Bajka o tygrysku Albercie
Transkrypt
Bajka o tygrysku Albercie
BAJKA O TYGRYSKU ALBERCIE Pewnego razu był sobie tygrysek Albert, który obudził się i zobaczył, że na nodze nie ma jednego buta. Zmartwił się tym gdzie jest but. Wstał i poszedł do kuchni żeby sobie zrobić kanapkę. Kiedy się najadł poszedł do łazienki żeby zrobić sobie kąpiel. Odkręcił kurek od wody i poszedł do pokoju żeby zadzwonić do kolegi słonia. - Halo, halo słoniu, mam problem. Przyjdziesz do mnie żeby poszukać mi buta? - Przyjdę, ale najpierw muszę upiec ciasto i posprzątać w kuchni. - Dobrze słoniu, będę czekać. Tygrys Albert zadzwonił również do innych swoich kolegów: jeżyka, kotka i misia koala lecz oni przyszli się pobawić i nie chcieli pomóc w poszukiwaniach buta. Z tego wszystkiego tygrys Albert zapomniał o odkręconej wodzie w łazience. Gdy wszedł do łazienki woda chlusnęła na pokoje, korytarz i na podwórze. Wszędzie było pełno wody. Jedno dobre było w tym, że odnalazł się but. Z tego wszystkiego tygrys Albert wydał przyjęcie w swoim ogrodzie. Był tort, napoje. Wszyscy się dobrze bawili. Dawid Tyszkiewicz