Wieści ze świata

Transkrypt

Wieści ze świata
Wieści ze świata
Reuters - z Balatonu, największego jeziora słodkowodnego w Europie Środkowej,
wyparowało niedawno najwięcej wody w ostatnim stuleciu . Cztery z rzędu upalne lata oraz
mała ilość deszczu spowodowała, że jezioro straciło ponad połowę swych wód, a linia brzegowa
skurczyła się o 100 metrów. Balaton jest nie tylko jedną z największych węgierskich atrakcji
turystycznych, ale i ekosystemem podtrzymującym życie licznych ptaków wędrownych. Naukowcy
zgodnie twierdzą, że stan Balatonu to efekt ocieplenia klimatycznego. Średnia temperatura letnia
nad Balatonem wzrosła o 4oC w ostatnim stuleciu. Najtańszym rozwiązaniem problemu byłoby
pompowanie wody z rzek. Niemniej jednak naukowcy zgodnie twierdzą, że to zaburzyłoby wodny
ekosystem. Balaton jest jeziorem, którego powierzchnia wody pokrywa prawie 400 km2. Powstało
jako rezultat zmian klimatu pod koniec epoki lodowcowej i obecnie czerpie wodę z opadów
deszczowych oraz z rzeki Zala. Jako jezioro bardzo płytkie, gdzie średnia głębokość nie przekracza
trzech metrów, jest łatwym "łupem" dla obecnych zmian klimatycznych.
"Planet Ark" - przywódcy 10 krajów afrykańskich oraz południowoamerykańskich
uczestniczyli we wrześniu w stolicy Kuby Hawanie w obradach poświęconych Konwencji ds.
Zwalczania Pustynnienia, firmowanej przez ONZ. Podpisali porozumienie o wspólnym
finansowaniu projektów mających na celu zatrzymanie pustynnienia terenów rolnych. Konwencja
powstała w 1991 r. i była pierwszym wyrazem niepokoju związanego z powiększaniem się pustyń.
Podpisały ją wówczas 34 państwa. Konwencja ma do rozdysponowania 500 milionów dolarów w
postaci dotacji na najbliższe trzy lata. Susze oraz pustynnienie powodowane wycinaniem lasów na
wielką skalę oraz masowym wypasaniem mogą wywołać wielki głód oraz utratę miejsc zarobkowania
przez ludzi, którzy żyją z upraw na tych terenach. Jak się można domyśleć, większość z nich to
najbiedniejsze państwa świata położone na terenie Sahary. Pustynnienie jest efektem stopniowego
niszczenia terenów znajdujących się w suchych regionach, będącym wynikiem degradacji górnej
warstwy gleby.
"WWF Bulletin" - światowe metropolie mogą znacznie zmniejszyć koszty dostarczania wody
mieszkańcom poprzez proste zabiegi ochronne oraz zwiększenie pobliskich obszarów
leśnych - ogłosił w swoim najnowszym raporcie World Wildlife Fund . Organizacja analizowała
sytuację w 105 największych metropoliach świata, zarówno w biednych, jak i w bogatych krajach,
m.in. Nowy Jork, Tokio, Bombaj czy Rio de Janeiro. "Las naturalny jest kluczowym narzędziem w
oczyszczaniu wody" - powiedział na konferencji prasowej dr Chris Elliot, dyrektor Projektu Leśnego
przy WWF. Korzenie drzew pełnią rolę wstępnego filtra zanieczyszczeń i ułatwiają zadanie
oczyszczalniom ścieków. Wymagają też mniejszych nakładów finansowych. W Nowym Jorku w 1997 r.
nie wyrażono zgody na wybudowanie nowej części filtrującej do oczyszczalni ścieków, co miałoby
kosztować ok. 6-8 miliardów dolarów, a eksploatacja 300 milionów dolarów rocznie. Zamiast tego
władze powiększyły tereny leśne. "Zielony plan" kosztuje 1,5 miliarda dolarów rocznie przez 10 lat,
ale jego efekty będą znacznie trwalsze i niewymagające później dużych nakładów finansowych.
Najlepszym miastem pod względem ekologicznych rozwiązań wodnych jest Melbourne w Australii,
gdzie ponad 90% wody jest filtrowane przez lasy naturalne. Obecnie na całym świecie 5 milionów
ludzi umiera rocznie w wyniku spożywania zanieczyszczonej wody.
"The Associated Press" - Front Wyzwolenia Ziemi (Earth Liberation Front - ELF), radykalna
organizacja ekologiczna, wciąż prowadzi działania sabotażowe. W ostatnich latach jest
oskarżana o liczne podpalenia luksusowych prywatnych domów na przedmieściach Los Angeles,
Wieści ze świata
1
Detroit czy Filadelfii, co ma zniechęcić ludzi i inwestorów budowlanych do wdzierania się z
zabudową na podmiejskie dzikie tereny. ELF niszczy także samochody terenowe. Jak do tej pory
nikomu nie postawiono aktu oskarżenia i nie udowodniono, że brał udział w takich działaniach.
Niektóre z tych ataków były jednymi z najkosztowniejszych w historii. Rod Coronado, legendarna
postać w amerykańskim ruchu radykalnej ekologii, pełniący rolę rzecznika prasowego ELF, twierdzi,
że obecne pokolenie działaczy to wojownicy prowadzący walkę na śmierć i życie. "Kiedy ja
zaczynałem działać w ruchu ekologicznym, to wbijanie gwoździ w drzewa było wielką sprawą
[gwoździe miały uniemożliwiać wycinkę drzew - przyp. M.G.]. Obecnie spalenie domu wartego kilka
milionów dolarów jest czymś powszechnym w tych kręgach". Coronado uczestniczył w zatopieniu
dwóch statków rybackich polujących na wieloryby w Islandii, za co odsiadywał wyrok. Aktywiści ELF
znajdują się wśród najbardziej poszukiwanych przez FBI przestępców. Organizacja ta spowodowała
ponad 100 milionów strat, ale nie zrobiła krzywdy cielesnej żadnemu człowiekowi. Jednak ostatnio
na jej stronie internetowej pojawiło się oświadczenie mówiące, iż "podczas gdy niewinne życie nie
zostanie nigdy zabrane, to aktywiści ELF nie będą się wahali przed wymierzeniem sprawiedliwości
przy pomocy pistoletu, jeśli ktoś na to zasłuży". Działania ELF potępiają prawie wszystkie
amerykańskie organizacje ekologiczne. Carl Pope, szef Sierra Club, największej amerykańskiej
organizacji ekologicznej, powiedział: "Działacze ELF to nie ekolodzy - to podpalacze".
"Tortington Common" - latem odbyły się liczne antyautostradowe protesty w West Sussex w
Wielkiej Brytanii. Część planowanej autostrady A27 przez południowe wybrzeże stanowi bardzo
poważne zagrożenie dla ekosystemu. Przebieg trasy wiedzie bowiem przez rozlewiska rzeki Arun,
tworzące unikatowe tereny podmokłe oraz przez okoliczne stare lasy, gdzie drzewa mają często
ponad 30 metrów wysokości. Poza tym protesty antyautostradowe były także prowadzone w
Utrechcie w Holandii. Według rządowych planistów, obecna autostrada A28 ma niewystarczającą
przepustowość i trzeba ją powiększyć. Sama autostrada została wybudowana w latach 80. i prowadzi
przez lokalne lasy, wbrew ówczesnym protestom okolicznych mieszkańców i ekologów.
"Globe" - według ostatnich badań przeprowadzonych przez biologów w Parku Narodowym
Yellowstone, wilki, które zostały wprowadzone ponownie do ekosystemu w 1995 r. mają
bardzo pozytywny wpływ na jego stan. Odkąd w Yellowstone żyją wilki, na tereny te powróciły
lokalne rodzaje wierzb, będące siedliskiem dla licznych ptaków wędrownych oraz bobrów. Do tej
pory młode wierzby rosnące na granicy lasów i łąk były zjadane przez niemające naturalnych
wrogów jelenie. Po reintrodukcji wilków, jelenie przebywające zbyt długo na skraju lasów stały się
łatwą ofiarą. Tak więc jelenie nie przebywające zbyt długo na polach i łąkach umożliwiły pojawienie
się wierzb, a te z kolei umożliwiły powrót na dawne tereny innych przedstawicieli flory. Osoby
odpowiedzialne za wdrożenie projektu mówią, że ich nadzieje co do powrotu wilka do Yellowstone
przeszły wszelkie oczekiwania. Natomiast obawy hodowców bydła nie potwierdziły się. Wilki nie
tylko nie polują na bydło, ale i zmniejszają populację kojotów, które są większym zagrożeniem dla
hodowli niż wilki. Po raz kolejny potwierdza się głoszona przez ekologów zasada, że mechanizmy
samej przyrody są najlepszym sposobem na rozwiązanie problemów ekologicznych.
Monika A. Gorzelańska
"Russian Environmental Digest" vol. 5 nr 31 - w Moskwie w dalszym ciągu kwitnie nielegalny
handel dzikimi zwierzętami, sprzedaje się m.in. osobniki gatunków zagrożonych, jak lemury,
rzadkie ptaki, kajmany. Dawniej odbywało się to na Pticzym Rynku - targowisko to zamknięto, lecz
po pewnym czasie otwarto je w innym miejscu miasta. Transakcji dokonuje się również przez
Internet. Na lotnisku Szeremetiewo wykryto partię uśpionych papug oraz sokoły; ptaki szmugluje się
Wieści ze świata
2
do krajów arabskich po cenach sięgających tysięcy dolarów. W Ussuryjsku natomiast przyłapano
dwóch Rosjan na próbie przemytu do Chin 18 niedźwiedzi.
Jeszcze groźniejszy - i bardziej dochodowy - jest handel częściami ciał zwierząt. Z Rosji wysyła się
skóry i kości tygrysów oraz woreczki żółciowe niedźwiedzi - te używane są w medycynie ludowej
krajów azjatyckich. Na trasie do Chin przechwycono także 26 zamrożonych paszczy niedźwiedzich.
W wielkich ilościach przemyca się kawior - według szacunków, nielegalnie pozyskuje się go
dziesięciokrotnie więcej niż legalnie. Jesiotr (źródło kawioru) w czasach carskich był chroniony,
zwłaszcza w okresie tarła. Obecnie zagraża mu nie tylko kłusownictwo, lecz i skażenie środowiska
wskutek wydobycia ropy i gazu na Morzu Kaspijskim.
Handel dzikimi zwierzętami i częściami ich ciał to, według Interpolu, biznes najbardziej dochodowy
po narkotykach.
"Russian Environmental Digest" vol. 5 nr 32 - w Sankt Petersburgu działa Dziecięce Centrum
Środowiska, gdzie młodzież szkolna bierze udział w programie Wspólne Ratowanie Wody.
Ideą programu jest wykazanie, jak cenna jest dla nas wszystkich czysta woda i jakie problemy
przynosi jej oczyszczanie i dostarczanie. Uczniowie dowiadują się, ile wynosi dzienne zużycie wody
przez każdego mieszkańca miasta, ile litrów potrzeba na przykład na prysznic; demonstruje się im
całą drogę, jaką odbywa woda od ujęcia do domowego kranu; widzą, ile wysiłku i kosztów wymaga
oczyszczanie. Jest to nowy system edukacji. Uczniowie sami przeprowadzają badania
bakteriologiczne okolicznych wód, mierzą stopień zanieczyszczenia chemicznego i biologicznego,
obserwują, jak skażona woda zatruwa zwierzęta. Potrafią sami przeprowadzić oczyszczenie próbki
wody np. z ropy. W domach stosują oszczędzanie wody i rozgrywają między sobą konkursy na
skuteczne oszczędzanie. To chyba dobry pomysł do naśladowania.
"Russian Environmental Digest" vol. 5 nr 33 - raport WWF donosi, że odkąd w Afganistanie
pojawili się zamożni członkowie międzynarodowych sił pokojowych, wzmogło się tam
kłusownictwo jednego z najrzadszych dużych kotów, pantery śnieżnej (irbisa). Tych
wspaniałych zwierząt, żyjących wzdłuż łańcucha Himalajów, teoretycznie znajdujących się pod ścisłą
ochroną, pozostało zaledwie około 7 tys. osobników, zaś w handlu pojawiły się jego popielate, ciemno
nakrapiane futra z puszystym ogonem - oczywiście bardzo kosztowne. Sprawa na tyle zaniepokoiła
Europejczyków, że np. wojskowe radio brytyjskie w Afganistanie apeluje, by nie nabywać tych futer.
Irbisa tępią również miejscowi hodowcy, gdyż poluje on na zwierzęta udomowione, a to z powodu
przetrzebienia dzikiej zwierzyny. Kolejny powód zabijania tych zwierząt to, jak w przypadku innych
gatunków, fakt, iż różne części ciała irbisa są wysoko cenione w tradycyjnej medycynie chińskiej.
"Global Response" - U.S. Export-Import Bank odrzucił projekt finansowania rurociągu
Camisea w peruwiańskiej Amazonii. Stało się tak w efekcie nacisków grup ekologów oraz
obrońców praw mieszkających tam ludzi. Budowa zagrażałaby rezerwatowi miejscowych Indian,
tamtejszym lasom i ich bioróżnorodności, zaś jej terminal nad oceanem - Morskiemu Rezerwatowi
Paracas.
"Taiga Info" - od kwietnia br. dwoje Kanadyjczyków wędruje pieszo wraz z ogromnym
stadem karibu - około 123 tys. osobników - i obserwuje ich życie. Wędrówka zaczęła się na
obszarze ich zimowania. Stamtąd zwierzęta ruszyły w kierunku Narodowego Rezerwatu Arktycznego,
ich terenu cielenia się. Znajduje się on w dorzeczu Jukonu, już poza granicą z Alaską. Temu właśnie
obszarowi zagraża wydobycie ropy i gazu, prowadzone od kilku miesięcy.
"Russian Environmental Digest" vol. 5 nr 34 - Wołga, od stuleci dostarczająca w obfitości
Wieści ze świata
3
wielu gatunków ryb, a na niektórych terenach używana jako woda pitna, obecnie zupełnie
zmieniła swój charakter . Kiedyś łowiono w niej białego łososia, bieługę, jesiotra i sterleta, były
śledzie i sumy. Teraz odławia się ryby-mutanty, bezokie, bez ogonów, ze skrzywionym kręgosłupem.
Wylęgające się z jaj osobniki miewają zdeformowane głowy i narządy wewnętrzne, nawet są
pozbawione skrzeli, niezdolne do życia. W pięciu miejscach wielkiej rzeki życie zanikło zupełnie.
Ichtiolodzy wiążą te zmiany z kryzysem środowiska. W poprzednim wieku wybudowano na Wołdze
dużą ilość zapór, wzdłuż brzegów wyrosły olbrzymie zakłady przemysłowe; jadłospis mieszkańców
rzeki zmienił się całkowicie. Najbardziej wartościowe gatunki ryb zniknęły lub są bliskie wyginięcia.
Znacznie skurczyły się tereny tarlisk. Natomiast pojawiły się nowe gatunki, znane z Morza
Północnego i Barentsa, a także płaszczki z Morza Kaspijskiego.
Co roku do Wołgi zrzuca się 300 tys. ton substancji organicznych, 60 tys. ton produktów
ropopochodnych, 120 tys. ton nawozów azotowych. Siedem milionów ton substancji stałych,
emitowanych do atmosfery, w tym cząstki metali, opada na obszar dorzecza, przedostaje się do gleb i
wód gruntowych. Woda podlega oczyszczaniu tylko w wielkich miastach. Oczywiście tak zaburzone
życie rzeki wpływa także na zdrowie i życie ludzi: w wodzie pojawiły się robaki i pasożyty
wywołujące choroby u ludzi spożywających ryby.
Dziesięć lat temu rząd Rosji ogłosił program Odrodzenie Wołgi - jak na razie nie wszedł on w życie.
Oprac. HaDo
Wieści ze świata
4