Witka 5 W CARSKIM WOJSKU Czy wiecie, że w XIX wieku Polacy

Transkrypt

Witka 5 W CARSKIM WOJSKU Czy wiecie, że w XIX wieku Polacy
Witka 5
W CARSKIM WOJSKU
Czy wiecie, że w XIX wieku Polacy zmuszeni byli do służby w wojsku zaborcy?
Wyobraźcie sobie, że taki pobyt w wojsku carskim trwał nawet 30 lat. Powołanie do wojska
było równoznaczne z najcięższym wyrokiem. Mężczyzna opuszczał bowiem dom jako
młodzieniec, a wracał jako starzec lub kaleka bądź nie wracał wcale. Niestety ta straszna
powinność wobec najjaśniejszego cara dotyczyła także mieszkańców Woli Wodyńskiej, o
czym przekonacie się czytając fragmenty pamiętnika pana Bolesława Zielińskiego.
Oto one: „Był też we wsi stary, może 70-letni Stanisławek, którego tak nazywano we
wsi, a nazywał się Stanisław Długosz, Który służył jako poborowy 25 lat w carskim wojsku –
takie były czasy. Był też jego kolega Wojciech Brodzik, który też służył 25 lat. Długosz, gdy
powrócił z Rosji z wojska, postawił krzyż obok domu, przy drodze wiejskiej. I gdy miesiąc
maj się rozpoczynał, to on cały czas modlił się z ludźmi przy tym krzyżu. Był to człowiek
religijny, dobry, uczciwy i szlachetny, prawie bezrolny, utrzymywał się z małej kuźni, dożył
90-ciu lat, ale nikomu nie wyrządził żadnej krzywdy. Miał duże uznanie i szacunek we wsi u
ludzi. Gdy umarła jego żona i sam został z 3 małymi synami, wychowywał ich sam, bo
Adamek, Stasio, i Władzio – tak ich nazywał, byli dla niego całym światem i życiem.(...).
Ja urodziłem się 14 grudnia 1913 roku. Przy chrzcie dano mi imię Bolesław. W
sierpniu 1914 roku wybuchła I wojna światowa między Rosją, Niemcami i Austrią. Ojciec
podlegał poborowi do wojska rosyjskiego. Każdy poborowy nie chciał iść do wojska. I tak
jeden we wsi uciął sobie dwa palce u ręki, drugi wyrwał sobie 17 zębów, bo jak nie miał
połowy zębów, to nie szedł do wojska. Był też taki pan, co dawał zastrzyki w rękę lub nogę,
która puchła i stawała się bezwładna. Brał za to 5 rubli. Mój ojciec wziął taki zastrzyk, a że
było to na początku, to się udało i nie poszedł do ruskiego wojska. Ale później było takich
wielu z rękami i nogami, to lekarze odsyłali takich do szpitala wojskowego, a potem na front.
Ojciec wspominał nieraz ile się ucierpiał bólu z tą nogą, co otrzymał zastrzyk. Dwa miesiące
nie był zdolny do pracy, leżał i cierpiał aż zebrała się ropa. Wtedy to pękło, ropa wyleciała i
noga zaczęła się powoli goić.”