Białystok – Drohiczyn – Łomża STUDIA TEOLOGICZNE
Transkrypt
Białystok – Drohiczyn – Łomża STUDIA TEOLOGICZNE
STUDIA TEOLOGICZNE 24 2006 Białystok – Drohiczyn – Łomża REDAGUJ¥ Ks. prof. dr hab. Józef M. D o ³ ê g a (redaktor naczelny), ks. dr Wojciech Łazewski, ks. dr hab. Tadeusz Syczewski, ks. prof. UKSW dr hab. Mieczys³aw Ozorowski, ks. dr Zbigniew Rycak, ks. dr Dariusz Wojtecki. Ok³adkê projektowa³: ks. dr Marian Cynka Redaktor: ks. dr Wojciech Nowacki Tom recenzowali: ks. prof. zw. dr hab. Paweł Góralczyk ks. prof. UKSW dr hab. Wojciech Hanc ISSN 0239-80 IX Imprimatur nr 687/2006 Kuria Metropolitalna Bia³ostocka Kanclerz Ks. dr Andrzej Kakakreko Metropolita Bia³ostocki Ks. Abp dr hab. Edward Ozorowski Wydawca: Kuria Metropolitalna Bia³ostocka, ul. Kościelana 1, 15-087 Bia³ystok, tel. (085) 665 24 00, faks (085) 665 24 31. Adres Redakcji: ul. Warszawska 46, 15-077 Bia³ystok, tel. (085) 741 23 42 Oddzia³ w £om¿y: Pl. Papie¿a Jana Paw³a II 1, 18-400 £om¿a, tel. (086) 216 54 91 Oddzia³ w Drohiczynie: ul. Koœcielna 10, 17-312 Drohiczyn, tel. (085) 655 70 46 Sk³ad komputerowy: Marek Jadczak – Redakcja G³os Katolicki, tel. (086) 216 62 85, fax (086) 216 35 34; e-mail: [email protected] Druk Libra-Print; al. Piłsudskiego 82, 18-400 Łomża, tel./fax. (086) 473 77 84. Nak³ad: 1 200 egz. SŁOWO OD REDAKCJI Redakcja Studiów Teologicznych ma szczególny powód do radości. Dnia 21.X.2006 r. Jego Świętobliwość Papież Benedyk XVI mianował Księdza Biskupa Prof. dr hab. Edwarda Ozorowskiego Arcybiskupem Metropolitą Białostockim. Po radościach jubileuszu 25 lat sakry biskupiej oraz 40 lat kapłaństwa obchodzonych w 2004 roku, cieszymy się powołaniem Ks. Arcybiskupa do pasterskiego przewodzenia Kościołowi lokalnemu Archidiecezji Białostockiej. Środowisko naukowe związane ze Studiami Teologicznymi zawdzięcza bardzo wiele Księdzu Arcybiskupowi, gdyż to właśnie jego inicjatywa była u początków spotkań pracowników naukowych Wyższych Seminariów Duchownych Metropolii oraz sąsiednich diecezji. On też był główny pomysłodawcą wznowienia edycji Studiów Teologicznych, nawiązując do zawsze żywych w Białymstoku tradycji Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, oraz ich pierwszym Redaktorem Naczelnym. Jako szeroko znany teolog dogmatyk wnosił zawsze cenny wkład w tworzenie Studiów przez regularne publikacje na naszych łamach. Inspirował i zachęcał do twórczej pracy młodszych adeptów nauk teologicznych. Posługa, którą Benedyk XVI zawierzył Księdzu Arcybiskupowi jest nowa i wymagająca. Ufamy jednak, że intensywne zajęcia duszpasterskie i administracyjne nie staną na przeszkodzie dalszej aktywności naukowej, a nade wszystko, że Studia Teologiczne będą mogły owocnie korzystać z życzliwego wsparcia Księdza Arcybiskupa. Niech Bóg, Dawca wszelkich dobrych darów, udzieli Księdzu Arcybiskupowi darów Ducha Świętego, a także zdrowia i sił fizycznych oraz pasterskie mądrości i przenikliwości. Niech Matka Boża Miłosierdzia wyprasza wszelkie łaski potrzebne w tej wymagającej posłudze. Redakcja STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. HENRYK ŻUKOWSKI UCZESTNICTWO W EUCHARYSTII WG 1KOR 11, 17-34 Treść: 1. Powód interwencji Pawła. 2. Przypomnienie tradycji o ustanowieniu Eucharystii. 3. Praktyczne wskazania. 1. Powód interwencji Pawła Podczas pracy misyjnej sam św. Paweł wprowadził w Koryncie gromadzenie się na Uczcie Pańskiej („... to, co wam przekazałem” – 1Kor 11,23). Teraz w Pierwszym Liście do Koryntian zabiera głos z powodu niewłaściwego przeżywania tej Uczty, gdy schodzą się jako Kościół (ἐκκλεσία –1Kor 11,18): „..gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej” (1Kor 11,20). Nieporozumienia (σχίσµατα – w.18; αἱρέσεις – w. 191) podczas uczty wynikały z niewłaściwego podziału pokarmów i napojów. „Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy” (1Kor 11,21). Egzegeci w różny sposób odczytują przebieg tej uczty w Koryncie. Niektórzy sądzą, że na Uczcie Pańskiej były tylko chleb i wino, ale w niewystarczającej ilości dla wszystkich2. Większość jednak jest zdania, że w Koryncie obrzędy eucharystyczne był powiązane z ucztą, na której zebrani spożywali różne pokarmy. Mogły być dwa sposoby łączenia tego posiłku z Ucztą Pańską. 1 2 Podziały i rozdarcia Paweł określa słowami σχίσµατα (w.18) i αἱρέσειϚ (w.19). Są to wyrażenia niewiele różniące się od siebie, ukazujące grupy tworzące się podczas wspólnych zebrań liturgicznych. Pierwsze oznacza podziały, drugi zaś pewne stronnictwa, a wiec też grupy różniące się od siebie (podziały). W Ga 5,20 i Dz 5,17 słowo αἵρεσιϚ określa ugrupowanie saduceuszy, a w Dz 24,5 grupę tych z Nazarejczyków. W dzisiejszej teologii schizmą określa się oderwanie się pewnej wspólnoty wierzących, która różni się od Kościoła Rzymskokatolickiego nie uznawaniem papieża. Herezją natomiast nazywa się błędną naukę. Jednakże wcześniej, jeszcze w średniowieczu pojęcie herezji obejmowało tez ludzi, którzy różnili się od norm kościelnych swoim moralnym zachowaniem. Zob. J. Kremer, Der Erste Brief an die Korinther, Regensbur 1997, 236-237 Zob. J.J.Megitt, Paul, Poverty and Survival (Studies of the New Testament and Its World), Edinburg 1998, 188-193. 5 Ks. Henryk Żukowski Pierwszy taki, że na początku był łamany chleb wraz z modlitwą konsekracyjną3, a pod koniec było wypowiadane błogosławieństwo nad kielichem z winem (konsekracja). Miedzy spożywaniem pobłogosławionego (konsekrowanego) chleba a błogosławieniem (konsekracją) wina w kielichu byłby posiłek. Drugi natomiast mógł przebiegać tak, że część zamożnych Koryntian zaczynało ucztę późnym popołudniem, a spożywanie konsekrowanego chleba i wina było przeniesione na koniec uczty.4 Uczestnicy przybywali aż do ostatniego momentu. Tym ostatnim pozostawał tylko jeszcze kęs chleba i łyk wina.5 Było to biesiadowanie w grupach (podział) i spożywanie własnych posiłków przyniesionych na ucztę zależnie od sytuacji materialnej. Takie zachowanie Koryntian zaprzeczało celowi uczty, którym było wytworzenie wspólnoty i umocnienie więzów braterstwa i miłości. Tych, którzy gromadzili się na ucztę związaną z Eucharystia interesowały tylko ich potrzeby własne. To powodowało, że nie miały znaczenia wypowiadane później formuły liturgii eucharystycznej. 3 4 5 6 Używamy tego określenia wg obecnie przyjętej nomenklatury w kościele katolickim. Można tu widzieć analogię do antycznego sympozjonu, który pod tym tytułem przedstawił Platon („Uczta Sokratesa”). Dotyczył on spotkania w gronie przyjaciół. Przebiegał zaś w następujący sposób: późnym popołudniem zbierano się na uroczystej uczcie. Najpierw spożywano pokarmy, pito alkohol, prowadzono rozmowy, uczestniczono w towarzyskich występach, a po zakończeniu tej części przed rozpoczęciem sympozjonu wznoszono czystym winem trzy toasty na cześć bogów, np. na cześć Agathondaimona („dobrego ducha” domu), Hagiaia (uosobienie „„zdrowia”), Zeusa Sotera albo Zeusa Kseniosa (Zeusa jako „ratującego” lub „strzegącego” prawa gościnnego). Por. do tego H.J. Klauck, „Leib Christi” – Das Mahl des Herrn in 1Kor 10-12, Bibel und Kirche 51/1 (2002),17nn. Paweł odwołuje się do Uczty Pańskiej, czyli tej, którą Jezus spożywał na Ostatniej Wieczerzy przed swoją męką. Nawiązywała ona do żydowskiej uczty paschalnej, której czynności wykazywały podobieństwo do greckiego sympozjonu, ale miały związek z wielkim wydarzeniem historii Żydów, z ich przejściem z niewoli egipskiej do ziemi obiecanej i łączyły się z modlitwą do Boga Jahwe. Dla Koryntian pochodzących z pogaństwa bliższe były uczty greckie powiązane z ofiarami składanymi bożkom w świątyniach, czy też inne (towarzyskie, wspominające umarłych, misteria, w których na końcu następowały czynności związane z chlebem i winem). Paweł nie występował tu przeciw łączeniu uczt z Eucharystią. Miały one prawdopodobnie aprobatę apostolską. Uczty (agapy) trwały bowiem przez dłuższy czas po zakończeniu Eucharystii w Kościele Wschodnim. Paweł jedynie zarzuca Koryntianom, ze nie zbierają się oni na pożywanie Wieczerzy Pańskiej (w. 20), ale własnej. Posiłek powinni spożywać raczej w swoich domach, aby nie znieważać Kościoła Bożego (ww.21-22). Prawdopodobnie to było tak, że wówczas gdy bogaci spożywali pokarmy, biedni jeszcze pracowali (w. 22), a gdy przybywali na Ucztę już nie było co jeść. Chyba nie był tu stosowany grecko-rzymski zwyczaj, który miał podczas uczty dwa etapy: pierwszy dla bogatszych z posiłkiem wstępnym i napojami i drugi dla biedniejszych. Uczestnictwo w Eucharystii wg 1Kor 11, 17-34 2. Przypomnienie tradycji o ustanowieniu Eucharystii W sytuacji zarysowanych nieprawidłowości w przeżywaniu Uczty św. Paweł przestawia Koryntianom przekaz Uczty Pańskiej jako słowo Pana. Chodzi tu nie o objawienie bezpośrednie, które Paweł w tej kwestii otrzymał, ale raczej o objawienie pośrednie jako przekaz tradycji, do której często się odwoływał (1Tes 8,13nn; 4,7; 2Tes 2,15; Flp 4,9; Kol 2,6.8; 1 Kor 11,23; 15,15)6. Wg zasad rabinistycznych otrzymać prawdę o Bogu znaczyło otrzymać ją z tradycji, której ogniwa pośrednie nie mogły ulec sfałszowaniu. Używane wyrażenie hebrajskie qibbel min (otrzymać od kogoś) odpowiadało greckiemu παραλαµβάνειν a hebrajskie masar le (przekazać komuś) greckiemu παραδιδόναι (od tego παράδοσιϚ – tradycja). Okazuje się, że w 1Kor 11,23 Paweł w ten sposób się wyraża: „Ja bowiem otrzymałem od Pana (qibbel min), co wam przekazałem (masar le)”. To potwierdza, że Paweł otrzymał naukę z tradycji apostolskiej i wiernie ją przekazał Koryntianom. Język i styl tej perykopy różni się od języka i stylu całego Listu. A więc nie jest ona skomponowana przez Pawła, ale przekazana tak jak ją otrzymał z tradycji. Zwięzłość formy i niemal identyczność z tymi formułami, które zostały przekazane w Ewangeliach także na to wskazuje. Słowo αυαµυεσιϚ w 1Kor 11,24.25 nie jest Pawłowe, gdyż on używa wyrażenia µυεια (Rz 1,9; 1Tes 1,2; Flm 4; Ef 4,16; 1Tes 3,6; Flp 1,3; 2Tm 1,3). Św. Paweł najpierw przypomina, iż „Pan Jezus tej nocy, której był wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was (wydane). Czyńcie to na moją pamiątkę.” (ww.23-24).Przez odniesienie do nocy, której był wydany Jezus, wspominana jest działalność z życia ziemskiego Jezusa, przez co odróżnia się przekaz Wieczerzy Pańskiej od kultów pogańskich. Tytuł Pan (ὁ KύριοϚ) zakłada identyczność ukrzyżowanego Jezusa z Nazaretu ze zmartwychwstałym i wskrzeszonym. W całości słowa te7 wyrażają oddanie Jezusa za ludzi, wielką miłość Boga. Niesocjalne zachowanie się chrześcijan w Koryncie podczas Uczty temu nie odpowiada.8 Słowo ciało (σῶµα) wg ustalenia w Septuagincie określa 6 7 8 Zob. J. Drozd, Ostatnia Wieczerza nowa Paschą, Katowice 1977, 132-135. Łk 22,19 formułuje taj samo te słowa podane w 1Kor 11,24, lecz jeszcze dokładniej: „... które za was zostało wydane”. W Mk 14,22 i Mt 26,26 nie ma tego dodatku, ale umieszczone zostało odpowiednio wyraźne wezwanie” „bierzcie” względnie „bierzcie i jedzcie”, poprzez co jest wyjaśniony również tak samo brzmiący wariant tego miejsca tekstu. Paweł podobnie jak Łukasz dołącza jeszcze: „... to czyńcie na moją pamiątkę”. U Mk i Mt nie ma tego polecenia. Podobne napomnienie znajdujemy w 1Kor 8,11. Tam mówi Paweł o światłym chrześcijaninie, który gorszy słabszego brata, „za którego umarł Chrystus”, gdy w świątyni poświęconej 7 Ks. Henryk Żukowski nie ciało człowieka w odróżnieniu od jego duszy i ducha, ale człowieka w całości jego odniesień do Boga i ludzi, w których się on sam odnajduje.9 W uczcie Pańskiej Ciało Chrystusa jest ciałem wydanym za nas, tzn. jest on sam obecny w zastępczym oddaniu swego życia. Słowa: „To czyńcie na moją pamiątkę” określają sens tej czynności. To służy na pamiątkę Jezusa, szczególnie na pamiątkę oddania Jego życia. Uczniowie mają wypełniać to łamanie chleba, wypowiadane dziękczynienie oraz rozdzielanie i spożywanie. Polecenie to dotyczy podanego rytu. Ma na względzie jednak nie tylko wspomnienie w myśli, ale rzeczywiste włączanie się życiem w to, co ten obrzęd oznacza. Aἷµα τοῦ Χριστοῦ (Krew Chrystusa) związane z darem kielicha wyraża to samo. Aἷµα bowiem podobnie jak σῶµα jest antropologicznym pojęciem całości. Wypowiedzenie słów a αἷµα τοῦ Χριστοῦ (krew Chrystusa) stawia przed oczyma Jezusa jako ukrzyżowanego, który jako wyraz swojej miłości do ludzi ustanowił Nowe Przymierze w swojej krwi (1Kor 11,25). To Jezusowe bycie dla innych realizuje się w Uczcie Pańskiej w znakach chleba i wina. Jednakże dokonywanie się Uczty Pańskiej nie jest tylko intensywnym wyrazem proegzystencji Jezusa, ale też teocentryki tzn. Jego posłusznego i pełnego miłości skierowania się ku Bogu Ojcu. Uczta Pańska jest więc w pierwotnym sensie Eucharystią (1Kor 11,24). Ona dokonuje się w formie dziękczynnej i wielbiącej modlitwy do Boga. Teocentryzm Uczty Pańskiej znajduje swoje odzwierciedlenie w Pawłowej chrystologii i soteriologii. Apostoł bowiem ukazuje śmierć krzyżową nie tylko jako punkt kulminacyjny Jezusowej miłości, ale też Jego posłuszeństwa wobec Boga (Flp 2,8; Rz 5,18).10 Proegzystencja i teocetryka nie są tylko rzeczywistościami ziemskiego Jezusa, ale też wywyższonego. Nie chodzi tylko o przeszłą historię, którą podczas Uczty wspomina wspólnota chrześcijańska, ale o obecność Pana w czynnościach Uczty Pańskiej. Jest podstawowym doświadczeniem wiary powielkanocnej, że przez wskrzeszenie Jezusa z martwych jego śmierć została nie tylko przezwyciężona, ale też wyniesiona do mającego znaczenie 9 10 8 bożkom spożywa ofiarowane im pokarmy. Żąda wzajemnego zrozumienia siebie w duchu miłości, jak to uczynił Jezus i Bóg wobec nas. Zob T. Schmidt, Leib 9. Zob. W. F. Thüsing, Gott und Christus in der paulinischen Soteriologie, Bd I: Per Christum in Deum. Das Verhältnis der Christozentrik (NTA1/I), Münster 51986; T. Soding, „Ihr aber seid der Leib Christi (1Kor 12,27). Exegetische Beobachtungen an einem zentralen Motiv paulinischer Ekklesiologie, in: tenże, Das Wort vom Kreuz, Tuebingen 1997, 282-285. Uczestnictwo w Eucharystii wg 1Kor 11, 17-34 nieustannego trwania.11 Złożeniu na krzyżu Jego ofiary z życia odpowiada wstawianie się Pana w imieniu ludzi (Rz 4,25; 8,34nn), a posłuszeństwu (Flp 2,6nn) ukierunkowanie Zmartwychwstałego ku Bogu (Rz 6,10nn), aby podporządkować Mu na końcu siebie samego, by „Bóg był wszystkim we wszystkich” (1Kor 15,28). Przy kielichu są wypowiadane słowa: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we krwi mojej” (1Kor 11,25). To Przymierze mieści w sobie zarówno wertykalny (ku Ojcu-posłuszeństwo) jak i horyzontalny (ku ludziom – proegzystencja) wymiar. Implikuje zachowanie się chrześcijan odpowiednie do Przymierza. To samo Paweł przestawia w 1Kor 10,16. Mówi tam, że w sprawowaniu Eucharystii wierzący uzyskują udział w Ciele i Krwi Chrystusa. Użyte słowo κοινωνία oznacza komunię (communio) i udział przez częściowe dawanie (participatio). Chodzi Pawłowi o to, by wierzący uczestniczący w Eucharystii byli ogarnięci najgłębszą wspólnotą życia z Jezusem dzięki temu, że Jezus Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały zapewnia im udział w swoim Ciele i w swojej Krwi tzn. w zbawczej dynamice życia i śmierci określonej przez proegzystencję i radykalną teocentrykę. To stoi u podstawy tego, co Paweł mówi w 1Kor 10,17. Dowiadujemy się tam, iż poprzez to, że Jezus pozwala wierzącym uczestniczyć w swoim oddaniu życia „za nas” i w swoim ukierunkowaniu się na Boga, włącza On ich samych do wspólnoty ciała. Komunia z Panem realizowana w Duchu Świętym przez udział w Jego uczcie miłości (ἀγάπη) i w Jego posłuszeństwie stwarza te komunię wierzących. Poprzez to nawiązuje Paweł do tego, co głosi cały Nowy Testament, że oddziaływanie śmierci i zmartwychwstania Jezusa nie tylko wpływa na życie w wierze każdego pojedynczego człowieka, ale też na konstytuowanie się Kościoła. Zbawienie ma w obecnym czasie nie tylko wymiar indywidualny, ale też i eklezjalny. Ponieważ eklezjologię komunii w 1Kor 10,17 ukazuje Paweł w obrazie ciała, to ciało (σῶµα) określa jedność wierzących Kościoła, która tworzy się przez sakrament Eucharystii. Chrystologiczno-soteriologiczne pojmowanie σῶµα w 1Kor 10,16 łączy się z eklezjologicznym. Przez proegzystencję i teocentrykę Jezusa w jego śmierci na krzyżu i poprze z udział w tym wierzących oraz znalezienie się w obszarze 11 Por. W. Thüsing, Die neutestamentlichen Theologien und Jesus Christus, Bd I: Kryterien aufgrunder Rückfrage nach Jesus und Glaubens an seine Auferweckung, Düsseldorf 1981, 113-144; K. Rahner, Grundkurs des Glaubens. Eiführung in der Begriff des Christentums, Freiburg-Basel-Wien 1976, 263. 9 Ks. Henryk Żukowski panowania zmartwychwstałego Pana tworzy się jedno ciało. To umożliwia przeżywanie Uczty Pańskiej. To, co Paweł podaje w 1Kor 10,16n, rozwija w 1Kor 12,12-27 w swoi porównaniu do ciała.12 W 1Kor 12,13 stwierdza, że włączanie w ciało Chrystusa dokonuje się mocą Ducha Świętego, który działa w wierzących od chrztu św.. Tym samym wierzący są wcielani w szerokie spektrum zbawienia określone przez proegzystencję i teocentryke Jezusa Chrystusa. Dlatego wydaje się być zrozumiałym, że wg 1Kor 11,17-34 Uczta Pańska sprawowana jest niegodnie tam, gdzie jej świętowanie wykracza przeciw miłości. Kościół otrzymał właściwość eucharystyczno-sakramnetalną przez Chrystusa w Duchu Świętym. Nie tylko włączanie do Kościoła jest działaniem Ducha Świętego, ale też sam Kościół w swoim trwaniu jako ciało Chrystusa nie jest konstytuowany przez decyzję wiary poszczególnych chrześcijan, ale pozostaje raczej uprzednim darem Ducha dawanym tym, którzy przyjęli chrzest. Paweł ukazuje też w 1Kor 12,13, że przez działanie Ducha są znoszone dyskryminujące nierówności między niewolnikami a wolnymi, poganami a Żydami. Pozostaje też uszanowana służba każdego członka gminy. W tym celu Paweł używa porównania do ciała. Koryntianie mają sobie uświadomić ich uzdolnienia charyzmatyczne i obowiązek solidarnej, kooperatywnej wspólnoty. Wtedy doświadczą, że wspólnota chrześcijańska jest ciałem Chrystusa. To stanie się gdy będzie w Kościele widzieć przestrzeń eschatologicznego zbawienia określonego jako panowanie Zmartwychwstałego przez proegzystencję (miłość) i teocentrykę. Włączenie się w taką przestrzeń dokonuje się dzięki Duchowi świętemu przez chrzest i Ucztę Pańską. Określenie Kościoła ciałem Chrystusa ma na względzie istnienie w nim Wskrzeszonego Ukrzyżowanego i duchowego udziału wiernych w tym życiu, którym żyje Chrystus dla ludzi i dla Boga. Ma ono wyrażać się w gotowości służenia Bogu i ludziom, w miłości, w której działa wiara przez miłość (Ga 5,6), co Paweł ukazuje w 1Kor 13. Motyw ciała Chrystusa wiąże chrystologiczną podstawę Kościoła mającą swoją istotę w pneumatycznej partycypacji w proegzystencji i teocentryce Jezusa z parakletycznym utorowaniem kościelnej praktyki, w której się ta istota realizuje. Wyraża istotny wymiar bycia w Chrystusie i przedstawia jego eklezjalną strukturę oraz socjalną konsekwencję. Kościół jest tym miejscem, gdzie w oczekiwaniu na nadchodzące dopełnienie rośnie autentyczna wspólnota z Bogiem i między sobą. 12 10 T. Soeding, art., cyt., 285-287 Uczestnictwo w Eucharystii wg 1Kor 11, 17-34 Jezus złożył swoje ciało na krzyżu jako ofiarę, jego uwielbione życie obejmuje wspólnotę uczniów, w której jedność odnowionej ludzkości w przyszłym Królestwie Boga już teraz dochodzi do przedstawienia jako Jego ciało. Staje się to nie przy pomocy własnych sił członków Kościoła, ale z łaski tj. o ile doświadcza się w niej proegzystencji i teocentryki Jezusa Chrystusa jako zbawczej mocy Boga. Dlatego członkowie ciała są zobowiązani do tego, aby w ich konkretnych poczynaniach życiowych, zarówno w socjalnych odniesieniach, jak i w służbie Bogu, pozwolić działać mocy Ducha, który konstytuuje Kościół jako ciało Chrystusa. Z tego, co przedstawiliśmy łamany chleb jako dar Uczty został określony jako „ciało Pana”, a także ci, którzy wokół tego daru się gromadzą i pozwalają się formować, są ciałem Chrystusa (1Kor 12,2). „Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije” (w.29). Św. Paweł chce powiedzieć, że ten, którego dotyczy to, o czym mówi w 1 Kor 11,29, lekceważy w chlebie i winie przemienione ciało ukrzyżowanego Pana i że on zebraną na uczcie gminę określoną w 1Kor 12,12-27 ciałem Chrystusa myli z tłumem uczestników na każdej uczcie.13 Nie jest przeniknięty rzeczywistością, w której uczestniczy. 3. Praktyczne wskazania W 1kor 11,28-34 Paweł podaje praktyczne wskazania dla chrześcijan w Koryncie. Przed przystąpieniem do Eucharystii każdy winien być świadomym do czego przystępuje i badać autentyczność swoich relacji z innymi członkami Ciała Chrystusowego. Paweł zaleca, aby przed rozpoczęciem zgromadzenia czekano aż wszyscy przyjdą (w.33), unikając w ten sposób poniżenia niektórych. Jeżeli ktoś chce zaspokoić głód, winien najeść się w swoim domu, a nie w domu, w którym odbywa się zgromadzenie (w.34). Spożywanie Ciała i Krwi Pańskiej niegodnie jest spożywaniem wyroku (w.29) „ku potępieniu” (w.34). Paweł poruszył tylko te sprawy, które dotyczą sprawowania Uczty Pańskiej, inne wyjaśni gdy osobiście przybędzie do Koryntu. (w.34). Epidemię w Koryncie interpretuje Paweł jako karę Bożą. Wielu wierzących umarło, wielu utraciło siły (w.30). Sposobem uniknięcia kar jest poprawa postępowania. Doświadczenia związane z epidemią wierni w Koryncie powinni przyjąć jako pouczające ostrzeżenie przed kontynuowaniem złego zachowania (w.32). „Poczekajcie jedni na drugich” (w.33) 13 E. Hahn, Das Herrenmahl bei Paulus, in: H. Klein, Paulus, Apostel Jesu Christi, Tübingen 1998, 23-33 11 Ks. Henryk Żukowski TEILNAHME AN DER EUCHARISTIE NACH 1.KOR 11,17-34 ZUSAMMENFASSUNG Der Artikel unter dem Titel „ Teilnahme an der Eucharistie nach 1.Kor 11,17-34 nähert uns die sich mit der Zelebration von Eucharistie verbindenden Probleme an und versucht die Bedeutung Pauls Belehrung fuer die Korinthianer und fuer die ganze Kirche zu erklaeren. Besonders wird der christologische, soteriologische und ekklesiologische Aspekt des heiligen Abendmahls eroertert, das Paul in 1.Kor 10-12 behandelt. 12 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) ABP EDWARD OZOROWSKI MAŁŻEŃSTWO I RODZINA JAKO ZWIĄZEK LUDZI WIERZĄCYCH W CHRYSTUSIE Treść: 1. Łaska wiary małżeńskiego „my”; 2. Uwarunkowania wiary; 3. Stopnie wiary. Małżeństwo między chrześcijanami różni się istotowo od związku małżeńskiego między poganami lub ludźmi niewierzącymi. Wprawdzie miłość małżeńska sama ze siebie jest dobrem i przenosi w widzialność świata niewidzialną miłość Boga, ale odłączona od Chrystusowego krzyża pozostaje tylko na poziomie natury i nie ma w sobie mocy wznieść się do życia nadprzyrodzonego. Tylko ci, którzy są zjednoczeni z Chrystusem, mogą w swej miłości urzeczywistniać Jego miłość do Kościoła (Ef 5, 21 – 32). Małżeństwo chrześcijańskie jest sakramentem nadprzyrodzonym, a nie naturalnym tylko. 1. Łaska wiary małżeńskiego „my” Jan Paweł II pisał: „Boskie „My” jest przedwiecznym prawzorem dla ludzkiego „my” – tego przede wszystkim, jakie mają stanowić mężczyzna i kobieta stworzeni na obraz i podobieństwo Boga samego”1. Stwierdzenie to opierał na prawdzie, że człowiek od początku jest mężczyzną i kobietą, egzystującym w komplementarnym zróżnicowaniu i powołanym do tworzenia komunii osób. Małżeństwo swoje ludzkie „my” ma zakodowane w naturze człowieka i ze swej natury odwzorowuje Boskie „my”. Jest tak dlatego, że człowiek jest osobą i jako osoba jest obrazem Boga. Natura ludzka jednak została dotknięta grzechem pierworodnym, który zaciemnił obraz Boży w człowieku. Skutkiem tego naturalne ludzkie „my” pozostaje jakby skrępowane grzechem i nie ma możności wydostania się z niego o własnych siłach. Potrzebuje pomocy. Sprawić to może jedynie Chrystus. W Nim małżonkowie w swoim „my” mogą być podniesieni na wyższy po1 Jan Paweł II, List do rodzin, 6. 13 Abp Edward Ozorowski ziom istnienia. Jest to poziom Boskiego życia, do którego drzwiami wejściowymi jest wiara. Wiara jest zawsze aktem osobowym. Wierzy konkretny człowiek, a nie tłum. Wierzy osoba, a nie bezosobowa natura. Przy udzielaniu sakramentów, nawet, jeśli przyjmują go liczni, celebrans stawia pytanie w liczbie pojedynczej (czy wierzysz?). Tak samo dzieje się przy zawieraniu sakramentu małżeństwa. Przystępuje do niego mężczyzna ze swoją wiarą i kobieta ze swoją. Stanem postulowanym jest, by byli tej samej wiary. Poróżnienie w wierze lub brak wiary u jednej ze stron jest przeszkodą w budowaniu małżeńskiego „my” wiary. Wiara jest relacją do Boga. Swoje krańce ma w Bogu i człowieku. Bóg daje człowiekowi łaskę wiary, a człowiek ma w sobie zdolność jej przyjęcia. Wiara zaczyna się w momencie przyjęcia tej łaski. Wówczas to, co było możnością staje się aktem. Otwartość na łaskę napełnia się Bogiem. Nie zabiera on miejsca temu, co naturalne w człowieku. Bóg bowiem nie jest konkurentem człowieka ani substytutem jego braków. Łaska wiary, przyjęta w sposób świadomy i wolny, przenika sferę naturalnego życia. Człowiek w tym stanie jest bogatszy o ową szczególną łączność z Bogiem. Gdy wierzący mężczyzna zawiera związek małżeński z wierzącą kobietą, ich jedność urzeczywistnia się w porządku przyrodzonym i nadprzyrodzonym. Jest to jedność ontyczna, a nie tylko etyczna. Naturalne „my” małżonków zyskuje nadprzyrodzone dopełnienie. Wiara jest przylgnięciem do Boga. Mówią o tym hebrajskie słowa: „aman” (doznanie stałości, solidności, pewności, mocy) i „batah” (zaufanie, nadzieja)2. Człowiek wierzący całą swoją ufność pokłada w Bogu. W Nim znajduje dla siebie oparcie, moc i pewność, w Nim też pokłada swoją nadzieję. Wie on, że ostanie się, jeśli będzie wierzył (Iz 9, 7) i nie utrzyma się, gdy przestanie wierzyć. „Wiara jest postawą człowieka wobec całej rzeczywistości, nie dająca się sprowadzić do wiedzy, niewspółmierną z wiedzą, nadaniem sensu, bez którego nie znalazłby człowiek dla siebie miejsca na świecie3. Małżeńskie „my” ludzi wierzących jest komunijnym przylgnięciem do Boga, oparciem się na Nim i pokładaniem w Nim nadziei. On jest gwarantem ich projektów sporządzanych w wierze i ze względu na wiarę. Ich jedność w ciele i w duchu jest jednością w Bogu. Gdy bowiem ludzie wierzą, mają Boga w sobie i blisko siebie. Nie ma nic w życiu małżeńskim 2 3 14 J. Sadzik, O psalmach, w: Księga psalmów, przekł. C. Miłosz, Kraków 1998, s. 12. J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, s. 34. Małżeństwo i rodzina jako związek ludzi wierzących w Chrystusie ludzi wierzących, do czego Bóg nie miałby dostępu. Tylko grzech oddala człowieka od Boga. „Esse” wiary uzewnętrznia się w jej „agere”, o czym wyraziście pisze św. Jakub: „Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie” (Jk 2, 17). Dotyczy to każdego człowieka wierzącego. Piękno małżeńskiego „my” ludzi wierzących ujawnia się i w tym, że ludzie razem zdobywają się na czyny wiary. Mogą one i powinny być dokonywane w obrębie związku małżeńskiego, ale także wychodzić na zewnątrz. Gdy małżonkowie ślubują sobie w wierze czynną miłość, zakładają jej obecność także w relacjach do innych ludzi. 2. Uwarunkowania wiary Wiara małżonków, chociaż jest dziełem łaski, to jednak jako akt ludzki podlega uwarunkowaniom, w jakich toczy się życie człowieka. W małżeństwo wkraczają ludzie dorośli ze swą wiarą i problemami, jakie ona im stawia. Przynoszą ze sobą dziedzictwo wiary, gromadzone od poczęcia i wszystkie jego ubytki, powstałe po drodze. Nie muszą one być w tych samych miejscach po obu stronach, niekoniecznie też łączą się ze sobą harmonijnie. Czasami powstają spięcia, kończące się utratą, spłyceniem lub wzrostem wiary. Indywidualnie człowiek może wejść w rzeczywistość wiary od niemowlęctwa, a nawet w okresie prenatalnym. Dzieje się tak, gdy matka nosząca dziecko w swoim łonie jest kobietą wierzącą, a potem po urodzeniu, gdy w domu rodzicielskim panuje atmosfera wiary. Dziecko rozwija się przez naśladowanie rodziców4. Wiara ojca i wiara matki ma dla niego duże znaczenie. Początki wiary dziecka – to zwykle składanie rączek, zginanie kolan, czynienie znaku krzyża, powtarzanie najprostszych słów modlitwy. Dziecko ma przed sobą dwie drogi: pójścia drogą wiary lub niewiary. Nie ma drogi pośredniej. Jeżeli rodzice nie poprowadzą je drogą wiary, będzie wzrastało w niewierze. Takim też znajdzie się następnie w narzeczeństwie, który to okres – przy sprzyjających okolicznościach – może być dla narzeczonych katechumenatem, a przy niesprzyjających – zapaścią w niewiarę. 4 „Dzieci bardzo prędko poznają życie. Obserwują i naśladują postępowanie dorosłych. Szybko uczą się miłości i szacunku dla innych, ale łatwo wchłaniają też jad przemocy i nienawiści. To, czego doświadczają w rodzinie, bardzo mocno wpłynie na postawy, które przyjmują jako dorośli”. Jan Paweł II, Orędzie na XXIX Światowy Dzień Pokoju z 1. 01. 1996 r. 15 Abp Edward Ozorowski Droga wiary prowadzi przez stopniowe, wytrwałe zgłębianie jej trwałej, przez uczestnictwo w liturgii (zwłaszcza w przyjmowaniu sakramentów) i przez świadomy pogłębiony udział w obrzędach paraliturgicznych, oraz przez zachowywanie przykazań Bożych i kościelnych. Gdy wiara zamienia się w obyczaj domowy lub środowiskowy, gdy schodzi do poziomu zabobonu i gdy oddziela się od moralności, następuje jej powolny zanik aż do całkowitej utraty.5 Droga niewiary wolna jest wprawdzie od wymienionych zagrożeń, ale też nie ma dostępu do dóbr, których dostarcza wiara. Czasem ludzie niewierzący uzasadniają swój wybór przez wskazywanie różnych dewiacji u ludzi wierzących. Człowiek dorosły nosi w sobie uwarunkowania swej wiary. Składają się na nie głównie: rozwój osobowy, cechy charakteru wrodzone i nabyte, zdolności intelektualne i wolitywne, sfera uczuć. Nie są one wprawdzie w mocy zniweczyć działania łaski, ale mogą to działanie bardzo osłabić. Bóg może przemienić Szawła w Pawła (Dz 9, 1 – 19). Historia zna wielu konwertytów. Dzieło zbawienia jednak dokonuje się w wolności. Jest ono propozycją od Boga, którą człowiek może przyjąć lub odrzucić. Jednym przychodzi to łatwiej innym trudniej. Nie ma na szczęście temperamentu, charakteru lub uczucia, które uniemożliwiałyby wiarę. Wszyscy są wezwani do wiary, wszystkich też Bóg chce zbawić i doprowadzić do poznania prawdy (1Tm 2, 4). Uwarunkowania wiary znajdują się też w niej samej. Ona bowiem stawia człowiekowi swoje wymagania. Proponuje pewność, która nie sprowadza się do pewności fizycznej lub filozoficznej. Te ostatnie bowiem opierają się na wyliczeniach lub na sile wnioskowania. Są niezmienne, dają stały punkt oparcia. Wiara natomiast swoją moc czerpie z uwierzenia. „Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony” (Mk 16, 16). Wierzy się zaś Bogu, a nie siłom przyrody. Bóg jest całkowicie wolny i nawet wiara człowieka nie może go zdeterminować. Jest jednocześnie Miłością (1J 4, 8. 16) i pozostaje wierny swoim obietnicom. Pragnie, by człowiek Mu wierzył, a nie sadzał Go na ławie oskarżonych. Siła wiary zawiera się w sile przylgnięcia człowieka do Boga. Rozumienie wiary zaczyna się od zobaczenia siebie przed Bogiem. Widzenie przepaści, jaka zachodzi między istnieniem Boga a istnieniem czło5 16 „Religijność ludzkości schodzi jakby na manowce przede wszystkim pod wpływem trzech sił, które zdają się mocno zakorzenione w skłonnej do złego naturze ludzkiej. Są to: dążność ludzi do magii, dążność do przekształcania religii w nawyk społeczny, dążność do oddzielenia religii od zobowiązań moralnych” E. Galbiati, A. Piazza, Biblia księga zamknięta?, Warszawa 1971 s. 18. Małżeństwo i rodzina jako związek ludzi wierzących w Chrystusie wieka, ma na celu nie pogrążenie człowieka w rozpaczy, lecz pokazanie mu sposobu, w jaki może być wydostany z tego stanu. Do tego widzenia powinna dołączyć się pokora (tapeinosis), lecz nie jako cnota moralna, ale jako wiara, że Bóg mocen jest wydostać człowieka z niskości i umieścić go na niebieskich wyżynach. Tak rozumiana pokora jest uniżeniem się przed Bogiem po to, by być wywyższonym: „Uniżył samego siebie ,,dlatego Bóg Go nad wszystko wywyższył” (Flp 2, 8 – 9)6. Rozumienie wiary człowiek czerpie z Objawienia, które jako Słowo Boże zapisane zostało w słowie ludzkim. Do tekstów biblijnych można podchodzić jako do tekstów powstałych w określonym miejscu i czasie i stosować do nich metody filologiczne, gramatyczne, historyczne, filozoficzne itp. Uzyskiwane tą drogą dane stanowią dziedzictwo Tradycji. Człowiek wierzący jednakże nie może do nich się ograniczyć. Wiara bowiem jest rezultatem zetknięcia się z żywym Słowem Bożym, a nie z martwym tekstem. „Wiara nie jest zakończeniem pewnego sylogizmu, które to zakończenie musi mieć charakter racjonalny tegoż sylogizmu i nie jest także końcowym stadium pewnego procesu psychologicznego, który jest faktem psychologicznym jak sam proces, ale jest nowym początkiem”7. A. Frosard, po uwierzeniu, napisał: – Bóg istnieje, ja Go spotkałem. W przekładzie na niemiecki tytuł brzmiał: – Bóg istnieje, zostałem przez Niego spotkany. Nowy początek zawiązuje się w osobowej relacji z Bogiem, „który jest, który był i który przychodzi” (Ap 1, 8). Owo przychodzenie sprawia, że Bóg jest zawsze przed człowiekiem. Spotkania z Nim nie można zaprogramować ani wymusić. Nie można Go poznać do końca i zamknąć w obrębie własnego umysłu. Bóg jest zawsze większy (Deus semper maior): większy niż wszystkie nasze wyobrażenia o Nim i formuły, którymi się posługujemy, aby cokolwiek o Nim powiedzieć. Zgłębiając Boga, trzeba w pewnym momencie zamilknąć i od teologii afirmatywnej lub negatywnej przejść do teologii apofatycznej. Rozumienie wiary nie zamyka się w słowach, chociaż potrzebujemy ich, by o wierze mówić. Rozumienie wiary weryfikuje się w postawie człowieka, w zdolności zdobywania się na czyny heroiczne lub w zwykłym codziennym mozolnym trwaniu w wierze. Takie rozumienie możemy posiadać tylko wtedy, gdy je zdobywamy. Zaniechanie wysiłku zdobywania rozumienia wiary prowadzi do utraty tego, co z niej już było udziałem człowieka. Wiara 6 7 H. de Lubac, O naturze i łasce, s. 33 – 38. R. Guardini, Pismo święte i nauka wiary, s. 42. 17 Abp Edward Ozorowski się sprawdza w trakcie wierzenia, co nie znaczy, że nie posiada ona swoich racji uprzednich. Rozumienie wiary nie postępuje drogą analizy twierdzeń wiary, by proces ten zakończyć i pójść dalej, lecz podejmowanym stale na nowo przekładaniem na życie, tego, co Bóg proponuje człowiekowi. Wiara wiąże się z uczynkami, lecz do nich się nie sprowadza. Ćwiczenie się w wierze jest czymś radykalnie innym niż ćwiczenia sportowe lub inne im podobne. Wprawdzie historia zna wielkich ascetów (pustelników, mistyków, stygmatyków), którzy prowadzili życie w nieustannym ćwiczeniu się w wierze i doszli do tego, że świat ich podziwia. Nigdy jednak ostateczny efekt wiary nie był tylko rezultatem ich ćwiczeń. Ćwiczenia te wyprzedzała łaska i im towarzyszyła. Ostatecznie to ona przyjmowała podziwiane owoce. Transcendentny Bóg, nawet gdy staje się immanentny człowiekowi, zawsze pozostaje wolny i nigdy nie daje się zawładnąć człowiekowi. To On przemienia człowieka, a nie odwrotnie. „Ludzie grają swoją ludzką grę, każdy swoją, kombinując, opisując, dążąc do danego rezultatu poprzez daną operację. Lecz Bóg gra ludzkimi grami i rozgrywa swoją grę w ich grze i wraz z ich grą. Wszystko jest tu ludzkie, wszystko historyczne. I wszystko zmierza do celu, do jakiego Bóg zmierza i jaki zapewnia”8. Z uwarunkowań zewnętrznych na pierwszym miejscu należy wymienić Kościół. Wiara jest pierwszą z nim więzią. Gdy człowiek zaczyna wierzyć wiarą Chrystusową, zaczyna robić pierwszy krok w stronę Kościoła, który przez chrzest stanie się jego duchową ojczyzną. Nawiązuje on kontakt z ludźmi tej samej wiary. Mogą to być ludzie obcy, przyjaciele, członkowie rodziny, narzeczona lub żona. Od ich stosunku do niego zależy jego dalsze życie. Mogą oni mu pomóc w wierze, ale też i zaszkodzić. Początkujący w wierze z trudem przyjmuje prawdę, że Kościół składa się nie tylko ze świętych, lecz też i z grzeszników. Obiektywnie rzecz biorąc, związek z Kościołem otwiera człowiekowi drzwi do skarbca nadprzyrodzonych darów. Od strony subiektywnej natomiast, środowisko ludzi Kościoła, do którego wchodzi człowiek przez wiarę, posiada dla niego ogromne znaczenie, czasem nawet decydujące o jego przyszłym życiu. W życiu narzeczeńskim, małżeńskim i rodzinnym wiara może wzrastać przez wzajemne wspieranie się w niej lub zanikać, na skutek zaprzestania troski o nią, albo jej zwalczanie. W środowisku rodzinnym ważne są dla wiary: wspólna modlitwa, życie uczciwe, zachowywanie przykazań, szacunek dla obyczajów kościelnych. Jeśli natomiast członkowie rodziny nie 8 18 Y. Congar, Kościół, jaki kocham, Kraków 1997, s. 92. Małżeństwo i rodzina jako związek ludzi wierzących w Chrystusie liczą się z wymogami Ewangelii i poniżają godność ludzką, wtedy tworzą nieznośne warunki dla wierzącego człowieka. Oczywiście nie musi się on przed ich ciężarem załamać. Dźwiganie ich jednak będzie wymagało od niego heroizmu. Małżeństwo tak żyjące ma zawsze możliwość odniesienia zwycięstwa przez wiarę. Dla ludzi wierzących jest ono rolą uprawną, na której razem mogą siać ziarno wiary i zbierać jej owoce. Małżeństwo i rodzina nie są samotną wyspą na oceanie. Udoskonalane środki komunikacji sprawiają, że ludzie są coraz bliżej siebie. Bliskość ta często jest tłumem, a nie komunią, a pojedynczy człowiek sprowadzony zostaje do kółka w wielkiej machinie. Przyczynia się do tego skutecznie postępująca globalizacja. Gdy ludzie żyli w swoich małych ojczyznach łatwiej było w nich tworzyć środowisko wiary. Już urbanizacja sprawiła tu wiele kłopotu, bo wyrwani ze swoich środowiskowych korzeni ludzie wierzący nie zawsze mogli się odnaleźć w zurbanizowanym świecie. Współcześnie panujące w świecie tendencje jeszcze mniej sprzyjają wierze. Laicyzacja, liberalizm, źle pojęta tolerancja spychają ludzi wierzących na margines życia społecznego. Wiara w świecie tym może być tylko sprawą prywatną, a nie publiczną. W zlaicyzowanym świecie małżeństwo i rodzina mogą być twierdzą chroniącą jej członków przed atakami niewiary. Mało tego, mogą się stać oazami ducha na pustyni materii. Jako kościoły domowe są one cząstkami Kościoła powszechnego – Ciała Chrystusa i noszą na sobie jego sakramentalny charakter. Małżeństwo i rodzina jako cząstki Kościoła powszechnego są w świecie na sposób sakramentu, tzn. jako znaki i narzędzia wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności rodzaju ludzkiego9. Mówiąc o uwarunkowaniach wiary, nie można zapomnieć o obecności Złego Ducha. Skusił on pierwszych rodziców (Rdz 3, 1 – 7), kusił też Jezusa Chrystusa (Mt 4, 1 – 11). Jego pierwszym celem jest doprowadzenie człowieka do odwrócenia się od Boga. W następstwie tego człowiek nie tyle czyni zło, ile złu ulega: „w historycznym doświadczeniu ludzkim zło jest zawsze dla każdego czymś zesłanym i nikt nie jest jego absolutnym początkiem”10. Człowiek wszakże nie jest skazany na zło. Wiara jako dzieło łaski daje człowiekowi środki do pokonania zła. Nawet grzech nie może pozbawić człowieka wiary, bo on ma do dyspozycji sakrament pokuty i inne sposoby uzyskania odpuszczania grzechów. Istnienie osobowego zła jest też dla małżonków ostrzeżeniem przed powtórzeniem błędu pierwszych 9 10 KK, 1. P. Ricoeur, Symbolika zła, Warszawa 1986, s. 243. 19 Abp Edward Ozorowski rodziców. Błąd zaczął się od dania posłuchu złemu duchowi i zagłuszenia w sobie głosu Boga. Był to błąd przeciw wierze, który przeciągnął za sobą utratę pierwotnego szczęścia. Kto traci wiarę, wyrusza w stronę totalnej katastrofy. 3. Stopnie wiary Wiara małżonków zaczyna się od złożenia przysięgi przed Bogiem, że będą żyli razem aż do śmierci we wzajemnej miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej. Aktu tego małżonkowie dokonują każdy we własnej i zarazem wspólnej wierze. Po jego złożeniu zawiązuje się komunia wiary, tzn. przeżywanie razem we wierze wszystkiego, co składa się na życie małżeńskie. Wiara przede wszystkim rzuca światło na współmałżonka i na komunię małżonka. Podstawowe pojęcia w tym względzie nabierają szczególnej głębi i znaczenia, kiedy widzi się je i rozumie w świetle Objawienia przyjętego wiarą. Ono dopiero pokazuje, kim jest człowiek, w jakiej relacji pozostają do siebie mężczyzna i kobieta i co to znaczy być osobą. Kiedy małżonkowie w wierze przyjmują sakrament małżeństwa, wiedzą, że jest to sprawa między nimi a Bogiem, a nie tylko indywidualnie między nimi samymi. Wiara mówi zarówno o przywilejach małżeńskich, jak i o zobowiązaniach. Ślub kościelny jest dla małżonków rozpoczęciem drogi razem, na której światłem przewodnim jest wiara. W niej mają oni budować miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Żyjąc tak, świadczą oni o swej wierze. Świadectwo to rozciąga się na całość ich życia, a nie ogranicza się do określonego czasu, zajęcia lub zawodu. Wstępując zaś z wiarą w związek małżeński, w jej świetle i zgodnie z nią rozumieją swoje względem siebie powinności. Miłość małżeńska jest w duchu i w ciele i tylko w małżeństwie możliwa jest w pełni komunia ciała. „Współżycie seksualne jest najsilniejszym gestem bliskości i odpowiedzialności za siebie nawzajem. Właśnie dlatego ludzie dojrzali i zdrowi psychicznie rezerwują współżycie cielesne do najsilniejszej więzi między kobietą a mężczyzną, jaka jest możliwa, czyli do więzi małżeńskiej tylko z małżonkiem i na zawsze. Współżycie przed ślubem to jedynie spotkanie mężczyzny i kobiety. Współżycie po ślubie to spotkanie męża i żony, którzy są dla siebie nawzajem darem od Boga. Po wzajemnym ślubowaniu miłości małżeńskiej jest w pełni możliwe zachowanie jedności duchowego i cielesnego wymiaru człowieka”11. 11 20 M. Dziewiecki, Czystość małżonków, Źródło, 2006 nr 15, s. 27. Małżeństwo i rodzina jako związek ludzi wierzących w Chrystusie To, że małżonkowie różnią się między sobą komplementarnie sprawia, iż żyją ze sobą w procesie zbliżania się do siebie i oddalania od siebie. Budowanie komunii jest jednoczesnym wyodrębnianiem indywidualnego „ja”. Z tego zwykle rodzą się pierwsze waśnie małżeńskie, walka o dominację i chęć podporządkowania drugiej strony sobie. Kierowanie tym procesem tak, by utrzymana została harmonia dwojga, wymaga cierpliwości, wytrwałości, a przede wszystkim wiary, że jest to możliwe i że ma to sens. Gdy ludzie powoli schodzą z pola walki, zaczyna się osłabienie ich wiary i dopasowanie wiary do stylu życia. Wiara w takiej sytuacji zaczyna przygasać, jak płomień świecy. Dobrze jest, gdy narzeczeni zawierają małżeństwo w dojrzałej wierze, gorzej, gdy startują w wierze infantylnej lub powierzchownej. Ma ona bowiem nikłą szansę ostania się wobec nacierających przeciwności. „Wiara dorosła to wiara świadoma: wyszła ona z ogólnikowego stadium wiary dziecięcej, dla której wszystko było równie święte i równie pewne. Jej punktem wyjścia jest już nie tylko wyobraźnia, uczuciowość i idee, ale również doświadczenie i krytyka rzeczywistości. Dorosły to ten, kto umie poruszać się między tym, co pewne i wypróbowane, i tym, co takie nie jest”12. Dojrzała wiara nie gwarantuje człowiekowi bezbłędności, pozwala mu natomiast nanosić poprawki, tam gdzie zakradły się błędy. Nie czyni go nieomylnym, ale daje mu możność do przyznania się do pomyłki. Słowem, dojrzała wiara zawsze ma przed sobą otwarte drzwi do wszystkich zaistniałych życiowych powikłań. Próbą dla wiary w małżeństwie jest wkradające się spowszednienie. Przypuszcza ono atak na to, co na początku było piękne i pociągające. Spowszednienie osłabia czujność. Małżonkowie przestają wtedy dbać o siebie, pewni, że i tak siebie nie stracą. Gdy spowszednienie przechodzi w rutynę, zwykle kończy się obrzydzeniem. Jeśli wszystko przedtem było budowane na uczuciu, to rozpada się, gdy jego zabraknie. Wiara w takiej sytuacji uruchamia rozum i pobudza wolę do wytrwania. Szuka też miejsca, w których pojawiły się usterki. Dobrze jest, gdy małżonkowie dzielą się wiarą w myśleniu i działaniu: razem klękają do modlitwy, idą do świątyni na Mszę św., pielęgnują obyczaje religijne w domu, w jednym duchu wychowują dzieci. Dysonanse w wierze odbijają się ujemnie na współżyciu i wychowaniu. Jeszcze gorzej się dzieje wtedy, gdy wiara współmałżonka staje się przeszkodą do harmo12 Y. Congar, Kościół, jaki kocham, s. 94. 21 Abp Edward Ozorowski nijnego życia z małżonkiem, który tej wiary nie podziela. Z tego tytułu niekiedy dochodzi nawet do rozwodu. Wiara zawsze powinna być rozumna, ożywiana nadzieją, przeniknięta miłością, odpowiedzialna. Miarą stopnia wiary jest stopień próby, jaką przechodzi człowiek wierzący. Biblia pokazuje wielu ludzi wierzących heroicznie. Wśród nich na plan pierwszy wysuwają się Abraham i Hiob. Abraham przeszedł wiele prób, z których wyszedł zwycięsko dzięki swej wierze. Najpierw, na polecenie Pana, opuścił dom rodzinny i udał się do Ziemi, którą Pan miał mu wskazać (Rdz 12, 1). Następnie, mimo podeszłego wieku, uwierzył, że będzie miał syna, a w nim potomstwo tak liczne jak piasek morski i gwiazdy na niebie (Rdz 17, 16). A kiedy wreszcie jako stuletni starzec otrzymał od Boga pierworodnego syna Izaaka, usłyszał od Boga wezwanie, aby tego syna złożył Mu na ofiarę (Rdz 22, 2). I tym razem Abraham był posłuszny Bogu. Wczesnym rankiem „osiodłał swego osła, zabrał ze sobą dwóch swych ludzi i syna Izaaka, narąbał drzewa do spalenia ofiary i ruszył w drogę do miejscowości, o której Bóg mu powiedział” (Rdz 22, 3). Mocą wiary Abraham ocalił syna i stał się ojcem wielu narodów. Po latach S. Kierkegaard napisał: „Nikt nie był tak wielki jak Abraham, któż go potrafi zrozumieć”13. Hiob był mężem sprawiedliwym, dobrze mu się powodziło i miał wielkie majętności (Hi 1, 1 – 5). Pan wystawił go na próbę. Dopuścił, by zabrano mu wszystko: dzieci i trzody. Sam zaś został pokryty wrzodami. I kiedy, nawet żona mu urągała (Hi 1, 9), a przyjaciele doszukiwali się w nim grzechu, on mówił w prostocie swego serca: „Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy” (Hi 1, 10). Mocą wiary Hiob odzyskał to, co był utracił. „Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób” (Hi 42, 10). Heroizm wiary Abrahama i Hioba podzielały ich rodziny: żony, dzieci i słudzy. Stało się możliwe to, co wydawało się niemożliwe. Tę samą prawdę powtarza Nowy Testament: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 27). Przekazuje ją swoim uczniom Chrystus. Ludzie współcześni rzadko zatrzymują się przy wierze, częściej chcą iść dalej. Tymczasem wiara jest na całe życie i człowiek wierzący nie może dojść dalej niż do wiary14. Idzie on od wiary do wiary i nie zabraknie mu przestrzeni, gdy idzie do Boga, ani nie zatrzyma się w miejscu, gdy wspina się ku Niemu. Zachwianie wiary małżeństw i rodzin powodują często niepowodzenia i nieszczęścia, zwłaszcza, gdy w nich prymat wiedzie „mieć”, a nie „być”. Ci, 13 14 22 S. Kierkegaard, Bojaźń i drżenie, Warszawa 1972, s. 13. Tamże, 5. Małżeństwo i rodzina jako związek ludzi wierzących w Chrystusie wszyscy, którzy swoje nadzieje umieszczają w dobrach materialnych, szybko doznają zawodu. Ci natomiast, którzy budują siebie, potrafią się ostać nawet wtedy, gdy wszystko utracą. Człowiek prawdziwie ma tylko to, co mu zostaje, gdy mu wszystko zabiorą. A takim jest Pan Bóg. Nikt Go nie może odebrać człowiekowi wierzącemu. Szczególnie trudna sytuacja dla wiary powstaje wówczas, gdy małżonek nie zachowuje przysięgi małżeńskiej, albo po ślubie zmienia się tak radykalnie na gorsze, że nie można z nim wytrzymać. Staje się on wtedy dla drugiej strony prawdziwym krzyżem. Wiara wprawdzie krzyża się nie lęka, ale nie w każdym człowieku jest do tego wystarczająca. Szczytem wiary jest gotowość pójścia z Chrystusem drogą krzyżową aż do złożenia życia w ofierze. LE MARIAGE ET LA FAMILLE COMME UNE ALLIANCE RÉSUMÉ L’Auteur de cette article a répondu sur les questions suivantes : la grâce du «nous» dans le mariage, les conditions de la foi, les degrés de la foi. Ila voudrais montrer la spécificité du mariage et de la famille entre les croyants à la différence des mariages entre non-croyants. La foi emporte dans la vie du mariage et de la famille une nouvelle qualité. Grâce à elle toutes les relations matrimoniales et familiales sont pénétrées par la présence de Dieu. Tous se fait dans l’ordre étique et ontique. 23 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. MIECZYSŁAW OZOROWSKI ZWIĄZEK POMIĘDZY MODLITWAMI ŻYDOWSKIMI I EUCHARYSTIĄ – PIERWSZY OKRES POSZUKIWAŃ Treść: Wstęp; 1) Szkoła Religionsgeschichte; 2) Poszukiwania liturgistów; 3) Poszukiwania historyków; Podsumowanie. Wstęp Wśród chrześcijan nikt nie wątpi, że Eucharystia została ustanowiona przez naszego Pana Jezusa Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, która była posiłkiem paschalnym. Wszyscy też zdajemy sobie sprawę, że Eucharystia jest zakorzeniona w Starym Testamencie podobnie jak cały Nowy Testament. Współcześnie w dobie dialogu międzyreligijnego wielu ludzi lubi podkreślać żydowskie pochodzenie społeczne naszego Pana. Dwudziesty wiek przyniósł również dowartościowanie znaczenia środowiska, w którym dokonywały się wydarzenia biblijne. W ostatnim stuleciu napisano wiele na temat źródeł Eucharystii. Moje poszukiwanie skoncentruje się na źródłach żydowskich Eucharystii. W dużej części były to poszukiwania dotyczące opracowań, omawiających związek pomiędzy formami modlitw hebrajskich i wczesnochrześcijańskich. Problem zasadniczo jest nowy, a jego historia ma nieco ponad sto lat. W starożytności problem związku Eucharystii i modlitw żydowskich rozpatrywany był na płaszczyźnie symboliczno – teologicznej. Dopiero dowartościowanie roli historii i wpływu środowiska na kształtowanie postaw wiary i formę Objawienia otworzyło nowe horyzonty poszukiwań. Badania te prowadzone były w różnoraki sposób i prowadziły do różnych wniosków. Dziś zdajemy sobie sprawę, że poszukiwania historyczne i racjonalne powinny służyć pogłębieniu wiary i zbliżeniu do Chrystusa. Badacz przeszłości, który nie posiada wiary nie zasługuje na miano teologa. To znaczy, że niektóre ścieżki poszukiwań zawiodły badaczy na manowce. Pomimo stu lat poszukiwań sprawa korzeni i relacji Eucharystii z modlitwami ży25 Ks. Mieczysław Ozorowski dowskimi nie jest do końca wyjaśniona. Ze względu na wielość autorów i napisanych tekstów, w niniejszym opracowaniu postaram się przybliżyć i usystematyzować historię tychże badań. Do dziewiętnastego wieku zasadniczo nikt nie wątpił w oryginalność Eucharystii i jej bezpośrednie pochodzenie od Chrystusa. W dziewiętnastym wieku w środowiskach protestanckich, zrodził się swego rodzaju ruch kontestacji podstawowych wartości chrześcijaństwa, ruch „demitologizacji”. W przypadku Eucharystii za dzieło, które otworzyło nowy okres poszukiwań uważa się dzieło A. Harnacka „Brot und Wasser, die eucharistischen Elemente bei Justin”1. Od tego czasu odnotowuje się dużą ilość publikacji, które usystematyzuję w trzech punktach. Najpierw omówię niektórych badaczy ze szkoły „Religionsgeschichte”, następnie przedstawię osiągnięcia liturgistów a w końcu zawodowych historyków chrześcijaństwa. Trudno ustalić datę zakończenia pierwszego okresu poszukiwań nad korzeniami żydowskimi Eucharystii. Można jednak przyjąć, że okres ten trwa do lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. 1. Szkoła Religionsgeschichte Początek dwudziestego wieku naznaczony był dynamicznym rozwojem szkoły Religionsgeschichte. Wielu przedstawicieli tej szkoły przychylało do tezy, że początków rytów chrześcijańskich, w tym Eucharystii, należy szukać we wpływach kultur pogańskich, a szczególnie hellenizmu. Można tu wymienić takie nazwiska jak: P. Gardnem, P. Jansen, S. Reinach, A. Andersen, A. Loisy2. Wzmianki o ewentualnym żydowskim pochodzeniu Eucharystii pojawiają się sporadycznie i nie należały do głównych linii poszukiwań tej szkoły. Niemniej jednak znajdziemy kilku autorów, którzy zasługują na przypomnienie. Jednym z pierwszych był K. Kohler, który opublikował artykuł 1 2 26 A. Harnack, Brot und Wasser, die eucharistischen Elemente bei Justin, in: Texten und Untersuchungen, Leipzig 1891, t. VII,2 s. 115-144. P. Gardner, The origin of the Lord’s supper, London 1893 (wg. niego św. Paweł schrystianizował i zaadoptował na potrzeby Kościoła misteria Eulesis); P. Jensen, Das Gilgamesch-Epos in der Weltliteratur, t. 1: Die Ursprunge der alttestamentlichen Patriarchen -, Propheten – und Befreier-Sage und der neutestamentlichen Jesus-Sage, Straßburg 1906; S. Reinach, Cultes, mythes et religion, Paris 1905-1908; A. Andersen, Das Abendmahl in den zwei ersten Jahrhunderten nach Christus, Berlin 1904; A. Loisy, Les mystères païens et le mystère chrétien, Paris 1930; C. Clemen, Die Reste der primitiven Religion im ältesten Christentum, Giessen 1916. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań o pochodzeniu i strukturze żydowskiej modlitwy synagogalnej „Osiemnaście Błogosławieństw”3. Zauważył on szereg uderzających podobieństw pomiędzy tą modlitwą żydowską i tekstem dziękczynnej modlitwy chrześcijańskiej znajdującej się w VII rozdziale dzieła „Konstytucje apostolskie”. Artykuł ten wywarł pewien wpływ na późniejszych autorów takich jak I. Elbogen i W. Bousset. O poglądach tych autorów napiszę nieco dalej. Pod koniec dziewiętnastego wieku A. Jülicher stwierdził, że opowiadanie o Ostatniej Wieczerzy było zwykłą parabolą i posiada ono tylko wartość symboliczną. Nie mniej jednak uważał on, że był to ostatni pożegnalny posiłek Jezusa z Apostołami, podczas którego objawił on prawdziwy sens swojej śmierci. Apostołowie uwierzyli, że otrzymali od Mistrza przykazanie, aby powtarzać ten rodzaj posiłku. Nieco później pod wpływem św. Pawła, komunię zaczęto rozumieć nie tyle jako pamiątkę śmierci Jezusa, ale raczej jako wspomnienie błogosławieństwa i łask, otrzymanych poprzez jego ofiarę. Chociaż wspomniany autor nie wyjaśniał, dlaczego uczniowie powtarzali ten ostatni posiłek Jezusa, to sugerował, że Apostołowie nie tylko wspominali Ostatnią Wieczerzę ale także odmawiali zwyczajowe modlitwy z tej okazji4. Odmienną opinię prezentował F. Spitta. Twierdził on, że Ostatnia Wieczerza nie była posiłkiem paschalnym ani nie zawierała żadnego odniesienia do męki śmierci Chrystusa. Według niego ostatni posiłek Jezusa był figurą ostatniego posiłku mesjanicznego według tradycji żydowskiej. W czasie tego posiłku sam Mesjasz miał być pokarmem i napojem dla swoich wybranych5. Jednocześnie sugerował on, że śmierć i zmartwychwstanie Jezusa zmieniły w oczach Apostołów sens Ostatniej Wieczerzy. Uczniowie przypominali Ostatni posiłek z Mistrzem i jego ostatnie słowa w trakcie posiłków, które zachowywały normalny ryt judaistyczny. Należy zauważyć, że Spitta był odosobniony w swoich poglądach. Inny punkt widzenia możemy znaleźć u H.J. Holtzmanna. W obrządzie Ostatniej Wieczerzy widział on akt nowego przymierza. Podczas ostatniego posiłku Jezus ukazał swoim uczniom chleb i wino jako swoje ciało i krew. Przy czym nacisk został położony na ostatni element, aby pokazać, że Jezus jest fundatorem – podobnie jak Mojżesz – nowego przymierza. 3 4 5 K. Kohler, The origin and composition of the eighteen Benedictions, HUCA (Hebrew Union College Annual) 1(1924) s. 387-425. A. Jülicher, Zur Geschichte der Abendmahlsfeier in der ältesten Kirche, Freiburg 1892. F. Spitta, Die urchristlichen Traditionen über Ursprung und Sinn des Abendmahls, Göttingen 1893 s. 276-277. 27 Ks. Mieczysław Ozorowski Holtzman ustanowienie Eucharystii wiązał nie tylko z Ostatnią Wieczerzą, ale także z cudem rozmnożeniem chleba. Wspólnym elementem był gest łamanego chleba6. Autor sugerował pewną rolę, jaką odgrywały modlitwy żydowskie, towarzyszące posiłkom, ale tego tematu nie rozwinął. Na początku dwudziestego wieku A. Hoffmann zaprezentował złożoną teorię wyjaśniającą początki formowania się rytu Eucharystycznego oraz jej znaczenia teologicznego7. Według tego autora nie ma żadnego związku pomiędzy Ostatnią Wieczerzą i pierwotną Eucharystią. Podczas ostatniego posiłku Jezus podał swoim uczniom po prostu chleb i wino jako akt symboliczny, mający na celu ukazanie, że jego osoba jest centrum wspólnoty braci. Według niego łamanie chleba praktykowane w pierwszych wspólnotach jest prawdziwym początkiem i źródłem Eucharystii8. Hoffmann wyróżniał trzy okresy formowania się Eucharystii. W najwcześniejszym okresie były dwa rodzaje spotkań. Chrześcijanie gromadzili się, aby słuchać słowa Bożego i modlić się publicznie. Innym razem gromadzili się po domach, gdzie spożywali chleb w prostocie serca. Te posiłki niewiele różniły się od posiłków żydowskich i kończyły się odmawianiem tradycyjnych modlitw, ale były one ożywione wiarą eschatologiczną i odczuwaniem niewidzialnej obecności Chrystusa9. Ten pierwszy okres był stosunkowo krótki. Ponieważ koniec świata nie nadchodził, uwaga chrześcijan skoncentrowała się na śmierci Chrystusa. W drugim okresie chrześcijanie mieliby dokonać mentalnego zbliżenia Ostatniej Wieczerzy z braterskimi posiłkami spożywanymi we wspólnocie. Eucharystia stała się więc wspomnieniem ostatniego posiłku z Jezusem10. Z czasem pod wpływem rozwijającej się teologii pawłowej i janowej rozumienie Eucharystii weszło w trzeci okres: dziękczynienia za dzieło zbawienia. Według omawianego tu autora św. Paweł dokonał porównania tego sakramentu z ofiarami pogańskimi. Doprowadziło to go do stwierdzenia, że elementy eucharystyczne (chleb i wino) są nie tylko symbolami śmierci Chrystusa ale także misterium, dzięki któremu ustanowiona jest wspólnota pomiędzy Nim i wiernymi11. Hoffmann prezentował teorię, próbującą wyjaśnić różne elementy zawarte w teologii i obrzę6 7 8 9 10 11 28 H.J. Holtzmann, Lehrbuch der neutestamentlichen Theologie, t. 1, Feiburg-Leipzig 1897 s. 296, 386. J. Hoffmann, Das Abendmahl im Urchristentum, Berlin 1903. Tamże, s. 94. Tamże, s. 108. Tamże, s. 116. Tamże, 122-123. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań dzie eucharystycznym. Przemilczał jednakże (a więc odrzucał?) rolę modlitw żydowskich w powstaniu i rozwoju Eucharystii. Na początku dwudziestego wieku ukazało się kilka artykułów wskazujących na związek modlitw żydowskich z najstarszymi tekstami eucharystycznymi. G.H. Box pisał, że Eucharystia nie posiada swoich korzeni w posiłku paschalnym ale raczej w Kiddush czyli zwykłym obrzędzie towarzyszącym posiłkom szabatowym i świątecznym12. On też zasugerował, że istnieje podobieństwo literackie pomiędzy Kiddush i Didache. Artykuł ten jest zacytowany przez P. Batiffol w jego dziele na temat Eucharystii13. Na początku swojego opracowania autor ten poddał krytyce stan badań nad pochodzeniem Eucharystii odrzucając w większości teorie, które pojawiły się na przełomie wieku dziewiętnastego i dwudziestego. Jego dzieło posiada charakter teologii pozytywnej i odwołuje się do głównych linii tradycji katolickiej. Batiffol dopuszczał myśl, że Eucharystia mogła zostać ustanowiona w kontekście uroczystego posiłku (Kiddush) ale stanowczo przypominał, że Eucharystia została ustanowiona podczas Ostatniej Wieczerzy przez samego Chrystusa14. Jego dzieło koncentruje się na przypomnieniu podstawowych wymiarów teologicznych tego sakramentu: realnej obecności, ofiary eucharystycznej, związku Eucharystii z Nowym przymierzem. Według niego modlitwy żydowskie nie odegrały poważniejszej roli w powstaniu i rozwoju Eucharystii. Odmienne zdanie, co do początków Eucharystii, miał J. Réville15. Uważał on, że Ostatnia Wieczerza była posiłkiem paschalnym. Po śmierci Jezusa uczniowie kontynuowali spotkania przy posiłkach podobnie, jak to robili ze swoim Mistrzem. Dziękowali Bogu za łaski otrzymane przez Zbawiciela, łamali chleb na znak wspólnoty, umacniali wiarę w przychodzące królestwo. Autor podkreślał i eksponował bardziej rolę samego posiłku niż wypowiadanych modlitw. Przed pierwszą Wojną światową ukazało się najpoważniejsze dzieło, które przyczyniło się do ukazania wpływu modlitw żydowskich na formowanie się Eucharystii. Była to książka I. Elbogena na temat rozwoju modlitw żydowskich16. Autor sam będąc Żydem dokonał w swojej książ12 13 14 15 16 G.H. Box, The jewish antescedants of the Eucharist, JTS (The Journal of Theological Studis) 3(1902) s. 357-369. P. Batiffol, Etudes d’histoire et de théologie positive. L’Eucharistie. La pésence réelle et la transsubstantion, Paris 1906 s. 40. Tamże, s. 48. J. Réville, Les origines de l’eucharistie, Paris 1908. I. Elbogen, Der jüdische Gottesdienst in seiner geschichtlichen Entwicklung, Frankfurt 1913. 29 Ks. Mieczysław Ozorowski ce dokładnej i kompletnej analizy modlitw żydowskich. Posługiwał się on doskonale metodą historii form literackich (Formgeschichte). Książka ta miała potem wiele wydań i została przetłumaczona na wiele języków. Wielu późniejszych badaczy odwoływało się do Elbogena jako do niepodważalnego autorytetu. Tenże autor wskazywał na liczne wpływy modlitw żydowskich na formowanie się tekstów modlitw chrześcijańskich. W następujących słowach pisze on o znaczeniu modlitwy beraka, która jest jądrem wszelkiej modlitwy żydowskiej17: „Podstawowa forma (Grundform) modlitwy nazywana jest beraka. Sam termin pochodzi prawdopodobnie z 2 Krn 20,26: Emeq berakah ki sham et Yahve. W Neh 9,5 beraka obok tefilla użyte jest w nowym jakby technicznym sensie. Beraka pochodzi od słowa berakh , co znaczyło najpierw upaść na kolana, następnie nabrało sensu prośby i błogosławieństwa, aby ostatecznie przybrać sens uwielbienia i oddawania chwały Bogu. Beraka oznacza więc zarówno modlitwę uwielbienia i dziękczynienia. Przybiera ona zawsze formę hymnu. Beraka zawsze posiada określoną dokładnie formę, nazywaną beraka lub matbe’a shel berakah. Prototypem tej formy modlitwy były liczne modlitwy uwielbienia spotykane w Psalmach, a szczególnie doksologie na zakończenie różnych sekcji psałterza (Ps 41,14; 72,18). Ścisłe reguły układania nowych berakot zostały ustalone przez pierwszych Amoraitów (3 wiek p. n. e.) Wymagane było albo niezbędne wezwanie imienia Bożego (shem) albo królestwa Bożego (malkhut). W ten sposób powstała zwykła i najczęstsza forma: „Barukh atah Yahve eloheinu melekh ha-olam – Błogosławiony jesteś Jahwe, nasz Boże, Król wszechświata”. Istnieją błogosławieństwa krótkie, matbe’a qasar, które ograniczają się tylko do jednego zdania. Takie są błogosławieństwa towarzyszące różnym doświadczeniom radości i spełnianiu obowiązków religijnych. Te właśnie błogosławieństwa rozpoczynają się przez Baukh atah Yahve. Inne zwane matbe’a arokh są błogosławieństwami długimi. Są to modlitwy w pełnym znaczeniu tego słowa. Nie tylko, że zaczynają się przez wezwanie Barukh ale także kończą się tą samą formułą. Ta forma konkluzji nosi również nazwę beraka, eulogia. Termin eulogia występuje w Septuagincie jako greckie tłumaczenie 2 Krn 20,26. Również fragment tekstu biblijnego może służyć jako beraka pod warunkiem, że będzie zawierał odpowiednią formę konkluzji (np. Ps 120). Takie eulogie znajdują się na zakończenie modlitwy prośby. Dlatego też najważniejsza modlitwa tego typu nosi nazwę shemoneh essreh berakhot. Tam gdzie wiele erakot na17 30 Tamże, s. 4-5 (tłumaczenie własne). Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań stępuje po sobie, czyli gdzie mamy do czynienia z serią modlitw, to tylko pierwsza modlitwa rozpoczyna się przez wezwanie barukh, a inne już nie. Reguła ta posiada wiele wyjątków. Jest ona widocznie młodsza od dużej liczby znanych i podobnych modlitw, dlatego też nie mogła być wcześniej zastosowana. W przypadku długiego Beraka, w którym myśl została rozwinięta szeroko i daleko od punktu wyjścia, ostatnie zdanie powinno doprowadzić do eulogii finalnej”. Poważnym studium chrześcijańskim ukazującym formalny związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i chrześcijańskimi zaprezentował W. Bousset18. W swoim obszernym artykule autor ten dokonał szczegółowej analizy leksykologicznej porównując modlitwy zawarte w VII rozdziale Konstytucji Apostolskiej z różnymi modlitwami synagogalnymi. W części zawierającej omówienie status questionis odniósł się krytycznie do osiągnięć takich autorów jak: P. Drews, F. Probst, R. Reizenstein i P. Wendland19. Według Bousset’a VII rozdział Konstytucji Apostolskich (KA) jest zasadniczo zbiorem modlitw rytuału grecko-żydowskiego, porannych modlitw szabatowych i świątecznych, które tylko nieznacznie i powierzchownie doznały retuszu chrześcijańskiego. Stwierdza on także, że istnieje ścisłe podobieństwo pomiędzy tekstami KA VII,34 i KA VIII,12. Autor sugeruje wręcz, że oba teksty odwołują się do tego samego źródła, jakim może być modlitwa Yocer, która w zbiorach błogosławieństw żydowskich Shema jest wprowadzeniem do aklamacji Sanctus (Qedushah)20. Bousset konkluduje, że Liturgia klementyńska zawarta w KA VIII została zredagowana na podstawie tekstu Kanonu Hipolita i z pomocą modlitw zawartych w KA VII. Uważał on, że modlitwy zawarte w KA VII są świadkami ścisłych relacji pomiędzy chrześcijanami i Żydami, które przetrwały kilka wieków i nie ustały w czasach apostolskich21. Sprawa ta, jest tajemnicza i nie wyjaśniona do dzisiaj. Autor sugeruje, że pisarze chrześcijańscy tworząc nowe modlitwy eucharystyczne odwoływali się nie tylko do tekstów biblijnych ale także do żywej tradycji judaistycznej. Omawiając poszczególnych autorów w porządku chronologicznym nie sposób nie odwołać się do A. Loisy. Autor ten napisał w duchu moderni18 19 20 21 W. Bousset, Eine jüdische Gebetssammlung im siebten Buch der Apostolischen Konstitutionen, NGW (1915) s. 435-489; toz w: Religionsgeschichtliche Studien, Leiden 1979 s. 231-289. W. Bousset, Eine jüdische Gebetssammlung…, dz. cyt., s. 449-464. Tamże, s. 436-442. Tamże, s. 486. 31 Ks. Mieczysław Ozorowski stycznym wiele książek na temat początków chrześcijaństwa22. Źródeł inspiracji szukał on przede wszystkim w misteriach pogańskich, marginalizując kulturę i religię judaistyczną. Z punktu widzenia chrześcijańskiego jego dzieła spotykały się z ostrą krytyką i potępieniem. Loisy posługiwał się nowymi wówczas metodami, a szczególnie porównawczą metodą historyczną, ale także odwoływał się do osiągnięć innych nauk: psychologii, antropologii i socjologii. Autor ten przyznawał wprawdzie, że Eucharystia posiada żydowskie korzenie. Powstała ona w kontekście żydowskiego posiłku paschalnego, któremu towarzyszyły krótkie modlitwy (choć nic nie pisze on o dziękczynieniu po posiłku). Stwierdza także, że od początku Eucharystia była mistyczną reprezentacją śmierci Chrystusa i antycypacją przychodzącego Królestwa. Jednakże wymiar wspólnotowy i ofiarny został rozwinięty spontanicznie później pod wpływem misteriów pogańskich23. Hans Lietzmann należał do badaczy posługujących się nowoczesnymi metodami analizy tekstów starożytnych liturgii. Pozostawił on po sobie wiele cennych opracowań24. W swoim najważniejszym dziele „Messe und Herrenmahl” dokonał analizy wielu tekstów różnych anafor ze Wschodu i Zachodu. Na ich podstawie wyciągnął wniosek, że w pierwszych wiekach Eucharystia zawierała w sobie potrójny sens ofiary. Przede wszystkim ofiarą była sama modlitwa, następnie wymiar ofiarny posiadały dary chleba i wina, ostatecznie jako ofiarę ołtarza uważano związek ze śmiercią ofiarną Chrystusa25. Odwołując się do badań, przeprowadzonych przez Bousset, stwierdza on wyraźny wpływ modlitw żydowskich, szczególnie na tekst anafor, znajdujących się w Konstytucjach Apostolskich26. Lietzmann jest znany przede wszystkim ze względu na jego teorię podwójnego pochodzenia Eucharystii. Według tego autora liturgia eucharystyczna swoimi korzeniami sięga obrzędu łamania chleba, który był praktykowany w Jeruzalem, co było wyraźną i bezpośrednią kontynuacją posiłków spożywanych z Chrystusem. Drugim źródłem Eucharystii były celebracje we wspólnotach pawłowych, które stanowiły anamnezę śmierci 22 23 24 25 26 32 A. Loisy, A propos d’histoire des religions, Paris 1911; Essai historique sur le sacrifice, Paris 1920; La Religion, Paris 1924 ; Les mystères païens et le mystère chrétien, Paris 1930; La nai-ssance du christianisme, Paris 1933; La religion d’Israël, Paris 1933. A. Loisy, Les mystères païens et le mystère chrétien, Paris 1930 s. 287. H. Lietzmann, Die Klementinische Liturgie aus den Constitutiones Apostolorum VIII, Bonn 1910; Messe und Herrenmahl, Bonn 1926; Geschichte der alten Kirche, Berlin-Leipzig 1932-44. H. Lietzmann, Messe und Herrenmahl, Bonn 1926 s. 82. Tamże, s.122-133. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań Chrystusa i zawierały hellenistyczne idee sakramentalne 27. Mamy tu do czynienia z klasycznym rozróżnieniem pomiędzy Judeo – chrześcijanami i pogano – chrześcijanami. Jest to widoczne w Dziejach Apostolskich przy podziale przestrzeni misyjnej na piotrową i pawłową, co wyraźnie było zauważalne na pierwszym Soborze w Jerozolimie (Dz 15,). Pośród badaczy źródeł chrześcijaństwa w tym okresie wyróżniał się J. Jeremias. Jego dzieło „Die Abendmahlsworte Jesu” uznawane jest za najważniejsze opracowanie początków Eucharystii28. Opracowanie to doczekało się wielu wydań i tłumaczeń na liczne języki. Autor podjął się próby przedstawienia i zrozumienia słów i gestów, które Jezus wypowiedział i wykonał podczas Ostatniej Wieczerzy. Jeremias dokonał tego opracowania na podstawie swojej dobrej znajomości kultury żydowskiej oraz analizy wielu starożytnych tekstów liturgicznych. W pierwszej części, obejmującej omówienie status questionis, krytycznie odniósł się do zaprezentowanych wcześniej różnych teorii, mówiących o pochodzeniu Eucharystii. Odrzucał on także teorie mówiące, że celebracja eucharystyczna mogła pochodzić od świątecznych posiłków żydowskich (Kiddushe) czy od posiłków praktykowanych przez esseńczyków29. Zdając sobie sprawę z licznych trudności i stawianych zarzutów, Jeremias utrzymywał, że Ostatnia Wieczerza była posiłkiem paschalnym30. Według niego Jezus w trakcie tego obrzędowego posiłku świątecznego wprowadził swoje własne słowa i nadał im swoistą i niepowtarzalną interpretację31. Jeremias dochodzi również do wniosku, opowiadanie o Ostatniej Wieczerzy, w świetle krytycznej analizy literackiej, odznacza się starożytnym pochodzeniem oraz swoistą autonomią w stosunku do opowiadania o Męce Chrystusa32. Uważał on, że przyczyną takiego stanu rzeczy, był liturgiczny charakter tekstu opowiadania o ustanowieniu Eucharystii. Pierwsi chrześcijanie od początku musieli używać tego tekstu do rytualnych posiłków, a związku z tym nabrał on charakteru liturgicznego (1Kor 11, 23-26). Liturgiczna praktyka wpłynęła następnie na sposób redakcji ewangelicznego opowiadania o Ostatniej Wieczerzy. Według Jeremiasa Jezus wprowadził swoje własne słowa po wypowiedzianych błogosławieństwach żydowskich 27 28 29 30 31 32 Tamże, s. 211-229, 249-254. J. Jeremias, Die Abendmahlsworte Jesu, Göttingen 1935. J. Jeremias, La dernière Cène: les paroles de Jésus, Paris 1972 s. 24-30. Tamże, s. 36-92. Tamże, s. 96. Tamże, 112-118. 33 Ks. Mieczysław Ozorowski przy posiłku paschalnym33. Słowa ustanawiające Eucharystię stanowiły rodzaj medytacji paschalnej a wypowiedziane błogosławieństwa miały charakter konsekracji. W języku greckim przyjął się jednak termin eucharystein, to znaczy dziękczynienie34. Oczywiście Jeremias zdawał sobie sprawę, że uczniowie wiele razy spożywali rytualne posiłki ze swoim Mistrzem, ale Ostatnia Wieczerza z Wielkiego Czwartku miała charakter szczególnie uroczysty. W trakcie tego posiłku Jezus ustanowił Eucharystię jako gwarancję zbawienia. Posiłek ten miał również swój wyraźny wymiar eschatologiczny i dziękczynny35. Jeremias podkreślał rolę kultury żydowskiej w zrozumieniu znaczenia Ostatniej Wieczerzy ale niedoceniał roli i wpływu tekstów samych modlitw żydowskich na formowanie się Eucharystii. 2. Poszukiwania liturgistów Początek dwudziestego wieku naznaczony był również rozwojem ruchu liturgicznego. Wyniki swoich badań opublikowało wówczas wielu wybitnych liturgistów takich jak: O. Casel, A. Baumstark, J.A. Jungmann, G. Dix, B. Botte. Starali się oni dotrzeć do najstarszych tekstów liturgicznych, opracować je, ustalić ich pochodzenie oraz określić ich znaczenie. Odo Casel Jednym z najważniejszych uczonych tamtego okresu był benedyktyn z opactwa Maria Laach Dom Odo Casel (1886-1948). Jego poszukiwania były inspirowane osiągnięciami metody historyczno-porównawczej (Religionsformgeschichte). W wyniku swoich poszukiwań opracował on teologię misteriów oraz doktrynę Kościoła jako mistycznego Ciała Chrystusa. Wychodząc z analizy porównawczej misteryjnych kultów pogańskich i sakramentów doszedł on do rozumienia kultu chrześcijańskiego jako wprowadzenia w zbawcze misterium Chrystusa36. W odniesieniu do Eucharystii autor ten odwołuje się zasadniczo tylko do misteriów pogańskich. Uważał on bowiem, że judaizm nie znał takich misteriów, że nie była to religia mistyczna i nie stanowiła żadnej podstawy do lepszego rozumienia misterium eucharystycznego37. Wydaje 33 34 35 36 37 34 Tamże, s. 121-142 Tamże, s. 261-262. Tamże, s. 243-311. O. Casel, Die Liturgie als Mysterienfeier, Freiburg-en-Br., 1922; Mysterium, Münster 1926; Das christliche Kultmysterium, Ratisbonne 1932. O. Casel, Faites ceci en mémoire de moi, Paris 1962 s. 59-68. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań się, że O. Casel niesłusznie nie doceniał duchowości żydowskiej. Wynikało to niewątpliwie z tego, że metodę porównawczą stosowano raczej intuicyjnie, niż rzeczywiście warsztatowo-analitycznie38. Niewątpliwie jednak wkład szkoły O. Casel’a w rozwój teologii misteriów jest niepodważalny. Antoine Baumstark Jednym z największych autorytetów pierwszej połowy dwudziestego wieku w zakresie historii liturgii był Antoni Baumstark. Najbardziej interesującym dla nas jego dziełem jest obszerne opracowanie „La liturgie comparée”, które powstało w latach trzydziestych XX w. po wygłoszeniu cyklu konferencji i wykładów na Uniwersytecie w Nimègue39. Baumstark widział źródła Eucharystii w żydowskich modlitwach berakot. Dopatrywał się on licznych podobieństw na trzech płaszczyznach: w strukturze dużych jednostek modlitewnych, analizie stylu, w formie obrzędów i świąt liturgicznych. Sformułował on kilka podstawowych zasad ewolucji liturgicznej. Pierwsze prawo nazywał on „rozwojem organicznym” to znaczy, że stare struktury są powoli zastępowane przez nowe elementy wzbogacające40. Druga zasada mówiła, że najstarsze struktury utrzymywały się najdłużej w tekstach związanych z najświętszymi czasami i momentami liturgicznymi41. Kolejne prawo wskazywało, tekst jest tym starszy im mniej jest w nim wpływów biblijnych i jest młodszy im bardziej posiada strukturę symetryczną42. Ostatnia zasada przypominała, że im proza liturgiczna zawierała więcej elementów doktrynalnych tym była młodsza43. A. Baumstark odrzucał hipotezę paschalną jako źródło modlitwy eucharystycznej. Uważał on, że fundamentalne struktury mszalne łączą się raczej synagogalnym porannym obrzędem szabatowym oraz kultowym posiłkiem44. W sobotę rano w synagogach czytano Księgę Prawa i Proroków. Podobnie postępowali pierwsi chrześcijanie. Wyraźne świadectwo takich praktyk znajdziemy w Dziejach Apostolskich (13,15; 15,21) w VIII księdze Konstytucji 38 39 40 41 42 43 44 C.E. O’Neill, Les sacrements, w: Bilan de la théologie du XX-ème siècle, t. 2, Paris 1970 s. 464. A. Baumstark, La liturgie comparée, Principes et méthodes pour l’étude historique des liturgies chrétiennes, Paris 1953. A. Baumstark, Liturgie comparée, Irenikon 11(1934) s. 28. A. Baumstark, Liturgie comparée, Irenikon 11(1934) s. 31. A. Baumstark, Liturgie comparée, Irenikon 11(1934) s. 298. A. Baumstark, Liturgie comparée, Irenikon 11(1934) s. 299. A. Baumstark, Structure des grandes unités liturgiques, Irenikon 11(1934) s. 140. 35 Ks. Mieczysław Ozorowski Apostolskich oraz w pierwotnej liturgii syryjsko jakobickiej45. W liturgii synagogalnej znana była pewna forma kazania lub homilii (Dz 13,15; Łk 4,16-30), co zostało przejęte przez chrześcijan, podobnie jak wspólna modlitwa Psalmami, modlitwy litanijne oraz kończenie modlitwy aklamacją „Amen”46. Pochodzenie anafor chrześcijańskich wywodził on od modlitewnych formuł towarzyszących posiłkom żydowskim. Jednym z dowodów miało być rozpoczynanie tych modlitw podobnym wezwaniem, którego łacińska formuła: Gratias agamus Domino Deo nostro jest dosłownym tłumaczeniem hebrajskiego odpowiednika47. Widział on również ścisły związek pomiędzy tekstami najstarszych anafor i porannymi formułami modlitewnymi poprzedzającymi żydowskie wyznanie wiary (Shema Izrael), które było praktykowane w kulcie świątyni jerozolimskiej. Najwyraźniejsze świadectwo tego związku widział on w modlitwach znajdujących się w VIII Księdze Konstytucji Apostolskich48. Antoni Baumstark był także autorem teorii, wyjaśniającej przejście śpiewu Trishagion (święty, święty, święty) z liturgii synagogalnej do anafory eucharystycznej. Według niego nastąpiło to w momencie połączenia dwóch typów spotkań: jednego poświęconego słuchaniu Słowa Bożego i drugiego polegającego na łamaniu chleba. Był to początek rozwoju wszystkich anafor chrześcijańskich49. Analiza struktur doprowadziła A. Baumstarka do porównawczej analizy filologicznej tekstów anafor chrześcijańskich. Próbował on również odtworzyć historię powstawania tekstu oraz jego najstarszą formę. Podobieństwa pomiędzy berakot i najstarszymi tekstami eucharystycznymi są dla niego ewidentne i jednoznaczne. Widział on je we wstępnych formułach rozpoczynających modlitwę, które są wezwaniem do błogosławienia Boga lub składania dziękczynienia, w sposobie dokonywania cytatów biblijnych oraz ogólnie w stylu i słownictwie modlitewnym. Najstarszymi świadkami tych związków są modlitwy zawarte w Didache oraz w kanonie Hipolita50. 45 46 47 48 49 50 36 A. Baumstark, Structure des grandes unités liturgiques, Irenikon 11(1934) s. 140; tenże, Nichtevangelische syrische Perikopenordnungen des ersten Jahrtausends, Münster 1921 s.16-19. A. Baumstark, Structure des grandes unités liturgiques, Irenikon 11(1934) s. 141-142. A. Baumstark, Liturgie comparée, Irenikon 11(1934) s. 53. A. Baumstark, Das eucharistishe Hochgebet und die Literatur des nachexilischen Judentums, Theologie und Glaube 2(1910) s. 353-357. A. Baumstark, Trishagion und Qeduscha, Jahrbuch für Liturgiewissenschaft 3(1923) s. 18-32. A. Baumstark, Liturgie comparée, Irenikon 11(1934) s. 72-73. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań Uważał on, że modlitwy chrześcijańskie powstały jako swoisty kompromis pomiędzy dziedzictwem synagogalnym i chrześcijańskimi prośbami. Podobieństwa są najbardziej widoczne we wstępach i zakończeniach anafor51. W tych krótkich wezwaniach, oraz w modlitwach litanijnych widać największy wpływ euchologii synagogalnej52. Podobnie Stary Testament miał poważny wpływ na rozwój poezji chrześcijańskiej, odwołującej się w dużym stopniu do tradycji związanej z Psalmami53. Wpływ judaizmu na chrześcijaństwo nie ograniczał się tylko do struktur, formuł i treści modlitw ale istniał w szerszym zakresie, obejmującym także wiele gestów, obrzędów i świąt. A. Baumstark wskazywał na pewne analogie i wpływy żydowskie związane na przykład z obmywaniem rąk przed posiłkiem, zapalaniem świecy szabatowej (obrzęd zachowany w Wielką Sobotę), pochodzeniem świąt paschalnych i innych świąt chrześcijańskich (np. Bożego Narodzenia i święta Hanuka)54. Oczywiście wskazywał również na Paschę żydowską, w której jest zakorzenione chrześcijańskie święto Wielkanocy55. Joseph Andreas Jungmann Joseph Andreas Jungmann był profesorem na Wydziale Teologii na Uniwersytecie w Insbruku. Poprzez swoje liczne badania naukowe przyczynił się rozwoju teologii liturgii56. Według niego Chrystus pozostawił swoim uczniom fundament eucharystii, jej najistotniejszą część, jakby rdzeń, który następnie był pieczołowicie zachowywany i przekazywany w nieskażonej postaci, aż do czasów nam współczesnych. Pozostałe elementy liturgii eucharystycznej ulegały głębokim przemianom, uzależnionym od kontekstu historycznego i społecznego57. Jungmann był bardzo powściągliwy jeżeli szło o wskazanie przedchrześcijańskich źródeł Eucharystii. Polemizował z O. Ca51 52 53 54 55 56 57 A. Baumstark, Liturgie comparée, Irenikon 11(1934) s. 74-77. A. Baumstark, Eine Paralele zur commendatio animae in griechischer Kirchenpoesie, Orient christianus 4(1904) s. 298-305. A. Baumstark, Psalmenvortrag und Kirchendichtung des Orients, Gottesminne 7, s. 290-305; 413-432; 540-558; 887-902. A. Baumstark, Rites et Fêtes liturgiques, Irenikon 11(1934) s. 485-511. A. Baumstark, Rites et Fêtes liturgiques, Irenikon 11(1934) s. 511nn. J.A. Jungmann, Die liturgische Feier, Regensburg 1939; La grande prière eucharistique, Paris 1955; La liturgie des premiers siècles, Paris 1962; Missarum Sollemnia, explication génétique de la messe romaine, t. 1-3, Paris 1964. J.A. Jungmann, Missarum Sollemnia, explication génétique de la messe romaine, t. 1, Paris 1964 s. 22. 37 Ks. Mieczysław Ozorowski selem w sprawie związku Eucharystii z misteriami pogańskimi. Uważał bowiem, że teoria ta nie da się wystarczająco udowodnić, choć istnieją pewne analogie. Mimo wszystko, Jungmann nie kwestionował wagi koncepcji misterium do lepszego rozumienia liturgii, a zwłaszcza Eucharystii58. Tłumacząc pochodzenie Eucharystii, Jungmann twierdził, że początkowo była ona połączona z obrzędem posiłku żydowskiego (chaburah). Nie mniej jednak, związek ten nie trwał zbyt długo, ponieważ zaprzestano spożywania posiłków przed celebracją eucharystyczną. Pozostały jednak pewne gesty i błogosławieństwa (berakot) właściwe dla żydów. Ta zmiana doprowadziła do poważnej modyfikacji w zewnętrznej formie celebracji oraz do stopniowego wzbogacenia modlitwy dziękczynienia 59. Świadectwem tych przemian była zmiana nazewnictwa stosowanego w odniesieniu do Eucharystii. Powoli zaprzestano mówić o „łamaniu chleba” oraz o „wieczerzy Pańskiej” a coraz bardziej akcent był położony na dziękczynienie, czyli na Eucharystię60. Gregory Dix Dom Gregory Dix wywarł bardzo duży wpływ na poszukiwania związane z początkami liturgii i doktryny eucharystycznej. Jego dzieło „The Shape of the Liturgy” jest jednym z najważniejszych dzieł Kościoła Anglikańskiego w tym zakresie61. Autor był przekonany, że źródeł Eucharystii należy szukać nie tyle w misteriach pogańskich, co raczej w judaizmie, ponieważ sam Jezus, Apostołowie i pierwsi uczniowie byli Żydami. Według G. Dixa Eucharystia jest zakorzeniona w obrządzie posiłku żydowskiego, który następnie został kompetentnie zmodyfikowany. Wyeliminowano powtórzenia i podkreślono elementy najistotniejsze dla chrześcijan. Bernard Botte Bernard Botte starał się również wyjaśnić źródła liturgii eucharystycznej. Pozostawił on wiele solidnych opracowań historycznych. Wydaje się jednak, że nie doceniał on obcych wpływów na chrześcijaństwo. Widział on w Kościele katolickim tak wielką siłę oryginalności, że jego twórczości nie trzeba tłumaczyć przez jakiekolwiek obce wpływy. Pisząc o św. Pawle 58 59 60 61 38 J.A. Jungmann, La liturgie des premiers siècles, Paris 1962 s. 235-252. J.A. Jungmann, La liturgie des premiers siècles, Paris 1962 s. 53-66. Tamże, s. 66. G. Dix, The Shape of the Liturgy, London 1945; Jew and Greek: a study in the Primitive Church, Westminster 1959. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań zauważa on pewien wpływ i kontynuację liturgii synagogalnej, ale jednocześnie podkreśla on, że Apostoł Pogan przyczynił się do powstania oryginalnie chrześcijańskiej, wspólnotowej i kultowej mistyki62. 3. Poszukiwania historyków Początek dwudziestego wieku obfitował w wielu znakomitych historyków zajmujących się starożytnością chrześcijańską. Wielu z nich pisząc ogólnie o początkach rozwoju Kościoła i jego doktryny zajmowało się w jakiejś części historią kultu chrześcijańskiego. Ich spojrzenie i uwagi są o tyle cenne, że wskazują na szersze tło historyczno społeczne. Joseph Bonsirven Joseph Bonsirven napisał kilka książek na temat judaizmu, w których zawarł wnioski ze swoich badań historycznych i teologicznych. Autor starał się przedstawić kompletną wizję judaizmu pierwszych wieków63. Nasze zainteresowanie wzbudziły poglądy tego autora na temat rozwoju kultu oraz praktyk religijnych. Bonsirven podał obszerny opis świątyni Jerozolimskiej oraz obrzędów towarzyszących składanym tam ofiarom64. Zauważa on, że ofiary nie zostały ustanowione przez Boga dla Niego samego, ale ze względu na przebaczenie grzechów i wyproszenie łask u Boga. Ofiary miały też na celu dziękczynienie i uwielbienie Boga. Zachęcały one jednocześnie do wzrostu w świętości i pobożności oraz do troski o czystość i wstrzemięźliwość osobistą65 . Podczas ceremonii składanych ofiar, zawsze była obecna delegacja ludu izraelskiego a samemu rytowi towarzyszyły modlitwy i śpiewy Psalmów66. Uważał on również, że pomiędzy Świątynią Jerozolimską a Synagogą nie było specjalnego antagonizmu, ale raczej istniała swoista komplementarność. Budynek synagogalny wzorowany był na Świątyni. Podobnie litur62 63 64 65 66 B. Botte, L’apôtre s. Paul et le culte chrétien, QL 22(1937), s. 95 ; Liturgie chrétienne et Liturgie juive, Cahiers Sioniens 2(1949) s. 215-223. J. Bonsirven, Sur les ruines du Temple, Paris 1928; Les idées juives au temps de Notre-Seigneur, Paris 1934 ; Le judaïsme palestinien au temps de Jésus-Christ, t. 1-2, Paris 1934-1935 ; Juifs et chrétiens, Paris 1936 ; Les Juifs et Jésus. Attitudes nouvelles, Paris 1937 ; Textes rabbiniques des premiers siècles chrétiens, Roma 1955. J. Bonsirven, Le judaïsme palestinien au temps de Jésus-Christ, t. 2, Paris 1935 s. 106-134. J. Bonsirven, Le judaïsme palestinien, dz. cyt., s.115. J. Bonsirven, Le judaïsme palestinien, dz. cyt., s.119. 39 Ks. Mieczysław Ozorowski gia synagogalna inspirowana była przez obrzędy świątynne67. Niejednokrotnie też kapłani byli przełożonymi synagog. Nasz autor uważał, że duże jednostki modlitewne takie, jak Szemma lub Osiemnaście błogosławieństw były pochodzenia starożytnego i z pewnością były recytowane w Świątyni. Modlitwa żydowska była uważana przede wszystkim za akt uwielbienia i adoracji Boga. Codzienne, nawet najprostsze modlitwy były inspirowane przez Psalmy i inny teksty biblijne68. J. Bonsirven twierdził nawet, że modlitwa była uważana w judaizmie za równoważnik składanych ofiar. Być może miała ona nawet wartość wyższą, ponieważ mogła wybłagać lub dokonać ekspiacji za to, czego nie mógł zrobić kult ofiarny w Świątyni69. Maurice Goguel Maurice Goguel był protestantem i napisał wiele książek na temat początków chrześcijaństwa70. Chociaż reprezentuje on krytykę liberalną, ale pozostał on człowiekiem Nowego Testamentu. Uważał on, że religia powinna być rozumiana od środka, a nie poprzez zewnętrzne wpływy71. W odniesieniu do Eucharystii stwierdzał on, że uczniowie w Kościele jerozolimskim mieli zwyczaj zbierania się i wspólnego spożywania posiłków podobnie, jak to czynili za życia Jezusa, jednocześnie przypominając ostatnie jego gesty, słowa i polecenia. M. Goguel zawraca uwagę na ważną rolę posiłku w utrwaleniu się obrzędu eucharystycznego, ale nie przywiązuje większej wagi do modlitw żydowskich72. Marcel Simon Marcel Simon był historykiem zajmującym się starożytnością chrześcijańską. Wypracował on oryginalną wizję początków chrześcijaństwa73. Autor uważał, że pomiędzy chrześcijaństwem a judaizmem istniała w sta67 68 69 70 71 72 73 40 J. Bonsirven, Le judaïsme palestinien, dz. cyt., s. 137-139. J. Bonsirven, Le judaïsme palestinien, dz. cyt., s. 149-151. J. Bonsirven, Le judaïsme palestinien, dz. cyt., s. 152. M. Goguel, L’Eucharistie, des origines à Justin Martyr, Paris 1910; Jésus de Nazareth, Mythe ou histoire?, Paris 1925 ; Jésus et les origines du christianisme, Paris 1932-47; La naissance du christianisme, Paris 1946; L’Eglise primitive, Paris 1947; Les premiers temps de l’Eglise, Neuchâtel-Paris 1949. M. Goguel, La naissance du christianisme, Paris 1946 s. 9. M. Goguel, L’Eucharistie, des origines à Justin Martyr, Paris 1910 s. 282-291. M. Simon, Verus Israël, Paris 1948; Les premiers chrétiens, Paris 1948; Les sectes juives au temps de Jésus, Paris 1960; Aspects du Judéo-Christianisme, Paris 1965; Les judaïsme et le christianisme antique (...), Paris 1968 ; Les civilisations de l’antiquité et le christianisme, Paris 1972. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań rożytności swoista rywalizacja. Obie religie pochodziły z tego samego źródła i obie miały uniwersalne nastawienie do pogan, ale wybrały różne drogi. Chrześcijaństwo skierowało się w kierunku judaizmu hellenistycznego a religia mojżeszowa pozostała przy judaizmie rabinistyczno – talmudystycznym74. Separacja przebiegała stopniowo. Początkowo było to tylko zerwanie z oficjalnym judaizmem jerozolimskim. M. Simon twierdził, że kult jest skutecznym instrumentem propagandy religijnej. Bogactwo przepisów żydowskich było podstawą, na której wykrystalizowały się obrzędy i praktyki chrześcijańskie. Początkowo przebiegało to po linii przeciwstawiania się linii tradycji synagogalnej. Ścisłemu legalizmowi synagogalnemu pierwsze wspólnoty chrześcijańskie przeciwstawiały charyzmatyczny wymiar życia kościelnego. Z czasem jednak w Kościele nastąpiło przejście w stronę rygoryzmu moralnego łudząco podobnego do judaizmu. Podobny proces przebiegał również na płaszczyźnie praktyk religijnych. Chrześcijaństwo, aby powstrzymać judaizm, musiało samo się swoiście zjudaizować. Z pewnego punktu widzenia na tym polega rewanż judaizmu, ale również jego przegrana w wymiarze uniwersalnym75. Jean Daniélou Poszukując początków Eucharystii nie można przejść obojętnie obok Jean Daniélou, który jest jednym z największych znawców judeochrześcijaństwa. Pisał on ogólnie o tym sakramencie oraz o jego typologii76. Odwołując się do Ojców Kościoła omawiał on liczne figury Eucharystii odnajdywane w Starym Testamencie: ofiara Melchizedeka, manna na pustyni, posiłek przymierza, posiłek paschalny. Posiłki spożywane we wspólnocie z Jezusem, a szczególnie Ostatnia Wieczerza były realizacją figur starotestamentalnych. Eucharystia ukazuje się więc jako realizacja kultowych posiłków żydowskich77. J. Daniélou stwierdza również pewne podobieństwa pomiędzy chrześcijanami i wspólnotą Esseńczyków w Qumran78. Za naj- 74 75 76 77 78 M. Simon, Verus Israël, Paris 1948 s. 435; Le christianisme antique et son contexte religieux. Scripta Varia, Tübingen 1981 s. 205-218. M. Simon, Verus Israël, Paris 1948 s. 439. J. Daniélou, Les repas de la Bible et leur signification, Maison Dieu 18(1949) s. 7. J. Daniélou, La catéchèse chez les Pères de l’Eglise, w : La Messe et sa catéchèse, Paris 1947, s. 42-56 ; Bible et liturgie, Paris 1955, s. 194-238. J. Daniélou, La communauté de Qumran et l’organisation de l’Eglise ancienne, RHPhr 35(1955) s. 107; Les manuscrits de la mer morte et les origines du christianisme, Paris 1957 s. 26-29. 41 Ks. Mieczysław Ozorowski starszy świadek liturgii judeochrześcijańskiej uważał on tekst Didache79, w którym jest wiele odniesień do Starego Testamentu. Według niego chrześcijanie w opracowywaniu kultu eucharystycznego bardziej odwoływali się do Biblii niż do kultury żydowskiej80. Podsumowanie W początkowym okresie poszukiwań żydowskich korzeni Eucharystii napotykamy na wielorakość opinii. Badacze reprezentujący szkołę Religionsgeschichte nieśmiało kierowali się w stronę kultury judaistycznej w wyjaśnianiu tego zagadnienia. Na uwagę zasługują publikacje I. Elbogena, W. Bousset’a oraz J. Jeremiasa. Niewiele uwagi temu kierunkowi poszukiwań poświęcili wielcy historycy liturgii chrześcijańskiej, czego przykładem jest sam. Odo Casel. Inni liturgiści, tacy jak A. Baumstark czy J.A. Jungmann przywiązywali większe znaczenie do żydowskich początków Eucharystii ,tak w wymiarze obrzędu jak i teologii. Historycy starożytności chrześcijańskiej w tym okresie napisali wiele dzieł, poświęconych początkom chrześcijaństwa. Najpoważniejszy wkład przyniósł M. Simon, który jest autorem oryginalnej teorii o rywalizacji dwóch religii: chrześcijańskiej i judaistycznej. Ogólnie rzecz biorąc, pierwszy okres poszukiwań nie przyniósł jednoznacznego rozstrzygnięcia, co do żydowskich korzeni Eucharystii. Nie wytworzono jednego skoordynowanego stanowiska w tym zakresie. Choć niektórzy badacze wskazywali judaistyczny kierunek poszukiwań, to jednak większość krytycznie odnosiła się do takich pomysłów. LIEN ENTRE LES PRIÈRES JUIVES ET L’EUCHARISTIE – LA PREMIÈRE PÉRIODE DES RECHERCHES RÉSUMÉ Dans la première période des recherches (de la fin du XIX – e siècle jusqu’à les années cinquante) nous trouvons une diversité d’opinions sur 79 80 42 J. Daniélou, Une antique liturgie judéo-chrétienne (La Didachè), CS 12(1950) s. 11. J. Daniélou, La Messe et sa catéchèse, Paris 1947, s. 58-59; Bible et liturgie, Paris 1955, s. 42-44. Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań l’origine d’Eucharistie. Les représentants de l’école de Religionsgeschichte se penchent timidement vers le judaïsme pour expliquer la provenance des rites chrétiens. Les liturgiste ne sont que rarement intéressés par l’influence juive sur l’Eucharistie. Les historiens de l’antiquité chrétienne apportent une vue générale sur l’époque des origines chrétiennes. Les chercheurs n’ont pas crée une vision coordonnée des origines juives de l’Eucharistie mais les pistes des recherches ont été marquées. 43 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. JAN KOPEREK EUCHARYSTIA SERCEM KOŚCIOŁA I KAPŁANA Treść: Wstęp, 1. Lud Boży żyje Eucharystią: kapłaństwo wspólne: A. Powołanie i apostolat świeckich, B. Świętość chrześcijańska, 2. Kapłan na służbie Eucharystii: kapłaństwo służebne: A. Kapłaństwo a Eucharystia, B. Powołanie służebne kapłana, C. Misja i apostolat kapłaństwa służebnego, Zakończenie. Wstęp Na Soborze Watykańskim II Kościół został określony jako Lud Boży, zgromadzenie wiernych, królewskie kapłaństwo, czyli wspólnota obejmująca biskupów, kapłanów, diakonów i świeckich. Kościół uświadomił sobie na nowo, iż jest Ludem Bożym – Ludem, który uczestniczy w posłannictwie Chrystusa i „pielgrzymuje” w świecie realizując przez to swoją misję zbawczą1. Jan Paweł II jako odnowiciel Kościoła w duchu soborowym kładzie na tę prawdę wielki nacisk2. Już jednak w swojej pierwszej Encyklice „Redemptor Hominis” podkreśla on misyjny i apostolski charakter Kościoła, który naśladuje samego Chrystusa Pana, Pierwszego Ewangelizatora czasów współczesnych3. Rozważając zagadnienie Eucharystii jako serca Kościoła i kapłana odkrywamy ten właśnie misyjny i apostolski aspekt nauczania Jana Pawła II, który w swojej dynamicznej posłudze duszpasterskiej w świecie współcze1 2 3 Por. SOBÓR..., Konstytucja Dogmatyczna o Kościele Lumen Gentium, nn. 9-17, w: SOBÓR..., Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, tekst polski, wyd. 3, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 1967, ss. 112-121; por. Jan paweł II, Homilia podczas Mszy św. na Placu Zwycięstwa. Warszawa, 2 czerwca 1979, Znak 31 (1979), s. 643; por. Kard. K. Wojtyła, Struktury Kościoła a wspólnota Ludu Bożego, w: Ks. J. Majka, (red.), Chrześcijanin w Kościele, pr. zb., Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1979, ss. 15-24; por. Kard. K. Wojtyła, Odpowiedzialność za Kościół, w: Ks. J. Majka, (red.), Chrześcijanin w Kościele, dz. cyt., ss. 239-244; por. H. Bogacki SJ – S. Moysa SJ, (red.), Kościół w świetle Soboru, pr. zb., Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1968. Por. Jan paweł II, Posynodalna Adhortacja Apostolska „Christifideles laici", Pallottinum, Poznań 1988. Por. Jan paweł II, Encyklika „Redemptor Hominis", n. 12, Pallottinum, Poznań 1979, ss. 22-24. 45 Ks. Jan Koperek snym wskazuje na Chrystusa jako źródło energii duchowej i duszpasterskiego zaangażowania. Z dogmatycznej prawdy, że Eucharystia tworzy Kościół a Kościół tworzy Eucharystię, wynika ideał kapłaństwa wspólnego i służebnego, wskazując na Eucharystię jako źródło duchowych sił dla wzmożonej aktywności apostolskiej4. Jezus Eucharystyczny będąc sercem Kościoła jest równocześnie centrum życia kapłana. Kapłan bowiem żyjąc Eucharystią i prowadząc do Niej cały Lud Boży najdoskonalej spełnia swoje powołanie kapłańskie realizujące się w budowaniu Kościoła Chrystusowego. Przedstawione studium jest próbą zrozumienia tożsamości kapłańskiej w oparciu o Eucharystię, do której sprawowania w Kościele Chrystusowym «in persona Christi» jest powołany kapłan. To zagadnienie zostało oparte na nauczaniu Jana Pawła II, a w szczególności na dokumentach programowych jego pontyfikatu oraz pielgrzymek do Polski. Do dokumentów programowych zalicza się tutaj przede wszystkich Encykliki, Adhortacje i Listy do kapłanów na Wielki Czwartek. Wybór nauczania Jana Pawła II dla przedstawienia tej problematyki jest związany z jego szczególną rolą odgrywaną przez niego jako Sługi sług w Kościele powszechnym i w świecie. Jako Najwyższy Pasterz Kościoła widzialnego jest wzorem dla dzisiejszego kapłana w jego apostolskim zaangażowaniu dla dobra całego Ludu Bożego. Ma to więc znaczenie podstawowe dla odnalezienia i zrozumienia tożsamości kapłańskiej we współczesnym świecie. 1. Lud Boży żyje Eucharystią: kapłaństwo wspólne A. Powołanie i apostolat świeckich Jan Paweł II w swojej pierwszej encyklice „Redemptor Hominis”, mówiąc o Eucharystii, która buduje Kościół, akcentuje wymiar wspólnotowy tegoż Kościoła. Podkreśla on, że Eucharystia buduje autentyczną «wspólnotę Ludu Bożego» jako zgromadzenie wiernych, czyli obejmującą biskupów, kapłanów, diakonów i świeckich, naznaczone tym samym znamieniem jedności, która charakteryzowała apostołów i pierwszych uczniów Pana5. 4 5 46 Por. K. Szafraniec OSPE, Życie eucharystyczne wspólnoty zakonnej, Collectanea Theologica 52 (1982) fasc. IV, ss. 5-19; por. E. Weron SAC, Eucharystia w apostolstwie ludzi świeckich, Collectanea Theologica 58 (1988) fasc. II, ss. 107-112; por. H. Bogacki, SJ – S. Moysa, SJ, (red.), Kościół w świetle Soboru, dz. cyt. Por. Redemptor Hominis, n. 20, dz. cyt., s. 51; por. S. Nagy SCJ, Świeccy w komunijnej wspólnocie Kościoła, Ateneum Kapłańskie 82 (1990), ss. 377-387; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo Eucharystia sercem Kościoła i kapłana Papież opierając się na inspiracji Soboru Watykańskiego II w swoim przepowiadaniu apostolskim kładzie bardzo duży nacisk na zagadnienia kapłańskiej, prorockiej i królewskiej godności całego Ludu Bożego. Cały Lud Boży ma potrójne posłannictwo, którego jesteśmy uczestnikami. Jest to posłannictwo Chrystusa-Kapłana, Proroka-Nauczyciela i Króla – które trwa do dzisiaj w Kościele6. W Konstytucji „Lumen gentium” stawia się pytanie «kim są wierni świeccy?». Pod tym określeniem rozumie się wszystkich wiernych chrześcijan, nie będących członkami stanu kapłańskiego i stanu zakonnego, którzy jako wcieleni przez chrzest w Chrystusa i uczynieni na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i królewskiego urzędu Chrystusowego, ze swej strony sprawują właściwe całemu ludowi chrześcijańskiemu posłannictwo w Kościele i w świecie7. Sobór Watykański II dał także pozytywne określenie laikatu. Stwierdził, że świeccy są oni członkami Kościoła objętymi jego tajemnicą i obdarzonymi specyficznym powołaniem8. Cała egzystencja katolika jest podporządkowana nowości chrześcijańskiej płynącej z chrztu świętego. Ta nowość pozwala nam jeszcze bardziej zrozumieć „sylwetkę” świeckiego: a mianowicie, przez chrzest chrześcijanin staje się dzieckiem Boga w Jego Jednorodzonym Synu Jezusie Chrystusie i Jego Ciele, którym jest Kościół. Duch Święty natomiast „namaszcza” ochrzczonego i wyciska na nim swoją niezatartą pieczęć, czyniąc go duchową świątynią. Oznacza to, że człowiek, który został zjednoczony z Chrystusem i ukształtowany na wzór Chrystusa zostaje napełniony przez Ducha świętą obecnością Boga i uczestniczy w Jego zbawczej misji9 . 6 7 8 9 w ogniu dyskusji, Collectanea Theologica 42 (1972) fasc. I, ss. 155-173; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo według myśli soboru, w: H. Bogacki SJ – S. Moysa SJ, (red.), Kościół w świetle Soboru, dz. cyt.; ss. 189-227. Por. Christifideles Laici, n. 14, dz. cyt., ss. 27-28; por. A. L. Krupa OFM, Powszechne kapłaństwo wiernych, w: J. Majka, (red.), Chrześcijanin w Kościele, dz. cyt., ss. 89-121; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo w ogniu dyskusji, dz. cyt., ss. 155-173; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo według myśli soboru, dz. cyt., ss. 189-227. Por. Lumen Gentium, n. 31, dz. cyt., ss. 136-137; por. W. Świerzawski, Idźcie i nauczajcie udzielając chrztu. Sakrament Chrztu, seria: Sakramenty Święte, wyd. 2, Wrocław 1984; por. J. Majka, (red.), Chrześcijanin w Kościele, dz. cyt.; por. J. Dyduch, Kim jest wierny świecki, Ateneum Kapłańskie 82 (1990), ss. 365-376. Por. Christifideles Laici n. 9, dz. cyt., s. 20. Por. tamże, nn. 10, 11, 13, ss. 22-23; 25-26. 47 Ks. Jan Koperek Już Pius XII stwierdza, że świeccy zajmują bardzo ważną rolę w strukturze Kościoła. Podkreśla on, że świeccy powinni przede wszystkim uświadamiać sobie coraz wyraźniej nie tylko to, że należą do Kościoła, ale że sami są Kościołem10. Laicy zrzeszeni w Ludzie Bożym, kimkolwiek są, powołani są do tego, aby przyczyniali się do wzrastania Kościoła i do jego ustawicznego uświęcania. Chrystus przez wiarę i sakramenty chrześcijańskiej inicjacji przeznacza wszystkich katolików świeckich do apostolstwa, które jest uczestnictwem w zbawczej misji Kościoła. Dzięki sakramentom, a szczególnie dzięki Eucharystii, udzielana i podtrzymywana jest miłość Boga i ludzi, która jest duszą całego apostolstwa11. Każdy świecki jest szczególnie powołany do tego, aby w swoim środowisku i miejscu pracy, czynić obecnym i aktywnym Kościół, tj. w miejscu, gdzie jedynie przy jego pomocy, Kościół stać się może solą ziemi. W taki sposób dzięki darom, które otrzymał od Boga staje się on świadkiem i żywym narzędziem posłannictwa samego Kościoła12. Jan Paweł II nawiązując do Soboru Watykańskiego II podkreśla „charakter świecki” powołania laików i stwierdza, że dla pełnego zrozumienia kościelnej sytuacji człowieka świeckiego należałoby w świetle zbawczego planu Boga i tajemnicy Kościoła zgłębić teologiczne znaczenie tegoż charakteru. W tym znaczeniu nawiązuje on również do Pawła VI, według którego Kościół posiada autentyczny charakter świecki, ściśle związany z jego naturą i misją i wywodzący się z tajemnicy Słowa Wcielonego13. Ten właśnie aspekt powołania świeckiego w Kościele Jan Paweł II uwypukla wyraźnie już w swojej pierwszej encyklice „Redemptor Hominis”, widząc w Chrystusie szczyt człowieczeństwa a tym samym pełnię chrześcijańskiego powołania. Można więc powiedzieć, że chrystologia w ujęciu Jana Pawła II jest szczytem antropologii. Stąd też bierze swój początek apostolski wymiar powołania chrześcijańskiego jako zakorzenienie w Chrystusie poprzez chrzest i bierzmowanie, by odnaleźć swój szczyt w zjednoczeniu z Chrystusem w Eucharystii. Dlatego wyraźnie można powiedzieć, że Eucharystia będąc pokarmem duchowym chrześcijanina jest źródłem jego apostolatu w świecie. Dzięki Eucharystii chrześcijanin, zgodnie z ewangeliczną zasadą, jest zdolny być solą ziemi i światłem dla świata14. 10 11 12 13 14 48 Por. tamże, n. 9, s. 21. Por. Lumen Gentium, n. 33, dz. cyt., s. 138; por. J. PRZYBYŁOWSKI, Laikat w Kościele polskim – obowiązki czy przywileje (Zarys problemu), Ateneum Kapłańskie 82 (1990), ss. 428-439. Por. Lumen Gentium, n. 33, dz. cyt., s. 138. Por. Christifideles Laici, n. 15, dz. cyt., s. 32. Por. Redemptor Hominis, nn. 13, 18, 20, dz. cyt., ss. 25-27; 42-46; 50-53. Eucharystia sercem Kościoła i kapłana Kościół, choć nie jest ze świata (por. J. 17, 16), to jednak żyje w świecie i w nim działa prowadząc ludzi do zbawienia i odnawiając cały porządek doczesny mocą Odkupienia w Jezusie Chrystusie. Taki właśnie mandat otrzymał Kościół od Chrystusa. Poprzez jego spełnienie, Kościół realizuje powierzoną mu misję apostolską, a każdy chrześcijanin włączając się w nią realizuje własne powołanie. Skoro jest to mandat Chrystusa, więc On jest pierwszym „Ewangelizatorem” czasów współczesnych. Chrystus obecny w Eucharystii ma apostolską moc przemiany świata. Chrześcijanin świecki przyjmujący Eucharystię do własnego serca jest sługą Eucharystii, bo dzięki Jej mocy może stać się solą ziemi i zaczynem miłości w świecie15. Jan Paweł II stwierdza, że dla ludzi świeckich świat staje się polem i narzędziem w realizacji ich chrześcijańskiego powołania. Skoro sam świat jest przeznaczony do tego, by wysławiać Boga Ojca w Chrystusie, wobec tego Ojciec Święty bazując na inspiracji Soboru podkreśla, że świeccy nie muszą wyrzekać się swojego miejsca w świecie, jako że staje się on specyficznym wezwaniem, które Bóg do nich kieruje. Wynika to już z sakramentu chrztu, który nie odrywa świeckich od świata, lecz powierza im powołanie, które wewnątrz świata urzeczywistnia się. Tam bowiem powołuje ich Bóg, aby w duchu ewangelicznym wypełniając swoje zadania przyczyniali się do uświęcenia świata na kształt zaczynu niejako od wewnątrz. W ten właśnie sposób mogą przykładem własnego życia promieniować wiarą, nadzieją i miłością ukazując innym Chrystusa16. Jan Paweł II uwypukla prawdę, że fakt bycia i działania w świecie ma dla świeckich nie tylko znaczenie antropologiczne i socjologiczne, ale także ściśle teologiczne i kościelne. Tak więc charakter laikatu jest pojęciem nie tylko socjologicznym, ale przede wszystkim teologicznym, jako że świeccy żyjąc wewnątrz świata wsłuchują się w głos Boga, który zaprasza ich, by szukali Królestwa Bożego kierując sprawami po myśli Bożej17. 15 16 17 Por. Christifideles Laici, n. 15, dz. cyt., ss. 32-33; por. A. Skowronek, Kościół jako Prasakrament, Ateneum Kapłańskie 57 (1965), ss. 1-10. Por. Christifideles Laici, n. 15, dz. cyt., s. 34; por. E. Weron SAC, Duchowość i formacja ludzi świeckich, Ateneum Kapłańskie 82 (1990), ss. 419-427; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo według myśli soboru, dz. cyt., ss. 189-227; por. B. Przybylski OP, Kapłaństwo wiernych, w: Ks. M. Finke, (red.), Pod tchnieniem Ducha Świętego. Współczesna myśl teologiczna, pr. zb., Księgarnia św. Wojciecha, Poznań – Warszawa – Lublin 1964, ss. 401-426. Por. Christifideles Laici, n. 15, dz. cyt., ss. 34-35; por. także Lumen Gentium, n. 31, dz. cyt.; por. J. Zabłocki, Świeccy w odnowie porządku doczesnego, Ateneum Kapłańskie 82 (1990), ss. 397-406. 49 Ks. Jan Koperek B. Świętość chrześcijańska Teologiczny charakter laikatu świadczy o powołaniu do świętości chrześcijańskiej realizowanej poprzez małżeństwo lub wybór celibatu oraz poprzez życie rodzinne i zawodowe, a także wielorakie formy działalności społecznej. Ta właśnie chrześcijańska «nowość» jako świętość jest cechą wyróżniającą charakter świecki laikatu. Pełne uczestnictwo świeckich w życiu naszego globu, świata i ludzkiej wspólnoty oparte na nowości i oryginalności tego uczestnictwa ma na celu proklamację Ewangelii wszelkiemu stworzeniu18. Świętość jako pierwsze i podstawowe powołanie jest najwspanialszym świadectwem godności otrzymanej przez ucznia Chrystusa. Jan Paweł II podkreśla bardzo wyraźnie, że powszechne powołanie do świętości, które stało się głównym mottem Soboru Watykańskiego II, nie jest zwykłym nakazem moralnym, lecz niezbywalnym wymogiem tajemnicy Kościoła19. Chrześcijanie żyjąc owocami wypływającymi z sakramentów, a w szczególności z Eucharystii, uświęcają się mocą Chrystusa i przez to są zobowiązani do tego, by swoją świętość okazywali w każdym działaniu. Powołanie do świętości staje się więc obowiązkiem głęboko związanym z misją i odpowiedzialnością powierzoną świeckim w Kościele i w świecie. Papież uświadamia nam tę prawdę, iż powołanie do świętości wyrasta z Chrztu Świętego i osiąga swój szczyt w innych sakramentach, a zwłaszcza w Eucharystii20. Chrześcijańska godność, która wyrasta ze świętości, jest źródłem równości wszystkich członków Kościoła. Staje się ona gwarantem oraz siłą rozwoju komunii i braterstwa, a także tajemnicą i mocą apostolskiego i misyjnego dynamizmu świeckich. Godność ta zobowiązuje i wzywa ludzi wszystkich czasów i wszystkich miejsc na ziemi, aby Boży plan zbawienia coraz bardziej rozszerzał się na świecie21. Powszechne wezwanie ludzi do wzajemnej miłości, a przez to do apostolskiego zaangażowania oraz misyjnego zapału w realizowaniu zbawczej misji w świecie, na mocy wspólnej godności Chrztu, stanowi o tym, iż świecki jest współodpowiedzialny, wraz z kapłanami, zakonnikami i zakonnicami, za misję Kościoła22. 18 19 20 21 22 50 Christifideles Laici n. 15, dz. cyt., s. 35; por. Abp J. Schotte, «Christifideles laici» – presentacja dokumentu, Ateneum Kapłańskie 82 (1990), ss. 359-364. Por. Christifideles Laici, n. 16, dz. cyt., s. 36; por. T. Żychiewicz, Powszechne powołanie do świętości, w: Ks. J. Majka, (red.), Chrześcijanin w Kościele, dz. cyt., ss. 257-265. Por. Christifideles Laici, nn. 16-17, dz. cyt., ss. 38-40; por. B. Mokrzycki SJ, Droga chrześcijańskiego wtajemniczenia, Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1983. Por. Christifideles Laici, n. 17, dz. cyt., s. 42. Por. tamże, n. 15, s. 31; por. A. Zuberbier, Współodpowiedzialność świeckich w zbawczym posłannictwie Komunii – Kościoła, Ateneum Kapłańskie 82 (1990), ss. 388-396. Eucharystia sercem Kościoła i kapłana Chrześcijanin odnajduje najwyższy wymiar miłości w sakramentach, a zwłaszcza w Eucharystii, w której realnie obecny jest Chrystus. On to przecież z miłości do człowieka przelał własną krew dla zbawienia świata. Eucharystia jest Ofiarą miłości, z której każdy chrześcijanin czerpie apostolski i misyjny zapał uświęcający człowieka i cały Kościół. Miłość bowiem, która jest węzłem doskonałości i wypełnieniem przymierza z Bogiem, kieruje wszystkimi środkami uświęcenia, formuje je i do celu prowadzi. Stąd też miłość zarówno do Boga, jak i do bliźniego jest znamieniem prawdziwego ucznia Chrystusowego23. Z powyższych rozważań wynika, że wszyscy chrześcijanie zobowiązani są do osiągania świętości i doskonałości według własnego stanu. Korzystanie z rzeczy ziemskich nie powinno im przeszkadzać w osiągnięciu doskonałej miłości, której szczyt znajdujemy w Eucharystii24. Jak podkreśla Jan Paweł II, Kościół stale sprawuje Eucharystię, znajdując w niej «źródło życia i świętości»25. Papież powołując się na Sobór Watykański II, w swej wnikliwej analizie świata współczesnego dociera do najważniejszego w widzialnym stworzeniu punktu, którym jest człowiek. Prawdę o człowieku widzi on w głębi ludzkiego sumienia, dotykając wewnętrznej tajemnicy człowieka, którą w języku biblijnym i pozabiblijnym wyraża „serce”. To właśnie Chrystus, Odkupiciel świata, wszedł w ludzkie „serce” dotykając w sposób jedyny i niepowtarzalny tajemnicy człowieka. Rozpatrując te prawdy uświadamiamy sobie, że Chrystus obecny realnie w Eucharystii jest sercem Kościoła i człowieka, który jest drogą Kościoła. Stąd też Eucharystia jest najgłębszą rzeczywistością człowieka, bo – zgodnie z myślą Ojca Świętego – Chrystus wszedł w głąb ludzkiego sumienia, tj. dotknął najgłębszej tajemnicy człowieka czyli jego „serca”26. W przemówieniu do młodzieży akademickiej w Warszawie w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, Jan Paweł II wyjaśnił głębiej powyższą myśl dotyczącą prawdziwej miary człowieczeństwa: 23 24 25 26 Por. Lumen Gentium, n. 42, dz. cyt., s. 147; por. S. Głowa SJ, Eucharystia – Ofiara Nowego Przymierza, w: J. Charytański SJ, (red.), Pascha nostrum. Wieczerza Pańska w życiu wspólnoty wiernych, pr. zb., Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań-Warszawa-Lublin 1966, ss. 80-102. Por. Lumen Gentium, n. 42, dz. cyt., s. 148. Redemptor Hominis, n. 7, dz. cyt., s. 14. Por. tamże, n. 8, s. 16; por. W. Kubik SJ., Zadania wychowawcze katechezy dla chrześcijańskiej formacji, Collectanea Theologica 52 (1982) fasc. IV, ss. 97-111. 51 Ks. Jan Koperek «Pomyślcie, młodzi Przyjaciele, jaka jest miara serca ludzkiego, skoro napełnić je może tylko Bóg, Duch Święty. /.../ Jaką miarą mierzyć człowieka? Czy mierzyć go miarą sił fizycznych, którymi dysponuje? Czy mierzyć go miarą zmysłów, które umożliwiają mu kontakt z zewnętrznym światem? Czy mierzyć go miarą inteligencji, która sprawdza się poprzez wielorakie testy i egzaminy? Odpowiedź Dnia dzisiejszego, odpowiedź liturgii Zielonych Świąt, wskazuje dwie miary: Człowieka trzeba mierzyć miarą „serca”. Sercem. Serce w języku biblijnym oznacza ludzkie duchowe wnętrze, oznacza w szczególności sumienie... Człowieka więc trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego. /.../ Tylko Duch Święty może go napełnić, tzn. doprowadzić do spełnienia poprzez miłość i mądrość» 27. Ten głęboki związek Chrystusa z człowiekiem, wyrażony przez Jana Pawła II już w samym tytule jego pierwszej encykliki „Redemptor hominis” podkreśla wyjątkową godność człowieczeństwa przyjętego przez Chrystusa dla zbawienia każdego człowieka, z którym poprzez wcielenie zjednoczył się Bóg. Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego. Chrystus objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi, jako że prawdziwie stał się jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu pracując ludzkimi rękami, myśląc ludzkim umysłem, działając ludzką wolą i kochając ludzkim sercem, gdyż urodził się z Maryi Dziewicy28. Ojciec Święty w swojej pierwszej pielgrzymce na polskiej ziemi zwrócił wyraźnie uwagę na fakt, iż to właśnie Kościół przyniósł Polsce Chrystusa jako klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości jaką jest człowiek. Według niego: «Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa»29. W tym kontekście Papież stwierdza, że Chrystus jest włączony w dzieje człowieka na ziemi i dlatego nie można bez Niego zrozumieć dziejów 27 28 29 52 Jan paweł II, Do młodzieży akademickiej zebranej przed kościołem św. Anny. Warszawa, 3 czerwca 1979, Znak 31 (1979), ss. 649-650; (zob. także Jan paweł II, Jan Paweł II na polskiej ziemi, Libreria Editrice Vaticana, Watykan 1979, ss. 37-38). Por. Redemptor Hominis, n. 8, dz. cyt., s. 16. Jan paweł II, Homilia podczas Mszy św. na Placu Zwycięstwa... dz. cyt., s. 645. Eucharystia sercem Kościoła i kapłana Polski, tj. dziejów narodu czyli ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. W Chrystusie dzieje te stają się dziejami zbawienia: «Dzieje narodu zasługują na właściwą ocenę wedle tego co wniósł on w rozwój człowieka i człowieczeństwa, w jego świadomość, serce, sumienie. /.../ Co Naród polski wniósł w rozwój człowieka i człowieczeństwa, co w ten rozwój również dzisiaj wnosi, nie sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa» 30. Ojciec Święty zachęca młodych ludzi do wyboru właściwej miary swojego życia, swojego człowieczeństwa, jako że istnieją różne kryteria oceny człowieka kwalifikujące go w czasie studiów, w pracy zawodowej oraz w różnych kontaktach personalnych. Według niego odwagą byłoby przyjąć tę miarę, którą pozostawił nam Chrystus w wieczerniku Zielonych Świąt, a także w wieczerniku naszych dziejów. Najistotniejsze w życiu człowieka, stworzonego na obraz Boga i wezwanego w Chrystusie do przemiany świata, jest pragnienie, aby w nim samym objawił się w jakiejś mierze Bóg31. Biorąc pod uwagę powyższe rozważania warto zauważyć prawdę dotyczącą znanego problemu wzajemnego powiązania ze sobą dwóch istotnych elementów życia chrześcijańskiego, tj. «actio» i «contemplatio». Z racji na powszechne powołanie do świętości, Jan Paweł II dostrzegał z jednej strony potrzebę uświęcenia osobistego, a z drugiej zaś potrzebę zaakcentowania wymiaru apostolskiego i misyjnego. Wraz z Chrztem każdy chrześcijanin otrzymuje zadatek życia wiecznego, a przyjęty do serca Chrystus Eucharystyczny staje się źródłem apostolskiego zaangażowania w zbawienie świata. Duch św., który jest motorem wszelkiego działania pomaga każdemu człowiekowi w realizacji powierzonej mu przez Boga misji ściśle związanej z jego własnym powołaniem. Tak więc powszechne powołanie do świętości i wynikający z niego apostolat staje się dla świeckich, na fundamencie sakramentów świętych, a szczególnie Chrztu i Eucharystii, potrójnym, tj. kapłańskim, prorockim i królewskim posłannictwem w Kościele w zakresie realizacji obowiązków własnego stanu32. 30 31 32 Tamże. Por. Jan paweł II, Do młodzieży akademickiej zebranej przed kościołem św. Anny..., dz. cyt., ss. 651-652. Por. Jan paweł II, List Jana Pawła II do Episkopatu Kościoła Katolickiego na 1600 rocznicę I Soboru Konstantynopolitańskiego i 1550 rocznicę Soboru Efeskiego, w: Jan paweł II, Nauczanie Papieskie IV, 1, 1981 (styczeń-czerwiec), Pallottinum, Poznań 1989, ss. 394-395. Na temat powszechnego kapłaństwa wszystkich chrześcijan por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo w ogniu dyskusji, dz. cyt., ss. 155-173. 53 Ks. Jan Koperek Jedną z najbardziej charakterystycznych cech kapłaństwa wspólnego wiernych jest odpowiedzialność za Kościół powszechny w świecie. Rozbudzanie tej świadomości w Ludzie Bożym prowadzi do umocnienia się wspólnoty Kościoła. Dzięki temu każdy świecki odnajdując swoje właściwe miejsce w Kościele jeszcze bardziej pogłębia związek ze wspólnotą Kościoła, a poprzez to pełniej realizuje i umacnia swoje powołanie33. Odkrywając coraz bardziej miejsce kapłaństwa wspólnego w Kościele powszechnym lepiej rozumie się również znaczenie kapłaństwa ministerialnego. W tym kontekście coraz pełniej wyjaśnia powiązanie między kapłaństwem wspólnym a kapłaństwem ministerialnym34. 2. Kapłan na służbie Eucharystii: kapłaństwo służebne A. Kapłaństwo a Eucharystia Kapłaństwo służebne jest w sposób szczególny przeznaczone na służbę Eucharystii. Z tej to racji staje się Ona główną siłą apostolskiej służby kapłana. Chrzest daje podstawę wspólnej odpowiedzialności za cały Kościół. Sakrament kapłaństwa natomiast tę opowiedzialność kapłanów ze względu na powierzoną im funkcję służebną w głoszeniu Ewangelii jeszcze bardziej podkreśla, pozostając równocześnie w najściślejszym związku z Eucharystią. Eucharystia jest główną i centralną racją bytu sakramentu kapłaństwa, który definitywnie począł się w momencie ustanowienia Eucharystii i wraz z Nią. Każdy kapłan wśród swojej wspólnoty, jak też każdy biskup troszczący się o wszystkie wspólnoty sobie powierzone, są ustanowieni «z Niej i dla Niej»35. 33 34 35 54 Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek 1989 roku, L´Osservatore Romano, wyd. polskie, 3(1989), ss. 3-4. Por. J. Grzybowski, Perspektywy współpracy kapłanów i świeckich, W drodze 3(1991), ss. 86-91; por. CZ. Strzeszewski, Odpowiedzialność każdego chrześcijanina za ewangelizacyjną misję Kościoła, w: Ks. J. Majka, (red.), Chrześcijanin w Kościele, dz. cyt., ss. 245-256. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Biskupów Kościoła o Tajemnicy i Kulcie Eucharystii, Typis Polyglottis Vaticanis 1980, ss. 5-6; por. Paweł VI, Kapłaństwo dzisiaj. Wybór przemówień, opracowanie: E. Weron SAC, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1978, ss. 79-130; por. K. Hołda CSSR, Eucharystia w życiu kapłana, Ateneum Kapłańskie 75 (1983), ss. 420-433; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo w ogniu dyskusji, dz. cyt., ss. 155-173; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo według myśli soboru”, dz. cyt., ss. 189-227; por. S. Głowa SJ, Eucharystia – Ofiara Nowego Przymierza, dz. cyt. ss. 80-102. Eucharystia sercem Kościoła i kapłana Jan Paweł II podkreśla, że choć ta wielka „Tajemnica Wiary” powierzona jest całemu Ludowi Bożemu, to jednak szafarzom Sakramentu Eucharystii powierzona jest ona niejako «wobec» innych, którzy od nich oczekują szczególnych dowodów czci i miłości dla tego Sakramentu. Kult eucharystyczny, zarówno podczas sprawowania Najświętszej Ofiary jak i adoracji Najświętszego Sakramentu, jest ożywczym prądem, który jednoczy kapłaństwo służebne z powszechnym kapłaństwem wiernych i okazuje równocześnie kapłaństwo ministreialne w jego punkcie szczytowym i centralnym zarazem. Ojciec Święty dostrzega główne wypełnienie posłannictwa kapłańskiego podczas sprawowania Eucharystii, w której każdy kapłan powinien tak bardzo głęboko ukryć się, aby Ona sama jaśniała ludzkim sercom i sumieniom przez jego posługę. Według niego jest to najwyższa forma «królewskiego kapłaństwa», «źródło i zarazem szczyt całego życia chrześcijańskiego”36. Sobór Watykański II przybliża nam dogłębniej związek między kapłaństwem ministerialnym a Eucharystią. Kapłan urzędowy, sprawując Eucharystię w zastępstwie Chrystusa, «in persona Christi» i składając Ją Bogu w imieniu całego ludu, kształci lud kapłański i kieruje nim. Wierni natomiast na mocy swego królewskiego kapłaństwa współdziałają w ofiarowaniu Eucharystii37. To wzajemne współdziałanie kapłaństwa hierarchicznego z powszechnym uwidacznia również różnicę między nimi nie tylko co do stopnia, ale także co do istoty, ukazując tym samym owoc szczególnego bogactwa samego Chrystusowego Kapłaństwa. Sakrament kapłaństwa jest owocem szczególnej łaski powołania i na fundamencie Chrztu św. decyduje o tożsamości kapłaństwa służebnego. Podstawą tej tożsamości jest służba na rzecz uświadamiania i aktualizacji powszechnego kapłaństwa wiernych, którzy świadomi, iż są Ludem Bożym składają duchowe ofiary, przez które Chrystus sam czyni ich wiecznym darem dla Ojca38. 36 37 38 Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Biskupów Kościoła o Tajemnicy i Kulcie Eucharystii, dz. cyt., ss. 6-7; por. Lumen Gentium, nn. 11. 28, dz. cyt., ss. 114-116; 133-135; por. Sobór Watykański II, Dekret o posłudze i życiu kapłanów „Presbyterorum ordinis”, nn. 2. 5, w: Sobór WatykańskI II, Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, dz. cyt., ss. 487-489; 492-494; por. Sobór Watykański II, Dekret o działalności misyjnej Kościoła „Ad gentes divinitus”, n. 39, w: Sobór Watykański II, Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, dz. cyt., ss. 471-472; por. Cz. Bartnik, Eucharystia uniwersalna, Collectanea Theologica 56 (1986) fasc. II, ss. 5-17. Por. Lumen Gentium, n. 10, dz. cyt., s. 114. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1979 roku, Typis Polyglottis Vaticanis, Watykan 1979, ss. 10-11; por. Jan 55 Ks. Jan Koperek Owa posługa kapłaństwa osiąga swój szczyt właśnie w Eucharystii i w Niej realizuje się najpełniej dar powołania kapłańskiego dla wspólnoty wierzących. W Eucharystii Chrystus uzdalnia wszystkich wierzących do składania duchowej ofiary, a niektórych zaś powołuje do szafarstwa swojej własnej Ofiary sakramentalnej, w składaniu której uczestniczą wszyscy wierni i w którą zostają włączone wszystkie duchowe ofiary Ludu Bożego39. Ojciec święty zwraca uwagę każdemu kapłanowi, celebrującemu Najświętszą Ofiarę na bardzo istotny fakt w sprawowaniu Eucharystii, iż nie modli się w Niej on sam ze swoją wspólnotą, ale włączony jest w tę modlitwę cały Kościół, wyrażając równocześnie w tym Sakramencie jedność duchową całego Ludu Bożego. Eucharystia jest największym darem, który otrzymaliśmy od Jezusa Chrystusa za przyczyną Jego niezgłębionej łaski względem nas, jest dobrem wspólnym całego Kościoła jako Sakrament jego jedności. I dlatego też Kościół ma ścisły obowiązek ustalania wszystkiego, co się wiąże z Jej sprawowaniem i uczestniczeniem w Niej oraz ewangelicznym czuwaniem nad wyrazem czci dla samego Chrystusa, który w Komunii eucharystycznej daje siebie każdemu z nas jako żywy pokarm40. Kapłan, który został już konsekrowany reprezentuje Najwyższego Kapłana jakim jest Chrystus: dlatego też od momentu przyjęcia przez niego święceń staje się on całkowicie i bezpośrednio narzędziem Chrystusa. We wszystkim co robi i czyni działa przez niego Chrystus. Właśnie dlatego kapłani jako szafarze Eucharystii mają główną i całkowitą odpowiedzialność za Święte Postacie, które zostają konsekrowane przez nich, a następnie zostają rozdane uczestnikom zgromadzenia, którzy pragną je przyjąć. Jak słusznie zauważa Ojciec Święty każdy uczestnik zgromadzenia eucharystycznego powinien traktować należycie Święte Postacie, czyli ów Chleb i Wino, które w Eucharystii stają się po przeistoczeniu prawdziwym Ciałem i Krwią naszego Odkupiciela. Papież zachęca, aby wszyscy wierni jak najgłębiej zrozumieli we własnych sumieniach istotę tego wielkiego Sakramentu miłości, a poprzez przyjęcie Ciała Pańskiego do własnych serc, aby wyrazili w pełni ten doniosły i radosny akt sakramentalnego zjednoczenia 39 40 56 paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek 1989 roku, dz. cyt., s. 3; por. B. Przybylski, Kapłaństwo wiernych, dz. cyt., ss. 401-426. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1979 roku, dz. cyt., s. 11. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Biskupów Kościoła o Tajemnicy i Kulcie Eucharystii, dz. cyt., ss. 36. 43-46. Eucharystia sercem Kościoła i kapłana z Chrystusem. Szafarz Eucharystii natomiast – zdaniem Jana Pawła II – powinien przyjrzeć się jak najuważniej swoim czynnościom wykonywanym przy ołtarzu, zwłaszcza temu, jak piastuje w swoich rękach ów Pokarm i Napój, które są Ciałem i Krwią naszego Boga i Pana, jak rozdaje Komunię świętą, jak dokonuje puryfikacji41. B. Powołanie służebne kapłana Chrystusowe kapłaństwo, które powierzone jest wybranemu przez Boga człowiekowi stanowi szczególny rodzaj powołania, a także stawia przed nim odpowiednie zadania wypływające z konsekracji kapłańskiej. Jego głównymi i szczególnymi zadaniami są: troska o zbawienie wszystkich ludzi, krzewienie miłości i świętości całego Ludu Bożego oraz wykazywanie wyższości prawdy nad fałszem. To pierwsze zadanie postawione przez Chrystusa wybranemu człowiekowi stanowi podstawowy sens istnienia jego życia kapłańskiego, stanowi szczególną jego rację bytu, a poprzez to prowadzi go do doskonałej miłości i świętości. Powyższe wypowiedzi stają się zrozumiałe w świetle wypowiedzianych przez Chrystusa słów: «kto chce zachować swoje życie straci je, a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je»(Mk 8, 35)42. Każdy uczeń Chrystusa ma właśnie w taki sposób iść za swoim Mistrzem, naśladując Go w życiu kapłańskim, poprzez gorliwą służbę. Ta służba jest porównywana do służby Chrystusa, który nieustannie służył Ojcu w dziele odkupienia całego świata. Kapłaństwo hierarchiczne oprócz roli służebnej posiada również związaną z nią władzę kierowania i kształcenia całego Ludu Kapłańskiego. W swoim życiu każdy kapłan napotyka na bardzo wiele trudności, wyrzeczeń i różnego rodzaju koniecznych ofiar. Pomimo tych wszystkich problemów nigdy nie powinien on rezygnować ze swego powołania, ponieważ kapłaństwo jest mu dane przez Chrystusa, aby nieustannie mógł służyć innym, tak jak czynił to Chrystus. Podobnie jak Apostołowie tak i kapłani powinni zostawić 41 42 Por. tamże, ss. 38-42; por. F. Grudniok, Żyć kapłaństwem. Rozważania na tle duchowości Jana Pawła II, Księgarnia Św. Jacka, Katowice 1982. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1979 roku, dz. cyt., s. 14; por. Bp R. Lettmann, Na Twoje słowo. Rozważania o życiu i posłudze kapłana, tł. K. Wójtowicz CR, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1990, ss. 65-87. 57 Ks. Jan Koperek wszystko, aby pójść za Chrystusem i wytrwać przy Nim, także poprzez krzyż43. Jan Paweł II w nadzwyczajnym Jubileuszowym Roku Odkupienia przypomniał wszystkim kapłanom na czym ma polegać odnowa ich powołania. Oznacza ona wezwanie, które jest skierowane do kapłanów, aby życie i powołanie kapłańskie odczytali na nowo w świetle tajemnicy Odkupienia. W swoim liście wielkoczwartkowym podkreśla, że Chrystus w tym dniu oprócz Eucharystii ustanowił służebne kapłaństwo dla sprawowania Ofiary Eucharystycznej. Ustanowił je dla służby całemu Kościołowi, który jako wspólnota Ludu Bożego kształtuje się z Eucharystii. I dlatego też każdy Wielki Czwartek dla kapłana jest dniem narodzin kapłaństwa ministerialnego. Uczestniczy on bowiem w kapłaństwie apostołów. Każdy kapłan narodził się w objawieniu jedynego i wiecznego kapłaństwa samego Jezusa Chrystusa, który w dzień przed swoją Męką otworzył wszystkim ludziom tajemnicę zbawienia przez ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa44. Zdaniem Ojca świętego szafarze sakramentów świętych w Roku Odkupienia powinni byli jeszcze dogłębniej ujrzeć i zastanowić się nad swoim służebnym kapłaństwem, które jest wpisane w tajemnicę Odkupienia przez Jezusa Chrystusa. W Wieczerniku, w bezpośrednim związku ustanowienia Eucharystii i kapłaństwa służebnego, zostały wypowiedziane przez Chrystusa te słowa: «Już was nie nazywam sługami… ale nazwałem was przyjaciółmi». Apostołowie i wszyscy, którzy dziedziczą po nich sakramentalne kapłaństwo, jako powołani przez Chrystusa do realizacji posługi kapłańskiej, stają się przyjaciółmi zbawczej tajemnicy krzyża, którą Jezus przyszedł wypełnić do końca45. Według Ojca świętego być kapłanem to znaczy być szczególnie zaprzyjaźnionym z Chrystusową tajemnicą, z tajemnicą Odkupienia całego świata, zrywając z grzechem i złem wszelkiego rodzaju, oddawszy równocześnie swoje ciało na zniszczenie i śmierć. Kapłani sprawujący Eucharystię, czyli 43 44 45 58 Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1979 roku, dz. cyt., ss. 11-12; por. W. Świerzawski, Nazwałem was przyjaciółmi moimi. Sakrament Kapłaństwa i obrzęd profesji zakonnej, seria: Sakramenty Święte, wyd. 2, Wrocław 1984, s. 299-322. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1983 roku, Drukarnia Watykańska «Polyglotta», Watykan 1983, s. 4; por. F. Grudniok, Prymat Eucharystii w życiu i posłudze kapłana, Homo Dei 43 (1974), ss. 92-97. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1983 roku, dz. cyt., ss. 5-6. Eucharystia sercem Kościoła i kapłana zbawczy Sakrament Ciała i Krwi, obcują bardzo blisko z tajemnicą, w której ten Sakrament bierze swój początek. Kapłaństwo ministerialne możemy tłumaczyć tylko i wyłącznie w profilu Boskiej tajemnicy zbawienia, w której również ono urzeczywistnia się. Poprzez święcenia szafarze sakramentów stają się «przyjaciółmi» szczególnie bliskimi tej miłości, która «na początku» wyraziła się w Stworzeniu, a po upadku człowieka w Odkupieniu. Definicja miłości w jej znaczeniu odkupieńczym zawarta jest w słowach: «Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne» (J 3, 16) 46. Tajemnica owej odkupieńczej miłości uobecniona w Eucharystii choć przejmuje lękiem człowieka, to jednak z woli Bożej znajduje się w rękach jej szafarzy i powraca co dzień na ich usta. Dzięki temu jest ona wpisana w sposób trwały w ich powołanie i posługę dla dobra całego Kościoła i świata, czyniąc z nich prawdziwych «przyjaciół» Chrystusa47. Sprawując Eucharystię na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy kapłani łączą się z Chrystusem składającym Ofiarę oraz ze wszystkimi Apostołami, którzy po raz pierwszy brali w niej udział. Eucharystia sprawowana przez każdego kapłana na całej kuli ziemskiej zespala Eucharystię Chrystusowej Paschy z sakramentalnym kapłaństwem dziedziczonym po Apostołach: «Jezus, wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował» (J 13, 1). Szafarz Eucharystii każdorazowo przystępując do stołu Pańskiego dla sprawowania Najświętszej Ofiary, powraca do początku kapłaństwa Nowego i Wiecznego Przymierza, ustanowionego przez Chrystusa w Wieczerniku48. Kościół, wzywając w dniu święceń Ducha Świętego jako opiekuna całego Ludu Bożego i Pocieszyciela danego nam przez Chrystusa, jest pewny Jego zbawczej i uświęcającej obecności. Duch Święty jest tym, który sprawił w nas nowe życie określając je jako Chrystusowe kapłaństwo służebne. Według słów Chrystusa: «On… z mojego weźmie i wam objawi» (J 16,14), Jan Paweł II wnioskuje, że Duch św. «wziął»z kapłaństwa Chrystusowego i objawił je wybranym szafarzom jako drogę ich powołania i życia49. 46 47 48 49 Por. tamże, ss. 6-7; por. F. X. Durrwell, Eucharystia sakrament paschalny, tł. L. Rutowska, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1987. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich Kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1983 roku, dz. cyt., s. 7. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do Kapłanów na Wielki Czwartek 1990 roku, Drukarnia Watykańska «Polyglotta» Watykan 1990, s. 3. Por. tamże, ss. 3-4; por. Jan paweł II, List Jana Pawła II do Episkopatu Kościoła Katolickiego na 1600 rocznicę I Soboru Konstantynopolitańskiego i 1550 rocznicę Soboru Efeskiego, dz. cyt., s. 399. 59 Ks. Jan Koperek Każdy z kapłanów musiał kiedyś ujrzeć siebie w Chrystusowym kapłaństwie z Wieczernika jako sługę Eucharystii. Był to dzień decyzji i początku powołania. Natomiast dzień święceń kapłańskich stał się początkiem sakramentalnego kapłaństwa i posługi kapłańskiej w Chrystusowym Kościele. Ten dzień był dniem radosnym, kiedy za sprawą tegoż Sakramentu szafarz Ofiary Eucharystycznej ujrzał kapłaństwo w sobie już jako urzeczywistnione, jako wyciśnięte na własnej duszy na kształt nieusuwalnej pieczęci: «Tyś jest kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka» (Hbr 5, 6) 50. Eucharystia nadaje więc sens posługiwaniu kapłana będąc źródłem jego powołania. Z tej racji życie Eucharystią nabiera znaczenia podstawowego dla odnowy życia własnego i wszystkich, do których został on posłany. Eucharystia stanowi więc centrum spotkania się dwóch powołań: kapłaństwa ministerialnego i powszechnego. Tym niemniej – jak zauważa Ojciec święty w czasie swojej czwartej pielgrzymki do Ojczyzny – prawda Eucharystii przerasta człowieka, gdyż umysł stworzony dochodzi do prawdy, która jest tylko cząstką i odblaskiem tej Prawdy, jaka jest w Bogu51. Jan Paweł II przypomina pierwszą zapowiedź Eucharystii – po cudownym rozmnożeniu chleba w pobliżu Kafarnaum. Wówczas słuchacze byli gotowi obwołać Jezusa ziemskim królem. Jako że prawda Eucharystii przerastała ich zakres pojmowania, nie byli w stanie jej przyjąć. Dali temu wyraz potem po ustanowieniu Eucharystii krzyżując Boga na drzewie hańby. Przez tę śmierć, przez którą objawiło się życie niczym niepokonane, wypełniła się sakramentalna prawda Eucharystii – tak niepojęta dla człowieka. Prawda o ustanowieniu Eucharystii potwierdzona słowami: «Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie» (1 Kor 11, 26), wyraża istotę posługiwania Chrystusa i Jego kapłanów. Chrystus jako Droga, Prawda i Życie w dniu Zmartwychwstania ostatecznie potwierdza prawdziwość swej mesjańskiej misji, kontynuowanej wciąż na nowo w posługiwaniu kapłańskim. Jan Paweł II zauważa, iż to ostateczne świadectwo stało się miarą prawdy wszystkiego; miarą, którą może mierzyć tylko Bóg52. 50 51 52 60 Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do Kapłanów na Wielki Czwartek 1990 roku, dz. cyt., s. 4. Por. Jan paweł II, Czwarta podróż Jana Pawła II do Polski, L´Osservatore Romano, wyd. polskie, numer specjalny, 1-9 czerwca 1991, s. 65; (zob. także Jan paweł II, Nie mów fałszywego świadectwa. Msza Święta na stadionie. Olsztyn – 6 czerwca 1991, w: Ducha nie gaście. Jan Paweł II w Polsce. 1-9 czerwca 1991, Editions Dembiński, Paris 1991, ss. 184-185). Por. tamże, ss. 65-66; (zob. także Jan paweł II, Nie mów fałszywego świadectwa, dz. cyt., ss. 185-186). Eucharystia sercem Kościoła i kapłana Za sprawą Ducha św. łaska powołania stwarza wciąż na nowo w każdym kapłanie to, co stanowi o samej istocie kapłaństwa nadając mu jednocześnie pełną tożsamość i autentyczność w jego posługiwaniu przynoszącym obfity owoc. Dzięki Niemu kapłani odkrywają coraz głębiej tajemnicę tej przyjaźni, do jakiej wezwał ich Chrystus Pan w Wieczerniku podczas sprawowania Eucharystii. Rozróżnienie jakie Chrystus czyni między sługą a przyjacielem dobitniej jeszcze podkreśla głębszą świadomość kapłanów-przyjaciół uczestniczących w tajemnicy zbawczej Chrystusa. O ile bowiem sługa nie wie, co czyni pan jego, to wybrany przyjaciel cieszy się bezgranicznym zaufaniem swego pana. Mocą więc przyjaźni zakorzenionej w tajemnicy Eucharystii Jej szafarze trwają «w winnym szczepie, którym jest Chrystus» (J 15, 5), dający nowe życie dzięki zjednoczeniu kapłaństwa z Duchem Świętym53. C. Misja i apostolat kapłaństwa służebnego Kapłaństwo, które czerpie swoją tożsamość i siłę z Eucharystii, nie jest instytucją istniejącą dla siebie, ani nawet bytującą «obok» laikatu czy też «ponad» nim. Stosunek pomiędzy kapłaństwem wiernych wynikającym z włączenia w Chrzest a kapłaństwem służebnym, które – w różnym stopniu – jest udziałem biskupów, prezbiterów i diakonów odpowiada komunijnej strukturze Kościoła. Ponieważ kapłaństwo hierarchiczne jest «dla» świeckich, dlatego też ma ono charakter «ministerialny», czyli «służebny». Ponadto uwydatnia ono powszechne kapłaństwo wszystkich wiernych pomagając mu również urzeczywistniać się w życiu sakramentalnym. Z tej to racji słusznym był głos reprezentanta laikatu na Synodzie Biskupów dotyczącym kapłaństwa i formacji kapłańskiej, który został zwołany w następstwie poprzedniego Synodu i Adhortacji apostolskiej„Christifideles laici”: «Gdyby nie było kapłanów, którzy wzywają ludzi świeckich do wypełnienia ich zadań w Kościele i świecie, którzy pomagają w formacji świeckich do apostolatu, podtrzymując ich w tym trudnym powołaniu, brakowałoby zasadniczego świadectwa w życiu Kościoła»54. 53 54 Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do Kapłanów na Wielki Czwartek 1990 roku, dz. cyt., ss. 5-6. Por. tamże, ss. 6-8; por. Jan paweł II, Czym jest formacja kapłańska? Homilia Ojca Świętego na rozpoczęcie VIII Zwyczajnego Zgromadzenia Generalnego Synodu Biskupów (30. IX. 1990), L´Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 7-8 (1990), s. 1; por. Jan paweł II, Duch Święty pozwolił nam przysłużyć się sprawie największej wagi w życiu całego Kościoła. Papieskie przemówienie na zakończenie Synodu Biskupów (27. X. 1990), L´Osservatore Romano, 61 Ks. Jan Koperek Ludzie świeccy, którzy poprzez Chrzest są włączeni w powszechne kapłaństwo, mają również obowiązek współpracować z całym Kościołem w modlitwie o dobre i gorliwe powołania kapłańskie. Ewangeliczne słowa: «Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo» (Mt 9, 38), odnoszą się nie tylko do liczby, ale również do jakości tych powołań. Duch Święty działający w Kościele ukazuje nam dogłębnie przejmujące prawdy o Chrystusowym kapłaństwie, który przez swoją własną krew dokonał odkupienia świata na wieki. Chrystus, który jest kapłanem Nowego i Wiecznego Przymierza dał siebie wyniszczyć na krzyżu, ponieważ «do końca umiłował swoich, którzy byli na świecie» (J 13, 1). Miarą tej miłości jest dar, który otrzymaliśmy od Chrystusa w Wieczerniku na Ostatniej Wieczerzy: Eucharystia i Kapłaństwo. Poprzez ten dar Duch Święty działa w Ludzie Bożym, a posłannictwo Kościoła stale dojrzewa do coraz doskonalszej miłości Chrystusa, przewyższającej wszelką wiedzę. W Nim i przez Niego kapłani zostali napełnieni całą Pełnią Bożą w ich życiu i posługiwaniu kapłańskim55. Cały Lud Boży wraz z kapłanami jest powołany do udziału w trosce o powszechną misję zbawienia wszystkich ludzi. Każda posługa kapłańska uczestniczy w uniwersalnym zasięgu misji powierzonej przez Chrystusa Apostołom. Formacja kandydatów do kapłaństwa ma ich uwrażliwić na to, aby nieśli pomoc w potrzebach całego Kościoła z sercem otwartym do głoszenia wszędzie Ewangelii Chrystusowej. Kapłani podczas swoich modlitw, a przede wszystkim w czasie sprawowania Ofiary Eucharystycznej, powinni być otwarci oraz ożywieni szczególną gorliwością i zaangażowaniem misyjnym w trosce o potrzeby Kościoła i świata. Bardzo ważną rolę w ich życiu odgrywa Duch święty, gdyż Jego mocą są oni posyłani do głoszenia Ewangelii wśród wszystkich narodów. Misja, do której Chrystus jako Najwyższy Kapłan powołał każdego człowieka, czy to na podstawie Chrztu czy też święceń, ma przede wszystkim na celu dawanie świadectwa własnym życiem i postępowaniem o Zmartwychwstałym Panu56. 55 56 62 wyd. polskie, nr 7-8 (1990), ss. 12-13; por. Jan paweł II, Dzięki składajmy Panu Bogu naszemu. Homilia wygłoszona podczas Mszy św. na zakończenie Synodu Biskupów (28. X. 1990), L´Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 7-8 (1990), s. 14; por. Orędzie Ojców VIII Synodu Biskupów do ludu Bożego, L´Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 7-8 (1990), 14-15; por. Bp H. Muszyński, Propositiones, L´Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 7-8 (1990), s. 10; por. Kard. J. Ratzinger, O naturze kapłaństwa, L´Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 7-8 (1990), ss. 3-5. Por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do Kapłanów na Wielki Czwartek 1990 roku, dz. cyt., ss. 8-9. Por. JAN PAWEŁ II, Encyklika „Redemptoris Missio", Pallottinum 1991, ss. 102-104; por. także Jan paweł II, List Ojca Świętego do Biskupów w związku z przekazaniem «Instrumen- Eucharystia sercem Kościoła i kapłana Kapłaństwo wiernych jest ściśle związane z kapłaństwem służebnym dzięki wspólnemu Chrystusowemu powołaniu skierowanemu do wszystkich i wypełniającemu się w ewangelizacji świata, który On odkupił przez swoją śmierć na krzyżu. Z tej prawdy, że kapłaństwo hierarchiczne ma służyć wszystkim wiernym w ich posłudze, wyrasta potrzeba przekraczania wymiaru terytorialnego posługi prezbitera, przeznaczając go dla całego Kościoła powszechnego. Dlatego też kapłani powinni uwidaczniać w sposób szczególny więź komunii pomiędzy Kościołami i tak wykazując misyjny charakter ich powołania dawać cenny wkład we wzrost wspólnot kościelnych znajdujących się w potrzebie. Te wspólnoty z kolei z kolei mogą apostołować swoją świeżością i żywotnością wiary. Na podstawie powyższych rozważań Ojciec Święty podkreśla swoje pragnienie, by duch posługi misyjnej wzrastał wśród prezbiterów Kościołów starych i rozwijał się w Kościołach młodych, gdyż są one sobie nawzajem potrzebne57. Jan Paweł II podczas trzeciej pielgrzymki do Polski, w Lublinie, w dniu święceń kapłańskich skierował do neoprezbiterów naukę uwrażliwiającą ich na służebne kapłaństwo. „Kapłan – z ludzi wzięty – dla ludzi postanowiony”, jak czytamy w Liście do Hebrajczyków (por. 5,1). Z tej prawdy wynika wyraźnie, że powołanie kapłańskie dojrzewa i kształtuje się w Ludzie Bożym, a w szczególności rozwija się w rodzinie chrześcijańskiej. Wszyscy powołani do kapłaństwa są uczniami Chrystusa i dzięki Niemu stają się „solą ziemi”, oraz „światłem świata”. Ojciec Święty podkreślał współpracę kapłanów ze świeckimi w poczuciu odpowiedzialności za Kościół, za chrześcijański kształt życia. Jan Paweł II, przewidywał, że od kapłanów, którzy wejdą w rok dwutysięczny, w znacznym stopniu zależeć będzie ukształtowanie prawidłowej świadomości zarówno świeckich, jak i kapłanów, aby każdy chrześcijanin był żywą cząstką Kościoła-Ciała Chrystusowego wnoszącą swój trud ofiarnego życia do wspólnego dobra58. 57 58 tum laboris» na VII sesję generalną Synodu Biskupów, L`Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 4 (1987), ss. 1. 12; por. Instrumentum laboris. Dokument roboczy VII zgromadzenia zwyczajnego Synodu Biskupów 1-30 września 1987, L´Osservatore Romano, wyd. polskie, nr 4 (1987), ss. 1. 12. Por. Redemptoris Missio, dz. cyt., ss. 104-105; por. S. Głowa SJ, Kapłaństwo według myśli soboru, dz. cyt., ss. 189-227; por. Kard. K. Wojtyła, Teologiczne podstawy duszpasterskiej misji kapłana, w: Ks. J. Majka, (red.), Osobowość kapłańska, pr. zb., Wrocław 1976. Por. Jan paweł II, Trzecia podróż Jana Pawła II do Polski, L'Osservatore Romano, wyd. polskie, numer specjalny, 8-14 czerwca 1987, s. 25; por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek 1989 roku, L´Osservatore Romano, dz. cyt., ss. 3-4; por. J. Grzybowski, Perspektywy współpracy kapłanów i świeckich, dz. cyt., ss. 86-91. 63 Ks. Jan Koperek Szafarstwo Eucharystii Chrystus przekazał Apostołom, a Apostołowie przekazują je z pokolenia na pokolenie: «To czyńcie na moją pamiątkę» (Łk 22, 19). Diakoni, którym udzielany był Sakrament Kapłaństwa z rąk Ojca Świętego, otrzymali ten sam sakrament, jaki Apostołowie otrzymali podczas Ostatniej Wieczerzy w łączności z Eucharystią, która wówczas została ustanowiona wraz z kapłaństwem. Stają się oni kapłanami, czyli szafarzami tajemnic Bożych, a w szczególności tej największej tajemnicy, którą jest Eucharystia. Neoprezbiterzy poprzez Chrzest, podobnie jak wszyscy chrześcijanie, są włączeni w kapłaństwo powszechne, a dzięki święceniom zostaje zaszczepione w nich również kapłaństwo służebne jako Sakrament ściśle związany z Eucharystią. Niesie ono ze sobą odpowiedzialną służbę, aby stale ożywiać w różnych wspólnotach Ludu Bożego świadomość kapłaństwa powszechnego, które jest również królewskim kapłaństwem. Realizuje się ono, w składaniu duchowych ofiar temu Bogu, któremu «służyć» znaczy «królować»59. Pojęcie służby zostało podkreślone przez Ojca Świętego wyraźnie uwidoczniona w Jego przemówieniu do kapłanów w Częstochowie, podczas drugiego pobytu na Ojczystej Ziemi. Podkreślał On, że ta wielka kapłańska i duszpasterska służba jest bardzo odpowiedzialną i niełatwą służbą. Wymaga ona od każdego kapłana szczególnej duchowej dojrzałości oraz wielkiego życia wewnętrznego. Dojrzałość ta nie jest sama dla siebie celem, ale celem jej jest miłość. Kapłani są szczególnie powołani do miłości, do wielkiej miłości dusz ludzkich, które ma swoje źródło w wielkiej miłości Boga60. W przemówieniu do kapłanów w Częstochowie w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, Jan Paweł II powołał się na swoje własne słowa wypowiedziane na spotkaniu z księżmi meksykańskimi w Sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe. Ojciec Święty podkreślił wówczas fakt, iż w dużej mierze los Kościoła zależy od duszpasterzy. Wymaga to od nich głębokiej świa- 59 60 64 Por. Jan paweł II, Trzecia podróż Jana Pawła II do Polski, dz. cyt., s. 26; por. Jan paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek 1989 roku, dz. cyt., s. 3; por. R. Rak, (wybór i komentarz), Eucharystia w wypowiedziach papieży i innych dokumentach Stolicy Apostolskiej XX w., Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, Londyn 1987, ss. 97-123, 127-135; por. J. Miazek, (opracowanie), To czyńcie na moją pamiątkę. Eucharystia w dokumentach Kościoła, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1987; por. S. Głowa, Eucharystia – Ofiara Nowego Przymierza, dz. cyt., ss. 80-102. Por. Jan paweł II, Przemówienia i homilie Ojca Świętego Jana Pawła II w czasie II Pielgrzymki do Polski 16-23 czerwca 1983, Znak 35 (1983), s. 1739. Eucharystia sercem Kościoła i kapłana domości wielkości misji, jaką otrzymali i konieczności dostosowania się do niej w każdej sytuacji. Ponadto – Jego zdaniem – nie można wypełnić tej wzniosłej i wymagającej służby bez jasnego, zakorzenionego w Eucharystii przekonania co do tożsamości kapłanów Chrystusa, depozytariuszy i szafarzy Bożych tajemnic, narzędzi zbawienia ludzi, świadków Królestwa, które zaczyna się na tym świecie, a dopełnienie osiąga w wieczności61. Konkluzją powyższych papieskich wypowiedzi do kapłanów może być twierdzenie zawarte w trzeciej pielgrzymce do Polski, iż, aby mogli oni prowadzić innych ludzi, formować ich sumienia oraz wyzwalać i dźwigać «lud upadający» z grzechów, powinni wymagać bardzo dużo od siebie, gdyż kapłaństwo jest wymagające. Wymaga i przez to wyzwala. Oznacza to, iż kapłan przeżywając głęboko swój kontakt z Eucharystią będzie umiał służyć innym ludziom i znajdzie sposoby realizacji tej służby w swoim życiu62. Zakończenie Świat dzisiejszy jest w szczególny sposób spragniony świętych kapłanów zdolnych w swoim duszpasterskim zaangażowaniu do uświęcania go mocą Eucharystii. Cały apostolat kapłański ma więc wynikać z tego źródła duchowości chrześcijańskiej. Ponieważ Eucharystia jest sercem Kościoła i kapłana, dlatego też każdy z kapłanów działa przez Nią jako «alter Christus», czyli drugi Chrystus i ewangelizuje świat mocą Chrystusowego Kapłaństwa zakorzenionego w Ofierze Eucharystycznej. Eucharystia jest i będzie zawsze dla każdego kapłana źródłem apostolskiego zaangażowania się w świecie. Kapłan poszukujący własnego miejsca w świecie jest na pierwszym miejscu zobowiązany do coraz pełniejszego zrozumienia własnej roli w Kościele Chrystusowym. Na tych dwóch odcinkach życia kapłańskiego, tj. Kościoła i świata, dokonują się największe i najgłębsze wybory kierunku misji i apostolatu. Z jednej strony kapłan powinien żyjąc życiem Kościoła stawać się solą ziemi i światłem dla świata spragnionego prawdy i sprawiedliwości Bożej. Z drugiej strony natomiast jest on powołany do przyjęcia ludzkich trosk na siebie, naśladując w tym Chrystusa Pana, który będąc solidarny z ludźmi uniżył samego siebie, umierając na Kalwarii, by dokonać zbawie61 62 Por. Jan paweł II, Być blisko ludzi – po kapłańsku. Do kapłanów. Częstochowa, 6 czerwca 1979, Znak 31 (1979), s. 735. Por. Jan paweł II, Trzecia podróż Jana Pawła II do Polski, dz. cyt., s. 25. 65 Ks. Jan Koperek nia człowieka. Wobec tych wyzwań może on zachować tożsamość swojego kapłańskiego powołania tylko dzięki Eucharystii. W rozważaniach na temat: „Eucharystia sercem Kościoła i kapłana” pragnęliśmy także odsłonić, na czym polega odpowiedzialność kapłaństwa powszechnego za Chrystusowy Kościół, który żyje Eucharystią. Ukazując powołanie i apostolat służebnego kapłaństwa, które każdy kapłan realizuje w swoim życiu na służbie tejże Ofiary Eucharystycznej, przedstawione zostało rozróżnienie pomiędzy kapłaństwem wspólnym a kapłaństwem służebnym. W tym kontekście uświadamiamy sobie także wpływ Ofiary Eucharystycznej jako „communio”na życie kapłana, który przez sprawowanie i głębokie przeżywanie Eucharystii uobecnia Ją na co dzień w swojej kapłańskiej posłudze. Dzięki Niej kapłan jest zjednoczony z Bogiem i z drugim człowiekiem tworząc ze wszystkimi ludźmi w Kościele Bożym, tj. w Mistycznym Ciele Chrystusa, wspólnotową więź eucharystyczną. Każdy z kapłanów jako «alter Christus» – drugi Chrystus, który przez święcenia oraz namaszczenie Duchem Świętym staje się autorytetem moralnym dla ludzi spotkanych na własnej drodze życiowej, powinien kierować się w życiu – czerpiąc siłę i wzór z Chrystusa Pana – miłością i tolerancją względem wszystkich szukających szczerze Boga – Prawdy Odwiecznej. Z Eucharystii jako Ofiary na Kalwarii wynika zarówno dla kapłana, jak również dla każdego chrześcijanina w zakresie powszechnego powołania do świętości, postawa pełna Chrystusowej miłości oraz przebaczenia i pojednania mocą zakorzenienia w Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa. Każdy, kto w ramach swojego kapłańskiego powołania, hierarchicznego i powszechnego, chciałby w tym zbawczym dziele uczestniczyć odnajduje w Eucharystii źródło swojego apostolskiego zaangażowania we współczesnym świecie. Składając na ołtarzu podczas sprawowania Ofiary Eucharystycznej swoje duchowe ofiary i ucząc takiej postawy innych ludzi wypełnia Chrystusowy nakaz: «Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata» (Mt 28, 19-20). W Eucharystii każdy kapłan powinien widzieć oraz na nowo odnajdywać sens i istotę swojej służebnej posługi kapłańskiej względem Ludu Bożego. Istota kapłaństwa sakramentalnego polega na tym, iż życie konsekrowanego kapłana jest udziałem w zbawczej misji Chrystusa poprzez sprawowanie przez niego duchowych ofiar Ludu Bożego, które łączy on w jed- 66 Eucharystia sercem Kościoła i kapłana nej Najświętszej Ofierze Eucharystii. Odnosi się to do jego kapłańskiego apostolatu, który ma uczulać, a tym samym uwrażliwiać wszystkich ludzi do uczestniczenia w Najświętszej Ofierze Eucharystycznej oraz do składania przez nich duchowych ofiar w ich życiu. Życie kapłana hierarchicznego i powszechnego ma wymiar eucharystyczny, czyli powinno być całkowicie scentralizowane na Eucharystię, przeżywając Ją w pełni Jej ducha63. Chrześcijaństwo jest zwrócone na Eucharystię, przeżywając Ją zarówno w wymiarze osobowym jak i wspólnotowym. W ten sposób Eucharystia staje się tożsamością powołania kapłańskiego oraz obejmuje i wyraża Ona wszechstronnie pełną prawdę o kapłanie. Chrystusowe Kapłaństwo jest dla Eucharystii a Eucharystia jest dla Kapłaństwa, albo inaczej mówiąc Eucharystia tworzy Kościół a Kościół tworzy Eucharystię poprzez swojego przedstawiciela naznaczonego święceniami i namaszczonego Duchem Świętym. THE EUCHARIST AS HEART OF THE CHURCH AND THE PRIEST L’EUCARISTIA COME CUORE DELLA CHIESA E DEL SACERDOTE ESTRATTO L’apostolato sacerdotale risulta dall’Eucaristia che è la fonte della spiritualità cristiana. L’Eucaristia è il cuore della Chiesa e del sacerdote. Ogni sacerdote compiendo l’Eucaristia agisce come «alter Christus», cioè il secondo Cristo. Egli realizza la sua vocazione vivendo in servizio dell’Eucaristia. In questo modo egli evangelizza il mondo con la forza del Sacerdozio di Cristo, radicato nel Sacrificio Eucaristico. Scoprendo la vocazione e l’apostolato del sacerdozio gerarchico, lo studio presente intende pure rivelare il fatto della responsabilità del sacerdozio universale per la Chiesa che vive con l’Eucaristia. In questa prospettiva è stata presentata la differenza tra il sacerdozio comune e il sacerdozio gerarchico. Tuttavia, dall’Eucaristia come Sacrificio di Cristo risulta, sia per il sacerdote, come pure per ogni cristiano, la vocazione universale alla santità. 63 Por. A. Przybecki, Polskiego duszpasterstwa zmaganie się ze mszą świętą, Przegląd Powszechny 12 (1989), ss. 327-342. 67 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. WOJCIECH NOWACKI, GRAŻYNA ŚWIĘCICKA TREŚĆ EWANGELIZACJI NA PRZYKŁADZIE RUCHU ŚWIATŁO – ŻYCIE Treść: Wstęp. 1. Świadectwo miłości Boga. 2. Wieść o Zbawieniu w Jezusie Chrystusie. 3. Wyzwolenie, które głosi Ewangelia. 4. Nawrócenie – początkiem drogi do Królestwa i Zbawienia. Zakończenie. Wstęp Kończąc Wielki Jubileusz i rozpoczynając nowe tysiąclecie Jan Paweł II podkreślił, że ewangelizacja to „jedno z najważniejszych zadań stojących przed Kościołem na progu nowego tysiąclecia”.1 W stwierdzeniu tym można dostrzec wyraz działania Ducha Świętego w Kościele ostatnich dziesięcioleci. Ewangelizacja znalazła się w drugiej połowie dwudziestego wieku w centrum zainteresowań Kościoła. Pierwsze oznaki tego zainteresowania dostrzec można w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Zainteresowanie problematyką ewangelizacyjną posiada swoje źródło w odnowionej wizji Kościoła. Sobór poszukując odpowiedzi na pytanie o istotę i oblicze Kościoła, ukazał światu nowe spojrzenia na Kościół, zaznaczając w nim jego misyjną naturę. Myśl tę wyraził Sobór w Dekrecie misyjnym „Ad gentes”.2 Szeroko temat apostolstwa podejmuje również „Dekret o apostolstwie świeckich”.3 Temat ewangelizacji podejmują także, choć w mniejszym stopniu, inne dokumenty Soboru.4 Można ogólnie stwierdzić, że na Soborze Watykań1 2 3 4 Jan Paweł II, List apostolski Novo millenio ineunte, 40. „Dekret o działalności misyjnej Kościoła Ad gentes divinitus”, (DM) w: Sobór Watykański II, „Konstytucje, Dekrety, Deklaracje. Tekst polski”, Pallottinum, wyd. II, 2: „Kościół pielgrzymujący jest misyjny ze swej natury, ponieważ swój początek bierze wedle planu Ojca z posłania Syna i z posłania Ducha Świętego”. „Dekret o apostolstwie świeckich. Apostolicam actuositatem”, (DA) w: Sobór Watykański II, „Konstytucje, Dekrety, Deklaracje. Tekst polski”, Pallottinum, wyd. II, s. 436-474. Por. „Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium”, (KK) w: Sobór Watykański II, „Konstytucje, Dekrety, Deklaracje. Tekst polski”, Pallottinum, wyd. II, 25; Por. KK 33 – „Apostolstwo świeckich jest uczestnictwem w samej zbawczej misji Kościoła i do tego 69 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka skim II wypracowano podstawy dla nowego rozumienia misji, ale wiele wskazań omówiono zaledwie w sposób szkicowy.5 Zainteresowanie Kościoła zagadnieniem ewangelizacji nie kończy się jednak wraz z zakończeniem prac Soboru Watykańskiego II. Wyrazem tego jest m.in. fakt, że odbywający się w dniach od 27 IX do 26 X 1974 roku III Synod Biskupów był w całości poświęcony zagadnieniu ewangelizacji we współczesnym świecie. Rozważania podjęte na Synodzie stanowiły odpowiedź na zjawisko dechrystianizacji współczesnego świata.6 Owocem prac Synodu była opracowana przez Pawła VI, Adhortacja apostolska „Evangelii nuntiandi”. W niniejszym opracowaniu pragniemy skupić uwagę na trzecim rozdziale tego dokumentu, który dotyczy treści ewangelizacji. Był to pierwszy dokument w całości poświęcony temu zagadnieniu i omawiający je w sposób tak wyczerpujący. Otworzył on nowe perspektywy w dziedzinie misji i wywołał ogromny entuzjazm. Jan Paweł II nazwał go wielką kartą dzieła misyjnego obecnego wieku.7 Na tym dokumencie nie zakończyło się zainteresowanie Kościoła zagadnieniem ewangelizacji. Papież Jan Paweł II kontyntował za Pawłem VI w swoich dziełach temat ewangelizacji. Dowodem na to jest chociażby Adhortacja apostolska „Christifideles laici”. Jest ona owocem Synodu Biskupów z 1987 r. zwołanego dwadzieścia lat po Soborze Watykańskim II. Tematem tego Synodu było „Powołanie i misja świeckich w Kościele i w świecie”.8 Cała Adhortacja podejmuje i rozwija to wezwanie, omawiając szczegółowo wszystkie związane z nim zagadnienia. 5 6 7 8 70 właśnie apostolstwa sam Pan przeznacza wszystkich przez chrzest i bierzmowanie”; KK 35 – „Toteż ludzie świeccy, nawet gdy zaprzątają ich doczesne troski, mogą i powinni prowadzić działalność mającą na celu ewangelizację świata; KK 38 – „Każdy człowiek świecki winien być wobec świata świadkiem zmartwychwstania i życia Pana Jezusa i znakiem Boga żywego”; Por. „Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes”, (KDK) w: Sobór Watykański II, „Konstytucje, Dekrety, Deklaracje. Tekst polski”, Pallottinum, wyd. II, 41. Por. H. Rzepkowski, „Komentarz”, w: „Misje po Soborze Watykańskim II”, przekład: J. Pluszczyk, B. Wodecki, Płock, Płockie Wydawnictwo Diecezjalne, 1981, s. 295. Por. W. Przyczyna, „Teologia ewangelizacji”, Kraków, 1992, s. 10. O. Degrijse, „Od «Ad gentes» przez «Evangelii nuntiandi» do «Redemptorim missio». Czy inna definicja misji?”, w: „Nowa Ewangelizacja”, Poznań, Pallottinum, 1993, s. 108. Por. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska „Christifideles laici”, (ChL) 33: Ojciec święty stwierdza: „jako członkowie Kościoła świeccy posiadają powołanie i misję głosicieli Ewangelii. Do wypełniania tej misji upoważniają ich i zobowiązują sakramenty chrześcijańskiej Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie Ważnym dla zagadnienia ewangelizacji dokumentem jest Encyklika Jana Pawła II „Redemptoris missio”. Ojciec święty podejmował w niej temat stałej aktualności powołania misyjnego,9 podkreśla misyjną naturę Kościoła, porusza temat odpowiedzialnych za misje.10 W naszych rozważaniach pragniemy prześledzić jak i na ile treści ewangelizacji ukazywane w dokumentach Kościoła, a szczególnie w Adhortacji „Evangelii Nuntiandi” znajdują odzwierciedlenie w formacji Ruchu Światło-Życie. Treścią ewangelizacji, najogólniej mówiąc, jest Dobra Nowina. „Kościół rozumie, że ewangelizacja jest tym samym, co zanoszenie Dobrej Nowiny do wszelkich kręgów rodzaju ludzkiego”.11 W procesie ewangelizacji przekazujemy tylko najważniejsze treści, konieczne jednak do poznania prawdy Objawionej. Sobór Watykański II stwierdza: „Bóg postanowił najłaskawiej, aby to, co dla zbawienia wszystkich narodów objawił, pozostało na zawsze zachowane w całości i przekazywane pokoleniom.”12 Całościowe więc ukazanie prawd objawionych wymaga zaświadczenia o Bogu, który z miłości daje wszystkim ludziom zbawienie w Jezusie Chrystusie – swoim Synu, obdarza wolnością Dzieci Bożych i przez przemianę serc wzywa nas do pełni szczęścia w obcowaniu ze Sobą. Oczywiście treści te są ze sobą nierozerwalnie związane stanowiąc jedną rzeczywistość. Zatem należy pamiętać, że omawiane treści stanowią integralną całość, której elementy wzajemnie się przenikają. 1. Świadectwo miłości Boga Już na początku rozdziału III Adhortacji Paweł VI zaznacza, że: „ewangelizować znaczy przede wszystkim świadczyć zwyczajnie i wprost o Bogu objawionym przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym; i świadczyć, że Bóg umiłował ten świat w Synu swoim, w Słowie Wcielonym dał wszystkim rzeczom istnienie, a ludzi powołał do życia wiecznego.”13 Podkreśla tę, głęboko 9 10 11 12 13 inicjacji”. Por. Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris missio, (RMI) 1. RMI 71, 72. Paweł VI, Adhortacja apostolska Evangelii nuntiandi (EN) 18. „Konstytucja dogmatyczna o objawieniu Bożym Dei Verbum” (KO) 7, w: „Sobór Watykański II. Konstytucje. Dekrety. Deklaracje”, wyd. II, Pallottinum, s. 352. EN 26. 71 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka zakorzenioną w Biblii, rzeczywistość J. Kudasiewicz. Pisze on, że „Adhortacja, wychodząc od Ewangelii, nie mogła pominąć tak istotnego jej wątku, jakim jest głoszenie Boga jako kochającego Ojca.”14 Przekazanie prawdy o miłości Boga stanowi istotę ewangelizacji. Miłość Boga objawiła się w akcie stworzenia człowieka, w opiece nad człowiekiem, wierności przymierzu z Narodem Wybranym. W całej pełni miłość Boga ukazała się w posłaniu niewiernemu człowiekowi, uwikłanemu w grzech, nędzę, nieszczęście, Bożego Syna. Miłości posunięta aż do śmierci i zmartwychwstania Jezusa – dającej nam życie wieczne, otwierające drogę do pełni szczęścia.15 To wszystko są dowody Bożej miłości, o której ewangelizowani muszą usłyszeć, aby mogli odpowiedzieć na nią swoją miłością. Bez głębokiego przekonania o tym, że Bóg ich kocha i robi wszystko dla ich szczęścia, nie oddadzą Mu swojego życia, nie będzie możliwa głęboka przemiana serca, pójście Bożą drogą i ewangelizowanie innych. Przyjęcie więc tej prawdy, stanowi ważny moment w procesie ewangelizacji i decyduje o otwarciu na wszystkie inne przekazywane treści. Boża miłość objawia się w różny sposób. Adhortacja Pawła VI ukazuje nam różne aspekty tej rzeczywistości, co podejmują również materiały formacyjne Ruchu. 1.1. Bezinteresowna miłość Boga Adhortacja podkreśla bezinteresowność tej miłości mówiąc o stworzeniu wszystkich rzeczy i powołaniu ludzi do życia wiecznego. Akt stworzenia człowieka jawi się nam jako głęboko bezinteresowny. Podczas gdy wszystko inne stworzone zostało z myślą o człowieku, ten zrodził się dla niego samego i otrzymał wolną wolę – wyraz bezinteresownej miłości Boga. Posłanie do zagubionych ludzi Syna Bożego i ofiarowanie w Nim wszystkim ludziom pełni życia, otwarcie drogi do pełnego szczęścia, przez wzór Jezusa to wyraz bezinteresownej troski Boga o ludzi. W podręcznikach Rekolekcji ewangelizacyjnych i Oazy I0 znajdujemy pierwszą prawdę ewangelizacyjną, która brzmi: „Bóg miłuje ciebie i przygotował dla twojego życia wspaniały plan” 16. Znaczy to, że osoba, która 14 15 16 72 J. Kudasiewicz, Bóg Ewangelii w: W kręgu Dobrej Nowiny, pod red. J. Szlagi, Lublin, Redakcja Wydawnictw KUL, 1984, s. 165. I. Fucek, Sens i znaczenie «Nowej ewangelizacji», w: Nowa ewangelizacja. Kolekcja Communio, dz. cyt., s. 29-30. „Rekolekcje Ewangelizacyjne. Podręcznik”, wydanie 2, bmw, Światło-Życie, 1989 (RE), s. 13; Diakonia Oaz Rekolekcyjny, F. Blachnicki, „Podręcznik Oazy Nowego Życia I stopnia. Część B – szczegółowa dni 1-5” (ONŻ I B 1-5), wyd. 5, Światło-Życie, 1981, s. 12. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie przychodzi na Rekolekcje Ewangelizacyjne lub uczestniczy w ONŻ I0 słyszy najpierw tę wieść, że Bóg kocha nas miłością czystą i bezinteresowną, daje nam tę miłość.17 Poznaje, że istniała w planach Bożych przed założeniem świata i to Boża miłość sprawiła, że istnieje, że życie jej nie jest przypadkiem oraz to że jej przeznaczeniem jest przebywanie z Bogiem i oglądanie Go twarzą w twarz.18 Miłość Boga do człowieka objawiła się już w akcie stworzenia. Już wtedy był on dla Boga kimś szczególnym i odnosi się to nie tylko do pierwszych ludzi, lecz do każdego z nas.19 Pragnął On dać człowiekowi to, co najlepsze i najpiękniejsze, umieścił go w najpiękniejszym miejscu wcześniej przygotowanego świata, obdarzył zaufaniem i swoją przyjaźnią.20 Każdy z nas jest w miłości w pełni akceptowany przez Boga, takim, jakim jest, ze wszystkimi słabościami, grzesznością, lękami, zranieniami.21 Podręcznik ACR podkreśla, że Boża miłość i troska nie jest abstrakcją, czymś czego nie możemy doświadczyć. On z miłości dał nam swojego Syna, zapragnął stać się jednym z nas, naszym bratem, przejść wszystkie etapy naszego życia, aby nas zbliżyć do siebie.22 Syn Boży – Jezus Chrystus całym swoim życiem, przez zajmowanie się cierpiącymi, płaczącymi, objawił nam miłość i miłosierdzie Boga.23 Jednak Bóg nie ogranicza się w swojej miłości do działania w czasie ziemskiego życia Jezusa. Ogarnia ona wszystkich ludzi bez wyjątku, nie tylko tych chorych, utrudzonych, nieszczęśliwych, cierpiących, samotnych, których spotkał w swoim ziemskim życiu, ale w Jego sercu wszyscy jesteśmy objęci Jego miłością.24 Podkreśla się, że On teraz także pragnie być przy nas we wszystkich momentach naszego życia, chce nas podtrzymywać, troszczyć się o nas, prowadzić Swoją drogą. Jezus w swoim ziemskim życiu ukazał nam miłość i troskę Boga o nas wszystkich. W Chrystusie Bóg ustanowił nas swymi dziećmi. Chciał żebyśmy przyjęli dar synostwa Bożego i płynącą stąd radość i pokój. Dając nam Swojego Syna ukazał nam miłość w jej istocie, w dawaniu.25 17 18 19 20 21 22 23 24 25 RE, s. 83. „Ewangelizacja według planu Ad Christum Redemptorem część III”, brmw. (Ew ACR III), s. 23-24; „Osiem spotkań poewangelizacyjnych. Notatnik dla uczestnika” (SP N), s. 4. ONŻ I A, s. 11. Wspólnota w Nieboczowach, „Cztery prawa życia duchowego. Konspekt dla animatorów ON I ONŻ I stopnia” (CzPŻD), Diakonia Oaz Rekolekcyjnych w Siedlcach, 1993, s. 3. Tamże, s. 2. Ew ACR III, s. 113. Tamże, s. 111. Tamże, s. 113-114. RE, s. 80, 83; CzPŻD, s. 3. 73 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka Bóg Ojciec posyłając Jezusa ukazał plan, jaki ma dla każdego z nas. Bóg pragnie naszego szczęścia, chce nas obdarzyć życiem pełnym i wiecznym, chce abyśmy mogli znów żyć z Nim w przyjaźni.26 Nie możemy osiągnąć tego o własnych siłach, drogowskazem i przewodnikiem na drodze do Niego jest Jezus. Biorąc z Niego wzór, karmiąc się Jego Słowem, czerpiąc z Niego moc będziemy coraz bardziej zbliżać się do Ojca.27 Miłość Boga do człowieka jest więc rzeczywistością, której każdy z nas może doświadczyć, wystarczy otworzyć się na Boży dar. 1.2. Miłość pomimo grzechu Jeszcze pełniej i w sposób budzący zachwyt, jawi się nam miłość Boga wówczas gdy uświadomimy sobie swoją grzeszność. Prawie wszystkie materiały formacyjne akcentują to, że nie tylko nie zasłużyliśmy na tę miłość, ale wręcz odrzucamy ją i odwracamy się od niej w każdym grzechu. Tymczasem nasz grzech nie jest w stanie przekreślić Bożej miłości. Bóg kocha nas mimo naszej grzeszności, słabej wiary, zniewoleń.28 Boża miłość nie jest uwarunkowana naszą doskonałością, czynami, czy poświęceniem. Bóg nie kocha nas „dlatego, że...” On kocha nas „pomimo, że...”,29 pomimo, tego wszystkiego, co oddziela nas od Niego, czym ranimy siebie i innych. Podkreśla się, że nie odrzuca On też żadnego człowieka, choćby w pojęciu innych ludzi był on wielkim grzesznikiem. Z miłością gotów jest wyzwolić go z grzechu i darować mu zbawienie.30 Nie czeka też aż o własnych siłach staniemy się lepsi, abyśmy mogli przyjść do Niego, odpowiada na każde wołanie o pomoc w wyzwoleniu z grzechu. Wybaczając nam wszystkie winy, obdarza swoją mocą i uzdalnia do odpowiedzi miłością na Jego Miłość.31 1.3. Śmierć Chrystusa – szczytem Bożej Miłości Ojciec Święty w swojej Adhortacji pisze: „Ewangelizacja będzie zawsze zawierać – jako fundament, centrum i szczyt całego swego dynamizmu – 26 27 28 29 30 31 74 „Cztery spotkania nad Ewangelią św. Łukasza. Notatnik dla uczestnika” (EwŁN), s. 6. F. Blachnicki, „Homilie w Oazie Nowego Życia I stopnia”, wydanie 3, Światło-Życie, bmw, 1989, s. 11; „Osiem spotkań poewangelizacyjnych. Konspekty dla animatora” (SP An), s. 9. ONŻ I B 1-5, s. 31; RE, s. 79. CzPŻD, s. 2. „Prawa Nowego Życia. Notatnik uczestnika Oazy Nowego Życia I stopnia” (PNŻ), s. 10. Ew ACR III, s. 32, 55. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie także to jasne stwierdzenie: w Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, który stał się człowiekiem, umarł i zmartwychwstał, ofiarowane jest każdemu człowiekowi zbawienie jako dar łaski i miłosierdzia Bożego.”32 Materiały formacyjne Ruchu podejmują to zagadnienie bardzo często, przekazując ewangelizowanym prawdę o Bożej miłości. Podkreśla się zatem, że szczytem objawienia się Bożej miłości do człowieka jest życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. W tych wydarzeniach najpełniej ujawnia się miłość Boga.33 Gdy człowiek przez grzech utracił prawdziwe życie, Bóg znów poprzez śmierć swojego Syna otwiera człowiekowi drogę do życia w wieczności, nie pozostawia Go samego, lecz podejmuje plan zbawienia.34 Realizując ten plan Bóg nie zawahał się przed wydaniem na śmierć Syna Bożego, aby ocalić człowieka. W tajemnicy krzyża najpełniej objawił się ogrom Bożej miłości35. Śmierć Chrystusa była konkretnym wyrazem największej w historii świata miłości, wyrazem ogromnej troski o człowieka, o lepsze i pełniejsze życie dla niego.36 Poza wszystkimi ukazanymi już aspektami miłości Boga do ludzi, zwraca się uwagę w materiałach, że jest ona miłością odwieczną, nieograniczoną czasem, ani przestrzenią, jest ona stała, nigdy się nie kończy, nie zmienia, ani nie zanika. Bóg nie kocha też ludzi jako zbiorowości, grupy, masy, ofiaruje On swoją miłość każdemu, kocha On każdego konkretnego człowieka. Nie jest to jednak „ślepa” miłość, Bóg kochają nas widzi przede wszystkim cel naszego życia, dlatego też Jego miłość często jest karcąca i mobilizująca do świętości.37 Materiały ukazują nam, że jeszcze jednym „dowodem” miłości Boga do ludzi jest to, iż nie zostawił On nas na świecie samych, zdanych na własne siły. Po odejściu Chrystusa dał nam już na zawsze swego Ducha, który umacnia nas w naszych słabościach, prowadzi drogami ku Bogu.38 Także dar Bożej miłości możemy przyjąć tylko z pomocą Ducha Świętego, tylko On może dać nam do tego siłę.39 32 33 34 35 36 37 38 39 EN 27. Por. F. Mickiewicz, Ewangelia ta sama wczoraj i dziś, w: Nowa ewangelizacja, dz. cyt., s. 89. ONŻ I A, s. 11; CzPŻD, s. 3. Por. Ew ACR III, s. 22, 51, 113; ONŻ I B 1-5, s. 13; F. Blachnicki, „Homilie w Oazie Nowego Życia I stopnia”, s. 17; CzPŻD, s. 3. RE, s. 22; EwACR III, s. 115; ONŻ I B 1-5, s. 33. Por. CzPŻD, s. 3. Por. „Osiem spotkań poewangelizacyjnych. Konspekty dla animatora” (SP An), s. 8. Por. RE, s. 84-85. 75 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka Analiza ta ukazuje nam, że ogólne stwierdzenie „Evangelii nuntiandi” jest w pełni podjęte i przekazane w całym bogactwie zawartej w nim treści. Materiały formacyjne, podejmując ten temat przedstawiają nam miłość Boga, jako miłość bezinteresowną, miłość nieustającą i wierną pomimo grzeszności i upadków człowieka. Najpełniejszym zaś wyrazem miłości Boga jest śmierć Chrystusa, który umarł za każdego człowieka. Widzimy więc personalny charakter tej miłości. Bóg kocha każdego człowieka osobiście i każdemu ofiaruje zbawienie. 2. Wieść o Zbawieniu w Jezusie Chrystusie Ojciec Święty w Adhortacji, przedstawiając nam Jezusa jako pierwszego Głosiciela Ewangelii, pisze: „Jako szczyt i centrum swej Dobrej Nowiny Chrystus zwiastuje zbawienie, wielki dar Boga, który należy uważać nie tylko za uwolnienie od wszystkiego, co człowieka uciska, ale przede wszystkim za wyzwolenie od grzechu i od Złego, wiążące się radością, jakiej ktoś zażywa, gdy poznaje Boga i jest przez Niego poznawany, gdy Boga widzi i w Nim ufnie spoczywa.”40 Podkreśla ten aspekt głoszenia Dobrej Nowiny, również wówczas gdy poucza nas co do treści ewangelizacji. „Ewangelizacja będzie zawsze zawierać – jako fundament, centrum i szczyt całego swego dynamizmu – także to jasne stwierdzenie: w Jezusie, Synu Bożym, który stał się człowiekiem, umarł i zmartwychwstał, ofiarowane jest każdemu człowiekowi zbawienie jako dar łaski i miłosierdzia Bożego. Zbawienie to nie jest jakimś zbawieniem doczesnym (...) ani nawet nie jest to zbawienie, wykraczające poza te wszystkie granice (doczesności) (...) jest to zbawienie nadprzyrodzone i eschatologiczne, które z całą pewnością zaczyna się w tym życiu, a wypełnia w wieczności.”41 Centrum przepowiadania ewangelizacyjnego jest Dobra Nowina o zbawieniu, które człowiek może osiągnąć dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Prawdę tę podkreśla wielu autorów zajmujących się zagadnieniem ewangelizacji.42 40 41 42 76 EN 9. EN 27. Por. F. Mickiewicz, dz. cyt., s. 94; J. Neuer, „Świadectwo chrześcijańskie”, w: „Misje po Soborze Watykańskim II”, przekład: Pluszczyk J, Wodecki B, Płock, Płockie Wydawnictwo Diecezjalne, 1981, s. 129; H. Rzepkowski, dz. cyt., s. 313. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie Przedstawione w Adhortacji zbawienie jest rzeczywistością bardzo bogatą i wymaga bardziej szczegółowego omówienia. Pierwszą prawdą, którą dostrzegamy jest to, że zbawienie jest wielkim darem Boga, darem który otrzymaliśmy darmo i bez naszego udziału.43 Zbawienie w Adhortacji rozumiane jest przede wszystkim jako wolność od winy, grzechu i Szatana.44 Skutkiem darowania win i odpuszczenia grzechów jest możliwość zbliżenia się do Boga, poznania Go i płynące z tego radość i pokój. Łączność z Bogiem, możliwość pełnienia Jego woli prowadzi do osiągnięcia życia wiecznego, które jest owocem zbawienia.45 W ten sposób zbawienie przekracza granice w doczesności, jest więzią z Bogiem, jest transcendentne i eschatologiczne, choć ma w tym życiu swój początek, to w pełni dokonuje się w wieczności.46 Centralnym punktem orędzia zbawczego jest śmierć Jezusa Chrystusa i Jego zmartwychwstanie. To przez te dwa konkretne, historyczne wydarzenia Bóg dokonał naszego zbawienia w Jezusie Chrystusie.47 Ofiarowane jest ono każdemu człowiekowi bez względu na jakiekolwiek różnice i obejmuje całego człowieka.48 Materiały formacyjne w sposób kompletny przedstawiają bogatą rzeczywistość zbawienia. Ukazują je jako dar Boga wyrażony w konkretnych wydarzeniach zbawczych, przedstawiają jego owoce: wyzwolenie z grzechu, śmierci, dar życia wiecznego i odbudowanie więzi z Bogiem. Mówią o powszechności zbawienia i wolności w jego przyjęciu. Druga prawda ewangelizacyjna, którą poznają uczestnicy rekolekcji ewangelizacyjnych i Oazy Nowego Życia I stopnia, brzmi: „Człowiek jest grzeszny i oddzielony od Boga i życia Bożego, dlatego nie zna i nie przeżywa Bożej miłości ani nie zna wspaniałego, Bożego planu, w odniesieniu do każdego człowieka.”49 Podkreśla się, że grzech, który rodzi przepaść między nami a Bogiem polega na odrzuceniu Bożej miłości i wspólnoty życiowej z Bogiem, na tym że człowiek w sobie chciał znaleźć źródło życia i opierać się tylko na własnych siłach.50 Na skutek grzechu powstała między miłu43 44 45 46 47 48 49 50 E. Weron, Miejsce świeckich w ewangelizacji według adhortacji apostolskiej «Evangelii nuntiandi», CT nr 1, 1977, s. 153. Por. H. Rzepkowski, dz. cyt., s. 303, 313. Por. J. Neuner, dz. cyt., s. 129. Por. H. Rzepkowski, dz. cyt., s. 313. Por. tamże. Por. J. Neuner, dz. cyt., s. 129. Por. RE, s. 13; ONŻ I B 1-5, s. 28; Ew Ł N, s. 2. Ew ACR III, s. 24; ONŻ I A, s. 12. 77 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka jącym Bogiem a grzesznym człowiekiem przepaść nie do przebycia. Człowiek o własnych siłach nie może nawiązać wspólnoty z Bogiem, nie może pokonać śmierci, grzechu, a przede wszystkim nie może doświadczać Bożej miłości i realizować Jego planu wobec siebie.51 Przyjrzyjmy się jak podstawowe aspekty zbawienia ukazywane są w materiałach Ruchu. 2.1. Zbawienie – inicjatywą Boga Przede wszystkim podkreśla się, że człowiek, który zgrzeszył, nie mógł sam przebłagać Boga. Trzeba było, aby Syn Boży przyszedł, by zadośćuczynić za nasze grzechy, a nam dać przebaczenie jako niezasłużoną niczym łaskę.52 To Bóg, mimo grzeszności człowieka, pozostaje wierny swojej miłości i ofiaruje swojego Syna, aby dać nam życie wieczne.53 Zbawienie jest łaską na którą w żaden sposób nie można zasłużyć, to Bóg wychodzi z inicjatywą, jest ono dobrowolnym darem Boga.54 My sami nie bylibyśmy w stanie w żaden sposób zasłużyć na zbawienie, żadne nasze zasługi nie spowodowałyby odpuszczenia grzechów.55 To Bóg w swojej miłości podjął walkę o człowieka o jego życie i szczęście, jedyne co człowiek może zrobić dla swojego zbawienia to przyjąć dar Boga. 2.2. Zbawienie przez konkretne wydarzenia zbawcze Inną ważną i podkreślaną w materiałach prawdą jest to, iż zbawienie jest rzeczywistością, która dokonała się w określonym czasie. Syn Boży stał się człowiekiem, cierpiał, umarł na krzyżu za nasze grzechy i Zmartwychwstał.56 Żaden innych człowiek, wysiłki, czy cokolwiek innego nie mogło wybawić nas od grzechu i otworzyć nam drogi do Ojca, tylko Jezus Chrystus przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie dokonuje zbawienia, tylko Jezus ma moc zwyciężyć wszelkie zło.57 Zbawienie nasze dokonało 51 52 53 54 55 56 57 78 Por. Ew ACR III, 24; Diakonia Ewangelizacji, „Cztery spotkania nad Ewangelią św. Łukasza. Konspekty dla animatora” (Ew Ł An), wyd. 1, Światło-Życie, bmw, 1981, s. 10; CzPŻD, s. 4-5. Por. ONŻ i B 1-5, s. 34; „Pomoce formacyjne do kroku 1”, brmw, s. 19. Por. RE, s. 8; Ew ACR III, s. 24. Por. Ew Ł An, s. 13; SP An, s. 11; CzPŻD, s. 8. Por. Ew Ł An, s. 13; SP An, s. 11. RE, s. 4; F. Blachnicki, Homilie..., dz. cyt., s. 14-15. Por. RE, s. 99. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie się przez historyczne wydarzenie, które miało miejsce w historii ludzkości. Żadne inne zdarzeniem nie miało takiego znaczenie dla ludzi i ich życia. 2.3. Zbawienie jako wolność od grzechu Dokumenty formacyjne podkreślają, że Jezus umarł za nas wszystkich na krzyżu, wziął na siebie nasze grzechy i poniósł karę na którą my zasłużyliśmy.58 Dzięki tej śmierci otrzymaliśmy odpuszczenie grzechów. Krzyż jest źródłem darowania grzechów, nie ma takiego grzechu, którego Chrystus nie zgładził na krzyżu.59 Owocem zbawczej śmierci i zmartwychwstania Chrystusa jest odpuszczenie grzechów i przebaczenie, które otrzymujemy za darmo ze względu na zasługi Chrystusa.60 Śmierć Chrystusa na krzyżu tworzy Nowe Przymierze, dzięki któremu zwycięża On śmierć – konsekwencję grzechu. Zbawienie dokonane przez Chrystusa odbudowuje więź człowieka z Bogiem, uwalnia go więc spod władzy szatana, który w wydarzeniach zbawczych zostaje pokonany raz na zawsze.61 Materiały ukazują jako istotne dla naszego codziennego życia to, że śmierć Chrystusa przyniosła nam wyzwolenie spod mocy grzechu, Jezus wziął na siebie wszystkie nasze grzechy i darował nam Nowe Życie. Możemy w każdej chwili skorzystać z tego daru, wystarczy z wiarą otworzyć się na Boże miłosierdzie w sakramencie pojednania. 2.4. Powszechność zbawienia Treści zawarte w materiałach Ruchu zwracają uwagę na to, że Chrystus przyszedł na świat, umarł i zmartwychwstał w określonym czasie i miejscu. Jednak zbawienie, dokonane przez Chrystusa jest rzeczywistością dotyczącą każdego człowieka.62 Zbawienie objęło wszystkich ludzi zarówno tych żyjących przed Jezusem, w tym samym czasie, jak i po Nim, we wszystkich miejscach na ziemi. Nie zależy ono od naszego charakteru, zasług, osobistej świętości itp., gdyż jest darem dla wszystkich ludzi.63 58 59 60 61 62 63 Por. Ew Ł An, s. 14; SP An, s. 8; „Pomoce formacyjne do kroku 1”, s. 16. Por. RE, s. 26, 91. Por. Ew ACR III, s. 26; Ew Ł N, s. 11; Diakonia Oaz Rekolekcyjnych, F. Blachnicki, Podręcznik Oazy Nowego Życia I stopnia. Część B – szczegółowa dni 6-10 (ONŻ I B 6-10), wydanie 5, Światło-Życie, bmw, 1981, s. 48. Por ONŻ I B 1-5, s. 36, 49. Por. DNŻ An, s. 12. Por. Ew ACR III, s. 51. 79 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka Mimo, że zbawienie ma charakter powszechny, zbawieni zostaliśmy wszyscy przez te same wydarzenia, to Chrystus jest Zbawicielem każdego osobiście, On zbawił każdego i każdemu ofiaruje zbawienie.64 W oczach Boga wszyscy więc „zasługujemy” na zbawienie i wszyscy je otrzymujemy jako dar i zadanie. 2.5. Zbawienie jako nowa więź z Bogiem Trzecia prawda ewangelizacyjna, przekazywana w materiałach Ruchu, brzmi: „Jezus Chrystus jest jedynym środkiem darowanym przez Boga w celu usunięcia skutków grzechu człowieka. Przez Niego możemy poznać Bożą miłość i wspaniały, Boży plan dla naszego życia.”65 Chrystus dokonując zbawienia, nie tylko zgładził grzech, śmierć i zwyciężył szatana, ale też dał nam na nowo przystęp do Ojca. On usuwając skutki grzechu zniweczył też przepaść, jako dzieliła nas od Boga.66 Składając ofiarę ze Swojego życia pojednał nas z Bogiem i umożliwił życie w jedności z Nim i odpowiedź na Jego miłość przez realizację Bożego planu.67 Chrystus jako prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek stał się doskonałym pośrednikiem między nami i Bogiem. Jego życie i nauczanie było wyrazem życia zgodnego z Bożą wolą i tym samym drogowskazem dla nas, ale było też najpełniejszym wyrazem Bożej miłości. Miłość ta objawia się wspaniałym planem, jaki Bóg ma dla każdego z nas i który możemy razem z nim realizować. 2.6. Zbawienie jako dar życia wiecznego Owocem zbawienia, akcentują materiały formacyjne, jest nawiązanie więzi z Bogiem, możliwość realizacji Jego planu. Celem tego planu jest doprowadzenie nas do wiecznego przebywania z Bogiem, do osiągnięcia wiecznego szczęścia. Konsekwencją zbawienia jest otwarcie nam drogi do życia wiecznego.68 Zwycięstwo nad śmiercią oznacza dla nas nowe życie – życie wieczne. Zgładzenie grzechów umożliwia nam oglądanie Boga twarzą w twarz w przyszłym życiu.69 64 65 66 67 68 69 80 Por. RE, s. 91. ONŻ I B 1-5, s. 43; por. RE, s. 13. Ew ACR III, s. 24-25. PNŻ, s. 15; CzPŻD, s. 8. Por. ONŻ i A, s. 12-13; PNŻ, s. 45; Ew Ł N, s. 12. Por. ONŻ i B 1-5, s. 49; ONŻ i B 6-10, s. 67. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie Otwarcie na Bożą miłość i realizację Jego woli pozwala już teraz, na ziemi urzeczywistniać Królestwo Boże. Konsekwencją zbawienia jest nie tylko życie wieczne, ale też dojrzałe życie chrześcijańskie – realizacja powołania do miłości i służby.70 2.7. Wolność w przyjęciu zbawienia W materiałach formacyjnych wskazuje się, że zbawienie jest wielkim darem Boga, dar ten jest ofiarowany każdemu człowiekowi, lecz nie jest przez Boga narzucony. Bóg chce aby człowiek przyjął ofiarowane mu zbawienie w sposób wolny, abyśmy świadomie i w wolności weszli w rzeczywistość zbawienia, zaakceptowali to, co On nam ofiaruje.71 Chrystus odpuszcza nam nasze grzechy wtedy gdy Mu uwierzymy, gdy wyznamy Mu je i zapragniemy by je zgładził.72 Jesteśmy więc całkowicie wolni w przyjęciu owoców zbawienia i daniu na nie odpowiedzi. Podręcznik „Rekolekcje ewangelizacyjne” przygotowując głoszących Dobrą Nowinę mówi: „Zespół ewangelizacyjny świadczy o tym, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem, że Ewangelia przynosi zbawienie każdemu, kto przez nią uwierzy w Chrystusa i zawierzy Mu. Zbawienie człowieka rozpoczyna się gdy zaufa Mu i powie: Wierzę Jezu Chryste, że jesteś moim Zbawicielem.”73 Podkreśla się zatem, że Bóg szanuje wolną wolę, którą obdarzył człowieka i mimo, że zbawienie jest największym darem i wyrazem Bożej miłości, to Bóg nie narzuca go człowiekowi. Tylko od naszej decyzji zależy, czy przyjmiemy ten dar i Jezusa jako swego Zbawiciela. 3. Wyzwolenie, które głosi Ewangelia Ze zbawieniem człowieka bardzo ściśle łączy się sprawa uwolnienia od wszelkiego zła i niewoli.74 Adhortacja poświęca stosunkowo dużo miejsca problemowi wyzwolenia. Ukazując błędy w pojmowaniu wyzwolenia, podkreśla, że: „O wyzwoleniu, jakie głosi Ewangelia (...) należy powiedzieć: 70 71 72 73 74 Por. RE, s. 18. Por. Ew ACR III, s. 54, 57. Por. RE, s. 80, 89. Por. tamże, s. 59. Por. E. Weron, Miejsce świeckich w ewangelizacji..., dz. cyt., s. 153. 81 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka — że nie może ono się ograniczać po prostu do dziedziny gospodarczej, politycznej, społecznej czy doktrynalnej, ale musi mieć na uwadze całego człowieka, w jego wszystkich wymiarach i aspektach i w jego otwarciu się na coś absolutnego, owszem na Absolut, którym jest Bóg; — że dlatego opiera się na pewnym określonym pojęciu człowieka, na doktrynie antropologicznej (...).”75 Wolność głoszona przez Ewangelię polega w istocie na wspólnocie z Bogiem i z innymi ludźmi, jest radykalnym wybawieniem z grzechu.76 Osobiste przyjęcie Dobrej Nowiny przez podmiot ewangelizacji niesie wewnętrzną wolność.77 Nie osiągnie się prawdziwej wolności „(...) jeśli nie uleczy się nieludzkich skłonności serca ludzkiego, jeśli nie dokona się przemiany serca i umysłu (...).”78 Każde dzieło ewangelizacji wzywa do nawrócenia, poprzez rewizję życia, kieruje do Boga, który udziela człowiekowi sił i energii przez wyzwolenie do wewnętrznej wolności, do przezwyciężenia egoizmu, zamknięcia w sobie.79 Głoszenie wyzwolenia przez Kościół nie jest zacieśnione do sfery religijnej, dotyczy ono też doczesnych spraw ludzkich. Pierwszeństwo ma tu jednak zawsze głoszenie Królestwa Bożego.80 Podkreśla to Ojciec Święty pisząc: „Dlatego Kościół, kiedy głosi wyzwolenie i sprzymierza się z tymi wszystkimi, którzy dla niego trudzą się i cierpią, nie mówi, że jego rola ogranicza się tylko do dziedziny religii, jakoby nie interesowały go doczesne problemy człowieka; ale stwierdza prymat swej roli duchowej, wzbrania się przed zastąpieniem głoszenia Królestwa proklamowaniem wyzwolenia w porządku czysto ludzkim; zarazem utrzymuje, że jego udział w wyzwoleniu nie byłby pełen i doskonały, jeśliby zaniedbał obwieszczać zbawienie w Jezusie Chrystusie.”81 Wiesław Przyczyna, łącząc wszystkie sfery życia człowieka, tak w skrócie charakteryzuje wyzwolenie, jakie niesie Ewangelia: „Najgłębszym złem, które dotyka człowieka jest grzech, Jezus Chrystus jest tym, który wybawia od grzechu. Zniszczenie grzechu niesie ze sobą zniknięcie wszystkich skutków grzechu, które zagrażają harmonii życia ludzkiego: egoizmu, wyzysku, 75 76 77 78 79 80 81 82 EN 33. Por. H. Rzepkowski, Komentarz..., s. 319. Tamże, s. 317. EN 36. Por. J. Krucina, Wyzwolenie jako element ewangelizacji, w CT, rok 46, z. 4, 1976, s. 23. Por. E. Weron, Miejsce świeckich..., s. 153. EN 34. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie nierówności społecznej, z całym mnóstwem fizycznych, duchowych i moralnych nędz. Wyzwolenie to, którego sprawcą jest Chrystus zmartwychwstały, jest nie tylko «wyzwoleniem od», ale «wyzwoleniem ku». Chrystus wyzwala od grzechu i śmierci do zjednoczenia człowieka z Bogiem, a Królestwo przez Niego głoszone jest nie tylko nowym sposobem myślenia, lecz także Bożym sposobem organizacji życia ludzkiego, wyzwalającym od wszystkiego, czym zniewala człowieka nieludzkie współżycie na tym świecie”.82 Gdy głoszona Ewangelia zostanie przyjęta przez człowieka, zacznie go przemieniać, uwalniać, wniknie też przez niego do jego środowiska, kultury i będzie je przetwarzać i odradzać.83 Materiały formacyjne ukazały nam Bożą miłość i prawdę o zbawieniu, którego dokonał Chrystus. Te prawdy mają wielkie znaczenie dla człowieka, nie dzieją się one poza nim, lecz głęboko go dotykają i przyjęte mogą przemienić jego życie. Dlatego też w materiałach formacyjnych ukazuje się różnorakie, praktyczne aspekty wyzwalającego działania Chrystusa. 3.1. Wyzwalająca moc Prawdy Autorzy materiałów formacyjnych wskazują na konieczność głoszenia pełnej prawdy o człowieku i Bogu, zawartej w Ewangelii. Grzech człowieka i oddzielenie od Bożej miłości powoduje, że nie znamy prawdy o sobie, tworzymy fałszywy obraz siebie.84 Szatan ukazuje nam zniekształcony obraz człowieka czy to jako pana wszechświata, któremu wszystko wolno, czy jako kogoś, kto w swojej grzeszności i małości nic nie znaczy i nic nie jest wart.85 Materiały ukazują, że jedyną drogą do prawdy jest poznanie jak bardzo Bóg kocha każdego człowieka. To umożliwia poznanie rzeczywistej wartość i godności człowieka, mimo grzechu i słabości.86 Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo i nawet wtedy, gdy człowiek grzesząc zamazał w sobie ten obraz, Bóg w miłości dał Swego Syna, który wyzwala człowieka spod władzy grzechu i odnawia w nim godność Dziecka Bożego. Bóg nigdy nie przestaje kochać człowieka i troszczyć się o niego. Dopiero przyjmując tę prawdę, człowiek w wolności może otworzyć się na Bożą miłość, poznać Prawdę, którą jest Chrystus, przyjąć tę Prawdę i poddać się jej.87 82 83 84 85 86 87 W. Przyczyna, Teologia ewangelizacji, Kraków, 1992, s. 84. H. Rzepkowski, „Komentarz..., s. 312. Por. RE, s. 94. Por. „Pomoce formacyjne do kroku 9”, s. 3. Por. tamże, s. 11; RE, s. 84. Por. „Pomoce formacyjne do kroku 9”, s. 10. 83 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka Dzięki wyzwalającej mocy Chrystusowego dzieła odkupienia zostaliśmy wyswobodzeni do „wolności dzieci Bożych”. Wyzwolenie to dokonuje się przez poznanie i przyjęcie prawdy. Nie oznacza ono jednak całkowitej samowoli, lecz wynikające z poznania i wolnego wyboru poddawanie się wymaganiom prawdy.88 Poznanie Bożej miłości i przyjęcie zbawienia ukazuje nam prawdę o nas samych, wyzwala nas z zakłamanego i zniekształconego obrazu siebie jaki ukazuje szatan grzesznemu człowiekowi. Dostrzegamy wielką godność wynikającą z samego bycia człowiekiem, ale też rodzi się w nas miłość, podziw i wdzięczność do Boga dawcy wszelkiego dobra. 3.2. Wyzwolenie z ciemności grzechu i śmierci Innym aspektem wyzwolenia, jaki ukazują nam materiały jest wyzwolenie z grzechu i śmierci. Podręcznik do Rekolekcji ewangelizacyjnych zauważa, że każdy z nas dotknięty jest duchową ślepotą, czyli grzechem.89 Bóg wyzwala w sposób bardzo realny. On Swoją mocą i miłością wkracza w życie człowieka uciemiężonego i udręczonego niewolą, przynosząc mu realne wyjście z tej sytuacji.90 Chrystus chce leczyć nasze zranienia, jakich dokonał w nas grzech, On przychodzi do grzeszników, którzy go potrzebują i przynosi im wyzwolenie ze wszystkich grzechów.91 Wyzwolenie z niewoli szatana i grzechu dokonał Jezus przez swoje zbawcze dzieło, ale ciągle każdemu człowiekowi ofiaruje On swoją pomoc w walce z grzechem i szatanem. Wyznanie grzechów otwiera nas na Boże działanie, przywraca nam właściwy stosunek do Boga.92 Obecność Ducha Świętego wyzwala nas ze wszystkich skutków grzechu, z samotności, lęku, oddzielenia od innych ludzi i od Boga.93 3.3. Uwolnienie od nałogów i zniewoleń Autorzy materiałów dostrzegają także inny aspekt wyzwolenia. Szatan zniewala człowieka, stawiając przed nim „pseudowartości” i łudzi go wizją „pseudo-wolności”, które w istocie jest niczym innym jak popadnięciem 88 89 90 91 92 93 84 Por. tamże, s. 3. Por. RE, s. 93. Por. „Podręcznik Oazy Nowego Życia II stopnia. Część B (dni oazy od 1 do 5)” (ONŻ II B 1-5, wyd. 2, 1980, s. 24. Por. RE, s. 68-70, 86, 89-90, 95; ONŻ I B 1-5, s. 49; „Pomoce formacyjne do kroku 9”, s. 4. Por. SP An, s. 36. DNŻ An, s. 95. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie w zasadniczą niewolę.94 Aby następował rozwój człowieka konieczne jest wyzwolenie od wszystkiego co poniża człowieka w jego godności dziecka Bożego.95 W naszym życiu istnieją wielorakie niewole, z których wybawienie ostateczne może przynieść tylko Chrystus.96 Często jest w naszym życiu coś co uważamy za dobre, co jednak nas zniewala gdy stawiamy to na pierwszym miejscu. Dopiero spojrzenie na życie przez pryzmat Ewangelii i z pomocą Ducha Świętego ukazuje nam nasze zniewolenia i tylko Jezus jest tym który potrafi nas z nich wyzwolić.97 Jeśli wybieramy życie kierowane przez Chrystusa i Jego Ducha, On wyzwala nas z czynów ciemności, takich jak nieczystość, nienawiść, zazdrość, niezgoda. Życia według Ducha wyzwala nas też z wszelkich nałogów, z których nie uwolnilibyśmy się o własnych siłach.98 W jednym z konspektów stwierdza się, że „w samoświadomości Ruchu Światło-Życie zagadnienie wyzwolenia człowieka z krępujących go nałogów stało od samego początku na jednym z naczelnych miejsc wśród celów formacyjnych. (...) Dojrzewanie idei wyzwolenia zaowocowało w roku 1979 programem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, proklamowanej 8.VI. 1979 r. W Nowym Targu w obecności Jana Pawła II.”99 Była to odpowiedź Ruchu na wezwanie Papieża zawarte w przemówieniu do rodaków po inauguracji pontyfikatu. 3.4. Wyzwolenie z lęku Materiały wskazują nam jeszcze jeden z owoców zbawienia – wyzwolenie z lęku. Człowiek często, patrząc ludzkimi oczyma, na swoje życie, teraźniejszość, przyszłość daje się ogarnąć lękowi. Zło, cierpienie, śmierć, rodzą w nas niepokój. Ewangelia przyjęta jako słowo codziennego życia nie likwiduje trudnych sytuacji ale nadaje im nowy sens.100 Chrystus otwiera nas na Bożą miłość,101 kiedy już uwierzymy, że Bóg nas kocha i troszczy się 94 95 96 97 98 99 100 101 Por. „Pomoce formacyjne do kroku 9”, s. 3. Por. tamże, s. 3. Por. ONŻ II B 1-5, s. 10. SP An, s. 43. Por. ONŻ I A, s. 44-45; PNŻ, s. 40. „Pomoce formacyjne do kroku 9”, s. 5. Por. RE, s. 23. Por. CzPŻD, s. 11. 85 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka o nas, zaczniemy prowadzić życie zgodne z Jego wolą, w którym nie musimy bać się niczego, gdyż wszystko co Bóg przygotował dla nas jest dla naszego dobra.102 Tym, który ukazuje nam sens naszego życia, prowadzi przez wszystkie jego przeciwności, wyzwala z wszelkiego lęku i czyni radosnymi świadkami Chrystusa jest Duch Święty.103 Uwolnienie od lęku jest naturalną konsekwencją zawierzenia Chrystusowi, przyjęcia Jego zbawienia i planu, który ma dla nas. Powierzenie swego życia Chrystusowi owocuje w nas pokojem i radością. 3.5. Pozytywny aspekt wyzwolenia Chrystus przez swoją śmierć na krzyżu złamał moc grzechu nad nami, przezwyciężył naszą grzeszną naturę, tzn. nie musimy już grzeszyć, możemy coraz bardziej koncentrować się na Chrystusie i upodabniać do Niego.104 Otwarcie się na działanie Ducha Świętego powoduje w nas nie tylko pragnienie uwolnienia się od uczynków ciała, ale też dążenie do owoców Ducha Świętego.105 Autorzy materiałów ukazują, że prawdziwa wolność jest źródłem autentycznej, nie pozornej radości i pokoju.106 Chrystus zmartwychwstając przezwyciężył wszelkie podziały, w miłości zjednoczył wszystko, przyniósł dar pojednania z Bogiem i braćmi oraz dar pokoju.107 Jeśli będziemy zakorzenieni w Chrystusie, będziemy trwać w jedności i pokoju bez względu na zewnętrzne naciski, więzy czy prześladowania. Materiały formacyjne ukazują nam wiele aspektów wyzwolenia, które jest konsekwencją zbawienia. Akcentują ewangeliczną prawdę o wielkiej godności człowieka i o jego szczególnym miejscu w świecie stworzonym i względem Boga. Dzieło zbawienia przyniosło nam wyzwolenie z grzechu i śmierci, Bóg działając cały czas uwalnia nas z naszych indywidualnych nałogów, zniewoleń i lęków. 102 103 104 105 106 107 86 Por. F. Blachnicki, Homilie w Oazie..., dz. cyt., s. 11-12. Por. SP An, s. 20-21. Por. tamże, s. 13. Por. ONŻ i B 6-10, s. 55. Por. RE, s. 79; „Pomoce formacyjne do kroku 9”, s. 6. Por. PNŻ, s. 55; F. Blachnicki, „Homilie w Oazie...”, s. 21, 83 Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie 4. Nawrócenie – początkiem drogi do Królestwa i Zbawienia Z głoszeniem nadejścia Królestwa Bożego łączy się wezwanie do nawrócenia. Nawrócenie leży u podstaw wszystkich wymogów i zaleceń, jakie Jezus stawia swoim słuchaczom.108 Wolna odpowiedź człowieka na usłyszane orędzie zbawienia, jego wolne „fiat” prowadzi do życia z Chrystusem w Duchu Świętym, do realizacji Bożego planu i budowania Królestwa.109 W Adhortacji mocno podkreślona jest konieczność przemiany serca i współpracy ze Słowem: „To «Królestwo» i «Zbawienie» (...) może otrzymać każdy człowiek jako łaskę i miłosierdzie; wszakże każdy zdobyć je musi siłą (...) pracą i cierpieniem, życiem prowadzonym według zasad Ewangelii, zaparciem się siebie i krzyżem, duchem ewangelicznych błogosławieństw. A przede wszystkim te dobra każdy może osiągnąć przez duchowe odnowienie samego siebie, które Ewangelia nazywa «metanoia», mianowicie przez nawrócenie całego człowieka, które w pełni przemienia jego ducha i serce.”110 H. Rzepkowski w Komentarzu do Adhortacji pisze: „Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie stał się Chrystus typem nowej egzystencji człowieka. Dla człowieka oznacza to jednak radykalne przewartościowanie jego skali wartości. Musi on zrozumieć nowość swego życia, musi się nawrócić w «metanoi».”111 Motywacją, więc nawrócenia jest nie strach przed sądem, lecz doświadczenie wielkiej miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie.112 Warunkiem wyzwolenia jest wewnętrzne nawrócenie i uzdrowienie złych skłonności tkwiących w sercu człowieka, wewnętrzna przemiana.113 Nawrócenie to polega na wyznaniu swoich grzechów, uznaniu słabości, zmianie sposobu myślenia i postępowania, pragnieniu życia zgodnego z wolą Bożą.114 „Jednak uznanie grzechu, żal i zerwanie z nim to pierwszy akt nawrócenia. Drugim aktem nawrócenia jest posłuszeństwo słowu Jezusa, przyznanie się do Niego i naśladowanie Go.”115 Prawdziwie się nawrócić to znaczy całe swoje zaufanie złożyć w ręce Boga.116 108 109 110 111 112 113 114 115 116 Por. W. Przyczyna, dz. cyt., s. 105. Por. F. Blachnicki, Teologiczne podstawy apostolstwa, AK, z. 5(345), 1966, s. 273. EN 10. H. Rzepkowski, Komentarz..., dz. cyt., s. 303. Por. W. Przyczyna, Teologia ewangelizacji, s. 108. Por. H. Rzepkowski, Komentarz..., s. 310; E. Weron, Miejsce świeckich w ewangelizacji..., s. 153-154. Por. M. Czajkowski, Nowa ewangelizacja. Podstawy biblijne, „Znak”, nr 449(10), 1992, s. 61. W. Przyczyna, dz. cyt., s. 107. Por. tamże, s. 107-108. 87 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka Materiały formacyjne Ruchu także akcentują konieczność przemiany jako konsekwencję przyjętych wcześniej treści. Dobra Nowina o Bożej miłości, o grzechu człowieka i zbawieniu ofiarowanym w Chrystusie, o prawdziwej wolności jaką ofiaruje Ewangelia rodzi pragnienie zmiany życia, odpowiedzi całym sercem na inicjatywę Boga. 4.1. Odwrócenie się od grzechów jako początek nawrócenia Autorzy materiałów podkreślają, że człowiek, który poznał Bożą miłość nie chce już dłużej być oddalony od Boga, chce przyjąć Jego plan i odpowiedzieć darem z siebie. Żeby mogło się to dokonać, musi odwrócić się od siebie. Aby stać się człowiekiem duchowym, żyjącym w jedności z Bogiem, trzeba pozwolić umrzeć w sobie człowiekowi cielesnemu, oddalonemu od Boga przez grzech.117 Dokonuje się to w sakramencie pojednania, gdy uznajemy zło, którego dokonaliśmy, potępiamy je, żałujemy i postanawiamy przemianę życia zgodnie z myślą Bożą.118 Chrystus wówczas przemienia nas, uwalnia od grzechu, oczekuje jednak od nas kroku wiary i ufności.119 Włączając się w tajemnicę paschalną Chrystusa, która polega na przechodzeniu ze śmierci do zmartwychwstania przez umieranie grzechu, wchodzimy w nowe życie według Ducha.120 Metanoia to przemiana myśli i ukierunkowania swojego życia, której wynikiem jest przemiana postaw i czynów.121 Odwrócenie się od grzechów, które sprzeciwiają się woli Bożej, od złych przyzwyczajeń, nawyków i wszystkiego tego, co oddala nas od Boga jest początkiem nawrócenia. Potrzeba jednak świadomej i dobrowolnej decyzji odrzucenia tego co dotychczas było w życiu złe i odgradzało nas od Boga. 4.2. Oddanie życia Chrystusowi Czwarta prawda ewangelizacyjna, zawarta w materiałach formacyjnych, brzmi: „Musimy osobiście przyjąć Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Pana. Wtedy dopiero możemy poznać i przeżyć Bożą miłość i jego plan dla naszego życia.”122 Przyjęcie Jezusa przez osobiste, świadome i wolne za117 118 119 120 121 122 88 Por. RE, s. 83; ONŻ i B 6-10, s. 4. Por. Ew ACR III, s. 33; Ew Ł An, s. 17; Ew Ł N, s. 14; ONŻ I B 6-10, s. 50. Por. RE, s. 80, 90-91. ONŻ I B 6-10, s. 64. Por. tamże, s. 50. Por. RE, s. 13; ONŻ I B 1-5, s. 58. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie proszenie Go do swego życia, i zawierzenie Mu, zawiera w sobie nawrócenie, czyli odwrócenie się od własnego ja i zwrócenie się do Boga w postawie bezinteresownego oddania siebie.123 Tylko Chrystus może dokonać w nas pełnej przemiany, jeśli Mu na to pozwolimy. Tylko On może wyzwolić nas od zła, które jest w nas, pokazać nam wielką godność, której nikt nie może nam odebrać, wnieść w serce pokój i doprowadzić do wiecznego szczęścia.124 Autorzy materiałów podkreślają, że Chrystus żyje teraz, nie tylko 20 wieków temu, On teraz może wejść w nasze życie, kierować nim i przemieniać je jeżeli tylko Mu na to pozwolimy.125 Decyzja osobistego uwierzenia w Chrystusa, przyjęcia Go jako Pana i oddania Mu życia jest najważniejszą decyzją w życiu, przez nią rozpoczyna się przez wiarę proces Zbawienia.126 Chrystus, jako Dobry Pasterz, prowadzi swoje owce do Królestwa Bożego, ale dopiero wtedy gdy one Mu zaufają i pójdą za Nim.127 Ofiara Chrystusa na krzyżu dała życie, Chrystus także nam daje życie, jeżeli Go przyjmiemy, jeżeli w Niego uwierzymy, jeżeli przyjmiemy Go w swoje życie, jeżeli zawierzymy Jego miłości i oddamy Mu siebie.128 Zaznacza się, że jedynie gdy w sposób wolny, świadomy i osobisty przyjmiemy Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela możemy doświadczyć Bożej miłości, otworzyć się na Jego plan wobec nas, w pełni staniemy się dziećmi Bożymi. „Wszystkim tym jednak, którzy je (Słowo) przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego (J 1,12).”129 Ważne jest, aby jako konsekwencja przyjęcia Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela dokonała się zasadnicza zmiana stylu życia: z życia kierowanego przez własne plany i ambicje do życia kierowanego przez Chrystusa mocą Jego Ducha.130 Autorzy podają Maryję jako najdoskonalszy wzór osobistego przyjęcia Chrystusa w wierze i miłości oraz życia w pełni oddanego i poddanego Chrystusowi, Jego słowu i dziełu. Naśladowanie Jej postawy uległości, po123 124 125 126 127 128 129 130 ONŻ I A, s. 13. Ew ACR, s. 25. Tamże, s. 115; Ew Ł An, s. 18; Ew Ł N, s. 15. SP An, s. 14; ONŻ I B 1-5, s. 64. Por. RE, s. 91-92, 100, 103. Por. Ew ACR II, s. 115-116. ONŻ I A, s. 13; PNŻ, s. 20. „Droga Nowego Życia. Notatnik pooazowy dla pierwszego roku formacji deuterokatechumenalnej Ruchu Światło-Życie” (DNŻ), brmw, s. 11. 89 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka słuszeństwa wobec Słowa Bożego i woli Bożej jest równoznaczne z przyjęciem życia kierowanego przez Chrystusa.131 Uwierzenie w Bożą miłość pociąga za sobą decyzję oddania Bogu swego życia. Przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela jest prawdziwym nawróceniem, wówczas rozpoczyna się proces osobistego wyzwolenia i zbawienia a wraz z nim musi nastąpić wyraźna przemiana w życiu ewangelizowanego, ponieważ od tej pory Chrystus jest autorem jego życia. 4.3. Owoce nawrócenia Okazuje się, że osobiste przyjęcie Chrystusa jako Pana i Zbawiciela, które jest zawierzeniem i zaufaniem powoduje, że człowiek doświadcza Bożej miłości i przyjmuje Boży plan względem siebie, współpracując z Bogiem realizuje w pełni swoje człowieczeństwo.132 Chrystus, prowadząc nas, czyni nasze życie owocującym i nadaje mu sens.133 Życie wtedy staje się radosne, pełne pokoju, przepełnione nadzieją.134 Chrystus przemieniając nasze życie, uzdrawia też relacje z innymi ludźmi. On pozwala dostrzec w drugim człowieku wielką godność Dziecka Bożego. Taki stosunek do braci jest podstawą do budowania wspólnoty, braterstwa i przezwyciężania barier.135 4.4. Duch Święty sprawcą nawrócenia Materiały pokazują, że tym, który sprawia nasze nawrócenie jest Duch Święty. To Jego obecność uzdalnia nas do zaproszenia przez wiarę Chrystusa, aby wszedł do naszego serca jako nasz Pan i Zbawiciel.136 Duch Święty mieszka w nas i jest źródłem naszej ciągłej przemiany, stawania się „nowym człowiekiem”.137 To On uzdalnia nas do prowadzenia takiego życia jakiego pragnie Chrystus, do poddawania swojej woli Jego woli.138 131 132 133 134 135 136 137 138 90 „Pomoce formacyjne do kroku 2”, s. 9; „Drugi krok ku dojrzałości chrześcijańskiej. Niepokalana. Notatnik”, s. 3. Por. RE, s. 13, Ew Ł N, s. 3, 13. Por. RE, s. 18; DNŻ An, s. 22. Por. RE, s. 84, DNŻ An, s. 36; Ew ACR III, s. 30, 66. Por. RE, s. 85. Por. RE, s. 80-81; Ew ACR III, s. 34; „Trzeci krok ku dojrzałości chrześcijańskiej. Duch Święty. Notatnik”, s. 3. ONŻ I B 6-10, s. 16, 17. SP An, s. 22; ONŻ i B 1-5, s. 73; „Pomoce formacyjne do kroku 3”, s. 56. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie 4.5. Konieczność ciągłego nawracania Mocno podkreślone jest w materiałach, że przyjęcie Jezusa Chrystusa nie jest jednorazowe, trzeba je ciągle odnawiać i pogłębiać. Prawdziwie chrześcijańskie życie zaczyna się od duchowego odrodzenia, ale potrzebuje też, aby się rozwijać codziennego, osobistego związku z Chrystusem.139 Chrześcijanin musi ciągle pozbywać się tego, co oddziela go od Boga, praktykując tzw. „duchowe oddychanie”. Polega ono na częstym wyznawaniu grzechów, żalu za nie, przyznaniu, że zasmuciło się Boga i przyjęciu później kierownictwa Chrystusa, zaufania i poddania się Mu.140 Nasze nawrócenie oznacza życie Słowem Bożym na co dzień, ono zawiera w sobie Boży plan względem każdego z nas. Aby wzrastać w stawaniu się „nowym człowiekiem” materiały zalecają karmić się Słowem Bożym, przyjmować je w gotowości poddania się Mu i czynić z Niego drogowskaz w życiu, w jego świetle podejmować konkretne decyzje życiowe.141 Autorzy podkreślają, że wierność decyzji oddania życia Chrystusowi nie jest możliwa bez ciągłej z Nim łączności, bez modlitwy. Ona poprowadzi nas do osobistej relacji i poznania Jezusa.142 Utrzymuje nas na drodze wierności powołaniu i życia według wymagań Słowa Bożego, przez nią otrzymujemy siły do czynienia dobra i moc do przemiany naszego życia.143 Odczytywanie woli Bożej i jej realizacja dokonywać powinna się w gronie jego uczniów. Materiały pouczają nas, że aby wzrastać w drodze do Boga musimy żyć we wspólnocie z innymi chrześcijanami w Kościele144. Materiały formacyjne ukazują, że nie wystarczy więc dokonać jednorazowego gestu oddania życia Chrystusowi, decyzja ta musi być ponawiana codziennie, dopiero wówczas życie nasze ulegnie przemianie, stanie się życiem według woli Bożej. Życie takie stanie się radosne, pełne pokoju, uzdrowione zostaną nasze relacje z innymi. Sprawcą przemiany jest Duch Święty, to On uzdalnia nas do życia takiego, jakiego pragnie Chrystus. Widzimy, że przeanalizowane wyżej teksty z materiałów formacyjnych Ruchu Światło-Życie wiernie odzwierciedlają przekazane w Adhortacji „Evangelii Nuntiandi” treści ewangelizacji. Zauważamy nawet, że nie 139 140 141 142 143 144 Por. CzPŻD, s. 11; SP N, s. 5. Por. SP N, s. 16; DNŻ An, s. 45. Por. ONŻ B 6-10, s. 5, 6. SP An, s. 14-15; „Pomoce formacyjne do kroku 5”, s. 92-94. Por. SP An, s. 15. Por. „Pomoce formacyjne do kroku VI”, s. 109. Por. SP An, s. 16; ONŻ I A. s. 25. 91 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka tylko wiernie przekazują nauczanie Magisterium Kościoła, ale szczegółowo je opracowują i ukazują jego znaczenie w konkretnych sytuacjach życia. Adhortacja rysuje nam główne treści ewangelizacji, których nie można pominąć, materiały nie tylko nie pomijają zaznaczonych przez dokument zagadnień, ale ukazują ich bogactwo i pełnię. Autorzy materiałów ujmują postulowane treści w sposób zrozumiały dla odbiorcy, przemawiający do niego w całej pełni, przystosowany do jego możliwości odbioru, bardzo ukonkretniony i przez to mu bliski. Zakończenie W niniejszym opracowaniu podjęto temat treści przekazywanych w procesie ewangelizacji. Zajęto się porównaniem nauczania zawartego w Adhortacji „Evangelii nuntiandi” z treściami materiałów formacyjnych Ruchu Światło – Życie. Należy podkreślić, że według Adhortacji najważniejszą prawdą ewangelizacyjną jest prawda o miłości Boga. Paweł VI twierdzi, że „ewangelizować znaczy przede wszystkim świadczyć zwyczajnie i wprost o Bogu objawionym przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym; i świadczyć, że Bóg umiłował ten świat w Synu swoim, (...) a ludzi powołał do życia wiecznego”.145 Analizując materiały formacyjne Ruchu Światło-Życie dostrzeżono, że podejmują one temat miłości Boga do człowieka i szczegółowo omawiają różne jej aspekty i przejawy. Ukazują one miłość Bożą jako miłość całkowicie bezinteresowną, nieustającą i wierną pomimo grzeszności i upadków człowieka. Pokazują też najpełniejszy wyraz miłości Boga, którym jest śmierć Chrystusa za każdego człowieka. Podkreślają w ten sposób personalny charakter miłości Bożej. Następnym, podjętym przez Adhortację zagadnieniem, jest zbawienie dokonane przez Jezusa Chrystusa. Czytamy tam, że „ewangelizacja zawsze będzie zawierać – jako fundament i szczyt całego swego dynamizmu – to jasne stwierdzenie: w Jezusie (...) ofiarowane jest każdemu człowiekowi zbawienie.”146 Zauważono, że Ruch Światło – Życie w sposób kompletny przedstawia bogatą rzeczywistość zbawienia. Ukazuje zbawienie jako dar Boga wyrażony w konkretnych wydarzeniach zbawczych, przedstawia jego owoce: wyzwolenie z grzechu, śmierci, dar życia wiecznego i odbudowanie więzi z Bogiem, mówi o powszechności zbawienia i wolności w jego przyjęciu. 145 146 92 EN 26. EN 27. Treść ewangelizacji na przykładzie Ruchu Światło – Życie Ze zbawieniem ściśle łączy się temat wyzwolenia, któremu Adhortacja poświęca stosunkowo dużo miejsca. Podkreśla przy tym, że „nie może się ono ograniczać tylko do dziedziny gospodarczej, politycznej, społecznej czy doktrynalnej, ale musi mieć na uwadze całego człowieka we wszystkich aspektach.”147 Zauważa przy tym znaczenie przemiany ludzkiego serca i umysłu w procesie wyzwolenia. Dostrzeżono, że materiały formacyjne skupiają się tu na aspekcie wyzwolenia jako następstwa przemiany serca. Ukazują wyzwalającą moc Prawdy Ewangelii, wyzwolenie jako uwolnienie od grzechu, wyzwolenie jako uwolnienie od nałogów i zniewoleń, wyzwolenie z nadmiernego lęku o sprawy doczesne. Podają także pozytywny aspekt wyzwolenia. Podkreślają, że prawdziwa wolność jest źródłem autentycznej, nie pozornej radości i pokoju. Kolejnym istotnym zagadnieniem jest nawrócenie rozumiane jako początek drogi do Zbawienia. Zauważono, że Adhortacja podkreśla konieczność przemiany serc. Stwierdzono, że materiały formacyjne Ruchu podejmują to rozumienie zagadnienia i akcentują nawrócenie jako konsekwencję przyjętych wcześniej treści. Nawrócenie to ukazują jako złożony proces, na który składają się: odwrócenie się od grzechów, oddanie życia Chrystusowi, ciągłe nawracanie się. Zauważono także, że Ruch Światło – Życie akcentuje rolę Ducha Świętego jako sprawcy nawracania i wyraźnie przedstawia owoce tego procesu. Można więc stwierdzić, że ewangelizacja podejmowana w Ruchu Światło – Życie w różnorodnych formach i pogłębiana na wszystkich etapach formacji wykazuje pełną zgodność z nauczaniem Magisterium szczególnie w tym, co dotyczy przekazu istotnych treści wiary. IL CONTENUTO DI EVANGELIZAZIONE SUL ESEMPIO DEL MOVIMENTO LUCE – VITA RIASSUNTO Nel presente articolo si tratta di comparare l’insegnamento dell’esortazione apostolica „Evangeli nuntiandi” di Paolo VI con l’attivita 147 EN 33. 93 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka evangelizatrice del movimneto ecclesiale „Luce – vita”. L’analsi dei sussidi per la formazione del movimento „Luce – vita” ci ha permesso di dimostrare che, in conformità con il Magistero della Chiesa l’evangelizzazione efettuadta dal movimento Luce – Vita parte dall’annuncio del amore di Dio per ogni uomo. Questo amore viene presentato come del tutto gratuito, costante e fedele. Esso si esprime pienamente nella missione di Cristo – Figlio di Dio fatto uomo, che ha dato la sua vita per noi. Il movimento offre anche un’adeguata presentazione della realta della salvezza. Nell’evangelizzazione essa viene presentata come un dono di Dio che si esprime nella liberazione dal peccato e dalla morte, come un dono della vita in comunione di amore con Dio nella comunità della Chiesa. Viene sottolineata la libertà di ogni uomo nell’accetazione di questo dono. La risposta all’annuncio si esprime nella conversione. Il Movimento „Luce – Vita” sottolinea che la conversione costituisce un processo: abbandonare la vita del peccato, affidare se stesso a Cristo – unico Signore e Salvatore, assumere un attegiamento costatne di conversione. Secondo la nostra analisi pssiamo affermare che l’evangelizzazione effetuata in varie forme nel movimento „Luce – Vita” e aprofondita in tutte le tappe della sua formazione dimostra piena conformità con l’insegnamieto del Magistero, specialmente in quello che riguarda la trasmisione dei contenuti essenziali della fede cattolica. 94 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. SŁAWOMIR MAZUR POTRZEBA CHRZEŚCIJAŃSKIEGO PRZEŻYWANIA NIEDZIELI Treść: Wstęp, 1. Udział w liturgii eucharystycznej u podstaw przeżywania niedzieli; 2. Niedziela a praca; 3. Niedziela jako dzień radości i wypoczynku; 4. Niedziela – czas budowania więzi rodzinnych; Zakończenie. Wstęp W każdej kulturze i religii jest pewien dzień przeżywany w sposób szczególny bądź uroczysty. Różni się on swoim charakterem i wymową od pozostałych. Tego dnia ludzie przerywają pracę, spotykają się przy stole, organizują różne imprezy kulturalne. Bardzo często jest to związane także z oddawaniem czci Bogu, z jakimś kultem czy też wydarzeniem w dziejach danego narodu. Dla chrześcijan tym szczególnym dniem jest niedziela, czas, kiedy obchodzi się pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Niestety, w ostatnim okresie rozumienie i właściwe przeżywanie niedzieli zostało wypaczone. Niektórzy zapominają o Panu Bogu, aby zwyczajnie odpocząć od pracy, a więc traktują niedzielę jako dzień wolny od zajęć. Inni w tym czasie organizują różne wyjazdy do rodziny, znajomych, podziwiają interesujące miejsca i widoki, zapominając o istocie niedzieli. Oczywiście, nie jest czymś niestosownym podróżowanie czy odwiedzanie bliskich, o ile to nie koliduje z obowiązkiem i potrzebą oddawania czci Panu Bogu. Chrześcijanin nie powinien zamieniać niedzielnej Eucharystii na mecz piłki nożnej, kino czy interesujące spotkanie. Czy można rzeczywiście przeżywać radość, jeżeli pominięty jest Jezus Chrystus? Czy człowiek wierzący może tak obojętnie czy nawet lekceważąco podchodzić do spotkania z Bogiem, który jest źródłem i celem naszego życia? Niniejszy artykuł ma za cel zwrócenie uwagi na bezpośredni związek niedzieli z udziałem w liturgii eucharystycznej. Zostanie ukazany także problem pracy w niedzielę oraz przeżywanie tego dnia jako okazji do odpoczynku i budowania więzi rodzinnych. 95 Ks. Sławomir Mazur 1.Udział w liturgii eucharystycznej u podstaw przeżywania niedzieli Pismo Święte przypomina: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” (Wj 20, 8; Pwt 5, 12). Uczniowie Jezusa początkowo obchodzili szabat (por. Mt 28, 1; Mk 15, 42), który dla całego narodu wybranego był dniem świętym i wolnym od pracy. W tym czasie dziękowano Bogu Jahwe za dzieło stworzenia i wyprowadzenie narodu wybranego z niewoli egipskiej. Wkrótce chrześcijanie dniem odpoczynku i kultu uczynili w Kościele pierwszy dzień tygodnia na pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa (por. Dz 20, 7; Ap 1, 10). Ten dzień nazywano „dniem Pańskim” i „pierwszym dniem”. Zmartwychwstanie Jezusa miało miejsce pierwszego dnia po szabacie. Wtedy ukazał się niewiastom (por. Mt 28, 9-10), uczniom idącym do Emaus (por. Łk 24, 13-35) oraz apostołom (por. Łk 24, 36). Jan Paweł II łączy ten fakt z opisem stworzenia świata z Księgi Rodzaju (1, 1-2): „Chrześcijańska refleksja spontanicznie bowiem powiązała zmartwychwstanie, które nastąpiło «w pierwszym dniu tygodnia», z pierwszym dniem owego kosmicznego tygodnia, w którym (...) dokonały się kolejne etapy działa stworzenia, a mianowicie z dniem stworzenia światła”1. Od pierwszych wieków chrześcijaństwa widziano w Chrystusie Światłość. Jezus sam siebie określa Światłością (por. J 9, 5). Niedziela jest więc dniem, w którym światłość Chrystusa – poprzez fakt zmartwychwstania – zajaśniała szczególnym blaskiem. Niedziela jest dniem Pańskim ze względu na zmartwychwstanie Syna Bożego. „To właśnie dzięki niej każdego tygodnia wciąż na nowo w myślach i w życiu wiernych staje się obecne wydarzenie paschalne, które jest źródłem zbawienia świata”2. W tym dniu gromadzą się chrześcijanie, aby oddać cześć Zmartwychwstałemu Panu, by uczestniczyć w jego Paschalnym misterium. Ta świadomość powinna pomagać w przezwyciężaniu wszelkich niedogodności czy trudności w dojrzałym przeżywaniu niedzieli. II Sobór Watykański zaprasza cały Lud Boży, aby na nowo odkrył niedzielę jako najstarszy i pierwszy dzień świąteczny. To świętowanie bezpośrednio związane jest z celebracją Eucharystii. W centrum życia Kościoła znajduje się sprawowanie Mszy św. i pełne w niej uczestnictwo. Nie ma Eucharystii bez udziału w niej chrześcijan i nie można mówić, że ktoś jest uczniem Chrystusa, jeżeli opuszcza niedzielną Mszę świętą. 1 2 96 Jan Paweł II, List Apostolski Dies Domini (DD), 1998, nr 24. Tamże, nr 19. Potrzeba chrześcijańskiego przeżywania niedzieli Świętowanie niedzieli przez pierwszych chrześcijan z racji społeczno-politycznych było utrudnione. Dniem wolnym od pracy był szabat, w związku z tym zgromadzenie liturgiczne w niedzielę napotykało na niemałe trudności. Na celebrację eucharystyczną gromadzono się przed świtem lub po zachodzie słońca w prywatnych domach. Dopiero od początku IV wieku – edyktu cesarza Konstantyna Wielkiego – niedziela stała się oficjalnie dniem wolnym od pracy i znacznie ułatwiało to możliwość uczestnictwa we Mszy św. Zanim do tego doszło wielu chrześcijan przelało krew za „nielegalne” zebrania niedzielne. Charakterystyczną odpowiedzią skazanych na śmierć za udział w niedzielnej Eucharystii były słowa: „My nie możemy żyć bez dnia Pańskiego”3. To świadectwo pierwszych męczenników powinno być przykładem wiernego przeżywania dnia Pańskiego i pobożnego uczestnictwa w Eucharystii. Nakaz moralny uczestnictwa w niedzielnej i świątecznej Eucharystii sięga tradycji apostolskiej. Wystarczy tutaj przypomnieć słowa zawarte w Liście do Hebrajczyków: „Nie opuszczajcie naszych wspólnych zebrań, jak to się stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień” (Hbr 10, 25). Jeżeli Eucharystia jest prawdziwym sercem niedzieli, to można zrozumieć nieustanne apele pasterzy Kościoła – już w pierwszych wiekach4 – przypominając swoim wiernym o konieczności uczestniczenia w zgromadzeniu liturgicznym. Jest to podpowiedź dla tych wszystkich, którzy uważają, że wystarczy pomodlić się w domu i nie potrzebują chodzić do kościoła. Niestety, w ten sposób łatwo rezygnują z obecności Chrystusa w sakramentach św., słowie Bożym i w zgromadzeniu liturgicznym. Oczywiście, jeżeli ktoś jest chory powinien w domu – w sposób duchowy – uczestniczyć we Mszy św. radiowej czy transmitowanej przez telewizję5. Ten obowiązek dotyczy 3 4 5 S. Rosik, Dekalog jako norma życia i wolności, Poznań 1997, s. 197. „Św. Justyn w swojej pierwszej Apologii, skierowanej do cesarza Antonina i do senatu, mógł z dumą opisać chrześcijańską praktykę zgromadzeń niedzielnych, na których spotykali się w jednym miejscu chrześcijanie mieszający w miastach i na wsi. Gdy w okresie prześladowań Dioklecjana zgromadzenia te zostały zakazane pod groźbą najsurowszych kar, wielu odważnie sprzeciwiało się edyktowi cesarskiemu i wolało ponieść śmierć niż opuścić niedzielną Eucharystię” (DD, nr 46). „Dla tych jednak, którzy z różnych przyczyn nie mogą uczestniczyć w eucharystii i są tym samym zwolnieni z obowiązku niedzielnego, transmisja telewizyjna lub radiowa stanowi cenną pomoc, zwłaszcza jeśli towarzyszy jej ofiarna posługa nadzwyczajnych szafarzy eucharystii, którzy przynoszą ją chorym, a wraz z nią pozdrowienie i solidarność całej wspólnoty” (tamże, nr 54). 97 Ks. Sławomir Mazur również wszystkich tych, którzy opiekują się chorymi czy też potrzebującymi stałej opieki. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa udział w Eucharystii, rozumiany jako centrum życia chrześcijańskiego, stał się obowiązkiem niedzielnym. Od XIII wieku przybrało to charakter również przykazania kościelnego6. Mówiono o wielkim wykroczeniu moralnym, jeśli ktoś nie uczestniczył w niedzielnej Mszy św., a od 1917 w KPK (kan. 1248) mowa jest o obowiązku w sensie formalnoprawnym. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku przypomina: „W niedzielę... wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej oraz powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci...”7. W istotę Eucharystii, szczególnie sprawowanej w niedzielę, wpisany jest wymiar eklezjalny. Eucharystia karmi i kształtuje Kościół: „Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba” (1 Kor 10, 17). Pochylenie się nad Ciałem i Krwią Chrystusa Pana, tworzenie żywotnej więzi z Eucharystią, pozwala doskonalej doświadczać jedności wspólnoty eklezjalnej, wspierać to wszystko, co jest w niej słabe czy wymaga konkretnej pomocy8. 2. Niedziela a praca Człowiek jest obrazem Boga między innymi dzięki nakazowi otrzymanemu od Stwórcy, aby czynił sobie ziemię poddaną, by panował nad nią. Człowiek otrzymuje od Boga specjalne powołanie do pracy. Aby jednak owa praca była wywyższeniem człowieka nad innymi stworzeniami, musi być spełniana na wzór Boga. Księga Rodzaju poucza: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (1, 31). Tylko dobra praca chwali Boga, a jej wykonawcy oddają cześć Stwórcy. Wartość pracy zależy od tego, na ile ona służy człowiekowi oraz przyczynia się do rozwoju i ubogacenia bytu ludzkiego. „Ostatecznie bowiem celem pracy: jakiejkolwiek pracy spełnianej przez człowieka (...) pozostaje zawsze sam człowiek”9. Praca nie spełnia swojej roli, jeżeli staje się celem sama w sobie, podejmowana dla własnego pożytku, często fanatyczna oraz ubóstwiana. A często tak się 6 7 8 9 98 Por. Niedziela, w: Religia. Encyklopedia PWN, t. 7, s. 285. KPK, kan. 1247. Por. DD, nr 32. Jan Paweł II, Encyklika Laborem Exercens, nr 6. Potrzeba chrześcijańskiego przeżywania niedzieli dzieje, kiedy praca – różnie pojmowana – staje na drodze do głębokiego przeżywania niedzieli. Do IV wieku niedziela była dniem pracy. W roku 321 cesarz Konstantyn Wielki mocą dekretu wprowadził zakaz pracy w niedzielę. Obowiązek ten sankcjonowali później inni władcy i sam Kościół. Prawodawstwo Kościoła zaleca odpoczynek niedzielny – powstrzymanie się od pracy, co jest integralną częścią dnia Pańskiego. Katechizm Kościoła Katolickiego, porządkując tę kwestię, podkreśla: „w niedzielę oraz inne dni świąteczne nakazane wierni powinni powstrzymać się od wykonywania prac lub zajęć, które przeszkadzają w oddawaniu czci należnej Bogu, przeżywaniu radości właściwej dniowi Pańskiemu, pełnieniu uczynków miłosierdzia i koniecznemu odpoczynkowi duchowemu i fizycznemu”10. Jest to apel bardzo ważny i potrzebny w kontekście niedostrzegania problemu pracy w niedzielę. Dzień ten, jak każdy inny, jest dla niektórych osób dobrą okazją do robienia różnych interesów, prowadzenia działalności handlowej czy po prostu zarabiania pieniędzy. Niestety, dzieje się to ze szkodą dla życia rodzinnego, duchowego, a przede wszystkim taka sytuacja nie pomaga w oddawaniu czci Panu Bogu. Kontynuując powyższą myśl należy wyraźnie stwierdzić, że nie jest usprawiedliwiona praca niekonieczna, podejmowana w niedzielę często z niewłaściwych motywów: chęci zysku czy posiadania jak najwięcej, czy też z obojętności wobec przykazania Bożego. Niedziela jest szczególną okazją, aby z całą odpowiedzialnością spojrzeć na swoje życie, czas ofiarowany przez Boga i odpowiedzieć na pytanie: czy to wszystko służy godności człowieka i wiernemu realizowaniu powołania? Praca człowieka wtedy ma sens, jeżeli jest osadzona na głębokiej więzi z Bogiem. Spotkanie z Chrystusem, otwarcie się na Jego dary, przeżycie tego całym sobą – to umożliwia niedzielna eucharystia – pozwala na roztropne i właściwe odniesienie do pracy i codziennych obowiązków. Właściwe przeżywanie niedzieli nie może zostać zakłócone przez pracę. Prymas Tysiąclecia, mówiąc o świętowaniu niedzieli, zaznaczył, że „chciwość jest powodem tego, że niedzielę zamienia się na dzień roboczy. Chciałoby się jak najwięcej zarobić i dlatego pracuje się w dzień święty. Ale na pracy niedzielnej nie spoczywa błogosławieństwo Boże. Święty proboszcz z Ars, Jan Vianney, który miał przebogate doświadczenie jako niezmordowany duszpasterz i spowiednik, zwykł mawiać: «Wierzcie mi, kto gwałci 10 KKK, nr 2185. 99 Ks. Sławomir Mazur dzień święty niekonieczną pracą, ten się nigdy nie dorobi, w krótkim czasie utraci wszystko»”11. Chrześcijańskie spojrzenie na pracę związane jest z Bożym błogosławieństwem. Trudno o nim mówić czy go dostrzec w sytuacji, kiedy człowiek lekceważy wezwanie do świętowania dnia Pańskiego i niedzielny czas przeznacza na pracę, którą można wykonać w innym czasie. W chrześcijańskim przeżywaniu niedzieli na pewno nie przeszkadza ten rodzaj pracy, który musi być wykonany ze względu na dobro jednostki czy społeczeństwa. Dozwolone, a nieraz niezbędne są prace dla utrzymania życia, jak przyrządzanie pokarmów, posługi spełniane dla dobra bliźnich w szpitalach i przy chorych, prace dla dobra publicznego jak transport, komunikacja niezbędna do przemieszczania się i wiele innych spraw, które należy podjąć w myśl przykazania miłości i w odniesieniu do słów Pana Jezusa, że „to szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2, 27). 3. Niedziela jako dzień radości i wypoczynku Właściwe spojrzenie na niedzielę pozwala chrześcijaninowi lepiej i pełniej zrozumieć uczucie radości, która nie ma nic wspólnego z przelotnym doznaniem przyjemności, co pozostawia w sercu niedosyt, a nawet gorycz. Chrześcijańska radość to przeżywanie niedzieli jako dnia zmartwychwstania Pana, który pozwala odkryć korzenie tej radości. Dzięki tej cnocie człowiek jest w stanie przetrwać nawet ciemną noc cierpienia, bo w tym trudnym doświadczeniu nie będzie już osamotniony. Papież Paweł VI zachęcał pasterzy, aby „usilnie wzywali ochrzczonych do wiernego świętowania w radości niedzielnej Eucharystii. Jakżeby mogli wzgardzić tym spotkaniem, tą ucztą, którą przygotowuje nam Chrystus w swojej miłości? Niech udział w niej będzie pełen godności i zarazem radosny! To sam Chrystus ukrzyżowany i uwielbiony przechodzi pośród swoich uczniów, aby ich także ogarnąć odnawiającą mocą zmartwychwstania”12. Spotkanie ze Zmartwychwstałym jest podstawą do pełnej radości, niezależnie od sytuacji czy realizacji swego szczegółowego powołania. Jezus Chrystus nadaje sens temu wszystkiemu, co dzieje się wokół człowieka. To wyjątkowe spotkanie pozwala na nabranie dystansu to tego, co propo11 12 S. Wyszyński, O święceniu niedzieli, w: http://www. Nonpossumus.pl/nauczanie/c161. php. Paweł VI, Adhortacja Apostolska Gaudete in Domino, w:AAS 67 (1975), nr 295. 100 Potrzeba chrześcijańskiego przeżywania niedzieli nuje świat i znalezienie właściwej odpowiedzi, która napełniona jest już radością z doświadczenia obecności Chrystusa. To niejako nie pozwala na uczynienie fałszywego kroku. Stąd radość niedzielna prowadzi do wyzwolenia z jarzma grzechu, a także od samego siebie i od drugich, gdzie jest źródło zła czy przemocy13. Radość powiązana z niedzielną Eucharystią to także umiejętność przeżywania dnia wolnego od pracy, czyli czasu odpoczynku, który „jest rzeczą świętą, pozwala bowiem człowiekowi wyrwać się z rytmu ziemskich zajęć, czasem nazbyt go pochłaniających, i na nowo sobie uświadomić, że wszystko jest dziełem Bożym”14. Człowiek powinien cały czas pamiętać, że to Bóg jest Stwórcą, od którego wszystko pochodzi i zależy. Przyjęcie tej prawdy pozwala na właściwą ocenę swojej pracy, i nabranie do niej odpowiedniego dystansu, a przy tym dostrzeżenie potrzeby odpowiedniego odpoczynku, podczas którego pełniej widać siebie w relacji do Pana Boga. Radość niedzielnego odpoczynku to także doświadczenie prawdy, że rzeczy materialne, o które tak bardzo zabiegamy, ustępują miejsca wartościom duchowym. Zaczynam dostrzegać to, co jest najważniejsze w życiu człowieka, szczególnie wierzącego. Niedziela staje się dniem spotkania z najbliższymi, dostrzegania ich piękna oraz ich problemów. To także okazja, aby odkryć całe bogactwo świata przyrody, a również przeciwdziałać temu wszystkiemu, co może go zniszczyć. Niedziela „jako dzień, w którym człowiek zachowuje pokój z Bogiem, z samym sobą i z bliźnimi staje się momentem, kiedy, ogarniając odnowionym spojrzeniem cuda przyrody daje się on porwać tej wspaniałej i tajemniczej harmonii”15. W związku z tym czas odpoczynku to nie ucieczka od pracy czy czas zmarnowany, ale nade wszystko jest to okazja do lepszego poznania samego siebie i świata oraz wyrażenie wdzięczności Panu Bogu za to, co człowiek otrzymał. Niedzielny odpoczynek związany jest także z otwarciem się na świat życia kulturalnego. Pójście do kina czy teatru może być przeżyciem ubogacającym chrześcijanina, jeżeli będzie to wybór zgodny z nakazami Ewangelii. Jest to także swoisty egzamin dojrzałości człowieka – wybiera i czyni to, co podkreśla jego godność. Radość niedzielnego odpoczynku związana jest zawsze z prawdziwym ubogacaniem się człowieka. 13 14 15 Por. DD, nr 63. Tamże, nr 65. Tamże, nr 67. 101 Ks. Sławomir Mazur Jeżeli ludzki odpoczynek ma być wzorowany na Bożym, to trzeba zwrócić uwagę jeszcze na pewien aspekt. Bóg odpoczął dopiero wtedy, gdy uczynił człowieka szczęśliwym. Można to ująć w ten sposób, że patrzenie na radość człowieka było Jego odpoczynkiem. Podobnie i nasze przeżywanie niedzieli, a z nią Eucharystii, powinno obfitować w czyny pełne miłości miłosiernej, aby i dla innych niedziela była dniem radości i odpoczynku. Ojciec św. Jan Paweł II, widząc ten szczególny związek, pisał: „Skoro jest to dzień radości, to chrześcijanin musi ukazywać przez konkretne postępowanie, że nie można być szczęśliwym bez innych. Niech rozejrzy się dokoła, aby odszukać ludzi, którzy mogą potrzebować jego solidarności”16. Wielkim niebezpieczeństwem dla niedzielnego odpoczynku jest żądza używania. Charakteryzuje się ona tym, że każdą wolną chwilę chciałoby się przeznaczyć na zabawę. Żądza uciechy dzisiejszego świata ma charakter mechanicznego dążenia do rzucania się w wir ciągłych zabaw i rozrywek. Towarzyszy temu brak ciszy, spokoju, nieustanne oczekiwanie na nowe zajęcie, coś co pozwala nieraz na ucieczkę od wszystkich problemów. To świadczy o jednym, że „dusza człowieka jest chora. Wypadła z toru, na który ją wola Stwórcy postawiła i nie może znaleźć spokoju”17. 4. Niedziela – czas budowania więzi rodzinnych Niedziela jest wspaniałą okazją do świętowania rodzinnego. Po ciężkiej tygodniowej pracy czy zmaganiach z nauką przychodzi czas na wspólne bycie ze sobą. Ważną sprawą jest dostrzeżenie tej okazji, aby być razem jako małżeństwo, rodzina, być ojcem i matką dla dzieci. Jest to szczególny moment budowania wspólnoty, której tak często dzisiaj brakuje z powodu zapatrzenia się tylko w swoje sprawy, bez otwarcia się na innych, również najbliższych. Wspólne, rodzinne przeżycie Mszy św., wysłuchanie słowa Bożego umożliwia prawdziwe otwarcie się na drugiego, co powinno być podstawą życia rodzinnego. To budowanie więzi rodzinnych wymaga wielu starań, wyrzeczeń i w związku z tym niezbędna jest szczególna łaska, pomoc nadprzyrodzona, której człowiek sam sobie nie może udzielić. W niedzielę małżonkowie powinni przypominać sobie, że istotę ich życia stanowi miłość, która łączy ich samych, dzieci i całą rodzinę. Źródłem tej miłość może być tylko Bóg, który tak umiłował świat, człowieka, że dał swojego Syna. 16 17 DD, nr 72. S. Wyszyński, O święceniu niedzieli. 102 Potrzeba chrześcijańskiego przeżywania niedzieli Umiejętność dawania, ofiarowywania tego, co najlepsze jest nieodzowną cechą miłości, nade wszystko rodzinnej. W niedzielę wszyscy członkowie rodziny powinni mieć czas na to, aby zastanowić się nad tym, jakie obowiązki spoczywają na każdym z nich. Jedne charakterystyczne są dla rodziców, inne dla dzieci i pozostałych członków rodziny. Podstawowym zadaniem małżonków jest dawanie i chronienie życia, a także troska o właściwe wychowanie dzieci. Przykładowo „matka spodziewająca się dziecka przeżywa swój adwent, okres nadziei i oczekiwania. Ma to być okres optymizmu, ufności i pokoju. Powinna w sobie kształtować ten właśnie stan ducha, bo od niego zależy proces rozwoju płodu”18. Podstawą właściwego stanu ducha u takiej osoby jest wzmożone życie sakramentalne, otwarcie się na łaskę Chrystusa. Odpowiedzialnym zadaniem rodziców jest wychowywanie swoich dzieci do udziału we Mszy św., zaczynając od uzasadnienia obowiązku – szczególnie – niedzielnej Eucharystii. „Chrześcijańskie rodziny znajdują w nim jeden z najbardziej wyrazistych znaków swej tożsamości i posługi jako kościoły domowe, gdy rodzice przystępują wraz z dziećmi do jednego stołu słowa i chleba życia”19. Przykład rodziców, ich postawa wobec sacrum, wpływa bezpośrednio na formację religijną i duchową dzieci. Nie bez znaczenia jest wspólne uczestnictwo w Eucharystii, zaangażowanie w liturgię, korzystanie z sakramentów świętych, przeżywanie rekolekcji parafialnych, rodzinne pielgrzymowanie do miejsc świętych. W takich momentach wyraźnie widać wpływ życia religijnego na budowanie więzi rodzinnych. Chrześcijańskie przeżywanie niedzieli oznacza także miłosierną posługę wobec ludzi chorych, kalekich i starszych. Świętowanie niedzieli jest autentyczne, jeżeli dostrzega się tych najbardziej potrzebujących pomocy. Oddawanie czci Chrystusowi Zmartwychwstałemu i budowanie więzi rodzinnych przekłada się na ducha solidarności z drugimi i odpowiedzialności za nich. Taka postawa jest weryfikacją dojrzałego rozumienia i przeżywania dnia Pańskiego. „Chrześcijanin, który uczestniczy w Eucharystii, uczy się z niej być rzecznikiem komunii, pokoju, solidarności we wszystkich okolicznościach życia”20. Powyższe nastawienie pomaga w próbach rozwiązywania takich kwestii jak bezdomność, bezrobocie, głód, nieustanne zagrożenie aktami terroryzmu czy wojny. 18 19 20 J. Orzeszyna, Niedziela dniem rodziny, w: W kręgu chrześcijańskiego orędzia moralnego. Księga Jubileuszowa poświęcona ks. prof. Antoniemu Młotkowi, Red. M. Biskup, T. Reroń, Wrocław 2000, s. 676. DD, nr 36. Jan Paweł II, List Apostolski Mane nobiscum, Domine, 2004, nr 27. 103 Ks. Sławomir Mazur Właściwe rozumienie niedzieli nie ma nic wspólnego z ucieczką od rzeczywistości. Należy to widzieć w kontekście prawdy pójścia śladami Tego, który przyszedł, „aby ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom głosić wolność, a niewidomym przejrzenie; aby uciśnionych odsyłać wolnymi, aby obwoływać rok łaski od Pana” (Łk 4, 18-19). Spotkanie z Chrystusem pozwala na przezwyciężanie wszelkich ograniczeń egoizmu, struktur społecznych czy układów politycznych w imię solidarności z bliźnimi, którzy – nierzadko – pozostawieni są samym sobie. Niedzielna Eucharystia pozwala te relacje, i związane z nimi problemy, porządkować. Zakończenie Dzisiejszy świat potrzebuje pewnego rodzaju wychowania do właściwego przeżywania niedzieli. Niestety, wielu rozumie ją jako tylko formę rozrywki i wypoczynku bądź dzień pełen pustki i nudy. Można mówić o swoistej desakralizacji czasu wolnego. Do ludzi wierzących należy przywrócenie niedzieli prawdziwego oblicza dnia Pańskiego. U podstaw chrześcijańskiego przeżywania niedzieli powinno być uczestnictwo w liturgii eucharystycznej, spotkanie z Chrystusem obecnym w Słowie Bożym, pod postacią chleba eucharystycznego i w zgromadzeniu liturgicznym. Ojciec św. Jan Paweł II w Liście apostolskim „Dies Domini” przypomina, że udział we Mszy św. jest manifestacją wiary chrześcijanina, a następnie jest to dzień, w którym człowiek ochrzczony odnawia postanowienie wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii. W związku z tym warto się zastanowić, na ile jestem wiernym uczniem Chrystusa. Czy mam szczere pragnienie, aby poświęcić czas tylko Jezusowi Chrystusowi? A może przeszkadza mi w tym nauka, praca, człowiek, zakupy, rozrywka czy zwykłe lenistwo? Niech każdy chrześcijanin zrobi rachunek sumienia, który pozwoli nie tylko uświadomić sobie znaczenie dnia Pańskiego w życiu chrześcijańskim, ale umożliwi podjęcie konkretnych postanowień, które zbliżą każdego z nas do Pana Boga. W konsekwencji łatwiej będzie nam wzmocnić, a może nawet odbudować więzi rodzinne, przygotować się do kolejnych obowiązków zawodowych, a przede wszystkim będziemy mieli przekonanie, że to codzienne życie ma sens i zmierza we właściwym kierunku. Współczesny świat potrzebuje świadków. To świadectwo powinno także dotyczyć właściwego przeżywania niedzieli jako dnia Pańskiego. W znacznym stopniu zależy to od samych chrześcijan, którzy swoją postawą, zaangażowaniem powinni ukazywać niezastąpioną wartość tego dnia i nie pozwolić, aby zniszczono jego istotę. 104 Potrzeba chrześcijańskiego przeżywania niedzieli DAS CHRISTLICHE SONNTAGSGEBOT ZUSAMMENFASSUNG Die Artikel besteht aus vier Teilen. In ersten ist die Rede von der Eucharistie am Sonntag. Die sonntägliche Feier des Tages des Herrn und seiner Eucharistie steht im Mittelpunk des Lebens der Kirche. Dieser Brauch der christlichen Versammlung geht auf die Zeit der Apostel zurück. Eines der Kirchengebote bestimmt das Gesetz des Herrn genauer: „Am Sonntag (...) sind die Gläbigen zur Teilnahme an der Messfeier verpflichtet” (CIC, can. 1247). Der zweite Teil des Artikels beschreibt das Problem der Arbeit am Sonntag. Am Sonntag und an den anderen gebotenen Feiertagen sollen die Gläubigen keine Arbeiten oder Tätigkeiten ausüben, die die schuldige Gottesverehrung verhindern. Die Christen sollen den Sonntag auch dadurch heiligen, dass sie ihren Angehörigen und Freunden die Zeit und Aufmerksamkeit schenken, die sie ihnen an den übrigen Tagen der Woche zu wenig widmem können (der dritte und vierte Teil des Artikels). Die Teilnahme an der gemeinsamen sonntäglichen Eucharistiefeier bezeugt die Zugehörigkeit und Treue zu Christus und seiner Kirche. 105 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. JERZY KOPEREK «SPRAWIEDLIWY Z WIARY ŻYĆ BĘDZIE» (GA 3, 11; HBR 10, 38). Duchowość kapłańska ks. Jana Koperka (1966-1994) Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa… Człowieka trzeba mierzyć miarą «serca». Sercem (Jan Paweł II) Biblia o sprawiedliwym «Bo Pan jest sprawiedliwy, kocha sprawiedliwość; ludzie prawi zobaczą Jego oblicze» (Ps 11, 7). «Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze, powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem» (Ps 17, 15). «Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni» (Mt 5, 6). «Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie» (Mt 5, 9). «Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczą się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego» (Mt 13, 41-43). «Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów» (Mt 13, 49-50). «Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości» (Mt 23, 28). «Nie sądźcie z zewnętrznych pozorów, lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy» (J 7, 24). 107 Ks. Jerzy Koperek «Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata?» (1 Kor, 6, 1-2). «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38). «Wszystko … co sprawiedliwe … to miejcie na myśli» (Flp 4, 8). «Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego» (2 Tm 4, 8). «Tron Twój, Boże, na wieki wieków, berło sprawiedliwości berłem królestwa Twego. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość, dlatego namaścił Cię, Boże, Bóg Twój olejkiem radości bardziej niż Twych towarzyszy» (Hbr 1, 8-9). «Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój» (Jk 3, 18). «Potępiliście i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu» (Jk 5, 6). «Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego» (Jk 5, 16). «On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego zostaliście uzdrowieni» (1 P 2, 24). «Oczy bowiem Pana na sprawiedliwych są zwrócone, a Jego uszy na ich prośby; oblicze zaś Pana przeciwko tym, którzy źle czynią» (1 P 3, 12). «Kto zaś będzie wam szkodził, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu dobra? Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić!» (1 P 3, 13-14). «A jeżeli sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia, gdzie znajdzie się bezbożny i grzesznik?» (1 P 4, 18). «Lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości }Ewangelii|, aniżeli poznawszy ją odwrócić się od podanego im świętego przykazania» (2 P 2, 21). «Oczekujemy jednak, według obietnicy, „nowego nieba i nowej ziemi”, w których będzie mieszkała sprawiedliwość» (2 P 3, 13). «Jeżeli wiecie, że jest sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego» (1 J 2, 29). «Kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy» (1 J 3, 7). «Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci. Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca» (Ap 22, 11-12). 108 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... WPROWADZENIE 1. Droga życiowa Współczesny człowiek Kościoła jest znakiem sprzeciwu nie tylko dla świata, ale także dla samej wspólnoty Kościoła. Obrona praw i godności człowieka jest – zdaniem kard. Waltera Kaspera – istotnym świadectwem autentycznego ducha chrześcijańskiego w Kościele: «Wszystkie prawa człowieka zachowują analogicznie swoją wartość wewnątrz Kościoła. Kościół, zwłaszcza dzisiaj, będzie oceniany na podstawie działania. Jego prorocza obrona praw człowieka będzie wiarygodna tylko na tyle, na ile ona sama będzie się jawiła w oczach innych ludzi jako sprawiedliwa i miłosierna. Jego służba dla praw człowieka zobowiązuje go do stałego rachunku sumienia i do nieustannego oczyszczania i odnowy własnego życia, prawodawstwa, instytucji i sposobów działania» 1. Kard. Walter Kasper analizując zadania Kościoła w obronie praw człowieka, dostrzega potrzebę rozwijania jego ludzkiego oblicza: «Kościół powinien być zwierciadłem sprawiedliwości… Powinien to być Kościół o obliczu ludzkim. Służba, jaką Kościół może wypełnić dla urzeczywistnienia praw człowieka, nie polega więc tylko na słowach upomnienia – pomimo całego ich znaczenia ale także na wzorowości jego działania. Kościół ma obowiązek usprawiedliwiać, interpretować i bronić godności i praw człowieka nie tylko przez swoje słowo, ale w większym jeszcze stopniu przez swoje działanie i swoje życie. Kościół powinien być pierwszym, który nie zawiedzie naszego dzisiejszego świata w jego głodzie sprawiedliwości i jego gorącym pragnieniu dobroci» 2. Jan Paweł II zgodnie z Soborowymi Konstytucjami o Kościele „Lumen Gentium” i „Gaudium et Spes” współczesny Kościół rozumie jako „communio personarum”3. Takie pojęcie Kościoła charakteryzuje się poszanowaniem praw i godności człowieka4. 1 2 3 4 Por. kard. W. Kasper, Teologiczna podstawa praw człowieka, tł. K. Wojtyczek, Znak 11 (1992), s. 110. Por. tamże. Por. KONGREGACJA..., List do Biskupów Kościoła katolickiego o niektórych aspektach Kościoła pojętego jako komunia, L’Osservatore Romano, wyd. polskie, 10 (1992), 37-41; por. kard. J. Ratzinger, Kościół jako komunia, L’Osservatore Romano, wyd. polskie, 10 (1992), 41-43; por. A. Perzyński, Il principio personalistico nel pensiero ecclesiologico di Karol Wojtyła, Pontificia Studiorum Universitas a S. Thoma AQ. in Urbe, Romae 1990. Por. J. Koperek, Prawa człowieka w kontekście współczesnych ideologicznych zagrożeń integralnego rozwoju osoby ludzkiej, Ateneum Kapłańskie 3(526 (1996), 369-383. 109 Ks. Jerzy Koperek Współczesnym świadkiem Kościoła jako „communio personarum” jest młody kapłan ks. Jan Koperek. W swoim krótkim życiu kapłańskim ujawnił on charyzmat duchowy współczesnego Kościoła, którego misją w świecie współczesnym jest obrona praw i godności człowieka5. Ks. Jan Koperek urodził się 29 sierpnia 1966 roku w Łodzi. Do Zgromadzenia Męki Pańskiej wstąpił w 1986 roku. Studiował filozofię w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi (1986-1988). Po zakończeniu studiów filozoficznych i po rocznym nowicjacie rozpoczął w 1989 roku studia teologiczne w Papieskim Wydziale Teologicznym „Bobolanum” w Warszawie. Studia filozoficzno-teologiczne ukończył dyplomem magistra teologii dogmatycznej broniąc w 1992 roku pracę magisterską pt.: «Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski»6. W roku akademickim 1992-1993 rozpoczął studia doktoranckie z katolickiej nauki społecznej w Akademii Teologii Katolickiej (obecnie Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego) w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął w Dzień Zmartwychwstania Pańskiego 11 kwietnia 1993 roku, w kościele p. w. MB Bolesnej w Łodzi, z rąk Jego Ekscelencji Ks. Arcybiskupa Władysława Ziółka. Jako neoprezbiter pracował w Rawie Mazowieckiej, a od lipca 1994 roku w Wiśle, w diecezji Bielsko-Żywieckiej. Zmarł nagle 11 października 1994 roku, dokładnie po osiemnastu miesiącach posługi kapłańskiej – w wieku 28 lat. W szczególny sposób był bliski młodym ludziom z duszpasterstwa oazowego, akademickiego oraz osób niepełnosprawnych. Szczególną okolicznością śmierci ks. Jana jest fakt, iż 11 kwietnia 1993 roku o godzinie 13.00 w Dzień Zmartwychwstania Pańskiego rozpoczynała się Msza Święta, podczas której ks. Jan przyjął święcenia kapłańskie. Natomiast 11 października 1994 roku około godziny 13.00 znaleziono ciało ks. Jana w pokoju dla niego wyznaczonym na czas tygodniowych rekolekcji kapłańskich. Pojawia się tutaj dziwna zbieżność co do miesięcy, dni, a nawet i godzin. 5 6 Por. Jan koperek, Duchowość kapłańska. Chrystus Eucharystyczny źródłem „Communio” Kościoła i miarą godności osoby kapłana, Kolekcja Communio nr 10: Duchowość Chrześcijańska, Pallottinum, Poznań 1995, s. 323-342. Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, mps, Papieski Wydział Teologiczny. Sekcja „Bobolanum”, Warszawa 1992. 110 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... 2. Kapłańskie błogosławieństwo Oddając głos ks. Janowi przytaczamy słowa z jego Mszy Św. Prymicyjnej: «Wszystkim, którzy uczyli mnie kochać, wierzyć i modlić się, błogosław Panie». Hasłem Jego życia, były słowa Jana Pawła II: «Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. /…/ Człowieka trzeba mierzyć miarą „serca”. Sercem». Tym sercem bardzo ukochał Boga i ludzi, a szczególnie młodzież, z którą dzielił swoje troski, zmartwienia i radości człowieka poświęconego Bogu w Kapłaństwie Chrystusowym. Mając to wszystko na uwadze warto w szczególny sposób wyakcentować słowa Ewangelii: «Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu Pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego Pana!”» (Mt 25, 21). Ks. Jan pomnażał dary Boże i wykorzystał dane mu przez Boga talenty w miarę swoich najlepszych zdolności, sił i rozeznania. Wszystkim życzył zawsze dobrze zgodnie ze swoją spontaniczną i pogodną naturą człowieka młodego, otwartego na wartości duchowe, moralne i ludzkie. Wierzymy i ufamy, że ks. Jan Kapłaństwem Chrystusowym, w którym miał udział poprzez święcenia prezbiteratu, będzie nam wszystkim z nieba błogosławił i wstawiał się u Boga w naszych codziennych i duchowych potrzebach. I. KAPŁAŃSTWO PRAWDZIWE 1. Prawdziwa miara człowieczeństwa Nauka Jana Pawła II była szczególnie bliska sercu ks. Jana. Odnosił ją do siebie, a szczególnie, gdy Ojciec Święty zwracał się do młodych. Jedną z takich nauk było przemówienie do młodzieży akademickiej w Warszawie w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Wówczas Papież wyjaśniał pojęcie i znaczenie prawdziwej miary człowieczeństwa7: «Pomyślcie, młodzi Przyjaciele, jaka jest miara serca ludzkiego, skoro napełnić je może tylko Bóg, 7 Por. Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 16-17; por. Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, Communio. Międzynarodowy Przegląd Teologiczny 5 (1995), s. 73-74. 111 Ks. Jerzy Koperek Duch Święty. /.../ Jaką miarą mierzyć człowieka? Czy mierzyć go miarą sił fizycznych, którymi dysponuje? Czy mierzyć go miarą zmysłów, które umożliwiają mu kontakt z zewnętrznym światem? Czy mierzyć go miarą inteligencji, która sprawdza się poprzez wielorakie testy i egzaminy? Odpowiedź Dnia dzisiejszego, odpowiedź liturgii Zielonych Świąt, wskazuje dwie miary: Człowieka trzeba mierzyć miarą „serca”. Sercem. Serce w języku biblijnym oznacza ludzkie duchowe wnętrze, oznacza w szczególności sumienie... Człowieka więc trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego. /.../ Tylko Duch Święty może go napełnić, tzn. doprowadzić do spełnienia poprzez miłość i mądrość» 8. Prawda, którą jest Chrystus «objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie»9. Do ks. Jana w szczególny sposób przemówiły także i inne słowa skierowane do młodzieży w Polsce, które zostały wypowiedziane w ścisłym związku z Soborową Konstytucją Duszpasterską „Gaudium et Spes” oraz pierwszą papieską encykliką „Redemptor Hominis”. Oddają one głęboką prawdę o człowieku współczesnym10: «Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie można tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa» 11. 2. Prymicyjna Msza Święta Ks. Jan był człowiekiem pogodnym, ciepłym, miłosiernym i ceniącym dobro, którym sam zawsze dzielił się z innymi. Jego kapłaństwo było praw8 9 10 11 Jan paweł II, Do młodzieży akademickiej zebranej przed kościołem św. Anny. Warszawa, 3 czerwca 1979, Znak 31 (1979), s. 649-650. Jan paweł II, Encyklika „Redemptor Hominis” (1979), Tekst polski, n. 8, w: Dokumenty Nauki Społecznej Kościoła, cz. 2, Rzym-Lublin 1987, s. 31. Por. Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 17-18; por. Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, dz. cyt., s. 74. Jan paweł II, Homilia podczas Mszy św. na Placu Zwycięstwa. Warszawa, 2 czerwca 1979, Znak 31 (1979), s. 645; por. Jan paweł II, Encyklika „Redemptor Hominis”, nn. 8-10, dz. cyt., s. 30-33; por. SOBÓR..., Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et Spes”, n. 22, w: SOBÓR..., Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, tekst łacińsko-polski, wyd. 2, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 1967, s. 861-863. 112 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... dziwe. Podczas Mszy Św. Prymicyjnej, dnia 25 kwietnia 1993 roku, wybrany przez Niego kaznodzieja prymicyjny, ks. prof. Henryk Skorowski, podkreślał znaczenie i wartość drogi kapłańskiej, którą ks. Jan wybrał dla siebie, stwierdzając, że kapłaństwo prawdziwe jest ze swej natury trudne, kapłaństwo natomiast łatwe jest zawsze nieprawdziwe. Przytaczamy dokładnie słowa tego porywającego kazania prymicyjnego, które dogłębnie odczytało myśli, doświadczenia i przeżycia ks. Jana: «Drogi Księże Prymicjancie, Ojcze Janie! Jesteś uczestnikiem tego Kapłaństwa i dziś na początku tej drogi stawiasz sobie może pytanie: „Jakie jest Kapłaństwo?”. Kapłaństwo może być bardzo miłe i przyjemne. Można zapatrzeć się w swoje zdolności, wielkość, w swoje wybranie. Można zbudować swój mały świat, w którym jest wszystko poukładane. Można budując ten świat jednocześnie nie zauważyć, że się buduje mur własnego egoizmu. Można odejść od ludzi. I wtedy kapłaństwo jest bardzo przyjemne. Ilu ludzi zrobiło karierę dzięki temu, że Chrystus przyszedł. Nie wstydźmy się! Tak, są tacy i byli, którzy dzięki temu, że Chrystus przyszedł urządzili sobie dobrze życie. I to kapłaństwo jest przyjemne, ale nie jest prawdziwe. Kapłaństwo może być i faktycznie jest drogą trudną, o trudach której z pewnością w pełni zasadnie mogliby wypowiadać się tylko ci spośród nas, którzy już wiele lat na drodze życia kapłańskiego przeżyli. Trud tej drogi człowiek odczytuje dopiero wtedy, gdy jako dewizę swojego życia kapłańskiego weźmie słowa: „Spośród ludzi wzięty, do ludzi jest posłany”. To właśnie na tym polega istota kapłaństwa: odejście – o czym już mówiłem; odejście od tego świata, ale by wrócić i by być do końca, i w sposób bezgraniczny dla świata. Wtedy kapłaństwo jest trudne, bo wtedy realnością stają się słowa, które wypowiedział Prorok Izajasz: „Posłał mnie Pan, by głosić Dobrą Nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę” (Iz 61, 1). Kapłaństwo jest wtedy trudne, bo Twój czas, drogi Ojcze Janie, nie będzie Twoim czasem; będzie czasem ludzi, którzy do Ciebie będą przychodzili, a tego czasu nie da się mierzyć godzinami zegara. Będzie trudne dlatego, że w całości musisz być dla drugiego człowieka kimkolwiek on jest; i ludzie będą chcieli byś płakał z płaczącymi i radował się z radującymi. Nie ważne co sam będziesz przeżywał. Będziesz musiał wchodzić w niejedną ludzką tragedię wtedy, gdy może wewnętrznie sam będziesz miał chęć i okazję, by się radować. I odwrotnie, będziesz musiał wchodzić w ludzką radość wtedy, gdy może sam będziesz przeżywał niejedną chwilę trudną. 113 Ks. Jerzy Koperek Kapłaństwo jest trudne dlatego wreszcie, że będziesz musiał ciągle upominać się o człowieka, by go nie podeptano w jego ludzkiej godności; o człowieka, o jego prawa i o wartości, które świadczą o godnym człowieka sposobie życia. Jest trudne i będzie trudne, bo może tak po ludzku czasami poczujesz się bardzo sam; i wtedy może gdzieś, w ten niedzielny wieczór, będą ci się wyrywały słowa czy myśli: „Ciężko kochać wszystkich, a nikogo nie zachować dla siebie; ciężko ściskać czyjąś dłoń, a nie móc jej zatrzymać przy sobie; ciężko niczym być dla siebie, żeby być wszystkim dla bliźnich; ciężko być takim jak inni i wśród innych a być innym; ciężko wysłuchiwać tajemnic, a nie móc podzielić się nimi; ciężko być samotnym”. Wtedy kapłaństwo jest trudne, ale wtedy jest prawdziwe» 12. Kontakt z człowiekiem otwartym na Prawdę był dla ks. Jana istotnym elementem w duchowej odnowie i świeżości spojrzenia na Boga. Te najistotniejsze dla życia duchowego elementy wiary w Boga, ożywiane w prostym spojrzeniu na Prawdę, odnajdował on najczęściej u młodzieży poszukującej Prawdy i na Nią otwartej. Powyższe słowa prymicyjnego kazania sklasyfikowały Chrystusowe Kapłaństwo, którego uczestnikiem był ks. Jan, na pozycji trudnej, ale prawdziwej. Kapłaństwo ks. Jana było trudne, bo brało wzór z Chrystusa jako Arcykapłana, który oddał życie za swoje owce. Ks. Jan był dobrym pasterzem, któremu zależało na ludziach. Jego kapłaństwo było prawdziwe, choć trudne. Wsłuchując się w słowa prymicyjnego kazania odrzucił łatwe i przyjemne, choć nieprawdziwe kapłaństwo tych pasterzy, dla których rozproszenie owiec było zupełnie obojętne. Współczesnym przykładem dobrego pasterza, który wybrał prawdziwe kapłaństwo, jest Ojciec Święty Jan Paweł II, gotowy – na wzór Mistrza – oddać życie za swoje owce. Często jednak i on doświadczał odrzucenia: «A swoi Go nie przyjęli» (J 1, 11). Chrystus przychodząc na świat złączył się z losem człowieka, solidaryzując się z nim aż do śmierci. Solidarność tę wyraża także w stosunku do misji Jego uczniów: «Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma» (Mt 10,40-41). 12 H. Skorowski, Kazanie Prymicyjne – 25 kwietnia 1993 r. w Łodzi, mps. 114 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... 3. Osąd Chrystusa i człowieka sprawiedliwego Jan Paweł II w swoich rozmowach z Vittorio Messorim pt. «Przekroczyć próg nadziei»13, przedstawia fundamentalną prawdę o tym, iż ludzkość od samego początku osądzała Boga i stawiała Go przed trybunałem ludzkim. Szczytem tego osądu stał się przewód sądowy dokonany na osobie Chrystusa przed Piłatem. Jak zaznacza Jan Paweł II, nie znaleziono prawdy w oskarżeniu Chrystusa i dlatego Piłat wypowiedział słowa: «Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku» (Łk 23, 4); «Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie» (Łk 23, 14); «Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz» (Mt 27, 24); «Cóż więc złego uczynił?» (Mk 15, 14). Pod wpływem jednak tłumu krzyczącego «Ukrzyżuj Go, /…/ Ukrzyżuj Go!» (Mk 15, 13-14), a więc pod wpływem opinii publicznej zdolnej nawet zamordować niewinnego człowieka, wydał decyzję: «Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydać na ukrzyżowanie» (Mk 15, 15). I dziś Chrystus w osobie swoich wiernych sług i naśladowców ponawia to samo wstrząsające pytanie: «Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?!» (Dz 9, 4). Takie słowa usłyszał w osobistym objawieniu największy prześladowca chrześcijan w czasach biblijnych. «”Kto jesteś, Panie?” – powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz» (Dz 9, 5-6). Nawrócił się główny prześladowca Chrystusa i zaczął Go głosić aż do własnego męczeństwa za wiarę i za Chrystusa. «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat z y s k a ł, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?» (Mt 16, 24-26). Pomimo jednak ludzkich sądów «Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie» (Dz 5, 30). Sprawiedliwość Boża w końcu zatriumfuje: «”Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego» (Mt 25, 45-46). Podstawowe świadectwo człowieka i chrześcijanina jest oparte na miłości: «Gdybym … miłości … nie miał, nic bym nie z y s k a ł» (1 Kor, 13 Por. Jan paweł II, «Przekroczyć próg nadziei». Jan Paweł II odpowiada na pytania Vittoria Messoriego, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1994, s. 65-67. 115 Ks. Jerzy Koperek 13, 3); «Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą» (1 Kor 13, 4-6). Ks. Jan na wzór swojego św. Patrona męczennika Jana Chrzciciela, największego z proroków, wzywa swoją śmiercią: «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» (Mt 3, 2). Ten «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!» (Mt 3, 3; Iz 40, 3), jest głosem wołającym o sprawiedliwość płynącą z wiary i miłości. 3. Prawo a sumienie Bóg obdarzając człowieka wielką godnością, dał mu w sumieniu zdolność do rozeznawania dobra i zła. W ten sposób podkreślił ludzką wolność, z której nigdy się nie wycofał i nie wycofa. Czy można pozwolić, by prawo ludzkie negowało wolność sumienia? Nigdy. Czy sumienie może negować takie prawo, bez zanegowania godności człowieka? Może, bo są takie sytuacje, w których należy podjąć obronę godności człowieka wbrew zewnętrznym formalno-prawnym ustaleniom. Z tej fundamentalnej zasady korzysta się w relacjach międzyludzkich w imię Najwyższej Prawdy, aby nie popaść w skrajny nihilizm. W warunkach niesprawiedliwości społecznej osoba ludzka we własnym sumieniu może podjąć działania heroiczne, bowiem ma pełne prawo opowiedzenia się za prawdą, do której jest przekonana. Godność ludzka wyraża się w tym właśnie, iż człowiek w wolności, którą obdarzył go Stwórca, może – i ma takie prawo – decydować o swoim losie i o własnej przyszłości. Z chrześcijańskiego punktu widzenia prawa człowieka są absolutne, bowiem ich realizacja nie zależy od żadnej ludzkiej władzy – jako że są zakorzenione w samej naturze człowieka – i «ponieważ sama podstawa, z której „wyrastają”, jest poza wszelkimi ustanowieniami ludzkimi» 14. Warto tu przypomnieć ponownie słowa prymicyjnego kaznodziei ks. Jana: «Kapłaństwo jest trudne dlatego wreszcie, że będziesz musiał ciągle upominać się o człowieka, by go nie podeptano w jego ludzkiej godności; o człowieka, o jego prawa i o wartości, które świadczą o godnym człowie- 14 H. Skorowski, Chrześcijańska interpretacja praw człowieka. Prawo własności w katolickiej nauce społecznej, Wydawnictwo »Impuls«, Warszawa 1992, s. 15. 116 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... ka sposobie życia. /…/ I wreszcie życzę Ci, by nigdy w Twojej obecności, ani w stosunku do Ciebie, nie poniżono człowieka w jego ludzkiej godności»15. Ks. Jan tej nauce pozostał wierny do końca swoich ziemskich dni. Od tego pamiętnego dnia Mszy Św. Prymicyjnej pozostało mu zaledwie 18 miesięcy posługi kapłańskiej. W tym czasie kapłańskiego życia nie podeptał on niczyjej godności ludzkiej, natomiast z duszpasterską troską służył innym. II. EUCHARYSTIA «SIŁĄ PRZEBICIA» 1. Spontaniczność i pogoda ducha Ks. Jan szukał «siły przebicia» w Eucharystii, która była jego szczególnym charyzmatem duchowym. Żył Nią i dzielił się z innymi, a mogą to docenić szczególnie młodzi, wśród których był zawsze rozradowany, spontaniczny, uśmiechnięty, pełen życia i optymizmu. Nie znosił sztuczności. Zawsze odpowiadał jednoznacznie „nie” takiej sztuczności. Chciał żyć prawdą i tylko prawdą. Ostatecznie jednak tylko Prawda, czyli Chrystus zwycięża. W tej nadziei i On zwyciężył. Bóg Go odwołał być może dlatego, żeby w jego życiu nie było zbyt wielu rozczarowań, że prawda, świętość, Bóg i człowiek mogą być poniżani. Źródło prawdy o człowieku ks. Jan znalazł w Eucharystii, jako prawdziwej «sile przebicia» w życiowych troskach, zmartwieniach czy braku zrozumienia. Ks. Jan dzielił się Eucharystią, którą umiłował, ze wszystkimi spotkanymi w życiu ludźmi, otwartymi na Prawdę. Czynił to na wzór Chrystusa dzielącego się swoim Ciałem i Krwią w Eucharystii. Chrystus Eucharystyczny nauczył go obdarowywać ludzi uśmiechem, pogodą życia, radosnym słowem, spontanicznym sposobem życia i działania oraz miłością chrześcijańską do wszystkich, a szczególnie najsłabszych i poniżanych16. Z tej miłości wyrósł również rozpoczęty przez niego, w czasach studiów teologicznych, apostolat wśród osób niepełnosprawnych zwanych „muminkami”. W ich oczach i sercu dostrzegał autentyczność, za którą w życiu 15 16 H. Skorowski, Kazanie Prymicyjne – 25 kwietnia 1993 r. w Łodzi, mps. Por. Jan koperek, Prawda i miłość w życiu eucharystycznym kapłana, Dobry Pasterz. Komisja Episkopatu do spraw duchowieństwa, z. XVI (styczeń-czerwiec), Gorzów Wlkp. 1995, s. 98-112. 117 Ks. Jerzy Koperek tęsknił i którą z nimi mógł się dzielić. To właśnie w nich poruszało najgłębiej ks. Jana. Z nimi nie można było udawać, bo i oni nie potrafili udawać. Ks. Jan nie był dyplomatą czy politykiem w życiowych sytuacjach. Prawdę pojmował jednoznacznie. Może właśnie dlatego ideał, którym sam żył, dostrzegał wśród młodych ludzi, którzy jeszcze nie ulegli kompromisom życiowym. Chciał żyć wspólnotowo, bo to właśnie go poruszyło w oazowym doświadczeniu. Lata studenckie i seminaryjne oraz krótki okres kapłańskiej posługi nie pozwoliły mu jeszcze do końca ujawnić wielkość swojego charyzmatu. Nosił go w sercu, nim żył i wierzył, że zdąży tym ideałem podzielić się z wieloma. Młodzież, która go spotkała w krótkiej pracy duszpasterskiej wyczuwała jego charyzmat duchowy. 2. Wymarzona droga rozwoju Ks. Jan chciał się uczyć, studiować, poznawać prawdę, bo ją ukochał. Czuł, że to go otworzy w pełni na ludzi i Boga. W nim tętniło życie młodości, ciągle się rozwijał jako człowiek i kapłan. Głosił piękne i przekonywujące dla słuchaczy homilie i kazania. Chciał jeszcze żyć, pracować, rozwijać się, bo wiedział, że wiele jest wyzwań przed nim. Bóg jednak w krótkim czasie pozwolił mu przeżyć wiele, więcej, albo o wiele za dużo, jak na jego wiek. Wzywając w kwiecie wieku ks. Jana do Siebie, Bóg pozwolił mu zrealizować wszystkie te plany w jednym momencie, w którym spotkał on Boga twarzą w twarz w niebie. Nie musi już się troszczyć o innych i o siebie. Dla innych z pewnością byłoby lepiej, gdyby żył dalej, ale Bóg – jak widać – wybrał jego szczęście, uznając, że choć nie miał możliwości w pełni zrealizować swych ideałów i planów, to jednak Bóg policzył mu ten wysiłek i zaliczył wszystko na jego rachunek. 3. Nie można żyć bez perspektywy! Być z innymi, tworzyć wspólnotę miłości, kochać człowieka, być mu wsparciem w kłopotach i trudnościach, pomimo tego, iż jemu ich nie brakowało, stanowiło istotę jego powołania chrześcijańskiego i kapłańskiego. Kochał Eucharystię, która była dla niego «siłą przebicia» w życiu. O Eucharystii jako «sile przebicia» mówił Ojciec Święty Jan Paweł II do młodzieży w Krakowie podczas trwania Kongresu Eucharystycznego. Te słowa Papieża – Polaka były mu szczególnie drogie, bo docierały do głębi jego kapłańskiego serca. Ks. Jan analizując słowa Ojca Świętego wypowiedziane do 118 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... młodzieży napisał: «Chodzi o taki rodzaj „siły przebicia”, aby przynosiła ona skutki. Dzięki niej każdy człowiek musi być twórczy, a wszyscy ludzie między sobą muszą być solidarni. Jan Paweł II nawiązuje do Chrystusowej miłości, którą On okazał względem nas. Ta miłość do człowieka została zrealizowana na Ostatniej Wieczerzy w ustanowieniu Najświętszego Sakramentu. Chrystus daje każdemu człowiekowi wewnętrzny środek „siły przebicia”, którą jest Eucharystia. Ten środek dla młodego człowieka ma przede wszystkim na celu umocnienie jego powołania, aby pod wpływem różnego rodzaju cierpień nie załamał się w życiu, oraz aby nie wycofał się z obranej przez siebie Chrystusowej drogi» 17. Ks. Jan był wrażliwy na sprawy młodzieży oraz na potrzebę życia z nadzieją na przyszłość. Ta nadzieja wyznaczała także perspektywę życia, w którym mógłby się w pełni jako człowiek i kapłan zrealizować. Głęboko odniósł do siebie słowa Ojca Świętego o konieczności i niezbędności perspektyw w życiu ludzi młodych: «Wszyscy rozważamy tajemnicę Eucharystii koncentrując się na tych słowach, które napisał Ewangelista św. Jan o Panu Jezusie, że „umiłowawszy swoich do końca ich umiłował”. Powiedziałem to, ażeby nawiązać do tego, co mówiłem poprzednio, że właśnie przez tę miłość, przez ten sakrament, który tę miłość wyraża, Chrystus daje nam od wewnątrz najpotężniejszy środek tej siły przebicia, która tak bardzo jest potrzebna młodym, żeby przedwcześnie się nie wycofać, nie uciec, nie załamać, żeby nie zagubić perspektywy. Nie można żyć bez perspektywy!» 18. 4. Miłość i wolność Twórczą siłę w realizacji nadziei i perspektyw życiowych Jan Paweł II dostrzegł w miłości zobowiązującej. Ks. Jan poszukując rozwiązań życiowych, tę prawdę wyjaśnia następująco w swojej pracy na temat Eucharystii: «Jan Paweł II wykazuje bardzo mocno jak wielki dar został dany człowiekowi przez samego Boga, którym jest Eucharystia. Jest to nieskończony dar Chrystusa, dar najgłębiej zobowiązujący, i na tym właśnie polega jego największa siła kre- 17 18 Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 83; por. także w: Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, dz. cyt., s. 90. Jan paweł II, Eucharystia jest sakramentem «siły przebicia». Spotkanie z młodzieżą przed siedzibą arcybiskupów krakowskich – 10. VI. Trzecia podróż Jana Pawła II do Polski, L’Osservatore Romano, wyd. polskie, numer specjalny, 8-14 czerwca 1987, s. 41-42. 119 Ks. Jerzy Koperek atywna, twórcza. Przez tę siłę twórczą buduje on człowieka, buduje nasze człowieczeństwo, przez co daje każdemu z nas „siłę przebicia”» 19. Człowiek potrzebuje świadomości bycia miłowanym, akceptowanym i dowartościowanym. Wynika to z jego godności ludzkiej jako istoty rozumnej i świadomej celów oraz życiowych planów. Podcięcie tych założeń jest uderzeniem w samą godność człowieka. Wystarczy zabrać człowiekowi sens zmagań z przeciwnościami życiowymi, perspektywę i szlachetne plany na przyszłość, a może on stracić przejrzystość swojej drogi życiowej. Tę prawdę przedstawił ks. Jan w zwięzłych, ale doniosłych słowach, dotykających głębi prawa naturalnego i godności osobowej człowieka: «Tak właśnie jest skonstruowany człowiek, który, aby mógł się przebić przez trudności życiowe, musi mieć świadomość i pewność, że jest miłowany w swoim najbardziej indywidualnym człowieczeństwie. Jest on mocny w swoim postanowieniu życiowym wtedy, gdy jest mocny świadomością powinności, a także i świadomością celów i zadań, które sobie zaplanował w życiu» 20. Zaczynając od świadomości, że Bóg mnie umiłował, rodzi się w człowieku powinność do czynienia dobra oraz siła, która realizację dobra w życiu umożliwia. Ks. Jan powołując się na słowa Jana Pawła II wyjaśnia: «Papież przepowiadając o miłości Bożej wskazuje na głęboką „siłę przebicia”, która jest potrzebna każdemu człowiekowi. Zaczyna się od tej świadomości, że mnie Bóg umiłował. Jeżeli mnie ktoś miłuje, jestem silny. Podkreśla mocno, iż od wolności człowieka zależy stosunek między ludźmi. Gdy w człowieku jest coraz mniej Bożej wolności i miłości, to ludzie wtedy zaczynają się nawzajem zwalczać i nie znosić. Takie ludzkie postępowanie nie pochodzi od Chrystusa i nie jest Eucharystią wpisaną w ludzkie życie» 21. Wystarczy odłączyć człowieka od źródła miłości, od najbliższych, by osiągnąć zamierzony cel. Oddzielenie od prawdy, od miłości, od możliwości zrealizowania życiowych celów i zamknięcie przed nim jakichkolwiek szans decydowania o sobie, oznacza w rzeczywistości zanegowanie czło- 19 20 21 Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 83; zob. także w: Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, dz. cyt., s. 91. Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 83; zob. także w: Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, dz. cyt., s. 91. Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 83; zob. także w: Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, dz. cyt., s. 91. 120 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... wieczeństwa każdej osoby ludzkiej, którą Bóg obdarzył darem wolności i możliwością wyborów. Bóg tak umiłował człowieka, że pomimo jego błędów nigdy nie wycofa się z ofiarowanego daru. W pracy na temat Eucharystii ks. Jan pisał: «Jan Paweł II mówi o wolności człowieka, której nigdy nie można posiadać i którą bardzo niebezpiecznie jest posiadać. Wolność, którą Bóg dał człowiekowi jako właściwość jego człowieczeństwa, trzeba ciągle zdobywać. Bóg zawierzając całkowicie człowiekowi przy jego stworzeniu ofiarował mu wolność, dał mu w darze wolną wolę. Stworzył go wolnym bez względu na konsekwencje jakie mogą z nadużycia tej wolności wyniknąć»22. Prawdziwą niewiernością człowieka wobec Boga jest złe wykorzystanie ofiarowanej mu wolności. Tak czyni przede wszystkim ten, kto tego daru bożego nie szanuje w drugim człowieku. Mimo, iż Bóg okazał postawę szacunku wobec każdej osoby ludzkiej, często jednak sam człowiek w stosunku do swojego bliźniego zajmuje pozycje nieubłaganego absolutnego władcy. W warunkach totalitarnych systemów ujawniających swą niszczycielską moc w relacjach międzyosobowych, prawda o człowieku jest negowana, deptana i tłamszona. Bóg pomimo niewierności człowieka nie wycofa się nigdy z daru wolności. Natomiast zdarza się, że sam człowiek zajmuje postawę niewiernego sługi, który, pomimo przebaczenia i miłosierdzia ze strony Boga, jest zdolny zawłaszczyć dobro bliźniego, zastępując obowiązek miłosierdzia i przebaczenia pogardą dla godności ludzkiej. Ten tragicznie brutalny sposób postępowania z ludźmi jest wynikiem totalnego zakłamania i obłudy w stosunkach międzyludzkich. Człowiek nie otrzymał jednak prawa stawiania siebie na miejscu Absolutu i decydowania o niezbywalnych prawach ludzkich. Wzorem jest więc Bóg, który okazał się w pełni miłosierny i do końca aprobujący wolność, a tym samym godność każdej osoby ludzkiej. Brak Ducha Prawdy w interpersonalnych relacjach de facto jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Grzech ten polega także na zanegowaniu człowiekowi prawa do własnej godności, którą Bóg go obdarzył: «Człowiek jednak źle wykorzystał ofiarowany przez Boga dar. Źle go użył przynosząc na siebie nieodwracalne skutki. Są to skutki grzechu pierworodnego. Bóg nie ingerował i nie będzie ingerował w postępowanie człowieka, który zgrzeszył, a grzesząc tym samym pierwszy odwrócił się od Boga. On tego nigdy nie uczyni, gdyż stwarzając istotę rozumną i wolną nigdy nie 22 Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 83-84; zob. także w: Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, dz. cyt., s. 91. 121 Ks. Jerzy Koperek wycofa się ze swego postanowienia, które podjął. Gdyby to zrobił, uczyniłby z człowieka swego niewolnika, a przecież On tego nie chciał pomimo wielkiej ceny, którą musiał sam zapłacić za swój dar» 23. III. BOGATY W MIŁOSIERDZIE 1. Duch Święty jako Duch Prawdy Pragnienie życia we wspólnocie miłości ożywionej Duchem Prawdy sprawiły zafascynowanie ks. Jana słowami Nowego Testamentu z Pierwszego Listu Św. Pawła Apostoła do Koryntian: «Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan, różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra» (1 Kor 12, 4-7). Tymi słowami ks. Jan dziękował Bogu za dar kapłaństwa w czasie Mszy święceń, udzielonych mu przez ks. Arcybiskupa Władysława Ziółka. Słowa te wynikały z osobistego doświadczenia ks. Jana, które było w doskonałej harmonii z doświadczeniem współczesnego Kościoła, aby dostrzegać obecność Ducha Świętego we wszystkich ludziach otwartych na Bożą Prawdę24. Z tymi słowami wchodził ks. Jan w życie kapłańskie, ale już wcześniej je doświadczył, otwierając się na młodych ludzi o różnym sposobie myślenia i różnych postawach życiowych. Dostrzegł w tych słowach prawdę, że Duch Święty dociera do wszystkich serc spragnionych Prawdy i Sprawiedliwości. Ponadto słowa powyższe wyrażały głębię ducha ks. Jana spragnionego prawdziwej wspólnoty osób ożywionych Duchem Świętym, które poprzez różne łaski i dary Boże służą dla wspólnego dobra. Z tego przekonania wyrosło apostołowanie ks. Jana wśród młodzieży oazowej, akademickiej oraz wśród niepełnosprawnych „muminków”. Ożywiony autentyzmem osobistego daru Bożego rozwijał go i nim obdarowywał ludzi, spragnionych tak jak On Ducha Prawdy, Sprawiedliwości i Miłości. Współpraca ks. Jana z Ruchem „Wiara i Światło”, którego założycielem jest Jean Vanier, przyniosła wiele owoców radości. Odnalazł tu nadzieję na wspólnotę miłości, o której marzył. W Wielkanoc 1991 roku ks. Jan brał udział w Międzynarodowej Pielgrzymce Ruchu „Wiara i Światło” do Lo23 24 Jan koperek, Eucharystia w życiu kapłana według programowych dokumentów Jana Pawła II i jego pielgrzymek do Polski, dz. cyt., s. 84; zob. także w: Jan koperek, Eucharystia źródłem miłości miłosiernej, dz. cyt., s. 91-92. Por. Jan paweł II, Encyklika „Dominum et Vivificantem”, AAS 78 (1986), s. 809-900. 122 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... urdes, w XX rocznicę jego powstania. Hasłem pielgrzymki były słowa „Ku jedności”25. Ten jednoczący wspólnotę akt wiary w szczególny sposób zapadł w pamięci ks. Jana. Pielgrzymka, w której brał udział ks. Jan wyruszyła do Lourdes, aby podziękować Bogu za dar wiary i światła oraz za obfitość łask otrzymanych w codziennym trudnym życiu. Było to świadectwo postawy życiowej wyrażającej się w przekonaniu, że osoby upośledzone umysłowo – tak często odrzucone i coraz częściej zagrożone śmiercią przed albo w chwili urodzenia – są powołane, aby odnaleźć swoje miejsce w społeczeństwie i Kościele. Mogą stać się źródłem życia i jedności, jeżeli są kochane i wezwane do kochania. To dzięki ich obecności w pielgrzymce do Lourdes nieistotne były granice między państwami, religiami czy wiekiem osób. Wszystko ukierunkowane było na tworzenie wspólnoty, w której «Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących» (Dz 4, 32). Do Lourdes przybyły wówczas wspólnoty ekumeniczne wraz z członkami różnych wyznań. Były to grupy co prawda nieliczne, ale samo świadectwo tej międzynarodowej wspólnoty było najistotniejsze. Wartością samą w sobie było pragnienie, by wszyscy znaleźli swoje miejsce w wielkiej rodzinie Ojca, miejsce dzieci bardzo kochanych. A wszyscy znajdą je, jeśli serce każdego z ludzi będzie otwarte na przyjęcie z miłością innych osób, jeśli każdy człowiek gorąco zapragnie odpowiedzieć na modlitwę Jezusa: «Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał» (J 17, 21). Pielgrzymka ta jakby zapowiadała przyszłą pracę duszpasterską ks. Jana w ostatnim etapie jego życia, na Śląsku Cieszyńskim, gdzie przeważała ludność wyznania protestanckiego. Stanowiła ona więc dla niego to Chrystusowe wyzwanie ewangeliczne: «Aby wszyscy stanowili jedno». Poprzez pielgrzymkę do Lourdes odnowione zostały nadzieje i zaangażowanie wszystkich uczestników. W ich sercach dokonywały się cuda miłości. Rodzice odkrywali utajone piękno w ich dzieciach. Osoby upośledzone odkrywały, że są kochane przez Pana, że mogą kochać, że mają prawdziwych przyjaciół. Młodzi ludzie stali się wiernymi przyjaciółmi zranionych przez życie osób. 25 Por. LOURDES 1991. Faith and Light. Fe y Luz. Foi et Lumière, Association Internationale „Foi et Lumière", Paris 1991. 123 Ks. Jerzy Koperek Te nadzieje i głębokie przeżycia w tworzeniu prawdziwej wspólnoty miłości towarzyszyły również ks. Janowi, który na przykładzie zaangażowania w działalność Ruchu «Wiara i Światło» ukazuje swój duchowy wizerunek człowieka Kościoła; Kościoła rozumianego jako wspólnotę Prawdy, Miłości i Sprawiedliwości. Jego potrzeba ducha poprowadziła go do osób potrzebujących miłości, ale również ich prostota, miłość, prawdomówność i spontaniczność urzekły go dogłębnie. Kościół dzisiejszy tak bardzo potrzebuje ludzi wrażliwych na innych, podobnie jak Chrystus pochylający się nad losem człowieka współczesnego, często zagubionego w wyborze prawdziwych wartości. Tym świadectwem dzieli się z nami ks. Jan, który w naszej pamięci pozostanie na zawsze Człowiekiem, który – pomimo twardości życia – nie zagubił swego prawdziwego ideału. Teraz jest zjednoczony z Bogiem mocą Eucharystii, którą co dzień jako kapłan sprawował i z Niej czerpał moc w heroicznym wyborze prawdziwego dobra. 2. Dobroć i miłosierdzie Ideałem w życiu ks. Jana były dobroć i miłosierdzie. Dobroć ks. Jana przejawiała się m. in. w jego miłosiernym traktowaniu człowieka. Był wrażliwy na wszelkie przejawy miłosierdzia. Dobroć i miłosierdzie były cechami istotnie charakteryzującymi jego osobowość. Te cechy świadczą o wielkości człowieka. W Ewangelii Chrystus uświadamia człowiekowi nazywającemu Go nauczycielem dobrym i sprawiedliwym, że dobroć jest właśnie cechą Boga. Jest to więc cecha boska, cecha zwracająca uwagę na świętość Boga. Uczestnictwo w dobroci i miłosierdziu Boga jest istotą chrześcijańskiego powołania. Bóg jest Ojcem Miłosiernym. Takim przymiotem określa Go Jan Paweł II w Encyklice „Dives in Misericordia”26. Największym objawieniem miłosierdzia Bożego jest sam Chrystus i to – jak mówi św. Paweł Apostoł – Chrystus Ukrzyżowany. Jego zmartwychwstanie jest największym cudem Bożego Miłosierdzia 27. Dopiero zmartwychwstanie Chrystusa pokaże ostatecznie zwycięstwo prawdy i sprawiedliwości: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby Królestwo moje było 26 27 Por. Jan paweł II, Encyklika „Dives in Misericordia”, w: Jan paweł II, Nauczanie Papieskie III, 2, 1980, s. 755-784. Jan koperek, Duchowość pasyjna i paschalna kapłana jako «Alter Christus», Dobry Pasterz. Komisja Episkopatu do spraw duchowieństwa, z. XVI (styczeń-czerwiec), Gorzów Wlkp. 1995, s. 113-125. 124 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd» (J. 18, 36). Ci, którzy krzyżowali Chrystusa jeszcze nawet w chwili śmierci drwili z Niego: «Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża» (Mt 27, 40). Fakt ukazania bezsilności czy bezradności Boga wobec wolności człowieka, która może być nastawiona na grzech, niesprawiedliwość, brak ideałów, brak miłosierdzia i brak dobra, jest kolejnym dowodem zupełnie innej logiki Bożej niż ludzkiej28. Jeśli więc dobro, sprawiedliwość, miłosierdzie i prawda stanowią ideał w logice Bożej, to w logice ludzkiej może zdarzać się inaczej. W logice łaski, Boga dostrzega się w człowieku. O Bogu świadczy się przede wszystkim życiem i czynami, a nie tylko słowami. Ludzi żyjącymi w ciemności a nie w świetle prawdy Jezus nazwał „grobami pobielanymi”, które w środku mają zgniliznę, a na zewnątrz biel (por. Mt 23, 27-28). Biblia mówi często o uczynkach ciemności i uczynkach jasności: «Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła!» (Rz 13, 12); «Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności. Kto miłuje swego brata, ten trwa w światłości i nie może się potknąć. Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy» (1 J 2, 9-11); «W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła» (J 1, 4-5). Ks. Jan pełen optymizmu, życia i zdrowia zmarł nagle w nocy, w samotności, niespodziewanie, tak jakby sprzysięgły się moce ciemności, działające pod osłoną nocy i głoszące: „dziś w świecie nie ma miłosierdzia, nie ma sprawiedliwości”. Ten motyw śmierci ks. Jana jest również zastanawiający i dający zarazem wiele do myślenia. Tym niemniej, miłość, dobroć i miłosierdzie ks. Jana zwyciężyły w nim, tak jak w Chrystusie Zmartwychwstałym, którego zmartwychwstanie jest największym cudem Bożego Miłosierdzia29. 28 29 Por.Jan paweł II, «Przekroczyć próg nadziei». Jan Paweł II odpowiada na pytania Vittoria Messoriego, dz. cyt., s. 65-67. Jan koperek, Duchowość pasyjna i paschalna kapłana jako «Alter Christus», dz. cyt., s. 113-125. 125 Ks. Jerzy Koperek ZAKOŃCZENIE Ks. Jan zmarł w dwudziestym ósmym roku życia w pierwszym dniu rozpoczętych rekolekcji kapłańskich i zakonnych. Choć nie był wyznaczony do ich wygłoszenia, to jednak on je wygłosił poprzez swoją przedwczesną i niespodziewaną śmierć, która stała się rekolekcyjną nauką o drodze do Domu Ojca Niebieskiego: «Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie» (Łk 12, 40). Najbliżsi i wszyscy, którzy ks. Jana znali i szanowali wciąż są świadomi jego duchowego charyzmatu. Jego odejście jest wielką stratą bogatej osobowości – nie do końca odkrytej i docenionej – młodego człowieka i kapłana, który odszedł do Pana zaledwie po osiemnastu miesiącach posługi kapłańskiej. Na zawsze jednak pozostanie on świadkiem Kościoła jako „communio” Ludu Bożego, czerpiącego swe siły z Eucharystii – Komunii z Bogiem i ludźmi30. «IL GIUSTO VIVRÀ MEDIANTE LA FEDE» (GA 3, 11; HBR 10, 38) La spiritualità sacerdotale del P. Giovanni Koperek (1966-1994) ESTRATTO Padre Giovanni Koperek è nato a Łódź, del 29 agosto 1966, ed è morto, del 11 ottobre 1994, durante gli esercizi spirituali sacerdotali a Rawa Mazowiecka, appena dopo un anno e mezzo dalla sua ordinazione sacerdotale. Nel giorno del 11 aprile 1993 è stato ordinato dal Arcivescovo di Łódź nella chiesa parrocchiale della sua famiglia. Come sacerdote novello svolgeva il suo apostolato in due parrocchie: prima a Rawa Mazowiecka e dal luglio 1994 a Wisła nella diocesi di Bielsko-Biała. P. Giovanni è chiamato „l’uomo giusto” che con la sua bontà e misericordia si è dedicato totalmente a creare – nell’ambiente della gente che conosceva e tra cui svolgeva l’apostolato – il clima della carità fraterna. Era aperto alla verità e libertà come doni di Dio stesso. Secondo 126 «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38)... queste facoltà della sua anima e del suo cuore si comportava da sacerdote come Buon Pastore, particolarmente aperto verso i giovani che nella sua compania diventavano più felici e pieni di gioia. Il suo carisma spirituale era l’Eucaristia come fonte dell’amore misericordioso. Da qui prendeva la forza di vivere spiritualmente in questo mondo che ha bisogno degli uomini giusti, buoni e misericordiosi. Oggi siamo convinti della fermezza dei princìpi morali e spirituali di questo giovane sacerdote e della sua apertura alla Verità che è Dio. Il suo esempio ci suggerisce di cercare nella vita il vero bene e comportarci secondo la verità e libertà, imitando l’agire di Dio misericordioso verso l’uomo bisognoso dell’Amore e della Verità. 127 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. JAN PIEŃKOSZ RACHUNEK SUMIENIA AKTEM WPROWADZAJĄCYM W SAKRAMENTALNĄ SPOWIEDŹ W ŚWIETLE NAUCZANIA KS. STANISŁAWA HUETA Treść: Wprowadzenie. 1. Koncepcja sumienia. 2. Rachunek sumienia przygotowaniem do sakramentalnej pokuty. 3. Psychoanalityczne badanie a rachunek sumienia. 4. Metody przeprowadzania rachunku sumienia. Zakończenie Wprowadzenie Podmiotem życia moralnego jest człowiek. Godność osoby ludzkiej ma swoją podstawę w stworzeniu jej na obraz i podobieństwo Boże. Człowiek jest powołany do Boskiego szczęścia. Osoba ludzka poprzez swoje świadome czyny dostosowuje się, lub nie, do dobra obiecanego przez Boga i potwierdzonego poprzez sumienie moralne. Ludzie kształtują samych siebie i wzrastają wewnętrznie czyniąc przedmiotem swego wzrostu całe swoje życie zmysłowe i duchowe. Z pomocą łaski wzrastają w cnocie, unikają grzechu, a jeśli go popełnili jak syn marnotrawny (por. Łk 15, 11 – 31) powierzają się miłosierdziu Boga. W ten sposób człowiek dąży do doskonałości1. Człowiek na drogach swojego życia często popada w grzech. Bóg jednak nie pozostawia człowieka po upadku samemu sobie, ale okazuje mu swoje miłosierdzie, poprzez które przywraca utracone przez grzech synostwo Boże. Sakrament pokuty i pojednania stanowi w tym względzie szczególną drogę jednania człowieka grzesznego z Bogiem bogatym w miłosierdzie2. Podmiotem pokuty sakramentalnej jest człowiek, który po chrzcie znalazł się w stanie grzechu ciężkiego lub lekkiego. Człowieka, jako podmiot sakramentu pokuty, należy ujmować całościowo z jego strukturą psychofizyczną i duchową. Tylko wtedy będzie można wydać trafny sąd o czło1 2 Por. KKK 1700; KDK 12 – 15. Por. DiM 1. 129 Ks. Jan Pieńkosz wieku, będąc świadomym wszystkich mechanizmów działających w organizmie psychofizycznym3, gdzie strona fizyczna człowieka oddziaływuje na psychiczną i odwrotnie4. Ważność spowiedzi jest niezależna od osoby penitenta czy spowiednika. Mając jednak to na uwadze, zaznaczyć trzeba, że skuteczność i owocność sakramentu pokuty zależy od ludzkiej wiary, skruchy, osobistej chęci nawrócenia. Czynniki psychologiczne spowiedzi, jakkolwiek z punktu widzenia teologii nie są najważniejsze, to jednak są na tyle istotne, że mogą przyczynić się do znacznego zintensyfikowania bądź osłabienia postawy penitenta wobec spowiedzi, zgodnie z zasadą: „gratia supponit naturam” – łaska zakłada naturę. Z punktu widzenia psychologii można powiedzieć, że czynniki osobowościowe, czyli ludzkie potrzeby, konkretna sytuacja życiowa skłaniają go do szukania pomocy u spowiednika bądź u psychoterapeuty5. Akty penitenta przygotowujące do spowiedzi sakramentalnej są wyrazem chrześcijańskiego wysiłku, nawrócenia okazanego w sposób widzialny w Kościele, i wobec uprawnionego jego przedstawiciela. Stanowią one uchwytne realia psychiczne i określone gesty zmysłowe, które w sakramencie pokuty zostają podjęte i uwznioślone w sposób nadprzyrodzony jednając człowieka z Bogiem6. Dobrze przygotowana spowiedź domaga się za strony penitenta odpowiedniego przygotowania i dyspozycji. Zanim człowiek grzeszny przystąpi do konfesjonału powinien dokonać swoistego rodzaju introspekcji, dokonując wglądu w swoje wnętrze. Dobrze uformowane sumienie stanowi w tym względzie podstawową rolę. Pozwala ono zobaczyć zło, którego jest się autorem. Akt rachunku sumienia stanowi wyraz chrześcijańskiego nawrócenia, oraz wzorowej postawy penitenta dobrze przygotowanego do przyjęcia sakramentalnego rozgrzeszenia. 1. Koncepcja sumienia Każdy człowiek posiada wewnętrzną zdolność określenia moralnego, czyli ocenienia co jest moralnie dobre a co moralnie złe. Tę wewnętrzną 3 4 5 6 Por. S. Huet. Sakrament pokuty w świetle teologii i psychohigieny. Cz. I. Warszawa 1955 s. 100. Por. S. Huet. Psychoanaliza a sakrament pokuty. Włocławek 1937 s. 3. Por. H. Krzysteczko. Psychologiczno – religijne korelaty postaw penitentów wobec spowiedzi. Katowice 1998 s. 22. Por. S. Witek. Sakrament pojednania. Poznań – Warszawa 1979 s. 273. 130 Rachunek sumienia aktem wprowadzającym w sakramentalną spowiedź... zdolność nazywa się sumieniem. „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie daje, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos, nawołując go zawsze do miłowania i czynienia dobra a unikania zła tam gdzie należy, rozbrzmiewa we wnętrzu człowieka: Czyń to, tamtego unikaj. Człowiek bowiem ma w sercu wpisane przez Boga prawo; posłuszeństwo temu prawu stanowi o jego godności, i według niego on sam będzie osądzony. Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, w nim pozostaje on sam z Bogiem, którego głos rozbrzmiewa w jego wnętrzu”7. Nauka Soboru Watykańskiego II określana jest jako wielka karta godności i wolności sumienia8. Pielęgnowanie sumienia według C. G. Junga nie polega jedynie na rozumowym ujęciu i na wypływających stąd obowiązkach, ale na duchowym pędzie do dobra, którego zaspokojenie lub pogwałcenie jest nierozłączne z pochwałą lub naganą, wyrzutami sumienia9. Sumienie rozpatrywane od strony spekulatywnej (statycznej) jest to ukształtowana w rozwoju osobistym i stanowiąca istotną część osobowości ludzkiej, nadrzędna struktura poznawczo-oceniająca odnosząca się do własnego postępowania, którą konstytuują ściśle ze sobą sprzężone komponenty: system pojęć moralnych, system norm moralnych oraz towarzyszące im specyficznego rodzaju uczucia zwane moralnymi. Sumienie pozwala odróżnić dobro od zła według ogólnych pojęć dobra i zła moralnego10. Dzięki sumieniu człowiek rozpoznaje normy moralne, które regulują jego postępowanie. Normy te mogą odnosić się do życia indywidualnego lub społecznego, mogą mieć charakter autonomiczny lub heteronomiczny, w zależności od tego kto jest ich autorem, sam działający czy tez ktoś z zewnątrz11. Sumienie od strony funkcjonalnej (dynamicznej) jest procesorem, dzięki któremu podmiot na podstawie informacji o planowanym własnym czynie czy sytuacji decyzyjnej, w której się znajduje, oraz w oparciu o system różnych pojęć moralnych i system norm moralnych generuje wartościująco-imperatywny sąd o planowanym, oraz o spełnionym przez niego konkretnym akcie. Dzięki sumieniu następuje poznanie i wartościowanie moralne, podejmowanie decyzji moralnych do7 8 9 10 11 KDK 16; Por. Z. Kozubski. Sumienie jest głosem Bożym w duszy człowieka. W: Sumienie. Głos Boga w duszy. Wybór tekstów. Opracował M. Czekański. Kraków 2002 s. 149 – 156. Por. M. Nowak. Kształtowanie sumienia. Warszawa. 1998 s. 27. Por. S. Huet. Psychoanaliza a sakrament pokuty, s. 55. Por. A. Borowski. O sumieniu. Studium teologicznomoralne. Część ogólna. Włocławek 1928 s. 52 – 55, 112 – 123; S. Nowosad. Nazwać dobro po imieniu. Lublin 1996 s. 47 – 58. Por. J. Keller. Etyka. T. I. Zagadnienia etyki ogólnej. Warszawa 1954 s. 142. 131 Ks. Jan Pieńkosz tyczących działania lub powstrzymania się od niego oraz po podjęciu decyzji i działania następuje krytyczne wartościowanie własnego postępowania. Sumienie pełni dwie z reguły ze sobą sprzęgnięte funkcje: jest źródłem określeń powinności (nakaz lub zakaz) oraz jest źródłem autokrytycznych ocen, których konstytuującym komponentem są specyficzne uczucia karzące w postaci poczucia winy i nagradzające w postaci poczucia satysfakcji12. F. Greniuk uważa, że sumienie pojawia się w wielu aspektach i może być różnie interpretowane. Interpretacje te mogą występować w postaci następujących teorii: biologicznej (K. Darwin), socjologicznej (A. Comte, E. Durkheim), psychologicznej (Z. Freud), etnograficznej i religioznawczej, etycznej i teologicznej13. Sumienie jest pewną dyspozycją, która aktualizuje się w przeżywaniu wartości moralnych, w ich wartościowaniu14. Sumienie pozwala podjąć odpowiedzialność za dokonywane czyny. Osąd sumienia stanowi podstawę nadziei i miłosierdzia, gdyż rozpoznając czyn zły, przypomina o przebaczeniu płynącym od Boga. Przypomina też o dobru, które trzeba ciągle praktykować, o cnotach, o które trzeba zabiegać z pomocą łaski Bożej. Sumienie stanowi też dialog, w którym Bóg kieruje do człowieka wezwanie pełne miłości. Bóg oczekuje potem, aby człowiek odpowiedział na nie w sposób wolny. Sumienie pewne i prawdziwe pozwala odkryć prawdę, która oczyszcza i uwalnia ludzką egzystencję. Formą spotkania człowieka z Bogiem jest rachunek sumienia, często określany jako rewizja życia15. Sumienie, aby 12 13 14 15 Por. Z. Chlewiński. Dojrzałość: osobowość, sumienie, religijność. Poznań 1991 s. 40 – 41; T. Styczeń, J. Merecki. ABC Etyki. Lublin 1996 s. 45; J. Ratzinger. Podstawy moralności chrześcijańskiej. Poznań 2000 s. 71 – 74; M. Wolicki. Sumienie i superego a poczucie winy. CT 57 (1987) nr 2 s. 63 – 74. Por. F. Greniuk. Dzieje kształtowania się koncepcji sumienia. W: Człowiek. Sumienie. Wartości. Red. J. Nagórny, A. Derdziuk. Lublin 1997 s. 75; W. Wicher. Podstawy teologii moralnej. Poznań – Warszawa – Lublin 1969 s. 422 – 425. Por. S. Rosik. Wezwania i wybory moralne. Lublin 1992 s. 155; S. Huet. O pokucie. Warszawa 1973 s. 64; S. Rosik. Sumienie między wolnością a prawdą. W: Człowiek. Sumienie. wartości, s. 103 – 118; J. Orzeszyna. Kształtowanie sumienia podstawowym obowiązkiem człowieka. „Sosnowieckie Studia Teologiczne” 3 (1997) s. 59 – 74; A. J. Nowak. Sumienie miejscem doświadczenia miłości i grzechu. W: Miłość większa niż grzech. Red. A. J. Nowak, W. Słomka. Lublin 1996 s. 89 – 112; T. Ślipko. Zarys etyki ogólnej. Kraków 2004 s. 377 – 379; C. J. Wichrowicz. Zarys teologii moralnej w ujęciu tomistycznym. Kraków 2002 s. 71 – 79; J. Keller. Szkice o moralności katolickiej. Warszawa 1967 s. 218 – 221; J. Woroniecki. Katolicka etyka wychowawcza. T. I. Etyka ogólna. Poznań 1925, Lublin 2000 s. 291 – 299. Por. J. Nagórny. Małżeński rachunek sumienia. W: Ewangelizacja wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej. Program duszpasterski na rok 1993/94. Komisja Episkopatu Polski Duszpasterstwa Ogólnego. Katowice 1993 s. 257 – 258; A. Kokoszka. Teologia moralna fundamentalna. Tar- 132 Rachunek sumienia aktem wprowadzającym w sakramentalną spowiedź... pewnie i prawdziwie osądzało ludzkie czyny musi być odpowiednio uformowane. Jest to praca całego życia16. Właściwa formacja sumienia zapewnia wolność i prowadzi do życia godnego chrześcijanina. Zjawisko sumienia nie jest bezstronnym, obojętnym poznawaniem i osiąganiem wartości moralnych oraz opartych o nie norm i zasad, lecz wewnętrznym osobistym „wstrząsem” całej psychiki, gdy człowiek staje przed decyzją dania odpowiedzi na wartości, w których zawarte jest Boże wezwanie17. Sumienie jest w pewnym sensie strażnikiem osobowej tożsamości człowieka. Pełniąc funkcję związania wolności z prawdą przestrzega człowieka, iż ignorowanie tej więzi oznacza uderzenie w jego osobową tożsamość i godność. Można powiedzieć, że sumienie jest miejscem, w którym człowiek na bazie wolności wiąże się moralnie z poznaną przez siebie prawdą18. Sumienie w znaczeniu moralnym istnieje jako cecha osoby, nie może ono istnieć poza osobą stworzoną19. Sumienie właściwie utożsamia się ze świadomością, ujmowaną jako zdolność wewnętrznego spostrzeżenia aktów psychicznych. Takie sumienie czyli świadomość psychologiczną uznaje Tomasz z Akwinu mówiąc o niej jako o władzy, poprzez którą człowiek rozpoznaje, że coś ma zrobić albo czegoś zaniechać20. Wyróżnia się świadomość samorzutną (mimowolną, spontaniczną) oraz refleksyjną. Ta druga jest czynnością umysłu ujawniającą krytyczne czyny człowieka w stosunku do jego celu. Jest ona bardzo ważnym czynnikiem dla oceny moralnej czynów ludzkich21. Psychologia 16 17 18 19 20 21 nów 1998 s. 114; J. Wróbel. Sumienie a prawda. W: „Veritatis Splendor”. Przesłanie moralne Kościoła. Red. B. Jurczyk. Lublin 1994 s. 51 – 74; T. Ślipko. Etyka Sumienia. W: Głos Boga w duszy. Wybór tekstów. Opracował M. Czekański. Kraków 2002 s. 197 – 209; P. Gaspari. Katechizm katolicki dla osób dorosłych. Londyn 1944 s. 149; A. Derdziuk. Grzech w XVIII wieku. Lublin 1996 s. 271 – 273. Por. KKK 1783 – 1785; P. Góralczyk. Prawo moralne a sumienie w encyklice „Veritatis Splendor”. STV 32 (1994) nr 1 s. 39 – 49; J. Bramorski. Wyzwalająca moc pokuty chrześcijańskiej. Studium teologicznomoralne. Pelplin 2004 s. 393 – 394; J. Orzeszyna. Kształtowanie sumienia podstawowym obowiązkiem człowieka. „Sosnowieckie Studia Teologiczne” 3 (1997) s. 59 – 74. Por. S. Rosik. Wezwania i wybory moralne. Refleksje teologicznomoralne. Lublin 1992 s. 155. Por. J. Merecki. Sumienie a prawda i prawo moralne. W: Jan Paweł II. „Veritatis Splendor”. Tekst i komentarze. Red. A. Szostek. Lublin 2001 s. 215. Por. J. Bajda. Sumienie i osoba a autorytet Magisterium. W: Jan Paweł II. „Veritatis Splendor”. Tekst i komentarze. Red. A. L. szafrański. Lublin 1994 s. 197. Por. STh I q. 79 a. 13; S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 102; J. Woroniecki. Katolicka etyka wychowawcza. T. I. Etyka ogólna s. 291 – 299. Por. S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 102 – 106; S. Witek. Duszpasterstwo w konfesjonale. Poznań 1988 s. 37. 133 Ks. Jan Pieńkosz moralna zajmuje się sumieniem jako funkcją psychiczną dokonując jego analizy i sposobów jego funkcjonowania22. Sumienie psychologiczne (świadomość) stanowi fundament dla sumienia moralnego. Świadomość jednak może ulegać różnym zaburzeniom, wskutek czego rachunek sumienia wypadnie mniej lub więcej błędnie poprzez zafałszowany stan rzeczywistej psychiki danego człowieka. Ważne jest wobec tego, postuluje ks. S. Huet, poznanie zaburzeń uwagi, pamięci, świadomości, myślenia oraz zaburzeń sfery afektywnej23. Poznanie psychoz, nerwic i psychopatologii również przyczynia się do właściwego obrazu penitenta i skutecznej terapii w konfesjonale24. Zaburzeniami osobowości w oparciu o życie sakramentalne zajmuje się psychiatria duszpasterska i psychologia moralna. Obie te dyscypliny ukazują całe spektrum patologii sumienia, jego ukształtowanie i działanie. Sumienie jest wyrazem nie tylko sfery duchowej, ale całej osobowości, dlatego niezbędne stają się nauki psychologiczne na drodze właściwego odkrywania mechanizmów sumienia25. Między higieną psychiczną a teologią moralną istnieje związek, tak jak istnieje on między zdrowiem psychicznym a zdrowiem moralnym. Związek ten jest nawet solidniejszy i ściślejszy aniżeli pomiędzy zdrowiem fizycznym a zdrowiem psychicznym, psychika bowiem i strona moralna człowieka, znajdują się na tej samej płaszczyźnie, określają całkowity rozwój psychiczny człowieka, chociaż nie zawsze obie te strony się pokrywają26. 22 23 24 25 26 Por. S. Huet. Psychiatria duszpasterska. Psychologia moralna jako fundament duszpasterskiej psychiatrii. AK 51 (1949) z. 2 s. 147. Por. S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 106 – 115. Ks. Stanisław Huet szeroko omawia w „Psychiatrii duszpasterskiej”, psychozy, nerwice i psychopatologie. Psychozy są to właściwe choroby psychiczne w ostrej formie i jako takie należą ściśle do psychiatrii. Należą do nich: stan maniakalno – depresyjny, schizofrenia, paranoja, oligofrenia itp. Nerwice to czysto funkcjonalne schorzenia systemu nerwowego. Tu autor zalicza do nich: neurastenię, hipochondrię, nerwice przymusowe, histerie, nerwice organiczne i urazowe oraz epilepsję. Psychopatie uwydatniają się przez zdegenerowany charakter i należą tak do psychoz jak i do nerwic. Por. S. Huet. Psychiatria duszpasterska. Włocławek 1947 s. 3 – 45; S. Huet. Psychiatria duszpasterska. Obraz człowieka o systemie nerwowym osłabionym. AK 49 (1948) z. 1 s. 45 – 51; S. Huet. Psychiatria duszpasterska. Skłonność do stanów przymusowych, wyobrażeń i myśli natrętnych. AK 50 (1949) z. 2 s. 146 – 156; S. Huet. Psychiatria duszpasterska. Lecznicze wskazania duszpasterskie przy stanach przymusowych. AK 50 (1949) z. 2 s. 343 – 348; S. Huet. Psychopatia i jej duszpasterskie rozpoznanie. AK 52 (1950) z. 2 s. 133 – 139; S. Huet. Teorie psychiatryczne w świetle nauki katolickiej. AK 42 (1938) z. 3 s. 261 – 275. Por. S. Huet. Psychiatria duszpasterska. Psychologia moralna jako fundament duszpasterskiej psychiatrii s. 148; H. Krzysteczko. Psychologiczno-religijne korelaty postaw penitentów wobec spowiedzi. Katowice 1998 s. 378 – 379; R. Buttiglione. Etyka w kryzysie. Lublin 1994 s. 157 – 167. Por. S. Huet. Psychologiczne znaczenie Eucharystii. TPow 10 (1954) nr 47 s. 4. 134 Rachunek sumienia aktem wprowadzającym w sakramentalną spowiedź... 2. Rachunek sumienia przygotowaniem do sakramentalnej pokuty Poprzez rachunek sumienia penitent przedstawia w subiektywnie ujętym obrazie samego siebie, swoje myśli i uczynki w szczerej ocenie moralnej, jaką mu podpowie rozum, spowiednik zaś je ocenia obiektywnie według zasad i norm religijnych. Cała trudność we właściwej ocenie siebie przez penitenta polega na tym, że podaje on tę ocenę w pewnym zabarwieniu uczuciowym, o nastawieniu jednostronnym, w różnych odcinkach stanów umysłowych, pamięciowych, afektywnych, nerwowych. Jeśli penitent posiada dobrą wolę, samo wyznanie grzechów wystarcza do osiągnięcia nadprzyrodzonego skutku tego sakramentu, jednak dla skuteczniejszego kierownictwa duchowego potrzeba znajomości całego człowieka, również jego strony psychicznej. Rachunkiem sumienia określa się refleksję nad postępowaniem człowieka wobec Boga, siebie i bliźnich, czyli jako przypomnienie tych czynów, które rozum sklasyfikował jako moralnie złe. W jego skład wchodzi przede wszystkim rozum oceniający czyny z moralnego punktu widzenia, następnie pamięć, która zakodowała te czyny. Zarówno rozum jak i pamięć zakładają świadomość winy, która jest podstawą dla działania pamięci i rozumu oceniającego moralne dobro lub zło przypomnianych sobie czynów27. Rachunek sumienia nie może być tylko przypomnieniem sobie grzechów poprzez rozum, ale ma być konfrontacją osobistej postawy moralnej z Bogiem. Tylko Bóg dogłębnie przenika człowieka i prawidłowo ocenia jego myśli, słowa i czyny. Rachunek sumienia jest rzetelną rewizją postępowania człowieka w obliczu Boga. Nie może on być tylko lękliwą introspekcją psychologiczną, ale szczerą i spokojną konfrontacją osobistej postawy przed Bogiem28. Rachunek sumienia to porównanie stanu osobistej moralności z ideałem, do jakiego wzywa sam Bóg. Obowiązek rachunku sumienia określa również „Kodeks Prawa Kanonicznego”29. 3. Psychoanalityczne badanie a rachunek sumienia Poprzez wiedzę o stronie psychologicznej penitenta lepiej zrozumieć trudności i przeszkody w przeprowadzeniu rachunku sumienia u jedno27 28 29 Por. S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 102. Por. RP 31; J. S. Płatek. Sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania. Częstochowa 2001 s. 179. Por. KPK kan 988 § 1. 135 Ks. Jan Pieńkosz stek nie tylko zdecydowanie chorych, ale cierpiących na zaburzenia nerwowe, afektywne, pamięciowe. Zaburzenia pamięciowe utrudniają przypomnienie grzechów, wszelkie natręctwa typu myślowego zacieśniają rachunek sumienia do sfery objętej przez natręctwo. Najwięcej przeszkód pochodzi z zaburzeń afektywnych, gdyż afekty mogą tak daleko wpływać na ocenę moralną rozumu, że czyn zły uważać się będzie za dobry. Wszelkie tak zwane „choroby sumienia” polegają na zaburzeniach emocjonalnych mających źródło w niedojrzałości psychicznej30. W akcie rachunku sumienia można wykazać pewne podobieństwa z analitycznym badaniem, ale z pewnym zastrzeżeniem, psychoanalizie brak ideału, który w sakramentalnej pokucie jest bodźcem do doskonałego wyzwolenia. W psychoanalizie nie chodzi o etyczne i religijne osądzenie. Dlatego sublimacja analityczna podcina sobie leczenie, skazując się wyłącznie na siły ludzkie. Spotkanie człowieka z sakramentem wskazuje szczególnie na Boże działanie, poprzez fakt obecności łaski, która obficie płynie z sakramentalnej pokuty. Analityczne badanie przeprowadza sam pacjent, lekarz jest tylko interpretatorem materiału analitycznego. To samo jest i w sakramencie pokuty, ale poza tym jest coś więcej, a mianowicie, moralny impuls zachęcający do pracy nad sobą. Spojrzenie w głąb sumienia wyprowadza penitenta z marazmu duchowego, zawstydzając go własną słabością. Wszystko to odbywa się w obliczu Boga, i to najbardziej zobowiązuje człowieka do pracy nad sobą31. Sakrament pokuty jest działaniem na rzecz higieny psychicznej. Szczególnie działania związane z kierownictwem duchowym domagają się znajomości sfery uwarunkowań ludzkiej psychiki. Można powiedzieć, że sakrament pokuty jest psychoanalizą pod kątem działania nadprzyrodzoności, odpowiada on wrodzonej potrzebie ludzkiej natury32. Przeprowadzenie rewizji życia przed spowiedzią angażuje całego człowieka: sferę rozumu, woli i uczuć. Pojęcie zdrowia psychicznego obejmuje sferę zarówno przyrodzoną jak i nadprzyrodzoną, natura bowiem i nadnatura tworzą w człowieku coś jednolitego33. Podstawą dobrego i skutecznego korzystania z sakramentu pokuty jest znajomość całego człowieka. 30 31 32 33 Por. S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 115 – 116; S. Huet. Trudności psychiczne w praktyce sakramentu pokuty. HD 20 (1951) nr. 5-6 s. 682 – 683. Por. S. Huet. Psychoanaliza a sakrament pokuty s. 29. Por. tamże s. 43 – 45; S. Huet. Higiena psychiczna. AK 53 (1950) z. 1 s. 36 – 44. Por. S. Huet. Instytucja spowiedzi w świetle higieny psychicznej. CT 23 (1952) nr 1-2 s. 266. 136 Rachunek sumienia aktem wprowadzającym w sakramentalną spowiedź... Człowiek nie wchodzi na drogę prawdziwej i szczerej pokuty tak długo, jak długo nie dostrzeże, że grzech sprzeciwia się normie etycznej, zapisanej w jego głębi. Sakramentalnym znakiem przejrzystości sumienia jest akt zwany rachunkiem sumienia, który powinien być nie tylko trwożliwą introspekcją psychologiczną, ale spokojną konfrontacją z prawem moralnym, normami ewangelicznymi głoszonymi przez Kościół oraz z Bogiem, który powołuje do dobra i do doskonałości34. W celu właściwego poznania, na czym polega dobre przygotowanie do spowiedzi, należy przeanalizować zasady i metody rachunku sumienia. W zasadach punktem wyjścia jest modlitwa, poprzez którą człowiek poznaje samego siebie i zbliża się do Boga. Kolejną zasadą jest skonfrontowane swego wnętrza z Chrystusem jako Wzorem, do Którego człowiek ma się upodobnić, o ile chce osiągnąć zbawienie. Trzecią zasadę stanowi konieczność zbadania własnych wewnętrznych usposobień, nastawień, intencji i dążeń. Ważne jest tutaj zbadanie dobrowolności, świadomości i okoliczności czynu. Czwarta zasada odnosi się do rzetelnej prawdy i szczerości wobec samego siebie. W tym celu rachunek sumienia musi być czynnością spełnianą w obliczu Boga i z pamięcią na Jego wszechobecność i przenikanie wszelkich tajników duszy35. Każdy człowiek w rachunku sumienia poprzez jego przejrzystość i prawość36 powinien sobie uświadomić: popełnione grzechy śmiertelne, ich liczbę i rodzaj, okoliczności popełnienia tych grzechów i występowanie głównych wad, z których wynikają grzechy powszednie, czas ostatniej spowiedzi, istotne okoliczności zmieniające i warunkujące życie, trwałość postanowień, ważność ostatniej spowiedzi itp.37. Rachunek sumienia wymaga więc dość dużego wysiłku, zwłaszcza jeżeli penitent dawno się nie spowiadał. Osoby podlegające psychonerwicom, a więc przede wszystkim psychostenicy, naurostenicy i histerycy mają z re- 34 35 36 37 Por. RP 31. S. Huet podając zasady rachunku sumienia opiera się na „Zarysie teologii ascetycznej i mistycznej” A. Tanqereya. Por. A. Tanqerey. Zarys teologii ascetycznej i mistycznej. Kraków 1928 s. 464; S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 123 – 124; S. Huet. O rachunku sumienia. TPow 11 (1955) nr 13 s. 3. Por. J. Fryczowski. Prawość sumienia w kontekście współczesnego znieprawienia sumień w nauczaniu Jana Pawła II. „Bielsko-Żywiecke Studia Teologiczne” 1 (1996) s. 157 – 166. Por. A. Drożdż. Sakrament pojednania z Bogiem i z Kościołem. Teologia moralna szczegółowa. Cz. IV. Tarnów 2002 s. 66; S. Witek. Sakrament pojednania s. 276; J. S. Płatek. Sprawowanie sakramentu s. 184; S. Huet. O rachunku sumienia s. 3. 137 Ks. Jan Pieńkosz guły poważne trudności z rachunkiem sumienia38. S. Huet postuluje niejednokrotnie edukację szafarzy sakramentu pokuty w materii wiedzy psychologicznej, co przyczyniłoby się do bardziej skutecznego oddziaływania i rozumienia penitenta, który stanowi podmiot tego sakramentu. S. Huet bowiem wskazuje na podobieństwo rachunku sumienia z psychoanalitycznym badaniem, któremu brak ideału odniesienia, jakim w religii jest Bóg39. 4. Metody przeprowadzania rachunku sumienia Gdy idzie o metody Stanisław Huet opiera się na dorobku Ignacego Loyoli wyróżniając rachunek sumienia ogólny i szczegółowy. Pierwszy odnosi się do wszystkich czynności dnia czy też okresu dłuższego. Drugi natomiast dotyczy pozytywnie jakiejś cnoty, o której zdobycie stara się człowiek40. Metoda w rachunku ogólnym podpowiada następujące szczegółowe akty penitenta: dziękczynienie Bogu za otrzymane dobro, prośbę o łaskę poznania i oczyszczenia z grzechów, analizę myśli, słów i uczynków, przeproszenie Boga za przewinienia oraz postanowienie poprawy z pomocą łaski Bożej41. Metoda rachunku sumienia szczegółowego akcentuje następujące akty: walkę z wadą główną poprzez zdobycie mocy zwalczania wewnętrznych objawów danej wady, walkę z uczuciami wewnętrznymi, które danej wadzie sprzyjają i podtrzymują ją, walcząc z wadą należy zabiegać równocześnie o nabycie przeciwnej jej cnoty, każda cnota ma szeroki zakres, należy 38 39 40 41 Neurosteników cechuje osłabienie kory mózgowej, dzielą się oni na trzy grupy: hipersteników – wzmożone procesy pobudzenia, drażliwość, wybuchowość, brak opanowania wewnętrznego; hiposteników – dominują u nich procesy hamowania, wycofywania się z życia, senność i zmęczenie; oraz neurosteników – wyczerpanie, pobudliwość. Histeria – czysta skłonność psychogenna do wywoływania somatycznych symptomów chorobowych, jest ona formą nerwicy, jej objawy ograniczają się do anormalności życia uczuciowego. Psychastenia – osoby z tą chorobą cechuje wzmożony kontakt z życiem przy jednoczesnym braku napięcia życiowego, psychasteników cechuje brak poczucia rzeczywistości, realizmu życiowego, brak orientacji środowiskowej i brak oceny swego postępowania. Por. S. Huet. Trudności psychiczne w praktyce sakramentu pokuty. HD 20 (1951) nr 5-6 s. 682 – 683; S. Huet. Psychiatria duszpasterska s. 9 – 16. Por. S. Huet. Psychoanaliza a sakrament pokuty s. 29. Por. S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 125; Spowiedź. Przygotowanie do Sakramentu Pokuty według metody św. Ignacego Loyoli i w duchu św. Franciszka Salezego. Warszawa 2002 s. 9 – 25. Por. S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 125; S. J. Płatek. Sprawowanie sakramentu s. 125; S. Huet. O rachunku sumienia s. 3; I. Loyola. Ćwiczenia duchowe. Kraków 1999 s. 22. 138 Rachunek sumienia aktem wprowadzającym w sakramentalną spowiedź... więc ćwiczyć się w tych stopniach cnoty i w tym zakresie który jest najbardziej potrzebny42. Tak szczegółowo przeprowadzony rachunek ogólny czy też szczegółowy daje nadzieję na stopniowe wychodzenie z grzechu opierając się na postawie miłującego i przebaczającego Boga. Dar Bożej miłości, którym Bóg obdarowuje człowieka, wzywa go do dania pozytywnej odpowiedzi poprzez dążenie do chrześcijańskiej doskonałości. Zakończenie Współczesna teologia w duchu chrześcijańskiego personalizmu podkreśla, że człowiek w sumieniu spotyka się z osobowym Bogiem i Jego wezwaniem do miłości. Czysta koncentracja tylko na nakazach i zakazach etycznych bez ich odniesienia do miłości, do interpersonalnej relacji z Bogiem, jest zubożeniem sumienia. Dlatego rachunek sumienia nie może zamykać człowieka w sobie na skutek egocentrycznego aktu, ale winien być częścią zbawczego dialogu, do którego powołany jest każdy, kto rozpoznaje w swoim wnętrzu Boga43. Ów aspekt osobowego spotkania w sumieniu człowieka z Bogiem nie został przez S. Hueta wyraźnie dostrzeżony w naukowej refleksji. Duch współczesnego mu czasu przyczynił się również do koncentracji na negatywnym charakterze rachunku sumienia, w kierunku rozpoznania grzechów. Rachunek sumienia dotyczy nie tylko przeszłości, ale zwraca się ku przyszłości, w stronę pozytywnego programu, planu życia. Rachunek sumienia powinna zatem cechować „przyszłościowa” perspektywa retrospektywnego wejrzenia w siebie. W sumieniu dojrzałym chodzi przede wszystkim o odkrycie, co w swoim postępowaniu należy zmienić, jaki podjąć moralny wysiłek, aby na nowo odnaleźć cel życia i dać pozytywną odpowiedź na Boże powołanie44. 42 43 44 Por. S. Huet. O rachunku sumienia s. 3; S. Huet. Sakrament pokuty. Cz. I s. 126. Por. J. Nagórny. Teologiczna interpretacja moralności Nowego Przymierza. Lublin 1989 s. 368 – 380. Por. J. Nagórny. Małżeński rachunek sumienia. W: Ewangelizacja wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej. Program duszpasterki na rok 1993/94. Komisja Episkopatu Polski Duszpasterstwa Ogólnego. Katowice 1993 s. 265 – 270; J. Nagórny. Formacja chrześcijańskiego sumienia w perspektywie sakramentu pokuty i pojednania. W: Małżeństwo – przymierze miłości. Red. J. Misiurek, W. Słomka. Lublin 1995 s. 101 – 127. 139 Ks. Jan Pieńkosz Rachunek sumienia to nie tylko matematyczne liczenie grzechów, ale rozliczenie się przed Bogiem miłosiernym z wezwania do miłości, rachunek sumienia przypomina podstawowe prawo Ewangelii i prawo miłości45. Chrześcijański rachunek sumienia chroni przed negatywizmem postawa wdzięczności i miłości. Człowiek kochający i dziękujący Bogu za stworzenie i łaskę nie zatrzymuje się na analizie grzechów, ale wkracza w przestrzeń twórczej miłości. Spuścizna z zakresu psychiatrii duszpasterskiej, psychologii moralnej oraz naukowe porównanie psychoanalizy z chrześcijańską pokutą i sakramentem spowiedzi przyczyniły się do szerszego ujęcia zagadnienia rachunku sumienia. S. Huet poprzez to wskazuje ścisłą łączność i prawdziwą jednolitość nauki teologicznej z nauką świecką w tejże materii. Jednak metoda pośredniości do tego celu nie pozwoliła na dostatecznie jasne i głębokie sprecyzowanie harmonii sięgającej w głębię ludzkiej duszy46. Sam S. Huet zauważa, że nie zawsze psychoanaliza może być w symbiotycznym stosunku do moralności katolickiej47. Wydobycie z podświadomości rzeczy moralnie złych, celem uświadomienia ich, choćby nawet dla celów leczniczych w taki sposób w jaki czyni to psychoanaliza, wchodzi w kolizję z moralnością katolicką, trzymającą się zasady św. Pawła, że rzeczy nieczyste, nie powinny być nawet wspominane między wiernymi48. Kierownictwo duchowe w konfesjonale powinno się opierać przede wszystkim na prawdach i zasadach moralnych oraz zasadach ascetyki, która zawierać powinna metody pracy nad udoskonalaniem człowieka tak, by mógł on upodobnić się do najwyższego ideału jakim jest Chrystus49. Psychologiczna wiedza może jedynie wspomagać teologię moralną i ascetyczną w konfesjonale, ale na pewno nie może ich zastąpić. Rachunek sumienia jest wglądem w osobiste życie w obecności i obliczu Boga. Uwaga penitenta w rewizji życia koncentruje się na Bogu i Jego miłości. „Poprzez sakrament sumienia umysł gromadzi przede wszystkim fakty i dąży do ich trzeźwej oceny. Konieczny jest tu możliwie najpełniejszy obiektywizm. Grzechów 45 46 47 48 49 Por. R. Coste. Miłość, która zmienia świat. Rzym – Lublin 1992 s. 260; J. Augustyn. Sakrament pojednania. Kraków 1996 s. 59 – 64. Por. J. Piskorz. Konfesjonał wobec nowoczesnych zdobyczy wiedzy. AK 49 (1948) z. 2 s. 154. Por. S. Huet. Psychoanaliza a sakrament pokuty s. 21. Por. tamże s. 21 - 22; J. Piskorz. Konfesjonał wobec nowoczesnych zdobyczy wiedzy. AK 49 (1948) z. 3 s. 261. Por. J. Piskorz. Konfesjonał wobec nowoczesnych zdobyczy wiedzy. AK 49 (1948) z. 4. s. 364. 140 Rachunek sumienia aktem wprowadzającym w sakramentalną spowiedź... nie powinno się odczuwać tylko jako bliżej nieokreślonego obciążenia, należy zbadać, ustalić ich liczbę, ciężar i okoliczności. Gdy to penitent ma za sobą, nie wcześniej może przejść do żalu”50. EXAMINATION OF CONSCIENCE AS AN ACT LEADING TO SACRAMENTAL CONFESSION IN THE LIGHT OF THE TEACHING OF REV. STANISŁAW HUET SUMMARY Receiving well the Sacrament of Penance and Reconciliation demands the appropriate preparation and disposition of the penitent. It is without doubt, that the examination of conscience is here an essential act conditioning a good and fruitful confession. Through this internal, evaluating capacity, named conscience, the penitent, on the basis of God’s law, discerns good and evil, of which he himself is the auhtor. The examination of conscience is a specific type of reflection on the actions of man towards God, oneself and one’s brethren, that is: reminding oneself of those acts, which were classified by reason as morally evil. Essential knowledge of the psychological aspects of the penitent helps the confessor to better understand certain difficulties in the execution of this examination by people not only decidedly ill, but also those suffering from nervous, affective and memory disorders. A certain knowledge on the part of the confessor as concerns psychoses, neuroses and psychopathologies helps to form a more complete image of the penitent and to enact a more effective therapy in the confessional – and this, of course, with the constant consciousness that one is first of all a confessor: confessor first and psychotherapist later. Making use of the findings of pscychology and psychiatry in the theological-moral teaching on the subject of conscience makes Rev. Huet a forerunner in this matter. A great effort put in the making of a good examination of conscience certainly aids the fruitfulness of the Sacrament and the spiritual good of the penitent. This act is an expression of the Christian longing for repentance and of the ideal attitude of the penitent prepared well for receiving sacramental absolution. 50 A. Spayer. Spowiedź. Poznań 1998 s. 173. 141 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) ANNA KRASZEWSKA ISTOTA DOSKONAŁOŚCI CHRZEŚCIJANINA WEDŁUG NAUCZANIA BISKUPA EDWARDA KISIELA Treść: Wstęp, I. Powołanie do doskonałości, II. Pojęcie doskonałości, III. Nadprzyrodzone uzdolnienie chrześcijanina, IV. Pokora podstawą doskonałości, Zakończenie Wstęp Doskonałość jest współcześnie często poruszanym zagadnieniem. Obserwuje się zjawisko wieloznacznego rozumienia tego słowa, nierzadko owo rozumienie jest sprzeczne z doktryną katolicką. Bóg jako jedyny jest w pełni doskonały, człowiek na tyle, na ile uczestniczy w Jego doskonałości. Dokonuje się to poprzez przebóstwienie człowieka, inaczej udział w życiu Bożym. Przebóstwienie to jest możliwe dzięki Chrystusowi, który przez swoją śmierć i zmartwychwstanie przywrócił człowiekowi utraconą jedność z Bogiem. Rolą biskupa – jak mówi Sobór Watykański II – jest doprowadzenie ludzi do zbawienia, czyli ich uświęcenie.1 Biskup czyni to poprzez sprawowanie potrójnej misji Chrystusa, a więc: kapłańskiej, królewskiej i prorockiej.2 Niniejszy artykuł jest próbą przedstawienia nauczania Biskupa Kisiela na temat istoty doskonałości chrześcijanina.3 1 2 3 Por. DB 1. Por. tamże 11. Ksiądz Biskup Edward Kisiel urodził się 24 lutego 1918 roku w Jundziłłowie na Wileńszczyźnie. Do szkoły powszechnej uczęszczał w Jundziłłowie, następnie w Starym i Nowym Pohoście oraz w Hermanowiczach. W 1932 r. rozpoczął naukę w Państwowym Gimnazjum w Dziśnie, a trzy lata później przeniósł się do Państwowego Gimnazjum w Pińsku, gdzie w 1937 r. zdał maturę. W tym samym roku wstąpił do Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Wilnie, które ukończył w 1943 r. Święcenia kapłańskie przyjął w Warszawie w 1943 r. Pierwszą parafią ks. Kisiela była Czarna Wieś, gdzie pracował przez 9 miesięcy. W latach 1944-1945 był wikariuszem w parafii Uhowo, po czym przeniesiony został do parafii św. Rocha w Białymstoku. W 1950 r. rozpoczął studia doktoranckie na Wy- 143 Anna Kraszewska 1. Powołanie do doskonałości Powołanie do doskonałości4 Biskup Kisiel traktuje jako powszechny obowiązek ochrzczonych. Kluczowym tekstem w Jego nauczaniu ukazującym to zagadnienie, są słowa Chrystusa: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Zaznacza, że polecenie to odnosi się, tak jak całe Kazanie na Górze, do wszystkich wierzących. Kisiel, przypominając często te słowa, chce obalić powszechne dość przekonanie, że doskonałość jest zastrzeżona tylko dla duchowieństwa i świata zakonnego. Przyznaje jednak, że łatwiej jest dążyć do świętości w stanie duchownym i życiu konsekrowanym, gdyż dysponuje się wieloma pomocami w postaci reguł, ślubów, czy odosobnienia od świata. Skoro jednak Bóg wzywa do doskonałości wszystkich ludzi, to jest ona możliwa do osiągnięcia.5 Innym tekstem biblijnym mówiącym o powołaniu do świętości jest polecenie Chrystusa: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi...” (Łk 13, 24). Kisiel cytując go, podkreśla powszechny charakter tego powołania, ale również trud związany z jego realizacją. Powołując się na św. Piotra zachęca, by wierzący stali się świętymi na wzór Boga (por. 1 P 1, 15). W oparciu zaś o teksty św. Pawła potwierdza, że realizacja powołania do świętości jest wolą samego Boga (por. 1 Tes 4, 3; Ef 1, 4). Naucza ponadto, że dążenie do doskonałości wynika z faktu bycia dziećmi Bożymi (por. Rz 8, 15). Skoro wierzący są dziećmi Boga, to wezwani są do uczestnictwa nie tylko w cierpieniach Chrystusa, ale również w Jego chwale (por. Rz 8, 17).6 Obowiązek dążenia do doskonałości – zaznacza Kisiel – wypływa również z faktu uczestnictwa wierzących w kapłaństwie Chrystusowym, o którym mówi św. Piotr (por. 1 P 2, 9). Uczestnictwo w powszechnym kapłaństwie – wyjaśnia Biskup – staje się udziałem człowieka w momencie przyjęcia chrztu świętego. 4 5 dziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Tytuł doktora teologii otrzymał w 1953 r. W 1971 r. Kisiel został powołany na kanclerza kurii biskupiej, a 5 lat później na wikariusza kapitulnego Archidiecezji w Białymstoku. W tymże roku, w maju, otrzymał nominację na biskupa tytularnego Limaty i Administratora Apostolskiego Archidiecezji w Białymstoku. W 1991 r. Kisiel został pierwszym Biskupem Ordynariuszem nowo powstałej Diecezji Białostockiej, a niecały rok później – Arcybiskupem Archidiecezji Białostockiej. W maju 1993 r. Biskup Kisiel przeszedł na emeryturę. Zmarł w Białymstoku 28 września 1993. Por. T. Krahel, Arcybiskup Edward Kisiel (1918-1993), w: Arcybiskup Edward Kisiel pierwszy Metropolita Białostocki, red. T. Krahel, Białystok 1994, s. 9-47. „Doskonałość” w niniejszym artykule jest terminem używanym zamiennie z terminem „świętość”. Por. E. Kisiel, Powołanie do świętości, T. X; Świętość i święci, T. IV, s. 3; Laikat w Kościele, T. LX, s. 7. 144 Istota doskonałości chrześcijanina według nauczania biskupa Edwarda Kisiela Człowiek zostaje wtedy wszczepiony w Chrystusa, który jest Najwyższym Kapłanem. W ten sposób otrzymuje znamię, które zobowiązuje do oddawania czci Bogu (por. Ef 4, 10-16).7 Wszczepienie człowieka w Chrystusa ontologicznie upodabnia do Zbawiciela, czyni nowym stworzeniem, ale z drugiej strony zakłada wysiłek człowieka zmierzający do stania się takim, jak On.8 Kisiel mówiąc o powszechnym powołaniu do świętości podkreśla różnorodność dróg wiodących do osiągnięcia tego celu. Wskazuje, iż każdy człowiek ma własną drogę uświęcenia, na którą powołuje go Bóg. Za podstawową drogę realizacji powołania do doskonałości ludzi świeckich Biskup uważa małżeństwo. Małżonkowie uświęcają się przede wszystkim przez podjęcie trudu rodzicielstwa. Kisiel podkreśla, że drogą, na której zdobywa się doskonałość może stać się również wykonywana praca, działanie apostolskie, a także życie naznaczone chorobami bądź innym cierpieniem, np.: duchowym.9 W ten sposób człowiek również może osiągnąć doskonałość, ponieważ, jak stwierdza: „Nie to ważne, co robisz, tylko, jak robisz”.10 2. Pojęcie doskonałości W nauczaniu Biskupa Kisiela można wyróżnić kilka określeń, które definiują, czym jest doskonałość. Jednym z nich jest uczestnictwo ochrzczonego w życiu Bożym. Dokonuje się ono dzięki łasce Bożej i polega na podniesieniu człowieka z poziomu życia naturalnego do nadprzyrodzonego. Ów nadprzyrodzony poziom Biskup ukazuje jako zjednoczenie z Trójcą Przenajświętszą. Oznacza to, że uczestnictwo w życiu Bożym dokonuje się dzięki zamieszkiwaniu w człowieku Osób Boskich. Biskup mówiąc o doskonałości jako zjednoczeniu człowieka z Trójcą Świętą podkreśla szczególnie Osobę Chrystusa. Po pierwsze, gdyby nie śmierć Jezusa i związana 6 7 8 9 10 Por. E. Kisiel, Homilia wygłoszona w Prokatedrze Białostockiej w Niedzielę Palmową 24.III.1991 z okazji VI Światowego Dnia Młodzieży, WKAB 7(1991) nr 4, s. 19; Laikat w Kościele, T. LX, s. 7. Por. tamże, s. 9; Świeccy w Kościele, T. VII, s. 2; Nasze kapłaństwo służebne, WKAB 16(1990) nr 2, s. 13. Por. E. Kisiel, Konferencja 4: poznanie samego siebie, T. XLI, s. 5. Por. E. Kisiel, Wołanie naszych czasów o świętość, T. XIX, s. 2; Świeccy w Kościele, T. VII, s. 2; Droga do nieba, T. IV. Por. E. Kisiel, Sens życia, T. II. 145 Anna Kraszewska z nią łaska odkupienia, żaden człowiek nie mógłby być świętym. Po drugie, wierzący otwierając się na Jego działanie, nie pracuje sam nad własnym uświęceniem, ale Chrystus czyni to w nim, zgodnie ze słowami św. Pawła: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20).11 W świętości bowiem nie tyle chodzi o zewnętrzne praktyki, ile o wewnętrzne skierowanie swego serca ku Chrystusowi.12 Ukazując doskonałość jako zjednoczenie z Chrystusem podkreśla, że „Chrystus jest tak potrzebny człowiekowi, jak codzienny chleb” (por. J 6, 51).13 Biskup naucza, że istotą zjednoczenia osób jest miłość, dlatego też określa świętość jako doskonałość w miłości. Chodzi tu o taką miłość, która Boga stawia na pierwszym miejscu, a zapomina o sobie. Podkreśla, że jest ona możliwa jedynie w Bogu, gdyż On jest źródłem wszelkiej miłości (por. 1 J 4, 7. 10).14 Doskonałość Kisiel rozumie również jako naśladowanie Chrystusa. Uzasadnia to słowami samego Zbawiciela: „Jeśli kto chce pójść za Mną, (...) niech weźmie krzyż swój, i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24). O naśladowaniu Chrystusa jako drodze do osiągnięcia doskonałości świadczy też rozmowa Chrystusa z bogatym młodzieńcem (por. Mt 19, 21). Naśladowanie Chrystusa – według Kisiela – polega na zaparciu się siebie, na rezygnacji z własnej woli na rzecz woli Bożej, innymi słowy na przyjęciu krzyża, który ofiarowuje Bóg. Krzyż ten to przede wszystkim: ubóstwo, upokorzenia, choroby, wszelkie cierpienie, walka z własnymi pożądaniami i namiętnościami (por. Ga 5, 24).15 „Bez krzyża, cierpienia i ofiary nie ma świętości, bo nie ma heroizmu cnoty”16 – powie Biskup Kisiel. Naśladowanie Chrystusa to również życie w cichości i pokorze, według słów: „uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 28).17 11 12 13 14 15 16 17 Por. E. Kisiel, Egzorta na niedzielę 16 po Zielonych Świątkach, T. I; Obowiązek dążenia do doskonałości, T. I. Por. E. Kisiel, Zawitaj pełna łaski, prześliczna światłości, T. LIII; Konferencja dla panien, T. XLII, s. 4. Por. E. Kisiel, Przemówienie na zakończenie procesji Bożego Ciała 25.V.1989 roku, T. XXXV, s. 2. Por. E. Kisiel, Bóg moim celem, T. XLI, s. 5; por. S. Urbański, Polska Teologia życia mistycznego, Warszawa 1995, s. 80. Por. E. Kisiel, Kazanie pasyjne: Szymon Cyrenejczyk, T. XLV; Środki do celu, T. LV; Przemówienie do sióstr z okazji odnowienia ślubów zakonnych, T. XXXII. Por. E. Kisiel, Droga Krzyżowa, T. III; por. S. Witek, Teologia życia duchowego, Lublin 1986, 396-397. Por. E. Kisiel, Odezwa przed rozpoczęciem nawiedzenia Archidiecezji przez kopię obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, WKAB 13(1987) nr 3, s. 44; Proroctwo Symeona, T. L. 146 Istota doskonałości chrześcijanina według nauczania biskupa Edwarda Kisiela Kolejnym określeniem doskonałości w nauczaniu Biskupa jest pełnienie woli Bożej. Używając tego terminu, nakreśla najpierw zagadnienie posłuszeństwa w życiu Chrystusa na podstawie tekstów biblijnych (por. Mt 8, 33; 26, 39; Flp 2, 8; Hbr 10, 5; J 6, 38). Kisiel podkreśla, że pełnienie woli Bożej było zasadniczą postawą Chrystusa wobec Ojca. Zwraca też uwagę na fakt, że posłuszeństwo połączone było z cierpieniem. W ten sposób wskazuje, że nie ma doskonałości bez pełnienia woli Bożej, która niejednokrotnie będzie wymagała od człowieka podjęcia trudu i poświęcenia.18 Proponuje ponadto, by wcielać w życie zasadę świętości, jaką praktykował św. Maksymilian Kolbe: w = W. Wyjaśnia, że „w” oznacza wolę człowieka, natomiast „W” – wolę Pana Boga. Konieczność podporządkowania woli człowieka woli Bożej potwierdza słowami Chrystusa (por. Mt 7, 21; 7, 24-27; 19, 16; J 14, 23).19 Biskup podkreśla, że wola Boża jest wyrażona w 10 przykazaniach Bożych, stąd nie ma doskonałości bez przestrzegania Dekalogu.20 Jeśli człowiek uzna Boga za najwyższego i wszechmocnego Prawodawcę, to konsekwentnie przyjmuje Jego prawo. Posłuszeństwo przykazaniom umacnia z kolei więź człowieka z Bogiem.21 Do osiągnięcia doskonałości konieczna jest łaska, gdyż pragnienie zjednoczenia z Bogiem i wysiłek człowieka niewiele same w sobie znaczą (por. J 15, 5). Łaskę, Kisiel porównuje do deszczu i słońca, które konieczne są, by ziemia wydała plony. Wskazuje też na sakramenty, zwłaszcza Eucharystię jako źródło łaski. Doskonałość, jakkolwiek jest owocem łaski, jest niemożliwa bez wysiłku człowieka. Biskup Kisiel podkreśla w drodze do doskonałości rolę silnej woli oraz konieczność pracy nad jej wyrobieniem w sobie. Na przykładzie św. Teresy z Lisieux ukazuje, że przełamywanie niechęci do wykonania pewnych czynności ze względu na miłość do Jezusa przynosi więcej pożytku, niż wielkie dzieła podjęte z naturalnych pobudek. Ważną rolę w dążeniu do doskonałości przypisuje też sumienności i konsekwencji w podjętych postanowieniach.22 Idealizowanie świętych i ukazywanie ich w nierze18 19 20 21 22 Por. E. Kisiel, Posłuszeństwo, w: Arcybiskup, dz. cyt., s. 132; Pokora, T. XXXIII; Dobre uczynki, T. L. Por. E. Kisiel, Wołanie naszych czasów o świętość, T. XIX, s. 4; Dlaczego jestem katolikiem?, T. I, s. 3. Por. E. Kisiel, Homilia podczas Mszy św. – Miory 1989, KV. III 50, s. 3; por. S. Urbański, Teologia życia mistycznego, Warszawa 1999, s. 144. Por. E. Kisiel, Konferencja II: o grzechu, T. XLII, s. 6; Kazanie na Uroczystość Przemienienia Pańskiego I, T. LIV. Por. E. Kisiel, Sens życia, T. II; Zbawienie nasze zależy od łaski i od naszej z nią współpracy, T. XL, s. 2; Świętość i święci, T. IV, s. 3; Świętość zależy od mojej silnej woli, T. I; Środki do celu, T. LV. 147 Anna Kraszewska czywisty sposób, jakoby nie musieli podejmować pracy nad sobą, uznaje za poważny błąd. Zaznacza, że „święci nie rodzą się – święci stają się.”23 Doskonałość w nauczaniu Biskupa nie jest tożsama z nadzwyczajnymi zjawiskami mistycznymi, czy wielkimi dokonaniami. Wyjaśnia, że mogą one towarzyszyć świętości, ale nie należą do jej istoty.24 3. Nadprzyrodzone uzdolnienie chrześcijanina Realizacja powołania do doskonałości jest możliwa dzięki łasce Boga. Obdarowuje On chrześcijanina nadprzyrodzonymi uzdolnieniami, dzięki którym wierzący może osiągnąć świętość. Do uzdolnień tych należą: łaska uświęcająca, łaska uczynkowa oraz cnoty wlane. Dary te zobowiązują człowieka do podjęcia współpracy z Bogiem. Łaska uświęcająca w nauczaniu Kisiela jest darem danym darmo przez Boga jako pomoc, aby człowiek mógł odpowiedzieć na Jego zaproszenie do współpracy w dążeniu do doskonałości.25 Do skutków łaski uświęcającej Kisiel zalicza: uczestnictwo w życiu Bożym, zamieszkiwanie w człowieku Trójcy Świętej,26 wszczepienie człowieka w Chrystusa, czyli nowe stworzenie. Polega ono na pogrzebaniu starego, grzesznego człowieka, a zmartwychwstaniu nowego, wewnętrznie oczyszczonego.27 Kolejnym skutkiem jest uczestnictwo w obcowaniu świętych, które Biskup definiuje jako łączność duchową z członkami Kościoła pielgrzymującego, cierpiącego i niebieskiego. Skoro łaska uświęcająca wszczepia w Chrystusa, to łączy również wierzących między sobą. Stwierdzenie to Kisiel opiera na słowach Chrystusa o krzewie winnym i latoroślach (por. J 15, 5) oraz św. Pawła o Mistycznym Ciele Chrystusa (por. 1 Kor 12, 27).28 Następnym skutkiem łąski uświęcającej jest przybrane synostwo Boże, o którym naucza za św. Pawłem (por. Rz 8, 15-23; Ga 4, 5; Ef 1, 5). Synostwo Boże sprawia, że chrześcijanin nie jest niewolnikiem grzechu, ale dziedzicem, czyli ma udział w dobrach i chwale Bożej. 29 23 24 25 26 27 28 29 Por. E. Kisiel, Kaznie na Uroczystość św. Wojciecha, T. XL, s. 2. Por. E. Kisiel, Droga do nieba, T. IV. Por. E. Kisiel, Łaska uświęcająca, T. I; Mały katechizm, s. 30; por. KKK 1996. Por. E. Kisiel, Egzorta na niedzielę Trójcy Przenajświętszej, T. I; Komunia zobowiązuje do dobrego życia, T. XVI. Por. E. Kisiel, Skutki chrztu świętego, T. V; Łaska uświęcająca, T. I. Por. E. Kisiel, Zadania katolika, T. X; Życie chrześcijańskie, T. XX, s. 2. Por. E. Kisiel, Zadania katolika, T. X; Homilia wygłoszona w Prokatedrze Białostockiej 14.VI.1988 z okazji udzielania Sakramentu Bierzmowania, WKAB 14(1988) nr 2, s. 28; Społeczne wartości Wcielenia według św. Hilarego z Poitiers, Warszawa, s. 9. 148 Istota doskonałości chrześcijanina według nauczania biskupa Edwarda Kisiela Bóg wspomaga człowieka w drodze do doskonałości uzdolnieniem nazywanym łaską uczynkową. Biskup definiuje ją jako nadprzyrodzone działanie Ducha Świętego, które umożliwia człowiekowi życie zgodne z wolą Bożą. Rzeczywistość łaski uczynkowej Kisiel uzasadnia słowami Chrystusa: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 16). Ukazują one prawdę, że człowiek jest słaby i zależny od Boga. Kisiel dla lepszego jej zrozumienia, używa porównania: tak, jak ziemia jest bezowocna bez wody i słońca, tak dusza bez łaski uczynkowej. Podkreśla, że łaska ta towarzyszy człowiekowi przez całe życie oraz, że wymaga współpracy z jego strony.30 Wraz z łaską uświęcającą człowiek otrzymuje trzy cnoty boskie: wiarę, nadzieję i miłość. Cnoty te są nadprzyrodzonymi zdolnościami, zarodkami niezbędnymi do rozwoju nadprzyrodzonego życia. Ksiądz Biskup ukazuje wiarę jako podstawę i początek życia religijnego, a więc i rozwoju doskonałości. Uzasadnia swoje przekonanie słowami samego Chrystusa (por. J 3, 36; 6, 47). Podkreśla, że upomnienia Chrystusa skierowane do uczniów (por. Mt 8, 26; Łk 8, 25) świadczą o konieczności wiary dla osiągnięcia doskonałości. Kisiel definiuje wiarę przede wszystkim w oparciu o nauczanie soborowe.31 Powołując się na Sobór Watykański I ukazuje ją jako cnotę nadprzyrodzoną, która uzdalnia do poznania i przyjęcia za prawdę tego wszystkiego, co Bóg objawił.32 Skoro człowiek wierzy temu, co mówi drugi człowiek, to tym bardziej – zauważa Kisiel – powinien obdarzyć zaufaniem Boga. Opierając się na nauczaniu Soboru Watykańskiego II akcentuje rolę rozumu i woli w akcie wiary oraz niemożność wzbudzenia owego aktu bez pomocy łaski Bożej. Rozumowi przypisuje zadanie poznania motywów wiary, czyli kryteriów Objawienia, do których zalicza proroctwa i cuda. One to dają pewność, co do trzech faktów: istnienia Boga, Jego nieomylności i prawdomówności oraz pochodzenia określonych prawd od Niego. Stąd rozum może uzasadnić wiarę w Boga, ponadto przełożyć treść objawienia na pojęcia teologiczne.33 Woli, Biskup przypisuje rolę odpowiedzenia Bogu na Objawienie, co wyraża się w dobrowolnym powierzeniu siebie Stwórcy.34 Kisiel charakteryzuje też, 30 31 32 33 34 Por. E. Kisiel, Praca, T. XLI; Rezurekcja 3.IV.1988 r., T. XXXIV, s. 9; Duch Święty wciąż działa, T. VII. Por. E. Kisiel, Kazanie 5: życie z wiary, święci i świętobliwi jako wzory, T. XLI, s. 1; Znaczenie i potrzeba wiary, T. I; Chrześcijańska wiara, T. XX, s. 2; Żywa wiara, w: Arcybiskup, dz. cyt., s. 128. Por. tamże; Wiara, T. I; Wiara Maryi, T. I. Por. E. Kisiel, W. 1: kryteria Objawienia, T. LXI, s. 1; W. 1: wiedza i wiara, T. LXI, s. 2; Środki nabycia i zachowania wiary, T. I; Wiara jako cel katechezy, T. LXIV, s. 2. Por. E. Kisiel, Mały katechizm, s. 44; por. KO 5. 149 Anna Kraszewska jaka powinna być wiara, a więc: nadprzyrodzona, żywa, powszechna, pokorna i prosta, mocna oraz pewna.35 Ponadto omawia obowiązki wypływające z wiary. Zalicza do nich: wyznawanie wiary, umacnianie jej,36 czujność, walkę z namiętnościami, ciągłą pamięć na obecność Bożą, wdzięczność za dar wiary, a także staranie, by przenikała ona „życie społeczne i polityczne, życie gospodarcze i kulturalne”.37 Nadzieję, Biskup przedstawia jako drugi - obok wiary - fundament życia duchowego,38 ponieważ wiara rozpoczyna to życie, a nadzieja pogłębia ukierunkowanie człowieka na Boga. Według Biskupa, jest ona cnotą nadprzyrodzoną, która umożliwia człowiekowi z ufnością oczekiwać zbawienia i wszelkich łask potrzebnych do jego osiągnięcia. Podkreśla, iż dobra doczesne są o tyle przedmiotem nadziei, o ile prowadzą do zjednoczenia z Bogiem. Nadprzyrodzoność tej cnoty Kisiel widzi w fakcie otrzymania jej od Boga oraz zakorzenienia w Chrystusie.39 Biskup porównuje nadzieję do kotwicy: jak kotwica wbita zębami trzyma się mocno podłoża, tak nadzieja przy pomocy ramion trzyma człowieka w „żegludze życia”.40 Ramionami tymi są: wszechmoc, dobroć i wierność Boga, zasługi Chrystusa i wstawiennictwo Kościoła. Rozwijając to porównanie mówi, iż jedyny ratunek stanowi nadzieja, czyli wspomniana już kotwica zaczepiona o dno, jakim jest miłosierdzie Boże, zwłaszcza, gdy człowiek wszystko utracił: „maszt wiary nadwyrężony, żagle dawnych pragnień stargane, liny miłości porwane, dobre uczynki stały się pastwą bałwanów, grozi ostatnie rozbicie”.41 Według Biskupa, cnota nadziei jest mocna i wytrwała, a z drugiej strony połączona z bojaźnią Bożą, która wyklucza zuchwałą ufność. Zachęca On, by ufać tak, jakby wszystko zależało od Boga, a bać się tak, jakby wszystko zależało od człowieka.42 35 36 37 38 39 40 41 42 Por. E. Kisiel, Cnota wiary – cechy, T. I. Por. E. Kisiel, Środki nabycia i zachowania wiary, T. I; Homilia wygłoszona w Prokatedrze Białostockiej 14.VI. 1988 r. z okazji udzielenia Sakramentu Bierzmowania, WKAB 14 (1988) nr 2, s. 29. Por. E. Kisiel, Homilia wygłoszona w czasie Pasterki w Prokatedrze Białostockiej, WKAB 16 (1990) nr 4, s. 25. Por. E. Kisiel, Mężczyzna człowiekiem nadziei, T. XXVIII. Por. E. Kisiel, Nadzieja, T. I; Nadzieja – znaczenie, objawy, potrzeba, T. I; por. S. Urbański, Nadzieja w modlitwie chrześcijańskiej, w: Nadzieja w postawie ludzkiej, red. W. Słomka, Lublin 1992, s. 170. Por. E. Kisiel, Nadzieja – znaczenie, objawy, potrzeba, T. I. Por. Tamże. Por. E. Kisiel, Nadzieja – cechy, środki nabycia, T. I. 150 Istota doskonałości chrześcijanina według nauczania biskupa Edwarda Kisiela Biskup Kisiel naucza, że wiara i nadzieja są fundamentami życia duchowego, ale miłość przewyższa je, gdyż jest „gmachem” budowanym na tych fundamentach, czyli powoduje ścisłe zjednoczenie z Bogiem (por. Rz 8, 35). Rozróżnia miłość nadprzyrodzoną i naturalną, motywem pierwszej jest Bóg i Jego wola, druga wynika z przyczyn naturalnych, np.: sympatii, docenienia zalet. Miłość nadprzyrodzoną definiuje jako cnotę uzdalniającą ochrzczonego do miłowania Boga i bliźniego, na wzór Chrystusa.43 Biskup omawia cechy miłości. Wskazuje, że jest to cnota najdoskonalsza, ponieważ stanowi istotę świętości. Jest też najmocniejsza, gdyż wszystko zwycięża, najpotrzebniejsza, ponieważ jednoczy z Bogiem, odpuszcza grzechy (por. Łk 7, 47), nadaje wartość wszelkim podjętym dziełom, ponadto każdy człowiek ma naturalną potrzebę miłości. Miłość jest też cnotą najsłodszą, ponieważ przemienia wszelką gorycz w słodycz. W oparciu o hymn św. Pawła wymienia też inne cechy: cierpliwość, łaskawość, pokorę, ufność, radość, wierność, wielkoduszność i wieczność.44 Miłość, jak już wspomniano jest zdolnością do miłowania Boga i bliźniego. Na pierwszym miejscu Biskup stawia miłość wobec Boga. W swych rozważaniach o owej miłości skupia się na określeniu jaka ona ma być. Przypomina, że Bóg nakazał miłować Go ze wszystkich sił, z całej duszy i z całego serca. Ponadto wskazuje za św. Bernardem, że miarą miłości Boga jest miłość, która nie ma miary. Podkreśla również – powołując się na św. Augustyna - zapomnienie o sobie i całkowite oddanie Bogu jako niezbędne warunki prawdziwej miłości.45 Kisiel omawia również warunki wzrostu w miłości wobec Boga. Wrogiem miłości Boga jest nieuporządkowana miłość własna oraz przywiązania, stąd pierwszym warunkiem otwarcia się na miłość jest wyzbywanie się egoizmu, a także odrywanie serca od przedmiotu przywiązań. Serce ociężałe nigdy nie wzniesie się ku Bogu, dlatego trzeba je oczyścić z wszelkiej niedoskonałości. Kolejnym warunkiem, aby pomnożyć miłość ku Bogu, jest żarliwa modlitwa z prośbą o udzielenie tego daru, kierowana ku Duchowi Świętemu, Dawcy miłości, o to, by płomień miłości Bożej ogarnął całą istotę człowieka oraz by pochłonął i spalił to, co w człowieku nie jest Boże. Innym warunkiem wzrostu w miłości jest rozważanie męki 43 44 45 Por. E. Kisiel, Społeczne wartości Wcielenia według św. Hilarego z Poitiers, s. 93; Miłość bliźniego – znaczenie i zakres, T. I. Por. E. Kisiel, Cnota miłości – znaczenie i wzniosłość, T. I; Najświętsza Maryja Panna, a nienawiść, T. LIII; Konferencja o miłości bliźniego, T. XLI. Por. E. Kisiel, Powołanie do świętości, T. X; Konferencja I: o celu człowieka, T. I. 151 Anna Kraszewska i śmierci Chrystusa oraz tajemnicy obecności i miłości Boga w Eucharystii, a także w sakramencie pokuty. Kolejnym warunkiem jest wykonywanie aktów miłości, które stają się słodkim jarzmem i lekkim brzemieniem dla miłującego (por. Mt 11, 30).46 Z miłością wobec Boga ściśle łączy się miłość bliźniego. Biskup zwraca uwagę na nierozdzielność obu miłości.47 Uzasadnia ją pięcioma tekstami biblijnymi (por. Mt 5, 23-24; 22, 37. 39; 1 J 4, 7. 10; 4, 16; 4, 20).48 Naukę o miłości bliźniego Biskup opiera na słowach Chrystusa: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem” (J 13, 34). Nowość owego przykazania wiedzy w poszerzeniu zakresu miłości, która objąć ma nie tylko bliskich, ale również nieprzyjaciół oraz na pogłębeniu miary miłości, przez co rozumie bezinteresowny dar z samego siebie. Naucza, że zgodnie z przykazaniem miarą miłości bliźniego jest miłość samego siebie, stąd ważna jest świadomość, na czym polega dobrze pojęta miłość siebie.49 Wyjaśnia, że chodzi przede wszystkim o poczucie własnej wartości i godności, które przejawia się w trosce o własne zbawienie i w pragnieniu dla siebie prawdziwego dobra. Kisiel przestrzega zawłaszcza przed dwiema skrajnościami w pojmowaniu miłości siebie: przed egoizmem oraz przed zaniedbaniem swoich rzeczywistych potrzeb.50 4. Pokora podstawą doskonałości Biskup Kisiel stwierdza, że nie ma świętości bez pokory, ponieważ bez niej nie istnieją inne cnoty.51 Pokora jest ukazana przez Niego jako cnota nadprzyrodzona, która polega na uznaniu i umiłowaniu prawdy o sobie i o Bogu oraz na pragnieniu zapomnienia i wzgardy wobec samego siebie. Samo poznanie prawdy o sobie – podkreśla – nie jest jeszcze cnotą, staje się nią dopiero jej umiłowanie. Podstawową prawdą o człowieku jest jego całkowita zależność od Boga. Przekonanie to Ksiądz Biskup uzasadnia dwoma 46 47 48 49 50 Por. E. Kisiel, Miłość Boga – środki nabycia, T. I; Maryja Królową serc naszych, T. XXXI, s. 3. Por. E. Kisiel, Egzorta na Uroczystość Wszystkich Świętych, T. XL; Kazanie na Uroczystość św. Wojciecha, T.XL. Por. E. Kisiel, Miłość bliźniego, T. I; Adoracja kapłańska 3.XII.1974 r., T. XX, s. 2; Obowiązek dążenia do doskonałości, T. I. Por. E. Kisiel, Miłość bliźniego – znaczenie i zakres, T. I; Konferencja 4: poznanie samego siebie, T. XLI, s. 1; Słowo Pasterskie z okazji XXXIII Tygodnia Miłosierdzia, WKAB 3(1977) nr 4, s. 32. Por. E. Kisiel, Konferencja 4: poznanie samego siebie, T. XLI, s. 1; Najważniejsza jest miłość, T. XXII; Homilia na Uroczystość Ofiarowania Pańskiego, T. XXVIII, s. 3. 152 Istota doskonałości chrześcijanina według nauczania biskupa Edwarda Kisiela faktami: stworzeniem człowieka przez Boga i dziedziczeniem grzechu pierworodnego. Uznanie tych faktów prowadzi tylko wtedy do pokory, gdy jest połączone z głęboką świadomością godności człowieka jako dziecka Bożego. Dla potwierdzenia tej tezy Biskup cytuje Psalm 8: „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystko pod jego stopy” (Ps 8, 5-7). Kisiel komentując ten fragment zwraca uwagę na fakt, iż prawda o człowieku, to nie tylko jego grzeszność, ale również wielkość, która wynika ze stworzenia na obraz i podobieństwo Boże, zamieszkiwania Boga w człowieku, dziedziczenia Bożej chwały i uczestnictwa w Królestwie Chrystusowym. To wszystko jest darem udzielonym przez Boga w Jego niepojętej dobroci. Dopiero mając świadomość ogromnej wartości w oczach Bożych oraz ufając Jego miłości może człowiek przyjąć prawdę o własnej niemocy i grzeszności.52 Pokora, jak już powiedziano, to prawda o sobie samym i o Bogu. Człowiek pokorny nie będzie więc zaprzeczał darom, które otrzymał od Stwórcy, bo byłby to zdaniem Kisiela fałsz. Aby nie stały się one jednak przyczyną wzrostu pychy, poleca nieustanną pamięć o ich Dawcy.53 Ksiądz Biskup mówi też o pokorze w stosunku do ludzi, która polega na pragnieniu bycia wzgardzonym i chęci służenia. Stąd człowiek pokorny nie wywyższa się nad innych i nie chce być w centrum zainteresowania.54 Kisiel oddaje to w słowach: „choćbyś jak wielki był – uważaj się za najgorszego”.55 Pokorę wobec człowieka widzi też w chętnym przyjmowaniu na siebie krzyża upokorzeń i odrzucenia przez bliźnich (por. Mt 20, 26; Łk 14, 8).56 Biskup zwraca uwagę na fałszywe rozumienie pokory i wyjaśnia, na czym ona nie polega. Otóż pokora nie jest sztucznym uniżeniem przed ludźmi, niską oceną własnej wartości, ani niedołęstwem życiowym.57 Nie ma nic wspólnego 51 52 53 54 55 56 57 Por. E. Kisiel, Konferencja III: o pysze i pokorze, T. XLII, s. 5; Eucharystia szkołą ofiary, T. LIV, s. 5; Pokuta – wewnętrzna przemiana człowieka, T. XVI. Por. E. Kisiel, Konferencja III: o pysze i pokorze, T. XLII, s. 5-6; Pokora Najświętszej Maryi Panny, T. LIII. Por. E. Kisiel, Konferencja 4: poznanie samego siebie, T. XLI, s. 2. Por. E. Kisiel, Pokora toruje drogę łasce, T. I. E. Kisiel, Aniołowie dobrzy i źli, T. LV. Por. E. Kisiel, Konferencja III: o pysze i pokorze, T. XLII, s. 8; Pokora Maryi odbiciem pokory Jezusa, T. LIV. Por. E. Kisiel, Pycha – pokora, T. II; Pycha – pokora, T. X; Pokora, w: Arcybiskup, dz. cyt., s. 133. 153 Anna Kraszewska z zewnętrzną postawą, marnym wyglądem, czy deklaracjami słownymi,58 ponieważ „nie jest pokornym, kto mówi, że jest pokornym”.59 Zakończenie W niniejszym artykule zostało przedstawione nauczanie Biskupa Edwarda Kisiela na temat istoty doskonałości chrześcijanina. Biskup Kisiel 50 lat służył diecezji, najpierw jako kapłan, później biskup. W swoim nauczaniu podkreśla powszechność powołania do doskonałości oraz jej normatywny charakter. Określa doskonałość jako: udział w życiu Bożym, zjednoczenie z Bogiem, doskonałą miłość, naśladowanie Chrystusa oraz pełnienie woli Bożej. Akcentuje dwa wymiary drogi do świętości, czyli łaskę i wysiłek człowieka. Mówiąc o łasce zwraca uwagę na nadprzyrodzone uzdolnienie chrześcijanina, zwłaszcza na łaskę uświęcająca i uczynkową oraz cnoty wlane: wiarę, nadzieję i miłość. Ważną rolę w osiągnięciu doskonałości przypisuje cnocie moralnej, jaką jest pokora. L’ESSENZA DELLA PERFEZZIONE CRISTIANA SECONDO L’INSEGNAMENTO DEL VESCOVO EDWARD KISIEL RIASSUNTO Nel presente articolo è stato esposto l’insegnamento del vescovo Edward Kisiel riguardante tema della perfezzione cristiana. Sua eccelenza Edward Kisiel per 50 anni ha svolto il suo servizio patorale nella diocesi di Białystok, come sacerdote e infine come vescovo diocesano. Nel suo insegnamento sottolineava comune vocazione alla perfezzione cristiana e il suo carattere normativo. Dimostrava due dimensioni della santità: la grazia e l’impegno umano. Nel raggiungimento della perfezione indicava ruolo importante della virtu morale dell’umiltà. 58 59 Por. tamże; Pokora Najświętszej Maryi Panny, T. LIII. Por. E. Kisiel, Uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca, T. LIV. 154 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. DARIUSZ LIPIEC ROZUMIENIE NOWEJ EWANGELIZACJI W PROGRAMACH DUSZPASTERSKICH KOMISJI DUSZPASTERSKIEJ EPISKOPATU POLSKI Treść: Wstęp, 1. Istota nowej ewangelizacji, 2. Nowa ewangelizacja jako powtórna ewangelizacja, 3. Nowa ewangelizacja: nowy zapał i nowe środki, 4. Zakończenie Proklamacja Słowa Bożego jest jednym z podstawowych zadań Kościoła. Pozostając wiernym swojej misji udzielonej przez Chrystusa, Kościół na przestrzeni dziejów w różnoraki sposób głosił Dobrą Nowinę o Zbawieniu przyczyniając się przez to do głębszej afirmacji osoby ludzkiej i pełniejszego rozwoju społeczeństw. We współczesnym świecie proklamowanie Słowa Bożego określane bywa mianem nowej ewangelizacji. Także na gruncie Kościoła w Polsce Komisja Duszpasterska Episkopatu Polski, przygotowując programy duszpasterskie na kolejne lata, ujmuje zagadnienia pastoralne w kontekście nowej ewangelizacji. Sposób ujęcia nowej ewangelizacji w tych programach jest ważny tak ze względów praktycznych, pastoralnych, jak i teoretycznych, teologicznych, dla przyszłości Kościoła w Polsce. 1. Istota nowej ewangelizacji Programy duszpasterskie wywodzą wizję nowej ewangelizacji ze źródeł biblijnych. Kluczowym miejscem dla zrozumienia istoty nowej ewangelizacji w Nowym Testamencie jest fragment Apokalipsy św. Jana: „Oto wszystko czynię nowe” (Ap 21, 5). Przez pryzmat tego fragmentu należy postrzegać działalność Jezusa Chrystusa, który jako Nowy Adam dokonał dzieła odnowy świata i człowieka. W tym kontekście należy także patrzeć na działalność Kościoła, który jest Nowym Ludem Bożym, Ludem Nowego Przymierza. Ten Nowy Lud Boży pragnie wypełniać Nowe Prawo, Nowe Przykazanie dane przez Jezusa Chrystusa. Kościół uczestniczy w dziele od- 155 Ks. Dariusz Lipiec nowy świata i człowieka dokonanym w Chrystusie, pomagając chrześcijaninowi „przyodziać się w człowieka nowego” (Kol 3, 10) i stać się nowym stworzeniem. „W tym znaczeniu stale trwa odnowa świata, odnowa człowieka,”1 ponieważ Odkupienie jest dziełem odnowy człowieka i świata. Nowość stworzenia oznacza, że jest ono bardziej Boże, bardziej zgodne z Jego planami. Natomiast nowość człowieka oznacza jego głębsze zjednoczenie z Bogiem i uświęcenie „nową nauką i mocą” Chrystusa (por. Mk 1, 27). W kontekście realizacji zbawczej misji, jakiej udzielił Kościołowi Chrystus należy postrzegać dzieło ewangelizacji świata. Pojęcie ewangelizacji programy duszpasterskie czerpią z adhortacji apostolskiej papieża Pawła VI Evangelii nuntiandi: „Kościół rozumie, że ewangelizacja jest tym samym, co zanoszenie Dobrej Nowiny do wszystkich kręgów rodzaju ludzkiego, aby przenikając je swą mocą od wewnątrz tworzyła z nią nową ludzkość (...). Wszakże nie powstanie nowa ludzkość, jeśli nie powstaną nowi ludzie, odnowieni przez chrzest i przez życie według Ewangelii. Celem ewangelizacji jest więc owa wewnętrzna przemiana. W razie potrzeby wyjaśnienia tego krótko można powiedzieć, że Kościół wtenczas ewangelizuje, kiedy Boską mocą tej Nowiny, jaką głosi, stara się przemienić sumienie poszczególnych ludzi i wszystkich razem, potem także ich działalność, a wreszcie ich życie i całe środowisko, w jakim się obracają” (EN 118). Przytaczają także nauczanie Jana Pawła II, który głosił, że „ewangelizacja jest dziełem globalnym i dynamicznym, które ogarnia cały Kościół uczestniczący w prorockiej, kapłańskiej i królewskiej misji Pana Jezusa. Dlatego do jej nieodłącznych elementów należy przepowiadanie, celebracja i posługa miłości” (EV 78).2 Ewangelizacja jawi się jako sposób odnowy świata, która zapoczątkowana została przez zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa, i która jest kontynuowana przez założony przez Niego Kościół. Analiza tekstów biblijnych i nauczania Kościoła wskazuje, że ewangelizacja niesie ze sobą nowość dla świata i człowieka. Ponieważ dzieło ewangelizacji ma charakter permanentny i uniwersalny – Dobra Nowina jest skierowana do wszystkich ludzi wszystkich czasów – można twierdzić, że ewangelizacja jest zawsze nowa. Ewangelia jest nowością dla świata, zaś jej przepowiadanie podejmowane ciągle od nowa zmierza do ukształtowania 1 2 E. Materski. Katecheza w nowej ewangelizacji. W: Jezus Chrystus jedyny Zbawiciel świata, wczoraj, dziś i na wieki. Program duszpasterski na rok 1996/97. Red. E. Szczotok, A. Liskowacka. Katowice 1996 s. 321. Por. tamże s. 322. 156 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP nowej ludzkości i nowego człowieka. W swej istocie zatem nowa ewangelizacja jest tym samym co ewangelizacja. Składają się na nią te same elementy i ma ona te same zasadnicze cele. Programy duszpasterskie wskazują, że nowa ewangelizacja nie jest dziełem jedynie ludzkim, lecz przede wszystkim Bożym. Wskazują na trynitarne i eklezjologiczne podstawy ewangelizacji, zasadzające się na misyjnym charakterze Trójcy Świętej. U początków Kościoła stoi bowiem Bóg Ojciec, który nie ma początku i nie jest przez nikogo posłany. On jednak daje pochodzenie i posyła swego Syna i tchnie Ducha Świętego zlecając im swoją misję. Są to tzw. „misje Boskie”, które są skierowane do wewnątrz. Misjom wewnętrznym odpowiadają misje zewnętrzne, które są ich przedłużeniem skierowanym do świata zewnętrznego. W kontekście tych misji postrzegane jest posłannictwo Kościoła, które bierze początek z wolnej woli Boga. Ewangelizacja zatem, która jest formą realizacji posłannictwa Kościoła, swoje źródło ma w Bogu, nie w człowieku, ponieważ to właśnie Bóg jest prawzorem misji Kościoła, w Nim należy upatrywać przyczyny sprawczej i siły napędowej ewangelizacji. Dzieło ewangelizacji zasadza się na wolnym i tajemniczym planie Ojca, który w swojej mądrości i dobroci zechciał stworzyć człowieka i obdarzyć go uczestnictwem w życiu Bożym. Jego zamiarem było, aby stał się on na podobieństwo Jego Syna. Wierzących w Chrystusa Ojciec zgromadził we wspólnocie Kościoła, który znajdzie swoje dopełnienie w czasach ostatecznych (por. KK 2).3 Realizacja tego planu Ojca odbywa się etapami. Składa się na nią stworzenie świata i człowieka, powołanie go do uczestnictwa w życiu Bożym, powołanie narodu wybranego, posłanie na Ziemię Syna i utworzenie Kościoła, zesłanie nań Ducha Świętego, a w czasach ostatecznych obdarzenie pełnią swego życia. Ewangelizacja, a zatem także nowa ewangelizacja, z natury swej wpisują się w realizację historii zbawienia, zamyślonej przez Ojca. Nowa ewangelizacja, w kontekście realizacji planu zbawienia, ma za zadanie pomóc ludziom w poznaniu Boga, na przykład w dziełach przez Niego stworzonych, i w poznaniu Jego dzieła zbawczego, odkryciu powołania do zjednoczenia z Nim w Chrystusie.4 3 4 S. Gądecki. Misyjna natura Kościoła. W: Ewangelizacja w tajemnicy i misji Kościoła. Program duszpasterski na rok 1994/95. Red. E. Szczotok, A. Liskowacka. Katowice 1994 s. 12. Por. tamże. 157 Ks. Dariusz Lipiec Nowość ewangelizacji ma swoje źródło w Chrystusie. W Nim, jako Nowym Adamie, Bóg zawiera Nowe Przymierze ze swym ludem, nadając mu Nowe Prawo i Nowe Przykazanie. To w Chrystusie trwa ciągła odnowa rodzaju ludzkiego i całej rzeczywistości ziemskiej. „Chrystus przynosząc siebie, przyniósł światu wszelką nowość”.5 Można twierdzić, że zbliżenie świata do Boga oznacza jego nowość, nieustanną odnowę, zaś „wszystko co ludzkie starzeje się”.6 W tym kontekście celem nowej ewangelizacji jest ukształtowanie człowieka, który w sakramencie chrztu „przyoblekł się w Chrystusa” i stał się „nowym stworzeniem”, „nowym człowiekiem” (por. Ga 3, 27).7 Dzieło ewangelizacji stoi w centralnym miejscu posłannictwa Chrystusa; stoi również w centrum posłannictwa, którego udziela on założonemu przez siebie Kościołowi. Skierowane do apostołów polecenie: „idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 15-16) jest podstawowym zadaniem całej wspólnoty kościelnej. Wynika z tego wniosek, że celem ewangelizacji jest wiara, która prowadzi do zbawienia i jest jego koniecznym warunkiem.8 Ewangelizacja czerpie z Chrystusa także swoją moc. Moc ta wynika z „pełni władzy na niebie i na ziemi” (por. Mt 28, 18), którą Chrystus nabył przez cierpienie na krzyżu i potwierdził swoim zmartwychwstaniem. Tę władzę i moc przekazał On apostołom odchodząc z tego świata, wyposażając ich w ten niezbędny instrument podczas nakładania na nich obowiązku głoszenia Ewangelii. Z tego względu ewangelizację należy postrzegać jako proces dynamiczny, nakazany przez Jezusa Chrystusa, mający charakter kerygmatyczny, sakramentalny i eklezjalny. Ewangelizacja, która wywodzi się z tajemnicy paschalnej Chrystusa, zakłada paschalną wiarę najpierw apostołów, a następnie całego Kościoła. Proces ewangelizacji przebiega dwuetapowo: „– najpierw ludzie (to znaczy apostołowie oraz ich następcy wraz z całym Ludem Bożym) w wierze przyjmują zbawcza misję, wywodzącą się od samego Ojca Niebieskiego i przekazaną przez Syna w Duchu Świętym; 5 6 7 8 Św. Ireneusz. Cyt. za: E. Materski. Katecheza w nowej ewangelizacji, s. 321. Tamże s. 322. Z prac II Polskiego Synodu Plenarnego. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia. Program duszpasterski na rok 2000/2001. Red. E. Szczotok. R. Kempny, A. Liskowacka. Katowice 2000 s. 23. K. Wojtyła. Ewangelizacja współczesnego świata. W: Ewangelizacja w tajemnicy i misji Kościoła, s. 29. 158 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP – następnie rozszerza się sama wiara, kiełkując i wzrastając w sercach innych ludzi, dzięki działaniu Bożej łaski oraz świadectwu głoszonej wiary, wzmocnionemu przepowiadaniem ewangelicznym i duszpasterską gorliwością tych, którzy zostali posłani”.9 Programy duszpasterskie wskazują również na pneumatologiczne podstawy ewangelizacji. Misja Ducha Świętego i Jego rola w dziele ewangelizacji zostały syntetycznie scharakteryzowane w Ewangelii według św. Jana: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i objawi wam rzeczy przyszłe” (J 16, 13). Dzieło ewangelizacji, mające początek w nauczaniu Jezusa Chrystusa, swój rozwój zawdzięcza Duchowi Świętemu. Posłannictwo Ducha Świętego wynika z mocy Chrystusa wynikającej z dokonanego przezeń dzieła zbawczego; wynika z Jego misterium paschalnego – męki, śmierci i zmartwychwstania. Dzieło to otwiera drogę Duchowi Świętemu, ponieważ Chrystusowi przysługuje władza posyłania Ducha Świętego, zarówno na apostołów, jak i ich następców oraz na cały Kościół. „I to właśnie posłanie Ducha Świętego, ten dar stanowi podstawę świadectwa należącego do istoty ewangelizacji”.10 Oznacza to, iż świadectwo apostołów, ani ich następców i innych osób w Kościele nie opiera się na własnym doświadczeniu, ani też na doświadczeniu innych ludzi, lecz na mocy Ducha Świętego. Siła świadectwa, tak apostołów, jak i współczesnych głosicieli Ewangelii, opiera się na mocy Ducha Świętego dlatego, że w przepowiadaniu – jak pisał kard. K. Wojtyła – zawsze obecne jest świadectwo Jezusa Chrystusa. Głoszący Ewangelię uczestniczą w tym świadectwie Chrystusa właśnie dzięki Duchowi Świętemu, który jest zdolny do poznania całej prawy znajdującej się w Bogu.”11 Dostrzega się jednocześnie niewspółmierność roli Ducha Świętego i ludzkiego świadectwa w dziele przepowiadania Ewangelii. Ludzka działalność zdaje się być postrzegana jako działalność narzędna wobec roli, jaką w dziele ewangelizacji odgrywa Duch Święty. 9 10 11 12 Tamże s. 30. Tamże s. 31. Tamże. T.M. Dąbek. Duch Święty sprawcą nowej ewangelizacji. W: Duch Święty i Jego obecność w Kościele. Program duszpasterski na rok 1997/98. Red. E. Szczotok, A. Liskowacka. Katowice 1997 s. 236-237. 159 Ks. Dariusz Lipiec Duch Święty obecny jest w ostatecznym celu ewangelizacji, jakim jest odnowa, nowość życia wyznawców Chrystusa, którzy otrzymali chrzest zanurzający w Jego życie. Ta nowość dokonuje się przez chrzest, w którym otrzymują oni „obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym” (Tt 3, 5). Ci, którzy narodzili się z Ducha Świętego są „nowym stworzeniem”, nie cielesnym, lecz duchowym. Oznacza to w praktyce, że porzucają oni dawny styl życia oparty na pobudkach ciała i ludzkich zasadach, a przyjmują nowy, oparty o zasady Nowego Przymierza. Duch Święty sprawia nie tylko powtórne narodzenie wierzących tak, że stają się nowym, duchowym stworzeniem. On także nieustannie podtrzymuje w nich tę nowość stworzenia. Obowiązkiem pierwszoplanowym ochrzczonych jawi się zatem strzeżenie w sobie tego Bożego życia i odpowiadanie na ten dar swoim postępowaniem, tak by przynosił owoc zamierzony przez Boga. Ta nowość życia wynikająca z odrodzenia w Duchu Świętym ukierunkowana jest na dawanie świadectwa o Jezusie poprzez przepowiadanie Jego Ewangelii i wypełnianie Jego przykazań.12 Programy duszpasterskie dostrzegają działanie Ducha Świętego jako Dawcę darów koniecznych dla ewangelizacyjnej działalności Kościoła. Duch Święty przekonuje człowieka o jego powołaniu do głoszenia Ewangelii, a jeśli zdarzy się mu poddać chwilowym słabościom bądź wątpliwościom, Duch Święty wspiera go swoją mocą. Działalność Ducha Świętego może dokonywać się w dwojaki sposób: w sposób niejako naturalny, jako efekt zwyczajnego przeżywania przez człowieka jego związku z Bogiem, lub w sposób nadzwyczajny, jako specjalne dary dane dla dobra całości wspólnoty kościelnej. Duch Święty udziela darów charyzmatycznych, które potrzebne są do funkcjonowania i wzrostu Kościoła. Dary te są udzielane poszczególnym wierzącym, jednak dla dobra całej wspólnoty. Są to dary różnorakie, tak że komplementarnie służą posługiwaniu temu samemu Panu. Duch Święty jawi się jako Duch Jedności, który różnym osobom daje rozmaite posługiwania, a które dzięki temu działają w rożny sposób, ale w celu życia w jednym Ciele Chrystusa – w Kościele – i w celu realizacji posłannictwa udzielonego przez Jezusa Chrystusa.13 W programach duszpasterskich wskazano na rolę Najświętszej Maryi Panny w dziele nowej ewangelizacji. Maryja nazywana jest Gwiazdą Ewan13 Tamże s. 237-239; por. B. Częsz. Duch Święty – tajemnica i obecność. Nad Katechizmem Kościoła Katolickiego. W: Ewangelizacja w tajemnicy i misji Kościoła, s. 58-59. 160 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP gelizacji i wskazuje na konieczność głoszenia Słowa Bożego wraz z Nią. Konieczność ta wynika z faktu, że Maryja stała się pierwszą głosicielką Ewangelii. Ona przyniosła światu Chrystusa, który jest Światłem dla świata, Drogą, Prawdą i Życiem. Nieustanne również Maryja mówi wierzącym o potrzebie słuchania Chrystusa i wypełniania Jego nauki, wskazując na aktualność jej słów skierowanych do uczestników wesela w Kanie Galilejskiej: „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5). We współczesnym świecie Maryja poprzedza głosicieli Ewangelii, tak jak poprzedzała głoszącego Dobrą Nowinę Jezusa. Stąd tytuł Maryi: Gwiazda Poranna, która poprzedza Nadchodzący Wschód, Mesjasza (por. Zach 3, 8). Zanim bowiem misjonarze i inni ewangelizatorzy rozpoczną swoje dzieło, kiedy przygotowują się do niego, Ona działa uprzedzająco. Maryja jest wzorem nie tylko macierzyńskiej miłości, lecz także współpracy ze Słowem Bożym w dziele odkupienia człowieka i uczynienia go nowym stworzeniem Bożym. Rola i wypełnienie posłannictwa przez Maryję wskazują na zadania Kościoła w dziele ewangelizacji. Pierwszym z nich jest modlitwa wraz z Maryją o siłę i moc Ducha Świętego dla głoszących Ewangelię, tym samym wypełniających misyjny nakaz Chrystusa. Innym zadaniem jawi się konieczność naśladowania Maryi w kroczeniu śladami Chrystusa. Zadanie to jest o tyle niełatwe, że Chrystus – tak jak Maryję – prowadzi głosicieli Dobrej Nowiny na krzyż. Krzyż był punktem kulminacyjnym drogi Chrystusa; jest on również nierzadko udziałem Jego uczniów.14 Teologiczne podstawy ewangelizacji są jednocześnie podstawami nowej ewangelizacji. „Nowa ewangelizacja, która zmierza do ukształtowania człowieka, który przez chrzest `przyoblekł się w Chrystusa`, stając się `nowym człowiekiem`, `nowym stworzeniem` (por. Ga 3, 27)”,15 ma – według programów duszpasterskich – ten sam zasadniczy cel, który nakreślił ewangelizacji papież Paweł VI w adhortacji apostolskiej Evangelii nuntiandi. Celem tym jest wewnętrzna przemiana człowieka, a następnie całej ludzkości.16 Jak wskazują programy duszpasterskie, w swojej istocie ewangelizacja i nowa ewangelizacja nie różnią się od siebie. Do udziału w nich wezwani są wszyscy ochrzczeni. Efektem jednej i drugiej jest odnowa świata. Można więc twierdzić, że ewangelizacja jest zawsze nowością, ponieważ prowadzi do odnowy życia.17 14 15 16 17 R. Rak. Maryja – Gwiazda ewangelizacji. Symbol i rzeczywistość. W: Ewangelizacja w tajemnicy Kościoła, s. 64-65. Z prac II Polskiego Synodu Plenarnego s. 23. E. Materski. Katecheza w nowej ewangelizacji, s. 322. Por. tamże. 161 Ks. Dariusz Lipiec Publikacje zamieszczone w ramach programów duszpasterskich nie starają się jednak sformułować definicji nowej ewangelizacji lub ściślej określić jej pojęcia. To, co odnosi się do istoty i natury ewangelizacji odnoszą także do nowej ewangelizacji. Niekiedy nowa ewangelizacja utożsamiana jest ewangelizacją, zaś termin „nowa ewangelizacja” jest zastępowany terminem „ewangelizacja”. 2. Nowa ewangelizacja jako powtórna ewangelizacja W sposób jednoznaczny termin „nowa ewangelizacja” używany jest w odniesieniu do współczesnej aktywności Kościoła w Polsce i na świecie. Wskazania programów duszpasterskich oparte są na nauczaniu pasterskim papieża Jana Pawła II. Jak wskazują autorzy publikacji zamieszczonych w programach duszpasterskich, papież ten już od początku swego pontyfikatu wskazywał na potrzebę nowej ewangelizacji. W dniu wyboru na biskupa Rzymu wzywał wierzących: „Nie bójcie się otworzyć drzwi Chrystusowi”18, które powtórzył podczas Mszy św. inaugurującej jego pontyfikat: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie dla Jego mocy zbawczej granice państw, systemów ekonomicznych, systemów politycznych, rozległe dziedziny kultury, cywilizacji postępu!”19 Jakkolwiek Jan Paweł II nie użył w swoich wystąpieniach pojęcia nowej ewangelizacji, to jego wezwanie stało się myślą przewodnią do dzieła nowej ewangelizacji.20 W odniesieniu do Kościoła w Polsce, Jan Paweł II mówił wprost o nowej ewangelizacji już podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny: „Kiedy postawiono opodal tego miejsca nowy drewniany krzyż, było to w okresie Millennium. Otrzymaliśmy znak, że na progu nowego Tysiąclecia – w te nowe czasy i nowe warunki – wchodzi na nowo Ewangelia... Rozpoczęła się nowa ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama co pierwsza. Dziękujemy dzisiaj przy Krzyżu mogilskim, a zarazem przy nowohuckim, za ten nowy początek ewangelizacji.”21 W podobnych słowach nauczał papież 18 19 20 21 Jan Paweł II. Pierwsze przemówienie do wiernych (Rzym 16. 10. 1978). W: Pierwsze dni pontyfikatu Jana Pawła II. Red. A. Podsiad, A. Szafrańska. Warszawa 1979 s. 27. Tenże. Homilia podczas Mszy świętej inaugurującej Jego pontyfikat (Rzym 22. 10. 1978). W: Pierwsze dni pontyfikatu, s. 138-139. Zob. D. Zimoń. Nowa ewangelizacja w nauczaniu Jana Pawła II. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 27. Jan Paweł II. Homilia podczas Mszy świętej w sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile-Nowej Hucie (9. 06. 1979). Cyt. za: K. Pawlina. Nowa ewangelizacja i jej realizacja w Polsce po 1989 roku. Warszawa 1995 s. 34. 162 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP podczas trzeciej pielgrzymki do Polski: „Wy wszyscy, którzy nie podejmujecie posługi na terenach misyjnych – nie zapominajcie, ze wasza własna Ojczyzna wciąż potrzebuje nowej ewangelizacji. Podobnie jak cała chrześcijańska Europa. Po setkach lat – i tysiącleciach – wciąż na nowo! Cała Europa stała się kontynentem nowego wielkiego wyzwania dla Ewangelii. I Polska też.”22 Jako ważne dla dzieła nowej ewangelizacji w Polce, programy duszpasterskie określają nauczanie papieskie skierowane do biskupów polskich. Chodzi tu zwłaszcza o przemówienia Jana Pawła II skierowane do biskupów przybywających z wizytą „ad limina apostolorum” w dniach 16 stycznia oraz 2 i 14 lutego 1999 roku. Papież nie tylko wskazywał na konieczność nowej ewangelizacji w Polsce, lecz także mówił o obszarach nowej ewangelizacji. Podobny wydźwięk mają również przesłania skierowane do Konferencji Episkopatu Polski 8 czerwca 1997 roku i 11 czerwca 1999 roku. Te dokumenty papieskie mają charakter komplementarny, a ich analiza pozwala na skonstruowanie całościowego obrazu oczekiwań papieskich względem Kościoła w Polsce i jego wskazań dotyczących nowej ewangelizacji w polskich realiach. Analiza tych dokumentów pozwoliła biskupom polskim także na odkrycie papieskich planów względem Kościoła w Polsce, a zwłaszcza względem hierarchii, jak również na nakreślenie na ich podstawie programów duszpasterskich.23 Program duszpasterski na rok 2000/2001, pierwszy rok po zakończeniu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, zawiera dwie homilie papieskie skierowane do Polaków podczas narodowej pielgrzymki do Rzymu. W homiliach tych Jan Paweł nakreślił kierunki nowej ewangelizacji w Polsce na pierwsze lata nowego tysiąclecia. Jakkolwiek nauczanie skierowane zostało do wszystkich ochrzczonych, to wydaje się wskazania w nim zawarte mają przede wszystkim odniesienie do katolików świeckich, którym papież daje wiele konkretnych wskazówek, odnoszących się, że do aktualnej sytuacji w Polsce. Nawiązując do wystąpienia Jezusa w synagodze w Nazarecie mówiącego, że właśnie dziś wypełniły się na Nim proroctwa i został w mocy Ducha Świętego posłany, aby głosić Dobrą Nowinę, papież nauczał, że „to `dziś` trwa nieustannie od dnia, w którym Syn Boży przyszedł na ziemię. Po Jego śmierci i zmartwychwstaniu to `dziś` trwa w Kościele, w któ22 23 Jan Paweł II. Homilia podczas Mszy świętej na zakończenie II Krajowego Kongresu Eucharystycznego (Warszawa 14. 06. 1987). Cyt. za: K. Pawlina. Nowa ewangelizacja, s. 35. H.J. Muszyński. Zadania duszpasterskie Kościoła w Polsce w świetle przesłania Jana Pawła II do biskupów polskich. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 55. 163 Ks. Dariusz Lipiec rym Chrystus jest obecny, aż do skończenia świata. To `dziś` dokonuje się w każdym z nas, którzy przez chrzest zostaliśmy włączeni w Chrystusa. (...) Trzeba, abyśmy pamiętali, że to Chrystusowe `dziś` ma trwać w przyszłych wiekach, aż do Jego powtórnego przyjścia.”24 Wskazawszy na konieczność i ponadczasowy charakter ewangelizacji, papież zwrócił uwagę na jej realizację w Polsce: „Potrzeba dzisiaj bardzo światu, a także naszej Ojczyźnie ludzi dojrzałej wiary, którzy z odwagą wyznają Chrystusa w każdym miejscu i w każdej sytuacji. Potrzeba prawdziwych heroldów Ewangelii i zwiastunów prawdy. Ludzi, którzy wierzą i miłują, i tę Bożą miłość zamieniają w autentyczną służbę człowiekowi.” 25 Wprawdzie w homiliach tych papież nie posłużył się terminem „nowa ewangelizacja”, lecz jego przepowiadanie o ewangelizacji i wyznawaniu Chrystusa wpisuje się w nurt jego nauczania o nowej ewangelizacji. Publikacje zamieszczone w programach duszpasterskich, pozostające w duchu nauczania papieskiego, wskazują, że nową ewangelizację należy pojmować jako reewangelizację, czyli powtórną ewangelizację. Wskazuje na to ujmowanie proklamacji Dobrej Nowiny w aktualnej rzeczywistości, przy czym rzeczywistość ta opisywana jest z położeniem akcentu na proces i przejawy dechrystianizacji współczesnej Polski na tle zjawiska sekularyzacji i laicyzacji współczesnej Europy, a nawet świata. Z punktu widzenia nakazu ewagelizacyjnego Chrystusa i posłannictwa Kościoła nowa ewangelizacja jawi się jako konieczność. Nowość ewangelizacji nie polega na głoszeniu jakiejś innej Ewangelii, lecz na jej ponownym głoszeniu.26 Potrzeba ponownej ewangelizacji wynika z kryzysu zachodniej cywilizacji, w ramach której pozostaje także Polska. Charakterystycznym przejawem tego kryzysu jest pesymizm ogarniający mieszkańców Europy. W krajach Europy Zachodniej wynika on z braku satysfakcji, której nie daje kultura oparta o liberalny model życia, położenie akcentu na wartości materialne i eliminowanie wartości duchowych, zwłaszcza chrześcijańskich, z życia społecznego. Następstwem tej frustracji w życiu politycznym jest 24 25 26 Homilia Ojca Świętego Jana Pawła II w czasie Mszy św. na placu św. Piotra z okazji narodowej pielgrzymki do Rzymu w roku Wielkiego Jubileuszu (6. 07. 2000). W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 11. Homilia Jana Pawła II na modlitewnym czuwaniu pielgrzymów z Polski na Placu św. Piotra z okazji narodowej pielgrzymki do Rzymu w roku Wielkiego Jubileuszu (6. 06. 2000). W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 16. Por. D. Zimoń. Nowa ewangelizacja w nauczaniu Jana Pawła II. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 27. 164 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP pojawienie się partii politycznych o skrajnie radykalnych poglądach, które zyskują coraz liczniejszy elektorat. Innymi przejawami pesymizmu i beznadziei w zachodnich społeczeństwach są: ucieczka w narkotyki, zwłaszcza ludzi młodych, narastające poczucie braku sensu życia, zagubienia, aksjologicznej pustki czy wzrost popularności eutanazji. 27 Frustracja społeczna narasta także w krajach postkomunistycznych. Wynika ona zarówno z ceny reform społeczno-politycznych i ekonomicznych, jak również wiąże się z ubocznymi skutkami transformacji. Zmiany zachodzące w krajach europejskich skłaniają niektórych uczonych i publicystów do stawiania tezy głoszącej koniec epoki i nieodwracalny koniec kultury europejskiej. 28 W polskiej rzeczywistości nastąpiły głębokie zmiany, których efektem jest pluralizacja życia społecznego. Cechą społeczeństwa pluralistycznego – jak podają programy duszpasterskie – jest utrata zaufania do wszelkich instytucji. Pluralizm ideowy powoduje bierność, a nawet zagubienie. Transformacja ustrojowa unaoczniła, a częściowo wygenerowała, różnice wewnątrz społeczeństwa, tak kulturowe, jak i ekonomiczne. Postępujące zmiany gospodarcze doprowadziły do rywalizacji ekonomicznej, spowodowały postępującą pauperyzację znacznej części społeczeństwa.29 Najpoważniejszym negatywnym następstwem przemian społeczno-gospodarczych jest utrzymujące się na wysokim poziomie bezrobocie.30 Kryzys instytucji społecznych w Polsce stał się również udziałem Kościoła. Jedną z przyczyn jest spadek zaufania do instytucji, z Kościołem włącznie, związany ze sceptycyzmem wobec nich i innych autorytetów, a także z nieufnością wobec tego, co oficjalne i co wzywa do aktywności w życiu społecznym. Stało się to przyczyną zagubienia wielu osób w aktualnej rzeczywistości. Inną przyczyną utraty zaufania do Kościoła były próby narzędnego traktowania go w realizacji doraźnych celów politycznych.31 27 28 29 30 31 J. Życiński. Wizja nowej ewangelizacji w przesłaniu II Specjalnego Synodu Biskupów Europy a obecne problemy duszpasterskie Kościoła w Polsce. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 37. J. Życiński. Wizja nowej ewangelizacji, s. 37. F. Kampka. Nauka społeczna Kościoła wobec wyzwań współczesności. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 333-335. Zob. B. Mierzwiński. Zjawisko bezrobocia i jego skutki w życiu rodzinnym. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 286-302; R. Andrzejewski. Wobec bezrobocia na wsi. W: Tamże s. 351-357. F. Kampka. Nauka społeczna Kościoła, s. 331-333. 165 Ks. Dariusz Lipiec Jednym z następstw dystansowania się od Kościoła jest kryzys instytucji kościelnych, takich jak parafia, ruchy i stowarzyszenia katolickie. Zarówno sytuacja społeczno-religijna społeczeństwa polskiego, jak i pozycja Kościoła wskazują na potrzebę religijnej odnowy w Polsce. Potrzeba ta implikuje podjęcie nowej ewangelizacji rozumianej jako odnowę duchową wierzących, przenikanie wartościami ewangelicznymi życia społecznego i dostosowania instytucji kościelnych do wymagań współczesnej rzeczywistości. Z programów duszpasterskich opracowanych przez Komisję Duszpasterską Episkopatu Polski wynika obraz nowej ewangelizacji jako odpowiedzi Kościoła na zmiany zachodzące we współczesnych społeczeństwach, a zwłaszcza na procesy sekularyzacyjne. Na proces nowej ewangelizacji składa się najpierw gruntowna analiza aktualnej rzeczywistości, dokonana nie tylko na gruncie nauk szczegółowych, lecz rozumianej przede wszystkim jako odczytywanie znaków czasu w świetle Objawienia Bożego. Ten religijny aspekt postrzegania rzeczywistości wiąże się jednocześnie z powtórnym odczytywaniem Ewangelii, tak by można było odnajdywać w niej wciąż nowe treści. Ewangelia na nowo odczytana jest zanoszona światu, głoszona w sposób dla niego zrozumiały. Są to jak gdyby etapy nowej ewangelizacji, chociaż rozumiane w porządku raczej ontologicznym niż chronologicznym, ponieważ przepowiadanie Ewangelii jest stale aktualnym zadaniem Kościoła. Z tego powodu można nową ewangelizację rozumieć jako powtórną ewangelizację. Chodzi tu o ewangelizację narodów i społeczeństw, które dawniej uznawane były za chrześcijańskie, a zaznaczył się w nich kryzys religijny.32 Jak podają publikacje zamieszczone w ramach programów duszpasterskich, kryzys ten nie musi oznaczać całkowitego wyparcia chrześcijaństwa z życia społecznego. Kryzys ten jest punktem granicznym w historii społeczeństwa, od którego nowa ewangelizacja jest wprowadzana. Publikacje te jednak nie określają bliżej tego czasu. W odniesieniu do Polski mówią one o okresie po zmianach 1989 roku, chociaż Jan Paweł mówił o nowej ewangelizacji już w odniesieniu do czasu budowy kościoła w Krakowie – Nowej Hucie. Programy duszpasterskie nie określają głębokości tego kryzysu. Omawiają one położenie Kościoła i jego specyfikę w Europie Zachodniej na tle 32 Zob. S. Pamuła. Środki społecznego przekazu a dzieło ewangelizacji. W: Ewangelizacja w tajemnicy i misji Kościoła, s. 396; D. Zimoń. Nowa ewangelizacja w nauczaniu Jana Pawła II. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 27. 166 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP kryzysu chrześcijaństwa na jej obszarze, ale również wyraźnie wskazują na konieczność nowej ewangelizacji w Polsce, gdzie procesy pluralizacji, liberalizacji i sekularyzacji życia społecznego nie postąpiły tak głęboko i rozlegle jak na zachodzie Europy. 3. Nowa ewangelizacja: nowy zapał i nowe środki Programy duszpasterskie zwracają uwagę na jeszcze inne zagadnienia związane z nową ewangelizacją. „Biskupi polscy przypominają, że po pierwsze trzeba nowego zapału w głoszeniu Ewangelii; po drugie należy sięgnąć po nowe sposoby ewangelizacji i to nie tylko w sensie techniki przekazu, ale zwłaszcza po te, które pozwalają ukochać Słowo Boże i jego moc w życiu...”33 Wydaje się, że kluczem do zrozumienia natury nowego zapału i nowych sposobów jest wiara, przez pryzmat której należy postrzegać te faktory nowej ewangelizacji. Na nowy zapał jako integralną część składową nowej ewangelizacji zwrócił Jan Paweł II uwagę – jak podają programy duszpasterskie – już u początków swego pontyfikatu. W marcu 1983 roku podczas Plenarnego Posiedzenia Konferencji Biskupów Latynoamerykańskich na Haiti mówił, że nowość nowej ewangelizacji powinna się wyrażać w „nowej gorliwości, w nowej metodzie, nowej w swych wyrażeniach.”34 Konieczność nowego zapału w nowej ewangelizacji zaznaczył także w homilii skierowanej do Polaków podczas narodowej pielgrzymki w roku 2000: „Wszyscy jesteśmy powołani do tego, aby w codziennym życiu dawać świadectwo Ewangelii o zbawieniu. Trzeba, abyśmy wchodząc w nowe tysiąclecie odpowiadali na to wezwanie z całą gorliwością.”35 Nowy zapał w głoszeniu Ewangelii wynika przede wszystkim z wiary i nadziei. Wiara w Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Odnowiciela świata wiąże się z przekonaniem, że moc Boża jest zdolna przezwyciężyć wszelkie trudności i uwarunkowania współczesnego świata. Ta wiara rodzi ufność w sercach wierzących, że problemy i ich złożoność, które są udzia33 34 35 Z prac II Polskiego Synodu Plenarnego. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 23. Cyt. za: K. Keller. Kościół miejscem nowej ewangelizacji. W: Ewangelizacja i Eucharystia. Program duszpasterski na rok1992/93. Red. E. Szczotok, A. Liskowacka. Katowice 1992 s. 322. Homilia Ojca świętego Jana Pawła II w czasie Mszy św. na Placu św. Piotra z okazji narodowej pielgrzymki do Rzymu... s. 56. 167 Ks. Dariusz Lipiec łem współczesnych społeczeństw, w tym także społeczeństwa polskiego, są możliwe do rozwiązania. Nadzieja wynikająca z tego przeświadczenia rodzi z kolei optymizm w patrzeniu ku przyszłości bez względu na to, jak bardzo te problemy byłyby trudne i skomplikowane. Świadczy o tym historia powszechna i historia Kościoła, która zna kryzysy społeczne i kryzysy religijne, które zostały przezwyciężone dzięki wierze i nadziei inspirowanej prawdą Ewangelii. Także dla wielu osób spoza wspólnoty Kościoła chrześcijaństwo z jego wartościami humanistycznymi jest inspiracją w poszukiwaniu sposobów przezwyciężania trudności nękających współczesne społeczeństwa.36 Wiara i nadzieja pozwalają na przeżywanie dzieła nowej ewangelizacji z optymizmem. Nie jest to optymizm nieuzasadniony ani też oparty na przyrodzonych środkach i humanistycznych teoriach, lecz wypływa z radosnej ufności w Bożą pomoc i opiekę. Ufność ta nie zwalnia wierzących z brania pod uwagę realnych uwarunkowań i trudności; są oni wezwani do odczytywania i interpretacji znaków czasu. Pozwala ona jednak na wyzwolenie się wielu chrześcijan z lęku i poczucia osamotnienia w wierności Ewangelii oraz postrzegania Kościoła jako dryfującej lub nawet tonącej łodzi. Radosna ufność jest – jak podają programy duszpasterskie – źródłem gorliwości w dziele nowej ewangelizacji. Z kolei radość ze swej natury domaga się dzielenia się nią z innymi. Nowy zapał w głoszeniu Dobrej Nowiny jawi się więc jako świadectwo radosnej ufności.37 Pozwala ona na otwarcie się Kościoła na przyszłość, mimo różnorakich obaw płynących ze współczesności. To otwarcie się na przyszłość rozumiane jest nie tylko jako próba przetrwania w konfrontacji z coraz bardziej niechętnym światem, lecz jako wyjście do niego w celu przekazania mu orędzia zbawienia. Źródłem nowej gorliwości w dziele nowej ewangelizacji jest także modlitwa. Stoi ona w centrum życia Kościoła. Jest wyrazem jego żywotności, aktywności, a zarazem siłą sprawczą nieustannej jego młodości. Modlitwa, która płynie z wiary, jest jej świadectwem i umocnieniem. Modlitwa umożliwia najpierw wsłuchanie się w głos Boży i odczytanie Bożego zamysłu względem nowej ewangelizacji. Można tu doszukać się analogii i podobieństw do wielu reform w dziejach Kościoła, których inspiracją i siłą napędową była modlitwa. Ponadto, modlitwa jest gwarantem właściwego rozwoju dzieła nowej ewangelizacji; chroni ją przed wypaczeniami i wygaśnięciem jej dynamizmu. Służy pogłębianiu świadomości, 36 37 J. Życiński. Wizja nowej ewangelizacji w przesłaniu II Specjalnego Synodu Biskupów Europy a obecne problemy duszpasterskie Kościoła w Polsce, s. 39. 43-44. K. Keler. Kościół miejscem nowej ewangelizacji, s. 322-323. 168 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP że nowa ewangelizacja jest przede wszystkim dziełem Bożym, w którym człowiek ma aktywny udział. Pozwala również na prawidłowe rozdzielenie elementu Bożego i ludzkiego w jej realizacji. Innym efektem oparcia nowej ewangelizacji na modlitwie jest odnowa życia modlitewnego i liturgicznego w Kościele. Same bowiem normy liturgiczne nie wystarczą.38 Według wskazań papieskich, programy duszpasterskie biorą pod uwagę także nowe formy i metody ewangelizacji. Na te nowe formy i metody składają się dwie rzeczywistości: techniki przekazu i sposoby głoszenia Ewangelii, które pozwalają ją zrozumieć i przyjąć. W przypadku nowych technik przekazu, w programach duszpasterskich zwraca się uwagę przede wszystkim na środki komunikacji społecznej. Dzieje się tak ze względu na rolę, jaką mass-media odgrywają we współczesnej cywilizacji. Służą one nie tylko porozumiewaniu się i komunikacji międzyludzkiej, lecz są także najpotężniejszym środkiem oddziaływania społecznego.39 Jest to powód, dla którego Kościół nie tylko zmienił swoje nastawienie do mediów, ale także korzysta z nich w realizacji swego zbawczego posłannictwa. Środki społecznego przekazu mogą więc być ważnym nowym środkiem ewangelizacji, także i z tego powodu nazywanej nową ewangelizacją. Sposób wykorzystania mediów w dziele nowej ewangelizacji może być różnoraki, dlatego też konferencjom episkopatów poszczególnych krajów pozostawiono w kompetencji tworzenie programów ich wykorzystania.40 Publikacje zawarte w programach duszpasterskich zawierają wskazania dotyczące relacji Kościoła do środków społecznego przekazu na gruncie polskim i sposobów ich wykorzystania w dziele nowej ewangelizacji. Dotyczą one relacji Kościoła i mediów publicznych, korzystania z mediów katolickich i stosunku Kościoła do mediów prowadzonych przez katolików, ale pozostających poza oficjalna strukturą kościelną. Kościół powinien wchodzić w relacje z mediami publicznymi. Mają one, zgodnie ze swoją formułą, za zadanie pełnić funkcję publiczną, służebną wobec społeczeństwa. Umożliwia to spotkanie rzeczywistości chrześcijańskiej z życiem społecznym i obecność treści religijnych w nim. Media publiczne dają także możliwość przenikania wartościami ewangelicznymi życia społecznego – ewangelizacji. Dzieje się to poprzez programy i treści 38 39 40 Por. tamże s. 322. J. Bagrowicz. Ewangelizacja przez prasę. W: Ewangelizacja w tajemnicy i misji Kościoła, s. 408. Por. S. Pamuła. Środki społecznego przekazu a dzieło ewangelizacji, s. 404-405. 169 Ks. Dariusz Lipiec religijne obecne w przekazie medialnym. Przekaz treści religijnych powinien uwzględniać specyfikę odbiorcy, którym jest zarówno wierzący, jak i niewierzący tak, aby był komunikatywny. Ważne jest jednocześnie to, żeby nie umniejszać całości prawd ewangelicznych. Specyfiką mediów jest także i to, że przekazują one nie tylko treści umysłowe, lecz także oddziałują na sferę emocjonalną, co ma znaczenie dla przyjmowania lub nie przyjmowania podawanych treści. Spośród tematyki religijnej obecnej w mediach publicznych na czoło wysuwają się zagadnienia związane życiem społecznym.41 Ważnym zadaniem w ramach realizacji nowej ewangelizacji jawi się tu interpretacja rzeczywistości w świetle katolickiej nauki społecznej i propagowanie jej zasad w życiu społecznym.42 Innym zadaniem w ramach realizacji nowej ewangelizacji poprzez media publiczne jest przenikanie duchem ewangelicznym środowiska pracowników mediów, które często jest kontrowersyjne i charakteryzuje się niewielką znajomością rzeczywistości wiary i Kościoła. Odmienne zadania mają w Polsce media katolickie. Mają one inne grono odbiorców, którymi są ludzie wierzący, świadomie wybierający katolickie środki przekazu. Treści w nich publikowane mają bardziej pogłębiony charakter. Ważkim postulatem kierowanym pod adresem mediów kościelnych jest konieczność profesjonalnego ich prowadzenia. Niebezpieczeństwem, które im zagraża jest populizm. Spośród mediów katolickich specyficzna rolę do spełnienia mają media lokalne: diecezjalne i parafialne. Oprócz zadań ściśle ewangelizacyjnych integrują one środowiska lokalne, pogłębiając świadomość kulturową i religijną.43 Media prowadzone przez katolików, jednak nie będące mediami kościelnymi w sensie ścisłym, mogą współpracować w dziele ewangelizacji. Nie należy ich działalności utożsamiać jednak z działalnością mediów kościelnych, których misja wpisuje się w dzieło nowej ewangelizacji, ponieważ realizują one swoje własne cele. Cele te niekiedy są dość odległe od misji Kościoła.44 Programy duszpasterskie, w ślad za nauczaniem Jana Pawła II, dostrzegają nie tylko nowe techniki przekazu orędzia ewangelicznego, lecz tak41 42 43 44 A. Koprowski. Nowa ewangelizacja a media. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 363-364. Por. M. Florczyk. Społeczna nauka Kościoła w nowej ewangelizacji. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 343-345. A. Koprowski. Nowa ewangelizacja a media, s. 365-367. Tamże s. 367. 170 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP że wskazują na nowe sposoby proklamacji Słowa Bożego. „Chodzi tutaj o postępowanie pedagogiczne, sposoby adaptacji, pewne formy dotarcia z Ewangelią do człowieka tak, by była najpierw słuchana, potem zrozumiana i zaakceptowana w życiu. Nie wystarczy mówić poprawnie o Bogu językiem ortodoksyjnym, ale mówić tak o Bogu, by Go objawiać, by Go uobecniać.”45 Nowe sposoby adaptacji Ewangelii rozumiane są dwojako: jako odnowa dotychczasowych form przepowiadania oraz wprowadzanie nowych, których zadaniem jest uwzględnienie specyfiki współczesnego adresata. Odnowa dotychczasowych form proklamacji Ewangelii dotyczy najpierw przepowiadania homilijnego. Jego odnowa koncentruje się, jak podają publikacje zamieszczone w programach duszpasterskich, wokół wyeliminowania słabości dotychczasowego kaznodziejstwa. Jedną z nich jest słabość części kaznodziejów, którzy sami od siebie mają niewiele do powiedzenia. Z tego względu korzystają oni z cudzego doświadczenia wiary i dorobku kaznodziejskiego, powielając go mechanicznie.46 Innym powodem trudności w dziele ewangelizacji jest zastąpienie Ewangelii teologią. Oddziałuje to tak na treść przepowiadania, jak i na jego formę, a szczególnie na język. Język teologiczny bowiem nie zawsze jest pomocą w głoszeniu Ewangelii, chociaż posiada doniosłe znaczenie na etapie przygotowania homilii.47 Podobnie programy duszpasterskie zwracają uwagę na odnowę katechezy, wskazując na różnorakie elementy sprzyjające pogłębieniu spotkania z Chrystusem i Jego Ewangelią. Do elementów tych należy lepsze poznanie katechizowanych, ze względu na zmiany dokonujące się we współczesnej kulturze i świadomości adresatów orędzia ewangelicznego. Innym elementem jest sięganie do historii i tradycji Kościoła, jego doświadczenia, a jednocześnie odwoływanie się do doświadczenia katechizowanych. Odnowa katechezy wymaga zwrócenia uwagi na prawdy wiary, które są szczególnie potrzebne współczesnemu chrześciajninowi, ich proklamowanie i pełniejsze wyjaśnienie. Wymogiem aktualnym w polskiej rzeczywistości jest powiązanie katechezy z liturgią, ponieważ świadomość religijna i zaangażo45 46 47 K. Keler. Kościół miejscem nowej ewangelizacji. W: Ewangelizacja i Eucharystia, s. 323. „Przepowiadający Słowo są słabi i duża ich część sama od siebie nie ma prawie nic do powiedzenia. Coraz częściej pojawia się niepokojące zjawisko, iż kaznodzieja (...) stanowi tylko ogniwo pośrednie. Kaznodzieja czyta cudze kazanie. Nie jest to zapalona świeca, lecz jedynie lustro, od którego odbija się światło innej płonącej świecy. (...) Zjawisko to w spotęgowanej formie występuje w katechezie prowadzonej przez świeckich (...).” – E. Staniek. Ewangelizacja przez słowo. W: Ewangelizacja w tajemnicy i misji Kościoła, s. 393-394. Tamże s. 394. 171 Ks. Dariusz Lipiec wanie w życie liturgiczne często są ujmowanie rozłącznie przez wierzących. Wymóg ten wiąże się z innym jemu podobnym – z powiązaniem katechezy z życiem chrześcijańskim i jego odnową, do której ma ona prowadzić. Sama jednostka katechetyczna wymaga udoskonalania metod prowadzenia katechezy oraz zwrócenia uwagi na głębsze przeżywanie obecności Chrystusa na katechezie.48 Postulatem programów duszpasterskich jest także rozwój duszpasterstwa indywidualnego, które umożliwia osobistą rozmowę. Jest ono koniecznym uzupełnieniem duszpasterstwa masowego, prowadzi również do osobistego spotkania z Chrystusem i Jego Ewangelią.49 Postulat ten posiada szerszy kontekst. Wiąże się on z koncepcją duszpasterstwa w nowej ewangelizacji. Chodzi tu zwłaszcza o rozwój małych grup,50 ruchów51 i stowarzyszeń katolickich,52 które stwarzają możliwości duszpasterstwa indywidualnego i osobistego spotkania z Chrystusem proklamującym Dobrą Nowinę. Nowa ewangelizacja w związku z tym zakłada również nowe spojrzenie na parafię, jej funkcje i znaczenie w życiu ludzi wierzących.53 4. Zakończenie W ujęciu programów duszpasterskich nowa ewangelizacja to przede wszystkim powtórna ewangelizacja. W swojej istocie jest ona tym samym co ewangelizacja, która zawsze niesie ze sobą światu nowość Ewangelii. Celem ewangelizacji jak i nowej ewangelizacji jest zaniesienie Dobrej Nowiny do wszystkich kręgów ludzkiej społeczności tak, aby przemieniając poszczególnych ludzi i ich wspólnoty tworzyć z nich nową ludzkość.54 Nowość nowej ewangelizacji wiąże się z koniecznością reewangelizacji tych krajów i społeczeństw, które niegdyś uważane były za chrześcijańskie. 48 49 50 51 52 53 54 E. Materski. Katecheza w nowej ewangelizacji. W: Jezus Chrystus jedyny Zbawiciel świata, wczoraj, dziś i na wieki, s. 329-336. E. Staniek. Ewangelizacja przez słowo, s. 394. Por. J. Mariański. Małe grupy szansą apostolstwa świeckich. W: Ewangelizacja w tajemnicy i misji Kościoła, s. 516. Por. W. Nowicki. Katolickie wspólnoty i ruchy religijne w Polsce współczesnej. Tamże s. 574-608. Por. A. Potocki. Stowarzyszenia katolickie w misji Kościoła. Tamże s. 539-551. Por. M.P. Domingues. Parafia jako miejsce ewangelizacji. W: Nowa ewangelizacja u progu Trzeciego Tysiąclecia, s. 135-149; R. Kempny. Jaka parafia u progu trzeciego tysiąclecia? Tamże s. 150-158. Por. W. Pazera. Koncepcja homilii w dziele nowej ewangelizacji. Częstochowa 2002 s. 18. 172 Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej EP Programy duszpasterskie adresowane do Kościoła w Polsce podejmują koncepcję nowej ewangelizacji głoszoną przez papieża Jana Pawła II. Wskazywał on na konieczność nowej ewangelizacji wielu rejonów współczesnego świata, w tym również Polski. Jakkolwiek Polska nie stała się krajem zdechrystianizowanym, to procesy sekularyzacji i liberalizacji życia indywidualnego i społecznego sprawiły, że nowa ewangelizacja stała się aktualną koniecznością Kościoła. Nowa ewangelizacja jest wyzwaniem dla duszpasterstwa w Polsce, dlatego programy duszpasterskie starają się na podstawie odczytywania i interpretacji znaków czasu oraz refleksji teologicznej, a szczególnie biblijnej wskazać kierunki jego odnowy. Odnowa ta zakłada dostosowanie dotychczasowych sposobów duszpasterstwa do aktualnych potrzeb tak, aby im zaradzić. Składa się na nią również wdrażanie nowych form i metod duszpasterskich, aby wyjść naprzeciw nowym wymogom rzeczywistości. Wraz z duszpasterstwem – jak wskazują programy duszpasterskie – w dziele nowej ewangelizacji powinno wziąć udział apostolstwo ludzi świeckich. BEGRIFF DER NEUE EVANGELISATION SEELSORGLICHE PROGRAMMEN DER POLNISCHEN BISCHOFSKONFERENZ ZUSAMMENFASSUNG Gemaess der Programme der Seelsorgrkommision der Polnischen Bischofskonferenz ist die Neue Evangelisation als nochmalige Evangelisation aufgefasst. In seinem Wesen ist die Neue Evangelisation dasselbe wie Evangelisation. Die seelsorgliche Programmen uebernahmen die Vision der Neuen Evangelisation vom Papst Johannes Paul II. In der heutigem Welt, so auch in Polen, braucht die Kirche eine Erneuerung. Die Neue Evangelisation enthaelt die Erneuerung der Seelsorge und des Laienapostolats. Die Erneuerung der Seelsorge bedeutet eine Anpassung an die Gegenwart. Derzeitige Formen der Seelsorge, z. B. Homilie und Katechese, sollen erneuert werden. Aus diesem Grund sollen auch neue Formen und Methoden eingefuert werden. 173 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. MIECZYSŁAW OLSZEWSKI PARAFIA WE WSPÓŁCZESNYM SPOŁECZEŃSTWIE I MOŻLIWOŚCI JEJ PRZETRWANIA Treść: Wprowadzenie. 1. Przegląd teorii społeczeństwa. 2. Parafia w kontekście współczesnych społeczności. Podsumowanie. Wprowadzenie Mówiąc o parafii we współczesnym społeczeństwie mamy na myśli parafię nie tylko jako najmniejszą cząstkę Kościoła, ale też jako nadzwyczaj trwałą jego instytucję. Pragniemy w tym artykule podjąć próbę odpowiedzi na rodzące się pytanie, czy parafia, pomimo jej trwałości historycznej, ma szansę przetrwania w kontekście dzisiejszych uwarunkowań społecznych? Spojrzenie na początki tworzenia się wspólnot chrześcijańskich rzuca światło na kształtowanie się struktur kościelnych i na miejsce ludzi w tej tworzącej się wspólnocie. Co było wówczas szczególnie ważne, to dowartościowanie osób jako podmiotów, także tych podmiotów, które Bóg wyposażał swoimi charyzmatami. Dokonujące się zmiany strukturalne stały pod wpływem środowiska, w którym chrześcijanie żyli. Chodzi przede wszystkim o środowisko żydowskie i greckie, w których powstawały pierwotne gminy chrześcijańskie. Stąd ważne jest brać pod uwagę każdy kontekst społeczny, w którym egzystowały i aktualnie egzystują dzisiejsze parafie. Aktualnie istnieje wiele teorii w rozumieniu mechanizmów kierujących rozwojem współczesnych społeczeństw. Bazują one zarówno na filozoficznych rozważaniach, jak i danych socjologicznych ukazujących trendy rozwoju dzisiejszych społeczeństw. Mając na względzie możliwości przetrwania parafii w nowoczesności, należy zastanowić się, jakie teorie społeczeństwa są dyskutowane dzisiaj, jaki jest stan społeczno-religijny w świetle międzynarodowych i polskich badań socjologicznych. W świetle tych danych, wynikających z badań, można wysuwać alternatywne scenariusze funkcjonowania wspólnoty parafialnej i jej przyszłości. 175 Ks. Mieczysław Olszewski 1. Przegląd teorii społeczeństwa Teza sekularyzacji Teoria sekularyzacji jest faworyzowana szczególnie przez socjologię. Próbuje ona wyjaśniać przy pomocy pojęcia „sekularyzacji” rozwój społeczeństwa jako pewien proces, poprzez który pewne części społeczeństwa i odcinki kultury będą wyłączane spod panowania instytucji religijnych.1 Według tej teorii w społeczeństwie dokonuje się nieodwracalny proces, który prowadzi do zmian w dziedzinie społeczno-strukturalnej, ale także „sekularyzuje” świadomość poszczególnych ludzi. Istnieje coraz więcej ludzi w świecie, którzy zarówno świat jak i własną egzystencję wyjaśniają bez religijnego błogosławieństwa. Tezie sekularyzacji przypisuje się cztery funkcje: 1. Czyni zrozumiałym proces wyłączania się ludzi i społeczeństwa z religijnie naznaczonej przeszłości. 2. Usprawiedliwia nowy stan historycznospołecznej autonomii i identyczności wobec uprzywilejowanej pozycji Kościoła. 3. Wyjaśnia „odkościelnienie” życia w procesie postępującej industrializacji i urbanizacji społeczeństwa. 4. Nadaje urzędowym przedstawicielom Kościoła – zaczynając od najwyższych stopni aż po najniższe w sposób coraz bardziej tracącym na znaczeniu – subiektywną pewność religijnej identyczności.2 Teza dyferencjacji Teoria dyferencjacji stwierdza, że ogólnospołeczny proces coraz większego podziału i zróżnicowania pracy, coraz większej niezależności obywateli i coraz szerszych przestrzeni życia, powoduje coraz większą specjalizację, zróżnicowanie, ale i coraz większą nieprzejrzystość ważnych dla ludzi powiązań życia.3 Proces ten w przeciwieństwie do teorii sekularyzacji ogarnia wszystkie przestrzenie, także przestrzeń religii i Kościoła. Dokonuje się on zarówno w całym Kościele jak i na szczeblu lokalnym, w parafii. Teorię dyferencjacji opracował N. Luhmann w swojej teorii systemów.4 1 2 3 4 P. L. Berger. Zur Dialektik von Religion und Gesellschaft. Elemente einer soziologischen Theorie. Frankfurt a. M. 1973 s. 103. Zob. S. Knobloch. Praktische Theologie: ein Lehrbuch für Studium und Pastoral. Freiburg im Br., Basel, Wien: Herder 1996 s. 281. F. X. Kaufmann. Theologie in soziologischer Sicht. Freiburg 1983 s. 72. N. Luhmann. Soziologische Aufklärung. Aufsätze zur Theorie sozialer System. Opladen 1991; zob. H. J. Hohn. Kirche und kommunikatives Handeln. Studien zur Theologie und Praxis der 176 Parafia we współczesnym społeczeństwie i możliwości jej przetrwania N. Luhmann odciął się od swego nauczyciela, amerykańskiego socjologa T. Parsonsa i jego strukturalno-funkcjonalnej teorii, która mówiła, że pytanie o funkcje struktur systemów społecznych ważniejsze jest, aniżeli samo pytanie o struktury systemów. Funkcja systemów polega na tym, aby nieokreślone zróżnicowanie świata przetransformować na jego określoność tak, aby określoność świata stawała się coraz większa. Systemy przynoszą pewną określoność i konsekwentnie to, co znajduje się poza nimi, pozostaje nieokreślonym środowiskiem. N. Luhmann jest świadom tego, że społeczność jest ciągle zdana na zróżnicowania, np. na te, które on nazywa: zróżnicowanie segmentujące.5 Ich rezultatem byłyby leżące obok siebie segmenty tworzące nawarstwione zróżnicowanie,6 tzn. zróżnicowanie polegające na podporządkowaniu czy nadrzędności. Te zróżnicowania w życiu społecznym były charakterystyczne do końca XVIII-go i początku XIX-go wieku, twierdzi N. Luhmann, kiedy weszło w życie zróżnicowanie funkcjonalne. Nosi ono taką nazwę, ponieważ różnicujące się poszczególne systemy przejęły funkcje spajania całości. Dyferencjacja systemu społecznego z jednorodności doprowadza do rozczłonkowania społeczności na systemy cząstkowe, samodzielne. Te poszczególne systemy, czy to państwo, polityka, gospodarka, czy to rodzina, czy Kościół traktują swoje środowisko, w którym żyją, bardzo ogólnikowo. W tym rozumieniu systemów także Kościół prowadzi do traktowania innych systemów interesownie, stąd traci on na swojej otwartości, a koncentruje się na sobie: tak więc to, co chrześcijańskie traktuje jako kościelne, a to, co kościelne, ogranicza się do kościelnourzędowego. S. Knobloch, przedstawiając tę teorię, widzi w powstawaniu różnych systemów w ramach teorii dyferencjacji, a więc usamodzielniania się systemów, niebezpieczeństwo dla upodmiotowienia się osób w parafii, ponieważ system – rozumiany tu przez niego jako środowisko, bardziej stawia na przetrwanie aniżeli na upodmiotowienie osób. Stąd, mówi on, że potrzeba upodmiotowienia poszczególnych osób powinna być podkreślona zarówno od strony społeczeństwa jak i Kościoła szczególnie mocno.7 5 6 7 Kirche in Auseinandersetzung mit den Sozialtheorien Niklas Luhmanns und Jürgen Habermas‘. Frankfurt a. M. 1985. N. Luhmann. Soziologie aIs Theorie sozialer Systeme. W: Tenże. Soziologische Aufklärung l s. 113. N. Luhmann. Funktion der Religion. Frankfurt a. M. 1977 s. 38. Knobloch. Praktische Theologie. s. 283. 177 Ks. Mieczysław Olszewski Teza organizacji Teza organizacji jako derywat tezy sekularyzacji i dyferencjacji widzi charakterystykę współczesnego społeczeństwa w tym, że w miejsce dotychczasowych obejmujących sens i kulturę struktur symbolicznych, wchodzą nowe organizacyjne struktury integracyjne i formalnie prawne. Życie opanowuje organizacyjna i instrumentalna racjonalność. Wystarczy wziąć pod uwagę komputeryzację wszystkich dziedzin życia jako pieczęć naszego zorganizowanego społeczeństwa. Wiele dziedzin: „banking”, „shoping”, konferencje, wymiana kulturalna i inne, dokonują się już dzisiaj coraz bardziej poprzez multimedialne techniki. Dotyczy to także Kościoła, który wykorzystuje nowoczesne techniki do funkcjonowania struktur kościelnych, ale również i dla prowadzenia ewangelizacji. W tym też może kryć się niebezpieczeństwo, gdyby parafie stawiały na perfekcyjną organizację z przesunięciem na drugi plan osób i ich potrzeb.8 Teza społeczeństwa ryzyka Tezę społeczeństwa ryzyka rozwinął U. Beck.9 Pod wieloma względami, obserwując rozwój dzisiejszego świata, można przyznać jego rozważaniom rację. Najbliższe, najbardziej dostrzegalne ryzyko rodzi się z faktu, że życie dzisiaj jest narażone na niebezpieczeństwo poprzez trujące związki w wodzie, w środkach odżywczych, także poprzez zwiększoną radioaktywność na niezauważalne lecz nieodwracalne szkody, które leżą poza możliwością odbioru naszych pięciu zmysłów. Ryzyko to tworzące zagrożenia, których człowiek nie może w zasadzie uniknąć, nawet gdyby schował się przed nimi do atomowego bunkra. Stąd znaczące dotąd różnice pomiędzy biednymi i bogatymi stają się relatywne. W obliczu zagrożeń zanikają klasy społeczne: wszyscy są tak samo zagrożeni, a więc niejako równi sobie. Tymczasem nasze obecne społeczeństwo nie zwraca uwagi na zagrożenia i preferuje w dalszym ciągu „big business”. W ten sposób tańczy ono na wulkanie, który niedługo wybuchnie. Charakterystyczny dla społeczeństwa ryzyka jest wspólny los, a posiadanie schodzi na plan dalszy. Bogactwo może w paru sekundach ulec totalnemu zniszczeniu. Najwymowniejszym przykładem może być katastrofa atomowa w Czarnobylu. W społeczeństwie ryzyka katastrofa gospodarcza może łatwo nastąpić wskutek gospodarczo-finansowego krachu (np. giełdowego), stąd rodziłoby się ryzyko nie tylko dla po8 9 Zob. Tamże, s. 284. U. Beck. Risikogesellschaft. Auf dem Weg in eine andere Moderne. Frankfurt a. M. 1986. 178 Parafia we współczesnym społeczeństwie i możliwości jej przetrwania jedynczych państw, ale dla całej wspólnoty państw (np. finansowy kryzys w Azji południowo-wschodniej). Teza społeczeństwa przeżyciowego Tezę społeczeństwa przeżyciowego przedstawił najwymowniej G. Schulze na podstawie ankiety przeprowadzonej w Norymberdze w 1985 roku. Badania te doprowadziły go do wysnucia tezy o przeżyciowej orientacji współczesnego człowieka.10 Jeżeli kiedyś chodziło ludziom w pierwszym rzędzie o zabezpieczenie potrzebnych dóbr do życia, przede wszystkim środków spożywczych przed ciągle grożącą niewystarczalnością, to dzisiaj to niebezpieczeństwo w krajach tzw. pierwszego świata przestało istnieć. Groźba niewystarczalności w tym społeczeństwie przeniosła się na pytanie o sens życia. W poszukiwaniu sensu życia proponuje się ludziom i podaje się im jako zastępstwo przeżycie. W wielu dziedzinach życia poszukuje się dzisiaj przeżycia, doświadczenia, jeżeli nawet jest nim tylko pewna estetyzacja życia. Wystarczy wziąć pod uwagę udoskonalanie i upiększanie wszelkich narzędzi budownictwa: oszklenia, chromowania, efekty lustrzane; wielki szum targowy przed Bożym Narodzeniem, tygodnie wyprzedaży z gorącą kiełbaską i rumem, przedstawienie tysiącznej gawiedzi koncertów, niekiedy miernej jakości, ale za to bardzo głośnych i nagłośnionych, wydarzeń sportowych z nadaniem im wyjątkowego znaczenia; ukazywanie wszelkiego typu gier z możliwością ogromnej wygranej. Od tego typu propozycji można się łatwo uzależnić, o czym stwierdza medycyna, np. od meczy piłkarskich, koncertów rockowych i innych temu podobnych imprez, które wywołują przeżycia, wywołujące podwyższone wydzielanie adrenaliny w organizmie. 2. Parafia w kontekście współczesnych społeczności Kościół egzystuje niejako w centrum wydarzeń mających miejsce w społeczeństwie, stąd powinien brać ten współczesny rozwój świata pod uwagę. Mając więc na względzie ten rozwój społeczeństw i te różne tezy odnoszące się do charakterystyki współczesnego społeczeństwa, powstaje pytanie, jakie miejsce, jaką rolę może spełniać dla ludzi wierzących i jakie możliwości przetrwania w nowych warunkach ma parafia. Jakkolwiek 10 G. Schulze. Die Erlebnisgesellschaft. Kultursoziologie der Gegenwart. Frankfurt, New York 1992. 179 Ks. Mieczysław Olszewski parafia nie jest z ustanowienia Bożego, niemniej jednak jej powstanie zaczynając od pierwotnych wspólnot Kościoła poprzez dwadzieścia wieków istnienia Kościoła, wykazuje dużą trwałość i wciąż jest miejscem odniesienia dla wielu wierzących. Wydaje się, że w przedstawionych teoriach społeczeństwa parafia w każdym rozumieniu społeczeństwa odgrywa zasadniczą rolę, co by świadczyło o jej trwałości. I tak na ile teoria sekularyzacji prawidłowo ocenia wiele rzeczy, o tyle można wobec niej mieć mimo wszystko zastrzeżenia. Teoria ta wychodzi przede wszystkim z przeciwstawienia Kościoła społeczeństwu, które wydaje się pośrednio potwierdzać zmniejszającym się wpływem Kościoła na społeczeństwo. Akcentowanie tego przeciwstawienia Kościoła społeczeństwu z punktu widzenia teologicznego i eklezjologicznego nie da się utrzymać w świetle nauki Soboru Watykańskiego II, Sobór bowiem to przeciwieństwo zasadniczo zakwestionował. Wystarczy przytoczyć programową wypowiedź ojców Soboru z Konstytucji duszpasterskiej o Kościele Gaudium et spes: „Osoba ludzka bowiem ma być zbawiona, a ludzkie społeczeństwo odnowione. Tak więc człowiek w swej jedności i całości, z ciałem i duszą, z sercem i sumieniem, z umysłem i wolą będzie osią naszego wywodu” (homo igitur cardo). Można więc słusznie zarzucić teorii sekularyzacji, że nie bada rzeczywistych procesów społecznych, lecz że je bada z własnego tylko punktu widzenia, a więc zdecydowanie w zawężony sposób. Ponadto proces sekularyzacji nie dotyka wszystkich krajów w jednakowym stopniu. Zaskakujące są badania opinii publicznej w Polsce z roku 2002, gdy na pytanie kto stanowi najwyższy autorytet w twoim środowisku, to na pierwszym miejscu postawiło ponad 50% badanych proboszcza. Świadczy to o wysokiej pozycji proboszcza i znaczeniu parafii w środowisku lokalnym polskim.11 Teza dyferencjacji wskazuje, że w procesie różnicowania się systemów – można tu użyć słowa „środowiska” – upodmiotowienie jednostek ma małe szanse. W dynamice tworzenia się owego cząstkowego systemu zwanego „wspólnota parafialna”, która jest bardziej nastawiona na przetrwanie, poszczególne osoby mają małe szanse na ich upodmiotowienie i to nie tylko ze strony kościelnej, lecz także społecznej. Stąd temat „upodmiotowienie” staje się tak ważny również w duszpasterstwie. 11 W. Świątkiewicz. Portret księdza. W: Kościół katolicki na początku trzeciego tysiąclecia w opinii Polaków. Red. W. Zdaniewicz SAC, S. Zaręba SAC. Warszawa 2004 s. 107 n. 180 Parafia we współczesnym społeczeństwie i możliwości jej przetrwania Teza dyferencjacji N. Luhmanna analizuje współczesne społeczeństwo z jego mechanizmami rozwoju, które odnoszą się także do społeczności Kościoła, może być przydatna do analizy funkcjonowania Kościoła tak na szczeblu lokalnym, jak i ogólnokościelnym i można od niego zapożyczyć wiele cennych wskazówek. Soborowa zasada kolegialności wyrażająca się w tworzeniu wszelkiego typu rad kościelnych zaprzecza radykalnemu zróżnicowaniu wiernych świeckich w parafii, wprost przeciwnie może służyć procesowi integracji, a używając języka teologii: służyć zjednoczeniu i z Bogiem, i pomiędzy ludźmi. Racjonalność organizacyjna teorii organizacji społeczeństwa wpływa, co trzeba przyznać, także na struktury kościelne, na struktury parafialne. Już samo widzenie czy też branie na serio parafii ze strony społeczeństwa jest tak ustawione, iż społeczeństwo postrzega działalność kościelną raczej w aspekcie kategorii organizacyjnych. Znaczy to, że społeczeństwo nie dostrzega już jasno w Kościele rzeczywistości wiary. Stąd przekazywanie wiary, świadectwo, przenosi się powoli na inne niż organizacyjne instancje. Z tej też przyczyny nabierają wielkiego znaczenia i doznają dużego uznania i rozwoju wszelkie nowe ruchy wewnątrzkościelne, zwłaszcza typu ewangelizacyjnego. Ale jednocześnie, aby adekwatnie ujmować rzeczywistość Kościoła i parafii, biorą one przykład z organizacyjno-instrumentalnej racjonalności naszych czasów. Stąd i Kościół w znaczeniu ogólnokościelnym buduje na organizacji; także parafie nastawiają się coraz bardziej na funkcjonalną organizację. Może bardziej na organizację aniżeli na człowieka, na osobę. Taka sytuacja może zagrażać upodmiotowieniu wiernych świeckich w parafii, mieć negatywny wpływ na rozwój osobowy poszczególnych wiernych w sensie zaniedbania strony duchowej, w braku pogłębienia wiary w Boga i wzrostu w Jego łasce. Odpowiedzią parafii na społeczeństwo ryzyka będzie zwrócenie większej uwagi na traktowanie ludzi jako w pełni odpowiedzialne i dojrzałe podmioty działania. Upodmiotowienie człowieka w społeczeństwie ryzyka polegać będzie najpierw na uświadomieniu sobie stanu rzeczy, na uświadomieniu jego własnej przyszłości. Tu istnieje potrzeba dowartościowania ludzi uwrażliwionych na patologie współczesnego życia społecznego, istnieje zapotrzebowanie na więcej ludzkości w życiu i ufności co do przyszłości, co może dokonać się jedynie w ramach pogłębionej wiary. Przekaz ewangeliczny głoszony w ramach parafii przynosi ludziom nadzieję, a parafia może stać się oparciem w trudnych sytuacjach poszczególnego parafianina. 181 Ks. Mieczysław Olszewski Kurczowe poszukiwanie realnych czy też sztucznie wywoływanych poprzez media i współczesne trendy kulturowe przeżyć, według teorii społeczeństwa przeżyciowego, staje się wiodące dla tej społeczności. Rodzi się tutaj niepokojące pytanie: gdzie w tym przeżyciu znajduje się ludzka osoba? Czy naprawdę przynosi taki sposób przeżywania swojej egzystencji radość i satysfakcję, czy raczej frustrację i zniechęcenie? I tu orędzie ewangeliczne może ukazać ludziom prawdziwe radości mierzone niekoniecznie doznaniami zmysłowymi. Jednocześnie rodzi się potrzeba traktowania osoby jako podmiotu, a nie tylko jako przedmiotu przeżycia czy wręcz użycia. I tu znowu parafia, miejsce głoszenia wartości, godności osoby ludzkiej, ukazanej w orędziu ewangelicznym, może odgrywać jak najbardziej pozytywną rolę. Podsumowanie Rozpatrując różne teorie społeczeństwa, w których jest zawsze jakaś doza prawdy, tworzone zwłaszcza na podstawie wnikliwych obserwacji dzisiejszego świata i jego rozwoju, dochodzimy do wniosku, że nie dają one jednorodnego, a tym bardziej stabilnego obrazu współczesnego społeczeństwa, gdy tymczasem współcześni ludzie potrzebują mocnego oparcia dla osobistego rozwoju i poczucia bezpieczeństwa. Kościół od początku swego istnienia opierał zasady życia, także tego w społeczeństwie, na trwałej obietnicy Bożej przebywania z ludźmi w ich codziennych sprawach i ukazując jedyną pewną perspektywę życia wiecznego, co zapewnia im poczucie bezpieczeństwa. Czyni to Kościół w ramach swej wypróbowanej instytucji – parafii – gdzie jest głoszone Słowo Boże, gdzie doświadcza się Bożej przychylności, gdzie codzienne życie ludzi wierzących ma mocne oparcie w Bogu. Wszelkie zawirowania współczesnego życia tracą na ostrości w świetle wiary, głoszonej i przeżywanej w parafii. Na tej podstawie parafia staje się trwałym fundamentem przede wszystkim dla osobistego życia każdego wierzącego, a tym bardziej potwierdza to historyczna trwałość kościelnej instytucji zwanej parafią. W każdej z wymienionych teorii społeczeństwa, parafia może – jak wskazywaliśmy wyżej – realizować swoje zbawcze posłannictwo, niosąc ludziom poczucie bezpieczeństwa, jak i zapewniając możliwość ich rozwoju osobistego i społecznego. 182 Parafia we współczesnym społeczeństwie i możliwości jej przetrwania PFARRGEMEINDE IN DER MODERNEN GESELLSCHAFT UND IHRE AUSSICHTEN AUF ÜBERDAUERN ZUSAMMENFASSUNG Pfarrgemeinde erscheint in der Geschichte der Kirche als eine der dauerhaftigsten Institutionen. Zwar in seiner Entstehung und Entwicklung wurden gesellschaftliche Gegebenheiten immer beachtet, aber erschien sie bis heute als ein festestes für Menschen Milieu zu demonstrieren. Insoweit die Gesellschaftstheorien: Sakularisierungstheorie, Differenzierungsthese, Organisationsthese, dann Risiko – und Erlebnisgesellschaft, jede von ihnen in einem Teil behalten Recht, die gut funktionierende Pfarrgemeinde ein Ort der Zusammenarbeit und der persönlichen Entwicklung für Menschen sein kann. Pfarrgemeinde sollte aber auf alle Gewahren achten und Antwort für sie finden, die aus der guten Botschaft kommt. 183 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. ADAM SKRECZKO KSIĄDZ MICHAŁ SOPOĆKO JAKO WYKŁADOWCA KATECHETYKI Treść: Wstęp, 1. Praktyka katechetyczna oraz studia, 2. Praca dydaktyczna i naukowa, 3. Katecheza w ujęciu księdza Michała Sopoćki, 4. Publikacje katechetyczne, Zakończenie Wstęp Na kształt zarówno katechezy, jak i katechetów znaczący wpływ mają osoby, które zajmują się tą formą przepowiadania Słowa Bożego w teorii i praktyce. Ponieważ zdecydowanie więcej jest katechetyków, ujmujących od strony teoretycznej poszczególne problemy katechezy, dlatego tym bardziej na uwagę zasługuje postać, która łączyła w sobie kompetencje katechetyczne tak od strony teoretycznej, jak i praktycznej, angażując się w sam proces katechizacji. Mowa o ks. Michale Sopoćko (1988-1975)1. 1 Ksiądz Michał Sopoćko urodził się 1 XI 1888 r. w Juszewszczyźnie w powiecie oszmiańskim. W 1910 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Wilnie. W 1914 roku otrzymał święcenia kapłańskie i przez cztery lata pracował jako wikariusz w Taboryszkach. W latach 1919-1924 był kapelanem wojskowym w Warszawie i jednocześnie odbył studia specjalistyczne na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Instytucie Pedagogicznym. W 1924 roku przeniesiony został do Wilna, gdzie nadal pełnił funkcję kapelana wojskowego, aż do roku 1932. Od 1928 roku zatrudniony został jako zastępca profesora teologii pastoralnej na Wydziale Teologicznym USB. W latach 1927-1932 pełnił funkcję ojca duchownego w Seminarium Wileńskim. W 1933 roku spotkał się z siostrą Faustyną Kowalską i aż do jej śmierci był jej spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Za jej inspiracją zainteresował się prawdą Miłosierdzia Bożego i do końca swego życia szerzył kult Miłosierdzia Bożego. Opracował podstawy teologiczne tego kultu. Jest Założycielem nowego zgromadzenia zakonnego Sióstr Jezusa Miłosiernego (1941 r.). W 1947 roku przybył do Białegostoku i podjął wykłady w Seminarium Duchownym, które prowadził do roku 1962. Zmarł w Białymstoku 15 II 1975 roku. W 1987 roku rozpoczęto na szczeblu diecezjalnym jego proces beatyfikacyjny, który zakończono w 1993 roku. Całościowe opracowanie dokumentacji procesu zostało przekazane do Kongregacji w Watykanie, która orzeka o heroiczności cnót Sługi Bożego. Por. M. Paszkiewicz, Ks. Michał Sopoćko 1888-1975, Białystok 1987; H. Ciereszko, Sługa Boży ksiądz Michał Sopoćko, Białystok 1998; www.sopocko.pl (16.04.2006). 185 Ks. Adam Skreczko Kapłan ten, obecnie Sługa Boży, znany jest najbardziej z niestrudzonego szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego2. Jego działalność na tym polu doczekała się naukowego opracowania3. Nie był to jedyny obszar jego zainteresowania i twórczości. Zajmował się pedagogiką4 oraz teologią pastoralną, w skład której wchodziła także katechetyka. Jego działalność jako wykładowcy katechetyki w Wilnie i Białymstoku została opracowana jedynie fragmentarycznie i skrótowo w nielicznych publikacjach5. Artykuł ten stanowi próbę spojrzenia na wspomniany wycinek pracy ks. M. Sopoćki, w oczekiwaniu na kolejne, bardziej analityczne opracowania naukowe. 1. Praktyka katechetyczna oraz studia Kapłańska formacja ks. M. Sopoćki, jakkolwiek bogata i zróżnicowana, była formacją w każdym wymiarze na wskroś duszpasterską i katechetyczną. Otrzymał ją studiując w Seminarium Duchownym w Wilnie oraz na studiach odbytych po jego ukończeniu. Miał solidne przygotowanie do kapłaństwa i pracy naukowej. Prawdziwe to jest tak w odniesieniu do wychowania w rodzinie, studiów seminaryjnych, jak i uniwersyteckich. Ksiądz Sopoćko praktykę katechetyczną zdobywał głównie w latach 1914-1918, gdy był wikariuszem w parafii Taboryszki w Archidiecezji Wileńskiej6. Przed udaniem się do tej parafii został jeszcze tymczasowo skierowany do parafii Janiszki, w celu zastąpienia przebywającego na urlopie zdrowotnym ks. proboszcza A. Juchniewicza. Przebywał tam w lipcu i sierpniu 2 3 4 5 6 W jego bogatym w wieloraką działalność życiu znamienny rys, ujawniony w życiowej misji, pozostawiło spotkanie z św. Faustyną Kowalską. Jako jej spowiednik i kierownik duchowy z czasów wileńskich, zainspirowany jej objawieniami, stał się gorliwym apostołem prawdy i kultu Miłosierdzia Bożego. Opublikował szereg dzieł o Miłosierdziu Bożym, zabiegał o ustanowienie święta oraz przyczynił się do powstania zgromadzenia zakonnego Sióstr Jezusa Miłosiernego. H. Ciereszko, Ksiądz Michał Sopoćko apostoł Miłosierdzia Bożego, Karków 2004; tenże, Sługa Boży ksiądz Michał Sopoćko, Białystok 1998. A. Skreczko, Wychowanie chrześcijańskie w ujęciu księdza Michała Sopoćki, „Rocznik Teologii Katolickiej” UwB 4(2005), s. 59-98. Oto przykładowe opracowania: H. Ciereszko, Sopoćko Michał, w: R. Czekalski (red.), Słownik katechetów polskich, Warszawa 2003, s. 227-228; B. Toczydłowska, Działalność katechetyczna Księdza Michała Sopoćki w Białymstoku w latach 1947-1975, mps, Białystok 2005; S. Strzelecki, Wkład księdza Michała Sopoćki w formację duchowieństwa, Białystok 1983; tenże, Ksiądz Michał Sopoćko jakiego znałem i pamiętam, Warszawa 2004. Nominacja na wikariusza w Taboryszkach w języku łacińskim, 5 VIII 1914r., Archiwum Archidiecezji Białostockiej (dalej AAB), XVI 39. 186 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki 1914 roku. W tym czasie akurat rozpoczęła się wojna światowa. Wielu mężczyzn z parafii zostało zmobilizowanych. Przed opuszczeniem swych miejscowości tłumnie zaczęli przystępować do sakramentu pokuty. Przysporzyło to wiele pracy ks. Michałowi. Bywało, że niemalże całe dnie spędzał on w konfesjonale słuchając spowiedzi7. Następnie ks. Michał rozpoczął pracę w parafii Taboryszki. Była to parafia obejmująca bardzo rozległy teren i liczyła ponad 6 tysięcy wiernych. Rozwinął tam zaniedbaną katechizację dzieci i młodzieży. Przed jego przybyciem nie było w parafii tej praktyki. Proboszcz, choć nie bez oporów zgodził się, na nauczanie młodzieży katechizmu w niedziele przed główną Mszą świętą. Inicjatywa okazała się bardzo trafną i pożyteczną. Kazania katechizmowe zaczęły się wkrótce cieszyć liczną frekwencją, i to nie tylko młodych ale i ogółu wiernych. Przy okazji katechezy ks. Michał zaczął uczyć najpierw młodzież a później wszystkich wiernych poprawnego śpiewu na nabożeństwach. Nauka śpiewu umożliwiła ponadto bliższy kontakt z młodzieżą i stworzyła okazję do formowania jej w duchu chrześcijańskim. Ks. Michał wyczuwając zainteresowanie parafian sprawami wiary postanowił zorganizować bibliotekę parafialną, aby umożliwić im dalszą indywidualną lekturę w celu pogłębienia ich świadomości religijnej. Gromadząc księgozbiór sam ponosił największe koszty. Biblioteczka stale się powiększała, tak że z biegiem czasu osiągnęła liczbę ok. 300 pozycji8. Poza katechizacją niedzielną młodzieży i dorosłych, ks. Michał prowadził okresowe, trwające zwykle pod koniec roku szkolnego w maju i w czerwcu, przygotowanie dzieci do spowiedzi i I Komunii świętej. Ksiądz Michał w oparciu o sceny biblijne przedstawiał prawdy katechizmowe, z których ważniejsze były następnie przyswajane pamięciowo. Nauka trwała przez parę tygodni po kilka godzin dziennie. Pierwszy rok pracy we wspomnianej parafii ks. Michał zakończył pieczołowicie przygotowaną uroczystością I Spowiedzi i Komunii św. dla bardzo licznej, bo aż 500 osób liczącej grupy wiernych9. Aby umożliwić uczestnictwo w niedzielnej Mszy świętej doprowadził też do zorganizowania kaplic w odległych miejscowościach, do których sam się udawał z posługą kapłańską. 7 8 9 M. Sopoćko, Wspomnienia z przeszłości. Rękopis, AAB (dalej: Wspomnienia), z.1, cz. I, s. 3. rozdz. II, s.16; tenże, Dziennik, AAB (dalej: Dziennik), z. 2, s. 15. Wspomnienia, rozdz. II, s. 17-18. S. Strzelecki, Wkład Księdza..., s. 36-38. 187 Ks. Adam Skreczko Po ustąpieniu Rosjan i przejściu pod okupację niemiecką, parafia Taboryszki znalazła się w zasięgu okupacji niemieckiej. Otworzyła się wówczas możliwość tworzenia polskich szkół. Po ponad stuletniej niewoli i represjach wobec polskości bardzo pilną stała się edukacja w duchu polskim i katolickim. Ksiądz Michał z wielkim zapałem i energią przystąpił do organizowania szkolnictwa na terenie parafii. Założył ok. 40 dwuklasowych szkółek ludowych, które objęły nauczaniem ok. 1400 uczniów. W większości z nich katechizował10. Zorganizował też wakacyjny kurs nauczycielski, na którym wykładał metodykę nauczania. Ksiądz Sopoćko umożliwiając podstawową edukację w organizowanych przez siebie szkołach, troszczył się także o dalsze kształcenie, zwłaszcza zdolniejszych uczniów. Gdy w Wilnie zaczęło się organizować gimnazjum wysłał tam kilku z nich. Innych wyrażających chęć zostania organistami, skierował najpierw na wstępne lekcje do jednej z ziemianek, a następnie do Wilna gdzie otworzono szkołę organistowską. Dwóch z wychowanków wstąpiło później do seminarium duchownego, trzech zostało nauczycielami, a jeden, któremu ks. Sopoćko umożliwił wyjazd do Warszawy, ukończył tam konserwatorium i został w nim profesorem. Ksiądz Sopoćko liczył, że więcej z jego wychowanków wstąpi do seminarium duchownego, ale musiał się pogodzić i z tym, że niektórzy, jak sam uważał, z powodu braku wystarczającej opieki w gimnazjum nawet go nie ukończyli11. Pod koniec września 1918 r. ks. Sopoćko wyjechał do Warszawy, gdzie zapisał się na studia w zakresie teologii moralnej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Zajęcia jednak niebawem zawieszono z powodu wynikłego na początku 1919 roku konfliktu zbrojnego z Rosją bolszewicką. Dowiedziawszy się o braku kapelanów, zgłosił się do Kurii Polowej z prośbą o przyjęcie go do posługi w wojsku. Podjął wkrótce przerwane studia, prowadząc jednocześnie formację religijno-moralną kadry oficerskiej i żołnierzy. Napisał dla żołnierzy: „Obowiązki względem Ojczyzny” wydane drukiem w 1922 r. 10 11 O swych bolesnych doświadczeniach, którymi okupił zorganizowanie szkolnictwa w parafii tak się zwierzał: „przeciwko mnie również zdaje się wszystko się sprzysięgło, by sprawie zbożnej przeszkadzać. Niechęć wśród ludzi, niedobór sił nauczycielskich, trudność z przejazdem, brak koni, przeszkody ze strony władz niemieckich, wreszcie ustawiczne niepogody, bezdroża, złożyły się na wieniec cierniowy, który wciąż ranił me serce. Ale Bogu dzięki zwyciężyłem to wszystko”. Dziennik, z. 1, cz. I, s. 8. Wspomnienia, rozdz. II, s. 29. 188 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki Wymiar nauczycielski i katechetyczny pracy w posłudze wojskowej ujawnił się w solidnie i merytorycznie prowadzonej patriotyczno-wychowawczej edukacji w wojsku. W szkołach oficerskich ks. Michał wykładał zagadnienia z dogmatyki oraz z historii Kościoła. W szkole podchorążych natomiast katechizm w poszerzonej wersji, wraz z nawiązaniem do Historii Kościoła, a w szkołach podoficerskich poruszał głównie aktualne tematy dotyczących służby wojskowej, kładąc nacisk na formację patriotyczną i obywatelską. Praca edukacyjna, zwłaszcza w zakresie prawd religijnych, wśród kadry, tworzącego się Wojska Polskiego była bardzo nagląca, gdyż większość oficerów, szczególnie pochodzących z byłego zaboru rosyjskiego, faktycznie miała nikłe wiadomości w tym względzie. Prelekcje kapelana do podoficerów znalazły uznanie przełożonych wojskowych. Ministerstwo Wojny wydało je drukiem, przeznaczając do podstawowej edukacji żołnierzy we wszystkich formacjach12. W duszpasterstwie wojskowym ks. Michał pracował aż do 1932 roku13 – od 1924 roku w Wilnie, dokąd został drogą służbową przeniesiony. Ks. Sopoćko po trzynastoletniej służbie kapelana wojskowego z dniem 30 sierpnia 1932 roku przeniesiony został do rezerwy14. Ks. M. Sopoćko ukończył studia w 1923 r. uzyskując tytuł magistra teologii15. Podczas studiów, w latach 1922-1924, uczył się dodatkowo w Wyższym Instytucie Pedagogicznym w Warszawie. Studium to uwieńczył egzaminem przed Państwową Komisją Egzaminacyjną. Przedłożył, wymaganą do uzyskania dyplomu ukończenia studium pracę pisemną: „Alkoholizm wśród młodzieży szkolnej”, która oceniona została na bardzo dobry. Recenzenci pracy ks. Sopoćki docenili jej walory i aktualność, co dało impuls do opublikowania jej w „Przeglądzie Pedagogicznym”16. Ukończenie studium przyniosło ks. Sopoćce tytuł i uprawnienia kwalifikowanego nauczyciela (magistra) przedmiotów pedagogicznych w szkołach średnich ogólnokształcących i seminariach nauczycielskich. Po uzyskaniu tytułu magistra teologii, ks. Sopoćko kontynuował dalsze studia przygotowując pracę doktorską. Niestety przeniesienie do Wilna w 1924 r. i podjęcie tam kolejnych obowiązków, spowodowało wyraźnie okro12 13 14 15 16 Wspomnienia, rozdz. III, s. 38; zob. M. Sopoćko, Obowiązki wobec Ojczyzny, Warszawa 1922. Ks. Sopoćko po trzynastoletniej służbie kapelana wojskowego z dniem 30 sierpnia 1932 roku przeniesiony został do rezerwy. Por. Wspomnienia, rozdz. IV, s. 60. Wspomnienia, rozdz. IV, s. 60. Wspomnienia, rozdz. III, s. 44. Alkoholizm a młodzież szkolna, „Przegląd Pedagogiczny” 1924, z. 4, s. 244-289. 189 Ks. Adam Skreczko jenie czasu na pracę nad doktoratem. Rozprawę doktorską: „Rodzina w prawodawstwie na ziemiach polskich”17 przygotował pod kierunkiem profesora Franciszka Jehliczki, przy katedrze teologii moralnej, Uniwersytetu Warszawskiego. Rozprawa dotyczyła problematyki etycznej rodziny na tle prawodawstwa cywilnego. Studium miało charakter etyczno-prawny i autorowi chodziło o ukazanie na ile prawodawstwo cywilne obowiązujące dotychczas na ziemiach polskich zgodne było z zasadami chrześcijańskiej moralności. Zagadnienie to było o tyle aktualne, że w niepodległej Polsce przygotowywane było nowe prawo osobowe i zachodziły obawy, iż niewystarczająco zostaną uwzględnione w nim polskie i chrześcijańskie tradycje. Zamierzeniem autora było między innymi wskazanie na konieczność zgodności prawa cywilnego z prawem naturalnym i objawionym w kwestiach dotyczących etyki rodziny. Wkrótce po obronie doktoratu, w 1926 r., ks. Sopoćko opublikował swoją rozprawę i rozesłał egzemplarze do posłów odpowiedzialnych za przygotowanie kodeksu prawa cywilnego, z propozycją uwzględnienia jego badań. Świadom był bowiem, jak brak unormowanego prawa rodzinnego komplikuje status i życie rodzin polskich, od których głównie zależało wychowanie młodego pokolenia Polaków. Wyrażona w tym geście troska ks. Sopoćki o dobro rodzin polskich, a przez to i dobro samej Ojczyzny, nie znalazła jednakże odpowiedniego oddźwięku u władz ustawodawczych. Sejm Rzeczypospolitej Polski, przez cały okres międzywojenny, nie zdobył się na wprowadzenie postulowanej uchwały, odnośnie do cywilnego prawa rodzinnego18. Mając w świadomości zdobytą przez ks. Sopoćkę praktykę katechetyczną w pierwszych latach posługi kapłańskiej, przyjrzyjmy się teraz dalszej jego drodze życiowej i zdobywaniu nowych doświadczeń i umiejętności dydaktyczno-naukowych. 2. Praca dydaktyczna i naukowa Ukończenie doktoratu otworzyło przed ks. Sopoćką drogę do dalszej samodzielnej pracy naukowej, którą, poza posługą kapłańską, uważał za jedno z głównych zadań swego życia. Weszła więc ona na stałe w harmonogram jego zajęć. Na ile tylko pozwalały mu na to warunki życiowe i obowiązki wy- 17 18 Wilno 1926. Wspomnienia, rozdz. VII, s. 103. 190 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki nikające ze stanu kapłańskiego, starał poświęcać się nauce19. Badania swe i osiągnięcia naukowe, już od czasów studenckich, zaczął jednocześnie publikować, bądź to jako samodzielne pozycje, a przeważnie w różnych czasopismach naukowych, kościelnych a także w prasie. Publikacje katechetyczne zostaną przedstawione w dalszej części artykułu. Wykształcenie pedagogiczne, które zdobył ks. Sopoćko w Warszawie, spowodowało zainteresowanie jego osobą instytucji oświatowych Wilna. W latach 1925-1927 prowadził w tym mieście wykłady z psychologii, pedagogiki z dydaktyką i metodyki nauczania na Wyższym Kursie Nauczycielskim, z metodyki nauczania religii na wakacyjnych kursach dla nauczycieli oraz na Wyższym Kursie Filozoficzno-Matematycznym, a w roku szkolnym 1926/27 uczył religii w Koedukacyjnym Gimnazjum im T. Czackiego. W 1927 roku ks. Sopoćko został mianowany ojcem duchownym w Seminarium Duchownym w Wilnie20. Zaś od 1928 roku został zatrudniony na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, w katedrze teologii pastoralnej na stanowisku zastępcy profesora21. Podjął wykłady z homiletyki, pedagogiki i katechetyki. Prowadził seminarium z teologii pastoralnej i proseminarium z homiletyki, pedagogiki i katechetyki. Z tych samych przedmiotów prowadził również zajęcia w Seminarium Duchownym. Do wykładanych przedmiotów opracował skrypty, które przez lata były powielane i pełniły rolę podręczników. Ucząc katechetyki prowadził ćwiczenia katechetyczne łącznie z próbnymi katechezami w szkołach. Podjęcie pracy na uczelni wiązało się z obowiązkiem osiągania kolejnych stopni naukowych. Po zwolnieniu w 1932 r. z funkcji ojca duchownego, ks. Sopoćko zajął się badaniami nad systemem wychowania duchowego według Mikołaja Łęczyckiego (1547-1653), polskiego jezuity, teologa i wychowawcy. Zwieńczył je uzyskaniem habilitacji na Uniwersytecie Warszawskim w 1934 r. w oparciu o rozprawę zatytułowaną „Cel, podmiot i przedmiot wychowania duchowego według Mikołaja Łęczyckiego”22. Wtedy też otrzymał tytuł docenta teologii pastoralnej. Kontynuował nadal badania nad spuścizną naukową Łęczyckiego, które opublikował w 1935 roku w dziele: 19 20 21 22 „Praca naukowa była między innymi jednym z głównych zadań mojego życia. To też nigdy prawie jej nie zaniedbywałem. Wprawdzie mało nieraz było na nią czasu. Ale codziennie parę godzin znajdowałem”. Dziennik, z. 2, s. 35. Por. Wspomnienia, rozdz. IV, s. 57-58; tamże, rozdz. V, s. 61; Dziennik, z. 2, s. 35. Por. Wspomnienia, rozdz. VII s. 91. Wilno 1933. 191 Ks. Adam Skreczko „Mikołaj Łęczycki o wychowaniu duchownym”23. Jednak trudności finansowe istniejące na Wydziale Teologicznym USB sprawiły, że nie uzyskał nominacji na tytuł profesora, choć pozytywnie został zaopiniowany24. Ks. Michał oddawał się pracy dydaktyczno-naukowej aż do zamknięcia Uniwersytetu i Seminarium w czasie drugiej wojny światowej. Jego dorobek naukowy z tego okresu ujawnił się w licznych publikacjach z dziedziny teologii pastoralnej, homiletyki, katechetyki i pedagogiki. Były to zarówno odrębne pozycje, artykuły naukowe, hasła encyklopedyczne, a także mniejsze opracowania popularno-naukowe i publicystyka z zakresu problematyki religijno-społecznej25. Po szczęśliwym uniknięciu aresztowania w czasie okupacji niemieckiej, ks. Sopoćko przez dwa i pół roku ukrywał się w okolicach Wilna. W 1944 roku, po wznowieniu działalności Seminarium Duchownego, podjął z powrotem wykłady, które prowadził do jego zamknięcia i relegowania z Wilna do Białegostoku przez władze radzieckie w 1945 r. Pozostając w Wilnie, zorganizował potajemnie kurs katechetyczny dla kilkuset osób w celu przygotowania świeckich do prywatnego nauczania religii. Zagrożony aresztowaniem za tę działalność wyjechał w 1947 roku do Białegostoku. Podobnie jak w Wilnie, podjął tu wykłady obejmujące głównie jego specjalności: pedagogiczną i pastoralną. Prowadził wykłady i ćwiczenia z pedagogiki, katechetyki i homiletyki oraz seminarium naukowe obejmujące te dziedziny, a także okresowo wykłady z psychologii i historii filozofii. Później doszły jeszcze wykłady z teologii pastoralnej, teologii życia wewnętrznego i teologii wschodniej. Ponadto uczył też języka łacińskiego i języka rosyjskiego26. Ta różnorodność i wielość zajęć wynikała z personalnej sytuacji kadry profesorskiej, ulegającej częstym zmianom oraz braku wystarczającej liczby wykładowców do odpowiednich przedmiotów27. W związku z pracą dydaktyczną ks. Sopoćki w Seminarium macierzystej archidiecezji należy wspomnieć o przedłożonej mu propozycji podjęcia zajęć na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Otóż w 1949 roku przeszedł na emeryturę ks. prof. A. Borowski, pod kierunkiem którego ks. Sopoćko doktoryzował się w 1924 roku. Wynikła potrzeba ob23 24 25 26 27 Wilno 1935. Wspomnienia, rozdz. VII, s. 104; Dziennik, z. 2, s. 37. Por. T. Krahel, Publikacje ks. Michała Sopoćki, w: M. Sopoćko, Jezus Król Miłosierdzia. Artykuły z lat 1936-1975, oprac. A. Skreczko, Warszawa 2005, s. 239-249. Wspomnienia, rozdz. VIII, s. 123; Dziennik, z. 2, s. 93. Por. Wspomnienia, rozdz. IX, s. 126. 192 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki sadzenia katedry teologii moralnej. Ze strony Wydziału Warszawskiego pojawiła się sugestia aby na to stanowisko powołać ks. Sopoćkę. Arcybiskup Jałbrzykowski nie zgodził się jednakże na objęcie przez niego powyższej katedry, gdyż niebawem Wydział Teologiczny na Uniwersytecie został zlikwidowany, a utworzona na jego bazie Akademia Teologii Katolickiej, jako wyższa szkoła kierująca się przepisami państwowymi, nie cieszył się w owym czasie przychylnością władz kościelnych. Ksiądz Sopoćko rozpoczynając pracę w Seminarium w Białymstoku liczył 59 lat. Bezpośrednio za sobą miał trudne przejścia wojenne oraz niełatwy okres powojenny w Wilnie. W dotychczasowym życiu nie oszczędzał się w pracy, a stan jego zdrowia nadwyrężony był przebytymi chorobami. Pomimo to nadal prowadził intensywny tryb życia. Pracy jego w Seminarium towarzyszyły też inne zaangażowania na polu duszpasterskim czy społecznym. Głównymi przedmiotami wykładanymi w Seminarium przez ks. Sopoćkę, które szły po linii jego fachowego przygotowania oraz zainteresowań, w których też miał już za sobą długoletni staż profesorski w Wilnie, były pedagogika, katechetyka i homiletyka. Opracowane w Wilnie skrypty, stały się pomocne także w Białymstoku. Były one cenne także z tego względu, że księgozbiór biblioteczny pozostał w Wilnie i w zasadzie brak było podręczników. Skrypty te, starannie opracowane, miały przejrzysty a zarazem syntetyczny układ materiału, gruntowną treść, przekazaną jasnym i czytelnym językiem, realizującą wymagania programu nauczania w seminarium. Każdy z nich dzielił się na trzy części: historyczną, teoretyczną i praktyczną. Ks. Sopoćko z początkiem roku akademickiego 1962/63, po 35 latach profesorskiej pracy, przeszedł na emeryturę. Oddawał się nadal pracy duszpasterskiej w kaplicy przy domu zakonnym Sióstr Misjonarek św. Rodziny, którą już w 1957 r. rozbudował i od tego czasu pełnił w niej posługę dla sióstr i okolicznej ludności, aż do swojej śmierci 15 lutego 1975 r. w Białymstoku. 3. Katecheza w ujęciu księdza Michała Sopoćki Ks. M. Sopoćko, po przyjeździe do Białegostoku podejmował szereg poczynań, aby przygotować ludzi, którzy mieli podjąć się katechizacji. Ucząc katechetyki i przygotowując przyszłych katechetów do ich pracy poprzez praktyczne ćwiczenia, ks. Sopoćko starał się nie tylko przekazać odpowiednią wiedzę, ale i obudzić w nich zapał do pracy katechetycznej oraz chęć 193 Ks. Adam Skreczko doskonalenia się w zdobywanych umiejętnościach. Przypominał, że praca katechety nie może ograniczać się jedynie do przekazywania wiedzy religijnej, ale ma formować do prawdziwie chrześcijańskiego życia28. W formacji przyszłych katechetów ks. Sopoćko kładł duży nacisk na należytą motywację, formę przekazu, zwłaszcza na obrazowość i dostosowanie się do mentalności, wieku i rozwoju psychicznego uczniów. Czynnikiem żywo angażującym alumnów oprócz wykładów były zajęcia praktyczne. Każdy z alumnów ze starszych roczników musiał przed święceniami przeprowadzić wobec profesorów i współkolegów dwie do trzech wzorowych katechez. Zaprojektowanie tych ćwiczeń, pracowita i wszechstronna korekta oraz wspólna wnikliwa ocena przebiegu ćwiczenia i jego następstw pochłaniały wiele czasu profesorowi, ale były jego cennym wkładem do późniejszej posługi katechetycznej wychowanków29. Takie próbne lekcje religii odbywały się w Białymstoku nie w szkołach, jak w Wilnie, ale w salach katechetycznych30. Okres, w jakim przyszło się pracować ks. Sopoćce stanowi w dziejach katechizacji niezwykle ciężki czas z wielu względów. W związku z tym trzeba było dużego nakładu pracy i poświęcenia, aby móc sprostać wszystkim potrzebom i przezwyciężyć piętrzące się trudności. Wszystkie trudności mobilizowały jednak ks. Sopoćkę do intensywniejszych wysiłków31. Zaangażowanie się profesora i jego wysiłek dydaktyczny i wychowawczy wnoszony w nauczanie katechetyki i pedagogiki mobilizowały jego uczniów do starań o dalsze, już bardziej własne przygotowanie do przyszłej posługi w katechezie, co wyrażało się w gromadzeniu materiałów, tekstów, przygotowywaniu plansz z poglądowym przedstawianiem treści religijnych czy zbieraniu wszelkich innych ewentualnych pomocy dydaktycznych. W latach powojennych bowiem trudno było zdobyć odpowiednie podręczniki czy inne pomoce do nauki religii i w zasadzie zatroszczenie się o nie, względnie ich przygotowanie wielokrotnie pozostawione było osobistej inwencji i umiejętnościom katechetów. To obudzenie zainteresowania katechezą i wzniecenie zapału do pracy katechetycznej w swych pod28 29 30 31 H. Ciereszko, Droga świętości Ks. Michała Sopoćki, Profesor i wychowawca kleryków w Seminarium Duchownym w Białymstoku, „Czas Miłosierdzia” 2000 nr 12, s. 9. S. Strzelecki, Ks. Sopoćko..., s. 92; M. Paszkiewicz, Ksiądz Michał Sopoćko..., s. 113. S. Strzelecki, Sodalicyjne promienie Miłosierdzia w Białymstoku, Białystok 2004, maszynopis, s. 112. E. Kisiel, Katechizacja w archidiecezji w Białymstoku w latach 1944-1974, Białystok 1975, mps, s. 3-7. 194 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki opiecznych można uznać niewątpliwie za oznakę sukcesu dydaktycznego i wychowawczego ks. profesora. Za przykład sukcesu w dziedzinie formacji pedagogiczno – katechetycznej może służyć zapał, jaki potrafił tchnąć alumnom. Pod wpływem mądrej taktyki profesora Sopoćki prawie każdy z jego uczniów pilnie przygotowywał się do nauczania przyszłej kadry katechetycznej. Alumni gromadzili przepisywane na maszynie lub przez kalkę materiały, własnoręcznie kopiowali rysunki, które miały ułatwić dzieciom zrozumienie prawd religijno – moralnych. Należy pamiętać, że w opisywanym okresie czasu trudno było o odpowiednie podręczniki i pomoce do nauki religii, stąd też alumni przygotowywali sobie własnoręcznie konieczne pomoce, nakładem niemałego wysiłku, ale z przekonaniem wpojonym przez profesora o ich potrzebie i celowości32. Wkład profesora w dziedzinie formacji kapłańskiej był niezwykle doniosły i owocujący przez długie lata. Ks. M. Sopoćko nie tylko przygotowywał kapłanów na przyszłych katechetów, ale też prowadził kursy przygotowujące osoby świeckie i zakonne do katechizowania. Przy pomocy kilku księży przeprowadził w Białymstoku cykl wykładów z takich dziedzin, jak teologia dogmatyczna i moralna oraz metodyka. Większość wykładów prowadził ks. Sopoćko sam, resztę powierzał innym księżom specjalistom. Po zakończeniu każdego kursu i sprawdzeniu wyników absolwenci otrzymywali świadectwa. Kursy te dostarczały diecezji nowych katechetów, ale braki w tej dziedzinie były nadal33. Chcąc temu zaradzić ks. Sopoćko zorganizował w starym kościele serię wykładów dla szerszego kręgu osób o średnim wykształceniu, pragnących pracować w katechezie. Opracowany cykl wykładów miał na celu pogłębienie wiedzy w dziedzinie teologii dogmatycznej i moralnej oraz metodyki nauczania religii. Ksiądz Sopoćko angażował do wykładów księży profesorów z seminarium i prefektów szkół. Dzięki tym wykładom wiele katechetek świeckich i zakonnych uzupełniło swe wykształcenie. Po ukończeniu rocznego cyklu nauk odbywały się egzaminy, a następnie wydawano świadectwa upoważniające do otrzymania misji kanonicznej. Dzięki siedmioletniemu (1951-1958) cyklowi wykładów środowisko katechetów powiększyło się znacznie o szereg nowych osób.34 32 33 34 S. Strzelecki, Wkład księdza..., s. 93. S. Strzelecki, Wkład księdza..., s. 112. M. Paszkiewicz, Ks. Michał Sopoćko..., s. 122-123. 195 Ks. Adam Skreczko Środowisko białostockie zawdzięcza ks. Sopoćce kolejną potrzebną inicjatywę. Kontynuując tradycje wileńskie zorganizował systematyczne wykłady z dziedziny wiedzy religijnej. Przeznaczone one były dla inteligencji miasta i okolic. Wykłady te nosiły nazwę Instytutu Wyższej Wiedzy Religijnej i pomyślane były jako przygotowanie pewnej grupy osób do pracy katechetycznej oraz jako fundamentalne przygotowanie do apostolstwa świeckich.35 Wykłady te bez przeszkód były prowadzone w latach 1951-1962, przynosząc pożytek miejscowej inteligencji36. Kolejnym obszarem działalności ks. Sopoćki była współpraca z elitarną grupą pań z Sodalicji Mariańskiej.37 Była ona jednym z licznych stowarzyszeń religijnych działających w Kościele katolickim. Zasadniczym celem Sodalicji było formowanie dojrzałych chrześcijan, szczególnie odpowiedzialnych za Kościół i Jego zbawcze posłannictwo w świecie, w klimacie gorącej czci Maryjnej. Ksiądz Sopoćko zaopiekował się białostocką grupą sodalicyjną na życzenie abp R. Jałbrzykowskiego wkrótce po przyjeździe z Wilna do Białegostoku. Parokrotnie prowadził zamknięte rekolekcje, głównie pod kątem przygotowania do pracy charytatywnej i apostolskiej. Poza świadectwem bohaterskiej, bezkompromisowej i wiernej zasadom chrześcijańskim postawy, grupa sodalisek była zaangażowana apostolsko i współpracowała z gorliwymi i wzorowymi księżmi38. Panie z Sodalicji Mariańskiej rychło znalazły się na froncie polskiej oświaty, rozwijając polskość i katolicyzm. Wiele z nich pracowało jako katechetki, doceniając znaczenie formowania u młodzieży właściwych postaw religijno-moralnych. Przy omawianiu praktycznych dokonań ks. M. Sopoćki na polu katechetycznym należy też spojrzeć na stronę merytoryczną jego nauczania. Według ks. M. Sopoćki religia jest nauką i cnotą. Jako nauka jest zbiorem zasad do wierzenia (teologia dogmatyczna) i norm do postępowania (teologia moralna) opartych na Objawieniu (Pismo Święte i Tradycja). Jako cnota jest uosobieniem duszy. Religia łączy nas z Panem Bogiem przez wiarę, nadzieję i miłość39. 35 36 37 38 39 S. Strzelecki, Wkład księdza..., s. 113. H. Ciereszko, Droga świętości...,s. 71-72. S. Strzelecki, Portret poetycki księdza Michała Sopoćki nakreślony przez Marię Różycką, „Wiadomości Kościelne Archidiecezji Białostockiej” 2003 nr 2, s. 166. S. Strzelecki, Wkład księdza..., s. 114. M. Sopoćko, Katechetyka. Wykłady, Białystok 1948, mps, s. 2. 196 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki Realizując polecenie i nakaz Chrystusa – „Idąc tedy nauczajcie” – nasz Autor twierdził, że nauczanie nie jest rzeczą łatwą, a tym bardziej nauczanie religii. Można być uczonym a nieudolnym nauczycielem, wielkim teologiem, ale żadnym katechetą. Zadaniem katechetyki jest podanie reguł nauczania prawd wiary i zasad moralności chrześcijańskiej, wszczepienie cnoty religii i wychowanie chrześcijańskie40. W pracy dydaktycznej ks. Michał wzorował się na Jezusie Chrystusie, który w swych naukach dążył do tego, aby jego słuchacze rozumieli jego słowa i zgodnie z nimi postępowali. Chrystus przekazał urząd nauczycielski Kościołowi, dlatego też nauczanie religii należy do najważniejszych zadań Kościoła41. Cały proces wychowawczy ujmował w duchu Jezusa Miłosiernego, widząc w Nim cel i źródło wszelkich efektów wychowawczych42. Ks. Michał rolę katechety postrzegał jako pomoc w dziele stawania się człowiekiem na wzór Chrystusa. Sługa Boży twierdził, że katecheta nie może być najemnikiem, który zbywa swoje lekcje, ani tylko nauczycielem religii, ale apostołem i wychowawcą religijnym43. Zdawał sobie sprawę, że wychowanie religijne w pierwszym rzędzie ma troszczyć się o dobór właściwych ludzi na katechetów. Nie może sprowadzać się tylko do znalezienia dobrych podręczników i metod. Katecheta powinien pełnić swoje obowiązki z miłością i zapałem, z poczuciem odpowiedzialności przed ludźmi i Bogiem. Powinien mieć odpowiednie przygotowanie naukowe ogólne, teologiczne, metodyczne oraz odpowiednie kwalifikacje intelektualne i moralne44. Ks. Sopoćko zwracał uwagę na to, że religia należy do najtrudniejszych przedmiotów. Dlatego też wymaga przygotowania fachowego, teologicznego i sztuki nauczania, którą się udoskonala przez wprawę i doświadczenie. Sztuka ta wymaga od katechety naturalnych zdolności, darów natury i łaski45. Talent, uzdolnienia umysłu, serca i ciała – to wielkiej wagi cechy katechety. 40 41 42 43 44 45 Tamże, s. 10. Tamże, s. 2. D. Steć, Rys wychowawczy w życiu i nauczaniu Sługi Bożego ks. M. Sopoćki, „Na drogach katechezy” 2004 nr 5, s. 9. Tamże, s. 10. Por. M. Sopoćko, Główny czynnik owocności nauczania religii, „Wiadomości Archidiecezji Wileńskiej” 1936 nr 10, s. 303-304. D. Steć, Wychowawca, aby pociągał, musi być autentyczny, „Czas Miłosierdzia” 2003 nr 10, s. 9. 197 Ks. Adam Skreczko Ksiądz Sopoćko wymienia cechy, które powinien posiadać katecheta. Są to przymioty umysłowe, moralne i fizyczne. Wśród przymiotów umysłowych wyliczał: lotną twórczą wyobraźnię, dobrą pamięć, łatwość słowa i zdrowy rozsądek. Przymioty moralne to: zamiłowanie przedmiotu, miłość do dzieci, cierpliwość, gorliwość, sprawiedliwość, zdolność do współpracy z innymi nauczycielami świeckimi. Cechy fizyczne katechety to: dobry, bystry wzrok, donośny głos, zdrowe piersi, przyzwoita powierzchowność, spokój, powaga, dobroć, swoboda, przyzwoitość w ruchach i gestach. Ksiądz Sopoćko wskazywał, że łatwiej jest nauczać, lecz inaczej jest z wychowaniem, a zwłaszcza z wychowaniem religijnym. To wychowanie polega wyłącznie na moralnej wartości osoby katechety, wartości nie tylko moralno-naturalnej, ale także moralno-nadprzyrodzonej. Dlatego ks. Sopoćko twierdził, że misja kanoniczna, która przygotowuje teologicznie, metodycznie i talent nie czynią jeszcze katechety. Katecheta powinien mieć dojrzały religijny charakter, mocne zasady religijne. Powinien być wierny swym przekonaniom, obowiązkowy, gorliwy, świątobliwy. Wysoki poziom tych kwalifikacji i przymiotów nie potrafi zastąpić najlepsza nawet metodyka – duszę jedynie dusza może zapalić. By duszę zrodzić dla Boga, trzeba samemu żyć z Bogiem i nosić Go zawsze w sercu, modlić się, przystępować do Sakramentów Św. i zawsze pamiętać o obecności Bożej, szczególnie na lekcji religii46. Według ks. Sopoćki nauczyciel, katecheta to nie tylko zawód, to przede wszystkim powołanie. Nauczyciel to człowiek stanowczy, a jednocześnie wielkiego taktu i delikatności. To człowiek otwarty, wychodzący poza mury szkoły, znający swój przedmiot, swoich uczniów i ich środowiska. Zdaniem Sługi Bożego, nie można mówić o jakimkolwiek wychowaniu bez odniesienia do wzoru. By móc kimś pokierować, trzeba samemu mieć określony cel i wypróbowane środki dla osiągnięcia tego celu. Chrześcijański wychowawca – nauczyciel, chcąc dobrze wychowywać, sam musi się poddać ciągłemu wpływowi Jezusa – wychowawcy.47 Zadaniem katechety – wychowawcy jest urabiać młodą duszę, wychowywać ludzi, podawać chrześcijańskie ideały. Musi on wydobywać i kształtować w wychowankach to, co tkwi głęboko w ich duszach. Powinien więc mieć wrodzony talent pedagogiczny48. 46 47 48 Por. M. Sopoćko, Katechetyka..., s. 11; D. Steć, Rys wychowawczy..., s. 9. D. Steć, Wychowawca, aby pociągał..., s. 9. M. Sopoćko, Katechetyka..., s. 34. 198 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki Ksiądz Sopoćko wskazywał na główny i najważniejszy cel nauczania: doskonałość osoby ludzkiej na miarę samego Boga. Jako źródło swoich rozważań przyjął encyklikę Piusa XI „O wychowaniu chrześcijańskim młodzieży”. Jego nauka o wychowaniu była zgodna z koncepcją papieża Piusa XI. Według ks. Sopoćki wychowanie to kontynuacja cudu narodzin, rodzicielstwa, bo rodzice dają potomstwu podłoże pod twórczą moc Najwyższego, a wychowanie tę moc kształtuje. Ksiądz Sopoćko wskazywał również na środowiska odpowiedzialne za wychowanie: rodzinę, która wśród wielu zadań, jakie spełnia nie jest w stanie w pełni ukształtować i rozwijać człowieka oraz Kościół, który uzupełnia rodzinę w sprawach nadprzyrodzonych, a w sprawach przyrodzonych państwo. Mają one jednak zakreślone granice swoich kompetencji49. 4. Publikacje katechetyczne Opracowania ks. Sopoćki z zakresu katechetyki, zwłaszcza ze względu na ich praktyczne odniesienia, mogły być wykorzystywane jako cenna pomoc katechetom w ich posłudze50. Publikacji o tematyce ściśle katechetycznej nie było wprawdzie wiele, ale można tu również wskazać na te, które dotyczyły wychowania w ogóle51. Ks. Michał włączał się aktywnie w kształtowanie katechetyki, jako nauki. Świadczyć o tym mogą szczególnie jego dwa opublikowane referaty: pierwszy pt.: „Program katechetyki w seminariach duchownych” wygłoszony na VII Zjeździe Katechetycznym w Wilnie 19 kwietnia 193352 i drugi: „Organizacja kursów religijnych dni i zjazdów katechetycznych” wygłoszony na IV Kursie Duszpasterskim Archidiecezji Wileńskiej w 1935 roku53. Kurs Duszpasterski odbył się w Wilnie pod hasłem „nauczania zasad wiary” - jednego z największych obowiązków duszpasterskich. Ks. Sopoćce przypadło w udziale mówić o tych nowych sposobach nauczania, jakimi są 49 50 51 52 53 M. Sopoćko, Miłosierdzie Boże w dziełach Jego, tom IV, Paryż 1967, s. 109-110. Zob. między innymi: M. Sopoćko, Główny czynnik owocności nauczania religii, „Wiadomości Archidiecezji Wileńskiej” 10(1936), s. 302-304; tenże, Korelacja w nauczaniu religii z innymi przedmiotami, Warszawa 1937; tenże, Rekolekcje i misje ludowe, „Wiadomości Archidiecezji Wileńskiej” 12(1938), s. 40-42, 58-60, 72-75, 89-93; tenże, Nauka i wychowanie religijne w szkole, Wilno 1939. Por. A. Skreczko, Wychowanie chrześcijańskie w ujęciu księdza Michała Sopoćki, „Rocznik Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Białymstoku” 42005 nr 4, s. 59-98. Pamiętnik siódmego zjazdu w Wilnie (19 IV 1933), Wilno 1934, s. 309-319. „Wiadomości Archidiecezji Wileńskiej” 1935 nr 9, s. 336-342. 199 Ks. Adam Skreczko kursy religijne, dni i zjazdy katechetyczne, które wówczas w Archidiecezji Wileńskiej były nieznane, a których domagała się potrzeba chwili. Referent wymienił cztery rodzaje takich kursów: 1) zwyczajne wykłady specjalnie na tematy religijne; 2) kursy o charakterze ogólniejszym (nie ściśle religijne), obejmujące różne ogólnokształcące przedmioty, wśród których na wykłady religijne poświęca się odpowiednią ilość godzin; 3) kursy przygotowawcze na katechistów(ek); 4) „pogadanki religijne”, urządzane w różnych punktach parafii, które polegają na rozmowach ze słuchaczami, na stawianiu przez nich pytań i odpowiedziach na nie. Autor stwierdził, że każdy z tych rodzajów kursów jest potrzebny, a w wielu wypadkach - konieczny54. Organizacja kursów wszystkich rodzajów, szczególnie specjalnie religijnych, wymagała dobrego przygotowania, należytego przeprowadzenia i owocnego kontrolowania wyników. Stąd pojawiły się w referacie szczegółowe, bardzo konkretne zalecenia dotyczące programu, prelegentów i sposobu przeprowadzania. Przy omawianiu poszczególnych elementów kursów, dostrzec można fachowość ks. Sopoćki i jego wszechstronne przygotowanie. Podobnie rzecz się ma, gdy rozpatrujemy jego poglądy przedstawione w drugim z wymienionych referatów. Referat ks. Sopoćki ten miał charakter praktyczny, zmierzający do rzucenia pewnych myśli jako podstawy do dyskusji i ustalenia programu katechetyki w seminariach duchownych. W tym celu przedstawił następujące zagadnienia: potrzeba katechetyki, jej miejsce na poszczególnych latach nauki w seminarium, ilość godzin potrzebnych na wykłady teoretyczne i na zajęcia praktyczne, tok ogólny i szczegółowy wykładów i wreszcie sprawę odpowiedniego podręcznika. Ks. Sopoćko, wypowiadając się o potrzebie katechetyki, stwierdził: „nie może ulegać żadnej wątpliwości, że w seminariach duchownych potrzebne są wykłady katechetyki jako przedmiotu osobnego, że należy je traktować jako rzecz wielkiej wagi i że mają one nosić charakter nie tylko teoretyczny, lecz i praktyczny, a więc powinny się łączyć z ćwiczeniami katechetycznemi, odbywanymi w kościele lub szkole”55. Inne publikacje ks. Sopoćki można zaliczyć do pogranicza pedagogiki i katechetyki. W jednym ze swoich artykułów stwierdza, że „spośród wielu zagadnień wychowania chrześcijańskiego obecnie najbardziej aktualnym jest zagadnienie stosunku natury do nadnatury, woli do łaski oraz środków 54 55 Por. M. Sopoćko, Organizacja kursów religijnych..., s. 337. M. Sopoćko, Program katechetyki w seminariach duchownych, w: Pamiętnik siódmego zjazdu w Wilnie 19 IV 1933, Wilno 1934, s. 313. 200 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki przyrodzonych do nadprzyrodzonych”56. Nasz Autor odrzuca wszystkie kierunki pedagogiczne niezgodne z założeniami nauki katolickiej. Kierunki te - według niego - zależnie były od zapatrywania się na naturę ludzką. Sprowadzić je do trzech głównych: skrajnego indywidualizmu, socjologizmu i materializmu57. Między krańcowymi kierunkami pedagogicznymi niejako pośrodku umieszczał kierunek katolicki. W swoich rozważaniach ciągle powracał do tego, co w chrześcijańskiej myśli wychowawczej jest rzeczą istotną, a mianowicie do związku człowieka z Bogiem, czyli do religii. Podkreślając, że przedmiotem chrześcijańskiego wychowania jest człowiek rozumny i wolny, integralnie biorąc osoba w rzeczywistości złożona z dwóch pierwiastków: cielesnego i duchowego, ksiądz Sopoćko swoją naukę przeciwstawia ówczesnym błędnym kierunkom pedagogicznym, które umniejszały lub zbyt jednostronnie ujmowały przedmiot wychowania. „Naturaliści krańcowi przesadnie idealizują naturę ludzką, a w szczególności naturę dziecka. Według nich natura ta ma w sobie wszystkie dane, potrzebne do rozwinięcia pełni człowieczeństwa: trzeba tylko dać jej możność pełnego i swobodnego rozwoju, aby sama ujawniła swą dobroć”58. Wykluczają zatem całkowicie element nadprzyrodzony w człowieku. Nie przyjmują też faktu skażenia natury ludzkiej przez grzech pierworodny. Wychowawcy nie pozostało zatem nic innego, jak tylko czuwać, aby nie została naruszona autonomia natury. Największą wartością jest indywidualność przedmiotu wychowania. Autor odrzucając naturalizm, tym samym odrzuca liberalizm pedagogiczny, który opowiadał się za całkowitym autonomizmem człowieka, jako istoty z natury dobrej, nie podlegającej żadnemu ograniczeniu59. U podstaw koncepcji wychowania naszego Autora leży nauka o łasce Chrystusa. I dlatego wychowanie określił jako „dążność do wewnętrznego zharmonizowania władz człowieka - natury niższej z wyższą przez poddanie namiętności rozumowi i woli”60. Możliwe jest to oczywiście tylko przy współpracy z łaską ponieważ nadal działają w człowieku siły dezintegrujące. Ks. Sopoćko, jako katecheta praktyk, zajął się w jednym ze swoich artykułów zatytułowanym: „Główny czynnik owocności nauczania religii”61 wska56 57 58 59 60 61 M. Sopoćko, Przyrodzone i nadprzyrodzone czynniki wychowania, Kraków 1937, s. 1. M. Sopoćko, Miłosierdzie Boże w dziełach Jego, Paryż 1967, t. 4, s. 95. M. Sopoćko, Przyrodzone i nadprzyrodzone czynniki..., s. 2. Por. W. Granat, Zasady pedagogiki katolickiej w świetle dogmatu odkupienia, „Miesięcznik Katechetyczny i Wychowawczy” 1(1939), s. 26-53. M. Sopoćko, Pedagogika, Wilno 1933, mps, s. 7. „Wiadomości Archidiecezji Wileńskiej”10(1936), s. 302-304. 201 Ks. Adam Skreczko zaniem powodów skuteczności nauczania katechetycznego. Już na wstępie tego artykułu słusznie stwierdził, że „nauczanie religii wymaga gruntownego przygotowania przedmiotowego i metodycznego, a jeszcze w wyższym stopniu przygotowania wewnętrznego pod względem doskonałości chrześcijańskiej samych nauczających. Kto bowiem pragnie odsłonić wychowankom tajemnice przeznaczeń człowieka i wprowadzić ich w dziedzinę nadprzyrodzonego życia, ten winien przede wszystkiem sam być przejęty tymi tajemnicami, nadprzyrodzonością żyć i oddychać oraz wytwarzać wkoło siebie nadprzyrodzoną atmosferę. To ostatnie przygotowanie przy nauczaniu religii jest najważniejszym czynnikiem jej owocności”62. Wskazywał przy tym na nauczanie św. Augustyna: „W dziełku De catechizandis rudibus Doktor z Hippony, mówiąc o osobie katechety, kładzie wielki nacisk na jego wewnętrzne wyrobienie, na pogodę ducha, na czystość intencji i łączność z Bogiem w pracy nauczycielskiej. (...) Ten wielki katecheta bierze pod uwagę wszechstronne względy i okoliczności, warunkujące owocność nauczania, polecając z nimi się liczyć, ale przedewszystkiem żąda duchowego nastroju głosiciela”63. Nasz Autor w zakończeniu krótkiego artykułu stwierdza, że „wielką rolę odgrywa umiejętna metoda w katechizowaniu, ale nawet najlepsza metoda niczego nie dokaże, jeżeli nie stanie za nią prawdziwie chrześcijańska osoba katechety, jeżeli uczniowie nie będą widzieli w nim przedstawiciela i wyobraziciela świętości, miłosierdzia, cierpliwości, sprawiedliwości, dobroci, a przedewszystkiem - miłości Bożej. Słowo i przykład katechety, to żywa księga dla uczniów, to najważniejszy czynnik ich uświęcenia wewnętrznego i zewnętrznego urobienia”64. Za ważny przyczynek w rozwoju myśli katechetycznej okresu międzywojennego można uznać tekst ks. Sopoćki pt.: „Łączność i jednolitość nauczania religii z innymi przedmiotami”65. W związku z ustaleniem nowego programu nauki religii rzymsko - katolickiej w publicznych szkołach powszechnych i gimnazjach państwowych ogólnokształcących, Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w 1936 roku poleciło wszystkim nauczycielom szkół powszechnych oraz gimnazjów zaznajomić się z tym programem i przy realizowaniu programów poszczególnych przedmiotów uwzględniać we właściwy spo62 63 64 65 Tamże, s. 303. Tamże, s. 303-304. Tamże, s. 304. „Miesięcznik Katechetyczny” 26(1937), z. 9, s. 369-386. 202 Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki sób korelację z nauką religii rzymsko - katolickiej. Ze względu na doniosłe znaczenie wychowawcze tego rozporządzenia i trudności, napotykane przy jego realizowaniu, ks. Sopoćko podjął ważny temat podstaw korelacji w nauczaniu w ogóle, a religii z innymi przedmiotami w szczególności, oraz omówił sposoby przeprowadzenia tej korelacji przede wszystkim w szkołach powszechnych. W okresie powojennym, ks. M. Sopoćko niewiele opublikował artykułów z dziedziny katechetycznej. W dwuczęściowym artykule: „Spowiedź młodzieży szkolnej”66 przedstawił problemy młodzieży z tym sakramentem i dał cenne rady jak należy im zaradzać. Wydał również broszurę: „Alkoholizm a młodzież i jej wychowanie”67, w której poruszył ten, jakże ważny problem pisząc o zgubnym wpływie alkoholu na młodzież, o stanie naszej młodzieży pod tym wzglądem i o sposobie zwalczania alkoholizmu w młodym pokoleniu czyli odpowiednim jego wychowaniu. Autor stwierdził tam między innymi, że „walka z alkoholizmem jest ogromnie ważnym zagadnieniem społecznym, nowym apostolstwem i koniecznym warunkiem zwycięstwa myśli katolickiej. Ta walka należy do najtrudniejszych zadań, jakich kiedykolwiek ludzie się podjęli”68. Pośród rozmaitych zaleceń, ten nieustraszony działacz trzeźwościowy, zamieścił na końcu swojego artykułu myśl dotyczącą uczestnictwa samej młodzieży w ruchu trzeźwościowym: „Dotąd sprawom organizacji przeciwalkoholowych młodzieży za mało poświęcano uwagi, a one w tym ruchu mogą odegrać rolę decydującą; jest to - rzec można - najbardziej paląca sprawa, najważniejszy obowiązek nauczycieli, duszpasterzy, wychowawców i w ogóle społeczeństwa”69. Na zakończenie należy jeszcze wymienić ważne dokonanie ks. Sopoćki w dziedzinie katechetycznej, o którym wspomniano już wcześniej, chodzi o opracowanie skryptu z katechetyki, który przez wiele lat był powielany i służył jako pomoc dydaktyczna tak w seminarium duchownym, jak w przygotowaniu katechetów świeckich70. 66 67 68 69 70 „Przegląd Katechetyczny” 1948, s. 22-28; tamże, 1948, s. 51-59. Kraków 1949. Tamże, s. 5. Tamże, s. 35. Katechetyka. Wykłady, Białystok 1948, ss. 68. 203 Ks. Adam Skreczko Zakończenie Zaprezentowana działalność wychowawcza, naukowa i publicystyczna ks. M. Sopoćki stawia go w szeregu wybitnych katechetyków XX wieku. Do swojej pracy naukowej ks. Sopoćko był gruntownie przygotowany. Jako wieloletni wykładowca katechetyki w Wilnie i Białymstoku troszczył się o przygotowanie alumnów w seminarium, jak też osób świeckich do pracy katechetycznej, poprzez przekazywanie odpowiednich wartości moralnych i świadectwa, wiedzy fachowej, prowadzenie próbnych katechez, czy wykonywanie pomocy dydaktycznych. Wniósł on wielki wkład nie tylko w kształcenie kadry, ale też w rozwój katechetyki od strony teoretycznej. Opracowanie niniejsze nie pretenduje do całościowego ujęcia tematu zawartego w tytule, a jest jedynie próbą zarysowania zagadnienia, które wymagałoby dalszych pogłębionych analiz. DON MICHELE SOPOĆKO COME L’INSEGNANTE DI CHATECHETICA Don Michele Sopoćko (1988-1975), attualmente Servo di Dio, fervente apostolo della Divina Misericordia, é conosciuto come direttore spirituale di Suor Faustina Kowalska. In quest’articolo autore presenta don Sopoćko come l’insegnante di catechetica. Questo lato della sua vita non é stato ancora sufficientemente elaborato. L’autore nel suo articolo cerca di presentare la preparazione scientifica, e poi pratica di d. M. Sopoćko al lavoro sul campo catechetico. L’analisi delle sue pubblicazioni e della sua concezione di catechetica ha permesso di vedere il suo grande contributo allo sviluppo di catechetica come scienza. Vale la pena sottolineare che a questo lavoro M. Sopoćko e stato ben preparato, sia durante gli studi nel seminario, come poi nell’università. L’insegnamento di catechetica che ha svolto per molti anni, sia a Vilnius che poi a Białystok, ha permesso di seminare le idee sane della scienza e piantare nei cuori dei suoi allievi la passione per il lavoro educativo. 204 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. GRZEGORZ ZARAZIŃSKI ZARYS I IMPLIKACJE MODELU KOMUNIKACJI W COMMUNIO ET PROGRESSIO Treść: Wstęp. 1. Znaczenie Communio et progressio. 2. Argumenty etyczne. 3. Argumenty teologiczne. 4. Argumenty publicystyczne. 5. Postulat kształtowania pedagogiki mediów. 6. Diakonia komunikacji. Zakończenie. Wstęp W roku 1959 Jan XXIII ogłosił światu zamiar zwołania powszechnego soboru. Wiodącym motywem było pragnienie wewnętrznej odnowy Kościoła oraz wprowadzenia koniecznych zmian w relacji Kościoła do świata. Dwa pojęcia obrazowały nowy kierunek rozwoju: „otwarcie okien” na świat, aby lepiej rozumieć „znaki czasu”. Papież w Konstytucji Apostolskiej ogłaszającej II Sobór Powszechny Humanae salutis (1961) wyraził przekonanie, że ludzkość znajduje się na przełomie nowych czasów i przechodzi głęboki proces przemian mający znamiona kryzysu. Różnorodny rozwój w wielu dziedzinach życia społecznego nie powinien być postrzegany jednoznacznie jako upadek ludzkości, lecz jako postępująca realizacja zbawczego planu Boga, który budzi nadzieję i żąda aktywnego działania. Stąd też Kościół nie może przechodzić obojętnie obok tych zmian, co więcej powinien aktywnie je kształtować, zachowując przy tym swoją tożsamość. Wola twórczego dialogu ze światem uwidoczniła się szczególnie w duszpasterskiej konstytucji Gaudium et spes opisującej sytuację światowego społeczeństwa żyjącego pomiędzy nadzieją i lękami, troską i radościami. Sobór Watykański II jako zadanie ludzkości widzi podjęcie takiego kierunku rozwoju, który ustanowi porządek polityczny, społeczny i gospodarczy, aby z każdym dniem coraz lepiej służył człowiekowi i pomagał tak jednostkom, jak i grupom społecznym w utrwalaniu i podnoszeniu właściwej sobie godności (GS 9). Kościół ze swojej strony włącza się w te przemiany poprzez krzewienie wartości jak personalizm, wspólne dobro i zasadę pomocniczości. 205 Ks. Grzegorz Zaraziński Konsekwencją przyjęcia zasady pomocniczości za jeden z motywów przewodnich społecznego działania jest uznanie „autonomii w sprawach ziemskich” a zatem przekonanie, że rzeczy stworzone i społeczności ludzkie cieszą się własnymi prawami i wartościami, które człowiek ma stopniowo poznawać, przyjmować i porządkować… mają własną trwałość, prawdziwość, dobroć i równocześnie własne prawa i porządek, które człowiek winien uszanować (GS 36). Naszkicowany kierunek rozwoju akcentujący konieczność dialogu i uznanie istnienia autonomii rzeczywistości ziemskich zadecydował o zmianie atmosfery także w relacjach pomiędzy Kościołem a środkami społecznego przekazu. Media masowe należą do porządku rzeczywistości ziemskich i stąd także one cieszą się własną autonomią. Ich miejsce jest w działalności Kościoła o tyle ważne, że nowe i sprawniejsze środki społecznego komunikowania przyczyniają się do poznawania wydarzeń i do bardzo szybkiego i szerokiego rozpowszechniania sposobów myślenia i odczuwania, wywołując wiele łańcuchowych reakcji (GS 6). Uznanie mediów za autonomiczne i określenie relacji z nimi jako partnerskie kończyły długi i trudny okres zmagania się Kościoła z fenomenem masowych i wolnych mediów, które stały się jednym z filarów demokratycznego państwa. Historycznie rzecz biorąc to przejście dokonało się poprzez dwa dokumenty, które są owocem soborowej myśli: Inter mirifica (04 grudnia 1963r.) i Communio et progressio (23 maja 1971r.) Przyjęcie dekretu Inter mirifica było to wydarzeniem o tyle wyjątkowym, że po raz pierwszy sobór powszechny środkom społecznego przekazywania myśli – jak to w języku soborowym określano media – poświęcił cały dokument. Zalecenie szerszego sformułowania nauki Kościoła o środkach społecznego przekazywania myśli (IM 19, 23) zostało zrealizowane w instrukcji pastoralnej Communio et progressio (CeP). W ten sposób powstał obszerny tekst w 187 punktach znacznie rozszerzający zagadnienia zasygnalizowane przez IM, językowo i treściowo istotnie różny od soborowego dekretu. Zadaniem Instrukcji było także nakreślenie nowego, soborowego obraz Kościoła, a tym samym zdjęcie swoistego odium jakie ciążyło na Inter mirifica, przez wielu określanego jako dokument jeszcze przedsoborowy. Nie chodziło bynajmniej o zastąpienie soborowego dekretu nowym dokumentem, lecz o jego uzupełnienie w duchu eklezjologii wypracowanej w późniejszych dokumentach (Lumen Gentium, Gaudium et Spes). Należy jednak podkreślić, że mimo iż Instrukcja jest aktem niższej rangi niż soborowy dekret to faktycznie ona stała się wykładnią nauki Kościoła i swoistym ak- 206 Zarys i implikacje modelu komunikacji w Communio et progressio tem wykonawczym soborowej nauki w dziedzinie mediów.1 Z analizy treści CeP można dostrzec także kolejny powód ogłoszenia Instrukcji jakim była chęć włączenie do redakcji tekstu głosu ekspertów i wyników badań z nauk szczegółowych jak socjologia, pedagogika, psychologia, publicystyka. W centrum zainteresowania niniejszego artykułu stoi przedstawienie etycznych, teologicznych i publicystycznych argumentów CeP określających model komunikacji społecznej proponowany przez Kościół. 2 Jego przyjęcie prowadzi do określenia celu komunikacji i zadań pedagogiki medialnej oraz aspektów dydaktyki medialnej. Podsumowanie dotyczy określenia wzajemnej relacji pomiędzy Kościołem i mediami na bazie zaproponowanego modelu. 1. Znaczenie Communio et progressio W wyniku wieloletnich prac nad Instrukcją powstał dokument, którego znaczenie wynika z dwóch podstawowych zasług: po pierwsze CeP daje teologiczne uzasadnienie komunikacji społecznej, wypełniając to pojęcie treścią a tym samym legitymuje jego używanie w dyskursie uniwersyteckim i w pracy duszpasterskiej. Mając taki teologiczny fundament, i to jest druga zasługa, podkreśla przy rozpatrywaniu konkretnych zagadnień znaczenie komunikacji społecznej dla tworzenia i rozwoju wolnościowego społeczeństwa a w konsekwencji także dla komunikacji wewnątrzkościelnej. Poza wstępem i zakończeniem główny korpus dokumentu dzieli się na trzy części: 1. Instrumenty komunikacji społecznej z punktu widzenia chrześcijaństwa 2. Instrumenty komunikacji społecznej jako czynniki wspólnego postępu 3. Zadania katolików w dziedzinie środków społecznego przekazu CeP nie rozpoczyna się od przypomnienia prawa Kościoła do używania mediów i określenia norm etycznych w ich korzystaniu. W pierwszym, programowym zdaniu instrukcja odwołuje się do powszechnego pragnienia jedności i postępu i określenia, że najważniejszym celem komunikacji jest „współżycie i zjednoczenie ludzi“ (1). Treść i forma komunikacji powinny służyć i wspomagać osiągnięcie tego celu. Takie sformułowanie celu nie jest jedynie apelem, cały tekst dokumentu służy argumentacji promu1 2 K. Pokorna-Ignatowicz, Kościół w świecie mediów. Historia, dokumenty, dylematy, Kraków 2002, 101. Na nowatorski charakter modelu komunikacji przedstawionego w papieskiej Instrukcji zwraca uwagę praca Berwarda Hoffmanna Medienpädagogik im kirchlichem Feld: Entwic- 207 Ks. Grzegorz Zaraziński jącej zjednoczenie i postęp i żyje z głębokiego przekonania, że są one właściwym celem ludzkości a różne rodzaje komunikacji, w tym środki masowego przekazu, są narzędziami na drodze ich realizacji. Już na płaszczyźnie językowej argumentuje się wiążąc komunikację z komunią wspólnoty ludzkiej. Etymologiczna analiza pojęcia „komunikacja” zwraca uwagę na łaciński źródłosłów: communis = wspólny oraz communicatio oznaczającego współdziałać. Communicare oznacza dzielenie się z kimś, współuczestnictwo w czymś. W rdzeniu słowa communis znajdujemy także -mun-, które tłumaczy się jako mur, wał ochronny ( bardziej znane jako moenia = mury miasta). Ludzie, którzy żyją w komunii, znajdują się razem za jednym murem obronnym, tzn. zebrali się na jednej przestrzeni, dzieląc tym samym wspólne życie. Tym samym communio/communicatio oznacza udział w czymś trzecim a mianowicie we wspólnej przestrzeni życia, we wzajemnym zagwarantowaniu bezpieczeństwem, w dzieleniu się wspólnym dobrem.3 Pojęcie „postęp, łac. progressio” instrukcja przyjmuje o wiele szerzej aniżeli jedynie jako postęp techniczny i rozwój gospodarczy. Postęp odnosi się do wszystkich działań człowieka, które czynią ten świat wspólnym dobrem dla wszystkich. Paweł VI, wielokrotnie podkreślając ten uniwersalny charakter ludzkiego rozwoju, wyjaśnił jego istotę w Populorum progressio: Rozwój, o którym mówimy, nie ogranicza się jedynie do postępu gospodarczego. Aby był prawdziwy, powinien on być zupełny, to znaczy winien przyczyniać się do rozwoju każdego człowieka i całego człowieka (14). 2. Argumenty etyczne CeP podkreśla, że media są „środkami komunikacji społecznej”. Ich etyczna ocena wynika z dwóch przesłanek: po pierwsze jako cieszące się autonomią rzeczywistości ziemskich mają sobie właściwe prawa wynikające z ich natury i kierują się w swoim działaniu wewnętrznym porządkiem, 3 klung, Konturen, Probleme, Perspektiven, München 1993. Jest to model komunikacji o dalekich konsekwencjach dla relacji pomiędzy Kościołem a mediami, dla wyobrażeń Kościoła o funkcji i zadaniach opinii publicznej. Dla Hoffmanna przekonanie, że żyjemy w epoce mediów budzi konieczność podjęcia przez instytucje kościelne zadań określanych jako pedagogika mediów, których formy i cele wynikają z przyjęcia wspomnianego modelu komunikacji, którego dynamikę wyznacza zjednoczenie i postęp przez komunikację. G. Zaraziński, Komunikacja i media. Wprowadzenie, Siedlce 2006, 12. 208 Zarys i implikacje modelu komunikacji w Communio et progressio określającym sposób działania i środki wyrazu właściwe poszczególnym mediom.4 Po drugie jako środki komunikacji społecznej nie są celem samym w sobie lecz służą inicjowaniu i rozwojowi tejże komunikacji. Właściwy cel komunikacji społecznej i podstawowa norma oceny mediów masowych jako instrumentów komunikacji wynika przede wszystkim z pragnienia wzmacniania jedności pomiędzy ludźmi aby dzięki częstym kontaktom między sobą, nabrali większego poczucia wspólnoty (8) oraz budowania dobra wspólnego. Ogólna wartość różnorodnych środków społecznego przekazu w jakichś określonych warunkach może być oceniona tylko z punktu widzenia użyteczności społecznej, to znaczy na podstawie pozytywnego wkładu w życie i postęp społeczności (16). Szczerość, prawość i prawda (17) to wymogi każdej komunikacji. Stąd też dla pozytywnej oceny jakiegoś aktu nie wystarczają słuszne zamiary i dobra wola lecz konieczna jest znajomość norm i zasad posługiwania się mediami, ogarnięcie całego kontekstu sytuacyjnego w jakim odbywa się komunikacja oraz troska o wiarygodność informacji. Nie wystarczają zatem dobre chęci i prawość woli, by tym samym przekazywanie nosiło cechy przekazu uczciwego. Ponadto, należy przekazywać fakty zgodne z prawdą, to znaczy dawać ich prawdziwy obraz, zgodny z wewnętrzną prawdą przedstawianych wydarzeń. Zasługa i wartość moralna jakiegoś przekazu nie zależy od samego tylko tematu czy od doktryny, jaką temat ten zakłada, ale także od rodzaju przekazu, od sposobu przedstawienia, mówienia i przekazywania, dalej, od okoliczności towarzyszących i wreszcie, od odbiorców, do których dany rodzaj przekazu jest skierowany (17). Etyczna ocena aktu komunikacji nie może być zatem zależna od treści przekazu i intencji autora wypowiedzi lecz powinna uwzględniać wymagania całego procesu komunikacji, łącznie z jego skutkami.5 Całościowa wizja procesu komunikacji zawiera w sobie nie tylko postulat wykształcenia dziennikarskiego od strony gruntownej wiedzy o tym, o czym się mówi, posiadania umiejętności technicznych, ale też przekonanie co do właściwych powodów informowania.6 Na fundamencie etyki CeP bardzo wysoko stawia wartość jaką jest wolność człowieka, także w dziedzinie mediów, gdy jednostka cieszy się wolnością wypowiedzi (25). Ogranicza ją jedynie wtedy i o tyle, o ile wymaga tego dobro wspólne i to w przypadku najwyższej konieczności (86). Podob4 5 6 Pokorna-Ignatowicz, Kościół w świecie mediów, 91. Hoffmann, Medienpädagogik, 213. J.P. Foley, Bóg w globalnej wiosce, Kraków 2002, 32. 209 Ks. Grzegorz Zaraziński nie rzecz się ma z prawem do informacji. IM wymienia to prawo w ramach etycznych zobowiązań do szukania prawdy i wymogu rzetelności i całościowego przekazu (IM 5). CeP idzie inną drogą i prawo do informacji wyprowadza z praw pojedynczej osoby jak i z konieczności zagwarantowania wzrostu dobra wspólnego. Konsekwencja takiego stanowiska jest jasna: odpowiedzialność nadawców i odbiorców o rozwój i funkcjonowanie opinii społecznej, odrzucenie wszelkiej manipulacji uderzającej w dobro wspólne i ograniczanie wolności jednostki w kwestii wypowiadania swojej opinii. CeP aktywnie włącza się w dyskusję nad tworzeniem systemu medialnego dla globalnej społeczności. Bez niwelowania kulturowych i narodowych różnic w konkretnych rozwiązaniach wskazuje na uniwersalne wartości jak personalizm i zasada dobra wspólnego, które należy chronić przed różnym naciskom ze strony polityki, gospodarki czy ideologii. Od prawodawcy żąda się szczególnej ochrony młodych ludzi przed poważnym i ciągłym niebezpieczeństwem, jakie stanowią dla ich mentalności i sądu moralnego niektóre rodzaje przekazu (89). Warto przy tej okazji wskazać, że Instrukcja daleka jest od generalnego osądu tak samych mediów jak i treści, które one przekazują. Nie określa mediów jako złe ze swej natury lecz wskazuje, że negatywny wpływ środków przekazu społecznego zależy od sposobu użycia ich przez wolnego człowieka (13), który czyni to w niewłaściwy sposób bardziej z braku doświadczenia lub braku dobrej woli (9). Zdaniem CeP słabnące znaczenie zasad moralnych, znajduje w mediach jedynie swoje odbicie, a nie należy ich winić za stan zepsucia, które ma głębsze, społeczne korzenie. Można jednak dyskutować czy winę za to zjawisko ponoszą środki społecznego przekazu (22). 3. Argumenty teologiczne Pomocą dla określenia celu komunikacji jest teologiczna argumentacja zawarta w CeP. Zjednoczenie ludzkości jako najważniejszy cel komunikacji znajduje swój wzór w wewnątrzboskiej komunikacji Trójjedynego Boga, w odwiecznym współżyciu Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego, żyjących tym samym życiem Bożym (8). Tą wewnętrzną komunikację Boga objawił ludziom Jezus Chrystus i wprowadził nasze człowieczeństwo poprzez Wcielenie w wewnętrzny nurt Bożej miłości. Człowiek jednak w swej wolności niszczy możliwość komunikacji, która w Bożym zamiarze ma prowadzić do większej wspólnoty ze swoim Stwórcą i z innymi ludźmi. Możliwy pesymizm zostaje jednal przezwyciężony wskazaniem na dzieło zbawcze Chry210 Zarys i implikacje modelu komunikacji w Communio et progressio stusa, co pozwala ocenić bardziej optymistycznie środki przekazu a także ludzi, którzy jako odbiorcy i nadawcy korzystają z mediów. Nowy tytuł chrystologiczny wskazujący na Syna Bożego jako Doskonałego Głosiciela „perfectus communicator”(CP 11) ukazuje, że plan Boży jest nieodwracalny i prowadzi do nawiązywania wspólnoty poprzez pośrednictwo Wcielonego Słowa. Jako doskonały pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi Jezus Chrystus jest mistrzem komunikacji. Komunikacja na wzór Jezusa to coś więcej niż samo tylko przekazywanie idei czy wyrażanie uczuć, to przede wszystkim dawanie siebie z miłości. Zakłada całkowitą identyfikację tak natury boskiej z naturą ludzką jak i wypowiadanego słowa z własnym działaniem. Stąd płynie imperatyw, aby wszelkie działanie było oparte na tożsamości słowa i czynu osoby. Środki komunikacji społecznej są darem Bożym dla budowania jedności wśród ludzi, co Instrukcja wyraża w dość euforycznym stylu: …środki społecznego przekazu należą do najskuteczniejszych i najprzystępniejszych czynników zdolnych wpłynąć na utwierdzenie się miłości, która może wreszcie zrodzić zjednoczenie (12). Ten podstawowy cel mediów masowych zostanie jednak osiągnięty tylko wtedy, gdy będą one służyły poszukiwaniu prawdy i postępowi ludzkiemu (13) przy zachowaniu koniecznej wolności człowieka w suwerennym korzystaniu z ich możliwości. Ogólny ton Instrukcji jest inspirowany przekonaniem, że najważniejszym celem komunikacji jest budowanie wspólnoty pomiędzy ludźmi. Skoro zaś Kościół jest znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego (GS 42) wówczas społeczna jak i masowa komunikacja powinny budzić zainteresowanie i różne inicjatywy ze strony chrześcijan. Można mówić tutaj o swego rodzaju nowym, społecznym apostolacie, który wyraża się w trosce o odpowiedni poziom i rozwój dialogu społecznego i systemu medialnego. Nie jest to bynajmniej kontynuacja znanego wcześniej apostolatu za pomocą prasy, radia i telewizji w wąskim znaczeniu zastępczej „ambony”. 4. Argumenty publicystyczne Od czasu dekretu Inter mirifica w teologicznej terminologii chętniej niż „media masowe” stosuje się określenie „środki społecznego przekazu”. Termin ten wprowadzony w czasach Soboru uzyskał w CeP swoje wypełnienie i konkretyzację w takim stopniu, że można dokonać próby opisania już nie jego pojedynczych aspektów, lecz pewnej całościowej wizji Kościoła o roli, 211 Ks. Grzegorz Zaraziński funkcji i wpływie środków przekazu na rozwój społeczny, w formie swoiście autorskiego modelu komunikacji społecznej.7 Komunikacja społeczna opiera się na dialogu pomiędzy ludźmi i grupami w społeczeństwie. Aby utrzymać komunikację nowoczesne społeczeństwo potrzebuje technicznych środków – mediów w ścisłym znaczeniu. CeP odwołuje się do publicystycznej triady opisującej schemat procesu komunikacji: nadawca (komunikator) – treść przekazu – odbiorca. Już na początku należy podkreślić dynamiczne rozumienie przebiegu komunikacji, które polega na ciągłej zmianie ról pomiędzy nadawcami i odbiorcami. Bez tej zmiany nie można mówić, że komunikacja ma społeczny charakter. Komunikatorzy poprzez różne zawody są rzecznikami tej społecznej rozmowy, pośrednikami społecznej komunikacji. Główną treścią czyli sensem przekazu jest podtrzymywanie i rozwój społecznego dialogu a dokonuje się to poprzez wymianę informacji. Odbiorcy, a jest ich znaczna większość w społeczeństwie, przyjmują komunikaty, jednak ich rola jako medialnej publiczności wykracza poza proces masowej komunikacji: są oni bowiem zasadniczo identyczni ze społeczeństwem będącym w nieustannym dialogu. Stąd też dialogowy charakter komunikacji społecznej zależy przede wszystkim od aktywności i odpowiedzialności odbiorców (81). Jako główne kryterium oceny mediów jako systemu społecznego należy zwrócić uwagę na ludzką stronę ich działalności, która znacznie przewyższa wspaniałe osiągnięcia techniczne i elektroniczne (63). Udział poszczególnych ludzi jak i grup społecznych jest uzależniony od porządku społeczno-prawnego, który gwarantuje wolny i nieskrępowany dostęp do mediów jak również od takiego poziomu pedagogiki mediów, która umożliwia krytyczny odbiór i twórcze działanie w tworzeniu oferty medialnej. 5. Postulat kształtowania pedagogiki mediów Przedstawiona powyżej etyczna argumentacja ma swoje konsekwencje w konieczności stworzenia i rozwoju pedagogiki mediów, której adresatem są wszyscy uczestniczący w procesie komunikacji społecznej. Wcześniejsze dokumenty Kościoła wskazywały na pracowników filmu, radia, prasy i telewizji jako szczególnie zobowiązanych do kierowania się zasadami sumienia w tworzeniu oferty medialnej. Apele te odnosiły się zasadniczo do pojedynczego dziennikarza, stąd przez lata dominowała perspektywa 7 Hoffmann, Medienpädagogik, 217. 212 Zarys i implikacje modelu komunikacji w Communio et progressio etyki indywidualistycznej. CeP sądzi, że szereg prac badawczych dowiodło głębszego podłoża problemu i wskazało, że w świecie mediów dziennikarze tworzą ważny, ale nie jedyny element wpływający na kształt i treść przekazu, ponoszący za to etyczną odpowiedzialność. Dziennikarze i ludzie pracujący w mediach (redaktorzy, autorzy, korespondenci, agencje informacyjne) mają swój wkład w rozwój mediów, o ile w swojej pracy kierują się zasadami profesjonalizmu zawodowego, a więc rzetelnością, bezstronnością, poszukiwaniem prawdy, obiektywizmem a także pouczają i pomagają w formowaniu kompetentnego odbioru informacji u odbiorców.8 Nie należy niczego zaniedbać, by odbiorcy (czytelnicy, słuchacze, widzowie) byli przygotowani do właściwego rozumienia tego, co do nich dociera za pośrednictwem środków społecznego przekazu i by z tego odnosili korzyści, a wreszcie, aby brali czynny udział w życiu społecznym. W ten tylko sposób środki społecznego przekazu osiągną pełną swoją skuteczność. (15). Celem pedagogicznych wysiłków jest zatem aktywny i krytyczny odbiorca, który nie tylko jest ostatnim ogniwem w medialnej komunikacji, lecz jest w stanie aktywnie ją współkształtować według możliwości jakie mu są dane. Wspomniane w p. 15 właściwe rozumienie i odnoszone korzyści nie są reliktami jednokierunkowego modelu komunikacji, gdzie odbiorcy jest powiedziane co i jak należy rozumieć, lecz odnoszą się do samego procesu komunikacji, który jest wartością samą w sobie.9 Warto podkreślić tutaj optymistyczne nastawienia Instrukcji wynikające z antropologicznego przekonania, że człowiek posiada komunikacyjną kompetencję, która umożliwia mu udział w komunikacji społecznej. Szczególną formą tej sprawności jest kompetencja medialna jako zdolność korzystania ze wszystkich rodzajów mediów dla wykorzystania możliwości komunikacji i działania w świecie. Nabywanie kompetencji medialnej jest procesem otwartym. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że został osiągnięty zamierzony cel dydaktyczno-wychowawczy. Skuteczne zamknięcie jednego cyklu edukacji prowadzi bowiem do pojawiania się nowych pytań i celów. Konieczność ciągłego pogłębiania kompetencji medialnej wynika ze zmian 8 9 G. Zaraziński, Czy mediom potrzebna jest etyka? w: Teologia praktyczna 6(2005), 20nn. Próby te bazują jeszcze na bazie przekonań z lat 30-tych XX wieku, że człowiek żyje w społeczeństwie masowym jako bezbronna jednostka, odizolowana i poddana różnym próbom manipulacji z zewnątrz, głównie poprzez media. Teorie, które powstały na bazie takich założeń są określane w socjologii jako „bullettheory” lub jako „transmission belt theory”, gdyż zakładają, że medialny bodziec zostaje „wystrzelony” w kierunku bezbronnego odbiorcy, trafia go i wywołuje pożądany efekt. 213 Ks. Grzegorz Zaraziński struktur komunikacji przez urządzenia techniczne i nowe rozwiązania komunikacyjne. Instrukcja w niektórych punktach bliżej określa poszczególne aspekty tej kompetencji: • Wiedza o mediach; odnosi się do minimum zasobu informacji o systemie medialnym. Dlatego przy nauczaniu powinno sio zwrócić uwagę na zasady związane z poszczególnymi środkami społecznego przekazu, dalej, na aktualny ich rozwój i zastosowanie w poszczególnych regionach (64). • Etyka medialna; korzystając z mediów należy zwrócić uwagę na ich właściwe stosowanie mając na względzie szacunek dla człowieka i społeczeństwa (64). • Krytyka mediów; umiejętność analitycznego, świadomego i odpowiedzialnego odbioru mediów. Nigdy nie jest za wcześnie wprowadzać młodzież w sztukę i wyrabiać w niej poczucie piękna, smaku artystycznego czy budzić sumienie moralne w wyborze lektury, filmu, transmisji radiowej i telewizyjnej (67). • Troska o dzieci i młodzież szczególnie w rodzinie, gdzie rodzice i wychowawcy mają przygotowywać młodzież do rozróżniania i wyboru w programach (67). Instrukcja postuluje wprowadzenie organizacyjnych form rozwijania pedagogiki medialnej jako przedmiotu szkolnego. Nauczanie to powinno być przewidziane w programie szkolnym i przeprowadzane pod kierunkiem przygotowanego nauczyciela w czasie wykładów, spotkań i ćwiczeń praktycznych (69). Instrukcja pastoralna nie jest metodycznym wprowadzeniem w całość zagadnień związanych z pedagogiką mediów, stąd nie wyczerpuje ona wszystkich aspektów problemu i brakuje konkretyzacji jak wypełnić wyżej wymienione postulaty. Intencją dokumentu w tym zakresie było jednoznaczne wskazanie na pedagogikę mediów jako na fundament modelu społecznej komunikacji. Gdyby jej zabrakło wątpliwą byłaby szansa na zmianę istniejących warunków społecznych i realizację głównego celu komunikacji jakim jest zjednoczenie i postęp.10 Warunkiem koniecznym jest wzbudzenie aktywności na wielu płaszczyznach u odbiorców. Nie chodzi bynajmniej o to, aby czytelnik, słuchacz, widz był „dobrym” odbiorcą, lecz aby czuł się członkiem społeczności, który potrafi korzystać z informacji, komunikować siebie a zatem aby był świadomy swej roli w procesie komunikacji społecznej i tę rolę wypełniał. 10 Hoffmann, Medienpädagogik, 221nn. 214 Zarys i implikacje modelu komunikacji w Communio et progressio 6. Diakonia komunikacji Ogłoszenie Instrukcji oznaczało jednoznaczne zakończenie okresu nieufności i dystansu jakie przez długi okres charakteryzowały stosunek Kościoła do mediów, co niekiedy skutkowało żądaniami, które nie uwzględniały charakteru i roli mediów w społeczeństwie. Także rozumienie roli mediów w duszpasterskich działaniach Kościoła ulegało zmianie. Na drugi plan przesunęły się apologetyczno-misyjne postulaty używania mediów jako „narzędzi”. Kościół uznaje swoistą „naturę” mediów, pragnie ją badać i poznawać, a nie, jak to było dotychczas, zmieniać wedle swoich oczekiwań i potrzeb. Główne zadanie mediów to tworzenie takiego modelu społecznej komunikacji, gdzie odbiorca nie jest pasywnym elementem procesu komunikacji lecz aktywnie działającym. Szczególną rolę mają tu do odegrania instytucje i szkoły kościelne. W instytutach tych tak należy kształcić uczniów, by wychodzili z nich nie tylko dobrzy użytkownicy (czytelnicy, słuchacze, widzowie), ale żeby sami umieli czynnie posługiwać się wszystkimi środkami wyrazu, jakimi dysponuje przekaz społeczny. W ten sposób młodzi staną się pełnowartościowymi obywatelami epoki społecznego przekazu, którą nasze czasy zdają się rozpoczynać (107). Dla ściśle duszpasterskiej działalności Kościoła media mają potrójne znaczenie: • dopomagają Kościołowi w otworzeniu się na świat dzisiejszy • sprzyjają nawiązaniu dialogu w obrębie Kościoła • dzięki nim łatwiej jest Kościołowi orientować się w mentalności ludzi naszych czasów (125) Punkt pierwszy podkreśla publicystyczny charakter działalności Kościoła w mediach i z mediami, który nie zinstrumentalizuje mediów dla swoich potrzeb lecz traktuje je jako partnera w tworzeniu platformy dialogu pomiędzy Kościołem i światem. Staje się to tym wyraźniejsze, jeżeli weźmie się pod uwagę punkt trzeci określający zmianę kierunku komunikacji.11 Punkt drugi wskazuje, że Kościół jako instytucja rozumie siebie jako społeczność tak wewnętrznie złożoną i różnorodną, że jak każde społeczeństwo potrzebuje mediów jako środków wewnątrzgrupowej komunikacji. Szczególnie interesujący jest punkt trzeci. Komunikacja medialna jest dla Kościoła ważna, bo musi on odczytywać „znaki czasu” i znać reakcje 11 Hoffmann, Medienpädagogik, 231nn. 215 Ks. Grzegorz Zaraziński na wydarzenia i na aktualne prądy myślowe wszystkich współczesnych, a nie tylko katolików (122) aby rozumieć dzisiejszego człowieka. Własna natura środków społecznego przekazu, ich rola w realizacji dążenia ludzkości do zapewnienia jedności i postępu zostało obrazowo przedstawione jako społeczna rozmowa przy medialnym okrągłym stole. W tych środkach bowiem znajduje echo i podnietę codzienna wymiana myśli między ludźmi i w ten sposób rodzi się i utwierdza publiczny dialog całego społeczeństwa. Przez to bogactwo wiadomości i opinii cały świat uczestniczy w sprawach i trudnościach, dotyczących poszczególnych jednostek jak również całego rodzaju ludzkiego i to w ten sposób, że powstaje stąd większe wzajemne zrozumienie i życzliwość oraz powszechny postęp (CeP 19). Zadanie Kościoła w tym zakresie można opisać jako diakonia komunikacji. W tym sensie zadanie Kościoła jawi się jako ustawiczne dążenie do aktywnego, rzetelnego, wolnego od przemocy i manipulacji dialogu możliwie wielu uczestników życia społecznego. Nowe określenie stosunku Kościoła do mediów nie wyklucza zaangażowania Kościoła w przekaz religijnych treści, informacji z życia Kościoła czy także tworzenia i prowadzenia własnych, kościelnych mediów, aby orędzie Jezusa dotarło do świata. Jednak w kontekście CeP należy przy tym zwrócić uwagę na pierwszorzędne znaczenie diakonii komunikacji na polu aktywności medialnej. Realizacja postulatu diakonii komunikacji pozwoli na uniknięcie dwóch niebezpieczeństw, które spotyka się w praktyce duszpasterskiej. Z jednej strony jest to euforyczne przekonanie o skuteczności mediów i zinstrumentalizowanie ich jako pole walki, gdzie muszą rozstrzygnąć się zmagania o hierarchię wartości w społeczeństwie. Taka postawa wynika częściowo z przekonania, że monopol komunikacyjny Kościoła należy do przeszłości a w walce o wpływ na społeczeństwo przewaga jest po stronie elektronicznych mediów. Dla krytyków mediów stały się one kozłem ofiarnym wszelkich negatywnych zmian społecznych. Stąd też złej prasie należy przeciwstawiać dobrą, wrogim nadawcom stawić czoła poprzez własne media, mówiące głosem swoich ludzi. Z drugiej stronie pojawia się postawa lęków i obaw przed mediami, chęć izolacji i unikania społecznej dyskusji. Dla realizacji postulatów diakonii komunikacji należy zwrócić uwagę na następujące pola działania: • Obrona przed próbami ekonomicznego, politycznego czy ideologicznego zawłaszczenia środków społecznego przekazu. Jest to zadanie wspierania zdobyczy wolności wypowiedzi, nawet jeżeli jest z tym związane ryzyko, że wypowiedzi mogą być skierowane przeciwko Kościołowi. 216 Zarys i implikacje modelu komunikacji w Communio et progressio • • • • Wobec umasowienia przekazu funkcja obrońcy dotyczy ochrony właśnie tych, którzy są anonimową „masą”, pasywnymi odbiorcami mediów. Realizacja diakonii komunikacji dotyczyć będzie szeroko rozumianej aktywizacji tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą dojść do głosu. Dotyczyć to będzie konkretnie działań określanych jako kompetencja komunikacji, a w szczególności aktywnego i krytycznego udziału publiczności w procesie komunikacji społecznej. Krytyczna współpraca z innymi środowiskami zainteresowanymi podnoszeniem poziomu mediów. Takie sytuacje medialne jak manipulacja opinią publiczną, brudne PR, brak rzetelności, czerpanie informacji ze źródeł o wątpliwej wiarygodności nie zasługują, aby były określane mianem komunikacji. Mimo tego takie przypadki spotkać można w mediach. Tu otwiera się obszar współpracy Kościoła z tymi osobami czy środowiskami, które są zainteresowane podnoszeniem poziomu oferty medialnej na podstawie tworzenia etyki mediów. Obecność w mediach w dwojaki sposób. Pierwszy z nich to realizacja prawa do posiadania i korzystania z własnych środków komunikacji społecznej. Drugi sposób obecności w mediach, jak pokazują przykłady, niewątpliwie trudniejszy zakłada wolę współpracy z mediami, wypracowanie swoistego modus vivendi, który odnosi się nie tylko do przedstawiania Kościoła i jego działalności jako przedmiotu informacji, komentarzy i analiz niejako „od zewnątrz” lecz ukazuje go jako złożoną tak naturalną jak i nadprzyrodzoną społeczność, jej misje i zadania, różnych komunikatorów, formy komunikacji, co pozwoli niejako „od wewnątrz” uczynić tę wspólnotę nie tylko znaną odbiorcy, lecz także bliższą w rozumieniu identyfikacji i współuczestnictwa. Udział w debacie publicznej. Profetycznym zadaniem Kościoła jest twórczy udział w debacie publicznej jak i odpowiedzialność za poziom współtworzenia opinii publicznej w kwestiach ważnych społecznie tematów. Rzeczą słuszną jest oczekiwanie, aby ludzie występujący w imieniu Kościoła czynili to przygotowani w sposób merytoryczny i treściowy, a tym samym gwarantowali kompetentny i wiarygodny głos. Ich udział w dyskusji publicznej jak i w organizacyjnych strukturach będzie to z korzyścią tak dla szeroko rozumianej opinii publicznej jak i dla spraw Kościoła. Perspektywa powszechnej jedności i postępu. Realizacja postulatu komunikacji tak poprzez publiczną debatę jak i komunikację wewnątrz Kościoła gwarantuje, że ponad podziałami i ścieraniem się poglądów wszę- 217 Ks. Grzegorz Zaraziński dzie celem będzie wzajemne poszukiwanie prawdy i zgody. Szczególnie diakonia komunikacji wewnątrzkościelnej będzie realizowana w perspektywie biblijnego orędzia wyzwolenia i chrześcijańskiej nadziei. Decydującą kwestią jest, aby uniwersalne zadanie realizacji Królestwa Bożego, chrześcijańskiej solidarności i miłości nie były rozumiane ekskluzywnie lecz gwarantowały zjednoczenie i postęp dla wszystkich. 7. Zakończenie Instrukcja Communio et progressio była przełomem jeżeli chodzi o wskazanie na znaczenie komunikacji w życiu i misji Kościoła. W duchu tego dokumentu można stwierdzić, że komunikacja nie jest jednym z wielu działań Kościoła lecz należy do jego istoty. Wzorem Trójcy Świętej Kościół jest komunikacją co oznacza, że bez komunikacji nie ma Kościoła. Kościół jest zobowiązany do realizacji wezwania z Ewangelii Marka do kontynuacji bosko-ludzkiej komunikacji, która w osobie Jezusa Chrystusa ma swój szczyt i wzór: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16,15). Od strony teologicznej komunikacja wywodzi się od communio z Bogiem. Do tej komunii Bóg zaprasza człowieka i czyni go ostatecznym celem swego działania (objawienia), gdy go stwarza na swój obraz, aby dzięki temu podobieństwu mógł brać udział w komunii życia Bożego. Dla pełnienia swej misji w świecie Kościół musi w sposób wiarygodny i skuteczny brać udział w komunikacji tak na zewnątrz jak i do wewnątrz. Tę konieczność pokreślił Paweł VI przygotowując i ogłaszając Instrukcję, która także i dzisiaj nic nie straciła ze swego znaczenia jako Magna Charta pracy z i nad mediami. 218 Zarys i implikacje modelu komunikacji w Communio et progressio UMRISSE UND FUNKTIONELLEN KONSEQUENZEN DES KOMMUNIKATIONSMODELLS VON COMMUNIO ET PROGRESSIO ZUSAMMENFASSUNG Von 35 Jahren wurde am 23. Mai 1971 die Pastoralinstruktion „Communio et progressio“ (CeP) im Auftrag des Vat. II (IM 23) veröffentlicht. Im Mittelpunkt dieses Artikels stehen die Auswertung der grundlegend neuen Ansatzes und die Herausarbeitung der medienpädagogischen Konsequenzen des Kommunikationsmodells von CeP. Die Kommunikationsmittel werden als „Geschenke Gottes“ bezeichnet und zielen – und das ist die Grundformel und die Botschaft des Dokuments – auf „Gemeinschaft und Fortschritt der menschlichen Gesellschaft“ (1). Das vorgestellte Modell akzentuiert Medien als Instrumente der sozialen Kommunikation mit drei Argumentationslinien: eine ethische Argumentation, eine theologische Argumentation und eine publizistische Argumentation. Eine besondere Bedeutung bekommen die medienpädagogischen Intentionen von CeP. Das fundamentale Verhältnis der Kirche zu den Massenmedien lässt sich mit dem Begriff „Kommunikative Diakonie“, im Sinne der Sorge um das rechte Funktionieren des öffentliches Gesprächs, bezeichnen. 219 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. KRZYSZTOF MIELNICKI TROSKA KOŚCIOŁA O WŁAŚCIWĄ POSTAWĘ MŁODZIEŻY WOBEC MEDIÓW W DOBIE REWOLUCJI INFORMACYJNEJ Treść: Wprowadzenie; 1. Media w dobie rewolucji informacyjnej; 2. Młodzież w medialnym środowisku wychowawczym; 3. Kościół wychowujący młodzież do odbioru mediów; Podsumowanie. Wprowadzenie Troska o sprawy Królestwa, o to by rozszerzało się w sercach ludzi na całym świecie, nieustannie pobudza Kościół do poszukiwań. Nie łatwo jest znaleźć drogę do człowieka i dotrzeć do niego z Dobrą Nowiną o Królestwie Niebieskim, doprowadzić go do zażyłości z Jezusem Chrystusem, szczególnie jeśli jest to spotkany na katechezie szkolnej nastolatek, nieregularnie chodzący do Kościoła. Dynamiczny rozwój mediów obserwowany w dzisiejszych czasach, podbija wszystkie dziedziny życia. Jest oczywiste, że w czasie lekcji religii coraz częściej w kieszeni ucznia dzwoni telefon, albo słychać muzykę ze zbyt głośno ustawionego odtwarzacza mp3. Tego typu zdarzenia zauważamy również podczas Liturgii. Nowoczesne środki przekazu wkraczają w obszar Kościoła i jego działalności razem z człowiekiem. Zaistniała sytuacja wymusza również na Kościele uwzględnienie ich w jego trosce duszpasterskiej. 1. Media w dobie rewolucji informacyjnej Trzy rewolucje przemieniły, i przemieniają nadal świat, na wszystkich jego poziomach (indywidualnym, rodzinnym, społecznym, globalnym). Literatura nazywa je także falami1. Pierwszą była rewolucja rolna ok. 10 tys. 1 Zob. BA. Grzbiet fali. <www.geocities.com/Athens/Forum/5921/books/toffler/nch1-2.html. 26.04.04>; Por. A. Toffler. Trzecia fala. Warszawa 1986. 221 Ks. Krzysztof Mielnicki lat temu, kiedy to człowiek zaczął zakładać wioski, osady i uprawiać ziemię, porzucając koczowniczy styl życia. Opanowanie metody wytopu żelaza przy użyciu węgla kamiennego, jego mechaniczna obróbka, wprowadzenie maszyn przędzalniczych i tkackich, skonstruowanie maszyny parowej oraz zastosowanie energii pary wodnej jako siły napędowej, wywołały rewolucję przemysłową, trwającą w Europie od XVII do końca XIX wieku. Nowa, trzecia rewolucja w dziejach świata, to rewolucja informacyjna. Tym razem wywołana została nie przez rozwój technologii produkcji i transportu, ale przez technologie przetwarzania informacji i komunikowania2. Rozpoczęła się w drugiej połowie XX wieku z chwilą rozpowszechnienia komputerów osobistych. Gospodarka rolna i przemysłowa ustępują miejsca gospodarce wiedzy. Sektor usług, staje się głównym miejscem zatrudnienia, a w nim zarządzanie informacją3. Przekazywana bezpośrednio lub przez pośredników – media, dociera do nas – odbiorców, kreuje rzeczywistość i modeluje człowieka. Wymusza na nim pewne umiejętności, a nawet cechy osobowości, zmieniając jego antropologię. Informacja określa nasze podejście do życia i wiedzę o nim. Ona uczy nas jak i o czym myśleć, ona kształtuje świat wokół nas i uczy, co jest ważne, co godne uwagi, a co podeptania. Żyjemy w natłoku informacji, niektórzy nazywają tę sytuację smogiem informacyjnym. Jest ich tak wiele, że nie jesteśmy w stanie wszystkich przyjąć i tym bardziej przeanalizować, dlatego musimy dokonywać selekcji. Często jest tak, że obok wartościowych informacji dających rzetelną wiedzę o świecie, pojawiają się informacyjne śmieci, nieistotne lub też nieprawdziwe. Często fakty wymieszane są z ich interpretacjami lub nadinterpretacjami. To wszystko może wpływać na manipulację człowiekiem. W gąszczu informacji każdy człowiek staje się ich odbiorcą i nadawcą. W znacznym stopniu od jego umiejętności zależy przyjęcie informacji oraz to, czy będzie umiał ją przekazać, czy dotrze ona do odbiorcy i jaką będzie miała formę. Coraz istotniejsze stają się kompetencje komunikacyjne, czyli znajomość niezbędnych kodów, kanałów i form komunikacji. Wiele zależy od tych kompetencji i to one dzielą dzisiejszy świat, dzisiejsze społeczeń2 3 T. Zasępa. Red. Transformacja w kierunku społeczeństwa wiedzy i jej implikacje w społeczności europejskiej. W: Internet. Fenomen społeczeństwa informacyjnego. Częstochowa 2001 s. 114-115. A. Niwiński. Środki informatyczne w katechetycznej działalności Kościoła. Kraków 2004 s. 191-193; Por. A. Visalberghi. Czy ograniczenie wydatków oświatowych może być zjawiskiem korzystnym. W: Nowoczesność w kształceniu i wychowaniu. Red. Cz. Kupisiewicz. Warszawa 1990 s. 78-82. 222 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej stwa, i przyczyniają się do pogłębiania się różnic i rozwarstwienia społeczeństw. Często stosowany termin charakterystyczny dla obecnych czasów, to medium, albo jego liczba mnoga media. Pochodzi on z łac. medium – środek, coś pomiędzy4. W nauce o komunikowaniu, wskazuje na środek służący do komunikowania, czyli pośrednika pomiędzy nadawcą a odbiorcą, który dostarcza informacji, jest jej przekaźnikiem i nośnikiem. „Media to wszystkie środki użyte przez ludzi w komunikowaniu się miedzy sobą i otoczeniem, w szczególności te, których zadaniem jest komunikowanie się z masami”5. Kolejne słowo mass, łac. oznaczające masę, wskazuje na odbiorców – masową publiczność, jak również na technologię przekazu, sposób komunikowania – masowe media. „Termin ten powstał w Stanach Zjednoczonych w czterdziestych latach i zwracał uwagę na główne cechy środków masowego przekazu: masowość produkcji i odbioru przekazów oraz schematyczność, prostotę i łatwą dostępność przekazywanych treści”6. Powyżej omawiany termin jest stosowany powszechnie w literaturze, na określenie: prasy, filmu, radia i telewizji. Termin media występuje w różnych złożeniach jako określenie nowych zjawisk audiowizualnych. Znawcy tematu pojęciem intermedialności określają fenomen wymieszania się oddzielnie istniejących przekaźników. Przykładem zastosowania intermedialności, są filmy angielskiego twórcy, uważającego się za reżysera kina metaforycznego Petera Greenawaya. Dokonuje się w nich wymieszanie różnych procesów przetwarzania obrazu: fotograficznych, kinematograficznych, elektronicznych7. Nie są one sumą różnych koncepcji medialnych, ani usytuowania między mediami poszczególnych dzieł, ale są swego rodzaju konceptualną fuzją różnych mediów, a jej skutkiem jest nowy kontekst medialny8. Dobrym przykładem jest poezja dźwiękowa9. Powstanie intermedialności idzie w parze z powstaniem mediów technicznych, zwłaszcza fotografii i filmu, a w miarę ich rozwoju, szczególnie wraz z pojawieniem się komputera prowadzi do autoreferencyjności, ponieważ w przekaźnikach cyfrowych rozdział mediów zostaje zniesiony. 4 5 6 7 8 9 Słownik łacińsko-polski. Red. K. Kumaniecki. Warszawa 1967 s. 305; T. Zasępa. Media. Człowiek. Społeczeństwo. Częstochowa 2000 s. 257. Encyklopedia Internetowa PWN. <www.encyklopedia.pwn.pl/73255_1.html.2004-01-20>. Zob. Y. Spielmann. Klocki do teorii intermedialności obrazu. W: Współczesna niemiecka myśl filmowa. Od projektora do komputera. Red. A. Gwóźdź. Katowice 1999 s.165-166. Zob. J. E. Müller. Intermedialność jako prowokacja nauki o mediach. W: Współczesna niemiecka myśl filmowa. jw. 9 s. 137-140. Zob. G. Jankowicz. Niewyrażalne. <http://www.ha.art.pl/muzyka/jankowicz.html.2004-01-20>. 223 Ks. Krzysztof Mielnicki Multimedia to połączenie różnych sposobów przekazywania informacji za pośrednictwem komputera lub skomputeryzowanego sprzętu audiowizualnego. Dobrym przykładem są wideoklipy i gry komputerowe10. Kościół Katolicki w teologicznej refleksji, jak również w oficjalnych dokumentach, najczęściej używa określenia: środki społecznego przekazu lub środki społecznego komunikowania myśli. „Przekonujemy się zatem, że pierwszym areopagiem współczesnym jest świat środków przekazu, który jednoczy ludzkość i czyni z niej, jak to się określa światową wioskę”11. Interpretacja terminu akcentuje społeczny, a nawet ogólnoświatowy zasięg przekaźników myśli ludzkiej12. 2. Młodzież w medialnym środowisku wychowawczym Każde działanie jakie podejmuje człowiek ma na niego wpływ. Ślady pozostają w zależności od częstotliwości oraz intensywności przeżywania i dotyczą np.: nauki gry na instrumencie, uprawiania sportu, nauki, modlitwy etc. Podobnie ma się sprawa z korzystaniem z mediów. Według ośrodków badań opinii społecznej, przeciętny Polak spędza przed telewizorem ponad cztery godziny dziennie i jest to jego ulubiony rodzaj wypoczynku, w tym także dzieci i młodzieży13. Z Internetu korzysta co czwarty obywatel Polski w wieku 15-75 lat14. Czas poświęcany mediom plasuje się na trzeciej pozycji tuż za snem i szkołą – pracą. Kilka godzin dziennie poświęcanych mediom zostawia niezatarty ślad i zmiany w całej osobie użytkownika. Szczególnie wtedy, gdy osoba jest w trakcie intensywnych przemian rozwojowych: biologicznych, psychologicznych i społecznych. Czyli, w myśl definicji rozwoju, jest w trakcie „procesu samoorganizowania się struktur psychicznych w wyniku gromadzenia i odkładania się oraz strukturowania doświadczeń wynoszonych z własnej 10 11 12 13 14 Zob. Y. Spielmann, jw. s.158. RM 37. J. Chrapek. Kościół a środki społecznego przekazu. Warszawa 1990 s. 8-10. P. Kossowski. Telepokolenie – miejsce telewizji w życiu. W: Nastolatki i kultura w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Red. A. Przecławska Warszawa 2000 s. 60-65. Zob. BA. Telewizor zamiast książki. Badania rynku. Jak Polacy spędzają wolny czas? W: Życie Warszawy 16-17 marca 2002. nr 64 s. 2. Zob. T. Woźniak. 22,3 procent Polaków korzysta z Internetu. <www.pmedia.info/showludzie. php?wid=350/27.04.2004>. 224 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej aktywności”15. Aktywność sprawia, iż osoba reguluje swoje relacje ze światem zewnętrznym. Te relacje są bezpośrednie, a w dzisiejszych czasach coraz częściej i pośrednie. Tym, co jednostka wynosi z przeżytych zdarzeń, sytuacji i własnych działań jest doświadczenie. Zostawia ono ślad nie tylko w mózgu i innych układach organizmu lecz także w psychice, i jako takie, stanowi materiał rozwoju osobowości16. Środowisko wychowawcze tworzy wszystko co dzieje się w bezpośrednim otoczeniu, a także i to, co dociera przez przekaz pośredni do osoby, co wpływa na jej aktywność i doświadczenia17. Można zaryzykować stwierdzenie, że środowiskiem wychowawczym, które dzisiaj ma na młodego człowieka największy wpływ nie jest rodzina18, szkoła, ani Kościół, tylko są nim media19. Okresy przemian w życiu człowieka, które wiodą go z dzieciństwa do dorosłości, psychologia nazywa adolescencją – z łac. adolescere znaczy wzrastanie ku dorosłości. Obejmuje on lata od około 11-12 do około 17-21 roku życia. Należy zobaczyć ową młodzież w medialnym środowisku wychowawczym. Media przez swoją specyfikę tworzą własny świat, do którego droga wiedzie przez reprezentacje kreowane przez inne osoby. Zatem kontakt z tym światem następuje przez symboliczne jego reprezentacje o określonych cechach i właściwościach. Ruchomy obraz, symbolika, język, interaktywność nowych mediów, funkcje rejestrowania, przetwarzania i udostępniania, wskazują bardziej na inność świata medialnego niż pozostałe obszary rzeczywistości. Prezentowany świat staje się bardzo atrakcyjny, ale jednocześnie zaborczy, zmuszający do przyjmowania lansowanych stylów życia. Jest on często odrealniony, upozorowany i konkurencyjny w stosunku do realnego. Pełen sukcesów, osiągnięć i szans rozwojowych, a także wojen, dyskryminacji i destrukcji. Codziennie młody człowiek wchodzi w ten świat, nawiązując z nim relacje. Gromadzone przeżycia mogą budo15 16 17 18 19 M. Tyszkowa. Rozwój psychiczny człowieka w ciągu życia: zagadnienia teoretyczne i metodologiczne. Warszawa 1988 s. 49. B. Kaja. Rozwój i wychowanie – kontekst teoretyczny. W: Nowe ujęcia w rozwoju człowieka. Red. B. Karczmarek. K. Markiewicz. S. Orzechowski. Lublin 2001 s. 25-26. J. Izdebka. Dzieci „globalnej wioski” – nowy wymiar dzieciństwa. Wyzwania pedagogiczne. W: Media i edukacja. Red. W. Strykowski. W. Skrzydlewski. Poznań 2002 s. 91. Bydgoska Akademia Medyczna przeprowadziła badania wśród uczniów w wieku 12-18 lat z których wynika, że telewizja i kolorowe tygodniki mają większy wpływ na wychowanie badanej grupy niż ich rodzice. <www.gazeta.pl/fix/elementy/druk_metroom.jsp?xx=1531601 &kodMetron=4CM.../ z dn. 25.02.2004>. Zob. J. Gajda. Media w edukacji. Kraków 2002 s. 113-134; M. Braun-Gałkowska. I. Ulfik-Jaworska. Zabawa w zabijanie. Lublin 2002 s. 8. 225 Ks. Krzysztof Mielnicki wać, wzbogacać osobowość, rozwijać, umożliwiać poznawanie i interpretację rzeczywistości. Mogą też działać odwrotnie, destrukcyjnie na różne sfery osobowości20. Funkcje psychiczne, takie jak: intelekt, emocje i wola21, posłużą pomocą w określeniu wpływu mediów na postawy młodego człowieka dzisiejszej epoki, znajdującego się w obszarze pozytywnych i negatywnych oddziaływań mediów22. Sfera poznawcza człowieka przyjmuje informacje przez zmysły. Wzrok, słuch, dotyk, powonienie, smak, to sposoby doświadczania przez istoty ludzkie otaczającej rzeczywistości23. Zakończenia włókien nerwowych, które są wrażliwe na różne bodźce ze środowiska zewnętrznego to eksteroreceptory. Biorą one udział w zamianie informacji na materię psychiczną. Współczesne media oddziałują na dwa zmysły wzrok i słuch. Czyli na część receptorów, które odbierają bodźce z odległości i noszą nazwę telereceptorów24 Media informują, ale zarazem dezinformują25. Niewątpliwie najważniejszą funkcją jest przekazywanie rzetelnej i prawdziwej informacji. Łatwo mogą mieszać informację z jej interpretacją lub fantazją. Oprócz tego obok siebie są przekazywane informacje ważne i błahe, śmieszne i tragiczne, płytkie i głębokie. Odbiorca musi sam dokonać ich selekcji i interpretacji26. W świecie mediów bardzo często mamy do czynienia z przekazywaniem prawdy niewystarczająco pełnej, czyli tzw. półprawdy. Zamierzone podawanie niepełnej prawdy może rodzić niepotrzebne zafałszowanie obrazu rzeczywistości. Samo podawanie nieprawdy może być obciążone złą intencją mającą na celu manipulację lub osiągnięcie celu moralnie złego27. 20 21 22 23 24 25 26 27 J. Izdebka, jw. s. 94-96; Zob. M. Wawrzak-Chodaczek, jw. s. 129; Por. J. Chwaszcz. M. Pietruszka. D. Sikorki. Media. Lublin 2005 s. 79-138. Zob. A. Błachno. P. Filipkowski. Sztuczna inteligencja. <www.cyberforum.edu.pl/teksty. php3?ITEM=44/29.04.2004>. B. Kostrubiec. Mentalność audiowizualna dzieci i młodzieży. W: Środki audiowizualne w katechezie. Red. S. Kulpaczyński Lublin 2004 s. 14-15. Zob. R. Sikes. Systemy reprezentacji. <http://www.metamorfoza.pl/idea/repsys.htm/ 06.04.2004r>. Zob. T. Tomaszewski. Psychologia. Warszawa 1982 s. 214-226. B. Kostrubiec, jw. s. 18. P.T. Nowakowski, Fast food dla mózgu czyli telewizja i okolice. Tychy 2002 s. 18. Zob. W. Pawłowski. Manipulacja w środkach masowego przekazu. W: Wobec socjotechniki. Red. M. Renkielska. Kielce 1998 s. 43-50. 226 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej Media uczą i deprawują, uczą, ponieważ wartość edukacyjna mediów jest niezaprzeczalna, ale ilość scen przemocy, wulgarnych słów i prymitywnych zachowań przekracza dawkę, którą moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Mówimy, że media charakteryzują się nadreprezentacją agresji w stosunku do rzeczywistości, co jest szkodliwe zwłaszcza dla młodych umysłów. Media realizują swoją misję przez ostrzeganie przed złem, ale nie można tym usprawiedliwiać tak dużej ilości agresji. Piętnowanie zła musi być uzupełniane przez pozytywny aspekt, drogi wyjścia, sposoby przezwyciężania zła28. Media wartościują – nazywają, kategoryzują i za razem przewartościowywują, np. przeakcentowują jedne zachowania, niedoceniają innych. Wiadomości telewizyjne mogą wartościować przez kolejność przekazywanych informacji, ich zestawienia, dobór i długość migawek, zwrócenie uwagi na pewne fragmenty a pominięcie pozostałych. To po to, by wywołać z góry zamierzone oddziaływanie29. Dodatkowo częstym dzisiejszym problemem jest pokazywanie hedonistycznej postawy wobec życia – rosnący konsumpcjonizm, moda na posiadanie wszystkiego. Szczęście osiąga się nabywając określone produkty, a fakt posiadania stanowi o wartości człowieka. Akcentowanie wartości sensualnych, takich jak przyjemność jedzenia, picia, doznań cielesnych, jest niczym innym jak pielęgnowaniem wartości egoistycznych, przy jednoczesnym pomijaniu wartości altruistycznych jak np.: pomaganie drugim, czy posłuszeństwo30. Media przybliżają świat, powodują, że możemy szybko dowiedzieć się, co stało się na innych kontynentach, w innych miastach, powodują odczucie funkcjonowania w globalnej wiosce. Media mogą dawać wrażenie obecności i zmniejszać poczucie osamotnienia, ale też oddalają, np. powodują osłabienie więzi międzyludzkiej, zdarza się, że widzowie interesują się bardziej losami fikcyjnych bohaterów filmowych niż losami sąsiadów. Media sprawiają, że rzeczywisty świat staje się mniej barwny, interesujący i obcy, wręcz nieatrakcyjny. Mogą pokazywać niepersonalistyczny model relacji międzyosobowych (w tym sprymitywizowany seks), powodować osłabienie relacji rodzinnych (np. przez ilość czasu poświęcanego mediom, a nie członkom rodziny)31. 28 29 30 31 B. Kostrubiec, jw. s. 18; Zob. J. Nagórny. Przemoc w mediach (1). W kontekście etyki dziennikarskiej. „Nasz dziennik” 26 kwietnia 2002. nr 98 s. 12. Zob. P.T. Nowakowski, jw. s. 20. B. Kostrubiec, jw. s. 18-19. Zob. J. Condry. Złodziejka czasu, niewierna służebnica. W: J. Condry. K. Popper. Telewizja. Zagrożenie dla demokracji. Warszawa 2001 s. 29. B. Kostrubiec, jw. s. 19; Zob. P.T. Nowakowski, jw. s. 22-21; 30-31. 227 Ks. Krzysztof Mielnicki Media pomagają myśleć, rozwijają, ponieważ prezentują ciekawe opinie, sądy, zdania uczonych, specjalistów, lecz także przeszkadzają myśleć, determinują ponieważ przez prezentację tych poglądów oduczają samodzielności myślenia, umiejętności dyskutowania, wyrażania swojego zdania, poszukiwania twórczych rozwiązań, a czasem nawet zanieczyszczają. Z mediów, głównie z seriali telewizyjnych, człowiek czerpie tematy do rozmów, a nawet słownictwo32. Media pokazują różnorodność świata, jego bogactwo, mnogość kultur, ale zarazem ograniczają wizję, bo jest to świat ubogi, zredukowany, dwuwymiarowy, odbierany przez wzrok i słuch. Świat doświadczany przez małe okienko szklanego ekranu, jako elektroniczny obraz przedstawiający rzeczywistość według scenariusza reżysera33. Media sugerują wizję świata, do tego stopnia, że zacierają granicę między fikcją, a rzeczywistością. Zdarza się, że kamera przestaje towarzyszyć wydarzeniom, a w to miejsce je współorganizuje34. Media wpływają na ludzi, nie tylko na to, co ludzie myślą, lecz na to, o czym myślą. Wyznaczają zakres i kierunki ludzkiego myślenia35. Emocje są obok zdolności myślenia drugim istotnym składnikiem ludzkiej psychiki. Mają one zasadniczy wpływ na jakość przeżywania życia. Niosą one ze sobą dużą energię. Sfera emocjonalna człowieka jest jak furtka, przez którą dostaje się do człowieka nowa mentalność niczym koń trojański. Przez zaangażowanie emocji pobudzany jest intelekt i mobilizowana jest nasza wola, wszystko na swój sposób. Media oddziałują swoją dramaturgią, powodują wzruszenia i przeżycia emocjonalno-ekspresyjne36. W ten sposób rozbudzając zaangażowanie, zainteresowanie i zaciekawienie prezentowanymi treściami, wpływają na procesy motywacyjne, podnoszą efektywność przyswajania treści przekazu37. Badania wykazują, że media wprowadzają negatywne stany w zakresie emocjonalności. Wpędzają człowieka w neurotyczne poszukiwanie nowości i wrażeń, w doznawanie zintensyfikowanej przyjemności zmysłowej38. 32 33 34 35 36 37 38 Tamże s. 19-20. Zob. C. M. Martini. Rozmowy z moim telewizorem. Spotkanie Kościoła ze światem mass mediów. Kraków 1998 s. 19-20. Zob. M. Szulczewski. Magia szklanego ekranu. Warszawa 1972 s. 18 – 19. B. Kostrubiec, jw. s. 19; Zob. P. Kossowski, jw. s. 57. Zob. M. Szulczewski, jw. s. 84. B. Kostrubiec, jw. s. 20-21. Zob. M. Dziewiecki. W jaki sposób rozmawiać z młodzieżą o uzależnieniach? W: Komunikacja w katechezie. Red. J. Zimny. Sandomierz 2003 s. 126-128. E. Filipek. Wizerunek współczesnej młodzieży w środkach masowego przekazu. W: Wybrane zagadnienia z psychologii wychowawczej. Red. A. Gała. Wrocław 1999 s. 70. 228 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej Panseksualizm obecny w mediach sprawia, że młody człowiek z biegiem czasu potrzebuje coraz silniejszych bodźców by utrzymać stały poziom podniecenia. Prowadzi to do pogrążenia się w autoerotyzmie39. Programy, w których wyjawia się na widok publiczny najbardziej intymne sprawy z życia osobistego, dopuszczają się poważnych nadużyć. Gra się w nich na delikatnych odczuciach, traktując człowieka instrumentalnie jak produkt jednorazowego użytku40. Widowiska typu reality show odwołują się do najniższych popędów. Emocje wywołane za pomocą mediów wpływają również na kształtowanie postaw, przekonań i systemu wartości odbiorców41. Nadmiar mediów ogranicza rozwój młodego człowieka. Sprawia, że bywa źródłem nerwowości, rozdrażnienia, licznych napięć i nieprawidłowego dojrzewania uczuć. Agresywne dźwięki i migotający obraz powodują kumulację napięć, które muszą zostać wyładowane emocjonalnie. Zbyt dużo mediów sprawia, że dziecku coraz trudniej się uczyć. Zaczyna mieć problemy z koncentracją, osłabia się pamięć. Z czasem traci inicjatywę42. Media wyróżniają się nadreprezentacją agresji w stosunku do rzeczywistości i wprowadzają w błąd odbiorców o szerszym rozpowszechnieniu przemocy w stosunkach międzyludzkich. W miarę upływu czasu człowiek staje się obojętny na przemoc. Kolejnym etapem jest obojętność na agresję w życiu codziennym i brak poczucia winy przy własnych agresywnych zachowaniach. To zjawisko nosi nazwę desenzytyzacji (zobojetnienia)43. Media kształtują zachowania poprzez różnorodne mechanizmy psychologiczne. Są to mechanizmy podawania wzoru (modelowania), treningu, nadawania znaczeń oraz presji sytuacyjnej44. Te z kolei wpływają na postawy45. Mechanizm modelowania oznacza pokazywanie wzoru zachowania. Model może, ale nie musi nosić cechy podobieństwa do osoby, na którą wywiera wpływ. I tak udowodniono, że dzieci mogą imitować zachowanie widzianych na filmie innych dzieci, osób dorosłych, ale także postaci animowanych. Świat mediów promuje bardziej antywzory, bohaterów, którzy są gangsterami46. 39 40 41 42 43 44 45 46 Zob. P. T. Nowakowski, jw. s. 50-51; Por. E. Filipek, jw. s. 69-70. Tamże s. 53-54. G. Łasicki. Sztuka prezentacji. Poznań 2000 s. 79. Zob. P.T. Nowakowski, jw. s. 62-64. Tamże s. 33 – 34. B. Kostrubiec, jw. s. 22. Zob. H. Słowińska. Kształtowanie postaw religijnych na katechezie. Lublin 2004 s. 109-167. B. Kostrubiec, jw. s. 22. 229 Ks. Krzysztof Mielnicki Trening, jest rodzajem uczenia się przez częste wykonywanie tej samej czynności. Uczenie się jest sterowane systemem kar i nagród. Nagroda ma charakter subiektywny i zależy od rodzaju medium. Dziecko może czuć się nagrodzone podczas oglądania telewizji, np. poprzez zaspokajanie ciekawości albo poprzez stan quasi-relaksu. Nagrodą może być pozytywne pobudzenie emocjonalne przy korzystaniu z rozrywki, jak radość, śmiech, zadowolenie, ale także ulga, jaka występuje po strachu fali, przy oglądaniu horroru, czy satysfakcja z wygranej, z pokonania (zabicia) przeciwnika w grze komputerowej47. Mechanizm nadawania znaczeń jest bardzo subtelny, polega bowiem na wiązaniu określonych emocji z pewnym zachowaniem. Naturalne jest kojarzenie emocji na zasadzie: odczucie piękna – odczucie satysfakcji, widok cierpienia – odczucie negatywne. Nadawanie znaczeń jest nanoszeniem nowych znaczeń i tworzeniem z nich nowej sieci semantycznej. Za pomocą subtelnej gry można nadać nowe znaczenie określonym zachowaniom, np. pod wpływem wielogodzinnego oglądania telewizji widok cierpiącego może dawać odczucie obojętności lub nawet (co ma miejsce u graczy komputerowych) poczucie satysfakcji48. Mechanizm presji (prowokacji) sytuacyjnej jest taką formą oddziaływania, która skłania dziecko lub nastolatka do podjęcia zachowania pod wpływem zaistniałych bodźców z otoczenia. Media audiowizualne mają pod tym względem różnorodne znaczenie, np. telewizja raczej zniechęca do podejmowania aktywności. Bezruch, postawa siedząca jest warunkiem oglądania. Telewizja, choć może podawać wzory zachowań, może propagować np. sportowy styl życia. Zakłada jednak „trwanie” przy obrazie i robi wszystko, aby młodego widza zatrzymać w pozycji oglądania. Siedzący tryb życia, brak aktywności mięśni, przewaga aktywności umysłu, wszystko to sprawia, że u dzieci i młodzieży mogą się pojawić tiki nerwowe, niepokój psychoruchowy lub zaburzenia koncentracji uwagi. Są one widoczne np. na lekcjach lub przy odrabianiu pracy domowej49. Inaczej na młodego człowieka oddziałują gry komputerowe. Gracz odpowiada na pojawiające się bodźce, reaguje na nie. Obraz wyzwala zachowanie. Gracz może w sposób określony przez grę aktywnie uczestniczyć w tworzeniu przemocy. „Zabawa w zabijanie” jest przedmiotem wielu gier komputerowych50. 47 48 49 50 Tamże. Zob. P.T. Nowakowski, jw. s. 33. B. Kostrubiec, jw. s. 23. Zob. M. Braun-Gałkowska. I. Ulik, jw. 11- 21. 230 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej Jeszcze inaczej wygląda aktywność internetowa. Internauta wybiera, decyduje i reaguje pod wpływem widzianej treści. Internet może wywoływać aktywne poszukiwanie informacji, obrazów, dźwięków albo aktywizować komunikację. Korzystanie z Internetu także oznacza ograniczenie ruchu51. Przy analizie zachowania będącego elementem wpływu mediów, kwestią najbardziej podstawową jest ilość poświęcanego im czasu. Oglądając telewizję, filmy wideo, grając na komputerze, czy korzystając z Internetu, młodzi nie wykonują innych czynności – nie uczą się, nie rozmawiają z innymi, nie grają w piłkę, nie pomagają w pracach domowych. Czas poświęcany mediom jest jednocześnie czasem zabieranym innym czynnościom. Kontakt z mediami staje się codziennym i dominującym zajęciem, któremu podporządkowana jest organizacja dnia. Coraz częstszym zjawiskiem jest zaniedbywanie przez młodzież ich obowiązków na rzecz mediów 52. Atrakcyjność mediów – obraz, dźwięk, treść, jako całość powoduje, że stale wydłuża się czas, jaki dzieci i młodzież im poświęcają. Wpływa to na kształtowanie się mentalności i postaw, czyli względnie trwałych relacji wobec osób, idei, zjawisk lub przedmiotów, angażujących intelekt, uczucia oraz dążenia osoby53. Należy stwierdzić, że media mogą wykształcać postawę bierności. Proponują zamiast twórczej aktywności, wymagającej wysiłku całej osoby, jedynie włączenie odbiornika telewizyjnego czy komputerowego. Media są rodzajem samotności przed odbiornikiem, samotności w sieci54. Kreują ludzi o „specyficznej wrażliwości, o specyficznej formie wypowiadania siebie i odnoszenia się do innych, o nowym sposobie rozumienia siebie i świata, o nowej strukturze myślenia, o innym podejściu do życia, aktywności i współpracy”55. „Konsumuję, więc jestem”, można strawestować kartezjańskie: „cogito ergo sum”, określając postawę wobec życia dzisiejszego nastolatka z Nowej Generacji, Screen Generation56, Next Generation, Generacji Y57. Młody 51 52 53 54 55 56 57 B. Kostrubiec, jw. s. 27-28. J. Izdebka, jw. s. 92-93. 96-97. Zob. J. Makselon. Psychologia dla teologów. Kraków 1990 s. 206; A. Janowski. Psychologia społeczna a zagadnienia wychowania. Wrocław 1980 s. 44-47; T.M. Newcomb. R.H. Turner. P.E. Converse. Psychologia społeczna. Studium interakcji ludzkich. Warszawa 1970 s. 67; Por. J. Bagrowicz. Edukacja religijna współczesnej młodzieży. Źródła i cele. Toruń 2000 s. 53-54. J. L. Wiśniewski. Samotność w Sieci. Warszawa 2001 s. 4. M. Dziewiecki. Ewangelizacja w epoce mass mediów. <www.instrukcja.opoka.org.pl/ biblioteka/Z/ZM/mass.html/04.05.2004>. W. Strykowski. Media i edukacja medialna w tworzeniu współczesnego społeczeństwa. W: Media i edukacja. jw. 2002 s. 17-18. Zob. M. Hausman. Generacja Y. „Wprost”. 1999 nr 20 s. 62-63. 231 Ks. Krzysztof Mielnicki człowiek, niezależnie od kraju i kontynentu prezentuje podobne postawy zgodnie z postępującą unifikacją stylów życia. Globalny nastolatek wywodzący się z wielkomiejskiej klasy średniej, jest typowym przedstawicielem kultury instant, czyli kultury życia w natychmiastowości, którą określa się: fast food, fast sex, fast car. Puls bije mu szybko, jest bombardowany obrazami, które wywołują potrzebę odbierania nowych pobudzeń. Fast food to McDonald’s, KFC, Coca-Cola, kuchenka mikrofalowa, gorący kubek – natychmiastowa przyjemność w skondensowanej formie58. Fast sex to natychmiastowa przyjemność seksualna bez zaangażowania uczuciowego i zobowiązań, to szerzący się panseksualizm. Fast car to natychmiastowe pokonywanie czasu i przestrzeni, przez telefony komórkowe, sms-y, e-maile, nieustanne zmienianie kanałów telewizyjnych i oglądanie kilku programów jednocześnie, także Internet, jako szybki środek transportu. Pilot od telewizora i telefon komórkowy najlepiej symbolizują rzeczywistość globalnego nastolatka. Jest niecierpliwy, ma problemy ze skoncentrowaniem uwagi przez kilkanaście minut na jednej sprawie. Serwisy telewizyjne i radiowe muszą być zwięzłe i nadto poprzedzone zapowiedziami – forszpanami, haedami. Nic go nie jest w stanie zaszokować, jest zmęczony napływającym strumieniem informacji, lecz nie potrafi bez niego żyć. Ma nieograniczony dostęp do środków przekazu i jest świadomy problemów świata. Nie lubi czytać książek i nie potrafi czytać ze zrozumieniem59, woli rozrywkowe, kolorowe czasopisma, typu „Bravo”, czy też „Popcorn”60. W dziedzinie multimediów jego wiedza przekracza wiedzę nauczycieli i rodziców. Następuje odwrócenie ról: syn uczy ojca jak obsługiwać komputer czy telefon komórkowy. Jest tolerancyjny i ceni różnorodność i odmienność. Bardziej uznaje wartości indywidualne, samorealizacyjne niż podstawowe i ogólnoludzkie61. Pop-kultura wychodzi poza granice państw, języków, narodów, by zmieniać mentalność człowieka62. 58 59 60 61 62 Zob. T. Zasępa. Globalizacja – mass media – Internet. W: Internet i nowe technologie – ku społeczeństwu przyszłości. Częstochowa 2003 s. 11-12. Zob. D. Świerczyńska-Jelonek. Książka w życiu współczesnych nastolatków. W: Nastolatki i kultura w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Red. A. Przecławska. Warszawa 2000 s. 101-135. Zob. A. Przecławska. Kontakty kulturalne nastolatków w Polsce drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych – zróżnicowanie, uwarunkowania. W: Nastolatki i kultura w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Red. Tenże. Warszawa 2000 s. 41-45. Zob. K. Pawlina. Polska młodzież przełomu wieków. Warszawa 1998 s. 95-123. Z. Melosik. Kultura instant – paradoksy pop-tożsamości. W: Pedagogika u progu trzeciego tysiąclecia. Red. A. Nalaskowski. K. Rubacha. Toruń 2001 s. 31-47; W. Cwalina. Generacja Y – ponury mit czy obiecująca rzeczywistość. W: Internet – fenomen społeczeństwa infor- 232 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej Analizy kultury, w której przyszło żyć młodemu pokoleniu, określają ją jako kulturę obrazu w odróżnieniu od kultury pisma63. Zestawienie analiz obu kultur wyraźnie pokazuje specyfikę dzisiejszych czasów. Opisy kultury pisma jawią się jako uporządkowane, logiczne, opatrzone teoretycznymi wyjaśnieniami, związane z myśleniem abstrakcyjnym, linearnym i historycznym. Analizy kultury obrazu jawią się jako przeciwieństwa: ahistoryczne, nielinearne i metaforyczne. Pomimo naukowych opracowań takich znawców jak Marschall McLuchan, Jean Budrillard, Paul Virillio, Jacques Derrid, Michel Foucault, Günter Anders, Norbert Boltz, kulturę można bardziej odczuć niż wyjaśnić64. Mieszkaniec takiego świata, to obywatel ahistorycznej globalnej wioski, który cały świat ma w zasięgu ręki. Media tworzą nową rzeczywistość, rozpoczynając od odzwierciedlenia zastanej, aż po zmianę i ukrywanie jej, złudnie podpowiadając mu, jakim ma być65. Efekt jest taki, że wirtualny człowiek traci kontakt sam ze sobą i potrzebuje do powtórnego nawiązania kontaktu wyspecjalizowanej technologii66. Naświetlone wzajemne relacje między audiowizualnością, a dzisiejszą młodzieżą, pobudzają do kolejnych pytań. Jakie jest miejsce mediów w nauczaniu Kościoła? 3. Kościół wychowujący młodzież do odbioru mediów Jako pierwszy dokument kompleksowo wypowiadający się na temat mediów należy wskazać: Encyklikę Piusa XII Miranda prorsus67. W niej, film, radio i telewizja zostały potraktowane łącznie jako istotne zjawisko współczesnego świata68. Mówi się często, że ta encyklika jest kompendium 63 64 65 66 67 68 macyjnego. Red. T. Zasępa. R. Chmura Częstochowa 2001 s. 34. (29-42); T. Goban-Klas. Edukacja wobec pokolenia SMSu. W: Media i edukacja. Red. W. Strykowski W. Skrzydlewski Poznań 2002 s. 46-48. Por. T. Zasępa. Media... jw. s. 68-72. Zob. M. Drożdż. Media. Teorie i fikcje. Kielce 2005 s. 53-163. Zob. A. Lekka-Kowalik. Ukryte założenia idei społeczeństwa informacyjnego. W: Internet. Fenomen społeczeństwa informacyjnego. Red. T. Zasępa. Częstochowa 2001 s. 184-185. Jean Baudillard. Świat wideo i podmiot fraktalny. W: Po kinie?... Audiowizualność w epoce przekaźników elektronicznych. jw. s. 247; Zob. T. Zasępa. Media. Człowiek. Społeczeństwo. Częstochowa 2000 s. 29-30. Pius XII Encyklika Miranda prorsus. W: KSK s. 79-130. M. Robak. Czy Kościół lubi Internet? Sieć komputerowa w świetle wypowiedzi Kościoła katolickiego. W: Internet i nowe technologie ku społeczeństwu przyszłości. Red. T. Zasępa. Częstochowa 2003 s. 57. 233 Ks. Krzysztof Mielnicki przed soborowego nauczania Kościoła o mass mediach. Encyklikę rozpoczyna stwierdzenie: „Zadziwiające wprost wynalazki techniczne, którymi szczyci się ludzkość współczesna, jakkolwiek są wynikiem wysiłku umysłu i pracy ludzkiej, to jednak w rzeczywistości są darem Boga Stwórcy naszego, od którego wszelkie dzieła dobre pochodzą…”69 Dokument wymienia dwie racje, dla których została napisana. Pierwszą jest ochrona wiernych przed niebezpieczeństwami, drugą –wskazanie dróg wykorzystania wynalazków w dziele zbawienia. Patronem nowych środków komunikacji został ogłoszony archanioł Gabriel, który przed wiekami przyniósł światu Dobrą Nowinę. Ogólna część encykliki zwraca uwagę na zasady, jakimi powinny się rządzić nowe media w rozpowszechnianiu na wielką skalę wartości kulturalnych i moralnych. Winny one realizować służbę przez podawanie prawdy i dobra na trzech ważnych odcinkach: informacja, która ma być obiektywna i zawierać komentarz wyjaśniający z oceną moralną przez nauczanie, które dzięki mediom jest bardziej skuteczne; przez widowiska, zawierające informację i nauczanie oraz akcję sceniczną wciągającą wszystkie władze człowieka. Zwraca uwagę także na wychowanie widzów, specyfikę widowisk młodzieżowych i na urzędy kontrolne całego procesu przekazu. Szczegółowa część oddzielnie omawia każde z trzech mediów. Kinematografia jest omawiana z punktu oceny moralnej, krytyki filmowej, kierowników sal, sal parafialnych, wynajmu filmów, aktorów, wytwórców i reżyserów. Radio jest omawiane w aspekcie obowiązków słuchacza, programów religijnych, katolickich stacji i odpowiedzialności za programy. Telewizja natomiast jest analizowana przez programy katolickie, zagadnienia specyficzne dla telewizji. Encyklika kończy się wezwaniem skierowanym do duszpasterzy o poznawanie mediów i posługiwanie się nimi w posłudze zbawiania dusz70. Inter mirifica jest dokumentem Soborowym, który podejmuje problematykę mediów. Ojcowie Soborowi wyraźnie akcentują prawo Kościoła do używania wszelkiego rodzaju środków słusznych do wykorzystania ich w dziele ewangelizacji. Wspominają o dwóch grupach ludzi: nadawcach i odbiorcach. Osoby odpowiedzialne za nadawanie powinni znać i stosować zasadę porządku moralnego, zwracać uwagę na treść przekazów, brać pod uwagę okoliczności: cel, osoby, miejsce, czas – to, co może zmienić treść przekazu, oraz mieć świadomość siły sugestii tych mediów. Dekret 69 70 Tamże. W: KSK s. 79. Zob. A. Niwiński, jw. s. 19-25. 234 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej podkreśla konieczność kształtowania prawych sumień osób korzystających z mediów. Wymienia cztery zagadnienia, które wywołują żywe dyskusje: informacja, czyli sposób zbierania i rozpowszechniania wiadomości; stosunek między prawami sztuki a normami moralnymi; sposób prezentowania i omawiania zła moralnego w środkach przekazu; kształtowanie słusznej opinii publicznej. Odbiorcom poświęcono symbolicznie dwa punkty dekretu, które są zachętą do krytycznego odbioru mediów oraz umiarkowanego posługiwania się nimi, szczególnie chodzi o młodych ludzi. Ostatni rozdział dotyczy spraw duszpasterskich i misyjnych. Dekret przemilcza zagrożenia płynące z rozwoju mediów takie jak komercjalizacja życia; koncentracja; podporządkowanie wartości wyższej, chęci zysku. Przecenia natomiast rolę władz świeckich. Jest on uważany za jedną z najsłabszych prac soborowych. Jego novum polega już na tym, że porusza zagadnienie mediów i wskazuje na potrzebę dalszych badań. Polecenie włączenia mediów do pracy duszpasterskiej i programów nauczania. Rozwój urzędów krajowych i Papieskiej Komisji oraz wyznaczenie im konkretnych zadań. Ustanowienie Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu71. Dekret Inter mirifica zalecał Papieskiej Komisji do Spraw Środków Społecznego Przekazu, przygotowanie dokumentu, oraz przygotowanie instrukcji wykonawczej, bardziej szczegółowo prezentującą naukę w tym zakresie. Prace trwały siedem lat. Communio et progressio – Zjednoczenie i postęp – dwa naczelne założenia i cele społecznego przekazu, oraz środków przez niego stosowanych. Dokument składa się z trzech części72. Pierwsza część prezentuje elementy doktrynalne. Ukazuje rolę mediów we współczesnym społeczeństwie, a jednocześnie słabą naturę ludzką, która sprawia, że są one niewłaściwie wykorzystywane. Druga ukazuje wpływ mediów na rozwój cywilizacji. Ukazuje relacje pomiędzy środkami społecznego przekazu i społeczeństwem. Wyróżnia kilka płaszczyzn takiego oddziaływania, są nimi: opinia publiczna; prawo do otrzymywania i udzielania informacji; wychowanie; kultura i rozrywka; sztuka i reklama. Podaje środki do działania: odpowiednią formację odbiorców i nadawców; korzyści i obowiązki odbiorców i nadawców; porozumienia i układy między obywatelami i władzami, między narodami, między chrześcijanami i ludźmi dobrej woli. Część trzecia określa optymalne warunki efektywnego wy71 72 K. Pokorna-Ignatowicz. Kościół w świecie mediów. Historia – dokumenty – dylematy. Kraków 2002 s. 88-89. Instrukcja pastoralna Communio et progressio. W: KSK s. 174-274. 235 Ks. Krzysztof Mielnicki korzystania mediów. Zwraca uwagę na użyteczność środków w dialogu w samym Kościele, Kościoła ze światem oraz w głoszeniu Ewangelii. Ukazuje sposoby działalności katolików w środkach masowego przekazu przez publikacje, kino, radio, telewizję i teatr. Została również uwzględniona organizacja pracy, przygotowanie personelu73. Instrukcja ustanawia struktury wewnątrz Kościoła odpowiedzialne za tę działalność. Na szczycie stoi Papieska Komisja do spraw Środków Społecznego przekazu. W poszczególnych krajach działają komisje episkopatu, a w diecezjach biskupi. Oni winni zająć się koordynacją inicjatyw, poradnictwem, organizowaniem funduszy i współpracą z osobami i instytucjami świeckimi74. Powyższa instrukcja jest podstawowym aktem wykonawczym do nauczania soborowego, które jest oficjalnie obowiązującą doktryną w Kościele Katolickim. Istotne stwierdzenia podkreślają, że środki masowego przekazu są narzędziami cennymi dla człowieka, społeczeństwa i Kościoła. Kościół uznaje ich autonomiczną naturę, którą pragnie badać, a nie jak to było dotychczas –zmieniać. Deklaruje również swoją otwartą postawę do współpracy. Kościół zauważył potrzebę włączenia tej dziedziny do edukacji, jednocześnie dał podstawy teologii mass mediów, ukazując kierunki rozwoju. Instrukcja wprowadziła nowe spojrzenie na moralną ocenę mediów, przypominając, że media są odbiciem społeczeństwa, jego mentalności, oczekiwań i warunków życia. Z problemami tego typu, należy walczyć przez zmianę mentalności i postaw odbiorców, pracując na wszystkich poziomach edukacji, a nie tylko przez zmianę treści mediów. Instrukcja wskazuje również, jak wewnętrznie dostosować Kościół, by nowe narzędzie mogło pomagać realizować misję. Formułuje także swoje oczekiwania wobec wiernych w związku z mediami. Jest to dokument kluczowy w rozważaniach nad współczesnym stanowiskiem Kościoła w kwestii mediów. Jego wskazania są aktualne także dzisiaj i są fundamentem praktycznych działań oraz naukowych rozważań75. Kolejny istotny dokument Kościoła Katolickiego, którego nie można pominąć analizując miejsce mediów w nauce Kościoła, to Kodeks Prawa Kanonicznego z 25 I 1983r. Środki masowego przekazu zalicza on do nowych narzędzi Kościoła i zaleca ich stosowanie (KPK 761; 822). Porusza73 74 75 Zob. A. Niwiński, jw. s. 28-31; R. Podpora. Pomoce audiowizualne w katechezie. Lublin 1997 s. 14-15. K. Pokorna-Ignatowicz, jw. s. 99. Tamże s. 102. 236 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej ne kwestie są traktowane bardzo ogólnikowo, nie zawierają precyzyjnych norm prawnych. Nie będzie przesadnym stwierdzenie, że uwagi o mass mediach są pochodną rozpatrywania innych problemów (KPK 666; 747). W miarę dobrze opracowane jest zagadnienie cenzury (KPK 824-832) oraz sytuacji naruszenia podstawowych norm religijnych lub moralnych (KPK 1369). Sprawy katechezy porusza Kan. 779 wskazując, na konieczność „… stosowania wszelkich środków, pomocy dydaktycznych oraz środków społecznego przekazu…” (KPK 779). Istotne rozróżnienie dla naszych rozważań wprowadza kodeks oddzielając pomoce dydaktyczne, od środków społecznego przekazu. Podkreśla, że do człowieka należy przemawiać w zrozumiałym dla niego języku. Niemniej jednak można bez wątpienia stwierdzić, że jest to dokument najwyższej rangi, który włącza media do metod działalności Kościoła i docenia ich znaczenie w życiu76. Aetatis novae jest instrukcją duszpasterską, kontynuującą myśl soborowej Instrukcji Communio et progressio77. Już na samym początku stwierdza ona, że świat środków przekazu jest współczesnym, „pierwszym areopagiem”, o ogromnej sile oddziaływania. Omawiane sprawy związane z mediami, sprowadzają się do tezy mówiącej o tym, że media mogą służyć w głoszeniu orędzia ewangelicznego, ale mogą być wykorzystane również do manipulacji i kreowania nierzeczywistego obrazu świata78. Kościół opowiada się za wizją mediów na służbie ludzi i kultur79. Instrukcja zachęca do tworzenia katolickich środków przekazu i programów duszpasterskich, wykorzystujących media w ewangelizacji i na katechezie80. Wśród dokumentów katechetycznych Kościoła Ogólna Instrukcja Katechetyczna wydana 1971r., w rozdziale IV, omawiającym zagadnienie pomocy katechetycznych, wymienia również pomoce audiowizualne (DCG 105-122 ). Ich rola sprowadza się do dwóch zastosowań. Pierwsze: dokumentowanie katechezy treściami obiektywnymi. Mają one być autentyczne, ze staranną selekcją wiadomości oraz przejrzyste dydaktycznie. Drugie: obraz, który będzie kształtował wnętrze widza oddziałując na emocje i intelekt. Dokument zwraca uwagę na cały proces powstawania pomocy, a szczególnie na wypracowanie kryteriów produkcji i selekcji uwzględniających orędzie Ewangelii. Popiera ideę rozwoju środków i wskazuje kate76 77 78 79 80 Tamże s. 117-119. Instrukcja duszpasterska Aetatis novae. L’Osservatore Romano. Roma:1992 nr 6 s. 50-59. Tamże s. 52. Tamże s. 53. Tamże s. 58; Por. R. Podpora, jw. s. 16-19. 237 Ks. Krzysztof Mielnicki chezie zadanie przygotowania wiernych do korzystania z tych środków, a szczególnie umiejętności ich oceny. Ewangelii nuntiandi – Adhortacja Apostolska Papieża Pawła VI z 1975r. poświęcona ewangelizacji określa współczesną cywilizację, ukazując ją jako kolejny etap w rozwoju świata, cywilizacją obrazu (EN 42). Zaleca by w nowej sytuacji posługiwać się w pracy nowymi środkami, ponieważ swoim zasięgiem owocnie poszerzają zakres działania Bożego Słowa (EN 45). Catechesi tradendae – Adhortacja Apostolska Papieża Jana Pawła II z 1979r. jest dokumentem podsumowującym IV Synod Biskupów z 1977r. poświęconym katechezie dzieci i młodzieży. Temat środków informacyjnych poruszany jest w IV rozdziale, rozróżniając środki informacji od środków przekazu grupowego. Dokument podkreśla efektywność nauczania radiowego i telewizyjnego (CT 46). Ojciec Święty wyraził życzenie, by dzieła formacji chrześcijańskiej posługiwały się obok innych narzędzi, również pomocami audiowizualnymi (CT 45). Sobór Watykański II przez dekret Inter mirifica zachęca do ustanowienia Światowego Dnia Komunikacji Społecznej. Kilkanaście miesięcy po zakończeniu soboru Papież Paweł VI po raz pierwszy wystąpił ze specjalnym orędziem81. Od tego czasu nieprzerwanie corocznie, na ten dzień, kolejni papieże wydają orędzia. Problematykę tę stanowi kilkadziesiąt dokumentów wydanych przez Pawła VI i Jana Pawła II, a od tego roku również Benedykta XVI. Wszystkie orędzia są kontynuacją myśli Soboru Watykańskiego II w dziedzinie mass mediów. Porównując tematykę poszczególnych Dni, można zauważyć, że koncentrują się one wokół dwóch zagadnień: pokoju w świecie i roli jaką media mogą spełnić w dziele jego budowy i podtrzymania oraz wokół wpływu środków na rodzinę, a zwłaszcza na młode pokolenie. Wspólną cechą jest pozytywny stosunek do mediów. Orędzia akcentują pozytywne strony i możliwości jeszcze lepszego wykorzystania mediów. Znacznie mniej mówią o negatywnych skutkach i niebezpieczeństwach płynących ze złego użycia. Papieże zawsze podkreślają swoją życzliwość dla pracowników mediów, doceniając ich pracę. Apelują o wykonywanie pracy w duchu służby prawdzie. Podobnie też postrzegają odbiorców, przypominając o ich prawach i obowiązkach82. 81 82 Zob. Paweł VI Orędzie na Światowy Dzień Komunikacji społecznej z 2 V 1967r. s. 517-520. K. Pokorna-Ignatowicz, jw. s. 115. 238 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej Dyrektorium Katechetyczne Kościoła Katolickiego w Polsce zostało opublikowane w 2001 roku. Nie jest ono kopią Dyrektorium Ogólnego z 1997 roku, ale jest uszczegółowieniem tych elementów katechezy, które nie mają swoich rozwiązań w poprzednim dokumencie oraz potrzebują uwzględnienia problemów polskiej katechezy, szczególnie w związku z powrotem jej do szkoły (zob. DK Wstęp). Dokument zwraca uwagę na tendencje propagowane w środkach masowego przekazu, które w oparciu o fałszywą wizję człowieka podważają autorytet rodziców i nauczycieli. Wskazuje te zjawiska, jako pole do działania duszpasterskiego, katechetycznego i wychowawczego, co winno być poprzedzone szczegółową analizą mechanizmów, jakimi rządzi się dzisiejszy świat, w tym również świat mediów (DK 7). Omawiany dokument zwraca uwagę na środki społecznej komunikacji, jako na „pierwszy areopag współczesny, który jednoczy ludzkość” (DK 48). Warunki owocnego wykorzystania środków przekazu: • Pracownicy katechezy powinni zatroszczyć się o poznanie, kompetencję oraz umiejętne i aktualne wykorzystanie środków przekazu. • Popieranie tworzenia materiałów dydaktycznych, zwłaszcza podręczników katechetycznych, które będą posiadać swoistą obudowę medialną w postaci kaset audio i wideo oraz programów komputerowych. • Możliwości techniczne mediów nie mogą przesłonić prawdziwego orędzia Ewangelii, którym jest Jezus Chrystus. • Korzystanie ze środków społecznej komunikacji winno być roztropne • Katecheza winna wychowywać do właściwego odbioru mediów83. Końcowy rozdział, poświęcony formacji katechetów, wspomina pośrednio o środkach przekazywania informacji, przypominając: „Katecheza jest aktem komunikacji międzyludzkiej i dlatego wymaga znajomości metod i środków komunikacji” (DK 155). W obecnych czasach, nie sposób wpłynąć na twórców informacji i jej nadawców, by treść i forma przekazów była oparta na podstawowych wartościach: prawdzie, dobru i pięknie84. W tej sytuacji rozsądnym jest zwrócenie uwagi na odpowiedzialność odbiorców i przygotowanie ich, szczególnie dzieci i młodzieży do świadomego, selektywnego, twórczego i krytycznego odbioru85. Kościół zdaje sobie z tego sprawę i oprócz licznych apeli 83 84 85 A. Niwiński, jw. s. 113. Zob. M. Ł. Lipowski. O sprawności mass mediów w komunikacji społecznej i edukacji. W: Media i edukacja. Red. W. Strykowski W. Skrzydlewski Poznań 2002 s. 136-140. J. Gajda. Edukacja bez granic. Lublin 1992 s. 121-123; W. Strykowski, jw. s. 19. 239 Ks. Krzysztof Mielnicki do twórców informacji i jej nadawców, o zachowanie podstawowych zasad etyki, a także konkretnych instrukcji, swoją troskę kieruje ku wychowaniu odbiorców informacji86. Przekaz informacji współczesnymi środkami komunikowania, najbardziej trwały ślad zostawia w obszarze postaw. W związku z tym, w wychowaniu do odbioru środków audiowizualnych, istotną funkcję pełni kształtowanie właściwych postaw i eliminowanie postaw negatywnych87. Uczniowie muszą wiedzieć, a jednocześnie umieć i potrafić, odnajdywać się w świecie mediów. Tak by były one pomocne w nauce i zabawie, ale przede wszystkim, by służyły sferze rozwoju osobowości. Zaniedbania w wychowaniu do odbioru środków audiowizualnych, przy długotrwałym korzystaniu z nich, nieuchronnie prowadzą do deformacji struktury osobowości, lęków, nerwic, nietowarzyskości, wtrenowania mechanicznych sposobów myślenia, ograniczoności horyzontów. Podziwianymi wartościami stają się wówczas techniczne możliwości wykorzystania przez siebie maszyny oraz potęga własnego umysłu, rządzonego prawami logiki matematycznej. To wszystko określa się mianem „choroby multimedialnej”, która prowadzi do kształtowania negatywnych postaw88. Najtrudniejszą, a zarazem najważniejszą postawą do ukształtowania, jest postawa krytyczna89. W gąszczu informacji nieustannie bombardujących odbiorcę zauważa się wzrastające zjawisko opóźnienia publikowanych treści, a także gubienia spraw ważnych. Taka sytuacja ułatwia podatność na manipulację90. Oto propozycje konkretnych inicjatyw, zebranych i proponowanych przez A. Lepę, jakie należy podjąć, by świadomie kształtować postawę krytyczną, selektywną i twórczej aktywności. Działania w celu uformowania postawy krytycznej: 86 87 88 89 90 Por. T. Kocór. Wychowanie do odpowiedzialnego korzystania z mediów. W: Katechizować dzisiaj. Problemy i wyzwania. Red. J. Stala. Kielce 2004 s. 301-321. Zob. S. Kunowski. Podstawy współczesnej pedagogiki. Łódź 1996 s. 264. K. Wenta. Metodyka stosowania technik komputerowych w edukacji szkolnej. Szczecin 1999 s. 142-144; Zob. B. Siemieniecki. W. Lewandowski. Internet w szkole. Toruń 1998 s. 127; Por. J. Trawka. Internet u bram szkoły. W: Internet w edukacji. Red. A. Kołudo. J. Moos. Łódź 2003 s. 30-31. D. Adamczyk. Wychowanie do krytycznego korzystania z mass mediów. W: ZFK 4:2004 s. 53. Zob. M. Zając. Wirtualny system w realizacji katechezy. W: Środki audiowizualne w katechezie. jw. s. 216-219. 240 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej • stały kontakt jednostki z mediami, by ich obraz nie powstawał jedynie z okazjonalnego i powierzchownego odbioru, • stałe pogłębianie wiedzy o mediach i o ich najważniejszych mechanizmach, m.in. przez spotkania z ludźmi mediów, • wyrabianie stałych nawyków czerpania informacji z różnych źródeł informacyjnych, • inspirowanie do dialogu z innymi ludźmi, co wyrabia osobistą refleksję na różne tematy, szczególnie przydatna jest dyskusja i formułowanie argumentów w jej trakcie, • uczenie obiektywnej oceny zachowania ludzi i aktualnych wydarzeń, • uwrażliwianie odbiorcy na funkcjonowanie opinii publicznej wraz z prawami, którymi ona się kieruje, • uwrażliwianie osób na różne formy zakłamania, ponieważ fundamentalne znaczenie ma odpowiedni stosunek do prawdy, • wypracowywanie pozytywnego odnoszenia się do mediów, jako darów Bożych, danych człowiekowi. Kolejna postawa, wypływająca z powyższej dotyczy selektywnego odbioru. Jest to trudne zadanie, gdyż duża część społeczeństwa, a w tym również i młodzieży, akceptuje rzeczywistość medialną, całkowicie i bez wątpliwości. Oto sposoby jej kształtowania: • wyrabianie selektywnego stosunku do ogólnodostępnych zabaw, prac, spotkań, • eliminowanie zachowań typu: kaprys, zachcianka, • ukazywanie niebezpieczeństwa i komplikacji w codziennym życiu, w przypadku braku selektywnego podejścia do otaczającej rzeczywistości, • ukazywanie mechanizmów działania mediów, które mogą przyczyniać się do osłabienia woli ich odbiorców (sensacja, ekscytowanie ruchem i barwami, manipulacja), • zwrócenie uwagi na motywy działania jednostki, uczenie jej hierarchizowania i najszlachetniejszego wybierania, • stosowanie stopniowalności trudności wyboru, stawianie coraz trudniejszych zadań, • uczenie chrześcijańskiej ascezy w celu nauczenia panowania nad sobą, • uczenie przebywania w ciszy. Twórcza aktywność jest trzecią najczęściej podawaną postawą. Jest ona niezmiernie ważna w budowaniu właściwych relacji między osobą, a mediami. Kształtuje się ją poprzez: 241 Ks. Krzysztof Mielnicki • • pozytywny stosunek do twórczej pracy, nie dopuszczanie do rozwoju zachowań symulujących prawdziwą aktywność, np. przez bezproduktywne marzycielstwo albo inne działania pozorujące aktywność, • postawę pracowitości wspieraną twórczą aktywnością i właściwe planowanie i wykorzystywanie czasu, • inne osoby, znane i podziwiane, podawane jako wzorce osobowe, mające duże znaczenie praktyczne w omawianym procesie, • zadbanie o hierarchię działań, w której twórcza aktywność winna być przed zabawą, relaksem91. Środki audiowizualne umożliwiają pośredni wpływ jednych ludzi na drugich. To ciągle jest teoria. A jak wygląda praktyka? Kościół troszczy się na katechezie o właściwą postawę młodzieży wobec mediów. W tym miejscu należy zauważyć, że każda grupa podręczników do młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej, zawiera katechezy o mediach, dosłownie jedna lub dwie katechezy w podręczniku. Najczęściej są to teoretyczne rozważania poza jednostkowymi przypadkami odwołującymi się w konspektach do zastosowania telewizji. Tych katechez jest jednak zbyt mało, jak na zagadnienie wokół którego koncentruje się dzisiaj niemal cały świat. Wychowuje się do odbioru stosując media w katechezie. Z analizy podręczników do katechezy młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej, zatwierdzonych przez Komisję Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski (Aneks) jasno wynika, że katechezy z zastosowaniem jakichkolwiek współczesnych mediów, których język audiowizualny, każdemu młodemu człowiekowi jest lepiej zrozumiały, niż teologiczny język katechety, są niebywałą rzadkością. Na około 67 katechez zawartych w przeciętnym podręczniku do konkretnej klasy gimnazjalnej, przypada 3,9 katechezy z zastosowaniem filmu, telewizji, Internetu, komputera. Jeżeli chodzi o podręczniki ponadgimnazjalne, to w przeciętnym podręczniku znajduje się 54 katechez. 1,7 katechezy przypada na każdy z podręczników do klas ponadgimnazjalnych. Prawie cztery katechezy w ciągu roku, albo tylko dwie, to zbyt mało. Na prawie trzy tysiące katechez, zaproponowanych w analizowanych podręcznikach, tylko w 92 katechezach proponowany jest jakiś środek audiowizualny, 3,2% katechez z zastosowaniem multimediów. 91 A. Lepa. Media a postawy. Łódź 2002 s. 99-131; Por. B. Kostrubiec, jw. s. 30-31. 242 Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej Żyjemy w dobie rewolucji informatycznej, w której świat jest kreowany przez media. Ich nieobecność na katechezie staje się poważnym brakiem w wychowaniu młodzieży, do odpowiedzialnego korzystania z mediów, które mogą być wykorzystane, jak każde inne w dobrych celach, ale też i złych. Katolickie media mogą być pomocne w formowaniu odpowiedniej postawy młodzieży wobec mediów. Dobrze wpisują się w tę inicjatywę młodzieżowe programy emitowane przez Radio Maryja, Radio Podlasie i Telewizję Trwam. Na czasie, jak mówi młodzież, są portale internetowe tworzone bądź przez młodzież, bądź nieco starszych od niej wychowawców. Podsumowanie Pozostaje pytanie: co my mamy robić? Ważne jest aby pamiętać o zasadzie złotego środka i nie wpadać w zbyt wielką euforię przy temacie mediów. Nie można też przesadzić w drugą stronę, nie podejmując tych nowoczesnych środków, traktując je jako zło konieczne. Należy zaprząc je na usługi głoszenia Królestwa Niebieskiego. THE CHURCH CARE OF THE APPROPRIATE ATTITUDE OF THE YOUTH TOWARDS MEDIA IN THE AGE OF THE INFORMATION REVOLUTION SUMMARY The third revolution in the history of the world, after the agricultural and the industrial revolutions, is the information revolution. It has begun in the second half of the 20th century at the moment when personal computers have become widely used. Contemporary young man is a typical representative of the „instant” culture, i.e. the culture of living in immediacy, which is named: fast food, fast sex, fast car. This culture is shaped by the media, which are at the service of information. They form young men, change their mentality, and even become their extension. Modern mass media enter the life of Church and its activity, together with the young man. This situation forces the Church to take the media into account in its pastoral care. 243 Ks. Krzysztof Mielnicki Communicating information with modern mass media leaves its most lasting mark in attitudes. An important function in upbringing for media reception is forming the right attitudes and eliminating negative ones. Therefore, the Church undertakes activities for upbringing young people for media reception, shaping the following attitudes: critical, selective reception and creative activity. Pupils must have the knowledge, and also the skill to find their way in the world of media. So that they be helpful in learning and in playing, but first of all, so that they serve to develop personality. 244 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. ZBIGNIEW JANCZEWSKI REZYGNACJA Z URZĘDU KOŚCIELNEGO DUSZPASTERZY I ICH PRZEJŚCIE NA EMERYTURĘ Treść: Wstęp, 1. Stan prawny, 1.1. Normy prawa powszechnego, 1.2. Wybrane przepisy polskiego prawa partykularnego, 2. Możliwości rozwiązania problemu, Zakończenie. Wstęp Dnia 25 marca 1992 roku, na mocy bulli Totus tuus Poloniae papieża Jana Pawła II nastąpiła w Polsce reorganizacja administracji kościelnej. Powstały nowe diecezje, a wcześniej istniejące zmniejszyły swój zasięg terytorialny. Przy tej okazji w niektórych z nich pojawiły się trudności związane z możliwościami obejmowania przez młodszych księży urzędu proboszcza parafii. W diecezjach, których poważną część stanowią miasta, a nawet całe aglomeracje miejskie, gdzie równocześnie spotykamy duże parafie miejskie, w których obok proboszcza pracuje kilku wikariuszy parafialnych, w poważnym stopniu wydłużył się czas oczekiwania prezbiterów na powierzenie im obowiązków proboszczowskich. Księża ci pełni energii i pomysłów na kierowanie parafią, oczekują na nadejście czasu emerytalnego dla urzędujących proboszczów, którzy według Kodeksu prawa kanonicznego, mają możliwość sprawowania opieki nad powierzonymi im wiernymi, do osiągnięcia w Kościele wieku emerytalnego, to jest ukończenia siedemdziesiątego piątego roku życia. Trzeba się zatem zastanowić, w jaki sposób, zgodnie z obowiązującymi normami prawa kanonicznego, w tych warunkach, ułatwiać młodszym kapłanom szybsze objęcie urzędu proboszczowskiego. W powyższym opracowaniu, oprócz zasygnalizowanego powyżej problemu zostanie też przy okazji omówiona kwestia rezygnacji z urzędu i przejścia w stan spoczynku biskupów i innych kapłanów diecezjalnych. 245 Ks. Zbigniew Janczewski 1. Stan prawny Na początku przypatrzmy się zatem kanonicznym przepisom prawa powszechnego i partykularnego, regulującym kwestię rezygnacji z niektórych urzędów kościelnych i przechodzenia duszpasterzy na emeryturę. 1.1. Normy prawa powszechnego Kodeks prawa kanonicznego z 1917 r. nie wspominał o konieczności rezygnacji z urzędu biskupa czy proboszcza w celu przejścia w stan spoczynku. Sytuacja zmieniła się dopiero po Soborze Watykańskim II. Papież Paweł VI w motu proprio Ecclesiae Sanctae z dnia 6 sierpnia 1966 r. postanowił, że każdy proboszcz po przekroczeniu siedemdziesiątego piątego roku życia powinien sam, dobrowolnie, złożyć zrzeczenie się swojego urzędu na ręce biskupa. Ten biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności osób i miejsca decydował o przyjęciu lub odrzuceniu rezygnacji. Biskup przy tym posiadał obowiązek zatroszczenia się o właściwe utrzymanie i mieszkanie dla proboszcza rezygnującego z kierowania parafią.1 Norma powyższa była realizacją postanowienia soborowego, Dekretu o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele Christus Dominus z 28 października 1965 r. zwracającego się z usilna prośbą do proboszczów, którzy na skutek daleko posuniętego wieku, lub innej poważnej przyczyny doznają przeszkód w należytym i owocnym pełnieniu obowiązków, aby sami dobrowolnie czy też na wezwanie biskupa zrzekli się swojego stanowiska.2 Trzeba zauważyć, że postanowienie soborowe jedynie prosiło proboszczów, późniejsza norma była już bardziej stanowcza, określając też dokładnie wiek wymagany do złożenia rezygnacji. W podobnych słowach co do proboszcza dekret Christus Dominus zwracał się również do biskupów. Z uwagi na wielką doniosłość i ważność pasterskich zadań biskupów, uprasza się gorąco biskupów diecezjalnych, oraz innych zrównanych z nimi w prawie, aby w przypadku podeszłego wieku, czy innego poważnego powodu stali się nie dość zdolni do pełnienia swoich obowiązków, zgłosili rezygnację z urzędu.3 Termin „podeszły 1 2 3 Por. Paweł VI, Motu proprio Ecclesiae Sanctae, 6.08.1966, AAS 58(1966) s. 757-787, p. I, nr 20, par. 3. Dekret o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele Christus Dominus, 28.10.1965, Sobór Watykański II, Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, tekst polski, Poznań 2002, nr 31, s. 248. Por. tamże, nr 21, s. 242. 246 Rezygnacja z urzędu kościelnego duszpasterzy i ich przejście na emeryturę wiek” nie został jednak określony w latach. Po tym postanowieniu pojawiła się norma prawna zawarta w motu proprio Ecclesiae Sanctae, określająca już wiek rezygnacji - siedemdziesiąty piąty rok życia.4 Tak więc po Soborze Watykańskim II zarówno biskupi, jak i proboszczowie, niejako pośrednio otrzymali prawo do zasłużonego odpoczynku po wieloletniej pracy, czyli do przejścia na emeryturę. Aktualnie obowiązujący Kodeks prawa kanonicznego, promulgowany przez papieża Jana Pawła II w 1983 r. postanawia, że biskup diecezjalny, który ukończył siedemdziesiąty piąty rok życia, jest proszony o złożenie rezygnacji z urzędu na ręce papieża, który podejmuje decyzję po rozważeniu wszystkich okoliczności.5 Ponadto usilnie prosi się biskupa diecezjalnego, który z powodu choroby lub innej poważnej przyczyny nie jest w stanie należycie wypełniać swoich obowiązków, aby zrzekł się urzędu.6 Tak więc biskup diecezjalny powinien przejść w stan spoczynku również przed ukończeniem podanego wieku, jeżeli nie jest w stanie owocnie kierować swoja diecezją, a więc domaga się tego dobro wspólne Kościoła partykularnego.7 Wypada zauważyć pewną różnicę między dwoma przypadkami zawartymi w omawianym kanonie. W pierwszym z nich (75 rok życia) biskup jest proszony o rezygnację, w drugim (choroba, poważna przyczyna) jest już usilnie proszony.8 Biskup którego rezygnacja została przyjęta zachowuje tytuł biskupa emeryta swojej diecezji i jeśli sobie tego życzy, może dalej w niej mieszkać, chyba że w pewnych przypadkach inaczej zadecyduje Stolica Apostolska, ze względu na specjalne okoliczności.9 Ponadto Konferencja Biskupów powinna zatroszczyć się o zabezpieczenie mu odpowiedniego i godnego utrzymania, mając na uwadze w pierwszym rzędzie obowiązek spoczywający w tym zakresie na diecezji której służył.10 Uposażenie emerytalne ma więc być zapewnione przez diecezję, czyli w praktyce przez biskupa diecezjalnego - następcę emeryta, natomiast odpowiedzialność za dopełnienie tego obowiązku ponosi Konferencja Biskupów. 4 5 6 7 8 9 10 Por. Motu proprio Ecclesiae Sanctae, dok. cyt., p. I, nr 11. Por. kan. 401 par. 1. Por. kan. 401 par. 2. Por. T. Pawluk, Prawo kanoniczne według kodeksu Jana Pawła II, t. 2, Olsztyn 1985, s. 192. Por. E. Sztafrowski, Podręcznik prawa kanonicznego, t. 2, Warszawa 1985, s. 95. Por. kan. 402 par. 1. Por. kan. 402 par. 2. 247 Ks. Zbigniew Janczewski Powyższe przepisy kanonów 401 i 402 par.2 odnoszą się także do biskupa pomocniczego i koadiutora.11 W bardzo podobny sposób normy kodeksowe regulują interesującą nas kwestię w odniesieniu do proboszcza. Jeżeli ukończył on siedemdziesiąty piąty rok życia jest proszony o zrzeczenie się urzędu, złożone na ręce swojego biskupa diecezjalnego. Decyzję o przyjęciu rezygnacji biskup podejmuje po rozważeniu wszystkich okoliczności odnoszących się do osoby proboszcza i jego parafii. Biskup diecezjalny powinien ponadto zapewnić takiemu proboszczowi odpowiednie utrzymanie i mieszkanie, uwzględniając przy tym ewentualne normy ustanowione przez Konferencję Biskupów.12 Zrzeczenie się urzędu przez proboszcza nie musi być przyjęte, biskup przed podjęciem decyzji rozważa przydatność proboszcza do dalszej pracy duszpasterskiej na dotychczasowym stanowisku, jego sytuację osobistą, możliwość zastąpienia go innym kapłanem.13 Trzeba też podkreślić, że obowiązek zapewnienia byłemu proboszczowi odpowiedniego, a więc godziwego uposażenia emerytalnego i mieszkania leży po stronie biskupa diecezjalnego. Można postawić pytanie, czy przepisy dotyczące biskupów i proboszczów, zawarte w kanonach 401 i 538 par. 3 ustanawiają obowiązek rezygnacji z urzędu, czy też jest to jedynie zwyczajna zachęta? Oba kanony używają tego samego sformułowania jest proszony, w języku łacińskim rogatur - forma bierna od czasownika rogare. Jak pisze Sobański, tego rodzaju zachęta należy do prawdziwych norm kanonicznych, które w samym założeniu obliczone są na współdziałanie tych, do których się je adresuje. Prawny charakter normy i jej obowiązywanie nie zależy od mniej lub bardziej imperatywnego sformułowania. Rady i zachęty zamieszczone w Kodeksie prawa kanonicznego to „prawdziwe” normy prawne, apelujące do wiernych, aby swoim zachowaniem dali świadectwo wierze na określonym wycinku życia społecznego.14 Tak więc przepisy zawarte w interesujących nas kanonach ustalają prawny obowiązek rezygnacji z urzędu. 11 12 13 14 Kan. 411; Por. A Villini, De figura episcopi coadiutoris et auxiliaris secundum doctrinam Concilii Oecumenici Vaticani II recognoscenda, Apollinaris 40(1967) s. 177-214; E. Sztafrowski, Biskupi koadiutorzy i pomocniczy, Prawo Kanoniczne 22(1979) nr 3-4, s. 55-78. Por. kan. 538 par. 3. Por. T. Pawluk, dz. cyt., s. 279. Por. R. Sobański, Metodologia prawa kanonicznego, Katowice 2004, s. 39-40. 248 Rezygnacja z urzędu kościelnego duszpasterzy i ich przejście na emeryturę 1. 2. Wybrane przepisy polskiego prawa partykularnego Problemem przechodzenia na emeryturę duszpasterzy, a szczególnie proboszczów zajmowało się prawodawstwo diecezjalne jeszcze przed wejściem w życie Kodeksu prawa kanonicznego z 1983 r. Przykładem takiej troski są uchwały I Synodu Diecezji Katowickiej, który odbył się w latach 1972-1975. Przewidują one możliwość dobrowolnego złożenia rezygnacji z pełnionych obowiązków przez wszystkich kapłanów tej diecezji po ukończeniu sześćdziesiątego piątego roku życia.15 Podobne rozwiązanie, chociaż dotyczące już nie wszystkich duszpasterzy, znajdujemy w uchwałach IV Synodu Diecezji Tarnowskiej (1982-1986). Każdy proboszcz może złożyć rezygnację na ręce biskupa diecezjalnego i ubiegać się o emeryturę po ukończeniu sześćdziesięciu pięciu, a powinien po upływie siedemdziesięciu pięciu lat życia, ażeby niedoskonałości związane z podeszłym wiekiem nie stały się przyczyną zaniedbań duszpasterskich i obniżenia pobożności wiernych. Rezygnację należy sporządzić na piśmie.16 Postanowienia II Synodu diecezji Częstochowskiej, zakończonego w 1986 r. nawiązują najpierw do kanonu 538 par. 3 Kodeksu prawa kanonicznego. Wiek kapłanów pracujących w duszpasterstwie nie powinien przekroczyć siedemdziesiątego piątego roku życia. W związku z tym postanawia się, aby kapłani - w zależności od stanu zdrowia i potrzeb duszpasterskich diecezji - już w wieku sześćdziesięciu pięciu lat mogli złożyć na ręce biskupa prośbę o przejście na emeryturę, zaś po siedemdziesiątym piątym roku życia jeśli wcześniej prośba nie zostanie przyjęta, należy ją corocznie ponawiać.17 Z możliwością wcześniejszego przejścia na emeryturę duchownych spotykamy się też w uchwałach Synodu Diecezji w Drohiczynie (1994-1997). Czytamy w nich: Duchowni, którzy ukończyli sześćdziesiąt pięć lat, zgodnie z przepisami prawa polskiego otrzymują przynależną im emeryturę, niezależnie od dalszego pełnienia obowiązków duszpasterskich Mają jednocześnie prawo, jeśli taka byłaby ich wola, składać na ręce biskupa diecezjalnego rezygnację ze wszystkich, lub z niektórych powierzonych im w diecezji urzędów. Biskup może przyjąć rezygnację zgodnie z prawem. 15 16 17 Por. Wiara, modlitwa i życie w Kościele katowickim. Uchwały I Synodu Diecezji Katowickiej, Katowice-Rzym 1976, VI, 3.3.3, s. 131. IV Synod Diecezji Tarnowskiej. Ad imaginem ecclesiae universalis, 1982-1986, Tarnów 1990, stat. 347, s. 182. Drugi Synod Częstochowski. Chrystus światłem, Maryja wzorem, Częstochowa 1987, V, 3.3.16, s. 194-195. 249 Ks. Zbigniew Janczewski Odejście duchownego z posługi duszpasterskiej przed ukończeniem sześćdziesięciu pięciu lat może być spowodowane uzyskaniem renty chorobowej na ogólnych zasadach. Zachowując myśl prawa kanonicznego synod postanawia, że każdy duchowny, a nie tylko proboszcz, który ukończył siedemdziesiąt pięć lat życia jest zobowiązany złożyć rezygnację z pełnionych w diecezji urzędów. Biskup diecezjalny podejmuje decyzję o jej ewentualnym przyjęciu, uwzględniając zarówno potrzeby diecezji, jak i możliwości zdrowotne kapłana.18 Synody nie wspominają o wieku, w którym na emeryturę przechodzi biskup. Jest to zrozumiałe, ponieważ ten, podlegając w tej kwestii samemu papieżowi na jego ręce składa swoją rezygnację. Po przedstawieniu przykładów rozwiązywania interesującego nas zagadnienia w niektórych diecezjach polskich zastanówmy się jaka jest moc prawna tychże postanowień synodalnych. Na początku należy przytoczyć jedną z podstawowych reguł stosowanych przy interpretacji prawa - akt prawodawczy wyższego rzędu, uchyla niezgodny z nim fragment aktu niższego rzędu (lex superior derogat legi inferiori).19 Kodeks prawa kanonicznego jest w tym przypadku aktem wyższego rzędu w stosunku do uchwał synodalnych. Przypomnimy, że w kanonie 538 par. 3 prosi się proboszcza o rezygnację z zajmowanego urzędu po ukończeniu siedemdziesiątego piątego roku życia. Rezygnacja powinna wypływać z dojrzałości proboszcza, przejawiającej się w trosce o zapewnienie jak najlepszej i najskuteczniejszej opieki duszpasterskiej swoim parafianom, co zasadniczo jest utrudnione gdy znajdzie się on w podeszłym wieku. Ścisłego obowiązku rezygnacji, wcześniej niż to przewiduje prawo powszechne, nie może wprowadzać prawo partykularne. Dlatego właśnie przytaczane uchwały synodalne przekazują jedynie uprawnienie do szybszego przechodzenia na emeryturę. Synody Katowicki, Częstochowski i Drohiczyński mówią o możliwości dobrowolnej rezygnacji, rozciągając ją nie tylko na proboszczów, ale przez analogię, na wszystkich pracujących w diecezji kapłanów. Sami proboszczowie posiadają taką możliwość między innymi w diecezji tarnowskiej. Warto zauważyć, że uchwały Synodu w Drohiczynie umożliwiają jeszcze wcześniejszą rezygnację z urzędu - kiedy duchowny uzyska państwową rentę chorobową. 18 19 I Synod Diecezji Drohiczyńskiej. Statuty. Dokumenty wykonawcze, Drohiczyn 1997, 244, s. 181. R. Sobański, dz. cyt., s. 75. 250 Rezygnacja z urzędu kościelnego duszpasterzy i ich przejście na emeryturę Żaden jednak synod, ani biskup diecezjalny nie może ustanowić obowiązku rezygnacji duchownych z zajmowanego urzędu przed ukończeniem siedemdziesiątego piątego roku życia, bo byłoby to niezgodne z prawem powszechnym. Nie może też zmuszać ich do takiej rezygnacji, bo według prawa partykularnego, ma być ona dobrowolna. Nawet w przypadku, gdyby proboszcz nie złożył rezygnacji przewidzianej prawem powszechnym, nie ma podstawy do uznania i ogłoszenia jego parafii za wakującą. Dla pozbawienia takiego proboszcza urzędu, należałoby zachować procedurę obowiązującą przy usuwaniu proboszczów.20 2. Możliwości rozwiązania problemu Analizowane powyżej normy synodalne umożliwiają wcześniejsze przejście na emeryturę kapłanom, w tym proboszczom ze względu na troskę o ich zdrowie i zapewnienie lepszej opieki duszpasterskiej parafiom przez nowych, młodszych proboszczów. Problem ten jak to zostało już zasygnalizowane we wstępie, szczególnie uwypukla się w diecezjach, będących równocześnie dużymi aglomeracjami miejskimi. W oczekiwaniu na przejście w stan spoczynku starszych proboszczów po ukończeniu przez nich siedemdziesiątego piątego roku życia, spotykamy się ze zjawiskiem, w którym duża część młodszych prezbiterów nigdy nie będzie miała możliwości objęcia urzędu proboszczowskiego. Z podobną sytuacją można się spotkać na terenach gdzie od wielu lat występuje bardzo duża liczba powołań kapłańskich. Jakie są zatem, zgodne z prawem możliwości rozwiązania tego problemu? Pierwsze próby zostały już zrobione przez cytowane synody. Proboszczom, którzy ukończyli sześćdziesiąty piąty rok życia i nabyli przez to prawo do emerytury państwowej, daje się możliwość dobrowolnej rezygnacji ze swoich obowiązków. Ponieważ nie można do rezygnacji przymuszać, należy przekonywująco tłumaczyć rację takiego rozwiązania. Gdy jednak proboszcz nie da się przekonać, bez zaistnienia kanonicznych przyczyn21 nie wolno go usunąć. 20 21 Por. Papieska Komisja Interpretacji Dekretów Soborowych, Odpowiedź z dn. 7.07.1978, AAS 70(1978) s. 534; T. PAWLUK, dz. cyt., s. 279. Stosuje się wtedy specjalną procedurę dla usuwania proboszczów, przewidzianą w kan. 1740-1747. 251 Ks. Zbigniew Janczewski Innym, chyba bardziej skutecznym rozwiązaniem wydaje się być wystosowanie przez biskupa diecezjalnego prośby do Stolicy Apostolskiej o uzyskanie dyspensy od kan. 538 par. 3 z równoczesnym obniżeniem wspomnianego w tej normie wieku, na przykład do przytaczanych wcześniej sześćdziesięciu pięciu lat. Prośba taka musi być oczywiście odpowiednio uzasadniona. Trzecim wyjściem jest wykorzystanie możliwości zawartych w kan. 522, czyli nominowanie proboszczów na kadencje, czyli pewien określony czas. Zasada ogólna mówi, że urząd proboszcza powinien cieszyć się stałością i dlatego zasadniczo należy mianować proboszczów na czas nieokreślony.22 Jednak prawo kodeksowe przewiduje tutaj pewne odstępstwo. Biskup może mianować również proboszcza na czas określony, jednak w tym przypadku Konferencja Biskupów musi wcześniej wydać dekret zezwalający na taką praktykę.23 Przy uzyskaniu nominacji czasowej proboszcz traci swój urząd po upływie podanego w niej czasu.24 Wydaje się zatem, że w diecezjach, w których występuje problem opisany na wstępie tej części opracowania, wskazane byłoby mianowanie proboszczów na kilkuletnie kadencje. Taka kadencja mogłaby trwać na przykład siedem lat, a byłaby odpowiednio krótsza gdyby kierujący parafią zbliżał się do wieku emerytalnego. Ostatnia kończyła by się po osiągnięciu przez niego sześćdziesiątego piątego roku życia. Jednak rezygnacja z urzędu proboszczowskiego nie musi automatycznie wiązać się z przejściem w stan spoczynku. Niektórzy kapłani są jeszcze wtedy prawie w pełni sił fizycznych i umysłowych, mogąc dzielić się swoim bogatym doświadczeniem duszpasterskim. Uchwały I Synodu Katowickiego zawierają niezwykle trafne postanowienie: kapłan, który złożył rezygnację z urzędu posiada możliwość przejścia do innej formy posługi kapłańskiej w zmniejszonym wymiarze. Będzie się on czuł nadal potrzebny, a wspólnota kapłańska będzie wciąż korzystać z jego doświadczenia.25 W takiej sytuacji biskup diecezjalny powinien wręcz namawiać byłego proboszcza (wciąż sprawnego fizycznie i umysłowo), na podjęcie posługi spowiednika w którejś z parafii, dekanalnego ojca duchownego, koordynatora działalności parafialnej, dekanalnej, czy diecezjalnej grupy duszpasterskiej, a nawet gdy posiada potrzebne kwalifikacje, objęcia określonej funkcji w kurii czy sądzie biskupim. Możliwości są tutaj bardzo szerokie. 22 23 24 25 Por. E. Sztafrowski, Podręcznik prawa kanonicznego..., s. 200-201. Por. kan. 522. Por. T. Pawluk, dz. cyt., s. 278. Por. Wiara, modlitwa i życie w Kościele katowickim..., VI, 3.3.3, s. 131. 252 Rezygnacja z urzędu kościelnego duszpasterzy i ich przejście na emeryturę Zakończenie W niektórych diecezjach naszego kraju pojawił się problem braku możliwości podejmowania w odpowiednim czasie urzędu proboszczowskiego przez młodszych prezbiterów, w związku z małą liczbą parafii, w stosunku do dużej ilości pracujących w nich kapłanów. Tak jest w aglomeracjach miejskich, a także w diecezjach, w których od lat spotykamy się z bardzo licznymi powołaniami kapłańskimi. Kwestię rezygnacji z urzędu biskupów i proboszczów, a więc pośrednio przechodzenie tych osób w stan spoczynku, reguluje w Kościele Kodeks prawa kanonicznego. Rezygnacja taka wiąże się z osiągnięciem przez nie siedemdziesiątego piątego roku życia. Wiek przechodzenia na emeryturę duszpasterzy określają również uchwały niektórych polskich synodów. Tutaj wymienia się zazwyczaj sześćdziesiąty piąty rok życia. Jednak prawo synodalne nie ustanawia obowiązku rezygnacji z urzędu kościelnego, dając jedynie prawo na wcześniejsze udanie się na emeryturę, ze względu na racje zdrowotne i dobro duszpasterskie wiernych. Biskupi posiadają jeszcze inne możliwości prawne do przenoszenia prezbiterów w stan spoczynku, lub powierzania innych zadań duszpasterskich. Mogą zwracać się do Stolicy Apostolskiej o udzielenie dyspensy od zachowania kan. 538 par. 3 z równoczesnym obniżeniem wspomnianego w tej normie wieku. Mają również możliwość, za zgodą Konferencji Biskupów mianować proboszczów na określony kadencją czas, biorąc przy tym pod uwagę, by ostatnia kadencja kończyła się wraz z osiągnięciem przez proboszcza wcześniej ustalonego wieku emerytalnego. Należy przy tym jednak pamiętać, aby duchowni, którzy zrzekli się urzędu proboszczowskiego, a dysponują jeszcze wystarczającymi siłami i chęciami do pracy duszpasterskiej otrzymywali nowe, mniej odpowiedzialne czy wyczerpujące zadania w swojej diecezji. 253 Ks. Zbigniew Janczewski CONCERNING THE RETIREMENT OF PRIESTS FROM THEIR PASTORAL DUTIES SUMMARY Meny dioceses in Poland have large city parishes, in which many priests work. Young priestsare often expected to wait many years for older parish priests to retire at the age of 75, before they can take responsibility for a parissh. Concerning the age of retirement for bishops and parish priests the Code of Canon Law requires the presentation of their resignation at the age of 75. This publication sets aut to show how it is possibile, peaceably to lower the pensionable age of priest and to stay withim the requirements of Church Law. 254 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. WITOLD JEMIELITY BUDOWNICTWO SAKRALNE I KOŚCIELNE W DIECEZJI ŁOMŻYŃSKIEJ W LATACH 1945-1992 Treść: 1. Stan prawny. 2. Okres powojenny. 3. Wnioski o pozwolenie. 4. Św. Jadwiga. 5. Nowe parafie. Diecezja Łomżyńska została utworzona 28 października 1925 r. i liczyła wówczas 520 tys. wiernych, 130 kościołów parafialnych, 7 kościołów bez uprawnień duszpasterskich. W 1939 r. było 599 tys. wiernych, 134 kościoły parafialne i 8 bez uprawnień duszpasterskich. Po wojnie terytorium diecezji nie uległo zmianom poza tym, że siedem parafii włączono do Związku Radzieckiego. Autor zamierza omówić budownictwo sakralne (kościoły i kaplice) i kościelne (plebanie i budynki gospodarcze) od II wojny światowej do czasu, kiedy okręg suwalski przeniesiono z diecezji łomżyńskiej do diecezji ełckiej. Swoje opracowanie oparł on na aktach poszczególnych parafii i teczkach osobowych księży, zgromadzonych w Archiwum Diecezjalnym w Łomży. Znajduje się tam bogata korespondencja z władzami cywilnymi różnych szczebli, w tym kopie pism z ośrodków wojewódzkich i ministerialnych. W polityce państwowej w odniesieniu do Kościoła katolickiego wyróżnia się kilka faz: czas powojenny, okres stalinowski, po 1956 r., lata osiemdziesiąte. Ten podział czasowy będzie widoczny również przy omawianiu budownictwa sakralnego i kościelnego w diecezji łomżyńskiej. Dotąd nikt nie omawiał tego zagadnienia dla diecezji łomżyńskiej. 1. Stan prawny Po wojnie w sprawie budownictwa sakralnego i kościelnego obowiązywało rozporządzenie prezydenta z 16 lutego 1928 r. „O prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli” (Dz. Ust. Nr 23, poz. 202). W świetle tego rozporządzenia budowa kościołów traktowana była na równi z innymi gmachami użyteczności publicznej. Istotna zmiana w tym względzie zaszła po wydaniu 27 marca 1957 r. Okólnika Nr 3 Urzędu do Spraw Wyznań w spra- 255 Ks. Witold Jemielity wach budownictwa obiektów sakralnych i kościelnych oraz zaopatrywania tych obiektów w materiały budowlane. Oto jego treść: Dotychczasowy brak planowości w budownictwie obiektów sakralnych i innych budynków kościelnych jest przyczyną szeregu trudności wynikających z występującego w całym kraju niedoboru materiałów budowlanych. Obecnie istniejąca żywiołowość w tej dziedzinie nie liczy się z możliwościami zaopatrzenia budów w niezbędne materiały budowlane. W celu umożliwienia władzom terenowym zestawienia materiałowego budownictwa sakralnego i kościelnego z możliwościami pokrycia potrzeb tego budownictwa, ustala się następujące zasady postępowania: 1. Wnioski dotyczące budownictwa sakralnego i kościelnego będą zgłaszane do Prezydiów Wojewódzkich Rad Narodowych wyłącznie przez Kurie Biskupie (lub odpowiednie organy zwierzchnie innych prawnie uznanych wyznań). 2. W tym celu Kurie Biskupie przesyłają do właściwie terytorialnych prezydiów wojewódzkich rad narodowych roczny plan, obejmujący obiekty, których budowa ma być podjęta w danym roku. Uzgodnienie wniosków podanych w planie rocznym następuje w drodze porozumienia między Kurią Biskupią i Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. 3. Uzgodniony plan roczny stanowi podstawę do wystąpienia z wnioskiem do Woj. Zarządu Arch. Budowlanego o uzgodnienie miejsca obiektu (w m3) i jego charakter (kościół, kaplica, budynek mieszkalny, itp.) Po uzgodnieniu miejsca pod budowę i otrzymaniu wytycznych urbanistyczno-architektonicznych budujący może przystąpić do opracowania dokumentacji projektowo-kosztorysowej. 4. Podstawą do rozpoczęcia budowy jest pozwolenie na budowę wydane - w oparciu o zatwierdzony projekt techniczny - przez właściwą służbę architektoniczno-budowlaną, zgodnie z ogólnie obowiązującymi przepisami. 5. Zaopatrywanie w materiały budowlane wszystkich obiektów kościelnych zarówno nowych budowli, jak budynków remontowanych odbywać się będzie: a) w drodze kierowania zamówień do właściwych jednostek zbytu (biur Zbytu: Wojewódzkich Hurtowni Materiałów Budowlanych, PZGS, względnie Samopomocy Chłopskiej - jeżeli chodzi o artykuły nie rozdzielane, lecz rozprowadzane przez te jednostki. Zakup artykułów rozdzielanych wymaga uprzedniego zaopiniowania przez właściwą służbę architektoniczno-budowlaną Prezydium Powiatowej Rady Narodowej (Miejskiej Rady Narodowej w miastach wydzielonych); b) w drodze zakupu z innych źródeł artykułów produkowanych przez jednostki gospodarki nieuspołecznionej, spółdzielnie oraz państwowy przemysł terenowy, zbywające swoje wyroby bez udziału właściwych jednostek zbytu. 256 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 Bez względu na to, czy przesłane zamówienia będą się odnosić do materiałów rozdzielanych, czy też materiałów nie objętych rozdzielnictwem, należy dołożyć wszelkich starań, by w zamówieniach uwzględniać przede wszystkim artykuły pochodzenia miejscowego, produkowane przez przemysł państwowy, terenowy, jak spółdzielczy czy prywatny. Zamówienia na materiały budowlane dla budownictwa kościelnego nie będą załatwiane ani akceptowane (opiniowane) przez Wydziały do Spraw Wyznań w Prezydiach Wojewódzkich Rad Narodowych, jak również przez Urząd do Spraw Wyznań w Warszawie. Urząd do Spraw Wyznań zwraca się jednocześnie do: Komitetu do Spraw Urbanistyki i Architektury w Warszawie, Ministerstwa Hutnictwa - Centralnego Zarządu Zbytu Stali i Wyrobów Hutniczych, Ministerstwa Leśnictwa - Centralnego Zarządu Zbytu Drewna, Ministerstwa Przemysłu Materiałów Budowlanych, Centralnego Zarządu Zbytu Materiałów Budowlanych z prośbą o wydanie zarządzeń regulujących szczegółowo sposób zaopatrywania w materiały budowlane nowobudowanych oraz remontowanych obiektów kościelnych - zgodnie z niniejszym okólnikiem. Urząd do Spraw Wyznań, który otrzymał już na rok 1957 do swojej dyspozycji pulę na tarcicę iglastą, rozdzieli je na wojewódzkie Biura Zbytu Drewna, w związku z czym inwestorzy finansujący budowle sakralne i kościelne będą kierować zamówienia w sposób podany w okólniku - do Biura Zbytu Drewna w poszczególnych województwach. Zasady postępowania podane w niniejszym okólniku obowiązują nie tylko w stosunku do Rzymsko-Katolickiego Kościoła, lecz także do wszystkich prawnie uznanych wyznań w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Okólnik wchodzi w życie z dniem otrzymania, jeżeli chodzi o pkt. 1 - 4, natomiast zasady zaopatrywania w materiały budowlane podane w pkt. 5 wchodzą w życie z dniem 1 maja 1957 r. Minister Jerzy Sztachelski. Urząd do Spraw Wyznań 30 marca 1957 r. dodał, że w stosunku do uzgodnień przyjętych na Komisji Wspólnej, na żądanie Komitetu do Spraw Urbanistyki i Architektury zaszła konieczność wprowadzenia zmiany, polegającej na tym, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, zezwolenia na budowę wydawane będą przez służbę architektoniczno-budowlaną niezależnie od zatwierdzenia projektów technicznych. Oznacza to, że podstawą do rozpoczęcia robót będzie pozwolenie na budowę wydane w oparciu o zatwierdzony już projekt techniczny1. 1 Rozporządzenia Urzędowe Łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej (skrót: RUŁKD) 1958 nr 4, s. 121. Por. Zarządzenie nr 6/3/82 dyrektora „centrostali” z czerwca 1982 r. w sprawie przydziałów wyrobów hutniczych na budownictwo sakralne i kościele. RUŁKD 1982 nr 2, s. 105. 257 Ks. Witold Jemielity Odróżnienie budownictwa sakralnego od innych budowli użyteczności publicznej zostało wprowadzone nie ze względów technicznych, ale politycznych, aby to budownictwo można było potraktować odrębnie. Negatywna decyzja wydziału do spraw wyznań w praktyce blokowała starania stosownie do prawa budowlanego. Teoretycznie Urząd do Spraw Wyznań i wydziały wojewódzkie miały być tylko pośrednikiem w załatwianiu materiałów budowlanych. Okólnik był niewątpliwie sprzeczny z obowiązującym prawem, ponieważ odrębnie traktował budownictwo prowadzone przez związki wyznaniowe, wprowadzał dodatkową instancję (Urząd do Spraw Wyznań) nie przewidzianą przez prawo budowlane. Problem polegał na tym, że władze budowlane w ogóle nie wydawały zezwoleń bez uprzedniego pozwolenia wydziału wyznań. W latach sześćdziesiątych Wydział do Spraw Wyznań w Warszawie nazbyt rygorystycznie stosował te przepisy. Dnia 29 kwietnia 1964 r. sekretarz Episkopatu Polski wystosował m. in. w tej sprawie odezwę do Rządu PRL na ręce premiera Józefa Cyrankiewicza. Pisał w niej, że Urząd do Spraw Wyznań dąży do likwidacji działalności religijnej Kościoła w Polsce m. in. poprzez zakaz budowy nowych i remontu dawnych obiektów religijnych. Wbrew zasadom wyrażonym w okólniku Nr 3 z 27 marca 1957 r., zgłaszane przez kurie biskupie do prezydiów wojewódzkich rad narodowych wnioski dotyczące powyższych spraw nie są przez te organy władzy z nieznanych przyczyn w ogóle rozpatrywane; nie udziela się z reguły zezwoleń na budowę nowych kościołów, a już wydane wycofuje się bez zgody stron z naruszeniem prawa określonego w art. 136 kodeksu postępowania administracyjnego i bez oglądania się na wynikające z takiego postępowania ujemne konsekwencje materialne i moralne dla obywateli. Nawet do remontów kościołów i kaplic zabytkowych ustosunkowanie się organów administracji wyznaniowej nie zawsze jest przychylne, nie mówiąc już o innych obiektach, będących własnością Kościoła2. Po pewnej liberalizacji życia społecznego, od 1981 r. państwo zrewidowało swój stosunek także do niesprawiedliwego prawa w kwestii inwestycji sakralnych i kościelnych. Prezes Rady Ministrów 24 września 1981 r. wydał „Zarządzenie Nr 47 w sprawie planowania i realizacji inwestycji sakralnych i kościelnych”. Zarządza się co następuje: § 1. 1. Inwestycje Kościoła Katolickiego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych podlegają ogólnie obowiązującym przepisom budowlanym i planowaniu przestrzennemu 2 P. Raina, Kardynał Wyszyński. Czasy prymasowskie 1964-1965, Warszawa 1996, s. 43. 258 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 oraz w odniesieniu do zabytków - przepisom o ochronie zabytków. W sprawach proceduralnych stosuje się przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego. 2. Szczegółowe zasady planowania i realizacji inwestycji sakralnych i kościelnych określa niniejsze zarządzenie. § 2. 1. Przez inwestycje sakralne należy rozumieć budowę, przebudowę, rozbudowę oraz odbudowę kościołów i kaplic. 2. Przez inwestycje kościelne należy rozumieć wszelkie inne - poza inwestycjami sakralnymi - budowy, przebudowy, rozbudowy i odbudowy jeżeli inwestorem jest instytucja kościelna lub zakonna. § 3. Plany zagospodarowania przestrzennego obejmują także inwestycje sakralne i kościelne. Przeznaczenie terenu na te cele ustala się w planach na wniosek terytorialnie właściwej kurii diecezjalnej lub zakonnej albo organu innego kościoła (związku wyznaniowego) zwanych w dalszym ciągu zarządzenia „Kurią”. § 4. Terenowe organy administracji państwowej zapewnią przedstawicielom Kurii: 1) współudział w opiniowaniu planów zagospodarowania przestrzennego z punktu widzenia potrzeb inwestycji sakralnych i kościelnych, 2) przeglądanie zatwierdzonych planów zagospodarowania przestrzennego i udzielanie przez służby planowania przestrzennego niezbędnych informacji dotyczących ustaleń planów w zakresie inwestycji kościelnych i sakralnych oraz możliwość składania wyjaśnień i wniosków przez Kurię. § 5. Terenowe organy administracji państwowej, na wniosek Kurii spowodują dokonanie odstępstw od zatwierdzonych planów zagospodarowania przestrzennego, w których nie zostały uwzględnione inwestycje sakralne i kościelne. § 6. Terenowe organy administracji państwowej na bezpośredni wniosek inwestora lub Kurii wydają decyzje i zaświadczenia niezbędne do przekazywania inwestorowi w użytkowanie wieczyste terenów państwowych, przewidzianych w planach zagospodarowania przestrzennego na inwestycje kościelne i sakralne lub do nabycia tych terenów od właścicieli niepaństwowych; w tym ostatnim wypadku organy te nie będą korzystały z prawa pierwokupu lub wykupu. § 7. Kurie będą przedkładać właściwym wojewodom i prezydentom miast stopnia wojewódzkiego w terminie do dnia 30 czerwca ostatniego roku pięcioletniego narodowego planu społeczno-gospodarczego, wykazy uznanych przez siebie za celowe do realizacji w okresie następnego planu pięcioletniego inwestycji sakralnych oraz kościelnych, których łączna powierzchnia przekracza 600 m2. W wypadku dobudowy i rozbudowy oblicza się powierzchnię powyżej 600 m2, stanowiącą podstawę do umieszczenia inwestycji w wykazie, tylko odnośnie części dobudowanej i rozbudowanej. Wykazy dotyczące lat 1982 - 1985 należy złożyć w terminie do dnia 31 marca. § 6. 1. Wojewodowie 259 Ks. Witold Jemielity i prezydenci miast będą konsultować z Kuriami wykazy, o których mowa w § 7, w terminie miesięcznym od złożenia i w wyniku konsultacji sporządzać protokoły uzgodnień. Ewentualne stanowisko negatywne wobec konkretnej inwestycji nie może być uzasadnione brakiem materiałów budowlanych, których uzyskanie jest zadaniem inwestora, z zastrzeżeniem wynikającym z § 12. 2. Na żądanie Kurii sporządza się protokół rozbieżności. W sprawach wymienionych w protokole rozbieżności Kurie mogą zwrócić się do Ministra - Kierownika do Spraw Wyznań, który konsultuje wniosek Kurii z Sekretarzem Episkopatu Polski lub właściwym zwierzchnikiem innego kościoła albo związku wyznaniowego. Z konsultacji tych sporządza się również protokół uzgodnień. 3. Wyciągi z protokołów uzgodnień stanowią podstawę do wydania, na wniosek inwestora bezpośredniego, decyzji wymaganych przepisami o planowaniu przestrzennym oraz prawem budowlanym. § 9. Ustalanie kolejności podejmowania inwestycji objętych protokołami uzgodnień należy do Kurii, która zawiadamia wojewodę lub prezydenta miasta stopnia wojewódzkiego o terminie do dnia 28 lutego jakie inwestycje będą podjęte w danym roku. § 10. Przepisów § 7 i 8 nie stosuje się przy: 1) remontach i konserwacjach stanowiących obowiązek właścicieli (art. 43 Prawa budowlanego), 2) obiektach związanych z gospodarstwem rolnym, 3) robotach adaptacyjnych wewnątrz obiektów sakralnych i kościelnych, 4) budowie obiektów tymczasowych (np. ołtarz polowy itp.), 5) stawianiu kapliczek, krzyży i innych obiektów kultu religijnego, 6) inwestycjach sakralnych i kościelnych o powierzchni łącznej nie przekraczającej 600 m2. 2. Do robót budowlanych wymienionych w ust. 1 stosuje się ogólnie obowiązujące przepisy Prawa budowlanego oraz przepisy wykonawcze do niego, w szczególności dotyczące zatwierdzania planów realizacyjnych i wydawania pozwoleń na budowę. § 11. W szczególnych sytuacjach, spowodowanych wypadkami losowymi (np. pożarem, zawaleniem się, koniecznością wyburzenia istniejącego obiektu itd.) Kuria może zgłosić w każdym terminie dodatkowe inwestycje sakralne lub kościelne. Do ich rozpatrzenia stosuje się odpowiednio przepisy § 7 i 8. § 12. Jednostki rozdzielające materiały objęte centralnym rozdzielnictwem w 1982 r. ustalą w terminie 3 miesięcy tryb zaopatrywania inwestycji kościelnych i sakralnych w te materiały. § 13. Do inwestycji przy obiektach związanych z gospodarstwem rolnym prowadzonych przez inwestycje kościelne lub zakonne stosuje się przepisy o zaopatrywaniu w materiały budowlane inwestycji rolników indywidualnych. § 14. W zakresie nieuregulowanym w § 12 i 13 inwestorzy zaopatrują się w materiały budowlane w ogólnie dostępny spo- 260 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 sób. § 15. Tracą moc: 1) okólnik nr 3 Urzędu do Spraw Wyznań z dnia 27 marca 1957 r. w sprawie budownictwa obiektów sakralnych i kościelnych oraz zaopatrywania tych obiektów w materiały budowlane, 2) pismo okólne Urzędu do Spraw Wyznań z dnia 12 września 1959 r. Nr I-36/24/59 w sprawie wykładni pojęcia „budownictwo sakralne”, 3) pismo okólne Urzędu do Spraw Wyznań z dnia 25 marca 1966 r. Nr Og-043/3/66 w sprawie zatwierdzania rocznych planów budownictwa obiektów sakralnych i kościelnych w przypadkach, gdy zatwierdzony plan obejmuje remonty, rozbudowę itp. budynków zabytkowych. § 16. Zarządzenie wchodzi w życie z dniem podpisania i dotyczy inwestycji rozpoczynanych po dniu 1 września 1982 r.3. Ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w odniesieniu do budownictwa sakralnego i kościelnego zawiera trzy artykuły. Art. 41. 1. Kościół w Polsce i jego osoby prawne mają prawo realizacji inwestycji sakralnych i kościelnych. 2. Inwestycją sakralną jest budowa, rozbudowa, odbudowa kościoła lub kaplicy, a także adaptacja innego budynku na cele sakralne. 3. Inwestycją kościelną jest inwestycja kościelnej osoby prawnej nie wymieniona w ust. 2. 4. Inwestycje sakralne i kościelne podlegają ogólnie obowiązującym przepisom o planowaniu przestrzennym i prawa budowlanego, a w odniesieniu do budynków zabytkowych - również przepisom o ochronie dóbr kultury. Art. 42. 1. Plany zagospodarowania przestrzennego obejmują także inwestycje sakralne i kościelne oraz katolickie cmentarze wyznaniowe. Przeznaczenie terenu na te cele ustala się w tych planach na wniosek biskupa diecezjalnego lub wyższego przełożonego zakonnego. 2. Grunty stanowiące własność państwa lub mienie komunalne, a przeznaczone w planach zagospodarowania przestrzennego na cele wskazane w ust. 1, będą oddawane w użytkowanie wieczyste albo podlegały sprzedaży kościelnym osobom prawnym na ich wniosek. 3. Mienie gminne przeznaczone na te cele może być sprzedane za cenę ustaloną przez zebranie wiejskie, a na terenach miast - za cenę ustaloną przez radę narodową stopnia podstawowego. 4. Biskupi diecezjalni lub wyżsi przełożeni zakonni uzgadniają kolejność realizacji inwestycji sakralnych i kościelnych na okres narodowego planu społeczno-gospodarczego. 5. Szczegółowy tryb i zakres uzgadniania, o którym mowa w ust. 4, terminy uzgadniania oraz postępowania w przypadkach losowych określa w drodze rozporządzenia Minister Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa w porozumieniu z Sekretarzem 3 RUŁKD 1983 nr 2, s. 55. Por. H. Misztal, Polskie prawo wyznaniowe, Lublin 1996, s. 319. 261 Ks. Witold Jemielity Konferencji Episkopatu Polski. Art. 43. 1. Inwestycje sakralne i kościelne są finansowane ze środków własnych kościelnych osób prawnych. 2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do inwestycji mających na celu stworzenie warunków do działania duszpasterstwa wojskowego oraz duszpasterstwa specjalnego w zakładach państwowych. 3. Na odbudowę i utrzymanie dóbr kultury stanowiących własność kościelnych osób prawnych będą udzielane dotacje państwowe na podstawie odrębnych przepisów4. Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską, podpisany 28 lipca 1993 r. odnośnie do omawianego zagadnienia posiada tylko artykuł 24. Kościół ma prawo do budowy, rozbudowy i konserwacji obiektów sakralnych i kościelnych oraz cmentarzy - zgodnie z prawem polskim. O potrzebie budowy świątyni i o założeniu cmentarza decyduje biskup diecezjalny lub inny właściwy ordynariusz. Budowę obiektów sakralnych i kościelnych oraz założenie cmentarza inicjują właściwe władze kościelne po uzgodnieniu miejsca z kompetentnymi władzami i po uzyskaniu wymaganych decyzji administracyjnych5. W latach siedemdziesiątych władze państwowe rezygnowały ze stosowania rygorystycznych przepisów odnośnie budownictwa kościelnego, prowadzenia księgi inwentarzowej, punktów katechetycznych i innych spraw. W 1971 r. przewodniczący powiatowych rad narodowych zapraszali księży proboszczów na spotkania, omawiali z nimi sprawy ekonomiczne powiatu i prosili o pomoc w pracy nad podniesieniem stanu gospodarczego regionu. W spotkaniu brał udział kierownik wydziału do spraw wyznań z Białegostoku6. Z kolei władze kościelne zmierzały do uregulowania budownictwa sakralnego w ramach całego kraju. Dnia 20 listopada 1975 r. Konferencja Episkopatu Polski zatwierdziła Regulamin do Spraw Budowy Kościołów i powołała odpowiednią komisję, ta zaś podała szczegółowe wskazania względem składania wniosków u władz państwowych odnośnie do budownictwa sakralnego. W 1983 r. Komisja Episkopatu do Spraw Budowy Kościołów opracowała „Wytyczne” mające posłużyć diecezjom i parafiom przy uzgadnianiu zasadniczych normatywów z władzami wojewódzkimi, architektami i plastykami. Komisja omówiła następujące zagadnienia: liczebność parafii, obszar parafii, działka parafialna, usytuowanie 4 5 6 Dz. Ust. 1989 Nr 29, poz. 154. Por. Łomżyńskie Wiadomości Diecezjalne (skrót: ŁWD) 1989 Nr 2, s. 79. ŁWD 1993 Nr 3, s. 3 n. ArŁm. Akta parafii Sokoły. 262 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 kościoła i budynków towarzyszących, wielkość kościoła, kubatura kościoła, funkcjonalność wnętrza kościoła, instalacje, inne wskazania7. Dnia 25 czerwca 1984 r. bp J. Paetz w Kurii Diecezjalnej w Łomży ustanowił Wydział budownictwa sakralnego i kościelnego. Zadaniem Wydziału było zatwierdzanie i nadzór nad realizacją planów: budownictwa sakralnego („inwestycji sakralnych”): budowa, przebudowa, rozbudowa i odbudowa kościołów i kaplic; budownictwa kościelnego („inwestycji kościelnych”): budowa, przebudowa, rozbudowa i odbudowa wszelkich innych poza kościołami i kaplicami - obiektów, a więc: punktów katechetycznych, plebanii i wikariatów, zabudowań gospodarczych, jak również urządzenie cmentarzy parafialnych. Wydział miał współpracować z Diecezjalną Komisją do spraw sztuki sakralnej i konserwacji zabytków. Z tą samą datą biskup mianował Delegata Biskupiego do spraw budownictwa kościelnego na terenie miasta Łomży. W zakres prac Delegata wchodziły: kontynuowanie prac związanych z rozbudową gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży; kontynuowanie remontu domu kapitulnego oraz uporządkowanie otoczenia katedry, kurii diecezjalnej i domu biskupiego; budowa domu biskupów pomocniczych w ogrodzie biskupim w Łomży; budowa domu księży emerytów w ogrodzie biskupim w Łomży; budowa gmachu muzeum diecezjalnego na terenie ogrodu biskupiego w Łomży; budowa domu księży profesorów na terenie obecnych zabudowań gospodarczych Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży. Ponadto w lutym 1985 r. kuria biskupia powołując się na rozporządzenie prezesa rady ministrów z 24 listopada 1981 r. poleciła duchowieństwu złożyć do końca czerwca wykazy budowli przekraczających 600 m2. Był to ostatni rok pięcioletniego planu społeczno-gospodarczego, w którym do 1990 r. obowiązywała realizacja złożonych wykazów8. 2. Okres powojenny Przed II wojną światową w diecezji łomżyńskiej było 138 kościołów: 103 murowanych i 35 drewnianych. Czas ich budowy był następujący: XIII wiek - 1, XIV - 1, XV - 2, XVI - 6, XVII - 4, XVIII - 15, XIX - 54, XX - 55. W okresie wojny zniszczeniu uległo 80 kościołów, w tym całkowicie 13 i częściowo pozostałe; całkowicie wskutek podłożenia materiałów wybuchowych i przez 7 8 RUŁKD 1977 nr 4, s. 32; 1978 nr 8, s. 6; 1979 nr 1, s. 13; 1983 nr 2, s. 34. RUŁKD 1984 Nr 3, s. 89; 1985 Nr 1, s. 91. 263 Ks. Witold Jemielity spalenie, częściowo - głównie przez wysadzenie wież, co równocześnie naruszało fronton kościoła i pokrycie dachowe. Zniszczeniu uległo wiele kaplic cmentarnych, zabudowań kościelnych, jak: plebanie, wikariaty, organistówki, domy katolickie, budynki gospodarcze. Szkody powstały we wrześniu 1939 r., w czerwcu 1941 r. a szczególnie podczas wycofywania się wojsk niemieckich, kiedy celowo wysadzano dynamitem zwłaszcza wieże kościelne. Zachowała się szczegółowa dokumentacja tych strat, zaraz bowiem po wojnie kuria biskupia przesłała do parafii kwestionariusze w tej sprawie9. Wkrótce po zakończeniu wojny parafie przystąpiły do odbudowy lub remontów. Było to zadanie trudne, ludzie troszczyli się równocześnie o swoje zniszczone domy i gospodarstwa, brakowało materiałów budowlanych. Każda parafia posiada w tym względzie własne doświadczenia, jednakże wszędzie zadbano o miejsca modlitwy, chociażby w formie tymczasowych kaplic. W miejsce zupełnie zniszczonych kościołów budowane nowe: w Białaszewie kościół zaczęto budować w 1954 r., w Kapicach w 1945 r., w Kleczkowie w 1947 r., w Nowej Wsi w latach osiemdziesiątych, w Osowcu w 1948 r., w Przytułach w 1950 r., w Puchałach w 1976 r., w Szczebrze w 1950 r., w Waniewie w 1950 r., w Wiźnie w 1951 r. Stopniowo wznoszono wieże kościelne i potrzebne zabudowania10. Po wojnie dodatkowym utrudnieniem w kwestii budownictwa była sytuacja polityczna w kraju. Rząd od początku dążył do wprowadzenia i egzekwowania swoiście rozumianej zasady rozdziału Kościoła od państwa. O ile przed wyborami w 1947 r. komuniści nie podjęli ofensywy przeciw Kościołowi, to w drugiej połowie tego roku coraz wyraźniej odchodzili od stosowanych dotąd pozorów „pokojowego współistnienia”. W latach pięćdziesiątych nasiliły się antykościelne działania rządu. Nastąpiły aresztowania księży i biskupów, odbywały się procesy pokazowe, likwidowano różne instytucje kościelne. Działania takie były możliwe, ponieważ od czasu jednostronnego uchylenia konkordatu Kościół katolicki był poza prawem. Dopiero „Porozumienie” między Rządem Rzeczypospolitej a Episkopatem Polski zawarte 14 kwietnia 1950 r. unormowało nieco tę sytuację. Zgodnie z Porozumieniem władze państwowe utworzyły Urząd do Spraw Wyznań jako instytucję bezpośrednio podległą prezesowi Rady Ministrów. Urząd 9 10 W. Jemielity, Zniszczenia kościołów i zabudowań parafialnych w diecezji łomżyńskiej w okresie II wojny światowej, w: Kościół katolicki na ziemiach Polski w czasie II wojny światowej, t. VII, z. III, pod red. ks. Fr. Stopniaka, Warszawa 1978, s. 336 - 352. Por. Schematyzm jubileuszy diecezji łomżyńskiej 1925 - 1975, Łomża 1975. Rocznik diecezji łomżyńskiej, Łomża 1985. 264 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 do Spraw Wyznań przejął całkowitą kontrolę życia i działalności Kościoła. Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z 18 czerwca 1952 r. nie podjęła żadnego z wątków Porozumienia. We wrześniu 1953 r. władze aresztowały prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jednakże pod względem prawnym odnośnie do budownictwa sakralnego i kościelnego obowiązywało wspomniane rozporządzenie prezydenta z 1928 r. i Okólnik Nr 3 z 1957 r.11. 3. Wnioski o pozwolenie na budowę Po ogłoszeniu Okólnika Nr 3 kuria diecezjalna złożyła wniosek do prezydium wojewódzkiej rady narodowej w Białymstoku o pozwolenie na budowę kościoła w Łomży i powtórzyła to dwukrotnie. Wobec braku odpowiedzi, przy ul. Wojska Polskiego nr 61 w Łomży otwarto kaplicę w domu stanowiącym własność kościelną. We wrześniu 1958 r. milicja usunęła z kaplicy wszystkie przedmioty sakralne i zapieczętowała drzwi wejściowe. W tymże roku rektorat Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży zwrócił się do prezydium powiatowej rady narodowej w Łomży o wyrażenie opinii przychylnej dla projektu nieznacznej rozbudowy gmachu tej uczelni12. W końcu lat pięćdziesiątych i na początku kolejnego dziesięciolecia wniosków w sprawie budownictwa sakralnego i kościelnego było niewiele, co można tłumaczyć nasileniem ingerencji władz państwowych w związku m. in. z rejestracją punktów katechetycznych i z prowadzeniem księgi inwentarzowej. Sytuacja w kraju uległa nieco zmianie po wydarzeniach politycznych w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. W 1967 r. kuria zwróciła się o zezwolenie na wzniesienie budynku - chlewów, drwalni i wspólnej pralni do użytku organisty, kościelnego i grabarza w Myszyńcu i w sprawie innych budów. W marcu tego roku prezydium wojewódzkiej rady narodowej w Warszawie wyraziło zgodę na: budowę ogrodzenia przy kościele farnym i zespole budynków poklasztornych w Ostrołęce; budowę budynku gospodarczego w parafii Myszyniec; remont kościoła w parafii Andrzejewo; remont kościoła z przyległym budynkiem mieszkalnym w parafii Zaręby Kościelne13. Oto przykłady z kolejnych lat. W 1971 r. proboszcz parafii Lubotyń prosił o zgodę na budowę stodoły i „ubikacji dla 11 12 13 B. Kumor, Historia Kościoła, t. 8, Lublin 1995, s. 475 n. ArŁm. Akta parafii Łomża. ArŁm. Akta parafii Myszyniec. Akta parafii Andrzejewo. 265 Ks. Witold Jemielity społeczeństwa”, proboszcz z Drozdowa na budowę „kurnika” o wymiarach 6 na 9 m. Prezydium wojewódzkiej rady narodowej w Białymstoku ujęło do planu budowę „sanitariatu” na posesji parafialnej oraz planu budynku gospodarczego (kurnika). W tymże roku kuria zabiegała o zgodę na budynek gospodarczy dla organisty i kościelnego oraz na „ubikację parafialną” w Przytułach. W 1972 r. kuria ponawiała wnioski z lat ubiegłych na: 1. Kościoły - budowę w Wygodzie parafii Puchały, Łomżycy parafii Łomża, Jeziorku parafii Bargłów, Koźle parafii Kolno, Puchałach, Widugierach parafii Puńsk, Radziłowie, Rutce Tartak, Jeżewie parafii Tykocin, Zabiele parafii Kolno; na rozbudowę w Łapach i Szumowie; odbudowę w Starej Łomży. 2. Kaplice - budowę w Gawrych Rudzie, Turówce Nowej parafii Suwałki, Żegarach parafii Puńsk, Podgórzu parafii Łomża, Gronostajach parafii Puchały, Kolnicy parafii Studzieniczna, Kownatkach parafii Wąsoszu, Jurcu parafii Dobrzyjałowo, Józefowie i Wierciochach parafii Raczki, Pęchratce parafii Szumowo, Gibach parafii Sejny. 3. Budynki - domy w Augustowie, Bokinach, Czarni parafii Lipniki, Jaminach, Wojny Krupy; rozbudowa plebanii w Małym Płocku i Suwałkach; budynki gospodarcze w Grajewie i Sztabinie. 4. Erekcja parafii: Bokiny, Olszyny, Wojny Krupy, Czarnia parafii Lipniki. W 1973 r. kuria ponowiła swój wniosek14. W 1975 r. kuria zwróciła się o wyrażenie zgody: w parafii Zalas budowę wozowni z cegły krytej blachą o powierzchni 20 m2 i ubikacji parafialnej o pow. 6 m2 oraz na wykonanie ogrodzenia między oborą a stodołą długości około 5 m; w parafii Złotoria na przebudowę gumien przy plebanii, na budowę przynajmniej jednej stodoły z dwoma klepiskami i jednym rzędem zabudowań inwentarskich; w parafii Radziłów o zezwolenie na budowę kaplicy w Kramarzewie. W ostatniej sprawie kuria zwracała się aż jedenaście razy, oprócz tego mieszkańcy wiosek składali podania i jeździli z delegacjami do wydziału wyznań w Białymstoku. Stamtąd nie otrzymywali odpowiedzi albo odpowiedzi wykrętne np. w 1970 r. na prośbę 600 mieszkańców wydział wyznań odpowiedział, że wnioski może składać wyłącznie kuria, a tymczasem kuria na swoje wnioski też nie otrzymywała odpowiedzi. W 1974 r. mieszkańcy kilku wsi parafii Dobrzyjałowo też sami złożyli wniosek w sprawie budowy kaplicy w Jurcu Szlacheckim, ponieważ, jak pisali, w trzech poprzednich latach wydział do spraw wyznań odrzucał wnioski kurii. Mieszkańcy otrzymali odpowiedź z Białegostoku, iż zgodnie 14 ArŁm. Akta parafii Lubotyń. Akta parafii Przytuły. Akta parafii Dobrzyjałowo. Zezwolenia na budowę kościołów, sygn. 39; Akta zezwoleń budowlanych po 1945 r., sygn. 158. 266 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 z okólnikiem Nr 3 z 27 marca 1957 r. wnioski dotyczące budowy obiektów sakralnych i kościelnych mogą być składane wyłącznie przez właściwe kurie biskupie. Takich przykładów względem składania wniosków na budowę można by podać wiele15. W 1976 r. Urząd Wojewódzki w Łomży, powołując się na Okólnik Nr 3 z 1957 r. zatwierdził: budowę nowego kościoła w Łomżycy, rozbudowę kościoła w Szumowie, zmianę pokrycia dachu kościoła w Andrzejewie i Stawiskach, remont sufitu kościoła w Drozdowie, dobudowę drugiej zakrystii kościoła w Rutkach, budowę groty na cmentarzu przykościelnym w Piekutach, wzniesienie budynku mieszkalnego dla służby kościelnej w Klukowie, dokończenie budowy budynku gospodarczego - garażu w Wiźnie, remont dachu na plebanii i organistówce w Tabędzu16. Dnia 24 listopada 1967 r. Konferencja Episkopatu Polski wydała Komunikat w sprawie budowy świątyń katolickich, który 17 grudnia tego roku został odczytany z ambon w kościołach diecezji łomżyńskiej. W komunikacie stwierdzono, że jedną z zasadniczych trudności życia religijnego w Polsce jest brak pozwolenia na budowanie nowych świątyń. Na skutek wielu lat zakazów budowy powstała obecnie paląca potrzeba wzniesienia w Polsce setek świątyń. Zaraz po październiku 1956 r. władze budowlane udzieliły większości pozwoleń, z których wiele wycofano i nie pozwolono kończyć budowy nawet już rozpoczętej. Od 1960 r., z wyjątkiem kilku pozwoleń, nie zatwierdza się naszych wniosków o budowę koniecznych świątyń. Nie pochodzi to, jak nieraz usiłuje się twierdzić, z trudności zdobycia materiałów, lecz ma wyraźne znamiona zaplanowanej akcji w utrudnianiu, lub wręcz, likwidowaniu życia religijnego. Ludzie mają prawo posiadać świątynie, by nie musieli pokonywać wiele kilometrów drogi, albo modlić się pod gołym niebem17. 4. Patronka budownictwa św. Jadwiga We wrześniu 1974 r. bp M. Sasinowski skierował do diecezjan „Słowo na dzień św. Jadwigi patronki budownictwa sakralnego”. Pisał, iż w ostatnich latach diecezja otrzymała sześć pozwoleń na budowę świątyń: w Bu15 16 17 ArŁm. Akta parafii Zalas. Akta parafii Złotoria. Akta parafii Dobrzyjałowo. Akta Eugeniusza Czajkowskiego. ArŁm. Akta parafii Andrzejewo. RUŁKD 1976 Nr 12, s. 35. ArŁm. Listy biskupów 1961-1972, sygn. 144. 267 Ks. Witold Jemielity rzynie, Wygodzie, Puchałach, Smolanach, Nowej Wsi i Obierwi. Jednakże tylko w Burzynie i Smolanach udało się już budowę rozpocząć, inne parafie nie zdołały się jeszcze uporać z formalnościami przy zatwierdzaniu projektów przedstawionych władzom budowlanym. Biskup wezwał wiernych do modlitwy o dalsze nowe świątynie i kaplice, gdyż potrzeby w diecezji są nadal duże, wiele wsi ma nazbyt daleko do kościołów parafialnych, a rozbudowujące się miasta posiadają za mało kościołów, aby pomieścić wszystkich wiernych w czasie nabożeństw niedzielnych. W październiku 1975 r. biskup pisał, że w ostatnich latach przystąpiono w diecezji do budowy świątyń: w Burzynie, Smolanach i Wygodzie. Otrzymano już zezwolenie na budowę kościoła w Puchałach, Nowej Wsi, Rutce Tartak, Radziłowie i kaplicy w Obierwi. W miejscowościach tych trwają żmudne przygotowania i załatwia się formalności przy zatwierdzaniu projektów przedstawionych władzom budowlanym. We wrześniu 1976 r. biskup oprócz wyżej wymienionych pozwoleń dodał nowe: na budowę kościoła w Łomży tzw. Łomżycy, rozbudowę kościoła parafialnego w Rutkach Kossakach oraz tamże budowę kaplicy na cmentarzu grzebalnym, na odbudowę wież kościelnych w Wąsewie i Wyszonkach Kościelnych. Biskup stwierdził, że wyjątkowo szybko zostały zbudowane kościoły w Burzynie i Smolanach oraz kaplica na Wygodzie. W 1977 r. w komunikacie w związku z uroczystością św. Jadwigi biskup wskazał na potrzebę wzniesienia w diecezji jeszcze 21 nowych świątyń i zapowiedział zbiórki na tacę na powyższy cel. W 1978 r. podzielił się z wiernymi radością, gdyż ilość budujących się świątyń uległa znacznemu powiększeniu. W Burzynie i Smolanach w najbliższym czasie będą one konsekrowane; w Troszynie i Wygodzie są już zbudowane, wymagają tylko wewnętrznego wyposażenia; w stadium budowy są kościoły: w Puchałach, Obierwi, Nowej Wsi, Rutce Tartak, Radziłowie, Łomżycy i Szumowie; otrzymano zezwolenia na budowę nowych kaplic dojazdowych: w Koźle, Kamiance, Pruszkach i Wachu. Ponadto kuria omawia w konserwatorskich urzędach wojewódzkich przeprowadzenie remontów obiektów sakralnych: w Tykocinie (klasztor), Ostrołęce, Filipowie, Wyszonkach Kościelnych i Zawadach (kościół będzie przeniesiony do wsi Cibory Gałeckie). Otrzymano też kilka pozwoleń na budowę domów parafialnych i budynków gospodarskich. W 1979 r. biskup powiadomił diecezjan, iż wszędzie tam, gdzie władze państwowe udzieliły pozwolenia, a następnie zaakceptowały projekty architektoniczne, praca ruszyła naprzód. Ludzie modlą się już: w Troszynie, Burzynie, Smolnikach i Wygodzie. Bardzo intensywnie trwają prace: 268 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 w Puchałach, Radziłowie, Rutce Tartak, Nowej Wsi, Łomżycy, Obierwi i Koźle. Daleko posunął się montaż kościoła w Ciborach Gałeckich. Na zatwierdzenie planów oczekują kaplice dojazdowe: w Pruszkach, Kamiance, Wachu, Szulborzu i Kolnicy oraz rozbudowa kaplicy w Pieńczykowie. Trwają już remonty obiektów zabytkowych: w Tykocinie, Ostrołęce, Zarębach Kościelnych i Wigrach. W budowie są domy parafialne: w Małym Płocku, Piątnicy, Jaminach, Wiżajnach i Suwałkach (w parafii św. Piotra i Pawła). Wszystko to jednak nie wyczerpuje potrzeb diecezji. W 1983 r. biskup powiadomił wiernych, że w tym roku poświęcono kamień węgielny pod nowe świątynie: w Szepietowie, Radulach, Grądach Woniecko, Borawem, Kamiance, Kątach i Daniłowie Dużym. Do końca tego roku taką samą uroczystość przeżyją mieszkańcy: Łapy-Osse, Gawrychrudy, Łomży (Osiedle Jantar). Uratowano zabytki: przeniesiono kościół z Zawad do Cibor Gałeckich i z Radziłowa do Kramarzewa, poświęcono świątynię w Gibach. W 1986 r. w słowie pasterskim na uroczystość św. Jadwigi podano, że w związku z rozwojem miast i osiedli istnieje potrzeba budowy kościoła w Suwałkach (gdzie wkrótce ma powstać parafia p.w. Bożego Ciała), w Augustowie w dzielnicy Borek, w Łomży na Osiedlu Jantar II, w Ostrołęce kościół p.w. Zbawiciela Świata, ponadto w Ostrowi Mazowieckiej, Małkini i Zambrowie. W 1987 r. otrzymano zezwolenie na budowę kościoła w Łomży na Osiedlu Południe. W 1989 r. stwierdzono, że w diecezji łomżyńskiej liczącej 620 tys. wiernych i 160 parafii buduje się 12 nowych kościołów i 19 kaplic dojazdowych. W 1990 r. poświęcono kaplicę we wsi Przytuły Stare par. Rzekuń i świątynię w Nowym Borku par. Andrzejewo oraz wmurowano kamień węgielny w Ławsku par. Wąsosz18. Inwestorem tego budownictwa były poszczególne parafie. W 1976 r. bp M. Sasinowski zniósł zwyczaj nieograniczonego zbierania pieniędzy przez księży spoza parafii w formie tacy na budowę kościoła lub innych budynków kościelnych, a wprowadził zbiórkę w formie jednej tacy w niedzielę w związku z uroczystością św. Jadwigi. Zbiórkę miał zorganizować dziekan na terenie swego dekanatu w ten sposób, że miejscowy proboszcz zapowie w poprzednią niedzielą a zbierać będzie obcy kapłan. Rozdziałem owej sumy zajmował się dziekan w porozumieniu z kurią. W październiku 1981 r. bp M. Sasinowski powiadomił diecezjan, że władze wojewódzkie zezwoliły na rozbudowę gmachu semi18 RUŁKD 1975 Nr 4, s. 16; 1976 Nr 1, s. 20; 1976 Nr 11, s. 8; 1977 Nr 10, s. 11; 1978 Nr 9, s. 23; 1979 Nr 12, s. 46; 1981 Nr 4, s, 88; 1983 Nr 4, s. 64, 69; 1986 Nr 4, s. 49; 1987 Nr 4, s. 47. ŁWD 1989 Nr 1, s. 89; 1999 Nr 2, s. 51, 52. 269 Ks. Witold Jemielity narium duchownego i zwrócił się do wiernych o ofiary. Przez kilka lat cztery razy w roku przeznaczono niedzielne tace na ten cel19. 5. Tworzenie nowych parafii W latach pięćdziesiątych intensywnie rozwijał się przemysł, wielu mieszkańców wsi przenosiło się do miast, które szybko rosły. Istniała więc potrzeba tworzenia nowych parafii, a tym samym budowania nowych kościołów; brak zgody na ich wznoszenie uniemożliwiał tworzenia nowych ośrodków duszpasterskich. Według dekretu z 9 lutego 1953 r. o obsadzie duchownych stanowisk art. 2: „Tworzenie, przekształcanie i znoszenie duchownych stanowisk kościelnych wymaga uprzedniej zgody właściwych organów państwowych”, a według dekretu o organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych z 31 grudnia 1956 r.: Art. 1. Tworzenie, przekształcanie, znoszenie oraz ustalanie granic terytorialnych i siedzib diecezji i parafii Kościoła Katolickiego na obszarze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wymaga uprzednio porozumienia się z właściwym organem państwowym. Art. 2. 1. Organem właściwym dla zmian określonych w art. 1 w odniesieniu do diecezji jest Rząd, a w odniesieniu do parafii - prezydium właściwej wojewódzkiej rady narodowej (Rady Narodowej m. st. Warszawy i m. Łodzi)”20. Poufna i niepublikowana uchwała prezesa Rady Ministrów z 8 września 1960 r. dotyczyła m. in. niedopuszczania do powstawania nowych placówek duszpasterskich. Episkopat Polski w 1964 r. w piśmie do Rządu PRL stwierdził, że wydziały do spraw wyznań bez żadnej uzasadnionej ku tego podstawy, a jedynie w celu niedopuszczenia do powstawania nowych ośrodków religijnych z reguły odrzucają wnioski w przedmiocie tworzenia nowych parafii i Urząd do Spraw Wyznań w Warszawie praktykę taką aprobuje, mimo że jest ona sprzeczną z wolą i interesem wyznających wiarę katolicką obywateli państwa21. W 1958 r. bp Cz. Falkowski złożył wniosek o utworzenie parafii przy istniejącym kościele garnizonowym w Ostrołęce. Wojewódzka rada narodowa w Warszawie była temu przeciwna i dopiero w 1981 r. powstała pełnoprawna parafia, chociaż kapłan już wcześniej zamieszkał przy tym kościele. Zabiegi o utworzenie parafii we Wnorach Starych trwały od 1960 r., 19 20 21 RUŁKD 1977 Nr 3, s. 10. Dz. Ust. 1953 Nr 10, poz. 32; Dz. Ust. 1957 Nr 1, poz. 6). H. Misztal, Polskie prawo wyznaniowe, s. 204. P. Raina, Kardynał Wyszyński. s. 47. 270 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 kiedy mieszkańcy postawili samowolnie świątynię. W 1965 r. władze państwowe nie zgodziły się na utworzenie parafii w Czarni k. Lipnik podając w uzasadnieniu, że to stanowiłoby zbytnie obciążenie dla nielicznej ludności. W 1970 r. w odmowie na utworzenie parafii w Wojnach Krupach podano następujące przyczyny: wnioskowana parafia nie posiada odpowiedniej bazy na utrzymanie proboszcza i służby kościelnej (budynki gospodarcze rolne); rolnicy tego rejonu ponoszą duże ciężary za wykonane urządzenie melioracyjne i obciążenie ich kosztami utrzymania parafii (obiekty, proboszcz, służba kościelna) ujemnie wpłynie na bilans dochodów i wydatków tamtejszej ludności; odległości od najbliższych parafii nie są wielkie. W 1972 r. zgłaszając zastrzeżenie wobec miejscowości Bokiny podano, że erygowanie tam parafii nie może być brane obecnie pod uwagę ze względów ekonomicznych: projektowana parafia miałaby niewielką ilość wiernych, byliby obciążeni dodatkowymi kosztami związanymi z utworzeniem parafii22. Również na przeniesienie wiosek z jednej parafii do innej kuria zabiegała o zgodę władz państwowych. Oto przykłady. W 1959 r. kuria przedstawiła wniosek w sprawie wsi Obrytki - z parafii Romany do parafii Przytuły, w 1961 r. - oddzielenia czterech gospodarzy od Andrzejewa do parafii Zaręby Kościelne, w 1970 r. - przeniesienie kolonii Nagórki z Piątnicy do Małego Płocka23. W latach siedemdziesiątych władze państwowe rezygnowały ze stosowania rygorystycznych przepisów odnośnie budownictwa kościelnego i w innych sprawach. W 1971 r. przewodniczący powiatowych rad narodowych zapraszali księży proboszczów na spotkania, omawiali z nimi sprawy ekonomiczne powiatu i prosili o pomoc w pracy nad podniesieniem stanu gospodarczego regionu. W spotkaniach brał też udział kierownik wydziału do spraw wyznań z Białegostoku24. W lipcu i sierpniu 1980 r. przez Polskę 22 23 24 ArŁm. Akta parafii Ostrów Mazowiecka – Wojciechowice. Akta parafii Czarnia k. Lipnik. Akta parafii Wojny Krupy. Akta parafii Bokiny. Akta parafii Wnory Stare. ArŁm. Akta parafii Romany. Akta parafii Zaręby Kościelne. Akta parafii Mały Płock. Por. W. Jemielity, Przyłączanie wiosek do innych parafii w diecezji łomżyńskiej (1925-1975). Prawo Kanoniczne 21 (1978) nr 1-2, s. 143-155; tenże, Przyłączanie wiosek do innych parafii w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej. Studia Teologiczne 13 (1995), s. 311-322; tenże, Zmiana granic parafii w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej. Studia Teologiczne 18 (2000), s. 412-430; tenże, Budownictwo kościelne w Królestwie Polskim. Prawo Kanoniczne 39 (1996) nr 1-2, s. 95-135. M. Mikołajczyk, Władza ludowa a diecezja Częstochowska, Częstochowa 2000, s. 143. ArŁm. Akta parafii Sokoły. 271 Ks. Witold Jemielity przeszła fala strajków, która zakończyła się 31 sierpnia tego roku podpisaniem Umów Społecznych ze światem robotniczym w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu. W 1981 r. zarejestrowano „Solidarność”. W październiku tego roku umożliwiono dzieciom i młodzieży szkolnej uczestniczenie w katechezie parafialnej. W ustawie o stosunku Państwa do Kościoła z 17 maja 1989 r. przywrócono przedmiot religii do szkół. W lipcu tego roku ogłoszono komunikat o nawiązaniu stosunków między Polską Rzeczypospolitą Ludową i Stolicą Apostolską. Dnia 28 lipca 1993 r. został podpisany konkordat. Następowała normalizacja stosunków Państwo - Kościół. Było to również widoczne w otrzymywaniu pozwoleń ma budownictwo sakralne i kościelne. Przy istniejących już kaplicach i w związku z budową nowych kościołów licznie powstawały samodzielne ośrodki duszpasterskie i parafie. Oto ośrodki duszpasterskie według lat ich powstawania: 1952 r. - Olszyny, 1957 r. - Ostrołęka - Wojciechowice, 1965 r. - Czarnia k. Lipnik, 1969 r. - Augustów p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej, 1970 r. - Bokiny, Suwałki p.w. św. Piotra i Pawła, 1973 r. - Skarżyn Stary, 1978 r. - Łomża p.w. Brunona, 1981 r. - Łomża p.w. Miłosierdzia Bożego, 1982 r. - Łapy p.w. Świętego Krzyża, Szepietowo, 1983 r. - Łapy p.w. Św. Jana Chrzciciela, Obierwia, 1984 r. - Zambrów p.w. Ducha Świętego, Wach, Suwałki p.w. Miłosierdzia Bożego, 1985 r. - Radule, 1986 r. - Ostrołęka p.w. Zbawiciela Świata, Szulborze, 1987 r. - Małkinia p.w. Św. Pawła, Grajewo p.w. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, 1988 r. - Łomża p.w. Bożego Ciała, Borawe, 1990 r. - Ostrów Mazowiecka p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza, Augustów p.w. Św. Jana Chrzciciela, Zambrów p.w. św. Józefa Rzemieślnika, 1991 r. Łęg Starościński, 1992 r. - Kupiski. Oto nowo utworzone parafie: 1946 r. Tabędz, 1950 r. - Łoje, 1973 r. - Wojny Krupy, 1974 r. - Wnory Stare, 1979 r. - Augustów p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej, Bokiny, Łomża p.w. Matki Boskiej Bolesnej, Olszyny, 1981 r. - Czarnia k. Lipnik, Łomża p.w. św. Brunona, Ostrołęka - Wojciechowice, Ostrołęka p.w. Nawiedzenia NMP, 1985 r. - Łapy p.w. Krzyża Świętego, Łomża p.w. Miłosierdzia Bożego, Szepietowo, 1986 r. - Łapy p.w. św. Jana Chrzciciela, Zambrów p.w. Ducha Świętego, 1987 r. - Obierwia, Radule, Szulborze, Wach, 1988 r. - Suwałki p.w. Miłosierdzia Bożego, 1989 r. - Borawe, Grajewo p.w. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, Łomża p.w. Bożego Ciała, Ostrołęka p.w. Zbawiciela Świata, Małkinia p.w. św. Pawła, 1992 r. - Kupiski, Łęg Starościński, Ostrów Mazowiecka p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza, Zambrów pw. św. Józefa Rzemieślnika. Istniała więc w diecezji łomżyńskiej duża potrzeba miejsc modlitwy. Gdy w latach osiemdziesiątych nastała względna swoboda religijna, 272 Budownictwo sakralne i kościelne w diecezji łomżyńskiej w latach 1945-1992 wznoszono budowle sakralne i kościelne, powstawały samodzielne ośrodki duszpasterskie i parafie25. Samodzielne ośrodki duszpasterskie, jak wskazuje nazwa, posiadały pełne prawa w znaczeniu kościelnym, ale nie według prawa państwowego. Gdy w 1978 r. kuria zwróciła się do wydziału spraw wyznań o utworzenie parafii w Łomży p.w. św. Brunona, otrzymała negatywną decyzję z takim uzasadnieniem: „parafia przy kościele św. Brunona w Łomży została utworzono już wcześniej przez władze kościelne bez porozumienia z właściwym organem państwowym”26. SACRAL AND CHURCH BUILDING IN ŁOMŻA DIOCESE IN THE YEARS 1945 - 1992 SUMMARY After the war, the President’s regulation issued on this February 16th in the year 1928 as regards sacral building (such as churches and chapels) and church building (such as presbyteries and farm buildings) was still binding; in the light of it they were treated equally with other public buildings. On this March 27th in the year 1957 a Secular Letter Number 3 was issued by the Bureau of Religions as regards sacral and church buildings and providing them with building materials. This decision was binding till the 80`s. This type of building was restricted by the State authorities; special permits were needed not only to construct churches but also to construct presbyteries and farm buildings; as a rule applications to issue such permits were rejected. The lack of churches was especially perceptible in towns. After certain liberalism of the social life, on this September 24th in the 1981, the authorities diminished the severity of the binding regulations as regards church investments. A lot of churches and presbyteries were erected then which enabled creating new parishes. 25 26 W. Jemielity, Nowe dekanaty i parafie w diecezji łomżyńskiej w latach 1925 - 1977, RUŁKD 1977 nr 7, s. 12 - 20, 1977 nr 8, s. 36 - 39. Dekrety biskupa o tworzeniu samodzielnych ośrodków duszpasterskich i parafii: RULKD 1979 nr 2, s. 16 - 21; nr 5, s. 4; 1980 nr 3, s. 42; 1982 nr 2, s. 49 - 55; 1984 nr 1, s. 60; 1984 nr 3, s. 90; 1985 nr 4, s. 52 - 58; 1986 nr 1, s. 42; 1986 nr 4, s. 51 - 53; 1989 nr 2, s. 34 -36; 1989 nr 4, s. 54 - 58; 1990 nr 4, s. 50 - 54; 1992 nr 4, s. 35 - 43. ArŁm. Akta parafii Łomża. 273 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. WITOLD JEMIELITY KSIĘŻA EMERYCI DIECEZJI ŁOMŻYŃSKIEJ W LATACH 1925-1939 Treść: 1. Księża rezydenci. 2. Miejsce zamieszkania. 3. Emerytura rządowa. 4. Kasa Diecezjalna. 5. Księża chorzy. 6. Testament. 7. Kasa Pogrzebowa. Diecezja Łomżyńska istnieje od 28 października 1925 r. Została utworzona z terytorium byłej diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej i z diecezji płockiej. W 1925 r. było w niej kościołów parafialnych 131, innych kościołów 7, wiernych 530124, księży diecezjalnych 223, księży zakonnych 5; w 1932 r. kościołów parafialnych 133, innych kościołów 8, wiernych 529195, księży diecezjalnych 243, księży zakonnych 9; w 1939 r. kościołów parafialnych 134, innych kościołów 8, wiernych 598989, księży diecezjalnych 292, księży zakonnych 7 osoby. W 1925 r. ponad siedemdziesiąt lat życia mieli dwaj aktualni księża proboszczowie: Girdowski w Kaletniku 73 i Brzostowski w Miastkowie 79 lat; w 1932 r. dziewięciu księży: Rozpędowski w Andrzejewie, Wałajtis w Przytułach i Sadowski w Tykocinie po 71 lat, Peczkajtis w Studzienicznej, Sawicki w Myszyńcu i Gołaszewski w Rutkach po 73 lata, Wyszomirski w Płonce i Tyszka w Rajgrodzie po 75 lat, Pietruszkiewicz w Jabłonce 76 lat; w 1939 r. dziesięciu księży: Mielnicki w Drozdowie 71 lat, Szczęsnowicz w Łomży, Bogacki w Zuzeli, Kulesza w Piskach i Dorochowicz w Szumowie po 72 lata, Rółkowski w Sztabinie i Przedpełski w Troszynie po 75 lat, Warkałło w Perstuniu 76 lat, Peczkajtis w Studzienicznej i Sawicki w Myszyńcu po 80 lat. 1. Księża rezydenci W rocznikach diecezjalnych przy poszczególnych parafiach wymieniano księży „rezydentów”, to znaczy emerytów, mianowicie: od 1920 r. Tomasza Mieszkowskiego w Łomży (zmarł 30 11 1928), od 1920 r. Fran- 275 Ks. Witold Jemielity ciszka Pomiechowskiego w Kolnie (zmarł 28 03 1931), od 1920 r. Józefa Bartoszewicza w Przerośli (zmarł 1 05 1921), od 1920 r. Władysława Palukajtisa w Jeleniewie (był wymieniany do 1935), od 1920 r. Tomasza Kiadysa w Krasnopolu (zmarł 13 01 1926), od 1920 r. Piotra Dworanowskiego w Sejnach (żył w 1939), od 1922 r. Antoniego Czerniewicza w Kuleszach Kościelnych (zmarł 12 02 1933), od 1922 r. Józefa Woronko w Sokołach (zmarł 13 03 1928), od 1930 r. Józefa Lorenta w Mikaszówce (żył w 1939), od 1928 r. Michała Myszczyńskiego w Łomży (zmarł 22 03 1938), od 1932 r. Piotra Pietruszkiewicza w Jabłonce (zmarł w 1940), od 1933 r. Aleksandra Witkowskiego w Niedźwiadnej (zmarł 23 10 1934 w Szczuczynie), od 1933 r. Jana Lenkowskiego w Rajgrodzie (zmarł 05 06 1936 w Turczynie), od 1933 r. Wincentego Kijewskiego w Szczebrze (zmarł 03 07 1936), od 1934 r. Antoniego Żochowskiego w Stawiskach (brak w spisie od 1937), od 1934 r. Franciszka Girdowskiego w Kaletniku (zmarł w 1937), od 1934 r. Stanisława Buczyńskiego w Suwałkach (żył w 1939), od 1935 r. Stanisława Jastrzębskiego w Turośli (zmarł 24 05 1938), od 1937 r. Piotra Krysiaka w Łomży (żył w 1939), od 1937 Józefa Wołągiewicza w Przerośli (żył w1939), od 1938 r. Czesława Borawskiego (nie podano parafii, żył w 1939). W poszczególnych latach było emerytów: w 1920 r. – 3, w 1921 r. - 5, w 1922-1927 rok – 6, w 1928 r. – 5, w 1929 r. – 4, w 1930 r. – 6, w 1931 r. – 7, w 1932 r. – 8, w 1933 r. – 9, w 1934-1936 r. – 11, w 1937 r. – 10, w 1938-1939 r. – 12 księży emerytów (rezydentów). Przechodząc w stan emerycki osiągali oni różny wiek, na przykład księża: Dąbrowski 56, Jastrzębski 60, Buczyński 64, Grodzki 65, Palukajtis 70, Wołągiewicz 71, Pietruszkiewicz 77, Tyszka 87 lat. Decydującym więc motywem stania się emerytem nie musiał być znaczny wiek1. 2. Miejsce zamieszkania W okresie międzywojennym diecezja Łomżyńska nie posiadała odrębnego domu dla księży emerytów, nie czyniono żadnych wysiłków w tym kierunku. Księża emeryci pozostawali tylko niekiedy na poprzednim miejscu pracy, na przykład P. Dworanowski w Sejnach, Wł. Palukajtis w Jeleniewie, A. Witkowski w Niedźwiadnej. Inni byli „rezydentami” w parafiach wybranych przez siebie lub wyznaczonych przez biskupa. W 1932 r. bp Łukomski pisał do ks. K. Pietruszkewicza, byłego proboszcza w Ja1 Elenchus cleri saecularis ac regularis dioecesis łomżensis z poszczególnych lat. 276 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 błonce, by szukał sobie mieszkania „gdzieindziej”. Jeżeli sam nie znajdzie, to biskup poleci proboszczowi w Kuczynie, aby dał mu mieszkanie w plebanii lub w innym budynku kościelnym. W 1934 r. biskup tłumaczył ks. H. Tyszce, że wedle prawa, jako prałat kapituły katedralnej, powinien osiąść w Łomży, a jeśli chce, może i poza Łomżą. Pozostanie ks. Tyszki w Rajgrodzie biskup uznał za nieodpowiednie, „pouczony doświadczeniem”. Ks. J. Grodzki długie lata pracował w Jaminach. W 1939 r. jako emeryt zamieszkał w Andrzejewie, ale chciał powrócić na dawne miejsce. Biskup stwierdził, że dla stosunków duszpasterskich nie jest dobrze, jeśli poprzedni proboszcz pozostaje w swojej dawnej parafii, bo mimo jego woli powstaje tam pewien dualizm w stosunku parafian do proboszczów byłego i aktualnego. To wszystko wskazuje, że byłoby rzeczą niewskazaną, a nawet szkodliwą, gdyby ks. Grodzki miał powrócić do Jamin. W 1939 r. ks. F. Sokołowski, proboszcz w Dąbrówce koło Ostrołęki, chory na gruźlicę, zamierzał nadal pełnić swoje obowiązki. Bp Łukomski jednak odwołał go ze stanowiska: „Ksiądz Proboszcz musi to zrozumieć, że nie parafie są dla księży, ale księża dla parafii i ten dopust Boży przyjąć z poddaniem”2. 3. Emerytura rządowa Bezpośrednio po I wojnie światowej nadal istniało, przynajmniej częściowo, prawodawstwo z okresu Królestwa Polskiego. Do powstania styczniowego biskup diecezji sejneńskiej otrzymywał od rządu 60000 zł rocznie, czterej prałaci po 1200 zł rocznie, ośmiu kanoników po 900 zł rocznie, a po 1865 r. rocznie biskup – 5000 rubli, prałaci po 375 rubli, kanonicy po 300 rubli, proboszczowie parafii I klasy (Łomża, Mariampol i Sejny) po 500 rubli, proboszczowie parafii II klasy - dziewięciu parafii dziekańskich po 400 rubli, proboszczowie parafii III klasy po 300 rubli, wikariusze po 150 rubli. proboszczowie którzy ukończyli 65 lat i nadal pracowali w parafii, pobierali dodatkową pensję 100 rubli rocznie. Od 1877 r. kapłani chorzy ponad okres czterech miesięcy tracili przysługującą im dotąd pensję i dodatek z racji wieku. Ich utrzymanie miała stanowić emerytura otrzymywana od rządu. Starając się o emeryturę kapłan składał dokumenty: metrykę urodzenia, świadectwo dziekana o moralnym sprawowaniu się, świadectwo lekarza o niezdolności do pracy, świadectwo miejscowej władzy policyjnej 2 Archiwum Diecezjalne w Łomży (skrót: ArŁm), Akta ks. K. Pietruszkiewicza. Akta ks. H. Tyszki. Akta ks. J. Grodzkiego. Akta ks. F. Sokołowskiego. 277 Ks. Witold Jemielity o nie posiadaniu żadnych własnych funduszy sukcesyjnych ani nabytych, życiorys oraz deklarację ze wskazaniem miejsca zamieszkania. Wysokość emerytury była różna. W 1877 r. w diecezji sejneńskiej pięciu kapłanów pobierało po 120 rubli, siedmiu po 90 rubli rocznie, w roku następnym jeden z kapłanów drugiej grupy awansował wskutek śmierci mającego 120 rubli. Na pełną emeryturę (120 rubli) była ograniczona ilość miejsc i jeśli było więcej niezdolnych do pracy niż planowano, pozostali otrzymywali niższą stawkę. Emerytura rządowa nie zapewniała dobrego utrzymania starcom i chorym. Reakcją na to ze strony duchowieństwa, na przykład w diecezji lubelskiej był projekt o zaprowadzeniu własnej składki emerytalnej. Wydaje się, że w diecezji sejneńskiej projekt taki wszedł w życie dopiero po I wojnie światowej3. Dawne przepisy rządowe o pensji dla duchowieństwa przetrwały do 1919 r. W tym roku ministerstwo wyznań religijnych i oświecenia publicznego ustaliło nowe stawki naliczania pensji miesięcznej: proboszczowie I klasy mieli otrzymywać po 90 marek polskich, II klasy po 72, III klasy po 54 a wikariusze 27 marki. W 1925 r. zrezygnowano z podziału parafii na klasy a wprowadzono system punktów – za każdy punkt 9,43 zł. W latach 1927-1932 mnożnik punktów wzrósł 10% w stosunku do 1925 r., poczym wrócił do poprzedniego stanu; dzięki temu zabezpieczano realną wartość wynagrodzeń. Pieniądze przeznaczone dla proboszczów i wikariuszy dzielono między poszczególne diecezje proporcjonalnie do dochodów uzyskiwanych w nich z ziemi beneficjalnej. Całą sumę przekazywano co miesiąc do kurii diecezjalnej, gdzie następował jej podział. Zgodnie z art. XXIV konkordatu zawartego w 1925 r. między Polską a Stolicą Apostolską uposażenie przyznane Kościołowi katolickiemu przez państwo polskie było obliczane w następujący sposób. I. Uposażenie duchowieństwa miesięczne według bieżącej mnożnej dla urzędników państwowych: kardynałowie 2500 punktów oraz 800 zł na utrzymanie kapelanów, powozów itd.; arcybiskupi 2000 p. oraz 600 zł na utrzymanie kapelanów, powozów itd.; biskupi diecezjalni 1700 p. oraz 600 zł na utrzymanie kapelanów, powozów itd.; biskupi pomocniczy 1250 p.; członkowie kapituły 600 p.; proboszczowi 270 p.; rektorzy kościołów filialnych, wikariusze i urzędnicy konsystorzy 200 p.; zakonnicy kongregacji, pobierający uposażenie od państwa 125 3 ArŁm, Akta emerytów, II sygn. Sejny 12 01 1871. Warszawa 17/29 05 1877. Przegląd Katolicki 18(1880), s. 4. W. Jemielity, Diecezja augustowska czyli sejneńska w latach 1818-1872, Lublin 1972, s. 194, 197. 278 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 p.; profesorowie seminariów 600 p.; uczniowie seminariów 125 p.; audytor trybunału Św. Roty (uposażenie profesorów zwyczajnych na uniwersytetach); sekretarz audytora 600 p.; nauczyciele instytutów teologicznych mający prawa profesorów gimnazjalnych (uposażenie nauczycieli szkół średnich). Załącznik A. II. Uposażenie emerytalne roczne 383.413 zł. 1) Pensje emerytalne duchowieństwa 254.117 zł. 2) Pensje emerytalne wdów i sierot po duchownych grecko-katolickiego obrządku 129.296 zł4. Ustawa z 1921 r. uregulowała zasady prawne wypłacania emerytur. Poszczególnym grupom duchowieństwa przydzielono kategorie. I tak: biskupów zakwalifikowano do IV kategorii, profesorów seminarium i członków kapituły do VI, pracowników kurii i proboszczów do VII, wikariuszy do IX. Zasady te zostały przyjęte, a następnie utrzymane przez konkordat. Wówczas to wyznaczono wspomnianą wyżej kwotę ryczałtową na świadczenia emerytalne5. Nie wszyscy księża rezydenci otrzymywali pensję rządową, nawet ci, którzy mieli ją przyznaną wcześniej. We wrześniu 1920 r. kuria diecezjalna w Łomży poinformowała ministerstwo wyznań religijnych i oświecenia publicznego o tym, że w diecezji sejneńskiej (w części polskiej) było siedmiu księży emerytów: Józef Bartoszewicz w Przerośli, Piotr Dworanowski w Sejnach, Franciszek Kiadys w Krasnopolu, Tomasz Mieszkowski w Łomży, Władysław Palukajtis w Jeleniewie, Franciszek Pomiechowski w Kolnie i Jan Swilgius w Filipowie. Kuria dodała, że z tych siedmiu jedynie Mieszkowski otrzymywał dodatki sejmowe licząc po 86,40 marki miesięcznie6. O przyznane pensji dla księdza emeryta występował biskup do ministerstwa wyznań religijnych i oświecenia publicznego. W 1928 r. biskup pisał, że zmarł ks. T. Mieszkowski, przeto na miejsce po nim przedstawia ks. Piotra Dworanowskiego. W 1930 r. biskup przedstawił ks. Stanisława Buczyńskiego w miejsce po zmarłym ks. Janie Pomiechowskim. Ministerstwo w odpowiedzi stwierdziło, że na razie z powodu brak wolnych kredytów nie może przyznać zasiłku; konkordatowy fundusz emerytalny jest stale wyczerpany. Dopiero po zwolnieniu przez śmierć księży emerytów będzie możliwe zadośćuczynienie prośbie biskupa. Ks. St. Buczyński został 4 5 6 Konkordat Polski ze Stolicą Apostolską, Lwów 1925, s. 67. J. Wisłocki, Konkordat Polski z 1925 r. Zagadnienia prawno-polityczne, Poznań 1977, s. 99. Dz. Urz. RP 1921 nr 70 poz.466. W Guzewicz, Duchowieństwo diecezji łomżyńskiej w II Rzeczypospolitej, Lublin 2003, s. 104. W 1925 r. przy wypłacie emerytury u wszystkich ośmiu księży zaznaczono „kategoria VIII”. AAN, MWRiOP, sygn. 563 k. 132. AAN, MWRiOśP, sygn. 563 k. 86. 279 Ks. Witold Jemielity wpisany na listę, ale miał przed sobą kilku kandydatów. Emeryturę otrzymał on po czterech latach oczekiwania. W 1934 r. ministerstwo powiadomiło biskupa o tym, że sprawa przyznania emerytury ks. Henrykowi Tyszce zostanie załatwiona według listy kolejności kandydatów do emerytury. Ministerstwo prosiło o nadesłanie oddzielnego „przebiegu służby”, który winien zawierać w chronologicznym porządku następujące daty (dzień, miesiąc, rok): urodzenia, ukończenia seminarium, wyświęcenia, następnie z podaniem nazw miejscowości i diecezji kolejne zajmowane stanowiska (od dnia, miesiąca, roku do dnia, miesiąca, roku), wreszcie czy kandydat posiada stwierdzenie obywatelstwa polskiego. W 1937 r. ministerstwo wyjaśniało kwestię emerytury ks. Józefa Wołągiewicza. Z pisma kurii diecezjalnej wynikałoby, pisano, że skoro biskup przeniósł ks. Wołągiewicza na emeryturę, należałoby niezwłocznie przyznać mu pobory emerytalne. Jest to stanowisko błędne. Rząd Rzeczypospolitej zobowiązał się w konkordacie do płacenia na emerytury duchowieństwa katolickiego 254117 zł rocznie, która to suma jest co roku wydatkowana przez ministerstwo wyznań religijnych i oświecenia publicznego zgodnie z powyższym porozumieniem. Wobec tego jednak, że sumy te już nie wystarczają obecnie na pokrycie wszystkich zgłoszonych zapotrzebowań emerytalnych, ministerstwo dokonuje wypłat tylko w razie możliwości, załatwiając podania według ustalonej kolejności, zależnej od wieku kandydatów. W 1939 r. ks. Wołągiewicz otrzymał emeryturę, a nastąpiło to po piśmie skierowanym przez kurię do ministerstwa. Kuria powołując się na decyzję ministerstwa z 14 05 1936 r. wobec ks. Józefa Grodzkiego, z 27 03 1937 r. wobec ks. Józefa Wołągiewicza i z 28 05 1937 r. wobec ks. Piotra Krysiaka prosiła o przyspieszenie wypłacenia tym księżom należnej emerytury. Ministerstwo powiadomiło biskupa, że na skutek jego wniosku z 27 03 1937 r. przyznało ks. Wołągiewiczowi na podstawie art. XXIV konkordatu pensję emerytalną za 35 lat służby, to jest 116,10 zł miesięcznie, poczynając od 1 04 1937 r. W maju 1938 r. biskup zwrócił się do ks. Teofila Dąbrowskiego, aby w związku z przejściem na emeryturę zechciał przesłać do kurii dane dotyczące stanowisk duszpasterskich. Dane te mają obejmować poszczególne stanowiska od dnia, miesiąca, roku do dnia, miesiąca, roku. Takowe dane są bowiem wymagane przez ministerstwo. Następnie biskup pisał do ministerstwa, że ks. Dąbrowski, proboszcz w Wigrach w powiecie suwalskim, z dniem 30 04 b.r. z powodu niezdolności do pracy został przeniesiony w stan spoczynku. Biskup otrzymał odpowiedź, że sprawa przyznania emerytury ks. Dąbrowskiemu zostanie załatwiona według kolejności kandydatów do emerytury, ustalo- 280 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 nej w ministerstwie. Z kolei biskup powiadomił ks. Dąbrowskiego o decyzji ministerstwie i od siebie zaznaczył, że na emeryturę rządową nie ma co liczyć, bo rząd wypłaca ją dopiero po kilku latach7. W spisach ministerstwa zachowały się wykazy pensji emerytalnej. W styczniu 1925 r. emeryturę otrzymali księża: Czerniewicz 119,84 zł, Kiadys 119,84, Pomiechowski 89,97, Mieszkowski 89,97, Woronko 83,41, Palukajtis 81,24; w październiku 1938 r. księża: Buczyński 116,10, Lorent 116,10, Pietruszkiewicz 116,10, Tyszka 116,10, Palukajtis 103,10, Dworakowski 57,82 zł; w 1939 r. księża: Buczyński 116,10, Pietruszkiewicz 116,10, Tyszka 116,10, Wołągiewicz 111,10, Palukajtis 103,10, Dworanowski 57,82 zł. Pozatem są podane pensje w aktach osobowych poszczególnych księży. W 1931 r. ks. Jastrzębski z racji wieku i przytępionego słuchu starał się o emeryturę rządową, a kuria przedstawiła w tej sprawie wniosek do ministerstwa. Wkrótce kuria odpowiedziała petentowi, że mimo usilnych starań nie może uzyskać dla niego emerytury z funduszu emerytalnego skarbu państwa. Kuria wyjaśniła ks. Jastrzębskiemu, że miesięczna dotacja rządowa waha się w granicach od 70 do 127 zł miesięcznie, a najwyższa wynosi 130 zł. W rok potem kuria poinformowała ministerstwo o śmierci ks. Jastrzębskiego, i podobnie informowała o śmierci innych księży emerytów. W 1932 r. ks. Dworanowski otrzymał za miesiąc październik nie 130 zł jak dotychczas, a 120 zł. Stało się tak wskutek obniżenia pensji emerytalnej8. W 1939 r. kuria informowała ks. Wołągiewicza, który właśnie otrzymał emeryturę, o sposobie przekazywania mu dotacji rządowej. Takowe pieniądze wpływają do kurii. Ponieważ księża emeryci mieszkają w różnych częściach diecezji i listy tej nie można posyłać każdemu do podpisu, przeto kuria otrzymuje zazwyczaj od księży emerytów pokwitowania miesięczne na czas dłuższy. Zdarza się, że wypłacane przez ministerstwo zasiłki ulegają nieznacznym zmianom. Aby więc pokwitowań nie trzeba było za każdym razem zmieniać, księża emeryci wystawiają pokwitowania „in blanco”. Kuria je wypełnia i przesyła do ministerstwa9. 7 8 9 ArŁm, Akta P. Dworakowskiego. Akta St. Buczyńskiego. Akta H. Tyszko. Akta J. Wołągiewicza. AAN, MWRiOP, sygn. 563 k. 83, 132, 275, 299, 358. ArŁm, Akta St. Jastrzębskiego. ArŁm, Akta ks. P. Dworanowskiego. 281 Ks. Witold Jemielity 4. Kasa Diecezjalna Niezadowalające rozstrzygnięcia sprawy uposażenia emerytalnego z funduszy państwowych starano się rozwiązać na szczeblu diecezjalnym. Przed 1932 r. była to sprawa samego biskupa, po tej dacie wspólnie z tak zwaną, kasą emerytalną. W 1929 r. ks. Dworanowski za miesiąc grudzień otrzymał 90 zł z kurii i 40 zł od dziekana. W 1931 r. ks. Jastrzębski pytał biskupa, ile otrzymuje ksiądz emeryt na miesiąc, gdyż księża mówią różnie, że 280 zł, inni że tylko 180 zł. Zainteresowany otrzymał odpowiedź, że niektórzy księża emeryci otrzymują dotację miesięczną wyższą od norm rządowych jedynie dlatego, że kuria dokłada do dotacji rządowej ze swoich oszczędności pewną sumę, której wielkość określa biskup; dotychczas żaden z księży emerytów nie otrzymuje 280 zł miesięcznie. W tymże roku kuria powiadomiła ks. Jastrzębskiego, że wypłacać mu będzie 85 zł z oszczędności ogólnych, a na wyraźną jego prośbę dodaje 15 zł miesięcznie; razem 100 zł. Jednak fundusze z oszczędności ogólnych kurczą się, zaznaczyła kuria. W 1932 r. ks. Pietruszkiewicz otrzymywał z kurii 150 zł miesięcznie10. W 1933 r. bp Łukomski zobowiązał proboszcza w Rutkach, by co miesiąc dopłacał 30 zł do emerytury na utrzymanie ks. Gołaszewskiego jubilata, bowiem kasa kurii na funduszu proboszczowskim ma niedobory i nie może wypłacać całej potrzebnej emerytury. Biskup powołał się na kanon 1429 Kodeksu Prawa Kanonicznego11. Od 1932 r. księża ubezpieczali się we własnym zakresie, przez wcześniejsze wnoszenie składek; powstała Kasa Emerytalna. O takim funduszu emerytalnym myślano wcześniej, ale, jak biskup zaznaczył w 1931 r., sprawa szła opornie, ponieważ zdania duchowieństwa co do sposobu zorganizowania Kasy były bardzo rozbieżne. Dopiero kolejny projekt zyskał uznanie księży. Oto Regulamin Kasy Emerytalnej Stowarzyszenia Księży „Uni10 11 ArŁm, Akta ks. P. Dworanowskiego. Akta ks. St. Jastrzębskiego. Akta ks. K. Pietruszkiewicza. ArŁm. Akta ks. Franciszka Łapińskiego. Codex Juris Canonici, can. 1429: $ 1. Dla jakichkolwiek beneficjów Ordynariusze miejsca nie mogą nakładać emerytur wieczystych albo czasowych, które trwałyby do końca życia emeryta, lecz gdy wniosą beneficjum, mogą – dla wyrażenia słusznej przyczyny – w samym akcie wniesienia, nakładać im emerytury czasowe, które trwałyby do końca życia beneficjata, z zachowaniem właściwej proporcji. $ 2. Beneficiom zaś parafialnym nie mogą, chyba że dla pożytku (na korzyść) proboszcza lub wikariusza schodzącego z urzędu w tejże parafii, nakładać emerytur, które jednak nie przekraczałyby trzeciej części dochodu parafii, po odciągnięciu pewnych wydatków i niepewnych dochodów. $ 3. Emerytury nałożone beneficjom albo przez Papieża, albo przez innych kolatorów, ustają z chwilą śmierci emeryta, który nie może ich odstąpić, chyba że na to była wyraźna zgoda. 282 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 tas” diecezji Łomżyńskiej uchwalony na Walnym Zebraniu w dniu 12 października 1932 r. „1. Stowarzyszenie Księży „Unitas” diecezji Łomżyńskiej na podstawie punktu „D” par. 5 swego Statutu zakłada Kasę Emerytalną. 2. Kasa Emerytalna ma na celu: a) wypłacanie swym członkom emerytom stałej emerytury miesięcznej, b) udzielanie bezzwrotnych zapomóg członkom potrzebującym na wypadek przewlekłej choroby lub innego nieszczęścia w wysokości uchwalonej przez Walne zebranie, c) udzielanie członkom pożyczek zwrotnych ściśle według przepisów uchwalonych przez Zebranie Ogólne, d) zapewnienie 30 mszy św. za duszę każdego członka zmarłego, które mają być odprawione przez księży kondekanalnych. 3. Fundusze Kasy tworzą się: a) z jednorazowego wpisowego w kwocie 50 zł od każdego członka, b) z 10% potrąceń od miesięcznych dotacji duchowieństwa, dokonywanych na życzenie Stowarzyszenia Księży „Unitas” przez Kurię Diecezjalną na rzecz tegoż Stowarzyszenia, po odliczeniu 500 zł na Akcję Katolicką i 400 zł na Związek Młodzieży. Uwaga I. Księża Profesorowie płacą tyle, co Proboszczowie, a Księża Prefekci tyle, co Wikariusze. Uwaga II. Oprócz potrąceń, które dokonują się obecnie, żadnych innych odliczeń na rzecz Kasy Emerytalnej Regulamin nie przewiduje. c) z dobrowolnych ofiar i zapisów, d) z innych składek i źródeł. 4. Fundusz wymieniony w par. 3 wraz z narosłymi procentami w ciągu pierwszych trzech lat od daty zatwierdzenia Kasy przez miejscowego Ordynariusza jest nienaruszalny. Można z niego pokrywać tylko wydatki administracyjne i należności za msze św. oraz udzielać pomocy członkom potrzebującym w wypadkach nagłych. Zarządzanie tym Funduszem i czuwanie nad jego całością należy do osobnej Sekcji z trzech członków, z których dwóch wyłania Zebranie Walne, a trzecim jest z urzędu każdorazowy prezes Stowarzyszenia Księży „Unitas”, który stoi na czele Sekcji jako jej przewodniczący. 5. Po upływie trzech lat procenty od nagromadzonych kapitałów przeznaczają się na cele wymienione w § 2 lit. „a” w wysokości oznaczonej przez Walne Zebranie członków Stowarzyszenia Księży „Unitas” na wniosek Sekcji administrującej funduszami Kasy. Pozostałość z każdego roku włącza się do funduszu ogólnego. 6. Prawo do pobierania stałej emerytury ma każdy kapłan emeryt, który przez ostatnie trzy lata przed przejściem na emeryturę jako członek Stowarzyszenie Księży „Unitas” opłacał składki i został przeniesiony w stan spoczynku przez Ordynariusza diecezji. a) Księża apostaci i degradowani tracą prawo do pobierania emerytury bez zwrotu składek i wpisowego. b) Księża suspendowani tracą prawo do emerytury bez zwrotu składek i wpisowego, jeżeli w terminie rocznym nie będą zwolnieni z cen- 283 Ks. Witold Jemielity zury. c) Członek przez cały rok nie płacący składki miesięcznej przestaje być członkiem Kasy Emerytalnej bez zwrotu wpisowego i składek miesięcznych poprzednio uiszczonych. 7. Korzystać z pożyczek udzielanych przez Kasę Emerytalną może każdy członek Stowarzyszenia Księży „Unitas” w wysokości i na warunkach określonych przez Sekcję zarządzającą majątkiem Kasy. Maximum pożyczki dla jednego członka ustala Zebranie Walne. 8. Wszelkie wpływy do Kasy Emerytalnej w żadnym wypadku nie podlegają zwrotowi. 9. Wszystkie agendy Kasy prowadzi Sekcja administrująca funduszami Kasy i za swoje czynności jest odpowiedzialną przed Walnym Zebraniem Stowarzyszenia Księży „Unitas” i Ordynariuszem diecezji. 10. Biurowość Kasy może Sekcja prowadzić przez osobnych urzędników, za specjalnym wynagrodzeniem, pobieranym z ogólnego funduszu Kasy. 11. Każdego roku Sekcja zarządzająca majątkiem Kasy opracowuje preliminarz wpływów i wydatków Kasy, który przedstawia Walnemu Zebraniu do zatwierdzenia. 12. Kontrolę funduszów Kasy i jej administracji przeprowadza Komisja Rewizyjna wyłoniona przez Walne Zebranie członków Stowarzyszenia Księży „Unitas”. 13. W razie likwidacji Stowarzyszenia Księży „Unitas” o dalszych losach Kasy decyduje ostatnie Walne Zebranie Stowarzyszenia, kierując się wskazówkami Ordynariusza. 14. Regulamin niniejszy otrzymuje moc obowiązującą od chwili zatwierdzenia przez Ordynariusza diecezji. 15. Zmiana Regulaminu może być dokonana na Walnym Zebraniu Stowarzyszenia Księży „Unitas” głosami 3/5 przy obecności przynajmniej 2/3 ogólnej liczby delegatów z poszczególnych dekanatów i podlega zatwierdzeniu Ordynariusza diecezji. Powyższy Regulamin zatwierdzam - Stanisław Biskup Łomżyński. Łomża, dnia 24 grudnia 1932 r. Nr 5193/32. Uzupełnienie do paragrafu 6, pod literami a), b) i c) uchwalone i wniesione do niniejszego Regulaminu przez Ogólne Zgromadzenie delegatów Stowarzyszenia Księży „Unitas” na Walnym Zebraniu w dniu 10 marca 1936 r. Zatwierdzam, Stanisław Biskup. Łomża, 9 maja 1936 r. Nr 2051/36”12. 12 Regulamin Kasy Emerytalnej Stowarzyszenia Księży „Unitas” diecezji Łomżyńskiej uchwalony na Walnym Zebraniu w dniu 12 października 1932 r., Łomża 1936 (broszurka). Punkt „D” Statutu Stowarzyszenia Księży „Unitas” brzmi: „Stowarzyszenie załatwia dla członków sprawy w dziedzinie ekonomicznej, jak: ubezpieczenie życiowe, ogniowe, od odpowiedzialności prawnej, emerytury itd. Powstały w 1937 r., w miejsce Stowarzyszenia Księży „Unitas”, Związek Księży Diecezji Łomżyńskiej „Unitas” w par. 4 punkt „B” postawił jak swój cel m.in.: „zakłada i popiera kasę emerytalną, kasę pogrzebową, domy emerytalne”. Statut Związku Księży diecezji Łomżyńskiej, Łomża 1937, s. 4 (broszurka). 284 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 W 1937 r. ks. J. Grodzki prosił biskupa o zwiększenie mu emerytury, gdyż otrzymywana już nie wystarczała mu na utrzymanie. Biskup stwierdził, że ksiądz proboszcz nie powinien po długiej swojej i gorliwej pracy cierpieć niedostatek. Jednakże kuria diecezjalna, nie mając na to potrzebnych funduszy, nie może udzielać większej subwencji niż dotąd udziela na to z funduszu emerytalnego. W tymże 1937 r. Zarząd Związku Księży „Unitas”, w odpowiedzi na pismo biskupa, przyznał ks. J. Wołągiewiczowi zasiłek emerytalny w wysokości 100 zł miesięcznie oraz 100 zł w formie zaliczki zwrotnej, dopóki nie otrzyma emerytury ze strony rządu. W dwa lata potem ks. Wołągiewicz otrzymał zaległą emeryturę państwową (pobieraną od chwili złożenia wniosku o emeryturę) w wysokości 2702 zł, i zwrócił zaliczkę w wysokości 2000 zł. W 1937 r. Zarząd „Unitas”, w odpowiedzi na pismo biskupa, uchwalił dotację miesięczną 100 zł dla ks. Dąbrowskiego, w rok potem 100 zł dla ks. Krysiaka. Ks. Dąbrowski otrzymał dodatkowo 150 zł miesięcznie z kurii do czasu nadejścia emerytury rządowej13. 5. Księża chorzy W 1926 r. ministerstwo wyznań religijnych i oświecenia publicznego wydało okólnik w sprawie kuracji osób duchownych w szpitalach komunalnych lub państwowych. Podług tego okólnika kapłani, pragnący leczyć się w szpitalach na koszt państwa, musieli uprzednio zawiadomić kurię, która z odpowiednim wnioskiem występowała do ministerstwa. Zawiadomienie miało być zaopatrzone w orzeczenie lekarskie, ze wskazaniem szpitala oraz określeniem czasu trwania kuracji. W 1927 r. kuria stwierdziła, że z powodu braku odpowiednich funduszy państwowych księża niejednokrotnie sami pokrywali za pobyt w zakładach leczniczych. Wobec tego chorzy, którzy nie posiadają środków na leczenie, zechcą zgłaszać się do kurii biskupiej, która udzielać będzie pomocy w miarę swoich szczupłych środków. W aktach osobowych księży zachowało się szereg próśb o udzielenie im pomocy zwrotnej i bezzwrotnej. Księża chorzy niekiedy obejmowali stanowiska kapelanów szpitali, na przykład w Zakopanem czy w domach zakonnych. W tymże 1927 r. Zarząd Towarzystwa „Domu Księży Polskich w Truskawcu” zwrócił się do biskupa łomżyńskiego z prośbą o poparcie budowy Domu. Kuria przekazała to pismo duchowieństwu14. 13 14 ArŁm, Akta ks. St. Grodzkiego. Akta ks. St. Buczyńskiego. Akta ks. J. Wołągiewicza. Rozporządzenia Urzędowe Łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej (skrót: RUŁKD), 1927 nr 1, s. 8; 1927 nr 11 s. 10, 113. 285 Ks. Witold Jemielity Większość księży chorych pozostawało w parafii. Niekiedy ubiegali się oni o możność odprawiania mszy św. we własnym pokoju. W 1935 r. Rzym upoważnił bpa Łukomskiego, na okres trzech lat, do udzielania pozwoleń na mszę świętą w pokoju, z zaznaczeniem, aby miejsce odprawiania było godne i przyzwoite15. W 1931 r. na zjeździe dziekanów przypomniano, aby za każdego zmarłego kapłana diecezji Łomżyńskiej wszyscy księża odprawili po trzy msze św.16. W 1928 r. bp Łukomski pisał, że praca duszpasterska na parafiach staje się coraz cięższa. Rosnąca liczba parafian, wzmożona działalność wroga religii i Kościołowi oraz coraz to nowe potrzeby duchowe, wynikające z postępu oświaty, stawiają duszpasterzowi coraz większe wymagania. Za tę swoją pracę duszpasterską kapłan rzadko doznaje od ludzi uznania a jeszcze rzadziej odpowiedniej nagrody. Niechże je dozna przynajmniej po śmierci w ułatwieniu mu dojścia do chwały Bożej. Biskup poleca zatem księżom proboszczom, ażeby w każdej parafii przynajmniej raz w roku w dzień śmierci lub w najbliższy dzień wolny odprawili uroczyste nabożeństwo żałobne za ostatniego zmarłego proboszcza, po zapowiedzeniu parafianom tego nabożeństwa w niedzielę poprzedzającą i zawezwania ich do wzięcia licznego udziału w nabożeństwie. Za innych zmarłych proboszczów swej parafii uczynią księża proboszczowie w tej mszy św. szczególne wspomnienie17. Księża chorzy prosili też biskupa o zamianę odmawiania brewiarza na różaniec. Oto kilka przykładów. W 1927 r. ks. Konstanty Ostrowski pisał: „albowiem choroba serca i inne choroby wewnętrzne, które mnie trapią, czynią niemożliwym dla mnie odmówienie brewiarza”. W odpowiedzi biskup stwierdził, że te powody nie są wystarczające. Choroby bowiem sercowe i inne wewnętrzne nie uniemożliwiają odmówienia brewiarza. Dopiero przeszkodą jest takie osłabienie wzroku, że czytać nie można. W 1929 r. biskup zamienił ks. Franciszkowi Łapińskiemu przez jeden rok brewiarz na cały różaniec, a w sześć lat potem nuncjusz Marmaggi zezwolił mu na stałe odmawianie różańca. W 1931 r. ks. Mieczysław Kłobukowski prosił biskupa o całkowitą zamianę brewiarza na różaniec, gdyż uprzednie roczne zezwolenie już się skończyło. Wzrok mu się pogarsza, chce odmawiać cały różaniec. Biskup wyraził zgodę z zastrzeżeniem, aby, gdy będzie lepiej, odmówił przynajmniej część brewiarza. W rok potem ks. Kłobukowski przedstawił żądane świadectwo lekarskie, biskup zwrócił się do kongrega15 16 17 RUŁKD 1935 nr 2, s. 24. RUŁKD 1931 nr 7, s. 148. RUŁKD1928 nr 10, s. 159. 286 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 cji soborowej, która zamieniła odmawianie brewiarza na cały różaniec lub na inne dobre uczynki, według oceny biskupa. W 1932 r. ks. Jakub Rółkowski pisał, że zaczął chorować na oczy, z trudnością odmawia brewiarz, prosi o zamianę brewiarza na różaniec. Kuria diecezjalna poleciła mu przedstawić świadectwo lekarskie. W 1939 r. dla tegoż ks. Rółkowskiego lekarz stwierdził, że wymagane jest zwolnienie od obowiązku odmawiania brewiarza. Bp Łukomski odniósł się do kongregacji soborowej w Rzymie, skąd otrzymał upoważnienie korzystne dla ks. Rółkowskiego18. 6. Testament W okresie międzywojennym w kurii diecezjalnej w Łomży przechowywano testamenty księży. To samo czyniono po wojnie. W 1949 r. kuria diecezjalna przypomniała zarządzenie o sporządzaniu testamentów i przysyłanie ich w zamkniętych kopertach na przechowanie w kurii. Księża dziekani mieli wyjaśnić innym księżom, jak należy spisać testament, między innymi wskazać spadkobiercę i wykonawcę testamentu. Testatorzy niech pamiętają przy tym o potrzebach seminarium duchownego. Naczynia poświęcone i szaty kościelne, będące własnością prywatną księży, powinny być przekazane w testamencie na własność kościoła parafialnego. Mogą też księża ustnie takie oświadczenie jeszcze za życia złożyć w kurii. Nie powinno dopuścić do tego, aby te poświęcone przedmioty po śmierci księdza dostawały się w ręce osób świeckich i były przedmiotem handlu. Meble najlepiej zapisać częściowo dla seminarium diecezjalnego, częściowo dla beneficjum proboszczowskiego19. W 1929 r. po śmierci ks. Wincentego Błażewicza kuria diecezjalna „stosownie do przepisów prawa cywilnego” przesłała prezesowi sądu okręgowego w Łomży własnoręczny testament ks. Błażewicza oraz metrykę śmierci i prosiła o złożenie tego testamentu w kancelarii notariusza St. Kurcjusza w Łomży. Wykonawcą testamentu był ks. Saturnin Rostkowski20. Ten sposób otwierania testamentu obowiązywał i po II wojnie światowej. W 1949 r. kuria diecezjalna przesłała sądowi grodzkiemu w Grajewie testament ks. Jana Załuski. W tymże 1949 r. sąd grodzki w Suwałkach powiadomił kurię 18 19 20 ArŁm, Akta ks. Konstantego Ostrowskiego. Akta ks. Franciszka Łapińskiego. Akta ks. Mieczysława Kłobukowskiego. Akta ks. Jakuba Rółkowskiego. ArŁm, Akta ks. Ignacego Roszkowskiego. RUŁKD, 1949 nr 1-6, s. 61. ArŁm, Akta osobowe ks. W. Błażewicza. 287 Ks. Witold Jemielity diecezjalną o tym, że dokonał otwarcia i ogłoszenia testamentu ks. Antoniego Żewisa, i że osoby wymienione w tym testamencie mogą otrzymać z sądu odpisy testamentu wraz z odpisami protokółu otwarcia i ogłoszenia lub też przeglądać testament w obecności sekretarza sądu. Wykonawca testamentu, ks. Wacław Budrewicz, pytał kurię o to, jak wykonać testament. Otrzymał odpowiedź, że obowiązki wykonawcy nie są skomplikowane: wykonywa rozporządzenie zamieszczone w testamencie, zarządza spadkiem i spłaca, jeżeli są, długi (art. 140 Prawa spadkowego z 1946 r.). Podobnie w 1954 r. kuria diecezjalna przesłała do sądu państwowego w Ostrowi Mazowieckiej testament ks. Stefana Dmochowskiego z prośbą o otwarcie i przysłanie odpisu otwarcia oraz odpisu testamentu. W protokóle otwarcia zaznaczono: „Na zasadzie art. 53 dekretu z 08 11 1946 r. o postępowaniu spadkowym (Dz. Ust. Nr 63 poz. 346) otworzył i ogłosił w lokalu sądu…”. Również w 1955 r. kuria diecezjalna przesłała do sądu powiatowego w Kolnie do otwarcia testament ks. Adama Foltyna i prosiła o przysłanie odpisu otwarcia oraz odpisu testamentu21. Niezależnie od treści testamentu, książki po zmarłych kapłanach miały trafić do biblioteki seminarium duchownego. W 1945 r. kuria powiadomiła ks. Astasiewicza, proboszcza w Sejnach o tym, że książki po zmarłym w obozie ks. Konstantym Roszkowskim, profesorze gimnazjum biskupim w Sejnach, „w myśl obowiązujących w diecezji naszej przepisów synodalnych oraz praktyki dawnej, biblioteki i wszelkie księgozbiory po zmarłych kapłanach należą do seminarium duchownego”. Gdy w rok potem zmarł ks. Astasiewicz, kuria poleciła miejscowemu wikariuszowi zaopiekować się książkami proboszcza i przekazać je do seminarium duchownego22. 7. Kasa Pogrzebowa Na walnym zebraniu w dniu 10 marca 1936 r. został uchwalony następujący regulamin Kasy Pogrzebowej Stowarzyszenia Księży „Unitas” diecezji Łomżyńskiej. „1. Stowarzyszenie Księży „Unitas” diecezji Łomżyńskiej zgodnie z punktem par. 5 swego Statutu zakłada Kasę Pogrzebową. 2. Celem Kasy Pogrzebowej jest urządzenie pogrzebu zmarłego kapłana, członka Kasy Pogrzebowej. 3. Środkiem do osiągnięcia powyższego celu 21 22 ArŁm, Akta osobowe ks. Jana Załuski. Akta osobowe ks. Antoniego Żewisa. Akta osobowe ks. Stefana Dmochowskiego. Akta osobowe ks. Adama Foltyna. ArŁm, Akta ks. K. Roszkowskiego. Akta ks. W. Astasiewicza. 288 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 są składki członkowskie. Składka członkowska wynosi 5 zł od każdego wypadku śmierci kapłana członka. Na zapoczątkowanie utworzenia funduszu Kasy Pogrzebowej każdy członek niezależnie od wypadku śmierci wniesie jako wpisowe jednorazowo 5 zł. 4. Składki członkowskie będą potrącane bezpośrednio przez Kasę Kurii i wręczane Skarbnikowi Kasy Emerytalnej. Z chwilą gdyby Kuria została pozbawiona wypłat dotacji państwowej dla duchowieństwa, składki członkowskie wypłacane będą bezpośrednio przez każdego członka na ręce swego Dziekana, który je niezwłocznie prześle do Kasy Emerytalnej. Księża Prefekci etatowi lub kontraktowi wpłacają składkę wymienioną na ręce swego Dziekana zarówno na zapoczątkowanie funduszu jak i od wypadków śmierci kapłanów. 5. Członkami Kasy Pogrzebowej są wszyscy kapłani diecezji Łomżyńskiej. 6. Członka Kasy Pogrzebowej, któryby z powodu przewlekłej obłożnej choroby lub innej nadzwyczajnej przyczyny nie mógł opłacać składki, Zarząd Stowarzyszenia Księży „Unitas” po dokładnym zbadaniu jego stanu materialnego może uwolnić na czas trwania przyczyny od płacenia składki i uzupełnić je z nadwyżek funduszu. 7. Każdy członek Kasy Pogrzebowej ma prawo do urządzenia mu z chwilą jego śmierci pogrzebu do wysokości 1250 zł. Urządzenie to ma obejmować: zakupienie trumny, szat liturgicznych, koszta przyjęcia konfratrów, opłatę świątyni, wynagrodzenie służby, postawienie nagrobka, Mszę św., tak zwaną gregoriankę. Kwota nie wydatkowana na koszta pogrzebu wraca do Kasy Pogrzebowej. 8. Dziekan lub Prodziekan z chwilą śmierci kapłana członka powiadamia o niej Skarbnika Kasy Emerytalnej. Skarbnik natychmiast przesyła wyżej określoną sumę na ręce Dziekana lub w razie jego nieobecności Prodziekana, który z urzędu zajmie się urządzeniem pogrzebu zmarłego konfratra. W żadnym wypadku suma przeznaczona na koszta pogrzebu zmarłego kapłana nie może być przekazywana rodzinie lub spadkobiercom zmarłego ani też nie mają oni prawa roszczenia sobie pretensji do wspomnianej sumy. 9. Członek Kasy Pogrzebowej traci prawo członkowskie, jeśli zalega z opłacaniem składki wpisowej lub trzech składek członkowskich. Degradowani, apostaci, ekskomunikowani, suspendowani lub interdyktem dotknięci tracą prawo do Kasy Pogrzebowej, jeśli nie pojednają się z Kościołem. Składek wpłaconych do Kasy Pogrzebowej nie zwraca się. 10. Członek Kasy Pogrzebowej wychodzący z diecezji Łomżyńskiej do innej diecezji pozostaje nadal członkiem Kasy Pogrzebowej pod warunkiem, że płacić będzie każdorazowo składki bieżące. 11. Funduszem Kasy Pogrzebowej administruje Zarząd Kasy Emerytalnej i jest odpowiedzialny przed Walnym Zebraniem Stowarzyszenia Księży „Unitas” diece- 289 Ks. Witold Jemielity zji Łomżyńskiej, przed którym składa sprawozdanie i rachunki Kasy Pogrzebowej na rocznych Walnych Zebraniach Stowarzyszenia Księży „Unitas” diecezji Łomżyńskiej. 12. Fundusz Kasy Pogrzebowej należy lokować w sposób pewny. 13. Kasa Pogrzebowa działa pod nadzorem Ordynariusza diecezji Łomżyńskiej, który zatwierdza regulamin i jego zmiany oraz uchwałę powziętą w sprawie rozwiązania Kasy Pogrzebowej. 14. Fundusz Kasy Pogrzebowej jest przeznaczony na urządzenie pogrzebu zmarłych członków Kasy Pogrzebowej pkt. 2 oraz na wydatki związane z prowadzeniem Kasy Pogrzebowej. Pozostała suma będzie corocznie przelewana na zasilenie Kasy Emerytalnej. Podobnież w razie rozwiązania Kasy Pogrzebowej fundusz jej stanowić będzie własność Kasy Emerytalnej i przechodzi do je dyspozycji. W wypadku gdyby Kasa Emerytalna nie istniała, pozostały fundusz Kasy Pogrzebowej stanowi własność diecezji Łomżyńskiej i przechodzi do dyspozycji Ordynariusza diecezji Łomżyńskiej. 13. Zmiana regulaminu niniejszego może być dokonana albo na Walnym Zebraniu Stowarzyszenia Księży „Unitas” większością 2/3 głosów przy obecności przynajmniej 1/5 ogólnej liczby wszystkich członków Kasy Pogrzebowej albo absolutną większością głosów członków Kasy Pogrzebowej otrzymanych przez głosowanie wszystkich konferencji dekanalnych. 16. Regulamin niniejszy uchwalony przez księży na konferencjach dekanalnych, zatwierdzony przez Ordynariusza diecezji Łomżyńskiej, wchodzi w życie z chwilą jego zatwierdzenia. Powyższy Regulamin Kasy Pogrzebowej Stowarzyszenia Księży „Unitas” diecezji Łomżyńskiej zatwierdzam. Łomża, dnia 13 sierpnia 1936. Nr 3150/36. Stanisław Biskup Łomżyński”23. 23 Regulamin Kasy Pogrzebowej, Łomża 1936. 290 Księża emeryci diecezji łomżyńskiej w latach 1925-1939 THE RETIRED PRIESTS OF THE DIOCESE OF LOMZA, FROM 1925 TO 1939 SUMMARY The Diocese of Lomza has existed from 28 th October, 1925. At the time of the foundation of the diocese there were 223 diocesan priests. In 1932 there were 243, and in 1939 – 292 priests. During the inter-War years were about 6 – 12 retired priests. The main reason for this retirement was advanced age or serious illness. For the most part, retired priests lived outside the area of their former parishes; there was not, at that time, a diocesan home for retired priests. The means of support for these clergy was through the assistance of the State pension and through the fund for retired priests. Sick priests were able to receive support from the Bishop`s curia – those having the means to return this financial assistance did so at a later date whenever possible. The expenses of funerals were covered by those who inherited as a result of the will of the priest, or through the fund established for this purpose. 291 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. WOJCIECH GUZEWICZ ZARYS DZIAŁALNOŚCI CHARYTATYWNEJ AKCJI KATOLICKIEJ W MIĘDZYWOJENNEJ DIECEZJI ŁOMŻYŃSKIEJ Zagadnienia wstępne Akacja Katolicka w diecezji łomżyńskiej powstała 21 września 1931 r. i działała do 1939 r., tj. do momentu wybuchu II wojny światowej. W ciągu niespełna ośmiu lat istnienia zdołała zbudować solidne struktury, na które składały się dwie powiązane ze sobą instytucje: instytuty (Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej (DIAK), Dekanalna Akcja Katolicka (DAK), Parafialna Akcja Katolicka (PAK)) i stowarzyszenia (Katolickie Stowarzyszenie Mężów (KSM), Katolickie Stowarzyszenie Kobiet (KSK), Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej (KSMM), Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej (KSMŻ)). Udało się jej zgromadzić katolików czterech stanów, łącznie kilkadziesiąt tysięcy wiernych. W 1938 r. do KSK – 7338 członkiń, do KSMŻ – 7348 członkiń, do KSM – 5579 członków, a do KSMM – 4778 członków1. Obok działalności organizacyjnej i strukturalnej Akcja Katolicka prowadziła bogatą i różnorodną aktywność religijno-społeczną, w tym gospodarczą, oświatową i charytatywną. Przejawiało się to między innymi w krzewieniu katolickiego „ducha apostolskiego” i „zrozumieniu spraw państwowych”, w organizowaniu „Dni Miłosierdzia”, „Tygodni Społecznych”, wykładów i kursów dokształcających, troską o znajomość i praktykę zasad higieny, wychowania fizycznego, popieraniu ruchu trzeźwościowego, prowadzeniu czytelni i bibliotek, przeprowadzaniu przysposobienia wojskowego, zawodowego, rolniczego, itd.2 1 2 W. Guzewicz, Geneza Akcji Katolickiej i jej powstawanie w diecezji łomżyńskiej w okresie międzywojennym, „Ełckie Studia Teologiczne”, 5(2004), s. 321-336; Tenże, Geneza i organizacja Parafialnej Akcji Katolickiej na terenie diecezji łomżyńskiej w okresie II Rzeczypospolitej, „Studia Teologiczne”, 23(2005), s. 279-289. Zob. J. Majka, Akcja Katolicka w Polsce w XX-leciu międzywojennym, w: Verbum Crucis. Kardynałowi Bolesławowi Kominkowi w hołdzie, red. J. Krucina, Wrocław 1974, s. 64-86; W. Zdaniewicz, Akcja Katolicka, w: Historia katolicyzmu społecznego w Polsce 1832-1939, 293 Ks. Wojciech Guzewicz Celem niniejszego artykułu jest omówienie tylko pewnego wycinka tej pracy, a mianowicie aktywności charytatywnej. Powodem, dla którego autor podjął powyższą problematykę, jest fakt, iż zagadnienia te dotąd były mało znane szerszemu gronu odbiorców i nie budziły większego zainteresowania wśród historyków. W związku z tym istnieją nieliczne opracowania związane z historią Akcji Katolickiej w diecezji łomżyńskiej3. Podstawową bazę źródłową artykułu stanowiły materiały uzyskane w wyniku kwerendy przeprowadzonej w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu oraz w archiwach diecezjalnych w Ełku i w Łomży. Spośród źródeł drukowanych na pierwszym miejscu warto wymienić statuty, hasła, programy, pozycje książkowe oraz czasopisma religijne, a wśród nich „Akcję Katolicką Diecezji Łomżyńskiej”, „Sprawę Katolicką”, „Wiadomości Kościelne Diecezji Łomżyńskiej” oraz „Życie i Pracę”. Wśród opracowań na szczególną uwagę zasługuje praca bpa Mariusza Leszczyńskiego pt. „Akcja Katolicka w archidiecezji lwowskiej obrządku łacińskiego”, w której autor przedstawił między innymi genezę i rozwój Akcji Katolickiej w archidiecezji lwowskiej obrządku łacińskiego. Organizacja i struktury Akcji Katolickiej Ustrój Akcji Katolickiej w diecezji łomżyńskiej (podobnie jak w całym kraju) tworzył szereg jednostek organizacyjnych, pozostających ze sobą w ściślej zależności, która kształtowała się w dwóch kierunkach: organizacyjnym i ideowym. Ośrodkiem kierowniczym Akcji Katolickiej był tu Diecezjalny Instytut4. Zadania Instytutu określał Regulamin Diecezjalnej Akcji Katolickiej, dołączony do dekretu erekcyjnego z 1931 r. Biskup powołał jednocześnie władze Instytutu. Asystentem kościelnym został bp B. Dembek, sekretarzem ks. W. Krajewski, a prezesem Sz. Konarski5. 3 4 5 red. Cz. Strzeszewski, R. Bender, K. Turowski, Warszawa 1981, s. 422-429; R. Niparko, Akcja Katolicka, EK, t. 1, Lublin 1989, kol. 227-229; M. Leszczyński, Akcja Katolicka w archidiecezji lwowskiej obrządku łacińskiego, Lublin-Pelplin 1996, s. 105nn. Stosunkowo najwięcej informacji na temat Akcji Katolickiej w diecezji łomżyńskiej zawiera książka: W. Guzewicz, Duchowieństwo diecezji łomżyńskiej w II Rzeczypospolitej, Lublin 2003. Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Białymstoku (WAPB), Urząd Wojewódzki Białostocki 1920-1939 [1918-1919] (UWB), sygn. 59, Tygodniowe sprawozdania sytuacyjne 1931, k. 164; „Wiadomości Kościele Diecezji Łomżyńskiej” (WKDŁ), 5(1931), nr 10, s. 298. Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (AAP) Naczelny Instytut Akcji Katolickiej (NIAK), sygn. 54, DIAK w Łomży 1931-1935. Pismo bpa B. Dembka do ks. S. Brossa. Łomża 26 XI 1931 r. 294 Zarys działalności charytatywnej Akcji Katolickiej w międzywojennej diecezji łomżyńskiej Diecezjalnemu Instytutowi Akcji Katolickiej podlegały Parafialne Akcje Katolickie, jej najmniejsze komórki organizacyjne (PAK). PAK posiadała swój zarząd, do którego wchodzili: prezes, wybierany przez proboszcza i zatwierdzany na 3 lata przez DIAK, wiceprezes i sekretarz, wybierani przez zarząd spośród jego członków oraz prezesi organizacji przyjętych do Akcji Katolickiej. Nad całością prac PAK czuwał asystent kościelny, mianowany przez ordynariusza. Głównym zadaniem zarządu PAK było organizowanie Akcji Katolickiej w parafii i kierowanie jej działalnością, ustalanie budżetu oraz urządzanie w obrębie parafii wspólnych obchodów i manifestacji katolickich6. Wiążące uchwały w sprawie Parafialnej Akcji Katolickiej zapadły na kongregacji dziekanów w czerwcu 1931 r. Podjęto na niej między innymi uchwałę o zorganizowaniu PAK w każdej parafii, co pozostawało w zgodzie ze wskazówkami Kurii Biskupiej i wynikało ze Statutu Konstytucyjnego Akcji Katolickiej oraz Regulaminu Parafialnej Akcji Katolickiej. Zobowiązano wszystkich proboszczów do wprowadzenia w swoich parafiach oddziałów Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej, męskich i żeńskich, oraz przeprowadzenia rekolekcji i kursów instruktorskich. Nad całością tej akcji w diecezji czuwać miał DIAK wespół z księżmi dziekanami7. Niespełna rok później na terenie diecezji zarejestrowanych było już 117 PAK na 133 parafie (87,9%)8. W większości parafii strukturę PAK opierano o oddziały SMP męskiej i żeńskiej9. Na przykład w 1933 r. PAK tworzyło 95 oddziałów SMP żeńskiej z 4918 członkiniami, 105 oddziałów SMP męskiej z 3668 członkami, 21 oddziałów SRCh z 481członkami oraz 1 oddział Katolickiego Związku Polek z 45 członkiniami10. Pod koniec okresu międzywojennego na terenie diecezji łomżyńskiej liczba PAK wynosiła 126 (95, 4% ogółu parafii). Statut Konstytucyjny Akcji Katolickiej zakładał także tworzenie struktur pośrednich pomiędzy DIAK i PAK w postaci Dekanalnej Akcji Katolickiej (DAK). DAK była instytucją pomocniczą DIAK. W diecezji łomżyńskiej DAK zaczęto tworzyć w pierwszej połowie 1935 r.11 6 7 8 9 10 11 Regulamin Parafialnej Akcji Katolickiej, WKDŁ 5(1931), nr 10, s. 302n. WKDŁ 5(1931), nr 7, s. 187. AAP NIAK, sygn. 54, k. 78. Por. S. Łukomski, List pasterski do Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej, WKDŁ 7(1933), nr 11, s. 161-163. AAP NIAK, sygn. 54, k. 18n. Archiwum Diecezjalne w Łomży (ADŁ), [Akta różne] [nieuporządkowane], Asystenci kościelni, prezesi i sekretarze generalni Akcji Katolickiej w Diecezji Łomżyńskiej, k. 13. 295 Ks. Wojciech Guzewicz Obok instytutów (DIAK, DAK i PAK) w skład Akcji Katolickiej wchodziły, jako jej drugi człon, organizacje (stowarzyszenia). Ukonstytuowały się one w Łomżyńskiem dopiero w drugiej połowie 1934 r. Należały do nich: Katolickie Stowarzyszenie Mężów (organizacja ta powstała głównie na bazie Katolickiego Związku Robotników Chrześcijańskich), Katolickie Stowarzyszenie Kobiet (z Katolickiego Związku Polek), Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej (ze Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej – męskiej) oraz Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej (ze Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej – żeńskiej)12. Stowarzyszenia te stanowiły zasadniczy trzon organizacyjny Akcji Katolickiej w diecezji łomżyńskiej. Łączyły się one w związki stanowe na szczeblu krajowym, natomiast w diecezji dzieliły się na okręgi i oddziały parafialne13. Posiadały też własne i jednolite dla całego kraju statuty i regulaminy, które określały ich zadania, cele, władze i kierownictwo14. W oddziałach dobrze zorganizowanych i aktywnych tworzono w myśl artykułu 32 Statutu Stowarzyszeń zastępy i sekcje15. Zastęp był instytucją pomocniczą dla kierownictwa oddziału i miał za zadanie utrzymywać łączność pomiędzy członkami stowarzyszenia oraz pogłębiać pracę kulturalno-oświatową i organizacyjną. Ponadto pilnował, by jego członkowie wykonywali sumiennie swoje zadania, brali udział w spotkaniach i imprezach organizowanych przez oddział stowarzyszenia. Zastępy powoływano na zasadzie podziału terytorialnego i miały one głównie lokalny zasięg działania16. Początkowo w diecezji łomżyńskiej w parafiach wiejskich oddział obejmował przeważnie jedną wioskę, w parafiach miejskich natomiast przedmieście, większą ulicę względnie kilka małych ulic. Pod koniec 1935 r. z powodu „braku dostatecznej ilości osób przygotowanych do pracy w Akcji Katolickiej”, rozpoczęto proces centralizacji zarówno oddziałów wiejskich, jak i miejskich. Z dotychczasowych kilku oddziałów działających na terenie parafii tworzono jeden – ogólnoparafialny – z większą liczbą zastępów17. Na 12 13 14 15 16 17 ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Mężów w Łomży. Pismo z 25 VII 1934 r.; ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w Łomży. Pismo z 25 VII 1934 r. W. Gniazdowski, Ustrój i organizacja Akcji Katolickiej, „Ruch Katolicki”, 5(1935), nr 8, s. 368-369. Statuty i regulaminy stowarzyszeń Akcji Katolickiej, Poznań 1934. Statut KSMM, KSMŻ, KSM i KSK, Poznań 1934, art. 32. Regulamin zastępu, „Ruch Katolicki”, 7(1934), nr 11-12, s. 530-532. AAP Katolicki Związek Młodzieży Męskiej (KZMM), sygn. 128, Sprawozdanie Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży Żeńskiej i Męskiej 1935-1937. Sprawozdanie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej w Łomży za rok 1936 (od 1 stycznia do 31 grudnia); Akcja Katolicka Diecezji Łomżyńskiej” (AKDŁ), 1(1934), nr 2, s. 14. 296 Zarys działalności charytatywnej Akcji Katolickiej w międzywojennej diecezji łomżyńskiej przykład w 1935 r. KSMM miało 121 oddziałów oraz 201 zastępów, a KSMŻ – 149 oddziałów i 281 zastępów18. W niecałe dwa lata później – według stanu z 31 grudnia 1937 r. – w skład KSMM wchodziło 116 oddziałów i 297 zastępów, a KSMŻ 157 oddziałów i 549 zastępów (por. tabela 2). Tabela 1. Obsada personalna centralnych organów Akcji Katolickiej w diecezji łomżyńskiej w latach 1931-1939 Instytucja Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej Katolickie Stowarzyszenie Mężów Katolickie Stowarzyszenie Kobiet Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej Funkcja Imię, nazwisko, czas sprawowania urzędu dyrektor ks. J. Rogiński (1935-1939) asystent diecezjalny bp B. Dembek (1931-1937), bp T. Zakrzewski (1938-1939) prezes Sz. Konarski (1931-1933), J. Szczuka (1933-1939) sekretarz ks. W. Krajewski (1931-1933), ks. J. Wierzbowski (1933), ks. H. Bagiński (1934-1935)) asystent diecezjalny ks. E. Walter (1934-1939) prezes A. Skiwski (1934-1939) sekretarz J. Barański (1934-1936), M. Szubra (1937-1939) asystent diecezjalny bp B. Dembek (1934-1937), bp T. Zakrzewski (1938-1939) prezes B. Kraszewska (1934-1938), M. Selens (1938-1939) sekretarz W. Witkowska (1934-1937), M. Szubra (1937-1938), Z. Markiewicz (1938), M. Martuzalska (1938-1939) asystent diecezjalny bp B. Dembek (1934-1937), ks. J. Rogiński (1938-1939) prezes R. Bielicki (1934-1939) sekretarz ks. E. Grodzki (1934-1939) asystent diecezjalny bp B. Dembek (1934-1937), ks. J. Rogiński (1938-1939) prezes W. Witkowska (1934-1937), R. Borkowska (1937-1939) sekretarz ks. E. Grodzki (1934-1939) Źródło: AAP NIAK, sygn. 54, k. 9, 75; ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Asystenci kościelni, prezesi i sekretarze generalni Akcji Katolickiej w Diecezji Łomżyńskiej, k. 114-128, 183-191; ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej, k. 10-12, 34-38, AKDŁ 1(1934), nr 1, s. 4-7; 4(1937), nr 9, s. 147; WKDŁ 5(1931), nr 10, s. 295-303; 7(1933), nr 8, s. 126; 12(1938), nr 12, s. 209. 297 Ks. Wojciech Guzewicz Oddziały stowarzyszeń skupiały katolików czterech stanów: młodzież męską i żeńską, mężczyzn i kobiety. Członkami KSMM i KSMŻ mogli być katolicy w wieku od 14 do 30 roku życia, stanu wolnego, natomiast członkami KSM i KSK wierni od 25 roku życia, żyjący w małżeństwie bądź też stanu wolnego19. Najwięcej członków miały stowarzyszenia żeńskie. W 1938 r. do KSK należało 7338 członkiń, a do KSMŻ – 7348 członkiń. W sumie Akcję Katolicką w omawianym roku tworzyło przeszło 25 tys. osób (por. tabela 2). Tak więc na struktury Akcji Katolickiej w diecezji łomżyńskiej złożyły się dwie powiązane ze sobą instytucje: instytuty (DIAK, DAK, PAK) i stowarzyszenia (odziały stowarzyszeń). Instytuty, zależne od siebie organizacyjnie i ideowo, spełniały zadania administracyjno-koordynujące w działalności stowarzyszeń. Stowarzyszenia (oddziały) były zależne pod względem administracyjnym i ideowym nie tylko od siebie, ale także podlegały ideowo instytutom. Oddziały stowarzyszeń wykonywały konkretną pracę apostolską20. Tabela 2. Liczebność Stowarzyszeń Akcji Katolickiej w diecezji łomżyńskiej w okresie międzywojennym Rok KSM oddziały KSK członkowie oddziały KSMM członkoczłonkooddziały wie wie KSMŻ oddziały członkowie 1934 39 3215 24 2541 118 3560 139 5240 1935 70 4799 56 4238 119 3379 129 5992 1936 5261 70 6504 117 4546 131 6601 1937 6161 78 7338 116 4778 157 7964 1938 6500 78 7338 116 4674 129 7348 1939 7271 85 7912 111 4682 125 7348 Źródło: ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Mężów, k. 22, M. Pirożyński, S. Szczęch, Rocznik statystyczny Kościoła katolickiego w Polsce. Rok pierwszy 1937, Lublin 1938, s. 254, 257, 260, 292, 299, 322, 327; AKDŁ 6(1939), nr 4, s. 69; „Sprawa Katolicka”, 4(1938), nr 19, s. 5; 5(1939), nr 15, s. 4; „Zjednoczenie”, 7(1939), nr 7-8, s. 125-138; „Kierownik Stowarzyszeń Młodzieży”, 17(1938), nr 8, s. 202-211; 18(1939), nr 8, s. 223-230, 248-253; „Ruch Katolicki”, 9(1939), nr 7, s. 345. 18 19 20 [Dziesiąte] X sprawozdanie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej w Łomży za rok 1935, Łomża 1936, s. 11. Statut KSMM, KSMŻ, art. 12. Leszczyński, Akcja Katolicka, s. 109. 298 Zarys działalności charytatywnej Akcji Katolickiej w międzywojennej diecezji łomżyńskiej Kierunki pracy charytatywnej Do podstawowych zadań Akcji Katolickiej należało prowadzenie działalności charytatywnej. Było to zadanie tym bardziej ważkie, iż tereny diecezji łomżyńskiej należały do najbardziej zniszczonych i najbiedniejszych regionów w Polsce po I wojnie światowej. Ówczesną sytuację społeczną w diecezji dobrze ilustruje list ks. A. Pęskiego z Lachowa do kurii biskupiej w Łomży: „W parafii Lachowo żyje ok. 40 % ludności na poziomie nędzy (...). Bez pomocy z zewnątrz sama parafia nie podoła przezwyciężyć tutejszych problemów, głodu, bezrobocia i nędzy”21. Podobna sytuacja panowała w innych parafiach. Stąd też działalność charytatywna podejmowana przez Akcję Katolicką i inne organizacje charytatywne w diecezji miała odpowiadać na najpilniejsze potrzeby ludności22. Rodzaj oraz formy pracy charytatywnej w diecezji były dostosowywane do zmieniających się warunków społeczno-politycznych w okresie międzywojennym. W początkowej fazie kładziono nacisk na stronę organizacyjną i koordynacyjną tej aktywności, a od wielkiego kryzysu gospodarczego w latach trzydziestych przede wszystkim na konkretną pracę dobroczynną oraz dopracowanie metod działania23. Akcja Katolicka prowadziła pracę charytatywną głównie w większych miastach, natomiast w parafiach wiejskich inicjatywy te były na ogół słabiej rozwinięte. Tu podejmowały ją przede wszystkim takie organizacje, jak: Parafialne Komitety Niesienia Pomocy, Stowarzyszenie Pań Miłosierdzia, Żywy Różaniec, Trzeci Zakon św. Franciszka oraz Bractwa Różańcowe24. Aktywność charytatywna Akcji Katolickiej wyrażała się między innymi w organizowaniu tzw. „Dni Miłosierdzia” i „Tygodni Miłosierdzia”, niesieniu pomocy dzieciom przystępujących do I Komunii św., urządzaniu „Gwiazdki” i „Święconego” dla najuboższych, prowadzeniu ochronek, przedszkoli i burs dla sierot i dzieci z rodzin zaniedbanych, wspieraniu zarówno finansowym, jak i materialnym rodzin wielodzietnych, odwiedzaniu 21 22 23 24 ADŁ Akta Osobowe (AO), Akta ks. Andrzeja Pęskiego, bez sygn. Pismo z 27 III 1931 r. Zob. S. Łukomski, Niesienie pomocy bezrobotnym, WKDŁ 6(1932), nr 8, s. 157-158; Tenże, Pomoc dla bezrobotnych i ubogich, WKDŁ 6(1932), nr 1, s. 4-5; Tenże, List pasterski o niesieniu pomocy biednym, WKDŁ 5(1931), nr 9, s. 277-279. J. Majka, Chrześcijańska myśl i ruch charytatywny, w: Historia katolicyzmu społecznego w Polsce 1832-1939, red. Cz. Strzeszewski, R. Bender, K. Turowski, Warszawa 1981, s. 511-532. Por. Łukomski, Niesienie pomocy bezrobotnym, s. 157-158; „Wiadomości Archidiecezji Wileńskiej”, 5(1931), nr 15-18, s. 208. 299 Ks. Wojciech Guzewicz chorych w szpitalach i więźniów w zakładach karnych oraz zaopatrywaniu ubogich w żywność, buty, ciepłą bieliznę i ubrania25. Spośród czterech stowarzyszeń Akcji Katolickiej (KSM, KSK, KSMM i KSMŻ) najbardziej aktywne w pracy dobroczynnej były oddziały KSK. Działo się tak, ponieważ stowarzyszenie to miało już pewne osiągnięcia i tradycje na tym polu (jeszcze z działalności KZP), a ponadto w jego szeregach znajdowało się wiele członkiń Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia. Mimo to działalność KSK nie była na początku ukierunkowana i systematyczna. Potwierdza to między innymi sprawozdanie z 1934 r., w którym czytamy: „tylko nieliczne oddziały KSK prowadzą regularną akcję dobroczynną”26. Początkowo podejmowane przez oddziały akcje miłosierdzia miały najczęściej charakter spontaniczny i polegały głównie na rozdawaniu paczek żywnościowych na święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy oraz udzielaniu pomocy dzieciom przystępującym do I Komunii św. (por tabela 3). Od 1936 r. inicjatywy dobroczynne przybrały już pewną stałą formę działania, praktykowaną przez sekcje miłosierdzia zaprowadzone w wielu oddziałach. W 1936 r. sekcje miłosierdzia były zgrupowane w 18 oddziałach (na 70)27, a w 1938 r. w 30 oddziałach (na 78)28. Spośród nich: 11 organizowało „Dni Chorych”, 24 pomagały dzieciom przystępującym do I Komunii św., 20 urządzało „Gwiazdkę”, a 16 „Święcone”, 8 prowadziło ochronki i przedszkola, 8 wspomagało matki oczekujące potomstwa, 8 opiekowało się dziećmi ubogimi, organizując im kolonie, świetlice, dożywianie itp., 2 odwiedzały regularnie chorych w szpitalach, 2 organizowały szycie ubrań dla rodzin wielodzietnych i znajdujących się w ciężkich warunkach materialnych.29 Do najbardziej zaangażowanych w pracę na polu charytatywnym należały sekcje miłosierdzia działające przy oddziałach KSK w Łomży, Ostrołęce, Ostrowi Mazowieckiej, Sejnach, Studzienicznej, Suwałkach, Szczuczynie i Wiżajnach. Związane to było z taką okolicznością, iż oddziały te współpracowały ściśle ze Stowarzyszeniem Pań Miłosierdzia oraz z siostrami za25 26 27 28 29 ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w Łomży. Pismo z 11 IV 1936 r. ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w Łomży, Sprawozdanie z działalności KSK za rok 1934. ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w Łomży, k. 14-16. „Zjednoczenie”, 8(1939), nr 7-8, s. 125-138. Sprawozdanie z działalności Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet za rok 1937, Poznań 1938, s. 18. 300 Zarys działalności charytatywnej Akcji Katolickiej w międzywojennej diecezji łomżyńskiej konnymi, mającymi swe placówki w tych miejscowościach30. Na przykład sekcja miłosierdzia przy oddziale KSK w Łomży wraz siostrami ze zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Św. Wincentego à Paulo prowadziła ochronkę dla dzieci i wydawała w okresie zimowym kilkadziesiąt posiłków dziennie bezdomnym i opuszczonym31. Innym przedsięwzięciem było organizowanie kilka razy w roku zbiórek odzieży, żywności i pieniędzy. Tylko z jednej takiej kwesty, w październiku 1938 r., zebrano 47 par obuwia, 198 sztuk odzieży, 64 par skarpet, 60 korców kartofli, 2 korce warzyw i około 300 zł.32 Ciekawą inicjatywą wykazały się członkinie KSK w Wiżajnach. Z własnych oszczędności kupiły dom, który następnie wyremontowały i przeznaczyły na przytułek dla bezdomnych i ubogich. Miejsce do spania, odzienie i pożywienie znajdowało w nim od 10 do 30 osób33. Z kolei członkinie z oddziału w Sejnach przy znacznej pomocy zakonu Sióstr Maryi na początku lat trzydziestych zainicjowały funkcjonowanie schroniska dla młodzieży. Oprócz wyżywienia, odzieży, pomocy lekarskiej chłopcy i dziewczęta mogli uczyć się pisania i czytania, a także zgłębiać tajniki rzemiosła szewskiego i krawieckiego34. Wiele trudu i poświęcenia sekcje miłosierdzia KSK wkładały w przygotowanie dzieci i ich rodzin do I Komunii św. Na przykład w 1935 r. w tego typu pomoc zaangażowanych było 16 sekcji, a w 1939 r. 25. Działalność ich polegała głównie na przeprowadzaniu spotkań, w czasie których omawiano przebieg uroczystości pierwszokomunijnych w kościele i domach rodzinnych. Nadto członkinie KSK troszczyły się o zaopatrzenie dzieci w stroje komunijne i podręczniki do nauki religii. W tym celu urządzano zbiórki, a uzyskane pieniądze przeznaczano na zakup potrzebnych materiałów. Warto przy tym wspomnieć, iż wiele oddziałów szyło wspólnie stroje komunijne. Stałą praktyką było też przystrajanie kościołów, kaplic i krzyży przydrożnych z okazji I Komunii św. oraz przygotowywanie wspólnego posiłku dla wszystkich dzieci i ich rodziców bezpośrednio po zakończonych uroczystościach w kościele35. 30 31 32 33 34 35 W Łomży, Ostrołęce i Szczuczynie akcją charytatywną podejmowały głównie siostry szarytki, w Augustowie, Ostrowi Mazowieckiej i Sejnach – siostry Maryi, w Suwałkach – terezjanki, a Wiżajnach siostry felicjanki. Elenchus cleri... dioecesis łomżensis 1926-1939. ADŁ AO, Akta ks. Wincentego Bogackiego. Wspomnienia, cz. IV [mps], s. 11; „Życie i Praca” (ŻiP), 7(1930), nr 2, s. 3. „Sprawa Katolicka”, 4(1938), nr 48, s. 6. Archiwum Diecezjalne w Ełku (ADE), Akta Parafii (AP) Wiżajny 1919-1939, k. 107. „Uczeń Kresowy”, 6(1936), nr 7, s. 16. AKDŁ 3(1936), nr 6, s. 121. 301 Ks. Wojciech Guzewicz Inną formą pracy charytatywnej oddziałów KSK było niesienie pomocy matkom oczekującym potomstwa. Działalność ta skierowana była szczególnie do osób samotnych i borykających się z trudną sytuacją materialną. W 1937 r. w tego typu akcję było zaangażowanych 9 oddziałów. Łącznie pomocą objęto kilkadziesiąt matek36. Obok zapewnienia mieszkania, wyżywienia i fachowej porady lekarskiej członkinie KSK dbały także o ich formację religijną. Polegała ona głównie na przygotowaniu dzieci do chrztu św.37 Tabela 3. Formy i środki działalności charytatywnej KSK w diecezji łomżyńskiej w latach 1934-1939. Formy i środki działania Dzień chorych Pomoc dla dzieci przystępujących do I Komunii św. Gwiazdka dla ubogich Święcone dla ubogich Ochronki, przedszkola, bursy Pomoc matkom i niemowlętom Pomoc dzieciom szkolnym Pomoc w szpitalach Wspólne szycie dla ubogich Ile oddziałów współpracuje z Konferencją św. Wincentego itp. Rok 1934* 4 1935 5 1936 8 1937 11 1938 11 1939* 9 11 16 18 24 24 25 9 7 4 - 11 7 1 5 7 - 15 9 2 7 9 1 - 20 16 2 9 8 2 2 20 16 8 8 8 2 2 26 15 13 9 9 2 5 26 26 24 14 14 12 * brak kompletnych danych Źródło: ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w Łomży, k. 14-16, 29-35; Sprawozdanie z działalności Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet za rok 1936, s. 18; Sprawozdanie z działalności Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet za rok 1937, s. 18; „Zjednoczenie”, 3(1935), nr 7, s. 114-125, 4(1935), nr 4, s. 63nn.; 5(1936), nr 7-8, s. 120-133; 7(1938), nr 7-8, s. 121-135; 8(1939), nr 7-8, s. 125-138. Przejawem aktywności charytatywnej KSK było także przeprowadzanie tzw. „Dni Miłosierdzia”, a potem „Tygodni Miłosierdzia”. Odbywały się one zazwyczaj w okresie, w którym przypadało wspomnienie św. Wincentego à Paulo. Obok rozdawania prezentów i darów ubogim często przygotowywano dla nich widowiska słowno-muzyczne oraz specjalne nabożeństwa z możliwością przyjęcia sakramentów, w tym chrztu i małżeństwa. Na pod36 37 ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w Łomży. Sprawozdanie Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet za rok 1937. „Sprawa Katolicka”, 3(1937), nr 24, s. 6; ŻiP 11(1934), nr 22, s, 7. 302 Zarys działalności charytatywnej Akcji Katolickiej w międzywojennej diecezji łomżyńskiej stawie notki prasowej z listopada 1934 r. można prześledzić przebieg jednego z takich Dni Miłosierdzia w parafii Grajewo. Rozpoczynał się w wigilię Dnia Miłosierdzia przygotowaniem członkiń Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet i Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia wraz z grupą ubogich do spowiedzi św. Rankiem następnego dnia odbyła się uroczysta Msza św. w intencji ubogich, a po niej śniadanie dla wszystkich uczestników spotkania. W tym też czasie udzielono chrztu jedenaściorgu dzieciom z rodzin zaniedbanych oraz sakramentu małżeństwa. Po śniadaniu rozdawano dary i prezenty wszystkim biednym, biorącym udział w zgromadzeniu38. Członkinie KSK troszczyły się także o zaspokojenie potrzeb religijno-moralnych ludzi biednych, chorych, starszych i samotnych. Zachęcały i ułatwiały im uczestniczenie we Mszy św. niedzielnej i nabożeństwach, w rekolekcjach wielkopostnych, przypominały o spowiedzi wielkanocnej, uczyły podstawowych prawd wiary, a niektórych przygotowywały nawet do chrztu św., bierzmowania i małżeństwa. Przy tej okazji rozdawały często wydawnictwa o charakterze kościelnym, obrazki, różańce i medaliki39. Członkinie z sekcji miłosierdzia pamiętały także o zmarłych z rodzin ubogich, pokrywając często koszta ich pogrzebów i zamawiając w ich intencjach Msze św.40 Działalność charytatywną w parafii podejmowały także niektóre odziały KSM. Była to jednak działalność bardzo nikła w porównaniu z dziełami KSK. Wprawdzie już w 1937 r. w 7 oddziałach KSM (na 97) istniały sekcje miłosierdzia, to jednak o ich działalności niewiele można powiedzieć. Wiadomo tylko, iż niektóre z nich zajmowały się opieką nad ubogimi, sierotami, służbą folwarczną. Inne zaś współorganizowały z KSK i Stowarzyszeniem Pań Miłosierdzia tzw. „Dni Chorych” i „Tygodnie Miłosierdzia”, a także „Świętego Mikołaja” i opłatek dla biednych dzieci41. Ze względu na brak wiadomości nie można wiele powiedzieć o działalności charytatywnej młodzieży zrzeszonej w KSMM i KSMŻ. Dane zamieszczane w raportach i sprawozdaniach ograniczały się zazwyczaj do podania ogólnej liczby kółek miłosierdzia (samarytańskich) funkcjonujących na terenie diecezji, np. w 1934 r. KSMM miało tylko 1 kółko samarytańskie z 20 członkami, a w KSMŻ były 3 kółka samarytańskie z 27 członki38 39 40 41 ŻiP 11(1934), nr 37, s. 6n. Zob. AKDŁ 3(1936), nr 12, s. 215n. Wywiad z ks. Józefem Biernackim (ur. 27 IX 1907 r.). Łomża 11 II 1999 r. ADŁ, [Akta różne] [nieuporządkowane], Katolickie Stowarzyszenie Mężów w Łomży. Sprawozdanie Katolickiego Stowarzyszenia Mężów w Łomży za rok 1937. 303 Ks. Wojciech Guzewicz niami42. W sprawozdaniu z tegoż roku odnaleziono wzmiankę, iż oddziały KSMŻ i KSMŻ współpracowały z KSK i stowarzyszeniami wincentyńskimi w organizowaniu opieki nad dziećmi, urządzaniu „choinki” w ochronkach, „Dni Chorych” i „Tygodni Miłosierdzia”, a także brały udział w kwestach na rzecz najbiedniejszych43. Zakończenie Tradycje działalności charytatywnej w Kościele łomżyńskim w okresie międzywojennym były bardzo żywe. Obok bowiem oddziałów Akcji Katolickiej pracą charytatywną zajmowały się Parafialne Komitety Niesienia Pomocy, stowarzyszenia wincentyńskie, Bractwa i Tercjarstwo, Trzeci Zakon itp. Niewątpliwie ożywienie tej działalności w latach trzydziestych było spowodowane z jednej strony wzrostem potrzeb w związku z kryzysem ekonomicznym, jaki miał miejsce na terenie całej Polski, a z drugiej podjęciem praktycznej pracy w związku opublikowaniem encykliki papieskiej: Quadragesimo anno. Zalecane i praktykowane w diecezji metody i formy pracy charytatywnej Akcji Katolickiej można podzielić na trzy zasadnicze grupy: dotyczące ustalania potrzeb, poznania terenu socjalnego, dotarcia do potrzebujących i osobistego nawiązania z nimi kontaktu; wiążące się z popularyzacją idei charytatywnej, werbowaniem współpracowników i gromadzeniem środków materialnych; skoncentrowane na udzielaniu pomocy materialnej i duchowej tak, aby była ona najskuteczniejsza i służyła zarówno dobru materialnemu, jak i duchowemu. Zwraca uwagę konkretność tej pomocy, jej wymierność wyrażająca się najpierw w tonach węgla, ale wkrótce również tonach cukru, kaszy, mąki, tysiącach sztuk odzieży i bielizny, a także w wielu tysiącach złotych. Towarzyszyły temu również konkretne działania organizacyjne, jak prowadzenie ochronek, świetlic, noclegowni, sierocińców, tanich kuchni. 42 43 AAP KZMM, sygn. 127, Statystyki KSMM i KSMŻ 1935-1937. Sprawozdanie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej za rok 1934; AAP KZMM, sygn. 125, Sprawozdanie z działalności stowarzyszeń 1934-1935 [1933-1936]. Sprawozdanie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej za rok 1934. AAP KZMM, sygn. 125. Sprawozdanie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej za rok 1934. 304 Zarys działalności charytatywnej Akcji Katolickiej w międzywojennej diecezji łomżyńskiej Niektóre dzieła charytatywne splatają się nierozdzielnie z przedsięwzięciami oświatowymi, jak zwalczanie analfabetyzmu czy pomoc stypendialna dla ubogich, ale uzdolnionych uczniów albo zakup podręczników do nauki religii. Zwracają uwagę, potępiane przez niektórych przedstawicieli władzy, działania potwierdzające solidarność z cierpiącymi na całym świecie, jak zbiórki na rzecz porewolucyjnej Rosji czy dotkniętej klęską żywiołową Japonii albo znaczne kwoty na rzecz misji44. Aktywności charytatywnej ruchu katolicko-społecznego w diecezji łomżyńskiej w okresie międzywojennym towarzyszyły nieodłącznie obrzędy religijne, pogłębiające jej duchowy wymiar i niepozwalające zapomnieć o jej podstawowym sensie i celu. Wszystkie wysiłki podejmowane przez Akcję Katolicką na polu charytatywnym okazały się bardzo cenne zwłaszcza w obliczu nadchodzącej wojny i okupacji. Sprawiły one nie tylko to, że w czasie jej trwania społeczeństwo katolickie lepiej rozumiało potrzebę pomocy nieszczęśliwym bliźnim i umiało tę pomoc nieść, lecz także umożliwiło wskrzeszenie, tworzonego z takim trudem przed wojną, aparatu organizacyjnego „Caritas”, co wobec ogromnych potrzeb i wielkich możliwości powojennych przyniosło wielkie owoce. ABRISS DER CARITATIVEN TÄTIGKEITEN DER KATHOLISCHEN AKTION IN DER DIÖZESE LOMZA IN DER ZEIT ZWISCHEN DEN BEIDEN WELTKRIEGEN Die Katholische Aktion in der Diözese Lomza entstand am 21 September 1931 und dauerte bis 1939, das heißt bis zum Beginn des zweiten Weltkrieges. In fast 8 Jahren gelang es dieser Organisation, gute Strukturen von Instituten und Vereinen aufzubauen. So gelang es der Katholischen Aktion vier Stände zu bilden: junge Männer und junge Frauen, Männer und Frauen im Erwachsenenalter, insgesamt ca. 25.000 Personen. So zählte Katholischer Verein der Männer 1938 bereits 5.579 Mitglieder, Katholischer Verein der Frauen 7.338 Mitglieder, Katholischer Verein Junger Männer 44 Więcej na ten temat można znaleźć w artykułach: W. Guzewicz, Zaangażowanie narodowo-polityczne duchowieństwa diecezji łomżyńskiej w latach 1918-1939, „Ełckie Studia Teologiczne”, 2(2001), s. 47-66; Tenże, Działalność społeczna duchowieństwa diecezji łomżyńskiej w okresie międzywojennym, „Nasza Przeszłość”, 97(2002), s. 233-265. 305 Ks. Wojciech Guzewicz 4.778 Mitglieder und Katholischer Verein Junger Frauen 7.348 Mitglieder. Die Katholische Aktion führte umfangreiche Tätigkeiten, in den Bereichen geistiger Formung, die religiöser Haltung, intellektueller Bildung, Wissenschaftsförderung und caritativen Aktionen aus. Die caritativen Tätigkeiten der Katholischen Aktion nahmen einen breiten Raum ein, weil das Gebiet um die Diözese Lomza zu den ärmsten und vernachlässigten Regionen in Polen in dieser Zeit gehörte. Die Tätigkeiten erstreckten sich auf Veranstaltungen von Barmherzigkeitstagen und von Barmherzigkeitswochen, Vorbereitung der Kinder zur ersten Kommunion, Weihnachts-Osternveranstaltungen für Arme, Einrichtungen wie Kinderhort, Kinderschule, Kindergarten und Unterkunft für Waisenkindern und Kinder aus asozialen Familien, Hilfe durch Geld und Sachspenden. Von den vier verschiedenen Gruppen der Katholischen Aktion entfiel die Hauptarbeit auf die Gruppe des Vereins der Frauen. Viele diese Frauen gehörten anderen caritativen Organisationen an, wie z. B. den Tertiaren, Vinzentinische Vereinen, Bruderschaften, die auch diese caritativen Tätigkeiten ausübten. Die caritative Arbeit im Gebiet in der Diözese Lomza war so umfangreich und vielfältig und ist im einzelnen kaum zu beschreiben. 306 M AT E R IA ŁY STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. WITOLD JEMIELITY ODEZWA Z 1875 R. BISKUPA PIOTRA PAWŁA WIERZBOWSKIEGO DOTYCZĄCA NAUKI KAPŁANÓW Piotr Paweł Wierzbowski był ordynariuszem diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej w latach 1872-1893. Za jego rządów, po powstaniu styczniowym nasiliły się ograniczenia carskie w odniesieniu do Kościoła katolickiego w Królestwie Polskim. Kapłani nie mogli zgromadzać się na rekolekcje i na kongregacje dekanalne, z którymi przedtem łączono egzamin z przedmiotów teologicznych. Dlatego bp Wierzbowski nakazał księżom składać pisemne odpowiedzi na przysyłane im tematy. Polecenie poprzedził rozważaniem nad wartością nauki w życiu kapłana. Odezwa ta jest aktualna również dzisiaj, mimo że od tamtego czasu minęło sto trzydzieści lat. Oto treść odezwy. Jednym z najważniejszych czynników powołania duchownego jest nauka. Zdanie to opiera się na zasadach Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu. Wyroki Ducha Świętego wiedzę, naukę i prawo nierozerwalnym węzłem łączą z kapłaństwem. Kiedy Bóg w miłosierdziu swoim chce błogosławić ludowi swojemu, obiecuje mu dobrych i uczonych kapłanów: „Dam wam pasterzy według serca mojego i karmić was będę umiejętnością i nauką”. Psalmista Pański w tym samym duchu do przewodników narodu przemawia: „Uczcie się sędziowie ludu, wargi bowiem kapłana strzec będą umiejętności a o prawie z ust jego wywiadywać się będą”. Zanim apostołowie udali się na opowiadanie Ewangelii po całym świecie, przyjęli Ducha Świętego w postaci ognistych języków i odtąd poczęli mówić rozmaitymi językami. Duch Przenajświętszy napełnił ich swymi darami. Ich porywającej wymowie i gorliwości żadna siła oprzeć się nie mogła, zostali oświeceni we wszystkich prawdach wiary i najwyższych tajemnicach wiary. Z kolei wieków, gdy wiara święta zaszczepioną, ugruntowaną i po całym świecie rozniesioną została, najwyższe dary Ducha Świętego, które były koniecznymi dla pogan i żydów, ograniczone zostały i mała tylko liczba wybranych tym przywilejem udarowana została. Pierwotne czasy z powodu wyjątkowego swego położenia takiej łaski potrzebowały. My dzisiaj trudem i pracą naukę zdobywać musimy. Są jeszcze inne warunki stanowiące o powołaniu duchownym, które teraz pomijamy. Sama pobożność, przymioty 307 Ks. Witold Jemielity zewnętrzne, cnoty towarzyskie, głos miły, czysty, przenikający, piękna wymowa, a nawet same nauki świeckie, bez nauki duchownej nie wystarczają. Dla kapłana potrzebna jest jeszcze mądrość niebieska, znajomość zakonu Pańskiego, nauka świętych i do takiej was najmilsi w Chrystusie bracia niniejszą naszą odezwą zachęcamy. Pomiędzy licznymi powodami, jakie każdego kapłana do nabywania nauki duchownej skłaniać powinny sama konieczność pracy, na którą człowiek skazany został, samo przekonanie o najwyższej cenie drogiego czasu, o potrzebie zużytkowania go na chwałę Boga, pożytek powierzonych jego staraniu owieczek i swoją własną zasługę a tym przemawia. Cała natura jest w ustawicznym ruchu, ruch stanowi o życiu, brak ruchu umysłowego w kapłanach sprzeciwia się zamiarom najwyższego naszego prawodawcy Jezusa Chrystusa. Praca jest warunkiem wszelkich instytucji całej ludzkości. Co by znaczyły biura rządowe, kantory kupieckie, zakłady artystyczne, warsztaty rzemieślnicze, folwarki gospodarskie bez pracy. A jaka byłaby ta praca bez wykształcenia, bez zasobów nauki i przewodnika umysłowego. Tak samo uprawa winnicy i roli Pańskiej potrzebuje pracy, pracy sumiennej, pracy umiejętnej, bo taka tylko przynosi rzetelne korzyści. Duchowni bez zamiłowania studiów naukowych są to ruchome cegiełki świątyni Pańskiej, rozrzucone po rogach ulic. Zamiłowanie swego gabineciku, swojej kolekcji naukowej sprowadza pokój i równowagę ducha, oddala tęsknoty i nudy, które go nawet w towarzystwie ludzi światowych ścigają, wpływa na jego układ zewnętrzny, uszlachetnia jego ruchy, porządkuje jego pretensje, nieraz do przesady w ekwipażach, komforcie pokojowym, sprzętach domowych i tym podobnych słabostkach posunięte. Co większa, zdolności, praca i nauka podnosi i umacnia jego imię, roztacza jego urok na jego duchowną posługę, nabiera rozgłosu, staje się punktem, skąd płynie światło, ciepło, rada, pomoc, zbudowanie, - źródłem, skąd tryskają ożywcze strumienie pociechy dla strapionych i znękanych umysłów, - wyrocznią, która rozstrzyga zawiłe koleje życia ludzkiego, - areopagiem, w którym się redagują sprawiedliwe wyroki o kwestiach spornych między sumieniem, prawem, interesem i namiętnością decydującym. I przeciwnie, jak poziome zajmuje miejsce w wyobrażeniu ludzi światowych kapłan nieumiejętny, rutynista, który tylko mechanicznie spełnia swoje obowiązki swojego świętego urzędowania, i nie umie usprawiedliwić zasad swojej duchownej profesji, której się poświęcił. Jakież to upośledzenie dla proroka i dla wyroczni, która nie umie rozwikłać tajemnic życia ludzkiego, ani odpowiedzieć na pytania i rozwiązać wątpliwości w dziedzinie tajemnic wiary, wypadków historycznych, a nawet codziennych wydarzeń w życiu politycznym zachodzących, ani uformować sobie sądu, zdania i zdrowego poglądu na rzeczy do jego kompetencji należących. Jakie wyobrażenie przedstawia postać choćby cnotliwego ale ograniczonego kapłana, 308 Odezwa z 1875 r. biskupa Piotra Pawła Wierzbowskiego dotycząca nauki kapłanów który w towarzystwie w poruszonych często religijnych kwestiach znaleźć się, odpowiedzieć, usprawiedliwić, skarcić szydercze napaści, zamknąć usta zuchwalstwu nie umie, nie czyta, nie studiuje. Cóż to za tryumf, co za pociecha dla libertynów, dla nieprzyjaciół wiary i Kościoła ten zastój umysłowy, ciemnota duchowieństwa. Wtenczas łatwy przystęp domysłów nieostrożnych znajduje sofista, gdy kapłan zakonu Pańskiego bronić nie umie. Wszelkie tytuły honorowe jakie zajmować może w hierarchii duchownej nie są w stanie podnieść jego wewnętrznej wartości ani ocalić honoru jego duchownej posługi. Pobożność z nauką są dwoma filarami, na których się wspiera chwała kapłaństwa. Wreszcie sam interes przemawia za potrzebą nauki. Skarży się niejeden już nie dzisiejszy, że o nim zapomniano, że pracy jego i poświęcenia nie oceniono, kto winien? brak przymiotów potrzebnych, brak nauki, taktu. Toć przecie światła nie kryją pod korzec, ale je stawiają na świeczniku. Tyle co do względów pośrednich, ale są jeszcze bliższe powody, które przemawiają za nauką. Kapłan bez nauki nie jest w stanie spełniać pożytecznie funkcji swojego powołania. Sprawowanie świętych sakramentów, największej ofiary mszy świętej, słuchanie spowiedzi, przemowy do ludu, katechizowanie wymaga zasobów wiedzy, znajomości rubryki i przepisów, bez których spełnić tych świętych czynności nie jest w stanie. A iluż możemy naliczyć takich kapłanów, którzy by wszystkie ceremonie przy mszy świętej wiernie zachowali. Przeciwnie, znaleźlibyśmy wielu takich, którzy ani razu w całym kapłańskim zawodzie rubryk rytualnych, tych regulatorów najświętszych nie przeczytali. Jak oni administrują święte sakramenty, jak przygotowują wiernych do godnego ich przyjęcia, można się domyślać. Sama modlitwa bez czytania i pracy nie jest dostateczną do pokierowania dusz wiernych drogami sprawiedliwości i zbawienia. Modlitwa wystarcza dla pustelników, ale nie dla pasterzy dusz. Ojcowie święci i doktorowie Kościoła modlili się bez wątpienia, ale przy tym czytali i studiowali. Dosyć przebiec z uwagą jakokolwiek ich pracę naukową, żeby się o tym przekonać. Stąd wypływa potrzeba czytania, potrzeba nauki, potrzeba uporządkowania swoich codziennych zajęć w taki sposób, aby pozostało parę godzin na lekturę. Praca mądrze przemyślana i dobrze urządzona nie tylko że nie wpływa na osłabienie zdrowia, ale jeszcze wzmaga siły, zachowując równowagę między umysłem i ciałem. Naturalnym tego obowiązku następstwem jest mała biblioteczka, którą każdy kapłan u siebie mieć powinien. Książka jest narzędziem w ręku każdego profesjonalisty. Co by znaczył majster bez zasobu licznych instrumentów, całe ściany jego warsztatowego magazynu zajmujących. Tak i kapłan choćby zdolny, bez książki jego duchowne posługi i prace naukowe będą niedokładne. Nie idzie tu o liczną kolekcję, względy materialne dzisiaj na to nie pozwalają. Wreszcie posiadać liczne dzieła naukowe dla swojej przyjemności lub przyozdobienia gabineciku, a znać je tylko po 309 Ks. Witold Jemielity tytule, na mało się przyda. Tu idzie o wybór, posiadać parę dzieł porządnych w każdym przedmiocie i zbadać je sumiennie, jest dla kapłana na parafii koniecznym i dostatecznym. Tym celem zachęcamy i obowiązujemy wszystkich bez wyjątku kapłanów do zaopatrzenia swego księgozbioru po parę dzieł doborowych w pięciu przedmiotach kościelnych wskazanych kwestiami, wkładając zarazem obowiązek raz na zawsze na godność księży dziekanów, aby przy każdej wizycie i sposobności nie omieszkali sprawdzić, czy każdy z kapłanów takowe dzieła posiada, a w razie zaniedbania, o tym nas raportami informować nie zaniedbali. Na początkach w seminarium zaczerpniętych wcale przestać nie można. Nauka duchowna, jak i inne jest niewyczerpana. Sięgaj po wyższe stopnie wiedzy i nauki, abyś się stał pożyteczniejszym dla ludu, pisze św. Hieronim do Nepocjana. W tym miejscu niejeden zapyta, w jaki sposób pogodzić można studia naukowe z licznymi obowiązkami parafialnymi, które dzisiaj szczególnie rządcę duchownego obarczają ? Nie są nam tajne, drodzy bracia kapłani, te wyjątkowe trudności, z którymi dzisiaj walczyć potrzeba, szczególnie po licznych parafiach, gdzie stosunkowo mało kapłanów a pomocy żadnej. I są takie pory roku, gdzie kapłan niewiele czasu lekturze poświęcić może. Ale kapłan dobrej woli zaradzić temu potrafi i tak urządzi swoje zajęcia, że i dla lektury nieco pozostanie. Zależy to wszystko od systematycznego ułożenia porządku dziennego, który jest duszą zwykłych zatrudnień. Ileż to nieraz upływa godzin bezczynnych, na pogadankach bez celu, na fantastycznych marzeniach, nieustannych wizytach, spacerach, kartach, lekkich zabawach, które by pożytecznej użyte być mogły. Potrzebna jest i rozrywka obok poważnych zatrudnień, ale ją porządek dzienny w przyzwoitych granicach trzymać powinien. Albo zamienić plebanię na folwark, poświęcać godziny uprawie gruntów, zasiewom, sprzętom, stodole, spichrzom, dozorowi inwentarza i innym drobnym a licznym zajęciom gospodarczym, prowadzić interesy familijne, ułatwiać kontrakty, transakcje, tworzyć nieskończone projekty, prowadzić liczne korespondencje w materiach obcych powołaniu kapłańskiemu itp. Są to zajęcia odpowiednie stanowisku obywatela lub gospodarza, a niewłaściwe dla kapłana. Jest to praca, ale jej kościół nie uświęca, praca daremna. A jakie stąd następstwa? Namaszczenie i duch pobożności wysycha, charakter kapłański powoli się zaciera, znika urok jakim jego stanowisko jego otaczało i ów kapłan przestaje być kapłanem, i staje się pospolitym człowiekiem, anachronizmem w sferze swojego powołania. Dotąd o potrzebie studiów naukowych. Żeby zaś je należycie zużytkować na chwałę Boga, pożytek wiernych i na własne uświęcenie, zachować należy pewne przestrogi względem samego przedmiotu i ducha, jaki te prace ożywiać powinien. Co do samego przedmiotu, materia ta nie przedstawia żadnej trudności. Polem studiów literackich dla kapłana jest nauka kościelna. Jakie gałęzie 310 Odezwa z 1875 r. biskupa Piotra Pawła Wierzbowskiego dotycząca nauki kapłanów umiejętności wchodzą do składu organicznego nauki kościelnej, wskazuje plan nauk duchownych po seminariach praktykowany. Nie chcemy jednak przeto ubliżać naukom świeckim, są one pożyteczne byleby były zamknięte w przyzwoitych granicach. Ale te nauki nie mogą być głównym zadaniem studiów kapłańskich bez ubliżenia jego duchownemu charakterowi i obowiązkom jego powołania. Są to tylko warunki pomocnicze do wszechstronnego duchownego wykształcenia, którymi i ojcowie święci nie gardzili. Głównym zadaniem kapłana jest Pismo święte, które nigdy z rąk schodzić nie powinno, które Ambroży świętą księgą kapłańską nazywa. Tak samo i o innych przedmiotach do składu nauk kościelnych wchodzących, licznych, niewyczerpanych, powiedzieć można. Przy takim zaś obszarze ścisłych nauk duchownych niewiele czasu pozostaje na czytanie pism periodycznych, które dla ciekawych nowości stanowią główne zajęcia literackich okupacji. Poznajomienie się z publicystyką, z rozwojem literatury, z kwestami żywotnymi tego wieku, z przebiegiem wypadków ścisły związek z losami Kościoła mających, nie jest nagannym, ale oddawanie się namiętne publicystyce z poświęceniem poważnych studiów kościelnych w żaden sposób nie może być tolerowane. Drugim warunkiem zużytkowania studiów kościelnych jest uczucie skromności i pokory, jakie nauce przewodniczyć winno. Św. Paweł mówi, że zarozumiałość odpycha i udaremnia wysiłki pracy naukowej, skromność przeciwnie pociąga do zamiłowania autora i jego pomysłów. Takie usposobienie prowadzić winno każdą osobliwość intelektualną do uznania powagi Kościoła, któremu na zasadzie wyroków Prawodawcy zakonu naszego, swoje światło, poglądy swoje, teorie i opinie naukowe poddać należy. Jakież to ogromne klęski we wszystkich wiekach nauka na opoce pokory i uznania nieomylnej powagi Kościoła nie oparła. A dzisiejsza chwila czyli nie przedstawia dotykalnych dowodów, jak nisko upadły i do jakich nieszczęśliwych rezultatów nie doszły świetne meteory inteligencji, które szatańska pycha opanowała. Zarozumiałość, jako spadek po upadłym szatanie, koniecznie musi prowadzić do pretensjonalnych wybryków, a nawet do samej herezji. Wreszcie zarozumiałość naukowa w samym łonie Kościoła wyradza niesnaski, zamieszanie, szuka raczej popisu swojej erudycji niż pożytku wiernych. Jeżeli przemawia, to tylko w audytorium licznych i światłych słuchaczy; jeżeli słucha spowiedzi, to szuka możnych i dystyngowanych penitentów. Nie lubi zwyczajnych choć pożytecznych funkcji, wszędzie szuka rozgłosu, reputacji, błyszczenia, sam jeden chciałby być wszystkim. Pożyteczne prace jego kolegów drażnią jego własną miłość i smutkiem go napełniają, wszędzie chce być widziany, wszędzie brylować, odbierać huczne oklaski, szczepi niezgody i kłótnie. Zaniedbywać nauk przez poczucie pokory byłoby iluzją, ale pracować na tym polu dla próżnej chwały i popisania się byłoby potrącać naukę krzyża, która prowadzi do zaparcia, miłości, harmonii i zgody. 311 Ks. Witold Jemielity Ostatecznym zadaniem nauki jest Bóg i Jego chwała. Pięknie tę myśl uwydatnia św. Bernard w swoich medytacjach o zawodzie naukowym. Są, powiada, jedni, których naturalna skłonność prowadzi do tego, aby zabłysnąć na polu nauki i wiedzy. Inni pracują na tym polu dla interesu, materialnego zysku, lub ambicji celem pozyskania wysokich godności. Inni wreszcie pracują dla chwały Pana Boga i pożytku bliźnich. Pretensja jest otwartą pokusą, tak jak każda namiętność, której nie przewodniczy myśl Boża. Jakżeż nas upokarza widok ogromnej biblioteki, ile to tam traktatów, ile woluminów, ile wysiłku rozumu, aby rozjaśnić i zaszczepić prawdę, rozwiązać kwestie wieku, poprowadzić ludzkość na drodze postępu. Ile pomysłów i teorii upadłych i podeptanych. A wreszcie, co może obchodzić urok i chwała, jaką ludzkość otacza nieśmiertelne dzieła twórczych geniuszów, skoro samych powodów tryumfatorów nie ma już na świecie. A jednak uczucia skromności, jakie studiom przewodniczyć winno, nie uwalnia kapłana od nieprzepartego obowiązku czytania i oddawania się zajęciom naukowym. Aż dotąd miejscem próby naukowej i egzaminów były roczne rekolekcje, kongregacje dekanalne i zjazdy konkursowe na beneficja. Rozmaite względy sanitarne i inne wyjątkowe okoliczności skłoniły wysoki rząd do czasowego zawieszenia podobnych ćwiczeń pobożności, a tym samym sposobność liczniejszego zbierania się duchowieństwa i rozbierania kwestii naukowych utrudnioną została. Aczkolwiek na to rachujemy, że samo poczucie obowiązku skłania szanowne duchowieństwo do oddania się studiom duchownym, przecież i z naszej strony, wywiązując się wobec Boga i Kościoła z pasterskiego Naszego obowiązku i ścisłej odpowiedzialności jakąśmy względem was przyjęli, nie przestajemy, szanowni bracia w Chrystusie, zwracać waszej uwagi i zachęcać was pomimo innych waszych zatrudnień kapłańskich i do pracy naukowej, która, jak w każdej epoce Kościoła, tak szczególniej dzisiaj, gdzie bezbożność wezbranymi potokami rozlewa truciznę, przewrotność i zepsucie, jest dla kapłana konieczną. W tym celu poleciliśmy profesorom seminarium naszego przygotować kwestie z pięciu głównych gałęzi nauk duchownych, które przy niniejszym księżom dziekanom i całemu duchowieństwu komunikujemy, obowiązując wszystkich do napisania niniejszej Naszej odezwy i sumiennej odpowiedzi na piśmie na pytania załączone, z tym nadmienieniem, że odpowiedzi dorywcze bez należytego wyczerpania kwestii przyjęte nie będą i zaniedbujący się do egzaminu korporalnego w konsystorzu lub seminarium zmuszeni zostaną. Co do formy zewnętrznej, odpowiedzi mogą być przedstawione w formie dysertacji naukowej lub odpowiedzi na kwestie w formie pozytywnej lub scholastycznej, jaką sobie każdy obierze. Od obowiązku zaś odpisania na kwestie nikogo zgoła dyspensować nie chcemy, ani świeckich, ani zakonnych duchownych, z wyjątkiem starych, lat sześćdziesiąt liczących, których od 312 Odezwa z 1875 r. biskupa Piotra Pawła Wierzbowskiego dotycząca nauki kapłanów tej powinności co do samego Pisma świętego i historii kościelnej uwalniamy, z pozostawieniem obu teologii i prawa kanonicznego, na które odpisać winni. Kwestie podobne, o których tu mowa, w roku następnym w rubryceli diecezjalnej wydrukowane zostaną. Odpisy swoje księża kondekanalni wcześnie przygotować i w miesiącu wrześniu przesłać na ręce swoich dziekanów nie omieszkają, którzy je ze swojej strony na dzień 1 października do kancelarii konsystorza generalnego naszego przesłać będą obowiązani1. 1 Archiwum Diecezjalne w Łomży. Zespół Ogólny, sygn. 73 k. 23-25. Bp Piotr Paweł Wierzbowski do dziekanów. Sejny 16 marca 1875. 313 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. WOJCIECH GUZEWICZ BIBLIOGRAFIA ZAWARTOŚCI CZASOPISMA STUDIA TEOLOGICZNE. TOMY 11-20 (1993-2002)1 BIULETYN KATEDRY TEOLOGII KATOLICKIEJ UNIWERSYTETU W BIAŁYMSTOKU Ciereszko Henryk, Heroiczny wymiar życia i cnót księdza Michała Sopoćki, 18(2000), s. 365-388. Hołodok Stanisław, Sprawowanie Eucharystii w archidiecezji białostockiej dziś (Blaski i cienie), 18(2000), s. 349-363. Kakareko Andrzej, Prawo – szansa czy zagrożenie? Kościelny punkt widzenia, 18(2000), s. 323-335. Michniewicz Wojciech, Sprawozdanie z sesji popularnonaukowej na temat Eucharystii. Białystok AWSD, 8 I 2000 r., 18(2000), s. 317-321. Nitkiewicz, Krzysztof, Sens i stan starań o beatyfikację ks. Michała Sopoćki, 18(2000), s. 389-399. Ozorowski Edward, Teologia jako nauka, 18(2000), s. 313-315. Ozorowski Edward, Świętość Eucharystii, 18(2000), s. 337-348. Uchwała Senatu Uniwersytetu w Białymstoku z dnia 14 października 1998 roku, 18(2000), s. 311. Umowa dotycząca funkcjonowania Katedry Teologii Katolickiej w Uniwersytecie w Białymstoku, 18(2000), s. 311-321. Zabielski Józef, Od wydawcy, 18(2000), s. 309-310. ARTYKUŁY I ROZPRAWY Andrukiewicz Stanisław, Ozorowski Edward, Niektóre uwarunkowania zewnętrzne nauki Jana Pawła II o maryjnym rysie godności kobiety, 17(1999), s. 19-40. 1 Część pierwsza bibliografii Studiów Teologicznych, tj. tomy 1-10 (1993-1992), została opublikowana w Kronice Urzędowej Diecezji Ełckiej z 2006 r., w numerze 1-2(54-55). 315 Ks. Wojciech Guzewicz Andrukiewicz Stanisław, Ozorowski Edward, Maryjny rys godności kobiety jako dziewicy, 18(2000), s. 39-61. Biały Stanisław, Obiekcja sumienia jako znak sprzeciwu przeciwko przemocy według nauczania Jana Pawła II, 20(2002), s. 103-120. Ciereszko Henryk, Absolutny charakter chrześcijaństwa. Współczesna interpretacja tezy, 11(1993), s. 181-193. Ciereszko Henryk, Medytacja chrześcijańska, 12(1994), s. 249-263. Ciereszko Henryk, Posługa kierownictwa duchowego księdza Michała Sopoćki wobec świętej Faustyny Kowalskiej, 19(2001), s. 201-229. Czartoszewski Jacek W., Fenomenologiczne aspekty apologetyki totalnej, 15(1997), s. 99-107. Dołęga Józef M., Problem filozofii narodowej według Bolesława J. Gaweckiego, 11(1993), s. 227-241. Dołęga Józef M., Epistemologiczne zagadnienia sozologii, 12(1994), s. 325-332. Dołęga Józef M., Status epistemologiczny i metodologiczny sozologii, 13(1995), s. 239-250. Dołęga Józef M., Z zagadnień ekofilozofii, 14(1996), s. 153-164. Dołęga Józef M., Podstawy teologiczne w ekologii, 16(1998), s. 245-258. Dołęga Józef M., Z zagadnień epistemologicznych sozologii systemowej, 17(1999), s. 321-329. Dołęga Józef M., Z zagadnień filozofii nauk ekologicznych, 18(2000), s. 295-306. Dołęga Józef M., Etyczne i moralne wątpliwości współczesnej ekologii, 19(2001), s. 361-375. Dydycz Antoni, Opisanie odnalezienia relikwii św. Jozafata Kuncewicza na tle jego życia oraz dziejów jego doczesnych szczątków, 15(1997), s. 209-224. Dziekoński Stanisław, Określenie wychowania w przedsoborowym nauczaniu Kościoła, 17(1999), s. 279-292. Dziekoński Stanisław, Potrzeba i realizacja wychowania ku wartościom w katechezie a program nauczania religii w gimnazjum, 18(2000), s. 199-212. Dziekoński Stanisław, Naturalne podstawy wychowawczej funkcji rodziców, 20(2002), s. 309-326. Dziekoński Stanisław, Rudzka Elwira, Katecheza wyjaśniająca rzeczywistość chrztu świętego w przygotowaniu dzieci do I Komunii Świętej, 19(2001), s. 273-290. Gładczuk Czesław, Człowiek w Encyklice „Veritatis splendor”, 12(1994), s. 201-212. Gładczuk Czesław, Czym dla Greków była filozofia?, 14(1996), s. 165-174. Gładczuk Czesław, Matan Adam, K. R. Poppera koncepcji krytycznej dyskusji, 17(1999), s. 309-320. 316 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Golan Zdzisław, Bujnowski Karol, Problematyka sensu życia w nauczaniu Kościoła, 16(1998), s. 213-227. Golan Zdzisław, Kształtowanie się obrazu Boga u dzieci upośledzonych umysłowo w stopniu umiarkowanym, 17(1999), s. 293-308. Grajewski Jan L., „Czcij ojca twego i matkę twoją” w kontekście przymierza synajskiego, 12(1994), s. 5-43. Grajewski Jan L., Reinterpretacja nakazu „Czcij ojca twego i matkę twoją” w Ewangeliach synoptycznych, 13(1995), s. 3-46. Grajewski Jan L., „Czcij ojca twego i matkę twoją” w listach Nowego Testamentu, 14(1996), s. 19-46. Jabłoński Krzysztof A., Kościelny ruch budowlany w latach 1863-1895 na obszarze obecnej archidiecezji białostockiej, 19(2001), s. 343-359. Jemielity Witold, Biskup łomżyński – Juliusz Paetz 1983-1996, 14(1996), s. 5-18. Jemielity Witold, Łomżyński dziekanat prawosławny, 14(1996), s. 181-207. Jemielity Witold, Powiadamianie w Królestwie Polskim o wyborze i śmierci papieży, 15(1997), s. 245-254. Jemielity Witold, Kwesty zakonne w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej, 16(1998), s. 203-212. Jemielity Witold, Wizytacje biskupie w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej, 17(1999), s. 229-243. Jemielity Witold, Kaznodziejstwo w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej, 18(2000), s. 213-237. Jemielity Witold, Odpusty parafialne w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej, 19(2001), s. 309-325. Jemielity Witold, Zgromadzenia zakonne rzymskokatolickie w północno-wschodniej Polsce, 20(2002), s. 337-362. Kasabuła Tadeusz, Problem reorganizacji szkolnictwa średniego w diecezji wileńskiej w czasach Komisji Edukacji Narodowej, 17(1999), s. 245-262. Kasabuła Tadeusz, Chrzest Żydów w diecezji wileńskiej w drugiej połowie XVIII wieku, 19(2001), s. 327-341. Kasabuła Tadeusz, Cech ubogich, czyli Bractwo Miłosierdzia w Wilnie, 20(2002) s. 363-375. Kimsza Radosław, Od obrazu do podobieństwa. Osoba ludzka – podmiot duchowości w tradycji chrześcijańskiego Wschodu, 20(2002), s. 267-278. Kowalewski Tadeusz, Obraz religijności społeczeństwa polskiego na przełomie lat 80-tych i 90-tych, 12(1994), s. 317-324. Kruszewski Jerzy, Miłość relacja wzajemności według Nedoncelle – tło „Gaudium et spes”, 11(1993), s. 135-147. 317 Ks. Wojciech Guzewicz Kuźmicki Jarosław, Integrujący charakter psalmu responsoryjnego w Liturgii Słowa, 20(2002), s. 295-307. Lachowicz Jerzy, Angelologia św. Grzegorza Wielkiego (540-604), 12(1994), s. 153-186. Lipiec Dariusz, Katolicy świeccy podmiotem apostolstwa w dziedzinie kultury w świetle nauczania Jana Pawła II, 18(2000), s. 239-270 Lipiec Dariusz, Trudności we współpracy duchowieństwa i laikatu, 20(2002), s. 207-224. Łapiński Andrzej, Wizja kapłaństwa w nauczaniu kardynała Stefana Wyszyńskiego, 11(1993), s. 27-59. Łoniewski Janusz, 45 lat Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie (1951-1996), 15(1997), s. 225-243. Łupiński Józef, Wezwania kościołów i kaplic w diecezji sejneńskiej w końcu XIX w., 17(1999), s. 263-278. Łupiński Stanisław, Pozycja prawna podejrzanego podczas dochodzenia wstępnego, 11(1993), s. 209-225. Łupiński Stanisław, Oskarżony według aktu oskarżenia, 13(1995), s. 193-197. Łupiński Stanisław, Prawo oskarżonego do pomocy ze strony patronów sądowych, 14(1996), s. 145-151. Łupiński Stanisław, Zapobiegawcze zarządzenia ordynariusza wobec oskarżonego, 15(1997), s. 203-207. Łupiński Stanisław, Prawo oskarżonego do obrony oraz niektóre zasady prawa karnego i procesowego na jego korzyść, 16(1998), s. 173-1184. Łupiński Stanisław, Oświadczenia oskarżonego jako źródło dowodu, 17(1999), s. 203-214. Łupiński Stanisław, Oskarżony wobec dowodów z dokumentów i zeznań świadków w kanonicznym procesie karnym, 18(2000), s. 271-280. Łupiński Stanisław, Rodzina w prawodawstwie kościelnym, 19(2001), s. 303-308. Mazur Sławomir, Miłość ojczyzny w nauczaniu sługi bożego biskupa Zygmunta Łozińskiego (1870-1932), 19(2001), s. 231-257. Mazur Sławomir, Godność pracy w świetle przemówień Jana Pawła II wygłoszonych podczas pielgrzymek do Polski, 20(2002), s. 279-294. Miałchowski Andrzej, Drogi realizacji jedności Kościoła w twórczości kardynała Johna Henry`ego Newmana, 11(1993), s. 61-93. Michniewicz Wojciech, Idea zjednoczenia narodu w nauczaniu prorockim. Podstawowa biblijna terminologia hebrajska, 12(1994), s. 87-96. Michniewicz Wojciech, Idea zjednoczenia narodu w nauce prorockiej. Zarys teologii zjednoczenia, 13(1995), s. 47-60. Michniewicz Wojciech, Epoka Salomona. Interpretacja danych archeologicznych, 15(1997), s. 11-26. 318 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Michniewicz Wojciech, Biblijne podstawy Roku Jubileuszowego, 17(1999), s. 3-17. Michniewicz Wojciech, „A stało się to wszystko, aby się wypełniły pisma”, czyli o tzw. formułach wypełnienia u Mt 26, 47-57, 18(2000), s. 11-38. Michniewicz Wojciech, Teorie dotyczące początków Izraela, 16(1998), s. 3-21. Michniewicz, Wojciech, „A stało się to wszystko, aby się wypełniły pisma”, czyli o tzw. formułach wypełnienia u Mt 26, 47-57, 19(2001), s. 23-42. Mikołajczyk Mieczysław, Biblijne implikacje dotyczące demonów, 20(2002), s. 19-30. Młyńska Elzbieta, Jak dziś głosić Chrystusa w katechezie?, 16(1998), s. 159-172. Młyńska Elżbieta, Doświadczenie wiary w szkolnym nauczaniu religii, 18(2000), s. 187-197. Moń Ryszard, Miejsce teorii sprawiedliwości w systemie etycznym?, 15(1997), s. 127-139. Muszyńska Renata, Koncepcja duszy człowieka według Mieczysława Gogacza, 18(2000), s. 281-294. Nowacki Wojciech, Ogólne zasady formacji doktrynalnej w nauczaniu Magisterium posoborowego, 13(1995), s. 95-110. Nowacki Wojciech, Bycie ochrzczonym jako podstawa wymogu formacji doktrynalnej, 15(1997), s. 51-79. Nowacki Wojciech, Ruchy kościelne wyzwaniem dla teologii, 19(2001), s. 59-75. Nowacki Wojciech, Pyl Katarzyna, Czas i stworzenie w nauczaniu Jana Pawła II, 20(2002), s. 65-86. Nowacki Wojciech, Źysk Zdzisław, Zbawcza wartość cierpienia w doświadczeniu św. Faustyny Kowalskiej, 18(2000), s. 71-88. Olszewski Mieczysław, W poszukiwaniu zasady duszpasterstwa, 17(1999), s. 77-100. Olszewski Mieczysław, Synod diecezjalny a program duszpasterski, 18(2000), s. 123-136. Olszewski Mieczysław, Budowanie wspólnoty – zadaniem duszpasterskim, 19(2001), s. 125-154. Olszewski Mieczysław, Prawosławna teologia pastoralna w XIX wieku w Rosji, 20(2002), s. 155-174. Ołów Antoni J., Przekaz biblijny i interpretacja obietnicy prymatu św. Piotra, 11(1993), s. 7-14. Ołów Antoni J., Motywacje uwielbienia Boga w hymnach Psałterza. Egzegeza wybranych tekstów, 12(1994), s. 45-86. 319 Ks. Wojciech Guzewicz Ołów Antoni J., Teologia powołania w świetle wybranych tekstów ksiąg prorockich, 19(2001), s. 7-21. Osewska Elżbieta, Praktyka katechezy rodzinnej w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych Ameryki, 17(1999), s. 187-201. Ozorowska Małgorzata, Życie wewnętrzne Matki Teresy od Jezusa Marchockiej (1603-1652), 12(1994), s. 265-287. Ozorowski Edward, Prawidłowość historii w „Dziejach papiestwa” Leopolda von Ranke, 11(1993), s. 167-179. Ozorowski Edward, Maryja – rodzina – Kościół w liście Jana Pawła II do rodzin, 12(1994), s. 125-140. Ozorowski Edward, Kościół w Polsce w trzydzieści lat po zakończeniu Soboru Watykańskiego II, 14(1996), s. 47-60 Ozorowski Edward, Prawda o miłosierdziu Bożym w encyklice Jana Pawła II „Dives in misericordia”, 15(1997), s. 37-49. Ozorowski Edward, „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13, 8). Obecność Chrystusa w świecie, 16(1998), s. 66-78. Ozorowski Edward, Wielorakie znaczenie męczenników, 17(1999), s. 41-54. Ozorowski Edward, Małżeństwo jako komunia osób, 20(2002), s. 31-52. Ozorowski Edward, „Osoba – Komunia” w nauczaniu Jana Pawła II, 19(2001), s. 43-58. Ozorowski Mieczysław, Niektóre aspekty chrześcijańskiego spojrzenia na modlitwy synagogalne, 11(1993), s. 95-117. Ozorowski Mieczysław, Eucharystia jako „ofiara uwielbienia”, 12(1994), s. 187-200. Ozorowski Mieczysław, Potrójny wymiar rekapitulacji według św. Pawła, 13(1995), s. 61-76. Ozorowski Mieczysław, Boża prawda o ludzkiej płciowości, 15(1997), s. 27-35. Ozorowski Mieczysław, Życie i działalność Benedykta Hessego, 16(1998), s. 79-92. Ozorowski Mieczysław, Życie jako wartość w „Evangelium vitae” Jana Pawła II, 17(1999), s. 55-65. Ozorowski Mieczysław, Kontemplacja prawdy, 18(2000), s. 63-70. Ozorowski Mieczysław, Kobieta - służebnica w nauczaniu Stefana Kardynała Wyszyńskiego, 19(2001), s. 77-87. Ozorowski Mieczysław, Cele małżeństwa w nauczaniu teologów średniowiecza, 20(2002), s. 87-101. Piotrowski Stanisław, Problematyka pośrednictwa maryjnego od Soboru Efeskiego do Encykliki „Redemptoris Mater”, 12(1994), s. 141-152. Piotrowski Stanisław, Misterium śmierci Chrystusa, 13(1995), s. 77-84. Piotrowski Stanisław, Ostatnie słowa Jezusa wypowiedziane z krzyża, 14(1996), s. 61-73. 320 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Piotrowski Stanisław, Chrześcijańska interpretacja tajemnicy śmierci i życia wiecznego, 15(1997), s. 81-97. Piotrowski Stanisław, Niebo – pełnia życia wiecznego, 20(2002), s. 53-64. Pruszyński Konstanty J., Celebracja tajemnicy chrześcijańskiej w nauczaniu Kościoła łomżyńskiego w latach 1925-1962, 13(1995), s. 157-192. Pruszyński Konstanty J., Realizacja normatywnego nauczania w życiu „Kościoła łomżyńskiego” od jego erygowania do 1962 roku, 14(1996), s. 101-137. Pruszyński Konstanty J., Implikacje historyczno-teologiczne modlitwy postcomunio Mszału Pawła VI, 15(1997), s. 177-190. Pruszyński Konstanty J., Eucharystia viaticum człowieka na podstawie modlitw po komunii Mszału Pawła VI, 16(1998), s. 143-158. Pruszyński Konstanty J., Eucharystia jednością Kościoła w modlitwach po komunii Mszału Pawła VI, 17(1999), s. 135-153. Pruszyński Konstanty J., Eucharystia zadatkiem życia wiecznego, 18(2000), s. 165-185. Pruszyński Konstanty J., „Kapliczki przydrożne” na terenie diecezji łomżyńskiej – informacje wstępne, 19(2001), s. 171-199. Rostkowski Zbigniew, Kontekst historyczny cezarejskiej mowy Piotra (Dz 10, 34-43), 16(1998), s. 23-41. Rostkowski Zbigniew, Znaczenie apostolskiego świadectwa w dziele ewangelizacji (na przykładzie Dz 10, 34-43), 16(1998), s. 43-65. Rostkowski Zbigniew, Obraz mojej matki. Studium ikonograficzno-historyczne Podobizny Częstochowskiego Wizerunku, 17(1999), s. 155-172. Sieczka Maria, Misterium życia zakonnego w nauczaniu Jana Pawła II, 12(1994), s. 289-308. Sikora Jerzy, Czasopisma emigracyjnej grupy literackiej „Kontynenty”, 13(1995), s. 279-304. Sikora Jerzy, „Kontynenty” jako grupa literacka i jako pokolenie, 14(1996), s. 221-238. Sikora Jerzy, „Muzyka” w poezji grupy „Kontynentów” (cz. I), 16(1998), s. 259-282. Sikora Jerzy, „Muzyka” w poezji grupy „Kontynentów” (cz. II), 17(1999), s. 331-345. Skierkowski Marek, Koncepcja teologii fundamentalnej Geralda O`Collinsa, 16(1998), s. 93-110. Skierkowski Marek, Ewangelie jako starożytne biografie, 17(1999), s. 67-76. Skierkowski Marek, Cuda w działalności Jezusa i misji Kościoła, 18(2000), s. 89-107. Skierkowski Marek, Wiarygodność historyczna procesu i śmierci Jezusa (synteza teologiczna), 19(2001), s. 89-107. 321 Ks. Wojciech Guzewicz Skierkowski Marek, Nowakowska Grażyna, Powołanie wiernych świeckich według II Polskiego Synodu Plenarnego (1991-1999), 20(2002), s. 121-153. Skreczko Adam, Emigracja polska lat osiemdziesiątych, 11(1993), s. 259-270. Skreczko Adam, Działalność naukowo-dydaktyczna ks. Ignacego Świrskiego w latach 1921-1946, 13(1995), s. 199-238. Skreczko Adam, Problematyka wychowania w okresie międzywojennym na podstawie artykułów w „Ruchu Charytatywnym” w latach 1931-1939, 14(1996), s. 209-220. Skreczko Adam, Przygotowanie przyszłych kapłanów do duszpasterstwa rodzin w warunkach współczesności, 17(1999), s. 121-134. Skreczko Adam, Rozum i wiara w przestrzeni wychowawczej, 18(2000), s. 153-164. Skreczko Adam, Sprawiedliwość i cierpliwość w wychowaniu chrześcijańskim, 19(2001), s. 259-271. Skreczko Adam, Przygotowanie kapłanów do pracy duszpasterskiej z małżeństwami i rodzinami w okresie Wielkiej Nowenny Tysiąclecia (1957-1966), 20(2002), s. 175-188. Sobolewski Zbigniew, Jan Paweł II o pracy kobiet, 15(1997), s. 191-201. Sobolewski Zbigniew, Nowe macierzyństwo i ojcostwo w nauczaniu Jana Pawła II, 18(2000), s. 109-122. Stefanek Stanisław, Genealogia rodziny, 15(1997), s. 5-10. Strękowski Stanisław, Wolność osobista człowieka według Tertuliana, 14(1996), s. 175-179. Strękowski Stanisław, Wolność Boga według Tertuliana. Uwagi literackie, 16(1998), s. 185-201. Strzelecki Stanisław, Napomnienia dla kapłanów w księdze proroka Malachiasza 1, 6 – 2, 9, 12(1994), s. 107-123. Syczewski Tadeusz, Problematyka liturgiczna w przygotowaniu do małżeństwa, 11(1993), s. 149-165. Syczewski Tadeusz, Duszpasterskie wykorzystanie roku liturgicznego, 12(1994), s. 213-230. Syczewski Tadeusz, Doświadczenie ascetyczno-mistyczne w życiu Edyty Stein, 12(1994), s. 309-316. Syczewski Tadeusz, Sakrament małżeństwa w Nowym Katechizmie Rzymskim, 13(1995), s. 135-156. Syczewski Tadeusz, Obrzęd błogosławieństwa zwierząt, 14(1996), s. 139-144. Syczewski Tadeusz, Sakrament chrztu świętego, 15(1997), s. 155-176. Syczewski Tadeusz, Kompozycja i struktura modlitwy liturgicznej, 16(1998), s. 129-142. Syczewski Tadeusz, Teologia obrzędów błogosławieństwa pól, 20(2002), s. 243-251. 322 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Syczewski Tadeusz, Charakterystyczne okoliczności śmierci w ludowej interpretacji na Podlasiu, 20(2002), s. 253-265. Szczęsny Marian, Rola chrześcijaństwa w tworzeniu cywilizacji łacińskiej według Feliksa Konecznego, 20(2002), s. 377-400. Szmurło Roman, Stan badań nad Szenutem z Atripe, 17(1999), s. 215-227. Szmurło Roman, Krótki zarys historii języka i piśmiennictwa koptyjskiego, 20(2002), s. 327-336. Tomkiewicz Antoni, Rola ojca w procesie kształtowania postawy religijnej w okresie młodzieńczym, 16(1998), s. 229-243. Tomkiewicz Antoni, Barańska Zofia, Obraz Boga u dzieci radosnych i smutnych w młodszym wieku szkolnym, 14(1996), s. 239-260. Tomkiewicz Antoni, Jaranowska Renata, Świadomość patriotyczna młodzieży, 15(1997), s. 255-275. Tomkiewicz Antoni, Niedziułka Beata, Ocena własnego życia u osób starszych o zróżnicowanej sytuacji rodzinnej, 13(1995), s. 251-278. Tomkiewicz Antoni, Pawłowska Beata, Poziom samoakceptacji a wsparcie otrzymane w małżeństwie w świetle analizy transakcyjnej, 12(1994), s. 333-358. Tomkiewicz Antoni, Zegzuła Teresa, Autorytet w procesie wychowania, 11(1993), s. 243-258. Tomczyk Jacek, Przyrodniczo-teologiczna problematyka początków człowieka, 19(2001), s. 291-301. Urbański Stanisław, Tożsamość duchowa kapłana w świetle posoborowego nauczania Kościoła, 17(1999), s. 173-185. Woronowski Franciszek, Cywilizacja miłości – kluczowe zadanie duszpasterstwa, 11(1993), s. 119-133. Woronowski Franciszek, Wprowadzenie w życie społecznej nauki Kościoła, 12(1994), s. 231-247. Woronowski Franciszek, Sprawdzian pełni współczesnego duszpasterstwa, 13(1995), s. 111-134. Woronowski Franciszek, Perspektywy teologii misji Kościoła, 14(1996), s. 87-100. Woronowski Franciszek, Pasterska misja Kościoła w świetle współczesnych przemian cywilizacyjnych, 15(1997), s. 141-153. Woronowski Franciszek, Autentycznie pasterska formacja diecezji, 16(1998), s. 111-127. Woronowski Franciszek, Niezbędne elementy współczesnego duszpasterstwa wobec życia rodzinnego, 17(1999), s. 101-119. Woronowski Franciszek, Wychowanie do chrześcijaństwa przyszłości, 18(2000), s. 137-151. 323 Ks. Wojciech Guzewicz Woronowski Franciszek, Chrześcijańska mentalność komunijna jako istotne zagadnienie pastoralne w nowej ewangelizacji, 19(2001), s. 155-169. Woronowski Franciszek, Pastoralna teologia przyszłości w świetle wyzwań zawartych w Liście apostolskim „Novo millennio ineunte”, 20(2002), s. 189-206. Woźniak Waldemar, Duszpasterstwo więzienne a resocjalizacja, 20(2002), s. 225-242. Zabielski Józef, Chrześcijanin wobec pauperyzacji społeczeństwa, 11(1993), s. 195-207. Zabielski Józef, Kapłan wobec wymogów „Nowej Ewangelizacji”, 13(1995), s. 85-94. Zabielski Józef, Wolność a prawa człowieka w postmodernistycznej kulturze końca XX wieku, 14(1996), s. 75-86. Zabielski Józef, Godność i wartość życia ludzkiego we współczesnym świecie, 15(1997), s. 109-125. Zadykowicz Tadeusz, Rola wzorów osobowych w kształtowaniu chrześcijańskiego postaw moralnych, 19(2001), s. 109-124. Żukowski Henryk, Problem formy opowiadania o uzdrowieniu Bartymeusza w Mk 10, 46-52, 11(1993), s. 15-26. Żukowski Henryk, Spojrzenie na rozdziały cudów w MT 8 – 9, 12(1994), s. 97-106. Żukowski Henryk, Refleksje nad treścią perykopy Mt 21, 1-17, 18(2000), s. 3-10. Żukowski Henryk, Kościół Ciałem Chrystusa wg 1 Kor 12, 12-27, 20(2002), s. 11-18. MATERIAŁY Aland Barbara, Greek New Testament (Nowy Testament po grecku. Przykład współpracy międzywyznaniowej i międzynarodowej), tłum. W. Michniewicz, 16(1998), s. 283-288. Andrzejuk Artur, Drogi ku etyce osoby, 11(1993), s. 305-306. Balter Lucjan, Przekłamanie czy chwyt dziennikarski?, 14(1996), s. 261-268. Bazydło Ewa, Znaczenie pastoralne Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, 16(1998), s. 307-323. Błoński Bernard, Fundacja Kościoła parafialnego w Wyrozębach, 17(1999), s. 379-389. Bobkowski Adam, Świadectwo prawdzie. Wspomnienie o biskupie Zygmuncie Łozińskim, 14(1996), s. 307-316. 324 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Bobrowski Eugeniusz, Zarys dziejów rzymskokatolickiej parafii w Kleszczelach (1533-1993), 13(1995), s. 323-338. Chmurzyński Jerzy A., „Kochaj i czyń co chcesz”, 12(1994), s. 359-369. Czartoszewski Jacek W., Polski „prapozytywista” Karol hrabia Brzostowski, 14(1996), s. 293-306. Czartoszewski Jacek W., Pojęcie teantropii wg Andrzeja Mikołaja Woźnickiego, 17(1999), s. 390-394. Czartoszewski Jacek W., Nowości wydawnicze rok 1998, 17(1999), s. 450-457. Dołęga Józef M., Zagadnienia ekologiczne w problematyce teologicznej, 15(1997), s. 277-286. Dołęga Józef M., Jego Ekscelencja Arcybiskup dr Wojciech Ziemba Metropolita Białostocki, 19(2001), s. 5. Dołęga Józef M., Nowacki Wojciech, Od redakcji, 20(2002), s. 3-4. Dydycz Antoni, Na dwudziestolecie Studiów teologicznych, 20(2002), s. 7-8. Gałaj Andrzej, Zagadnienie Opatrzności Bożej w opracowaniu św. Tomasza z Akwinu, 16(1998), s. 289-306. Glanz Tomasz, Wołanie o humanizm, 11(1993), s. 303-304. Gładczuk Czesław, Pisma Martina Heideggera w języku polskim, 14(1996), s. 279-281. Gładczuk Czesław, Jak czytać Platona?, Jak Arystotelesa?, 15(1997), s. 287-294. Gładczuk Czesław, Przestrzeń ludzkiej wiedzy. Niektóre implikacje encykliki „Wiara i rozum”, 18(2000), s. 441-451. Gładczuk Czesław, Relatywizmu sekwencje, 20(2002) s. 471-474. Jabłoński Krzysztof A., Wpływ prawodawstwa carskiego na katolickie budownictwo sakralne (na obszarze obecnej archidiecezji białostockiej), 17(1999), s. 366-378. Jabłoński Krzysztof A., Wielki ruch budowlany latach 1895-1914 w granicach obecnej archidiecezji białostockiej, 20(2002), s. 441-470. Jemielity Witold, Podziały administracyjne powiatów białostockich i monieckiego w latach 1919-1990, 11(1993), s. 307-339. Jemielity Witold, Procesje kościelne w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej (1818-1925), 12(1994), s. 371-386. Jemielity Witold, Przyłączanie wiosek do innych parafii w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej 1866-1915, 13(1995), s. 311-322. Jemielity Witold, Dorobek naukowy ks. prof. dra hab. Witolda Jemielitego, 13(1995), s. 367-373. Jemielity Witold, Księża diecezji łomżyńskiej więzieni w latach 1949-1956, 14(1996), s. 283-292. 325 Ks. Wojciech Guzewicz Jemielity Witold, Dziennik Urzędowy Województwa Augustowskiego (1817-1866), 16(1998), s. 336-342. Jemielity Witold, Kontakty religijne katolików przy granicy Królestwa Polskiego i Prus, 17(1999), s. 359-365. Jemielity Witold, Zmiana granic parafii w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej, 18(2000), s. 412-430. Jemielity Witold, Altarie w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej, 19(2001), s. 391-400. Kobylińska Zdzisława, Początki chrześcijańskiej myśli demokratycznej we Włoszech, 13(1995), s. 363-366. Krahel Tadeusz, Dokumenty Lwa Sapiehy dla Kościołów w Ikaźni i w Nowym Pohoście, 11(1993), s. 341-346. Krahel Tadeusz, Materiały dotyczące kapłanów rozstrzeliwanych przez Niemców 4 III 1942 r. w Berezwieczu, 12(1994), s. 387-406. Lipiec Dariusz, Duszpasterstwo niewidomych w diecezji, 19(2001), s. 377-390. Ługowska Danuta, Rzeczywistość w panpsychosomatycznym obrazie świata prof. B. J. Gaweckiego, 13(1995), s. 357-361. Marczewski Marek, Refleksja teologiczno-kanoniczna i socjologiczna na temat diakonatu stałego, 11(1993), s. 291-301. Michniewicz Wojciech, Znaczenie terminów biblijnych kuttōnet i ketōnet passîm, 18(2000), s. 401-411. Mikołajczyk Mieczysław, Eschatologiczne królowanie Jahwe według proroków i w psalmach królewskich, 19(2001), s. 423-429. Nowacki Wojciech, Zobowiązujący dar – nowy „Katechizm Kościoła Katolickiego”, 11(1993), s. 271-277. Nowacki Wojciech, Ruchy kościelne u progu trzeciego tysiąclecia. Seminarium biskupów o ruchach kościelnych. Rzym 1999, 20(2002), s. 409-426. Od redakcji, 12(1994), s. 3. Ozorowski Edward, Średniowieczny tekst o Kościele, 13(1995), s. 305-310. Ozorowski Edward, Wykaz publikacji, 16(1998), s. 343-348. Ozorowski Edward, Wykaz publikacji, 20(2002), s. 401-408. Ozorowski Mieczysław, Zarys historyczny teologii małżeństwa w średniowieczu, 14(1996), s. 269-277. Piotrowski Stanisław, Katechizm w życiu Kościoła, 11(1993), s. 279-290. Rosłan Adam, Czy polityka może być obszarem zakorzenienia w prawdzie i dobru? Studium z filozofii kultury, 16(1998), s. 325-335. Rosłan Adam, De rationibus Fidei, czyli o wierze rozumnej, 19(2001), s. 415-421. Rostkowski Zbigniew, Kronika ważniejszych wydarzeń w 10-letniej historii diecezji drohiczyńskiej (1991-2001), 20(2002), s. 427-440. 326 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Skreczko Adam, Maryja a fundamentalny wymiar kobiecości według „Mulieris dignitatem”, 12(1994), s. 407-410. Słowo arcybiskupa S. Szymeckiego, 11(1993), s. 3. Słowo od redakcji, 11(1993), s. 5. Słowo od redakcji, 14(1996), s. 3. Słowo od redakcji, 15(1997), s. 3. Sołtys Dariusz, A. N. Whiteheada rozumienie nieśmiertelności człowieka, 12(1994), s. 411-418. Stefanek Stanisław, Słowo wstępne, 20(2002), s. 9-10. Strzelecki Stanisław, Praca duszpasterska ks. Michała Sopoćki w Wojsku Polskim na tle jego wspomnień, 13(1995), s. 339-356. Syczewski Tadeusz, Organizacja przygotowania do małżeństwa w diecezji drohiczyńskiej, 11(1993), s. 347-371. Szmurło Roman, Polemika z gnostycyzmem w pismach Nutego z Atripe, 17(1999), s. 351-358. Warchałowski Krzysztof, Wymogi prawne prowizji kanonicznej w kodeksie prawa kanonicznego Benedykta XV i Jana Pawła II, 18(2000), s. 431-440. Wilczewski Waldemar F., Odczyt księdza Jana Kurczewskiego „Biskup Jerzy Białłozor i spustoszenie Wilna wraz ze skarbcem katedralnym w połowie XVII wieku”, 19(2001), s. 401-414. Woronowski Franciszek, Dorobek naukowy ks. dra hab. Franciszka Woronowskiego, 13(1995), s. 375-382. Zabielski Józef, Naśladowanie Jezusa jako idea rozwoju moralno-duchowego, 17(1999), s. 347-350. Ziemba Wojciech, Słowo wstępne do XX numeru Studiów Teologicznych, 20(2002), s. 5-6. SPRAWOZDANIA Borkowski Andrzej, Sprawozdanie ze spotkania z ks. dr Zdzisławem Domagałą na temat: „Czy nauka Świadków Jehowy jest zgodna z Biblia?”. WSD w Łomży 14 lutego 1998 r., 16(1998), s. 358-359. Czartoszewski Jacek W., Spotkanie ks. prof. dr Andrzeja M. Woźnickiego (University of San Francisco) z profesorami i alumnami WSD w Łomży i Ełku, 16(1998), s. 355-357. Czartoszewski Jacek W., Udział polskich środowisk katolickich w II Międzynarodowej Konferencji Polskiego Towarzystwa Uniwersalizmu, 17(1999), s. 401-404. Dołęga Józef M., Sprawozdanie z konferencji naukowych w roku akademickim 1991/1992, 11(1993), s. 373-375. 327 Ks. Wojciech Guzewicz Dołęga Józef M., Sprawozdanie z sympozjum filozoficznego w Łomży i Ełku, 13(1995), s. 388-414. Dołęga Józef M., Spotkania ks. prof. dra hab. Jana Łacha, rektora ATK z profesorami i alumnami WSD w Łomży, 13(1995), s. 415. Dołęga Józef M., Dyskusje wokół książki Jana Pawła II „Przekroczyć próg nadziei”, 13(1995), s. 416-417. Dołęga Józef M., Sprawozdanie z sympozjum filozoficznego na temat: „Filozofia na VI Polskim Zjeździe Filozoficznym w Toruniu”, 14(1996), s. 357-372. Dołęga Józef M., Konferencje naukowe 1997/1998, 16(1998), s. 369. Dziekoński Stanisław, Sprawozdanie z ogólnopolskiego sympozjum katechetycznego w Łomży w dniu 7 stycznia 2000, 18(2000), s. 457-459. Dziekoński Stanisław, Sprawozdanie z konferencji naukowej poświeconej ewangelizacyjnemu wymiarowi katechezy, 19(2001), s. 436-438. Dziekoński Stanisław, Sprawozdanie z ogólnopolskiego sympozjum katechetycznego w Łomży. Przesłanie dokumentów katechetycznych Kościoła w Polsce, 20(2002), s. 492-493. Łaniewska Grażyna, Sprawozdanie z sympozjum „In vitro – wyrazem miłości czy agresji? –Białystok, dnia 30 marca 1996 roku, 14(1996), s. 373-379. Łaniewska Grażyna, Zdziech Stanisław, Sprawozdanie z II Kongresu Rodzin Archidiecezji Białostockiej. Białystok, 16-17 maja 1997 r., 15(1997), s. 348-350. Łapiński Andrzej, Sprawozdanie z sympozjum teologiczno-pastoralnego w Łomży, 11(1993), s. 379-380. Nowacki Wojciech, Sprawozdanie z sympozjum poświęconego Akcji Katolickiej i refleksji nad Listem Apostolskim „Tertio millenio adveniente”. Łomża 13. 04. 1996 r., 14(1996), s. 380-384. Nowacki Wojciech, Sprawozdanie z sympozjum z okazji XXX rocznicy zakończenia Soboru Watykańskiego II, 14(1996), s. 337-356. Nowacki Wojciech, Sprawozdanie z sympozjum chrystologicznego: „Jezusa Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki”, Wyższe Seminarium Duchowne w Łomży – 15.05.1997, 15(1997), s. 315-347. Ozorowski Mieczysław, Sprawozdanie ze spotkań księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec w roku akademickim 1993/1994, 12(1994), s. 419-422. Ozorowski Mieczysław, Sprawozdanie ze spotkań księży profesorów WSD w roku akademickim 1994/1995, 13(1995), s. 383-387. Ozorowski Mieczysław, Sprawozdanie ze spotkań księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Ełku, Łomży i Siedlec w roku akademickim 1995/ 1996, 14(1996), s. 317-322. 328 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Ozorowski Mieczysław, Sprawozdanie ze spotkań księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec w roku akademickim 1996/1997, 15(1997), s. 310-314. Ozorowski Mieczysław, Sprawozdanie ze spotkań księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Ełku, Łomży i Siedlec w roku akademickim 1997/ 1998, 16(1998), s. 349-353. Ozorowski Mieczysław, Protokół ze spotkania księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec w roku akademickim 1998/1999, 17(1999), s. 395-400. Ozorowski Mieczysław, Protokół ze spotkania księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec w roku akademickim 1999/2000, 18(2000), s. 452-456. Ozorowski Mieczysław, Protokół ze spotkania księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec w roku akademickim 2000/2001, 19(2001), s. 431-435. Ozorowski Mieczysław, Sprawozdanie ze spotkania Księży Profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec w roku akademickim 2001/ 2002, 20(2002), s. 475-479. Ozorowski Mieczysław, Skreczko Adam, Sprawozdanie z sesji naukowych, 11(1993), s. 376-378. Proniewski Andrzej, Globalizacja – nadzieje i lęki. Sprawozdanie z wykładów otwartych. Białystok 5-7-12 marca 2002, 20(2002), s. 483-490. Skierkowski Marek, Sprawozdanie z sympozjum w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży nt. „Być światkiem Chrystusa i w życiu, i w śmierci” (27 stycznia 2001 r.), 19(2001), s. 439-442. Skierkowski Marek, Sprawozdanie z sympozjum w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży (12. 01. 2002 r.), 20(2002), s. 491. Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie z trzeźwościowej sesji jesiennej w Częstochowie, 14(1996), s. 330-336. Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie z sympozjum poświęconego Unii Brzeskiej w Drohiczynie, 15(1997), s. 295-309. Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie ze spotkania księży profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży, Ełku i Siedlec w Drohiczynie 14 maja 1998, 16(1998), s. 353-354. Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie ze spotkania moderatorów ruchów katolickich w Drohiczynie, 16(1998), s. 360-361. Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie z XXXIII Seminarium Wykładowców Liturgiki w Ośrodkach Uniwersyteckich, Akademiach, Wydziałach Teologicznych i Wyższych Seminariach Duchownych w Polsce w dniach 10-11 września 1997 w Łodzi, 16(1998), s. 362-363. 329 Ks. Wojciech Guzewicz Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie z konferencji Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski i diecezjalnych duszpasterzy trzeźwości oraz zakonnych referentów i asystentów trzeźwości. Niepokalanów, 21-22 listopada 1997 roku, 16(1998), s. 364-366. Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie z konferencji Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski i diecezjalnych duszpasterzy trzeźwości oraz zakonnych referentów i asystentów trzeźwości. Zakroczym, 8 maja 1998 roku, 16(1998), s. 367-368. Syczewski Tadeusz, Sprawozdanie z jesiennej sesji Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski i diecezjalnych duszpasterzy trzeźwości oraz zakonnych referentów i asystentów trzeźwości. Zakroczym, 20 listopada 1998 r., 17(1999), s. 405-407. Tomczyk Beata, Sprawozdanie z konferencji naukowej pt. „Wychowanie do poszanowania środowiska społeczno-przyrodniczego”. Poryte, 5 październik 2001, 20(2002), s. 480-482. Tomczyk Beata, Sprawozdanie z konferencji nt.: „Główne problemy XXI wieku”. Kolno 18 maja 2002 r., 20(2002), s. 494-495. Żukowski Henryk, Sprawozdanie z obchodów jubileuszu 50-lecia Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku, 14(1996), s. 323-329. RECENZJE Acta Nuntiaturae Polonae, t. 2: Zacharias Ferreri (1519-1521) et nuntii minores (1522-1553), red. J. D. Wojtyska, Romae [brak roku wydania], ss. LXII + 498, rec. Krahel Tadeusz, 11(1993), s. 386-387. Aksjologia, etyka, samookreślenie, red. S. Dziamski, Poznań 1996, ss. 190, rec. Kurkowski Piotr, 15(1997), s. 407-410. Aleksandrowicz Julian, Duda Harry, U progu medycyny jutra, Radom 1991, ss. 248, rec. Zalewski Grzegorz, 12(1994), s. 445-446. Andrzejuk Artur, Człowiek i decyzja, Warszawa 1996, ss. 80, Rec. Czartoszewski Jacek W., 15(1997), s. 353-354. Arystoteles, Metafizyka, t. I i II, tekst polski i opr. M. Krąpiec, A. Maryniarczyk, na podstawie tłum. T. Żelaźniaka, Lublin 1996 [brak liczby stron], Rec. Gładczuk Czesław, 15(1997), s. 399-400. Ayer Alfred J., Filozofia w XX wieku, tłum. T. Baszniak, Warszawa 1997, ss. 357, rec. Gładczuk Czesław, 19(2001), s. 443-444. Baer Randall N., Rouvillois Samuel, W matni New Age. New Age – kultura i filozofia, Kraków 1996, ss. 431, rec. Gierej Cezary, 15(1997), s. 387-389. 330 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Baumannn U., Kuschel K., Wie kann denn ein Mensch schuldig werden? Literarische und theologische Perspektiven von Schuld, München 1990, ss. 176, rec. Zabielski Józef, 11(1993), s. 381-383. Bernard Jean, Od biologii do etyki, tłum. J. Żelechowska, PWN, Warszawa 1994, ss. 195, rec. Wiśniewski Krzysztof, 14(1996), s. 403-404. Biesaga Tadeusz, Spór o normę moralności, WN PAT, Kraków 1998, ss. 327, rec. Szczyrba Sławomir, 19(2001), s. 444-454. Bokwa Ignacy, Wprowadzenie do teologii Karla Rahnera, Biblos, Tarnów 1996 [brak liczby stron], rec. Słomski Wojciech, 19(2001), s. 454-456. Bołoz Wojciech, Edukacja ekologiczna rodziny. Stan, możliwość, program, ATK, Warszawa 1995, ss. 107, rec. Michalak Artur, 14(1996), s. 400-402. Bołoz Wojciech, Życie w ludzkich rękach. Podstawowe zagadnienia bioetyczne, ATK, Warszawa 1997, ss. 240, rec. Dołęga Józef M., 15(1997), s. 367. Bołoz Wojciech, Promocja osoby w rodzinie, ATK, Warszawa 1998, ss. 248, rec. Woronowski Franciszek, 17(1999), s. 429-430. Bołoz Wojciech, Życie w ludzkich rękach. Podstawowe zagadnienia bioetyczne, ATK, Warszawa 1997, ss. 240, rec. Bartnicki Arkadiusz, 18(2000), s. 478-481. Bouyer Louis, Eucharistie. Th`eologie et spiritualit`e de la prière eucharistique, Paris 1990 [brak liczby stron], rec. Ozorowski Mieczysław, 11(1993), s. 381. Campbell Bernard, Ekologia człowieka. Historia naszego miejsca w przyrodzie od prehistorii do czasów współczesnych, PWN, Warszawa 1995 [brak liczby stron], rec. Przechowski Mirosław, 13(1995), s. 427-429 Campbell Bernard, Ekologia człowieka. Historia naszego miejsca w przyrodzie od prehistorii do czasów współczesnych, PWN, Warszawa 1995 [brak liczby stron], rec. Wójcik Grażyna, 15(1997), s. 384-385. Cantalamessa Raniero, Maryja – zwierciadłem dla Kościoła, Warszawa 1994, ss. 241, rec. Wasilewski Adam, 15(1997), s. 358-360. Celbern Thee, Dumanowski Dianne, Myers John P., Nasza skradziona przyszłość, Amber, Warszawa 1996, ss. 280, rec. Orłow Lawina, 16(1998), s. 397-398. Chemia w ochronie środowiska. Materiały konferencyjne, red. M. Dudzińska, Lublin 1993, ss. 150, rec. Zawiślak Magdalena, 12(1994), s. 446-447. Chenu Marie D., Święty Tomasz z Akwinu, tłum. A. Ziernicki, W. Szymon, Kraków 1997, ss. 182, rec. Czartoszewski Jacek W., 15(1997), s. 351-353. Chrześcijaństwo a religie. Dokument Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Tekst – Komentarze – Studia, red. I. Ledwoń, K. Pek, Lublin–Warszawa 1999, ss. 160, rec. Rutkowski Piotr, 18(2000), s. 471-473. Clement Olivier, Fondamenti spirituali del futuro, Rzym–Lipa 1997 [brak liczby stron], rec. Naumowicz Cezary, 16(1998), s. 370-371. Comte Fernand, Najsłynniejsze święte księgi świata, Łódź 1994, ss. 252, rec. Rzepa Wojciech, 13(1995), s. 430. 331 Ks. Wojciech Guzewicz Credereoggi Bioetica, Dossiers di orientamenti e aggiornamento teologico, t. 17, nr 100, Padwa 1997 [brak liczby stron], rec. Nowacki Wojciech, 16(1998), s. 372-374. Crick Francis, Istota i pochodzenie życia, tłum. A. Hoffman, PIW, Warszawa 1992, ss. 192, rec. Wójcik Joanna, 12(1994), s. 443-445. Czaczkowska Iga, Pomiędzy potopem a tęczą. Ekumeniczne studium integralności stworzenia, RW KUL, Lublin 1998, ss. 159, rec. Czartoszewski Jacek W., 18(2000), s. 476-478. Częsz Bogdan, Duch Święty został nam dany. Nauczanie Ojców i wiara starożytnego Kościoła, Gaudentium, Gniezno 1998 [brak liczby stron], rec. Słomski Wojciech, 19(2001), s. 456-459. Der polnische Katholizismus vor und nach 1989. Vor der totalitären zur demokratischen Herausforderung, Köln–Weimar–Wien–Böhlau 1998 [brak liczby stron], rec. Olszewski Mieczysław, 17(1999), s. 409-412. Dębowski Jan, Człowiek i świat, Olsztyn 1995, ss. 182, rec. Rostkowski Artur, 14(1996), s. 402-403. Dębowski Jan, Filozoficzne źródła refleksji ekologicznych, Olsztyn 1996 [brak liczby stron], rec. Bowszysz Agnieszka, 15(1997), s. 368-369. Dołęga Józef M., Człowiek w zagrożonym środowisku. Z podstawowych zagadnień sozologii, Warszawa2, ss. 238, rec. Hałaczek Bernard, 11(1993), s. 385. Dołęga Józef M., Człowiek w zagrożonym środowisku. Z podstawowych zagadnień sozologii, Warszawa 19932, ss. 238, rec. Przetacka Maria, 16(1998), s. 394-395. Dołęga Józef M., Człowiek w zagrożonym środowisku. Z podstawowych zagadnień sozologii, Warszawa 19932, ss. 238, rec. Woronowski Franciszek, 17(1999), s. 419. Drączkowski Franciszek, Patrologia, Bernardinum, Pelplin–Lublin 1998, ss. 445, rec. Kopiczko Tomasz, 18(2000), s. 498-499. Dröscher Vitus, Reguła przetrwania, Warszawa 1996 [brak liczby stron], rec. Dulińska Anna, 15(1997), s. 375-377. Duffner Roswitha, Jak żyć ekologicznie?, Poznań 1991, ss. 183, rec. Grunt-Mejer Iwona, 12(1994), s. 427-428. Durak Adam, Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Analiza hermeneutyczna tekstów celebracji, Kraków 1999, ss. 234, rec. Maczan Marcin, 18(2000), s. 485-486. Dydycz Antoni P., Dzieje Braci Mniejszych Kapucynów na Litwie 1756-1993, Rzym 1994, ss. VIII + 223, rec. Cygan Marian J., 14(1996), s. 420-422. Dylematy współczesnej cywilizacji a natura człowieka, red. J. Reykowski, T. Bielicki, Warszawa 1997, ss. 135, rec. Karda Monika, 16(1998), s. 385-387. Dwadzieścia lat nauk o rodzinie. Obchody XX-lecia Instytutu Studiów nad Rodziną ATK w Łomiankach, red. D. Bazyluk, J., Szymczak, Warszawa 1995, ss. 409, rec. Ozorowski Mieczysław, 14(1996), s. 388-389. 332 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Dzieci soboru zadają pytania, red. Z. Nosowski, Biblioteka „Więzi”, Warszawa 1996, ss. 431, rec. Pruszyński Zbigniew, 15(1997), s. 356-358. Dziekoński Stanisław, Wychowanie w nauczaniu Kościoła od XIX w. do Soboru Watykańskiego II, Warszawa 2000, ss. 196, rec. Czartoszewski Jacek W., 19(2001), s. 464-465. Edukacja ekologiczna, red. J. M. Dołęga, J. W. Czartoszewski, „Episteme”, 9(2000), ss. 354, rec. Kulik Bogdan, Sieńkowski Marcin, 19(2001), s. 461-462. Ekologia rodziny, red. J. M. Dołęga, J. W. Czartoszewski, „Episteme”, 7(2000), ss. 356, rec. Ołów Marcin, Stankiewicz Michał, 19(2001), s. 463-464. Ekumeniczny leksykon Kościołów i Wspólnot religijnych województwa warmińsko-mazurskiego, red. W. Nowak, Olsztyn 1999, ss. 176, rec. Rendziński Sylwester, 18(2000), s. 506-507. Evans Gillian R., Filozofia i teologia w średniowieczu, Kraków 1996, ss. 200, rec. Barańska Katarzyna, 16(1998), s. 379-383. Fenigsen Ryszard, Eutanazja. Śmierć z wyboru?, Poznań 1994 [brak liczby stron], rec. Chudzik Marcin, 15(1997), s. 369-371. Filipowicz Artur, Bioetyka Van Rensselaera Pottera i jej ocena w świetle moralnego nauczania Jana Pawła II, Warszawa 1999, ss. 307, rec. Dołęga Józef M., Opinia o pracy, 18(2000), s. 511-512. Filozofia dialogu, red. B. Baran, Znak, Kraków 1991, ss. 279, rec. Krzywiński Tadeusz, 12(1994), s. 432-435. Filozofować dziś. Z badań nad filozofią najnowszą, red. A. Bronk, TN KUL, Lublin, ss. 442, rec. Gładczuk Czesław, 15(1997), s. 398-399. Gądecki Stanisław, Archeologia biblijna, t. 1-2, Gniezno 1994, ss. 482, 618, Rec. Ołów Antoni, 13(1995), s. 425-426. Gérard Mathon, Le mariage des chrétiens, t. 1: Des origins au concile de Trente, Paris 1993, ss. 382, rec. Ozorowski Mieczysław, 14(1996), s. 386-388. Gładczuk Czesław, Dzieje Klubu Inteligencji Katolickiej w Białymstoku, Białystok 2001, ss. 149, rec. Kasabuła Tadeusz, 20(2002), s. 504-507. Głowa Władysław, Liturgia miejscem i źródłem przepowiadania, Przemyśl 1999, ss. 382, rec. Syczewski Tadeusz, 20(2002), s. 507-509. Gnilka Joachim, Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje, tłum. J. Zychowicz, Kraków 1997, ss. 399, rec. Skierkowski Marek, 18(2000), s. 462-471. Gogacz Mieczysław, Wprowadzenie do etyki chronienia osób, Warszawa 1995, ss. 153, rec. Czartoszewski Jacek W., 14(1996), s. 393-396. (Gospod Edin) Γocnoдь Eдuнъ, He nyт яx к eдинcтбy xprиcтиєн (пoд peдєкциeй Cepгия Гєeкє, nepeвод Aлeкєндрє Дoбpoезє). Иєучное Общеcтво Люблнского Kєтoлического Университeтє, Люблин 1996, cc. 292, rec. Miszniew Dymitr, 15(1997), s. 360-362. 333 Ks. Wojciech Guzewicz Gore Al, Ziemia na krawędzi. Człowiek a ekologia, tłum. G. Dzierdziuk-Kraśniewska, Warszawa 1996, ss. 281, rec. Sawicki Mirosław 15(1997), s. 380-381. Góralski Wojciech, Konkordat polski 1993. Od podpisania do ratyfikacji, ATK, Warszawa 1998, ss. 192, rec. Karski Karol, 18(2000), s. 504-505. Greshake Gisbert, Wierzę w Boga Trójjedynego. Klucz do rozumienia Trójcy Świętej, Znak, Kraków 2001, ss. 122, rec. Berbecki Jacek, 20(2002), s. 509-511. Grzesica Jan, Ochrona środowiska naturalnego człowieka, Katowice 1993, ss. 143, rec. Wasilewska Małgorzata, 12(1994), s. 442-443. Grzybowski Jerzy, Nadzieja odzyskana. Drogowskazy dla małżeństw niesakramentalnych, Kraków 1998, ss. 173, rec. Pachucki Krzysztof, 18(2000), s. 491-492. Guitton Jean, Bóg i nauka, tłum. P. Mróz, B. Szymańska, A. Nurkowski, Kraków 1994, ss. 125, rec. Sańko Dariusz, 13(1995), s. 431-433. Günthör Anselm P., Anruf und Antwort. Handbuch der katholischen Moraltheologie, Bd. I: Allgemeine Moraltheologie: Der Christ – gerufen zum Leben, Vallendar–Schonstatt 1993, ss. 587; Bd. II: Spezielle Moraltheologie: Der Christ vor Gott, Vallendar–Schonstatt 1993, ss. 331; Bd. III: Spezielle Moraltheologie: Der Christ in der Gemeinschaft, Vallendar–Schonstatt 1994, ss. 470, rec. Zabielski Józef, 15(1997), s. 362-366. Hajduk Andrzej, Katecheza i liturgia, WAM, Kraków 1999, ss. 110, rec. Stankiewicz Michał, 18(2000), s. 486-487. Hart Stephen, Mowa zwierząt, Prószyński i S-ka, Warszawa 1996, ss. 118, rec. Skalska Małgorzata, 16(1998), s. 402-403. Hartman Jan, Jak poważnie studiować filozofię, Aureus, Kraków 1999, ss. 263, rec. Czartoszewski Jacek W., 17(1999), s. 427-428. Heizmann Richard, Filozofia średniowiecza, tłum. P. Domański, Antyk, Kęty 1999, ss. 313, rec. Gładczuk Czesław, 19(2001), s. 467-469. Heller Michał, Kosmiczna przygoda człowieka mądrego, Warszawa 1994 [brak liczby stron], rec. Grucza Aneta, 12(1994), s. 425-427. Heller Michał, Usprawiedliwienie wszechświata, Znak, Kraków 1995, ss. 130, rec. Kolbusz Adam, 14(1996), s. 404-407. Heller Michał, Życiński Józef, Dylematy ewolucji, Biblios, Tarnów 1996, ss. 253, rec. Krajewski Krzysztof, 15(1997), s. 404-406. Heron Benedict, Ujrzałem spadającego szatana. Metody walki duchowej, Warszawa 1998, ss. 144, rec. Ołów Marcin, 18(2000), s. 487-488. Heyer C. J., Jesus Matters. 150 Years of Research, tłum. na ang. J. Bowden, London 1996, ss. XIV + 193, rec. Skierkowski Marek, 20(2002), s. 497-504. Hoffman Antoni, Wokół ewolucji, PIW, Warszawa 1997, ss. 255, rec. Smolak Katarzyna, 16(1998), s. 387-389. 334 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Hösle Vittorio, Philosophie der ökologischen Krise, München 1994, ss. 155, rec. Ozorowski Mieczysław, 14(1996), s. 411. Humanizm ekologiczny, vol. 1: Jakiej filozofii potrzebuje ekologia – ochrona przyrody a ochrona człowieka?, red. L. Pawłowski, S. Zięba, Lublin 1992, ss. 111; Humanizm ekologiczny, vol. 2: Kryzys idei postępu – wymiar ekologiczny, red. S. Kryć, Lublin 1993, ss. 204, rec. Skowroński Antoni, 12(1994), s. 438-442. Hunt Dave, Mac Mahon T., Ameryka – nowy uczeń czarnoksiężnika, Vocatio [brak miejsca wydania i liczby stron], rec. Frydrych Dariusz, 14(1996), s. 423-424. Indeka Leonard, Karaczun Michał Z., Człowiek a środowisko przyrodnicze, Bellona, Warszawa 1995, ss. 147, rec. Kwiatkowska Grażyna, 15(1997), s. 379-380. Indeka Leonard, Karaczun Michał Z., Ochrona środowiska, Warszawa 1996, ss. 431, rec. Markowska Małgorzata, 15(1997), s. 382-383. Jaeger Werner, Wczesne chrześcijaństwo i grecka paideia, tłum. K. Bielawski, Bydgoszcz 1997, ss. 127, rec. Gładczuk Czesław, 19(2001), s. 469-470. Jaeger Werner, Paideia – formowanie człowieka greckiego, Fundacja Aletheia, Warszawa 2001, ss. 1252, rec. Gładczuk Czesław, 20(2002), s. 511-514. Jastrzębski Ludwik, Prawo ochrony środowiska w Polsce, PWN, Warszawa 1990, ss. 287, rec. Rudnicka Adriana, 12(1994), s. 437-438. Jullien Jacques, Demain le famille. Sexualit`e – amour – marriage – famille, Paris 1992, ss. 291, rec. Ozorowski Mieczysław, 13(1995), s. 426-427. Kakareko Andrzej, La riforma della vita del clero nella dioecesi di Vilna dopo il Concilio di Trento (1564-1796), Roma 1996 [brak liczby stron], rec. Skreczko Adam, 16(1998), s. 376-379. Kaplan Arie, Cr`eation c`leste. Guide du mariage juif, New York–Jerusalem 1983 [brak liczby stron], rec. Ozorowski Mieczysław, 12(1994), s. 435-437. KazimierzKloskowski (1953-1999), red. J. M. Dołęga, P. Meller, „Episteme”, 3(2000) [brak liczby stron], rec. Hońko Sławomir, Makarewicz Paweł, 19(2001), s. 459-461. Kazimierz Kloskowski. Zasady – Edukacja – Testament, red. J. Krajewski, J. Sokołowski, „Episteme”, 11(2001), ss. 228, rec. Karłowicz Krzysztof, 19(2001), s. 470-471. Kehl Medart, Wohin geht die Kirche? Eine Zeitdiagnose, Herder, Freiburg 1996, ss. 173, rec. Olszewski Mieczysław, 17(1999), s. 413-416. Kiełczewski Dariusz, Mechanizmy rozwoju prawa ochrony środowiska. Studium z zakresu filozofii prawa, Białystok 1998, ss. 172, rec. Dołęga Józef M., 17(1999), s. 449-450. 335 Ks. Wojciech Guzewicz Kloskowski Kazimierz, Między ewolucją a kreacja, ATK, Warszawa 1994, ss. 208, rec. Krajewski Krzysztof, 13(1995), s. 424. Kloskowski Kazimierz, Bioetyczne aspekty inżynierii genetycznej, ATK, Warszawa 1995, ss. 168, rec. Krajewski Krzysztof, 14(1996), s. 407-408. Kloskowski Kazimierz, Filozofia ewolucji i filozofia stworzenia, t. 1: Miedzy ewolucją a stworzeniem, ss. 325; t. 2: Pogodzone bliźniaki – Rzecz o ewolucji i stworzeniu, ss. 151, Warszawa 1999, rec. Radziłowicz Marcin, Zubrzycki Krzysztof, 18(2000), s. 495-497. Kołbuszewski J., Ochrona przyrody a kultura, Towarzystwo Przyjaciół Polonistyki Wrocławskiej, Wrocław 1993, ss. 207, rec. Domasiewicz Agnieszka, 14(1996), s. 396-400. Komunikacja wiary w trzecim tysiącleciu, red. S. Dziekoński, „Episteme”, 6(2000), ss. 214, rec. Michalak Przemysław, Makarewicz Paweł, 19(2001), s. 466-467. Korpikiewicz Honorata, Kosmiczne rytmy życia. Wstęp do kosmologii, KiW, Warszawa 1996, ss. 188, rec. Karda Monika, 15(1997), s. 377-378. Kowalczyk Stanisław, Z refleksji nad człowiekiem. Człowiek – Społeczność – Wartość, TN KUL, Lublin 1995, ss. 309, rec. Baczewski Grzegorz, 15(1997), s. 394-396. Księga Jubileuszowa Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży (1919-2000), red. J. Sokołowski, Łomża 2000, ss. 488, rec. Urbański Stanisław, 19(2001), s. 506-508. Księga pamiątkowa ku uczczeniu siedemdziesięciolecia urodzin profesora Władysława Krajewskiego, red. J. Sucha, E. Prakszys, I. Czarnogóry, PWN, Warszawa–Poznań 1992, ss. 330, rec. Dołęga Józef M., 11(1993), s. 383-385. Kuzmann Peter, Burkard Franz P., Wiedmann Franz, Atlas filozofii, tłum. A. Markiewicz, Warszawa 1999 [brak liczy stron], rec. Gładczuk Czesław, 18(2000), s. 494-495. La Teologia fondamentale. Convergenze per il terzo millennio, red. R. Fisichella, Casale Monferrato 1997, ss. 296, rec. Skierkowski Marek, 17(1999), s. 437-442. La Vecchia Teresa M., L`evoluzione della psiche, Roma 1995, ss. 221, rec. Łupiński Józef, 17(1999), s. 416-418. Levine Joseph, Suzuki Dawid, Tajemnice życia, WiK, Warszawa 1996, ss. 311, rec. Klimowska Aneta, 16(1998), s. 395-397. Łach Jan, Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, ATK, Warszawa 1996, ss. 255, rec. Grajewski Jan L., 15(1997), s. 355-356. Łukomski Julisław, Relacja człowieka do środowiska naturalnego w ujęciu chrześcijańskim, Radom 1997, ss. 306, rec. Czartoszewski Jacek W., 16(1998), s. 389-390. 336 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Matwiejuk Kazimierz, Recepcja odnowy liturgicznej Soboru Watykańskiego II w diecezji siedleckiej, Siedlce 1999, s. 400, rec. Syczewski Tadeusz, 20(2002), s. 514-516. Maurier Henri, Antropologia misyjna. Religie i cywilizacje w zderzeniu z uniwersalizmem. Przyczynek do dziejów współczesnych, Verbinum, Warszawa 1998, ss. 212, rec. Szyłak Artur, 18(2000), s. 488-491. May Rollo, Błaganie o mit, tłum. B. Moderska, T. Zysk, Poznań 1997 [brak liczby stron], rec. Paszkowska Monika, 16(1998), s. 399-400. Mazur Zdzisław, Introdukcja biblijna. Wstęp do Pisma Świętego, Giżycko–Ełk 2000, ss. 221, rec. Przyborowski Bogdan, 18(2000), s. 460-462. Mercatali Andrea, Pedagogia: educare oggi, Roma 1991, ss. 327, rec. Skreczko Adam, 11(1993), s. 387-388. Milcarek Paweł, Teoria ciała ludzkiego w pismach św. Tomasza z Akwinu, Warszawa, ss. 215, rec. Czartoszewski Jacek W., 13(1995), s. 419-420. Misiaczek Kazimierz, Koncepcja nauczania religii katolickiej w publicznej szkole włoskiej po konkordacie z 1984 roku. Próba oceny, Warszawa 1999, ss. 410, Rec. Dziekoński Stanisław, 20(2002), s. 516-519. Mitek Eugeniusz, Pedagogika dla teologów, Opole 1986 [brak liczby stron], rec. Skreczko Adam, 14(1996), s. 417-420. Mondin Battista, Preegzystencja nieśmiertelności. Reinkarnacja, WAM, Kraków 1996, [brak liczby stron], rec. Bałdyga Robert, 15(1997), s. 385-386. Morawiec Edmund, Odkrycie metafizyki egzystencjalnej. Studium historyczno-analityczne, ATK, Warszawa 1994, ss. 253, rec. Dołęga Józef M., 13(1995), s. 420-422. Moroz Małgorzata, „Krynica”. Ideologia i przywódcy białoruskiego katolicyzmu, Białoruskie Towarzystwo Historyczne, Białystok 2001, ss. 230, rec. Kasabuła Tadeusz, 20(2002), s. 520-524. Moskal Piotr, Spór o racje religii, TN KUL, Lublin 200, ss. 253, rec. Szczyrba Sławomir, 19(2001), s. 472-479. Nadolski Bogusław, Pochwała Święta, Pallotinum, Poznań 1997, ss. 88, rec. Kulik Bogusław, 18(2000), s. 484. Napiórkowski Stanisław C., Bóg łaskawy. Nad „Wspólna Deklaracją o Usprawiedliwieniu”, Biblioteka „Więzi”, Warszawa 2001, ss. 136, rec. Nowacki Wojciech, 20(2002), s. 525-527. Nossol Alfons, Ekumenizm jako imperatyw chrześcijańskiego sumienia. Przez dialog i pojednanie ku ekumenicznej jedności, Opole 20012 [brak liczby stron], rec. Kimsza Radosław, 19(2001), s. 479-486. Nowak Antoni J., Doświadczyć Boga w ciele, Wrocław 1994, ss. 45, rec. Ozorowska Małgorzata, 12(1994), s. 435. 337 Ks. Wojciech Guzewicz Ochrona środowiska w filozofii i teologii, red. J. M. Dołęga, J. W. Czartoszewski, ATK, Warszawa 1999, ss. 295, rec. Paszkowska Monika, Przetacka Maria, 17(1999), s. 420-423. Pangallo M., Habitus e vita morale. Fenomenologia e fondazione ontologica, Napoli–Roma 1991, ss. 102, rec. Kobylińska Zdzisława, 13(1995), s. 422-423. Pawlina Krzysztof, Jak młodym mówić o Bogu dziś... Odpowiedzi na kwestionariusz rzymski, Warszawa 1995, ss. 63, rec. Czartoszewski Jacek W., 14(1996), s. 426-427. Pawłowski Artur, Odpowiedzialność człowieka za przyrodę. Humanizm, ekologiczny, t. 5, Lublin 1999, ss. 193, rec. Dołęga Józef M., 17(1999), s. 447-449. Piechowiak Marek, Filozofia praw człowieka. Prawa człowieka w świetle ich międzynarodowej ochrony, TN KUL, Lublin 1999, ss. 412, rec. Szczyrba Sławomir, 19(2001), s. 486-491. Pięć wielkich religii świata, red. E. Brunner-Traut, tłum. J. Doktór, PAX, Warszawa 19963, ss. 192, rec. Rzepa Wojciech, 15(1997), s. 390-392. Pikus Tadeusz, Jezus Chrystus obrazem Boga niewidzialnego, Warszawa 1996 [brak liczby stron], rec. Ozorowski Mieczysław, Bober Anna, 17(1999), s. 444-447. Pintor Sergio, La formazione permanente del clero, orientamenti e prcorsi, Bolonia 2001, ss. 142, rec. Syczewski Tadeusz, 19(2001), s. 492-494. Polak Grzegorz, W objęciach Ducha Świętego. Ruch Odnowy w Duchu Świętym w życiu Kościoła, Bytom–Katowice 2001, ss. 287, rec. Nowacki Wojciech, 19(2001), s. 494-498. Polskie zjazdy filozoficzne, red. R. Jadczak, WN UMK, Toruń 1994, ss. 168, rec. Kurkowski Piotr, 14(1996), s. 409-410. Popper Karl R., Mit schematu pojęciowego. W obronie nauki i racjonalności, tłum. B. Chwedeńczuk, KiW, Warszawa 1997, ss. 273, rec. Gładczuk Czesław, 17(1999), s. 432-434. Preuß Horst D., Theologie des Alten Testament, B. 1-2, Stuttgart–Berlin–Köln 1991-1992, ss. 330, 361, rec. Ołów Antoni, 14(1996), s. 385-386. Proniewski Andrzej, II Battesimo in relazione alta natura e missione salvifica delta Chiesa secondo Karl Rahner, Roma 2000, ss. 252, rec. Ozorowski Edward, 19(2001), s. 499-500. Przestrzenie księdza Cogito, red. S. Wszołek, Biblios, Tarnów 1996, ss. 272, rec. Kolbusz Adam, 15(1997), s. 401-404. Przeszłość natchnieniem dla teraźniejszości. Sympozjum historyczne i świętowojciechowe. Ełk, 20-22. 04. 1994 roku, red. K. Brzostek, Ełk 1996, ss. 342, Rec. Łupiński Józef, 15(1997), s. 412-413. 338 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Reale Giovanni, Historia filozofii starożytnej, t. I: Od początków do Sokratesa, tłum. E. I. Zieliński, RW KUL Lublin 1993, ss. 498, rec. Gładczuk Czesław, 12(1994), s. 423-425. Reale Giovanni, Historia filozofii starożytnej, t. III: Systemy epoki hellenistycznej, tłum. E. I. Zieliński, RW KUL Lublin 1999, ss. 565, rec. Gładczuk Czesław, 17(1999), s. 430-432. Reichholf Josef H., Zagadka rodowodu człowieka. Narodziny człowieka w grze sił z przyrodą, tłum. E. i J. Kaźmierczakowie, PWN, Warszawa 1992, ss. 305, rec. Jakubowska Marzena, 12(1994), s. 430-431. Religia w życiu społecznym, red. B. Bejze, Warszawa 1995, ss. 256, rec. Prusinowski Janusz, 14(1996), s. 411-412. Rosłan Adam, Rozumienie istnienia w „Summa contra gentiles” Tomasza z Akwinu, Semper, Warszawa 1999, ss. 152, rec. Czartoszewski Jacek W., 17(1999), s. 435-436. Salij Jacek, Dylematy naszych czasów, Poznań 1998 [brak liczby stron], Rec. Ozorowski Mieczysław, Szczepański Norbert, 19(2001), s. 500-504. Sartore Domenico, Triacca Achille M., Cibien Carlo, Dizionari San Paolo. Liturgia, Mediolan 2001, ss. XXX + 2154, rec. Syczewski Tadeusz, 19(2001), s. 504-506. Seybold Klaus, Studien zur Psalmenauslegung, Stuttgart–Berlin–Köln 1998, ss. 319, rec. Ołów Antoni, 20(2002) s. 527-528. Simonetti Manlio, Ortodossia ed eresia tra I e II secolo, Messina 1994 [brak liczby stron], rec. Strękowski Stanisław, 14(1996), s. 390-391. Słupecki Leszek P., Wojownicy i wilkołaki, Warszawa 1994, [brak liczby stron], rec. Szczęśna Agata, 16(1998), s. 404-405. Sokołowski Jarosław, Parafia Osowiec w środowisku społecznym i przyrodniczym, „Episteme“, 5(2000), ss. 212, rec. Czartoszewski Jacek W., 18(2000), s. 509-511. Sokołowski Jarosław, Parafia Osowiec w środowisku społecznym i przyrodniczym, „Episteme“, 5(2000), ss. 212, rec. Wyrzykowski Artur, Cimochowski Sławomir, 19(2001), s. 509. Spiteris Yannis, La vita cristiana esperienza di libertá. Nella tradizione del cristianesimo orientale, Bologna 1994 [brak liczby stron], rec. Strękowski Stanisław, 14(1996), s. 389-390. Sprawiedliwość a etyka chrześcijańska (Justice and Christian Ethics), red. E. Clinton Gardner, Cambridge University Press [brak roku i miejsca wydania], ss. XIV + 179, rec. Abram Anna, 15(1997), s. 392-394. Steffon Jeffrey, Satanizm jako ucieczka w absurd, [brak miejsca, roku wydania i liczby stron], ec. Kadłubowski Radosław, 14(1996), s. 424-425. 339 Ks. Wojciech Guzewicz Strzałko Jan, Ostoja-Zagórski Janusz, Ekologia populacji ludzkich. Środowisko człowieka w pradziejach, WN UMK, Poznań 1995, ss. 223, rec. Baczewski Grzegorz, 14(1996), s. 391-393. Strzelecka Halina, Służebnice Jezusa w Eucharystii na terenach Związku Radzieckiego w latach 1945-1991, Warszawa 1994, ss. 228, rec. Hołodok Stanisław, 12(1994), s. 428-430. Studia nad ideą wolności, red. Z. Czarnecki, Lublin 1995, ss. 224, rec. Bystrowski Andrzej, 15(1997), s. 396-397. Szafrański Adam, Chrześcijańskie podstawy ekologii, Lublin 1993, ss. 185, rec. Skowroński Antoni, 13(1995), s. 433-435. Szczepaniec Stanisław, Odpust – dar pełnej wolności, UNUM, Kraków 2000, ss. 92, rec. Sieńkowski Marcin, 18(2000), s. 481-483. Szczęsny Marian, Etyka społeczna w polskiej literaturze filozoficznej okresu międzywojennego, Ełk 1998, ss. 197, rec. Czartoszewski Jacek W., 17(1999), s. 426-427. Świeżawski Stefan, Dzieje europejskiej filozofii klasycznej, Warszawa–Wrocław 2000, ss. 959, rec. Gładczuk Czesław, 20(2002), s. 528-529. Święty Wojciech w tradycji i kulturze europejskiej, red. K. Śmigiel, Gniezno 1992, ss. 206, rec. Czumaj Zenon, 15(1997), s. 410-411. Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Słownik terminów, t. 35, red. A. Andrzejuk, Londyn–Warszawa 1998, ss. 296, rec. Czartoszewski Jacek W., 16(1998), s. 374-375. Temczyk Michał, Świat harmonii i chaosu, PIW, Warszawa 1995 [brak liczby stron], rec. Przechowski Mirosław, 14(1996), s. 412-414. Tempczyk Michał, Teoria chaosu a filozofia, Warszawa 1998 [brak liczby stron], rec. Kasznia Agnieszka, 16(1998), s. 383-384. Tryburski Włodzimierz, Pojednać się z Ziemią. W kręgu zagadnień humanizmu ekologicznego, Toruń 1993, ss. 115, rec. Drobczyńska Iwona, 15(1997), s. 373-375. Urbański Stanisław, Życie mistyczne błogosławionej Faustyny Kowalskiej, ATK, Warszawa 1997, ss. 214, rec. Woronowski Franciszek, 17(1999), s. 408-409. Van der Ven Johannes, Practical Theology. An Empirical Approach, Leuveń 1998 [brak liczby stron], rec. Ozorowski Mieczysław, Polaniecka Beata, 17(1999), s. 442-444. Vermes Geza, The Changing Faces of Jesus, London 2000, ss. 274, rec. Skierkowski Marek, 19(2001), s. 510-514. Waldenfels Hans, Fenomen chrześcijaństwa wśród religii świata, Verbinum, [brak miejsca wydania] 1995, ss. 124, rec. Rzepa Wojciech, 14(1996), s. 414-417. 340 Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) Węcławski Tomasz, Sieć, Znak, Kraków 1997 [brak liczby stron], rec. Ozorowski Mieczysław, Krywoszejew Magdalena, 19(2001), s. 514-516. Wiąckowski Stanisław K., Próba ekologicznej oceny żywienia, żywności i składników pokarmowych, PWN, Warszawa 1996 [brak liczby stron], rec. Ćwiek Anna, 15(1997), 371-373. Wiąckowski Stanisław K., Ekologiczne kierunki w medycynie naturalnej, PWN, Warszawa 1997 [brak liczby stron], rec. Ćwiek Anna, 16(1998), s. 390-393. Wojtyła Karol, rozważania o istocie człowieka, WAM, Kraków 1999, ss. 130, rec. Składanowski Marcin, 18(2000), s. 473-476. Wołoszczyk Konrad, Planeta nie tylko ludzi, PIW, Warszawa 1997, ss. 313, rec. Kuczkowska Małgorzata, 16(1998), s. 400-402. Z dziejów chrześcijaństwa w Augustowie, red. J. W. Czartoszewski, J. M. Dołęga, [brak miejsca wydania, roku, liczy stron], rec. Dziekoński Stanisław, 18(2000), s. 507-509. Zieliński Tadeusz, Czas prawa i bezprawia – myśli niepokorne kustosza praw, Warszawa 1999, ss. 168, rec. Warchałowski Krzysztof, 18(2000), s. 500-503. Zięba Stanisław, Natura i człowiek w ekologii humanistycznej, ZEC KUL, Lublin 1998, ss. 288, rec. Skowroński Antoni, 17(1999), s. 423-425. Zwoliński Andrzej, Anatomia sekty, Kraków 1996 [brak liczby stron], rec. Brulińska Anna, 15(1997), s. 386-387. Życie konsekrowane w trzecim wieku, red. K. Wójtowicz, Kraków 2000, ss. 497, rec. Dziekanowski Cezary, 18(2000), s. 493-494. 341 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) RENATA WIERNA NAUCZANIE TEOLOGII MORALNEJ W WYŻSZYM SEMINARIUM DUCHOWNYM W PIŃSKU W LATACH 1926-1939 Treść: 1. Wykładowcy teologii moralnej, 2. Program nauczania Diecezja pińska powstała na mocy konkordatu zawartego pomiędzy Stolicą Apostolską a Polską w 1925 r. Została erygowana przez Piusa XI bullą Vixdum Poloniae unitas z 28 października 1925 r. W skład diecezji weszło osiem dekanatów ze zniesionej diecezji mińskiej oraz sześć dekanatów i kilka parafii z diecezji wileńskiej1. Dnia 2 grudnia 1925 r., dotychczasowy biskup miński, Zygmunt Łozin-Łoziński2, został ordynariuszem nowo powstałej diecezji w Pińsku. Stolicą diecezji, siedzibą biskupa, kurii i seminarium duchownego został Pińsk. Seminarium Diecezjalne Wyższe im. św. Tomasza z Akwinu zostało powołane do istnienia w 1926 r. Mieściło się w dawnym klasztorze franciszkańskim, przy katedrze pw. Wniebowzięcia NMP (dawnym kościele franciszkańskim), fundacji księcia Zygmunta Kiejstutowicza3. Pierwszym rektorem seminarium został ks. Jan Wasilewski. Po nim, w latach 1933-1935 funkcję tę pełnił bp Karol Niemira, a od 1935 r. do wybuchu wojny – ks. Aleksy Petrani4. 1 2 3 4 Por. T. Tararuj, Diecezja pińska, w: Życie religijne w Polsce pod okupacją 1939-1945. Metropolie wileńska i lwowska. Zakony, red. Z. Zieliński, Katowice 1992, s. 79. Urodził się 5 czerwca 1870 r. w Boracinie, powiat nowogródzki. Święcenia kapłańskie otrzymał 23 czerwca 1895 r. w Petersburgu. Dnia 2 listopada 1917 r. został mianowany biskupem diecezji mińskiej. Zmarł w Pińsku 26 marca 1932 r. Por. Spis kościołów i duchowieństwa diecezji pińskiej (1939). Stan na 1. 01. 1939, s. 15. Świątynia została ufundowana w 1396 r., a rozbudowana w 1510 r., za króla Zygmunta Starego. Wskutek zniszczeń pożarowych, na nowo została odbudowana w 1712 r., kosztem franciszkanów. Jej konsekracji, w 1730 r. dokonał bp Bogusława Rupniewskiego. W 1921 r., po kolejnym pożarze, odbudowano ją staraniem polskich dobroczyńców. Dnia 28 października 1925 r. została przekazana na kościół katedralny. Por. Elenchus Ecclesiarum et clerii dioecesis Pinskensis, Pińsk 1928, s. 19. Por. A. Petrani, Ks. Kazimierz Bukraba biskup ordynariusz piński, „Nasza Przeszłość”, 37 (1972) 255. 343 Renata Wierna 1. Wykładowcy teologii moralnej Wykładowcami teologii moralnej w seminarium duchownym w Pińsku byli: ks. Jan Wasilewski (do 1932) i ks. Józef Kozłowski, w latach 1932-1939. Ks. Jan Wasilewski, syn Aleksandra, urodził się 15 czerwca (st. stylu) 1885 r. w majątku Mudrinowo k. Dźwińska, na Łotwie. Ukończył seminarium duchowne w Petersburgu, a następnie został skierowany na studia do Akademii Duchownej w Petersburgu, gdzie uzyskał stopień kandydata teologii (S. Th. C.). W 1909 r. przyjął świecenia kapłańskie. Po święceniach pozostał w Petersburgu, pracując jako katecheta, m.in. w polskim gimnazjum przy kościele św. Katarzyny. Czas wolny wykorzystywał na zbieranie materiałów na temat historii diecezji mohylowskiej: „Będąc w Petersburgu – pisze – zebrałem w tamecznych archiwach sporo wiadomości, dotyczących życia arcybiskupów i administratorów archidiecezji mohylowskiej. Przewrót bolszewicki przeszkodził mi pracować dalej na tej placówce”5. „Drogą konstytucji państwowej bolszewicy znieśli wszelkie szkolnictwo, nie mające cech komunistycznych. Naszą szkołę spotkał ten sam los, co i inne. Wyrzucono z niej wszelkie przedmioty kultu, zniesiono wykład religii, usunięto katechetów i w ogóle duchownych, zajmujących się działalnością pedagogiczną. Ze smutkiem opuszczałem katolicki zakład, w którym przepracowałem lat siedem”6. W nocy, 30 kwietnia/1 maja 1919 r. ks. J. Wasilewski został aresztowany przez „Bolszewicką Nadzwyczajną Komisję do Walki z Kontrrewolucją i Spekulacją”, znaną pod nazwą „CZEKA”7. Zamknięto go w więzieniu „Czeki” przy ul . Grochowej, a 4 maja 1919 r. przeniesiono do więzienia przy ul. Szpalernej. Wspomina o tym w pracy – Miesiąc Maryi: „...w 1919 r. znajdowałem się w jednym z więzień Piotrogrodu w charakterze zakładnika polskiego. Był maj”8. Dnia 22 lipca 1919 r. opuścił więzienie i powrócił do Petersburga. Tam potajemnie zaangażował się w pracę duszpasterską. Wraz z ks. K. Budkiewiczem zorganizował przy kościołach katechizację dzieci, młodzieży i dorosłych. Takim prężnym centrum duszpasterstwa stał się m.in. kościół św. Katarzyny. Zaangażował się także w pracę Stowarzyszenia Rodziców i Wychowawców Katolickich, założonego przez ks. K. Budrewicza9, jako wiceprezes i autor ustawy Stowarzyszenia10. 5 6 7 8 9 10 J. Wasilewski, Arcybiskupi i administratorowie archidiecezji mohylowskiej, Pińsk 1930, s. 3. Por. J. Wasilewski, W szponach antychrysta. Wspomnienia księdza z Rosji Bolszewickiej, Kraków 1924, s. 11. Tego dnia aresztowano takze: ks. W. Issajewicza, o. A. Zierczaminowa, ks. A. Racewicza, o. A. Jędrzejewskiego. Warszawa 1922, Od Autora. Stowarzyszenie istniało od kwietnia 1920 r. do jesieni 1921 r. Por. T. Madała, Polscy księża katoliccy w więzieniach i łagrach sowieckich od 1918 r. Materiały do słownika biograficznego, Lublin 1993, s. 267. Por. tamże, s.266-267. 344 Nauczanie teologii moralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Pińsku w latach 1926-1939 W marcu 1920 r. został oddelegowany jako duszpasterz przez abpa J. Cieplaka do Archangielska, na Wielkanoc. Do Petersburga powrócił w połowie kwietnia. Dzięki ucieczce, w sierpniu 1920 r. uniknął ponownego aresztowania przez „Czekę”, ale przez najbliższe miesiące musiał się ukrywać. Dnia 28 marca 1922 r. wyjechał do Mińska na Wielkanoc, jako duszpasterz. Tam, 2 maja, został aresztowany za protest przeciwko konfiskacie majątku katedry i otrzymał wyrok 3 lat więzienia, z zastosowaniem robót przymusowych11. Początkowo był więziony w Mińsku, a 18 lipca 1922 r. przewieziono go do Moskwy, do więzienia „Butyrki”12. W wyniku wymiany więźniów, 19 września 1922 r. znalazł się na Łotwie, gdzie 19 września 1922 r. został uwolniony. Przez najbliższe lata pozostał na Łotwie, pracując w Rydze i Agłonie. Z chwilą powstania diecezji pińskiej podjął pracę na jej terenie. W 1926 r. został mianowany rektorem seminarium duchownego i kanonikiem katedralnym. Funkcję rektora pełnił do 1933 r. W seminarium prowadził także wykłady z teologii moralnej i pastoralnej. W 1933 r. wyjechał do Drohiczyna, gdzie w 1934 r. objął kierownictwo Seminarium Mniejszego pw. św. Stanisława Kostki13 i pozostał na tym urzędzie do 1937 r. W 1938 r. został mianowany zastępcą diecezjalnego wizytatora nauki religii, prezesem Komisji Liturgicznej i asystentem kościelnym w Diecezjalnym Instytucie Akcji Katolickiej14. W tym samym roku objął także wykłady z filozofii i historii filozofii w seminarium pińskim. W latach 1939-1946 pełnił obowiązki proboszcza katedry pińskiej i wikariusza generalnego dla diecezji pińskiej na terenach ZSRR, a także wykładowcy filozofii w seminarium duchownym15. W 1946 r. został uwięziony przez władze radzieckie, najpierw w Mińsku, a od 1947 r. w Kozaczyńsku nad Jenisiejem, w Krasnojarskim Kraju, gdzie 10 marca 1948 r. zmarł w nieludzkich warunkach. W latach 80. sprowadzono jego prochy do Polski, gdzie spoczywają w podziemiach katedry drohiczyńskiej16. Ks. Jan Wasilewski jest autorem trzech prac: wspomnianego już traktatu o czci Matki Bożej – Miesiąc Maryi (Warszawa 1922)17, W szponach Antychrysta. Wspomnienia księdza z Rosji Bolszewickiej (Kraków 1924, Warszawa 1924) 11 12 13 14 15 16 17 Por. Wasilewski, W szponach Antychrysta, s.183. Por. Niech ich świadectwo nie będzie zapomniane. Losy Kościoła katolickiego na Białorusi w latach 1917-1953, red. R. Wierna, Grodno 2000, s. 81. Od 1935 r. Gimnazjum Męskie Rzymsko-Katolickiej Diecezji Pińskiej w Drohiczynie n. Bugiem. Por. Spis kościołów i duchowieństwa diecezji pińskiej w R. P. 1935, Pińsk 1935, s. 30. Por. Madała, Polscy księża katoliccy, s. 266. Por. Niech ich świadectwo nie będzie zapomniane, s. 81. Por. W. Hładowski, Wspomnienia, Drohiczyn 1997, s. 61-62, 87. Tekst recenzował ks. Ignacy Kłopotowski. 345 Renata Wierna oraz pracy historycznej – Arcybiskupi i administratorowie archidiecezji mohylowskiej (Pińsk 1930). Ta ostatnia praca zdradza historyczne zainteresowania ks. Wasilewskiego: „Zostało mi w rękach – pisze w przedmowie do książki – dużo notatek, które jednakże nie pozwalały mi napisać wyczerpującej monografji. Nie chcąc, aby te notatki historyczne zostały bez użytku, postanowiłem wyzyskać je przynajmniej do naszkicowania sposobem kronikarskim sylwetek arcybiskupów i administratorów tejże archidiecezji i w ten sposób przygotować tło historyczne dla przyszłego badacza tej bardzo ciekawej kwestji”18. Ks. Józef Kozłowski urodził się 20 marca 1893 r. Święcenia kapłańskie otrzymał w Wilnie, w 1918 r.19 W latach 1918-1926 pełnił obowiązki prefekta w parafii Świętej Trójcy w Drohiczynie n. Bugiem. Następnie przeniósł się do diecezji pińskiej, gdzie w latach 1927-1929 pracował w pińskim seminarium duchownym jako prefekt alumnów i wykładowca liturgiki, literatury łacińskiej i sztuki kościelnej. W 1929 r. rozpoczął studia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie, które ukończył w 1932 r. otrzymaniem doktoratu z prawa kanonicznego. Powrócił do Pińska i do wybuchu II wojny światowej był wykładowcą teologii moralnej i liturgiki, a od 1938 r. także pedagogiki, w Wyższym Seminarium Duchownym20. Równocześnie pełnił obowiązki sędziego posynodalnego (a od 1939 r. także obrońcy węzła małżeńskiego) i mistrza ceremonii w kościele katedralnym w Pińsku. W 1933 r. brał udział w Zjeździe Związku Zakładów Teologicznych w Wilnie, gdzie wygłosił referat: „Sposób i metoda nauczania liturgii w seminariach duchownych”21. Podczas okupacji niemieckiej podjął obowiązki proboszcza parafii Świsłocz (dek. wołkowyski). Dnia 13 lipca 1943 r. został rozstrzelany przez Niemców w lesie Wiszownik k. Świsłoczy22. Ks. Władysław Hładowski tak oto wspomina ks. Józefa Kozłowskiego: „Nieraz bywało, że w naszych wycieczkach brali udział księża profesorowie. Najchętniej to czynił ks. dr Józef Kozłowski. Lubił przebywać z młodymi. Okazywał nam wiele zainteresowania. Kiedyśmy się zatrzymali nad Świtezią, podziwiając jej urok, rzucił myśl, że dobrze byłoby zorganizować tutaj dłuższy pobyt wypocznkowy. Był to człowiek wielkiej szlachetności i skromności. Poza tytułem naukowym doktora prawa kanonicznego nie miał żadnych odznaczeń, ani swieckich ani kościelnych. Wykładał teologię moralną, liturgikę i peda18 19 20 21 22 Arcybiskupi i administratorowie, s. 3. Por. Z. A. Czernicki, „Schematyzm Kościoła rzymsko-katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej (stan z 1 stycznia 1925)”, wyd. I, Kraków 1925, s. 238. Spis kościołów i duchowieństwa diecezji pińskiej (1939). Stan na 1. 01. 1939, s. 27-28. Pamiętnik VII Zjazdu odbytego w Wilnie, „Misterium Christii”, 5 (1933/4) 21-25, 53-55. Por. Niech ich świadectwo nie będzie zapomniane, s. 99. 346 Nauczanie teologii moralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Pińsku w latach 1926-1939 gogikę. Będąc mistrzem ceremonii w katedrze pińskiej, przychodził zawsze skromnie ubrany w białą komżę, jak kleryk. Bardzo starannie przygotowywał nas do sprawowania obrzędów, szczególnie Najśw. Ofiary. Czerpiąc z bogatego doświadczenia, udzielał pożytecznych i mądrych rad. Przestrzegał m. in. by nigdy nie mówić, gdy się nasuwa obawa, że to, co chcemy powiedzieć, może się okazać niestosowne. Zwykle – powiadał – tego się żałuje. Sam się przekonałem wielokrotnie, jak mądra to była rada. Kiedy indziej, zachęcając nas do gorliwości w przyszłej pracy kapłańskiej mawiał: lepiej krótko płonąć, niż długo kopcić”23. 2. Program nauczania Zaprezentowanie sylwetek wykładowców teologii moralnej w pińskim seminarium nasuwa już pierwsze stwierdzenie, że z braku teologa moralisty, wykład tej dyscypliny zlecono pastoraliście i prawnikowi, a więc osobom nieprzygotowanym w zakresie teologii moralnej. Nie jest to przypadek odosobniony, ponieważ w tamtych czasach była to dość powszechna praktyka w seminariach duchownych, gdzie profesorom danej dyscypliny zlecano ubocznie prowadzenie innych wykładów. Nauczanie teologii moralnej w seminariach duchownych diecezjalnych i zakonnych, w dużej mierze było uzależnione od ośrodków akademickich, w których studiowali przyszli wykładowcy tej dyscypliny. Jeśli chodzi o seminarium pińskie, to należy wziąc pod uwagę Akademię Duchowną w Petersburgu, gdzie pomiędzy 1906-1909 studiował ks. Jan Wasilewski i Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie w latach 1929-1932 studiował ks. Józef Kozłowski. W latach siedemdziesiątych XIX w. zauważa się wpływ św. Alfonsa i ekwiprobabilizmu w teologii moralnej wykładanej na uczelniach teologicznych wszystkich trzech zaborów. Zgodnie z tym kierunkiem nauczania, w Akademii Petersburskiej przyjęto podręcznik autorstwa redemptorysty J. Aertnysa, Theologia moralis (Paderborn 1888)24. Ekwiprobabilizm głoszący, iż w przypadku wątpliwości co do wyboru miedzy wymaganiem prawa a uprawnieniem wynikającym z wolności (przy założeniu, że opinia za prawem i za wolnością jest równie lub prawie równie dowodliwa) należy kierować się wolnością, stał się pomostem do przyjęcia probabilizmu, preferującego wolność człowieka nad obowiązki płynące z prawa, gdy tylko istnieją po temu jakieś słuszne racje. Ta 23 24 Wspomnienia, s. 69-70. Por. S. Smoleński, Teologia moralna w XX wieku, w: Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 3: Wiek XIX i XX, cz. 1, red. M. Rechowicz, s. 275. 347 Renata Wierna zmiana orientacji wpłynęła także na zmianę podręcznika teologii moralnej w Akademii Petersburskiej. W 1904 r. ks. Ignacy Bałtruszyc, profesor prawa kanonicznego i teologii moralnej w Akademii i seminarium petersburskim, wydał podręcznik w języku polskim – Teologia moralna fundamentalna w zakresie kursu seminariów duchownych (Petersburg 1904)25. Jak wskazuje już sam tytuł było to opracowanie na poziomie studium seminaryjnego, ale używane także w Akademii Duchownej26. Studia ks. Jana Wasilewskiego w Petersburgu przypadają na lata pracy tam ks. Ignacego Bałtruszyca. Stąd można wnioskować, że teologii moralnej uczył się w duchu probabilizmu i z podręcznika ks. Bałtruszyca. Zapewne w tym samym duchu wykładał też teologię moralną w Pińsku. W zupełnie innym środowisku naukowym studiował ks. Józef Kozłowski. Jego studia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim przypadły na lata odrodzenia tomizmu, gdzie ośrodek lubelski, przez działalność naukową dominikanina, o. J. Woronieckiego, stanowił ważne centrum myśli św. Tomasza. Tomizm skierował wykład teologii moralnej ku aretologii. Swoje ukonkretnienie znalazł m. in. w trzytomowym podręczniku D. Prümmera, Manuale theologiae moralis (Freiburg 1914)27, w którym autor wyraźnie oddzielił prawo kanoniczne od teologii moralnej. W tym czasie, kiedy ks. Kozłowski studiował prawo kanoniczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, na sekcji teologicznej, teologię moralną wykładał ks. Jan Dąbrowski, kapłan diecezji krakowskiej, który studiował w rzymskim Angelicum, gdzie doktoryzował się z doktryny św. Tomasza28. Objął on wykłady po o. Woronieckim, z początkiem r. akad. 1928/1929 i prowadził je do 1937 r. w duchu neotomizmu, według podręcznika Prümmera29. Prawdopodobnie w tym samym duchu nauczał tej dyscypliny w Pińsku ks. Kozłowski. Za neotomizmem przemawiałby także fakt, że od 1931 r. w tytule nazwy seminarium widniało imię św. Tomasza z Akwinu30. 25 26 27 28 29 30 Por. A. Petrani, Bałtruszyc Ignacy, EK I, 1295. Por. Smoleński, Teologia moralna w XX wieku, s. 275. T. 1: De principiis, de virtutibus theologieis et cardinali prudentiae; t. 2: De virtutibus cardinalibus iustitiae, fortitudinis et temperantiae; t. 3: De sacramentis. S. Thomae Aquinatis doctrina de oratione. Por. Z. Goliński, Teologia moralna jako przedmiot nauczania w seminarium duchownym diecezji lubelskiej w latach 1862-1938, „Wiadomości Diecezjalne Lubelskie”, 21 (1939) nr 2, s. 59. Por. tamże, 20 (1938), 375. Por. Elenchus Ecclesiarum et Cleri Dioecesis Piscensis 1931, Pinsci 1930, s. 21. 348 Nauczanie teologii moralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Pińsku w latach 1926-1939 Do 1928 r. teologia moralna w pińskim seminarium duchownym stanowiła jeden przedmiot z teologią pastoralną. Od 1929 do 1932 r. była wykładana jako samodzielny przedmiot. Dopiero od 1933 r., wraz z objęciem wykładów przez ks. J. Kozłowskiego, została podzielona na teologię moralną ogólną i szczegółową. Za prawnym ujęciem zagadnień moralnych, z wyakcentowaniem doktryny św. Tomasza na temat prawa naturalnego, przemawiałby fakt, że dyscypliny tej uczył kanonista. Poza tym, od ogłoszenia Kodeksu Prawa Kanonicznego, była to ogólna tendencja w teologii moralnej. 349 S P R AW O Z D A N I A STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, TEOLOGICZNE Drohiczyn, Łomża STUDIA 24(2006) Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. DARIUSZ WOJTECKI SPRAWOZDANIA ZE SPOTKAŃ KSIĘŻY PROFESORÓW WSD Z BIAŁEGOSTOKU, DROHICZYNA, ŁOMŻY I SIEDLEC W ROKU AKADEMICKIM 2005/2006 Sprawozdanie ze spotkania Księży Profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec Nowe Opole k/Siedlec, 12 maja 2005 r. 1. Dnia 12 maja 2005 roku w gmachu WSD w Nowym Opolu k/Siedlec odbyło się spotkanie Księży Profesorów Wyższych Seminariów Duchownych z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec. Ksiądz Rektor Grzegorz Stolarski rozpoczął spotkanie wspólną modlitwą i powitał wszystkich zebranych w liczbie 25 księży. Obradom przewodniczył ks. A. Miałchowski, rektor WSD w Łomży. Po krótkim wprowadzeniu i zapowiedzi tematu wykładu, poprosił o odczytanie protokołu z poprzedniego spotkania. 2. Protokół odczytano i przyjęto bez uwag. 3. Wykład wygłosił ks. dr Grzegorz Domański z Siedlec na temat: „Metody interpretacji tekstu biblijnego w dydaktyce seminaryjnej”. Niewątpliwie jednym z najważniejszych przedmiotów studiów seminaryjnych jest Pismo Święte. Teksty święte Starego i Nowego Testamentu wraz z Tradycją Kościoła stanowią źródło teologii i wiary. Biblistyka stanowi obecnie bardzo obszerną dyscyplinę, która obejmuje cały szereg dziedzin od archeologii biblijnej i badań nad starożytnymi kodeksami poprzez filologię języków biblijnych aż do egzegezy i teologii biblijnej. Każdy, kto studiuje tę dyscyplinę, doświadcza fragmentaryczności swych studiów, to jest konieczności skoncentrowania się na wybranym zagadnieniu. Z tego też względu przed trudnym zadaniem staje wykładowca Pisma Świętego w seminarium duchownym, gdyż musi przekazać podstawowe wiadomości na temat tak obszernego i niejednorodnego dzieła, jakim jest Biblia. Każdy z wykładowców musi zatem znaleźć odpowiedź na pytanie: czego nauczać 351 Sprawozdania i jak nauczać?, mając na względzie to, iż słuchacze będą nie tyle naukowo czynnymi teologami, co przede wszystkim duszpasterzami. W swej prelekcji autor podjął kwestię metody pracy nad tekstem biblijnym i metody interpretacji tegoż tekstu. Problem, przed którym staje wykładowca Pisma Świętego w seminarium duchownym, przedstawił w kontekście kryzysu interpretacji Biblii, jaki dotyka współczesną biblistykę oraz w kontekście dyskusji a nawet sporu o metodę. Po krótkim rysie historycznym prelegent przedstawił szeroką problematykę metody historyczno-krytycznej, która przetrwała do czasów dzisiejszych jako podstawowe narzędzie przy interpretacji tekstów natchnionych. Ukazał też blaski i cienie stosowania tzw. metod typu synchronicznego, które zajmują się tekstem biblijnym w jego formie aktualnej, w jakiej znalazły się w kanonie Pisma Świętego. Omówił trzy z nich: retoryczną, narracyjną i semiotyczną. W podejściu metodologicznym do interpretacji Biblii w dydaktyce seminaryjnej przedstawił wskazania znajdujące się w Ratio Studiorum. W końcowych wnioskach ks. G. Domański postulował, aby nauczanie Biblii w seminarium duchownym prowadzić w oparciu o metodę historyczno-krytyczną, uzupełniając ją studium synchronicznym w celu uzyskania jak najpełniejszego obrazu badanego tekstu. Wydaje się, iż takie rozwiązanie jest najlepsze, przy czym – jak wskazuje Papieska Komisja Biblijna – metoda historyczno-krytyczna powinna pozostać podstawowym narzędziem egzegetycznym. 4. Po przerwie prowadzący obrady podziękował za wygłoszenie wykładu i otworzył dyskusję, mówiąc o nowych wyzwaniach jakie stają w każdej epoce wobec badających Pismo Święte. Nawiązał też do tzw. metody feministycznej. Ks. G. Stolarski postawił problem mówienia w ogóle o metodzie feministycznej jako metodzie. Ks. T. Syczewski zwrócił uwagę na niedostateczne stosowanie tekstów biblijnych w pracy duszpasterskiej. Ks. A. Ołów krytycznie ustosunkowując się do niektórych części wykładu postulował, aby zamiast określenia niemieckiego: „Sitz in Leben” używać „siedlisko życiowe”. Ks. W. Michniewicz, nawiązując do dokumentu Papieskiej Komisji Biblijnej „Interpretacja Biblii w Kościele” zwrócił uwagę, iż nie ma złej metody, tzw. metoda feministyczna również nie jest jednoznacznie odrzucana. Krytycznie ustosunkował się do Ratio Studiorum, podkreślając utylitarne podejście w programie zajęć z Pisma Świętego. Ks. M. Jamiołkowski mówił o pewnego rodzaju pragmatyzmie w stosowaniu Biblii w różnych dokumentach. Ks. G. Jaśkiewicz zapytał o metodę patrystyczną we współczesnej biblistyce. Ks. J. M. Dołęga zabrał głos na temat wzajemnej relacji pomiędzy nauką i Biblią oraz koniecznością wzajemnego dialogu. Ks. B. Błoński postawił problem wzajemnej relacji pomiędzy teologią i biblistyką. Ks. A. Ołów nawiązał jeszcze do dyskusji, dotyczącej podziału w wykładzie Pisma Świętego na tradycyjny i chronologiczny. Ks. D. Lipiec postulował zwiększenie wymiaru godzin zajęć z Pisma Świętego. 352 Sprawozdania 5. W ramach wolnych wniosków, informacji i komunikatów ks. A. Ołów przekazał uczestnikom spotkania swoje dwie pozycje: „Symbolika światła w Piśmie Świętym” oraz „Przymierze w tradycji biblijnej Starego Testamentu”. Ks. G. Stolarski dziękując za udział w spotkaniu zaproponował nowy numer „Studiów Siedleckich”. Na zakończenie prowadzący obrady zaprosił na kolejne spotkanie do Łomży, które odbędzie się 20 października 2005. Sprawozdanie ze spotkania Księży Profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec Łomża, 20 października 2005 r. 1. Dnia 20 października 2005 r. w gmachu WSD w Łomży odbyło się spotkanie Księży Profesorów Wyższych Seminariów Duchownych z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec. Ks. Andrzej Miałchowski, rektor WSD w Łomży rozpoczął spotkanie modlitwą, a następnie przywitał wszystkich zebranych w liczbie 36 księży. W spotkaniu wziął udział bp Stanisław Stefanek, Ordynariusz Łomżyński. Obradom przewodniczył ks. Wojciech Łazewski, rektor AWSD w Białymstoku. 2. Protokół odczytano i przyjęto bez uwag. 3. Wykład wygłosił ks. dr Janusz Aptacy na temat: „O niektórych gorących tematach współczesności”. Biorąc pod uwagę to, że życie współczesnego człowieka naznaczone jest filozofią oświeceniową, nihilizmem, subiektywizmem i relatywizmem autor postawił sobie za cel przeprowadzenie niektórych analiz w oparciu o nauczanie Oliviera Clementa i prof. Pawluczuka. W nauczaniu Oliviera Clementa omówił trzy zjawiska społeczno-moralne: aborcję, reinkarnację i samobójstwo. Odwołując się natomiast do myśli prof. Pawluczuka postawił pytanie o sens życia. Przywołał też tezę o końcu religii w warunkach, kiedy to świeckie państwo uzurpuje sobie prawo do narodzin i śmierci człowieka, prawo do aborcji, eutanazji i małżeństw homoseksualnych. Litera prawa wchodzi coraz bardziej w miejsce i rolę jaką pełniła religia chrześcijańska. Zostaje ona zepchnięta do sfery prywatnej i traktowana jest jako pewne hobby. Można też mówić o końcu sztuki, jej degeneracji i upadku. Chodzi o tych wszystkich artystów, którzy swój „sukces” tworzą w oparciu o różnego rodzaju skandale obyczajowe. Pod koniec swego wystąpienia Prelegent przywołał tezę o końcu podmiotowości ludzkiej. Twierdzenie, że człowiek nie jest autorem myślenia i działania sprowadza go do roli narzędzia. Podkreślił też zagrożenia jakie wynikają z wszelkiego rodzaju manipulacji genetycznych. Prowadzący obrady podziękował za wykład i poprosił o zabranie głosu bpa Stanisława Stefanka. Ks. Biskup w swoim słowie podkreślił nie zawsze po353 Sprawozdania zytywny wpływ Internetu na proces edukacyjny młodzieży. Istnieje niebezpieczeństwo zubożenia procesu edukacyjnego z powodu korzystania z uproszczonych źródeł wiedzy i informacji. Dlatego też postawił postulat głębszego sięgania do źródeł wiedzy, szczególnie w okresie formacji w Seminarium Duchownym. Mówiąc natomiast o tzw. „poprawności politycznej” podał przykład homoseksualizmu, kiedy to osoby pełniące ważne funkcje publiczne nie mogą określać go jako dewiację, ale postawą alternatywną. Nawet ludzie nauki pod ciężarem „zamówienia” wymyślają najróżniejsze argumentacje w celu obrony tych pozycji w imię „poprawności politycznej”. Pierwsza część spotkania zakończyła się odmówieniem modlitwy „Anioł Pański”. 4. Po przerwie prowadzący obrady, otwierając dyskusję, nawiązał do pewnych spotkań w ramach działalności różnych Komisji Unii Europejskiej, gdzie pomijając problemy ludzi upośledzonych, poświęca się czas równouprawnieniu kobiet i kochającym inaczej. W dyskusji ks. Z. Golan poruszył problem samobójstwa w świecie zwierząt, podając przykład pewnego gatunku ptaków. Ks. Wojciech Michniewicz nawiązał do samobójstwa w literaturze judeochrześcijańskiej, przywołując przypadek Saula. Samobójstwo nie było rozumiane jako coś negatywnego, przynajmniej w Starym Testamencie nie ma takiej konotacji (lepiej zginąć, aniżeli wpaść w ręce wroga). Ks. Wojciech Łazewski podkreślił silne przeświadczenie jakie istniało w starożytności o słuszności śmierci dobrowolnej – lepiej zginąć aniżeli wpaść w ręce wroga (przykład Lukrecji). Negatywna ocena samobójstwa jest znacznie późniejsza. Ks. W. Kalinowski, rektor WSD w Ełku, zwrócił uwagę na sygnały jakie wysyła osoba myśląca o odebraniu sobie życia, a stąd możliwości odbioru tych sygnałów w gronie najbliższych i udzielania pomocy. Ks. A. Miałchowski mówił o dezorientacji moralnej świadomości współczesnego człowieka, o której dzisiaj rzadko się mówi. Ta dezorientacja powoduje zanik podstawowego kryterium w rozróżnianiu dobra i zła. Ks. W. Nowacki mówił o tym, że lista „gorących tematów” jest raczej długa. Brak woli życia, odarcie człowieka z metafizyki świadczy o braku woli życia w cywilizacji zachodniej. Europa pragnie popełnić „zbiorowe samobójstwo”. Odpowiedzią na to jest otrzęsienie się z byle jakości w Kościele i chrześcijaństwie. Ks. J. Pieńkosz, mówił o pewnych aspektach bioetyki, rozróżniając trzy poziomy działań na polu biomedycznym i podając odpowiednią kwalifikację moralną (działanie terapeutyczne, działanie manipulacyjne). Ks. S. Mazur zapytał o kwalifikację moralną w ocenie Oliviera Clementa pomiędzy samobójstwem-bohaterstwem (aby nie zdradzić) a faktem odebrania sobie życia. Ks. L. Kamiński wysunął postulat zainteresowania się osobami, które stają się łatwym łupem dla wszelkiego rodzaju sekt, czy też religii Wschodu i odchodzą od Chrystusa. Ks. J. Aptacy podziękował za głosy w dyskusji i przypomniał, że oddanie życia nawet za nieprzyjaciół nigdy nie jest samobójstwem. 354 Sprawozdania 5. Ks. Wojciech Łazewski zaprosił na następne spotkanie do Białegostoku, które odbędzie się 1 grudnia 2006 r. w 25 rocznicę wydania encykliki Jana Pawła II Dives in misericordia. W ramach wolnych wniosków ks. W. Nowacki przedstawił 23 tom „Studiów Teologicznych”. Podziękował za współpracę ze strony Księży Profesorów z Siedlec i Ełku oraz zachęcił do lektury. Spotkanie zakończyło się wspólną modlitwą brewiarzową i obiadem. Sprawozdanie ze spotkania Księży Profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży, Siedlec i Ełku. Białystok, 1 grudnia 2005 r. 1. Dnia 1 grudnia 2005 roku w Białymstoku odbyło się międzyseminaryjne spotkanie Księży Profesorów Wyższych Seminariów Duchownych z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży, Siedlec i Ełku. Po śniadaniu w gmachu AWSD w Białymstoku uczestnicy spotkania przejechali do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Po krótkim nawiedzeniu świątyni i przywitaniu przez proboszcza ks. Andrzeja Kozakiewicza, w budynku plebanijnym odbyła się sesja naukowa. Na początku rektor AWSD w Białymstoku ks. Wojciech Łazewski przywitał wszystkich zebranych w liczbie 32 księży i przedstawił program sesji. Spotkaniu przewodniczył, w imieniu rektora WSD w Drohiczynie, ks. Sławomir Mazur. 2. Protokół odczytano i przyjęto po naniesieniu kilku uwag. 3. Wykład wygłosił ks. prof. dr hab. Józef Zabielski na temat: „Personalistyczny charakter chrześcijańskiego miłosierdzia w świetle encykliki Dives in misericordia Jana Pawła II”. Na początku prelegent podał różne znaczenia terminu „miłosierdzie” i nie zawsze prawidłowe sposoby jego postrzegania podkreślając, iż należy ono do fundamentalnych postaw i norm życia chrześcijańskiego. Odrodzenie idei miłosierdzia w ostatnim ćwierćwieczu oraz ukazanie jego prawdziwej koncepcji współczesnemu światu w zasadniczym stopniu zawdzięczamy Papieżowi Janowi Pawłowi II. Dokonał on tego poprzez swoje nauczanie oraz postawę osobistego świadectwa. Z nauczania tegoż Papieża na temat miłosierdzia na szczególną uwagę zasługuje encyklika Dives in misericordia, ogłoszona 30 listopada 1980 roku. Doceniając merytoryczną wartość tego dokumentu oraz jego znaczenie dla życia nie tylko chrześcijan, prowadzący wykład zachęcał, aby po 25 latach raz jeszcze pochylić się nad treściami tej encykliki, starając się dokładniej poznać właściwe rozumienie chrześcijańskiego miłosierdzia i jego życiową wartość. Zasadniczym wymiarem papieskiej koncepcji miłosierdzia, jaka wyłania się z tego dokumentu jest charakter personalistyczny. Autor podejmując próbę uzasadnienia tej tezy oraz ukazania roli miłosierdzia w życiu chrześcijan, zwrócił najpierw uwagę na biblijne zakotwiczenie personalistycznego cha355 Sprawozdania rakteru miłosierdzia a następnie ukazał istotę personalistycznej jego koncepcji. W trzeciej części swego wystąpienia opisał poszczególne atrybuty miłosierdzia w jego personalistycznej perspektywie: współuczestnictwo w dobru osoby, wzajemność doświadczenia dobra oraz wierność osobie. W zakończeniu podkreślono, iż pełnym i właściwym kształcie miłosierdzie okazuje człowiekowi tylko Bóg. W sposób analogiczny urzeczywistniane jest ono w relacjach między ludźmi, którzy w ten sposób naśladują Boga jako „Ojca miłosierdzia”. 4. Dyskusja. Na początku prowadzący obrady w skrócie przypomniał węzłowe punkty wykładu, a następnie zaprosił do wspólnej dyskusji. Bp Edward Ozorowski zwrócił uwagę na potrzebę porządkowania pojęć dotyczących miłosierdzia, ukazując jego związek z miłością, łaskawością i sprawiedliwością. Ks. A. Skreczko mówił o trudności egzystencjalnej w rozumieniu dobra osoby, a ks. M. Szczęsny podkreślał aspekt antropologiczny w chrześcijańskim rozumieniu miłosierdzia. Ks. W. Jemielity podkreślił znaczenie wzajemnej relacji pomiędzy sprawiedliwością a miłosierdziem. Ks. H. Ciereszko w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na to, że miłosierdzie nie jest ponad sprawiedliwością i że jest najwyższym przymiotem Boga, o co zabiegał mocno Sługa Boży ks. Michał Sopoćko. Ks. M. Jamiołkowski wskazał na problem relacji pomiędzy sprawiedliwością, restytucją a miłosierdziem. Ks. W. Kalinowski przywołując przypowieść o synu marnotrawnym, wskazał na wielką godność człowieka i synostwa Bożego. Ks. A. Proniewski wskazał na postulat trwałego a nie „akcyjnego” przyjmowania postawy miłosierdzia. Ks. J. Zabielski w odpowiedzi na różne głosy w dyskusji, podkreślił różnicę jaka istnieje pomiędzy miłosierdziem Bożym i ludzkim oraz zgodził się z tym, że kwestia restytucji jest bardzo ważnym problemem. Przewodniczący podziękował za wykład i udział w dyskusji. 5. Sprawy bieżące i wolne wnioski. W ramach wolnych wniosków ks. dr Wojciech Kalinowski, rektor WSD w Ełku, przedstawił prośbę, aby włączyć do grona uczestników międzyseminaryjnych spotkań również Księży Profesorów z WSD w Ełku. Prośbę przyjęto z entuzjazmem. Ks. S. Mazur podziękował rektorowi AWSD w Białymstoku za zorganizowanie spotkania i zaprosił do Drohiczyna nad Bugiem na 18 maja 2006 r. 6. Po modlitwie południowej przy grobie Sługi Bożego Ks. Michała Sopoćko i po obiedzie, uczestnicy spotkania przejechali do Katolickiego Ośrodka Wychowania i Terapii Uzależnień „Metanoia” Caritas Archidiecezji Białostockiej, położonego w samym sercu Puszczy Knyszyńskiej. Tam zwiedzili ośrodek oraz spotkali się z terapeutami i pacjentami. „Metanoia” jest terapeutycznym ośrodkiem stałego pobytu dla młodzieży w wieku do 18 lat, zagrożonej uzależnieniem narkotykowym i uzależnionej, w którym docelowo przebywa 25 pensjonariuszy. Przechodzą oni socjoterapię i psychoterapię grupową i indywidualną, terapię przez pracę oraz otrzymują pomoc duchową. 356 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. WOJCIECH NOWACKI SPRAWOZDANIE Z SEMINARIUM NAUKOWEGO SEKCJI DOGMATYCZNEJ TEOLOGÓW POLSKICH. ŁOMŻA, 19 – 21 WRZEŚNIA 2005 r. W dniach od 19 do 21 września, w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży odbyło się doroczne spotkanie Sekcji Dogmatycznej Teologów Polskich. Ze strony gospodarzy nad organizacją i przebiegiem seminarium czuwali Ks. prof. dr hab. Mieczysław Ozorowski oraz Ks. dr Wojciech Nowacki. W seminarium uczestniczyło około stu przedstawicieli wszystkich ośrodków teologicznych w Polsce. Było ono poświęcone tematowi: „Teologia i teologowie XX w. Krąg języka niemieckiego. W cyklu wykładów wybitni dogmatycy przybliżyli sylwetki, dorobek i specyfikę teologii czołowych dogmatyków XX wieku z krajów niemieckojęzycznych. Znaleźli się wśród nich: Romano Guardini, Oskar Culman, Walter Kasper, Hans Urs von Balthasar, Karl Barth, Gerhard L. Müller, Horts Bürkle, Dorothe Sölle, Leo Scheffczyk, Karl Rahner, Karl Lehman oraz Joseph Ratzinger. Ta stosunkowo szeroka panorama wybitnych teologów narzucała na prelegentów znaczne ograniczenia czasowe, a w efekcie zmuszała do przedstawienia jedynie najistotniejszych, zdaniem prelegentów, aspektów teologii uprawianej przez prezentowanych teologów. Spotkanie rozpoczęło się od uroczystej Eucharystii sprawowanej pod przewodnictwem Biskupa Łomżyńskiego Stanisława Stefanka, który w homilii zwrócił uwagę na doniosłe znaczenie posługi teologa dogmatyka. Teolog bowiem, wsłuchując się w Słowo Boga, wsłuchuję się także w głos świata i stara ukazać problemy współczesnego mu świata w świetle Słowa Bożego. W ten sposób teolog staje się pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem. Część naukową Seminarium otworzył referat przygotowany przez Księży Profesorów Tomasza Węcławskiego i Eligiusza Piotrkowskiego: „Wprowadzenie do teologii niemieckiego XX wieku”. Pod nieobecność autorów tekst odczytał ks. dr Krzysztof Michalczak z Poznania. Zgodnie z tytułem autorzy przybliżyli kontekst historyczny i kulturowy zaznaczając cechy charakterystyczne dogmatyki ewangelickiej i katolickiej. W teologii ewangelickiej wskazana na 357 Sprawozdania jej racjonalizm, protestantyzm kulturowy, liberalizm. Natomiast w odniesieniu do teologii katolickiej zauważono znaczenie obecnych w niej kontrowersji, szczególnie modernizmu. Po kolacji spotkanie kontynuowano w Domu Biskupim. Ksiądz Biskup Stanisław Stefanek przybliżył dostojnym Gościom historię i specyfikę diecezji łomżyńskiej. Miała następnie miejsce krótka dyskusja na temat sposobów skutecznego i owocnego nauczania teologii dogmatycznej dzisiaj. Pierwszy dzień właściwego sympozium rozpoczął się Mszą św. pod przewodnictwem Ks. Biskupa Tadeusza Zawistowskiego, biskupa pomocniczego diecezji łomżyńskiej. Celebrans wygłosił homilię, w której podkreślił ważną rolę teologa, będącego nie tylko naukowcem, lecz także świadkiem. Stwierdził między innymi: „Społeczeństwo potrzebuje Waszego świadectwa, kultury i wiary, wiedzy, zawierzenia. Potrzeba tego świadectwa, aby przezwyciężyć wątpliwości, słabości, zniechęcenie. Waszego heroizmu potrzebuje nasza epoka, w której człowiek często samotny w tłumie gubi sens życia, ofiary, cierpienia. Trzeba temu człowiekowi wskazać światło, by podniósł się z obojętności i niszczącego sceptycyzmu.” Pierwszej sesji wykładowej przewodniczył ks. prof. dr hab. Wojciech Hanc z Włocławka, kierownik Katedry Ekumenizmu UKSW w Warszawie. Ze względów zdrowotnych nie dotarł ks. prof. dr hab. Czesław Bartnik z Lublina, który miał zaprezentować postać i teologię Romano Guardiniego. To miejsce wypełnił Ks. prof. dr hab. Jerzy Buxakowski z Pelplina, prezentując mało znanego myśliciela i teologia ks. Franciszka Sawickiego (1877 – 1952). Mimo polskich korzeni związany był on z Niemcami przez studia i pracę naukową. Podkreślał wyższość Starego Testamentu wobec filozofii greckiej i rzymskiej, gdyż właśnie w nim znajdował prawdziwą transcendencję. Podkreślał szczególnie znacznie Chrystusa, któremu cywilizacja zawdzięcza pojęcie personalizmu. Dzięki niemu możliwe jest przezwyciężenie nacjonalizmu i rasizmu. Z kolei sylwetkę i dorobek teologiczny Oskara Cullmana przedstawił zebranym Ks. prof. dr hab. Krzysztof Góźdź z Lublina. Zaznaczył on, że Cullmann pojmował chrześcijaństwo w kategorii dziejów zbawienia. Ta właśnie wizja teologii znalazła swoje odzwierciedlenie w tłumaczonym na wiele języków, znakomitym podręczniku dogmatyki: „Misterium salutus”, w którym wszystkie tematy dogmatyczne ukazane w perspektywie historiozbawczej. Prelegent zaznaczył, że według Cullmanna, konstrukcja teologii jako historii zbawienia posiada wiele cech pozytywnych, takich jak: konkretność, przystępność, praktyczność, zdolności przeżyciowe, aspekt humanistyczny, ładunek emocjonalny, łatwość stosowania w praktyce. 358 Sprawozdania Następny referat zapoznał zebranych z teologią Ks. kard. Waltera Kaspera – Przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Wspierania Jedności Chrześcijan. Zadania tego podjął się ks. dr Norbert Podhorecki z Przemyśla. Podkreślił on, że w dorobku teologicznym Kaspera można zauważyć szczególną troskę o wierność nauce Kościoła i otwartość na dialog ze współczesnym światem. Ks. Podhorecki skupił się następnie na przybliżeniu rozumienia dogmatu. Według Kaspera dogmat należy pojmować jako ludzką wypowiedź na temat jednego objawienia Boga na wszystkie czasy. Objawienie to znajduje swój szczyt w Jezusie Chrystusie. Zostało ono utrwalone na kartach Pisma św. i wyrażone w formułach dogmatycznych. Formuły te podlegają jednak interpretacji, ponieważ Boża rzeczywistość nie może być definitywnie zamknięta w ludzkich pojęciach. W rozumieniu Kaspera dogmaty są „stacjami w drodze, ale jeszcze nie celem drogi.” Kolejną postacią, której poświęcili swoją uwagę polscy dogmatycy był Hans Urs von Balthasar. Zasadnicze rysy jego teologii zaprezentował w swoim referacie Ks. dr hab. Marek Pyc z Wydziału Teologicznego UAM w Poznaniu. Prelegent zwrócił uwagę, że omawiany przez niego teolog akcentował pierwszeństwo obiektywnego wymiaru tajemnicy Słowa Bożego przed subiektywnym jego rozumieniem. Uważał on, że istotna jest nie tyle decyzja własnego „ja” ile fakt bycia powołanym przez Boga. W teologii Balthasara ważną rolę odgrywała analogia, jako element gwarantujący transcendencję Boga. Jednak według Balthasara, dzięki Wcieleniu Boża transcendencja nie jest już absolutna. W obradach nie mógł wziąć udziału Ks. arcybiskup Alfons Nossol, który miał przedstawić protestanckiego teologa Karla Bartna. Czigodnego Prelegenta godnie zastąpił Ks. prof. dr hab. Jerzy Szymik z Lublina (obecnie już Uniwersytet Śląski). Zwrócił on uwagę na chrystocentryzm teologii Bartha, ocierający się o chrystologizm. Jego teologia jest teologią Emanuela – Boga z nami. Prelegent zwrócił uwagę na zainteresowanie, jakim cieszyła się teologia Bartha w środowiskach katolickich oraz na katolickie sympatie tego wielkiego teologa. Ostatni wykład w części przedpołudniowej poświęcony był teologii Gerharda L. Müllera. Prezentacji dokonał przedstawiciel łomżyńskich dogmatyków Ks. dr Sławomir Śledziewski. Prelegent zapoznał się z prezentowanym autorem obywając swą formację teologiczną pod kierunkiem tego monachijskiego teologia. Jak stwierdził, teologia Müllera ma charakter relacyjny. Autor ten utrzymuje, że zarówno chrystologia, jak i wszystkie pozostałe dziedziny dogmatyki nacechowane są relacją Jezusa do Ojca. Chrystologia jest punktem zwrotnym całej dogmatyki chrześcijańskiej. Nie jest ona bowiem traktatem teologicznym obok innych, lecz nade wszystko jest spotkaniem Boga z człowiekiem. 359 Sprawozdania W czasie poobiedniej przerwy uczestnicy Seminarium zapoznali się z łomżyńską starówką, poświęcając szczególną uwagę późnogotyckiej katedrze pod wezwanim św. Michała Archanioła Prowadzenie sesji popołudniowej powierzonoWrocławskiemu dogmatykowi, ks. dr hab. Włodzimierzowi Wołyńcowi – prodziekanowi PWT we Wrocławiu. Pierwszym proelgentem tej części był ks. prof. Bogdan Ferdek z PWT we Wrocławiu. Zaprezentował on teologię Horsta Bürkle. Ja zauważył, Bürkle jest teologiem misji Kościoła. W jego teologii spotykamy znane Ojcom Kościoła spojrzenie na religie niechrześcijańkie pod kątem odnajdywania w nich „semina Verba” – ziarna Słowa. Kolejny referat poświęcony był przedstawicielce teologii ewangelickiej Dorothe Sölle. Jej myśl teologiczną przybliżyła w swoim wystąpieniu Pani dr Elżbieta Adamiak z WT UAM w Poznaniu. Prelegentka podkreśliła, że na myśl teologiczną prezentowanej autorki znaczący wpływ miał dramat II Wojny Światowej. Wobec okrucieństw wojny stawiała ona pytanie o skuteczność ofiary Chrystusa – czy nie została ona zaprzepaszczona przez człowieka Dorothe Sölle krytycznie odnosiła się do zagadnienia obiektywność stwierdzeń teologicznych oraz do bultmannowskiej koncepcji demitologizacji. Następny wykład przybliżył sylwetkę i charakterystyczne rysy teologii kard. Leo Scheffczyka. Prezentacji tej dokonał ks. prof. Roman Karwacki z UKSW w Warszawie. Zaznaczył on, że Leo Scheffczyk skupiał swoją uwagę na epokach. Te zainteresowania daly temu teologowi możliwość skutecznego przeciwstawienia się prądom posoborowym o charakterze oświeceniowym. Poszukiwania teologiczne Scheffczyka koncentrują się wokół systematycznego przedstawiania i obrony prawdy wiary. Następnie dr Marek Chojnacki z Akademii Podlaskiej zaprezentował istotne elementy teologii Karla Rahnera. Prelegent nie zgodził się z opinią niektórych teologów jakoby Rahner „rozmył teologię językiem filozoficznym”. Zwrócił uwagę na pierwszoplanowe znaczenie łaski w teologii Rahnera, tak pod względem chronologicznym, jak i rzeczowym. Ostatniej w tej części spotkania prezentacji dokonał Ks. prof. dr hab. Lucjan Balter z UKSW w Warszawie. Jego wystąpienie miało charakter radykalnej krytyki Karla Lehmana jako dogmatyka. Ks. prof. Balter zastanawiał się czy Lehmana można nazywać dogmatykiem. Prelegent zauważył, że omawiany przez niego autor znacznie ograniczył swoją aktywność teologiczną po tym, jak w 1983 r. został on wybrany na Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec. W dyskusji, która wywiązała się po tej prezentacji Ksiądz Biskup Jacek Jezierski zwrócił uwagę na fakt licznych publikacji Karla Lehmana w wielu znaczących pismach teologicznych. Teolog ten zdaniem Księdza Biskupa, jest ce360 Sprawozdania niony nie tylko wśród katolików lecz także w środowisku innych kościołów chrześcijańskich oraz religii niechrześcijańskich. Dyskusja w obronie Karla Lehmana jako dogmatyka zakończyła sesję popołudniową. Po kolacji uczestnicy Sympozjum udali się do Drozdowa k. Łomży, gdzie w zabytkowym dworku Lutosławskich zapoznali się z historią tej zasłużonej dla Polski oraz zwiedzili Muzeum Przyrodnicze doliny Narwi. Ostatni dzień Seminarium naukowego obejmował jeden wykład oraz omówienie spraw organizacyjnych. Wykład poświęcony został prezentacji teologii Ks. Kard. Josepha Ratzingera – obecnego Papieża Benedykta XVI i nosił tytuł: „Teologia – Kościół – Liturgia – Dialog. Idee przewodnie wybranych obszarów refleksji Josepha Ratzingera.” Prezentacji dokonał Ks. prof. dr hab. Andrzej Czaja reprezentujący środowisko dogmatyków KUL-u. Prelegent przybliżył środowisko naukowe, w którym kształtowała się teologiczna sylwetka przyszłego Prefekta Kongregacji nauki wiary i Papieża. Zaznaczył determinację teologicznych poszukiwań i ducha posłuszeństwa Kościołowi. Następnie wskazał istotne znaczenie myśli św. Bonawentury na teologię omawianego autora. Wśród wielkiego bogactwa tematów podejmowanych w dogmatycznej refleksji Ratzingera Ks. Czaja podkreślił temat Objawienia. Jak zauważył, według Ratzingera objawienie jest żywe i ostatniego słowa o nim nie można przyznać metodzie historyczno – krytycznej. Należy ono do żywego organizmu Kościoła. W teologii obecnego papieża bardzo wyraźna jest troska o poprawną interpretację Soboru Watykańskiego II. Według Ratzingera teologia, pojmowana jako posługa eklezjalna musi być rozumiana jako służba prawdzie, która jest darem domagającym się pokornego przyjęcia. W części poświęconej sprawom organizacyjnym Sekcji Dogmatycznej Teologów Polskich uczestnicy wysłuchali i przyjęli sprawozdanie z działalności Zarządu Sekcji za ostatnie 5 lat, które przedstawiła Pani dr Katarzyna Parzych z Olsztyna, dotychczasowy Sekretarz Sekcji. Następnie przystąpiono do wyborów nowego Zarządu. Po uzgodnieniu kandydatur, w głosowaniu uczestnicy wybrali zarząd w następującym składzie: Prezes – Ks. prof. dr hab. Krzysztof Góźdź z KUL-u, Z-ca Prezesa – Ks. dr hab. Włodzimierz Wołyniec z Wrocławia, Sekretarz i Skarbnik Pan prof. dr hab. Karol Klauza z Lublina; oraz członkowie Zarządu Ks. prof. dr hab. Bogdan Ferdek z Wrocławia i ks. prof. dr hab. Krzysztof Guzowski z KUL-u. Ks. dr hab. Włodzimierz Wołyniec zaprosił wszystkich na następne spotkanie Sekcji Dogmatycznej we wrześniu 2006 r. do Wrocławia. Końcowej Eucharystii przewodniczył dotychczasowy Prezesa Sekcji Ksiądz Biskup dr Jacek Jezierski z Olsztyna. W ramach homilii O. dr Salezy Bogdan Brzuszek z Krakowa, w obszernym wywodzie przybliżył uczestnikom liturgii postać Sługi Bożego ks. prof. Wincentego Granata. Wspólny obiad zakończył obrady. 361 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. JAROSŁAW KOTOWSKI SPRAWOZDANIE Z SESJI NAUKOWEJ ROK EUCHARYSTII I 80-LECIE DIECEZJI ŁOMŻYŃSKIEJ Łomża, 27 października 2005 roku Rok 2005 stał się dla Kościoła Łomżyńskiego czasem znaczących jubileuszy i wydarzeń. Wymienić tu trzeba 80 rocznicę erygowania diecezji łomżyńskiej, zakończenie III Diecezjalnego Kongresu Eucharystycznego, podpisania statutów I Synodu Diecezji Łomżyńskiej, 25 lat posługi pasterskiej Biskupa Łomżyńskiego Stanisława Stefanka, 50 lat kapłaństwa Biskupa Tadeusza Zawistowskiego. W dniu 27 października 2005 roku w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży miała miejsce sesja naukowa Rok Eucharystii i 80-lecie Diecezji Łomżyńskiej. Sesję poprzedziła Msza św. sprawowana w katedrze łomżyńskiej pod przewodnictwem Biskupa Jubilata Stanisław Stefanka, z udziałem Biskupa Tadeusza Zawistowskiego, księży dziekanów, wicedziekanów, pracowników centralnych instytucji diecezji, osób zakonnych i wiernych świeckich. Sesji przewodniczył ks. dr Wojciech Nowacki, wykładowca teologii dogmatycznej w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży. Wśród uczestniczących znaleźli się przedstawiciele środowisk naukowych z Warszawy, Lublina, Szczecina, Ełku, Częstochowy i Łomży, uczestnicy sesji synodalnych, przedstawiciele zgromadzeń zakonnych, kapłani diecezji łomżyńskiej, alumni WSD w Łomży, parlamentarzyści, władze samorządowe z Ostrołęki i Łomży oraz z terenu diecezji łomżyńskiej, przedstawiciele placówek oświatowych miasta Łomży, przedstawicieli instytucji, urzędów, zakładów pracy i stowarzyszeń. Sesję rozpoczął Biskup Łomżyński Stanisław Stefanek. W słowie wstępnym wskazał na potrzebę poznania historii diecezji w celu lepszego podjęcia zadań duszpasterskich czasu obecnego. Zdaniem Księdza Biskupa przyswajanie faktów z historii i udoskonalanie metod duszpasterskich powinno być jednak połączone ze wzrostem duchowym mającym swoje źródło w celebrowaniu i przeżywaniu Eucharystii. Tylko wtedy studiowanie historii i wzbogacanie warsztatu duszpasterskiego przyniesie pożądane owoce. 363 Sprawozdania Sesji naukowej towarzyszyła wystawa poświęcona biskupowi Romualdowi Jałbrzykowskiemu, pierwszemu biskupowi łomżyńskiemu. Wprowadzenia i zachęty do obejrzenia wystawy dokonali ks. dr Adam Szot, dyrektor archiwum archidiecezjalnego w Białymstoku i pani Ewa Rogalska z białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Wystawa została przygotowana w formie wydruków wielkoformatowych zawierających zdjęcia, fragmenty dokumentów i relacji pochodzących z archiwum metropolitalnego w Białymstoku, Instytutu Pamięci Narodowej a także z unikalnych dokumentów Spraw Wewnętrznych Republiki Litewskiej. Wystawie towarzyszyła myśl by przedstawić ks. bpa Jałbrzykowskiego jako kapłana, wielkiego Polaka i patrioty. Pierwszym prelegentem był ks. prof. dr hab. Czesław Krakowiak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Kierownik Katedry Liturgiczno – Homiletycznej KUL. Tematem referatu było: Eucharystia –centrum świętowania niedzieli. Prelegent zaznaczył we wstępie, że Jan Paweł II ogłaszając Rok Eucharystii w sposób szczególny wskazał troskę o przeżywanie dnia świętego i na znaczenie niedzielnej Eucharystii. To wskazanie szczególnie dotyczyło kapłanów, by większą uwagę zwrócili na niedzielną Mszą św. jako celebrację stającą się miejscem spotkania w duchu jedności wspólnoty parafialnej, różnych grup, ruchów i stowarzyszeń. Niedziela będąca dniem Pana i dniem Kościoła jest mocno zagrożona przez propagowany styl życia i współczesną kulturę. Świętowanie niedzieli często przegrywa w konfrontacji z koncepcją końca tygodnia przeznaczonego na rozrywkę, zakupy, hobby czy turystykę. W tej sytuacji nieustannie trzeba budzić świadomość, że Eucharystia jest centrum życia Kościoła i sercem niedzieli. W kształtowaniu tej świadomości niezwykle cennym wydarzeniem stał się Rok Eucharystii, w którym zostało przypomniane, iż chrześcijanin bez niedzieli żyć nie może. Stwierdzeniu temu byli posłuszni nie tylko pierwsi chrześcijanie. Zostało ono przypomniane wszystkim wiernym Kościoła katolickiego przez papieża Benedykta XVI podczas XXIV Krajowego Kongresu Eucharystycznego w Bari. Niedzielne zgromadzenie eucharystyczne jest szczególnym miejscem uświadamiania bycia jednym w Chrystusie i ukazania tej jedności wobec świata we wspólnej celebracji Eucharystii. Szczególnie cennym wskazaniem dokumentów papieskich, jak i tekstów przygotowawczych do Synodu Biskupów staje się wezwanie do duszpasterzy, by zwrócić większą uwagą na sprawowanie Eucharystii. Chodzi tu zarówno budzenie wrażliwości wiernych, by podejmowali i spełniali w zgromadzeniu eucharystycznym przewidziane dla nich funkcje, jak również by duszpasterze dbali o należyte przygotowanie liturgii, właściwy stan wszystkiego, co ma służyć sprawowaniu Eucharystii oraz o staranną celebrację. Trzeba pamiętać, że liturgia nie jest własnością kapłana, ani wspólnoty, lecz zawsze jest dziełem Kościoła i dziełem do wykonania przez odpowiednie osoby. Aby chrześcijanie rozumieli sens 364 Sprawozdania niedzieli i obowiązku uczestnictwa w Eucharystii konieczna jest odpowiednia katecheza i takie działanie duszpasterskie, by wierni traktowali niedzielną Eucharystię nie jako nakaz prawa, ale wewnętrzną potrzebę życia chrześcijańskiego. Kolejne referaty dotyczyły historii i dnia dzisiejszego diecezji łomżyńskiej. Ks. prof. dr hab. Witold Jemielity, wykładowca WSD w Łomży oraz UKSW w Warszawie, przedstawił wykład Powstanie diecezji łomżyńskiej. Ksiądz Profesor zaznaczył, iż diecezja łomżyńska powstała w wyniku przeobrażeń politycznych naszego kraju. Zmiany polityczne nie pozostawały, bowiem bez wpływu na losy struktur kościelnych. Przed pierwszą wojną światową Łomża należała do diecezji sejneńskiej czyli augustowskiej a siedzibą biskupa były Sejny. W wyniku zacierania się granic rozbiorowych należało uregulować również struktury kościelne. Ważnym momentem zapowiadającym utworzenie nowej diecezji stało się powierzenie ks. Romualdowi Jałbrzykowskiemu jako wikariuszowi generalnemu pieczy nad terenami polskimi istniejącej diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej. Jego konsekracja biskupia w 1918 roku w Łomży i powierzenie mu rządów nad polską częścią diecezji już jako Delegatowi Apostolskiemu umocniły proces powstawania diecezji. Od 1916 roku trwały wśród episkopatu najpierw Królestwa Polskiego, a potem Państwa Polskiego prace nad reorganizacją administracyjnych struktur kościelnych. Lata dyskusji i kolejne projekty. W 1922 roku arcybiskup Jałbrzykowski z ust Ojca św. uzyskał zapewnienie, iż w niedługim czasie powstanie diecezja łomżyńska. Kolejne lata przyniosły nowe projekty podziału diecezji w Polsce. Budziły one liczne zastrzeżenia czy to samych biskupów, czy też znacznej części duchowieństwa już istniejących diecezji. Cała dyskusja została zakończona bullą papieża Piusa XI Vixdum Poloniae unitas z 28 października 1925 roku. Na mocy tejże bulli diecezję łomżyńską stanowić miały: polska część diecezji sejneńskiej czyli augustowskiej i dołączone z diecezji płockiej dekanaty: Ostrołęka, Czyżew i Ostrów Mazowiecka. W dniu 16 listopada 1925 roku arcybiskup Jałbrzykowski otrzymał dekret wykonawczy do ww. bulli. Dnia 26 stycznia 1926 roku arcybiskup Jałbrzykowski odbył uroczysty ingres do katedry łomżyńskiej. Nowopowstała diecezja liczyła 520232 wiernych, 223 księży, 130 kościołów parafialnych i siedem innych kościołów; weszła zaś w skład metropolii wileńskiej. Trzeci z prelegentów, ks. dr Józef Stanisław Łupiński specjalista w zakresie historii kościoła, wykładowca WSD w Łomży i archiwariusz w łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej, przedstawił temat 80-lecie Diecezji Łomżyńskiej. W swoim wystąpieniu skupił się w głównej mierze na posłudze poszczególnych biskupów łomżyńskich w historii diecezji. Każdy z pasterzy Kościoła Łomżyńskiego wywarł ogromy wpływ na życie diecezji. Każdy z nich dbał o rozwój struktur diecezjalnych, zaplecza materialnego diecezji, Wyższego Seminarium 365 Sprawozdania Duchownego, troszczył się o kształcenie duchowieństwa, rozwój stowarzyszeń katolickich. Zmaganiom o rozwój struktur i organizacji towarzyszyła troska o rozwój duchowy osób duchownych i świeckich. Kontekst historyczny i społeczno – polityczny pracy poszczególnych biskupów był bardzo różny. Biskup Romuald Jałbrzykowski organizował nową diecezję, biskup Stanisław Kosta Łukomski kontynuował to dzieło. Czas jego posługiwania obejmował także trudny czas II wojny światowej. Biskup Łukomski upominał się o prawa prześladowanych księży, mianował zarządców poszczególnych regionów diecezji. Mimo iż musiał opuścić na jakiś czas Łomżę, nie opuścił terenu diecezji, lecz starł się być blisko duchowieństwa i wiernych dodając im odwagi i zachęcając do wytrwania w dobrem. Następca biskupa Łukomskiego, biskup Czesław Falkowski rządził diecezją w trudnych czasach komunizmu. Nawoływał do posłuszeństwa Kościołowi i przystąpienia do odbudowy kraju z Bogiem. Wobec władz zachowywał stanowczość, unikał otwartych konfliktów a jednocześnie poszukiwał możliwości ominięcia zakazów i ograniczeń władz komunistycznych. Czwartym Biskupem Łomżyńskim był Mikołaj Sasinowski, syn łomżyńskiej ziemi. Z jego inicjatywy rozpoczęto budowę ponad trzydziestu kościołów. Powołał do istnienia Diecezjalny Instytut Pastoralny, Instytut Wyższej Kultury Religijnej przekształcony w Punkt Konsultacyjny ATK. Z wielką troską wprowadzał w życie postanowienia Soboru Watykańskiego II. Widział ogromną potrzebę chrześcijańskiej formacji młodzieży dbając o rozwój systematycznej katechezy. Następca biskupa Sasinowskiego biskup Juliusz Paetz rozbudował gmach Wyższego Seminarium Duchownego i podjął inicjatywę budowy Domu Księży Emerytów w Łomży. Podczas jego posługi odwiedził Łomżę papież Jan Paweł II. Jego pasterzowanie w diecezji łomżyńskiej zostało zakończone wraz z przejściem na stolicę arcybiskupią w Poznaniu. Obecny biskup łomżyński Stanisław Stefanek rozpoczął swoją posługę w diecezji łomżyńskiej w 1996 roku. Jest profesorem i wykładowcą Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Od 1988 roku jest związany z Instytutem Studiów nad Rodziną w Łomiankach, którego jest dyrektorem. Poprzez liczne wyjazdy i spotkania biskup pragnie spotkać się z jak największą liczbą wiernych. Wśród wielu inicjatyw podejmowanych przez biskupa Stanisława trzeba wymienić doprowadzenie do zakończenia I Synodu Diecezji Łomżyńskiej i podpisanie statutów synodalnych. Ważną rolę odegrali biskupi pomocniczy: Bernard Franciszek Dębek, Tadeusz Paweł Zakrzewski, Paweł Czesław Rydzewski, Aleksander Mościcki, Tadeusz Józef Zawistowski oraz Edward Eugeniusz Samsel. Ostatni referat wygłosił ks. dr Dariusz Wojtecki, specjalista w zakresie katolickiej nauki społecznej, wykładowca w Metropolitarnym Wyższym Seminarium Duchownym w Białymstoku i w Instytucie Studiów nad Rodziną 366 Sprawozdania w Łomiankach. Tematem jego wystąpienia brzmiał Postawy społeczno – religijne diecezjan łomżyńskich. Wykład nawiązywał do wydanego w 2005 roku opracowania Postawy społeczno – religijne diecezjan łomżyńskich pod redakcją ks. Witolda Zdaniewicza i ks. Sławomira Zaręby. Biskup Łomżyński Stanisław Stefanek zlecił, bowiem Instytutowi Statystyki Kościoła Katolickiego przeprowadzenie badań dotyczących postaw społeczno – religijnych swoich diecezjan. Materiał do badań został zebrany na przełomie czerwca i lipca 2005 roku. Zespół badawczy przygotował ankietę w postaci kwestionariusza-wywiadu zawierającego 70 pytań. Uzyskano 866 wywiadów. Badanie miało charakter diagnostyczny ze wskazaniem na określone problemy znaczące w życiu diecezji. Ze względów operacyjnych określenie postawy ma charakter pojęcia potocznego. Zakres badań obejmował następujące obszary: wiara i wiedza religijna, praktyki religijne, stosunek do religii i Kościoła, postawy społeczne i polityczne, zwyczaje religijne, wartości i postawy moralne, integracja z diecezją, parafią i środowiskiem lokalnym. W referacie zostały nakreślone niektóre uwarunkowania środowiskowe i społeczne mieszkańców diecezji łomżyńskiej, między innymi sprawy dotyczące bezrobocia, poziomu wykształcenia, itp. Generalnie ludność diecezji łomżyńskiej jest mocno związana ze środowiskiem, w którym żyje, z własnym domem oraz pielęgnuje istniejące tradycje. Cenną wartością dla wielu badanych pozostaje kontakty sąsiedzkie. Największe przywiązanie do praktyk i zwyczajów religijnych stwierdza się na Podlasiu, najniższe zaś na Mazowszu. W diecezji łomżyńskiej stwierdza się wysoki stopień identyfikacji z wiarą religijną. Religia posiada, więc duży wpływ na życie codzienne diecezjan łomżyńskich, kształtuje je i wyznacza jego rytm. Z samooceny własnej religijności wynika jednak, że jej intensywność jest nieco niższa w stosunku do lat ubiegłych. Taka dynamika może chociaż nie musi ukształtować inny model religijności niż jest obecnie. Dużemu przywiązaniu do Religii towarzyszy wiara w podstawowe dogmaty. Wyjątkiem staje się wiara w istnienie piekła. Towarzyszy mu sceptycyzm w porównaniu z dogmatami trynitarnym czy chrystologicznym. W zestawieniu z innymi diecezjami w Polsce mieszkańcy diecezji łomżyńskiej prezentują średni poziom wiedzy religijnej. Tematy religijne nie należą do wiodących, które są poruszane w kręgu rodziny i wśród znajomych. Kościół katolicki postrzegany jest jako wspólnota ludzi wierzących, jako instytucja święta z papieżem i duchowieństwem. Praktyki religijne wciąż są ważne dla mieszkańców diecezji łomżyńskiej. Wśród ogółu populacji przeważają osoby praktykujące systematycznie. Duży jest również stopień zaufania, jakim wierni obdarzają hierarchię kościelną. Podsumowania sesji naukowej dokonał ks. Wojciech Nowacki dziękując prelegentom za wygłoszone referaty, wszystkim zaś obecnym za uczestnictwo. W świetle przedstawionych treści bardziej uwypuklone zostały motywy świę367 Sprawozdania towania przeżywanego przez kościół łomżyński. Zarówno 80 lat istnienia diecezji, jak i jubileusze Księży Biskupów stały się okazją do wniknięcia w życie diecezji łomżyńskiej, poznania jej przeszłości i dnia obecnego, jej osiągnięć i nadziei. 368 STUDIA TEOLOGICZNE Białystok, Drohiczyn, Łomża 24(2006) KS. JAROSŁAW KOTOWSKI SPRAWOZDANIE Z SYMPOZJUM NA TEMAT: OBLICZA MIŁOŚCI – WOKÓŁ ENCYKLIKI PAPIEŻA BENEDYKTA XVI DEUS CARITAS EST Łomża, 11 maja 2006 r. W dniu 25 stycznia 2006 roku Ojciec św. Benedykt XVI podpisał swoją pierwszą encyklikę – Deus caritas est. Ta pierwsza encyklika Benedykta XVI stała się orędziem do całego świata, że Bóg jest tym, który miłuje i że jest Miłością. „Ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował (por. 1 J 4, 10), - mówi Ojciec św. cytując św. Jana Apostoła – miłość nie jest już przykazaniem, ale odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi. Jest to przesłanie bardzo aktualne i mające konkretne znaczenie w świecie, w którym z imieniem Bożym łączy się czasami zemsta czy nawet obowiązek nienawiści i przemocy. Dlatego w pierwszej mojej Encyklice pragnę mówić o miłości, którą Bóg nas napełnia i którą mamy przekazywać innym” (nr 1). W dniu 11 maja 2006 roku miało w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży odbyło się sympozjum zatytułowane Oblicza miłości – Wokół encykliki papieża Benedykta XVI Deus caritas est. Sympozjum przygotowało Wyższe Seminarium Duchowne wspólnie z Wydziałem Nauczania i Wychowania Katolickiego Łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej. Zamysłem organizatorów było przybliżenie prawdy o Bożej miłości ukazanej w pierwszej encyklice Ojca Świętego Benedykta XVI oraz odczytanie orędzia papieskiego w kontekście współczesnej kultury. Sympozjum miało się stać również jednym z elementów duchowego przygotowania do majowej pielgrzymki Ojca Świętego Benedykta XVI do Polski. Patronat honorowy nad sympozjum objęli J. E. Ks. Bp. Stanisław Stefanek i J. E. Ks. Bp. Tadeusz Bronakowski. Otwarcia sympozjum dokonał Rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży ks. dr Andrzej Miałchowski. Witając zebranych gości wskazał na ważność tematu, który stał się przedmiotem rozważań papieskiej encykliki oraz na konieczność refleksji nad papieskim dokumentem. Ksiądz Biskup Bronakowski wprowadzając w tematykę sympozjum zwrócił uwagę, że wykład 369 Sprawozdania o miłości podjęty przez Ojca Świętego Benedykta XVI w encyklice Deus caritas est charakteryzuje się jasnością i metodologiczną precyzją. Sympozjum składało się z dwóch części: wykładowej oraz dyskusyjno-warsztatowej. Część wykładowa została otwarta referatem wygłoszonym przez ks. dr Andrzeja Najdę, wykładowcę w UKSW w Warszawie i WSD w Łomży. Temat wykładu brzmiał: Oblicza miłości w Biblii. Prelegent ukazał biblijną panoramę pojęcia i postawy miłości tak w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Stary Testament ukazuje Boga nieustannie troszczącego się o swój lud. Ta troska w księgach prorockich zostanie nazwana miłością (Jr 31, 3; Iz 41, 8). Miłość Boga do swojego ludu często przedstawiana jest w obrazach wziętych z codziennego życia: jest to miłość ojca do swojego syna (Oz 11), miłość matki do niemowlęcia (Iż 49, 15), oblubieńca do oblubienicy (Oz 2n). Mówienie o miłości Boga do swego ludu poprzez porównania zaczerpnięte z ludzkiego życia i ludzkich relacji świadczy o tym, jak bardzo postawa miłości była doceniana w relacjach czysto ludzkich. Wystarczy przywołać tutaj przykład księgi Pieśni nad Pieśniami, która nie waha się mówić o miłości Boga wykorzystując język, którym przemawia do siebie dwoje zakochanych. Rzeczą niezwykłej wagi staje się relacja miłość-Prawo. Posłuszeństwo Prawu to nic innego, jak odpowiedź miłości na miłość, którą Bóg darzy lud wybrany. Nowy Testament ukazuję pełnię Bożej miłości poprzez przyjście na świat Jednorodzonego Syna Bożego. W swoim Synu Bóg ofiarowuje swoją miłość w sposób nowy i przewyższający wszelkie inne sposoby, a nade wszystko okazuje ją w sposób ostateczny i nieodwołalny. Znakiem ostatecznym ofiarowanej przez Boga miłości staje się krzyż Chrystusa. Zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią staje się przypieczętowaniem zwycięstwa miłości nad złem, a wylanie Ducha umacnia uczniów, by miłość stawała się życiową mocą Bożą pośród ludzi. To wszystko prowadzi nas do stwierdzenia, które wypowiedzieć możemy za świętym Janem Apostołem, iż kto miłuje narodził się z Boga (por. 1J 4, 7-8). Następnym prelegentem był ks. dr Jerzy Sikora, kapłan diecezji ełckiej, wykładowca w UKSW w Warszawie i WSD w Ełku. Tematem wykładu było zagadnienie: Oblicza miłości w twórczości literackiej Sługi Bożego Jana Pawła II. Prelegent skoncentrował się na odwołaniu do twórczości Karola Wojtyły, przed jego wyborem na Stolicę Piotrową. Ten okres życia Karola Wojtyły – studenta, kapłana i biskupa zasługuje na nazwanie go czasem twórczości literackiej. W trakcie wykładu prelegent odwoływał się do utworów Karola Wojtyły, zatrzymując się jednak najczęściej nad dramatem Przed sklepem jubilera. Ten bowiem utwór jest głęboką medytacją o miłości i małżeństwie, a także o zawiłościach ludzkiego losu, w których Bóg jest obecny poprzez swoją miłość. Trzecim prelegentem był o. dr Witold Kawecki, redemptorysta, wykładowca w UKSW w Warszawie, kierownik katedry teologii kultury w UKSW. 370 Sprawozdania Jego wystąpienie dotyczyło tematu: Oblicza miłości we współczesnej kulturze. Chrześcijaństwo – stwierdził prelegent – jest językiem miłości. Bóg mówi do nas językiem miłości. Co więcej, jak to pięknie zauważa Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est „...istnieje jakaś relacja między miłością i Boskością: miłość obiecuje nieskończoność, wieczność – jakąś rzeczywistość wyższą i całkowicie inną w stosunku do codzienności naszego istnienia” (nr 5). Należy zawsze pamiętać, że ewangelizacyjna misja Kościoła dokonuje się przez miłość, tę Bożą miłość najpiękniej wyrażoną w Chrystusie, ale i przez miłość człowieka, która wypływa z nieogarnionej miłości Boga. Miłość jest najważniejsza, i to do niej należy ostatnie słowo. Zadaniem kultury staje się wyrazić to, kim jest człowiek, odkrywać jego tajemnicę. Znamienne staje się wskazanie Papieskiej Rady Kultury, która stwierdza, że nie ma innej kultury niż ta dotycząca człowieka, dokonująca się przez człowieka i dla człowieka. Kulturą staje się cała działalność człowieka, do tego stopnia, że kultura klasyfikowana jest jako druga natura człowieka. Dzisiaj często jesteśmy świadkami stwierdzeń, iż drogi sztuki i wiary rozchodzą się, czyli, jest widoczny rozłam między kulturą a Kościołem. Trzeba jednak poszukiwać rozwiązań, które nie upraszczają istniejącej sytuacji, lecz stają się próbą odpowiedzi na istniejący problem. Sztuka pozostaje pomostem prowadzącym do doświadczenia religijnego, o ile poszukuje ona prawdy i o ile wyobraźnia artystyczna wykracza poza codzienność i otwiera się na Tajemnicę. Po krótkiej przerwie nastąpiła druga część sympozjum mająca charakter dyskusyjno-warsztatowy. Rozpoczęły się spotkania w sześciu grupach, do których uczestnicy zgłosili swój akces jeszcze przed otwarciem sympozjum. Grupom przewodniczyli wcześniej wybrani prelegenci i moderatorzy. Dyskusje przebiegły w następujących grupach: 1. Ks. dr Janusz Aptacy – Miłość podstawową potrzebą człowieka 2. Ks. mgr lic. Jacek Czaplicki – Duszpasterstwo Kościoła w służbie miłości Chrystusa 3. O. dr hab. Witold Kawecki – Oblicza miłości we współczesnej kulturze 4. Ks. dr Mirosław Brzeziński – Oblicza miłości – małżeństwo i rodzina 5. Ks. dr Jerzy Sikora – Oblicza miłości w poezji 6. Ks. dr Andrzej Najda – Biblijne obrazy miłości Obecni w każdej grupie sekretarze po zakończeniu pracy w grupach dyskusyjnych dokonali krótkiego sprawozdania dotyczącego omawianych problemów. Uczestnicy mogli więc wysłuchać bardzo interesujących relacji i zauważyć różnorodność refleksji na temat rozważanego problemu. Jednym z ostatnich elementów sympozjum było wręczenie nagród laureatom konkursu plastycznego pt. Oblicza miłości ogłoszonego przez Wydział Nauczania i Wychowania Katolickiego Łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej. Pro371 Sprawozdania pozycja konkursowa była skierowana do uczniów szkół ponadgimnazjalnych diecezji łomżyńskej. Celem konkursu było zapoznanie uczestników z głównymi myślami encykliki Deus caritas est oraz o dostrzeżenie i ukazanie przejawów autentycznej miłości w codziennym życiu. Na konkurs napłynęło kilkadziesiąt prac wykonanych różnymi technikami. Prace nagrodzone i wyróżnione można było obejrzeć na wystawie towarzyszącej sympozjum na temat papieskiej encykliki. Sympozjum zakończone zostało modlitwą, której przewodniczył ks. bp Tadeusz Bronakowski. Były to słowa modlitwy do Matki Bożej, którymi Benedykt XVI zakończył swoją encyklikę prosząc by Maryja nauczyła nas kochać i poznawać Jezusa tak, byśmy zdolni byli do prawdziwej miłości we współczesnym świecie. Podsumowując należy stwierdzić, że to wspólne pochylenie się nad przesłaniem papieskiego dokumentu z pewnością stało się odkrywaniem miłości Boga, która uzdalnia do świadczenia autentycznych gestów miłości wobec bliźnich. 372 RECENZJE Wincenty Myszor, Chrześcijanie w Cesarstwie Rzymskim II i III wieku. Wybrane zagadnienia życia społecznego. Studia Antiquitatis Christianae, Series Nova 1, Katowice 2005, ss. 288. Znakomity patrolog, ks. prof. W. Myszor opublikował rozprawę o udziale chrześcijan w życiu społecznym Cesarstwa Rzymskiego w II i III w., i wydał ją drukiem jako pierwszy tom nowej serii studiów ze starożytności chrześcijańskiej. Dotychczas ukazywały się one w ATK i UKSW w Warszawie. Nowa seria, redagowana przez W. Myszora nie zamyka starej, wiedzie ona dalej swój żywot na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a jest tylko jakby jej odroślą. Nasz zresztą fundator i redaktor nowej serii należał przez wiele lat do zespołu redakcyjnego serii starej i dał się poznać jako fachowiec najwyższej klasy. Nowa seria przez to ubogaca działalność wydawniczą patrologów polskich, tak bardzo potrzebną dla rozwoju nauk historycznych i teologicznych w naszym kraju. Książka składa się z dziesięciu rozdziałów: chrześcijanie w świetle wypowiedzi przedstawicieli państwa rzymskiego i współobywateli; chrześcijanie wobec państwa i życia politycznego; Chrześcijanie wobec służby wojskowej; chrześcijanie wobec niewolników; Kobieta w chrześcijaństwie pierwszych wieków; Małżeństwo i rozwód; Małżeństwo i rodzina; Praca i zawód; Wykształcenie, kultura i rozrywki; Chrześcijanie wobec biednych i potrzebujących pomocy. Do opracowania autor dołączył antologię 221 tekstów źródłowych oraz wybraną literaturę przedmiotu. Lektura dzieła wyrabia w czytelniku przekonanie, że chrześcijanie, chociaż byli uważani za „tertium genus” i prześladowani, nie zeszli na margines życia i nie stanowili odludnej wyspy w granicach cesarstwa rzymskiego. Ich odrębność wyrażała się przez wiarę w jedynego Boga i Jezusa Chrystusa Zbawiciela rodzaju ludzkiego, przez wysoki poziom moralny życia i przez własne obrzędy religijne. Wpływało to na ich stosunek do świata i ludzi. Rodziła się nowa kultura, wyrastał nowy człowiek. Pierwsze trzy wieki chrześcijaństwa są ogromnie ważne dla kultury europejskiej i światowej. Okres wolności, który przyszedł po 313 r. budował na fundamencie, który już został położony. Nowe pędy wyrastały z istniejącego żywego szczepu. Czasem wszczepiano weń pędy wzięte z zewnątrz, ale zawsze przejawiały one w sobie życie starego korzenia. Inkulturacja Ewangelii oraz helenizacja i romanizacja chrześcijaństwa były procesem tak ściśle ze sobą związanym, że ich rozdzielanie stawałoby się uśmiercaniem. Dzieło swe W. Myszor opracował jako historyk. Od strony metodycznej jest ono jak najbardziej poprawne. W teologu natomiast pozostawia niedo373 Recenzje syt. Historyk rejestruje fakty, nie sięga do przyczyn, których poszukuje teolog. Ten ostatni wie, że chrześcijanie zrodzili się ze spotkania z Jezusem, w którym odkryli Chrystusa. Ich religia nie jest systemem filozoficznym, zbiorem twierdzeń do nauczenia się na pamięć. Nie jest przestrzeganiem przepisów Prawa w rozumieniu judaizmu ani „religio” w sensie rzymskim. Chrześcijaństwo zaczyna się od „Credo”, rozumianego jako przylgnięcie do Chrystusa, a w Nim, z Nim i przez Niego do Boga, który jest miłością (1 J 4, 8. 16). Ataki, przypuszczane na chrześcijan w II i III w., miały na celu odwieść ich od przyjętego „Credo”, tzn. sprowadzić ich do judaizmu lub grecko – rzymskiego pogaństwa. Ataki te nie przebierały w środkach. Chrześcijan oskarżano o herezję, kanibalizm, kazirodztwo, burzenie ładu społecznego, wrogość wobec władzy państwowej i wszelkiego rodzaju inne bezeceństwa. Obracano przeciwko nim nastroje publiczne i opinie ludu, skazywano ich na tortury i śmierć męczeńską. Nikt nie umiera za ideę. Chrześcijanie oddawali życie za Chrystusa. On też kształtował ich stosunek do służby wojskowej, niewolnictwa, małżeństwa, rodziny, pracy, kultury itp. Historyk teologii stara się odpowiedzieć na pytania: jaką drogę przeszły prawdy wiary, zanim osiągnęły obecny kształt, jak wpływały na życie chrześcijan, jak były zagrożone na poszczególnych etapach dziejów i w jaki sposób wychodziły zwycięsko z owych potyczek. Dla rozwoju dogmatów ważne są słowa, przy pomocy których pierwsi chrześcijanie artykułowali swoją wiarę. W. Myszor uczynił bardzo dużo przez dołączenie do rozprawy wypisu tekstów. Szkoda tylko, że poprzestał na języku polskim, a pominął języki oryginalne. Wymagałoby to oczywiście więcej trudu i podrożałyby koszty druku. Dla nauki natomiast przyniosłoby to dużą korzyść. Wiemy, jak trudno jest przekładać na j. polski pisma Tertuliana, Ireneusza z Lyonu czy Orygenesa, i jak różnią się między sobą przekłady tych samych tekstów, dokonane przez M. Michalskiego, S. Kalinkowskiego, J. Niemirskiej-Pliszczyńskiej lub A. Świderkówny, z których W. Myszor obficie korzystał. Takie terminy, jak: matrimonium, vinculum, foedus, sacramentum, signum, iuramentum, mysterion, symbolon, natura, essentia, prosopon – mogą być oddane w języku polskim różnymi słowami. To jednak, jakiego użyje się słowa, wytycza drogę zawartemu w nim pojęciu. Za wielkie np. osiągnięcie poczytuje się Boecjuszowi, iż grecki termin „arche” przełożył na łacińskie „principium”, zarzuca się jednocześnie św. Augustynowi, iż „sacramentum” zacieśnił do „signum”. Innym przykładem może być słowo przysięga, odnoszone w starożytności zarówno do służby wojskowej, jak i małżeństwa. Należałoby zbadać, jak funkcjonowało ono w mentalności pierwszych chrześcijan, czy jako „mysterion”, czy tylko jako „signum”. 374 Recenzje Koncepcja dzieła W. Myszora przypomina układ treści, jaki w swojej pracy przyjął H. Rahner w książce „Kościół i państwo we wczesnym chrześcijaństwie, Warszawa 1986. On także swoje wywody inkrustował obficie tekstami źródłowymi, tyle tylko, że informacja w jego dziele łączyła się cały czas z wyciąganiem wniosków, a antologia dostarczała teksty w miarę kompletne; bez drastycznych skróceń. H. Rahner badaniami objął okres dłuższy niż W. Myszor, skupił się też na węższym zespole zagadnień. Jego tezy pobudzają do myślenia, prowokują do dyskusji i podejmowania dalszych badań. W. Myszor usiłował przedstawić obiektywny stan rzeczy, odpowiedzieć na pytanie (L. Ranke): „Wie es eigentlich geschenen ist” ?Czy jednak można odtworzyć obiektywny stan rzeczy z przeszłości? Czy nie jest tak, że każdy historyk ogląda rzeczywistość przez własne okulary? Są historycy, którzy piszą ciekawie, nie ubierając prawdy w pożyczone szaty. Do takich należy C. Dawson, zwłaszcza w dziele: Kształtowanie się chrześcijaństwa. Oczywiście nie jest to zachęta do kopiowania jego stylu. Każdy historyk jest sobą i to, co pisze, powinno pochodzić od niego. W. Myszor posiada ogromną wiedzę, ma na swoim koncie liczne dokonania, jest dziekanem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Zasługuje więc ze wszech miar na pochwałę. Jeżeli przeto czynione są tu uwagi, to tylko po to, by wejść z autorem w twórczy dialog. Dużą rozmaitością treści i stylu odznaczają się czytane przez W. Myszora teksty źródłowe. Na plan pierwszy wysuwają się w nich ludzie, którzy je pisali: ich myślenie, sposób rozwiązywania problemów, argumentacja przyjętego stanowiska. Czasem wydaje się ważne nie to, czego nauczali, lecz to, w jaki sposób do tego podchodzili. Tak np., gdy się czyta Orygenesa, uderza szacunek, z jakim komentował Pismo św. Nie wszystkie jego poglądy da się utrzymać dzisiaj, ale chylenie przezeń czoła przed świętym tekstem zawsze jest aktualne. Orygenes był przekonany o tym, że jeśli nie rozumiemy Objawienia, powód tego tkwi w nas, a nie w jego słownych sformułowaniach. W. Myszor dodał od siebie tytuły do zamieszczonych tekstów. Na ogół oddają one główną myśl, zawartą w przytoczonym fragmencie. Bywa jednak i tak, że autor wydobywa z tekstu uboczną myśl, a nie główną (nr 57) lub zacieśnia do jednego z wielu wątków (nr 49). Mylącym natomiast jest tytuł 197: „Studia teologiczne według Orygenesa”. W przytoczonym bowiem tekście Wielki Aleksandryjczyk pisze o tym, co jest potrzebne chrześcijaninowi do ogólnego wykształcenia i co może stanowić przygotowanie do chrześcijaństwa. Wywód swój zaś kończy zachętą: „I oddając się pilnie świętej lekturze, w sposób właściwy i z niezłomną wiarą w Boga, szukaj ukrytej przed oczyma większości myśli boskich Pism. Nie poprzestawaj jednak na pukaniu i szukaniu: bardzo potrzebna jest też modlitwa o zrozumienie boskich spraw” (s. 247). 375 Recenzje Wprawdzie Orygenes pierwszy wprowadził do słownika chrześcijańskiego słowo „teologia”, ale nie posługiwał się nim w znaczeniu, jakie ono dzisiaj posiada. We wczesnej starożytności używano raczej: sacra doctrina, sacra eruditio, sacra pagina. Dopiero w IV w. zaczęto mówić o teologii, jako nauce o Bogu samym w sobie, w odróżnieniu od ekonomii, jako nauki o udzielaniu się Boga w historii. Niezależnie od wszystkich poczynionych tu uwag, dzieło W. Myszora należy uznać za bardzo pożyteczne i życzyć, by znalazło ono kontynuację na Uniwersytecie Śląskim, a naśladowców w innych ośrodkach akademickich w Polsce. Bp Edward Ozorowski Giovanni Magnani, «Tu sei il Cristo». Cristologia storica, Roma 2002, ss. 478. Giovanni Magnani (ur. 1929), jezuita włoski, teolog i filozof, założyciel Instytutu Religiologii przy Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, prezentuje w tej książce „chrystologię historyczną”, pojmowaną jako część składową teologii fundamentalnej (s. 27-31). Książka obejmuje osiem rozdziałów: I. Przedmiot religii chrześcijańskiej; II. Źródła nowotestamentalne pozaewangelijne; III. Świadectwa Ojców i pisarzy chrześcijańskich I i II w. dotyczące Ewangelii; IV. Orędzie Jezusa: Bóg i Jego panowanie; V. Świadectwa o zmartwychwstaniu; VI. Jezus i mesjanizm w Starym Testamencie; VII. Jezus i władza. Skazanie Jezusa na śmierć; VIII. Syn i Abba. Historyczny fundament chrześcijaństwa stanowi Osoba i dzieło Jezusa z Nazaretu. W konsekwencji, G. Magnani dokonuje najpierw oceny starożytnych przekazów o Jezusie. Jego wniosek w odniesieniu do źródeł pogańskich, żydowskich i apokryficznych jest następujący: w sensie ogólnym źródła te nie wnoszą niczego nowego do tego, co jest już znane o historii Jezusa z Ewangelii; źródła te potwierdzają jedynie starożytność kanonicznych źródeł ewangelijnych (s. 124). Dzieje Apostolskie, Pierwszy List św. Jana i listy Pawłowe, wprawdzie dotyczą Jezusa, ale ich zasadnicze zainteresowanie wiąże się raczej z Kościołem pierwotnym (s. 125-140). Jak słusznie przeto wskazują świadectwa Ojców Kościoła i pisarzy chrześcijańskich I i II w., Ewangelie kanoniczne, cieszące się pochodzeniem apostolskim i charakterem biograficznym, stanowią ostatecznie najbardziej wiarygodne źródła służące do poznania życia i tożsamości Jezusa (s. 141-192). 376 Recenzje Badając Ewangelie, G. Magnani wychodzi od orędzia Jezusa – Jego proklamacji królestwa Bożego (s. 195). Ewangelie zgodnie i bez cienia wątpliwości zaświadczają, że Jezus z niezwykłym autorytetem i mocą urzeczywistniał eschatologiczne panowanie Boga na ziemi. Jednocześnie wzywał On ludzi do nawrócenia i uwierzenia w Jego orędzie (por. Mk 1,15). „Pójście za Jezusem”, bycie Jego uczniem, stanowiło warunek konieczny i niejako wewnętrzny przyjęcia proklamowanego królestwa (s. 227-235). Zgodnie z niezwykle wczesną formułą wiary, 1 Kor 15,5 (ok. 33-34 r.), najbliżsi uczniowie Jezusa, przede wszystkim Kefas i Dwunastu, doświadczyli potem chrystofanii zmartwychwstałego Jezusa (s. 247-254). W ten sposób „pójście za Jezusem” osiągnęło swój punkt kulminacyjny – uczniowie rozpoznali w Jezusie oczekiwanego Mesjasza i wywyższonego Pana (s. 260-265). Nietrudno zatem zauważyć, że historia Jezusa była ukierunkowana na chrystologię paschalną. Sam Jezus unikał tytułu Mesjasz, ale w sposób ostrożny akceptował mesjanizm, będąc świadomym istnienia w judaizmie różnych koncepcji mesjańskich, także tych zbyt mocno naznaczonych barwami politycznymi (s. 324). Jednocześnie jednak prezentował się On jako Ktoś większy niż prorok czy rabbi, jako Ktoś, kogo trzeba naśladować. Bardziej wyrażał się w desygnacji Syn Człowieczy i Cierpiący Sługa Jahwe, który zostanie wywyższony (s. 326), niż prorok, rabbi czy Mesjasz. Skazanie Jezusa na śmierć pod zarzutem bluźnierstwa poświadcza niewątpliwie, że zgłaszał On transcendentne roszczenia (s. 416-418). Przed-Pawłowy hymn zawarty w Flp 2,6-11, pochodzący z lat czterdziestych, stawia Jezusa jako wywyższonego Pana na równi z Bogiem (s. 419-423). Analizując wypowiedzi samego Jezusa, nietrudno dostrzec, że zwracał się On do Boga Abba – Ojcze mój (np. Mk 14,36; Łk 22,29), a siebie określał mianem Syna (np. Mt 11,25-27; Mk 13,32). Świadomość synostwa Bożego Jezusa potwierdzona jest także Jego Boskimi prerogatywami, na przykład odpuszczaniem grzechów, władzą sędziowską, sformułowaniem „Ja jestem”, itp. Nic więc dziwnego, że w świetle Paschy otrzymuje On tytuł Syna Bożego w sensie absolutnym (s. 444-457). To lakoniczne i – wydawałoby się – dość „szkolne” streszczenie książki G. Magnaniego wskazuje na jej wielkość. Publikacja włoskiego jezuity zasługuje na uwagę przede wszystkim ze względu na poprawne określenie metody „chrystologii historycznej”. Dzisiaj bowiem, w dobie Third Quest, pragnie się badać źródła o Jezusie narzędziami czysto historycznymi (wykluczając teologię) i tylko na tej podstawie przedkładać tezy ontologiczne, a więc dotyczące najgłębszej tożsamości Chrystusa. Dochodzi do sytuacji, że uczeni (np. J. D. Crossan, G. Vermes, E. P. Sanders, J. P. Meier) zupełnie ignorują doświadczenia paschalne uczniów i dokonują rekonstrukcji obrazu Jezusa historycznego jedynie na bazie charakteru ówczesnego judaizmu. Tymczasem metoda uczo377 Recenzje nego włoskiego polega na znajdowaniu „zbieżności” między – jak sam określa – „drogą progresywną” i „drogą regresywną” w chrystologii (s. 6-9). Ta pierwsza ma charakter analityczny i zmierza do wiarygodnego odtworzenia rozwoju wydarzeń związanych z życiem Jezusa, wychodząc od stwierdzeń historycznie najpewniejszych. Druga z kolei pyta o globalną racjonalność pierwotnego chrześcijaństwa, a więc pragnie dowiedzieć się, na ile ono nawiązuje do nauczania i dzieła Jezusa. W konsekwencji, G. Magnani ukazuje – z jednej strony – paschalne ukierunkowanie misji Jezusa i jej „otwartość” na pełniejszą interpretację w świetle Wielkanocy („droga progresywna”), z drugiej zaś – podkreśla, że paschalny wizerunek Jezusa byłby nie do przyjęcia, gdyby nie mieścił się w ramach historii Jezusa („droga regresywna”). Inaczej mówiąc, „chrystologia historyczna” z samej swej natury nie może zamykać się na teologię, lecz ku niej prowadzić: historia Jezusa znajduje bowiem swoje konieczne dopełnienie w teologii Kościoła pierwotnego, reprezentowanego głównie przez Dwunastu, naocznych świadków zarówno życia Jezusa, jak i niezwykłych doświadczeń paschalnych. Ks. Marek Skierkowski Kazimierz Lubowicki, Duchowość małżeńska w nauczaniu Jana Pawła II, Wydawnictwo OO. Franciszkanów „Bratni Zew”, Kraków 2005, s. 436. Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II był i jest bardzo często nazywany papieżem rodziny. W swoim nauczaniu poświęcał wiele miejsca problematyce małżeństwa i rodziny. Dobro rodzin, godne przeżywanie małżeństwa, problemy związane z życiem rodzinnym stały w centrum jego nauczania. Papież – Polak poświęcił sprawie rodziny bardzo dużo dokumentów, przemówień, różnego rodzaju publikacji. Pozostawił niezgłębioną skarbnicę wiedzy nt. życia małżeńskiego i rodzinnego. Prezentowana pozycja Duchowość małżeńska w nauczaniu Jana Pawła II jest pierwszym w świecie całościowym ujęciem duchowości małżeńskiej i rodzinnej na podstawie wszystkich tekstów Jana Pawła II. Uwzględnia również twórczość Karola Wojtyły. Autor książki O. Kazimierz Lubowicki OMI jest wykładowcą duchowości na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu oraz w Wyższym Seminarium Duchownym w Obrze. Studia specjalistyczne w dziedzinie duchowości odbył na Papieskim Instytucie Duchowości „Teresianum” w Rzymie. Obok działalności 378 Recenzje duszpasterskiej w parafii Matki Bożej Królowej Pokoju we Wrocławiu, jest zaangażowany w duszpasterstwo rodzin. W 1992 roku założył Wspólnotę Rodzin Katolickich „Umiłowany i umiłowana”. Opublikował ponad 20 książek. Prezentowana książka składa się z trzech rozdziałów zatytułowanych następująco: „Prawda ontyczna o małżeństwie”, „Życie w ciele odkupionym”, „Wymiar apostolski życia małżeńskiego”. Rozdział pierwszy autor rozpoczyna od rozważań nad kluczowym znaczeniem prawdy. Przypomina apel Jana Pawła II o konieczności odkrywania prawdy obiektywnej o małżeństwie, która jest koniecznym punktem odniesienia do uchwycenia małżeńskiego etosu. Do wierności wobec tej prawdy wezwani są nie tylko małżonkowie, ale również przedstawiciele Kościoła, rządzący, prawodawcy. Przed ukazaniem powołania małżeńskiego i samego związku małżeńskiego jako ikony Boga i Jego miłości, autor dość obszernie przywołuje wypowiedzi papieskie nt. godności osoby ludzkiej. Porusza tu takie zagadnienia jak: „Bóg jako fundament godności osoby ludzkiej” oraz „Godność osoby ludzkiej jako wartość normatywna”. Przedstawienie ludzkiego ciała i małżeństwa w perspektywie eschatologicznej, z uwzględnieniem tematu bezżenności, kończy rozdział pierwszy. Kolejna część książki w czterech paragrafach przywołuje nauczania Ojca Świętego nt. ludzkiej cielesności. Podkreśla piękno ciała ludzkiego jako sakramentalnego znaku małżeństwa. Zwraca również uwagę na błędne pojmowanie ciała ludzkiego. Krytycznie odnosi się do niepersonalistycznej i manichejskiej koncepcji ciała. Z ludzką cielesnością łączy się nieodzownie temat ludzkiej płciowości. Papież podkreśla jej odrębność, równość, różnorodność oraz komplementarność. Paragraf trzeci omawianego rozdziału traktuje o kobiecości jako wartości w życiu duchowym. Godność i geniusz kobiety, powołanie rodzinne i społeczne – to główne zagadnienia poruszane w tym punkcie. Nie brakuje tu również wątku maryjnego. Na zakończenie kolejnego rozdziału autor przedstawia naukę papieża dotyczącą męskiego kształtu powołania oraz pełnej autentyczności ludzkiego ojcostwa. Ostatni rozdział prezentowanej publikacji podkreśla apostolski wymiar życia małżeńskiego. Apostolstwo świeckich jest zagadnieniem bliskim Ojcu Świętemu. Powołanie misyjne osób świeckich, w tym małżonków, posiada swoją specyfikę. Autor ukazuje paradygmaty powołania i misji świeckich w małżeństwie. Podstawą apostolstwa małżonków jest „communio personarum”, jakie zachodzi pomiędzy małżonkami. Wyrazem tej ludzkiej jedności jest współżycie seksualne oraz troska i szacunek dla życia. Aby móc ewangelizować, trzeba samemu żyć Ewangelią. Dlatego tak ważna jest rodzinna atmosfera, przekazywanie wiary oraz wychowanie do życia w komunii. Zagadnienia te podejmuje ostatni paragraf trzeciego rozdziału. 379 Recenzje Książka posiada streszczenie i spis treści w języku włoskim. Na szczególną uwagę zasługuje niezwykle bogata bibliografia, która stanowi nieodzowną pomoc dla osób zajmujących się problematyką rodzinną w nauczaniu Jana Pawła II, i nie tylko. Bibliografia podzielona jest na trzy zasadnicze części: źródła, źródła drugorzędne oraz literatura pomocnicza. W źródłach, obok Pisma Świętego i Dokumentów II Soboru Watykańskiego, centrum stanowią dokumenty Jana Pawła II podzielone następująco: Encykliki, Adhortacje apostolskie, Listy apostolskie motu proprio, Konstytucje apostolskie, Listy apostolskie, Listy, Homilie, Katechezy podczas audiencji ogólnych, Rozważania przed modlitwą niedzielną, Przemówienia, Orędzia, Inne wystąpienia, Książki. W źródłach drugorzędnych znajdują się: Teksty patrystyczne, Pisma Karola Wojtyły: Wystąpienia na Soborze Watykańskim II, Książki, Artykuły i referaty, Kazania, listy, zarządzenia, Zbiory tekstów Karola Wojtyły oraz Dokumenty Stolicy Apostolskiej wydane za pontyfikatu Jana Pawła II: Sekretariat Stanu, Kongregacja Nauki Wiary, Kongregacja d.s. Wychowania Katolickiego, Papieska Rada d.s. Rodziny, Papieska Rada d.s. Środków Społecznego Przekazu, Komisja mieszana d.s. Dialogu katolicko – żydowskiego, Papieska Akademia „Pro Vita”, Inne. Literatura pomocnicza jest ułożona alfabetycznie wg nazwisk autorów. Każda część bibliografii posiada własną numerację porządkową i jest ułożona chronologicznie. W zapisie bibliograficznym zdarzają się drobne błędy interpunkcyjne. Szkoda, że tak znacząca książka została wydana niezbyt elegancko. Prezentowana pozycja jest nieodzowną pomocą dla osób zajmujących się problematyką małżeństwa i rodziny. Skorzystać z niej powinni nie tylko środowiska akademickie – wykładowcy i studenci, ale również sami małżonkowie, rodzice, którzy chcą się zapoznać z duchowością małżeństwa i rodziny w nauczaniu Jana Pawła II, pogłębić wiedzę na ten temat oraz zastosować ją w życiu. Na podkreślenie zasługuje fakt, że autor patrzy na problematykę małżeństwa i rodziny z perspektywy wszystkich tekstów Jana Pawła II. Marcin Gołębiewski Ks. Stanisław Gręś, Polska bibliografia mariologiczna (1945 – 2003), Wydawnictwo Ojców Franciszkanów, Niepokalanów 2004, s. 939. W życiu chrześcijan Matka Boża zajmuje szczególne miejsce. W ciągu wieków Jej cześć rozwijała się i przybierała różne formy. Postać Maryi inspirowała wielu artystów, muzyków, malarzy, również w Polsce. W naszej Ojczyźnie osoba Maryi stoi na ważnym miejscu. Jest nazywana Królową Polski. Polska 380 Recenzje pobożność maryjna jest znana na całym świecie. W ciągu dziesięcioleci ukazywały się liczne publikacje naukowe, i nie tylko, poświęcone Maryi. Trudno objąć wszystkie dzieła nt. Matki Bożej, jakie ukazały się w naszej Ojczyźnie. Trudu zebrania publikacji poświęconych Maryi, jakie ukazały się w okresie powojennym w Polsce, podjął się ks. dr Stanisław Gręś, kapłan diecezji zielonogórsko – gorzowskiej, który obecnie jest dyrektorem biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego. W prezentowanym dziele Polska bibliografia mariologiczna (1945 – 2003) autor uwzględnił książki, artykuły naukowe, popularnonaukowe, dzieła zbiorowe, sprawozdania, recenzje. Bibliografia obejmuje pozycje wydane w okresie powojennym do dnia 30.06.2004 r. Warto podkreślić, że omawiana książka ukazała się w 2004 r., a więc w 150 rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Bibliografia jest ułożona chronologicznie i alfabetycznie, co niezmiernie ułatwia korzystanie z przedstawianej książki. Obok bogatego zbioru bibliograficznego, prezentującego ponad 12 tysięcy pozycji, na uwagę zasługują sporządzone indeksy: autorów, redaktorów i recenzentów, tytułów. Rzeczą niezwykle pomocną jest opracowany indeks rzeczowy podzielony na dwadzieścia jeden działów w następującej kolejności: Pismo Święte, Ojcowie Kościoła, Magisterium Kościoła, Doktryna i tytuły, Maryja a Bóg – relacje, Liturgia maryjna, Kaznodziejstwo maryjne, Katechetyka Maryjna, Teologowie o Maryi, Kościół a Maryja, Kongresy i sympozja, Sanktuaria maryjne, Kult, Maryja w życiu Kościoła i ludzi, Duszpasterstwo maryjne, Ekumenizm, Różne, Sztuka, Piśmiennictwo maryjne, Podręczniki, modlitewniki i śpiewniki, Stowarzyszenia maryjne i zgromadzenia zakonne. Każdy dział jest podzielony na odpowiednie punkty, co ułatwia poszukiwania, choć trudno ustalić według jakiego klucza dokonano podziału indeksu rzeczowego na odpowiednie działy. Graficzna strona dzieła charakteryzuje się przejrzystością, systematycznością, uporządkowaniem, zachowaniem odpowiedniego stylu. Autor konsekwentnie zachowuje przyjęty system skrótów i metodę zapisu bibliograficznego. Niniejsze opracowanie jest nieodzowną pomocą dla wszystkich zajmujących się tematyką mariologiczną na polu naukowym, jak również dla podejmujących wątek maryjny w literaturze, czy sztuce. Z pewnością książka ta spotka się z dużym zainteresowaniem, tym bardziej, że ostatnia pozycja tego typu „Polska bibliografia maryjna” ukazała się w 1966 r. Marcin Gołębiewski 381 Recenzje Papieska Rada Iustitia et Pax (red.), Kompendium nauki społecznej Kościoła (Compendio della dottrina sociale della Chiesa; tłum.: D. Chodyniecki, ks. A. Dalach, ks. J. Nowak), Kielce 2005, ss. 639. Papieska Rada „Iustitia et Pax” w kwietniu 2004r. zrealizowała polecenie Ojca Świętego Jana Pawła II, opracowując dokument zatytułowany „Kompendium nauki społecznej Kościoła”. Dokument ów ma na celu wyłożenie nauczania społecznego Kościoła w sposób syntetyczny i wyczerpujący. Polskojęzyczny czytelnik od 2005r. za sprawą Wydawnictwa JEDNOŚĆ może się zapoznawać z treścią tegoż dokumentu. Do tej pory nauczanie społeczne Kościoła nie miało zwięzłego opracowania uczynionego przez tak autoratywnego Autora, jakim jest Papieska Rada. Dlatego należy w tym wypadku spojrzeć na ten dokument z większym uznaniem aniżeli na „Katechizm Kościoła Katolickiego’” z 1992 r. albowiem w redagowaniu katechizmu Kościół ma wypracowane wielowiekowe doświadczenie, zaś jeśli chodzi o społeczne nauczanie przedstawione w formie zwięzłej – w tym wypadku można powiedzieć – Urząd Nauczycielski Kościoła dopiero raczkuje. Kompendium jest dedykowane Janowi Pawłowi II – nauczycielowi nauki społecznej, ewangelicznemu świadkowi sprawiedliwości i pokoju. Tym samym czytelnik może się domyślać już na początku lektury, iż całe Kompendium na wskroś przenika nauczanie społeczne Jana Pawła II. Układ Kompendium jest bardzo zbliżony do układu Katechizmu z 1992 r. Poprzedza go wpierw wykaz skrótów najczęściej używanych dokumentów i wykaz skrótów biblijnych. Z kolei umieszczony jest list Sekretarza Stanu Kardynała Angelo Sodano do Kardynała Renato Raffaele Martino Przewodniczącego Papieskiej Rady Iustitia et Pax. W liście tym czytelnik może się dowiedzieć, że Kompendium zostało opracowane w taki sposób, aby nie tylko katolicy, ale również ludzie dobrej woli mogli z niego czerpać natchnienie do rozwiązywania problemów społecznych swojego życia. W „Przedmowie” do Kompendium Przewodniczący Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” wskazuje cel, jaki przyświecał Autorom: mianowicie Kościół wskazuje taką drogę życia, aby człowiek żył «w pełni swoją godnością oddając chwałę Bogu, który go tą godnością obdarzył» (Gloria Dei vivens homo). Zasadnicza treść Kompendium poprzedzona jest „Wprowadzeniem” i składa się z 12 rozdziałów podzielonych na 3 części, wieńczy ją „Zakończenie”. Cała treść ujęta jest w punkty (583). Pozycję kończy: Indeks odniesień (cytatów) oraz Indeks analityczny (tematyczny) – bardzo bogaty w tematy, o czym świadczy chociażby objętość stron (od 417 do 628). 382 Recenzje Tytuł „Wprowadzenia”: „Humanizm integralny i solidarny” wskazuje przewodnią ideę, która w głównej mierze kształtuje katolickie nauczanie społeczne. Zbawienie bowiem, które uzyskał Jezus Chrystus dla człowieka, z jednej strony w pełni objawi się w przyszłym świecie, czekającym sprawiedliwych po śmierci, ale z drugiej strony ogarnia ono również rzeczywistość obecnego świata (p. l). Ludzie odnowieni Bożą miłością są w stanie tworzyć nowe relacje między sobą, a przez to w konkretny sposób mogą wpływać na kształtowanie życia społecznego (p. 4). Dlatego Kompendium w centrum wykładu nauki społecznej umieszcza człowieka i poprzez jego odniesienie do Boga ukazuje moralny wymiar społecznego życia. W obrębie globalizacji Kościół pragnie przez swoje nauczanie społeczne zaoferować ludziom współczesnego świata wizję humanizmu integralnego i solidarnego, poprzez który można stworzyć świat bardziej braterski (p.19). Część 1 (r. 1-4) zajmuje się zagadnieniami nauki społecznej Kościoła. Rozdział I mówi o miłości Boga względem ludzkości. Miłość ta objawia się w historii Izraela i miała swój konkretny wymiar w Dekalogu, który wyraża prawo naturalne. Samo prawodawstwo nadane Izraelowi, miało na celu kształtowanie ducha solidarności i sprawiedliwości (p.25). Grzech – nieposłuszeństwo Bogujest natomiast nie tylko osobistym zniekształceniem relacji względem Boga ale również wypacza ducha solidarności i sprawiedliwości (p.27). Jezus Chrystus w pełni objawia człowiekowi miłość trynitarną (miłość łączącą trzy Osoby Boskie) i poprzez tę miłość ukazuje człowiekowi cel – budowanie komunii ludzkiej w tej miłości (p.34). Ta miłość jest najpotężniejszą siłą przemiany na poziomie osobistym i społecznym (p.55). Orędzie tej miłości Kościół kieruje ku wszystkim ludziom świata oraz ku całemu człowiekowi. Kościół wezwany przez Jezusa Chrystusa do bycia znakiem i obrońcą transcendencji osoby ludzkiej – inspirowany poprzez miłość trynitarną – przemienia stosunki społeczne, aby one najbardziej odpowiadały godności człowieka. Przemiana tych stosunków nie jest ustalona raz na zawsze (p. 53), ale będzie trwać do końca świata, gdyż doskonałość zawsze będzie przyświecać Kościołowi, ale nigdy w doczesnym wymiarze życia nie będzie ona osiągnięta. Pełnia realizacji osoby ludzkiej będzie osiągnięta dopiero w Królestwie Chrystusa Pana (p. 58). Rozdział II ukazuje relacje pomiędzy nauką społeczną a posłannictwem Kościoła. Nauka społeczna Kościoła jest ewangelizacją- promuje ona godność człowieka, oraz jest prawem i obowiązkiem Kościoła. Z kolei jest mowa o naturze tej nauki oraz jest przedstawiony jej krótki rys historyczny tyczący tylko XIX i XX wieku. Rozdział III poświęcony jest osobie ludzkiej i jej prawom. Ukazana jest zależność pomiędzy nauką społeczną a zasadą personalizmu. Następnie ukazane jest nauczanie Kościoła o osobie ludzkiej w całym jej wymiarze (świętość i grzeszność) oraz cały esencjonalny wykład antropologii katolickiej. Rozdział 383 Recenzje zamyka omówienie zagadnienia praw człowieka z rozszerzeniem ich na prawa ludów i narodów. Część I zamyka rozdz. IV poświęcony zasadom nauki społecznej Kościoła. Zasady te (dobra wspólnego, pomocniczości i solidarności) biorą swój fundament z zasady godności osoby ludzkiej. W konsekwencji mają one jednolity, wzajemnie powiązany charakter (p.126) – są współmierne. Rozdział kończy przedstawienie podstawowych wartości życia społecznego (prawda, wolność, sprawiedliwość, miłość), dzięki którym można ocenić aspekty dobra moralnego, które zasady pragną uzyskać, albowiem wartości społeczne są nieodłącznie związane z godnością osoby ludzkiej (p. 197). Część II jest najbardziej rozbudowana. Ukazuje szeroką panoramę życia społecznego poprzez katolicką wizję rodziny (roz. V), pracy ludzkiej (roz. VI), problemów życia ekonomicznego (roz. VII), wspólnoty politycznej (roz. VIII), aż po wizję wspólnoty międzynarodowej (roz. IX) oraz związanymi z nią zagadnieniami ochrony środowiska (roz. X) i upowszechniania pokoju (roz. XI) w wymiarze globalnym. Każdy z rozdziałów tej części Kompendium rozpoczęty jest analizą biblijnego orędzia z zakresu omawianego problemu oraz w dalszej kolejności porusza szereg zagadnień ściśle związanych z danym problemem. Część I I I obejmuje tylko roz. XII zatytułowany: „Nauka społeczna i działalność Kościoła”. Porusza on zasadniczo dwa zagadnienia: – działalność duszpasterską na polu społecznym (min. kwestię inkulturacji wiary); oraz – naukę społeczną i zaangażowanie katolików świeckich. Kompendium wieńczy „Zakończenie” pod tytułem „Ku cywilizacji miłości”. Reasumuje ono cel nauki społecznej Kościoła katolickiego – stworzenie w świecie stosunków między ludźmi i państwami na miarę cywilizacji miłości. „Kompendium nauki społecznej Kościoła”, jak już wspomniano wcześniej, jest pierwszą tego rodzaju publikacją tak znamienitego autorstwa. Stąd też przysługuje tej pozycji cały splendor z tego wynikający. Przez Papieską Radę „Iustitia et Pax” została zrealizowana niebotyczna praca, globalnego ujęcia i zreasumowania społecznego nauczania Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Pozwala to obecnie każdej zainteresowanej osobie szybko i w sposób zadowalający zorientować się w konkretnej sprawie z zakresu społecznego, aby móc się względem niej ustosunkować zgodnie z duchem katolickiej nauki społecznej. Dlatego też „Kompendium ...” należy polecać ze wszech miar, jako obowiązkową pozycję w bibliotekach nie tylko wyższych uczelni katolickich, ale przede wszystkim w biblioteczkach duszpasterzy, którzy przecież stoją na pierwszej linii zmagania się o katolicki ład w życiu społecznym. Ks. Zygmunt Kortowski 384 Recenzje Nuovo dizionario Enciclopedico illustrato della Bibbia, Piemme 2005, ss. XXVII +1167 + dodatek z mapami geograficznymi. Nowy Słownik Encyklopedyczny ilustrowanej Biblii zawiera ponad 2500, wiele ilustracji i 168 zdjęć, 107 map oraz dodatek, który zawiera 150 kolorowych map. Nad tym słownikiem pracowało 300 biblistów klasy międzynarodowej. Wśród nich między innymi znajdują się bibliści włoscy. Ponadto nad tym słownikiem pracowało wielu naukowców angielskich, niemieckich, amerykańskich. Udział wzięło w napisaniu tego słownika wielu profesorów licznych Uniwersytetów takich jak: Oxford, Chicago, Cambridge, Tübingen, Toronto. Wśród autorów znajdujemy takie nazwiska biblistów jak: O. Betz, F.F. Bruce, J. O’callaghan, M. Metzger, D. W. Robinson, D. Schneider, C. P. Thiede, J. A. Thompson, D. J. Wiseman. Wśród 30 biblistów włoskich na szczególne podkreślenie zasługują: F. Dalla Vecchia, V. Gatti, C. Marcheselli – Casale, G. Odasso, L. Pacomio, A. Pitta, M. P. Scanu, S. Virgulin. Słownik ten może być wspaniałym przewodnikiem w rozwiązaniu wielu problemów dotyczących rozumienia Pisma Świętego. Może przyczynić się do głębszego poznania tradycji hebrajsko-chrześcijańskiej opierając się na licznych dokumentach historycznych. Historia i archeologia, geografia i życie codzienne, praca i wojna, narodziny i śmierć, zwierzęta i rośliny, kalendarze rolnicze i obrzędy, królowie i prorocy, materiały, ceramika, rodziny, rody, świątynie, domy, kult, kultura, modlitwy, lamentacje, wiara, strach itp. To wszystko odnajdujemy w tymże słowniku. Pozycja ta jest owocem wielu poszukiwań naukowych, odkryć archeologicznych, dokumentacji ikonograficznej. Najważniejszymi hasłami zawartymi w tym słowniku są: archeologia, geografia, historia, antropologia, kultura, religia, teologia. Słownik ten zawiera syntetyczne wyjaśnienia terminu na temat rzeczywistości, o której mówi Pismo Święte. Pozycja ta przeznaczona jest dla wielu różnorodnych czytelników. Przede wszystkim służy ona głębszemu poznaniu Biblii. Mogą z niej skorzystać profesorowie uniwersytetów nie tylko kierunków teologii, ale także studenci. Jest ona bardzo przydatna przy pisaniu prac naukowych. Ponadto jest cenną pozycją dla katechetów, kapłanów. Z pewnością ze słownikiem tym czytanie i rozumienie Pisma Świętego stanie się o wiele łatwiejsze. Słownik ten da światło przy rozwiązywaniu wielu problemów biblijnych. Ilustracje umieszczone w niniejszym słowniku opracowane są od strony naukowej, metodycznej bardzo dobrze. Są kolorowe i dostosowane do zawartej tam treści. 385 Recenzje Wszelkie cytaty biblijne są wzięte z Biblii, zatwierdzonej przez Konferencję Episkopatu Włoch. Słownik ten jest swego rodzaju narzędziem służącym do głębszego poznania Biblii, pogłębienia studium w jakimś konkretnym biblijnym temacie. Ks. Tadeusz Syczewski Arnold Angenendt, Liturgia e storia, (Tytuł w języku niemieckim: Liturgik und Historik. Gab es eine organische Liturgie-Entwicklung?), Asyż 2005, ss. 285. Arnold Angenendt urodził się w 1934 r w Goch. Wykładowca na Uniwersytecie w Münster nauki liturgii, od 1983 roku historii kościoła średniowiecznej i współczesnej. Do roku 2001 autor napisał 109 artykułów. Bestsellerem jego publikacji jest książka: Il primo medioevo. Inne jego ważniejsze pozycje to: Historia religijności w średniowieczu, w której zawarte są wszystkie naukowe dociekania autora. Godnym podkreślenia w tej książce jest bogactwo literatury źródłowej. Książka składa się z dwóch części. Pierwsza część omawia historię. W drugiej części zajmuje się rytem i liturgią w perspektywie historycznej. Najważniejsze zagadnienia, którymi zajmuje się autor w pierwszej części książki są następujące: nauka liturgiki, duchowość liturgii benedyktyńskiej, odnowa liturgiczna w 1900 roku, znaczenie religii i kultu w teologii, powrót do początków historii, Ruch liturgiczny, liturgia i polityka, między duchowością niemiecką a duchowością średniowiecza, nauka historii po 1945 roku, aktualności interesujące antropologię, kulturę i obrzędowość. Druga część omawia takie tematy jak: historia genetyczna kultury i liturgii, źródła fundamentalne chrześcijaństwa. Obrzędowość przedmiotowa. Sprawy związane z konfliktem między obrzędowością a narodowością. Scholastyka i liturgia, pobożność w późnym średniowieczu. Liturgia średniowieczna jako miejsce wielu poszukiwań. Reforma katolicka i nastawienie protestanckie. Wielka reforma liturgiczna Drugiego Soboru Watykańskiego. W końcowej części książki autor wyjaśnia na czym polega rozwój organiczny liturgii. Książka ta jest cennym materiałem dla historyków, liturgistów, pastoralistów, chrześcijan interesujących się obrzędowością. Wnosi wiele ciekawych myśli w rozumienie i znaczenie Ruchu Liturgicznego, który narodził się w XX wieku we wspólnocie Maria Laach a potem objął całą Europę. Ks. Tadeusz Syczewski 386 Recenzje Aldo Natale Terrin, redaktor, Liturgia ed estetica, Mediolan 2006, ss. 268. Redaktorem tej książki jest profesor Historii Religii na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie. Jest on kierownikiem nauki religii przy Instytucie Liturgiki Pastoralnej Świętego Giustina w Padwie. Jest także autorem licznych publikacji naukowych z tej dziedziny. Napisał wiele monografii na temat liturgii i jej piękna. Inni współautorzy są wykładowcami na różnych uniwersytetach międzynarodowych, np. w Wenecji, Padwie, Mediolanie, a także w Azji, USA, Ameryce Łacińskiej. Autor Mario Botta jest architektem sławy międzynarodowej. Ukończył architekturę na Uniwersytecie w Wenecji. Jest wykładowcą na wielu uniwersytetach w Europie, Azji, Ameryce. Jest profesorem tytularnym Politechniki Szwajcarskiej. Marco Campedelli jest wykładowcą w Instytucie Liturgiki Pastoralnej św. Giustina w Padwie. Franco Corradini jest malarzem, znawcą sztuk pięknych. Wykładowcą sztuk pięknych w Liceum Artystycznym w Padwie. Daniele Goldini wykłada estetykę na Uniwersytecie Foscari w Wenecji. Autor licznych publikacji, monografii w tej dziedzinie. Silvano Petrosino jest wykładowcą semiontyki i filozofii moralnej na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie. Autor licznych naukowych publikacji w tej dziedzinie. Roberto Tagliaferri wykładowca teologii na Uniwersytecie Liturgiki Pastoralej Św. Giustina w Padwie oraz na Uniwersytecie Lateraneńskim w Rzymie. Wybitny znawca problemów teologii liturgii, antropologii, fenomenologii obrzędu. Autor wielu opracowań w tej dziedzinie. Sergio Ubbiali wykładowca teologii systematycznej na Uniwersytecie w Mediolanie oraz w Instytucie Liturgiki Pastoralnej św. Giustina w Padwie. Autor licznych książek na ten temat. Stefano Zecchi jest profesorem Estetyki na Uniwersytecie w Mediolanie. Interesuje się głównie przemianami kulturalnymi i społecznymi dokonującymi się we Włoszech. Autor licznych książek dotyczących filozofii zwłaszcza fenomenologii doświadczenia, historii estetyki. Książka ta składa się z trzech części. Pierwsza część omawia zagadnienia związane z refleksją estetyczno-filozoficzną. Część ta zawiera trzy artykuły różnych autorów. S. Petrosino: Estetyka i zdumienie; D. Goldoni: Etyka, estetyka i poezja; Heidegger e Hölderlin, S. Zecchi: Los Zachodu: od estetyki teologicznej do estetyzacji i licznych nowych języków. S. Petrosino w swoim artykule dokonuje refleksji nad tym, iż mały klejnot projektowania piękna na tle warunków subiektywnych, które o tym decyduję to realizacja ich samych w środowisku możliwości doświadczenia estetycznego. Wszystko zawiera się w pojęciu zjawiska, które nie jest obiektywnością, jakąś rzeczą, ale raczej wizją rzeczy, gdzie podmiot ma szczególne zadanie w re- 387 Recenzje lacji do przedmiotu. Estetyka jest tym stosunkiem i zadaniem, gdzie znajduje się podmiot w relacji do przedmiotu w danym środowisku. D. Goldini kiedy omawia fakt hermeneutyki autentycznej Heideggera, podkreśla, iż oznacza to nadać kształt rzeczom według ich pierwotnego zamierzenia, które one ukrywają w sobie. Stefano Zecchi autor licznych artykułów z dziedziny estetyki, rozszerza swoją refleksję o punkt widzenia teologicznego i historyczno-krytycznego w tym samym czasie. Z kolei druga część tej książki ukazuje refleksję na temat estetyki w środowisku obrzędu. To powiązanie estetyki w obrzędzie nie jest wcale łatwe. Potrzebna jest tutaj różnorodna perspektywa. Sam już obrzęd w swej istocie zawiera piękno. Druga część skupia uwagę na pięknie obrzędu i liturgii. Poruszone są tutaj trzy tematy: A. N. Terrin omawia zagadnienie związane z aktualnością estetyk i estetyzujący obrzęd w świecie postmodernistycznym. Rozwija on myśl szerokiej konfrontacji między człowiekiem postmodernistycznym, obrzędem i doświadczeniem estetyki, podkreślając podobieństwa wśród różnorodnych poszukiwań. R. Tagliaferri pisze na temat sztuki i liturgii. Podobieństwa i różnice; S. Ubbiali omawia problem teologii i estetyki. Ważna jest w tej części refleksja antropologiczna i teologiczna na temat estetyki obrzędu. Skupiona jest tutaj uwaga na pojęciach teologicznych i filozoficznych, które podsuwa sama refleksja nad obrzędami na tle szerokiego rozumienia naukowego liturgii. Trzecia część omawia temat poezji, malarstwa i architektury w służbie liturgii. Tutaj zawarte są artykuły następujących autorów: M. Campedelli: Poezja i proroctwo. Prowokacje w liturgii; F. Corradini: Witraż artystyczny – światło z wysoka; M. Botta: Architektura i święte przestrzenie. Część ta omawia ważne zagadnienia, jakimi są poezja, sztuka, architektura. Tutaj można znaleźć odpowiedź na następujące pytania: czy poezja ma wiele do powiedzenia w liturgii i w obrzędzie? Czym jest witraż? Jest śpiewem polifonicznym, energią wschodzącą, wysokością, która zwycięża siłę przyciągania, światłem, które łagodzi rany. Architekt M. Botta omawia szczegółowo konstrukcje nowych kościołów. Książka ta nie zajmuje się wszystkimi problemami, które dotykają stosunku między rytem a liturgią w powiązaniu z estetyką. Zostały tutaj wybrane tylko niektóre, wydawać by się mogło najistotniejsze zagadnienia dotyczące estetyki liturgii. Przede wszystkim zawarte są w tej książce ogólne normy dotyczące tego problemu. Ponadto dokonano w niej głębszej rewizji obrzędu, zwrócono uwagę na ekspresję estetyki i poezji, której liturgia potrzebuje, o ile nie chce pozostać tylko pedagogią duchową. W końcu poruszono tutaj niektóre związki artystyczne dotyczące sztuki poetyckiej, która powinna odnaleźć swo388 Recenzje je miejsce w akcji liturgicznej. W książce tej można także odnaleźć odniesienie do niektórych aspektów artystycznych dotyczących rozważania światła, kolorów witraży, szkła w różnorodnych miejscach kultu na całym świecie, a także związanych z samą konstrukcją miejsc świętych. Książka ta powstała w tym celu, aby wytworzyć dynamizm artystyczny i estetyczny w liturgii i kulcie. Pozycja ta przeznaczona jest dla studentów, wykładowców liturgiki w seminariach duchownych i na uniwersytetach, kolegiach i instytutach itp. Ukazuje ona głęboki sens estetyki liturgii, zachęca do troski o jej prawdziwe piękno. Ponadto daje wiele ciekawych rozwiązań natury architektonicznej. Może służyć pomocą tym wszystkim, którzy w przyszłości będą zajmować się budową świątyń i wystrojem kościołów oraz ich lokalizacją. Autorzy przypominają, iż przy projektowaniu budynków sakralnych należy pamiętać o ich znaczeniu. Przede wszystkim jest to miejsce przeznaczone na medytację, modlitwę, kult. Ponadto budowle te zajmują wyjątkowe miejsce w całym planie zagospodarowania przestrzennego. Autorzy tych artykułów przypominają także o tym, iż należy korzystać z bogactwa i doświadczenia tych, którzy już wcześniej projektowali i budowali budynki sakralne. Winno się zatem uwzględnić wszelkie popełnione przez nich błędy, by w ten sposób uniknąć ich przy nowym projektowaniu tego typu budowli. Należy zatem dostrzec ich strony pozytywne i negatywne. Podają także tutaj wiele interesujących rozwiązań na konkretnych przykładach. Ks. Tadeusz Syczewski Francesco Cacucci, La Mistagogia, Bologna 2006, ss. 107. Francesco Cacucci ur. 1943 roku, od roku 1966 kapłan, docent teologii, bp pomocniczy Bari /1987-1993/, arcybiskup Otranto /1993-1999/. Od września 1999 roku arcybiskup Bari-Bitonto, od 2005 roku przewodniczący Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Wśród najważniejszych publikacji naukowych należy zaliczyć: Teologię obrazu, Kapłan w kinie włoskim, Niedziela – Pascha tygodniowa, Wędrówka mistagogiczna w roku liturgicznym. Jest on autorem licznych katechez. W swej książce Mistagogia wyjaśnia, iż słowo mistagogia należy przetłumaczyć jako wprowadzenie w tajemnicę. Tajemnicą jest sam Chrystus, tajemnicą są także sakramenty święte, w których spotykamy się z Panem Bogiem. Dorośli, którzy pragną przyjąć sakrament chrztu świętego dokonują tego w specjalnym obrzędzie wtajemniczenia dorosłych. Każdy chrześcijanin powinien być 389 Recenzje wprowadzony w tajemnicę poprzez mistagogię. Miałaby ona polegać na specjalnej katechezie, liturgii i życiu w ramach wspólnoty parafialnej. Niniejsza książka w dużej mierze daje odpowiedź w jaki sposób można budować wspólnotę, jakie znaczenie ma tutaj bogactwo życia liturgicznego. Pozycja ta jest owocem XXIV Kongresu Eucharystycznego, który odbył się w Bari w dniach od 21 do 29 maja 2005 roku. W wielu miejscach odnosi się do Synodu Biskupów. Wiara i sakramenty są to dwa aspekty, które dopełniają rolę uświęcająca Kościoła. Książka ta porusza cztery zasadnicze tematy: Mistagogia zmienia świat; Mistagogia tajemnica Chrystusa, życie chrześcijańskie; Mistagogia: synteza między Słowem, celebracją a życiem; Mistagogia wspólnota świadectwa nadziei. Pozycja ta zawiera cztery rozdziały. W rozdziale pierwszym autor wyjaśnia czym jest mistagogia. W drugim podaje zasadnicze treści teologiczne zawarte w mistagogii: Chrystus jako wielki Mistagog, celebracje tajemnicy Chrystusa w czasie: niedziela i rok liturgiczny. W rozdziale trzecim omawia zagadnienie między obrzędem i modlitwą, znak liturgiczny, od obrzędu słowa i od słowa do obrzędu. W czwartym zaś rozdziale opisuje spotkania tygodniowe wspólnoty. Przede wszystkim wyjaśnia na czym polega współodpowiedzialność wspólnoty. Mówi o zadaniach ekumenicznych stojących przed chrześcijanami. Wymiar ekumeniczny jest aspektem fundamentalnym zadania Kościoła. Ekumenizm wrasta w historię, kulturę, tradycję chrześcijańską diecezji. Zachęca do konkretnych gestów budowy jedności, wzywa do dialogu między chrześcijanami, do świadectwa życia w konkretnych czynach. Autor wreszcie podkreśla tę prawdę, że wspólnota chrześcijańska, która świętuje tajemnicę Chrystusa w liturgii nie może nigdy zapomnieć o tym, że podąża ku Jeruzalem niebieskim. Liturgia ma swoją wartość i sens między dwoma wymiarami, wydarzeniami zbawczymi: przeszłością i przyszłością. Obrzęd liturgiczny nie jest tylko pustym obrzędem bez żadnego odniesienia do życia. Obrzędy sakramentalne są czynnościami, w których łączy się życie codzienne, są źródłami łaski, które dają światło i moc, aby życiu nadać nowy sens. Nie można oddzielać liturgii od życia i życia od liturgii. Książka ta jest cenną pozycją dla wykładowców, studentów teologii, zwłaszcza liturgiki. Zawiera ważne problemy, które mogą stanowić wielką pomoc dla odpowiedzialnych za przygotowanie dorosłych do przyjęcia sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego. Ks. Tadeusz Syczewski 390 SPIS TREŚCI ARTYKUŁY Ks. Henryk Żukowski, Uczestnictwo w Eucharystii wg 1Kor 11, 17-34 ............5 Bp Edward Ozorowski, Małżeństwo i rodzina jako związek ludzi wierzących w Chrystusie ...............................................................................13 Ks. Mieczysław Ozorowski, Związek pomiędzy modlitwami żydowskimi i eucharystią – pierwszy okres poszukiwań ..................................................25 Ks. Jan Koperek, Eucharystia sercem Kościoła i kapłana .................................45 Ks. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka, Treść ewangelizacji na przykładzie ruchu Światło – Życie ...........................................................69 Ks. Sławomir Mazur, Potrzeba chrześcijańskiego przeżywania niedzieli ........95 Ks. Jerzy Koperek, «Sprawiedliwy z wiary żyć będzie» (Ga 3, 11; Hbr 10, 38). Duchowość kapłańska Ks. Jana Koperka (1966-1994) .......107 Ks. Jan Pieńkosz, Rachunek sumienia aktem wprowadzającym w sakramentalną spowiedź w świetle nauczania Ks. Stanisława Hueta ...129 Anna Kraszewska, Istota doskonałości chrześcijanina według nauczania biskupa Edwarda Kisiela .............................................................................143 Ks. Dariusz Lipiec, Rozumienie nowej ewangelizacji w programach duszpasterskich Komisji Duszpasterskiej Episkopatu Polski ....................155 Ks. Mieczysław Olszewski, Parafia we współczesnym społeczeństwie i możliwości jej przetrwania ...................................................................175 Ks. Adam Skreczko, Ksiądz Michał Sopoćko jako wykładowca katechetyki ....................................................................................................185 Ks. Grzegorz Zaraziński, Zarys i implikacje systemu medialnego w Communio et Progressio .......................................................................205 Ks. Krzysztof Mielnicki, Troska Kościoła o właściwą postawę młodzieży wobec mediów w dobie rewolucji informacyjnej .....................221 Ks. Zbigniew Janczewski, Rezygnacja z urzędu kościelnego duszpasterzy i ich przejście na emeryturę .........................................................................245 Ks. Witold Jemielity, Budownictwo sakralne i kościelne w Diecezji Łomżyńskiej w latach 1945-1992 ................................................................255 Ks. Witold Jemielity, Księża emeryci Diecezji Łomżyńskiej w latach 1925-1939 .....................................................................................................275 Ks. Wojciech Guzewicz, Zarys działalności charytatywnej Akcji Katolickiej w międzywojennej Diecezji Łomżyńskiej ..............................................................293 MATERIAŁY Ks. Witold Jemielity, Odezwa z 1875 r. biskupa Piotra Pawła Wierzbowskiego dotycząca nauki kapłanów ...........................................307 391 Spis treści Ks. Wojciech Guzewicz, Bibliografia zawartości czasopisma Studia Teologiczne. Tomy 11-20 (1993-2002) .....................................................................315 Renata Wierna, Nauczanie teologii moralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Pińsku w latach 1926-1939 ...............................................343 SPRAWOZDANIA Ks. Dariusz Wojnecki, Sprawozdania ze spotkań Księży Profesorów WSD z Białegostoku, Drohiczyna, Łomży i Siedlec w roku akademickim 2005/2006 .............................................................................351 Ks. Wojciech Nowacki, Sprawozdanie z seminarium naukowego Sekcji Dogmatycznej Teologów Polskich. Łomża, 19 – 21 września 2005 r. ...357 Ks. Jarosław Kotowski, Sprawozdanie z sesji naukowej Rok Eucharystii i 80-lecie Diecezji Łomżyńskiej w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży, 27 października 2005 roku ................................363 Ks. Jarosław Kotowski, Sprawozdanie z sympozjum na temat: Oblicza miłości – wokół encykliki papieża Benedykta XVI Deus caritas est. Łomża, 11 maja 2006 r. ................................................................................369 RECENZJE Bp Edward Ozorowski (rec.), Wincenty Myszor, Chrześcijanie w Cesarstwie Rzymskim II i III wieku. Wybrane zagadnienia życia społecznego. Studia Antiquitatis Christianae, Series Nova 1, Katowice 2005, ss. 288 ................................................................................373 Ks. Marek Skierkowski (rec.) Giovanni Magnani, «Tu sei il Cristo». Cristologia storica, Roma 2002, ss. 478 .....................................................376 Marcin Gołębiewski (rec.), Kazimierz Lubowicki, Duchowość małżeńska w nauczaniu Jana Pawła II, Wydawnictwo OO. Franciszkanów „Bratni Zew”, Kraków 2005, s. 436 ............................................................378 Marcin Gołębiewski (rec.), Ks. Stanisław Gręś, Polska bibliografia mariologiczna (1945 – 2003), Wydawnictwo Ojców Franciszkanów, Niepokalanów 2004, s. 939 ........................................................................380 Ks. Zygmunt Kortowski (rec.), Papieska Rada Iustitia et Pax (red.), Kompendium nauki społecznej Kościoła (Compendio della dottrina sociale della Chiesa; tłum.: D. Chodyniecki, ks. A. Dalach, ks. J. Nowak), Kielce 2005, ss. 639 .................................................................382 Ks. Tadeusz Syczewski (rec.), Nuovo dizionario Enciclopedico illustrato della Bibbia, Piemme 2005, ss. XXVII +1167 + dodatek z mapami geograficznymi ............................................................................................385 392 Spis treści Ks. Tadeusz Syczewski (rec.), Arnold Angenendt, Liturgia e storia, (Tytuł w jęz. niem.: Liturgik und Historik. Gab es eine organische Liturgie-Entwicklung?), Asyż 2005, ss. 285 ...............................................386 Ks. Tadeusz Syczewski (rec.), Aldo Natale Terrin (red.), Liturgia ed estetica, Mediolan 2006, ss. 268 .............................................................387 Ks. Tadeusz Syczewski (rec.), Francesco Cacucci, La Mistagogia, Bologna 2006, ss. 107 ...................................................................................389 393 TABLE OF CONTENTS Articles Rev. Henryk Żukowski, Participation in the Eucharist according to 1 Cor 11,17-34 ..........................................................................................................5 Bp Edward Ozorowski, Matrimony and Family as Union of Faithful in Christ .......................................................................................................13 Rev. Mieczysław Ozorowski, The Relation between Jewish Prayers and the Eucharist – First Period of Reserach .........................................25 Rev. Jan Koperek, The Eucharist as the Heart of the Church and the Priest ..45 Rev. Wojciech Nowacki, Grażyna Święcicka, The Content of Evangelization on the Example of the ˝Światlo – Życie˝ (˝Light – Life˝) Movement ....69 Rev. Sławomir Mazur, The Need to Live Sunday in a Christian Way ..............95 Rev. Jerzy Koperek, «The Just Lives through the Faith» (Ga 3,11; Hbr 10,38). The Priest Spirituality of Father Jan Koperek (1966-1994) .......................107 Rev. Jan Pieńkosz, Examination of Conscience as an Act Leading to Sacramental Confession in the Light of of the Teaching of Rev. Stanisław Huet ...........................................................................................129 Anna Kraszewska, The Essence of Christian Perfection according to the Teaching of Bishop Edward Kisiel ...................................................143 Rev. Dariusz Lipiec, The Understanding of New Evangelization in the Pastoral Programs of the Pastoral Committee of the Polish Episcopate ..155 Rev. Mieczysław Olszewski, The Parish in the Society of Today and the Possibilities of Its Lasting ...........................................................................175 Rev. Adam Skreczko, Father Michal Sopoćko as a Teacher of Catechetics ....185 Rev. Grzegorz Zaraziński, The Outline and Implications of the Communication Model in ˝Communio et Progressio˝ .................................................205 Rev. Krzysztof Mielnicki, The Church Care for the Appropriate Attitude of Youth towards Media in the Age of the Information Revolution .........221 Rev. Zbigniew Janczewski, Resignation form Office by Priests and their Passage to Pension ......................................................................................245 Rev. Witold Jemielity, Sacral and Church Buildings in the Łomża Diocese in the Years 1945 – 1992 ............................................................................255 Rev. Witold Jemielity, The Retired Priests of the Diocese of Lomża, from 1925 to 1939.......................................................................................275 Rev. Wojciech Guzewicz, An Outline of the Charitable Activity of the Catholic Action in the Diocese of Łomża in the Period between the World Wars ...........................................................................................293 MATERIALS .......................................................................................................307 REPORTS .............................................................................................................351 REVIEWS .............................................................................................................373 394