Badania - Komitet Naukoznawstwa
Transkrypt
Badania - Komitet Naukoznawstwa
Studia doktoranckie i doktoraty – próba oceny i sugestie zmian Posiedzenie naukowe Komitetu Naukoznawstwa Polskiej Akademii Nauk (KN PAN) rozpoczęło się w dniu 28 kwietnia 2008 r. o godz. 11.00 w sali 2604 Pałacu Kultury i Nauki. Program posiedzenia obejmował następujące punkty: 1. Otwarcie posiedzenia – Przewodniczącą KN PAN prof. dr hab. Urszulę Żegleń (UMK). 2. Wprowadzenie i prowadzenie posiedzenia – dr hab. Małgorzata Dąbrowa-Szefler, prof. UW (Centrum Badań Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego). 3. Referat – prof. dr hab. Janina Jóźwiak (SGH, Instytut Statystyki i Demografii): Funkcjonowanie studiów doktoranckich: czy mamy powody do zmartwienia? 4. Referat – prof. dr hab. Osman Achmatowicz (PAN, sekretarz Centralnej Komisji ds Stopni i Tytułów): Ocena poziomu prac doktorskich 5. Referat – prof. dr hab. Janusz Goćkowski (Akad. Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora, Pułtusk): Seminarium doktorskie jako forma kształcenia na studiach doktoranckich 6. Referat – mgr Katarzyna Martowska (UMKSW, Instytutu Psychologii): Diagnoza funkcjonowania studiów doktoranckich w Polsce. Proponowane kierunki zmian 7. Dyskusja. Ad. 3 Na wystąpienie Janiny Jóźwiak złożyły się trzy tematy: zwięzłe omówienie stanu obecnego w zakresie studiów doktoranckich w Polsce, zreferowanie najważniejszych wniosków z europejskiej dyskusji na temat kształcenia doktoranckiego oraz odniesienie ich do sytuacji w Polsce. Jóźwiak podkreśliła nieuchronność powszechności studiów doktoranckich jako studiów trzeciego stopnia i związane z tym rozluźnienie ich związku z badaniami naukowymi. Wśród najważniejszych wniosków z realizacji projektu EUA „Doctoral Programs Project” referentka wskazała następujące: 1) rolę „training by research” i związku z badaniami naukowymi (zwł. w postaci realizacji indywidualnego projektu badawczego) w procesie kształcenia doktorantów; 2) ograniczenie wykładów do jednej trzeciej czasu trwania studiów; 3) kształcenie cech osobowości doktoranta, by umiał samodzielne projektować i realizować projekty badawcze oraz komunikować i prezentować ich wyniki; 4) szkolenia promotorów; 5) odróżnienie doktoratów naukowych od zawodowych; 6) zwiększenie międzysektorowej mobilności, zwł. w odniesieniu do instytucji gospodarczych; 7) powołanie Council for doctoral education jako instytucji dbającej o stypendia, opiekę zdrowotną i prawa emerytalne doktorantów; 8) konieczność opracowania modelu kariery po doktoracie. Na tym tle referentka wskazała największe słabości systemu polskiego: 1) brak jasnej koncepcji studiów doktoranckich, co skutkuje luźnym związkiem doktorantów ze środowiskiem naukowym; 2) niskie stypendia i zakłócenie przez to balansu między życiem zawodowym i rodzinnym; 3) niska jakość wykładów. W końcowej części wystąpienia Jóźwiak zaproponowała przeciwdziałanie tym słabościom poprzez: 1) wprowadzenie akredytacji programów doktoranckich, w tym ocenę warunków pracy badawczej; 2) odróżnienie dwóch rodzajów doktoratów; 3) poprawę zabezpieczenia statusu doktorantów. Ad. 4 Osman Achmatowicz w swoim wystąpieniu skoncentrował się na wynikach kontroli, przeprowadzonej przez Centralną Komisję ds. Stopni i Tytułów w jednostkach uprawnionych do prowadzenia studiów doktoranckich w latach 2000-2006. Badania objęły 13% jednostek z ogólnej liczby 676 posiadających 982 uprawnienia w zakresie nadawania stopnia doktora. Ogólna ocena wskazywała, że 10% doktoratów nie spełnia wymogów ustawowych. Do najważniejszych problemów referent zaliczył następujące: 1) nieaktualna problematyka badań i metodyka przewodu, nieznajomość bieżącej literatury przedmiotu; 2) brak wyraźnie sformułowanego problemu badawczego oraz uzasadnienia podjęcia pracy; 3) podejmowanie przez rady wydziału tematów leżących poza zakresem ich kompetencji i uprawnień; 4) dobór niekompetentnych recenzentów i brak rzeczowej oceny rozprawy w recenzjach; 5) obrona pracy doktorskiej nie jest wydarzeniem naukowym, lecz rodzinnotowarzyskim, nie sprawdza wiedzy doktoranta. Wśród działań, które – zdaniem Achmatowicza – zmienią stan rzeczy, są: 1) ograniczenie liczby jednostek z uprawieniami; 2) włączenie pracy badawczej jako elementu studiów doktoranckich; 3) system staży podoktorskich; 4) powołanie centralnej komisji kontrolującej organizację, program i jakość kształcenia. Ad. 5 Janusz Goćkowski w swoim wystąpieniu skoncentrował się na seminarium jako podstawowej formie kształcenia charakteru naukowego doktoranta. W części wstępnej swojej wypowiedzi przeciwstawił się próbom odróżniania rodzajów doktoratów, twierdząc, że oprócz doktoratu są w nauce inne jeszcze formy wyróżniania za osiągnięcia, np. w zakresie zastosowań. Zwrócił także uwagę na trzy sposoby rozumienia terminu „nauka”: 1) w sensie właściwym (zapoczątkowanym przez Arystotelesa); 2) „nauka imitowana” – miejsce działań właściwych nauce zastępuje ubieganie się o subsydia, wypełnianie wymogów zawartych w algorytmach oceny parametrycznej, promocja kadry itp.; 3) „nauka przemieniona” – gdy dochodzi do zespolenia nauki z ideologią lub techniką. Za Romanem Ingardenem referent zwrócił uwagę, że seminarium doktoranckie jest szkołą charakteru naukowego dla wszystkich jego uczestników. Jego nieodzowną składową jest edukacja naukoznawcza, na którą składa się wiedza dotycząca natury nauki, filozofii i metodologii nauk, historia nauki, jej psychologia i socjologia. Goćkowski podkreślał, że seminarium pozwala realizować właściwą rolę mistrzom, kierownikom i przewodnikom w życiu naukowym dla doktorantów. Podkreślał, że seminaria wymagają doboru uczestników, określenia ich praw i obowiązków, odpowiedniego doboru tematów, uczą krytycyzmu i umiejętności konceptualizacji, obiektywizmu (oceny twierdzeń niezależnie od ich autorstwa), a także stanowią o przekazywaniu i ciągłości tradycji w nauce. Na zakończenie referent zwrócił uwagę na nieuchronny konflikt, jaki zachodzi między demokratyczną organizacją życia społecznego a arystokratyzmem w organizacji życia naukowego. Ad. 6. Przedstawicielka doktorantów, Katarzyna Martowska przedstawiła ocenę stanu obecnego oraz postulaty jego zmiany w oparciu o przeprowadzone badania. Poruszyła kwestie niskiego poziomu kształcenia, brak możliwości kształcenia znajomości języków obcych oraz stypendiów socjalnych. Referentka zwróciła uwagę na rozbieżności w ilości prowadzonych zajęć dydaktycznych, wysokości stypendiów oraz programach. Postulowała ograniczenie liczby jednostek uprawnionych, wprowadzenie zewnętrznego audytu dotacji na studia doktoranckie, sformułowania standardów kształcenia i akredytacji programów. Ad. 7. W swoim wystąpieniu prof. dr hab. Piotr Hübner (UMK) wskazał na istniejące w Polsce tradycje nieakademickiego kształcenia w przygotowaniu do prowadzenia badań i podkreślaniu praktycznej użyteczności uczonych. Powołał się na przykład pierwszej polskiej politechniki, powołanej w 1826 r. i inauguracyjną wypowiedź S. Staszica, która utrwaliła taki paradygmat w Polsce. Tę tradycję dyskutant dostrzegł także w I Kongresie Nauki Polskiej, który stał się początkiem załamania się tradycyjnego modelu „cechowego” mistrz-uczeń i zastępowania go modelem „aspirantury”, w którym doktorant jest kształcony przez instytucję i asystuje osobie sprawującej władzę w tej instytucji, a nie profesorowi jako autorytetowi naukowemu. Prof. dr hab. Krzysztof Woźniak (UW) zwracał uwagę na rolę konkurencji mistrzów (o projekty dające środki do realizacji doktoratów) i uczniów (o realizację projektu) w osiąganiu poziomu kształcenia porównywalnego z najważniejszymi ośrodkami naukowymi w Europie. Zwrócił także uwagę na niesamodzielność pracowników naukowych, którzy pozbawieni są samodzielności finansowej i uzależnieni od osób pełniących kierownicze stanowiska. Woźniak podkreślił rolę lustracji w naukach humanistycznych i konieczność odsunięcia od kształcenia młodzieży ludzi skompromitowanych, którzy złamali podstawowe zasady życia naukowego. Podkreślił, że jest to sprawa ładu moralnego, a nie sprawa polityczna. Na koniec wypowiedzi dyskutant podkreślił, że brak jest ustawowych zabezpieczeń przed konfliktem interesów i wymogu jasnego określenia relacji promotora i recenzentów promowanej rozprawy doktorskiej. W swojej wypowiedzi Małgorzata Dąbrowa-Szefler zwróciła uwagę na wieloznaczność sformułowań odnoszących się do interdyscyplinarności i międzysektorowości badań postulowanych w ramach studiów doktoranckich. Podkreśliła możliwość wykorzystania jej do nadużyć i dyletanctwa w przygotowanych rozprawach. Janina Jóźwiak, w odpowiedzi na głos Krzysztofa Woźniaka, zwróciła uwagę, że w pierwszym etapie dyskusja nad reformą studiów doktoranckich musi koncentrować się na poprawie ich średniego poziomu, gdyż dotyczy to najliczniejszej grupy studentów doktorantów. W swojej wypowiedzi prof. dr hab. Czesław Szmidt (WSPiZ) jako kierownik studiów doktoranckich zwrócił uwagę na trzy tematy: 1) kategorie osób, które podejmują studia doktoranckie, wśród których wymienił pracowników i asystentów ze szkół wyższych, konsultantów, szkoleniowców oraz menadżerów; 2) motywy podjęcia studiów, np. prestiż zawodowy czy samorealizacja („szlachectwo intelektualne”); 3) wyrównywanie programów w odniesieniu do osób, które ukończyły studia w zakresie innego kierunku niż studia doktoranckie. Prof. dr hab. Ireneusz Białecki (UW, Centrum Badań Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego) w swojej wypowiedzi wyraził wątpliwości w odniesieniu do podziału doktoratów na dwie kategorie. Zwrócił uwagę, że w związku z różnym statusem obu doktoratów powstanie presja przekształcania doktoratów zawodowych w naukowe. Prof. dr hab. Jolanta Harasiuk (??) zwróciła na zakończenie dyskusji na odpowiedzialność promotora za materialną możliwość zrealizowania pełnego cyklu studiów doktoranckich, zwł. w przypadku badań empirycznych i związanych z tym wysokich kosztów badań. Prof. dr hab. Janina Jóźwiak (SGH, Instytut Statystyki i Demografii): Funkcjonowanie studiów doktoranckich: czy mamy powody do zmartwienia? 1. Wstęp Wg „Prawa o szkolnictwie wyższym z 2005 r. w Polsce ”: „studia trzeciego stopnia-studia doktoranckie…(to studia) umożliwiające uzyskanie zaawansowanej wiedzy w określonej dziedzinie lub dyscyplinie nauki, przygotowujące do samodzielnej działalności badawczej i twórczej”(art.2.ust.10) „Więcej niż połowa programu stacjonarnych studiów doktoranckich wymaga obecności uczestników tych studiów w prowadzącej jednostce organizacyjnej i jest realizowana w formie zajęć dydaktycznych i pracy naukowej wymagającej bezpośredniego udziału nauczycieli akademickich lub opiekunów naukowych i doktorantów” (art.195 ust.5) 2. Model europejski studiów doktoranckich Europejskie Stowarzyszenie Uniwersytetów prowadzi tzw. program studiów doktorskich. Studia doktoranckie w europejskim wydaniu to „training by research”, nie tylko na potrzeby badań, ale i innego typu aktywności profesjonalnej (analityków, menedżerów wyższego szczebla,itp.) • Koniecznym komponentem SD jest udział w badaniach ( i w ich ramach realizacja indywidualnego projektu badawczego) • Wykłady (na wyższym niż magisterski poziomie!) powinny stanowić ¼ - 1/3 całego czasu studiów. W anglosaskim systemie jest to jeden rok zajęć, w Niemczech i Francji – nauczanie odbywa się przez wyspecjalizowane seminaria i workshops • Zwykle SD powinny trwać 3-4 lata. Zaleca się, aby doktoranci dostawali stypendia, a ich źródła powinny być zróżnicowane (uczelnia, praktyka gosp., fundacje, itp.). Źródłem dochodów dla doktorantów może też być prowadzenie zajęć, traktowane równocześnie jako praktyka zawodowa • W zasadzie warunkiem koniecznym przyjęcia na SD jest magisterium. W Niemczech w wyjątkowych przypadkach może to być dyplom 1 stopnia, w Wlk. Brytanii jest to powszechna praktyka Generalnie SD nie mogą być traktowane jako „zwykły” trzeci poziom studiów. Ich celem jest nie tylko uzyskanie zaawansowanej wiedzy, ale też wykształcenie cech osobowości i umiejętności niezbędnych w badaniach i rozwiązywaniu skomplikowanych problemów . • Te cechy, to: -zdolność do konceptualizacji, zaprojektowania i realizacji projektu badawczego, generującego nową wiedzę, nowe zastosowania czy też nowe widzenie ważnych problemów; - zdolność do tworzenia i interpretacji nowej wiedzy przez oryginalne badania naukowe; SD powinny też kształtować umiejętności: -komunikowania się i prezentacji; - zbierania, oceny i interpretacji informacji; - udziału w dyskusji naukowej; -pracy w zespole; - refleksji, namysłu (reflective skills) W kontekście wykształcania tych zdolności (merytoryczny) udział w projektach badawczych. • • niezwykle ważną rolę odgrywa Szczególnie istotny jest tu odpowiedni nadzór promotora. Zwraca się tu uwagę na potrzebę przygotowania (treningu) promotorów tak, aby odpowiedzialnie mogli pełnić swoją rolę. Nowe zjawiska w modelu europejskim to : - zawodowe doktoraty („Professional Doctorates”) - międzysektorowa współpraca i mobilnośc -„Salzburg Principles” • Status doktorantów: „niezaleznie od statusu studenta studiów doktoranckich ważne aby posiadał wszystkie prawa w tym opieki zdrowotnej, bezpieczeństwa społecznego I prawa emerytalne • Status post-doktorski: jasne kryteria kariery. 3. Słabości polskiego systemu: • Brak jasnej koncepcji SD; często zostały wprowadzone jako zabieg oszczędnościowy a nie jako element świadomej strategii rozwoju uczelni; • Skala SD w Polsce w zasadzie nie pozwala na „training by research” : nieobowiązkowy udział w badaniach, brak środków na badania własne dla doktorantów; • Brak warunków dla rozwoju pożądanych cech i umiejętności dla prowadzenia badań • Niskie stypendia lub ich brak – doktoranci pracują; • Ogólnie – luźny związek doktorantów ze środowiskiem badawczym; • Wykłady na poziomie magisterskim; • Często niska jakość – SD jak studia podyplomowe (zaoczne SD) • Status doktorantów. W dłuższej perspektywie – utrzymywanie aktualnego stanu rzeczy będzie mieć negatywny wpływ na jakość badań 4. Propozycje systemowych rozwiązań: -podwyższenie jakości programów – AKREDYTACJA; - podwyższenie standardów i kryteriów oceny „doktoratów badawczych”; - zniesienie fikcji: wprowadzenie „doktoratów zawodowych” (np.DBA); - status doktorantów. Warszawa 28.04.2008 OCENA POZIOMU PRAC DOKTORSKICH Przedstawiona będzie działalność wybranych jednostek organizacyjnych uprawnionych do nadawania stopnia naukowego doktora na podstawie oceny prawidłowości postępowania w przewodach i poziomu prac doktorskich przeprowadzonej przez Centralną Komisję d/s Stopni i Tytułów w latach 2000 – 2006. Ustawa o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki stanowi: Art. 9 ust. 1 – Centralna Komisja dokonuje okresowej oceny działalności naukowej lub artystycznej, która stanowi podstawę do nadawania stopni doktora i doktora habilitowanego, a także zasadności uchwał, o których mowa w art. 14 ust. 2 i art. 18 ust. 2 pkt 5 w sprawie nadawania tych stopni. ust. 2 - Jeżeli ocena, o której mowa w ustępie 1 jest negatywna Centralna Komisja może: 1) ograniczyć uprawnienia przez zobowiązanie jednostki organizacyjnej do przedstawiania Centralnej Komisji do zatwierdzenia każdej uchwały o nadaniu stopnia doktora 2) zawiesić uprawnienia na czas określony, nie dłuższy niż 3 lata, 3) cofnąć uprawnienia. Zadanie stojące przed Centralną Komisją Do okresowej oceny 676 jednostek mających uprawnienia do nadawania stopnia doktora nauki lub doktora sztuki. Uwzględniając fakt, że większość jednostek ma uprawnienia w więcej niż jedna dyscyplinie mamy do oceny 982 uprawnień. W latach 2000 – 2006 Centralna Komisja przeprowadziła ocenę działalności 89 wybranych jednostek naukowych – około 13%, mających stosowne uprawnienia, w zakresie nadawania stopnia doktora nauk lub sztuki. Oceną objęto 530 przewodów doktorskich. W latach 2000 – 2002 48 jednostek i 281 przewodów, w latach 2003 – 2006 41 jednostek i 249 przewodów. Liczba ta stanowi niewielki odsetek nadanych w tych latach stopni naukowych doktora i trudno jest formułować pogłębione oceny poziomu rozpraw doktorskich. Natomiast w stosunku do ocenianych jednostek Centralna Komisja kierowała zalecenia i uwagi krytyczne dotyczące przebiegu prowadzenia przewodów doktorskich i poziomu rozpraw. Warto dodać, że przynosiło to oczekiwane, pozytywne rezultaty. Główne zastrzeżenia dotyczące rozpraw doktorskich to: (i) nieaktualna tematyka przewodów, (ii) brak wyraźnego sformułowania i rozwiązania problemu naukowego, (iii) brak uzasadnienia w treści rozprawy dla wniosków końcowych, (iv) przestarzała metodyka badań, błędy metodyczne, (v) nieznajomość nowszej literatury przedmiotu. Wady te świadczą m.in. o niedostatecznej opiece promotora, a następstwem jest niewystarczające przygotowanie doktorantów do pracy naukowej. Część ocenianych rozpraw ma charakter zawodowych opracowań w wśród, których są prace pozbawione cech pracy naukowej, zawierające standardowe pomiary, znanymi metodami prowadzące do znanych, wielokrotnie przytaczanych wyników, którym w dodatku nie towarzyszy naukowa analiza. Takie wady rozpraw w znacznym stopniu, obok samych doktorantów, obciążają promotorów rozpraw. Spośród zarzutów dotyczących przebiegu przewodów doktorskich, mających istotny wpływ na poziom rozpraw, wymienić trzeba przede wszystkim: podejmowanie przez rady jednostek tematyki przewodów, wykraczających poza zakres ich formalnych, a zwykle i faktycznych kompetencji. Drugi spośród najważniejszych zarzutów to niewłaściwy dobór recenzentów, czego konsekwencją są ogólnikowe, nieanalityczne recenzje, nie zawierające faktycznie oceny rzeczywistej zawartości rozprawy. Trzecia poważna wada postępowaniq to poziom publicznych obron rozpraw doktorskich, podczas których zadawane są doktorantom banalne, proste pytania, gdzie brak jest poważniejszej dyskusji naukowej. Zdarza się, że w wyniku obrony uchwala się m. in. wniosek o wyróżnienie rozprawy w sytuacji, gdy nic takiego wyróżnienia nie uzasadnia. W toku oceny prowadzonej w Centralnej Komisji przedmiotem krytyki szczególnie często były egzaminy doktorskie. Do ich roli w przewodzie doktorskim przywiązuje się zbyt małą wagę, nie są one wykorzystywane należycie do sprawdzenia wiedzy kandydata do stopnia doktora. W konsekwencji na egzaminie z dyscypliny podstawowej zadawane są proste, łatwe pytania, a sam egzamin staje się tylko uciążliwą formalnością, zwłaszcza, gdy pytania te dotyczą wprost tematyki rozprawy doktorskiej. Częstym błędem w egzaminowaniu doktorantów jest wyznaczanie takiego zakresu egzaminu z dyscypliny dodatkowej, który mieści się faktycznie w dyscyplinie podstawowej. Jest to nieuzasadniona preferencja dla doktoranta prowadząca w rzeczywistości do rezygnacji z egzaminu z dyscypliny dodatkowej. Trzeba tu przypomnieć, że pojęcie dyscypliny naukowej ma swoje źródło w przepisach ustawy o tytule naukowym i stopniach naukowych. Ilekroć więc jest mowa o dyscyplinie dodatkowej, tylekroć odnosi się to do każdej dyscypliny z wyłączeniem całej dyscypliny podstawowej to jest tej w której doktorant uzyskuje stopień naukowy. Tak więc gdy doktorant ubiega się o stopień w dyscyplinie „medycyna” to egzamin z dyscypliny dodatkowej nie może obejmować żadnej problematyki zaliczanej do dyscypliny „medycyna”. Zastrzeżenia budzą też egzaminy z języka obcego nowożytnego. Zdarzają się niedopuszczalne, choćby tylko z prawnego punktu widzenia, przypadki zwalniania z tego egzaminu na podstawie różnego rodzaju zaświadczeń o znajomości języka obcego. Dość powszechną praktyką jest przeprowadzanie egzaminów z języka obcego jednoosobowo, przez przedstawicieli studium języków obcych. Przeczy to ustalonej w przepisach zasadzie komisyjnego charakteru egzaminu doktorskiego i rodzi okazję do różnego rodzaju nadużyć. Nowym problemem przy ocenie prawidłowości przeprowadzanych przewodów doktorskich są próby zastąpienia obecnych rozpraw doktorskich nowymi ich formami w postaci cyklu publikacji, wykonanych zwykle przed wszczęciem przewodu, nierzadko współautorskich, w tym również z udziałem przyszłego promotora. W tej sprawie stanowisko Centralnej Komisji jest jednoznaczne. Taka zastępcza rozprawa doktorska jest sprzeczna z założeniami celów doktoratu, wynikających zarówno z wieloletniej tradycji akademickiej, jak i przepisów obowiązującego prawa. Obowiązek przedstawienia rozprawy doktorskiej pozwala stwierdzić, czy kandydat do zawodu naukowca potrafi rozwiązać określony problem naukowy i przedstawić to rozwiązanie w postaci zwartej, samodzielnie wykonanej kompletnej rozprawy naukowej. Taka umiejętność stanowi podstawę warsztatu naukowego pracownika nauki i jej opracowanie musi być wykonane i sprawdzone. Użyte w ustawie słowo ‘rozprawa” jest dobrze identyfikowane w środowisku naukowym. Jeśli miałoby być inaczej, np. jako cykl publikacji, to byłoby to wyraźnie w ustawie opisane jak ma to miejsce w odniesieniu do rozpraw habilitacyjnych. Wbrew pozorom nie ma tu prostego podobieństwa rozpraw doktorskiej habilitacyjnej, bo przewód doktorski i habilitacyjny pełnią różne funkcje w karierze naukowej. Ta różnica widoczna jest też w zapisach ustawy o tytule naukowym i stopniach naukowych odnoszących się do rozpraw doktorskich i habilitacyjnych. Przeprowadzona ocena przewodów doktorskich wskazuje, że poziom działalności jednostek doktoryzujących zmienia się niewiele. W ocenie Centralnej Komisji w zdecydowanej większości spełniają one wymagania ustawowe, choć tylko nieliczne wyróżniają się wysokim poziomem naukowym. Natomiast około 9 – 10% rozpraw doktorskich, w grupie ocenianych, reprezentuje poziom niższy od wymaganego przez prawo. Jest to nieco więcej niż w odniesieniu do rozpraw habilitacyjnych, ale trzeba tu uwzględnić fakt, że rozprawy habilitacyjne są przyjmowane w jednostkach naukowych ze świadomością, iż będą one oceniane także w Centralnej Komisji. Rozprawy doktorskie w zdecydowanej większości nie są tej ocenie poddawane, nie istnieje więc faktycznie ryzyko zakwestionowania ich poziomu. Powyższy komentarz odnosi się do poprzedniego stanu prawnego, w którym nadanie stopnia doktora habilitowanego podlegało zatwierdzeniu przez CK. Istnieje wprawdzie ustawowa możliwość poddania ocenie rozpraw doktorskich w Centralnej Komisji i rozstrzygania na tej podstawie o rozstrzygania na tej podstawie o wyniku przewodu doktorskiego, jeśli Centralna Komisja ograniczy prawo jednostki do doktoryzowania w wyniku stwierdzenia błędów w jej działalności w zakresie korzystania z posiadanych uprawnień. W rozpatrywanym okresie CK cofnęła uprawnienia jednej jednostce i trzem ograniczyła uprawnienia. W pozostałych wątpliwych przypadkach kierowano do rad wydziału krytyczne uwagi. Oznaką słabego (statystycznie) poziomu przygotowania wypromowanych doktorów do pracy naukowej, odnoszącą się do wszystkich rozpraw doktorskich a nie tylko z grupy ocenianych, jest bardzo długi okres od doktoratu do habilitacji. Jest to jeden z powodów, podkreślam nie jedyny, którego nie należy jednak bagatelizować. Z danych, którymi dysponuje CK w ostatnich latach okres ten wynosił średnio około 15 lat. (i) (ii) Drogi naprawy. Ograniczyć liczbę jednostek organizacyjnych uprawnionych do nadawania stopnia doktora do tych, które prowadzą studia doktoranckie, a te powierzyć uczelniom (może również instytutom) reprezentującym wysoki (najwyższy) poziom. Selekcja przy naborze na studia doktoranckie. Programy studiów doktoranckich, odpowiedni dla dziedzin (dyscyplin), z systemem wykładów, egzaminów, seminariów. Na poziomie wydziałów: Kontrola postępów pracy doktoranta w nauce i pracy badawczej. Każdy przyjęty na studia doktoranckie powinien mieć opiekuna naukowego, przyszłego (potencjalnego) promotora. Kontrola wywiązywania się z obowiązków opiekunów naukowych. Centralnie: Ustanowienie, analogicznej do PKA instytucji, kontrolującej studia doktoranckie: organizację, programy i jakość realizacji. Komitet Naukoznawstwa PAN Sekcja Polityki Naukowej Seminarium Naukowe „Studia doktoranckie i doktoraty – próba oceny i sugestie zmian”. 28.04.2008 r. godz. 11.00 Pałac Kultury i Nauki sala 2604 Katarzyna Martowska Diagnoza funkcjonowania studiów doktoranckich w Polsce. Proponowane kierunki zmian. Plan wystąpienia 1. Wprowadzenie 2. Diagnoza kształcenia doktorantów w Polsce 3. Propozycja zmian modelu kształcenia na studiach doktoranckich Wprowadzenie Rozwój studiów doktoranckich w Polsce przebiega bez głębszej refleksji. W początkowym okresie szeroki nabór na studia z pewnością był napędzany stymulacją finansową. Uczelnie w pogoni za pieniędzmi, których wciąż zbyt mało przeznacza się na badania i naukę, chętnie przyjmowały doktorantów, gdyż w ślad za nimi szły pieniądze. Taka motywacja także i dziś towarzyszy niektórym zarządzającym uczelniami wyższymi w kraju. Rosnąca liczba doktorantów związana była również z przyjęciem przez Polskę Deklaracji Bolońskiej w 1999 roku, zaś Ustawa „Prawo o szkolnictwie wyższym” z 2005 r. uczyniła studia doktoranckie w świadomości wielu ludzi, kolejnym, trzecim etapem kształcenia. W wymiarze europejskim natomiast, w myśl założeń Strategii Lizbońskiej, studia doktoranckie miały służyć przede wszystkim wsparciu gospodarki. Przyglądając się funkcjonowaniu studiów doktoranckich w Polsce można mieć wątpliwości czy kształcenie doktorantów ma faktycznie również taki cel. Ustawa „Prawo o szkolnictwie wyższym” z dnia 27 lipca 2005 r. wprowadziła takie regulacje prawne, które pozwoliły doktorantom włączyć się w prace na rzecz szkolnictwa wyższego. W grudniu 2005 r. dwójka doktorantów weszła w skład Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Wkrótce później doktoranci powołali do życia Krajową Reprezentację Doktorantów, która jest najwyższym przedstawicielem i wyrazicielem woli środowiska doktorantów polskich. Zaangażowanie społeczne doktorantów zaoowocowało licznymi konferencjami naukowymi podejmującymi tematykę studiów doktoranckich oraz włączeniem w dyskusję szerokiego grona osób, zarówno doktorantów, jak i osób odpowiedzialnych za kierowanie polityką naukową. Zaangażowanie doktorantów było możliwe dzięki życzliwości i pomocy innych osób. Chciałabym tu zwłaszcza wymienić członków Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, z profesorem Jerzym Błażejowskim na czele, który wielokrotnie i w różny sposób wspierał działalność doktorantów. Doktoranci uczestniczący w pracach RGSW i KRD podejmują szeroką działalność na rzecz doskonalenia jakości kształcenia na studiach doktoranckich. Biorą udział w opiniowaniu stosownych projektów aktów prawnych, prezentują na różnych spotkaniach diagnozę i kierunki doskonalenia studiów trzeciego stopnia, przy czym mimo poparcia wielu ich inicjatyw np. przez takie organy jak RGSW i KRASP, ich głos wielokrotnie nie jest uwzględniany w powstających aktach prawnych. W grudniu 2006 r. Zarząd KRD powołał Rzecznika Praw Doktorantów, którego zadaniem jest obrona praw i interesów doktorantów. Powołanie Rzecznika stało się konieczne, gdyż do KRD z różnych stron Polski dochodziły głosy o nieprzestrzeganiu praw doktorantów w uczelniach. Pierwsza grupa problemów zgłaszanych przez doktorantów dotyczyła głównie niewłaściwego interpretowania przepisów prawnych przez władze różnych uczelni, niezgodnego z prawem żądania zwrotu pobranych przez doktorantów stypendiów doktoranckich, czy nieprawidłowości w przyznawaniu stypendiów z zakresu świadczeń pomocy materialnej. Druga grupa problemów obejmowała wiele krytycznych głosów doktorantów z różnych środowisk dotyczących funkcjonowania studiów doktoranckich, niskiego poziomu kształcenia, braku możliwości kształcenia językowego, braku jednolitych zasad traktowania doktorantów w skali uczelni. Doktoranci zwracali też uwagę na to, że obecnie bardzo trudno jest godzić przygotowanie dobrego doktoratu z pracą zawodową. Otrzymywane stypendium doktoranckie (ok. 1000 zł) nie pozwala na wyłączne oddanie się pracy naukowo-badawczej. Większość doktorantów podejmuje zatem pracę zawodową, która często nie pomaga w pracy naukowej. Doktoranci wskazywali również potrzebę dwukierunkowego modelu kształcenia. Cześć z nich sygnalizowała, że nie zamierza kontynuować kariery akademickiej po ukończeniu doktoratu. Sygnały te zgodne są z wynikami ankietyzacji, jaką wśród doktorantów przeprowadziła prof. Małgorzata Dąbrowa-Szefler. W swoim wystąpieniu podczas konferencji „Model awansu naukowego w Polsce”, która odbyła się w Krakowie w 2006 r., zwróciła uwagę, że „model doktorantury to model kształcenia przyszłych naukowców, chociaż z oceny sytuacji na rynku pracy oraz własnych planów doktorantów wynika, że będą oni – w większości – pracowali poza systemem B+R”. Z ankiety te wynika, że około 50% doktorantów zamierza po studiach podjąć pracę naukowo-badawczą, natomiast ok. 30% badanych planuje pracować poza nauką. Diagnoza kształcenia doktorantów w Polsce W 2007 r. Zarząd KRD podjął decyzję o przygotowaniu ankiety podejmującej tematykę studiów doktoranckich i samorządności doktorantów. Ankieta ta została rozpowszechniona w uczelnianych środowiskach doktoranckich. Dotychczas przebadano 21 uczelni, w których prowadzone są studia doktoranckie, na których kształci się łącznie 10 387 doktorantów. Wyniki ankiety Warunki materialne Doktoranci pobierający stypendium Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 19 Wartość średnia: 46,16% Wartość najniższa: 0% (na 4 uczelniach) Wartość najwyższa: 100% (na 4 uczelniach) Dok toranci ze s type ndium Dok toranci be z s type ndium Procent doktorantów pobierających stypendia wydaje się być dość dobry, ale sytuacja w poszczególnych ośrodkach mocno się różni. Są uczelnie, w których wskaźnik ten jest wysoki od 80% do 100%, w innych ośrodkach wynosi on od 4,5% do 8% osób pobierających stypendia. 120 100 80 Doktoranci ze stypendium doktoranckim Średnia 60 40 20 0 Przez ile miesięcy w roku jest wypłacane stypendium doktoranckie? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 21 9 miesięcy (na 1 uczelni) 10 miesięcy (na 3 uczelniach) 12 miesięcy (na 13 uczelniach) Stypendium doktoranckie nie jest wypłacane w 4 badanych uczelniach. 12 m ie s ię cy 10 m ie s ię cy 9 m ie s ię cy Otrzymywane stypednium doktoranckie (ok. 1000 zł miesięcznie) nie pozwala doktorantom na poddejmowanie ambitniejszych wyzwań. Umożliwia podstawową działalność naukowo-badawczą, oczywiście tylko pod warunkiem, że dodatkowo doktorant podejmuje pracę zarobkową. Dzięki wynikom ankiety można również zaobserwować jaka jest polityka uczelni w odniesieniu do kształcenia doktorantów i inwestowania w nich. Cztery spośród 19 badanych uczelni wypłaca stypendia doktoranckie wszystkim uczestnikom studiów doktoranckich. Należy spodziewać się, że uczelnia „wie kogo przyjęła” na te studia, a w procesie rekrutacyjnym zostali wyłonieni najlepsi kandydaci, rokujący ukończenie studiów wraz z obroną pracy doktorskiej. Co ciekawe zdarza się w tych uczelniach również i tak, że doktoranci mogą starać się o pieniądze w ramach badań własnych i statutowych Wydziału. Komisja rozpatruje wnioski składane zarówno przez pracowników, jak i doktorantów i w zależności od oceny pieniądze otrzymują najlepsi (zdarza się, że są to doktoranci). W trakcie kontaktów z doktorantami dowiedziałam się również, że na niektórych uczelniach jest tzw. fundusz konferencyjny, z którego doktoranci mogą starać się o dofinansowanie wyjazdu. Są to jednak chwalebne wyjątki. W badanych uczelniach znalazły się cztery inne, które zupełnie nie wypłacają stypendiów doktorantom. Warto zapytać na co uczelnia przeznacza pieniądze, które otrzymuje na kształcenie doktorantów, skoro wskaźnik stypendiów doktoranckich jest zerowy. Zajęcia dydaktyczne Ile godzin dydaktyki w ramach praktyki zawodowej muszą w roku akademickim zrealizować doktoranci pobierający stypendium? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 17 Wartość średnia: 78,3 h Wartość najniższa: 45 h (na 2 uczelniach) Wartość najwyższa: 90 h (na 13 uczelniach) Ile godzin dydaktyki w ramach praktyki zawodowej muszą w roku akademickim zrealizować doktoranci niepobierający stypendium? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 14 Wartość średnia: 40,8 h Wartość najniższa: 0 h (na 6 uczelniach) Wartość najwyższa: 90 h (na 6 uczelniach) Jest także jedna uczelnia, na której praktyki odbywają się w wymiarze 10 h, a także inna uczelnia, na której praktyki odbywają się w wymiarze 15 h. Czy dydaktyka realizowana w ramach praktyki zawodowej jest zaliczana na ocenę? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 21 Tak: 2 Nie: 19 Tak Nie Prowadzenie przez doktorantów zajęć dydaktycznych jest niezwykle cennym doświadczeniem dla osób, które po doktoracie chcą nadal pracować na uczelni. Słusznym wydaje się, aby wszyscy doktoranci prowadzący zajęcia otrzymywali stypendium doktoranckie. Niestety w sześciu badanych uczelniach doktorantów wykorzystuje się jako darmową siłę roboczą nakładając na nich najwyższy z możliwych obowiązek dydaktyczny niczego nie oferując w zamian. Niepokojący jest fakt, że w 19 przypadkach zajęcia prowadzone przez doktorantów nie są ocenianie. Z pewnością nie służy to jakości kształcenia. Program studiów Z ilu godzin zajęć zorganizowanych (suma wszystkich lat) składa się program studiów doktoranckich stacjonarnych (bez lektoratów)? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 15 Wartość średnia: 418, 6 h Wartość najniższa: 120 h (na 1 uczelni) Wartość najwyższa: 1050 h (na 1 uczelni) Z ilu godzin zajęć zorganizowanych (suma wszystkich lat) składa się program studiów doktoranckich niestacjonarnych (bez lektoratów)? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 8 Wartość średnia: 403,8 h Wartość najniższa: 130 h (na 1 uczelni) Wartość najwyższa: 800 h (na 1 uczelni) Czy zajęcia zorganizowane dla doktorantów są zaliczane na ocenę? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 21 Tak: 16 Nie: 2 Różnie: 3 Tak Nie Różnie Jak widać są ogromne rozbieżności w programach studiów doktoranckich na badanych uczelniach. „Popadanie w skrajności” dotyczy tylko dwóch uczelni. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z sytuacją jakby programu studiów w ogóle nie było. W drugim przypadku odnosi się wrażenie, że doktorant wyłącznie studiuje. Jeśli doda się jeszcze prowadzenie zajęć oraz pracę zarobkową to okaże się, że na napisanie doktoratu nie ma już czasu. W swobodnych wypowiedziach doktoranci (którzy nie planują kariery akademickiej) zwrócili uwagę na to, że program studiów doktoranckich nie spełnia ich oczekiwań. Od studiów doktoranckich, poza solidnym, rozszerzonym programem teoretycznym, oczekują zdobywania wiedzy praktycznej dotyczącej np. zarządzania projektami, zarządzania zespołami ludzkimi itp. Pojawiły się również głosy, że zajęcia obowiązkowe, na które uczęszczają to często te same zajęcia, które są programem przeznaczonym dla studentów i taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Skarżą się również, że ich opiekunowie naukowi mają tak wielu doktorantów, że nawet ich nie pamiętają, a spotkanie z promotorem jest niezwykle trudne. W jednej z uczelni doktoranci z zadowoleniem przyznają, że na ich Wydziale samodzielni pracownicy naukowi przygotowują specjalne wykłady monograficzne przeznaczone dla doktorantów i to właśnie te wykłady stanowią ich program obowiązkowy. Program ten jest wzbogacony przez seminaria przeznaczone dla doktorantów. Doktoranci cenią sobie również możliwość kontaktu z promotorem i kształcenie według tradycyjnej metody Mistrz-uczeń. Lektoraty Z ilu nieodpłatnych godzin zajęć z języka obcego może skorzystać doktorant podczas studiów stacjonarnych? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 11 Wartość średnia: 55 h Wartość najniższa: 0 h (na 3 uczelniach) Wartość najwyższa: bez ograniczeń (na 1 uczelni) Z ilu wliczonych w czesne godzin zajęć z języka obcego może skorzystać doktorant podczas studiów niestacjonarnych? Liczba odpowiedzi wziętych pod uwagę: 8 Wartość średnia: 72,5 h Wartość najniższa: 0 h (na 1 uczelni) Wartość najwyższa: 240 h (na 1 uczelni) Proszę zwrócić uwagę, że w tym przypadku w gorszej sytuacji są doktoranci stacjonarni, w trzech badanych uczelniach nie mogą szlifować znajomości języka obecgo, podczas gdy doktoranci niestacjonarni dostępu do bezpłatnego kształcenia językowego nie mają w jednym przypadku. Z przeprowadzonej ankiety wynika, że sytuacja doktorantów na studiach jest różna. Są ośrodki, które troszczą się o rozwój doktorantów, zapewniając im bardzo dobre warunki kształcenia. Troska ta przekłada się na rozsądne wymagania w postaci dobrego programu studiów, który nie jest fikcją (tzn. zajęcia odbywają się), ale jednocześnie nie jest „przeładowany”, tzn. doktoranci mogą podejmować działalność naukową – uczestniczyć w konferencjach, wygłaszać referaty oraz społeczną, a tym samym przyczyniać się do rozwoju państwa obywatelskiego. Dobre studia doktoranckie to również takie, w których doktorant może bezpłatnie doskonalić znajomość języków obcych. Troska uczelni prowadzącej studia przejawia się również w przyznawaniu stypendiów doktoranckich dla wszystkich osób przygotowujących doktorat oraz w zapewnieniu funduszu konferencyjnego. Są też ośrodki, które w sposób marginalny podchodzą do kształcenia na trzecim stopniu. Przyjmują bardzo wielu doktorantów nie zapewniając im praktycznie niczego. Uboga oferta dydaktyczna, nadmierne wymgania (duże obciążenia dydaktyczne) i zerowy wskaźnik stypendialny mówią same za siebie. Jak tej sytuacji zaradzić? Propozycja zmian modelu kształcenia na studiach doktoranckich. Zawsze w takich sytuacjach myślę: ograniczyć nabór na studia doktoranckie, choć wiem, że jest to myślenie życzeniowe, gdyż wielu zarządzających uczelniami myśli o tych pieniądzach, które idą w ślad za doktorantami. Może zatem warto zaanalizować coroczne ankiety, które wykonywane są przez uczelnie dla MNiSW. Może trzeba zastanowić się co uczelnie (które nie przyznają stypedniów lub też przyznają je nielicznym doktorantom; nie zapewniają dodatkowego zaplecza finansowego na wyjazdy konferencyjne; nie troszczą się o poziom i jakość na studiach doktoranckich) robią z pieniędzmi, które otrzymują na kształcenie doktorantów. Może trzeba zacząć rozliczać uczelnie z tych pieniędzy. Warto wprowadzić ramowe standardy kształcenia na studiach doktoranckich, przy uszanowaniu odmienności poszczególnych ośrodków. Jakości na studiach doktoranckich sprzyjał by z pewnością system oceny jakości kształcenia na studiach przez zewnętrzne instytucje. Warto też powrócić do założeń Strategii Lizbońskiej i zastanowić się czy istnieje sposób, aby studia doktoranckie mogły wspierać gospodarkę, tak jak było to w założeniach. W naszej tradycji akademickiej ugruntowało się pojęcie stopnia doktora, które stanowi etap w karierze naukowej i tak są kształceni wszyscy doktoranci. Wobec zmian jakie zaszły w ostatnich latach na studiach doktoranckich – tzn. w masowości przyjęć na nie, w bardzo dużej polaryzacji środowiska doktorantów, a także biorąc pod uwagę oczekiwania samych doktorantów i ich krytyczne głosy dotyczące programu, może warto rozważyć możliwość wyróżnienia dwóch rodzajów doktoratów: zawodowego (professional + advanced professional degree) i naukowego (research, Scientiae Doctor). W moim przekonaniu obecne uregulowania prawne pozwalają na usankcjonowanie dwóch rodzajów doktoratów: naukowego i zawodowego. Uregulowania prawne zawarte są w Ustawie z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. Stopień naukowy doktora może być nadany osobie, która posiada tytuł zawodowy magistra lub równorzędny (art. 12 ust. 1 pkt 1), która zdała egzaminy doktorskie z dyscypliny podstawowej, dodatkowej i języka obcego (art. 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z ust. 2) oraz przedstawiła i obroniła rozprawę doktorską (art. 12 ust. 1 pkt 3). Wymogi stawiane rozprawom doktorskim określa art. 13 ustawy. Praca doktorska powinna stanowić oryginalne rozwiązanie problemu naukowego lub artystycznego oraz wykazywać ogólną wiedzę teoretyczną kandydata w danej dyscyplinie naukowej lub artystycznej, a także umiejętność samodzielnego prowadzenia pracy naukowej lub artystycznej. Rozprawę może stanowić również praca projektowa, konstrukcyjna, technologiczna lub artystyczna, a także samodzielna i wyodrębniona część pracy zbiorowej, jeżeli wykazuje ona indywidualny wkład kandydata. Warto tu zauważyć, że w obecnych uregulowaniach prawnych rozróżnia co najmniej dwie formy doktoratu: naukowy, który obejmuje rozwiązanie problemu naukowego, ogólną wiedzę teoretyczną w danej dyscyplinie, umiejętność samodzielnego prowadzenia pracy naukowej, praktyczny, którym może być praca projektowa, konstrukcyjna, technologiczna lub artystyczna. Uważam, że usankcjonowanie dwóch rodzajów doktoratów może przynieść wiele dobrego. Doktorat naukowy powinien przyczyniać się do rozwoju nauki, ważny byłby tutaj aspekt oryginalności, natomiast w doktoracie zawodowym ważna byłaby innowacyjność w wymiarze praktycznym. Doktorat zawodowy nie powinien uprawniać do dalszego zdobywania stopni naukowych. Studia doktoranckie, które prowadziłyby do uzyskania dwóch rodzjaów doktoratów powinny być prowadzone wspólnie, przy czym realizacja doktoratu zawodowego powinna odbywać się we współpracy jednostek naukowych z szeroko rozumianym sektorem gospodarki, co umożliwi nastawienie prowadzonych badań na innowacyjność rozwiązań problemów praktycznych. Program studiów mógłby posiadać blok wspólny, umożliwiający zdobycie poszerzonej wiedzy w danej dziedzinie i dyscyplinie nauki, różnicować go powinny natomiast tzw. praktyki zawodowe: doktoranci przygotowujący się do pracy naukowo-dydaktycznej prowadziliby zajęcia ze studentami, natomiast doktoranci przygotowujący doktorat zawodowy odbywaliby praktyki/staże w przedsiębiorstwach. Wprowadzenie dwóch rodzajów doktoratów może przynieść ściślejsze, wzajemnie sprzężone powiązanie nauki z gospodarką. A wypromowani doktorzy, wobec potrzeb europejskich, w mniejszym stopniu niż dotychczas staną się naszym darmowym, towarem eksportowym.