zagajewski - Teologia polityczna

Transkrypt

zagajewski - Teologia polityczna
KULTURA
ZAGAJEWSKI
Julian Bakuła
Płaczące rzeźby
S
tanisław Zagajewski (1927–2008) swoim życiem i sztuką dowiódł swej
przynależności do grona Innych1 (jak zaklasyfikował go – i jemu podobnych
Poeta jest podobny księciu na obłoku,
Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika;
twórców – Aleksander Jackowski, dostrzegając nieadekwatność terminów
Lecz spędzony na ziemię i szczuty co kroku,
takich jak art-brut, sztuka naiwna czy prymitywna, którymi także próbowano ich
Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka3
określać). W przypadku Zagajewskiego, rzeźbiarza tworzącego w glinie, inność
ta widoczna jest nie tylko na płaszczyźnie estetycznej, ale także w sposobie
wypowiadania się o sztuce i w przebiegu drogi życiowej.
Jako dwuletnie dziecko Zagajewski został porzucony przed kościołem św.
Barbary w Warszawie. Odtąd tułał się po różnych zakładach opiekuńczych,
Sam mówił: „Jest różnica między szkołą a talentem. W talencie jest taka
w Ciechocinku, Toruniu i Warszawie. Już jako dziecko, gdy podczas zabawy
siła nadprzyrodzona w człowieku, jak w dzikim zwierzęciu. Dzikie zwierzę lub
w zakładzie lepił figurki, przejawiał talent do rzeźby. W latach 1949–50
ptak”2. I chyba także do niego, mutatis mutandis, można odnieść słowa z Albatrosa Baudelaire’a:
uczył się w Warszawskiej Szkole Budowlanej, którą jednak wkrótce porzucił
z powodu braku fizycznych predyspozycji do zawodu. Następnie podjął
pracę przy rewaloryzacji Starego Miasta, która jednak szybko została mu
1
Stanisław Zagajewski, Krystyna Kotula, Piotr Nowakowski, Muzeum Ziemi Kujawskiej
i Dobrzyńskiej, Włocławek 1996 r., s. 31.
2
Tamże, s. 45.
wymówiona z powodu stosowania własnych pomysłów przy pracy (Zagajewski: „Mówili mi, że zabytku nie można zmieniać, a ty potrafisz kwiatka,
3
Kwiaty zła, Charles Baudelaire, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1970 r., s. 33.

44
TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • 7/2014 (12)
KULTURA
ZAGAJEWSKI
ptaszka dolepić...”4). Mieszkał w hotelu robotniczym.
i zapewniło komfort bytowy. Zagajewski prędko jednak zaśmiecał swoje
W kolejnych latach podejmował się różnych prac: dost-
mieszkanie, zwożąc do niego na przykład znalezione na ulicy kolorowe
awcy mleka, stróża nocnego, krawca, kamasznika, introli-
paciorki, którymi później ozdabiał swoje dzieła. Miał problem z utrzymy-
gatora5. Żył w nędznych warunkach.
Z
całej twórczości Stanisława Zagajewskiego, obejmującej m.in. maski, wazony, pojedyncze rzeźby rzeczy-
wistych lub fantastycznych zwierząt oraz rzeźby grupowe,
waniem higieny osobistej. Żył samotnie. Przygarniał do siebie psy, którymi
najbardziej przykuwają uwagę ołtarze. To w nich właśnie
Przez cały ten czas w wolnych chwilach tworzył.
z upodobaniem się otaczał. Częstym widokiem na ulicach Włocławka był
artysta zgromadził wszelkie motywy występujące wcze-
Zawody, w których pracował, były dla niego odpowiednie,
Zagajewski pchający przed sobą taczkę wypełnioną zebranymi zewsząd
śniej w poszczególnych mniejszych dziełach, integrując
przedmiotami, goniony przez chmarę oswojonych przez siebie psów.
je w ramach większej całości o proporcjonalnie więk-
„bo miał (...) czas na lepienie figurek”6. Robił to zwykle
nocą, gdy „«miał najlepsze zmysły» i wiele ciekawych
wizji przychodziło mu w ciemnościach do głowy”7. Punkt
Muzeum zaczęło organizować mu wystawy indywidualne, skupowało
szej sile wyrazu. Można zaobserwować w nich zarówno
także jego dzieła. W latach siedemdziesiątych Zagajewski skupił się na mon-
„zagęszczenie” motywów znanych z rzeźb wcześniejszych,
zwrotny nastąpił w 1961 roku, gdy Zagajewski poznał Alek-
umentalizacji swoich rzeźb: „zaczął lepić coraz większe stwory fantasty-
jak i ich zwielokrotnienie. Ten podwójny zabieg potęguje
sandra Jackowskiego, historyka sztuki zainteresowanego
czne, «naturalnej wielkości» lwy, niedźwiedzie, prawie metrowej wysokości
wrażenie wywoływane przez pojedynczo występujące
sztuką naiwną. Jackowski usiłował stworzyć rzeźbiarzowi
ptaki”9. Zaczął także tworzyć ogromne ołtarze (był głęboko wierzący),
„odpowiednie warunki dla dalszego rozwoju i pracy arty-
w których osiągnął pełnię wyrazu artystycznego. Sam konstatował: „Ołtarze
stycznej”8. Dwa lata później Zagajewski przeniósł się do
elementy artystycznego języka, który stosuje Zagajewski.
Język, o którym mówię, to system obsesyjnie powra-
mówią o mojej wielkości”10. Wkrótce jego sztuka eksponowana była także
cających znaków-obrazów, jakby pasożytniczo wpijają-
Włocławka, gdzie osiadł w końcu na stałe. Muzeum Ziemi
w Paryżu i Londynie. W latach osiemdziesiątych powstawały na jego temat
cych się w materię niemal każdej z omawianych rzeźb. To
Kujawskiej i Dobrzyńskiej zaoferowało mu pracę polega-
filmy dokumentalne. W 1989 roku we włocławskim muzeum została otwarta
przede wszystkim fantastyczne stworzenia, ptaki zatrzy-
jącą na wykonywaniu określonej liczby rzeźb (głównie
stała ekspozycja rzeźb ceramicznych artysty.
mane w trakcie jakiejś mistycznej metamorfozy; to także
przedstawiających zwierzęta). Pozostały czas Zagajewski
mógł przeznaczyć na tworzenie dla siebie.
Muzeum pomogło mu w znalezieniu mieszkania
4 Stanisław Zagajewski, Krystyna Kotula, Piotr Nowakowski,
Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, Włocławek 1996 r., s. 11.
5
6
Tamże.
Tamże, s. 12.
7Tamże.
8
Tamże, s. 123.
Zmarł w 2008 roku. Chociaż został doceniony za życia, dostrzegał cenę,
groteskowo zdeformowane twarze lub tylko ich części,
jaką musiał zapłacić za swoją odmienność. Wyznawał: „Chciałbym nadrobić
usta, oczy oraz dłonie. Wszystkie te elementy tworzą coś
to, com stracił, młode lata... Myślę, że ja te lata zmarnowałem. W zakładzie
na kształt planktonu, w którym zanurzone są główne
przy kuchni, ogrodnikiem byłem, pastuchem, bednarzem. Talent jest siłą
treści danego ołtarza, jakby stanowiły jakąś nieodzowną
nadprzyrodzoną, on może wrócić. Lata stracone nie wrócą”11.
resztę, którą każda z przedstawionych postaci przynosi ze
sobą, wraz ze swym „objawieniem się” w dziele. Wydają
9
Tamże, s. 19.
się one zwielokrotnieniem, przetworzeniem głównych
motywów rzeźby, tak jakby elementy świata przedstawio-
10 Tamże, s. 23.
nego wciąż odbijały się w sobie, przy czym każde odbicie
11 Tamże, s. 11.
lub demonicznego.
niesie z sobą coraz więcej pierwiastka karykaturalnego

45
TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • 7/2014 (12)
KULTURA
ZAGAJEWSKI
Widoczne jest w tych religijnych rzeźbach – przed-
tremendum) jest jednym z elementów doświadczenia misty-
stawiających Madonnę z Dzieciątkiem, Pietę, Boga Ojca,
cznego, numinosum12. Zagajewski był mistykiem, o tyle, o ile
Baranka czy Maksymiliana Kolbe – napięcie między
jest nim każdy artysta zajmujący się Bogiem, przeczuwający
sferą boską a właśnie demoniczną. Centralny motyw
rzeczywistość sakralną za pomocą środków, jakie oferuje
gromadzi wokół siebie swoje „odbicia”, w koncentrycz-
sztuka.
nych kręgach, coraz to bardziej odbiegających wymową
Sztuki Stanisława Zagajewskiego nie da się oddzielić od jego
i nastrojem od swego pierwowzoru. W ołtarzu „Pieta”
wiary. Wydaje się, że tworzenie ołtarzy było dla niego formą
(tzw. duża) wykrzywionej z bólu twarzy Chrystusa, który
modlitwy, rozmowy z Bogiem, może także sposobem Jego
wydaje się krzyczeć, odpowiadają w górnej części rzeźby
poznawania. Związek sztuki i wiary najlepiej oddają słowa
podparte fantasmagorycznymi dłońmi twarze postaci,
samego artysty:
które wyglądają, jakby były zajęte błahą rozmową. To
wzajemne „przedrzeźnianie się” poszczególnych moty-
Boże wszechmocny dałeś nam talent i wolną wolę.
wów wytwarza napięcie, które dynamizuje te ołtarze.
Rozprasza myśli, zbliża się do Boga.
Boże przedwieczny stworzyłeś człowieka.
Innym ciekawym zabiegiem jest zwielokrotnienie
obecnych na ołtarzach twarzy, nieraz tylko nieznacznie
się od siebie różniących, z wyrytymi na policzkach szero-
Człowiek odchodzi, pozostawia dzieła.
Boże wszechmocny, stworzyłeś człowieka.
Człowiek odchodzi, pozostawia dzieła13
kimi, grubymi łzami. Gdy patrzy się na wspomnianą już
Bibliografia:
1. Stanisław Zagajewski, Krystyna Kotula,
Piotr Nowakowskai, Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, Włocławek 1996 r.
2. Kwiaty zła, Charles Baudelaire, Państwowy
Instytut Wydawniczy, Warszawa 1970 r.
Pietę, ma się wrażenie, że stanęło się naprzeciwko łkającego monstrum o setce oblicz, z których obficie i niepowstrzymanie płyną łzy. Każda z przedstawionych twarzy
3. Świętość, Rudolf Otto, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999 r.
oddziałuje na odbiorcę oddzielnie, a jednocześnie wszystkie razem włączają się w jakąś bolesną harmonię lamentu.
Zagajewski był mistykiem. Jego
sztuki nie da się oddzielić od jego
wiary. Tworzenie ołtarzy było dla
niego formą modlitwy, rozmowy
z Bogiem, sposobem Jego poznawania
Jest to sztuka sakralna, która podejmuje znane tematy
w szczególny sposób. Niemal każdy z tych ołtarzy podszyty
jest jakąś zaczerpniętą z pogranicza rzeczywistości i fantazji grozą. Choć przedstawienia te odbiegają od przedstawień kanonicznych, wydaje się naturalne, że ołtarze
Zagajewskiego napawają lękiem, skoro strach (mysterium
12 Świętość, Rudolf Otto, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999 r., s. 13.
13 Stanisław Zagajewski, Krystyna Kotula, Piotr Nowakowski, Muzeum
Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, Włocławek 1996 r., s. 111.

46
TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • 7/2014 (12)

Podobne dokumenty