MLM - GetResponse

Transkrypt

MLM - GetResponse
NETWORK
magazyn
ALMANACH
MARKETINGU SIECIOWEGO
1
magazyn
Pierwsza w Polsce książka
napisana przez dwóch
niezależnie od siebie
działających praktyków
marketingu sieciowego.
W 2008 roku poziom
sprzedaży stworzonych
przez nich sieci
przekroczył 30 milionów
złotych.
Poznaj historię i prognozy dla marketingu sieciowego.
Fakty i mity. Jego plusy i minusy.
Zamówienie wyłącznie na:
www.lidersklep.pl
2
od redaktora
magazyn
Maciej Maciejewski
redaktor naczelny
e-mail:
[email protected]
tel.: 602 211 263
REDAKCJA
e-mail: [email protected]
Maciej Maciejewski, Bronisława Lisowska,
Krzysztof Piekarski, Marek Wyrzychowski,
Robert Marczak, Robert Gruszczyński,
Katarzyna Wagner, Piotr Hoffmann,
Walentyna Kajdanowicz.
PRENUMERATA i BIURO REKLAMY
Agnieszka Maciejewska
email:
[email protected]
[email protected]
PROJEKT I SKŁAD
Maciej Budzich, Żaneta Gliwa
e-mail: [email protected]
KOREKTA
Katarzyna Włosińska
e-mail: [email protected]
TŁUMACZENIA
Anna Lipa
e-mail: [email protected]
WYDAWCA
Sp. z o.o.
Wydawnictwo Prasowe
ul. Mielecka 18/28
41-219 Sosnowiec
NIP: 899-265-49-37
e-mail: [email protected]
Nakład: 7000 egz.
Almanach MLM jest wydaniem specjalnym „Network
Magazynu” - jedynego w Polsce, niezależnego
pisma o branży sprzedaż bezpośrednia i marketing
sieciowy. „Network Magazyn” można nabyć w Lider
Sklepie: www.lidersklep.pl
WYDANIE SPECJALNE
ISBN 978-83-928522-3-0
Prenumeratę można również zamawiać
w oddziałach firmy Kolporter na terenie całego
kraju. Informacje pod numerem infolinii 0801205-555 lub na stronie internetowej: http://www.
kolporter-spolka-akcyjna.com.pl/prenumerata.asp
All rights reserved. Th is book is sold subject to
the condition that is shall not, by way of trade or
otherwise, be lent,
resold, hired out, or otherwise circulated without the
publisher’s prior consent in any form or binding or
cover other than
that in which it is published and without similar
conditions including this condition being imposed
on the subsequent
purchaser.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment
niniejszej publikacji nie może być reprodukowany,
przechowywany, bądź
rozpowszechniany w żaden sposób
(w formie elektronicznej, mechanicznie,
kserograficznie lub w jakiejkolwiek innej postaci)
bez uprzedniej zgody wydawcy.
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych
oraz zastrzega sobie prawo do skrótu i redakcyjnego
opracowania tekstów przyjętych do druku.
Za treść reklam nie odpowiadamy.
Wszystkie prawa zastrzeżone
(łącznie z tłumaczeniem na języki obce).
www.networkmagazyn.pl
Oczywiście, każdy człowiek ma swój
rodzy Czytelnicy. Oddajemy w Wasze
rozum i wybiera to, co jemu odpowiada
ręce specjalne wydanie „Network
najbardziej. Można grać w Lotto i czekać
Magazynu”, pierwszą tak obszerną
na cud. Można pracować na etacie,
i rzetelną publikację na temat
można wziąć kredyt (jeśli ktoś go da)
branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu
i zainicjować własny biznes tradycyjny.
sieciowego. Almanach MLM to unikatowe,
Choćby stragan z marchewką. Można
personalizowane kompendium wiedzy
również wyłożyć kilkaset złotych, nawiązać
i informacji o tym biznesie, opracowane
współpracę z porządną firmą MLM, zabrać
i przygotowane na specjalne zamówienia
się do roboty i realizować
firm i liderów działających
marzenia. Każdy jest kowalem
w network marketingu.
własnego losu. Nasz magazyn
Dlaczego
zajmuje się branżą DS/MLM,
zainteresowaliśmy
albowiem w pełni zasługuje
się właśnie tą
ona na uwagę, zwłaszcza
gałęzią gospodarki
w Polsce, gdyż pobudza
i postanowiliśmy
i promuje przedsiębiorczość,
promować ją wśród
walkę z bezrobociem,
polskiego społeczeństwa?
rozwój osobisty i filantropię
Otóż mówi się, że pieniądze
w biznesie. Daje ludziom
nie są w życiu sprawą
możliwość zarabiania
najważniejszą. Ponad nimi
godnych pieniędzy i realizacji
mamy przecież miłość,
marzeń przy minimalnym
zdrowie, samorealizację…
wkładzie własnej gotówki.
Każdy o tym marzy. To fakt.
MLM to kwintesencja
I pomimo tego, że nikogo
przedsiębiorczości. Kapitalizm
nie namawiamy do ślepego
Maciej Maciejewski
w najczystszym wydaniu.
uganiania się za „mamoną”,
redaktor naczelny
Chcemy również zwrócić
to jednak w dzisiejszej
uwagę, że chodzi tu
dobie bez pieniędzy
o własny biznes, trzeba więc czasu by go
bardzo trudno jest człowiekowi zrealizować
zbudować. Lepiej wolniej, a planowo, niż
się w czymkolwiek. Być może jest to smutne,
szybko i żywiołowo. Dobry system MLM
ale prawdziwe. W realizacji planów i marzeń
ma nie tylko prawo rozwijać się latami,
nie pomagają takie zjawiska jak: kryzys,
ale i ewoluować! Marketing sieciowy jest
bezrobocie, niskie zarobki na etacie, „chaos”
prosty. Prosty wtedy, kiedy się go robi.
w systemie emerytalno-rentowym, a do tego
Ale, żeby czynić to dobrze, tak aby odnieść
niemoc lub lenistwo decydentów, którzy
sukces, potrzeba dużo wiedzy i umiejętności.
notabene przez nas wybrani, zapatrzeni
Najważniejsza rada to: NIE SPAĆ! Szkoda
wyłącznie w swoje prywatne interesy, nie
czasu. Lepiej dziś i przez kolejnych 5 lat
kwapią się do wykonywania swoich zadań
mniej spać, rozwijać ten biznes, bo jego
i spełnienia wyznaczonej misji… Takie
potencjał jest po prostu nieograniczony!
są realia.
Nie możemy przecież cierpieć niedostatku
I właśnie w obliczu tych trudnych
na starość.
aspektów, wyłania się system biznesowy,
Według Edwarda Ludbrooka MLM
który jako branża może pochwalić
wchodzi obecnie w fazę „Shakeout”.
się stabilnym wzrostem. Mówię
Jest to faza rozwoju w każdej branży,
o kumulującym miliardowe obroty segmencie
w trakcie której wyrastają największe
sprzedaży bezpośredniej i marketingu
fortuny. To właśnie teraz jest najlepsza
sieciowego. Prawda jest taka, że kiedy
koniunktura dla networku, teraz jest
niemal wszystkie inne segmenty gospodarki
najlepszy moment, aby zacząć robić ten
przechodzą recesję, marketing sieciowy
biznes. W pełni podzielam jego zdanie.
dynamicznie się rozwija. I to od przeszło
Od niedawna zauważam coraz więcej
50 lat. MLM to totalna odwrotność
dwudziesto-, trzydziestolatków obojga płci,
niewolniczego systemu pracy na etacie.
którzy w takich firmach osiągają najwyższe
Zarówno pod względem samopoczucia
pozycje, które wiążą się już z naprawdę
i zdrowej psychiki osobistej, jak i możliwości
dużymi zarobkami. No i trzeba pamiętać,
zarobkowo-rozwojowych. Jest również lepszą
że network to biznes globalny – stwarza
od biznesu tradycyjnego i franchisingu
możliwość budowy swojej sieci sprzedaży
metodą na rozpoczęcie własnej działalności
na całym świecie, bez potrzeby emigracji.
gospodarczej dla tych, którzy nie dysponują
Czyli można? Można. Wystarczy chcieć
kapitałem i nie lubią wielu innych, zbędnych
i działać. Życzę przyjemnej lektury i samych
szopek, na opis których nie ma tutaj miejsca.
sukcesów.
Są firmy MLM, z którymi można zacząć
Maciej Maciejewski
budować swój biznes za 200 zł, nawet
redaktor naczelny
za złotówkę.
D
3
spis treści
Bądź sobą i wygraj!
Rozmowa z Henryką Bochniarz, prezydentem
Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych
Lewiatan, synonimem kobiety przedsiębiorczej
Robert Gruszczyński
str.
16
Dlaczego polecamy marketing sieciowy?
Branża marketingu sieciowego
oferuje wiele korzyści tym, którzy
oczekują więcej od życia
Robert T. Kiyosaki,
Donald J. Trump
str.
32
Kto się nigdy nie podda, osiągnie wszystko!
Rozmowa z Michaelem Strachowitzem – jednym
z najlepszych na świecie szkoleniowców z zakresu
sprzedaży w MLM.
Maciej Maciejewski, Waldemar Roth
str.
4
46
6
10
13
16
Na początku był chaos. Po wielkim wybuchu
pojawił się marketing sieciowy
Agnieszka Janiga
20
Sprzedawaj za pomocą pytań
Od Klienta trzeba się dowiedzieć, co dla niego jest
najistotniejsze, poznać potrzeby. Wtedy można
rozwiać jego wszystkie wątpliwości
Agnieszka Maziarz-lipka
22
25
26
Polecenia w network marketingu
Każdy może być Twoim klientem lub partnerem
Radosław Lis
Biznes rozkwita
Anna Lipa
SHAKEOUT! Wielki obraz ukazujący, dlaczego
marketing sieciowy znowu przeżywa rozkwit
Edward Ludbrook
Bądź sobą i wygraj!
Rozmowa z Henryką Bochniarz, prezydentem
Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych
Lewiatan, synonimem kobiety przedsiębiorczej
Robert Gruszczyński
Sam określasz wysokość swoich dochodów!
Walentyna Kajdanowicz
Potencjał sprzedaży bezpośredniej i MLM
Marek Wyrzychowski
30
32
35
38
42
46
Wzrost utrzymany
Sektor sprzedaży bezpośredniej, w tym marketingu
sieciowego w Polsce, nie poddaje się kryzysowi
Katarzyna Wagner
49
GRUPA MLM
Nowa era network marketingu
Marek Wyrzychowski
Dlaczego polecamy marketing sieciowy?
Branża marketingu sieciowego oferuje wiele korzyści
tym, którzy oczekują więcej od życia
Robert T. Kiyosaki, Donald J. Trump
Rozmowa telefoniczna w network marketingu
Radosław Lis
Ty decydujesz, co duplikujesz
Czym jest duplikacja w network marketingu?
Radosław Lis
MLM
Licencja na sprawdzony biznes to bezpieczna droga
do zawodowej niezależności
Marian Polok
Kto się nigdy nie podda, osiągnie wszystko!
Rozmowa z Michaelem Strachowitzem – jednym
z najlepszych na świecie szkoleniowców z zakresu
sprzedaży w MLM.
Maciej Maciejewski, Waldemar Roth
spis treści
magazyn
Kim & Robert Kiyosaki
Rozmowa
o marketingu
sieciowym, biznesie
i inwestowaniu
Anna Lipa
str.
68
100% Sukcesu Podstawy
Szybki i prosty sposób na to, jak
osiągnąć gwarantowany sukces
w marketingu sieciowym
Edward Ludbrook
str.
Network Academy.
Wywiad z prof.
dr Michaelem
str.
M. Zachariasem, wykładowcą
na wyższej uczelni w Worms,
założycielem „Network Academy”
– międzynarodowej szkoły DS/MLM.
Maciej Maciejewski, Waldemar Roth
52
66
52
Network Academy. Wywiad z prof. dr Michaelem
M. Zachariasem, wykładowcą na wyższej uczelni
w Worms, założycielem „Network Academy”
– międzynarodowej szkoły DS/MLM.
Maciej Maciejewski, Waldemar Roth
56
59
Jak zrobić karierę w MLM i uniknąć pułapek
Bartłomiej Kowalski
63
66
68
74
Rekrutacja w multi level marketingu
Anna Krzyż
76
80
82
84
87
90
92
Sztuka wystąpień publicznych
To bez wątpienia jeden z najtrudniejszych sposobów
komunikowania się. Wymaga doskonałego
warsztatu i odporności psychicznej.
Leszek Kazimierski
100% Sukcesu Podstawy
Szybki i prosty sposób na to, jak osiągnąć
gwarantowany sukces w marketingu sieciowym
Edward Ludbrook
Kim & Robert Kiyosaki
Rozmowa o marketingu sieciowym, biznesie
i inwestowaniu
Anna Lipa
Jak rozwijać biznes w marketingu sieciowym?
Anna Lipa
Alchemia sprzedaży
czyli jak skutecznie sprzedawać produkty, usługi,
pomysły i wizerunek samego siebie
Konrad Pankiewicz
Zawód:
„doradca klienta”
Radosław Wajler
Sposób na niezależność finansową
Michał Kidziński
Druga skóra
Jak Cię widzą, tak z Tobą współpracują
Walentyna Kajdanowicz
Network marketing w nowoczesnych mediach
Rozmowa z Maciejem Budzichem – blogerem,
pasjonatem, znawcą reklamy i mediów
Maciej Maciejewski
Jak zostać liderem
Charakter, wizja, organizacja, skuteczność
Katarzyna Łastowieckae
Co motywuje w network marketingu?
Rozmowa z Donem i Nancy Failla, twórcami
skutecznego systemu budowania sieci MLM, autorami
znanych i poczytnych książek o pracy w branży
Maciej Maciejewski
5
badania & raporty
Network marketing (MLM) jest wspaniałym
wytworem ludzkiej wyobraźni. W odróżnieniu
od pracy na etacie, firmy tradycyjnej czy
franchisingowej, działając w systemie MLM
człowiek może przy bardzo małym wkładzie
finansowym stworzyć biznes, który będzie mu
przynosił nieograniczone dochody, dzięki którym
zrealizuje życiowe plany i marzenia. MLM odnosi
lepsze rezultaty i dostarcza ludziom więcej wrażeń
niż konwencjonalne metody biznesu i sprzedaży.
omo Sapiens rozpoczął proces
eksploatacji zasobów przyrody,
od kiedy stał się istotą rozumną.
Jednak celem działalności
ludzkiej jest nie tylko przetrwanie
i utrzymanie się przy życiu. Archetypy
sprzed wielu tysięcy lat dowodzą,
że zawsze dążyliśmy do poszukiwania
coraz lepszych rozwiązań, aby uczynić
swoją pracę łatwiejszą i przyjemniejszą.
H
„Pragnienie polepszenia
naszych warunków, towarzyszy
nam od chwili poczęcia i nie
opuszcza nas do grobowej
deski”.
(Adam Smith)
Przez wieki ludzie wprowadzali nowe
wynalazki, a przyroda decydowała
o warunkach, w których odbywało
się wytwarzanie dóbr i usług oraz ich
dystrybucja i konsumpcja. Już dawno
temu przedstawiciele różnych zawodów
reprezentujących poszczególne branże,
6
Na początku był
chaos. Po wielkim
wybuchu pojawił się
marketing sieciowy
AGNIESZKA JANIGA
łączyli się w silne, zwarte grupy. Z czasem,
globalny rynek nawiedzało wiele
wzlotów i upadków. Nasilała się ostra
konkurencja. Utarte metody produkcji
i dystrybucji towarów/usług stały się mało
efektowne. Dlatego wprowadzono
ekonomiczniejsze i wydajniejsze systemy
produkcji, opracowano całkiem
nowatorskie techniki sprzedaży. Zabiegi
te na jakiś czas dały wyśmienite rezultaty.
Jednak, niebawem zauważono ogromne
nasycenie rynku, a menedżerowie skarżyli
się, że aby cokolwiek sprzedać, trzeba
z siebie wypruć flaki. Skonstruowano
więc (na bazie istniejącej od tysięcy lat
sprzedaży bezpośredniej) organizację
sprzedaży wielopoziomowej.
Od producenta do klienta
Pytanie „czym jest network marketing?”
od kilkudziesięciu lat frapuje nie tylko
polskie media czy instytucje państwowe,
lecz przede wszystkim ludzi, którzy
dowiedzieli się o tym zagadnieniu
podczas rozmów towarzyskich, w pracy
lub w poczekalni u dentysty. Nierzadko
zdarza się również, iż człowiek działający
w tej branży wiele lat, nie zna poprawnej
definicji MLM. Fachowych publikacji
na ten temat wciąż jest mało, a jeśli już
coś w Polsce mówi się o marketingu
sieciowym, to albo jest to niezrozumiałe
i skomplikowane, albo okazuje
się sloganami z obrzeża science-fiction.
Więc do rzeczy…
„Małe szanse
są często początkiem wielkich
przedsięwzięć.”
(Demostenes)
Najpierw była sprzedaż bezpośrednia.
To oferowanie towarów i usług
bezpośrednio konsumentom, na zasadach
kontaktów indywidualnych, zazwyczaj
w domu klienta, miejscu pracy lub w innych
miejscach, poza stałymi punktami sprzedaży
detalicznej. Jest to forma sprzedaży
detalicznej poza siecią sklepową. Sprzedaż
bezpośrednia wymaga osobistej prezentacji
produktu i udzielenia stosownych
wyjaśnień. Marketing sieciowy to gałąź
sprzedaży bezpośredniej. System ten
stwarza menedżerom możliwość budowania
osobistych struktur współpracowników,
od których obrotu otrzymuje się dodatkowe
prowizje. To młoda, ale mocno
ugruntowana, dobrze zorganizowana
i prawnie unormowana branża,
dostarczająca towary wysokiej jakości.
badania & raporty
magazyn
Od producenta do klienta
– oto droga, która dzięki
oszczędnościom wynikającym
z wydatków na reklamę,
pośredników hurtowych oraz
detalicznych, stanowi bardzo
atrakcyjną alternatywę dla
wszystkich zainteresowanych.
Wynikające z tego oszczędności tworzą
dochód, czyli prowizję dla menedżera,
który z własnego wyboru sprzedaje
klientom produkt. Z własnego wyboru
dlatego, że każdy kto pracuje w networku,
sam decyduje o tym, jak i ile sprzedaje.
Naturalnie wielkość sprzedaży decyduje
o wielkości dochodów. Uczciwie. Własny
wybór oznacza także, że samemu decyduje
się o tym, czy będzie się budować tak
zwaną „własną strukturę” i razem z nią
tworzyć wspólny obrót.
Dzieje network marketingu
w zarysie
Pomimo, iż forma sprzedaży bezpośredniej
ma w Ameryce długą tradycję
(Encyklopedia Britanica North American
– 1768, South Western Company – 1868,
California Perfume Company – 1886,
której nazwę w 1939 roku zmieniono
na Avon Products), to prawdziwy
rozkwit branży nastąpił ok. 1980 roku.
W połowie lat 80 wielkie amerykańskie
koncerny network marketingowe
rozpoczęły intensywną ekspansję na cały
świat. Ich polityka globalna przeszła
drogę od Kanady, poprzez kraje Ameryki
Południowej, aż po Azję i Europę.
Na Starym Kontynencie, jako punkt wyjścia
i bazę niezbędną do dalszej rozbudowy,
wybrano Wielką Brytanię.
W roku 1990 Amerykę dotknęła
ciężka recesja, a wielu absolwentów
renomowanych uniwersytetów nie miało
szans na rozpoczęcie pracy zawodowej.
Doktor Charles King z uniwersytetu
w Harvardzie wykładał w tym czasie
marketing na Uniwersytecie Illinois w
Chicago. Starał się znaleźć alternatywną
formę możliwości pracy dla absolwentów
swojego uniwersytetu i zastanowił
się nad network marketingiem. Fakty,
liczby i dane przemawiały za tym, aby
skłonić dziekanat do wprowadzenia
na uczelnię nowego wydziału.
Od roku 1992 network marketing stał
się nowym kierunkiem studiów. Prym
w USA wiodą w tej kwestii uniwersytety
Houston i Illinois. Przykładowo,
plan nauczania kierunku „network
marketing” na Uniwersytecie Illinois
w Chicago składa się z 3 modułów:
planowanie przedsiębiorstwa network
marketingowego, dyskusja do realizacji
planu, zarządzanie strukturą network
marketingową i kilkutysięczną grupą
osób. Po pierwsze, w ten sposób
powstała fachowo wyszkolona ekipa
menedżerów network marketingu,
która wprowadzała do biznesu nowe
grupy zawodowe, takie jak lekarze,
adwokaci czy członkowie zarządów
dużych korporacji. Po drugie, inne
uniwersytety zwróciły uwagę na MLM,
jako nowoczesną formę biznesu i zaczęły
wprowadzać go, jako kierunek studiów.
Od kilkunastu lat network marketing
jest także promowany przez kraje
europejskie. 10 stycznia 1995 roku,
podczas Zgromadzenia Narodowego,
francuski minister ekonomii Raymond
Alphandery powiedział:
„Konsumenci
i przedsiębiorstwa mają same
korzyści z tego systemu.”
Wystąpienie miało miejsce
podczas debaty nad
ustanowieniem prawa
dotyczącego network
marketingu we Francji.
Zainteresowani zmianą zawodu
Austriacy mogą się zapisywać
na kursy organizowane przez
Instytuty Wspomagające Inicjatywę
Gospodarczą dla przedsiębiorców
pracujących na własny rachunek. Dla
zarejestrowanych w Austriackiej Izbie
Gospodarczej członków, wydawany jest
kwartalnik pod tytułem „direktvertrieb.
biz.”, w którym były kanclerz Austrii,
dr Wolfgang Schuessel wypowiedział
się pozytywnie i znacząco dla wizerunku
networku:
Zalety marketingu sieciowego:
• Dobry czas i dobre miejsce,
żeby zacząć
• Minimalny wkład gotówki w
rozpoczęcie tego biznesu
• Niskie koszty prowadzenia
tego biznesu
• Niezależność finansowa i
wolność
• MLM może być traktowany
jako praca dodatkowa lub
potężny biznes
• Daje możliwość
doskonalenia, nauki i
samorealizacji
• Równe szanse dla każdego
• Minimalne ryzyko
• Nikt nikogo nie zwolni bez
powodu, za widzi mi się lub
przez kryzys
• Biznes globalny
Wady marketingu sieciowego:
• Bariery prowadzenia
działalności gospodarczej w
Polsce
• Niszczenie wizerunku branży
przez pseudo-specjalistów
• Krytyka ze strony rodziny i
pseudo-znawców tematu
• Sprzedawca to wbrew
pozorom bardzo trudny
zawód
• Pieniądze wpływają na
konto, a Ty cholera tego nie
chciałeś…
„Sprzedaż bezpośrednia, network
marketing, e-networking, mają
wyjątkowy potencjał rozwoju. Ta
przyszłościowa forma sprzedaży
bazuje na zaufaniu, wysokiej jakości
produktach i wiarygodności – a więc
na tych właściwościach i kryteriach,
które w świecie gospodarki stają się coraz
ważniejsze. Wielu ludzi pragnie stać
się niezależnymi zawodowo. Sprzedaż
bezpośrednia jest dla nich wielką szansą
spełnienia tego marzenia, ponieważ
niezbędny jest tylko minimalny kapitał,
a pracować można w domu, dzięki czemu
koszty stałe są również zminimalizowane.”
(direktvertrieb.biz, nr1/02/październik
2002).
Były prezydent Niemiec Johannes
Rau, wypowiedział się w trakcie
7
badania & raporty
swojego przemówienia do narodu:
„(...) w wieku XXI nie wystarczy nauczyć
się zawodu i mieć nadzieję, że będzie
się go wykonywać aż do emerytury.
Coraz ważniejsze staje się wykazanie
zainteresowania w celu zdobycia drugiego
zawodu, aby pewnego dnia nie stać
się bezrobotnym.”
Niemiecka Akcja „YOU.INC”
Kilkanaście lat temu w Europie
opublikowano książkę Burke’a
Hedgesa pod tytułem „YOU.INC”,
która szybko stała się bestsellerem.
W roku 2002 niemiecki Bundestag,
prawdopodobnie po zapoznaniu
się wiodących polityków z książką
„YOU.INC”, zatwierdził projekt „Akcja
JA”. To program, gdzie niezależnie
od rodzaju prowadzonej działalności
gospodarczej (także w systemie
MLM), każdy chętny otrzymuje
od państwa pomoc finansową
w postaci ulg podatkowych, ulg
w składkach na ubezpieczenie społeczne
i wiele innych. Niemiecki urząd pracy
publikuje broszurę, która przedstawia
możliwości, jakie stwarza network
marketing w postaci pracy zasadniczej
oraz dodatkowej. Projekt ten, był
z pewnością możliwy dzięki niemieckim
firmom network marketingowym,
które potrafiły zbudować w swoim
społeczeństwie pozytywny wizerunek
branży. Koncerny podjęły współpracę
ze znanymi i lubianymi postaciami
(Michael Schumacher, Boris Becker,
Claudia Schiffer), które oczywiście
bardzo skrupulatnie przyglądają
się poczynaniom tych firm na rynku.
Niemiecki network marketing
zawdzięcza bardzo wiele dwóm
profesorom: Zachariasowi i Engelhartowi,
którzy od wielu lat nie tylko publikują
poważne prace naukowe na temat branży,
ale prowadzą również akademie network
marketingu w Szkole Wyższej w Worms.
Przychylnie na temat branży wyraził
się Bill Clinton, były prezydent Stanów
Zjednoczonych, w trakcie jednego ze
swoich przemówień do narodu: „Jestem
zaszczycony, że mam okazję mówić
do ogromnej rzeszy sprzedawców,
którzy wspierają wzrost ekonomiczny.
W Ameryce, jeśli ciężko pracujesz i jesteś
uczciwy, jeżeli jesteś odpowiedzialny
za siebie i swoją rodzinę, powinieneś mieć
wszelkie możliwości na lepszą przyszłość.
To podstawowa, amerykańska zasada,
którą promowałem jako prezydent, i która
jest warta wysiłku każdego sprzedawcy,
każdego dnia. Umacniacie nasz kraj
i naszą gospodarkę nie tylko poprzez
to, że dążycie do osiągnięcia osobistego
sukcesu, ale również przez to, że oferujecie
nowe możliwości innym ludziom. Jesteście
również częścią światowego trendu
promującego niezależną przedsiębiorczość.
Dodatkowo, mówiąc o możliwościach
dla innych, budujecie więzi społeczne
pomiędzy ludźmi, bez względu na kolor
skóry, przekonania, wiek, status, dając
możliwość zaistnienia w tym biznesie.
MLM daje ludziom możliwość czerpania
z życia jak najwięcej i spełniania naszego
amerykańskiego snu. Dlatego dziękuję
wam za ciężką pracę i wytrwałość.”
Network marketing jest „małym
biznesem dla każdego”, ale może także
stać się „wielkim biznesem”. W MLM
każdy sam decyduje o tym, czy jego
mały biznes będzie stanowił solidny
dochód dodatkowy, czy będzie jedynym
źródłem dochodu z nieograniczonymi
możliwościami i ogromnymi zarobkami.
Wszystko zależy od nastawienia
do działania, a przede wszystkim
od chęci i zaangażowania. O tym, jaki jest
wizerunek branży, decydują menedżerowie
pracujący w firmach network
marketingowych i sprzedaży bezpośredniej.
MLM ucieleśnia
najprawdziwszą formę
kapitalizmu. W tym systemie
nie ma barier, jak np. na etacie.
Wystarczy poświęcić trochę
czasu i mieć gotowość
8
do pracy, a marzenia
o wolności i niezależności
staną się rzeczywistością.
Od ok. 60 lat MLM jest branżą, która
notuje stały, stabilny rozwój bez względu
na koniunkturę czy kryzys gospodarczy,
co bez wątpienia udowodnimy
na następnych stronach tego periodyku.
Kiedy większość dużych koncernów jest
zmuszona wyrzucać swoich pracowników
na bruk, firmy MLM nie muszą tego
robić, ponieważ każdy współpracownik
(niezależny przedsiębiorca) biznesu
MLM nie zalicza się do kosztów stałych.
Firmy nie muszą za nich płacić składek
na ubezpieczenie społeczne, pensji ani
podatków. Każdy działający dystrybutor
przynosi firmie dochód. Dlatego
koncerny z tego sektora są dużo lepiej
przygotowane na każde spowolnienie
gospodarcze. Czy słyszeliście kiedyś
Drodzy Czytelnicy o dobrej firmie
MLM, która w wyniku osłabienia
koniunktury wypowiada umowy swoim
współpracownikom, członkom, agentom,
partnerom czy konsumentom? My też
nie słyszeliśmy. Czy koncerny sprzedaży
bezpośredniej zwracają się z prośbą
o dofinansowanie od swojego rządu? Czy
zmniejszają swoje budżety lub wstrzymują
produkcję? Nie. I co najważniejsze:
W MLM sprzedaje się nie tylko
sposób na życie i zarabianie
pieniędzy, lecz płynność
i wolność finansową. Sprzedaje
się system i stabilność
dochodów. Bezpieczeństwo
i poczucie komfortu.
A w dalszym etapie dochody
pasywne…
Brian Tracy, światowej sławy
znawca i niekwestionowany
autorytet w dziedzinie
biznesu, sprzedaży oraz
budowania osobistego
i zawodowego sukcesu:
– Network marketing to po prostu
metoda dystrybucji, gdzie większość
zysków przypada networkowcom, a nie
hurtownikom i sprzedawcom detalicznym.
Najważniejszą częścią marketingu
sieciowego jest to, że firma oferuje
produkt o wysokiej jakości w dobrej cenie,
który może być konsumowany cały czas.
Z takimi produktami można budować
MLM i spełnić wszystkie swoje finansowe
badania & raporty
magazyn
Dr Robert Gwiazdowski, szef
Komisji Podatkowej Centrum
im. Adama Smitha, pracownik
naukowy wydziału prawa
i administracji Uniwersytetu
Warszawskiego:
marzenia. Osobiście uczę najważniejszych
zasad sukcesu w biznesie w odniesieniu
do marketingu sieciowego. Uczę także, jak
skutecznie wprowadzać na rynek produkty
i sprzedawać oraz jak szybko zbudować
biznes oparty na marketingu sieciowym.
Branża MLM w Ameryce i na całym świecie
jest dla ludzi jedną z najlepszych okazji,
aby zacząć z niewielkim kapitałem lub
zupełnie bez niego i odnieść finansowy
sukces. A kluczem do sukcesu w tym
segmencie jest uczenie się od ekspertów.
Networker musi nauczyć się najlepszych
strategii, technik i metod używanych
przez obecnie odnoszących największe
sukcesy sprzedawców na całym świecie.
Rozpoczęcie i budowanie biznesu,
który przynosi sukcesy jest niezwykle
pracochłonne. Kiedy ktoś zaczyna
w marketingu sieciowym, musi być
przygotowany na zainwestowanie od pięciu
do dziesięciu lat pracy, aby wszystkiego
się nauczyć, zbudować swoją bazę klientów
oraz opanować umiejętności niezbędne
do rozszerzenia biznesu przez rekrutację
nowych dystrybutorów. Niestety, wielu
ludzi wkracza w biznes MLM uważając,
że jest to szybki i łatwy sposób zarabiania
pieniędzy. Tak naprawdę sposób na łatwe
i szybkie zarobienie pieniędzy nie istnieje.
Istnieją tylko czasochłonne i trudne
sposoby na zbudowanie przynoszącego
sukcesy biznesu. Marketing sieciowy nie jest
tutaj wyjątkiem. Lecz jeśli osoba zaczyna
w dobrej firmie i jest zdecydowana na to,
aby ciężko pracować, tydzień po tygodniu,
miesiąc po miesiącu, w końcu odniesie
sukces. Taki człowiek może zbudować
szeroką sieć dystrybutorów i zarobić dużo
pieniędzy.
– Obecnie ludzie są zniechęceni
do podejmowania działalności
gospodarczej z uwagi na bariery
administracyjne oraz podatkowe.
Konieczność opłacania horrendalnie
wysokich składek ubezpieczeniowych,
zatrudnienie księgowego do rozliczania
VAT-u powoduje, że wielu rezygnuje
z zamiaru rozpoczęcia działalności
gospodarczej bez względu na to,
w jakiej dziedzinie ona miałaby być
prowadzona. Dlatego, aby
wyleczyć chorego pacjenta trzeba
dokonać odpowiednich zmian
w prawie gospodarczym, podatkowym
i ubezpieczeń społecznych.
Są idee i rozwiązania prawne oraz
organizacyjne, które mogą wydawać
się atrakcyjne i korzystne. Jestem jednak
przekonany, że jeśli naprawdę są one
atrakcyjne i korzystne, to ktoś prędzej
czy później po nie sięgnie i doprowadzi
do ich implementacji w nasze życie.
Oceniając network marketing
z intelektualnego punktu widzenia,
wydaje się on być ciekawą alternatywą
dla obecnej sytuacji, charakteryzującej
się jakąś dziwną niemocą. Warto
więc go propagować. Oczywiście nie
można postępować w taki sposób,
aby nadać tylko tej branży jakiś
specjalny status. Mówiąc o uzdrawianiu
gospodarki i walce z bezrobociem
nie możemy jednym dziedzinom
przypisywać priorytetów, pozostawiając
inne na uboczu. Należy się skupić
na poprawie przepisów dotyczących
funkcjonowania przedsiębiorstw
od podstaw i dla wszystkich branż. Ale
w dobie kryzysu i bezrobocia network
marketing może stać się sposobem
na ożywienie.
Zwycięstwo nad
korporacyjnym „matrixem”
– Jacek Santorski, konsultant,
trener i psycholog biznesu:
– Kryzys gospodarczy, z którym
wciąż mamy do czynienia, ujawnił
m.in. moralno-motywacyjne słabości
korporacji. Alternatywą dla niej jest
działalność firm z sektora sprzedaży
bezpośredniej i network marketingu.
Korporacje gubią się w gąszczu
projektów, systemie „matrixowego”
raportowania, trudnej do określenia
własności (rozproszony akcjonariat).
To wszystko sprawia, że ich
pracownikom bardzo trudno jest poczuć
się „gospodarzami” firmy i pracować
„jak dla siebie”. Nie potrafią oni
w takiej sytuacji uruchomić wewnętrznej
motywacji, bo mają poczucie
inwestowania swojej energii i inteligencji
w korporacyjne gry, a rozproszenie
odpowiedzialności może prowadzić
do tak niefrasobliwych biznesowo
zachowań, jakich świadkami byliśmy
w czasie kompromitującego krachu
na Wall Street rok temu. W systemie
sprzedaży bezpośredniej i multi level
marketingu wszystko wraca na swoje
miejsce. Reguły gry są jasne i proste
– masz większy talent i bardziej się starasz
to więcej zarabiasz. Antropologicznie
ten układ jest zdecydowanie bliższy
kulturze naturalnej wymiany i zdrowej,
pierwotnej samoregulacji społecznej.
Oczywiście pod warunkiem, że takim
„zdrowym układem” nie zawiaduje
korporacja, podlegająca wspomnianym
wyżej ryzykom. Aby tego uniknąć,
ważną rolę muszą odgrywać tzw. liderzy
„sieci”. Dziś branża bogatsza o dobre
i złe doświadczenia jest atrakcyjną
i wartościową propozycją dla kobiet
i mężczyzn, na sensowną obecność
na rynku pracy, poza bezdusznymi
korporacjami i zbiurokratyzowanymi, nie
wymagającymi kreatywności i własnego
rozwoju, instytucjami państwowymi.
(Wypowiedź Jacka Santorskiego jest
fragmentem diagnozy branży MLM, która
ukazała się w 42 nr tygodnika „Wprost”).
9
majstersztyk
Przy niemalże 100% wzroście w ciągu ostatnich
10 lat i ponad 100 miliardach dolarów
z rocznej sprzedaży na całym świecie, sprzedaż
bezpośrednia sprawiła, iż ludzie zaczęli coraz
częściej mówić o jej nieograniczonym potencjale.
Według artykułu zamieszczonego na łamach
magazynu „Fortune”, sprzedaż bezpośrednia
i marketing sieciowy są: „Marzeniem każdego
inwestora... Najlepiej strzeżonym sekretem
w świecie biznesu...
adna z przytoczonych obok opinii
nie powinna być nowością dla
ponad 13 mln Amerykanów i 54 mln
ludzi na całym świecie, którzy już
są częścią tego biznesu XXI wieku. Jego
nazwa to sprzedaż bezpośrednia i jej nieco
młodszy brat – marketing sieciowy. Ludzie
nazywają tę branżę na wiele sposobów, lecz
nie to jest najważniejsze. Albowiem fakt
najistotniejszy i niepodważalny jest taki, iż
w obecnym świecie sprzedaży bezpośredniej
biznes rozkwita. Sprzedaż w DS i MLM
wzrosła o ponad 91% w ciągu ostatnich 10
lat. Obecnie odnotowuje roczną sprzedaż
w wysokości ponad 30 mld dolarów w USA
i ponad 100 mld dolarów na świecie.
Ż
Zapomnij o wypłacie
Każdego tygodnia ok. 175 tys. ludzi
w Stanach Zjednoczonych oraz ponad
300 tys. na całym świecie wkracza w ten
ekscytujący potencjał jakim dysponuje
branża. Jednak, mimo jej zawrotnego
wzrostu, mniej niż 1% populacji na świecie
jest obecnie zaangażowana w sprzedaż
bezpośrednią. Oznacza to, że branża
wykorzystała jedynie maleńki skrawek
10
Biznes
rozkwita
Opracowanie: ANNA LIPA
swoich nieograniczonych możliwości.
Jak to możliwe, że branża tak dobrze
prosperuje, jeżeli rzekomo utknęliśmy
w środku recesji gospodarczej? Cóż,
to tylko kwestia punktu widzenia. Ci,
dla których przysłowiowa szklanka jest
pełna do połowy wierzą, że nadszedł czas
ogromnych gospodarczych przemian.
Co bystrzejsi przedsiębiorcy, którzy potrafią
dostrzec zmieniające się trendy i zauważyć
nowe, powstające branże będą tymi,
którzy zyskają najwięcej. Jak to niedawno
określono w magazynie „Fortune”:
„Zapomnijcie o wypłacie.
YOUR W-2 DAYS ARE OVER.
IT’S A 1099 WORLD NOW”
Obecnie sprzedaż bezpośrednia
jest jedną z najszybciej rozwijających
się branży na świecie. Wybitny ekonomista
i autor bestsellerów Paul Zane Pilzer
przewiduje, że tylko w USA pomiędzy
2006 a 2016 r. przybędzie 10 mln
nowych milionerów. To dwa razy więcej
niż w ciągu ostatnich 10 lat. Co więcej
Pilzer oznajmia, że wielu z tych nowych
milionerów będzie pochodziło z branży
sprzedaży bezpośredniej i MLM.
Mądrzy ludzie biznesu oraz duże, liczące
się firmy już to dostrzegli. Sir Richard
Branson, założyciel Virgin Records oraz
linii lotniczych Virgin Atlantic, jeden
z najbogatszych ludzi na świecie, właściciel
firmy Virgin Cosmetics – jednej z czołowych
firm kosmetycznych w Wielkiej Brytanii,
postanowił sprzedawać bezpośrednio.
Robią to również takie firmy, jak między
innymi Lilian Vernon, Time Warner oraz
City Group.
Co więcej, ekspert od planowania
finansowego David Bach, którego występy
w Oprah Winfrey Show zmieniły majątki
wielu ludzi w milionowe fortuny oraz
Stephen Covey, autor legendarnych
„7 Nawyków skutecznego działania”
zauważyli ogromny potencjał w sprzedaży
bezpośredniej. Jeśli ci wszyscy, liczący
się przedsiębiorcy, firmy, oraz autorzy
przyjrzeli się bliżej sprzedaży bezpośredniej
i MLM, dlaczego Wy jeszcze tego
nie zrobiliście? Dla wielu sprzedaż
bezpośrednia pozostaje zagadką i wciąż
jest ona źle rozumiana. „To piramida”;
„Na tym zarabiają tylko wybrani”;
„Kończysz z masą produktów, których
nie możesz sprzedać”. Takie przestarzałe
opinie oraz ogólny brak zrozumienia tego,
jak właściwie działa ten biznes, często leżą
u podstaw stosunkowo słabego wizerunku
branży. A tak naprawdę, sprzedaż
bezpośrednia jest normalnym, znanym
od dziesięcioleci, niezwykle prostym
modelem biznesowym.
majstersztyk
magazyn
Sprzedaż bezpośrednia jest oparta na prostej
koncepcji, której od dziesięcioleci używają
specjaliści od reklamy czy hollywoodzcy
producenci. Nic nie sprzedaje produktu
lub usługi lepiej, niż słowa przekazywane
z ust do ust. Ile razy widzieliście film, który
Wam się spodobał, a potem poleciliście
znajomemu, żeby poszedł do kina go
zobaczyć? A teraz wyobraźcie sobie,
że wytwórnia, która wyprodukowała film
wysyła Wam czek za Waszą rekomendację
– brzmi nieźle prawda? Cóż, to jest
główna idea leżąca u podstaw sprzedaży
bezpośredniej. Otóż zamiast zatrudniania
oddzielnej kadry sprzedawców, firmy
sprzedaży bezpośredniej płacą ludziom,
którzy używają, kochają i z entuzjazmem
polecają ich produkt lub usługę.
Sprzedaż bezpośrednia wzrosła
o ponad 91% w ciągu
ostatnich 10 lat i obecnie
odnotowuje swoją roczną
sprzedaż w wysokości ponad
30 mld dolarów w USA oraz
ponad 100 mld dolarów
na całym świecie.
Dzisiaj dystrybutorzy sprzedaży
bezpośredniej, zwani również reprezentantami
lub niezależnymi przedsiębiorcami,
opowiadają swoim Klientom (zwykle ludziom,
których znają) o produktach i usługach, które
mogą polepszyć jakość ich życia. „Jak straciłaś
na wadze?”; „Jaką szminkę masz na ustach?”
Takie zwykłe rozmowy mogą mieć miejsce
w domu, pracy lub kawiarni. I nie musicie
być doświadczonymi sprzedawcami, aby
zarobić pieniądze, jeżeli to co sprzedajecie
jest produktem, którego używacie i któremu
ufacie.
Zamiast zatrudniania oddzielnej
kadry sprzedawców, firmy
sprzedaży bezpośredniej
płacą ludziom, którzy używają,
kochają i z entuzjazmem
polecają ich produkt lub
usługę.
W dzisiejszej erze przeładowania
informacją często mamy tendencje
do wyciszania wiadomości podawanych
nam przez media, którymi jesteśmy
codziennie bombardowani. Lecz
nadal ufamy i będziemy ufać naszym
przyjaciołom, rodzinie oraz ich słownym
rekomendacjom – i w tym właśnie tkwi
siła sprzedaży bezpośredniej. Jeżeli
chodzi o sprzedaż, Seth Godin, autor
wielu bestsellerów, m.in. „Permission
marketnig” powiedział: „To, co jest
skuteczne, to przekazywanie osobistych,
zgodnych z prawdą informacji ludziom,
którym zależy na czymś, co jest godne
uwagi. Sprzedawcy bezpośredni znajdują
się w najlepszej pozycji, aby to zapewnić”.
Wszędzie dobrze, ale w domu
najlepiej
Według raportu US Small Business
Administration (Amerykańska
Komisja do Spraw Biznesu) złożonego
prezydentowi Bushowi w 2004 roku,
Small Biznes stanowi połowę produkcji
krajowej Stanów Zjednoczonych oraz
zatrudnia około połowę pracowników
z sektora prywatnego. Więcej niż jedno
na osiem gospodarstw domowych jest
dzisiaj zaangażowane w domowy biznes.
Ludzie kochają korzyści płynące z pracy dla
samych siebie i cieszą się wolnością, którą
zyskują z pracy nad zapewnianiem sobie
dobrobytu. Koniec z długimi dojazdami
Szacunkowa, globalna sprzedaż detaliczna 1988-2007 r.
W miliardach dolarów USD (Dane z grudnia 2008 r.)
do pracy; koniec z szefami kontrolującymi
dochody; koniec z polityką firmy.
A co najlepsze, nie musicie poświęcać
się, rezygnując z czasu spędzonego
z rodziną, na rzecz pracy tradycyjnej w celu
zapewnienia im bytu. I dzięki internetowi,
sprzedawcy bezpośredni mogą rozszerzyć
swój biznes na Chicago, San Fransisco,
Hong Kong czy Londyn i nadal mieć czas
pograć z synem w piłkę.
Łatwość rozpoczęcia działalności w DS
i MLM sprawia, że jest to dla milionów
ludzi praktyczną i dostępną metodą
na uzyskanie dodatkowego dochodu bez
konieczności rezygnacji z wykonywanej
dotychczas pracy. Typowa firma zajmująca
się sprzedażą bezpośrednią zapewnia
wszelkie narzędzia, systemy i szkolenia, aby
szybko rozkręcić biznes i zacząć zarabiać
przy symbolicznej opłacie wstępnej.
„Wasza branża promuje
podstawowe wartości na całym
świecie i daje ludziom szansę
na pełne wykorzystanie
własnego życia”.
(Bill Clinton)
To był aspekt sprzedaży bezpośredniej,
który przykuł uwagę Davida Bacha,
eksperta od planowania finansowego
oraz autora bestselleru „The Automatic
Millionaire”: „Urok sprzedaży
bezpośredniej polega na tym, że wszystko
jest zrobione za ciebie. Nie ma żadnego
okresu rozruchowego. Nie musisz
sporządzać biznesplanu. Nie musisz
wytwarzać produktu. Jedyną rzeczą, którą
musisz zrobić, to znalezienie cieszącej
się dobrą opinią firmy. Takiej, której ufasz,
i która oferuje produkt lub usługę, w którą
wierzysz i potrafisz się nią zafascynować”.
Szacunkowa, globalna siła sprzedaży 1988-2004 r.
W milionach dolarów USD (Dane z grudnia 2005 r.)
©WDFSA 2006
Głos, który krzyczał
11
majstersztyk
Siła dywidend
Kasjerka z fastfood’a, pobierająca
minimalne wynagrodzenie oraz najlepiej
płatny prawnik, mają ze sobą coś
wspólnego – obydwoje poświęcają swój
czas w zamian za pieniądze, a dzień,
w którym przestają pracować jest
równocześnie dniem, w którym przestają
otrzymywać wynagrodzenie. Są uwięzieni
w pułapce, jaką jest ta podstawowa
potrzeba kontynuowania pracy,
a żeby zarobić więcej pieniędzy muszą
pracować dłużej. Jest to cykl trwający
w nieskończoność, który przerywa tylko
odejście na emeryturę. Jeśli praca za pensję
nie zapewni Wam finansowej wolności,
to co będzie w stanie to uczynić? Istnieje
tylko jedna odpowiedź: dywidenda.
Dywidenda to pieniądze, które nie
przestają napływać długo po tym, jak
ukończymy pracę, która nam je przyniosła.
Może to być miesięczny dochód
z wynajmowanego domu, procenty
z inwestycji giełdowych czy dochód
z praw autorskich. Bez względu na swoje
źródło, dywidenda jest dokładnie tym,
czego Wam potrzeba, a geniusz sprzedaży
bezpośredniej tkwi w szczególe, który
umożliwia uzyskanie tego typu dochodów
dla absolutnie każdego. Bez względu
na wiek, płeć, pochodzenie, wykształcenie
czy umiejętności. Nie każdy posiada cenny
majątek czy potrafi napisać bestseller.
Ale każdy może prowadzić swój biznes
sprzedaży bezpośredniej.
Każdy może
Jako jedyne rozwiązanie dające równe
szanse, sprzedaż bezpośrednia reprezentuje
najczystszą formę równości poprzez
wolny handel. Właściwie jest to jedna
z najbardziej uderzających cech tej branży:
tyczy się mężczyzn i kobiet w każdym wieku,
wszystkich ras, grup etnicznych, religijnych
i społecznych. Najwięcej zarabiający
w sprzedaży bezpośredniej i marketingu
sieciowym tworzą bardzo zróżnicowaną
grupę ludzi i posiadają różne historie
osiągnięcia swego sukcesu. Według
Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej
(DSA), 24% sprzedawców ma wykształcenie
średnie lub niższe, 35% ukończyła college,
a 1 na 12 ma wykształcenie pełne wyższe.
Sukces sprzedaży bezpośredniej
nie wymaga także wykształcenia
wyspecjalizowanego czy szczególnych
zdolności wrodzonych, a ci, którzy
są dobrzy w sprzedaży bezpośredniej nie
12
zawsze okazują się osobami o najbardziej
wyrobionych umiejętnościach handlowych.
Zamiast tego, jak mówi Godin – „To
co jest potrzebne, to ten szczególny
element, którego ludzie nie znajdą nigdzie
indziej. Najlepsi sprzedawcy oferują
coś najbardziej wartościowego, nie jest
to produkt tylko to, jakie uczucia wzbudza
w ludziach sama transakcja”.
To ma znaczenie
I ten właśnie „szczególny element” leży
u podstawy prawdziwej istoty sprzedaży
bezpośredniej: ludzie pragną sprawdzonej
metody na dobre prosperowanie w życiu
w taki sposób, który przyczynia się dla dobra
ogółu. Najlepsi sprzedawcy bezpośredni
wiedzą, że w ich biznesie jedyną drogą
do sukcesu jest przyczynianie się do sukcesu
innych. Dla wielu z nich poczucie satysfakcji,
które płynie z pomocy innym w osiągnięciu
ich celów jest jednym z głównych powodów,
dla których działają w tej branży.
„Sprzedaż bezpośrednia
pomaga w potwierdzaniu
ludzkich wartości i potencjału,
może stworzyć całkiem nową
możliwość dochodu, który może
wiele zmienić w życiu człowieka.
Jest to możliwość rozwijania
przedsiębiorczości, gdzie ludzie
mogą wykorzystać swoje talenty
i pasje dla dobra ogółu”
(Stephen Covey)
Były prezydent USA Bill Clinton,
powtórzył te przekonania na spotkaniu
z grupą sprzedawców bezpośrednich.
„Umacniacie nasz kraj i gospodarkę nie
tylko poprzez dążenie do własnego sukcesu,
lecz także poprzez oferowanie możliwości
innym ludziom. Wy także jesteście częścią
globalnego ruchu, który promuje wolny
handel i wynagradza inicjatywę jednostki.
Sprzedaż bezpośrednia naprawdę promuje
podstawowe wartości ludzkie na całym
świecie. Status sprzedaży bezpośredniej,
jako najlepiej strzeżonego sekretu biznesu
na świecie, już niedługo może być
zagrożony, lecz to się właśnie dzieje, gdy
branża rozkwita”.
Dlaczego sprzedaż
bezpośrednia? To proste
Jest to biznes oparty na słowie
mówionym. I bez względu na to, czy
zdajecie sobie z tego sprawę, już w nim
uczestniczycie, tylko nie dostajecie
za to pieniędzy. Spójrzmy prawdzie
w oczy: kiedy mówicie znajomemu,
że musi iść i zobaczyć nowy film, a on
idzie, czy producent wysyła Wam prowizję
za Wasze referencje? Kiedy polecacie
znajomym świetną restaurację, a oni
za Waszą rekomendacją tam idą, czy
dostajecie posiłek gratis?
Posiadanie swojego własnego biznesu
w sprzedaży bezpośredniej czy MLM
pozwoli Wam zarobić pieniądze na czymś,
co już i tak robicie – jest to jeden z najlepiej
strzeżonych sekretów ludzi bogatych lub
szczęśliwych – dochód „pasywny” lub inaczej
„dywidenda”. Aby zrozumieć tą koncepcję
spójrzcie na przykład na pisarza. Pisarz
siada, pracuje tygodniami, miesiącami,
nawet latami nad rękopisem. Końcowy
produkt jest drukowany i sprzedawany.
I chociaż pisarzowi mogą zapłacić
z wyprzedzeniem lub może on tylko dostać
niewielkie wynagrodzenie, to prawdziwe
pieniądze przynoszą mu prawa autorskie.
I żeby nie było wątpliwości
– to jest biznes
Model biznesowy sprzedaży bezpośredniej
istnieje od ponad 50 lat. Przynosi on
ponad 30 mld dolarów przychodów
w samych Stanach Zjednoczonych,
a na świecie kwota ta przekracza już
z pewnością 100 mld. Są to pieniądze
zarabiane przez gospodynie domowe,
które nigdy wcześniej nie zajmowały
się biznesem, studentów, którzy nigdy nie
myśleli o prowadzeniu własnego biznesu,
ale również przez ludzi biznesu, którzy
odkrywają, że pod wieloma względami
jest to lepszy biznes niż to, co robili do tej
pory.
I to wszystko jest robione bez
zmartwień i trudności wiążących
się z posiadaniem firmy tradycyjnej.
Nie macie pracowników, nie macie
listy płac. Nie płacicie za wynajem
lokalu, nie macie ustalonych obszarów
działania, a najlepsze jest to,
że nie ma znaczenia, gdzie chodziliście
do szkoły, jakie jest Wasze pochodzenie
czy kolor skóry. W ten sam sposób
tradycyjny franchising oferuje gotową
możliwość biznesu – ze wskazówkami,
instrukcjami oraz przeszkoleniem.
To samo robią firmy sprzedaży
bezpośredniej, z tym, że o wiele
mniejszym kosztem.
(Źródło: Succes From Home).
moim zdaniem
magazyn
Podobnie, jak w teorii ewolucji Karola Darwina,
każda nowa branża rozwija się w sposób
chaotyczny do momentu, gdy firmy muszą walczyć
o najważniejsze zasoby danego segmentu biznesu,
które zależą od konkretnej branży. W tej nowej erze
konkurencji, słabe firmy upadają, podczas, gdy te
silniejsze przekształcają się, przybierając nowe,
potężniejsze formy, a branża znów rozkwita. Ta faza
ewolucyjna nazywa się „SHAKEOUT”. To właśnie
w niej zbija się największe fortuny…
Marketing sieciowy stoi na czele
Rewolucji Stylu Życia. Pracujesz,
kiedy chcesz, gdzie chcesz i tyle,
ile chcesz.
obrze pamiętam ten dzień,
gdy pewien przyjaciel
zasugerował mi, abym przyjrzał
się nowemu biznesowi, do
którego przystąpił. Nie próbował
mi tego objaśniać, tylko zachęcił do
uczestnictwa w prezentacji, która miała
odbyć się w hali kościoła niedaleko
budynków Parlamentu w centrum
Londynu. Poszedłem i wysłuchałem
prezentacji na temat nowej formy
„niskobudżetowego franchisingu”, który
nazwano Marketingiem Sieciowym. Był
to najbardziej ekscytujący pomysł jaki
kiedykolwiek słyszałem. Moi przyjaciele
i rodzina myśleli, że postradałem zmysły,
albo zostałem wciągnięty w jakąś
piramidę. W rzeczywistości, dopiero
wtedy zdałem sobie sprawę z faktu,
jak niewielkie było moje zrozumienie
tego zagadnienia. Nie byłem sam.
D
SHAKEOUT!
Wielki obraz ukazujący, dlaczego
marketing sieciowy znowu przeżywa
rozkwit
EDWARD LUDBROOK
Właściwie nie byłem w stanie znaleźć
choć jednej osoby, która potrafiłaby
przedstawić, wyjaśnić marketing
sieciowy w wiarygodny sposób. W tej
branży brakowało tego, co nazywamy
„podejściem strategicznym”.
W tak młodej branży, brak perspektywy
strategicznej nie jest zaskakujący. Problem
tkwi w tym, że w dzisiejszych czasach
ciężko jest ludziom w coś zainwestować,
jeżeli nie mają jasnej i pewnej wizji
przyszłości. W konsekwencji powoduje
to krótkoterminowe podejście do
przedsięwzięcia i brak poświęcenia,
co u większości ludzi gwarantuje
niepowodzenie.
Wykorzystując swoje umiejętności
analityczne, które zdobyłem jako
konsultant strategiczny, opracowałem
w 1992 roku swoje własne podejście
strategiczne – stworzyłem „Wielki Obraz”
dla branży marketingu sieciowego.
Zaprezentowałem swój pogląd setkom
tysięcy ludzi, włącznie z przedstawicielami
rządu, biznesmenami i dziennikarzami
finansowymi (którzy, nawiasem mówiąc,
muszą być najbardziej sceptycznymi
ludźmi na świecie). Nikt nigdy nie
zakwestionował trafności mojej strategii,
jej logiki lub wniosków, więc jestem
pewien jej słuszności.
Globalny rozkwit marketingu
sieciowego, który (na szczęście)
przewidziałem, nastąpił, obejmując
swoim zasięgiem 50 milionów ludzi, ze
sprzedażą liczącą ponad 100 miliardów
dolarów w 100 krajach na świecie. Było
to odzwierciedleniem często przeze
mnie cytowanego fragmentu Viktora
Hugo: „Nic – nawet armie ciemności nie
powstrzymają idei, jeśli nadszedł jej czas”.
Nowe podejście strategiczne
Na początku tego stulecia zauważyłem
nowe zmiany, które odzwierciedlały
koniec ożywienia wzrostu w marketingu
sieciowym. Nie tylko rozrastanie się tej
branży zwolniło tempo, ale pojawiły
się również inne, poważne zmiany w jej
strategii. Sławni pionierzy odeszli na
emerytury i po raz pierwszy, rozpoczęło
się restrukturyzowanie w obrębie całej
branży. Nic więc dziwnego, że wzrastały
obawy w tych ludziach, którzy
działali w f irmach słabnących lub
przedsiębiorstwach przechodzących
znaczące przeobrażenia.
Niektórzy kwestionowali dalszy
rozwój marketingu sieciowego.
Zaufanie zmalało. Byłem wtedy
podekscytowany, ponieważ
wiedziałem, że jest to fundamentalna
13
moim zdaniem
zmiana w marketingu sieciowym
i muszę przeprowadzić nową analizę
strategiczną branży, aby stworzyć mój
„Wielki Obraz” przyszłości. Byłem
podekscytowany, ponieważ nadeszła
faza „Shakeout” cyklu rozwojowego
branży.
Istnieją cztery podstawowe tendencje
prowadzące branżę do przodu, a wzrost
ten prawdopodobnie potrwa jeszcze
co najmniej 10 lat. Potwierdza to, że
marketing sieciowy jest „właściwą”
branżą i że obecnie jest idealny czas, aby
działać w MLM. To „Właściwy Czas we
Właściwym Miejscu”.
Marketing sieciowy rozwija się obecnie
w prawie każdym kraju na świecie. Jest
to sytuacja, która do tej pory jeszcze się
nie zdarzyła. Silne firmy znów przeżywają
prężny rozkwit i istnieją znaczące dowody
na to, iż marketing sieciowy czeka wielki
rozwój. Nie próbuję usprawiedliwiać
swojego entuzjazmu; teraz jestem bardziej
podekscytowany moim zaangażowaniem
w tę branżę, niż byłem przez ostatnie
siedemnaście lat, odkąd mój przyjaciel po
raz pierwszy przedstawił mi tę ideę.
Magiczna Recepta
Bill Gates, sława Windows i Microsoft,
jest jednym z najbogatszych ludzi na
świecie, a dorobił się fortuny już w wieku
40 lat. A więc, jakim cudem zarobił tak
duże pieniądze w tak krótkim czasie?
Nie był w branży komputerowej, gdy
14
ta się pojawiła. Nawet nie było go
wtedy na świecie. Nie jest bardziej
błyskotliwy, niż Ty czy ja. Nie pracuje
dużo ciężej ode mnie, czy od Ciebie. Nie
zaczynał z wielkim kapitałem. Zaczynał
w swoim garażu. Odniósł taki sukces,
bo znalazł się we Właściwym Miejscu
o Właściwym Czasie. Włączył się do
branży komputerowej, gdy ta zaczęła
rozkwitać. Z Anitą Roddick z Body
Shop było tak samo. Przyłączyła się do
Natural Cosmetics i branży franchisingu
(odpowiednie miejsce) w odpowiednim
czasie.
Za każdą fortuną na świecie kryje się
ten pierwszy punkt z magicznej recepty
na sukces – musisz być we Właściwym
Miejscu i Właściwym Czasie. Jeśli dobrze
zrozumiesz ten strategiczny czynnik,
doświadczysz korzyści płynących
z ożywienia w branży. Szybko rozwijająca
się branża stwarza nieograniczone
możliwości dla wszystkich, nie tylko dla
właścicieli wiodących firm. Wszyscy
w branży mają możliwość uzyskania
ogromnych przychodów i wzbogacenia
się. Bez szybkiego rozwoju, dla zwykłego
człowieka, możliwości zarobku powyżej
przeciętnej znikają. Nie tylko to.
Entuzjazm powodowany rozwojem
branży znika, pozostawiając człowieka
w normalnej polityce i stresie związanym
z przeciętną, monotonną branżą.
moim zdaniem
magazyn
standardem w przemyśle, więc branża
mogła rozwinąć się w nowym kierunku.
Przemysł komputerowy (...) błyskawicznie
się rozwinął. (Podobnie stało się, kiedy
w fazę „Shakeout” weszły firmy z branż
telekomunikacyjnej, franchisingowej,
internetowej, itd. – przyp.red.).
W rezultacie koniunktury,
którą przyniósł „Shakeout”,
w ciągu jednej dekady pojawiło
się wielu najbogatszych
ludzi na świecie oraz tysiące
milionerów.
foto: © Paulus Rusyanto - Fotolia.com
Budowanie pewności
Marketing sieciowy to możliwość wysokich
zysków z długoterminową przyszłością.
Trzeba jednak przeprowadzić analizę
strategiczną. Każdy student ekonomii,
marketingu czy zarządzania będzie wiedział,
że branże rozwijają się według Cyklu
Rozwojowego Branży. Dzięki zrozumieniu
podstaw Cyklu Rozwojowego Branży
możesz ocenić, kiedy jest ten Właściwy Czas,
aby się do niej przyłączyć. Świat biznesu
jest dziś dużo bardziej złożonym miejscem,
niż był, kiedy Utterbuck i Abernathy po
raz pierwszy przedstawili teorie Cyklu
Rozwojowego Przemysłu w 1975 roku:
1. Faza Rozwoju. Następuje wtedy,
gdy pionierzy tworzą centralną ideę
branży. Tak, jak wcześni pionierzy
oprogramowania opracowali języki
programowania, a nie gotowe
programy komputerowe.
2. Faza Wzrostu. Kilka firm „startuje”,
skupiając się na nowych rynkach, a ich
sukces przyciąga nową, liczną konkurencję.
Wysoki stopień niepowodzenia.
3. Faza „Shakeout”. Tutaj wszystkie
kluczowe rynki są odkrywane i ujawnia
się „system dominujący”. Konkurencja
oraz restrukturyzacja stwarzają
początkowe obawy. Słabe firmy giną.
Następuje silny wzrost.
4. Faza Stabilizacji. Rozwój
branży stabilizuje się i zostaje
ona zdominowana przez kilka
konkurencyjnych podmiotów.
5. Faza Schyłku. Pomiędzy
współzawodniczącymi firmami
pozostałymi w branży konkurencja
wzrasta.
Najlepszym czasem na przyłączenie
się do biznesu jest Faza Rozwoju lub
„Shakeout”. Ze 100 miliardami dolarów
sprzedaży oraz 50 milionami ludzi z nim
związanych, marketing sieciowy nie jest
już nową branżą. Przeżył on swoją Fazę
Rozwoju. Za sprawą potęgi Czterech
Głównych Trendów, intensywny rozwój jest
nieunikniony, więc obecnie MLM wchodzi
w swoją fazę „Shakeout”. Właśnie teraz
jest Właściwy Czas, aby się przyłączyć.
Faza „Shakeout” w innych
branżach
Koniec lat 70 to narodziny komputera
PC. Choć został on wynaleziony przez
IBM, boom komputerowy poprowadziła
firma Apple, ze swoim wyjątkowym Apple
2, a później komputerami Macintosh.
Inne firmy, jak Wang i Commodore
skorzystały z ożywienia, gdy organizacje
odkryły walory informatyki. Przemysł
komputerowy rozwijał się szybko na całym
świecie, wykorzystując różne systemy
operacyjne, mikroprocesory oraz bazy
oprogramowania. W połowie lat 80 Intel
i Microsoft stworzyły coś, co w języku
fachowym nazywane jest „dominującym”
systemem operacyjnym, który został
uznany przez taką ilość producentów
PC za wystarczająco dobry, aby stać się
Faza „Shakeout” rozpoczyna się zaraz
po pionierskiej Fazie Rozwoju. Popularne
produkty i systemy biznesowe są już
znane, więc firmy, które w tym dominują,
poprowadzą Fazę „Shakeout”. Ta faza
rozwoju jest najbardziej interesującą
w historii każdej branży i jest to czas, gdy
zarabia się największe fortuny. Możliwości
jakie ona stwarza, dostępne są wszystkim
ludziom pracującym we właściwych
firmach.
Marketing sieciowy to prosty biznes,
w którym każdy może odnieść sukces.
Nie ważne, czy chcesz tylko podnieść
swój standard życia czy też zbić fortunę
– wszystko to jest możliwe. Wielu ludzi
niezbyt ufa temu poglądowi, jednak
zapewniam, iż jest on trafny. W niezliczonej
ilości przedsiębiorstw w wielu krajach świata
poznałem ludzi sukcesu różnej płci, religii,
w różnym wieku, różnego pochodzenia,
wykształcenia oraz niepełnosprawnych.
Dlatego wiem, że tym biznesem może
zajmować się każdy. A najważniejsze, że
właśnie w tym momencie branża MLM
wkracza w fazę „Shakeout”, kiedy zbija się
największe fortuny. Marketing sieciowy
wszedł właśnie w fazę „Shakeout”…
„Shakeout” to faza, okres, w którym wskaźnik
upadłości firm w danej branży oraz wzrostu
branży (koniunktury) jest niezwykle wysoki. Faza
„Shakeout” jest tą fazą cyklu rozwoju przemysłu,
w której wyrastają fortuny. To faza występująca po
dzikiej i przedsiębiorczej fazie wzrostu, w której dana
branża jest w stadium pionierskim (przyp. tłum.).
Artykuł jest fragmentem książki Edwarda
Ludbrooka, światowej sławy znawcy, coachera
i motywatora rynku MLM. Więcej informacji
na temat autora i jego publikacji w wydaniu
polskim, znajduje się pod adresem: www.
networkmagazyn.pl
15
na widelcu
Z bloga Henryki Bochniarz: „Lubię być na czele
i jestem w tym naprawdę dobra. Kiedy się do
czegoś biorę, jestem konsekwentna. Angażuję się
we wszystko, co robię. Żadnej sprawy nie traktuję
pobieżnie. Jestem konkretna i niecierpliwa.
Bądź sobą
i wygraj!
Jestem osobą, która myśli o przyszłości. Lubię
planować, zajmować się pomysłami. Jestem
otwarta na nowe idee, nowe koncepcje, nigdy nie
miałam pomysłu, aby iść na emeryturę.
Rozmowa z Henryką Bochniarz,
prezydentem Polskiej Konfederacji
Pracodawców Prywatnych Lewiatan,
synonimem kobiety przedsiębiorczej
ROBERT GRUSZCZYŃSKI
bardzo wielu kobiet. Jednak to się powoli
zmienia. To zasługa mądrych, odważnych
kobiet, ale też sporej grupy mądrych
i odważnych mężczyzn.
Uważam, że network
marketing to dobry sposób
na pobudzenie społecznej
przedsiębiorczości, na
promowanie postaw
aktywnych, na zarabianie,
dorabianie i bogacenie się.
Oczywiście pod warunkiem,
że firmy stosują czyste,
legalne reguły gry.
(Henryka Bochniarz)
Robert Gruszczyński: Czy kobiecie
sukcesu łatwiej jest robić biznes w Polsce?
Czy jednak, mimo autorytetu, walczy
pani na co dzień ze stereotypami, że
kobiety powinny jedynie dbać o ognisko
domowe?
Henryka Bochniarz: Sukces przyciąga
sukces. Jeśli komuś się coś udaje, inni
chętniej z nim współpracują. Dotyczy
to i kobiet, i mężczyzn. Osobiście nie
muszę już walczyć ze stereotypem, że
miejsce kobiet jest w domu. Doskonale
jednak wiem, że ten stereotyp jest zmorą
16
Jesteśmy już 21 lat po zmianach
ustrojowych, wielu wciąż jest
zawiedzionych sytuacją gospodarczą
w kraju. Czy to zwykła kokieteria i chęć
biadolenia, czy rzeczywiście nie mamy się
czym pochwalić?
Jedne z najbardziej miarodajnych
badań społecznych w naszym kraju
– Diagnoza Społeczna – udowadniają,
że wszystkim nam żyje się coraz lepiej.
Jakkolwiek jesteśmy społeczeństwem
umiarkowanie zróżnicowanym, to wiele
wymiarów tego zróżnicowania przebiega
inaczej niż wynikałoby z obecnych dyskusji
politycznych. Zmniejsza się, a nie rośnie,
dystans pomiędzy bogatymi a biednymi.
Co prawda bogaci stają się jeszcze bardziej
bogaci, ale nie kosztem biednych, bo biedni
też poprawiają swój poziom życia i to
w szybszym tempie niż bogaci. Generalny
wniosek z tych badań jest taki: Polacy coraz
lepiej oceniają jakość swojego życia, chociaż
nie przekłada się to na nasze oceny ogólnej
sytuacji w kraju. Dlaczego tak jest – to już
zadanie dla psychologów społecznych.
W społeczeństwie polskim, nastąpiło
rozwarstwienie i znaczny podział, na tych
bardzo bogatych i tych bardzo biednych.
Czy to normalna kolej rzeczy w zdrowej
demokracji?
Nie zgadzam się z tezą zawartą
w pytaniu. Tak jak już mówiłam,
Diagnoza Społeczna dowodzi, że nie
jest tak źle. Nie stajemy się krajem,
w którym żyją tylko bogaci i tylko
biedni. Oczywiście w stosunku do
sytuacji sprzed 1989 roku, kiedy
wszyscy równo dzielili biedę, dziś
społeczeństwo jest o wiele bardziej
zróżnicowane. Wolny rynek siłą rzeczy
premiuje tych bardziej rzutkich,
nagradza odwagę i zaradność. Ale to
aktywność tej grupy ludzi decyduje
o tempie rozwoju kraju. Oni najciężej
pracują, najwięcej ryzykują i dlatego
najwięcej mają. Płacą przy tym
najwyższe podatki, z których można
pomagać tym, którzy są mniej zaradni.
Bo państwo powinno wspierać tych,
którym się w życiu nie powiodło.
Tyle tylko, że nie da się zbudować
solidarnego państwa, rzucając kłody
pod nogi tym energicznym. Państwo
będzie tym bardziej solidarne, im więcej
swobody będą mieli przedsiębiorcy.
na widelcu
magazyn
Wolny rynek siłą rzeczy
premiuje tych bardziej
rzutkich, nagradza odwagę
i zaradność. Ale to
aktywność tej grupy ludzi
decyduje o tempie rozwoju
kraju.
Mówi się nam, że nie potrafimy
pracować. Lubimy mieć sporo świąt
w roku, w godzinach pracy wypaść
na papierosa, czy małe zakupy. Ale
za granicą polscy fachowcy są bardzo
cenieni. W czym tkwi problem?
To przestarzała teza, że nie
lubimy pracować. Międzynarodowe
porównania pokazują, że w Europie
jesteśmy społeczeństwem jednym
z najciężej pracujących, choć nie zawsze
wydajnie. I nie mamy innego wyjścia.
Jeśli chcemy gonić standardy życiowe
Europy Zachodniej, musimy pracować
jeszcze więcej. Moim zdaniem Polacy
pracują dobrze wówczas, gdy praca jest
sprawnie zorganizowana i właściwie
wynagradzana. No i przede wszystkim,
jeśli jest. Bo jak jej nie ma, to jedziemy
za granicę. Szefowie firm zagranicznych,
które zlokalizowały u nas swoje centra
technologiczne czy usługowe, mówią
o polskich pracownikach w samych
superlatywach. Czyli umiemy i chcemy
pracować. Trzeba dalej liberalizować
gospodarkę, zadbać o systemowe
warunki dla wzrostu gospodarczego,
a w ciągu kilku lat mechanizm
konkurencji wymusi na wszystkich
firmach, także na sektorze publicznym,
lepszą organizację pracy i wyższą
wydajność.
Jak można ułatwić życie małym i średnim
firmom, by mogły lepiej prosperować
i zatrudniać więcej pracowników na
dobrze płatnych stanowiskach?
Potrzebne są nam przede wszystkim
lepsze warunki makroekonomiczne:
reforma f inansów publicznych,
racjonalizacja wydatków socjalnych,
przystąpienie Polski do strefy
euro, bo już połowa polskich f irm
eksportuje swoje produkty i usługi
i ciągle obawia się r yzyka kursowego.
Za tym musiałoby pójść realne
obniżenie kosztów pracy. Dziś do
każdych 100 złotych, które dostaje
na rękę pracownik, pracodawca
dopłaca 80 złotych. To zdecydowanie
za dużo. Firmom z sektora MSP,
ale i tym dużym, potrzebne są także
stabilne warunki gospodarowania.
Przedsiębiorcy chcą wiedzieć, że
za kilka, kilkanaście lat przepisy
się zasadniczo nie zmienią. Wtedy
będą jeszcze bardziej skłonni do
inwestowania. Pod koniec listopada
2006 r. sektor przedsiębiorstw,
pomimo dobrej koniunktur y
gospodarczej, trzymał w bankach
ponad 116 mld zł. To ogromne
pieniądze. W połączeniu ze środkami
z UE byłyby ogromną siłą napędową
gospodarki i w efekcie przyniosłyby
konkretne korzyści społeczne. Na
razie właściciele tych f irm wolą być
jednak ostrożni.
Jeśli młodzi Polacy nadal będą wyjeżdżać,
to kto będzie pracował w Polsce? Może
to szansa dla seniorów, którzy będą się
douczać?
17
na widelcu
Z jednej strony nie ma nic złego w tym,
że ludzie wyjeżdżają. Mając możliwość
zdobywania doświadczeń zawodowych
w innej gospodarce, w innych strukturach
zarządzania, mogą być wielkim kapitałem
dla Polski. Problem polega na tym, czy będą
mieli do czego wrócić. Część z nich otwarcie
deklaruje, że nie ma takiego zamiaru. Dlatego
nasi przedsiębiorcy coraz mocniej sygnalizują
brak rąk do pracy. To groźne zjawisko.
Jak mu zapobiegać? Przede wszystkim
zmienić rynek pracy. Dziś pracuje zaledwie
nieco ponad połowa Polaków w wieku
produkcyjnym. Trzeba aktywizować, często
relatywnie młodych, emerytów i rencistów.
Na stu pracujących przypada ich dziś aż
72. Warto korzystać z doświadczeń krajów
skandynawskich, w których duży odsetek osób
po 65. roku życia nadal pracuje z pożytkiem
dla siebie i dla gospodarki.
Ostatnio minister pracy wspominała
o minimalnej płacy. Chciałaby móc sama
decydować o jej wysokości. Czy takie
propozycje, które mogą mieć wpływ na
dynamikę polskiej gospodarki, możemy
traktować poważnie?
Nasi eksperci ekonomiczni oceniają
propozycję pani minister jednoznacznie:
to groziłoby niekontrolowanym wzrostem
inflacji i innymi negatywnymi skutkami
makroekonomicznymi. Płace powinny
rosnąć proporcjonalnie do wzrostu
wydajności pracy. Tylko wtedy nie grozi
nam ekonomiczny chaos i regres.
Network marketing na całym świecie,
od wielu lat, odnosi sukcesy. Czy Polacy
są gotowi podnieść rękawicę, by stawić
czoło nowemu wyzwaniu, jakie za sobą
ten system niesie?
Uważam, że to dobry sposób na
pobudzenie społecznej przedsiębiorczości,
na promowanie postaw aktywnych, na
zarabianie, dorabianie i bogacenie się.
Oczywiście pod warunkiem, że firmy
stosują czyste, legalne reguły gry. Ostatnie
21 lat pokazało, że potrafimy być narodem
przedsiębiorczym i jeśli tylko nikt nam nie
przeszkadza, dajemy sobie radę z każdym
nowym wyzwaniem.
W tym biznesie coraz częściej zaczynają
działać znane osoby. Czy myśli
pani, że MLM jest szansą dla walki
z bezrobociem?
Oczywiście. To także sposób na
zatrzymanie w kraju przynajmniej części
18
młodych, coraz lepiej wykształconych
ludzi. Praca w systemie MLM wymaga
wyjątkowych talentów interpersonalnych,
przedsiębiorczości, odpowiedzialności
za własne losy. To jest wspaniały kapitał
społeczny. Tylko dzięki takim postawom
społeczeństwa mogą się bogacić.
Praca w systemie MLM
wymaga wyjątkowych
talentów interpersonalnych,
przedsiębiorczości,
odpowiedzialności za własne
losy. To jest wspaniały kapitał
społeczny. Tylko dzięki takim
postawom społeczeństwa
mogą się bogacić.
Jakie cechy charakteru powinien mieć
człowiek, który pragnie być niezależny
finansowo i potrafi czerpać satysfakcję ze
swojej pracy?
Najważniejsza jest moim zdaniem
konsekwencja, wręcz upór w dążeniu do celu.
Przydają się też inwencja oraz otwartość
na ludzi. Dziś trzeba mieć także solidne
wykształcenie i znajomość języków obcych.
Czy w Polsce możliwe są tak
spektakularne sukcesy finansowe
jak w USA? Powinniśmy wierzyć
w amerykański mit „od pucybuta do
milionera”? Wolno nam marzyć?
Marzyć trzeba zawsze. To oczywiste, że
bez marzeń, bez dalekosiężnych celów, nie
ma postępu. Jeśli w to wierzymy, musimy
na widelcu
magazyn
też wierzyć w ten znany amerykański mit,
choć niekoniecznie już „od pucybuta”. Nikt
nie mówi, że będzie łatwo, bo choćby skala
polskiego rynku jest znacznie mniejsza niż
w USA. Za to świat się globalizuje i jest
coraz mniej granic. Dziś start do kariery
milionera jest w Polsce trudniejszy niż
kilkanaście lat temu, ale nadal możliwy.
Mamy już kilku rodzimych miliarderów
i niektórzy z nich z rozmachem wkraczają
na zagraniczne rynki, kupują złoża naftowe,
przejmują inne firmy. Czyli można.
Jaki powinien być poziom podatków, aby
przedsiębiorcy byli zadowoleni?
Czasami słyszę, że obecny poziom
CIT i PIT dla przedsiębiorców jest
w Polsce bardzo niski w porównaniu
Życiorys
Henryka Bochniarz urodziła się
w Świebodzinie, mieszka w Warszawie.
Ukończyła Wydział Handlu
Zagranicznego SGPiS. Jest doktorem
ekonomii i certyfikowanym doradcą
ds. zarządzania. Była stypendystką
Fulbrighta, wykładowcą University of
Minnesota (1985-87). Od stycznia
1999 r. jest prezydentem Polskiej
Konfederacji Pracodawców Prywatnych
Lewiatan, organizacji pozarządowej
o statusie partnera społecznego, a także
wiceprzewodniczącą Trójstronnej Komisji
ds. społeczno-gospodarczych. Jest
Wiceprezydentem UNICE, największej
i najważniejszej organizacji pracodawców
w Unii Europejskiej. Bierze udział
w pracach BIAC – The Business and
Industry Advisory Committee, organizacji
doradczej przy OECD, reprezentującej
środowiska przedsiębiorców krajów –
członków OECD. Jest członkiem Private
Sector Advisory Group, grupy doradczej
powołanej przez Bank Światowy oraz
przewodniczącą Polsko-Japońskiego
Komitetu Gospodarczego, działającego
na rzecz rozwoju polsko-japońskiej
współpracy gospodarczej.
Działalność społeczna
Wspiera twórców i działalność
kulturalną. Jest wiceprezesem Fundacji
Sztuki im. Stanisława Ignacego
Witkiewicza, której główny cel to
wspomaganie zakopiańskiego teatru
ze starymi krajami UE, więc czemu ci
przedsiębiorcy w Polsce wołają o jeszcze
niższy. To krótkowzroczne myślenie.
Nie ze starymi krajami Unii musimy się
porównywać, tylko z nowymi, z naszymi
sąsiadami. To z nimi rywalizujemy
o tempo wzrostu, w tym o inwestycje
zagraniczne. I tu już wyglądamy inaczej.
Na Litwie firmy płacą 15%, a małe 13%,
w Estonii duże co prawda 24%, ale
małe mają stawkę zerową, na Węgrzech
CIT jest 16-procentowy, na Łotwie
15-procentowy. Jednak najlepszym
dowodem, że polityka rozwoju
gospodarczego oparta na niskich
podatkach się opłaca, jest Irlandia,
gdzie od początku reform obowiązuje
stawka 12,5%.
Najważniejsza jest moim
zdaniem konsekwencja, wręcz
upór w dążeniu do celu.
Przydają się też inwencja
oraz otwartość na ludzi. Dziś
trzeba mieć także solidne
wykształcenie i znajomość
języków obcych.
Czego Życzy Pani sobie i polskim
przedsiębiorcom w Nowym Roku?
Życzę im sprzyjających wiatrów dla
nowych wyzwań, ożywczej mżawki na
nowe przedsięwzięcia i ulewnego deszczu
na głowy tych, którzy przeszkadzają nam
rozwijać nasze firmy.
Dziękuję za rozmowę.
Jest laureatką Nagrody Kisiela (1998),
nagrody miesięcznika „Pani” – Inwestycja
Serc (2000), którą otrzymała za
działalność społeczną, nagrody Stylu
Życia (2002) za styl prowadzenia
mediacji. W 2003 r. otrzymała nagrodę
im. Andrzeja Bączkowskiego za szczególny
wkład w rozwój dialogu społecznego
w Polsce i działania ponad podziałami
politycznymi. Wyróżniono ją tytułem
Kobieta Sukcesu Warmii i Mazur
przyznawanym przez Międzynarodowe
Forum Kobiet w Olsztynie (2005).
W 2004 r. otrzymała Krzyż Komandorski
Orderu Odrodzenia Polski.
Witkacego oraz współfundatorką
Nagrody Literackiej „Nike” dla
najlepszej książki roku. Przyznaną jej
Nagrodę im. Andrzeja Bączkowskiego
przeznaczyła na utworzenie fundacji
Prymus na rzecz wyrównywania
szans edukacyjnych dzieci wiejskich.
Uczestniczy w pracach Rady Fundacji
Młodzieżowej Przedsiębiorczości,
której celem jest przygotowanie dzieci
i młodzieży do życia w warunkach
gospodarki rynkowej i w społeczeństwie
obywatelskim. Jej podstawowe cele
to: praca na rzecz szerokiego dialogu,
porozumiewania się tam, gdzie wydaje
się to niemożliwe; zdrowa gospodarka,
dobrze ułożone państwo, popieranie
tych, którym chce się coś robić.
Nagrody, odznaczenia
Rodzina, dom
Mąż, Zbigniew Bochniarz jest dyrektorem
Center for Nations in Transition
(University of Minnesota). Ma dwoje
dzieci: Joannę (prawniczka w kancelarii
prawnej) i Pawła (przedsiębiorca) oraz
siedmioro wnucząt. Najlepiej odpoczywa
w swoim domu na Warmii, do którego
jeździ, gdy tylko ma wolny czas. Zbiera
słonie – jej kolekcja liczy ponad 400
sztuk. Jest miłośniczką zwierząt. Ma trzy
psy i trzy koty. Wraz z córką wspiera
działania fundacji Pegasus, która zajmuje
się ratowaniem i rehabilitacją koni oraz
edukacją ekologiczną dzieci. Jej ulubiona
książka to „Mistrz i Małgorzata” Michaiła
Bułhakowa. Jest wielbicielką talentu Marii
Callas, lubi Bacha, kolekcjonuje dzieła
współczesnej sztuki polskiej. Relaksuje ją
praca w ogródku.
19
przy tablicy
Autorka tekstu jest psychologiem, właścicielem
firmy szkoleniowej OPTA. Jako trener
z jedenastoletnim stażem prowadzi szkolenia
sprzedażowe, menedżerskie, negocjacyjne,
integracyjne i potrzebne. Tworzy własne programy
Sprzedawaj za
pomocą pytań
szkoleniowe, dopasowując je do potrzeb klienta.
Materiały oraz ćwiczenia na jej szkoleniach oparte
są na specyfice branży klientów, przykładach
z działania ich przedsiębiorstw.
Od Klienta trzeba się dowiedzieć, co
dla niego jest najistotniejsze, poznać
potrzeby. Wtedy można rozwiać jego
wszystkie wątpliwości
AGNIESZKA MAZIARZ-LIPKA
o jest największym grzechem
w prezentacji? Nuda! Musisz być
dla swoich Klientów interesujący.
Nie masz innego wyboru. Dlatego
Twoja prezentacja powinna być barwna,
aktywizująca uczestników. Powiem więcej:
zachwycająca, porywająca, odurzająca, ach!
Nie, no trochę przesadzam. Ale tylko trochę.
C
Kilka technik, przydatnych
w sprzedaży
Pamiętam, jak kiedyś jechałam
pociągiem. W przedziale ze mną
siedział młody człowiek. Sądząc
po jego rozmowach telefonicznych, które
prowadził, był handlowcem. Zaczęliśmy
rozmawiać o sprzedaży. Powiedziałam,
że robię szkolenia dla sprzedawców.
Na co ten młody człowiek zapytał mnie
dość prowokującym tonem: a cóż to jeszcze
można nowego nauczyć się na szkoleniach
sprzedażowych? Odpowiedziałam:
Sprzedawaj za pomocą pytań
Cóż to znaczy „sprzedawaj za pomocą
20
pytań”? Zenon, zanim nauczył się sprzedawać
za pomocą pytań, prezentował swoją ofertę
Klientowi – oczywiście językiem korzyści.
Wyglądało to tak:
Szanowny Panie. Bardzo się cieszę, że zechciał
się Pan ze mną spotkać. Mam przyjemność
zaproponować Panu firmę, która będzie Pana
obsługiwać według najnowszych i najlepszych
standardów. Poza tym, możemy Panu
zaproponować atrakcyjne warunki finansowe,
ponieważ nie mamy bardzo rozbudowanej
infrastruktury i ponosimy mniejsze koszty,
a to przekłada się na Pana zysk. Ma Pan
pewność, że materiały, z których będzie Pan
korzystał są najwyższej klasy, a to daje wygodę
zarówno podczas budowania, jak i spokój, gdy
budynek już jest skończony, ponieważ wszystko
będzie wykonane tak jak powinno. Może Pan
skorzystać z wiedzy naszych ludzi – poczynając
od architektów, którzy zaprojektują dom, przez
nadzór budowy, aż po architektów wnętrz
i ostatecznych wykonawców, którzy pięknie położą
glazurę i pomalują ściany lub położą tapetę.
Jak myślisz, ile Klient może tego
słuchać?
Już po trzech minutach takiego
słowotoku Klient wyłącza swoją uwagę
i przestaje słuchać. Dlatego zamień
taką prezentację na pytania, które
będą aktywizować rozmówcę, a Tobie
pozwolą, z całej ogromnej puli korzyści
jakie oferujesz, wybrać te naprawdę
istotne dla potencjalnego Klienta
czy współpracownika. Nasz Zenon
przygotował się do rozmowy i teraz
wygląda to następująco:
Zenon: Cieszę się, że zechciał się Pan ze mną
spotkać. Mówił Pan, że planuje budowę domu
jednorodzinnego na osiedlu, prawda?
Klient: Tak, rzeczywiście. Chcę zbudować dom dla
mojej rodziny.
Zenon: Rozumiem, że już został wybrany
projekt, który Państwo zaakceptowali?
Klient: A wie Pan, jest z tym pewien problem. Nie
do końca z żoną się zgadzamy. Ona chce by były
przynajmniej dwa piętra. Ja uważam, że to będzie
strasznie dużo biegania po schodach, bez sensu.
Zenon: Może porozmawialibyście Państwo z naszym
architektem? On pokaże wszelkie za i przeciw
obydwu koncepcji, a może stworzy specjalnie dla
Państwa projekt, który pogodzi różne wymagania?
Klient: Może to dobry pomysł.
Zenon: Czy zastanawiał się Pan już w jakiej
technologii chce Pan budować dom?
Klient: A jaką technologię Pan proponuje?
Zenon: Nasi Klienci mogą wybrać różne materiały
budowlane. Pozwoli Pan, że najpierw zapytam
co dla Pana będzie najważniejsze w Pana domu,
dobrze?
Klient: Mam czworo dzieci, więc dom musi być dość
przy tablicy
magazyn
spory. Muszę powiedzieć, że moje dzieci są dość
energiczne i… głośne, więc moim marzeniem jest
to, żeby dom był tak zaprojektowany, by można
było się w nim odizolować od wszystkich i nie słyszeć
za bardzo odgłosów gier komputerowych, ani
nowoczesnej muzyki.
Zenon: Doskonale Pana rozumiem. Mam
w domu dwoje nastolatków, które też bardzo
lubią słuchać głośno muzyki. To nam od razu
pokazuje, że w domu dobrze będzie wykorzystać
materiał izolujący hałas...
I dalsza rozmowa z Klientem toczy
się w tym kierunku. Dzięki pytaniom Zenon
będzie wiedział, czy Klient lubi nowoczesne
technologie, czy też woli tradycyjne
materiały budowlane. Będzie wiedział, jakie
warunki Klientowi zaproponować. Dzięki
pytaniom nie tylko zbiera informacje,
ale także ciągle okazuje zainteresowanie
Klientowi, a Klient może nabrać pewności,
że firma, którą wybiera, zbuduje mu
dom taki, o jakim marzył. Oczywiście
posłużyłam się tutaj przykładem
z dziedziny budownictwa, jednak proszę
pamiętać, iż za pomocą pytań można
sprzedawać wszystko, przede wszystkim
produkty i usługi oferowane w systemie
sprzedaży bezpośredniej, a nawet „pracę”
na zasadach marketingu sieciowego.
„Sprzedawcy zadają pytania, aby
określić priorytety, jednak czujesz
się jakby to była rozmowa
z przyjacielem odbywająca
się w pokoju gościnnym”.
Klient, Scott Paper Company, USA*
Kasia także sprzedaje za pomocą
pytań. Teraz rozmawia z Klientem,
prowadzącym firmę, która zajmuje
się handlem artykułami biurowymi:
Kasia: Wiem, że prowadzi Pan firmę, oferującą
artykuły biurowe, prawda?
Klient: Tak. Mamy kilkudziesięciu stałych
Klientów, którzy regularnie zamawiają u nas
materiały dla swoich przedsiębiorstw. Zawozimy
im je do ich siedziby.
Kasia: Macie Państwo własny transport?
Klient: Tak, mamy dwa busy.
Kasia: Czy mogę zapytać ilu pracowników Pan
zatrudnia?
Klient: Zatrudniam 10 osób. Dwie osoby
w sklepie, gdzie obsługują Klientów „z ulicy”,
czterech handlowców, dwie osoby, które zajmują
się telemarketingiem oraz księgowością i jest
jeszcze moja asystentka, która dodatkowo
zajmuje się marketingiem.
Kasia: Taka firma jak Pana, na pewno korzysta
z usług jakiegoś banku, proszę mi powiedzieć,
jakie produkty banków są Panu najbardziej
przydatne?
Klient: Wie Pani, ja wcale tak dużo tych usług
bankowych nie wykorzystuję. Tyle co mi Klienci
przelewami płacą, bo wiadomo, że teraz
gotówką nie można. A i niebezpiecznie. Kiedyś
kredyt na te samochody wziąłem, ale ile
problemów z tym miałem! Na szczęście już
wszystko spłacone.
Kasia: A w jaki sposób rozlicza Pan
się z pracownikami?
Klient: Niektórym przelewam na konta, a część
woli gotówkę.
Kasia: Nie wolałby Pan wszystkim na konto
przelewać?
Klient: Jasne, że wolę, ale jak oni wolą gotówkę,
to nie będę się z nimi kłócił.
Kasia: A gdybym ja ich przekonała, że konto
będzie dla nich bardziej korzystne?
Klient: Proszę bardzo.
Kasia: Jeszcze tylko zapytam. Zanosi pan
przelewy do banku, tak?
Klient: Księgowa zanosi.
Kasia: A nie wolałby Pan kontaktować
się z bankiem na miejscu u Pana w biurze?
Może Pan na bieżąco sprawdzić, czy Klient
zapłacił za fakturę, dokonać wszystkich
płatności, wypłacić pensję pracownikom.
Wygodniej, szybciej i taniej.
Klient: No już coś o tym słyszałem, ale nie
jestem przekonany…
Kasia: A co mogłoby Pana przekonać?
I teraz Kasia dowie się od Klienta,
co dla niego jest najistotniejsze, pozna
jego potrzeby, więc będzie mogła
rozwiać wszystkie wątpliwości, jakie
ma rozmówca.
Oddziałuj na emocje
i na rozsądek
Twoje argumenty muszą być przekonujące.
Jak wiesz, każdy z nas ma dwie półkule
mózgowe. Prawa półkula mózgowa
odpowiada za lewą część ciała.
Lewa półkula mózgowa „zawiaduje”
prawą częścią ciała. Każda z nich jest
odpowiedzialna za inne funkcje.
Używaj argumentów zarówno
na prawą, jak i na lewą
półkulę. Osiągniesz większą
skuteczność.
To oczywiście duże uproszczenie
funkcjonowania naszego mózgu! Ale
na razie tyle jest nam potrzebne, więc
funkcje mózgu potraktujemy w sposób
instrumentalny.
Jak będą wyglądały Twoje przykłady
argumentów emocjonalnych
i racjonalnych?
* Cytat pochodzi z książki “Organizacje
skuteczne w sprzedaży”,
Praca zbiorowa, wydawnictwo IFC Press, 2003,
(przyp. red.).
21
przy tablicy
O sukcesie w network marketingu możemy
marzyć, kiedy spełnimy kilka niezbędnych
wymogów, jakie stawia przed nami ten system
prowadzenia biznesu. Zarówno do sprzedaży, jak
i budowy struktury, każdy potrzebuje listy nazwisk
- to podstawa działania. Szkopuł w tym, że nawet,
jeśli masz wielu znajomych, pamiętasz wszystkie
nazwiska i telefony, a pracujesz systematycznie i z
sercem - lista szybko się skończy. Dlatego w MLM
każdego dnia musimy pamiętać o POLECENIACH.
etwork marketing to biznes
opierający się na pewnych
zasadach. Jeśli pracujesz
w networku kilka miesięcy
i wydaje Ci się, że wiesz już wszystko,
bo w bardzo krótkim czasie „wdrapałeś”
się na pewien poziom, to jeszcze szybciej,
z wielkim świstem, możesz zacząć spadać
w dół. Jeżeli działasz w tym biznesie
już sporo czasu i nic Ci się nie klei –
lista stu nazwisk dawno się skończyła,
ponieważ najbliższa rodzina oraz znajomi
pukali się palcem w czoło – i nie wiesz,
co robić dalej, to znaczy, że otaczają Cię
„pseudofachowcy”. Nie poinstruowali
Cię, jak działa network. Jest jeszcze
inne wyjaśnienie Twoich niepowodzeń
i negacji: na szkoleniu dowiedziałeś się
o poleceniach, ale o nie, po prostu,
nie prosisz i systematycznie ich nie zbierasz.
To zjawisko jest potocznie nazywane
lenistwem.
N
Strach ma wielkie oczy
Idąc dalej tym tropem powiem krótko:
22
Polecenia
w network
marketingu
Każdy może być Twoim klientem lub
partnerem
RADOSŁAW LIS
niestety, ale nie będziesz drogi Czytelniku
przeprowadzał rozmów handlowych
czy sponsorskich, jeśli nie nauczysz się
zbierać poleceń.
Każdy z nas powinien wiedzieć,
że polecenia to czyste pieniądze.
Najłatwiej nam się z nich pracuje, umawia
spotkania, lepiej planuje się rozmowę,
łatwiej się do niej przygotować, częściej
i więcej się sprzedaje. Wiesz o tym,
ale niestety nie praktykujesz efektywnego
zbierania poleceń. Dlaczego? Odpowiedź
jest prosta. Twój trener czy sponsor też
nie zbierał poleceń i nie pokazał jak
to robić, a więc Ty, zgodnie z zasadą
duplikacji także tego nie robisz. Jak
to nazwiemy? Tak, to jest duplikacja,
ale niestety, nie ta pozytywna. Z taką
duplikacją mamy zamknięte „diabelskie
koło”. Sam wiesz, jak trudno jest umówić
się na spotkanie i ile to wymaga
poświęceń. Omawialiśmy to już.
A kiedy uda nam się umówić spotkanie,
to zamiast czerpać z niego korzyści w stu
procentach, co robimy? Po wypiciu
niezbyt smacznej kawy podajemy
rozmówcy rękę i żegnamy się. Nawet,
jeśli rozmowa nie zakończy się sprzedażą,
nie uda Ci się pozyskać nowej osoby
do współpracy czy też sprzedać produkt,
boisz się zapytać o polecenia. Boisz się
wykorzystać kontakty Twojego rozmówcy.
Umawiając spotkania telefonicznie,
słyszysz często słowo „nie” i odkładasz
słuchawkę, zamiast zapytać o polecenia.
Znów negatywna duplikacja i znów
zamknięte „diabelskie koło”.
Prawda w oczy kole
Teraz trochę prawdy. Podjąłeś decyzję,
że działasz w network marketingu. Kupiłeś
Pakiet Startowy – sprzedałeś go kilku
znajomym, kupiłeś produkty – i trochę
towaru sprzedałeś swoim znajomym.
Przez parę chwil (jak w starym kinie:
„Galopem przez pusztę” lub „17 mgnień
wiosny”) byłeś w centrum uwagi i szybciej
niż zająłeś się network marketingiem
czy zostałeś sprzedawcą bezpośrednim
– wypadłeś z interesu. Słowo „razem”,
które na początku miało tak duże
znaczenie, nagle przestało istnieć.
Na początku byłeś na wspólnej wizycie,
pomagano Ci wypełnić umowę – żebyś
nie zrobił jakiegoś błędu – postarano
się abyś kupił dużo towaru, a potem
zostałeś sam. Snujesz się ulicami bez
pieniędzy, a na Twoje miejsce znaleziono
już następcę i jeśli jeszcze trochę
poczekasz, spotkasz go na ulicy obok
przy tablicy
magazyn
siebie. Ale dokładnie takie są założenia
naszych kochanych, drogich teoretyków,
którzy między innymi, magicznym słowem
„razem”, motywowali Cię do zawodu
sprzedawcy.
Teraz, słysząc znów słowo polecenie,
przypominasz sobie, że gdzieś
już je słyszałeś. Gdzieś, podczas własnej
rozmowy rekrutacyjnej czy też podczas
pierwszych spotkań z Twoim trenerem
– teoretykiem, obiło Ci się ono o uszy.
Tą samą drogę przechodzi każdy z nas.
Ja zaczynałem sprzedaż bezpośrednią
w amerykańskim koncernie sprzedającym
elektroniczne systemy zabezpieczeń,
pracowałem w Niemczech i właśnie
dzięki tej firmie znalazłem się razem z
nią w Polsce. Po tygodniowym szkoleniu
wstępnym i wykuciu kilku tekstów, nastał
mój pierwszy tydzień w pracy i pierwsze
telefonowanie do klientów. Robiłem
to, oczywiście, korzystając z książki
telefonicznej i gdyby nie pomoc
kolegów, pewnie nie miałbym
żadnych spotkań. Potem –
pierwsze rozmowy i trzy
umowy. Piątek wieczorem;
siedzę w biurze z moim
dyrektorem oddziału,
przeglądamy umowy. On
wyciąga piwo i pyta: – ile
poleceń masz do każdej z tych
umów? W moich oczach
pojawił się wtedy wielki
znak zapytania,
po którym
wyrzuciłem
odpowiedź: – ani
jednego.
Do dziś jestem
wdzięczny za to, że miałem
tak dobrego szefa, który kazał
mi następnego dnia, w sobotę, do każdej
umowy zebrać co najmniej 8 poleceń. –
Inaczej nie dostaniesz od nich prowizji
– powiedział krótko i na temat. Wtedy
byłem wściekły i pałałem żądzą
zemsty (sic!), nie rozumiałem tego,
co się stało. Przecież podpisałem
umowy! Wygenerowałem sprzedaż!
Dziś jestem mu wdzięczny za to, jak
ze mną postąpił. Nigdy już nie miałem
problemów z umówieniem spotkania,
nie narzekałem na słabe wyniki sprzedaży.
Trylogia sukcesu
Porównaj moją historię z Twoją i zadaj
sobie pytanie: jakie wywarła ona na Tobie
wrażenie i czy zawsze zbierasz polecenia?
Jesteś dorosłym człowiekiem, obwiniać
za sytuację osobistą otaczających Cię
teoretyków byłoby zbyt proste. Przejmij
pałeczkę i bądź odpowiedzialny.
Pokazałeś już, że umiesz pisać i czytać,
że nauczyłeś się umawiać na spotkania,
że nauczyłeś się prowadzić rozmowę,
a teraz zacznij zbierać polecenia.
Dlaczego? A do kogo chcesz dzwonić?
Z kim chcesz umawiać się na spotkania,
komu sprzedawać nie mając poleceń?
Nawet, jeśli nie masz zasad, nie chcesz
w nie wierzyć, to i tak trylogia sukcesu
handlowca pozostaje niezmienna:
umawianie terminu spotkania – rozmowa
handlowa – polecenia!
Pamiętaj o tym, że otrzymane
od klientów polecenia to poufne
informacje. Pamiętaj o tym, że klient
chce, aby osoby, do których dotrzesz,
podziękowały mu za podanie Tobie
polecenia. Pamiętaj o tym, że sam
nie poleciłbyś nikogo komuś, kto
potraktował Ciebie z góry, patrzył
na Ciebie tylko przez pryzmat pieniędzy,
nie interesował się Tobą i Twoimi
potrzebami. Nie miałbyś do takiej
osoby zaufania i nie wierzyłbyś w to,
że Twoich znajomych potraktuje ona
lepiej. Nie narażałbyś swoich dobrych
stosunków towarzyskich, aby
zaspokoić czyjeś ambicje. Każdy z nas
ma w sobie odruch pomocy drugiemu,
ale pomożemy bliźniemu tylko wtedy,
jeśli wyczujemy, że jego zamiary
są szczere. Jeśli uważasz, że produkt
jest naprawdę dobry, pomożesz
sprzedawcy i podasz mu nazwiska.
Więc jeśli tak wygląda to u Ciebie,
to pamiętaj o tym, że dokładnie
tak samo sytuacja wygląda
u klienta i traktuj go w taki
sposób, w jaki sam chcesz być
traktowany.
Musisz pracować nad swoją
osobowością i wiarygodnością
wypływającą z Ciebie.
Niejednokrotnie
słyszałeś
już regułki
zapytań
o polecenia,
nawet
nauczyłeś się
ich na pamięć,
ale zastanów się nad nimi głębiej.
Większość z nich została sformułowana
przez „naszych teoretyków”,
ale to, że są dobrze sformułowane
pod względem psychologicznym,
nie oznacza, że są wiarygodne. „Moja
wizyta była gratis, mój produkt jest dla
Pana dobry, jako honorarium chcę
poleceń”. Przy takich idiotyzmach
nie tylko klienta szlag trafia,
ale i Ciebie powinien. Osobiście za takie
sformułowania przyznałbym nagrodę
Nobla w dziedzinie „kretyństwo”.
Bądź siewcą zaufania
Nic nie brzmi wiarygodniej niż zwykła
prośba. Chcesz polecenia, to poproś
o nie. „Czy mogę prosić o nazwiska…?”,
„Czy mogę prosić o pomoc…?”, „Czy
23
przy tablicy
mógłby Pan polecić mnie dalej…?”. Nic
nie otwiera lepiej drzwi niż słowa: proszę
i dziękuję. Jeśli chcesz, żeby ktoś poświęcił
Ci uwagę – proś o to. Jeśli chcesz
rozmowy – proś o nią. Jeśli chcesz miłości,
czułości, zrozumienia – proś o nie.
Nie ma w tym nic dziwnego, wstydliwego
czy obraźliwego. Dostaniesz wszystko,
o co prosisz, również 8 poleceń.
Już teraz znam Twoje obiekcje,
ale musisz wiedzieć, że między proszeniem
a błaganiem jest ogromna różnica.
Ta różnica to zaufanie. Zaufanie do siebie
samego. To zaufanie, do swoich zdolności,
umiejętności, uzyskanej wiedzy i talentów,
formuje charakter, który nie pozwoli Ci
„błagać”, ale pozwala szczerze o coś
prosić, dając wyraz Twojej osobowości.
Jeśli ufasz sobie…, albo inaczej, jeśli jesteś
w stanie sobie ufać, możesz ufać innym.
Siejąc zaufanie będziesz zbierał dużo
poleceń. Niestety nie wystarczy nauczyć
się paru pytań o polecenia, aby odnieść
sukces. Musisz być szczery i uczciwie
prosić. Tylko Ty i cechy Twojego charakteru
decydują, jakie zdanie będą mieć o Tobie
inni. To zdanie, pozytywne czy negatywne,
wyzwala w ludziach uczucia, które decydują
o tym, czy dostaniesz polecenia czy nie.
Obok zamieszczam formularz
do Twojego osobistego
marketingu poleceń. Być może
nie jest to wymyślenie
prochu od nowa.
Jest to prosty
formularz,
którym
posługuje
24
Formularz poleceń
Socjalna potrzeba każdego człowieka to „niesienie pomocy innym”. Potrzeba
etyczna człowieka: „uznanie, pochwała, podziękowanie”.
Grupy dawców poleceń:
Członkowie rodziny
Przyjaciele
Dobrzy znajomi
Koledzy z pracy
Sąsiedzi
Osoby obce
Pytania dla każdej grupy dawców:
Jakie zachowanie okazują wobec tych ludzi?
Jakie uprzedzenia mogą się ewentualnie pojawić?
Jakie uczucia wywołują powyższe uprzedzenia u tych ludzi?
Jakie są ich konkretne obawy?
Podstawy do opracowania osobistych pytań do poleceń:
Jak poprosić tych ludzi o pomoc?
Jak z uznaniem okazać swoją wdzięczność?
Jakie szczególne cechy powinna dostrzec we mnie osoba dająca mi polecenia, aby
w ogóle udzielić mi informacji o innych ludziach?
Jakie szczególne cechy produktu powinna dostrzec osoba dająca mi polecenia, aby
w ogóle udzielić mi informacji o innych ludziach?
Jakie uczucia osoby dającej mi polecenia chcę poruszyć?
Jaką treść powinny mieć moje pytania o polecenia?
się wielu sprzedawców. Jest to tylko
pewna pomoc, w którą musisz
włożyć trochę pracy, energii i własną
osobowość. Postaraj się sam
ułożyć pytania tak, aby
uzyskać polecenia.
Usiądź
w spokoju,
przy dobrej herbacie i opracuj
Twoje własne pytania. Jestem
pewien, że uzyskanie ośmiu
poleceń z każdej rozmowy
zrekompensuje Twój nakład
pracy. Pamiętaj: polecenia
to czyste i szybko
zarobione pieniądze.
Pamiętaj również
o kontynuacji zbierania
poleceń i o Twoich
podwładnych, którym
nie należy pomagać
podając gotowca, czyli
oddać im własne polecenia. Trzeba
ich nauczyć zbierać polecenia.
Moja rada jest taka: od samego
początku buduj swój biznes tak, jakbyś
budował dom dla ukochanej rodziny
– oparty na stabilnym fundamencie.
Do każdego klienta podchodź
profesjonalnie i indywidualnie. Klient
zostanie przy Tobie, a co najważniejsze,
gdy będzie zadowolony ze współpracy –
da Ci polecenia. Tylko ten, kto pracuje
rzetelnie i inteligentnie będzie dobrze
zarabiał w network marketingu.
myśliszoł
magazyn
Ile osób na świecie marzy o niezależności
finansowej, stabilnym, spokojnym życiu? Bardzo
wiele. A ilu ludzi realizuje te marzenia? Ponoć
najnowsze badania wykazały, iż na całym globie
ziemskim 1% populacji to ludzie bardzo, bardzo
bogaci, 4% żyje dobrze, ale niestety wiekszość
wegetuje w skrajnym ubóstwie. Network marketing
może być ciekawą alternatywą i narzędziem dla
wszystkich, którzy pragną urzeczywistnić swoje
marzenia.
tare nawyki poglądowe
pozwalają wciąż jeszcze
wierzyć, że pracowanie
na emeryturę ma sens.
Niestety, większości ludzi na świecie
grozi bieda na starość zamiast
oczekiwanego „la dolce vita”. Nasze
całe życie przebiega tak, jak zostało
uwarunkowane od dzieciństwa:
„miej dobre oceny, najważniejsze jest
wykształcenie, znajdź sobie szybko
pewną pracę.” Potem oczekuje się
od nas wchodzenia na coraz to wyższe
stopnie kariery, po 40 mamy bronić
swojej osiągniętej pozycji i dalej trzymać
się już tylko prostej drogi do emerytury.
W ten lub podobny sposób przebiega
życie prawie 80% wszystkich ludzi.
Zadziwiający i budzący strach jest
fakt, iż prawie każdy akceptuje taki
stan rzeczy, a tylko niewielu znajduje
w sobie odwagę do przełamania tych
stereotypów. Tymczasem wystarczy 5 lat
konsekwentnej pracy w odpowiedniej
firmie network marketingowej, aby
S
Sam określasz
wysokość swoich
dochodów!
WALENTYNA KAJDANOWICZ
zapewnić sobie emeryturę, jakiej nie
zagwarantuje żaden system socjalny
tego świata.
Pewne miejsce pracy to już przeszłość.
Jedyną drogą do niezależności jest wzięcie
swojego losu we własne ręce i znalezienie
odpowiedniej alternatywy. Tradycyjne
modele miejsc pracy stają się powoli
przeżytkiem.
Prawie 44 lata naszego życia
spędzamy na pracy, aby w wieku
emerytalnym stwierdzić, że grozi
nam ubóstwo. Niewielu ludziom
udaje się w tym czasie odłożyć tyle
pieniędzy, aby stać się niezależnymi
finansowo. W wieku około 35 lat
zegar zaczyna bić nieubłagalnie. Aby
dopiero zacząć życie zawodowe jest
się już niemalże za starym, po 40 traci
się szanse w wyścigu z następnym
pokoleniem, po 50 ma się już tylko
nadzieję na utrzymanie miejsca pracy.
Pensję 2 200 euro można zaliczyć już
do dobrych, wielu ludzi zarabia o wiele
mniej, a i tak każdemu wystarcza
pieniędzy ledwie na przeżycie.
W networku wyróżnia się
dwa modele dochodu: sprzedaż
bezpośrednia i prowizja ze struktury.
Wysokość dochodu za sprzedaż zależy
bezpośrednio od własnej aktywności.
Prowizja ze struktury to wynik pracy
zespołowej. Naturalnie potrzebny jest
czas na to, aby dochód ze struktury
wyniósł kilka tysięcy euro, lecz, kiedy
poziom ten zostanie już osiągnięty,
to można ten stan porównać do stale
rosnącej emerytury, która jest wynikiem
własnej pracy. Kilka tysięcy euro prowizji
ze struktury w kilka miesięcy jest
najzupełniej normalne i zależy wyłącznie
od własnego zaangażowania.
Dzięki minimalnemu zaangażowaniu
środków własnych network marketing
jest jednym z najlepszych modeli
biznesowych, jakie obecnie istnieją.
25
badania & raporty
Choć znaczenie sprzedaży bezpośredniej
(w tym marketingu sieciowego) bywa w Polsce
często niedoceniane, z raportu CASE-Doradcy
jednoznacznie wynika, że branża ta odgrywa
istotną rolę w polskiej gospodarce. Sektor jest
szczególnie ważny dla rynku pracy oraz dla
rozwoju przedsiębiorczości. Firmy działające
w systemie sprzedaży bezpośredniej wykazują
się dobrą rentownością, a sektor ma w Polsce
duży potencjał rozwojowy.
Potencjał
sprzedaży
bezpośredniej
i MLM
MAREK WYRZYCHOWSKI
listopadzie 2008 roku
w Klubie Polskiej
Rady Biznesu odbyła
się konferencja prasowa
zorganizowana przez Polskie
Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej
i CASE-Doradcy Sp. z o.o. Na spotkaniu
zaprezentowano przygotowany przez
CASE-Doradcy Sp. z o.o. raport
branżowy pt. „Sektor sprzedaży
bezpośredniej w Polsce”. Najważniejsze
wnioski opracowania przedstawił Michał
Górzyński z CASE-Doradcy Sp. z o.o.
W
2 miliardy przychodu
Raport składa się z trzech części.
Pierwsza nakreśla ogólną charakterystykę
sektora sprzedaży bezpośredniej, druga
przedstawia go na tle innych krajów,
analizując scenariusze dalszego rozwoju.
Część trzecia omawia społecznoekonomiczne i instytucjonalno-prawne
uwarunkowania funkcjonowania
sprzedaży bezpośredniej na rynku
polskim.
W 2007 roku przychody sektora, który
w Polsce rozwija się dopiero od początku
lat 90 przekroczyły 2 miliardy złotych.
Firmy uwzględnione podczas badania
26
(członkowie stowarzyszenia, których
łączne obroty stanowią około
80% sprzedaży sektora) wykazały
się dobrą rentownością przychodów
– w 2007 roku rentowność brutto
wyniosła 8,2% (netto 6,6%). Łączna
kwota podatków zapłaconych przez
przebadane firmy z branży w 2007
roku wyniosła 104,53 miliona złotych,
w tym 73,3% stanowiły płatności
podatku VAT. Odnotowane nakłady
inwestycyjne to ponad 11 milionów
złotych. Na działalność szkoleniową
badane przedsiębiorstwa wydały około
6,5 miliona złotych.
W ciągu dekady (19972007) sektor sprzedaży
bezpośredniej, w tym MLM,
rozwijał się bardzo dynamicznie
– sprzedaż wzrosła o przeszło
145%. Największy wzrost
odnotowano na przełomie
wieków – w 2000 roku aż
o 33%.
O potencjale rozwojowym mówi
poziom obrotów sprzedaży bezpośredniej
w Polsce w porównaniu z innymi rynkami
w Europie i na świecie. Polski rynek
sprzedaży bezpośredniej stanowi niecałe
3% rynku europejskiego i jest około
dziesięciokrotnie mniejszy w porównaniu
z rynkiem niemieckim.
badania & raporty
magazyn
Z badania wynika, iż sprzedaż
bezpośrednia jest w Polsce
sektorem dobrze zorganizowanym
i uregulowanym prawnie – zarówno
w obszarach szczegółowych, jak
i przez ustawy o charakterze ogólnym,
dotyczące prowadzenia działalności
gospodarczej. Ponadto funkcjonowanie
sektora poddane jest mechanizmom
samoregulacyjnym (Kodeks Sprzedaży
Bezpośredniej PSSB).
Co dwudziesty zatrudniony
działa w sektorze
Dla około 140 tysięcy osób przychody
z pracy w sektorze stanowią podstawowe
lub jedyne źródło dochodów.
W sprzedaży bezpośredniej niezmiennie
dominują kobiety – najprawdopodobniej
ze względu na elastyczny czas pracy.
Sektor ponadto stwarza szanse
indywidualnego rozwoju kariery
zawodowej np. poprzez pomoc
w zakładaniu i prowadzeniu działalności
gospodarczej, kształtowanie postaw
przedsiębiorczych i wagę przywiązywaną
do szkoleń.
Kryzys sprzymierzeńcem?
Według raportu do najważniejszych
czynników determinujących rozwój
sektora będą należeć: systematyczne
wzbogacanie oferty (obecnie, choć
z roku na rok w coraz mniejszym
stopniu, zdominowanej przez
kosmetyki), ekspansję na terenach słabo
zurbanizowanych, rosnącą popularność
pozasklepowych form sprzedaży,
a także... prognozowane spowolnienie
wzrostu gospodarczego. Kryzys, choć
w Polsce przebiega łagodniej niż
w innych krajach europejskich, może
spowodować, że zakupy staną się bardziej
przemyślane. Tymczasem sprzedaż
bezpośrednia, odbywająca się najczęściej
w domu klienta, stwarza większe szanse
na dogłębniejszą ocenę konsumencką
i racjonalną decyzję.
Bariery
Raport przedstawia również wnioski
z ankietowego badania oceny warunków
prowadzenia działalności gospodarczej
w sektorze sprzedaży bezpośredniej.
Do najważniejszych barier prowadzenia
działalności gospodarczej sprzedawcy
zaliczyli duże pozapłacowe koszty pracy,
wysokie podatki oraz niezrozumiały
i skomplikowany system podatkowy.
Oceniając warunki prowadzenia
działalności gospodarczej, większość
respondentów uznała, że w Polsce są one
co najmniej umiarkowanie niekorzystne
(łącznie 56% odpowiedzi), przy czym,
co czwarty ankietowany uważa je
za wysoce niekorzystne. Jedynie dla 3%
ankietowanych warunki prowadzenia
działalności gospodarczej w Polsce
są wysoce korzystne, a dla pozostałych
4% korzystne.
Pomimo raczej negatywnej
oceny warunków prowadzenia
działalności gospodarczej, aż
94% respondentów deklaruje,
że decyzja o podjęciu
działalności gospodarczej była
słuszna.
– W celu poznania opinii na temat
warunków prowadzenia działalności
gospodarczej w sektorze sprzedaży
bezpośredniej, na potrzeby tego
raportu, przeprowadziliśmy badanie
za pomocą ankiet wypełnianych drogą
elektroniczną, w którym wzięło udział
635 osób, w tym 239 osób prowadzących
działalność gospodarczą oraz 396 nie
prowadzących działalności gospodarczej
– mówił Michał Górzyński z CASEDoradcy Sp. z o.o. – Wyniki pokazały,
że najważniejszym powodem podjęcia
działalności gospodarczej przez
respondentów, jest pozycja określona
jako „chęć bycia niezależnym” – aż 82%.
Interesującym spostrzeżeniem jest, że aż
58% respondentów rozważa rozpoczęcie
prowadzenia działalności gospodarczej,
z czego 31% ogółu zamierza ją podjąć
w przeciągu najbliższych 6 miesięcy.
Duży kraj z potencjałem
Wyniki badań mówią same za siebie.
Pomimo rozwoju branży, w Polsce jest
jeszcze mnóstwo pracy dla sprzedawców
z firm już działających, jak i dla tych,
które dopiero wejdą na nasz rynek.
Zwłaszcza na terenach wiejskich. Tam
też można organizować prezentacje
i szkolenia. Polskie wsie mają internet.
Należy to wykorzystać. Rozpatrując
zaś najnowsze prognozy dotyczące
kryzysu, trzeba zwrócić szczególną uwagę
na fakt, że zwłaszcza marketing sieciowy,
w którym buduje się osobiste struktury
sprzedaży, jest systemem globalnym. Dla
tego biznesu nie ma granic stanowiących
jakiś problem w sprzedawaniu
i budowaniu sieci, od której otrzymuje
się prowizję. A pamiętajcie: Polska
to naród posiadający niesamowicie
wysoką liczbę emigrantów. Wszędzie
jest nas pełno. W Polsce żyje ok. 37 mln
osób, a poza granicami kraju, prawie
drugie tyle! Tylko w USA jest nas ponad
9 mln. W Brazylii – 1,8 mln, w Wielkiej
Brytanii 1,1 mln, w Niemczech 1 mln,
we Francji 0,9 mln, w Kanadzie 0,8 mln
a w Argentynie 0,7 mln. Wymieniać dalej?
Czy macie znajomych za granicą?
Rosnąca popularność
DS/MLM to mocno ugruntowana, dobrze
zorganizowana i prawnie unormowana
branża, która dostarcza wysokiej jakości
towarów. Roczna wartość sprzedaży
całej branży w krajach Unii Europejskiej
wynosi 20 mld euro (dane za rok 2007).
W Polsce rynek sprzedaży bezpośredniej
generuje roczne obroty na poziomie
ponad 2 mld złotych. Niektóre
przedsiębiorstwa sprzedaży bezpośredniej
wybierają formę marketingu sieciowego,
zwanego także wielopoziomowym.
W tym rozwiązaniu towary i usługi
dostarczane są klientom dzięki sprzedaży
prowadzonej przez sieć niezależnych
sprzedawców bezpośrednich. W tym
przypadku wynagrodzenie odzwierciedla
zarówno wyniki ich własnej sprzedaży,
jak i wartość transakcji sfinalizowanych
przez sieć podlegających im niezależnych
sprzedawców, którą stworzyli rekrutując
i szkoląc te osoby.
Sprzedażą bezpośrednią
nie jest: sprzedaż przez
internet, sprzedaż przez
telefon, sprzedaż wysyłkowa
– wszystkie te formy handlu
są sprzedażą na odległość.
Znaczenie sprzedaży bezpośredniej
wynika nie tylko z osiąganych przez nią
obrotów, ale także z liczby osób, którym
daje ona zatrudnienie, tworząc miejsca
pracy. System ten umożliwia klientom
dokładne zapoznanie się z produktem,
jego przetestowanie i wyrobienie sobie
własnego o nim zdania – w wolnym
czasie, we własnym domu lub
w gronie znajomych. Ta forma handlu
jest szczególnie wygodna dla osób
mieszkających w małych miastach lub
27
badania & raporty
na wsi, gdzie towary i usługi oferowane
w sprzedaży bezpośredniej są trudniej
dostępne w tradycyjnych sieciach
sklepowych.
Istotny czynnik rosnącej popularności
sprzedaży bezpośredniej i MLM
może wynikać z pewnego znużenia
konsumentów reklamą i potrzeby
kontaktu ze sprzedawcą służącym radą
i pomocą. W opinii konsumentów
sprzedaż bezpośrednia jako forma
prowadzenia biznesu stała się integralną
i uznawaną częścią gospodarki.
Podstawy prawne
Sprzedaż bezpośrednia jest obecnie
regulowana przez Dyrektywę
85/577/EEC Unii Europejskiej „o
ochronie konsumentów w przypadku
umów zawieranych poza lokalem
przedsiębiorstwa”, która jest stosowana
Komentarz Mirosława
Lubonia, dyrektora
generalnego PSSB na temat
sytuacji branży w Europie
(badania zrealizowane
w 2007 r. przez Brytyjski
Instytut Ipsos Mori):
– Jeśli chodzi o porównanie
rynku polskiego i europejskiego,
to w gruncie rzeczy podstawowe
tendencje są podobne, co nie znaczy,
że nie mamy nic do nadrobienia.
Na przykład, w Europie sprzedaż
bezpośrednia na jednego mieszkańca
wynosi ok. 50 euro rocznie, a u nas
jest to kwota rzędu 12 euro na osobę.
W krajach europejskich notuje się więcej
osób, które traktują to zajęcie bardziej
profesjonalnie, zawodowo. Natomiast
w Polsce znacznie większy odsetek osób
traktuje sprzedaż jako pracę dorywczą,
wykonywaną dodatkowo, oprócz
zatrudnienia etatowego. Sprawa wieku
sprzedawców we wszystkich krajach
wygląda podobnie, z tym, że podkreślenia
wymaga tutaj fakt, iż w porównaniu
z firmami tradycyjnymi, sprzedaż
bezpośrednia jest bardziej otwarta
na ludzi starszych i nie ma tu żadnej
dyskryminacji wiekowej. Osoby powyżej
50 lat stanowią ok. 20% działających
w Polsce.
28
indywidualnie przez poszczególnych
członków UE. Zgodnie z dyrektywą
klient ma prawo do odstąpienia
od umowy na zakup większości
produktów w ciągu 7 dni od daty jej
zawarcia, co daje mu wystarczająco
wiele czasu na przemyślenie dokonanego
zakupu oraz porównanie ceny i jakości
produktów.
Poszczególne kraje wprowadziły
dodatkowe, bardzo precyzyjne przepisy
w tym zakresie. W Polsce, zgodnie
z regulacjami prawnymi, klienci firm
sprzedaży bezpośredniej mają 10
dni na odstąpienie od umowy, licząc
od daty jej zawarcia, a kodeks sprzedaży
bezpośredniej obowiązujący członków
Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży
Bezpośredniej wydłuża ten termin
nawet do 14 dni. Polskie prawo daje
konsumentom 2 miesiące na zgłoszenie
niezgodności towaru z umową. Kodeks
PSSB przewiduje na to okres 3 miesięcy.
Ponadto w naszym kraju kwestie
ochrony praw nabywcy w sprzedaży
bezpośredniej regulowane są między
innymi przez następujące ustawy:
 Ustawa z 15 grudnia 2000 r. o ochronie
konkurencji i konsumentów,
 Ustawa z 27 lipca 1999 r.
o szczególnych warunkach sprzedaży
konsumenckiej,
 Ustawa z 2 marca 2000 r. o ochronie
niektórych praw konsumentów
oraz odpowiedzialności
za szkodę wyrządzoną przez produkt
niebezpieczny,
 Ustawa z 16 kwietnia 1993 r.
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji,
 Ustawa z 23 sierpnia
2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym
praktykom rynkowym.
Bardzo ciekawe są wyniki mówiące
o okresie współpracy z firmą:
poniżej roku współpracuje 24%
osób, od roku do trzech lat – 35%,
od czterech do sześciu lat – 13%,
od siedmiu do dziesięciu lat – 10%.
Co ciekawe, powyżej dziesięciu lat,
aż 19% sprzedawców. W Europie
wyniki są bardzo podobne. Świadczy
to o tym, że dla wielu osób ten
rodzaj biznesu zdecydowanie
się sprawdził i są z niego zadowoleni.
Niewiele, bo tylko 13% sprzedawców
działa na obszarach wiejskich,
a to znaczy, że polscy sprzedawcy mają
na najbliższe lata ogromną przestrzeń
do zagospodarowania – także w sensie
dosłownym. Najbardziej pracowitymi
sprzedawcami są Niemcy, którzy
poświęcają temu zajęciu niemal 17 godzin
tygodniowo, Polacy – blisko 12 godzin,
Francuzi 15 godzin, a największymi
leniuchami są Finowie – niecałe 8 godzin
tygodniowo.
Podczas badań okazało się,
że większość osób współpracuje
z jedną firmą, w Polsce jest to ok.
87%, a średnia dla Europy to 90%.
Najbardziej lojalni są Francuzi – 97%
jest wiernych jednej firmie, a najmniej
Finowie – tylko 85%. Do współpracy
z dwoma przedsiębiorstwami
jednocześnie w Polsce przyznaje
się 9% sprzedawców, z trzema – 3%,
a z czterema – 1%. Pytaliśmy również,
jaki – w ocenie sprzedawców – trzeba
włożyć wysiłek w tę pracę. Duży
wysiłek deklarowało 17%, spory – 23%,
a niewielki aż 56% ankietowanych. Pod
tym względem różnimy się od Europy,
ponieważ tam niewielki wysiłek
w sprzedaży bezpośredniej deklarowało
jedynie 39% sprzedawców. Być może
różnica ta jest wynikiem większej
penetracji rynku w krajach Europy
Zachodniej i znacznie większej
konkurencyjności. Jeśli chodzi o metody
zdobywania klientów, to najwięcej
osób w Polsce wykorzystuje tzw.
marketing szeptany – 56% (Europa
51%), wizyty w domu – 21%, spotkania
grupowe w domach – 15%. Pytaliśmy
wreszcie o nader ważną sprawę: czy
sprzedawcy są dobrze traktowani
przez przedsiębiorstwa, z którymi
współpracują. „Tak” odpowiedziało
90% ankietowanych Polaków,
a w Europie – 94% sprzedawców. Jeśli
chodzi o motywację sprzedawców,
to niespodzianek raczej nie ma:
najważniejsze są pieniądze, czyli
dodatkowy dochód. Na drugim miejscu
wymieniano produkt, a na kolejnym
– możliwości rozwoju osobistego.
badania & raporty
magazyn
W rezultacie zakupy
w systemie sprzedaży
bezpośredniej
są obecnie najlepiej
chronioną formą
zakupów z punktu widzenia
konsumenta.
Poziom satysfakcji
Rozwój
Przedsiębiorstwa sprzedaży
bezpośredniej dużo inwestują
w badania naukowe, produkcję,
księgowość i administrację, a także
w szkolenia i marketing. Jest to branża,
która oferuje niemal nieograniczone
możliwości zarobkowania, bez
względu na miejsce zamieszkania,
wykształcenie czy wiek. Firmy
sprzedaży bezpośredniej często
odgrywają rolę pionierów, którzy
tworzą innowacyjne produkty
i zdobywają nowe rynki, co daje
impuls do rozwoju nowoczesnych
technologii i podwyższenia standardów
jakościowych produktów.
Sprzedawcy bezpośredni - Europa 8,3 mln sprzedawców bezpośrednich
Perspektywy
Sprzedaż netto wszystkich
przedsiębiorstw sprzedaży
bezpośredniej na polskim rynku
w roku 2008 to 2 miliardy 190
milionów złotych. W skali Europy
obroty branży wyniosły około 20 mld
euro, a na świecie 107 mld USD
(dane za 2007 r.). Detaliczny handel
pozasklepowy stoi przed ogromną
szansą rozwoju w najbliższych latach.
Jako jedna z form tego handlu
– sprzedaż bezpośrednia – może
skorzystać na licznych zmianach,
jakie dokonują się obecnie na rynku.
Z wielu powodów konsumenci będą
mieli mniej czasu na odwiedzanie
sklepów, co oznacza coraz większe
zapotrzebowanie na inne formy
dostarczania im towarów. Ten sam
efekt będzie miało postępujące
starzenie się społeczeństwa.
Stosunkowo mały udział tego
segmentu na rynku polskim,
w porównaniu z rynkiem europejskim,
czy takimi krajami jak Japonia lub
Stany Zjednoczone wskazuje, że ta
forma sprzedaży ma u nas znaczny
potencjał, który może zdecydować
o dynamicznym rozwoju całej branży
w najbliższej przyszłości.
Sprzedaż netto w Europie 2007 (w tys. Euro)
29
badania & raporty
Mamy dane szacunkowe z polskiej branży
sprzedazy bezpośredniej i marketingu sieciowego
za rok 2008, które, jak co roku zebrało Polskie
Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej.
Okazuje się, że branża, jako jedna z nielicznych,
pomimo ogólnoświatowego kryzysu, nie poddaje
się, a nawet wręcz przeciwnie – odnotowuje
systematyczny rozwój.
Wzrost
utrzymany
Sektor sprzedaży bezpośredniej, w tym
marketingu sieciowego w Polsce, nie
poddaje się kryzysowi
Opracowanie: KATARZYNA WAGNER
powolnienie gospodarcze
sprzyja branży sprzedaży
bezpośredniej i MLM. Sprzedaż
netto wszystkich przedsiębiorstw
sektora na polskim rynku wzrosła w roku
2008 o 5% do 2 miliardów 190 milionów
złotych (dane szacunkowe). W tym samym
czasie znacząco zwiększyła się liczba
sprzedawców – o blisko 9%, do ponad
752 tys. osób. Taki wzrost można
tłumaczyć między innymi pogłębiającymi
się kłopotami na rynku pracy.
S
foto: © jeff Metzger - Fotolia.com
Wykres 1. Sprzedaż netto (w tys. PLN)
Panie wciąż górą
Wśród sprzedawców, z których olbrzymia
większość to indywidualni przedsiębiorcy,
nadal zdecydowanie przeważają kobiety:
stanowią niemal 90% osób współpracujących
z firmami sprzedaży bezpośredniej i network
marketingu. Dla około 85% spośród nich
sprzedaż bezpośrednia to zajęcie dodatkowe,
pozwalające na podreperowanie domowego
budżetu.
Warto przy tym zauważyć,
że sprzedaż bezpośrednia
jest jedną z niewielu branż,
w których nie ma dyskryminacji
wiekowej.
30
Źródło: Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej
badania & raporty
magazyn
Wykres 2. Sprzedawcy bezpośredni
Sprzedaż netto wszystkich
przedsiębiorstw sprzedaży
bezpośredniej na polskim
rynku w roku 2008
to 2 miliardy 190 milionów
złotych.
To wzrost o 5% w stosunku
do roku 2007.
Źródło: Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej
Szacuje się, że osoby powyżej 50
roku życia stanowią aż jedną czwartą
wszystkich sprzedawców w tym
kanale dystrybucji w Polsce. Wciąż
najlepiej sprzedają się kosmetyki.
Należy jednak zwrócić uwagę na fakt,
że wbrew obiegowym opiniom, przyczyn
dominacji wyrobów z tej grupy nie
można sprowadzać do tzw. efektu
szminki (polega na tym, że w okresie
kryzysu konsumenci zwiększają swoje
wydatki na kosmetyki, podczas gdy
oszczędzają na innych produktach).
Udział kosmetyków w ogólnej sprzedaży
sektora systematycznie maleje od kilku
lat i ta tendencja się utrzymała. W roku
2008 było to nieco powyżej 70% wobec
74,5% w roku 2007 i aż 85% w roku
2005. Artykuły gospodarstwa domowego
to 16,1% (wzrost o blisko 2% w stosunku
do roku 2007), odżywki i artykuły
dietetyczne – 8,4% (jednoprocentowy
wzrost), ubiory, biżuteria i inne
akcesoria mody – 3,2% oraz usługi
telekomunikacyjne – 0,8%.
Rynek sprzedaży bezpośredniej
rośnie systematycznie
i nieprzerwanie od początku lat
dziewięćdziesiątych, stanowiąc
znaczące uzupełnienie
dla tradycyjnego handlu
sklepowego.
Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży
Bezpośredniej jest członkiem
Europejskiej Federacji Stowarzyszeń
Sprzedaży Bezpośredniej (FEDSA)
grupującej krajowe stowarzyszenia
z 27 państw europejskich oraz
Światowej Federacji Stowarzyszeń
Sprzedaży Bezpośredniej (WFDSA),
w której jest ponad 50 stowarzyszeń
krajowych. Należy także do Polskiej
Konfederacji Pracodawców Prywatnych
1 miliard 745 milionów
złotych to sprzedaż
przedsiębiorstw skupionych
w PSSB.
„Lewiatan”. Główne cele PSSB to m.
in.: promocja i stały rozwój tego
kanału dystrybucji, podnoszenie
poziomu wiedzy społeczeństwa
o sprzedaży bezpośredniej, wyjaśnianie
jej ekonomicznego znaczenia i zalet dla
klientów oraz upowszechnianie i stałe
monitorowanie przestrzegania zasad
„Kodeksu sprzedaży bezpośredniej”.
Stowarzyszenie współpracuje z kilkoma
wyższymi uczelniami ekonomicznymi
w kraju oraz organizuje coroczny
konkurs dla studentów na najlepszą
pracę licencjacką i magisterską
o sprzedaży bezpośredniej.
(Źródło: Marketing & Communications
Consultants)
Wykres 3. Udział kategorii produktów w sprzedaży sektora
Stały wzrost
– W trudnych czasach pieniądze
wydaje się z rozwagą – mówi Mirosław
Luboń, dyrektor generalny Polskiego
Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.
– Indywidualne podejście do klienta,
możliwość uzyskania konsultacji
i porady, warunki umożliwiające
namysł poprzedzający zakup – to cechy
charakterystyczne sprzedaży bezpośredniej,
które czynią tę formę sprzedaży atrakcyjną
dla konsumentów szczególnie ostrożnych
w okresie spowolnienia gospodarczego.
Źródło: Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej
31
moim zdaniem
Robert Kiyosaki jest inwestorem, milionerem,
autorem książek, które od kilku lat utrzymują się
na szczycie światowych bestsellerów biznesu. Dla
wielu ludzi stały się one nieocenionym źródłem
wiedzy oraz impulsem do działania. Donald Trump
to przedsiębiorca miliarder, najbardziej znany
jako właściciel prestiżowych nieruchomości w
USA. Kierownik, założyciel oraz CEO w Trump
Organization. Znajduje się na liście najbogatszych
ludzi świata magazynu „Forbes”.
jednej z moich poprzednich
książek, Kwadrant przepływu
pieniędzy, drugiej z serii
Bogaty ojciec, wyjaśniam
dlaczego niektórym ludziom wzbogacenie
się przychodzi łatwiej niż innym. Kwadrant
przepływu pieniędzy to najważniejsza
z moich książek dla tych wszystkich,
którzy chcą dokonać zmian w swoim
życiu. Wprowadziłem w niej podział
na następujące grupy:
P – Pracownik
S – Samozatrudniony lub Specjalista
B – Właściciel dużego biznesu,
na przykład Donald Trump
I – Inwestor
Dlaczego polecamy
marketing sieciowy?
Branża marketingu sieciowego
oferuje wiele korzyści tym,
którzy oczekują więcej od życia
ROBERT T. KIYOSAKI DONALD J. TRUMP
W
Dlaczego marketing sieciowy?
Gdy po raz pierwszy usłyszałem
o marketingu sieciowym, byłem przeciwny
tej idei. Ale gdy otworzyłem mój umysł,
zacząłem dostrzegać korzyści, których
większość biznesów innego typu nie oferuje.
Trwały sukces w życiu jest
odzwierciedleniem Twojego
32
wykształcenia, doświadczeń życiowych
oraz Twojego charakteru. Wiele firm
działających na zasadzie marketingu
sieciowego oferuje szkolenia pomocne
w tych kluczowych dziedzinach.
Większość szkół przygotowuje ludzi
do funkcjonowania w kwadrantach P lub
S, co nie jest złe, jeżeli to właśnie w tych
kwadrantach chcesz osiągać dochody
przez całe swoje życie. Większość
programów MBA szkoli studentów
w taki sposób, by mogli oni objąć
dobrze płatne stanowiska w świecie
korporacji, czyli także w kwadrancie P,
a nie B.
Marketing sieciowy: biznes
dla ludzi, którzy chcą zmienić
swoje życie
Co zrobić w sytuacji, gdy jesteś
w kwadrancie P lub S i chcesz
to zmienić? A jeżeli chciałbyś znaleźć
się w kwadrancie B? Jak możesz
się przygotować do funkcjonowania
w tym właśnie kwadrancie? Polecałbym
Ci biznes działający na zasadach
marketingu sieciowego. Jest to system
idealnie nadający się dla tych, którzy
chcą się zmienić i zdobyć niezbędne
umiejętności oraz wyrobić w sobie
moim zdaniem
magazyn
odpowiednią postawę, aby móc odnieść
sukces w kwadrancie B.
Bycie przedsiębiorcą i zbudowanie
biznesu w kwadrancie B nie jest proste.
Właściwie, to moim zdaniem jest to jedno
z najtrudniejszych wyzwań, jakich
można się podjąć. To właśnie dlatego
w kwadrantach P i S znajduje się najwięcej
osób, ponieważ funkcjonowanie w nich
jest o wiele łatwiejsze niż w kwadrancie
B. Jak mawiają niektórzy: „Gdyby to było
proste, to każdy by to robił.”
Jedną z ważniejszych
umiejętności wymaganych
w każdym biznesie z kwadrantu
B są zdolności przywódcze.
Czy potrafisz pokonać swój
strach oraz sprawić, żeby inni
zapanowali też nad własnym,
aby można było wykonać
powierzone zadanie?
(Robert T. Kiyosaki)
Ja też musiałem pokonać brak
pewności siebie, nieśmiałość i strach
przed odrzuceniem. I musiałem
się nauczyć, jak się podnieść i iść dalej
po poniesionej porażce. Ktoś, kto chce
odnosić sukcesy w biznesie działającym
w kwadrancie B – niezależnie
od tego, czy jest nim marketing
sieciowy, franchising czy pierwsze
przedsięwzięcie biznesowe – musi
wykształcić w sobie tych kilka istotnych
cech charakteru.
Jedną z ważniejszych umiejętności
wymaganych w każdym biznesie
z kwadrantu B są zdolności przywódcze.
Czy potrafisz pokonać swój strach oraz
sprawić, żeby inni zapanowali też nad
własnym, aby można było wykonać
powierzone zadanie? Tej umiejętności
nauczyłem się w korpusie piechoty
morskiej. Dla oficerów korpusu piechoty
morskiej sprawą nadrzędną była
umiejętność poprowadzenia innych
do walki, mimo, że każdy z nas się bał, iż
zginie.
Spotykam wielu ludzi z kwadrantu
S – specjalistów lub właścicieli małego
biznesu, którzy chcieliby zrobić krok
naprzód, ale po prostu brak im
umiejętności przywódczych. Nikt nie
chce robić tego, co mówią. Pracownicy
nie ufają swojemu przywódcy bo nie
potrafi on zainspirować swoich ludzi, aby
poprawiali swoją pozycję.
Jak wspominałem wcześniej,
magazyn Forbes określa właściciela
dużego biznesu, właściciela biznesu
w kwadrancie B, jako osobę, która
kontroluje biznes zatrudniający
ponad 500 pracowników. Dzięki tej
definicji widać, dlaczego umiejętności
przywódcze są w kwadrancie B
niezbędne. Gdzie możesz znaleźć biznes,
który zainwestuje czas w Twoją edukację,
rozwój i stworzenie Twojej firmy?
Odpowiedź brzmi: tak funkcjonuje
większość biznesów działających
na zasadach marketingu sieciowego.
Marketing sieciowy to biznes
należący do kwadrantu B
Zbudowanie biznesu w kwadrancie B
nie jest zadaniem prostym. W związku
z tym musisz zadać sobie kilka ważnych
pytań: „Czy mam dość motywacji? Czy
chcę wyjść poza moją strefę komfortu?
Czy jestem skłonny dać się prowadzić
komuś innemu oraz samemu nauczyć
się kierować innymi? Czy mam
w sobie osobowość bardzo bogatego
człowieka, która chce się ujawnić?”.
Jeżeli Twoje odpowiedzi są twierdzące,
to zacznij się rozglądać za biznesem
działającym na zasadzie marketingu
sieciowego, który oferuje świetny
program szkoleniowy. Mniej skupiłbym
się na produktach czy uposażeniu,
a bardziej na oferowanej przez
firmę edukacji i programie rozwoju
osobistego.
Biznes działający na zasadzie marketingu
sieciowego jest biznesem w kwadrancie
B, ponieważ spełnia kilka kryteriów, które
są ważne w przypadku każdego innego
biznesu lub inwestycji. Te kryteria to:
1. Dźwignia finansowa. Czy mogę
wyszkolić innych ludzi, aby dla mnie
pracowali?
2. Kontrola. Czy mam prawnie chroniony
system, który należy do mnie?
3. Kreatywność. Czy biznes ten pozwoli
mi być kreatywnym i rozwinąć mój
osobisty styl oraz talenty?
4. Możliwość rozwoju. Czy mój
biznes będzie mógł rozwijać
się w nieskończoność?
5. Przewidywalność. Czy rozwój mojego
biznesu jest przewidywalny, jeżeli
będę robił to, co do mnie należy? Jeśli
odniosę sukces i będę rozwijał biznes,
czy mój przychód będzie rósł wraz
z moim sukcesem i ciężką pracą?
Czy marketing sieciowy nie
jest piramidą finansową?
Ludzie często pytają mnie
o to, czy marketing sieciowy
nie jest piramidą finansową.
Odpowiadam, że tak naprawdę
to korporacje tradycyjne
są piramidami finansowymi.
Korporacja ma tylko jedną
osobę na szczycie, zwykle
jest nią prezes, a wszyscy inni
są poniżej.
Model prawdziwego biznesu opartego
na marketingu sieciowym jest dokładnym
przeciwieństwem tradycyjnego modelu
biznesu. Jest on stworzony tak, abyś
to Ty był u szczytu, a nie na samym dole.
Prawdziwy biznes tego typu nie odniesie
sukcesu, dopóki nie będzie stawiał ludzi
na pierwszym miejscu.
Dodatkowe kwestie warte
omówienia
Poniżej zebrałem kilka innych kwestii,
o których chciałbym tu jeszcze
wspomnieć:
1. Większe ulgi podatkowe.
Zakładając biznes prowadzony
po godzinach w systemie marketingu
sieciowego i pozostając przy
dotychczasowej pracy, nabywasz
prawo do ulg podatkowych, z których
mogą korzystać ludzie bogaci. Osoba
prowadząca biznes po godzinach
może wykorzystać więcej odpisów
podatkowych niż pracownik.
Na przykład, będziesz mógł odliczyć
sobie wydatki na samochód, paliwo,
część posiłków oraz rozrywkę. Oczywiście
musisz skontaktować się z księgowym
i zasięgnąć porady dotyczącej Twojej
sytuacji. Także koszt takich porad można
odliczyć. W większości wypadków
pracownik nie może sobie pomniejszyć
podatku z tego tytułu. Innymi słowy,
państwo pozwoli Ci odliczyć sobie
wydatek na poradę dotyczącą tego, jak
mniej zapłacić fiskusowi.
2. Spotykaj się z ludźmi, którzy myślą
tak jak Ty. Jedną z korzyści, jakich
sam doświadczyłem, było to, że moi
znajomi też chcieli – prawdopodobnie
jak ja – być w kwadrancie B. Ale,
gdy stawiałem pierwsze kroki jako
przedsiębiorca, większość moich
znajomych z kwadrantu P myślało,
33
moim zdaniem
są już wypróbowane i sprawdzone,
co pozwala Ci od razu zacząć działać – nie
będziesz musiał tworzyć wewnętrznego
systemu nowej firmy.
Na zakończenie
Gdy wreszcie mój umysł przestał
się buntować, zobaczyłem część
niepowtarzalnych korzyści,
jakie marketing sieciowy
oferuje osobom, które chcą
czegoś więcej od życia. Zwykle
koszt rozpoczęcia działania
w marketingu sieciowym jest
znacznie niższy niż samodzielne
budowanie biznesu.
że postradałem zmysły. Nie byli w stanie
zrozumieć, dlaczego nie chciałem mieć
stałej pracy czy comiesięcznej wypłaty.
Tak więc, ważnym etapem procesu
przechodzenia do kwadrantu B jest
otaczanie się ludźmi, którzy albo już
należą do tego kwadrantu, albo chcą
się w nim znaleźć.
3. Daj sobie czas. Aby odnieść sukces
w którymś z kwadrantów, potrzeba
czasu. Tak jak potrzeba czasu, aby
wspiąć się na szczyt korporacyjnej
drabiny, będąc pracownikiem, lub
odnieść sukces jako lekarz czy prawnik
w kwadrancie S, tak samo potrzeba
czasu i poświęcenia, aby powiodło nam
się w kwadrancie B. Ja pracowałem
latami, zanim w kwadrancie B
zbudowałem biznes, który odniósł
sukces. Daj sobie czas. Osobiście dałbym
sobie przynajmniej 5 lat na naukę, aby
znaleźć się w kwadrancie B.
4. Firmy funkcjonujące na zasadzie
marketingu sieciowego działają
z dużą cierpliwością. Jedną z korzyści
z marketingu sieciowego jest to, że biznes
taki będzie w Ciebie inwestował, nawet
jeśli nie zaczniesz od razu odnosić
sukcesów. Pracując w korporacji, masz
zwykle 6 miesięcy na przystosowanie
się, ale jeśli przez następne
6 miesięcy nie odniesiesz sukcesu,
to najprawdopodobniej zostaniesz
zwolniony. W świecie marketingu
sieciowego dopóki chcesz inwestować swój
czas, większość firm będzie razem z Tobą
pracowała nad Twoim rozwojem. W końcu
oni chcą, abyś to Ty dostał się na szczyt.
5. Zastosuj dźwignię systemów, które już
istnieją. Systemy w marketingu sieciowym
34
Odpowiedź Donalda
Marketing to potężne narzędzie,
a marketing sieciowy może tę potęgę
jeszcze zwiększyć, jeżeli jesteś ambitny.
Oto prosty przykład. Wyobraź
sobie produkt, a potem zapomnij
o jakiejkolwiek formie dotychczasowej
reklamy. To Ty zajmujesz się jego
marketingiem i reklamą.
Nie jest to łatwe zadanie, ale można je
wykonać, jeżeli masz w sobie dość pasji,
aby samemu się tym zająć i utrzymać
ten impet oraz motywację na wysokim
poziomie. Potrzebny jest do tego
duch przedsiębiorczości, a to oznacza
skupienie i wytrwałość. Nie polecam
marketingu sieciowego osobom, które nie
mają dużych ambicji.
Upewnij się, że dany produkt
jest wart energii i całkowitego
poświęcenia.
(Donald J. Trump)
Kolejnym ważnym aspektem marketingu
sieciowego jest jego towarzyski charakter,
tak więc jeżeli nie jesteś osobą towarzyską
i otwartą, to dobrze się zastanów, zanim
się w to zaangażujesz. Upodobanie
do przebywania w towarzystwie jest tu
warunkiem koniecznym.
Tak samo jak w reklamie, nie
ma sensu tworzyć fantastycznej kampanii,
jeżeli Twój produkt nie jest równie
fantastyczny. Musisz też pamiętać, że jeżeli
postanowisz być dystrybutorem, to przez
niezadowolonych klientów możesz być
pociągnięty do odpowiedzialności prawnej
za zapewnienia dotyczące produktu, firmy
oraz dostępnych możliwości. Ale przede
wszystkim upewnij się, że produkt ten wart
jest energii i całkowitego poświęcenia.
W przeciwnym wypadku będziesz
się energicznie kręcił w miejscu.
Robert wspomina o znaczeniu wyjścia
poza Twoją własną strefę komfortu,
jeżeli chcesz się zająć marketingiem
sieciowym. Mówi też o tym, aby dać
sobie dość czasu. Warto rozważyć te
wskazówki. Zgodzę się też, że posiadanie
cech dobrego przywódcy jest niezbędne,
aby osiągnąć sukces. Na pewno musisz
przyjąć postawę przywódcy i wierzyć,
że możesz wykonać swoje zadanie.
Tak jak w przypadku każdego innego
przedsięwzięcia, zanim zaczniesz, dowiedz
się wszystkiego na temat tego, czego
zamierzasz się podjąć. Funkcjonowanie
marketingu sieciowego w różnych firmach
dowiodło, że może on być realnym
i opłacalnym źródłem dochodu, a związane
z nim wyzwania mogą akurat Tobie
odpowiadać. Moglibyśmy wymienić tu
wiele przykładów ludzi, którzy odnieśli
niezwykłe sukcesy – przede wszystkim
dzięki pracowitości, entuzjazmowi
i właściwemu produktowi, dobrze jest
też trafić na odpowiedni moment dla
produktu. Jak w wielu kwestiach, o których
wspominaliśmy, tak i tu mamy do czynienia
z konkretami oraz z zagadnieniami mniej
namacalnymi, jednak sukces nigdy nie
jest zupełną zagadką i to także dotyczy
marketingu sieciowego.
Większość z nas słyszała
o zogniskowanym wywiadzie grupowym,
czyli narzędziu analitycznym, z którego
korzystają agencje reklamowe, gdy
testują nowy produkt. Przeprowadzając
taki wywiad, ankieterzy udają
się w różne miejsca i pytają przypadkowych
przechodniów, co im się w nowym
produkcie podoba, a co nie. Najlepiej by
było, gdybyś miał to narzędzie na względzie
przy wyborze produktu. Nawet jeśli Tobie
się on podoba, nie musi to oznaczać,
że innym także przypadnie do gustu. Ważne
jest, aby znaleźć wspólny mianownik
w kwestii atrakcyjności produktu.
Krótko mówiąc, moja porada dotycząca
marketingu sieciowego brzmi:
Przeprowadź należytą analizę
rynku, a potem skup całą
energię na swoim produkcie.
Prawdziwy entuzjazm trudno
pokonać, więc będziesz miał
duże szanse powodzenia.
przy tablicy
magazyn
Jeśli chcesz, aby Twoje rozmowy telefoniczne
odnosiły sukces, wzmacniaj wiarę w siebie.
Osoba, która nie wierzy we własne możliwości,
nie będzie w stanie rozmawiać w sposób
przekonujący. Ponieważ obiekcje i odmowy są
najsilniejszym czynnikiem wywołującym lęk
przed dzwonieniem, warto mieć świadomość, że
obiekcje i odrzucenia są naturalnym elementem
pracy przy użyciu telefonu.
Rozmowa
telefoniczna
w network
marketingu
RADOSŁAW LIS
szyscy powinni wiedzieć,
że bez wcześniejszego
telefonicznego uzgodnienia
spotkania, nie odbędzie
się ono. Nawet w najmniejszych
miejscowościach Polski wiadomo,
że żyjemy w czasach informacji,
komunikacji oraz ciągłego rozwoju w tej
dziedzinie. Jeszcze niedawno musieliśmy
składać mnóstwo wniosków, aby
uzyskać przydział na telefon, a następnie
poczekać parę lat aż ktoś zechce nam
ten telefon zainstalować. Dzisiaj oferenci
sami pchają się do domów, aby tylko
zainstalować linię telefoniczną bądź
zainicjować preselekcję.
W
Zniszczone buty
Telefon komórkowy możemy kupić
zawsze i praktycznie wszędzie, a jego
aktywacja trwa zaledwie kilka godzin,
już całkowicie bez czekania możemy
kupić telefon na kartę (tak zwany prepaid) i od razu po wyjściu ze sklepu
rozmawiać. Zadziwiający jest fakt, iż
ludzie zaczynający pracę jako handlowcy
(tyczy się to również networku), najpierw
kupują komórkę a dopiero później
zastanawiają się nad zmianą swojego
wyglądu. Za ciasny garnitur, zniszczone
buty, fryzura też poczeka... Najważniejsza
jest komórka – przecież zawsze musisz być
osiągalny. Ludzie! Przecież oszukujecie sami
siebie. Dlaczego tak twierdzę? A kto wie,
że jesteś handlowcem czy networkowcem?
Kto oprócz dziewczyny, żony, przyjaciół
do Ciebie zadzwoni? Komórka jest tylko
zaspokojeniem Twojego ego!
Kogo bym nie zapytał, każdy twierdzi,
że oczywiście potrafi przeprowadzić
rozmowę telefoniczną. Niestety, fakty
są inne. 95% społeczeństwa korzysta
ze swojej komórki w niewłaściwy sposób.
Przyjrzyjmy się bliżej paru faktom i temu,
co w naszym życiu może zmienić umiejętnie
i profesjonalnie używany telefon:
Europejski przedstawiciel handlowy
nie tylko pracuje 1,5 godziny
tygodniowo krócej niż jego amerykański
kolega (45 wobec 46,5 godzin),
ale – na dodatek – tylko jedną czwartą
czasu poświęca na sprzedaż (rozmowy
z klientem – 20%, raportowanie – 5%.
Pozostałe 75% czasu marnuje, w tym najwięcej
na dojazdy i oczekiwanie na klienta).
Amerykański handlowiec na sprzedaż
i raportowanie poświęca 82% czasu
(rozmowy bezpośrednie – 30%, sprzedaż
przez telefon – 25%, obsługa
klienta – 12%, raportowanie – 15%).
Europejski handlowiec nie korzysta
z telefonu, podczas gdy amerykański
przedstawiciel aż 25% czasu spędza
na rozmowach telefonicznych
z klientem. Nie można się więc dziwić,
że potem – w kraju, w którym dystanse
są niepomiernie większe – podróże
i oczekiwanie na klienta zajmuje
mu tylko 18% czasu, podczas gdy
w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech
i Włoszech – 54%. Niechęć polskich
handlowców do posługiwania się
telefonem, aby umówić spotkanie
wskazuje, że – na koszt zgadzającego się
na to pracodawcy – zmierzają oni do Europy
rozkoszując się, w czasie jazdy służbowymi
samochodami, cudownymi krajobrazami
lub siedząc w wytwornych poczekalniach
swoich niedoszłych klientów... Fakty mówią
same za siebie: drobna zmiana sposobu
prowadzenia rozmów telefonicznych przez
telemarketerów jednej z większych hurtowni
farmaceutycznych w zachodniej Polsce
spowodowała wzrost sprzedaży o 17%
w ciągu tygodnia.
35
przy tablicy
Te kilka osób „robi” całą sprzedaż.
Od jednego miliarda do dwóch dziennie.
Warszawski oddział międzynarodowego
producenta sprzedał w 1996 roku 200
samochodów. Chcąc przetestować
skuteczność telesprzedaży, w styczniu
1997 zdecydował się na „wypożyczenie”
specjalnie przygotowanej telemarketerki.
Ona jedna w ciągu miesiąca uzyskała 136
deklaracji zakupu samochodów.
Kalkuluj biznesowo
Przyjrzyjmy się teraz Wam. Źle
wykorzystujecie telefon a co za tym
idzie niepotrzebnie zwiększacie swoje
koszta. Jak to udowodnić? Porównajcie
rachunek telefoniczny z Waszą prowizją
a otrzymacie dowód swojego ważniactwa.
Kupiłeś komórkę do celów biznesowych,
to ją w ten sposób wykorzystuj! Koniec
zbędnych rozmów. Kalkuluj biznesowo.
Maksymalnie 5% twojej prowizji możesz
przeznaczyć na rachunek telefoniczny.
Więc jeśli Twój rachunek wynosi 250 PLN
to prowizja powinna wynosić 5 000 PLN.
Pamiętaj, że podczas rozmowy
telefonicznej uzgadniasz spotkanie
handlowe a to zupełnie co innego, niż
umówienie wizyty u lekarza, czy spotkania
na kawie z koleżanką. Oczywiście
sposób w jaki rozmawiasz z daną osobą
uzależniony jest od twojego stosunku
do niej. Jeśli jest to osoba bliższa,
rozmowa jest swobodniejsza. Jeśli zaś jest
to nieznana osoba, rozmowa staje się
mniej pewna. Pojawia się brak wspólnych
tematów, punktów zaczepienia, związku,
który pozwoliłby przeprowadzić rozmowę
w harmonijny sposób. Dlaczego? Ponieważ
każdy ma uczucia, nawet jeśli chodzi tylko
o uczucie wstydu, dlatego tak trudno jest
rozmawiać przez telefon.
Krótki przykład:
Poznałeś kiedyś osobę, zrobiła
na Tobie dobre wrażenie, ciekawie się
wam rozmawiało, teraz jest moment
na odświeżenie kontaktu. Jednak zanim
złapiesz za słuchawkę w głowie odbywa
się już mnóstwo rzeczy. Jak i co mam
powiedzieć, jakich odpowiedzi, zarzutów,
sprzeciwów oczekiwać, do jakiego
tematu nawiązać etc. W tym momencie
uzmysławiasz sobie strach i powinieneś już
rozumieć dlaczego tak rzadko korzysta się
z książki telefonicznej. Niestety decyduje
tu inteligencja emocjonalna. Następuje
logiczna gra myślowa, która szuka
powodów do zainicjowania rozmowy
telefonicznej, a podjęta decyzja zależna
jest od reakcji i uczuć, które wyzwoliła
w tobie ta gra. Jeśli więc korzystasz
z kontaktów typu książka telefoniczna
nic nie zagwarantuje sukcesu. Nieważna
staje się pewność siebie, argumentacja
telefoniczna, nawet ta dotycząca potrzeb
osoby, do której dzwonisz, ponieważ
zawsze jesteś osobą obcą. Osobą, która
w danym momencie może przeszkadzać.
Podsumowując – wiesz już, że źle
wykorzystujesz telefon. Powinieneś też
wiedzieć, że trzeba to zmienić. Znasz wagę
spotkania, na które chcesz się umówić. Bez
spotkania brak sprzedaży – brak sprzedaży
to brak pieniędzy. Pozostaje pytanie, kiedy
zadzwonić?
Rano, wieczorem?
Niepodważalnym i oczywistym faktem
jest, że do nikogo nie dzwoni się
po 22.00. Dzwoniąc do jakiejkolwiek
osoby nie wiesz, co wydarzyło się
w jej życiu dnia dzisiejszego, a każdy
człowiek ma i przeżywa swoje codzienne
stresy, które być może nie były Twoim
udziałem.. Jeśli zadzwonisz do kogoś,
kto dziś w pracy miał tylko problemy
nie będziesz w stanie tego przewidzieć,
jego nastawienie będzie negatywne
i przeniesie się na grunt rodziny,
co z kolei nie objawia się tańcem radości
– to jakich reakcji na twoją propozycję
spotkania powinieneś oczekiwać? Mamy
do czynienia z tym samym problemem,
jeśli zadzwonisz do kogoś do pracy,
ewentualnie przeszkadzasz w rozmowie.
Być może osoba musi się oddalić, aby
z Tobą porozmawiać. Kiedy więc najlepiej
zadzwonić do klienta lub ewentualnego
współpracownika?
Najlepszym okresem, aby skontaktować
się z kimś telefonicznie jest piątek między
19.00 a 21.00. Dlaczego? Ponieważ w piątek
obowiązuje już atmosfera weekendu,
ludzie mają lepsze humory, nie są już (albo
jeszcze) zestresowani. Alternatywnie możesz
wykorzystać sobotę od 11.00 do 13.00.
To właśnie w tych godzinach planujesz swój
następny tydzień i dopiero, gdy umówisz
odpowiednią ilość spotkań, zaczyna się Twój
weekend. Pamiętaj, że umawianie spotkania
to rozmowa handlowa; nie sprzedajesz
produktu tylko termin spotkania. Jest
to twój pierwszy kontakt z obcą osobą.
Twoja wizytówka.
Podstawowe zasady kontaktowania się przez
telefon:
1. Przygotuj się do rozmowy – będzie ona wówczas przebiegać
płynnie, bez zakłóceń i doprowadzi do osiągnięcia celu.
2. Nie czekaj zbyt długo na podniesienie słuchawki przez osobę,
do której dzwonisz (po 2-3 sygnale wiadomo, że jej nie ma
lub jest bardzo zajęta).
3. Gdy ktoś dzwoni do Ciebie, podnoś słuchawkę najpóźniej
po drugim sygnale.
4. Trzymaj się prosto – ułatwisz sobie mówienie; gdy opierasz się
na biurku, jesteś zgięty itp. Twój głos jest słaby i zmęczony.
5. Rozluźnij się – Twój rozmówca wyobraża sobie Ciebie
po brzmieniu głosu i rozpoznaje Twój nastrój.
6. Uśmiechaj się – uśmiech słyszy się przez telefon.
7. Mów spokojnie – nie ma potrzeby mocniejszego
akcentowania czy bardziej dobitnego wypowiadania
pewnych kwestii w związku z tym, że rozmowa odbywa się
przez telefon.
36
8. Nigdy nie krzycz do słuchawki – niepotrzebne podnoszenie
głosu może być niewłaściwie odebrane.
9. Mów nieco wolniej, niż w przypadku rozmowy twarzą
w twarz.
10. Bądź skoncentrowany na rozmowie; wszelki brak uwagi
zostanie spostrzeżony przez rozmówcę.
11. Nie wykonuj w czasie rozmowy żadnych
akrobacji – gwałtowne ruchy (np. szukanie pod biurkiem
jakiegoś dokumentu) powodują zniekształcenia głosu
i są słyszane przez rozmówcę.
12. Unikaj wszelkich dodatkowych efektów dźwiękowych
(szelest papieru, kaszel, uderzenia w słuchawkę itp.), telefon
wzmacnia takie efekty a to zakłóca rozmowę.
13. Nie przysłaniaj ręką mikrofonu – nie poprawia
to słyszalności, ani nie pomaga w zachowaniu tajemnicy,
a efekt u rozmówcy jest nieprzyjemny.
przy tablicy
magazyn
Dźwięki z membrany
Jak do tej pory traktowałeś
tę rozmowę – wizytówkę? Byłeś dobrze
przygotowany? Nikt Ci nie przeszkadzał?
Zrelaksowałeś się wcześniej? W co byłeś
ubrany? W dres? Czy w garnitur?
Bo to widać przez telefon! Leżałeś czy
siedziałeś? Siorbałeś kawę zapijając
nerwowo pociąganego papierosa?
Miałeś przygotowany notes – Twój
rozkład spotkań następnego tygodnia?
Trzymałeś słuchawkę w lewej ręce?
To wszystko z pozoru drobne błędy,
które gdy się zsumują, spowodują,
że spotkania nie będzie! Twoje
zachowania i wygląd naprawdę widać
przez telefon. Skąd się biorą takie
„wybryki” podczas bardzo poważnej
rozmowy telefonicznej? Ignorowanie
zasad i brak wiedzy!
Więc jak powinna wyglądać rozmowa
przez telefon? To pytanie, które
zadajesz teraz. Dlaczego nikt mi tego
nie pokazał jest następnym? Może
ktoś powinien to ze mną przećwiczyć?
Zapomnij o tym! Dlaczego? Ponieważ
tylko niewielu menedżerów wie jak
korzystać z telefonu, a większość
korzysta niewłaściwie. Ponieważ
posiadają tylko wiedzę teoretyczną,
więc i tak nic się od nich w praktyce
nie nauczysz. Większość menedżerów
ma te same problemy, co i Ty. Liczy
się więc tylko Twoja własna praktyka.
Oczywiście będziesz popełniał błędy.
Zdarzają się każdemu. Staraj się jednak
je rozpoznać i zmienić. Każdy twój
błąd ma swoją negatywną wartość,
zrobisz wszystko by nie popełnić go po
raz drugi. Niestety doświadczenia nikt
i nic ci nie oszczędzi. Pamiętaj tylko,
że za pomocą rozmowy telefonicznej
chcesz umówić się na spotkanie a nie
sprzedać produkt. Sprzedaż przez
telefon nie funkcjonuje. Oczywistym
jest, że osoba, do której dzwonisz
będzie zadawała pytania i ma do tego
prawo. Ważne, byś nie zaliczał się
do tej grupy menedżerów, którzy przez
telefon udzielają wszystkich informacji,
jakie przewidziane są na spotkanie
osobiste. Dlaczego? Ponieważ im więcej
informacji przekażesz podczas rozmowy
telefonicznej, tym mniej interesujący
staje się produkt i cel spotkania. W ten
sposób zatem nic nie sprzedasz. Ani
spotkania ani produktu. Potrzebny nam
teraz schemat, to znaczy argumentacja,
według której będziesz umawiał się
na spotkania. Prochu czy koła nikt
na nowo nie wymyśli:
1. Nawiązanie kontaktu ( 3 alternatywy)
Wymienić osobę, która udzieliła
polecenia.
Pan dzwonił…
Otrzymałem Pańską kartę zwrotną…
Teraz pytanie „przeszkadzające” np.
„może pan poświęcić mi 3 minuty”.
2. Powód, dla którego się dzwoni
Pobudzenie potrzeb.
Tekst: sformułowanie zarysu problemu
i osobisty zarys zalet.
3. Zaproponowanie terminu spotkania –
alternatywy
4. Jakich zarzutów należy się spodziewać?
Z pomocą jakich pytań pozwolę
rozmówcy zmienić te zarzuty w zalety?
5. Ponowienie propozycji terminu
spotkania
Potwierdzenie obecności partnera
życiowego podczas rozmowy.
Potwierdzenie terminu spotkania.
Masz teraz schemat. Każdy
z nas jest indywidualnością, więc jeśli
go opracujesz dla siebie – będziesz
miał argumentację. Nastaw się
na dwa podstawowe argumenty,
które będą najczęściej stosowane
przez Twojego rozmówcę: „nie mam
czasu” i „nie jestem zainteresowany”.
To największa pułapka. Oczywiście
chcesz tego spotkania i próbujesz jednak
zainteresować rozmówcę spotkaniem.
Zaczynasz zatem przekazywać
coraz więcej informacji o produkcie
a w efekcie końcowym nie umówisz się
na spotkanie. Dlatego musisz się bardzo
dobrze przygotować! Jakie potrzeby
„rozmówcy – klienta” chcesz pobudzić?
Jak zapakować to w krótką prezentację
problemu? Jak poprowadzić rozmowę,
aby współrozmówca sam stwierdził,
że dobrze zainwestuje swój czas?
Pamiętamy, że rozmowa telefoniczna
powinna być krótka, a więc równie
krótko możesz zmienić argumenty
rozmówcy w korzyści. Oto krótki
przykład na rozwiązanie standardowego
„nie mam czasu”, zapożyczony z branży
zabezpieczeniowej:
Pomagaj sobie i innym
w korzystaniu z telefonu.
Rozmowa telefoniczna
dochodzi do skutku przy 2
– 4 próbie, a po nieudanej
rozmowie – natychmiast
zadzwoń do następnej osoby.
Gdyby małe, zaczynające
chodzić dziecko po każdym
upadku rozpamiętywało go
jako podstawową porażkę
życiową, nigdy nie nauczyłoby
się chodzić. Bobas po upadku
podnosi się i próbuje lepiej
balansować ciałem. Miej
świadomość, że sprzedaż
to pomaganie klientowi, a nie
wpychanie towaru.
Handlowiec: Panie Kowalski,
rozumiem, że jest Pan bardzo
zajętym człowiekiem, ale proszę sobie
wyobrazić, że doszło do włamań
u Pana w bloku u sąsiadów. Sąsiad
otrzymuje pełną sumę z ubezpieczenia,
a sprawcy zostali ujęci. Pana interesuje
na pewno, dlaczego u sąsiada
wyjaśnienie zajścia poszło jak
po sznurku a w Pana przypadku nie.
Prawda?
Klient: Oczywiście
Handlowiec: Co myśli Pan, gdy sąsiad
powie że dobrze się poinformował,
że poświęcił temu trochę czasu a teraz
mu się to zwraca? Czy nie stwierdzi Pan,
że trzeba było jednak poświęcić te 45
minut na spotkanie?
Klient: Tak
Handlowiec: Kiedy dysponuje Pan
czasem? We wtorek o godz. … czy
w czwartek o godz. …?
Został jeszcze jeden powszechny
argument – „nie jestem zainteresowany”.
A czym ma być zainteresowany skoro nie
powiedziałeś słowa o produkcie? Bądźmy
szczerzy – kto nie jest zainteresowany
własnym bezpieczeństwem? Każdy ma
potrzebę bezpiecznej pracy, bezpiecznych
dochodów, ochrony przed chorobą czy
kapitałem na czarną godzinę.
Od Ciebie drogi Czytelniku zależy,
jak poruszyć ten temat, aby obudzić
ciekawość i chęć dowiedzenia się więcej
na proponowanym spotkaniu.
37
przy tablicy
Duplikacja to jedno z najważniejszych zagadnień
w network marketingu. Jeśli menedżer postępuje
źle, to jego uczniowie duplikują wszystkie
jego negatywne zachowania, a gdy otrząsną
się z amoku jest już za późno, ponieważ
przekazywane nawyki, zdążyły się im mocno
zakorzenić w głowach. Dlatego należy zwracać
szczególną uwagę na to, jakimi osobami
się otaczamy. Jeśli mamy coś duplikować,
zapożyczać wzorce, to róbmy to od najlepszych.
uplikacja. Wielki, obcy wyraz
w network marketingu!
A może dla niektórych aż
tak obcy, jak sama branża?
Każdy networkowiec powinien
wiedzieć, że network marketing
to duplikacja – pierwsza rzecz, która
jest nam przekazywana już na spotkaniu
rekrutacyjnym. Niestety, ale 98%
z nas nie zwraca na ten ważny aspekt
szczególnej uwagi. Najczęściej osoby
zainteresowane współpracą, popełniają
swoje osobiste błędy, jednakże brakuje
im nauczyciela, który te błędy wskaże,
pomagając w efekcie zapobiegać
tego typu potknięciom w przyszłości.
Po jakimś czasie okazuje się, że mamy
osobę zdemotywowaną, nie odnoszącą
sukcesów i nie stosującą się do zasad
network marketingu.
Od początku historii tej branży
na rynku polskim nie było osoby,
jakiegoś branżowego mentora, który
zaszczepiłby na naszym gruncie niezbędną
wiedzę i zasady działania a następnie
Ty decydujesz,
co duplikujesz
Czym jest duplikacja w network
marketingu?
RADOSŁAW LIS
D
38
foto: © Konstantin Shevtsov - Fotolia.com
dopilnowałby tego, aby ta wiedza została
przekazywana dalej. Ponadto można
powiedzieć, że każdy wie, co to jest
network marketing, nikt nie wie jak
on działa, a wszyscy współpracują
i duplikują.
Ponad 700 tysięcy osób szuka
następnej osoby, aby przekonać
ją do network marketingu, zapominając
o tym, że nie wiedzą, lub już zapomnieli,
co to jest network marketing, jak działa
i na czym bazuje.
Co Ty rozumiesz pod
pojęciem network
marketing?
W encyklopedii pod hasłem duplikacja
znajdziemy nastepującą definicję:
„duplikacja jest to podwojenie
fragmentu chromosomu, a co za tym
idzie – wytworzenie kopii fragmentu
materiału genetycznego (aberracje
chromosomowe). Duplikacja – mutacja,
polegająca na powtórzeniu pewnej
sekwencji nukleotydowej”. Wszyscy
przy tablicy
magazyn
foto: © jeancliclac - Fotolia.com
rozumieją? Za bardzo medyczno –
laboratoryjnie? Być może, ale z takiej
dziedziny wywodzi się to słowo i nie bez
kozery ktoś przeszczepił je do gwary
marketingowej.
Mówiąc prościej DUPLIKACJA
to kopiowanie, powielanie. Spójrzmy
prawdzie w oczy. Nasze myśli mają
wpływ na duplikację. Myśli pokazujemy
na zewnątrz, gdy widać nasze pozytywne
nastawienie do jakiegoś tematu, radość,
pewność siebie, zadowolenie, a więc
również niepewność, zmartwienie,
smutek, negatywne nastawienie. Wiem,
że większość z Was twierdzi, że jest
networkowcem a nie sprzedawcą.
To jest błąd numer jeden. Kim
właściwie jest „Networkowiec”?
Network marketing to sieciowa
sprzedaż bezpośrednia a więc ludzie
pracujący w tym systemie to sprzedawcy
bezpośredni budujący jednocześnie
sieć sprzedawców. Takie są fakty.
Dlaczego nie chcecie się do tego
przyznać zasłaniając się spolszczonym
wyrazem obcym „networkowiec”?
Sprzedawca to jeden z najstarszych
i najtrudniejszych zawodów na świecie,
dający praktycznie nieograniczone
możliwości zarobkowe. Każdy z nas jest
swoim własnym szefem, prowadzi swój
mały biznes, który może – jeśli tylko
będzie chciał – uczynić dużym biznesem.
Tego się wstydzicie? Ja i pozostałe 2%
jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy
sprzedawcami, że jesteśmy własnymi
szefami, że zbudowaliśmy, stworzyliśmy
duży biznes, że zarabiamy duże
pieniądze – jest to możliwe tylko wtedy,
jeśli opanujecie zasadę duplikacji.
Spójrzmy teraz na proces sprzedaży:
Sprzedaż = Emocje
Emocje = Uczucia, które wyrażam
Każdy z nas pracując w network
marketingu sprzedaje, i to codziennie,
jednak często zapomina, że nie
sprzedajemy w pierwszej linii produktu,
lecz samego siebie, nasze Emocje.
Dopiero potem klient kupuje produkt,
ale tylko wtedy, jeśli uprzednio kupił
nas, jeśli wzbudziliśmy zaufanie. Jak
mam sprzedać siebie wstydząc się
wykonywanego zawodu, nie mając
pewności siebie, wiary i przekonania
w to, co robię? Pamiętajmy również,
że każdy z nas, nasi klienci i rozmówcy
podejmujemy decyzję emocjonalnie,
a w drugim rzędzie następuje racjonalna
sprzedaż emocjonalnie podjętej
decyzji. Tak zachowuje się każdy z nas.
Pytanie brzmi: kiedy uświadomisz sobie
to że jesteś sprzedawcą? Kiedy będziesz
dumny z siebie w tej roli?
Jaki z tego morał?
Musisz płonąć, aby zapalić innych.
Musisz duplikować pozytywnie,
aby odnieść sukses. 98% ludzi
współpracujących z nami uważa,
że network marketing funkcjonuje
następująco: aby odnieść sukces
muszę zbudować strukturę, do tego
potrzeba mi ludzi. Załóżmy, że mamy
nową osobę. Taka osoba ma mnóstwo
znaków zapytania, „co to jest NM, aha
piramida finansowa...”. Czy aby każdy
z Was potrafi to rozróżnić, a potem
wytłumaczyć? Czy każdy z Was wie, jakie
są różnice między network marketingiem
a piramidą finansową? Czy może tylko
przypuszczacie, że wiecie? Zastanówcie
się nad tym: jak komuś coś wyjaśnić czy
wytłumaczyć, skoro sam nie mam na ten
temat pojęcia?
Niestety 50% z Was wszystkich nie
ma pojęcia, co to jest NM i jak on
działa. NM posługuje się duplikacją
i poleceniami, ale niestety większość
z Was duplikuje negatywnie, nie zbiera
poleceń i dziwi się, dlaczego nie odnosi
sukcesu. Chcecie parę przykładów?
Proszę.
1. Lista Nazwisk.
Nowa osoba wie, że taka lista jest
potrzebna, ale jej nie robi. Niestety
nikt tego nie kontroluje a więc kolejni
współpracownicy później także nie
będą listy robiły. Powstaje duplikacja
negatywna. Oto dowód: jeśli
byłoby inaczej, czyli osoba wiedziałaby,
dlaczego robi taką listę, jak zrobić taką
listę i ktoś by ją kontrolował to czy
gazety nadal byłyby pełne ogłoszeń
typu: „chcesz zarobić 5 000 PLN
39
przy tablicy
i więcej zadzwoń…”? Ta sama treść
na ulotce za wycieraczką samochodu.
Ludzie! Przecież to tylko nadzieja,
że uda Wam się znaleźć kogoś, kto
wreszcie będzie rozumiał jak działa
NM i przygotuje listę nazwisk.
Pytanie pozostaje nadal. Dlaczego nie
odnoszę sukcesu? To proste – musicie
zrozumieć i zaakceptować, że lista
nazwisk jest podstawą sukcesu; tylko
jeśli przygotujecie listę nazwisk,
zrozumiecie zasadę działania network
marketingu; tylko wtedy macie
szansę odnieść sukces. Dlaczego?
W przeciwieństwie do tradycyjnej
działalności gospodarczej, gdzie
niezbędne jest zainwestowanie dużych
środków pieniężnych na rozruch,
w network marketingu lista nazwisk jest
Waszym kapitałem startowym. Taka
lista pozwala nam na skontaktowanie
się z wyszczególnionymi na niej
osobami, spotkaniu się na kawie,
przedstawieniu network marketingu
i w efekcie końcowym pozyskaniu
nowych ludzi, którym damy szansę
zarobienia pieniędzy, jednocześnie sami
je zarabiając. Jest to jedyna efektywna
metoda budowania struktury, poprzez
którą możemy zarabiać pieniądze.
Bez struktury zarobimy tyle, żeby
ewentualnie przeżyć. Gdyby każdy
z Was przygotował sumiennie listę
nazwisk nie musiałby rejestrować się
w trzech firmach, aby zwiększyć, ale
tylko pozornie, swoje szanse na sukces.
Dlaczego tylko pozornie? Ponieważ,
niezależnie z jaką firmą byście
współpracowali, bez struktury nie
odniesiecie sukcesu.
2. Kontakt Telefoniczny.
Kogo bym nie zapytał czy potraf i
rozmawiać przez telefon odpowiada,
że tak. Ale niestety, 98% osób
zaczyna sprzedawać przez telefon
zamiast umówić się na spotkanie.
A więc jeśli już ktoś z Was przełamie
własny strach i siądzie z nową
osobą do telefonu, będzie razem
z nią dzwonił, to i tak pokaże jej złą
receptę, pokaże koncepcję, która nie
przyniesie sukcesu. Następnie nowa
osoba telefonuje i co? Robi to samo.
Znów negatywna duplikacja i pytanie,
„dlaczego nie odnoszę sukcesu?”.
Rozwiązanie jest znowu banalnie
proste: przecież przygotowałem
40
listę nazwisk, jeśli z niej nie
skorzystam to się z nikim nie spotkam
a jednocześnie nie pozyskam nowych
osób i nie zbuduję struktury.
3. Prezentacja Sprzedażowa.
Popatrzmy na tą nową osobę... Lęk
przed klientem. To normalne. Ale
większość z Was ma lęk przed klientem,
tylko że nie umiecie się do tego przyznać.
Najlepszym dowodem na to są pełne
terminów kalendarze, żeby przypadkiem
nie pójść z nową osobą na prezentację.
W rzeczywistości, oglądacie telewizję
i stawiacie znów jedno zasadnicze
pytanie, „dlaczego nie odnoszę
sukcesu?”.
Jest jedna złota zasada: pokazać, jak
żyć i pokazać, jak umrzeć, ale do tego
muszę zaakceptować to, co robię,
lubić to, co robię, czuć się z tym
dobrze, zrozumieć zasady network
marketingu, żyć tymi zasadami. Wtedy
jestem w stanie umówić się na wspólne
spotkania, pokazać nowym osobom
jak działa network marketing, jak
powinny wyglądać prezentacje, sprzedaż
produktu, jak przełamać strach przed
klientem i w efekcie końcowym jak
poprzez sprzedaż zarabiać pieniądze.
Co zrobi nowa osoba? Dokładnie
to samo, co my, czyli będzie pomagać
ludziom w swojej strukturze odnosić
sukcesy, a to znaczy, że Wasza struktura
będzie się rozwijała i nie wykruszy się,
że nie musicie ciągle szukać nowych
ludzi, że zaczniecie w końcu odnosić
sukces i zarabiać pieniądze.
4. Polecenia.
Wszyscy wiemy, że sprzedaż bazuje
na poleceniach, ale większość z Was
ich nie zbiera, boicie się o nie zapytać,
a jak już zbierzecie się na odwagę
i tak odpuścicie. Strach o nie zapytać
i aktywnie dążyć do tego, aby je uzyskać
jest większy, pomimo że wiecie jak
one są ważne. Jeśli już któryś z Was
przełamie się i pójdzie na wspólną
prezentację z nową osobą, pokażecie
jej, że nie pytacie o polecenia, a jak
już zapytacie to mało stanowczo, bez
chęci ich otrzymania, walczenia o nie.
Pokazujecie strach przed klientem, przed
zapytaniem o polecenie, przed tym,
że klient się zrazi, może jednak rozmyśli
i nie kupi, a nowa osoba duplikuje to,
co zostało jej pokazane i stawia to samo
pytanie, które wy sobie zadajecie:
dlaczego nie odnoszę sukcesu? Jak
już wspomniałem, network marketing
bazuje na duplikacji i poleceniach.
Bez poleceń nie będzie dobrej
sprzedaży, bez poleceń nie będzie listy
nazwisk osób, z którymi moglibyście
się skontaktować – nieważne
czy na prezentację czy spotkanie
rekrutacyjne, bez poleceń nie będzie
sukcesu, nie będzie struktury, nie będzie
pieniędzy.
5. Rozmowy Rekrutacyjne.
Jak przeprowadzacie rozmowy
rekrutacyjne? Dokładnie tak samo,
jak robiliście wszystko inne. Brak
przekonania, brak wiary, brak wiedzy
na temat NM i wielki strach. Przed czym?
Przed ludźmi. Pewnie też bym się ich bał
zakładając takie braki, jakie ma 98%
Was wszystkich. A co będzie, jeśli ktoś
porówna to do piramidy finansowej?
Jak z nim porozmawiać, jak wytłumaczyć
różnicę, jak rozwiać wątpliwości skoro
sami nie wiecie co to jest piramida,
sami macie znaki zapytania, brak Wam
wiary i przekonania. Wszystkie Wasze
znaki zapytania, całą Waszą niewiedzę,
cały strach i wszystkie lęki duplikujecie
na nowe osoby.
Pamiętajcie:
Wasza duplikacja odzwierciedla
to, kim w rzeczywistości
jesteście.
Network marketing bazuje
na poleceniach i duplikacji,
a niepodważalnym faktem jest,
że z ilości wychodzi jakość. Każdy,
kto działając w networku nie jest
gotowy swojego nowo pozyskanego
partnera właściwie szkolić i nauczyć
go, czym tak naprawdę jest network
marketing, na czym bazuje ta branża,
nigdy nie będzie w stanie odnieść
sukcesu w network marketingu.
Ludzie duplikujący negatywnie nie
mają czego szukać w networku. Jeśli
duplikujecie zachowania niepożądane,
zostańcie w domu, oglądajcie telewizję
i nie przyczyniajcie się do tworzenia
negatywnego wizerunku network
marketingu. Jest jeszcze inne wyjście:
zacznijcie myśleć, szkolcie najpierw
siebie, potem innych a będziecie
wspólnie odnosić sukcesy.
myśliszoł
Rynek pracy jest, jaki jest – każdy widzi.
Statystyki biją na alarm. Decydenci, politycy,
dbając o notowania wyborcze najczęściej szukają
rozwiązywania tego problemu w doraźnych
dotacjach i w sferze świadczeń socjalnych.
Łatwiej przecież zabiegać o popularność, wydając
pieniądze z budżetu państwa póki jest się przy
władzy i póki jeszcze jest co wydawać. A potem?
Potem niech się dzieje wola nieba.
MLM
Licencja na sprawdzony biznes to
bezpieczna droga do zawodowej
niezależności
MARIAN POLOK
ie podejmowanie
radykalnych
i zdecydowanych
reform, nie
wspieranie alternatywnych
rozwiązań systemowych, doprowadzić
może do wielu tragedii, bo społeczeństwo
ubożeje w błyskawicznym tempie.
Nie można tego procesu zahamować
świadczeniami socjalnymi. W kasach
państwowych pusto. Struktura rynku
pracy w Polsce powoduje, że na jedną
osobę pracującą przypadają prawie trzy
osoby nie pracujące (dzieci, emeryci,
renciści, bierni zawodowo, bezrobotni
itp.).
N
Z pustego, to i Salomon nie
naleje...
Problem narasta, ponieważ
przyczyny tkwią w dokonujących się
w coraz szybszym tempie zmianach
strukturalnych społeczeństw. Ze względu
na rozwój techniki, informatyzację,
nowoczesne technologie, zarządzanie
42
etc.,
rynek pracy stawia
coraz większe wymagania. To sprawia, że
okres nauki wydłużył się średnio do 21–
25 lat. W konsekwencji skraca się okres
aktywności zawodowej, który w wielu
krajach kończy się w wieku 65 lat.
Tak więc na przestrzeni średnio 40 lat
pracy, musimy wygenerować dochody,
które zaspokoją zarówno potrzeby
bieżące, jak i koszta wyedukowania
dzieci. Największy jednak problem, to
zabezpieczenie środków do życia na tzw.
emeryturę. Statystycznie żyjemy coraz
dłużej, co zmusza nas do zgromadzenia
olbrzymiego kapitału na ten okres.
Z czegoś przecież po zakończeniu
aktywności zawodowej będziemy musieli
żyć. Kto chce żyć godnie, na państwowe
emerytury nie może już liczyć. Obecnie,
żadnego państwa nie stać na utrzymanie
rencistów i emerytów. W Polsce reforma
emerytalna z 1999 roku także rozwiała
nam wszelkie wątpliwości. Wiemy
od paru lat, że środki zgromadzone
w ZUS i OFE razem wzięte, dadzą
nam stopę zwrotu w granicach 30-40
% miesięcznego zarobku. To bardzo
niewiele, a na dodatek jest warunek
– musimy ten kapitał zgromadzić.
Musimy więc przez 40 lat odprowadzać
do tych instytucji część dochodów.
Jak to zrobić skoro nauka stała się
coraz kosztowniejsza, bieżące potrzeby
narażone są na coraz to większe pokusy,
myśliszoł
magazyn
bo i w sklepach coraz więcej i chcemy żyć
coraz lepiej, zdrowiej, przyjemniej? Ten
proces dokonujących się zmian będzie się
pogłębiał. Musimy w takim razie przez 40
lat aktywności zawodowej sami zadbać
o swoje dochody. Ale jak to zrobić skoro
rynek pracy jest jaki jest?
A jaki jest? W Polsce, w powszechnej
opinii rynek pracy kojarzy się przede
wszystkim z problemem bezrobocia.
Jednak nie każda osoba niepracująca
jest bezrobotna. Według definicji
Międzynarodowej Organizacji Pracy
(MOP) za bezrobotnego uważa się taką
osobę, która jest w wieku produkcyjnym,
ale: nie pracuje, poszukuje pracy oraz jest
gotowa do podjęcia pracy.
Liczy się tylko to, co się da
policzyć – licz na siebie
Wszyscy zgadzamy się co do tego, że
ok. 3 miliony bezrobotnych to tylko
statystyka, ale jedna osoba bez pracy
to już tragedia. Tak więc, trzeba szukać
przyczyn bezrobocia i skutecznych
sposobów walki z tym zjawiskiem.
Politycy od wielu lat jednym głosem
mówią o walce z bezrobociem, ale
najgłośniej zawsze przed wyborami
– potem jakoś milkną. Obserwacja
trendów w gospodarkach różnych
państw dowodzi, że to brak
konsekwencji w reformach sprzyja
bezrobociu. Stare ludowe
przysłowie mówi: „jak umiesz
liczyć, licz na siebie”. Mądre,
ale jaki mamy wybór? Młode
pokolenia najczęściej słyszą od
swoich opiekuńczych rodziców – ucz
się, zdobądź wykształcenie i poszukaj
sobie pracy. Najlepiej stałej, państwowej
i dobrze płatnej. Świetna rada, ale te
czasy już minęły. Stała praca to pojęcie
z minionej epoki. Stała praca to taka,
gdzie mamy pewność, że nas jutro
pracodawca nie zwolni – trzeba wiedzieć,
że nigdy nie możemy mieć tej pewności.
Ponadto, tam gdzie pracujemy dla kogoś,
zawsze otrzymujemy tylko umowne
wynagrodzenie za pracę. Z naszej pracy,
po odprowadzeniu kosztów zatrudnienia,
pracodawca musi mieć zyski dla
osiągania własnych celów.
Polska młodzież, często wykształcona,
gotowa jest szukać zatrudnienia za
granicą i podejmuje często taką pracę,
której mieszkańcy danego kraju już nie
chcą wykonywać. Tak czy owak, model
pracy najemnej zawsze prowadzi tylko do
zaspokajania potrzeb bieżących, nawet
jak mają one wysoki standard. Czy ciągłe
szukanie pracy jest naprawdę jedynym
rozwiązaniem? Czy musimy uzależniać
się od pracodawców? Czy nie lepiej liczyć
na siebie i zacząć szukać możliwości
zarabiania stałych dochodów zamiast
stałej pracy?
„Młodym ludziom wydaje się,
że pieniądze są najważniejszą
rzeczą w życiu. Gdy się
starzeją, są już tego pewni”.
Oskar Wilde
Zmienisz nastawienie
– zmienisz sytuację
Co zatem musimy zmienić, aby sprostać
wymaganiom XXI wieku? Znawcy
zagadnienia powiadają, że w dzisiejszych
czasach nie wystarczy szukać pracy,
trzeba szukać możliwości zarabiania,
a więc stałych dochodów. Zmiana
nastawienia idąca w kierunku kreowania
innego modelu pracy prowadzi do
zmiany sytuacji. Ukierunkowanie się
na planowy proces: praca – zarabianie
– oszczędzanie – inwestowanie, jest
w istocie koniecznością rozwijania
przedsiębiorczości. Zarówno futurolodzy,
stratedzy gospodarczy, jak i ekonomiści,
w rozbudzaniu chęci do podejmowania
własnej działalności gospodarczej widzą
rozwiązanie wielu problemów.
Specyfiką polskiego rynku pracy
jest bardzo niski wskaźnik aktywności
zawodowej. Jej współczynnik w Polsce
spadał w całym okresie transformacji
i obecnie jest jednym z najniższych
w Europie i krajach OECD. O ile w 1992
roku kształtował się on na poziomie
ok. 80%, to w roku 2003 spadł do ok.
65%. Polacy z podziwem spoglądają na
możliwości rynku pracy za oceanem, nie
dostrzegając dzielących nas z tamtym
światem różnic świadomościowych.
Na tym właśnie polu mamy najwięcej
zaległości do nadrobienia. Amerykanie,
dzięki pozytywnemu nastawieniu na
aktywność zawodową, przedsiębiorczość
oraz zapobiegliwość, są największymi
na świecie optymistami. Na pytanie, czy
ludzie ubodzy sami mogą wyjść z biedy,
aż trzy czwarte Amerykanów odpowiada
pozytywnie. Taka mentalność powoduje,
że na liście najbogatszych ludzi świata
publikowanej przez magazyn „Forbes”
zawsze przeważają obywatele USA. Co na
to Polacy...?
Ratuj się kto może – bierz
sprawy w swoje ręce
Czas na zmiany mentalności. Czas ruszyć
do pracy na własny rachunek. Czas
na własny biznes. Wbrew pozorom,
mamy w Polsce ogromne możliwości.
Generalnie, są trzy sposoby na
osiągnięcie niezależności zawodowej,
poprzez założenie własnej firmy:
1. Spółka tradycyjna.
Jest to realizowanie własnych pomysłów
poprzez zakładanie własnej działalności
gospodarczej w postaci wpisu do
rejestru działalności gospodarczej
lub założenie tradycyjnej spółki
w przystosowanej do tego celu formie
prawnej (SA, Sp. z. o.o., Sp. jawna. Sp.
cywilna, Sp. komandytowa itp.). Do
tego potrzebujemy: pomysł, kapitał,
wykształcenie, miejsce, pracowników,
produkty, rynek, klientów i już możemy
pracować na własny rachunek. Jak
pokonamy kolejne „schody” w postaci
koncesji, licencji, zezwoleń – musimy się
przygotować na zmagania z konkurencją,
globalizacją, recesją, bezduszną
administracją państwową, księgowością,
ciągłą zmianą przepisów prawnych,
bankowcami, leasingodawcami itp.
Kiedy sobie z tym wszystkim poradzimy,
będziemy mogli spać spokojnie.
Rozwiązanie bardzo dobre, ale okupione
dużym ryzykiem. „Firmy umierają młodo”
– napisali Witold Jankowski i Tomasz
Sankowski („Global Business” nr 2/98)
– „(...) życie większości firm jest krótsze
niż przeciętna życia człowieka. Średnia
życia firmy znajdującej się na liście
„Fortune 500” ocenia się na 40-50 lat.
Ponad jedna trzecia firm będących
na tej liście w 1970 r., nie istniała już
w roku 1983 (...). Podstawową przyczyną
przedwczesnej śmierci firm jest brak
umiejętności dostosowania się do zmian
w otoczeniu ekonomicznym.” – piszą
autorzy.
2. Franchising (franczyza).
Jest to własna działalność gospodarcza
oparta na włączeniu się do sieci
przedsiębiorstw określonego pomysłu
i wykreowanej marki, i podjęciu się
ścisłej oraz ciągłej współpracy pomiędzy
prawnie i finansowo odrębnymi,
niezależnymi przedsiębiorstwami
43
myśliszoł
– franczyzodawcą i franczyzobiorcą.
Przykładami w Polsce mogą być
zagraniczne sieci sprzedaży paliw Schell,
fast food’y McDonald’s i KFC, czy też
polskie firmy, takie jak sieć cukierni
Bliklego i restauracji „Polskie jadło”.
W Polsce działa już kilkaset takich firm,
a zainteresowanie nadal rośnie. W tym
systemie jest prościej i pewniej, bo do
tego potrzebujemy: tylko KAPITAŁ – duży
kapitał. Franczyza (ang. franchising) to
zakup licencji na sprawdzony biznes.
Istotą tego wzorca jest kupienie sobie
prawdopodobieństwa uniknięcia ryzyka
biznesu. Niedogodnością jednak jest
to, że ten kosztowny zabieg nie daje
gwarancji sukcesu, a nakłada bardzo
wiele uwarunkowań. Wykupienie
licencji nadaje swoim poszczególnym
franczyzobiorcom prawo do znaku
towarowego oraz nakłada prawo
i obowiązek prowadzenia działalności
zgodnie z koncepcją franczyzodawcy.
Ponadto, bez względu na uzyskiwaną
wysokość obrotów franczyzobiorca
zobowiązany jest co miesiąc
odprowadzać franczyzodawcy
świadczenia finansowe za używanie
nazwy handlowej, znaku towarowego
lub usługowego, metod prowadzenia
działalności gospodarczej,
wiedzy technicznej, systemów
postępowania i innych praw
własności intelektualnej lub
przemysłowej, a także do
korzystania ze stałej pomocy
handlowej oraz technicznej
franczyzodawcy.
Jest to własna działalność gospodarcza,
oparta na włączeniu się do sieci
przedsiębiorstw określonego pomysłu
i wykreowanej marki, podejmując
ścisłą i ciągłą współpracę pomiędzy
podmiotem określonej marki,
a podmiotem reprezentującym tę markę
i dążącym do wykreowania swojej
własnej firmy w przedsiębiorstwie
„matce”. Dokładnie tak samo jak we
wspomnianym systemie franczyzy.
Przykładami w Polsce jest już ok. 200
sieci sprzedaży, w tym usług finansowych,
suplementów, kosmetyków czy art.
gospodarstwa domowego. Multi lewel
marketing, network marketing, marketing
sieciowy, wielopoziomowy – to w naszym
kraju najczęściej spotykane nazwy tego
trendu gospodarczego. Bez względu
jednak na to, jaką nazwą posługują się
firmy działające w tym systemie, jest to
„marketing równych szans”, ponieważ
stwarza jednakowe możliwości i jest
dostępny dla wszystkich.
W tym systemie
jest jeszcze prościej
i jeszcze pewniej – wręcz
bezpiecznie. Do tego
nie potrzebujemy
nawet kapitału. Marketing sieciowy to
zakup licencji na sprawdzony biznes.
Istotą tego systemu jest kupienie sobie
(za symboliczne kwoty) bezpieczeństwa
w tworzeniu własnej firmy. W tym
systemie, praktycznie początkujący
przedsiębiorca nie podejmuje żadnego
ryzyka, bo licencja na starcie kosztuje
zwykle bardzo niewiele. Budowanie
własnego przedsiębiorstwa z firmą
o określonej marce jest proste – bo
w przeciwieństwie do systemu franczyzy,
każdy partner w tym biznesie może
być zarówno licencjobiorcą, jak
i licencjodawcą. Licencjobiorca
(współpracownik) sam staje się
aktywnym zawodowo i jednocześnie
pobudza do aktywności innych, dając
im pracę i możliwości budowania
ich własnych firm. Jednocześnie taki
system pracy jest skutecznym sposobem
na bezpośrednie docieranie do
konsumenta z produktami i informacją,
bez ponoszenia kosztów reklamy,
magazynowania, zatrudnienia, itp.
Tym samym, produkty nie tracąc na
jakości, mogą być oferowane klientom
po znacznie niższych cenach, niż
w sprzedaży tradycyjnej. To wszystko
daje możliwości generowania dużych
obrotów, a co za tym idzie, także
dochodów.
System jest otwarty dla tych wszystkich,
którzy chcą tyko dorobić sobie do pensji,
jak i dla tych, którzy chcą zadbać o swoją
zawodową czy finansową niezależność.
W tym systemie pracy, możliwości
ogranicza jedynie
3. Włączenie się do sieci
w systemie network marketingu
i budowanie w tej branży własnej
sieci dystrybucyjnej.
foto: © Sergey Ilin - Fotolia.com
44
myśliszoł
magazyn
wyobraźnia. Takie rozwiązanie pozwala
duplikować system absolutnie bez
żadnych ograniczeń. Zarówno produkty,
jak i organizacja systemu ma w większości
przypadków ponadnarodowy wymiar.
System umożliwia budowanie swojej
własnej sieci dystrybucji bez żadnych
ograniczeń terytorialnych. Nowoczesne
firmy tego typu dysponują już własnymi
systemami operacyjnymi, działającymi
poprzez internet. Aplikacja do systemu
jest prosta, co powoduje, że bez ruszania
się z własnego miejsca zamieszkania
można zarządzać swoją firmą z każdego
miejsca na świecie.
Prosperująca gałąź
przemysłu
Z pełną odpowiedzialnością możemy
powiedzieć, że ten funkcjonujący w świecie
już od ponad 50 lat trend gospodarczy
jest dostępny dla wszystkich. Stwarza
ogromne możliwości i jest szansą przede
wszystkim dla ludzi otwartych na rozwój,
chcących budować swoją stabilizację
zawodową. Jest doskonałym narzędziem
do realizacji swoich życiowych celów.
Ten system biznesu sprawia, że można
pracować na własny rachunek nie
posiadając tych wszystkich zależności
warunkujących prowadzenie działalności
gospodarczej, przygotowania ani
elementów ryzyka, jakie są potrzebne
w systemach tradycyjnych. Know-how
marketingu sieciowego oraz pomoc
partnerów wprowadzających do biznesu,
pozwala każdemu systematycznie
rozwijać swoje umiejętności i krok po
kroku poznawać zadania wynikające
z obowiązków na poszczególnych
szczeblach kariery. Partnerstwo, zaufanie,
wiarygodność, praca zespołowa, to
nieodłączne atrybuty network marketingu.
Ten nowoczesny trend gospodarczy
jest w krajach Azji i Ameryki Północnej
standardowym rozwiązaniem
ekonomicznym, cenionym i wspieranym
przez rządy, także jako element
walki z bezrobociem. W Europie
poważnie zainteresowano się network
marketingiem dopiero po 2000 roku,
głównie w krajach niemieckojęzycznych
– Szwajcarii, Austrii i Niemczech. Za
sprawą książki Burkea Hedgesa pod
oryginalnym tytułem YOU.INC („Akcja
JA” ), niemiecki rząd w roku 2002
uznał marketing sieciowy jako istotny
potencjał gospodarczy i zatwierdził
projekt o tej samej nazwie. Program
otrzymał pomoc finansową państwa
oraz duże wsparcie w postaci ulg
podatkowych. W maju 2005 roku
podjęto kolejną akcję promującą 100
tys. miejsc pracy w MLM. Network
marketing, jako dobrze prosperująca
gałąź przemysłu o bilionowych
obrotach w krajach Azji i Ameryki
Północnej wygenerował najwięcej
milionerów. To są oczywiste fakty,
których żaden rozsądny człowiek nie
jest w stanie podważyć.
Dlaczego więc tak ogromne
możliwości, z takim trudem przebijają się
do świadomości Polaków? Dlaczego tak
oczywiste rozwiązanie, odpowiadające
na dzisiejsze wymagania rynku pracy, nie
jest w sposób powszechny wykorzystane
do budowania niezależności zawodowej,
także wśród Polaków? Dlaczego
konieczność zadbania o stałe dochody
poprzez zmianę modelu pracy nie jest
wystarczająco dostrzegana w tym właśnie
trendzie gospodarczym? Pytań jest
więcej. Problem pozostaje.
Z kim pracować, na czym
zarabiać, z jaką firmą się
związać?
Wprawdzie zbyt wolno, ale jednak
z roku na rok zaczynamy doceniać
możliwości, jakie daje MLM. Przemiany
świadomościowe to praca na wiele
pokoleń. Póki co, warto wiedzieć, że
licencja na sprawdzony biznes w tym
systemie jest dostępna dla każdego, kto
tylko chce dokonać zmian w swoim życiu.
Każdy, kto jest otwarty na dokonujące
się transformacje, kto chce się rozwijać
i uczyć, znajdzie w network marketingu
miejsce dla siebie. Marketing sieciowy to
biznes naprawdę prosty, ale na pewno
nie łatwy. Pierwszą trudnością jest
rozpoznanie możliwości. Umiejętność
rozdzielenia „ziarna od plew” wymaga
wiedzy oraz dużego doświadczenia.
Najlepiej zdać się na fachowców.
Marketing sieciowy to biznes na lata.
Celem jest budowanie niezależności
zawodowej, a w dalszej konsekwencji
dążenie do niezależności finansowej.
Najważniejszym więc będzie podjęcie
odpowiedzialnej decyzji: Z KIM, NA
CZYM i W JAKIEJ FIRMIE będziemy
budować swoją stabilizację.
Oto kilka osobistych wskazówek, które
warto wziąć pod rozwagę:
Z kim pracować – poszukaj mentora –
praktyka;
Na czym zarabiać – identyfikuj się
z produktem, sprawdź go, korzystaj
z niego i polecaj innym dopiero wtedy,
kiedy sam będziesz z niego w pełni
zadowolony;
Z jaką firmą się związać – rozpoznaj
markę, sprawdź możliwości firmy
poprzez:
• Środki własności, formę własności,
uwarunkowania prawne w danym
kraju;
• Wizję, filozofię, strategię, perspektywy
rozwoju, realne prognozy, możliwości
ekspansji, itp.;
• System kariery (skuteczny plan
marketingowy) – droga od ciężkiej
pracy do stylu życia;
• Prowizje aktywne i pasywne – droga
od zarobku, poprzez niezależność
zawodową do finansowej wolności;
• Możliwości rozwoju – proces
edukacyjny od osoby do osobowości;
• Możliwości terytorialne
– organizowanie własnej sieci
dystrybucji i budowanie portfela
klientów, poczynając od znajomych,
po całą Polskę, Europę, świat...
• Możliwości dziedziczenia sieci
dystrybucji i portfela klientów – od
pracy własnej do kolejnych pokoleń;
• Możliwość własności – poczynając od
partnera w biznesie do możliwości
zostania akcjonariuszem firmy.
Jeśli podejmiesz współpracę
z liderem-mentorem o sprawdzonych
umiejętnościach i potwierdzonych
dokonaniach, takim, który będzie
w stanie pokierować Twoim rozwojem
oraz pomóc Tobie w budowaniu Twojej
firmy; jeśli będziesz mieć w dyspozycji
produkty, z których sam będziesz
zadowolony, a polecanie ich będzie
Ci sprawiać radość; jeśli zwiążesz się
z firmą o potwierdzonej marce – to
masz duże szanse, że kupienie licencji
na sprawdzony biznes w marketingu
sieciowym będzie licencją na sukces.
Ale gwarancję sukcesu otrzymasz od
samego siebie, bo gwarancja sukcesu
to zaangażowanie, nauka, wytrwałość,
wytrwałość i jeszcze raz wytrwałość.
45
na widelcu
Od kilkunastu lat specjaliści branży DS/MLM
zgodnie twierdzą, że w zakresie coachingu jest
dwóch facetów, którzy znajdują się na samym
szczycie światowej listy trenerów. Jednym
z nich jest Edward Ludbrook z Nowej Zelandii
– urodzony mówca i mistrz od strategii, a drugi
to nie kto inny, jak Michael Strachowitz z Niemiec,
uczący technik sprzedaży. Ludbrooka już Państwo
znacie. Teraz czas na Strachowitza.
Kto się nigdy nie
podda, osiągnie
wszystko!
Rozmowa z Michaelem Strachowitzem – jednym
z najlepszych na świecie szkoleniowców z zakresu
sprzedaży w MLM.
MACIEJ MACIEJEWSKI WALDEMAR ROTH
ichael Strachowitz urodził
się w 1951 roku w Niemczech.
Od 34 lat jest żonaty,
ma dorosłą córkę. Ukończył
studia prawnicze. Po zakończeniu szkoły
kilka lat pracował w branży tekstylnej,
a później w reklamie i marketingu.
W marketingu sieciowym działa od roku
1977. W ciągu 5 lat osiągnął najwyższą
pozycję (crown ambasador) w jednej
z największych na świecie firm MLM.
Stworzył organizację ponad 20 tys.
partnerów. 20 lat temu postanowił
pracować jako doradca firm (consulter),
trener oraz szkoleniowiec dla całej branży
sprzedaży bezpośredniej i marketingu
sieciowego.
M
NETWORK magazyn: Na czym
dokładnie polega pana praca?
Michael Strachowitz: Około 80%
czasu poświęcam na prowadzenie
szkoleń, seminariów i wykładów
na terenie Niemiec, ale także w 15
innych krajach Europy, gdzie jestem
zapraszany. Pozostałe 20% mojego
czasu angażuję w doradztwo na rzecz
znanych i cenionych w świecie różnych
firm i organizacji. Udzielam się również
pomagając wystartować zupełnie
46
na widelcu
magazyn
nowym i młodym przedsiębiorstwom,
które chcą osiągnąć sukces w sprzedaży
bezpośredniej czy multi level marketingu.
Nm: Dlaczego, według pana, branża
sprzedaży bezpośredniej i network
marketingu zasługuje na szacunek?
MS: Według mnie MLM jest najbardziej
demokratyczną formą prowadzenia
biznesu. W tej branży nie ważne jest, czym
dana osoba zajmowała się w przeszłości.
Nie odgrywa żadnej roli to, czym człowiek
trudnił się zawodowo, jak też fakt, jaki
ma zawód, czy ile ma lat.
W tym biznesie każda
osoba, jeśli tylko chce,
może osiągnąć sukces
i zrealizować swoje marzenia.
Nie ma znaczenia czy jesteś
kobietą, mężczyzną, czy masz
20, a może 90 lat, czy jesteś
zamożny lub też biedny…
Jedyne co się naprawdę liczy,
to osobiste zaangażowanie, odrobina
odwagi, ponadprzeciętna pracowitość,
wytrwałość oraz zdecydowanie. Ten,
kto posiada te cechy, musi osiągnąć
sukces, ponieważ w żadnej innej branży
poza MLM nie panuje tzw. prawo kwoty
(częstotliwości). Kto nie zaprzestanie
ustalać terminów spotkań, prowadzić
rozmów rekrutacyjnych i organizować
prezentacji biznesu, ten musi prędzej
czy później dotrzeć na szczyt. MLM jest
szansą dla każdego i dlatego tak dobrze
pasuje do naszych czasów.
Nm: Jak obecnie wygląda sytuacja
marketingu sieciowego w Niemczech?
MS: Dziś można powiedzieć, iż ten biznes
dojrzał. MLM w Niemczech nie jest już
branżą egzotyczną, a stał się trwałą
częścią gospodarki i nie można wyobrazić
sobie wszystkich zachodzących na rynku
procesów gospodarczych bez jego
udziału. Setki tysięcy ludzi działa lub
działało już w pełnym zakresie lub choćby
dodatkowo współpracując z firmą
marketingu sieciowego. Liczba firm
network marketingowych rośnie z roku
na rok. Jeśli dziś ktoś chciałby rozpocząć
współpracę z jakąś firmą w tej branży,
ma do dyspozycji dziesiątki naprawdę
dobrych przedsiębiorstw. Dzięki temu
biznes ten cechuje się wysokim poziomem
konkurencyjności.
Wprawdzie branża rozwija
się systematycznie, jednak większość firm
– dzieje się tak na pewno także w Polsce
– walczy o tych samych ludzi, których
chce pozyskać do swojej organizacji.
To jest proces skomplikowany pod
względem etycznym. Dzisiaj, jak nigdy
dotąd, bardzo widocznie zauważa
się przejścia pojedynczych partnerów
oraz całych grup, które opuszczają
jedną organizację i zamieniają na inną.
To przynosi każdorazowo na rynku
niepokój. Pomimo tego, szanse, by
w tej branży do czegoś dojść są większe
niż kiedykolwiek. Jest to podyktowane
bardzo niepewną sytuacją na rynku
pracy. Obecnie w Niemczech bardziej
niż w przeszłości coraz więcej ludzi
zastanawia się nad tym, by poprzez MLM
otworzyć własny biznes i usamodzielnić
się.
Nm: Co według pana należy zrobić i jak
postępować, by odnieść sukces w MLM?
MS: Marketing sieciowy jest
prawdopodobnie najłatwiejszym
biznesem na świecie. W zasadzie należy
spełnić trzy podstawowe zadania, by w tej
branży odnieść sukces: należy znaleźć
klientów i związać ich ze sobą, pozyskać
partnerów i utrzymać ich przy sobie,
a nowym partnerom pomóc wypełnić
dwa powyższe punkty. W praktyce
przekłada się to na następujące zadania:
Utworzenie listy nazwisk
(każdy człowiek zna
przeciętnie od 300 do 800
osób), telefonowanie, by
zaprosić ludzi z listy
nazwisk na rozmowy
rekrutacyjne, prezentacje
swojego biznesu
i produktów, przeprowadzanie
rozmów i prezentacji,
wprowadzenie nowych
partnerów w ich biznes
oraz organizowanie szkoleń.
W tym biznesie, każdy nowy partner
posiada z reguły osobę wprowadzającą,
czyli sponsora oraz linie nadrzędne,
które od samego początku wspólnie
z nim idą powyżej, odpowiednio
wyszczególnionymi krokami. Tą drogą,
każdy nowy partner uczy się w trakcie
rozwoju własnego biznesu zasad jego
działania. Wszystko inne to wyłącznie
sprawa odpowiedniej ilości powtórzeń.
Kto regularnie telefonuje, otrzymuje dużo
terminów spotkań. Kto ma dużo spotkań,
może często przedstawiać swój biznes
i produkty. Kto robi to odpowiednio
wiele razy, znajdzie wystarczająco dużo
klientów i partnerów, co z drugiej
strony pozwoli mu zdobywać poziom
za poziomem na drabinie swojej kariery.
Oczywiście możemy rozmawiać
na temat częstotliwości. W tym
względzie występują różnice pomiędzy
poszczególnymi partnerami. Dla jednego
wystarczającym będzie zatelefonowanie
do czterech osób, aby uzyskać jeden
termin spotkania. Inny partner musi
w tym celu zadzwonić do siedmiu osób.
Jeden musi przedstawić swój biznes
trzem osobom, by uzyskać jednego
współpracownika, a kto inny będzie
musiał przeprowadzić pięć prezentacji,
by uzyskać ten sam wynik. Wobec
powyższego, jeden menedżer dotrze
szybciej do celu niż inny. Cel osiągnie
jednak każdy, kto się nie podda.
Podsumowując:
Jeśli jest jakikolwiek
wspólny mianownik
cechujący sukces,
który o wszystkim
decyduje, to jest nim
wytrwałość.
Kto się nigdy nie podda,
osiągnie wszystko!
Nm: Jakie cechy musi posiadać partner
rozpoczynający działalność w MLM?
MS: Sukces w MLM osiąga się wyłącznie
wspólnie. Tajemnica sukcesu oraz samej
idei biznesu w marketingu sieciowym
leży w podziale pracy pomiędzy danym
przedsiębiorstwem a jego partnerami
dystrybucyjnymi. Przedsiębiorstwo
przejmuje z zasady wszystkie te
zadania, które są kosztowne, bądź
wymagają dużego poziomu wiedzy
fachowej: produkcja, zakup surowców
i magazynowanie, rozwój produktów,
logistyka, rozliczanie prowizji i premii,
ekonomia i finanse oraz sprawy prawne.
Partnerzy dystrybucyjni mogą się wtedy
skoncentrować na trzech centralnych
zadaniach jakie mają do wykonania:
pozyskanie klientów, nowych partnerów,
wprowadzenie i szkolenia. W wyniku
takiej specjalizacji obu stron biznes
MLM uzyskuje ogromną dynamikę.
47
na widelcu
Network marketing funkcjonuje najlepiej
wtedy, gdy każda ze stron troszczy
się o swoje pierwotne zadania i nie
miesza się w zakres drugiej strony.
Dlatego też, każdy nowy partner
powinien posiadać następujące cechy:
ducha przedsiębiorczości, gotowość
do odpowiedzialności za siebie,
wyrozumienie i respekt dla swojego
przedsiębiorstwa oraz menedżerów,
z którymi współpracuje.
Nm: Jakich argumentów należy użyć, by
przekonać ludzi z tradycyjnego biznesu
do działania w branży MLM?
MS: W tym względzie istnieje cały
szereg korzyści, które dla ludzi biznesu
są szczególnie kuszące. Po pierwsze
– niskie inwestycje. Większość firm
MLM umożliwia rozpoczęcie współpracy
po bardzo niskich kosztach. Za cenę
dobrej kolacji lub garnituru męskiego
możemy rozpocząć biznes, który daje
człowiekowi szansę na doprowadzenie
go do zamożności. W tradycyjnym
biznesie otwarcie handlu detalicznego
może kosztować więcej niż 100 tys.
euro. To samo dotyczy otwarcia salonu
samochodowego, hotelu czy firmy
budowy maszyn.
Po drugie – brak stałych kosztów.
W MLM mamy jedynie koszty bieżące.
Podczas, gdy w tradycyjnym biznesie
występują koszty stałe, comiesięczne,
np. takie jak czynsz za wynajem
biura, koszty personelu, leasingu,
ubezpieczenia, odsetki bez względu
na to czy biznes przynosi obroty,
czy też nie… W branży MLM koszty
występują wyłącznie wtedy, gdy partner
jest faktycznie aktywny. Ale i wtedy
koszty te są przejrzyste, np.: koszty
podróży i paliwa, koszty telefoniczne
oraz, od czasu do czasu, koszty
reprezentacyjne. Kto w MLM nic nie
robi, nie zarabia wprawdzie pieniędzy,
ale także nie ponosi strat.
Po trzecie – brak ograniczeń
regionalnych. W biznesie tradycyjnym
wybór lokalizacji może decydować
o sukcesie, bądź porażce przedsięwzięcia.
Kto ulokuje swój handel detaliczny
w niewłaściwym miejscu zdany jest
na porażkę. Kto utworzy fabrykę
w niewłaściwym miejscu, gdzie trudno
znaleźć odpowiednich fachowców,
także poniesie porażkę. W branży MLM
lokalizacja nie odgrywa żadnej roli.
48
Kto posiada telefon, łącze
internetowe i samochód może
zbudować swój biznes wszędzie,
w każdym miejscu świata.
Jak bardzo atrakcyjne są powyższe
argumenty świadczy fakt, że coraz
więcej przedsiębiorców prowadzących
biznes tradycyjny, przechodzi
do marketingu sieciowego, a niejeden
rezygnuje po pewnym czasie ze swojego
wcześniejszego biznesu, by mieć
więcej czasu dla pełnoetatowej pracy
w networku.
Nm: Dziękujemy za rozmowę.
majstersztyk
magazyn
Internet zmienił świat nieodwracalnie. To
społeczna rewolucja. Mały krok techniki zrobiony
kilkadziesiąt lat temu, okazał się milowym krokiem
w dziejach ludzkości. Dzięki internetowi ludzie
na całym świecie nieodwracalnie zmienili styl
życia i pracy. Inaczej korzystamy z rozrywki,
porzekazu wiedzy i informacji, inaczej sprzedajemy
i kupujemy, nawiązujemy i utrzymujemy kontakty.
Specjaliści różnych zawodów i branż zmieniają
systemy działania. Również w DS/MLM.
sprzedaży bezpośredniej
i marketingu sieciowym
zawsze najważniejszym
czynnikiem był bezpośredni
kontakt międzyludzki. Jednak niedawno
pojawiła się nowa koncepcja pracy
w tym segmencie. Globalna pajęczyna
umożliwiła sprzedawcom działania
skomasowane i globalne, bez wysokich
nakładów finansowych i straty czasu.
W efekcie wytworzyły się nowe pojęcia
związane z network marketingiem. Już
mówi się o „internet network marketingu”
czy „access marketingu”. Tak. Weterani
MLM oburzają się na samą myśl o tego
typu nowatorstwie. Ale choćbyśmy
byli niewiadomo jak zatwardziałym,
konserwatywnym betonem, to nie
uciekniemy od zmian. Albo się tego
nauczymy, albo zostaniemy w tyle.
W
Generacja Y nadchodzi!
Aby robić network marketing
poprzez sieć inteligentnie i wydajnie,
potrzebne są odpowiednie narzędzia
GRUPA MLM
Nowa era network
marketingu
MAREK WYRZYCHOWSKI
i wiedza. Strony personalizowane,
blogi, mikroblogi, komunikatory,
portale społecznościowe... Wśród
tych ostatnich wyróżniają się dzisiaj
Goldenline, Biznes.net, Profeo,
Facebook czy MySpace. Można z nich
korzystać i budować dzięki nim swój
wizerunek i markę. Nie mamy natomiast
w sieci profesjonalnego miejsca, które
skupiałoby społeczność sprzedawców
bezpośrednich i networkerów. A przecież
taki portal mógłby świetnie nadawać
się zarówno do pracy, jak i informowania
społeczeństwa o branży i możliwościach
biznesowych, jakie daje ten segment
w dzisiejszej dobie. Moment, moment.
Od czego jest „Network Magazyn”?
Ale o co chodzi?
– Takie specjalne miejsce dla branży MLM
w internecie marzyło mi się od kilku
lat – mówi Maciej Maciejewski, twórca
i redaktor naczelny „Network Magazynu”.
Albowiem zgodnie z mottem Petera
Drucker’a: „W biznesie, jak w życiu,
pewna jest tylko zmiana” – trzeba iść
do przodu.
Dzięki temu, że poznałem inicjatorów
portalu Suportio, połączyliśmy siły i teraz
powstaje cudo, jakiego nikt dla network
marketingu na świecie jeszcze nie zrobił.
Powstają profesjonalnie serwisy o nazwie
Grupa MLM.
– W definiowaniu funkcjonalności
portalu Suportio bardzo pomogli nam
sami liderzy – stwierdził Grzegorz Iwacz,
dyrektor techniczny w Grupie MLM.
– Podzielili się z nami problemami,
jakie napotykają w codziennej pracy,
wskazując tym samym, w jaki sposób
możemy im pomóc. Tak więc Suportio
stara się rozwiązać problem komunikacji
w strukturach, pomaga w budowaniu
wizerunku menedżerów w sieci
i co równie ważne, skupia społeczność,
pozwalając na swobodną dyskusję
i wymianę poglądów. Z drugiej strony,
Suportio to stosunkowo młody portal
i mamy świadomość, że nie jest jeszcze
w pełni dostosowany do potrzeb
naszych użytkowników. Jednak dzięki
najnowszym technologiom, jakie
użyliśmy do jego budowy, jesteśmy
w stanie szybko i sprawnie reagować
na wszelkie sugestie. Przygotowaliśmy
również całkiem nową stronę „Network
Magazynu”, która zaskoczyła wiele osób.
Funkcje społecznościowe przejął portal
Suportio, sklep jest odrębnym serwisem,
a sam „Network Magazyn” przerodził
49
majstersztyk
się w rasowy serwis informacyjny.
Przejrzysty interfejs ułatwia użytkownikom
szybki i łatwy przegląd informacji
przygotowanych przez redakcję. Ponadto,
ważnym elementem Grupy MLM jest
Vidnet – platforma konferencyjna,
dzięki której każdy menedżer będzie
mógł prowadzić wideokonferencję
nawet dla kilkuset osób! To jest grupa
zintegrowanych serwisów.
– Suportio jest codziennym miejscem
pracy każdego nowoczesnego menedżera
DS/MLM – dodał Mieczysław Brzezicki,
prezes Grupy MLM. – To nowoczesny
portal społecznościowy, zawierający
narzędzia i nowatorskie rozwiązania
komunikacyjne, tak potrzebne
wszystkim pracującym w tym segmencie.
Użytkownicy mają do dyspozycji m.in.
zintegrowany kalendarz, personalizowane
strony internetowe z blogami
i autoresponderami, kącik wiedzy,
aktualności, fora i wiele innych rozwiązań,
które zdecydowanie poprawiają
komunikację wewnątrz struktur
i umożliwiają wypromowanie siebie oraz
własnej oferty w internecie w sposób
absolutnie niezależny. Portal jest żywym
organizmem i będzie się zmieniał zarówno
pod względem funkcjonalności, jak
i ilości świadomych użytkowników. Grupa
MLM jest niezależna, opiniotwórcza
i bardzo potrzebna w kształtowaniu
wizerunku czy spełniania funkcji
nadzorczych, a nawet arbitrażowych.
„NM” to przede wszystkim merytoryka,
a Suportio to nowoczesna technologia
w sieci – razem stanowimy kompleksowe
rozwiązanie dla tego rynku.
Mogę zapewnić, że rozwój
Grupy MLM będzie bardzo
dynamiczny.
Naszych użytkowników
zaskoczymy wiele razy.
– Każdy networker powinien
budować biznes MLM w oparciu
o internet, ponieważ nie ma przed tym
ucieczki – stwierdził Michał Świderski,
dyrektor zarządzający w Grupie MLM.
– Jest takie powiedzenie: „Nie ma Cię
w Google – nie istniejesz”. Internet staje
się miejscem pracy, miejscem z wielkim
potencjałem na budowę swojego
biznesu, ale i na kreowanie swojego
wizerunku. Internet rzuca nam świat
do stóp. Tu nie ma granic. Możemy robić
50
biznes w każdym miejscu na globie. Wraz
z tak zwaną Generacją Y, która traktuje
komputer, internet i wszelkie nowinki
technologiczne jak chleb powszedni,
świat przeniesie się do tej internetowej
rzeczywistości, a branża MLM musi
tam być już teraz, aby tego potencjału
nie przegapić. Grupa MLM jest według
mnie swoistym mostem łączącym świat
realny ze światem wirtualnym. To spirala
równowagi pomiędzy technologią,
wiedzą, nauką oraz społecznością
sprzedaży bezpośredniej. To „grupa
wsparcia”, płynnego wejścia i pełnego,
profesjonalnego zaistnienia w nowej
rzeczywistości. Jest wyjściem naprzeciw
dynamicznie rozwijającemu się rynkowi,
a niebawem będzie jedynym miejscem
zrzeszającym wszystkich ludzi DS/
MLM w Polsce, jak i na świecie. Branża
ta potrzebowała nowoczesnych
systemów wspomagających organizację
pracy i usprawnienie dotarcia
do szerokiej gamy klientów, poprzez
zastosowanie zintegrowanych rozwiązań
internetowych, jaki i najnowszych
zdobyczy techniki cyfrowej. GRUPA
MLM to inicjatywy wchodzące w jej
skład: wiedza to „Network Magazyn”,
„Klub Top Liderów MLM” oraz Lider
Sklep, a technologia to Vidnet i Suportio
– tłumaczy Świderski.
Kształcic, kształcić,
kształcić…
W ten sposób GRUPA MLM posiada
nowatorskie technologie, które do tej
pory były trudne do zdobycia lub bardzo
drogie w zakupie, a są potrzebne
w codziennej pracy menedżerów branży
DS/MLM – współdzielony kalendarz,
ogłoszenia dla struktur sprzedażowych,
graficzne przedstawienie struktur
współpracowników, prywatne strony
wraz z blogami i mikroblogami oraz
profilem użytkownika, prezentacje
multimedialne, fora zamknięte i otwarte,
wideokonferencje (pokoje konferencyjne).
Zapytany o szczegóły dotyczące
planów rozwoju grupy, Michał Świderski
dodał: – Na początku chcemy kształcić,
kształcić i jeszcze raz kształcić liderów
MLM w skutecznym wykorzystaniu
narzędzi internetowych, jakie oferuje
Grupa MLM. Następnie będziemy
dodawać nowe, ciekawe i użyteczne
funkcjonalności, zwiększające
atrakcyjność naszych serwisów. W ten
sposób, w przeciągu roku zwiększymy
ilość użytkowników naszych portali
do ponad 100 tys. i jako unikatowy serwis
dla branży MLM zaczniemy światową
ekspansję terytorialną, rozpoczynając
od krajów angielskojęzycznych.
Teraz networkerzy będą mieli dostęp
do najnowszych technologii, szkoleń
oraz praktycznej wiedzy na światowym
poziomie. W jednym miejscu
i za dotknięciem jednego klawisza
komputera.
Grupa MLM to pociąg
odjeżdżający z peronu
w kierunku „nowe technologie”,
którego przegapić nie wolno!
Ponad połowa Polaków korzysta już
z internetu. Oznacza to, że w Polsce
jest obecnie ok. 17 mln internautów
w wieku 15-75 lat. Ponad 80% z nich
wchodzi do sieci kilka razy w tygodniu
lub codziennie. W domu z internetu
korzysta już połowa ankietowanych,
niemal co trzecia osoba korzysta z niego
również w pracy, szkole lub na uczelni
(28%), a 13% w innych miejscach, takich
jak kawiarenki, u znajomych, rodziny itp.
Bardzo szybko rośnie liczba komputerów
podłączonych do sieci, szczególnie
laptopów. Prawie 70% ankietowanych
używa internetu do wyszukiwania
informacji potrzebnych do pracy
(źródło: Instytutu GfK Polonia).
Według najnowszego badania serwisu
Marketingcharts.com, w sumie liczba
internautów korzystających z blogosfery
i społeczności na świecie jest większa niż
korzystających z poczty email. Według
analiz opublikowanych w raporcie
„Global Faces and Networked Places”,
liczba użytkowników społeczności rosła
ostatnio trzy razy szybciej niż liczba osób
korzystających z sieci. Co ciekawe, duży
udział w ruchu w web 2.0 mają ludzie
wcale nie najmłodsi (35-49 latkowie).
Największy wzrost uczestnictwa
w serwisach społecznościowych
odnotowano w Niemczech. Aktywność
w serwisach społecznościowych
i w blogosferze stała się zatem jednym
z fundamentów działalności online
w każdym biznesie. Ta wzrastająca rola
społeczności to z jednej strony sygnał
dla menedżerów, a z drugiej – wirtualna
przestrzeń realnej działalności związanej
z komunikowaniem biznesu.
charytatywnie
magazyn
Stworzenia Pana Smolenia
zaburzenie może wynieść specyficzne dla
Nikomu nie trzeba mówić, kim jest Bohdan
siebie korzyści z takich zajęć. Od prawie
Smoleń. Każdy go zna i chyba każdy
2 lat Bohdan Smoleń całą swoją energię
lubi. Rozbawiał kilka pokoleń Polaków.
Ten utalentowany twórca kabaretowy
ma ogromny dorobek artystyczny, między
wkłada w swoją fundację i pomaganie
FUNDACJA
Stworzenia Pana Smolenia
dzieciom poprzez hipoterapię. Jest przy tym
człowiekiem skromnym, nie szuka rozgłosu,
innymi jest założycielem krakowskiego kabaretu Pod
dlatego tak mało ludzi wie o jego fundacji. Marzy nam się aby
Budą, a także współtwórcą poznańskiego kabaretu Tey.
konto fundacji zalały przelewy z dopiskiem „MLM”! Przecież
Ale mało kto wie, że Bohdan Smoleń jest od niedawna
są nas setki tysięcy. Jak każdy wpłaci tylko 1 zł (koszt połowy
założycielem fundacji „Stworzenia Pana Smolenia”.
zapalniczki!) uzbiera się potężna kwota, dzięki której będzie
można pomóc znacznie większej ilości dzieci!
Głównym przedmiotem działania fundacji są zajęcia
hipoterapeutyczne, prowadzone dla chorych, upośledzonych
Zdradzimy Ci sekret: pamiętaj, kiedy będziesz robił przelew
lub niepełnosprawnych dzieci oraz osób dorosłych.
nie rób tego mechanicznie, zwolnij na 1 minutę I CIESZ
Hipoterapia może przynosić korzyści we wszystkich obszarach
SIĘ TYM, ŻE POMAGASZ!!! Wyobraź sobie te dzieci, które
funkcjonowania człowieka: fizycznym, motywacyjnym,
podczas jazdy na koniu są szczęśliwe, wyobraź sobie ich
emocjonalnym, poznawczym oraz społecznym. Każda osoba
wdzięczność za Twoją pomoc...
niepełnosprawna, cierpiąca na jakąkolwiek chorobę czy
KONIECZNIE W TYTULE PRZELEWU WPISZ „MLM”
Pokażmy Bohdanowi Smoleniowi ilu nas jest!
Fundacja „Stworzenia Pana Smolenia”
62-050 Mosina, Baranówko 21
KRS: 0000290988
Konto GBS/o. Mosina
92904800070000541220000001
Tutaj możesz zweryfikować nr konta:
www.fundacja-smolenia.org
#mlm
#przedsiębiorczość
#network marketing
#biznes #pieniądze
#marketing sieciowy
#perełki #afery
#opinie
#dyskusje
Czytaj blog redaktora naczelnego „Network
Magazynu” – Macieja Maciejewskiego
Dołącz do dyskusji
www.biznesfan.pl
na widelcu
Prof. dr Michael M. Zacharias jest renomowanym
niemieckim naukowcem i doradcą w dziedzinie
sprzedaży bezpośredniej oraz marketingu
sieciowego. W 1977 roku otrzymał tytuł profesora
na uczelni Worms, a pracuje na wydziałach
Handelsmanagement i European Business
Management. Tematem sprzedaży bezpośredniej
intensywnie zajmuje się od początku lat 90
poprzedniego stulecia.
Network
Academy
Wywiad z prof. dr Michaelem
M. Zachariasem, wykładowcą na wyższej
uczelni w Worms, założycielem
„Network Academy” – międzynarodowej
szkoły DS/MLM.
MACIEJ MACIEJEWSKI WALDEMAR ROTH
ETWORK magazyn: Panie
profesorze, jaką pozycję
i umiejscowienie w strukturze
wyższej uczelni Worms zajmuje
temat sprzedaży bezpośredniej, w tym
marketingu sieciowego?
Michael Zacharias: Temat „dystrybucja
bezpośrednia” jest konkretną
częścią dwóch kierunków studiów
– międzynarodowy management
oraz management handlowy.
Po wprowadzeniu międzynarodowego
systemu uczelnianego, w Polsce
znanego jako system licencjacki, który
kończy się tytułem Master („Master of
International Management”), temat
„Direct Selling” (sprzedaż bezpośrednia)
jest jednym z tematów nauczania.
Czyli na naszej uczelni sprzedaż
bezpośrednia to normalny przedmiot
wykładowy. A w całym szeroko
rozumianym zagadnieniu sprzedaży
bezpośredniej, szczególną rolę odgrywa
jego dynamiczny wariant, mianowicie
marketing sieciowy.
N
52
Zawsze byłem i jestem nadal
promotorem wielu praktycznie
ukierunkowanych prac dyplomowych
i magisterskich w tym temacie. Muszę
przyznać, że początkowo wielu
moich kolegów było dość krytycznie
ustosunkowanych do MLM, ponieważ
utożsamiali tę formę prowadzenia
biznesu ze znanymi systemami piramid
finansowych, czy też firm, o których
mówi się, że ich działalność to efekt
kuli śnieżnej. Jednak w niestrudzonym
procesie uświadamiania, udało
mi się ich przekonać. Udało mi się również
zainteresować projektem dziekana
naszej uczelni. Wszystkim udowodniłem,
że marketing sieciowy nie ma nic
wspólnego z nielegalnymi systemami
piramidalnymi.
Nm: Co się stało prawie 20 lat temu,
że poważany profesor renomowanej
niemieckiej uczelni wyższej, odkrywa
zainteresowanie marketingiem
sieciowym? Co pana zafascynowało w tej
branży?
MZ: Na początku lat 90 byłem
na wycieczce po Stanach
Zjednoczonych i tam miałem kluczowe
przeżycie. Zostałem zaproszony
przez moich przyjaciół na imprezę,
którą zorganizowała jedna z firm
marketingu sieciowego. To była moja
pierwsza wizyta w USA i dokładnie
zapamiętałem, że na tym spotkaniu
firmowym było pięć do siedmiu osób.
Natomiast po roku, kiedy znów byłem
w Stanach, grupa ta urosła do wielkości
ok. 400 osób. Po dwóch kolejnych
latach, żadna duża hala widowiskowa
nie była w stanie pomieścić tej
masy zainteresowanych MLM ludzi.
Obroty moich przyjaciół, którzy
rozpoczęli właśnie tę drogę dystrybucji
w roku 1994 i robili to jako zajęcie
dodatkowe, w ciągu najbliższych kilku
lat eksplodowały. Gdybym nie był
naocznym świadkiem tych wydarzeń, nie
uwierzyłbym w tą historię.
Nm: W latach 90 przeprowadził pan
szeroko zakrojone, poważne badania
dotyczące sprzedaży bezpośredniej
i marketingu sieciowego. Co było ich
głównym celem?
MZ: Po mojej podróży
w USA zacząłem wnikliwie zajmować
się tematem sprzedaży bezpośredniej,
a w szczególności marketingiem
sieciowym. Wtedy stwierdziłem,
iż w Niemczech nie ma żadnych
na widelcu
magazyn
profesjonalnych publikacji na temat
marketingu sieciowego, tym bardziej
jakichkolwiek statystyk dotyczących tej
branży. Na wstępie zbadałem stronę
oferentów działających na rynku,
tzn. firm sprzedaży bezpośredniej,
których system wynagrodzeń oparty
jest na multi level marketingu. W ten
sposób powstały pierwsze poważne
badania na temat sytuacji marketingu
sieciowego w Niemczech od strony
przedsiębiorstw. Tą drogą uzyskałem
konkretne dane dotyczące liczby
firm w Niemczech, ich średniej liczby
partnerów, ilości krajów, w których te
przedsiębiorstwa są aktywne, jak też
rodzaju produktów, którymi handlują
oraz cały szereg innych, ważnych
informacji.
W roku 2001 otrzymałem
zlecenie od Narodowego Gremium
Izby Gospodarczej w Austrii, by
przeprowadzić badania na temat
sytuacji marketingu sieciowego w Austrii.
Te badania pozwoliły nam uzyskać
wiedzę na temat ludzi, którzy działają
w sprzedaży bezpośredniej. Cały
schemat powtórzyliśmy w 2004
roku, a badania miały na celu ocenę
zmian w poznanej sytuacji na skutek
różnorodnych, promocyjnych inicjatyw
Izby Gospodarczej w Austrii.
zarobkowa ankietowanych, jakie jest ich
zaangażowanie czasowe w tygodniu, jak
wygląda rozwój struktury partnerów,
rodzaj produktów rozprowadzanych
przez network marketing, wykształcenie
sprzedawców, motywacja
rozpoczęcia współpracy w tym
biznesie, jak też poziom zadowolenia
w dotychczasowym zawodzie. Ponad
2700 współpracowników różnych
firm networkowych wzięło udział
w tej ankiecie, w okresie od maja
2004 r. do marca 2005 r. Tym samym
powyższa ankieta stała się największą
formą badania rynku, która dotyczyła
sytuacji gałęzi marketingu sieciowego
w Niemczech.
Nm: Do jakich konkretnych wniosków
doszedł pan w wyniku przeprowadzenia
tych badań?
MZ: Na podstawie dużej liczby
ankietowanych osób, udało się wyraziście
odzwierciedlić sytuację network
marketingu w Niemczech. Na tej
podstawie wyłoniliśmy konkretny obraz
typowego sprzedawcy „sieciowca”.
Jedną z jego podstawowych cech jest
to, że prawie w każdym przypadku jest
on wyłącznie związany z jedną firmą,
dla której pośredniczy w sprzedaży
i pozyskiwaniu partnerów. W kwestii
produktowej okazało się, że networkowcy
głównie zajmują się sprzedażą
wyrobów z zakresu wellness i zdrowia,
Wyniki badań mocno wyróżniał
fakt bardzo silnego przyrostu
liczby nowych partnerów
do biznesu, a w tym znaczny
napływ kobiet.
Stało się to możliwe w wyniku
zredukowania po pierwszych
badaniach szeregu czynników,
które stanowiły trudności
w rozpoczęciu współpracy
z firmami MLM.
To jednoznacznie wykazało, jak ważną
sprawą jest profesjonalne analizowanie
danej branży, wyciąganie wniosków
i ulepszanie aspektów, które stanowią
pewnego rodzaju hamulec w rozwoju
i poprawnym funkcjonowaniu biznesu.
Po badaniach, na bazie
uzyskanych wyników powstała idea
przeprowadzenia podobnej ankiety
z pytaniami wśród „sieciowców”
w Niemczech. Przedsięwzięcie spotkało
się z przytłaczająco pozytywnym
odbiorem. Tematem pytań była sytuacja
53
na widelcu
a współpracują w tej branży z daną
firmą najczęściej krócej niż 2 lata
i przeważnie traktują to zajęcie jako pracę
dodatkową z zamiarem, w stosunkowo
krótkim czasie, przejścia w system
pełnoetatowej współpracy z konkretną,
dogodną firmą. Typowy współpracownik
inwestuje w marketing sieciowy średnio
16 godzin tygodniowo, a większość
swojego czasu poświęca na pozyskiwanie
nowych współpracowników oraz
sprzedaż produktów. Typowy, niemiecki
sprzedawca w MLM ma 35 lat, był
już kiedyś samodzielnie pracującym
przedsiębiorcą bądź pracownikiem
biurowym, posiada solidne wykształcenie
ogólne i zawodowe, a zdecydował
się na marketing sieciowy głównie
z powodów finansowych.
Jeśli chodzi o zarobki, to podczas, gdy
większość sprzedawców zarabia średnio
nie więcej niż 250 euro miesięcznie,
to jednak jedna piąta z nich osiąga
średnio ponad 2.500 euro miesięcznie.
Wśród stosowanych technik
dystrybucji w szeregach niemieckich
„sieciowców” króluje rozmowa
indywidualna – jeden na jeden.
Dystrybucja poprzez prezentacje biznesu
w domach, czy na innych formach
spotkań prowadzona jest przez jedną
trzecią współpracowników marketingu
sieciowego. Także przy prowadzeniu
rekrutacji jednoznacznie dominuje
rozmowa indywidualna. Klasycznym
miejscem sprzedaży jest własne
Badania prof. dr Zachariasa wykazały
m.in., że w branży sprzedaży
bezpośredniej i marketingu sieciowego
na rynku krajów niemieckojęzycznych
występuje:
 Dominująca przewaga młodych,
niemieckich firm. Mimo, iż wielkie,
przynoszące równie duże zyski firmy
pochodzą w dalszym ciągu z Ameryki,
to coraz więcej nowo powstających
niemieckich firm, bo aż 65% stosuje
marketing sieciowy.
 Biznes globalny. Typowy dla tej formy
sprzedaży jest brak granic, a więc
rozciąganie sieci sprzedaży na kraje
europejskie i poza europejskie. Badania
firm europejskich wykazały, że ponad
25% z nich jest obecna na więcej niż 10
rynkach świata.
54
mieszkanie, ewentualnie małe biuro.
Jednym z najważniejszych
i bardzo mocno nakreślonym
przez ankietowanych aspektem
jest ekstremalnie wysoki poziom
zadowolenia współpracowników
marketingu sieciowego z wykonywanego
zawodu. Ponad 75% sprzedawców
podaje swój wysoki poziom
zadowolenia, a wielu z nich wypowiada
się o bardzo wysokim poziomie
zadowolenia. Także ponad 75%
chce w niedługim czasie przejść
do pełnoetatowego zajęcia w tej
branży. To pokazuje, że te osoby, które
wybrały tą drogę zawodową, właściwie
oceniają swoje szanse biznesowe i z tym
entuzjazmem udaje im się zachwycić
kolejnych, nowych współpracowników.
I najważniejsza konkluzja:
Badania jednoznacznie
wykazały, że marketing
sieciowy jest bardzo
dynamiczną formą dystrybucji
produktów i usług. Niezbędnym
warunkiem jest jednak, aby
firma MLM spełniała wszelkie
wymogi prawne danego kraju,
w jakim działa, a wizerunek
całej branży będzie ulegał
znacznej poprawie.
wykorzystuje te badania? Znane są panu
konkretne przykłady?
MZ: Moje badania jako pierwsze
wyniosły na światło dzienne tę formę
dystrybucji w Niemczech i pokazały,
że coś takiego jak marketing sieciowy
w ogóle istnieje. Ponadto udowodniły,
iż jest to wschodzący rynek przyszłości,
dający ludziom możliwość podjęcia
dodatkowego, dochodowego zajęcia.
Muszę także zaznaczyć, że drogą
promowania branży poprzez publikacje
np. różnego rodzaju filmów wideo
i DVD na temat znaczenia sprzedaży
bezpośredniej i MLM, udało
mi się przełamać i pogrzebać stare
stereotypy na temat marketingu
sieciowego, jakie panowały. Dlatego
jestem chętnie angażowany przez
firmy z tej branży jako konsultant czy
referent na wielu imprezach, podczas
których przedstawiam wyniki moich
badań, a które następnie przechodzą
bezpośrednio w praktyczne zastosowanie.
Ponadto, założyłem Międzynarodową
Akademię Marketingu Sieciowego oraz
jestem inicjatorem stowarzyszenia
Przedsiębiorców Sprzedaży Bezpośredniej
we Frankfurcie. Praca tych dwóch
instytucji bardzo krzewi pozytywny
wizerunek i rzetelnie ukazuje wszystkie
aspekty działalności w branży.
Nm: Czy znane są panu praktyczne
ustosunkowania się do wyników
powyższych badań w branży? Czy branża
Nm: Czy aktualizował pan wyniki swoich
badań? Czy w międzyczasie nastąpiły
jakieś zauważalne zmiany?
 Sieci sprzedaży jeszcze w budowie.
Podczas, gdy tylko niewiele firm
może pochwalić się siecią 50 tys.
i więcej współpracowników, 55%
wszystkich firm ma ich mniej niż
1000. Jest to spowodowane faktem, iż
do 55% zaliczają się przede wszystkim
relatywnie młode firmy.
 Większość firm wykorzystujących
network, sprzedaje produkty
kosmetyczne. Na drugim miejscu jest
grupa produktów witaminowych,
dietetycznych i suplementów, która
stale rośnie.
 Największy wzrost następuje w branży
dodatków żywieniowych. W roku 1996
udział produktów witaminowych,
dietetycznych i suplementów
w wielkości obrotu branży network
marketingowej wyniósł 10,5%.
Odnotowuje się stałą tendencję
wzrostową.
 Ogólny obrót firm w branży stanowi
niepodważalny dowód na godny
podziwu rozwój i wzrost tej formy
sprzedaży.
 Perspektywy na przyszłość.
Polecenia i propaganda z ust do ust
są najważniejszą formą komunikacji
w branży sprzedaży bezpośredniej.
Ten system daje możliwość każdemu,
bez większych inwestycji, rozpocząć
budowę własnego biznesu. Ten
aspekt prowadzi do tego, iż coraz
więcej ludzi zaczyna interesować
się MLM, który pod względem
dynamiki rozwoju mocno wyprzedza
handel tradycyjny.
na widelcu
magazyn
MZ: Obecnie zajmuję się pracą pod
tytułem „Raport branżowy sprzedaży
bezpośredniej w Niemczech, Austrii
i Szwajcarii”, którego podstawą są także
obszerne badania rynku w oparciu
o ankietę wśród sprzedawców w MLM
z tych trzech krajów. Ankieta oparta
jest na tych samych aspektach jak
pierwsza, jednakże w niektórych
częściach jest ona rozszerzona.
Po wstępnych analizach już mogę
powiedzieć, że marketing sieciowy
jest formą biznesu przyszłości, której
boomu nie da się powstrzymać. Ponad
60 milionów ludzi na całym świecie
trudni się sprzedażą bezpośrednią,
a każdego dnia ich liczba znacznie
rośnie. Do tego potwierdza się pewien
trend, który był już zauważalny w roku
2004 – sukces w marketingu sieciowym
szczególnie odnoszą małżeństwa
i pary, które prowadzą ten biznes
wspólnie. Takie zespoły odnoszą lepsze
rezultaty dlatego, ponieważ marketing
sieciowy w idealny sposób integruje
w codziennym życiu.
Nm: Czy pana propozycje dotyczące
usprawnienia funkcjonowania branży
mają zastosowanie wyłącznie na terenie
krajów niemieckojęzycznych, czy można
by je także pomyślnie wdrożyć w innych
krajach?
MZ: Jeśli chodzi o same wyniki badań,
to można je ściśle rzecz biorąc przypisać
wyłącznie na Niemcy. Jednak jestem
pewien, że dają one także pewne
określone sygnały w kierunku innych
krajów europejskich. Mało tego,
porównujemy wyniki naszych badań
z podobnymi badaniami prowadzonymi
w innych krajach Europy a nawet
w USA, ponieważ marketing sieciowy
jest biznesem na skalę międzynarodową,
który w pewnych regionach osiąga bardzo
dynamiczne formy, a w innych wciąż
pozostaje w cieniu.
Największe przyrosty odnotowuje
się obecnie w Azji. W Tajwanie ponad
17,7% ludności pracuje w sprzedaży
bezpośredniej, w Malezji jest to 12,3%,
w Tajlandii 10,8%, a w Singapurze 9,7%.
Także w Stanach Zjednoczonych marketing
sieciowy osiąga coraz większe rozmiary,
gdzie już 4,7% mieszkańców tego kraju
działa w branży. W Niemczech mamy
jeszcze wystarczająco duży potencjał
rozwoju. Tutaj tylko 0,8% ludności jest
zaangażowanych w sprzedaż bezpośrednią,
ale wciąż z tendencją wzrostową.
Kluczowe fakty społeczno-ekonomiczne
w sprzedaży bezpośredniej
Nawiązując do niemieckich badań prof. dr Michaela M.
Zachariasa, przedstawimy fragment wyników bardzo ważnego,
podobnego raportu zrealizowanego przez Światową Federację
Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej (WFDSA). Badania
społeczno-ekonomicznych aspektów sprzedaży bezpośredniej,
w tym marketingu sieciowego, zrealizowano w ośmiu
największych rynkach tej branży: Brazylii, Kanadzie, Japonii,
Korei Południowej, Meksyku, Rosji, Tajwanie oraz w Stanach
Zjednoczonych.
Sprzedaż bezpośrednia jest w tych krajach źródłem
ogromnych wpływów ekonomicznych i społecznych
zarówno dla rodzin, jaki i dla zamieszkałych je
społeczeństw. Branża oferuje gospodarstwom domowym
alternatywne źródło dochodu i elastyczne godziny pracy.
Najlepiej sprzedającą się kategorią produktów są wyroby
do pielęgnacji ciała, suplementy, artykuły spożywcze oraz
artykuły gospodarstwa domowego. Sprzedaż bezpośrednia
ma tutaj ogromny wkład w gospodarkę nie tylko pod względem
finansowym, lecz także w podniesienie standardu życia. Firmy
inwestują kapitał, finansują wydatki związane z badaniami
naukowymi i rozwojem, płacą podatki. Wyjątkowość
Proszę pozwolić mi na krótko zatrzymać
się przy sytuacji branży w krajach
Europy Wschodniej. Według mojej
wiedzy, w tym rejonie kontynentu mamy
do czynienia z o wiele większą dynamiką
rozwoju marketingu sieciowego, niż
w krajach Europy Zachodniej. W Europie
Wschodniej ludzie cechują się większym
duchem przedsiębiorczości i są bardzo
zaangażowani w to, aby poprzez działanie
w sprzedaży bezpośredniej i MLM
poprawić swój poziom życia. Byłbym
niezmiernie wdzięczny, gdybym miał
możliwość wspólnie z polskimi partnerami
przeprowadzić podobne, porównywalne
badania rynku sprzedaży bezpośredniej
i marketingu sieciowego, tak jak zrobiłem
to w krajach niemieckojęzycznych.
Wszystkim Czytelnikom NETWORK
magazynu życzę wielu sukcesów na polu
sprzedaży bezpośredniej i marketingu
sieciowego! Jestem przekonany, że w tej
dziedzinie znajduje się jeszcze bardzo
wiele możliwości rozwoju i potężny
potencjał, a każdy współpracownik
z osobna, dzięki temu zajęciu,
ma ogromne szanse poprawy swojej
sytuacji życiowej.
Nm: Dziękujemy za rozmowę.
branży przejawia się w udostępnianiu kobietom możliwości
związanych z prywatną przedsiębiorczością, które w innych
okolicznościach byłyby dla nich nieosiągalne.
Sprzedaż bezpośrednia w tych krajach jest ogromną,
wyjątkową i stale rozwijającą się branżą. Podniesiona
samoocena, wiara we własne siły, umiejętności związane
z organizacją i zarządzaniem będą grały główną rolę
w budowaniu pewniejszej przyszłości dystrybutorów, ich rodzin,
społeczności i krajów. Dystrybutorzy korzystają ze zniżek
na produkty i przyznają, że największym przywilejem płynącym
z bycia sprzedawcą bezpośrednim jest możliwość zakupienia
produktów firmy na własny użytek po niższej cenie.
To branża tętniącą życiem, która dokłada wszelkich
starań, aby dotrzeć do konsumentów: zwiększa ona dostęp
do rynków sprzedaży detalicznej w rejonach podmiejskich,
generalnie niedocenianych i pomijanych przez tradycyjne
kanały detaliczne, zapewniając konsumentom powyżej 61 roku
życia dostęp do dodatkowych produktów, których w innym
wypadku, nie mogliby znaleźć. Konsumenci czerpią korzyści
z prezentacji produktów, możliwości wypróbowania oraz obsługi
dopasowanej do indywidualnych potrzeb, często niedostępnych
w przypadku innych kanałów dystrybucji.
(Opracowanie: Katarzyna Wagner, źródło: WFDSA)
55
moim zdaniem
Być może czytając ogłoszenie w gazecie lub już
siedząc na spotkaniu rekrutacyjnym zastanawiasz
się „Co ja tutaj robię?” lub „Co ja z tego mogę
mieć?”. Odpowiedź jest, wbrew pozorom, bardzo
prosta – wszystko zależy od tego czego szukasz
i czego chcesz od życia. Jeżeli lubisz kontakt
z ludźmi, nie możesz wysiedzieć długo w jednym
miejscu, a w szkole podstawowej i średniej byłeś
tzw. „klasowym wesołkiem”, mierzi Cię praca
na etacie, to jest właśnie biznes dla Ciebie...
LM, czyli z angielskiego
multi-level marketing
oznacza marketing
wielopoziomowy. Idea
marketingu wielopoziomowego
polega na tym, że f irma (organizator)
MLM sprzedaje swoje produkty lub
usługi poprzez sieć sprzedawców,
z których każdy: zarabia na prowizji
od sprzedaży danego produktu, może
wprowadzać nowych dystrybutorów
(nazywane jest to sponsorowaniem lub
tworzeniem tzw. downline – z języka
angielskiego dosłownie „dolna linia”
lub po prostu budowaniem grupy
sprzedażowej) oraz zarabia na części
prowizji od sprzedaży dokonanej
przez wprowadzonych przez siebie
dystrybutorów.
M
Dlaczego MLM ma przewagę
nad klasyczną sprzedażą
bezpośrednią?
Dzieje się tak z kilku powodów, ale
przede wszystkim wynikają z tego
56
Jak zrobić
karierę w MLM
i uniknąć
pułapek
BARTŁOMIEJ KOWALSKI
duże korzyści. Dla producenta: nie
ponosi kosztów utrzymania sklepów,
magazynów, unika nadmiernych
kosztów reklamy – to pojedynczy
dystrybutorzy są chodzącą reklamą,
sklepem i działem zamówień, płaci
głównie za efekt, czyli za sprzedaż
produktu, unika wydawania gotówki
„w ciemno” – płaci ze swojego
zysku prowizję dla dystrybutora już
po sprzedaży produktu.
Korzyści dla potencjalnych
dystrybutorów, czyli potencjalnych
sprzedawców: większość firm MLM
nie wymaga od Ciebie doświadczenia
zawodowego, szczególnie wysokich
kwalifikacji, ani specjalistycznego
wykształcenia, dobre firmy MLM mają
własny program szkoleń, dzięki któremu
nauczysz się jak skutecznie sprzedawać,
jak rzeczowo i przekonująco
odpowiadać na obiekcje klientów, jak
wyrobić w sobie odporność na odmowę
oraz pokonać lęk przed odrzuceniem,
jak wprowadzać nowych dystrybutorów
oraz jak najefektywniej organizować
sobie czas.
No właśnie – najważniejsza
rzecz – pieniądze
MLM daje możliwości
zarobków o jakich
prawdopodobnie nie możesz
nawet pomarzyć w innej pracy
(chyba, że będziesz płatnym
zabójcą lub wygrasz casting
do reality show).
Z drugiej strony, być może podczas
spotkań rekrutacyjnych spotkasz
się z roztaczanymi przed Tobą wizjami
bajecznych zarobków, ale musisz
pamiętać o jednej, ważnej rzeczy:
wprowadzający, czyli tzw. sponsor,
w 9 przypadkach na 10 przedstawi Ci
wersję rzeczywistości „widzianą przez
różowe okulary” (chyba, że jest to Twój
zaufany znajomy i jesteś w 100% pewny
za jego rzetelność i brak tendencji
do „podkolorowywania” faktów). Ze
znanych mi polskich firm MLM mogę
podać przykład, że menedżer mający
„pod sobą” 2-3 poziomy dystrybutorów
zarabia w granicach 10.000 – 30.000 zł
miesięcznie. Oczywiście nie myśl, że dzieje
się to od razu i bez wysiłku. Ludzie ci
dochodzili do tego przez około 2-3 lata,
nieustannie sprzedając produkty oraz
wprowadzając nowych dystrybutorów.
moim zdaniem
magazyn
foto: © Fantasista - Fotolia.com
Na co zwrócić uwagę przy
wyborze firmy?
Być może, gdy zaczynasz swoją przygodę
z MLM-em możesz poczuć się, Drogi
Czytelniku nieco zdezorientowany. Wiesz
jak to jest, gdy dostajesz ileś propozycji,
z których każda kusi perspektywami
świetnych zarobków, luksusowych
zagranicznych wycieczek i wartościowymi
szkoleniami. To normalne, sam też
to przeżywałem. Po pierwsze zadaj sobie
pytanie: „Jakie są moje silne i słabe
strony?”, czyli zrób „rachunek sumienia”
swoich wad i zalet oraz określ cele, które
chcesz osiągnąć.
Zgodnie z zasadą, że „podobne
przyciąga podobne” najlepiej zrobisz
wybierając firmę, która sprzedaje
produkty związane z dziedziną Twoich
zainteresowań, zarówno prywatnych
jak i zawodowych. Sprzedając jakiś
produkt musisz go lubić, musisz
się nim pasjonować i przede wszystkim
musisz go mieć sam w domu i z niego
korzystać. Cena produktu tak naprawdę
nie jest istotnym czynnikiem, liczy
się korzyść w oczach klienta (mój
znajomy sprzedał odkurzacz znanej
amerykańskiej firmy w 20 minucie
prezentacji za ponad 9 000 zł
w gotówce, znam też przypadki, gdy
klient nie chciał wpisać się do funduszu
emerytalnego (II filar), co w zasadzie
nic go nie kosztuje).
Gdy już wiesz, co chcesz sprzedawać
warto przyjrzeć się firmom, które
bierzesz pod uwagę, aby podjąć
współpracę. Rozważmy kilka
podstawowych kryteriów:
1. Jak długo firma istnieje na rynku,
zarówno firmy „nowe”, wchodzące
na rynek, jak i „stare” mają swoje
zalety i wady.
2. Forma prawna w jakiej istnieje firma
– zwróć uwagę, czy firma MLM
ma formę spółki z o.o. czy spółki
akcyjnej (osobowość prawną) – jeżeli
tak, to jest to dobre świadectwo jej
wiarygodności finansowej (ale nie
stu procentową gwarancją), możesz
taką firmę sprawdzić w Krajowym
Rejestrze Sądowym pod względem
kapitału założycielskiego i tego, kto
jest wspólnikiem.
3. Wygląd biur i sal szkoleniowych
– wbrew pozorom to ważny czynnik.
Biuro i siedziba jest „wizytówką”
firmy.
4. Jaki program szkoleń firma oferuje
– jest to chyba najważniejszy czynnik,
jeżeli masz do wyboru więcej niż jedną
firmę w danej branży.
5. Rodzaj rozliczenia – czy możesz
rozliczać się z firmą w ramach
umowy zlecenia, umowy o dzieło
czy wymagana jest działalność
gospodarcza.
6. Czy firma stosuje limity – niektóre
firmy MLM stosują limity sprzedaży,
które trzeba osiągnąć w danym czasie
(np. miesiącu, kwartale), aby uzyskać
dodatkowe korzyści.
7. Jaka jest reputacja firmy – jeżeli firma
ma dobrą reputację, to warto podjąć
z nią współpracę, nawet gdy prowizje
są relatywnie niskie. Dobre relacje
z klientami i opinia o produktach
pomogą Ci zwiększyć sprzedaż,
a co za tym idzie zrekompensować
niską prowizję ilością sprzedanych
produktów.
Start – od czego zacząć?
Wreszcie wybrałeś właściwą firmę
i wiesz już co sprzedawać, odbyłeś
szkolenie – czas zacząć działać.
Być może tak jak wielu z nas masz
naturalną tendencję do odwlekania
niektórych rzeczy. Być może Twój
umysł podpowiada Ci „Może jeszcze
nie teraz, poczekam aż się trochę z tym
oswoję” lub „Poczekam na właściwy
moment”. Błąd! Ten właściwy moment,
gdy już będziesz czuł się pewnie
prawdopodobnie nigdy nie nadejdzie.
On jest teraz! Jeżeli chcesz ustrzec
się popełniania błędów, to musisz
wiedzieć, że są one naturalną częścią
procesu uczenia się i zawsze będziesz
je popełniał. Więc na początek zrób
to, co prawdopodobnie mówiono Ci
na szkoleniu: sporządź listę wszystkich
swoich znajomych i członków bliższej
i dalszej rodziny, do których mógłbyś
iść na prezentację produktu. Zapisz
adresy i numery telefonów, pamiętaj,
aby odnowić również stare znajomości.
Wtedy zadzwoń do każdego z nich
57
moim zdaniem
i umów się na spotkanie. Jeżeli któraś
z tych osób ma jakieś problemy,
z miejsca zaoferuj bezinteresowną
pomoc. Pamiętaj! Im większej liczbie
osób pomożesz, tym dłuższa będzie
Twoja lista.
Będąc już na spotkaniu, czyli tzw.
prezentacji, pamiętaj o dwóch rzeczach,
które są zapominane przez większość
sprzedawców MLM:
1. Znajomi i rodzina wcale nie
są Twoimi najlepszymi klientami,
wręcz odwrotnie. Próbując
sprzedać produkt znajomym lub
rodzinie często może spotkać Cię
rozczarowanie – prawdopodobnie
nic nie kupią. Często może być tak,
że umówili się z Tobą po to, aby
odmową nie robić Ci przykrości.
To normalne. Niektóre firmy MLM
uczą wręcz, aby nie sprzedawać
znajomym i rodzinie, a spotkanie
odbyć tylko po to, aby wziąć od nich
polecenia do ich znajomych, których
Ty nie znasz.
2. Będąc już na spotkaniu potraktuj
je jak najbardziej poważnie.
Zapomnij o tym, że to Twoi znajomi
lub rodzina. Potraktuj to jak
normalną pracę i poważny biznes.
W żadnym przypadku nie przyjmuj
propozycji typu: „Spotkajmy
się w pubie przy piwku”. Pamiętaj
również, aby iść na takie spotkanie
w stroju biznesowym. Gdy już byłeś
u wszystkich znajomych i członków
Twojej bliższej i dalszej rodziny ze
swojej listy, pomyśl również o innych
osobach, których dotychczas nie
wziąłeś pod uwagę. Pamiętaj! Im
Twoja lista będzie dłuższa tym lepiej
dla Ciebie!
Jednak zanim zaczniesz myśleć
o nowych klientach i liczyć w myślach
ile na nich zarobisz, musisz nauczyć
się jednej z najważniejszych
umiejętności w MLM (zaraz
po sprzedaży i budowaniu downline),
a mianowicie umawiania spotkań
przez telefon. Jest to częstokroć punkt
krytyczny pracy dystrybutora MLM.
To właśnie od skuteczności rozmów
telefonicznych zależy ile zarobisz.
Istnieją różne szkoły umawiania spotkań
przez telefon. Jedni preferują naturalną
rozmowę, bez żadnego schematu, inne
firmy mają własne schematy rozmów
telefonicznych, tzw. skrypty.
58
Wyjście do klienta
Gdy już masz umówione spotkania,
pora na to, aby iść do klienta. Przede
wszystkim punktualność. Jeżeli masz
co najmniej dwa spotkania w jednym
dniu, to trzeba je odpowiednio
rozplanować. Druga ważna rzecz to Twój
wygląd zewnętrzny. Idąc do klienta
pamiętaj, że obowiązuje Cię strój
biznesowy. Trzecia sprawa – Twoje
nastawienie. Idąc do klienta musisz
zapamiętać jedną rzecz: nie idziesz
sobie pogadać, nie idziesz o nic prosić
– idziesz zarobić. Możliwe, że wiele razy
zetknąłeś się z negatywnymi stereotypami
na temat pracy sprzedawcy w MLM.
Wielu ludzi (a w tym być może Twoja
rodzina i znajomi) uważa, że to praca
„poniżej Twoich ambicji”, a słowo
sprzedaż bezpośrednia lub „akwizycja”
budzi w nich panikę. Niestety,
czterdzieści lat gospodarki postawionej
na głowie poczyniło spore spustoszenie
w umysłach naszych obywateli. Pamiętaj,
że to jest normalna praca, a to co ktoś
o Tobie myśli, to jego problem – nie
Twój. Tak więc idąc do klienta myśl
o sobie jak o równorzędnym partnerze
w interesach. Wbrew pozorom
poniżanie się przed klientami, proszenie
i bycie nachalnie uprzejmym wcale nie
przysporzy Ci większej sprzedaży.
Jak skutecznie sprzedawać
i poszerzać bazę klientów?
Najbardziej znana zasada w sprzedaży
(przeniesiona z rynku amerykańskiego)
brzmi: „SPRZEDAWAJ KORZYŚĆ, NIE
PRODUKT” lub bardziej swojsko –
„Sprzedawaj skwierczenie na patelni, nie
kiełbasę”. Tak więc sprzedawaj stabilność
finansową i pogodną przyszłość zamiast
ubezpieczeń. Ładny, atrakcyjny wygląd
i zapach zamiast kosmetyków. Zdrowe
jedzenie i wygodne gotowanie zamiast
garnków. Czystość w domu, powietrze
wolne od powodującego alergię kurzu,
wygodę, luksus, zazdrość sąsiadów
zamiast drogich luksusowych odkurzaczy.
Ogólnie rzecz biorąc prezentacja
sprzedażowa powinna przebiegać według
następującego schematu:
1. Część edukacyjna, czyli ogólne
wprowadzenie do tematu związanego
z potrzebą lub pragnieniem jakie
ma zaspokoić dany produkt.
2. Część zawierająca również treści
edukacyjne, ale zmierzająca
bardziej w kierunku odpowiedzi
na podświadome pytanie w umyśle
klienta, czyli: „Co ja z tego będę
miał?”. W tej części należy klientowi
uświadomić potencjalne zagrożenia
wynikające z nie posiadania danego
produktu.
3. Po tej części należy pokazać istniejące
rozwiązania potencjalnego problemu,
ale uwaga! Ten moment jest jeszcze
zbyt wczesny na dokonywanie
sprzedaży. Pamiętaj! Ta część jest
po to, aby pochwycić i utrzymać
uwagę klienta.
4. Kluczowy moment w dokonywaniu
prezentacji. Jeżeli wykonałeś ją
odpowiednio, czyli starannie
i rzeczowo odpowiedziałeś na pytania
klientów, dostarczyłeś dużo cennych
informacji oraz odpowiednio
uświadomiłeś klientów „Co on będzie
z tego miał”, powinieneś przystąpić
do wzięcia poleceń.
Jak budować downline, czyli
własną grupę sprzedawców?
Jeżeli jesteś człowiekiem ambitnym
i dbającym o swoją finansową
przyszłość, to pewnie chciałbyś mieć
dochód stale rosnący i przede wszystkim
pasywny. Po wprowadzeniu ludzi
zaczyna się dopiero prawdziwa praca.
Wszystkich ludzi, których wprowadzisz
musisz wyszkolić. Nie słyszałem jeszcze
o firmie MLM, która korzystałaby
z zewnętrznych firm szkoleniowych.
Ponadto w większości dobrych firm
MLM standardem są cotygodniowe
zebrania. Do tego dochodzą Ci spotkania
rekrutacyjne, na których musisz
szczegółowo wyjaśnić kandydatom
na dystrybutorów, na czym polega ten
biznes i jakie mają w nim możliwości.
Jeżeli chcesz, aby Twoi ludzie sprzedawali
(i zarabiali dla Ciebie pieniądze), musisz
sam sprzedawać i musisz ich tego
nauczyć. Jeżeli sam tego nie potrafisz
robić, to jak masz kogokolwiek tego
nauczyć?
I pamiętaj: jeżeli jesteś znany
na rynku, być może będą
chciały Cię „złowić” inne firmy
MLM. Możesz pracować dla
kilku firm jednocześnie? Nie
jest to dobre rozwiązanie.
Najlepiej zostań tam gdzie
jesteś.
majstersztyk
magazyn
Wystąpienia publiczne należą do jednych
z najbardziej stresujących czynności, jakie
przychodzi nam wykonywać w życiu. Stres ten,
zwany powszechnie „tremą” jest niezwykle
uciążliwy i trudny do przełamania. Genezą tremy
jest bowiem lęk, czyli obawa przed nowym,
nieznanym doświadczeniem oraz obawa przed
kompromitacją. Lecz im więcej przychodzi nam
występować publicznie, tym mniej jest to dla nas
Sztuka
wystąpień
publicznych
To bez wątpienia jeden z najtrudniejszych sposobów
komunikowania się. Wymaga doskonałego warsztatu
i odporności psychicznej.
nieznane...
LESZEK KAZIMIERSKI
„Umiejętność komunikowania
się trzeba ćwiczyć tak jak
mięśnie: im więcej ćwiczysz,
tym stajesz się sprawniejszy”.
Don Gabor
Planowanie
Najpierw musimy jak najbardziej dokładnie
zaplanować nasze wystąpienie. Nie jest to
możliwe bez dokładnego sprecyzowania celu
naszego wystąpienia. Celów może być kilka,
a ich świadomość pozwoli przygotować
plan naszego wystąpienia. Dlatego zanim
zaczniemy przygotowywać plan naszej
przemowy, koniecznie trzeba wypisać
wszystkie cele, które chcemy osiągnąć
w trakcie i po zakończeniu kontaktu ze
słuchaczami. Następnie należy sobie te
cele uporządkować według kolejności,
priorytetów, czy też innych ważnych dla
konkretnego występu czynników.
Nie należy planów odkładać „na
ostatnią chwilę”, ale pracę nad nimi
rozpocząć jak najwcześniej, tak, aby
foto: © Irochka - Fotolia.com
oddzielając czasowo etap myślenia
od realizacji, zwiększyć efektywność
dzięki tzw. „efektowi inkubacji” idei,
włączając w proces planowania również
myślenie podświadome. Kolejną rzeczą,
którą należy sobie uświadomić, jest
ustalenie, jakimi dysponujemy środkami
podawczymi i możliwościami. Chodzi tu
o możliwości lokalowe (sala, jej rozmiar,
pojemność), techniczne (pomoce
wizualne, nagłośnienie) oraz o zakładaną
liczbę odbiorców.
Ważne jest, aby jak najwcześniej
sprecyzować, kto będzie odbiorcą
naszego wystąpienia. Osoba adresata
naszej przemowy jest bowiem kluczowa
i najważniejsza. To dla niego wszak
przeznaczony jest nasz przekaz, który
powinien być dostosowany do poziomu
i możliwości percepcyjnych odbiorcy.
Należy zawczasu zebrać informacje na
temat struktury wiekowej, płciowej,
statusu, wykształcenia i stopnia
zróżnicowania odbiorców. Komunikacja
ze słuchaczami jest bardziej efektywna,
jeśli poziom przekazu jest nieco niższy od
zakładanego przez prelegenta poziomu
odbiorcy.
59
majstersztyk
Profesjonalny mówca uwzględnia
też oczekiwania słuchaczy, określone
hipotetycznie lub też na podstawie
przeprowadzonych uprzednio badań
i analiz. Koniecznie należy zwrócić tu
uwagę tak na czynniki merytoryczne, jak
i emocjonalne. Nie bez znaczenia jest
też nastawienie odbiorców, ich zaufanie
do prowadzącego prelekcję i chęć
przyjęcia tez oraz rozwiązań przez niego
zaprezentowanych. Odbiorca wysłucha
nas bowiem z uwagą tylko wtedy,
gdy spodziewa się znaleźć w naszym
wystąpieniu informacje ciekawe dla siebie
samego.
Treść i forma przekazu
Treść naszego przekazu powinna
być jasna, spójna i uporządkowana,
czyli musimy dokładnie wiedzieć,
co i komu chcemy powiedzieć oraz
konsekwentnie to przekazywać. Zacząć
należy od zbudowania szkieletu naszego
wystąpienia. Zwykle jest tak, że ziejąca
pustką biała kartka paraliżuje nasze
działania. Wielu z nas jest też bardzo
wymagająca względem siebie samego.
Chcielibyśmy od razu stworzyć dzieło
doskonałe i niewymagające poprawek.
Bądźmy jednak dla siebie nieco bardziej
wyrozumiali. O wiele łatwiej będzie nam
zarysować najważniejsze treści naszego
przyszłego wystąpienia, jeśli na etapie
planowania zapiszemy wszelkie pomysły,
które wpadną nam do głowy. Stosujemy
tu swoistą indywidualną sesję „burzy
mózgów”. Dobrze, abyśmy nastawili
się też na doskonalenie słabszych
pomysłów zamiast ich eliminacji.
W sytuacjach komunikacyjnych
dużą pomocą dla nadawcy jest też
postawienie się na miejscu przyszłego
odbiorcy i przewidywanie jego reakcji.
Pozwoli to na zminimalizowanie efektu
zaskoczenia w trakcie realizacji występu
oraz na stosowanie zabiegów i technik
krasomówczych (np. pytań retorycznych).
Kolejną sprawą niezwykłej wagi jest
eliminacja. Jeśli jesteśmy ekspertami
i specjalistami w jakiejś dziedzinie to
istnieje poważne niebezpieczeństwo,
że najzwyczajniej w świecie zanudzimy
naszych słuchaczy, zalewając ich
potokiem informacji w dużej mierze
nie do końca zrozumiałych, czy wręcz
absolutnie abstrakcyjnych. Pamiętajmy,
że w naszym wystąpieniu najważniejszy
jest odbiorca, a niekoniecznie
60
nasz popis wiedzy specjalistycznej.
Dużym niebezpieczeństwem
i pokusą jest stosowanie tzw. „żargonu
profesjonalnego”, który jest zrozumiały,
ale tylko dla wąskiego i hermetycznego
grona specjalistów w danej dziedzinie.
W tym przypadku zasadą numer jeden
jest to, aby przekaz był maksymalnie
zrozumiały dla odbiorcy.
Zasady retoryki
interpersonalnej
Retoryka (z gr. ρητωρ – mówca) –
krasomówstwo, sztuka wymowy,
nauka zasad umiejętnej argumentacji
i pięknego oraz sprawnego wysławiania
się. Istnieje wiele zasad i porad na temat
tego, jak skutecznie przemawiać, jak
poprawnie i skutecznie przekazywać do
słuchaczy komunikaty nadawcy. Sztuka
retoryki znana jest i opisywana już od
starożytności. Współczesny nam autor,
Goeffrey Leech, w swojej słynnej książce
The Principles of Pragmatics, sformułował
zasady retoryki interpersonalnej, które
stały się swoistymi wytycznymi we
współczesnej etykiecie krasomówczej.
Chcąc, aby nasze wystąpienie jak najlepiej
trafiło do odbiorców, dobrze jest
stosować się do wymienionych niżej zasad
i opisujących je maksym.
ZASADA WSPÓŁPRACY
1. Maksyma jakości
Należy mówić to, co uważa się za
prawdziwe i unikać wypowiedzi na
temat rzeczy, o których nie ma się
wystarczającej wiedzy. Pozwoli to
uniknąć mówienia o czymś wbrew
własnemu sumieniu (co nigdy nie
wychodzi dobrze) oraz niezręcznej
sytuacji konfrontacji ze słuchaczami,
którzy mają większe kompetencje
i wiedzę od mówcy.
2. Maksyma ilości (redundancji)
Należy mówić tyle i tylko tyle, ile
w danej sytuacji jest konieczne. Nie
należy mówić ani za mało, ani za dużo,
tylko tyle, ile trzeba.
3. Maksyma relewancji
Każdy występ publiczny powinien
mieć swój temat przewodni.
Należy mówić na temat. Dotyczy
to również dowcipów, anegdot,
przypowieści i przykładów. Poruszanie
i niedokończenie wielu wątków
niezwiązanych z tematem głównym jest
błędem.
majstersztyk
magazyn
4. Maksyma sposobu
Wystąpienie powinno być perfekcyjnie
zaplanowane i zrealizowane. Dotyczy
to przede wszystkim przestrzegania
ram czasowych, uporządkowania
oraz jasności i jednoznaczności
przekazywanych treści.
ZASADA GRZECZNOŚCI
1. Maksyma taktu
Aby uzyskać zamierzony efekt, należy
zminimalizować koszt odbiorców
(mówić zrozumiale i nie „męczyć”
słuchaczy) oraz zmaksymalizować
ich korzyści poprzez przekaz jak
największej ilości treści łatwych do
zapamiętania i wykorzystania.
2. Maksyma szczodrości
Należy minimalizować swoją korzyść,
maksymalizując swój koszt. Może się
to tyczyć, np. prowadzenia wykładu na
stojąco, a nie siedząc za biurkiem.
3. Maksyma aprobaty
Należy minimalizować ganienie
słuchaczy („no wiecie co, jeszcze
tego nie zrozumieliście?”),
a maksymalizować chwalenie ich („to
bardzo ważna i trudna kwestia, ale
widzę, że dobrze i szybko sobie z tym
poradziliście”).
4. Maksyma skromności
Nie wolno się przechwalać. Nie
należy wprost i ostentacyjnie dawać
słuchaczom do zrozumienia, że jest się
od nich dużo mądrzejszym, że wie się
więcej od nich. To oni sami powinni
poczuć się dowartościowani.
5. Maksyma sympatii i zgody
Profesjonalny mówca powinien starać
się zdobyć sympatię słuchaczy. Nie
wolno się denerwować, ani okazywać
złości. Należy minimalizować
prawdopodobieństwo pojawienia
się antypatii między prowadzącym
wystąpienie a odbiorcami.
ZASADA ZAINTERESOWANIA
Wystąpienie publiczne musi być
ciekawe dla słuchaczy. Nawet
o rzeczach trudnych, skomplikowanych
(a często po prostu nudnych) należy
opowiadać ciekawie, z zaangażowaniem
i przekonująco. Nieciekawy występ nie ma
sensu, ponieważ nikt go nie słucha.
ZASADA POLYANNY
Ile się tylko da należy wskazywać dobre
strony poruszanych kwestii oraz mówić
o pozytywach, unikając przy tym
foto: © Dmitry Bairachnyi - Fotolia.com
wypowiadania się w sposób nieprzyjemny,
negatywny. Należy używać pozytywnych
i optymistycznych sformułowań.
Jeśli uda nam się zastosować
wymienione wyżej zasady i maksymy
w praktyce, to prawdopodobieństwo
odniesienia sukcesu jest praktycznie
stuprocentowe. Już sama świadomość
tego faktu znacznie obniża stres
i zdenerwowanie, a w związku z tym
minimalizuje tremę i zwiększa poczucie
pewności siebie, co dodatkowo
poprawia jakość występu. Chcąc
poprawić atrakcyjność naszego
wystąpienia możemy uzupełnić go o kilka
dodatkowych elementów, a mianowicie
o ilustracje i analogie oraz cytaty.
Ilustracje i analogie są to krótkie
historyjki, mające za zadanie wyjaśnienie
jakiegoś nowego prawa czy zjawiska
na zasadzie podobieństwa do sytuacji
znanych i zrozumiałych dla odbiorców.
Analogia pozwala lepiej i szybciej
zrozumieć treści trudne, upraszczając je
jednocześnie i usuwając elementy niejasne.
Klasycznym przykładem analogicznych
ilustracji są przypowieści biblijne (np.
miłosierny Samarytanin jako alegoria
poświęcenia się bliźniemu) albo bajki (np.
„Pies i wilk” jako alegorie służalczości
i poddaństwa kontra wolność).
Cytowanie opinii innych ludzi ma
sens tylko w przypadku, jeśli są oni
powszechnie znanymi autorytetami, albo
jeśli tok wypowiedzi prowadzącego występ
jednoznacznie ku temu prowadzi. Jest to
często stosowany zabieg, uwiarygodniający
wystąpienia wielu mówców. Szczególnie jest
to przydatne w przypadku powoływania
się na „wyniki badań naukowych
przeprowadzone przez renomowane,
światowej sławy instytuty naukowe”,
jakże często stosowane w przekazach
reklamowych. Należy oczywiście zadbać
o to, aby cytowana informacja była
w zgodzie z tematem naszego wystąpienia.
Bardzo dobry efekt przynosi cytowanie
przysłów, powiedzeń i maksym, zwłaszcza
łacińskich. Przy cytowaniu obcojęzycznych
zdań czy fraz nie wolno jednak zapomnieć
o konieczności przetłumaczenia ich treści
na język polski (np. „homo homini lupus est
czyli człowiek człowiekowi wilkiem”). Buduje
to w świadomości odbiorców autorytet
mówcy i uwiarygodnia go, jako człowieka,
który ma do powiedzenia coś ważnego
i godnego zapamiętania.
61
majstersztyk
Zachowania mówcy
Bardzo ważnym elementem każdego
wystąpienia publicznego jest sposób
zachowania się mówcy. Należy w tym
miejscu zwrócić szczególną uwagę
na to, że występ przed publicznością
składa się z dwóch form oddziaływania
– werbalnych (słownych), jak
i pozawerbalnych środków ekspresji.
Z reguły większość mówców przede
wszystkim stara się przygotować
„merytorycznie” do występu, czyli
pod kątem przekazywanych treści
werbalnych. I bardzo dobrze. Nie
wolno jednak zapominać i zlekceważyć
naszych pozawerbalnych sposobów
komunikowania się. Nawet najciekawsze
wystąpienie z punktu widzenia meritum
tematu może nie trafić do słuchaczy
tylko dlatego, że forma przekazu była
niewłaściwa, czy też zła.
Zacznijmy zatem od niewerbalnych
zachowań mówiącego, ponieważ
to one są często niedoceniane, czy
wręcz lekceważone przez wiele osób
prowadzących publiczne wystąpienia.
Postawa ciała może być zamknięta
lub otwarta. Powinniśmy wiedzieć, że
postawa zamknięta oznacza wewnętrzne
napięcie, lęk, strach lub niepewność,
a przyjmujący takie postawy mówca
jest odbierany przez audytorium jako
zdenerwowany, zamknięty w sobie,
wrogo nastawiony do słuchających go
ludzi człowiek. Do postawy zamkniętej
należą głównie zaciśnięte pięści
i skrzyżowane ramiona na piersi, czasem
skrzyżowane nogi. Takie zachowania
w występach publicznych są dalece
niewskazane, chyba że służą budowaniu
odpowiedniej atmosfery wypowiedzi
prowadzącego.
Sukces prowadzącemu występ
gwarantuje natomiast częste
przyjmowanie postaw otwartych, czyli
zwracanie się przodem do słuchaczy,
pokazywanie im otwartych dłoni,
wyprostowana i naturalna postawa
ciała, szczery i sympatyczny uśmiech,
jeśli oczywiście nastrój wypowiedzi na to
zezwala. Z całą pewnością powinniśmy
unikać kiwania się na piętach i palcach,
ściskania rąk (tzw. „tłamszenie
beretki”), gdyż trąci to występami
dzieci z przedszkola, rozprasza, czy
wręcz rozśmiesza słuchaczy i nie
buduje poważnego wizerunku mówcy
w umysłach słuchaczy.
62
Poruszanie się prowadzącego występ ma
ogromne znaczenie. Po pierwsze skupia
uwagę słuchaczy na osobie mówiącej. Po
drugie pozwala lepiej podkreślić zmianę
wątku, czy poruszanego tematu. Po
trzecie wreszcie, ruch pozwala rozładować
stres i emocje u samego prowadzącego,
a w związku z tym ułatwia uporanie się
z uciążliwą tremą. Ważne, żeby ruchy były
skoordynowane, świadome, naturalne, nie
jednakowe, żeby podkreślały wypowiadane
treści i służyły im za naturalną ilustrację
oraz dodawały ekspresji i dynamiki. Bez
wątpienia ruszający się mówca jest o wiele
lepiej odbierany od siedzącego nieruchomo
za stołem prezydialnym lub stojącego
(a zasadniczo ukrytego) za mównicą.
Nie bez znaczenia jest też ubranie
mówiącego. Powinno być ono właściwie
dobrane i dostosowane do okoliczności
i poruszanego tematu. Na podkreślenie
zasługuje tu fakt, że zbyt ekstrawagancki
ubiór, ze zbytecznymi ozdobami (biżuteria,
łańcuchy itp.) jest pretensjonalny, trąci
kiczem i obniża powagę mówcy. Poza tym
skutecznie rozprasza słuchaczy, którzy
zamiast śledzić tok wypowiedzi, zajmują się
np. liczeniem pierścionków, bransoletek,
czy kolczyków. Najbardziej odpowiednie są
ubrania klasyczne, bez ozdóbek i udziwnień
w spokojnych odcieniach barw.
W odniesieniu do werbalnych
zachowań mówiącego szczególną uwagę
należy zwrócić na to, aby mówić głośno,
wyraźnie, nie za szybko i nie za wysoko.
Należy też zwrócić uwagę na prawidłowe
użycie form języka, w którym prowadzi się
występ. Wielu mówców ma tendencję do
niepotrzebnego podnoszenia wysokości
wypowiedzi. O wiele lepiej słucha
się kogoś, kto mówi głosem niskim,
subtelnym, ale dobitnym. Wysokość
głosu należy modulować, dostosowując
ją do formy i treści wypowiedzi.
Kolejnym często spotykanym
uchybieniem jest zbyt duża szybkość
wypowiadanych słów. Niewprawny,
zdenerwowany mówca próbuje jak
najszybciej wyrzucić z siebie to, co
chce przekazać słuchaczom z obawy,
że coś zapomni lub pomyli. Efekt tego
jest niestety taki, że audytorium nie
nadąża za tokiem myśli prowadzącego,
szybko się męczy i po kilku chwilach
przestaje go słuchać. W wystąpieniach
publicznych należy się starać mówić
trochę wolniej, robić pauzy, zarządzać
i manipulować ciszą, pamiętając
o tym, że słuchacze potrzebują trochę
czasu, aby „przetrawić” dopiero
co usłyszane treści, zrozumieć je
i w konsekwencji przyswoić. Należy
również pamiętać o tym, że nasz głos
musi przebyć fizyczny dystans do
słuchaczy. Dlatego też trzeba mówić na
tyle głośno, aby wszyscy nas wyraźnie
mogli słyszeć. Jeśli sala, w której
przychodzi nam występować jest
duża, należy zastosować nagłośnienie.
Z powodów praktycznych najlepsze są
bezprzewodowe mikrofony przypinane
do ubrania, ponieważ nie zajmują rąk
i nie krępują ruchów mówiącego.
Świadomość, że jesteśmy dobrze
przygotowani merytorycznie, że nasz
warsztat głosowy jest bez zarzutu, że
jesteśmy dobrze słyszani i odbierani przez
wszystkich słuchaczy sprawia, że mamy
większe poczucie panowania nad sytuacją,
nad emocjami słuchaczy, a w rezultacie
mniej się denerwujemy i stresujemy,
co powoduje naturalne zmniejszenie
tremy. Bardzo ważne jest przy tej okazji
uprzednie sprawdzenie działania sprzętu
(nagłośnienie, rzutniki, projektory itp.),
tak, aby w momencie realizacji wystąpienia
wszystko działało bez zarzutu.
Podsumowanie
Wystąpienia publiczne są częstą formą
wchodzenia w kontakt z odbiorcami
naszych komunikatów, szkoleń,
prezentacji itp. Jest to bez wątpienia
jeden z najtrudniejszych sposobów
komunikowania się, wymagający od
prowadzącego doskonałego warsztatu,
odporności psychicznej, jasnego
i precyzyjnego formułowania myśli,
szybkiego reagowania na sytuacje nowe
i nieprzewidywalne. Podstawową zaletą
tego sposobu kontaktu z odbiorcą jest
możliwość zaangażowania go w proces
komunikacji, a także bieżąca kontrola
efektów naszego występu. Ponadto
treści przekazywane są przy użyciu kilku
zmysłów: słuchu, wzroku oraz przy użyciu
bogatej palety środków ekspresji tak
werbalnej, jak i pozawerbalnej.
Wiedza na temat mechanizmów
działania takiej formy komunikacji,
umiejętność wykorzystania swojego
potencjału, wreszcie praktyka
i doświadczenie pozwalają uczynić z tego
sposobu przekazu niezastąpione i potężne
narzędzie kształtowania ludzkich postaw,
zachowań i wiedzy.
przy tablicy
magazyn
Jeśli przyjrzymy się pracy w marketingu
sieciowym zwracając uwagę na firmę MLM,
którą tworzy zespół ludzi, to aspekt pozyskania
odpowiednich kandydatów do tego biznesu
jest elementem kluczowym. Profesjonalna
rekrutacja zapewnia stabilne fundamenty, jest
źródłem przewagi konkurencyjnej. Rekrutacja
jest procesem, mającym na celu zainteresowanie
oraz pozyskanie optymalnych kandydatów do
współpracy.
ażdy proces rekrutacyjny
powinien być dobrze
zaplanowany, począwszy
od sprecyzowania profilu
szukanego kandydata, oszacowania
budżetu, czy też ustalenia harmonogramu
działań. Potencjalny kandydat musi
spełniać pewne kryteria, aby w ogóle
miał szansę wzięcia udziału w procesie
rekrutacyjnym na dane stanowisko
(m.in. profil wykształcenia, znajomość
języków obcych, określone uprawnienia,
doświadczenie zawodowe w danej
dziedzinie lub branży). Należy jednak
zaznaczyć, że proces rekrutacji nie
gwarantuje, iż dana osoba sprawdzi
się w 100%. Może jednak znacznie
zwiększyć szanse na pozyskanie
odpowiednich osób. Najlepsze narzędzia
rekrutacyjne cechują się trafnością oceny
w około 70-80%.
Rekrutacja
w multi level
marketingu
ANNA KRZYŻ
K
Rynek pracy czyli 5 D
Obecnie na rynku pracy mamy
do czynienia ze zjawiskiem
foto: © kristian sekulic - Fotolia.com
niedoboru pracowników. Trafnie
ujmuje to zagadnienie P. Berłowski:
„Demografia, deficyt kwalifikacji,
demotywacja (czyli wcześniejsze
emerytury, zasiłki itp.), defraudacja
(czyli szara strefa) oraz Dublin... to 5
D, które pokazuje problemy polskiego
rynku pracy.” To powoduje, że w firmach
działających na polskim rynku pojawiły
się problemy związane z pozyskaniem
pracowników na wielu stanowiskach
(szczególnie specjalistycznych
i wykonawczych/szeregowych), choć nie
dotykają one poszczególnych profesji,
branż i regionów kraju w równym
stopniu.
Z kim rozmawiać?
W marketingu sieciowym panują nieco
odmienne zasady, dzięki którym część
wskazanych problemów właściwie
nie ma znaczenia. Dzieje się tak m.in.
dlatego, że jest to biznes, którym można
zajmować się dodatkowo, niekoniecznie
63
przy tablicy
rezygnując z etatu – przynajmniej
do momentu uzyskania odpowiednich,
satysfakcjonujących i stabilnych
dochodów.
System marketingu sieciowego
jest otwarty dla każdego,
kto wykazuje chęć działania,
zdecydowanie i wytrwałość.
Każdy może dołączyć do tego
biznesu, co określa się też
mianem „polityki otwartych
drzwi”.
W MLM wszyscy mają równe szanse.
I właśnie w tym tkwi cały urok tego
biznesu. Firmom zorganizowanym
na zasadach marketingu sieciowego
jest obojętne, jakie ukończyłeś studia,
czy w ogóle jakieś ukończyłeś, ile dzisiaj
zarabiasz, jakiej jesteś narodowości,
jaką masz płeć, czy jesteś przystojny,
pełnosprawny, kim są Twoi rodzice
lub jaki jesteś popularny. Większość
firm marketingu sieciowego jest
zainteresowana tym, ile chcesz
się nauczyć, czy chcesz się zmieniać
i dojrzewać, czy masz odwagę iść
naprzód, ucząc się tego, jak stać
się właścicielem biznesu.
Mimo, że biznesem opartym na MLM
mogą zajmować się wszyscy, to jednak nie
wszyscy się do niego nadają. Potrzeba tu
kilku zasadniczych cech, które należy mieć
lub chcieć je rozwijać, czyli: zdolności
przywódcze, odwaga w kontaktach
z ludźmi, osobiste przekonanie
do produktu/usługi, automotywacja,
pewność siebie, odpowiedni
wizerunek zewnętrzny, pracowitość
i systematyczność, zaangażowanie,
proaktywność, optymizm, empatia,
umiejętność budowania relacji,
komunikatywność, pasja/entuzjazm,
nastawienie na cel, dążenie do rezultatów,
sztuka perswazji, wywieranie wpływu,
inspirowanie i motywowanie,
wiarygodność, dobra organizacja
własnej pracy i zarządzanie czasem,
odpowiedzialność, samodyscyplina,
inteligencja emocjonalna, profesjonalizm.
Warto także poznać motywy
drugiej strony, czego kandydat
na współpracownika szuka w życiu,
jakie ma potrzeby, oczekiwania. Szukaj
ludzi, którzy: chcą być wolni i niezależni,
chcą mieć swobodę myślenia i działania,
swobodę czasową, chcą poprawić swoją
sytuację życiową, szukają pieniędzy
64
a nie pracy, chcą być bogaci, a nie
pracować dla bogatych, są pogodni
i przyjaźnie nastawieni do świata,
lubią i chcą pomagać innym, są hojni,
otwarci na zmiany, chcą mieć czas
na realizację swoich marzeń i pasji, chcą
przejść prawdziwą szkołę biznesu, lubią
nauczać i chętnie uczą się od innych,
są wytrwali i ambitni, lubią/chcą/potrafią
sprzedawać, są etyczni, przestrzegają
zasad moralnych, chcą naprawdę odnieść
sukces.
Nieoszlifowany diament
Zaprezentowany katalog cech i motywów
możesz dowolnie uzupełnić w oparciu
o własne doświadczenia, obserwacje, jak
i cechy dotyczące osób, z którymi chcesz
działać. Jako osoba dobierająca ludzi
do własnej struktury, musisz wiedzieć,
czego oczekujesz od potencjalnego
kandydata. Możesz też po prostu
zadać sobie kilka pytań: czy kandydat
ma pozytywne nastawienie? Czy jest
przedsiębiorczy? Czy jest wiarygodny?
Czy posiada szeroki krąg znajomych? Czy
pragnie polepszyć swoje warunki życiowe?
Czy jest otwarty na naukę?
Istnieje jednak jeszcze druga strona
medalu. Poszukując kandydatów
do złożenia propozycji, nie koncentruj
się wyłącznie na tych najlepszych. Mimo
wszystko większość „zwykłych” ludzi
posiada ukryte i niewykorzystane talenty.
Są tzw. „nieoszlifowanymi diamentami”.
Do Ciebie należy udzielenie pomocy tym
ludziom w sięgnięciu w głąb własnej
psychiki i uwolnieniu tłumionych
możliwości. Jeśli kandydat chce się uczyć,
wtedy wszystko jest możliwe. Pamiętaj,
że prawdziwy lider potrafi skłonić
ludzi do opuszczenia swojej skorupki,
porzucenia obaw i podążania za swoimi
marzeniami. Najpiękniejsza jest zmiana
w ich mentalności, obserwowanie,
jak stają się wspaniałymi, odważnymi,
pewnymi siebie ludźmi, jak odnoszą coraz
większe sukcesy, których nawet oni sami
się nie spodziewali. Dzięki temu mają
więcej wiary we własne siły, a ich życie
zmienia się na zawsze. I właśnie dlatego
warto takie ukryte talenty wydobywać!
Coś dla Ciebie
Aby Twoja rekrutacja przynosiła
oczekiwane rezultaty, zwróć uwagę
na kilka aspektów dotyczących Twojej
osoby:
1. Higiena osobista, zdrowy, świeży
i schludny wygląd. W tym biznesie Twój
wizerunek może zadecydować o sukcesie
albo porażce. Pamiętaj, że ludzie
mają skłonność do szufladkowania.
Musisz wyglądać na człowieka sukcesu.
Zdaniem Roberta Cialdiniego, profesora
psychologii społecznej, ubiór to symbol
autorytetu. Właściwa prezencja
to ogromna władza, jaką mamy nad
innymi. Odpowiedni wygląd może być
narzędziem pozytywnego wywierania
wpływu. Trudno podążać za kimś, kto
nam się nie kojarzy z siłą, prestiżem
i autorytetem. Zwróć uwagę, że strój
musi być spójny z produktem/usługą,
którą oferujesz. Strój pomaga zbudować
autorytet, ale także pomaga przełamać
bariery.
2. Musisz kochać ludzi. Jeżeli nie kochasz
ludzi i nie uwielbiasz pracować z ludźmi,
to network marketing do Ciebie nie
pasuje. Tutaj bowiem odnosisz sukces
pomagając odnieść go innym.
3. Posiadając dobry biznesplan – jako
narzędzie skutecznej rekrutacji,
będziesz mógł zaprezentować
potencjalnym kandydatom, czego
mogą się w tym biznesie spodziewać.
4. Pozytywne nastawienie przyciąga
ludzi. Uśmiechaj się szczerze i emanuj
pozytywną energią, wewnętrznym
ciepłem. Ludzie złośliwi i pesymiści nie
nadaję się do tego biznesu.
5. Wiara w siebie w połączeniu
z kompetencją sprawia wrażenie,
że panujesz nad własnym życiem i czyni
Cię profesjonalistą w oczach innych.
Dzięki profesjonalnemu podejściu
przyciągasz do siebie prawdziwych
zawodowców.
6. Ani wiedza teoretyczna, ani dyplomy
nawet najbardziej prestiżowych
uczelni i programów (choć są bardzo
cenne!) nie gwarantują sukcesu we
współczesnym biznesie, zwłaszcza, gdy
zaniedbasz emocjonalny i społeczny
wymiar swoich relacji ze światem. Przez
nieśmiałość i kompleksy wykorzystujemy
tylko część własnego potencjału.
Jednak, aby piąć się na szczyt potrzeba
odwagi, przebojowości i odrobiny
brawury, trzeba umieć się sprzedać.
Dzisiaj najbardziej liczą się cechy
osobowościowe. Sukces w największym
stopniu zależy od naszej umiejętności
kontrolowania emocji i współdziałania
z innymi ludźmi.
przy tablicy
magazyn
foto: © Kurhan - Fotolia.com
7. Czytaj literaturę motywacyjną.
Pamiętaj, że o różnicy pomiędzy
zwycięzcami a przegranymi decyduje
motywacja. W tym biznesie jednym
z kluczy do powodzenia jest
umiejętność motywowania samego
siebie.
8. Co Ci jeszcze może pomóc? Unikaj
ludzi o negatywnym nastawieniu, dbaj
o przyjaciół, nigdy nie pozwól, aby
ludzie pozbawili cię dobrego humoru,
rozwijaj swój osobisty magnetyzm,
nigdy nie siedź samotnie, rozmawiaj
z większą liczbą ludzi, często myśl
o wyznaczonych celach, stawiaj
czoło problemom i obawom, dziel
się problemami z kimś bliskim, sprawiaj
przyjemność innym ludziom, bądź
aktywny, doceniaj innych, sprawiaj,
by ludzie czuli się wartościowi, nie
spóźniaj się, dotrzymuj terminów, bądź
słowny, nie marudź, nie narzekaj i nie
krytykuj.
W MLM należy mieć
świadomość, że nie każdy
podejmie z nami współpracę.
To rzecz pewna. Nie każdy
pozyskany współpracownik
wytrwa i nie każdy będzie
pracował oraz poświęcał
swój czas z jednakowym
zaangażowaniem.
Otwartość tego systemu dla każdego
powoduje, że niejednokrotnie do biznesu
dołączają osoby, które chcą coś
zrobić, ale tego nie robią. Marzyciele,
ludzie o wygórowanych ambicjach,
chcący się szybko wzbogacić. Zapewne
zauważysz w swojej sieci znaną zasadę
Pareta (zasada 80/20) – gdzie 20%
ludzi w Twojej strukturze przynosi
80% wyników. Z tego powodu wiedz,
że musisz poświęcać czas przede
wszystkim swoim liderom. Statystycznie
rzecz ujmując, im więcej ludzi pozyskasz,
tym większe są szanse na dołączenie
do struktury osób z potencjałem
(talentów). Dlatego jeśli chcesz
skutecznie rozbudować swoją sieć, nie
ustawaj w poszukiwaniach.
Nic nie zastąpi
doświadczenia
Na koniec pamiętaj o odpowiednim
wprowadzeniu (zaadoptowaniu)
nowo pozyskanego współpracownika,
o pakiecie szkoleń i zapewnieniu mu
osoby pełniącej nad nim „opiekę”,
tzw. mentora. To spowoduje,
że szybciej stanie się on samodzielny
i pełnowartościowy, dynamicznie
i z zaangażowaniem zacznie realizować
wyznaczone cele, będzie podążał wzdłuż
własnej ścieżki kariery. Najważniejsze jest
zwykle pierwsze 90 dni.
Ze swojej strony zachęcam do czytania
różnych książek dotyczących network
marketingu i samodoskonalenia.
Szczególnie bardzo gorąco polecam dwie
wartościowe lektury, które z pewnością
będą wspaniałą inspiracją i motywacją
do rozwoju w marketingu sieciowym,
a do których często odwołuję się w tym
artykule: J. Bremner – „Profesjonalny
Network Marketing” oraz R. T. Kiyosaki,
S. L. Lechter – „Szkoła biznesu. Dla ludzi,
którzy lubią pomagać innym.”
Im więcej różnych sposobów działania
poznasz, tym szerszą zdobędziesz wiedzę
na temat biznesu i wzrosną Twoje
możliwości zarobkowania. Niemniej
jednak podczas czytania pamiętaj
o jednej ważnej rzeczy – nic nie zastąpi
doświadczenia. Niech Twoją myślą
przewodnią będą słowa Johna Bremnera
– „dobre rzeczy przychodzą do tych,
co działają, a omijają tych, co czekają.”
Autorka tekstu jest specjalistą ds. personalnych
w międzynarodowej korporacji. Z wykształcenia
ekonomista, obecnie dokształca się na studiach
podyplomowych z zakresu HRM i kompetencji
pracowników. Od kilku lat członek Polskiego
Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami,
nagrodzona platynowym dyplomem w ramach
Programu Edukacji Profesjonalnej HR
za rozwój osobistych kwalifikacji zawodowych
(www.pszk.org.pl).
65
majstersztyk
Co byś zrobił, gdybyś wiedział, że nie poniesiesz
porażki? Zastanów się nad tym przez chwilę. Gdybyś
był całkowicie przekonany o swoim sukcesie, jakie
działania byś podjął? Jak ciężko pracowałbyś w
swoim biznesie marketingu sieciowego? Pamiętaj:
najważniejsza jest strategia, której użyjesz aby
zbudować swój biznes. Strategia musi być jak
fundamenty domu, bo zapewnia podstawę Twojego
rozwoju. Mając odpowiednią strategię fundamenty
Twojego biznesu MLM będą trwać wiecznie.
laczego sprzedaż bezpośrednia
jest sektorem przeżywającym
rozkwit? Sprzedaż
bezpośrednia jest sektorem
dużego wzrostu w marketingu
konsumenckim, ponieważ: jest
to czynna forma marketingu – to my
idziemy do ludzi z informacją, zanim
takową sami przeczytają w gazecie
lub pójdą do sklepu. To daje nam
wielką siłę marketingową. Mamy
możliwość poinformowania klienta.
Obecnie istnieje tak wiele produktów
i sposobów dokonywania transakcji,
że klienci stają się coraz bardziej
zdezorientowani. Zdezorientowani
klienci kupują nazwy, którym ufają
(znane jako marki) lub od tych,
którzy udzielą im odpowiedniej,
niezbędnej informacji. My inspirujemy
klienta. Nasi klienci testują i próbują
produkty w oparciu o przedstawienie
ich potencjału oraz nasze historie
o sukcesie. Prezentacja jest
indywidualna i emocjonalna.
100% Sukcesu
Podstawy
Szybki i prosty sposób na to, jak osiągnąć
gwarantowany sukces w marketingu
sieciowym
EDWARD LUDBROOK
D
66
Jak odnieść sukces?
Wielu ludzi uważa,
że sukces w sprzedaży bezpośredniej
i marketingu sieciowym oparty jest
na motywacji. Sukces wcale nie jest
oparty na motywacji, lecz na pewności
siebie. Przecież każdy, kto przyłącza
się do biznesu marketingu
sieciowego jest zmotywowany. Tak
naprawdę, każdy ma w głębi siebie
nieograniczone pokłady motywacji,
zwykle napędzanej przez głęboko
skrywane, ciche marzenia, które
tylko czekają na to, by je wydobyć.
Natomiast pewność siebie wyzwala
w człowieku te marzenia.
Pewność siebie wyzwala
motywację. Kluczem
do sukcesu w marketingu
sieciowym jest podjęcie
działań. Jedynie pewność
siebie pozwala Ci działać.
Pewność siebie jest kluczem
do udanej komunikacji.
Z naszymi produktami i możliwościami
jakie stwarza społeczeństwom nasz
biznes, zwracamy się do ludzi, których
znamy. Ludzie ci znają nas, więc
komunikacja jest o wiele bardziej
złożona. Jeżeli chodzi o produkty
i biznes, słowa znaczą bardzo niewiele,
majstersztyk
magazyn
a każdy rozmówca tak naprawdę
odczytuje nasz niewerbalny przekaz.
Zdaje sobie sprawę, że być może
przyjdzie mu coś „kupić”, więc jedyna
rzecz, której szuka w naszym spojrzeniu,
gestach, mimice twarzy, to... pewność
siebie. Pamiętaj: my sprzedajemy
ludziom, których znamy. Nie wywieramy
na nich żadnego nacisku. Musimy ich
zainspirować, żeby wypróbowali nasze
produkty lub przyłączyli się do naszego
biznesu. Takie postępowanie wymaga
wiary w to, co oferujemy i entuzjazmu,
jaki on wzbudza. Udawanie pewności
siebie i entuzjazmu przed ludźmi, którzy
Cię znają jest prawie niemożliwe. Jeśli
wyczują, że udajesz przed nimi, staną
się nerwowi i sceptyczni w stosunku
do Twojego produktu i biznesu.
Kompetencje
Pewność siebie w marketingu sieciowym
oparta jest na czterech kwestiach:
1. Wierze w to, że podjąłeś mądrą
decyzję, decydując się na sprzedaż
danych produktów.
2. Wierze w to, że podjąłeś mądrą decyzję,
przyłączając się do biznesu, ponieważ
tkwi w nim ogromny potencjał.
Owa wiara wypływa ze zrozumienia
możliwości, jakie posiadasz.
3. Wierze w to, że system, na którym
oparty jest Twój biznes przyniesie Ci
sukces i że uda Ci się go odnieść. Ta
pewność wypływa ze zrozumienia w jaki
sposób ten system działa.
4. Opanowanie umiejętności – musisz
dowieść samemu sobie, że jesteś
w stanie odnieść sukces. Dopóki
nie jesteś kompetentny, jesteś
niekompetentny! Jak możesz być pewny
siebie, skoro jesteś niekompetentny?
Pasja jest bardzo ważna, lecz jeżeli
chcesz mieć 100% pewności co do tego,
że podjąłeś mądrą decyzję rozpoczynając
sprzedaż swoich produktów, musisz
zdobyć trochę więcej informacji.
Pozyskaj więc informacje o tym,
dlaczego Twoje produkty są tak bardzo
wartościowe dla konsumentów. Nie
oznacza to żadnej wnikliwej analizy
faktów. Nie musisz robić żadnych
porównań z innymi produktami
oferowanymi przez konkurencję.
Potrzebujesz jedynie trochę więcej
faktów, które ugruntują Twoją wiarę
w produkt oraz jego sprzedaż.
Jeżeli wysłuchanie/nauczenie
się tych informacji zajmuje
więcej niż godzinę, marnujesz
swój czas!
Nie gadaj tylko pracuj
Istnieje wielu ludzi, którzy po prostu
uwielbiają mówić o produktach
i promować je, lub też chcą zarobić
niewielką ilość pieniędzy z jakiegoś
powodu. Dlatego perspektywa zostania
dystrybutorem jest dla nich idealna.
Nie są zainteresowani biznesem (bez
względu na to, jak bardzo ubarwiasz
swoją historię). Nawet jeśli wielu ludzi
będzie podekscytowanych możliwością
uzyskania dużego dochodu pasywnego,
to czy są przygotowani, aby na niego
zapracować? Gadają czy pracują?
Jeżeli sponsorujesz kogoś, kto jedynie
„gada” a nie „pracuje”, poświęcisz mu
niepotrzebnie czas, wysiłek i pieniądze!
Aby osiągnąć dochód pasywny
w wysokości 100.000 $ rocznie, żeby
„czuć się bogatym”, najpierw musisz
osiągnąć rangę lidera, a potem
zamienić Twoje zarobki na dochód
z tytułu lidera.
Ranga lidera
Jako że model sieci oparty jest
na zarabianiu niewielkiej ilości pieniędzy
z wielkiej liczby ludzi, osiągnięcie tego
wymaga od Ciebie posiadania „wielkiej”
liczby ludzi. Potrzebujesz liczb. Pozycja,
w której masz wystarczającą ilość
ludzi do uzyskania odpowiedniego
dochodu jest nazywana rangą LIDERA.
Można to osiągnąć przez: stworzenie
systemu Twojej Sieci oraz przez
stworzenie momentum (rozmachu)
przy wykorzystaniu wysokiej fali. Duże
pieniądze znajdują się na wyższych
stopniach rankingu liderów.
Są tam tytuły takie jak: diament, pięcio
gwiazdkowy lub komandor statku
kosmicznego! (Tylko żartowałem).
Jeżeli staniesz się liderem będzie
to dowód, że masz wszystko co jest
potrzebne do osiągnięcia każdej wyższej
pozycji. Wtedy zostaniesz nauczony
wszystkiego, co jest wymagane, aby
zostać diamentem. Osiągnięcia
będą oparte na włożonym wysiłku
i poświęconym czasie. Stworzenie
odpowiedniego rozmachu (momentum)
w Twoim biznesie MLM dostarczy Ci
struktury wymaganej do osiągnięcia
rangi lidera, jednak nie przyniesie
dochodu z tytułu lidera, który byłby stały
i pasywny. To dlatego, że aby stworzyć
rozmach, będziesz po prostu stawiał
sponsorowanie ponad zwiększanie
ilości klientów oraz opanowanie
umiejętności. Jeśli wszyscy będą
pracować według systemu Twojej sieci,
w sposób naturalny dostarczą pewnej
ilości klientów i na pewnym poziomie
opanują niezbędne umiejętności. Gdy już
osiągniesz rangę lidera, musisz skupić
się na zdobyciu wystarczającej ilości
klientów oraz na odpowiednim poziomie
umiejętności.
Jak długo to trwa?
Przy użyciu strategii wysokiej fali
(tidalwave) stworzenie rozmachu
i osiągnięcie pozycji lidera zajmuje
około 12 miesięcy. Kolejnych
12 miesięcy powinno zająć
upewnienie się, że liczba klientów jest
wystarczająca, a kompetencje w Twojej
strukturze na odpowiednim poziomie.
To zapewni dochód z tytułu lidera.
Jedni osiągną taką pozycję szybciej, inni
wolniej. Średnio potrzebne są dwa lata,
aby osiągnąć dochód wystarczający
do tego, by być „bogatym”. Większość
ludzi na świecie nie jest w stanie zrobić
czegoś takiego nawet w ciągu 40 lat
pracy!
Celem dla networkera powinno
być zostanie liderem. Kiedy
już osiągniesz rangę lidera,
powinieneś skupić się na ilości
klientów oraz kompetencjach,
aby stworzyć dochód pasywny
z tytułu lidera.
„100% Sukcesu – Podstawy” to tytuł
najnowszej książki Edwarda Ludbrooka.
Jest on światowej sławy mówcą i trenerem
w marketingu sieciowym. Jego książki i programy
audio osiągnęły już sprzedaż powyżej 2 milionów
kopii w 20 językach na całym świecie. Jego
prawdziwą pasją jest kierownictwo sieci MLM.
W swoim przedmiocie szkoli więcej liderów,
niż jakikolwiek inny trener na świecie. Jako
konsultant do spraw rozwoju sieci MLM
pracował z ponad 50 różnymi organizacjami
networkowymi, aby stworzyć im rozmach
od Islandii po Indonezję. Jego klienci uzyskali
później jeden miliard dolarów w sprzedaży.
67
na widelcu
Robert Kiyosaki i jego żona Kim zaczęli od zera
i w niespełna dziesięć lat stali się rentierami,
osiągając finansową niezależność. Prowadzą
międzynarodową firmę edukacyjną, która działa
w siedmiu krajach, ucząc dziesiątki tysięcy
absolwentów zagadnień związanych z biznesem i
inwestowaniem.
Kim & Robert
Kiyosaki
Rozmowa o marketingu sieciowym,
biznesie i inwestowaniu
ANNA LIPA
nna Lipa: Ogromnie cieszymy
się, że przyjechaliście do Polski,
a Wasi wielbiciele, Czytelnicy
„Network Magazynu”, będą
zachwyceni, mogąc usłyszeć Wasze
przesłanie.
A
Obecnie w Polsce jest ok. 750 tys.
ludzi zaangażowanych w sprzedaż
bezpośrednią i marketing sieciowy.
Około 90% z nich to kobiety. Podobna
sytuacja ma miejsce w innych krajach.
Czy jesteście w stanie wyjaśnić
to zjawisko?
Kim: Tak, wiem, w USA, Polsce
i Wielkiej Brytanii ilość kobiet w small
biznesie ciągle wzrasta. Uważam,
że jest to oznaka obecnych czasów
– rosnącego wskaźnika rozwodów
oraz kobiet wybierających samotne
życie. Coraz więcej z nas znajduje
się w sytuacji, gdzie same musimy
wziąć odpowiedzialność za nasze
zabezpieczenie finansowe. A marketing
sieciowy to sposób, w jaki kobieta
68
może zacząć z niewielkim kapitałem
i być otoczona ludźmi wyznającymi te
same zasady, popierającymi ich cele
i marzenia, logiczne jest więc, że jeśli
kobiety chcą zacząć w small biznesie,
marketing sieciowy jest dla nich jedną
z najprostszych dróg, aby to zrobić.
Robert: Mogą również zacząć w domu,
pomóc finansowo mężowi, wspomóc
domowy budżet. Mogą zacząć swój
własny biznes, pracować według
własnego planu zajęć. Tak więc
marketing sieciowy ma wiele takich zalet,
których nie ma praca dla dużej firmy.
Kim: Szczególnie, kiedy kobiety mają
dzieci i muszą być z nimi w domu, taki
biznes jak marketing sieciowy jest dla
nich bardzo wygodny.
Robercie, w swoich świetnych książkach
często poruszasz temat MLM. Jak
uważasz, dlaczego ludzie są tak bardzo
zainteresowani tą formą biznesu?
Robert: Jednym z powodów, dla których
wspieram marketing sieciowy jest nasz
system szkolnictwa. Mój „Biedny Ojciec”
chciał, abym znajdował się tutaj, jako
pracownik i był lekarzem, prawnikiem
lub specjalistą od sprzedaży w small
biznesie. A powodem, dla którego
popieram marketing sieciowy i sprzedaż
bezpośrednią jest fakt, iż uczą one, jak
być przedsiębiorcą. I tak właściwie dzięki
temu budujesz biznes. A kiedy budujesz
biznes masz innych ludzi pracujących
dla Ciebie. Lecz to, co właściwie robisz
w MLM to nie zatrudniasz pracowników.
Mnie się podoba w sprzedaży
bezpośredniej i marketingu sieciowym
to, że właściwie szkolisz ludzi, aby sami
byli przedsiębiorcami. A to właśnie ci
ludzie napędzają ten system i dzięki
nim ten system się rozwija. Moja praca,
a jestem właścicielem kilku firm, polega
zawsze na wyszukiwaniu najlepszych
ludzi, i to jest bardzo ważne. Ludzie
tacy jak mój „Biedny Ojciec” muszą
być wykształceni, mądrzy itd. Ale oni
nie szukają innych ludzi tylko szukają
pracy. Z kolei ludzie w MLM szukają
innych ludzi, budują biznes, a kiedy
zbudują wystarczająco duży biznes,
mogą mieć wystarczająco dużo zysków,
dzięki którym mogą mieć zapewniony
byt na jakieś kolejne 5 lat i mogą zacząć
inwestować i posunąć się do przodu
pod względem finansowym. I to jest
główny powód dlaczego promuję
na widelcu
magazyn
network marketing – ponieważ mój
„Bogaty Ojciec” chciał, abym był
przedsiębiorcą. Sprzedaż bezpośrednia
i marketing sieciowy uczą ludzi, jak być
przedsiębiorcami. Wszystko więc zależy
od Was. Jeśli chcecie być tacy, jak mój
„Biedny Ojciec”, znajdźcie sobie pracę
i wspinajcie się po drabinie społecznej.
To jest w porządku. Tak robi wielu ludzi.
Ale myślę, że lepiej jest przejąć kontrolę
nad własnym życiem. A głównym
powodem, dla którego popieram
marketing sieciowy jest to, że uczy
on ludzi, daje im odwagę i pewność
do założenia własnego biznesu –
przejęcia kontroli nad własnym życiem.
Kolejne moje pytanie... Jak myślisz,
w jakim kierunku będzie zmierzał
marketing sieciowy? Czy uważasz,
że nadal będzie się tak szybko rozwijał?
Robert: To zależy od liderów branży.
Dlatego polecam wszystkim wasz
magazyn. Jest to wspaniały magazyn,
który na bieżąco śledzi branżę i pomaga
w utrzymaniu z nią kontaktu i byciu
„na czasie”. Wracając do tematu...
W każdym biznesie wszystko zależy
od liderów. Dla ludzi, którym
odpowiada marketing sieciowy
i organizacja sprzedaży bezpośredniej
ważne jest to, że naprawdę potrzebują
brać przykład z liderów. To tak, jak
w Ameryce potrzebny jest nam nowy
lider i to jak najszybciej. Bo inaczej
przegramy, jak George W. Bush.
Tak więc, liderzy są niezwykle ważni.
W każdej branży musi być dobra kadra
zarządzająca. I żeby biznes się rozwijał,
by było możliwe, aby był niezależny
w branży, musi ciągle dostarczać
nowych, silnych liderów. Właśnie dlatego
popieram marketing sieciowy, ponieważ
ci ludzie tworzą firmę, która zajmuje
się edukacją. Tak naprawdę uczą ludzi
jak zostać liderami w biznesie, a to jest
niezwykle ważne.
Wspomniałeś o roli liderów biznesu.
Jakimi oni według Ciebie powinni być
ludźmi? Jakie cechy charakteru powinien
posiadać dobry lider biznesu?
Robert: Po pierwsze, dobry lider
powinien potrafić ustalać reguły, umieć
je wprowadzić i sam ich przestrzegać.
Ponieważ, gdy nie ma reguł, biznes
się rozpada. A więc lider musi być silny.
Ale musi także robić to, czego sam
wymaga od innych. Musi pracować
tak jak inni i robić to, czego wymaga
od swoich ludzi. A więc lider musi być
kimś, z kogo można brać przykład.
Ludzie muszą chcieć być takim, jak
on. I to, co podoba mi się najbardziej
w marketingu sieciowym i sprzedaży
bezpośredniej to fakt, że tutaj trzeba być
naprawdę dobrym liderem i świetnym
nauczycielem. Twoim zadaniem jest
nauczyć innych, jak być takimi, jak Ty.
W świecie wielkich korporacji oczekuje
się od Ciebie, żebyś został na dole.
Natomiast w sprzedaży bezpośredniej
liderzy chcą, abyś piął się w górę i został
jednym z nich. I właśnie dlatego niezbyt
lubię świat korporacji, ponieważ tam jest
tylko jeden lider. Natomiast w sprzedaży
bezpośredniej i marketingu sieciowym
oczekuje się, aby było jak najwięcej
liderów.
Marketing sieciowy opiera
się na ludziach i współpracy z innymi.
Czy wybierając ludzi, z którymi chcesz
pracować, bierzesz pod uwagę swoje
uczucia? Czy kierujesz się emocjami
w doborze współpracowników?
Robert: Myślę, że tak. Cóż, ja chciałbym
lidera, który byłby twardy, silny
i charyzmatyczny. Nie chciałbym lidera,
który byłby słaby, miękki i miły. Ale
to tylko moje osobiste zdanie. Jestem
byłym żołnierzem Marines, byłem
pilotem w Wietnamie i tak dalej... Nie
lubię mięczaków, ani kłamców. Wracając
do tematu, liderzy muszą robić to,
czego sami uczą, być silni, aby wszyscy
chcieli być tacy jak oni. Ale jeśli ktoś woli
kłamców, to już zależy od tej osoby.
Kim: Myślę, że kolejna cecha charakteru,
którą posiadają dobrzy liderzy
to umiejętność dodawania ludziom
odwagi. A to, co znalazłam właśnie
w branży marketingu sieciowego, to,
co robi na mnie wrażenie, to ta ilość
69
na widelcu
wsparcia, ilość ludzi, którzy pchają
Cię do przodu i zachęcają Cię byś
sięgnął po to, czego pragniesz. Dla
mnie pocałunek śmierci to negatywni
ludzie. Ludzie, którzy mówią Ci dlaczego
nie możesz tego robić, że Ci się nie
uda, że postradałeś zmysły, że jesteś
marzycielem... To ludzie, na których nie
ma co tracić czasu. A to, co znajduję
w najlepszych firmach marketingu
sieciowego to fakt, że oni chcą, aby
Ci się powiodło. Ci ludzie wspierają
się nawzajem w drodze do osiągnięcia
swoich celów i marzeń.
Robert: Gdybym ja miał własną firmę
networkową, nie marnowałbym czasu
na tchórzy. Jeśli ktoś cały czas boi
się co powiedzą jego przyjaciele, obawia
się, że może zostać odrzucony...
Kim: To nie jest biznes dla niego.
Robert: Traci tylko czas. Taka osoba
powinna znaleźć sobie etat i być zwykłym
pracownikiem. Lecz najważniejszą
rzeczą, jeżeli chodzi o bycie liderem
jest to, że lider będzie prosił Cię abyś
był lepszy niż jesteś, silniejszy, bardziej
pewny siebie. Jeśli to jest to, czego Ty
chcesz, ja też tego chcę. Jeśli zawsze
się boisz i oczekujesz, że ktoś się Tobą
zajmie i będzie dla Ciebie miły, to raczej
nie jesteś materiałem na lidera. Najpierw
musisz znaleźć odpowiedniego lidera,
ale chodzi o to, że sam też musisz być
odpowiednią osobą.
OK, Kim... Piszesz o kobietach...
Ponieważ bardzo dużo kobiet jest
zaangażowanych w marketing sieciowy,
powiedz proszę, co jest takiego w tym
biznesie, co tak przyciąga kobiety? Jak
myślisz?
Robert: Ponieważ mężczyźni tego nie
potrafią! Mężczyźni są przegrani...
70
Nie, mężczyźni są inni. Wspaniałą
rzeczą, jeżeli chodzi o kobiety, jest
to, że... Tak jak ja i Kim. Tak to powinno
wyglądać. My pracujemy razem,
jesteśmy partnerami. I nie ma znaczenia,
że ja jestem mężczyzną, ona kobietą.
My działamy razem jako partnerzy.
I to, co podoba mi się w marketingu
sieciowym to fakt, że tam kobiety
i mężczyźni mogą pracować razem.
My też pracujemy razem, jako równi
sobie. Jeżeli w świecie korporacji istnieje
sytuacja typu „ja Tarzan, ty Jane – ja
mężczyzna, ty kobieta”, to nie zadziała.
Ale w marketingu sieciowym... Cóż, my
jesteśmy ze sobą 24 godziny na dobę,
siedem dni w tygodniu. Pracujemy
razem, dobrze się bawimy razem
i spędzamy miło czas razem. I to właśnie
nam się w tym podoba.
Kim: Cóż, podjęliśmy wcześniej
decyzję, że skoro razem prowadzimy
biznes, razem inwestujemy, to chcemy
się upewnić, że możemy się razem
rozwijać. Tak wiele par przez lata uczy
się na własnych doświadczeniach
i rozwijają się, ale osobno.
A w marketingu sieciowym Ty i Twój
małżonek możecie pracować razem,
razem zbudować biznes, razem się uczyć,
razem zarządzać i przede wszystkim
uczyć swoje dzieci. Tak więc myślę,
że dla par jest to wspaniały sposób,
aby uczyć się razem, razem się rozwijać
i jednocześnie zarabiać pieniądze.
I dobrze się przy tym bawić.
Wspomnieliście o dzieciach... Chciałam
zapytać, co poradzilibyście polskim
nauczycielom i rodzicom w kwestii
uczenia dzieci przedsiębiorczości?
Jakie cechy charakteru należy pomóc
im wyrobić, aby w przyszłości odniosły
sukces? Napisałeś Robercie książkę dla
dzieci, której celem było wykształcenie
w nich konkretnych cech... Co więc
poradzisz polskim nauczycielom,
polskim rodzicom?
Robert: Cóż, najważniejszą rzeczą jest
powiedzieć dziecku, jakie powinno być, ale
też rodzic powinien być taki, aby być dla
dziecka przykładem. Nie ma nic bardziej
niesmacznego niż rodzic, który mówi
dziecku, żeby czytało, a sam nie czyta, mówi,
żeby się uczyło, a sam się nie uczy, mówi
dziecku, żeby ćwiczyło a sam całymi dniami
pije lub je. Wiesz, dzieci uczą się poprzez
obserwację, a nie słuchanie. I dlatego
uważam, że jest bardzo ważne, aby rodzic
stanowił dla dziecka wzór do naśladowania.
Powinien być taką osobą, jaką chciałby, aby
było jego dziecko. Więc trzeba przestać tylko
mówić, a zacząć coś robić.
Powiedzcie proszę, jakie wady i zalety
widzisz w tego rodzaju biznesie,
zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn?
Kim: To wszystko rozbija się o edukację.
Cóż, są lepsze i gorsze firmy
networkowe...
Robert: Dobry profil i zły profil...
Kim: Dla nas kluczowa jest edukacja.
To firma i jej profil, który nastawiony
jest na wspieranie rozwoju osobistego,
firma, która wspiera Twój własny rozwój
i rozwój Twojego biznesu. Te są dla mnie
najbardziej wartościowe.
Kim, Ty piszesz o kobietach sukcesu,
o kobietach, które zaczynają prowadzić
własny biznes. Co byś poradziła
kobietom, które chcą założyć własny
biznes, lecz ich mężowie wahają się lub
nawet nie pozwalają im zacząć? Jaka jest
Twoja rada?
Kim: Dwie rzeczy... Wiem, że chcesz
teraz coś powiedzieć... Dwie rzeczy...
Po pierwsze: to wszystko sprowadza
się do tego, jakimi ludźmi się otaczasz
i z kim przebywasz. Osobiście, nie
chciałabym być z mężem lub partnerem,
który nie wspierałby mojego rozwoju
na widelcu
magazyn
i podcinał mi skrzydła. Ale nie jestem
terapeutką małżeństw, więc nie będę
się w to zagłębiać. Lecz kobiety, które
chcą założyć biznes, powinny robić to,
co chcą. Po prostu go założyć, zrobić to.
Często, kiedy bardzo się ekscytują swoim
biznesem, kiedy zaczynają iść do przodu,
mąż dostrzega, jak ważne jest to dla
małżonki. I wtedy często przyłącza
się i zaczyna wspierać kobietę. Ale nie
rezygnujcie, nie poddawajcie się, nawet
jeśli nie macie wsparcia partnera.
Robert: Mówiąc o mężczyznach...
Uważam, że mężczyzna powinien
zachęcać kobietę, aby była bardziej
niezależna, rozwijała się, wspierać ją
w interesach. Przecież ona nie jest jego
wrogiem. Mam przyjaciela w Londynie.
Jego żona pracowała z dziećmi jako
nauczycielka, nic tylko nauczanie
i nauczanie... Aż pewnego dnia znalazła
jedną firmę networkową, która ją
zainteresowała. A teraz? On ją wspierał
i nadal wspiera i jest taki zadowolony,
że ona się rozwija, rozkwita i robi
to, czego naprawdę chce. Ona jest
nauczycielką i uczy nadal, tylko teraz
uczy innych ludzi jak być bogatymi.
I jest o wiele bardziej szczęśliwa, a jej
małżeństwo jest bardziej udane. Ale
uważam, że gdyby on chciał, aby
zrezygnowała i nie robiła tego, co robi,
ona by go chyba zabiła (haha).
Kim: Tak, to by był chyba koniec ich
małżeństwa...
Robert: Uważam, że ważne jest, aby
mężczyzna wspierał rozwój kobiety.
Wiecie, z upływem czasu ona stanie
się mądrzejsza, silniejsza i lepsza.
Myślę, że żona powinna zrobić to samo,
ponieważ... gdybym miał... Nie
poślubiłbym kobiety, która chciałaby
tylko siedzieć w domu i nic nie robić...
Znalazłbym sobie inną dziewczynę.
Ponieważ chodzi tutaj o partnerstwo,
a nie tylko współistnienie. Więc, według
mnie... Nie twierdzę oczywiście, że biznes
jest jedynym sposobem, aby być
razem, ale dla mnie i Kim, budowanie
razem biznesu jest czymś, co nas łączy,
cały czas o tym rozmawiamy, uczymy
się razem, czytamy te same książki,
mamy takie samo podejście do życia
i robimy to z entuzjazmem. Stajemy
się coraz bogatsi, coraz szczęśliwsi,
lecz... Pieniądze są ważne, ale nie
ma się o co bać. Nie potrzebuję pracy,
nie muszę iść do pracy, nie muszę
trzymać się wyznaczonych godzin, nie
muszę jeść obiadu dokładnie wtedy,
kiedy mi każą, nie muszę martwić
się ile mi zapłacą, bo to, ile dostaniemy
pieniędzy zależy wyłącznie od nas, a nie
od kogokolwiek innego. I to właśnie
niektóre z korzyści, które marketing
sieciowy i sprzedaż bezpośrednia oferują
ludziom. To nie jest biznes dla wszystkich,
lecz uważam, że dla wielu ludzi to świetny
start i dobry sposób, aby założyć
własny biznes przy niewielkich kosztach.
Większość franczyz, jak na przykład
McDonald`s w Ameryce wymaga 3 mln
dolarów na początek... Wiesz, franczyza
jest droga i można stracić wszystkie
swoje pieniądze... a marketing sieciowy
daje Ci czas, abyś się wzbogacił, żebyś
zrozumiał, nauczył się tego, co powinien
wiedzieć przedsiębiorca, wyrobił sobie
pewne umiejętności, jak na przykład
umiejętność komunikowania się z ludźmi,
jak z nimi rozmawiać, jak radzić sobie
z odrzuceniem, czego większość ludzi nie
potrafi. Ale co najważniejsze, zaczynasz
się rozwijać, stajesz się coraz silniejszy,
coraz bardziej pewny siebie, a to jest
naprawdę ważne.
Kim: Zawsze powtarzam, że trzeba
zacząć od czegoś niewielkiego, posuwać
się do przodu małymi kroczkami. Jeżeli
jesteś zainteresowana marketingiem
sieciowym, sprawdź o co w nim chodzi,
poczytaj, zacznij się przyglądać firmom
networkowym – która z nich najbardziej
Ci pasuje. Ponieważ jest ich tak wiele,
a Ty musisz znaleźć tę, która najbardziej
Ci odpowiada. Zacznij rozmawiać
z ludźmi, codziennie podejmuj jakieś
działania. Musisz podjąć jakieś
działania, musisz się zaangażować, nie
tylko o tym myśleć.
A więc jaka jest Twoja rada, jakie jest
twoje przesłanie dla kobiet, które
posiadają ogromny potencjał, lecz nie
są wystarczająco pewne siebie, aby
założyć własny biznes? Czy masz im coś
do przekazania?
Czy moglibyście wymienić trzy książki,
które stały się dla Was inspirujące?
Robert: Przeczytałem wiele książek
i z każdej coś wyniosłem...
Robert: Tak jak wspomniałem wcześniej,
jesteś taki, jacy są Twoi przyjaciele.
Kim ma sześć przyjaciółek. Kim one
są? Co robią przyjaciele? Nie robią nic,
są odbiciem Ciebie. Kim się zmieniła,
zmieniają się także jej przyjaciółki.
Ponieważ ona staje się bardziej pewna
siebie, odnosi coraz więcej sukcesów
i staje się coraz bogatsza. Niektóre z jej
starych przyjaciółek nie ruszą nawet
palcem.
Kim: One się nie rozwijają...
Robert: Nie rozwijają się. Mówią, że jej
było łatwo, ponieważ ona ma pieniądze.
Tak, jej jest łatwiej, ponieważ bardzo
się rozwinęła. A one się nie rozwijają,
pozostają z tyłu, są przy niej takie
malutkie. To, jak widać, wpływa
na wszystko, nawet na przyjaciół. Bardzo
ważne jest więc otaczanie się ludźmi,
którzy zamiast podcinać Ci skrzydła,
wspierają Cię w drodze na szczyt.
Wymieńcie trzy z nich...
71
na widelcu
Kim: Ja zacznę. Mam jedną. Jedną
z moich ulubionych książek jest książka
napisana około 1800 roku. Jej tytuł
to „Tak jak człowiek myśli”, a autorem
jest James Allen. Książka ta jest
o tym, jak myśli tworzą Twoją własną
rzeczywistość. Więc to, co myślisz, jest
tym, co dzieje się w Twoim życiu. Ja
jestem bardzo trudnym czytelnikiem
i często muszę wracać do tej książki. To,
co mówisz i to, jak myślisz jest odbiciem
tego, co dzieje się w Twoim życiu. Bardzo
łatwo czyta się tę książkę, ja czytam
ją kilka razy w roku tylko po to, aby
pamiętać, że cokolwiek włożę sobie
do głowy, cokolwiek myślę, to tworzy
moje życie każdego dnia.
Robert: Ja czytam książki o ekonomii.
Większość ludzi ich nie czyta, ponieważ
są to trudne książki. Czytam naprawdę
dużo, wręcz pożeram książki. Ostatnia
książka, jaką przeczytałem to „The
Empire of Debt” – Eddisona Wiggina
i Williama Bonnera. W tej książce
jest zawarty powód, dla którego
polecam marketing sieciowy. Książka
ta opowiada o tym, jak rząd oszukuje
ludzi. A dlatego, że rząd oszukuje
ludzi, bogaci się bogacą, a biedni stają
się jeszcze biedniejsi. I właśnie dlatego
często o tym mówię. Jeżeli nie masz
wystarczającej wiedzy ekonomicznej,
finansowej czy biznesowej, po prostu
stajesz się coraz biedniejszy, bez względu
na to, ile zarabiasz. Spójrzcie na dolara
amerykańskiego. Jego wartość spada
teraz szybko, a wszyscy głupiutcy, ciężko
pracujący amerykanie oszczędzają
pieniądze i tracą na tym. Czytam
właśnie takie książki i te książki dają
mi motywację, o której mówię. I dlatego
też podoba mi się marketing sieciowy,
ponieważ ludzie obecnie powinni stać
się aktywni.
Ok, dziękuję Robercie. Kolejne pytanie
dla Ciebie. Kim byłby Robert Kiyosaki,
gdyby nie został „Młodym Bogatym
Rentierem”?
Robert: Nie jest to rzecz, o której
chciałbym myśleć. Podoba mi się to,
co robię. Kocham to, co robię. Nie
chciałbym robić nic innego.
A więc, co poleciłbyś tym, którzy chcą
odnieść sukces tak jak Ty?
Robert: To ma związek z tym, o czym już
72
mówiłem – otaczajcie się ludźmi, którzy
pomagają Wam iść do przodu i sami
sobie pomóżcie w drodze na szczyt.
Podobnie, jeśli chcesz być zdrowy,
przebywasz wśród ludzi zdrowych.
Jeśli chcesz być bogaty, powinieneś
otaczać się ludźmi, którzy także chcą
być bogaci. To bardzo proste. Nie chcę
zadawać się z ludźmi, którzy chcą być
biedni. Jest ich wielu. Jestem dla nich
miły, lubię ich, ale nie spędzam z nimi
czasu, ponieważ mój czas jest zbyt cenny,
abym go marnował z ludźmi, którzy nie
są ambitni. Może i są dobrymi ludźmi,
nie zrozumcie mnie źle, ale jeśli ktoś nie
jest ambitny, nie zmierza do przodu,
to dlaczego mam się z nim zadawać?
Wiesz, niedługo wyjdzie nowa książka,
którą napisałem wspólnie z Donaldem
Trumpem. Donald Trump to wspaniały
człowiek, ale nie zadawałby się ze mną,
gdybym nie był człowiekiem sukcesu.
Już wkrótce pojawi się ta nowa książka,
która między innymi mówi o tym,
dlaczego Donald Trump i ja polecamy
marketing sieciowy. Jeśli będziecie leniwi,
grubi, brzydcy i niepewni siebie, nie
odniesiecie sukcesu. Cóż, Donald i ja
trzymamy się razem. W poniedziałek
wylatujemy, żeby się spotkać
i porozmawiać o interesach... Musicie
pamiętać, że Wasi przyjaciele są Waszą
wizytówką, jesteście tacy, jak ludzie
z którymi przebywacie. Prosta sprawa.
Jeżeli zadajecie się z ludźmi, którzy
nie chcą odnieść sukcesu, brakuje
Wam kogoś, na kim możecie polegać,
to brakuje Wam determinacji i nie
macie wielkich marzeń. Więc zmieńcie
przyjaciół. To najlepsza rada, jaką
mogę Wam dać. I musicie się uczyć. My
pracujemy naprawdę ciężko i naprawdę
dużo się uczymy oraz mamy dobrych
przyjaciół. To wszystko.
Kim: Jeśli mowa o Donaldzie... Donald
Trump mówi, że jeżeli chcesz odnieść
sukces w biznesie, musisz robić to,
co lubisz. Ludzie mogą sobie pomyśleć:
„Oh, będę robić to, co lubię, a pieniądze
same przyjdą...” Nie, to nie tak. Tak jak
mówił Robert, musicie ciężko pracować.
Robert: Bądźcie rozważni.
Kim: Zapytajcie Donalda. On pracuje 24
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.
Ciężko pracuje, jest mądry, rozumie to.
Ale jeśli robisz cokolwiek tylko dlatego,
żeby zarobić pieniądze, nie odniesiesz
wielkiego sukcesu.
Robert: Moi przyjaciele dzwonią czasem
do mnie i proponują grę w golfa. Często
odpowiadam im, że nie mam czasu. Ja
lubię golfa, ale wiecie... Jedyne co oni
robią to grają w golfa. Mogą sobie być
milionerami. Ale ja nie jestem szczęśliwy
będąc tylko milionerem. Biznes to moja
gra. Kocham moją grę, uwielbiam
zarabiać pieniądze, uwielbiam być
biznesmenem, uwielbiam inwestować
i po prostu nie mam czasu do stracenia.
Moi przyjaciele, przyjaciele Kim,
są częścią naszej pracy.
Skoro jesteśmy już przy spędzaniu
wolnego czasu... to co robią Kim
i Robert Kiyosaki, kiedy nie pracują?
Robert: To jest nasza gra... Widzisz,
dla niektórych grą jest wspinanie
się po drabinie społecznej, dla innych
posiadanie 25 dzieci, dla innych zaś
bycie alkoholikiem... Naszą grą jest
budowanie biznesów i inwestowanie
pieniędzy. Zdobywanie punktów
jest ważne, ale nie najważniejsze.
Wygrywanie jest ważne, ale nie
najważniejsze. Najważniejsze jest,
abyśmy byli tak dobrzy, jak tylko
możemy. Znajdź taką grę, w której
możesz być najlepszy. Jeżeli potrafisz
być najlepszym pracownikiem,
to nim bądź. Właśnie wróciliśmy
z Wimbledonu i widzieliśmy Federera.
On jest obecnie najlepszy na świecie,
lecz w przyszłym roku wróci i będzie
chciał znów być najlepszy. Jeżeli nie
masz tego nastawienia, nie spróbujesz
wystarczającą ilość razy. My także
chcemy być tak dobrzy jak tylko
się da. Lubimy wygrywać, lecz czasem
przegrywamy, a naszymi zdobywanymi
punktami są pieniądze. Ale większość
ludzi chce jedynie zarobić pieniądze,
a nie starają się być najlepsi w tym,
co najlepiej potrafią. A w marketingu
sieciowym trzeba wyznaczyć sobie
cel, żeby być jak najlepszym w tym,
co robimy, a to nie jest łatwe. Bycie
Federerem i granie na Wimbledonie
w tenisa nie jest łatwe. Bycie Tigerem
Woodsem i bycie najlepszym w golfa nie
jest łatwe. A więc powodem, dla którego
większość ludzi nie odnosi sukcesów jest
fakt, że myślą, iż to wszystko powinno
na widelcu
magazyn
być proste. Trzeba pomyśleć o tym,
w czym mogę być najlepszy. Kim chce
być najlepsza w tym, co robi. Ona chce
podejmować wyzwania.
Kim: Zawsze. Zawsze pragnę nowych
wyzwań. Ludzie często pytają, jak udaje
mi się utrzymać równowagę. Cóż, żeby
odnieść sukces, jeżeli chodzi o marketing
sieciowy, musisz być osobą, która odnosi
sukcesy. Nie sądzę jednak, że można
utrzymać jakąkolwiek równowagę. My
prowadzimy nasze interesy, inwestycje,
ale kiedy chcemy zrobić sobie przerwę,
po prostu robimy przerwę, ale nie
ma w tym równowagi. I tak właśnie
robimy cały czas.
A teraz moje ostatnie pytanie, dotyczące
właśnie równowagi oraz kobiet.
Ponieważ zwykle kobiety mają dzieci
i swoje życie rodzinne, to jak mogą
zachować równowagę między pracą,
a rodziną? Co radzicie?
Robert: Tak szczerze powiedziawszy
największym problemem jeżeli chodzi
o dorosłych i dzieci jest to, że ludzie
używają swoich dzieci jako wymówki,
powodu, dla którego nie odnieśli
sukcesu. Wszyscy nasi przyjaciele mają
dzieci i wszyscy...
Kim:...i wszyscy się cieszą, że je mają.
Robert: Spędzają z nimi czas, lecz
nie traktują ich nigdy jako wymówki.
To o co zapytałaś, to jedna z rzeczy,
które naprawdę mnie złoszczą.
Ludzie mówią tak, jak mój „Biedny
Ojciec” do mojej matki: „o, bylibyśmy
naprawdę bogaci, gdybyśmy nie
mieli tych Twoich dzieci”. Co jest
z tobą nie tak tato? Właśnie użyłeś
swoich dzieci, żeby usprawiedliwić
tym brak sukcesów. Jak w ogóle
rodzice mają czelność tak mówić?!
To jak mówienie „mój szef nie chce
mi dać podwyżki i dlatego nie jestem
bogaty”. Prawdziwy powód, dla
którego nie jesteś bogaty to fakt,
że zawsze znajdujesz wymówki.
„To wszystko jest takie trudne” –
to jest jedna z wymówek. Ludzie
często mówią: „nie mam pieniędzy”.
To takie proste powiedzieć „nie mam
pieniędzy”, „nie mam czasu”... Leniwi,
niekompetentni ludzie powiedzą „nie
mogę sobie na to pozwolić”, biedni
ludzie powiedzą „nie mogę sobie
na to pozwolić”. Ludzie zawsze używają
wymówek typu: „nie stać mnie na to”,
„nie mam czasu”, „nie mam pieniędzy”.
Jeżeli jesteś taką osobą, nigdy nie
odniesiesz sukcesu, a jeszcze gorzej jeśli
mówisz: „nie mam pieniędzy, ponieważ
nie mam czasu, bo mam dzieci”.
Znienawidziłbym rodzica, który by
tak o mnie powiedział. A mój „Biedny
Ojciec” cały czas mówił do mnie w ten
sposób. Pytanie brzmi, czy przez całe
życie będziesz używał tylko wymówek,
czy coś z tym życiem wreszcie zrobisz?
Kto powiedział, że życie jest proste?
Kim: Jedną z wymówek, którą słyszę cały
czas jest – „nie mam czasu”. Robert i ja,
kiedy zaczynaliśmy inwestować, robiliśmy
to w stanie Oregon w USA. Byliśmy
w drodze, podróżowaliśmy w interesach,
głównie były to podróże międzynarodowe.
Nie było nas w domu, jeździliśmy
w interesach. Ale w tym samym momencie
cały czas inwestowaliśmy, zastanawialiśmy
się jak i gdzie to zrobić. A był to okres, gdy
ja zaczynałam inwestować, więc musiałam
też dużo się uczyć i ciągle się uczyłam.
Wiąże się to z pytaniem, które zadałaś
wcześniej – „co robicie w wolnym czasie?”
Pytanie powinno brzmieć, czym jest wolny
czas? A co najważniejsze „co tak naprawdę
chcesz robić?” Cóż, zgadzam się z tym,
że „nie mam pieniędzy, nie mam czasu”
to jedynie wymówki.
Robert: Tak samo jak dzieci, to też
wymówka. To okropne, aby pozwolić,
żeby wymówki rządziły Twoim życiem.
My przyjechaliśmy tutaj z Nowego Jorku,
zaraz lecimy do Szwecji, Izraela, Chin...
To naprawdę dużo. To naprawdę zabiera
bardzo dużo czasu. Ale nadal mamy
własne życie, utrzymujemy równowagę,
znajdujemy czas na wakacje, robimy to czy
tamto, mamy przyjaciół, znajdujemy dla
nich czas, inwestujemy. To wszystko jest
częścią naszego życia. I naprawdę bardzo
złości mnie, kiedy ktoś używa swoich dzieci
jako usprawiedliwienia do tego, że nie
ma czasu ani pieniędzy na to, co naprawdę
chce robić. Nie używaj dzieci jako
wymówki, sam siebie obwiniaj.
Kim: W Londynie rozmawialiśmy
z jednym lekarzem. Jest on lekarzem
ogólnym. Rozmawialiśmy o problemach
zdrowotnych jakie ludzie mają i takich,
które dopiero mogą się pojawić... A on
powiedział: „Wiesz, co? Zapomnij o tym.
Skup się na tym, czego naprawdę chcesz.
Nie skupiaj się na rzeczach, których nie
chcesz”. Nie skupiaj się na wymówkach
typu „nie mam czasu”, „nie mam
pieniędzy”, „jestem zbyt zajęty”. Skup
się na tym, czego chcesz. To była
najważniejsza rzecz, jaką wyniosłam z tej
rozmowy i tak jest o wiele łatwiej.
Więc wszyscy zapamiętajmy sobie tę
lekcję, to przesłanie: „skup się na tym,
czego naprawdę chcesz”. Kim, Robercie,
dziękuję Wam bardzo za rozmowę
i poświęcony nam czas.
73
na widelcu
Jedna z książek Dona Failla – „45-sekundowa
prezentacja, która zmieni twoje życie”, znana
także jako „Zapiski na serwetkach kawiarnianych”
została przetłumaczona na 24 języki i osiągnęła
nakład 4 milionów egzemplarzy. Don opisał w niej
wszystko, co trzeba umieć, aby zacząć budować
wielką organizację MLM. Tak autor mówi o zadaniu
tej książki: – Ona nauczy Cię tego, co musisz
wiedzieć, aby móc budować organizację szybko
oraz wypracować Twoje właściwe cele.
małżeństwem Dona i Nancy
Failla spotkaliśmy się w jednym
z warszawskich hoteli, gdzie
mieszkali w trakcie gali „Your Akuna
Day”, na której byli gośćmi specjalnymi.
Don i Nancy są twórcami skutecznego
systemu budowania sieci MLM i ludźmi
sukcesu. Od ponad 36 lat uczą innych,
jak osiągnąć sukces, prowadząc własną
działalność w marketingu sieciowym. Dzięki
pracy w network marketingu stworzyli
organizację, która obecnie liczy ponad
200 tys. ludzi i wciąż się rozrasta. Prowadzą
życie, o jakim większość ludzi może jedynie
marzyć. Mają dwóch żonatych synów
i pięcioro wnuków. Ich synowie osiągnęli
już dochody pasywne i niedawno napisali
po jednym rozdziale do nowej książki Nancy
o tym, jak dorastali w rodzinie pracującej
w MLM.
Z
Maciej Maciejewski: Co po tylu latach
pracy w network marketingu jeszcze
Państwa motywuje do ciągłego
budowania tego biznesu?
74
Co motywuje
w network
marketingu?
Rozmowa z Donem i Nancy Failla,
twórcami skutecznego systemu
budowania sieci MLM, autorami znanych
i poczytnych książek o pracy w branży
MACIEJ MACIEJEWSKI
Don Failla: Już wiele lat temu doszliśmy
w MLM do takiego punktu, że nie
musielibyśmy więcej pracować. Mamy
bardzo duże dochody pasywne ze struktur,
wydawcy z całego świata płacą nam
tantiemy za publikowane i wznawiane
książki. Jednak cały czas podróżujemy
po niemal wszystkich kontynentach.
Oprócz niesienia pomocy wszystkim
tym, którzy jej jeszcze potrzebują,
wciąż mamy wiele różnych osobistych
celów i marzeń. Obecnie mieszkamy
w San Diego w Kalifornii, gdzie przez
cały rok jest bardzo piękna pogoda.
Mamy bardzo duży dom o powierzchni
ponad 2000 m², zbudowany na pół
hektarowej działce. Mamy w nim dwa
olbrzymie stoły bilardowe, jacuzzi, łaźnię
parową, saunę oraz biuro komputerowe
w wieży. W pięknym ogrodzie za domem
mamy palmy, kwiaty i wiele sztucznych
wodospadów. Jeżdżę nowiutkim
Hammer’em. Mimo to, mamy wiele
nowych pomysłów.
Teraz chcemy zbudować dom
wakacyjny. Wielu ludzi w USA
buduje takie domy z dala od miejsca
zamieszkania i muszą podróżować
do nich wiele kilometrów. My
postawimy taki dom, tuż obok tego,
w którym mieszkamy obecnie. Będziemy
na wakacjach codziennie. Po prostu
przejdziemy przez drzwi obok i świat
się zmieni. Już będziemy na wakacjach.
Nazwaliśmy to nową koncepcją
w nieruchomościach. Aby realizować
takie marzenia wciąż potrzebne
są pieniądze. Dużo pieniędzy. Na szczęście
pracujemy w branży, która umożliwia
zarabianie pieniędzy, kiedy się chce i ile
się chce. Pamiętam, jak rodzice Nancy
byli już w podeszłym wieku i mieli
wynajęte pokoje w domu starców.
Widzieliśmy jakie mają życie. My musimy
się zabezpieczyć, aby nasza emerytura
wyglądała inaczej.
na widelcu
magazyn
Nancy Failla: Podczas licznych
podróży, ludzie często nas pytają: „Gdzie
chcielibyście jechać na wakacje?” A naszym
największym marzeniem jest po prostu
udać się do domu. Stąd wziął się pomysł
z domem wakacyjnym w miejscu
zamieszkania. Ten dom będzie kosztował
1,2 mln dolarów. I nie będziemy na to brali
jakiegokolwiek kredytu. To jest rzecz, która
nas motywuje do pracy w MLM.
DF: Ale to nie wszystkie nasze
marzenia. Kiedyś podróżując po całej
Ameryce Północnej zajeździliśmy dwa
„Motor Home” – takie mieszkalne
samochody. Teraz chcę kupić
profesjonalny „Touring Bus”, jakiego
używają gwiazdy kina i sportu. Taki
autobus kosztuje 1,3 mln dolarów.
MM: A co będzie motywacją, kiedy
postawicie dom wakacyjny i kupicie
mieszkanie z biurem na kółkach?
NF: Niebawem wyruszam na swoją
60 podróż statkiem. Kochamy pływanie
po morzach i oceanach. Jest taka
firma, która buduje specjalne, piękne
i ekskluzywne statki, tylko po to, aby
bogaci ludzie mogli kupić na nich swoje
kajuty. Niedługo, ten statek ma wypłynąć
w swój pierwszy rejs dookoła świata.
Zatrzyma się w 360 portach.
DF: Będziemy mogli wcześniej
poinformować ludzi, kiedy przypłyniemy
do konkretnego portu, żeby się tam z nimi
spotkać i rozbudowywać struktury. Takie
dwuosobowe mieszkanie na tym statku
kosztuje 1,7 mln dolarów, a oprócz tego
co miesiąc trzeba płacić 6 tys. dolarów
za jego utrzymanie. Planujemy jeszcze
kupić duży apartament w którymś
z hoteli w Las Vegas i jakiś mały
domek w Meksyku. Oczywiście nasi
dystrybutorzy, także będą mogli korzystać
z tych wszystkich miejsc. Wymyślimy dla
nich jakieś promocje.
innym produkcie. Taki system nigdy, nigdy nie
zadziała. W network marketingu, kiedy ktoś
pracuje nad więcej niż jednym programem,
to nic się nie udaje sprzedać. Gdy prowadzisz
rozmowę sprzedażową lub na temat
możliwości w branży, musisz wykonać tylko
jedno „uderzenie”.
MM: W swoich książkach
i na seminariach często używacie słowa
„sponsorowanie”, co to oznacza?
DF: Menedżer zajmujący się sprzedażą,
rekrutuje osobę, która będzie się zajmowała
dla niego sprzedażą. Jeżeli proponuję
komuś sprzedawanie, to jest to rekrutacja
sprzedażowa. Ludzie myślą, że zrekrutują
mnóstwo sprzedawców, którzy będą
handlowali towarem i wszystko będzie ok.
W ten sposób nigdy nie uda im się zrobić
network marketingu. Człowiek, który
rekrutuje do biznesu, nie zajmuje się ludźmi,
nie bierze za nich odpowiedzialności.
Rekrutacja jest też wtedy, kiedy powstaje
jakaś nowa firma i lider rekrutuje z innej
firmy ludzi, bądź nawet całe struktury,
do tego nowego przedsięwzięcia. U nas mówi
się o tym zjawisku tak: są gołębie, które
zarabiają ok. 3 tys. dolarów miesięcznie
i są orły, które zarabiają ok. 100 tys. dolarów
miesięcznie. Kiedy powstaje nowy network,
to orły rekrutują do niego gołębie. Nigdy nie
jest odwrotnie. To się dzieje każdego dnia
i to także jest rekrutacja. Z tym, że:
MM: W Polsce ok. 90% liderów
to kobiety, jak to wygląda w USA?
NF: W USA 60% ze wszystkich ludzi,
którzy zarabiają 50 tys. dolarów rocznie
albo miesięcznie, to kobiety. Wszędzie,
gdzie jedziemy przeprowadzić szkolenie,
bez względu na to, w jakim się to dzieje
kraju i jakiej firmie, zawsze na najwyższych
poziomach są kobiety. Networking
to jest nauczanie i wychowywanie
w biznesie. Kobiety z natury mają
w sobie dar wychowywania i troszczenia
się o wszystko. Przecież całe życie spędzamy
na uczeniu naszych dzieci, później mamy
na wychowaniu wnuki. Ponadto, przez całe
życie dbamy o naszych mężów i partnerów.
My kobiety, w network marketingu możemy
otrzymywać nielimitowane ilości pieniędzy
tylko dlatego, że natura stworzyła nam
podstawy do wychowywania innych. MLM
jest systemem, który daje równe szanse
każdemu, ale osobiście sądzę, że kobiety
mają w sobie to „coś”, co powoduje,
że osiągają więcej sukcesów. Kobiety widzą
w branży możliwość, gdzie mogą zajmować
się rodziną i jednocześnie zarabiać,
zbudować duże przedsiębiorstwo.
Ludzie przechodzący co jakiś
czas z firmy do firmy, nie
dojdą do niczego w network
marketingu.
Natomiast my nie rekrutujemy
ludzi, żeby sprzedawali dla nas. My
sponsorujemy ludzi po to, żeby dla nich
pracować. Jeśli sponsorujemy, bierzemy
odpowiedzialność za ludzi, którzy nam
zaufali. To jest sponsoring.
MM: Co Pan sądzi o sprzedawcach
w MLM, którzy współpracują z kilkoma
firmami i w trakcie procesu sprzedaży
proponują Klientowi suplement,
kosmetyk i ubezpieczenie?
DF: Mieliśmy w Stanach
takiego znajomego,
który zawsze ładnie
wyglądał w marynarce,
ale zawsze kiedy ją
rozchylał, to w każdej
kieszeni miał prospekt o
MM: Network marketing ma już
ponad 50 lat. W jakim kierunku będzie
zmierzała ta branża?
DF: Biznes się bezustannie zmienia.
W tym momencie budujemy go w całkiem
innym stylu niż 10 czy 5 lat temu. Ale
jedno jest pewne: marketing sieciowy
ma niesamowicie szybkie tempo
rozwoju i z pewnością będzie się rozwijał
bezustannie. Obecnie w samych Stanach
Zjednoczonych mamy ponad 2 tysiące
firm działających w MLM i coraz więcej
z nich decyduje się na międzynarodową
ekspansję. Jednak podstawowy system
działania w networku nigdy nie ulegnie
jakimś przeobrażeniom. Najważniejsze
jest, aby trzymać się takiej zasady:
Stwórz sobie przyjaciół, jeśli ich nie
masz, i spotkaj się z ich przyjaciółmi.
Podczas rozmowy nawiąż kontakt, zbuduj
dobre relacje i zaufanie.
75
na widelcu
Edward Ludbrook, światowej sławy strateg
i znawca branży network marketingu urodził się
w Nowej Zelandii. W Australii ukończył prestiżową
szkołę wojskową na poziomie uniwersyteckim
– „Royal Military College Duntroon”. Jako inżynier
służył w nowozelandzkiej armii do rangi kapitana,
a następnie przeniósł się do Londynu, gdzie
pracował w dziedzinie bankowości inwestycyjnej
i doradztwa w sprawach strategii (także
w firmach działających na zasadach MLM).
nna Lipa: Według pana, obecnie
jest najlepszy moment, aby
zaangażować się w marketing
sieciowy. Dlaczego?
EL: Ponieważ branża wchodzi właśnie
w nową fazę rozwoju. Wszystkie branże
rozwijają się według tego samego Cyklu
Rozwojowego. W MLM mieliśmy już Fazę
Wzrostu, która zakończyła jeden etap.
Pozwoliło to rozwinąć się branży w Polsce
i na świecie. I rozwój ten został właśnie
ukończony. Teraz branża ewoluuje
i wchodzimy w nową fazę rozwoju, tę
największą.
A
AL: Największą?
EL: Tak. Shakeout jest zwykle wielką
fazą. Stworzyła ona takie firmy jak
Body Shop, Dell, Nokia, Google. Wiele
znanych na całym świecie koncernów
tę nową fazę rozwoju ma już za sobą.
Faza Shakeout następuje wtedy, gdy
branża jest już rozwinięta. W danym
kraju będzie już działać pewna ilość
firm, lecz, zamiast wzrostu, który
76
Jak rozwijać biznes
w marketingu
sieciowym?
ANNA LIPA
powinien nastąpić w nowych firmach
pojawiających się na rynku, obserwujemy,
że te już rozwinięte firmy coraz mocniej
rozwijają swoje programy tak, aby były
jeszcze bardziej wydajne i mogły zapewnić
większą ilość indywidualnych sukcesów
ludziom przyłączającym się do tego
biznesu. Dzięki temu branża wkracza
w kolejną, dużo większą fazę rozwoju,
ponieważ staje się o wiele bardziej
produktywna.
Kiedy przyjrzymy się marketingowi
sieciowemu, zwłaszcza, kiedy myślę o
przedsiębiorstwach z różnych krajów,
które weszły na Polski rynek w latach
90, to tamte statystyki były wprost
zadziwiające! Dziesiątki tysięcy ludzi
przyłączających się każdego miesiąca.
I ludzie nie wiedzieli, co tak właściwie
robią. I tylko dlatego, że branża była
nowa i stwarzała nowe możliwości oraz
stanowiła nowy sposób zarabiania
pieniędzy, odnotowała ogromny wzrost
nie tylko w Polsce. W każdym kraju
na świecie mieliśmy tę ogromną Fazę
Wzrostu, a firmy walczyły aby dotrzymać
jej kroku. Zwłaszcza, że miały nowe
kierownictwo, obowiązywały je nowe
przepisy, ponieważ nigdy wcześniej nie
robiły interesów w Polsce, a kraj nie był
przyzwyczajony do tego rodzaju firm.
Więc mieliśmy ten ogromny boom
w Europie w latach 90. Później branża
ukształtowała się i wtedy zachodzą
zmiany.
Mają miejsce dwa główne rodzaje
działań. Jednym z nich jest nastawienie
na klienta. W początkowej fazie rozwoju
istnieje nastawienie na pozyskanie
nowego konsultanta, nowego
dystrybutora. Natomiast w Fazie
Shakeout nastawienie jest na to, ilu
klientów może mieć dany konsultant,
jaki dochód jest w stanie przynieść firmie
i ile pieniędzy jest w stanie zarobić.
Więc numer jeden to nastawienie
na klienta. Drugą ważną rzeczą jest to,
co nazywam indywidualnym sukcesem.
W dawnych czasach nasze działania
byłyby następujące: wejście na rynek
jakiegoś kraju, jak na przykład Polska,
i nastawienie się całkowicie na to, ilu
sprzedawców uda się zwerbować. Nie
na to, jak wiele indywidualnych sukcesów
jesteśmy w stanie zapewnić.
To było coś w rodzaju: „Hej, spójrzmy
jak wielu mamy sprzedawców i jak
wygląda nasza sprzedaż”. Obecnie
firmy patrzą na indywidualnych
współpracowników i zastanawiają
na widelcu
magazyn
się ile oni zarabiają pieniędzy, jaką
mają sprzedaż i jak długo są w branży.
I to właśnie jest nastawienie na jednostkę,
dopilnowanie, aby odnosiła sukcesy.
Jeśli sprawimy, że jednostka
odniesie sukces i będzie
rozmawiała o tym ze swoimi
przyjaciółmi – w tym tkwi
cała siła branży. Dzięki temu
marketing sieciowy będzie
się rozwijał i to jest sposób,
w jaki biznesy stają się bardziej
wiarygodne, bardziej
profesjonalne.
AL: Teraz, gdy wiemy już czym jest
Shakeout, proszę powiedzieć jak ta
wiedza może być wykorzystana przez
liderów, którzy działają dla firm MLM.
Jak mogą użyć tej wiedzy i informacji,
które zawarł pan w swojej książce?
EL: To bardzo proste. Pierwszą rzeczą,
którą powinni zrobić to zrozumieć.
Ponieważ najważniejsza w marketingu
sieciowym jest pewność. Dla wielu ludzi
dawniej najważniejsza była motywacja,
to jak bardzo czujesz się zmotywowany,
jaki jest twój stosunek do tego, co robisz.
I to też jest ważne. Owszem, jest
to ważna rzecz, ale uważam, że każdy jest
zmotywowany. Lecz ważniejsze jest, żeby
mieć pewność siebie, aby tę motywację
uwolnić. A więc to jedno. Potrzeba
pewności, aby uwolnić motywację. Druga
rzecz, której potrzebujesz to... przeczytać
moją książkę i zrozumieć, co takiego
dzieje się w branży. Wielu ludzi myśli,
że wzrost jest już za nami. Zwłaszcza
w takich firmach, jak Oriflame, Amway,
Avon czy Herbalife, w koncernach, które
są w Polsce od bardzo długiego czasu.
I myślą, że wszystkie możliwości zostały
utracone.
Wiecie, kwestie typu „Już tu wcześniej
byłem, potrzebuję nowego biznesu.”
Cóż, to nieprawda. To, czego tak
naprawdę potrzebujesz, to silny biznes.
Bo jest tak wielu ludzi! W Polsce prawie
40 milionów! Bez względu na to jak
duża jest branża, nie otarliśmy się nawet
o potencjalny rozmiar, jaki może ona
osiągnąć. A więc pierwszą rzeczą jaką
powinniście zrobić to użyć tej książki
do zbudowania w sobie pewności.
Zrozumcie, że ta branża będzie przeżywać
boom właśnie teraz. To, co widzieliśmy
przez ostatnie 15 lat, to najnormalniejszy,
wykształcony już biznes. Obecnie mamy
duży, przynoszący zyski biznes. Ale
dopiero w tym kolejnym nadchodzącym
etapie zarabia się najwięcej.
AL: A więc jest to czas dla liderów, aby
podjąć działania?
EL: Tak. Ale, aby podjąć działania,
potrzebujesz pewności siebie. To właśnie
o to chodzi. A więc, po pierwsze, liderzy
muszą czuć się bezpiecznie i mieć pewność,
że są we właściwym czasie i we właściwym
miejscu. I to jest normalne. To jest to,
co robi się w każdej branży. A drugą
rzeczą, do której powinni użyć tej książki,
to poinformowanie ludzi, z którymi
rozmawiają, o możliwościach branży.
Większość ludzi nie zna się na ekonomii,
oni nie wiedzą w jaki sposób rozwija
się branża. Oni o tym nie wiedzą i nie byli
szkoleni w tym temacie. A więc powinni
nauczyć się przekonać rozmówcę
lub choćby dostarczyć niezbędnych
informacji. Powiedzieć: „Słuchaj, tak
właśnie twierdzi ta osoba.” A to właśnie
jest obszar mojej specjalizacji, więc będę
zdobywał informacje i pisał o tym. Ja
posiadam wykształcenie strategiczne,
doradzałem kompaniom o miliardowych
przychodach, również spoza branży
marketingu sieciowego, jeszcze zanim
się do niej przyłączyłem. Doradzałem
w temacie transformacji branż i które
z nich są branżami z przyszłością. Tak
więc liderzy powinni wykorzystać tę
książkę w procesie rekrutacji. A po trzecie,
powinni użyć zawartych w niej informacji,
aby oświecić swoją rodzinę
i przyjaciół. Ponieważ, jeżeli angażujesz
się w cokolwiek, naturalne jest, że słyszysz
opinie rodziny i przyjaciół, którzy pytają
cię: „Hej, dlaczego angażujesz się w tę
branżę? Ona już przeżyła swój boom,
dlaczego nie zainwestujesz swojego czasu
w coś innego?” I wtedy można użyć tych
informacji, aby umiejętnie powiedzieć
ojcu, siostrze, przyjacielowi, czy wujkowi:
„Hej, spójrz na to, to jest wielki boom!”
AL: W jakim kierunku według pana
będzie zmierzała sprzedaż bezpośrednia
i marketing sieciowy w ciągu kolejnych
dwudziestu lat?
EL: Sposób, w jaki będzie się rozwijała,
jest taki sam, jak we wszystkich branżach.
Nasza branża nie różni się niczym
od innych. I wszystkie one rozwijają
się według jednego podstawowego
programu. Kiedy branża się rozwija,
77
na widelcu
pojawia się wiele nowych firm, wielu
liderów, gdzie tylko się da. Shakeout
przychodzi później i dotyczy on
profesjonalizmu, sukcesu, i silnych firm.
Tak więc w ciągu
nadchodzących 10, 20 lat
produktywność i potęga silnych
biznesów MLM wzrośnie. Silne
firmy umocnią swoją pozycję
i będą rosnąć o wiele szybciej.
Obecnie, gdy patrzę na cały świat,
te największe globalne firmy rozwinęły
się, potem ustabilizowały, a teraz
stoją w obliczu wzrostu. Rozumiem
przez to naprawdę ogromny wzrost.
Na przykład taki z 1,5 miliarda
do 3 miliardów lub nawet z jednego
miliarda do 3 obrotu. To są naprawdę
ogromne liczby. Na rynku mamy duże
przedsiębiorstwa, działające wiele lat
koncerny sprzedaży bezpośredniej, które
odbudowują swoje stare rynki. Takie,
które na przykład weszły na Polski rynek
15 lat temu i one, zamiast rozszerzać
działalność na inne rynki, skupiają
się na tym, gdzie już są, jak np. w Polsce.
Ta odbudowa może polegać na wymianie
kadry zarządzającej na nową, mogą
to być dramatyczne zmiany w systemach
logistycznych, komputerowych,
w załodze, katalogach, produktach,
systemach rekrutacji, a nawet sposobie
promowania. Wszystko to w celu
umożliwienia biznesowi nowego wzrostu.
AL: W MLM sprzedaje się różne produkty
i usługi. Które z nich według pana mają
najlepsze notowania na kolejne 10, 20 lat?
EL: Nie ma jednego produktu, który
byłby najlepszy, takie myślenie jest
błędne. Nasz system dystrybucji jest
dopasowany do konkretnego produktu.
Szczególnie wszystko, co związane jest
z doświadczeniem, wypróbowaniem,
informowaniem. Klasycznym produktem
który ma taki charakter będzie produkt
zdrowotny, kosmetyk lub artykuł
gospodarstwa domowego. Taki, który jest
w pewien sposób inny. Taki, w którym
zaangażowane są emocje. Drugim typem
będzie produkt informacyjny. Klasycznym
przykładem jest telekomunikacja,
gdzie przeciętny konsument jest raczej
zdezorientowany. I my mamy siłę,
bo mamy umiejętność edukowania
konsumenta, a to daje nam przewagę nad
konkurencją.
78
Więc, kiedy my konkurujemy ze
sklepami, to jest naszą mocną stroną.
Nasza mocna strona tkwi w tym,
że możemy iść bezpośrednio do kogoś
i użyć emocji. Możemy iść do sklepu,
obejrzeć jakiś kosmetyk, np. krem
do twarzy i podejdzie jakaś kobieta,
mówiąc: „O tak, musisz go kupić”. Ale
jeśli ktoś, kogo znasz...
AL: Powie „Spójrz na mnie...”
EL: Tak, dokładnie. Kiedy ktoś powie:
„Powinieneś zobaczyć moją mamę,
powinieneś zobaczyć moją przyjaciółkę,
zobacz jak to na mnie zadziałało!”
lub o jakimś produkcie zdrowotnym
„po nim czuję się fantastycznie”
i są jeszcze te prezenty, pełne koszyki
i inne takie rzeczy – to model niezwykle
efektywny. Po pierwsze, to wszystko,
co ma związek z emocjami, po drugie,
to, co ma charakter informacyjny,
a klasycznym przykładem jest
telekomunikacja.
AL: Kiedy czytamy jakąkolwiek książkę
o marketingu sieciowym zauważamy,
że w każdej z nich autor musi wyjaśniać,
iż MLM to nie oszustwo, że to prawdziwy
biznes. W każdej książce jest rozdział,
bądź fragment zatytułowany – mniej
więcej – „Czym różni się marketing
sieciowy od piramidy. MLM to nie
piramida”. Jak myślisz, dlaczego tak jest?
EL: Autorzy robią tak, ponieważ
sami nie rozumieją o czym mówią.
I także dlatego, że nie rozumieją czym
są piramidy. Ponieważ na zachodzie
nigdy nie dowiedzieli się o tym,
co się stało. Prawdziwa historia wygląda
następująco: istnieje branża, która
nazywa się franchising (np. McDonald’s).
Franchising rozwinął się w latach 40,
50 i 60 poprzedniego stulecia, a system
wyglądał tak, że np. ja mam franczyzę
i sprzedaję ci franczyzę za duże pieniądze.
Wiesz, za tysiące dolarów. Sprzedaję
tobie i tamtemu i jeszcze komuś.
Zarabiam pieniądze tylko ze sprzedaży
franczyzy. Jednak problem w tym,
że ja się nie opiekuję franczyzobiorcami.
Więc w branży franchisingu istniał
ogromny wskaźnik upadłości. I nazwano
to sprzedażą piramidalną.
AL: Jak ktokolwiek zaangażowany
w MLM może przekonać ludzi, że jest
to dobry, etyczny biznes?
EL: Po pierwsze trzeba współpracować
z firmą wiarygodną. Zawsze będą istniały
te marginalne firmy, które są albo bardzo
źle zarządzane, albo sprzedają bardzo złe
produkty. I te firmy będą używały tych
klasycznych sposobów, jakich używają
piramidy. Będą zachęcać ludzi, żeby
się przyłączyli i zarabiali na rekrutacji
innych ludzi. I w ten sposób będą zarabiać
pieniądze. To jest właśnie sprzedaż
piramidalna. Ja sam pomogłem wykształcić
wprowadzone przez rząd brytyjski przepisy
prawne dotyczące schematów sprzedaży
piramidalnej w 1992 roku, więc wiem, jak
te schematy wyglądają.
AL: Czyli istnieją firmy, które przez
swoją działalność psują reputację tych
wiarygodnych przedsiębiorstw MLM?
EL: Tak, ale teraz wchodzimy w etap,
gdzie opinia publiczna już wie, że ta
konkretna firma to szumowina, a tamte
firmy są dobre. I istnieje pewna ilość
etycznych i rzetelnych firm znanych
na całym świecie. To jest bardzo proste
– otwierasz w internecie stronę Google
lub pytasz mnie o informację i możesz
dowiedzieć się, że ta czy inna firma jest
wiarygodna lub nie. Myślę, że ludzie
po prostu za bardzo się martwią.
Jeśli operujesz jakimś
systemem, musisz operować
systemem sieciowym, który
nie jest oparty na rekrutacji
jak największej ilości ludzi.
Taki nazywam schematem
ilościowym. Właściwy
system powinien być oparty
na rozwijaniu umiejętności.
A więc to wygląda mniej więcej tak,
że mówisz: „Hej, chcę, abyś przyłączył
się do mojej firmy, a powodem, dla
którego chcę, abyś się przyłączył do mojej
firmy jest to, że mamy system oparty
na umiejętnościach, których możesz
się nauczyć. A ponieważ możesz nauczyć
się tych umiejętności, możesz odnieść
sukces.” Jeżeli uważasz, że możesz odnieść
sukces bez opanowania umiejętności,
to jesteś szalony. Bo na świecie nie ma takiej
branży, gdzie nie musiałbyś się najpierw
nauczyć potrzebnych umiejętności zanim
pomyślisz o przynoszeniu rezultatów.
AL: Jesteśmy ciekawi, o czym jest pana
kolejna książka.
na widelcu
magazyn
EL: Ona jest właśnie o tym. Dokładnie
o tym. Ostatnie 12 miesięcy spędziłem
podróżując po całym świecie, rozmawiając
z firmami i liderami, nauczając o tej
koncepcji, nazywanej „100% Sukces”.
Byłem prekursorem tej koncepcji w kilku
firmach, jedną z tych najbardziej znanych
jest firma ze Skandynawii. Używali
tego przez 10 lat i są teraz niewątpliwie
najlepszym skandynawskim koncernem.
Są najbardziej produktywną firmą,
o największej ilości dochodów pasywnych.
To naprawdę działa. Niedawno miałem
odnoszącą największe sukcesy grupę
i odnoszącą największe sukcesy firmę
w Wielkiej Brytanii, która opierała
się tylko na tej koncepcji. 18 miesięcy
temu nauczyłem jednego lidera, jak robić
moją koncepcję i teraz wspiął się on
na sam szczyt. Jest najlepszym dyrektorem
generalnym, jakiego firma nie posiadała
od lat. Grupy w Australii i Nowej
Zelandii, które używały tej koncepcji
wspięły się natychmiast do góry, biznes
zaczął się znów gwałtownie rozwijać.
Właśnie zacząłem pracę w Norwegii
i firma, która przez 5 lat nie notowała
wzrostu pozostając długo w poziomie,
nagle zaczęła gwałtownie się rozwijać
i niebawem będzie już numerem jeden
w Norwegii.
AL: A więc nie możemy się już doczekać,
aż ktoś wypróbuje tego w Polsce!
EL: Ludzie przyglądający się tej branży
myślą sobie: „Muszę wiedzieć, JAK...”.
„Musimy wiedzieć DLACZEGO...”, czyli
musimy mieć motywację i wiedzieć JAK
to zrobić. To, czego tu brakuje to „CO
ROBIĆ...?”. I człowiek odwala kawał
dobrej roboty, jednak nie przy tym,
co trzeba. Czy rozumie pani, co to znaczy,
że ktoś odwala kawał dobrej roboty nie
tam, gdzie trzeba? Więc to, co trzeba
zrobić przyłączając się do branży,
to działanie według systemu opartego
na „JAK...?”. To właśnie jest to „JAK...?”
JAK znaleźć klienta, JAK zwerbować
ludzi, JAK ich szkolić. I to właśnie jest ten
system. „100% SUKCES”.
Jednak każdy system opiera
się na strategii, podstawowej strategii.
I jeśli naszą strategią jest jedynie to, żeby
cały czas tylko werbować ludzi, wtedy
nasz system zawsze będzie niestabilny.
To jak budowanie domu na piasku.
Możesz wybudować piękny dom, ale
pewnego dnia on się zawali. Jeżeli widzisz
pęknięcie na ścianie, to nie ściana jest tu
problemem, lecz fundamenty. Napraw
fundamenty, a zbudujesz coś trwałego.
Jeżeli mamy system komputerowy i ciągle
miewamy problemy z oprogramowaniem,
to nie jest wina oprogramowania, lecz
samego systemu operacyjnego. Nie
wiemy o tym, bo zwykle się nie myśli
o fundamentach, nie myśli się o systemie
operacyjnym. To, co usiłuję powiedzieć
to fakt, że wystarczy mała zmiana
w strategii, o jakiś jeden procent i system
staje się stabilny. A wtedy każda osoba
przyłączająca się do twojego biznesu może
odnieść sukces. Nie każdy go odniesie.
Niektórzy będą przychodzić i odchodzić,
inni sobie odpuszczą, nie wiemy dlaczego.
Ale w MLM każdy, kto chce
odnieść sukces, odniesie
go, ponieważ może nauczyć
się niezbędnych umiejętności.
Jeśli się tego nauczy, odniesie
sukces. Tak samo jest
w wojsku, polityce, biznesie,
tak samo jest w szkolnictwie.
Wszędzie.
AL: Czy mógłby pan krótko
scharakteryzować sytuację branży
na różnych kontynentach i wyjaśnić
nam, dlaczego w Azji marketing sieciowy
przeżywa tak wielki rozkwit?
EL: Może najpierw powiem o Amerykach.
Ameryka Północna rozwija się tak
silnie, ponieważ jest tam wielu ludzi,
którzy potrzebują zarabiać pieniądze.
Tam biznes jest bardziej profesjonalny.
Większe firmy obecnie przechodzą
transformację. Ameryka także
przeżywa teraz boom, jeżeli chodzi
o populację latynoamerykańską. A więc,
Meksykanie i inni przedstawiciele
społeczności latynoamerykańskiej
stanowią ogromny procent populacji
– jest ich około 100 milionów. Oni
się rozwijają w ogromnym tempie. I ten
trend utrzymuje się w obu Amerykach.
Przez Meksyk, Wenezuelę, Kolumbię,
Brazylię, Chile, Argentynę. Tam nastąpiło
nowe odrodzenie branży. Ten wzrost
jest napędzany zwłaszcza przez nowe
nastawienie dużych firm, które się w tych
krajach odbudowują. Weszły już na rynek
krajowy, ustabilizowały się, a teraz budują
się na nowo. I stwarza to naprawdę
duże szanse. Chcą zarobić pieniądze, jest
mnóstwo ludzi... I to jest numer jeden.
W Azji, Australii i Nowej Zelandii
wygląda to tak, że branża zaczyna rosnąć,
ponieważ się o niej dużo mówi. Ponieważ
ja tam mieszkam... Uczę obecnie wiele
grup jak robić network w oparciu
o umiejętności. Ludzie są naprawdę
podekscytowani, jednak rynek jest mały.
W Południowo-Wschodniej Azji jest
to napędzane przez możliwości, jakie
branża stwarza, jeszcze jest wprowadzana
do wielu krajów, więc są tam trochę
do tyłu. Jednak tutaj duże znaczenie
ma Azja Północna. A tam działają
zupełnie inaczej, niż w Europie.
AL: Jakie są różnice?
EL: Jest ich kilka. Po pierwsze, w Północnej
Azji sprzedaż jest elementem kultury.
Ludzie skupiają się na biznesie, traktują
go o wiele poważniej niż w Europie. Jeśli
przyłączysz się do jakiejś firmy i chcesz
odnieść sukces, nie ma wątpliwości,
że musisz pracować od sześciu
do dwunastu miesięcy tak ciężko, jak
tylko zdołasz! Wielu ludzi odchodzi
z pracy, ponieważ natrafili na takie
ekscytujące możliwości. Więc dlaczego nie
rzucić pracy? Ale jeśli już się przyłączysz
i chcesz zachować swoją pracę, jest
inaczej. Musisz, jak ja to nazywam,
płynąć na tej fali przypływu i utrzymywać
się na powierzchni przez jakieś 6
do 12 miesięcy. W Azji jest to częścią
kultury. W Europie i Ameryce Środkowej,
gdy ludzie promują naszą branżę
mówią: „Ach, możecie się przyłączyć,
popracować troszeczkę w wolnym czasie,
przez 5-10 godzin tygodniowo i odnieść
sukces...”. Ale nie w Azji. Oni tak nie
mówią. W Tajwanie, Korei, Japonii, które
są rynkami odnoszącymi naprawdę
ogromne sukcesy, tak się nie zdarza. Tam
MLM jako zajęcie „w wolnym czasie” nie
istnieje. I dlatego właśnie Azjaci z północy
odnoszą tak duże sukcesy. I rynki te stają
się coraz bardziej profesjonalne, poważne,
bo Azjaci są tam profesjonalistami
i bardzo ciężko pracują. Oczywiście,
zarabiają na tym o wiele, wiele więcej.
A ponieważ naprawdę zarabiają o wiele
więcej, każdy powie: „Ok, wierzę ci.”
AL: A więc każdy sen może się ziścić?
EL: Tak! W tej branży, jeżeli tylko będziesz
odpowiednio postępował, jest to możliwe.
I nie chodzi tu o zarabianie miliona
dolarów rocznie, lecz o zarabianie 100 tys.
dolarów rocznie, bez żadnego stresu.
79
przy tablicy
Każdy z nas postrzega rzeczywistość
w indywidualny sposób. Jest tyle punktów
widzenia, ile osób spogląda na dany problem.
W ciągu jednej sekundy poprzez nasze zmysły
odbieramy około 40 000 bitów informacji.
W sposób świadomy udaje nam się przetworzyć
Alchemia
sprzedaży
zaledwie od około 300 do 500 bitów. Pozostała
ilość, czyli jakieś 39 500, jest przetwarzana
na poziomie nieświadomym.
czyli jak skutecznie sprzedawać produkty,
usługi, pomysły i wizerunek samego
siebie
KONRAD PANKIEWICZ
est taka historia, która wspaniale
oddaje znaczenie zasady, iż
„każdy z nas ma inną mapę
świata”. Posłuchaj uważnie tego
przykładu. Otóż producent obuwia
wysłał dwóch regionalnych szefów
sprzedaży do sąsiadujących ze sobą
afrykańskich państw. Po kilku dniach
jeden z handlowców przysłał telegram
następującej treści: „Totalna porażka,
nie mamy tu czego szukać. Tu nikt nie
chodzi w butach. Jutro wracam do kraju”.
Natomiast drugi handlowiec, znajdujący
się w sąsiednim państwie, generalnie
o identycznych warunkach klimatycznych,
dzwoni do swojego szefa i mówi: „To
wspaniałe miejsce, nikt nie chodzi tu
w butach. Wspaniały rynek zbytu. To istny
raj dla nas”.
J
Dwóch handlowców, dwie
różne mentalne mapy, dwie
różne, jakże odmienne, decyzje
biznesowe. Pamiętaj! Każdy
z nas ma inną mapę świata.
80
Jeśli będziesz traktował drugą osobę
w taki sposób, jakby miała identyczną
mapę jak Ty, wówczas Twoja komunikacja,
Twoja perswazja, a w konsekwencji
Twoja oferta handlowa nie przyniosą
oczekiwanych rezultatów. Ale jeśli nauczysz
się rozpoznawać mapę świata swojego
klienta i będziesz potrafił komunikować
się zgodnie z założeniami i skalą owej mapy
(porzucając, zapominając niejako o swojej
mapie świata), wówczas będziesz odnosił
niezwykłe sukcesy w dziedzinie komunikacji
oraz skutecznej perswazji i sprzedaży.
Z faktu, że każdy z nas ma inną mapę
świata i inaczej ten świat widzi, wynika jeszcze
jedna ważna kwestia. Mianowicie: nigdy,
przenigdy nie możesz zakładać, iż wiesz, czego
oczekuje klient, nie ustaliwszy tego bardzo
dokładnie i możliwie szczegółowo. Z autopsji
znam sytuacje, w których po prezentacji
reakcją na wygłoszone przez klienta uwagi
były słowa: „Ale myślałem, że chodziło
Państwu o…” lub „Wydawało mi się, iż
mieliście Państwo na myśli…”.
Nie możesz czytać w myślach swoich
klientów! A to dlatego, że taka sztuka
po prostu Ci nie wyjdzie. Nie staraj się być
telepatą i magikiem.
Pamiętaj, iż każdy z nas rozumie
poszczególne słowa inaczej. Każdy z nas
ma własną mentalną mapę świata. To,
co dla Ciebie może oznaczać „szczegółowa
oferta”, dla Twojego potencjalnego klienta
najprawdopodobniej oznaczać będzie
zupełnie coś innego. Zawsze dokładnie
ustal, co rozmówca ma na myśli, kiedy
wypowiada określone słowa. Nie możesz
pozwolić sobie na zgadywanie czy domysły,
gdyż takie postępowanie prowadzi
do nieporozumień. Nie zapominaj,
że słowa są jedynie opisami doświadczeń,
którym każdy z nas nadaje inne znaczenie.
Pamiętam jak dziś, gdy na początku
mojej kariery zawodowej jeden
z potencjalnych klientów rzucił na spotkaniu
briefingowym, iż „może warto byłoby
przeanalizować rozwiązania, jakie oferuje
konkurencja”. Chodziło o rozwiązania
z zakresu komunikacji marketingowej. Tak
przynajmniej mi się wydawało. Skoro tak
powiedział, ja – jako młody adept sztuki
sprzedaży – zanotowałem to stwierdzenie.
Przez następny tydzień analizowaliśmy
wszelką możliwą konkurencję.
Przygotowaliśmy wspaniały dokument,
wręcz książkowy, zgodny ze wszelkimi
prawidłami wyniesionymi z naszych uczelni.
Dokument zamknął się w około 40 stronach.
Kiedy zaprezentowałem nasz elaborat
potencjalnemu klientowi, ten zrobił
przy tablicy
magazyn
wielkie oczy i powiedział, że oczekiwał
jedynie kilku zdań na temat konkurencji,
gdyż przecież on doskonale zna wszelkie
rozwiązania obecne na rynku. Chodziło
mu raczej o to, byśmy my sami zobaczyli,
jak komunikują się inni, i wyciągnęli
z tego odpowiednie wnioski. Na dowód
swoich słów wyjął z szuflady dokument
z analizą konkurencji, który był dwa razy
obszerniejszy od naszego dzieła. Pewnie
domyślasz się, jak zareagowałem na jego
słowa. Wykrztusiłem: „Ale mi się zdawało,
że miał pan na myśli…”. Koniec końców
nie zdobyliśmy klienta, o którym mowa,
gdyż analiza konkurencji zajęła nam
tak wiele czasu, że zabrakło nam go
na rozbudowanie innych aspektów
oferty. A wystarczyło przecież nie czytać
w myślach rozmówcy, tylko uściślić,
co rozumie on poprzez zdanie: „Może
warto byłoby przeanalizować rozwiązania,
jakie w tym aspekcie oferuje konkurencja”.
Zadawaj pytania. Niech odpowiedzi
na nie pozwolą Ci uzyskać wiedzę na temat
tego, jak skonstruować ofertę, by być
maksymalnie skutecznym i zwiększyć swoją
szansę na powodzenie i zdobycie klienta.
Pamiętaj, że nawet jedno sensowne zdanie
może zlikwidować niedopuszczalną sytuację,
w której to przeistaczasz się w jasnowidza
czy telepatę czytającego w myślach. Takie
zachowanie jest skrajnie nieprofesjonalne.
Oczywiście możesz podpierać się intuicją
i doświadczeniem, ale tylko w takim stopniu,
który nie skaże Twojej oferty na porażkę.
Niech intuicja będzie minimalnym
czynnikiem budującym ewentualną przewagę
nad konkurencją, ale w żadnym stopniu
nie może być fundamentem, na którym
budujesz swoją ofertę.
Pamiętaj – nie czytaj w myślach, gdyż
takie postępowanie prędzej czy później
doprowadzi Cię do niepowodzenia. To,
co dla Ciebie jest białe, dla kogoś innego
może być czarne lub, w najlepszym
przypadku, szare. Nie zapominaj o tym.
Żadnej telepatii!
Ponadczasowa prawda
o filozofii sprzedaży
To zadziwiające, jak wielu ludzi
działających w świecie biznesu popełnia
kardynalny błąd, postrzegając negocjacje
i sprzedaż jako grę o sumie zero, gdzie
jedna ze stron zawsze wygrywa kosztem
kontrahenta. Chcę Cię przestrzec
przed takim myśleniem! Jeżeli stosujesz
omawiane podejście, w krótszej lub
dłuższej perspektywie czasu przegrasz.
Prędzej czy później Ty sam będziesz stroną
skazaną na porażkę.
Zapamiętaj słowa, które teraz
wypowiem. Niech staną się one Twoim
drogowskazem w pełnym zakrętów
i ślepych uliczek świecie sprzedaży.
Uważaj: „używaj swoich umiejętności
sprzedażowych tylko w kontekście wyniku
win-win, czyli postępuj tak, by każda strona
czuła się wygrana”.
Pamiętaj, w efekcie zawartego
kontraktu musisz być
zadowolony zarówno Ty, jak
i Twój klient.
Wiedz, że jeżeli, mówiąc kolokwialnie,
uczynisz komuś krzywdę, wykorzystasz
go, sprzedasz produkt czy usługę,
których cena nie będzie odpowiadała ich
jakości, to zrobisz to po raz ostatni. Jeśli
będziesz wykorzystywać swoich klientów,
partnerów, inne osoby, manipulując nimi
w sposób krzywdzący – pamiętaj, prędzej
czy później obróci się to przeciwko Tobie.
Oszuści i naciągacze zawsze źle kończą.
Perswazja, sprzedaż i negocjacje to nie
jest gra o sumie zerowej. Tu wygrana
jednej strony nie może być równoznaczna
z porażką drugiej. W lansowanym przeze
mnie świecie biznesu celem jest osiągnięcie
kompromisu zadowalającego oferenta
i kupującego. Pamiętaj o tej zasadzie. Bądź
elastyczny, patrz oczami swoich klientów,
staraj się ich rozumieć. Oczywiście rób
to wszystko tylko i wyłącznie w takich
granicach, które są opłacalne również dla
Ciebie. Nie wymagam od Ciebie poświęceń.
Broń swoich racji i stanowisk, ale szukaj
rozwiązań dla spornych kwestii. Nie okopuj
się na z góry upatrzonej pozycji i nie trwaj
na niej bez przerwy. Ustępuj, ale za każde
swoje ustępstwo oczekuj takiej samej
postawy od drugiej strony. Kończąc temat,
powtórzę jeszcze raz: nie ulegaj złudnemu
wrażeniu, iż sprzedaż i negocjacje wiążą
się z koniecznością zwycięstwa jednej strony
i porażki drugiej. Graj w grę win-win, tylko
wtedy naprawdę wygrasz.
Tylko krowa nie zmienia
zdania
To mało wyszukane powiedzenie bardzo
trafnie oddaje zasadę, o której chcę Ci
teraz opowiedzieć. Sztuka skutecznej
sprzedaży i negocjacji musi uwzględniać
zagadnienie elastyczności. Zapamiętaj
– podczas spotkań z klientami ciężar
komunikacji spoczywa na Tobie, a z tego
wynikają określone obowiązki. Musisz
wiedzieć, że jeśli to, co powiedziałeś, nie
wywołało oczekiwanej, zakładanej reakcji
Twojego rozmówcy, odpowiedzialność
leży po Twojej stronie. Wiem,
że to niesprawiedliwe, ale tak jest. Cóż,
sprawiedliwości możesz szukać w sądzie,
a nie w bezwzględnym świecie sprzedaży.
Częstym błędem popełnianym przez
handlowców jest to, iż posługują się oni
tymi samymi strategiami sprzedaży bez
względu na okoliczności i osoby, z jakimi
przyszło im pracować.
Jeśli coś im nie idzie, dalej
z uporem maniaka postępują w ten
sam sposób, zrzucając niejako winę
na okoliczności, a nie na stosowaną
strategię. To katastrofalne zachowanie,
książkowe wręcz zaniedbanie,
polegające na niewyciąganiu wniosków
z niepowodzeń. Teraz już wiesz, dlaczego
powyżej pozwoliłem sobie użyć mało
wyszukanego, ale jakże trafnego i barwnego
zwrotu o krowie i jej niezmiennych
przyzwyczajeniach. Na pewno wolałbyś,
aby w kontekście Twoich zawodowych
spraw to sympatyczne zwierzę pojawiało
się przy omawianiu sukcesów – mam tu
na myśli dojną krowę.
No, ale dość tych mleczno-hodowlanych
dywagacji. Wróćmy do meritum, a brzmi
ono: „Musisz być elastyczny, gdyż ciężar
komunikacji spoczywa na Tobie”. Nie
możesz fanatycznie brnąć w jedną czy
nawet kilka strategii i stosować je zawsze
i wszędzie. Poszerzaj swoje horyzonty
i używaj odmiennych komunikatów
w zależności od okoliczności, w jakich
przyjdzie Ci odbywać spotkania biznesowe.
Nie możesz „przykleić się” do jednej czy
nawet kilku strategii sprzedażowych i trwać
przy nich, gdyż nawet nie spostrzeżesz, jak
zostaniesz w tyle, daleko za konkurencją.
Pamiętaj, to, co kiedyś przyniosło Ci
sukces, niekoniecznie będzie równie
efektywne w innych okolicznościach.
Nie możesz wpaść w pułapkę, którą ja
nazywam pułapką pagera. Pager – nie tak
dawno pożądany, prestiżowy towar, dziś,
w dobie telefonów komórkowych, jest
kompletnie bezużytecznym gadżetem. Chcę
Ci powiedzieć, że być może stosowane
przez Ciebie strategie i komunikaty
sprzedażowe są takimi właśnie pagerami
– kiedyś były dobre, a dziś po prostu nie
sprawdzają się.
81
przy tablicy
Blisko 60% ogłoszeń o pracę w poniedziałkowej
GW dotyczy stanowisk w szeroko pojętej
sprzedaży. Można powiedzieć, iż handlowiec to
jeden z najważniejszych zawodów w dzisiejszej
gospodarce. Firma nie będzie funkcjonować,
jeśli nikt nie będzie sprzedawał. Zatrudnienie
i dochody każdego pracownika w firmie,
począwszy od prezesa, a skończywszy na ekipie
sprzątającej, zależą od sprzedawcy.
Zawód:
„doradca
klienta”
RADOSŁAW WAJLER
ystarczy wziąć
poniedziałkową Gazetę
Wyborczą, aby przekonać się,
że bardzo duża część ogłoszeń
o pracę dotyczy obszaru szeroko pojętej
sprzedaży. Z przeprowadzonych przeze
mnie obliczeń wynika, iż w wydaniu
warszawskim takie ogłoszenia stanowią
blisko 60%. Co prawda pracodawcy
stosują różne określenia dla tego typu
pracy, jednak to nic innego jak promocja
stanowisk, która ma na celu zapewnienie
najlepszych potencjalnych kandydatów
do pracy.
Można śmiało stwierdzić, iż
jest to jeden z najważniejszych
zawodów w dzisiejszej gospodarce.
Firma nie będzie funkcjonować, jeśli
zabraknie w jej strukturze pionu
sprzedaży. Zatrudnienie i dochody
każdego pracownika w firmie, począwszy
od prezesa, a skończywszy na ekipie
sprzątającej, zależą od sprzedawcy, a biorąc
pod uwagę ewolucję samego procesu
sprzedaży, właściwszym określeniem
jest, użyte w tytule artykułu, DORADCA
W
82
KLIENTA. Od efektywności takiego doradcy
zależy dzisiaj sukces lub porażka firmy.
Sprzedaż jest obecna w każdej branży.
Może właśnie dlatego większości osób
wydaje się, że jest to banalna i prosta
sprawa. Prawie każdy dzisiaj zaczyna
swoją pracę zawodową od stanowiska
związanego ze sprzedażą. I dopiero
wtedy dowiaduje się o trudnościach
takiej pracy. Osiągnięcie odpowiednich
wyników sprzedaży jest rzeczą o wiele
trudniejszą aniżeli samo otrzymanie
posady sprzedawcy, szczególnie jeśli
jest to pierwsza praca.
Sama ambicja i zapał nie wystarczą,
by odnieść sukces zawodowy
na dzisiejszym rynku pracy. Złota reguła
brzmi: „to, co zrobiłeś do tej pory,
nie wystarczy, żeby utrzymać się tam,
Potencjalny klient
nie potraktuje twojej oferty
poważnie, jeśli nie przekonasz
go, iż jesteś pozytywnie
usposobiony i ewentualna
współpraca leży w interesie
obydwu stron, a nie kieruje tobą
tylko chęć zrobienia wyników
sprzedaży.
gdzie jesteś”. Musisz się rozwijać, aby
pozostać na tym samym stanowisku,
żeby awansować musisz pracować trzy
razy ciężej.
Aby odnieść sukces jako sprzedawca,
należy traktować sprzedaż jako
proces. Każdy krok procesu można
analizować pod kątem szans i zagrożeń
wynikających z produktu, rynku,
wsparcia marketingowego oraz własnej
osobowości.
Najprostszy model sprzedaży można
przedstawić w postaci elementów
następujących po sobie w odpowiedniej
kolejności (rysunek).
Ten model traktuję na szkoleniach
i warsztatach jako sytuację wyjściową
do budowania i analizy procesu
sprzedaży dla konkretnego klienta. Dla
osób zaczynających pracę w zawodzie,
w zupełności jest on wystarczający.
Jednak w przypadku osób pracujących
po kilka czy kilkanaście lat, jest on banalny
i w takiej formie zupełnie nieprzydatny.
Z takimi osobami trzeba szukać
elementów podprocesów, które akurat
w ich sytuacji nie działają odpowiednio,
a ulepszenie ich może przynieść pożądany
skutek w postaci poprawy efektywności.
Przyjrzyjmy się jednak trochę bliżej nawet
tak prostemu modelowi.
przy tablicy
magazyn
Nawiązanie kontaktu
Potencjalny klient nie potraktuje twojej
oferty poważnie, jeśli nie przekonasz
go, iż jesteś pozytywnie usposobiony
i ewentualna współpraca leży
w interesie obydwu stron, a nie kieruje
tobą tylko chęć zrobienia wyników
sprzedaży. Brzmi to trywialnie,
ale niektóre badania wskazują, iż
klienci rezygnują w 90% przypadków,
z powodu braku zaufania do nas
i naszej oferty, a nie np. z powodu
wysokiej ceny. Musisz więc, jako
sprzedawca, zainwestować czas
i niekiedy pieniądze w nawiązanie
osobistych stosunków z potencjalnym
klientem. Jeden z moich znajomych
w tym zawodzie bardzo często
przechodzą za szybko do pytań
zbyt osobistych, przez co wydają
się być bezczelni i nachalni w chęci
sprzedaży produktu. Za przykład może
tu posłużyć najczęściej popełniany
błąd podczas formułowania pytania
„Jak dużo ma Pan/Pani pieniędzy?”.
Oczywiście przejaskrawiam problem,
ale odpowiedź, której udzielam
na takie lub podobne pytanie brzmi:
„bardzo dużo, tylko chyba wybrałem
niewłaściwy sklep na ich wydanie”.
Wychodzę z założenia, iż dżentelmeni
nie rozmawiają na wstępie
o pieniądzach. Trzeba się poznać, aby
móc dalej negocjować.
za najniższą ceną produktu w danej
kategorii idzie niska jakość, słaby serwis
itd. Dobry doradca klienta potrafi
w etapie prezentacji rozwiązania podać
konkretny produkt czy usługę wraz
z możliwym wariantem alternatywnym
i zestawem korzyści dla klienta. Bardzo
dobry sprzedawca znajdzie zestaw
korzyści dla obu stron.
Zamknięcie sprzedaży
Kiedy dochodzi do tego etapu,
zadaniem doradcy jest nakłonienie
potencjalnego klienta do podjęcia
decyzji, który ten, naturalnie, stara
się odwlec w czasie. Decyzja wiąże się
z podjęciem ryzyka i to największego
ETAPY PROCESU SPRZEDAŻY
NAWIĄZANIE
KONTAKTU
ROZPOZNANIE
PROBLEMU
ostatnie trzy lata spędził
na budowaniu zaufania potencjalnego
klienta. W rozliczeniu końcowym
bardzo mu się to opłaciło, ponieważ
wspomniany klient generuje prawie
połowę jego obrotu. W tej chwili
buduje relacje z następnymi dwoma
przyszłymi odbiorcami dużych partii
jego produktu, nie zapominając
przy tym o małych klientach, którzy
w każdej chwili mogą urosnąć w siłę.
Rozpoznanie problemu
Drugą częścią tego uproszczonego
modelu sprzedaży jest rozpoznanie
problemu. Jako doradca klienta,
czy mówiąc prościej – sprzedawca,
jesteś odpowiedzialny za rozwiązanie
problemu, który ma klient. Twoje
produkty i usługi są rozwiązaniem
bolączek, jakie ma lub będzie miał
klient. Dobrzy sprzedawcy formułują
tak pytania, by druga strona
była przekonana, że jest dobrze
rozumiana oraz że ma do czynienia
z profesjonalistami. Mało doświadczeni
PREZENTACJA
ROZWIĄZANIA
Prezentacja rozwiązania
W dobrej prezentacji rozwiązań
zagadnienie ceny pozostawia się
na koniec tego etapu lub wręcz
przerzuca ciężar wartości produktu
na etap zamknięcia sprzedaży.
W źle przeprowadzonym procesie
wartość pieniężna dobra lub
usługi przewija się ciągle. Każde
wcześniejsze sygnalizowanie ceny
utrudni albo wręcz uniemożliwi
zawarcie korzystnego kontraktu
dla obu stron. Trudno niekiedy
pozostawiać kwestię ceny do tego
etapu, ponieważ klient przeważnie
pyta o to już na początku rozmowy.
Każde jednak rozwinięcie tematu ceny
wcześniej, przed uzmysłowieniem
potrzeb klientowi oraz korzyści z oferty,
może przedstawić wartość naszego
produktu w niekorzystnym świetle.
Nie dotyczy to tylko produktów, gdzie
jedyną ich zaletą jest niska cena. Wtedy
zagrożeniem jest rozmawianie o innych
korzyściach, ponieważ tak naprawdę
trudno je znaleźć, bowiem najczęściej
ZAMKNIĘCIE
SPRZEDAŻY
w rozumieniu działalności biznesowej,
mianowicie finansowego. Zamykanie
sprzedaży to umiejętność wzbudzenia
gotowości do pozytywnej reakcji
na ofertę.
W tym etapie najczęstszym błędem
jest próba wywierania nacisku na klienta.
Jeśli jako sprzedawca wyczuwamy
potrzebę takiego nacisku oznacza to,
iż źle przeprowadziliśmy wcześniejsze
etapy. Chociaż z praktyki wynika, iż
nacisk jest dosyć skuteczną metodą,
ale tyczy się to klientów jednorazowych,
z którymi nie wiążemy nadziei na dalszą
i dłuższą współpracę. Jeśli chcemy
zachować dobre relacje z klientem
nacisk jest niedopuszczalny, ponieważ
natychmiast po podjęciu decyzji poczuje
on dyskomfort i następnym razem zrobi
wszystko, by go uniknąć. Najłatwiej
ustrzec się przed takim uczuciem, zrywając
współpracę z daną osobą lub firmą.
Autor tekstu jest wykładowcą Wyższej
Szkoły Promocji, konsultantem Marketing
Management; [email protected].
83
przy tablicy
Na samym początku chciałbym wyjaśnić Ci,
Drogi Czytelniku, dlaczego właściwie napisałem
tę publikację. Otóż zdaję sobie sprawę, że wiele
osób (do których należałem również ja) stale
szuka metody na to, aby się wzbogacić,
aby żyć życiem, o jakim marzą. Jednak
w większości wypadków poszukiwania te kończą
się niepowodzeniem i pogodzeniem się z tym,
że takie życie jest nam po prostu pisane. Lecz nie
zawsze...
Sposób na
niezależność
finansową
MICHAŁ KIDZIŃSKI
właszcza w internecie aż roi
się od rożnego rodzaju „okazji”
wzbogacenia się. Należy jednak
zdać sobie sprawę z tego,
że znaczna ich część to nie do końca
pewne i legalne interesy i raczej nie
warto się w nie angażować. Uważam,
że jedną z najbardziej dostępnych dla
każdego metod osiągnięcia niezależności
finansowej jest network marketing, czyli
MLM. Skąd ten pogląd?
Z
Uwaga na oszustów
Gdyż codziennie pojawiają
się nowi milionerzy oraz osoby, które
osiągnęły znaczne dochody pasywne
w branży network marketingowej.
Nie ma znaczenia, czy są to ludzie
wykształceni, czy też nie, czy są biali, czy
czarni, z jakiego kraju pochodzą i z jakiej
grupy społecznej. Czytałem wiele
historii MLM-owych milionerów i mogę
powiedzieć, że jedyną rzeczą, która ich
łączy, jest szczera chęć poprawy swojego
życia i to, że nigdy się nie poddawali.
84
W tym miejscu być może stwierdzisz,
że wiesz, co to jest MLM, że jest
to oszustwo, piramida i że tutaj
wzbogacają się jedynie nieliczni. Nic
bardziej mylnego. Skąd jednak u wielu
ludzi taka opinia? Ponieważ wszędzie,
w każdej branży mamy do czynienia
z oszustwami i oszustami. Znane
mi są z widzenia lub ze słyszenia f irmy,
które pod przykrywką marketingu
sieciowego były tak naprawdę
piramidą f inansową (jedyni, którzy
się tu bogacili, to założyciele f irmy).
Znam też przypadki, gdzie mimo,
iż f irma była i nadal jest solidna,
to „liderzy” nie postępowali fair
wobec dystrybutorów ze swojej grupy,
a więc ludzi, których bezpośrednio
przy tablicy
magazyn
lub pośrednio zaprosili do biznesu.
W sytuacjach takich dystrybutorzy
w większości nie widzieli możliwości
zarobienia pieniędzy, szybko
się zniechęcali. Rzucali wszystko,
przeklinając konkretną f irmę i „cały
ten MLM”, co w rzeczywistości nie było
prawdą. Dlaczego uważam, że MLM
jest świetnym sposobem na osiągnięcie
niezależności f inansowej? Dlatego,
że sam współpracuję z f irmą MLM
i widzę, że:
Każdego dnia, tygodnia,
miesiąca i roku ludzie
działający w branży
marketingu sieciowego
osiągają wspaniałe rzeczy,
cieszą się życiem i nie
martwią się o pieniądze.
Ja chcę w ciągu najbliższych pięciu
lat pomóc minimum stu osobom
osiągnąć ich własne cele. Oznacza
to tyle, że minimum stu osobom
pomogę osiągnąć wolność, a te sto
osób również postąpi podobnie
na mniejszą lub większą skalę. Jeśli
więc przyjmiemy, że średnio każda
z tych stu osób pomoże dwudziestu
osobom osiągnąć niezależność
f inansową, to otrzymamy dwa tysiące
bogatych i szczęśliwych ludzi. Zrób
to samo.
Myślę, że po zapoznaniu się z tą
publikacją będzie Ci łatwiej wybrać
firmę, z którą chcesz współpracować.
Istnieje bowiem kilka faktów, na które
musisz zwrócić uwagę, decydując
się na zarabianie pieniędzy dzięki
współpracy z firmą MLM.
Biznes idealny
Na pewno słyszałeś już o czymś takim
jak MLM lub network marketing czy
marketing sieciowy. Opinie na temat
tego rodzaju biznesu są bardzo
zróżnicowane. Niezaprzeczalnym
jest jednak fakt, że mnóstwo ludzi
działających w tej branży osiągnęło
wspaniałe rzeczy i żyje tak, jak wielu
tylko marzy. Z każdym miesiącem
liczba tych ludzi rośnie i cały czas
na pewno będzie się powiększać.
Również w tej chwili tak się dzieje.
Jeśli można mówić o czymś takim
jak idealny biznes, to dla mnie MLM
jest właśnie czymś takim. Abym mógł
jednak Ci naświetlić, jakimi cechami
charakteryzuje się idealny biznes,
proszę, zapoznaj się z punktami
określającymi idealny biznes:
1. Nakierowany jest na rynek całego
świata.
2. Wytwarza produkt stałego
zapotrzebowania. Oznacza to,
że ludzie będą nabywać go bez
względu na cenę.
3. Wymaga niewielkiego nakładu pracy:
im mniej potrzeba ludzi, tym lepiej.
4. Sprzedaje produkt, który zaspokaja
ciągłe potrzeby ludzi. Nie jest
to produkt, który można zastąpić
innym lub obejść się bez niego.
5. Ma niskie koszty, nie wymaga dużej
lokaty, nie potrzebuje wielkiego
serwisu, reklam, porad prawnych itp.
6. Wytwarza produkt, który jest
trudny lub nawet niemożliwy
do skopiowania przez konkurencję.
To znaczy, że produkt jest unikatowy,
zaprojektowany do specjalnego użycia
albo chroniony przez prawo lub
patent.
7. Nie wymaga olbrzymich nakładów
pieniężnych ani wielkich inwestycji
w sprzęt. Inaczej mówiąc – nie
zamraża pieniędzy.
8. To taki, który daje stały dopływ
gotówki – Twoje pieniądze nie
są unieruchamiane przez umowy
kredytowe.
9. Nie podlega rządowym
i przemysłowym regulacjom.
10. Jest mobilny. Możesz go wziąć
wszędzie, gdziekolwiek pójdziesz lub
pojedziesz.
11. Punkt decydujący: IDEALNY BIZNES
zawsze pozostaje ekscytujący. Nawet,
gdy przewyższa nasze intelektualne
i emocjonalne możliwości.
Szansa dla każdego,
w każdym momencie
Nie wiem, czy każdy biznes MLM spełnia
te punkty, ale wiem, że dla mnie mój
biznes spełnia wszystkie. Nie dla kogoś,
dla mnie. I dobrze byłoby, żeby Twój
spełniał wszystkie te punkty dla Ciebie.
Jeśli tak będzie, to przy odpowiednim
zaangażowaniu nic nie może
powstrzymać Cię od osiągnięcia sukcesu.
Jak można w skrócie określić marketing
sieciowy?
„MLM jest kopaniem
studni, zanim dopadnie Cię
pragnienie, bo kiedy już
poczujesz pragnienie, możesz
już nie mieć siły, żeby kopać.”
Jak wspomniałem wcześniej,
wiele osób myli piramidę z MLM.
Są to w rzeczywistości dwie różne rzeczy.
Dlaczego? Otóż piramida to „biznes”
nielegalny, głównie oparty na oszustwie.
Jedynymi, którzy zarabiają tu pieniądze
– i to niemałe – są założyciele firmy,
a cała reszta ludzi, którzy próbują
zdobyć jakikolwiek dochód, dostarcza
jedynie pieniądze wierzchołkowi
powstałej piramidy. A tak nawiasem
mówiąc – czy np. tradycyjne zakłady
pracy nie tworzą czegoś na kształt
piramidy? Fakt jest taki, że zarabiają tu
wszyscy, ale kto wyciąga z tego interesu
najwięcej? Pomyśl o tym.
Kiedy przyjrzysz się swojemu życiu,
to tak naprawdę w pewnego rodzaju
piramidach uczestniczysz codziennie.
Zresztą nie tylko Ty, ale również ja i cała
reszta naszej populacji. Jak sytuacja
wygląda w network marketingu?
Wygląda to tak, że nieważne, kiedy
przystąpisz do współpracy, bowiem
ZAWSZE możesz dokonać więcej
niż Twój bezpośredni sponsor czy
też ludzie, którzy znacznie wcześniej
zaczęli swoją działalność. Wiem to,
gdyż są tego tysiące przykładów.
Tutaj nie ma ograniczeń. W każdym
momencie jest dobry czas, aby
zacząć, a to, co osiągniesz, zależy
wyłącznie od Ciebie. Być może
to T Y będziesz osobą, która ustanowi
rekord i w wyjątkowo krótkim czasie
zbudujesz grupę tak dużą, jak nikt
wcześniej. Ograniczenia co do tego
mieszczą się jedynie w Twojej głowie.
Warto, abyś zapamiętał, że przed
podjęciem współpracy należy przyjrzeć
się kilku faktom. Na podstawie tych
punktów ja również podjąłem decyzję,
że akurat z tą firmą, z którą aktualnie
współpracuję, chcę współpracować.
Ty także powinieneś wybrać idealnie.
Oto te punkty („Twoja niezależność
finansowa” – Andre Blanchard):
1. Firma. Ważne jest, aby związać
się z firmą, która wykazuje dużą
stabilność, działa zgodnie z zasadami
etyki, posiada długą tradycję
85
przy tablicy
i zapewnia długoterminowe korzyści.
Dokładnie przeanalizuj strukturę oraz
wszystkie aspekty funkcjonowania
firmy, z którą zamierzasz prowadzić
interesy. Właściciele – kim są i czy mają
jakiekolwiek doświadczenie w danej
dziedzinie? Czy firma jest własnością
prywatną, czy publiczną? To bardzo
ważne pytanie, gdyż często akcjonariusze
poświęcają jakość produktu dla
większych zysków. Finanse – szukaj firmy,
która ma dobrą reputację i wybierz
taką, która nie ma długów. Wystrzegaj
się firm, które obiecują olbrzymie
pieniądze przy niewielkim wysiłku.
Etyka – dowiedz się, czy i jakie zasady
etyczne obowiązują w biznesie i czy
są przestrzegane w całej organizacji.
Trwałość – dowiedz się, kiedy
powstała firma, co da Ci możliwość
przeanalizowania jej dotychczasowych
wyników oraz ustalenia stopnia jej
wiarygodności. Obowiązkowy wkład
– z reguły firmy, które nalegają, aby
płacić „wkładowe” na rozpoczęcie
(co może wiązać się z pewnym
ryzykiem), nie funkcjonują zbyt długo.
Reprezentacja – w poważnych firmach
istnieją związki dystrybutorów, którym
przewodniczy wybierany spośród nich
zarząd. Legalność – upewnij się, czy Twój
biznes przetrwa po Twoim odejściu.
Powinieneś mieć możliwość przekazania
go swoim legalnym spadkobiercom.
2. Sponsor i Twoi współpracownicy.
Network marketing daje Ci
nieograniczoną wolność wyboru ludzi,
z którymi chcesz współpracować.
Możesz pracować absolutnie z każdym,
jednak aby ta współpraca była owocna
i żeby sobie wzajemnie zawierzyć, musi
się między Wami zawiązać naturalna
nić przyjaźni. W gruncie rzeczy
powinieneś wybierać ludzi, którzy
prosperują najlepiej i najdynamiczniej
pośród tych, których znasz. Wtedy
Twój biznes ma bardzo dużą szansę
na wspaniały rozkwit i na to, że da Ci
takie dochody, o jakich zawsze marzyłeś.
System – pozwala na to, aby w sposób
sprawdzony i bezbłędny iść drogą
do wolności i niezależności finansowej.
Każdy MLM ma swój system. Czy
każdy jest dobry? Nie wiem. Na pewno
jakikolwiek system jest lepszy niż jego
brak. Moja sugestia jest taka, abyś
również dobrze przyjrzał się systemowi
86
pracy i aby był on możliwie jak najmniej
skomplikowany. Myślę, że to również
bardzo istotne, aby system Twojej firmy
był również najlepszy dla Ciebie.
Jedno jest pewne: nawet
najlepszy system nie zrobi
z Ciebie osoby finansowo
niezależnej i wolnej, jeśli
naprawdę z całego serca
się nie zaangażujesz.
Ale ścisłe działanie według systemu
i nierobienie nic po swojemu (nie
odkrywaj na nowo czegoś, co już
dawno jest odkryte) da Ci na pewno
wspaniałe wyniki. Potrzebne jest jedynie
zaangażowanie, dyscyplina i cierpliwość
– no i... ZACZNIJ DZIAŁAĆ.
Narzędzia – aby prowadzić ten
biznes, musisz liczyć się z tym,
że będziesz umawiać się na spotkania
bądź to w domach swych przyszłych
partnerów, bądź też u siebie. Jest
to poświęcenie pewnej ilości czasu
i pieniędzy. Nic nie ma w tym dziwnego.
Jedna rzecz jedynie w tym momencie
jest ograniczająca – działając w ten
sposób, będziesz w pewnym stopniu
ograniczony co do liczby osób,
z którymi możesz przeprowadzić
spotkania, oraz terenu, na którym
możesz te spotkania przeprowadzać. Jak
więc spowodować, aby te ograniczenia
znacznie zmniejszyć i spowodować
znacznie szybszy rozwój biznesu? Jest
jedno narzędzie, dzięki któremu tak
naprawdę nie będziesz mieć żadnych
ograniczeń. Wiesz już, o czym mówię?
Tak, jest to internet. Jeśli Twoja firma
będzie miała system pracy oparty
o to niesamowite narzędzie, to tak
naprawdę nie będzie ograniczeń.
To wręcz nieograniczony dostęp
do ludzi na całym świecie. Oznacza
to, że w nieporównywalnie krótszym
niż przy tradycyjnych metodach czasie
można zainteresować ludzi i robić
interes wszędzie, gdzie tylko będziesz
chciał. A gdybyś jeszcze mógł mieć
dostęp do automatycznych prezentacji
online? Oznaczałoby to, że pewne
rzeczy działyby się bez Twojego
udziału, a Ty w tym czasie mógłbyś...
informować nowe osoby i kontaktować
się z nimi.
Być może myślisz, że takiego biznesu
nie ma. Gdyby jednak go nie było,
to czy pisałbym o tym? Kolejnym
plusem prowadzenia biznesu (nie
mówię, że całość, ale około 80% pracy
jest wykonywane poprzez internet)
jest na pewno zmniejszenie kosztów
i efektywniejsze wykorzystanie czasu.
Pamiętaj jednak, że w MLM bardzo
ważne jest, aby pewne sprawy omawiać
w sposób tradycyjny, a więc albo
telefonicznie, albo np. za pośrednictwem
Skype’a, który bardzo dobrze
się do tego nadaje. Wszystkiego nie
można zautomatyzować. Podsumowując
to wszystko, co napisałem: uważam
– i co do tego jestem przekonany
w 100% – że, dosłownie, każdy może
osiągnąć niezależność finansową dzięki
marketingowi sieciowemu.
Wstań i kop
Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy
z nas czegoś się boi. Boimy się biedy,
straty, krytyki, braku akceptacji. Bardzo
często odczuwamy również strach
przed porażką, co może zahamować
wszelki rozwój człowieka i zniechęcić go
do wszelkich prób poprawienia swego
życia. Podświadomie więc większość
z nas wybiera „bezpieczeństwo” w formie
pracy na etacie, gdyż owa większość
sądzi, że stała, comiesięczna pensja
stanowi zawsze jakieś zabezpieczenie.
Ta sama jednak większość lub znaczna
jej część nie lubi bądź nawet nie
znosi miejsca, w którym pracuje.
Dziwne, prawda? Wybierają więc owo
„bezpieczeństwo” w zamian za wolność,
która może stać się ich udziałem.
W konsekwencji jednak tracą i jedno,
i drugie. Nikt, żaden pracodawca
nie może zagwarantować im stałego
utrzymania aż do emerytury i tak
samo nikt nie może zagwarantować,
że tę emeryturę dostaną. A jeśli nawet
dostaną, to czy ich poziom życia
wówczas podniesie się, czy spadnie?
Myślę, że odpowiedź na to pytanie
jest jednoznaczna... Zacznij więc już
dziś kopać studnię, dopóki nie chce Ci
się jeszcze pić, bo później, kiedy dopadnie
Cię pragnienie, kopać będzie albo bardzo
trudno, albo wręcz nie sposób. Jeśli
więc uznasz, że taki sposób uwolnienia
się i podążania do wolności jest dla
Ciebie – nie zwlekaj. Zacznij działać.
Artykuł opublikowaliśmy dzięki uprzejmości
wydawnictwa „Złote Myśli”.
przy tablicy
magazyn
Psycholodzy podkreślają, że odpowiedni wygląd
w biznesie, na który składają się ubiór, dodatki
i zadbane ciało, ma wielki wpływ na ocenę
kontrahenta. Liczne badania w tym zakresie
potwierdziły, że dobre pierwsze wrażenie
to 65% sukcesu. Odpowiedni wygląd także
skomponowany ubiór, zachowanie, gesty i mimika
Druga skóra
to nasza komunikacja niewerbalna.
Jak Cię widzą, tak z Tobą współpracują
później wpływa na opinię rozmówcy. Dobrze
WALENTYNA KAJDANOWICZ
hcemy tego czy nie, często
jesteśmy oceniani według sposobu
ubierania się. W dzisiejszych
czasach nawet mechanik musi
wyglądać schludnie i czysto. Minęły
czasy, gdy uznawało się, że im mechanik
bardziej brudny, tym lepszy z niego majster.
Dlatego warto pamiętać o zasadach
rządzących doborem stroju do okoliczności
i w ten sposób zapobiec ewentualnemu
popełnianiu gaf. Powszechnie wiadomo,
iż ubiór ułatwia odegranie roli, jaką
stwarza nam wykonywana praca. Aktorzy
twierdzą, że kostium pomaga wczuć się
w rolę, a zmiana stroju pociąga za sobą
zmianę myśli i nastawienia do otaczającej
rzeczywistości.
C
Zestaw idealny
Uważa się, iż kobiety mają lepsze poczucie
stylu i elegancji niż mężczyźni oraz, że
to kobiety często pomagają silniejszej
połowie czy to w dobieraniu stroju, czy
w zawiązywaniu krawatu. Nierzadko
jednak zdarza się, że również kobiety nie
przestrzegają zasad związanych ze stylem
ubierania się w pracy.
Najpopularniejszym stylem
„biznesowym” jest styl klasyczny, w którym
kobieta wygląda kompletnie i autorytarnie,
kojarzy się z osobą sumienną
i odpowiedzialną, do której można mieć
zaufanie. „Klasyka jest jak naga prawda.
Niczego nie sfałszuje, nie ukryje, pokaże,
co w kobiecie najlepsze. Jest niezwykle
podniecająca…” – powiedział Calvin Klein.
Przeciwnicy klasyki wciąż uważają ten
styl za nudny oraz sztampowy. A jednak
wszystkie kandydatki do miana najlepiej
ubranych to kobiety odziane klasycznie.
Najlepiej ocenianym przez klientów
ubraniem są dwa typy ubioru: ciemny
kostium noszony z jasną bluzką lub ciemną
szmizjerką. Tak ubranym kobietom klienci
przypisują pozytywne cechy charakteru
87
przy tablicy
i wysoką pozycje zawodową. Różnego
rodzaju zestawienia spódnic, spodni,
bluzek lub sweterków nie wywołują tak
pozytywnych skojarzeń potencjalnych
klientów, jak sukienka-szmizjerka
lub kostium. Niektórzy klienci wręcz
interpretują tak ubrane osoby jako mało
ambitne, gorzej wykształcone, niezbyt
solidne i niedokładne. Ubranie klasyczne
wyróżnia się między innymi bardzo
starannym wykonaniem i bazuje na bardzo
dobrej gatunkowo, naturalnej tkaninie.
W biurze najodpowiedniejsza jest
spódnica wąska, portfelowa lub
plisowana, w kolorze czarnym, grafitowym,
granatowym, zieleni jesiennej lub beżowym.
Spódnica nie powinna być krótsza niż 1/3
długości powyżej kolana i nigdy dłuższa
niż 2/3 długości poniżej kolana. Wówczas
kobieta nie czuje się skrępowana i ma
pewność, że może swobodnie usiąść, lub
też schylić się – czyli zwyczajnie zająć się
pracą.
Ze względu na wygodę wąskie spódnice
często mają rozcięcie. Do pracy nie
należy jednak wybierać spódnic ze
zbyt wysokim rozcięciem. Aby uniknąć
błędów dotyczących kolorystyki stroju
biznesowego, warto w komponowaniu
owego trzymać się zasady: spośród trzech
elementów, tj. spódnice, marynarki,
bluzki tylko jeden jest we wzorki. Ważnym
elementem stroju każdej kobiety jest
torebka. Co prawda nie nosimy jej
na terenie biura, ale przecież praca
w networku to także rozmowy rekrutacyjne,
delegacje, konferencje, szkolenia i innego
typu wyjazdy. Ogólną zasadą jest, że do
pracy nadaje się duża, skórzana torba
lub teczka. Jeśli kobieta zamiast torebki
decyduje się na teczkę, podnosi to
ocenę jej zawodowej pozycji i poziomu
kompetencji. Torebka nie musi stanowić
kompletu z obuwiem, przede wszystkim ma
pasować do stroju. Kolejnym elementem
ubioru są buty. Najodpowiedniejsze
obuwie dla kobiety pracującej w biznesie
to wygodne czółenka, bez dodatkowych
ozdób i na średnich obcasach. Nie może
być mowy o różnego rodzaju sandałach.
Nieodłącznym elementem ubioru są
rajstopy, które elegancka kobieta nosi bez
względu na porę roku. Najodpowiedniejsze
będą oczywiście rajstopy cieliste. Ale jeśli
decydujemy się na inne kolory to należy
pamiętać o tym, że rajstopy nie powinny
być ciemniejsze od spódnicy i pantofli.
I najlepiej bez połysku.
88
Jeśli chodzi o biżuterię to jej ilość należy
ograniczyć do minimum. Trzeba również
pamiętać o takiej zasadzie, jak niełączenie
różnych metali oraz różnych kamieni ze sobą.
Nienajlepsze skojarzenia wywołuje
krzykliwy makijaż. Dlatego powinien być
on delikatny, stonowany i naturalny,
a przede wszystkim starannie dobrany.
W komunikacji ważny jest kontakt
wzrokowy, dlatego w makijażu podkreśla
się oczy. Perłowe pomadki lepiej zastąpić
matowymi. Dłonie jako wizytówka
eleganckiej kobiety powinny być zadbane.
Paznokcie średniej długości, lakiery
zdecydowanie neutralne, stonowane
kolory lub jedynie pociągnięte lakierem
bezbarwnym. Zapach dyskretny, taki,
który podkreśli czystość.
Nieśmiertelny garnitur
Ubrać mężczyznę – czy to nie dużo łatwiejsze
zadanie niż ubrać kobietę? Zdecydowanie
tak. W odróżnieniu od kobiet mężczyźni
mają ułatwione zadanie, ponieważ ich
ubranie wyjściowe lub też dzienne, ma
szerokie zastosowanie. Biznesmen chodzi
w nim do biura, udaje się do klientów,
przyjmuje delegacje, podróżuje, uczestniczy
w uroczystych spotkaniach, bierze udział
w szkoleniach i mityngach. I w każdej z tych
sytuacji w ubraniu wyjściowym, całodziennym
mężczyzna wygląda profesjonalnie. Cechą
charakterystyczną tego typu ubrania jest jego
wykonanie – uszyte z niezbyt grubej, zawsze
najwyższej jakości tkaniny i zawsze powinno
być dopasowane do figury. Spodnie od
garnituru wtedy mają idealną długość, kiedy
z przodu lekko kładą się na buty, a z tyłu
sięgają górnej krawędzi obcasów, nie mogą
jednak opadać lub też być wypchane na
kolanach. Kieszeni marynarki nie powinno
wykorzystywać się do przechowywania
kluczy i telefonu komórkowego. Jednym
z często powtarzających się męskich błędów
występujących przeciwko elegancji są zbyt
długie rękawy marynarki; należy pamiętać,
iż spod rękawów nie może wydostać się
mankiet koszuli, ewentualnie niech to będzie
1 cm, nie 10. Ubranie nie powinno krępować
ruchów ponieważ nie jest uniformem, lecz
drugą skórą, której człowiek z klasą nawet nie
zauważa.
przy tablicy
magazyn
O końcowym efekcie ubioru
biznesmena decyduje nie tylko garnitur,
ale przyzwoicie dobrana koszula i krawat.
Koszula musi mieć odpowiedni rozmiar,
między kołnierzykiem a szyją powinien
zmieścić się palec, a długość mankietów,
przy opuszczonych rękach, ma sięgać
nasady kciuka. Do ubrania wyjściowego
najlepiej zakładać koszule pastelowe oraz
zharmonizowane z ubraniem i kolorem
koszuli krawaty. Jasny, pastelowy kolor
koszuli rozjaśnia twarz, powoduje, że
rysy stają się łagodniejsze, a cała postać
wygląda uroczyście. Ogólnie przyjęte są
trzy sposoby dobierania koszuli i krawata
do ubrania wyjściowego. Pierwsza metoda
to połączenie monochromatyczne, inaczej
zwane ton w ton. Oznacza to, że ubranie,
koszula i krawat są w różnym natężeniu
tego samego koloru. Drugi sposób to
połączenia koszuli i krawata dobrane
kontrastowo do ubrania. I ostatni sposób
to dobór krawata w kontrastowym kolorze
do ubrania i koszuli.
Bez względu na sposób doboru
dodatków, elegancki mężczyzna powinien
dbać o to, aby tylko jeden z trzech
elementów – ubranie, koszula lub krawat
– miał wzór. Nieprzestrzeganie owej
zasady grozi pstrokacizną, która nie
ma z elegancją nic wspólnego. Kolor
skarpetek dopasowujemy do koloru
spodni lub butów. Z kolei do koloru
butów dobieramy zawsze skórzany pasek
z dyskretną klamrą.
Krawat w przypadku ubioru
biznesmena jest dodatkiem codziennym,
roboczym. Powinien być uszyty z tkanin
naturalnych i zgrany z fakturą oraz
kolorem ubrania. Dzisiaj panowie noszą
między innymi krawaty błyszczące, ale
tylko do koszul z tkaniny o specyficznym,
lekko połyskującym splocie. Sekwencją
jest to, iż krawaty matowe dobieramy do
matowych koszul. Wiązanie krawata jest
niezwykle trudną sztuką, która wymaga
dużej wprawy, wyczucia i fantazji. Może
właśnie dlatego ta czynność wywołuje
jeden z najwyższych poziomów stresu
u mężczyzn. I może również dlatego
Paulina Borkiewicz,
projektantka mody:
– To, jak ubiera się
biznesmen zależy przede
wszystkim od tego, jak
wysoko zaszedł oraz
w jakiej branży pracuje.
Generalna zasada „jak
cię widzą tak cię piszą”
obowiązuje zawsze,
wszędzie i tak już
z pewnością pozostanie.
W pewnych branżach można pozwolić sobie na
szczyptę nonszalancji, lecz ogólne zasady ubrań
biznesmenów są jednak kanonem. Niezależnie
od marki, a te są w cenie, garnitur powinien być
nienagannego kroju i z dobrej jakości tkaniny.
Dobry garnitur posłuży przez lata więc nie warto
oszczędzać. Coraz częściej Polacy dysponują
gotówką, ale nadal nie wszyscy dysponują
rozeznaniem, dobrym gustem, zorientowaniem
w modzie, własnymi preferencjami (ponieważ do
wielu spraw nie przywiązują wagi zrzucając na karb
zapracowania) i pomocą sprzedawczyni.
Mężczyźni przeważnie nie przywiązują uwagi
do tendencji i potrzebują pomocy w tym zakresie.
Wielką stratą dla marek jest brak profesjonalnie
przygotowanych ekspedientek. Coraz częściej
zatrudnia się stylistów w sklepach, ale to zjawisko
w większości dotyczy Warszawy i przede wszystkim
ubrań dla kobiet. Właściciele sklepów powinni
zatrudniać osoby, które będą w stanie stworzyć
zestaw dla Pana, uwzględniając preferencje
kolorystyczne, fasony, tendencje oraz ofertę
sklepu. Powinny one dopilnować, aby klient był
obsłużony komplementarnie – począwszy od
garnituru, poprzez koszulę, krawat, skarpetki, aż
po bieliznę.
Obserwuję tendencje idące w dobrym
kierunku – panowie nie zakładają już
foto: © Andres Rodriguez - Fotolia.com
krawaty zazwyczaj dla swoich mężczyzn
wiążą kobiety. Krawat należy wiązać
w taki sposób, aby jego szerszy koniec
sięgał do klamerki paska od spodni.
Kolejnym elementem stroju są buty.
Najlepszą odpowiedzią na pytanie, jak
powinny wyglądać buty eleganckiego
mężczyzny, brzmi: przede wszystkim
mają być czyste. Do ubrania wyjściowego
wymagane są buty na cieńszej podeszwie,
z łagodnie wykończonym, zaokrąglonym
noskiem, sznurowane na 4-5 dziurek.
Ogólna zasada jest taka, że im podeszwa
cieńsza, tym buty są bardziej eleganckie.
O zadbanym wyglądzie świadczy nie
tylko dobrze dobrany i skomponowany
strój, ale także zadbane ręce, fryzura,
zgrabna sylwetka. Jest jeszcze jeden
sposób na to by ubierać się elegancko, nie
zwracając uwagi na wszystkie powyższe
zasady, a dotyczy on zarówno kobiet jak
i mężczyzn. Jest nim wyczucie stylu, duże
poczucie estetyki lub też doświadczenie
w tej dziedzinie. Ale najpierw, przed
tym jak zaczniemy eksperymentować,
biznesmen powinien się upewnić, że
posiada jeden z tych talentów.
Opłacalna klasyka
Zarówno kobieta biznesu jak i biznesmen
najlepiej się prezentują, wzbudzają
respekt i zaufanie klientów wtedy,
gdy są ubrani klasycznie, schludnie
i odpowiednio do sytuacji. Styl ubierania
się świadczy nie tylko o nas samych,
lecz też o naszej pozycji zawodowej,
a przede wszystkim o naszej firmie, nawet
o branży. Między innymi w ten sposób
budujemy jej wizerunek, który pomoże
nam w zdobywaniu nowych klientów.
Pamiętajmy o tym.
polarowej bluzy do spodni na kant. Ogólnie
rzecz ujmując, Polacy są już na poziomie
europejskim. Pokolenie Polaków, które
podróżuje po świecie, niezależnie od
wieku posiada na tyle rozeznania, że ich
garderoba potrzebuje tylko nieznacznej
korekty. Widzimy jedno – że „elegancja to
dopasowanie odpowiedniego stroju do okazji”.
W zależności od trybu pracy, dobrej jakości
sweter i jeansy to też pewna elegancja. Jeśli
jednak w przypadku sprzedaży bezpośredniej,
otwieramy drzwi osobie, która nie wygląda
najlepiej, jest prawie pewne, że nie zakupimy
u niej niczego. Sądzę jednak, że biznesmeni
coraz częściej dbają o swój wygląd i w tych
okolicznościach pozostaje tylko kwestia prostej
sylwetki, czystych butów i czaru. Ważną
kwestią jest nie tylko dobór części garderoby,
ale i osobowość, ta czyni cuda i w niej zamyka
się cały urok osobisty.
89
na widelcu
Już kilka lat temu internet zyskał miano
najważniejszego źródła wiedzy na każdy temat,
sukcesywnie spychając do lamusa inne, tradycyjne
media. Dlaczego? Bo szybko, łatwo i skutecznie.
Działa w domu, w restauracji, na plaży. Już prawie
każdy ma internet na wyciągnięcie dłoni. W sieci
najczęściej szukamy rzetelnej, sprawdzonej, ale
i profesjonalnie podanej informacji. Właśnie.
Profesjonalizm w internecie. Jak to wygląda w MLM?
Network marketing
w nowoczesnych
mediach
Rozmowa z Maciejem Budzichem – blogerem,
pasjonatem, znawcą reklamy i mediów
MACIEJ MACIEJEWSKI
z możliwości i siły, jaka drzemie
w internecie? Czy wykorzystują internet
inteligentnie i profesjonalnie? Niestety,
większość nie.
trony personalizowane, blogi,
mikroblogi, fora dyskusyjne,
portale społecznościowe,
dziennikarstwo obywatelskie…
Rozwój internetu jest niesamowity. To,
co możemy obecnie zdziałać za jego
pomocą, jeszcze kilka lat temu było nie
do pomyślenia. Dzisiaj praktycznie każdy
mógłby łatwo i skutecznie wypromować
firmę, markę czy siebie, i to przy śmiesznie
niskim nakładzie finansowym. Trzeba
tylko wiedzieć, jak tego dokonać.
S
Specjaliści twierdzą wręcz,
że jeśli nie ma Cię w internecie,
to nie istniejesz w ogóle.
Bo nikt o Tobie nie wie.
Inteligentnie wykorzystany internet
może być fantastycznym narzędziem,
wspomagającym działalność
networkerów w marketingu sieciowym.
Jednak fakt, że dzięki internetowi ludzie
dowiedzą się o Tobie, Twoim biznesie
i możliwościach, jakie proponujesz,
to nie wszystko. Najważniejsze jest, czego
się dowiedzą i jak im to przekażesz, gdzie
i w jaki sposób się zaprezentujesz.
Czy networkerzy zdają sobie sprawę
90
Maciej Maciejewski: Maćku, od dłuższego
czasu obserwujesz poczynania polskich
networkerów w sieci. Jakie masz
spostrzeżenia?
Maciej Budzich: Muszę najpierw
wyjaśnić, że mogę to oceniać jedynie
z punktu widzenia niezależnego
obserwatora. Nie działam w żadnym
networku i nie mam dostępu do miejsc
zamkniętych, przeznaczonych wyłącznie
dla dystrybutorów, a takie z pewnością
funkcjonują w MLM. Z tym co jest
ogólnie dostępne, co mogę zobaczyć
i przeanalizować w sieci, jest różnie,
ale generalnie słabo. Internet stwarza
dzisiaj niesamowite możliwości dla
każdego, zwykłego obywatela. Nie
trzeba mieć koncesji, żeby założyć
telewizję lub wirtualne radio.
Są profesjonalne narzędzia, dzięki
którym można edukować, informować
i dzielić się swoją pasją. Można łatwo
nawiązywać i podtrzymywać kontakty
biznesowe – tutaj mamy bardzo
duże pole do popisu. I muszę ze
smutkiem stwierdzić, że branża MLM
wykorzystuje te aspekty słabo, a jeśli
to robi, to na bardzo niskim poziomie.
Konkretnie zaobserwowałem małe ruchy
jedynie w Naszej-Klasie, na Youtube
i Dailymotion. A internet społecznościowy
i związane z tym nowoczesne technologie
rozwijają się w takim tempie, że jeśli
chcecie, aby MLM był uważany za biznes
nowoczesny, to macie bardzo dużo
do zrobienia.
Maciej Maciejewski: A jak wyglądają
sprawy techniczne promowania
się w internecie? Eksperci od użyteczności
twierdzą, że dwie pierwsze sekundy
obecności na konkretnej stronie mogą
sprawić, iż niezadowolony użytkownik ją
opuści. Osobiście też najpierw zwracam
uwagę na to, co widzę na stronie
i dopiero, jeśli miejsce spodoba
mi się pod względem estetycznym,
przeglądam je dalej. Czy to są ważne
sprawy?
MB: Tak, to są przecież stare,
niepodważalne prawidła reklamy. Dam
taki przykład – jeżeli słyszę o super
potężnym biznesie, w którym wszyscy
zarabiają nie wiadomo jak kolosalne
pieniądze, a wchodzę na stronę
internetową takiej firmy i widzę coś,
co wygląda, jakby było zrobione 10
lat temu przez kuzyna na kradzionym
Corelu, no to przepraszam... Nikt
mnie nie przekona, że w internecie liczy
się tylko treść, a nad wykonaniem nie
trzeba się skupiać. Gdyby tak było,
to wydawnictwa „Forbes” czy „Business
na widelcu
magazyn
Harvard Review” nie wydawałyby
pieniędzy na grafików, tylko rozdawałyby
treści odbite na ksero. Według mnie
trzeba zwracać szczególną uwagę
na jakość tego, co się robi w sieci.
To nie musi być grafika artystyczna,
ale na stronie powinno być czysto
i porządnie. Bardzo ważna jest
umiejętność sprzedaży i tworzenia
wizerunku w internecie. A możliwości
i narzędzia są dzisiaj niesamowite.
Nie trzeba na nie poświęcać dużych
środków finansowych, nie potrzebne
są niespotykane umiejętności. Trzeba
tylko wiedzieć, gdzie je znaleźć…
Ja na bieżąco śledzę to, co się dzieje
w internecie społecznościowym,
zarówno pod względem wizualnym, jak
i funkcjonalnym, i to jest zupełnie inny
świat od tego, jak to robi środowisko
MLM. Najbardziej zaskakuje mnie taki
stan rzeczy z tego powodu, że często
cytowani i uwielbiani przez networkerów
ludzie, tacy jak Robert Kiyosaki czy
Anthony Robbins, pracują w sieci
wyśmienicie.
MM: Dlaczego networkerzy nie biorą
przykładu ze swoich idoli?
MB: Myślę, że chodzi tutaj o edukację.
Ludzi w MLM szkoli się na tematy
związane z produktami, sprzedażą, dużo
motywacji, ale czy ktoś ich szkoli na temat
budowania wizerunku w nowoczesnych
mediach? Nie słyszałem o tym. Ilu
networkerów wie o mikroblogach Twitter
albo Blip? Mało powiedziane, ilu z nich
potrafi je wykorzystać? To są sprawy,
których w dzisiejszej dobie nie można
sobie odpuścić w żadnym biznesie.
Zwłaszcza w MLM, który jest oparty
na ludziach i kontaktach międzyludzkich.
MM: Krótko mówiąc, branża MLM
ma dzisiaj niesamowite możliwości
do promowania się i nawiązywania
nowych kontaktów w internecie. Z jakich
konkretnie narzędzi powinni korzystać
networkerzy?
MB: Dostępne narzędzia trzeba
podzielić na dwie grupy – portale
społecznościowe, gdzie mamy gotowe
rozwiązania oraz blogi, czyli prywatne
strony, które poprzez dzielenie
się z innymi użytkownikami swoją
wiedzą i pasją, pozwalają promować
człowieka i jego biznes. Pod bloga
możemy podłączyć wiele innych,
świetnych narzędzi, co w sumie da
niesamowity efekt. Trzeba jednak
pamiętać, że prowadzenie bloga jest już
trudniejsze niż jego założenie. Są jeszcze
mikroblogi, które służą do informowania
na bieżąco o tym, co się wokół mnie
i z moim biznesem dzieje. Na przykład
lider, który jest właśnie na konferencji,
otrzymuje jakąś nagrodę, może sobie
zrobić zdjęcie telefonem komórkowym,
pisze krótki tekst i informuje o tym
ważnym wydarzeniu na mikroblogu całą
swoją grupę. Po pierwsze nie kosztuje
to tyle, co przeprowadzenie np. tysiąca
rozmów telefonicznych, po drugie,
efekt jest o wiele bardziej błyskotliwy
i skuteczniejszy.
MM: Wiem, że mikroblogi są już
sprawdzonymi rozwiązaniami, przykład
mamy choćby z ostatnich wydarzeń
w Iranie. No i gdyby nie przynosiły
efektów promocyjnych, to Kiyosaki
i Robbins nie używaliby tego typu
narzędzi.
MB: Tak, ale to nie wszystko. Mamy
jeszcze wiele narzędzi związanych
z przekazem informacji, np. w postaci
wideo. Można prowadzić swój serwis
telewizyjny na żywo. Możemy się dzielić
fotografiami ze szkoleń czy podróży
na portalach typu Flicker lub Picassa.
Takich rozwiązań jest więcej, a kierunek
w jakim zmierzają jest taki, aby
się wspólnie zazębiać. Jeżeli wysyłam
informacje ze swojego telefonu, to moi
znajomi mogą ją odebrać na telefonie,
mailu czy na portalu Facebook lub
Blip. Serwisy są ze sobą świetnie
kompatybilne, co ułatwia komunikację
w sposób praktyczny i skuteczny. To jest
fantastyczne. Musimy pamiętać jeszcze
o jednym – teraz wkracza w dorosłe
życie i niebawem biznesem zacznie
się interesować pokolenie, które urodziło
się w świecie komputerów i internetu.
Marketing sieciowy w nowoczesnych mediach, wykorzystanie potencjału narzędzi
internetowych w działalności MLM. Dlaczego, jak i gdzie budować markę i wizerunek
w internecie? Rozwiązań tych problemów szukaj na moim profilu w serwisie suportio.pl
oraz w ofercie szkoleń suportio.pl
Maciej Budzich - blog.mediafun.pl
Dla nich takie rzeczy są naturalne. Gdy
ci młodzi ludzie zaczną działać w MLM,
dla nich to wszystko, o czym teraz
mówię, będzie chlebem powszednim.
I szybko okaże się, że będą przed starymi
liderami o kilka kroków do przodu.
Dlatego zachęcam do czynnej edukacji
w tym kierunku. I przede wszystkim
do działania.
MM: Network Magazyn + Suportio +
Lider Sklep + Vidnet = Grupa MLM.
Co to znaczy dla branży?
MB: Oczywiście uważnie obserwuję
i często komentuję to co robicie i muszę
powiedzieć (teraz już jako Grupa MLM),
że ostro idziecie razem do przodu.
Połączenie merytoryki i niezależności
„Network Magazynu” oraz doświadczenia
technologicznego w budowie projektów
społecznościowych i e-biznesowych
to strzał w dziesiątkę. Poza tym udało
się Wam idealnie wpasować w niszę
i wypełnić brak w polskim internecie
miejsca do merytorycznych dyskusji
o branży. Przy okazji „Klubu TOP
Liderów” – udało się Wam „zjednoczyć”
w walce o dobry wizerunek branży
najlepszych ekspertów w dziedzinie
network marketingu. Idą chyba
bardzo ciekawe czasy dla branży,
bo z jednej strony profesjonalizacja
wizerunku i coraz częstsza obecność
w mainstreamie, z drugiej strony
eliminacja czarnych owiec, firm krzaków
i piętnowanie nieprofesjonalnych działań
poszczególnych firm. Znaleźć się na czele
takiego ruchu, być inicjatorem tego
typu działań – pozostaje mi tylko
pogratulować wyczucia czasu i zespołu
oraz kibicować w dalszych projektach.
Maciej Budzich, jest autorem popularnego
bloga o mediach, reklamie i marketingu –
www.blog.mediafun.pl. Przygląda się i opisuje
wszelkie aspekty tego, co dzieje się na styku
marketingu i reklamy. W swojej działalności,
obserwacji mediów,
komentowania i
komunikowania
wykorzystuje blogi,
mikroblogi, serwisy
społecznościowe oraz
wideo. Jest fanem
mediów, prowadzi
szkolenia z zakresu
wykorzystania
„nowych mediów”.
91
moim zdaniem
„Liderem jest tylko ten, za kim podążają inni”
– ta krótka definicja autorstwa Petera Druckera,
niekwestionowanego guru zarządzania, najdobitniej
wskazuje na to, kogo uważamy za prawdziwego
przywódcę. Lider to człowiek z silną osobowością,
który wywiera wpływ na innych, posiada inicjatywę
i wykazuje się konsekwencją w działaniu. To osoba,
która jest wzorem dla innych.
Jak zostać
liderem
Charakter, wizja, organizacja, skuteczność
KATARZYNA ŁASTOWIECKA
iano lidera nie jest
zarezerwowane tylko dla
polityków ze świecznika lub
szefów wielkich korporacji.
Szef działu, dyrektor, kierownik grupy
sprzedażowej czy osoba z pasją też może
zostać liderem!
M
Podstawa to charakter!
Jednak nie każdy ma predyspozycje
do bycia liderem. Czy nadajemy
się na przywódcę organizacji biznesowej?
Czy możemy porwać za sobą tłumy
albo grupę współpracowników? Czy
przekonamy ich do swoich planów? Czy
mamy odpowiednie doświadczenie?
– te pytania musimy sobie zadać, jeśli
chcemy być liderem. Musimy być też
przekonani do tego, że nasz charakter
będzie naszym sprzymierzeńcem. Eksperci
od zarządzania podkreślają, że kandydaci
na liderów powinni wykazywać się:
entuzjazmem (to co robią musi ich
cieszyć), twardością (lider nie może
być podatny na wpływy), wewnętrznym
92
spokojem (muszą wierzyć w wyznawane
przez siebie wartości), uczciwością
(powinni być bezstronni w wymierzaniu
kar i nagradzaniu), ciepłem („sztywniak”
i „służbista” nigdy nie zjedna
sobie ludzi), pokorą (umiejętność
słuchania podwładnych i przyznania
się do własnych błędów) i najważniejsze
– wiarą w siebie i swoje możliwości!
Jeżeli uważamy, że posiadamy
takie cechy, a co ważniejsze,
tak nas odbierają inni
– jesteśmy kandydatami
na lidera!
Lider = wizjoner
Cechy charakteru to jednak nie wszystko.
Prawdziwy lider musi mieć wizję
– wiedzieć dokładnie, w którym kierunku
chce podążać, a do słuszności wybranej
drogi powinien umieć przekonać innych.
Lider musi cenić ludzi i wiedzieć, że to oni
są najważniejszą częścią organizacji,
której przewodzą. Warto używać określeń
„my” zamiast „ja”, czy „zróbmy to”
zamiast „proszę to wykonać”. Kandydat
na lidera powinien dużo wymagać
od samego siebie, a jego działania
powinny cechować samodyscyplina
oraz dobra organizacja pracy – zarówno
własnej, jak i podwładnych. Jeżeli
ma wątpliwości, brak mu pewności siebie,
to powinien pamiętać, że wtedy jego
współpracownicy również mogą utracić
zaangażowanie i zapał.
Jeśli szef, to dobry szef
Jeśli szef, kierownik grupy czy menedżer
jakiegokolwiek szczebla chciałby
stać się prawdziwym przywódcą,
powinien wykształcić w sobie kilka
zachowań. Najważniejsza jest dobra
organizacja czasu pracy. Nie można
go marnować na zadania, które może
wykonywać podwładny. Należy skupiać
się na efektach, a nie samej czynności
pracy. Lider powinien zadawać
pytanie: „jakich rezultatów się po mnie
oczekuje?”, a nie: „jak to zrobić?”.
Trzeba też pozytywnie myśleć, nie
można odkrywać słabych stron danej
sytuacji. Ponadto, skuteczny lider musi
umieć uszeregować zadania i umiejętnie
skupiać się na tych najważniejszych,
a nie drobiazgowych. I wreszcie!
Liderzy muszą podejmować skuteczne
decyzje! Trzeba pamiętać, że szybkość
w podejmowaniu decyzji nie zawsze
oznacza skuteczność. Błędów należy
moim zdaniem
magazyn
foto: © memo - Fotolia.com
unikać jak ognia! A to już nie taka
prosta sprawa. Bo choć rolą każdego
menedżera jest wyznaczanie zadań,
nie każdy potrafi to robić. Jak więc
delegować zadania, by podwładni chcieli
je dobrze wykonać, a do tego traktowali
przełożonego jak prawdziwego
przywódcę? Oto kilka wskazówek.
Menedżer musi: zawsze być
doskonale przygotowany i wiedzieć
o czym mówi, wyrażać się jasno (unikać
zagadkowych i mętnych przekazów),
wyrażać się w prosty sposób (unikać
skomplikowanego, specjalistycznego
języka), dwa razy sprawdzić, zanim
przekaże informacje lub zadanie
i powinien ubarwiać swoje wystąpienia
entuzjazmem oraz humorem (ale też nie
zamęczać, tu: mierzyć siły na zamiary!).
Po prostu dobrze słucha się „żywych”,
ekscytujących, inspirujących i zabawnych
wystąpień.
Nie można też zapominać
o właściwym wyglądzie,
bo choć ważne jest skuteczne
działanie, osoba dobrze, tzn.
elegancko i z wyczuciem
ubrana, zawsze będzie bardziej
przekonywująca.
Kryzys jednoczy
Jedną z najbardziej podstawowych
form przewodzenia innymi – poprzez
dawanie przykładu – jest współudział
we wszystkich niebezpiecznych,
trudnych i kryzysowych sytuacjach,
których doświadcza zespół. Lider
powinien dawać przykład, a nie stawiać
siebie za przykład! Dobrze jeśli czyni
to automatycznie, tzn. w sposób
nieświadomy, jako wyraz tego, kim
jest. Nie można przedstawiać siebie,
jako wyrachowanego, nastawionego
na skrupulatnie obliczony efekt
twardziela, który po trupach będzie
dążył do celu. Dawanie przykładu
– w jak najlepszym tego słowa znaczeniu
– musi stać się nawykiem, a wtedy lider
nawet nie będzie o tym myślał. Nie
można też zapominać o innych ludziach.
Skromność i pokora, bo o nich mowa,
ma tu olbrzymie znaczenie. Lider musi
mieć opinię osoby, która ma siłę, wiedzę
i umiejętności, a nie osoby, która o tym
wszystkim potrafi tylko dużo mówić.
A takimi cechami odznaczają się tylko
najlepsi!
Działaj, działaj i jeszcze raz
działaj!
Najlepszym sposobem, aby
wykształtować w sobie skłonność
do myślenia jak lider, jest zdobywanie
doświadczenia. Jeśli oprócz sukcesów
pojawią się też porażki – nie należy ich
rozpamiętywać, ale wyciągać z nich
wnioski i iść na przód! Lider musi
umieć przewidywać sytuacje trudne
i kryzysowe, ale nie obawiać się porażek.
Rada? Dobry plan i cierpliwość… Ważne
jest oczywiście także to, aby działać
w swojej firmie i branży jak najszerzej,
tzn. umieć rozwijać swoje zdolności
na różnych płaszczyznach, które mogą
się uzupełniać.
Jak Cię widzą – tak Cię piszą
Jeśli „kandydat na lidera” nie czuje
się zbyt pewnie w roli porywającego
tłum, może skorzystać z treningów, które
udoskonalą jego umiejętności. Często
bywa tak, że kandydaci na liderów nie
zdają sobie sprawy ze wszystkich swoich
możliwości. Temu służą wszelkiego
rodzaju kursy z zakresu przywództwa
i skutecznego zarządzania zespołem,
jak również doradztwo wizerunkowe,
z którego – pamiętajmy! – nie korzystają
tylko politycy, chcący ratować „swoją
twarz”.
Z pewnością polem do popisu każdego
lidera mogą być media, nie bez przyczyny
określane mianem „czwartej władzy”.
Zaistnienie w mediach we właściwym
świetle i w odpowiedniej formie niestety
nie jest proste, ale skuteczna i spójna
strategia wizerunkowa, może przynieść
nadspodziewany efekt w budowaniu
pozycji lidera i nagłaśnianiu jego
eksperckości. Chodzi tu nie tylko o to,
aby lidera usłyszał i zobaczył świat. Przede
wszystkim muszą go słyszeć i widzieć ci,
dla których stał się autorytetem, bo to oni
mogą porwać za sobą innych!
Autorka tekstu posiada doświadczenie
z zakresu Public Relations i Investor Relations
oraz funkcjonowania spółek giełdowych
i innych instytucji na rynku kapitałowym.
Prowadzi szkolenia dla zarządów spółek,
które przygotowują do skutecznego działania
na rynku kapitałowym i w mediach.
Wcześniej (przez 7 lat) współtworzyła
redakcję ekonomiczną TVN24 i TVN
CNBC Biznes, prowadziła magazyny Bilans
i serwisy biznesowe, a także autorski program
o nowych technologiach „progr@m”. Obecnie
działa w Kancelarii PR – to grupa doradcza
świadcząca kompleksowe usługi w zakresie
PR oraz IR. Zajmuje się m.in. kreowaniem
wizerunku marek, produktów i firm,
komunikacją z mediami oraz opracowaniem
i wdrażaniem strategii kryzysowych. Eksperci
Kancelarii PR prowadzą szkolenia medialne
i biznesowe.
93
nadajemy smak sprzedaży
NOWA KATEGORIA:
MENEDŻER BRANŻY MLM.
NOWE WYZWANIA.
PODEJMIJ JE JUŻ DZIŚ!
ZGŁOSZENIA: 2.01.2010–30.04.2010
WWW.PNSA.PL
RUSZA DRUGA EDYCJA KONKURSU DLA SPRZEDAWCÓW:
Polish National Sales Awards - Profesjonalny Sprzedawca Roku 2009
Od 2 stycznia 2010 do 30 kwietnia 2010 przyjmujemy zgãoszenia kandydatów. W konkursie w ramach 12 kategorii mogć wzićþ
udziaã wszyscy pracownicy dziaãów zwićzanych ze sprzedaŧć, niezaleŧnie od staŧu pracy, branŧy i wielkoŋci Àrmy.
www.pnsa.pl

Podobne dokumenty

NETWORK - Almanach MLM

NETWORK - Almanach MLM Almanach MLM jest wydaniem specjalnym „Network Magazynu” - jedynego w Polsce, niezależnego pisma o branży sprzedaż bezpośrednia i marketing sieciowy. „Network Magazyn” można nabyć w Lider

Bardziej szczegółowo