Socjalizm a religia - Instytut Filozofii UW

Transkrypt

Socjalizm a religia - Instytut Filozofii UW
Włodzimierz I. Lenin
Socjalizm a religia
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2006
Włodzimierz I. Lenin – Socjalizm a religia (1905 rok)
Tekst Włodzimierz I. Lenina „Socjalizm a religia”
został po raz pierwszy opublikowany w piśmie
„Nowaja Żyzń” nr 28 z 3 grudnia 1905 r., z
podpisem: N. Lenin.
Podstawa niniejszego wydania: Włodzimierz
Lenin, „Dzieła wszystkie”, tom 12, wyd. Książka i
Wiedza, Warszawa 1985.
-2© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
Włodzimierz I. Lenin – Socjalizm a religia (1905 rok)
Współczesne społeczeństwo opiera się całkowicie na wyzysku ogromnych rzesz klasy robotniczej
przez znikomą mniejszość ludności, należącą do klasy właścicieli ziemskich i klasy kapitalistów. Jest to
społeczeństwo niewolnicze, albowiem „wolni” robotnicy, którzy przez całe życie pracują na kapitał, „mają
prawo” jedynie do takich środków egzystencji, jakie niezbędne są do utrzymania przy życiu
wytwarzających zysk niewolników, do zapewnienia i uwiecznienia niewolnictwa kapitalistycznego.
Ucisk ekonomiczny robotników nieuchronnie wywołuje i rodzi wszelkiego rodzaju ucisk polityczny,
poniżenie społeczne, pogrążenie duchowego i moralnego życia mas w prostactwie i ciemnocie. Robotnicy
mogą zdobyć większe lub mniejsze wolności polityczne w celu walki o swe wyzwolenie ekonomiczne, ale
dopóki nie zostanie obalona władza kapitału, żadne wolności nie uchronią ich przed nędzą, bezrobociem i
uciskiem. Religia jest jedną z odmian ucisku duchowego, który wszędzie dławi masy ludowe, przytłoczone
wieczną pracą na innych, biedą i osamotnieniem. Bezsilność klas wyzyskiwanych w walce z
wyzyskiwaczami równie nieuchronnie rodzi wiarę w lepsze życie pozagrobowe, jak bezsilność dzikusa w
walce z przyrodą rodzi wiarę w bogów, diabły, cuda itp. Tego, kto przez całe życie pracuje i cierpi nędzę,
religia uczy pokory i cierpliwości w życiu ziemskim, pocieszając nadzieją nagrody w niebie. Tych zaś,
którzy żyją z cudzej pracy, religia uczy dobroczynności w życiu ziemskim, oferując im bardzo tanie
usprawiedliwienie ich całej egzystencji wyzyskiwaczy i sprzedając po przystępnej cenie bilety wstępu do
szczęśliwości niebieskiej. Religia – to opium ludu. Religia – to rodzaj duchowej gorzałki, w której
niewolnicy kapitału topią swe ludzkie oblicze, swoje roszczenia do choćby trochę godnego ludzkiego życia.
Jednakże niewolnik, który uświadomił sobie swoją niewolę i powstał do walki o swe wyzwolenie,
jest już tylko na wpół niewolnikiem. Współczesny uświadomiony robotnik, wychowany przez wielki
przemysł fabryczny, oświecony życiem miejskim, odrzuca z pogardą przesądy religijne, pozostawia niebo
klechom i burżuazyjnym bigotom, zdobywając sobie lepsze życie tu, na ziemi. Współczesny proletariat staje
po stronie socjalizmu, który wprzęga naukę do walki z religijnym otumanieniem i uwalnia robotnika od
wiary w życie pozagrobowe przez to, że jednoczy go do rzeczywistej walki o lepsze życie na ziemi.
Religię należy uznać za sprawę prywatną – tymi słowami wyraża się zwykle stosunek socjalistów do
religii. Znaczenie tych słów należy jednak dokładnie określić, ażeby nie mogły wywoływać żadnych
nieporozumień. Żądamy, aby religia była sprawą prywatną w stosunku do państwa, ale w żadnym razie nie
możemy uważać religii za sprawę prywatną w stosunku do naszej własnej partii. Państwo nie powinno mieć
nic wspólnego z religią, stowarzyszenia religijne nie powinny być związane z władzą państwową. Należy
pozostawić każdemu zupełną swobodę wyznawania takiej religii, jaka mu odpowiada, albo niewyznawania
żadnej religii, tzn. pozostawania ateistą, jakim zazwyczaj też bywa każdy socjalista. Różnicowanie
obywateli w ich prawach w zależności od przekonań religijnych jest absolutnie niedopuszczalne. W
dokumentach urzędowych wszelkie nawet wzmianki o tym czy innym wyznaniu obywatela należy
bezwarunkowo usunąć. Nie powinno być żadnych subwencji dla kościoła państwowego, żadnych subwencji
z funduszy państwowych na rzecz stowarzyszeń kościelnych i religijnych, które winny stać się całkowicie
wolnymi, niezależnymi od władzy związkami obywateli współwyznawców. Jedynie całkowite spełnienie
tych żądań może położyć kres haniebnej i przeklętej przeszłości, kiedy kościół pozostawał w poddańczej
zależności od państwa, obywatele rosyjscy zaś pozostawali w poddańczej zależności od kościoła
państwowego, kiedy istniały i stosowane były średniowieczne, inkwizycyjne prawa (do dziś zachowane w
naszych kodeksach i ustawach karnych), które prześladowały za wiarę lub też niewiarę, gwałciły sumienie
człowieka, kojarzyły państwowe posadki i państwowe dochody z rozdawaniem tej czy innej państwowokościelnej gorzałki. Całkowity rozdział kościoła od państwa – oto żądanie, jakie stawia socjalistyczny
proletariat współczesnemu państwu i współczesnemu kościołowi.
Rewolucja rosyjska powinna urzeczywistnić to żądanie jako nieodzowną część składową wolności
politycznej. Rewolucja rosyjska jest pod tym względem w szczególnie dogodnej sytuacji, albowiem
ohydny, bezduszny rygor policyjno-pańszczyźnianego samowładztwa wywołał niezadowolenie, ferment i
oburzenie nawet w środowisku duchowieństwa. Chociaż tak bardzo zahukane i ciemne było rosyjskie
duchowieństwo prawosławne, to nawet ono przebudzone teraz zostało łoskotem walącego się na Rusi
starego, średniowiecznego porządku. Nawet ono przyłącza się do żądania wolności, protestuje przeciwko
-3© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
Włodzimierz I. Lenin – Socjalizm a religia (1905 rok)
bezdusznemu rygorowi i urzędniczej samowoli, przeciwko policyjnemu szpiclostwu, narzuconemu „sługom
bożym”. My, socjaliści, powinniśmy poprzeć ten ruch, dopowiadając do końca żądania uczciwych i
szczerych ludzi spośród duchowieństwa, łapiąc ich za słowo, gdy mówią o wolności, domagając się, by
zerwali stanowczo wszelki związek religii z policją. Albo jesteście szczerzy – wówczas powinniście
domagać się całkowitego rozdziału kościoła od państwa i szkoły od kościoła, pełnego i bezwarunkowego
uznania religii za sprawę prywatną. Albo też nie uznajecie tych konsekwentnych żądań wolnościowych –
wówczas znaczy to, że wciąż jeszcze tkwicie w niewoli tradycji inkwizytorskiej, że wciąż jeszcze lgniecie
do państwowych posadek i państwowych dochodów, znaczy to, że nie wierzycie w duchową siłę waszego
oręża, że nadal bierzecie łapówki od władzy państwowej – a w takim razie uświadomieni robotnicy całej
Rosji wypowiadają wam nieubłaganą wojnę.
W stosunku do partii socjalistycznego proletariatu religia nie jest sprawą prywatną. Partia nasza jest
związkiem świadomych, czołowych bojowników o wyzwolenie klasy robotniczej. Taki związek nie może i
nie powinien być obojętny w stosunku do braku uświadomienia, ciemnoty czy obskurantyzmu w postaci
wierzeń religijnych. Żądamy całkowitego rozdziału kościoła od państwa, ażeby walczyć z otumanieniem
religijnym za pomocą czysto ideowego i wyłącznie ideowego oręża, za pomocą naszej prasy, naszego
słowa. Przecież założyliśmy swój związek, SDPRR, między innymi właśnie w celu takiej walki przeciwko
wszelkiemu religijnemu ogłupianiu robotników. Dla nas zaś walka idei nie jest sprawą prywatną, lecz
sprawą ogólnopartyjną, ogólnoproletariacką.
Jeżeli tak, to dlaczego nie deklarujemy w swym programie, że jesteśmy ateistami? dlaczego nie
zabraniamy chrześcijanom i wierzącym w boga wstępowania do naszej partii?
Odpowiedź na to pytanie winna wyjaśnić bardzo doniosłą różnicę pomiędzy burżuazyjnodemokratycznym a socjaldemokratycznym ujęciem zagadnienia religii.
Program nasz opiera się całkowicie na naukowym, i to właśnie materialistycznym światopoglądzie.
Dlatego wyjaśnienie naszego programu nieodzownie obejmuje zarówno wyjaśnienie prawdziwych
historycznych, jak i prawdziwych ekonomicznych źródeł otumanienia religijnego. Nasza propaganda
nieodzownie obejmuje również propagandę ateizmu; wydawanie odpowiedniej literatury naukowej, która
dotychczas była surowo zakazana i prześladowana przez samowładczo-pańszczyźnianą władzę państwową,
powinno obecnie stanowić jedną z dziedzin naszej działalności partyjnej. Trzeba będzie obecnie pójść
zapewne za radą, jakiej udzielił niegdyś Engels niemieckim socjalistom: tłumaczyć i masowo
rozpowszechniać francuską literaturę oświeceniową i ateistyczną XVIII wieku1.
Nie powinniśmy jednak w żadnym wypadku schodzić przy tym na manowce abstrakcyjnego,
idealistycznego ujmowania zagadnienia religii tylko „na rozum”, w oderwaniu od walki klasowej – ujęcia
dość często stosowanego przez radykalnych demokratów spośród burżuazji. Byłoby niedorzecznością
sądzić, że w społeczeństwie opartym na bezgranicznym ucisku i otępianiu mas robotniczych można samym
tylko słowem rozwiać przesądy religijne. Zapominanie o tym, że ucisk ludzkości przez religię jest jedynie
wytworem i odbiciem ucisku ekonomicznego wewnątrz społeczeństwa – byłoby burżuazyjną
ograniczonością. Żadne książki ani żadne słowa nie zdołają oświecić proletariatu, jeśli nie oświeci go jego
własna walka przeciwko ciemnym siłom kapitalizmu. Jedność w tej rzeczywiście rewolucyjnej walce klasy
uciemiężonej o stworzenie raju na ziemi jest dla nas ważniejsza niż jedność poglądów proletariuszy na
sprawę raju w niebie.
Oto dlaczego nie deklarujemy i nie powinniśmy deklarować w naszym programie naszego ateizmu;
oto dlaczego nie zabraniamy i nie powinniśmy zabraniać proletariuszom, którzy zachowali te czy inne
pozostałości dawnych przesądów, zbliżenia się do naszej partii. Szerzyć naukowy pogląd na świat będziemy
zawsze, walka z brakiem konsekwencji tych czy owych „chrześcijan” jest dla nas rzeczą konieczną, nie
oznacza to jednak wcale, że należy wysuwać sprawę religii na bynajmniej nie przysługujące jej pierwsze
miejsce, że należy dopuszczać do rozproszenia sił prawdziwie rewolucyjnej, ekonomicznej i politycznej
1
Patrz F. Engels: „Literatura emigracyjna”, w: K. Marks, F. Engels: Dzieła, t. 18, Warszawa 1969, s. 589. – Red.
-4© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl
Włodzimierz I. Lenin – Socjalizm a religia (1905 rok)
walki gwoli trzeciorzędnych poglądów lub bredni, które szybko tracą wszelkie znaczenie polityczne, szybko
wyrzucane są do lamusa w wyniku samego procesu ekonomicznego rozwoju.
Reakcyjna burżuazja wszędzie zabiegała, a teraz i u nas zaczyna zabiegać o to, ażeby wzniecić
waśnie religijne, ażeby w tę stronę odciągnąć uwagę mas od istotnie ważnych i podstawowych zagadnień
ekonomicznych i politycznych, które rozwiązuje teraz w praktyce jednoczący się w swej rewolucyjnej
walce proletariat całej Rosji. Ta reakcyjna polityka rozpraszania sił proletariatu, która dziś przejawia się
głównie w czarnosecinnych pogromach, jutro, być może, dojdzie do zastosowania również jakichś bardziej
wyrafinowanych form. My w każdym wypadku przeciwstawimy jej spokojne, wytrwałe i cierpliwe, obce
wszelkiemu rozdmuchiwaniu drugorzędnych rozbieżności, szerzenie solidarności proletariackiej i
naukowego światopoglądu.
Proletariat rewolucyjny dopnie tego, aby religia istotnie stała się dla państwa sprawą prywatną. W
tym zaś oczyszczonym ze średniowiecznej pleśni ustroju politycznym proletariat poprowadzi zakrojoną na
szeroką skalę otwartą walkę o zniesienie niewoli ekonomicznej, tego rzeczywistego źródła religijnego
ogłupiania ludzkości.
-5© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm-uw.w.pl