tutaj - KoLiber Kraków - Stowarzyszenie KoLiber
Transkrypt
tutaj - KoLiber Kraków - Stowarzyszenie KoLiber
Opinia Stowarzyszenia KoLiber oddział Kraków dotycząca propozycji ustalenia dni i godzin otwierania oraz zamykania placówek handlu detalicznego, zakładów gastronomicznych i usługowych na terenie Gminy Miejskiej Kraków. Stowarzyszenie KoLiber oddział Kraków stanowczo sprzeciwia się planowanej przez radnych miasta Krakowa ingerencji w suwerenność pracowników, konsumentów i pracodawców, a wyrażoną w projekcie uchwały ograniczającej wolność podmiotów rynkowych, w tym także, a być może nawet przede wszystkim, samych zatrudnionych. Doceniając szczytność intencji radnych, chcących zapewne poprawy losu pracowników, nie możemy jednocześnie nie zauważyć kardynalnego błędu kryjącego się w ich założeniach. Polega on na uznaniu decyzji administracyjnej za władną do regulacji stosunków międzyludzkich. Nie sprzeciwiamy się świętowaniu ani poświęcaniu wolnego czasu rodzinie. Wręcz przeciwnie, rodzinę uznajemy za podstawę społeczeństwa, instytucję, która socjalizuje jednostki. Uważamy jednak, że ingerowanie w decyzje jednostek dotyczące tego, gdzie mają robić zakupy, kiedy i czy mogą wtedy chodzić do pracy, jest poważnym nadużyciem władzy i nie powinno być nawet rozpatrywane. Wyobraźmy sobie co się stanie, jeśli zakaz handlu w niedzielę i święta zostałby uchwalony. Nie uniemożliwi to świętowanie wszystkim Krakowianom – dlatego że część z nich nadal będzie pracować w aptekach, na stacjach paliw itp. Jednocześnie, ceny produktów w niektórych z nich zostaną podniesione, ponieważ ich właściciele nie będą się musieli obawiać w te dni nasilonej konkurencji. Za w zamierzeniu szczytną uchwałę radnych zapłacą obywatele. Jednocześnie zaś, ogromna ilość młodych ludzi pracujących w weekendy w różnych punktach usługowych/handlowych zostanie postawiona przed perspektywą braku środków na opłacenie życia na studiach. Jako oddział Stowarzyszenia stawiającego sobie za cel oprócz promocji wolnego rynku także tradycyjne wartości, w tym walor życia rodzinnego, proponujemy, aby kwestia dostępności lub jej braku punktu handlowego w niedzielę nie była regulowana sankcją urzędową, a jedynie sankcją społeczną. Nie mamy nic przeciwko temu, aby to konsumenci, sami i we własnym zakresie, starali się wybierać czas robienia zakupów tak, aby niedzielę i święta poświęcić swoim rodzinom, przy okazji zaś dając wyraźny sygnał właścicielom sklepów co do tego, że prowadzenie interesu w niedzielę jest nieopłacalne. Takie rozwiązanie powodowałoby stopniowe odchodzenie od obecnego stanu, co jest możliwe, ponieważ świadomość konsumencka Polaków wzrasta. Jego dodatkowym atutem jest ewolucyjność i stopniowość zmian, która pozwoli wszystkim zainteresowanym (zatrudnianym, zatrudniającym, kupującym) przystosować się do sytuacji. Decyzja administracyjna nie gwarantuje tego waloru. Marcin Chmielowski, Prezes oddziału Kraków Stowarzyszenia KoLiber.