POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
Transkrypt
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO The Endtime Messenger 63-0116 William Marrion Branham Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w œrodê wieczorem, dnia 16. stycznia 1963 w Zielonoœwi¹tkowym Koœciele Bo¿ym, w Messa, AZ, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano te¿ z najnowszej wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu. Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w 2007 roku. Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres: MÓWIONE S£OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ Komórka: +420 775 225542 E-mail: [email protected] GG: 5991629 SKYPE: W Krzok http://www.volny.cz/poselstwo 2 MÓWIONE S£OWO Pos³aniec czasu ostatecznego Dziêkujê ci bardzo. Niech ci Pan b³ogos³awi. Mo¿ecie usi¹œæ. Mój syn by³ ju¿ tutaj dzisiaj i powiedzia³: „Tato, chcia³bym, ¿ebyœmy poogl¹dali t¹ kaplicê, zanim zaczniemy budowaæ nasz¹; ona jest takim œlicznym budynkiem”. I on mówi³ o… Powiedzia³: „Nie spotka³em siê jeszcze z kaznodziej¹, lecz jeœli on jest taki mi³y jak jego ¿ona, to jest na pewno mi³ym cz³owiekiem”. Cieszymy siê, ¿e mo¿emy byæ tutaj. 3 I oczekujê, ¿eby w tym dzisiejszym wieczornym nabo¿eñstwie Bóg wyla³ Swoje b³ogos³awieñstwa na nas i pomóg³ nam. 4 Jesteœmy teraz – w³aœnie wszed³em do œrodka i s³ysza³em brata Williamsa, jak s¹dzê, mówi¹cego coœ o pobycie w Ramada. I uwa¿am, ¿e og³oszenia o tym zosta³y ju¿ rozes³ane. Zazwyczaj zatroszcz¹ siê o to ju¿ przedtem, zanim tam przyjadê. Spodziewamy siê na pewno wspania³ych chwil na tej konferencji. I moim zadaniem tutaj jest poodwiedzaæ trochê braci w tutejszej okolicy i mieæ spo³ecznoœæ z ludŸmi. Modlê siê, ¿eby Bóg da³ nam w³aœciwe podniecenie i potem mo¿emy iœæ prosto do Ramady na wielk¹ konferencjê. A zatem staram siê do tego czasu odwiedziæ wszystkie zbory, o ile to bêdzie mo¿liwe. Prze¿ywamy b³ogie chwile. Oczywiœcie, prze¿ywamy wspania³y czas maj¹c spo³ecznoœæ miêdzy naszymi braæmi. 5 I zazwyczaj jestem… Ka¿dy wie, ¿e nie bardzo jestem kaznodziej¹ – jestem po prostu zapasow¹ opon¹. Lecz ja – moj¹ us³ug¹ jest modliæ siê o chorych. I ja… Mieliœmy tak przepe³nione audytorium w ci¹gu tych wieczorów, ¿e z trudem mieliœmy dosyæ miejsca na to. I bêdziemy próbowali, je¿eli nam siê uda, kiedy przyjdziemy tam, gdzie to bêdzie mo¿liwe w tutejszej okolicy, rozdaæ trochê kart modlitwy i przyprowadziæ ludzi i modliæ siê o nich. Lecz maj¹c tylko jedno wieczorne nabo¿eñstwo w ka¿dej miejscowoœci, nie bêdzie to mo¿liwe dzisiaj wieczorem, bo to by ich odsuwa³o gdzieœ do innej miejscowoœci na nastêpny wieczór i znowu z powrotem gdzieœ indziej. Dlatego wiêc mówiê krótko do s³uchaczy ka¿dego wieczora, jak najlepiej potrafiê, by uczciæ i uwielbiæ Jezusa Chrystusa, Którego wszyscy mi³ujemy i wierzymy Mu, i mamy nasz¹ spo³ecznoœæ razem. 6 S¹dzê, ¿e s³yszeliœcie o tym wypadku na skrzy¿owaniu przed kilkoma minutami. Ja nie wiem, czy ten cz³owiek zosta³ uœmiercony, ktokolwiek to by³ – potr¹ci³ go samochód. Zatrzymaliœmy siê i pomodli³em siê po prostu – przed kilkoma chwilami. Mniej wiêcej o dwa bloki miejskie st¹d powy¿ej – ktoœ zosta³ potr¹cony z boku i przelecia³ ponad ulic¹. Du¿a postaæ ludzka le¿a³a tam przykryta. Byli tam policjanci, lecz myœlê, ¿e nie przyjecha³a jeszcze karetka pogotowia. Musieli tam… Je¿eli nie zosta³ uœmiercony, na pewno 1 2 POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 3 by³… Zosta³ potr¹cony z boku i wyrzuci³o go z samochodu przez drzwi a¿ na drug¹ stronê, wiêc musia³o to byæ okropne uderzenie. Wiecie, to po prostu… 7 Musimy s³u¿yæ Bogu ka¿dej chwili. Nie wiemy, kiedy przyjdzie czas… I nie wiemy, kiedy mog¹ siê wydarzyæ te rzeczy. Mo¿e sobie myœlimy, ¿e to nie bêdziemy my, lecz wiecie, mo¿e tak byæ, wy to wiecie. Wiêc, myœlê, ¿e Jezus powiedzia³: „B¹dŸcie gotowi, bo nie wiemy, której minuty lub godziny mo¿emy zostaæ odwo³ani”. A potem pójdziemy na takie miejsce, gdzie nie ma wypadków ani ¿adnych k³opotów. Tak bardzo cieszymy siê, ¿e mamy obiecane takie miejsce. 8 Wiecie, sama myœl o tym dzisiaj wieczorem, gdy widzimy, ¿e têsknimy za takim miejscem, wskazuje na to, ¿e takie miejsce istnieje. Rozumiecie? I my wiemy, ¿e wszystkie negatywy, wszystkie cienie – musi byæ coœ, co rzuca cieñ. Cieñ jest odzwierciedleniem. Wiêc jeœli istnieje takie ¿ycie, to jego cieñ potwierdza, ¿e gdzieœ istnieje rzeczywiste ¿ycie, którego on jest odzwierciedleniem. Rozumiecie? Zwróæcie uwagê na drzewo, jak piêkne jest drzewo. I czy wiecie, czym ono jest? Jest to negatywowy przedobraz, cieñ Drzewa ¯ywota w Niebiosach. 9 Otó¿, wiecie, kiedy Bóg przyszed³ na ziemiê, kiedy On unosi³ siê nad ziemi¹ i tworzy³ ¿ycie na ziemi na pocz¹tku, mo¿e pierwszym stworzeniem, które siê pojawi³o, by³a kijanka, jak staraj¹ siê twierdziæ naukowcy. Nastêpnym stworzeniem by³o mo¿e coœ… Ja wierzê w prawdziw¹ chrzeœcijañsk¹ ewolucjê, lecz nie wierzê, ¿e wszystko powsta³o z pojedynczej komórki. Wierzê, ¿e to po prostu… Bóg stworzy³ kijankê, potem On stworzy³ rybê, a potem On stworzy³ coœ innego. I w³aœnie, ja wierzê w pojawianie siê – nie z tej samej komórki, lecz powstawa³y odmienne stworzenia w owym czasie. 10 I On tworzy³ dalej, a¿ w koñcu pojawi³ siê wy¿szy gatunek, i po chwili on odzwierciedla³ Tego, który „wylêga³”, mianowicie Boga. Zatem, by udowodniæ, ¿e to jest prawd¹ – kiedy Bóg sta³ siê cia³em, by³ to Jezus Chrystus, cz³owiek, rozumiecie? Nie anio³, ale cz³owiek. Wiêc to wskazuje na to, ¿e On odzwierciedla³ Go. 11 I ach, ta stara Biblia jest pe³na tych kosztownych starych z³otych bry³ek (cennych informacji). Ja po prostu – ja lubiê poszukiwaæ (czy wy nie?), po prostu wejœæ do œrodka i strz¹œæ z Tego wszelki proch i popatrzyæ na To i zobaczyæ, co To jest. Jak¿e, te klejnoty – wy ludzie tutaj w Arizonie wiecie, ¿e te wielkie klejnoty pochodz¹ z prochu ziemi. Z niego w³aœnie one pochodz¹. A Bo¿e klejnoty zosta³y równie¿ podniesione z prochu. I On – cieszymy siê tak bardzo, ¿e On darzy nas przywilejem, ¿e mo¿emy iœæ do Jego wielkiej rafinerii, aby zosta³ z nas usuniêty wszelki ¿u¿el. 12 Czy wiecie, jak to dawniej czynili? Oczywiœcie, wy ludzie z 4 MÓWIONE S£OWO Arizony wiecie, jak oni – zanim mieli wytapiaczy, jak oni kiedyœ oczyszczali z³oto. By³o nam powiedziane, ¿e oni brali z³oto i uderzali w nie. Starzy Indianie czynili tak kiedyœ – uderzali w nie. I po prostu obracali je i uderzali z jednej i z drugiej strony, a¿ uda³o im siê wyt³uc z niego wszelki ¿u¿el. I oni poznali, ¿e wszystko zosta³o usuniête z niego (wszelki piryt i inne zanieczyszczenia, które by³y w nim) – oni to poznali w ten sposób, ¿e ten dawny z³otnik zobaczy³ swoje odbicie w nim – zobaczy³ samego siebie. Wtedy on wiedzia³, ¿e z³oto jest czyste – gdy odzwierciedla³o jego w³asne odbicie. 13 I wiecie, ja myœlê, ¿e Bóg chce uczyniæ ze Swoim Koœcio³em w ten sposób, bracia, po prostu wyt³uc z niego ca³y œwiat, aby odzwierciedlenie Jezusa Chrystusa ¿y³o w ka¿dym z nas i abyœmy odzwierciedlali Jego ¯ycie. Potem jesteœmy gotowi na Jego… On odbija Samego Siebie poprzez nas w tym czasie, kiedy od³o¿ymy wszelki ciê¿ar i grzech, który nas tak ³atwo usidla, abyœmy mogli biec cierpliwie w tym wyœcigu, który jest przed nami, patrz¹c na Wzór – na Autora i Dokoñczyciela naszej wiary, Jezusa Chrystusa. Tak bardzo cieszê siê z tego. 14 Otó¿, zazwyczaj mówiê ka¿dego wieczora… Powiedzia³em bratu Carl Williamsowi – powiedzia³em: „Bracie Carl, ci ludzie nie bêd¹ mnie ju¿ wiêcej s³uchaæ – jeŸdzimy tam i z powrotem poprzez te doliny i trzymam ich do drugiej czy trzeciej nad ranem”. On powiedzia³: „Dobrze, dobrze, tylko przyjedŸ”. 15 Doceniam wiêc wasz¹ cierpliwoœæ, ¿e zapraszacie mnie ponownie. A zatem ka¿dego wieczora… 16 Rozmawia³em z moj¹ ¿on¹ przed chwil¹ – ona jest obecnie w Tucson – i zapyta³em: „Jaka tam jest pogoda?” 17 Ona odrzek³a: „Ogrzewa siê”. I zapyta³a: „Czy postêpujesz wed³ug swego rozk³adu?” Ja odrzek³em: „Zupe³nie punktualnie – koñczê oko³o dziesi¹tej lub jedenastej ka¿dego wieczora”. 18 Powiedzia³em jej: „Pójdê sobie odpocz¹æ, kiedy wyjadê tym razem do Arizony – na to ma³e nabo¿eñstwo. Udajê siê do tych zborów, do tych braci. Ja nie idê napominaæ tych ludzi, po prostu tam jadê, aby by³y œpiewane pieœni, aby prze¿ywaæ jubileusz. Ograniczê siê, zredukujê moje notatki na oko³o piêtnaœcie do dwudziestu minut, powiem ‚Amen’ i jadê do domu”. Ona zapyta³a: „Czy postêpujesz wed³ug tego rozk³adu?” 19 Ja odrzek³em: „Tak kochanie, postêpujê wed³ug regularnego rozk³adu – a¿ do trzeciej nad ranem”. Wy jesteœcie bardzo mi³ymi s³uchaczami, macie wiele cierpliwoœci. 20 Dobrze, pochylmy teraz nasze g³owy na chwilê, kiedy zbli¿amy siê POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 5 do Niego. Jestem pewien, ¿e wœród takich zacnych s³uchaczy jak wy, którzy wierzycie, a szczególnie… Widzê tutaj dwa ³ó¿ka polowe – tych ludzi, którzy s¹ chorzy i w potrzebie; wiem, ¿e maj¹ szczególne proœby. Niew¹tpliwie jest tutaj wielu innych, którzy maj¹ równie¿ proœby. Je¿eli tak, podnieœcie tylko swoje rêce i niech to bêdzie po prostu wiadome, kiedy podniesiesz swoj¹ rêkê. A teraz, kiedy siê modlimy, ja przejdê do tych, którzy s¹ na tych noszach i bêdê siê za nich modli³, kiedy jesteœmy tutaj, abyœmy na pewno za³atwili te proœby. Je¿eli siê coœ wydarzy… Oni mieli tyle wiary, ¿e prosili, aby ich tu przyniesiono. Pragnê, abyœcie siê wszyscy modlili razem ze mn¹. 21 Nasz Niebiañski Ojcze, odrzucamy teraz wszystkie inne myœli, oczyszczamy nasze umys³y i przychodzimy do Twojej Obecnoœci, aby nasze dusze zosta³y oczyszczone. Przynosimy przed sob¹ Krew Pana Jezusa. Wyznajemy, ¿e nie jesteœmy godni ¿adnego b³ogos³awieñstwa, które byœ nam Ty da³, ale dlatego, ¿e On umar³, abyœmy otrzymali te b³ogos³awieñstwa, i powiedzia³eœ nam, abyœmy przyszli œmia³o przed tron, ¿e mamy dostêp do tych b³ogos³awieñstw przez ³askê naszego Pana Jezusa, Który przyszed³ na ziemiê jako Emanuel i zaj¹³ miejsce grzesznika. On sta³ siê nami, o, abyœmy siê mogli staæ Nim. 22 Jaka zamiana, Panie. Grzeszne, pod¹¿aj¹ce do piek³a ¿ycie, którym ¿yliœmy, a poznaliœmy, ¿e Ktoœ przyszed³ i wzi¹³ to ¿ycie na Siebie i oczyœci³ nasze grzechy Krwi¹ Swego w³asnego ¯ycia. Jest to wiêcej, ni¿ mog³yby nawet pomyœleæ nasze serca, Panie. A potem, prócz tego wszystkiego On utorowa³ drogê, by zdj¹æ z nas nasz¹ nieprawoœæ i uzdrowiæ nas Swoimi siñcami. Jesteœmy tak bardzo wdziêczni, i¿ On obieca³, ¿e nas bêdzie zachowywa³, kiedy Mu s³u¿ymy. 23 A zatem, dzisiaj wieczorem, Ojcze, jest tutaj wiele próœb, które zosta³y przedstawione, kiedy podnieœli swoje rêce. Wiemy, ¿e Ty bêdziesz zwa¿a³ na ka¿d¹ z nich, wiedz¹c, co kryje siê pod t¹ rêk¹ w ich sercu. 24 I ja proszê, Panie, abyœ Ty przypomnia³ nam S³owo dzisiaj wieczorem, kiedy Je czytamy i rozwa¿amy o Nim w krótkiej lekcji, jakby na lekcji szko³y niedzielnej; abyœmy mogli odejœæ st¹d dzisiaj wieczorem i mieæ t¹ pewnoœæ w naszych sercach, ¿e odczuwamy, jakbyœmy byli bli¿ej Ciebie, kiedy wychodzimy, ni¿ jakimi byliœmy, kiedy tutaj przyszliœmy. Dlatego w³aœnie jesteœmy tutaj, aby to mog³o przynieœæ rozbudzenie po ca³ym kraju, po prostu nie wiedz¹c, kiedy ono mo¿e siê rozpocz¹æ, lecz jesteœmy w oczekiwaniu i wygl¹damy go, Panie. Podejmujemy wszystkie nasze ludzkie wysi³ki, na które nas staæ, aby przynieœæ przebudzenie, które przenosi mê¿czyzn i kobiety, ch³opców i dziewczyny do zbawiaj¹cego poznania Chrystusa. 25 Pragniemy Ci podziêkowaæ za ten zbór, za jego zacnego pastora i 6 MÓWIONE S£OWO jego rodzinê, i za wszystkich diakonów, starszych i za wszystkich, którzy go reprezentuj¹. My Ci dziêkujemy za tych, którzy stoj¹ dzielnie przy Tobie. Panie, modlimy siê teraz, aby b³ogos³awieñstwa Bo¿e odpoczê³y na nich. B³ogos³aw wszystkie ich wysi³ki. Niechby to by³a przystañ, Panie, gdzie by ca³a ta dolina tutaj mog³a przyjœæ i znaleŸæ odpocznienie. Daruj tego, Ojcze. Niechby by³y odpowiedziane modlitwy pastora za chorych. Niechby by³y odpowiedziane jego modlitwy o zbawienie dla wszystkich, którzy tu przychodz¹ – w ramach Ewangelii. Niechby Twoje b³ogos³awieñstwa odpoczywa³y na nim. Oby temu zborowi nie schodzi³o na ¿adnych duchowych darach, niechby on by³ miejscem – wzorem zboru dla ca³ego spo³eczeñstwa. Spe³nij to, Panie. 26 Zatem, Ojcze, le¿¹ tutaj dziœ wieczorem na tych noszach chorzy, którzy nie potrafi¹ usi¹œæ i cieszyæ siê z nabo¿eñstwa, nie maj¹ tego przywileju. Przyniesiono ich tutaj dzisiaj wieczorem w jakiœ sposób. O Bo¿e, oka¿ mi³osierdzie. Zastanawiam siê: „Co gdyby to by³a moja ¿ona albo mój brat albo ktoœ z moich bliŸnich, których znam bardzo dobrze?” Oni s¹ bliŸnimi kogoœ i ja siê modlê, Ojcze, aby ³aska Bo¿a z Jego moc¹ siêgnê³a w dó³ w Boskim wyzwoleniu do nich i wyzwoli³a ich z tych noszy. Oby nie byli d³u¿ej na tych noszach ni¿ na tym nabo¿eñstwie dzisiaj wieczorem. Oby, kiedy bêd¹ odchodziæ, te nosze zostawili tutaj. Niechaj moc, która wzbudzi³a Jezusa z martwych, o¿ywi ich cia³a do nowego zdrowia i mocy na nowo. Daruj tego, nasz Ojcze. Otó¿, my wiemy, ¿e Ty to obieca³eœ. 27 Dlatego jest napisane w Piœmie Œwiêtym: „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Je¿eli w³o¿¹ swoje rêce na chorych, to oni odzyskaj¹ zdrowie”. 28 Teraz Ojcze, mo¿e nie ma nikogo w ich zasiêgu, podczas gdy inni mog¹ dosiêgn¹æ na siebie wzajemnie, wiêc ja zejdê na dó³ dla upamiêtnienia tego nakazu. Bo¿e, spodziewam siê otrzymaæ list od nich, ¿e to siê wype³ni³o, bo ja idê w Imieniu Jezusa Chrystusa. 29 [Brat Branham schodzi z podium i modli siê za tymi na noszach. Zebrani œpiewaj¹ „Tylko Mu wierz” cztery razy, potem on wraca i œpiewa – wyd.] „Panie, ja wierzê, Panie, ja wierzê, Wszystko mo¿liwym jest, Panie, ja wierzê; Panie, ja wierzê, Panie, ja wierzê, Wszystko mo¿liwym jest, Panie, ja wierzê”. Widzicie, obydwie panie mia³y guzy, ka¿da mia³a raka. 30 I mo¿e szybko powiem to krótkie œwiadectwo, je¿eli mam skróciæ coœ z mego przemówienia. Krótko przedtem, nim odjecha³em z domu – ostatni przypadek, który mia³em przed odjazdem, by³ to niezwyk³y przypadek – by³a tam pewna pani, nazywa³a siê Dyer; ona by³a – POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 7 zapomnia³em teraz jej imiê. By³ to doktor Dyer z Louisville – James, doktor James Dyer, specjalista na guzy i itd., w Louisville. 31 Jego córka gra³a na pianinie w koœciele Otwarte Drzwi, którego pastorem jest doktor Cobbles; jest to po prostu du¿a, ogromna, stara ¿ydowska synagoga. A ten cz³owiek nale¿a³ sam do Koœcio³a Chrystusowego, denominacyjnego Koœcio³a Chrystusowego, a nawróci³ siê i wierzy w pe³n¹ Ewangeliê, bardzo mi³y cz³owiek. I ona gra³a na moim nabo¿eñstwie, kiedy je mia³em w Louisville w audytorium Memorial. I by³a zdumiona, kiedy widzia³a, co siê dzia³o i stara³a siê wszystko opowiedzieæ ojcu. 32 On powiedzia³: „To jest po prostu psychologia. Ci ludzie s¹ tak samo chorzy, jak byli przedtem”. A wiêc on nie chcia³ w to uwierzyæ. 33 W koñcu ona przesta³a chodziæ do koœcio³a; wysz³a za m³odzieñca z baptystycznego seminarium i on ostatecznie odst¹pi³ od swej wiary. On by³ kszta³cony na kaznodziejê i jako baptysta post¹pi³ w ten sposób. A wiêc oni… W koñcu odszed³ i nie chcia³ g³osiæ. I oni siê przeprowadzili do jego rodziny w Rockford, Illinois. 34 Po pewnym czasie Jean zaczê³a odczuwaæ kobiece dolegliwoœci. Uda³a siê do jej ojca na badanie – powróci³a do Louisville na badanie. I kiedy j¹ zbadali, stwierdzili, ¿e ma „czekoladowego guza” na kobiecych narz¹dach. Jej ojciec przeprowadzi³ g³ówn¹ operacjê i usun¹³ go, lecz ten guz musia³ siê w niej ju¿ rozrzuciæ. W koñcu… I oni jej stosowali jakieœ dog³êbne promieniowanie i inn¹ terapiê. 35 A nastêpnie, kiedy oni – kiedy ona odjecha³a do domu, mia³a ci¹gle dolegliwoœci. 36 Mniej wiêcej za rok przywieŸli j¹ z powrotem na kolejne badania i wyoperowali jej kompletnie macicê. A kiedy robili operacjê – jej ojciec razem z doktorem Humesem, który jest jednym z znakomitych lekarzy na po³udniu, stwierdzili, ¿e rak rozrós³ siê ju¿ zbyt daleko – ju¿ przerós³ do okrê¿nicy. Wiêc oni j¹ tam zostawili na pewien czas, potem znowu próbowali naœwietlanie promieniami Rentgena, ale widzieli, ¿e to siê na nie wiele zda³o, zabrali j¹ wiêc z powrotem do szpitala, by… Nie mogli jej ju¿ dawaæ œrodków przeczyszczaj¹cych, aby jej kiszki zaczê³y pracowaæ, wiêc próbowali jej daæ lewatywê. Ale nie mogli jej wprowadziæ wody do kiszek. 37 Otó¿, wtedy jej m¹¿ by³ trochê – jednym z moich krytyków. Wreszcie pewnego dnia przyszed³ do domu, wzi¹³ do rêki broszurê i zacz¹³ czytaæ. (A mój syn tutaj i brat Sothmann, jeden ze starszych, jest gdzieœ tutaj.) I on po prostu le¿a³ na stopniach do kaplicy, wiecie, przez kilka dni, dopóki… Ja wyjecha³em na nabo¿eñstwa. Gdy powróci³em, poszed³em j¹ odwiedziæ. A on mi powiedzia³: „Otó¿, ona nie wie, ¿e ma raka”. Dalej rzek³: „Proszê, przyjdŸ i porozmawiaj z ni¹ i módl siê o ni¹”. 8 MÓWIONE S£OWO A wiêc, kiedy j¹ odwiedzi³em, ona powiedzia³a: „Bracie Branham, mój m¹¿ chce zaakceptowaæ Bo¿e uzdrowienie” – mówi³a – „dawniej nie mog³am go sk³oniæ, aby choæ popatrzy³ na jedn¹ z tych ksi¹¿ek, a teraz on czyta mi ka¿dego dnia stronicê za stronic¹ – jedn¹ z tych ksi¹¿ek”. 39 Powiedzia³em: „Rozumiem to, Jean”. I rzek³em: „Porozmawiajmy teraz, a zobaczymy, co Pan powie”. Nikt nie by³ w pokoju – pielêgniarka wysz³a. Rozmawia³em z ni¹ wiêc krótk¹ chwilê i po chwili przysz³a wizja. Ona mia³a chyba czterdzieœci lat i nie mia³a jeszcze siwych w³osów, lecz w wizji by³a o wiele starsza i siwow³osa. Powiedzia³em: „Jean, s³uchaj, ty chodzi³aœ na nabo¿eñstwa”. „Tak jest, bracie Branham”. 40 Powiedzia³em: „Oni to zataili przed tob¹ i powiedzieli mi, abym ci tego nie mówi³, lecz ty masz raka”. I powiedzia³em: „Twój ojciec, a raczej twój m¹¿ powiedzia³: ,Nie mów jej nic o tym.’ Lecz ty masz raka, Jean. Chcê ci to jednak powiedzieæ dlatego, ¿e bywa³aœ na nabo¿eñstwach. Wizja nigdy nie zawiod³a, wiêc powiem ci to teraz, Jean, jest to TAK MÓWI PAN! Rozumiesz?” Rozumiecie? 41 Otó¿, cz³owiek pragnie byæ naprawdê pewien tego, rozumiecie, ¿e to jest od Pana. Nie jakieœ wra¿enie, cz³owiek to widzi. Rozumiecie? I potem powiedzia³em: „Ty bêdziesz ¿yæ. Oni uwa¿aj¹… On…” 42 Ona odrzek³a: „Bracie Branham, ja to podejrzewa³am ca³y czas”. I mówi³a: „By³am wychowywana w domu – mój ojciec jest lekarzem” – powiedzia³a – „i ja – podejrzewa³am to”. I rzek³a: „Rozmyœla³am o tym przez ca³y czas, ¿e o to w³aœnie chodzi”. Pomodliliœmy siê. 43 Nastêpnego dnia lub dwa dni póŸniej mieli jej zamiar zrobiæ kolostomiê. To jest – wiecie, oni wytn¹ jelito i wyprowadz¹ kiszkê na bok z brzucha, i za³o¿¹ na ni¹ woreczek, i potem pacjent wypró¿nia po prostu swoje kiszki do tego woreczka… a¿ umrze – rak go w koñcu uœmierci. I w³aœnie kiedy j¹ przygotowali, i poczynili wszystkie przygotowania i mieli j¹ zamiar po³o¿yæ na stole operacyjnym, ona poczu³a siê naprawdê jakoœ dziwnie. I zawo³a³a pielêgniarkê, by przysz³a i pomog³a jej do toalety. I kiedy tam wesz³a, wyszed³ jej zupe³nie normalnie stolec. A jej m¹¿ nie potrafi³ sobie tego w ogóle wyt³umaczyæ. Nastêpnego dnia… Oni jej nie operowali. Drugiego dnia znowu zupe³nie normalnie, zaraz po œniadaniu – za³atwi³a siê normalnie po raz drugi. Wiêc ona… 44 Jej lekarz przedzwoni³ do mnie. Szlochaj¹c i p³acz¹c powiedzia³: „Ja tego po prostu nie potrafiê zrozumieæ, nie mo¿emy znaleŸæ nawet jednego objawu tego, w ogóle. Rak znikn¹³”. 45 Zatem, moje drogie siostry, nie mam ¿adnego powodu, bym sta³ tutaj jako s³uga Chrystusa i mówi³ coœ nieprawdziwego, poniewa¿ zosta³bym os¹dzony w owym dniu i odrzucony jako ob³udnik. 38 POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 9 Wiêc nad otwartym Bo¿ym S³owem mówiê, ¿e nie modli³em siê wiêcej o Jean, ani bardziej szczerze, ni¿ modli³em siê o was, rozumiecie. Po prostu „wbiliœmy ten palik” wiedz¹c, ¿e modliliœmy siê modlitw¹ wiary. To za³atwi³o t¹ sprawê na miejscu. Widzicie, Bo¿e S³owo mówi tak: „Modlitwa wiary uzdrowi chorego”. 47 Zatem, ten sam Bóg, który uzdrowi³ Jean, córkê doktora Dyera … Nie wiem teraz, jak brzmi jej nazwisko. Lecz ten cz³owiek z pewnoœci¹ przyj¹³ i skorzysta³ z pe³nej Ewangelii. Na ostatnim nabo¿eñstwie siedzia³ tutaj w kaplicy i bra³ czynny udzia³ w nabo¿eñstwie, przyj¹³ razem z nami Wieczerzê Pañsk¹, i wszystko inne, i jako student, baptysta, przyszed³ do Pana po chrzest Duchem Œwiêtym. Otó¿, to po prostu poœwiadcza, ¿e Bóg pozostaje nadal Bogiem. 48 A ten lekarz, jej ojciec, mi³y cz³owiek – lecz on po prostu nigdy nie widzia³, ¿eby wydarzy³o siê coœ takiego. 49 Otó¿, Bóg ma odpowiedni czas dla wszystkich rzeczy. I dziêki temu, ¿e uwierzyli temu, s¹ obaj wierz¹cymi. Wiêc czasami takie rzeczy pos³u¿¹ ku dobremu. Wiecie, Biblia mówi: „One wspó³dzia³aj¹ ku dobremu”. 50 Przypomnijcie sobie teraz Joba i wszystkie jego doœwiadczenia. Otó¿, nie by³ to Bóg, smagaj¹cy Joba, lecz by³ to Bóg, chwal¹cy siê Swoim s³ug¹. Tak wiêc wszystko to pos³u¿y³o ku dobremu, rozumiecie. A zatem, ksiêga Joba zosta³a napisana dla wszystkich generacji – na œwiadectwo. Bóg sprawi³, ¿e wszystko pos³u¿y³o ku dobremu. 51 Zapamiêtajcie sobie tylko, ja modli³em siê ca³ym moim sercem – modlitw¹ wiary. Wy temu wierzycie i to wystarczy – na tym jest sprawa za³atwiona; po prostu obserwujcie tylko rezultaty. 52 Pragnê teraz przejœæ wprost do poselstwa, bo wielu stoi – do krótkiego poselstwa na dzisiejszy wieczór. 53 I zapamiêtajcie sobie, ¿e w Ramada – bêdzie tam tym razem kilku wybitnych mówców na konferencji chrzeœcijañskich biznesmenów w Ramada, a wiêc wy… tam w Ramada. Postarajcie siê wiêc na pewno, by móc uczêszczaæ na te nabo¿eñstwa. Brat Oral Roberts bêdzie tam na bankiecie wieczorem. 54 A zatem, ja reprezentujê tutaj trochê Tucson, wiêc przymawiam siê za Tucson. Bêdziemy tam równie¿ mieæ konferencjê w nastêpny poniedzia³ek wieczorem, wiêc jeœli przypadkowo bêdziecie w pobli¿u, to przyjdŸcie tam równie¿. I bêdziecie mo¿e musieli znosiæ mnie krótki czas cierpliwie, poniewa¿ mam tam g³osiæ na tej konferencji. PrzyjedŸcie wiêc w nastêpny wtorek, raczej w nastêpny poniedzia³ek do Motelu Ramada, Ramada Inn w Tucson. I oczywiœcie, wszyscy wiemy, ¿e Phoenix jest po prostu przedmieœciami Tucson. My to 46 10 MÓWIONE S£OWO wszyscy wiemy, rozumiecie, wiêc przyjedŸcie tam i zobaczycie, jak ¿yj¹ górale. 55 Otwórzmy teraz nasze Biblie u Zachariasza 14. rozdzia³, 6. i 7. werset. Pragnê to przeczytaæ i zaczerpn¹æ z tego krótki kontekst – z tego tekstu, który pragnê przeczytaæ. „I stanie siê dnia owego, ¿e nie bêdzie œwiat³oœci drogiej, ani ciemnoœci gêstej; Lecz bêdzie dzieñ jeden, który jest wiadomy Panu, a nie bêdzie dnia ani nocy; wszak¿e czasu wieczornego bêdzie œwiat³o”. 56 Pragnê wiêc z tego tekstu zaczerpn¹æ teraz temat: „Pos³aniec czasu ostatecznego”. Oczywiœcie, mo¿emy mieæ pos³añców przez ca³y dzieñ i byli pos³añcy przez ca³y ten czas, o których On mówi³, lecz oto przychodzi Poselstwo czasu wieczornego. I pragniemy przypatrzyæ siê temu dzisiaj wieczorem i przebraæ to trochê jak na lekcji szko³y niedzielnej – mówiæ o tym przez chwilê. 57 Otó¿, wszyscy wiemy, o czym mówi³ tutaj Zachariasz, poniewa¿ on powiedzia³: „Przyjdzie taki dzieñ, który bêdzie uwa¿any za dzieñ Pañski, nie bêdzie to dzieñ ani noc; lecz czasu wieczornego bêdzie Œwiat³oœæ”. Zatem, je¿eli wiemy, ¿e to nie mia³ byæ ani dzieñ ani noc, to musi to byæ taki ponury dzieñ, trochê pochmurny dzieñ. 58 I wszyscy wiemy, ¿e cywilizacja podró¿owa³a ze wschodu na zachód. Najstarsza cywilizacja, jak¹ mamy, jest w Chinach. A cywilizacja podró¿owa³a ze wschodu na zachód, poniewa¿ ona sz³a za s³oñcem, i obecnie przebyliœmy ca³¹ drogê a¿ na Zachodnie Wybrze¿e. Gdybyœmy siê udali dalej, przybylibyœmy ponownie na Wschód, rozumiecie. Jesteœmy wiêc na koñcu drogi. 59 Wierzymy jako Koœció³, ¿e g³oszenie Ewangelii zosta³o ju¿ niemal zakoñczone. Wierzymy, ¿e wielcy pos³añcy poprzez wszystkie wieki oraz w tych ostatecznych czasach, w ostatnich kilku setkach lat walczyli o te wielkie sprawy: Luther – usprawiedliwienie z wiary; Wesley – poœwiêcenie; zielonoœwi¹tkowcy – chrzest Duchem Œwiêtym. Wierzymy, ¿e wszystkie te czêœci sk³adowe tworz¹ kompletne cia³o, zarówno w naturalnym jak i w duchowym zakresie. 60 Kiedy dzieciê rodzi siê normalnie, co pojawia siê najpierw? Najpierw wyp³ynie woda, nastêpnie krew, a potem ¿ycie. 61 1. Jana 5, 7. mówi: „Albowiem trzej s¹, którzy œwiadcz¹ na niebie: Ojciec, S³owo i Duch Œwiêty, a ci trzej jedno s¹”. Oni s¹ Jednym; nie mo¿ecie mieæ Ojca, nie maj¹c Syna. Nie mo¿ecie mieæ Syna, nie maj¹c Ducha Œwiêtego. Widzicie, oni s¹ Jednym. „A trzej s¹, którzy œwiadcz¹ na ziemi: Duch i woda, i krew, a ci trzej ku jednemu s¹”. Oni nie s¹ jednym, lecz s¹ ku jednemu – s¹ zgodni. Rozumiecie? 62 Zatem, mo¿esz byæ usprawiedliwiony nie bêd¹c poœwiêcony; POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 11 mo¿esz byæ poœwiêcony nie maj¹c Ducha Œwiêtego. Rozumiesz? Duch Œwiêty jest Obecnoœci¹ mocy Chrystusa, przebywaj¹c¹ w tobie, w postaci Ducha Œwiêtego. Widzimy zatem, ¿e to naturalne jest przedobrazem duchowego; wiêc Koœció³ jest teraz w swojej zupe³nej dojrza³oœci: usprawiedliwienie, poœwiêcenie, chrzest Duchem Œwiêtym. W³aœnie przebieraliœmy Siedem Wieków Koœcio³a w naszym zborze w domu – jest to piêknie przestawione symbolicznie. 63 A nawiasem mówi¹c, czy ktoœ z was s³ucha³ ju¿ tych taœm o siedmiu wiekach? Ostatnim razem narysowa³em te wieki na tablicy i Niebiañski Ojciec wie, ¿e to jest prawd¹, gdy to zakoñczy³em, jak najlepiej umia³em, bêd¹c pod inspiracj¹, któr¹ mi Bóg da³, a Anio³ Pañski, którego widzicie na zdjêciu (wielu widzia³o ju¿ to zdjêcie, nieprawda¿ – t¹ Œwiat³oœæ?), On zst¹pi³ wprost do pomieszczenia i przed oko³o trzystu czy czterystu s³uchaczami podszed³ prosto do œciany (w postaci takiej w³aœnie Œwiat³oœci) i Sam narysowa³ te wieki koœcio³a. My wszyscy staliœmy tam i patrzyliœmy siê na To. Obserwowaliœmy, jak On narysowa³ pierwszy wiek koœcio³a, drugi, trzeci, czwarty, pi¹ty, szósty i siódmy. 64 Otó¿, siedz¹ tutaj s³uchacze, którzy s¹ œwiadkami tego. Podnieœcie swoje rêce, je¿eli tak jest. Biblia mówi: „W ustach dwóch lub trzech œwiadków”. 65 Wszyscy, którzy tam siedzieli, krzyczeli, i tak dalej. Ja rzek³em: „Tam! Nu¿e, wy, którzy chcieliœcie To zobaczyæ, wszyscy mo¿ecie patrzyæ wprost na To”. By³a jedenasta godzina dnia i On sta³ tam przy œcianie i narysowa³ te wieki koœcio³a – ile Ducha Œwiêtego by³o w nich, a ile by³o ciemnoœci – by pokazaæ, ¿e Duch Œwiêty by³ przyt³umiony i przechodzi³ przez Wieki Ciemnoœci, a potem znowu powróci³ na ziemiê, dok³adnie w takiej mierze, jak On to narysowa³. I my to mamy. Mamy zdjêcia tego i wszystko narysowane. Wisi to na œcianie. I tam by³o to zupe³nie dok³adnie. Musia³o byæ tak, ¿e Duch Pañski by³ zadowolony, ¿e zosta³o to przed³o¿one kompletnie, poniewa¿ On zst¹pi³ i potwierdzi³, ¿e to jest prawd¹. 66 I my ¿yjemy w Laodycejskim Wieku Koœcio³a, w bogatym wieku koœcio³a, gdy ludzie uwa¿aj¹, ¿e niczego nie potrzebuj¹. Nie wiedz¹, ¿e s¹ nadzy, nêdzni, œlepi, a nie wiedz¹ o tym, rozumiecie. Otó¿, wszystko to s¹ przedobrazy. 67 Otó¿, to s³oñce, które wschodzi i œwieci na wschodzie, jest tym samym s³oñcem, które zachodzi na zachodzie. Zatrzymajmy siê teraz na chwilê, by zrobiæ t³o do tego poselstwa. Wiemy, ¿e s³oñce – to jest s-³-o-ñ-c-e, system solarny. Lecz Syn Bo¿y zst¹pi³ na ziemiê w jasnoœci Bo¿ej, w Œwiat³oœci Bo¿ej na wschodzie. I mieliœmy dotychczas dwa tysi¹ce lat, wyznaczonych przez Pana, i On powiedzia³: „Nastanie czas, który nie bêdzie noc¹ ani dniem, po prostu jakiœ ponury dzieñ; lecz wieczornego czasu bêdzie Œwiat³oœæ”. 12 MÓWIONE S£OWO Otó¿, jeœli zauwa¿yliœcie, Duch Œwiêty przypad³ najpierw na ludzi wschodu. Potem mieliœmy czasy przy³¹czania siê po prostu do koœcio³a i te ma³e koñce, które trzeba by³o pozbieraæ (pogubione prawdy) i ró¿ne ma³e sprawy, o które trzeba by³o walczyæ. Lecz potem, w czasie wieczora, na zachodniej pó³kuli ziemskiej bêdzie Œwiat³oœæ. I my jesteœmy obecnie w tym czasie! Cywilizacja przysz³a w postaci prze³omu ze wschodu, nabiera³a na siebie grzech przez ca³y czas, gdy przychodzi³a i dosz³a do Zachodniego Wybrze¿a, uderzy³a w nie jak w barierê dŸwiêku i odpad³a do ty³u, i najbardziej zdeprawowana miejscowoœæ, jak¹ znam, jest na Zachodnim Wybrze¿u. Oni maj¹ wszystko, o czym tylko cz³owiek pomyœli – grzech, ska¿enie, rozwody, ponowne ¿enienie siê, Hollywood. Jest to otch³añ samego piek³a. To siê dok³adnie zgadza. 69 Ja wierzê w autentyczn¹ Biblijn¹ œwi¹tobliwoœæ. I nie jestem zwolennikiem tego ska¿enia i tych paskudztw, które tak zwany Hollywood przedk³ada za wzór naszym obywatelom. Zawsze by³em przeciw temu. I ja myœlê, ¿e cz³owiek, który ma Ducha Bo¿ego w sobie, bêdzie przeciwko temu, poniewa¿ Duch Bo¿y bêdzie poœwiadcza³, ¿e to „jest grzeszne” dla niego. 70 Uwa¿am, ¿e to jest obecnie… Dawniej je¿d¿ono do Pary¿a, by sprowadzaæ nagie modelki, aby nasze kobiety zdejmowa³y z siebie odzie¿; obecnie Pary¿ przyje¿d¿a tutaj, by sprowadzaæ nasze modelki. Rozumiecie? Hollywood przewodzi temu œwiatu. Nudystyczna moda, któr¹ mamy dzisiaj, przeœcignê³a Pary¿ (pomyœlcie tylko o tym!), to pijane awanturnicze, niemoralne miasto, a jednak Hollywood pokonuje je na ca³ej linii. 71 I wszystkie nasze programy telewizyjne, wszystko, co oni nadaj¹ w telewizji nie podlega cenzurze – tylko sproœne ¿arty i wszelkie zepsucie – po prostu pogr¹¿yli siê w tym wszystkim. I ludzie, diabe³… Przed laty nie pozwolono nam posy³aæ nasze dzieci na filmy do kina – my wczeœni zielonoœwi¹tkowcy, lecz obecnie diabe³ wœlizn¹³ siê z tym i w³o¿y³ to prosto do naszych domów. Rozumiecie? On po prostu przyniós³ filmy wprost do domów. 72 Obecnie jest to taka okropna rzecz, kiedy pomyœlimy, ¿e œwiat wpad³ do takiego zepsucia – poniewa¿ wszelka ta ho³ota, rozumiecie, nap³ynê³a w ten sposób – przysz³a razem z cywilizacj¹. 73 Lecz ca³y czas… Mam zamiar g³osiæ pewnego dnia, je¿eli Pan pozwoli, to za kilka dni – na temat: Odliczanie przed startem. Wiecie, ja wiem, ¿e wyst¹piliœcie na orbitê, a wiêc po prostu widzimy, co siê dzieje. Bóg czyni³ coœ ze Swoim Koœcio³em równie¿, przez ca³y czas, rozumiecie, kiedy dziej¹ siê wszystkie te sprawy. A obecnie jesteœmy w czasie koñca, dziêki Panu! 74 Ka¿dy wiek mia³ swoje poselstwo i pos³añca. Bóg tego dopilnowa³. Ka¿dy… Mianowicie w wiekach koœcio³a stwierdziliœmy, ¿e ka¿dy 68 POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 13 mia³ pos³añca, i ka¿dy pos³aniec ¿y³ w swoim wieku. A potem przyszed³ nastêpny, a ten pos³aniec odszed³. I przyszed³ znowu nastêpny, i tak by³o a¿ do siódmego wieku koœcio³a; ka¿da gwiazda, ka¿dy anio³ koœcio³a, ka¿dy pos³aniec. 75 I stwierdzamy, ¿e w ostatnim wieku koœcio³a w Objawieniu 10. ma siê rozlec g³os tr¹by, a siedem g³osów zagrzmia³o… Nie by³o pozwolone, aby zosta³y zapisane, lecz zosta³y zapieczêtowane na tylnej czêœci tej Ksiêgi – te siedem pieczêci by³y na tylnej stronie tej Ksiêgi. Kiedy ta Ksiêga zosta³a napisana, zosta³a zapieczêtowana z ty³u siedmioma pieczêciami. Obecnie nikt nie wie, co one oznaczaj¹, lecz Ona mówi: „W dniach, gdy siódmy anio³ bêdzie g³osi³ swoje Poselstwo”, to znaczy ziemski anio³ teraz. 76 Poniewa¿ tamten Anio³ zst¹pi³ z Niebios, a ten anio³ by³ na ziemi; „anio³ to pos³aniec” – pos³aniec do tego wieku. 77 I widzimy potem, ¿e On umieœci³ têczê nad Swoj¹ g³ow¹ i podniós³ Swoj¹ rêkê i przysi¹g³ przez Tego, który ¿yje na wieki wieków, ¿e czasu ju¿ nie bêdzie (gdy siedem g³osów zabrzmia³o – siedem gromów wyda³o swoje g³osy). A On im powiedzia³: „Nie piszcie tego, lecz zapieczêtujcie To”. I stwierdziliœmy, ¿e to by³o na tylnej stronie tej Ksiêgi. 78 „Lecz gdy siódmy anio³ skoñczy swoje Poselstwo, swoje prorokowanie w naszym czasie, to tajemnica Bo¿a powinna byæ dokonana”; wszyscy wiecie, ¿e Biblia tak mówi. „Tajemnica Boga – czym Bóg jest, Kim Bóg jest, i wszystko o prawid³owym chrzcie, i inne rzeczy; to wszystko powinno byæ uregulowane w naszym czasie. 79 Ka¿dy pos³aniec przynosi³ swoje poselstwo; by³ pos³aniec i poselstwo na dany wiek. I jest godne uwagi, ¿e ka¿dy pos³aniec… Stwierdziliœmy nawet w wiekach koœcio³a (a dzisiaj wieczorem pójdziemy z powrotem do Starego Testamentu i stwierdzimy, ¿e to jest ta sama sprawa), ¿e Bóg posy³a pos³añca do danego wieku pod koniec tego wieku; zawsze pod koniec, nigdy na pocz¹tku. Na koñcu! 80 Zatem, kiedy koñczy³ siê wiek Luthra, wyst¹pi³ Wesley. A gdy poœwiêcenie Wesley’a zanika³o, nasta³ wiek zielonoœwi¹tkowców. Widzicie? Zawsze by³o tak, ¿e pos³aniec otwiera nowe poselstwo na koñcu starego wieku. Dzia³o siê tak w ka¿dym wieku. Wiemy, ¿e to jest prawd¹. 81 Powtarza³o siê to ka¿dym razem poprzez ca³¹ Bibliê. Znajdujemy to w Piœmie Œwiêtym na przestrzeni wszystkich wieków, ¿e w³aœnie na koñcu starego wieku nastaje nowy wiek; ten stary wiek zanika a nowy nastaje, Bóg posy³a pos³añca. 82 I zawsze – za ka¿dym razem jest tak, ¿e gdy przychodzi pos³aniec, jest to zawsze wezwanie z powrotem do S³owa, nigdy to nie zawodzi. Pamiêtajcie, To jest kompletne objawienie Jezusa Chrystusa, nic nie 14 MÓWIONE S£OWO mo¿e byæ dodane do Niego ani ujête z Niego. Jest to kompletne objawienie Jezusa Chrystusa. I mo¿emy byæ tego pewni tylko w jeden sposób: Je¿eli cokolwiek powstanie miêdzy nami, co jest w sprzecznoœci do tego objawienia, jest to b³êdne. Rozumiecie? Chodzi o to „Z powrotem do S³owa” i zawsze nawo³uje z powrotem. 83 I w ka¿dym przypadku w Piœmie Œwiêtym, ka¿dym razem Bóg u¿ywa proroka, by zawo³aæ ten wiek z powrotem, zawsze. Ani razu to nie zawiod³o; On zawsze posy³a proroka! A wiêc dlaczego On tak czyni? Jest tak dlatego, bo Biblia mówi: „Tylko do proroka przychodzi S³owo Bo¿e” – do objawiaj¹cego S³owo. 84 Otó¿, mam nadziejê, ¿e nie jestem Ÿle zrozumiany. Widzicie? Nie chcê byæ Ÿle zrozumiany, lecz chcê byæ szczerym i wiernym temu powo³aniu. Takimi pragniemy byæ. 85 Zatem, Bóg zawsze pos³uguje siê prorokiem, cz³owiekiem. Je¿eli pos³ugujecie siê grup¹ ludzi, macie ró¿ne pojmowanie; rozumiecie, ka¿dy cz³owiek, dwaj ludzie. On nie mia³ nigdy dwóch g³ównych proroków na ziemi w jednym czasie. On zabiera jednego, ¿eby ten drugi móg³ zaj¹æ swoje miejsce – w dalszym czasie, z kolejnym poselstwem. On nie mia³ nigdy dwóch, On mia³ jednego w danym czasie. 86 I nieskoñczony Bóg nigdy nie zmienia Swojego programu, On musi zawsze pozostaæ przy tym, czym rozpocz¹³. To jest powodem, dlaczego mo¿emy zaufaæ temu, co On mówi – On tego nie mo¿e zmieniæ. Je¿eli On zbawi³ cz³owieka na podstawie jego wiary w Boga, to nastêpny cz³owiek bêdzie musia³ zostaæ zbawiony w ten sam sposób. 87 Kiedy Bóg przygotowa³ miejsce, gdzie On móg³by mieæ spo³ecznoœæ ze Swoim stworzeniem, Adam próbowa³ postêpowaæ po swojemu, i zrobi³ sobie i swojej ¿onie fartuszki z figowych listków. Bóg to odrzuci³. I Bóg zadecydowa³, na zasadzie jakiego programu On bêdzie spotyka³ siê z cz³owiekiem, by mieæ z nim spo³ecznoœæ, a by³a to przelana krew. I On tego wcale nie zmieni³. 88 Zatem, jako metodyœci i baptyœci mo¿emy sobie wzajemnie uœcisn¹æ d³onie. Lecz ze wzglêdu na to, ¿e jesteœmy metodystami i baptystami, nie mamy ¿adnych wspólnych rzeczy; ja jestem po stronie baptystów, a ty po stronie metodystów, albo na odwrót. Lecz jest jedna podstawa, na której mog¹ spotkaæ siê wszyscy wierz¹cy, mianowicie pod przelan¹ Krwi¹. Tam w³aœnie spotykamy siê i odk³adamy na bok wszystkie te sprawy. Nie mo¿emy wiêc wszyscy chodziæ do jednej organizacji, nie mo¿emy tego czyniæ. 89 Te ma³e organizacje – ja myœlê, ¿e Bóg by³ w tym, w ca³ej rzeczy. Lecz ludzie… My siê odró¿niamy. Ka¿dy cz³owiek rozumie to inaczej, ka¿da osoba widzi to inaczej, dwa umys³y nie s¹ dok³adnie POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 15 takie same. Dwaj ludzie nie s¹ dok³adnie tacy sami, jak twierdz¹; ¿adne dwa nosy, ¿adne dwa odciski palców. Rozumiecie, zostaliœmy stworzeni odmiennie, dlatego powinniœmy mieæ odmienne grupy. 90 Lecz Bóg dzia³a zawsze przy pomocy indywidualnego cz³owieka. On nie zbawia ciê dlatego, ¿e jesteœ metodyst¹; On nie zbawia ciê dlatego, ¿e jesteœ baptyst¹; On nie zbawia ciê dlatego, ¿e jesteœ zielonoœwi¹tkowcem. On zbawia ciê dlatego, bo zaj¹³ siê tob¹ osobiœcie! I ty jesteœ zbawiony na tej podstawie, ¿e to przyj¹³eœ. Tak, dlatego Bóg móg³ ciebie uzdrowiæ. On nie zajmuje siê tob¹ w ramach Jego koœcio³a; On zajmuje siê tob¹ jako jednostk¹. 91 Dlatego wiêc, kiedy Bóg wysy³a Swoich proroków, pos³añców Jego Testamentu, On przemówi³ do jednego mê¿czyzny, a ten mê¿czyzna musia³ przynieœæ Poselstwo. Inni rozeszli siê od niego – wszêdzie, przynosz¹c to samo Poselstwo. Lecz musia³a byæ jedna g³ówna kwatera. Bóg j¹ zawsze mia³. Jestem wdziêczny, ¿e On ma j¹ dzisiaj wieczorem; jest to Duch Œwiêty, oczywiœcie, wszyscy to wiemy. Zatem, nie jakaœ grupa, lecz Duch Œwiêty jest Bo¿¹ G³ówn¹ Kwater¹. Jest to Bo¿y Pos³aniec na dan¹ godzinê. 92 Wiêc co dzieje siê z prorokiem, do którego zawsze przychodzi S³owo? Je¿eli jest prawdziwym prorokiem S³owa, Bóg potwierdza Swoje S³owo przez tego proroka. 93 Otó¿, by³o wielu fa³szywych proroków, mieliœmy ich wszystkich na przestrzeni wieków. Kiedy przejdziemy do Starego Testamentu, widzimy, jak oni wystêpuj¹ i mówi¹ w Imieniu Pañskim, a nie by³o to prawdziwe. Bóg nie mia³ z tym nic do czynienia. On nie potwierdza niczego innego, prócz Swego W³asnego S³owa. Tak czy owak, On nie prowadzi³by Swojego interesu w ten sposób. Rozumiecie? 94 Zapamiêtajcie sobie, Bóg potwierdza tylko Swoje S³owo! I jedynym prawdziwym prorokiem jest… Jedynym sposobem, jak mo¿ecie poznaæ, czy on jest prawdziwy czy nie, jest poddaæ go próbie S³owa. W ten sposób mo¿ecie go oceniæ. 95 Je¿eli zwrócicie uwagê, tak jak w dniach Micheasza – sta³o tam czterystu hebrajskich proroków – przed Achabem i Jozafatem, i orzekli: „TAK MÓWI PAN: ,Wyruszaj, a bêdziesz mia³ powodzenie’.” Zasadniczo oni mieli racjê. Potem zawo³ano na widowniê Micheasza – tego, którego wszyscy nienawidzili. Otó¿, wydawa³o siê jakby… Czterysta (nie mam na myœli proroków Balaama), hebrajskich proroków powsta³o jednomyœlnie i powiedzieli: „Wyruszaj do Ramot Galaad, Pan bêdzie ciê b³ogos³awi³ i bêdziesz mia³ powodzenie”. I ci mê¿czyŸni nie byli ob³udnikami, oni byli absolutnie inspirowani! Lecz ich… 96 Wiêc dlaczego przyszed³ tam ten niepozorny cz³owiek imieniem Micheasz, syn Jemli, i prorokowa³ w sprzecznoœci do nich? Otó¿, do 16 MÓWIONE S£OWO tego by³y potrzebne mocne nerwy, by³o potrzebne przekonanie. Rozumiecie? Lecz jak on wiedzia³, ¿e ma racjê? Gdybyœcie wy tam stali, jakbyœcie to poznali? Mo¿ecie uczyniæ tylko jedno, wzi¹æ to, co mówi ten cz³owiek i porównaæ to ze S³owem. Rozumiecie? Micheasz by³ dok³adnie w zgodnoœci ze S³owem, poniewa¿ Eliasz, ten wielki prorok, który mia³ S³owo Pañskie, w³aœnie niedawno przekl¹³ Achaba i Jezabelê, i innych. Rozumiecie? I jak móg³by Bóg odwróciæ siê i b³ogos³awiæ to, na czym ci¹¿y³o przekleñstwo? Widzicie, wiêc to po prostu nie mog³o funkcjonowaæ. 97 Stwierdzamy wiêc, ¿e Bóg potwierdza Swoje S³owo. Prorocze s³owo – je¿eli on jest prorokiem, to jest to… on mówi zgodnie ze S³owem. Biblia mówi na jednym miejscu: „Je¿eli oni nie mówi¹ w zgodnoœci z zakonem i prorokami, to nie ma w nich Œwiat³oœci”. Potem ten pos³aniec wywo³uje tych wywo³anych. On jest uwierzytelniony przez S³owo Bo¿e, co udowadnia, ¿e on ma racjê. Zwa¿ajcie, przypomnê teraz kilku bohaterów biblijnych, i s³uchajcie. 98 Noe by³ Bo¿ym œwiadkiem dla przedpotopowego czasu koñca. Patrzcie, jak jego poselstwo by³o przeciw ca³emu przedpotopowemu œwiatu. Wiecie, ten cz³owiek by³ uwa¿any za ob³¹kanego. Patrzcie, jego… Pomimo tego jednak on mia³ dok³adnie S³owo Pañskie. Bóg powiedzia³, ¿e On „nie mo¿e tolerowaæ grzechu”, wiêc On… gdy ludzie zaczêli grzeszyæ, to Bóg zst¹pi³ na dó³ i Noe g³osi³ poselstwo czasu koñca. Kiedy to by³o? Ten pos³aniec wyst¹pi³ tu¿ przed czasem koñca. Bóg wys³a³ tego proroka z poselstwem dla tamtego czasu koñca. A ludzie naœmiewali siê z niego, drwili sobie, kpili sobie z niego, i tylko cz³onkowie jego rodziny ocaleli. To siê zgadza. Nikt z nich mu nie wierzy³. Lecz on mia³ poselstwo czasu koñca. Wszyscy inni, którzy mu nie uwierzyli, zostali potêpieni, a ci, którzy uwierzyli temu poselstwu, ocaleli. Bóg da³ im ¯ycie i oni ocaleli, a ci, którzy Temu nie uwierzyli, zginêli. 99 Ja teraz coœ symbolicznie przedstawiam. Zwróæcie uwagê, ¿e Bóg – jak On uczyni³ to trzykrotnie. 100 A trzy to liczba doskona³oœci Bo¿ej. Bóg jest doskona³y w trzech, na przyk³ad „Ojciec, Syn i Duch Œwiêty” oraz „usprawiedliwienie, poœwiêcenie i chrzest Duchem Œwiêtym”. On jest doskona³y, poniewa¿ trzy to Jego „doskona³oœæ”. Piêæ jest liczb¹ „³aski”. Siedem jest… Liczb¹ uwielbiania jest dwanaœcie. Czterdzieœci jest liczb¹ „przeœladowania”, a piêædziesi¹t liczb¹ „jubileuszu”, uwielbiania. „Piêædziesi¹tnica” to jest piêædziesi¹t. Czterdzieœci dni by³ Moj¿esz kuszony, czterdzieœci dni by³ kuszony Chrystus, rozumiecie. I to s¹ wszystko przedobrazy. Zatem, Bóg jest doskona³y w trzech. 101 Nasta³y trzy zniszczenia. Jedno z nich przysz³o, kiedy Noe wszed³ do arki. Drugie przysz³o, kiedy Lot wyszed³ z Sodomy. Zwa¿ajcie, POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 17 Jezus powo³ywa³ siê na nie: „Jako by³o w dniach Noego i w dniach Lota, tak bêdzie w czasie przyjœcia Syna Cz³owieczego”. Zwa¿ajcie! Jeden wszed³, a drugi wyszed³, a nastêpny nadchodzi. Uhm. Rozumiecie? Uhm. Jeden wchodzi, drugi wychodzi, a inny nadchodzi. Otó¿, taki jest nakaz Pañski. Rozumiecie, Jezus powo³ywa³ siê na tych dwóch proroków. „Jak by³o w dniach Noego” rozumiecie „i jak by³o w dniach Lota” – Abraham by³ prorokiem – „jak by³o, tak bêdzie w czasie przyjœcia Syna Cz³owieczego”. Widzicie, powo³uje siê na nich – do przesz³oœci. 102 Otó¿, Moj¿esz by³ kolejnym prorokiem – na koñcu wieku Egipcjan. Stwierdzamy, ¿e kiedy Bóg chcia³ wyzwoliæ Swój lud, a Egipcjanie przeœladowali ich tak bardzo i ustanowili nad nimi nadzorców, wzglêdnie szefów nad nimi. A potem, tu¿ przed ich zniszczeniem, Bóg, jak zawsze – On pos³a³ proroka ze S³owem Pañskim. Przypomnijcie sobie, prorok identyfikowa³ dok³adnie to, co Bóg (setki lat przedtem – ponad czterysta lat przedtem) obieca³ Abrahamowi, ¿e jego potomstwo bêdzie przebywa³o w obcym kraju, lecz On wyprowadzi³ ich potê¿n¹ rêk¹. Wy wiecie, przy p³on¹cym krzaku, kiedy Moj¿esz spotka³ Boga, a On mu powiedzia³: „S³ysza³em wzdychania Mojego ludu, widzia³em ich cierpienia, i wspomnia³em na Moje przymierze”. Przypominanie Jego S³owa! 103 Zapamiêtajcie sobie, On ci¹gle pamiêta o Swoim S³owie! Rozumiecie? On nie zawodzi, On musi czyniæ to samo za ka¿dym razem. Mówiê te sprawy dlatego, abyœmy je sobie mogli zapamiêtaæ w naszych umys³ach i myœlach. Nawet wy, ludzie, którzy byliœcie chorzy; zauwa¿yliœcie, ¿e ja powiedzia³em „byliœcie” chorzy. 104 Zwa¿ajcie teraz, wy ludzie, musicie to sobie wszyscy zapamiêtaæ, ¿e Bóg nie mo¿e siê zmieniæ! On jest niezmiennym Bogiem. Czasy siê zmieniaj¹, ludzie siê zmieniaj¹. Bóg jest nieskoñczony, On nie mo¿e siê zmieniæ. On musi pozostaæ tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, On musi zawsze takim pozostaæ. A jeœli wierzymy, ¿e to jest S³owo Bo¿e, mo¿emy zaufaæ wszystkiemu, co On powiedzia³. Rozumiecie? 105 Widzicie zatem, jak przychodzi Jego poselstwo, jak On posy³a Swoje poselstwo. On tego nie mo¿e zmieniæ. On to zawsze czyni³. On musi zawsze pozostaæ tym samym. W ten sposób On bêdzie to zawsze czyni³. Przypomnijcie sobie teraz, kiedy On to czyni? Tu¿ przed zniszczeniem, zupe³nie na koñcu tego wieku. Wtedy w³aœnie On posy³a Swojego pos³añca, aby wywo³a³ Jego lud (oni zawsze pomieszali siê), i oto oni przychodz¹. 106 Otó¿, w dniach Moj¿esza wierz¹cy zostali zachowani, a niewierz¹cy poginêli. 107 Ci, którzy uwierzyli poselstwu Moj¿esza od Boga – oni by mu nie uwierzyli, gdyby Moj¿esz nie zosta³ potwierdzony przez Boga i nie udowodni³, ¿e S³owo Bo¿e jest w nim. To czyni³o go prorokiem. On 18 MÓWIONE S£OWO wyszed³ tam na dwór i powiedzia³: „Jutro, mniej wiêcej o tej porze zobaczycie, jak to-i-to dzieje siê”. I nastêpnego dnia wydarzy³o siê to. To by³o wszystko. Ka¿dy prawdziwy prorok Bo¿y, który mówi w Imieniu Pañskim, bêdzie to czyni³. „I stanie siê, ¿e urzeczywistni siê to-i-to. Ja idê do faraona, lecz on zatwardzi siê – ma zatwardzia³e serce. On bêdzie mówi³, ¿e pozwoli nam odejœæ, lecz on nie pozwoli na to”. I to siê urzeczywistni³o. Rozumiecie? Dlaczego? Potem ci ludzie wiedzieli, ¿e ten cz³owiek by³ pos³any od Boga. I oni zaczêli ogl¹daæ, ¿e Bóg go b³ogos³awi³, i odnosili siê do niego z poszanowaniem, a kiedy to czynili, dzia³y siê wielkie rzeczy. 108 A ludzie, którzy naœmiewali siê i drwili z niego, i nie przyjêli jego poselstwa, poginêli z pozosta³ymi niewierz¹cymi. 109 Lecz wierz¹cy wyszli i weszli do obiecanego kraju. Oni szli pod namaszczonym poselstwem pos³añca. By³o to poselstwo wyzwolenia, które Bóg obieca³, ¿e on wprowadzi Swój lud do kraju op³ywaj¹cego mlekiem i miodem. I to siê urzeczywistni³o, poniewa¿ Bóg ju¿ tak powiedzia³, a Moj¿esz przyszed³ i by³ potwierdzonym pos³añcem owego czasu. Otó¿, to przedstawia nam to wystarczaj¹co jasno. 110 W porz¹dku. Stwierdzamy zatem, ¿e Moj¿esz zosta³ nale¿ycie zidentyfikowany. 111 A potem, przy zmianie wieków, gdy nasta³ czas dla… miêdzy zakonem i ³ask¹, musia³ przyjœæ czas, kiedy mia³ przyjœæ zapowiedziany Mesjasz. Stwierdzamy, ¿e w tym czasie, kiedy ludzie wypaczyli zakon, uczynili to wszystko bêd¹c wielk¹ grup¹ czegoœ i mieli ró¿ne tradycje, wymyœlone przez ludzi, które wtr¹cili do tego. Przy zmianie czasów przyszed³ Jezus, kolejny prorok, Bóg-prorok. Wy teraz powiecie: „On nie by³ prorokiem”. 112 Biblia mówi, ¿e Nim by³. „Pan, wasz Bóg, wzbudzi wam Proroka, podobnego do mnie”. On by³ Bogiem-prorokiem, kiedy nasta³a zmiana czasu miêdzy zakonem i ³ask¹, o której On mówi³ przez wszystkie te lata. Kiedy On przekaza³ zakon Moj¿eszowi, to gdy nasta³a zmiana czasu, kiedy On zapowiedzia³, ¿e to siê stanie, potem On powróci³ do ³aski. I On pos³a³ Proroka, prorokuj¹cego o tym czasie. Otó¿, ci wierz¹cy – On ich zgromadzi³. Niewierz¹cy poginêli w jego czasie. Wszyscy, którzy uwierzyli w Niego, zostali zbawieni; wszyscy, którzy nie uwierzyli Jego poselstwu, poginêli. 113 Dok³adnie to sta³o siê w dniach Noego; to w³aœnie sta³o siê w dniach Lota. To samo sta³o siê w innych czasach, w dniach Moj¿esza; to w³aœnie sta³o siê w dniach Jezusa Chrystusa. Oni wzgardzili poselstwem i poginêli, a ci, którzy uwierzyli poselstwu, zostali zbawieni. 114 Otó¿, potem przychodzi era koœcio³a. Najpierw byliœmy w czasach POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 19 Noego – przed potopem; potem przeszliœmy do ery zakonu; potem do okresu ³aski, koœcio³a. A teraz koñczy siê okres koœcio³a. My to wszyscy wiemy. 115 Wiêc jeœli Bóg czyni³ to-i-to w tamtym okresie, w tych poprzednich dwóch okresach, to On musi pozostaæ tym samym i czyniæ to samo w naszym okresie, poniewa¿ On powiedzia³, ¿e to bêdzie czyni³. Udowodniê to za kilka minut, na podstawie S³owa, ¿e On to obieca³ uczyniæ. On nie mo¿e zmieniæ Swojego programu. On jest Bogiem. Zauwa¿cie, co On czyni³ w tamtych okresach. 116 Obecnie przychodzimy do koñca okresu koœcio³a. To w³aœnie czyta³em dzisiaj wieczorem: „… czasu wieczornego bêdzie Œwiat³o”. 117 Mamy ju¿ dosyæ tego ponurego czasu, bo przyjdzie Œwiat³oœæ. Ten sam Syn, który przyszed³ i zmieni³ ten okres wtedy, przychodzi ponownie! Bêdzie to odejœcie z ziemi do Chwa³y. My w tym odejdziemy. Pewnego razu weszliœmy, innego razu wyszliœmy, a tym razem odejdziemy do góry! Rozumiecie? Dobrze: wejœæ, wyjœæ, odejœæ do góry. Dochodzimy do czasu koñca. I nie tylko dochodzimy, ju¿ przyszliœmy. Jesteœmy w czasie koñca! 118 Co znajduje Bóg w tym czasie koñca? Bóg znajduje w tym czasie koñca dok³adnie to samo, co On znalaz³ w innych czasach – niewiarê! Zawsze tak by³o, kiedy On przyszed³; On znajduje niewiarê. On stwierdza, ¿e ten program, który On przed³o¿y³ ludziom… 119 Wówczas, w dniach Noego, gdyby oni ¿yli wed³ug Jego nakazów i sk³adali ofiary… Oni odst¹pili od tego. Kiedy On przyszed³, stwierdzi³, ¿e to nie funkcjonowa³o w³aœciwie. 120 To samo On stwierdzi³, kiedy przyszed³ na ziemiê. On zasta³ ludzi i faryzeuszy, i tak dalej, postêpuj¹cych wed³ug zakonu. Lecz co oni czynili? Po prostu nie by³o w tym ¿adnej szczeroœci; postêpowali po swojemu i kalali siê jak dawniej, i mówili: „Wystarczy, je¿eli oni przy³¹czyli siê do koœcio³a, to jest wszystko, czego oni potrzebowali”. I to w³aœnie On zasta³. 121 I to samo znajduje On ponownie! On znajduje to samo – ludzie nie zmieniaj¹ siê. Wiêc jeœli On pos³a³ Swój program, a ludzie nie uwierzyli temu wtedy i poginêli, a ci którzy uwierzyli, ¿yli, to na przyk³adzie tego musi dziaæ siê to samo w naszym czasie. Musi dziaæ siê to samo. 122 Zawsze by³ to bój dla tego pos³añca, by oddzieliæ stare od nowego. Zawsze by³ to bój dla pos³añca, który przyszed³, by oddzieliæ stare od nowego, jednakowo¿ to poselstwo musi byæ zawsze zgodne z Pismem Œwiêtym, bowiem ka¿dy zapowiada³ przyjœcie kolejnego. 123 WeŸmy teraz na przyk³ad Jezusa. Jak trudn¹ rzecz¹ by³o to, gdy On wyst¹pi³ na widowni i zmieni³ poselstwo z zakonu w ³askê. 20 MÓWIONE S£OWO Jednakowo¿ Biblia mówi³a, ¿e to przyjdzie w ten sposób: „Przyjdzie Mesjasz i dzienna ofiara zostanie usuniêta”. I wiemy, ¿e to by³o prorokowane przez proroków. Jaka to by³a wielka rzecz dla Niego, uczyniæ to. Stwierdzamy jednak, ¿e On to uczyni³. I ten… On to uczyni³, poniewa¿ Pismo Œwiête to zapowiedzia³o, a wierz¹cy owego czasu (niby-wierz¹cy) absolutnie nie zgadzali siê z Nim. 124 Patrzcie na tych faryzeuszy, saduceuszy, oni mieli swoje w³asne tradycje i nikt nie potrafi³ im wybiæ je z g³owy. W to w³aœnie oni wierzyli – ich matka wierzy³a temu, ich tata wierzy³ temu, i ich dziadek oraz babcia wierzyli temu, i „Moj¿esz tak powiedzia³!” Lecz ten Moj¿esz, który poda³ im zakon, by³ tym samym Moj¿eszem, który powiedzia³, ¿e ten Prorok przyjdzie, a oni tego nie dostrzegli, bo zmieszali prawdziwe S³owo Bo¿e z ich tradycjami i odst¹pili od Jego podstawowych zasad. I musia³o siê to dziaæ w ten sposób. 125 Zauwa¿cie, ka¿dy przepowiedzia³ przyjœcie tego kolejnego. Ka¿dy z tych pos³añców w swoim poselstwie zapowiada³, ¿e on przyjdzie. Lecz ludzie zawsze przyjmuj¹ poselstwo na ten czas, który ju¿ up³yn¹³, oni to tak ustanowili. 126 Rozpatrzmy to teraz trochê dog³êbniej – popatrzmy na Luthra. Kiedy Luther zwiastowa³ usprawiedliwienie z wiary, by³ on pos³añcem, anio³em Sardejskiego Wieku Koœcio³a. Zwa¿ajcie teraz, gdy on g³osi³, doprowadzi³ luteranów do porz¹dku. Rozpowszechni³o siê wtedy to, co g³osi³ Luther. A gdy wyst¹pi³ Wesley w Filadelfijskim Wieku Koœcio³a z poselstwem poœwiêcenia, patrzcie, luteranom by³o to trudno zrozumieæ. Luteranie nie uwierzyli w to. 127 A potem, gdy Wesley zwiastowa³ poœwiêcenie, ustabilizowa³ ich wszystkich i wprowadzi³ do Pielgrzymów Œwi¹tobliwoœci i Wolnych Metodystów, i tak dalej. Potem przysz³o poselstwo zielonoœwi¹tkowe, wiecie, i metodystom by³o trudno w to uwierzyæ. Uhm, z pewnoœci¹ tak by³o. Widzicie, by³o to coœ… 128 Jednak jedno mówi³o o tym nastêpnym, zgodnie z Pismem Œwiêtym. Enoch zapowiedzia³ swoim zachwyceniem, ¿e przyjdzie zniszczenie; Bóg zabra³ go do domu; on by³ œwiadkiem. Abraham zapowiedzia³ przyjœcie Moj¿esza, a Moj¿esz mówi³ o Mesjaszu. Widzicie, ci¹gle dalej jeden mówi³ o przyjœciu nastêpnego. Mesjasz mówi³ o naszym czasie, przepowiedzia³, co siê bêdzie dziaæ! Wy mówicie: „Ech, bracie Branham!” 129 O tak, On to przepowiedzia³. PrzejdŸmy teraz… Mam wiele miejsc Pisma zanotowanych tutaj i powo³am siê przynajmniej na dwa lub trzy z nich. WeŸmy ew. Mateusza 24. WeŸmy teraz ew. Mateusza 24. rozdzia³ i przeczytajmy, co On tam powiedzia³ – co bêdzie siê dziaæ – jak „Narody powstan¹ przeciwko sobie”. Lecz przypomnijcie sobie, potem On idzie dalej i mówi: „Jak by³o w dniach Noego i w POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 21 dniach Lota, tak bêdzie w dniach przyjœcia Syna Cz³owieczego”. On to przepowiedzia³, On zapowiedzia³, ¿e te sprawy bêd¹ siê dziaæ. 130 On powiedzia³: „Kiedy to wszystko bêdzie siê dziaæ, to jeszcze nie koniec”, i tak dalej. On powiedzia³: „Lecz od figowego drzewa nauczcie siê tego podobieñstwa, kiedy ono jest m³ode i wypuszcza swoje latoroœle, i gdy wypuszczaj¹ je wszystkie inne drzewa, to wiecie, ¿e lato jest blisko. Podobnie, gdy ujrzycie, ¿e siê to wszystko dzieje, to wiedzcie, ¿e czas jest blisko, mianowicie u drzwi”. Otó¿, kiedy zobaczycie co? Figowe drzewo, wypuszczaj¹ce p¹czki, i wszystkie inne drzewa wypuszczaj¹ce p¹czki – to by³o znakiem. A Izrael by³ zawsze figowym drzewem. 131 Joel prorokowa³ o tym: „Co zostawi³a szarañcza, po¿ar³y g¹sienice i obgryz³y to ca³kiem. Lecz Bóg obieca³: ,Ja przywrócê, mówi Pan’.” I On to uczyni. Lecz zanim On mo¿e przywróciæ Izraela z powrotem do jego duchowego stanu, Koœció³ z pogan musi zostaæ zabrany. On nie bêdzie mia³ dwóch koœcio³ów w tym samym czasie. Otó¿, nie mo¿ecie popl¹taæ Pisma Œwiêtego w ten sposób. Rozumiecie? On nigdy nie mia³ dwóch g³ównych œwiadków w tym samym czasie, On nigdy nie mia³ dwóch… On nie ma dwóch Koœcio³ów w tym samym czasie. 132 Zwróæcie uwagê, je¿eli Koœció³ z pogan musi zostaæ najpierw zabrany – z powodu ¯ydów; potem wype³ni siê zakoñczenie Siedemdziesiêciu tygodni Daniela. Mesjasz prorokowa³ trzy i pó³ roku i potem zosta³ zabity – ten Ksi¹¿ê, w po³owie siedemdziesi¹tego tygodnia. A zatem, pozosta³o jeszcze trzy i pó³ roku. I znajdujemy dwóch proroków z Objawienia. (On nie zmienia tu znowu Swojego p³aszcza), z Objawienia 11, zstêpuj¹cych na ziemiê i prorokuj¹cych do ¯ydów. Otó¿, Koœció³ zostanie zabrany w tym czasie. 133 I widzimy, ¿e Izrael po raz pierwszy od kilku setek lat, niemal po dwu tysi¹cach lat sta³ siê obecnie pañstwem; ma swoj¹ w³asn¹ armiê, swoje w³asne pieni¹dze. Izrael jest w swojej ojczyŸnie; ma swoje w³asne pañstwo, swoj¹ w³asn¹ flagê i jest cz³onkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych. On jest pañstwem! Patrzcie, jest to jeden z najwiêkszych znaków, o jakich moglibyœmy pomyœleæ w³aœnie teraz: Izrael jest w swojej ojczyŸnie. Jezus powiedzia³: „Ta generacja, która zobaczy Izrael wracaj¹cy do swej ojczyzny nie przeminie, dopóki siê wszystko nie wype³ni”. Rozumiecie? On mówi³ o naszym czasie. 134 Pozwólcie, ¿e podam wam nastêpne miejsce. W 2. Tymoteusza 3. On mówi³ o koœciele w czasie koñca i powiedzia³: „Ludzie bêd¹ porywczy, che³pliwi, mi³uj¹cy raczej rozkosze, ni¿ Boga”. WeŸcie ten œwiecki koœció³ – „mi³uj¹cy wiêcej rozkosze ni¿ Boga”, pozostaj¹ w domu i gapi¹ siê na program telewizyjny, zamiast iœæ na nabo¿eñstwo modlitewne w œrodê wieczorem. Powiecie: „To s¹ baptyœci”. 22 MÓWIONE S£OWO To s¹ zielonoœwi¹tkowcy! Oczywiœcie! Tak jest. O! „Zuchwali, nadêci, mi³uj¹cy wiêcej rozkosze”. Podsuniecie im S³owo a¿ pod nos, a oni nawet nie spojrz¹ na Nie. Uhm. „Mi³uj¹ rozkosze wiêcej, ni¿ Boga”; mówicie kobietom, ¿e nie powinny strzyc swoich w³osów, a one je i tak strzyg¹. Uhm. „Oni mi³uj¹ rozkosze wiêcej ni¿ Boga, wiaro³omni, fa³szywi oskar¿yciele, niepowœci¹gliwi, gardz¹cy tymi, którzy postêpuj¹ w³aœciwie. Maj¹cy…” Powiecie: „To s¹ ateiœci”. Nie! 136 „Maj¹ formê pobo¿noœci, lecz zapieraj¹ siê jej Mocy” – tej Mocy, która mo¿e wyzwoliæ was z tej spelunki obecnego systemu œwiata. „Zapieraj¹cy siê jej Mocy; od takich siê odwróæ”. Nie wa¿ne, co mówi¹ pozostali ludzie, chodzi o ciebie, jako indywidualnego cz³owieka przed Bogiem, ty musisz zdaæ z tego rachunek. Nie wa¿ne, co czyni ta kobieta albo tamta kobieta, wzglêdnie co czyni ten mê¿czyzna albo tamten mê¿czyzna, wzglêdnie co mówi ten kaznodzieja albo tamten kaznodzieja; chodzi o ciebie i Boga. „Maj¹cy formê” – wed³ug tradycji – „lecz zapieraj¹cy siê Mocy; od takich siê odwróæ”. Czy my ¿yjemy w tym czasie? Oczywiœcie, ¿yjemy! 137 Popatrzmy na nowo do ostatniego wieku koœcio³a. Duch Œwiêty, Sam Jezus powiedzia³: „Ja Jezus pos³a³em Mojego anio³a, aby œwiadczy³ o tych sprawach”. A Objawienie 3. rozdzia³, mówi¹cy o tym wieku koœcio³a – Jezus podaj¹c œwiadectwo o tym, co bêdzie siê dziaæ w dniach ostatecznych powiedzia³: „Koœció³ stanie siê bogaty – Laodycja, letni” – potrafi tylko podskakiwaæ na chwilê, kiedy gra do tego muzyka. Rozumiecie? To siê zgadza. A jeœli chodzi o œwiadectwo i ¿ycie, które powinno byæ oczyszczone, jest daleki od tego. 138 Ja nie… Nie chcia³bym was za nic w œwiecie zraniæ, lecz niedawno mia³em wizjê, ¿e by³em w Raju Bo¿ym. Nie mogê inaczej, ni¿ powiedzieæ wam Prawdê. Bo¿e, pomó¿ nam kaznodziejom, abyœmy byli szczerzy w tych sprawach i mówili Prawdê! 139 Widzicie: „S¹ ch³odni” – Biblia mówi, ¿e oni bêd¹ tacy, wiêc oni bêd¹ tacy. Je¿eli wype³ni³o siê to dok³adnie w czasie Luthra i wype³ni³o siê to dok³adnie w Filadelfijskim Wieku w czasie Wesley’a, musia³o to byæ powiedziane i wype³ni siê znowu dok³adnie… Zosta³o to wypowiedziane i wype³ni siê dok³adnie w ten sposób w Laodycji. 140 „Bogaty, niczego nie potrzebujê!” Mo¿emy w³o¿yæ miliardy dolarów do budynków, mo¿emy umieœciæ wszystko, wszystkie œwieckie rozrywki, mo¿emy zbudowaæ najpiêkniejsze koœcio³y. To jest wszystko w porz¹dku, nic przeciw temu, to jest zupe³nie w porz¹dku. 141 Lecz chcê powiedzieæ, ¿e gdy Poselstwo zaczyna rozbrzmiewaæ nad nimi, to oni mnie nie chc¹. „Ty jesteœ g³upkiem! Jesteœ 135 POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 23 fanatykiem! Powinieneœ by³ ¿yæ piêædziesi¹t lat temu”. Rozumiecie? O, mo¿e sobie myœlicie: „Ja nie chcia³bym mieæ takiego pastora”. Jest to twój pastor, mimo wszystko! Jezabela nie chcia³a wcale uznaæ, ¿e Eliasz jest jej pastorem, lecz on nim na pewno by³. Z pewnoœci¹ by³. On by³ pos³any, jako przyk³ad, pos³aniec do narodu Izraelskiego. A dzisiaj kosztowny Duch Œwiêty i Bo¿e S³owo jest Pos³añcem do koœcio³a, aby go naprawiæ i przyprowadziæ z powrotem do S³owa. Ja mówiê o Tym, lecz widzicie, ¿e nikt siê tym nie przejmuje. Uhm, widzicie, tak bardzo popl¹taliœmy te sprawy. 142 S³ysza³em, jak ktoœ mówi³ w swoim œwiadectwie: „Wywy¿szajmy Go!” Jak mo¿emy Go wywy¿szaæ, gdy tkwimy w ró¿nych ma³ych –izmach! Ktoœ powiedzia³: „Czuwaj i módl siê” – to znaczy czuwaj maj¹c jedno oko otwarte, a gdy siê modlisz, patrz duchowym okiem. „Czuwaj i módl siê”. S³uchajcie, czuwaæ oznacza „wygl¹daæ przyjœcia Pañskiego” i modliæ siê, podnosz¹c duchowy wzrok. Widzicie, trzeba kompletnie zmieniæ podejœcie do tej sprawy. 143 Jednakowo¿, co my czynimy w tej sprawie? Wprowadzamy jak¹œ nasz¹ w³asn¹ tradycjê, bez wzglêdu na to, czy Bóg j¹ ustanowi³ czy nie. I gdy wychodzimy z tym, mamy jak¹œ niewielk¹ grupê tych, którzy nas naœladuj¹ i odci¹gamy ich od g³ównej grupy tych, którzy siê zgromadzaj¹. To siê zgadza. Zamiast przyjœæ do zboru i modliæ siê i za³atwiæ t¹ sprawê tak, aby ca³y zbór pod¹¿a³ naprzód, my lansujemy te sprawy bez wzglêdu na to, czy s¹ buduj¹ce czy nie. Je¿eli otrzymaliœcie Prawdê, to trzymajcie siê Prawdy. To siê dok³adnie zgadza. Lecz dajcie pierwszeñstwo Prawdzie Biblii! Zwa¿ajcie! W tym Laodycejskim wieku. 144 Duch Œwiêty mówi³ przez Paw³a i przez proroków; by³ to Mesjasz. Nie by³ to Pawe³, by³ to Chrystus! „Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawia³ Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków, w tym czasie ostatecznym przez Jezusa Chrystusa”. Hebrajczyków 1, zwróæcie uwagê – Duch Œwiêty, Chrystus, Ewangelia, której punktem centralnym jest Chrystus. S³owo, którego punktem centralnym jest Chrystus. I je¿eli Jego punktem centralnym jest Chrystus i jest potwierdzone… Bóg potwierdzi Je, ¿e jest Prawd¹. 145 Dlatego w³aœnie wy zielonoœwi¹tkowcy otrzymaliœcie Ducha Œwiêtego w obliczu poœwiêcenia metodystów, poniewa¿ trzymaliœcie siê dok³adnie S³owa. 146 Dlatego w³aœnie wy metodyœci zostaliœcie poœwiêceni, bo trzymaliœcie siê S³owa, chocia¿ luteranie nie uwierzyli w to. 147 Oto, jak wy luteranie zostaliœcie zbawieni i usprawiedliwieni – bo wasz pos³aniec g³osi³ usprawiedliwienie i protestowa³ przeciw koœcio³owi katolickiemu, który by³ przeciw temu wszystkiemu. Oni wierzyli tylko w koœció³. Wy powróciliœcie do Biblii, przyjêliœcie prawdê tej Biblii i trzymaliœcie siê jej. 24 MÓWIONE S£OWO A nastêpnie przyszed³ Wesley z kolejn¹ prawd¹ i trzymali siê jej. Potem przyszli zielonoœwi¹tkowcy z kolejn¹ prawd¹ i trzymali siê jej. Wiêc jeœli potrafiliœcie trzymaæ siê tego i zrozumieliœcie, ¿e to jest w³aœciwe, dlaczego nie chcecie przyj¹æ ca³ej Prawdy, skoro zosta³a potwierdzona jako s³uszna? Uwierzcie wszystkiemu! 149 Zatem, kiedy widzimy tych pos³añców, wiemy o tym. Widzimy Chrystusa, wielkiego Boga-proroka zapowiadaj¹cego, ¿e te sprawy bêd¹ siê dziaæ w dniach ostatecznych. Co to sprawia? Przedk³ada nam czas ¿niwa. Przedstawia nam to czas, kiedy ¿niwo zostanie zebrane, a bêdzie to w dniach ostatecznych. Czy to rozumiecie? 150 Zatem, te sprawy bêd¹ siê dziaæ w dniach ostatecznych. My wiemy, jakiego ¿niwa siê spodziewamy. Wygl¹damy koœcio³a, który kiedyœ mia³ Œwiat³oœæ. Lecz on odwróci³ siê od Niej, poszed³ za po³yskiem tego œwiata i zosta³ wypolerowany (czy siê to zgadza?), i wpad³ w odstêpstwo. On przyjmuje jakichkolwiek cz³onków i kogokolwiek, a nazywaj¹ siê zielonoœwi¹tkowcami i chrzcz¹ kogokolwiek. 151 Woda nie zbawia cz³owieka. Jest do tego potrzebna Krew Jezusa Chrystusa. W wodzie nie ma ¯ycia. ¯ycie przychodzi w komórce Krwi; jest potrzebne poœwiêcenie, ¿eby to ¿ycie by³o oczyszczone, aby zosta³a uœmiercona po¿¹dliwoœæ do grzechu. Potem Duch Œwiêty wstêpuje do tych oczyszczonych naczyñ i wprowadza je do pracy, do us³ugi. O³tarz dokona³ poœwiêcenia tego naczynia, lecz nape³nienie Duchem Œwiêtym wprowadza je do us³ugi. Ono zosta³o odosobnione do us³ugi, teraz musi zostaæ wprowadzone do us³ugi. Duch Œwiêty wprowadza Koœció³ do us³ugi. Dawniej lubi³em œpiewaæ ten krótki refren: „Oni byli zgromadzeni w górnym pokoju, Wszyscy modlili siê w Jego Imieniu. Oni zostali ochrzczeni Duchem Œwiêtym, I otrzymali moc do us³ugi”. Tak. I dalej ten refren mówi: „Co uczyni³ On dla nich w owym dniu To On mo¿e uczyniæ te¿ dla ciebie”. Na pewno. 152 Plony; prorocy. Zatrzymaliœmy siê przy Chrystusie. Teraz wrócimy trochê do ty³u. 153 Izajasz prorok – gdy on œwiadczy³, prorokowa³ o czasie koñca. On powiedzia³: „Ca³e cia³o bêdzie pokryte cuchn¹cymi wrzodami, ka¿dy stó³ bêdzie pe³en wymiocin!” Patrzcie, mê¿czyŸni i kobiety dzisiaj przyjmuj¹ komuniê, ¿yj¹ z dwoma lub trzema ¿onami, albo z dwoma lub trzema mê¿ami, tak jest, robi¹ wszelkiego rodzaju… Pal¹ papierosy i czyni¹ wszystkie te rzeczy; i chodz¹ do koœcio³a i przyjmuj¹ komuniê! 148 POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 25 Móg³bym siê teraz posun¹æ jeszcze trochê g³êbiej, lecz po prostu poczekam, mo¿e jeszcze nie jest w³aœciwa pora. Czu³em siê w³aœnie trochê sprawdzany w tym, co mia³em zamiar powiedzieæ. Lecz ja – mo¿ecie to czytaæ miêdzy wierzszami. Wiecie przecie¿, co mówi Biblia, czym s¹ rzeczy pospolite i niepospolite. 155 Widzimy zatem, ¿e wszystkie te rzeczy dziej¹ siê, a naród, wzglêdnie naukowcy mówi¹ – cztery lub piêæ lat temu: „Jest trzy minuty do pó³nocy”. Izrael jest w swojej ojczyŸnie. Koœció³ jest w stanie Laodycji. O, moi drodzy! Czego wygl¹damy? Co siê dzieje? 156 Wygl¹damy wieczornego Œwiat³a. O, zastanawiam siê, czy byœmy Go rozpoznali, gdyby Ono przysz³o? A czy przejdzie To ponad naszymi g³owami, podobnie jak w minionych wiekach? Oni tego nie rozpoznali, a¿ odesz³o to ju¿ za daleko. 157 Pamiêtajcie, byli to religijni ludzie, którzy zabijali proroków, którzy byli posy³ani do nich. Jezus to powiedzia³. On powiedzia³: „Wy ob³udnicy!” Dalej powiedzia³: „Wy przyozdabiacie groby proroków, a wasi ojcowie pomordowali ich i wrzucili do grobów, a potem zbudowali im grobowce”. 158 Patrzcie na rzymskokatolicki koœció³: przyozdabiaj¹ grób œw. Patricka, przyozdabiaj¹ grób Joanny z Arku. Oni uœmiercili tê kobietê, spalili j¹ na stosie jako czarownicê, dlatego ¿e ona by³a duchowa, dlatego, ¿e widzia³a wizje. Oni spalili j¹ na stosie jako czarownicê. Po dwustu latach wykopali cia³a tych ksiê¿y i wrzucili je do rzeki, aby odpokutowaæ ich postêpek, poniewa¿ poznali, ¿e ona by³a s³u¿ebnic¹ Chrystusa. Lecz w owym czasie oni nie poznali, kim ona by³a; ówczesny koœció³ nie dostrzeg³ tego. 159 I bêdzie To przechodziæ tu¿ ponad g³owami ludzi, a oni Tego wcale nie rozpoznaj¹. 160 Jezus – oni nie poznali, ¿e On by³ Synem Bo¿ym, a¿ On umar³, zosta³ pogrzebany i wsta³ z martwych. Czy Piotr nie oskar¿a³ ich w Dniu Piêædziesi¹tym? „Wy ludzie niegodziwymi rêkami pozbawiliœcie ¯ycia Ksiêcia; zabiliœcie Go, uœmierciliœcie Go!” 161 O czerwony sygna³ Jego przyjœcia œwieci obecnie! Amen! Jesteœmy na koñcu. Amen. Ten œwiec¹cy czerwony sygna³ widaæ wszêdzie. Wszêdzie jest napisane: „Ichabod”. Czas jest zakoñczony. Czas up³yn¹³! 162 Nauka jest obecnie w koñcu. To siê zgadza. Wynaleziono obecnie coœ, czym mog¹ rozsadziæ wybuchem ca³¹ ziemiê; jeden obawia siê drugiego. Oni s¹ na koñcu czasu. 163 Cywilizacja dosz³a do takiego poziomu, ¿e ludzie… jej iglica wskazuje wstecz. Ludzie nie zachowuj¹ siê jak cywilizowani ludzie. Czy moglibyœcie sobie wyobraziæ mê¿czyznê, pragn¹cego byæ bitnikiem, z bokobrodami zwisaj¹cymi mu w dó³ po tyle, w portkach 154 26 MÓWIONE S£OWO zwisaj¹cych mu na wpó³ z bioder, w³ócz¹cego siê po podwórku szkolnym w takim stanie? Czy taka ma byæ przysz³a generacja, która ma zaj¹æ miejsce tej obecnej, o ile jeszcze jakaœ przyjdzie? Zabiera m³ode czternastoletnie dziewczyny z domu i one prezentuj¹ siê tak na ulicach. 164 Dzisiaj przed motelem, w którym mieszkam, le¿a³a jakaœ matka w tak sk¹pym odzieniu, ¿e nie wystarczy³oby na zatkanie lufy muszkietu, równie¿ jej m¹¿ le¿a³ tam tak sk¹po ubrany, a by³ taki ch³odny wiatr. Oni sobie myœl¹, ¿e ich cia³o jest takie piêkne, ¿e je musz¹ pokazywaæ. Czy sobie nie uœwiadamiacie, ¿e to jest diabe³? To siê zgadza. Zdejmuj¹ z siebie odzienie – tylko ob³¹kany tak czyni. Legion tak postêpowa³, poniewa¿ by³ ob³¹kany. Zwa¿ajcie! I my to mamy, lecz uwa¿aj¹ to za „stylowe”, nazywaj¹ to „nowoczesne”. My nazywamy to „diab³em!” Mam miejsce z Biblii, udawadniaj¹ce, ¿e to jest diabe³. Jest to opêtanie przez diab³a, opêtanie przez demona (nie gnêbienie). Opêta³ ciê, capn¹³ ciê! To siê zgadza. Je¿eli im cz³owiek o tym powie, to wybuchaj¹ gniewnie. Nie chc¹ mieæ nic z Tym do czynienia. Absolutnie nie. Oni maj¹ swoje w³asne idee, poniewa¿ w ich w³asnej kostnicy (koœciele), gdzie uczêszczaj¹, nigdy tego nie karc¹. Prezentuj¹ swój powab seksualny w szko³ach i w koœcio³ach, a pastorzy boj¹ siê to karciæ, bardzo rzadko to gani¹. 165 S³ysza³em niedawno kaznodziejê, który powiedzia³: „Kiedy wynaleziono t¹ niebiesk¹ farbê na oczy i czerwon¹ pomadkê na wargi, to uczynili ten œwiat piêkniejszym”. Kaznodzieja Ewangelii za kazalnic¹, a powiedzia³ tak¹ uwagê?! Potrzebuje udaæ siê na Golgotê. To siê dok³adnie zgadza, poniewa¿ Biblia to potêpia! 166 W pewnej zielonoœwi¹tkowej grupie powiedzieli siostrze, (przysz³a do nas i p³aka³a) poniewa¿ mia³a swoje w³osy zwiniête w tyle g³owy – mia³a d³ugie w³osy; powiedzieli jej „Twoja opona zapasowa mo¿e siê sp³aszczyæ”. Powiedzieli: „Musisz sobie ostrzyc te w³osy, poniewa¿ Biblia mówi, ¿e ona mia³a – u Izajasza w 5. rozdziale – mia³a okr¹g³e opony jak ksiê¿yc”. Otó¿, jak mo¿e Biblia mówiæ, ¿e „kobieta czyni niezwyk³¹ rzecz”? Ona nie jest sposobna do ¿ycia, je¿eli strzy¿e swoje w³osy; ona udowadnia, ¿e hañbi swoj¹ g³owê. A zatem, d³ugie w³osy s¹…?… Jak mo¿ecie twierdziæ, ¿e Biblia mówi coœ takiego? Otó¿, co jest z naszymi zielonoœwi¹tkowymi kobietami? Wy za du¿o ogl¹dacie telewizji! Widzieliœcie za du¿o z tego œwiata, a nie interesujecie siê wystarczaj¹co S³owem Bo¿ym. Biblia tak mówi. Tak w³aœnie mówi Biblia. Nie mówiê tego ja, mówi to Biblia! 167 O, powab seksualny! Pewna pani powiedzia³a mi niedawno, kiedy je strofowa³em za noszenie tych szortów; powiedzia³a: „Ja noszê d³ugie spodnie”. 168 Ja odrzek³em: „To jest jeszcze gorsze”. Ty… Biblia tak mówi. On nie mo¿e tego zmieniæ. POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 27 Mówicie: „Tacy s¹ baptyœci”. Tacy s¹ zielonoœwi¹tkowcy! Mówiê wam to. To siê zgadza. To prawda. 170 Lecz jaka jest tego przyczyna? Jaki jest powód? Ktoœ gdzieœ popuœci³ cugli. Pewien mój przyjaciel, stary kaznodzieja, mawia³: „Popuœciliœmy cugli, popuœciliœmy cugli Zawieraliœmy kompromisy z grzechem; Popuœciliœmy cugli i owce wysz³y, Lecz jak koz³y dosta³y siê do œrodka?” 171 Jaka jest tego przyczyna? Kiedy popuœcicie cugli, uniewa¿niacie nakazy S³owa Bo¿ego! Pamiêtajcie, by³ to Bo¿y program na pocz¹tku: ufortyfikowaæ Swój Koœció³ Swoim S³owem. 172 Kiedy Ewa zastanawia³a siê swoim rozumem, powiedzia³a: „Otó¿, to nie jest rozs¹dne, mog³abym ¿yæ tak samo dobrze” – dlatego siê to sta³o. 173 To w³aœnie spowodowa³o upadek. Dlatego te¿ zosta³o kobiecie zabronione, aby by³a kaznodziejk¹. Widzicie, po prostu popuœcili cugli. Tam w³aœnie wylêg³y siê korzenie trawy w koœciele zielonoœwi¹tkowym, to by³y korzenie trawy. Nie ma do tego miejsca Pisma Œwiêtego. Rozumiecie? Wiêc co uczynicie? Macie to samo zbiorowisko grzechu, jakie zaczê³o siê wtedy w Edenie. Zwróæcie teraz uwagê, kiedy potem przyjdziemy do S³owa, mówicie o Nim… 174 Nikt nie mo¿e przeciwstawiæ siê Temu! Wzywam wszystkich, aby to powiedzieli. G³osi³em na temat „Nasienie Wê¿a”, a tak wielu oburzy³o siê na to. Prosi³em wielu ludzi, aby przyszli i stawili mi czo³o w tej sprawie. Nie znalaz³ siê ani jeden. 175 Niedawno w Chicago, wy macie te taœmy; oni sobie myœleli, ¿e usidl¹ mnie w czymœ. Zwo³ali Wielkie Stowarzyszenie Kaznodziejów z Chicago, bracie by³o to… Tommy Hicks i brat Carlson byli tam równie¿. Dwie noce przedtem Pan obudzi³ mnie w nocy i powiedzia³: „IdŸ i stañ przy oknie”. Podszed³em do okna i by³a w³aœnie burza. On powiedzia³: „Otó¿, oni zastawili na ciebie pu³apkê”. I On rzek³: „Na tym œniadaniu, nie obawiaj siê. IdŸ tam, Ja bêdê z tob¹”. Mówiê to teraz w Imieniu Pañskim. Mo¿ecie siê ich zapytaæ i przekonaæ siê. Jest to na taœmach, by³o to przepowiedziane przedtem. On powiedzia³: „Nu¿e, nie bój siê tam pójœæ, lecz stañ tam, a Ja bêdê z tob¹”. 176 Nastêpnego dnia spotka³em brata Carlsona, prze³o¿onego owego zgromadzenia tam, oraz Tommy Hicksa. A On powiedzia³ mi, ¿e spotkam siê z nimi i pójdziemy do audytorium nazywanego „Miasto i kraj” – na œniadanie. Siedzia³em tam wiêc dok³adnie tak, jak by³o powiedziane. Powiedzia³em: „Bracie Hicks, ty jesteœ doktorem teologii i bêdziemy mieæ tutaj spotkanie z wielk¹ grup¹ miejscowych kaznodziejów, z ich stowarzyszeniem z Chicago, dlaczego tam nie 169 28 MÓWIONE S£OWO idziesz, by przemawiaæ zamiast mnie? Ja uczyni³em wiele rzeczy dla ciebie”. Doœwiadcza³em go po prostu. On powiedzia³: „O, nie móg³bym tego uczyniæ, bracie Branham”. 177 Zapyta³em: „Hm, dlaczego byœ tego nie zrobi³?” I rzek³em: „Ja zrobi³bym dla ciebie cokolwiek, wiêc dlaczego nie uczyni³byœ tego dla mnie”? 178 On powiedzia³: „O, ja nie móg³bym tego zrobiæ, bracie Branham. Oni nie zgodziliby siê na to”. Brat Carlson te¿ powiedzia³: „Nie, oni by siê nie zgodzili”. 179 Ja powiedzia³em: „Czy wiecie dlaczego?” I powiedzia³em: „Pozwólcie, ¿e wam coœ powiem. Jest tak dlatego, poniewa¿ wy obydwaj wiecie, ¿e oni zastawili na mnie pu³apkê przy pomocy pytañ”. I powiedzia³em: „Wy j¹ zastawiliœcie”. Otó¿, jest to na taœmie. Je¿eli chcecie nabyæ t¹ taœmê, mo¿ecie j¹ otrzymaæ. I wy znacie wszystkich tych mê¿czyzn. Powiedzia³em wiêc: „Przedwczoraj w nocy ogl¹da³em wizjê, ¿e bêdziemy siedzieæ tutaj dzisiaj rano, a Tommy bêdzie to musia³ odwo³aæ”. Dalej rzek³em: „S³uchajcie teraz, wy wynajêliœcie to pomieszczenie w hotelu”. „Tak”. „Nale¿noœæ za wynajêcie zosta³a zap³acona”. „Tak”, powiedzia³ brat Carlson. 180 „Lecz wy go nie otrzymacie. To jest TAK MÓWI PAN!” „Dlaczego?” 181 „Bêdziecie musieli wynaj¹æ inne pomieszczenie. Tamto pomieszczenie by³o zielone; ale bêdziemy zgromadzeni w br¹zowym pomieszczeniu. Ja bêdê siedzia³ w rogu, doktor Mead bêdzie siedzia³ po mojej prawej stronie; a ten stary kaznodzieja, mulat, i jego ¿ona bêd¹ siedzieæ tutaj po lewej stronie” i opisa³em po prostu dok³adnie, jak to bêdzie przebiegaæ. I powiedzia³em: „PrzyjdŸcie tylko i obserwujcie, co siê bêdzie dziaæ. Widzieliœcie, jak Bóg uzdrawia chorych, obserwujcie Go raz w bitwie!” Ja powiedzia³em: „On jest wspania³y, cudowny!” I powiedzia³em: „Dawajcie baczenie na te pytania i zobaczycie, jaka cisza tam nastanie”. I kiedy tam przybyliœmy owego poranka… 182 Je¿eli chcecie t¹ taœmê… Jim, czy j¹ masz, czy jej nie przynios³eœ? Tutaj jest, w³aœnie tutaj, mo¿ecie nabyæ tê taœmê, je¿eli chcecie, po nabo¿eñstwie. 183 Ja powiedzia³em: „Co macie przeciwko mnie? Co siê z wami dzieje, ludzie?” 184 Brat Carlson powiedzia³ tam: „Otó¿, brat Branham powiedzia³ mi przed dwoma dniami, ¿e bêdziemy mieæ…” I oni nie otrzymali POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 29 wynajêtego budynku, oni to odwo³ali. Nie mogli im go udostêpniæ, poniewa¿ jakiœ zespó³ muzyczny otrzyma³ go ju¿ przedtem i oni nie wiedzieli, ¿e zap³aci³ ju¿ za to zaliczkê, wiêc oni musieli to odmówiæ biznesmenom. I byæ mo¿e s³yszeliœcie ju¿ to poselstwo – brat Williams i wy wszyscy tutaj równie¿. I on powiedzia³: „Brat Branham powiedzia³ mi dok³adnie, gdzie bêdzie siedzia³ ka¿dy cz³owiek, i powiedzia³ mi dok³adnie, co siê bêdzie dziaæ”. I powiedzia³: „Jedna sprawa: Wielu z nas mo¿e nie zgadza siê z bratem Branhamem odnoœnie jego Poselstwa, lecz musimy przyznaæ jedn¹ rzecz. On nie obawia siê Je g³osiæ”. Dalej rzek³: „On jest z Nim nieustraszony”. I powiedzia³: „Proszê bardzo, bracie Branham”. 185 Ja powiedzia³em: „Teraz, zanim rozpoczniemy, pragnê, ¿eby ktoœ z was mê¿czyzn, kto nie zgadza siê z czymœ, co powiedzia³em, wzi¹³ swoj¹ Bibliê i stan¹³ tutaj obok mnie”. I by³a to najcichsza grupa, jak¹ s³yszeliœcie kiedykolwiek. I powiedzia³em: „Zatem, je¿eli tego nie mo¿ecie wspieraæ, to odczepcie siê ode mnie! Tak. Bracia. Ja jestem tutaj, by stan¹æ ramiê w ramiê z wami, lecz musimy powróciæ do Biblijnych faktów”. 186 Oni mówili: „Dlaczego nie zostawisz w spokoju tych kobiet? O, tak, ty jesteœ… Ludzie wierz¹, ¿e jesteœ widz¹cym od Boga”. Ja odrzek³em: „Ja tego nie powiedzia³em”. 187 On rzek³: „Lecz ludzie w to wierz¹”. Dalej rzek³: „Dlaczego ty – czemu nie zostawisz te kobiety w spokoju?” I powiedzia³: „Przestañ im mówiæ, jak maj¹ siê ubieraæ i o strzy¿eniu ich w³osów, i jak maj¹ siê zachowywaæ. Dlaczego nie zostawisz je w spokoju? Czemu je nie nauczasz, jak maj¹ przyjmowaæ dary i czyniæ coœ ku chwale Bo¿ej?” 188 Ja powiedzia³em: „Jak mogê w ogóle nauczaæ ich algebry, kiedy nie chc¹ nauczyæ siê nawet abecad³a?” To siê zgadza. Musicie najpierw powróciæ na pocz¹tek. Bo¿e, zmi³uj siê nad nami teraz. Tak jest. 189 Tutaj to mamy – czas koñca! Czerwone œwiat³o œwieci! Przyjœcie Pañskie jest bardzo blisko. Tak jest. S³uchajcie! Poselstwo czasu koñca powinno stawiæ czo³o warunkom czasu koñca. Gdziekolwiek ludzie zeszli z tej drogi, Poselstwo powinno przyprowadziæ ich z powrotem. Zawsze – Poselstwo czasu koñca stawia czo³o warunkom czasu koñca. Poprzez ca³e Pismo Œwiête. Bêdzie to musia³o czyniæ w tym czasie i wo³aæ z powrotem do oryginalnego S³owa. O, moi drodzy! Podobnie jak czynili inni pos³añcy w swoim czasie, to Poselstwo bêdzie musia³o dokonaæ tego samego. Jest nam to obiecane! Bóg obieca³ to w Swoim S³owie! Malachiasz 4. oznajmia, ¿e to bêdzie siê dziaæ: „Ja przywrócê Wiarê dzieci z powrotem do ojców”. Obieca³ to i my ¿yjemy w tym czasie! 190 O, zawsze tak by³o, za ka¿dym razem jest to jakaœ grupa liderów, 30 MÓWIONE S£OWO którzy wprowadzaj¹ ludzi w zupe³ne zamieszanie. Nie chodzi tu tak o s³uchaczy; to ich prze³o¿eni wprowadzaj¹ ich w zamieszanie. WeŸmy teraz… Mówicie: „O, bracie Branham!” 191 Dobrze wiêc, chwileczkê tylko, musimy to podbudowaæ Pismem Œwiêtym. Je¿eli to nie jest oparte na Piœmie Œwiêtym, nie jest to w³aœciwe. Przez s³owa ich m¹droœci, w ich przywódcach, którzy nie s¹ natchnieni, pos³uguj¹ siê œwieck¹ m¹droœci¹. Patrzcie, niektórzy z nich s¹ takimi geniuszami, ¿e potrafi¹ to tak zestawiæ, lecz czy nie myœlicie, ¿e szatan jest geniuszem w tej sprawie równie¿? Otó¿, czy on nie podszed³ równie¿ do Jezusa Chrystusa, by Go kusiæ, a nawet Mu cytowa³ Pismo Œwiête? On to uczyni³! On jest geniuszem w tej sprawie. Lecz Jezus nie sprzecza³ siê z nim wcale. On mu powiedzia³: „Jest równie¿ napisane! IdŸ precz ode Mnie, szatanie”. Tak, przywództwo bez natchnienia. 192 Popatrzcie na Korego w owych dniach, kiedy Bóg pos³a³ Moj¿esza z poselstwem, a Kore i Datan uwa¿ali, ¿e dorównuj¹ Moj¿eszowi. I rzekli: „Chwileczkê tylko, ty bierzesz tego zbyt du¿o na siebie! Ty uwa¿asz, ¿e jesteœ jedynym kamykiem na pla¿y, jedyn¹ kaczk¹ w ka³u¿y, ¿e jesteœ tym jedynym. Chcê ci powiedzieæ, ¿e równie¿ inni ludzie s¹ œwiêci!” Moj¿esz nie powiedzia³, ¿e oni nie s¹ œwiêci. Lecz on mia³ polecenie i on musia³ je wype³niaæ. A oni zorganizowali grupê ludzi i wyst¹pili przeciw Moj¿eszowi. 193 A Bóg powiedzia³ mu: „IdŸ i stañ tam w drzwiach”. Ci mê¿owie mieli kadzielnice w swoich rêkach i wy wiecie, co spowodowa³y te kadzielnice. Bóg otworzy³ ziemiê i po³knê³a ich. Mieli w niej ogieñ z o³tarza. Mieli ten ogieñ w kadzielnicy i postêpowali jak najbardziej fundamentalnie, a jednak nie dostrzegali tego poselstwa. 194 Bóg powiedzia³: „Ja posy³am ciebie, Moj¿eszu, posy³am ciê tam, abyœ tego dokona³. Ty przyprowadzisz ich tutaj”. 195 Widzicie, oni tego nie dostrzegli. Moj¿esz by³ „zbyt prostolinijny” wobec nich. Podobnie jak Eliasz wzglêdem tej szko³y proroków – by³ „zbyt prostolinijny”, bo trzyma³ siê S³owa. 196 Dlatego te¿ wy zielonoœwi¹tkowcy musieliœcie oddzieliæ siê od reszty œwiata i trzymaæ siê prostolinijnie S³owa. Nie osuwajcie siê z powrotem do tej samej rzeczy, z której wyszliœcie; wy dryfujecie! Nie odczepiajcie waszej kotwicy od Golgoty. Trzymajcie siê Bo¿ego S³owa, bo „Na tej skale Ja zbudujê Mój Koœció³” – trzymajcie siê Go. 197 Zatem, Datan i ci inni myœleli, ¿e s¹… ¿e mogliby tam byæ inni mê¿owie. Widzicie to jest ludzka inteligencja usi³uj¹ca wtr¹ciæ swoje idee do planu Bo¿ego. To jest trafna uwaga. Ludzka inteligencja usi³uj¹ca wtr¹ciæ swoje idee do S³owa Bo¿ego. To jednak nie bêdzie POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 31 funkcjonowaæ! To nie bêdzie dzia³aæ. Nigdy to nie dzia³a³o i nie bêdzie dzia³aæ. 198 Popatrzcie na Jezusa, kiedy On tam sta³ i powiedzia³: „Kto z was mo¿e Mnie potêpiæ z grzechu? Kto z was mo¿e Mi pokazaæ, ¿e nie wype³ni³em dok³adnie to, co Pismo Œwiête mówi o Mnie? Ja twierdzê, ¿e jestem Mesjaszem. Je¿eli nie wykonujê spraw Mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Lecz jeœli czyniê te sprawy, a wy nie mo¿ecie Mi wierzyæ, to wierzcie sprawom, które Ja czyniê, bo one œwiadcz¹ o Mnie”. Dok³adnie. A oni nie mogli temu uwierzyæ, chcieli postêpowaæ swoimi w³asnymi drogami. 199 Oni mo¿e nie chcieli to czyniæ i byæ w b³êdzie. Oni nie chcieli… Ja nie myœlê, ¿e cz³owiek chcia³by tak postêpowaæ. Znajdujê mi³ych ludzi w tych wielkich denominacyjnych koœcio³ach. Znajdujê tam zacnych ludzi. Lecz jak powiedzia³ ten prawnik w audycji radiowej, kiedy tu przyjecha³: „To dziwna rzecz, ¿e ci klerycy staj¹ za kazalnic¹ i widz¹, jak przychodz¹ te czasy i nie wpadaj¹ w sprawiedliwe oburzenie z powodu grzechów tego œwiata!” I musi wyst¹piæ prawnik i powiedzieæ to! „I jak to, ¿e s³uchacze trwoni¹ swoje pieni¹dze w ró¿nych ogrodach zoologicznych i parkach, i tym podobnie, a nie wspieraj¹ programu misjonarzy, by zanieœæ œwiatu Ewangeliê”. 200 Podczas gdy misjonarze g³oduj¹ i nie maj¹ nawet butów na nogach… Alleluja. Nie maj¹ ¿adnej denominacji, która by ich wspiera³a, z powodu ich stanowiska w obronie S³owa Bo¿ego. Nie maj¹ nikogo, kto by ich wspiera³. Je¿eli dacie im coœ, by wspieraæ ich tam na polu misyjnym, co oni potem maj¹? Wielk¹ wi¹zkê dogmatów. Rzeczywisty, prawdziwy misjonarz, któremu towarzysz¹ znaki, musi byæ zale¿ny od jakiejœ kobiety praczki, która oszczêdzi dla niego kilka groszy. Zwróæcie uwagê, tutaj to macie. 201 Oni to mo¿e nie czyni¹ umyœlnie. Tak, lecz co siê z nimi dzieje? Oni s¹ œlepi. Jezus tak powiedzia³. Przypomnijcie sobie, ¿e Jezus powiedzia³ to samo. I wydaje siê, jakby dzisiaj… 202 S³uchajcie teraz, mam nadziejê, ¿e nie jestem krytycznie nastawiony. Je¿eli wam przedk³adam Prawdê, nie odczuwajcie to jako krytykowanie. Ja próbujê tylko… ja was mi³ujê. A jeœli wy nie… Gorliwie zabiegam o Koœció³. Ten zbór tutaj nale¿y prawdopodobnie do Zborów Bo¿ych, czy jakikolwiek on jest, wzglêdnie – ja nie wiem, jaki to jest zbór. To nie ma dla mnie ¿adnego znaczenia. Jest to zbór Bo¿y. Takim w³aœnie on jest, jak wierzê; jest to zbór Bo¿y. Dobrze, wiêc my wszyscy powinniœmy byæ – nie jakimœ denominacyjnym Zborem Bo¿ym, powinniœmy byæ chrzeœcijanami w sercu. Koœció³ Bo¿y przebywa w tych œcianach, nie tylko z nazwy, i tak dalej. 203 Dzisiaj przypisuje siê temu tak wielk¹ wagê – mianowicie cz³onkostwo ma dla ludzi najwiêksze znaczenie. Popatrzcie teraz na 32 MÓWIONE S£OWO baptystów, którzy mieli przebudzenie. O, oni je na pewno mieli. W 1944 r. mieli taki slogan: „O milion wiêcej w 1944 r”. Rozchodz¹ siê poselstwa Billy Grahama. Ale¿ oczywiœcie, one dokona³y wielkiej rzeczy. Metodyœci, baptyœci, prezbiterianie – by³a to wielka rzecz, lecz co my mamy? 204 Jezus powiedzia³ faryzeuszom: „Wy œlepi wodzowie œlepych. Przemierzacie morza, aby pozyskaæ jednego prozelitê, a on jest dwa razy wiêcej dzieckiem piek³a, ni¿ jakim by³, gdy rozpocz¹³”. I to w³aœnie mamy dzisiaj. 205 Billy Graham – kiedy bra³em udzia³ na jego œniadaniu w Louisville, Kentucky, przyby³ tam, taki wielki ewangelista ciesz¹cy siê autorytetem, jakim on jest, i on powiedzia³: „Ja wyje¿d¿am… ale Pawe³”, powiedzia³, „on by³ wzorem”. Powiedzia³: „Pawe³ przyby³ do jakiegoœ miasta i pozyska³ tam jednego nawróconego, a gdy przyszed³ rok póŸniej, mia³ tam trzydziestu z tego jednego”. I powiedzia³: „Ja przyjadê do miasta i pozyskam trzydzieœci tysiêcy nawróconych, a gdy powrócê tam za rok, nie mogê znaleŸæ trzydziestu z nich”. On powiedzia³: „Jaka jest przyczyna?” I podziwia³em podejœcie tego ewangelisty do sprawy. On wyci¹gn¹³ przed siebie swój palec – siedzia³o tam oko³o trzystu mê¿ów – i powiedzia³: „Winni jesteœcie wy, leniwa bando kaznodziejów”. On powiedzia³: „Siedzicie sobie w biurze z nogami na stole i przedzwonicie do kogoœ, i zaprosicie go, aby przyszed³ i przy³¹czy³ siê do waszego koœcio³a. Powinniœcie iœæ i odwiedziæ go”. 206 Ja tam siedzia³em i pomyœla³em: „O Bo¿e! Ja wiem, ewangelisto Billy – ty jesteœ wielkim cz³owiekiem. Ja jestem tylko atrap¹. Lecz pozwól, ¿e ciê o coœ zapytam”. Szkoda, ¿e nie mog³em siê odwróciæ i powiedzieæ to; lecz ja podziwiam tego brata. Uwa¿am, ¿e on jest s³ug¹ Bo¿ym. Chcia³bym mu jednak powiedzieæ: „S³uchaj Billy, jakiego kaznodziejê mia³ Pawe³, by go móg³ naœladowaæ?” Co siê dzia³o? Pawe³ nie tylko zachêca³ cz³owieka do podniesienia rêki, aby podj¹³ swoj¹ decyzjê. On zabra³ go dalej – a¿ do chrztu Duchem Œwiêtym; rozpali³ jego duszê p³omieniem i taki cz³owiek nie potrafi³ cicho siedzieæ. 207 O to w³aœnie rozchodzi siê dzisiaj – o cz³onkostwo. Tak. [Puste miejsce na taœmie – wyd.]… cz³onkowie, du¿a iloœæ cz³onków, du¿e klasy szko³y niedzielnej, wyp³acaj¹ nagrody, kto nawróci kogoœ albo przyprowadzi kogoœ z innego koœcio³a, aby zobaczyæ, który ma wiêcej cz³onków. Wiecie, to jest faryzeizm. A potem che³pi¹ siê tym bardzo: „Pokonaliœmy ich ubieg³ej niedzieli”. Je¿eli dojdziecie do tego stanu, ¿e zrobicie z Koœcio³a Bo¿ego bezsensown¹ rywalizacjê o pierwszeñstwo, to pora pozamykaæ drzwi i odejœæ do domu. 208 Koœció³ Bo¿y jest ¿yj¹cym reprezentantem Boga na ziemi, POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 33 manifestuj¹cym Jezusa Chrystusa. Ja wiem, ¿e to nie jest popularne, nie mo¿na siê tego spodziewaæ. Oczekujemy, aby on by³ prawdziwy. 209 Che³pi¹ siê tym… Lecz czy wiecie, ¿e wielki ha³as nie przyci¹ga³ uwagi proroka Eliasza. On s³ysza³, jak ogieñ i dym przechodzi³y ko³o jaskini oraz grzmoty i b³yskawice, i krew i olej, i wszystko inne, lecz to nie przejmowa³o go wcale. Wiecie, Ameryka zawsze wygl¹da czegoœ wielkiego, czemu towarzyszy wiele ha³asu. Lecz Bóg jest tym „cichym, s³abym G³osem”, który przyci¹ga proroka. 210 Wiecie, pewnego razu wóz by³ ci¹gniony na pole i on podskakiwa³ i robi³ wiele ha³asu, kiedy wyje¿d¿a³ na pole. Lecz kiedy jecha³ z powrotem, przeje¿d¿a³ przez te same wyboje, a nie robi³ ani trochê ha³asu, poniewa¿ by³ na³adowany dobrymi rzeczami. Rozumiecie? Tak. 211 Lecz my dajemy naszym duchom odprê¿enie w wielkim ha³asie. Jak mo¿emy tak postêpowaæ? Jak mo¿emy czyniæ takie rzeczy? O, moi drodzy! I potem wpychacie do tego blask Hollywoodu, zapraszacie kobiety za kazalnicê, ubrane w tak ciasne odzienie, ¿e wygl¹daj¹ seksownie, i one „tañcz¹ w duchu”. Ja nie wiem, co to za duch! 212 Nie chcia³bym teraz krytykowaæ, jestem po prostu… Ja was mi³ujê. Je¿eli nie, to Bóg os¹dzi mnie, je¿eli mia³em jakiœ inny zamiar i cel. Rozumiecie? 213 Lecz wy to przyjmujecie, rozumiecie. Do tego w³aœnie zdryfowali zielonoœwi¹tkowcy. „My mamy wiêcej ni¿ mia³ ten brat na rogu ulicy”. O! „My mamy wiêcej ni¿ Zbory Bo¿e, bowiem my jesteœmy unitarianami albo trynitarianami, i jesteœmy…” o, tym, tamtym lub kimœ innym – wszystkie mo¿liwe nazwy, które oni maj¹, rozumiecie. O, bracie, to dla Boga nie znaczy ani tyle. Bóg zajmuje siê jednostk¹. To prawda. 214 Zauwa¿cie, by³ tam wielki ha³as, lecz to nie przyci¹gnê³o uwagi proroka. Proroka nie interesowa³ ten wielki ha³as. Lecz kiedy us³ysza³ ten cichy, s³aby G³os, on wiedzia³, ¿e to by³o S³owo, wiêc zas³oni³ swoj¹ twarz i wyszed³ z jaskini. 215 Wiecie, s³oñce potrafi wyczerpaæ wiêcej wody za piêtnaœcie minut, bez ¿adnego ha³asu, ni¿ wszystkie… My narobimy wiêcej ha³asu czerpi¹c jeden galon wody, ni¿ s³oñce, które czerpie milion beczek. To siê zgadza. My zawsze wygl¹damy czegoœ wielkiego i jest przy tym wiele okrzyków „hurra”, i wiele awantury. Ale kiedy chodzi o faktyczne przyjêcie S³owa, to ujawnia siê ich nastawienie. Rozumiecie? Przychodz¹ i mówi¹: „Dobrze, niech ci Bóg b³ogos³awi, ale mówiê ci…” 216 Niedawno spotka³em tutaj pewnego cz³owieka… Nie mówiê tego uw³aczaj¹co, proszê wybaczcie mi, jeœli ja – je¿eli to brzmi bluŸnierczo. By³em na nabo¿eñstwie pod namiotem, a kaznodzieja, 34 MÓWIONE S£OWO zielonoœwi¹tkowy kaznodzieja przyprowadzi³ swoj¹ ¿onê, aby gra³a na pianinie. I kiedy przedstawia³ mnie swojej ¿onie, mówiê szczerze – niemal straci³em przytomnoœæ. Ta kobieta mia³a naprawdê krótkie w³osy, ufryzowane w loki, mia³a du¿e, wielkie kolczyki, i du¿¹ warstwê pomadki, czy jakiegoœ paskudztwa na wargach, równie¿ paznokcie mia³a namalowane. Wygl¹da³a, jakby by³a… Wygl¹da³a okropnie, wielkie d³ugie paznokcie, jak szpony. I wygl¹da³a seksownie, mia³a krótk¹, obcis³¹ sukienkê na sobie, i nie mog³a ni¹ nawet zakryæ swoich kolan, kiedy usiad³a. Sta³em tam krótk¹ chwilê i powiedzia³em: „Bracie, czy zraniê twoje uczucia, jeœli ci coœ powiem?” 217 On odrzek³: „Ale¿, oczywiœcie, ¿e nie”. Mi³y cz³owiek, a ona wydawa³a siê byæ mi³¹ kobiet¹. Zapyta³em: „Czy mówisz, ¿e twoja ¿ona jest œwiêta?” On odrzek³: „Tak”. 218 Powiedzia³em: „Wybacz mi to wyra¿enie, lecz wed³ug mnie wygl¹da jak upiór”. Powiedzia³em: „To prawda, wzglêdnie coœ podobnego”. I rzek³em… 219 On zapyta³: „Co chcesz powiedzieæ, bracie Branham?” „Och, ty jesteœ ze starej szko³y”. 220 Ja powiedzia³em: „Ja jestem ze szko³y Pisma Œwiêtego. To siê zgadza, ze szko³y Pisma Œwiêtego”. Wierzê, ¿e œwiêty cz³owiek tak nie postêpuje, nie mogê po prostu inaczej, je¿eli Biblia to potêpia. Rozumiecie? 221 W porz¹dku, wydaje siê za ka¿dym razem s³yszymy tylko to: „Oni mieli czterdzieœci decyzji” (przyjêcia zbawienia), „czterdzieœci cztery decyzji”, „my mieliœmy trzysta decyzji”. Otó¿, takie jest ich wyznanie. A wyznanie to „kamienie”. To siê zgadza, poniewa¿ Piotr na podstawie swego wyznania zosta³ nazwany „kamieniem, ma³¹ ska³¹”. Piotr, jego wyznanie. Otó¿, kamienie s¹ w porz¹dku, lecz do czego s¹ przydatne albo jak¹ wartoœæ maj¹ kamienie dla budowli, gdyby nie by³o wiernego kamieniarza z ostrym narzêdziem S³owa, aby je poobcina³ i uczyni³ ich synami Bo¿ymi? Rozumiecie? Do czego jest przydatne wyznanie? 222 Dlatego w³aœnie kiedy ewangelista powróci tam, nie mo¿e znaleŸæ trzydziestu z trzydziestu tysiêcy. On po prostu wytoczy te kamienie z prochu i wytoczy je na widowniê, ale one nie s¹ jeszcze stosowne do budowania œwi¹tyni. One musz¹ zostaæ poobcinane, przyciosane wed³ug S³owa Bo¿ego, umieszczone na swoim miejscu, po³¹czone razem, zbudowane na fundamencie nauki aposto³ów, a Jezus Chrystus jest Kamieniem wêgielnym. A On powiedzia³: „Kto wierzy we Mnie, sprawy, które ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. To siê zgadza. 223 Jak mo¿emy byæ Koœcio³em, je¿eli gardzimy jedni drugimi? On POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 35 rzek³: „Po tym poznaj¹ wszyscy ludzie, ¿e jesteœcie Moimi uczniami, gdy mi³oœæ mieæ bêdziecie jedni wzglêdem drugich”. Kiedy nawracamy ludzi a potem robimy roz³amy z powodu poró¿nieñ miêdzy denominacjami… Ja nie winiê ludzi, zarzucam winê denominacji. To siê zgadza. Nie winiê wcale ludzi. Rozumiecie? O, jest to tak z³e, lecz ja… 224 Musisz mieæ to ostre narzêdzie, S³owo Bo¿e, aby ich ukszta³towaæ na Synów tego Budynku. O, moi drodzy! Moj¹ modlitw¹ jest: „Bo¿e, poœlij nam szybko Malachiasza 4. Daj nam Poselstwo w tych ostatecznych dniach. Daj nam kogoœ, poœlij coœ, aby zbawiæ ten zielonoœwi¹tkowy koœció³”. 225 Jakiego pos³añca poœle nam Bóg w tych ostatecznych dniach? Powiem wam to, mój bracie, siostro, jako wasz brat i wspó³s³uga, oczekuj¹cy, ¿e ten czas nastanie. On bêdzie takim samym pos³añcem, jaki przyszed³ innym razem. Tego samego pokroju! On przyprowadzi koœció³ z powrotem do S³owa. Bo¿e, pomó¿ nam po³o¿yæ fundament dla niego, zanim on przyjdzie tutaj. Zanim on przyjdzie, po³ó¿my fundament i b¹dŸmy kamieniami, obciosanymi, gotowymi, by staæ ramiê przy ramieniu razem z nim, kiedy go Bóg poœle, poniewa¿ On obieca³, ¿e go poœle. 226 Wiem teraz i odczuwam, ¿e to przychodzi z powrotem. I pamiêtajcie, przy pomocy tego ma³ego daru potrafiê rozpoznawaæ ducha, rozumiecie. Wy siê teraz oburzacie, kiedy powiedzia³em Malachiasz 4. Lecz pozwólcie, ¿e wam coœ powiem: Jezus powiedzia³: ,Je¿eli to mo¿ecie przyj¹æ, to w³aœnie jest Eliasz, o którym by³o prorokowane”. 227 Lecz jeœli rozumiecie, co On powiedzia³ w ew. Mateusza 11. rozdzia³, 6. werset: „Jeœli to mo¿ecie przyj¹æ, to jest on, o którym by³o powiedziane ,Oto Ja posy³am Mojego pos³añca przed Moj¹ twarz¹”. To by³ Malachiasz 3, nie Malachiasz 4. 228 Bowiem u Malachiasza 4. On powiedzia³: „Zanim przyjdzie ten dzieñ, ziemia zostanie spalona, a sprawiedliwi bêd¹ chodziæ po niej; zostanie spalona jak œciernisko”. To siê zgadza. On mówi³ wtedy o pos³añcu przed Jego twarz¹, którym by³ Eliasz. To by³… 229 Ja nie wierzê we wszystkie te bzdury, rozchodz¹ce siê obecnie po okolicy, o p³aszczu Eliasza i wszystkich tych niedorzecznoœciach. Wszystkie te fa³szerstwa musz¹ przyjœæ, oczywiœcie, by wyprowadziæ z równowagi t¹ prawdziw¹ rzecz, kiedy ona przyjdzie. Lecz pozwólcie, ¿e wam powiem: Na koñcu tego zielonoœwi¹tkowego wieku wyst¹pi pos³aniec i doprowadzi do zakoñczenia t¹ rzecz. Bêdzie to mê¿czyzna. Nie jakaœ grupa, ani denominacja, lecz mê¿czyzna. Zawsze tak by³o i Bóg nie mo¿e zmieniæ Swego programu. On jest Wiekuistym Bogiem. 36 MÓWIONE S£OWO Przypomnijcie sobie, je¿eli ten pos³aniec (Jan) by³ pos³añcem z Malachiasza 4. to Pismo siê pomyli³o, poniewa¿ Ono mówi, ¿e on bêdzie… „Ziemia zostanie spalona jako œciernisko, a sprawiedliwi bêd¹ chodziæ po popio³ach bezbo¿ników”. Wiêc czytajcie To, a zobaczycie, czy to nie jest prawd¹. Rozumiecie? Lecz Jezus tego nie powiedzia³, On odnosi³ to do Malachiasza 3: „Ja poœlê Mojego pos³añca przed Moj¹ twarz¹, aby Mi przygotowa³ drogê”. To siê dok³adnie zgadza. 231 Zatem, przypomnijcie sobie, ¿e ten drugi mia³ przywróciæ wiarê dzieci z powrotem do ojców, przywróciæ wiarê dzieci z powrotem do Wiary ojców, do oryginalnej Biblii. 232 Dok³adnie to w³aœnie uczyni³ Moj¿esz. Dok³adnie to uczyni³ Jezus. Dok³adnie to czyni³ ka¿dy pos³aniec poprzez ca³¹ Bibliê na koñcu danego okresu czasu; oni przynieœli na nowo poselstwo. Ludzie na skutek denominacji i innych rzeczy wpadli w zupe³nie zamieszanie w tych czasach. 233 Oni uczynili to samo dzisiaj! Wiêc my wygl¹damy pos³añca. Bo¿e, poœlij go! Czy myœlicie, ¿e go otrzymamy? O, nie. On bêdzie „dziwakiem i fanatykiem” na tyle, lecz Bóg potwierdzi go. Prawdziwi wierz¹cy, którzy s¹ predestynowani do ¯ywota Wiecznego – Jezus powiedzia³: „Wszyscy, których Mi da³ Ojciec, przyjd¹, a ¿aden cz³owiek nie mo¿e przyjœæ, dopóki go Mój Ojciec nie poci¹gnie. I wszyscy, których Mi Ojciec da³” (czas przesz³y) „przyjd¹”. To siê zgadza. Oni byli… 234 Ja nie wierzê w t¹ naukê baptystów o Wiecznym bezpieczeñstwie. Wierzê temu pod pewnym wzglêdem, mianowicie wy jesteœcie bezpieczni, je¿eli jesteœcie w Koœciele. Lecz jeœli wyjdziecie spod Krwi Jezusa Chrystusa, to nie jesteœcie bezpieczni. Ja jestem zabezpieczony przed deszczem, jak d³ugo jestem tutaj. 235 A kiedy jesteœcie wechrzczeni do Ducha Œwiêtego i mówicie, ¿e macie Ducha Œwiêtego, a potem zaprzeczacie Bo¿emu S³owu? Twierdzicie, ¿e uwierzyliœcie i otrzymaliœcie Ducha Œwiêtego, a potem zaprzeczacie temu, ¿e to S³owo jest prawdziwe? Jak mo¿e to potem byæ Duch Œwiêty, kiedy to On w³aœnie napisa³ tê Bibliê? Czy Duch Œwiêty zaprzecza³by Swemu w³asnemu S³owu i powiedzia³by: „Ja siê myli³em, wy macie racjê”? Nie, On nie by³by Bogiem. Absolutnie nie. 236 Ostry Miecz! Panie, poœlij nam wielkie Poselstwo! Tego w³aœnie wygl¹damy. Nastêpnie, oczywiœcie, kiedy on przyjdzie, by przygotowaæ te kamienie i przyciosaæ je, aby pasowa³y do budynku, co siê bêdzie dziaæ? Wielu nie wytrzyma próby S³owa. Oni bêd¹ mi³owaæ swoj¹ organizacjê bardziej ni¿ mi³uj¹ S³owo Bo¿e, chocia¿ to S³owo bêdzie potwierdzone przez tego mê¿a. On bêdzie prorokiem, 230 POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 37 który przyjdzie w Imieniu Pañskim, a bêdzie to w³aœnie ten, który przyjdzie na ziemiê. Ja temu wierzê. O, wszyscy mówi¹: „Bêdzie to grupa ludzi”. 237 Pragnê, ¿eby mi ktoœ pokaza³ w Biblii, ¿e to bêdzie grupa ludzi; nie, bo Bóg naruszy³by Swoje w³asne S³owo. On tego nie mo¿e uczyniæ. Absolutnie nie. On to obieca³. Bêdzie to jeden cz³owiek. A potem bêd¹ z nim inni, oczywiœcie, tysi¹ce, ca³y Koœció³ wierz¹cych bêdzie z nim, wszêdzie. 238 Podobnie jak by³o w dniach Noego, zbawionych nie bêdzie zbyt wielu, poniewa¿ Jezus powiedzia³: „Jak by³o w dniach Noego” Czy to wiecie? „Jak by³o w dniach Lota” (zliczcie ich) „tak bêdzie w dniach…” 239 „Niebo i ziemia przemin¹, lecz Moje S³owo nie przeminie”. Widzicie, co mam na myœli? O, bracie, zróbmy raczej remanent, mo¿e jest o wiele póŸniej, ni¿ sobie myœlimy. Bo mo¿e byæ, ¿e ockniemy siê pewnego dnia i zobaczymy, ¿e coœ przegapiliœmy. B¹dŸcie ostro¿ni! Czuwajcie, módlcie siê, doœwiadczajcie, szukajcie, nie pozwólcie, ¿eby To przesz³o wam ponad g³owami. I zapamiêtajcie sobie, kiedy jest g³oszone S³owo Bo¿e, Bóg jest zobowi¹zany wobec tego S³owa i potwierdzi Je. 240 Czy wiecie, co On wtedy powiedzia³, co dzia³o siê w dniach Lota? On powiedzia³: „Jak by³o w dniach Lota”. Co sta³o siê tam tu¿ przedtem, nim spad³ ogieñ? Jakie poselstwo otrzyma³ wtedy Koœció³? Nie Sodoma, lecz wybrany Koœció³. Miejcie na uwadze te trzy grupy: Byli tam Sodomici; by³ tam Lot i jego grupa – ten formalny koœció³; i by³ tam Abraham – ci Wybrani. Wszystkie trzy grupy otrzyma³y poselstwo, tak, przez ró¿nych pos³añców. Obserwujcie, jakie poselstwo by³o skierowane do tego wybranego Koœcio³a, co On uczyni³ dla Abrahama. Jezus powiedzia³: „Tak bêdzie przy przyjœciu Syna Cz³owieczego”. Nie mo¿emy temu zaprzeczyæ, bo dok³adnie to powiedzia³ Jezus. Wiêc, oczywiœcie, bêdzie to w ten sposób. 241 Otó¿, wielu… Kiedy Jezus przyszed³ i podda³ ich próbie, i powiedzia³: „Badajcie Pismo Œwiête, bo uwa¿acie, ¿e w nim ¯ywot Wieczny macie, a Ono œwiadczy o Mnie” czy oni wytrzymali tê próbê? Nie. I wszyscy wiedz¹, wszystkie wyznania, kamienie, które nie mog¹ wytrzymaæ próby S³owa, zostan¹ wyrzucone na ha³dê. One s¹ stukniête, rozcieñczone wod¹ i nie wytrzymaj¹ próby. O, cz³owieku, potem zostan¹ wyrzucone na ha³dê odpadków! U Boga zawsze liczy siê charakter a nie iloœæ. 242 Ja koñczê. Przepraszam, ¿e trzyma³em was ca³y ten czas, nie mia³em tego w zamiarze. Pozwólcie mi jeszcze na chwilê albo dwie powiedzieæ t¹ ostatni¹ uwagê, a potem zakoñczê, po prostu za 38 MÓWIONE S£OWO chwilkê. Mam nadziejê, ¿e powiedzia³em coœ, co wam pomo¿e, rozumiecie, abyœcie rozwa¿ali o tym. Rozumiecie? 243 U Boga zawsze liczy siê charakter, nie iloœæ. A my czynimy to dzisiaj zupe³nie na odwrót. Liczymy iloœæ cz³onków, szacujemy ich wed³ug dobrego odzienia, jak dobrze sk³adaj¹ ofiary, zamiast szukaæ charakteru. Uhm. 244 Eliezer trudzi³ siê tak d³ugo, a¿ znalaz³ charakter. To siê zgadza. Kogo otrzyma³? On zaufa³ Bogu. Charakter dla kogo? Charakter dla Izaaka – oblubienicê, która jest przedobrazem Koœcio³a. Wy to wiecie. To by³o naturalne potomstwo Abrahama; obecnie mamy duchowe potomstwo Abrahama. Zatem, je¿eli Eliezer, poszukuj¹cy oblubienicy, stara siê znaleŸæ charakter, je¿eli ten m¹¿ przyszed³ – pos³aniec ostatecznego czasu, usi³uj¹cy znaleŸæ Oblubienicê dla Chrystusa, to nie bêdzie szuka³ jakiegoœ denominacyjnego cz³onkostwa. On bêdzie szuka³ ochotnego charakteru. 245 Zwa¿ajcie! Najpierw dobry charakter, potem przygotowa³ j¹ do spotkania z Izaakiem. Kiedy on znalaz³ ten charakter, potem zostawi³ j¹ staæ spokojnie dosyæ d³ugo, aby s³ucha³a jego poselstwa o Izaaku. 246 Taki jest pos³aniec do ostatecznych dni – wieczorne Œwiat³o; najpierw znajdzie ten Koœció³, w którym bêd¹ wierzyæ temu Poselstwu, wyszuka go. Czy zrozumiewacie to, o czym ja mówiê? On bêdzie szuka³ tego Koœcio³a, który wpuœci go do œrodka i nie zamknie mu drzwi przed nosem. I je¿eli mu siê to uda, to znalaz³ ten charakter. Je¿eli ona bêdzie teraz sta³a cicho wystarczaj¹co d³ugo, by jej by³o mo¿na powiedzieæ, jak Oblubienica powinna byæ ubrana! Ona musi byæ przyodziana! Stójcie spokojnie! Je¿eli ona mog³aby wzi¹æ… 247 Popatrzcie na t¹ m³od¹ Rebekê s³uchaj¹c¹ ka¿dego s³owa; jej m³ode serce uderza³o mocno. On opowiada³ jej wszystko. Wy trudziliœcie siê ju¿ dosyæ d³ugo. „Gdzie pójdê?” A¿ znajdê ten charakter. Wiêc kiedy znajdê ten charakter, zostawiê j¹ staæ dosyæ d³ugo, aby j¹ przygotowaæ na spotkanie z Nim. O moi drodzy, jaka to uderzaj¹ca rzecz! (Szkoda, ¿e nie mamy wiêcej czasu na tym zegarze). Przygotowuje siê; stoi cicho, by s³uchaæ jego poselstwa o nim. Eliezer nie mówi³ o sobie, on mówi³ o tym, od kogo by³ pos³any. I on mia³ dary, aby udowodniæ, ¿e by³ pos³any od niego. Amen! On chcia³ j¹ przyoblec w te klejnoty. Wy wiecie, jak on j¹ przygotowywa³. 248 O gdybym j¹ tylko móg³ sk³oniæ do tego, aby umy³a swoj¹ twarz! Rozumiecie? Wiecie, w³aœnie zosta³em przyhamowany z powodu tego, wiêc raczej bêdê milcza³. Mimo wszystko powiedzia³em ju¿ i tak wystarczaj¹co du¿o; wy wiecie, o czym ja mówiê. S³uchajcie wiêc, stójcie cicho. 249 Zwróæcie uwagê, pos³aniec czasu koñca – jego zadaniem bêdzie przygotowaæ œwiêtych, przygotowaæ Oblubienicê dla Oblubieñca. POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 39 Takie bêdzie jego Poselstwo. Czy chcecie nauczyæ siê teraz abecad³a, abyœcie póŸniej mogli studiowaæ algebrê? Kiedy te inne pieczêcie umieszczone na grzbiecie ksiêgi zostan¹ otwarte, one zostan¹ objawione tylko im. Zgadza siê. Nauczcie siê najpierw ABC – abecad³a. Co to znaczy ABC? „Zawsze wierz Chrystusowi”, nie twojemu wyznaniu, Chrystusowi. Rozumiesz? Wierz temu, co On mówi, nie temu, co mówi ktoœ inny. 250 Je¿eli to jest w sprzecznoœci ze S³owem – je¿eli jakiœ cz³owiek mówi wam: „To jest w porz¹dku, kobiety, gdy sobie strzy¿ecie w³osy”, to wiecie, ¿e on k³amie. Biblia mówi, ¿e to jest grzeszne. Je¿eli on mówi: „Ty mo¿esz byæ diakonem a pomimo tego mieæ cztery lub piêæ ¿on”, to on k³amie. To jest w sprzecznoœci ze S³owem. Widzicie? Wszystkie inne sprawy, o których mówimy – porównajcie je ze S³owem i zobaczycie, czy s¹ zgodne ze S³owem. 251 Przyprowadzi koœció³ z powrotem do S³owa. Zatem, co ma czyniæ ten pos³aniec z Malachiasza 4? Przywróciæ ludziom oryginaln¹ Wiarê, Wiarê w zmartwychwstanie. Wtedy widzieli Jezusa, kiedy On wsta³ z martwych, widzieli, jak On dzia³a³ miêdzy nimi. 252 Oni byli mê¿ami niewielu s³ów. Oni wyszli i zwiastowali S³owo. O, oni Je g³osili d³ugo, Pawe³ g³osi³ pewnego razu ca³¹ noc. Widzicie? Pewien m³odzieniec spad³ z okna w tym budynku i zabi³ siê. Pawe³ po³o¿y³ siê swoim cia³em na nim i przyprowadzi³ go z powrotem do ¿ycia, widzicie. Rozumiecie? I potem g³osi³ dalej. 253 Zwróæcie teraz uwagê, oni byli innymi mê¿czyznami ni¿ dzisiejsi doktorzy filozofii, doktorzy teologii, doktorzy QUST, i jakkolwiek to chcecie nazwaæ. Co czynili? Pos³aniec oddziela, raczej Poselstwo g³oszone przez pos³añca oddzieli wierz¹cych od niewierz¹cych. Niektórzy Je zaakceptuj¹, a inni nie. Niektórzy z luteranów… Niektórzy katolicy zaakceptowali Luthra, a inni nie. Niektórzy luteranie zaakceptowali metodystów, a inni nie. Niektórzy zgadzaj¹ siê z zielonoœwi¹tkowcami, a inni nie. Niektórzy zgodz¹ siê z wieczornym Œwiat³em, a niektórzy nie. 254 Jak rozpoznasz, czy to jest wieczorne Œwiat³o, czy nie? Poddaj to próbie S³owa (nie tylko jednego S³owa, ca³ego S³owa wziêtego razem), a zobaczysz, czy to jest w³aœciwe, czy nie. O, co w tym jest? Zatem, jeœli to poselstwo przedk³ada potwierdzenie, ¿e Bóg dokonuje tego, co On obieca³ czyniæ, i jest to w zgodnoœci ze S³owem, wtedy S³owo jest potwierdzone jak ka¿dym innym razem w przypadku poprzednich proroków. 255 Zauwa¿cie, kiedy Poselstwo – je¿eli Poselstwo jest odrzucane przez ludzi, pos³aniec wydaje siê byæ kompletnie pokonany, nie wpuszczaj¹ go ju¿ do ¿adnych drzwi, nie mo¿e g³osiæ w ¿adnym koœciele. 40 MÓWIONE S£OWO Podobnie by³o z naszym Panem. Przypomnijcie sobie, kiedy On by³… O, kiedy On uzdrawia³ chorych – ten m³ody prorok, mówiono: „O, moi drodzy! On jest wspania³ym Cz³owiekiem!” „Hallo, rabbi, jak Ci siê powodzi?” Lecz pewnego dnia On usiad³ i zacz¹³ im g³osiæ Prawdê. Ludzie i koœció³ upodobali Go sobie. Tysi¹ce sz³y za Nim. Mia³ ko³o siebie siedemdziesiêciu kaznodziejów oprócz dwunastu uczniów. Lecz pewnego dnia, kiedy brak³o chleba, on zamieni³, wzglêdnie rozmno¿y³ bochenki chleba, by udowodniæ, ¿e On jest Bogiem, poniewa¿ jedynie Bóg zsy³a³ z Niebios mannê – chleb na ziemiê. Tak. Rozumiecie? On rozmno¿y³ te bochenki. I zaraz potem… On chodzi³ po wodzie, dokonywa³ cudów, i czyni³ te cuda, które czyni³, by udowodniæ, ¿e to jest On. 257 A potem, kiedy to uczyni³, On usiad³ i zacz¹³ rygorystycznie nauczaæ ludzi. Ludzie odwrócili siê. I tych siedemdziesiêciu powiedzia³o: „Uch! Kto mo¿e Tego s³uchaæ? Twarda to mowa. Ty uniewa¿niasz to, ¿e uwa¿aliœmy siê za lepszych. Kim Ty w ogóle jesteœ, abyœ nam mówi³ te sprawy?” I oni odeszli. 258 Potem Jezus zwróci³ siê do Swojej ma³ej grupy, podobnie jak w dniach Noego, jak w dniach Sodomy, i zapyta³: „Czy i wy chcecie odejœæ?” 259 Wtedy Piotr powiedzia³ owe znamienne s³owa: „Panie, do kogó¿ pójdziemy?” Bo¿e, dopomó¿ nam teraz. 260 Zauwa¿cie, gdy to Poselstwo jest odrzucone i wydaje siê, ¿e pos³aniec skoñczy³ fiaskiem, wtedy Bóg wystêpuje na widowniê; jego Poselstwo jest skoñczone. 261 Noe (koñczê teraz), Noe g³osi³ w drzwiach swojej arki sto dwadzieœcia lat i ludzie w koñcu naœmiewali siê i drwili sobie z niego; Noe wszed³ do arki wierz¹c, ¿e wszystko bêdzie w porz¹dku. Bóg zamkn¹³ drzwi arki. A ludzie gapili siê stoj¹c w pobli¿u, by zobaczyæ, co siê bêdzie dziaæ. On siedzia³ w arce siedem dni i poci³ siê tam, ale siódmego dnia zacz¹³ padaæ deszcz. Uhm. 262 Moj¿esz – gdzie on siê znalaz³? By³ na swoim posterunku, prowadz¹c lud. Czerwone Morze stanê³o mu w drodze. Znalaz³ siê na koñcu swej drogi. I wtedy w³aœnie Bóg zst¹pi³ ze wschodnim wiatrem i rozdzieli³ morze – na koñcu jego drogi. 263 By³ to Daniel stoj¹cy w obronie swojego poselstwa. „Ja nie bêdê siê zanieczyszcza³ rzeczami tego œwiata”. Trzyma³ siê wiernie boga i znalaz³ siê na koñcu swojej drogi, wydawa³o siê, ¿e nadszed³ kres dla niego, bo wrzucono go do lwiej jamy. Wtedy Bóg wyst¹pi³ na widowniê. 264 I owego poranka tam daleko w Babilonie… Amen! Patrzê siê w Niebo, widzê Tron i anio³ów stoj¹cych w oko³o. Spogl¹dam w dó³ do Babilonu i widzê pa³aj¹cy ogniem piec. Widzê trzech m³odzieñców 256 POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 41 stoj¹cych tam i mówi¹cych: „Nasz Bóg mo¿e nas wyzwoliæ” Rozumiecie? „Lecz my nie pok³onimy siê twojemu pos¹gowi, poniewa¿ to jest w sprzecznoœci do S³owa”. Rozumiecie? „To jest nasze stanowisko”. 265 „W porz¹dku”, powiedzia³ król, „wchodŸcie do góry po tych stopniach, zostaniecie spaleni”. Wielcy, mocni mê¿czyŸni popychali ich ostrzami w³óczni i oto oni wstêpuj¹ po schodach krok za krokiem, i czuj¹ coraz wiêkszy ¿ar. 266 Widzê anio³a, stoj¹cego z boku przy Tronie Boga; doby³ swego miecza i powiedzia³: „Ojcze, spójrz tam na dó³, co siê tam dzieje! Pozwól mi zst¹piæ na dó³, ja jestem Gabriel, ja zmieniê t¹ scenê”. 267 „W³ó¿ swój miecz z powrotem do pochwy, Gabrielu. Ja to obserwujê”. 268 Oto podchodzi kolejny anio³ i mówi: „Ojcze, ja nazywam siê Pio³un, ja niszczê za pomoc¹ wody. W przedpotopowym œwiecie ludzie grzeszyli i znêcali siê nad Twoim ludem, i ja zmieni³em ca³¹ ziemiê w planetê wód. Ja sp³uczê Babilon z mapy dzisiaj rano. Pozwól mi iœæ”. 269 „Ja wiem, ¿e potrafi³byœ to zrobiæ, Pio³unie, ty jesteœ wiernym anio³em. Rozumiesz? Lecz nie mogê ci pozwoliæ, abyœ tam poszed³, to moja sprawa. Ja Sam zst¹piê tam”. „Czy widzisz ich, tutaj?” 270 „Obserwowa³em ich ca³¹ noc. S³ysza³em ich zebranie modlitewne. Widzia³em ich stanowisko w obronie Mojego S³owa. Ja bêdê tam w porê”. O, moi drodzy! Widzê, jak On powsta³ i Jego królewska szata sp³ywa³a z Jego ramion, ot tak, i powiedzia³: „ChodŸ tutaj wschodni, pó³nocny, po³udniowy i zachodni wietrze. Stañcie pod tym czo³em burzy ot tam, ja pojadê na niej jako na rydwanie dzisiaj rano. Jadê na dó³ do Babilonu, Ja zmieniê t¹ scenê”. O, bracie, On by³ tam w sam¹ porê! 271 Jego oczy czuwaj¹ nad wróbelkiem i ja wiem, ¿e On czuwa nade mn¹. On ci¹gle czuwa dzisiaj wieczorem, obserwuj¹c mnie, On obserwuje was. On obserwuje nas, czy bêdziemy staæ na S³owie, czy nie, jakie decyzje bêdziemy podejmowaæ, czy bêdziemy staæ wiernie przy S³owie, albo odst¹pimy od Niego. Jest póŸniej, ni¿ sobie myœlicie. 272 Jakub by³ w drodze do domu, odczuwa³ inspiracjê, ¿e ma wróciæ do domu; jego brat ci¹gn¹³ przeciwko niemu. O, lecz pewnej nocy on zmaga³ siê z Bogiem. On ba³ siê spotkaæ ze swoim bratem, lecz nastêpnego poranka by³ on nieustraszonym, kalekim ksiêciem. „Ja nie potrzebujê Ezawa ani jego armii, ani jednego”. Bóg wyst¹pi³ na widowniê. Widzicie, On czyni to w szczególny sposób. 273 Jezus, odrzucony, choæ by³ potwierdzonym Synem Bo¿ym, 42 MÓWIONE S£OWO powiedzia³: „Je¿eli Ja nie czyniê spraw Mojego Ojca, to Mi nie wierzcie”. On by³ Œwiat³oœci¹ w owych czasach, On jest ci¹gle Œwiat³oœci¹; wyst¹pi³ na widowniê. A ci ludzie chodzili za Nim, jak d³ugo On ³ama³ im chleb i ryby. Lecz gdy On zacz¹³ im mówiæ Prawdê S³owa, to ich rozdzieli³o. Oni mieli swoje w³asne tradycje, których siê trzymali. To by³o przeciwko nim, wiecie jednak, ¿e On dok³adnie zgadza³ siê z Pismem Œwiêtym. Lecz zaœlepione oczy tego œwiata nie mog³y Go zobaczyæ; nie widz¹ tego ani obecnie, nie widzieli tego w ¿adnym innym wieku, jak myœlê, jako ca³oœæ. Co siê sta³o? Wydawa³o siê, ¿e On zosta³ pokonany. 274 Zwróæcie uwagê, ¿e od tego czasu On traci³ Swoj¹ popularnoœæ. Kiedy? Wtedy, gdy On zacz¹³ mówiæ im S³owo. Kiedy On przechodzi³ tam i mia³ nabo¿eñstwa uzdrowieniowe i kampanie ewangelizacyjne, wszyscy Go chcieli. „O, rabbi, przyjdŸ do nas tutaj”. „Rabbi, przyjdŸ tutaj!” Lecz kiedy On zacz¹³ g³osiæ Swoj¹ naukê: „O Twoja nauka niepokoi naszych ludzi”. O, ³aski! „O, ja nie mogê ciê ju¿ mieæ w naszym koœciele, rabbi, bo robisz zamieszanie miêdzy naszymi ludŸmi. Twoje Nauki s¹ tak sprzeczne z tym, w co my wierzymy. To siê nie zmieni³o. Rozumiecie? Wcale nie. Tak. „Nie mo¿emy Ciê ju¿ mieæ u nas, Rabbi!” On jednak by³ potwierdzony, udowodniony na podstawie Pisma Œwiêtego, kim On jest; lecz oni nie mogli w To uwierzyæ. 275 W koñcu On doszed³ a¿ do ostatniej chwili, kiedy szatan myœla³ sobie: „Ja go mam”. Ja ukrzy¿owa³em Go na krzy¿u. I tak sz³o to ci¹gle dalej i dalej, a¿ w koñcu myœleli sobie, ¿e Go zabili i w³o¿yli Go do grobu. Lecz wtedy w³aœnie Bóg wyst¹pi³ na widowniê. On wsta³ z martwych z grobu! Dlaczego? 276 Ta sama rzecz wydarzy³a siê Paw³owi. On powiedzia³: „Wszyscy – Demas mnie opuœci³. Wszyscy opuœcili mnie z powodu S³owa”. Ja myœlê, ¿e Demas nie poszed³ do jakiegoœ nocnego klubu i tym podobnie. Lecz Demas chcia³ iœæ. On by³ bogatym cz³owiekiem i on chcia³ iœæ razem z popularn¹ grup¹, wiêc on odszed³ wtedy, kiedy odeszli i pozostali. I wtedy Pawe³ powiedzia³: „Wszyscy mnie opuœcili”. Dlaczego? Jego us³uga – on doszed³ w niej do punktu szczytowego, a teraz zbli¿a³ siê do koñca. 277 Jego pragnieniem by³o byæ mêczennikiem, poniewa¿ on uœmierci³ Szczepana, by³ œwiadkiem jego œmierci i on j¹ zatwierdzi³. On pragn¹³ umrzeæ. Kiedy przyszed³ Agabus, znakomity prorok, stan¹³ przy nim i powiedzia³ mu, aby nie szed³ do Jeruzalemu, on powiedzia³: „Ja wiem, ¿e nie mam tam iœæ, lecz ja jestem gotowy nie tylko iœæ tam i zostaæ zwi¹zany ³añcuchami w Jeruzalemie, lecz jestem gotowy iœæ tam i po³o¿yæ ¿ycie dla Pana Jezusa”. Co to by³o? On przypieczêtowa³ swoj¹ us³ugê. 278 O, Koœciele ¿yj¹cego Boga, moglibyœmy mówiæ ca³¹ noc. Jak my POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 43 przypieczêtujemy nasze Poselstwo? Jak my to uczynimy? Bo¿e, pomó¿ nam wzi¹æ to S³owo i staæ dzielnie. Pozwól mi umrzeæ przez to S³owo; ¿yæ tym S³owem i umrzeæ przez to S³owo. Pozwól mi rozpraszaæ ciemnoœci Œwiat³oœci¹, bo czasu wieczornego bêdzie Œwiat³o. My jesteœmy w tej godzinie, przyjaciele. Wierzmy Mu, kiedy pochylimy teraz nasze g³owy. 279 Najpierw pragnê was przeprosiæ, ¿e trzyma³em was przez ca³y ten czas, niemal dwie godziny, myœlê, ¿e dok³adnie godzinê i czterdzieœci piêæ minut. Mam nadziejê, ¿e was nic nie zrani³o. Nie jestem tutaj, by obra¿aæ kogoœ. Je¿eli tak by³oby w naszym, gdyby tak by³o w moim sercu i duszy, to ja sam jestem w b³êdzie – gdybyœmy my kaznodzieje tylko mówili te sprawy – moi bracia tutaj, ci mê¿owie nape³nieni Duchem Œwiêtym. Rozumiecie? 280 Gdy zosta³em zbawiony i powiedzia³em mojemu baptystycznemu pastorowi, ¿e otrzyma³em Ducha Œwiêtego i wszystkie te sprawy, oraz ¿e Anio³ Pañski powiedzia³ mi, co mam czyniæ, on powiedzia³: „Ty musia³eœ mieæ jakieœ koszmary nocne, Billy”. Ja powiedzia³em: „Doktorze Dawisie, ja widzia³em Anio³a”. 281 On powiedzia³: „O, to nonsens!” Powiedzia³: „To by³ – to by³ diabe³”. Widzicie? O, moi drodzy, to mnie zrani³o! On powiedzia³: „Ty bêdziesz g³osi³ królom i w³adcom ziemi?” Ja odrzek³em: „Tak w³aœnie On powiedzia³”. On rzek³: „Z twoim wykszta³ceniem siedmiu klas?” Ja odrzek³em: „Tak w³aœnie On powiedzia³”. 282 On zapyta³: „Co myœlisz, kto bêdzie ciê s³ucha³? Ty chcesz g³osiæ Boskie uzdrowienie w dzisiejszym czasie, gdy robi¹ wszystkie œwietne badania lekarskie i inne sprawy?” Ja odrzek³em: „Ja nic na to nie poradzê, ile Goliatów tam stanie”. On zapyta³: „Co myœlisz, kto bêdzie ciê s³ucha³?” 283 Ja powiedzia³em: „Je¿eli Bóg posy³a mnie, to bêdzie tam ktoœ, kto mnie bêdzie s³ucha³”. 284 Nie wiedzia³em jeszcze wtedy o was, ludzie. I gdy przyby³em do was, by³o to dok³adnie jak w³o¿enie rêkawicy na rêkê, ona zupe³nie pasowa³a. Ja was mi³ujê, ja was kocham. Mi³ujê moich braci pastorów. Czy myœlicie, ¿e prezbiterianin, metodysta, luteranin otworzy³by dla mnie swój koœció³, jak ten brat tutaj dzisiaj wieczorem, abyœmy mogli siedzieæ tutaj i zwiastowaæ takie poselstwo? O, nie, wcale nie. To s¹ dzielni mê¿owie, którzy wierz¹ Prawdzie. Stañcie w szeregu ze S³owem razem z nimi, rozumiecie, i trzymajcie siê z dala od rzeczy tego œwiata. 285 Siostry, pozwólcie rosn¹æ waszym w³osom. Przyobleczcie siê w wasze sukienki, piêkne i schludne. Wstyd wam. Zmyjcie ten makija¿ 44 MÓWIONE S£OWO z waszej twarzy. Rozumiecie? Otrzymaliœcie wiêcej miejsc Pisma Œwiêtego odnoœnie malowania twarzy ni¿ odnoœnie strzy¿enia swoich w³osów. To siê zgadza. Nie malujcie siê. Nie strzy¿cie w³osów. Biblia mówi, ¿e to jest hañbi¹c¹ rzecz¹ dla kobiety, je¿eli tak czyni. W³osy s¹ jej ozdob¹. Wy teraz powiecie: „To b³aha sprawa”. W porz¹dku, lecz usuñcie te ma³e przeszkody z drogi, a potem bêdziemy mówiæ o wielkich sprawach. Zacznijmy postêpowaæ w³aœciwie. 286 Otó¿, bracia. O, moi drodzy! Pozwólcie, ¿e powiem jedn¹ rzecz do mê¿czyzn. Kaznodziejo, mój bracie, je¿eli pozwalasz swojej ¿onie czyniæ coœ takiego, a twierdzisz, ¿e jesteœ cz³owiekiem nape³nionym Duchem Œwiêtym, to ja wstydzê siê za ciebie. WstydŸ siê, je¿eli pozwalasz swojej ¿onie wyjœæ tak na ulicê. 287 Wasze sukienki s¹ tak seksowne i ca³e odzienie; czy wiecie, ¿e Biblia mówi – Jezus powiedzia³: „Ktokolwiek spojrza³by na niewiastê i po¿¹da³ jej, ju¿ z ni¹ cudzo³óstwo pope³ni³?” 288 Wy mówicie: „Chwileczkê tylko, mój bracie, ja jestem niewinna”. Ja te¿ wierzê, ¿e jesteœ niewinna, moja siostro. Ty jesteœ niewinna, je¿eli chodzi o ten cielesny akt. Lecz je¿eli prezentujesz siê taka publicznie, a grzesznik gapi siê na ciebie i ty prezentujesz siê tak, to kto jest winien? Ty jesteœ winna, bo prezentujesz siê publicznie. Potem w dniu S¹du, gdy ten grzesznik bêdzie zdawa³ rachunek z cudzo³óstwa, z kim on pope³ni³ je w swoim sercu? Z tob¹! Dlaczego? Dlatego, ¿e siê taka prezentowa³aœ. Nu¿e, to jest Prawda. 289 Czy nie chcia³abyœ, czy nie zechcesz, siostro, proszê w Imieniu Jezusa, mo¿e poproszê ciê jako twój brat, ¿ebyœ siê naprawi³a? 290 Bracie, wstyd tobie za to, ¿e prowadzisz swój dom w ten sposób. Uporz¹dkuj go. Mam lepsz¹ nadziejê o tobie jako mê¿czyŸnie. Rozumiesz? 291 Pastorzy, którzy pozwalacie takim ludziom chodziæ do zboru, przyjmujecie ich za diakonów i powierzacie im tym podobne us³ugi, a oni ¿yj¹ z dwoma lub trzema ¿onami, itd., czy siê nie wstydzisz, kaznodziejo? Czy siê nie wstydzisz z powodu tych rzeczy? I przyjmujesz ich za cz³onków koœcio³a, choæ oni ¿yj¹ w cudzo³óstwie, pal¹ papierosy i czyni¹ wszystko mo¿liwe, a nawet nie nadmienisz nic przeciw temu z podium? Wstyd tobie! Ja – modlê siê o ciebie, bracie. 292 Niech wam Bóg b³ogos³awi. Dziêkujê wam za wasz¹ cierpliwoœæ i za to, ¿e mnie znosicie. Zastanawiam siê teraz… 293 Wieczorne Œwiat³o przysz³o. Wieczorne Œwiat³o jest tutaj, z powrotem do S³owa. 294 Teraz, kiedy macie pochylone g³owy, gdy macie pochylone serca, zadajcie sobie to pytanie: „Czy mogê siê przymierzyæ do tego S³owa? Czy tak?” 295 Moj¹ modlitw¹ z tego podium jest: „O Bo¿e, obetnij mnie z POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 45 wszystkiego, co nie jest podobne do Ciebie. O Bo¿e, odejmij to ode mnie”. Jesteœmy tutaj na ziemi na koñcu drogi. 296 W porz¹dku, czy bêdziecie tak szczerzy, by podnieœæ wasze rêce i powiedzieæ: „Bo¿e, obetnij ze mnie wszystko, co nie jest podobne do Ciebie. Przekszta³æ mnie, Panie, i uczyñ mnie podobnym do Ciebie”? Niech was Pan b³ogos³awi. 297 Je¿eli jest tutaj ktoœ, kto nie jest w porz¹dku, a jest grzesznikiem i przydryfowa³ tutaj dzisiaj wieczorem, a nie przyj¹³ jeszcze Chrystusa jako Zbawiciela, albo jest odstêpc¹ lub kimœ takim i pragnie powróciæ, to jesteœ zaproszony, by przyjœæ i stan¹æ tutaj przy o³tarzu. Je¿eli wierzycie, ¿e Bóg wys³uchuje moje modlitwy o chorych, ja wierzê, ¿e On wys³ucha mnie teraz. Ja i ty razem – gdy po³o¿ymy nasz¹ wiarê na Ofierze Jezusa Chrystusa, Syna Bo¿ego i bêdziemy siê modliæ, ja wierzê, ¿e Bóg wys³ucha. Jesteœ zaproszony, by podejœæ tutaj i stan¹æ w modlitwie. 298 Nasz Niebiañski Ojcze, oddajê Ci tych s³uchaczy, te nie uszeregowane s³owa, które siê przed³u¿a³y, Panie. Wielu czu³o siê nawet zmêczonych i wyczerpanych i odeszli do domu, a mo¿e niektórzy czuli siê trochê Ÿle, i Panie, ja po prostu nie mogê rozpoznaæ, kto siedzia³ wœród s³uchaczy ca³y czas. I mimo wszystko, Ojcze, jest to Twoje S³owo i Ty znasz moje serce. Wiêc ja jestem… Biada mi, je¿eli bym tego nie powiedzia³. Ja to muszê powiedzieæ, Panie. Modlê siê wiêc teraz, ¿eby ludzie, którzy maj¹ zrozumienie S³owa, zrozumieli to jasno, a jestem pewien, ¿e ci, których Ty powo³a³eœ do ¯ycia, zrozumiej¹, ¿e to nie jest nic innego, ni¿ serce pe³ne mi³oœci do Boga i Jego Koœcio³a, z którego proszê o te rzeczy. 299 Ojcze, praktycznie ka¿da rêka tutaj podnios³a siê, abyœ dokona³ obrzezki, abyœ poobcina³ wszystkie domieszki, które nie mog¹ tam byæ. Bo¿e, pomó¿ nam wszystkim. Ja stojê razem z nimi, Panie. Jestem jednym z nich, wygl¹dam przyjœcia tego radosnego dnia Milenium, kiedy grzech i hañba zostan¹ zniszczone na zawsze. I Ojcze, kiedy jesteœmy na tym œwiecie, wiemy, ¿e jesteœmy podatni na te rzeczy, pope³niamy b³êdy, jesteœmy podatni na grzech, ci¹gle pielgrzymujemy, a jednak nie pragniemy tego czyniæ. Jak Biblia mówi: „Nie zniechêcajcie siê, kiedy jesteœcie napominani”. Lecz ja siê modlê, Ojcze, aby strofowanie Twego S³owa poobcina³o mnie tak mocno, jak obcina pozosta³ych. I modlê siê, Ojcze, aby to zrozumieli w ten sposób. 300 Modlê siê, abyœ ich teraz pob³ogos³awi³. I niechaj siê to stanie, jak modli³em siê przedtem, Panie, wiedz¹c i zwa¿aj¹c na to, o co siê modlimy, poniewa¿ nie chcemy siê modliæ niew³aœciwie, nie chcemy prosiæ o coœ tylko sztucznymi s³owami, poniewa¿ wo³amy do Ciebie. 301 Proszê Ciê, ¿ebyœ pob³ogos³awi³ naszego brata tutaj, który otworzy³ swoje drzwi, abym tu przyszed³ dzisiaj wieczorem. Modlê 46 MÓWIONE S£OWO siê, abyœ Ty b³ogos³awi³ jego zbór i niech ka¿dy z jego cz³onków, Panie… Niechby ten zbór by³ latarni¹ morsk¹, miejscem, gdzie s¹ czynne dary Bo¿e i wszystko przebiega g³adko. 302 B³ogos³aw ka¿dego kaznodziejê, który siedzi tutaj i ich zbory. I niechby przysz³o takie wstrz¹œniêcie albo szelest Ducha Bo¿ego w drzewach morwowych przemierzaj¹cego Phoenix i prowadz¹cego koœcio³y do spo³ecznoœci i do wielkiego przebudzenia, ¿e kaznodzieje nie bêd¹ nawet mogli g³osiæ z powodu Chwa³y Bo¿ej; lecz kiedy œwiêci zgromadz¹ siê dzisiaj wczeœnie po po³udniu, niechby tu by³o wo³anie i modlitwy i œwiadectwa i poselstwa – po prostu prawdziwe wylanie Ducha Œwiêtego, kiedy ca³e miasto zostanie poci¹gniête, aby przyszli i s³uchali. Spe³nij to teraz. 303 Uzdrów chorych bêd¹cych wœród nas, Panie. Daruj im Boskie wyzwolenie, Ojcze w Imieniu Jezusa Chrystusa. 304 Teraz, kiedy mamy pochylone nasze g³owy, czy jest tutaj ktoœ, kto pragnie stan¹æ teraz przy o³tarzu? I kiedy mamy pochylone nasze g³owy, bêdziemy po prostu nuciæ ten krótki refren – dobry stary ewangelizacyjny refren. I chcemy go nuciæ. A gdy go bêdziemy nuciæ, je¿eli jest tutaj ktoœ, kto pragnie, ¿ebym siê modli³ o niego, aby mia³ g³êbsze prze¿ycie i otrzyma³ Ducha Œwiêtego, albo jesteœ zbawiony i nie zosta³eœ jeszcze poœwiêcony, czy cokolwiek, uczyniê to chêtnie, kiedy bêdziemy nuciæ ten krótki refren: „Mi³ujê Go”. A jeœli Go naprawdê mi³ujecie, respektujmy Jego S³owo teraz. „Mi³ujê Go, mi³ujê Go Bo On wpierw umi³owa³ mnie. I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”. 305 Kiedy oni przychodz¹ – ja pragnê, ¿eby ka¿dy zaj¹³ swoje miejsce tutaj. W porz¹dku, siostro. „Mi³ujê Go, mi³ujê Go Bo On wpierw umi³owa³ mnie. ChodŸcie tu teraz, stañcie przy o³tarzu, wy, którzy chcecie przyjœæ teraz. „I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”. 306 Dlaczego niektóre z was sióstr maj¹ce krótkie w³osy, nie przyjdziecie tutaj, by siê modliæ do Boga? Czy chcecie, abym wam to przeczyta³ z Biblii? W porz¹dku. Dlaczego nie przyjdziecie, by powiedzieæ: „Panie, ja pragnê byæ w porz¹dku we wszystkich rzeczach i pragnê rozpocz¹æ w³aœciwie. Pragnê wejœæ na w³aœciw¹ drogê i pozostaæ na niej. Pragnê Ci z³o¿yæ œlubowanie dzisiaj wieczorem, Panie. Ono bêdzie rosn¹æ od tej chwili”. 307 Biblia mówi, ¿e jest hañb¹ dla mê¿czyzny, je¿eli ma d³ugie w³osy, bo wygl¹da jak kobieta. Bóg zawar³ dwa przymierza, jedno z Adamem a drugie z Ew¹. On ubra³ ich odmiennie. Oni siê zupe³nie POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 47 odró¿niaj¹. Zawsze siê odró¿niali. Istniej¹ dwa przymierza poprzez ca³¹ Bibliê. Pewnego wieczora chcia³bym przemawiaæ na temat tego podwójnego przymierza i pokazaæ wam, w czym jest ró¿nica. O, moi drodzy, to jest zdumiewaj¹ce. Jest tak równie¿ w sprawie ma³¿eñstwa i rozwodu, gdybyœcie tylko wiedzieli, jaka jest prawda na ten temat, to za³atwi³oby ca³¹ sprawê. To siê zgadza. W porz¹dku, jeszcze raz teraz, abyœmy byli tego pewni. ChodŸcie, czy nie przyjdziecie? „Mi³ujê Go…” Czy potrzebujesz Ducha Œwiêtego? PodejdŸ tutaj i stañ przy o³tarzu. „Bo On wpierw umi³owa³ mnie, i…” Czy pragniesz œciœlejszego chodzenia z Nim? PrzyjdŸ i uczyñ œlubowanie, stañ przy Nim o dotrzymaj tego. Twoje œlubowanie nie bêdzie do niczego przydatne, je¿eli go nie dotrzymasz. Mo¿esz teraz przyjœæ i z³o¿yæ swoje œlubowanie. Bóg musi je nape³niæ. Ty tylko dotrzymaj swego œlubowania. 308 Poproszê teraz moich braci kaznodziejów, abyœcie podeszli tutaj i stanêli ko³o tych drogich ludzi, kiedy bêdziemy siê modliæ tutaj. Porozmawiajcie z ka¿dym i zapytajcie o ich potrzeby teraz, kiedy jesteœmy tutaj. 309 Niech wszyscy s¹ teraz tak pe³ni bogobojnej czci, jak tylko potrafi¹. Bóg uhonoruje was, b¹dŸcie wiêc pe³ni bogobojnej czci, a¿ skoñczê t¹ modlitwê. Mo¿ecie teraz przyjœæ wprost tutaj, stan¹æ przy tych ludziach i za nimi, bo oni prosz¹ o modlitwê. „Na Golgocie”. 310 Œpiewajmy to jeszcze raz, kiedy kaznodzieje zbieraj¹ siê po obu stronach. „Mi³ujê Go, mi³ujê Go…” Chcia³bym zobaczyæ, aby kaznodzieje z ró¿nych organizacji byli teraz jednomyœlni; bowiem jesteœmy pod Krwi¹. „Bo On wpierw umi³owa³ mnie I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”. (Moi drodzy!) 311 Przyst¹pcie teraz bracia bezpoœrednio do osoby, która stoi przed wami, w³ó¿cie na nich swoje rêce i zapytajcie siê, czego pragn¹ od Boga. Czy to nie jest wspania³y czas? Wiecie, kiedy ja to widzê, patrzcie tutaj, kaznodzieje z ró¿nych koœcio³ów, stoj¹ tutaj dooko³a. Siostra, która by³a na noszach, powsta³a i wysz³a. Chwa³a Panu. Jesteœmy tak wdziêczni za to, stoimy w Imieniu Pañskim. 312 Niech teraz wszyscy s³uchacze pochyl¹ swoje g³owy. Ka¿dy z was w swoim sercu – rozmawiajcie teraz z Bogiem, jak rozmawialibyœcie ze mn¹, jak podeszlibyœcie tutaj i rzekli: „Bracie Branham, ja – …” Je¿eli uczyniliœcie coœ z³ego, powiedzcie: „Przykro mi, bracie 48 MÓWIONE S£OWO Branham. Ja uczyni³em to i to, czy mi to wybaczysz? Przyrzekam ci, bracie Branham, ¿e ju¿ nigdy wiêcej nie uczyniê ci tego”. Zmieñcie to teraz i zamiast do mnie zwróæcie siê do waszego Pana Jezusa Chrystusa. 313 A je¿eli potrzebujesz uzdrowienia, zwróæ siê tak, jakbyœ przyszed³ do mnie: „Bracie Branham, ja jestem za³amany, nie jad³em kolacji dzisiaj wieczorem, tak. Ja wiem, ¿e gdybyœ mia³ dolara, to da³byœ mi go”. Patrz, nie musisz mówiæ Bogu: „Je¿eli Ty masz uzdrawiaj¹c¹ moc”. On j¹ ma, rozumiecie. Do mnie musisz powiedzieæ: „Jeœli to masz”. Lecz do Niego nie musisz mówiæ: „Jeœli masz”. On ma! Rozumiecie? Wiêc do mnie mówisz na przyk³ad: „Bracie Branham, czy da³byœ mi dolara? Potrzebujê kupiæ coœ do zjedzenia”. Ale¿ oczywiœcie, ja bym ci go da³, ty to wiesz. Jeœli bym go mia³, to da³bym ci go, kiedykolwiek. Mia³bym okrutne serce, gdybym ci go nie da³. I je¿eli ja bêd¹c okrutnym, grzesznym cz³owiekiem, by³bym takim dobrodusznym do kogoœ jak ty, o ile¿ wiêcej dobrodusznym jest Bóg? 314 „Jeœli wy bêd¹c z³ymi wiecie, jak dawaæ dobre dary, o ile¿ wiêcej Ojciec Niebiañski da Ducha Œwiêtego tym, którzy o Niego prosz¹”. „Gdybyœ go prosi³ o rybê, czy On da³by ci wê¿a? Gdybyœ prosi³ o chleb, czy On da³by ci kamieñ?” Oczywiœcie, ¿e nie! 315 Patrz, gdybyœ Go prosi³ w ten sposób z wiar¹, wierz¹c temu, to otrzyma³byœ to od Niego milion razy szybciej, ni¿ otrzyma³byœ to ode mnie. I ty wiesz, ¿e bym ci pomóg³, ¿e uczyni³bym wszystko, na co mnie staæ. Ka¿dy z tych braci uczyni³by to, wy³owilibyœmy ka¿dy grosz z naszej kieszeni, aby ci pomóc. Uczynilibyœmy wszystko, co potrafimy. Lecz to jest coœ, w co musisz wierzyæ wiar¹. 316 Czy teraz wierzysz, ¿e to otrzymasz, kiedy siê modlimy i ty siê modlisz, i wszyscy s³uchacze modl¹ siê, a ja wierzê, ¿e Bóg zst¹pi i uhonoruje nasz¹ modlitwê. I z chwil¹, gdy odczujesz, ¿e To masz, ¿e Bóg odpowie na twoj¹ modlitwê, to wyznaj: „Panie, ja grzeszy³em. Nie bêdê tego wiêcej czyni³. Podniosê moj¹ rêkê i obiecujê Ci, ¿e nie bêdê grzeszy³”. Bóg weŸmie ciê za twoje s³owo. Po prostu wierz w ten sposób, a wszystko zostanie za³atwione. Podnieœcie wiêc teraz swoje rêce i dziêkujcie Mu: „Panie, ja z³o¿y³em moje œlubowanie i ja wiem, ¿e to Twoja sprawa i Ty obieca³eœ, ¿e odpowiesz na to i nie mo¿esz zawieœæ”. 317 Niebiañski Ojcze, my, Twoi s³udzy, stoimy przy tej grupie, która wysz³a do przodu, potrzebuj¹c Twoich b³ogos³awieñstw i Twojej opieki w tym czasie. Ojcze, oni s¹ zdobyczami tego Poselstwa, tego Œwiat³a czasu wieczornego. Wielu z nich Panie wyznaje grzechy. Niektórzy z nich s¹ w rozpaczliwej potrzebie. Ja siê modlê, Bo¿e, w Imieniu Jezusa, ¿ebyœ Ty nie odwróci³ siê od ¿adnego z nich, poniewa¿ Ty dotrzymasz Swego S³owa. Ja przypominam ci Twoje S³owo, Panie, tak jak czyni³ Piotr i ci uczniowie, kiedy modlili siê w POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO 49 Dziejach Apostolskich 4. rozdzia³: „Panie, wspomnij na Swoje S³owo! „Czemu wzburzy³y siê narody, a ludy myœla³y o pró¿nych rzeczach?” 318 Ojcze, przypominamy sobie teraz Twoje S³owo. Ty powiedzia³eœ: „Kto wierzy we Mnie, ma ¯ywot Wieczny. Kto przyjdzie do Mnie, tego nie wyrzucê precz. Kto s³ucha Moich s³ów i wierzy w Tego, który Mnie pos³a³, ma ¯ywot Wieczny i nie przyjdzie na s¹d, lecz przeszed³ ze œmierci do ¯ycia”. 319 Oznajmimy nasze proœby Bogu, a On odpowie nam. On ma obfitoœæ. „Kto wyzna swoje grzechy, otrzyma wybaczenie. Kto zakrywa grzech, nie bêdzie mu siê powodziæ”. I my wyznajemy nasze grzechy. Ja wyznajê grzechy ludzi. Wyznajê moje niedopisania. Proszê o mi³osierdzie. Proszê o uzdrowienie. Proszê o ³askê. Proszê, abyœ Ty wyla³ Ducha Œwiêtego, Panie, w tej chwili na tych oczekuj¹cych ludzi, ¿eby ich ¿ycia zosta³y przemienione w odlewniczej formie Bo¿ej, abyœmy zostali ukszta³towani na podobieñstwo Syna Bo¿ego, aby Duch, który Go o¿ywi³, zst¹pi³ do ich cia³ i uczyni³ ich synami i córkami Bo¿ymi. Spe³nij to, Panie. 320 My wierzymy, ¿e Ty jesteœ obecny. Wierzymy, ¿e Ty uhonorujesz Swoje S³owo. Wierzymy, ¿e Ty uhonorujesz dzia³anie S³owa. Zeœlij teraz te b³ogos³awieñstwa na tych ludzi, kiedy oczekuj¹ na Twoj¹ Obecnoœæ, abyœ ich nawiedzi³ tutaj przy o³tarzu. W Imieniu Jezusa. 321 Otó¿, jeœli wierzycie i wierzycie, ¿e to otrzymaliœcie, podnieœcie swoje rêce ku Bogu. Je¿eli przyjmiecie to jako modlitwê wiary i wasze œlubowanie, kiedy zwracacie siê teraz do Boga, ponieœcie wasze rêce. 322 I niech s³uchacze powstan¹. Powstañcie wszyscy, którzy pragniecie œlubowaæ Bogu, powiedzcie teraz: „Ja Temu wierzê. Ja To przyjmujê. Ja Temu wierzê”. 323 Podnieœcie teraz wasze rêce i oddajcie Mu chwa³ê a wszystko siê skoñczy. Chwa³a Bogu! Dziêkujê Ci, Panie Jezu, za Twoj¹ dobroæ i Twoje mi³osierdzie, i za wszystko, co Ty uczyni³eœ dla nas, Panie. Oddajemy Ci chwa³ê w Imieniu Jezusa Chrystusa! !"#$