POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO

Transkrypt

POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
POS£ANIEC CZASU
OSTATECZNEGO
The Endtime Messenger
63-0116
William Marrion Branham
Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w œrodê wieczorem, dnia
16. stycznia 1963 w Zielonoœwi¹tkowym Koœciele Bo¿ym, w Messa, AZ, USA. Podjêto
wszelkie wysi³ki, by dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach
magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano te¿ z
najnowszej wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim.
Niniejszym zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu.
Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali
Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w 2007 roku.
Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres:
MÓWIONE S£OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
Komórka: +420 775 225542
E-mail: [email protected]
GG: 5991629 SKYPE: W Krzok
http://www.volny.cz/poselstwo
2
MÓWIONE S£OWO
Pos³aniec czasu ostatecznego
Dziêkujê ci bardzo. Niech ci Pan b³ogos³awi. Mo¿ecie usi¹œæ.
Mój syn by³ ju¿ tutaj dzisiaj i powiedzia³: „Tato, chcia³bym,
¿ebyœmy poogl¹dali t¹ kaplicê, zanim zaczniemy budowaæ nasz¹; ona
jest takim œlicznym budynkiem”. I on mówi³ o… Powiedzia³: „Nie
spotka³em siê jeszcze z kaznodziej¹, lecz jeœli on jest taki mi³y jak
jego ¿ona, to jest na pewno mi³ym cz³owiekiem”. Cieszymy siê, ¿e
mo¿emy byæ tutaj.
3
I oczekujê, ¿eby w tym dzisiejszym wieczornym nabo¿eñstwie Bóg
wyla³ Swoje b³ogos³awieñstwa na nas i pomóg³ nam.
4
Jesteœmy teraz – w³aœnie wszed³em do œrodka i s³ysza³em brata
Williamsa, jak s¹dzê, mówi¹cego coœ o pobycie w Ramada. I uwa¿am,
¿e og³oszenia o tym zosta³y ju¿ rozes³ane. Zazwyczaj zatroszcz¹ siê o
to ju¿ przedtem, zanim tam przyjadê. Spodziewamy siê na pewno
wspania³ych chwil na tej konferencji. I moim zadaniem tutaj jest
poodwiedzaæ trochê braci w tutejszej okolicy i mieæ spo³ecznoœæ z
ludŸmi. Modlê siê, ¿eby Bóg da³ nam w³aœciwe podniecenie i potem
mo¿emy iœæ prosto do Ramady na wielk¹ konferencjê. A zatem staram
siê do tego czasu odwiedziæ wszystkie zbory, o ile to bêdzie mo¿liwe.
Prze¿ywamy b³ogie chwile. Oczywiœcie, prze¿ywamy wspania³y czas
maj¹c spo³ecznoœæ miêdzy naszymi braæmi.
5
I zazwyczaj jestem… Ka¿dy wie, ¿e nie bardzo jestem
kaznodziej¹ – jestem po prostu zapasow¹ opon¹. Lecz ja – moj¹
us³ug¹ jest modliæ siê o chorych. I ja… Mieliœmy tak przepe³nione
audytorium w ci¹gu tych wieczorów, ¿e z trudem mieliœmy dosyæ
miejsca na to. I bêdziemy próbowali, je¿eli nam siê uda, kiedy
przyjdziemy tam, gdzie to bêdzie mo¿liwe w tutejszej okolicy, rozdaæ
trochê kart modlitwy i przyprowadziæ ludzi i modliæ siê o nich. Lecz
maj¹c tylko jedno wieczorne nabo¿eñstwo w ka¿dej miejscowoœci, nie
bêdzie to mo¿liwe dzisiaj wieczorem, bo to by ich odsuwa³o gdzieœ do
innej miejscowoœci na nastêpny wieczór i znowu z powrotem gdzieœ
indziej. Dlatego wiêc mówiê krótko do s³uchaczy ka¿dego wieczora,
jak najlepiej potrafiê, by uczciæ i uwielbiæ Jezusa Chrystusa, Którego
wszyscy mi³ujemy i wierzymy Mu, i mamy nasz¹ spo³ecznoœæ razem.
6
S¹dzê, ¿e s³yszeliœcie o tym wypadku na skrzy¿owaniu przed
kilkoma minutami. Ja nie wiem, czy ten cz³owiek zosta³ uœmiercony,
ktokolwiek to by³ – potr¹ci³ go samochód. Zatrzymaliœmy siê i
pomodli³em siê po prostu – przed kilkoma chwilami. Mniej wiêcej o
dwa bloki miejskie st¹d powy¿ej – ktoœ zosta³ potr¹cony z boku i
przelecia³ ponad ulic¹. Du¿a postaæ ludzka le¿a³a tam przykryta. Byli
tam policjanci, lecz myœlê, ¿e nie przyjecha³a jeszcze karetka
pogotowia. Musieli tam… Je¿eli nie zosta³ uœmiercony, na pewno
1
2
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
3
by³… Zosta³ potr¹cony z boku i wyrzuci³o go z samochodu przez
drzwi a¿ na drug¹ stronê, wiêc musia³o to byæ okropne uderzenie.
Wiecie, to po prostu…
7
Musimy s³u¿yæ Bogu ka¿dej chwili. Nie wiemy, kiedy przyjdzie
czas… I nie wiemy, kiedy mog¹ siê wydarzyæ te rzeczy. Mo¿e sobie
myœlimy, ¿e to nie bêdziemy my, lecz wiecie, mo¿e tak byæ, wy to
wiecie. Wiêc, myœlê, ¿e Jezus powiedzia³: „B¹dŸcie gotowi, bo nie
wiemy, której minuty lub godziny mo¿emy zostaæ odwo³ani”. A
potem pójdziemy na takie miejsce, gdzie nie ma wypadków ani
¿adnych k³opotów. Tak bardzo cieszymy siê, ¿e mamy obiecane takie
miejsce.
8
Wiecie, sama myœl o tym dzisiaj wieczorem, gdy widzimy, ¿e
têsknimy za takim miejscem, wskazuje na to, ¿e takie miejsce istnieje.
Rozumiecie? I my wiemy, ¿e wszystkie negatywy, wszystkie cienie –
musi byæ coœ, co rzuca cieñ. Cieñ jest odzwierciedleniem. Wiêc jeœli
istnieje takie ¿ycie, to jego cieñ potwierdza, ¿e gdzieœ istnieje
rzeczywiste ¿ycie, którego on jest odzwierciedleniem. Rozumiecie?
Zwróæcie uwagê na drzewo, jak piêkne jest drzewo. I czy wiecie, czym
ono jest? Jest to negatywowy przedobraz, cieñ Drzewa ¯ywota w
Niebiosach.
9
Otó¿, wiecie, kiedy Bóg przyszed³ na ziemiê, kiedy On unosi³ siê
nad ziemi¹ i tworzy³ ¿ycie na ziemi na pocz¹tku, mo¿e pierwszym
stworzeniem, które siê pojawi³o, by³a kijanka, jak staraj¹ siê
twierdziæ naukowcy. Nastêpnym stworzeniem by³o mo¿e coœ… Ja
wierzê w prawdziw¹ chrzeœcijañsk¹ ewolucjê, lecz nie wierzê, ¿e
wszystko powsta³o z pojedynczej komórki. Wierzê, ¿e to po prostu…
Bóg stworzy³ kijankê, potem On stworzy³ rybê, a potem On stworzy³
coœ innego. I w³aœnie, ja wierzê w pojawianie siê – nie z tej samej
komórki, lecz powstawa³y odmienne stworzenia w owym czasie.
10 I On tworzy³ dalej, a¿ w koñcu pojawi³ siê wy¿szy gatunek, i po
chwili on odzwierciedla³ Tego, który „wylêga³”, mianowicie Boga.
Zatem, by udowodniæ, ¿e to jest prawd¹ – kiedy Bóg sta³ siê cia³em,
by³ to Jezus Chrystus, cz³owiek, rozumiecie? Nie anio³, ale cz³owiek.
Wiêc to wskazuje na to, ¿e On odzwierciedla³ Go.
11 I ach, ta stara Biblia jest pe³na tych kosztownych starych z³otych
bry³ek (cennych informacji). Ja po prostu – ja lubiê poszukiwaæ (czy
wy nie?), po prostu wejœæ do œrodka i strz¹œæ z Tego wszelki proch i
popatrzyæ na To i zobaczyæ, co To jest. Jak¿e, te klejnoty – wy ludzie
tutaj w Arizonie wiecie, ¿e te wielkie klejnoty pochodz¹ z prochu
ziemi. Z niego w³aœnie one pochodz¹. A Bo¿e klejnoty zosta³y równie¿
podniesione z prochu. I On – cieszymy siê tak bardzo, ¿e On darzy nas
przywilejem, ¿e mo¿emy iœæ do Jego wielkiej rafinerii, aby zosta³ z
nas usuniêty wszelki ¿u¿el.
12 Czy wiecie, jak to dawniej czynili? Oczywiœcie, wy ludzie z
4
MÓWIONE S£OWO
Arizony wiecie, jak oni – zanim mieli wytapiaczy, jak oni kiedyœ
oczyszczali z³oto. By³o nam powiedziane, ¿e oni brali z³oto i uderzali
w nie. Starzy Indianie czynili tak kiedyœ – uderzali w nie. I po prostu
obracali je i uderzali z jednej i z drugiej strony, a¿ uda³o im siê wyt³uc
z niego wszelki ¿u¿el. I oni poznali, ¿e wszystko zosta³o usuniête z
niego (wszelki piryt i inne zanieczyszczenia, które by³y w nim) – oni
to poznali w ten sposób, ¿e ten dawny z³otnik zobaczy³ swoje odbicie
w nim – zobaczy³ samego siebie. Wtedy on wiedzia³, ¿e z³oto jest
czyste – gdy odzwierciedla³o jego w³asne odbicie.
13 I wiecie, ja myœlê, ¿e Bóg chce uczyniæ ze Swoim Koœcio³em w ten
sposób, bracia, po prostu wyt³uc z niego ca³y œwiat, aby
odzwierciedlenie Jezusa Chrystusa ¿y³o w ka¿dym z nas i abyœmy
odzwierciedlali Jego ¯ycie. Potem jesteœmy gotowi na Jego… On
odbija Samego Siebie poprzez nas w tym czasie, kiedy od³o¿ymy
wszelki ciê¿ar i grzech, który nas tak ³atwo usidla, abyœmy mogli biec
cierpliwie w tym wyœcigu, który jest przed nami, patrz¹c na Wzór –
na Autora i Dokoñczyciela naszej wiary, Jezusa Chrystusa. Tak
bardzo cieszê siê z tego.
14 Otó¿, zazwyczaj mówiê ka¿dego wieczora… Powiedzia³em bratu
Carl Williamsowi – powiedzia³em: „Bracie Carl, ci ludzie nie bêd¹
mnie ju¿ wiêcej s³uchaæ – jeŸdzimy tam i z powrotem poprzez te
doliny i trzymam ich do drugiej czy trzeciej nad ranem”.
On powiedzia³: „Dobrze, dobrze, tylko przyjedŸ”.
15 Doceniam wiêc wasz¹ cierpliwoœæ, ¿e zapraszacie mnie ponownie.
A zatem ka¿dego wieczora…
16 Rozmawia³em z moj¹ ¿on¹ przed chwil¹ – ona jest obecnie w
Tucson – i zapyta³em: „Jaka tam jest pogoda?”
17 Ona odrzek³a: „Ogrzewa siê”. I zapyta³a: „Czy postêpujesz wed³ug
swego rozk³adu?”
Ja odrzek³em: „Zupe³nie punktualnie – koñczê oko³o dziesi¹tej
lub jedenastej ka¿dego wieczora”.
18 Powiedzia³em jej: „Pójdê sobie odpocz¹æ, kiedy wyjadê tym razem
do Arizony – na to ma³e nabo¿eñstwo. Udajê siê do tych zborów, do
tych braci. Ja nie idê napominaæ tych ludzi, po prostu tam jadê, aby
by³y œpiewane pieœni, aby prze¿ywaæ jubileusz. Ograniczê siê,
zredukujê moje notatki na oko³o piêtnaœcie do dwudziestu minut,
powiem ‚Amen’ i jadê do domu”.
Ona zapyta³a: „Czy postêpujesz wed³ug tego rozk³adu?”
19 Ja odrzek³em: „Tak kochanie, postêpujê wed³ug regularnego
rozk³adu – a¿ do trzeciej nad ranem”. Wy jesteœcie bardzo mi³ymi
s³uchaczami, macie wiele cierpliwoœci.
20 Dobrze, pochylmy teraz nasze g³owy na chwilê, kiedy zbli¿amy siê
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
5
do Niego. Jestem pewien, ¿e wœród takich zacnych s³uchaczy jak wy,
którzy wierzycie, a szczególnie… Widzê tutaj dwa ³ó¿ka polowe –
tych ludzi, którzy s¹ chorzy i w potrzebie; wiem, ¿e maj¹ szczególne
proœby. Niew¹tpliwie jest tutaj wielu innych, którzy maj¹ równie¿
proœby. Je¿eli tak, podnieœcie tylko swoje rêce i niech to bêdzie po
prostu wiadome, kiedy podniesiesz swoj¹ rêkê. A teraz, kiedy siê
modlimy, ja przejdê do tych, którzy s¹ na tych noszach i bêdê siê za
nich modli³, kiedy jesteœmy tutaj, abyœmy na pewno za³atwili te
proœby. Je¿eli siê coœ wydarzy… Oni mieli tyle wiary, ¿e prosili, aby
ich tu przyniesiono. Pragnê, abyœcie siê wszyscy modlili razem ze
mn¹.
21 Nasz Niebiañski Ojcze, odrzucamy teraz wszystkie inne myœli,
oczyszczamy nasze umys³y i przychodzimy do Twojej Obecnoœci, aby
nasze dusze zosta³y oczyszczone. Przynosimy przed sob¹ Krew Pana
Jezusa. Wyznajemy, ¿e nie jesteœmy godni ¿adnego b³ogos³awieñstwa,
które byœ nam Ty da³, ale dlatego, ¿e On umar³, abyœmy otrzymali te
b³ogos³awieñstwa, i powiedzia³eœ nam, abyœmy przyszli œmia³o przed
tron, ¿e mamy dostêp do tych b³ogos³awieñstw przez ³askê naszego
Pana Jezusa, Który przyszed³ na ziemiê jako Emanuel i zaj¹³ miejsce
grzesznika. On sta³ siê nami, o, abyœmy siê mogli staæ Nim.
22 Jaka zamiana, Panie. Grzeszne, pod¹¿aj¹ce do piek³a ¿ycie,
którym ¿yliœmy, a poznaliœmy, ¿e Ktoœ przyszed³ i wzi¹³ to ¿ycie na
Siebie i oczyœci³ nasze grzechy Krwi¹ Swego w³asnego ¯ycia. Jest to
wiêcej, ni¿ mog³yby nawet pomyœleæ nasze serca, Panie. A potem,
prócz tego wszystkiego On utorowa³ drogê, by zdj¹æ z nas nasz¹
nieprawoœæ i uzdrowiæ nas Swoimi siñcami. Jesteœmy tak bardzo
wdziêczni, i¿ On obieca³, ¿e nas bêdzie zachowywa³, kiedy Mu
s³u¿ymy.
23 A zatem, dzisiaj wieczorem, Ojcze, jest tutaj wiele próœb, które
zosta³y przedstawione, kiedy podnieœli swoje rêce. Wiemy, ¿e Ty
bêdziesz zwa¿a³ na ka¿d¹ z nich, wiedz¹c, co kryje siê pod t¹ rêk¹ w
ich sercu.
24 I ja proszê, Panie, abyœ Ty przypomnia³ nam S³owo dzisiaj
wieczorem, kiedy Je czytamy i rozwa¿amy o Nim w krótkiej lekcji,
jakby na lekcji szko³y niedzielnej; abyœmy mogli odejœæ st¹d dzisiaj
wieczorem i mieæ t¹ pewnoœæ w naszych sercach, ¿e odczuwamy,
jakbyœmy byli bli¿ej Ciebie, kiedy wychodzimy, ni¿ jakimi byliœmy,
kiedy tutaj przyszliœmy. Dlatego w³aœnie jesteœmy tutaj, aby to mog³o
przynieœæ rozbudzenie po ca³ym kraju, po prostu nie wiedz¹c, kiedy
ono mo¿e siê rozpocz¹æ, lecz jesteœmy w oczekiwaniu i wygl¹damy go,
Panie. Podejmujemy wszystkie nasze ludzkie wysi³ki, na które nas
staæ, aby przynieœæ przebudzenie, które przenosi mê¿czyzn i kobiety,
ch³opców i dziewczyny do zbawiaj¹cego poznania Chrystusa.
25 Pragniemy Ci podziêkowaæ za ten zbór, za jego zacnego pastora i
6
MÓWIONE S£OWO
jego rodzinê, i za wszystkich diakonów, starszych i za wszystkich,
którzy go reprezentuj¹. My Ci dziêkujemy za tych, którzy stoj¹
dzielnie przy Tobie. Panie, modlimy siê teraz, aby b³ogos³awieñstwa
Bo¿e odpoczê³y na nich. B³ogos³aw wszystkie ich wysi³ki. Niechby to
by³a przystañ, Panie, gdzie by ca³a ta dolina tutaj mog³a przyjœæ i
znaleŸæ odpocznienie. Daruj tego, Ojcze. Niechby by³y odpowiedziane
modlitwy pastora za chorych. Niechby by³y odpowiedziane jego
modlitwy o zbawienie dla wszystkich, którzy tu przychodz¹ – w
ramach Ewangelii. Niechby Twoje b³ogos³awieñstwa odpoczywa³y na
nim. Oby temu zborowi nie schodzi³o na ¿adnych duchowych darach,
niechby on by³ miejscem – wzorem zboru dla ca³ego spo³eczeñstwa.
Spe³nij to, Panie.
26 Zatem, Ojcze, le¿¹ tutaj dziœ wieczorem na tych noszach chorzy,
którzy nie potrafi¹ usi¹œæ i cieszyæ siê z nabo¿eñstwa, nie maj¹ tego
przywileju. Przyniesiono ich tutaj dzisiaj wieczorem w jakiœ sposób.
O Bo¿e, oka¿ mi³osierdzie. Zastanawiam siê: „Co gdyby to by³a moja
¿ona albo mój brat albo ktoœ z moich bliŸnich, których znam bardzo
dobrze?” Oni s¹ bliŸnimi kogoœ i ja siê modlê, Ojcze, aby ³aska Bo¿a z
Jego moc¹ siêgnê³a w dó³ w Boskim wyzwoleniu do nich i wyzwoli³a
ich z tych noszy. Oby nie byli d³u¿ej na tych noszach ni¿ na tym
nabo¿eñstwie dzisiaj wieczorem. Oby, kiedy bêd¹ odchodziæ, te nosze
zostawili tutaj. Niechaj moc, która wzbudzi³a Jezusa z martwych,
o¿ywi ich cia³a do nowego zdrowia i mocy na nowo. Daruj tego, nasz
Ojcze. Otó¿, my wiemy, ¿e Ty to obieca³eœ.
27 Dlatego jest napisane w Piœmie Œwiêtym: „Te znaki bêd¹
towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Je¿eli w³o¿¹ swoje rêce na chorych,
to oni odzyskaj¹ zdrowie”.
28 Teraz Ojcze, mo¿e nie ma nikogo w ich zasiêgu, podczas gdy inni
mog¹ dosiêgn¹æ na siebie wzajemnie, wiêc ja zejdê na dó³ dla
upamiêtnienia tego nakazu. Bo¿e, spodziewam siê otrzymaæ list od
nich, ¿e to siê wype³ni³o, bo ja idê w Imieniu Jezusa Chrystusa.
29 [Brat Branham schodzi z podium i modli siê za tymi na noszach.
Zebrani œpiewaj¹ „Tylko Mu wierz” cztery razy, potem on wraca i
œpiewa – wyd.]
„Panie, ja wierzê, Panie, ja wierzê,
Wszystko mo¿liwym jest, Panie, ja wierzê;
Panie, ja wierzê, Panie, ja wierzê,
Wszystko mo¿liwym jest, Panie, ja wierzê”.
Widzicie, obydwie panie mia³y guzy, ka¿da mia³a raka.
30 I mo¿e szybko powiem to krótkie œwiadectwo, je¿eli mam skróciæ
coœ z mego przemówienia. Krótko przedtem, nim odjecha³em z domu
– ostatni przypadek, który mia³em przed odjazdem, by³ to niezwyk³y
przypadek – by³a tam pewna pani, nazywa³a siê Dyer; ona by³a –
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
7
zapomnia³em teraz jej imiê. By³ to doktor Dyer z Louisville – James,
doktor James Dyer, specjalista na guzy i itd., w Louisville.
31 Jego córka gra³a na pianinie w koœciele Otwarte Drzwi, którego
pastorem jest doktor Cobbles; jest to po prostu du¿a, ogromna, stara
¿ydowska synagoga. A ten cz³owiek nale¿a³ sam do Koœcio³a
Chrystusowego, denominacyjnego Koœcio³a Chrystusowego, a
nawróci³ siê i wierzy w pe³n¹ Ewangeliê, bardzo mi³y cz³owiek. I ona
gra³a na moim nabo¿eñstwie, kiedy je mia³em w Louisville w
audytorium Memorial. I by³a zdumiona, kiedy widzia³a, co siê dzia³o
i stara³a siê wszystko opowiedzieæ ojcu.
32 On powiedzia³: „To jest po prostu psychologia. Ci ludzie s¹ tak
samo chorzy, jak byli przedtem”. A wiêc on nie chcia³ w to uwierzyæ.
33 W koñcu ona przesta³a chodziæ do koœcio³a; wysz³a za m³odzieñca
z baptystycznego seminarium i on ostatecznie odst¹pi³ od swej wiary.
On by³ kszta³cony na kaznodziejê i jako baptysta post¹pi³ w ten
sposób. A wiêc oni… W koñcu odszed³ i nie chcia³ g³osiæ. I oni siê
przeprowadzili do jego rodziny w Rockford, Illinois.
34 Po pewnym czasie Jean zaczê³a odczuwaæ kobiece dolegliwoœci.
Uda³a siê do jej ojca na badanie – powróci³a do Louisville na badanie.
I kiedy j¹ zbadali, stwierdzili, ¿e ma „czekoladowego guza” na
kobiecych narz¹dach. Jej ojciec przeprowadzi³ g³ówn¹ operacjê i
usun¹³ go, lecz ten guz musia³ siê w niej ju¿ rozrzuciæ. W koñcu… I
oni jej stosowali jakieœ dog³êbne promieniowanie i inn¹ terapiê.
35 A nastêpnie, kiedy oni – kiedy ona odjecha³a do domu, mia³a
ci¹gle dolegliwoœci.
36 Mniej wiêcej za rok przywieŸli j¹ z powrotem na kolejne badania
i wyoperowali jej kompletnie macicê. A kiedy robili operacjê – jej
ojciec razem z doktorem Humesem, który jest jednym z znakomitych
lekarzy na po³udniu, stwierdzili, ¿e rak rozrós³ siê ju¿ zbyt daleko –
ju¿ przerós³ do okrê¿nicy. Wiêc oni j¹ tam zostawili na pewien czas,
potem znowu próbowali naœwietlanie promieniami Rentgena, ale
widzieli, ¿e to siê na nie wiele zda³o, zabrali j¹ wiêc z powrotem do
szpitala, by… Nie mogli jej ju¿ dawaæ œrodków przeczyszczaj¹cych,
aby jej kiszki zaczê³y pracowaæ, wiêc próbowali jej daæ lewatywê. Ale
nie mogli jej wprowadziæ wody do kiszek.
37 Otó¿, wtedy jej m¹¿ by³ trochê – jednym z moich krytyków.
Wreszcie pewnego dnia przyszed³ do domu, wzi¹³ do rêki broszurê i
zacz¹³ czytaæ. (A mój syn tutaj i brat Sothmann, jeden ze starszych,
jest gdzieœ tutaj.) I on po prostu le¿a³ na stopniach do kaplicy, wiecie,
przez kilka dni, dopóki… Ja wyjecha³em na nabo¿eñstwa. Gdy
powróci³em, poszed³em j¹ odwiedziæ. A on mi powiedzia³: „Otó¿, ona
nie wie, ¿e ma raka”. Dalej rzek³: „Proszê, przyjdŸ i porozmawiaj z
ni¹ i módl siê o ni¹”.
8
MÓWIONE S£OWO
A wiêc, kiedy j¹ odwiedzi³em, ona powiedzia³a: „Bracie Branham,
mój m¹¿ chce zaakceptowaæ Bo¿e uzdrowienie” – mówi³a – „dawniej
nie mog³am go sk³oniæ, aby choæ popatrzy³ na jedn¹ z tych ksi¹¿ek, a
teraz on czyta mi ka¿dego dnia stronicê za stronic¹ – jedn¹ z tych
ksi¹¿ek”.
39 Powiedzia³em: „Rozumiem to, Jean”. I rzek³em: „Porozmawiajmy
teraz, a zobaczymy, co Pan powie”. Nikt nie by³ w pokoju –
pielêgniarka wysz³a. Rozmawia³em z ni¹ wiêc krótk¹ chwilê i po
chwili przysz³a wizja. Ona mia³a chyba czterdzieœci lat i nie mia³a
jeszcze siwych w³osów, lecz w wizji by³a o wiele starsza i siwow³osa.
Powiedzia³em: „Jean, s³uchaj, ty chodzi³aœ na nabo¿eñstwa”.
„Tak jest, bracie Branham”.
40 Powiedzia³em: „Oni to zataili przed tob¹ i powiedzieli mi, abym ci
tego nie mówi³, lecz ty masz raka”. I powiedzia³em: „Twój ojciec, a
raczej twój m¹¿ powiedzia³: ,Nie mów jej nic o tym.’ Lecz ty masz
raka, Jean. Chcê ci to jednak powiedzieæ dlatego, ¿e bywa³aœ na
nabo¿eñstwach. Wizja nigdy nie zawiod³a, wiêc powiem ci to teraz,
Jean, jest to TAK MÓWI PAN! Rozumiesz?” Rozumiecie?
41 Otó¿, cz³owiek pragnie byæ naprawdê pewien tego, rozumiecie, ¿e
to jest od Pana. Nie jakieœ wra¿enie, cz³owiek to widzi. Rozumiecie?
I potem powiedzia³em: „Ty bêdziesz ¿yæ. Oni uwa¿aj¹… On…”
42 Ona odrzek³a: „Bracie Branham, ja to podejrzewa³am ca³y czas”.
I mówi³a: „By³am wychowywana w domu – mój ojciec jest lekarzem”
– powiedzia³a – „i ja – podejrzewa³am to”. I rzek³a: „Rozmyœla³am o
tym przez ca³y czas, ¿e o to w³aœnie chodzi”. Pomodliliœmy siê.
43 Nastêpnego dnia lub dwa dni póŸniej mieli jej zamiar zrobiæ
kolostomiê. To jest – wiecie, oni wytn¹ jelito i wyprowadz¹ kiszkê na
bok z brzucha, i za³o¿¹ na ni¹ woreczek, i potem pacjent wypró¿nia
po prostu swoje kiszki do tego woreczka… a¿ umrze – rak go w
koñcu uœmierci. I w³aœnie kiedy j¹ przygotowali, i poczynili wszystkie
przygotowania i mieli j¹ zamiar po³o¿yæ na stole operacyjnym, ona
poczu³a siê naprawdê jakoœ dziwnie. I zawo³a³a pielêgniarkê, by
przysz³a i pomog³a jej do toalety. I kiedy tam wesz³a, wyszed³ jej
zupe³nie normalnie stolec. A jej m¹¿ nie potrafi³ sobie tego w ogóle
wyt³umaczyæ. Nastêpnego dnia… Oni jej nie operowali. Drugiego
dnia znowu zupe³nie normalnie, zaraz po œniadaniu – za³atwi³a siê
normalnie po raz drugi. Wiêc ona…
44 Jej lekarz przedzwoni³ do mnie. Szlochaj¹c i p³acz¹c powiedzia³:
„Ja tego po prostu nie potrafiê zrozumieæ, nie mo¿emy znaleŸæ nawet
jednego objawu tego, w ogóle. Rak znikn¹³”.
45 Zatem, moje drogie siostry, nie mam ¿adnego powodu, bym sta³
tutaj jako s³uga Chrystusa i mówi³ coœ nieprawdziwego, poniewa¿
zosta³bym os¹dzony w owym dniu i odrzucony jako ob³udnik.
38
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
9
Wiêc nad otwartym Bo¿ym S³owem mówiê, ¿e nie modli³em siê
wiêcej o Jean, ani bardziej szczerze, ni¿ modli³em siê o was,
rozumiecie. Po prostu „wbiliœmy ten palik” wiedz¹c, ¿e modliliœmy
siê modlitw¹ wiary. To za³atwi³o t¹ sprawê na miejscu. Widzicie,
Bo¿e S³owo mówi tak: „Modlitwa wiary uzdrowi chorego”.
47 Zatem, ten sam Bóg, który uzdrowi³ Jean, córkê doktora Dyera
… Nie wiem teraz, jak brzmi jej nazwisko. Lecz ten cz³owiek z
pewnoœci¹ przyj¹³ i skorzysta³ z pe³nej Ewangelii. Na ostatnim
nabo¿eñstwie siedzia³ tutaj w kaplicy i bra³ czynny udzia³ w
nabo¿eñstwie, przyj¹³ razem z nami Wieczerzê Pañsk¹, i wszystko
inne, i jako student, baptysta, przyszed³ do Pana po chrzest Duchem
Œwiêtym. Otó¿, to po prostu poœwiadcza, ¿e Bóg pozostaje nadal
Bogiem.
48 A ten lekarz, jej ojciec, mi³y cz³owiek – lecz on po prostu nigdy nie
widzia³, ¿eby wydarzy³o siê coœ takiego.
49 Otó¿, Bóg ma odpowiedni czas dla wszystkich rzeczy. I dziêki
temu, ¿e uwierzyli temu, s¹ obaj wierz¹cymi. Wiêc czasami takie
rzeczy pos³u¿¹ ku dobremu. Wiecie, Biblia mówi: „One wspó³dzia³aj¹
ku dobremu”.
50 Przypomnijcie sobie teraz Joba i wszystkie jego doœwiadczenia.
Otó¿, nie by³ to Bóg, smagaj¹cy Joba, lecz by³ to Bóg, chwal¹cy siê
Swoim s³ug¹. Tak wiêc wszystko to pos³u¿y³o ku dobremu,
rozumiecie. A zatem, ksiêga Joba zosta³a napisana dla wszystkich
generacji – na œwiadectwo. Bóg sprawi³, ¿e wszystko pos³u¿y³o ku
dobremu.
51 Zapamiêtajcie sobie tylko, ja modli³em siê ca³ym moim sercem –
modlitw¹ wiary. Wy temu wierzycie i to wystarczy – na tym jest
sprawa za³atwiona; po prostu obserwujcie tylko rezultaty.
52 Pragnê teraz przejœæ wprost do poselstwa, bo wielu stoi – do
krótkiego poselstwa na dzisiejszy wieczór.
53 I zapamiêtajcie sobie, ¿e w Ramada – bêdzie tam tym razem kilku
wybitnych mówców na konferencji chrzeœcijañskich biznesmenów w
Ramada, a wiêc wy… tam w Ramada. Postarajcie siê wiêc na pewno,
by móc uczêszczaæ na te nabo¿eñstwa. Brat Oral Roberts bêdzie tam
na bankiecie wieczorem.
54 A zatem, ja reprezentujê tutaj trochê Tucson, wiêc przymawiam
siê za Tucson. Bêdziemy tam równie¿ mieæ konferencjê w nastêpny
poniedzia³ek wieczorem, wiêc jeœli przypadkowo bêdziecie w pobli¿u,
to przyjdŸcie tam równie¿. I bêdziecie mo¿e musieli znosiæ mnie
krótki czas cierpliwie, poniewa¿ mam tam g³osiæ na tej konferencji.
PrzyjedŸcie wiêc w nastêpny wtorek, raczej w nastêpny poniedzia³ek
do Motelu Ramada, Ramada Inn w Tucson. I oczywiœcie, wszyscy
wiemy, ¿e Phoenix jest po prostu przedmieœciami Tucson. My to
46
10
MÓWIONE S£OWO
wszyscy wiemy, rozumiecie, wiêc przyjedŸcie tam i zobaczycie, jak
¿yj¹ górale.
55 Otwórzmy teraz nasze Biblie u Zachariasza 14. rozdzia³, 6. i 7.
werset. Pragnê to przeczytaæ i zaczerpn¹æ z tego krótki kontekst – z
tego tekstu, który pragnê przeczytaæ.
„I stanie siê dnia owego, ¿e nie bêdzie œwiat³oœci drogiej,
ani ciemnoœci gêstej;
Lecz bêdzie dzieñ jeden, który jest wiadomy Panu, a nie
bêdzie dnia ani nocy; wszak¿e czasu wieczornego bêdzie
œwiat³o”.
56 Pragnê wiêc z tego tekstu zaczerpn¹æ teraz temat: „Pos³aniec
czasu ostatecznego”. Oczywiœcie, mo¿emy mieæ pos³añców przez ca³y
dzieñ i byli pos³añcy przez ca³y ten czas, o których On mówi³, lecz oto
przychodzi Poselstwo czasu wieczornego. I pragniemy przypatrzyæ
siê temu dzisiaj wieczorem i przebraæ to trochê jak na lekcji szko³y
niedzielnej – mówiæ o tym przez chwilê.
57 Otó¿, wszyscy wiemy, o czym mówi³ tutaj Zachariasz, poniewa¿
on powiedzia³: „Przyjdzie taki dzieñ, który bêdzie uwa¿any za dzieñ
Pañski, nie bêdzie to dzieñ ani noc; lecz czasu wieczornego bêdzie
Œwiat³oœæ”. Zatem, je¿eli wiemy, ¿e to nie mia³ byæ ani dzieñ ani noc,
to musi to byæ taki ponury dzieñ, trochê pochmurny dzieñ.
58 I wszyscy wiemy, ¿e cywilizacja podró¿owa³a ze wschodu na
zachód. Najstarsza cywilizacja, jak¹ mamy, jest w Chinach. A
cywilizacja podró¿owa³a ze wschodu na zachód, poniewa¿ ona sz³a za
s³oñcem, i obecnie przebyliœmy ca³¹ drogê a¿ na Zachodnie Wybrze¿e.
Gdybyœmy siê udali dalej, przybylibyœmy ponownie na Wschód,
rozumiecie. Jesteœmy wiêc na koñcu drogi.
59 Wierzymy jako Koœció³, ¿e g³oszenie Ewangelii zosta³o ju¿ niemal
zakoñczone. Wierzymy, ¿e wielcy pos³añcy poprzez wszystkie wieki
oraz w tych ostatecznych czasach, w ostatnich kilku setkach lat
walczyli o te wielkie sprawy: Luther – usprawiedliwienie z wiary;
Wesley – poœwiêcenie; zielonoœwi¹tkowcy – chrzest Duchem
Œwiêtym. Wierzymy, ¿e wszystkie te czêœci sk³adowe tworz¹
kompletne cia³o, zarówno w naturalnym jak i w duchowym zakresie.
60 Kiedy dzieciê rodzi siê normalnie, co pojawia siê najpierw?
Najpierw wyp³ynie woda, nastêpnie krew, a potem ¿ycie.
61 1. Jana 5, 7. mówi: „Albowiem trzej s¹, którzy œwiadcz¹ na niebie:
Ojciec, S³owo i Duch Œwiêty, a ci trzej jedno s¹”. Oni s¹ Jednym; nie
mo¿ecie mieæ Ojca, nie maj¹c Syna. Nie mo¿ecie mieæ Syna, nie maj¹c
Ducha Œwiêtego. Widzicie, oni s¹ Jednym. „A trzej s¹, którzy
œwiadcz¹ na ziemi: Duch i woda, i krew, a ci trzej ku jednemu s¹”.
Oni nie s¹ jednym, lecz s¹ ku jednemu – s¹ zgodni. Rozumiecie?
62 Zatem, mo¿esz byæ usprawiedliwiony nie bêd¹c poœwiêcony;
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
11
mo¿esz byæ poœwiêcony nie maj¹c Ducha Œwiêtego. Rozumiesz? Duch
Œwiêty jest Obecnoœci¹ mocy Chrystusa, przebywaj¹c¹ w tobie, w
postaci Ducha Œwiêtego. Widzimy zatem, ¿e to naturalne jest
przedobrazem duchowego; wiêc Koœció³ jest teraz w swojej zupe³nej
dojrza³oœci: usprawiedliwienie, poœwiêcenie, chrzest Duchem
Œwiêtym. W³aœnie przebieraliœmy Siedem Wieków Koœcio³a w
naszym zborze w domu – jest to piêknie przestawione symbolicznie.
63 A nawiasem mówi¹c, czy ktoœ z was s³ucha³ ju¿ tych taœm o
siedmiu wiekach? Ostatnim razem narysowa³em te wieki na tablicy i
Niebiañski Ojciec wie, ¿e to jest prawd¹, gdy to zakoñczy³em, jak
najlepiej umia³em, bêd¹c pod inspiracj¹, któr¹ mi Bóg da³, a Anio³
Pañski, którego widzicie na zdjêciu (wielu widzia³o ju¿ to zdjêcie,
nieprawda¿ – t¹ Œwiat³oœæ?), On zst¹pi³ wprost do pomieszczenia i
przed oko³o trzystu czy czterystu s³uchaczami podszed³ prosto do
œciany (w postaci takiej w³aœnie Œwiat³oœci) i Sam narysowa³ te wieki
koœcio³a. My wszyscy staliœmy tam i patrzyliœmy siê na To.
Obserwowaliœmy, jak On narysowa³ pierwszy wiek koœcio³a, drugi,
trzeci, czwarty, pi¹ty, szósty i siódmy.
64 Otó¿, siedz¹ tutaj s³uchacze, którzy s¹ œwiadkami tego. Podnieœcie
swoje rêce, je¿eli tak jest. Biblia mówi: „W ustach dwóch lub trzech
œwiadków”.
65 Wszyscy, którzy tam siedzieli, krzyczeli, i tak dalej. Ja rzek³em:
„Tam! Nu¿e, wy, którzy chcieliœcie To zobaczyæ, wszyscy mo¿ecie
patrzyæ wprost na To”. By³a jedenasta godzina dnia i On sta³ tam
przy œcianie i narysowa³ te wieki koœcio³a – ile Ducha Œwiêtego by³o
w nich, a ile by³o ciemnoœci – by pokazaæ, ¿e Duch Œwiêty by³
przyt³umiony i przechodzi³ przez Wieki Ciemnoœci, a potem znowu
powróci³ na ziemiê, dok³adnie w takiej mierze, jak On to narysowa³.
I my to mamy. Mamy zdjêcia tego i wszystko narysowane. Wisi to na
œcianie. I tam by³o to zupe³nie dok³adnie. Musia³o byæ tak, ¿e Duch
Pañski by³ zadowolony, ¿e zosta³o to przed³o¿one kompletnie,
poniewa¿ On zst¹pi³ i potwierdzi³, ¿e to jest prawd¹.
66 I my ¿yjemy w Laodycejskim Wieku Koœcio³a, w bogatym wieku
koœcio³a, gdy ludzie uwa¿aj¹, ¿e niczego nie potrzebuj¹. Nie wiedz¹,
¿e s¹ nadzy, nêdzni, œlepi, a nie wiedz¹ o tym, rozumiecie. Otó¿,
wszystko to s¹ przedobrazy.
67 Otó¿, to s³oñce, które wschodzi i œwieci na wschodzie, jest tym
samym s³oñcem, które zachodzi na zachodzie. Zatrzymajmy siê teraz
na chwilê, by zrobiæ t³o do tego poselstwa. Wiemy, ¿e s³oñce – to jest
s-³-o-ñ-c-e, system solarny. Lecz Syn Bo¿y zst¹pi³ na ziemiê w
jasnoœci Bo¿ej, w Œwiat³oœci Bo¿ej na wschodzie. I mieliœmy
dotychczas dwa tysi¹ce lat, wyznaczonych przez Pana, i On
powiedzia³: „Nastanie czas, który nie bêdzie noc¹ ani dniem, po
prostu jakiœ ponury dzieñ; lecz wieczornego czasu bêdzie Œwiat³oœæ”.
12
MÓWIONE S£OWO
Otó¿, jeœli zauwa¿yliœcie, Duch Œwiêty przypad³ najpierw na ludzi
wschodu. Potem mieliœmy czasy przy³¹czania siê po prostu do
koœcio³a i te ma³e koñce, które trzeba by³o pozbieraæ (pogubione
prawdy) i ró¿ne ma³e sprawy, o które trzeba by³o walczyæ. Lecz
potem, w czasie wieczora, na zachodniej pó³kuli ziemskiej bêdzie
Œwiat³oœæ. I my jesteœmy obecnie w tym czasie! Cywilizacja przysz³a
w postaci prze³omu ze wschodu, nabiera³a na siebie grzech przez ca³y
czas, gdy przychodzi³a i dosz³a do Zachodniego Wybrze¿a, uderzy³a
w nie jak w barierê dŸwiêku i odpad³a do ty³u, i najbardziej
zdeprawowana miejscowoœæ, jak¹ znam, jest na Zachodnim
Wybrze¿u. Oni maj¹ wszystko, o czym tylko cz³owiek pomyœli –
grzech, ska¿enie, rozwody, ponowne ¿enienie siê, Hollywood. Jest to
otch³añ samego piek³a. To siê dok³adnie zgadza.
69 Ja wierzê w autentyczn¹ Biblijn¹ œwi¹tobliwoœæ. I nie jestem
zwolennikiem tego ska¿enia i tych paskudztw, które tak zwany
Hollywood przedk³ada za wzór naszym obywatelom. Zawsze by³em
przeciw temu. I ja myœlê, ¿e cz³owiek, który ma Ducha Bo¿ego w
sobie, bêdzie przeciwko temu, poniewa¿ Duch Bo¿y bêdzie
poœwiadcza³, ¿e to „jest grzeszne” dla niego.
70 Uwa¿am, ¿e to jest obecnie… Dawniej je¿d¿ono do Pary¿a, by
sprowadzaæ nagie modelki, aby nasze kobiety zdejmowa³y z siebie
odzie¿; obecnie Pary¿ przyje¿d¿a tutaj, by sprowadzaæ nasze modelki.
Rozumiecie? Hollywood przewodzi temu œwiatu. Nudystyczna moda,
któr¹ mamy dzisiaj, przeœcignê³a Pary¿ (pomyœlcie tylko o tym!), to
pijane awanturnicze, niemoralne miasto, a jednak Hollywood
pokonuje je na ca³ej linii.
71 I wszystkie nasze programy telewizyjne, wszystko, co oni nadaj¹
w telewizji nie podlega cenzurze – tylko sproœne ¿arty i wszelkie
zepsucie – po prostu pogr¹¿yli siê w tym wszystkim. I ludzie,
diabe³… Przed laty nie pozwolono nam posy³aæ nasze dzieci na filmy
do kina – my wczeœni zielonoœwi¹tkowcy, lecz obecnie diabe³
wœlizn¹³ siê z tym i w³o¿y³ to prosto do naszych domów. Rozumiecie?
On po prostu przyniós³ filmy wprost do domów.
72 Obecnie jest to taka okropna rzecz, kiedy pomyœlimy, ¿e œwiat
wpad³ do takiego zepsucia – poniewa¿ wszelka ta ho³ota, rozumiecie,
nap³ynê³a w ten sposób – przysz³a razem z cywilizacj¹.
73 Lecz ca³y czas… Mam zamiar g³osiæ pewnego dnia, je¿eli Pan
pozwoli, to za kilka dni – na temat: Odliczanie przed startem. Wiecie,
ja wiem, ¿e wyst¹piliœcie na orbitê, a wiêc po prostu widzimy, co siê
dzieje. Bóg czyni³ coœ ze Swoim Koœcio³em równie¿, przez ca³y czas,
rozumiecie, kiedy dziej¹ siê wszystkie te sprawy. A obecnie jesteœmy
w czasie koñca, dziêki Panu!
74 Ka¿dy wiek mia³ swoje poselstwo i pos³añca. Bóg tego dopilnowa³.
Ka¿dy… Mianowicie w wiekach koœcio³a stwierdziliœmy, ¿e ka¿dy
68
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
13
mia³ pos³añca, i ka¿dy pos³aniec ¿y³ w swoim wieku. A potem
przyszed³ nastêpny, a ten pos³aniec odszed³. I przyszed³ znowu
nastêpny, i tak by³o a¿ do siódmego wieku koœcio³a; ka¿da gwiazda,
ka¿dy anio³ koœcio³a, ka¿dy pos³aniec.
75 I stwierdzamy, ¿e w ostatnim wieku koœcio³a w Objawieniu 10. ma
siê rozlec g³os tr¹by, a siedem g³osów zagrzmia³o… Nie by³o
pozwolone, aby zosta³y zapisane, lecz zosta³y zapieczêtowane na
tylnej czêœci tej Ksiêgi – te siedem pieczêci by³y na tylnej stronie tej
Ksiêgi. Kiedy ta Ksiêga zosta³a napisana, zosta³a zapieczêtowana z
ty³u siedmioma pieczêciami. Obecnie nikt nie wie, co one oznaczaj¹,
lecz Ona mówi: „W dniach, gdy siódmy anio³ bêdzie g³osi³ swoje
Poselstwo”, to znaczy ziemski anio³ teraz.
76 Poniewa¿ tamten Anio³ zst¹pi³ z Niebios, a ten anio³ by³ na ziemi;
„anio³ to pos³aniec” – pos³aniec do tego wieku.
77 I widzimy potem, ¿e On umieœci³ têczê nad Swoj¹ g³ow¹ i podniós³
Swoj¹ rêkê i przysi¹g³ przez Tego, który ¿yje na wieki wieków, ¿e
czasu ju¿ nie bêdzie (gdy siedem g³osów zabrzmia³o – siedem gromów
wyda³o swoje g³osy). A On im powiedzia³: „Nie piszcie tego, lecz
zapieczêtujcie To”. I stwierdziliœmy, ¿e to by³o na tylnej stronie tej
Ksiêgi.
78 „Lecz gdy siódmy anio³ skoñczy swoje Poselstwo, swoje
prorokowanie w naszym czasie, to tajemnica Bo¿a powinna byæ
dokonana”; wszyscy wiecie, ¿e Biblia tak mówi. „Tajemnica Boga –
czym Bóg jest, Kim Bóg jest, i wszystko o prawid³owym chrzcie, i inne
rzeczy; to wszystko powinno byæ uregulowane w naszym czasie.
79 Ka¿dy pos³aniec przynosi³ swoje poselstwo; by³ pos³aniec i
poselstwo na dany wiek. I jest godne uwagi, ¿e ka¿dy pos³aniec…
Stwierdziliœmy nawet w wiekach koœcio³a (a dzisiaj wieczorem
pójdziemy z powrotem do Starego Testamentu i stwierdzimy, ¿e to
jest ta sama sprawa), ¿e Bóg posy³a pos³añca do danego wieku pod
koniec tego wieku; zawsze pod koniec, nigdy na pocz¹tku. Na koñcu!
80 Zatem, kiedy koñczy³ siê wiek Luthra, wyst¹pi³ Wesley. A gdy
poœwiêcenie Wesley’a zanika³o, nasta³ wiek zielonoœwi¹tkowców.
Widzicie? Zawsze by³o tak, ¿e pos³aniec otwiera nowe poselstwo na
koñcu starego wieku. Dzia³o siê tak w ka¿dym wieku. Wiemy, ¿e to
jest prawd¹.
81 Powtarza³o siê to ka¿dym razem poprzez ca³¹ Bibliê. Znajdujemy
to w Piœmie Œwiêtym na przestrzeni wszystkich wieków, ¿e w³aœnie
na koñcu starego wieku nastaje nowy wiek; ten stary wiek zanika a
nowy nastaje, Bóg posy³a pos³añca.
82 I zawsze – za ka¿dym razem jest tak, ¿e gdy przychodzi pos³aniec,
jest to zawsze wezwanie z powrotem do S³owa, nigdy to nie zawodzi.
Pamiêtajcie, To jest kompletne objawienie Jezusa Chrystusa, nic nie
14
MÓWIONE S£OWO
mo¿e byæ dodane do Niego ani ujête z Niego. Jest to kompletne
objawienie Jezusa Chrystusa. I mo¿emy byæ tego pewni tylko w jeden
sposób: Je¿eli cokolwiek powstanie miêdzy nami, co jest w
sprzecznoœci do tego objawienia, jest to b³êdne. Rozumiecie? Chodzi o
to „Z powrotem do S³owa” i zawsze nawo³uje z powrotem.
83 I w ka¿dym przypadku w Piœmie Œwiêtym, ka¿dym razem Bóg
u¿ywa proroka, by zawo³aæ ten wiek z powrotem, zawsze. Ani razu to
nie zawiod³o; On zawsze posy³a proroka! A wiêc dlaczego On tak
czyni? Jest tak dlatego, bo Biblia mówi: „Tylko do proroka
przychodzi S³owo Bo¿e” – do objawiaj¹cego S³owo.
84 Otó¿, mam nadziejê, ¿e nie jestem Ÿle zrozumiany. Widzicie? Nie
chcê byæ Ÿle zrozumiany, lecz chcê byæ szczerym i wiernym temu
powo³aniu. Takimi pragniemy byæ.
85 Zatem, Bóg zawsze pos³uguje siê prorokiem, cz³owiekiem. Je¿eli
pos³ugujecie siê grup¹ ludzi, macie ró¿ne pojmowanie; rozumiecie,
ka¿dy cz³owiek, dwaj ludzie. On nie mia³ nigdy dwóch g³ównych
proroków na ziemi w jednym czasie. On zabiera jednego, ¿eby ten
drugi móg³ zaj¹æ swoje miejsce – w dalszym czasie, z kolejnym
poselstwem. On nie mia³ nigdy dwóch, On mia³ jednego w danym
czasie.
86 I nieskoñczony Bóg nigdy nie zmienia Swojego programu, On
musi zawsze pozostaæ przy tym, czym rozpocz¹³. To jest powodem,
dlaczego mo¿emy zaufaæ temu, co On mówi – On tego nie mo¿e
zmieniæ. Je¿eli On zbawi³ cz³owieka na podstawie jego wiary w Boga,
to nastêpny cz³owiek bêdzie musia³ zostaæ zbawiony w ten sam
sposób.
87 Kiedy Bóg przygotowa³ miejsce, gdzie On móg³by mieæ
spo³ecznoœæ ze Swoim stworzeniem, Adam próbowa³ postêpowaæ po
swojemu, i zrobi³ sobie i swojej ¿onie fartuszki z figowych listków.
Bóg to odrzuci³. I Bóg zadecydowa³, na zasadzie jakiego programu On
bêdzie spotyka³ siê z cz³owiekiem, by mieæ z nim spo³ecznoœæ, a by³a
to przelana krew. I On tego wcale nie zmieni³.
88 Zatem, jako metodyœci i baptyœci mo¿emy sobie wzajemnie
uœcisn¹æ d³onie. Lecz ze wzglêdu na to, ¿e jesteœmy metodystami i
baptystami, nie mamy ¿adnych wspólnych rzeczy; ja jestem po stronie
baptystów, a ty po stronie metodystów, albo na odwrót. Lecz jest
jedna podstawa, na której mog¹ spotkaæ siê wszyscy wierz¹cy,
mianowicie pod przelan¹ Krwi¹. Tam w³aœnie spotykamy siê i
odk³adamy na bok wszystkie te sprawy. Nie mo¿emy wiêc wszyscy
chodziæ do jednej organizacji, nie mo¿emy tego czyniæ.
89 Te ma³e organizacje – ja myœlê, ¿e Bóg by³ w tym, w ca³ej rzeczy.
Lecz ludzie… My siê odró¿niamy. Ka¿dy cz³owiek rozumie to
inaczej, ka¿da osoba widzi to inaczej, dwa umys³y nie s¹ dok³adnie
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
15
takie same. Dwaj ludzie nie s¹ dok³adnie tacy sami, jak twierdz¹;
¿adne dwa nosy, ¿adne dwa odciski palców. Rozumiecie, zostaliœmy
stworzeni odmiennie, dlatego powinniœmy mieæ odmienne grupy.
90 Lecz Bóg dzia³a zawsze przy pomocy indywidualnego cz³owieka.
On nie zbawia ciê dlatego, ¿e jesteœ metodyst¹; On nie zbawia ciê
dlatego, ¿e jesteœ baptyst¹; On nie zbawia ciê dlatego, ¿e jesteœ
zielonoœwi¹tkowcem. On zbawia ciê dlatego, bo zaj¹³ siê tob¹
osobiœcie! I ty jesteœ zbawiony na tej podstawie, ¿e to przyj¹³eœ. Tak,
dlatego Bóg móg³ ciebie uzdrowiæ. On nie zajmuje siê tob¹ w ramach
Jego koœcio³a; On zajmuje siê tob¹ jako jednostk¹.
91 Dlatego wiêc, kiedy Bóg wysy³a Swoich proroków, pos³añców
Jego Testamentu, On przemówi³ do jednego mê¿czyzny, a ten
mê¿czyzna musia³ przynieœæ Poselstwo. Inni rozeszli siê od niego –
wszêdzie, przynosz¹c to samo Poselstwo. Lecz musia³a byæ jedna
g³ówna kwatera. Bóg j¹ zawsze mia³. Jestem wdziêczny, ¿e On ma j¹
dzisiaj wieczorem; jest to Duch Œwiêty, oczywiœcie, wszyscy to
wiemy. Zatem, nie jakaœ grupa, lecz Duch Œwiêty jest Bo¿¹ G³ówn¹
Kwater¹. Jest to Bo¿y Pos³aniec na dan¹ godzinê.
92 Wiêc co dzieje siê z prorokiem, do którego zawsze przychodzi
S³owo? Je¿eli jest prawdziwym prorokiem S³owa, Bóg potwierdza
Swoje S³owo przez tego proroka.
93 Otó¿, by³o wielu fa³szywych proroków, mieliœmy ich wszystkich
na przestrzeni wieków. Kiedy przejdziemy do Starego Testamentu,
widzimy, jak oni wystêpuj¹ i mówi¹ w Imieniu Pañskim, a nie by³o to
prawdziwe. Bóg nie mia³ z tym nic do czynienia. On nie potwierdza
niczego innego, prócz Swego W³asnego S³owa. Tak czy owak, On nie
prowadzi³by Swojego interesu w ten sposób. Rozumiecie?
94 Zapamiêtajcie sobie, Bóg potwierdza tylko Swoje S³owo! I
jedynym prawdziwym prorokiem jest… Jedynym sposobem, jak
mo¿ecie poznaæ, czy on jest prawdziwy czy nie, jest poddaæ go próbie
S³owa. W ten sposób mo¿ecie go oceniæ.
95 Je¿eli zwrócicie uwagê, tak jak w dniach Micheasza – sta³o tam
czterystu hebrajskich proroków – przed Achabem i Jozafatem, i
orzekli: „TAK MÓWI PAN: ,Wyruszaj, a bêdziesz mia³ powodzenie’.”
Zasadniczo oni mieli racjê. Potem zawo³ano na widowniê Micheasza
– tego, którego wszyscy nienawidzili. Otó¿, wydawa³o siê jakby…
Czterysta (nie mam na myœli proroków Balaama), hebrajskich
proroków powsta³o jednomyœlnie i powiedzieli: „Wyruszaj do Ramot
Galaad, Pan bêdzie ciê b³ogos³awi³ i bêdziesz mia³ powodzenie”. I ci
mê¿czyŸni nie byli ob³udnikami, oni byli absolutnie inspirowani!
Lecz ich…
96 Wiêc dlaczego przyszed³ tam ten niepozorny cz³owiek imieniem
Micheasz, syn Jemli, i prorokowa³ w sprzecznoœci do nich? Otó¿, do
16
MÓWIONE S£OWO
tego by³y potrzebne mocne nerwy, by³o potrzebne przekonanie.
Rozumiecie? Lecz jak on wiedzia³, ¿e ma racjê? Gdybyœcie wy tam
stali, jakbyœcie to poznali? Mo¿ecie uczyniæ tylko jedno, wzi¹æ to, co
mówi ten cz³owiek i porównaæ to ze S³owem. Rozumiecie? Micheasz
by³ dok³adnie w zgodnoœci ze S³owem, poniewa¿ Eliasz, ten wielki
prorok, który mia³ S³owo Pañskie, w³aœnie niedawno przekl¹³ Achaba
i Jezabelê, i innych. Rozumiecie? I jak móg³by Bóg odwróciæ siê i
b³ogos³awiæ to, na czym ci¹¿y³o przekleñstwo? Widzicie, wiêc to po
prostu nie mog³o funkcjonowaæ.
97 Stwierdzamy wiêc, ¿e Bóg potwierdza Swoje S³owo. Prorocze
s³owo – je¿eli on jest prorokiem, to jest to… on mówi zgodnie ze
S³owem. Biblia mówi na jednym miejscu: „Je¿eli oni nie mówi¹ w
zgodnoœci z zakonem i prorokami, to nie ma w nich Œwiat³oœci”.
Potem ten pos³aniec wywo³uje tych wywo³anych. On jest
uwierzytelniony przez S³owo Bo¿e, co udowadnia, ¿e on ma racjê.
Zwa¿ajcie, przypomnê teraz kilku bohaterów biblijnych, i
s³uchajcie.
98 Noe by³ Bo¿ym œwiadkiem dla przedpotopowego czasu koñca.
Patrzcie, jak jego poselstwo by³o przeciw ca³emu przedpotopowemu
œwiatu. Wiecie, ten cz³owiek by³ uwa¿any za ob³¹kanego. Patrzcie,
jego… Pomimo tego jednak on mia³ dok³adnie S³owo Pañskie. Bóg
powiedzia³, ¿e On „nie mo¿e tolerowaæ grzechu”, wiêc On… gdy
ludzie zaczêli grzeszyæ, to Bóg zst¹pi³ na dó³ i Noe g³osi³ poselstwo
czasu koñca. Kiedy to by³o? Ten pos³aniec wyst¹pi³ tu¿ przed czasem
koñca. Bóg wys³a³ tego proroka z poselstwem dla tamtego czasu
koñca. A ludzie naœmiewali siê z niego, drwili sobie, kpili sobie z
niego, i tylko cz³onkowie jego rodziny ocaleli. To siê zgadza. Nikt z
nich mu nie wierzy³. Lecz on mia³ poselstwo czasu koñca. Wszyscy
inni, którzy mu nie uwierzyli, zostali potêpieni, a ci, którzy uwierzyli
temu poselstwu, ocaleli. Bóg da³ im ¯ycie i oni ocaleli, a ci, którzy
Temu nie uwierzyli, zginêli.
99 Ja teraz coœ symbolicznie przedstawiam. Zwróæcie uwagê, ¿e Bóg
– jak On uczyni³ to trzykrotnie.
100 A trzy to liczba doskona³oœci Bo¿ej. Bóg jest doskona³y w trzech,
na przyk³ad „Ojciec, Syn i Duch Œwiêty” oraz „usprawiedliwienie,
poœwiêcenie i chrzest Duchem Œwiêtym”. On jest doskona³y,
poniewa¿ trzy to Jego „doskona³oœæ”. Piêæ jest liczb¹ „³aski”. Siedem
jest… Liczb¹ uwielbiania jest dwanaœcie. Czterdzieœci jest liczb¹
„przeœladowania”, a piêædziesi¹t liczb¹ „jubileuszu”, uwielbiania.
„Piêædziesi¹tnica” to jest piêædziesi¹t. Czterdzieœci dni by³ Moj¿esz
kuszony, czterdzieœci dni by³ kuszony Chrystus, rozumiecie. I to s¹
wszystko przedobrazy. Zatem, Bóg jest doskona³y w trzech.
101 Nasta³y trzy zniszczenia. Jedno z nich przysz³o, kiedy Noe wszed³
do arki. Drugie przysz³o, kiedy Lot wyszed³ z Sodomy. Zwa¿ajcie,
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
17
Jezus powo³ywa³ siê na nie: „Jako by³o w dniach Noego i w dniach
Lota, tak bêdzie w czasie przyjœcia Syna Cz³owieczego”. Zwa¿ajcie!
Jeden wszed³, a drugi wyszed³, a nastêpny nadchodzi. Uhm.
Rozumiecie? Uhm. Jeden wchodzi, drugi wychodzi, a inny nadchodzi.
Otó¿, taki jest nakaz Pañski. Rozumiecie, Jezus powo³ywa³ siê na tych
dwóch proroków. „Jak by³o w dniach Noego” rozumiecie „i jak by³o
w dniach Lota” – Abraham by³ prorokiem – „jak by³o, tak bêdzie w
czasie przyjœcia Syna Cz³owieczego”. Widzicie, powo³uje siê na nich
– do przesz³oœci.
102 Otó¿, Moj¿esz by³ kolejnym prorokiem – na koñcu wieku
Egipcjan. Stwierdzamy, ¿e kiedy Bóg chcia³ wyzwoliæ Swój lud, a
Egipcjanie przeœladowali ich tak bardzo i ustanowili nad nimi
nadzorców, wzglêdnie szefów nad nimi. A potem, tu¿ przed ich
zniszczeniem, Bóg, jak zawsze – On pos³a³ proroka ze S³owem
Pañskim. Przypomnijcie sobie, prorok identyfikowa³ dok³adnie to, co
Bóg (setki lat przedtem – ponad czterysta lat przedtem) obieca³
Abrahamowi, ¿e jego potomstwo bêdzie przebywa³o w obcym kraju,
lecz On wyprowadzi³ ich potê¿n¹ rêk¹. Wy wiecie, przy p³on¹cym
krzaku, kiedy Moj¿esz spotka³ Boga, a On mu powiedzia³: „S³ysza³em
wzdychania Mojego ludu, widzia³em ich cierpienia, i wspomnia³em
na Moje przymierze”. Przypominanie Jego S³owa!
103 Zapamiêtajcie sobie, On ci¹gle pamiêta o Swoim S³owie!
Rozumiecie? On nie zawodzi, On musi czyniæ to samo za ka¿dym
razem. Mówiê te sprawy dlatego, abyœmy je sobie mogli zapamiêtaæ w
naszych umys³ach i myœlach. Nawet wy, ludzie, którzy byliœcie
chorzy; zauwa¿yliœcie, ¿e ja powiedzia³em „byliœcie” chorzy.
104 Zwa¿ajcie teraz, wy ludzie, musicie to sobie wszyscy zapamiêtaæ,
¿e Bóg nie mo¿e siê zmieniæ! On jest niezmiennym Bogiem. Czasy siê
zmieniaj¹, ludzie siê zmieniaj¹. Bóg jest nieskoñczony, On nie mo¿e
siê zmieniæ. On musi pozostaæ tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki,
On musi zawsze takim pozostaæ. A jeœli wierzymy, ¿e to jest S³owo
Bo¿e, mo¿emy zaufaæ wszystkiemu, co On powiedzia³. Rozumiecie?
105 Widzicie zatem, jak przychodzi Jego poselstwo, jak On posy³a
Swoje poselstwo. On tego nie mo¿e zmieniæ. On to zawsze czyni³. On
musi zawsze pozostaæ tym samym. W ten sposób On bêdzie to zawsze
czyni³. Przypomnijcie sobie teraz, kiedy On to czyni? Tu¿ przed
zniszczeniem, zupe³nie na koñcu tego wieku. Wtedy w³aœnie On
posy³a Swojego pos³añca, aby wywo³a³ Jego lud (oni zawsze
pomieszali siê), i oto oni przychodz¹.
106 Otó¿, w dniach Moj¿esza wierz¹cy zostali zachowani, a
niewierz¹cy poginêli.
107 Ci, którzy uwierzyli poselstwu Moj¿esza od Boga – oni by mu nie
uwierzyli, gdyby Moj¿esz nie zosta³ potwierdzony przez Boga i nie
udowodni³, ¿e S³owo Bo¿e jest w nim. To czyni³o go prorokiem. On
18
MÓWIONE S£OWO
wyszed³ tam na dwór i powiedzia³: „Jutro, mniej wiêcej o tej porze
zobaczycie, jak to-i-to dzieje siê”. I nastêpnego dnia wydarzy³o siê to.
To by³o wszystko. Ka¿dy prawdziwy prorok Bo¿y, który mówi w
Imieniu Pañskim, bêdzie to czyni³. „I stanie siê, ¿e urzeczywistni siê
to-i-to. Ja idê do faraona, lecz on zatwardzi siê – ma zatwardzia³e
serce. On bêdzie mówi³, ¿e pozwoli nam odejœæ, lecz on nie pozwoli na
to”. I to siê urzeczywistni³o. Rozumiecie? Dlaczego? Potem ci ludzie
wiedzieli, ¿e ten cz³owiek by³ pos³any od Boga. I oni zaczêli ogl¹daæ,
¿e Bóg go b³ogos³awi³, i odnosili siê do niego z poszanowaniem, a
kiedy to czynili, dzia³y siê wielkie rzeczy.
108 A ludzie, którzy naœmiewali siê i drwili z niego, i nie przyjêli jego
poselstwa, poginêli z pozosta³ymi niewierz¹cymi.
109 Lecz wierz¹cy wyszli i weszli do obiecanego kraju. Oni szli pod
namaszczonym poselstwem pos³añca. By³o to poselstwo wyzwolenia,
które Bóg obieca³, ¿e on wprowadzi Swój lud do kraju op³ywaj¹cego
mlekiem i miodem. I to siê urzeczywistni³o, poniewa¿ Bóg ju¿ tak
powiedzia³, a Moj¿esz przyszed³ i by³ potwierdzonym pos³añcem
owego czasu.
Otó¿, to przedstawia nam to wystarczaj¹co jasno.
110 W porz¹dku. Stwierdzamy zatem, ¿e Moj¿esz zosta³ nale¿ycie
zidentyfikowany.
111 A potem, przy zmianie wieków, gdy nasta³ czas dla… miêdzy
zakonem i ³ask¹, musia³ przyjœæ czas, kiedy mia³ przyjœæ
zapowiedziany Mesjasz. Stwierdzamy, ¿e w tym czasie, kiedy ludzie
wypaczyli zakon, uczynili to wszystko bêd¹c wielk¹ grup¹ czegoœ i
mieli ró¿ne tradycje, wymyœlone przez ludzi, które wtr¹cili do tego.
Przy zmianie czasów przyszed³ Jezus, kolejny prorok, Bóg-prorok.
Wy teraz powiecie: „On nie by³ prorokiem”.
112 Biblia mówi, ¿e Nim by³. „Pan, wasz Bóg, wzbudzi wam Proroka,
podobnego do mnie”. On by³ Bogiem-prorokiem, kiedy nasta³a
zmiana czasu miêdzy zakonem i ³ask¹, o której On mówi³ przez
wszystkie te lata. Kiedy On przekaza³ zakon Moj¿eszowi, to gdy
nasta³a zmiana czasu, kiedy On zapowiedzia³, ¿e to siê stanie, potem
On powróci³ do ³aski. I On pos³a³ Proroka, prorokuj¹cego o tym
czasie. Otó¿, ci wierz¹cy – On ich zgromadzi³. Niewierz¹cy poginêli w
jego czasie. Wszyscy, którzy uwierzyli w Niego, zostali zbawieni;
wszyscy, którzy nie uwierzyli Jego poselstwu, poginêli.
113 Dok³adnie to sta³o siê w dniach Noego; to w³aœnie sta³o siê w
dniach Lota. To samo sta³o siê w innych czasach, w dniach Moj¿esza;
to w³aœnie sta³o siê w dniach Jezusa Chrystusa. Oni wzgardzili
poselstwem i poginêli, a ci, którzy uwierzyli poselstwu, zostali
zbawieni.
114 Otó¿, potem przychodzi era koœcio³a. Najpierw byliœmy w czasach
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
19
Noego – przed potopem; potem przeszliœmy do ery zakonu; potem do
okresu ³aski, koœcio³a. A teraz koñczy siê okres koœcio³a. My to
wszyscy wiemy.
115 Wiêc jeœli Bóg czyni³ to-i-to w tamtym okresie, w tych
poprzednich dwóch okresach, to On musi pozostaæ tym samym i
czyniæ to samo w naszym okresie, poniewa¿ On powiedzia³, ¿e to
bêdzie czyni³. Udowodniê to za kilka minut, na podstawie S³owa, ¿e
On to obieca³ uczyniæ. On nie mo¿e zmieniæ Swojego programu. On
jest Bogiem. Zauwa¿cie, co On czyni³ w tamtych okresach.
116 Obecnie przychodzimy do koñca okresu koœcio³a. To w³aœnie
czyta³em dzisiaj wieczorem:
„… czasu wieczornego bêdzie Œwiat³o”.
117 Mamy ju¿ dosyæ tego ponurego czasu, bo przyjdzie Œwiat³oœæ. Ten
sam Syn, który przyszed³ i zmieni³ ten okres wtedy, przychodzi
ponownie! Bêdzie to odejœcie z ziemi do Chwa³y. My w tym
odejdziemy. Pewnego razu weszliœmy, innego razu wyszliœmy, a tym
razem odejdziemy do góry! Rozumiecie? Dobrze: wejœæ, wyjœæ, odejœæ
do góry. Dochodzimy do czasu koñca. I nie tylko dochodzimy, ju¿
przyszliœmy. Jesteœmy w czasie koñca!
118 Co znajduje Bóg w tym czasie koñca? Bóg znajduje w tym czasie
koñca dok³adnie to samo, co On znalaz³ w innych czasach – niewiarê!
Zawsze tak by³o, kiedy On przyszed³; On znajduje niewiarê. On
stwierdza, ¿e ten program, który On przed³o¿y³ ludziom…
119 Wówczas, w dniach Noego, gdyby oni ¿yli wed³ug Jego nakazów i
sk³adali ofiary… Oni odst¹pili od tego. Kiedy On przyszed³,
stwierdzi³, ¿e to nie funkcjonowa³o w³aœciwie.
120 To samo On stwierdzi³, kiedy przyszed³ na ziemiê. On zasta³ ludzi
i faryzeuszy, i tak dalej, postêpuj¹cych wed³ug zakonu. Lecz co oni
czynili? Po prostu nie by³o w tym ¿adnej szczeroœci; postêpowali po
swojemu i kalali siê jak dawniej, i mówili: „Wystarczy, je¿eli oni
przy³¹czyli siê do koœcio³a, to jest wszystko, czego oni potrzebowali”.
I to w³aœnie On zasta³.
121 I to samo znajduje On ponownie! On znajduje to samo – ludzie nie
zmieniaj¹ siê. Wiêc jeœli On pos³a³ Swój program, a ludzie nie
uwierzyli temu wtedy i poginêli, a ci którzy uwierzyli, ¿yli, to na
przyk³adzie tego musi dziaæ siê to samo w naszym czasie. Musi dziaæ
siê to samo.
122 Zawsze by³ to bój dla tego pos³añca, by oddzieliæ stare od nowego.
Zawsze by³ to bój dla pos³añca, który przyszed³, by oddzieliæ stare od
nowego, jednakowo¿ to poselstwo musi byæ zawsze zgodne z Pismem
Œwiêtym, bowiem ka¿dy zapowiada³ przyjœcie kolejnego.
123 WeŸmy teraz na przyk³ad Jezusa. Jak trudn¹ rzecz¹ by³o to, gdy
On wyst¹pi³ na widowni i zmieni³ poselstwo z zakonu w ³askê.
20
MÓWIONE S£OWO
Jednakowo¿ Biblia mówi³a, ¿e to przyjdzie w ten sposób: „Przyjdzie
Mesjasz i dzienna ofiara zostanie usuniêta”. I wiemy, ¿e to by³o
prorokowane przez proroków. Jaka to by³a wielka rzecz dla Niego,
uczyniæ to. Stwierdzamy jednak, ¿e On to uczyni³. I ten… On to
uczyni³, poniewa¿ Pismo Œwiête to zapowiedzia³o, a wierz¹cy owego
czasu (niby-wierz¹cy) absolutnie nie zgadzali siê z Nim.
124 Patrzcie na tych faryzeuszy, saduceuszy, oni mieli swoje w³asne
tradycje i nikt nie potrafi³ im wybiæ je z g³owy. W to w³aœnie oni
wierzyli – ich matka wierzy³a temu, ich tata wierzy³ temu, i ich
dziadek oraz babcia wierzyli temu, i „Moj¿esz tak powiedzia³!” Lecz
ten Moj¿esz, który poda³ im zakon, by³ tym samym Moj¿eszem, który
powiedzia³, ¿e ten Prorok przyjdzie, a oni tego nie dostrzegli, bo
zmieszali prawdziwe S³owo Bo¿e z ich tradycjami i odst¹pili od Jego
podstawowych zasad. I musia³o siê to dziaæ w ten sposób.
125 Zauwa¿cie, ka¿dy przepowiedzia³ przyjœcie tego kolejnego. Ka¿dy
z tych pos³añców w swoim poselstwie zapowiada³, ¿e on przyjdzie.
Lecz ludzie zawsze przyjmuj¹ poselstwo na ten czas, który ju¿
up³yn¹³, oni to tak ustanowili.
126 Rozpatrzmy to teraz trochê dog³êbniej – popatrzmy na Luthra.
Kiedy Luther zwiastowa³ usprawiedliwienie z wiary, by³ on
pos³añcem, anio³em Sardejskiego Wieku Koœcio³a. Zwa¿ajcie teraz,
gdy on g³osi³, doprowadzi³ luteranów do porz¹dku. Rozpowszechni³o
siê wtedy to, co g³osi³ Luther. A gdy wyst¹pi³ Wesley w Filadelfijskim
Wieku Koœcio³a z poselstwem poœwiêcenia, patrzcie, luteranom by³o
to trudno zrozumieæ. Luteranie nie uwierzyli w to.
127 A potem, gdy Wesley zwiastowa³ poœwiêcenie, ustabilizowa³ ich
wszystkich i wprowadzi³ do Pielgrzymów Œwi¹tobliwoœci i Wolnych
Metodystów, i tak dalej. Potem przysz³o poselstwo zielonoœwi¹tkowe,
wiecie, i metodystom by³o trudno w to uwierzyæ. Uhm, z pewnoœci¹
tak by³o. Widzicie, by³o to coœ…
128 Jednak jedno mówi³o o tym nastêpnym, zgodnie z Pismem
Œwiêtym. Enoch zapowiedzia³ swoim zachwyceniem, ¿e przyjdzie
zniszczenie; Bóg zabra³ go do domu; on by³ œwiadkiem. Abraham
zapowiedzia³ przyjœcie Moj¿esza, a Moj¿esz mówi³ o Mesjaszu.
Widzicie, ci¹gle dalej jeden mówi³ o przyjœciu nastêpnego. Mesjasz
mówi³ o naszym czasie, przepowiedzia³, co siê bêdzie dziaæ!
Wy mówicie: „Ech, bracie Branham!”
129 O tak, On to przepowiedzia³. PrzejdŸmy teraz… Mam wiele
miejsc Pisma zanotowanych tutaj i powo³am siê przynajmniej na dwa
lub trzy z nich. WeŸmy ew. Mateusza 24. WeŸmy teraz ew. Mateusza
24. rozdzia³ i przeczytajmy, co On tam powiedzia³ – co bêdzie siê
dziaæ – jak „Narody powstan¹ przeciwko sobie”. Lecz przypomnijcie
sobie, potem On idzie dalej i mówi: „Jak by³o w dniach Noego i w
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
21
dniach Lota, tak bêdzie w dniach przyjœcia Syna Cz³owieczego”. On
to przepowiedzia³, On zapowiedzia³, ¿e te sprawy bêd¹ siê dziaæ.
130 On powiedzia³: „Kiedy to wszystko bêdzie siê dziaæ, to jeszcze nie
koniec”, i tak dalej. On powiedzia³: „Lecz od figowego drzewa
nauczcie siê tego podobieñstwa, kiedy ono jest m³ode i wypuszcza
swoje latoroœle, i gdy wypuszczaj¹ je wszystkie inne drzewa, to
wiecie, ¿e lato jest blisko. Podobnie, gdy ujrzycie, ¿e siê to wszystko
dzieje, to wiedzcie, ¿e czas jest blisko, mianowicie u drzwi”. Otó¿,
kiedy zobaczycie co? Figowe drzewo, wypuszczaj¹ce p¹czki, i
wszystkie inne drzewa wypuszczaj¹ce p¹czki – to by³o znakiem. A
Izrael by³ zawsze figowym drzewem.
131 Joel prorokowa³ o tym: „Co zostawi³a szarañcza, po¿ar³y g¹sienice
i obgryz³y to ca³kiem. Lecz Bóg obieca³: ,Ja przywrócê, mówi Pan’.” I
On to uczyni. Lecz zanim On mo¿e przywróciæ Izraela z powrotem do
jego duchowego stanu, Koœció³ z pogan musi zostaæ zabrany. On nie
bêdzie mia³ dwóch koœcio³ów w tym samym czasie. Otó¿, nie mo¿ecie
popl¹taæ Pisma Œwiêtego w ten sposób. Rozumiecie? On nigdy nie
mia³ dwóch g³ównych œwiadków w tym samym czasie, On nigdy nie
mia³ dwóch… On nie ma dwóch Koœcio³ów w tym samym czasie.
132 Zwróæcie uwagê, je¿eli Koœció³ z pogan musi zostaæ najpierw
zabrany – z powodu ¯ydów; potem wype³ni siê zakoñczenie
Siedemdziesiêciu tygodni Daniela. Mesjasz prorokowa³ trzy i pó³
roku i potem zosta³ zabity – ten Ksi¹¿ê, w po³owie siedemdziesi¹tego
tygodnia. A zatem, pozosta³o jeszcze trzy i pó³ roku. I znajdujemy
dwóch proroków z Objawienia. (On nie zmienia tu znowu Swojego
p³aszcza), z Objawienia 11, zstêpuj¹cych na ziemiê i prorokuj¹cych do
¯ydów. Otó¿, Koœció³ zostanie zabrany w tym czasie.
133 I widzimy, ¿e Izrael po raz pierwszy od kilku setek lat, niemal po
dwu tysi¹cach lat sta³ siê obecnie pañstwem; ma swoj¹ w³asn¹ armiê,
swoje w³asne pieni¹dze. Izrael jest w swojej ojczyŸnie; ma swoje
w³asne pañstwo, swoj¹ w³asn¹ flagê i jest cz³onkiem Organizacji
Narodów Zjednoczonych. On jest pañstwem! Patrzcie, jest to jeden z
najwiêkszych znaków, o jakich moglibyœmy pomyœleæ w³aœnie teraz:
Izrael jest w swojej ojczyŸnie. Jezus powiedzia³: „Ta generacja, która
zobaczy Izrael wracaj¹cy do swej ojczyzny nie przeminie, dopóki siê
wszystko nie wype³ni”. Rozumiecie? On mówi³ o naszym czasie.
134 Pozwólcie, ¿e podam wam nastêpne miejsce. W 2. Tymoteusza 3. On
mówi³ o koœciele w czasie koñca i powiedzia³: „Ludzie bêd¹ porywczy,
che³pliwi, mi³uj¹cy raczej rozkosze, ni¿ Boga”. WeŸcie ten œwiecki
koœció³ – „mi³uj¹cy wiêcej rozkosze ni¿ Boga”, pozostaj¹ w domu i
gapi¹ siê na program telewizyjny, zamiast iœæ na nabo¿eñstwo
modlitewne w œrodê wieczorem.
Powiecie: „To s¹ baptyœci”.
22
MÓWIONE S£OWO
To s¹ zielonoœwi¹tkowcy! Oczywiœcie! Tak jest. O! „Zuchwali,
nadêci, mi³uj¹cy wiêcej rozkosze”. Podsuniecie im S³owo a¿ pod nos,
a oni nawet nie spojrz¹ na Nie. Uhm. „Mi³uj¹ rozkosze wiêcej, ni¿
Boga”; mówicie kobietom, ¿e nie powinny strzyc swoich w³osów, a
one je i tak strzyg¹. Uhm. „Oni mi³uj¹ rozkosze wiêcej ni¿ Boga,
wiaro³omni, fa³szywi oskar¿yciele, niepowœci¹gliwi, gardz¹cy tymi,
którzy postêpuj¹ w³aœciwie. Maj¹cy…”
Powiecie: „To s¹ ateiœci”. Nie!
136 „Maj¹ formê pobo¿noœci, lecz zapieraj¹ siê jej Mocy” – tej Mocy,
która mo¿e wyzwoliæ was z tej spelunki obecnego systemu œwiata.
„Zapieraj¹cy siê jej Mocy; od takich siê odwróæ”. Nie wa¿ne, co
mówi¹ pozostali ludzie, chodzi o ciebie, jako indywidualnego
cz³owieka przed Bogiem, ty musisz zdaæ z tego rachunek. Nie wa¿ne,
co czyni ta kobieta albo tamta kobieta, wzglêdnie co czyni ten
mê¿czyzna albo tamten mê¿czyzna, wzglêdnie co mówi ten
kaznodzieja albo tamten kaznodzieja; chodzi o ciebie i Boga. „Maj¹cy
formê” – wed³ug tradycji – „lecz zapieraj¹cy siê Mocy; od takich siê
odwróæ”. Czy my ¿yjemy w tym czasie? Oczywiœcie, ¿yjemy!
137 Popatrzmy na nowo do ostatniego wieku koœcio³a. Duch Œwiêty,
Sam Jezus powiedzia³: „Ja Jezus pos³a³em Mojego anio³a, aby
œwiadczy³ o tych sprawach”. A Objawienie 3. rozdzia³, mówi¹cy o tym
wieku koœcio³a – Jezus podaj¹c œwiadectwo o tym, co bêdzie siê dziaæ
w dniach ostatecznych powiedzia³: „Koœció³ stanie siê bogaty –
Laodycja, letni” – potrafi tylko podskakiwaæ na chwilê, kiedy gra do
tego muzyka. Rozumiecie? To siê zgadza. A jeœli chodzi o œwiadectwo
i ¿ycie, które powinno byæ oczyszczone, jest daleki od tego.
138 Ja nie… Nie chcia³bym was za nic w œwiecie zraniæ, lecz
niedawno mia³em wizjê, ¿e by³em w Raju Bo¿ym. Nie mogê inaczej,
ni¿ powiedzieæ wam Prawdê. Bo¿e, pomó¿ nam kaznodziejom,
abyœmy byli szczerzy w tych sprawach i mówili Prawdê!
139 Widzicie: „S¹ ch³odni” – Biblia mówi, ¿e oni bêd¹ tacy, wiêc oni
bêd¹ tacy. Je¿eli wype³ni³o siê to dok³adnie w czasie Luthra i
wype³ni³o siê to dok³adnie w Filadelfijskim Wieku w czasie Wesley’a,
musia³o to byæ powiedziane i wype³ni siê znowu dok³adnie…
Zosta³o to wypowiedziane i wype³ni siê dok³adnie w ten sposób w
Laodycji.
140 „Bogaty, niczego nie potrzebujê!” Mo¿emy w³o¿yæ miliardy
dolarów do budynków, mo¿emy umieœciæ wszystko, wszystkie
œwieckie rozrywki, mo¿emy zbudowaæ najpiêkniejsze koœcio³y. To
jest wszystko w porz¹dku, nic przeciw temu, to jest zupe³nie w
porz¹dku.
141 Lecz chcê powiedzieæ, ¿e gdy Poselstwo zaczyna rozbrzmiewaæ
nad nimi, to oni mnie nie chc¹. „Ty jesteœ g³upkiem! Jesteœ
135
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
23
fanatykiem! Powinieneœ by³ ¿yæ piêædziesi¹t lat temu”. Rozumiecie?
O, mo¿e sobie myœlicie: „Ja nie chcia³bym mieæ takiego pastora”. Jest
to twój pastor, mimo wszystko! Jezabela nie chcia³a wcale uznaæ, ¿e
Eliasz jest jej pastorem, lecz on nim na pewno by³. Z pewnoœci¹ by³.
On by³ pos³any, jako przyk³ad, pos³aniec do narodu Izraelskiego. A
dzisiaj kosztowny Duch Œwiêty i Bo¿e S³owo jest Pos³añcem do
koœcio³a, aby go naprawiæ i przyprowadziæ z powrotem do S³owa. Ja
mówiê o Tym, lecz widzicie, ¿e nikt siê tym nie przejmuje. Uhm,
widzicie, tak bardzo popl¹taliœmy te sprawy.
142 S³ysza³em, jak ktoœ mówi³ w swoim œwiadectwie: „Wywy¿szajmy
Go!” Jak mo¿emy Go wywy¿szaæ, gdy tkwimy w ró¿nych ma³ych
–izmach! Ktoœ powiedzia³: „Czuwaj i módl siê” – to znaczy czuwaj
maj¹c jedno oko otwarte, a gdy siê modlisz, patrz duchowym okiem.
„Czuwaj i módl siê”. S³uchajcie, czuwaæ oznacza „wygl¹daæ przyjœcia
Pañskiego” i modliæ siê, podnosz¹c duchowy wzrok. Widzicie, trzeba
kompletnie zmieniæ podejœcie do tej sprawy.
143 Jednakowo¿, co my czynimy w tej sprawie? Wprowadzamy jak¹œ
nasz¹ w³asn¹ tradycjê, bez wzglêdu na to, czy Bóg j¹ ustanowi³ czy
nie. I gdy wychodzimy z tym, mamy jak¹œ niewielk¹ grupê tych,
którzy nas naœladuj¹ i odci¹gamy ich od g³ównej grupy tych, którzy
siê zgromadzaj¹. To siê zgadza. Zamiast przyjœæ do zboru i modliæ siê
i za³atwiæ t¹ sprawê tak, aby ca³y zbór pod¹¿a³ naprzód, my
lansujemy te sprawy bez wzglêdu na to, czy s¹ buduj¹ce czy nie.
Je¿eli otrzymaliœcie Prawdê, to trzymajcie siê Prawdy. To siê
dok³adnie zgadza. Lecz dajcie pierwszeñstwo Prawdzie Biblii!
Zwa¿ajcie! W tym Laodycejskim wieku.
144 Duch Œwiêty mówi³ przez Paw³a i przez proroków; by³ to Mesjasz.
Nie by³ to Pawe³, by³ to Chrystus! „Wielokrotnie i wieloma
sposobami przemawia³ Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków,
w tym czasie ostatecznym przez Jezusa Chrystusa”. Hebrajczyków 1,
zwróæcie uwagê – Duch Œwiêty, Chrystus, Ewangelia, której punktem
centralnym jest Chrystus. S³owo, którego punktem centralnym jest
Chrystus. I je¿eli Jego punktem centralnym jest Chrystus i jest
potwierdzone… Bóg potwierdzi Je, ¿e jest Prawd¹.
145 Dlatego w³aœnie wy zielonoœwi¹tkowcy otrzymaliœcie Ducha
Œwiêtego w obliczu poœwiêcenia metodystów, poniewa¿ trzymaliœcie
siê dok³adnie S³owa.
146 Dlatego w³aœnie wy metodyœci zostaliœcie poœwiêceni, bo
trzymaliœcie siê S³owa, chocia¿ luteranie nie uwierzyli w to.
147 Oto, jak wy luteranie zostaliœcie zbawieni i usprawiedliwieni – bo
wasz pos³aniec g³osi³ usprawiedliwienie i protestowa³ przeciw
koœcio³owi katolickiemu, który by³ przeciw temu wszystkiemu. Oni
wierzyli tylko w koœció³. Wy powróciliœcie do Biblii, przyjêliœcie
prawdê tej Biblii i trzymaliœcie siê jej.
24
MÓWIONE S£OWO
A nastêpnie przyszed³ Wesley z kolejn¹ prawd¹ i trzymali siê jej.
Potem przyszli zielonoœwi¹tkowcy z kolejn¹ prawd¹ i trzymali siê jej.
Wiêc jeœli potrafiliœcie trzymaæ siê tego i zrozumieliœcie, ¿e to jest
w³aœciwe, dlaczego nie chcecie przyj¹æ ca³ej Prawdy, skoro zosta³a
potwierdzona jako s³uszna? Uwierzcie wszystkiemu!
149 Zatem, kiedy widzimy tych pos³añców, wiemy o tym. Widzimy
Chrystusa, wielkiego Boga-proroka zapowiadaj¹cego, ¿e te sprawy
bêd¹ siê dziaæ w dniach ostatecznych. Co to sprawia? Przedk³ada nam
czas ¿niwa. Przedstawia nam to czas, kiedy ¿niwo zostanie zebrane, a
bêdzie to w dniach ostatecznych. Czy to rozumiecie?
150 Zatem, te sprawy bêd¹ siê dziaæ w dniach ostatecznych. My
wiemy, jakiego ¿niwa siê spodziewamy. Wygl¹damy koœcio³a, który
kiedyœ mia³ Œwiat³oœæ. Lecz on odwróci³ siê od Niej, poszed³ za
po³yskiem tego œwiata i zosta³ wypolerowany (czy siê to zgadza?), i
wpad³ w odstêpstwo. On przyjmuje jakichkolwiek cz³onków i
kogokolwiek, a nazywaj¹ siê zielonoœwi¹tkowcami i chrzcz¹
kogokolwiek.
151 Woda nie zbawia cz³owieka. Jest do tego potrzebna Krew Jezusa
Chrystusa. W wodzie nie ma ¯ycia. ¯ycie przychodzi w komórce
Krwi; jest potrzebne poœwiêcenie, ¿eby to ¿ycie by³o oczyszczone, aby
zosta³a uœmiercona po¿¹dliwoœæ do grzechu. Potem Duch Œwiêty
wstêpuje do tych oczyszczonych naczyñ i wprowadza je do pracy, do
us³ugi. O³tarz dokona³ poœwiêcenia tego naczynia, lecz nape³nienie
Duchem Œwiêtym wprowadza je do us³ugi. Ono zosta³o odosobnione
do us³ugi, teraz musi zostaæ wprowadzone do us³ugi. Duch Œwiêty
wprowadza Koœció³ do us³ugi.
Dawniej lubi³em œpiewaæ ten krótki refren:
„Oni byli zgromadzeni w górnym pokoju,
Wszyscy modlili siê w Jego Imieniu.
Oni zostali ochrzczeni Duchem Œwiêtym,
I otrzymali moc do us³ugi”. Tak.
I dalej ten refren mówi:
„Co uczyni³ On dla nich w owym dniu
To On mo¿e uczyniæ te¿ dla ciebie”. Na pewno.
152 Plony; prorocy. Zatrzymaliœmy siê przy Chrystusie. Teraz
wrócimy trochê do ty³u.
153 Izajasz prorok – gdy on œwiadczy³, prorokowa³ o czasie koñca. On
powiedzia³: „Ca³e cia³o bêdzie pokryte cuchn¹cymi wrzodami, ka¿dy
stó³ bêdzie pe³en wymiocin!” Patrzcie, mê¿czyŸni i kobiety dzisiaj
przyjmuj¹ komuniê, ¿yj¹ z dwoma lub trzema ¿onami, albo z dwoma
lub trzema mê¿ami, tak jest, robi¹ wszelkiego rodzaju… Pal¹
papierosy i czyni¹ wszystkie te rzeczy; i chodz¹ do koœcio³a i
przyjmuj¹ komuniê!
148
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
25
Móg³bym siê teraz posun¹æ jeszcze trochê g³êbiej, lecz po prostu
poczekam, mo¿e jeszcze nie jest w³aœciwa pora. Czu³em siê w³aœnie
trochê sprawdzany w tym, co mia³em zamiar powiedzieæ. Lecz ja –
mo¿ecie to czytaæ miêdzy wierzszami. Wiecie przecie¿, co mówi
Biblia, czym s¹ rzeczy pospolite i niepospolite.
155 Widzimy zatem, ¿e wszystkie te rzeczy dziej¹ siê, a naród,
wzglêdnie naukowcy mówi¹ – cztery lub piêæ lat temu: „Jest trzy
minuty do pó³nocy”. Izrael jest w swojej ojczyŸnie. Koœció³ jest w
stanie Laodycji. O, moi drodzy! Czego wygl¹damy? Co siê dzieje?
156 Wygl¹damy wieczornego Œwiat³a. O, zastanawiam siê, czy byœmy
Go rozpoznali, gdyby Ono przysz³o? A czy przejdzie To ponad
naszymi g³owami, podobnie jak w minionych wiekach? Oni tego nie
rozpoznali, a¿ odesz³o to ju¿ za daleko.
157 Pamiêtajcie, byli to religijni ludzie, którzy zabijali proroków,
którzy byli posy³ani do nich. Jezus to powiedzia³. On powiedzia³: „Wy
ob³udnicy!” Dalej powiedzia³: „Wy przyozdabiacie groby proroków,
a wasi ojcowie pomordowali ich i wrzucili do grobów, a potem
zbudowali im grobowce”.
158 Patrzcie na rzymskokatolicki koœció³: przyozdabiaj¹ grób œw.
Patricka, przyozdabiaj¹ grób Joanny z Arku. Oni uœmiercili tê
kobietê, spalili j¹ na stosie jako czarownicê, dlatego ¿e ona by³a
duchowa, dlatego, ¿e widzia³a wizje. Oni spalili j¹ na stosie jako
czarownicê. Po dwustu latach wykopali cia³a tych ksiê¿y i wrzucili je
do rzeki, aby odpokutowaæ ich postêpek, poniewa¿ poznali, ¿e ona
by³a s³u¿ebnic¹ Chrystusa. Lecz w owym czasie oni nie poznali, kim
ona by³a; ówczesny koœció³ nie dostrzeg³ tego.
159 I bêdzie To przechodziæ tu¿ ponad g³owami ludzi, a oni Tego
wcale nie rozpoznaj¹.
160 Jezus – oni nie poznali, ¿e On by³ Synem Bo¿ym, a¿ On umar³,
zosta³ pogrzebany i wsta³ z martwych. Czy Piotr nie oskar¿a³ ich w
Dniu Piêædziesi¹tym? „Wy ludzie niegodziwymi rêkami pozbawiliœcie
¯ycia Ksiêcia; zabiliœcie Go, uœmierciliœcie Go!”
161 O czerwony sygna³ Jego przyjœcia œwieci obecnie! Amen! Jesteœmy
na koñcu. Amen. Ten œwiec¹cy czerwony sygna³ widaæ wszêdzie.
Wszêdzie jest napisane: „Ichabod”. Czas jest zakoñczony. Czas
up³yn¹³!
162 Nauka jest obecnie w koñcu. To siê zgadza. Wynaleziono obecnie
coœ, czym mog¹ rozsadziæ wybuchem ca³¹ ziemiê; jeden obawia siê
drugiego. Oni s¹ na koñcu czasu.
163 Cywilizacja dosz³a do takiego poziomu, ¿e ludzie… jej iglica
wskazuje wstecz. Ludzie nie zachowuj¹ siê jak cywilizowani ludzie.
Czy moglibyœcie sobie wyobraziæ mê¿czyznê, pragn¹cego byæ
bitnikiem, z bokobrodami zwisaj¹cymi mu w dó³ po tyle, w portkach
154
26
MÓWIONE S£OWO
zwisaj¹cych mu na wpó³ z bioder, w³ócz¹cego siê po podwórku
szkolnym w takim stanie? Czy taka ma byæ przysz³a generacja, która
ma zaj¹æ miejsce tej obecnej, o ile jeszcze jakaœ przyjdzie? Zabiera
m³ode czternastoletnie dziewczyny z domu i one prezentuj¹ siê tak na
ulicach.
164 Dzisiaj przed motelem, w którym mieszkam, le¿a³a jakaœ matka w
tak sk¹pym odzieniu, ¿e nie wystarczy³oby na zatkanie lufy
muszkietu, równie¿ jej m¹¿ le¿a³ tam tak sk¹po ubrany, a by³ taki
ch³odny wiatr. Oni sobie myœl¹, ¿e ich cia³o jest takie piêkne, ¿e je
musz¹ pokazywaæ. Czy sobie nie uœwiadamiacie, ¿e to jest diabe³? To
siê zgadza. Zdejmuj¹ z siebie odzienie – tylko ob³¹kany tak czyni.
Legion tak postêpowa³, poniewa¿ by³ ob³¹kany. Zwa¿ajcie! I my to
mamy, lecz uwa¿aj¹ to za „stylowe”, nazywaj¹ to „nowoczesne”. My
nazywamy to „diab³em!” Mam miejsce z Biblii, udawadniaj¹ce, ¿e to
jest diabe³. Jest to opêtanie przez diab³a, opêtanie przez demona (nie
gnêbienie). Opêta³ ciê, capn¹³ ciê! To siê zgadza. Je¿eli im cz³owiek o
tym powie, to wybuchaj¹ gniewnie. Nie chc¹ mieæ nic z Tym do
czynienia. Absolutnie nie. Oni maj¹ swoje w³asne idee, poniewa¿ w
ich w³asnej kostnicy (koœciele), gdzie uczêszczaj¹, nigdy tego nie
karc¹. Prezentuj¹ swój powab seksualny w szko³ach i w koœcio³ach, a
pastorzy boj¹ siê to karciæ, bardzo rzadko to gani¹.
165 S³ysza³em niedawno kaznodziejê, który powiedzia³: „Kiedy
wynaleziono t¹ niebiesk¹ farbê na oczy i czerwon¹ pomadkê na
wargi, to uczynili ten œwiat piêkniejszym”. Kaznodzieja Ewangelii za
kazalnic¹, a powiedzia³ tak¹ uwagê?! Potrzebuje udaæ siê na Golgotê.
To siê dok³adnie zgadza, poniewa¿ Biblia to potêpia!
166 W pewnej zielonoœwi¹tkowej grupie powiedzieli siostrze,
(przysz³a do nas i p³aka³a) poniewa¿ mia³a swoje w³osy zwiniête w
tyle g³owy – mia³a d³ugie w³osy; powiedzieli jej „Twoja opona
zapasowa mo¿e siê sp³aszczyæ”. Powiedzieli: „Musisz sobie ostrzyc te
w³osy, poniewa¿ Biblia mówi, ¿e ona mia³a – u Izajasza w 5. rozdziale
– mia³a okr¹g³e opony jak ksiê¿yc”. Otó¿, jak mo¿e Biblia mówiæ, ¿e
„kobieta czyni niezwyk³¹ rzecz”? Ona nie jest sposobna do ¿ycia,
je¿eli strzy¿e swoje w³osy; ona udowadnia, ¿e hañbi swoj¹ g³owê. A
zatem, d³ugie w³osy s¹…?… Jak mo¿ecie twierdziæ, ¿e Biblia mówi
coœ takiego? Otó¿, co jest z naszymi zielonoœwi¹tkowymi kobietami?
Wy za du¿o ogl¹dacie telewizji! Widzieliœcie za du¿o z tego œwiata, a
nie interesujecie siê wystarczaj¹co S³owem Bo¿ym. Biblia tak mówi.
Tak w³aœnie mówi Biblia. Nie mówiê tego ja, mówi to Biblia!
167 O, powab seksualny! Pewna pani powiedzia³a mi niedawno, kiedy
je strofowa³em za noszenie tych szortów; powiedzia³a: „Ja noszê
d³ugie spodnie”.
168 Ja odrzek³em: „To jest jeszcze gorsze”. Ty… Biblia tak mówi. On
nie mo¿e tego zmieniæ.
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
27
Mówicie: „Tacy s¹ baptyœci”. Tacy s¹ zielonoœwi¹tkowcy! Mówiê
wam to. To siê zgadza. To prawda.
170 Lecz jaka jest tego przyczyna? Jaki jest powód? Ktoœ gdzieœ
popuœci³ cugli. Pewien mój przyjaciel, stary kaznodzieja, mawia³:
„Popuœciliœmy cugli, popuœciliœmy cugli
Zawieraliœmy kompromisy z grzechem;
Popuœciliœmy cugli i owce wysz³y,
Lecz jak koz³y dosta³y siê do œrodka?”
171 Jaka jest tego przyczyna? Kiedy popuœcicie cugli, uniewa¿niacie
nakazy S³owa Bo¿ego! Pamiêtajcie, by³ to Bo¿y program na pocz¹tku:
ufortyfikowaæ Swój Koœció³ Swoim S³owem.
172 Kiedy Ewa zastanawia³a siê swoim rozumem, powiedzia³a: „Otó¿,
to nie jest rozs¹dne, mog³abym ¿yæ tak samo dobrze” – dlatego siê to
sta³o.
173 To w³aœnie spowodowa³o upadek. Dlatego te¿ zosta³o kobiecie
zabronione, aby by³a kaznodziejk¹. Widzicie, po prostu popuœcili
cugli. Tam w³aœnie wylêg³y siê korzenie trawy w koœciele
zielonoœwi¹tkowym, to by³y korzenie trawy. Nie ma do tego miejsca
Pisma Œwiêtego. Rozumiecie? Wiêc co uczynicie? Macie to samo
zbiorowisko grzechu, jakie zaczê³o siê wtedy w Edenie. Zwróæcie
teraz uwagê, kiedy potem przyjdziemy do S³owa, mówicie o Nim…
174 Nikt nie mo¿e przeciwstawiæ siê Temu! Wzywam wszystkich, aby
to powiedzieli. G³osi³em na temat „Nasienie Wê¿a”, a tak wielu
oburzy³o siê na to. Prosi³em wielu ludzi, aby przyszli i stawili mi
czo³o w tej sprawie. Nie znalaz³ siê ani jeden.
175 Niedawno w Chicago, wy macie te taœmy; oni sobie myœleli, ¿e
usidl¹ mnie w czymœ. Zwo³ali Wielkie Stowarzyszenie Kaznodziejów
z Chicago, bracie by³o to… Tommy Hicks i brat Carlson byli tam
równie¿. Dwie noce przedtem Pan obudzi³ mnie w nocy i powiedzia³:
„IdŸ i stañ przy oknie”. Podszed³em do okna i by³a w³aœnie burza. On
powiedzia³: „Otó¿, oni zastawili na ciebie pu³apkê”. I On rzek³: „Na
tym œniadaniu, nie obawiaj siê. IdŸ tam, Ja bêdê z tob¹”. Mówiê to
teraz w Imieniu Pañskim. Mo¿ecie siê ich zapytaæ i przekonaæ siê. Jest
to na taœmach, by³o to przepowiedziane przedtem. On powiedzia³:
„Nu¿e, nie bój siê tam pójœæ, lecz stañ tam, a Ja bêdê z tob¹”.
176 Nastêpnego dnia spotka³em brata Carlsona, prze³o¿onego owego
zgromadzenia tam, oraz Tommy Hicksa. A On powiedzia³ mi, ¿e
spotkam siê z nimi i pójdziemy do audytorium nazywanego „Miasto i
kraj” – na œniadanie. Siedzia³em tam wiêc dok³adnie tak, jak by³o
powiedziane. Powiedzia³em: „Bracie Hicks, ty jesteœ doktorem
teologii i bêdziemy mieæ tutaj spotkanie z wielk¹ grup¹ miejscowych
kaznodziejów, z ich stowarzyszeniem z Chicago, dlaczego tam nie
169
28
MÓWIONE S£OWO
idziesz, by przemawiaæ zamiast mnie? Ja uczyni³em wiele rzeczy dla
ciebie”. Doœwiadcza³em go po prostu.
On powiedzia³: „O, nie móg³bym tego uczyniæ, bracie Branham”.
177 Zapyta³em: „Hm, dlaczego byœ tego nie zrobi³?” I rzek³em: „Ja
zrobi³bym dla ciebie cokolwiek, wiêc dlaczego nie uczyni³byœ tego dla
mnie”?
178 On powiedzia³: „O, ja nie móg³bym tego zrobiæ, bracie Branham.
Oni nie zgodziliby siê na to”.
Brat Carlson te¿ powiedzia³: „Nie, oni by siê nie zgodzili”.
179 Ja powiedzia³em: „Czy wiecie dlaczego?” I powiedzia³em:
„Pozwólcie, ¿e wam coœ powiem. Jest tak dlatego, poniewa¿ wy
obydwaj wiecie, ¿e oni zastawili na mnie pu³apkê przy pomocy
pytañ”. I powiedzia³em: „Wy j¹ zastawiliœcie”. Otó¿, jest to na taœmie.
Je¿eli chcecie nabyæ t¹ taœmê, mo¿ecie j¹ otrzymaæ. I wy znacie
wszystkich tych mê¿czyzn. Powiedzia³em wiêc: „Przedwczoraj w
nocy ogl¹da³em wizjê, ¿e bêdziemy siedzieæ tutaj dzisiaj rano, a
Tommy bêdzie to musia³ odwo³aæ”. Dalej rzek³em: „S³uchajcie teraz,
wy wynajêliœcie to pomieszczenie w hotelu”.
„Tak”.
„Nale¿noœæ za wynajêcie zosta³a zap³acona”.
„Tak”, powiedzia³ brat Carlson.
180 „Lecz wy go nie otrzymacie. To jest TAK MÓWI PAN!”
„Dlaczego?”
181 „Bêdziecie
musieli wynaj¹æ inne pomieszczenie. Tamto
pomieszczenie by³o zielone; ale bêdziemy zgromadzeni w br¹zowym
pomieszczeniu. Ja bêdê siedzia³ w rogu, doktor Mead bêdzie siedzia³
po mojej prawej stronie; a ten stary kaznodzieja, mulat, i jego ¿ona
bêd¹ siedzieæ tutaj po lewej stronie” i opisa³em po prostu dok³adnie,
jak to bêdzie przebiegaæ. I powiedzia³em: „PrzyjdŸcie tylko i
obserwujcie, co siê bêdzie dziaæ. Widzieliœcie, jak Bóg uzdrawia
chorych, obserwujcie Go raz w bitwie!” Ja powiedzia³em: „On jest
wspania³y, cudowny!” I powiedzia³em: „Dawajcie baczenie na te
pytania i zobaczycie, jaka cisza tam nastanie”.
I kiedy tam przybyliœmy owego poranka…
182 Je¿eli chcecie t¹ taœmê… Jim, czy j¹ masz, czy jej nie przynios³eœ?
Tutaj jest, w³aœnie tutaj, mo¿ecie nabyæ tê taœmê, je¿eli chcecie, po
nabo¿eñstwie.
183 Ja powiedzia³em: „Co macie przeciwko mnie? Co siê z wami
dzieje, ludzie?”
184 Brat Carlson powiedzia³ tam: „Otó¿, brat Branham powiedzia³ mi
przed dwoma dniami, ¿e bêdziemy mieæ…” I oni nie otrzymali
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
29
wynajêtego budynku, oni to odwo³ali. Nie mogli im go udostêpniæ,
poniewa¿ jakiœ zespó³ muzyczny otrzyma³ go ju¿ przedtem i oni nie
wiedzieli, ¿e zap³aci³ ju¿ za to zaliczkê, wiêc oni musieli to odmówiæ
biznesmenom. I byæ mo¿e s³yszeliœcie ju¿ to poselstwo – brat
Williams i wy wszyscy tutaj równie¿. I on powiedzia³: „Brat Branham
powiedzia³ mi dok³adnie, gdzie bêdzie siedzia³ ka¿dy cz³owiek, i
powiedzia³ mi dok³adnie, co siê bêdzie dziaæ”. I powiedzia³: „Jedna
sprawa: Wielu z nas mo¿e nie zgadza siê z bratem Branhamem
odnoœnie jego Poselstwa, lecz musimy przyznaæ jedn¹ rzecz. On nie
obawia siê Je g³osiæ”. Dalej rzek³: „On jest z Nim nieustraszony”. I
powiedzia³: „Proszê bardzo, bracie Branham”.
185 Ja powiedzia³em: „Teraz, zanim rozpoczniemy, pragnê, ¿eby ktoœ
z was mê¿czyzn, kto nie zgadza siê z czymœ, co powiedzia³em, wzi¹³
swoj¹ Bibliê i stan¹³ tutaj obok mnie”. I by³a to najcichsza grupa,
jak¹ s³yszeliœcie kiedykolwiek. I powiedzia³em: „Zatem, je¿eli tego
nie mo¿ecie wspieraæ, to odczepcie siê ode mnie! Tak. Bracia. Ja
jestem tutaj, by stan¹æ ramiê w ramiê z wami, lecz musimy powróciæ
do Biblijnych faktów”.
186 Oni mówili: „Dlaczego nie zostawisz w spokoju tych kobiet? O,
tak, ty jesteœ… Ludzie wierz¹, ¿e jesteœ widz¹cym od Boga”.
Ja odrzek³em: „Ja tego nie powiedzia³em”.
187 On rzek³: „Lecz ludzie w to wierz¹”. Dalej rzek³: „Dlaczego ty –
czemu nie zostawisz te kobiety w spokoju?” I powiedzia³: „Przestañ
im mówiæ, jak maj¹ siê ubieraæ i o strzy¿eniu ich w³osów, i jak maj¹
siê zachowywaæ. Dlaczego nie zostawisz je w spokoju? Czemu je nie
nauczasz, jak maj¹ przyjmowaæ dary i czyniæ coœ ku chwale Bo¿ej?”
188 Ja powiedzia³em: „Jak mogê w ogóle nauczaæ ich algebry, kiedy
nie chc¹ nauczyæ siê nawet abecad³a?” To siê zgadza. Musicie
najpierw powróciæ na pocz¹tek.
Bo¿e, zmi³uj siê nad nami teraz. Tak jest.
189 Tutaj to mamy – czas koñca! Czerwone œwiat³o œwieci! Przyjœcie
Pañskie jest bardzo blisko. Tak jest. S³uchajcie! Poselstwo czasu
koñca powinno stawiæ czo³o warunkom czasu koñca. Gdziekolwiek
ludzie zeszli z tej drogi, Poselstwo powinno przyprowadziæ ich z
powrotem. Zawsze – Poselstwo czasu koñca stawia czo³o warunkom
czasu koñca. Poprzez ca³e Pismo Œwiête. Bêdzie to musia³o czyniæ w
tym czasie i wo³aæ z powrotem do oryginalnego S³owa. O, moi drodzy!
Podobnie jak czynili inni pos³añcy w swoim czasie, to Poselstwo
bêdzie musia³o dokonaæ tego samego. Jest nam to obiecane! Bóg
obieca³ to w Swoim S³owie! Malachiasz 4. oznajmia, ¿e to bêdzie siê
dziaæ: „Ja przywrócê Wiarê dzieci z powrotem do ojców”. Obieca³ to
i my ¿yjemy w tym czasie!
190 O, zawsze tak by³o, za ka¿dym razem jest to jakaœ grupa liderów,
30
MÓWIONE S£OWO
którzy wprowadzaj¹ ludzi w zupe³ne zamieszanie. Nie chodzi tu tak
o s³uchaczy; to ich prze³o¿eni wprowadzaj¹ ich w zamieszanie.
WeŸmy teraz…
Mówicie: „O, bracie Branham!”
191 Dobrze wiêc, chwileczkê tylko, musimy to podbudowaæ Pismem
Œwiêtym. Je¿eli to nie jest oparte na Piœmie Œwiêtym, nie jest to
w³aœciwe. Przez s³owa ich m¹droœci, w ich przywódcach, którzy nie s¹
natchnieni, pos³uguj¹ siê œwieck¹ m¹droœci¹. Patrzcie, niektórzy z
nich s¹ takimi geniuszami, ¿e potrafi¹ to tak zestawiæ, lecz czy nie
myœlicie, ¿e szatan jest geniuszem w tej sprawie równie¿? Otó¿, czy on
nie podszed³ równie¿ do Jezusa Chrystusa, by Go kusiæ, a nawet Mu
cytowa³ Pismo Œwiête? On to uczyni³! On jest geniuszem w tej
sprawie. Lecz Jezus nie sprzecza³ siê z nim wcale. On mu powiedzia³:
„Jest równie¿ napisane! IdŸ precz ode Mnie, szatanie”. Tak,
przywództwo bez natchnienia.
192 Popatrzcie na Korego w owych dniach, kiedy Bóg pos³a³ Moj¿esza
z poselstwem, a Kore i Datan uwa¿ali, ¿e dorównuj¹ Moj¿eszowi. I
rzekli: „Chwileczkê tylko, ty bierzesz tego zbyt du¿o na siebie! Ty
uwa¿asz, ¿e jesteœ jedynym kamykiem na pla¿y, jedyn¹ kaczk¹ w
ka³u¿y, ¿e jesteœ tym jedynym. Chcê ci powiedzieæ, ¿e równie¿ inni
ludzie s¹ œwiêci!” Moj¿esz nie powiedzia³, ¿e oni nie s¹ œwiêci. Lecz
on mia³ polecenie i on musia³ je wype³niaæ. A oni zorganizowali grupê
ludzi i wyst¹pili przeciw Moj¿eszowi.
193 A Bóg powiedzia³ mu: „IdŸ i stañ tam w drzwiach”. Ci mê¿owie
mieli kadzielnice w swoich rêkach i wy wiecie, co spowodowa³y te
kadzielnice. Bóg otworzy³ ziemiê i po³knê³a ich. Mieli w niej ogieñ z
o³tarza. Mieli ten ogieñ w kadzielnicy i postêpowali jak najbardziej
fundamentalnie, a jednak nie dostrzegali tego poselstwa.
194 Bóg powiedzia³: „Ja posy³am ciebie, Moj¿eszu, posy³am ciê tam,
abyœ tego dokona³. Ty przyprowadzisz ich tutaj”.
195 Widzicie, oni tego nie dostrzegli. Moj¿esz by³ „zbyt prostolinijny”
wobec nich. Podobnie jak Eliasz wzglêdem tej szko³y proroków – by³
„zbyt prostolinijny”, bo trzyma³ siê S³owa.
196 Dlatego te¿ wy zielonoœwi¹tkowcy musieliœcie oddzieliæ siê od
reszty œwiata i trzymaæ siê prostolinijnie S³owa. Nie osuwajcie siê z
powrotem do tej samej rzeczy, z której wyszliœcie; wy dryfujecie! Nie
odczepiajcie waszej kotwicy od Golgoty. Trzymajcie siê Bo¿ego
S³owa, bo „Na tej skale Ja zbudujê Mój Koœció³” – trzymajcie siê Go.
197 Zatem, Datan i ci inni myœleli, ¿e s¹… ¿e mogliby tam byæ inni
mê¿owie. Widzicie to jest ludzka inteligencja usi³uj¹ca wtr¹ciæ swoje
idee do planu Bo¿ego. To jest trafna uwaga. Ludzka inteligencja
usi³uj¹ca wtr¹ciæ swoje idee do S³owa Bo¿ego. To jednak nie bêdzie
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
31
funkcjonowaæ! To nie bêdzie dzia³aæ. Nigdy to nie dzia³a³o i nie
bêdzie dzia³aæ.
198 Popatrzcie na Jezusa, kiedy On tam sta³ i powiedzia³: „Kto z was
mo¿e Mnie potêpiæ z grzechu? Kto z was mo¿e Mi pokazaæ, ¿e nie
wype³ni³em dok³adnie to, co Pismo Œwiête mówi o Mnie? Ja twierdzê,
¿e jestem Mesjaszem. Je¿eli nie wykonujê spraw Mojego Ojca, to Mi
nie wierzcie. Lecz jeœli czyniê te sprawy, a wy nie mo¿ecie Mi wierzyæ,
to wierzcie sprawom, które Ja czyniê, bo one œwiadcz¹ o Mnie”.
Dok³adnie. A oni nie mogli temu uwierzyæ, chcieli postêpowaæ swoimi
w³asnymi drogami.
199 Oni mo¿e nie chcieli to czyniæ i byæ w b³êdzie. Oni nie chcieli…
Ja nie myœlê, ¿e cz³owiek chcia³by tak postêpowaæ. Znajdujê mi³ych
ludzi w tych wielkich denominacyjnych koœcio³ach. Znajdujê tam
zacnych ludzi. Lecz jak powiedzia³ ten prawnik w audycji radiowej,
kiedy tu przyjecha³: „To dziwna rzecz, ¿e ci klerycy staj¹ za kazalnic¹
i widz¹, jak przychodz¹ te czasy i nie wpadaj¹ w sprawiedliwe
oburzenie z powodu grzechów tego œwiata!” I musi wyst¹piæ prawnik
i powiedzieæ to! „I jak to, ¿e s³uchacze trwoni¹ swoje pieni¹dze w
ró¿nych ogrodach zoologicznych i parkach, i tym podobnie, a nie
wspieraj¹ programu misjonarzy, by zanieœæ œwiatu Ewangeliê”.
200 Podczas gdy misjonarze g³oduj¹ i nie maj¹ nawet butów na
nogach… Alleluja. Nie maj¹ ¿adnej denominacji, która by ich
wspiera³a, z powodu ich stanowiska w obronie S³owa Bo¿ego. Nie
maj¹ nikogo, kto by ich wspiera³. Je¿eli dacie im coœ, by wspieraæ ich
tam na polu misyjnym, co oni potem maj¹? Wielk¹ wi¹zkê dogmatów.
Rzeczywisty, prawdziwy misjonarz, któremu towarzysz¹ znaki, musi
byæ zale¿ny od jakiejœ kobiety praczki, która oszczêdzi dla niego
kilka groszy. Zwróæcie uwagê, tutaj to macie.
201 Oni to mo¿e nie czyni¹ umyœlnie. Tak, lecz co siê z nimi dzieje? Oni
s¹ œlepi. Jezus tak powiedzia³. Przypomnijcie sobie, ¿e Jezus
powiedzia³ to samo. I wydaje siê, jakby dzisiaj…
202 S³uchajcie teraz, mam nadziejê, ¿e nie jestem krytycznie
nastawiony. Je¿eli wam przedk³adam Prawdê, nie odczuwajcie to
jako krytykowanie. Ja próbujê tylko… ja was mi³ujê. A jeœli wy
nie… Gorliwie zabiegam o Koœció³. Ten zbór tutaj nale¿y
prawdopodobnie do Zborów Bo¿ych, czy jakikolwiek on jest,
wzglêdnie – ja nie wiem, jaki to jest zbór. To nie ma dla mnie ¿adnego
znaczenia. Jest to zbór Bo¿y. Takim w³aœnie on jest, jak wierzê; jest to
zbór Bo¿y. Dobrze, wiêc my wszyscy powinniœmy byæ – nie jakimœ
denominacyjnym Zborem Bo¿ym, powinniœmy byæ chrzeœcijanami w
sercu. Koœció³ Bo¿y przebywa w tych œcianach, nie tylko z nazwy, i
tak dalej.
203 Dzisiaj przypisuje siê temu tak wielk¹ wagê – mianowicie
cz³onkostwo ma dla ludzi najwiêksze znaczenie. Popatrzcie teraz na
32
MÓWIONE S£OWO
baptystów, którzy mieli przebudzenie. O, oni je na pewno mieli. W
1944 r. mieli taki slogan: „O milion wiêcej w 1944 r”. Rozchodz¹ siê
poselstwa Billy Grahama. Ale¿ oczywiœcie, one dokona³y wielkiej
rzeczy. Metodyœci, baptyœci, prezbiterianie – by³a to wielka rzecz,
lecz co my mamy?
204 Jezus powiedzia³ faryzeuszom: „Wy œlepi wodzowie œlepych.
Przemierzacie morza, aby pozyskaæ jednego prozelitê, a on jest dwa
razy wiêcej dzieckiem piek³a, ni¿ jakim by³, gdy rozpocz¹³”. I to
w³aœnie mamy dzisiaj.
205 Billy Graham – kiedy bra³em udzia³ na jego œniadaniu w
Louisville, Kentucky, przyby³ tam, taki wielki ewangelista ciesz¹cy
siê autorytetem, jakim on jest, i on powiedzia³: „Ja wyje¿d¿am… ale
Pawe³”, powiedzia³, „on by³ wzorem”. Powiedzia³: „Pawe³ przyby³ do
jakiegoœ miasta i pozyska³ tam jednego nawróconego, a gdy przyszed³
rok póŸniej, mia³ tam trzydziestu z tego jednego”. I powiedzia³: „Ja
przyjadê do miasta i pozyskam trzydzieœci tysiêcy nawróconych, a
gdy powrócê tam za rok, nie mogê znaleŸæ trzydziestu z nich”. On
powiedzia³: „Jaka jest przyczyna?” I podziwia³em podejœcie tego
ewangelisty do sprawy. On wyci¹gn¹³ przed siebie swój palec –
siedzia³o tam oko³o trzystu mê¿ów – i powiedzia³: „Winni jesteœcie
wy, leniwa bando kaznodziejów”. On powiedzia³: „Siedzicie sobie w
biurze z nogami na stole i przedzwonicie do kogoœ, i zaprosicie go,
aby przyszed³ i przy³¹czy³ siê do waszego koœcio³a. Powinniœcie iœæ i
odwiedziæ go”.
206 Ja tam siedzia³em i pomyœla³em: „O Bo¿e! Ja wiem, ewangelisto
Billy – ty jesteœ wielkim cz³owiekiem. Ja jestem tylko atrap¹. Lecz
pozwól, ¿e ciê o coœ zapytam”. Szkoda, ¿e nie mog³em siê odwróciæ i
powiedzieæ to; lecz ja podziwiam tego brata. Uwa¿am, ¿e on jest s³ug¹
Bo¿ym. Chcia³bym mu jednak powiedzieæ: „S³uchaj Billy, jakiego
kaznodziejê mia³ Pawe³, by go móg³ naœladowaæ?” Co siê dzia³o?
Pawe³ nie tylko zachêca³ cz³owieka do podniesienia rêki, aby podj¹³
swoj¹ decyzjê. On zabra³ go dalej – a¿ do chrztu Duchem Œwiêtym;
rozpali³ jego duszê p³omieniem i taki cz³owiek nie potrafi³ cicho
siedzieæ.
207 O to w³aœnie rozchodzi siê dzisiaj – o cz³onkostwo. Tak. [Puste
miejsce na taœmie – wyd.]… cz³onkowie, du¿a iloœæ cz³onków, du¿e
klasy szko³y niedzielnej, wyp³acaj¹ nagrody, kto nawróci kogoœ albo
przyprowadzi kogoœ z innego koœcio³a, aby zobaczyæ, który ma wiêcej
cz³onków. Wiecie, to jest faryzeizm. A potem che³pi¹ siê tym bardzo:
„Pokonaliœmy ich ubieg³ej niedzieli”. Je¿eli dojdziecie do tego stanu,
¿e zrobicie z Koœcio³a Bo¿ego bezsensown¹ rywalizacjê o
pierwszeñstwo, to pora pozamykaæ drzwi i odejœæ do domu.
208 Koœció³ Bo¿y jest ¿yj¹cym reprezentantem Boga na ziemi,
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
33
manifestuj¹cym Jezusa Chrystusa. Ja wiem, ¿e to nie jest popularne,
nie mo¿na siê tego spodziewaæ. Oczekujemy, aby on by³ prawdziwy.
209 Che³pi¹ siê tym… Lecz czy wiecie, ¿e wielki ha³as nie przyci¹ga³
uwagi proroka Eliasza. On s³ysza³, jak ogieñ i dym przechodzi³y ko³o
jaskini oraz grzmoty i b³yskawice, i krew i olej, i wszystko inne, lecz
to nie przejmowa³o go wcale. Wiecie, Ameryka zawsze wygl¹da
czegoœ wielkiego, czemu towarzyszy wiele ha³asu. Lecz Bóg jest tym
„cichym, s³abym G³osem”, który przyci¹ga proroka.
210 Wiecie, pewnego razu wóz by³ ci¹gniony na pole i on podskakiwa³
i robi³ wiele ha³asu, kiedy wyje¿d¿a³ na pole. Lecz kiedy jecha³ z
powrotem, przeje¿d¿a³ przez te same wyboje, a nie robi³ ani trochê
ha³asu, poniewa¿ by³ na³adowany dobrymi rzeczami. Rozumiecie?
Tak.
211 Lecz my dajemy naszym duchom odprê¿enie w wielkim ha³asie.
Jak mo¿emy tak postêpowaæ? Jak mo¿emy czyniæ takie rzeczy? O, moi
drodzy! I potem wpychacie do tego blask Hollywoodu, zapraszacie
kobiety za kazalnicê, ubrane w tak ciasne odzienie, ¿e wygl¹daj¹
seksownie, i one „tañcz¹ w duchu”. Ja nie wiem, co to za duch!
212 Nie chcia³bym teraz krytykowaæ, jestem po prostu… Ja was
mi³ujê. Je¿eli nie, to Bóg os¹dzi mnie, je¿eli mia³em jakiœ inny zamiar
i cel. Rozumiecie?
213 Lecz wy to przyjmujecie, rozumiecie. Do tego w³aœnie zdryfowali
zielonoœwi¹tkowcy. „My mamy wiêcej ni¿ mia³ ten brat na rogu
ulicy”. O! „My mamy wiêcej ni¿ Zbory Bo¿e, bowiem my jesteœmy
unitarianami albo trynitarianami, i jesteœmy…” o, tym, tamtym lub
kimœ innym – wszystkie mo¿liwe nazwy, które oni maj¹, rozumiecie.
O, bracie, to dla Boga nie znaczy ani tyle. Bóg zajmuje siê jednostk¹.
To prawda.
214 Zauwa¿cie, by³ tam wielki ha³as, lecz to nie przyci¹gnê³o uwagi
proroka. Proroka nie interesowa³ ten wielki ha³as. Lecz kiedy
us³ysza³ ten cichy, s³aby G³os, on wiedzia³, ¿e to by³o S³owo, wiêc
zas³oni³ swoj¹ twarz i wyszed³ z jaskini.
215 Wiecie, s³oñce potrafi wyczerpaæ wiêcej wody za piêtnaœcie minut,
bez ¿adnego ha³asu, ni¿ wszystkie… My narobimy wiêcej ha³asu
czerpi¹c jeden galon wody, ni¿ s³oñce, które czerpie milion beczek. To
siê zgadza. My zawsze wygl¹damy czegoœ wielkiego i jest przy tym
wiele okrzyków „hurra”, i wiele awantury. Ale kiedy chodzi o
faktyczne przyjêcie S³owa, to ujawnia siê ich nastawienie.
Rozumiecie? Przychodz¹ i mówi¹: „Dobrze, niech ci Bóg b³ogos³awi,
ale mówiê ci…”
216 Niedawno spotka³em tutaj pewnego cz³owieka… Nie mówiê tego
uw³aczaj¹co, proszê wybaczcie mi, jeœli ja – je¿eli to brzmi
bluŸnierczo. By³em na nabo¿eñstwie pod namiotem, a kaznodzieja,
34
MÓWIONE S£OWO
zielonoœwi¹tkowy kaznodzieja przyprowadzi³ swoj¹ ¿onê, aby gra³a
na pianinie. I kiedy przedstawia³ mnie swojej ¿onie, mówiê szczerze
– niemal straci³em przytomnoœæ. Ta kobieta mia³a naprawdê krótkie
w³osy, ufryzowane w loki, mia³a du¿e, wielkie kolczyki, i du¿¹
warstwê pomadki, czy jakiegoœ paskudztwa na wargach, równie¿
paznokcie mia³a namalowane. Wygl¹da³a, jakby by³a… Wygl¹da³a
okropnie, wielkie d³ugie paznokcie, jak szpony. I wygl¹da³a
seksownie, mia³a krótk¹, obcis³¹ sukienkê na sobie, i nie mog³a ni¹
nawet zakryæ swoich kolan, kiedy usiad³a. Sta³em tam krótk¹ chwilê
i powiedzia³em: „Bracie, czy zraniê twoje uczucia, jeœli ci coœ
powiem?”
217 On odrzek³: „Ale¿, oczywiœcie, ¿e nie”. Mi³y cz³owiek, a ona
wydawa³a siê byæ mi³¹ kobiet¹.
Zapyta³em: „Czy mówisz, ¿e twoja ¿ona jest œwiêta?”
On odrzek³: „Tak”.
218 Powiedzia³em: „Wybacz mi to wyra¿enie, lecz wed³ug mnie
wygl¹da jak upiór”. Powiedzia³em: „To prawda, wzglêdnie coœ
podobnego”. I rzek³em…
219 On zapyta³: „Co chcesz powiedzieæ, bracie Branham?” „Och, ty
jesteœ ze starej szko³y”.
220 Ja powiedzia³em: „Ja jestem ze szko³y Pisma Œwiêtego. To siê
zgadza, ze szko³y Pisma Œwiêtego”. Wierzê, ¿e œwiêty cz³owiek tak
nie postêpuje, nie mogê po prostu inaczej, je¿eli Biblia to potêpia.
Rozumiecie?
221 W porz¹dku, wydaje siê za ka¿dym razem s³yszymy tylko to: „Oni
mieli czterdzieœci decyzji” (przyjêcia zbawienia), „czterdzieœci cztery
decyzji”, „my mieliœmy trzysta decyzji”. Otó¿, takie jest ich
wyznanie. A wyznanie to „kamienie”. To siê zgadza, poniewa¿ Piotr
na podstawie swego wyznania zosta³ nazwany „kamieniem, ma³¹
ska³¹”. Piotr, jego wyznanie. Otó¿, kamienie s¹ w porz¹dku, lecz do
czego s¹ przydatne albo jak¹ wartoœæ maj¹ kamienie dla budowli,
gdyby nie by³o wiernego kamieniarza z ostrym narzêdziem S³owa,
aby je poobcina³ i uczyni³ ich synami Bo¿ymi? Rozumiecie? Do czego
jest przydatne wyznanie?
222 Dlatego w³aœnie kiedy ewangelista powróci tam, nie mo¿e znaleŸæ
trzydziestu z trzydziestu tysiêcy. On po prostu wytoczy te kamienie z
prochu i wytoczy je na widowniê, ale one nie s¹ jeszcze stosowne do
budowania œwi¹tyni. One musz¹ zostaæ poobcinane, przyciosane
wed³ug S³owa Bo¿ego, umieszczone na swoim miejscu, po³¹czone
razem, zbudowane na fundamencie nauki aposto³ów, a Jezus
Chrystus jest Kamieniem wêgielnym. A On powiedzia³: „Kto wierzy
we Mnie, sprawy, które ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. To siê zgadza.
223 Jak mo¿emy byæ Koœcio³em, je¿eli gardzimy jedni drugimi? On
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
35
rzek³: „Po tym poznaj¹ wszyscy ludzie, ¿e jesteœcie Moimi uczniami,
gdy mi³oœæ mieæ bêdziecie jedni wzglêdem drugich”. Kiedy
nawracamy ludzi a potem robimy roz³amy z powodu poró¿nieñ
miêdzy denominacjami… Ja nie winiê ludzi, zarzucam winê
denominacji. To siê zgadza. Nie winiê wcale ludzi. Rozumiecie? O,
jest to tak z³e, lecz ja…
224 Musisz mieæ to ostre narzêdzie, S³owo Bo¿e, aby ich ukszta³towaæ
na Synów tego Budynku. O, moi drodzy! Moj¹ modlitw¹ jest: „Bo¿e,
poœlij nam szybko Malachiasza 4. Daj nam Poselstwo w tych
ostatecznych dniach. Daj nam kogoœ, poœlij coœ, aby zbawiæ ten
zielonoœwi¹tkowy koœció³”.
225 Jakiego pos³añca poœle nam Bóg w tych ostatecznych dniach?
Powiem wam to, mój bracie, siostro, jako wasz brat i wspó³s³uga,
oczekuj¹cy, ¿e ten czas nastanie. On bêdzie takim samym pos³añcem,
jaki przyszed³ innym razem. Tego samego pokroju! On przyprowadzi
koœció³ z powrotem do S³owa. Bo¿e, pomó¿ nam po³o¿yæ fundament
dla niego, zanim on przyjdzie tutaj. Zanim on przyjdzie, po³ó¿my
fundament i b¹dŸmy kamieniami, obciosanymi, gotowymi, by staæ
ramiê przy ramieniu razem z nim, kiedy go Bóg poœle, poniewa¿ On
obieca³, ¿e go poœle.
226 Wiem teraz i odczuwam, ¿e to przychodzi z powrotem. I
pamiêtajcie, przy pomocy tego ma³ego daru potrafiê rozpoznawaæ
ducha, rozumiecie. Wy siê teraz oburzacie, kiedy powiedzia³em
Malachiasz 4. Lecz pozwólcie, ¿e wam coœ powiem: Jezus powiedzia³:
,Je¿eli to mo¿ecie przyj¹æ, to w³aœnie jest Eliasz, o którym by³o
prorokowane”.
227 Lecz jeœli rozumiecie, co On powiedzia³ w ew. Mateusza 11.
rozdzia³, 6. werset: „Jeœli to mo¿ecie przyj¹æ, to jest on, o którym by³o
powiedziane ,Oto Ja posy³am Mojego pos³añca przed Moj¹ twarz¹”.
To by³ Malachiasz 3, nie Malachiasz 4.
228 Bowiem u Malachiasza 4. On powiedzia³: „Zanim przyjdzie ten
dzieñ, ziemia zostanie spalona, a sprawiedliwi bêd¹ chodziæ po niej;
zostanie spalona jak œciernisko”. To siê zgadza. On mówi³ wtedy o
pos³añcu przed Jego twarz¹, którym by³ Eliasz. To by³…
229 Ja nie wierzê we wszystkie te bzdury, rozchodz¹ce siê obecnie po
okolicy, o p³aszczu Eliasza i wszystkich tych niedorzecznoœciach.
Wszystkie te fa³szerstwa musz¹ przyjœæ, oczywiœcie, by wyprowadziæ
z równowagi t¹ prawdziw¹ rzecz, kiedy ona przyjdzie. Lecz
pozwólcie, ¿e wam powiem: Na koñcu tego zielonoœwi¹tkowego
wieku wyst¹pi pos³aniec i doprowadzi do zakoñczenia t¹ rzecz.
Bêdzie to mê¿czyzna. Nie jakaœ grupa, ani denominacja, lecz
mê¿czyzna. Zawsze tak by³o i Bóg nie mo¿e zmieniæ Swego programu.
On jest Wiekuistym Bogiem.
36
MÓWIONE S£OWO
Przypomnijcie sobie, je¿eli ten pos³aniec (Jan) by³ pos³añcem z
Malachiasza 4. to Pismo siê pomyli³o, poniewa¿ Ono mówi, ¿e on
bêdzie… „Ziemia zostanie spalona jako œciernisko, a sprawiedliwi
bêd¹ chodziæ po popio³ach bezbo¿ników”. Wiêc czytajcie To, a
zobaczycie, czy to nie jest prawd¹. Rozumiecie? Lecz Jezus tego nie
powiedzia³, On odnosi³ to do Malachiasza 3: „Ja poœlê Mojego
pos³añca przed Moj¹ twarz¹, aby Mi przygotowa³ drogê”. To siê
dok³adnie zgadza.
231 Zatem, przypomnijcie sobie, ¿e ten drugi mia³ przywróciæ wiarê
dzieci z powrotem do ojców, przywróciæ wiarê dzieci z powrotem do
Wiary ojców, do oryginalnej Biblii.
232 Dok³adnie to w³aœnie uczyni³ Moj¿esz. Dok³adnie to uczyni³ Jezus.
Dok³adnie to czyni³ ka¿dy pos³aniec poprzez ca³¹ Bibliê na koñcu
danego okresu czasu; oni przynieœli na nowo poselstwo. Ludzie na
skutek denominacji i innych rzeczy wpadli w zupe³nie zamieszanie w
tych czasach.
233 Oni uczynili to samo dzisiaj! Wiêc my wygl¹damy pos³añca. Bo¿e,
poœlij go! Czy myœlicie, ¿e go otrzymamy? O, nie. On bêdzie
„dziwakiem i fanatykiem” na tyle, lecz Bóg potwierdzi go. Prawdziwi
wierz¹cy, którzy s¹ predestynowani do ¯ywota Wiecznego – Jezus
powiedzia³: „Wszyscy, których Mi da³ Ojciec, przyjd¹, a ¿aden
cz³owiek nie mo¿e przyjœæ, dopóki go Mój Ojciec nie poci¹gnie. I
wszyscy, których Mi Ojciec da³” (czas przesz³y) „przyjd¹”. To siê
zgadza. Oni byli…
234 Ja nie wierzê w t¹ naukê baptystów o Wiecznym bezpieczeñstwie.
Wierzê temu pod pewnym wzglêdem, mianowicie wy jesteœcie
bezpieczni, je¿eli jesteœcie w Koœciele. Lecz jeœli wyjdziecie spod
Krwi Jezusa Chrystusa, to nie jesteœcie bezpieczni. Ja jestem
zabezpieczony przed deszczem, jak d³ugo jestem tutaj.
235 A kiedy jesteœcie wechrzczeni do Ducha Œwiêtego i mówicie, ¿e
macie Ducha Œwiêtego, a potem zaprzeczacie Bo¿emu S³owu?
Twierdzicie, ¿e uwierzyliœcie i otrzymaliœcie Ducha Œwiêtego, a
potem zaprzeczacie temu, ¿e to S³owo jest prawdziwe? Jak mo¿e to
potem byæ Duch Œwiêty, kiedy to On w³aœnie napisa³ tê Bibliê? Czy
Duch Œwiêty zaprzecza³by Swemu w³asnemu S³owu i powiedzia³by:
„Ja siê myli³em, wy macie racjê”? Nie, On nie by³by Bogiem.
Absolutnie nie.
236 Ostry Miecz! Panie, poœlij nam wielkie Poselstwo! Tego w³aœnie
wygl¹damy. Nastêpnie, oczywiœcie, kiedy on przyjdzie, by
przygotowaæ te kamienie i przyciosaæ je, aby pasowa³y do budynku,
co siê bêdzie dziaæ? Wielu nie wytrzyma próby S³owa. Oni bêd¹
mi³owaæ swoj¹ organizacjê bardziej ni¿ mi³uj¹ S³owo Bo¿e, chocia¿ to
S³owo bêdzie potwierdzone przez tego mê¿a. On bêdzie prorokiem,
230
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
37
który przyjdzie w Imieniu Pañskim, a bêdzie to w³aœnie ten, który
przyjdzie na ziemiê. Ja temu wierzê.
O, wszyscy mówi¹: „Bêdzie to grupa ludzi”.
237 Pragnê, ¿eby mi ktoœ pokaza³ w Biblii, ¿e to bêdzie grupa ludzi;
nie, bo Bóg naruszy³by Swoje w³asne S³owo. On tego nie mo¿e
uczyniæ. Absolutnie nie. On to obieca³. Bêdzie to jeden cz³owiek. A
potem bêd¹ z nim inni, oczywiœcie, tysi¹ce, ca³y Koœció³ wierz¹cych
bêdzie z nim, wszêdzie.
238 Podobnie jak by³o w dniach Noego, zbawionych nie bêdzie zbyt
wielu, poniewa¿ Jezus powiedzia³: „Jak by³o w dniach Noego” Czy to
wiecie? „Jak by³o w dniach Lota” (zliczcie ich) „tak bêdzie w
dniach…”
239 „Niebo i ziemia przemin¹, lecz Moje S³owo nie przeminie”.
Widzicie, co mam na myœli? O, bracie, zróbmy raczej remanent, mo¿e
jest o wiele póŸniej, ni¿ sobie myœlimy. Bo mo¿e byæ, ¿e ockniemy siê
pewnego dnia i zobaczymy, ¿e coœ przegapiliœmy. B¹dŸcie ostro¿ni!
Czuwajcie, módlcie siê, doœwiadczajcie, szukajcie, nie pozwólcie,
¿eby To przesz³o wam ponad g³owami. I zapamiêtajcie sobie, kiedy
jest g³oszone S³owo Bo¿e, Bóg jest zobowi¹zany wobec tego S³owa i
potwierdzi Je.
240 Czy wiecie, co On wtedy powiedzia³, co dzia³o siê w dniach Lota?
On powiedzia³: „Jak by³o w dniach Lota”. Co sta³o siê tam tu¿
przedtem, nim spad³ ogieñ? Jakie poselstwo otrzyma³ wtedy Koœció³?
Nie Sodoma, lecz wybrany Koœció³. Miejcie na uwadze te trzy grupy:
Byli tam Sodomici; by³ tam Lot i jego grupa – ten formalny koœció³; i
by³ tam Abraham – ci Wybrani. Wszystkie trzy grupy otrzyma³y
poselstwo, tak, przez ró¿nych pos³añców. Obserwujcie, jakie
poselstwo by³o skierowane do tego wybranego Koœcio³a, co On
uczyni³ dla Abrahama. Jezus powiedzia³: „Tak bêdzie przy przyjœciu
Syna Cz³owieczego”. Nie mo¿emy temu zaprzeczyæ, bo dok³adnie to
powiedzia³ Jezus. Wiêc, oczywiœcie, bêdzie to w ten sposób.
241 Otó¿, wielu… Kiedy Jezus przyszed³ i podda³ ich próbie, i
powiedzia³: „Badajcie Pismo Œwiête, bo uwa¿acie, ¿e w nim ¯ywot
Wieczny macie, a Ono œwiadczy o Mnie” czy oni wytrzymali tê próbê?
Nie. I wszyscy wiedz¹, wszystkie wyznania, kamienie, które nie mog¹
wytrzymaæ próby S³owa, zostan¹ wyrzucone na ha³dê. One s¹
stukniête, rozcieñczone wod¹ i nie wytrzymaj¹ próby. O, cz³owieku,
potem zostan¹ wyrzucone na ha³dê odpadków! U Boga zawsze liczy
siê charakter a nie iloœæ.
242 Ja koñczê. Przepraszam, ¿e trzyma³em was ca³y ten czas, nie
mia³em tego w zamiarze. Pozwólcie mi jeszcze na chwilê albo dwie
powiedzieæ t¹ ostatni¹ uwagê, a potem zakoñczê, po prostu za
38
MÓWIONE S£OWO
chwilkê. Mam nadziejê, ¿e powiedzia³em coœ, co wam pomo¿e,
rozumiecie, abyœcie rozwa¿ali o tym. Rozumiecie?
243 U Boga zawsze liczy siê charakter, nie iloœæ. A my czynimy to
dzisiaj zupe³nie na odwrót. Liczymy iloœæ cz³onków, szacujemy ich
wed³ug dobrego odzienia, jak dobrze sk³adaj¹ ofiary, zamiast szukaæ
charakteru. Uhm.
244 Eliezer trudzi³ siê tak d³ugo, a¿ znalaz³ charakter. To siê zgadza.
Kogo otrzyma³? On zaufa³ Bogu. Charakter dla kogo? Charakter dla
Izaaka – oblubienicê, która jest przedobrazem Koœcio³a. Wy to
wiecie. To by³o naturalne potomstwo Abrahama; obecnie mamy
duchowe potomstwo Abrahama. Zatem, je¿eli Eliezer, poszukuj¹cy
oblubienicy, stara siê znaleŸæ charakter, je¿eli ten m¹¿ przyszed³ –
pos³aniec ostatecznego czasu, usi³uj¹cy znaleŸæ Oblubienicê dla
Chrystusa, to nie bêdzie szuka³ jakiegoœ denominacyjnego
cz³onkostwa. On bêdzie szuka³ ochotnego charakteru.
245 Zwa¿ajcie! Najpierw dobry charakter, potem przygotowa³ j¹ do
spotkania z Izaakiem. Kiedy on znalaz³ ten charakter, potem zostawi³
j¹ staæ spokojnie dosyæ d³ugo, aby s³ucha³a jego poselstwa o Izaaku.
246 Taki jest pos³aniec do ostatecznych dni – wieczorne Œwiat³o;
najpierw znajdzie ten Koœció³, w którym bêd¹ wierzyæ temu
Poselstwu, wyszuka go. Czy zrozumiewacie to, o czym ja mówiê? On
bêdzie szuka³ tego Koœcio³a, który wpuœci go do œrodka i nie zamknie
mu drzwi przed nosem. I je¿eli mu siê to uda, to znalaz³ ten charakter.
Je¿eli ona bêdzie teraz sta³a cicho wystarczaj¹co d³ugo, by jej by³o
mo¿na powiedzieæ, jak Oblubienica powinna byæ ubrana! Ona musi
byæ przyodziana! Stójcie spokojnie! Je¿eli ona mog³aby wzi¹æ…
247 Popatrzcie na t¹ m³od¹ Rebekê s³uchaj¹c¹ ka¿dego s³owa; jej
m³ode serce uderza³o mocno. On opowiada³ jej wszystko. Wy
trudziliœcie siê ju¿ dosyæ d³ugo. „Gdzie pójdê?” A¿ znajdê ten
charakter. Wiêc kiedy znajdê ten charakter, zostawiê j¹ staæ dosyæ
d³ugo, aby j¹ przygotowaæ na spotkanie z Nim. O moi drodzy, jaka to
uderzaj¹ca rzecz! (Szkoda, ¿e nie mamy wiêcej czasu na tym zegarze).
Przygotowuje siê; stoi cicho, by s³uchaæ jego poselstwa o nim. Eliezer
nie mówi³ o sobie, on mówi³ o tym, od kogo by³ pos³any. I on mia³
dary, aby udowodniæ, ¿e by³ pos³any od niego. Amen! On chcia³ j¹
przyoblec w te klejnoty. Wy wiecie, jak on j¹ przygotowywa³.
248 O gdybym j¹ tylko móg³ sk³oniæ do tego, aby umy³a swoj¹ twarz!
Rozumiecie? Wiecie, w³aœnie zosta³em przyhamowany z powodu tego,
wiêc raczej bêdê milcza³. Mimo wszystko powiedzia³em ju¿ i tak
wystarczaj¹co du¿o; wy wiecie, o czym ja mówiê. S³uchajcie wiêc,
stójcie cicho.
249 Zwróæcie uwagê, pos³aniec czasu koñca – jego zadaniem bêdzie
przygotowaæ œwiêtych, przygotowaæ Oblubienicê dla Oblubieñca.
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
39
Takie bêdzie jego Poselstwo. Czy chcecie nauczyæ siê teraz abecad³a,
abyœcie póŸniej mogli studiowaæ algebrê? Kiedy te inne pieczêcie
umieszczone na grzbiecie ksiêgi zostan¹ otwarte, one zostan¹
objawione tylko im. Zgadza siê. Nauczcie siê najpierw ABC –
abecad³a. Co to znaczy ABC? „Zawsze wierz Chrystusowi”, nie
twojemu wyznaniu, Chrystusowi. Rozumiesz? Wierz temu, co On
mówi, nie temu, co mówi ktoœ inny.
250 Je¿eli to jest w sprzecznoœci ze S³owem – je¿eli jakiœ cz³owiek
mówi wam: „To jest w porz¹dku, kobiety, gdy sobie strzy¿ecie
w³osy”, to wiecie, ¿e on k³amie. Biblia mówi, ¿e to jest grzeszne. Je¿eli
on mówi: „Ty mo¿esz byæ diakonem a pomimo tego mieæ cztery lub
piêæ ¿on”, to on k³amie. To jest w sprzecznoœci ze S³owem. Widzicie?
Wszystkie inne sprawy, o których mówimy – porównajcie je ze
S³owem i zobaczycie, czy s¹ zgodne ze S³owem.
251 Przyprowadzi koœció³ z powrotem do S³owa. Zatem, co ma czyniæ
ten pos³aniec z Malachiasza 4? Przywróciæ ludziom oryginaln¹ Wiarê,
Wiarê w zmartwychwstanie. Wtedy widzieli Jezusa, kiedy On wsta³ z
martwych, widzieli, jak On dzia³a³ miêdzy nimi.
252 Oni byli mê¿ami niewielu s³ów. Oni wyszli i zwiastowali S³owo. O,
oni Je g³osili d³ugo, Pawe³ g³osi³ pewnego razu ca³¹ noc. Widzicie?
Pewien m³odzieniec spad³ z okna w tym budynku i zabi³ siê. Pawe³
po³o¿y³ siê swoim cia³em na nim i przyprowadzi³ go z powrotem do
¿ycia, widzicie. Rozumiecie? I potem g³osi³ dalej.
253 Zwróæcie teraz uwagê, oni byli innymi mê¿czyznami ni¿ dzisiejsi
doktorzy filozofii, doktorzy teologii, doktorzy QUST, i jakkolwiek to
chcecie nazwaæ. Co czynili? Pos³aniec oddziela, raczej Poselstwo
g³oszone przez pos³añca oddzieli wierz¹cych od niewierz¹cych.
Niektórzy Je zaakceptuj¹, a inni nie. Niektórzy z luteranów…
Niektórzy katolicy zaakceptowali Luthra, a inni nie. Niektórzy
luteranie zaakceptowali metodystów, a inni nie. Niektórzy zgadzaj¹
siê z zielonoœwi¹tkowcami, a inni nie. Niektórzy zgodz¹ siê z
wieczornym Œwiat³em, a niektórzy nie.
254 Jak rozpoznasz, czy to jest wieczorne Œwiat³o, czy nie? Poddaj to
próbie S³owa (nie tylko jednego S³owa, ca³ego S³owa wziêtego
razem), a zobaczysz, czy to jest w³aœciwe, czy nie. O, co w tym jest?
Zatem, jeœli to poselstwo przedk³ada potwierdzenie, ¿e Bóg dokonuje
tego, co On obieca³ czyniæ, i jest to w zgodnoœci ze S³owem, wtedy
S³owo jest potwierdzone jak ka¿dym innym razem w przypadku
poprzednich proroków.
255 Zauwa¿cie, kiedy Poselstwo – je¿eli Poselstwo jest odrzucane
przez ludzi, pos³aniec wydaje siê byæ kompletnie pokonany, nie
wpuszczaj¹ go ju¿ do ¿adnych drzwi, nie mo¿e g³osiæ w ¿adnym
koœciele.
40
MÓWIONE S£OWO
Podobnie by³o z naszym Panem. Przypomnijcie sobie, kiedy On
by³… O, kiedy On uzdrawia³ chorych – ten m³ody prorok, mówiono:
„O, moi drodzy! On jest wspania³ym Cz³owiekiem!” „Hallo, rabbi,
jak Ci siê powodzi?” Lecz pewnego dnia On usiad³ i zacz¹³ im g³osiæ
Prawdê. Ludzie i koœció³ upodobali Go sobie. Tysi¹ce sz³y za Nim.
Mia³ ko³o siebie siedemdziesiêciu kaznodziejów oprócz dwunastu
uczniów. Lecz pewnego dnia, kiedy brak³o chleba, on zamieni³,
wzglêdnie rozmno¿y³ bochenki chleba, by udowodniæ, ¿e On jest
Bogiem, poniewa¿ jedynie Bóg zsy³a³ z Niebios mannê – chleb na
ziemiê. Tak. Rozumiecie? On rozmno¿y³ te bochenki. I zaraz
potem… On chodzi³ po wodzie, dokonywa³ cudów, i czyni³ te cuda,
które czyni³, by udowodniæ, ¿e to jest On.
257 A potem, kiedy to uczyni³, On usiad³ i zacz¹³ rygorystycznie
nauczaæ ludzi. Ludzie odwrócili siê. I tych siedemdziesiêciu
powiedzia³o: „Uch! Kto mo¿e Tego s³uchaæ? Twarda to mowa. Ty
uniewa¿niasz to, ¿e uwa¿aliœmy siê za lepszych. Kim Ty w ogóle
jesteœ, abyœ nam mówi³ te sprawy?” I oni odeszli.
258 Potem Jezus zwróci³ siê do Swojej ma³ej grupy, podobnie jak w
dniach Noego, jak w dniach Sodomy, i zapyta³: „Czy i wy chcecie
odejœæ?”
259 Wtedy Piotr powiedzia³ owe znamienne s³owa: „Panie, do kogó¿
pójdziemy?” Bo¿e, dopomó¿ nam teraz.
260 Zauwa¿cie, gdy to Poselstwo jest odrzucone i wydaje siê, ¿e
pos³aniec skoñczy³ fiaskiem, wtedy Bóg wystêpuje na widowniê; jego
Poselstwo jest skoñczone.
261 Noe (koñczê teraz), Noe g³osi³ w drzwiach swojej arki sto
dwadzieœcia lat i ludzie w koñcu naœmiewali siê i drwili sobie z niego;
Noe wszed³ do arki wierz¹c, ¿e wszystko bêdzie w porz¹dku. Bóg
zamkn¹³ drzwi arki. A ludzie gapili siê stoj¹c w pobli¿u, by zobaczyæ,
co siê bêdzie dziaæ. On siedzia³ w arce siedem dni i poci³ siê tam, ale
siódmego dnia zacz¹³ padaæ deszcz. Uhm.
262 Moj¿esz – gdzie on siê znalaz³? By³ na swoim posterunku,
prowadz¹c lud. Czerwone Morze stanê³o mu w drodze. Znalaz³ siê na
koñcu swej drogi. I wtedy w³aœnie Bóg zst¹pi³ ze wschodnim wiatrem
i rozdzieli³ morze – na koñcu jego drogi.
263 By³ to Daniel stoj¹cy w obronie swojego poselstwa. „Ja nie bêdê
siê zanieczyszcza³ rzeczami tego œwiata”. Trzyma³ siê wiernie boga i
znalaz³ siê na koñcu swojej drogi, wydawa³o siê, ¿e nadszed³ kres dla
niego, bo wrzucono go do lwiej jamy. Wtedy Bóg wyst¹pi³ na
widowniê.
264 I owego poranka tam daleko w Babilonie… Amen! Patrzê siê w
Niebo, widzê Tron i anio³ów stoj¹cych w oko³o. Spogl¹dam w dó³ do
Babilonu i widzê pa³aj¹cy ogniem piec. Widzê trzech m³odzieñców
256
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
41
stoj¹cych tam i mówi¹cych: „Nasz Bóg mo¿e nas wyzwoliæ”
Rozumiecie? „Lecz my nie pok³onimy siê twojemu pos¹gowi,
poniewa¿ to jest w sprzecznoœci do S³owa”. Rozumiecie? „To jest
nasze stanowisko”.
265 „W porz¹dku”, powiedzia³ król, „wchodŸcie do góry po tych
stopniach, zostaniecie spaleni”. Wielcy, mocni mê¿czyŸni popychali
ich ostrzami w³óczni i oto oni wstêpuj¹ po schodach krok za krokiem,
i czuj¹ coraz wiêkszy ¿ar.
266 Widzê anio³a, stoj¹cego z boku przy Tronie Boga; doby³ swego
miecza i powiedzia³: „Ojcze, spójrz tam na dó³, co siê tam dzieje!
Pozwól mi zst¹piæ na dó³, ja jestem Gabriel, ja zmieniê t¹ scenê”.
267 „W³ó¿ swój miecz z powrotem do pochwy, Gabrielu. Ja to
obserwujê”.
268 Oto podchodzi kolejny anio³ i mówi: „Ojcze, ja nazywam siê
Pio³un, ja niszczê za pomoc¹ wody. W przedpotopowym œwiecie
ludzie grzeszyli i znêcali siê nad Twoim ludem, i ja zmieni³em ca³¹
ziemiê w planetê wód. Ja sp³uczê Babilon z mapy dzisiaj rano. Pozwól
mi iœæ”.
269 „Ja wiem, ¿e potrafi³byœ to zrobiæ, Pio³unie, ty jesteœ wiernym
anio³em. Rozumiesz? Lecz nie mogê ci pozwoliæ, abyœ tam poszed³, to
moja sprawa. Ja Sam zst¹piê tam”.
„Czy widzisz ich, tutaj?”
270 „Obserwowa³em ich ca³¹ noc. S³ysza³em ich zebranie modlitewne.
Widzia³em ich stanowisko w obronie Mojego S³owa. Ja bêdê tam w
porê”. O, moi drodzy! Widzê, jak On powsta³ i Jego królewska szata
sp³ywa³a z Jego ramion, ot tak, i powiedzia³: „ChodŸ tutaj wschodni,
pó³nocny, po³udniowy i zachodni wietrze. Stañcie pod tym czo³em
burzy ot tam, ja pojadê na niej jako na rydwanie dzisiaj rano. Jadê na
dó³ do Babilonu, Ja zmieniê t¹ scenê”. O, bracie, On by³ tam w sam¹
porê!
271 Jego oczy czuwaj¹ nad wróbelkiem i ja wiem, ¿e On czuwa nade
mn¹. On ci¹gle czuwa dzisiaj wieczorem, obserwuj¹c mnie, On
obserwuje was. On obserwuje nas, czy bêdziemy staæ na S³owie, czy
nie, jakie decyzje bêdziemy podejmowaæ, czy bêdziemy staæ wiernie
przy S³owie, albo odst¹pimy od Niego. Jest póŸniej, ni¿ sobie
myœlicie.
272 Jakub by³ w drodze do domu, odczuwa³ inspiracjê, ¿e ma wróciæ
do domu; jego brat ci¹gn¹³ przeciwko niemu. O, lecz pewnej nocy on
zmaga³ siê z Bogiem. On ba³ siê spotkaæ ze swoim bratem, lecz
nastêpnego poranka by³ on nieustraszonym, kalekim ksiêciem. „Ja
nie potrzebujê Ezawa ani jego armii, ani jednego”. Bóg wyst¹pi³ na
widowniê. Widzicie, On czyni to w szczególny sposób.
273 Jezus, odrzucony, choæ by³ potwierdzonym Synem Bo¿ym,
42
MÓWIONE S£OWO
powiedzia³: „Je¿eli Ja nie czyniê spraw Mojego Ojca, to Mi nie
wierzcie”. On by³ Œwiat³oœci¹ w owych czasach, On jest ci¹gle
Œwiat³oœci¹; wyst¹pi³ na widowniê. A ci ludzie chodzili za Nim, jak
d³ugo On ³ama³ im chleb i ryby. Lecz gdy On zacz¹³ im mówiæ Prawdê
S³owa, to ich rozdzieli³o. Oni mieli swoje w³asne tradycje, których siê
trzymali. To by³o przeciwko nim, wiecie jednak, ¿e On dok³adnie
zgadza³ siê z Pismem Œwiêtym. Lecz zaœlepione oczy tego œwiata nie
mog³y Go zobaczyæ; nie widz¹ tego ani obecnie, nie widzieli tego w
¿adnym innym wieku, jak myœlê, jako ca³oœæ. Co siê sta³o? Wydawa³o
siê, ¿e On zosta³ pokonany.
274 Zwróæcie uwagê, ¿e od tego czasu On traci³ Swoj¹ popularnoœæ.
Kiedy? Wtedy, gdy On zacz¹³ mówiæ im S³owo. Kiedy On przechodzi³
tam i mia³ nabo¿eñstwa uzdrowieniowe i kampanie ewangelizacyjne,
wszyscy Go chcieli. „O, rabbi, przyjdŸ do nas tutaj”. „Rabbi, przyjdŸ
tutaj!” Lecz kiedy On zacz¹³ g³osiæ Swoj¹ naukê: „O Twoja nauka
niepokoi naszych ludzi”. O, ³aski! „O, ja nie mogê ciê ju¿ mieæ w
naszym koœciele, rabbi, bo robisz zamieszanie miêdzy naszymi
ludŸmi. Twoje Nauki s¹ tak sprzeczne z tym, w co my wierzymy. To
siê nie zmieni³o. Rozumiecie? Wcale nie. Tak. „Nie mo¿emy Ciê ju¿
mieæ u nas, Rabbi!” On jednak by³ potwierdzony, udowodniony na
podstawie Pisma Œwiêtego, kim On jest; lecz oni nie mogli w To
uwierzyæ.
275 W koñcu On doszed³ a¿ do ostatniej chwili, kiedy szatan myœla³
sobie: „Ja go mam”. Ja ukrzy¿owa³em Go na krzy¿u. I tak sz³o to
ci¹gle dalej i dalej, a¿ w koñcu myœleli sobie, ¿e Go zabili i w³o¿yli Go
do grobu. Lecz wtedy w³aœnie Bóg wyst¹pi³ na widowniê. On wsta³ z
martwych z grobu! Dlaczego?
276 Ta sama rzecz wydarzy³a siê Paw³owi. On powiedzia³: „Wszyscy –
Demas mnie opuœci³. Wszyscy opuœcili mnie z powodu S³owa”. Ja
myœlê, ¿e Demas nie poszed³ do jakiegoœ nocnego klubu i tym
podobnie. Lecz Demas chcia³ iœæ. On by³ bogatym cz³owiekiem i on
chcia³ iœæ razem z popularn¹ grup¹, wiêc on odszed³ wtedy, kiedy
odeszli i pozostali. I wtedy Pawe³ powiedzia³: „Wszyscy mnie
opuœcili”. Dlaczego? Jego us³uga – on doszed³ w niej do punktu
szczytowego, a teraz zbli¿a³ siê do koñca.
277 Jego pragnieniem by³o byæ mêczennikiem, poniewa¿ on uœmierci³
Szczepana, by³ œwiadkiem jego œmierci i on j¹ zatwierdzi³. On pragn¹³
umrzeæ. Kiedy przyszed³ Agabus, znakomity prorok, stan¹³ przy nim
i powiedzia³ mu, aby nie szed³ do Jeruzalemu, on powiedzia³: „Ja
wiem, ¿e nie mam tam iœæ, lecz ja jestem gotowy nie tylko iœæ tam i
zostaæ zwi¹zany ³añcuchami w Jeruzalemie, lecz jestem gotowy iœæ
tam i po³o¿yæ ¿ycie dla Pana Jezusa”. Co to by³o? On przypieczêtowa³
swoj¹ us³ugê.
278 O, Koœciele ¿yj¹cego Boga, moglibyœmy mówiæ ca³¹ noc. Jak my
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
43
przypieczêtujemy nasze Poselstwo? Jak my to uczynimy? Bo¿e, pomó¿
nam wzi¹æ to S³owo i staæ dzielnie. Pozwól mi umrzeæ przez to S³owo;
¿yæ tym S³owem i umrzeæ przez to S³owo. Pozwól mi rozpraszaæ
ciemnoœci Œwiat³oœci¹, bo czasu wieczornego bêdzie Œwiat³o. My
jesteœmy w tej godzinie, przyjaciele. Wierzmy Mu, kiedy pochylimy
teraz nasze g³owy.
279 Najpierw pragnê was przeprosiæ, ¿e trzyma³em was przez ca³y ten
czas, niemal dwie godziny, myœlê, ¿e dok³adnie godzinê i czterdzieœci
piêæ minut. Mam nadziejê, ¿e was nic nie zrani³o. Nie jestem tutaj, by
obra¿aæ kogoœ. Je¿eli tak by³oby w naszym, gdyby tak by³o w moim
sercu i duszy, to ja sam jestem w b³êdzie – gdybyœmy my kaznodzieje
tylko mówili te sprawy – moi bracia tutaj, ci mê¿owie nape³nieni
Duchem Œwiêtym. Rozumiecie?
280 Gdy zosta³em zbawiony i powiedzia³em mojemu baptystycznemu
pastorowi, ¿e otrzyma³em Ducha Œwiêtego i wszystkie te sprawy,
oraz ¿e Anio³ Pañski powiedzia³ mi, co mam czyniæ, on powiedzia³:
„Ty musia³eœ mieæ jakieœ koszmary nocne, Billy”.
Ja powiedzia³em: „Doktorze Dawisie, ja widzia³em Anio³a”.
281 On powiedzia³: „O, to nonsens!” Powiedzia³: „To by³ – to by³
diabe³”. Widzicie? O, moi drodzy, to mnie zrani³o! On powiedzia³: „Ty
bêdziesz g³osi³ królom i w³adcom ziemi?”
Ja odrzek³em: „Tak w³aœnie On powiedzia³”.
On rzek³: „Z twoim wykszta³ceniem siedmiu klas?”
Ja odrzek³em: „Tak w³aœnie On powiedzia³”.
282 On zapyta³: „Co myœlisz, kto bêdzie ciê s³ucha³? Ty chcesz g³osiæ
Boskie uzdrowienie w dzisiejszym czasie, gdy robi¹ wszystkie œwietne
badania lekarskie i inne sprawy?”
Ja odrzek³em: „Ja nic na to nie poradzê, ile Goliatów tam stanie”.
On zapyta³: „Co myœlisz, kto bêdzie ciê s³ucha³?”
283 Ja powiedzia³em: „Je¿eli Bóg posy³a mnie, to bêdzie tam ktoœ, kto
mnie bêdzie s³ucha³”.
284 Nie wiedzia³em jeszcze wtedy o was, ludzie. I gdy przyby³em do
was, by³o to dok³adnie jak w³o¿enie rêkawicy na rêkê, ona zupe³nie
pasowa³a. Ja was mi³ujê, ja was kocham. Mi³ujê moich braci
pastorów. Czy myœlicie, ¿e prezbiterianin, metodysta, luteranin
otworzy³by dla mnie swój koœció³, jak ten brat tutaj dzisiaj
wieczorem, abyœmy mogli siedzieæ tutaj i zwiastowaæ takie
poselstwo? O, nie, wcale nie. To s¹ dzielni mê¿owie, którzy wierz¹
Prawdzie. Stañcie w szeregu ze S³owem razem z nimi, rozumiecie, i
trzymajcie siê z dala od rzeczy tego œwiata.
285 Siostry, pozwólcie rosn¹æ waszym w³osom. Przyobleczcie siê w
wasze sukienki, piêkne i schludne. Wstyd wam. Zmyjcie ten makija¿
44
MÓWIONE S£OWO
z waszej twarzy. Rozumiecie? Otrzymaliœcie wiêcej miejsc Pisma
Œwiêtego odnoœnie malowania twarzy ni¿ odnoœnie strzy¿enia swoich
w³osów. To siê zgadza. Nie malujcie siê. Nie strzy¿cie w³osów. Biblia
mówi, ¿e to jest hañbi¹c¹ rzecz¹ dla kobiety, je¿eli tak czyni. W³osy
s¹ jej ozdob¹. Wy teraz powiecie: „To b³aha sprawa”. W porz¹dku,
lecz usuñcie te ma³e przeszkody z drogi, a potem bêdziemy mówiæ o
wielkich sprawach. Zacznijmy postêpowaæ w³aœciwie.
286 Otó¿, bracia. O, moi drodzy! Pozwólcie, ¿e powiem jedn¹ rzecz do
mê¿czyzn. Kaznodziejo, mój bracie, je¿eli pozwalasz swojej ¿onie
czyniæ coœ takiego, a twierdzisz, ¿e jesteœ cz³owiekiem nape³nionym
Duchem Œwiêtym, to ja wstydzê siê za ciebie. WstydŸ siê, je¿eli
pozwalasz swojej ¿onie wyjœæ tak na ulicê.
287 Wasze sukienki s¹ tak seksowne i ca³e odzienie; czy wiecie, ¿e
Biblia mówi – Jezus powiedzia³: „Ktokolwiek spojrza³by na
niewiastê i po¿¹da³ jej, ju¿ z ni¹ cudzo³óstwo pope³ni³?”
288 Wy mówicie: „Chwileczkê tylko, mój bracie, ja jestem niewinna”.
Ja te¿ wierzê, ¿e jesteœ niewinna, moja siostro. Ty jesteœ niewinna,
je¿eli chodzi o ten cielesny akt. Lecz je¿eli prezentujesz siê taka
publicznie, a grzesznik gapi siê na ciebie i ty prezentujesz siê tak, to
kto jest winien? Ty jesteœ winna, bo prezentujesz siê publicznie.
Potem w dniu S¹du, gdy ten grzesznik bêdzie zdawa³ rachunek z
cudzo³óstwa, z kim on pope³ni³ je w swoim sercu? Z tob¹! Dlaczego?
Dlatego, ¿e siê taka prezentowa³aœ. Nu¿e, to jest Prawda.
289 Czy nie chcia³abyœ, czy nie zechcesz, siostro, proszê w Imieniu
Jezusa, mo¿e poproszê ciê jako twój brat, ¿ebyœ siê naprawi³a?
290 Bracie, wstyd tobie za to, ¿e prowadzisz swój dom w ten sposób.
Uporz¹dkuj go. Mam lepsz¹ nadziejê o tobie jako mê¿czyŸnie.
Rozumiesz?
291 Pastorzy, którzy pozwalacie takim ludziom chodziæ do zboru,
przyjmujecie ich za diakonów i powierzacie im tym podobne us³ugi, a
oni ¿yj¹ z dwoma lub trzema ¿onami, itd., czy siê nie wstydzisz,
kaznodziejo? Czy siê nie wstydzisz z powodu tych rzeczy? I
przyjmujesz ich za cz³onków koœcio³a, choæ oni ¿yj¹ w cudzo³óstwie,
pal¹ papierosy i czyni¹ wszystko mo¿liwe, a nawet nie nadmienisz nic
przeciw temu z podium? Wstyd tobie! Ja – modlê siê o ciebie, bracie.
292 Niech wam Bóg b³ogos³awi. Dziêkujê wam za wasz¹ cierpliwoœæ i
za to, ¿e mnie znosicie. Zastanawiam siê teraz…
293 Wieczorne Œwiat³o przysz³o. Wieczorne Œwiat³o jest tutaj, z
powrotem do S³owa.
294 Teraz, kiedy macie pochylone g³owy, gdy macie pochylone serca,
zadajcie sobie to pytanie: „Czy mogê siê przymierzyæ do tego S³owa?
Czy tak?”
295 Moj¹ modlitw¹ z tego podium jest: „O Bo¿e, obetnij mnie z
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
45
wszystkiego, co nie jest podobne do Ciebie. O Bo¿e, odejmij to ode
mnie”. Jesteœmy tutaj na ziemi na koñcu drogi.
296 W porz¹dku, czy bêdziecie tak szczerzy, by podnieœæ wasze rêce i
powiedzieæ: „Bo¿e, obetnij ze mnie wszystko, co nie jest podobne do
Ciebie. Przekszta³æ mnie, Panie, i uczyñ mnie podobnym do Ciebie”?
Niech was Pan b³ogos³awi.
297 Je¿eli jest tutaj ktoœ, kto nie jest w porz¹dku, a jest grzesznikiem
i przydryfowa³ tutaj dzisiaj wieczorem, a nie przyj¹³ jeszcze
Chrystusa jako Zbawiciela, albo jest odstêpc¹ lub kimœ takim i
pragnie powróciæ, to jesteœ zaproszony, by przyjœæ i stan¹æ tutaj przy
o³tarzu. Je¿eli wierzycie, ¿e Bóg wys³uchuje moje modlitwy o
chorych, ja wierzê, ¿e On wys³ucha mnie teraz. Ja i ty razem – gdy
po³o¿ymy nasz¹ wiarê na Ofierze Jezusa Chrystusa, Syna Bo¿ego i
bêdziemy siê modliæ, ja wierzê, ¿e Bóg wys³ucha. Jesteœ zaproszony,
by podejœæ tutaj i stan¹æ w modlitwie.
298 Nasz Niebiañski Ojcze, oddajê Ci tych s³uchaczy, te nie
uszeregowane s³owa, które siê przed³u¿a³y, Panie. Wielu czu³o siê
nawet zmêczonych i wyczerpanych i odeszli do domu, a mo¿e
niektórzy czuli siê trochê Ÿle, i Panie, ja po prostu nie mogê
rozpoznaæ, kto siedzia³ wœród s³uchaczy ca³y czas. I mimo wszystko,
Ojcze, jest to Twoje S³owo i Ty znasz moje serce. Wiêc ja jestem…
Biada mi, je¿eli bym tego nie powiedzia³. Ja to muszê powiedzieæ,
Panie. Modlê siê wiêc teraz, ¿eby ludzie, którzy maj¹ zrozumienie
S³owa, zrozumieli to jasno, a jestem pewien, ¿e ci, których Ty
powo³a³eœ do ¯ycia, zrozumiej¹, ¿e to nie jest nic innego, ni¿ serce
pe³ne mi³oœci do Boga i Jego Koœcio³a, z którego proszê o te rzeczy.
299 Ojcze, praktycznie ka¿da rêka tutaj podnios³a siê, abyœ dokona³
obrzezki, abyœ poobcina³ wszystkie domieszki, które nie mog¹ tam
byæ. Bo¿e, pomó¿ nam wszystkim. Ja stojê razem z nimi, Panie.
Jestem jednym z nich, wygl¹dam przyjœcia tego radosnego dnia
Milenium, kiedy grzech i hañba zostan¹ zniszczone na zawsze. I
Ojcze, kiedy jesteœmy na tym œwiecie, wiemy, ¿e jesteœmy podatni na
te rzeczy, pope³niamy b³êdy, jesteœmy podatni na grzech, ci¹gle
pielgrzymujemy, a jednak nie pragniemy tego czyniæ. Jak Biblia
mówi: „Nie zniechêcajcie siê, kiedy jesteœcie napominani”. Lecz ja siê
modlê, Ojcze, aby strofowanie Twego S³owa poobcina³o mnie tak
mocno, jak obcina pozosta³ych. I modlê siê, Ojcze, aby to zrozumieli
w ten sposób.
300 Modlê siê, abyœ ich teraz pob³ogos³awi³. I niechaj siê to stanie, jak
modli³em siê przedtem, Panie, wiedz¹c i zwa¿aj¹c na to, o co siê
modlimy, poniewa¿ nie chcemy siê modliæ niew³aœciwie, nie chcemy
prosiæ o coœ tylko sztucznymi s³owami, poniewa¿ wo³amy do Ciebie.
301 Proszê Ciê, ¿ebyœ pob³ogos³awi³ naszego brata tutaj, który
otworzy³ swoje drzwi, abym tu przyszed³ dzisiaj wieczorem. Modlê
46
MÓWIONE S£OWO
siê, abyœ Ty b³ogos³awi³ jego zbór i niech ka¿dy z jego cz³onków,
Panie… Niechby ten zbór by³ latarni¹ morsk¹, miejscem, gdzie s¹
czynne dary Bo¿e i wszystko przebiega g³adko.
302 B³ogos³aw ka¿dego kaznodziejê, który siedzi tutaj i ich zbory. I
niechby przysz³o takie wstrz¹œniêcie albo szelest Ducha Bo¿ego w
drzewach morwowych przemierzaj¹cego Phoenix i prowadz¹cego
koœcio³y do spo³ecznoœci i do wielkiego przebudzenia, ¿e kaznodzieje
nie bêd¹ nawet mogli g³osiæ z powodu Chwa³y Bo¿ej; lecz kiedy
œwiêci zgromadz¹ siê dzisiaj wczeœnie po po³udniu, niechby tu by³o
wo³anie i modlitwy i œwiadectwa i poselstwa – po prostu prawdziwe
wylanie Ducha Œwiêtego, kiedy ca³e miasto zostanie poci¹gniête, aby
przyszli i s³uchali. Spe³nij to teraz.
303 Uzdrów chorych bêd¹cych wœród nas, Panie. Daruj im Boskie
wyzwolenie, Ojcze w Imieniu Jezusa Chrystusa.
304 Teraz, kiedy mamy pochylone nasze g³owy, czy jest tutaj ktoœ, kto
pragnie stan¹æ teraz przy o³tarzu? I kiedy mamy pochylone nasze
g³owy, bêdziemy po prostu nuciæ ten krótki refren – dobry stary
ewangelizacyjny refren. I chcemy go nuciæ. A gdy go bêdziemy nuciæ,
je¿eli jest tutaj ktoœ, kto pragnie, ¿ebym siê modli³ o niego, aby mia³
g³êbsze prze¿ycie i otrzyma³ Ducha Œwiêtego, albo jesteœ zbawiony i
nie zosta³eœ jeszcze poœwiêcony, czy cokolwiek, uczyniê to chêtnie,
kiedy bêdziemy nuciæ ten krótki refren: „Mi³ujê Go”. A jeœli Go
naprawdê mi³ujecie, respektujmy Jego S³owo teraz.
„Mi³ujê Go, mi³ujê Go
Bo On wpierw umi³owa³ mnie.
I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”.
305 Kiedy oni przychodz¹ – ja pragnê, ¿eby ka¿dy zaj¹³ swoje miejsce
tutaj. W porz¹dku, siostro.
„Mi³ujê Go, mi³ujê Go
Bo On wpierw umi³owa³ mnie.
ChodŸcie tu teraz, stañcie przy o³tarzu, wy, którzy chcecie przyjœæ
teraz.
„I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”.
306 Dlaczego niektóre z was sióstr maj¹ce krótkie w³osy, nie
przyjdziecie tutaj, by siê modliæ do Boga? Czy chcecie, abym wam to
przeczyta³ z Biblii? W porz¹dku. Dlaczego nie przyjdziecie, by
powiedzieæ: „Panie, ja pragnê byæ w porz¹dku we wszystkich
rzeczach i pragnê rozpocz¹æ w³aœciwie. Pragnê wejœæ na w³aœciw¹
drogê i pozostaæ na niej. Pragnê Ci z³o¿yæ œlubowanie dzisiaj
wieczorem, Panie. Ono bêdzie rosn¹æ od tej chwili”.
307 Biblia mówi, ¿e jest hañb¹ dla mê¿czyzny, je¿eli ma d³ugie w³osy,
bo wygl¹da jak kobieta. Bóg zawar³ dwa przymierza, jedno z
Adamem a drugie z Ew¹. On ubra³ ich odmiennie. Oni siê zupe³nie
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
47
odró¿niaj¹. Zawsze siê odró¿niali. Istniej¹ dwa przymierza poprzez
ca³¹ Bibliê. Pewnego wieczora chcia³bym przemawiaæ na temat tego
podwójnego przymierza i pokazaæ wam, w czym jest ró¿nica. O, moi
drodzy, to jest zdumiewaj¹ce. Jest tak równie¿ w sprawie ma³¿eñstwa
i rozwodu, gdybyœcie tylko wiedzieli, jaka jest prawda na ten temat,
to za³atwi³oby ca³¹ sprawê. To siê zgadza. W porz¹dku, jeszcze raz
teraz, abyœmy byli tego pewni. ChodŸcie, czy nie przyjdziecie?
„Mi³ujê Go…”
Czy potrzebujesz Ducha Œwiêtego? PodejdŸ tutaj i stañ przy
o³tarzu.
„Bo On wpierw umi³owa³ mnie, i…”
Czy pragniesz œciœlejszego chodzenia z Nim? PrzyjdŸ i uczyñ
œlubowanie, stañ przy Nim o dotrzymaj tego. Twoje œlubowanie nie
bêdzie do niczego przydatne, je¿eli go nie dotrzymasz.
Mo¿esz teraz przyjœæ i z³o¿yæ swoje œlubowanie. Bóg musi je
nape³niæ. Ty tylko dotrzymaj swego œlubowania.
308 Poproszê teraz moich braci kaznodziejów, abyœcie podeszli tutaj i
stanêli ko³o tych drogich ludzi, kiedy bêdziemy siê modliæ tutaj.
Porozmawiajcie z ka¿dym i zapytajcie o ich potrzeby teraz, kiedy
jesteœmy tutaj.
309 Niech wszyscy s¹ teraz tak pe³ni bogobojnej czci, jak tylko
potrafi¹. Bóg uhonoruje was, b¹dŸcie wiêc pe³ni bogobojnej czci, a¿
skoñczê t¹ modlitwê. Mo¿ecie teraz przyjœæ wprost tutaj, stan¹æ przy
tych ludziach i za nimi, bo oni prosz¹ o modlitwê.
„Na Golgocie”.
310 Œpiewajmy to jeszcze raz, kiedy kaznodzieje zbieraj¹ siê po obu
stronach.
„Mi³ujê Go, mi³ujê Go…”
Chcia³bym zobaczyæ, aby kaznodzieje z ró¿nych organizacji byli
teraz jednomyœlni; bowiem jesteœmy pod Krwi¹.
„Bo On wpierw umi³owa³ mnie
I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”. (Moi drodzy!)
311 Przyst¹pcie teraz bracia bezpoœrednio do osoby, która stoi przed
wami, w³ó¿cie na nich swoje rêce i zapytajcie siê, czego pragn¹ od
Boga. Czy to nie jest wspania³y czas? Wiecie, kiedy ja to widzê,
patrzcie tutaj, kaznodzieje z ró¿nych koœcio³ów, stoj¹ tutaj dooko³a.
Siostra, która by³a na noszach, powsta³a i wysz³a. Chwa³a Panu.
Jesteœmy tak wdziêczni za to, stoimy w Imieniu Pañskim.
312 Niech teraz wszyscy s³uchacze pochyl¹ swoje g³owy. Ka¿dy z was
w swoim sercu – rozmawiajcie teraz z Bogiem, jak rozmawialibyœcie
ze mn¹, jak podeszlibyœcie tutaj i rzekli: „Bracie Branham, ja – …”
Je¿eli uczyniliœcie coœ z³ego, powiedzcie: „Przykro mi, bracie
48
MÓWIONE S£OWO
Branham. Ja uczyni³em to i to, czy mi to wybaczysz? Przyrzekam ci,
bracie Branham, ¿e ju¿ nigdy wiêcej nie uczyniê ci tego”. Zmieñcie to
teraz i zamiast do mnie zwróæcie siê do waszego Pana Jezusa
Chrystusa.
313 A je¿eli potrzebujesz uzdrowienia, zwróæ siê tak, jakbyœ przyszed³
do mnie: „Bracie Branham, ja jestem za³amany, nie jad³em kolacji
dzisiaj wieczorem, tak. Ja wiem, ¿e gdybyœ mia³ dolara, to da³byœ mi
go”. Patrz, nie musisz mówiæ Bogu: „Je¿eli Ty masz uzdrawiaj¹c¹
moc”. On j¹ ma, rozumiecie. Do mnie musisz powiedzieæ: „Jeœli to
masz”. Lecz do Niego nie musisz mówiæ: „Jeœli masz”. On ma!
Rozumiecie? Wiêc do mnie mówisz na przyk³ad: „Bracie Branham,
czy da³byœ mi dolara? Potrzebujê kupiæ coœ do zjedzenia”. Ale¿
oczywiœcie, ja bym ci go da³, ty to wiesz. Jeœli bym go mia³, to da³bym
ci go, kiedykolwiek. Mia³bym okrutne serce, gdybym ci go nie da³. I
je¿eli ja bêd¹c okrutnym, grzesznym cz³owiekiem, by³bym takim
dobrodusznym do kogoœ jak ty, o ile¿ wiêcej dobrodusznym jest Bóg?
314 „Jeœli wy bêd¹c z³ymi wiecie, jak dawaæ dobre dary, o ile¿ wiêcej
Ojciec Niebiañski da Ducha Œwiêtego tym, którzy o Niego prosz¹”.
„Gdybyœ go prosi³ o rybê, czy On da³by ci wê¿a? Gdybyœ prosi³ o
chleb, czy On da³by ci kamieñ?” Oczywiœcie, ¿e nie!
315 Patrz, gdybyœ Go prosi³ w ten sposób z wiar¹, wierz¹c temu, to
otrzyma³byœ to od Niego milion razy szybciej, ni¿ otrzyma³byœ to ode
mnie. I ty wiesz, ¿e bym ci pomóg³, ¿e uczyni³bym wszystko, na co
mnie staæ. Ka¿dy z tych braci uczyni³by to, wy³owilibyœmy ka¿dy
grosz z naszej kieszeni, aby ci pomóc. Uczynilibyœmy wszystko, co
potrafimy. Lecz to jest coœ, w co musisz wierzyæ wiar¹.
316 Czy teraz wierzysz, ¿e to otrzymasz, kiedy siê modlimy i ty siê
modlisz, i wszyscy s³uchacze modl¹ siê, a ja wierzê, ¿e Bóg zst¹pi i
uhonoruje nasz¹ modlitwê. I z chwil¹, gdy odczujesz, ¿e To masz, ¿e
Bóg odpowie na twoj¹ modlitwê, to wyznaj: „Panie, ja grzeszy³em.
Nie bêdê tego wiêcej czyni³. Podniosê moj¹ rêkê i obiecujê Ci, ¿e nie
bêdê grzeszy³”. Bóg weŸmie ciê za twoje s³owo. Po prostu wierz w ten
sposób, a wszystko zostanie za³atwione. Podnieœcie wiêc teraz swoje
rêce i dziêkujcie Mu: „Panie, ja z³o¿y³em moje œlubowanie i ja wiem,
¿e to Twoja sprawa i Ty obieca³eœ, ¿e odpowiesz na to i nie mo¿esz
zawieœæ”.
317 Niebiañski Ojcze, my, Twoi s³udzy, stoimy przy tej grupie, która
wysz³a do przodu, potrzebuj¹c Twoich b³ogos³awieñstw i Twojej
opieki w tym czasie. Ojcze, oni s¹ zdobyczami tego Poselstwa, tego
Œwiat³a czasu wieczornego. Wielu z nich Panie wyznaje grzechy.
Niektórzy z nich s¹ w rozpaczliwej potrzebie. Ja siê modlê, Bo¿e, w
Imieniu Jezusa, ¿ebyœ Ty nie odwróci³ siê od ¿adnego z nich,
poniewa¿ Ty dotrzymasz Swego S³owa. Ja przypominam ci Twoje
S³owo, Panie, tak jak czyni³ Piotr i ci uczniowie, kiedy modlili siê w
POS£ANIEC CZASU OSTATECZNEGO
49
Dziejach Apostolskich 4. rozdzia³: „Panie, wspomnij na Swoje S³owo!
„Czemu wzburzy³y siê narody, a ludy myœla³y o pró¿nych rzeczach?”
318 Ojcze, przypominamy sobie teraz Twoje S³owo. Ty powiedzia³eœ:
„Kto wierzy we Mnie, ma ¯ywot Wieczny. Kto przyjdzie do Mnie,
tego nie wyrzucê precz. Kto s³ucha Moich s³ów i wierzy w Tego, który
Mnie pos³a³, ma ¯ywot Wieczny i nie przyjdzie na s¹d, lecz przeszed³
ze œmierci do ¯ycia”.
319 Oznajmimy nasze proœby Bogu, a On odpowie nam. On ma
obfitoœæ. „Kto wyzna swoje grzechy, otrzyma wybaczenie. Kto
zakrywa grzech, nie bêdzie mu siê powodziæ”. I my wyznajemy nasze
grzechy. Ja wyznajê grzechy ludzi. Wyznajê moje niedopisania.
Proszê o mi³osierdzie. Proszê o uzdrowienie. Proszê o ³askê. Proszê,
abyœ Ty wyla³ Ducha Œwiêtego, Panie, w tej chwili na tych
oczekuj¹cych ludzi, ¿eby ich ¿ycia zosta³y przemienione w
odlewniczej formie Bo¿ej, abyœmy zostali ukszta³towani na
podobieñstwo Syna Bo¿ego, aby Duch, który Go o¿ywi³, zst¹pi³ do ich
cia³ i uczyni³ ich synami i córkami Bo¿ymi. Spe³nij to, Panie.
320 My wierzymy, ¿e Ty jesteœ obecny. Wierzymy, ¿e Ty uhonorujesz
Swoje S³owo. Wierzymy, ¿e Ty uhonorujesz dzia³anie S³owa. Zeœlij
teraz te b³ogos³awieñstwa na tych ludzi, kiedy oczekuj¹ na Twoj¹
Obecnoœæ, abyœ ich nawiedzi³ tutaj przy o³tarzu. W Imieniu Jezusa.
321 Otó¿, jeœli wierzycie i wierzycie, ¿e to otrzymaliœcie, podnieœcie
swoje rêce ku Bogu. Je¿eli przyjmiecie to jako modlitwê wiary i wasze
œlubowanie, kiedy zwracacie siê teraz do Boga, ponieœcie wasze rêce.
322 I niech s³uchacze powstan¹. Powstañcie wszyscy, którzy
pragniecie œlubowaæ Bogu, powiedzcie teraz: „Ja Temu wierzê. Ja To
przyjmujê. Ja Temu wierzê”.
323 Podnieœcie teraz wasze rêce i oddajcie Mu chwa³ê a wszystko siê
skoñczy. Chwa³a Bogu! Dziêkujê Ci, Panie Jezu, za Twoj¹ dobroæ i
Twoje mi³osierdzie, i za wszystko, co Ty uczyni³eœ dla nas, Panie.
Oddajemy Ci chwa³ê w Imieniu Jezusa Chrystusa!
!"#$

Podobne dokumenty