NAGRODA LITERACKA IM. JANA MICHALSKIEGO Maria Rybakova
Transkrypt
NAGRODA LITERACKA IM. JANA MICHALSKIEGO Maria Rybakova
NAGRODA LITERACKA IM. JANA MICHALSKIEGO Edycja 2012 Maria Rybakova Ostry nóż na czułe serce Proponuję Marię Rybakową, pisze ona po rosyjsku, a obecnie mieszka w Kalifornii, gdzie wykłada grekę na uniwersytecie w San Diego. Powieść, dla której zgłaszam kandydaturę Rybakowej, nosi tytuł Ostry nóż na czułe serce (Ostryj noż dla miagkogo sierdca) i nie jest wydana po francusku. Ukazała się w wydawnictwie Wriemia w 2009 roku w Moskwie. Ostatnia książka Rybakowej to « powieść wierszem », białym wierszem, niesamowita i wspaniała, zatytułowana « Gniedicz », od nazwiska pierwszego rosyjskiego tłumacza Iliady. Nawarstwiają się w niej odniesienia do antyku i Rusi Kijowskiej (Ukraina), skąd pochodził Gniedicz, który potem odosobnił się w dalekim Petersburgu, skupiając się na pracy. Powieść ukazuje zwyczajne obrazy z jego życia, przyjaźni z poetą Batiuszkowem, który później popadł w obłęd. Istnieje francuski przekład drugiej z kolei książki Rybakowej, Bractwo przegranych (Bratstwo proigraiwszich), wydanej przez Seuil w 2006 roku. Dzieło to cechuje wdzięk, dziwność, niepokój. Pozwala sobie wyrobić opinię o wybitnym talencie pisarki. Książka ta nie jest przetłumaczona na angielski. Po angielsku wydano jedynie debiutancką powieść Anna Grom i jej duch (Anna Grom i jeje prizrak) i książkę o starożytności The Child-snatching Demons of Antiquity, pracę doktorską Rybakowej na Uniwersytecie Yale, która wyszła drukiem w 2004 roku. « To historia rzeki i kobiety, która zakochała się w tej rzece i miała z nią syna, a także historia tego syna, który został złodziejem i o jego niezbyt chlubnym końcu. Gdyby ich sądzić, kobieta powie : kochałam. Syn powie : wierzyłem. Fale rzeki nie powiedzą nic, ale nie osądza się rzeki. Po czym syn zechce posłuchać, jak zegarek robi tik tak. Kobieta poprosi o łagodny wyrok dla męża, ale zupełnie zapomni o synu. Rzeka będzie płynąć jak dawniej i opłakiwać tych, którzy utonęli w jej wodach. Kiedy wypłacze wszystkie łzy, opadnie, zamuli się piaskiem i ludzie będą błądzić w jej wyschłym łożysku. 1 Wierzę rzece, tak jak ufa jej podróżny, kiedy odpycha barkę od brzegu. Ponoszą mnie słowa i las egzystencji innych niż moja własna wyrasta po obu brzegach. Dokąd dopłynę ? Gdzie jest ten, który co noc szeptał mi miłosne słowa ? Nie pamiętam już jego imienia, ani miasta, w którym to było. Podróżny spogląda wstecz i spostrzega, że nie poznaje przebytej drogi. » Te słowa wstępu nadają ton : wewnętrzna mitologia, tajemnicza i surowa, przejście od brutalnej rzeczywistości do marzeń sennych, które wciągają bez reszty, a tytuł zapowiada coś w rodzaju sentymentalnego kryminału, lecz rzeka, brutalność metamorfoz sprawiają, że mamy do czynienia nie z czytadłem, lecz wybitną powieścią. Wszystkie, jeszcze nieliczne książki Rybakowej opowiadają na swój sposób świat i jego powiązania, brzegi, na których rosną lasy bliźnich, ciemne i nieodgadnione. Barka powieści przepływa, pełna ufności w strumieniu bajki jednocześnie kiczowatej, okrutnej i czułej, gdzie śmierć bierze za rękę, śmierć w Wodzie, nieuchronne pogrążenie się bytu w niebycie. Trzy części : pierwsza opowiada o miłości córki portierki hotelu w mieście X w Rosji ; bloki i skromne życie. Marina zakochuje się w jednym z hotelowych gości, przystojnym Brazylijczyku, który przyjechał na studia i o którym nie wiadomo nic bliższego. To on jest rzeką, lecz tego nie wie, ona także i w ogóle nikt. Marina mieszka w hotelowej suterynie z babką. Przyjaciółka Katia, dziewczęce zauroczenie pięknym Brazylijczykiem, który wraca do swojego gorącego Nordeste. Firma wysyła go z powrotem do Rosji. Tym razem żeni się z Mariną i zabiera ją ze sobą na południową hemisferę, w tropiki. Wciąż się nie znają. Marina żyje w tym upalnym i dusznym klimacie, nie ma przyjaciół, nie interesuje się nawet swoim synem Tichonem, potem poznaje starego gringo, który mieszka w chacie nad brzegiem rzeki. Oddaje mu się, ale Ortis wszystkiego się domyśla. Kiedy Marina kroi tort, zabiera jej nóż i ją zabija. « Do tej pory żyła obok niego jak tajemnica. Dziś kurtyna się uchyliła. » Psychologia postaci pozostaje enigmatyczna, surowa, i bohaterowie funkcjonują bardziej w mitologii podświadomości niż na zasadach racjonalnej psychologii. Nawet rozpatrując przyczyny jakiegoś aktu nie potrafimy go zrozumieć; marzenia senne przebywają oceany, wślizgują się na brzegi na antypodach. Bohaterowie słyszą, jak będą płakać za trzydzieści lat lub jak płakali trzydzieści lat wcześniej. Te same sceny są jakby odgrywane dwukrotnie, we śnie i na jawie, bardzo szybko, tyle tylko, że nie odróżniamy jednego od drugiego. Rosjanka leży martwa, zasztyletowana. Gringo poszedł w górę rzeki, w stronę dżungli amazońskiej. Jedna opowieść się kończy. 2 Zaczyna się druga. Babcia wyrusza na poszukiwanie dziecka swojej córki, Tichona, który jest małym Rosjaninem na tej prowincji, jest prymusem w szkole, lecz żyje samotnie. Jego ojciec Ortis odsiaduje karę. « Ortis nigdy nie czuł się tak bardzo człowiekiem. To zaczynało go męczyć. Nagromadziło się w nim za dużo ludzkich spraw. Oparł dłoń na kamiennej ścianie. Został po niej wilgotny ślad. Pomimo chłodu położył się na posadzce twarzą w dół. Wyciągnął ręce, zamknął oczy i popłynął rowkiem w róg celi i dalej ściekiem do rzeki, wracając do swojego pierwotnego łożyska. » Tichon z kolei stopniowo wymyka się spod kontroli babci, włóczy się nocą po mieście, idzie do portu, który budzi w nim strach, lecz jest zdecydowany nie ulegać swoim lękom. Zachodzi do barów, odwiedzanych przez marynarzy i prostytutki i zakochuje się do szaleństwa w jednej z nich, Oldze. Najlepszy uczeń zasypia w szkole podczas lekcji. Kocha się namiętnie. Ulega Oldze i za jej namową zostaje złodziejem. Olga daje mu środki nasenne, które chłopiec podaje babce i majorowi, który dotrzymuje jej towarzystwa co noc w służbowym mieszkaniu dozorcy, czytając Apokalipsę. Tichon zabiera pieniądze ze skrytki i rewolwer majora i biegnie do Olgi, z którą ma uciec do Brazylii. Ale Olga oszukuje go i sama wsiada na brazylijski statek stojący w porcie. Druga powieść się kończy, zaczyna trzecia. Tichon jest wspaniałym mężczyzną, wszyscy się w nim kochają, kobiety i mężczyźni. W jego ciele wyczuwa się inny kontynent, inną rasę, dziwne piękno. Ojciec przysyła mu bilet na samolot. Tichon wraca do kraju, w którym się urodził, do upalnego Nordestu. Nikt na niego nie czeka. Wchodzi do domu swojego ojca, Orisa, nikogo nie znajduje, w dusznym upale błądzi po dzielnicy małego miasteczka. Zawiera znajomość z ekspedientką, której opowiada o sobie a ona obiecuje, że umożliwi mu spotkanie z ojcem. Lecz zamiast ojca przychodzi Indianin, który może zaprowadzić Tichona do dżungli, gdzie żyje ojciec. Trwają przygotowania do ekspedycji. Tichon kupuje prezenty dla ludzi, których musi prosić o pomoc. Opłaca przewodnika. Przez dwa tygodnie obaj płyną w górę rzeki. Potem przewodnik przekazuje go innemu Indianinowi, który prowadzi go w dżunglę. Docierają do polanki z kilkoma chatami. Jedynym mieszkańcem jest starzec z małą dziewczynką. Tichon nie mówi ich językiem. Ma grypę i zaraża nią oboje, jest świadkiem ich śmieci. Na stole w chacie widzi swoje zdjęcie z czasów, gdy był małym chłopcem. « Wchodząc do chaty Tichon zbliżył się do dziewczynki i zobaczył, że jest martwa. Starzec leżał nieruchomo i oddychał ciężkim, świszczącym oddechem, jakby w piersi wył mu dziki drapieżnik. Skóra była jeszcze bardziej napięta na czaszce, przez co jedyne oko wychodziło z orbity i spoglądało w nicość. Wąskie 3 wargi cofnęły się obnażając dziąsła i trzy zęby. Tichon zrozumiał, że stary nie będzie w stanie wstać, by pochować dziewczynkę. Tichon przykucnął obok maty. Śmierć go przerażała, ale nie był w stanie odwrócić oczu. Koścista pierś czasem podnosiła się z rzężeniem, lecz wyłupiaste oko nieodmiennie patrzyło w sufit. Tichon pomyślał, jak bardzo bał się tego człowieka o skórze pomalowanej na niebiesko. Starał się nie myśleć, że to on ich zaraził i że choroba mogłaby go dosięgnąć. Nie myślał nawet o swoim ojcu, gdzie jest i kiedy wróci. Starzec z wielkim trudem przekraczał próg niebytu. Tichon chciałby mu pomóc, lecz nie wiedział jak. Nie pozostawało mu nic innego, jak śledzić jego ostatnią walkę. Starzec nieruchomiał, oddech zanikał, a potem znów gulgotanie odzywało się w piersi. Tichon przypomniał sobie o czerwonym proszku. Zdjął z powały kołczan ze strzałami. Niektóre miały czerwone koniuszki inne białe. Wziął dwie, pocierał jedną o drugą, proszek sypał mu się na kolana. Wymieszał go, podniósł do jednej dziurki od nosa potem do drugiej. Wciągnął i z początku nic nie czuł. Później zaczął odróżniać każdy dźwięk w rzężeniu umierającego. Tak jakby miał do czynienia z organami a sam był muzykiem. Wyszedł z chaty i spojrzał na dżunglę. Olbrzymie kolumny dźwigały krzyżowe sklepienie. Był w zielonej katedrze, w której słońce grało w witrażach, słychać było pomruk niebytu. Nagle zaczął padać deszcz i Tichon wrócił do chaty. Deszcz jak zwykle bębnił o liście. Tichon przymknął oczy i nie wiedział już gdzie się znajduje : w hotelu, w chacie, w mieszkaniu ? Czy to bębnienie o szyby jego pokoju ? Czy jest dzieckiem, które słucha bębnienia ? Czy jest człowiekiem, który uciekał przed deszczem, czy chroniąc się pod gałęziami stał się innym człowiekiem ? Tichon poczuł czyjąś obecność i otworzył oczy. Mężczyzna miał na sobie miejskie ubranie całe w strzępach. Wyciągnął ku niemu ręce, mówiąc : – Tichonie ! – Ojcze, wyszeptał Tichon, wiedząc, że tym razem się nie myli. Obaj mieli prawie te same rysy twarzy, ale nie oczy. W orbitach ojca nie było ani białka, ani źrenic, a tylko ciemna rzeka, która wypełniała przestrzeń. – Weź mnie ze sobą ! - powiedział Tichon. I pochłonęły go ciemne wody. » 4 Proponuję, żeby przetłumaczyć tę powieść, lub choć jedną z trzech partii, aby każdy mógł ją ocenić. Powieść liczy 220 stron. Jest wspaniała. Georges Nivat Członek Jury Maria Rybakova Ostry nóż na czułe serce Powieść : Vremia, 2009 5