stona 5
Transkrypt
stona 5
rozsierdził rządcę, który nakazał go ponownie uwięzić. Rozpoczyna się powstanie Ostrzeżony przez przyjaciół Pelagiusz znalazł schronienie w górach Kantabrii i poprzysiągł przeciwstawić się nowemu reżimowi. Jego naturalne przywództwo, sława nieustraszonego bojownika i powinowactwo z rodziną królewską, przyciągnęły wielu katolików, którzy pragnęli pobić najeźdźcę. Wokół niego zgromadziło się około tysiąca silnych mężczyzn. W 716 lub 718 roku jednogłośnie proklamowali oni Pelagiusza królem. Tradycja mówi, że ponieważ purpurowa flaga Gotów zaginęła podczas pamiętnej bitwy pod Guadalete, pustelnik, który zamieszkiwał w jaskini Covadonga, włożył w ręce Pelagiusza drewniany krzyż mówiąc: „Oto znak zwycięstwa.” Z kolei Pelagiusz umieścił ten krzyż na górze sztandaru, który miał być niesiony w czasie bitwy. Spostrzegłszy, że uwaga islamska na razie skupiła się na próbie podboju Francji, Pelagiusz wszczął wypady na twierdze muzułmańskie odnosząc znaczące zwycięstwa. Usłyszawszy o powstaniu, Munuza wysłał rozkaz do Alahora, emira Kordoby, który następnie posłał jednego ze swych dowódców Alkamę z dużym oddziałem wojska, aby stłumić rebelię. Wraz z Alkamą ruszył Don Opas, biskup Sewilli, krewny Pelagiusza i kolaborant muzułmański, mając nadzieję, że uda mu się przekonać króla, aby zrezygnował z niemożliwego do realizacji zadania. W tym samym czasie Pelagiusz rozesłał niewielkie siły w strategiczne miejsca pasma kantabryjskiego, podczas gdy on sam wraz z pozostałymi wojownikami zajął stanowisko w jaskini Covadonga, gdzie był czczony wizerunek Najświętszej Matki. Rozmowa z Don Opasem Przed bitwą Alkama posłał Don Opasa, aby spróbował przekonać Pelagiusza do złożenia miecza w zamian za przeprosiny i liczne korzyści. Don Opas miał odezwać się w te słowa: – Bracie, jestem pewien, że twoje starania pójdą na marne. Jakież to powstanie możesz wzniecić, kiedy cała Hi- szpania i wszystkie jej armie nie mogą powstrzymać ismaelitów? Posłuchaj mnie! Osiedl się gdzieś na stałe i ciesz się swoimi licznymi posiadłościami, żyjąc w pokoju z Arabami, jak czyni to każdy. Na to odparł Pelagiusz: – Ja nie chcę przyjaźni z wyznawcami islamu i nie będę poddanym ich cesarstwa. Czyż nie wiesz, że Kościół Boga Jak tylko Pelagiusz i jego ludzie wyjrzeli z jaskini Covadonga, ujrzeli ogromną hordę muzułmanów. Alkama i jego wojownicy zaczęli drwić z wroga gwiżdżąc, przekonani, że łatwo zwyciężą. Dreszcz strachu spotęgował dreszcze wywołane chłodem płynącym z jaskini, jednak niezłomny przywódca wskazał na maleńki wizerunek Matki Bożej Covadońskiej, przypominając swoim walecznym bojownikom, aby całkowicie zdali się na Jej opiekę. Ta maleńka Pani „piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy” (PnP 6,9) nie mogłaby zawieść tego zaufania. Tak oto zaczęła się straszna, nierówna walka. Na sygnał Alkamy mnóstwo kamieni i strzał zostało wyrzuconych w kierunku żołnierzy znajdujących się w jaskini. I stała się rzecz niezwykła. Z wielkim uznaniem bitwę tę opisuje szesnastowieczny historyk hiszpański, Pelagiusz umieścił na sztandarze „znak zwycięstwa” ojciec Juan de Mariana: jest jak księżyc, który raz przyćmiony „Walczyli u wejścia do jaskini wszelwraca do swojej pełni? Ufamy w Boże ką możliwą bronią oraz wyrzucając miłosierdzie i wiemy, że zza tej góry wy- w powietrze mnóstwo kamieni. A połoni się zdrowie Hiszpanii. Ty wraz ze tem stało się tak, że Boża moc ukazała swoimi braćmi, jak również z Olianem, się na korzyść naszych a niekorzyść sługą szatana, zdecydowaliście się tym muzułmanów, ponieważ strzały i dzidy, ludziom oddać władzę Gotów. Jednak które wypuszczał wróg powracały do my, mając Pana Jezusa Chrystusa jako nich czyniąc duże spustoszenie. Wróg orędownika u Boga Ojca, gardzimy tą wpadł w osłupienie z powodu takieniezliczoną liczbą pogan, w imieniu któ- go cudu. Zaś chrześcijanie nabrawszy rych ty przychodzisz. I dzięki wstawien- otuchy i ośmieleni nadzieją zwycięstwa nictwu Matki Bożej, która jest Matką wyłonili się z ukrycia. Ta garstka brudmiłosierdzia, wierzymy, że ta niewielka nych i obdartych włączyła się w bitwę. garstka 105 Gotów zwielokrotni się jak Wpadli pomiędzy szeregi wroga, któnasiona z maleńkiego ziarna gorczycy. ry pozbywając się ciężaru odwrócił się Don Opas, zdawszy sobie sprawę, i zbiegł z pola walki.” że nie może być kompromisu z PelaW tym czasie inni wojownicy rozgiuszem, powrócił do muzułmańskiej mieszczeni w strategicznych miejscach armii i powiedział: wzdłuż całego pasma, zepchnęli wielkie – Ruszajcie do jaskini i walczcie, bo kamienie i pnie drzew, które zagrodziły tylko mieczem można cokolwiek od drogę armii muzułmańskiej, w ten sponiego uzyskać. sób uwięzionej w głębokich wąwozach regionu. Inni strzelali z łuków. JednoBitwa cześnie zerwała się gwałtowna burza, która przyczyniła się do jeszcze więkTego dnia dwie przeciwne cywili- szej paniki wroga, który rozpierzchł zacje i religie stanęły do walki. Islam, się w chaosie. Ścigani przez chrześcijan który triumfował na Bliskim Wschodzie polegli w straszliwej bitwie w dolinie i w północnej Afryce, teraz był przeko- Cangas. nany, że zniszczy ostatni bastion zrujZdradziecki Don Opas został uwięnowanego kraju, zniszczonej cywiliza- ziony, a Alkama zabity wraz z tysiącami cji, zniewolonych ludzi i sprofanowanej muzułmanów. Reszcie muzułmańskiej religii. Tam, w Covadonga miało się armii udało się zbiec, ale po to tylko, aby rozstrzygnąć to, czy Hiszpania będzie utonąć w rzece Deva, która nagle wezprzedłużeniem islamu, czy też czołów- brawszy zalała szukających schronienia ką cywilizacji chrześcijańskiej. wyznawców islamu. Jeszcze przez wieki ye Leanto 1(18)2008 – st . 5