Czasopismo Głos Lisiej Góry Sierpień
Komentarze
Transkrypt
Czasopismo Głos Lisiej Góry Sierpień
Nr 4/2007 lipiec-wrzesieñ 2007 ISSN 1730-0738 Str. 2 G£OS Lisiej Góry Co tam Panie w polityce? Chiñczyki trzymaj¹ siê mocno! Na polskiej scenie politycznej prawdziwa burza. Wybory do w³adz parlamentarnych odbêd¹ siê jesieni¹. Przez kilkanaœcie lat od '90 roku, przyzwyczailiœmy siê do traktowania elit rz¹dz¹cych jako jakiejœ zupe³nie oderwanej od rzeczywistoœci, uprzywilejowanej grupy spo³ecznej, która i tak zrobi co chce, niezale¿nie od opcji politycznej, któr¹ wybierzemy. Jednak w mediach wmawiano nam, ¿e z nasz¹ demokracj¹ by³o wszystko jak nale¿y, ¿e s¹ autorytety, których dzia³añ nie wolno traktowaæ rozumowo (tylko na wiarê), ani broñ Bo¿e poddawaæ jakiejkolwiek krytyce, bo to wrêcz œwiêtokradztwo. Tak by³o do tej pory. Rz¹dz¹cy "krêcili wa³ki", robili co chcieli, a my zniechêcaliœmy siê skutecznie do jakiejkolwiek aktywnoœci obywatelskiej. Niektórzy z nas woleliby nawet, aby z radia, trochê jak za komuny, p³ynê³y nieustannie komunikaty, ¿e wskaŸniki normy produkcji stali osi¹gnê³y 110% normy, przodownicy pracy wyrabiali po 200% normy, a plan 5-letni zosta³ osi¹gniêty ju¿ w 3 roku, frekwencja wyborcza wynosi³a 90%, a poparcie dla rz¹dów - 89,9 % (bo 0,1 % to konieczni do "uwiarygodnienia" systemu - reakcjoniœci). Wtedy cz³owiek utwierdzony w przekonaniu, ¿e kraj siê rozwija, a rz¹dz¹cy wspaniale wykonuj¹ swoj¹ pracê (czytaj: szary obywatel nie ma nic do powiedzenia), spokojnie k³adzie siê spaæ, chocia¿ w jego lodówce jest tylko ocet i musztarda (albo kilkaset tysiêcy m³odych Polaków emigruje z kraju za prac¹ i godnym ¿yciem). Prawdziwe oblicze rz¹dzenia krajem to niestety ci¹g³a walka, nawet, gdy gospodarka i zadowolenie spo³eczne naprawdê wzrasta, niektóre œrodowiska uprzywilejowane robi¹ wszystko, ¿eby wypaczyæ rzeczywiste sukcesy nieelitarnych rz¹dów. Zwolennicy ekipy manipulatorów od ug³askiwania i zaklinania rzeczywistoœci (¿e mieliœmy od 1990 roku prawdziw¹ demokracjê, ¿e tylko oni, prawdziwa elita [elyta], potrafi¹ rz¹dziæ itd.) ponownie chc¹ obj¹æ swoje jedynie s³uszne rz¹dy. Nie twierdzê, ¿e obecne rz¹dy PIS i wymuszonych koalicjantów by³y jednym wielkim pasmem sukcesów (przyk³adem artyku³ o EFS), jednak wed³ug mnie coœ drgnê³o we w³aœciw¹ stronê. Polska osi¹ga coraz lepsze wyniki gospodarcze, prawo zaczê³o dzia³aæ dla wszystkich i chyba co najwa¿niejsze, ludzie zaczêli upominaæ siê o swoje, co uwa¿am za sukces PiS-u. Gdzieœ ten marazm powoli zacz¹³ ustêpowaæ miejsca aktywnoœci spo³ecznej, przedsiêbiorczoœci Kowalskiego, a nie Kulczyka. Wybieraj¹c ekipy pod szyldem socjaldemokratów, czy pseudodemokratycznych przybudówek wszelkiej maœci, obawiam siê tylko o to, aby rzeczywiœcie za kilka lat nie okaza³o siê, ¿e tylko "Chiñczyki trzymaj¹ siê mocno…". W naszej gminie do¿ynki, na szczeblu so³ectw oraz gminy. W swoim krótkim materiale na temat genezy do¿ynek przedstawi³em kilka podstawowych informacji, zwi¹zanych z tym bardzo wa¿nym dla ka¿dego mieszkañca wsi wydarzeniem. Chocia¿ o do¿ynkach pewnie niejeden mieszkaniec naszej gminy móg³by mnie zdecydowanie bardziej wyedukowaæ ni¿ Ÿród³o, z którego korzysta³em, jednak szczególnie m³odsze pokolenie ma mgliste pojêcie o tej wa¿nej dla nas uroczystoœci i to g³ównie do nich kierowany jest ten tekst. W dalszej czêœci wydania, przedstawiamy relacje z uroczystoœci do¿ynkowych w gminie. W kolejnym wydaniu "G£OSU LISIEJ GÓRY" nie zabraknie informacji o realizowanym równie¿ w naszej gminie programie "Moja Ojczyzna tam, gdzie moja szko³a" finansowanym z Europejskiego Funduszu Spo³ecznego. Znajdziecie Pañstwo wiele zdjêæ i relacji z wycieczek uczniów naszych szkó³. Jednak oprócz zdecydowanie pozytywnych stron zaanga¿owania siê Lisiej Góry w projekt, nie zabraknie krytycznych uwag, co do sposobu zarz¹dzania ca³ym programem na szczeblu ministerialnym, co tylko pozornie k³óci siê z moim wczeœniejszym pogl¹dem na temat dwóch lat rz¹dzenia koalicji, a wskazuje raczej na brak bezkrytycznego promowania PiS-u, jako jedynie s³usznej drogi. Myœlê, ¿e bêdzie to ciekawy materia³ szczególnie dla osób chc¹cych dowiedzieæ siê wiêcej o "pracy" ministerstwa edukacji i jego bardzo medialnego, wysokiego… rang¹ ex- szefa. S¹ równie¿ inne bardzo ciekawe artyku³y, dlatego serdecznie zachêcam do lektury "G³osu". £ukasz Gawron Redaktor Naczelny Str. 3 DO¯YNKI 2007 r. Prezentujemy treœæ przemówieñ przedstawicieli w³adz samorz¹dowych wyg³oszonych w czasie Do¿ynek Gminnych Lisia Góra 2007, przez Wójta Gminy Lisia Góra - in¿. Stanis³awa Wolaka oraz Przewodnicz¹cego Rady Gminy Lisia Góra - Edwarda Stacha. Wójt Gminy Lisia Góra - in¿. Stanis³aw Wolak: Drodzy Rolnicy! Szanowni Pañstwo! Mili Goœcie! Do¿ynki to œwiêto ca³ej polskiej wsi, œwiêto dziêkczynienia Panu Bogu i ludziom za plon, za chleb. Wiele jest piêknych zawodów na œwiecie, ale najbardziej zwi¹zany z ziemi¹ , natur¹, przyrod¹ jest zawód rolnika .To fabryka pod go³ym niebem i nieraz wielki wysi³ek, praca ca³ego roku zostaje zniweczona przez powódŸ, wichurê. Bezpieczeñstwo narodu to w³asna ¿ywnoœæ, do³ó¿my wiêc Wszyscy wszelkich starañ, aby ludzie pracuj¹cy na roli mogli nas wy¿ywiæ. Mo¿emy mówiæ o du¿ym szczêœciu, od wielu lat omijaj¹ nasz¹ Gminê wiêksze kataklizmy, klêski ognia, suszy czy powodzi. Tegoroczne zbiory s¹ lepsze zbo¿e sypa³o, rosn¹ te¿ jego ceny, do¿ynki powinny mieæ dla Rolników radosny charakter. Do¿ynki to te¿ jedna z nielicznych okazji do przypomnienia o wartoœci chleba, sytuacji ekonomicznej rolnika, o trudach ¿ycia na wsi. Chleb to równie¿ symbol dostatku, niestety praca na roli jest nadal ciê¿ka, trudno jest godnie z niej ¿yæ, st¹d te¿ wielu m³odych opuszcza nasz¹ wieœ, nasz¹ Gminê, w poszukiwaniu lepszego bytu we wspólnej Europie. Miejmy nadziejê, ¿e s¹ to wyjazdy chwilowe, zatêskni¹ i wróc¹, bo tu jest ich dom, tu czeka na nich praca, rodzina i szczêœliwa przysz³oœæ. Zmieniamy nasz kraj mimo ci¹g³ych sporów politycznych, mamy nadziejê, ¿e uda nam siê pobudowaæ stadiony i autostrady, ale bez Was tu nieobecnych, jest nam trudniej. W niedalekiej przysz³oœci piêæ naszych wiosek przetnie wstêga autostrady, trwaj¹ ju¿ wykupy ziemi, które maj¹ siê zakoñczyæ w tym roku. Dokoñczenie na str. 4 G£OS Lisiej Góry Red.naczelny: £ukasz Gawron Z-ca red. nacz.: Edward Kêdzierski Cz³onek Kolegium Redakcyjnego: Lidia JaŸwiñska Sekretarz redakcji: Józef Komarewicz Numer przygotowali: Lidia JaŸwiñska, Edward Kêdzierski, £ukasz Gawron Adres redakcji: Gminny Oœrodek Kultury w Lisiej Górze z/s w Œmignie, 33-140 Lisia Góra, Œmigno 30 tel./fax 014 678-40-87, e-mail:[email protected] www.lisiagora.pl Wydawca: Rada Gminy w Lisiej Górze Sk³ad i ³amanie: tel. 014 692-44-56, 698732332 Druk: POINTS, 33-100 Tarnów, ul. Kochanowskiego 30, tel. 014 627-34-30 Za treœæ og³oszeñ redakcja nie odpowiada. Publikuj¹c materia³ nades³any, redakcja nie bierze odpowiedzialnoœci za treœæ, która mo¿e byæ sprzeczna z naszymi pogl¹dami. Korespondencji i materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. G£OS Str. 4 DO¯YNKI 2007 r. Z pewnoœci¹ zmieni to nasze rolnictwo, st¹d te¿ apel o scalanie gruntów, zmniejszanie rozdrobnienia gospodarstw. S¹ te procesy trudne, lecz konieczne, bez nich coraz wiêcej hektarów bêdzie le¿eæ od³ogiem. Budowa autostrady, a szczególnie zjazdu, to nowe miejsca pracy, t¹ szansê Gmina musi wykorzystaæ wyznaczaj¹c miejsca i stwarzaj¹c warunki do budowy baz prze³adunkowych, hurtowni czy fabryk. WiêŸ cz³owieka z ziemi¹ przek³ada siê na wiêŸ s¹siedzk¹, wiejsk¹ i gminn¹. Mieszkañcy bior¹ coraz wiêkszy udzia³ w rozwi¹zywaniu swoich lokalnych problemów, a jest ich du¿o. Aby je rozwi¹zywaæ potrzebne s¹ pieni¹dze, te z Unii równie¿. Unijnych pieniêdzy jest du¿o w telewizji, w radiu, czy w ustach polityków, niestety bardzo ma³o sp³ywa ich do polskich gmin. Staramy siê radziæ sobie sami, Rada Gminy w swoich planach na najbli¿sze lata zamierza wybudowaæ trzy sale gimnastyczne, dwa przedszkola, marzy nam siê jakaœ ma³a p³ywalnia. W niedalekiej przysz³oœci nale¿a³oby zakoñczyæ budowê kanalizacji sanitarnej na ca³ej Gminie. Poprawiæ bezpieczeñstwo na drogach poprzez ich modernizacjê i budowê chodników. Rozwin¹æ dzia³alnoœæ klubów sportowych, ochotniczych stra¿y po¿arnych, oraz innych organizacji pozarz¹dowych. Œrodki unijne z lat 2004-2006 by³y daleko niewystarczaj¹ce, i pokry³y nasze potrzeby mo¿e w 10%, 15%, s¹dzimy, ¿e du¿o wy¿sze kwoty otrzymamy w programach na lata 2007-2013. Olbrzymi apetyt na te pieni¹dze maj¹ ministrowie, du¿e miasta - metropolie, samorz¹d wojewódzki i powiatowy. Gminy wiejskie mimo wielu programów i projektów dostan¹ z pewnoœci¹ niewiele, ju¿ dziœ wykreœlono drogi gminne z Ma³opolskiego Programu Rozwoju Operacyjnego, a œrodki zapisane na rozwój oœwiaty gminnej, ochronê œrodowiska, s¹ niewielkie. Pieni¹dz unijny mia³ wyrównywaæ szanse ¿yciowe mieszkañców Unii. Dzieje siê tak, ¿e w Krakowie buduje siê operê, muzeum, za kilkadziesi¹t milionów, a w gminach wiejskich nie ma grosza na modernizacjê drogi przez wieœ. Kiedyœ myœla³em, ¿e ludzie i regiony bogac¹ siê poprzez wytê¿on¹ pracê, dziœ wiemy, ¿e nie tylko, musz¹ byæ zorganizowane i sprawnie zarz¹dzane przez ludzi z odpowiedni¹ etyk¹, wiedz¹ i doœwiadczeniem, dla których interes Regionu, Gminy to najwy¿sze dobro. Nasi politycy, Radni, zreszt¹ Wszyscy powinniœmy w ka¿dym miejscu prowadziæ lobbing maj¹cy na celu rozwój naszej i tarnowskiej ziemi. Koñcz¹c, dziêkujê wszystkim tym, którzy przyczynili siê do zorganizowania uroczystoœci do¿ynek, Starostom Do¿ynek, Dyrektorowi GOK-u, Radnym, So³tysom, Stra¿akom, Korowodom do¿ynkowym za podtrzymywanie tradycji, za piêkne wieñce. Naszym sta³ym Sponsorom i tym nowym, dziêki Wam do¿ynki maj¹ coraz bogatsz¹ oprawê. Naszym Wszystkim Goœciom, szczególnie delegacji ze S³owacji ze Starost¹ Habovki Panem Janem Tarajem na czele. Dziêkujê za skorzystanie z zaproszenia, za dzielenie siê z nami swoimi doœwiadczeniami i dobrym s³owem. Dziêkujê Wszystkim, szczególnie Rolnikom, za ich ca³oroczny trud. Dziœ spróbujmy odpoczywaæ po trudach ¿niw i codziennej pracy. ¯yczê udanego dnia i dobrej zabawy. Wójt Gminy Lisia Góra in¿. Stanis³aw Wolak *** Edward Stach - Przewodnicz¹cy Rady Gminy Lisia Góra Szanowni mieszkañcy gminy Lisia Góra, rolnicy, zaproszeni goœcie ! Dokona³a siê rzecz tajemna, a jednoczeœnie oczywista. Po roku ciê¿kiej pracy w obliczu wielu zagro¿eñ zebraliœmy plon - ziarno wielu zbó¿, które w sposób tajemny wzrasta³o osi¹gaj¹c dojrza- Lisiej Góry ³oœæ. Byliœmy tego œwiadkami ¿ywi¹c nadzieje i obawy szczególnie w okresie suszy. Wieñce przez nas dziœ przyniesione symbolizuj¹ nie tylko owoc tej ziemi, jej ¿yciow¹ witalnoœæ, symbolizuj¹ równie¿ pracê r¹k ludzkich, a szczególnie przymierze Pana Boga z cz³owiekiem. Oto na naszych oczach dzie³o R¹k Bo¿ych i ludzkich trafi³o do naszych spichlerzy. Z ka¿dego wieñca emanuje radoœæ, radoœæ tchniêta przez tych, którzy go tworzyli. Przyniesione tu wieñce bez w¹tpienia s¹ prawdziwymi dzie³ami sztuki ludowej. Dowodzi to, i¿ kultura ludowa, kultura wsi nie upada. Nie sposób w tym miejscu przytoczyæ s³ów najwiêkszego z Polaków najwiêkszego autorytetu moralnego œwiata - Ojca Œwiêtego Jana Paw³a II, który powiedzia³ cytujê "kultura jest najprostszym i niepodwa¿alnym dowodem na istnienie narodu. Owa radoœæ czerpie Ÿród³o w nadziei, ¿e chleba powszedniego w ci¹gu najbli¿szego roku nikomu nie zabraknie. Ow¹ radoœæ przyæmiewa jednak fakt, ¿e w obliczu œwiatowej nadprodukcji rolnej ludzie na naszej planecie umieraj¹ z g³odu". Patrz¹c z radoœci¹ na do¿ynkowy korowód, podziêkujmy te¿ za kultywowanie tradycji, czego wyrazem jest dzisiejsze œwiêto ,bo tak tradycja nas wspó³tworzy zakorzeniaj¹c nas w wartoœciach, które wyznawa³y i którymi ¿y³y pokolenia naszych przodków. Œwiadome, ¿e zasiane ziarno zawsze plonuje, ¿e bez ch³opskiej cierpliwoœci, uporu i nie zachwianej nadziei, nie by³oby cz³owieka ani narodu. Podziêkujmy za piêkne misternie wykonane, okaza³e do¿ynkowe wieñce, które s¹ dowodem, ¿e ziarna na nowy chleb i na nowy zasiew nie zabraknie, jak nie zabraknie nadziei i wiary na przysz³e plony. Podziêkujmy za okaza³y bochen chleba upieczony z nowego ziarna, bo w tym chlebie zawarta jest nasza goœcinnoœæ i obietnica, ¿e gdyby nawet komu mia³o go zabrakn¹æ, ka¿demu z nas wystarczy wra¿liwoœci, by cudz¹ biedê zobaczyæ i swoim chlebem siê podzieliæ. Œwiêtujmy wiêc Do¿ynki, by w ten sposób wyraziæ szacunek i wdziêcznoœæ ludziom rolniczego trudu, pracy na po¿ytek sobie i innym wykonywanej. Odnotujmy jak zmienia siê na korzyœæ wygl¹d naszej wsi. Ka¿dy widzi, jak zmieniaj¹ siê nasze domy i obejœcia, ile widaæ troski o ³ad i piêkno, ile pracy w³o¿onej w uporz¹dkowanie i poprawê swojego i wspólnego wizerunku. My, którym z woli wyborców przysz³o w³odarzyæ w Gminie, staramy siê dope³niæ t¹ troskê mieszkañców o ich wieœ. Wyrazem tego jest miêdzy innymi szereg inwestycji takich jak: budowa kanalizacji, dróg, przedszkoli, sal gimnastycznych i innych. W ka¿dej miejscowoœci naszej gminy coœ siê buduje. Koñcz¹c, pragnê wszystkim rolnikom i ludziom zwi¹zanym z rolnictwem serdecznie podziêkowaæ za trud w³o¿ony w zbiór tegorocznych plonów i ¿yczyæ wszystkim tu obecnym szczêœcia osobistego i rodzinnego. ¯yczenia te kierujê równie¿ pod adresem naszych rodaków na obczyŸnie, którzy w poszukiwaniu lepszego jutra dla siebie i w³asnych dzieci opuœcili ziemiê ojczyst¹. Szczêœæ Wam Bo¿e - dziêkujê za uwagê. Edward Stach Przewodnicz¹cy Rady Gminy Lisia Góra G£OS Lisiej Góry Str. 5 "Plon niesiemy plon ..." Jak przysta³o na tradycjê, tegoroczne Do¿ynki Gminne odby³y siê w pierwsz¹ niedzielê wrzeœnia, czyli drugiego 2007 r. Podobnie jak w latach ubieg³ych, czêœæ œwieck a zosta³ a poprze dzona uroczyst¹ msz¹ œwiêt¹ dziêkczynn¹ za pomyœlne zbiory. Tym razem przewodzenie do¿ynkom przypad³o so³ectwu Pawêzów, którego zewnêtrznym wyrazem by³ urozmaicony program artystyczny przy prezentacji wieñca na scenie. Prerogatywa pierwszeñstwa w zamyœle organizacyjnym sprawi³a, i¿ Pawêzów prezentowa³ siê na estradzie jako pierwszy. Niezwykle barwny korowód folklorystyczny prowadzony przez kapelê folklorystyczn¹ "Niwa" z Niwisk (Ziemia Kolbuszowska) dotar³ na stadion w Lisiej Górze ok. godz. 15.20. Po technicznej przerwie, trwaj¹cej oko³o 10 minut, odby³o siê równie¿ mocno osadzone w lokalnej tradycji powitanie chlebem z tegorocznych zbiorów i sol¹ ks. dziekana Stanis³awa Sza³dy, wójta gminy Stanis³awa Wolaka. Powitania dokonali starostowie do¿ynek. Janusz Wa³aszek - starosta, wyg³osi³ formu³ê powitania nastêpuj¹cej treœci: "My starostowie do¿ynek zgodnie z pradawn¹ tradycj¹ praojców naszych, witamy chlebem i sol¹ duszpasterza parafii Lisia Góra ks. dziek. Stanis³awa Sza³dê oraz w³odarza naszej Lisiogórskiej Ziemi wójta gminy Stanis³awa Wolaka". Starosta do¿ynek pan Janusz Wa³aszek prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 80 ha. Specjalizuje siê w produkcji trzody chlewnej w cyklu zamkniêtym. Rocznie odstawia ponad 1000 tuczników do Zak³adów Miêsnych "Soko³ów" O/Jaros³aw. Staroœcina - Maria Schab, specjalizuje siê w produkcji owoców jagodowych. Po powitaniu odby³o siê równie¿ osadzone w tradycji podzielenie chleba, którego dokona³ wójt gminy z ks. proboszczem. Starostowi e symboliczn ie podzielony chleb pokroili na ma³e kawa³ki, które nastêpnie rozdali uczestnikom do¿ynek. Powitania przyby³ych na gminne œwiêto plonów dokona³em osobiœcie. Po powitaniu, oficjalne przemówienie wyg³osi³ wójt gminy Stanis³aw Wolak. Nastêpnie starosta do¿ynek podziêkowa³ rolnikom za zebrane plony i ¿yczy³ wszystkim obecnym, ¿eby po¿ywienia, w najbli¿szym czasie nikomu nie zabrak³o. Kolejnym mówc¹ by³ Edward Stach - przewodnicz¹cy Rady Gminy w Lisiej Górze. Wyst¹pienie wójta gminy i przewodnicz¹cego rady jest publikowane w ca³oœci na str. 3-4 "G³osu Lisiej Góry". Nastêpnie g³os zabra³ Starosta Powiatu Tarnowskiego, a listê mówców zamkn¹³ dyrektor Krakowskiego Banku Spó³dzielczego O/Lisia Góra Stanis³aw Pierzga. Z uwagi na to, ¿e dzieñ wczeœniej by³a obchodzona 68 rocznica wybuchu II wojny œwiatowej, pozwoli³em sobie w krótkim referacie historycznym nawi¹zaæ pamiêci¹ do tamtych dni. Odegranie hymnu do¿ynkowego i "Plon niesiemy, plon..." przez wczeœniej wspomnian¹ kapelê oznacza³o rozpoczêcie prezentacji wieñców ¿niwnych i programów artystycznych przez 11 delegacji wieñcowych. Podczas zebrania so³tysów na trzy tygodnie przed do¿ynkami, w drodze losowania zosta³a ustalona kolejnoœæ prezentowania poszczególnych so³ectw. Oto ona: Pawêzów, Zaczarnie, Kobierzyn, Œmigno, Stare ¯ukowice, Nowe ¯ukowice, Brzozówka, Breñ, £ukowa, Nowa Jastrz¹bka, Lisia Góra. Z uwagi na proœbê so³tysa Romana Merchuta, popart¹ przez pozosta³ych so³tysów, Breñ wyst¹pi³ jako drugi. Po prezentacji, ka¿da delegacja wieñcowa otrzyma³a nagrod¹ pieniê¿n¹ w wysokoœci 400 z³. Wrêczenia nagród dokonali starostowie oraz wójt gminy. Po rozdaniu nagród "Niwa" z Niwisk wykona³a 40-minutowy koncert, w trakcie którego prymista bêd¹cy jednoczeœnie szefem kapeli, Jan Marzec, da³ upust swoim wirtuozowskim umiejêtnoœciom. W klimaty góralskie uczestnicy do¿ynek zostali przeniesieni za spraw¹ Rodzinnej Kapeli Bugajskich spod Babiej Góry. Po zejœciu Bugajskich ze sceny, nast¹pi³a radykalna zmiana nastroju. Po kilkudziesiêciu minutach strojenia, co spotka³o siê z krytyk¹, kapela "SIXTY BAND" w magiczny wrêcz sposób, telepor tac yjn ie prze nio s³a pub lic zno œæ w klimaty lat 60. ubieg³ego wieku. Us³yszeliœmy m.in. takie oto hity: "Johnny B.Good", "10 w skali Beauforta", "Mrs Robinson", "Kwiaty we w³osach", "Nikt na œwiecie nie wie" i wiele innych utworów krajowych i zagranicznych z tego okresu. Ju¿ podczas koncertu grupy "Sixty Band" publicznoœæ da³a wyraŸny sygna³, i¿ festyn pora zacz¹æ. Krótki techniczny zabieg polegaj¹cy na uprz¹tniêciu altany poprzedzi³ zupe³nie gratis zabawê taneczn¹, której koronnym akcentem by³ pokaz ogni sztucznych w wykonaniu Jana Saka. Na altanie œcisk panowa³ a¿ do godz. 1.00 dnia nastêpnego czyli poniedzia³ku. Ksz ta³ t teg oro czn ych do¿ yne k gminnych w pewnej mierze gmina zawdziêcza ofiarnoœci wielu darczyñców. Dokoñczenie na str. 6 G£OS Str. 6 Lisiej Góry "Plon niesiemy plon ..." Dokoñczenie ze str. 5 Oto oni: - Hurtownia "Marcola" Stare ¯ukowice - Ubojnia Drobiu "Drobtar" Nowe ¯ukowice - FHU "Flok" Brzozówka - Okrêgowa Stacja Kontroli Pojazdów Lisia Góra - Czes³awa Miot³a Stare ¯ukowice - Piotr Miot³a Lisia Góra - Pawilony Handlowe "Solo" Lisia Góra - Krakowski Bank Spó³dzielczy O/Lisia Góra - M³yn Gospodarczy Lisia Góra - Przychodnia dla zwierz¹t Lisia Góra - Firma "Brzoz-Car" - Kasacja Samochodów Brzozówka - Firma "Hak-Pol" Zaczarnie - Bar "Bistro" Lisia Góra - Apteka Prywatna Lisia Góra - Sklep Spo¿ywczo-Przemys³owy "OHTAR" Zaczarnia - Drukarnia J.Albertusiak Pawêzów - Firma Przewozowa "Aramis" Lisia Góra - H.Wod.-can. co., gaz J.Fido Lisia Góra - Stacja Paliw "AAiAA" Brzozówka - Firma "Bruk-Trans" Lisia Góra - FHU "UNOPOL" Brzozówka - Odlewnia ¯eliwa "¯elmet" Nowa Jastrz¹bka - FH "PROFIS" Brzozówka - Gospodarstwo Ogrodnicze B.Ludwa Pawêzów - FH "Szerszeñ" AiJ.Szerszeñ Pawêzów - FH "Monika" AiZ.Starzec Lisia Góra - Firma "Instal-Bud" JiM.Poplicha Lisia Gora - Roman Merchut - Agent Ubezpieczeniowy - Zak³ad Murarsko-Tynkarski S.Wa³aszek Kobierzyn - Hurtownia Materia³ów Elektrycznych "MEGA-EL" Tarnów - Sklep Spo¿ywczo-Przemys³owy UiW.Zaj¹c Lisia Góra - Ferma Drobiu Jan £okaj Lisia Góra - Zak³ady Miêsne "Soko³ów" O/Jaros³aw - Zak³ady Zaopatrzenia Ogrodniczo-Rolnicze "Wialan" Tarnów - FH "UNIWAL" W.Muszalski Grêboszów - Firma "Arkan" K.Bia³as - Bank Gospodarki ¯ywnoœciowej O/Tarnów - Firma "Majstermarket" T.Wnêk Lisia Góra - Zak³ad Masarski "A.D³ugoñ £êg Tarnowski - GS "Sch" Lisia Góra - Gminna Spó³ka Komunalna Lisia Góra - Gospodarstwo Agroturystyczne "Ranch Roleski" - W³odzimierz Czarnik Zaczarnie - Krzysztof Sak Brzozówka - Józef Kobylecki Brzozówka - Cukiernia "Targowa" S.Bañbor Tarnów - Klub "Eden" W.Szatko, W.Kania, W.Ko³pa Œmigno. W imieniu wójta gminy, starostów do¿ynkowych oraz w³asnym, pragnê serdecznie podziêkowaæ wszystkim sponsorom za hojnoœæ i ¿yczliwoœæ oraz ¿yczyæ dalszego pomyœlnego rozwoju prowadzonej dzia³alnoœci gospodarczej, a przede wszystkim wszelkiej pomyœlnoœci w ¿yciu osobistym i rodzinnym. Edward Kêdzierski G£OS Lisiej Góry Str. 7 Pielgrzymi z Lisiej Góry w Rzymie Od 30 maja do 6 czerwca br. grupa parafian z Lisiej Góry uczestniczy³a w pielgrzymce do Rzymu na kanonizacjê b³ogos³awionego Szymona z Lipnicy nazwanego mêczennikiem mi³oœci, wzorem s³u¿by potrzebuj¹cym. Oto s³owo komentarza: Szymon z Lipnicy jest pierwszym polskim œwiêtym kanonizowanym przez Ojca Œwiêtego Benedykta XVI. Choæ ¿y³ w XV w., jego kult nieustannie siê rozwija. Papie¿ nazwa³ go wzorem chrzeœcijanina, gotowego oddaæ ¿ycie za innych. Ten aspekt pos³ugi uwypukli³ te¿ w liœcie ks. biskup ordynariusz. Przy obecnym kryzysie, jaki prze¿ywa polska s³u¿ba zdrowia, œw. Szymon pokazuje nam, ¿e trzeba trwaæ przy cz³owieku chorym. Niezale¿nie od tego, jaka jest sytuacja, opiekujmy siê chorym, a nie od niego odchodŸmy - podkreœli³ bp Wiktor Skworc. Darem za kanonizacjê Polaka bêdzie kuchnia dla ubogich przy koœciele ojców bernardynów w Tarnowie. Msza kanonizacyjna sprawowana by³a w strugach rzêsistego deszczu na Placu œw. Piotra. Nie zniechêci³o to jednak pielgrzymów, którzy owacjami przyjmowali og³oszenie kolejnych œwiêtych. Obok Szymona z Lipnicy, zostali nimi: ksi¹dz Jerzy Preca (18801962), pierwszy œwiêty pochodz¹cy z Malty; holenderski pasjonista Karol od œw. Andrzeja Houben (1821-1893) oraz francuska zakonnica Maria Eugenia od Jezusa Milleret de Brou (18171898). Benedykt XVI podkreœli³, ¿e "Bóg wci¹¿ objawia swój zbawczy plan mi³oœci do cz³owieka. Niegdyœ uczyni³ to w Chrystusie. Dziœ czyni to przez œwiêtych". Sw¹ homiliê Papie¿ wyg³osi³ w jêzykach krajów, z których pochodzili nowi œwiêci. Nie uchyli³ siê nawet przed trudnym maltañskim. Przypomnia³ modlitwê czêsto odmawian¹ przez ks. Precê. "Panie Bo¿e, jak wiele Ci zawdziêczam ! Dziêkujê, Panie Bo¿e, wybacz mi, Panie Bo¿e!". Wskaza³, ¿e te proste s³owa mog¹ byæ pomocne w ¿yciu ka¿dego chrzeœcijanina. Po holendersku wskaza³, ¿e mi- ³oœæ Boga jest w stanie przemieniæ zupe³nie ludzkie ¿ycie. Tak sta³o siê ze œw. Andrzejem Houbenem, do którego w Anglii i Irlandii ci¹gnê³y t³umy ³akn¹ce m¹drej rady, wspó³czucia, uzdrowienia. Mówi¹c o francuskiej œwiêtej Eugenii Milleret, Benedykt XVI wskaza³, ¿e przypomina ona, jak wielk¹ wartoœæ w ¿yciu chrzeœcijanina ma Eucharystia. Ponadto pokazuje, ¿e œwiat wci¹¿ potrzebuje ludzi ³¹cz¹cych kontemplacjê z dzia³aniem. W czasie niedzielnej Eucharystii Ojciec Œwiêty dwa razy przemówi³ te¿ po polsku, co seminarzyœci z Tarnowa oraz wierni z Lipnicy Murowanej przyjêli gromkimi oklaskami. Wskaza³, ¿e œw. Szymon z Lipnicy by³ przepe³niony mi³osiern¹ mi³oœci¹, któr¹ czerpa³ z Eucharystii. Nie oci¹ga³ siê z niesieniem pomocy chorym dotkniêtym zaraz¹, która i jego doprowadzi³a do œmierci - przypomnia³ Papie¿. Szymon zmar³, bo zarazi³ siê d¿um¹, nios¹c pomoc chorym w czasie epidemii w Krakowie. "Przez jego wsta- wiennictwo prosimy dla nas o ³askê wytrwa³ej, czynnej mi³oœci do Chrystusa i do braci" - podkreœli³ Benedykt XVI, stawiaj¹c Polakom œw. Szymona jako wzór s³u¿by najbardziej potrzebuj¹cym. W liturgii kanonizacyjnej uczestniczy³y równie¿ g³owy pañstw, prezydenci: Polski, Filipin, Irlandii i Malty. "Skoro jest kanonizowany ktoœ, kto jest Polakiem, choæby sprzed kilku wieków, moja obecnoœæ tutaj jest oczywista" - powiedzia³ prezydent Lech Kaczyñski, który po liturgii, wraz z ma³¿onk¹, spotka³ siê w bazylice watykañskiej z Benedyktem XVI. "Ojciec Œwiêty osobiœcie zdefiniowa³ mi znaczenie tej kanonizacji: nie tylko w wymiarze Koœcio³a partykularnego, ale Koœcio³a Powszechnego. Jest to œwiêty symbol poœwiêcenia dla innych, w szczególnoœci chorych, ale nie tylko. Jest symbolem swoistej solidarnoœci wzglêdem innych" - powiedzia³ prezydent Kaczyñski. Natomiast kard. Zenon Grocholewski ukaza³ Eucharystiê kanonizacyjn¹ jako zachêtê dla ka¿dego z nas do œwiêtoœci. Mam nadziejê, ¿e œw. Szymon z Lipnicy pomo¿e ca³emu narodowi polskiemu we wkroczeniu na tê drogê œwiêtoœci, jak¹ wyznaczy³ nam Jan Pawe³ II w przes³aniu duszpasterskim na trzecie tysi¹clecie podkreœli³ prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej. ks. Antoni Piœ G£OS Str. 8 Lisiej Góry DO¯YNKI - geneza s³owiañskiego œwiêta dziêkczynienia za plony Do¿ynki, Œwiêto Plonów - etniczne œwiêto S³owian, przypadaj¹ce na równonoc jesienn¹ (23 wrzeœnia). Œwiêto plonów poœwiêcone corocznym zbiorom zbó¿. Zwyczaj ludowy S³owian i plemion ba³tyckich, zwany czêsto w ró¿nych stronach Polski wy¿ynkami, obrzynkami, wieñcem, wieñcowem, okrê¿nem. Obrzêd do¿ynek chocia¿ swoje korzenie wywodzi³ z pogañstwa, wraz z chrystianizacj¹ Polski sta³ siê wielk¹ manifestacj¹ przywi¹zania do Ojczystej ziemi oraz dziêkczynienia Bogu i Matce Boskiej za plony. Wraz z rozwojem gospodarki folwarczno-dworskiej w XVI wieku do¿ynki zagoœci³y na dworach maj¹tków ziemskich. Urz¹dzano je dla ¿niwiarzy (s³u¿by folwarcznej i pracowników najemnych) w nagrodê za wykonan¹ pracê przy ¿niwach i zebrane plony. Do¿ynkom towarzyszy³y ró¿ne praktyki i do niedawna zachowane zwyczaje zwi¹zane np. z ostatni¹ garœci¹, kêp¹ lub pasem niez¿êtego zbo¿a, które po ¿niwach czas jakiœ pozostawiano na pustym ju¿ polu dla ci¹g³oœci urodzaju. Pozostawione na polu k³osy zwano przepiórk¹ (na Mazowszu i Podlasiu), perepe³k¹ (na kresach wschodnich), brod¹ (we wschodniej czêœci Mazowsza), koz¹ (w Ma³opolsce), pêpem lub pêpkiem (w poznañskiem); zwano je tak¿e wi¹zk¹, wi¹zank¹ lub garstk¹. Œcinane by³y uroczyœcie przez najlepszego koœnika, po czym wrêczane by³y najlepszym ¿niwiarkom do uplecenia wieñca. Obchody do¿ynek rozpoczyna³y siê wiciem wieñca, z pozostawionych na polu zbó¿, z kiœci czerwonej jarzêbiny, orzechów, owoców, kwiatów i kolorowych wst¹¿ek. Wieñce do¿ynkowe miewa³y zwykle kszta³t wielkiej korony lub ko³a. W przesz³oœci umieszczano w nich tak¿e ¿ywe (z czasem sztuczne) koguty, kaczêta lub ma³e g¹ski, bo mia³o to zapewniaæ piêkny i zdrowy przychówek gospodarski. Wieniec do¿ynkowy nazywany bywa³ plonem bo te¿ i uosabia³ wszystkie zebrane plony oraz urodzaj. Nios³a go na g³owie lub wyci¹gniêtych rêkach najlepsza ¿niwiarka, czasami z pomoc¹ parobków i innych ¿eñców. Za ni¹ postêpowa³ orszak odœwiêtnie ubranych ¿niwiarzy, nios¹cych na ramionach przybrane kwiatami, wyczyszczone kosy i sierpy. Wieniec niesiono do poœwiêcenia do koœcio³a, a nastêpnie ze œpiewem w uroczystym pochodzie, udawano siê do dworu lub do domu gospodarza do¿ynek. Wieniec do¿ynkowy przechowywany by³ w stodole do kolejnego roku, do nowego siewu. Wykruszone z niego 2006 r. Do¿ynki gminne w Lisiej Gorze ziarna wsypywano do worków z ziarnem siewnym. W czasie do¿ynek organizowano biesiady z poczêstunkiem i tañcami, dawniej poprzedzane rytualnymi obrzêdami i modlitwami. U schy³ku XIX wieku, wzorem do¿ynek dworskich, zaczêto urz¹dzaæ do¿ynki ch³opskie, gospodarskie. Bogaci gospodarze wyprawiali je dla swych domowników, rodziny, parobków i najemników. W okresie miêdzywojennym zaczêto organizowaæ do¿ynki gminne, powiatowe i parafialne. Organizowa³y je lokalne samorz¹dy i partie ch³opskie, a przede wszystkim ko³a Stronnictwa Ludowego, Kó³ka Rolnicze, Koœció³, czêsto tak¿e i szko³a. Do¿ynki w tamtych czasach by³y manifestacj¹ odrêbnoœci ch³opskiej i dumy z przynale¿noœci do rolniczego stanu. Towarzyszy³y im wystawy rolnicze, festyny i wystêpy ludowych zespo³ów artystycznych. Po II wojnie œwiatowej gospodarzami do¿ynek byli zwykle przedstaw icie le w³ad z admi nist racy jnyc h i ró¿nych szczebli, (od gminnych do centralnych). Zachowywano w nich jednak elementy tradycyjne: uroczyste pochody z wieñcami i pieœni. Towarzyszy³y im tak¿e ró¿ne festyny ludowe. Obecnie uroczystoœci do¿ynkowe maj¹ zarówno religijny (oczywiœcie podziêkowania za plony sk³adane s¹ z regu³y chrzeœcijañskiemu Bogu i Matce Boskiej), jak i ludowy charakter, powi¹zany z zabaw¹ z okazji zakoñczenia zbiorów. Ceremoniom do¿ynkowym przewodnicz¹ Starosta i Staroœcina do¿ynkowi. Najpierw wnoszone s¹ wieñce do¿ynkowe wykonane z k³osów zbó¿, owoców, warzyw, polnych kwiatów. Nastêpnie Starosta i Staroœcina wrêczaj¹ bochen chleba upieczonego z m¹ki pochodz¹cej z ostatnich zbiorów Gospodarzowi do¿ynek. Gospodarzem najczêœciej jest kap³an, a w przypadku do¿ynek œwieckich przedstawiciel lokalnej administracji pañstwowej b¹dŸ samorz¹dowej. Nastêpnie sk³adane s¹ symboliczne dary z najnowszych plonów, przetwory miêsne, owoce - czêsto stanowi¹ one wystawê osi¹gniêæ lokalnych rolników. W przypadku, kiedy uroczystoœæ ma charakter religijny, odprawiany jest obrzêd liturgiczny. Do¿ynki koñczy najczêœciej festyn ludowy. Zwyczajem sta³y siê te¿ ostatnio licz¹ce wielu uczestników pielgrzymki ch³opskie do miejsc kultu religijnego, zw³aszcza do sanktuariów maryjnych, a w tym do sanktuarium na Jasnej Górze w Czêstochowie. Tu odbywaj¹ siê najwiêksze i najbardziej uroczyœcie obchodzone uroczystoœci do¿ynkowe. Uczestnicz¹ w nich t³umy pielgrzymów i delegacje rolnicze z ca³ej Polski, w tradycyjnych strojach z darami z p³odów ziemi, z wieñcami i chlebami upieczonymi z m¹ki pochodz¹cej z tegorocznych zbiorów. (materia³ opracowany na podstawie serwisu www.wikipedia.org.pl) £ukasz Gawron G£OS Lisiej Góry Str. 9 DOBRO RZECZYPOSPOLITEJ NAJWY¯SZYM PRAWEM „Historia jest œwiadkiem czasów, œwiat³em prawdy, ¿yciem pamiêci, nauczycielk¹ ¿ycia” (Cyceron) 1 wrzeœnia to okazja by uczciæ pamiêæ tych, którzy o woln¹ Polskê walczyli i ginêli na wszystkich frontach II Wojny Œwiatowej i po jej zakoñczeniu. Urodzona w czasie pokoju, na szczêœcie nie prze¿y³am tragedii wrzeœnia 1939 roku. Ale prze¿yli j¹ moi najbli¿si rodzice, dziadkowie, a tak¿e grono ich, a z czasem równie¿ moich przyjació³. To oni wyposa¿yli mnie w ogrom wiedzy na ten temat, daj¹c szansê poznania tej okrutnej i skomplikowanej historycznie polskiej rzeczywistoœci. A potem by³o harcerstwo historia "Szarych Szeregów", "Powstania Warszawskiego", znakomita lektura "Kamieni na Szaniec" Aleksandra Kamiñskiego, doznania (m.in) z Palmir, Pawiaka, Pow¹zek, Oœwiêcimia, Kampinosu i najbli¿szych mi miejsc, do których nale¿¹ D¹bry, Sucha Góra, Jamna. Na tych w³aœnie szlakach, pokrytych krwi¹ i bohatersk¹ walk¹, poznawa³am ludzi, dla których has³o: "Salus rei publice suprema lex - dobro Rzeczypospolitej najwy¿szym prawem" by³o najwa¿niejsz¹ ¿yciow¹ dewiz¹ i znaczy³o wiêcej ni¿ w³asne ¿ycie. Poznawa³am ich prze¿ycia, wspomnienia o tamtych czasach i d³ugiej drodze do wymarzonej wolnoœci. Wœród nich byli ¿o³nierze i partyzanci Armii Krajowej. To w³aœnie im, w przededniu "wrzeœniowej rocznicy 1939 r.", chcia³abym poœwiêciæ ten artyku³, jako ¿e zawdziêczam im najwspanialsze lekcje historii, chwile patriotycznych prze¿yæ oraz emocji, które z nale¿ytym szacunkiem przekazujê kolejnym m³odym pokoleniom oraz tym wszystkim, dla których patriotyzm jest "chlebem powszednim" - niezale¿nie od czasu, miejsca czy okolicznoœci, w której przychodzi im ¿yæ i pracowaæ. Ludziom, dla których Polska by³a, jest i zawsze bêdzie bia³o- czerwona. Opowieœæ ta jest oparta na kanwie wspomnieñ mojego przyjaciela, partyzanta Oddzia³u Barbara 16 Pu³ku Piechoty Armii Krajowej, nestora tarnowskiego harcerstwa, kawalera orderu Virtuti Militari mjr Jerzego Pertkiewicza, który podczas roz- mowy nawi¹za³ do faktów potwierdzaj¹cych, i¿ Lisia Góra ma tak¿e sw¹ kartê historii w dzia³aniach AK na terenie powiatu tarnowskiego. Przypomnijmy zatem, ¿e Armia Krajowa by³a najwiêksz¹ w czasie II wojny œwiatowej ochotnicz¹ armi¹ podziemn¹, walcz¹c¹ o demokratyczn¹, woln¹ i suwerenn¹ Polskê. Stanowi³a ona integraln¹ czêœæ polskich si³ zbrojnych podporz¹dkowanych jedynemu legalnemu rz¹dowi Rzeczypospolitej, jej Prezydentowi i Wodzowi Naczelnemu. By³a to armia, w której o przynale¿noœci nie decydowa³y rygory poboru ani administracyjnego nakazu. Dziesi¹tki tysiêcy m³odych ludzi, ch³opców i dziewcz¹t, z w³asnej woli i poczucia obowi¹zku s³u¿enia OjczyŸnie, wyniesionego z domu, szko³y i koœcio³a, podnosi³o w górê dwa palce powtarzaj¹c rotê rycerskiej przysiêgi: "W obliczu Boga Wszechmog¹cego i Najœwiêtszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej, przysiêgam byæ wierny OjczyŸnie Mej Rzeczypospolitej Polskiej, staæ nieugiêcie na stra¿y Jej honoru, o wyzwolenie z niewoli walczyæ ze wszystkich si³ A¿ do ofiary mego ¿ycia…". Tak przysiêgali, œwiadomi, ¿e podstawow¹ wartoœci¹ jest suwerenna pañstwowoœæ polska taka, o jak¹ walczyli przodkowie w czasach zaborów, taka, dla której œwiat³e umys³y k³ad³y podwaliny polskiej myœli politycznej i polskiej racji stanu. Na ¿o³nierskich sztandarach wypisane by³y s³owa "Bóg - Honor - Ojczyzna". Poczucie honoru nie pozwoli³o im siedzieæ bezczynnie i bezpiecznie w domu, gdy inni nara¿ali ¿ycie. Pojêcie honoru, wiary i umi³owania Ojczyzny rozumiane i uznawane we wszystkich warstwach spo³ecznych, mocno osadzone w tradycji i obyczajowoœci polskiej, by³o szczególnie wa¿nym czynnikiem wartoœciuj¹cym postawy ludzkie w latach okupacji, terroru i zagro¿enia. Dziêki tym wartoœciom Polska w czasie najokrutniejszej z wojen, nie zosta³a wykreœlona z politycznej mapy Europy. W Tarnowie powsta³ w czasie okupacji konspiracyjny 16 pu³k piechoty AK obejmuj¹cy swym zasiêgiem ziemiê tarnowsk¹, brzesk¹ i d¹browsk¹, gdzie powsta³y bataliony, dziel¹ce siê na kompanie, plutony, dru¿yny i mniejsze jednostki terenowe. Gdy w roku 1944 wojska sowieckie zbli¿a³y siê do linii Wis³oki, komendant okrêgu krakowskiego AK wyda³ rozkaz do rozpoczêcia akcji "Burza", której celem by³o prowadzenie wzmo¿onych dzia³añ dywersyjnych na zapleczu niemieckich wojsk frontowych, niszczeniu linii komunikacyjnych wroga, ochronê obiektów przemys³owych przed demonta¿em i wy- wo¿eniem ich do rzeszy niemieckiej. W tym czasie w Lisiej Górze istnia³a silna placówka AK, licz¹ca oko³o 260 ludzi, w sk³ad której wchodzi³o kilka dru¿yn z pobliskich wiosek. Czêœæ z nich zosta³a zmobilizowana ju¿ pod koniec lipca 1944 r. i wesz³a w sk³ad kompanii "Jastrz¹b", dowodzonej przez ppor Józefa Ruseckiego ps. "Mimoza". Kompania ta dzia³a³a pocz¹tkowo jako samodzielna jednostka bojowa i wykona³a kilka akcji zbrojnych, miêdzy innymi na szosie Tarnów - Pilzno, nastêpnie wypad na kwaterê Niemców pracuj¹cych przy budowie okopów na Grzybowej Górze zdobywaj¹c broñ, koce, buty wojskowe, 2 wozy, konie i siod³a oraz wiele sprzêtu taborowego. Wykonano równie¿ dwa wypady na bloki kolejowe, w których zgin¹³ kpr. "Drucik" Jan Cichoñ (placówka Lisia Góra). Kompania przesuwa³a siê w kierunku gajówki Podlesie Machowskie, gdzie w okolicznych lasach w dniach 4 - 6 sierpnia nast¹pi³a koncentracja zmobilizowanych oddzia³ów partyzanckich i tu sformu³owano I batalion partyzancki "Barbara" 16 pu³ku piechoty AK pod dowództwem kpt. dypl. Eugeniusza Borowskiego ps "Leliwa" (którego mia³am okazjê osobiœcie poznaæ). Kompania "Jastrz¹b" wesz³a w sk³ad tego batalionu, a nastêpnie zosta³a przemianowana na I kompaniê o kryptonimie "Gra¿yna" i od tego czasu bior¹c udzia³ w walkach partyzanckich batalionu "Barbara" przesz³a szlak bojowy: Œwiniogór a, Zalasowa, Gilowa Góra, Dobrocin, Ratówki, Plichty, Sucha Góra,Jamna. W walkach tych brali udzia³ równie¿ ¿o³nierze z placówki Lisia Góra miêdzy innymi: pchor "Jab³oñski" - Justyn Juza, pchr "Kot" - Tadeusz Kocio³, kpr. "Klucz" - Stanis³aw Ostrêga, kpr. "Drucik" - Jan Cichoñ, strz. "Ba¿ant" Stanis³aw Walaszek, strz. "Bodo" - Emil Ostrêga, strz. "Czajka" - W³adys³aw Król, strz. "Gawron" - Aleks Wójcik, strz. "Kanarek" - Mieczys³aw Kie³basa (poleg³ w boju pod Jamn¹), strz. "Ko³o" - Marian Bry³a, strz. "Kuku³ka" - M. Wa³aszek, pchor. "B³awat" - Tadeusz Kie³basa, strz. "Koza" - N.Kozaczka, strz. "Mak" - Stefan Witek, strz. "Paw" - Antoni Kornas, strz. "Stra¿ak" - Adolf Bryg, strz. "Szpak" - Julian Œwi¹tek, strz. "Waza" - Zygmunt Waloszek, strz. "Wróbel" - Tadeusz Ma³ecki, strz. "Sokó³" - Ignacy £akoma, strz. W³adys³aw Kornas. Szli dolinami i lasami, szli z nadziej¹ i wiar¹, ¿e ich ukochana Ojczyzna kiedyœ bêdzie wolna, bez huku wystrza³ów, palonych domów, zabijanych bezbronnych matek i dzieci, osób starszych (Jamna), bez strachu o utratê godnoœci cz³owieka. Dokoñczenie na str. 10 G£OS Str. 10 Lisiej Góry DOBRO RZECZYPOSPOLITEJ NAJWY¯SZYM PRAWEM Dokoñczenie ze str. 9 Niejednokrotnie p³acili za to najwy¿sze ceny ¿ycie. Ich odwaga i bohaterstwo jest dziœ przyk³adem tego, ¿e "Ojczyzna to nasz zbiorowy obowi¹zek", w którym honor ma znaczenie ponadczasowe. Bo jak podkreœli³ mjr Pertkiewicz: "nasze idea³y nie zawiod³y nas w czasach walki - jesteœmy im przeto wierni dziœ i pozostaniemy przy nich do koñca naszych dni", zaœ spuœcizna jak¹ po sobie zostawiamy, godna jest trwa³ego miejsca w skarbnicy pamiêci narodowej. Historia i teraŸniejszoœæ s¹ bowiem ze sob¹ zwi¹zane mocnymi wiêzami, których nie da siê rozerwaæ, i o których nie mo¿na zapomnieæ. Dotyczy to tak¿e placówki AK "LIGIA" z Lisiej Góry. Rozwi¹zanie Armii Krajowej dokonane zosta³o rozkazem swego Dowódcy, gen. bryg. Leopolda Okulickiego, wydanym 19 stycznia 1945 r. "Dalsz¹ pracê sw¹ i dzia³alnoœæ - g³osi³ ten rozkaz - prowadŸcie w duchu odzyskania pe³nej niepodleg³oœci Pañstwa Polskiego i ochrony ludnoœci polskiej przed zag³ad¹. Starajcie siê byæ przewodnikami narodu i realizatorami niepodleg³oœci Pañstwa Polskiego. W dzia³aniu tym ka¿dy z Was musi byæ dla siebie dowódc¹". ¯o³nierze AK ten rozkaz wykonali. Spe³niony zosta³ "Testament Polski Walcz¹cej". Choæ mijaj¹ lata, zmienia siê polska rzeczywistoœæ "wielka rodzina Akowska" jest spójna, trwa i przekazuje sw¹ historiê, by ocaliæ od zapomnienia prawdê i historiê o tamtych czasach i ludziach, którzy j¹ tworzyli. Ci, co prze¿yli, wierz¹ tak¿e w m³ode pokolenie, maj¹c œwiadomoœæ, i¿ czas II wojny œwiatowej to dla nich historia, ¿e ma inne problemy i zainteresowania, ¿e patrzy w przysz³oœæ. Jest to zrozumia³e i by³oby Ÿle, jeœli dzia³oby siê inaczej. M³odzie¿, nawet najbardziej zaabsorbowana nowoczesnoœci¹, obowi¹zuje jednak chocia¿by minimum wiedzy o tym, co sprawi³o, ¿e ¿yje ona w wolnym kraju, oraz szacunek dla pamiêci tych, których walce i ofierze pañstwo zawdziêcza ¿ycie w pokoju, wolne od strachu i zagro¿enia. W tych dzia³aniach du¿¹ rolê ma tak¿e do spe³nienia szko³a, która niestety problematykê tê zbyt czêsto traktuje w sposób marginesowy, a szkoda, bo historia najpiêkniejsz¹ jest, gdy przekazywana jest przez tych, którzy j¹ tworzyli. Uczmy siê zatem historii nie tylko tej podrêcznikowej ale tak¿e tej, która ma nasze rodzime korzenie. Wszystkim ¿o³nierzom i partyzantom AK, którzy znaleŸli siê na mojej liœcie (przedstawionej wy¿ej), a tak¿e tym, których pominê³am nie docieraj¹c do wszystkich informacji dedykujê wiersz prof. Zbigniewa Kabata, kawalera orderu Virtuti Militari : „Nas nie stanie, lecz ty nie zaginiesz Pieœñ ciê weŸmie, legenda przechowa, Wichrem chwa³y w historiê pop³yniesz, Armio Krajowa” Lidia JaŸwiñska Problemy w realizacji projektu „Moja Ojczyzna tam, gdzie moja szko³a” Programy unijne to wielka szansa dla Polski na gospodarcze i cywilizacyjne doganianie starej Unii Europejskiej. Jednym z unijnych funduszy, który ma na celu inwestycje w kapita³ ludzki jest Europejski Fundusz Spo³eczny, z którego realizowany jest program "Moja Ojczyzna tam, gdzie moja szko³a", w którym uczestnicz¹ uczniowie Gminy Lisia Góra. Projekt "Moja Ojczyzna tam, gdzie moja szko³a", jak widaæ po licznych artyku³ach w "G³osie", w znacz¹cy sposób przyczynia siê do wyrównywania szans edukacyjnych dzieci z terenów wiejskich. Uczniowie bez koniecznoœci dop³aty ze strony rodziców, korzystaj¹ z mo¿liwoœci wyjazdów po ca³ej Polsce, poznaj¹c liczne wa¿ne dla kultury polskiej zabytki, atrakcje turystyczne i przez to pog³êbiaj¹ swoj¹ wiedzê. Równie¿ bardzo prê¿nie dzia³aj¹ liczne kó³ka zainteresowañ, w których ka¿dy chêtny uczeñ, w zale¿noœci od swoich zainteresowañ, ma mo¿liwoœæ pog³êbiania wiedzy, nawet w czasie wakacji. Jednak istniej¹ pewne problemy w samym wdra¿aniu projektu na szczeblu ministerialnym. Nie da siê ukryæ, ¿e niektóre rozwi¹zania przyczyni³y siê do pewnego chaosu dotycz¹cego dokumentacji i sprawozdawczoœci projektu. Pan Jaros³aw Gurgul, Lider naszego programu podzieli³ siê z nami kilkoma uwagami odnoœnie realizacji tego projektu. Jaros³aw Gurgul: "Chyba nikt z Partnerów przystêpuj¹c do wnioskowania o œrodki unijne z EFS nie spodziewa³ siê a¿ takich zawirowañ. Okaza³o siê, ¿e z³o¿enie kompletnego, poprawnego rozliczenia finansowego nie jest wystarczaj¹ce dla Instytucji Wdra¿aj¹cej (Ministerstwo Edukacji Narodowej) do przelania kolejnej transzy œrodków. Nagle zgin¹³ gdzieœ harmonogram p³atnoœci, a Lider (Czchów) otrzymuje jakieœ u³amkowe czêœci pieniêdzy. Data przekazania pozosta³ej czêœci œrodków zmieniana jest w ka¿dej kolejnej rozmowie telefonicznej. Prawdziwym problemem okaza³a siê zmiana sternika w ministerstwie, co spowodowa³o parali¿ decyzyjny, czyli nikt nie chce niczego podpisaæ i wzi¹æ odpowiedzialnoœci. W takich oto realiach przysz³o nam realizowaæ nasz projekt. Pozostaje wierzyæ, ¿e uda nam siê pokonaæ te trudnoœci i bêdziemy ju¿ spokojnie wdra¿ali nasze przedsiêwziêcie. Ja ze swojej strony mogê tylko przeprosiæ wszystkie zaanga¿owane osoby za ten stres i napiêcia, których Ÿród³em jest realizowany projekt. Mam nadziejê, ¿e mimo tych przeciwnoœci, bêdziemy pozytywnie wspominaæ nasz¹ wspóln¹ pracê." Ze swojej strony dodam, ¿e osoba w Ministerstwie Edukacji Narodowej, odpowiedzialna za nasz projekt zmienia³a siê 5 razy. Oczywiœcie ka¿da kolejna osoba musia³a mieæ czas na wdro¿enie siê w tematykê programu, co zajmowa³o jej w zale¿noœci od predyspozycji od kilku do kilkunastu tygodni. Telefony z Biura Obs³ugi Projektu w Czchowie do Warszawy sta³y siê swojego rodzaju rosyjsk¹ ruletk¹, bo nigdy nie by³o wiadomo czy przypadkiem nie us³ysz¹ w s³uchawce innej "œwie¿ej" w temacie osoby, która na nowo zajmuje siê naszym projektem. Brak by³o szczegó³owych wzorów dokumentów dotycz¹cych konkretnych rozwi¹zañ technicznych w rozliczaniu projektu, dlatego Lider wprowadza³ znaczne iloœci ró¿norakiej dokumentacji, chc¹c maksymalnie zabezpieczyæ siê przed ewentualnymi zarzutami o nieudokumentowanie wydatków, nie posiadaj¹c ze strony MEN-u konkretnych wskazówek. Oczywiœcie chaos w ministerstwie nie u³atwia³ pracy zarówno liderowi, jak i koordynatorom gminnym i opiekunom szkolnym. Równie¿ niektórzy opiekunowie szkolni (osoby odpowiedzialne w konkretnych szko³ach za realizacje projektu) czêsto wykazywali siê nierzetelnoœci¹, powierzchownoœci¹, brakiem zaanga¿owania. Na szczêœcie wiêkszoœæ opiekunów to osoby, które jak najbardziej s¹ kompetentne i przygotowane do wdra¿ania programu w szko³ach i im z naszej strony, jako koordynatorów gminnych, sk³adamy podziêkowania za wk³ad pracy, odpowiedzialnoœæ i rzetelnoœæ, która nie zawsze przek³ada siê na wynagrodzenie finansowe i zrozumienie ze strony niektórych osób. Aby trochê os³odziæ negatywny obraz wy³aniaj¹cy siê z powy¿szego artyku³u, po licznych pismach kierowanych od Lidera do MEN-u, w dniu 27 sierpnia na konto Urzêdu w Czchowie przelano ca³¹ kwotê przewidzian¹ na realizacjê naszego projektu w 2007 r. Oznacza to, ¿e skoñcz¹ siê problemy z p³atnoœciami i dylematami opiekunów szkolnych w rodzaju: kupiæ toner do drukarki czy trzymaæ pieni¹dze na wycieczkê. Mam nadziejê, ¿e najgorsze za nami i wdra¿anie projektu w kolejnych miesi¹cach bêdzie znacznie sprawniejsze. £ukasz Gawron Rafa³ Nowak G£OS Lisiej Góry Str. 11 ŒMIGNO, PAWÊZÓW -skanalizowane! Zakoñczy³a siê budowa kanalizacji sanitarnej w gminie Lisia Góra - czêœæ zachodnia - Œmigno, Pawêzów, która jest najwiêksz¹ inwestycj¹ gminy Lisia Góra ostatnich lat. Inwestycja by³a w 60% dofinansowana z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, w 10 % z bud¿etu RP oraz w 30% ze œrodków w³asnych gminy. Pocz¹tek inwestycji siêga roku 2005, a ostatnia faktura i tym samym zakoñczenie inwestycji, zosta³a zap³acona pocz¹tkiem lipca 2007 r. Wykonano prawie 12 km kolektora grawitacyjnego PCV 200 mm, ponad 5 km kolektora grawitacyjnego PCV 160 mm i 10 przepompowni. Ca³kowita kwota zadania to 2.870.404 z³, z czego dotacja z kasy unijnej wynios³a 1.722.242 z³, z bud¿etu RP 287.040 z³ oraz ze œrodków w³asnych 861.121 z³. Wykonawc¹ zadania, wy³onionym w drodze przetargu nieograniczonego, by³a Gminna Spó³ka Komunalna z siedzib¹ w Lisiej Górze. O inwestycji informuj¹ dwie tablice pami¹tkowe, zlokalizowane w Œmignie i Pawêzowie, gdzie umieszczone jest logo ZPORR oraz Unii Europejskiej. Inwestycja zosta³a ju¿ rozliczona przez przedstawicieli Ma³opolskiego Urzêdu Wojewódzkiego. PUCHAR WÓJTA ZDOBYTY Rozegrany ju¿ po raz XV Turniej o Puchar Wójta Gminy Lisia Góra, zgromadzi³ na p³ycie lisiogórskiego stadionu klubu "Orze³" wszystkie dru¿yny dzia³aj¹ce w naszej gminie. Turniej od pocz¹tku mia³ bardzo wysoki poziom, do czego niew¹tpliwie przyczyni³a siê wysokoœæ nagród. Œrodki na ten cel zosta³y wyasygnowane z kasy Gminnego Oœrodka Kultury wystarczy, wspomnieæ, i¿ za pierwsze miejsce zwyciêska dru¿yna Klubu Sportowego "Nowa Jastrz¹bka - ¯ukowice" wyjecha³a bogatsza o 450 z³otych oraz okaza³y kryszta³owy puchar wykonany przez znanego ju¿ artystê Ryszarda Pinasa z fundacji Wójta Gminy in¿. Stanis³awa Wolaka. Pierwsze dwa mecze zosta³y rozegrane pomiêdzy klubem z Zaczarnia i Œmigna, gdzie w regulaminowym czasie wynik meczu by³ remisowy, o zwyciêstwie zadecydowa³y rzuty karne, gdzie lepsi okazali siê zawodnicy z Zaczarnia, oraz pomiêdzy Klubem £ukowskim a Klubem z Nowej Jastrz¹bki - ¯ukowic . Tu lepsi okazali siê zawodnicy z Nowej Jastrz¹bki, którzy jak siê póŸniej okaza³o zostali zwyciêzcami ca³ego turnieju. Mecz fina³owy zosta³ rozegrany pomiêdzy KS "Nowa Jastrz¹bka - ¯ukowice" , a klubem "Zorza" z Zaczarnia. W ostatecznej rozgrywce lepsza okaza³a siê dru¿yna z Nowej Jastrz¹bki. W wyniku rozegranych meczy klasyfikacja koñcowa turnieju jest nastêpuj¹ca: 1 miejsce: KS Nowa Jastrz¹bka - ¯ukowice 2 miejsce: WKS "Zorza" Zaczarnie 3-4 miejsce: KS "US Œmigno" ze Œmigna KS "Orze³" Lisia Góra 5 miejsce: KS "£ukovia" z £ukowej. Warto równie¿ zaznaczyæ, i¿ poza rozgrywkami pi³karskimi GOK przygotowa³ inne atrakcje w postaci konkursów i zabaw adresowanych do dzieci, jak i dla doros³ych. Szczególnym zainteresowaniem cieszy³ siê konkurs wiedzy, w którym za odpowiedzi na zadawane pytania mo¿na by³o uzyskaæ bardzo szybk¹ gotówkê. Szczególnie popularny by³ wœród dzieci, które szybko zdobyte pieni¹dze zamienia³y na s³odycze i lody. Do doros³ych by³ adresowany konkurs "Za du¿o - za ma³o", gdzie publicznoœæ odgadywa³a kwotê pieniêdzy, jak¹ dyrektor GOK-u Edward Kêdzierski mia³ na ten cel przygotowan¹ i skrzêtnie utrzymywan¹ w tajemnicy. Na zakoñczenie imprezy mia³ miejsce wystêp krakowskiego kabaretu w sztuce pod tytu³em "Najwiêcej Witaminy Maj¹ Polskie Gminy", który rozbawi³ ka¿dego, odnosz¹c siê do codziennego ¿ycia mieszkañców wsi. Rozegrany turniej tu¿ przed rozpoczêciem rozgrywek pi³karskich by³ doskona³¹ okazj¹ do zmierzenia swoich si³ i mo¿liwoœci przez poszczególne kluby pi³karskie, którym pozostaje ¿yczyæ sukcesów i miejsca na szczycie tabeli. Tomasz £akoma G£OS Str. 12 Lisiej Góry Aerobic w GOK-u zapraszamy! Gminny Oœrodek Kultury w Œmignie zaprasza mieszkañców gminy Lisia Góra na zajêcia aerobiku. Aerobik dzia³a ju¿ od roku i cieszy siê du¿ym powodzeniem ze strony pañ w ró¿nym wieku . Zapraszamy: PONIEDZIA£KI: dla seniorów: od godz.18.00 - 18.45 dla pozosta³ej grupy wiekowej: 19.00 - 19.45 CZWARTKI: dla seniorów: od godz. 18.00 - 18.45 dla pozosta³ej grupy wiekowej: od 19.00 - 19.45 Zapraszamy równie¿ na si³owniê : ŒRODA od godz. 17.00 - 21.00 Podziêkowania "Cz³owiek jest wielki nie przez to, kim jest, nie przez to, co posiada lecz przez to, czym dzieli siê z innymi" Jan Pawe³ II Tymi s³owami naszego wielkiego Rodaka pragniemy wyraziæ wdziêcznoœæ wszystkim darczyñcom, którzy tak hojnie w³¹czyli siê w dzie³o pomocy choremu uczniowi naszego gimnazjum. Szczerze dziêkujemy mieszkañcom Zaczarnia, Brzozówki i Nowych ¯ukowic, którzy okazali serce, wspó³czucie i wsparcie finansowe dla chorego ch³opca. Sk³adamy tak¿e podziêkowania dla wszystkich uczniów naszego gimnazjum za tak aktywne i chêtne organizowanie zbiórki. Swoj¹ postaw¹ udowodniliœcie, ¿e jesteœcie ludŸmi wra¿liwymi, gotowymi nieœæ pomoc potrzebuj¹cym, realizuj¹cymi w praktyce przykazanie mi³oœci. Dyrekcja i Grono Pedagogiczne Gimnazjum w Zaczarniu *** "Dla ludzi naprawdê wielkich nie ma wiêkszej radoœci od tej, gdy drugim mog¹ sprawiæ radoœæ". Wilhelm Keppler Pragnê gor¹co podziêkowaæ Dyrekcji, Gronu Pedagogicznemu (zw³aszcza p. mgr Gra¿ynie Uchwat) za zorganizowanie akcji zbierania funduszy na leczenie mojego syna, Krzysztofa. Jestem bardzo wdziêczna wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób okazali mi serce i pomoc w tym trudnym dla mnie doœwiadczeniu. Dziêkujê mieszkañcom Zaczarnia, Brzozówki i Nowych ¯ukowic za okazan¹ pomoc finansow¹. G³êboko wierzê, ¿e Wasza ofiarnoœæ i wsparcie przyczyni¹ siê do poprawy zdrowia mojego syna. Dziêkujê uczniom Gimnazjum w Zaczarniu za przeprowadzenie akcji i tak aktywne uczestniczenie w niej. Teresa Karczyñska W Gimnazjum w Starych ¯ukowicach Szkolne Ko³o PCK Ju¿ po raz trzeci Szkolne Ko³o PCK dzia³aj¹ce w Gimnazjum w Starych ¯ukowicach jest laureatem odbywaj¹cego siê na terenie powiatu tarnowskiego "Turnieju Kó³ PCK". Zaszczytny puchar dla Najlepszego Szkolnego Ko³a PCK Powiatu Tarnowskiego za ca³okszta³t rocznej dzia³alnoœci zosta³ wrêczony przez prezesa ZR PCK dla powiatu tarnowskiego p. Jerzego Kornausa podczas trwania obchodów Tygodnia Polskiego Czerwonego Krzy¿a. W mijaj¹cym roku szkolnym cz³onkowie SK PCK w Gimnazjum w Starych ¯ukowicach szczególnie zaanga¿owali siê w akcje, które podkreœli³y rocznicê 85-lecia dzia³alnoœci Ruchu M³odzie¿owego PCK, tradycje œwi¹t Bo¿ego Narodzenia, a tak¿e zorganizowali ca³odniowy cykl imprez zwi¹zany z dniem edukacyjnym pod has³em "Walentynki ze SK PCK". Mijaj¹cy rok szkolny mia³ swój zaszczytny finisz w dwóch przedsiêwziêciach, po pierwsze zrealizowaliœmy plan dotycz¹cy przygotowania i przekazania prezentów dla dzieci z Ma³ego Domu Dziecka w Tarnowie z okazji Dnia Dziecka. Po drugie mieliœmy ogromny zaszczyt i okazjê do zaprezentowania dzia³alnoœci naszego - wielokrotnie nagradzanego - Szkolnego Ko³a PCK na spotkaniu integracyjnym szkó³ z Powiatu Tarnowskiego pod znamiennym has³em "Eko - kabareton" szerz¹cy wiedzê prozdrowotn¹ i proekologiczn¹ w Wierzchos³awicach. W tym miejscu cz³onkowie SK PCK Gimnazjum w Starych ¯ukowicach wraz z opiekunem, chc¹ z³o¿yæ wyrazy podziêkowania p. Edwardowi Kêdzierskiemu dyrektorowi GOK, który przyczyni³ siê w znacznym stopniu to promowania Gminy Lisia Góra zapewniaj¹c transport grupie reprezentuj¹cej SK PCK w Gimnazjum w Starych ¯ukowicach na wspomniane spotkanie. Piêknie jest pomagaæ, a tak¿e móc liczyæ na pomoc. Jeszcze raz serdecznie dziêkujemy. Opiekun SK PCK w Gimnazjum w Starych ¯ukowicach Gra¿yna Armatys G£OS Lisiej Góry Ukraina ,7-10 czerwca 2007r. Str. 13 W poszukiwaniu œladów polskoœci Któ¿ z nas nie ogl¹da³ bohaterskich czynów pana Wo³odyjowskiego, kto nie wzrusza³ siê histori¹ mi³osn¹ piêknej Heleny i pana Skrzetuskiego? Zauroczeni filmami o tych bohaterach postanowiliœmy pod¹¿yæ ich szlakiem na Ukrainê. A oto nasza relacja z podró¿y na dawne ziemie polskie w poszukiwaniu œladów historii i polskoœci. Dyrektor Gimnazjum w Zaczarniu zorganizowa³ wycieczkê na Ukrainê dla nauczycieli, rodziców, pracowników UG i innych chêtnych. W podró¿ na kresy wywióz³ nas 6.06.2007r. póŸn¹ noc¹ klimatyzowany autobus firmy Aramis. Pierwszym miejscem, które zwiedzaliœmy by³a ¯ó³kiew - miasto na Ukrainie za³o¿one przez hetmana Stanis³awa ¯ó³kiewskiego. Obejrzeliœmy tam zamek oraz przylegaj¹c¹ do niego kolegiatê p.w. œw. Wawrzyñca Mêczennika i Stanis³awa. W ¯ó³kwi goœciliœmy te¿ u sióstr dominikanek, które poczêstowa³y nas pysznym ch³odnym kompotem z wiœni i gruszek. Opowiada³y nam o swojej pracy na Ukrainie i licznych potrzebach mieszkañców. U goœcinnych sióstr zostawiliœmy przywiezione z Polski dary - œrodki czystoœci, które przyjêto z wielk¹ wdziêcznoœci¹. Nastêpnie obejrzeliœmy zamek w Olesku po³o¿ony malowniczo na wzgórzu. W zamku eksponowane s¹ ogromne malowid³a batalistyczne z ¿ó³kiewskiej fary, upamiêtniaj¹ce zwy- ciêskie bitwy Jana III Sobieskiego i jego pradziada hetmana Stanis³awa ¯ó³kiewskiego. Podczas swej podró¿y odwiedziliœmy te¿ Poczajów - niewielkie miasteczko po³o¿one na grzbiecie wynios³ego wzgórza. Znajduje siê tu klasztor ze s³ynnym Soborem Uspeñskim, który jest s³ynnym miejscem pielgrzymek prawos³awnych i grekokatolików. To miejsce s³yn¹ce z licznych cudów i uzdrowieñ. Ogromna £awra Poczajowska wzbudzi³a w nas podziw monumentalnoœci¹, wspania³¹ architektur¹ oraz bogactwem zdobienia. Polak odwiedzaj¹cy kresy nie mo¿e w swej podró¿y omin¹æ Krzemieñca - miasta urodzin Juliusza S³owackiego oraz siedziby s³ynnego Liceum Krzemienieckiego, które w swych murach wykszta³ci³o wiele znakomitych umys³ów. W Krzemieñcu odwiedziliœmy miêdzy innymi Muzeum J. S³owackiego (mieszcz¹ce siê w dawnym dworku rodzinnym poety), gdzie przemi³a pani kustosz mówi¹ca z piêknym, œpiewnym akcentem opowiedzia³a nam historiê ¿ycia S³owackiego i jego matki, obejrzeliœmy te¿ zwi¹zane z nimi pami¹tki. Pomodliliœmy siê na miejscowym cmentarzu, przy grobie matki naszego wielkiego poety. Nastêpnie obejrzeliœmy ruiny zamku na górze królowej Bony. Spod jego murów rozpoœciera siê przepiêkny widok na ca³y Krzemieniec. Ledwo nacieszyliœmy oczy malowniczymi pejza¿ami, a ju¿ przewodnik pan Eugeniusz Josse pospiesza³ nas, bo czas by³o wyruszyæ do Zbara¿a. Tam naszym oczom ukaza³ siê olbrzymi zamek, w którym w 1649 r. 14-tysiêczny oddzia³ polski pod dowództwem Jeremiego Wiœniowieckiego dzielnie stawi³ czo³a napieraj¹cej na nich ok. 50-70 tysiêcznej armii kozacko-tatarskiej i broni³ siê przez 53 dni. Kolejnym przystankiem w naszej ukraiñskiej przygodzie by³ Buczacz. Tam mieliœmy ogromny zaszczyt poznaæ wspania³ego ksiêdza, który stara siê odbudowaæ i odnowiæ polski koœció³, gdzie zosta³ on ochrzczony. Nie by³oby w tym mo¿e nic dziwnego, gdyby nie fakt, ¿e ksi¹dz ten ma obecnie 90 lat, a swe trudne dzie³o ratowania koœcio³a (w którym w³adze komunistyczne urz¹dzi³y magazyn na zbo¿e) rozpocz¹³ maj¹c ukoñczone 75 lat. Po przejœciu na zas³u¿on¹ emeryturê (przez d³ugie lata by³ ksiêdzem w Polsce), postanowi³ powróciæ do rodzinnego Buczacza i tam podj¹æ now¹, nie³atw¹ pos³ugê. Z wielkim zainteresowaniem wys³uchaliœmy opowieœci ksiêdza o jego losach, a tak¿e o historii tego koœcio³a. Spotkanie z takim cz³owiekiem by³o dla nas zaszczytem, a jednoczeœnie stanowi³o niezapomnian¹ lekcjê prawdziwej wiary, pokory, pracowitoœci i mi³oœci bliŸniego. Nastêpnego dnia czeka³y nas kolejne prze¿ycia i wra¿enia. Pod¹¿aliœmy w kierunku Chocimia jad¹c nad brzegami Dniestru. Rzeka ta toczy swe wody szerokim korytem, tworz¹c osobliwe krajobrazy. Dokoñczenie na str. 14 G£OS Str. 14 Lisiej Góry W poszukiwaniu œladów polskoœci Dokoñczenie ze str. 14 Nie sposób by³o oprzeæ siê urokowi tych miejsc, wiêc czêsto siê zatrzymywaliœmy podziwiaj¹c piêkno przyrody oraz … zbieraj¹c poziomki na ³¹kach. W drodze do Chocimia zatrzymaliœmy siê te¿ w miejscu uœwiêconym krwi¹ Polaków w Okopach œw. Trójcy. Tam zobaczyliœmy zgliszcza koœcio³a, w którym spalono ¿ywcem naszych rodaków. Stercz¹ce posêpnie fragmenty murów sprawia³y przygnêbiaj¹ce wra¿enie, przywo³uj¹c myœli o ogromnym cierpieniu ludzi tu zamordowanych. Gdy dotarliœmy do Chocimia, naszym oczom ukaza³a siê ogromna twierdza po³o¿ona nad Dniestrem. Znana jest ona g³ównie dziêki dwóm donios³ym zwyciêstwom nad Turkami jedno pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza (w 1621 r.), drugie pod komend¹ hetmana Jana Sobieskiego. Ca³a forteca robi du¿e wra¿enie - grube, masywne mury, baszty, wie¿e strzelnicze przypominaj¹, ¿e kiedyœ naprawdê tu walczono i przelewano krew. Jeszcze wiêksze wra¿enie robi kolejne zwiedzane przez nas miasto: Kamieniec Podolski, nazywane "per³¹ na kamieniu”. To najwa¿niejsza twierdza Rzeczpospolitej, stolica Podola, przedmurze chrzeœcijañskiej Europy. Rzeczywiœcie stare miasto i sama twierdza stanowi¹ niepowtarzalne po³¹czenie cudownoœci przyrody i kunsztu architektów. Kamieniec Po- dolski to miasto, w którym twierdza, koœció³, turecki minaret, ratusz oraz prawos³awna cerkiew stoj¹ obok siebie, przechowuj¹c w sobie odg³osy historii. Kolejny etap naszej podró¿y wiód³ do Lwowa. Tam udaliœmy siê na Cmentarz £yczakowski najbar- dziej znan¹ nekropoliê Lwowa i jeden z najpiêkniejszych polskich cmentarzy, po³o¿ony we wschodniej czêœci miasta na malowniczych wzgórzach wœród starego drzewostanu tworz¹cego szereg alei. Obejrzeliœmy wiele piêknych nagrobków, pomodliliœmy siê w miejscu wiecznego spoczynku wybitnych, zas³u¿onych dla Polski ludzi kultury, nauki i polityki. Autonomiczn¹ czêœciê cmentarza £yczakowskiego jest Cmentarz Obroñców Lwowa, nazywany popularnie Cmentarzem Orl¹t, gdy¿ spoœród pochowanych tam prawie 3000 ¿o³nierzy (poleg³ych w latach 1918-1920 lub zmar³ych w latach piêædziesi¹tych), wiêkszoœæ to m³odzi ch³opcy. Mogi³y Orl¹t zajmuj¹ stoki wzgórz od strony Pohulanki. Miejsce to jest przez Polaków nazywane œwiêtym. Cmentarz zrobi³ na nas ogromne wra¿enie. Wielu z nas nie kry³o ³ez, s³uchaj¹c opowieœci przewodnika o bohaterstwie, patriotyzmie i ofierze m³odych Polaków, którzy odwa¿nie wyst¹pili w obronie ojczyzny. Z³o¿yliœmy ho³d poleg³ym, którzy umarli, abyœmy wolni ¿yli. We Lwowie zwiedziliœmy te¿ Stare Miasto oraz budynek Opery Lwowskiej, który zachwyci³ nas ogromem i bogactwem zdobienia. Podgl¹dnêliœmy tak¿e fragment przedstawienia i postanowiliœmy jeszcze tu wróciæ. Nasza wycieczka na Ukrainê zakoñczy³a siê, ale w pamiêci na zawsze pozostan¹ obejrzane krajobrazy, zabytki, miej- sca pamiêci. By³a to podró¿ pe³na wzruszeñ, prze¿yæ, emocji i wra¿eñ. Wracaliœmy zmêczeni, ale niezmiernie zadowoleni, bo uda³o nam siê zrealizowaæ bardzo bogaty program wycieczki. Przemierzyliœmy ponad 1,5 tysi¹ca kilometrów, zwiedziliœmy wiele miejsc, poznaliœmy niezwykle ciekawych ludzi. ZnaleŸliœmy te¿ czas na ognisko i wspólne œpiewanie, które bardzo zintegrowa³y uczestników naszej wycieczki. Jesteœmy wdziêczni dyrektorowi Gimnazjum w Zaczarniu, p. Tadeuszowi Kozio³owi za zorganizowanie tej wspania³ej ekspedycji, która dostarczy³a nam tylu wra¿eñ, by³a fascynuj¹c¹ lekcj¹ historii i patriotyzmu. Mamy nadziejê, ¿e nie by³a to ostatnia wspólna wycieczka. Wszyscy uczestnicy zgodnie zadeklarowali chêæ wziêcia udzia³u w nastêpnej podró¿y, dok¹dkolwiek by ona nie wiod³a … mgr Jadwiga Tendera G£OS Lisiej Góry Str. 15 Kilka praktycznych porad Szkolne mundurki - przymus czy koniecznoœæ ? Ni em al od pi er ws ze j chwili gdy pojawi³ siê pomys³ na powrót do polskiej szko³y "mundurka", wrza³o zarówno w œrodowisku szkolnym, rodzinnym, a tak¿e w innych gr em ia ch ob se rw uj ¹c yc h wspomniany problem. I jak to zazwyczaj bywa, pomys³ ten mia³ tak zwolenników jak i przeciwników. Zreszt¹ trudno siê dziwiæ, gdy¿ od wielu ju¿ lat za¿ywano swobody w tym zakresie, w mniejszym czy wiêkszym stopniu akceptuj¹c rewiê mody w salach lekcyjnych i na szk oln ych kor yta rza ch. A przecie¿ nie dotyczy³o to tylko stroju, lecz tak¿e kontrowersyjnego wielokrotnie ogólneg o wiz eru nku ucz nio wskiego, z którym niestety szko³a nie zawsze mog³a sobie porad ziæ . Reg ula min y sob ie uczniowie, a poœrednio i rodzice sobie. I tak strój i wygl¹d stawa³ siê wyzwaniem nie skromnoœci uczniowskiej, a wyzwaniem zasobnoœci rodzicielskiej kieszeni, tolerancji i mody na be zs tr es ow e wy ch ow an ie . Maj¹c za sob¹ spory kawa³ czasu i obserwacji tej szkolnej "metamorfozy", czêsto zastanawia³am siê, kiedy pryœnie ten czar "ciuchowego wyzwania", i czy w ogóle kiedyœ jeszcze w szkole wiedza, zachowanie, schludnoœæ i skromnoœæ bêdzie jakimœ miernikiem. Tote¿ nie ukrywam, ¿e osobiœcie akceptowa³am ten ministerialny pomys³ uznaj¹c, i¿ jest to jakaœ szansa na poprawê wizerunku ucznia, powrót do pewnych tradycji, pozbycie siê makija¿y, kolorowych w³osów, bluzek spod których wygl¹da³y go³e (nie zawsze zreszt¹ ciekawe czêœci cia³a) prowokuj¹ce zazwyczaj mês k¹ czê œæ spo ³ec zno œci szkolnej, bo do szkolnego mundurka nie bêd¹ one pasowa³y. S³ucha³am tak¿e opinii uczniów, którzy narzekali, i¿ nie chc¹ wygl¹daæ jak "umundurowana gwardia", nauczycieli, którzy opowiadaj¹c siê za mundurkami nie mieli na nie wiêkszego pomys³u lub nie chcieli wtr¹caæ siê w rodzicielskie decyzje oraz rodziców, którzy tak naprawdê sami nie wiedzieli czego chc¹. I… wk ró tc e pr ob le m rozwi¹za³ siê sam, bo w³aœnie w szkolne mury wkroczy³y niezliczone iloœci ofert, propozycji od wytwórców odzie¿y (dotychczas najczêœciej sztampowej, roboczej, zalewaj¹cej stragany). Propozycje w wiêkszoœci bez polotu, nieciekawe z tra- ANNA SZYMAÑCZUK "SZARO" Zwolnienie warunkowe Szed³ powoli, jakby niós³ ból w nogach, albo upewnia³ siê, czy ma na czym stan¹æ. Do przejœcia mia³ jeszcze sporo. Dziwi³ siê trochê, ¿e jeszcze nie spotka³ nikogo znajomego. Nikogo, kto by zagada³, rêkê poda³, zapyta³ jak by³o, na piwo zaprosi³. Ani ¿ywego ducha. Ani nawet psa - z³ego, dobrego, z rzepem na ogonie, z kulaw¹ nog¹. W lipcowe popo³udnie s³oñce na d³u¿ej wyjrza³o zza chmur. dycyjnie sztucznych materia³ów, ale tanie i przez to atrakcyjne. Pytanie tylko dla kogo? I tu mój mundurkowy optymizm zacz¹³ maleæ. Zaczê³am zastanawiaæ siê nad tym, czy nale¿a³o siê tak spieszyæ z wyborem fasonów, kolorystki czy poczekaæ na szersz¹ i mo¿e atrakcyjniejsz¹ formê umundurowania szko³y, stanowi¹c¹ jej dumê i swoist¹ odrêbnoœæ a nie tylko wykonanie polecenia. A mo¿e po prostu to tym razem rodzice, powinni wykazaæ siê wiêksz¹ inwencj¹ i wol¹ ubrania swych dzieci tak, by ich dzieciñstwo, m³odoœæ nie poszarza³o wraz z nowym rokiem i nowym pomys ³em na "uz dro wie nie wizerunku ucznia i szko³y". Bo przecie¿ to co ma byæ praktyczne, wyrównuj¹ce status ubiorowy ucznia nie musi byæ brzydkie i nieciekawe. Czy jednak my doroœli zawsze o tym pamiêtamy? To oczywiœcie poka¿e czas. Ale ten sam czas (obym siê myli³a) mo¿e pokazaæ, ¿e mundurek, chluba szko³y, bêdzie po lekcji zwiniêty w k³êbek i schowany do plecaka, bo nie bêdzie on tym, czym powini en byæ! Odrêbnoœci¹, dum¹ i histori¹ szko³y! Lidia JaŸwiñska Wyp³owia³¹ marynarkê zarzuci³ na ramiona. Jakby ni¹ chcia³ zas³oniæ siê i odgrodziæ od przesz³oœci, która wlek³a siê za nim. Nie chcia³, ¿eby mu znów wskoczy³a na kark. Rozpi¹³ koszulê, spod której wyjrza³a g³owa wê¿a i ty³ek dziewczyny. Niechc¹cy pokaza³ s³oñcu swój tatua¿. Zawstydzi³ siê. Nagle przystan¹³. Marynark¹ cisn¹ o ziemiê. Zrzuci³ koszulê. Naprê¿y³ miêœnie. Teraz wyraŸnie by³o widaæ ohydne malowid³a. Z kieszeni marynarki wysunê³a siê bia³a kartka. Wyj¹³ papier. Wzi¹³ go w obie rêce i stoj¹c w rozkroku, uniós³ wysoko do góry. "ZWOLNIENIE WARUNKOWE". Teraz pokaza³ ju¿ wszystko. On, Zenek Junak, nic wiêcej do pokazania nie mia³. G£OS Str. 16 Lisiej Góry MOJA PASJA MOJ¥ PRZYSZ£OŒCI¥ Zakoñczy³ siê I turnus wakacyjnych zajêæ w Szkole Podstawowej w Brzozówce realizowanych w ramach projektu pn. „Moja pasja moj¹ przysz³oœci¹” wspó³finansowany przez Europejski Fundusz Spo³eczny w ramach projektu „Moja ojczyzna, tam gdzie moja szko³a". Wspania³a zabawa, dziêki której uczniowie naszej szko³y mogli poznaæ miejsca , w których warto wypoczywaæ i rozwijaæ swoje sportowe pasje. To uczniowie klas od I - VI wykazali siê niezwyk³¹ odwag¹ i sprytem. DZIEÑ I DZIEÑ 4 Wyjazd na basen kryty w Tarnowie. Po trudach nauki p³ywania chwila na relaks w rozkosznych b¹belkach. Przygotowanie do trudów jutrzejszego dnia… DZIEÑ 3 - sport dla …. naprawdê twardych Karate w formie zabawy by³o naprawdê zabawnie lecz dzieci w³o¿y³y wiele wysi³ku i wyla³y z siebie mnóstwo potu, aby dotrwaæ do koñca zajêæ. Tak by³o w „Palomino” gospodarstwie agroturystycznym w Starych ¯ukowicach. Zabawy i gry sportowe na œwie¿ym powietrzu, jazda konna pod okiem instruktorów oraz pyszny poczêstunek po wielu zmaganiach i wra¿eniach . DZIEÑ 2 Na szczêœcie dzieñ 5 przyniós³ wypoczynek. Dzieci ogl¹da³y w kinie "Marzenie" film, nastêpnie wypoczywa³y w Parku Strzeleckim. Dokoñczenie na str. 17 G£OS Lisiej Góry Str. 17 MOJA PASJA MOJ¥ PRZYSZ£OŒCI¥ Dokoñczenie ze str. 16 Czas naprawdê szybko min¹³ na odkrytym basenie na Górze Marcina. Zajêcia na strzelnicy sportowej. Mistrzyni¹ w strzelaniu okaza³a siê Kasia Œ. z klasy VI. Mistrzem pó³kolonii w krêglach okaza³ siê Dawid B. z klasy II. Kolejne dni by³y równie s³oneczne i pe³ne wra¿eñ… W dniu 9 ka¿dy móg³ walczyæ o medal w przeró¿nych i naprawdê dziwnych konkurencjach… Braliœmy udzia³ w Wakacyjnej Olimpiadzie Sportowej w Stadzie Ogierów w Klikowej. Dokoñczenie na str. 18 G£OS Str. 18 Lisiej Góry MOJA PASJA MOJ¥ PRZYSZ£OŒCI¥ Dokoñczenie ze str. 17 To nasi medaliœci Piotrek i Kamil. W gospodarstwie agroturystycznym w Ja st rz êb ie j dz ie ci po d ok ie m gospodyni zarabia³y ciasto, rozpala³y ogieñ i piek³y chleb . Po pracy pysznoœci staropolskiej kuchni: ¿urek, pyszny smalec, ze swojskim chlebem i rogaliki rozp³ywaj¹ce siê w ustach. Pycha…!!!! By³y te¿ przeja¿d¿ki konne, wozem i bardzo du¿o s³oñca. Dzieñ ostatni by³ najzabawniejszy, ale i najbardziej pouczaj¹cy… Jeszcze wyprawa do lasu z kozami w poszukiwaniu grzybów, dyskoteka w stodole, zabawa na sianie i zakoñczyliœmy nasz¹ wakacyjn¹ przygodê powrotem do domu. Owoc naszej pracy zabraliœmy do domu. PóŸniej przekonaliœmy siê, ¿e wydojenie kozy nie jest proste. Tylko nielicznym uda³o siê to.