Jaką choinkę przystroić na święta?

Transkrypt

Jaką choinkę przystroić na święta?
Jaką choinkę przystroić na święta?
Utworzono: wtorek, 22 grudnia 2015
Autor: Witold Gałązka
Źródło: Trybuna Górnicza
Prawdziwe czy sztuczne? Od niedawna przed Bożym Narodzeniem ożywa spór o to, które choinki są naprawdę ekologiczne.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu każde dziecko wiedziało ze szkoły, że wycinanie drzewek na święta jest barbarzyństwem i dewastuje
przyrodę. Teraz – odwrotnie – ekolodzy stanowczo doradzają zakup żywych drzewek. Jak jest naprawdę z choinkami na święta?
Z badań rynku wynika, że sprzedaż drzewek świątecznych tylko w Polsce warta jest grubo ponad ćwierć miliarda złotych. Choć w
zachodniej Europie i USA coraz częściej tradycyjną choinkę wypierają nowoczesne wzornicze wariacje na jej temat (jak kpiące z
tradycji postmodernistyczne metalowe drągi, kije lub łagodniejsze w formie stroiki świąteczne czy choinki typu „zrób to sam” ze
szczap drewna, suszonych szyszek i wszystkiego, co pod ręką) aż 94 proc. Polaków deklaruje, że nie ma prawdziwych świąt bez
jodły lub świerka, których tradycja od XVI-XVIII w. z Alzacji przez protestanckie Niemcy rozprzestrzeniła się w Europie i całym
świecie. Oznacza to, że w naszych domach stanie niemal 13 mln drzewek, z czego jeszcze na początku XXI w. ledwie ćwierć
pochodziła z lasów i plantacji, ale teraz już ponad 40 proc. Nieco więcej niż połowę stanowią imitacje drzewek z drutu i folii PCV,
które – choć droższe od żywych – mają zdaniem producentów służyć nawet kilkadziesiąt lat i co roku w centrach handlowych
zaskakują bogactwem nowych form.
Doskonałe imitacje
To prawda, że sztuczne choinki – głównie chińskiego wyrobu – coraz doskonalej naśladują naturę. Ba, są w dwójnasób sztuczne,
bo starają się naturę poprawić! W naturalnych warunkach, smagane wiatrem i obsypywane śniegiem drzewko – jak podkreśla
Krzysztof Chojecki, główny specjalista z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach – nie rośnie idealnie
symetrycznie i rzadko jest wolne o jakichkolwiek skaz.
Zaletą sztucznych choinek jest brak wymagań: nie trzeba zamiatać opadających igieł ani podlewać, wystarczy odkurzyć raz w roku,
ale na tym kończą się plusy.
Obliczono, że zamiast 20 lat (jak w reklamie producentów) służą nam przeciętnie 6 sezonów, bo nudzą się, mną i płowieją. By nie
traciły soczystych kolorów do barwienia tańszych produktów używa się w Azji związków ołowiu, przez który amerykańskim
nabywcom radzi się „nie dopuszczać do drzewka dzieci, nie dotykać, myć ręce przed ponownym dotknięciem ust lub oczu, nie
odkurzać w mieszkaniu, bo grozi to rozprzestrzenieniem toksycznego pyłu” (z instrukcji sporządzonej przez Richarda Maasa z
Katedry Ochrony Środowiska Uniwersytetu Północnej Karoliny w USA).
Prawdziwe kłopoty zaczynają się na wysypiskach, bo fałszywy iglak nie poddaje się recyklingowi: splecionego z metalem tworzywa
nie sposób praktycznie rozdzielić. Sztuczna choinka rozłoży się w ziemi za... 400 lat (niektórzy naukowcy twierdzą, że potrzeba
aż... 2 tys. lat). Podstawowy budulec sztucznych choinek to ropopochodny polichlorek winylu, przy którego produkcji wydzielają się
rakotwórcze dioksyny, chlorek winylu i 1,2 dichloroetan.
Las – zielony magazyn
Naturalna choinka po wyrzuceniu rozkłada się bez szkód i użyźnia glebę, a ostatnio coraz częściej znajdowany jest sposób na
szpecący osiedla poświąteczny wysyp kikutów w przydomowych śmietnikach: w ślady Paryża, który kilka lat temu ogłosił, że
choinki zostaną użyte do spulchniania ziemi w tamtejszych parkach, poszedł np. Poznań, a w Warszawie przekazuje się suche
drzewka elektrociepłowniom na ogrzanie miasta.
Ale czy wolno dla tradycji karczować lasy?! Śląscy leśnicy uspokajają, że dzika wycinka i kradzież choinek, które słusznie
piętnowano jeszcze kilkadziesiąt lat temu, dzisiaj są już rzadkością.
Od ostatniej dekady XX w. obfitość polskich komercyjnych plantacji do produkcji drzewek świątecznych zapewnia wygodną i
niedrogą podaż, uzupełnianą importem szczególnie modnych gatunków, jak jodła kaukaska. Przed ścięciem choinka rośnie 8-12 lat
(na jej miejsce producent musi zawczasu posadzić 3-4 nowe sadzonki, by zachować cykl) pochłaniając dwutlenek węgla i
zaopatrując nas w tlen. Plantacyjne uprawy sprzyjają też retencji wód (ta ostatnia ma w lasach kapitalne znaczenie dla zdrowia
drzewostanu i ochrony przeciwpożarowej, dlatego nie bez powodu szczególnie na Górnym Śląsku, gdzie w 1992 r. doszło do
katastrofalnej pożogi lasów wokół Kuźni Raciborskiej, a w 2008 r. do wielkich szkód po tornadzie sunącym z Opolszczyzny przez
Lubliniec ku Częstochowie, priorytetem są programy współfinansowane m.in. przez Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska w
Katowicach i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, służące racjonalnej gospodarce leśnej, melioracji i krzewieniu świadomości
ekologicznej).
W świąteczno-choinkową edukację, że „żywa lepsza niż sztuczna” włączają się z pomocą śląskiego WFOŚiGW i Lasów
Państwowych także społecznicy-ekolodzy z fundacji Arka, którzy od 10 lat organizują akcję „Choinka Nadziei”. - W szkołach,
domach dziecka i ośrodkach opieki społecznej promujemy tzw. ekologiczne święta, zachęcając nie tylko do używania naturalnych
choinek, ale też oszczędzania energii, ograniczenia odpadów, niemarnowania jedzenia – tłumaczy pomysłodawca Wojciech
Owczarz.
Korzeń bez gwarancji
Jeszcze niedawno zalecano kupowanie żywych choinek w donicach, okazało się jednak, że przesadzone po świętach do ogródka
w większości marnieją. Przyczyna jest prozaiczna: handlarze dość często tylko wtykają do doniczek drzewka z mocno przyciętym
systemem korzeniowym, które nie mogą się przyjąć w naturze.
Leśnicy nie dziwią się tym trudnościom: - Nawet te choinki, które poprawnie przygotowano do sprzedaży doniczkowej, mają z
powodu ograniczonej przestrzeni pojemnika zbyt splątane korzenie. Trzeba wiedzieć, że niektóre gatunki, jak świerk, ukorzeniają
się poziomo a system dużych okazów może sięgać nawet kilku metrów - tłumaczy Krzysztof Chojecki z RDLP w Katowicach.
Doradza, by drzewka w donicy nie przetrzymywać w ciepłym mieszkaniu dłużej niż 2-3 tygodnie, bo pod wpływem temperatury
zaczyna budzić się do życia z zimowego odpoczynku, wypełnia się sokami i przeniesione po świętach bezpośrednio na zewnątrz –
nie obroni się przed mrozem.
Gdzie kupić żywą choinkę? Wybór jest spory, ale na pewno najekologiczniej będzie... wybrać się do leśniczówki. Lasy Państwowe
nie traktują sprzedaży choinek świątecznych komercyjnie, dlatego ceny są najniższe z możliwych na rynku (według tegorocznego
cennika za wysokie na 2,5 m sosnę lub świerk zapłacimy 30-35 zł).
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Katowicach jest największą w Polsce i sięga od Suchej Beskidzkiej niemal pod
Wrocław i rocznie sprzedaje ok. 16 tys. drzewek świątecznych. W ich produkcji specjalizuje się m.in. Nadleśnictwo Rybnik, a całą
ofertę, adresy i telefony do nadleśnictw i leśniczówek, w których sprzedadzą nam choinkę, znajdziemy na stronach internetowych
www.katowice.lasy.gov.pl.
Świąteczna wyprawa
W przeciwieństwie do zakupów w przedświątecznym tłumie w centrach handlowych wyprawa po drzewko do lasu może stanowić
prawdziwie świąteczną przygodę dla dorosłych i dzieci: — Można umówić się z leśniczym, że chcemy sami wypatrzyć choinkę i
samodzielnie wykopać lub ściąć a przy okazji być może uda się zaobserwować w lesie coś ciekawego – mówi Krzysztof Chojecki.
Leśne choinki pochodzą z rutynowego porządkowania drzewostanu, co znaczy, że gdy nie ozdobią naszych domów i tak pójdą pod
siekierę. Drugim źródłem są niby-plantacje pod liniami wysokiego napięcia, gdzie drzewa zgodnie z prawem rosnąć mogą tylko do
pewnej maksymalnej wysokości, a potem muszą zostać wycięte.
Leśnicy zastrzegają, że drzewka przeznaczone do ścinki świątecznej urodą zwykle ustępują tym ze specjalnych plantacji, bo rosły
w naturze, ale przez to są po prostu najprawdziwsze. I niepowtarzalnie pachną lasem

Podobne dokumenty