Demokracja ekonomiczna

Transkrypt

Demokracja ekonomiczna
Demokracja
ekonomiczna
Jak roz­prowadzić Boży dostatek
P
Alain Pilote
Poniższy tekst został ostatnio wysłany do prze­
studiowania przez grupę ekonomistów, socjo­logów i teo­
logów zebranych w Rzymie. Wiele za­wdzię­czam bada­
niom wykonanym przez Diane Boucher, które stanowią
podstawę niniejszego opracowania.
Propozycje Douglasa nazwane zostały na po­czątku
Demokracją ekonomiczną (Economic De­mocracy), co
stanowi tytuł jego pierwszej książki, którą napisał na ten
temat w 1919 r. Później napi­sał on inne książki, z których najważniejsze to Mo­nopol kredytu (The Monopoly
of Credit) i Kredyt Społeczny (Social Credit) – określenie najczęściej dzisiaj używane do opisywania jego systemu.
Celem tego systemu jest zapewnienie, aby kon­
sumenci posiadali wystarczającą siłę nabywczą do zakupu wytworzonych dóbr, które zaspokajają ich podstawowe potrzeby. Douglas twierdzi, że wada obecnego
systemu cenowego powoduje chro­niczny i rosnący brak
siły nabywczej i że nie­moż­liwa jest naprawa tej wady
w systemie finanso­wym, gdzie pieniądze są artykułem
tworzonym dla zy­sku. Według niego naprawa ta wymaga systemu finansowego, w którym siła nabywcza
konsumen­tów może być regulowana przez rabat cenowy
oraz powszechną dystrybucję dywidendy (sumy pieniędzy), opartej na zdolności produkcyjnej na­rodu.
W swojej encyklice Caritas in veritate papież Benedykt XVI pisał w paragrafie 66: „Bardziej znacząca rola konsumentów jest pożądana, jako czynnik demokracji ekonomicznej, pod warunkiem, że nie będą oni
manipulowani przez stowarzyszenia, które nie są dla
nich na­prawdę reprezentatywne”.
Pieniądze można porównać do kart do głoso­wania,
przy pomocy których możemy „głosować” na dobra i
usługi przez nas samych wybrane. Każdy z nas powinien
mieć wystarczającą ilość tych „ekonomicznych kart do
głosowania”, żeby otrzymać artykuły pierwszej potrzeby. Dziś próbuje się to osiągnąć poprzez programy społeczne fi­nansowane przez podatki, ale, jak przeczytamy
dalej, Douglas proponuje coś innego: dywidendę. Żeby
pozostać w biznesie, producenci będą wy­twarzali tylko
dobra i usługi zamawiane przez spo­łeczeństwo. Przez
głosowanie na dobra i usługi, których chcą konsumenci,
będą oni osta­tecznie decydowali o tym, co będzie produ-
14
styczeń-luty 2011
kowane, ale oczywiście nie jak to produkować. To należy do kompetencji producentów.
Douglas pisał w 1920 r. w tekście Władza kre­dytu
i demokracja (Credit-Power and Democracy): „Kredyt Społeczny jest społeczno-ekonomicz­nym systemem, w którym konsumenci w pełni wyposażeni w
odpowiednią siłę nabywczą, ustanawiają politykę
produkcji przez posługi­wanie się swoimi monetarnymi głosami. W tym sensie termin demokracja ekonomiczna nie oznacza robotniczej kontroli przemysłu.
Usu­wając politykę produkcji z instytucji banko­wych,
rządów i przemysłu, Kredyt Społeczny przewiduje
‘arystokrację producentów, służą­cych demokracji
konsumentów i akredy­towa­nych przez nią’”.
Nie mylić celów ze środkami
Cytując orędzie Jana Pawła II na Światowy Dzień
Pokoju w roku 2000, Benedykt XVI pisze o potrzebie
„nowej i pogłębionej refleksji nad sensem ekonomii
i jej celami” (Caritas in veri­tate, 32). Ważne jest, żeby nie mylić celów ze środkami. Celem ekonomii jest
połączenie dóbr z potrzebami; nie tylko produkcja artykułów pierw­szej potrzeby, ale także zapewnienie, by
dobra te faktycznie dotarły do tych ludzi, którzy ich
potrze­bują. Musimy mieć pewność, że dobra, które zo­
stały wyprodukowane, nie pozostają na półkach i nie pojawia się głód. Jest to zatem sprawa za­równo produkcji
jak i dystrybucji: dobra muszą być produkowane, a potem rozprowadzone. Mamy dziś obfitość produktów, ale
ich dystrybucja jest wa­dliwa. To nie kapitalizm per se
[w czystej postaci] (własność prywatna, wolna przedsiębiorczość) jest wadliwy, ale używany przez niego system finan­sowy.
Benedykt XVI pisał w swojej pierwszej ency­klice
Deus caritas est (Bóg jest miłością, nr 25-26): „Kościół
jest rodziną Bożą w świecie. W tej ro­dzinie nie powinno być nikogo, kto cierpiałby z powodu braku tego,
co konieczne… Celem sprawiedliwego porząd­ku społecznego jest za­gwarantowanie każdemu jego udziału
w czę­ści dóbr wspólnych, z zacho­waniem zasady po­
mocniczości”.
Celem ekonomii nie jest tworzenie miejsc pracy czy
osiąganie zysku i wzrostu ekonomicz­nego za wszelką
cenę. Wszystko to: praca, zysk, wzrost ekonomiczny –
www.michael.org.pl
są to tylko środki. Celem jest za­spokojenie ludzkich potrzeb w poszanowa­niu god­ności i wolności człowieka.
Jeśli dobra mogą być produkowane z mniejszym użyciem pracy ludzkiej, dzięki maszynom i nowej technolo­
gii, to wspaniale. Pozwoli to ludziom poświęcić ich wolny czas na zajęcia przez nich samych wybrane. Jest to
moż­liwe pod warunkiem, że otrzymają oni dochód, za­
stępujący wynagrodzenie, które utracili w związku z instalacją maszyn. Temu służy dywi­denda Kre­dytu Społecznego.
Zysk nie jest ostatecznym celem, ale również
jest środkiem. Celem, powtórzmy, powinno być za­
spokojenie ludzkich potrzeb. Benedykt XVI pisał: „Zysk
jest pożyteczny, jeśli jako środek podpo­rządkowany
jest celowi, który uzasadnia jego sens zarówno przez
sposób uzyskania go i wy­korzystania. Nastawienie
wyłącznie na zysk, gdy jest on osiągany nagannymi
sposobami, a jego ostatecznym celem nie jest dobro
wspólne, rodzi ryzyko zniszczenia bogactwa i spowodowania ubóstwa” (Caritas in veritate, nr 21).
Nieco dalej, w paragrafie 32 encykliki Caritas in ve­
ritate, Ojciec Święty mówi o masowym wzroście ubóstwa w naszym społeczeństwie, który przynosi „postępującą erozję ‘kapitału społecznego’, czyli całego
zespołu relacji zaufania, wiarygod­ności i poszanowania reguł, nieodzownych w każdym współżyciu obywatelskim”.
Właściwe jest tu przypomnienie tej podstawo­wej
prawdy, ponieważ żaden system ekonomiczny nie może funkcjonować bez zaufania. Przypomina mi to słowa
Geoffrey’a Dobbsa, które cytowałem w pierwszej lekcji
mojej książki Kredyt Społeczny w 10 lekcjach:
„Wyraz ‘kre­dyt’ jest synoni­mem wyrazu ‘wiara’
lub ‘za­ufanie’, dlatego kredyt społeczny jest wiarą
czy zaufaniem, które ze­spala w jedno społeczeń­stwo
wszystkich jego członków… Jak mogli­byśmy żyć w
spo­koju i kom­for­cie, gdybyśmy nie mieli zaufa­nia
do na­szych bliź­nich? Jak moglibyśmy uży­wać ulic i
Alain Pilote jest od wielu
lat redaktorem angielskiej edycji
MICHAELA. Dwa razy w roku
organizujemy tydzień naukowy
poświęcony katolickiej nauce
społecznej i jej zastosowaniu.
Głównym wykładowcą w czasie
tych sesji jest Alain Pilote. W
trakcie ostatniego seminarium
we wrześniu 2010 r. wzięło w
nim udział siedmiu biskupów i
szesnastu księży z Afryki.
Diane Boucher zmarła na raka w wieku 55 lat 4
maja 2008 r. Matka czworga dzieci, zrezygnowała z
bardzo intratnej pracy informatyka komputerowego
(posiadała tytuł magistra w tej dziedzinie), żeby prowa-
www.michael.org.pl
dróg pu­blicz­nych, gdy­byśmy nie ufali, że inni użyt­
kow­nicy przestrzegają przepisów dro­gowych? A co
by się stało z naszym życiem społecznym, gdyby zaniechano lub odrzucono wzorce chrześci­jańskiego
małżeń­stwa, chrze­ścijań­skiej rodziny czy wychowania dzieci?”.
Trzy podstawowe idee
Według Douglasa system opiera się na trzech podstawowych ideach1:
„(a) Kredyt finansowy stara się być, ale nie jest,
odbiciem kredytu realnego zdefiniowa­nego poniżej;
(b) Kredyt realny jest właściwą oceną lub, jeśli
ktoś woli, przekonaniem co do zdolności społeczeństwa do dostarczenia dóbr i usług jak, kiedy i gdzie
wymaganych;
(c) Kosztem produkcji jest konsumpcja”.
Te trzy propozycje związane są z „kontrolą produkcji przez konsumentów” i „całościową księ­gowością”,
które stanowią sedno systemu Douglasa.
Kredyt realny ma podwójny aspekt. Pierwszym jest
zdolność do dostarczania dóbr i usług. Drugim jest istnienie faktycznego popytu na te dobra i usługi.2
Faktycznym popytem konsumentów jest po­
szukiwana przez nich produkcja, składająca się z dóbr i
usług konsumpcyjnych, które odpowiadają na potrzeby
ludzkie pod względem ilości i jakości: żywność, ubrania
i inne artykuły podstawowej po­trzeby. Douglas dodaje:
„byłoby konieczne, żeby faktyczny popyt – to znaczy
popyt wsparty przez ‘pieniądze’ – pochodził od społe►
czeństwa”.3
1
Clifford H. Douglas, The New and the Old Economics (Nowa i stara
ekonomia), The Scots Free Press, Edyn­burg, 1936, str. 5
2
Clifford H. Douglas, Credit Power and Democracy (Władza kredy­
tu i demokracja), Stanley Nott, Londyn, (1920), wydanie czwarte,
1934, str. 102
3
Clifford H. Douglas, ibidem, s. 104
dzić nauczanie domowe swoich
dzieci. Poznała Kredyt Społeczny dzięki swojemu mężowi,
Francois Couture, i postanowiła
rozpocząć studia na wydziale
ekonomii Uniwersytetu Laval
w Quebec City. Dogłębnie studiowała teorię i przeprowadziła
porównanie ortodoksyjnej ekonomii z nową ekonomią Douglasa.
Profesor prowadzący jej pracę
magisterską docenił wartość jej
badań i zaakceptował pracę do obrony. Otrzymała
za nią tytuł magistra ekonomii. Diane Boucher powiedziała: „Nie mówię, że wierzę, iż Kredyt Społeczny
jest dobry, mówię, że WIEM, iż Kredyt Społeczny jest
dobry”.
styczeń-luty 2011
15
Kredyt realny współczesnego społeczeństwa produkcyjnego, jego zdolność do produkcji bo­gactwa w
sensie realnym, opiera się nie tylko na czynnikach materialnych, ale także na tych nie­uchwytnych, obecnie dominujących: dziedzictwie kulturowym i niezapracowanym przyroście związku.
Dziedzictwo kulturowe
„Pierwotna koncepcja klasycznego ekono­misty,
że bogactwo powstaje z wzajemnego oddziaływania trzech czynników: ziemi, pracy i kapitału, była
koncepcją materialistyczną, która nie rozważała i
faktycznie nie potrzebowała rozważać dominującego znaczenia, jakie nie­uchwytne czynniki przejęły w
procesie produk­cji współczesnego świata. Dziedzictwo kultu­rowe i to, co można nazwać ‘niezapracowanym przyrostem związku’ włączają prawdo­po­dobnie
większość tych czynników i repre­zen­tują nie tylko
główny czynnik w produkcji bo­gactwa, ale czynnik,
którego znaczenie ro­śnie tak szybko, że w porównaniu z nim inne czyn­niki stają się nieistotne”.4 „(…)
prostym faktem jest to, że pro­dukcja jest w 95 procen­
tach sprawą narzę­dzi i procesu, które to narzę­dzia i
proces two­rzą kulturowe dziedzictwo społe­czeństwa
4
Clifford H. Douglas, Social Credit (Kredyt Społeczny), The Institute
of Economic Democracy, Kanada, (1924), wydanie piąte, 1979, str.
189-190
nie jako robotników, ale jako spo­łeczności (…)”.5
„Ludzie łączą się razem w pracy, ponieważ związek powoduje prawdziwy, nieza­praco­wany przyrost
– system telefoniczny wy­maga popu­lacji, która nadaje mu wartość. Dziesięciu ludzi ciągnących linę może osiągnąć to, czego dzie­sięciu ludzi nigdy nie osiągnie oddzielnie. Ze wzrostem produkcji maszynowej
i zastoso­wa­niem pozaludzkich źródeł energii znaczenie tego niezapracowanego przyrostu staje się nie­
zwykle ważniejsze niż przyrost za­pracowany (…)”.6
Te dwa główne czynniki produkcji należą do całego
społeczeństwa: „Zarówno pragmatycznie jak i etycznie niezaprzeczalne jest, że własność tych nieuchwytnych czynników jest nadana członkom żyjącej społeczności, bez różnicy, jako lokatorom-na-całe-życie.
Etycznie, ponie­waż jest to dziedzictwo dokonań poprzednich pokoleń naukowców, organizatorów i
admini­stratorów, a pragmatycznie, ponieważ zaprze­
czenie jej wspólnego charakteru wprawia w ruch destrukcyjne siły, grożące, jak to jest obecnie, jej zniszczeniem”.7
5
Clifford H. Douglas, Economic Democracy (Demokra­cja ekono­
miczna), W. & J. Barr Try, Australia, (1920), wydanie piąte, 1974,
str. 95
6
Clifford H. Douglas, These Present Discontents and The Labour
Party and Social Credit (Obecne niezado­wolenie a Partia Pracy i
Kredyt Społeczny), Cecil Pal­mer, Londyn, 1922, str. 13
7
Clifford H. Douglas, Social Credit (Kredyt Społeczny), The Institute
Kim był Clifford Hugh Douglas?
U źródeł Kredytu Społecznego jest jedno nazwisko, nazwisko genialnego człowieka, Szkota, Clifforda Hugh Douglasa, urodzonego w 1879 r.
syna Hugh Douglasa i Louisy Horfdern. Po ukończeniu uniwersytetu Cambridge z dyplomem z matematyki z wyróżnieniem, Douglas wybrał zawód
inżyniera.
Był znakomitym inżynierem, któremu powierzano ważne projekty w
Indiach, Południowej Ameryce i Anglii. Douglas był także ekspertem w
księgowości kosztowej. To z tego powodu rząd brytyjski poprosił go, by w
1916 r. pojechał do Farnborough, żeby rozwiązać problem „pewnego bałaganu” na kontach fabryki samolotów. Było to niedługo przed tym, kiedy
zauważył on, że każdego tygodnia ceny produkowanych dóbr były większe niż dochód rozprowadzany w formie zarobków i pensji. Ceny były niezgodne z siłą nabywczą.
Wszystko to przyciągnęło jego uwagę, a badania wielu przedsiębiorstw pokazały mu, że tak było w każdej fabryce. Jak w tych warunkach
pieniądze dostarczane konsumentom mogły wystarczyć na zakup produktów? Douglas zauważył również, że kiedy nadeszła wojna, przestała dłużej istnieć kwestia braku pieniędzy. Nie było nic świętego w temacie pieniędzy. Mogły one pojawić się nagle i wszystko, co było fizycznie możliwe
do wykonania, mogło być możliwe finansowo, tak jak podczas wojny.
Douglas stanął także wobec innych doświadczeń. Postanowił zlokalizować i uaktualnić defekty systemu finansowego, a potem, jako inżynier,
szukać, znaleźć i sformułować zasady, które ustawią finanse w zgodzie
z rzeczywistością. Od tego czasu zasady te zostały nazwane Kredytem
Społecznym.
Clifford H. Douglas
16
styczeń-luty 2011
www.michael.org.pl
Karol Marks twierdził, że praca tworzyła całe bogactwo, a Adam Smith mówił, że kapitał (pienią­dze zainwestowane w przedsiębiorstwo) także przyczynia się
do produkcji. Jednak obaj oni igno­rowali to, co Clifford
H. Douglas nazywał „dzie­dzictwem kulturowym”, podwójne dziedzictwo za­sobów naturalnych i wynalazków
przeszłych po­koleń, które są odpowiedzialne za więcej
niż 90% dzisiejszej produkcji w krajach rozwiniętych.
Pa­pież Jan Paweł II pisał na ten temat w 1981 r. w swojej
encyklice Laborem exercens (O pracy ludz­kiej):
„Człowiek (…) pracą swoją wchodzi w po­dwójne
dziedzictwo – mianowicie w dziedzic­two tego, co jest
dane wszystkim ludziom w zasobach natury, oraz
tego, co inni przed nim już wypracowali na gruncie
tych zasobów, przede wszystkim rozwijając technikę,
czyli kształtując zespół coraz doskonalszych narzę­
dzi pracy: człowiek pracując, wchodzi zarazem w ich
pracę” (nr 13).
Benedykt XVI w swojej nowej encyklice Caritas
in veritate (nr 69) mówi także na temat technologii:
„Technika pozwala panować nad materią, zmniejszyć zagrożenia, zaoszczędzić trudu, polepszyć warunki życia… Dlatego technika jest objęta przykazaniem «uprawiania i doglą­dania ziemi» (por. Rdz 2,
15), którą Bóg powie­rzył człowiekowi, i trzeba ją tak
ukierunkować, aby umacniała owo przymierze między czło­wiekiem i środowiskiem, które powinno od­
zwierciedlać stwórczą miłość Bożą”.
Także w Caritas in veritate (nr 27) Ojciec Święty
pisał, że „głód zależy nie tyle od niewy­starczających
zasobów materialnych, ile raczej od niedostatecznych zasobów społecznych”. Jak podkreślił Papież, to
nie za mała produkcja, „brak rzeczy materialnych”, ale
dystrybucja jest wadliwa. Dla­tego trzeba uciec się do
„sprawiedli­wości dystrybucyj­nej”, do dystrybucji przez
dywi­dendę.
„Nauka społeczna Kościoła zawsze nie­strudzenie
podkreślała znaczenie sprawiedli­wości rozdzielczej
oraz sprawiedliwości spo­łecznej dla gospodarki rynkowej (nr 35)… W ży­ciu ekonomicznym niewątpliwie
potrzebny jest kontrakt (na przykład płace otrzymywane w zamian za pracę), który reguluje stosunki
wy­miany między równoważnymi wartościami. Po­
trzebuje jednak również sprawiedliwych praw oraz
form podziału dochodu kierowanych przez politykę,
a także dzieł odzwierciedlających du­cha daru” (Cari­
tas in veritate, nr 37).
Dywidenda dla ekonomii daru
Ci, którzy studiowali system Kredytu Społecz­nego
wiedzą, że pensje i zarobki nie wystarczają, aby zakupić
of Economic Democracy (Instytut Demo­kracji Ekonomicznej), Kacałą produkcję i że nie wszyscy są zatrudnieni jako siła
nada (1924), wydanie piąte, 1979, str. 190
robocza. (Ponieważ maszyny zastępują pracę ludzką, itd.) To dlatego
Kredyt Społeczny proponuje wypłaDouglas nigdy nie używał tytułu ekonomisty. Uważałby to poza tym za
canie miesięcznej dy­widendy (sumy
obelgę z powodu monumentalnych błędów, opartych na fałszywych załopieniędzy) każdemu człowiekowi,
żeniach, zawartych w programach uniwersyteckich wydziałów ekonomii.
poza i ponad pensjami i zarobkaDouglas jednak był faktycznie największym ekonomistą wszechczasów z
mi tych, którzy mają płatną pracę.
powodu swojej diagnozy głównej wady dzisiejszej ekonomii i propozycji,
To dlatego, że każdy człowiek jest
jakie sformułował, żeby ją naprawić.
prawdziwym współwłaścicielem i
Po raz pierwszy opublikował swoje wnioski w artykule w czasopiśmie
współdzie­dzicem dwóch najwiękEnglish Review w grudniu 1918 r. zatytułowanym „Złudzenie superprodukszych czynników produkcji: zasocji”, a następnie w serii artykułów zamieszczanych w tygodniku The New
bów naturalnych (takich jak słońce,
Age, redagowanym przez A. R. Orage’a. Artykuły te zostały przedrukowawoda, deszcz, wiatr i minerały, któne w 1920 r. w pierwszej książce Douglasa Economic Democracy (Demore są darami Boga dla wszystkich lukracja ekonomiczna). W tym samym roku została opublikowana książka
dzi) i postępu (oznaczającego dzie­
Douglasa Credit-Power and Democracy (Władza kredytu i demokracja), a
dzictwo wynalazków poprzednich
w 1923 r. książka pt. Social Credit (Kredyt Społeczny). W 1931 r. Douglas
pokoleń).
opublikował dwie książki: Control and Distribution of Production (Kontrola
W Caritas in veritate Benei dystrybucja produkcji) i The Monopoly of Credit (Monopol kredytu), a w
dykt
XVI kładzie na­cisk na ekono1937 r. kolejne dwie książki: Warning Democracy (Ostrzeżenie demokracji)
mię
daru,
zarówno dla ludzi jak i in­
i The Alberta Experiment (Eksperyment Alberty).
stytucji,
ekonomię,
w której wiele
Poza pisaniem książek, Douglas podróżował po świecie z wykładami
dóbr
i
usług
można
otrzymywać
za
na temat Kredytu Społecznego, które wygłaszał w Kanadzie, Australii, Nodarmo.
Nie
wszystko
może
być
kalwej Zelandii, Japonii i Norwegii. W 1923 r. wystąpił przed Kanadyjską Inkulowane w pensjach i zarobkach,
formacją Bankową (Canadian Banking Inquiry), a w 1930 r. przed Komisją
wiele dobra można czynić pracą
MacMillana ds. Finansów i Przemysłu (MacMillan Committee on Finance
charytatywną. W sys­temie Kredyand Industry) w Anglii.
tu Społecznego, w którym wszyscy
Douglas zmarł w swoim domu w Fearnan w Szkocji 29 września 1952
obywatele mieliby zagwarantowane
r. w święto św. Michała Archanioła. Żył 73 lata.
bezpieczeń­stwo ekonomiczne dzięLouis Even
ki dywidendzie, wspólna pomoc i ►
www.michael.org.pl
styczeń-luty 2011
17
praca społeczna pojawiłyby się naturalnie. Prawdziwe
szczęście i świętość opiera się na da­rze z samego siebie,
na służbie innym. To jest prawdziwa miłość. Moglibyśmy zobaczyć wtedy rozkwit tego, co papież Paweł VI
nazywał „cywili­zacją miłości” z ekonomią, która polega „na kiero­waniu wartości gospodarczych ku dobru natury ludzkiej i zapewnieniu wszystkim chleba powsze­
dniego” (encyklika Populorum progressio, nr 86).
Niektórzy ekonomiści, jak Milton Friedman, z
upodobaniem mówią, że „nie istnieje nic takiego jak
darmowy obiad” lub że żaden dar nie jest moż­liwy w
dzisiejszej ekonomii; że nikt nie może otrzymać czegoś
za nic. Ale natura obfituje w przy­kłady, które dowodzą,
że jest odwrotnie. Powietrze, którym oddychamy, słońce, woda, wszystko to są bezpłatne dary naszego Stwórcy. Obsypuje On nas darmową produkcją zasobów naturalnych i ob­fitością pożywienia. Dywidenda Kredytu
Społecz­nego byłaby po prostu odbiciem tej hojności Boga.
Kredyt finansowy i kredyt realny
Dla Douglasa „kredyt finansowy jest pozor­nie mechanizmem, dzięki któremu ta zdolność produkcyjna
[kredyt realny] może być wyko­rzystana”.8 Kredyt finansowy jest dlatego: „rodza­jem odbicia tego kredytu
realnego w liczbach i może być zdefiniowany jako właściwa ocena zdol­ności osoby lub społeczności do oddania pienię­dzy”.9
Prawdziwą funkcją systemu finansowego jest zatem
emisja kredytu finansowego, który ma być dokładnym
odbiciem kredytu realnego: „Zadaniem nowoczesnego
i skutecznego systemu finanso­wego jest emisja kredytu dla konsumenta, do gra­nicy zdolności produkcyjnej
producenta, tak że albo zaspokojony jest realny popyt
konsumenta, albo wyczerpana jest zdolność produkcyjna produ­centa, cokolwiek zdarzy się najpierw”.10
Ta koncepcja kredytu finansowego jako do­kładnego
odbicia kredytu realnego opiera się na współczesnej i
systemowej definicji pieniędzy. „Ortodoksyjna ekonomia” definiuje pieniądze jako środek wymiany, ale Douglas wychodzi poza tę definicję.
Według niego pieniądze przestały być środ­kiem
wymiany przez ostatnie 200 lat, ponieważ wkład ludzkiej pracy do głównego zasobu bogac­twa staje się coraz mniejszy, dzięki automatyzacji i innym czynnikom
współczesnej produkcji gospo­darczej.
Dla Douglasa pieniądze są zasadniczo syste­mem biletów, jednostką informacji: „Właściwą funkcją systemu monetarnego jest dostarcze­nie informacji niezbędnej do kierowania pro­dukcją i dystrybucją dóbr
8
Clifford H. Douglas, The Control and Distribution of Production
(Kontrola i dystrybucja produkcji), Cecil Palmer, Londyn, 1922, str. 10
9
Clifford H. Douglas, „The only real socialism” („Je­dyny realny socjalizm”) w Warning Democracy (Ostrzeżenie demokracji), Stanley
Nott, Londyn (1931), wydanie drugie, 1934, str. 27
10
Clifford H. Douglas, Credit-Power and Democracy (Władza kre­
dytu i demokracja), Stanley Nott, Londyn (1920), wydanie czwarte,
1934, str. 102
18
styczeń-luty 2011
i usług”.11
Przedstawiając swoją wyjątkową koncepcję
pieniędzy, Douglas ukazuje biegunowość różnych
ich przepływów. Pewne przepływy monetarne są
pozytywne, pewne negatywne: „Mechanizm fi­
nansowy posiada aspekt pozytywny i nega­
tywny. Pozytywny aspekt jest reprezentowany
przez emisję pieniędzy, a negatywny – przez
wymianę pieniędzy w ten sposób emitowanych
na dobra i usługi, przy pomocy cen”.12
Koncepcja Douglasa prawdziwego kosztu pro­
dukcji jest podejściem realnym lub fizycznym, a
nie monetarnym: „Powracając do fizycznych
realiów systemu produkcyjnego, można łatwo zoba­czyć, że prawdziwym kosztem danego pro­gramu produkcji jest konsumpcja całej
produk­cji w równoważnym okresie czasu (…).
Innymi słowy, prawdziwym kosztem programu
pro­dukcji nie jest na ogół koszt monetarny, ale
koszt znacznie mniejszy niż koszt monetarny, a
dany program produkcji może być rozprowa­
dzony w społeczności nabywców tylko wtedy,
gdy jest sprzedawany po jego prawdziwym
koszcie”.13
rych brakuje społeczeństwu w kraju do zakupu swoich własnych produktów. Jednak
niemożliwe jest, by wszystkie kraje miały „korzystną równowagę handlową”. Jeśli
pewne kraje potrafią eksportować więcej
dóbr niż ich im­portują, muszą istnieć także
siłą rzeczy kraje, które sprowadzają więcej
dóbr niż eksportują. Ale żaden kraj nie chce
znajdować się w tej pozycji, więc po­woduje
to konflikty handlowe między krajami, które mogą przerodzić się w konflikty zbrojne.
Konsumeryzm
Konsumeryzm, albo konieczność tworzenia sztucznych potrzeb, żeby sprzedawać
towary, które skądinąd nie odpowiadają na
realne ludzkie potrzeby pochodzi bezpośrednio z tego chronicz­nego braku siły nabywczej. Stąd wystawienie na ciężką próbę
środowiska, co jest równoznaczne z kolosalnym sabotażem i marnotrawstwem zaso­bów
naturalnych i energii, wiążącym się właśnie
z dostarczeniem siły nabywczej. Musimy
zastawić naszą przyszłość, żeby móc kupić rzeczy, które zostały wyprodukowane w
Ze względu na wadliwy obieg obecnego systemu wszystko, co jest produkowane ma przetrwać najkrócej jak to możliwe, żeby było
Chroniczny brak siły nabywczej
przeszłości. Dr Geoffrey Dobbs z Walii zaskonsumowane w jak najszybszym czasie, aby uzyskać tzw. wzrost gospodarczy za cenę odpadów, sabotażu środowiska i obciążenia
Oto co Douglas musiał powiedzieć na te- hipotecznego naszych dzieci w przyszłości
mieścił te interesujące komenta­rze w swomat chronicznego braku siły nabywczej: „Częim wstępie do piątego wydania Demo­kracji
sto mówi się nam, że oczywistym absurdem jest
ekonomicznej Douglasa w 1974 r.
w konsekwencji ist­nieje czysta zachęta do produktwier­dzenie, iż system finansowy nie rozprowadza
cji nieprzydat­nych lub zbytecznych artykułów, żeby
„Jak wyjaśnia Douglas, produkcja jest prze­twa­
wystarczającej siły nabywczej do zakupu dóbr wystauży­teczne towary już istniejące mogły być rozpro­
rzaniem materii lub energii z formy niedo­stępnej do
wionych na sprzedaż. Nigdy tego nie po­wiedzieliśmy!
wadzone”.15
takiej, w której są one dostępne do użytku przez człoMówimy, że w obecnym systemie monetarnym, żeby
wieka. Skuteczność tego prze­twarzania zależy główCo utrzymuje działanie systemu
posiadać wystarczającą siłę nabywczą do dystrybucji
nie od przydatności pro­duktu końcowego. Przydatdóbr konsumpcyj­nych, konieczne jest wytworzenie
Bez innego źródła dochodu (dywidendy) po­winna
ności dla kogo? Kto będzie o tym decydo­wał? Douglas
niepropor­cjonalnej ilości dóbr kapitałowych i dóbr
istnieć, teoretycznie, rosnąca góra niesprze­danych towamówi, że te zasoby naturalne są własnością wspólną,
na eksport. (…)
rów. Lecz jeśli dobra są sprzedawane tak czy inaczej, to
co oznacza, że powinny one być dostępne do na­szego
dlatego, że na odmianę mamy rosnącą górę długu! PoTaka jest, ogólnie mówiąc, sytuacja. W tym kraju
użytku i my decydujemy o tym użytku. A to oznacza
nieważ ludzie nie mają wy­starczającej ilości pieniędzy,
i w każdym nowoczesnym kraju, aby obecny system
kontrolę produkcji przez konsumen­tów: Demokrakupcy detaliczni mu­szą zachęcać do zaciągania kredytu,
monetarny działał w ogóle, trzeba wytworzyć mnócję Ekonomiczną, która jest nie­zgodna z systemem,
żeby sprze­dać swoje towary: kupuj teraz, płać później
stwo rzeczy, które nie są bezpośrednio kupowane, żerozprowadzają­cym dobra i usługi tylko poprzez pro(lub powinniśmy powiedzieć precyzyjniej, płać wiecz­
by rozprowadzić to, co już jest dostępne”.14
ces produkcji większej ilości dóbr i usług, dając w ten
nie…). Ale to nie wystarczy, żeby zapełnić lukę w sile
sposób ja­sną zachętę do produkcji nieużytecznych,
„(…) musi dotrzeć do świadomości to, że istnienabywczej.
nie­chcianych czy zbytecznych rzeczy i tworzenia na
jący system ekonomiczny rozprowadza dobra i usłunie ‘popytu’.
Istnieje więc także rosnący nacisk na koniecz­ność
gi za tym samym pośrednictwem, które wzbudza dopracy, która dostarcza zarobków bez wzrostu ilości dóbr
bra i usługi, tzn. zapłatą za pracę w toku. Inaczej
Mówi się, że żyjemy w ‘Społeczeństwie Kon­
konsumpcyjnych na sprzedaż, tak jak prace publiczne
mówiąc, jeśli produkcja staje, dystrybucja staje i
sumentów’, cierpiących na chorobę ‘kon­sumpcjo­
(budowa dróg czy mostów), prze­mysł wojenny (budonizmu’, spowodowaną zachłannością zwykłych lu11
Clifford H. Douglas, Social Credit (Kredyt Spo­łeczny), The Instiwa łodzi podwodnych, samo­lotów itd.). Ale i to nie jest
dzi jako konsumentów. Ale to przedstawia sprawy
tute of Economic Democracy (Instytut Demo­kracji Ekonomicznej),
wystarczające.
do góry nogami. ‘Produk­cjonizm’ czy ‘kreacjonizm
Kanada (1924), wydanie piąte, 1979, str. 62
Tak
więc
każdy
kraj
będzie
usiłował
osiągnąć
„komiejsc pracy’ byłyby lepszymi nazwami dla tej cho12
Ibidem, str. 97
rzystną
równowagę
handlową”,
to
znaczy,
eks­
p
ortować,
roby, ponie­waż coraz bardziej podlegamy kontroli
13
Clifford H. Douglas, „The Application of Engineering Methods to
sprzedawać do innych krajów więcej to­warów niż ich
producen­tów – konsumenci, których zachłanność jest
Finance, World Engineering Congress Tokyo, 1929” („Zastosowanie
tam
zakupuje,
żeby
otrzymać
z
za­
g
ranicy
pieniądze,
któbardzo wykorzystywana w tym procesie, kar­mieni
metod inżynieryjnych do finansów, Światowy Kongres Inżynieryjny
na siłę produktami ubocznymi przemy­słu, który jest
Tokio, 1929”), w The Monopoly of Credit (Monopol kredytu), Blo15
omfield Books, Anglia (1931), wydanie czwarte, 1979, str. 165-166
głównie zainteresowany zabez­pieczeniem pracy i dysClifford H. Douglas, Economic Democracy (Demokra­cja ekono­
14
trybucją pieniędzy.
miczna), W. & J. Barr Try, Austra­lia, (1920), wydanie piąte, 1974,
Clifford H. Douglas, The Approach to Reality (Podej­ście do rze­
►
czywistości), K.R.P. Publications Ltd, Lon­dyn (1936), 1966, str. 26
www.michael.org.pl
str. 82
www.michael.org.pl
styczeń-luty 2011
19
Ten cel jest przeciwny i niezgodny z celem produkcji użytecznej, wykonywanej przy mini­mum
kosztów i zużycia energii i zasobów natu­ralnych.
Douglas nigdy nie powiedział, że nasz zdominowany przez producentów system dys­trybucji kredytu nie mógłby nigdy dostarczać pieniędzy na zakup
potrzebnych dóbr, ale że nie mógłby on robić tego
bez produkcji rzeczy, które nie były potrzebne, produkcji wykonywa­nej przy zwiększającym się marnotrawstwie i sabotażu.
Jeśli praca wykonana, wyceniona, by po­kryć
akumulację kosztów w niesprecyzowanym okresie
czasu, może być rozprowadzana tylko przez pracę w
toku (dokładaną do zgromadzo­nych kosztów pracy
ukończonej w następnym roku), wtedy mamy receptę na nasze współcze­sne kłopotliwe położenie – konieczność konty­nuacji ‘wzrostu gospodarczego’, ze
stale ro­snącym trwonieniem energii i zasobów natu­
ralnych, kiedy postęp technologiczny zwiększa ilość
produktów na jednostkę siły roboczej. O ile inflacjogenne kredyty producenta, uzupeł­nione kredytami
konsumenta obciążającymi przyszłe zarobki nie są
coraz szybciej emito­wane, o tyle możemy kupować
coraz mniej z tego, co już wyprodukowaliśmy”.
Twierdzenie A + B
Douglas podsumował swoją diagnozę wad obecnego systemu cen w dwóch propozycjach.
(1) „Zbiorowe ceny dóbr dostępnych w sprzedaży w dowolnym momencie w danej społeczności, jeśli
były one produkowane zwy­kłymi, komercyjnymi metodami, nie mogą być równe ilości pieniędzy dostępnych poprzez ka­nały zarobków, pensji i dywidend, w
jednym i tym samym momencie. Dobra te mogą być wy­eksportowane w
zamian za siłę nabywczą lub mogą
one zostać zniszczone, albo kupione
przez siłę nabywczą, która jest stworzona i roz­prowadzana w odniesieniu do oddzielnego cy­klu produkcji.
Sytuacja ta pogarsza się przez to, co
nazywa się oszczędnościami, ale jest
niezależna od oszczędności w chwili
obecnej. (…)”
(2) „Sytuacja ta byłaby prawie natychmiast destrukcyjna dla
działania systemu gospo­darczego,
gdyby technika finansowa nie do­
starczała źródła siły nabywczej, czy
nowych pieniędzy w formie poży- Pius XI
czek bankowych i in­strumentów
kredytowych, które nie powstają z zarobków, pensji
czy dywidend wypłacanych za wcześniejszą produkcję. Przez zastosowanie tej techniki jednak, przemysł
staje się zadłu­żony wobec systemu bankowego”.16
16
Clifford H. Douglas, Social Credit (Kredyt Spo­łeczny), The Institute of Economic Democracy (Instytut Demo­kracji Ekonomicznej),
20
styczeń-luty 2011
W swojej drugiej książce Władza kredytu i de­
mokracja (Credit-Power and Democracy) Douglas krystalizuje swoje przemyślenia na temat podwój­nego obiegu pieniędzy w przemyśle w postaci tego, co będzie
znane jako „twierdzenie A + B”.17
„Fabryka lub inna organizacja produkcyjna po­siada,
poza swoją funkcją ekonomiczną jako pro­ducenta dóbr,
aspekt finansowy. Może być ona uważana z jednej strony
jako narzędzie dystrybucji siły nabywczej dla pojedynczych osób przy po­mocy zarobków, pensji i dywidend, a
z drugiej strony jako wytwórnia cen – wartości finansowych. Z tego punktu widzenia jej wypłaty mogą być po­
dzielone na dwie grupy:
Grupa A: wszystkie wypłaty udzielane poje­dynczym
osobom (zarobki, pensje i dywidendy),
Grupa B: wszystkie wypłaty udzielane innym organizacjom (surowce, opłaty bankowe i inne koszty zewnętrzne)”.
„Wskaźnik przepływu siły nabywczej do pojedynczych osób jest reprezentowany przez A, ale ponieważ wszystkie wypłaty idą w ceny, wskaźnik przepływu cen nie może być mniejszy niż A + B. Produkt
jakiejkolwiek fabryki można uważać za coś, co społeczeństwo powinno móc kupić, chociaż w wielu przypadkach jest to produkt pośredni, bezużyteczny dla
jednostek, a potrzebny tylko kolejnej fabryce. Lecz
ponie­waż A nie może zapłacić za A + B, proporcja
produktu odpowiadająca co najmniej wielkości B
musi zostać dostarczona w formie siły na­bywczej,
która nie jest zawarta w opisie doty­czącym grupy A.
Trzeba będzie koniecznie po­kazać później, że ta dodatkowa siła nabywcza dostarczana jest przez kredyt
pożyczkowy (de­bet bankowy) lub kredyt
eksportowy”.
Tworzenie substytutu dla pieniędzy w
formie oprocentowanych pożyczek przez
prywatne banki może być krytykowane z
powodów moralnych, ale Douglas przeprowadza krytykę obecnego systemu z funkcjonalnego punktu widzenia.
Papież Pius XI wypowiedział się w
mocnych słowach na temat dyskrecjonalnej
władzy tworze­nia lub anulowania pieniędzy
(przez pożyczki czy spłaty pożyczek), jaką
posiadają prywatni pożycz­kodawcy. Zrobił
to w swojej encyklice Quadrage­simo anno
w 1931 r. (nr 106): „To ujarzmienie życia
gospodarczego przybiera najgorszą po­
stać w działalności tych ludzi, którzy jako
stróże i kierownicy kapitału finansowego
wła­dają kredytem i rozdzielają go według swej woli.
W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w organizmie gospodarczym i sam żywioł gospodarczego żyKanada (1924), wydanie piąte, 1979, str. 94-95
17
Clifford H. Douglas, Credit-Power and Democracy (Władza kre­
dytu i demokracja), Stanley Nott, Londyn (1920), wydanie czwarte,
1934, str. 19-20
www.michael.org.pl
cia do tego stopnia trzymają w swych rękach, że nikt
nie może wbrew ich woli oddychać”.
Głębsze badania przez Kościół zagadnienia tworzenia pieniędzy i odsetek byłyby więcej niż na czasie,
zwłaszcza w obliczu poważnych proble­mów zadłużenia
dotykających różnych krajów, nie tylko tych z tak zwanego Trzeciego Świata, ale także krajów rozwiniętych,
włączając Stany Zjed­noczone. Jeśli zasada, że długi muszą zostać spłacone, jest sprawiedliwa,18 to z pewnością
nie­sprawiedliwe jest wielokrotne spłacanie kapitału. A
tak właśnie dzieje się obecnie z powodu procentu składanego.
Douglas podsumował swoją reformę w trzech propozycjach.19
„Główne zasady wymagane przez każdy sys­tem finansowy odpowiednio elastyczny, by sprostał obecnie
istniejącym warunkom, system, który kontynuuje odbicie faktów ekonomicznych, kiedy fakty te zmieniają się
pod wpływem ulepszonego procesu i zwiększonego wykorzystania władzy, są proste i mogą być podsumowane
w następujący sposób:
(a) Środki zakupu w rękach lud­ności da­nego kraju
powinny być stale równe sumie cen, jakie trzeba płacić za dobra konsumpcyjne wy­stawione w tym kraju na
sprze­daż (bez względu na ceny kosztu takich dóbr) i te
środki zakupu powinny być anulowane z chwilą zakupu
dóbr kon­sumpcyjnych,
(b) Kredyty potrzebne do sfinansowania pro­dukcji
nie powinny pochodzić z oszczędno­ś­ci, lecz powinny
być nowymi kredytami odno­szącymi się do nowej pro­
dukcji i powinny być wycofywane jedynie w zależności
od stosunku powszechnego obniżenia wartości do po­
wszechnego wzrostu wartości,
(c) Rozdział środków zakupu pomiędzy jed­nostki
powinien stopniowo coraz mniej zależeć od zatrudnienia. To znaczy, że dywidenda po­winna stopniowo zastępować płace i pensje, kiedy zdolność produkcyjna wzrasta na go­dzinę siły roboczej”.
Dywidenda i rabat cenowy
Douglas wskazuje fakt, że dwie zasady są niezbędne, żeby uczynić system finansowy do­kładnym odbiciem
kredytu realnego – zdolność produkcyjna i dostarczanie
dóbr. Pierwszą zasadą jest obniżenie kosztów detalicznych poniżej kosz­tów produkcji poprzez rabat udzielony
konsumen­tom i zrekompensowany producentom. Druga
za­sada powszechnej dystrybucji siły nabywczej kore­
sponduje z wydajnością uzyskaną w formie dywi­dendy
opartej na kapitale realnym kraju. Douglas dodaje: „To
znaczy, że musimy dać konsumen­tom siłę nabywczą,
która nie pojawia się w ce­nach”.20 Ponieważ Douglas
Benedykt XVI ogłasza nową encyklikę społeczną „Caritas in veritate” (Miłość w prawdzie), która wzywa do respektowania etyki w gospodarce i głębokiej odnowy zasad
życia. Podkreśla, że z realizmem, ufnością i nadzieją należy stawić czoła nowym wyzwaniom, jakie stanowi obecna sytuacja na świecie, a głównie kryzys gospodarczy
obserwował mechani­zmy korekcyjne już istniejące w
systemie ekono­micznym, zaproponował on adaptację
tych mecha­nizmów do swojej koncepcji kredytu realnego i jego odbicia – kredytu finansowego.
„By ująć sprawę w słowa, które będą uży­teczne
w naszych dalszych rozważaniach te­matu, konsument nie może skorzystać z ulep­szonego procesu w
formie odpowiednio niż­szych cen, ani nie może oczekiwać stabilnych cen w niezmiennych procesach produkcji, ani nie może uzyskać żadnej kontroli nad
progra­mem produkcji, o ile nie zostanie zaopatrzony w siłę nabywczą, która nie jest włączona w cenę
wyprodukowanych dóbr. Jeśli producent czy dystrybutor sprzedaje ze stratą, strata owa tworzy takie zaopatrzenie konsumenta w siłę nabywczą. Lecz
jeśli producent i dystrybutor nie sprzedają ze stratą,
takie zaopatrzenie w siłę nabywczą musi pochodzić
z jakiegoś in­nego źródła. Jest tylko jedno źródło, z
którego może ono pochodzić i jest to to samo źródło,
które umożliwia bankowi pożyczanie większej sumy
pieniędzy niż oryginalnie otrzymał. Tym źródłem jest
powszechne zaufanie”.21
Szczegóły techniczne tych mechanizmów wy­chodzą
daleko poza zakres tego tekstu, ale istnieje duża ilość dostępnych prac, które je wyjaśniają.
Katolicka nauka społeczna jest prawdziwym skarbem i jesteśmy wdzięczni naszemu obecnemu Ojcu
Świętemu za aktualizację tego nauczania w dzisiejszych
nowych okolicznościach.
18
Jan Paweł II, encyklika Centesimus annus, nr 35
Clifford H. Douglas, „Social Credit Principles” („Za­sady Kredytu Społecznego”) w Warning Democracy (Ostrzeżenie demokracji),
Stanley Nott, Londyn (1931), wydanie drugie, 1934, str. 37-43
20
Clifford H. Douglas, Social Credit (Kredyt Spo­łeczny), The Insti-
Alain Pilote
19
www.michael.org.pl
tute of Economic Democracy (Instytut Demo­kracji Ekonomicznej),
Kanada (1924), wydanie piąte, 1979, str. 37
21
Ibidem, str. 99
styczeń-luty 2011
21

Podobne dokumenty