Hegel H80 - wzmacniacz zintegrowany Wysoka wydajność za

Transkrypt

Hegel H80 - wzmacniacz zintegrowany Wysoka wydajność za
Hegel H80 - wzmacniacz zintegrowany
Wysoka wydajność za rozsądną cenę
Systemy muzyczne Hegla ciągle się rozwijają. Od mojej recenzji wzmacniacza zintegrowanego Hegel
H100 we wrześniu 2010, norweska firma wypuściła trzy DAC'i, przedwzmacniacz, wzmacniacz
słuchawkowy z wbudowanym DAC'iem, końcówkę mocy i dwie integry, aktualizując jednocześnie
bieżącą linię produktów. Firmę Hegel postrzegam jako kierującą się oryginalną myślą inżynierską
oferując przy tym najwyższą jakość dźwięku w rozsądnej cenie. Firmowa końcówka mocy H30 za
15000 dolarów może powodować pewne zdziwienie. Warto zauważyć jednak, że „Hegel H30 to nie
tylko wzmacniacz o wielkim dźwięku, ale również ogromna okazja jak twierdzi redaktor naczelny
Robert Harley w recenzji w wydaniu 223. Zaś w wydaniu 233 redaktor Neil Gader bardzo miło
wypowiadał się na temat 250W mocy wzmacniacza zintegrowanego H300. Integra H200, którą
recenzowałem w 2011 roku wygrała jako produkt roku a H300 otrzymała w 2013 dwie nagrody Złote
Ucho. Hegel był więc naprawdę bardzo zajęty, ale jego wysiłki zostały docenione przez konsumentów i
prasę audio.
Ogólnie rzecz biorąc produkty Hegla są przyjazne dla użytkownika, oferują dobrą jakość, chciałoby się
powiedzieć: „Niech przemówi muzyka.” Wzmacniacz zintegrowany H80 z DAC'iem na pokładzie i
mocą 75W na kanał jest modelem, z którego „przemawia muzyka” w sposób jakiego nie
spodziewałbym się w cenie 2000 dolarów. Z tyłu mamy trzy wejścia analogowe (jedno zbalansowane,
dwa niezbalansowane z czego jedno może być skonfigurowane jako bypass do kina domowego), pięć
wejść cyfrowych (dwa koaksjalne, dwa optyczne – oba wspierające sygnały 24/192) i jedno wejście
USB wspierające standard 24/96. Malutki plastikowy pilot zdalnego sterowania obsługuje
standardowe funkcje przedwzmacniacza takie jak: start, następny, poprzedni i pauza z poziomu
playlisty dołączonego poprzez port USB komputera. Współpracuje z większością odtwarzaczy
multimedialnych. Dużo ładniejszy, metalowy pilot jest dostępny za dopłatą 180 dolarów. Polecam.
H80 jest wzmacniaczem zintegrowanym średniej wielkości o minimalistycznym designie. Prosty
wygląd czyni go jednak wyjątkowym. Bliższa inspekcja ukazuje ładny produkt o łagodnych kształtach z
piaskowanym szkłem płyty czołowej i dwóch sporych gałkach – selektor źródła oraz potencjometr.
Wzmacniacz waży 12kg. W odróżnieniu od pozostałych wzmacniaczy Hegla włącznik mieści się na
dole obudowy w przednim lewym rogu zamiast pośrodku pod wyświetlaczem. To sprawia, że jest
więcej miejsca na duży wyświetlacz, który bez problemu odczytamy z drugiego końca pokoju.
Brzmienie H80 nie jest pospolite. Z rozmachem dostarcza piękną dawkę muzyki, której towarzyszy
brak zmęczenia słuchacza, co rzadko spotyka się we wzmacniaczach za 3000 dolarów nie mówiąc o
tych za 2000. Wiele wzmacniaczy z przedziału cenowego H80 ma również niski poziom „zmęczenia”
słuchacza, ale brzmią zbyt grzecznie i zachowawczo. H80 angażuje słuchacza, jest dobrze wyważony i
zaskakująco potężny jak na swą moc. Chociaż zdaję sobie sprawę, że moc wzmacniacza podana w
katalogu nie mówi nam wiele o jego zdolności do wysterowania kolumn, to jednak nie byłem
przygotowany na moc jaką H80 może dostarczyć do 4 ohmowych Dynaudio C1 II o czułości 85dB. To
brzmiało bardziej jak „dowodzenie”. Rozciągnięcie basu, jego kontrola, „drive” i zachowanie
równowagi tonalnej w trudnych fragmentach muzycznych zasługują na dużą pochwałę. Moje poczucie
większej mocy może wynikać z bardzo wysokiego współczynnika tłumienia, który wynosi ponad 1000.
(Współczynnik tłumienia wyraża zdolność wzmacniacza do kontroli głośnika basowego i jest związany
z impedancją wyjściową wzmacniacza). Jeśli jednak przesadzimy ze wzmocnieniem i jest już naprawdę
głośno bas może stać się ziarnisty i niestabilny. Można to usłyszeć w utworach Bjork’s Greatest Hits
version of “All is Full of Love” [Elecktra] lub w gęstych kulminacjach dzieł Strawińskiego Rite of Spring.
Pomimo to H80 generował dźwięk o wiele bardziej złożony niż miałem prawo oczekiwać po
wzmacniaczu o mocy 75W na kanał.
Ogólny balans tonalny H80 jest bardzo podobny do reszty wzmacniaczy Hegla, których używałem w
moim systemie: integry H100, H200, H300 i końcówka mocy H30. To znaczy, że H80 brzmi neutralnie
bez ostrości, szorstkości czy ziarnistości, chyba, że jak już wspomniano przesadzimy z głośnością.
Ogólnie wzmacniacze Hegla brzmią niesamowicie czysto i gładko, ale nie realizują tej gładkości
poprzez spłaszczanie czy ukrywanie dźwięku. H80 nie jest wyjątkiem. Jest tonalnie bezstronny, ma
gładką, rozdzielczą fakturę dźwięku, aby wydobyć jak najwięcej muzycznych niuansów bez naruszenia
ich istoty. Zapewne Ty także odczujesz lepszą rozdzielczość, wyrafinowanie, moc i scenę dźwiękową –
zwłaszcza jej głębię. Jako taki H80 nadal oferuje wychwalaną, charakterystyczną dla firmy neutralność
i gładkość w stosunkowo niskiej cenie.
Pominąłem H100 w powyższym porównaniu, ponieważ nie mam żadnego pod ręką, ale dobrze go
pamiętam. Recenzowałem H100 w numerze 206 i brzmiał bardzo gładko i pięknie, ale również
zauważyłem pewną powściągliwość, jakby coś lekko krępowało jego rytm. Na szczęście mogę
powiedzieć, że H80 nie jest ani powściągliwy ani ograniczony. W rzeczywistości uważam jego
sprawność, zwinność i „timing” jako jego największy atut. H80 po prostu daje przyjemność słuchania.
Umiejętnie przekazuje wiele naturalnego ożywienia w muzyce i robi to bez żadnej chudości lub z
naciskiem na „tu i teraz”, co z biegiem czasu wypada słabo. Przykładem może być utwór Alanis
Morissette “That Particular time” on Under Rug Swept [Maverick], w którym położony jest nacisk na
górne rejestry głosu Morissette, ale bez kłucia i ostrości co zdarza się niektórym wzmacniaczom.
Następny moment jest w utworze „A Man” podczas gry perkusisty Garego Novaka, kiedy przechodzi z
hi-hata na ride'a w 3'24” utworu. Ukazuje się całe wybrzmienie i blask talerza, ale bez ostrości.
Zasadniczo co możesz stracić wybierając H80 zamiast H200, H300 czy zestawu pre/końcówka mocy?
Są to pewne brak ogólnej rozdzielczości, rezerwy mocy, mniejsza głębia sceny. Nie są to na pewno
nienaturalny nacisk na pewne częstotliwości, ostrość wywołująca zmęczenie lub inne cechy
charakterystyczne ogólnie odbierane jako niemuzykalne.
H80 tworzy scenę o budzącej szacunek szerokości i głębokości jak na wzmacniacz o takiej mocy i
cenie. W mojej konfiguracji miałem wrażenie jako słuchacz, że znajduję się w przedniej części sali lub
w jej połowie a scena dźwiękowa zaczynała się tuż za kolumnami i rozciągała w głąb. Wspominałem o
porównywaniu głębokości sceny do droższych modeli Hegla w kontekście tego, że oferują więcej im
wyższy model niż, że H80 ma jakieś braki. Uważam, że H80 pokazuje większą głębię sceny niż
jakikolwiek inny wzmacniacz w tej kategorii cenowej. Byłoby niedorzecznością oczekiwanie
namacalnej, żywej sceny dźwiękowej od zintegrowanego wzmacniacza, z wbudowanym
przetwornikiem, za 2000 dolarów.
Wbudowany DAC jest naprawdę dobry. Porównując go do przetwornika HD20 za 2000 dolarów nie
dostrzegłem znaczących różnic. HD20 może mieć nieco więcej masy i ciężaru, ale na moje wrażenia
mogło mieć wpływ różne okablowanie. Jest to naprawdę imponująca wydajność przetwornika
zintegrowanego z H80. Najwyraźniej jest to niższa wersja DAC'a wbudowanego w H300
recenzowanego przez Neila Gadera opublikowana w numerze 233. Wypróbowałem obydwa wejścia
USB i S/PDIF we wszystkich sekcjach DAC modeli H80, H300 i HD20 i wolę S/PDIF za większą płynność
i przejrzystość dźwięku. Wejście USB w H80 obsługuje pliki 24/96 i jak wspomniano umożliwia zdalne
kontrolowanie większości funkcji mediaplayera. Dwa wejścia koncentryczne S/PDIF oraz dwa optyczne
obsługują pliki o rozdzielczości 24/192, ale nie pozwalają na zdalną kontrolę. (Ustawiłem odtwarzacz
na 24/96 aby utrzymać tę samą rozdzielczość dla USB i S/PDIF i móc je porównać). Nie próbowałem
wejść optycznych. DAC'i Hegla są tak proste w instalacji, ponieważ są „plug & play”. Mój komputer
rozpoznawał każdego DAC'a w ciągu sekundy lub dwóch, niezależnie jakiego podpiąłem. Mogłem więc
od razu przystąpić do dalszych odsłuchów i porównań.
Hegel wykorzystał w H80 część technologii przedwzmacniacza z modelu P20. Użył również
odpowiednio skalkulowanej cenowo i opatentowanej technologii Sound Engine w sekcji wzmacniacza
mocy. Sound Engine wykorzystuje technologię sprzężenia „w przód” (zamiast sprzężenia zwrotnego),
aby zredukować zniekształcenia na jakie napotyka sygnał w obwodach wzmacniacza oraz znacznie
zmniejszyć zakłócenia skrośne (tak, że dodatnie i ujemne połówki sygnału są wzajemnie przełączane).
Izolowany stopień wzmocnienia napięciowego i wyjściowy stopień wzmocnienia prądowego mają
swoje własne zasilanie. Hegel rygorystycznie selekcjonuje elementy, aby komplementarne pary
urządzeń były ściśle dopasowane. Bent Holter główny projektant powiedział mi na targach CES 2014,
że Hegel ma stosunkowo niewielki zysk sprzedając H80 za 2000 dolarów. Sądząc po budowie H80 i
dźwięku jaki generuje, nie mam powodu by mu nie wierzyć.
H80 reprezentuje wiele cech urządzeń audio z obecnej sceny high-end. Ci, którzy są (czasami słusznie)
sfrustrowani eskalacją cen, mogą odetchnąć z ulgą. Hegel H80 jest odpowiedzią na zapotrzebowanie
na sprzęt wysokiej jakości w bardzo rozsądnej cenie. Niestety nie ma płynności, wysokiej
rozdzielczości i solidności droższych modeli, ale daje Ci na tyle dużą dawkę high-endu, że jest to aż
nadto na dobry start. Mam nadzieję, że więcej osób zacznie czerpać radość ze słuchania muzyki w
zaciszu domowym, ponieważ produkty takie jak H80 stały się bardziej dostępne. H80 jest prawdziwą
okazją.
Specyfikacja:
- Moc wyjściowa: 75W/kanał
- Wejścia: analogowe – dwa RCA i jedno XLR / cyfrowe – dwa S/PDIF, dwa optyczne (oba obsługują
24/192), jedno USB (24/96)
- Wyjścia: jedno RCA konfigurowane jako bypass, terminale głośnikowe
- Wymiary: (WxSxG) 8 x 43 x 34,5 cm
- Waga: 12kg

Podobne dokumenty