CZASOPISMO

Transkrypt

CZASOPISMO
CZASOPISMO
Polski Amsterdam
Kule z Sri Lanki
Teksas
Kołobrzeg
Stolpen
i inne
8/2016
sierpień (9)
www.czaspodroznikow.pl
CZASOPISMO STOPKA
CZASOPISMO
Wydawca:
Fundacja Czas Podróżników
ul. 1-go Maja 29 E/6
46-050 Tarnów Opolski
Redakcja:
Redaktor Naczelny:
Bartosz Małłek
Sekretarz Redakcji:
Adrianna Płuciennik
Zespół Redakcyjny:
Adrianna Płuciennik
Mariola Nagoda
Małgorzata Pamuła
Martyna Abratkiewicz
Joanna Żółtowska
Skład:
Bartosz Małłek
Korekta:
Joanna Żółtowska
Współpraca:
Agnieszka Zientarska
Janina Wojciechowska
Rafał Mielnik
Rafał Ganowski
Zdjęcie z okładki:
Alex Ruban
Kontakt:
[email protected]
Zadanie finansowane ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich oraz ze środków Samorządu Województwa
Opolskiego.
2 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
CZASOPISMO SPIS TREŚCI
fot. Lionello DelPiccolo
fot. Thomas Pierre.
SPIS TREŚCI
Bartosz Małłek Wstęp - 4
Adrianna Płuciennik Kalendarz Podróżnika - 5
Małgorzata Pamuła Polski Amsterdam. Spacerem nad wodą - 6
Janina Wojciechowska Ostatni adres hrabiny von Cosel - 12
Agnieszka Zientarska Sokołowsko. Zdrowie i sztuka. Skarby Dolnego Śląska - 18
Rafał Ganowski Teksas. Kraina kowbojów i ropy naftowej część 1 - 22
Mariola Nagoda Park zamkowy w Opolu - 26
Rafał Mielnik Kule z Sri Lanki - 28
Adrianna Płuciennik Kołobrzeg, kurort na europejskim poziomie - 34
Bartosz Małłek Śladami praojców - 42
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 3
CZASOPISMO WSTĘP
fot. Tobias van Schneider
WITAJCIE
Wakacje w pełni, mam nadzieję, że przeżywacie wspaniałe przygody i będą z
tego wspomnienia na całe życie. My wybieramy się razem z Gosią do polskiego
Amsterdamu, trzeba przyznać, że Bydgoszcz w ostatnich latach bardzo
wypiękniała. W Polsce takich perełek czekających na drugie życie jest całkiem
sporo, Agnieszka zabierze nas do miejsca, które lata swojej świetności ma dawno
za sobą, ale jest nadzieja, że Sokołowsko znów będzie tętniło życiem. Już prawie
tradycją staje się, że Janina zabiera nas gdzieś do pięknego zamku, tym razem
wybierzemy się do Stolpen. Rafał też ma swoje ulubione tematy, razem z nim
odwiedzimy ponownie Amerykę, tym razem będzie to Teksas. Po zagranicznych
wojażach wracamy do Opola, Mariola opowie historię Parku Zamkowego,
bardzo urokliwego miejsca, które było pierwszym ogrodem miejskim. Kolejny
artykuł będzie dosyć nietypowy, bo będzie to opowieść o człowieku z Sri Lanki
opowiedziana przez Rafała - specjalistę od Azji. Ada zabierze nas do słonecznego
Kołobrzegu i opowie co można robić w nadmorskiej miejscowości za wyjątkiem
słodkiego leniuchowania na plaży. Na koniec ja opowiem o swojej podróży w
czasie w poszukiwaniu praojców. To wszystko w bieżącym numerze, a jak dobrze
pójdzie już następny numer będzie oprócz w wersji cyfrowej również w wersji
papierowej.
Bartosz Małłek
Redaktor Naczelny Czasopisma Podróżników
Jeśli chcielibyście z nami
współpracować bądź macie do nas
jakieś uwagi to piszcie śmiało na
adres:
[email protected]
4 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
CZASOPISMO KALENDARZ
KALENDARZ PODRÓŻNIKA
O
to nasz kalendarz. Dział w którym docelowo mają się znaleźć
wszystkie imprezy podróżnicze lub pokrewne z Opola, Opolszczyzny
oraz najciekawsze z kraju. Wierzymy, że z każdym numerem imprez
będzie przybywało. Jesteśmy zainteresowani współpracą z każdym. Zgłaszać
imprezy mogą nam zarówno organizatorzy jak i uczestnicy.
Informacje można przesyłać na adres [email protected], każdy
numer będzie zamykany do 24 dnia miesiąca.
05 sierpnia (Piątek)
Warsztaty Genealogiczne – spotkanie
prowadzone przez Stowarzyszenie
Opolskich Genealogów, mające przybliżyć
zagadnienia poszukiwań korzeni
genealogicznych w Internecie i nie tylko
MBP Filia nr 4
Opole, ul. Książąt Opolskich 48-50
godz. 17:30
Wstęp wolny
08 sierpnia (Poniedziałek)
Podróże opolan dalekie i bliskie Natalia OGNISTY: "AUSTRALIA
bez pająków, węży i kangurów???"
MBP Filia nr 4
Opole, ul. Książąt Opolskich 48-50
godz. 16:30
Wstęp wolny
Wstęp wolny
13 sierpnia (Sobota)
VII FESTIWAL OGNIA I WODY
Skorochów, Jezioro Nyskie
Godz. 16:45
Wstęp wolny
23 sierpnia (Wtorek)
Czas Podróżników: Uganda
Miejska Biblioteka Publiczna
Opole, ul. Minorytów 4
godz. 18:00
Wstęp wolny
25.08 (czwartek) Opolskie spotkania
z historią i kulturą Kresów: spektakl
„Pan Wołodyjowski” oraz pokaz
pieśni kresowych
godz. 17:00
Miejsce: Sala Konferencyjna MBP
Adres: ul. Minorytów 4, Wstęp wolny
10 sierpnia (Środa)
Czas Podróżników: Opolskie Śpiewanki
Klub Artysty
Opole, Plac Teatralny 12
Godz. 20:00
Wstęp wolny
26-28 sierpnia (piątek-niedziela)
VIII FESTIWAL OPOLSKICH SMAKÓW
Opole, Rynek
Wstęp wolny
12 sierpnia (Piątek)
Biesiada Grecka, Koncert zespołu
MYTHOS
Prudnicki Ośrodek Kultury, scena
plenerowa
Prudnik ul. Kościuszki 1A
Godz. 18:00
04 września (Niedziela)
II Crosstriathlon Koziołka
Klub Sportowy Koziołek
Jezioro Srebne (k. Kędzierzyna)
Zapisy: do 31.08
https://www.facebook.com/zelaznykoz
iol/
13 sierpnia
Szczecin Water Show - zawody i pokazy
ekstremalnych sportów wodnych
Szczecin, Wały Chrobrego
13-14 sierpnia
Tatrzański Festiwal Biegowy
Zakopane
Szczegóły: www.tatrafestbieg.pl
12-15 sierpnia
Rozsypaniec - Bieszczadzkie
Spotkania ze Sztuką
Cisna, Dołżyca
Szczegóły: www.mojebieszczady.org
20 sierpnia
Mroga Trophy - ekstremalny spływ kajakowy
Trasa: Dmosin - Głowno (woj. łódzkie)
http://www.mrogatrophy.glowno.pl/
21 sierpnia
Światowy Festiwal Optymizmu,
Spotkanie z Aleksandrem Dobą
i wiele innych atrakcji
Ostróda
http://jestemoptymista.pl/swiatowyfestiwal-optymizmu/
X Turystyczny Przegląd Piosenki
Studenckiej Danielka
Chałupa Chemików
Ujsoły
https://www.facebook.com/FestiwalD
anielka/
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 5
POLSKI AMSTERDAM
SPACEREM NAD WODĄ
Małgorzata Pamuła
Rybi Rynek przez wieki był miejscem handlu rybami. Dziś mieści się tu przystanek tramwaju wodnego.
BYDGOSZCZ POLSKA
Ulica Mostowa prowadząca do Starego Rynku.
Miasto Bydgoszcz, zwane polskim
Amsterdamem, nazwę swą zawdzięcza
wyróżniającemu się wśród polskich
miast oryginalnemu położeniu na tle
rzek, kanałów, budowli hydrotechnicznych,
bulwarów, nabrzeży i kaskad.
Położone jest w charakterystycznym
miejscu Polski, gdzie Wisła wykonuje
gwałtowny zwrot w kierunku północnym,
dzięki bogatej siatce hydrologicznej
posiada oryginalny waterfront od strony
rzek i kanałów. Bogata metryka historyczna,
obchodzone w tym roku 670-lecie miasta,
zachwycające bogactwo architektoniczne
i ilość zabytków czyni je jednym z dziesięciu
najlepszych celów podróży w Polsce.
W wojewódzkim rejestrze zabytków
Bydgoszcz posiada 245 obiektów - są
to głównie kościoły, w tym trzy gotyckie,
XVIII w. szachulcowe spichlerze, XVII/XVIII
w. kamienice, pozostałości murów miejskich
oraz zabytki hydrotechniki. Liczne
muzea i obiekty kulturalne przyciągają
8 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
publiczność swoim repertuarem imprez
i festiwali przez cały rok. Bydgoszcz jest
jednym z największych miast w Polsce,
zajmuje ósme miejsce pod względem
liczby ludności i dziesiąte pod względem
powierzchni. Teren miasta rozciąga się
wzdłuż Kanału Bydgoskiego, rzeki Brdy
przepływającej przez miasto na odcinku
28 km, uchodzącej do Wisły w dzielnicy
Brdyujście, co stwarza atmosferę polskiego
Amsterdamu. Oprócz tradycyjnego
zwiedzania miasta warto zarezerwować
czas na spacer wzdłuż traktów wodnych,
szczególnie wieczorem, gdy panorama
miasta mieni się rozmaitymi kolorami,
odbijając się w lustrze wody.
POŁĄCZENIE WISŁA-ODRA
Unikatowym zabytkiem XVIII-wiecznej
myśli technicznej w skali europejskiej
jest Kanał Bydgoski. Wybudowany
w latach 1773-1774 kanał jest najstarszą
czynną sztuczną drogą wodną w Polsce,
z systemem śluz, łączącą rzeki Wisłę
i Odrę poprzez ich dopływy Brdę, Noteć
i Wartę, spinając tym samym dorzecza
Europy Zachodniej i Wschodniej.
24,77 km długości kanału rozciąga się
od Bydgoszczy do Nakła nad Notecią,
pokonując różnicę poziomów 22,5 m.
Szerokość kanału wynosi od 28 do 30
m, głębokość maksymalna to 2 metry,
całość przebiegu reguluje sześć śluz
wodnych. Obecnie ze względu na jego
przestarzałe urządzenia, Kanał Bydgoski
jest zakwalifikowany jako droga wodna
drugiej klasy. Z tego powodu spełnia
on głównie rolę regionalnej arterii dla
Bydgoszczy i Kujaw Zachodnich.
Przyczyną takiego obrotu sprawy są
wieloletnie zaniedbania w czasach
powojennych. Otaczające kanał planty
są jednym z najstarszych parków miejskich
w mieście, usytuowane w odległości
2 km od ścisłego centrum Bydgoszczy
rozciągają się na długości 3 km wzdłuż
BYDGOSZCZ POLSKA
starego Kanału Bydgoskiego.
Topolowe i lipowe aleje spacerowe
tworzą szlaki spacerowo-turystyczne,
gdzie podziwiać można trzy odrestaurowane
zabytkowe śluzy z przełomu XVIII/XIX w.
Śluzy posiadają oryginalne drewniane
wrota oraz żelazne urządzenia służące
do ich ręcznego otwierania i zamykania.
Posiadają również upusty dla zrzutu
wody, które umożliwiają naturalny jej
spływ do rzeki Brdy. Każda ze śluz spiętrza
wodę na wysokość ok. 2,5 m i umożliwia
śluzowanie barek o ładowności do 200
ton. Stary Kanał Bydgoski jest skansenem
i zabytkiem techniki, funkcjonował przez
prawie 150 lat, do roku 1915, kiedy to
został zastąpiony nowym odcinkiem.
Zamierzeniem władz miasta jest
przekształcenie Plant nad Kanałem
w Bydgoski Central Park. Zgodnie
z Programem Rozwoju Lokalnego ma
powstać miasteczko naukowe
z interaktywnymi wystawami, przystanie
dla łodzi, kajaków, nowe ścieżki rowerowe,
punkty gastronomii oraz hotele.
WYSPA MŁYŃSKA
W związku z kanałem oraz drogą
wodną Wisła-Odra, na terenie miasta
znajduje się wiele budowli hydrotechnicznych
– sześć czynnych śluz, cztery zabytkowe
nieczynne, trzy jazy, port rzeczny, zapora
wodna i budowle regulacyjne. W wyniku
spiętrzenia rzeki Brdy w centrum miasta
istnieje Wyspa Młyńska, którą opływa
rzeka Młynówka i przecina kaskadowy
kanał Międzywodzie. W meandrach
rzeki położone jest Stare Miasto z licznymi
zabytkami architektury: kościołami,
spichrzami i ulicami zabudowanymi
stylowymi kamienicami i zabytkowymi
budynkami użyteczności publicznej.
Wyspa Młyńska stanowi salon miasta,
na wzór berlińskiej wyspy muzeów,
mieści obiekty muzealne, kulturalne
i rekreacyjne. Otoczona bulwarami,
traktami spacerowymi i urządzeniami
Symboliczne miejsce przebiegu 18 południka.
hydrotechnicznymi stanowi jeden
z najlepszych produktów turystycznych
wg Polskiej Organizacji Turystycznej.
Poruszanie się po wyspie, położonej
pomiędzy głównym nurtem rzeki Brdy,
a jej odnogą Młynówką, umożliwiają
liczne mosty i kładki. Jednym z nich
jest Most Miłości, ozdobiony kolorowymi,
często oryginalnymi kłódkami, prowadzący
do Białego Spichrza, w którym mieści
się Muzeum Okręgowe, prezentujące
zbiory archeologiczne. Tuż obok,
w zabytkowej kamienicy znajduje się
Europejskie Centrum Pieniądza
i Mennica Bydgoska, a w Czerwonym
Spichrzu Galeria Sztuki Nowoczesnej.
Na wyspie mieści się również Dom
Leona Wyczółkowskiego, obejmujący
dorobek artysty, gdzie prezentowana jest
wystawa stała zorganizowana w oparciu
o zbiory własne, artystyczne i biograficzne
malarza, która ma na celu prezentację
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 9
BYDGOSZCZ POLSKA
Wenecja Bydgoska nad kanałem Młynówka.
twórczości Leona Wyczółkowskiego,
kierunków w malarstwie polskim oraz
zapoznanie ze środowiskiem artystycznym
przełomu XIX i XX wieku.
Spacerując po wyspie nie sposób nie
zauważyć piętrzącego się na wysokość
sześciu kondygnacji, sięgającego 34
metrów - budynku Opery Nova, który
jest razem ze spichrzami nad Brdą,
symbolem miasta. Jego ogromna bryła
odbija się w wodach rzeki Brdy, zwłaszcza
wieczorem, kiedy jest iluminowana
kolorowymi światłami. Gmach Opery,
którego budowę ukończono w 2006
roku, należy do najpiękniejszych
i najnowocześniejszych w Polsce. Pełni
rolę teatru operowego i muzycznego,
jest jedną z 10 scen operowych w Polsce
oraz jedynym tego typu teatrem na terenie
województwa kujawsko-pomorskiego.
Budynek Opery mieści również Regionalne
Centrum Kongresowe i użycza scenę
10 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
kameralną Bydgoskiemu Teatrowi Lalek.
Realizowaną tu działalność artystyczną
stanowią: widowiska operowe, operetkowe,
baletowe i musicalowe. Działalność opery
obejmuje również przedsięwzięcia edukacyjne,
których przykładem jest Studio Baletowe
wprowadzające w świat opery i baletu
dzieci i młodzież. Budynek z uwagi na
rozmiary jest dominantą architektoniczną
w centrum miasta. Bryła złożona jest z
trzech kręgów zapewniających optymalne
warunki dla realizacji spektakli. Z racji
oryginalnego kształtu i położenia nad
wodą porównywany jest do Opery w
Sydney. Jeden z kręgów mieści główną
salę widowiskową na 803 osoby, scenę
z jej bezpośrednim zapleczem, dwie
sale prób, dla baletu i chóru, magazyny
kostiumów oraz salę kameralną na 189
miejsc składanych przy użyciu elektrycznego
sterowania. Mieści również pracownie:
krawieckie, szewską, fryzjersko-perukarską,
modystyczną i plastyczną.
W kręgu drugim mieści się wentylatornia
w piwnicy, na parterze klub aktora, sala
orkiestry i duża sala prób baletu, na dwóch
kondygnacjach garderoby chóru i baletu
oraz na ostatnim piętrze pomieszczenia
administracji. Krąg trzeci przeznaczono
na Centrum Kongresowe z dwiema salami
ze składanymi trybunami, każda na ponad
200 miejsc, co umożliwia organizowanie
dużych sympozjów i konferencji.
WENECJA NAD MŁYNÓWKĄ
Bardzo urokliwym miejscem na Wyspie
Młyńskiej jest zespół architektoniczny
zbudowany nad Młynówką, zwany Wenecją
Bydgoską. Stanowi ją ciąg kamienic,
które w XIX wieku nabrały charakteru
mieszkalno-przemysłowego. Główną
zaletą był dostęp do wody i położenie
w centrum miasta. Zwarta zabudowa,
schodząca do brzegu Młynówki mieściła
BYDGOSZCZ POLSKA
Wyspa Młyńska - rekreacyjno-muzealna część miasta.
przebiega ponoć przez płytę Starego
Rynku. Ten ewenement na skalę kraju
być może znajdzie swoje zastosowanie
w niedalekiej przyszłości, kiedy miasto
odnowi płytę przed ratuszem. Pojawił
się już pomysł, by w projektach rynku
zaakcentować istnienie 18-go południka.
Tymczasem jedynie cykliczny Festiwal
Wodny Ster na Bydgoszcz - 53 N, 18 E
odbywający się w czerwcu korzysta
z geograficznej ciekawostki.
WATERFRONT Z PERSPEKTYWY
TRAMWAJU
kamienice kupców, rzemieślników
i fabrykantów. Działały tu fabryki papierosów,
czekolady i wyrobów cukierniczych,
piekarnie, drukarnia Dziennika
Bydgoskiego, farbiarnia, fabryka spirytusu
i drożdży, a także restauracje. Dziś piętrowa
zabudowa kamienic jest atrakcją
turystyczną miasta, często uwiecznianą
na pocztówkach i obrazach malarskich,
jak również wykorzystywaną do planów
filmowych. To tutaj kręcono sceny do
filmu dziecięcego pt. Magiczne drzewo
czy znanego serialu Czterej Pancerni
i pies. W jednej z odrestaurowanych
kamienic mieści się Regionalna Warzelnia
Piwa, której tarasy ulokowane są nad
Młynówką, z widokiem na Wyspę Młyńską.
Warto więc przysiąść, by spróbować
warzonego na miejscu piwa, a do wyboru
są cztery rodzaje: Pils Wenecki, Koźlak
Bydgoski, Kasztelan z Bydgoszczy
i Pszeniczne Młyńskie. Podczas
pobytu w Bydgoszczy warto spróbować
lokalnych specjałów: pralin i ciast w cukierni
Sowa, gęsiny przygotowanej według
staropolskiej tradycji i chleba żytniego
zawierającego w swym składzie ugotowane
i utarte kartofle. Chleb ten ma złotobrązową
skórkę i miękkie wnętrze o smaku
i aromacie pieczonych kartofli. Czas jego
przygotowania to 22 godziny, a wypiekania
1,5 godziny. Dzięki swoim niepowtarzalnym
cechom i długiej historii, chleb ten został
wpisany na listę produktów tradycyjnych
Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju
Wsi. Jedyną piekarnią, która kultywuje
jego wypiek jest piekarnia Murmiłło
przy ulicy Sienkiewicza 60.
GDZIE JEST 18 E?
Ciekawostką turystyczną miasta Bydgoszczy
jest położenie historycznego centrum
miasta na 18-tym południku długości
geograficznej wschodniej. W mieście
znajdują się dwa miejsca, które symbolicznie
informują o tym turystę. Pierwsze to
postument z czerwonej cegły przy Śluzie
Miejskiej, na bulwarze nad Brdą, przy
ul. Marcinkowskiego. Przedstawia kulę
ziemską, po której tnąc niebieskie fale
płynie żaglowiec z polską flagą.
Drugie miejsce mieści się na Wyspie
Młyńskiej, tuż przy Białym Spichrzu.
Przestrzenny model kuli ziemskiej
z południkami, równoleżnikami
i symbolicznym oznaczeniem kierunków
świata ustawiono na kamieniu.
Niestety pomiary satelitarne wskazują,
że nie są to idealne punkty przebiegu
południka, słynny 18-ty południk
Kończąc spacer nad wodami miasta
Bydgoszczy warto wsiąść do tramwaju
wodnego, by zobaczyć miasto z perspektywy
wody. Okres żeglugowy trwa od maja
do września, kursują trzy linie kursowe
- „Słoneczna” i "Staromiejska" obsługiwane są statkami o napędzie
solarnym, zaś linia „Wschodnia”
obsługiwana jest zabytkowym
statkiem m/s Bydgoszcz. Przystanek
początkowy dla wszystkich tras
umiejscowiony jest na Rybim Rynku.
Bilety na rejsy sprzedawane są na
pokładzie statków przez umundurowaną
załogę. Opłata za przejazd na wybranym
kierunku trasy obowiązuje do ostatniego
przystanku określonego w rozkładzie
jazdy, zgodnie z obowiązującym
cennikiem. Aktualny rozkład rejsów
oraz rezerwacje można sprawdzić
na stronie www.zdmikp.bydgoszcz.pl,
w zakładce „Bydgoski Tramwaj
Wodny”. Tramwaj traktowany jest jako
zwykły środek komunikacji miejskiej,
więc stosownie do tego celu ustalono
niskie ceny biletów i na każdej z tras
przygotowano kilka przystanków
do wysiadania, co ułatwia
przemieszczanie się w trakcie
zwiedzania miasta.■
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 11
OSTATNI ADRES
HRABINY VON COSEL
Janina Wojciechowska
Widok z zamku Stolpen na saską krainę.
STOLPEN NIEMCY
Brama Zamkowa.
Zamek Stolpen.
14 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
STOLPEN NIEMCY
Piec w sypialni hrabiny.
Prywatne pokoje Anny we wieży Jan.
Listy hrabiny von Cosel.
Bazaltowe słupki ze Stolpen.
W
2016 roku mija 300 lat
od tragicznego grudniowego
dnia, kiedy to hrabina
Cosel została uwięziona na zamku
w Stolpen. Spędziła tam 49 lat. Dziś
możemy zwiedzać jej pokoje w towarzystwie
“pokojówki”, która opowie nam wiele
tajemnic z życia sławnej metresy.
Pierwsze obwarowania na bazaltowym
wzgórzu w pobliżu główniej drogi
łączącej Drezno i Budziszyn powstały
prawdopodobnie około roku 1100.
Mieszkały tu ludy słowiańskie, które
swoją osadę nazwały Stolpen od
“stolpno” co znaczy “miejsce słupów”.
Następnie zamek przez prawie 350 lat
należał do biskupów miśnieńskich.
Była to bardzo ważna warownia
przygraniczna. Głównym budulcem
zamku jest miejscowy bazalt charakterystyczna niebieskawoczarna
twarda skała. Dzięki bardzo dużej
odporność surowca, z którego został
zbudowany zamek, większość kompleksu
została zachowana w nienaruszonym
stanie do dziś. Przetrzymując natarcie
wojsk husyckich, napoleońskich oraz
wojnę saską.
Bazalt na tych terenach powstał około
25 milionów lat temu, gdy Saksonia
była bardzo aktywnym geologicznie
obszarem. Pod Stolpen utworzyło się
pęknięcie w skorupie ziemi, przez
które wydobywała się na powierzchnię
lawa i popiół. Swego rodzaju pokrywa
na stożku wulkanicznym nie pozwoliła
reszcie magmy wydostać się. Stygnąca
lawa utworzyła charakterystyczne
słupy bazaltowe. Wzgórze bazaltowe
w Stolpen jest uznane za pomnik
przyrody, a wykuta w nim 82-metrowa
studnia jest najgłębszą studnią bazaltową
na świecie. Drążyło ją ręcznie czterech
górników przez 24 lata. Studnia miała
służyć mieszkańcom zamku głównie
podczas oblężeń. Przez wiele lat czerpano
z niej wodę. W 1813 została ona
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 15
STOLPEN NIEMCY
Brama Zamkowa.
16 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
STOLPEN NIEMCY
Wychodek więźniarki.
Hrabina Anna von Cosel.
Płyta nagrobna Anny von Cosel.
częściowo zasypana, a 70 lat później
oczyszczona. W naszych czasach w trakcie
dorocznego święta zamku można
napić się wody z tej niezwykłej studni.
Saksońscy książęta, z dynastii Wettynów,
zwrócili uwagę na strategiczne położenie
zamku i w XVI wieku Stolpen za sprawą
nowego właściciela zamieniło się
we wspaniałą renesansową rezydencję.
Dodatkowego uroku dodawał mu
niesamowity widok na krainę saską.
Pomieszczenia mieszkalne zostały
stylowo odmalowane i urządzone z
wielkim przepychem. Pokoje były
ogrzewane, a zamek miał system
wodny. Stolpen stało się miejscem
spotkań i polowań. Gdy urządzano
piękne wnętrza zamku nikt nawet nie
myślał, że już za chwilę stanie się on
na blisko pół wieku więzieniem dla
jednej, jedynej skazanej.
Anna Konstancja von Brockdorff piękna kobieta, która zrobiła
błyskawiczną karierę na dworze
ekscentrycznego Augusta II Mocnego.
Powiadają, że była to miłość
od pierwszego wejrzenia. Anna zostaje
hrabiną von Cosel, zamieszkuje
w Dreźnie, w domu połączonym
z pałacem. Faworyta elektora saskiego
ma bardzo duży wpływ na politykę,
prowadzi życie rozrzutne i pełne
przepychu. Roczne wydatki na jej
zachcianki wystarczyłyby
na utrzymanie ośmiotysięcznego
oddziału wojska i stanowiły
niebotyczną sumę 100 000 talarów.
August obiecuje jej dozgonną
wierność, organizuje dla niej bale,
a ona czuje się królową.
Niestety to nie wystarcza. Anna
wymusza na królu pisemne
oświadczenie, że zostanie jego żoną.
Zachowanie hrabiny coraz mniej
podoba się na dworze, zostaje ona
opleciona siecią intryg i
pomówień.Król zaczyna pozbawiać ją
wpływów, na dworze pojawia się nowa
metresa. Urażona Cosel z przeciwnikami
króla organizuje spisek, który się nie
powiódł i hrabina musi uciekać.
Zostaje jednak pojmana i osadzona
w wieży Jan na zamku Stolpen. Staje
się ona jej więzieniem na długie 49 lat.
Piękna dama brylująca na królewskich
salonach, matka królewskich dzieci
umiera samotnie w wieku 84 lat jako
stara i upokorzona kobieta.
Dzisiaj na zamku Stolpen jest muzem
poświęcone m.in. życiu hrabiny
von Cosel. Możemy poznać jej historię,
zobaczyć prywatne rzeczy, zerknąć na
listy, stanąć przy piecu, który służył
hrabinie podczas saksońskich zim.
Niesamowite wrażenie zrobiły
na mnie schody w wieży, w której
mieszkała Anna - stopnie są wytarte
od wielokrotnego wchodzenia po
nich. Wspinając się na wieżę
wyobrażałam sobie dumną starszą
panią, w pięknej sukni, która samotnie
spędzała tu swoje dni. W dawnej
kaplicy pałacowej jest skromne
miejsce pochówku hrabiny.
Zwiedzając zamek i poznając los Anny
każdy samodzielnie może się
zastanowić - czy hrabina Cosel była
słusznie osądzona i zamknięta
w wieży, czy może była tylko ofiarą
króla - łamacza niewieścich serc.■
Godziny otwarcia:
Kwiecień - Październik 9:00 - 18:00
Listopad - Marzec 10:00 - 16:00
Ceny biletów:
normalny 6 euro, ulgowy 3 euro
Więcej informacji na stronie:
http://www.burgstolpen.org/pl/strona_glowna/
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 17
SOKOŁOWSKO POLSKA
SOKOŁOWSKO
ZDROWIE I SZTUKA
SKARBY DOLNEGO ŚLĄSKA
Agnieszka Zientarska
Za zakrętem schowany może być skarb
Dolny Śląsk zaskakuje nie tylko historią
złotego pociągu, ale i niezwykłymi
historiami ludzi oraz miejsc. Prosta droga
od Wałbrzycha (DK35) wiedzie w stronę
czeskiej granicy. Krajobraz malują wąskie
doliny, strome sudeckie zbocza porośnięte
lasami i małe miejscowości doskonale
wpasowane w piękno natury. Po 10 km,
po lewej stronie zobaczyć można wiadukt
kolejowy, a gdy skręcimy droga pod nim
wiedzie tuż do Sokołowska. Wioska
jest niewielka, liczy niespełna 1000
mieszkańców, ale przyciąga wielu gości,
artystów i poszukiwaczy zdrowego powietrza.
Śląskie Davos i Śląskie Zakopane
Görbersdorf to pierwsza nazwa miejscowości,
która powstała prawdopodobnie w XIV
wieku. Została założona przez czeskich
benedyktynów, potem zmieniała właścicieli,
zarządzał nią m. in. hrabia von Hochberg
i to na jego zaproszenie w 1849 roku
wieś odwiedziła hrabina von Colomb,
która będąc pod ogromnym urokiem
walorów przyrodniczych miejscowości,
18 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
Czeskie zabudowy na trasie.
przekonała szwagra doktora Hermanna
Brehmera na utworzenie uzdrowiska.
I tak, w 1855 roku powstało tu pierwsze
na świecie sanatorium specjalistyczne
dla gruźlików. Stosowano w nim nowatorską
metodę leczenia klimatyczno-dietetyczną.
Sanatorium stało się inspiracją dla
powstania znanego dziś szwajcarskiego
Davos. Miejsce to stało się także inspiracją
dla Tytusa Chałubińskiego, który po pobycie
w Sokołowsku postarał się, by Zakopane
otrzymało status stacji klimatycznej a
tym samym stało się kurortem
wspomagającym leczenie chorób płucnych.
I tam zostały otwarte sanatoria
przeciwgruźlicze, zresztą dzięki staraniom
Alfreda Sokołowskiego, wybitnego
polskiego lekarza, uczonego, który był
SOKOŁOWSKO POLSKA
bliskim współpracownikiem dra Brehmera.
I to w uznaniu jego zasług w 1946 roku
miejscowość otrzymała miano- Sokołowsko.
Miejsce elit
Sokołowsko w niedługim czasie stało
się niezwykle elitarne. Pod koniec XIX
wieku w uzdrowisku przebywa nawet
1000 kuracjuszy. Przyjeżdżają tu zamożni,
znani mieszkańcy zachodniej Europy,
Rosji czy też Ameryki Północnej.
Przebywają ludzie sztuki, pisarze,
poeci, m.in. Heinrich Seidel, Gerhart
Hauptmann, którzy częstokroć
umiejscawiają tutaj akcję swoich
utworów. Po drugiej wojnie światowej
miejscowa ludność zostaje przesiedlona
do Niemiec, natomiast wioskę zasiedlają
polscy przesiedleńcy. Sanatorium
zmienia swój profil, zajmując się
leczeniem górnych dróg oddechowych.
Dziś miejsce SZTUKI i zdrowia
Dziś Sokołowsko jest siedzibą Spółki
"Sanatoria Dolnośląskie", w skład której
wchodzi pięć oddziałów: Kudowa-Zdrój,
Duszniki-Zdrój, Szczawno-Zdrój,
Rościszów, Sokołowsko. Obecnie
w Dolnośląskim Ośrodku Opieki
Międzypokoleniowej leczy się ok. 100
osób niesamodzielnych i przewlekle
chorych. Trwają też prace nad
infrastrukturą i poszerzeniem zakresu
działań, z pewnością wkrótce miejscowości
zostanie ponownie przyznany status
uzdrowiska. Sporo jest jeszcze pracy.
Niestety w 2005 roku przepiękny
obiekt, przypominający pałacyk (przez
miejscowych nazywany „Zamkiem”)
wybudowany przez dr Brehmera
został częściowo spalony. W 2007 roku
jednak Fundacja Sztuki Współczesnej
In Situ zaczyna odbudowywać przepiękny
obiekt, tworząc w tym miejscu
Międzynarodowe Laboratorium
Kultury wraz z Archiwum twórczości
Krzysztofa Kieślowskiego, gdyż kilka
dziecięcych lat w Sokołowsku spędził
Krzysztof Kieślowski. Stąd też od 2011
roku cyklicznie odbywa się festiwal
filmowy „Hommage à Kieślowski”,
poświęcony wybitnemu reżyserowi
i jego twórczości. Miejscowość staje
się nie tylko przestrzenią dla artystów,
którzy kupują tu mieszkania, ale
i obszarem wszelakich inicjatyw
kulturalnych i społecznych.
Walory turystyczne
Ciekawe położenie podkreśla lokalizacja
i układ urbanistyczny z 1854 roku.
Wędrując po miejscowości uwagę
przyciągają cerkiew prawosławna
pw. Św. Michała Archanioła z początku
XX wieku oraz niesamowity kompleks
dawnego Sanatorium dr Brehmera
z przepięknym parkiem, niestety
zniszczeniu uległy rzeźby i budowle.
Stoją jednak wciąż piękne kamienice
z XIX wieku, drewniana zabudowa
na ulicy Głównej oraz kościół ewangelicki.
SZTUKA - szlak festiwali
Kiedyś do Sokołowska przyjeżdżali
artyści po świeże powietrze i inspiracje,
dziś artyści przyjeżdżają do Sokołowska
tworzyć i inspirować innych.
Międzynarodowe Laboratorium
Sztuki prezentuje wiele artystycznych
Sanatorium wybudowane przez dra H. Brehmera.
Sudeckie zbocza.
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 19
SOKOŁOWSKO POLSKA
Jezioro w Skalnym Mieście.
Kino Teatr Zdrowie.
20 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
SOKOŁOWSKO POLSKA
Robert Kuśmirowski,
Tężnia, instalacja,
przed Laboratorium Kultury
(Festiwal KONTEKSTY 2016)
Otaczają ją - Stożek Mały (od północnego
zachodu - 750 m n.p.m.); masyw Bukowca
(od północnego wschodu, 898 m n.p.m.);
Garbatka (od południowego zachodu
- 797 m n.p.m.) i Włostowa (od południa
i wschodu - 903 m n.p.m.).
Wzniesienia sprawiają, iż jest doskonałą
bazą wypadową do wędrówek, ale też
do uprawiania sportów zimowych.
W latach 30-tych XX wieku wybudowano
60-metrową skocznię narciarską,
natomiast w latach 70-tych wyznaczono
tu trasy narciarskie (w tym nartorolkową),
klimat sprawia, iż śnieg utrzymuje się
tu dość długo, co cieszy zimowych
amatorów sportu.
Okolica
Położenie oraz liczne szlaki dają możliwość
wędrówek, za każdym zakrętem „czai
się” historia i skarb. A w wolnym czasie
ruszyć można do odległych o 10 km
Czech i chociażby skosztować czeskich
smakołyków - smażonego sera, zupy
czosnkowej czy knedli. Doskonale
sprawdzi się także czeska kolej. Można
ruszyć za kilka złotówek z Mezimesti
w stronę skalnego miasta Adrspach,
nacieszyć oczy, powędrować,
popływać w jeziorze czy też odwiedzić
inne czeskie miasteczka, np. Teplice
nad Metuji. Przejazd koleją
gwarantuje piękne widoki i jest okazją,
by porozmawiać z Czechami. ■
prac, podejmuje się szeregu inicjatyw.
Co rok odbywają się tu niesamowite
festiwale, przyciągając artystów
i publiczność z zagranicy:
- Międzynarodowy Festiwal Sztuki
Efemerycznej KONTEKSTY. W tym
roku odbył się na początku lipca, tematem
przewodnim była „Emigracja – rzecz
o tożsamości artysty”.
- Sanatorium Dźwięku - w tym roku
od 12 do 15 sierpnia - warto się wybrać,
galerie dźwięków będą prezentować
artyści realizując swoje prace dźwiękowe
w konfrontacji z naturą, architekturą
czy kontekstem społecznym.
- Festiwal filmowy „Hommage à
Kieślowski”- w tym roku od 9 do 11
września. Przewidziano interesujący
program i wiele kinowych gwiazd.
Rekreacja
Miejscowość jest niezwykle położona na wysokości około 550 metrów n.p.m.
- w dolinach potoku Sokołowca
i Dziczego Potoku. Otoczona lasami,
stąd niezwykle czyste powietrze,
ale i w miejscu bezwietrznym, gdyż
otoczona jest dookoła wzniesieniami
(które zachęcają do wędrówek).
W drodze do Andsprach.
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 21
TEKSAS USA
TEKSAS
KRAINA KOWBOJÓW
I ROPY NAFTOWEJ – cz. 1
Rafał Ganowski
T
eksas to drugi co do wielkości
stan USA, jego powierzchnia
wynosi prawie 700.000
kilometrów kwadratowych, dzięki
czemu jest większy od łącznej
powierzchni Polski i Niemiec. W tym
ogromnym stanie żyje około
27 milionów ludzi, czyli tylko
o 11 milionów mniej niż w Polsce.
Spora część z nich posiada
meksykańskie pochodzenie i z tego
powodu język hiszpański wszędzie
słychać na ulicach. W swojej historii
Teksas należał do Hiszpanii, był
prowincją Meksyku, a od 1845 roku
stał się częścią Stanów Zjednoczonych
Ameryki. Jako ciekawostkę wskazać
jednak można, iż w latach 1836-1845
Teksas był niepodległym państwem
pod nazwą Republika Teksasu, zaś
w trakcie wojny secesyjnej w latach
1861-1865 Teksas (jako południowy
stan, w którym istniało niewolnictwo)
22 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
należał do Skonfederowanych Stanów
Ameryki, zwanych Konfederacją.
Przeciętnemu Polakowi stan ten
kojarzy się z kowbojami i bydłem,
Alamo.
z wolnością posiadania broni
oraz z ropą naftową. Położony
na południu kraju nad Zatoką
Meksykańską, ze względu na bardzo
bogate źródła ropy naftowej, gazu
TEKSAS USA
ziemnego i łupkowego, Teksas należy
do najbogatszych stanów USA.
W Kongresie Stanu Teksas
zdecydowaną większość mają
Republikanie, skutkiem czego
obowiązuje tu wolność gospodarcza,
kara śmierci oraz bardzo niskie
podatki. Ponieważ od dziecka
interesowały mnie westerny i kultura
tzw. Dzikiego Zachodu, postanowiłem
odwiedzić ten oryginalny stan.
Big State
O swoim stanie Teksańczycy mówią,
że jest to „big State”, czyli duży stan
i rzeczywiście w Teksasie wszystko
jest naprawdę duże. Trzy z dziesięciu
największych miast USA położone są
w tym stanie (Houston, Dallas i San
Antonio), zaś El Paso jest jedenastym
największym miastem Stanów
Zjednoczonych. Często jednak
Teksańczycy – po zakończeniu pracy
w jednej z tych metropolii
w charakterze inżyniera, managera,
lekarza, czy też prawnika – przebierają
się w swoim rancho w strój kowbojski
i zamiast zasiąść przed telewizorem,
spędzają czas przy bydle czy też
koniach, które pasą się dziesiątkami
lub setkami na ich ziemi. Obszar
takiego rancza z reguły to ogromne
terytorium, nierzadko liczące
kilkanaście, kilkadziesiąt, czy też
kilkaset akrów (1 akr to ponad 0,4
hektara). Ze względu na ogromne
odległości powszechne jest tu prawo
do posiadania broni, gdyż Policja w
razie napadu rabunkowego szybko nie
dojedzie. Ponadto, obowiązuje tu tzw.
tresspass to land, czyli prawo
do zastrzelenia osoby, która
bezprawnie wkroczyła na czyjeś
terytorium. Zwykle w każdym domu
Teksańczyk posiada kilka
Rodeo w Houston.
lub kilkanaście sztuk broni, zarówno
strzelb, jak też i pistoletów.
Dojeżdżając do pracy popularnym
tutaj samochodem typu pick-up
o ogromnej dla nas pojemności
(często 5 lub 6 litrów) - co ze względu
na duże odległości zajmuje nierzadko
godzinę lub dwie - prawnie każdy
Teksańczyk w schowku posiada
pistolet dla bezpieczeństwa.
Jest to specyfika tego stanu i trzeba się
do tego przyzwyczaić.
Rodeo w Houston
Ze względu na ogromne obszary o
charakterze wyżynnym oraz liczne
rancza, w Teksasie istniały świetne
warunki do hodowli bydła, dzięki
czemu mieszkańcy tych okolic
wykształcili ponadprzeciętne
umiejętności wymagane do pracy
kowbojów (z ang. cowboy, cow krowa, boy - chłopiec), znane u nas
z tak popularnych westernów. Przed
pójściem na rodeo wybrałem się
do sklepu z oryginalną odzieżą
z Dzikiego Zachodu, w którym można
było nabyć wszystkie oryginalne
elementy stroju każdego kowboja –
od skórzanych kowbojskich butów,
poprzez spodnie, chustę, pas
czy koszulę, aż po kapelusz. Pomimo,
że ceny nie należały do niskich
kupiłem za okazyjną cenę piękny,
czarny kowbojski kapelusz, który
nosiłem z dumą przez cały okres
pobytu w Teksasie. Na olbrzymim
stadionie Reliant Stadium w Houston
co roku odbywa się jedna
z największych imprez rodeo na
świecie - Houston Livestock Show and
Rodeo, które odwiedza ponad
2 miliony ludzi w ciągu 20 dni trwania
tego wydarzenia. Marzec tego roku był
wyjątkowo ciepły – temperatura
na południu Stanów Zjednoczonych
w tym okresie przypomina maj
w Polsce. Na początku na piaszczystą
murawę stadionu wjechało trzech
jeźdźców w kapeluszach z flagami:
Stanów Zjednoczonych, Teksasu
oraz Houston. Następnie na stadionie
pojawili się wszyscy uczestnicy
dzisiejszych zawodów na swoich
koniach, ubrani w oryginalne
kowbojskie stroje. Potem na murawę,
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 23
TEKSAS USA
na kasztanowym koniu wjechała
piękna dziewczyna o blond włosach
dumnie trzymająca flagę amerykańską
i cała widownia 120-tysięcznego
stadionu wstała, gdyż zagrano
wówczas uroczyście hymn Stanów
Zjednoczonych rozpoczynający
zawody. Pierwsza konkurencja to
tzw. Calf roping. Polegała ona na tym,
że z boksu wybiegał cielak, chwilę
potem ruszył za nim kowboj na koniu,
który w pełnym biegu zarzucał lasso
na szyję zwierzęcia i łapał go.
Następnie zatrzymywał konia,
zeskakiwał z niego, podbiegał
do cielaka i wiązał mu nogi lassem.
Konkurencja ta była bardzo
dynamiczna i widowiskowa, trwała
średnio około 18 sekund – mistrzowi
świata zajęła jednak jedynie około 14
sekund. Kolejna konkurencja to tzw.
Bareback bronc riding, której istotą
było jak najdłuższe utrzymanie się
przez kowboja na szalejącym rumaku,
tyle że bez siodła, a jedynie
na cienkim skórzanym pasku. Koń
wierzgał i podrygiwał z nieomal
bezwładnym jeźdźcem z taką siłą,
że utrzymanie się na nim kilkanaście
czy nawet kilka sekund było nie lada
osiągnięciem. Podobną dyscypliną
do poprzedniej, aczkolwiek znacznie
trudniejszą i bardziej widowiskową
był tzw. Bull riding. Jej celem było jak
najdłuższe utrzymanie się
na rozszalałym byku, który z ogromną
wściekłością próbował zrzucić jeźdźca
na ziemię. Kowboj musiał utrzymać
się na byku przez co najmniej
8 sekund, aby mieć zaliczoną jazdę,
co nazywano „najbardziej
niebezpiecznymi ośmioma sekundami
w sporcie”. Następną konkurencją były
wyścigi końskich zaprzęgów, podczas
których trzy wozy z czasów „Dzikiego
Zachodu” ścigały się slalomem
na czas. Każdy z nich - ciągnięty przez
24 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
River Walk.
cztery szybkie rumaki – kierowany był
przez jednego kowboja. Ostatnia
dyscyplina, którą miałem okazję
obejrzeć, nazywała się Barrel racing
i rozgrywano ją wyłącznie między
kobietami. Polegała ona na tym,
że cowgirl na koniu miała w jak
najkrótszym czasie przejechać
slalomem między beczkami.
Na zakończenie pełnego emocji dnia po zawodach sportowych na stadionie
odbył się koncert znanego
amerykańskiego piosenkarza – Jasona
Aldeana, podczas którego cała
publiczność świetnie bawiła się przy
muzyce country.
San Antonio
San Antonio to piękne miasto
w Teksasie o bogatej historii
i interesującej architekturze, będące
celem wielu wycieczek turystycznych.
Liczy ono około 1,4 miliona
mieszkańców, dzięki czemu jest
siódmym największym miastem
w USA pod względem liczby
populacji. Najsłynniejszą historyczną
atrakcją miasta są pozostałości po
kompleksie budynków fortu dawnej
Misji Alamo, w tym kaplica, koszary
i resztki murów. W 1836 roku odbyła
się tu słynna bitwa o Alamo w ramach
walki o niepodległość Teksasu
(należącego wówczas do Meksyku),
podczas której około 200 osadników
Teksańskich przez 13 dni bohatersko
broniło się w forcie Alamo przeciwko
3-tysięcznej armii Republiki Meksyku.
Pomimo niezwykłej dysproporcji sił,
obrońcy Alamo powstrzymali na ten
czas pochód armii Meksyku, choć
ostatecznie wszyscy zginęli i dlatego
miejsce to nazywane jest Teksańskimi
Termopilami. Ich poświęcenie nie
poszło jednak na darmo, gdyż
Teksańczycy w tym czasie zdołali
zebrać i zorganizować siły wojskowe,
a miesiąc później - w dniu 21 kwietnia
1836 r. - generał Sam Houston
pokonał ostatecznie meksykańską
armię w bitwie pod San Jacinto, dzięki
czemu Teksas stał się niepodległym
państwem. Dlatego też powszechne tu
jest powiedzenie: „Remember the
TEKSAS USA
Rancho z bizonami. Alamo.
Alamo” (Pamiętajcie o Alamo), będące
elementem amerykańskiej historii.
Kolejne miejsce warte
odwiedzenia w tym pięknym mieście
ma charakter sakralny. Katedra San
Fernando w San Antonio jest bowiem
najstarszą katedrą w USA ufundowaną
w 1732 r., a więc jeszcze 44 lata przed
samym powstaniem Stanów
Zjednoczonych (Deklaracja
Niepodległości to rok 1776).
Nieopodal wejścia do katedry stoi
pomnik św. Antoniego z Padwy –
patrona miasta (San Antonio to po
hiszpańsku święty Antoni), gdyż
wspomina się go 13 czerwca, zaś
właśnie w dniu 13 czerwca 1691 roku
Hiszpanie dotarli w to miejsce.
Kościół zbudowany jest z jasnego
kamienia, ma dwie identyczne wieże
i bardzo symetryczną konstrukcję.
W środku znajduje się grób Davy
Crocketta i Williama Travisa –
najbardziej znanych obrońców fortu
Alamo. Kiedy odwiedziłem tę katedrę
miałem okazję zobaczyć uroczysty
i bogaty w tradycję meksykański ślub.
W dniu 13 września 1987 r. kościół
ten odwiedził z apostolską wizytą
papież Jan Paweł II, o czym
przypomina tu okazała marmurowa
tablica.
Najsłynniejsza atrakcja
rozrywkowa miasta nazywa się River
Walk. Jest to śliczny deptak po obu
stronach turkusowej rzeki San
Antonio, ciągnący się przez wiele
kilometrów w centrum miasta.
Wzdłuż trasy znajdują się setki
romantycznych restauracji, kawiarni
i barów kuszących przechodniów
oryginalnym wystrojem, ponętnym
zapachem czy też nastrojową muzyką.
Po drodze spotkać można mariachi,
czyli wędrownych muzyków grających
meksykańskie melodie ludowe.
Usiadłem na zewnątrz jednego
z takich latynoskich lokali, dzięki
czemu delektując się ich muzyką
i kosztując meksykańskie specjały,
miałem możliwość obserwacji setek
ludzi z różnych stron świata
przechodzących przez River Walk.■
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 25
OPOLE POLSKA
PARK ZAMKOWY W OPOLU
Mariola Nagoda
Lata 1906-1913 , Zamek Piastowski widziany od strony
parku. Po lewej fragment kaplicy zamkowej.
fot. fotopolska.eu
W
raz z rozwojem miast
zaczęły powstawać parki
i ogrody. Zieleń miejska
pełni wieloraką funkcję:
wypoczynkową, rekreacyjną, wizualną
(estetyczną), a także edukacyjną.
Przebywanie na łonie natury wpływa
kojąco na układ nerwowy
mieszkańców, zapobiega zjawiskom
patologii społecznej, znacząco wpływa
na estetykę miasta. Dawniej parki
miejskie były luksusem na który mogli
sobie pozwolić tylko bogaci.
Park Zamkowy
Lata 1915-1919 , Sztuczna Grota i ozdobne posągi jeleni
w Parku Zamkowym. Odnotowany rok obiegu analogicznej 1919.
fot. fotopolska.eu
W Opolu pierwszym ogrodem
miejskim był Park Zamkowy, założony
w 1838 roku przy Zamku
Piastowskim, w części Wyspy Pasieka
zwanej Ostrówkiem.
Początkowo korzystała z niego tylko
rodzina książęca. Dopiero w 1893
roku otwarto go również dla
mieszkańców, dzięki staraniom
„Oppelner Verschoenerungsverein”
(Związek Upiększania Miasta).
1904 , Junona w parku zamkowym. W tle widoczna kopuła nowej
synagogi. Odnotowany rok obiegu analogicznej pocztówki 1917.
Zdjęcie wykonano w roku 1904. fot. fotopolska.eu
26 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
Do ogrodu sprowadzono rośliny
z całego świata. Pojawiły się różne
odmiany: rododendronów,
platanowców klonolistnych (do dzisiaj
można je zobaczyć przy ul. Ozimskiej
oraz na pl. Wolności), kasztanowców
zwyczajnych, pstrolistnych wierzb,
żywotników, cyprysów, karłowatych
jodeł i świerków. Kwiaty i krzewy
kwitnące sadzono tak, aby
od wczesnej wiosny do późnej jesieni
zachwycały odwiedzających
różnokolorowymi kwiatami.
OPOLE POLSKA
W ogrodzie wytyczono spacerowe
alejki, zbudowano fontannę z trzema
amorkami oraz sztuczną grotę
stalaktytową, przed którą postawiono
dwa kamienne jelenie. W pobliżu
groty płynął również strumyczek,
przez który poprowadzono
romantyczny mostek, zwany
mostkiem miłości. Z mostkiem tym
związana jest legenda.
Otóż pomocnik ogrodnika zakochał
się w pewnej hrabiance, która akurat
stała na owym mostku. Zakochany
pomocnik okłamał hrabiankę mówiąc,
iż jest jednym z gości zamkowych.
Prawda wkrótce wyszła na jaw,
a zakochanego nieszczęśnika
zwolniono z pracy. Od tamtej pory
mostek stał się ulubionym miejscem
wyznania miłości zakochanych.
Niewątpliwą ozdobą ogrodu była
rzeźba Junony, odlana z opolskiego
betonu, pochodzącego z cementowni
Grundmann. Rzeźba ta w 1867 roku
zdobyła nagrodę na światowej
wystawie w Paryżu.
Staw Zamkowy
Kolejną atrakcją był Staw Zamkowy
(obecnie Stawek Barlickiego), który
Staw Zamkowy 1910-15. Obok Synagogi nieistniejąca lodownia, prawy róg
emblemat Op.Towarz.Łyżwiarskiego. fot. fotopolska.eu
Staw Zamkowy 1914. fot. fotopolska.eu
powstał w miejscu wyburzenia fosy
zamkowej. Po stawie latem pływano
łodziami, a zimą zamieniał się
w lodowisko. W 1909 roku
wybudowano Domek Lodowy,
w którym swoją siedzibę miało
Towarzystwo Łyżwiarskie.
Wybudowano również przystań
dla łódek i otwarto kawiarnię.
Lodowisko było bardzo znane
w całych Niemczech. To właśnie tutaj
w 1934 roku odbyły się zawody
w jeździe figurowej, w których 14letnia Maxie Herber zdobyła
mistrzostwo Niemiec, a 2 lata później
zdobyła medal olimpijski. Lodowisko
miało sztuczne oświetlenie,
nagłośnienie, urządzenie
do nawadniania, a także szlifierkę
do wygładzania tafli. Kiedy w 1961
roku wybudowano sztuczne
lodowisko Toropol, Staw Zamkowy
utracił na znaczeniu. W latach 197579 został przerobiony na ogromną
fontannę. Na środku utworzono
sztuczną wysepkę.
Grająca fontanna.
W roku 2013 stawek zrewitalizowano.
Wzmocniono dno stawku, odnowiono
wyspę, przebudowano alejki
spacerowe. Powstała także mobilna
scena muzyczna. Jednak największą
atrakcją jest zainstalowana
multimedialna fontanna muzyczna
z podświetleniem. Wieczorami,
od maja do września, możemy
zobaczyć swoisty spektakl gry świateł
w rytm największych przebojów
polskiej piosenki. Całość współgra
z pobliskim Amfiteatrem, w którym
co roku odbywa się Krajowy Festiwal
Piosenki Polskiej.■
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 27
KULE
Z SRI LANKI
Rafał Mielnik
SRI LANKA AZJA
S
ri Lanka leży poniżej Półwyspu
Indyjskiego, na wyspie Cejlon
i jest prawie 5 razy mniejsza niż
Polska (z północy na południe ma 430
km długości, a z zachodu na wschód
220 km).
30 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
W ciągu 2 tygodni przejechaliśmy pół
Sri Lanki autem, pociągami, autobusem,
oraz tuk-tukami i pierwsze gigantyczne
wrażenie wywarły na nas krajobrazy,
które zaskakują swoją różnorodnością
i soczystym zielonym kolorem.
Ogromne wrażenie robią też zwierzęta:
te duże – wieloryby czy słonie (które są
na wyciągnięcie ręki), oraz małe – małpy
czy warany, które dostojnie przecinały
naszą drogę (nawet w miastach).
W stolicy Prowincji Centralnej Sri Lanki
- Kandy wsiedliśmy do pociągu, który
zmierzał przez góry i pola herbaciane
do miejscowości Ella. Szukając naszych
miejscówek, ktoś po polsku powiedział,
że możemy zajmować wolne miejsca.
Był to starszy mężczyzna, rodowity
obywatel Sri Lanki. Usiedliśmy wokół
niego i przez godzinę słuchaliśmy jego
historii… Oto część jego historii:
“Miał 19 lat jak wyjechał ze Sri Lanki
do Polski uczyć się. Cała podróż zajęła
mu 1 miesiąc i 3 dni. Jechał pociągiem
przez Indie, Irak, Syrię, Turcję, Jugosławię,
Węgry, Czechosłowację, żeby dotrzeć
do stolicy Polski. Był bardzo ciekawy
świata, więc po drodze zatrzymywał
SRI LANKA AZJA
się na krótkie zwiedzanie. Na granicy
polskiej okazało się, że jego wiza wjazdowa
do Polski ważna była tylko przez miesiąc,
więc początkowo nie chcieli go wpuścić
i kazali wracać do swego kraju po nową
wizę. Pomogła mu jedna z kobiet
ze straży granicznej, która przymknęła
na to oko i mógł dalej jechać do Warszawy.
Stamtąd pojechał do Łodzi, gdzie przez
prawie rok chodził do szkoły języka
polskiego dla cudzoziemców. Z dobrą
znajomością języka dostał się do Wyższej
Szkoły Ekonomicznej w Sopocie, gdzie
studiował transport morski (wraz
ze Stanisławem Miecznikowskim, późniejszym
profesorem, z którym ma do dziś kontakt).
Praktyki odbywał w Stoczni Gdańskiej.
Do Polski przyjechał w 1961 roku dzięki
programowi wymiany studentów, a
w Sopocie (jak wspomina) była jedna
z trzech szkół na świecie z jego wymarzonym
kierunkiem. Był jedynym uczniem
w szkole ze Sri Lanki, ale nie jedynym
cudzoziemcem, ponieważ jego koledzy
przyjechali też z Indonezji, Wietnamu.
Dostawał stypendium. Ze względu
na swoje długie i trudne do wymówienia
przez Polaków imię i nazwisko koledzy
wołali na niego Kule.
- To były moje najlepsze lata – wspomina
– cały czas obchodziliśmy czyjeś
imieniny, a pół litra wódki to było nic.
W czasie nauki jeździł po Polsce
i zwiedzał. Był m.in. w Krakowie,
Wieliczce, Zakopanem, chodził
po polskich górach. W Tatrach zdobył
Rysy, Kościelec, Giewont…
Bardzo lubi majsterkować więc zapisał
się do Ligi Obrony Kraju. Zrobił tam
kurs krótkofalowca, a uczył go jeden
z najlepszych nauczycieli telegrafu
na świecie, który był telegrafistą
w czasie II wojny światowej. Cały swój
wolny czas spędzał przy radiostacji
klubowej. W końcu dostał licencję
krótkofalowca, jako jedyny cudzoziemiec
w tamtych latach w Polsce.
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 31
SRI LANKA AZJA
Podejrzewa, że wtedy musiało się
na to zgodzić Biuro Polityczne. Jego
klub zajął 3 miejsce w ogólnopolskim
konkursie na to, kto usłyszy najwięcej
radiostacji na świecie. Łączył się też
ze Sri Lanką, gdzie wtedy było może
50 krótkofalowców, ale nie mógł
porozmawiać w swoim ojczystym
języku, nie wolno było, musiał używać
języka angielskiego. Z rodziną jednak
nie mógł rozmawiać przez radio tylko
z osobami, które miały licencję
w klubach krótkofalowców. Koledzy
w klubie chwalili się, że mają jedynego
cudzoziemca-krótkofalowca w Polsce.
W 1968 roku w dniu kiedy zaczęła się
interwencja na Czechosłowację, był
w klubie kierownikiem. Przyszła
Milicja Obywatelska zamknąć
radiostację. Chcieli zarekwirować cały
sprzęt, ale ze względu na jego
rozmiary zakazali jego używania
i zabrali tylko jedną lampę
z radiostacji, by uniemożliwić łączenie
się ze światem. – To był historyczny
moment – wspomina Kule – po kilku
dniach oddali nam lampę.
Gdy przyszedł czas powrotu do kraju
koledzy chcieli mu oddać część
sprzętu, ale powiedział, że tyle się
nauczył, że jego wiedza pozwoli mu
zbudować i kontynuować prace
z radiostacją oraz nauczyć innych jej
obsługi. Napisał do Radio Society of
Sri Lanka, że studiuje w Polsce
i pracuje na radiostacji, że zdał
egzamin i ma polski certyfikat,
oraz że chce działać
w krótkofalarstwie na Sri Lance.
Zaznaczył też, że traktuje to jako
hobby, a nie ze względów
politycznych. Został członkiem Radio
Society of Sri Lanka, a potem
wiceprezydentem tej organizacji. Jego
znak wywoławczy to: 4S7KG.
W Polsce spędził prawie 10 lat
i traktuje ją jako swoją drugą ojczyznę,
32 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
SRI LANKA AZJA
ponieważ tu spędził swoje najlepsze
lata życia. Długo jeszcze po powrocie
na Sri Lankę – wspomina ze
wzruszeniem – był „rozdarty” między
swoje dwie „ojczyzny”.
Zawodowo na Sri Lance pracował jako
menadżer w polskiej firmie transportu
żeglugowego Polish Ocean Lines,
która miała kilkaset statków.
Radiostacja była dalej jego pasją.
26 grudnia 2004 po trzęsieniu ziemi
na Oceanie Indyjskim nad Sri Lankę
nadciągnęło tsunami, które
pochłonęło prawie 40 tys. ofiar
na wyspie. Przez pierwsze 3 dni
zaskoczone służby ratownicze
nie miały ze sobą kontaktu. Kule wraz
z innymi krótkofalowcami
zorganizowali kilka grup
porozrzucanych na wyspie i pomagali
ratownikom w komunikacji. Telefony
nie działały, a oni mieli dobry sprzęt,
dlatego państwo zwróciło się do nich
o pomoc. – Tego się nauczyłem w Polsce
i mogłem pomagać – podkreśla Kule”.
Gdy spotkaliśmy go w czasie naszej
wycieczki na Sri Lankę w pociągu
jechał z żoną do Nuwara Eliya. Już nie
pracuje, więc ma czas na zwiedzanie
Sri Lanki, którą jak mówi, zna mniej
niż Polskę.
Ma 72 lata. Nazywa się Kande
Kankanamalage Gunadasa Kulasekara.
www.dowietnamu.pl
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 33
KOŁOBRZEG
KURORT NA EUROPEJSKIM
POZIOMIE
Adrianna Płuciennik
Plaża zachodnia.
KOŁOBRZEG POLSKA
Plaża centralna.
Gdy dni robią się coraz dłuższe, słupek w termometrze pnie się w górę, zaczynamy marzyć o ucieczce od zgiełku
i rozgrzanych miejskich murów. Choć na chwilę zanurzyć stopy w miękkim piasku, ochłodzić ciało kąpielą
w orzeźwiającej wodzie, wieczorem udać się na spacer promenadą, napić drinka w barze na plaży. Nie trzeba lecieć
na tygodniowe wczasy do Hiszpanii, dziś nasz kierunek to Kołobrzeg - miasto, które dogania wiele europejskich kurortów.
Ponad 1000 lat historii
Historia Kołobrzegu jest długa, sięga
VII wieku, już wtedy istniała osada,
która zajmowała się pozyskiwaniem
soli z morza. W 1000 roku obok
Wrocławia i Krakowa Bolesław
Chrobry wspólnie z biskupem
Reinbernem postanowił w grodzie
założyć biskupstwo. Historia terenów
nie była dla Kołobrzegu łaskawa,
przechodził on przez ręce duńskie,
Książąt Pomorskich, Brandenburgii,
Prus i Niemiec. Najdotkliwsza część
36 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
historii to końcówka II Wojny
Światowej, kiedy Niemcy ogłosili
Kołobrzeg twierdzą. To właśnie
tu rozegrała jedna z najkrwawszych
bitew ulicznych II Wojny Światowej.
Aż 18 marca 1945 Wojsko Polskie
zdobyło Kołobrzeg i dokonało
odnowienia zaślubin Polski z morzem.
Miasto wróciło w polskie ręce, jednak
było zniszczone w 90%. Można to
uznać za plus i minus, brak jest
starszej architektury, ale za to miasto
można było ukształtować od nowa.
Dziś Kołobrzeg diametralnie zmienił
się także dzięki środkom z Unii, które
są dobrze wykorzystywane.
“Idę na plażę, na plażę…”
Największym “asem w rękawie” są
piękne piaszczyste plaże. Warto dodać,
że jedne z najbezpieczniejszych. W
2011 roku specjalny zespół saperów
przeszukiwał i usuwał z 5 km odcinka
plaży pozostałości z czasów II Wojny
Światowej. Osoby dobrze czujące się
wśród ludzi odnajdą się na jednej
KOŁOBRZEG POLSKA
z miejskich plaż w okolicy mola. Przy
wejściu sprawdzimy na tablicy jaką
dziś temperaturę osiągnęła woda,
powietrze i jaki mamy stan morza.
Plaże strzeżone są przez ratowników
z białych budek, rodem ze słonecznego
patrolu. Znajdziemy tu kilka barów
plażowych, które w dzień przyniosą
nam chłodne napoje, a wieczorami
umilą czas muzyką.
Jeśli jednak wolicie kameralne miejsca
to wybierzcie się na jedną
z zachodnich plaż. Tam każdy znajdzie
więcej miejsca dla siebie, szczególnie
wybierając się na wczasy
z czworonożnym przyjacielem.
Z myślą o nich została plaża dla psów,
gdzie spokojnie możemy spuścić
ze smyczy naszego pupila, jeśli
przydarzy się coś niespodziewanego
to plaża zaopatrzona jest w woreczki.
Dla osób, które wolą opalać się bez
stroju kąpielowego jest też oznaczona
plaża na naturystów. Znajduje się ona
na zachodnim końcu Grzybowa.
Jeśli zgłodniejecie nie martwcie się,
z pewnością w niedługim czasie
wybawi Was pan wykrzykujący na pół
plaży “goootowana kukuuurydza,
jaaagodzianki”. Polecamy uważać tylko
na lody, które w przenośnych
lodówkach nie zawsze są prawidłowo
przechowywane.
Będąc wieczorem nad morzem
koniecznie zajdźcie choć na chwilę
w miejsce, gdzie tańczymy boso
na piasku, nad sobą mamy oświetlone
milionami gwiazd niebo, a ochłody
szukamy zanużając stopy w morskiej
wodzie. Zapamiętacie na długo tę
chwilę. Oświetlone promenady
zachęcają do spacerów, spotkamy
na nich różnorodnych muzyków,
artystów - zwróćcie uwagę szczególnie
na tych, którzy sprejami tworzą piękne
obrazy z lokalnymi elementami jak
Latarnia morska.
Miejskie skwery toną w kwiatach.
Parawany, leżaki, budki - dla każdego coś miłego.
łodzie czy latarnia morska.
Zatrzymajcie się na chwilę na końcu
kolorowo podświetlonego molo
i nabierzcie głęboki wdech powietrza
z jodem. Ono zawsze “smakuje” inaczej
niż w pozostałych częściach kraju.
Białe i czarne złoto - skarb regionu
Kołobrzeg jest przede wszystkim
największym nadmorskim
uzdrowiskiem w Polsce, poza
atrakcyjnym położeniem swój
fenomen zawdzięcza darom natury -
białemu i czarnemu złotu.
Białe złoto to nic innego jak solanka.
Wiele lat wcześniej wydobycie
i sprzedaż soli pozwalała przeżyć
mieszkańcom osady. Dziś tłumnie
przybywającym turystom kąpiel
w solance pomaga w zwalczaniu
dolegliwości zdrowotnych.
Na 15-minutową kąpiel w bogatej
w korzystnych dla zdrowia
pierwiastków zawartych w solance
wydamy ok. 15 pln. Spacerując
nad rzeką Parsętą dotrzeć możemy
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 37
KOŁOBRZEG POLSKA
Marina.
do naturalnego źródła solankowego,
naturalnym będzie grymas na twarzy
po spróbowaniu słonej wody. Nie
zdziwmy się jednak widząc osoby
nabierające tą wodę w kilku litrowe
baniaki, ponieważ nie ma w świecie
lepszej wody do ukiszenia delikatnie
ostrych ogórków! Poszukajcie
na sklepowych półkach "ogórków
po kołobrzesku", wpisanych na listę
produktów tradycyjnych.
Czarne złoto to borowina, stosowana
do leczenia chorób reumatycznych,
ginekologicznych, a także wybranych
narządów wewnętrznych. Borowina
silnie, ale równomiernie rozgrzewa
ciało. Można ją stosować w formie
kąpieli, okładów czy zawijania.
Borowina wykazuje także zdolności
ściągające, przydaje się także
w zabiegach pielęgnacyjnych ciała.
Obiekty sanatoryjne oraz hotele
oferują bogatą gamę innych zabiegów
zdrowotnych i upiększających.
Miasto idealne do spacerów
Kiedy już zakończymy zabiegi czas
38 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
Spływ Parsętą.
wyjść na spacer. Uzdrowisko
rozciągnięte jest wzdłuż morza.
Na całe szczęście obiekty nie są
wybudowane nad samym brzegiem
morza, tuż przy plaży mamy park
uzdrowiskowy z licznymi ścieżkami
i promenadą schowaną pod drzewami,
która pomoże nam uchronić się
na chwilę przed promieniami
słonecznymi. W połowie promenady
ujrzymy drewnianą zabudowę
na plaży, jest to fragment Morskiego
Oka, dawnego kąpieliska z początków
XX wieku, kiedy to damy miały swoje
kąpielisko, a mężczyźni osobne. Druga
promenada jest już bardziej gwarna
ze straganikami, kawiarniami.
Zrobienie pętli spacerowej może nam
zająć nawet 1,5-2 h. Koniec
promenady to molo i port morski
z latarnią morską, na której do dziś
zachowały się ślady walk o polski
Kołobrzeg. Po wdrapaniu się 26
metrów wzwyż możemy podziwiać
piękną panoramę portu oraz miasta.
W porcie czekają na nas statki
wycieczkowe proponujące godzinne
rejsy morskie. Najciekawsze
Plaża zachodnia.
wspomnienia z rejsu pozostają kiedy
stan morza to ok. 3 w skali Beauforta.
Jeśli nie jesteśmy amatorami dużych
jednostek to warto nasze kroki
skierować przez nowy most portowy
do Mariny. Okiem naszej redakcji
jednej z najlepszych inwestycji
ostatnich lat, zapewniająca pełną
infrastrukturę dla przybywających
jednostek. Widok mariny pełnej
jachtów cieszy oko. Zwłaszcza jeśli
trafimy na czas zawodów i jachty będą
przystrojone kolorowymi
"chorągiewkami". Można tu spotkać
wiele ciekawych ludzi morza, którzy
chętnie opowiadają o swoich
KOŁOBRZEG POLSKA
Pomnik
zaślubin z morzem.
Statki czekają na pasażerów.
przygodach, najlepiej słucha się ich
w Reducie Morast, tuż obok mariny,
przy lokalnym złocistym trunku
“Colberg”. Jeśli chcecie zrobić na nich
miłe wrażenie to na koniec wypada
pożyczyć stopy wody pod kilem,
w skrócie oznacza to oby jacht
nie zaczepił dna.
Jeśli nagle obudzi się w nas wilk morski,
możemy spróbować swoich sił i zabrać
się na rejs łowienia dorsza albo na
niedaleką duńską wyspę Bornholm.
Warto przespacerować się do ścisłego
centrum miasta, gdzie króluje
neogotycka katedra, a tuż obok
najważniejsza świecka budowla
w mieście ratusz. Przypomina on
swoim wyglądem średniowieczny
zamek obronny. Jeśli uda nam się
zjawić w okolicy godz. 9:00, 15:00 lub
18:00 usłyszymy hejnał miejski. Jeśli
Wasz pobyt jest udany udajcie się
na tył ratusza, gdzie na kamiennej
kolumnie wyrzeźbiona została głowa
Jakuba Adebara. Tradycja głosi,
że pogłaskanie głowy przynosi
szczęście i spełnienie życzeń, a przede
wszystkim gwarantuje powrót do
Kołobrzegu. Miłośnicy militariów
mogą odwiedzić Muzeum Oręża Polskiego,
a także Redutę Solną czy Morast.
Aktywnie nad morzem
Dla osób lubiących zwiedzanie
na dwóch kółkach przygotowanych
zostało wiele tras rowerowych. Poza
międzynarodowym Szlakiem R-10,
który jest szlakiem dookoła Bałtyku,
czekają trasy wiodące częściowo po
dawnych nasypach kolei
wąskotorowej, szlaki te wiodą przez
malownicze lasy, łąki otaczające
Kołobrzeg. Najpiękniej prezentujące
się w godzinach porannych
oraz popołudniowych. Okolice można
podziwiać także z pokładu kajaka,
rzeka Parsęta jest łagodną rzeką.
Pozwala na delektowanie się
naturalnym krajobrazem. Najlepsze
miejsce na rozpoczęcie spływu jest
na wysokości miejscowości
Wrzosowo. Skoro o sportach wodnych
mowa to nie sposób nie wspomnieć
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 39
KOŁOBRZEG POLSKA
Tablica informacyjna przy wejściu na plażę.
o kite surfingu, który ze względu
na wietrzność jest coraz popularniejszy
w tym regionie. Każdy spragniony
adrenaliny powinien spróbować
swoich sił, na opanowanie podstaw
wystarczą 3 wietrzne dni i ok. 12 godzin
kursu. Szczególnie sprzyjającym miejscem
na naukę jest jezioro Resko
(k. Dźwirzyna), które jest płytkie
i szerokie co wpływa na komfort nauki.
Festiwal wschodu słońca i wiele innych
W słusznie minionych czasach
wizytówką miasta był Festiwal
Piosenki Żołnierskiej, dziś największa
impreza zrzesza fanów muzyki
klubowej. Od 14 lat w trzeci weekend
lipca w amfiteatrze odbywa się Sunrise
Festival, największe multimedialne
show na polskim wybrzeżu, na którym
grają światowej klasy DJ. 3-dniowy
festiwal gromadzi ok. 90 tys. osób.
Dla poszukujących spokojniejszych
melodii polecamy z początkiem
sierpnia Rck Pro Jazz Festival. Przez
całe wakacje raz w tygodniu muzyki
klasycznej posłuchać można
w katedrze w ramach Festiwalu
40 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
Źródło solanki.
KOŁOBRZEG POLSKA
Widok z mostu portowego na marinę oraz elewatory zbożowe.
Muzyka w Katedrze. Wykonawców
z najodleglejszych zakątków świata
ściąga Interfolk - Międzynarodowe
Spotkania z Folklorem. Rozpoczynają
się barwną paradą zespołów
folklorystycznych ulicami miasta,
przez kilka dni dominują animacje,
zabawy ludowe, koncerty kapel, aby
całość zakończyć galą finałową
z pięknym pokazem sztucznych ogni
nad taflą Bałtyku. Odpoczywając od
muzyki warto obejrzeć filmy
sensacyjne w ramach Kołobrzeg
Suspence Film Festival. Nowością
w tym roku była pierwsza w Europie
arena do zawodów jeździeckich
zbudowana na plaży w ramach
Cavaliada Summer Jumping (podobne
zawody odbywają się na plaży
w Miami). Do tego można dodać wiele
eventów organizowanych przez
telewizje czy stacje radiowe.
W mieście jest sporo skwerów z fontannami i miejscami odpoczynku.
Długi weekend w Kołobrzegu pozwoli
nam na oderwanie się od szarej
codzienności, da radość z plażowania,
możliwości udziału w ciekawych
imprezach. Różnorodna baza
noclegowa sprawi, że każdy znajdzie
coś dla siebie od wynajętego pokoju
do apartamentu w 5* hotelu. Do pełni
szczęścia potrzebujecie tylko jednego udanej pogody, przede wszystkim
pogody ducha. ■
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 41
ŚLADAMI
PRAOJCÓW
Bartosz Małłek
POLSKA EUROPA
O
d dłuższego czasu chodził
mi po głowie pomysł
zorganizowania podróży
w czasie. Historia mojej rodziny,
podobnie jak historia Polski, wiąże się
z województwem kujawsko-pomorskim
i wielkopolskim. Na styku tych 2 województw
leży Krajna, ziemia z której co najmniej
od 1570 roku pochodzą moi przodkowie.
Krajna historycznie należy do Wielkopolski,
a jak wiadomo Wielkopolska to kolebka
polskiej historii i państwowości.
Z badań DNA wynika, że jestem
Słowianinem, co sprawia, że taka podróż
miała jeszcze bardziej symboliczny wymiar.
Moją przygodę postanowiłem przeżyć
na rowerze, co pozwoliło mi przemierzać
sprawnie większe odległości. Miałem
ze sobą wszystko co było mi niezbędne,
sakwy, jedzenie, namiot i parę drobiazgów.
Najtrudniejszym elementem okazały
się przesiadki z pociągu do pociągu,
okazało się, że rower z sakwami całkiem
sporo waży. Na szczęście pociągiem
praktycznie poruszałem się tylko na
początku i na końcu, jakoś trzeba
dotrzeć do punktu startu i mety.
Krajna znajduje się mniej więcej
na północny wschód od Piły. Podróż
przez ziemię ojców zacząłem od
największego miasta w tej krainie -
Ruiny pałacu w Runowie Krajeńskim.
Kościół oraz cmentarz w Lubiewie.
Kościół w Wielowiczu.
Kościół w Sypniewie.
44 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
POLSKA EUROPA
Stanica PTTK Nogawica położonej na półwyspie otoczonym rzekami
Brda i Kamionka, na początku Jeziora Koronowskiego.
Brama biskupińska.
Ekspozycje w Biskupinie.
Złotowa. Następnie udałem się do miejsca
dla mnie szczególnego - Sypniewa.
To tutaj przez wieki mieszkali moi
przodkowie. Udało mi się nawet odwiedzić
miejsce w którym stał ich dom.
Miałem okazję być w miejscach
w których oni bywali, odwiedzić
kościół w którym modlili się co
niedzielę czy też zobaczyć piękny
pałac znajdujący się w ich
miejscowości. Pałaców w okolicy jest
całkiem sporo, udało mi się odwiedzić
ruiny pałacu w Runowie Krajeńskim
oraz podziwiać to co udało się uratować
czyli budynki przypałacowe,
w których obecnie znajduje się obiekt
hotelowy. Podróż to także nieoczekiwane
spotkania, w Sypniewie, w miejscu
gdzie stał kiedyś dom mojej rodziny,
spotkałem starszych Państwo, którzy
przed laty kupili tę ziemię od naszej
rodziny. W Więcborku spotkałem
Bartka, znajomego genealoga z Sypniewa,
z którym miałem się minąć,
ponieważ miało go nie być w tym
czasie w domu, udało nam się spotkać
gdzie indziej i rozpoznać w tłumie,
chociaż nie mieliśmy okazji wcześniej
się widzieć. Do podobnego spotkania
doszło w miejscowości Wielowicz,
gdzie mieszka rodzina o moim nazwisku,
rozmawialiśmy parę godzin, gdyby nie
fakt, że musiałem jechać dalej to
pewnie trwałoby to jeszcze dłużej.
Odwiedziłem także miejscowość
Wałdowo skąd pochodzi najstarsza
wzmianka o mojej rodzinie. Nocleg
udało mi się znaleźć w pięknych
okolicznościach przyrody na stanicy
PTTK Nogawica położonej na półwyspie
otoczonym rzekami Brda i Kamionka,
na początku Jeziora Koronowskiego.
Następnego dnia czekała mnie trasa
do Świekatowa, a następnie pociągiem
do Inowrocławia. Odtąd zaczynała się
piastowska część mojej wyprawy.
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 45
POLSKA EUROPA
W Biskupinie byłem za późno żeby
wejść do muzeum dlatego postanowiłem
je zwiedzić następnego dnia. Okazało
się, że rano nie było zupełnie nikogo,
cały skansen był dla mnie, co sprawiało
niesamowite wrażenie. Był też minus
wczesnej pory, nie wszystko było jeszcze
otwarte, ale to pretekst żeby kiedyś
tam wrócić. Nie mniej jednak takie
miejsca zyskują dopiero wtedy gdy
tętni w nich życie i kolejny raz
przekonałem się, że sam obiekt
to nie wszystko, liczy się także pomysł
jak to wszystko ma funkcjonować.
Z Biskupina udałem się do nie mniej
ważnego miejsca - Gniezna. Obiekty
sakralne, chociaż doceniam ich piękno
i monumentalność, raczej nie są w stanie
mnie zachwycić, inaczej było w przypadku
katedry gnieźnieńskiej, naprawdę
zrobiła na mnie wrażenie. Może fakt,
że przybyłem tu w roku 1050 rocznicy
chrztu, może to, że byłem w Gnieźnie
tuż przed meczem reprezentacji Polski,
a ulice były biało-czerwone pełne flag
i Polaków, a może po prostu to,
że kolejnym miejscem do którego się
udałem był Ostrów Lednicki. W
Ostrowie miałem szczęście trafić na
Noc Kupały, dzięki temu Muzeum
naprawdę żyło, można było napić się
naparów z ziół, posłuchać zespołów
Słynne drzwi gnieźnieńskie.
46 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW
Katedra gnieźnieńska.
Pamiątka chrztu Polski.
Ostrów Lednicki. Ruiny palatium i kaplicy.
POLSKA EUROPA
Makieta wyspy.
Gwałtowna zmiana pogody.
ludowych czy zwiedzić z przewodnikiem
domniemane miejsce chrztu Mieszka
I. Imprezę popsuła nieco burza,
ale pogoda i tak była dla mnie łaskawa,
w zasadzie deszcz padał tylko dwa
razy, co sprawiło, że bardziej się spiekłem
niż zmokłem. Łącznie udało mi się
pokonać na rowerze ok 300 km,
po dotarciu do Poznania byłem ledwo
żywy, ale uśmiech nie schodził mi
z twarzy. Każdemu polecam
odkrywanie historii swojej rodziny
i historii swojego kraju. Szczególnie
warto odwiedzić jeszcze raz miejsca,
które zawsze obowiązkowo się
odwiedza z wycieczkami szkolnymi
i spojrzeć na nie inaczej z perspektywy
dorosłego człowieka.■
Wyspy strzegą trzej jeźdźcy.
Rzeźba.
CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 47