NA DO YNKACH
Transkrypt
NA DO YNKACH
. . Nasza Rodnia Wrzesień 2005 Bojszowy Jedlina Gazeta Gminna WRZESIEŃ 2005 . Międzyrzecze nr 9 (94) . Bojszowy Nowe ISSN 1506-5782 Strona 1 Świerczyniec cena 1 zł NA DOŻYNKACH Wspaniała słoneczna pogoda ściągnęła tłumy na dożynki do Jedliny. Bawiących się tego dnia witały kilkumetrowej wielkości postacie wykonane ze słomy - chłop i baba, czy jak ich nazwano tego dnia Hanys i Stazyjka. Uroczystości rozpoczęły się przed południem mszą św., którą ks. Józef Kupka odprawił w asyście ks. Leona Loski i Andrzeja Maślanki. W homilii powiedział, powołując się na Biblię, że „rolnik jest bardzo blisko Boga”. Zwrócił uwagę, że niemal wszystkie polskie przysłowia związane są z rolnictwem i pogodą. Przypomniał też, by dzielić się chlebem z ubogimi. Po mszy ponad setka rolników wzięło udział w obiedzie dożynkowym. Po południu program na scenie przy boisku i przed nią (okazała się za mała na tańce) rozpoczęli „Bojszowianie”. Wykonali obrzęd przekazania chleba gospodarzowi gminy wójtowi Henrykowi Utracie. Potem przedstawili program, z którym wystąpili na tegorocznych Dniach Kultury Beskidzkiej w Wiśle. Na dożynkowych stoiskach prezentowali się bojszowscy myśliwcy, hodowcy gołębi, pszczelarze i rolnicy. U myśliwych można było zobaczyć żywe zwierzęta - m.in. sokoła oraz inne okazy leśnej fauny. Na stanowisku pszczelarzy tegoroczną nowością były Dokończenie na str. 8 Festyn 25-lecia Występ Kasi Kowalskiej przyciągnął tłumy na festyn z okazji 25-lecia NSZZ Solidarność. Czytaj na str. 4 Nowy rok w szkołach O jedną dziesiątą zmniejszyła się liczba dzieci w gminnych szkołach podstawowych. 1 września naukę rozpoczęło 451 uczniów, w tym 92 w klasach pierwszych. Najliczniejsza jest podstawówka w Bojszowach, ale tu też najwięcej od ubiegłego roku ubyło uczniów. Natomiast w Międzyrzeczu jest ich więcej niż przed rokiem, do największej w szkole klasy pierwszej chodzi 16 uczniów. Na zdjęciu: rozpoczęcie nowego roku w Bojszowach. BAR DYSKOTEKA (dla dorosłych) RESTAURACJA ZAPRASZA STYPY od 35 zł/os. IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE od 60 zł/os. BOJSZOWY NOWE ul. Ruchu Oporu 177 tel. 328 95 47 tel. kom. 0600 450 396 e-mail: [email protected] Strona 2 CO NIESIE CZAS? ALOJZY LYSKO Wybory czy szulerstwo? Wkrótce wybory do Sejmu i do Senatu. Jak się słyszy, wielu mieszkańców naszej gminy zarzeka się, że nie pójdzie do wyborów, bo nie chce przyczyniać się do powstania podobnego szamba, jakim był Sejm minionej kadencji. Może to i słusznie. Tym nie mniej trzeba zwrócić uwagę na jeden fakt: obojętnie, czy pójdzie się głosować, czy nie pójdzie Sejm i Senat i tak będą wybrane, bo w państwie ktoś musi stanowić prawo. Więc... Radzę iść do wyborów, jeśli chcemy lepszego parlamentu. Iść! - ale dokładnie, wnikliwie i z namysłem badać kandydatów i ugrupowania polityczne, z których się oni wywodzą. Bowiem jeśli dowiadujemy się, że w partii X za umieszczenie na pierwszym miejscu na liście kandydaci płacą po 200 tysięcy złotych, jeśli wertujemy gazety i w każdej widzimy lawinę jednych i tych samych twarzy, jeśli na każdej ulicy i placu „pozdra- wiają” nas nachalnie sztucznym uśmiechem jedni i ci sami upudrowani panowie - natychmiast rodzi się pytanie: skąd oni na to mają pieniądze? Wiadomo reklama kosztuje. Media ostrzą sobie apetyty na krociowe zyski, jakie będą miały z armii naiwnych kandydatów, którzy wierzą, że wystarczy siebie wyeksponować ileś razy w gazecie, na bilbordzie lub w telewizji i natychmiast zostanie się posłem czy senatorem. Reklama dużo kosztuje. Skądś te pieniądze trzeba zdobyć. Kto je daje - ten potem bezwzględnie wymaga, czyli uzależnia. Kto głosuje na tak uzależnionego kandydata, bierze udział w szulerstwie a nie w wyborach. Szulerstwie, które takimi właśnie metodami kreuje nowe polityczne szambo. Z nieśmiałością wyznaję, że nie bez wewnętrznych oporów i dosłownie w ostatniej chwili zgodziłem się kandydować do Sejmu z listy Prawa i Sprawie- dliwości (PiS). Zgodziłem się, ale stwierdziłem jasno: - Nie mam pieniędzy na kampanię wyborczą i nie będę zabiegał o ich pozyskanie na jej prowadzenie, bo chcę być niezależnym. Nie chcę też eksponować siebie w mediach, bo to poniżające. Nie chcę składać publicznie obietnic, jaki to jestem „zbawca” i „naprawiacz”. Mogę jedynie zaoferować swoją uczciwość, pracowitość śląską i daną mi od Boga wrażliwość na los bliźnich. Jeśli to wystarczy - to zgadzam się. Kierownictwo PiS-u przyjęło moje stanowisko. W tej sytuacji pragnę poinformować moich P.T. Czytelników, że jestem po raz drugi kandydatem na posła do Sejmu. Moje hasło: „Znacie mnie - nie zawiodę was”. A Wasz odzew? Jeśli Wam odpowiada moja kandydatura - to w dniu głosowania znajdziecie mnie na liście PiS-u w pozycji 5. Kreślę się z szacunkiem Alojzy Wiktor LYSKO Pomaga nie tylko bezrobotnym Od listopada 2004 roku w budynku gimnazjum działa Gminne Centrum Informacji (GCI). Jego powstanie było możliwe dzięki uzyskaniu pieniędzy z Ministerstwa Gospodarki i Pracy (projekt „Pierwsza Praca”). GCI posiada codziennie aktualizowane oferty pracy przesyłane przez pracowników PUP w Tychach, z Młodzieżowego Biura Pracy w Tychach oraz z agencji pracy tymczasowej Adecco, Manpower oraz TempService. Oferty pracy można przeglądać zarówno na stronie internetowej www.gci.bojszowy.pl jak i na gazetce ściennej. Do dyspozycji klientów GCI jest również codzienna prasa (Dziennik Zachodni, Rzeczpospolita oraz Gazeta Wyborcza). GCI w Bojszowach angażuje się w wiele projektów m.in. w organizowanie szkoleń dla bezrobotnych. Dzięki współpracy z MBP w Tychach, PUP w Tychach oraz z kilkoma agencjami pracy tymczasowej GCI pośredniczy w przekazywaniu informacji o projektach realizowanych przez powyższe instytucje. Ponadto GCI oferuje: dostęp do zasobów internetowych i możliwość korzystania ze sprzętu komputerowego w zakresie aktywizacji zawodowej; pomoc w napisaniu dokumentów aplikacyjnych wraz z ich wydrukowaniem (życiorysu, listu motywacyjnego); zbiór zagranicznych ofert pracy. Wszystkie usługi świadczone przez Gminne Centrum Informacji w Bojszowach są bezpłatne. Od listopada do końca sierpnia GCI odwiedziło ponad 2700 osób. Osoby które tu przychodzą głównie przeglądają oferty pracy, piszą i drukują dokumenty aplikacyjne (życiorys i podanie). Natomiast dzieci ze szkół korzystają z komputerów i internetu w celach naukowych. Pracownicy GCI służą pomocą i radą wszystkim, którzy odwiedzą Centrum. W celu sprawniejszego i bardziej skutecznego poszukiwania pracy pracownicy Centrum zapraszają wszystkie bezrobotne osoby do korzystania z oferty. GCI oferuje również szkolenia: a) Planowanie kariery zawodowej b) Najczęściej popełniane błędy w dokumentach aplikacyjnych (cv i list motywacyjny) z uzasadnieniem skuteczności zawartych w nich informacji (niezobowiązujące spotkanie z pracodawcą - możliwość weryfikacji dokumentów słuchaczy) c) Skuteczna prezentacja podczas rozmowy kwalifikacyjnej (niezobowiązujące spotkanie z pracodawcą - możliwość odbycia próbnej rozmowy kwalifikacyjnej). d) Mowa ciała e) Co to jest praca tymczasowa? f) Jak znaleźć dobrą pracę za granicą? Na te szkolenia można się również zapisywać w GCI. Będą one prowadzone przez specjalistów zewnętrznych. mg Gminne Centrum Informacji ul. św. Jana 33a Bojszowy tel. 328 95 59 fax 328 95 59 e-mail: [email protected] www.gci.bojszowy.pl czynne od poniedziałku do soboty w godzinach od 10.00 do 20.00 Szansa (częściowo) wykorzystana Od 4 maja do 6 lipca trwał program Szansa 18 - 24, adresowany do bezrobotnej młodzieży. Program był odpowiedzią na rozdźwięk pomiędzy systemem kształcenia a potrzebami rynku pracy oraz stale rosnący poziom bezrobocia, szczególnie wśród osób młodych liczących od 18 do 24 lat. Program zakładał kształcenie i szkolenie młodzieży bezrobotnej, pozostającej bez pracy i zawodu oraz nie posiadającej umiejętności poruszania się po Wrzesień 2005 Nasza Rodnia współczesnym rynku pracy. Realizowało go Młodzieżowe Biuro Pracy w Tychach, natomiast partnerami były: Powiatowy Urząd Pracy w Tychach, Zakład Doskonalenia Zawodowego w Tychach oraz Gminne Centrum Informacji w Bojszowach. Z gminy Bojszowy w projekcie wzięło udział 10 bezrobotnych, którzy uczęszczali na zajęcia klubu pracy. Miały one przygotować ich do wejścia na rynek pracy. Młodzi bezrobotni uczyli się obsługi kompute- ra oraz zdobywali zawód sprzedawcy, który potrafi obsługiwać kasę fiskalną. Największym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia w klubie pracy. Uczestnicy wysoko ocenili także zajęcia komputerowe. Mają oni nadzieję na wykorzystanie umiejętności zdobytych na zajęciach w przyszłej karierze zawodowej. Wysoko oceniona została również atmosfera prowadzonych zajęć. Po ukończeniu kursu 4 osoby podjęły zatrudnienie. mg Wnioski do 15 września! Stypendia socjalne Pomoc materialna o charakterze socjalnym dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i szkół ponadgimnazjalnych oprócz studentów, zamieszkałych na terenie gminy Bojszowy przydzielana jest z urzędu lub na wniosek, rozpatrywany indywidualnie w trybie Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Pomoc materialna przysługuje uczniom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej, wynikającej z niskich dochodów na osobę w rodzinie tj. poniżej 316 zł netto. Stypendia szkolne mogą być udzielane uczniom w formie: - całkowitego lub częściowego pokrycia kosztów udziału w zajęciach edukacyjnych, w tym wyrównawczych, wykraczających poza zajęcia realizowane w szkole w ramach planu nauczania, a także udziału w zajęciach edukacyjnych realizowanych poza szkołą; - pomocy rzeczowej o charakterze edukacyjnym. Akceptowane będą rachunki dotyczące zakupu podręczników, przyborów szkolnych, instrumentów muzycznych, materiałów do zajęć plastycznych, ubrania do zajęć sportowych, kosztów dojazdu, czesnego i innych przedmiotów niezbędnych do pełnego uczestnictwa w zajęciach o charakterze edukacyjnym. Wnioski o udzielenie stypendium szkolnego należy pobrać w Urzędzie Gminy Bojszowy w pokoju nr 10 lub w sekretariacie. Ostateczny termin składania wniosków upływa z dniem 15 września 2005 r. Po tym ter- minie wnioski nie będą przyjmowane. Prosi się rodziców o dotrzymanie terminu składania rachunków określonego w decyzji administracyjnej wydanej przez Wójta Gminy. Rachunki musza posiadać datę wystawienia przed w/w terminem. Wnioski o udzielenie zasiłku szkolnego mogą być składane w Urzędzie Gminy Bojszowy wielokrotnie w związku z wystąpieniem zdarzeń losowych. Informacji dotyczących stypendium szkolnego udziela Roman Wróbel, tel. 2189366 wew. 125. Powyższe zasady są zgodne z ustawą z dnia 16 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2004 r. Nr 281 poz. 2781) ug Gdzie i jak wybieramy 25 września? Można głosować od godz. 6.00 do 20.00 w dotychczasowych lokalach wyborczych czyli mieszkańcy Bojszów Dolnych (łącznie z ulicą Gościnną) i Jedliny głosują w Szkole Podstawowej w Bojszowach, mieszkańcy Bojszów Górnych (łącznie z ulicą św. Jana) w Urzędzie Gminy. Mieszkańcy Międzyrzecza w szkole podstawowej, a z Bojszów Nowych i Świerczyńca w szkole w Świerczyńcu. Znak x stawiamy obok nazwiska jednego kandydata do sejmu i jednego do senatu. Telefony do Urzędu Gminy Urząd Gminy w Bojszowach pracuje w poniedziałki od 9.00 do 17.00, id od wtorku do piątku od 7.30 do 15.30 Telefon: 21-89-366 Henryk Utrata - wójt, pokój nr 9 adres e-mail: [email protected] Elżbieta Kubeczko - skarbnik, pokój nr 3, telefon wew. 104, adres e-mail: [email protected] Longina Giedwiłło - sekretarz, pokój nr 9 Telefon wew. 103, adres e-mail: [email protected] Józef Drab - kierownik Referatu Architektury, pokój nr 6 Telefon wew. 109, adres e-mail: [email protected] Bronisław Jasiński - kierownik Referatu Ochrony Środowiska, Działalności Gospodarczej, Promocji i Rozwoju, pokój nr 8 Telefon wew. 105, adres e-mail: [email protected] Małgorzata Gembołyś - inspektor Referatu Ochrony Środowiska, Promocji i Rozwoju, pokój nr 8 Telefon wew. 115, adres e-mail: [email protected] Wojciech Boruciński - kierownik Referatu Infrastruktury Technicznej, Społecznej i Edukacji, pokój nr 11 Telefon wew. 106, adres e-mail: [email protected] Roman Horst - inspektor Referatu Infrastruktury Technicznej, Społecznej i Edukacji, pokój nr 10 Telefon wew. 114, adres e-mail: [email protected] Wiesława Król - inspektor Referatu Infrastruktury Technicznej, Społecznej i Edukacji, pokój nr 10 Telefon wew. 124, adres e-mail: [email protected] Roman Wróbel - specjalista ds. Edukacji, nr pokoju: 10 Telefon wew. 125, adres e-mail: [email protected] Edward Niesyto - kierownik Referatu Gospodarki Nieruchomościami i Rolnictwa, pokój nr 5 Telefon wew. 107, adres e-mail: [email protected] Maria Chowaniec - inspektor Referatu Gospodarki Nieruchomościami i Rolnictwa, pokój nr 5, Telefon wew. 117 Leokadia Kucz - zastępca Kierownika USC, pokój nr 12 Telefon wew. 111, adres e-mail: [email protected] Małgorzata Rokowska - inspektor Spraw Obywatelskich, p. nr 12 Telefon wew. 121, adres e-mail: [email protected] Regina Czarnynoga - inspektor ds. podatków, pokój nr 1 Telefon wew. 131, adres e-mail: [email protected] Nasza Rodnia Wrzesień 2005 Strona 3 Dożynkowe nagrody i wyróżnienia Uroczysta sesja dożynkowa odbyła się w historycznym dniu 31 sierpnia. Rozpoczął ją Marek Kumor, przewodniczący rady Gminy. - Różni poeci - powiedział przewodniczący - we wspaniałych strofach mówili o naszym chlebie powszednim. Na torebce jednej z piekarń wyczytałem słowa: „...w mozolnym żniwnym trudzie/Ręce rękom - ludziom ludzie/Dadzą bochen z ziemi wzięty/Bochen chleba - cały święty.” Te strofy dedykuję również w ten historyczny dzień rocznicowy dzień tym, dzięki którym zerwano kajdany, dzięki którym runęły mury, a efekt solidarności zaowocował największym ruchem społecznym i żniwem zmian, aby Polska była Polską. Szanowni Rolnicy i laureaci. Pozwólcie że na wasze ręce złożę życzenia dla wszystkich związanych z pracą na roli, za tę pracę szczególnie ciężką - w mglisty ranek, gorące południe niejednokrotnie w chłodną noc. Niech się wam szczęści w domach, niech plon zawsze będzie obfity, a zadowolenie z pracy towarzyszy wam na co dzień, niech to powiedzenie „Szczęść Boże” was nie opuszcza, a my którzy mamy tu zaszczyt z wami przebywać i wypowiadać codziennie najsłynniejsze słowa chleba naszego powszedniego daj nam Panie - mówimy wam: dziękujemy i Bóg zapłać. Po nim zabrał głos Henryk Utrata, wójt gminy: - To święto należy do tradycji naszej małej ojczyzny. Dlatego należy czcić pracę rolnika. Potem przekazał życzenia na ręce starostów i drużyny dożynkowej. - Dożynki dotyczą - mówił dalej wójt - nie tylko pracy rol- niczej, zbierane są plony na polu kultury, innej działalności. Laureaci Białej Róży i włodarze gminni, to ci którzy zbierają żniwo swojej pracy dla społeczności gminnej, tego co zrobili dla naszej gminy. Jest to czas żniwowania. Jest to także okazja do spotkania z dyplomantami, tymi którzy kończą wyższe uczelnie i piszą prace o Bojszowach. To także jest praca, za którą na sesji dożynkowej chcemy podziękować. Dożynki były okazją by podsumować to, co dzieje się w gminie. - Z przyjemnością chciałbym powiedzieć - kontynuował wójt - że rok 2005 jest dobrym rokiem - stabilizacji finansowej, to co sobie założyliśmy, jest po raz pierwszy wykonalne. Do tej pory było tak, że budżet nam się „nie dopinał”, a dochody były niepewne. Podpisane porozumienia z górnictwem zaowocowało stabilnością budżetu. Dość powiedzieć, że dochody własne w ubiegłym roku wynosiły 12 mln zł, a obecnie jest to 16 - 17 mln zł i są to pieniądze, które z pewnością wpłyną do kasy gminy. Dzięki temu mamy kolejny rok dużych inwestycji - „żniwowania”. Budujemy halę sportową za prawie 7 mln zł, w Świerczyńcu powstają obiekty sportowe za prawie 2 mln zł, kończymy kanalizację w Bojszowach Nowych, co oznacza, że niemal cała gmina będzie skanalizowana. Czwarta inwestycja to realizowany trzeci rok program ograniczenia niskiej emisji, czyli wymiany pieców na ekologiczne, po to by szanować środowisko i naszą małą ojczyznę. Wszystkie te inwestycje są możliwe dzięki dobremu budżetowi. Wójt równocześnie pogratulował zdobycia nagrody przez ośrodek RETO, który funkcjonuje w Bojszowach od kilku lat. - Przebywają w nim osoby leczone od uzależnień. Tam jest edukacja, praca i przywracanie ich społeczeństwu. Jego funkcjonowanie w naszym środowisku świadczy, że jesteśmy tolerancyjni. Ośrodek doskonale wkomponował się w nasze środowisko i dziś jest laureatem „Białej Róży”. Jego działalność jest dla mnie powodem szczególnej satysfakcji - zakończył H. Utrata. Honorowe dyplomy za napisanie prac magisterskich o gminie otrzymali: Katarzyna Blacha za pracę: „Analiza budżetowa gminy Bojszowy w latach 2001 - 2004” (Akademia Ekonomiczna w Katowicach), Joanna Gwóźdź która napisała pracę „Model przeżywania starości w zbiorowości wiejskiej na podstawie mieszkańców gminy Bojszowy”, (Uniwersytet Śląski w Katowicach), Barbara Kolny za „Strategię finansowania placówek oświatowych w gminie Bojszowy”, (Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa w Katowicach), Katarzyna Nowak która broniła pracy pt. „Strategia rozwoju gminy Bojszowy”, (Śląska Wyższa Szkoła Zarządzania w Katowicach), Agnieszka Chmielarska za „Analizę kształtowania się dochodów i wydatków w budżecie gminy na przykładzie gminy Bojszowy”, (Akademia Ekonomiczna w Katowicach) oraz Henryka Zagórska - autorka pracy pt. „Alojzy Lysko - animator kultury ziemi pszczyńskiej. Próba monografii.” obronionej na Uniwersytecie Śląskim. jawiło się w ostatnich latach ponad dwieście nowych. Wyraził życzenie, by ludzie ci „otwarli bramy” i nie dystansowali się od gminnej społeczności. Po spotkaniu poprosiliśmy dwie z wyróżnionych o wypowiedź na temat swoich prac. Katarzyna Blacha analizowała dochody i wydatki gminy. - Gmina dobrze prosperuje - mówi autorka - o czym świadczą duże dochody i liczne inwestycje, które podejmuje - mimo iż w minionych czterech latach dochody nie były stabilne. Korzystne dla Bojszów jest również to, że przybywa im mieszkańców - nie tyle z powodu urodzin, ale tego że przeprowadzają się tu nowi ludzie. Wpływ na poprawę bezpieczeństwa będzie miała na pewno budowana w sąsiedztwie siedziba policji (w Ścierniach). O tym, że gmina dobrze gospodaruje, świadczy właściwie zaplanowany budżet, gdyż nie ma dużych różnic miedzy planem a wykonaniem. Autorka doszła do tego wniosku porównując budżety innych gmin. K. Blacha uważa studia za bardzo przydatne, gdyż dały jej inną perspektywę, pozwoliły inaczej spojrzeć na wiele rzeczy. - Na pewno warto studiować i robić to zaraz po ukończeniu szkoły średniej, gdyż szybciej można znaleźć pracę - mówi. - Interesowała mnie sprawa źródeł dochodu gminy - Agnieszka Chmielarska. - Z mojej pracy wynika, że najwyższe dochody gmina miła z podatku od nieruchomości, a największe wydatki na infrastrukturę, czyli budowę dróg, chodników, oczyszczalnię ścieków... Bojszowy uzyskiwały również wysokie miejsce w rankingach najbardziej gospodarnych gmin, które przeprowadza dziennik „Rzeczpospolita”. Również ona analizował dochodów i wydatków w ostatnich czterech latach. Na tej podstawie stwierdza, że gmina dobrze funkcjonuje. Laureaci konkursu „Biała Róża” Kategoria domy mieszkalne Międzyrzecze: Maria i Ireneusz Boryczka, Bojszowy Dolne: Ewa i Erwin Knopek, Bojszowy Górne Janina i Wiesław Sępioł, Bojszowy Nowe: Janina i Jan Jaromin, Jedlina: Bożena i Mirosław Górkiewicz, Świerczyniec: Bronisława i Jerzy Korus. Kategoria gospodarstwa rolne Międzyrzecze: Stefania i Władysław Wyroba, Bojszowy Dolne: nie przyznano, Bojszowy Górne: Anna i Jan Baron, Bojszowy Nowe: Halina i Józef Francuz, Jedlina: Jadwiga i Jan Sklorz, Świerczyniec: Aniela i Marian Jabłoński, Antoni Lipka. Powiedzieli: Starosta powiatu Piotr Czarnynoga rolnikom gratulował plonów uzyskanych na roli, a władzom plonów w działalności publicznej. - Możecie być dumni z tego - mówił starosta - co osiągacie w Bojszowach, a my w powiecie, jesteśmy dumni, że gmina Bojszowy jest częścią naszego powiatu. Radny sejmiku wojewódzkiego Józef Berger „pochylił czoło” przed gospodarzami. Gratulował wyników osiągniętych w 2005 roku i życzył, aby zrealizowane zostały wszystkie zamierzenia na przyszłość. Natomiast Alojzy Lysko zwrócił uwagę, że w gminie po- Wyróżnione magistrantki: Katarzyna Blacha, Agnieszka Chmielarska, Joanna Gwóźdź, Barbara Kolny, Katarzyna Nowak. Kategoria zakłady usługowe (przedsiębiorstwa prywatne) Międzyrzecze: „HYDROBET” Krystyna i Józef Chrobok, Bojszowy Dolne: Ośrodek RETO Bojszowy, Bojszowy Górne: Blacharstwo pojazdowe „Pomoc drogowa” Katarzyna i Michał Ścierski, Bojszowy Nowe: Zakład Masarski „KORZENIEC” Barbara i Jan Sklorz, Jedlina: nie przyznano, Świerczyniec: „TRANSMEL” Anna i Eugeniusz Tomala. Tegoroczna magistrantka Obroniłam ją na Uniwersytecie szuka obecnie pracy, ale ma z Śląskim (filia w Cieszynie). H. Zagórska mieszka w tym niejaki kłopot, gdyż wszędzie gdzie pytała, potrzebują Woli. - Z panem Alojzym miaosoby z doświadczeniem, a nie łem okazję spotkać się wielotylko po studiach. Mimo to nie krotnie, gdyż pracuję w Gminżałuje zdobytej wiedzy i uwa- nym Ośrodku Kultury w ża, że na pewno się jej przyda. Miedźnej, gdzie jest on czę- To człowiek wybitny - stym gościem. - O nim jest trudno pisać mówi Henryka Zagórska o Alojzym Lysko. - W mojej pracy ma- mówi autorka pracy - bo jest gisterskiej, mimo że liczy 110 niezwykłym człowiekiem, któstron nie byłam w stanie zmie- ry wiele zrobił dla naszej zieścić wszystkiego, czym się zaj- mi. Jego zasługi są niepodwamuje. Początkowo chciałem na- żalne, bo ocalił przed zapopisać monografię, ale zostałam mnieniem - jak Oskar Kolberg zaskoczona ogromem jego do- w XIX wieku - ludowe opowierobku. Gdy zaczęłam go bliżej ści zawarte chociażby w „Dupoznawać musiałem z koniecz- chach i duszkach bojszowności ograniczyć się do działal- skich” czy „Klechdach pszności folklorystycznej oraz pi- czyńskich”. A książka „To byli sarskiej i publicystycznej. Dla- nasi ojcowie” z takim wzruszetego pierwotny tytuł „Alojzy niem opisująca wojenne losy Lysko. Monografia...” musiałem bojszowian, jest mi szczególnie zmienić na „Próba monografii” bliska, bo mój dziadek również i dalej: „Alojzy Lysko - anima- zginął na wojnie w mundurze zz tor kultury ziemi pszczyńskiej”. niemieckiego żołnierza. Strona 4 Wrzesień 2005 Nasza Rodnia Festyn 25 -lecia REKLAMA Według różnych szacunków od 7 do 9 tys. widzów zgromadził festyn zorganizowany 14 sierpnia z okazji 25-lecia NSZZ „Solidarność” kopalni „Piast”. Było ich więcej niż mieszkańców liczy gmina Bojszowy (ok. 6,6 tys.). I nic dziwnego, bo autobusy dowoziły pracowników kopalni z Tychów, Woli i Oświęcimia. Do tej pory największa impreza na terenie gminy odbyła się przed paroma laty, gdy na podobnym kopalnianym festynie występ Stachurskiego w Grofie zgromadził ok. 7 tys. widzów. Niewątpliwie „magnesem” programu był koncert Kasi Kowalskiej. Zaplanowany na godz. 21. koncert rozpoczął się z dziesięciominutowym poślizgiem. Gwiazda, mimo że z budynku klubowego, gdzie się zatrzymała, miała do sceny zaledwie parę kroków, na miejsce podjechała samochodem. Specjalna ochrona, z którą przybyła artystka, ściśle pilnowała do niej dostępu. Zanim skupiona weszła na scenę, dyskretnie uczyniła znak krzyża na piersi i... już ją miało tysiące fanów. Cały koncert śpiewała z zamkniętymi albo przynajmniej przymkniętymi oczyma, to jednak nie przeszkodziło jej zareagować już po pierwszym utworze, gdy zobaczyła małe dzieci przyciśnięte do metalowych barierek tuż przy scenie (ciekawe gdzie byli rodzice?) Nakazała ochronie wpuścić je bliżej sceny, gdzie z kolei co wrażliwsi mogli stracić słuch - dawka decybeli przekraczała zapewne wszelkie normy. Nagłośnienie nie było atutem tego koncertu. Świetna za to okazało się operowanie światłem, które wspomagało dźwięki płynące ze sceny. Piosenkarka w czasie prawie półtoragodzinnego koncertu wykonała bodaj wszystkie swoje ostatnie przeboje, czym wzbudzała aplauz młodej widowni. Mniej byli zapewne zadowoleni fotoreporterzy - ochroniarze po paru minutach zabronili robić zdjęcia gwieździe, a po kolejnym utworze nawet fotografować widownię. Dziwne, bardzo dziwne. Widać artystka ma już dość popularności. Po koncercie na uczestników czekała niespodzianka - był nią pokaz ogni sztucznych. A wcześniej organizatorzy przygotowali liczne atrakcje dla dzieci i dorosłych. Była loteria fantowa, w której można było wygrać m.in. dwutygodniowe wczasy, które ufundowała Nadwiślańska Agencja Turystyczna. Występy kabaretu „Ferajna Makuli”, zespołu New Angels, pokazy zapaśnicze, prezentowała się młodzież z gimnazjum, a mecz pomiędzy reprezentacją kopalni a Urzędu Gminy w Bojszowach zakończył się zdecydowanym zwycięstwem gości 4 : 1. Mimo deszczowego i chłodnego sierpnia tego dnia dopisała piękna pogoda. Nawet nocny powrót z koncertu okazał się tym razem dość bezpieczny ocalały płoty i znaki drogowe. Festyn po raz pierwszy odbył się na boisku GTS-u i było to dobre miejsce. To wymagania menedżera Kasi Kowalskiej nie pozwoliły na zorganizowanie koncertu w Parku Dworskim było tam za mało miejsca, by rozłożyć tej wielkości scenę. Nie było też możliwości dojazdu dla tira, który przywiózł 20 ton sprzętu nagłaśniającego. By odpowiednio przygotować imprezę, należało zapewnić zasilanie o mocy 120 kW. Tym jak i ogro- dzeniem części boiska, drobnym pracami porządkowymi i dbałością o bezpieczeństwo (strażacy) zajęła się gmina. To dobrej współpracy z Urzędem Gminy i jego zaangażowaniu w festyny można zawdzięczać, że co roku gościmy w Bojszowach największe gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej. Przy organizacji festynu pracowali - ze strony kopalni: Augustyn Czarnynoga, Stanisław Szewczyk, Andrzej Ubik, Andrzej Dudys, a Urzędu Gminy: Wiesława Król, Roman Horst i Wojciech Boruciński. Organizowali go: MKZ NSZZ „Solidarność” w KWK „Piast”, KZ NSZZ „Solidarność” Zakładu Górniczych Robót Inwestycyjnych, KZ NSZZ „Solidarność” Zakładu RemontowoProdukcyjnego, KZ NSZZ „Solidarność” Zakładu Zagospodarowania Mienia i Urząd Gminy Bojszowy. zz Nasza Rodnia Wrzesień 2005 A brat poszeł ministrować... - Proszę udzielić mi rozpusty zaczepiła mnie jedna z małoletnich aktorek powątpiewająca, że jestem prawdziwym księdzem. Miała rację. Damian Wróbel w mundurze oficera Wehrmachtu wkracza do domu. Jest wrzesień 1939 rok. Ale żołdacy niemieccy nie budzą jakoś przestrachu bojszowskich panien. Reżyser Józef Kłyk prosi, by z wrzaskiem uciekały z ganku. One owszem biegną, ale ze śmiechem - jak to podlotki. Scena jest krótka, ale kilkakrotnie powtarzana. - Jeszcze nigdy nie grałem tylu dubli - irytuje się Damian. - Zakryjcie buzie chustami - próbuje ratować sytuację Kłyk. 25-lecie „Solidarności” O ROKU ÓW... (Fragmenty pamiętnika z 1980 roku) - Trza ich porachować przekonywała filmowa i prawdziwa żona, czyli Łucja Lysko. I zacząła liczyć aktorów, jacy A to dopiero początek. W kolejce czekają następni aktorzy. - Gdzie jest Wojcieszek? dopytuje się reżyser. Ale nikt ze zgromadzonych go nie widział. - Może poszeł ministrować, bo już wybiła szósta - domyśla się Zbyszek Cichy, który na mszę niestety już nie zdążył. Film też wymaga czasem poświęceń. Sterty strojów walają się po pokojach zabytkowej chałupy bojszowskich Madejowic. - Tu się czuje atmosferę śląskiego domu - mówię. Stoimy z Alojzym Lysko, moim filmowym ojcem w kuchni. Tu będzie kręcona dramatyczna scena pożegnania moich braci z ojcem, który odradza im pójście do powstania. Niech brat wos pożegno - wskazuje na mnie. Milcząco wychodzimy z izby. W innej zrealizowanej już scenie błogosławię maszerujących powstańców. Rodzinna rozmowa. Ulotki na stole, w kącie karabiny. Atmosfera jest ciężka. Chłopcy chcą iść na powstanie. Ojciec się sprzeciwia. Popieram go, ale moi bracia są nie przekonani. To będzie jedna z pierwszych scen filmu. przewinęli się popołudniu przez Madejowe zabudowania. Wyszło - ponad trzydziestu. - Będą musieli tak samo walczyć z niemieckimi farmerami z Teksasu, bo przecież jedni mieszkali obok drugich. Ale konflikty stąd, ze Śląska, zostały przeniesione, tam - może niejako wbrew ich woli. Film w śląskiej części został nakręcony. Pozostała jeszcze do zrobienia cześć związana z Ameryką. Pozyskano m.in. materiał z telewizji Katowice, ilustrujący teksańskie warunki życia. - Zdaję sobie sprawę, że film musi zachować swój rytm, a Ameryka będzie się w nim pojawiała na zasadzie retrospekcji, czyli wspomnień - podkreśla reżyser - na przykład korespondencji między braćmi. Ekipa już umawia się na kolejną dokrętkę. - Józek jo jest gotowy mogymy kryncić i dzisiyj - rzecze Alojz. - Ale jo ni mom jeszcze przygotowanych listów... - odpowiada Józek. - W - Takie listy pisali Ślązacy z Ameryki - Józef Kłyk podaje nam tekst. Zaczynamy czytać. Podobny list otrzyma od brata w Ameryce mój filmowy ojciec, Johann. Zagra go oczywiście nie kto inny, jak Józek. I w ten sposób klamra łącząca losy Ślązaków z obu stron globu zostanie spięta. - Oni będą mili pretensje, czy nawet żal, o te powstania - opowiada filmowiec. środa, czwortek bydzie spokojniyj, bydymy sami - dochodzą do porozumienia. - Wikary może być przy tymu? - pytam. - Jak bydziesz mioł czas... Grzegorz Sztoler (wikary Marcin) W filmie grają też m.in. Tomek Knopek (Wojcieszek), Violetta Opalach (Jana), Grzegorz Zlezarczyk (Klimek), Artur Czarnynoga. Zadbali o bezpieczeństwo Jesienny festiwal Ponad trzydziestu strażaków zabezpieczało festyn z okazji 25-lecia NSZZ „Solidarność” w Bojszowach. Dbali o porządek i bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Wójt gminy składa za pośrednictwem naszego miesięcznika serdeczne podziękowanie wszystkim, którzy poświęcili swój wolny czas. Po raz kolejny strażacy nie zawiedli i z nałożonego zadania wywiązali się należycie. rh Strona 5 Od 10 września do 30 października potrwa w powiecie bieruńsko-lędzińskim festiwal Jesień Organowa. Jest to już szósta edycja tej imprezy. W niedzielę 9 października o godz. 18.00 w kościele p.w. Matki Boskiej Uzdrowienia Chorych w Bojszowach Nowych Magdalena Malec - organy i Katarzyna Helwig-Osuch - skrzypce (Mediolan) wykonają utwory G. Muffata, F. A. Bonportiego, J. E. Eberlina, J. S. Bacha, J. Spetha, G. Tartiniego. Poza Bojszowami koncerty odbędą się w kościołach: 10 września w Bieruniu Starym (św. Bartłomieja), 11 września w Chełmie Śląskim, 18 września w Lędzinach (św. Anny), 25 września w Bieruniu Starym (św. Walentego), 2 października w Nowym Bieruniu, 16 października w Lędzinach (św. Klemensa), 23 października w Hołdunowie (Chrystusa Króla) i 30 października w Imielinie. ip Niedziela 13. stycznia. Każdy sobie radzi jak może Trudno uwierzyć, że to już 38. zima mego życia. Byłoby cudownie, gdyby się powtórzyła choć jedna z lat dziecinnych, kiedy Bojszowy były jeszcze bajką. Teraz Bojszowy wkroczyły w lata osiemdziesiąte, jako dzielnica Tychów, w której żyje kilka tysięcy zapracowanych, zagonionych troskami ludzi. Większość to górnicy trzech kopalń: Ziemowitu w Lędzinach, Piasta w Bieruniu Nowym i Czeczotta we Woli. Sporo mieszkańców, głównie kobiet pracuje w pobliskim „Ergu”, trochę na „Fiacie” przy produkcji samochodów osobowych. Na roli zostało zaledwie kilku. Młodzi nie chcą wiązać przyszłości z ziemią, a jeśli już to ze spółdzielnią produkcyjną istniejącą tu od 1973 roku. Napisałem „zagonionych troskami”, gdyż bojszowiacy, a przypuszczać należy, że tak jest w każdej miejscowości - i po pracy gonią za pieniędzmi. We wsi jest sporo murarzy, którzy po pracy dorabiają. Budują ludziom nowe domy, poszerzają okna, dobudowują piętra, lauby, z chlewów i stodół robią garaże, urządzają łazienki. Za murarzami idą malarze. Liczyłem ich kiedyś. Było ich około 30, bo murarzy można się było doliczyć dobrze pół setki. Sporo jest we wsi mechaników i elektryków. Robią instalacje wodno-kanalizacyjne, elektryczne, naprawiają sprzęt domowy i auta (jest ich około sto). Niemało jest we wsi wyuczonych stolarzy. Dorabiają przy wyrobie okien, drzwi, boazerii, mebli stylowych itp. Coraz więcej po szychcie praktykuje wykwalifikowanych i domorosłych masarzy, którzy po domach zbijają wieprzki i barany i wyrabiają znakomite wyroby wędliniarskie. Mają jeszcze co robić u nas krawcy i szwoczki. Najwięcej jednak ludzi walczy z różnymi sklepowymi niedostatkami przez hodowlę. Bojszowy stały się prawdziwym zagłębiem nutrii, owiec i królików. Każdy sobie radzi jak może, aby się uniezależnić od braków w sklepach. Czwartek 20. marca. Żal Bojszów W ostatnich dniach rozpoczęto prace przy budowie portu węglowego na Wiśle w Biasowicach. Rozbudowujące się już pod Cielmice Tychy, budująca się kopalnia Czeczott na Woli i ten port osaczają Bojszowy. Na jedlińskich stawach trwają prace nad ogromnym zbiornikiem wód kopalnianych, łąki na Gostynią, pola jedlińskie przecina wysoki nasyp kolejowy, spokój odbierają potężne wywrotki, uwijające się przy tych budowach. Żal dawnych Bojszów. Niedziela 23. marca. Dzień wyborów Dziś oddaliśmy głosy na kandydatów na posłów do Sejmu i radnych wojewódzkich. Sporo ludzi głosowało na pisarza Wilhelma Szewczyka. Sobota 19 kwietnia. Polskie wrzody Nowy Sejm wybrał nowy rząd. Ministrem oświaty i wychowania został nikomu nie znany Kruszyński. Czy on uzdrowi polską szkołę? Wątpię. W kraju nie jest dobrze. Na każdym kroku korupcja, cwaniactwo, ogromne marnotrawstwo. Trudno zliczyć, ile tych wrzodów ropieje. Czwartek 1 maja. Święto Pracy Zbiórka w Tychach obok lodowiska. Oczekiwanie na uformowanie pochodu, wysłuchanie przemówienia E. Gierka, potem „parada” przed trybuną. Trochę emocji i po wszystkim. Bezsensowny był ten przemarsz. Brakowało w nim życia, tej dawniejszej radości. I choć zewnętrznie wielu próbowało się uśmiechać, to w sercach ludzi był jakiś smutek. Sobota 3 maja. Ku Polsce W sali strażnicy OSP Józef Kłyk wyświetlił swój film historyczny pt. „Ku Polsce” opowiadający o powstaniach w Bojszowach. Frekwencji przeszła najśmielsze oczekiwania. Przyczynił się do tego ks. Hubert Wieczorke, który po nabożeństwie wieczornym zachęcił do obejrzenia filmu. Sobota 10 maja. Jednym słowem - źle Niespokojnie. Państwa Układu Warszawskiego rzuciły wyzwanie państwom NATO, aby robić wszystko dla utrzymania pokoju. W ostatnim czasie ZSRR zalazł państwom NATO za skórę. Chodzi o Afganistan. Wiele państw Zachodu zrezygnowało z udziału w Olimpiadzie w Moskwie. U nas ściąga się roczniki od 1952. Jednym słowem - źle. Niedziela 18 maja. Nowy kościół Po trzech latach budowy, kierowanej przez ks. Eugeniusza Marcisza poświecono nowy kościół pw. Matki Boskiej Uzdrowienia Chorych w Bojszowach Nowych. Aktu konsekracji dokonał biskup katowicki Herbert Bednorz. Pierwszym proboszczem nowo powstałej parafii został ks. Gerard Gnida rodem z Siemianowic. Niedziela 25 maja. Zielone Świątki w Piekarach Wcześnie rano grupa słuchaczy Technikum Wieczorowego zabrała mnie do samochodu i pojechaliśmy do Piekar na pielgrzymkę. Takich tłumów jeszcze nie widziałem, tylu wzruszeń nie doznałem... Jest w narodzie siła... Ona kiedyś eksploduje. Poniedziałek 26 maja. Zebranie mieszkańców W sali u Węgrzyna w Bojszowach Nowych odbyło się zebraDokończenie na str. 10 -11 Strona 6 Wrzesień 2005 Nasza Rodnia Warto rozważyć Na budowie hali sportowej przy gimnazjum w końcu sierpnia wznoszonbyły żelbetowe słupy konstrukcji nośnej. Rozpoczęto również murowanie ścian wewnętrznych i zewnętrznych. Wywrotki przywożą piasek, by zasypać półtorametrową pustą przestrzeń między fundamentami a poziomem „zero”. We wrześniu podłączona została kanalizacja deszczowa i sanitarna. Ruch na wojewódzkiej Etapami powiat przeprowadza remonty od lat zaniedbanej i dziurawej drogi wojewódzkiej nr 931z Bierunia do Pszczyny. W pierwszych dniach września nową nawierzchnię położono na 400 metrach drogi z Międzyrzecza do Bojszów Nowych. Wcześniej wyrównano asfalt na kilometrowym odcinku od Ścierń do Jajost. Został ogłoszony przetarg na odwodnienie i utwardzenie podłoża na 1,8 km tej drogi (na początkowym odcinku od Ścierń w kierunku Jajost). W czasie wcześniejszego remontu okazało się, że nie posiada na wystarczająco odpornego podłoża, roboty przerwano i postanowiono o wykonaniu 40-centymetrowego betonowej podbudowy. Po jej położeniu do pracy powróci katowicka firma WPRD, która rozpoczęła wiosną remont drogi. W ten sposób odcinek cały odcinek będzie miał nową nawierzchnię. Ogłoszony został również przetarg na dokumentację remontową pięciu mostów znajdujących się na całym odcinku drogi od Ścierń do Pszczyny. Urząd marszałkowski obiecał na wykonanie dokumentacji i odbudowę mostków 2,5 mln zł. zz Komitet Wyborczy PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ Coraz więcej osób kieruje pod adresem gminy proste pytanie: czy nie warto zlikwidować olbrzymich, plastikowych pojemników na surowce wtórne, które oprócz tej podstawowej funkcji miały jeszcze spełniać rolę ogólnodostępnych słupów ogłoszeniowych. Życie pokazało, że korzystają z nich i to w dość dużym procencie mieszkańcy spoza naszej gminy. Zdarzyło się nieraz, że pod taki słup podjeżdża raczej „rasowy” samochód i jego właściciel wyciąga z bagażnika dwa (wielkości siennika) wory, załadowane butelkami i słoikami. Dobrze jeszcze jak pakuje je do wnętrza „zielonego olbrzyma”, a nie zostawia opartych o krawędź pojemnika i znika jak złodziej. Po kilku takich wizytach zapobiegliwych i oszczędnych „centusiów”, pojemnik jest pełny, należy go opróżnić, a to dzieje się na koszt gminy (czytaj: każdego z nas). Dzieje się to w gminie, w której prowadzona jest selektywna zbiórka surowców wtórnych i są one odbierane spod bramy każdej posesji za darmo! Według jeszcze innych warto zrezygnować z tych słupów bezwzględnie, ale dopiero po wyborach! Płotów drewnianych ci u nas coraz mniej, gdzie zatem powiesić reklamę kandydata na posła, senatora, czy prezydenta? A tak - jest miejsca dość. rh Przywrócone kursy Naprawiano Z dniem 1 września br. realizator komunikacji międzygminnej, jakim jest PKS i S Oświęcim przywrócił zawieszone na okres wakacji kursy autobusowe. W naszej gminie zawieszenie takie dotyczyło dwóch linii komunikacyjnych. Zawieszenie to podyktowane było względami zarówno ekonomicznymi, jak i organizacyjnymi zakładu. Nie usprawiedliwiamy w tym miejscu przewoźnika, ale chcemy tylko przypomnieć, że takie rozwiązania stosują od dawna i inni przewoźnicy, w tym przede wszystkim kolej. rh W sierpniu naprawiano dziury na drogach gminnych. Prace wykonywano m.in. na ul. Międzyrzecznej, Bliskiej, Żytniej. Do wyremontowania było ok. 50 m kw. nawierzchni. Nowa kotłownia Została sporządzona dokumentacja na modernizację kotłowni OSP Bojszowy Nowe i byłej agronomówki. Jeszcze w tym miesiącu ogłoszony zostanie przetarg i przewiduje się zakończenie robót przed sezonem zimowym. Zamontowane zostaną dwa piece o mocy 75 kW każdy, które ogrzeją oba budynki. Doskonali strażacy! Nie była przypadkiem doskonała forma bojszowskich strażaków na gminnych zawodach pożarniczych, które odbyły się w czerwcu w Jedlinie. Potwierdzili ją na IV Powiatowych Zawodach Sportowo-Pożarniczych rozegranych 3 września w Imielinie. Ekipy z gminy Bojszowy wygrały w grupie seniorów, kobiet oraz dziewcząt, a w kategorii młodzieżowej zajęły drugie miejsce! Gratulacje! Seniorzy z Bojszów Nowych byli najlepsi w swojej grupie uzyskując 121 punktów, podobnie kobiety z tej samej miejscowości. Natomiast bojszowianki wygrały w konkurencji dziewcząt (wynik - 120 pkt). Chłopcy z drużyny młodzieżowej (również z Bojszów) zajęli drugie miejsce za kolegami z Nowego Bierunia - przegrali zaledwie trzema punktami. W zawodach, które rozegrano w dwóch konkurencjach: ćwiczeń bojowych i sztafecie pożarniczej 7x 50 metrów z przeszkodami udział wzięło 18 drużyn z terenu powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Sędziowała komisja powołana przez komendanta miejskiego PSP w Tychach, a jej przewodniczącym był mł. bryg. Piotr Zastryżny. zz Bojszowianin Mecenas Henryk Śliwiński Twoim i Waszym Posłem! Absolwent Szkoły Podstawowej w Bojszowach, Liceum Ogólnokształcącego w Bieruniu, Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Od czasu ukończenia studiów wyższych związany pracą zawodową z regionem górnośląskim w szeroko rozumianym wymiarze sprawiedliwości. W latach 1980 - 1989 związany z ruchem „SOLIDARNOŚĆ”. Do roku 2001 bezpartyjny. Od 2001 r. członek Prawa i Sprawiedliwości. Założyciel i Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Promocji Inicjatyw Gospodarczych i Społecznych oraz Wspierania Przedsiębiorczości „ETYKA - NIE ZOSTAŁEŚ SAM”. Społecznik i gorący rzecznik sportu masowego i wyczynowego. Były zawodnik i szkoleniowiec oraz dzialacz LKS „FORTUNA” Bojszowy. Dwukrotnie uhonorowany: srebrną i złotą odznaką jubileuszową Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Obenie Prezes Zarządu Klubu Sportowego „RUCH” Chorzów S.S.A. Szanowny Wyborco! W dniu 25 września 2005 r. oddając swój głos na listę nr 6., poz. 14 Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość stajesz się automatycznie bezpośrednim uczestnikiem i realizatorem programu wyborczego naszej partii, którego podstawowym celem jest poprawa poziomu życia naszych Obywateli oraz zaspokojenie głodu prawa i sprawiedliwości w dziesiejszej Polsce. Musimy zrobić wszystko, aby prawo i sprawiedliwość, uczciwość i sumienność, pracowitość oraz odpowiedzialność stały się na nowo spoiwem budującym zasady współżycia oraz normy społeczne w naszym kraju. Henryk Śliwiński Adwokat Lista nr 6 Miejsce nr 14 Razem zrobimy więcej! Razem zrobimy lepiej! Bojszowianin Mecenas Henryk Śliwiński Twoim i Waszym Posłem! Moim kandydatem na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jest Lech Kaczyński Udzielam poparcia kandydatom na senatora: Bronisławowi Korfantemu i Grzegorzowi Szpyrka. o Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość Zapraszamy na stronę internetową: www.pis.org.pl Nasza Rodnia Wrzesień 2005 ROZPROWKI ŚLĄSKIE ALOJZY LYSKO Niy blamujcie się Wto kiedy porachuje te krzywdy, wto kiedy porachuje tych ludzi, co nogle stracili życi pod ziymiom? Czy znojdzie sie taki, kiery bydzie mioł łodwoga to głośno wyryczeć? Szkoda, że już pominął stary Zimnol. Łon by łopedzioł cało prowda, jak sie umiyro na dole. Łon sie cudym uratowoł w 1954 roku na chorzowskij „Barbarze” i jeszcze nom to za życia łopedzioł. To było we niedziela we wieczór. Powiydźcie, co w niedziela we wieczór robi na grubie tysiąc chopa? W niedziela łojcowie som przy rodzinach, a młodzi chopcy zolycom. Kaj to na świecie jest taki porządek, żeby w niedziela tela ludzi przymuszać do roboty? No, ale w Polsce taki porządek był. Basoki katowicki chciały sie przypodobać basokom warszawskim, jak to urobiajom tyn plan sześćletni. Toż zmuszali ludzi do roboty w świątki-piątki, żeby tego wynglo dość miała Warszawa i tyn brat ze Wschodu. Cóż mieli robić śląski bergmony? Spuszczali gowy i... na dół! Wtynczos, w ta niedziela we wieczór mieli już kończyć popołedniowo szychta, a tu wielki larmowani. Ogiyń! Poli sie! Toż wszyscy, jak jedyn pod szyb „Maria”, kaj dopływało świyże powietrze. Drab, drab, drab... - bele sie dostać do tego szybu. Żodyn niy pomedykowoł trocha, kaj bydzie nojlepij uciekać. A tu łoroz powietrze sie łobróciło i łogniowe dymy dopadły ratujących sie pod tym szybym. Pora minut to trwało. Przewracali sie po dwóch, po trzech. Jedni sie do siebie przyklejali jak dzieci do mamy. Konali w mynczarniach. A gymby mieli łotwarte jakby chcieli wołać: Retujcie nos! Chcymy żyć! Jedni by może jeszcze dzisioj żyli, bo młodzi byli - karlusy po dwadzieścia lot. Ale cóż było jim sądzone inaczyj. I tu sie trzeja spytać: - Za kogo łoni wszyscy łoddali życi? Za Polsko! - łodpedziałby ówczesne i dzisiejsze basoki. No, jeśli za Polsko łoddali życi, to czymuż ta Polsko dzisiej tak sie buntoży, jak trzeja dać górnikom emerytury po 25 latach roboty na dole. Czymu? To źle, że cały kroj grzeje sie przy śląskim wynglu, że bogaci tyn kroj? To źle? Trza głośno pedzieć basokom: - Żodnej łaski niy robicie... Żodne to specjalne przywileja. Ksioża pszczyński pynzyje po 25 czystej roboty dołowej dowoł już sto lot tymu! Toż niy blamujcie sie przed światym, ino dejcie górnikom, co sie jim słusznie noleży. Strona 7 Powraca lista Chcemy zweryfikować dane dotyczące dat urodzenia i śmierci górników poległych w XX wieku pochodzących z terenu dzisiejszej gminy Bojszowy. Jeszcze raz apelujemy do rodzin, aby sprawdziły, czy wszystkie dane są prawdziwe. Na ewentualne uwagi czekamy do 15 września br. tel. 21-89-388. Józef Węgrzynek 1876 - 1912 - kop. Nikisch, Franciszek Świergolik 1889 - 1917 - Richtung, Paweł Uszok 1878 - 1920 - Carmer, Michał Knopek 1877 - 1924 - Ferdynand, Karol Mrzyk 1885 1926 - Nikisch, Jan Cichy 1907 1940 - Oheim, Jan Ślosarczyk 1888 - 1946 - Wesoła, Augustyn Borys 1900 - 1954 - Piast, Emanuel Czop 1909 - 1955 - Ziemowit, Józef Bojdoł 1918 - 1965 - Ziemowit, Alojzy Piekorz 1913 - 1966 Piast, Konstanty Skrabarczyk 1922 - 1966 - Ziemowit, Jan Stompor 1950 - 1969 - Ziemowit, Roman Sieradzki 1943 - 1972 - Ziemowit, Andrzej Paszek 1954 1973 - Ziemowit, Arkadiusz Czarnynoga 1934 - 1983 - Piast , Józef Trela 1960 - 2003 - Czeczott. al Jeszcze raz stary kościół Dwa niezwykle cenne zdjęcia dostarczył nam Andrzej Madej z Bojszów Dolnych. Jedno wyraźnie przedstawia stary kościół od strony wsi (z lewej dobrze widoczne groby von Schippów). Drugie, ogromnie wartościowe, bo chyba jedyne takie - pokazuje wnętrze kościoła. Ileż tam widać znajomych szczegółów. Na pierwszym planie: nawa główna. Z lewej barokowy ołtarz Panienki Bojszowskiej z Dzieciątkiem (w sukienkach). W koronie ołtarza (w kole) obraz św. Józefa, po bokach figury św. Piotra i św. Pawła (uratowane; są dziś elementem Stołu Pańskiego). Obok ołtarza Panienki stoi drewniana chrzcielnica zwieńczona grupą figuralną Chrztu Pańskiego. Z prawej ołtarz św. Barbary (w sukience) z tego samego okresu co pierwszy (połowa XVIII wieku). W koronie ołtarza obraz chyba św. Franciszka, a po bokach dwie nierozpoznane figury. Na drugim planie: prezbiterium. U góry duży krzyż, z którym do dziś chodzimy w procesjach. Za krzyżem na beczkowym podniebieniu fresk Trójca Św. Podobną Trójcę Św. proboszcz Spendel dał zrobić jako witraż w oknie nad głównym ołtarzem nowego kościoła. W prezbiterium, po lewej stronie stoją ławki dla najzacniejszych parafian, z prawej znajduje się ołtarz boczny św. Jana Nepomucena ufundowany przez dwór jedliński. Na wprost widać ołtarz główny, tablicowy z obrazem olejnym przedstawiającym Narodzenie Jezusa. Ale pierwotnie ołtarz ten poświęcony był św. Janowi Chrzcicielowi. Na ołtarzu z lewej figura NMP (zachowała się w prywatnych zbiorach), a z prawej figura św. Jana Chrzciciela (zachowała się; jest obecnie w ołtarzu głównym) Przy tabernakulum czuwają dwa Anioły z kandelabrami (też się zachowały, lecz nie są wystawione w kościele). U góry w ołtarzu dwa barokowe (śliczne!) Aniołki Podobno przed pożarem zostały zdemontowane (kto je ma?). Podniebienie prezbiterium wsparte jest na sześciu słupach, na ścianach wiszą malowane stacje Drogi Krzyżowej (gdzie są?). Na granicy nawy i prezbiterium po lewej stronie (od za- krystii) stoi wspaniała ambona z Okiem Opatrzności na szczycie. Jeśli Słowo Boże nie dotarło jednemu czy drugiemu wiernemu do uszu, to owe Oko potrafiło przeniknąć dusze do głębi i dostrzec w nich zło i dobro. Wisi tam wieczna lampa (pamiętamy ją; była kiedyś przed głównym ołtarzem). Wisi tam też powróz do dzwonu-sygnaturki (patrz: mała wieża kościoła). Żal nam tego kościółka. Wprawdzie nikt z obecnych mieszkańców Bojszów już starego kościółka nie pamięta, ale każdemu jest jakoś smutno, że tej cennej pamiątki już nie mamy, że tak głupio ją utraciliśmy. Nadejdzie może dzień, że nasze prawnuki dźwigną relikwię ku nowemu życiu. A nam pozostało jechać do Miedźnej i tam wstąpić do kościółka św. Klemensa, bardzo podobnego do naszego, pomodlić się i ... poczuć się jak u siebie w domu. Panu Madejowi dziękujemy za przechowanie tych zdjęć. Prosimy naszych Czytelników o zgłaszanie swoich ciekawych pamiątek rodzinnych. To nasze wspólne dziedzictwo. Radujmy się nim wspólnie Alojzy Lysko Wrześniowe miana po śląsku 1. Bronci i Idzia 2. Stifa i Wilyma 3. Gregora i Izy 4. Róźle i Lile 5. Dory i Tedziona 6. Beaty i Ojgyna 7. Reginy 8. Paniynki Siywnej, Marany 9. Anielki, Nelci 10. Pulcheryji i Luki 11. Jacoka, Hiacynta 12. Gwidona i Amadeusza 13. Gyny i Jasionka 14. Bernarda i Roksy 15. Albina i Nikodyma 16. Kornela i Cyprka 17. Fronia i Justy 18. Stefy i Funi 19. Janusza 20. Jędrysa i Zeby 21. Matusa 22. Tomy i Achima 23. Linusa i Tekli 24. Gercika i Ruperta 25. Aurelije i Klyofasa 26. Kosmy i Damiana 27. Wicka, Wicynta 28. Wacha i Tymona 29. Michoła i Rafka 30. Wery i Hieronimusa Używajmy przysłów! Jak już wrzesień, to już jesień. Kto we wrześniu żyto sieje, może mieć dobre nadzieje. Na św. Idzi (1.IX) ładnie, śnieg późno spadnie. Św. Idzi nic już w polu nie widzi. Jakie się Narodzenie Panny (8.IX) pokazuje, takich czterdzieści dni zwiastuje. Panna Maria się rodzi (8.IX), jaskółka odchodzi. Na św. Franciszka (17.IX) chłop już w polu nic nie zyska. Jaki dzień św. Michała, taka jesień cała. Św. Michał (29.IX) z ula ostatni plaster wybiera. Pogoda na Mateusza(21.IX) cztery niedziele się nie rusza. Jesień bezdeszczowa - zima wiatrowa. Gdy obrodzą żołędzie, zima złą będzie. Kiedy jarzębina wcześnie opada, ostrą zimę zapowiada. Strona 8 Wrzesień 2005 Nasza Rodnia NA DOŻYNKACH wyplatane ule zwane kószkami używane w pasiekach ekologicznych. Natomiast Sylwia Blacha, Paulina Bratek, Judyta Berner i Celina Czyrwik na stoisku, którego tło stanowił oryginalny bifyj ze starym radiem, częstowały chlebem ze smalcem i ogórkiem. Osiem bochenków chleba rozeszło się w mig. Po występie „Bojszowian” odbył się mecz piłki nożnej między księżami a masorzami z Jedliny. Zwyciężyli ci pierwsi wynikiem 3 : 1. Miał to być rewanż za podobny mecz rozegrany przed pięcioma laty, który również wygrali księża, ale Rolnicy z rodzinami podjęci zostali obiadem Dla „Bojszowian” scena była za mała aż 5 : 1. Do trzech razy sztuka może następnym razem uda się pokonać księży. Mecz dowcipnie i takim zaangażowaniem jakby to były mistrzostwa świa- Kolejnym punktem programu prowadzonego przez Janusza Benesza, był występ zespołu Tyrolia Band, który wykonywał muzykę zgodną ze swoją Chleb ze smalcem i ogórkiem cieszył się dużym powodzeniem ta komentował Marek Kumor. Puchar zdobyty przez księży ci ofiarowali miejscowemu farorzowi czyli ks. Józefowi Kupce. Jan Kasprowski opowiedział nam jak „dobre dwa dni” wraz z Andrzejem Czyrwikiem trudził się nad wykonaniem tej parki. Chciałem zrobić coś innego, jak jest wszędzie. Cztery bele słomy i kilkanaście snopków zostało powiązanych sznurem, oczy wycięte z płyty pilśniowej, wymalowane i przyszyte, ubrania wykonali są z folii, a kapelusz z płyty wiórowej o średnicy 1,5 m - było z nim najwięcej kłopotu, by go umieścić na głowie. Całość jest przymocowana do ziemi przy pomocy stalowych prętów. - Miała być jeszcze fajka i okulary, ale zabrakło czasu - mówi autor pomysłu i wykonawca. Chłop i baba czyli Hanys i Stazyjka Drużyny wystąpiły w następujących składach - masorze: Grzegorz Czarnynoga, Janusz Francuz, Grzegorz Kasperczyk, Adam Czarnynoga, Adam Noga, Łukasz Kucz, Tomasz Ryguła Ryszard Stucke, Krzysztof Opitek, Michał Czyrwik Stanisław Peszyński, Józef Galoch, Gerard Gąsiorczyk Sebastian Liberka i Henryk Kściuczyk. Księża: Marek Noras (z Katowic, a pochodzi z Hołdunowa, był jedynym w reprezentacji księży, który grał również przed pięcioma laty), Leszek Czernecki (rekolekcjonista, pochodzi z Międzyrzecza), Ireneusz Tatura ze Świętochłowic, pochodzi z Rydułtów), Krzysztof Jończyk z Borowej Wsi, pochodzi z Halemby), Michał Chlubek z Rogowa, pochodzi z czerwionki), Mariusz Dołęgowski (z Rybnika, pochodzi z Chorzowa), Wojciech Winkler z Wirku, pochodzi z Bełku), Zenon Latawiec (dyrektor szkoły salezjańskiej ze Świętochłowic) wsparli ich Andrzej Jacaszek, Krzysztof Pietruszka oraz Błażej Kucz, Piotr Łatka, Piotr Kopala, Robert Chrobok, Wojciech Bizacki i Jerzy Kucz. nazwą. Po nich zaprezentowała się grupa „New Romantic”, a na koniec do tańca grał zespół „Fart”. zz Na scenie „Tyrolia Band” Sokół w takim „hełmie” nie jest groźny Najlepsi w szachach W turnieju szachowym rozegranym 2 września w gimnazjum najlepszym okazał się Waldemar Gadowski, który pokonał dwje bieruniaków (z Kopani) Pawła Gąsiorczyka i Izabelę Gąsiorczyk. ... i w skacie! W dożynkowym turnieju skatowym, który odbył się w Jedlinie 2 września wygrał Leonardo Sitko (2345 pkt.) z Międzyrzecza przed Janem Piekorzem z Bojszów (2298 pkt.) i Lucjanem Sitko (2208 pkt.) również z Bojszów. Nasza Rodnia Wrzesień 2005 Mówią laureaci „Białej Róży”: Cieszy nas ogród Bożena i Mirosław Górkiewicz ich dzieci: Barbara, Dawid i Patrycja oraz babcia Rozalia Kotas W przydomowym ogrodzie u Górkiewiczów decyduje żona, bo to mąż chodzi za nią i przycina, przesadza oraz pielęgnuje rośliny. Co roku coś się dokłada, ale czasami jest sprzeczka, gdzie ma rosnąć - opowiadają małżonkowie. Mają o co dbać - na ośmiu arach jest co robić. Rosną tu świerki, sosny, modrzew, wierzby płaczące, różne odmiany tui... jest też oczko wodne z rybkami. Balkon tonie w pelargoniach. Dbają, żeby było kolorowo. Krzewy są kształtowane na jesień, żeby „przybierały”, a nie szły do góry. Ale praca jest codziennie - zwłaszcza przy podlewaniu. Jak chce się mieć ładnie, to trzeba pracować - W ciągu jednego dnia trawy nie Utopce nad Wisłą i Korzyńcem Tegoroczny Rajd Utopców, który odbył się 3 września, miał swą metę tam, gdzie Korzyniec wpada do Wisły. Nad rzeką witał rajdowiczów Alojzy Lysko i przeprowadzał konkurs dla gimnazjalistów, którzy wędrowali z czterech miejscowości. Mieli oni wymienić nazwy lokalne miejc przez które wędrowali, powiedzieć jakie napotkali kapliczki i krzyże, znaleźć „skarb”, wyrecytować fragment wiersza śląskiego poety, rozpoznać bojszowskie duszki, opowiedzieć jedną z legend oraz omówić jakie zagrożenia ekologiczne napotkali po drodze. Oceniany był również ich strój i wygląd a także... umiejętność zabawy. Paterples nie był tak groźny jak o nim mówiono zdąży się wykosić - mówi mąż - bo trzeba iść do roboty. Żeby wszystko podlać zużyć dwie duże beczki. Na szczęście Górkiewicze mają studnię, bo inaczej - jak mówią - by się za wodę nie wypłacili. Ogród uprawiają od zawarcia związku małżeńskiego, czyli od lat 12. Przed domem oryginalna kuta krata z okna przygotowana pod powojnik. - Krata jest po pradziadku, który był kowalem, nazywał się Saternus i miał kuźnię w Jedlinie - mówi pani Bożena. - Cieszy nas to wszystko, co rośnie w ogrodzie - mówią małżonkowie. A pan Mirosław pokazuje jak poprzycina tuje, gdy podrosną, żeby uformować je w łuki. Najwięcej złowili gospodarze Zespół PZW Bojszowy w składzie: Paweł Gruszka, Andrzej Kasperczyk i Grzegorz Kasperczyk zdobył pierwsze miejsce w dożynkowych zawodach wędkarskich, które odbyły się w Jedlinie. Drugie miejsce „wyłowili” przedstawiciele kopalni „Piast”, a trzecie wędkarze reprezentujący Spółkę Wodną. Indywidualnie rekordzistą drużynowych zawodów był Leszek Garbarz z wicemistrzowskiego zespołu kopalni, który złowił ponad 3 kg ryb. Dalsze miejsca w tej nieoficjalnej klasyfikacji zajęli: Grzegorz Kasperczyk, Sylwester Łukaszek, Paweł Gruszka i Czesław Doktor, którzy wyciągnęli z wody od 1,8 do 1,4 kg ryb. W zawodach wystąpiły 22 trzyosobowe drużyny - również spoza gminy. Wędkarze najogólniej nie byli zadowoleni z połowów zdarzało się, że niektórzy w ciągu trzech godzin nie wyciągnęli z wody ani jednej sztuki. O sukcesie mogło decydować losowanie lepszego czy gorszego miejsca, ale nie tylko. Nierzadko na dwóch sąsiadujących ze sobą stanowiskach jeden z wędkarzy miał pełen koszyk ryb, a drugi jedną albo wcale. Wśród startujących tego dnia w zawodach była również jedna kobieta - Elżbieta Musialik (na zdjęciu powyżej). Wędkarstwem zajmuje się od trzech lat i zainteresowania te przejęła od męża i ojca, który przez trzydzieści lat był prezesem koła w Międzyrzeczu. Najczęściej korzysta z łowiska w na Wiśle, gdzie powyżej uj- Strona 9 ścia Gostyni jest już dość czysta woda, a najlepiej łowi jej się na Solinie. Wędkowanie jest dla niej okazją, by dla relaksu i odpoczynku po pracy posiedzieć z wędką w ciszy i spokoju. zz Uczestnicy z różnym powodzeniem radzili sobie z zadaniami, za które otrzymywali punkty. Po ich podliczeniu okazało się, że zwyciężyła zdominowana przez chłopców ekipa ze Świerczyńca, która swój sukces zawdzięczała głównie wiedzy Artura Sapety. Rajd zakończyło ognisko i spotkanie z Paterplesem, który przypłynął Korzyńcem na łodce. zz Zespoły gimnazjalistów uczestniczące w rajdzie - od góry: Świerczyniec, Bojszowy, Międzyrzecze, Bojszowy Nowe Strona 10 Wrzesień 2005 Nasza Rodnia Bojszowscy chłopcy „Groma” Członkowie oddziału „Groma” z grupy „Bojszowy” Dowódca grupy „Bojszowy” Robert Wilk „Błysk”, syn Józefa i Julii z d. Piekorz, ur. 27 III 1913 r. w Bojszowach. W wojsku polskim w latach 1936 -1937. Do wybuchu wojny funkcjonariusz policji państwowej w Katowicach. We wrześniu 1939 r. przedostaje się na terytorium Rumunii. Po powrocie do domu wcielony do Wehrmachtu (1942 - 1943). Od VI do 23 VII 1946 r. d-ca organizacji „WiN” na terenie Bojszów. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. został skazany na 5 lat więzienia. Józef Sosna ps. „Burza”, s. Pawła i Agnieszki z d. Raszka, ur. 19 III 1925 r. w Bojszowach. W Wehrmachcie służył w latach 1943 - 1944. Na terenie Francji dostaje się do niewoli. Po zwolnieniu służy w armii polskiej pod rozkazami gen. Stanisława Maczka. Na początku stycznia 1946 powraca do kraju. Od 6 VII do 23 VII 1946 r. członek organizacji „WiN” na terenie Bojszów. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. został skazany na 5 lat więzienia. „Błysk”, „Burza”, „Huragan”, „Maniek”, „Felek”, „Masorz” „Mały”, „Chudy”, „Paulek” - pod tymi pseudonimami ukrywają się młodzi ludzie z Bojszów i Świerczyńca, którzy równo 59 lat temu, mimo zakończenia wojny, nie złożyli broni. Wstąpili do oddziału zbrojnego dowodzonego przez „Groma”, będącego częścią organizacji niepodległościowej „Wolność i Niezawisłość” (WiN). Współinicjatorem oraz organizatorem tego oddziału działającego na terenie powiatów katowickiego i pszczyńskiego był Henryk Gawron (ps. „Grom”) urodzony w 1920 r. w Szopienicach. Przed wybuchem wojny rozpoczął naukę w zawodzie stolarza w fabryce Szpalaka, a po jej upadku pracował w miejscowej hucie jako pomocnik stolarza. Po wkroczeniu hitlerowców do Szopienic wyjeżdża na teren Generalnej Guberni. W 1940r. wraca do domu. Do sierpnia 1942r. dwukrotnie aresztowany przez Niemców. Przyczyny tych aresztowań do końca nie są jasne. Podczas przesłuchania przez UB Gawron zeznał: „Zauważyłem, że jestem podejrzany u Niemców i postanowiłem wyjechać do Niemiec celem podjęcia pracy. Nie mając dokumentów pracy nie mogłem [jej] podjąć. Po miesiącu przyjechał do mnie ojciec, podjął pracę i zaczął mnie ukrywać. Po przyjeździe do domu do Szopienic w styczniu 1941r. zostałem przez Niemców aresztowany”. Po drugim uwięzieniu Niemcy zaproponowali mu, iż zostanie zwolniony jeśli wstąpi do Wehrmachtu. W armii niemieckiej „służył” tylko 8 dni i zbiegł na teren Francji, gdzie ukrywał się 6 tygodni. Schwytany trafił do karnej kompanii, w której przebywał do grudnia 1943 r. W styczniu 1944r. został przewieziony do więzienia wojskowego w Bemburgu na terenie Niemiec, przebywając w nim do jesieni 1944r. Podczas transportu do Czechosłowacji, przy opuszczaniu pociągu udało mu się zmylić pilnujących żołnieAugustyn Sosna ps. „Felek” (na zdjęciu po lewej) s. Pawła i Agnieszki z d. Raszka, ur. 13 VII 1926 r. w Bojszowach. W Wehrmachcie służył w latach 1944 - 1945. Od 2 VII do 22 VII 1946 r. członek organizacji „WiN” na terenie Bojszów oraz członek grupy wypadowej „Groma”. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. skazany na 10 lat więzienia. Tomasz Wójcik ps. „Huragan” (po prawej z żoną Franciszką z d. Massalska i synem Bolesławem), s. Tomasza i Marii z d. Gwóźdź, ur. 30 V 1898 r. w ZAPRZYSIĘŻENIE My bracia Polacy przysięgamy w imię Boga na honor wzajemnie służyć bratniej organizacji WiN i narodowi Polskiemu do ostatniego tchnienia lub rozwiązania tej organizacji. Przysięgając wiemy, że zdrada będzie karana śmiercią jak i wystąpienie z tej organizacji. Wstępując będę stał nieugięcie na straży granic Państwa Polski Chrześcijańskiej, tak nam dopomóż Bóg, nie cofnę się przed żadnym rozkazem. rzy SS i ponownie zbiec. Do marca 1945r. walczył w partyzantce słowackiej, której oddziały w kwietniu 1945r. wspólnie z wojskami radzieckimi walczyły przeciwko hitlerowcom. Po zakończeniu działań wojennych przydzielony został do jednego z sowieckich obozów jenieckich, miał w nich wyszukiwać członków SS oraz żołnierzy wywiadu. W październiku 1945r. powraca do kraju. Założona przez Gawrona ps. „Grom” organizacja oficjalnie nie wchodziła w struktury ogólnopolskiej WiN, jednak występowanie pod szyldem WiNu nie było dziełem przypadku. Była to przecież największa ogólnopolska organizacja niepodległościowa działająca w konspiracji. W warunkach komunistycznego terroru i walki, istniało społeczne zapotrzebowanie na organizację o charakterze cywilno-obywatelskim. Używanie nazwy organizacji Wolność i Niezawisłość miało ułatwić werbowanie w jej szeregi nowych członków. W październiku 1945r. Gawron został członkiem NSZ na terenie powiatu katowickiego. W pierwszej połowie maja 1946r. zostało ujętych około 40 członków NSZ w tym także Henryk Gawron. Po ucieczce Gawrona z UB i nawiązaniu kontaktu z Emanuelem Bożkiem „Orzeł” (komendant hufca ZHP w Brzezince) w dniu 31 maja 1946r. w Brzezince pow. Katowice, została powołana do życia tajna organizacja Armia Krajowa Polski Podziemnej - Wolność i Bojszowach. Uczestnik powstań śląskich. Od 8 VII do 23 VII 1946 r. członek organizacji „WiN” na terenie Bojszów. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. został skazany na 5 lat więzienia. Biorąc pod uwagę wiek oraz udział w powstaniach śląskich sąd zawiesił wykonanie kary na dwa lata. Niezawisłość, którą zaliczono do tzw. „IX Rejonu WiN”. Po aresztowaniu przez UB Henryk Gawron zeznał iż: [...] w miesiącu maju 1946 z polecenia Bożka Emanuela rozpocząłem organizowanie WiN, gdyż Bożek miał łączność z NSZ w miejscowości Niwka pow. Będzin [i] nosił się z zamiarem organizowania WiN-u z wyłączeniem NSZ oraz podał mi do wiadomości, że w stopniu kpt. pod swoje dowództwo obejmuję 9-ty rejon w pow. pszczyńskim i katowickim. 2 czerwca 1946r. nastąpiło zaprzysiężenie kolejnych członków. Swoim zastępcą mianował „Grom” Jadwigę Mendrok ps. „Jastrząb” . Podstawowym celem organizacji było pozyskiwanie nowych członków, tak, aby stanowiła ona niewielkie kilkuosobowe oddziały zbrojne tworząc zakonspirowaną sieć w miejscowościach powiatu katowickiego i pszczyńskiego, zdolną w szybkim czasie do koncentracji i zbrojnego wystąpienia. W opinii organów bezpieczeństwa podstawowymi celami oddziału „Groma” było: - gromadzenie środków walki orężnej (broń, amunicja) poprzez rozbrajanie wszystkich posiadających broń palną, a w szczególności funkcjonariuszy UB, MO oraz członków PPR, - rozpowszechnianie propagandy i ulotek o treści antypaństwowej przeciwko ustrojowi Polski Ludowej, - czynienie przygotowań do obalenia drogą przemocy państwa polskiego poprzez doko- nywanie gwałtownych zamachów i wprowadzenie chaosu w istniejącym porządku publicznym, - zdobywanie funduszy dla celów organizacyjnych dokonując ataków na instytucje państwowe i spółdzielcze, - przestrzeganie i umacnianie dyscypliny konspiracji. Nowi członkowie organizacji składali przysięgę tylko i wyłącznie przed „Gromem”, który kładł pistolet obok krzyża na stole, a dowódca grupy z określonej miejscowości trzymał jedną rękę na pistolecie, a drugą prawą unosił dwoma palcami do góry, następnie „Grom” lub jego zastępca odczytywał treść przysięgi, której słowa powtarzali nowo przyjęci członkowie, otrzymując jednocześnie pseudonimy. Dowódców grup w poszczególnych miejscowościach obowiązywała następująca treść Prawo jazdy, które Józef Sosna uzyskał w wojsku polskim w Anglii zaprzysiężenia: „Przysięgamy w imię Boga i przyszłej wolności i Niepodległej Rzeczpospolitej Polski, służyć wiernie bratniej Organizacji A.K.P.P. WiN do ostatniego tchnienia i kropli krwi tak nam dopomóż Bóg. Przysięgając wiemy co znaczy program tajnej organizacji A.K.P.P. WiN. Samowolne wystąpienie z A.K.P.P. WiN i zdrada będzie sądem tej organizacji jak najsurowszem wyrokiem. Dla bohaterów wolność i zwycięstwo-dla zdrajców śmierć przysięgając podpisujemy.” W okresie od końca maja do Alfred Jaromin ps. „Maniek”,s. Anny Jaromin, ur. 10 II 1922 r. w Bojszowach. W Wehrmachcie służył w latach 1942 - 1944. W niewoli radzieckiej przebywał do października 1945 r. pracując w tym czasie w fabryce samolotów w Tuszynie k. Moskwy. Do kraju powrócił w listopadzie 1945 r. Od 10 VII do 22 VII członek organizacji „WiN” na terenie Bojszów. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 28 X 1946 r. został skazany na 10 lat więzienia. Nasza Rodnia Wrzesień 2005 końca września 1946 r. „Gromowi” udało się zorganizować na terenie pow. katowickiego jeden oddział w Brzezince, a w pow. pszczyńskim pięć: w Bojszowach, Świerczyńcu, Ćwiklicach, Jankowicach i Lędzinach. Liczebność grup w poszczególnych miejscowościach wynosiła: w Brzezince - 8 członków, w Ćwiklicach - 3, w Jankowicach -7, w Lędzinach - 10. Do grupy Bojszowy należeli: Robert Wilk „Błysk” dowódca (również zastępca „Groma”), Józef Sosna „Burza”, Tomasz Wójcik „Huragan”, Alfred Jaromin „Maniek”, Augustyn Sosna „Felek” - członkowie. Natomiast do grupy „Świerczyniec” należeli: Jerzy Rozkoszny „Masorz” dowódca, Teofil Tatoj „Mały”, Jan Drozdek „Chudy”, Robert Makosz „Paulek”,- członkowie. Zgodnie z założeniami, organizacja dokonywała w pierwszej kolejności zamachów na funkcjonariuszy PPR, UB i MO. Większość akcji przeprowadzała grupa wypadowa „Groma”. 12 lipca 1946r. w Międzyrzeczu zamierzali zastrzelić członka PPR, ale plan się nie powiódł, ponieważ nie zastali go w domu. 16 lipca w Janowie zaatakowali członka PPR, urzędnika Banku Gospodarstwa Krajowego zabierając mu pistolet służbowy oraz mundur wojskowy, na skonfiskowane rzeczy w imieniu „Groma” wystawiono pokwitowanie, a w godzinach wieczornych w celu zdobycia broni opanowali portiernię kopalni „Nikisz” rozbrajając strażników. 19 lipca w Lędzinach pobili członka PPR Tomasza Kątnego sprawującego funkcję wójta gminy, w tym samym dniu sekretarzowi PPR z Hołdunowa Jerzemu Goleskiemu zabrali pistolet i amunicję. 20 lipca w Brzezince zmusili właściciela restauracji Pająka członka PPR do zjedzenia legitymacji partyjnej. 21 lipca w Wesołej pow. Pszczyna funkcjonariuszowi MO Piotrowi Tomiczkowi odebrali mundur wojskowy i czapkę oraz planowali wykonać w tym dniu wyrok śmierci na sekretarzu miejscowej PPR Kazimierzu Spałce, ten jednak zdołał zbiec. 23 lipca zaatakowali posterunek MO w Imielinie usiłując wtargnąć do środka, Członkowie oddziału „Groma” z grupy „Świerczyniec” Jerzy Rozkoszny ps. „Masorz”, „Jurek”, d-ca oddziału, ur. w Ćwiklicach, po rozbiciu oddziału „Groma” przeszedł na teren powiatu cieszyńskiego i był członkiem NSZ, obwodu zachodniego, 7 okręgu pow. cieszyńskiego. Ujawnił się 7 III 1947 r. w PUBP w Cieszynie. Jan Drozdek ps. „Chudy”(na zdjęciu obok), s. Wawrzyńca i Marii z d. Jastrzębska, ur. 24 I 1928 r. w Świerczyńcu. W czasie okupacji posiadacz 4 grupy DVL. Od 4 IX do 26 IX 1946 r. atak został przez milicjantów odparty, a po ściągnięciu posiłków z Pszczyny i Katowic rozpoczęto pościg za oddziałem „Groma”. Natomiast w Dziećkowicach po uprzednim rozbrojeniu strażnika Majątku r. do zgrupowania Rozkosznego dołączają Jan Drozdek „Chudy” i Robert Makosz „Paulek”. Dla tej grupy najważniejszym zadaniem było zbieranie informacji na temat członków PPR, UB i MO za- Strona 11 zamiar obrzucić auto granatami, ale przez okno zauważyłem, że na „pace” samochodu są nieruchome postacie, (później okazało się, że byli to jacyś cywile złapani przez UB) i właściwie pozostała mi tylko Artykuły z „Dziennika Zachodniego” z 1946 r. informowały o zatrzymaniu, szybkim osądzeniu i wykonaniu wyroków śmierci na żołnierzy WiN-u. Drugi z tekstów podaje wyroki jakie otrzymali członkowie WiN-u z Bojszów i Świerczyńca. Państwowego zabrali samochód osobowy i motocykl. W wyniku zastosowania przez UB licznych zasadzek, w drugiej połowie lipca aresztowano 31 członków organizacji w tym min.: Augustyna Sosnę „Felka”, Alfreda Jaromina „Mańka”, Roberta Wilka „Błyska”, Tomasza Wójcika „Huragana”, Józefa Sosnę „Burzę”. Z zasadzek udaje się wymknąć Gawronowi, który na początku sierpnia werbuje do organizacji kolejnych członków min.: Jerzego Rozkosznego „Masorza” i Teofila Tatoja „Małego”. 16 sierpnia grupa (bez Tatoja) wtargnęła do Spółdzielni w Urbanowicach skąd zabrano mienie ruchome, wieczorem tego samego dnia odebrali broń leśniczemu z Cielmic, 19 sierpnia w Chełmie zaatakowali stróża nocnego zabierając mu karabin, 20 sierpnia w Jazdowie rozmundurowali strażnika więziennego Wojciecha Prokszę. 20 sierpnia w zasadzkę UB przygotowaną w Imielinie przez funkcjonariuszy PUBP Pszczyna, Antoniego Barana i Ignacego Zwolińskiego wpadł zastępca „Groma” Wilhelm Sadłocha „Borys”. Obowiązki dowódcy w pow. pszczyńskim przejmuje Jerzy Rozkoszny „Masorz”, udaje się do Świerczyńca, by tam wspólnie z Teofilem Tatojem „Małym” odtworzyć oddział „WiN”-u. Na początku września 1946 mieszkujących okolicę. 14 września w Międzyrzeczu przerwali zabawę taneczną poszukując funkcjonariuszy UB, MO i członków PPR. W drugiej połowie września nastąpiła likwidacja oddziału 16 września aresztowani zostali w Bojszowach Nowych Teofil Tatoj „Mały” i Franciszek Bednorz, który udzielał schronienia, a w Świerczyńcu Robert Makosz „Paulek”. 26 września 1946r. w Ławkach funkcjonariusze UB oto- ucieczka. Do lasu nie zdążyłem dobiec, gdyż zostałem postrzelony z pistoletu maszynowego w obie nogi na wysokości uda. Leżąc w trawie słyszałem zbliżającego się do mnie ubeka, który skoczył mi na klatkę piersiową i kolbą karabinu zaczął okładać ranne nogi. Nie wiem jak by się to skończyło gdyby nie nadbiegł inny i rozkazał zaprzestania bicia. Wrzucili mnie później na samochód i na rynku w Bieruniu Starym chwalili czyli dom Pawła Szczyrby, w którym przebywali Jerzy Rozkoszny „Masorz” i Jan Drozdek „Chudy”. Rozkosznemu udało się zbiec, zaś Szczyrba oraz Drozdek przeszyty serią pistoletu maszynowego zostają schwytani. Jeden z nich tak dzisiaj wspomina tamten dzień: - Kiedy się zorientowaliśmy, że pod dom podjeżdżają samochody UB, na otwarcie ognia było już za późno, miałem jeszcze się, kogo „upolowali”. Tego samego dnia w godzinach popołudniowych znajdowałem się już w podziemiach PUBP w Pszczynie. Chociaż byłem poważnie ranny nie udzielono mi żadnej pomocy. Dopiero pod wieczór zauważył mnie funkcjonariusz NKWD, i zapytał po rosyjsku czy jestem ranny, odpowiedziałem również po rosyjsku, że jestem ranny, on ry- członek organizacji „WiN” na terenie Świerczyńca. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 10 VI 1947 r. został skazany na karę śmierci. Na podstawie amnestii z dn. 22 II 1947 r. karę śmierci zamieniono na 15 lat więzienia. zany na 10 lat więzienia. Na podstawie amnestii z dn. 13 XII 1947 r. karę umorzono. Teofil Tatoj ps. „Mały”, s. Tomasza i Katarzyny, ur. 16 X 1928 r. w Bojszowach Nowych. W czasie okupacji posiadacz 4 grupy DVL. Od 14 VIII do 16 IX 1946 r. członek organizacji „WiN” na terenie Świerczyńca. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 10 VI 1947 r. został ska- Robert Makosz ps. „Paulek”, s. Andrzeja i Marii z d. Pyrlik, ur. 14 III 1927 r. w Świerczyńcu. W czasie okupacji posiadacz 1 grupy DVL. W Wehrmachcie służył w latach 1944 - 1945. Od 1 IX do 25 IX 1946 r. członek organizacji „WiN” na terenie Świerczyńca. Wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 10 VI 1947 r. został skazany na karę śmierci. Na podstawie amnestii z dn. 22 II 1947 r. karę śmierci zamieniono na 15 lat więzienia. cząc na swoich kolegów z UB zmusił ich do przeniesienia mnie na izbę chorych. Po podleczeniu zaczęły się przesłuchania, którym oczywiście towarzyszyło bicie. Ślad jaki mi pozostał po tamtych „rozmowach” to uszkodzone palce prawej ręki, ponieważ tłuczono po nich kolbą pistoletu. Po wyjściu z wiezienia podczas rejestracji w WKR wojskowi proponowali mi wyjazd za granicę w celu rozpracowywania środowisk emigracyjnych, chcieli zrobić ze mnie Tajnego Współpracownika oczywiście się nie zgodziłem i za to min. w 1968r. SB założyło mi teczkę ewidencyjną, ponieważ w dalszym ciągu stanowiłem „zagrożenie dla ustroju państwa polskiego”. Ostatnim akordem działalności zbrojnego ugrupowania „WiN” Henryka Gawrona „Groma” była próba odbudowania organizacji na terenie pow. chrzanowskiego w miejscowości Jeleń. 13 października 1946r. funkcjonariusze MO z Jaworzna aresztowali „Groma”. Henryka Gawrona przesłuchiwał 16 października 1946r. w PUBP w Będzinie Mieczysław Wiśniewski. Gawron przyznał się do wszystkich zarzuconych mu czynów, wliczając w to także kilkanaście napadów rabunkowych z bronią w ręku na osoby cywilne. Nie można jednak wykluczyć, iż „przyznanie się” do rabunków Dokończenie na str. 12 Udzielali schronienia: Franciszek Bednorz s. Pawła i Zofii z d. Dolina, ur. 13 IX 1898 r. w Bojszowach Nowych. W czasie okupacji posiadacz 4 grupy DVL. Za nielegalne posiadanie broni oraz udzielanie schronienia w Bojszowach Nowych członkom nielegalnej organizacji „WiN” wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 10 VI 1947r. został skazany na 11 lat więzienia. Na podstawie amnestii z dn. 22 II 1947 r. wyrok zamieniono na 3 lata więzienia. Paweł Szczyrba s. Michała i Anny, ur. 14 IV 1901 r. w Lędzinach. W czasie okupacji posiadacz 3 grupy DVL. Za udzielenie schronienia członkom organizacji „WiN”, wyrokiem WSR w Katowicach z dn. 10 VI 1947 r. został skazany na 8 lat więzienia. Na podstawie amnestii z dn. 22 II 1947 r. wyrok zamieniono na 4 lata więzienia. Strona 12 Nasza Rodnia Wrzesień 2005 25-lecie „Solidarności” O ROKU ÓW... nie mieszkańców dzielnicy. Jako radny Miejskiej Rady Narodowej w Tychach pokornie przyjmowałem niezliczone żale naszych ludzi: fatalne drogi, nie funkcjonujące telefony, wypadające kursy autobusów, zaniedbana melioracja, rozwydrzona młodzież, marnotrawstwo w RSP, brak towarów w sklepach, wyprzedaż towarów na zapleczach sklepów, brak materiałów budowlanych, niszczejący zamek w Jedlinie, braki chleba, żadnego zainteresowania władz naszą dzielnicą. Gorycz, beznadzieja, apatia... Środa 28 maja. Śmierć proboszcza Dziś między godzinami 4 a 5 nad ranem w Szpitalu Miejskim w Tychach w wieku 70. lat zmarł na serce nasz długoletni proboszcz ks. Maksymilian Siwoń. Gdy wieść dotarła do Bojszów - zabiły dzwony. Była to godz. 10.30. Piątek 30 maja. Czuwanie Wiosenną noc spędziliśmy w kościele wypełnionym ludźmi z Bojszów, Jedliny, Jajost, Bojszów Nowych i Świerczyńca. Ciało zmarłego wystawiono na podniesionym katafalku przed ołtarzem. Modliliśmy się za spokój Jego duszy Sobota 31 maja. Pogrzeb proboszcza Rozpoczął się o godz. 10. Mszę św. żałobną celebrowało 34 księży z okolicznych parafii. Przewodniczył jej biskup pomocniczy ks. Józef Kurpas. Liczne delegacje ze sztandarami. Piękną homilię pożegnalną wygłosił biskup Kurpas - pochodzący z Paniów. „Rzetelny w pracy duszpasterskiej, mądry i rozsądny w słowie i działaniu, ceniony przez zwierzchników, niedoceniany przez parafian, zwalczany przez nielicznych wrogów...” - powiedział. Gdy wynoszono trumnę z kościoła, z nieba lunęła ulewa. Płakało niebo i my. Czwartek 5 czerwca. Boże Ciało Na procesji zadziwiająco dużo ludzi, zwłaszcza mężczyzn. Bojszowscy chłopcy... Dokończenie ze str. 11 zostało wymuszone na Gawronie przez funkcjonariuszy UB. Natomiast w sprawie podległości oddziału mjr. Edwardowi Sroczyńskiemu reprezentującemu „sztab główny”, Gawron zaprzeczył: [...] wyjaśniam, że to wszystko co zeznałem na Sroczyńskiego jest nieprawdą, mówiłem i zeznawałem na niego, ponieważ sądziłem, że podczas prowadzenia śledztwa nie uwierzą mi, że ja nie miałem z nikim żadnych kontaktów [...], również kategorycznie zaprzeczył, iż miałby dopuścić się gwałtu na nieletniej. Kwestia napadów rabunkowych dotyczy niemal wszystkich członków zgrupowania „Groma”. Z relacji żyjących uczestników tamtych wydarzeń „napady rabunkowe” polegały na zbieraniu datków (pieniądze, żywność, odzież) od zamożnych gospodarzy na organizację „WiN”. Zdając sobie sprawę z konsekwencji, jakie poniosłyby osoby udzielające jakiejkolwiek pomocy „bandzie”, nikt z zatrzymanych nie mógł powiedzieć, iż dobrowolnie uzyskał wsparcie od osoby cywilnej. Taka argumentacja poparta zeznaniami świadków stanowiła dla decyzji niezawisłych już sądów podstawę do unieważnienia zarzutów związanych m.in. z zaborem mienia ciążących na większości członków „WiN” [...] a zabór mienia podyktowany był koniecznością utrzymania nielegalnej organizacji [...]. 21 listopada 1946 r. WSR w Katowicach w składzie: mjr Mieczysław Janicki - przewodniczący, ppor. Tadeusz Makowski -asesor, kpr. Aleksander Gładysz - ławnik, w obecności protokolanta, prokurato- ra kpt. Stefana Piotrowskiego i obrońcy z urzędu ppor. Juliana Kajtocha skazał Henryka Gawrona na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia na rzecz Skarbu Państwa. Gawron został rozstrzelany 4 grudnia 1946 r. w Katowicach, pochowany w nieznanym miejscu. Cechą charakterystyczną oddziału zbrojnego „Groma” jest to, iż w całej swej działalności od maja do października 1946r. nie dopuścił się ani jednego zabójstwa na ówczesnych funkcjonariuszach państwa (UB, MO, PPR). Pomimo to ośmiu członków organizacji (Gawron, Sadłocha, Góra, Kruk, Bożek, Szafron, Drozdek i Makosz) zostało skazanych na karę śmierci, z czego pięć wyroków wykonano. W podsumowaniach sporządzanych przez aparat bezpieczeństwa, podkreślano, iż do organizacji „Groma” należały przeważnie osoby, które wywodziły się z ludności śląskiej i służyły w czasie wojny w Wehrmachcie. Zwłaszcza służba w wojsku niemieckim miała dodatkowo wpływać na „bandycki i antydemokratyczny charakter” organizacji. To kolejny dramat mieszkańców Górnego Śląska, kolejny dramat młodych chłopców siłą wcielonych do Wehrmachtu, którzy po powrocie do Polski wstępując w szeregi podziemia niepodległościowego skazywali siebie i swoje rodziny na kolejne lata życia w potępieniu i niepewności. Próbując walczyć z nowym zniewoleniem udowodnili, iż również mieszkańcom Górnego Śląska nie była obojętna przyszłość Polski. Artur Caban Nabożeństwo prowadził nowy ksiądz, podobno doktorant - Józef Kupka. Niewielkim wzrostem, o jasnym pogodnym obliczu, żywym temperamencie, pięknie śpiewający. Mówi się, że to on, a nie ks. Wieczorke będzie nowym proboszczem bojszowskim. A propos: Kiedy pochowie się ciało umrzyka, ludzie pytają: - Po kogo zmarły przyjdzie? U nas stała się rzecz wprost niewiarygodna: Śp. ks. Siwoń „przyszli” po sąsiadkę - p. Skrzecińską. Poniedziałek 30 czerwca. Sesja Miejskiej Rady Narodowej Poprzedziło ją posiedzenie klubu PZPR pod przewodnictwem Mirosława Jaworskiego. Przedyskutowano projekt uchwały o „dalszej intensyfikacji przedsięwzięć organizacyjnych w zakresie działalności ideowo-wychowawczej wśród młodzieży”. Ustalono, kto będzie zabierał głos i w jakiej sprawie. Na sesji referat wygłosił wiceprezydent Tychów, Norbert Janik. Koreferat wygłosiła Maria Gwóźdź - przewodnicząca Komisji Oświaty, Wychowania i Kultury a jednocześnie dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego w Bieruniu. W dyskusji uczestniczyło 6 wyznaczonych radnych. Chciałem i ja zabrać głos „spoza klucza”. Sympatyczne panie z Biura Rady bezradnie rozłożyły ręce: - Teraz już za późno. W tej radzie niewiele już zwojuję. Sobota 19 lipca. Przerwy w pracy czyli strajki W Polsce źle. Podobno w Lublinie i innych miastach ludzie zastrajkowali z powodu beznadziejnego zaopatrzenia w sklepach. Mówi się po cichu, że braki w sklepach wystąpiły z winy moskiewskiej olimpiady, gdzie podobno poszły polskie towary. Poniedziałek. 21 lipca. Wielka woda Od trzech miesięcy leje. Wczesną wiosną ludzi napełniło radością prawdziwe lato. Niestety, od kwietnia zaczęły się deszcze. W lipcu przyszły ulewy. Wiele miast i wsi zostało zalanych. Ponad milion hektarów upraw jest teraz pod wodą. Potrzebne są dwa tygodnie dobrej pogody, żeby pożniwować. Poniedziałek 28 lipca. Coraz gorzej Czeka nas niewesoła przyszłość. Zboża na pniu gniją, ziemniaki też. W sklepach brakuje masła, cukru, mięsa. Całe szczęście jest jeszcze chleb. W kraju niespokojnie. Podobno kilka fabryk w lubelskiem nie pracuje. W dzienniku telewizyjnym po raz pierwszy oficjalnie poinformowano „o przerwach w pracy w niektórych zakładach”. Czego ludzie żądają? Podwyżek płac, poprawy warunków życia, swobód demokratycznych. Piątek 1 sierpnia. Bunt w fabryce Całe Bojszowy i Bieruń naelektryzowane są wieściami z „Ergu”, gdzie pracownicy warsztatu remontowego podnieśli bunt przeciwko niskim płacom. Wszyscy jesteśmy pełni podziwu dla odwagi przywódców robotniczych. Nazwisk nie wymieniam, żeby nikomu nie szkodzić. Czas pokaże, po czyjej stronie była sprawiedliwość. Poniedziałek 18 sierpnia. Stoi Wybrzeże Prace przerwało Wybrzeże: Szczecin, Gdańsk, Gdynia, Elbląg. Dziś w telewizji przemówił Edward Gierek. Wystąpienie było spokojne, rzeczowe. Wszystkie postulaty społeczne mogą być poddane pod dyskusję - powiedział - prócz jednego: ustroju państwa. Od tego wara! To zamach na naszą niepodległość. Coś złego się dzieje, jeśli od przywódcy słyszy się słowa wypowiedziane podniesionym głosem. Wtorek 19 sierpnia. Katastrofa Nad ranem pod Toruniem wydarzyła się tragiczna katastrofa kolejowa. Zderzyły się dwa pociągi. Zginęło 62 ludzi a około 50 jest ciężko rannych. To bolesny cios pogarszający nastroje społeczne. Środa 20 sierpnia. Kiedy Śląsk? Wybrzeże czeka na Śląsk. Kiedy zastrajkują górnicy i hutnicy? Krąży u nas pogłoska, że Zbiornik Goczałkowicki jest otoczony wojskiem, gdyż jakiś szaleniec chciał ponoć zatruć tam wodę. Czwartek 21 sierpnia. Dobre wieści z Watykanu Papież Jan Paweł II w liście do Kościoła w Polsce poparł postulaty strajkujących robotników na Wybrzeżu. Zapewnił, że modli się o pomoc narodowi „w ciężkim zmaganiu się o chleb powszedni, o sprawiedliwość społeczną i zabezpieczenie jego praw do własnego życia”. Niedziela 24 sierpnia. Rząd upadł! Upadł rząd Edwarda Babiucha. Wypędzono z Warszawy całą ekipę ministrów z województwa katowickiego: Szydlaka, Pykę, Szczepańskiego, Wrzaszczyka. Gierek ponownie wystąpił w telewizji i... nie przekonał strajkujących. W uspokojenie nastrojów włączył się prymas Stefan Wyszyński, który z Jasnej Góry nawoływał do rozwagi i odpowiedzialności. Na dzisiejszej mszy proboszcz ks. Józef Kupka odczytał aktualną doktrynę społeczną Kościoła katolickiego w Polsce. Sprowadza się ona do pakietu następujących praw: prawo do Boga, do życia rodzinnego, do chleba, do pracy, do wolności prasy i słowa, do prawdy, do obiektywnego poznania historii i kultury narodowej, do własności indywidualnej, do swobodnego gospodarowania ziemią, do godności osobistej. Niedziela 31 sierpnia. Porozumienia podpisane! Dziś w Stoczni Gdańskiej Lech Wałęsa i wicepremier Wojciech Jagielski podpisali porozumienie zawierające 21 postulatów strajkowych. Najważniejsze to: wolne związki zawodowe, prawo do strajku, wolność słowa, poprawa zarobków, zaopatrzenia, zniesienie cen komercyjnych, wprowadzenie kartek na żywność, obniżenie wieku emerytalnego, 3-letnie urlopy macierzyńskie, wolne od pracy soboty i niedziele. Wtorek 2 września. Ulga w Szczecinie Wicepremier Barcikowski w Szczecinie również podpisał porozumienie z komitetem strajkowym. W kraju ulga. Lecz nie na długo. Wczoraj stanęły kopalnie rybnickie. Dziś na pierwszej zmianie zastrajkowała kopalnia Piast w Bieruniu Nowym. Dyrektora Czesława Gelnera i kilku znienawidzonych urzędników demonstracyjnie wyprowadzono z kopalni. Zaś na Ziemowicie w Lędzinach aż kipi. Wśród gwizdów i okrzyków wyprowadzono za bramę dyrektora kopalni Wiktora Woźniaka. Środa 3 września. W Jastrzębiu też! Dziś o piątej rano podpisano porozumienie w kopalni „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu. Prawie wszystkie postulaty strajkujących zostały uznane: wolne niedziele, przywrócenie ołtarzy św. Barbary w cechowniach, emerytura górnicza po 25 latach pracy pod ziemią i inne. Dokończenie na sąsiedniej stronie Wrzesień 2005 Nasza Rodnia Strona 13 ZABAWY Z MESIEM Wtorek 9 września. Koniec dekady Gierka Jak wielu prorokowało, tak się stało. W piątek wieczorem (5 września) dziennik telewizyjny poinformował o nagłej chorobie serca tow. E. Gierka. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, że pierwszym sekretarzem został Stanisław Kania. Fala strajków rozlała się na całą Polskę. Ostrze niezadowolenia skierowane jest przeciw dyrektorom zakładów, sekretarzom i znienawidzonym pracownikom administracji. W kop. Ziemowit trwa akcja masowego zapisywania się do niezależnych związków zawodowych. Niedziela, 28 września. Radosna Msza św. To, co teraz wywlekają organy ścigania, przekracza ludzką wyobraźnię o złodziejstwie, korupcji, samowoli i innych praktykach partyjnych kacyków. Czeka ich zasłużona kara. Wielu różnymi drogami próbuje uciec z kraju. Słuchałem dziś pierwszej transmitowanej z kościoła św. Krzyża w Warszawie mszy św. Biskup Miziołek wygłosił głęboko poruszającą homilię. Sobota 4 października. Nieurodzaj Pomyka jesień. Noce już chłodne, ale dni jasne, słoneczne. Nie ma w tym roku urodzaju na ziemniaki i buraki cukrowe. Nie będzie więc pasz czyli mięsa i cukru. Z chlebem też może być źle, bo zboża marne. Trzeba żyć skromnie. Czwartek 9 października. Nobel dla Miłosza Rzecz niebywała. Dziś Szwedzka Akademia Nauk przyznała polskiemu poecie Czesławowi Miłoszowi Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Wszyscy pytają: kto to jest Miłosz? czemu go nie znamy? Wiadomo, jako profesor uniwersytetu w Berkeley (USA) nie był w Polsce pupilem władzy. Ale świat wiedział, jaka jest wartość jego poezji. Duma! Niedziela 12 października. Czystki W całej Polsce - czystki. Wyłapuje się wszystkich bonzów, którzy w minionym czasie trzęśli krajem. Teraz okazuje się, że są pospolitymi złodziejami. W naszym województwie zmiana ekipy. Andrzej Żabiński został wojewódzkim sekretarzem partii. W Tychach bez zmian. Beton się trzyma. W kopalni Ziemowit - tak samo. Ale Komitet Robotniczy coraz aktywniejszy. Niedziela 19 października. Znów leje Od tygodnia znów leje. Wyszły z brzegów wszystkie nasze rzeki: Gostyń, Korzyniec, Wisła. Deszcze przerwały siewy i zbiory ziemniaków. Uczniowie „klas lubelskich” zastrajkowali. Domagają się talonów na węgiel i bonów na cukier. Podpisano z nimi porozumienie. Władza z bezradności wszystko teraz podpisuje. Niedziela 25 października. Anarchia Zaistniała nowa siła polityczna NSZZ „Solidarność”. W gospodarce dno i grozi nam całkowity paraliż. Nikt nie chce pracować. Wszyscy strajkują! W życiu społeczno-politycznym istny młyn. Ściera się setki poglądów, jak wyjść z bałaganu. Znachorów tysiące, ale brak dobrego lekarza. Wtorek 4 listopada. Puste sklepy Święta popsuła fatalna pogoda. Deszcz, ziąb. Wśród ludzi panika. W sklepach od kilku dni puste półki. Cokolwiek się pojawi np. ryż, kasza - ludzie natychmiast wykupują. Zaczyna nam zaglądać w oczy głód. Dobrze, że mamy parę worków żyta i młynek do śrutowania. Znajomi uruchomili żarna. Sami mielą i pieką chleb. Jak bardzo potrzebny jest teraz Polsce silny człowiek. Niedziela 23 listopada. Kolejki Obradował Sejm. Jeden z posłów powiedział, że nie ma się co łudzić: magazyny żywnościowe są puste i długo jeszcze będą. To nie rząd chce ukarać społeczeństwo za strajki, tylko brak masy towarowej wpływa na zaopatrzenie. Szaleje spekulacja. W Bojszowach jest jeszcze jako tako. W Katowicach i Tychach - dramat. Kolejki kilometrowe (dosłownie!) po wszystko. Nawet po ocet. Ludzie w kolejkach bez krzty litości i honoru. Wtorek 25 listopada. Kto jest bez winy? Wszyscy strajkują, nikt nie pracuje. Dziesiątki ekip rządowych jeździ po kraju i gasi strajki podpisując kolejne porozumienia. Dojdzie do tego, że ktoś z Warszawy przyjedzie do bojszowskiej spółdzielni i podpisze porozumienie ze spółdzielcami. Ludzie skaczą sobie do gardeł. Wytykają sobie stare i nowe grzechy. A nikt nie jest bez winy. Teraz w Polsce świętych nie ma. Każdego komunizm podeptał i upodlił. Każdego! Czwartek 4 grudnia. Barbórka Będzie długo pamiętana. Tysiące górników i członków ich rodzin w cechowni kop. Ziemowit odwiedził Gość Honorowy biskup Herbert Bednorz. Niebywały entuzjazm. Wzruszające wiersze Józefa Krupińskiego, mądre wystąpienie Ludwika Kapiasa z Bojszów - przedstawiciela załogi. Niech już na zawsze ziści się postulat: „Niedziela jest Boża i nasza”. Alojzy Lysko Zabawy dla dzieci gry i konkursy przygotowane zostały na festyn w „Starej Szkole” w Nowych Bojszowach. Jednym z nich był konkurs florystyczny. - Dzieci otrzymały - opowiedział nam Adam Antosiewicz, dyrektor Śląskiej Giełdy Kwiatowej w Tychach - stanowisko składające się z pojemnika, specjalnej gąbki i do wyboru kwiatów i miały z tego skomponować bukiet. Były kwiaty żółte, czerwone, róże, wrzosy, leder czyli roślina o liściach w kształcie pietruszki, zatrwian, calanchoe... Czasem w układaniu pomagały mamusie, ale widać że dzieci są bardzo chętne i mają zmysł estetyczny, bo wyszły Marcin Żołneczko ułożył piękny bukiet piękne bukiety. W nagrodę dzieci otrzymywały dyplom i mogły zabrać bukiety do domu. - Sztuka polega na tym - objaśniła nam florystka Katarzyna Mamok - żeby bukiet wyglądał ładnie, estetycznie czyli były w nim kwiaty dobrane kolorystycznie. Wiadomo że nie wszystkie kolory można mieszać, są takie które dobrze ze sobą współgrają, są delikatne, ale czasem ładnie wyglądają „ostre”, kontrastowe. To co dzieci dzisiaj zrobiły świadczyły, że mają bujną wyobraźnię, która podpowiadała im odpowiednie rozwiązania i potrafiły się dostosować do wymagań, jakie im się narzuca. - Tak jak we wszystkim również w przypadku bukietów i okolicznościowych wiązanek obowiązuje moda. Obecnie modne są okrągłe. Bardzo ładne wychodzą robione na rdeście z różnymi dodatkami suchymi, naturalnymi i sztucznymi - perełkami, korą kokosową, ratanem czy rafią - to są elementy, które ładnie wyglądają z kwiatami. zz PODZIĘKOWANIE W ubiegłym roku z okazji jubileuszu STAREJ SZKOŁY zorganizowałem plenerową imprezę dla mieszkańców gminy. Festyn był miło wspominany, zwłaszcza przez dzieci, w związku z tym pod hasłem „Wracamy bezpiecznie do szkoły” wspólnie z firmą Mercedes-Benz Sosnowiec zorganizowałem podobną imprezę, która zakończyła się sukcesem. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie wsparcie finansowe, rzeczowe lub logistyczne życzliwych ludzi reprezentujących poważne firmy. W tym miejscu dziękuję właścicielom i decydentom firm:Driver, Castrol, Semmelrock Stein+Design, Dagra, Wimal International, Śląskiej Giełdzie Kwiatowej - Synergia, Dantrans, Saba oraz Wojewódzkiemu Ośrodkowi Ruchu Drogowego w Katowicach, Piekarni Chrobok-Klimczok z Bierunia Starego, Panu Mundkowi za profesjonalizm przy grillu. Specjalne podziękowania składam kierownictwu firmy Mercedes-Benz Sosnowiec za propagowanie wśród dzieci zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz za nieocenioną pomoc finansową, rzeczową i organizacyjną. Wszystkim dzieciakom dziękuję za tłumne uczestnictwo w festynie, a ich rodzicom, że zechcieli z nimi przyjść. Wszystkim sąsiadom, tym bliższym i dalszym, dziękuję za wyrozumiałość. Stara Szkoła, Ryszard Kuchta SUKCES KAPELI Sukcesem zakończył się występ kapeli ludowej zespołu „Bojszowianie”, która na początku lipca zaprezentowała się widzom i słuchaczom XXXVIII Wojewódzkiego Przeglądu Wiejskich Zespołów Artystycznych „Brenna 2005”. W ostatnią niedzielę sierpnia kapela bojszowska jeszcze raz pojawiła się w Brennej, by jako zdobywca II miejsca w tym przeglądzie przypomnieć się widzom. Podczas lipcowego występu w czasie dziesięciu minut zaprezentowali program złożony z pięciu pieśni (utworów). W skład kapeli wchodzą: Wiktor Sporyś - klarnet (kierownik zespołu), akordeoniści: Zygmunt Mozler i Marek Zieliński, dwaj trębacze: Mateusz Kostka i Grzegorz Wietrzny oraz bębnista (oryginalna nazwa perkusisty) Łukasz Szromczyk. Kapeli gratulujemy sukcesu i życzymy kolejnych nagród i wyróżnień. rh CZYSZCZENIE • dywanów • tapicerki - meblowej - samochodowej KRZYSZTOF ŚCIERSKI Bojszowy Nowe ul. Ruchu Oporu 48 tel. 218-94-23 Strona 14 Bieg od Jana do Jana Niemal czterdzieści lat dzieliło najstarszego (rocznik 1963) i najmłodszego (rocznik 2002) uczestnika biegu od Jana do Jana. Zwycięzcą biegu głównego z Bojszów do Jedliny został tradycyjnie Wojciech Borkowy, który przebiegł dystans w 13 minut pokonując Krzysztofa Komanderę i Krzysztofa Szoena. W zawodach rozgrywanych na różnych krótszych dystan- Wrzesień 2005 Nasza Rodnia DAR CHODZENIA!!! Najmłodsza grupa chłopców biegła na 400 metrów sach wzięło udział 47 uczestników. Wyniki biegu: Przedszkolacy: Patrycja Polko, Sara Forreiter, Marcin Blacha; roczniki 1996 i młodsi: Rafał Biolik, Karol Biolik, Tomasz Majchrzak; chłopcy roczniki 1993 - 95: Patryk Stalmach, Dawid Adwentowicz, Michał Kucz; dziewczęta roczniki 1993 - 95: Aleksandra Piekorz, Małgorzata Fuchs, Magdalena Piekorz; chłopcy roczniki 1990 - 92 Mateusz Tomala, Krzysztof Piekorz, Łukasz Piekorz, dziewczęta roczniki 1990 - 92: Elżbieta Wiśniowska, Monika Mańkowska, Brygida Janos. zz Obok - nagrodzeni uczestnicy biegu dożynkowego„Od Jana do Jana” Zamiast obozu ZAKŁAD USŁUGOWY CZYSZCZENIE PIERZA PRZERABIANIE PIERZYN NA KOŁDRY I PODUSZKI WOLA ul. Kwiatowa 3 CZYNNY: PONIEDZ., ŚRODA PIĄTEK godz. 15 - 19 tel. 21-19-428 Hurtownia Mineral - Dan Nie dojdzie niestety do skutku zapowiadany wspólny obóz szkoleniowo-wypoczynkowy strażaków z naszego powiatu ze strażakami z Bawarii. Wina leży po stronie niemieckiej. Sprawa rozbiła się o sposób i źródło finansowania. Nie oznacza to jednak, że do sprawy nie powróci się w roku następnym. Póki co dla młodych „fojermanów” z powiatu zorganizowana zostanie dwudniowa wycieczka z zakwaterowaniem w ośrodku harcerskim w Jaworzu koło Bielska. Dojdzie ona do skutku w dniach 9 - 11 września. Program dwuipółdniowego pobytu jest urozmaicony i sądzić należy, że jego uczestnicy (po pięciu z każdej jednostki OSP z terenu powiatu) nie będą się nudzili. rh OKNA I DRZWI zaprasza Z PCV Piwo Soki Napoje Wody mineralne Papierosy I ALUMINIUM sprzedaż i montaż szeroki asortyment NISKIE CENY Bojszowy ul. Stalmacha 31 Czynne: pon. - pt. 8 - 16 sobota 8 - 13 Sprzedaż również detaliczna Kazimierz Zimnol Bojszowy ul. Jedlińska 63 tel. 21- 89 - 511 - RATY !!! promocja !!! - do 30 % taniej - Nasz syn, Paweł Kowalik jest wspaniałym młodym człowiekiem, którego w wieku 17-u lat dotknęła nowotworowa choroba kości. Nowotwór zaatakował prawą nogę, którą lekarze niestety musieli amputować. Wzywamy ludzi dobrej woli o pomoc i szansę dla Pawła, aby mógł powrócić do normalnego życia, do rzeczywistości swoich rówieśników. Ratunkiem jest „inteligentna” bioproteza nogi, która kosztuje 47.000 PLN. Rodzice z całego serca proszą o pomoc. Fundacja na Rzecz Osób Niewidomych i Niepełnosprawnych„Pomóż i Ty”, 81-535 Gdynia, ul.Płocka 5A, tel./fax (058) 663-81-41 Nr konta na które prosimy dokonywać wpłat: Millennium 63 1160 2202 0000 0000 2920 6273 z dopiskiem „Na bioprotezę nogi dla Pawła Kowalika” Festyn na zakończenie 30 sierpnia odbył się festyn dla wszystkich dzieci, które podczas wakacji uczęszczały na zajęcia w świetlicach w naszej gminie. Festyn został zorganizowany przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Gminną Bibliotekę Publiczną w Bojszowach. 60 uczestników bawiło się przy muzyce w świetlicy w Świerczyńcu, opiekunowie zorganizowali szereg zabaw ruchowych, oprawą muzyczną zaopiekował się Łukasz Żurański. Poczęstunek z grilla zapewnił Stanisław Burakowski, a napoje Grzegorz Kasperczyk. Na zakończenie każdy uczestnik otrzymał dyplom oraz nagrodę za uczestnictwo w Wakacyjnej Olimpiadzie Sportowej, która odbyła się podczas wakacji. Nagrody ufundował wójt Gminy Henryk Utrata. iw Poszukuję GAŚNICE działki przeglądy legalizacja INSTRUKCJE znaki BHP 2 i p.poż. od 2000 m Rogalski Leszek w Świerczyńcu „Serwis p.poż.” lub Bojszowach Bojszowy Nowych ul. Jedlińska 13 tel. 0 694 48 46 10 tel. 218-98-51 budowlanej Nasza Rodnia Wrzesień 2005 Strona 15 SPORT Rodzinnie na rybach Udany początek sezonu GTS Bojszowy wraz z Pniówkiem i Bełkiem z równą ilością punktów przewodzi w swojej grupie klasy okręgowej. W rozegranym 3 września meczu bojszowianie zremisowali 1 : 1 z Krupińskim Suszec. Natomiast kibice mogli oglądać zespół w Bojszowach 27 sierpnia w meczu z Iskrą Pszczyna. Zdecydowana przewaga w polu, gra na połowie przeciwnika i brak skuteczności w ataku - taki przebieg miał ten mecz. Rywal nie był wymagający, ale skutecznie torpedował wszelkie wysiłki bojszowian. Dopiero na pięć minut przed końcem spotkania Sebastian Idczak podał Michałowi Pyrlikowi (przed dziesięcioma minutami wszedł do gry), a ten umieścił piłkę w siatce pszczynian. Kibice odetchnęli z ulgą! - Wygrywamy mecze, ale indolencja strzelecka jest ogromna - skomentował dla nas na gorąco spotkanie trener Andrzej Wilk. - Do gry nie mam pretensji, bo gdyby policzyć posiadanie piłki, to co najmniej w 3/4 była po naszej stronie. Waż- Idczak podał Pyrlikowi, a ten nie dał szans bramkarzowi Iskry ne że wygraliśmy, a to co jest wadliwe, musimy poprawić. Poprawić trzeba zatem skuteczność. - Chłopcy są zaangażowani - powiedział trener chcą wygrywać, tylko brak wykończenia. Lepiej się nam gra z bardziej wymagającymi dru- żynami - pokonaliśmy na wyjeździe Bieruń i Ornontowice, które „idą na awans”, a zremisowaliśmy z Pawłowicami. Jesteśmy teraz w trudnej sytuacji faworyta. Słabsi przyjeżdżają do nas i bronią się, a jak nie strzelimy w pół godzinie albo pierwszej połowie bramki, to coraz gorzej się gra - mija 10, 20 minuta, nie ma bramki, a wszyscy liczą, że ten mecz wygramy, bo to jest „tylko” Pszczyna - nie obrażając przeciwnika. Choćbyśmy zawsze wygrywali jedną bramką, to będzie dobrze! - zakończył A. Wilk. Niemal trzystu zawodników w dziesięciu zespołach, od młodszych trampkarzy do oldbojów - tylu podopiecznych ma Bojszowskie Towarzystwo Sportowe. - Naszym celem - mówi Czesław Kłyk, prezes GTS-u - jest propagowanie sportu w całej gminie, nie tylko w Bojszowach. Dlatego chcemy, by w każdej miejscowości była drużyna. Oprócz klasy okręgowej, w której występują seniorzy, jest jeszcze zespół A-klasy (seniorzy), trzy zespoły w lidze juniorów z Bojszów, Jedliny i Świerczyńca. Trampkarze starsi z Bojszów i Świerczyńca oraz trampkarze młodsi z Bojszów. Do tego zespół Dinozaurów trenują w Nowych Bojszowach. Ostatnio doszedł kolejny zespół - w Jedlinie. Dodajmy do tego obrazu piłkarstwa w gminie jeszcze Polonię Międzyrzecze, która znajduje się poza GTS-em, ale również dofinansowana jest z gminnych funduszy. - Młodzież mamy czasami zakompleksioną - ocenia Cz. Kłyk - bo są tacy, którzy nie chcą iść do pierwszej drużyny. Inni zaś obrażają się, że nie zostają powołani do składu. Polityka trenera jest natomiast taka, iż podstawowym warunkiem udziału w grze jest obecność na treningach, a potem wyniki - prezes tłu- maczy poczynania Andrzeja Wilka. Kibice czasem narzekają, że trener za późno robi zmiany, czy też, że na każdym meczu jest inny skład. - Ale jak ma szeroki wybór zawodników (w kadrze są 22 osoby), to trzeba każdemu dać szansę - mówi Cz. Kłyk. - Jeżeli zawodnik zagrał mecz, a nie spełnił roli, jaką wyznaczył mu trener, to zostawia go na ławce. Dlatego każdy mecz jest inny. Atutem trenera jest to, że „ma z czego wybierać”, a z ławki rezerwowych wchodzi do gry zawodnik, który jest lepszy od tych, którzy grają - tak jak w najlepszych zespołach światowych. On „ciągnie” drużynę, wnosi coś nowego. Tak było, gdy Andrzej Wyroba wszedł w meczu z Górą i strzelił trzecią, decydującą bramkę. Kibice chcieliby, żeby grali najlepsi, ale nie da się określić, kto w danym tygodniu jest najlepszy. Trener dużo czasu poświę- ca zawodnikom. Ci, którzy nie mają czasu po południu, mogą przyjść na trening przed południem. „Złapał” dobry kontakt z zawodnikami; jest wymagający, ale konsekwentny. Gdy któryś z piłkarzy zbyt sobie poluzuje, to nie trafia do składu. Został wybrana przez zawodników Rada Drużyny - tworzą ją: Łukasz Doktor, Sebastian Idczak, Marcin Bereza. Ze wszystkimi problemami zgłaszają się do trenera lub prezesa. Na pytanie o inne dyscypliny sportowe, które mógłby prowadzić GTS - prezes odpowiada: - Nie mamy bazy, czyli odpowiednich obiektów sportowych (jest jeszcze tylko zespół trenujący samoobronę w Świerczyńcu). I zaraz dodaje: - Do tego trzeba również ludzi. W Bojszowach jest taki fanatyk sportu jak Grzegorz Tomala i ma efekty (biegacze i chodziarze). Ale to dzięki temu, że poświęca swój wolny czas i dużo pracuje z uczniami. Jak będzie hala spor- towa w Bojszowach, to marzy mi się, by reaktywować drużynę siatkówki. Ale aby mieć zespół na poziomie, trzeba zaczynać treningi już w szkole podstawowej i kontynuować w gimnazjum - kończy Cz. Kłyk. zz „Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy w Bojszowach. Wykonanie: Wydawnictwo Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny. Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa 35, 43 - 220 BOJSZOWY, tel. 218-93-66. poczta elektroniczna: [email protected] Nakład: 1200 egz. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów. SEGREGACJA ODPADÓW Nowy sezon GTS-u Pierwszy zespół GTS-u tworzą: Marcin Bereza, Łukasz Doktor, Sebastian Gniza, Łukasz Gepfert, Sebastian Idczak, Sławomir Kociszewski, Mateusz Kostka, Łukasz Kucz, Damian Nyga, Damian Odrobiński, Sławomir Odrobiński, Tomasz Pałka, Michał Pyrlik, Bronisław Rokowski, Michał Rokowski, Krzysztof Skiba, Robert Sojka, Dariusz Stencel, Rafał Szymoszek, Krzysztof Śmiłowski, Wojciech Wróbel i Andrzej Wyroba. 26 września (pon.) - Jedlina, Bojszowy Dolne (do ul. Gościnnej). 27 września (wtorek) - Bojszowy Górne (od ul. Gościnnej). 28 września (środa) - Międzyrzecze, Nowe Bojszowy. 29 września (piątek) - Nowe Bojszowy i Świerczyniec. Dokończą Gaikową 232 tys. zł przeznaczył powiat na dokończenie remontu ul. Gaikowej w Bojszowach. Przewiduje się wykonanie odwodnienia, krawężników po jednej stronie drogi oraz położenie nowej nawierzchni. Przypomnijmy, że na remonty i chodniki przy drogach powiatowych gmina Bojszowy wydała dotąd 3,8 mln zł. zz W pierwszą niedzielę sierpnia na starorzeczu Wisły w Jedlinie, które jest łowiskiem Koła PZW Bojszowy, zorganizowano już po raz dziewiąty rodzinne spławikowe zawody wędkarskie. Wzięły w nich udział aż 24 rodziny. Prym przy kijach wiedli oczywiście ojcowie, choć nie w każdym przypadku, o czym świadczą wyniki. Co bardzo ważne każda rodzina coś tam z wody wyciągnęła, co było zważone i decydowało o ilości punktów. Pierwsze miejsce przypadło pani Lucynie Kasperczyk, która uzyskała 2.640 punktów i wyprzedziła Elżbietę Lejawę - 1.340 punktów. Honor ojców uratował Andrzej Czyrwik, którego dorobek wyniósł 1.120 punktów. Aż 18 zespołów rodzinnych nagrodzono sprzętem sportowym (ale nie wędkarskim!!!) i gospodarstwa domowego. Był też poczęstunek w formie pysznego ciasta i kawy. Uczestnicy piknikowego połowu zorganizowanego staraniem Zarządu Koła byli bardzo zadowoleni i już oczekują na jubileuszowe (dziesiąte) rodzinne spotkanie na rybach. rh Jesienna runda rozgrywek GTS Bojszowy gra: 11 września (niedziela) w Jastrzębiu z MKS Górnik - godz. 11.00 17 września (sobota) w Bojszowach z LKS Orzeł Mokre godz. 16.00 24 września (sobota) w Imielinie z LKS Pogoń - godz. 16.00 1 października (sobota) w Bojszowach z LKS Sokół Wola - godz. 15.00 8 października (sobota) w Lędzinach z MKS - godz. 15.00 15 paździer. (sobota) w Bojszowach z LKS Nadwiślan Góra - godz. 15.00 22 października (sobota) w Rudzie Śląskiej z GKS Urania - godz. 15.00 29 października (sobota) w Bojszowach z LKS Bełk - godz. 15.00 5 listopada (sobota) w Boguszowicach z KS Górnik - godz. 13.30 12 listopada (sobota) w Bojszowach z LKS Ogrodnik Tychy godz. 13.30 GTS II Bojszowy gra: 10 września (sobota) w Goczałkowicach z LKS - godz. 16.30 18 września (niedziela) w Bojszowach Nowych z LKS Miedźna godz. 16.30 25 września (niedziela) w Studzionce z LKS-em - godz. 16.00 2 października (niedziela) w Bojszowach Nowych z Piastem Pawłowice - godz. 16.00 8 października (sobota) w Orzeszu z Sokołem - godz. 15.30 16 października (niedziela) w Bojszowach Nowych z ZET-em Tychy - godz. 15.30 23 października (niedziela) w Piasku z Czarnymi - godz. 15.00 30 października (niedziela) w Bojszowach Nowych z KS Warszowice - godz. 14.00 6 listopada (niedziela) w Jankowicach ze Zniczem - godz. 13.30 11 listopada (piątek) w Bojszowach Nowych z LKS-em Rudołtowice - Ćwiklice - godz. 13.30 Polonia Międzyrzecze gra: 11 września (sobota) w Wiśle Wielkiej o godz. 16.30 18 września (niedziela) w Woszczycach o godz. 16.30 25 września (niedziela) w Międzyrzeczu z Gardawicami o godz. 16.00 2 października (niedziela) w Studzienicach o godz. 16.00 9 października (niedziela) w Międzyrzeczu z Kobiórem o godz. 15.30 16 października (niedziela) w Krzyżowicach o godz. 15.30 23 paździer. (niedziela) w Międzyrzeczu z KTK Tychy o godz. 15.00 30 października (niedziela) w Brzeźcach o godz. 14.00 6 listopada (niedziela) w Międzyrzeczu z Wyrami o godz. 13.30 11 listopada (piątek) w Pszczynie ze Zrywem o godz. 13.30 Strona 16 Nasza Rodnia Z RODZINNEGO ALBUMU Wrzesień 2005 NASZE STROJE Na kiermasz Rafał Kisała urodził się 13 sierpnia, ważył wówczas 2920 gramów i mierzył 52 cm. Jak mówią rodzice jest spokojnym i grzecznym dzieckiem. Jego ojciec - Dominik jest inżynierem elektrykiem i pracuje w firmie Hager Polo w tyskiej strefie ekonomicznej, natomiast matka Izabela w administracji Śląskiej Akademii Medycznej w Ligocie. Wraz z dzieckiem wprowadzili się 18 sierpnia do nowego domu na Dąbrowie w Bojszowach. - Postawiliśmy go na mojej ojcowiźnie - z dumą podkreśla Andrzej Jęczmyk, dziadek dziecka. PRAWDZIWE OKAZY 1350 gramów ważył okaz prawdziwka, który Marian Biela (obok) znalazł na Świerczyńcu. Noga miała w obwodzie 32 cm, a kapelusz aż 82 cm. Na niewiele mniejszego natrafiła przypadkiem Mariola Liszka podczas Rajdu Utopców Downij w Bojszowach mieli my da wielgi świynta w parafii: odpust w czyrwcu na św. Jana Krzciciela i Kiermasz na początku października. Tyn kiermasz to była rocznica poświęcynio kościoła. To były już chłodnawe dni, toż sie trzeja było cieplij ubrać do kościoła. Jo jest z lewej. Mom modro śtofowo kiecka z plisom i zawiązano zopaska, pisiato, wyszyto w biołe kwiotki. Łoblecono mom czorno zilowo jakla z takimi wyciskanymi kwiotkami. Jakla jest z podszywkom, żeby była cieplejszo. Pleca mom przyłodziane czyrwonawom tureckom chustom. Łona mo 320 cyntów na 160, toż jest złożono na śtyry, żeby lepij grzoła. Na głowie mom biołe czepidło wiązane po bojszowsku i czepiec. Tak samo jak jo łoblecono jest moja somsadka - Milka Francuzowa. Ino łona jest przyodziano chustom - zielonkawym szpigieltuchym. Szpigieltuch abo szpiltuch to jest tako turecko chusta, też wełniano, ino trocha rubszo i bez to cieplejszo. Łobie się wybiyromy w tyn kiermasz do kościoła na wielko. Boże, żeby się tyn downiejszy świat wrócił. Marta Piekorz ur. w roku 1925. NA STAREJ FOTOGRAFII W szkole i na wycieczce Rok 1957 (na dole). Wycieczka pracowników starobieruńskiej Wytwórni Chemicznej do Krakowa. Pod murami Barbakanu do pamiątkowego zdjęcia pozuje 86 wycieczkowiczów -wśród nich rozpoznaliśmy sporo żyjących jeszcze i już nieżyjących mieszkańców naszej gminy. Poszukajmy swoich. W klasie drugie dzieci mają 8 - 9 lat. Na podstawie rozpoznanych twarzy ustalamy, że do zdjęcia pozują roczniki 1925 i 1926. Zdjęcie wykonano więc w 1934 albo 1935 r. W środku grupy nauczyciel Józef Matuszewicz. W pierwszym rzędzie rozpoznajemy dziewczynkę w sukience w kwiatki - to Janina Bula, po mężu Wilk. Żyje jeszcze i dużo mogłaby powiedzieć o tym co działo się w bojszowskiej szkole w latach trzydziestych. al We wrześniu jubileuszowe urodziny obchodzą: 80 lat Janina Wilk - Bojszowy Jadwiga Lizurej - Bojszowy 90 lat Karol Krawczyk - Bojszowy Nowe