Ligocka Anna, Słowacja, Ruzomberok Od pierwszego dnia pobytu
Transkrypt
Ligocka Anna, Słowacja, Ruzomberok Od pierwszego dnia pobytu
Ligocka Anna, Słowacja, Ruzomberok Od pierwszego dnia pobytu na Słowacji urzekło mnie miejsce.... Przebywam aktualnie w małym miasteczku na Słowacji studiując pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną. Ruzomberok liczy ok. 30 tysięcy mieszkańców, a położony jest w okolicy niskich Tatr, i Wielkiej Fatry, w Kotlinie Liptowskiej. Pobyt na Erasmusie to niesamowita przygoda, poprzedzona jednak kilkoma ciężkimi zadaniami. To, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę, to Learning Agrement, który polega na dopasowaniu przedmiotów z Uczelni macierzystej i Uczelni Partnerskiej. Po załatwieniu spraw formalnych jest już tylko lepiej. Oczekując na wyjazd z niecierpliwością. Od pierwszego dnia pobytu na Słowacji urzekło mnie miejsce- zamieszkałam w otoczeniu gór, szczytów porośniętych smukłymi sosnami, które w październiku zrobiły się żółto-pomarańczowe, wyglądając jak małe, kolorowe plamki na wysokościach. Z każdej strony otacza mnie górski klimat, a pod oknem akademika płynie Gorski potoczek. No, może nie taki całkiem górski, ale zawsze. Co weekend, podczas ładnej pogody korzystam z uroków miejsca i wędruję. Natomiast, gdy robi się chłodniej, zwiedzam Słowację- ten mały, acz jakże ciekawy kraj. Nastawienie większości nauczycieli także jest pozytywne, na niektórych tylko przedmiotach obowiązuje mnie dokładnie to samo, co słowackich studentów. Problemem, który napotkałam na początku, był język. I nie chodzi tu o moją znajomość angielskiego, ale o to, że każde zajęcia odbywają się w języku słowackim. Jeden przedmiot (swoją drogą to komunikacja językowa w grupach angielskich) jest po angielsku, reszta w ojczystym języku miasta Ruzomberok. Na początku było mi bardzo trudno, gdyż, wbrew pozorom, język słowacki nie jest bardzo podobny do polskiego. Teraz jednak zaczęłam doceniać „przymusową” naukę językadzięki temu wszystko rozumiem, a i potrafię się komunikować na Uczelni, w sklepie, w pociągu… Cierpi trochę nieużywany angielski, ale Słowacy nie lubią z niego korzystać. Wolą, kiedy mówi się po polsku, niż po angielsku. Przesyłam też kilka zdjęć pięknej Słowacji, która krajobrazami mnie zauroczyła. Mam nadzieję, że studentom, którzy zdecydują się tu przyjechać, czas będzie płynął tak samo dobrze, jak mi.