Dlaczego w sądzie wygrywają kobiety

Transkrypt

Dlaczego w sądzie wygrywają kobiety
Dlaczego w sądzie wygrywają kobiety
Wpisany przez Administrator
Czwartek, 16 Kwiecień 2009 12:58 -
Dlaczego w sądzie wygrywają kobiety
Myślicie, że kobiety są w Polsce ciemiężone, a niektóre bite? Myślicie, że
na każdym kroku dzieje im się krzywda? Jeśli tak myślicie, wybierzcie się
kiedyś na sprawę rozwodową w polskim sądzie.
Faceci są bez szans
W zrobionym ładnych parę lat temu filmie "Tato" z Bogusławem Lindą w roli
głównej mogliśmy obejrzeć wiwisekcję konfliktu między lekkomyślnym, ale
sympatycznym ojcem dziewczynki a jej szaloną (dosłownie) matką i jej
rodziną. W filmie tym mężczyzna ma rację, jest trochę nieodpowiedzialny, ale
szybko się uczy i naprawia błędy. Jego żona to regularna wariatka. Film
okrzyknięto pierwszym polskim filmem walczącym o prawa ojców.
- Ten film był moim zdaniem objawem tchórzostwa reżysera i producenta - mówi
Jacek, świeżo po rozwodzie. - Kobieta pokazana tam została jako zło
wcielone, ale to zło jest obłąkane, to choroba każe jej rzucać się na
wszystkich z nożem i grozić własnemu dziecku. Film ma takie mniej więcej
przesłanie: kobiety są dobre, a tylko wariatki są złe, wystarczy, że w porę
rozpoznasz, czy twoja żona lub przyszła żona nie jest wariatką, i będzie
dobrze Nikt nie zabije twojego przyjaciela, nie wyrzucą cię z domu i nie
zakażą widywania się z dzieckiem. To nieprawda. Kobiety w Polsce są pewne
siebie, rozbestwione, żądne władzy i sukcesów kosztem wszystkich dookoła.
Żeby zwyciężyć, nie cofną się przed niczym.
- Moja była żona, kiedy zrobiło się w naszym domu trochę nieciekawie i
nudnawo, odgrywała przede mną napady histerii - opowiada Jacek. - Trzeba
przyznać, dość przekonywające. Histeria była na tle "ty już mnie nie
kochasz". To nie była prawda, ale stało się tak po którejś z kolei histerii.
Ataki polegały na agresji wobec własnego ciała. Uderzanie pięściami w głowę,
drapanie brzucha (bardzo widowiskowe) długimi paznokciami (krew płynęła
bardzo obficie) były na porządku dziennym. Starałem się ją pocieszać i
udawało mi się to, ale na krótko. Koniec końców wylądowaliśmy w sali
sądowej, wtedy okazało się, że ona ma na te wszystkie rany i obrażenia,
które sobie zadawała, obdukcje lekarskie, w których stwierdzone jest jasno i
wyraźnie, że ja jej to zrobiłem. Jeśli myślisz, że cokolwiek pozwolono mi
1/3
Dlaczego w sądzie wygrywają kobiety
Wpisany przez Administrator
Czwartek, 16 Kwiecień 2009 12:58 -
powiedzieć na swoją obronę w tym pożal się Boże sądzie, to jesteś w błędzie.
Grunt to rodzinka
Zarówno wspomniany wyżej film, jak i historia Jacka to przypadki z dużych
miast, gdzie ludzie są przeważnie lepiej wykształceni niż na prowincji i
oczekujemy od nich jakiejś klasy. Co w takim razie dzieje się na osławionej
polskiej wsi, gdzie panuje patriarchat, kobieta jest niczym, a mężczyzna
wszystkim?
- Po rozwodzie zostałem pozbawiony wszystkiego - mówi Marek - mieszkania,
mebli, dzieci, motocykla, dosłownie wszystkiego. Wszystko zabrała. Na
rozprawę wezwała całą swoją rodzinę, cała ta banda tam była i zeznawała
przeciwko mnie, a sędzia nawet nie dopuściła mnie do głosu. Bo oczywiście
była to sędzia kobieta, nie facet. Jej rodzina twierdziła, że znęcałem się
nad nią psychicznie i fizycznie, że ją wyzywałem i szarpałem. Nie
powiedzieli, że biłem, bo nie biłem i nie załatwili sobie kwitu od lekarza.
Najbardziej się zdziwiłem, kiedy wyciągnęli skądś dyktafon i tam było
nagrane, jak przeklinam i jej głos w tle. Był to dowód na znęcanie się
psychiczne. Nagranie nie może być dowodem w sprawie, ale co tam, nikt się
tym nie przejmował, a sędzia nie kryła oburzenia. Nic nie umiałem
powiedzieć, bo nie mogłem sobie przypomnieć sytuacji, nie pamiętałem, kiedy
to mogło być. Poza tym ja przeklinam tak jak każdy chłop i co druga baba w
mojej miejscowości. Nagranie mnie, kiedy używam "wyrazów", to była bułka z
masłem, klnę często. Najlepsza była jej siostra. Odwiedziła nas może ze dwa
razy. Ja jej nie lubię, bo jest leniwa i głupia, i zawsze wychodziłem, kiedy
przyjeżdżała. No i ta siostra wyciągnęła w sądzie portret Jana Pawła II i
zaczęła mówić o tym, że ona jest wierna naukom Ojca Świętego i kierowana
prawdą w nich zawartą przyszła tu dzisiaj, by zeznać, jak było w
rzeczywistości. Potem się jeszcze przeżegnała i naopowiadała takich kłamstw,
że aż otworzyłem usta że zdziwienia. Sędzia słuchała z zainteresowaniem. No,
a potem był wyrok i tak mnie załatwili, że dziś siedzę u matki w jednym z
nią pokoiczku i zbieram butelki w oczekiwaniu na zasiłek.
Prawo mężczyzn
Co robi kobieta po rozwodzie, w przeważającej większości przypadków
korzystnym dla niej? Szuka sobie innego partnera i czeka, aż przyjdą
zasądzone pieniądze od byłego męża. Mężczyzna, jeśli nawet nie został
eksmitowany ze wspólnego mieszkania, to się z niego wyprowadza, obciąża się
go alimentami, jest rozłączony z dziećmi, bo nie ma ludzkiej siły w tym
kraju gnębionych kobiet, by jakikolwiek sąd rodzinny przyznał prawo do
dziecka ojcu. Nawet jeśli matka jest wariatką, prawo do opieki nad dzieckiem
dostaje babcia albo ciotka. Prawo do widywania się z dziećmi oczywiście
zostaje mężczyźnie przyznane, ale prawo to jest naruszane częściej niż
przepisy ruchu drogowego.
2/3
Dlaczego w sądzie wygrywają kobiety
Wpisany przez Administrator
Czwartek, 16 Kwiecień 2009 12:58 -
Kilka lat temu gazety opisywały historię ojca, wykładowcy na wyższej
uczelni, i jego piętnastoletniej córki (podaję wersję opisaną przez "Super
Express"). Rodzice dziecka wyjechali do Kanady na stypendium, tam się
rozwiedli, a sąd kanadyjski przyznał prawa do dziecka matce. Dziewczynka
podczas jednego z pobytów w Polsce u dziadków zobaczyła się z ojcem i
postanowiła nie wracać. Matka nazwała to ucieczką. Doszło do sprawy sądowej,
w wyniku której odebrano ojcu prawa rodzicielskie, mężczyzna odwołał się do
Sądu Najwyższego, który uchylił wyrok, ale w wyniku następnej rozprawy
ponownie zabrano mu prawa rodzicielskie. Przez cały czas trwania korowodów
sądowych ojciec i córka ukrywali się, jeżdżąc po kraju. Ojciec zapewniał
przez ten czas byt i wykształcenie swojemu dziecku. Na jednej z rozpraw
dziewczynka rzuciła w matkę wazonem i chciała popełnić samobójstwo,
wyskakując przez okno, zatrzymano ją. Dopiero wtedy matka zastanowiła się
nad tym, czy nie warto zrewidować swojego stosunku do córki.
Większość spraw rozwodowych wygrywają kobiety Nie zawsze jednak ten
korzystny wyrok odbija się pomyślnie na życiu ich i ich dzieci.
- Moja mama wygrała sprawę rozwodową - mówi Beata. - Wygrała i co z tego.
Mieszkaliśmy z ojcem alkoholikiem w dwupokojowym mieszkaniu. Sąd nakazał mu
opuszczenie mieszkania, ale on po prostu się nie wyprowadził. Pisał jakieś
odwołania, okazało się też, że ma znajomych w policji i koniec, nie dało się
go wyrzucić Mieszkaliśmy tak prawie półtora roku, aż szanowny tatuś znalazł
sobie jakiś lokal i raczył się wynieść. Awantury były codziennie, mój brat
uciekał z domu, nie zdał do następnej klasy. To był horror. Kiedy słyszę o
mężczyznach pokrzywdzonych przez sądy, mam ochotę wrzeszczeć: a dobrze wam
tak, dobrze! Niechby musieli siedzieć w jednym pomieszczeniu z wiecznie
pijanym bydlęciem, które rządzi ich życiem, zobaczyliby wtedy, jak wygląda
życie.
Rafał Majchrzak
Zapraszamy do komentowania artykułu
Wypowiedz się na Forum o2.pl
3/3

Podobne dokumenty