NA DO YNKACH

Transkrypt

NA DO YNKACH
. .
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
Bojszowy Jedlina
Gazeta Gminna
WRZESIEŃ 2005
.
Międzyrzecze
nr 9 (94)
.
Bojszowy Nowe
ISSN 1506-5782
Strona 1
Świerczyniec
cena 1 zł
NA DOŻYNKACH
Wspaniała słoneczna pogoda
ściągnęła tłumy na dożynki do
Jedliny. Bawiących się tego
dnia witały kilkumetrowej
wielkości postacie wykonane ze
słomy - chłop i baba, czy jak ich
nazwano tego dnia Hanys i Stazyjka. Uroczystości rozpoczęły
się przed południem mszą św.,
którą ks. Józef Kupka odprawił
w asyście ks. Leona Loski i
Andrzeja Maślanki. W homilii
powiedział, powołując się na
Biblię, że „rolnik jest bardzo
blisko Boga”. Zwrócił uwagę,
że niemal wszystkie polskie
przysłowia związane są z rolnictwem i pogodą. Przypomniał też, by dzielić się chlebem z ubogimi. Po mszy ponad
setka rolników wzięło udział w
obiedzie dożynkowym.
Po południu program na
scenie przy boisku i przed nią
(okazała się za mała na tańce) rozpoczęli „Bojszowianie”. Wykonali obrzęd przekazania chleba gospodarzowi
gminy wójtowi Henrykowi
Utracie. Potem przedstawili
program, z którym wystąpili
na tegorocznych Dniach Kultury Beskidzkiej w Wiśle.
Na dożynkowych stoiskach
prezentowali się bojszowscy
myśliwcy, hodowcy gołębi,
pszczelarze i rolnicy. U myśliwych można było zobaczyć
żywe zwierzęta - m.in. sokoła oraz inne okazy leśnej fauny. Na stanowisku pszczelarzy tegoroczną nowością były
Dokończenie na str. 8
Festyn 25-lecia
Występ Kasi Kowalskiej przyciągnął tłumy na festyn z okazji
25-lecia NSZZ Solidarność. Czytaj na str. 4
Nowy rok w szkołach
O jedną dziesiątą zmniejszyła się liczba dzieci w gminnych szkołach podstawowych.
1 września naukę rozpoczęło 451 uczniów, w tym 92 w klasach pierwszych. Najliczniejsza jest podstawówka w Bojszowach, ale tu też najwięcej od ubiegłego roku ubyło uczniów.
Natomiast w Międzyrzeczu jest ich więcej niż przed rokiem, do największej w szkole
klasy pierwszej chodzi 16 uczniów. Na zdjęciu: rozpoczęcie nowego roku w Bojszowach.
BAR DYSKOTEKA (dla dorosłych) RESTAURACJA
ZAPRASZA
STYPY od 35 zł/os.
IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE od 60 zł/os.
BOJSZOWY NOWE ul. Ruchu Oporu 177 tel. 328 95 47
tel. kom. 0600 450 396 e-mail: [email protected]
Strona 2
CO NIESIE CZAS?
ALOJZY LYSKO
Wybory czy szulerstwo?
Wkrótce wybory do Sejmu i do
Senatu. Jak się słyszy, wielu
mieszkańców naszej gminy zarzeka się, że nie pójdzie do
wyborów, bo nie chce przyczyniać się do powstania podobnego szamba, jakim był Sejm minionej kadencji. Może to i
słusznie. Tym nie mniej trzeba zwrócić uwagę na jeden
fakt: obojętnie, czy pójdzie się
głosować, czy nie pójdzie Sejm i Senat i tak będą wybrane, bo w państwie ktoś musi
stanowić prawo. Więc...
Radzę iść do wyborów, jeśli chcemy lepszego parlamentu. Iść! - ale dokładnie, wnikliwie i z namysłem badać kandydatów i ugrupowania polityczne, z których się oni wywodzą. Bowiem jeśli dowiadujemy się, że w partii X za
umieszczenie na pierwszym
miejscu na liście kandydaci
płacą po 200 tysięcy złotych,
jeśli wertujemy gazety i w każdej widzimy lawinę jednych i
tych samych twarzy, jeśli na
każdej ulicy i placu „pozdra-
wiają” nas nachalnie sztucznym uśmiechem jedni i ci sami
upudrowani panowie - natychmiast rodzi się pytanie: skąd
oni na to mają pieniądze?
Wiadomo reklama kosztuje. Media ostrzą sobie apetyty
na krociowe zyski, jakie będą
miały z armii naiwnych kandydatów, którzy wierzą, że wystarczy siebie wyeksponować
ileś razy w gazecie, na bilbordzie lub w telewizji i natychmiast zostanie się posłem czy
senatorem.
Reklama dużo kosztuje.
Skądś te pieniądze trzeba zdobyć. Kto je daje - ten potem bezwzględnie wymaga, czyli uzależnia. Kto głosuje na tak uzależnionego kandydata, bierze
udział w szulerstwie a nie w
wyborach. Szulerstwie, które
takimi właśnie metodami kreuje nowe polityczne szambo.
Z nieśmiałością wyznaję, że
nie bez wewnętrznych oporów
i dosłownie w ostatniej chwili
zgodziłem się kandydować do
Sejmu z listy Prawa i Sprawie-
dliwości (PiS). Zgodziłem się,
ale stwierdziłem jasno: - Nie
mam pieniędzy na kampanię
wyborczą i nie będę zabiegał o
ich pozyskanie na jej prowadzenie, bo chcę być niezależnym. Nie chcę też eksponować
siebie w mediach, bo to poniżające. Nie chcę składać publicznie obietnic, jaki to jestem
„zbawca” i „naprawiacz”.
Mogę jedynie zaoferować
swoją uczciwość, pracowitość
śląską i daną mi od Boga wrażliwość na los bliźnich. Jeśli to
wystarczy - to zgadzam się.
Kierownictwo PiS-u przyjęło
moje stanowisko.
W tej sytuacji pragnę poinformować moich P.T. Czytelników, że jestem po raz drugi
kandydatem na posła do Sejmu. Moje hasło: „Znacie mnie
- nie zawiodę was”. A Wasz
odzew? Jeśli Wam odpowiada
moja kandydatura - to w dniu
głosowania znajdziecie mnie
na liście PiS-u w pozycji 5.
Kreślę się z szacunkiem
Alojzy Wiktor LYSKO
Pomaga nie tylko bezrobotnym
Od listopada 2004 roku w budynku gimnazjum działa Gminne Centrum Informacji (GCI).
Jego powstanie było możliwe
dzięki uzyskaniu pieniędzy z
Ministerstwa Gospodarki i Pracy (projekt „Pierwsza Praca”).
GCI posiada codziennie aktualizowane oferty pracy przesyłane przez pracowników PUP
w Tychach, z Młodzieżowego
Biura Pracy w Tychach oraz z
agencji pracy tymczasowej
Adecco, Manpower oraz TempService. Oferty pracy można
przeglądać zarówno na stronie
internetowej www.gci.bojszowy.pl jak i na gazetce ściennej.
Do dyspozycji klientów GCI jest
również codzienna prasa
(Dziennik Zachodni, Rzeczpospolita oraz Gazeta Wyborcza).
GCI w Bojszowach angażuje się w wiele projektów m.in. w
organizowanie szkoleń dla bezrobotnych. Dzięki współpracy z
MBP w Tychach, PUP w Tychach oraz z kilkoma agencjami pracy tymczasowej GCI pośredniczy w przekazywaniu informacji o projektach realizowanych przez powyższe instytucje.
Ponadto GCI oferuje: dostęp do zasobów internetowych
i możliwość korzystania ze
sprzętu komputerowego w zakresie aktywizacji zawodowej;
pomoc w napisaniu dokumentów aplikacyjnych wraz z ich
wydrukowaniem (życiorysu,
listu motywacyjnego); zbiór
zagranicznych ofert pracy.
Wszystkie usługi świadczone
przez Gminne Centrum Informacji w Bojszowach są bezpłatne. Od listopada do końca
sierpnia GCI odwiedziło ponad
2700 osób.
Osoby które tu przychodzą
głównie przeglądają oferty
pracy, piszą i drukują dokumenty aplikacyjne (życiorys i
podanie). Natomiast dzieci ze
szkół korzystają z komputerów
i internetu w celach naukowych. Pracownicy GCI służą
pomocą i radą wszystkim, którzy odwiedzą Centrum.
W celu sprawniejszego i
bardziej skutecznego poszukiwania pracy pracownicy Centrum zapraszają wszystkie bezrobotne osoby do korzystania z
oferty.
GCI oferuje również szkolenia:
a) Planowanie kariery zawodowej
b) Najczęściej popełniane błędy w dokumentach aplikacyjnych (cv i list motywacyjny) z
uzasadnieniem skuteczności
zawartych w nich informacji
(niezobowiązujące spotkanie z
pracodawcą - możliwość weryfikacji dokumentów słuchaczy)
c) Skuteczna prezentacja podczas rozmowy kwalifikacyjnej
(niezobowiązujące spotkanie z
pracodawcą - możliwość odbycia próbnej rozmowy kwalifikacyjnej).
d) Mowa ciała
e) Co to jest praca tymczasowa?
f) Jak znaleźć dobrą pracę za
granicą?
Na te szkolenia można się
również zapisywać w GCI. Będą
one prowadzone przez specjalistów zewnętrznych.
mg
Gminne Centrum
Informacji
ul. św. Jana 33a
Bojszowy
tel. 328 95 59
fax 328 95 59
e-mail: [email protected]
www.gci.bojszowy.pl
czynne od poniedziałku do soboty
w godzinach
od 10.00 do 20.00
Szansa (częściowo) wykorzystana
Od 4 maja do 6 lipca trwał program Szansa 18 - 24, adresowany do bezrobotnej młodzieży.
Program był odpowiedzią na
rozdźwięk pomiędzy systemem
kształcenia a potrzebami rynku pracy oraz stale rosnący poziom bezrobocia, szczególnie
wśród osób młodych liczących
od 18 do 24 lat.
Program zakładał kształcenie i szkolenie młodzieży bezrobotnej, pozostającej bez pracy i
zawodu oraz nie posiadającej
umiejętności poruszania się po
Wrzesień 2005
Nasza Rodnia
współczesnym rynku pracy. Realizowało go Młodzieżowe Biuro
Pracy w Tychach, natomiast
partnerami były: Powiatowy
Urząd Pracy w Tychach, Zakład
Doskonalenia Zawodowego w
Tychach oraz Gminne Centrum
Informacji w Bojszowach.
Z gminy Bojszowy w projekcie wzięło udział 10 bezrobotnych, którzy uczęszczali na
zajęcia klubu pracy. Miały one
przygotować ich do wejścia na
rynek pracy. Młodzi bezrobotni uczyli się obsługi kompute-
ra oraz zdobywali zawód sprzedawcy, który potrafi obsługiwać kasę fiskalną.
Największym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia w
klubie pracy. Uczestnicy wysoko ocenili także zajęcia komputerowe. Mają oni nadzieję na
wykorzystanie umiejętności
zdobytych na zajęciach w przyszłej karierze zawodowej. Wysoko oceniona została również
atmosfera prowadzonych zajęć. Po ukończeniu kursu 4 osoby podjęły zatrudnienie. mg
Wnioski do 15 września!
Stypendia socjalne
Pomoc materialna o charakterze socjalnym dla uczniów
szkół podstawowych, gimnazjalnych i szkół ponadgimnazjalnych oprócz studentów, zamieszkałych na terenie gminy
Bojszowy przydzielana jest z
urzędu lub na wniosek, rozpatrywany indywidualnie w trybie Kodeksu Postępowania
Administracyjnego.
Pomoc materialna przysługuje uczniom znajdującym się
w trudnej sytuacji materialnej,
wynikającej z niskich dochodów na osobę w rodzinie tj. poniżej 316 zł netto.
Stypendia szkolne mogą być
udzielane uczniom w formie:
- całkowitego lub częściowego pokrycia kosztów udziału w zajęciach edukacyjnych,
w tym wyrównawczych, wykraczających poza zajęcia realizowane w szkole w ramach
planu nauczania, a także udziału w zajęciach edukacyjnych
realizowanych poza szkołą;
- pomocy rzeczowej o charakterze edukacyjnym.
Akceptowane będą rachunki dotyczące zakupu podręczników, przyborów szkolnych,
instrumentów muzycznych,
materiałów do zajęć plastycznych, ubrania do zajęć sportowych, kosztów dojazdu, czesnego i innych przedmiotów niezbędnych do pełnego uczestnictwa w zajęciach o charakterze edukacyjnym.
Wnioski o udzielenie stypendium szkolnego należy pobrać w Urzędzie Gminy Bojszowy w pokoju nr 10 lub w sekretariacie.
Ostateczny termin składania wniosków upływa z dniem
15 września 2005 r. Po tym ter-
minie wnioski nie będą przyjmowane.
Prosi się rodziców o dotrzymanie terminu składania rachunków określonego w decyzji administracyjnej wydanej
przez Wójta Gminy. Rachunki
musza posiadać datę wystawienia przed w/w terminem.
Wnioski o udzielenie zasiłku szkolnego mogą być składane w Urzędzie Gminy Bojszowy
wielokrotnie w związku z wystąpieniem zdarzeń losowych.
Informacji dotyczących
stypendium szkolnego udziela
Roman Wróbel, tel. 2189366
wew. 125.
Powyższe zasady są zgodne z ustawą z dnia 16 grudnia
2004 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz ustawy o
podatku dochodowym od osób
fizycznych (Dz. U. z 2004 r. Nr
281 poz. 2781)
ug
Gdzie i jak
wybieramy
25 września?
Można głosować od godz. 6.00
do 20.00 w dotychczasowych
lokalach wyborczych czyli
mieszkańcy Bojszów Dolnych
(łącznie z ulicą Gościnną) i Jedliny głosują w Szkole Podstawowej w Bojszowach, mieszkańcy Bojszów Górnych
(łącznie z ulicą św. Jana) w
Urzędzie Gminy. Mieszkańcy
Międzyrzecza w szkole podstawowej, a z Bojszów Nowych i
Świerczyńca w szkole w
Świerczyńcu.
Znak x stawiamy obok nazwiska jednego kandydata do
sejmu i jednego do senatu.
Telefony do Urzędu Gminy
Urząd Gminy w Bojszowach pracuje w poniedziałki od 9.00 do
17.00, id od wtorku do piątku od 7.30 do 15.30
Telefon: 21-89-366
Henryk Utrata - wójt, pokój nr 9
adres e-mail: [email protected]
Elżbieta Kubeczko - skarbnik, pokój nr 3,
telefon wew. 104, adres e-mail: [email protected]
Longina Giedwiłło - sekretarz, pokój nr 9
Telefon wew. 103, adres e-mail: [email protected]
Józef Drab - kierownik Referatu Architektury, pokój nr 6
Telefon wew. 109, adres e-mail: [email protected]
Bronisław Jasiński - kierownik Referatu Ochrony Środowiska,
Działalności Gospodarczej, Promocji i Rozwoju, pokój nr 8
Telefon wew. 105, adres e-mail: [email protected]
Małgorzata Gembołyś - inspektor Referatu Ochrony Środowiska, Promocji i Rozwoju, pokój nr 8
Telefon wew. 115, adres e-mail: [email protected]
Wojciech Boruciński - kierownik Referatu Infrastruktury Technicznej, Społecznej i Edukacji, pokój nr 11
Telefon wew. 106, adres e-mail: [email protected]
Roman Horst - inspektor Referatu Infrastruktury Technicznej,
Społecznej i Edukacji, pokój nr 10
Telefon wew. 114, adres e-mail: [email protected]
Wiesława Król - inspektor Referatu Infrastruktury Technicznej, Społecznej i Edukacji, pokój nr 10
Telefon wew. 124, adres e-mail: [email protected]
Roman Wróbel - specjalista ds. Edukacji, nr pokoju: 10
Telefon wew. 125, adres e-mail: [email protected]
Edward Niesyto - kierownik Referatu Gospodarki Nieruchomościami i Rolnictwa, pokój nr 5
Telefon wew. 107, adres e-mail: [email protected]
Maria Chowaniec - inspektor Referatu Gospodarki Nieruchomościami i Rolnictwa, pokój nr 5, Telefon wew. 117
Leokadia Kucz - zastępca Kierownika USC, pokój nr 12
Telefon wew. 111, adres e-mail: [email protected]
Małgorzata Rokowska - inspektor Spraw Obywatelskich, p. nr 12
Telefon wew. 121, adres e-mail: [email protected]
Regina Czarnynoga - inspektor ds. podatków, pokój nr 1
Telefon wew. 131, adres e-mail: [email protected]
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
Strona 3
Dożynkowe nagrody i wyróżnienia
Uroczysta sesja dożynkowa odbyła się w historycznym dniu 31
sierpnia. Rozpoczął ją Marek
Kumor, przewodniczący rady
Gminy. - Różni poeci - powiedział przewodniczący - we
wspaniałych strofach mówili o
naszym chlebie powszednim.
Na torebce jednej z piekarń
wyczytałem słowa: „...w mozolnym żniwnym trudzie/Ręce rękom - ludziom ludzie/Dadzą
bochen z ziemi wzięty/Bochen
chleba - cały święty.”
Te strofy dedykuję również
w ten historyczny dzień rocznicowy dzień tym, dzięki którym
zerwano kajdany, dzięki którym
runęły mury, a efekt solidarności zaowocował największym
ruchem społecznym i żniwem
zmian, aby Polska była Polską.
Szanowni Rolnicy i laureaci. Pozwólcie że na wasze ręce
złożę życzenia dla wszystkich
związanych z pracą na roli, za
tę pracę szczególnie ciężką - w
mglisty ranek, gorące południe
niejednokrotnie w chłodną noc.
Niech się wam szczęści w
domach, niech plon zawsze będzie obfity, a zadowolenie z pracy towarzyszy wam na co dzień,
niech to powiedzenie „Szczęść
Boże” was nie opuszcza, a my
którzy mamy tu zaszczyt z wami
przebywać i wypowiadać codziennie najsłynniejsze słowa chleba naszego powszedniego
daj nam Panie - mówimy wam:
dziękujemy i Bóg zapłać.
Po nim zabrał głos Henryk
Utrata, wójt gminy: - To święto należy do tradycji naszej
małej ojczyzny. Dlatego należy czcić pracę rolnika. Potem
przekazał życzenia na ręce starostów i drużyny dożynkowej.
- Dożynki dotyczą - mówił
dalej wójt - nie tylko pracy rol-
niczej, zbierane są plony na
polu kultury, innej działalności. Laureaci Białej Róży i włodarze gminni, to ci którzy zbierają żniwo swojej pracy dla
społeczności gminnej, tego co
zrobili dla naszej gminy. Jest
to czas żniwowania. Jest to także okazja do spotkania z dyplomantami, tymi którzy kończą
wyższe uczelnie i piszą prace
o Bojszowach. To także jest
praca, za którą na sesji dożynkowej chcemy podziękować.
Dożynki były okazją by podsumować to, co dzieje się w
gminie. - Z przyjemnością
chciałbym powiedzieć - kontynuował wójt - że rok 2005 jest
dobrym rokiem - stabilizacji finansowej, to co sobie założyliśmy, jest po raz pierwszy wykonalne. Do tej pory było tak,
że budżet nam się „nie dopinał”,
a dochody były niepewne.
Podpisane porozumienia z
górnictwem zaowocowało stabilnością budżetu. Dość powiedzieć, że dochody własne w
ubiegłym roku wynosiły 12 mln
zł, a obecnie jest to 16 - 17 mln
zł i są to pieniądze, które z pewnością wpłyną do kasy gminy.
Dzięki temu mamy kolejny
rok dużych inwestycji - „żniwowania”. Budujemy halę sportową
za prawie 7 mln zł, w Świerczyńcu powstają obiekty sportowe za
prawie 2 mln zł, kończymy kanalizację w Bojszowach Nowych,
co oznacza, że niemal cała gmina będzie skanalizowana. Czwarta inwestycja to realizowany trzeci rok program ograniczenia niskiej emisji, czyli wymiany pieców na ekologiczne, po to by szanować środowisko i naszą małą
ojczyznę. Wszystkie te inwestycje są możliwe dzięki dobremu
budżetowi.
Wójt równocześnie pogratulował zdobycia nagrody
przez ośrodek RETO, który
funkcjonuje w Bojszowach od
kilku lat. - Przebywają w nim
osoby leczone od uzależnień.
Tam jest edukacja, praca i
przywracanie ich społeczeństwu. Jego funkcjonowanie w
naszym środowisku świadczy,
że jesteśmy tolerancyjni. Ośrodek doskonale wkomponował
się w nasze środowisko i dziś
jest laureatem „Białej Róży”.
Jego działalność jest dla mnie
powodem szczególnej satysfakcji - zakończył H. Utrata.
Honorowe dyplomy za napisanie prac magisterskich o
gminie otrzymali:
Katarzyna Blacha za pracę:
„Analiza budżetowa gminy Bojszowy w latach 2001 - 2004”
(Akademia Ekonomiczna w Katowicach), Joanna Gwóźdź która napisała pracę „Model przeżywania starości w zbiorowości
wiejskiej na podstawie mieszkańców gminy Bojszowy”, (Uniwersytet Śląski w Katowicach),
Barbara Kolny za „Strategię finansowania placówek oświatowych w gminie Bojszowy”, (Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa w Katowicach), Katarzyna
Nowak która broniła pracy pt.
„Strategia rozwoju gminy Bojszowy”, (Śląska Wyższa Szkoła
Zarządzania w Katowicach),
Agnieszka Chmielarska za
„Analizę kształtowania się dochodów i wydatków w budżecie
gminy na przykładzie gminy
Bojszowy”, (Akademia Ekonomiczna w Katowicach) oraz
Henryka Zagórska - autorka
pracy pt. „Alojzy Lysko - animator kultury ziemi pszczyńskiej.
Próba monografii.” obronionej
na Uniwersytecie Śląskim.
jawiło się w ostatnich latach
ponad dwieście nowych. Wyraził życzenie, by ludzie ci „otwarli bramy” i nie dystansowali się
od gminnej społeczności.
Po spotkaniu poprosiliśmy
dwie z wyróżnionych o wypowiedź na temat swoich prac.
Katarzyna Blacha analizowała
dochody i wydatki gminy. - Gmina dobrze prosperuje - mówi
autorka - o czym świadczą duże
dochody i liczne inwestycje, które podejmuje - mimo iż w minionych czterech latach dochody
nie były stabilne. Korzystne dla
Bojszów jest również to, że przybywa im mieszkańców - nie tyle
z powodu urodzin, ale tego że
przeprowadzają się tu nowi ludzie. Wpływ na poprawę bezpieczeństwa będzie miała na pewno budowana w sąsiedztwie siedziba policji (w Ścierniach). O
tym, że gmina dobrze gospodaruje, świadczy właściwie zaplanowany budżet, gdyż nie ma
dużych różnic miedzy planem a
wykonaniem. Autorka doszła do
tego wniosku porównując budżety innych gmin.
K. Blacha uważa studia za
bardzo przydatne, gdyż dały jej
inną perspektywę, pozwoliły
inaczej spojrzeć na wiele rzeczy.
- Na pewno warto studiować i
robić to zaraz po ukończeniu
szkoły średniej, gdyż szybciej
można znaleźć pracę - mówi.
- Interesowała mnie sprawa
źródeł dochodu gminy - Agnieszka Chmielarska. - Z mojej pracy
wynika, że najwyższe dochody
gmina miła z podatku od nieruchomości, a największe wydatki na infrastrukturę, czyli budowę dróg, chodników, oczyszczalnię ścieków... Bojszowy uzyskiwały również wysokie miejsce w
rankingach najbardziej gospodarnych gmin, które przeprowadza dziennik „Rzeczpospolita”.
Również ona analizował dochodów i wydatków w ostatnich
czterech latach. Na tej podstawie stwierdza, że gmina dobrze
funkcjonuje.
Laureaci konkursu „Biała Róża”
Kategoria domy mieszkalne
Międzyrzecze: Maria i Ireneusz Boryczka, Bojszowy Dolne: Ewa
i Erwin Knopek, Bojszowy Górne Janina i Wiesław Sępioł, Bojszowy Nowe: Janina i Jan Jaromin, Jedlina: Bożena i Mirosław
Górkiewicz, Świerczyniec: Bronisława i Jerzy Korus.
Kategoria gospodarstwa rolne
Międzyrzecze: Stefania i Władysław Wyroba, Bojszowy Dolne:
nie przyznano, Bojszowy Górne: Anna i Jan Baron, Bojszowy
Nowe: Halina i Józef Francuz, Jedlina: Jadwiga i Jan Sklorz,
Świerczyniec: Aniela i Marian Jabłoński, Antoni Lipka.
Powiedzieli:
Starosta powiatu Piotr Czarnynoga rolnikom gratulował plonów uzyskanych na roli, a władzom plonów w działalności
publicznej. - Możecie być dumni z tego - mówił starosta - co
osiągacie w Bojszowach, a my
w powiecie, jesteśmy dumni, że
gmina Bojszowy jest częścią
naszego powiatu.
Radny sejmiku wojewódzkiego Józef Berger „pochylił
czoło” przed gospodarzami.
Gratulował wyników osiągniętych w 2005 roku i życzył, aby
zrealizowane zostały wszystkie
zamierzenia na przyszłość.
Natomiast Alojzy Lysko
zwrócił uwagę, że w gminie po-
Wyróżnione magistrantki: Katarzyna Blacha, Agnieszka Chmielarska, Joanna Gwóźdź, Barbara Kolny, Katarzyna Nowak.
Kategoria zakłady usługowe (przedsiębiorstwa prywatne)
Międzyrzecze: „HYDROBET” Krystyna i Józef Chrobok, Bojszowy Dolne: Ośrodek RETO Bojszowy, Bojszowy Górne: Blacharstwo pojazdowe „Pomoc drogowa” Katarzyna i Michał
Ścierski, Bojszowy Nowe: Zakład Masarski „KORZENIEC” Barbara i Jan Sklorz, Jedlina: nie przyznano, Świerczyniec:
„TRANSMEL” Anna i Eugeniusz Tomala.
Tegoroczna magistrantka Obroniłam ją na Uniwersytecie
szuka obecnie pracy, ale ma z Śląskim (filia w Cieszynie).
H. Zagórska mieszka w
tym niejaki kłopot, gdyż wszędzie gdzie pytała, potrzebują Woli. - Z panem Alojzym miaosoby z doświadczeniem, a nie łem okazję spotkać się wielotylko po studiach. Mimo to nie krotnie, gdyż pracuję w Gminżałuje zdobytej wiedzy i uwa- nym Ośrodku Kultury w
ża, że na pewno się jej przyda. Miedźnej, gdzie jest on czę- To człowiek wybitny - stym gościem.
- O nim jest trudno pisać mówi Henryka Zagórska o Alojzym Lysko. - W mojej pracy ma- mówi autorka pracy - bo jest
gisterskiej, mimo że liczy 110 niezwykłym człowiekiem, któstron nie byłam w stanie zmie- ry wiele zrobił dla naszej zieścić wszystkiego, czym się zaj- mi. Jego zasługi są niepodwamuje. Początkowo chciałem na- żalne, bo ocalił przed zapopisać monografię, ale zostałam mnieniem - jak Oskar Kolberg
zaskoczona ogromem jego do- w XIX wieku - ludowe opowierobku. Gdy zaczęłam go bliżej ści zawarte chociażby w „Dupoznawać musiałem z koniecz- chach i duszkach bojszowności ograniczyć się do działal- skich” czy „Klechdach pszności folklorystycznej oraz pi- czyńskich”. A książka „To byli
sarskiej i publicystycznej. Dla- nasi ojcowie” z takim wzruszetego pierwotny tytuł „Alojzy niem opisująca wojenne losy
Lysko. Monografia...” musiałem bojszowian, jest mi szczególnie
zmienić na „Próba monografii” bliska, bo mój dziadek również
i dalej: „Alojzy Lysko - anima- zginął na wojnie w mundurze
zz
tor kultury ziemi pszczyńskiej”. niemieckiego żołnierza.
Strona 4
Wrzesień 2005
Nasza Rodnia
Festyn 25 -lecia
REKLAMA
Według różnych szacunków od
7 do 9 tys. widzów zgromadził
festyn zorganizowany 14 sierpnia z okazji 25-lecia NSZZ „Solidarność” kopalni „Piast”. Było
ich więcej niż mieszkańców liczy gmina Bojszowy (ok. 6,6
tys.). I nic dziwnego, bo autobusy dowoziły pracowników kopalni z Tychów, Woli i Oświęcimia.
Do tej pory największa impreza na terenie gminy odbyła
się przed paroma laty, gdy na podobnym kopalnianym festynie
występ Stachurskiego w Grofie
zgromadził ok. 7 tys. widzów.
Niewątpliwie „magnesem”
programu był koncert Kasi Kowalskiej. Zaplanowany na godz.
21. koncert rozpoczął się z dziesięciominutowym poślizgiem.
Gwiazda, mimo że z budynku
klubowego, gdzie się zatrzymała, miała do sceny zaledwie
parę kroków, na miejsce podjechała samochodem. Specjalna
ochrona, z którą przybyła artystka, ściśle pilnowała do niej
dostępu. Zanim skupiona weszła na scenę, dyskretnie uczyniła znak krzyża na piersi i... już
ją miało tysiące fanów.
Cały koncert śpiewała z zamkniętymi albo przynajmniej
przymkniętymi oczyma, to jednak nie przeszkodziło jej zareagować już po pierwszym utworze, gdy zobaczyła małe dzieci
przyciśnięte do metalowych barierek tuż przy scenie (ciekawe
gdzie byli rodzice?) Nakazała
ochronie wpuścić je bliżej sceny,
gdzie z kolei co wrażliwsi mogli
stracić słuch - dawka decybeli
przekraczała zapewne wszelkie
normy. Nagłośnienie nie było
atutem tego koncertu. Świetna za
to okazało się operowanie światłem, które wspomagało dźwięki
płynące ze sceny. Piosenkarka w
czasie prawie półtoragodzinnego
koncertu wykonała bodaj wszystkie swoje ostatnie przeboje, czym
wzbudzała aplauz młodej widowni. Mniej byli zapewne zadowoleni fotoreporterzy - ochroniarze
po paru minutach zabronili robić
zdjęcia gwieździe, a po kolejnym
utworze nawet fotografować widownię. Dziwne, bardzo dziwne.
Widać artystka ma już dość popularności. Po koncercie na
uczestników czekała niespodzianka - był nią pokaz ogni
sztucznych.
A wcześniej organizatorzy
przygotowali liczne atrakcje dla
dzieci i dorosłych. Była loteria
fantowa, w której można było
wygrać m.in. dwutygodniowe
wczasy, które ufundowała Nadwiślańska Agencja Turystyczna. Występy kabaretu „Ferajna
Makuli”, zespołu New Angels,
pokazy zapaśnicze, prezentowała się młodzież z gimnazjum, a
mecz pomiędzy reprezentacją
kopalni a Urzędu Gminy w Bojszowach zakończył się zdecydowanym zwycięstwem gości 4 :
1. Mimo deszczowego i chłodnego sierpnia tego dnia dopisała piękna pogoda. Nawet nocny
powrót z koncertu okazał się
tym razem dość bezpieczny ocalały płoty i znaki drogowe.
Festyn po raz pierwszy
odbył się na boisku GTS-u i było
to dobre miejsce. To wymagania
menedżera Kasi Kowalskiej nie
pozwoliły na zorganizowanie
koncertu w Parku Dworskim było tam za mało miejsca, by
rozłożyć tej wielkości scenę. Nie
było też możliwości dojazdu dla
tira, który przywiózł 20 ton
sprzętu nagłaśniającego. By odpowiednio przygotować imprezę, należało zapewnić zasilanie
o mocy 120 kW. Tym jak i ogro-
dzeniem części boiska, drobnym
pracami porządkowymi i dbałością o bezpieczeństwo (strażacy)
zajęła się gmina. To dobrej
współpracy z Urzędem Gminy i
jego zaangażowaniu w festyny
można zawdzięczać, że co roku
gościmy w Bojszowach największe gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej.
Przy organizacji festynu pracowali - ze strony kopalni: Augustyn Czarnynoga, Stanisław
Szewczyk, Andrzej Ubik, Andrzej
Dudys, a Urzędu Gminy: Wiesława Król, Roman Horst i Wojciech Boruciński. Organizowali
go: MKZ NSZZ „Solidarność” w
KWK „Piast”, KZ NSZZ „Solidarność” Zakładu Górniczych Robót
Inwestycyjnych, KZ NSZZ „Solidarność” Zakładu RemontowoProdukcyjnego, KZ NSZZ „Solidarność” Zakładu Zagospodarowania Mienia i Urząd Gminy
Bojszowy.
zz
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
A brat poszeł ministrować...
- Proszę udzielić mi rozpusty zaczepiła mnie jedna z małoletnich aktorek powątpiewająca,
że jestem prawdziwym księdzem. Miała rację.
Damian Wróbel w mundurze oficera Wehrmachtu wkracza do domu. Jest wrzesień
1939 rok. Ale żołdacy niemieccy nie budzą jakoś przestrachu
bojszowskich panien. Reżyser
Józef Kłyk prosi, by z wrzaskiem uciekały z ganku. One
owszem biegną, ale ze śmiechem - jak to podlotki. Scena
jest krótka, ale kilkakrotnie powtarzana. - Jeszcze nigdy nie
grałem tylu dubli - irytuje się
Damian. - Zakryjcie buzie chustami - próbuje ratować sytuację Kłyk.
25-lecie „Solidarności”
O ROKU ÓW...
(Fragmenty pamiętnika z 1980 roku)
- Trza ich porachować przekonywała filmowa i prawdziwa żona, czyli Łucja Lysko.
I zacząła liczyć aktorów, jacy
A to dopiero początek. W
kolejce czekają następni aktorzy. - Gdzie jest Wojcieszek? dopytuje się reżyser. Ale nikt ze
zgromadzonych go nie widział.
- Może poszeł ministrować, bo
już wybiła szósta - domyśla się
Zbyszek Cichy, który na mszę
niestety już nie zdążył. Film też
wymaga czasem poświęceń.
Sterty strojów walają się po
pokojach zabytkowej chałupy
bojszowskich Madejowic. - Tu
się czuje atmosferę śląskiego
domu - mówię. Stoimy z Alojzym
Lysko, moim filmowym ojcem w
kuchni. Tu będzie kręcona dramatyczna scena pożegnania
moich braci z ojcem, który odradza im pójście do powstania. Niech brat wos pożegno - wskazuje na mnie. Milcząco wychodzimy z izby. W innej zrealizowanej już scenie błogosławię
maszerujących powstańców.
Rodzinna rozmowa. Ulotki
na stole, w kącie karabiny. Atmosfera jest ciężka. Chłopcy
chcą iść na powstanie. Ojciec
się sprzeciwia. Popieram go,
ale moi bracia są nie przekonani. To będzie jedna z pierwszych scen filmu.
przewinęli się popołudniu
przez Madejowe zabudowania.
Wyszło - ponad trzydziestu.
- Będą musieli tak samo walczyć z niemieckimi farmerami
z Teksasu, bo przecież jedni
mieszkali obok drugich. Ale
konflikty stąd, ze Śląska, zostały przeniesione, tam - może
niejako wbrew ich woli.
Film w śląskiej części został
nakręcony. Pozostała jeszcze do
zrobienia cześć związana z
Ameryką. Pozyskano m.in. materiał z telewizji Katowice, ilustrujący teksańskie warunki
życia. - Zdaję sobie sprawę, że
film musi zachować swój rytm,
a Ameryka będzie się w nim
pojawiała na zasadzie retrospekcji, czyli wspomnień - podkreśla reżyser - na przykład
korespondencji między braćmi.
Ekipa już umawia się na
kolejną dokrętkę. - Józek jo jest
gotowy mogymy kryncić i dzisiyj - rzecze Alojz. - Ale jo ni
mom jeszcze przygotowanych
listów... - odpowiada Józek. - W
- Takie listy pisali Ślązacy
z Ameryki - Józef Kłyk podaje
nam tekst. Zaczynamy czytać.
Podobny list otrzyma od brata
w Ameryce mój filmowy ojciec,
Johann. Zagra go oczywiście
nie kto inny, jak Józek. I w ten
sposób klamra łącząca losy Ślązaków z obu stron globu zostanie spięta. - Oni będą mili pretensje, czy nawet żal, o te powstania - opowiada filmowiec.
środa, czwortek bydzie spokojniyj, bydymy sami - dochodzą
do porozumienia.
- Wikary może być przy
tymu? - pytam. - Jak bydziesz
mioł czas... Grzegorz Sztoler
(wikary Marcin)
W filmie grają też m.in. Tomek
Knopek (Wojcieszek), Violetta Opalach (Jana), Grzegorz
Zlezarczyk (Klimek), Artur
Czarnynoga.
Zadbali o
bezpieczeństwo
Jesienny festiwal
Ponad trzydziestu strażaków
zabezpieczało festyn z okazji
25-lecia NSZZ „Solidarność” w
Bojszowach. Dbali o porządek
i bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Wójt gminy składa za
pośrednictwem naszego miesięcznika serdeczne podziękowanie wszystkim, którzy poświęcili swój wolny czas. Po raz
kolejny strażacy nie zawiedli i
z nałożonego zadania wywiązali się należycie.
rh
Strona 5
Od 10 września do 30 października potrwa w powiecie bieruńsko-lędzińskim festiwal Jesień
Organowa. Jest to już szósta
edycja tej imprezy.
W niedzielę 9 października
o godz. 18.00 w kościele p.w.
Matki Boskiej Uzdrowienia
Chorych w Bojszowach Nowych
Magdalena Malec - organy i Katarzyna Helwig-Osuch - skrzypce (Mediolan) wykonają utwory G. Muffata, F. A. Bonportiego, J. E. Eberlina, J. S. Bacha,
J. Spetha, G. Tartiniego.
Poza Bojszowami koncerty
odbędą się w kościołach: 10
września w Bieruniu Starym
(św. Bartłomieja), 11 września
w Chełmie Śląskim, 18 września
w Lędzinach (św. Anny), 25
września w Bieruniu Starym
(św. Walentego), 2 października
w Nowym Bieruniu, 16 października w Lędzinach (św. Klemensa), 23 października w Hołdunowie (Chrystusa Króla) i 30 października w Imielinie.
ip
Niedziela 13. stycznia. Każdy sobie radzi jak może
Trudno uwierzyć, że to już 38. zima mego życia. Byłoby cudownie, gdyby się powtórzyła choć jedna z lat dziecinnych, kiedy Bojszowy były jeszcze bajką. Teraz Bojszowy wkroczyły w
lata osiemdziesiąte, jako dzielnica Tychów, w której żyje kilka
tysięcy zapracowanych, zagonionych troskami ludzi. Większość
to górnicy trzech kopalń: Ziemowitu w Lędzinach, Piasta w Bieruniu Nowym i Czeczotta we Woli. Sporo mieszkańców, głównie
kobiet pracuje w pobliskim „Ergu”, trochę na „Fiacie” przy produkcji samochodów osobowych. Na roli zostało zaledwie kilku.
Młodzi nie chcą wiązać przyszłości z ziemią, a jeśli już to ze
spółdzielnią produkcyjną istniejącą tu od 1973 roku.
Napisałem „zagonionych troskami”, gdyż bojszowiacy, a
przypuszczać należy, że tak jest w każdej miejscowości - i po
pracy gonią za pieniędzmi.
We wsi jest sporo murarzy, którzy po pracy dorabiają. Budują ludziom nowe domy, poszerzają okna, dobudowują piętra,
lauby, z chlewów i stodół robią garaże, urządzają łazienki. Za
murarzami idą malarze. Liczyłem ich kiedyś. Było ich około 30,
bo murarzy można się było doliczyć dobrze pół setki. Sporo jest
we wsi mechaników i elektryków. Robią instalacje wodno-kanalizacyjne, elektryczne, naprawiają sprzęt domowy i auta (jest
ich około sto).
Niemało jest we wsi wyuczonych stolarzy. Dorabiają przy
wyrobie okien, drzwi, boazerii, mebli stylowych itp.
Coraz więcej po szychcie praktykuje wykwalifikowanych i
domorosłych masarzy, którzy po domach zbijają wieprzki i barany i wyrabiają znakomite wyroby wędliniarskie. Mają jeszcze
co robić u nas krawcy i szwoczki. Najwięcej jednak ludzi walczy
z różnymi sklepowymi niedostatkami przez hodowlę. Bojszowy
stały się prawdziwym zagłębiem nutrii, owiec i królików.
Każdy sobie radzi jak może, aby się uniezależnić od braków
w sklepach.
Czwartek 20. marca. Żal Bojszów
W ostatnich dniach rozpoczęto prace przy budowie portu węglowego na Wiśle w Biasowicach. Rozbudowujące się już pod
Cielmice Tychy, budująca się kopalnia Czeczott na Woli i ten
port osaczają Bojszowy. Na jedlińskich stawach trwają prace
nad ogromnym zbiornikiem wód kopalnianych, łąki na Gostynią, pola jedlińskie przecina wysoki nasyp kolejowy, spokój odbierają potężne wywrotki, uwijające się przy tych budowach.
Żal dawnych Bojszów.
Niedziela 23. marca. Dzień wyborów
Dziś oddaliśmy głosy na kandydatów na posłów do Sejmu i
radnych wojewódzkich. Sporo ludzi głosowało na pisarza Wilhelma Szewczyka.
Sobota 19 kwietnia. Polskie wrzody
Nowy Sejm wybrał nowy rząd. Ministrem oświaty i wychowania został nikomu nie znany Kruszyński. Czy on uzdrowi
polską szkołę? Wątpię. W kraju nie jest dobrze. Na każdym kroku korupcja, cwaniactwo, ogromne marnotrawstwo. Trudno zliczyć, ile tych wrzodów ropieje.
Czwartek 1 maja. Święto Pracy
Zbiórka w Tychach obok lodowiska. Oczekiwanie na uformowanie pochodu, wysłuchanie przemówienia E. Gierka, potem „parada” przed trybuną. Trochę emocji i po wszystkim. Bezsensowny był ten przemarsz. Brakowało w nim życia, tej dawniejszej radości. I choć zewnętrznie wielu próbowało się uśmiechać, to w sercach ludzi był jakiś smutek.
Sobota 3 maja. Ku Polsce
W sali strażnicy OSP Józef Kłyk wyświetlił swój film historyczny pt. „Ku Polsce” opowiadający o powstaniach w Bojszowach. Frekwencji przeszła najśmielsze oczekiwania. Przyczynił się do tego ks. Hubert Wieczorke, który po nabożeństwie
wieczornym zachęcił do obejrzenia filmu.
Sobota 10 maja. Jednym słowem - źle
Niespokojnie. Państwa Układu Warszawskiego rzuciły wyzwanie państwom NATO, aby robić wszystko dla utrzymania pokoju. W ostatnim czasie ZSRR zalazł państwom NATO za skórę.
Chodzi o Afganistan. Wiele państw Zachodu zrezygnowało z
udziału w Olimpiadzie w Moskwie. U nas ściąga się roczniki od
1952. Jednym słowem - źle.
Niedziela 18 maja. Nowy kościół
Po trzech latach budowy, kierowanej przez ks. Eugeniusza
Marcisza poświecono nowy kościół pw. Matki Boskiej Uzdrowienia Chorych w Bojszowach Nowych. Aktu konsekracji dokonał biskup katowicki Herbert Bednorz. Pierwszym proboszczem
nowo powstałej parafii został ks. Gerard Gnida rodem z Siemianowic.
Niedziela 25 maja. Zielone Świątki w Piekarach
Wcześnie rano grupa słuchaczy Technikum Wieczorowego
zabrała mnie do samochodu i pojechaliśmy do Piekar na pielgrzymkę. Takich tłumów jeszcze nie widziałem, tylu wzruszeń
nie doznałem... Jest w narodzie siła... Ona kiedyś eksploduje.
Poniedziałek 26 maja. Zebranie mieszkańców
W sali u Węgrzyna w Bojszowach Nowych odbyło się zebraDokończenie na str. 10 -11
Strona 6
Wrzesień 2005
Nasza Rodnia
Warto rozważyć
Na budowie hali sportowej przy gimnazjum w końcu
sierpnia wznoszonbyły żelbetowe słupy konstrukcji nośnej. Rozpoczęto również murowanie ścian wewnętrznych i zewnętrznych. Wywrotki przywożą piasek, by zasypać półtorametrową pustą przestrzeń między fundamentami a poziomem „zero”. We wrześniu podłączona
została kanalizacja deszczowa i sanitarna.
Ruch na wojewódzkiej
Etapami powiat przeprowadza
remonty od lat zaniedbanej i
dziurawej drogi wojewódzkiej
nr 931z Bierunia do Pszczyny.
W pierwszych dniach września
nową nawierzchnię położono
na 400 metrach drogi z Międzyrzecza do Bojszów Nowych.
Wcześniej wyrównano asfalt na
kilometrowym odcinku od
Ścierń do Jajost.
Został ogłoszony przetarg
na odwodnienie i utwardzenie
podłoża na 1,8 km tej drogi (na
początkowym odcinku od
Ścierń w kierunku Jajost). W
czasie wcześniejszego remontu
okazało się, że nie posiada na
wystarczająco odpornego podłoża, roboty przerwano i postanowiono o wykonaniu 40-centymetrowego betonowej podbudowy. Po jej położeniu do pracy powróci katowicka firma
WPRD, która rozpoczęła
wiosną remont drogi. W ten sposób odcinek cały odcinek będzie
miał nową nawierzchnię.
Ogłoszony został również
przetarg na dokumentację remontową pięciu mostów znajdujących się na całym odcinku drogi od Ścierń do Pszczyny. Urząd
marszałkowski obiecał na wykonanie dokumentacji i odbudowę
mostków 2,5 mln zł.
zz
Komitet Wyborczy
PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ
Coraz więcej osób kieruje pod
adresem gminy proste pytanie:
czy nie warto zlikwidować olbrzymich, plastikowych pojemników na surowce wtórne, które oprócz tej podstawowej
funkcji miały jeszcze spełniać
rolę ogólnodostępnych słupów
ogłoszeniowych.
Życie pokazało, że korzystają z nich i to w dość dużym
procencie mieszkańcy spoza
naszej gminy. Zdarzyło się nieraz, że pod taki słup podjeżdża
raczej „rasowy” samochód i
jego właściciel wyciąga z bagażnika dwa (wielkości siennika) wory, załadowane butelkami i słoikami. Dobrze jeszcze
jak pakuje je do wnętrza „zielonego olbrzyma”, a nie zostawia
opartych o krawędź pojemnika
i znika jak złodziej. Po kilku takich wizytach zapobiegliwych i
oszczędnych „centusiów”, pojemnik jest pełny, należy go
opróżnić, a to dzieje się na koszt
gminy (czytaj: każdego z nas).
Dzieje się to w gminie, w której
prowadzona jest selektywna
zbiórka surowców wtórnych i są
one odbierane spod bramy każdej posesji za darmo!
Według jeszcze innych
warto zrezygnować z tych słupów bezwzględnie, ale dopiero
po wyborach! Płotów drewnianych ci u nas coraz mniej, gdzie
zatem powiesić reklamę kandydata na posła, senatora, czy
prezydenta? A tak - jest miejsca dość.
rh
Przywrócone
kursy
Naprawiano
Z dniem 1 września br. realizator komunikacji międzygminnej, jakim jest PKS i S Oświęcim przywrócił zawieszone na
okres wakacji kursy autobusowe. W naszej gminie zawieszenie takie dotyczyło dwóch linii
komunikacyjnych. Zawieszenie
to podyktowane było względami zarówno ekonomicznymi,
jak i organizacyjnymi zakładu.
Nie usprawiedliwiamy w tym
miejscu przewoźnika, ale chcemy tylko przypomnieć, że takie
rozwiązania stosują od dawna i
inni przewoźnicy, w tym przede
wszystkim kolej.
rh
W sierpniu naprawiano dziury
na drogach gminnych. Prace
wykonywano m.in. na ul. Międzyrzecznej, Bliskiej, Żytniej.
Do wyremontowania było ok.
50 m kw. nawierzchni.
Nowa kotłownia
Została sporządzona dokumentacja na modernizację kotłowni OSP Bojszowy Nowe i byłej
agronomówki. Jeszcze w tym
miesiącu ogłoszony zostanie
przetarg i przewiduje się zakończenie robót przed sezonem
zimowym. Zamontowane zostaną dwa piece o mocy 75 kW
każdy, które ogrzeją oba budynki.
Doskonali
strażacy!
Nie była przypadkiem doskonała forma bojszowskich
strażaków na gminnych zawodach pożarniczych, które
odbyły się w czerwcu w Jedlinie. Potwierdzili ją na IV
Powiatowych Zawodach
Sportowo-Pożarniczych rozegranych 3 września w
Imielinie. Ekipy z gminy
Bojszowy wygrały w grupie
seniorów, kobiet oraz dziewcząt, a w kategorii młodzieżowej zajęły drugie miejsce!
Gratulacje!
Seniorzy z Bojszów Nowych byli najlepsi w swojej
grupie uzyskując 121 punktów, podobnie kobiety z tej
samej miejscowości. Natomiast bojszowianki wygrały
w konkurencji dziewcząt
(wynik - 120 pkt). Chłopcy z
drużyny młodzieżowej (również z Bojszów) zajęli drugie
miejsce za kolegami z Nowego Bierunia - przegrali zaledwie trzema punktami.
W zawodach, które rozegrano w dwóch konkurencjach: ćwiczeń bojowych i
sztafecie pożarniczej 7x 50
metrów z przeszkodami
udział wzięło 18 drużyn z terenu powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Sędziowała komisja powołana przez komendanta miejskiego PSP w Tychach, a jej przewodniczącym był mł. bryg. Piotr Zastryżny.
zz
Bojszowianin
Mecenas Henryk Śliwiński Twoim i Waszym Posłem!
Absolwent Szkoły Podstawowej w Bojszowach, Liceum Ogólnokształcącego
w Bieruniu, Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Od czasu ukończenia studiów wyższych związany pracą zawodową z regionem górnośląskim w szeroko rozumianym wymiarze sprawiedliwości.
W latach 1980 - 1989 związany z ruchem „SOLIDARNOŚĆ”. Do roku 2001 bezpartyjny.
Od 2001 r. członek Prawa i Sprawiedliwości. Założyciel i Zastępca Przewodniczącego
Rady Fundacji Promocji Inicjatyw Gospodarczych i Społecznych oraz Wspierania Przedsiębiorczości „ETYKA - NIE ZOSTAŁEŚ SAM”.
Społecznik i gorący rzecznik sportu masowego i wyczynowego. Były zawodnik i szkoleniowiec oraz dzialacz LKS „FORTUNA” Bojszowy. Dwukrotnie uhonorowany: srebrną
i złotą odznaką jubileuszową Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Obenie Prezes Zarządu
Klubu Sportowego „RUCH” Chorzów S.S.A.
Szanowny Wyborco!
W dniu 25 września 2005 r. oddając swój głos na listę nr 6., poz. 14 Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość stajesz się automatycznie bezpośrednim uczestnikiem
i realizatorem programu wyborczego naszej partii, którego podstawowym celem jest
poprawa poziomu życia naszych Obywateli oraz zaspokojenie głodu prawa i sprawiedliwości w dziesiejszej Polsce. Musimy zrobić wszystko, aby prawo i sprawiedliwość,
uczciwość i sumienność, pracowitość oraz odpowiedzialność stały się na nowo spoiwem budującym zasady współżycia oraz normy społeczne w naszym kraju.
Henryk Śliwiński
Adwokat
Lista nr 6
Miejsce nr 14
Razem zrobimy więcej! Razem zrobimy lepiej!
Bojszowianin
Mecenas Henryk Śliwiński Twoim i Waszym Posłem!
Moim kandydatem na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jest Lech Kaczyński
Udzielam poparcia kandydatom na senatora: Bronisławowi Korfantemu i Grzegorzowi Szpyrka.
o
Komitet Wyborczy
Prawo i Sprawiedliwość
Zapraszamy na stronę internetową: www.pis.org.pl
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
ROZPROWKI ŚLĄSKIE
ALOJZY LYSKO
Niy blamujcie się
Wto kiedy porachuje te krzywdy, wto kiedy porachuje tych
ludzi, co nogle stracili życi pod
ziymiom? Czy znojdzie sie taki,
kiery bydzie mioł łodwoga to
głośno wyryczeć? Szkoda, że
już pominął stary Zimnol. Łon
by łopedzioł cało prowda, jak
sie umiyro na dole. Łon sie cudym uratowoł w 1954 roku na
chorzowskij „Barbarze” i jeszcze nom to za życia łopedzioł.
To było we niedziela we
wieczór. Powiydźcie, co w niedziela we wieczór robi na grubie tysiąc chopa? W niedziela
łojcowie som przy rodzinach, a
młodzi chopcy zolycom. Kaj to
na świecie jest taki porządek,
żeby w niedziela tela ludzi
przymuszać do roboty? No, ale
w Polsce taki porządek był.
Basoki katowicki chciały sie
przypodobać basokom warszawskim, jak to urobiajom tyn
plan sześćletni. Toż zmuszali
ludzi do roboty w świątki-piątki, żeby tego wynglo dość miała Warszawa i tyn brat ze
Wschodu. Cóż mieli robić śląski bergmony? Spuszczali gowy
i... na dół!
Wtynczos, w ta niedziela
we wieczór mieli już kończyć
popołedniowo szychta, a tu
wielki larmowani. Ogiyń! Poli
sie! Toż wszyscy, jak jedyn pod szyb „Maria”, kaj dopływało świyże powietrze. Drab,
drab, drab... - bele sie dostać
do tego szybu. Żodyn niy pomedykowoł trocha, kaj bydzie nojlepij uciekać. A tu łoroz powietrze sie łobróciło i łogniowe
dymy dopadły ratujących sie
pod tym szybym.
Pora minut to trwało. Przewracali sie po dwóch, po
trzech. Jedni sie do siebie przyklejali jak dzieci do mamy.
Konali w mynczarniach. A
gymby mieli łotwarte jakby
chcieli wołać: Retujcie nos!
Chcymy żyć!
Jedni by może jeszcze dzisioj żyli, bo młodzi byli - karlusy po dwadzieścia lot. Ale cóż było jim sądzone inaczyj. I tu sie
trzeja spytać: - Za kogo łoni
wszyscy łoddali życi? Za Polsko!
- łodpedziałby ówczesne i dzisiejsze basoki. No, jeśli za Polsko łoddali życi, to czymuż ta
Polsko dzisiej tak sie buntoży,
jak trzeja dać górnikom emerytury po 25 latach roboty na dole.
Czymu? To źle, że cały kroj
grzeje sie przy śląskim wynglu,
że bogaci tyn kroj? To źle?
Trza głośno pedzieć basokom: - Żodnej łaski niy robicie... Żodne to specjalne przywileja. Ksioża pszczyński pynzyje po 25 czystej roboty dołowej dowoł już sto lot tymu!
Toż niy blamujcie sie przed
światym, ino dejcie górnikom,
co sie jim słusznie noleży.
Strona 7
Powraca lista
Chcemy zweryfikować dane dotyczące dat urodzenia i śmierci
górników poległych w XX wieku pochodzących z terenu dzisiejszej gminy Bojszowy. Jeszcze raz apelujemy do rodzin,
aby sprawdziły, czy wszystkie
dane są prawdziwe. Na ewentualne uwagi czekamy do 15
września br. tel. 21-89-388.
Józef Węgrzynek 1876 - 1912
- kop. Nikisch, Franciszek Świergolik 1889 - 1917 - Richtung,
Paweł Uszok 1878 - 1920 - Carmer, Michał Knopek 1877 - 1924
- Ferdynand, Karol Mrzyk 1885 1926 - Nikisch, Jan Cichy 1907 1940 - Oheim, Jan Ślosarczyk
1888 - 1946 - Wesoła, Augustyn
Borys 1900 - 1954 - Piast, Emanuel Czop 1909 - 1955 - Ziemowit,
Józef Bojdoł 1918 - 1965 - Ziemowit, Alojzy Piekorz 1913 - 1966 Piast, Konstanty Skrabarczyk
1922 - 1966 - Ziemowit, Jan Stompor 1950 - 1969 - Ziemowit, Roman Sieradzki 1943 - 1972 - Ziemowit, Andrzej Paszek 1954 1973 - Ziemowit, Arkadiusz Czarnynoga 1934 - 1983 - Piast , Józef
Trela 1960 - 2003 - Czeczott. al
Jeszcze raz stary kościół
Dwa niezwykle cenne zdjęcia
dostarczył nam Andrzej Madej
z Bojszów Dolnych. Jedno wyraźnie przedstawia stary kościół od strony wsi (z lewej dobrze widoczne groby von
Schippów). Drugie, ogromnie
wartościowe, bo chyba jedyne
takie - pokazuje wnętrze kościoła. Ileż tam widać znajomych szczegółów.
Na pierwszym planie:
nawa główna. Z lewej barokowy ołtarz Panienki Bojszowskiej z Dzieciątkiem (w sukienkach). W koronie ołtarza
(w kole) obraz św. Józefa, po
bokach figury św. Piotra i św.
Pawła (uratowane; są dziś elementem Stołu Pańskiego).
Obok ołtarza Panienki stoi
drewniana chrzcielnica zwieńczona grupą figuralną Chrztu
Pańskiego.
Z prawej ołtarz św. Barbary (w sukience) z tego samego
okresu co pierwszy (połowa
XVIII wieku). W koronie ołtarza obraz chyba św. Franciszka, a po bokach dwie nierozpoznane figury.
Na drugim planie: prezbiterium. U góry duży krzyż, z
którym do dziś chodzimy w
procesjach. Za krzyżem na
beczkowym podniebieniu fresk
Trójca Św. Podobną Trójcę Św.
proboszcz Spendel dał zrobić
jako witraż w oknie nad głównym ołtarzem nowego kościoła. W prezbiterium, po lewej
stronie stoją ławki dla najzacniejszych parafian, z prawej
znajduje się ołtarz boczny św.
Jana Nepomucena ufundowany przez dwór jedliński.
Na wprost widać ołtarz
główny, tablicowy z obrazem
olejnym przedstawiającym
Narodzenie Jezusa. Ale pierwotnie ołtarz ten poświęcony
był św. Janowi Chrzcicielowi.
Na ołtarzu z lewej figura NMP
(zachowała się w prywatnych
zbiorach), a z prawej figura
św. Jana Chrzciciela (zachowała się; jest obecnie w ołtarzu głównym) Przy tabernakulum czuwają dwa Anioły z
kandelabrami (też się zachowały, lecz nie są wystawione
w kościele). U góry w ołtarzu
dwa barokowe (śliczne!)
Aniołki Podobno przed pożarem zostały zdemontowane
(kto je ma?). Podniebienie
prezbiterium wsparte jest na
sześciu słupach, na ścianach
wiszą malowane stacje Drogi
Krzyżowej (gdzie są?).
Na granicy nawy i prezbiterium po lewej stronie (od za-
krystii) stoi wspaniała ambona
z Okiem Opatrzności na szczycie. Jeśli Słowo Boże nie dotarło jednemu czy drugiemu wiernemu do uszu, to owe Oko potrafiło przeniknąć dusze do
głębi i dostrzec w nich zło i
dobro. Wisi tam wieczna lampa (pamiętamy ją; była kiedyś
przed głównym ołtarzem). Wisi
tam też powróz do dzwonu-sygnaturki (patrz: mała wieża
kościoła).
Żal nam tego kościółka.
Wprawdzie nikt z obecnych
mieszkańców Bojszów już starego kościółka nie pamięta, ale
każdemu jest jakoś smutno, że
tej cennej pamiątki już nie
mamy, że tak głupio ją utraciliśmy. Nadejdzie może dzień,
że nasze prawnuki dźwigną relikwię ku nowemu życiu. A
nam pozostało jechać do
Miedźnej i tam wstąpić do kościółka św. Klemensa, bardzo
podobnego do naszego, pomodlić się i ... poczuć się jak u siebie w domu.
Panu Madejowi dziękujemy za przechowanie tych
zdjęć. Prosimy naszych Czytelników o zgłaszanie swoich ciekawych pamiątek rodzinnych.
To nasze wspólne dziedzictwo.
Radujmy się nim wspólnie
Alojzy Lysko
Wrześniowe miana
po śląsku
1. Bronci i Idzia
2. Stifa i Wilyma
3. Gregora i Izy
4. Róźle i Lile
5. Dory i Tedziona
6. Beaty i Ojgyna
7. Reginy
8. Paniynki Siywnej, Marany
9. Anielki, Nelci
10. Pulcheryji i Luki
11. Jacoka, Hiacynta
12. Gwidona i Amadeusza
13. Gyny i Jasionka
14. Bernarda i Roksy
15. Albina i Nikodyma
16. Kornela i Cyprka
17. Fronia i Justy
18. Stefy i Funi
19. Janusza
20. Jędrysa i Zeby
21. Matusa
22. Tomy i Achima
23. Linusa i Tekli
24. Gercika i Ruperta
25. Aurelije i Klyofasa
26. Kosmy i Damiana
27. Wicka, Wicynta
28. Wacha i Tymona
29. Michoła i Rafka
30. Wery i Hieronimusa
Używajmy
przysłów!
Jak już wrzesień, to już jesień.
Kto we wrześniu żyto sieje,
może mieć dobre nadzieje.
Na św. Idzi (1.IX) ładnie,
śnieg późno spadnie.
Św. Idzi nic już w polu nie widzi.
Jakie się Narodzenie Panny
(8.IX) pokazuje, takich czterdzieści dni zwiastuje.
Panna Maria się rodzi (8.IX),
jaskółka odchodzi.
Na św. Franciszka (17.IX)
chłop już w polu nic nie zyska.
Jaki dzień św. Michała,
taka jesień cała.
Św. Michał (29.IX) z ula ostatni plaster wybiera.
Pogoda na Mateusza(21.IX)
cztery niedziele się nie rusza.
Jesień bezdeszczowa
- zima wiatrowa.
Gdy obrodzą żołędzie, zima złą
będzie.
Kiedy jarzębina wcześnie opada, ostrą zimę zapowiada.
Strona 8
Wrzesień 2005
Nasza Rodnia
NA DOŻYNKACH
wyplatane ule zwane kószkami
używane w pasiekach ekologicznych. Natomiast Sylwia
Blacha, Paulina Bratek, Judyta Berner i Celina Czyrwik na
stoisku, którego tło stanowił
oryginalny bifyj ze starym radiem, częstowały chlebem ze
smalcem i ogórkiem. Osiem bochenków chleba rozeszło się w
mig.
Po występie „Bojszowian”
odbył się mecz piłki nożnej
między księżami a masorzami
z Jedliny. Zwyciężyli ci pierwsi wynikiem 3 : 1. Miał to być
rewanż za podobny mecz rozegrany przed pięcioma laty, który również wygrali księża, ale
Rolnicy z rodzinami podjęci zostali obiadem
Dla „Bojszowian” scena była za mała
aż 5 : 1. Do trzech razy sztuka może następnym razem uda się
pokonać księży. Mecz dowcipnie i takim zaangażowaniem
jakby to były mistrzostwa świa-
Kolejnym punktem programu prowadzonego przez Janusza Benesza, był występ zespołu Tyrolia Band, który wykonywał muzykę zgodną ze swoją
Chleb ze smalcem i ogórkiem cieszył się dużym powodzeniem
ta komentował Marek Kumor.
Puchar zdobyty przez księży ci
ofiarowali miejscowemu farorzowi czyli ks. Józefowi Kupce.
Jan Kasprowski opowiedział
nam jak „dobre dwa dni” wraz z
Andrzejem Czyrwikiem trudził
się nad wykonaniem tej parki. Chciałem zrobić coś innego, jak
jest wszędzie. Cztery bele słomy
i kilkanaście snopków zostało
powiązanych sznurem, oczy
wycięte z płyty pilśniowej, wymalowane i przyszyte, ubrania
wykonali są z folii, a kapelusz z
płyty wiórowej o średnicy 1,5 m
- było z nim najwięcej kłopotu,
by go umieścić na głowie. Całość
jest przymocowana do ziemi
przy pomocy stalowych prętów.
- Miała być jeszcze fajka i okulary, ale zabrakło czasu - mówi
autor pomysłu i wykonawca.
Chłop i baba czyli
Hanys i Stazyjka
Drużyny wystąpiły w następujących składach - masorze: Grzegorz Czarnynoga, Janusz
Francuz, Grzegorz Kasperczyk, Adam Czarnynoga, Adam Noga, Łukasz Kucz, Tomasz
Ryguła Ryszard Stucke, Krzysztof Opitek, Michał Czyrwik Stanisław Peszyński, Józef
Galoch, Gerard Gąsiorczyk Sebastian Liberka i Henryk Kściuczyk.
Księża: Marek Noras (z Katowic, a pochodzi z Hołdunowa, był jedynym w reprezentacji księży, który grał również przed pięcioma laty), Leszek Czernecki (rekolekcjonista,
pochodzi z Międzyrzecza), Ireneusz Tatura ze Świętochłowic, pochodzi z Rydułtów),
Krzysztof Jończyk z Borowej Wsi, pochodzi z Halemby), Michał Chlubek z Rogowa,
pochodzi z czerwionki), Mariusz Dołęgowski (z Rybnika, pochodzi z Chorzowa), Wojciech Winkler z Wirku, pochodzi z Bełku), Zenon Latawiec (dyrektor szkoły salezjańskiej ze Świętochłowic) wsparli ich Andrzej Jacaszek, Krzysztof Pietruszka oraz Błażej
Kucz, Piotr Łatka, Piotr Kopala, Robert Chrobok, Wojciech Bizacki i Jerzy Kucz.
nazwą. Po nich zaprezentowała się grupa „New Romantic”,
a na koniec do tańca grał zespół „Fart”. zz
Na scenie „Tyrolia Band”
Sokół w takim „hełmie” nie jest groźny
Najlepsi w szachach
W turnieju szachowym rozegranym 2 września w gimnazjum najlepszym okazał się
Waldemar Gadowski, który pokonał dwje bieruniaków (z Kopani) Pawła Gąsiorczyka i Izabelę Gąsiorczyk.
... i w skacie!
W dożynkowym turnieju skatowym, który odbył się w Jedlinie 2 września wygrał Leonardo Sitko (2345 pkt.) z Międzyrzecza przed Janem Piekorzem
z Bojszów (2298 pkt.) i Lucjanem Sitko (2208 pkt.) również
z Bojszów.
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
Mówią laureaci „Białej Róży”:
Cieszy nas ogród
Bożena i Mirosław Górkiewicz ich dzieci: Barbara, Dawid
i Patrycja oraz babcia Rozalia Kotas
W przydomowym ogrodzie u
Górkiewiczów decyduje żona,
bo to mąż chodzi za nią i przycina, przesadza oraz pielęgnuje rośliny. Co roku coś się dokłada, ale czasami jest sprzeczka, gdzie ma rosnąć - opowiadają małżonkowie. Mają o co
dbać - na ośmiu arach jest co
robić. Rosną tu świerki, sosny,
modrzew, wierzby płaczące,
różne odmiany tui... jest też
oczko wodne z rybkami. Balkon
tonie w pelargoniach. Dbają,
żeby było kolorowo.
Krzewy są kształtowane na
jesień, żeby „przybierały”, a
nie szły do góry. Ale praca jest
codziennie - zwłaszcza przy
podlewaniu. Jak chce się mieć
ładnie, to trzeba pracować - W
ciągu jednego dnia trawy nie
Utopce nad Wisłą i Korzyńcem
Tegoroczny Rajd Utopców, który odbył się 3 września, miał
swą metę tam, gdzie Korzyniec
wpada do Wisły. Nad rzeką
witał rajdowiczów Alojzy Lysko i przeprowadzał konkurs
dla gimnazjalistów, którzy wędrowali z czterech miejscowości. Mieli oni wymienić nazwy
lokalne miejc przez które wędrowali, powiedzieć jakie napotkali kapliczki i krzyże, znaleźć „skarb”, wyrecytować
fragment wiersza śląskiego
poety, rozpoznać bojszowskie
duszki, opowiedzieć jedną z legend oraz omówić jakie zagrożenia ekologiczne napotkali po
drodze. Oceniany był również
ich strój i wygląd a także...
umiejętność zabawy.
Paterples nie był tak groźny
jak o nim mówiono
zdąży się wykosić - mówi mąż
- bo trzeba iść do roboty. Żeby
wszystko podlać zużyć dwie
duże beczki. Na szczęście Górkiewicze mają studnię, bo inaczej - jak mówią - by się za
wodę nie wypłacili.
Ogród uprawiają od zawarcia związku małżeńskiego, czyli od lat 12.
Przed domem oryginalna
kuta krata z okna przygotowana pod powojnik. - Krata jest
po pradziadku, który był kowalem, nazywał się Saternus i
miał kuźnię w Jedlinie - mówi
pani Bożena.
- Cieszy nas to wszystko, co
rośnie w ogrodzie - mówią małżonkowie. A pan Mirosław pokazuje jak poprzycina tuje, gdy podrosną, żeby uformować je w łuki.
Najwięcej złowili gospodarze
Zespół PZW Bojszowy w składzie: Paweł Gruszka, Andrzej
Kasperczyk i Grzegorz Kasperczyk zdobył pierwsze miejsce
w dożynkowych zawodach
wędkarskich, które odbyły się
w Jedlinie. Drugie miejsce
„wyłowili” przedstawiciele kopalni „Piast”, a trzecie wędkarze reprezentujący Spółkę
Wodną. Indywidualnie rekordzistą drużynowych zawodów
był Leszek Garbarz z wicemistrzowskiego zespołu kopalni,
który złowił ponad 3 kg ryb.
Dalsze miejsca w tej nieoficjalnej klasyfikacji zajęli: Grzegorz Kasperczyk, Sylwester
Łukaszek, Paweł Gruszka i
Czesław Doktor, którzy wyciągnęli z wody od 1,8 do 1,4 kg
ryb. W zawodach wystąpiły 22
trzyosobowe drużyny - również
spoza gminy.
Wędkarze najogólniej nie
byli zadowoleni z połowów zdarzało się, że niektórzy w ciągu trzech godzin nie wyciągnęli
z wody ani jednej sztuki. O sukcesie mogło decydować losowanie lepszego czy gorszego
miejsca, ale nie tylko. Nierzadko na dwóch sąsiadujących ze
sobą stanowiskach jeden z
wędkarzy miał pełen koszyk
ryb, a drugi jedną albo wcale.
Wśród startujących tego
dnia w zawodach była również
jedna kobieta - Elżbieta Musialik (na zdjęciu powyżej).
Wędkarstwem zajmuje się od
trzech lat i zainteresowania te
przejęła od męża i ojca, który
przez trzydzieści lat był prezesem koła w Międzyrzeczu.
Najczęściej korzysta z łowiska
w na Wiśle, gdzie powyżej uj-
Strona 9
ścia Gostyni jest już dość czysta woda, a najlepiej łowi jej
się na Solinie. Wędkowanie
jest dla niej okazją, by dla relaksu i odpoczynku po pracy
posiedzieć z wędką w ciszy i
spokoju.
zz
Uczestnicy z różnym powodzeniem radzili sobie z zadaniami, za które otrzymywali
punkty. Po ich podliczeniu okazało się, że zwyciężyła zdominowana przez chłopców ekipa
ze Świerczyńca, która swój
sukces zawdzięczała głównie
wiedzy Artura Sapety. Rajd zakończyło ognisko i spotkanie z
Paterplesem, który przypłynął
Korzyńcem na łodce.
zz
Zespoły gimnazjalistów uczestniczące w rajdzie - od góry:
Świerczyniec, Bojszowy, Międzyrzecze, Bojszowy Nowe
Strona 10
Wrzesień 2005
Nasza Rodnia
Bojszowscy chłopcy „Groma”
Członkowie oddziału „Groma” z grupy „Bojszowy”
Dowódca grupy „Bojszowy” Robert Wilk „Błysk”, syn Józefa i Julii z d. Piekorz, ur. 27
III 1913 r. w Bojszowach. W
wojsku polskim w latach 1936
-1937. Do wybuchu wojny
funkcjonariusz policji państwowej w Katowicach. We wrześniu 1939 r. przedostaje się na
terytorium Rumunii. Po powrocie do domu wcielony do
Wehrmachtu (1942 - 1943). Od
VI do 23 VII 1946 r. d-ca organizacji „WiN” na terenie Bojszów. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. został skazany na 5 lat więzienia.
Józef Sosna ps. „Burza”, s. Pawła i Agnieszki z d. Raszka, ur.
19 III 1925 r. w Bojszowach. W
Wehrmachcie służył w latach
1943 - 1944. Na terenie Francji
dostaje się do niewoli. Po zwolnieniu służy w armii polskiej
pod rozkazami gen. Stanisława
Maczka. Na początku stycznia
1946 powraca do kraju. Od 6 VII
do 23 VII 1946 r. członek organizacji „WiN” na terenie Bojszów. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. został
skazany na 5 lat więzienia.
„Błysk”, „Burza”, „Huragan”, „Maniek”, „Felek”,
„Masorz” „Mały”, „Chudy”, „Paulek” - pod tymi
pseudonimami ukrywają się młodzi ludzie z
Bojszów i Świerczyńca,
którzy równo 59 lat
temu, mimo zakończenia wojny, nie złożyli
broni. Wstąpili do oddziału zbrojnego dowodzonego przez „Groma”, będącego częścią
organizacji niepodległościowej „Wolność i Niezawisłość” (WiN).
Współinicjatorem oraz organizatorem tego oddziału działającego na terenie powiatów
katowickiego i pszczyńskiego
był Henryk Gawron (ps.
„Grom”) urodzony w 1920 r. w
Szopienicach. Przed wybuchem
wojny rozpoczął naukę w zawodzie stolarza w fabryce Szpalaka, a po jej upadku pracował w
miejscowej hucie jako pomocnik stolarza. Po wkroczeniu hitlerowców do Szopienic wyjeżdża na teren Generalnej Guberni. W 1940r. wraca do domu.
Do sierpnia 1942r. dwukrotnie
aresztowany przez Niemców.
Przyczyny tych aresztowań
do końca nie są jasne. Podczas
przesłuchania przez UB Gawron zeznał: „Zauważyłem, że
jestem podejrzany u Niemców
i postanowiłem wyjechać do
Niemiec celem podjęcia pracy.
Nie mając dokumentów pracy
nie mogłem [jej] podjąć. Po
miesiącu przyjechał do mnie
ojciec, podjął pracę i zaczął
mnie ukrywać. Po przyjeździe
do domu do Szopienic w styczniu 1941r. zostałem przez
Niemców aresztowany”. Po
drugim uwięzieniu Niemcy zaproponowali mu, iż zostanie
zwolniony jeśli wstąpi do Wehrmachtu.
W armii niemieckiej „służył” tylko 8 dni i zbiegł na teren Francji, gdzie ukrywał się
6 tygodni. Schwytany trafił do
karnej kompanii, w której przebywał do grudnia 1943 r. W
styczniu 1944r. został przewieziony do więzienia wojskowego w Bemburgu na terenie Niemiec, przebywając w nim do
jesieni 1944r. Podczas transportu do Czechosłowacji, przy
opuszczaniu pociągu udało mu
się zmylić pilnujących żołnieAugustyn Sosna ps. „Felek”
(na zdjęciu po lewej) s. Pawła
i Agnieszki z d. Raszka, ur. 13
VII 1926 r. w Bojszowach. W
Wehrmachcie służył w latach
1944 - 1945. Od 2 VII do 22 VII
1946 r. członek organizacji
„WiN” na terenie Bojszów oraz
członek grupy wypadowej
„Groma”. Wyrokiem WSR w
Katowicach z dn. 28 X 1946 r.
skazany na 10 lat więzienia.
Tomasz Wójcik ps. „Huragan”
(po prawej z żoną Franciszką z
d. Massalska i synem Bolesławem), s. Tomasza i Marii z d.
Gwóźdź, ur. 30 V 1898 r. w
ZAPRZYSIĘŻENIE
My bracia Polacy przysięgamy w imię
Boga na honor wzajemnie służyć
bratniej organizacji WiN i narodowi
Polskiemu do ostatniego tchnienia
lub rozwiązania tej organizacji.
Przysięgając wiemy, że zdrada będzie
karana śmiercią jak i wystąpienie z tej
organizacji. Wstępując będę stał
nieugięcie na straży granic Państwa
Polski Chrześcijańskiej, tak nam
dopomóż Bóg, nie cofnę się przed
żadnym rozkazem.
rzy SS i ponownie zbiec.
Do marca 1945r. walczył w
partyzantce słowackiej, której
oddziały w kwietniu 1945r.
wspólnie z wojskami radzieckimi walczyły przeciwko hitlerowcom. Po zakończeniu działań wojennych przydzielony
został do jednego z sowieckich
obozów jenieckich, miał w nich
wyszukiwać członków SS oraz
żołnierzy wywiadu. W październiku 1945r. powraca do kraju.
Założona przez Gawrona
ps. „Grom” organizacja oficjalnie nie wchodziła w struktury
ogólnopolskiej WiN, jednak występowanie pod szyldem WiNu nie było dziełem przypadku.
Była to przecież największa
ogólnopolska organizacja niepodległościowa działająca w
konspiracji.
W warunkach komunistycznego terroru i walki, istniało społeczne zapotrzebowanie na organizację o charakterze cywilno-obywatelskim.
Używanie nazwy organizacji
Wolność i Niezawisłość miało
ułatwić werbowanie w jej szeregi nowych członków. W październiku 1945r. Gawron został
członkiem NSZ na terenie powiatu katowickiego. W pierwszej połowie maja 1946r. zostało ujętych około 40 członków
NSZ w tym także Henryk Gawron. Po ucieczce Gawrona z UB
i nawiązaniu kontaktu z Emanuelem Bożkiem „Orzeł” (komendant hufca ZHP w Brzezince) w dniu 31 maja 1946r. w
Brzezince pow. Katowice, została powołana do życia tajna
organizacja Armia Krajowa
Polski Podziemnej - Wolność i
Bojszowach.
Uczestnik powstań
śląskich. Od 8 VII
do 23 VII 1946 r.
członek organizacji
„WiN” na terenie
Bojszów. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X
1946 r. został skazany na 5 lat więzienia. Biorąc pod
uwagę wiek oraz
udział w powstaniach śląskich sąd
zawiesił wykonanie
kary na dwa lata.
Niezawisłość, którą zaliczono
do tzw. „IX Rejonu WiN”. Po
aresztowaniu przez UB Henryk
Gawron zeznał iż: [...] w miesiącu maju 1946 z polecenia
Bożka Emanuela rozpocząłem
organizowanie WiN, gdyż Bożek miał łączność z NSZ w
miejscowości Niwka pow. Będzin [i] nosił się z zamiarem organizowania WiN-u z wyłączeniem NSZ oraz podał mi do
wiadomości, że w stopniu kpt.
pod swoje dowództwo obejmuję 9-ty rejon w pow. pszczyńskim i katowickim. 2 czerwca
1946r. nastąpiło zaprzysiężenie
kolejnych członków. Swoim
zastępcą mianował „Grom”
Jadwigę Mendrok ps. „Jastrząb” .
Podstawowym celem organizacji było pozyskiwanie nowych członków, tak, aby stanowiła ona niewielkie kilkuosobowe oddziały zbrojne tworząc
zakonspirowaną sieć w miejscowościach powiatu katowickiego i pszczyńskiego, zdolną w
szybkim czasie do koncentracji i zbrojnego wystąpienia. W
opinii organów bezpieczeństwa
podstawowymi celami oddziału „Groma” było:
- gromadzenie środków
walki orężnej (broń, amunicja)
poprzez rozbrajanie wszystkich
posiadających broń palną, a w
szczególności funkcjonariuszy
UB, MO oraz członków PPR,
- rozpowszechnianie propagandy i ulotek o treści antypaństwowej przeciwko ustrojowi
Polski Ludowej,
- czynienie przygotowań do
obalenia drogą przemocy państwa polskiego poprzez doko-
nywanie gwałtownych zamachów i wprowadzenie chaosu w
istniejącym porządku publicznym,
- zdobywanie funduszy dla
celów organizacyjnych dokonując ataków na instytucje
państwowe i spółdzielcze,
- przestrzeganie i umacnianie dyscypliny konspiracji.
Nowi członkowie organizacji składali przysięgę tylko i
wyłącznie przed „Gromem”,
który kładł pistolet obok krzyża na stole, a dowódca grupy z
określonej miejscowości trzymał jedną rękę na pistolecie, a
drugą prawą unosił dwoma
palcami do góry, następnie
„Grom” lub jego zastępca odczytywał treść przysięgi, której
słowa powtarzali nowo przyjęci członkowie, otrzymując jednocześnie pseudonimy.
Dowódców grup w poszczególnych miejscowościach obowiązywała następująca treść
Prawo jazdy, które Józef
Sosna uzyskał w wojsku
polskim w Anglii
zaprzysiężenia:
„Przysięgamy w imię Boga
i przyszłej wolności i Niepodległej Rzeczpospolitej Polski,
służyć wiernie bratniej Organizacji A.K.P.P. WiN do ostatniego tchnienia i kropli krwi
tak nam dopomóż Bóg.
Przysięgając wiemy co znaczy program tajnej organizacji
A.K.P.P. WiN.
Samowolne wystąpienie z
A.K.P.P. WiN i zdrada będzie
sądem tej organizacji jak najsurowszem wyrokiem.
Dla bohaterów wolność i
zwycięstwo-dla
zdrajców
śmierć przysięgając podpisujemy.”
W okresie od końca maja do
Alfred Jaromin ps. „Maniek”,s. Anny Jaromin, ur. 10
II 1922 r. w Bojszowach. W
Wehrmachcie służył w latach
1942 - 1944. W niewoli radzieckiej przebywał do października 1945 r. pracując w
tym czasie w fabryce samolotów w Tuszynie k. Moskwy.
Do kraju powrócił w listopadzie 1945 r. Od 10 VII do 22
VII członek organizacji
„WiN” na terenie Bojszów.
Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. został
skazany na 10 lat więzienia.
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
końca września 1946 r. „Gromowi” udało się zorganizować
na terenie pow. katowickiego
jeden oddział w Brzezince, a w
pow. pszczyńskim pięć: w Bojszowach, Świerczyńcu, Ćwiklicach, Jankowicach i Lędzinach.
Liczebność grup w poszczególnych miejscowościach wynosiła: w Brzezince - 8 członków, w Ćwiklicach - 3, w Jankowicach -7, w Lędzinach - 10.
Do grupy Bojszowy należeli: Robert Wilk „Błysk” dowódca (również zastępca „Groma”), Józef Sosna „Burza”,
Tomasz Wójcik „Huragan”,
Alfred Jaromin „Maniek”, Augustyn Sosna „Felek” - członkowie. Natomiast do grupy
„Świerczyniec” należeli: Jerzy
Rozkoszny „Masorz” dowódca,
Teofil Tatoj „Mały”, Jan Drozdek „Chudy”, Robert Makosz
„Paulek”,- członkowie.
Zgodnie z założeniami, organizacja dokonywała w pierwszej kolejności zamachów na
funkcjonariuszy PPR, UB i
MO. Większość akcji przeprowadzała grupa wypadowa
„Groma”. 12 lipca 1946r. w
Międzyrzeczu zamierzali zastrzelić członka PPR, ale plan
się nie powiódł, ponieważ nie
zastali go w domu.
16 lipca w Janowie zaatakowali członka PPR, urzędnika Banku Gospodarstwa Krajowego zabierając mu pistolet
służbowy oraz mundur wojskowy, na skonfiskowane rzeczy w
imieniu „Groma” wystawiono
pokwitowanie, a w godzinach
wieczornych w celu zdobycia
broni opanowali portiernię kopalni „Nikisz” rozbrajając
strażników. 19 lipca w Lędzinach pobili członka PPR Tomasza Kątnego sprawującego
funkcję wójta gminy, w tym
samym dniu sekretarzowi PPR
z Hołdunowa Jerzemu Goleskiemu zabrali pistolet i amunicję. 20 lipca w Brzezince
zmusili właściciela restauracji
Pająka członka PPR do zjedzenia legitymacji partyjnej. 21
lipca w Wesołej pow. Pszczyna funkcjonariuszowi MO Piotrowi Tomiczkowi odebrali
mundur wojskowy i czapkę
oraz planowali wykonać w tym
dniu wyrok śmierci na sekretarzu miejscowej PPR Kazimierzu Spałce, ten jednak zdołał zbiec. 23 lipca zaatakowali
posterunek MO w Imielinie
usiłując wtargnąć do środka,
Członkowie oddziału „Groma” z grupy „Świerczyniec”
Jerzy Rozkoszny ps. „Masorz”,
„Jurek”, d-ca oddziału, ur. w
Ćwiklicach, po rozbiciu oddziału „Groma” przeszedł na teren
powiatu cieszyńskiego i był
członkiem NSZ, obwodu zachodniego, 7 okręgu pow. cieszyńskiego. Ujawnił się 7 III
1947 r. w PUBP w Cieszynie.
Jan Drozdek ps. „Chudy”(na
zdjęciu obok), s. Wawrzyńca i
Marii z d. Jastrzębska, ur. 24 I
1928 r. w Świerczyńcu. W czasie okupacji posiadacz 4 grupy
DVL. Od 4 IX do 26 IX 1946 r.
atak został przez milicjantów
odparty, a po ściągnięciu posiłków z Pszczyny i Katowic rozpoczęto pościg za oddziałem
„Groma”. Natomiast w Dziećkowicach po uprzednim rozbrojeniu strażnika Majątku
r. do zgrupowania Rozkosznego dołączają Jan Drozdek
„Chudy” i Robert Makosz
„Paulek”. Dla tej grupy najważniejszym zadaniem było
zbieranie informacji na temat
członków PPR, UB i MO za-
Strona 11
zamiar obrzucić auto granatami, ale przez okno zauważyłem, że na „pace” samochodu
są nieruchome postacie, (później okazało się, że byli to jacyś
cywile złapani przez UB) i właściwie pozostała mi tylko
Artykuły z „Dziennika Zachodniego” z 1946 r. informowały o zatrzymaniu, szybkim
osądzeniu i wykonaniu wyroków śmierci na żołnierzy WiN-u. Drugi z tekstów podaje
wyroki jakie otrzymali członkowie WiN-u z Bojszów i Świerczyńca.
Państwowego zabrali samochód osobowy i motocykl.
W wyniku zastosowania
przez UB licznych zasadzek, w
drugiej połowie lipca aresztowano 31 członków organizacji
w tym min.: Augustyna Sosnę
„Felka”, Alfreda Jaromina
„Mańka”, Roberta Wilka „Błyska”, Tomasza Wójcika „Huragana”, Józefa Sosnę „Burzę”.
Z zasadzek udaje się wymknąć Gawronowi, który na
początku sierpnia werbuje do
organizacji kolejnych członków min.: Jerzego Rozkosznego „Masorza” i Teofila Tatoja
„Małego”. 16 sierpnia grupa
(bez Tatoja) wtargnęła do Spółdzielni w Urbanowicach skąd
zabrano mienie ruchome, wieczorem tego samego dnia odebrali broń leśniczemu z Cielmic, 19 sierpnia w Chełmie zaatakowali stróża nocnego zabierając mu karabin, 20 sierpnia w Jazdowie rozmundurowali strażnika więziennego
Wojciecha Prokszę.
20 sierpnia w zasadzkę UB
przygotowaną w Imielinie
przez funkcjonariuszy PUBP Pszczyna, Antoniego Barana i
Ignacego Zwolińskiego wpadł
zastępca „Groma” Wilhelm
Sadłocha „Borys”. Obowiązki
dowódcy w pow. pszczyńskim
przejmuje Jerzy Rozkoszny
„Masorz”, udaje się do Świerczyńca, by tam wspólnie z Teofilem Tatojem „Małym” odtworzyć oddział „WiN”-u.
Na początku września 1946
mieszkujących okolicę. 14
września w Międzyrzeczu
przerwali zabawę taneczną poszukując funkcjonariuszy UB,
MO i członków PPR.
W drugiej połowie września
nastąpiła likwidacja oddziału 16 września aresztowani zostali w Bojszowach Nowych Teofil
Tatoj „Mały” i Franciszek Bednorz, który udzielał schronienia, a w Świerczyńcu Robert
Makosz „Paulek”.
26 września 1946r. w Ławkach funkcjonariusze UB oto-
ucieczka.
Do lasu nie zdążyłem dobiec, gdyż zostałem postrzelony z pistoletu maszynowego w
obie nogi na wysokości uda.
Leżąc w trawie słyszałem zbliżającego się do mnie ubeka,
który skoczył mi na klatkę piersiową i kolbą karabinu zaczął
okładać ranne nogi. Nie wiem
jak by się to skończyło gdyby
nie nadbiegł inny i rozkazał zaprzestania bicia. Wrzucili mnie
później na samochód i na rynku w Bieruniu Starym chwalili
czyli dom Pawła Szczyrby, w
którym przebywali Jerzy Rozkoszny „Masorz” i Jan Drozdek
„Chudy”. Rozkosznemu udało
się zbiec, zaś Szczyrba oraz
Drozdek przeszyty serią pistoletu maszynowego zostają
schwytani. Jeden z nich tak
dzisiaj wspomina tamten dzień:
- Kiedy się zorientowaliśmy, że
pod dom podjeżdżają samochody UB, na otwarcie ognia było
już za późno, miałem jeszcze
się, kogo „upolowali”.
Tego samego dnia w godzinach popołudniowych
znajdowałem się już w podziemiach PUBP w Pszczynie.
Chociaż byłem poważnie ranny nie udzielono mi żadnej
pomocy. Dopiero pod wieczór
zauważył mnie funkcjonariusz NKWD, i zapytał po rosyjsku czy jestem ranny, odpowiedziałem również po rosyjsku, że jestem ranny, on ry-
członek organizacji „WiN” na
terenie Świerczyńca. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn.
10 VI 1947 r. został skazany na
karę śmierci. Na podstawie
amnestii z dn. 22 II 1947 r. karę
śmierci zamieniono na 15 lat
więzienia.
zany na 10 lat więzienia. Na
podstawie amnestii z dn. 13 XII
1947 r. karę umorzono.
Teofil Tatoj ps. „Mały”, s. Tomasza i Katarzyny, ur. 16 X
1928 r. w Bojszowach Nowych.
W czasie okupacji posiadacz 4
grupy DVL. Od 14 VIII do 16
IX 1946 r. członek organizacji
„WiN” na terenie Świerczyńca.
Wyrokiem WSR w Katowicach
z dn. 10 VI 1947 r. został ska-
Robert Makosz ps. „Paulek”, s.
Andrzeja i Marii z d. Pyrlik, ur.
14 III 1927 r. w Świerczyńcu.
W czasie okupacji posiadacz 1
grupy DVL. W Wehrmachcie
służył w latach 1944 - 1945. Od
1 IX do 25 IX 1946 r. członek
organizacji „WiN” na terenie
Świerczyńca. Wyrokiem WSR
w Katowicach z dn. 10 VI 1947
r. został skazany na karę śmierci. Na podstawie amnestii z dn.
22 II 1947 r. karę śmierci zamieniono na 15 lat więzienia.
cząc na swoich kolegów z UB
zmusił ich do przeniesienia
mnie na izbę chorych.
Po podleczeniu zaczęły się
przesłuchania, którym oczywiście towarzyszyło bicie. Ślad
jaki mi pozostał po tamtych
„rozmowach” to uszkodzone
palce prawej ręki, ponieważ
tłuczono po nich kolbą pistoletu. Po wyjściu z wiezienia podczas rejestracji w WKR wojskowi proponowali mi wyjazd
za granicę w celu rozpracowywania środowisk emigracyjnych, chcieli zrobić ze mnie
Tajnego Współpracownika oczywiście się nie zgodziłem i
za to min. w 1968r. SB założyło
mi teczkę ewidencyjną, ponieważ w dalszym ciągu stanowiłem „zagrożenie dla ustroju
państwa polskiego”.
Ostatnim akordem działalności zbrojnego ugrupowania „WiN” Henryka Gawrona
„Groma” była próba odbudowania organizacji na terenie
pow. chrzanowskiego w miejscowości Jeleń. 13 października 1946r. funkcjonariusze
MO z Jaworzna aresztowali
„Groma”.
Henryka Gawrona przesłuchiwał 16 października 1946r.
w PUBP w Będzinie Mieczysław Wiśniewski. Gawron
przyznał się do wszystkich zarzuconych mu czynów, wliczając w to także kilkanaście napadów rabunkowych z bronią
w ręku na osoby cywilne. Nie
można jednak wykluczyć, iż
„przyznanie się” do rabunków
Dokończenie na str. 12
Udzielali schronienia:
Franciszek Bednorz s. Pawła i
Zofii z d. Dolina, ur. 13 IX 1898
r. w Bojszowach Nowych. W
czasie okupacji posiadacz 4
grupy DVL. Za nielegalne posiadanie broni oraz udzielanie
schronienia w Bojszowach Nowych członkom nielegalnej organizacji „WiN” wyrokiem
WSR w Katowicach z dn. 10 VI
1947r. został skazany na 11 lat
więzienia. Na podstawie amnestii z dn. 22 II 1947 r. wyrok
zamieniono na 3 lata więzienia.
Paweł Szczyrba s. Michała i
Anny, ur. 14 IV 1901 r. w Lędzinach. W czasie okupacji posiadacz 3 grupy DVL. Za udzielenie schronienia członkom organizacji „WiN”, wyrokiem
WSR w Katowicach z dn. 10 VI
1947 r. został skazany na 8 lat
więzienia. Na podstawie amnestii z dn. 22 II 1947 r. wyrok
zamieniono na 4 lata więzienia.
Strona 12
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
25-lecie „Solidarności”
O ROKU ÓW...
nie mieszkańców dzielnicy. Jako radny Miejskiej Rady Narodowej w Tychach pokornie przyjmowałem niezliczone żale naszych ludzi: fatalne drogi, nie funkcjonujące telefony, wypadające kursy autobusów, zaniedbana melioracja, rozwydrzona młodzież, marnotrawstwo w RSP, brak towarów w sklepach, wyprzedaż towarów na zapleczach sklepów, brak materiałów budowlanych, niszczejący zamek w Jedlinie, braki chleba, żadnego zainteresowania władz naszą dzielnicą. Gorycz,
beznadzieja, apatia...
Środa 28 maja. Śmierć proboszcza
Dziś między godzinami 4 a 5 nad ranem w Szpitalu Miejskim w Tychach w wieku 70. lat zmarł na serce nasz długoletni proboszcz ks. Maksymilian Siwoń. Gdy wieść dotarła do
Bojszów - zabiły dzwony. Była to godz. 10.30.
Piątek 30 maja. Czuwanie
Wiosenną noc spędziliśmy w kościele wypełnionym ludźmi z Bojszów, Jedliny, Jajost, Bojszów Nowych i Świerczyńca. Ciało zmarłego wystawiono na podniesionym katafalku
przed ołtarzem. Modliliśmy się za spokój Jego duszy
Sobota 31 maja. Pogrzeb proboszcza
Rozpoczął się o godz. 10. Mszę św. żałobną celebrowało
34 księży z okolicznych parafii. Przewodniczył jej biskup pomocniczy ks. Józef Kurpas. Liczne delegacje ze sztandarami.
Piękną homilię pożegnalną wygłosił biskup Kurpas - pochodzący z Paniów. „Rzetelny w pracy duszpasterskiej, mądry i
rozsądny w słowie i działaniu, ceniony przez zwierzchników,
niedoceniany przez parafian, zwalczany przez nielicznych
wrogów...” - powiedział. Gdy wynoszono trumnę z kościoła, z
nieba lunęła ulewa. Płakało niebo i my.
Czwartek 5 czerwca. Boże Ciało
Na procesji zadziwiająco dużo ludzi, zwłaszcza mężczyzn.
Bojszowscy chłopcy...
Dokończenie ze str. 11
zostało wymuszone na Gawronie przez funkcjonariuszy UB.
Natomiast w sprawie podległości oddziału mjr. Edwardowi
Sroczyńskiemu reprezentującemu „sztab główny”, Gawron
zaprzeczył: [...] wyjaśniam, że
to wszystko co zeznałem na
Sroczyńskiego jest nieprawdą,
mówiłem i zeznawałem na niego, ponieważ sądziłem, że podczas prowadzenia śledztwa nie
uwierzą mi, że ja nie miałem z
nikim żadnych kontaktów [...],
również kategorycznie zaprzeczył, iż miałby dopuścić się
gwałtu na nieletniej.
Kwestia napadów rabunkowych dotyczy niemal wszystkich członków zgrupowania
„Groma”. Z relacji żyjących
uczestników tamtych wydarzeń „napady rabunkowe” polegały na zbieraniu datków
(pieniądze, żywność, odzież) od
zamożnych gospodarzy na organizację „WiN”. Zdając sobie
sprawę z konsekwencji, jakie
poniosłyby osoby udzielające
jakiejkolwiek pomocy „bandzie”, nikt z zatrzymanych nie
mógł powiedzieć, iż dobrowolnie uzyskał wsparcie od osoby
cywilnej. Taka argumentacja
poparta zeznaniami świadków
stanowiła dla decyzji niezawisłych już sądów podstawę do
unieważnienia zarzutów związanych m.in. z zaborem mienia
ciążących na większości członków „WiN” [...] a zabór mienia
podyktowany był koniecznością utrzymania nielegalnej
organizacji [...].
21 listopada 1946 r. WSR w
Katowicach w składzie: mjr
Mieczysław Janicki - przewodniczący, ppor. Tadeusz Makowski -asesor, kpr. Aleksander Gładysz - ławnik, w obecności protokolanta, prokurato-
ra kpt. Stefana Piotrowskiego i
obrońcy z urzędu ppor. Juliana Kajtocha skazał Henryka
Gawrona na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na
zawsze oraz przepadek całego
mienia na rzecz Skarbu Państwa. Gawron został rozstrzelany 4 grudnia 1946 r. w Katowicach, pochowany w nieznanym miejscu.
Cechą charakterystyczną
oddziału zbrojnego „Groma”
jest to, iż w całej swej działalności od maja do października
1946r. nie dopuścił się ani jednego zabójstwa na ówczesnych
funkcjonariuszach państwa
(UB, MO, PPR). Pomimo to
ośmiu członków organizacji
(Gawron, Sadłocha, Góra,
Kruk, Bożek, Szafron, Drozdek
i Makosz) zostało skazanych na
karę śmierci, z czego pięć wyroków wykonano. W podsumowaniach sporządzanych przez
aparat bezpieczeństwa, podkreślano, iż do organizacji „Groma” należały przeważnie osoby,
które wywodziły się z ludności
śląskiej i służyły w czasie wojny w Wehrmachcie. Zwłaszcza
służba w wojsku niemieckim
miała dodatkowo wpływać na
„bandycki i antydemokratyczny charakter” organizacji. To
kolejny dramat mieszkańców
Górnego Śląska, kolejny dramat
młodych chłopców siłą wcielonych do Wehrmachtu, którzy po
powrocie do Polski wstępując w
szeregi podziemia niepodległościowego skazywali siebie i
swoje rodziny na kolejne lata
życia w potępieniu i niepewności. Próbując walczyć z nowym
zniewoleniem udowodnili, iż
również mieszkańcom Górnego
Śląska nie była obojętna przyszłość Polski.
Artur Caban
Nabożeństwo prowadził nowy ksiądz, podobno doktorant - Józef Kupka. Niewielkim wzrostem, o jasnym pogodnym obliczu, żywym temperamencie, pięknie śpiewający. Mówi się, że
to on, a nie ks. Wieczorke będzie nowym proboszczem bojszowskim.
A propos: Kiedy pochowie się ciało umrzyka, ludzie pytają: - Po kogo zmarły przyjdzie? U
nas stała się rzecz wprost niewiarygodna: Śp. ks. Siwoń „przyszli” po sąsiadkę - p. Skrzecińską.
Poniedziałek 30 czerwca. Sesja Miejskiej Rady Narodowej
Poprzedziło ją posiedzenie klubu PZPR pod przewodnictwem Mirosława Jaworskiego.
Przedyskutowano projekt uchwały o „dalszej intensyfikacji przedsięwzięć organizacyjnych
w zakresie działalności ideowo-wychowawczej wśród młodzieży”. Ustalono, kto będzie zabierał głos i w jakiej sprawie.
Na sesji referat wygłosił wiceprezydent Tychów, Norbert Janik. Koreferat wygłosiła
Maria Gwóźdź - przewodnicząca Komisji Oświaty, Wychowania i Kultury a jednocześnie
dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego w Bieruniu. W dyskusji uczestniczyło 6 wyznaczonych radnych.
Chciałem i ja zabrać głos „spoza klucza”. Sympatyczne panie z Biura Rady bezradnie
rozłożyły ręce: - Teraz już za późno. W tej radzie niewiele już zwojuję.
Sobota 19 lipca. Przerwy w pracy czyli strajki
W Polsce źle. Podobno w Lublinie i innych miastach ludzie zastrajkowali z powodu beznadziejnego zaopatrzenia w sklepach. Mówi się po cichu, że braki w sklepach wystąpiły z winy
moskiewskiej olimpiady, gdzie podobno poszły polskie towary.
Poniedziałek. 21 lipca. Wielka woda
Od trzech miesięcy leje. Wczesną wiosną ludzi napełniło radością prawdziwe lato. Niestety, od kwietnia zaczęły się deszcze. W lipcu przyszły ulewy. Wiele miast i wsi zostało
zalanych. Ponad milion hektarów upraw jest teraz pod wodą. Potrzebne są dwa tygodnie
dobrej pogody, żeby pożniwować.
Poniedziałek 28 lipca. Coraz gorzej
Czeka nas niewesoła przyszłość. Zboża na pniu gniją, ziemniaki też. W sklepach brakuje
masła, cukru, mięsa. Całe szczęście jest jeszcze chleb. W kraju niespokojnie. Podobno kilka
fabryk w lubelskiem nie pracuje. W dzienniku telewizyjnym po raz pierwszy oficjalnie poinformowano „o przerwach w pracy w niektórych zakładach”. Czego ludzie żądają? Podwyżek
płac, poprawy warunków życia, swobód demokratycznych.
Piątek 1 sierpnia. Bunt w fabryce
Całe Bojszowy i Bieruń naelektryzowane są wieściami z „Ergu”, gdzie pracownicy warsztatu remontowego podnieśli bunt przeciwko niskim płacom. Wszyscy jesteśmy pełni podziwu
dla odwagi przywódców robotniczych. Nazwisk nie wymieniam, żeby nikomu nie szkodzić.
Czas pokaże, po czyjej stronie była sprawiedliwość.
Poniedziałek 18 sierpnia. Stoi Wybrzeże
Prace przerwało Wybrzeże: Szczecin, Gdańsk, Gdynia, Elbląg. Dziś w telewizji przemówił Edward Gierek. Wystąpienie było spokojne, rzeczowe. Wszystkie postulaty społeczne
mogą być poddane pod dyskusję - powiedział - prócz jednego: ustroju państwa. Od tego wara!
To zamach na naszą niepodległość.
Coś złego się dzieje, jeśli od przywódcy słyszy się słowa wypowiedziane podniesionym
głosem.
Wtorek 19 sierpnia. Katastrofa
Nad ranem pod Toruniem wydarzyła się tragiczna katastrofa kolejowa. Zderzyły się dwa
pociągi. Zginęło 62 ludzi a około 50 jest ciężko rannych. To bolesny cios pogarszający nastroje społeczne.
Środa 20 sierpnia. Kiedy Śląsk?
Wybrzeże czeka na Śląsk. Kiedy zastrajkują górnicy i hutnicy? Krąży u nas pogłoska, że
Zbiornik Goczałkowicki jest otoczony wojskiem, gdyż jakiś szaleniec chciał ponoć zatruć tam
wodę.
Czwartek 21 sierpnia. Dobre wieści z Watykanu
Papież Jan Paweł II w liście do Kościoła w Polsce poparł postulaty strajkujących robotników na Wybrzeżu. Zapewnił, że modli się o pomoc narodowi „w ciężkim zmaganiu się o chleb
powszedni, o sprawiedliwość społeczną i zabezpieczenie jego praw do własnego życia”.
Niedziela 24 sierpnia. Rząd upadł!
Upadł rząd Edwarda Babiucha. Wypędzono z Warszawy całą ekipę ministrów z województwa katowickiego: Szydlaka, Pykę, Szczepańskiego, Wrzaszczyka. Gierek ponownie wystąpił w telewizji i... nie przekonał strajkujących. W uspokojenie nastrojów włączył się prymas Stefan Wyszyński, który z Jasnej Góry nawoływał do rozwagi i odpowiedzialności. Na
dzisiejszej mszy proboszcz ks. Józef Kupka odczytał aktualną doktrynę społeczną Kościoła
katolickiego w Polsce. Sprowadza się ona do pakietu następujących praw: prawo do Boga, do
życia rodzinnego, do chleba, do pracy, do wolności prasy i słowa, do prawdy, do obiektywnego poznania historii i kultury narodowej, do własności indywidualnej, do swobodnego gospodarowania ziemią, do godności osobistej.
Niedziela 31 sierpnia. Porozumienia podpisane!
Dziś w Stoczni Gdańskiej Lech Wałęsa i wicepremier Wojciech Jagielski podpisali porozumienie zawierające 21 postulatów strajkowych. Najważniejsze to: wolne związki zawodowe, prawo do strajku, wolność słowa, poprawa zarobków, zaopatrzenia, zniesienie cen komercyjnych, wprowadzenie kartek na żywność, obniżenie wieku emerytalnego, 3-letnie urlopy macierzyńskie, wolne od pracy soboty i niedziele.
Wtorek 2 września. Ulga w Szczecinie
Wicepremier Barcikowski w Szczecinie również podpisał porozumienie z komitetem strajkowym. W kraju ulga. Lecz nie na długo. Wczoraj stanęły kopalnie rybnickie. Dziś na pierwszej zmianie zastrajkowała kopalnia Piast w Bieruniu Nowym. Dyrektora Czesława Gelnera
i kilku znienawidzonych urzędników demonstracyjnie wyprowadzono z kopalni. Zaś na Ziemowicie w Lędzinach aż kipi. Wśród gwizdów i okrzyków wyprowadzono za bramę dyrektora
kopalni Wiktora Woźniaka.
Środa 3 września. W Jastrzębiu też!
Dziś o piątej rano podpisano porozumienie w kopalni „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu.
Prawie wszystkie postulaty strajkujących zostały uznane: wolne niedziele, przywrócenie ołtarzy św. Barbary w cechowniach, emerytura górnicza po 25 latach pracy pod ziemią i inne.
Dokończenie na sąsiedniej stronie
Wrzesień 2005
Nasza Rodnia
Strona 13
ZABAWY Z MESIEM
Wtorek 9 września. Koniec dekady Gierka
Jak wielu prorokowało, tak się stało. W piątek wieczorem
(5 września) dziennik telewizyjny poinformował o nagłej chorobie serca tow. E. Gierka. Następnego dnia dowiedzieliśmy
się, że pierwszym sekretarzem został Stanisław Kania. Fala
strajków rozlała się na całą Polskę. Ostrze niezadowolenia
skierowane jest przeciw dyrektorom zakładów, sekretarzom
i znienawidzonym pracownikom administracji.
W kop. Ziemowit trwa akcja masowego zapisywania się
do niezależnych związków zawodowych.
Niedziela, 28 września. Radosna Msza św.
To, co teraz wywlekają organy ścigania, przekracza ludzką
wyobraźnię o złodziejstwie, korupcji, samowoli i innych praktykach partyjnych kacyków. Czeka ich zasłużona kara. Wielu
różnymi drogami próbuje uciec z kraju.
Słuchałem dziś pierwszej transmitowanej z kościoła św.
Krzyża w Warszawie mszy św. Biskup Miziołek wygłosił głęboko poruszającą homilię.
Sobota 4 października. Nieurodzaj
Pomyka jesień. Noce już chłodne, ale dni jasne, słoneczne. Nie ma w tym roku urodzaju na ziemniaki i buraki cukrowe. Nie będzie więc pasz czyli mięsa i cukru. Z chlebem też
może być źle, bo zboża marne. Trzeba żyć skromnie.
Czwartek 9 października. Nobel dla Miłosza
Rzecz niebywała. Dziś Szwedzka Akademia Nauk przyznała polskiemu poecie Czesławowi Miłoszowi Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Wszyscy pytają: kto to jest Miłosz? czemu go nie znamy? Wiadomo, jako profesor uniwersytetu w Berkeley (USA) nie był w Polsce pupilem władzy. Ale
świat wiedział, jaka jest wartość jego poezji. Duma!
Niedziela 12 października. Czystki
W całej Polsce - czystki. Wyłapuje się wszystkich bonzów,
którzy w minionym czasie trzęśli krajem. Teraz okazuje się,
że są pospolitymi złodziejami. W naszym województwie zmiana ekipy. Andrzej Żabiński został wojewódzkim sekretarzem
partii. W Tychach bez zmian. Beton się trzyma. W kopalni
Ziemowit - tak samo. Ale Komitet Robotniczy coraz aktywniejszy.
Niedziela 19 października. Znów leje
Od tygodnia znów leje. Wyszły z brzegów wszystkie nasze
rzeki: Gostyń, Korzyniec, Wisła. Deszcze przerwały siewy i
zbiory ziemniaków.
Uczniowie „klas lubelskich” zastrajkowali. Domagają się
talonów na węgiel i bonów na cukier. Podpisano z nimi porozumienie. Władza z bezradności wszystko teraz podpisuje.
Niedziela 25 października. Anarchia
Zaistniała nowa siła polityczna NSZZ „Solidarność”. W gospodarce dno i grozi nam całkowity paraliż. Nikt nie chce pracować. Wszyscy strajkują! W życiu społeczno-politycznym istny młyn. Ściera się setki poglądów, jak wyjść z bałaganu. Znachorów tysiące, ale brak dobrego lekarza.
Wtorek 4 listopada. Puste sklepy
Święta popsuła fatalna pogoda. Deszcz, ziąb. Wśród ludzi
panika. W sklepach od kilku dni puste półki. Cokolwiek się
pojawi np. ryż, kasza - ludzie natychmiast wykupują. Zaczyna
nam zaglądać w oczy głód. Dobrze, że mamy parę worków
żyta i młynek do śrutowania. Znajomi uruchomili żarna. Sami
mielą i pieką chleb. Jak bardzo potrzebny jest teraz Polsce
silny człowiek.
Niedziela 23 listopada. Kolejki
Obradował Sejm. Jeden z posłów powiedział, że nie ma
się co łudzić: magazyny żywnościowe są puste i długo jeszcze
będą. To nie rząd chce ukarać społeczeństwo za strajki, tylko
brak masy towarowej wpływa na zaopatrzenie. Szaleje spekulacja. W Bojszowach jest jeszcze jako tako. W Katowicach i
Tychach - dramat. Kolejki kilometrowe (dosłownie!) po
wszystko. Nawet po ocet. Ludzie w kolejkach bez krzty litości
i honoru.
Wtorek 25 listopada. Kto jest bez winy?
Wszyscy strajkują, nikt nie pracuje. Dziesiątki ekip rządowych jeździ po kraju i gasi strajki podpisując kolejne porozumienia. Dojdzie do tego, że ktoś z Warszawy przyjedzie do bojszowskiej spółdzielni i podpisze porozumienie ze spółdzielcami.
Ludzie skaczą sobie do gardeł. Wytykają sobie stare i nowe
grzechy. A nikt nie jest bez winy. Teraz w Polsce świętych
nie ma. Każdego komunizm podeptał i upodlił. Każdego!
Czwartek 4 grudnia. Barbórka
Będzie długo pamiętana. Tysiące górników i członków ich
rodzin w cechowni kop. Ziemowit odwiedził Gość Honorowy
biskup Herbert Bednorz. Niebywały entuzjazm. Wzruszające
wiersze Józefa Krupińskiego, mądre wystąpienie Ludwika Kapiasa z Bojszów - przedstawiciela załogi. Niech już na zawsze
ziści się postulat: „Niedziela jest Boża i nasza”.
Alojzy Lysko
Zabawy dla dzieci gry i konkursy przygotowane zostały na festyn w „Starej Szkole” w Nowych Bojszowach. Jednym z
nich był konkurs florystyczny.
- Dzieci otrzymały - opowiedział nam Adam Antosiewicz,
dyrektor Śląskiej Giełdy Kwiatowej w Tychach - stanowisko
składające się z pojemnika,
specjalnej gąbki i do wyboru
kwiatów i miały z tego skomponować bukiet.
Były kwiaty żółte, czerwone, róże, wrzosy, leder czyli roślina o liściach w kształcie pietruszki, zatrwian, calanchoe...
Czasem w układaniu pomagały mamusie, ale widać że dzieci są bardzo chętne i mają
zmysł estetyczny, bo wyszły
Marcin Żołneczko ułożył
piękny bukiet
piękne bukiety. W nagrodę
dzieci otrzymywały dyplom i
mogły zabrać bukiety do domu.
- Sztuka polega na tym - objaśniła nam florystka Katarzyna Mamok - żeby bukiet wyglądał ładnie, estetycznie czyli
były w nim kwiaty dobrane kolorystycznie. Wiadomo że nie
wszystkie kolory można mieszać, są takie które dobrze ze
sobą współgrają, są delikatne,
ale czasem ładnie wyglądają
„ostre”, kontrastowe. To co
dzieci dzisiaj zrobiły świadczyły, że mają bujną wyobraźnię,
która podpowiadała im odpowiednie rozwiązania i potrafiły się dostosować do wymagań,
jakie im się narzuca.
- Tak jak we wszystkim
również w przypadku bukietów
i okolicznościowych wiązanek
obowiązuje moda. Obecnie
modne są okrągłe. Bardzo
ładne wychodzą robione na
rdeście z różnymi dodatkami
suchymi, naturalnymi i sztucznymi - perełkami, korą kokosową, ratanem czy rafią - to są
elementy, które ładnie wyglądają z kwiatami.
zz
PODZIĘKOWANIE
W ubiegłym roku z okazji jubileuszu STAREJ SZKOŁY zorganizowałem plenerową imprezę dla mieszkańców gminy. Festyn był miło wspominany, zwłaszcza przez dzieci, w związku z tym pod hasłem „Wracamy bezpiecznie do szkoły” wspólnie z firmą Mercedes-Benz Sosnowiec zorganizowałem podobną imprezę, która zakończyła się sukcesem. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby
nie wsparcie finansowe, rzeczowe lub logistyczne życzliwych ludzi reprezentujących poważne firmy.
W tym miejscu dziękuję właścicielom i decydentom firm:Driver, Castrol, Semmelrock Stein+Design, Dagra, Wimal International, Śląskiej Giełdzie Kwiatowej - Synergia, Dantrans, Saba oraz Wojewódzkiemu Ośrodkowi
Ruchu Drogowego w Katowicach, Piekarni Chrobok-Klimczok z Bierunia Starego, Panu Mundkowi za profesjonalizm przy grillu.
Specjalne podziękowania składam kierownictwu firmy Mercedes-Benz
Sosnowiec za propagowanie wśród dzieci zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz za nieocenioną pomoc finansową, rzeczową i organizacyjną.
Wszystkim dzieciakom dziękuję za tłumne uczestnictwo w festynie, a
ich rodzicom, że zechcieli z nimi przyjść. Wszystkim sąsiadom, tym bliższym
i dalszym, dziękuję za wyrozumiałość.
Stara Szkoła, Ryszard Kuchta
SUKCES KAPELI
Sukcesem zakończył się występ kapeli ludowej zespołu
„Bojszowianie”, która na początku lipca zaprezentowała
się widzom i słuchaczom
XXXVIII Wojewódzkiego
Przeglądu Wiejskich Zespołów
Artystycznych „Brenna 2005”.
W ostatnią niedzielę sierpnia
kapela bojszowska jeszcze raz
pojawiła się w Brennej, by
jako zdobywca II miejsca w
tym przeglądzie przypomnieć
się widzom. Podczas lipcowego występu w czasie dziesięciu minut zaprezentowali program złożony z pięciu pieśni
(utworów).
W skład kapeli wchodzą:
Wiktor Sporyś - klarnet (kierownik zespołu), akordeoniści: Zygmunt Mozler i Marek
Zieliński, dwaj trębacze: Mateusz Kostka i Grzegorz
Wietrzny oraz bębnista (oryginalna nazwa perkusisty) Łukasz Szromczyk. Kapeli
gratulujemy sukcesu i życzymy kolejnych nagród i wyróżnień.
rh
CZYSZCZENIE
• dywanów
• tapicerki
- meblowej
- samochodowej
KRZYSZTOF
ŚCIERSKI
Bojszowy Nowe
ul. Ruchu Oporu 48
tel. 218-94-23
Strona 14
Bieg od Jana do Jana
Niemal czterdzieści lat dzieliło najstarszego (rocznik
1963) i najmłodszego (rocznik 2002) uczestnika biegu od
Jana do Jana. Zwycięzcą biegu głównego z Bojszów do Jedliny został tradycyjnie Wojciech Borkowy, który przebiegł dystans w 13 minut pokonując Krzysztofa Komanderę i Krzysztofa Szoena. W
zawodach rozgrywanych na
różnych krótszych dystan-
Wrzesień 2005
Nasza Rodnia
DAR CHODZENIA!!!
Najmłodsza grupa chłopców biegła na 400 metrów
sach wzięło udział 47 uczestników.
Wyniki biegu:
Przedszkolacy: Patrycja Polko,
Sara Forreiter, Marcin Blacha;
roczniki 1996 i młodsi: Rafał
Biolik, Karol Biolik, Tomasz
Majchrzak; chłopcy roczniki
1993 - 95: Patryk Stalmach,
Dawid Adwentowicz, Michał
Kucz; dziewczęta roczniki 1993
- 95: Aleksandra Piekorz, Małgorzata Fuchs, Magdalena Piekorz; chłopcy roczniki 1990 - 92
Mateusz Tomala, Krzysztof
Piekorz, Łukasz Piekorz,
dziewczęta roczniki 1990 - 92:
Elżbieta Wiśniowska, Monika
Mańkowska, Brygida Janos. zz
Obok - nagrodzeni uczestnicy biegu dożynkowego„Od Jana do Jana”
Zamiast
obozu
ZAKŁAD USŁUGOWY
CZYSZCZENIE
PIERZA
PRZERABIANIE
PIERZYN NA KOŁDRY
I PODUSZKI
WOLA ul. Kwiatowa 3
CZYNNY:
PONIEDZ., ŚRODA
PIĄTEK godz. 15 - 19
tel. 21-19-428
Hurtownia
Mineral - Dan
Nie dojdzie niestety do skutku zapowiadany wspólny obóz
szkoleniowo-wypoczynkowy
strażaków z naszego powiatu
ze strażakami z Bawarii.
Wina leży po stronie niemieckiej. Sprawa rozbiła się
o sposób i źródło finansowania. Nie oznacza to jednak, że
do sprawy nie powróci się w
roku następnym.
Póki co dla młodych „fojermanów” z powiatu zorganizowana zostanie dwudniowa
wycieczka z zakwaterowaniem w ośrodku harcerskim w
Jaworzu koło Bielska. Dojdzie
ona do skutku w dniach 9 - 11
września. Program dwuipółdniowego pobytu jest urozmaicony i sądzić należy, że jego
uczestnicy (po pięciu z każdej
jednostki OSP z terenu powiatu) nie będą się nudzili.
rh
OKNA I
DRZWI
zaprasza
Z PCV
Piwo Soki Napoje
Wody mineralne
Papierosy
I ALUMINIUM
sprzedaż i montaż
szeroki asortyment
NISKIE CENY
Bojszowy
ul. Stalmacha 31
Czynne:
pon. - pt. 8 - 16
sobota 8 - 13
Sprzedaż również detaliczna
Kazimierz
Zimnol
Bojszowy
ul. Jedlińska 63
tel. 21- 89 - 511
- RATY !!! promocja !!!
- do 30 % taniej -
Nasz syn, Paweł Kowalik jest
wspaniałym młodym człowiekiem, którego w wieku 17-u lat
dotknęła nowotworowa choroba
kości. Nowotwór zaatakował
prawą nogę, którą lekarze niestety musieli amputować.
Wzywamy ludzi dobrej woli o pomoc i szansę dla Pawła, aby mógł
powrócić do normalnego życia,
do rzeczywistości swoich rówieśników. Ratunkiem jest „inteligentna” bioproteza nogi, która
kosztuje 47.000 PLN. Rodzice z
całego serca proszą o pomoc.
Fundacja na Rzecz Osób Niewidomych i Niepełnosprawnych„Pomóż i Ty”, 81-535 Gdynia, ul.Płocka 5A, tel./fax (058)
663-81-41
Nr konta na które prosimy dokonywać wpłat:
Millennium 63 1160 2202 0000 0000 2920 6273
z dopiskiem
„Na bioprotezę nogi dla Pawła Kowalika”
Festyn na zakończenie
30 sierpnia odbył się festyn dla
wszystkich dzieci, które podczas wakacji uczęszczały na
zajęcia w świetlicach w naszej
gminie. Festyn został zorganizowany przez Gminny Ośrodek
Pomocy Społecznej oraz
Gminną Bibliotekę Publiczną w
Bojszowach.
60 uczestników bawiło się
przy muzyce w świetlicy w
Świerczyńcu, opiekunowie
zorganizowali szereg zabaw
ruchowych, oprawą
muzyczną zaopiekował się
Łukasz Żurański.
Poczęstunek z grilla zapewnił Stanisław Burakowski, a napoje Grzegorz Kasperczyk.
Na zakończenie każdy
uczestnik otrzymał dyplom oraz
nagrodę za uczestnictwo w Wakacyjnej Olimpiadzie Sportowej, która odbyła się podczas
wakacji. Nagrody ufundował
wójt Gminy Henryk Utrata. iw
Poszukuję
GAŚNICE
działki
przeglądy
legalizacja
INSTRUKCJE
znaki BHP
2
i p.poż.
od 2000 m
Rogalski Leszek
w Świerczyńcu „Serwis p.poż.”
lub Bojszowach
Bojszowy
Nowych
ul. Jedlińska 13
tel. 0 694 48 46 10
tel. 218-98-51
budowlanej
Nasza Rodnia
Wrzesień 2005
Strona 15
SPORT
Rodzinnie
na rybach
Udany początek sezonu
GTS Bojszowy wraz z
Pniówkiem i Bełkiem z
równą ilością punktów przewodzi w swojej grupie klasy okręgowej. W rozegranym 3 września meczu bojszowianie zremisowali 1 : 1
z Krupińskim Suszec. Natomiast kibice mogli oglądać
zespół w Bojszowach 27
sierpnia w meczu z Iskrą
Pszczyna.
Zdecydowana przewaga w
polu, gra na połowie przeciwnika i brak skuteczności w ataku - taki przebieg miał ten
mecz. Rywal nie był wymagający, ale skutecznie torpedował
wszelkie wysiłki bojszowian.
Dopiero na pięć minut przed
końcem spotkania Sebastian
Idczak podał Michałowi Pyrlikowi (przed dziesięcioma minutami wszedł do gry), a ten
umieścił piłkę w siatce pszczynian. Kibice odetchnęli z ulgą!
- Wygrywamy mecze, ale
indolencja strzelecka jest
ogromna - skomentował dla nas
na gorąco spotkanie trener Andrzej Wilk. - Do gry nie mam
pretensji, bo gdyby policzyć posiadanie piłki, to co najmniej w
3/4 była po naszej stronie. Waż-
Idczak podał Pyrlikowi, a ten nie dał szans bramkarzowi Iskry
ne że wygraliśmy, a to co jest
wadliwe, musimy poprawić.
Poprawić trzeba zatem skuteczność. - Chłopcy są zaangażowani - powiedział trener chcą wygrywać, tylko brak wykończenia. Lepiej się nam gra
z bardziej wymagającymi dru-
żynami - pokonaliśmy na wyjeździe Bieruń i Ornontowice, które „idą na awans”, a zremisowaliśmy z Pawłowicami.
Jesteśmy teraz w trudnej sytuacji faworyta. Słabsi przyjeżdżają do nas i bronią się, a jak
nie strzelimy w pół godzinie albo
pierwszej połowie bramki, to
coraz gorzej się gra - mija 10, 20
minuta, nie ma bramki, a wszyscy liczą, że ten mecz wygramy,
bo to jest „tylko” Pszczyna - nie
obrażając przeciwnika. Choćbyśmy zawsze wygrywali jedną
bramką, to będzie dobrze! - zakończył A. Wilk.
Niemal trzystu zawodników w
dziesięciu zespołach, od młodszych trampkarzy do oldbojów
- tylu podopiecznych ma Bojszowskie Towarzystwo Sportowe. - Naszym celem - mówi Czesław Kłyk, prezes GTS-u - jest
propagowanie sportu w całej
gminie, nie tylko w Bojszowach.
Dlatego chcemy, by w każdej
miejscowości była drużyna.
Oprócz klasy okręgowej, w której występują seniorzy, jest
jeszcze zespół A-klasy (seniorzy), trzy zespoły w lidze juniorów z Bojszów, Jedliny i Świerczyńca. Trampkarze starsi z
Bojszów i Świerczyńca oraz
trampkarze młodsi z Bojszów.
Do tego zespół Dinozaurów trenują w Nowych Bojszowach.
Ostatnio doszedł kolejny zespół
- w Jedlinie.
Dodajmy do tego obrazu
piłkarstwa w gminie jeszcze
Polonię Międzyrzecze, która
znajduje się poza GTS-em, ale
również dofinansowana jest z
gminnych funduszy.
- Młodzież mamy czasami
zakompleksioną - ocenia Cz.
Kłyk - bo są tacy, którzy nie
chcą iść do pierwszej drużyny. Inni zaś obrażają się, że
nie zostają powołani do składu. Polityka trenera jest natomiast taka, iż podstawowym
warunkiem udziału w grze
jest obecność na treningach,
a potem wyniki - prezes tłu-
maczy poczynania Andrzeja
Wilka.
Kibice czasem narzekają,
że trener za późno robi zmiany, czy też, że na każdym meczu jest inny skład. - Ale jak ma
szeroki wybór zawodników (w
kadrze są 22 osoby), to trzeba
każdemu dać szansę - mówi Cz.
Kłyk. - Jeżeli zawodnik zagrał
mecz, a nie spełnił roli, jaką
wyznaczył mu trener, to zostawia go na ławce. Dlatego każdy mecz jest inny. Atutem trenera jest to, że „ma z czego
wybierać”, a z ławki rezerwowych wchodzi do gry zawodnik, który jest lepszy od tych,
którzy grają - tak jak w najlepszych zespołach światowych.
On „ciągnie” drużynę, wnosi
coś nowego. Tak było, gdy Andrzej Wyroba wszedł w meczu
z Górą i strzelił trzecią, decydującą bramkę. Kibice chcieliby, żeby grali najlepsi, ale nie
da się określić, kto w danym
tygodniu jest najlepszy.
Trener dużo czasu poświę-
ca zawodnikom. Ci, którzy nie
mają czasu po południu, mogą
przyjść na trening przed południem. „Złapał” dobry kontakt
z zawodnikami; jest wymagający, ale konsekwentny. Gdy któryś z piłkarzy zbyt sobie poluzuje, to nie trafia do składu. Został wybrana przez zawodników
Rada Drużyny - tworzą ją:
Łukasz Doktor, Sebastian Idczak, Marcin Bereza. Ze wszystkimi problemami zgłaszają się
do trenera lub prezesa.
Na pytanie o inne dyscypliny sportowe, które mógłby prowadzić GTS - prezes odpowiada:
- Nie mamy bazy, czyli odpowiednich obiektów sportowych
(jest jeszcze tylko zespół trenujący samoobronę w Świerczyńcu). I zaraz dodaje: - Do tego
trzeba również ludzi. W Bojszowach jest taki fanatyk sportu jak
Grzegorz Tomala i ma efekty
(biegacze i chodziarze). Ale to
dzięki temu, że poświęca swój
wolny czas i dużo pracuje z
uczniami. Jak będzie hala spor-
towa w Bojszowach, to marzy mi
się, by reaktywować drużynę
siatkówki. Ale aby mieć zespół
na poziomie, trzeba zaczynać
treningi już w szkole podstawowej i kontynuować w gimnazjum
- kończy Cz. Kłyk.
zz
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy
w Bojszowach. Wykonanie: Wydawnictwo
Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny. Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach,
ul. Gaikowa 35, 43 - 220 BOJSZOWY, tel.
218-93-66. poczta elektroniczna:
[email protected] Nakład: 1200 egz.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za
treść ogłoszeń i reklam. Nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega
sobie prawo dokonywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów.
SEGREGACJA
ODPADÓW
Nowy sezon GTS-u
Pierwszy zespół GTS-u tworzą: Marcin Bereza,
Łukasz Doktor, Sebastian Gniza, Łukasz Gepfert,
Sebastian Idczak, Sławomir Kociszewski, Mateusz
Kostka, Łukasz Kucz, Damian Nyga, Damian Odrobiński, Sławomir Odrobiński, Tomasz Pałka, Michał Pyrlik, Bronisław Rokowski, Michał Rokowski, Krzysztof Skiba, Robert Sojka, Dariusz Stencel, Rafał Szymoszek, Krzysztof Śmiłowski, Wojciech Wróbel i Andrzej Wyroba.
26 września (pon.) - Jedlina, Bojszowy Dolne (do ul. Gościnnej).
27 września (wtorek) - Bojszowy Górne (od ul. Gościnnej).
28 września (środa) - Międzyrzecze, Nowe Bojszowy.
29 września (piątek) - Nowe
Bojszowy i Świerczyniec.
Dokończą Gaikową
232 tys. zł przeznaczył powiat na
dokończenie remontu ul. Gaikowej w Bojszowach. Przewiduje
się wykonanie odwodnienia,
krawężników po jednej stronie
drogi oraz położenie nowej nawierzchni. Przypomnijmy, że na
remonty i chodniki przy drogach
powiatowych gmina Bojszowy
wydała dotąd 3,8 mln zł.
zz
W pierwszą niedzielę sierpnia na starorzeczu Wisły w
Jedlinie, które jest łowiskiem Koła PZW Bojszowy,
zorganizowano już po raz
dziewiąty rodzinne spławikowe zawody wędkarskie.
Wzięły w nich udział aż 24
rodziny. Prym przy kijach
wiedli oczywiście ojcowie,
choć nie w każdym przypadku, o czym świadczą
wyniki. Co bardzo ważne każda rodzina coś tam z
wody wyciągnęła, co było
zważone i decydowało o ilości punktów. Pierwsze
miejsce przypadło pani Lucynie Kasperczyk, która
uzyskała 2.640 punktów i
wyprzedziła Elżbietę Lejawę - 1.340 punktów.
Honor ojców uratował
Andrzej Czyrwik, którego
dorobek wyniósł 1.120
punktów. Aż 18 zespołów rodzinnych nagrodzono sprzętem sportowym (ale nie
wędkarskim!!!) i gospodarstwa domowego.
Był też poczęstunek w
formie pysznego ciasta i
kawy. Uczestnicy piknikowego połowu zorganizowanego staraniem Zarządu
Koła byli bardzo zadowoleni i już oczekują na jubileuszowe (dziesiąte) rodzinne
spotkanie na rybach.
rh
Jesienna runda rozgrywek
GTS Bojszowy gra:
11 września (niedziela) w Jastrzębiu z MKS Górnik - godz. 11.00
17 września (sobota) w Bojszowach z LKS Orzeł Mokre godz. 16.00
24 września (sobota) w Imielinie z LKS Pogoń - godz. 16.00
1 października (sobota) w Bojszowach z LKS Sokół Wola - godz. 15.00
8 października (sobota) w Lędzinach z MKS - godz. 15.00
15 paździer. (sobota) w Bojszowach z LKS Nadwiślan Góra - godz. 15.00
22 października (sobota) w Rudzie Śląskiej z GKS Urania - godz. 15.00
29 października (sobota) w Bojszowach z LKS Bełk - godz. 15.00
5 listopada (sobota) w Boguszowicach z KS Górnik - godz. 13.30
12 listopada (sobota) w Bojszowach z LKS Ogrodnik Tychy godz. 13.30
GTS II Bojszowy gra:
10 września (sobota) w Goczałkowicach z LKS - godz. 16.30
18 września (niedziela) w Bojszowach Nowych z LKS Miedźna godz. 16.30
25 września (niedziela) w Studzionce z LKS-em - godz. 16.00
2 października (niedziela) w Bojszowach Nowych z Piastem
Pawłowice - godz. 16.00
8 października (sobota) w Orzeszu z Sokołem - godz. 15.30
16 października (niedziela) w Bojszowach Nowych z ZET-em
Tychy - godz. 15.30
23 października (niedziela) w Piasku z Czarnymi - godz. 15.00
30 października (niedziela) w Bojszowach Nowych z KS Warszowice - godz. 14.00
6 listopada (niedziela) w Jankowicach ze Zniczem - godz. 13.30
11 listopada (piątek) w Bojszowach Nowych z LKS-em Rudołtowice - Ćwiklice - godz. 13.30
Polonia Międzyrzecze gra:
11 września (sobota) w Wiśle Wielkiej o godz. 16.30
18 września (niedziela) w Woszczycach o godz. 16.30
25 września (niedziela) w Międzyrzeczu z Gardawicami o godz. 16.00
2 października (niedziela) w Studzienicach o godz. 16.00
9 października (niedziela) w Międzyrzeczu z Kobiórem o godz. 15.30
16 października (niedziela) w Krzyżowicach o godz. 15.30
23 paździer. (niedziela) w Międzyrzeczu z KTK Tychy o godz. 15.00
30 października (niedziela) w Brzeźcach o godz. 14.00
6 listopada (niedziela) w Międzyrzeczu z Wyrami o godz. 13.30
11 listopada (piątek) w Pszczynie ze Zrywem o godz. 13.30
Strona 16
Nasza Rodnia
Z RODZINNEGO ALBUMU
Wrzesień 2005
NASZE STROJE
Na kiermasz
Rafał Kisała urodził się 13 sierpnia, ważył wówczas 2920 gramów i mierzył
52 cm. Jak mówią rodzice jest spokojnym i grzecznym dzieckiem. Jego ojciec - Dominik jest inżynierem elektrykiem i pracuje w firmie Hager Polo
w tyskiej strefie ekonomicznej, natomiast matka Izabela w administracji
Śląskiej Akademii Medycznej w Ligocie. Wraz z dzieckiem wprowadzili się
18 sierpnia do nowego domu na Dąbrowie w Bojszowach. - Postawiliśmy go
na mojej ojcowiźnie - z dumą podkreśla Andrzej Jęczmyk, dziadek dziecka.
PRAWDZIWE OKAZY
1350 gramów ważył okaz prawdziwka,
który Marian Biela (obok) znalazł na
Świerczyńcu. Noga miała w obwodzie
32 cm, a kapelusz aż 82 cm. Na niewiele mniejszego natrafiła przypadkiem
Mariola Liszka podczas Rajdu Utopców
Downij w Bojszowach
mieli my da wielgi
świynta w parafii: odpust w czyrwcu na św.
Jana Krzciciela i Kiermasz na początku października. Tyn kiermasz
to była rocznica poświęcynio kościoła. To były
już chłodnawe dni, toż
sie trzeja było cieplij
ubrać do kościoła.
Jo jest z lewej. Mom
modro śtofowo kiecka z
plisom i zawiązano zopaska, pisiato, wyszyto w
biołe kwiotki. Łoblecono
mom czorno zilowo jakla
z takimi wyciskanymi
kwiotkami. Jakla jest z
podszywkom, żeby była
cieplejszo. Pleca mom
przyłodziane czyrwonawom tureckom chustom.
Łona mo 320 cyntów na
160, toż jest złożono na
śtyry, żeby lepij grzoła.
Na głowie mom biołe
czepidło wiązane po bojszowsku i czepiec.
Tak samo jak jo łoblecono jest moja somsadka - Milka Francuzowa. Ino łona jest przyodziano chustom - zielonkawym szpigieltuchym. Szpigieltuch abo szpiltuch to jest tako turecko chusta, też wełniano, ino trocha rubszo i bez to cieplejszo.
Łobie się wybiyromy w tyn kiermasz do kościoła na wielko. Boże, żeby się
tyn downiejszy świat wrócił.
Marta Piekorz ur. w roku 1925.
NA STAREJ FOTOGRAFII
W szkole i na wycieczce
Rok 1957 (na dole). Wycieczka pracowników starobieruńskiej Wytwórni Chemicznej do Krakowa. Pod murami Barbakanu do pamiątkowego zdjęcia pozuje 86 wycieczkowiczów -wśród nich rozpoznaliśmy sporo żyjących jeszcze i już
nieżyjących mieszkańców naszej gminy. Poszukajmy swoich.
W klasie drugie dzieci mają 8 - 9 lat.
Na podstawie rozpoznanych twarzy ustalamy, że do zdjęcia pozują roczniki 1925
i 1926. Zdjęcie wykonano więc w 1934
albo 1935 r. W środku grupy nauczyciel
Józef Matuszewicz. W pierwszym rzędzie
rozpoznajemy dziewczynkę w sukience
w kwiatki - to Janina Bula, po mężu Wilk.
Żyje jeszcze i dużo mogłaby powiedzieć
o tym co działo się w bojszowskiej szkole
w latach trzydziestych.
al
We wrześniu jubileuszowe urodziny
obchodzą:
80 lat
Janina Wilk - Bojszowy
Jadwiga Lizurej - Bojszowy
90 lat
Karol Krawczyk - Bojszowy
Nowe