KORESPONDENCJA - Teologia Polityczna

Transkrypt

KORESPONDENCJA - Teologia Polityczna
Hannah Arendt
Martin Heidegger
Listy z lat 1925-1975
i inne świadectwa
Na podstawie spuścizny obojga autorów opracowała
Ursula Ludz
przełożyła
Sława Lisiecka
Instytut Wydawniczy Pax
Warszawa
Dane oryginału
Hannah Arendt / Martin Heidegger, Briefe 1925 bis 1975
und andere Zeugnisse
3., durchgesehene und erweiterte Auflage 2002
 Vittorio Klostermann GmbH – Frankfurt am Main – 1998
 Copyright for the Polish translation by Sława Lisiecka
 Copyright for the Polish edition by Instytut Wydawniczy Pax,
Warszawa 2010
Konsultacja
prof. dr hab. Seweryn Blandzi
Redakcja
Tomasz Czarnawski
Paweł Borkowski
Redakcja techniczna
Adam Wieczorek
Korekta
Zespół
Projekt okładki
studio KARANDASZ
ISBN 978-83-211-1879-6
INSTYTUT WYDAWNICZY PAX, WARSZAWA 2010
00-519 Warszawa, ul. Wspólna 25
e-mail: [email protected]
księgarnia internetowa: www.iwpax.pl
Wydanie I. Ark. druk. 23,25/16.
Fotoskład: DARTEXT, Warszawa
Druk i oprawa: Drukarnia im. A. Półtawskiego
25-701 Kielce, ul. Krakowska 62
SŁOWO OD TŁUMACZKI
I OD REDAKTORÓW WYDANIA POLSKIEGO
Korespondencja Hannah Arendt i Martina Heideggera to świadectwo nie
tylko bliskości uczuciowej, lecz także intelektualnej i filozoficznej więzi
łączącej tych dwoje wybitnych myślicieli XX wieku. Odciska się to w istotny
sposób zwłaszcza na języku listów Heideggera, który zdaje się nie przeprowadzać wyraźnej granicy między sferą emocjonalną a pojęciową. To
stanowiło pewną trudność dla tłumaczki, także dlatego że Heideggerowska
terminologia nie jest w polszczyźnie ustabilizowana. Polskie odpowiedniki nie
zawsze też harmonizowały z wywodami filozofa, jak choćby tłumaczenie
tytułu zbioru rozpraw Holzwege jako Drogi lasu, co w pewnych kontekstach
trzeba było jednak oddać przez Bezdroża. Pomocą dla Czytelnika są w takich
i podobnych przypadkach przypisy tłumaczki. W ogóle wydaje się, że lekturę
tej korespondencji warto prowadzić tak, by zapoznawać się równocześnie
z zamieszczonymi na końcu erudycyjnymi komentarzami redaktorki niemieckiej, w których można znaleźć wiele cennych informacji i wyjaśnień. Odrębną
kwestię stanowi toczący się w tych listach poetycki dialog między Arendt
a Heideggerem. Są to wiersze wyrafinowane formalnie, poddane rygorowi
rytmu i rymu. Co jednak ważniejsze, jest to poezja hermetyczna i wieloznaczna, tak głęboko osadzona w języku niemieckim, że właściwie nieprzekładalna.
Być może kiedyś znajdzie ona swojego polskiego tłumacza. Tutaj zdecydowano się podać jej brzmienie oryginalne, wzbogacone o polskie przybliżenia
filologiczne – przybliżenia, gdyż żaden dosłowny przekład nie był możliwy.
Pozostaje nadzieja, że mimo wszystko da to Czytelnikowi pewne wyobrażenie
o aurze tej niezwyczajnej korespondencji.
Sława Lisiecka
5
Hannah Arendt w roku 1927
(zdjęcie dzięki uprzejmości Hannah Arendt Bluecher Literary Trust)
6
Martin Heidegger około roku 1920
(zdjęcie dzięki uprzejmości dra Hermanna Heideggera)
7
*
*
*
Struktura wydania polskiego została nieco zmieniona w stosunku do
oryginału: w dwóch jednolitych blokach zgrupowano obydwa rodzaje tekstów –
źródłowe i pomocnicze – które w edycji niemieckiej zostały rozmieszczone
w mniej przejrzystym układzie. Ponadto skrócono niektóre opisy bibliograficzne.
Notację dat i godzin w treści dokumentów – ale nie w ich nagłówkach –
sprowadzono do postaci zgodnej ze standardami polskimi. Tam, gdzie okazało
się to możliwe, uzgodniono z istniejącymi wydaniami polskimi liczne cytaty
i odwołania do literatury. Pominięto dodatkową transliterację łacińską fragmentów greckich.
Redaktorzy wydania polskiego
8
LISTY I INNE ŚWIADECTWA
Z LAT 1925-1975
9
10
SPOJRZENIE
11
12
1. Martin Heidegger do Hannah Arendt
10. II. 25.
Droga panno Arendt!
Jeszcze dziś wieczór muszę przyjść do Pani, aby przemówić do Pani serca.
Wszystko między nami powinno być proste, jasne i czyste. Jedynie wtedy
będziemy godni daru naszego spotkania. To, że Pani została moją uczennicą,
a ja Pani nauczycielem, jest zaledwie pretekstem do tego, co się nam
przydarzyło.
Mnie nigdy nie będzie wolno Pani posiąść, ale Pani od tej chwili stanie
się częścią mojego życia, które winno rosnąć dzięki Pani.
Nigdy nie wiemy, kim przez swoje bycie możemy stać się dla innych.
Z pewnością jednak namysł pomaga uświadomić sobie, jak dalece niszcząco
i hamująco możemy wpływać na innych.
Droga, którą obierze Pani młode życie, jest ukryta. Poddajmy się jej.
A moja wierność wobec Pani niech jedynie dopomoże Pani dochować
wierności samej sobie.
Utraciła Pani „niepokój”, a to znaczy, iż odnalazła Pani najgłębszą głębię
swojej dziewczęco czystej istoty. Kiedyś Pani zrozumie i będzie wdzięczna –
nie mnie – że wizyta podczas „dyżuru” była krokiem decydującym, każącym
wycofać się z tej drogi wiodącej w straszliwą samotność badań naukowych,
którą zdoła wytrzymać jedynie mężczyzna, i to też wyłącznie wtedy, gdy
weźmie na siebie ciężar oraz szaleństwo bycia twórczym.
„Proszę się radować” – oto moje pozdrowienie dla Pani.
Bo jedynie gdy będzie się Pani radowała, stanie się Pani kobietą zdolną obdarowywać radością, kobietą, wokół której wszystko będzie stanowić
radość, poczucie bezpieczeństwa, wytchnienie, uwielbienie i wdzięczność
wobec życia.
13
Jedynie wtedy zachowa Pani prawdziwą gotowość przyswojenia sobie
tego, co może i powinien dać Pani uniwersytet. W tym właśnie kryje się
prawdziwość i powaga, a nie w wymuszonej działalności naukowej wielu
osób Pani płci – tej skrzętnej pilności, która pewnego dnia gdzieś się rozwieje,
czyniąc je bezradnymi i niewiernymi sobie.
Albowiem właśnie wówczas, gdy przystępuje się do własnej pracy umysłowej, decydujące pozostaje pierwotne zachowanie najbardziej swoistej istoty
kobiecości.
W skrytości ducha pielęgnujmy ten dar, że dane nam się było spotkać,
i nie wypaczajmy jego czystej żywotności żadnymi samozłudzeniami; tzn. nie
wmawiajmy sobie czegoś takiego jak przyjaźń dusz, która między ludźmi jest
niemożliwa.
Nie mogę i nie chcę oddzielać Pani wiernych oczu i drogiej postaci od
czystej ufności, dobroci i prawości Pani dziewczęcej istoty.
W ten bowiem sposób dar naszej przyjaźni stanie się zobowiązaniem,
które pozwoli nam wzrastać. Ono też każe mi prosić o wybaczenie, że
podczas naszego spaceru na chwilę się zapomniałem.
Chciałbym jednak móc Pani podziękować i, całując Pani przeczyste czoło,
sprawić, by prawość Pani istoty towarzyszyła mojej pracy.
O, Zacna, niechaj się Pani raduje!
Oddany Pani
M. H.
2. Martin Heidegger do Hannah Arendt
21. II. 25.
Kochana Hannah!
Dlaczego miłość przewyższa bogactwem wszelkie miary innych ludzkich
możliwości, a dla dotkniętych nią osób jest słodkim brzemieniem? Przemieniamy się bowiem w to, co kochamy, choć przecież pozostajemy sobą. Pragniemy
podziękować ukochanej osobie, a nie znajdujemy niczego, co mogłoby być
zadośćuczynieniem.
Możemy dziękować wyłącznie samymi sobą. Miłość przeobraża wdzięczność w wierność sobie i w bezwarunkową wiarę w drugą osobę. Tak oto
miłość stale potęguje swoją najbardziej swoistą tajemnicę.
14
Bliskość jest tu byciem w najdalszej dali wobec drugiej osoby – dali, która
nie pozwala się niczemu rozpłynąć – lecz stawia „Ty” w przejrzystym – ale
niepojętym – Tylko-Tu objawieniu. Obecności drugiej osoby, wdzierającej się
w nasze życie, nie może przezwyciężyć żadne uczucie. Los jednego człowieka
powierza się losowi drugiego, a powinnością czystej miłości jest utrzymywać
owo oddanie tak samo żywym jak pierwszego dnia.
Gdybyś mnie spotkała w trzynastym roku swego życia, gdyby to zdarzyło
się dopiero dziesięć lat później – próżno zgadywać. Ale nie, to stało się teraz,
kiedy w Twoim życiu następują przygotowania do bycia kobietą, kiedy masz
wchłonąć w siebie, niczego nie roniąc, przeczucie, tęsknotę, rozkwit, śmiech –
swój okres dziewczęcy jako źródło dobroci, wiary, piękna, kobiecego zawsze-tylko-obdarowywania.
A co ja mogę uczynić w takiej chwili?
Zatroszczyć się, by nic się w Tobie nie rozbiło; by rozjaśniła się Twoja
brzemienna i bolesna przeszłość; by odeszło to, co obce, i to, co się stało.
Możliwości kobiecej istoty w Twoim otoczeniu są tak całkowicie inne od
tych, o których myśli „studentka”, i o wiele bardziej pozytywne, niż przypuszcza. O Ciebie czcza krytyka winna się roztrzaskać, a wyniosła negacja usunąć
się przy Tobie w cień.
Męskie pytanie niechaj uczy się głębokiej czci na prostym oddaniu;
jednostronne zajęcie niechaj uczy się rozległości świata na pierwotnej całości
kobiecego bycia.
Niepodobna wytrzebić szkolnego wścibstwa, plotkarstwa i próżności;
swobodnemu życiu umysłowemu szlachetności zdoła przydać jedynie kobieta
w taki sposób, w jaki jest.
Wraz z nowym semestrem nadejdzie maj, stare mury zaleje bez, a kwiaty
na drzewach będą się kołysały w ukrytych ogrodach – Ty zaś w pachnącej
letniej sukience przejdziesz przez starą bramę. Letnie wieczory będą wnikać
do Twojego pokoju i ogłaszać Twojej młodej duszy milczącą pogodę naszego
życia. Wnet zbudzą się kwiaty, by mogły je zerwać Twe kochane dłonie,
i mech w poszyciu lasu, po którym będą stąpać Twoje błogie sny.
Ja zaś niebawem w czasie samotnej wyprawy w góry pozdrowię szczyty,
których skalisty spokój wyjdzie Ci kiedyś naprzeciw i w zarysach których to,
co zachowane z Twojej istoty, powróci ku Tobie. I odwiedzę górskie jezioro,
aby z najbardziej stromej stromizny przepaści spojrzeć w jego spokojną głębię.
Twój
M.
15
3. Martin Heidegger do Hannah Arendt
27. II. 25.
Kochana Hannah!
Ugodziło mnie to, co demoniczne. Cicha modlitwa Twoich kochanych rąk
i Twoje jasne czoło strzegły tego w kobiecym uduchowieniu.
Jeszcze nigdy nie przydarzyło mi się nic takiego.
W ulewnym deszczu w drodze powrotnej byłaś jeszcze piękniejsza
i wznioślejsza. Mógłbym tak wędrować z Tobą przez całe noce.
Jako symbol mojego podziękowania przyjmij tę książeczkę. Niechaj to
będzie zarazem symbol tego semestru.
Proszę, Hannah, podaruj mi jeszcze kilka słów. Nie mogę pozwolić, abyś
tak odjechała.
Przed podróżą masz pewnie natłok spraw. Ale chociaż parę; i nie tak
„pięknie” napisanych.
Tak, jak Ty piszesz. Ale żebyś to Ty je napisała.
Twój
M.
Bardzo się cieszę na myśl o spotkaniu z Twoją matką.
4. Martin Heidegger do Hannah Arendt
Fryburg, 2. m[arca] 25
Koch. H.
Na odwrocie droga naszej wspinaczki. Właśnie spędziłem dwie piękne
godziny z Husserlem.
Serd. pozdrowienia
M.
16
SPIS TREŚCI
Słowo od tłumaczki i od redaktorów wydania polskiego . . . . . . . . . . . .
Listy i inne świadectwa z lat 1925-1975 . . . . . . . . . . . .
Spojrzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Ponowne spojrzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Jesień . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Epilog . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dodatkowe dokumenty ze spuścizny obojga autorów
Aneks . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Objaśnienia do dokumentów 1-168 . . . . . . . . . . . . .
Posłowie od redaktorki wydania niemieckiego . . . . .
Wykaz skrótów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wykaz wzmiankowanych dzieł Hannah Arendt . . . . .
Wykaz wzmiankowanych dzieł Martina Heideggera . .
Wykaz zamieszczonych dokumentów . . . . . . . . . . . .
Indeks osób . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
372
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
5
9
11
59
129
213
217
235
237
329
343
345
349
359
365