Wiadomości Prawosławnej Diecezji Białostocko

Transkrypt

Wiadomości Prawosławnej Diecezji Białostocko
nr 4 (57) 2008
ISSN 1233–4138
wiadomości
prawosławnej
diecezji
Fot. Igor Dacewicz
białostocko ‑gdańskiej
wiadomości
prawosławnej
diecezji
spis treści
białostocko­‑gdańskiej
ZDROWyCH, POGODNyCH
I BŁOGOSŁAWIONyCH śWIĄt
BOżEGO NARODZENIA
WSZyStKIM CZytElNIKOM
żyCZy REDAKCJA
strona 3 Orędzie Bożonarodzeniowe Jego Ekscelencji, Najprzewieleb‑
niejszego Jakuba, Arcybiskupa Białostockiego i Gdańskiego
do Czcigodnego Duchowieństwa, Miłujących Boga Braci i Sióstr
Zakonnych, i Wszystkich Wiernych Diecezji Białostocko‑Gdań‑
skiejstrona
strona 4
Jarosław Charkiewicz Zarys dziejów parafii Zmartwychwstania
Pańskiego w Białymstoku z okazji jej 20‑lecia
Dzieje Parafii Prawosławnej pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Białym‑
stoku sięgają 1989 r. 14 lutego tego roku, dekretem nr 40/89 arcybiskup
białostocki i gdański Sawa powołał do życia nową białostocką parafię –
Zmartwychwstania Pańskiego. Została ona terytorialnie wyodrębniona
z parafii Zaśnięcia NMP w Białymstoku‑Starosielcach, swym zasięgiem
obejmując dwa nowe osiedla: Słoneczny Stok i Zielone Wzgórza.
strona 7
Marcin Kuźma Praktyka jogi a prawosławie
Dążenie do medytacji, widzeń, szczególnego odczucia łaski, osiągnięcia
nadzwyczajnych stanów ducha nie mają niczego wspólnego z tradycyjną
duchowością prawosławną. W tradycji duchowości prawosławnej pokora
posiada fundamentalne znaczenie, jej obecność dobitnie wskazuje na pra‑
widłowość obranej drogi ascetycznej. Pokora wzrasta w miarę wzrostu
doskonałości duchowej.
strona 11 Łukasz Godun Kwestia modlitwy za chrześcijan innych wyznań
i niechrześcijan
KWARTALNIK PRAWOSŁAWNEJ DIECEZJI BIAŁOSTOCKO-GDAŃSKIEJ UKAZUJE SIĘ Z BŁOGOSŁAWIEŃSTWA
JE JAKUBA, BISKUPA BIAŁOSTOCKIEGO I GDAŃSKIEGO
WYDAWCA: P
rawosławna Diecezja Białostocko­‑ Gdańska
REDAKTOR NACZELNY: Krzysztof Aleksiuk
PROJEKT I SKŁAD: Michał Żelezniakowicz
strona 12 Krzysztof Aleksiuk Przyczyny i przebieg podziału Kościoła
od IV do XIII w.
STALE WSPÓŁPRACUJE: Justyna Tomaszuk
NAKŁAD: 1100 egz.
ADRES REDAKCJI: ul. św. Mikołaja 3, 15-420 Białystok,
tel. (085) 742‑40‑88,
[email protected]
DRUK: Drukarnia Monasteru Supraskiego,
ul. Klasztorna, 116–030 Supraśl,
tel. (085) 710‑82‑88
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrze‑
ga sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów.
2
Mówiąc o surowości naszej Cerkwi, odnośnie wspominania błędnie
wierzących chrześcijan bądź niechrześcijan, nie pragniemy powiedzieć,
że nasza Cerkiew w ogóle zakazuje nam, jej dzieciom, modlić się za nich.
Zakazuje tylko modlitwy dowolnej – to jest modlenia się za nich w taki
sposób, w jaki pragniemy, czy zamyślamy. Nasza Matka Cerkiew poucza
nas, że wszystko wśród nas, w tym także sama modlitwa, powinno się
odbywać uczciwie i wedle porządku.
W pierwszych wiekach nie mówiono jeszcze o odrębnych Kościołach – pra‑
wosławnym i rzymskokatolickim, lecz o jednym Kościele, który nazywano
powszechnym. W ciągu dwóch pierwszych wieków chrześcijaństwo dociera
do krajów najbliżej sąsiadujących z jego pierwotną kolebką, Palestyną, tam
też powstały najprężniejsze ośrodki chrześcijaństwa.
strona 17 ks. Piotr Augustyńczuk Rozważania o Krzyżu z okazji obcho‑
dów święta Podwyższenia Krzyża Świętego w Fastach
Krzyż powinien towarzyszyć nam w naszym życiu. Dlatego wieszamy
go w swych domach, szkołach i miejscach pracy, by był dla nas ostoją
i wsparciem. Zawsze kiedy wydaje się nam, że nie podołamy już dalszym
zmaganiom, że jesteśmy zbyt słabi, aby podnieść się kolejny raz po upadku,
wtedy powinniśmy spojrzeć na krzyż.
strona 19 Z życia diecezji
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
orędzie bożona‑
rodzeniowe
białostocko­‑gdańskiej
Orędzie Bożonarodzeniowe
Jego Ekscelencji,
Najprzewielebniejszego Jakuba,
Arcybiskupa Białostockiego
i Gdańskiego
do Czcigodnego Duchowieństwa, Miłujących
Boga Braci i Sióstr Zakonnych, i Wszystkich
Wiernych Diecezji Białostocko‑Gdańskiej
Bóg pozwolił dziś jeszcze raz świętować Boże Naro‑
dzenie. Przygotowywaliśmy się do niego przez okres po‑
stu, którego celem było wyciszenie naszych namiętności
i skierowanie myśli na wydarzenie Wcielenia Boga, które
jest najważniejszym zdarzeniem w historii ludzkości. Jest
ono też bardzo ważnym wydarzeniem dla każdego z nas
osobiście, gdyż nadaje sens ludzkiemu istnieniu. Wielu
bowiem uznaje współcześnie za cel życia, życie ziemskie.
W rzeczywistości jest jednak inaczej; życie ziemskie jest
tylko małym preludium do całościowego istnienia czło‑
wieka. Człowiek jest stworzony do wieczności, mówi nam
o tym Biblia, czujemy to również podświadomie.
Cerkiew poprzez teksty liturgiczne podczas nabo‑
żeństw, których autorami w większości są ludzie święci,
ciągle przypomina nam, a szczególnie w okresie przy‑
gotowawczym do święta Bożego Narodzenia, byśmy
byli przekonani o istnieniu życia wiecznego. W tekstach
tych w szczególny sposób akcentuje się fakt, iż wciele‑
nie samego Boga nastąpiło po to, byśmy żyli wiecznie.
Bóg stał się człowiekiem, by człowieka uczynić bogiem
– takie jest przesłanie całego chrześcijaństwa. Dziś radu‑
jemy się, iż wiara, a może nawet i przekonanie, którego
jesteśmy nosicielami, nadaje sens życiu i kieruje nas
do nieustannego wysiłku w dążeniu do doskonałości,
osiąganiu cnót i zdobywaniu Królestwa Niebieskiego.
Tej radości nie powinny nawet przyćmiewać trudno‑
ści ziemskiego życia. Jeśli jest życie wieczne, to jakie
znaczenie mają dla nas warunki w jakich żyjemy tutaj.
Utrapienia ziemskie jeszcze mocniej mogą utwierdzać
nas w tym, iż życie ziemskie nie ma głębszego sensu
i ukierunkowywać nas tak, aby wszystko poświęcić
życiu „przyszłego wieku”.
Czas święta przypomina nam o tym, my natomiast
winniśmy czynić wszystko, by naszej wiary nie spłycać,
lecz rozpalać ją jeszcze mocniej. Wielu bowiem z tych,
którzy mówią, iż są wierzącymi, traktuje Kościół jedynie
jako narzędzie do budowania dobrobytu, a co najwy‑
4 (57) 2008
żej do poprawnych stosunków międzyludzkich tylko
tu, na ziemi. Zadaniem Kościoła jest jednak prowadzić
do życia wiecznego, wiecznej miłości, przebóstwienia,
a nie do dobrobytu ziemskiego.
W tym roku minie 20 lat od przemian, które miały
miejsce w naszym kraju. Umożliwiły one naszej Cerkwi
rozszerzenie swej działalności. Nasi duchowni mogli
ponownie pojawić się w szkołach, by tam nauczać religii,
być w szpitalach, aresztach, więzieniach, wśród żołnie‑
rzy, by wszędzie tam nieść Dobrą Nowinę o zbawieniu
i życiu wiecznym. Są oni tam przede wszystkim po to,
by przypominać o ostatecznym celu ludzkiego życia.
Świat wciąż potrzebuje głoszenia o Chrystusie, Który
dla naszego zbawienia był Bogiem i Człowiekiem, Który
przyszedł na świat, by przez śmierć krzyżową otworzyć
nam bramy Królestwa Niebios.
Świat potrzebuje głoszenia Słowa Bożego, bowiem
nie wszystko, co się w nim dzieje, jest dobre i moralne.
W wielu dziedzinach naszego życia możemy widzieć
przykład sprzeciwu wobec chrześcijańskich zasad życia
i moralności. Prócz wojen, aktów terrorystycznych, które
są przykładem pogardy dla życia innego człowieka, mo‑
żemy do nich zaliczyć większość eksperymentów współ‑
czesnej bioetyki, będących w pewnym sensie buntem
przeciwko Stwórcy. Zatrwożeni takim rozwojem świata
i zmartwieni postawą ludzkości, nie tylko duchowni, lecz
my wszyscy, wierzący, winniśmy przypominać światu
o jego ostatecznym celu i o tym, dlaczego narodził się
nasz Zbawiciel Jezus Chrystus.
W ten uroczysty i radosny dzień Narodzin Syna Boże‑
go, kiedy mistycznie przenosimy się do Betlejem, niewąt‑
pliwie zmartwieni postawą i stanem ludzkości, wznieśmy
swe gorące modlitwy ku Nowonarodzonemu, aby zesłał
pokój światu, wzajemną miłość i nadzieję na życie wiecz‑
ne. Podziękujmy za wszystkie dobrodziejstwa, którymi
nas obdarowuje, za dar wiary, za łaskę, którą prowadzi
nas do zbawienia, za opiekę nad Swoim Kościołem.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia pragnę również
serdecznie pozdrowić: Duchowieństwo, Braci i Siostry
Zakonne, Wiernych Prawosławnej Diecezji Białostocko‑
‑Gdańskiej i życzyć Wszystkim błogosławionej bożona‑
rodzeniowej radości, nadziei, spokoju wewnętrznego
i Bożego błogosławieństwa we wszystkich życiowych
poczynaniach. Nowy 2009 Rok niech będzie rokiem
nowej łaski Pańskiej w naszym życiu, w naszej Ojczyźnie
i na całym świecie.
Łaska Pana Naszego Jezusa Chrystusa niech będzie
z wszystkimi Wami.
Prawosławny Arcybiskup Białostocki i Gdański
Białystok‑Gdańsk, Boże Narodzenie 2008 r.
3
wiadomości
prawosławnej
diecezji
z historii
parafii
białostocko­‑gdańskiej
Zarys dziejów parafii
Zmartwychwstania Pańskiego
w Białymstoku z okazji jej
20‑lecia
Jarosław Charkiewicz
Dzieje Parafii Prawosławnej pw. Zmartwychwstania
Pańskiego w Białymstoku sięgają 1989 r. 14 lutego
tego roku, dekretem nr 40/89 arcybiskup białostocki
i gdański Sawa powołał do życia nową białostocką
parafię – Zmartwychwstania Pańskiego. Została ona
terytorialnie wyodrębniona z parafii Zaśnięcia NMP
w Białymstoku‑Starosielcach, swym zasięgiem obej‑
mując dwa nowe osiedla: Słoneczny Stok i Zielone
Wzgórza. Tym samym dekretem dla nowo erygowanej
parafii arcybiskup Sawa ustanowił doroczne święto
na Niedzielę Antypaschy. Kolejnym dekretem z tego
samego dnia zwierzchnik diecezji mianował ks. prot.
mgra Włodzimierza Cybulińskiego proboszczem nowo
powstałej parafii.
Kilkanaście dni wcześniej, 25 stycznia 1989 r.,
podpisano akt notarialny, na mocy którego Cerkiew
otrzymała w wieczyste użytkowanie (od 6 grudnia
1991 r. na własność) działkę przy ulicy Sikorskiego 9,
pod budowę nowej cerkwi i plebanii.
4
Już 8 maja 1989 r. parafia otrzymała pozwolenie
na budowę tymczasowej, drewnianej cerkwi. Dzień
wcześniej miało miejsce pierwsze w historii osiedla
Słoneczny Stok uroczyste nabożeństwo z okazji Nie‑
dzieli Antypaschy. Uroczystej św. Liturgii z udziałem
duchowieństwa miasta Białegostoku przewodniczył
arcybiskup białostocki i gdański Sawa. Po liturgii odbyła
się procesja i poświęcenie placu, a także krzyża pod
budowę nowej, tymczasowej cerkwi Zmartwychwsta‑
nia Pańskiego. Podczas uroczystej liturgii arcybiskup
Sawa wygłosił wzruszającą homilię, w której wezwał
parafian do aktywnego udziału w budowie nowej
świątyni i organizacji życia parafialnego.
Niespełna rok po tym wydarzeniu, również w Nie‑
dzielę Antypaschy, 22 kwietnia 1990 r. ponownie
uroczystej św. Liturgii przewodniczył gospodarz die‑
cezji – arcybiskup Sawa. Po jej zakończeniu na placu
budowy odbyła się procesja oraz poświęcenie krzyża
i położenie kamienia węgielnego pod budowę nowej
cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego. Jednocześnie
dokonano poświęcenia miejsca położenia kamienia
węgielnego pod budowę domu parafialnego oraz
punktu katechetycznego. Miesiąc wcześniej, w marcu
1990 r., władze miasta zatwierdziły plan zagospo‑
darowania terenu inwestycji, wydając pozwolenia
na budowę cerkwi, budynku parafialnego, dzwon‑
nicy, parkingu samochodowego i projektowanych
przyłączy.
Autorami projektu cerkwi Zmartwychwstania Pań‑
skiego w Białymstoku są architekci: Jan Kabac i Jerzy
Uścinowicz, a projekt konstrukcyjny wykonał doc. dr
inż. Władysław Ryżyński. Cerkiew posiada powierzch‑
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
z historii
parafii
białostocko­‑gdańskiej
Poświęcenie cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego,
1 października 2006 r.
nię użytkową 600 m2. Jej wysokość wynosi 25 m, zaś
wysokość dzwonnicy 30 m. Swą bryłą cerkiew nawią‑
zuje do tradycji staroruskich cerkwi szkoły nowogrodz‑
kiej. Zarówno główną kopułę, jak i dzwonnicę wieńczą
charakterystycznie „ciosane” kopuły. W rozwiązaniu
przestrzennym wnętrza cerkwi zastosowano plan
centralny, który ma być wyobrażeniem wzajemnie
przenikającego się krzyża greckiego.
Budowę nowej cerkwi rozpoczęto w listopadzie
1991 r. W ciągu jednego miesiąca wierni wykonali fun‑
damentowe, żelbetonowe ławy pod cerkiew, a kamień
węgielny, spoczywający u podnóża dębowego krzyża,
na wieki znalazł swe miejsce w ławie fundamentowej
części ołtarzowej.
W latach 1992–1993 kontynuowano prace budow‑
lane, których zadaniem było przygotowanie tej części
świątyni, która znajdowała się pod powierzchnią ziemi,
do etapu wznoszenia ścian. Wiele z tych prac wykonali
sami parafianie, wspierani przez proboszcza i wika‑
riuszy. Tempo robót było uzależnione od wielkości
posiadanych środków finansowych, pochodzących
głównie ze zbiórek wśród wiernych, kolędowania oraz
4 (57) 2008
sponsorów udostępniających te czy inne materiały
budowlane.
Równolegle, od 15 czerwca 1990 r., wznoszono
dom parafialny, w którym miały znaleźć miejsce
mieszkania dla duchownych oraz sale przeznaczone
na zajęcia katechetyczne z dziećmi i młodzieżą, jak też
na działalność parafialnego koła Bractwa Młodzieży
Prawosławnej. Było to o tyle istotne, że nowo powstałe
i wciąż rozbudowujące się osiedle w dużej mierze
zamieszkują ludzie młodzi, wychowujący swoje dzieci.
Punkt katechetyczny przy parafii otwarto jeszcze
w 1989 r. w domku parafialnym. W roku szkolnym
1989/90 naukę religii pobierało tu 485 dzieci w 13
grupach.
W 1994 r., z chwilą otrzymania kompletu dokumen‑
tacji, przystąpiono do wznoszenia ścian nowej cerkwi,
czym zajęła się już specjalistyczna firma budowlana.
Zwieńczeniem tego etapu budowy było ustawienie
krzyża na kopule budowanej świątyni. Uroczystość
odbyła się 9 czerwca 1998 r., a przewodniczył jej
metropolita warszawski i całej Polski Sawa. W swym
słowie zwierzchnik cerkwi prawosławnej w Polsce
podkreślił m.in., że „zbierając się, aby ustawić krzyż
na budującej się cerkwi, świadczymy o naszej wie‑
rze i dajemy świadectwo prawosławnej obecności
w tym mieście”.
Niespełna rok później, w dniu święta parafialnego
Niedzieli Antypaschy, 18 kwietnia 1999 r. nowy go‑
spodarz diecezji białostocko‑gdańskiej, biskup Jakub,
poświęcił cztery kolejne kopuły cerkwi usytuowane
w bocznych częściach świątyni.
Kolejne doniosłe wydarzenie w życiu parafii miało
miejsce jeszcze tego samego roku. 1 października
po raz pierwszy uroczyście obchodzono drugie święto
parafialne – ku czci ikony Matki Bożej „Wszechkrólo‑
wej”. Podczas tego święta, któremu przewodniczyli
metropolita Sawa i biskup Jakub, dokonano poświę‑
cenia dwóch dzwonów (o wadze 720 kg i 450 kg) oraz
krzyża, który zwieńczył kopułę cerkiewnej dzwon‑
nicy.
Po raz drugi obchody święta ku czci ikony Matki
Bożej „Wszechkrólowej” odbyły się już wewnątrz wy‑
kańczanej świątyni 1 października 2000 r. Uroczystej
św. Liturgii przewodniczył tego dnia biskup białostocki
i gdański Jakub w asyście 19 duchownych.
W 2002 r. w cerkwi rozpoczęto prace związane
z wykonaniem polichromii. Jej autorami są artyści
z Białorusi – Wiktor i Aleksy Downar i Andrzej Rummo.
Obecnie ciepłe i nastrajające do modlitwy freski zdobią
już wszystkie ściany i kopuły cerkwi.
W 2003 r. cerkiew wzbogaciła się w ikonostas,
który z drewna dębowego wykonał Dymitr Fajkow
z Tarnopola na Ukrainie. Ikony do ikonostasu wyko‑
nali pod kierunkiem ks. mitrata Leoncjusza Tofiluka
uczniowie Policealnego Studium Ikonograficznego
5
wiadomości
prawosławnej
diecezji
z historii
parafii
białostocko­‑gdańskiej
w Bielsku Podlaskim: Dariusz Fiedorczuk, Grzegorz
Zinkiewicz i Katarzyna Pura.
Wkrótce wnętrze cerkwi przyozdobił również
piękny żyrandol (panikadiło), który według projektu
i koncepcji wykonał metaloplastyk Jan Tałuć. Żyrandol
zdobią ikony dwunastu apostołów i podświetlenia
elektryczne w kształcie świec. Uroczystego poświę‑
cenia żyrandola, w dniu święta parafialnego – 8 maja
2005 r., przed rozpoczęciem św. Liturgii dokonał Jego
Ekscelencja biskup Jakub.
U schyłku 2005 r. cerkiew, jako trzecia świątynia
prawosławna w Białymstoku, doczekała się iluminacji.
Uroczystość oddania iluminacji do użytku odbyła się
w dniu 6 listopada z udziałem biskupa Jakuba oraz
przedstawicieli władz miejskich i wojewódzkich. Świą‑
tynia została oświetlona „żółtym” światłem płynącym
z 48 reflektorów, które podkreślają jej wyjątkowy pod
względem architektonicznym charakter.
Poświęcenia cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego
w Białymstoku dokonali 1 października 2006 r.: Jego
Ekscelencja Najprzewielebniejszy Abel, Arcybiskup
Lubelski i Chełmski, oraz Jego Ekscelencja Najprze‑
wielebniejszy Jakub, Biskup Białostocki i Gdański.
Obecnie w parafii Zmartwychwstania Pańskiego
w Białymstoku obowiązki duszpasterskie pełnią: pro‑
boszcz ks. mitrat Włodzimierz Cybuliński, wikariusze
– ks. mitrat Walenty Olesiuk, ks. Piotr Kiryluk, ks. Marek
Ławreszuk oraz protodiakon Marian Romańczuk.
Budowa i wykańczanie cerkwi Zmartwychwstania
Pańskiego w Białymstoku stanowi wielkie dzieło pro‑
boszcza parafii – ks. mitrata Włodzimierza Cybulińskie‑
go, wikariuszy i diakonów parafii, jak też wszystkich
parafian z komitetem budowlanym i radą parafialną
na czele. Bez ich zaangażowania, ofiarności, samoza‑
parcia i modlitw to wielkie dzieło Boże nie zostałoby
zrealizowane. Słowa uznania i podzięki skierować
należy również do licznych znanych z imienia i tych
pragnących zachować anonimowość przedsiębiorców
i ludzi dobrej woli, wspierających budowę finansowo
i w postaci materiałów. Szczere „Bóg zapłać” należą
się również wszystkim tym, którzy nie żałowali swych,
nawet skromnych, ofiar zbieranych w ramach kolekt
podczas świąt parafialnych w wielu miejscach Polski,
a szczególnie na Białostocczyźnie.
Cerkiew prawosławna pod wezwaniem Zmar‑
twychwstania Pańskiego istniała już w Białymstoku
w latach międzywojennych. Znajdowała się przy
ul. Sienkiewicza na miejscu obecnej Komendy Wo‑
jewódzkiej Policji. Nieukończona jeszcze świątynia
została zburzona w 1938 r., a materiał budowlany
pochodzący z jej rozbiórki wykorzystano m.in. na bu‑
dowę ogrodzenia wokół kościoła św. Rocha w Bia‑
łymstoku. Obecnie istniejąca cerkiew na Słonecznym
Stoku swym wezwaniem ma przypominać wszystkim
o tamtej świątyni. Już dziś jest świadectwem tego,
że tak jak Chrystus zmartwychwstał, tak też „z mar‑
twych”, z niczego, poza ludzką wiarą i pracą, powstała
białostocka cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego.
Uroczystości związane z 20‑leciem Parafii Prawo‑
sławnej pw. Zmartwychwstania Pańskiego planowane
są na dzień 1 października 2009 r., w święto ikony
Matki Bożej „Wszechkrólowej”.
6
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
rozważania
teologiczne
białostocko­‑gdańskiej
Praktyka jogi a prawosławie
Marcin Kuźma
Błędne nauki, świadome lub nieświadome fałszo‑
wanie prawd zawartych w Ewangelii, przenikanie
nie związanych z duchem chrześcijaństwa tendencji
charyzmatycznych i mistycznych, te wszystkie zjawiska
towarzyszyły i towarzyszą Kościołowi aż po dzień
dzisiejszy. Św. Apostoł Piotr w swoim drugim liście,
skierowanym do gmin małoazjatyckich napisanym
krótko przed śmiercią, a więc około roku 67, pisze:
„znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak
samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy
wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się
oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie
rychłą zgubę” (2 P 2,1). Właśnie te „zgubne nauki”,
które zazwyczaj były przyczyną odstępstwa i rozbicia
jedności Kościoła, określono słowem „herezja”. Proce‑
sowi rozwoju chrześcijaństwa cały czas towarzyszyły
herezje, które odrzucając podstawowe zasady nauki
wiary i moralności Kościoła, godziły w samą istotę
chrześcijaństwa. Sytuacja ta nie zmieniła się do dnia
dzisiejszego.
4 (57) 2008
W ostatnich dziesięcioleciach daje się zaobser‑
wować, przede wszystkim w Europie Zachodniej
oraz w krajach Ameryki Północnej, szczególne zain‑
teresowanie religiami wschodu a przede wszystkim
związaną z nimi praktyką jogi. Można wręcz mówić
o pewnej modzie. Związane to jest między innymi
z pojawieniem się ruchu zwanego New Age. Definiując
czym jest New Age należy stwierdzić, że to pewien
ruch, a zarazem ogólna świadomość potrzeby życia
mistycznego, opartego na zasadzie nieograniczonego
synkretyzowania dowolnych elementów z różnych
religii, które wyrosły z fascynacji obcą prawosławiu
tradycją religii Dalekiego Wschodu. Joga natomiast
jest nierozerwalnie związana z największymi religiami
Dalekiego Wschodu: hinduizmem i buddyzmem.
Moda na jogę sprawiała również, że na gruncie Koś‑
cioła rzymskokatolickiego powstała grupa teologów,
którzy stworzyli pojęcie „chrześcijańskiej jogi”1.
W czasach szybkiego przepływu informacji pra‑
wosławny chrześcijanin jest zewsząd bombardowany
informacjami dotyczącymi duchowych oraz fizycz‑
nych korzyści, które niesie ze sobą praktykowanie jogi.
Jednak czy prawosławny może bez obaw oddać się
ćwiczeniu jogi? Jaki wpływ może mieć joga na du‑
chowy rozwój człowieka? Czy rzeczywiście możliwe
jest istnienie „chrześcijańskiej jogi”? Aby rozwiązać
powyższe zagadnienia należy na początku odpo‑
wiedzieć na pytanie czym jest joga i jaka jest jej rola
w doktrynie hinduistycznej?
Podstawowe idee hinduizmu wyłoniły się około 6
tysięcy lat temu w kontemplacjach ryszich. Byli to filozo‑
fowie‑pustelnicy żyjący w lasach Indii, którzy prawdo‑
podobnie wierzyli, że istnieje jeden bóg, bezosobowa
siła, niemożliwa do opisania, nie mająca atrybutów.
Słowem obecnie używanym dla takiej koncepcji boga
jest brahman. Dusza człowieka zwana atmanem – jego
prawdziwa jaźń – stanowi jedność z tym bezosobowym
bogiem, a zatem odnalezienie własnej prawdziwej jaźni
jest również odnalezieniem boga2.
Według doktryny hinduistycznej człowiek żyje nie
jeden raz, ale wielokrotnie, podlegając kołowrotowi
wcieleń zwanym sansarą. Człowiek odradza się raz
po raz, czego powodem jest karma. Karma ozna‑
cza konsekwencje. Każdy czyn człowieka przynosi
pewien rezultat, który ma wpływy na obecne lub
przyszłe życie. Karma jest zatem pewnym bilansem
życia człowieka, na podstawie którego może on
w następnym życiu zostać np. członkiem wyższej
kasty. Jednak celem człowieka według hinduizmu
powinno być oświecenie, osiągnięcie stanu nirwany,
czyli uwolnienie się z kołowrotu wcieleń. Wynika
to z jednej z podstawowych tez hinduizmu, która
stwierdza, że życie jest cierpieniem. Zatem jeśli jednak
człowiek osiągnie oświecenie uwolni się ostatecznie
od karmana i przestanie być przywiązanym do koła
7
wiadomości
prawosławnej
diecezji
rozważania
teologiczne
białostocko­‑gdańskiej
życia i śmierci. Zamiast tego wstąpi na wyższe plany
istnienia, poza przestrzenią i czasem. Sednem życia za‑
tem jest osiągnięcie świadomości prawdziwej ludzkiej
jaźni, która jest wieczna i wymyka się każdemu. Jaźń
jest jedyną prawdziwą rzeczywistością, przedmioty
materialne, otaczający człowieka świat to tylko maja,
iluzja, a wyzwolenie przychodzi poprzez nauczenie się
obojętności wobec świata materialnego po to, aby do‑
świadczyć jaźni, połączyć się z brahmanem. Ogromną
rolą w religijnej praktyce hinduizmu, której celem jest
uzyskanie oświecenia, spełnia właśnie joga3.
Słowo „joga” pochodzi od sanskryckiego pierwiast‑
ka judż, który oznacza ‘Jednoczyć’. W słynnym traktacie
Jogasutry Patandżali mówi o jodze w ten sposób: „Joga
jest to powściągnięcie zjawisk świadomości”, „Wtedy
widz utrzymuje się w swojej właściwej naturze”4. Joga
zatem to dążenie do jedności; przede wszystkim
harmonii świadomości w samej istocie ludzkiej, wraz
ze stopniowym uspokojeniem nie poddających się
woli popędów i objęciem umysłu kontrolą. Po dru‑
gie, odkrycie w sobie prawdziwej jaźni (atmana),
i po trzecie – połączenie z ostateczną rzeczywistoś‑
cią kosmiczną, z brahmanem. W tradycyjnej jodze
zasadnicze znaczenie ma osiem dyscyplin. Pierwsza
z nich, dyscyplina jama mówi o powściągliwości,
pohamowaniu się od krzywdzenia innych, od fał‑
szu, kradzieży; następna dyscyplina – nijama – mówi
o przestrzeganiu czystości umysłowej i fizycznej;
dopiero trzecia dyscyplina, asana, mówi o ćwiczeniu
pozycji cielesnych, których celem jest wyrobienie
takiego panowania nad ciałem, aby nie rozpraszało
ono skupienia. Kolejne dyscypliny mówią o kontroli
oddechu, skupieniu, medytacji. Zatem tradycyjna
joga, zwana radża jogą, wiąże się nie tylko z pewnymi
ćwiczeniami fizycznymi i duchowymi, lecz dotyczy
całościowej, moralnej postawy człowieka5.
Joga jest również ważnym ogniwem w kolejnej
z wielkich religii Dalekiego Wchodu, w buddyzmie. Za‑
sadniczo buddyści poszukują takiego samego rodzaju
wyzwolenia od materialnej maji jak hindusi. Różnica
polega na tym, że podczas gdy hinduizm, dzięki prak‑
tyce jogi pod kierownictwem guru, znajduje okazję
do kontaktu z bogiem, brahmanem, to w buddyzmie
człowiek jest pozostawiony samemu sobie6.
Ocena tradycyjnej jogi, związanej bezpośrednio
z hinduizmem czy z buddyzmem, z punktu widzenia
prawosławnego jest jednoznaczna. Duński profesor
Johan Ogord, który poświęcił nauce jogi dziesiątki lat,
poznając jej tajniki również w samych Indiach stwier‑
dził, że joga jest sztuką śmierci, narzędziem hinduizmu
w jego walce z ziemską rzeczywistością. Chrześcijanin
przygotowuje się do śmierci, aby następnie móc zmar‑
twychwstać i żyć wiecznie w Chrystusie. Natomiast
jogin poświęca całe swoje życie aby rzeczywiście
8
umrzeć na wieki. Mówiąc krócej: chrześcijanin umiera,
aby żyć a jogin żyje, aby umrzeć7.
Obecnie najpopularniejszym nurtem jogi jest hatha
joga. Ten stosunkowo młody nurt (wyodrębniony nie
wcześniej niż w XV w.) związany jest jedynie z trzecią
dyscypliną jogi tradycyjnej (radża joga), z dyscypliną
asan. Jak już zostało powiedziane wcześniej dyscyplina
asan zwraca uwagę na ćwiczenie pozycji cielesnych,
których celem jest wyrobienie takiego panowania nad
ciałem, aby nie rozpraszało ono skupienia. Słowo hatha
zostało utworzone z sylab ha, co oznacza ‘księżyc’ i tka,
oznaczającej ‘słońce’. Powodem tego jest wiara jogi‑
nów w istnienie dwóch przeciwstawnych impulsów,
które wprawiane są w ruch ilekroć człowiek oddycha
– „księżycowy”, który rozpoczyna się w okolicy serca
i wznosi się wzdłuż ciała do mózgu, oraz „słoneczny”,
który biegnie wokół splotu słonecznego i podąża
w dół. Dysonans tych dwóch impulsów jest przyczyną
wzburzenia, odczuwanego przez człowieka w ciele
i umyśle. Praktyka hatha‑jogi ma na celu spętanie tych
dwóch prądów, efektem czego jest uspokojenie ciała
i umysłu, zaprowadzenie wewnętrznej harmonii8.
Fascynacja tym nurtem jogi, a przede wszyst‑
kim efektami zdrowotnymi jakie niesie ze sobą jej
praktykowanie, spowodowała powstanie tendencji
na gruncie Kościoła rzymskokatolickiego prowa‑
dzących do zaadaptowania hatha jogi na potrzeby
praktyk religijnych. Jean‑Marie Dechanet, francuski
benedyktyn, nazywający siebie „joginem Chrystusa”,
jest twórcą książek: Chrześcijańska joga oraz Joga
i Bóg. Książki te na zachodzie Europy zainspirowały
wielu chrześcijan do zajęcia się praktyką jogi. Joga
dozwolona, według niego, to przede wszystkim właś‑
nie hatha joga, pozbawiona jednak swych podstaw
hinduskich9. Hinduska joga, według benedyktyna, jest
nauką zalecająca dosyć ascetyczny, podporządkowany
dyscyplinie styl życia, polegający na kontrolowaniu
oddechu w określonych pozycjach fizycznych, które
prowadzą do stanu relaksu, sprzyjającego medytacji,
podczas której zwykle odmawia się mantrę, czyli sen‑
tencję, pomagającą w koncentracji, istota jogi polega
nie na samej dyscyplinie, a na medytacji, która jest
celem10. Dechanet skupił się na wykorzystaniu jogi
jako instrumentu rozwoju duchowego. Joga chrześci‑
jańska w jego pojęciu jest po prostu przygotowaniem
do zjednoczenia z Bogiem, oczyszczeniem się po to,
aby w pełni docenić Łaskę Bożą. Oto jak opisuje on
swoje doświadczenia związane z wykorzystaniem
jogi: „Każdego dnia ćwiczenia, a w rzeczywistości
cała ascetyczna dyscyplina mej jogi ułatwia Łasce
Chrystusowej płynąć we mnie. Czuję, że mój głód
Boga wzrasta i wzrasta, me pragnienie prawości i po‑
trzeby bycia chrześcijaninem w pełni znaczenia tego
słowa – bycia dla Chrystusa, bycia z Chrystusem, bez
żadnych półśrodków lub zastrzeżeń”11.
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
rozważania
teologiczne
białostocko­‑gdańskiej
W powyższym opisie daje się zauważyć elementy
duchowości przeczące tradycji prawosławnej. Dąże‑
nie do medytacji, widzeń, szczególnego odczucia
łaski, osiągnięcia nadzwyczajnych stanów ducha nie
mają niczego wspólnego z tradycyjną duchowością
prawosławną. W tradycji duchowości prawosławnej
pokora posiada fundamentalne znaczenie, jej obec‑
ność dobitnie wskazuje na prawidłowość obranej
drogi ascetycznej. Pokora wzrasta w miarę wzrostu
doskonałości duchowej. Człowiek im bardziej zbliża
się do Boga, tym bardziej świadomie odczuwa głębię
swojej marności, niegodności i grzeszności. Brzmi
to wprawdzie paradoksalnie, lecz taka jest realność
tej cnoty. Bardzo dobitnie podkreśla nieodzowność
pokory w życiu duchowym św. Jan Klimak: „nie bę‑
dziemy oskarżani o to, że nie czyniliśmy cudów, że nie
byliśmy teologami, nie mieliśmy objawień, lecz z całą
pewnością odpowiemy przed Bogiem za to, że nie
płakaliśmy nieustannie za swoje grzechy”. Pokora
i płacz za swoje grzechy to właściwy klimat duszy, skąd
wypływa modlitwa. Owe cnoty nieustannie asystują
modlitwie i świadczą o jej prawdziwości, zaś modli‑
twa jest siłą napędową wszelkich wysiłków ludzkich,
4 (57) 2008
całego życia duchowego, a według św. Grzegorza
Palamasa „siła modlitwy spełnia sakrament naszego
zjednoczenia z Bogiem, gdyż modlitwa jest więzią
stworzeń rozumnych z ich Stwórcą”12.
Święci Ojcowie uczą, że początkiem drogi człowie‑
ka do Boga jest zdanie sobie sprawy z własnej niedo‑
skonałości, własnej grzeszności. Początkiem rozwoju
duchowego jest zdanie sobie sprawy z konieczności
kontaktu z Bogiem, tylko dzięki Któremu jest możliwe
zwycięstwo nad własnymi słabościami. Dodatkowo
człowiek powinien unikać uczucia nadmiernej radości,
zadowolenia ze swoich postępów w życiu duchowym.
Św. Jan Klimak pisze: „Ręką pokory odrzucaj od siebie
przychodzącą radość, jako niegodny jej, aby nie ulec
olśnieniu i aby nie przyjąć wilka zamiast Pasterza”13.
W opisie Dechaneta można zauważyć jeszcze
jedno niebezpieczeństwo. Mnich mówi: „joga ułatwia
Łasce Chrystusowej płynąć we mnie”. Słowa te nadają
szczególną rolę jodze w rozwoju duchowym człowie‑
ka, wskazując jakoby jej moc oczyszczającą. W takim
razie, gdzie jest miejsce dla sakramentu spowiedzi?
Jeśli joga ma tak olbrzymią wartość, czy nie można
by było oczekiwać znalezienia przynajmniej czegoś
podobnego w praktyce Jezusa i apostołów?
Opisany wyżej stan duchowy francuskiego mnicha
praktykującego chrześcijańską jogę jest oczywiście
efektem nie tylko praktykowania samej jogi, ale i od‑
zwierciedleniem całej duchowości rzymskokatolickiej.
Autor teorii „chrześcijańskiej jogi”, będąc benedyktyń‑
skim zakonnikiem, dodaje do swej praktyki pewne
szczególne „medytacje” związane całkowicie z ducho‑
wością rzymskokatolicką. Chodzi tutaj przede wszyst‑
kim o tzw. medytacje ignacjańskie. Powstaje zatem
pytanie, czy można wykorzystać praktykę hatha jogi
na gruncie prawosławnej duchowości wykorzystując
ją do praktyki na przykład modlitwy Jezusowej?
Głównym celem praktykowania jogi w tradycji religii
Dalekiego Wschodu jest odnalezienie w sobie „praw‑
dziwej jaźni”, atmana. Dechanet zauważa wprawdzie,
że poszukiwanie prawdziwej jaźni nie ma charakteru
chrześcijańskiego i nie ma również na nie miejsca w jo‑
dze chrześcijańskiej. Jednak należy pamiętać, że techniki
hatha jogi rozwijały się mając na względzie właśnie ten
cel, a ich wpływ polega na wytworzeniu w człowieku
przeświadczenia wzmacniającego koncepcję, że na‑
prawdę istnieje inna jaźń, która jest wieczna i którą
można utożsamić z bogiem. W końcu hatha joga nie
była planowana jako niezależnie funkcjonujący system.
Jej praktykowanie było przygotowaniem do wyższych
stopni jogi14. Praktyce jogi, nawet w oderwaniu z tra‑
dycją hinduizmu czy buddyzmu, zawsze towarzyszy
pewne podświadome stawianie na miejscu Boga
swego „ja”. Człowiekowi zajmującemu się jogą nawet
w połączeniu z modlitwą chrześcijańską towarzyszy
zagrożenie pojawienia się myśli „ja, coś osiągnąłem,
9
wiadomości
prawosławnej
diecezji
rozważania
teologiczne
białostocko­‑gdańskiej
pewien duchowy efekt, dzięki ćwiczeniom które
wykonałem”. Należy pamiętać, że najważniejsze dla
prawosławnego chrześcijanina powinno być dążenie
do uczynienia swojej duszy dobrą, czystą, świętą15.
Kolejną teorią związaną z jogą powstałą w Europie
Zachodniej jest koncepcja, że joga to w rzeczywisto‑
ści zaginiona tajemnica chrześcijańska. Jeden ze zna‑
nych nauczycieli jogi, Maharishi Mahesh Yogi, twierdzi,
że w religii światowej panuje nieład, gdyż właśnie
zapomniano o technice jogi: „Nie musimy w szcze‑
gółach opisywać żałosnego stanu religii w dzisiejszym
świecie... Można znaleźć jedynie rytuały i dogmaty:
duch jest nieobecny. Oto dlaczego wyznawcy różnych
religii nie mogą znaleźć spełnienia”16. Znany jogin
zarzuca religiom europejskim zatracenie mistycyzmu.
W odniesieniu do prawosławia takie stanowisko może
być tylko i wyłącznie efektem braku nawet minimalnej
wiedzy o doktrynie oraz duchowości chrześcijaństwa
wschodniego. Mistycyzm od zawsze był związany
z prawosławiem. Mistyką nazywa się wewnętrzne
(duchowe) doświadczenie, które daje nam kontakt
ze światem Boskim, a także wewnętrzne zrozumienie
naszego świata naturalnego. Możliwość istnienia mistyki
zakłada obecność w człowieku szczególnej zdolności
do bezpośredniego, ponadrozumowego i intuicyjnego
poznania, które nazywamy mistycznym, przy czym
należy je odróżnić od nastroju, ograniczonego subiek‑
tywizmem. Doświadczenie mistyczne ma charakter
obiektywny, zakłada „wychodzenie z siebie”. Można
śmiało stwierdzić, że mistyka jest oddechem prawosła‑
wia, otaczającym Kościół swoją atmosferą. Podstawowe
znaczenie ma przy tym, wraz z innymi sakramentami,
Eucharystia, będąca centrum liturgicznego życia Koś‑
cioła prawosławnego. Przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa
oraz zjednoczenie się w nich z Chrystusem, zawsze było
i jest faktem będącym źródłem modlitwy, rozmyślań,
a przede wszystkim mistycznego, eucharystycznego
poznania Chrystusa. Św. Symeon Nowy Teolog wyjaśnia,
że Królestwo Boże w nas będące, to właśnie Eucharystia.
Twierdzenie, że prawosławie na przestrzeni wieków
zatraciło swój mistyczny charakter może wynikać tylko
i wyłącznie z niewiedzy17.
Podsumowując: praktyka jogi może być pożyteczna
dla prawosławnego chrześcijanina ale tylko i wyłącznie
w sensie ćwiczeń fizycznych, dbania o zdrowie i formę
ciała. Łączenie jogi z jakimikolwiek elementami reli‑
gijnymi jest niebezpieczne dla duchowego rozwoju
człowieka. Należy też pamiętać, że obecnie pewne
elementy tradycyjnej jogi w połączeniu z terapią psy‑
choanalizy i stosowaniem narkotyków, są wykorzysty‑
wane przez liczne sekty do zniewolenia człowieka.
Większość współczesnych nauczycieli jogi przedstawia
ją jako pozareligijny lub wszechreligijny system ćwiczeń
prowadzących do uzdrowienia, samodoskonalenia,
pewnego „wyższego” oświecenia. Często za tymi ha‑
słami kryje się właśnie pułapka sekt. Należy stwierdzić,
że prawosławny chrześcijanin powinien szukać prawdy
i spełnienia w Cerkwi. Prawosławie to nie tylko religia,
ale również światopogląd, sposób życia, który dotycz
całości człowieka, tak duszy jak i ciała18.
1. Stepaniuk T., Prawosławie a New Age [w:] http://www.ktp.
edu. pl/index.php?option=com_content&task=view&id=
103&ltemid=54, dostęp dnia 17.10.2007.
2. Allan J., Joga, analiza chrześcijańska [w:] Nie wszyscy są jednego
ducha, Warszawa 1988, s. 235–240.
3. Czernyszew W. M., Religiowiedienije, Kijów 2004, s. 86–87.
4. http://pl.wikipedia.org/wiki/Joga, dostęp dnia 17.10.2007.
5. Allan J., dz. cyt., s. 235–240.
6. Tamże, s. 262.
7. Dworkin A., Sektowiedenije. Totalitarnyje sekty, Niżnij Nowgorod
2007, s. 277–278.
8. Allan J., dz. cyt., s. 244.
9. Tamże, s. 274–275.
10. Rose S., Prawosławie a religia przyszłości, Tesaloniki 2006,
s. 39.
11. Allan J., dz. cyt., s. 275.
12. Grzegorz bp, Duchowość w Kościele prawosławnym [w:] Pra‑
wosławie jako typ kultury, Białystok 1999, s. 22–23.
13. Jan Klimak, Lestwica, Monastyr Paraklit 1990, [7,57] s. 99.
14. Allan J., dz. cyt., s. 276.
15. Jurasow Ambroży archim., O wierze i zbawieniu, Hajnówka
2007, s. 156–157.
16. Allan J., dz. cyt., s. 269.
17. Bułgakow S. ks., Prawosławie, Warszawa 1992, s. 161–163.
18. Dworkin A., dz. cyt., s. 277–278.
10
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
rozważania
teologiczne
białostocko­‑gdańskiej
Kwestia modlitwy
za chrześcijan innych
wyznań i niechrześcijan
Łukasz Godun
Wejście do Kościoła daje człowiekowi możliwość
rozpoczęcia nowego życia. Łaska Boża, w której czło‑
wiek uczestniczy poprzez wejście do społeczności
„świętych” i więź z Chrystusem, nie jest czymś stałym
i biernym a działa i dynamicznie objawia się w życiu1.
Pierwszą i najbardziej bezpośrednią konsekwencją
moralną dla człowieka zjednoczonego z łaską Bożą
jest odrzucenie wszelkiego grzechu, który polega
na dobrowolnym oddzieleniu od Boga. Modlitwa zaś
jest szukaniem Boga, spotkaniem z Bogiem. Modlitwa
jest więc działaniem, stanem oraz sytuacją – w relacji
zarówno do Boga, jak i do świata stworzonego2.
Ośrodkiem modlitwy jest spotkanie z bezmiarem
niewidzialnej głębi. Jest ono podstawą wszelkiego
objawienia, ponieważ objawienie jest niczym innym
jak spotkaniem z Bogiem, który czyni nas zdolnymi
do nowego widzenia rzeczywistości. Wszystko więc
sprowadza się do spotkania w Piśmie Świętym i w ży‑
ciu. Spotkanie to jest osobiste, uniwersalne, a zarazem
niepowtarzalne. Rozgrywa się zawsze na dwóch płasz‑
czyznach: spotkania z Bogiem, a w Nim ze światem
stworzonym, oraz z człowiekiem – kiedy to „Bóg
będzie wszystkim we wszystkich”3.
Społeczność prawosławna w Polsce znajduje się
w szczególnym położeniu, gdy mówimy o relacjach
z innymi chrześcijańskimi konfesjami, bądź społecz‑
nościami niechrześcijańskimi. W umysłach ortodoksów
rodzą się (na tej płaszczyźnie) pytania i zagadnienia
moralne dotyczące modlitwy za innowierców. Kwestia
staje się bardziej problematyczną, gdy osoba innego
wyznania (lub innej religii) jest członkiem rodziny
prawosławnej. Rodzą się wówczas pytania typu: jak
się modlić za taką osobę? Czy można podać karteczkę
na Proskomidii? Czy prośba w intencji osoby wierzącej
nieortodoksyjnie zostanie wysłuchana przez Boga?
Kwestia ta dotyka zarówno obszarów teologii mo‑
ralnej, jak również teologii dogmatycznej i liturgiki.
Wszak pojęcie porządku moralnego wynika z nauki
dogmatycznej Kościoła.
Pan nasz Jezus Chrystus dał nam dwa przykazania:
pierwsze dotyczy miłości do Boga, zaś drugie miłości
bliźniego. „Będziesz miłował bliźniego swego jak
siebie samego” (Mt 22, 39). Najwyższą cnotą oraz
największym wyrazem miłości i troski o bliźniego
4 (57) 2008
jest modlitwa. Często życzymy komuś szczęścia; otóż
w rozumieniu chrześcijańskim szczęście to radość
w Duchu Świętym i zjednoczenie ze Stwórcą. Poprzez
swoje modlitwy możemy pomóc bliźniemu osiągnąć
owe szczęście i jednocześnie wypełnimy przesłanie
Apostoła Pawła, by jedni drugich brzemiona nosić
(Gal 6, 2). Św. Jan z Kronsztadu powiedział tak: „Modląc
się za ludzi, módl się za nich jak za siebie, ponieważ
jesteśmy tacy sami, jako dzieci Ojca Niebieskiego”4.
Niestety, historia Kościoła zanotowała wręcz tra‑
giczne w skutkach wydarzenia. Kościół Powszechny
podzielił się na Zachodni i Wschodni. Choć każda
z konfesji chrześcijańskich nazywa swoją Kościołem
powszechnym, to jednak poszczególne wyznania
przerwały jedność eucharystyczną. Właśnie ten roz‑
dział, na gruncie oddzielnej Eucharystii i często róż‑
nego pojmowania Komunii, przesądza o zerwaniu
z jednością modlitwy eucharystycznej, która jest
największym darem i wyrazem miłości do bliźniego.
Jedność ta była niegdyś wyrazem manifestacji pełnej
i absolutnej jedności z Miłością, którą jest Bóg. Dziś
jedność taką mogą wyrazić jedynie wierni wewnątrz
jednego wyznania. Zasadniczo Cerkiew trzyma się
zasady dobrze wyrażonej przez moskiewskiego me‑
tropolitę Filareta: „Nieprawosławni przez sam fakt
swojej nieprawosławności odcięli się od obcowania
z sakramentami Cerkwi prawosławnej. Odpowiada
temu brak ich wspominania w czasie sakramentu
Eucharystii. W ten sposób na Liturgii Bożej Cerkiew
nie wspomina poszczególnych nieprawosławnych,
w szczególności umarłych, którzy nie mogą już być
przyłączeni do Cerkwi”.
Mówiąc o surowości naszej Cerkwi, odnośnie
wspominania błędnie wierzących chrześcijan bądź
niechrześcijan, nie pragniemy powiedzieć, że nasza
Cerkiew w ogóle zakazuje nam, jej dzieciom, modlić
się za nich. Zakazuje tylko modlitwy dowolnej – to jest
modlenia się za nich w taki sposób, w jaki pragniemy,
czy zamyślamy. Nasza Matka Cerkiew poucza nas,
że wszystko wśród nas, w tym także sama modlitwa,
powinno się odbywać uczciwie i wedle porządku.
I tak modlimy się na wszystkich naszych służbach
cerkiewnych, zazwyczaj nie wiedząc o tym lub sami
tego nie rozumiejąc, za wszystkich ludzi różnych
narodowości i za cały świat. Modlimy się dokładnie
w taki sposób, w jaki nasz Władca Jezus Chrystus
przykazał się modlić Swoim Apostołom w danej im
modlitwie: „Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na zie‑
mi!” Ta wszechobejmująca prośba zawiera w sobie
wszystkie nasze potrzeby oraz potrzeby tych, którzy
są z nami jednej krwi, nawet jeśli są to nasi błędnie
wierzący bracia. Tutaj błagamy wszechdobrego Boga
także za dusze tych nieprawosławnych chrześcijan,
którzy odeszli, aby zechciał z nimi uczynić to, co miłe
jest Jego świętej woli. Gdyż Bóg wie nieskończenie
11
wiadomości
prawosławnej
diecezji
rozważania
teologiczne
białostocko­‑gdańskiej
lepiej od nas, komu i jak okazywać zmiłowanie. Ojciec
Serafin Rose w bardzo dobitny sposób obrazuje, jak
należy się modlić za nieprawosławnych: „A więc, pra‑
wosławni chrześcijanie! Kimkolwiek byście byli, świe‑
ckimi lub kapłanami Bożymi, jeśli podczas jakiejkolwiek
służby Bożej poczujecie gorący impuls, aby pomodlić
się za jakiegoś «Karola» czy «Edwarda», którzy są wam
bliscy, wtedy, gdy czytana jest lub śpiewana modlitwa
Ojcze Nasz, westchnijcie za nim do Boga i powiedzcie:
Niechaj dzieje się z nim święta wola Twoja, Boże!
I ograniczcie się do tej modlitwy. Gdyż w ten sposób
nauczył was modlić się sam Bóg. I uwierzcie, że taka
wasza modlitwa będzie tysiąckrotnie bardziej miła
Bogu i korzystna dla waszej duszy niż wszelkie wasze
samowolne modlitwy w cerkwi”5.
Teraz powiedzmy coś o prywatnej modlitwie. Cer‑
kiew prawosławna zna niejeden przykład prywatnej
modlitwy miłego Bogu człowieka, pomagającej du‑
szom umarłych w innych religiach, nawet poganom.
Takich wzorców powinniśmy szukać u Świętych Ojców,
na przykład u św. Makarego Egipskiego, którego
modlitwa za pogan cierpiących (w piekle) nie była
publiczną modlitwą Cerkwi, lecz modlitwą prywatną.
Była to modlitwa pustynnego eremity modlącego się
w tajemnej izbie swojego serca... A więc modlitwa
ta może częściowo służyć dla nas, prawosławnych,
również jako zachęta do tego, by modlić się za nie‑
prawosławnych, żywych i umarłych, w czasie naszej
prywatnej modlitwy w domu. W jednym tylko może
ona służyć nam za przykład: w tym, że św. Makary
modlił się za pogan nie modlitwą samowolną, lecz
w sposób, w jaki pouczył go Duch Boży mieszkający
w jego czystym sercu. W ten sposób możemy przyjąć,
że prawosławni mogą modlić się za chrześcijan in‑
nych wyznań, żywych i umarłych, podczas prywatnej
modlitwy w domu; ale – znów przypomnijmy – nie
samowolną modlitwą, nie tak, jak myślimy i pragniemy
(tak, aby nie ściągnąć na siebie gniewu zamiast dobroci
Bożej), lecz wedle pouczenia ludzi doświadczonych
w życiu duchowym.
Prawosławie nigdy nie broniło, nie zabrania, ani
nie będzie bronić swoim wiernym modlić się za in‑
nowierców w swoich prywatnych modlitwach. Każdy
człowiek, bez względu na wyznanie, kolor skóry, czy
to wróg czy przyjaciel, winien być przez prawosław‑
nego chrześcijanina poczytany jako bliźni. Należy
go kochać jak siebie samego i wspominać podczas
osobistych westchnień do Boga. Ponownie powróćmy
do osby św. Jana z Kronsztadu, który wypowiedział
przepiękną sentencję mogącą posłużyć naszym roz‑
ważaniom jako motto: „Kiedy cię poproszą o modlitwę
w intencji zbawienia kogoś, wybawienia od jakiegoś
nieszczęścia, to powiedz w sobie: Niech będzie bło‑
gosławiona wiara wasza, niech Pan wysłucha mojej
mało wiernej modlitwy według waszej wiary i niech
mi dołoży wiary”6.
1. Georuios I. Mantzaridis, Przebóstwienie człowieka. Nauka świę‑
tego Grzegorza Palamasa w świetle tradycji prawosławnej, przeł.
I. Czaczkowska, Lublin 1997, s. 66.
2. Abp Antoni Bloom, Odwaga modlitwy, Poznań 1987, s. 11.
3. Tamże, s. 13.
4. http://www.ioann.ru
5. O. Seraphim Rose, Dusza po śmierci, tłum. J. Kadyło [w:] http://
www.monasterujkowice.pl/books.php?b= LS&c^=12
6. http://www.ioann.ru
Przyczyny i przebieg podziału Kościoła
od IV do XIII w.
(część pierwsza)
Krzysztof Aleksiuk
Temat, który pragnę poruszyć, należy do tych, które
wzbudzają najwięcej kontrowersji. Nic dziwnego, gdyż
dotyczy on jednej z najistotniejszych kwestii w życiu
człowieka – wiary; jej słuszności i prawdziwości. O po‑
dziale Kościoła napisano wiele i mam świadomość,
że niniejszy artykuł nie będzie żadnym przełomem
w badaniach nad tym zagadnieniem. W rzeczywistości
nie aspiruje on do miana odkrywczego i nowatorskie‑
go. Ma on jedynie na celu uporządkowanie pewnych
faktów i przedstawienie ich czytelnikom w sposób sy‑
stematyczny. W artykule niejednokrotnie posługuję się
12
określeniem „schizma”. Rozumiem je w specyficznym
znaczeniu, które mu nadał św. Paweł w Pierwszym
liście do Koryntian: „Aby nie było w ciele rozdwojenia,
aby członki miały nawzajem o sobie jednakie staranie”
(12, 25). Schisma – to rozdwojenie, to świadomość na‑
ruszenia całości, to stan zachwiania równowagi. Nie
jest to definitywny rozłam, rozłączenie czy podział.
To tylko „rysa”. Niestety na końcu pracy pojawi się już
to drugie znaczenie schizmy – jako zerwania i podziału.
Jednakże o tak pojmowanej schizmie mówić możemy
dopiero w XIII w.
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
historia
białostocko­‑gdańskiej
Wstęp
Już w II w. p.n.e. świat śródziemnomorski jest
światem jednej cywilizacji, kultury grecko‑rzymskiej.
W świecie tym pojawia się nowa wiara wyrastająca
z pnia judaizmu, która modyfikując grecką etykę
i przyswajając rzymskie prawo stworzy nową cywili‑
zację – cywilizację chrześcijańską.
W pierwszych wiekach nie mówiono jeszcze o od‑
rębnych Kościołach – prawosławnym i rzymskoka‑
tolickim, lecz o jednym Kościele, który nazywano
powszechnym. W ciągu dwóch pierwszych wieków
chrześcijaństwo dociera do krajów najbliżej sąsiadują‑
cych z jego pierwotną kolebką, Palestyną, tam też po‑
wstały najprężniejsze ośrodki chrześcijaństwa. Pierwszy
zachodni zalążek chrześcijaństwa pojawił się w Rzymie
dzięki wpływowej żydowskiej kolonii, która mieszkała
w stolicy Cesarstwa. Od II wieku chrześcijaństwo roz‑
wija się w dwóch formach: wschodniej i zachodniej.
Każda z nich, kształtując się w granicach Imperium
Rzymskiego, wchłaniała elementy odrębnych kultur
i języków. Cechę charakterystyczną tego imperium
stanowiła dwujęzyczność: w jego zachodniej połowie
językiem państwowych władz, handlu i kultury była
łacina; w jego wschodniej połowie – greka.
Około 300 r. Kościół był już poważną instytucją,
z którą nie można było się nie liczyć. W 248 r. Kościół
4 (57) 2008
rzymski dysponował klerem liczącym stu pięćdzie‑
sięciu członków i miał na swoim utrzymaniu tysiąc
pięćset wdów i ubogich. Tych rozmiarów grupa, istnie‑
jąca niezależnie od ascetów, liczebnie dorównywała
najważniejszym korporacjom miasta. Istotnie była
to pokaźna gromada w mieście, gdzie ugrupowania
kulturalne i bractwa pogrzebowe liczyły po dwudzie‑
stu członków1. Tymczasem miasto liczyło wówczas
ponad 500 tysięcy mieszkańców.
Zachowane do dzisiejszego dnia dzieła sztuki po‑
chodzące z III w. takie jak: sarkofagi, dekoracja mozaiko‑
wa grobowca Juliuszów z nekropolii pod watykańską
Bazyliką św. Piotra, pozwalają sądzić, że do grona
chrześcijan należą już w tym czasie ludzie bogaci,
wyrafinowani i wykształceni. Ludzie, dzięki którym
w chrześcijaństwie dokona się nierozerwalna do dzisiaj
synteza kultury klasycznej i wiary chrześcijańskiej. Wiek
następny zaś to złoty okres Ojców Kościoła – ludzi naj‑
lepiej wówczas wykształconych, obytych w dziedzinie
filozofii i retoryki, niestrudzonych szermierzy swojej
wiary, twórców zrębów chrześcijańskiej dogmatyki,
dyscypliny kościelnej, duchowości. Jedynie oni mogli
zmierzyć się z intelektualnym potencjałem ostatniego
rozkwitu myśli pogańskiej – neoplatonizmem.
1
Za: Historia życia prywatnego. Od Cesarstwa Rzymskiego do roku
tysięcznego, red. P. Veyne, tłum. K. Arustowicz i M. Rostworowska,
Ossolineum, Wrocław 1998, t. 1, s. 258.
13
wiadomości
prawosławnej
diecezji
historia
białostocko­‑gdańskiej
Najważniejszymi miastami po Rzymie były: Kartagi‑
na, Aleksandria, Antiochia w Syrii i Efez. Do najbardziej
rozwiniętych regionów zaliczały się tereny obejmujące
dzisiejsze: Tunezję, Syrię i Turcję.
W roku 313 Konstantyn wraz ze swym współcesa‑
rzem Licyniuszem ogłosił edykt mediolański głoszący
oficjalną tolerancję dla wiary chrześcijańskiej.
W roku 324 cesarz Konstantyn na miejscu osady
Byzantion (założonej przez greckich kolonistów około
roku 660 p.n.e.) zakłada nową stolicę imperium, którą
zwano Konstantynopolem. Uroczyste jej poświęcenie
odbyło się 11 maja 330 r. Oficjalna nazwa brzmiała
Konstantinupolis nea Rome – „Miasto Konstantyna,
które jest Nowym Rzymem”. Określenie „Nowy Rzym”
nawiązuje do Drugiego listu do Koryntian (5, 17):
„Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe”2.
Jednakże Bizantyńczycy w całej swojej historii nigdy
nie nazywali siebie „Grekami” – Hellenes, pomimo
że w ich państwie zawsze dominował język grecki
i grecka kultura. Zawsze nazywali siebie „Rzymiana‑
mi” – Romaioi, gdyż uważali się za spadkobierców
Cesarstwa Rzymskiego. Nowa stolica miała dać po‑
czątek nowemu imperium chrześcijańskiemu. Sam
Konstantyn postanowił, że w Konstantynopolu nie
będą odprawiane żadne rytuały pogańskie.
Szybko mieszkańcy Rzymu zaczęli się obawiać,
że nowa stolica będzie rościła sobie pretensje do roli
centrum religijnego. Dlatego papież Damazy i św. Hie‑
ronim, tłumacz Biblii na język łaciński, nadali św. Pio‑
trowi miano Księcia Apostołów i zestawili listę papieży,
którą otwierał św. Piotr. Podjęli też próbę odnalezienia
grobu apostoła i ogłosili sukces swych poszukiwań.
Zaczęli też propagować kult apostołów Piotra i Pa‑
wła. Konstantynopol na kult św. Piotra odpowiedział
kultem św. Andrzeja, którego prochy przeniesiono
do nowej stolicy. Św. Andrzej był pierwszym, którego
Pan powołał i to on doprowadził św. Piotra do Jezu‑
sa, był więc wyżej w godności niż św. Piotr, dlatego
jego następcy powinni być ważniejsi niż następcy
św. Piotra (choć pogląd ten na dobre zadomowił się
w Konstantynopolu dopiero w X w.). Św. Andrzej miał
też powołać pierwszego biskupa Bizancjum Stachy‑
sa. Dodatkowo w Bizancjum sięgnięto do wykładni
Księgi Daniela, według której Konstantyn zamknął
epokę starego pogańskiego Rzymu, a zakładając
Konstantynopol, Nowy Rzym, dał początek nowemu,
mesjanicznemu królestwu. Myśl ta zostanie wyraźnie
wypowiedziana przez Andrzeja z Cezarei kapadockiej
(V w.) w jego komentarzu do Apokalipsy. Dla niego
stary Rzym jest państwem Apokalipsy, wielkim Babi‑
lonem, po którego upadku panowanie „cesarza Chry‑
stusa miłującego” przeniesione zostało do Nowego
Rzymu3. Oczywiście wykładnia taka nie spotkała się
z przychylnym przyjęciem w Rzymie, który rozpoczął
propagowanie tezy, że jest jedynym Kościołem pra‑
wowiernym oraz że władza duchowa dominuje nad
władzą świecką. Twierdzenie takie mogło się narodzić
tylko dlatego, że w tym czasie papież korzystał z dużej
swobody politycznej.
Polityczny podział Wschodu i Zachodu
Już za panowania Konstantyna mieszkańcy Rzymu
byli bardzo niechętni nowej greckiej stolicy. Należy
pamiętać, że Imperium Romanum było wspólnotą
kulturową, a nie narodową. Różne narody jednoczyła
tak naprawdę władza cesarza. Oprócz przeniesienia
stolicy do Konstantynopola kolejnych powodów
do zerwania, i tak mocno już rozluźnionych więzi,
dostarczyły wydarzenia związane z wędrówką ludów.
Wędrówka na zachód Hunów spowodowała migrację
Germanów w tym samym kierunku. Pod naporem
Hunów rozpadło się państwo Ostrogotów na dzi‑
siejszych terenach południowej Rosji oraz państwo
Wizygotów zamieszkujących dzisiejszą Besarabię
i Rumunię. W roku 375 Hunowie przekroczyli Don,
a w roku 378 Wizygoci pokonali wojska rzymskie pod
Adrianopolem. Pod wpływem tych wydarzeń zrodził
się pomysł podziału Cesarstwa. Po śmierci Teodo‑
zjusza w roku 395 podzielono imperium na część
Wschodnią i Zachodnią, którymi zarządzać mieli
synowie cesarza – Arkadziusz i Honoriusz. Od tego
momentu dwie połowy Cesarstwa rozpoczęły od‑
dzielne życie.
O ile Konstantyn „przesunął polityczny, strategiczny
i kulturowy punkt ciężkości na Wschód”4, to teraz
dokonano podziału na politycznie samoistne terytoria
Wschodniego i Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego.
Jak przekonuje Hans‑Wilhelm Haussing „był to z punk‑
tu widzenia Cesarstwa Wschodnio‑rzymskiego nie po‑
dział, lecz amputacja chorego, skazanego na zagładę
członu, przedsięwzięta dla ocalenia drugiej, żywotnej
jeszcze części Imperium”5. W roku 401 w Italii pojawili
się, po spustoszeniu części Półwyspu Bałkańskiego,
Wizygoci Alaryka, którzy w roku 410 zdobyli Rzym,
starą stolicę świata antycznego.
Wędrówka Ostrogotów zmusiła do opuszczenia
swych siedzib Wandalów, którzy w roku 406 sforsowali
Ren, a w roku 409 dotarli do Hiszpanii. Tam jednak
pod naporem Wizygotów Wandalowie i Alanowie
opuszczają Półwysep Pirenejski osiedlając się w Afryce.
W roku 439 zdobywają Kartaginę. Tworzą teraz potęż‑
ną flotę i zdobywają Sardynię i Korsykę oraz nękają
3
2
14
Wszystkie cytaty z Pisma Świętego podaję według wydania
Towarzystwa Biblijnego w Polsce, Warszawa 1996.
Za: H‑W. Haussing, Historia kultury bizantyńskiej, tłum. T. Zabłu‑
dowski, PIW, Warszawa 1969, s. 34–35.
4 Tamże, s. 127.
5 Tamże.
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
historia
białostocko­‑gdańskiej
całą Italię. 2 czerwca 455 r. wtargnęli do Rzymu. W tym
czasie Germanowie zdobywają Prowansję.
Druga fala wędrówki ludów germańskich ostatecz‑
nie niszczy Cesarstwo Zachodniorzymskie. Na terenie
Italii powstaje państwo germańsko‑rzymskie. Na ob‑
szarach opuszczonych przez Germanów pojawiają
się zaś ludy słowiańskie. Na przełomie III‑IV w. część
plemion germańskich stworzyło związek plemienny
pod nazwą Franków. Opuszczają oni obszar ujścia
Renu i zajmują należące do Galii dzisiejsze teryto‑
rium Belgii. Państwa germańskie powoli zapoznają
się z kulturą późnoantyczną i wchłaniają ludność
tubylczą. Jest to jednak proces bardzo długotrwały,
gdyż ludom zromanizowanym Germanie wydawali
się barbarzyńcami, przedstawicielami innej, niższej,
kultury. Szokowały ich ubrania, religia (byli poganami
lub arianami), zwyczaje kulinarne.
W tym okresie następuje niesamowity upadek
miast, a należy pamiętać, że kultura rzymska była prze‑
de wszystkim kulturą miejską. Wille arystokratycznych
rodów zamieniają się w zamki. Miasta zmniejszają
swą objętość, a kamienne pamiątki starożytności
wykorzystuje się do budowy murów obronnych.
Z upadkiem miast upada kultura ludzi uczonych.
Upada piśmiennictwo, sztuka, szkolnictwo.
W roku 476 wódz Skirów, Odoaker, złożył z urzędu
Romulusa Augustulusa i nie wyznaczył mu następ‑
4 (57) 2008
cy, rezygnując z marionetkowych cesarzy zależnych
od germańskich wodzów. W ten sposób położył
kres Zachodniemu Cesarstwu Rzymskiemu. Można
też powiedzieć, że w pewien sposób uznał tym czy‑
nem zwierzchność konstantynopolitańskiego cesarza
Zenona, który domagał się od niego uznania swojej
faktycznej władzy nad Italią.
W tych czasach zawieruchy jedyną instytucją, która
dawała oparcie ludziom był Kościół. Jedyną metro‑
polią, która ocalała był Rzym i żadne inne miasto nie
mogło się z nim równać. Władcy świeccy niejedno‑
krotnie uciekali, więc dostojnicy Kościelni przejmowali
rządy nad miastami, a nawet całymi okręgami. Kościół
pozostał depozytariuszem splendoru Zachodniego
Imperium Rzymskiego, jego nauki, sztuki, a przede
wszystkim prawa rzymskiego, które przeciwstawiano
zwyczajowym prawom barbarzyńców. Nawet jeśli
pojawiali się nowi władcy to byli zależni oni od praw‑
ników i ludzi pisma, którzy w tym czasie rekrutowali
się prawie wyłącznie spośród duchowieństwa. To pod
wpływem tych doświadczeń papieże przekonani byli
o swej wyjątkowej roli.
W tym czasie Wschodnia połowa Cesarstwa kwit‑
nie. W roku 527 na tron konstantynopolitański wstępu‑
je cesarz Justynian, który w 534 r. przywraca rzymskie
panowanie w Afryce, a w 540 r. zdobywa gocką stolicę
w Italii – Rawennę. Do końca lat pięćdziesiątych odzy‑
15
wiadomości
prawosławnej
diecezji
historia
białostocko­‑gdańskiej
skuje Italię, Afrykę i część Hiszpanii. Niestety po śmierci
cesarza w 568 r. Longobardowie opanowują część
Italii, a Wizygoci odzyskują południową Hiszpanię. Tak
rozpadła się przywrócona na moment jedność Cesar‑
stwa. Pojawia się również nowe niebezpieczeństwo
ze strony Persji, która w 613 r. zdobywa Antiochię,
a w 614 Jerozolimę. Wkrótce w rękach Persów znalazła
się cała Syria i Palestyna oraz Egipt. Zaś w roku 632,
kilka lat po śmierci Mahometa, wyruszają z Półwyspu
Arabskiego wojska muzułmańskie, które zajmują Syrię,
Palestynę i Egipt. W roku 674 przystępują do oblęże‑
nia Konstantynopola, skąd ostatecznie wycofują się
w 678 r. Utrata wymienionych wyżej prowincji była
o tyle niekorzystna, gdyż należały one do najgęściej
zaludnionych i najlepiej rozwiniętych gospodarczo
części Cesarstwa. Odpadła również Illiria, która niegdyś
była pomostem między Wschodem i Zachodem, za‑
mieszkała przez Greków i Rzymian. Kontakty między
byłymi częściami Imperium Rzymskiego nie wygasły,
ale były znacznie utrudnione.
W roku 681 pojawia się nowe zagrożenie dla Bizan‑
cjum – Bułgarzy, którzy przeprawiają się z północnej
strony delty Dunaju na południową i podporządko‑
wują zamieszkałych tam Słowian. Od tego momentu
Cesarstwo walczy na dwa fronty. W 697 r. Arabowie
zdobywają Kartaginę i Cesarstwo ostatecznie traci
Afrykę, a sam Konstantynopol w 717 r. odpiera Arab‑
skie oblężenie. Dopiero w roku 746 Bizantyńczycy
odpowiadają zwycięską ofensywą przeciwko Arabom.
Następnie próbują uporządkować sytuację z Buł‑
garami, co udaje się po wieloletniej wojnie w 773 r.
Zaangażowanie na dwóch frontach spowodowało
brak środków na utrzymanie zależnej od Konstanty‑
nopola części Italii. W roku 751 północna Italia wraz
z Rawenną wpadła w ręce Longobardów. Miasta
południowej Italii takie jak: Neapol, Gaeta, Amalfia
tworzą własne struktury obronne i uzyskują faktycz‑
nie autonomię. Papież uznał wówczas, że nie może
liczyć na bizantyńską pomoc i postanowił poszukać
oparcia w najsilniejszym państwie chrześcijańskiego
Zachodu – królestwie Franków. Już wcześniej w okre‑
sie ikonoklazmu nastąpiło usztywnienie stosunków
między Konstantynopolem a papieżem, który z re‑
zerwą odnosił się do cesarskich ingerencji w materię
religijną. Papież zaczął się wówczas coraz bardziej
orientować na Longobardów jako na przeciwwagę
militarnej potęgi Bizancjum. Teraz postanowił zawią‑
zać pakt z Frankami, którzy pod wodzą majordoma
Karola Młota pokonali w roku 732 pod Poitiers armię
arabską. Syn Karola Młota, Pepin Krótki, chciał pozba‑
wić dynastię Merowingów fikcyjnej władzy i zwrócił
się do papieża Zachariasza z zapytaniem czy wła‑
dzę powinien sprawować ten, który jej nie ma, czy
ten, który ją faktycznie sprawuje? Papież zagrożony
przez Longobardów, którzy próbują opanować Italię,
16
opowiada się po stronie Pepina. Na zgromadzeniu
możnych w Soissons w listopadzie 751 r. Pepin otrzy‑
muje koronę. W roku 754 papież Stefan II spotyka się
w Ponthiou z królem frankijskim Pepinem i zawiera
z nim porozumienie, na mocy którego Frankowie mają
bronić Rzym i posiadłości papieskie przed Longobar‑
dami. Pepin uderza na Longobardów i przekazuje
ziemie na nich zdobyte papieżowi. Tak powstało
oficjalne Państwo Kościelne.
W 780 r. umiera cesarz Leon IV, a władzę w imieniu
dziesięcioletniego Konstantyna VI sprawuje cesarzo‑
wa Irena. Doprowadza ona do potępienia ikonokla‑
zmu i przywraca kult świętych obrazów. Wkrótce
po osiągnięciu przez Konstantyna pełnoletniości nie
ustępuje i obwołuje się współwładczynią. Prowadzi
to do szeregu krwawych buntów. Ostatecznie cesa‑
rzowa w 797 nakazuje uwięzienie i oślepienie syna,
sama zaś przyjmuje tytuł basilissa (cesarzowa). Po‑
stępowanie jej wywołało oburzenie w Rzymie, gdzie
papież nie mógł ścierpieć kobiety cesarza. Ugrunto‑
wało go to w przekonaniu, że należy szukać oparcia
we Frankach. Kiedy pod koniec roku 800 pojawił się
w Rzymie Karol Wielki, władca który powiększył i zre‑
organizował państwo Franków, został powitany przez
papieża Hadriana I jako jedyny prawowierny monarcha
w Europie. W dniu Bożego Narodzenia, podczas mszy
w Bazylice św. Piotra, papież włożył na głowę Karola
koronę i namaścił go na cesarza, dając tym samym
wyraz swej dezaprobacie w stosunku do cesarzowej
Ireny. Natychmiast doszło do rozmów między Karo‑
lem i Ireną. Wydaje się, że nawet Karol zaproponował
cesarzowej w 802 r. małżeństwo. Wszelkie negocjacje
zostały przerwane przez złożenie cesarzowej z tronu
podczas przewrotu pałacowego. Wybrany na cesa‑
rza w 811 r. Michał Rangabeusz wysłał poselstwo
do Akwizgranu z oznajmieniem, że uznaje w Karolu
Wielkim współcesarza.
Mimo wielu klęsk i nieszczęść, które spadły w tym
okresie na Bizancjum, kultura stale się rozwijała. Oczy‑
wiście można zaobserwować zjawiska negatywne,
takie jak chociażby upadek szkolnictwa średniego
i wyższego na prowincji. Niemniej jednak w wielu
miastach, a nawet wsiach, istniały szkoły podsta‑
wowe. W porównaniu jednak z Europą Zachodnią
umiejętność czytania i pisania, a nawet pewnego
obycia w literaturze klasycznej była bardzo szeroko
rozpowszechniona wśród całego społeczeństwa, bez
różnicy stanu i płci.
Wydarzenia naszkicowane powyżej spowodowały
polityczne rozłączenie między Wschodem i Zacho‑
dem. Inne sprawy uważano za istotne i innymi droga‑
mi próbowano je osiągnąć. Rzym rozpoczął samoistne
życie polityczne, a jedność i pamięć o wspólnym
Cesarstwie Rzymskim zanikła.
cdn.
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
relacja
białostocko­‑gdańskiej
Rozważania o Krzyżu
z okazji obchodów święta
Podwyższenia Krzyża Świętego
w Fastach
ks. Piotr Augustyńczuk
Dnia 14 września 2008 r. mieszkańcy Fast i okolicz‑
nych miejscowości obchodzili swoje święto parafialne
– Podwyższenie Krzyża Świętego.
W tym roku święto obchodzone było szczególnie
uroczyście, gdyż Świętej Liturgii przewodniczył Jego
Ekscelencja Najprzewielebniejszy Grzegorz, Biskup
Supraski, wraz z dziekanem okręgu białostockiego
ks. mitratem Jerzym Boreczko oraz proboszczami
4 (57) 2008
sąsiednich parafii. Świąteczną homilię wygłosił ks. Piotr
Augustyńczuk, wikariusz Parafii Prawosławnej pw.
Wszystkich Świętych w Białymstoku. W czasie nabo‑
żeństwa śpiewał parafialny chór młodzieżowy pod
dyrekcją mgr. Weroniki Surowiec. Tradycyjnie obchody
święta zakończyły się procesją wokół świątyni. Na za‑
kończenie procesji Jego Ekscelencja biskup Grzegorz,
w swoim słowie do zebranych, podziękował wszystkim
tym, którzy przyczynili się do tego, aby święto parafial‑
ne wypadło tak uroczyście i okazale. Ks. mitrat Antoni
Gutowski, proboszcz parafii prawosławnej w Fastach,
zabierając głos podziękował biskupowi, przybyłemu
duchowieństwu zaproszonym gościom i wszystkim
zebranym za uczestnictwo w obchodach święta oraz
wspólną modlitwę.
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego jest jednym
z najstarszych świąt chrześcijańskich.
W roku 70 Jerozolima została zdobyta i zburzona
przez Rzymian. Nastały wielkie prześladowania religii
Chrystusa trwające prawie 300 lat. Liczba chrześcijan
17
wiadomości
prawosławnej
diecezji
relacja
białostocko­‑gdańskiej
wciąż wzrastała i po ustaniu prześladowań matka
cesarza rzymskiego Konstantyna, św. Helena, kazała
szukać Krzyża, na którym umarł Pan Jezus.
Jak mówi tradycja, po długich poszukiwaniach
Krzyż odnaleziono w 326 r. Relikwie złożone zostały
w nowo wybudowanej bazylice Grobu Świętego
w Jerozolimie. Od tamtej pory były uroczyście czczo‑
ne przez wiernych przybywających z całego świata
chrześcijańskiego. Niestety, ale okres ten zakończyło
zdobycie Jerozolimy 20 maja 614 r. przez króla perskie‑
go Chosroesa II. Persowie zburzyli świątynię a relikwie
Krzyża zabrali z Jerozolimy.
18
Po 14 latach cesarz bizantyjski Herakliusz pokonał
Persów i odzyskał święte relikwie. Osobiście wniósł
je uroczyście do Jerozolimy wchodząc do miasta
przez Złotą Bramę. Jak mówi legenda, cesarz niosąc
Krzyż ubrany był w drogocenne szaty i nie mógł
udźwignąć Krzyża, aby wejść do miasta. Dopiero kiedy
za poradą biskupa Jerozolimy Zachariasza zdjął bogaty
strój, idąc boso wniósł Krzyż, aż do odbudowywanej
po zniszczeniu bazyliki. Wydarzenie to wypadło właś‑
nie 14 września 628 r.
Krzyż jest symbolem zmartwychwstania i życia
wiecznego, ale również symbolem życia doczesnego.
Każdy człowiek jest inny, dlatego też każdy z nas nosi
inny krzyż i podąża inną „drogą krzyżową”. Każdy rów‑
nież powołany jest w inny sposób do niesienia krzyża.
Jedni czynią to samodzielnie, drudzy zaś z czyjąś po‑
mocą. Jeszcze inni, jak Szymon Cyrenejczyk, powołani
zostali do pomocy w dźwiganiu krzyża swych bliźnich.
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego nawiązuje nie
tylko do nowotestamentowego wywyższenia Chry‑
stusa na krzyżu, ale także do starotestamentowego
wywyższenia krzyża na pustyni przez Mojżesza (Lb 21,
4–9), który uratował doczesne życie Izraelitów: „A jak
Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba,
by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto
w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3, 14–15).
Krzyż powinien towarzyszyć nam w naszym życiu.
Dlatego wieszamy go w swych domach, szkołach
i miejscach pracy, by był dla nas ostoją i wsparciem.
Zawsze kiedy wydaje się nam, że nie podołamy już dal‑
szym zmaganiom, że jesteśmy zbyt słabi, aby podnieść
się kolejny raz po upadku, wtedy powinniśmy spojrzeć
na krzyż. Nie zawsze ochroni nas on przed wszystkimi
nieszczęściami i trudnościami, ale powinniśmy być
pewni, że da nam siły na ich pokonanie.
„Wielką zaiste i cenną rzeczą jest krzyż. Wielką,
ponieważ przezeń otrzymaliśmy wiele dóbr... Cenną
zaś, ponieważ krzyż jest znakiem męki i tryumfu Boga:
znakiem męki z powodu dobrowolnej w męce śmierci;
znakiem tryumfu, ponieważ dzięki niemu szatan zo‑
stał zraniony, a wraz z nim została pokonana śmierć;
ponieważ bramy piekła zostały skruszone, krzyż zaś
stał się dla całego świata powszechnym znakiem
zbawienia” (św. Andrzej z Krety).
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
z życia
diecezji
białostocko­‑gdańskiej
***
Z życia diecezji
Redakcja: Wiaczesław Perek
26 października JE arcybiskup Jakub odprawił Boską
Liturgię w Parafii Prawosławnej pw. św. Mikołaja w Mi‑
chałowie. Nabożeństwu przewodniczył JE metropolita
Sawa. W Liturgii uczestniczyli także: JE arcybiskup
Szymon, JE biskup Grzegorz.
Nabożeństwa
i wizytacje kanoniczne
9 października, w dniu święta św. Apostoła i Ewan‑
gelisty Jana Teologa, JE arcybiskup Jakub odprawił
Boską Liturgię w Parafii Prawosławnej pw. św. Jana
Teologa w Białymstoku. Przed nabożeństwem władyka
Jakub wyświęcił na lektora tamtejszego psalmistę
Adama Jakuca.
***
16 listopada JE arcybiskup Jakub wizytował bia‑
łostockie parafie: Świętego Ducha oraz Wszystkich
Świętych. Władyka Jakub zapoznał się z aktualnymi
pracami remontowo‑budowlanymi przeprowadza‑
nymi na terenie obydwu parafii.
***
14 października, w dniu święta Opieki Matki Bożej,
JE arcybiskup Jakub odprawił Boską Liturgię w Para‑
fii Prawosławnej pw. Opieki Matki Bożej w Nowym
Dworze.
***
15 października JE arcybiskup Jakub wizytował
Monaster Zwiastowania NMP w Supraślu. Władyka Ja‑
kub zapoznał się z aktualnymi pracami remontowymi
związanymi z gruntowną przebudową monasterskiej
dzwonnicy. Arcybiskup Jakub odwiedził także supraską
świetlicę socjoterapeutyczną Prawosławnego Ośrodka
Miłosierdzia „Eleos”.
***
20 października, w dniu święta Krasnostockiej Ikony
Matki Bożej, JE arcybiskup Jakub odprawił Boską Litur‑
gię w Monasterze Narodzenia NMP w Zwierkach.
4 (57) 2008
Arcybiskup Jakub
na Ukrainie
W dniach 4–5 października na zaproszenie Jego
Ekscelencji Najprzewielebniejszego Nifonta, Metro‑
polity Łuckiego i Wołyńskiego, z wizytą na Ukrainie
przebywał Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Jakub, Arcybiskup Białostocki i Gdański. Okazją do zło‑
żenia wizyty był jubileusz 60‑lecia urodzin metro‑
polity Nifonta.
Władyka Jakub uczestniczył w Całonocnym Czu‑
waniu w katedrze pw. Opieki Matki Bożej oraz w Bo‑
skiej Liturgii w cerkwi pw. Wszystkich Świętych Ziemi
Wołyńskiej w Łucku. Jubileuszowym nabożeństwom
przewodniczył Jego Eminencja Wielce Błogosławiony
Włodzimierz, Metropolita Kijowski i całej Ukrainy.
W uroczystościach uczestniczyło ponadto 25 bisku‑
pów oraz około 100 duchownych z Ukrainy, Białorusi,
Słowacji i Polski.
19
wiadomości
prawosławnej
diecezji
z życia
diecezji
białostocko­‑gdańskiej
Po Liturgii, w Wołyńskim Domu Kultury, odbyła
się akademia poświęcona Czcigodnemu Jubilatowi.
W trakcie jej trwania arcybiskup Jakub w imieniu Jego
Eminencji Wielce Błogosławionego Sawy, Metropolity
Warszawskiego i całej Polski, wręczył władyce Nifon‑
towi Order św. Równej Apostołom Marii Magdaleny
II‑ego Stopnia.
Liturgię w Monasterze Narodzenia NMP w Zwierkach.
Po nabożeństwie władyka Jakub dokonał poświęcenia
nowo wybudowanych pomieszczeń monasterskich.
Całonocnemu Czuwaniu w przeddzień święta prze‑
wodniczył Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Grzegorz, Biskup Supraski.
Poświęcenie krzyży na kaplicy
w Bobrownikach
19 października Jego Ekscelencja Najprzewie‑
lebniejszy Jakub, Arcybiskup Białostocki i Gdański,
dokonał poświęcenia krzyży na kaplicy Zmartwych‑
wstania Pańskiego w Bobrownikach. Kaplica powstała
na cmentarzu należącym do Parafii Prawosławnej pw.
św. Jana Teologa w Mostowlanach. Podczas uroczyste‑
go poświęcenia krzyży obecni byli m.in.: wójt gminy
Gródek Wiesław Kulesza, główny architekt świątyni
Jerzy Uścinowicz oraz komendant Straży Granicznej
– przejścia granicznego w Bobrownikach.
Uroczystości ku czci Krasnostockiej Ikony Matki
Bożej odbyły się po raz pierwszy, od czasu kiedy
siostry przeprowadziły się ze swojej tymczasowej
siedziby przy Parafii Prawosławnej pw. św. Proroka
Eliasza w Białymstoku do Zwierek.
Arcybiskup Jakub
z wizytą na Białorusi
W dniach 23–25 października na zaproszenie Jego
Ekscelencji Najprzewielebniejszego Filareta, Metro‑
polity Mińskiego i Słuckiego, z wizytą na Białorusi
przebywał Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Jakub, Arcybiskup Białostocki i Gdański. Powodem
do złożenia wizyty była 1020 rocznica Chrztu Rusi oraz
jubileuszowe uroczystości trzydziestolecia niesienia
posługi Patriarszego Egzarchy Białorusi metropolity
Filareta na katedrze w Mińsku. Arcybiskupowi towa‑
rzyszyli: ks. hieromnich Sergiusz oraz ks. protodiakon
Anatol Daniluk.
Budowa kaplicy rozpoczęła się dwa lata temu
staraniami proboszcza parafii w Mostowlanach –
ks. Romana Kiszyckiego. Obecnie świątynia posiada
dwie pokryte złotą blachą kopuły oraz trzy krzyże:
dwa na kopułach oraz jeden nad wejściem. Przed
zimą planowane jest wstawienie okien i drzwi. W no‑
wym roku planowane jest wykończenie wewnętrza
świątyni.
Krasnostockiej Ikony
Matki Bożej
20 października, w dniu święta Krasnostockiej Ikony
Matki Bożej, Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Jakub, Arcybiskup Białostocki i Gdański, odprawił Boską
20
Jubileuszowe uroczystości uwieńczone zostały
24 października Boską Liturgią w katedrze Św. Trójcy
w Mińsku, której przewodniczył Jego Świątobliwość
Patriarcha Moskiewski i całej Rusi Aleksy II. W nabo‑
żeństwie uczestniczyło także 30 biskupów z Białorusi,
Rosji, Ukrainy oraz Polski.
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
białostocko­‑gdańskiej
z życia
diecezji
Jubileusz 100‑lecia
Parafii Prawosławnej
pw. św. Mikołaja
w Michałowie
26 października w Parafii Prawosławnej pw. św. Mi‑
kołaja w Michałowie odbyły się jubileuszowe uroczy‑
stości. W 2008 r. minęło 100 lat od powstania parafii
i 25 lat od momentu podjęcia posługi w parafii przez
obecnego proboszcza, ks. mitrata Jana Jaroszuka.
Uroczystej Boskiej Liturgii w cerkwi św. Mikołaja
przewodniczył Jego Eminencja Wielce Błogosławiony
Sawa, Metropolita Warszawski i Całej Polski. W Liturgii
uczestniczyli także: Jego Ekscelencja Najprzewieleb‑
niejszy Szymon, Arcybiskup Łódzki i Poznański, Jego
Ekscelencja Najprzewielebniejszy Jakub, Arcybiskup
Białostocki i Gdański, oraz Jego Ekscelencja Najprze‑
wielebniejszy Grzegorz, Biskup Supraski. Po nabo‑
żeństwie metropolita Sawa poświęcił pamiątkową
tablicę, dedykowaną jubileuszowi świątyni i parafii.
Ponadto metropolita podarował ks. Janowi złoty
krzyż z ozdobami.
Władyka Sawa odznaczył także zasłużonych dla
parafii: Marka Nazarko – wójta gminy Michałowo oraz
Anatola Wawrenika – starostę michałowskiej parafii
– Orderem św. Równej Apostołom Marii Magdaleny
II‑ego Stopnia, ks. prot. Wiktora Tietiurkę, ks. proto‑
diakona Aleksandra Aleksiejuka, Jana Monacha, Ninę
Grabacz, Piotra Tarasewicza, Wierę Aksiucik, Annę
Chołolowicz, Leona Jarmocika i Anatola Timoszuka
– Orderem św. Równej Apostołom Marii Magdaleny
III‑ego Stopnia.
Z okazji jubileuszu arcybiskup Jakub odznaczył
proboszcza ks. Jana Jaroszuka Orderem św. Równych
Apostołom Cyryla i Metodego. Władyka Jakub nagro‑
dził również Radę Gminy w Michałowie, chór parafii
św. Mikołaja w Michałowie, Sławomira Ostrowieckiego,
Eugeniusza Trusewicza, Helenę Jaroszuk, Józefa Żuka,
Włodzimierza Gryko, Mikołaja Konończuka, Zinaidę
Siliwoniuk, Walentynę Kardasz, Ninę Filianowicz, Wierę
Konończuk oraz Ludmiłę Tarasewicz – Błagosławien‑
4 (57) 2008
nymi gramotami, Ludmiłę Kuniec, Irenę Trusewicz,
Annę Oziabło, Irenę Kuryło, Aleksandra Kuryłowicza,
Michała Jarockiego, Halinę Krętowską, Wierę Skor‑
wońską, Raisę Bylewską, Annę Kuźmę oraz Marię Sak
– Listami pochwalnymi.
Fundatorami michałowskiej parafii była rodzina
Stankiewiczów, która od 1905 r. weszła w posiadanie
dóbr ziemskich Michałowo. Parafia Prawosławna pw.
św. Mikołaja w Michałowie wydzielona została z Pa‑
rafii Prawosławnej pw. św. Jana Chrzciciela w Nowej
Woli. Konsekracji nowej świątyni w 1908 r. dokonał
ówczesny biskup grodzieński i nowogródzki Sawa. Jej
pierwszym proboszczem został inicjator powstania
parafii ks. Włodzimierz Stupnicki. Obecnie w parafii
posługę niesie trzech duchownych: proboszcz ks. Jan
Jaroszuk, wikariusz ks. Wiktor Tietiurka oraz psalmista‑
‑dyrygent ks. Aleksander Aleksiejuk. Według ostatnie‑
go spisu parafian z 2004 r. liczy sobie ona ok. półtora
tysiąca wiernych.
Św. Apostoła Jakuba
– dzień imienin
arcybiskupa Jakuba
5 listopada Kościół prawosławny czcił pamięć
św. Apostoła Jakuba, brata Pańskiego, pierwszego
biskupa Jerozolimy. Tego dnia imieniny obchodził Jego
Ekscelencja Najprzewielebniejszy Jakub, Arcybiskup
Białostocki i Gdański. Władyka odprawił w katedrze
św. Mikołaja w Białymstoku Boską Liturgię św. Jakuba.
W modlitwie uczestniczył Jego Ekscelencja Najprze‑
wielebniejszy Grzegorz, Biskup Supraski, oraz dziekani
okręgów Prawosławnej Diecezji Białostocko‑Gdańskiej,
przybyli kapłani oraz licznie zgromadzeni wierni.
Po zakończonym nabożeństwie zebrani w świątyni
składali Dostojnemu Solenizantowi życzenia, wśród
których szczególne wystosowane były od: Wojewody
Podlaskiego Macieja Żywno, Prezydenta Białegostoku
Tadeusza Truskolaskiego oraz Marszałka Województwa
Podlaskiego Jarosława Dworzańskiego.
21
wiadomości
prawosławnej
diecezji
białostocko­‑gdańskiej
z życia
diecezji
Uroczystości 90‑tej
rocznicy Odzyskania
Niepodległości przez Polskę
11 listopada, w dniu modlitewnej pamięci św. mę‑
czennicy Anastazji Rzymianki, Jego Ekscelencja
Najprzewielebniejszy Jakub, Arcybiskup Białostocki
i Gdański, przewodniczył Boskiej Liturgii w Parafii
Prawosławnej pw. Świętego Ducha w Białymstoku.
Nabożeństwo odprawione zostało w dniu dziewięć‑
dziesiątej rocznicy Odzyskania Niepodległości przez
Polskę. W świątyni obecni byli przedstawiciele władz:
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski z żoną,
radni Białegostoku, przedstawiciele wojska, policji,
straży granicznej i miejskiej.
Jubileusz 10‑lecia Bractwa
Trzech Świętych Hierarchów
16 listopada Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Jakub, Arcybiskup Białostocki i Gdański, odprawił
nabożeństwo dziękczynne w katedrze św. Mikołaja
w Białymstoku. Molebien odprawiony został w intencji
Bractwa Trzech Świętych Hierarchów: Bazylego Wiel‑
kiego, Grzegorza Teologa i Jana Złotoustego, które
obchodzi jubileusz dziesięciolecia swego istnienia.
Za działalność w Bractwie władyka Jakub odzna‑
czył Orderem Świętych Równych Apostołom Cyry‑
la i Metodego jego przewodniczącego, Sławomira
Nazaruka.
Św. Archanioła Michała
XXVII Walne Zgromadzenie
Bractwa Młodzieży
Prawosławnej w Polsce
W dniu 15 listopada na Św. Górze Grabarce odbyło
się XXVII Walne Zgromadzenie Bractwa Młodzieży
Prawosławnej w Polsce. Spotkanie rozpoczęto Bo‑
ską Liturgią w monasterskiej cerkwi Przemienienia
Pańskiego, której przewodniczył Jego Ekscelencja
Najprzewielebniejszy Jakub, Arcybiskup Białostocki
i Gdański – duchowy opiekun BMP w Polsce z ramienia
Świętego Soboru Biskupów PAKP.
Walne Zgromadzenie BMP odbyło się w nowo wy‑
budowanym domu pielgrzyma na terenie Żeńskiego
Monasteru śś. Marty i Marii na Św. Górze Grabarce.
Podczas dyskusji poruszane były zagadnienia zwią‑
zane z obecnymi problemami jak też z przyszłością
Bractwa.
22
21 listopada, w dniu Soboru św. Arcystratega Ar‑
chanioła Michała i pozostałych Sił Bezcielesnych, Jego
Ekscelencja Najprzewielebniejszy Jakub, Arcybiskup
Białostocki i Gdański,wziął udział w nabożeństwie
4 (57) 2008
wiadomości
prawosławnej
diecezji
z życia
diecezji
białostocko­‑gdańskiej
dziękczynnym w intencji policji, które odbyło się
w cerkwi Hagia Sophia w Białymstoku. Nabożeństwu
przewodniczył Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Miron, Arcybiskup Hajnowski, ordynariusz polowy
Wojska Polskiego. Władyka Miron dziękując licznie
przybyłym wraz z rodzinami policjantom za przybycie
do świątyni, wyraził nadzieję, iż służba policyjna po‑
dobna jest do służby aniołów. Jak aniołowie ochraniają
ludzi w trudnych momentach, tak policjanci powinni
stać na straży sprawiedliwości i porządku.
W świątyni obecni byli: Komendant Wojewódzki
Policji w Białymstoku Roman Popow, przedstawiciele
policji z całego województwa, poczty sztandarowe,
a także kompania reprezentacyjna policji.
Poświęcenie krzyża i kopuły
na dzwonnnicę cerkwi
Świętego Ducha w Białymstoku
23 listopada Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Jakub, Arcybiskup Białostocki i Gdański, odprawił Boską
Liturgię w Parafii Prawosławnej pw. Świętego Ducha
w Białymstoku. W nabożeństwie uczestniczył także
Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy Grzegorz,
Biskup Supraski. Po Liturgii władyka Jakub dokonał
poświęcenia krzyża oraz kopuły, która zwieńczyła
dzwonnicę cerkwi Świętego Ducha.
Sponsorami Turnieju byli: Urząd Miasta Białystok,
Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego,
Bractwo śś. Cyryla i Metodego w Białymstoku, Spół‑
dzielnia Mieszkaniowa „Słoneczny Stok”. W turnieju
wzięło udział 29 drużyn w grupach wiekowych: szkoły
podstawowe, gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne
oraz młodzież bractw parafialnych. Wyniki rywalizacji
przedstawiają się następująco:
Szkoły Podstawowe:
Chłopcy: l. SP nr 45
2. SP Zabłudów
3. SP nr 4
Dziewczęta: l. SP nr 45
2. SP nr 4
3. SP Zabłudów
Gimnazja:
Chłopcy: 1. PG nr 18
2. PG nr 18
3. PG nr 9
Dziewczęta: l. LO nr 6
2. PG nr 18
3. PG Zabłudów
Szkoły Ponadgimnazjalne – Chłopcy:
l. Bractwo Młodzieżowe Starosielce
2. Technikum Budowlane
3. LO nr 6
Drużyny, które zajęły trzy pierwsze miejsca otrzy‑
mały w nagrodę puchary, medale oraz dyplomy.
Trenerzy, nauczyciele i najlepsi zawodnicy otrzymali
pamiątkowe statuetki. Wszyscy uczestnicy turnieju
otrzymali pamiątkowe koszulki z logo Prawosławne‑
go Klubu Sportowego „Dynamis”. Wszystkim, którzy
pomogli w zorganizowaniu turnieju serdeczne Bóg
zapłać.
Prezes Klubu ks. prot. Jan Troc
Bieżące aktualności z życia diecezji
białostocko‑gdańskiej znajdziecie
w internecie
www.orthodox.bialystok.pl
XIII Ogólnokrajowy
Turniej Piłki Koszykowej
Młodzieży Prawosławnej
15 listopada 2008 r. w Publicznym Gimnazjum nr 18
odbył się zorganizowany przez Prawosławny Klub
Sportowy „Dynamis” w Białymstoku XIII Ogólnokrajo‑
wy Turniej Piłki Koszykowej Młodzieży Prawosławnej
pod Patronatem Marszałka Województwa Podlaskiego
i Kuratora Podlaskiego,.
4 (57) 2008
23
Fot. ks. Piotr Augustyńczuk
Fot. Igor Dacewicz
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego, Fasty 14.09.2008 r.
Święto Opieki Matki Bożej, Nowy Dwór 14.10.2008 r.

Podobne dokumenty