listopad - Parafia w Bierzgłowie
Transkrypt
listopad - Parafia w Bierzgłowie
Głos Parafii NR 11 (71) ROK VI LISTOPAD 2008 BIERZGŁOWO PARAFIA PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY Jeste śmy w dr od ze do ni eb a . Chocia ż b uduj emy, r emon tuj emy, spr zą ta my, czy ścimy, sta r a my się w ygodni e ur zą dzi ć. Ta k ja kb yśmy mieli na te j z iemi pozos t a ć na za w sz e. Chocia ż żyjemy r a cjona l nie, higie nic zni e, sta r a my się nie pr zem ęc z a ć na sz ego or ga nizmu, odpoczyw a my, w yje żd ża my na ur lop, za żyw a my leka r stw a , b u duj emy s zp ita le, usił u jemy ja k na j dł uże j żyć. Ta k ja kb y tylko tu na ziemi b ył o pr a w dz iw e życi e. Chocia ż w a lczymy o spr a w iedliw ość, pokój , o r ó w ne pr a w a dla w szyst kic h l u dzi , o w olność dla cza r nych, b ia ł ych, żół ty ch, b r ą zow ych. O to b y ża den czł ow iek ni e b ył p oniża ny, w ykor zys tyw a ny. Pr zeciw sta w ia my się w s zelk iej pr z emocy. Dą żymy do tego, b y za p a now a ła pr a w or zą dność. Ta k ja kb y już tu na z iemi czł ow iek mógł osią gną ć peł ną s pr a w iedliw ość. Chocia ż c ies zymy s ię życ iem, śpi ew a my, b a w imy się, entu zja z muj emy si ę za w oda mi spor tow ymi, cho d zimy do ki n, tea tr ów , sł u cha m y koncer tów , zw ie dza my św ia t, po d ziw ia my la sy, gór y, mor za . Ta k ja kb y pr a w dziw e s zcz ęś cie ju ż tu na zi emi mo żna b ył o osią gną ć. Jeste śmy w dr od ze do ni eb a . K s. Mi eczysł aw Mal i ński Z ŻYCIA PARAFII SPRAWY REMONTOWE W ostatnim czasie udało się wykonać sporo prac remontowych. Na przełomie września i października stolarz zamontował po prawej stronie, patrząc od wejścia do kościoła na ołtarz, kolejne cztery ławki. Do zakończenia tej inwestycji pozostały już tylko dwie ławki pod chórem. Praktycznie możemy się już cieszyć widokiem, estetyką całości ławek, wygodą siedzenia w nich. Jest to kosztowne przedsięwzięcie, z którego nasze pokolenie będzie dumne i nasze dzieci, i wnuki, i prawnuki. Mamy nadzieję, że ławki posłużą lata, a może nawet wieki. Poza tym wymurowano nowy pojemnik na śmieci. Jak wychodzi się z cmentarza do śmietnika, po prawej stronie, nowy pojemnik przeznaczony jest na odpady naturalne: liście, naturalne kwiaty, gałęzie, ziemię z doniczek. Natomiast śmietnik po lewej stronie przeznaczony jest na odpady sztuczne: plastiki, szkła i inne. Apeluję o segregowanie śmieci! Wywóz śmieci na gminne składowisko wraz z opłatami dla Funduszu Ekologicznego jest kosztowny, segregowanie pozwoli nam obniżyć opłaty. Czynimy to nie tylko ze względów ekonomicznych, bardziej ze względów ekologicznych. Po co wyrzucać na śmietnik to, co można jako kompost ponownie przerobić, wywieść na pole jako cenny nawóz i chronić środowisko naturalne. Dziękuję panom z Rady za pomoc i pracę. Dobrze, że udało się pracę wykonać w porze, gdy przygotowujemy groby i oczyszczamy cmentarz z jesiennych liści. Zamówiłem również tablicę informacyjną, którą postawimy przed wyjściem w kierunku śmietnika. Informacja będzie szczególnie ważna dla osób przyjezdnych, nie zorientowanych w coniedzielnych ogłoszeniach parafialnych. Bardzo proszę o indywidualne przypominanie osobom, które zapomną, albo z przyzwyczajenia, z rutyny nie będą segregować odpadów. Wymieniliśmy duże okno na plebani, w jadalni, od strony cmentarza. Dziękuję państwu Jackowi i Sylwii za ufundowanie nowego okna. Obecnie wymienione są wszystkie okna na parterze plebani. Systematycznie wymienialiśmy przez kilka ostatnich lat, po dwa okna rocznie. Wymienione, szczelne okna mają duże znaczenie dla zmniejszenia zużycia paliwa do ogrzewania. Ważna to inwestycja w czasach rozpoczynającego się kryzysu gospodarczego. SYMBOLIKA RYBY W CHRZEŚCIJAŃSTWIE (ZNALEZIONE W INTERNECIE) Wiele osób umieszcza naklejkę z rybą na samochodzie. Ja również mam znak ryby umieszczony na tylniej szybie. Trzeba jednak pamiętać, że dokonujemy w ten sposób ważnej deklaracji wiary i jednocześnie dajemy sygnał innym uczestnikom ruchu drogowego: tym samochodem kieruje chrześcijanin. Jesteś bezpieczny. Samochód z rybą - to jest znak, że należę do Chrystusa. A może sam postanowisz zakupić naklejkę z rybą i nalepić ją na swoim samochodzie, aby dać świadectwo wiary w Chrystusa, aby być dumnym z tego, że poprzez chrzest staliśmy się dziećmi Bożymi? Ryba Ichtys (ΙΦΘΥΣ) to w języku greckim ryba. Ichtys to również akronim następujących starogreckich słów: ΙΗΣΟΥΣ (Iēsoûs) - Jezus ΦΡΙΣΤΟΣ (Christós) - Chrystus ΘΕΟΥ (Theoû) - Boga ΥΙΟΣ (Hyiós) - Syn ΣΩΤΗΡ (Sōtér) – Zbawiciel Skąd się wzięła symbolika ryby? Pierwsi chrześcijanie szacunkiem otaczali ten symbol. Dla nich znak ryby przypominał chrzest, podczas którego byli zanurzani w wodzie, aby stać się nowym człowiekiem. W sztuce tego czasu rybakiem jest szafarz sakramentu, zaś neofita rybą. Rybak, który często przypominał św. Piotra, nie tylko włącza do Kościoła, ale też pomaga w rozwoju i przygotowuje do królestwa Bożego. Chrześcijanie przejęli symbolikę ryby od ludów starożytnych, ale poszerzyli jej znaczenie. Chętnie posługiwali się tym znakiem, ponieważ wyznawca Chrystusa zanurzony w Nim przez chrzest i umocniony Eucharystią ma życie łaski uświęcającej i nie dosięga go śmierć druga. Ryba w Starym Testamencie Ważnym symbolem biblijnym jest osoba proroka Jonasza i ryby, w której przebywał przez trzy dni. Jonasz jest symbolem Chrystusa przebywającego w grobie, który przezwyciężył niebezpieczeństwo śmierci i zmartwychwstał dnia trzeciego. „Pan zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce. Z wnętrzności ryby modlił się Jonasz do swego Pana Boga. Pan nakazał rybie i wyrzuciła Jonasza na ląd.” (Jon 2; 1-2, 11) „Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi.” (Mt 12, 40) Ryba w Nowym Testamencie W Nowym Testamencie sam Jezus posługuje się symbolem, jakim jest ryba. Nauczając porównał królestwo niebieskie do sieci zagarniającej mnóstwo ryb, czyli ludzi. Tego porównania użył zwracając się do swoich uczniów: „Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4, 19). Jezus uczynił to wiedząc, że wielu ludzi w Izraelu zajmuje się rybołówstwem, także niektórzy jego uczniowie, i jest to ważne źródło utrzymania. Ryby często stanowiły obok chleba podstawę posiłku. Cudowne rozmnożenie przez Jezusa pięciu chlebów i dwóch ryb, by nakarmić nimi pięć tysięcy ludzi, stało się zapowiedzią ustanowienia Najświętszego Sakramentu. „Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili.” (J 21, 8-10) „On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.” (J 21, 6) „A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi.” (Łk 9, 16) Ryba a poganie W chrześcijaństwie ryba ma swoją własną, niezależną, symboliczną wymowę i zawsze ją mieć będzie. Nie ma dla nas znaczenia to, że była przedmiotem pogańskiego kultu np. w Egipcie czy w Syrii i dla wielu pogańskich ludów symbolizowała szczęście, zdrowie i życie. Ryba była kiedyś czczona i składana w ofierze. Duchowość nie jest zależna od symboli zewnętrznych. Nie karmi się nimi, nie potrzebuje ich stymulacji. Niemniej jednak nie ucieka od nich i nie czuje się przez nie zagrożona. Nie boi się, że nalepiona na samochodzie „ryba” stanie się przedmiotem bałwochwalczego kultu. Jest jedynie znakiem, symbolem stojącej za nimi duchowej rzeczywistości. Rzeczywistości, która jest od zewnętrznych symboli absolutnie niezależna. Nalepiona na samochodzie „rybka” nie przesądza o tym, kim jest jego kierowca, niemniej jednak nie powinna być nalepiona tylko jako ozdoba lub zakrycie rysy czy rdzewiejących części. Ryba dziś Obecnie w Kościele katolickim symbolika ryby i rybaka jest również żywa. Może nam o tym „powiedzieć” Pierścień Rybaka noszony przez papieży, na którym wygrawerowany jest cudowny połów ryb dokonany przez św. Piotra opisany w Ewangelii według św. Łukasza. Natomiast w Polsce w 2000 roku na Polach Lednickich postawiono Bramę Tysiąclecia - Rybę. „Ten symbol wymyślił specjalnie dla nas Ojciec Święty. Powtarzamy ten gest jako symbol codziennego wyboru Chrystusa w naszym życiu” - mówi pomysłodawca i organizator spotkań w Lednicy o. Jan Góra, dominikanin. Nie bój się ryby Ryba pozostaje ogólnie rozpoznawalnym symbolem naszej wiary. „Życie płynie dziś w takim tempie, że potrzebne są pewne skróty. Symbole to znaki, które znaczą więcej, niż mówią na pozór. Tak jak symboliczne przejście przez wielką Rybę jest przejściem przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie” - uważa o. Jan Góra. Ks. Rajmund Ponczek Proboszcz 8 listopada 2008 roku w Diecezjalnym Centrum Kultury w Zamku Bierzgłowskim, dla uczczenia odzyskania przez Polskę niepodległości, odbędą się dwie imprezy, na które już teraz pragniemy Państwa serdecznie zaprosić! O godz. 11:00 rozpocznie się wystawa dziecięcych prac plastycznych „Polska – moja Ojczyzna”, zaś o godz. 15:00 V Wojewódzki Festiwal Pieśni Patriotycznej „Tobie Polsko”. Organizatorami są: Akcja Katolicka przy parafii Wniebowzięcia NMP w Bierzgłowie oraz Zespół Szkół w Łubiance. WERNISAŻ W celu uświetnienia uroczystości obchodów VIII Dnia Papieskiego, w niedzielę 12 października po Mszach św. mieliśmy przyjemność uczestniczyć w XV już wystawie. Po sumie autorzy prezentowanych prac zapewnili odwiedzającym wernisaż miłe doznania estetyczne, a organizatorzy - przyjemne doznania smakowe, dzięki poczęstunkowi słodkościami i kawą. Wystawa składała się z dwóch części. Daria Powierska z Zamku Bierzgłowskiego zaprezentowała prace malowane na szkle. Butelki różnego kształtu oraz wielkości, mieniły się przyciągając wzrok niesamowitą paletą barw i wzorów. Zdobiły je głównie przepiękne motywy kwiatowe. Oglądając te małe dzieła, które łącznie stanowiły okazałą kolekcję, można było dostrzec nietuzinkową wyobraźnię autorki oraz potrzebę „zabawy” w kolory i ich odcienie. Nie wiem jak innym odbiorcom, ale mi całość prezentacji przypominała piękną złotą polską jesień. W drugiej części wystawy Tomasz Grabiec z Łubianki przedstawił fotografie wykonane w technice gumy. Obrazy ukazywały m.in. kościoły z naszego dekanatu, zamek bierzgłowski, zamek krzyżacki w Malborku. Zdjęcia wykonywane w technice gumy to XIX-wieczna metoda, pozwalająca na uzyskanie kolorowego zdjęcia z czarno-białego negatywu. To dość złożony proces i trudny do opisania, ale spróbuję go przedstawić w miarę możliwości poprawnie i w skrócie. Najpierw trzeba zrobić czarno-białe zdjęcie i uzyskać negatyw takiej wielkości, jakie ma być zdjęcie. Później następuje przygotowanie światłoczułego papieru. Wykorzystywany jest dobrej jakości czerpany papier. Do końca nie wiadomo, jaki efekt zostanie uzyskany. A jeżeli po drodze popełniony zostanie jeden maleńki błąd, cała praca pójdzie na marne. Jeżeli jednak się uda, efekt jest niesamowity - ma się wrażenie, że to obraz, a nie zdjęcie. I to w niepowtarzalnym klimacie. W dodatku jest to obraz niesamowicie trwały - żyje tyle, ile żyje papier, a więc nawet tysiące lat. Gdy papier jest suchy przygotowuje się emulsję z gumy arabskiej oraz dwuchromianu potasu i do tego dodaje się barwnik w takim kolorze, jakie ma być zdjęcie. Niekiedy będzie to odcień czerni, niekiedy ton zgniłej zieleni, lub też subtelne barwy potęgujące wrażenie nierealnego świata. W ciemności, pędzelkiem lub wałkiem nanoszona jest emulsja na papier, który po wyschnięciu staje się światłoczuły. Następnie kopiowany jest negatyw na ten papier i naświetlany światłem słonecznym przez kilkadziesiąt minut; zdjęcie wywoływane jest w zwykłej wodzie. Czynności te powtarzane są tyle razy, ile barw ma być uzyskanych na zdjęciu. Cały ten proces trwa około tygodnia. Regułą jest, że nie istnieją dwa identyczne dzieła wykonane z jednego negatywu. Proces tworzenia obrazów jest skomplikowany, lecz daje możliwość „ręcznego” kształtowania obrazu. W dobie wszechwładnie panującego komputera, benedyktyńska cierpliwość jest cechą charakterystyczną dla twórców fotografii w technice gumy. Zastanawiające jest, na czym polega tajemnica, że kontakt z tymi obrazami uspokaja, a jak to określił jeden ze znawców: „rozedrgana struktura graficzna wypełnia kartkę papieru klejnotami - lśnieniem drobin światła”. Zapewne nie pomogą najlepsze aparaty, najlepszy sprzęt i nawet doskonała wiedza techniczna, jeżeli się tego nie czuje. Trzeba mieć wiedzę na ten temat, ale przede wszystkim lubić i mieć przyjemność z tego, co się robi - myślę, że ta zasada dotyczy również wielu innych dziedzin naszego życia. Elżbieta Kotkiewicz POWOŁANI DO ŚWIĘTOŚCI 1 listopada obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych, czyli tych zmarłych, którzy są już w niebie i oglądają Boga. Święto to nie ma charakteru żałobnego. Kolor szat kapłana i służby liturgicznej - czerwony, wskazuje na podniosłość obchodów oraz oznacza krew, męczeństwo. Cieszymy się, że Święci mają już dostęp do Boga i my też chcemy do tego dążyć. Procesja na cmentarzu odnosi się już do dnia następnego - 2 listopada, czyli Święta Zmarłych, za których się modlimy, by dostąpili radości nieba. Kolor fioletowy używany podczas procesji oznacza skruchę i pokorę. Musimy pamiętać, że wspomnienie Wszystkich Świętych to radosna uroczystość, a procesja należy do obchodów Święta Wszystkich Wiernych Zmarłych i właśnie ona ma charakter żałobny. Św. Jan na wyspie Patmos spisuje swoje wizje - Apokalipsę. Podczas jednej z nich widzi wielką rzeszę ludzi przed tronem Boga, odzianą w białe szaty. Dostaje wyjaśnienie tego obrazu: „(...) To są ci, którzy przyszli z wielkiej udręki. Obmyli swe szaty i wybielili je we krwi Baranka (...) Nie będą więcej łaknąć ani pragnąć, ani żar słoneczny, ani upał razić ich nie będzie. Baranek pasterzem ich będzie i zaprowadzi do źródeł wody żywota; a Bóg otrze wszelką łzę z ich oczu”. (Ap 7, 14-17). Widzimy jak wielka nagroda czeka dla tych, którzy będą wierni. Czeka na nich wieczność z Bogiem. Wieczny stan szczęścia. Przebywanie z samym Stwórcą. To egzystencja, której nie możemy ogarnąć. Pan Jezus mówi przecież, że w Domu Ojca jest mieszkań wiele. Ziemska pielgrzymka to tylko krótki etap w porównaniu do wieczności. Tylko od nas samych zależy jak ją wykorzystamy. Zadaniem chrześcijanina jest dążenie do świętości. Św. Paweł mówi: „Macie być świętymi... Bo Bóg nie powołał nas do nieczystości, lecz do świętości. Kto tym gardzi, nie człowiekiem, lecz Bogiem gardzi, który udzielił wam przecież Ducha Świętego” (1 Tes 4, 7–8). Każdego dnia stajemy przed wieloma problemami i trudnościami ziemskiego życia. Kościół po to wynosi Świętych na ołtarze, abyśmy brali z nich przykład i kroczyli drogą prawdy. Jesteśmy powołani do świętości, bo sam nasz Ojciec jest święty. To bardzo trudne zadanie. Wydaje się nam, że wręcz niemożliwe do zrealizowania. W tym trudzie nie jesteśmy pozostawieni sami sobie. Wiemy, co mamy robić. Sam Chrystus mówił, co czynić. Za wzór mamy ludzi, którzy swoim życiem i ofiarą zasłużyli na oglądanie Boga. My mamy do tego dążyć. To jest naszym zadaniem: być świętym, a uroczystość ta niech będzie okazją do głębszego zastanowienia. Spójrz na płomień tego znicza: jasny i ciepły, pali się najmocniej jak potrafi. Ty też tak płoń, całym sobą, tu na ziemi, dla innych. On za chwilę zgaśnie, ty będziesz płonął dalej. Michał Guziewicz GDZIE JEST NIEBO? „(...) Pewien człowiek wędrował ze swym koniem i psem. Zaskoczyła ich burza i schronili się pod ogromnym drzewem, w które uderzył piorun i wszyscy zginęli. Jednak człowiek ów nie zorientował się, że opuścił już ten świat, i podjął na nowo wędrówkę ze swymi towarzyszami. Czasami umarli potrzebują trochę czasu, by uświadomić sobie nową sytuację. (...) Człowiek, koń i pies wspinali się mozolnie po zboczu góry. Byli zlani potem i umierali z pragnienia, bo słońce grzało niemiłosiernie. Na zakręcie dostrzegli wspaniałą bramę, całą z marmuru, prowadzącą na wyłożony bryłami złota plac, gdzie biło źródło krystalicznie czystej wody. Wędrowiec zwrócił się do strażnika pilnującego wejścia: - Witaj! - Witaj, wędrowcze! - Powiedz mi, cóż to za piękne miejsce? - To niebo. - Jakie to szczęście, że trafiliśmy do nieba! Jesteśmy bardzo spragnieni. - Możesz wejść i napić się do woli. - odrzekł strażnik, wskazując źródło. - Mój koń i pies także są spragnieni. - Bardzo mi przykro, ale tutaj zwierzęta nie mają prawa wstępu. Wędrowcowi bardzo chciało się pić, ale nie zamierzał opuszczać w biedzie swoich przyjaciół. Z żalem podziękował strażnikowi i ruszyli w dalszą drogę. Wspinali się jeszcze bardzo długo i całkowicie już wyczerpani dotarli do starych, zniszczonych wrót prowadzących ku polnej drodze wysadzanej drzewami. W cieniu nieopodal leżał człowiek z głową przykrytą kapeluszem. - Witaj! - odezwał się wędrowiec. Wyrwany ze snu mężczyzna skinął tylko głową. - Umieramy z pragnienia, ja, mój koń i mój pies. - Pośród tych skał znajdziecie źródło. Możecie tam pić do woli. Kiedy już wszyscy ugasili pragnienie, wędrowiec podziękował nieznajomemu. - Wracajcie tu, kiedy tylko przyjdzie wam na to ochota. - Powiedz mi, jak nazywa się to miejsce? - Niebo. - Niebo? Przecież strażnik marmurowej bramy powiedział, że niebo jest tam! - Tam nie było nieba, tylko piekło. Wędrowiec poczuł się zbity z tropu. - Nic z tego nie rozumiem. Jak mogą piekło nazywać niebem? Pewnie niejeden człowiek dał się oszukać! - Tak naprawdę to oddają nam wielką przysługę, bo tam zostają wszyscy, którzy są zdolni porzucić w biedzie swoich najlepszych przyjaciół... (...)” (Paulo Coelho, Demon i panna Prym, Warszawa 2002, s. 109-111) ŚW. KAROL BOROMEUSZ – PATRON JANA PAWŁA II 4 listopada przypada w kalendarzu liturgicznym wspomnienie św. Karola Boromeusza. Późniejszy biskup i kardynał Karol Boromeusz urodził się w 1538 roku w arystokratycznej rodzinie. Po ukończeniu studiów prawniczych na uniwersytecie w Pawii, obrał stan duchowny. W młodym wieku został arcybiskupem Mediolanu, a następnie kardynałem. W swej posłudze biskupiej, sam żyjąc ubogo, udzielał się w pracy charytatywnej, służąc pomocą chorym i ubogim. W historii Kościoła zapisał się jako twórca seminariów duchownych, kształcących kandydatów do kapłaństwa. Uzdolniony muzycznie, był również wielkim miłośnikiem i znawcą sztuki. Sam grał na wiolonczeli. Jego wujem był papież Pius IV. Jako ojciec Soboru Trydenckiego, jednego z najważniejszych (1545-1563), na którym uchwalono szereg ważnych uchwał dla Kościoła, w tym m.in. ustanowienie organów jedynym kościelnym instrumentem muzycznym, Karol Boromeusz przyczynił się do pomyślnego jego zakończenia. Zmarł w 1584 roku w wieku 46 lat, pozostawiając po sobie bogaty dorobek pisarski. W 1602 roku został beatyfikowany, a w 1610 roku – kanonizowany. W ikonografii przedstawiany jest w stroju kardynalskim, z gołębiem, czaszką lub krucyfiksem jako atrybutami. Jest patronem m.in. uniwersytetu w Salzburgu, instytutów katechetycznych, proboszczów i sióstr boromeuszek oraz niektórych parafii i kościołów, np. na warszawskich Powązkach oraz najsłynniejszego wśród nich - we Wiedniu (1716-1736) projektu Fischera von Erlach. Jako głównego patrona św. Karola Boromeusza otrzymał podczas chrztu w dniu 20 czerwca 1920 roku w wadowickim kościele parafialnym Karol Józef Wojtyła, największy z rodu Polaków - Ojciec Święty Jan Paweł II. Marian Dorawa „POCZUCIE HUMORU JEST PASEM BEZPIECZEŃSTWA NA AUTOSTRADZIE ŻYCIA” CARLO ALBERTO SALUSTRI Jeżeli ksiądz jest dobroduszny i często się uśmiecha - wtedy uznają go za dziwaka; jeżeli bywa poważny i zamyślony, wtedy uważają go za wiecznie niezadowolonego i naburmuszonego. Jeżeli ksiądz jest ładny, ludzie zastanawiają się: „Dlaczego się nie ożenił?”; jeżeli jest mniej sympatyczny, stwierdzają bez cienia wątpliwości: „Nikt go nie chciał!”. Jeżeli ksiądz jest gruby, to podsumowują złośliwie: „Nic mu nie brakuje!”; jeżeli jest chudy i choć trochę zaniedbany - nazywają go sknerą. Jeżeli ksiądz chodzi w sutannie - wtedy jest konserwatystą i nie przystosowany do nowych czasów; jeżeli chodzi ubrany „po świecku” - wtedy jest zbyt światowy, a strój duchowny jest mu ciężarem. Jeżeli ksiądz posiada samochód - to jest z pewnością bogaty, natomiast, jeżeli nie posiada samochodu - nie podąża za duchem naszych czasów, co on robi z pieniędzmi?! Jeżeli ksiądz rozpoczyna punktualnie Mszę - wtedy jego zegarek spieszy się; jeżeli rozpoczyna z opóźnieniem - wtedy nie ceni drogocennego czasu wiernych. Jeżeli ksiądz mówi długie kazania - jest nudny i powtarza się; jeżeli mówi za krótko - na pewno się nie przygotował. Jeżeli ksiądz przetrzymuje zbyt długo penitentów w konfesjonale - wtedy jest gadułą i skrupulantem; jeżeli w konfesjonale jest „szybki” - wtedy nie słucha swoich penitentów i jest niecierpliwy. Jeżeli ksiądz prosi o ofiary na budowę czy remont kościoła - za dużo mówi o pieniądzach; jeżeli nic nie robi i nie woła - jest słabym gospodarzem. Jeżeli ksiądz stara się często odwiedzać swoich parafian - wtyka nos w nie swoje sprawy, włóczy się; jeżeli stale przebywa na plebani - to nie interesują go problemy i codzienne życie parafian. A kiedy odchodzi lub umiera - o Boże, On to dopiero był „prawdziwym” księdzem… (znalezione w Posłańcu Świętej Rodziny z 2002 roku) MAŁE CO NIECO DLA DZIECI Na ten miesiąc przewidziane są dwa zadania. 1. Rozwiąż poniższy rebus. MEK CH=SZ A=I SA Hasło: - 2 listopada 2. Pod koniec obecnego miesiąca rozpoczyna się adwent, czyli czas, w którym przygotowujemy się i z niecierpliwością czekamy na nowonarodzonego Pana Jezusa. Zaczynając od 30 listopada koloruj codziennie jedną gwiazdkę. W grudniu druga część adwentowego kalendarza. Anka -------------------------------------------------------------------------------------------GAZETKĘ PARAFIALNĄ redagują Akcja Katolicka i Zuza pod kierunkiem ks. Proboszcza Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bierzgłowie ul. Ks. Zygfryda Ziętarskiego 20, 87-152 Łubianka, tel. (056) 678 86 70 Nr konta: BS TORUŃ O/ŁUBIANKA 67-9511-0000-2003-0021-2269-0001