Pewnego pięknego dnia, to było w piątek piętnastego stycznia

Transkrypt

Pewnego pięknego dnia, to było w piątek piętnastego stycznia
Pewnego pięknego dnia, to było w piątek piętnastego stycznia, pięciu
piratów kupiło za pieniądze pisklę. To był pierwszy stopień do piekła.
Umieścili go w kurniku u Piastów i poszli pieszo do pizzerii wypić piwo.
Tam grali w piłkarzyki. Za każdym razem piłka wypadała z pola gry. W
pizzerii usłyszeli piosenkę o pięknej Piwonii. Gdy wracali z knajpy wstąpili
do sklepu gdzie sprzedawca miał świeże pieczywo, pikantne pierogi,
pierniki, pietruszkę, pieczarki, pieprz, pistacje, piżamy, pisaki, piórniki a
nawet pistolety na kulki. Trzeba było przybić pieczęć i się podpisać. Jednak
oni nie znali pisowni swoich imion. Nagle przyszła znana im pielęgniarka i
zaprosiła ich na pielgrzymkę. Chłopi skorzystali z zaproszenia. Po drodze
zobaczyli pierwiosnki i pingwiny. Przed ich oczami ukazała się piramida.
Po chwili zaczął padać deszcz i waliło piorunami. Ukryli się w jaskini, gdy
nagle przybiegł pies. Okazało się, że to Pimpek, który przyniósł piłkę do
ping-ponga. Jednak kazano mu pilnować obejścia. Urządzili piknik. Piotr
myślał, że sobie pośpi lecz deszcz już nie padał i musieli wstać do pionu i
iść dalej. Spotkali kolegę Pinokia, z którym wrócili do domu. Musieli
dokupić parę pigułek na sen. Na drugi dzień napisali pismo do piekarza by
u nich w piwnicy można było odpalić piłę do picowania pierścieni. Jednak
gdy zanieśli mu dokument ten uderzył ich pięścią i kopnął piętą. Myślał, że
da jakiś popis.
Piraci zmęczeni wrócili do domu i usiedli przed telewizorem z pilotem w
ręku i zasnęli. To były naprawdę męczące dni.
Frąc Marta kl. II c