Wpływ środowiska i życia codziennego na naszą skórę
Transkrypt
Wpływ środowiska i życia codziennego na naszą skórę
SP OTK A NIE 5 Wpływ środowiska i życia codziennego na naszą skórę Witam Cię serdecznie :) Nie wiem jak Ty, ale ja po dwóch ostatnich lekcjach jestem nieco zaskoczona. Chyba wcześniej nie uświadamiałam sobie, w jak dużym stopniu stan mojej skóry zależy ode mnie. Jedzenie, które codziennie spożywam, kosmetyki, które stosuję, codzienne wybory dotyczące spędzania wolnego czasu, czy nawet te wybory, które są tak zwyczajne, że wcześniej nigdy nie powiązałabym ich z cerą. Dobra wiadomość jest taka, że dzisiejsze spotkanie jest ostatnim na temat tego, co ma niezbyt dobry wpływ na naszą skórę. Jednocześnie w znacznej mierze poświęcone będzie czynnikom środowiskowym, które dość prosto wyeliminować (lub złagodzić ich skutki). Na samym końcu tej lekcji opiszę kilka drobiazgów z codziennego życia każdej z nas, które mogą wpływać na naszą skórę, więc lepiej je znać :) Zatem do dzieła, kochana! Rozprawmy się z czynnikami środowiskowymi :) TWARDA WODA Widziałaś kiedyś w reklamie (lub na żywo), co twarda woda robi z wnętrzem pralki czy zmywarki do naczyń? Jeśli nie, to szybko sprawdź w internecie. A teraz pomyśl sobie, co w takim razie twarda woda może zrobić z Twoją skórą. Działa na wyobraźnię, prawda? Twarda woda zaburza naturalną ochronną warstwę naskórka, co sprawia, że skóra staje się przesuszona i zdecydowanie bardziej podatna na działanie niekorzystnych czynników zewnętrznych. Stanu wody w naszych kranach nie zmienimy, pozostaje nam tylko spróbować jakoś zminimalizować jej niekorzystny wpływ na naszą skórę. Najlepiej byłoby kąpać się w wodzie mineralnej, ale umówmy się, że mało kogo na to stać. Ale już mycie samej twarzy wodą mineralną nie jest aż takim wydatkiem. Możemy kupić 5-litrowy baniak wody i używać jej rano i wieczorem do mycia twarzy. A w ostatecznej ostateczności możemy myć twarz wodą przegotowaną. Wszystko będzie lepsze, niż traktowanie skóry tym, co leci z kranu. TEMPERATURA POWIETRZA Nasza skóra cierpi najbardziej wtedy, gdy towarzyszą nam ekstremalne temperatury – bardzo niskie i bardzo wysokie, o co w naszej szerokości geograficznej nietrudno. Klimat zmierza w takim kierunku, że niedługo będą dwie pory roku: zima i lato. Od kilku lat marudzę, że pozbędę się wszystkich wiosenno-jesiennych półbutów, bo klimat mamy taki, że generalnie przeskakujemy od razu z kozaczków w japonki :) Niskie temperatury i zimne powietrze wysuszają skórę – ograniczają wydzielanie łoju z gruczołów łojowych, osłabiają jej odporność i powodują pękanie naczynek krwionośnych, co skutkuje mało estetycznymi pajączkami. Z drugiej strony wysokie temperatury skutkują zwiększeniem produkcji potu i jego szybkim parowaniem, co z kolei prowadzi do drastycznego spadku poziomu nawilżenia skóry. W obu przypadkach musimy zadbać o nawilżenie. W zimie: stosując gęstsze kremy, które otulą naszą skórę warstwą ochronną. W lecie: stosując lekkie kosmetyki do pielęgnacji i nawilżając skórę odpowiednią ilością spożywanej wody – od wewnątrz, a od zewnątrz np. spryskując skórę wodą termalną, co odświeża i nawilża spragnioną cerę. KLIMATYZACJA W upalne dni klimatyzacja to zbawienie, dlatego coraz częściej mamy ją nie tylko w pracy i w samochodach, ale i w naszych domach. W obliczu zmieniającego się klimatu, o którym pisałam powyżej, nikogo to zresztą nie dziwi. W sezonie letnim firmy montujące klimatyzacje mają co robić. Jednak klimatyzacja nie jest dobra dla naszej skóry. Sprawia, że jest ona przesuszona, podrażniona i często także przebarwiona. Dlatego, jeśli korzystasz z klimatyzacji przez większą część dnia, pamiętaj, by często wietrzyć pomieszczenia, w których przebywasz, i często wychodzić na świeże powietrze. Znajduj też czas na spacery i ruch na świeżym powietrzu, gdyż nic tak dobrze nie działa na Twoją skórę, jak jej odpowiednie dotlenienie. Aha, przy okazji pamiętaj, że klimatyzacja powinna być regularnie czyszczona, inaczej może Ci grozić infekcjami. SZTUCZNE OŚWIETLENIE Teraz napiszę coś, czym być może Cię zaskoczę. Światło jarzeniówek przyspiesza starzenie. Wiedziałaś? Ja – powiem szczerze – do tej pory nie miałam o tym pojęcia. Światło jarzeniówek emituje promienie UVA, a te są odpowiedzialne za niszczenie kolagenu w naszej skórze i przyspieszanie starzenia. To oznacza, że – pracując cały dzień przy sztucznym oświetleniu – nie masz innego wyjścia, jak tylko stosować krem z faktorem SPF 15. A jeśli masz wrażliwą, bardzo jasną lub skłonną do przebarwień cerę, to nawet z faktorem SPF 25. Ochronisz się dzięki temu przed szkodliwym światłem jarzeniówek w pracy i promieniami słońca, gdy już z tej pracy wyjdziesz. Takie „dwa w jednym” dla zdrowia i piękna Twojej skóry. CHLOR Od najmłodszych lat słyszymy, że chodzenie na basen jest dobre dla naszej postawy, sylwetki, zdrowia i urody. Ale, ale… Czy na pewno dla urody? No właśnie nie do końca. Owszem, pływanie wpłynie zbawiennie na naszą sylwetkę. Ale czy na skórę także? Nie. Chlor zawarty w wodzie nie tylko może uczulać, np. oczy, ale ma także bardzo niekorzystny wpływ na naszą skórę. Dlatego bardzo ważne jest dokładne mycie całego ciała zaraz po wyjściu z basenu. Najlepiej potem wetrzeć w ciało balsam nawilżający a w twarz krem, by uniknąć skutków spotkania z chlorem. Można też (tak jak ja – uczulona na chlor) znaleźć w swojej okolicy basen z wodą ozonowaną i mieć problem z głowy :) SMOG / OZON Smog fotochemiczny powstaje w słoneczne dni, przy dużym natężeniu ruchu ulicznego, dlatego najczęściej obserwujemy go w wielkich aglomeracjach miejskich, po których jeździ dużo samochodów. Smog może powodować podrażnienia skóry, oczu oraz dróg oddechowych, a także uszkadzać rośliny. Naukowcy z USA opublikowali w piśmie „Journal of Investigative Dermatology” wyniki badań, z których dowiadujemy się, że jeden z głównych składników smogu – ozon – może uszkadzać obecny w skórze enzym odpowiedzialny między innymi za rozkład zanieczyszczeń środowiskowych. Jak sobie radzić ze smogiem, jeśli wyeliminować się go nie da? Po prostu unikać wychodzenia na zewnątrz, gdy jest w powietrzu. Szczególnie jest to zalecane osobom z chorobami układu oddechowego, takimi jak astma. Ufff, czynniki środowiskowe za nami. Czas na bonus w postaci listy drobiazgów z życia codziennego, które mogą rujnować efekty nawet najdroższych zabiegów kosmetycznych. BRAK RUCHU Kiedy ostatnio byłaś w lesie? Szczerze. Kiedy? Powiem Ci, że gdy sama zadałam sobie to pytanie, to od razu zaczęłam się przed samą sobą tłumaczyć, że biegam po parku, że mam dużo zieleni przed kamienicą, że mieszkam w stosunkowo zielonym mieście itd., itp. Ale, szczerze mówiąc, wszystko to miało na celu odsunięcie ode mnie prawdziwej odpowiedzi na pytanie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w lesie, nie wiem nawet, czy byłam w nim w tym roku :( Muszę to nadrobić i to jak najszybciej. Cellulit kocha siedzącą pracę, niezdrową dietę, małą ilość wody i brak ruchu. Ćwiczenia fizyczne przyspieszają krążenie, co pomaga organizmowi oczyszczać się z toksyn, poprawiają koloryt skóry i sprawiają, że jest ona promienna, bo dotleniona. Zatem, kochana, do lasu odmaszerować :))) OKULARY – te słoneczne i te korekcyjne Będzie krótko i na temat: jeśli chcesz mieć piękną skórę twarzy, wykształć w sobie nawyk czyszczenia okularów – tak, całych okularów, nie tylko szkieł. Nieważne, czy korekcyjnych czy słonecznych Noski i zauszniki okularów to siedlisko bakterii, które łatwo mogą przenieść się na Twoją twarz. Tak więc nie zastanawiaj się długo, tylko marsz do łazienki, chusteczki antybakteryjne w dłoń i bierz się za czyszczenie okularów. I pamiętaj, że okulary powinnaś przechowywać w przeznaczonym dla nich etui. I to nie tylko dlatego, by uniknąć ich przypadkowego zniszczenia, np. podczas noszenia luzem w torebce. Także dlatego, by okulary nie stykały się z różnego typu powierzchniami, na których mogą znajdować się bakterie, które potem łatwo przeniesiesz na twarz. Koniec wykładu Magdy na temat okularów :) UNIKANIE OKULISTY Jeśli chcesz uniknąć „kurzych łapek” wokół oczu, regularnie odwiedzaj swojego okulistę. Źle dopasowane okulary lub soczewki (albo w ogóle ich brak, gdy są potrzebne) skutkują zawsze tym samym – mrużeniem oczu, a od tego już tylko krok do mało estetycznych zmarszczek. Zatem, dla zdrowia swoich oczu i urody ich oprawy, odwiedź okulistę. (Zabrzmiało trochę jak dodatek do reklam: „przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą...” ;))) TELEFON KOMÓRKOWY Telefon komórkowy tak wrósł w naszą rzeczywistość, że nie wyobrażamy sobie bez niego życia. Sama czasem ze zdziwieniem przyłapuję się na tym, że przecież pamiętam nawet czasy, kiedy nie każdy miał w domu telefon stacjonarny, więc pamiętam też czasy bez komórek. Aż trudno uwierzyć, jak to się wszystko zmienia. To naprawdę ekscytujące. Przez komórkę rozmawiamy w pracy i w domu, praktycznie ciągle i o wszystkim. Jednak na komórce – podobnie jak na okularach – piętrzą się niezliczone ilości bakterii, które wcale nie wpływają dobrze na naszą skórę, a wręcz odwrotnie. Na szczęście także tutaj możemy zastosować banalne rozwiązanie, w postaci wycierania telefonu chusteczkami antybakteryjnymi. Pozwoli nam to uniknąć wysypki czy krostek. Proste rozwiązania zawsze są najlepsze :))) STRES Na koniec został nam ten element naszego życia, który pozornie nie powinien mieć nic wspólnego ze stanem skóry. Ma bardzo wiele wspólnego. Stres może powodować wypryski, stany zapalne, nadmierną reaktywność gruczołów łojowych. W efekcie skóra staje się mało odporna, osłabiona, szorstka i szara. Za mało? Silne zdenerwowanie to przyspieszone tętno, pieczenie twarzy, czerwienienie i pajączki. Wiem (i Ty także wiesz), że całkowite wyeliminowanie stresu z naszego życia jest praktycznie niemożliwe. Ale możemy próbować minimalizować jego skutki, poprzez wykonywanie czynności, które lubimy, które sprawiają nam przyjemność i nas relaksują. Mnie uspokaja bieganie i nordic walking, czytanie dla przyjemności i zabawy z moimi kotami. A co Ciebie relaksuje? Zastanów się i zrób to, choćby zaraz. Staniesz się spokojniejsza, wyciszona i łatwiej poradzisz sobie z każdym problemem, a Twoja skóra Ci za to podziękuje. No i tym oto sposobem dotarłyśmy wspólnie do końca spotkań dotyczących tych czynników żywieniowych, kosmetycznych i środowiskowych, które negatywnie wpływają na naszą skórę. Jutro czeka nas spotkanie z różnymi typami cery i całym zestawem informacji, jak o nie dbać, by prezentowały się zawsze nienagannie i zachwycały otoczenie. Już się nie mogę doczekać naszego kolejnego spotkania. Wypocznij i wypiękniej! Do zobaczenia jutro :) Magda Tajniki piękna 1. Myj twarz wodą mineralną – albo przynajmniej przegotowaną! 2. Stosuj kremy z filtrem, jeśli pracujesz przy jarzeniówkach. 3. Ruszaj się codziennie, a nie tylko od święta. 4. Dbaj o oczy. 5. Codziennie znajdź czas na zrobienie czegoś, co lubisz, co Cię relaksuje. 6. Zmieniaj małe złe nawyki, a zmienisz swoje życie.