Życie now - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Życie now - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Życie nowe chrześcijanina dzięki Duchowi Świętemu „Ducha Świętego
wyznaje Kościół jako „Pana i Ożywiciela”. Czyni to słowami Symbolu wiary,
zwanego nicejsko-konstantynopolitańskim od dwóch Soborów – w Nicei (325
r.) i w Konstantynopolu (381 r.) – którym zawdzięcza swoje powstanie i
ogłoszenie. Tam również dodano, że Duch Święty mówił przez Proroków. Są
to słowa, które Kościół czerpie z samego źródła wiary, którym jest Jezus
Chrystus. Istotnie, według Ewangelii św. Jana, Duch Święty został nam
dany wraz z nowym życiem, jak głosi i obiecuje Jezus w dniu uroczystego
żydowskiego Święta Namiotów: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie
– niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej
popłyną z jego wnętrza” (J 7, 37 n.). I Ewangelista dodaje: „A powiedział to o
Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7, 39)” (DV 1).
+ Życie nowe człowiek otrzymał w Chrystusie. „Wcielenie – kenozą Syna. […]
przyjęcie ludzkiej natury nie spowodowało pomniejszenia, czy degradacji
Boskiej Osoby Słowa. Motywem wcielenia była naprawa i uleczenie skażonej
na skutek grzechu ludzkiej natury: «Rodzi się jako pielgrzym, chociaż jest
panem całego świata, aby uczynić nas mieszkańcami niebieskiej ojczyzny»
(Sermo 140ter, 3, CCL 24B, 856). Motywem Jego przyjścia na świat, zaznacza
Piotr Chryzolog, było pragnienie zbawienia rodzaju ludzkiego, zniszczenie
imperium śmierci, wewnętrzna odnowa człowieka. Bóg zdecydował się
przyjść do człowieka, ponieważ ten nie mógł zbliżyć się do Boga” /B.
Kochaniewicz OP, Tajemnica wcielenia w Mowach św. Piotra Chryzologa,
„Vox Patrum” 20 (2000) t. 38-39, 293-321, s. 314/. „Ten, który był
niewidzialny, aby zbawić rodzaj ludzki stał się widzialny. Jego zbawcza misja
nie mogłaby się spełnić, gdyby Syn Boży nie przyjął prawdziwej ludzkiej
natury, gdyby nie został zrodzony przez pokorną swoją Służebnicę. /
Wyniesienie natury ludzkiej / To, co dla Boskiej Osoby Słowa było
uniżeniem, dla ludzkiej natury stało się wywyższeniem. Dzięki wcieleniu
człowiek nie tylko został wyzwolony spod jarzma śmierci, grzechu, cierpienia,
lecz również stał się uczestnikiem boskiej natury. W Chrystusie człowiek
otrzymał przybrane Boże synostwo i dar nieśmiertelności. Został obdarowany
nowym Bożym życiem oraz uczestnictwem w niebieskiej chwale. W
Chrystusie, stwierdza Chryzolog, Bóg zstąpił na ziemię, aby człowiek mógł
wstąpić do nieba. Biskup Rawenny, aby wyrazić zbawczą aktywność Bożego
Słowa przyjmującego ludzką naturę, posługuje się następującymi
czasownikami: recreare, redimere, redintegrare, redonare, reformare,
reducere, reparare. Bogate słownictwo pozwoliło mu lepiej wyrazić zbawcze
skutki wydarzenia wcielenia” /Tamże, s. 315/. „Piotr Chryzolog kontempluje
wcielone Słowo w świetle tajemnicy stworzenia. Taka perspektywa umożliwiła
mu nie tylko ukazanie wydarzenia wcielenia jako szczytu całej aktywności
stwórczej, lecz również pozwoliła dostrzec zbawcze konsekwencje przyjęcia
ludzkiej natury przez Odwieczne Słowo. Jak grzech pierwszych rodziców
spowodował utratę stanu pierwotnej sprawiedliwości, skażenie natury
ludzkiej, zniszczenie obrazu Bożego, tak przyjęcie ludzkiej natury przez Syna
Bożego spowodowało odrodzenie człowieczeństwa, przywrócenie stanu
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
sprawiedliwości pierwotnej, odnowienie Bożego obrazu. Jak można
zauważyć, koncepcja recapitulatio, która często posługuje się Chryzolog,
umożliwiła mu, ukazanie wcielenia jak dzieła nowego stworzenia” /Tamże, s.
316.
+ Życie nowe człowieka jest darem Chrystusa. Praca wyzwala lub alienuje.
Sacrum inne u Eliota i u Karola Wojtyły. „Czar niechrześcijańskiego sacrum
jest złudny, rozmywa się w konfrontacji z rzeczywistością, niszcząc w końcu
życie tego, kto za nim idzie. U Wojtyły natomiast Tym, kto budzi człowieka,
jest Chrystus, a przebudzenie dokonuje się poza śmiercią i jest silniejsze niż
śmierć” R. Buttiglione, Myśl Karola Wojtyły, tł. J. Merecki SDS (oryg. Il
pensero di Karol Wojtyła, Jaca Book, Milano 1982), Towarzystwo Naukowe
KUL, Lublin 1996, s. 343. „Banalni ludzie – a przecież przez spotkanie każdy
z nich wezwany jest do przeżycia dramatu, który obejmuje sobą sens
kosmosu i historii. Spotkanie jest rozszerzeniem świadomości, która
odzwierciedla w sobie Chrystusa i która jest zarazem odzwierciedlona w
Chrystusie. […]. Rozbiwszy skorupę własnej miary sprawiedliwości, która
oddzielała go od innych ludzi, człowieka zaczyna zagłębiać się w tajemnicę
życia. Daje mu to szczególnie przenikliwe spojrzenie na świat, pozwala
zobaczyć dramat, który rozgrywa się w zwykłych wydarzeniach codziennego
życia, wydarzeniach, w których człowiek realizuje lub zdradza swe
człowieczeństwo. Chodzi o miłość, śmierć, pracę, ojcostwo i macierzyństwo”
Tamże, s. 344. Profile Cyrenejczyka ujmują dramat robotnika z fabryki broni:
„toczę drobne zakrętki i gotuję fragmenty zniszczeń, a nie ogarniam całości,
nie ogarniam doli człowieczej, […]. Świat, który tworzę, nie jest dobry – lecz ja
nie tworzę złego świata! Czy to wystarcza?” W formie poetyckiej wyrażony jest
tu dramat alienacji, dramat pracy, która jest bezcelowa, a zatem i
bezsensowna. Tych kilka wersów dostatecznie świadczy o głębokiej
znajomości marksistowskiej teorii alienacji; jednocześnie wyrażają one teorię
inną od marksistowskiej” Tamże, s. 345.
+ Życie nowe człowieka konkretnego pojawia się w momencie poczęcia.
„Funkcja ciała jako racji bytu człowieka / Odpowiedź na pytanie „czy samo
organizowanie się materii w ciało ludzkie już jest racją zaistnienia
człowieka?” wymaga rozróżnienia „Racji koniecznej” i „racji wystarczającej”
zaistnienia jakieś rzeczy. Jeśli bowiem tzw. racja bytu jest tym czynnikiem
(rep. zespołem czynników), który pozwala na „odróżnienie – oddzielenie” bytu
od niebytu, to łatwo zauważyć, iż każdy z czynników „uzasadniających”
bytowanie jest konieczny dla ukonstytuowania się bytu przygodnego;
natomiast tylko czynnik ostatecznie aktualizujący bytowanie jest „racją
wystarczającą” dla oddzielenia bytu od niebytu. Posługując się
arystotelesowską terminologią „czterech przyczyn” możemy powiedzieć, że
tzw. przyczyna formalna jest racją wystarczająca bytu w stosunku do
wszelkich innych przyczyn lub, używając także arystotelesowskiej koncepcji
możności i aktu jako czynników konstytuujących byt realny, twierdzimy, że
akt bytowy jest „racją wystarczającą” w stosunku do bytowej możności,
będącej także „racją konieczną” bytowania tego, co jest wewnętrznie złożone”
/M. A. Krąpiec, Ja-człowiek, RWKUL, Lublin 1991, s. 160/. „Po pierwsze,
inicjuje nowe życie konkretnego człowieka, albowiem to ten sam człowiek,
który się później narodzi, który później dojrzeje, później tworzy, pracuje i
wreszcie umiera, już teraz zaczyna żyć w stanie embrionalnym. Po drugie, w
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
momencie utworzenia się pierwszej komórki posiadamy już pełny „zapis”
genowy, który będzie kierował procesem tworzenia się organizmu, a później
jego naturalnym działaniem. Po trzecie, procesy życiowe, jako właśnie
życiowe, rozwijają się sukcesywnie i ujawniają w rozmaity sposób w
zależności od funkcjonowania organizmu przechodzącego różne stany: od
embrionu do organizmu w pełni dojrzałego. Po czwarte, tenże organizm, jako
rozwijający się „od wewnątrz”, jako działający na początku w porządku
niemal czysto wegetatywnym, a później sensytywnym i intelektualnym, jest
tym samym nieprzerwanie podmiotem, z którego wyłaniają się wszelkie formy
działania” /Tamże, s. 161.
+ Życie nowe człowieka ochrzczonego „Przez chrzest chrześcijanin zostaje
sakramentalnie upodobniony do Chrystusa, który w swoim chrzcie uprzedza
swoją śmierć i swoje zmartwychwstanie; powinien on wejść w tę tajemnicę
pokornego uniżenia się i skruchy, zstąpić do wody z Jezusem, aby wyjść z
niej razem z Nim, odrodzić się z wody i Ducha, aby w Synu stać się
umiłowanym synem Ojca i "wkroczyć w nowe życie" (Rz 6, 4): Mamy
pogrzebać się z Chrystusem przez chrzest, by z Nim zmartwychwstać;
zstąpmy z Nim, abyśmy z Nim zostali wyniesieni; wznieśmy się z Nim w górę,
abyśmy z Nim dostąpili chwały. Wszystko, co dokonało się w Chrystusie,
pozwala nam poznać, że po Jego kąpieli w wodzie Duch Święty z nieba unosi
się nad nami, a przybrani przez głos Ojca, stajemy się synami Bożymi.” (KKK
537).
+ Życie nowe człowieka w Duchu Świętym. Eschatologia zrealizowana polega
na antycypowaniu chwalebnej przyszłości. Antycypowane wylanie się Ducha
Syna w nas przez wiarę i chrzest spowodowało nasze usynowienie. Jako
dzieci Boże możemy wołać: Abba, Ojcze! (Gal 4, 6n). Królem naszej
synowskiej wolności jest Duch Święty (Gal 5, 16). Stary człowiek, zanurzony
w grzechu, niesprawiedliwości i śmierci, przemienił się w nowego człowieka,
zanurzonego w łasce, usprawiedliwionego i żyjącego. Koinonia człowieka z
Duchem Świętym jest źródłem koinonii z innymi ludźmi. Można powiedzieć,
że Duch Święty jest personalizowaną miłością, jednością, że On jest
Koinonią. Podobnie jak spoiwem łączącym świat z Bogiem Stworzycielem jest
sam Stwórca, tak też spoiwem między ludźmi a Duchem Świętym jest sam
Uświęciciel (Rz 5, 5). Ostatecznie spoiwem jedności ludzi z Bogiem i ludzi
między sobą jest Bóg Trójjedyny. Eklezjologia, wszelkie mówienie o
społeczności i o wspólnocie musi być trynitarne. W tym świetle można
zrozumieć wzrastanie człowieka od obrazu Bożego w akcie stworzenia do
podobieństwa Bożego w niebie. W akcie stworzenia człowiek otrzymał
pierwociny zmartwychwstania eschatologicznego (Rz 8, 23), otrzymał znak
wyryty w swym człowieczeństwie („las arras”, arrabôn; 2 Kor 1, 22; Ef 1, 14).
Już od początku człowiek ma w sobie zadatek przyszłej chwały (Rz 8, 11),
który powinien rozwijać aż do śmierci /E. Tourón, Escatología, w: X. Pikaza,
O. de M., N. Silanes, O.SS.T. (red.), El Dios Cristiano. Diccionario teológico,
Secretariado Trinitario, Salamanca 1992, 414-440, s. 425.
+ Życie nowe człowieka w obliczu absolutnej obietnicy Bóg uczłowieczony
rozbijał sztuczność apokaliptyki i wiązał eschatologię ze stworzeniem, z samą
istotą świata stworzonego. Jezus Chrystus „z Bogiem kreacyjnym związał
ściśle „Boga soteryjnego” i rozwinął ogromnie redempcyjną tradycję Dawnego
Przymierza. Bóg to istotny cel świata i człowieka, ich restaurator, wybawiciel
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
od wszelkiego zła, rozwiązujący podstawowy problem człowieka – aktualny i
zarazem uniwersalny wszystkich czasów i epok. Jezus rozpostarł tęczę nad
przepaścią między Jahwe a człowiekiem, między stworzeniem a soteria,
między dotykalną bliskością Królestwa Niebieskiego a jego odległością
eschatologiczna, czyli między historycznym „już” a eschatologicznym „jeszcze
nie” (K. Góźdź) […] I tak oczekiwanie apokaliptyczne Jezus transponował na
„królowanie Boże” (Mk 1, 15; Mt 12, 28; Łk 11, 20), które przychodzi w Nim,
przez Niego i dla Niego, czyli jest także „Królestwem Syna Człowieczego” (Mt
13, 41; 16, 28)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s.
70/. Królestwo Syna człowieczego jest „Dobrą Nowiną” (euangelion),
„ponadendeniczną komunią międzyosobową, między człowiekiem a Bogiem
oraz między człowiekiem a człowiekiem i między narodem a narodem.
Komunia osobowa jest królewską ekonomią wszelkiego czasu i każdy ludzki
czas może być w niej transponowany na czas Królestwa (Mt 21, 34; Mk 1,
15), na wieczność, na czas soteryjny […] Bóg jawi się jako istotna odpowiedź
na „problem ludzki”, ale człowiek Ewangelii Królestwa nie jest jedynie
biernym obserwatorem wydarzeń. Los Boga i Królestwa zależy od decyzji
człowieka, od jego odpowiedzi na Teofanią w Jezusie. Stąd Królestwo Boże,
które wkroczyło już „cieleśnie” w theatrum mundi, ma charakter synergiczny.
Wciąga ono w siebie „całego” Boga i całego człowieka, daje człowiekowi łaskę
przebaczenia, daje mu doświadczyć jego winy i groźby odrzucenia, pozwala
mu przezwyciężyć zło i żyć w obliczu absolutnej obietnicy Bożej” /Tamże, s.
71.
+ życie nowe czynione przez Ducha Świętego. Duch Święty rozwija najwyższą
aktywność Chrystusa w jego działaniu pośredniczącym pomiędzy Bogiem a
człowiekiem. Dar Ducha Świętego jest darem życia „według Chrystusa”.
Duch Święty wyposaża jednostkę i udoskonala społeczeństwo, daje nową
jedność między ludźmi i nowy styl życia: „spiritus libertatis”. W1B 70
+ życie nowe daje Ewangelia. „Bez żadnych niedomówień należy naświetlić
wymagania przyjmowane z zaparciem się siebie, lecz i z radością, które
wynikają z tego, co Apostoł Paweł nazywa „nowym życiem” (Rz 6, 4), „nowym
stworzeniem” (2 Kor 5, 17), istnieniem lub życiem w Chrystusie (Por. tamże),
„życiem wiecznym w Jezusie Chrystusie” (Rz 6, 23), a co nie jest niczym
innym, jak życiem w świecie, ale oczywiście życiem według błogosławieństw,
życiem, które ma być przedłużone i przemienione w niebie. Stąd tak ważne
są w katechezie wymagania moralne dotyczące każdego i zgodne z Ewangelią,
jak również postawy chrześcijańskie wobec życia i wobec świata: zarówno te
heroiczne, jak i zwyczajne, które nazywamy cnotami chrześcijańskimi, albo
ewangelicznymi. Stąd wynika troska i staranie, jakie katecheza włoży w to,
żeby wychowując w wierze nie zapominać, a przeciwnie jasno przedstawiać
takie sprawy, jak działalność człowieka w celu integralnego wyzwolenia (Por.
PAWEŁ VI, Adhort. apost. Evangelii nuntiandi, numery 30-38: AAS 6A
(1976), ss. 25-30), poszukiwanie społeczeństwa bardziej solidarnego i
braterskiego, jak walka o sprawiedliwość i budowanie pokoju. Z drugiej
strony należy pamiętać, że ten wymiar katechezy nie jest czymś zupełnie
nowym. Już bowiem w czasach patrystycznych św. Ambroży i św. Jan
Chryzostom, wymieniając tylko tych dwóch, kładli nacisk na skutki
społeczne, wynikające z wymagań Ewangelii, a w nowszych czasach
katechizm św. Piusa X uciskanie ubogich i pozbawianie pracownika słusznej
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zapłaty zalicza wyraźnie do grzechów wołających o pomstę do Boga (Por.
Catechismo magiore, Cześć V, Rozdz. 6, numery 965-966). Troska o sprawy
społeczne stała się ustawicznym tematem w nauczaniu katechetycznym
papieży i biskupów, zwłaszcza po ogłoszeniu Encykliki Rerum Novarum;
również wielu Ojców Synodu ponawiało słuszną prośbę, aby bogate
dziedzictwo zagadnień społecznych, zawarte w Dokumentach Kościoła,
znalazło właściwe i odpowiednie miejsce w powszechnym nauczaniu
wiernych” /(Catechesi tradendae 29.II). Adhortacja apostolska ojca świętego
Jana Pawła II. O katechizacji w naszych czasach. Do biskupów, kapłanów i
wiernych całego Kościoła katolickiego. W Rzymie, u Świętego Piotra, dnia 16
października 1979 roku, w drugim roku mojego Pontyfikatu.
+ Życie nowe dane człowiekowi od poczęcia. Dziecko jest stwarzane,
miłowane i pieszczone przez matczyną miłość Boga. W tej miłości roztapia się
potęga, grzech i sądownicza sprawiedliwość, zanika wina i „bezmiłość” W73
58. W jakiś sposób Bóg działa tak w każdym człowieku. Stwórca nie opuścił
ludzi po grzechu Adama i sprawia, że człowiek poczynając się z grzechem
pierworodnym otrzymuje już od razu, od początku kod nowego życia, który
jest osnową całej ludzkiej historii i prowadzi do stanu łaski uświęcającej.
Chrystyczność kodu ludzkiego życia, której źródłem jest Pascha sprawia, że
łaska przychodzi w Chrystusowych sakramentach. Wyjątkiem jest Matka
Jezusa Chrystusa. Jej początek powiązany jest nie tylko z zalążkiem, lecz z
realizacją tego, co u innych może dokonać się dopiero później. Mesjasz jest
odroślą wnętrza naszego Boga. Chrystus jest wyrażeniem miłosiernych
wnętrzności Boga. Rahamim to łono Boga Ojca, w którym rodzi się Syn Boży,
to miejsce, w którym miłość jednoczy się z życiem. Termin grecki anatole
tłumaczony jest jako światło. Podobnie jak gwiazdy emitują światło, tak
wnętrze Boga emituje miłosierdzie. Gwiazda betlejemska oświetlająca żłóbek,
w którym narodził się Jezus informuje o tym, że Jezus jest światłem Bożego
miłosierdzia. Ewangelia św. Łukasza jest Ewangelią światła, Ewangelią
miłosierdzia W73 61. Miłosierdzie Boże w Jezusie Chrystusie leczy i uwalnia
od winy. Duch Święty stwarza nowe wnętrze, tworzy nowego człowieka.
Kościół budowany jest poprzez dar ciała i krwi Jezusa Chrystusa i poprzez
tchnienie Ducha. Ich misja jest fundamentem chrześcijańskiego świadectwa.
Dlatego to, czego nie wyjaśniła teologia w teorii rozwiązała realizacja
duchowości chrześcijańskiej w praktyce. Pobożność ludu łączy się z
aspektami somatycznymi, psychologicznymi i historycznymi Jezusa W73 71.
+ Życie nowe dane człowiekowi przez Boga. Przebóstwienie stanowi kategorię
dziś powszechnie przyjmowaną przez teologów katolickich pod wpływem
teologii prawosławnej. „Koncepcja przebóstwienia (gr. Θεωσις, łac. deificatio)
jest koncepcją filozoficzno-teologiczną, która, ściśle związana z myślą
wschodniego chrześcijaństwa, do dziś jest żywa w teologii prawosławnej. Jej
historia zaczyna się u źródeł chrześcijaństwa, wraz ze zdaniem zawartym w
Pierwszym liście apostoła Piotra: ‘[Bóg] w swoim wielkim miłosierdziu przez
powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej
nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego i nie więdnącego,
które jest zachowane dla was w niebie’ (1 P 1, 3-4). Podczas Soboru
nicejskiego w roku 325 Atanazy Wielki (295-373) w odpowiedzi na doktrynę
Ariusza (226-336) miał wypowiedzieć zdanie, które stało się podstawą
koncepcji przebóstwienia, rozwijanej w teologii wschodniego chrześcijaństwa,
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
a następnie w Bizancjum. Zdanie to brzmiało: Słowo stało się człowiekiem,
abyśmy my zostali przebóstwieni” /Tamże, s. 88/. Wola działa według
wskazań rozumu, ale nie jest nim zdeterminowana, jak to było u Orygenesa.
Apokatastaza Orygenesa nie zakłada wolności człowieka. Przymus zbawienia
w ujęciu Orygenesa „wynika z procesu wszechzjednoczenia, przez Orygenesa
pojmowanego jako wieczny (jak wiemy, apokatastaza jednego świata
prowadzi do powstania kolejnego). Nic nie może zahamować tego procesu,
którego celem jest ciągłe udzielanie bytom stworzonym możliwości
doskonalenia” /P. Nawara, Kształtowanie się koncepcji przebóstwienia
(θεωσις) w myśli teologiczno-filozoficznej wczesnego chrześcijaństwa, w:
Studia z filozoficznej tradycji chrześcijaństwa, red. M. Manikowski, Filozofia
XXVIII, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1998, 87-110,
s. 108/. Theosis według Maksyma Wyznawcy to odnowienie, uzdrowienie
wszystkiego. Dla stoików takim odnowieniem było zaognienie świata
(ekpyrosis), dla Orygenesa – apokatastaza /Tamże, s. 110/.
+ Życie nowe dane człowiekowi przez Chrystus pogromcę szatana. „Potępiany
jest przede wszystkim szatan, a nie Adam i Ewa. Mesjasz dokonuje „drugiego
stworzenia”, chociaż termin sam będzie użyty dopiero przez Apostołów. Na
Scenie Drugiego Adama Bóg jawi się jako ratujący człowieka od śmierci, od
zła moralnego, od chorób. Daje życie, uzdrawia, doskonali naturę, wskrzesza,
wprowadza w Komunię z Bogiem. I w ten sposób okazuje się „Potomstwem
Niewiasty” – Człowiekiem miażdżącym głowę Węża (Rdz 3, 15). Wąż
Starodawny łamał człowieka „mocnego”, Jezus Chrystus oręduje za
człowiekiem, umacnia słabego i grzesznego (por. Mk 2, 17). Mesjasz to Istota
absolutnie przeciwstawiona szatanowi. W Nowym Testamencie tajemnica
szatana została bardzo pogłębiona. Szatan z ogrodu Eden dążył do
zniszczenia przede wszystkim świata stworzonego, człowieka i jego natury. W
Królestwie Mesjańskim „potomstwo Węża” (Rdz 3, 15) dąży do zniszczenia
życia nadprzyrodzonego, duchowego i moralnego tak, aby zniweczyć
Królestwo Zbawienia. W konsekwencji szatan i jego aniołowie dążą do
utworzenia królestwa zła, niezbawienia i śmierci wiecznej, przeciwstawionego
Królestwu Mesjańskiemu i Bożemu, a w rezultacie i królestwu człowieka
(por. Mt 12, 22-30; Łk 11, 14-23; Dz 13, 10). Szatan chce indywidualnie i
społecznie zwodzić ludzi (Mt 4, 3; 1 Kor 7, 5), zgubić ich duchowo i moralnie
(J 8, 44), zniewolić w swoje losy przeklęte (Hbr 2, 14; 1 J 3, 8.10), zrzucić na
człowieka wszelkie konsekwencje jego grzechów (1 J 3, 8; 2 Kor 11, 3) i
zdobyć sobie jak najwięcej „synów buntu” (Ef 2, 2). I tak królestwo szatana
ma jakąś „jedność”, zwartość, logikę, zasady, pragmatykę zachowań i
działań” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 2000, s. 472/. „Nad królestwem szatana rozpościera się jakieś
tajemnicze „sklepienie zła”. Boży świat edeniczny został w niewidzialny
sposób rozdarty na świat mesjaniczny, dobry i na świat antymesjaniczny,
„świat w mocy Złego” (1 J 5, 19), gdzie szatan jest „księciem” (J 12, 31; 14,
30; 16, 11; 1 J 5, 19) i „bogiem” (2 Kor 4, 4). Jest to zarazem świat
antyludzki. W literaturze międzytestamentalnej była idea, że w jednym i tym
samym człowieku walczy anioł z szatanem (Test Ben 6, 1). Według Qumran
toczy się śmiertelna walka między „królestwem światłości” a „królestwem
ciemności”. Idea ta występuje, choć w mniej barwnej postaci, także w
literaturze kanonicznej. Oto naprzeciwko królestwa szatana staje – w osobie
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ludzkiej i w społeczeństwie – Królestwo Mesjańskie, soteryjne, święte,
„królestwo Chrystusa i Boga” (Ef 5, 5; por. Mt 12, 22-30; 16, 19.28; J 18, 36;
Kol 1, 13)” /Tamże, s. 473.
+ Życie nowe dane człowiekowi w tajemnicy Wcielenia. „Obdarowanie nowym
życiem jest jakby definitywną odpowiedzią Boga na słowa Psalmisty, w
których rozbrzmiewa poniekąd głos wszystkich stworzeń: „stwarzasz je, gdy
ślesz swego Ducha i odnawiasz oblicze ziemi” (Ps 104 [103], 30). Ten, który w
tajemnicy stworzenia obdarowuje człowieka i wszechświat życiem w
wielorakiej postaci: widzialnej i niewidzialnej – Ten sam odnawia je z kolei
poprzez tajemnicę Wcielenia. Stworzenie zostaje dopełnione Wcieleniem i
przeniknione od tego momentu mocami Odkupienia, które ogarniają
ludzkość i całe stworzenie. Mówi o tym św. Paweł, którego kosmicznoteologiczna wizja zda się podejmować głos Psalmisty: stworzenie „z
upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych” (Rz 8, 19) – to znaczy
tych, którzy Bóg „od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali
na wzór obrazu Jego Syna” (Rz 8, 29). U początku owego nadprzyrodzonego
„usynowienia” ludzi stoi duch Święty, który jest Miłością i Darem. Jako taki
zostaje dany ludziom i w nadobfitości Daru nie stworzonego ma swój
początek – w sercu każdego człowieka – ów najszczególniejszy dar stworzony:
dar, poprzez który ludzie „stają się uczestnikami bożej natury” (por. 2 P 1, 4).
W ten sposób tez życie ludzkie zostaje przeniknięte uczestnictwem życia
Bożego: uzyskuje Boski, nadprzyrodzony wymiar. Jest to nowe życie, w
którym ludzie, jako uczestnicy tajemnicy wcielenia, mają dostęp do Ojca w
Duchu Świętym. Zachodzi ścisły związek przyczynowy pomiędzy Duchem,
który daje życie – a łaską uświęcającą i całą wielopostaciową żywotnością
nadprzyrodzoną człowieka: pomiędzy Duchem nie stworzonym a stworzonym
duchem ludzkim” (Dominum et Vivificantem 52).
+ Życie nowe dane ludziom dzięki Zmartwychwstaniu. „Zmartwychwstanie
Chrystusa jest wypełnieniem obietnic Starego Testamentu i obietnic samego
Jezusa w czasie Jego życia ziemskiego. Wyrażenie „zgodnie z Pismem”
wskazuje, że Zmartwychwstanie Chrystusa wypełnia te zapowiedzi” (KKK
652). „Zmartwychwstanie potwierdza prawdę o Boskości Jezusa: „Gdy
wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM” (J 8, 28).
Zmartwychwstanie Ukrzyżowanego pokazało, że On prawdziwie był „JA
JESTEM”, Synem Bożym i samym Bogiem. Św. Paweł mógł oświadczyć
Żydom: „Głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił
ją wobec nas... wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie
drugim: Ty jesteś moim Synem, Jam Ciebie dziś zrodził” (Dz 13, 32-33).
Zmartwychwstanie Chrystusa jest ściśle związane z misterium Wcielenia
Syna Bożego. Jest jego wypełnieniem według wiecznego zamysłu Ojca” (KKK
653). „Misterium Paschalne ma dwa aspekty: przez swoją śmierć Chrystus
wyzwala nas od grzechu; przez swoje Zmartwychwstanie otwiera nam dostęp
do nowego życia. Jest ono przede wszystkim usprawiedliwieniem, które
przywraca nam łaskę Bożą, „abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak
Chrystus powstał z martwych” (Rz 6, 4). Polega ono na zwycięstwie nad
śmiercią grzechu i na nowym uczestnictwie w łasce. Dokonuje ono
przybrania za synów, ponieważ ludzie stają się braćmi Chrystusa, jak sam
Jezus nazywał uczniów po Zmartwychwstaniu: „Idźcie i oznajmijcie moim
braciom” (Mt 28, 10; J 20, 17). Stają się oni braćmi nie przez naturę, ale
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
przez dar łaski, ponieważ to przybrane synostwo udziela rzeczywistego
uczestnictwa w życiu jedynego Syna, który objawił się w pełni w swoim
Zmartwychwstaniu” (KKK 654).
+ Życie nowe darem Ducha Świętego. Duch Święty oświeca ludzi, by ich
serca i duch przylgnęły do nauki Jezusa Chrystusa, aby mocno wierzyli w
Syna Bożego, by uznali swoją grzeszność i by prosili o przebaczenie swych
grzechów, aby odrodzili się z Ducha i z wody i żyli jako nowi ludzie, wielbiąc
Boga myślami i czynami P30 30. Möhler przypomina, że prawdą, jaką daje
Duch Święty jest ta sama prawda, której uczył Chrystus. Jezus mówi to,
czego nauczył Go Ojciec (por. J 8, 28). Znaczy to, że prawda Objawienia jest
jedna, a dociera do człowieka od Ojca przez Syna oraz Ducha Świętego.
Ujęcie trynitarne, sformułowane przez Möhlera w przedmowie do Einheit in
der Kirche, że Bóg Ojciec przychodzi do człowieka poprzez Syna oraz Ducha,
człowiek natomiast dochodzi do Niego odwrotnie: Duch Święty prowadzi do
Syna, a Syn do Ojca, wydaje się być założeniem, które odbija się w całej
teologii Möhlera i – można powiedzieć – obowiązuje w całej jego teologii.
Zdolność przyjęcia prawdy uzależnia Möhler od udziału w życiu Bożym.
Udział w życiu Bożym umożliwia Duch Święty udzielając nowego życia. Duch
Święty jest Duchem miłości, Duchem prawdy i Duchem świętości, zasadą
uświęcającą. Żadna istota stworzona nie może inaczej osiągnąć świętości jak
tylko przez świętego i uświęcającego Ducha Świętego, nie może inaczej
należeć do żywotnej wspólnoty z Bogiem, jak tylko przez wspólnotę z Duchem
Świętym P30 31.
+ Życie nowe darem Ducha Świętego. Wymiar historiozbawczy dziewictwa
Maryi. Żeby odczytać ten sens trzeba się przyjrzeć tekstom, obydwaj
ewangeliści – Mateusz i Łukasz wyraźnie mówią, że poczęcie i narodziny
Syna Bożego dokonały się bez udziału mężczyzny, za sprawą Ducha
Świętego. Początki ziemskiego życia Chrystusa przedstawia Mateusz na wzór
początków świata. Dwa razy w rozdziale pierwszym używa rzeczownika
genesis: a) Księga genezy (genesis) Jezusa Chrystusa (1, 1) i b) Geneza
(genesis) Jezusa Chrystusa była taka... (1, 18). Jest to wyraźne nawiązanie
do Księgi Genesis. Chce przez to powiedzieć, że z poczęciem i narodzeniem
Jezusa rozpoczyna się nowy początek, nowe stworzenie, zapowiedziane przez
proroków (Mt 1, 23) M58 39. Duch Święty przy pierwszym stworzeniu unosił
się nad wodami, dając nowe życie (Rdz 1, 1-2), przy nowym stworzeniu działa
również Duch Święty, inaugurując erę mesjańsko-eschatologiczną (Mt 1,
18.20). Ten, który narodzi się z Ducha Świętego, będzie nosił imię Jezus, tj.
Jahwe-Zbawca. „On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1, 21).
Jest to więc również początek pełni zbawienia, zapowiedzianego przez
Proroków (Mt l, 23). Początek nowego stworzenia tj. czasów mesjańskoeschatologicznych, początek pełni zbawienia w Jezusie Chrystusie ma swoje
wyłączne źródło w Bogu, który działa przez Ducha Świętego. Podobną
perspektywę teologiczną spotykamy u św. Łukasza J. Kudasiewicz, Matka
Odkupiciela, Kielce 1996, s. 40.
+ Życie nowe dziełem Ducha Świętego: panowanie Chrystusa i zbawienie.
Pneumatologia wieku XX. Praca zbiorowa o doświadczeniu Ducha (wydali ją:
C. Heitmann, H. Mühlen) stanowi jeden z najlepszych wstępów do zagadnień
pneumatologicznych. H. Schlier zajmuje się problematyką paulińską. Duch
jawi się jako Ten, który prowadzi nas w nowy wymiar: panowania Chrystusa
8
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
i zbawienia. Dlatego obecność Ducha konkretyzuje się w usprawiedliwieniu,
usynowieniu i nowym życiu, otwartym na nadzieję eschatologiczną /H.
Schlier, Herkunft, Ankunft und Wirkungen des Heiligen Geistes im NT, w:
Erfahrung und Teologie des Geistes, Kösel V., München 1974, 118-130/. F.
Hahn ofiaruje kompendium zagadnień dotyczących procesu objawiania się
Ducha, co dokonuje się w kontekście tyrnitarnym /F. Hahn, Das biblische
Verständnis des Heiligen Geistes. Soteriologische Funktion und «Personalität»
des Heiligen Geistes, w: Tamże, 131-147/. /X. Pikaza, Bibliografia trinitaria
del Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria, „Estudios Trinitarios”,
Numero extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3, 138-305, s. 257/. E.
Bardy opisał działanie Ducha według synoptyków /E. Bardy, Le Saint-Esprit
e nous et dans l’Eglise d’après le NT, Imp. Des Orphelins-Apprentis, Albi
1950, s. 9-18/, u Jana /s. 19-79/, w Dziejach Apostolskich /s. 80-154/, u
św. Pawła /s. 155-250/. Duch Święty jest duszą ożywiającą ciało Kościoła.
Dlatego realizacja Królestwa poprzez Kościół wymaga obecności
pneumatycznej zawsze nowej. Duch został posłany dla budowania Ciała
Chrystusa, zwłaszcza poprzez sakrament bierzmowania. Aplikację eklezjalną
ma dzieło egzegetyczne: I. de la Potterie-S. Lyonnet, La vida según el Espíritu,
Sígueme, salamanca 1967.
+ Życie nowe Krasiński Z. sam zaświadcza o znajomości prądów
katastroficznych w swoich przypiskach do Irydiona. Bez tego odniesienia pozostałaby
niezrozumiała
dramaturgia
Nieboskiej
komedii.
Także
korespondencja poety potwierdza szczególne przywiązanie do wizji
katastroficznych. Wizjonerzy pseudomistycy wyobrażali sobie moment
ostatecznego triumfu Boga nad światem albo jako definitywną klęskę
ludzkości albo jako konieczny początek nowego. Można chyba mówić w
pierwszym przypadku o katastrofizmie absolutnym, skrajnym a w drugim o
względnym. Dodać także należy, że w obu przypadkach dość
charakterystyczne było łączenie chiliazmu i rewolucji, radykalnego przewrotu, utożsamianego z końcem świata. Rysują się więc trzy zasadnicze
zagadnienia w obrębie idei katastrofizmu: eschatologia bezwzględnego końca
świata, katastrofizm względny i niszczycielska rola rewolucji. W105 214
+ Życie nowe Ludu Bożego w niebie, złożonego ze wszystkich narodów świata
(Hbr 12, 21-24). „Chrystologia w Liście do Hebrajczyków. / Autor Hbr,
zapewne wykształcony w Aleksandrii, przedstawia ogólne wyznanie
chrystologiczne dla jakiejś gminy judeochrześcijańskiej, może nawet dla
grupy dawnych kapłanów w Jerozolimie, wykazując, że chrześcijanie Żydzi w
czasie powstania nie zdradzili swego narodu, ojczyzny ani religii, a tylko
przyjęli wypełnienie się nauki Starego Testamentu o Mesjaszu” /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999,
s. 636/. „Jezus Chrystus jest przedstawiony dosyć redukcjonistycznie, bo
jedynie z punktu kultu, liturgii i oczekiwań mesjańskich o charakterze
duchowym. Jest On przede wszystkim Apostołem Bożym, jedynym i ostatecznym Arcykapłanem oraz żertwą ofiarną za grzechy ludzkości. Na tej drodze
jest Twórcą Nowego Przymierza z Jahwe i Głową Królestwa Mesjańskiego
(Hbr 2, 5-18; 4, 14-10, 31). Jest Synem Jahwe, Motywem stworzenia,
Objawicielem Ojca, Pośrednikiem zbawczym i Kapłanem nowego porządku
(5, 1). Nie jest Postacią czysto historyczną, socjalną, polityczną, lecz
Spełnicielem wiary religijnej Izraela: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze
9
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
przewodzi i ją wydoskonala” (12, 2). Przez tajemnicę odkupienia i własnego
kapłaństwa ukształtował chrześcijaństwo jako Drogę do sprawiedliwości,
świętości, doskonałości i czystości duchowo-moralnej. Droga ta wiedzie do
Jeruzalem niebieskiego jako Miasta Boga Żywego (12, 21-24), a więc do
nowego życia Ludu, złożonego ze wszystkich narodów świata. Kult Nowego
Przymierza ma inny charakter - jest na wzór Melchizedeka. Chrystus jest
Ofiarą złożoną „jeden raz na zawsze” (7, 25.27; 9, 12; 10, 10.14) i wbrew
poglądom hellenistów sam trwa od dnia stworzenia na wieki wieków: „Jezus
Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (13, 8). Świat jest tylko
jeden, nie będzie powtórzony i czas stworzenia jest linearny, nie cykliczny i
nie powtarzający się. W paruzji Chrystus przyjdzie na sąd, aby wszystko
poddać wewnętrznej ocenie i zakończyć dzieje odkupienia. Należy więc przede
wszystkim przyjąć Mesjasza i wytrwać w wierze oraz w wierności Nowemu
Przymierzu, zawartemu przez Krew Jezusa (10-12)” /tamże, 637.
+ Życie nowe ludzkości celem proletariusza duchowego; przez śmierć.
„Nikołaj Kulbin, rok 1914, odczyt, Nowy monizm. / Przemiana przestrzeni w
ciążenie, czas i materię (kamień filozoficzny). […] Prócz źródeł teozoficznych
(propagandzie idei przeistoczenia człowieka w duchowej i fizycznej postaci
oddawało się teozoficzne wydawnictwo „Nowy człowiek”) i tradycji
kontemplacji mistycznej inspiracją Matiuszyna była też książka Bergsona
Czas i wolność woli, drobiazgowo przestudiowana natychmiast po jej
pojawieniu się w Rosji w 1910. Edukowany na modernistycznych wzorcach
między Wilnem – daleką peryferią Petersburga – a Paryżem, popularyzator
Swedenborga Czesław Miłosz, również miewa Novalisowskie iluminacje przez
śmierć wprowadzające w nieśmiertelność” /A. Pomorski, Duchowy
proletariusz. Przyczynek do dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego
kosmizmu XIX-XX wieku (na marginesie antyutopii Andrzeja Płatonowa),
Warszawa 1996, s. 173/. „Cz. M.: Wszystko się przemienia w światło w
sensie świetlistości, przezroczystości, w sensie przeistoczenia w jakąś
czystszą formę. To jedno. A drugie – światło okrutne, nieludzkie, które jest
antyżyciem. […] Wszystko się zmienia w światło i w ten sposób zostaje
uratowane. To są hipotezy kabalistów i Oskara Miłosza, o zmartwychwstaniu
w ciele – jak to jest możliwe. Jeżeli cały świat jest transmutacją światła
boskiego, niefizykalnego, to kiedy wszystko zmieni się w takie światło ze
światła fizykalnego – może być jeszcze raz, rekonstruowane, we wszystkich
szczegółach. […] restitutio” (R. Gorczyńska (E. Czarnecka) Podróżny światła.
Rozmowy z Czesławem Miłoszem. Komentarze, Kraków 1992, s. 26, 203).
„Paradygmat światopoglądowy pracował tu w zbiorowej podświadomości w
sposób opisywany w antyutopiach Płatonowa” /Tamże, s. 174/. „Faust mógł
patronować temu przejściu od nauki do magii w imię tworzenia, a nie tylko
poznania […] Taka recydywa hermetyzmu nie była jednak udziałem tylko
współtwórcy i pomysłodawcy nazwy „Kuźnica” (tej polskiej, a nie
biokosmiczno-proletkultowskiej), nominalnie głoszącej wszakże nawrót do
tradycji Oświecenia i realizmu krytycznego w literaturze. Tytuły w rodzaju
Śmierci nie ma! Lub Człowiek nie umiera, […] wynikały z syndromu
światopoglądowego o zapoznanych tradycjach historycznych” /Tamże, s.
175/. […] W obronie magii przed filozofią egzystencji (czyli osoby) każdy
chwyt jest dobry – czy nazywa się „szkołą klasyków”, czy „mistyką dnia
10
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
powszedniego” i wizją alchemiczno-kabalistycznego człowieka wewnętrznego”
/Tamże, s. 176.
+ Życie nowe Metanoia wyzwala z grzechu. „Początkiem nowego życia jest
metanoia – termin, który tłumaczony jest przez AV jako „pokuta”, co sugeruje
zakaz moralny typu „Przestań robić wszystko, na co masz ochotę”. Pierwotnie
słowo to znaczy jednak zmianę sposobu patrzenia bądź przemianę duchową,
poszerzoną wizję wymiarów ludzkiego życia. Tego rodzaju wizja między
innymi odłącza jednostkę od społeczności i przyłącza do innej. Kiedy Jan
Chrzciciel mówi: „Przynoście owoce godne metanoi” (Mt 3, 8) [Przekład:
„Przynoścież tedy owoce godne pokuty”], kieruje te słowa do Żydów i mówi
dalej, że ich pierwotna tożsamość społeczna (pochodzenie od Abraham) nie
ma duchowego znaczenia. Pokutuje się za grzechy, a to ostatnie słowo nie
oznacza nic poza kontekstem religijnym i jednostkowym. Inaczej mówiąc.
Grzech nie jest zachowaniem bezprawnym albo antyspołecznym. Grzechy
główne, czyli „śmiertelne”, które niszczą duszę, zostały sklasyfikowane w
średniowieczu: pycha, gniew, lenistwo, zazdrość, chciwość, nieumiarkowanie
w jedzeniu i piciu, nieczystość. Żaden z nich, bez względu na mocne
nacechowanie moralne, nie musi kończyć się przestępstwem lub działaniem
antyspołecznym. Grzech jest raczej próba zablokowania działania Boga, a
jego wynikiem jest zawsze jakieś uszczuplenie ludzkiej wolności – własnej lub
bliźniego. Dialektyka metanoi i grzechu rozszczepia świat na królestwo
prawdziwej tożsamości, przedstawiane jako „dom” Jezusa, oraz piekło –
koncepcję pojawiającą się w Starym testamencie tylko pod postacią śmierci
lub grobu. Oczywiście piekło jest tym wszystkim, ale jest również światem
udręki i cierpień, który człowiek wytwarza w toku historii. Jezus opisuje go
za pomocą obrazów niezdychającego robaka i niezagaszonego ognia (Mk 9,
44; Mt 3, 12), zaczerpniętych z ostatniego wersetu Izajasza, który mówi o
martwych ciałach strąconych w ostatecznej culbute” N. Frye, Wielki kod.
Biblia i literatura, tł. A. Faulińska (oryg. The great code. The Bible and
literature, Harcourt Brace & Company 1981), wyd. Homini, Bydgoszcz 1998,
s. 142.
+ Życie nowe narodzi się ze zgliszcz zniszczonej ziemi w przyszłości. Sceny z
Nieboskiej komedii to dantejskie obrazy, to piekło w ruchu, ziemskie, nie
teologiczne lecz historyczne. Ukazuje je Krasiński według zasad rozwoju
dziejowego przedstawianych przez myślicieli francuskich: Ballanche’a i
Maistre’a. Starali się oni uzasadnić niszczący szał rewolucji w ogólnym ruchu
ludzkości. Bóg po to zsyła katastrofy, by kiedyś z nich wydobyć nowe życie.
Ale są tu i echa zasady dialektycznej zależności zjawisk i rozwoju przez
starcie przeciwieństw, jak uczył Hegel. Krasiński nie ulegał mechanicznie
tym wpływom. Szukał argumentów dla swej własnej perspektywy rozumienia
wydarzeń. A jest to perspektywa zagrożenia i katastrofy. W105 218
+ Życie nowe odrzucone z powodu antykoncepcji, oraz sfałszowanie
wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego
osobowego daru. „Kiedy małżonkowie, uciekając się do środków
antykoncepcyjnych, oddzielają od siebie dwa znaczenia, które Bóg Stwórca
wpisał w naturę mężczyzny i kobiety i w dynamizm ich zjednoczenia
płciowego, zajmują postawę „sędziów” zamysłu Bożego i „manipulują” oraz
poniżają płciowość ludzką, a wraz z nią osobę własną i współmałżonka,
fałszując wartość „całkowitego” daru z siebie. W ten sposób naturalnej
11
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
„mowie”, która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja
narzuca „mowę” obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża
całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne
odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej
prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru.
Jeżeli natomiast małżonkowie, stosując się do okresów niepłodności, szanują
nierozerwalny związek znaczenia jednoczącego i rozrodczego płciowości
ludzkiej, postępują jako „słudzy” zamysłu Bożego i „korzystają” z płciowości
zgodnie z pierwotnym dynamizmem obdarowania „całkowitego”, bez
manipulacji i zniekształceń. W świetle samego doświadczenia tylu par
małżeńskich, a także danych, których dostarczają różne gałęzie ludzkiej
wiedzy, refleksja teologiczna winna uchwycić, a następnie, zgodnie ze swoim
powołaniem, uwydatnić różnicę antropologiczną a zarazem moralną, jaka
istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi, a odwołaniem się do rytmów
okresowych: chodzi tu o różnicę znacznie większą i głębszą niż się zazwyczaj
uważa, która w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą
pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej. Wybór rytmu naturalnego
bowiem, pociąga za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym
idzie,
akceptację
dialogu,
wzajemnego
poszanowania,
wspólnej
odpowiedzialności, panowania nad sobą. Przyjęcie cyklu i dialogu oznacza
następnie uznanie charakteru duchowego i cielesnego zarazem komunii
małżeńskiej, jak również przeżywanie miłości osobowej w wierności, jakiej
ona wymaga. W tym kontekście para małżeńska doświadcza, że ich
wspólnota małżeńska ubogaca się takimi wartościami, jak czułość i
serdeczność, które są czynnikami głęboko ożywiającymi płciowość ludzką
również w jej wymiarze fizycznym. W ten sposób płciowość zostaje
uszanowana i rozwinięta w jej wymiarze prawdziwie i w pełni ludzkim, nie
jest natomiast „używana” jako „przedmiot”, który burząc jedność osobową
duszy i ciała, uderza w samo dzieło stwórcze Boga w najgłębszym powiązaniu
natury i osoby” (Familiaris Consortio, nr 32).
+ Życie nowe otrzymane w doświadczenie Boga pozaprzedmiotowym.
Ćwiczenia Ignacjańskie opisują obecność Boga w świecie „w formie obrazów,
tak jakby Boża rzeczywistość stawała się widzialna dla człowieka, który
sercem oddanym Stwórcy spogląda na otaczający świat […] bezpośrednie
działanie Boga w jego wnętrzu odmieniło spojrzenie, pozwalając mu
dostrzegać jedność we wspólnocie, która jest w Trójjedynym Bogu […] chodzi
raczej o spojrzenie, którego fundamentem i źródłem jest pozaprzedmiotowe
doświadczenie Boga, pozwalające dostrzegać Jego działanie również w
określonych „przedmiotach” (także osobach) należących do świata, w końcu
zaś we wszystkim […] Dokonany wybór jest dopiero początkiem drogi – jest
dostrzeżeniem Boga i Jego woli w pojedynczym przypadku, podczas gdy
dalsza droga winna prowadzić, jak o tym świadczy kulminacyjna
„Kontemplacja”, do postrzegania Go we wszystkim. Oznacza to, ze droga
Ćwiczeń
jest
zarazem
drogą
wzrastania
w
pozaprzedmiotowym
doświadczeniu Boga” B2 95. „Skoro bowiem jedynym „przedmiotem”. Który
człowieka wiąże, jest jego zwrócenie się do wcielonego Boga, to otwiera się on
zarazem na pozaprzedmiotowe doświadczenie samego Boga, do którego nic i
nikt poza Jezusem nie prowadzi w sposób całkowicie bezpośredni […]
koncentracja na osobie i na imieniu Jezusa, tak bliska Ignacemu, pozwala
12
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
złączyć w jedno również te wymiary, które odpowiadają dwoistości ludzkiego
doświadczenia na drodze medytacji […] Jednocząc się zatem z Jezusem we
wzywaniu Jego imienia, możemy przyjąć trudne skądinąd do zaakceptowania
doświadczenie grzechu, gdyż dzięki Niemu i w nim przyjęte doświadczenie nie
oddziela od Boga, lecz staje się drogą do pełnego pojęcia i przyjęcia Jego
miłosierdzia (por. Łk 7, 47)” B2 97.
+ Życie nowe otrzymane z krzyża, na którym zostało zawarte Nowe
Przymierze (Ga 2, 15-21). „Antynomizm. „II. W Piśmie Świętym […] Z
wyraźnie sformułowanych przez Żydów zarzutem antynomizmu spotkał się
Paweł Apostoł w ostatnim okresie działalności w Jerozolimie (Dz 21-28). Są
wprawdzie w Listach Pawła wypowiedzi, które uchodzić mogą za
antynomistyczne (Rz 5, 20; 6, 14; 7, 5. 7. 8; 1 Kor 15, 56; Ga 3, 19a), w
rzeczywistości jednak doceniał on autorytet i świętość Prawa (Rz 7, 12);
odrzucił mniemanie, jakoby prawo było grzechem (Rz 7, 7), stwierdził
jednakże, że było niedoskonałe (Rz 4, 16) i tylko czasowo konieczne (Ga 3,
19), gdyż miało za zadanie przygotować lud Boży na przyjście Mesjasza (Ga
3, 24-25). Po przyjściu Chrystusa przestało zatem obowiązywać (Ef 2, 15-22).
Stąd chrześcijanie zamiast wielu nakazów żydowskich są związani jednym
Prawem Chrystusowym (1 Kor 9, 21; Ga 5, 14). Paweł sprzeciwiał się również
zachowywaniu samych tylko przepisów rytualnych, bez zwracania uwagi na
treść, którą reprezentują, i postawę, której się domagają (Rz 2, 25-29; 3, 2730; 4, 13-17). W nowej historii zbawienia usprawiedliwienie osiąga się z
wiary w Chrystusa. Razem z nim chrześcijanin umarł dla Prawa i otrzymał
nowe życie z krzyża, na którym zostało zawarte Nowe Przymierze (Ga 2, 1521). Głosząc idee Prawa Chrystusowego, Paweł świadom był, że naraża się na
zarzut antynomizmu (Rz 2, 8). Za bezsens wszakże uważał jakakolwiek próbę
powrotu do nakazów Prawa Mojżeszowego (Ga 3, 1-5). Nowy porządek historii
zbawienia został zaakceptowany również w Liście do Hebrajczyków, przy
czym podkreślono w nim nie tyle wyższość nowego Prawa Chrystusowego
nad Mojżeszowym, ile raczej doskonałość Nowego Przymierza w porównaniu
ze starym (3, 1-6; 8; 10, 18-22). List Jakuba zawiera m. in. polemikę z
błędnym rozumieniem nauki Pawła, interpretowanej w duchu antynomizmu.
Źle pojętej wolności chrześcijan, prowadzącej do antynomizmu,
przeciwstawia się także Jud 3-4; 2 P 1-3; 3, 15-16; Ap 2, 14” /J. Szlaga,
Antynomizm, II. W Piśmie Świętym, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F.
Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol. 726.
+ Życie nowe poznawane przez członków wspólnoty w Qumran. Obecność
Ducha Bożego we wspólnocie eklezjalnej jest antycypacją eschatologiczną
/H. W. Kuhn, Enderwartung und gegenwärtiges Heil. Untersuchungen zu den
Gemeindeliedern von Qumran (SUNT, 4), Vandenhoeck, Göttingen 1966/.
Duch Święty jest mocą, która, działając w momencie aktualnym, umożliwia
wiernym zwycięstwo nad siłami zła, dając im jednocześnie pewność
zwycięstwa w batalii eschatologicznej /G. Johnston, «Spirit» and «Holy Spirit»
in the Qumran Literature, w: NT Sidelights, In Honor of A. C. Purdy, Hartford
1960, s. 27-42/. Duch był terminem bardzo często używanym w literaturze
późnego judaizmu /W. Froter, Der Heilige Geist im Spätjudentum, NTS 8
(1961-1962) 117-134/. O „dwóch duchach” w wierze wspólnoty w Qumran
mówi A. R. C. Leaney /A. R. C. Leaney, The Rule of Qumran and its meaning,
SCM Press, Londyn 1966/. Wspólnota w Qumran wierzyła, że ludzie są
13
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
kierowani mocą dwóch duchów antytetycznych. Synowie światłości
otrzymują moc od księcia świateł, czyli od ducha boskiego. Ludzie źli
naśladują anioła ciemności. Świat obecny jest wobec tego polem bitwy.
Przeciwnie niż rabinizm, który koncentrował się na aktualizowaniu
przeszłości, Qumran doświadcza i zaświadcza aktualną obecność Ducha
boskiego. Obecność ta realizuje się w dwojaki sposób: a) w nowym poznaniu
nowego życia zbawienia, doznanym przez członków wspólnoty w Qumran; b)
w zwycięstwie, które osiągają nad duchami złymi. Wchodząc do wspólnoty w
Qumran człowiek utrzymuje nowe życie, jest wyzwolony z grzechu, mieszka
odtąd w świecie łaski. Czas eschatologiczny jeszcze nie nadszedł, ale w jakiś
sposób już się rozpoczął. Duch Boży jest obecny pośród swoich dzieci (w
tych, którzy ściśle zachowują prawo i żyją w czystości) T26 200-201.
+ Życie Nowe Praczłowieka po podzieleniu Praczłowieka na części,
identyfikowane z aktem stworzenia świata. „W […] encyklopedii mitów (Mify
narodow mira. Encykłopedija w dwuch tomach, Moskwa 1988) hasła
Praczłowiek (Pierwoczełowiek) i Purusza (t. 2, s. 300-302, 351) wyszły spod
pióra Władimira Toporowa, jednego z luminarzy szkoły semiotycznej,
nierzadko współautora Wiaczesława W. Iwanowa. Hasła Adam Kadmon i
Antropos (lub Anthropos, jeżeli trzymać się ściślejszej transkrypcji), t. 1, s.
43-44, 89, są dziełem Siergieja Awierincewa, / Toporow wyróżnia dalej
bierną i aktywną postać mitu Praczłowieka. W postaci biernej, tytanicznochtonicznej, mniej dla nas istotnej, ciało pragiganta staje się raczej
tworzywem niż twórcą i aktem stworzenia świata. Wersja aktywna mitu wiąże
się „z podziałem na części ogromnego, zapełniającego wszechświat,
«praciała»”: «Każda z oddzielonych części (rozrzuconych wszędzie, ukrytych w
głębi, zatajonych) z czasem daje przyrost siły, spotęgowanie mocy płodności,
życia – właśnie dlatego, że zachowuje potencje całości i że przeszła drogę
przez śmierć i unicestwienie do nowego życia, do odrodzenia w hipostazie
obfitej wielości»” /A. Pomorski, Duchowy proletariusz.
do dziejów
lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 119/. „W analizie różnych linii rozwoju mitu
Toporow sięga między innymi do emanacyjnych hierarchii eonów gnozy
walentyniańskiej i Kabały (dwóch ważnych źródeł koncepcji Sołowjowa):
«Przy pomocy 32 „dróg mądrości” (10 sfer – sefirot i 22 liter alfabetu
hebrajskiego) Pan odkrywa swoją nieskończoność: jako członki całości
składają się one na formę Praczłowieka […]; 10 sfer odzwierciedla istotę Boga
w „Innym”, to znaczy stanowi obiektywną emanację, podczas gdy litery to
subiektywne samookreślenie Boga». Z mitem Praczłowieka wiąże też badacz
ideę człowieka doskonałego, przez historiozofię mazdaizmu i manicheizmu
uznawaną za cel stworzenia (podobnie w „sąsiednich areałach” kulturowych:
Adam Kadmon w mistyce żydowskiej, Antropos – gnostyckiej, al Insan al
Kamil – w sufickiej; także w innych tradycjach religijnych). «W szerszym
kontekście z postacią Praczłowieka i ciała kosmicznego wiąże się też
koncepcja duszy świata […]. Dusza świata, przez którą rozumie się jedyną
wewnętrzną naturę świata, ujmowana jest jako żywa istota, która
odzwierciedla i/lub zapewnia jedność świata […]. Inną sferą, w której tenże
mitologemat Praczłowieka i kosmicznego ciała stał się zasadą organizacji
tworzywa – jest język. Części ciała Praczłowieka i człowieka były źródłem
14
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
skomplikowanego i rozgałęzionego systemu orientacji w przestrzeni (a co za
tym idzie, również w czasie) /Tamże, s. 120.
+ Życie nowe przekazywane przez małżonków. „Kościół jest z pewnością
świadomy także wielorakich i złożonych problemów, które dzisiaj w wielu
krajach wywierają wpływ na małżonków, gdy chodzi o ich zadania związane z
odpowiedzialnym przekazywaniem życia. Zna także poważny problem
wzrostu demograficznego, tak jak się on zarysowuje w różnych częściach
świata, łącznie z implikacjami moralnymi, jakie w sobie zawiera. Kościół
uważa jednak, że pogłębione rozważenie wszystkich aspektów tych
problemów da nowe i silniejsze potwierdzenie ważności autentycznej
doktryny odnośnie do regulacji urodzin, na nowo przedstawionej na Soborze
Watykańskim II i w Encyklice Humanae vitae. Dlatego też, wraz z Ojcami
Synodu, uważam za mój obowiązek zwrócić się z usilnym wezwaniem do
teologów, aby jednocząc swoje wysiłki we współpracy z hierarchicznym
Magisterium, starali się coraz lepiej naświetlać podstawy biblijne tej nauki,
jej motywacje etyczne i racje personalistyczne. Dzięki temu, będzie możliwe w
kontekście organicznego wykładu przedstawić naukę Kościoła, dotyczącą
tego ważnego tematu, w sposób naprawdę dostępny wszystkim ludziom
dobrej woli, ułatwiając coraz jaśniejsze i głębsze jej zrozumienie. W ten
sposób zamysł Boży będzie mógł być coraz pełniej urzeczywistniany dla
zbawienia człowieka i dla chwały Stwórcy. Z tego względu zgodny wysiłek
teologów, czerpiący natchnienie z opartej na pełnej przekonania wierności
Magisterium, które jest jedynym autentycznym przewodnikiem Ludu Bożego,
jest szczególnie pilny również z racji wewnętrznego powiązania pomiędzy
doktryną katolicką na ten temat a wizją człowieka jaką Kościół ukazuje:
wątpliwości lub błędy dotyczące dziedziny małżeństwa lub rodziny powodują
poważne zaciemnienie całej prawdy o człowieku w sytuacji kulturowej i tak
już często niejasnej i pełnej sprzeczności. Wkład w wyjaśnianie i pogłębianie
nauki, będący powołaniem i właściwym zadaniem teologów, ma ogromną
wartość i stanowi szczególnie cenną posługę wobec rodziny i ludzkości”
(Familiaris Consortio, nr 31).
+ Życie nowe przekazywane w miłości małżeńskiej. „W kontekście kultury,
która poważnie zniekształca lub wręcz zatraca prawdziwe znaczenie
płciowości ludzkiej, gdyż pozbawia ją zasadniczego odniesienia do osoby,
Kościół uważa za swoją bardzo naglącą i niezastąpioną misję ukazywanie
płciowości jako wartości i zadania całej osoby ludzkiej — mężczyzny czy
kobiety — stworzonych na obraz Boga. W tej perspektywie Sobór Watykański
II jasno stwierdza, że „kiedy … chodzi o pogodzenie miłości małżeńskiej z
odpowiedzialnym przekazywaniem życia, wówczas moralny charakter
sposobu postępowania nie zależy wyłącznie od samej szczerej intencji i oceny
motywów, lecz musi być określony w świetle obiektywnych kryteriów,
uwzględniających naturę osoby ludzkiej i jej czynów, które to kryteria w
kontekście prawdziwej miłości strzegą pełnego sensu wzajemnego oddawania
się sobie i człowieczego przekazywania życia; a to jest niemożliwe bez
kultywowania szczerym sercem cnoty czystości małżeńskiej”. Właśnie
wpatrzony w wizję, która uwzględnia „całego człowieka i całe jego powołanie,
obejmujące nie tylko porządek naturalny i doczesny, ale również
nadprzyrodzony i wieczny”. Paweł VI stwierdził, że nauka Kościoła „ma swoją
podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku – którego
15
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać – między dwojakim znaczeniem
tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i
oznaczaniem rodzicielstwa”. W końcu przypomniał, że należy odrzucić – jako
wewnętrznie nieuczciwe – „wszelkie działanie, które – bądź to w
przewidywaniu zbliżenia małżonków, bądź podczas jego spełniania, czy w
rozwoju jego naturalnych skutków – miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia
lub stanowiło środek prowadzący do tego celu” (Familiaris Consortio, nr 31).
+ Życie nowe rodzone przez Chrystusa zmartwychwstałego przemieniającego
kosmos. „Kosmiczne wątki w homiliach paschalnych Cyryla dają początek
długiej tradycji chrześcijaństwa ruskiego, które w ciągu kolejnych wieków
wyrażać będzie swą nadzieję na zbawienie Matki-Ziemi. Wizją przeobrażonej
przyrody na nowej ziemi („duchowe” kwiaty i drzewa) kończy się już Słowo o
mocach niebiańskich z początku XIII w., przypisywane Abrahamowi ze
Smoleńska. Nie jest to jedynie dziedzictwo starogreckiej idei piękna czy
pozostałość pogańskiego kultu Matki-Ziemi na ziemiach ruskich (Mat’ syrazemlja – wilgotna ziemia rodząca życie jak matka). W kosmicznej wizji
przemienionej ziemi dochodzą do głosu także przekonania rdzennie
chrześcijańskie zaczerpnięte z Biblii i z tradycji patrystycznej. Pismo Św. daje
nadzieję na przemienienie całego wszechświata (zob. Iz 65, 17; 66, 22; Mt 19,
28; Dz 3, 21; Rz 8, 19-23; 2 P 3, 13; Ap 21, 1. 5). Ojcowie greccy często
mówili o kosmicznych wymiarach odkupienia i zbawienia. Dla Rusinów
ziemia była „świętą matką”, na której człowiek żyje, która go karmi i w której
składa swe prochy z nadzieją zmartwychwstania. W swej roli rodzicielki i
karmicielki była często porównywana do Bogurodzicy, Bożej Matki,
chwalebnej Orędowniczki narodu. Nowa, przemieniona, obleczona w piękno
ziemia stawała się niezbędnym elementem eschatologicznej wizji paschy
całego kosmosu. W podaniach ludowych powracać będzie na Rusi od XII w.
średniowieczna legenda o ocalałym gdzieś na ziemi pierwotnym raju,
przypominającym pod wieloma względami eschatologiczna wizję „Nowej
Jerozolimy”, za którą tęskni serce człowieka. Cyryl Turowski wyczuwał tę
tęsknotę i dawał temu wyraz w swoich homiliach. Jemu również wiosenne
piękno ziemi zdawało się figurą i zapowiedzią przeobrażenia ostatecznego,
któremu początek dało zmartwychwstanie Chrystusa. […] Autorzy staroruscy
potrafili nadać starej wizji nowego ducha. Czynili to z ogromnym sercem,
wręcz z ekstazą. Na tym polega ich zasługa. Wnieśli w ten sposób do
religijnego doświadczenia Rusi wrażliwość na losy stworzenia i poczucie
solidarności dziejów człowieka i przyrody” W. Hryniewicz, Staroruska teologia
paschalna w świetle pism św. Cyryla Turowskiego, Verbinum, Warszawa
1993, s. 123.
+ Życie nowe rozpoczęte przez chrzest. „Chrzest jest sakramentem wiary.
Wiara jednak potrzebuje wspólnoty wierzących. Każdy wierny może wierzyć
jedynie w wierze Kościoła. Wiara wymagana do chrztu nie jest wiarą
doskonałą i dojrzałą, ale zaczątkiem, który ma się rozwijać. Gdy
katechumeni lub rodzice chrzestni słyszą skierowane do siebie pytanie: „O co
prosicie Kościół Boży?”, odpowiadają: „O wiarę!” (KKK 1253). „U wszystkich
ochrzczonych, dzieci i dorosłych, po chrzcie wiara powinna wzrastać. Dlatego
co roku podczas Wigilii Paschalnej Kościół celebruje odnowienie przyrzeczeń
chrztu. Przygotowanie do chrztu stawia człowieka jedynie na progu nowego
życia. Chrzest jest źródłem nowego życia w Chrystusie; z niego wypływa całe
16
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
życie chrześcijańskie” (KKK 1254). „Aby mogła rozwijać się łaska chrztu,
potrzebna jest pomoc rodziców. Na tym polega także rola rodziców
chrzestnych, którzy powinni być głęboko wierzący, a także zdolni i gotowi
służyć pomocą nowo ochrzczonemu, zarówno dziecku, jak dorosłemu, na
drodze życia chrześcijańskiego. Ich misja jest prawdziwą funkcją eklezjalną
(Officium). Cała wspólnota eklezjalna ponosi częściowo odpowiedzialność za
rozwój i zachowywanie łaski otrzymanej na chrzcie” (KKK 1255).
„Zwyczajnym szafarzem chrztu jest biskup i prezbiter, a w Kościele łacińskim
także diakon. W razie konieczności może ochrzcić każda osoba nawet
nieochrzczona, mająca wymaganą intencję używając trynitarnej formuły
chrzcielnej. Wymagana intencja polega na tym, aby chcieć uczynić to, co
czyni Kościół, gdy chrzci. Kościół widzi uzasadnienie tej możliwości w
powszechnej woli zbawczej Boga oraz konieczności chrztu do zbawienia”
(KKK 1256). „Sam Pan potwierdza, że chrzest jest konieczny do zbawienia.
Dlatego też polecił On swoim uczniom głosić Ewangelię i chrzcić wszystkie
narody. Chrzest jest konieczny do zbawienia dla tych, którym była głoszona
Ewangelia, którzy mieli możliwość proszenia o ten sakrament. Kościół nie
zna oprócz chrztu innego środka, by zapewnić wejście do szczęścia
wiecznego. Stara się więc nie zaniedbywać otrzymanego od Pana nakazu, by
„odradzać z wody i z Ducha Świętego” wszystkich, którzy mogą być
ochrzczeni. Bóg związał zbawienie z sakramentem chrztu, ale sam nie jest
związany swoimi sakramentami (KKK 1257).
+ Życie nowe rozpoczęte w chrzcie. „Cóż więc powiemy? Czyż mamy trwać w
grzechu, aby łaska bardziej się wzmogła? żadną miarą! Jeżeli umarliśmy dla
grzechu, jakże możemy żyć w nim nadal? Czyż nie wiadomo wam, że my
wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa,
zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w
śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w
nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli
bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w
jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne
zmartwychwstanie. To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny
nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie
byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu. Otóż,
jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć
będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie
umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla
grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. Tak i wy rozumiejcie, że umarliście
dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Niechże więc grzech
nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim
pożądliwościom. Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości
na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze
śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości
na służbę Bogu. Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie
jesteście poddani Prawu, lecz łasce” (Rz 6, 1-14).
+ Życie nowe rozpoczyna się we wcieleniu Boga, które jest niepojęte i
niemożliwe do doświadczenia. Człowiek kryzysujący szuka pewności w Bogu.
W śmierci Jezusa dostrzega przepaść pomiędzy Bogiem a ludźmi, czasem i
wiecznością. Oddziela je linia śmierci. Jednak właśnie w śmierci Jezusa, oraz
17
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
w zmartwychwstaniu nowy świat Boży styka się z starym światem. Młody
Barth zdawał sobie sprawę, że tego spotkania Boga z historią nie można
doświadczyć. Bóg nie jest pojmowalny, ani w doświadczeniu, ani w historii,
ani nawet w wierze, która jest tylko pustą przestrzenią. Centrum nowego
życia, wcielenie Boga, jest niepojęte i niemożliwe do doświadczenia. Jego tak
manifestuje się jedynie w nie. Źródłem takiego myślenia dla Bartha byli:
Kierkegaard, Overbeck i Dostojewski. Rozwinęli i sprecyzowali ją: E.
Brunner, R. Bultmann i F. Gogarten. Szukali oni odpowiedzi nie w
niepojętości i ukrytości Objawienia, lecz w dialogu z ludzką egzystencją,
sięgając do myśli M. Heideggera i M. Bubera /I. García Tato, Barth, w: X.
Pikaza, O. de M., N. Silanes, O.SS.T.(red.), El Dios Cristiano. Diccionario
teológico, Secretariado Trinitario, Salamanca1992, 138-147, s. 140/.
Świadomość
chrześcijańska
w
formie
bezpośredniości
kulturowej
odpowiadającej chrześcijaństwu nowożytnemu, tak jak to ukazywała teologia
liberalna, została przezwyciężona przez teologię dialektyczną. Świadomość
chrześcijańska nie była już traktowana jako absolutne źródło wszelkich
sądów, lecz jako coś utworzonego, czyli wynik kultury. Dlatego teologia
dialektyczna nazywana jest protestantyzmem kulturowym. Przedstawiciel
teologii dialektycznej, Karol Barth, przeciwstawił się teologii liberalnej i jej
przejętej z oświecenia zasadzie, że źródłem myśli jest jedynie rozum ludzki
nie poddany żadnemu autorytetowi. Odrzucał też religię racjonalną,
wynikającą z teologii liberalnej. W ten sposób Barth w roku 1920 rozpoczął
nową fazę teologii /Tamże, s. 141.
+ Życie nowe rozwija się wiosną na podłożu martwej historia lata ubiegłego;
Schulz B. opisuje to za pomocą frazeologii pasożytniczej; taka sama
frazeologia jest przy opisach tapet, wiosny rosnącej na glebie martwych
historii, fermentującego metaforami lata, rozmnożonych tysiąckrotnie liścisłów-pleonazmów. „Charakterystyczne okazuje się natrętne powtarzanie
pewnych form językowych. Ta sama pasożytnicza frazeologia używana jest
przy opisach tapet, wiosny rosnącej na glebie martwych historii,
fermentującego metaforami lata, rozmnożonych tysiąckrotnie liści-słówpleonazmów. Nie będziemy teraz wnikać w pojęciową zawartość tych
obrazów, w wyłaniającą się z nich swoistą „fenomenologię pasożytowania”.
Podkreślmy – trudno jest tutaj wydzielić jakąś jedność tematycznego
ogniska; przeplatają się tu różne figuralizacje – rozrastania, choroby, pustki,
oboczności. Krążą wokół siebie, jak systemy słoneczne o kilku słońcach, nie
wskazując tematycznego jądra, archetypicznego praobrazu, ostatecznego
s i g n i f i e . Tekst odsyła do tekstu, fragment do fragmentu, figura do figury;
relacje rozchodzą się w różnych kierunkach, pokrywają pajęczyną substancję
słowną tekstu, nadając jej rodzaj intertekstualnej jedności. Nie można tej
jedności sprowadzać do powtarzalności motywów – Ojca, Sklepu, Manekinów, Chwastów, ani też do czystej, strukturalnej rytmizacji poszczególnych
opowiadań. To, co łączy, co nadaje na pewnym poziomie spójność
„rozsypanym” nowelom Schulza, to właśnie ta „nieświadoma metafizyka
autora i jego promieniująca w samym stylu nawet osobowość”, o której pisał
Witkacy” /K. Stala, Na marginesach rzeczywistości. O paradoksach
przedstawiania w twórczości Brunona Schulza, Instytut Badań Literackich,
Warszawa 1995, s. 53/. „Jedność „promieniująca w samym stylu” – układa
się w językowe wzory, matryce, równoległe zasady porządkujące, wzory
18
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
spójności wysublimowane z samego tekstu, z jego językowej powierzchni.
Wiązki motywów układają się w figury drążenia, docierania do jądra,
rozprzestrzeniania, rozrostu, proliferacji, oboczności marginesu, pustki-bieli,
pasożyta i choroby; wreszcie – w figurę spinającą, w meta-figurę Księgi –
czytania, inskrypcji, wpisywania. Składają się one na system odbić i
wzmocnień, system punktów, z których wyłania się swoista metafizyka tej
twórczości, metafizyka i n s t a t u n a s c e n d i , zanurzona jakąś swą
częścią w języku, promieniująca z metaforycznej energii obrazów. Nie da się
ona do końca przełożyć na język pojęć i abstrakcji, jej zakorzenienie w
p h y s i s , w zmysłowej powierzchni świata czyni z niej rodzaj prefenomenologicznej matrycy-przedmiotu „za każdym razem zagarniającego
inną treść konkretną”. Chcąc zrekonstruować tę fenomenologiczną jakość,
„ukazać tajemnicze rusztowanie dzieła” (Mallarmé), musimy nałożyć na
siebie różne sfery doświadczenia, odciśnięte w językowych inskrypcjach,
sprawdzić, jak łączą się one ze sobą, aby stać się u kresu jednym
doświadczeniem poetyckim” /Tamże, s. 54.
+ Życie nowe sakramentalne. „W Kościele łacińskim trzykrotnemu polaniu
wodą towarzyszą słowa szafarza: „N., ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i
Ducha Świętego”. W liturgiach wschodnich katechumen zwrócony jest w
kierunku wschodnim, a kapłan mówi: „N., sługo Boży, jesteś chrzczony w
imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Przy wzywaniu każdej z Osób Trójcy
Świętej kapłan zanurza kandydata w wodzie i podnosi go z niej” (KKK 1240).
„Namaszczenie krzyżmem świętym, wonnym olejem poświęconym przez
biskupa, oznacza dar Ducha Świętego dla neofity. Stał się on
chrześcijaninem,
to
znaczy
„namaszczonym”
Duchem
Świętym,
wszczepionym w Chrystusa, który jest namaszczony jako kapłan, prorok i
król” (KKK 1241). „W liturgii Kościołów wschodnich po udzieleniu chrztu
następuje namaszczenie, które jest sakramentem chryzmacji (bierzmowanie).
W liturgii rzymskiej zapowiada ono drugie namaszczenie krzyżmem świętym,
którego w przyszłości udzieli biskup. Będzie to sakrament bierzmowania,
który niejako „umacnia” i dopełnia namaszczenie chrzcielne” (KKK 1242).
„Biała szata ukazuje, że ochrzczony „przyoblekł się w Chrystusa” (Ga 3, 27) i
zmartwychwstał z Chrystusem. Świeca zapalona od paschału oznacza, że
Chrystus oświecił neofitę i że ochrzczeni są w Chrystusie „światłem świata”
(Mt 5,4). Nowo ochrzczony jest teraz dzieckiem Bożym w Jedynym Synu.
Może odmawiać modlitwę dzieci Bożych: „Ojcze nasz” (KKK 1243). „Pierwsza
Komunia eucharystyczna. Neofita, który stał się dzieckiem Bożym i
przywdział szatę godową, zostaje przyjęty „na ucztę godów Baranka”,
Celebrację misterium chrześcijańskiego i otrzymuje pokarm nowego życia –
Ciało i Krew Chrystusa. Kościoły wschodnie zachowują żywą świadomość
jedności wtajemniczenia chrześcijańskiego, udzielając Komunii świętej
wszystkim nowo ochrzczonym i bierzmowanym, nawet małym dzieciom, w
nawiązaniu do słów Chrystusa: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie
przeszkadzajcie im” (Mk 10, 14). Kościół łaciński, który dopuszcza do
Komunii świętej dopiero po dojściu do używania rozumu, wyraża otwarcie
chrztu na Eucharystię w ten sposób, że przybliża ochrzczone dziecko do
ołtarza dla odmówienia tam modlitwy „Ojcze nasz” (KKK 1244). „Uroczyste
błogosławieństwo kończy obrzęd udzielania chrztu. Podczas chrztu
niemowląt szczególne miejsce zajmuje błogosławieństwo matki” (KKK 1245).
19
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie nowe stworzył Jezus w śmierci swojej (Rz 6, 4). „Chrystologia /
Ujęcie tanatologiczno-kreacyjne / Wszystko, co stworzone, umiera: człowiek,
rzecz, ziemia, świat. Jezus wszedł w tę kondycję śmierci stworzenia przez
śmierć własną, aby dokonać „nowego stworzenia” (Ga 6, 15; 1 Kor 11, 25; 2
Kor 5, 17), stworzyć „nowe życie” (Rz 6, 4), zawrzeć nowe przymierze (Hbr 8,
8; 9, 15) i „stworzyć w Sobie jednego nowego człowieka” (Ef 2, 15). Wszedłszy
w śmierć Adamową, „zapoczątkował nam przez swoją krew drogę nową i
żywą” (Hbr 10, 20). Wszedł do „domu mocarza” (Mk 3, 27) i związał go na
zawsze, żeby dom śmierci mógł przemieniać się w dom życia. Ujęcie
ofiarnicze. Relację śmierci Jezusa do nas interpretowano również jako relację
ofiary „za nas”. Bóg sam nadał śmierci Jezusa odniesienie zbawcze, czyli
tchnął w opisy interpretację soteryjną, a Jezus przyjął śmierć jako „ofiarę za”
(Hbr 2, 9; 1 Kor 15, 3). Jednak i tutaj występują pewne odcienie. Bóg sam
wydał Jezusa „za nas”, by przez Niego sprawiedliwie móc obdarzyć nas
życiem wiecznym i swoją wspólnotą (Rz 8, 32; J 3, 16; Ga 1, 4). Mesjasz, nie
mając własnego grzechu, stał się reprezentantem wszystkich grzeszników,
aby „z Nim żyli” (1 Tes 5, 9-10; Ga 2, 21; por. KKK 601-603). Jezus był
kultową „ofiarą przebłagalną” za nasze grzechy, ofiarą pojednania,
„przebłagalnią” (kapporet, hilasterion; 1 J 2, 2; 4, 10; Rz 3, 25; 5, 8.9; Mk 14,
24). / Ujęcie pełno-paschalne / Św. Paweł rozwinął także naukę, że śmierć
Jezusa uzyskała pełny sens nie w sobie samej, lecz w zmartwychwstaniu. I
tak dopiero została odniesiona do Boga dla nas wszystkich: per Christum ad
Deum (Rz 8, 31-34; Rz 5, 6-10)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 655.
+ Życie nowe synów z Ducha Świętego poczętych i z Boga zrodzonych rodzi
się przez przepowiadanie i chrzest. „Maryja jest dziewicą, ponieważ Jej
dziewictwo jest znakiem Jej wiary "nie skażonej żadnym wątpieniem" i Jej
niepodzielnego oddania się woli Bożej. Właśnie ta wiara pozwala Jej stać się
Matką Zbawiciela: Beatior est Maria percipiendo fidem Christi quam
concipiendo carnem Christi – "Maryja jest bardziej błogosławiona przez to, że
przyjęła Jezusa wiarą, niż przez to, że poczęła Go cieleśnie".” (KKK 506).
„Maryja jest równocześnie dziewicą i matką, ponieważ jest figurą i
najdoskonalszą realizacją Kościoła. "Kościół... dzięki przyjmowanemu z wiarą
słowu Bożemu sam także staje się matką: przez przepowiadanie bowiem i
chrzest rodzi do nowego i nieśmiertelnego życia synów z Ducha Świętego
poczętych i z Boga zrodzonych. Kościół jest także dziewicą, która
nieskazitelnie i w czystości dochowuje wiary danej Oblubieńcowi".” (KKK
507).
+ Życie nowe tchnione w człowieka w momencie usprawiedliwienia. Pérez
Jaime de Valencia odrzucał nominalizm, był tradycjonalistą, przeciwstawiał
się nurtowi via moderna. Utworzył doktrynę o dwóch usprawiedliwieniach.
Dla usprawiedliwienia konieczna jest łaska, ale dar ten nie musi oznaczać
jeszcze wyzwolenia z grzechów. Wydaje się, że mówił on o tzw. łasce
uczynkowej, która sprawia w człowieku czyny prowadzące go do pełni
usprawiedliwienia. Człowiek usprawiedliwiony określony został przez niego
jako „gratus et acceptus”. Grzechy zostały przebaczone (nawiązanie do św.
Tomasza z Akwinu). Poprzez łaskę człowiek usprawiedliwiony jest miły Bogu
(„gratus Deo”). Niestety refleksje te nie są w pełni jasne, nie zostały
doprowadzone do końca /E. Benavent Vidal, Jaime Pérez de Valencia y la
20
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
doctrina de la doble justicia de Seripando, w: Teología en Valencia. Raíces y
retos. Buscando nuestros orífenes; de cara al. futuro, Actas del X Simposio de
Teología Histórica 3-5 marzo 1999, Valencia 2000, 139-153, s. 145/. Grzech
ma trzy wymiary: jest winą, wskutek której człowiek powinien być potępiony,
zniekształca wnętrze człowieka pozbawiając go łaski; powoduje duchowe
cierpienia, które realizują już karę i są zadatkiem kar wiecznych /Tamże, s.
146/. Przebaczenie jest darowaniem kar, a także wewnętrzną przemianą.
Nominaliści ograniczali się do mówienia o darowaniu kar. Jakub Pérez mówi
o wewnętrznej przemianie. Łaska jest nowym aktem stworzenia. W duszy
usprawiedliwionej dział Duch Święty, który tchnie nowe życie, czyni z
człowieka na nowo przyjaciela Boga, świętego proroka. Łaska nie tylko
uwalnia od winy, lecz daje coś konkretnego, „gratia gratum faciens” to łaska
dająca coś nadzwyczajnego, dająca jakąś gratyfikację: „gratificans animam”.
Łaska czyni człowieka doskonałym i niepokalanym: „perfecte justum et
inmaculatum”. Prawdziwe usprawiedliwienie nie jest połowiczne, jest
całkowite, doskonałe /Tamże, s. 147/. Pérez Jaime de Valencia głosił, że
człowiek usprawiedliwiony jest całkowicie wolny od grzechu, niepokalany.
Seripando głosił, że nawet w człowieku usprawiedliwionym jest coś, co się
nie może Bogu podobać („Deo placere non potests”). Pérez był pesymistą,
uważał on, że również człowiek usprawiedliwiony nie jest w pełni święty, ma
w sobie pożądliwość, jest jakoś wewnętrznie zraniony, ale nie jest to grzech,
tylko słabość /Tamże, s. 148.
+ Życie nowe tworzone jest pod ziemią, ziarno przyszłego życia pobudzane
jest do rozwoju. „Dla jednych i drugich Ariów świat jest areną walki dwóch
ugrupowań skłóconych ze sobą duchów, w jednym i drugim przypadku
społeczność popiera bardziej którąś ze stron” /M. Składankowa, Kultura
perska, Ossolineum, Wrocław 1995, s. 7/. „W czasach historycznych są też
tacy bogowie, którzy i w jednym, i w drugim panteonie zachowali swoją
boską naturę, jakby nie brali udziału w sporach obydwu ugrupowań. Należy
do nich Mitra (Mitra), bóg sojuszów i kontraktów, w Indiach wzywany razem
z bardzo ważnym bóstwem, Waruną, z którym dzieli władzę w ten sposób, że
Warunie podlega świat podziemny i noc, Mitrze dzień i niebo. Nasuwa się
podejrzenie, że Waruna może mieć coś wspólnego z podziemnym Warem jeśli
pierwotnie byłby bogiem ciemności i podziemnych, twórczych sił natury,
opiekującym się ziarnami przyszłego życia i pobudzającym je do rozwoju, to
podziemne zimowe schronienie mogłoby pozostać pod jego opieką. Dla Ariów
zachodnich, Irańczyków, jest – zgodnie z […] prawidłowościami inwersji
irańskiej – tylko demonem rozpusty i lenistwa, Warunem. War z irańskiego
mitu, to podziemny świat, którym opiekują się bogowie, to nie tylko
schronienie dla żywych, ale także dla zmarłych. Żywi mogą przetrwać w nim
okres zimy, która jest śmiercią, po czym wychodzą niby z grobu, w tym
samym czasie co rośliny kiełkujące na wiosnę. One też zmartwychwstają, bo
ich ziarno przechowało macierzyńskie łono ziemi. Toteż ludzie wierzą, że
nieboszczyka trzeba zakopać w ziemi, by zapewnić mu odrodzenie się,
zmartwychwstanie. Poglądy na temat sposobu, w jaki się to dzieje są różne,
ale powszechnie przyjmuje się, że życie ludzkie nie przepada ze śmiercią
człowieka, że zostaje ukryte w nieboszczyku niby nasienie w uschłej roślinie,
zachowując moc odradzania się. […] Ich opiekun to pierwszy pasterz ludzi,
Jima […] Indyjski odpowiednik Jimy, jama, jest bogiem podziemnej krainy
21
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zmarłych […] On decyduje o tym, czy wypuścić uwięzionych na jasny świat.
Ci zmarli to już nie nasiona, lecz dusze ożywiające ciała za życia i mogące
albo do nich powrócić (jeśli nie minęło zbyt wiele czasu od śmierci) albo po
jakimś czasie wcielić się w nową istotę” Dla jednych i drugich Ariów świat
jest areną walki dwóch ugrupowań skłóconych ze sobą duchów, w jednym i
drugim przypadku społeczność popiera bardziej którąś ze stron” /Tamże, s.
8/.
+ Życie nowe tworzone przez człowieka. „W latach proletkultowskich uniesień
młody Płatonow powtarzał credo Bogdanowa: „Między łopianem, żebrakiem,
pieśnią wśród pól i elektrycznością, parowozem i świstem, od którego ziemia
drży – istnieje związek, pokrewieństwo, wspólne rodowe znamię…Wzrost
trawy i wicher pary wymagają takich samych mechanizmów”. Prawdziwy
konflikt w prozie Płatonowa, pisze Siergiej Boczarow przytaczając ten cytat,
to nie konflikt „między maszyną a naturą, ale między siłami rozproszenia,
rozpadu, chaosu, entropii a opierając się im cichcem, wymagającą
wzmocnienia, siłą ześrodkowania, koncentracji, wzmożenia, skupienia
energii i sensu” (S. Boczarow, „Wieszczestwo suszczestwowanija” (Mir
Andrieja Płatonowa), w książce tegoż autora O chodożestwiennych mirach,
Moskwa 1985, s. 264)” /A. Pomorski, Duchowy proletariusz. Przyczynek do
dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 79/. „Wątek ten z biegiem czasu Bogdanow w
coraz silniejszym stopniu zaczął interpretować w kategoriach teorii
organizacji (z przewagą determinant organizacyjnych nad technicznymi),
obecny był oczywiście w jego myśli od dawna (i konstatowany w polemice np.
przez Lenina: Dzieła, t. 14, Warszawa 1949, s. 374). Odkrycie Fiodorowskiej
paraleli pozwoliło mu – po doświadczeniu wojennej apokalipsy,
obserwowanej oczami frontowego lekarza (M. Styczyński, Filozofia społeczna
Aleksandra Bogdanowa, s. 28). […] – na przejście od przedwojennej
parafilozofii do utopii lat porewolucyjnych. Znamienne jest w Polsce
stanowisko autora podobnej racjonalistyczno-etycznej utopii w dziedzinie
teorii organizacji, Tadeusza Kotarbińskiego, twórcy „prakseologii”, opartej
między innymi na kategorii „spolegliwości”, który lekceważąc krytykę Lenina
jako „książkę amatora” (por. A. Wat, Mój wiek, Warszawa 1990, t. 1, s. 78), z
pełną powagą powoływał się na Tektologię Bogdanowa (T. Kotarbiński,
Rozwój prakseologii, „Kultura i Społeczeństwo” 1961 nr 4). […] Fiodorow
wyróżnia „historię jako fakt”; stanowi ona „złupienie czy rozgrabienie przez
eksploatację i utylizację całej zewnętrznej przyrody (tj. ziemi) […] wzajemną
eksterminację, bądź jawną w czasach barbarzyństwa, bądź po kryjomu jak
za cywilizacji, przy czym okrucieństwo staje się tylko bardziej subtelne, a
zarazem bardziej zajadłe” […]: historię jako projekt regulacji i wskrzeszenia
(przywrócenia do życia „Ofiar swojej rozkiełznanej, ślepej młodości, całej
swojej przeszłości, czyli ofiar historii jako faktu”) […] która powinna wreszcie
przejść w historię jako akt, czyli w powszechną sprawę urzeczywistnienia
tego projektu” /Tamże, s. 89.
+ Życie nowe udzielane Kościołowi przez Ducha Świętego. Zwrócenie uwagi w
eklezjologii Möhlera na dwa złączone ze sobą nurty (pneumatologiczny i
chrystologiczny) prowadzi odpowiednio do dwojakiego określenia Kościoła. W
Einheit in der Kirche Kościół jest przedłużeniem tajemnicy Pięćdziesiątnicy,
22
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
nieustannym wcieleniem Ducha Świętego (Geistwerdung), natomiast w
Symbolik nieustannym wcieleniem Syna Bożego. Są to dwa aspekty tego
samego Kościoła, uzupełniające się nawzajem. Duch Święty tworzy i formuje
wspólnotę Kościoła, zachowuje ład tej wspólnoty poprzez działanie hierarchii
Kościoła i poprzez bezpośrednie oddziaływanie na wierzących. Udziela On
nowego życia, umożliwiając doświadczenie Chrystusa i jednocząc poprzez
miłość P30 10.
+ Życie nowe udzielane wspólnocie Kościoła przez Ducha Świętego. Kościół
jest rzeczywistością cielesno-duchową. Rola Ducha Świętego w Kościele jest
ideą przewodnią teologii Möhlera, szczególnie tej, która zawiera Einheit in der
Kirche. Ta rola wyraża się przede wszystkim w powstawaniu i formowaniu się
wspólnoty Kościoła, a także w zachowaniu ładu tej wspólnoty poprzez
hierarchię Kościoła i ścisły związek Ducha Świętego z wierzącymi,
tworzącymi wspólnotę Kościoła. Wspólnota Kościoła, podkreślał Möhler, jest
dziełem Ducha Świętego. Duch Święty tworzy wspólnotę Kościoła udzielając
nowego życia, umożliwiając doświadczenie Chrystusa i jednocząc poprzez
miłość P30 10.
+ Życie nowe usynowieniem w Jednorodzonym Synu. „Wypada nam wniknąć
nie tylko w wymiar historyczny tego Jubileuszu – nie tylko zatrzymać się na
powierzchni faktu. Trzeba poprzez chrystologiczną treść tego faktu sięgnąć w
wymiar pneumatologiczny, ogarniając wzrokiem wiary owe dwa tysiąclecia
działania Ducha Prawdy, który poprzez wieki czerpał z Chrystusowego
skarbu Odkupienia – dając ludziom nowe życie, sprawiając w nich
usynowienie w Jednorodzonym Synu, uświęcając ich tak, iż mogą powtórzyć
za św. Pawłem: „otrzymaliśmy Ducha, który jest z Boga” (por. 1 Kor 2, 12).
Podejmując ten motyw Jubileuszu, nie można jednakże zatrzymać się w
obrębie dwóch tysięcy lat od narodzenia Chrystusa. Trzeba sięgnąć wstecz,
ogarnąć całe działanie Ducha Świętego także przed Chrystusem – od
początku, w całym świecie, a zwłaszcza w ekonomii Starego Przymierza.
Wszak to działanie w całości, wszędzie i zawsze, w każdym człowieku,
dokonywało się według odwiecznego planu zbawienia, poprzez który jest ono
ściśle związane z tajemnicą Wcielenia i Odkupienia, która z kolei obejmowała
już swoim działaniem wierzących w mającego przyjść Chrystusa. Świadczy o
tym w sposób szczególny Pawłowy List do Efezjan (por. Ef 1, 3-14). „Łaska
nosi w sobie głęboki rys chrystologiczny i pneumatologiczny, zarazem, który
znaczy nade wszystko tych, którzy w sposób wyraźny należą do Chrystusa:
„W Nim (w Chrystusie) (…) zostaliście naznaczeni pieczęcią Ducha Świętego,
który był obiecany. On jest zadatkiem. naszego dziedzictwa w oczekiwaniu
na odkupienie” (Ef 1, 13 n.). Wypada również – idąc za tym samym motywem
wielkiego Jubileuszu – sięgnąć rozlegle „wszerz”, wiedząc, że „wiatr tchnie,
kędy chce”, według obrazowego wyrażenia użytego przez Chrystusa w
rozmowie z Nikodemem (por. J 3, 8). Sobór Watykański II – skoncentrowany
nade wszystko na temacie Kościoła – przypomina nam o działaniu Ducha
Świętego również „poza” widzialnym ciałem Kościoła” (Dominum et
Vivificantem 53).
+ Życie nowe uzyskane przez chrzest. „Chrzest, którego pierwotnym i pełnym
znakiem jest zanurzenie, oznacza rzeczywiście zstąpienie do grobu
chrześcijanina, który z Chrystusem umiera dla grzechu ze względu na nowe
życie: „Przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim
23
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus
powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6, 4)” (KKK 628). „Jezus
doświadczył śmierci dla dobra każdego człowieka. Syn Boży, który stał się
człowiekiem, rzeczywiście umarł i został pogrzebany” (KKK 629). „Gdy
Chrystus przebywał w grobie, Jego Boska Osoba nieustannie pozostawała
zjednoczona zarówno z Jego duszą, jak i z Jego ciałem, chociaż były
oddzielone od siebie przez śmierć. Dlatego ciało zmarłego Chrystusa nie
uległo „skażeniu” (Dz 2, 27)” (KKK 630). „Jezus Chrystus „zstąpił do niższych
części ziemi. Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił” (Ef 4, 9-10). Symbol
Apostolski wyznaje w tym samym artykule wiary zstąpienie Chrystusa do
piekieł i Jego zmartwychwstanie trzeciego dnia, ponieważ On sprawił, że w
misterium Jego Paschy z głębi śmierci wytrysnęło życie: Jezus Chrystus,
Twój Syn zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą
żyje i króluje na wieki wieków. Amen” (KKK 631).
+ Życie nowe w Chrystusie głosił Ignacy z Antiochii, Zoe. Ojcowie Kościoła
byli przekonani, że gnostycyzm pojawił się w wyniku wpływu platonizmu na
chrześcijaństwo. Gnostycyzm miał zupełnie inną niż stoicyzm, wizję życia i
śmierci. Stoicyzm ostatecznie był panteizmem. Powtarzają się cykle, ale
całość jest nieruchoma, nic się w niej nie może zmienić. Każdy cykl jest
idealnym powtórzeniem poprzedniego. Gnostycyzm natomiast głosi
dualistyczną wizję kosmosu i człowieka. Poza tym jest bardziej ruchem
religijnym niż systemem filozoficznym. Język gnozy jest wyobrażeniowy, dziś
powiedzielibyśmy – posmodernistyczny /Zañartu Sergio, El concepto de ΖΩΗ
en Ignacio de Antioqia, Publicaciones de la Universidád Pontificia Comillas,
Ed. Eapsa, Madrid 1977, s. 46/. Wielkie krystalizacje chrześcijańskie
gnostycyzmu pojawiły się już po św. Ignacym Antiocheńskim. Głosiły one
istnienie dwóch królestw. Jedno to królestwo światła, ducha, boskości i
życia. Drugie tworzone jest przez materię, kosmos, ziemię i śmierć. Człowiek
uwięziony na ziemi złożony jest z elementu pneumatycznego, psychicznego i
materialnego. Pomiędzy dwoma biegunami rozgrywa się dramat upadku i
odkupienia dążącego do ponownego zjednoczenia boskości, do jedności
elementu duchowego rozkawałkowanego, rozproszonego po całym świecie.
Na ziemię zostaje posłany zbawiciel zbawia sam siebie i staje się
nauczycielem dla gnostyków, którzy również stają się zbawicielami, a
właściwie wszyscy razem zespalają się w jednego zbawiciela, duchowego.
Gnoza uświadamia człowiekowi, kim jest, przemienia go i wprowadza do
uczestnictwa w życiu Bożym /Tamże, s. 47.
+ Życie nowe w Kościele dawane ciągle przez Ducha Świętego. Kościół
formowany przez Ducha Świętego jest niewyczerpanym, stale odnawiającym
się i odmładzającym źródłem nowego życia. Wyraża się to w sakramentach,
których udzielanie związane jest z wzajemną zależnością od siebie wszystkich
wierzących. Nikt nie może sam udzielić sobie sakramentów. Poprzez
wspólnotę wierzących Duch Święty udziela się tym, którzy jeszcze nie wierzą.
Odwołując się do nauki Ojców Kościoła Möhler przypomina, że ewangelizacja
nie była wówczas prowadzona metodą szkolną, przez przekazywanie samych
pojęć, lecz z duchem i mocą. Podkreślenie przez Möhlera duchowego
charakteru, widzialności i organiczności wspólnoty Kościoła pozwala mu
wskazać, że wspólnota ta sięga poza doczesność. Dzięki Duchowi Świętemu,
jak mówi Möhler, wszyscy wierzący stanowią w Chrystusie nierozerwalną
24
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
całość. Wszyscy ci, którzy umarli uświęceni miłością, a także owe wyższe
istoty duchowe, które nigdy nie żyły z nami w tym samym czasie i miejscu, a
których Głową jest Jezus Chrystus, i które zostały uświęcone przez tego
samego Ducha Świętego, tworzą jeden Kościół wraz z nami P30 17.
+ Życie nowe wielu Izraelitów w Jezusie Chrystusie zapowiedziane przez
Syemona. „Przybliżanie się i obecność Boga w człowieku i w świecie,
przedziwna kondescendencja Ducha, natrafia w naszym ludzkim wymiarze
na opór i sprzeciw. Jakże wymowne są pod tym względem prorocze słowa
starca Symeona, który za natchnieniem Ducha przyszedł do świątyni
jerozolimskiej, aby wobec Nowo-narodzonego z Betlejem zapowiedzieć: „Oto
Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak,
któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2, 27. 34). Sprzeciw wobec Boga, który
jest Duchem niewidzialnym, rodzi się w pewnej mierze już na gruncie
radykalnej inności świata, na gruncie jego „widzialności” i „materialności” w
odróżnieniu od „niewidzialnego” i „absolutnego Ducha”; na gruncie jego
istotowej i nieuchronnej niedoskonałości w stosunku do Tego, który jest
Bytem najdoskonalszym. Sprzeciw staje się konfliktem, buntem na gruncie
etycznym, przez ów grzech, jaki opanowuje serce ludzkie, w którym „ciało
pożąda przeciwko duchowi, a duch przeciw ciału” (por. Ga 5, 17). Św. Paweł
stał się szczególnym wyrazicielem owego napięcia i zmagania, jakie nękają
serce człowieka. „Oto, czego uczę: — czytamy w Liście do Galatów —
postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do
czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma
między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie” (Ga 5, 16 n.). W
człowieku, który jest istotą dwoistą, istnieje pewne napięcie, toczy się
poniekąd walka pomiędzy dążeniami „ducha” i „ciała”. Walka ta należy do
dziedzictwa grzechu, jest jego następstwem i równocześnie je potwierdza.
Stanowi część codziennego doświadczenia. Złym uczynkom Paweł
przeciwstawia „owoce ducha” takie jak: „miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5, 22 n.)”
(Dominum et Vivificantem 55).
+ Życie nowe wyrasta w człowieku mocą nieśmiertelności danej Kościołowi
przez Ducha Świętego. „Przez służbę człowiek staje się wciąż na nowo „drogą
Kościoła”, jak to zostało już powiedziane w encyklice o Chrystusie
Odkupicielu, i co powtarzam w obecnej encyklice o Duchu Świętym.
Zjednoczony z Duchem Świętym, Kościół – jak nikt inny – jest świadom tego,
co w człowieku wewnętrzne, a zarazem najbardziej głębokie i istotne, bo
duchowe i niezniszczalne. Tam właśnie zostaje zaszczepiony przez Ducha ów
„korzeń nieśmiertelności” (por. Mdr 15, 3), z którego wyrasta nowe życie:
życie człowieka w Bogu. To życie, jako owoc zbawczego udzielania się Boga w
Duchu Świętym, tylko pod Jego działaniem może rozwijać się i umacniać.
Dlatego też Apostoł modli się za swoich wiernych i pisze do nich: „zginam
kolana moje przed Ojcem (…), aby sprawił w was przez Ducha swego
wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka” (por. Ef 3, 14-16). „Pod wpływem
Ducha Świętego dojrzewa i umacnia się ów człowiek wewnętrzny, czyli
„duchowy”. Dzięki udzielaniu się Boga, duch ludzki, który „zna to, co
ludzkie”, spotyka się z „Duchem, który przenika głębokości Boże” (por.
1 Kor 2, 10 n.). W tym Świętym Duchu, który jest Darem przedwiecznym,
Bóg Trójjedyny otwiera się dla człowieka, dla ducha ludzkiego. Ukryte
25
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
tchnienie Ducha Bożego powoduje, iż duch ludzki otwiera się również wobec
zbawczego i uświęcającego samootwarcia się Boga. Dzięki łasce uczynkowej,
która jest darem Ducha Świętego, człowiek wchodzi w „nowość życia”, zostaje
wprowadzony w Boży i nadprzyrodzony jego wymiar. Równocześnie zaś sam
człowiek staje się „mieszkaniem Ducha Świętego”, „żywą świątynią Boga”
(por. Rz 8, 9; 1 Kor 6, 19). Przez Ducha Świętego bowiem Ojciec i Syn
przychodzą do niego i czynią u niego swe mieszkanie. W komunii łaski z
Trójcą Świętą rozszerza się niejako wewnętrzna „przestrzeń życiowa”
człowieka, wyniesiona do nadprzyrodzonego życia Bożego” (Dominum et
Vivificantem 58).
+ Życie nowe wzbudzane mocą Ducha Świetego w Kościele. Pneumatologia
wieku XX. Elementy fundamentalne Nowego Testamentu zebrał A.
Richardson /A. Richardson, An Introduction to the Theology of the NT, SCM,
London 1971 (1.a ed. 1958), na stronach 103-124. Jako anglikanin,
przedstawiciel tradycji najbardziej ortodoksyjnej, starał się wykazać
zgodność danych biblijnych z doktryną późniejszą Kościoła (personalność
Ducha, jedność i troistość Boga). Protestantyzm niemiecki reprezentuje na
tej linii F. Lieb. /F. Lieb, Der Heilige Geist als Geist Jesu Christi, Ev. Th. 23
(1963) 281-299/. Duch ukazany został w kontekście objawienia
trynitarnego. Duch Święty jest bliskością Boga (Ojca) i wyrażeniem
egzystencji eschatologicznej, jako prawda, realność i moc naszej historii. J.
Lindblom usytuował nadzwyczajne manifestacje Ducha w kontekście wizji
generalnej elementów nadprzyrodzonych Nowego Testamentu. /J. Lindblom,
Geschichte und Offenbarung. Vorstellung von göttlichen Wiesungen und
übernatürlichen Erscheinungen im ältesten Christentum, Gleerup, Lund 1968,
s. 144-161/. Linia chrześcijańska zawiera się wewnątrz linii nakreślonej
przez doświadczenie religijne Izraela /X. Pikaza, Bibliografia trinitaria del
Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria, „Estudios Trinitarios”, Numero
extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3, 138-305, s. 256/. Wydźwięk
pastoralny ma hasło o Duchu Świętym, którego autorem jest E. Kamlah /E.
Kamlah, Geist., Th. Begriffslexikon zum NT (Wuppertal 1970) I, 479-489/.
Schemat tradycyjny: Ruach w Starym Testamencie jako moc aktywna
Jahwe, Jego obecność w Mesjaszu. Jezus bardziej niż charyzmatyczny, jest
nosicielem Ducha i w ten sposób głosicielem sądu ostatecznego. Wspólnota
pierwotna doświadcza Ducha, który ją przemienia i konkretyzuje w misji oraz
jedności wspólnotowej. Św. Paweł ukazuje Ducha jako antycypację
eschatologiczną i moc wzbudzającą nowe życie. Św. Jan Ewangelista ukazuje
Ducha jako dar Jezusa Zmartwychwstałego /X. Pikaza, s. 257/.
+ Życie nowe zabitego Ozyrysa, otrzymuje najwyższą władzę nad królestwem,
tchnie w nie życie i sprawiedliwość i zdobywa panowanie nad światem
umarłych. „Mesjanologia egipska. Można powiedzieć, że były również wyobrażenia „mesjańskie” w Egipcie w IV i III tysiącleciu przed Chr. Jednym z nich
jest Horus, bóg królestwa, wcielający się w panującego władcę ziemskiego, w
faraona. Główną jego rolą jest walka z Sethem, wrogiem tronu oraz wodzem
dezorganizacji, zamieszania i zła. Szczególnym przypadkiem tych wyobrażeń
„mesjanicznych” był Ozyrys, stwórca świata ludzkiego i państwa, również
uczestniczący w walce z Sethem. Zabity powraca do życia, otrzymuje
najwyższą władzę nad królestwem, tchnie w nie życie i sprawiedliwość i
zdobywa panowanie nad światem umarłych. Od IV dynastii (2600-2480
26
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
przed Chr.) faraon uważany był za „syna bożego”, nosił tytuł „Syna Re”,
najpierw w Heliopolis. Faraona uważano też za wcielonego Horusa. Wierzono,
że każdy „prawdziwy” król spełnia funkcje istotne dla społeczności ludzkiej i
jej dziejów: stwarza swoje królestwo, wprowadza ład i prawo, jest pasterzem
ludu, jego mocą i mądrością, wpływa nawet na kosmos. Dla Egiptu król
reprezentował nie tyle lud, ile niemal wyłącznie świat boski (R. Lorenc).
Zadziwiające jest to przekonanie, niemal powszechne, że jakaś postać, osoba,
władza określa życie i los społeczności ludzkiej, a nawet całego świata. 5.
Mesjasz żółty”. Również w Chinach przed tysiącami lat wskazywano na
postacie, które miały mieć atrybuty „mesjańskie”. Za takie postacie uznano
legendarnych cesarzy: Jao (ok. 2356 - ok. 2258) – „Prawodawca” oraz Szun
(ok. 2255 - ok. 2206) – „Mędrzec” uznany za idealnego władcę. Poza tym
półbóg Czuan-su miał pokonać szatana w postaci węża, niszczącego ziemię i
ludzi. Każdy cesarz to Tien-cy („Syn Nieba”) oraz I-żen („Niezwykły człowiek”).
Ma on właśnie podstawowy wpływ na społeczeństwo i jego losy” /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000,
s. 500/. „Od rytuału życia w rodzinie cesarskiej zależy harmonia lub
zaburzenia w kosmosie i państwie (M. Granat). Jest on koniecznym
elementem komunikacji między niebem a ziemią: medium, centrum,
przekaźnikiem sensów. Niekiedy też moralność owej wyjątkowej postaci
decyduje o losach narodu: cnoty przynoszą pomyślność, wady i grzechy –
historyczne zło. Pewne rysy posłannicze miał też Mo Ti (Mocjusz, ok. 479 –
ok. 381 przed Chr,), który założył religię „powszechnego rozumu” i
„powszechnej miłości'' (czien hiang-ai). Sam żył, jak nauczał. Główny akcent
kładł na miłości Nieba - Osobowego Boga do Ziemi – Człowieka. W konsekwencji trzeba głosić królestwo miłości społecznej, gdyż na niej, a nie na
kulcie, polega religia. Swoistym „mesjaszem” był Czang-Tsiao (184 po Chr.),
mędrzec, twórca wzniosłego odłamu taoizmu, główny inspirator i przywódca
chłopskiego powstania antyfeudalnego „Żółtych Turbanów”. Ogłaszał on kres
niewolnictwa, ucisku, nierówności społecznej, a nastanie „Żółtego Nieba”,
czyli królestwa nowego życia, szczęścia, „wielkiej równości” /Tamże, 501.
+ Życie nowe zadaniem rodziny, zasila społeczeństwo ciągle. „Ponieważ
Stwórca wszechrzeczy ustanowił związek małżeński początkiem i podstawą
społeczności ludzkiej”, rodzina stała się „pierwszą i żywotną komórką
społeczeństwa. Rodzinę łączą ze społeczeństwem żywotne i organiczne więzi,
stanowi ona bowiem jego podstawę i stale je zasila poprzez swe zadanie
służenia życiu: w rodzinie przecież rodzą się obywatele i w niej znajdują
pierwszą szkołę tych cnót społecznych, które stanowią o życiu i rozwoju
samego społeczeństwa. W ten sposób na mocy swej natury i powołania,
daleka od zamknięcia się w sobie, rodzina otwiera się na inne rodziny i na
społeczeństwo, podejmując swoje zadanie społeczne. Życie rodzinne jako
doświadczenie komunii i uczestnictwa” (Familiaris Consortio, nr 42). „To
doświadczenie komunii i uczestnictwa, które winno cechować codzienne
życie rodziny, stanowi jej pierwszy i podstawowy wkład na rzecz
społeczeństwa. We wzajemnych stosunkach członkowie wspólnoty rodzinnej
są inspirowani i kierują się „prawem bezinteresowności”, które szanując i
umacniając we wszystkich i w każdym godność osobistą jako jedyną rację
wartości, przybiera postać serdecznego otwarcia się, spotkania i dialogu,
bezinteresownej gotowości służenia, wielkodusznej służby i głębokiej
27
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
solidarności. W ten sposób umocnienie autentycznej i dojrzałej komunii osób
w rodzinie, staje się pierwszą i niezastąpioną szkołą życia społecznego,
przykładem oraz bodźcem dla szerszych kontaktów społecznych w duchu
szacunku, sprawiedliwości, dialogu i miłości. Tak więc – o czym przypomnieli
Ojcowie Synodu – rodzina stanowi kolebkę i najskuteczniejsze narzędzie
humanizacji i personalizacji społeczeństwa: współpracuje w pełni i w sposób
sobie tylko właściwy w budowaniu świata, czyniąc życie naprawdę ludzkim,
zwłaszcza przez to, że strzeże, zachowuje i przekazuje cnoty oraz „wartości”.
W rodzinie – stwierdza Sobór Watykański II – „różne pokolenia spotykają się i
pomagają sobie wzajemnie w osiąganiu pełniejszej mądrości życiowej oraz w
godzeniu praw poszczególnych osób z wymaganiami życia społecznego”.
Dzięki temu, w obliczu społeczeństwa zagrożonego coraz większą
depersonalizacją i umasowieniem, a stąd odczłowieczeniem i tym, że samo
będzie działać odczłowieczająco, co w efekcie przynosi negatywne skutki w
tak licznych formach „ucieczki”, jakimi na przykład są alkoholizm,
narkomania, a nawet terroryzm – rodzina jeszcze dzisiaj posiada i wyzwala
potężne energie, które są zdolne wyrwać człowieka z anonimowości,
podtrzymać w nim świadomość godności własnej osoby, wzbogacić go
głębokim człowieczeństwem i włączyć, zachowując jego odrębność i
niepowtarzalność, w tkankę społeczeństwa” (Familiaris Consortio, nr 43).
+ Życie nowe zapoczątkowane przez chrzest. „Wtajemniczenie chrześcijańskie
dokonuje się przez trzy sakramenty: chrzest, który jest początkiem nowego
życia; bierzmowanie, które jest jego umocnieniem, i Eucharystię, która karmi
ucznia Ciałem i Krwią Chrystusa, by przekształcić go w Niego” (KKK 1275).
„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i
Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam
przykazałem” (Mt 28,19-20)” (KKK 1276). „Chrzest jest narodzeniem do
nowego życia w Chrystusie. Zgodnie z wolą Pana jest on konieczny do
zbawienia, tak jak Kościół, do którego chrzest wprowadza” (KKK 1277).
„Istotny obrzęd chrztu polega na zanurzeniu kandydata w wodzie lub polaniu
wodą jego głowy z równoczesnym wezwaniem Trójcy Świętej, to znaczy Ojca,
Syna i Ducha Świętego” (KKK 1278). „Skutek chrztu lub łaski chrzcielnej jest
bardzo bogatą rzeczywistością. Obejmuje ona: odpuszczenie grzechu
pierworodnego i wszystkich grzechów osobistych, narodzenie do nowego
życia, przez które człowiek staje się przybranym synem Ojca, członkiem
Chrystusa, świątynią Ducha Świętego. Przez fakt przyjęcia tego sakramentu
ochrzczony jest włączony w Kościół, Ciało Chrystusa, i staje się uczestnikiem
kapłaństwa Chrystusa” (KKK 1279). „Chrzest wyciska w duszy niezatarte
duchowe znamię, „charakter”, który konsekruje ochrzczonego do
uczestniczenia w chrześcijańskim kulcie religijnym. Z racji „charakteru”
chrzest nie może być powtórzony” (KKK 1280). „Ci, którzy ponoszą śmierć z
powodu wiary, katechumeni i wszyscy ludzie, którzy pod wpływem łaski, nie
znając Kościoła, szczerze szukają Boga i starają się pełnić Jego wolę, mogą
zbawieni, chociaż nie przyjęli chrztu” (KKK 1281). „Od najdawniejszych
czasów chrzest jest udzielany dzieciom, ponieważ jest łaską i darem Bożym,
które nie zakładają ludzkich zasług. Dzieci są chrzczone w wierze Kościoła.
Wejście w życie chrześcijańskie daje dostęp do prawdziwej wolności” (KKK
1282). „Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, to liturgia Kościoła zachęca
nas do ufności w miłosierdzie Boże i do modlitwy o ich zbawienie” (KKK
28
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
1283). „W razie konieczności każda osoba może udzielić chrztu, pod
warunkiem że ma intencję uczynienia tego, co czyni Kościół, i poleje wodą
głowę kandydata, mówiąc: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha
Świętego” (KKK 1284).
+ Życie nowe zapoczątkowane przez Jezusa. „Mamy więc, bracia, pewność, iż
wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował
drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje. Mając zaś
kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem
prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i
obmyci na ciele wodą czystą. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą
wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. Troszczmy się o
siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. Nie
opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem
niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej
widzicie, że zbliża się dzień. Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po
otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary
przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i
żar ognia, który ma trawić przeciwników. Kto przekracza Prawo Mojżeszowe,
ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie [zeznania] dwóch albo trzech
świadków. Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by
podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został
uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. Znamy przecież
Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam
Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego.
Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali
wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i
prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki
znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście
rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i
trwającą. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę.
Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili
obietnicy. Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten,
który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie,
jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim. My zaś nie należymy do
odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą
duszę” (Hbr 10, 19-39).
+ Życie nowe zapowiedziane przez przebicie boku Jezusa ukrzyżowanego.
„Przez swoją Paschę Chrystus otworzył wszystkim ludziom źródła chrztu.
Istotnie, Jezus mówił o swojej męce, którą miał wycierpieć w Jerozolimie,
jako o „chrzcie”, którym miał być ochrzczony. Krew i woda, które wypłynęły z
przebitego boku ukrzyżowanego Jezusa, są zapowiedzią chrztu i Eucharystii,
sakramentów nowego życia. Od tej chwili możliwe jest „narodzenie się z wody
i z Ducha”, by wejść do Królestwa Bożego (J 3, 5). Zobacz, gdzie jesteś
ochrzczony, skąd pochodzi chrzest, jeśli nie z krzyża Chrystusa, ze śmierci
Chrystusa. Tu jest cała tajemnica: Chrystus cierpiał za ciebie. W Nim jesteś
odkupiony, w Nim jesteś zbawiony” (KKK 1225). „Kościół celebrował chrzest i
udzielał go od dnia Pięćdziesiątnicy. Istotnie, św. Piotr mówi do tłumu
poruszonego jego przepowiadaniem: „Nawróćcie się i niech każdy z was
ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a
29
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
weźmiecie w darze Ducha Świętego” (Dz 2, 38). Apostołowie i ich
współpracownicy udzielają chrztu każdemu, kto wierzy w Jezusa: Żydom
bojącym się Boga i poganom. Chrzest zawsze wiąże się z wiarą: „Uwierz w
Pana Jezusa, a zbawisz siebie i swój dom” – oświadcza św. Paweł strażnikowi
w Filippi. Opowiadanie mówi dalej: „Natychmiast przyjął chrzest wraz z
całym swym domem” (Dz 16, 31-33)” (KKK 1226)” „Według św. Pawła
Apostoła człowiek wierzący ma przez chrzest udział w śmierci Chrystusa,
zostaje z Nim pogrzebany i powstaje z martwych: My wszyscy, którzyśmy
otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w
Jego śmierć. Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy
razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie (Rz 6, 34). Ochrzczeni „przyoblekli się w Chrystusa” (Ga 3, 27). Dzięki Duchowi
Świętemu chrzest jest obmyciem, które oczyszcza, uświęca i usprawiedliwia”
(KKK 1227). „Chrzest jest więc obmyciem wodą, poprzez które
„niezniszczalne nasienie” słowa Bożego przynosi życiodajny skutek. Św.
Augustyn powie o chrzcie: „Słowo łączy się z elementem materialnym i to
staje się sakramentem” (KKK 1228).
+ Życie nowe zwycięża Stosunek rzeczywistości ziemskiej do ponadziemskiej,
albo inaczej stosunek świata historycznego i człowieka do Boga zajmował
także Krasińskiego. Koncepcja Boga była ograniczona z góry religijną
świadomością poety. Wychowanie w atmosferze religijnej zyskało pogłębienie
intelektualne - emocjonalne pod wpływem wizji Krzyża w Koloseum, z czasów
pamiętnej podróży do Włoch. Wrażenie to potężniało i umacniało
Krasińskiego w myśli, że nowe życie zwycięży stare. Tu zaczyna się,
przyświecająca prawie całej twórczości Krasińskiego, idea ciągłego zwyciężania i postępu stworzenia ku Bogu. Tu są zaczątki usprawiedliwianej przez
chrześcijaństwo ewolucji zwycięstwa nowego nad starym. Tu wreszcie jest
zapowiedź Irydiona i Nieboskiej komedii W105 225.
30

Podobne dokumenty