Gazeta "Nasze Bródno" - numer 6 (235)

Transkrypt

Gazeta "Nasze Bródno" - numer 6 (235)
JUŻ 20 ROK CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO
TA K- BU D
OKNA PCV
A L U
D R E W N O
ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa
OKNA P.C.V. do 30% RABAT
v
ROLETY v ŻALUZJE
v
VERTICALE
v
v
PARAPETY
v
v
tel. 675 05 03, 0-501 108 297
GALA PLASTYCZNA. 24 maja w sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy
uroczyście rozdano dzieciom i młodzieży nagrody w konkursie
SPORT W KRAJOBRAZIE TARGÓWKA.
Na konkurs nadesłano 342 prace z 37 dzielnicowych placówek oświatowo-kulturalnych.
Jury uhonorowało nagrodami (I, II, III) 15 prac i wyróżniło 47 prac.
Organizatorzy konkursu: Urząd Dzielnicy, SM „Bródno” i RSM „Praga”.
N/z: grupa laureatów. Fot. Lidia WITKE.
13.06.2015 H PARK BRÓDNOWSKI H FESTYN RODZINNY H „BAJKOWY TARGÓWEK”
STOMATOLOGIA
ul. Syrokomli 10
tel. 811 65 16
www.stomatolog-izodent.waw.pl
H KOMPLEKSOWE LECZENIE H
H PROTETYKA H IMPLANTY H
H RTG H
Napiszą pismo oraz udzielą porad prawnych w sprawach:
l
sądowych, komorniczych
l rodzinnych, majątkowych (rozwody, alimenty, podział majątku)
l spadkowych
l administracyjnych
l dotyczących wszelkich umów
Spółdzielczy Dom Kultury „LIRA”, ul. Łojewska 3, Warszawa
Pon.-Pt. 1800-2000
+48 22 535 31 51
KANCELARIA
RADCY PRAWNEGO
MEBLE NA WYMIAR
KUCHNIE, SZAFY
Pomiar i wycena GRATIS
WIĘCEJ KWIATÓW
PRZENIESIONA:
Warszawa, ul. Nadwiślańska 11 m. 2a
à na rabatkach
CZYNNA:
poniedziałek, czwartek 900-1100
środa 1830-2000
sobota 1100-1400
668 599 679
www.szafysos.pl
Konkurs SM „Bródno”
à na balkonach
Szczegóły w administracjach.
tel./fax 22 814 53 70
tel. kom. 602 687 559
2
DYŻURY CZŁONKÓW
RADY NADZORCZEJ
15.06. – Elżbieta GIERAŁTOWSKA
Andrzej GAPYS
DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11
Biuro Zarz¹du SM „Bródno”
Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700
OBRADY 11
maja 2015 odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej SM „Bródno”, podczas tego posiedzenia Rada Nadzorcza przyjęła następujące uchwały:
a) o uznaniu sprawozdań finansowych osiedli SM „Bródno” za
2014 rok za rzetelne i prawidłowe;
b) o zaopiniowaniu i uznaniu
za rzetelne oraz prawidłowe
sprawozdanie finansowe Zarządu
SM „Bródno” za 2014 rok;
c) o zarekomendowaniu Walnemu Zgromadzeniu SM „Bródno”
do zatwierdzenia zbiorczego sprawozdania finansowego spółdzielni
za 2014 rok;
d) o zaopiniowaniu sprawozdania Zarządu z działalności
SM „Bródno” w okresie od
1.01.2014 r. do 31.12.2014 r. i rekomendowaniu jego do zatwierdzenia Walnemu Zgromadzeniu
SM „Bródno” oraz rekomendowaniu udzielenia absolutorium
członkom Zarządu SM „Bródno”
za 2014 rok;
e) o zarekomendowaniu Walnemu Zgromadzeniu SM „Bródno”
sposobu podziału zysku z własnej
działalności gospodarczej i z pożytków;
f) o uchyleniu uchwały Rady Nadzorczej nr 7/5/14 z 12.05.2014 r.
w sprawie wykreślenia z rejestru członków spółdzielni.
RADY
ZAPROSZENIA
JUNONA
21, 28.VI. (niedziele) 1600-2100. Wieczorki taneczne dla samotnych i nie tylko.
18.VI (czwartek) 700. Autokarowa wycieczka do Kazimierza Dolnego nad
Wisłą dostępna dla wszystkich. Koszt
60 zł od osoby.
23.VI (wtorek) 1800. Koncert muzyczny na zakończenie roku kulturalno-oświatowego w wykonaniu dzieci
i młodzieży, uczestników zajęć muzycznych (pianino, gitara, śpiew) dla zaproszonych gości i mieszkańców
osiedla.
Lipiec wakacyjna przerwa.
UŚMIECH klub seniora:
15.VI (poniedziałek) 1100 spotkanie
z dietetykiem.
22.VI. (poniedziałek) 1000 wycieczka
do sejmu.
29.VI. (poniedziałek) 1230 pierwsza
pomoc pediatryczna.
2.VII. (czwartek) 101000 wycieczka
do sejmu.
ANDRZEJ DUDA PREZYDENTEM RZECZPOSPOLITEJ Spółdzielnia Mieszkaniowa „Bródno”
24
maja – II tura. POLSKA. Frekwencja –
55,34 proc. (16 934 169 oddanych
głosów). Andrzej Duda – 51,55 proc.
(8 630 627 głosów), Bronisław Komorowski
– 48,45 (8 112 311 głosów). WARSZAWA.
Frekwencja – 68,52 proc. Bronisław Komorowski – 59,44 proc. głosów, Andrzej Duda –
40,56 proc. głosów. TARGÓWEK. Bronisław
Komorowski – 53,06 proc., Andrzej Duda –
46,94 proc. głosów. Bronisław Komorowski największe poparcie uzyskał w komisji przy ulicy Wiertniczej na Wilanowie – 78,91 proc. głosów, Andrzej Duda w komisji
przy ulicy Krakusa – 56,51 proc. głosów.
Nowemu Prezydentowi Rzeczpospolitej Andrzejowi Dudzie
składamy gratulacje i życzenia spełnienia obietnic.
J
ako zastępca burmistrza nadzoruję
bardzo ważny program społeczny o
rozwiązywaniu problemów alkoholowych. Powszechnie wiadomo,
że alkohol to zguba ludzkości, przede
wszystkim alkoholizm przynosi straszliwe
skutki w rodzinach. Realizując ten program niemal codziennie gromadzimy
dramatyczne tego przykłady. Tylko w 2014 r. nasz dzielnicowy punkt informacyjno-konsultacyjny udzielił pomocy aż 3000 osobom. Zadaniem naszego
punktu jest ocena sytuacji w rodzinie, bezpłatna pomoc prawna, psychologiczna, socjalna, motywowanie do leczenia, a także dostarczanie wszechstronnej literatury specjalistycznej. Pragniemy również pomagać osobom
uzależnionym od narkotyków, upowszechniać wiedzę, pragniemy chronić
młodzież przed wirusem HIV i ciężką chorobą AIDS. Pomoc naszą kierujemy do osób i rodzin doświadczających przemocy domowej z powodu
alkoholu. Nasi konsultanci są doświadczonymi specjalistami i dotychczas
pomogli wielu osobom, zdołali też odbudować więzi w wielu rodzinach.
Nasi konsultanci podchodzą do każdej osoby, do jej kłopotów i dramatów,
z życzliwością i zrozumieniem, a też i z wymaganą w takich sprawach troskliwością. Dlatego zapraszam do naszego punktu informacyjno-konsultacyjnego, a nawet proszę, abyście zechcieli Państwo skorzystać z tego zaproszenia. Nasz punkt dzielnicowy prowadzony jest przez Wydział Spraw Społecznych i Zdrowia Urzędu Dzielnicy Targówek m. st. Warszawy. Działa przez pięć dni w tygodniu, trzy
razy po południu, dwa razy przed południem. Serdecznie
zapraszam –
ALKOHOLIZMOWI – NIE !
Małgorzata KWIATKOWSKA
Zastępca burmistrza
Adres: Punkt Informacyjno-Konsultacyjny Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy ul. Św. Wincentego 87. Wejście klatka nr I (I piętro), pok. 20-21,
tel. (22) 44 38 732
Dyżury: pon. 1000-1400, wt. 1600-2000, śr. 1000-1400, cz. 1600-2000, ptk.
1600-2000. Więcej: http://urzad.targowek.waw.pl
S
zanowni Państwo! Serdecznie zapraszam
mieszkańców Targówka na Rodzinny Piknik
Ekologiczny 21 czerwca 2015r. (niedziela) w godzinach 1400-1930 w Parku Bródnowskim.
W programie m. in.: wymiana śmieci elektronicznych na sadzonki roślin, pokazy odzieży z surowców wtórnych oraz finał konkursu dla przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych.
Dla dzieci wielką frajdę stanowić będą warsztaty ekologiczne oraz zagroda ze zwierzętami gospodarskimi.
W programie artystycznym wystąpi krasnal o imieniu Piksel z ogromnym czerwonym nosem, który będzie zachęcał do tańca i wspólnego śpiewu.
Podczas pikniku zaplanowaliśmy również pokazy taneczne dla nieco starszych i tańce dla całych rodzin.
W parku będą również punkty informacyjno-edukacyjne przygotowane przez Urząd Dzielnicy Targówek, Lasy Miejskie
w Warszawie oraz Nadleśnictwo Jabłonna.
Na zakończenie zespół muzyczny zagra do wspólnej
zabawy. Serdecznie zapraszam –
EKOLOGICZNIE
W PARKU
i Urząd Dzielnicy Targówek
zapraszają mieszkańców
do Parku Bródnowskiego
na FESTYN RODZINNY
pt. „BAJKOWY TARGÓWEK”
w sobotę, w dniu 13.06.2015 r.
w godz. 1400-2000.
Szczegóły na plakatach i na stronie
www.smbrodno.pl
LSATO
W MIEŚCIE
M „BRÓDNO”
zaprasza
dzieci w wieku 7-12 lat
(pierwszeństwo mają dzieci członków spółdzielni)
na wypoczynek w klubach
PODGRODZIE – 29.VI-10.VII
(22) 674 03 59
SDK JOWISZ – 13.VII-24.VII
(22) 674 60 62
SDK LIRA – 27.VII-7.VIII
(22) 675 15 55
JUNONA – 10.VIII-21.VIII
(22) 811 99 56
W programie różne atrakcje: wycieczki,
spacery, basen, kino, zajęcia świetlicowe,
zajęcia sportowe, gry i zabawy (w zależności
od pogody).
Kluby gwarantują opiekę opiekę, ciepły
posiłek (obiad), opłata 7,00 zł dziennie.
SPRAWOZDANIE Z OBRAD
TEGOROCZNEGO
WALNEGO ZGROMADZENIA
SM „BRÓDNO”
W GAZECIE LIPCOWEJ
PRALNIA
WODNO-CHEMICZNA
MAGIEL
20 LAT TRADYCJI
Krasnobrodzka 11
(wejście z tyłu pawilonu)
675 14 15
Agnieszka SZMULEWICZ
Zastępca burmistrza
Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI.
www.smbrodno.pl
Dział ogłoszeń bezpłatnych: [email protected], 510 05 22 e-mail: [email protected]
Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17.
MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO
DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA.
TEL. 510-05-22
Grafik – e-mail: [email protected]
Ogłoszenia płatne: 512 509 153
3
SM BRÓDNO
L
¦
iczby pierwsze. Oto między rokiem 2012 a rokiem 2014 ubyło
ponad 2 tys. osób w wieku produkcyjnym (w 2012 r. – 71 196 osób,
w 2013 r. – 70 153, a w 2014 r. –
69 002), co może tylko świadczyć,
że od 2012 r. ponad 2 tys. osób
prawdopodobnie mogło wyjechać
za emigracyjnym chlebem. Gdzieś,
gdzie nogi poniosą, w świat szeroki, długi i w świat lepszych szans.
Zapewne z tego też powodu dzielnicowy Urząd Pracy odnotował spadek bezrobocia wśród osób w wieku produkcyjnym z 6,17 proc. w
2013 r. do 5,90 proc. w 2014 r.
Ale jest druga strona tego medalu.
prost nie do wiary by po tych
25-ciu latach tej rzekomo złotej wolności na 3794 osoby bezrobotne – tylko w naszej jednej dzielnicy – aż 1740 osób z wykształceniem średnim i wyższym, nie mogło znaleźć pracy stosownej do
swojego wykształcenia z perspektywą stabilizacji na przynajmniej
kilka lat. Co gorsza tylko 505 osób
miało prawo do zasiłku. Bezrobotnym oczywiście można powiedzieć.
Szukajcie a znjdziecie, ale nie szukajcie na naszym rynku, w najbliższym miejsca zamieszkania.
3794 osoby bezrobotne, w tym
1740 osób wykształconych bez perspektywy – to już dramat. Ucz się,
a potem szukaj nie wiadomo jak
długo i za ile!
iczby drugie i też bardzo ważne.
Zastanawia, bo musi zastanawiać,
dlaczego i jak to się stało, że w naszej dzielnicy mieszkało o ponad
10 tys. kobiet więcej niż mężczyzn.
Kobiet – było i żyło 64 502, zaś
mężczyzn – 54 417. Targówek sfeminizowany, zachwiana sytuacja demograficzna – ot, po prostu stało się
i nad czym tu łamać sobie głowę.
Z czasem być może się wyrówna.
SM BRÓDNO
¦
SM BRÓDNO
¦
L
iczby...! Liczby...! Liczby o Targówku…! Stan na 31 grudnia
2014 r. Poniższe liczby podaję za dorocznym sprawozdaniem
Ośrodka Pomocy Społecznej.
Kilka liczb zaskakuje, bo Polska podobno się rozwija jak nigdy,
a problemy trwają i się nadal utrwalają jakby w prehistoryczną
skamielinę.
Targówek w liczbach
BUDŻET DZIELNICOWEJ BIEDY
W
L
K
i w zasadzie budżet OPS utrzymuje się na niezmiennym poziomie.
W 2011 r. wyniósł 17 920 516,49 zł,
a w roku 2012 wzrósł symbolicznie
do poziomu 18 135 492,67 zł. Jednak między rokiem 2011 a rokiem
2014 budżet OSP zwiększył się
o ponad 700 tys. zł, chociaż – co
tu trzeba podkreślić – OPS pieniędzmi nie szafuje, a przeciwnie,
bo musi przestrzegać rygorystycznie przepisów prawa. Ten wzrost
budżetu OPS można z pewnym
prawdopodobieństwem odczytać
jako wzrost wydatków na łagodzenie dzielnicowej biedy jako ludzkiego nieszczęścia.
Ta obecna sytuacja społeczna sugeruje wiele pytań adresowanych
doprawdy już nie wiadomo do kogo i jakiego szczebla władzy.
e pytania można zgrupować –
po pierwsze – pod adresem
oświaty, po drugie – pod adresem
– stanu naszego rozwoju gospodarczego, po trzecie – pod adresem
biurokratycznego systemu pozwoleń na zakładanie własnych biznesów, po czwarte – pod adresem
bezlitosnego systemu podatkowego
dla młodych na starcie.
odstawowe przywołane tu dane
demograficzne tylko częściowo
opisują sytuację społeczną na Targówku. A przecież tych problemów jest więcej. Chociażby stan
opieki zdrowotnej nad ludźmi starymi i schorowanymi, stan opieki
nad rodzinami. To doroczne sprawozdanie OPS opisuje skalę różnorakiej biedy, która piszczy dość
poważnie, ale cicho. Bieda ma to
do siebie, że jest ukryta i wstydliwa. Wiele osób – przede wszystkim młodych – popada w biedę,
chociaż walczy ze swoją biedą ile
tylko sił!
T
JOWISZACY NA SPACERZE. Fot. Włodzimierz ALIŃSKI.
Jednak te liczby łącznie z minimalnym spadkiem bezrobocia dobitnie
wskazują na emigrację, a nie na migrację z miasta na wieś w obrębie
granic Polski. Znaczy to tylko tyle,
że do ponad ok. 2,5 mln polskich
emigrantów Targówek dorzucił swoje 2 tysiące. Przy obecnej prognozie
oszacowanej obecnie na dalszych
1,2 mln emigrantów Targówek zapewne dostarczy nowy kontyngent
emigrantów.
ednocześnie pomimo wydłużenia
wieku emerytalnego do 67 lat z roku na rok przybywa osób żyjących na
garnuszku ZUS osiągając tzw. wiek
poprodukcyjny. W 2012 r. było
J
olejka na Kasprowy Wierch oraz pozostałe
koleje linowe należą już do ludzi z Luksemburga, ale jakaś część ich kapitału pochodzi
z ...Rosji. Liberalny cel ideologiczny osiągnięty,
kolejka na Kasprowy Wierch sprywatyzowana
(sprzedana), ale odtąd zyski z biletów na Kasprowy Wierch popłyną gdzieś w siną dal i nie wiadomo do czyjej kieszeni, bo podobno teraz jest tak
urządzony świat, że kapitał nie ma ojczyzny, a gospodarka polska musi być globalna, bo inaczej nie
będzie się rozwijać. Patrzcie, przecież Chińczycy
wykupują USA, a USA nadal jest potęgą.
I na to nie ma podobno żadnej rady. Taki jest
obecnie ten trend globalny!
zego jednak w Polsce nie można sprzedać
obcym – to należy zlikwidować, przekształcić we wspólnoty, a do likwidacji są na przykład spółdzielnie mieszkaniowe, o które ciągle
toczy się bitwa personalnie z poseł Lidią Staroń
rzuconą na odcinek spółdzielczy przez koalicję
PO/PSL. Potem przyjdzie agresywny kapitał
globalny i wykupi wspólnoty wraz z lokatorami.
Ten wariant ma niewątpliwą przyszłość. Lecz
na początek trzeba zlikwidować własność spółdzielczą!
C
SM BRÓDNO
27 488 osób, w roku 2013 – 28 337
osób, natomiast w ubiegłym – 28 907
osób. Z uwagi na wysokość świadczeń ZUS przybywa też i biedy. To
oczywiste.
Ogółem w latach 2012-2014 Targówek zamieszkiwało 118 919 osób
(1962 osób zameldowani na pobyt
czasowy).
Różnorodną opiekę na podstawie
ustaw nad mieszkańcami Targówka –
czytajmy: nad naszą dzielnicową
biedą – sprawuje Ośrodek Pomocy
Społecznej zatrudniający 116 osób
na 107,35 etatach.
2014 r. budżet dzielnicowego
OPS wynosił 18 568 575,15 zł
W
Prywatyzacja (wyprzedaż) – likwidacja
SPÓŁDZIELCZY
UNIWERSYTET DEMOKRACJI
Międzynarodówka liberałów czuwa i zwiera
szeregi.
Wywłaszczać zamiast uwłaszczać!
oseł Lidia Staroń – mówi z kolei o swojej koleżance poseł Witold Klepacz z Komisji Nadzwyczajnej ds. Prawa Spółdzielczego w wywiadzie dla spółdzielczego marcowego 2015 r. miesięcznika „Tęcza Polska” – kreowała rozwiązania
antyspółdzielcze. Energia komisji zwrócona była
w złym kierunku. Była marnowana niepotrzebnie
na przedłużające się dyskusje i sprawy proce
duralne. Jest szansa, że odejście posłanki (Lidii
Staroń – red.) z komisji, przyspieszy nasze prace.
kolei ekspert prawa spółdzielczego dr. Krystyna Krzykowska na łamach innego i również
marcowego 2015 r. miesięcznika spółdzielczego
P
Z
P
Stefan KUDECKI
„Domy Spółdzielcze” pisze co następuje: Spółdzielczość w Unii Europejskiej jest ważnym i trwałym elementem gospodarki europejskiej, a jej znaczenie ilustrują dane statystyczne. Wynika z nich,
że w tzw. starych państwach członkowskich Unii
Europejskiej istnieje około 132 000 spółdzielni
z 83,5 milionami członków i przeszło 3 milionami
pracowników. Spółdzielnie w nowych państwach
członkowskich Unii Europejskiej mają ogółem
23 miliony członków, a to oznacza, że łącznie
w Unii Europejskiej jest ponad 100 milionów
członków spółdzielni.
Natomiast w USA – jak podaje dr. Krystyna
Krzykowska – 47 tys. spółdzielni zrzesza ponad
100 mln członków.
apitał zgromadzony w całej wielobranżowej
spółdzielczości europejskiej, w tym także
w spółdzielczości mieszkaniowej, ma tę szczególną cechę i zarazem tę szczególną wartość,
że jest kapitałem lokalnym gromadzonym i zarządzanym przez społeczności lokalne, a nie kapitałem globalnym o niewiadomym pochodzeniu.
Równocześnie ta ogromna europejska spółdziel-
K
DC – str. 4
4
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
SPÓŁDZIELCZY
UNIWERSYTET DEMOKRACJI
DC – ze str. 3
czość – nie tylko przecież mieszkaniowa – jest
pod kontrolą tychże społeczności lokalnych i dlatego można spółdzielczość nazwać szkołą demokracji, a nawet europejskim uniwersytetem
demokracji.
takim na przykład rolnictwie kapitał globalny wykupuje ziemię gdzie tylko pozwalają rządy, następnie rzuca olbrzymie pieniądze,
tworzy globalne farmy rolnicze oraz globalne fabryki żywności, kosztem oczywiście tradycyjnych rolniczych gospodarstw rodzinnych. Kapitał
globalny ma też tyle siły by wywierać presję na
poszczególnych polityków nie wyłączając członków rządów, a nawet jak się nadarza okazja nie
stroni od korupcji. Globalnym korporacjom trzeba mówić jasno i zdecydowanie: panowie, wara
wam od kapitału lokalnego. W naszym kraju,
w Polsce, trwa ewidentny zamach na ten nasz
kapitał lokalny, zatem na ten również spółdzielczy uniwersytet demokracji.
brona spółdzielczości przed zakusami posłanki Lidii Staroń wspieranej przez partyjniaków z PO jest w tej sytuacji jednym z najżywotniejszych interesów narodowych.
W
O
Stefan KUDECKI
NORWEDZY Z REKORDEM.
W obliczu likwidatorskich zapędów opcji rządzącej przypominamy (miesięcznik „Domy Spółdzielcze” nr 3, 2015 r.), że w
Norwegii liczącej zaledwie 5 mln
mieszkańców ok. 4 tys. spółdzielni (rolnictwo, rybołówstwo, mieszkalnictwo) zrzesza ponad 2 mln
członków. Norweska Federacja Stowarzyszeń
Spółdzielni Mieszkaniowych skupia 772 tys. indywidualnych członków i 378 tys. lokali spółdzielczych.
NASZE PODATKI. Jak podaje dr Jerzy JANKOWSKI – prezes Zarządu Związku Rewizyjnego
Spółdzielni Mieszkaniowych – (miesięcznik „Domy Spółdzielcze”, nr 3, 2015 r.) – cytujemy: Corocznie spółdzielczość mieszkaniowa z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych odprowadza do budżetu państwa kwotę 166 mln zł,
a cały sektor spółdzielczy – 540 mln zł. Jest to
więcej niż niektóre banki komercyjne. Likwidacja tego sektora spowoduje nie tylko negatywne
skutki społeczne i ekonomiczne dla członków
spółdzielni, ale przede wszystkim dla gospodarki
narodowej, budżetu państwa i całego społeczeństwa. W nawiązaniu do tych zapędów likwidatorskich dr Jerzy JANKOWSKI apeluje do spółdzielców o organizowanie protestu, a podając
przykład działkowiczów – pisze: Oni się obronili,
pokazali swoją siłę i Parlament przyjął rozwiązania, na które to środowisko czekało.
OSOBY NA IZBĘ. Prof. dr hab. Maciej CESARSKI ze Szkoły Głównej Handlowej (miesięcznik „Domy Spółdzielcze”, nr 2, 2015 r.) podaje:
W okresie 2003-2011 liczba osób na 1 izbę
zmniejszyła się w Polsce z 0,88 do 0,80, a w zasobie spółdzielczym z 0,85 do 0, 73.
PS
J
U
N
O
N
A
P
O
D
R
Ó
Ż
U
J
E
Fot. Marzena KUJAWA
I
Z
W
I
E
D
Z
A
KWIATKI KRAJOWE
Motto: Wolność przede wszystkim wymaga pieniędzy.
Wacław SIEROSZEWSKI (1858-1945)
Pytanie prof. dr Jadwigi STANISZKIS. Jeżeli potwierdzą się uporczywie powracające pogłoski,
że negocjowany od 2012 r. przetarg na zakup
helikopterów (który wygrali Francuzi, kosztem zakładów w Mielcu i Świdniku) ma podtekst polityczny (bo chodziło o zdobycie poparcia dla awansu Tuska w UE), to trzeba raz jeszcze się zastanowić nad tym, jakie w Polsce są mechanizmy podejmowania ważnych decyzji (?).
KWIATEK PIERWSZY. Włoskie pociągi Pendolino – koszt ok. 2,5 mld zł, francuskie śmigłowce
Caracal – koszt ok. 13 mld zł. Razem – ok. 15,5
mld złotych zainwestował rząd we włoski i francuski rynek pracy. Jakiś czas temu koalicja PO/PSL
przekazała do Międzynarodowego Funduszu Walutowego 6 mld dol. na walkę z kryzysem w Grecji.
KWIAEK DRUGI. 3091 zł rocznie – tyle wynosi
obecnie kwota wolna od podatku. Polska krajem
taniej siły roboczej. 3,5 tys. euro wynosi średnia
pensja w tzw. starych krajach UE, dla porównania
w Polsce ok. 1 tys. euro. Eurostat: w krajach UE
średnia płaca za godzinę pracy wynosi 26,6 euro,
w krajach strefy euro – 29,2 euro, a w Polsce ta
średnia płaca za godzinę pracy wynosi obecnie
¦
KWIATK
8,4 euro. Najwyższa godzinowa płaca: Dania –
40,3 euro, Belgia – 39,1 euro. Za mniejsze pieniądze od Polaków (w przeliczeniu na euro) pracują Łotysze, Litwini, Rumuni i Bułgarzy.
KWIATEK TRZECI. Waloryzacja emerytur. 2015 r.
– 36 zł brutto w 2016 r. – 4 zł (brutto – ?) dla
najniżej uposażonych emerytów.
KWIATEK CZWARTY. Naszą młodą 2,5 milionową emigrację za chlebem planuje według fundacji zajmującej się kapitałem ludzkim Word Service zasilić nowa fala młodych Polaków w liczbie
ok. 1 mln – 1,2 miliona osób.
KWIATEK PIĄTY. W latach 2006-2014 oficjalny zysk netto zagranicznych banków w Polsce
wyniósł ponad 100 mld zł, z czego blisko
50 mld zł zostało wywiezione do ich central
zagranicznych. W okresie tzw. złotej wolności
korporacje zagraniczne wydrenowały Polskę na
ok. 500 mld. zł.
KWATEK SZÓSTY. Roczna rata zadłużenia rządu wynosi obecnie ok. 40 mld zł. Dług rządowy
wynosi ponad 28 tys. zł na osobę łącznie z noworodkami i oseskami.
KWIATEK SIÓDMY. Rozbudowana do maksymalnych granic armia biurokracji – de facto hamująca rozwój – kosztuje nas podatników corocznie ok. 20 mld zł.
KWIATEK ÓSMY. Polacy na czarną godzinę od-
kład
ków
Fran
Cze
– 7,
KW
głów
nośc
wist
życi
będz
będz
pod
dzie
tury
kryz
KW
prac
KW
87-m
pod
sięb
muj
kład
bior
dow
ciel
rodn
5
J
U
N
O
N
A
Bródno w kwiatach
l
l
SAMA PRZYJEMNOŚĆ
Rozmowa z Marzenną i Andrzejem Daniszami
l
l
l
l
l
LICHEŃ, MAJ 2015
P
O
D
R
Ó
Ż
U
J
E
I
UNIEJÓW, MAJ 2015
Z
W
I
E
D
Z
A
KI KRAJOWE
dają (oszczędzają) zaledwie 4,8 proc. zarobw. Szwajcarzy – 23,1 proc., Niemcy – 16,4 proc.,
ncuzi – 15,2 proc., Portugalczycy – 12 proc.,
esi – 10,6 proc., Słowacy – 8,2 proc., Węgrzy
4 proc.
WIATEK DZIEWIĄTY. Janusz SZEWCZAK –
wny ekonomista Spółdzielczych Kas Oszczędciowo-Kredytowych: Polacy
Polacystawiają
stawiają
oczywisoczypytanie:
te pytanie:
jakjak
totojest,
jest,że
żeludzie
ludzie pracowali
pracowali całe
całe
ie
ie ii dostają
dostają 900-1200
900-1200 zł
zł emerytury?
emerytury? Bo
Bo nie
nie
dzie
zie godziwych
godziwych emerytur
emerytur dla
dla Polaków,
Polaków, jeśli
jeśli nie
nie
dzie
zie godziwych
godziwych płac,
płac, wysokiego
wysokiego wzrostu
wzrostu gosgosdarczego,
arczego, dobrego
dobrego gospodarza,
gospodarza, jeśli
jeśli nie
nie bębęemy
emy mieli
mieli własnych
własnych fabryk
fabryk ii banków.
banków. EmeryEmeryyy mamy
mamy nawet
nawet niższe
niższe niż
niż w
w przeżywającej
przeżywającej
zys
zys Grecji.
Grecji.
WIATEK DZIESIĄTY. Największym obecnie
codawcą w Polsce jest sieć BIEDRONKI.
WIATEK JEDENASTY. Polska zajmuje obecnie
me miejsce wśród krajów tzw. przyjazności
atkowej wobec zakładanych nowych przedbiorstw (spółek). Na tej liście W. Brytania zaje miejsce szóste. Obecnie Polacy rocznie zadają w Wielkiej Brytanii ok. 19 tys. przedsięrstw (spółek), z tego ok. 3 tys. w branży buwlanej i nieruchomościach. Przeciętny właściprzedsiębiorstwa w Polsce płaci 18 różnonych podatków.
l
l
l
l
l
– Wiem, że corocznie startujecie Państwo w tym pięknym konkursie, który
można byłoby nazwać kwiatek do kwiatka... Więcej kwiatów na Bródnie.
Robicie Państwo dobrą propagandę kwiatom.
– Po raz pierwszy zgłosiliśmy nasz ogródek do konkursu ogólnowarszawskiego, już dawno temu i od razu dostaliśmy nagrodę. Natomiast od
początku bierzemy udział w konkursie organizowanym przez SM „Bródno”
i za każdym razem otrzymujemy jakieś nagrody.
– Skąd pomysł?
– Nasza wewnętrzna potrzeba. To wszystko. Mieszkamy na parterze i zapragnęliśmy mieć choćby malutki kawałek ziemi z wypielęgnowaną przyrodą własnymi rękami. Zaczęliśmy w 1984 roku. Byliśmy poniekąd pionierami. Napisaliśmy podanie do administracji osiedla, zapewniliśmy, że
będziemy się troszczyć o ten kawałeczek ziemi. Administracja dała zgodę i od trzydziestu lat mamy kilkadziesiąt metrów kwadratowych kwiatów
i naszych kochanych roślinek.
– Jakieś przepisy nie okazały się problemem?
– Nie, żadne. Instalacje elektryczne zarówno w oczku wodnym, jak
i oświetleniowe mają zaledwie 24 Volt. W każdej chwili można je odłączyć.
Włączniki posiadamy pod ręką, w miejscu bezpiecznym, na zamykanym
balkonie. Zarówno ogrodzenie ogródka, jak i inne konstrukcje są bardzo
łatwe w demontażu. W razie czego bardzo szybko można przywrócić ten
zakątek do poprzedniego stanu. Jednak już od 30 lat, odpukać, nie było
takiej potrzeby.
– A początki, ta pierwsza łopata...?
– Oczywiście trudne, ale byliśmy o trzydzieści lat młodsi. Musieliśmy dość
głęboko przekopać ziemię i oczyścić ją z gruzów i innych śmieci po
budowie. Posadziliśmy dwa cisy, a wokół nich rosła tylko trawa. Z czasem
nasz ogródek piękniał kwiatami.
– W cieniu tych cisów widać kameralne oczko wodne…
– To nasza największa radość. Wyłożone jasnym marmurowym gresem,
otoczone kamieniami. Do oczka sączy się krystalicznie czysta woda, która
spływa potem do mikroskopijnej studzienki, a ze studzienki jest zasysana
małą pompką wodną ukrytą w niewielkim pudełku z nierdzewnej stali
i pompowana do otworu w kamieniu. Tylko pięćdziesiąt litrów czystej wody w obiegu zamkniętym. Do wody nie dodajemy żadnych reklamowanych środków chemicznych i owadobójczych. Co dwa tygodnie, wymieniamy wodę, bo tyle wynosi okres wylęgu komara. Wymienioną wodą podlewamy ogródek. Zamiast komarów mamy wielką frajdę z obserwowania
odwiedzających oczko spragnionych ptaków, wróbli, srok, kosów, kwiczołów, grzywaczy, sikorek. Nawet przydreptują jeże.
– Tu oczko wodne, a obok studnia bez wody…
– Ale za to z ziemią. To po prostu solidnie wykonana kamienna i zadaszona donica z imitacją kołowrotu, korbką i wiaderkiem. Do połowy maja
rosną w niej bratki, później begonie, które sadzimy w urozmaiconych
barwnych kompozycjach.
– Macie Państwo jakieś problemy ze współmieszkańcami?
– Niewielkie, bo ludzie rzucają z górnych okien pety. To jest duży blok,
lokatorzy się zmieniają. Stwierdziliśmy, że tej walki nie wygramy i po prostu je sami sprzątamy. Przed niedzielą palmową złodzieje podkradali gałązki
bukszpanu. Mieszkańcy, nasi sąsiedzi przynoszą nam kwiaty, pozdrawiają
nas, czasem zatrzymują się na dłuższe pogawędki.
– Taki ogródek to sama przyjemność.
– Oczywiście, że sama przyjemność ! Mamy dużo przyjemności.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Włodzimierz ALIŃSKI
Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe;
501 093 502, 818 59 65 (wieczorem)
Malowanie, montaż drzwi, panele
i inne remontowe; 666 262 688
Pranie tapicerki samochodowej, wykładziny, kanapy, fotele; 600 894 524
Naprawa lodówek u klienta, doświadczenie; (22) 811 73 69, 501 22 44 20
Antyk – radio „Konsul” z zegarem
sprzedam; (22) 811 38 14
14 sztuk taśm z piękną muzyką lat
60-tych sprzedam; (22) 811 38 14
Meble na wymiar. Kuchnie, szafy;
668 599 679
Grafik komputerowy 2D, 3D, WWW
www.grafkod.pl; 536 044 500
Zakład szewski, ul. Gajkowicza 1 –
solidnie, szybko
Sprzedam działkę pracowniczą na
Zaciszu; 602 503 789
Imprezy okolicznościowe (wesela)
do 40-tu osób; 603 956 654
Zamienię 60 m2 Bródno na dwa do
65 m2 łącznie; 694 155 545
OGŁOSZENIA
BEZPŁATNE
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Sprzedam kolekcje monet zastępczych; 509 928 914
Sprzedam widoczki (typu trumienne) szt. 4; 509 928 914
Sprzedam płyty CD zagraniczne;
509 928 914
Korepetycje z matematyki;
501 299 526
Udzielam lekcji rysunku i malarstwa; 600 190 540
Zamienię 31 m2 na trochę większe;
535 074 303
Kupię wózek inwalidzki dla dorosłej osoby; 22 302 75 85
Kosmetyka, opalanie natryskowe,
ul. Wysockiego 14; 516 245 105
Manicure, pedicure, hybryda, tipsy,
ul. Wysockiego 14; 516 245 105
Zabiegi RF, Liposukcja, Mikrodermabrazja D, ul. Wysockiego 14;
516 245 105
Młoda osoba odkupi mieszkanie z
klauzulą dożywocia; 665 925 655
Montaż mebli każdego rodzaju;
691 066 328
Naprawa obuwia, usługi kaletnicze, ul. Chodecka 4; 506 516 221
Bańki lekarskie, masaż klasyczny;
501 196 707
Anteny do odbioru bezpłatnej TV
cyfrowej; 501 196 707
UMBRA. Pracownia artystyczna,
warsztaty. Bazyliańska 1; 603 777 241
FIX AUTO – serwis, mechanika, klimatyzacja; 678 17 17
70,2 m2 – sprzedam lub zamienię na
mniejsze; 696 890 637
Korepetycje z matematyki;
791 400 537
Układanie glazury i terakoty, fachowo, niedrogo; 690 342 274
Wynajmę mieszkanie samodzielne
40 m2, umeblowane, AGD + TV –
Malborska 10; 22 811 81 19
Usługi elektryczne; 690 342 274
Fotografia imprez, uroczystości;
509 243 641
Sprzedam wielką encyklopedię lotnictwa + DVD; 22 811 55 31
Cyklinowanie, lakierowanie, solidnie;
22 751 96 01, 694 142 660
6
N
a Bródnie był jeszcze po wojnie specyficzny klimat przedwojennego podmiejskiego życia.
Choć cmentarz i tory oddzielały
Bródno od Pragi, Warszawy, to
bródnowszczacy czuli się do głębi
warszawiakami.
Jednak wyjazd z dzielnicy nazywali „jadę do Warszawy”, no –
w domyśle – do Śródmieścia. Te klimaty, te obiady niedzielne w ogródkach, z których jeszcze słyszę brzęk
talerzy i gwar sąsiadów. Baba z bańką mleka pod drzewami, chłop
sprzedający kartofle z furmanki nawet za odzież, chleb rozwożony karetą z piekarni Derewońki. A piwo rozwoził po sklepach i budkach
Brogoszcz platformą zaprzężoną
w dwa perszerony. Pod wozem bujały się na hakach pełne antałki, a za
platformą czepiali się chłopaki
traktowani nieraz przez woźnicę
batem.
(…)
yliśmy bez ojców. Matki zajęte
zaklepywaniem biedy. Trzeba
było sobie dawać radę. Jeszcze
czuję, jak gorące płyty trotuaru
parzą w bose stopy.
Przysiadam koło Bogdana.
Kręci kołem.
– Skąd masz smar? – pytam.
– Na barykadzie leży tramwaj,
z jego osi wyskrobałem.
Jego wózek-platforma był niby
taki sam jak nasze, ale tylko niby.
Dwa żelazne kółka połączone ośką,
nad nimi pokład z desek, do tego
dyszel. O kilka desek na blat było
łatwo. Żeliwne kółka wykręcaliśmy
z nieczynnych semaforów kolejowych. Gorzej było z ośką, jeszcze
trudniej z przewierceniem w niej
otworów. Blat trzeba było do niej
przyśrubować, a koła zaklinować
zatyczką. Żeby koła nie spadały,
chłopaki rozklepywali końce ośki
lub nawijali na nie kłębki drutu,
a drewniany dyszel przybijali gwoździami do platformy. Wszystko to
było niepewne, rozsypywało się
w najbardziej nieodpowiednich
chwilach.
ygrzebana zdobycz, gdzieś
z zasypanych piwnic lub z zawieszonych nad urwiskami ruin
mieszkań, zsuwała się z wózka
i trzeba było ją skrzętnie zbierać.
Konstrukcja Bogdana miała
wszystko, co napawało dumą.
Zaklinowane przez otwory w ośce koła, przytwierdzony do ośki
blat, do tego przyśrubowany do osi
żelazny dyszel, na końcu z trzymaniem. Technika, pewność, wytrzymałość wyróżniająca się z otaczającej prowizorki.
(…)
ogdan, syn lotnika zestrzelonego nad Warszawą. Matka zagubiła się gdzieś po powstaniu. Jego przygarnęli obcy ludzie. Konstruował z drewienek i kartonu samolociki. Chciał być lotnikiem, jak
ojciec. On też był najlepszy z nas
w zbijaniu wózków. Zwoziliśmy
nimi (wózkami) do domów wyciągnięte z gruzów garnki, szafki, fajerki, drewno na opał, wszystko, co się
B
W
B
może przydać. Starsi to nawet tym
handlowali. Trzeba do tych znalezisk
i rozbiórek mieć siłę i zręczność.
Buszowało się w wypalonych domach, na wiszących klatkach schodowych i podłogach bez ścian.
(…)
Po brukowanych uliczkach rozlegał się turkot wózka, który konkurował z nawoływaniami: stare szmaty, stare buty kupuję, do truskawek,
do truskawek, noże, nożyczki ostrzę,
szyby wstawiam!
(…)
Do barwnych postaci należeli zbiegły z Litwy wysoki, żylasty pan
Witold. Całą rodzinę wymordowali
mu bolszewicy. Kołacze się jeszcze, jak powiadał, dzięki krzepiącej
opiece Matki Boskiej Ostrobramskiej
i krzepkości czystej z czerwoną
kartką.
rugim oryginałem był „Wiedeńczyk”. Postać zagubiona z minionych czasów. Arystokrata. Zimą
i latem chodził tylko w garniturze
i z gołą wypomadowaną głową.
Utrzymywał się przy zdrowiu, jak po-
D
Bródnowiak z piórem
CHŁOPAKI POWOJENNE
(Fragment prozy)
Waldemar PERNACH
W
uzupełnieniu do wywiadu pt. „Pięć moich szkół” (zob. „Nasze Bródno”,
maj 2015): Waldemar Pernach (szkoła na Bartniczej, absolwent SGPIS,
Politechnika Warszawska) był długoletnim pracownikiem energetyki (1970-2002), dyr. Centrali Zaopatrzenia Energetyki, współpracownikiem KSS „KOR”.
W 1981 r. internowany, następnie m.in. redaktor podziemnego pisma „Baza”,
organizator współpracy podziemnej „S” z energetykami francuskimi, członek Komitetu Pomocy Dzieciom Internowanych i Prześladowanych przy
kościele Św. Stanisława Kostki. Współzałożyciel Stowarzyszenia Wolnego
Słowa. Złoty Krzyż Zasługi (1997), Zasłużony Działacz Kultury (1999), Krzyż
Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Autor kilku książek prozatorskich.
Drukowany za zgodą autora autobiograficzny fragment pochodzi z książki
„Wzorowy pacjent”(wyd. 2011 r.). Tytuł fragmentu – od redakcji.
trzech pijanych” na skrzyżowaniu
Zygmuntowskiej, później Świerczewskiego i Targowej. Ci pijani
mieli z wysokości wgląd za szczelny, wysoki płot milicyjno-ubeckiej
katowni przy Cyryla i Metodego.
Mówiło się „Cyryl jak Cyryl, ale te
metody…”.
(…)
udzie podtrzymywali w sobie
nadzieję i mimo zastraszenia
stawali twardo okoniem. Ja okoniem stawać jeszcze nie mogłem,
ale stawałem takim małym kiełbikiem. Drapaliśmy z Ryśkiem po
murach i płotach – PSL. Biegaliśmy też na demonstracje ludowej
partii. Tak, takie małe chłopaki.
Jeździli po Bródnie furmani i węglarze umajeni na zielono, z zielonymi sztandarami, no i my za
nimi lub na tych furach. Albo na
zeszytowych naklejkach wypisywaliśmy jakieś hasło anty i przyklejaliśmy, gdzie popadło.
(…)
nas Bródno naparzało się z Targówkiem i Annopolem, Czerniaków z Mokotowem, Wola ze
swoimi sąsiadami, ale po co, tego
nikt nie dochodził. Po prostu dla
pokazania, kto tu rządzi. Były walki na pięści, kamienie i kije. Chłopak z obcej dzielnicy miał trudności z „chodzeniem” z dziewczyną z naszej dzielnicy. Nieraz
dostawał, jako obcy, łomot. Czy to
było słuszne? Tak było, taki był
folklor. Potem urzędnicy miejscy,
najczęściej napływowi, bez znajomości rzeczy – Pelcowiznę, Bródno Stare i Nowe, Ugory, Stefanówek, Targówek nazwali Pragą
Północ i charakter dzielnicy, osiedla, kolonii zamierał. Nowi osadnicy już nie wiedzieli, gdzie mieszkają i co tu było.
(…)
rzy cmentarzu katolickim na
Bródnie istniał jeszcze od XIX
wieku stary kirkut. Olbrzymi teren na nadwiślańskich wydmach,
piach i morska trawa. Jak pamiętam, na tych wzgórkach stały przypadkowo rozmieszczone nagrobki,
macewy. Stały, a potem już nie
stały. Żydokomuna – jak mawiają
– kazała w 1950, może w 1951 roku je powyrywać. Jeździłem do
szkoły i widziałem ten mozół
z wyrywaniem ciężkich brył piaskowca, składaniem ich na stosy,
a potem wywożeniem ich furmankami i ciężarówkami. Jaki był
zamysł tej decyzji, nie wiem, ale
dowiedziałem się o największej
perfidii tego czynu. Robotnikami
rozwalającymi ten cmentarz byli
Niemcy, jeńcy niemieccy.
Naziści dokończyli, panie, swego
dzieła pod nadzorem komunistów.
Perfidia czy zbieżność ideowa?
(…)
mentarz jest teraz ogrodzony,
a w jego środku leżą, w jakimś
diabelskim kręgu, poukładane te żydowskie nagrobki. Najbardziej wymowny pomnik ich losu. Żeby tylko
ktoś nie wpadł na pomysł porządkowania tego.
L
U
P
STRONY TYTUŁOWE KSIĄŻEK WALDEMARA PERNACHA.
P
aradne było wystawanie mężczyzn w niedzielę przed furtką
lub bramą. Odprasowane w ostry
kant spodnie, wyglansowane buty,
jeden papieros w ustach, drugi za
uchem, i dostojna mina. Temu pełen ukłon głęboki, tamtemu zaledwie
skinienie, zlustrowanie błysku szpica,
poprawienie ułożenia kantu, strzepnięcie paproszka z klapy.
(…)
Ot, niedziela, prezentacja siebie
i lustracja sąsiadów.
(…)
ak każda przedmiejska dzielnica,
Bródno miało też swoje postacie:
Bibrowski ze składu opałowego, Kaźmierczak z całym rodzinnym klanem rzeźników, tak jak Napiórkowski. Zawsze elegancki i w kapeluszu
aptekarz pan Rozciszewski, no i wyróżniający się wzrostem i statecznością pan mecenas Jan Olszewski,
późniejszy premier Rzeczpospolitej.
J
przednik, dzięki czystej, lecz z sokiem wiśniowym, i z handlu ukrytymi gdzieś obrazami. Mimo spirytusowego upodobania chodził po
Bródnie sprężystym krokiem, zawsze
trzeźwy, zawsze sztywny i elegancki.
Pamiętam jego wytworny, niepowtarzalny gest uchylania kapelusza.
Ręka, kapelusz i wzrok skierowany
bez uniżoności, ale z szacunkiem,
w stronę adresata ukłonu, bez pośpiechu nałożenie nakrycia na głowę
i osadzenie go mocniej przez ściągnięcie środka rondka dwoma palcami w dół. Bródno czuło swoją odrębność i walczyło o nią.
ieustające były bijatyki z Annopolem o dostęp do Wisły i z Targówkiem o prawo przejścia pod tunelem – dziś Rondo Żaba – na „Pragie”, czyli w miasto. Wie pan, jak
dziś pamiętam widok tych praskich
postrzelanych ulic. Punkt spotkań
pod pomnikiem „czterech śpiących,
N
C
7
S
TO LAT TEMU. MAJ/CZERWIEC 1915 R. Krwawa kilkudniowa bitwa o Konary zakończona 25 maja wyparciem Rosjan, również z okolicznych wiosek. I Brygada w pełnym składzie pod komendą Józefa Piłsudskiego w ramach
ofensywy niemieckiej i austriackiej obiera kurs spod Konar, przez Wiślicę,
Korczyn, przez Wisłę na Lublin. I dalej marsz – na wschód aż około 100 km
za Kowel, nad Stochód i Garbach. Podczas bitwy o Konary poległo prawie
500-set żołnierzy (ok. 10 proc. ogólnego stanu), a wśród nich Franciszek
Pększyc-Grudziński. Ten wybitny dowódca był wielokrotnie ranny: po raz
pierwszy w bitwie pod Laskami (1914) – w nogę, pod Żernikami (1915) od
szrapnela w bok, pod Moliborzcami – w głowę gdzie dobił się z pistoletu. Pochowany w Boćkowicach. Pośmiertnie awansowany na stopień
kapitana, w Polsce niepodległej odznaczony m. in. srebrnym Krzyżem
Virtuti Militari oraz Krzyżem Niepodległości. Spoczywa na cmentarzu wojennym w Opatowie.
Dzisiaj – proszę Szanownych Czytelników – oddaję głos pierwszemu i najważniejszemu świadkowi tego już prawie rocznego marszu chwały polskiego żołnierza ku niepodległości, a mianowicie Józefowi Piłsudskiemu.
Po kilkudniowej bitwie w rejonie Konar Józef Piłsudski wydaje ten oto rozkaz (fragmenty):
Drugi rok I Wojny Światowej. Maj 1915 r.
L E G U N Y (18)
Jerzy KOCHAŃSKI
KONARY, 5 czerwca 1915 r.
Żołnierze! Najcięższe i najprzykrzejsze zadanie spadło na bataliony III i V,
które stanęły na najbardziej zagrożonym terenie. Z dumą podnieść muszę
zachowanie się wypróbowanego III batalionu, który w ciężkim boju i chaosie
przez czas pewien był jedyną zwartą grupą na szerokim froncie. III batalion
w najcięższych moralnie warunkach zachował się po bohatersku, znacząc
obficie każdy krok swą krwią własną i wroga. Rozkazem niniejszym wyrażam wszystkim oficerom i żołnierzom tego batalionu głęboką wdzięczność
w imieniu całego oddziału za dowód, że w najcięższych warunkach żołnierz
polski, jeśli nie może wygrać boju, to swego honoru bronić potrafi. W szczęśliwszych znacznie warunkach walczył 2-gi pułk, nierozerwany przez losy
na części. Pierwszy batalion tego pułku (dawnej IV), biorąc udział w ataku
na szosę opatowską, pierwszy doszedł do nieprzyjacielskich okopów, biorąc
karabiny maszynowe i licznego jeńca; II batalion dał dowód niespożytej siły
moralnej przy nieudanym ataku na Przepiórów, stojąc przez kilkanaście godzin z nadzwyczajnie silnym i bliskim ogniu nieprzyjacielskim i cofnąwszy się
jedynie po otrzymaniu na to rozkazu.
(...)
Boje, któreśmy zakończyli, by przejść na razie do względnego spokoju,
zostawić muszą ślad w naszych umysłach. Były one dla nas doskonałą szkołą.
(…)
Wśród mnóstwa bohaterskich czynów, dokonanych przez poszczególnych
żołnierzy w czasie tych zmiennych co do szczęścia bojów, zaznaczyć chcę
w swym rozkazie te, które na szczególne uwzględnienie zasługują.
1. Major Śmigły-Rydz, wziąwszy na siebie zadanie, najczęściej nie odpowiadające ani jego stopniowi, ani zdolnościom, nie tylko sam wytrwał na
stanowisku, niezwykle przykrym pod względem moralnym, lecz złożył w bojach o lasek kozienicki nowe dowody niezwykłego męstwa i spokoju przy
największym niebezpieczeństwie. Majorowi przede wszystkim przypisuję,
że III batalion nie ugiął się przy spełnieniu zadania, przewyższającego znacznie siły moralne przeciętnego żołnierza.
2. Podporucznik Zygmunt Żarski-Radoński z III batalionu wykazał w boju
o lasek kozienicki nadzwyczajną odwagę (…) na zupełnie otwartej pozycji,
w piekielnym i bliskim ogniu karabinów maszynowych, wobec widocznej
przewagi nieprzyjaciela. Sam roznosił w ogniu amunicję wzdłuż linii ognia
i rozdzielał ją między żołnierzy. Wytrwał aż do otrzymania ciężkiej rany
w głowę.
3. Podporucznik Dorobczyński z II batalionu prowadził swój pluton w największym ogniu w kontrataku na nieprzyjaciela, który już się silnie okopał.
Zdobył okopy, biorąc 85 jeńców z oficerem.
4. Podporucznik Tunguz-Zawiślak z I batalionu (były IV) 2-go pułku, w ataku na Swojków (…) pierwszy wpadł do okopów rosyjskich, biorąc kilkudziesięciu jeńców i dwa karabiny maszynowe.
5. Podporucznik Kołodziejski z VI batalionu (…) poraniony wybuchem
granatu (kilkanaście ran) wyprowadza placówkę dzielnym atakiem na bagnety do swojego batalionu.
6. Sierżant Dańko Jerzy z I batalionu przy ataku na Przepiórów 23 maja
wziął szybkim atakiem na bagnety jednego oficera, komendanta służby wywiadowczej i jednego żołnierza. 26 maja, na czele 15 ludzi, podszedł skryDC – str. 8
Wspomnienia wojenne (5)
DWIE ARMIE
Zofia MORACZEWSKA
J
eszcze jedno niezwykłe zdarzenie pozostało mi w pamięci z tych czasów
ponownego mego pobytu w Stryju 1).
Oto pewnego dnia otrzymałem zaproszenie na mające się odbyć zebranie
obywatelek miasta. Gdy weszłam do przepełnionej sali kazano mi usiąść
przy stoliku prezydialnym – widziałam wśród obecnych najwybitniejszych
„inteligentów” Stryja, nauczycieli, urzędników itp. Jednym słowem otoczenie dla mnie, przywykłej do zgromadzeń robotniczych, zupełnie nowe i nieoczekiwane. Zdziwienie moje przeszło w ogromne zdumienie, gdy oto jeden
z tych szanownych obywateli zwrócił się do mnie osobiście, wyłącznie do
mnie, z długim przemówieniem, w którym uroczyście stwierdzał, że inteligencja stryjska wyrządziła nam w poprzednich latach ciężką krzywdę, stroniąc od nas i utrudniając nam pracę.
ważaliśmy was oboje – mówił wprost do mnie ów szanowny obywatel
Stryja – to jest męża pani i panią za socjalistów kosmopolitów, wrogich
patriotyzmowi polskiemu. Sądziliśmy, że nie obchodzi was Polska i że podburzacie świat robotniczy w jego klasowym interesie, przeciw państwu polskiemu. Odwróciliśmy się od was na całej linii. Dopiero wojna i związane
z nią Legiony i wasza praca ideowa dla Polski otworzyły nam oczy. Poznaliśmy wartość waszą, wasze najczystsze intencje, poświęcenie i pracę najściślej związaną ze sprawą narodową. Chcemy was dzisiaj poprosić o przebaczenie naszej pomyłki, o zapomnienie wyrządzonej wam ciężkiej krzywdy. Przebaczcie i zapomnijcie. Podczas nieobecności Pani męża składamy
na ręce Pani tę gorącą naszą prośbę i zapewnienie, że odtąd, ręka w rękę
z Wami będziemy pracować idąc do jednego celu, do niepodległej, wolnej
Ojczyzny.
Zanim zdołałam ochłonąć ze zdumienia zaczęli się do mnie cisnąć wszyscy
z otwartymi ramionami, kwiatami i najserdeczniejszymi słowami pojednania...
Rok 1915 przyniósł nową zmianę w naszym życiu.
ędrzej był ciągle na froncie, w I Brygadzie Legionowej przy Piłsudskim.
Pisywał do mnie listy i przysyłał ciekawe oświetlenia zamiarów Wielkiego
Wodza, które mi służyły za materiał do agitacyjnych przemówień na zebraniach Ligi Kobiet Galicji i Śląska i miejscowego koła Naczelnego Komitetu
Narodowego.
Niebawem zaproszono mnie do Krakowa na doroczne walne zgromadzenie delegatów wszystkich kół Ligi Kobiet Galicji Śląska. Zjazd odbył się
w czerwcu 1915 roku. Przewodniczył prezes Naczelnego Komitetu Narodowego z Krakowa profesor UJ Leopold Jaworski. Po szeregu mówców
i mówczyń zgłosiłam się i ja do głosu.
Powiedziałam krótko, że o wyzwolenie i niepodległość Polski walczą w tej
chwili obok siebie dwie armie: jedna legionowa na frontach krwawi się w niezliczonych bitwach – druga, kobieca, goi zadane rany i podtrzymuje serca
entuzjazmem dla wielkiej sprawy! Działalność ich splata w nierozerwalny
węzeł i musi osiągnąć świetne zwycięstwo. Niech żyją obydwie armie!
ynikiem tego przemówienia było powołanie mnie na stanowisko
przewodniczącej zarządu całej organizacji Ligi Kobiet Galicji i Śląska.
Wybór ten zaskoczył mnie tak niespodziewanie, że nie mogłam ochłonąć ze
zdumienia i poprosiłam o kilka godzin czasu do namysłu przed powzięciem
decyzji. A była to dla mnie niełatwa decyzja.
Nowe stanowisko przewodniczącej wielkiej, centralnej organizacji organizacji kobiecej wymagało mojej nieustannej obecności w Krakowie. Trzeba
było więc stanowczo opuść Stryj, zwinąć dom, zabrać dzieci i przenieść się
do Krakowa. Decyzja była tym trudniejsza, że Jędrzej, jak wiadomo, był posłem miasta Stryja, był ściśle z tym miastem związany, a w dodatku nieobecny
w tej chwili nie mógł wyrazić swego zdania w sprawie przeniesienia naszego.
Zdecydowałam sama.
o kilkugodzinnym namyśle i rozmowie z panią Anielą Liksnerową postanowiłam przyjąć ofiarowane mi zaszczytne stanowisko i przenieść się natychmiast do Krakowa. W ciągu kilkunastu najbliższych dni sprawa była załatwiona. Pożegnałam Stryj tym razem na zawsze. Pożegnałam z głębokim
żalem to miasto, w które włożyliśmy oboje tyle pracy, które było świadkiem
tylu naszych marzeń i tylu spełnionych wielkich nadziei...
Praca na nowym stanowisku w Naczelnym Zarządzie Ligi Kobiet Galicji
i Śląska wymagała ogromu wysiłków. Była to już w owym czasie bardzo duża
organizacja, która wkrótce objęła siecią swoich kół całą Małopolskę. Liczyła
18 000 członkiń i wywiązała się ze swego zadania spieszenia z pomocą naszym wspaniałym legionistom.
U
J
W
P
1) Stryj – historyczne miasto polskie k. Lwowa. M. in. Jan Sobieski – poźniejszy król polski – był
starostą. W Stryju urodzili się m.in.: Józef Kostruń – generał, Kornel Makuszyński – pisarz, Julian Stryjkowski – piszarz, Zygmunt Szendielarz – „Łupaszka”, Kazimierz Wierzyński – poeta.
DC – w lipcu
Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a
Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862)
70
lat temu. Czerwiec 1945.
W Europie wojna zakończona. Niemcy skapitulowały. Jednak
na obszarach zajętych przez Armię
Czerwoną wojna nadal trwa, w Polsce z Armią Krajową i obozem patriotycznym. Podczas czerwcowych negocjacji w Moskwie między
wysłannikami Roosevelta i Churchilla ze Stalinem oraz premiera
Stanisława Mikołajczyka z Bolesławem Bierutem i Władysławem
Gomułką jako przedstawicielami
lubelskiego samozwańczego Rządu
Tymczasowego – Władysław Gomułka rzucił Stanisławowi Mikołajczykowi owe pamiętne słowa:
– Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy! (…) Wiedzcie, że za dwa
czy trzy miesiące mocarstwa zachodnie uznają nasz rząd.
21 czerwca 1945 r. Kolegium
Wojskowego Sądu Najwyższego
ZSRR pod przewodnictwem generała Wasilija Urlicha ogłasza wyrok
w pokazowym procesie szesnastu
przywódców Polskiego Państwa
Podziemnego z gen. Leopoldem
Okulickim i wicepremierem Janem
S. Jankowskim. Gomułka z Bierutem triumfują, a ten drakoński wyrok umacnia ich pozycję przetargową w walce o pełnię władzy.
Tymczasem Ławrentyj Beria w piśmie z 22 czerwca informuje Stalina, że na zajętych obszarach Europy wschodniej działa 35 pułków
NKWD. W Niemczech – 10 pułków,
w Austrii, Czechosłowacji i na Węgrzech – 6 pułków, w Rumunii i Bułgarii – 4 pułki, a w Polsce od
Bugu po Odrę aż 15 pułków NKWD.
Od czerwca 1945 r. gen. Iwan
Sierow – organizator rocznego
terroru w Polsce – obejmuje dowództwo pułków NKWD w Niemczech, a dowódcą 15 pułków
NKWD zostaje z-ca Szefa Zarządu
Kontrwywiadu „Smiersz” gen. lejtnant (dywizji. – red.) Nikołaj N.
Sieliwanowski, również jako doradca lubelskiego Ministerstwa
w Łodzi i zwerbowany na podstawie
szczerych zeznań. Po zwerbowaniu
udzielał praktycznej pomocy przy
poszukiwaniu i aresztowaniu Wolniaka i Kowalskiej.
Kowalska Zofia, łączniczka Komendy Głównej, zajmującą się organizowaniem spotkań członków AK
przyjeżdżających z terenu z kierownictwem Komendy Głównej.
Pułkownik AK Stenzel Jan 2), pracownik Komendy Głównej. Stenzel
został zatrzymany na ulicy, w miejscu umówionego spotkania, o którym dowiedzieliśmy się z notatek,
znalezionych przy Malinowskim.
Podczas przesłuchania przyznał się,
że poszedł na spotkanie z Malinowskim, który miał go skontaktować
z Komendantem Głównym AK „Wojnarem”. O swojej ostatniej działalności i stanowisku w AK Senzel nie
złożył dotychczas zeznań.
Przeździecka 3) od 1940 4) roku
należała do NSZ, w marcu br. została zwerbowana do AK, pracowała
w wydziale łączności Komendy
Głównej oraz była właścicielką lokalu konspiracyjnego. W jej mieszkaniu odbywały się narady Komendy
Głównej. Trwa śledztwo w sprawie
aresztowanych.
zakończeniu tego długiego raportu gen. N. Sieliwanowski
melduje Berii: tylko przez 10 dni od
20 do 30 czerwca 1945 r. aresztowano ogółem 613 żołnierzy podziemia, w tym 458 członków AK
i 53 członków NSZ. Raport ten
otrzymali: Stalin, Mołotow, Malenkow i Bułganin.
Bezpieczeństwa Publicz- 70 lat temu 18 radiostacji (aresztowanego.
no) 7 radiotelegrafistów i
Na gruzach powo9 łączników, co znaczjennej Polski, po trunie
sparaliżowało
pie Podziemnej Polłączność w podzieski Bohaterskiej ze
miu.
znakiem AK – Wła(…)
dysław Gomułka z
Ze składu KomenBolesławem
Bierudy Głównej AK zostali
tem, przy wsparciu 15
aresztowani:
pułków NKWD, buPułkownik AK MaPolska socjalistyczna to
dują swoją świątylinowski Wojciech 1),
nię mającą trwać aż świątynia nie do zburzenia który oświadczył, że
50 lat. Zdziesiątkojest zastępcą DelegaWładysław GOMUŁKA
wana przez obydwu
ta Sił Zbrojnych w
(Z przemówienia podczas nadzwyczajnej sesji Sejmu
okupantów ludność
Polsce. Podczas zaz okazji 1000-lecia Państwa Polskiego
Polski z wymordotrzymania 22 czerwwygłoszonego 21 lipca 1966 r.)
waną i zniszczoną
ca Malinowski próbopolską inteligencją 21 lipca 1966 r. Władysław Go- wał uciec, w związmułka mówił do posłów:
przywódczą, już nie
ku z czym został ciężObywatele Posłowie!
miała sił by stawić
ko ranny i jego przeZa sprawą socjalizmu Polska
realny opór. Jeden
słuchania są na razie
znalazła się w najbardziej powróg
zastępował stępowym nurcie współczesnoś- utrudnione. Podczas
drugiego
wroga. ci, w gronie narodów wytyczają- pobytu w szpitalu
Ofiarni ludzie Polski cych przyszłe drogi całej ludz- niejednokrotnie própodziemnej od lipca kości, weszła w skład wielkiej bował popełnić sa1944 r. ponownie wspólnoty państw, których poli- mobójstwo (oraz) napłacili
najwyższą tyka, siła materialna i autorytet mawiał ochraniającenę. Zapełniały się moralny są ostoją dla wszyst- cego go pracownika
byłe katownie Ges- kich, którzy na naszym globie to- urzędu bezpieczeńta-po, czego dowo- czą sprawiedliwą walkę przeciw stwa publicznego do
dem m.in. katownia imperializmowi, o wolność, nie- przekazania wiadoNKWD przy ul. podległość i postęp.
mości o swoim areszStrzeleckiej na Pratowaniu do lokalu
dze.
konspiracyjnego. Pod otrzymanym
w ten sposób adresem zorganizowano zasadzkę.
Gen. Nikołaj SIELIWANOWSKI
Podpułkownik AK Srebrzyński Jów raporcie służbowym do Ławrenzef, szef łączności Komendy Główtyja BERII. Warszawa. 8 lipca. Ściśle
nej AK. Podczas przesłuchania Srebtajne.
rzyński przyznał się do swojej dziaW drugiej połowie czerwca orłalności i stanowiska służbowego
gany bezpieczeństwa państwowe-go
w AK, jednakże odmawia dotychczas
aresztowały wielu członków kiewymienienia osób, które znał jako
rownictwa podziemia antyrządoszef łączności.
wego i współpracowników podMajor AK Wolniak Bogusław, szef
ziemnej służby łączności wrogich
łączności technicznej (radiowej) Koorganizacji. Aresztowano 8 osób
mendy Głównej (AK). Kapitan AK
z Komendy Głównej AK, także praKiźny Roman, starszy referent łączcowników Lubelskieg, Białostockieności radiowej Komendy Głównej
go i Warszawskiego Okręgów AK.
AK. Kiźny został aresztowany podZlikwidowano kilka aktywnie dziaczas likwidacji punktu odbiorczego
łających grup NSZ. Skonfiskowano
ŚWIĄTYNIA
GOMUŁKI (6)
L E G U N Y (18)
W
1) Malinowski – chodzi o ppłk. Wojciecha Bo-
rzobohatego;
2) Płk Stenzel – inspektor Biura Inspekcji
KG AK;
3) Przeździecka Janina – ps. „Rysia”, po Pow-
staniu Warszawskim kierowniczka łączności
Wydziału III Propagandy BIP KG AK;
4) NSZ (Narodowe Siły Zbrojne) powstały dopiero we wrześniu 1942 r.
DC – w lipcu
ka, (…) schował się w dole na ziemniaki, by po 24 godzinach, spędzonych
o głodzie, przekraść się z powrotem do swoich.
(…)
pecjalnie dziękuję sanitariuszom VI batalionu Muszyńskiemu Kazimierzowi, Biełohlakowi Arturowi i Siemiglewskiemu Antoniemu za nadzwyczajny akt odwagi, gdy spod okopów nieprzyjacielskich wynieśli, niestety,
już tylko martwe ciało, powszechnie szanowanego i lubianego kapitana
Franciszka (Pększyc) Grudzińskiego.
ozkaz niniejszy przeczytać we wszystkich kompaniach, szwadronach,
bateriach, oddziałach karabinów maszynowych i wojskowych instytucjach podwładnego mi oddziału.
S
DC – ze str. 7
cie pod Kamieńcem do samych okopów rosyjskich (…) nakazał garstce swych
podkomendnych dać salwę do okopów, co miało taki skutek, że nieprzyjaciel
poddał się w liczbie 150 żołnierzy i 1 oficera.
7. Podoficerowie Bernhardt Bronisław i Wiśniowski Stanisław, obaj z III batalionu, wraz z wymienionym wyżej podporucznikiem Dorobczyńskim prowadzili nieustraszenie pluton we wściekłym ataku na okopy nieprzyjaciela –
obaj legli śmiercią walecznych prawie u celu – przed poddaniem się Rosjan.
8. Sierżant II batalionu Brzozowski Zygmunt i szeregowcy Jagoszewski
Marian i Urbanowicz (…) we trójkę wzięli w Woli Konarskiej, jako jeńców,
58 żołnierzy rosyjskich.
9. Albin Stanisław, szeregowiec, (…) pod krzyżowym ogniem okopał się
z dwóch stron, a gdy nadszedł patrol nieprzyjacielski z 7 ludzi, ostrzeliwując ich z bliska, zmusił do złożenia broni i odprowadził jeńców pod ogniem
nieprzyjacielskim do komendy pułku.
10. Lachor Jan, szeregowiec tegoż V batalionu, przy odwrocie z Kozin-
R
H
H
H
9
czerwca 1915 roku po bitwie o Konary Józef Piłsudski odrębnym rozkazem ustanowił odznakę CNOCIE WOJSKOWEJ, którą otrzymali m. in.:
Kazimierz Sosnkowski, Edward Rydz-Śmigły, Michał Żymirski (Żymierski,
przed wojną 1939 r. agent komunistyczny, podczas wojny d-ca AL, w PRL
z nominacji B. Bieruta – Marszałek Polski), Kazimierz Herwin-Piątek, Władysław Belina-Prażmowski, Franciszek Pększyc-Grudziński, Gustaw Orlicz-Dreszer, Czesław Młot-Fijałkowski oraz jeszcze kilku innych dowódców
i żołnierzy.
DC – w lipcu

Podobne dokumenty