Z Komentarza do Psalmu 118 św. Ambrożego, biskupa
Transkrypt
Z Komentarza do Psalmu 118 św. Ambrożego, biskupa
Czwartek III tygodnia Adwentu 15 grudnia 2011 Z Komentarza do Psalmu 118 św. Ambrożego, biskupa (Mowa 11, 4-6) Dla tego, kto szuka Boga, Chrystus jest drogą Człowiek sprawiedliwy, który boi się Boga, nie potrafi pragnąć niczego poza zbawieniem Boga, Chrystusa Jezusa. Do Niego wzdycha, Jego pożąda, ku Niemu idzie ze wszystkich sił; z zapałem zachowuje pamięć o Nim, gorliwie otwiera się na Niego, i boi się tylko jednego: możliwości Jego utraty. Dlatego im bardziej dusza pragnie zjednoczenia się ze swoim Zbawicielem, tym bardziej tęskni. Ale ta tęsknota pomniejsza jej kruchość i powiększa cnotę. Dlatego sprawiedliwy, po tym jak powiedział na innym miejscu: „Ciebie pragnie moja dusza”, dodaje: „do Ciebie lgnie moja dusza, prawica moja mnie wspiera” (Ps 63, 2. 9) Kto pragnie, chce być blisko źródła i nie szuka niczego innego poza wodą, by nią się sycić. Kiedy Twoja prawica podtrzymuje moją duszę i przekazuje jej swoją siłę, czyni ją tym, czym nie była, toteż może ona powiedzieć: „Już nie ja żyję, lecz Chrystus żyje we mnie” (Ga 2, 20). Możesz nauczyć się również na pewnym przykładzie, że to osłabienie pochodzi z intensywności pragnienia: „Dusza moja usycha z pragnienia i tęsknoty do przedsionków Pańskich” (Ps 84, 3). Jeremiasz uczy nas, w jaki sposób tęskni dusza, gdy pragnie zbawienia: „Wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień żarzący się w moim ciele; czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem” (Jr 20, 9). Także Dawid, rozpalony tym pragnieniem, mówi: „Słabnie moja dusza [w drodze] ku Twemu zbawieniu; pokładam ufność w Twoim słowie” (Ps 119, 81). Pokładał ufność w słowie ogłoszonym jako nadchodzące, które można pojmować jako Słowo Boże. Zaufał, bo uwierzył słowu niebiańskiemu, które przepowiada nadejście naszego Pana Jezusa Chrystusa lub ogłasza Jego chwałę. Prorok rozważał to, co przeczytał, i uznał, że dopóki był powstrzymywany w ciele i związany łańcuchami obecnego życia, przebywał z dala od zbawienia Bożego; i dlatego pragnął, pożądał, tęsknił, domagał się, by całkowicie wziął go w posiadanie Ten, do którego wzdychał, jak sam powiada: „Przed nim wylewam swój lament” (Ps 142, 3). Jego duch tęskni lub raczej słabnie, gdyż wyrzeka się siebie samego, by zjednoczyć się z Chrystusem. Dla tego, kto szuka Boga, Chrystus jest drogą. Także my z zapałem pragniemy tego wiecznego zbawienia Bożego, a nie pożądamy pieniędzy, jak to czynią chciwi. Niech nasza dusza się uniesie, niech wyrzeka się własnej mocy, by przylgnąć do zbawienia Bożego, którym jest Chrystus Pan, Jezus. On jest Zbawieniem, Prawdą, Mocą oraz Mądrością. Kto więc umniejsza siebie samego, by złączyć się z Mocą, traci to, co swoje, by otrzymać to, co wieczne.