Spiewnik Picoelektryka 2015
Transkrypt
Spiewnik Picoelektryka 2015
Śpiewnik Rajdowy Picoelektryków AGH 1968-1973 Bando, bando, rozstania nadszedł już czas Bando, bando, na zawsze złączyłaś nas Bando, bando, bez ciebie smutno i źle Pożegnania to nie dla nas, o nie Jutro znów spotkamy się..... 1 W imieniu Redakcji Albumu, serdecznie dziekujemy tym wszystkim którzy udostępnili swoje prywatne zdjęcia oraz pomogli „odtworzyć” zapomniane fragmenty naszej przeszłości. 2 Najpiękniejsze jest to czego nie ma, na co czekasz i tęsknisz od lat. Bo najpiękniejsze są w życiu marzenia, bajkowy, kolorowy świat. Gdy doczekasz się marzeń spełnienia nie będą one jak we śnie bo najpiękniejsze są w życiu marzenia, które mają spełnić się....... ..... Zrozum bracie, tak to trzeba Łóżkiem trawa, dachem drzewa Z wiatrem biegać i z ptakami śpiewać w głos..... Trzeba gonić, trzeba gonić swe marzenia A nie czekać ile trosk przyniesie los....... ! 3 A tak to się zaczęło..... Kiedy wiosną 1969 roku wyruszaliśmy na Bieszczadzkie Szlaki Walk z Faszyzmem dla większości z nas była to wyprawa w bajkową krainę przygody. Krainę odległą, gdzieś za horyzontem naszego dotychczasowego „podwórka” i co najważniejsze, krainę pachnącą nieznanym. Dla wielu z nas był to pierwszy prawdziwy rajd studencki..... A były to czasy gdy słowa późniejszejszego przeboju Z. Hołdysa „Nie mogę ci wiele dać” nie miały wydźwięku winy czy smaku niepowodzenia. Bowiem nie potrzebowaliśmy wiele, ot garść siana pod głowę z przydrożnego stogu, upichcony makaron z „byleczym” w podręcznym kocherze, łyk „pstrągówy” z napotkanego strumyka - to zaspokajało nasze fizyczne potrzeby. Te duchowe zaś wydawały się nie mieć granic, świat był otwarty przed nami, marzenia sięgały zenitu..... . W istocie, wyprawa w Bieszczady tak naprawdę miała rangę wyjazdu na zgoła inny kontynent.... Kolejka wąskotorowa do Cisnej była pierwszym etapem rozpoczynającej się przygody. Siedzieliśmy na platformie otwartego wagonu, umorusani, przybrudzeni czarnymi kłębami dymu wydobywającego się z wnętrzności ciężko sapiącej lokomotywy. Ale na twarzach wszystkich niepodzielnie panował uśmiech, uśmiech radości jaki wykwita z głębi serca kiedy tak naprawdę nawet nie wiemy co go wywołało.... Nasz starszy kolega Andrzej Łączny (wtedy jeszcze „rajdowy przywódca”) - intonował słowa kolejnych piosenek przy akompaniamencie niemilknącej gitary. Dołączaliśmy się do śpiewu, naprędce zapamiętując słowa kolejnych piosenek, wsłuchiwaliśmy się w nieznane wersety by nic nie uronić .... „Wąskotorowa do Cisnej” wiła się zielonymi kotlinami , zatrzymując się czasem przy strumyku by ugasić pragnienie poczciwej staruszki – lokomotywy. My, gdy nadarzała się okazja przepłukiwaliśmy zachrypnięte od śpiewu i podrażnione dymem gardła w „przytorowym” barze... . Czas płynął w zwolnionym tempie, czasem wydawało się wręcz, iż się zatrzymał.... 4 Od prawej: Jurek Domagała, Rysiek Zając, Tadek Bajorek, Marysia Adamczyk, Andrzej Łączny oraz siostra Włodka Figla – Halina (Koźbiał). Przygodę zdobywania połonin zasłoniła już mgła czasu, choć zapewne obfitowała ona w zabawne ale i nieoczekiwane zdarzenia. Byliśmy jeszcze wtedy grupą nieokiełzanych „indywidualistów” na których zachowanie ciągle większy wpływ miało poprzednie środowisko szkolne niż dopiero formująca się tożsamość studencka..... (wydaje się, że taki prawdziwy przełom w naszej zbiorowej świadomości nastąpił dopiero w czasie praktyki robotniczej którą wielu z nas odbyło w Świebodzinie). Pamiętam natomiast zakończenie rajdu. Może dlatego, że pachniało ono smakowitą wojskową grochówką z żołnierskich kuchni polowych? A może dlatego, że byliśmy po prostu sobą, grupą młodych ludzi dla których przygoda i przyjaźń były niezłomnymi wartościami, a „nieznane” wyzwaniem?..... Jak sądzę dla większości z nas rajd ten głęboko wyrył się w pamięci pozostawiając trwały ślad. Bowiem komu choć raz „wiatr od Turbacza przyniósł swą wieść”, kto raz zasiadł przy ognisku „wysłuchując struny 5 opowiadań zasłyszanych gdzieś daleko stąd”... ten nie mógł już zaznać spokoju..... Skrzyknięcie grupy na kolejne rajdy Elektryka, Zaduszkowy, AGH, Azymut ..... (i tu lista byłaby długa) było niejako wydarzeniem samoistnym, bowiem wszyscy instynktownie czuliśmy, że zbliża się czas gdy: Na włóczęgę już wyruszyć przyszła pora Las nas woła śpiewem ptaków, szumem drzew I wołają nas już pola i jeziora Zeszłoroczny nasz wesoły pomnąc śpiew.... Może dlatego, iż wyrwani z twardych ławek uczelni mogliśmy na chwilę zapomnieć o równaniach mozolnie „rozwijanych” na tablicy przez prof. Górskiego czy Bierskiego, czy też prawach fizyki z taką pasją wpajanych nam przez niezapomnianego prof. Olesia.... Łączyło nas to co zwie się młodością - marzenia, szczerość, naiwność ale i wiara splątana z nadzieją co do przyszłości o której wcale nie mieliśmy pojęcia... Dzięki tej „zielonej” młodości patrzyliśmy na wygwieżdżone niebo bez obciążenia „grzechem” praw fizyki, a na życie, bez balastu jaki przynosi zbiór doświadczeń. Gwiaździste niebo, łąki malowane kaczeńcami, łany zbóż mieniące się błękitem bławatków, lasy nasączone aromatem żywicy czy odurzający zapach świeżo skoszonej trawy niosły w sobie atmosferę romantyzmu, smak rodzących się uczuć, barwy szalonej, beztroskiej młodości.... Czas, wbrew obiegowym poglądom wykazał, że uczelniane ławy połączyły nas tylko na okres studiów. Wkrótce po obronach rozbiegliśmy się po świecie (choć wtedy jeszcze „lokalnym”) z pasją podejmując wyzwania jakie stawiało przed nami życie, praca, rodzina..... Tenże czas pokazał jednak, że leśne ścieżki, zapach siana w stodole, smak kwaśnego mleka czy pieczonych w ognisku ziemniaków połączyły nas na znacznie dłużej, tak naprawdę na całe chyba życie.... 6 Od lewej: Piotrek Białkowski, Krzysiek Albingier, Tadek Bajorek, Janusz Fibrich, Jurek Chodur, Krzysiek Adamczyk, Antek Duda, Jurek Domagała i nasz Kola Szwyrkow Nikołaj Nikołajewicz. Sygnałem „pobudki” z letargu okazała się lakoniczna wiadomość jaką na początku sierpnia 2011otrzymałem od Krzyśka: Witaj Jurku, W Krakowie jest Janusz a otrzymałem sygnał od Marka, że Ty masz się pojawić w lipcu. Jeżeli to prawda to może byłaby szansa na większe spotkanie. Przekaż jeżeli to możliwe jakąś informację. Pozdrawiam Krzysiek Od mojego potwierdzenia przyjazdu zdarzenia potoczyły się lawinowo. Wspomniana trśjka spotkała się przy piwie no i tak to się zaczęło.... Wkrótce rozdzwoniły się telefony, depesze (elektroniczne tym razem jako znak czasów). Kilka dni później Marek rozsyłał już gotowy plan spotkania, wiadomość o reaktywacji Rajdów Picoelektryków lotem błyskawicy zaczęła obiegać świat... 7 Reszta jest już historią, którą na bieżąco zapisujemy na kartach naszego dorosłego już ale ciągle zabarwionego „studenckim” zapałem życia. Na tychże kartach pojawiły się więc kolejno Ochotnica (2011), Szczawnica (2012), Rytro (2013), Murzasichle (2014)...... Widoczne już siwizny, tu i ówdzie przerzedzone włosy i pomarszczone nieco czoła nie zmieniają faktu iż w duszy i sercach pozostajemy „wiecznymi studentami”, których natura jak wilka ciągnie do lasu. Z tą tylko różnicą, że ten przysłowiowy „las” ma dla nas znacznie głębszy wymiar - wymiar zawiązanych przyjaźni, wspólnych przeżyć i jak zwykłej nostalgii za powoli zamazującą się przeszłością, którą dzięki reaktywacji Rajdów Picoelektryka możemy odkrywać i przeżywać ponownie.... Mamy nadzieję, że niniejszy zbiór piosenek rajdowych okraszonych zdjęciami ułatwi te właśnie „powroty do naszego lasu”... Tym razem identyfikację pozostawiamy Wam. Dla ułatwienia – na zdjęciu widoczni są m.in. Janusz Fibrich, Kaziu Działek, Łukasz Dzisiów, Halina Cimała, Kola Szwyrkow, Antek Duda, Jacek Bania, Jurek Domagała oraz nieodłączne atrybuty – flaga i gitara...... 8 Niniejszy Śpiewnik PicoElektryka Dedykujemy wszystkim Koleżankom i Kolegom z którymi w latach 1968 – 1973 dzieliliśmy uczelniane ławy Wydziału Elektrycznego AGH. Niektórzy niestety opuścili już nas na zawsze, wielu wiatr historii rozwiał po całym świecie, ale jak sądzę wszyscy, z którymi w latach studiów skrzyżowały się nasze drogi, jeżeli nie osobiście to z pewnością w myślach łączą się na naszych kolejnych rajdowych spotkaniach i jak dawniej łączy nas dźwięk strun gitary i słowa piosenki przy szklance wina.... Wydaje się, że każdy kolejny mijający rok wbrew prawom natury przybliża nas raczej niż rozdziela... Bowiem w sercach i duszy wiemy, że.... Gdy los cię rzuci gdzieś w daleki świat, Gdy zgubisz szczęście swe i poznasz życia smak, Zatęsknisz do rodzinnych stron I wrócisz tu, wrócisz, gdzie twój dom. Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg, Powrócisz tu zza siedmiu gór i rzek, Powrócisz tu, gdzie płonie słońcem wrzos i głóg, Gdzie cienie brzóz, piach mazowieckich dróg. Powrócisz tu, gdzie wierzby pośród pól, Powrócisz tu, gdzie klucze białych chmur, Powrócisz tu, by szukać swoich dróg i gwiazd, By słuchać znów, jak wiosną śpiewa las, powrócisz tu... 9 Piosenki Studenckie Od lewej: Wiesiek Augustyniak, Piotrek Białkowski, Antek Duda, Marek Bednarz, Krzysiek Albingier, Jurek Domagała, Kola Szwyrkow, Janusz Fibrich, Krzysiek Adamczyk, Leszek Pofelski i Tadek Bajorek Siedzi: Bogdan Drozdowicz 10 A w Górach.... Lato zamknięte kluczem ptaków [a,d] Zostawia tylko swe wspomnienia.[G, C] Jesień odważnie stawia kroki [A7, d] Zaczyna mgłami dyszeć ziemia [E7, a] A w górach nie ma już nikogo [a, d] Niebo nas straszy niepogodą [G, C] Lato do ciepłych stron umyka [A7, d] W skłębionych chmurach i strumykach [E7, a] Na niebie mokrym od jesiennej słoty Koczuje tabor żalu i tęsknoty. A drzewa pogubiły liście Na wczesne mrozów przyjście. Ref ...... Wiatr tylko plącze się dokoła Na wrzosach pajęczyny wiesza. I zasypiają letnie zioła, Jak w smutnych strofach tego wiersza Ref...... 11 Ballada Pasterska Już w dolinach kwitnie głóg. [a, d, E, a] Niebem mknie żurawi klucz. [a, d, G, C] Zanim nocne mgły opadną, [A7, d, E, a] Trzeba ruszać w stronę gór. [a, d, E7, - a C d E a] Znów się rozstać przyjdzie nam: Już na hale owce gnam. W noce ciche i bezchmurne Będę gwiazdy liczył sam. Snuje się ogniska dym, Myśl wędruje razem z nim. Leci z wiatrem, hen, do Ciebie Jak żurawi klucz na niebie. Gdy wśród gór uderzy grom, [ G7, C, G] Echo go poniesie stąd [d, G7, C, E] Nad lasami, dolinami [ a, d, E7, a] Aż do sercu bliskich stron. [ a, d, E7 – a C d E a] Już ogniska wygasł żar, Bieli się popiołu garść. Szumi gdzieś wezbrany strumień, Księżyc chmury gna. Gdy powracać przyjdzie z Tatr, Będę gnał jak halny wiatr, Tak jak stada chmur po niebie Żeby prędzej ujrzeć Ciebie. /bis 12 Bal na gnojnej Nieprzespanej nocy znojnej [a, E ] Jeszcze mam na ustach ślad. [E, a] U Grubego Joska przy ulicy Gnojnej [a] Zebrał się ferajny kwiat.[E7, a] Bez jedzenia i bez spania, byle byłoby co pić, Kiedy na harmonii Feluś zaiwania, Trzeba tańczyć trzeba żyć! Harmonia na trzy-czwarte z cicha rżnie, [a, E, E7] Ferajna tańczy, wszystko z drogi! [E7, a] Z szaconkiem, bo się może skończyć źle, [a, d ] Gdy na Gnojnej bawimy się. [E7, a] Kto zna Antka czuje mojrę Ale jeden nie znał jej I naraził się dlatego na dintojrę, Skończył się z przyczyny tej. Wiatr, latarnie ciemno świcą, Smętnie gwiżdże nocny stróż, A kat Maciejewski tam, pod szubienicą, Na Antosia czeka już. Harmonia na trzy-czwarte z cicha łka, Ferajna tańczy, ja nie tańczę. Dlaczegoż bal na Gnojnej ach co dnia, Gdy niejednej pary dziś brak. 13 Bal u weteranów Dzisiaj bal u weteranów, [A ] Każdy zna tych panów, [A] Bo tam co niedziela [E ] Jest zabawy wiela [A ] Choć komitet za wstęp bierzy [A ] Czterdzieści halerzy, [A ] Bo się tak należy, fest a fest. [E, E7, A] A muzyczka, ino, ano, A muzyczka rżnie, Bo przy tej muzyczce Gości bawią się (wesoło!). Wszystko jedno, czy to męska, Czy to damska jest, Byli tylko rżnęła fest a fest. A tam w tyli, pan Bazyli, Przeprasza na chwili, Bo mu spodnie pękli Na samiutkiej tyli. Tu agrafką się nie chwyci Trzeba iść po nici, Bo się gołe świci fest, ta joj. A muzyczka, ino, ano............... O północy się zjawili Jacyś dwaj cywili, Mordy podrapane, Włosy jak badyli. Nic nikomu nie mówili, Ino w mordy bili l bal zakończyli, ta już, ta joj. A muzyczka, ino, ano....... 14 Banda Precz smutki, niech zginą, Wspomnienia niechaj płyną, Obsiądźmy ogień wkoło Z piosenką wesołą. Uśmiechnij się jasno Wnet wszystkie troski zgasną, Podajmy sobie ręce W piosence, w piosence. [A ] [E ] [ E7] [A ] [A ] [E ] [E7] [A] Bo w naszej ferajnie przyjęte jest Zabawić się fajnie i śpiewać też. I zawsze mamy chęć na szał, Byleby śpiew wesoło brzmiał. [A, D] [A ] [E] [A ] Bando, bando, rozstania nadszedł już czas, Bando, bando, na zawsze złączyłaś nas, Bando, bando, bez ciebie smutno i źle, Pożegnania to nie dla nas, o nie! Wkrótce znów spotkamy się. Na żal nas nie bierzcie, Bo dosyć smutku w mieście. Niech żyje nasza banda, A reszta — karamba! Nam smutków nie trzeba I gwiazdy z mgiełką nieba Nad nami niechaj płyną, Niech płyną, niech płyną. Bo w naszej ferajnie przyjęte jest ........ 15 [A. E ] [ E, A] [A, D ] [ D, A ] [A, E, A] Zabawić się fajnie i śpiewać też. I w tym jest właśnie cała rzecz Że wszystkie smutki idą precz. Jesień, jesień, na polach rozwiesza mgły, Wrzesień, wrzesień, kasztany sypie jak łzy. Zaśpiewał ptak wtulony w słoneczny krąg, Jakiś motyw gra cichutko, cyt, cyt, Posłuchajcie! tak, to on. Banda czyli od lewej: Krzysiek Wiśniewski, Jurek Domagała, Zygmunt Wysocki, Krzysiek Adamczyk, Janusz Fibrich (tyłem) i Józek Pojałowski 16 Barwy jesieni Jesienne chmury znów pędzi wiatr W dalekie strony, w daleki świat. Zielone drzewa, które chroniły nas, W żółte kolory zamienił czas. [a d C E] [a d C E] [ F C F C] [d a E, E7 a] Dalekie ścieżki, po których ja Błądziłem kiedyś w pogoni dnia I kwiaty, które witały nas, W żółte kolory zamienił czas. Szeroką plażę i morza brzeg Zakryje wkrótce głęboki śnieg. Dziś tylko liście zdobią pusty las, Na żółto drzewa maluje czas. /bis Od lewej: Marek Niedośpiał i Krzysiek Adamczyk - Trudno powiedzieć kiedy to zdjęcie było zrobione, więc wyobraźmy sobie w tle Dunajec i piękne barwy jesieni... 17 Beata Siedem dziewcząt z Albatrosa, Tyś jedyna, Dziś pozostał mi po Tobie smutek - żal, Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno, W Augustowie pierwszy raz ujrzałem Cię. A na imię miałaś właśnie Beata, Piękne imię muszę przyznać, miła ma. Zabierałem cię co dzień na fregatę, Byś miłością swą upajała mnie. Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem, I fregaty kontur ukrył się za mgłą, Na fregacie byliśmy wciąż sami, A na brzegu ktoś nucił piosnkę tę. Już od dawna Ciebie nie widziałem, Tak mi smutno jest bez Ciebie, tak mi źle, Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy. W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie. Te wspomnienia w mej pamięci pozostaną, I na zawsze schowam w sercu je, Jestem Beatko zakochany, Pragnę z Tobą jeszcze spotkać się. 18 [ a, d ] [G C E] [a d] [E7 a] Chryzantemy złociste Chryzantemy złociste [d A7] W kryształowym wazonie [d ] Stoją na fortepianie, [A7 ] Kojąc smutek i żal. [d] Poprzez łzy srebrno mgliste Do nich wyciągam dłonie, Szepcząc wciąż jedno zdanie: Czemuś odeszła w dal Ref: Już nigdy Jak okrutnie dwa słowa te brzmią Już nigdy Nie zobaczę Twych oczu za mgłą Odszedłaś Jakże trudno pogodzić sie z tym Że nie wrócisz ni nocą ni dniem Myślą ni snem Już nigdy..... Chryzantemy złociste, Obok pół litra czystej Stoją na fortepianie, Kojąc smutek i żal Dalej stoją sikacze, Bo nie można inaczej Do nich wyciągam dlonie, Kojąc smutek i żal Ref: ..... 19 [d] [g] [C] [F] [A] [d] [g] [A] Cicha woda..... Płynął strumyk przez zielony las, [ d g d ] A przy brzegu leżał stu kilowy głaz. [ A d A d ] Płynął strumyk. Minął jakiś czas, [d gd] Stu kilowy głaz zaginął, [E7 A Strumyk płynie tak jak płynął. [ E7 A7 ] Ref: Cicha woda brzegi rwie, [d g] Nie wiesz nawet jak i gdzie. [A d] Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się, [ g ] Bo nie zna nikt metody, [E7 ] By się ustrzec cichej wody. [ E7 A ] Cicha woda brzegi rwie, [d g] W jaki sposób? kto to wie, [A d] Ma rację, że tak powiem, to przysłowie: [d g ] Cicha woda brzegi rwie. [ A d] Szła dziewczyna przez zielony las Popatrzyła na mnie tylko jeden raz. Popatrzyła. Minął jakiś czas, Lecz widocznie jej uroda Była jak ta cicha woda. Ref ....... Płynie strumyk przez zielony las, Skończył się już dla nas kawalerski czas. Dzisiaj tylko czasem - proszę was Jeśli żonka mnie nie słyszy, Śpiewam sobie jak najciszej. Ref ..... 20 Córka grabarza Była już chata, w chacie szkło I łapka w łapkę wszystko szło Co Twoje, było prawie moje Lecz nagle szept "Nie, ja się boję" Tak prysnął nastrój bardzo łatwo Pogasły zmysły, błysło światło Trzasnął policzek, potem drzwi Nie było sprawy, koniec gry CC FC FC GC AA AA dd GC Czego się boisz, głupia Czemu nie chcesz iść na całość Czasem warto dobrze upaść Tak niewiele brakowało Czego się boisz, głupia Przecież to jest takie ludzkie Że aż wstyd tak nagle uciec Mała, nie bądź taki głupiec CC CG GG GC CC CF FC GC A potem nadszedł tęskny list Przyjedź, kochany, choćby dziś Będziemy w domu tylko dwoje Ciekawy plan, lecz ja się boję Znowu zasłonisz mi się mamą Znów będą płacze i to samo Znów się rozmyślisz, przerwiesz grę Zamiast obietnic - wolę nie Czego się boisz, głupi Czemu nie chcesz iść na całość Ja się mogę wstępnie upić Bo to dobre jest na śmiałość Czego się boję, głupi Przecież to jest zwykła sprawa A jak uda się zabawa 21 Mogę Ci pierścionek kupić Skąd ta rozterka durna Czemu seks jest dla nas tabu "Muszę najpierw skończyć studia" "A - ja zdobyć jakiś zawód Od lewej: Krzysiek Adamczyk, Antek Duda, Jurek Domagała z flagą oraz Kola Szwyrkow 22 Cyganeria Znają nas knajpki i koty w zaułkach, [A] letnią nocą lubimy włóczyć się. [E7, A] Zgubić nas łatwo i łatwo odszukać, [A] śmiech przed nami biegnie i gitary dźwięk. [E7, A] Już późno, a nam się wcale nie chce spać, [D, A] głęboka północ zegarów graniem wita nas. [E7, A, A7] Znów dzień przeminął - dał może mniej, niż pragnął dać. [D, A] Czerwone wino będziemy sączyć aż po brzask. [E7, A] Nasze piosenki zbierane z ulicy mają wszystko, co nam przynosi dzień: szczyptę radości i kroplę goryczy, łzy miłości lub zawodu cień. Już późno, a nam ta noc nie daje spać, głęboka północ cygańską drogą wiedzie nas. Znów dzień przeminął - nie wszystkim jutro szczęście da. Czerwone wino będziemy sączyć aż po brzask. 23 Czarne Oczy Gdybym miał gitarę [a] To bym na niej grał [E, E7, a] Opowiedziałbym o swej miłości [d, a] Którą przeżyłem sam [E7, a, A7] A wszystko te czarne oczy Gdybym ja je miał Za te czarne cudne oczęta Serce, duszę bym dał Ludzie mówią głupi Po coś ty ją brał Po coś to dziewczę czarne, figlarne Mocno pokochał A wszystko te czarne oczy ... Od lewej: Janusz Fibrich, Jurek Domagała, Krzysiek Adamczyk i Józek Pojałowski 24 Czemu smutne są twoje oczy Czemu smutne są twoje oczy, kochana ma ? [D A7] Przecież wieczór jest tak uroczy i kocham cię. [D] Ciągle myślę tylko o tobie i o tobie śnię. [G] Tobie to śpiewam, tę piosenkę, [D A7 D] bo kocham cię.[D, D7] Woda niesie gitary ton, szybko płynie po wodzie głos. Zasłuchałaś się w cała, w tonach piosenki tej. Nie ustoi spokojnie nikt wszyscy tańczą i klaszczą w rytm i śpiewają wraz z nami słowa piosenki tej. A ty znikasz jak mgła błękitna, odchodzisz w dal. Tam gdzie rzeka i sady kwitną, zostawiasz żal. Cicho dźwięczy moja gitara i żałośnie łka. Zostań ze mną moja kochana, radość mi daj. 25 Czerwone róże W ostatni szkolny dzień, rozstania naszedł czas Pamiętnik dałam ci i napisałeś tak [ D A D ] Czerwone róże są, a fioletowe bzy [ D G D] Cukier ma słodki smak, lecz słodsza jesteś ty /x2 [ A D ] Minęło parę lat, wiesz już że męża mam Lecz słowa z tamtych dni, na pamięć znam Ref..... Jak szybko płynie czas, wiesz ze córeczkę mam Być może kiedyś ktoś powie jej tak Ref ...... Bieszczady 1969 - Od lewej: Jacek Bania, Jurek Bielecki, Halinka Cimała a za nią przesłonięty Łukasz Dzisiów (wiadomo, dziewczyny przesłaniały nam Cały Świat) i jako ostatni w grupie Krzysiek Albingier. 26 Czerwony pas Czerwony pas, za pasem broń I topór, co błyska z dala, Wesoła myśl, swobodna dłoń, To strój, to życie górala! [ d A] [A d] [d A] [ A d] Tam szum Prutu, Czeremoszu, Hucułom przygrywa, A wesoła kołomyjka ' Do tańca porywa. Dla Hucuła nie ma życia, Jak na połoninie. Gdy go losy w doły rzucą, Wnet z tęsknoty ginie. [d] [ A d] [d] [ A d] [ g] [A] [d] [A d] Gdy świeży liść okryje buk I Czarna Góra sczernieje, Niech dzwoni flet, niech ryczy róg Odżyły nasze nadzieje! Tam szum...itd A gdy już mróz posrebrzy las, Ładujcie ostrożnie konie, Wy z plonem swym witajcie nas, My z czarką podamy dłonie. Tam szum... 27 Cztery pory roku W imię czego palisz wszystkie mosty, [a D a] Potem mówisz, że to tylko żart, [a D a] A wśród pól szeleszczą zeschłe osty, [a G7 C E7 a] A wśród drzew szeleści tylko wiatr. [a E7 a] W imię czego patrzysz czasem wilkiem, Robisz ręką niecierpliwy gest, Powiedz, czemu w okno patrzysz chyłkiem, Jakbyś chciała zauroczyć mnie. W imię czego klaszczesz nagle w dłonie, Jakbyś miała jeszcze naście lat, Tam w oddali niebo jest jak płomień, Tam w ogrodzie kwiat jest tak jak kwiat. W imię czego pleciesz coś trzy po trzy I zostawiasz pół otwarte drzwi. Nie wiem, czy to błyszczą twoje oczy, Czy po burzy tęcza w słońcu lśni. W imię czego piszesz do mnie listy Wiedząc dobrze, że potargam je na pół. Ludzie tak odchodzą jak i przyszli, Jak odchodzi każda z roku pór. W imię czego słowa, które były, Są jak diament, który stracił blask. Cztery pory roku nas złączyły, Piąta pora roku dzieli nas. 28 Uroczyste zakończenie Rajdu Szlakiem Walk z Faszyzmem (rok 1972) Przed mikrofonem nasz kolega Adam Siwik 29 Daleka droga Kiedy płynę w dal, wśród spienionych fal, [ d ] Postać mej dziewczyny się wyłania. [ A7 d] Który to już dzień, która to już noc [g d] Mija od naszego pożegnania? [ A7 d] Ref.: Daleka droga, daleki ląd, [ d A7 ] Do mej dziewczyny daleko stąd. [ A7 d ] / Posłuchaj nocą, kiedy wiatr dmie, [ g d ] Żagle łopocą i serce me. / x 2 [ A7 d (D7) ] Lecą stada mew, lecą liście z drzew, U was pewnie jesień już nastała. Wiosną wrócę znów, tylko powiedz mi, Czy mnie będziesz jeszcze pamiętała? Ref...... Ja to dobrze wiem, że się z każdym dniem Obraz mój w pamięci twej zaciera. Ja to dobrze znam, nie mów nic, wiem sam, Że z miłości nikt dziś nie umiera. Ref.... Krzysiek Cios we własnej osobie! 30 Dom włóczęgów Na wyspach, kochanie, [ A ] gdzie stanie nasz dom, [ D ] wiatr będzie dyszał upalny. [ E A E7 ] Pod dachem tropiku [ A] rozpostrze się blask [D ] i złote schylą się palmy. [ E A A7 ] Ref: A może nie potrzeba [D] pod gorące nieba [A ] wędrować uparcie aż tam. [ E A] A może na jeziorze, [D] które dobrze znam, [A] oszołomi nas wiatr taki sam. [ D E ] Nad wodą, nad złotą, płócienny nasz dom stanie na parę wieczorów, i tam się spotkamy, i zmieni się świat w pieśń egzotycznych kolorów. A może nie potrzeba... 31 Felek Zdankiewicz Felek Zdankiewicz był chłopak morowy, [ A E ] przyjechał na urlop sześciotygodniowy. [E A ] Ojra, tarira ojra, tarira ojra, tarira raz, dwa, trzy [ D A E A/E/A] Urlop się kończy, czas do wojska wrócić, ale Felusiowi żal koleżków rzucić. Nie tak koleżków, jak swojej kochanki, u której przebywał wieczory i ranki. Ojra ...... Wreszcie go schwytali grudnia trzynastego i zaraz odwieźli do biura śledczego. A z biura śledczego wypuścić nie chcieli, Felka Zdankiewicza pod kluczyk zamknęli. Ojra.... Lecz Feluś nie gapa już nóż swój otwiera, przebił Czajkowskiego, na Fuksa naciera. Ledwie wyskoczył za bramę ratusza, wsiada do dorożki, na Warszawę rusza. Ojra ........ A w tej dorożce miał czasu troszkę, więc kazał się zawieźć aż na Czerniakowskie. A z Czerniakowskiej do domu swojego, żeby opowiedzieć Mańce coś nowego. Ojra ......... Połóż się Feluś, boś ty jest pijany, połóż się Feluś, boś ty nie wyspany. Kładzie się Feluś do snu kamiennego, a kochanka jego do biura śledczego. Ojra .............. Panowie agenci, prędko pospieszajcie, Felka Zdankiewicza na łóżku schwytajcie. Panowie agenci prędko pospieszyli, Felka Zdankiewicza podczas snu nakryli. Ojra ............. 32 Jedzie kibitka wąziutką uliczką, a koledzy jemu zdrowia, szczęścia życzą. Ach, wy koledzy, czyż wy nie żyjecie, czy wy mojej Mańce życie darujecie? Ojra ....... Nie martw się o Feluś, my jeszcze żyjemy i tą twoją Mańkę smykiem podsuniemy. Młoda Felusiowa już w grobie spoczywa, a my na to konto kropniem sobie piwa. Ojra …… Od lewej stoją: Bogdan Drozdowicz, Tadek Bajorek, Jurek Chodur, Leszek Pofelski, Piotrek Białkowski, i Krzysiek Adamczyk U dołu: Krzysiek Albingier, Kola Szwyrkow, Jurek Domagała i Janusz Fibrich 33 Gdy kina Wolność - (Rencistka) Gdy kina Wolność neon z trudem się zapala [ a E7 ] i na portierni spać się kłądzie nocny stróż [ E7 a ] Obciągam w bramie łyk, nie czeka na mnie nikt, [ d a ] bo ja nikogo nie potrafię kochać już. [ E7 a ] Dziwki po nogach całowały mnie zmysłowo, pewna rencistka rwała dla mnie złoty ząb Mój arogancki śmiech, rozpala w żyłąch krew, kipiąca młodość wyszumiała się jak dąb. Na rajdy w góry z studentami ja chodziłem, a po schroniskach były dziwki, że aż hej! Dziś rzucam dziwkę w kąt, niech sobie idzie stąd, bo ja nikogo nie potrafię kochać już. Siedzę na pryczy tak jak król na imieninach, i zamiast petówsłomę z wyra muszę ćmić, Księżyca misa lśni, świat cały zwisa mi bo ja nikogo nie potrafię kochać już. Od lewej: Basia Biedrzycka, Henia Górska i Basia Hećko 34 Gonić marzenia Na włóczęgę już wyruszyć przyszła pora [a d] Las nas goni śpiewem ptaków, szumem drzew [E E7 a] I wołają nas już pola i jeziora [a d] Zeszłoroczny nasz wesoły pomnąc śpiew [E E7 a] Ludzie maja swoje sprawy, ludzie lubią się bogacić [A7 d ] Pełne brzuchy mają, chcą mieć pełen trzos [G C E7] A ja gonię, a ja gonię swe marzenia [a d] Szczęścia szukam gdzie kaczeńce i gdzie wrzos [E E7 a] Tym co iść nie lubią mówię do widzenia Za dni kilka może znów powrócę tu Idę w świat by tam dogonić swe marzenia Aby spełnić kilka swoich złotych snów Więc z dziewczyna swą pod rękę I z gitarą, i z piosenką Precz mi troski, przecz przykrości, słońce świeć Idę gonić, idę gonić swe marzenia I spokoju szukać pośród starych drzew Tak to proste, ze i gadać szkoda czasu Lepiej plecak wziąć i iść przed siebie wprost Szukać wiatru i zapachu szukać lasu Jak najdalej zadymionych wielkich miast Zrozum bracie, tak to trzeba Łóżkiem trawa, dachem drzewa Z wiatrem biegać i z ptakami śpiewać w głos Trzeba gonić, trzeba gonić swe marzenia A nie czekać ile trosk przyniesie los 35 Góralko Halko Ciemna nocka nad górami Świeci księżyc nad Smerkami W jasną letnią noc majową Góral poznał Halkę swą. [a d] [G C] [a d] [E7 a] Lekko wsparwszy się na sośnie Opowiadał jej miłośnie Popłynęły w dal donośnie Piękne słowa piosnki tej. Góralko Halko kresny,leśny mój kwiecie [a d G C] Tobie jednej na świecie powiem co to jest żal [a E7 a] Chodź serce szlocha jakaś dziwna tęsknota . [a d G C ] Twoje serce omota w sercu gdzieś prysnął żal. [a E a] Poszło lato hen za wody Inną poznał góral młody W księżycową noc Majową Drugiej szeptał słowa te. Lekko wsparwszy się na sośnie W oczy patrzył jej miłośnie Popłynęły w świat donośnie Piękne słowa piosnki tej. Góralko Halko...... 36 Węgierska Górka (od prawej): Wiesiek Pytlik z Grażyną (przyszłą żoną), Marian Radziszewski, oraz dziewczyna Janusza Puchały Węgierska Górka (od prawej) - Józek Pojałowski, Marian Radziszewski, Marek Przywara, Janusz Puchała z dziewczyną i Marek Niedośpiał 37 Góralu czy ci nie żal... Góralu, czy ci nie żal Odchodzić od stron ojczystych, Świerkowych lasów i hal I tych potoków srebrzystych? Góralu, czy ci nie żal, Góralu, wracaj do hal! A góral na góry spoziera I łzy rękawem ociera, Bo góry porzucić trzeba, Dla chleba, panie dla chleba. Góralu, czy ci nie żal ... A góral jak dziecko płacze: Może już ich nie zobaczę; I starych porzucić trzeba, Dla chleba, panie, dla chleba. Góralu, czy ci nie żal ... Lecz zanim liść opadł z drzew, Powraca góral do chaty, Na ustach wesoły śpiew, Trzos w rękach niesie bogaty. Góralu, czy ci nie żal... 38 [A D] [EA] [A D] [E A ] [A D] [ E7 A ] Hawiarska Koliba Już księżyc na niebo wychodzi Zapłoną dokoła ogniska I wkrótce popłynie z Hawiarskiej Koliby Melodia nam wszystkim tak bliska [C G7 C] [F G C C7] [F G C a] [d G C C7] Usiadła już brać rozśpiewana Dokoła złotego ogniska Wiatr niesie melodię z Hawiarskiej Koliby Nad pola, nad lasy, nad urwiska [D A D D7] [ G A D D7] [ G A D h] [e A D] Zaniesie wiatr naszą melodię Do domów Wołochów i Łemków Piosenkę rajdową z Hawiarskiej Koliby Piosenkę krakowskich studentów Już księżyc blednie na niebie I promień słońca już błyska Pogasły ogniska w Hawiarskiej Kolibie Do snu kładzie się cała izba Od lewej: Chłopak z gitarą czyli Jurek Domagała, Krzysiek Adamczyk, Janusz Fibrich i Józek Pojałowski 39 Hej Bystra Woda Hej bystro woda, bystro wodzicka, [D] Pytało dziewczę o Janicka. [G A D] Hej lesie ciemny, wirsku zielony, [A D] Ka mój Janicek umilony? [G A D] Hej, powiadali, hej powiadali, [ A] Hej, ze Janicka porubali. [ D E A] Hej porubali go Orawiany, [E A] Hej, za łowiecki, za barany. [ D E A] Hej dziewce slocha, hej dziewce płace: Uz ze Janicka nie obace. U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany. Hej dolom, dolom, od skalnych Tater, Hej poświstuje halny wiater, Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom. Od lewej: Bogdan Drozdowicz, Wiesiek Augustyniak, Tadek Bajorek, Krzysiek Adamczyk, Jacek Jurczak, Łukasz Dzisiów i Piotrek Białkowski 40 Hosadyna Hej od Krakowa jadę [d A7 d] w dalekie obce strony [d g A7] bo mi nie chcieli dać hosadyno [ d A7 d] dziewczyny ulubionej [ d A7 d] Hej szerokim gościńcem hej jedzie wóz za wozem jak mi cię nie dadzą hosadyno popłynę sobie morzem Popłynę sobie morzem lub się utopię w Wiśle żebyś ty wiedziała hosadyno jak ja o tobie myślę Jak ja o tobie myślę i myśleć nie przestanę póki cię dziewczyno hosadyno za żonę nie dostanę. A jak już cię dostanę to cię utopię w Wiśle żebyś ty wiedziała hosadyno co ja o tobie myślę 41 Idzie dysc Idzie dysc, idzie dysc [ d ] idzie siklawica [A d] Uleje usiece, uleje usiece , uleje usiece [g d ] Janickowe lica [A d] Uleje usiece, uleje usiece, uleje usiece [g d] Janickowe lica. [A d ] Nie lyj dyscu, nie lyj bo cię tu nie trzeba Łobyńdź góry lasy, łobyńdź lasy góry, łobyńdź góry lasy Nawroć się do nieba Łobyńdź góry lasy, łobyńdź lasy góry, łobyńdź góry lasy Nawróć się do nieba. Od lewej: Ewa Szyngiera, Krzysiek Adamczyk i Krysia ? 42 Jak dobrze nam zdobywać góry Jak dobrze nam zdobywać góry [d g] I młodą piersią chłonąć wiatr. [A d] Prężnymi stopy deptać chmury [d g] I palce ranić ostrzem Tatr. [ A d] Mieć w uszach szum strumieni, szum strumieni [d ] Śpiew strumieni śpiew [g] A w żyłach roztętnioną krew [A d] Hejże hej, hejże ha [d A] Żyjmy więc póki czas, [A7 d] Bo kto wie, bo kto wie, [ d g] Kiedy znowu ujrzę was./ 2 [A d] Jak dobrze nam głęboką nocą Wędrować jasną wstęgą szos, Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą I czekać, co przyniesie los. Hejże hej, hejże ha...... Jak dobrze nam, po wielkich szczytach Wracać w doliny, progi swe, Przyjaciół jasne twarze witać, O młoda duszo raduj się. Hejże hej, hejże ha.... 43 Jarzębina Czerwona.. Zapadł cichy wieczór , już ucichł wiatru wiew [ a d E7 a] Gdzieś w oddali słychać , harmonii tęskny śpiew [a d E7 a]] Biegnę wąską dróżką , co pośród gór się pnie [A7 d G C] Bo pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie [ a d E7 a] Jarzębino czerwona , któremu serce dać [A7 d G C] Jarzębino czerwona , biednemu sercu radź [ a d E7 a] Jeden dzielny tokarz , a drugi , kowal zuch Cóż mam biedna robić , podoba mi się dwóch Obaj tacy mili , a każdy dzielny druh Droga jarzębino , którego wybrać mów Jarzębino czerwona ... tylko jarzębina , poradzić może mi Ja nie mogę wybrać , choć myślę tyle dni Przeszła wiosna lato , już jesień złotem lśni Już się ze mnie śmieją , dziewczęta z mojej wsi Jarzębino czerwona ... 44 Kareta złota Na ścieżce przy gościńcu, którym od lat dziesięciu [D A ] Nikt nie przechodził, pies ani złodziej, [ G A D ] Pasterz grał na fujarce i jak to zwykle w bajce [ D A ] Śnił, że z daleka, złocista kareta gościńcem mknie. [G A D] Czy tędy nie jechała, kareta bodaj mała [ D A ] Moja tęsknota, kareta złota. [ G A D] Rano po białej rosie, kijaszek wziął i poszedł Na miejskich brukach, karety szukać. Zna wszystkie już balkony, rynny i maszkarony, Cienie w podwórkach, latarnie w zaułkach i każdą sień. Czy tędy nie jechała, kareta bodaj mała Mijają tak jesienie, kończy się me marzenie, Bo na tym świecie o złotej karecie nie słyszał nikt Czy tędy nie jechała, kareta bodaj mała..... 45 Od lewej: Marek Bednarz, Antek Duda, Marysia Adamczyk (Jażdżyńska) oraz Krzysiek Adamczyk Od lewej: Krzysiek Adamczyk, Jurek Domagała, Janusz Fibrich i „polowa”zagrycha (butelczyna to denaturat do palnika ) 46 Kiedy wejdziesz między wrony Kiedy wejdziesz /między wrony hej /(3x) [d g A7 d] Musisz krakać /jak i one hej /(3x) [d g A7 d] Gdy na rajd wybrałeś się, nawet nie przypuszczaj, że [g C] Będziesz swą ponurą gębą straszyć bezkarnie [g d ] Bo tu jest studencka brać, tu się trzeba bawić, śmiać, [g d] Ponuracy, niech zginą marnie. [A7 d] Student to jest /takie zwierzę hej/ (3x), że z humorem /wszystko bierze hej /(3x) I gdy kiedyś zdarzy się, że ktoś tam ze śmiechu pękł, Pewnie student, bo kto śmiałby się tak bezkarnie Bo gdzie jest studencka brać, tam się trzeba bawić, śmiać, Ponuracy, niech zginą marnie. Od lewej: Na pierwszym planie of lewej: Bogdan Drozdowicz, Piotrek Białkowski i Krzysiek Adamczyk 47 Kolorowe jarmarki Kiedy patrzę hen za siebie, [d ] W tamte lata co minęły, [ g ] Czasem myślę, co przegrałem, [ C C7] Ile diabli wzięli, [ F ] Co straciłem z własnej woli, [ g] Ile przeciw sobie. [ d ] Co wyliczę, to wyliczę, [A ] Ale zawsze wtedy powiem, [ A7 ] Że najbardziej mi żal .......... [d ] Ref: Kolorowych jarmarków, [ d g] Blaszanych zegarków, [ C F] Pierzastych kogucików, [ g C ] Baloników na druciku [ C F ] Motyli drewnianych, [g C] Koników bujanych, [ C F ] Cukrowej waty, [ A ] Z piernika chaty. [ d ] Gdy w dzieciństwa wracam strony, Dobre chwile przypominam, Mego miasta słyszę dzwony, Czy ktoś czas zatrzymał? I gdy pytam cicho siebie: Czego żal dziś tobie? Co wyliczę, to wyliczę, Ale zawsze wtedy powiem, Że najbardziej mi żal .............. Ref: Kolorowych jarmarków,......... 48 Komu dzwonią Komu dzwonią temu dzwonią [ d ] Mnie nie dzwoni żaden dzwon [ d g d] Bo takiemu pijakowi [d g d A7 ] Jakie życie taki zgon [ d A7 d A7 d] Księdza do mnie nie wołajcie Niech nie robi zbędnych szop Tylko ty mi przyjacielu Spirytusem głowę skrop W piwnicy mnie pochowajcie W piwnicy mi kopcie grób I głowę mi obracajcie Tam gdzie jest od beczki szpunt W jedną rękę kielich dajcie W drugą rękę wina dzban I nade mną zaśpiewajcie Umarł pijak ale pan A po smierci na mym grobie Beczka wina będzie stać I gdy przyjdziesz się pomodlić Możesz kufel sobie wlać 49 Konik Za rok może dwa, schodami na strych [d] odejdą z ołowiu żołnierze [A7] przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat [A7,] kolory marzeniom odbierze [d] za rok może dwa, schodami na strych [d] za misiem kudłatym poczłapią [D7 g] beztroskie te dni i zobaczysz [A A7 ] że jednak wspaniały był on ... [D] Ref: Konik - z drzewa koń na biegunach [D A] zwykła zabawka, mała huśtawka [A7] a rozkołysze, rozbawi [d] konik - z drzewa koń na biegunach [D A] przyjaciel wiosny, uśmiech radosny [A7] każdy powinien go mieć [d] Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto bez przerwy ta trwa karuzela nie lalka co łka, nie piłka co gra bez reszty twój czas dziś zabiera ulica szeroka, wystawa - tu i tu na chwilę przystajesz zdumiony uśmiechnij się więc i zawołaj jak wtedy, gdy na grzbiecie cię niósł ... Ref: Konik ...... Radosny to dzień, wspaniały to dzień wracają z ołowiu żołnierze ze strychu znów w dół, schodami aż tu wracają, lecz już nie do ciebie 50 By ktoś tak jak ty, radosne miał dni powrócił przyjaciel ten z wiosny dlaczego to każdy już powie na plecach przyniosłeś go tu ... Ref: Konik - z drzewa koń na biegunach..... Od lewej: Janusz Fibrich, gitara, Jurek Domagała, Krzysiek Adamczyk i Józek Pojałowski 51 Krakowianka Jestem sobie krakowianka, [ D ] Faj duli, faj duli, taj, [ G ] Mam fartuszek po kolanka, [ G D ] Faj duli, faj duli, faj. [ A D] A spódniczkę jeszcze wyżej,: Faj duli, faj duli, faj, Żeby chłopcom było bliżej, Faj duli, faj duli, faj. Kiedy idę do kościoła, Faj duli, faj duli, faj, Pełno chłopców za mną woła, Faj duli, faj duli, faj. Na jednego mrugnę oczkiem, Faj duli, faj duli, Taj, A drugiego trącę boczkiem Faj duli, faj duli, faj. Z drugim pójdę rwać jabłuszka, Faj duli, faj duli, faj, Z ósmym pójdę spać do łóżka, Faj dufi, faj duli, faj. Jestem sobie krakowianka, Faj duli, faj duli, faj, Mam fartuszek, nie mam wianka, Faj duli, faj duli, faj. Wianka wkładać już nie muszę, faj duli… I majteczek pod fartuszek, faj duli… Dla każdego zamiast wianka, faj, duli… Pod fartuszkiem niespodzianka, faj duli… 52 Lato Konie zielone przebiegły galopem, [d g d] i spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty. [A A7 d] Żaby w sadzawce rozpaliły ogień, [ d g d] Na niebie księżyc pozapalał gwiazdy. [A A7 d] Nad brzegiem stawu, wsłuchany w krzyk czajek, [g C7 F] Owiany mocną wonią tataraku, [g C7 F] Patrzyłeś w gwiazdy na samym dnie stawu, [g d] Mówiłeś do mnie, że przemija lato. [A A7 d] Refren: Lato pachnące miętą, [ D7 g] Lato koloru malin, [ C7 F] Lato zielonych lasów, [ g d] Lato kukułek i czajek. [A7 d] Lato pachnące miętą, Lato koloru malin, Lato zielonych lasów, Lato kukułek i czajek. Konie zielone przebiegły galopem, Pod kopytami zwiędłe leśne kwiaty. Żaby w sadzawce wygasiły ogień, I ciemne chmury przesłoniły gwiazdy. Znad brzegu stawu daleki wracałeś, A staw zamierał w woni tataraku. Mówiłeś do mnie, daleki i obcy, Że przeminęło chyba nasze lato. Refren: Lato pachnące miętą…. 53 Od lewej: Basia Biedrzycka, Henia Górska, Basia Hećko, Romek Kocjan i Kaziu Gębski Od lewej: Ewa Grochowska, Tadek Fleszar, Basia Biedrzycka, Romek Kocjan i Basia Hećko. 54 Lato z ptakami odchodzi Lato z ptakami odchodzi [d A7 d] Wiatr skręca liście w warkoczach [ d A7 d] Dywanem pokrywa szlaki [d A7 d] Szkarłaty wiesza na zboczach [ d A7 d] Przyobleka myśli w kolory [g ] W liści złoto, buków purpurę [g] Palę w ogniu letnie wspomnienia [g C7 ] Idę wymachując kosturem [ F A7 d] Idę w góry cieszyć się życiem [ g C7] Oddać dłoniom halnego włosy [ F d] W szelest liści wsłuchać się pragnę [g C7] W odlatujących ptaków głosy [F A7 d] Słony pot czuję w ustach Dzień spracowany ucieka Anioł zapala gwiazdy Oświetla drogę człowieka Już niedługo rozpalę ogień Na rozległej górskiej polanie Już niedługo szałas zielony Wśród dostojnych buków powstanie Idę w góry cieszyć się życiem.... 55 Leśna piosenka Jak to miło wędrować z plecakiem [ Drożynami z daleka od miast, Gdy piosenką witają nas ptaki Gdy piosenką rozdzwoni się las. Jak to miło nocować w namiocie I raniutko na jasny wyjść świat, A tu szumią wysokie paprocie I na liściach wesoło gra wiatr. Wędrujemy, wędrujemy [ A ] Ścieżynami zielonymi [A] Czy to słońce, czy to deszcz, [ D ] Wędrujemy po ojczystej naszej ziemi, [ D A ] By ją zwiedzić wzdłuż i wszerz. [E E7 A] Jak to miło pod cieniem jarzębin Iść na przełaj, to w górę, to w dół Gęstwę boru przenikać do głębin, Pojąć życie owadów i pszczół. Zbierać słodkie, pachnące jagody, Poznać kwiaty z zapachów i nazw, Pod drzewami się uczyć przyrody, Gdy gromadą idziemy przez las. 56 Od lewej: Krzysiek Wiśniewski, Rysiek Zając i Andrzej Łakota Od lewej: Piotrek Białkowski, Halina Cimała, Jurek Domagała i Janusz Fibrich 57 Marianna Wczoraj obiecałaś mi na pewno, [A] Że zostaniesz mą królewną, królewną mego snu [ E7 A] Wczoraj, obiecałaś mi być wierną, [A] I w miłości swej niezmienną na długi życia kres [E7 A] O Marianno [D] Gdybyś była zakochana [A] Nie spałabyś w tę noc [E7] Tę jedną noc (x2) [A] Dzisiaj gdym do ciebie przyszedł z rana By obudzić cię kochana Z twego rannego snu Wczoraj nie zastałem ciebie w domu Bo uciekłaś po kryjomu Z innym na randez vous O Marianno ..... Teraz gdy już wszystko diabli wzięli Gdy do wojska zaciągnęli Karabin dali mi Dzisiaj choć mam inną ukochaną Karabinem nazywaną Po nocach mi się śnisz O Marianno ..... 58 Meksikana W Meksyku, w Meksyku ten zwyczaj [ a ] Od czasu Azteków już trwa [ a E7 ] Że zawsze gdy pełnia księżyca [ E7 ] Melodię miłości się gra. [ E7 A ] Ref. Mexicana, Mexicana, [A ] to jest rumba to taniec bez słów [ A E7] Ta melodia księżycowa [ E7 ] W rytmie rumby tej trzeba całować [ E7 A] Trzeba mocno się przytulić [ A ] o tak właśnie jak ty i jak ja. [ A D ] Mexicana, Mexicana [ d A] Piękna jest, wdzięk swój ma rumba ta. [ D E7 A] Gdy miłość z miłością się zejdzie A księżyc się skryje wśród gwiazd Ten okrzyk rozlega się wszędzie Hej, grać mexicanę już czas! Ref. (x2) 59 Od prawej parami: Marek Przywara z gitarą, Janusz Puchała z dziewczyną oraz Wiesiek Pytlik z Grażyną. Po lewej: Marian Radziszewski Po prawej: Wiesiek Pytlik 60 Niebieskie oczy Nadeszła wiosna, wonna radosna, [ D H7] nadzieją życia upaja się świat [D] I tylko w górach, śnieg biały został, [G] to są wspomnienia minionych lat {D G D] Ref: Niebieskie oczy twe, [D] gdziekolwiek spojrzę wszędzie widzę je [H7] Niebieskie oczy, pełne szczęścia, pełne łez [D] Niebieskie oczy twe, kochane oczy twe [G] Stęsknione i rozmarzone,[D] W dal zapatrzone, niebieskie oczy twe. [A A7 D] To co się w życiu kiedyś kochało, teraz po nocy ciągle na, się śni I tylko jedno co pozostało, to są wspomnienia minionych dni. Ref: Niebieskie oczy.. Basia Hećko, Czesiek Grzelec oraz jeszcze jedna” flaga” 61 Niekrasiwaja Jestem brzydka, ja wiem, niekrasiwaja [ a E a] Wszyscy ludzie tak mówią, a on [ G C] A on czeka po pracy każdego dnia [ a A7 d] Odprowadza mnie aż pod sam dom [ a E7 a] Na ulicy codziennie spotykam go W oczy patrzy mi, jak dotąd nikt Wczoraj znowu zawołał na cały głos Z wszystkich dziewcząt najmilsza to ty Wczoraj deszcz zaczął padać, ulewny deszcz Bez namysłu mi płaszcz oddał swój Wszyscy ludzie widzieli, jak objął mnie I gadają, że on już jest mój Jaki piękny jest świat od tamtego dnia Patrzę w lustro i uśmiecham się Jeśli ktoś powie z was: niekrasiwaja Nie uwierzę nikomu, o nie 62 Noe Nasz praszczur Noe, Noe, Noe świętym był [ d A ] Przechadzał się przed Panem [ A d ] A że się, że się, że się że się bardzo wody bał [ d A] Popijał wino dzbanem [ A d] I za to go miłował Pan I strzegł go w złej przygodzie A gdy potopu, topu, topu, topu nadszedł czas Nie dał mu zginąć w wodzie Przez dni czterdzieści, dzieści, dzieści dzieści padał deszcz Pan ziemię wodą raził Przez dni czterdzieści, dzieści, dzieści dzieści Noe pił Z pod beczki nie wyłaził Tak ocalona ludzkość trwa I będzie trwała wiecznie A morał z tego taki, taki że gdzie jak gdzie Lecz w szynku najbezpieczniej Gdy raz się spoił, spoił spoił praszczur nasz I poszedł spać na arkę, Ale mu było, było, było bardzo źle, Bo przebrał wina miarkę. I przyszedł Cham i zaśmiał się, Że Noe jest urżnięty. I za to Chama, Chama Chama przeklął Pan I Cham do dziś wyklęty. Z piosenki tej ukryty sens Wynika dla narodu, Że kto z pijaka, jaka, jaka śmieje się, 63 Ten jest chamskiego rodu. Z piosenki tej moralny sens Wynika dla młodzieży, Że stan pijaka, jaka, jaka świętym jest, Więc śmiać się nie należy. Marek Niedośpiał a na plecach słynny Kapelusz, który dotrwał do naszych „nowych” czasów... („Historia” kapelusza na końcu śpiewnika) 64 Obozowe tango Obozowe tango śpiewam dla ciebie, [a d] Wiatr je niesie, las kołysze [ a] Do snu wiedzie nas. [E7 a] Śpij moja kochana i czekaj na mnie, [a d] Może gdy się obóz skończy [a ] Znów spotkamy się. [ E7 a] Ref: I choć nas dzieli [G7] Może tysiące wiosek i mil, [C] Nie zapominaj razem spędzonych chwil. [E7 a] Tę leśną serenadę śpiewam dla ciebie, [d] Obozowe tango, które znów połączy nas. [a E7 a] Czy pamiętasz miła jak przy ognisku, W ciemnym lesie na polanie Spotkaliśmy się. Las nam szumiał cicho, Byłaś tak blisko. Serca nasze z żarem iskier Połączyły się. Ref: I choć nas dzieli……. 65 Ogniska Ogniska z dala płoną już, [a E7 a] księżyca widać bladą twarz [a C] Na ławce chłopiec z miłą swą, [d a ] przedłuża wciąż rozstania czas. [E7 a] Kej la la kej la la la... Kej la la kej la la la... Kej la la kej la la la... Kej la la kej la la la... [d] [ C] [G ] [C A7] Niebieskie oczy chłopiec ma, płonące jak ogniska żar, Nie piękne może, no to cóż, kochane jednak ze wszech miar Kej la la kej la la la... Dziś chłopcu trudno odejść stąd, z uporem szuka czułych słów, A ta się śmiesznie wierci wciąż, to szepnie, potem milknie znów Kej la la kej la la la... Dziewczęca z dala ścichła pieśń, o smutkach, które niesie wiatr, Na ławce czasem westchnie ktoś, westchnienie to serdeczny żal. 66 Opowie ci wiatr Przez ile dróg musi przejść każdy z nas [C F C a] By móc człowiekiem się stać? [C F G] Przez ile mórz lecieć ma biały ptak, [C F C a] Nim w końcu opadnie na piach? [C F G] Przez ile lat będzie kanion ten trwał, [ C F C a] Nim w końcu rozkruszy go czas? [C F G] Odpowie ci wiatr wiejący przez świat [ F G C a] Odpowie ci bracie tylko wiatr. [F G C] Przez ile lat przetrwa ten górny szczyt, Nim deszcz go na mórz zniesie dno? Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt, Nim wolność w nim wpisze ktoś? Przez ile lat nie odważy się nikt Zawołać, że czas zmienić świat? Odpowie ci wiatr wiejący przez swiat..... Przez ile lat ludzie giąć będą kark, Nie wiedząc, że niebo jest tuż? Przez ile łez, ile bólu i skarg, Przejść trzeba i przeszło się już? Jak blisko smierć musi przejść obok nas, By człowiek zrozumiał swój los? Odpowie ci wiatr wiejący przez świat, I ty swą odpowiedź rzuć na wiatr. 67 Świebodzin: Na pierwszym planie Cholewy Jurka Chodura, dalej gaszący pragnienie Wiesiek Dąbrowski a w tle silosy zbożowe, które tam budowaliśmy (hm... tzn. kto budował to budował...) Poniżej Jurek Chodur w pracy 68 Od Turbacza wieje wiatr Od Turbacza wieje wiatr, niesie nam tę wieść [d A7 d] Że tej nocy szczyty gór pokrył biały śnieg. [A7 d] A w dolinach piękna jesień [ d g ] Złote liście lecą z drzew [ d A7] Od Turbacza wieje wiatr, niesie nam tę wieść. [d A7 d] Aaaa.........[d g A d] Zima białym płaszczem swym już okryła Tatry Mgła zabrała słońcu blask, wieją zimne wiatry. A w dolinach piękna jesień Złote liście sypie z drzew Od Zawratu wieje wiatr, niesie nam tę wieść. Aaaa......... Hej dziewczyno nie smuć się w ten jesienny czas Chociaż raz uśmiechnij się, przywróć oczom blask. To nic że na szczytach zima A w dolinach jesień już Uśmiech twój przemieni wszystko, wiosną wróci znów. Aaaa......... Od Turbacza wieje wiatr, niesie nam tę wieść Że tej nocy szczyty gór pokrył biały śnieg. A w dolinach piękna jesień Złote liście lecą z drzew Od Turbacza wieje wiatr, niesie nam tę wieść. Aaaa......... 69 Pa, pa,...... Kiedyś w góry się wybrałem [a ] Na studencki pierwszy rajd. [E7 a ] Wielki plecak spakowałem, [a ] A w plecaku cały kram. {E7 a] Ciężko było, niech to licho, [ A7 d ] Ciężko było, że aż strach, [ G C] Więc nuciłem sobie cicho, [d ] Więc nuciłem sobie tak: [E7 a ] Pa, pa, pa ra, pa pa, pa, pa, pa ra, pa pa [a d E7 a E7] Pa, pa, pa ra, pa, pa, pa, pa, pa ra, pa, pa. [a d E7 a ] Pa, pa, pa ra, pa pa, pa, pa, pa ra, pa pa [a d E7 a E7] Pa, pa, pa ra, pa, pa, pa. Słońce grzeje, wiatr powiewa, Piękny widok z góry w dół. Nawet wiatr tak jakby śpiewał, Pochwyciwszy sosny w pół. Niesie echo hen po lesie, Niosło echo w szczery las. Milszej piosnki nie znajdziecie, Więc zaśpiewaj jeszcze raz: Pa, pa, pa ra, pa pa ... Przejście trasy, rzecz niełatwa, Rzecz niełatwa, sam to wiesz. Nawet wiatr Ci szyki gmatwa I przeszkadza śpiewać też. Dzień zakończył się w schronisku, Gdzie studentów było moc. Potem wiara przy ognisku Zaśpiewała sobie w noc: 70 Pa, pa, pa ra, pa pa ... By zanucić sobie cicho Każdy z Was ochotę ma. Czemu cicho, pal to licho, Zaśpiewajmy wszyscy wraz: Pa, pa, pa ra, pa pa ... Czemu smutne są wasze „oczy”....(przecież rajd jest tak uroczy..) Od lewej: Krzysiek Adamczyk i Józek Pojałowski 71 Paloma, Paloma... Nikt me wie dlaczego i jaka jest tego przyczyna [ A E7] W Zagórzu na stacji zjawiła się jakaś dziewczyna [E7 A] Rynsztunek jej składał się tylko z maleńkiej siateczki [A E7 W siateczce tej miała na zmianę wyjściowe majteczki [E7 A Palula, Paloma, jak cudnie melodia ta płynie [A E7 A] Palula, Paloma, o naszej rajdowej dziewczynie [A E A] Dziewczyna objęła Bieszczady nieśmiałym spojrzeniem Lecz zaraz strach prysnął bo czekał przewodnik marzenie Dziewczyno chodź z nami - zawołał przewodnik wesoło Choć nie masz plecaka lecz zobacz jak pięknie dokoła Palula, Paloma......... Gdy piwko wypiła spojrzała na brać rozśpiewaną Niegłupi to pomysł, ja z wami na rajdzie zostanę A nocleg wypadał w hotelu pod nazwą „Stodoła” I sianko pachniało i chłopców gromada dokoła Palula, Paloma .............. Jej łono zadrżało na myśl tę kuszącą i rzadką To szansa jedyna na rajdzie tym zostać mężatką Gdy rajd się zakończył, wieczorny zapadał już zmrok Przyrzekła dziewczyna powrócić w Bieszczady za rok Palula, Paloma ............ 72 Pieniążki kto ma Pieniążki kto ma, ten lata samolotem [ A E ] A kto pieniążków nie ma, ten jedzie autostopem. [E A ] A nam wszystko jedno, my mamy cały świat [D A] Bo student bez pieniędzy jest zuch i chwat. [E A] Pieniążki kto ma, ten jedzie autobusem A kto pieniążków nie ma, ten goni za nim kłusem. Pieniążki kto ma, ten lata samolotem A kto pieniążków nie ma, ten jedzie autostopem. Pieniążki kto ma, ten jedzie do Wieliczki A kto pieniążków nie ma, ten palcem do solniczki. Pieniążki kto ma, ten jedzie do Bombaju A kto pieniążków nie ma, ten pozostaje w kraju. Pieniążki kto ma, ten jada czekoladę A kto pieniążków nie ma, ten wpycha marmoladę. Pieniążki kto ma, na małpy w ZOO zerka A kto pieniążków nie ma, ten zerka do lusterka. Pieniążki kto ma, ten sypia pod pierzynką A kto pieniążków nie ma, otula się dziewczynką. Pieniążki kto ma, ten grywa na gitarze A kto pieniążków nie ma, ten gwiżdże na fujarze. 73 Pieski małe dwa Pieski małe dwa chciały przejść się chwilkę [C a F G] Nie wiedziały jak, przeszły jedną milkę [C a F G] I znalazły coś, taką dużą białą kość [ C F G C] Si bon, si bon tralalalala [C F G ] Si bon, si bon tralalala la [ C F G C] Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę Nie wiedziały jak, znalazły kładeczkę I choć była zła, przeszły po niej pieski dwa Pieski małe dwa poszły więc na łąkę Znalazły tam czerwoną biedronkę A biedronka ta dużo czarnych kropek ma Pieski małe dwa bardzo się zdziwiły O biedronkę tę omal się nie biły Bo każdy z nich chciał, żeby ją dla siebie miał Kiedy weszli w gąszcz, to się okazało, Że to zwykły chrząszcz, dwóch piesków się dało Nabrać na jej wdzięk, z dwóch serc słychać cichy jęk Pieski małe dwa wróciły do domu O przygodzie swej nie mówiąc nikomu Wlazły w budę swą, teraz sobie smacznie śpią 74 Tym razem szliśmy nie przy akompaniamencie gitary, lecz jak wynika ze zdjęcia w kompani gitary: Jurek Domagała a za nim Krzysiek Adamczyk.... 75 Pije Kuba do Jakuba Pije Kuba do Jakuba [ A ] Jakub do Michała [ E A ] Pijesz ty piję ja [ A ] Kompanija cała [E A] A kto nie wypije [ A E ] Tego we dwa kije [A E] Łupu cupu, łupu cupu [ A ] Tego we dwa kije [ E A] Pili nasi pradziadowie Każdy wypił czary Jednak głowy nie tracili Opijali w miare Kto nad miare pije Tego we dwa kije Łupu cupu, łupu cupu Niech po polsku żyje... Lubogoszcz – od lewej: Kola Szwyrkow i Jurek Chodur 76 Pola zielone Pola zielone, lat młodych blask, [ d g d A7] chwile zielone ze sobą porwał czas. [ d C F A] Tylko w marzeniach uśmierza się mój ból, [ g C F d ] gdy we wspomnieniach idziemy brzegiem pól. [g C F A] Wkoło zielono, zielono i w nas. [ d g d A7 d] Pola zielone, wciąż widzę cię, Oczy zielone, zielone oczy twe. Gdy już nie do mnie, zielono śmieją się, Ale dla wspomnień, a może nawet nie, Nie mam ci za złe, lecz smutno mie jest. Tu,w mieście tym,zielonych brak mi pól, czuję się w nim,jak ptak schwytany w sieć. Ruch,gwar i dym dokucza mi,jak ból, i ciebie tu nie ma,a chciałbym cię tu mieć. Pola zielone zwróćcie mi znów, oczy zielone,co we mnie mrą bez słów. Szczęściem by było odnaleźć głębię ich, i pierwszą miłość,co utonęła w nich. Miłość zielona,jak oczu twych blask. 77 Płonie Ognisko.. Płonie ognisko i szumią knieje, [d A7 d] Drużynowy jest wśród nas, [A7 d] Opowiada starodawne dzieje, [d A7 d] Bohaterski wskrzesza czas. [ A7 d] O rycerstwie spod kresowych stanic, [ F A7] O obrońcach naszych polskich granic, [ A7 d] A ponad nami wiatr szumi, wieje [ d A7 d] I dębowy huczy las. [A7 d] Już do odwrotu głos trąbki wzywa, Alarmując ze wszech stron! Staje wiara w ordynku szczęśliwa, Serca biją w zgodny ton. Każda twarz się uniesieniem płoni, Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni A z młodzieńczej się piersi wyrywa Pieśń potężna, pieśń jak dzwon 78 Płonie ognisko w lesie Płonie ognisko w lesie, [ D] Wiatr smętną piosnkę niesie, [ A D] Przy ogniu zaś drużyna gawędę rozpoczyna. [ D A D] Czuj,czuj,czuwaj,czuj,czuj,czuwaj, [ D] Rozlega się dokoła. [ A D] Czuj,czuj,czuwaj,czuj,czuj,czuwaj, Najstarszy druh zawoła. Przestańcie się już bawić I czas swój marnotrawić. Niech każdy z was się szczerze, Do pracy swej zabierze. Czuj,czuj,czuwaj,czuj,czuj,czuwaj, Rozlega się dokoła. Czuj,czuj,czuwaj,czuj,czuj,czuwaj, Najstarszy druh zawoła. Przestańcie się już bawić I czas swój marnotrawić; Niech każdy z was się szczerze Do pracy swej zabierze. Ref.: Czuj, czuj, czuwaj, … 79 Niezwykle cenne zdjęcie, bowiem mamy na nim Tadka Strzemeckiego (od lewej) oraz łatwiej rozpoznawalnych, bowiem występujących na wielu zdjęciach – Janusza Fibricha i Józka Pojałowskiego Od lewej: Janusz Fibrich, Marek Bednarz (a o dziewczęce buzie po prawej pytajcie Marka ) 80 Płomienie Już wieczór, niebo oddycha. [ d ] Już noc niewiadoma i cicha, [ A7] już pora rozpalić ognisko, [ d ] nie wiedzieć gdzie gwiazda, gdzie iskra.[ A7 ] Płomienie, płomienie [ d g ] czerwone okruszyny słońca. [ d A7 d] Płomienie, płomienie, [ d g] czekamy, aż wypalą się do końca. [ d A7 d] Płomienie, płomienie, płomienie, [ g A7 d] na twarzach mamy ślad gorąca. [ A7 ] Płomienie, płomienie, [ d g] czekamy, aż wypalą się do końca. [ d A7 d] Już późno, makiem zasiało. Już sen twarz pochyla swą białą. Nad żarem popiołu motyle, Popatrzmy na nie przez chwilę. Płomienie, płomienie czerwone okruszyny słońca. Płomienie, płomienie, czekamy, aż wypalą się do końca. Wspomnienie, wspomnienie, wspomnienie, na twarzach został ślad gorąca. Wspomnienie, wspomnienie, co nigdy nie wypali się do końca, co nigdy nie wypali się do końca. 81 Powiedz dlaczego tak jest? We dwójkę szli nie licząc mijających dni. [ d A d ] Z dala od miast, od ludzi dobrych czy też złych. [ d A7 ] Nie bacząc na to, że nie zważał na nich świat [ A 7 d] Włóczęgi los dzielili już od wielu lat. [ d A d] Ref: Stale gna jakaś tęsknota [ d ] Pyłem dróg budzi wspomnienia. [ d ] Wraca znów życia ochota, [ g ] Powiedz dlaczego jest tak? [ A ] Pod niebem jasnym czy pochmurnym – jeden cel. Przemierzyć nowe trakty trudem własnych stóp. Nikt nie potrafi zatrzeć samotności dna I ta samotność w wirze dnia ich ciągle gna. Ref: ...... Żyć razem z lasem i rozumieć mowę pól Pokochać skały, wiatru tajemniczy śpiew. To dla włóczęgi mimo znoju szczęścia ból, Gdy po dniu trudów może spocząć w cieniu drzew. 82 Pożar na Tamce Na Tamkie pod trzynastką pożarną straż wezwali [A E] Z ratusza pełnym gazem na fonie wyjechali [E A] I pędzim przez Krakowskie, Śródmieście zapychamy [A D] I na Tamkie na dół natenczas zajeżdżamy [E7 A] Ref: A tu się pali jak cholera, jak cholera, jak cholera [A E A] Ogień bucha jak cholera, nie wiadomo skąd [A E A] A naród stoi, łeb zadziera, łeb zadziera, łeb zadziera[ A E A A tu się pali jak cholera, z każdej strony swąd [A E A] A wtem na trzecim piętrze gość jakiś z dala drze się: "Ratujcie bo się palę, zajęli spodnie mnie się" Ktoś krzyknął: "Skacz pan w siatkę!" do niego strasznym głosem Gość skoczył, ale obok i zarył w jezdnię nosem Ref:..... A wtem z przeciwnej strony zajeżdża pogotowie Gość leży na asfalcie i ma trzy dziury w głowie I nagle jak nie wrzaśnie przy ludziach bez krępacji: "Ratujcie moją babcię zamkniętą w ubikacji!" Ref:..... Natenczas jeden strażak w zmoczonym kombinezie Po tego gościa babkę na grandę w ogień lezie Za chwilę jest z powrotem i trzyma parę kapci I mówi do faceta, że to są resztki z babci 83 Walczyli my z tym ogniem na Tamce pod trzynastką I pożar był widoczny nad całym prawie miastem Toporki byli w ruchu, ulice byli w wodzie Walczyli my z tym ogniem, aż podziw był w narodzie Trzy godziny my walczyli, my walczyli, my walczyli Bo strażaki w takiej chwili bardzo dzielne są Wszyscy my się napocili, napocili, napocili Trzy godziny my walczyli, aż się spalił dom Rok 1969 – Wyjazd w Bieszczady na Rajd Szlakami Walk z Faszyzmem. Od lewej: Bogdan Drozdowicz (wychyla się z pociągu), tylem Rysiek Zając(?), Jurek Bielecki, Jurek Domagała a w oknie strategiczną pozycję z „Płcią odmienną” zajął Janusz Fibrich 84 Pożegnanie gór Słońca dysk zaginął gdzieś w konarach, [ a d a ] Na polanę spłynął szary mrok, [ d G C A7] Smętnie zadzwoniła gdzieś gitara, [ d a] W ciemnej ciszy czyjś zamiera krok. [ E a A7] Smętnie zadzwoniła gdzieś gitara, [ d a ] W ciemnej ciszy czyjaś zamiera krok. [ E7 a] Przy ognisku wędrowców gromada, W blasku iskier zamarł cieni krąg Wysłuchując struny opowiadań Zasłyszanych gdzieś daleko stąd. Pięciolinią wyznaczonym szlakiem Błądzi zapomniany wieczny cień, A w swych troskach smętnie zadumany Żegna świątek odchodzący cień. A w swych troskach smętnie zadumany Żegna świątek odchodzący cień. Znika w dali kalejdoskop twarzy, Zgasłych ognisk dym już sięga chmur. Pomyśl, ile niespełnionych marzeń Łączy z sobą pożegnanie gór. Pomyśl, ile niespełnionych marzeń Łączy z sobą pożegnanie gór. Już nie znikną góry z twoich wspomnień Oczy ikon, nieprzetarty szlak. Szumu jodeł nie da się zapomnieć, Będziesz do nich wracał w swoich snach. /x2 85 Pusto w Gorcach Pusto w Gorcach jest jesienią, [ d ] Chociaż w dole życie wre [ A7 d] Tutaj w górach tylko buki, [d] Złocą się wśród innych drzew. [ A7 d C] Gdzieś w dolinę schodzą ślady, [ F ] Ktoś niedawno siano zwiózł, [ F D7 g A7 ] Na polanie pozostawił [ d ] Trzy ostrewki puste już. [ A7 d ] Chodźmy wyżej, popatrzymy W zarośniętą stawu twarz, Może dojrzysz poprzez trzciny Na dnie gdzieś zbójników skarb. Już niedługo spadną śniegi, Staw pogrążą w śnie głębokim, Słuchaj może w szelest liści Wkradły się już zimy kroki. A w szałasie jeszcze ciepło, Jeszcze watra gdzieś się tli, Jeszcze przecież gryzie w oczy, Jałowcowy ostry dym. Może tutaj spotkasz szczęście, Co gdzieś pod gontami śpi, Szczęście, które wspomnisz nieraz, Jak i te jesienne dni. 86 Serce w plecaku Z młodej piersi się wyrwało [ D ] W wielkim bólu i rozterce [ D G] I za wojskiem poleciało [ G D] Zakochane czyjeś serce. [ A D] Żołnierz drogą maszerował, Nad serduszkiem się użalił, Więc je do plecaka schował I pomaszerował dalej. Ref: Tę piosenkę, tę jedyną [ D ] Śpiewam dla ciebie dziewczyno, [D A] Może właśnie jest w rozterce [ A ] Zakochane twoje serce? [ A D] Może potajemnie kochasz [D ] I po nocach tęsknisz szlochasz? [ D G] Tę piosenkę, tę jedyną, [ G D] Śpiewam dla ciebie dziewczyno. [ D A] Poszedł żołnierz na wojenkę Poprzez góry, lasy, pola, l ze śmiercią szedł pod rękę, Taka jest żołnierska dola. I choć go trapiły wielce Kule, gdy szedł do ataku, Żołnierz śmiał się, bo w plecaku Miał w zapasie drugie serce. Ref: Tę piosenkę, tę jedyną ....... 87 Siedzieliśmy jak w kinie.... Siedzieliśmy jak w kinie [ a] na dachu przy kominie, [ E7 a] a może jeszcze wyżej niż ten dach, dach, dach! [G C E] A ty mnie precz wygnałeś [ a ] i tamtą pokochałeś, [E7 a ] to po co całowałeś mnie wtedy tak? [ a E a] Znalazłem cię w rynsztoku, bez szelek i widoków, za włosy cię wywlokłem spoza krat, krat, krat! A ty mnie precz wygnałeś ........ Kazałam cię wyczyścić, posłałam do dentysty, wsadziłam pół Cedetu na swój grzbiet, grzbiet, grzbiet! A ty mnie precz wygnałeś ......... Wbijałem w łeb, jak dziecku, po rusku, po niemiecku: nie na to jest perfuma, byś ją pił, pił, pił! A ty mnie precz wygnałeś ....... Przytyłeś mi ty łotrze, bo miałeś według potrzeb, Czy dziś obywatela na to stać, stać, stać? A ty mnie precz wygnałeś ......... Ty jesteś kawał drania, to nie do wytrzymania. Na diabła mi potrzebny taki chłop, chłop,chłop! Wystawią ci rachunek za wikt i opierunek, za każdy pocałunek zapłać albo... wróć! 88 A to jest „Nasz” Tadziu Bajorek! Od lewej: Piotrek Białkowski, Wiesiu Augustyniak i Łukasz Dzisiów 89 Studenci Czy to w Koluszkach, czy to pod Żywcem [ d ] Czy w PeGeeRze, czy na odkrywce – [ g ] Zawsze się znajdą jakieś parszywce [ A] Ref: Bo pomiędzy bogobojnym ludem [ d ] A niech cholera go pokręci – [ d ] Zawsze się znajdzie jakiś student [ g ] Ech, studenci, ech studenci [ A] Czy to w Suwałkach, czy to w Bydgoszczy Wszystkie świętości taki by oszczał, Za nic ma ojca, za nic proboszcza... Ref: Bo pomiędzy bogobojnym ludem... Najpierw był Pułtusk, potem Sodoma, Święte obrazy wynosi z doma, A na ich miejsce wiesza bohomaz Ref: Bo pomiędzy bogobojnym ludem... Z wiosek, miasteczek idą lamenty Co druga panna brzuch nosi wzdęty A wszystko, panie, bez te studenty...! Ref: Bo pomiędzy bogobojnym ludem... 90 Szerokie pole Szerokie pole, śpią chaty w dole [d A7 d ] Gwiazdy migocą, w wodzie się złocą [ g A7 d] Ref.: Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń , dzyń, dzyń [ g d ] Jak ten dzwon cudnie brzmi [A7 d] Bo ten dzwon, jego ton Przypomina me sny (2 x) Tu brzoza biała włosy rozwiała A olchy błotne stoją samotne Ref.... W dali turyści palą ognisko A iskry złote padają nisko Ref...... Od lewej: Krzysiek Adamczyk, Tadek Bajorek, Jurek Bielecki, Piotrek Białkowski oraz Janusz Fibrich 91 Tango Na sali wielkiej i błyszczącej tak jak nocne Buenos Aires [d ] Które nie chce spać [ g A d ] Orkiestra stroi instrumenty, daje znak i zaraz zacznie [ d] Nowe tango grać [ g A d] Siedzimy obok obojętni wobec siebie jak turyści Wystukując rytm Nie będzie tanga między nami choćby nawet cud się ziścił Nie pomoże nic Chociaż płyną ostre nuty [ g ] W żyłach płonie krew [ F C ] Nigdy żadne z nas do tańca [ g Nie poderwie się [ F C ] Ref.: Bo do tanga trzeba dwojga [ d A7 d ] Zgodnych ciał i chętnych serc [ d A7 d] Bo do tanga trzeba dwojga Tak ten świat złożony jest Zaleje w końcu Buenos Aires noc tak gęsta jak atrament A gdy przyjdzie brzask Co było w naszych sercach kiedyś, kiedyś jak świecący diament Cały straci blask I choć będą znowu grali Bóg to jeden wie Nigdy razem na tej sali Nie spotkamy się .... Ref... 92 Tokaj Co wieczora tokaj piłem, Moja ty, miła ty, dzieweczko ma! I do rana się bawiłem, Moja ty, miła ty, dzieweczko ma! I choć w głowie tęgo zaszumiało, Serce się do ciebie rwało. Moja ty, miła ty, dzieweczko ma! Wczoraj znowu tokaj piłem, moja ty...itd I do rana się bawiłem, moja ty...itd Choć się głowa jak łan w polu chwieje, Do wieczora wytrzeźwieję, moja ty...itd Potem przyjdę ja do ciebie, moja ty...itd A ty przyjmiesz mnie do siebie, moja ty...itd I choć z ust mych zapachnie ci wino, Pocałujesz mnie, dziewczyno, moja ty... itd Poddał się Piotrek Białkowski, Jurek Chodur podziwia grającego na trąbce Kazia Działka, zaś z boku Jacek Bania „zagaduje” Halinkę Cimałę..... 93 Tratwa blues Zbuduję sobie tratwę, popłynę rzeką w dół [ D A D] Zbuduję sobie szałas, na prerii pośród ziół [G D ] O, blues [ A ] Jest wtedy - kiedy człowiekowi jest źle [ A D] Prosiłem ją o tańce, tańczyła z nim nie raz Po ślubie przyrzekła, że tamten to jej brat O, blues ...... W fotelu na biegunach, bijałem się nie raz Choć ludzie mówili mi, że mogę skręcić kark O, blues....... Przed wczoraj na mym polu grasował jeden chrząszcz Dziś trzy tysiące chrząszczy bawełnę zżera mą O, blues....... Zbuduję nową Polskę, zbuduję nowy świat I kupię sobie Fiata za sto dwadzieścia lat O, blues....... 94 Uciekaj, uciekaj Uciekaj, uciekaj, bo cię wiatr zatrzyma Uciekaj, uciekaj, bo cię deszcz zatrzyma Znów chmury na niebie, daleko do ciebie Hej, daleko do ciebie Uciekaj, uciekaj, bo cię wiatr zatrzyma Uciekaj, uciekaj, bo cię mgła zatrzyma Już nocka na niebie, jak ja znajdę ciebie Hej, jak ja znajdę ciebie Uciekaj, uciekaj, bo cię wiatr zatrzyma Uciekaj, uciekaj, bo cię śnieg zatrzyma Słoneczko na niebie, jak blisko do ciebie Hej, jak blisko do ciebie Od lewej: Krzysiek Wiśniewski, Zygmunt Wysocki, Józek Pojałowski, Rysiek Zając oraz Krzysiek Adamczyk 95 U cioci Pelagii U cioci Pelagii, tej grubej, tej z Pragi, [ A ] co środa, co wtorek jest bal a'la wieczorek. [ E A] Są ciastka, herbatka, bo ciocia dzierlatka, [ A] ma latka i bawić się chce. E A] Ref: Ten bal, ten bal, ten bal, [D A] co za czar, tyle par! [ E A] Kółeczko, koszyczek kręć [ D A] mija nocka, mija dzień. [D E A] / x 2. A tam pod ścianami córeczki z mamami szykują chłopczyka, co fika walczyka, a chłopczyk miał chrypkie, pił wódkę pod rybkę, bo taki już z niego był drań! Ref: Ten bal... Od lewej: Józek Pojałowski, Marek Niedośpiał i Krzysiek Adamczyk 96 Ukraina Hej, tam gdzieś znad czarnej wody [ d ] Wsiada na koń kozak młody, [A7 ] Czule żegna się z dziewczyną, [ d ] Jeszcze czulej z Ukrainą. [ A7 d] Ref: Hej, hej, hej sokoły [ F ] Omijajcie góry, lasy, pola, doły [ C ] Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, [ d ] Mój stepowy skowroneczku. [A7 d] (Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.) [ A7 d A7 d] Ona jedna tam została Jaskółeczka moja moja mała A ja tutaj w obcej stronie Dniem i nocą tęsknię do niej Hej, hej, hej sokoły... Żal, żal za dziewczyną, Za zieloną Ukrainą, Żal, żal serce płacze, Już jej więcej nie zobaczę. Hej, hej, hej sokoły... Wina, wina, wina, dajcie, A jak umrę pochowajcie Na zielonej Ukrainie Przy kochanej mej dziewczynie. Hej, hej, hej sokoły... 97 Upływa szybko życie Upływa szybko życie, [D A ] Jak potok płynie czas, [ A D ] Za rok, za dzień, za chwilę, [ D A] Razem nie będzie nas. /bis [ A D] I nasze młode lata Upłyną szybko w dal, A w sercu pozostanie Tęsknota, smutek, żal. Więc póki młode lata, Póki wiosenne dni Niechże przynajmniej teraz Nie płyną gorzkie łzy. Choć pamięć o nas zginie, Już za niedługi czas, Niech piosnka w dal popłynie Póki jesteśmy wraz. A jeśli losów koło, Złączy zerwaną nić, Będziemy znów pospołu Śpiewać i marzyć, śnić. Więc kiedy dziś stajemy Już u rozstaju dróg, Idącym w świat z otuchą, Niech błogosławi Bóg. 98 Watra Jasno płonie watra w lesie [ D A7 D] Echo piosnkę niesie w dal [ D A7 D] I rozlega się dokoła [ D A7 ] Pieśń cudownych, gorczańskich hal. [ A7 D ] Wieczór do snu nas kołysze Kamienicy dziki szum Szelest wiatru i trzask ognia To gorczański śpiewa bór. W takt melodii tej zasypia Tajemnicy pełen las A na wierchach gdzieś roztacza Krągły księżyc srebrzysty blask. Przy ognisku wiara siedzi I gotuje barszczyk swój A kto barszczyk ten spróbuje Ten prawdziwy gorczański zbój. 99 W górach W górach jest wszystko, co kocham I wszystkie wiersze są w bukach Zawsze, kiedy tam wracam Biorą mnie klony za wnuka GC DG GC DG Zawsze, kiedy tam wracam Siedzę na ławce z księżycem I szumią brzóz kropidła Dalekie miasta są niczym Ja się tam urodziłem w piśmie Ja wszystko górom zapisałem czarnym Ja jeden znam tylko Synaj Na lasce jałowca wsparty I czerwień kalin jak cyrylica pisze I na trombitach jesień głosi bór Że jedna jest tylko mądrość Dzieło zdjęte z gór A to chyba najbardziej historyczne zdjęcie – bo to Nasz Ostatni już „rajd” – Tydzień odludzia na Słowiance zimą 1972/73 Od lewej: Jurek Domagała, Józek Pojałowski i Janusz Fibrich 100 Wiła wianki ... Tam nad Wisłą w dolinie siedziała dziewczyna, [ A] była piękna jak różany kwiat ! x2 [ E E7 A] Maki i róże zbierała sobie x2 { A E A] Ref : Wiła wianki i rzucała je do falującej wody [ A D] Wiła wianki i rzucała je do wody . x2 [ E7 A ] A gdy ona nad Wisłą te wianki wiła , Przyszedł do niej żołnierzyk młody x2 ,,Miła ach miła ” – tak rzecze do niej . x2 Ref: A ona: Nie minęło już więcej niż dziewięć miesięcy siedzi ona nad Wisłą – płacze x2 Miłość ach miłość , zdradziłaś ty mnie x2 Ref... Jeden z pierwszych rajdów jeszcze z flagą Volciki, Od lewej Krzysiek Albingier, Marek Bednarz, Antek Duda i Janusz Fibrich 101 Wio Koniku Powoli człapał konik skrajem szosy [ D A D] Starego galambosza ciągnąc wóz [ D A D] Wtem piękne auto trąbiąc wniebogłosy [G D ] Przemknęło obok nich wzbijając kurz [ E7 A ] Hej ojcze, krzyczał szofer, widzi mi się [ D A D] Piechotą jednak prędzej by się szło [ D A D] A stary mrugnął, hej ty tam urwisie [ G D ] Patrz swego nosa, bo ci utrze kto [E7 A] Wio koniku, a jak się postarasz [ D A] Na kolację zajedziemy akurat [ A D] Tobie owsa nasypiemy zaraz [ D A] A ja z miski smaczną zupę będę jadł [ A D] A dla nich, choć w godzinę [ G ] Kilometrów robią sto [ G D] Ni zupy nie ma, ani owsa [ [ E E7 ] Wio koniku wio [ A] Wio koniku, dla nich zimny garaż [D A] Nam się lepiej żyje mimo starych lat [A D] Spotkali znów samochód na zakręcie Stał w miejscu wypluwając z rury dym A ów dowcipny szofer klnąc zawzięcie Schylony nad motorem dłubał w nim Galambosz dumnie spojrzał na nich z kozła Hej chłopcze, krzyknął przez zwiniętą dłoń Patrz żeby ta landara cię dowiozła Bo mimo wszystko to nie to co koń Wio koniku, a jak się postarasz… A kiedy wymęczony drogą konik dobijał już do pierwszych wioski chat znienacka ryk klaksony ich dogonił 102 samochód śmignął koło nich jak wiatr. i nagle tuż przed furtką galambosza zatrzymał się, jak gdyby w ziemię wrósł i szofer wysiadł i dopiero, proszę rozpoznał stary, kto prowadził wóz. Wio koniku, zaraz już przystanek, zaraz w stajni smaczne sianko będziesz jeść. Ten łobuziak, to jest wnuk mój Janek, a z nas jutro śmiać się będzie cała wieś Bo widzisz stary, my możemy gadać to, czy sio, lecz auto zawsze nas wyprzedzi Wio, koniku, wio! Wio, koniku, zaraz już przystanek nam się dobrze żyje mimo starych lat. Od lewej: Rysiek Zając, Andrzej Łakota, Zygmunt Wysocki oraz Krzysiek Wiśniewski 103 W piwnicznej izbie W piwnicznej izbie siedzę sam [D ] Nad kuflem pełnym piwa [ A D] Oczami wodzę tu i tam [ D ] A głowa mi się kiwa. [ A D] Ja nie dbam o czerwony nos i o to że wciąż tyję [ A D A D] Ja biorę kufel w ręce swe i piję i piję i piję do dna [D A D] A gdyby ktoś ci wybór dał, Dziewczynę, konia trunek, Ja powiem mu: wybieraj sam, Ja płacę za rachunek Na próżno dziewczę wdzięczy się i koń wyciąga szyję Ja biorę kufel w ręce swe i piję i piję i piję do dna A kiedy zgonu przyjdzie czas Ii stanę u stóp tronu Pokłonię ja się Stwórcy w pas I powiem bez pardonu. Rozkoszy rajskich nie chcę znać i wiedzieć gdzie się kryją Tylko mnie Panie Boże wsadź, gdzie piją, gdzie piją, gdzie piją do dna. 104 W siną dal .... Adela juz zakłada suknię cienką... [ A D A] Na wiosnę kwiatki rosną [ A ] i kwitnie miesiąc maj. [ E E7] Gdy spytasz ją: dla kogo ta sukienka? [ A D A] "Dla kochasia, który odszedł w siną dal". [ A E A] Ref: W siną dal, w siną dal, [ [A D ] to dla kochasia, który odszedł w siną dal. [ A E A] W siną dal, w siną dal, [ A D] to dla kochasia, który odszedł w siną dal. [A E A] Czerwone ma podwiązki pod ta suknia... Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj. Gdy spytasz ja: dla kogo taki luksus? "Dla kochasia, który odszedł w siną dal". Ref..... U drzwi, u drzwi jej tatuś czyści spluwę... Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj. Gdy spytasz go: na czyja to jest zgubę? "Dla kochasia, który odszedł w siną dal". Ref ........ Nad łóżkiem ślub, stwierdzony rejentalnie... Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj. Gdy spytasz ja: z kim żyjesz tak moralnie? "Z tym kochasiem, który odszedł w siną dal"! Ref ............. 105 Włóczęga Gdzie Bajkał podnóża gór sięga [ A E ] Przez śniegi wichurę i deszcz [E7 A] wędruje zgarbiony włóczęga - bis A D] Dźwigając przeklęty swój los - bis [ A E A] Do brzegu Bajkału podchodzi Wspomina rodzinny swój dom Ostatkiem sił wpada do łodzi Na wiosłach zaciska swą dłoń Ktoś wyszedł go spotkać on czekał On sercem już swoim zgasł Ach witaj mi matka najdroższa Czy zdrowi mój ojciec i brat Twój ojciec już dawno nie żyje Zmarznięty przykrywa go grób A brat twój w dalekim Sybirze Kajdany mu dźwięczą u stóp. 106 Ballady Cygańskie Powyżej: Marysia Adamczyk (Jażdżyńska) Poniżej: Halina Cimała i Piotrek Białkowski 107 Cygańska ballada Czy słońce na niebie, czy wieczór zapada, [ d, g, d g] Wędruje po świecie cygańska ballada [d, A7] I śpiewa włóczęgom w zielonych dąbrowach , [d, F, g d ] Jak dobrze z balladą wędrować. [ A7, d ] Usiądzie ballada przy ogniu wędrowca [lub: a d a d ] I wrzuci do ognia gałązkę jałowca. [ a E7] Kto raz się zachłysnął podobnym zapachem, [a C d a] Ten nigdy nie uśnie pod dachem. [ E7 a] Niejeden próbował namówić balladę, By poszła do miasta i wzięła posadę, Że tam ją czekają przyjęcia i bale, A tutaj marnuje swój talent. Zaśmiała się tylko cygańska ballada, Nie dla niej kariera, nie dla niej estrada, Bo w mieście balladom jest smutno i obco I któżby zaśpiewał wędrowcom. I poszła ballada na wieczną włóczęgę I śpiewa wędrowcom cygańską piosenkę, Wieczorem pod jednym sypiają namiotem I nigdy nie przyjdą z powrotem. 108 Cygan Na dancingu tańczą goście [d A7 ] Cygan na gitarze gra [A7 d] Otwarł serce swe na oścież [ d A7] Z ust melodia płynie ta [A7 d] Ref: Pod niebem chciałbym spać [ d g ] Z taborem chciałbym iść [ g d] Lecz gościom muszę grać [d A7] Co noc-jak dziś [A7 d] Patrzą goście na Cygana Podziwiają jego grę A on szepce: Ukochana Jak ja bardzo kocham cię Ref: Ty odjechałaś w świat Z tobą cygańska brać A ja zostałem sam I muszę grać Zrozumiała płacz gitara Zakwiliła skargę swą Zajęczała rozżalona Gdy wypadła jemu z rąk Ref: I nikt nie słyszał już Cygańskich skarg i łez Cygan na zawsze znikł Gitara też .. 109 Dziś prawdziwych cyganów już nie ma.... Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma, [d A7 d] bo czy warto po świecie się tłuc? [g d] Pełna miska i radiopoemat [d g ] zamiast płaczu, co zrywał się z płuc... [d A7] Pełna miska i radiopoemat [d g] zamiast płaczu, co zrywał się z płuc... [d A7] Dawne życie poszło w dal, [D7 g ] dziś na zimę ciepły szal, [ C F ] tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal. [A7 d E7 A7 d] Dawne życie poszło w dal, dziś pierogi, dzisiaj bal, tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal. Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma, cztery kąty i okna ze szkła. Egzaminy i szkoła i trema, i do marszu orkiestra nam gra. Egzaminy i szkoła i trema, i do marszu orkiestra nam gra. Dawne życie poszło w dal, dziś na zimę ciepły szal, tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal. Dawne życie poszło w dal, dziś pierogi, dzisiaj bal, tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal. Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma, 110 i do szczęścia niewiele nam brak pojaśniało to życie jak scena, tylko w butach przechadza się ptak. pojaśniało to życie jak scena, tylko w butach przechadza się ptak. Dawne życie poszło w dal, dziś na zimę ciepły szal, tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal. Dawne życie poszło w dal, dziś pierogi, dzisiaj bal, tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal. Być może prawdziwych Cyganów już nie ma, ale ciągle są (i będą) prawdziwi Pico-Elektrycy Od lewej: Józek Pojałowski, Krzysiek Adamczyk, Marek Niedośpiał, Janusz Fibrich i Jurek Domagała 111 Jadą wozy kolorowe Jadą wozy kolorowe taborami [d A7] jadą wozy kolorowe wieczorami [ A7 d] może z liści spadających im powróży [D7 g ] wiatr cygański wierny kompan ich podróży [ C F A7] zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa [d A7 ] odpowiedzcie mi Cyganie jak tam u was jest [ A7 d A7 d] U nas wiele i niewiele bo w sam raz [ d ] u nas czerwień, u nas zieleń, cieni blask [ g d ] /u nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole [g d ] ale zawsze kolorowo jest wśród nas/ x 2 [A7 d D7] la, la, la tridudaj, la, la la tidudaj [d g C F] la, la, la tridudaj, la, la la tidudaj [g A7 d ] lalala la, la laj, lalala la la laj [ A7 d A 7 d] Jada wozy kolorowe taborami Ej, Cyganie, tak bym chciała jechać z wami będę sobie mieszkać kątem przy muzyce będę słuchać opowieści starych skrzypiec ciepłym wiatrem wam podszyję stare płótno co mi dacie, żeby już nie było smutno mi? Damy wiele i niewiele bo w sam raz damy czerwień, damy zieleń, cieni blask damy błękit, damy fiolet, damy dole i niedole ale będzie kolorowo pośród nas No i pojechałam z nimi na kraj świata wiatr warkocze mi rozplatał i zaplatał i zbierałam dzikie trefle, leśne piki i bywałam gdzie rodziły się muzyki 112 i odwiedzam z Cyganami chmurne kraje i kolory szarym ludziom darmo daje dziś Weźcie wiele i niewiele bo w sam raz komu czerwień, komu zieleń, cieni blask komu fiolet, komu błękit, komu echo tej piosenki nim odjedzie z Cyganami w czarny las. Od lewej: Antek Duda, Halina Cimała, Mama Halinki, Janusz Fibrich, Jurek Bielecki oraz kuzyn Krzyśka Ciosa - Ryszard Niedziałkowski Wygląda na to, że Krzysiek Cios na rajdy wysyłał „zastępcę” a szkoda, bo nie tylko że brakowało Go nam wtedy na górskich szlakach ale i teraz na zdjęciach z tamtych lat. Na szczęście ciągle jeszcze można naprawić „błędy młodości”na rajdach Picoelektryka 60+ 113 My cyganie My Cyganie, co pędzimy razem z wiatrem, [ F C ] My Cyganie znamy cały świat, [da] My Cyganie wszyscy razem, [ da] Zaśpiewamy sobie tak: [ E7 a A7 ] Ref: /Ore, ore szabadabada amore, [ d A7 ] Hej amore szabadabada, [da] O muriaty, o szagriaty, [da] Hejże trojka na mienia./ x 2 [ E E7 a A7 ] Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną, Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr. Oczy zamknę - liście więdną, Kiedy milknę, milczy świat. Ref: .Ore, ore... Gdy śpiewamy. słucha cała ziemia, Gdy śpiewamy, słucha każdy rad. Niechaj każdy z nami śpiewa, Niech rozbrzmiewa piosnka ta. 114 Barania Góra: od lewej Antek Duda i Jurek Chodur Od lewej stoją: Tadek Bajorek, Leszek Pofelski, Piotrek Białkowski, Krzysiek Adamczyk i Bogdan Drozdowicz, siedzą Kola Szwyrkow, Jurek Domagała, Krzysiek Albingier i Antek Duda 115 Stary Cygan Hej,w ciemnym borze mieszkał nieboże [ a d ] Cygan staruszek od wielu już lat. [ a E E7 a] Smętne piosneczki z jego skrzypeczki [ a d ] Niegdyś słynęły, dziś nie zna ich świat. [ a E E7 a] I przyszła wiosna wonna, radosna. [ d E E7 a ] W gałęziach cicho zaśpiewał znów ptak. [ d a E ] W sercu Cygana znów krwią broczy rana; [ a E a ] Więc cicho szepce do żony swej tak: [d E a] "Gdzie są me skrzypki lipowe, [ a d ] Serce drży we mnie jak liść. [ G C ] Dzisiaj do miasta wielkiego [E7 a ] Muszę, ach muszę iść. [ E7 ] Zagrać chcę jeszcze raz w życiu Tę starą piosenkę swą. Jam Cygan z dziada pradziada, Jam tylko pieśnią żył. Jam pieśnią żył i umrę z nią" Więc idzie stary przez pola, jary, A starość ciąży na plecach jak garb. Idzie kuleje pot się zeń leje, Na plecach dźwiga skrzypeczki, swój skarb. Jest już nareszcie w wyśnionym mieście, Do sali wspaniałej zbliża się i drży. Serce mu wali, bo niegdyś w tej sali Jego piosenek słuchano i gry. 116 "Przepraszam, mości panowie, Czy mnie pamięta kto z was? Grałem tu niegdyś przed laty, Piosnką-m umilał czas? Zagrać chcę jeszcze raz w życiu, Tę starą piosenkę swą. Jam Cygan z dziada pradziada, Jam tylko pieśnią żył, Jam dla niej żył i umrę z nią." Wtem ktoś wyskoczył y śmiechem ochoczym" "Mości panowie, ten stary z nas drwi! Włóczęgo! Fora z pańskiego dwora! Piccolo! Prędko, otwieraj mu drzwi!" Na rozkaz pana kelner Cygana Wyrzucił za drzwi, uderzył go w kark... Znalazła potem trupa pod płotem Stara Cyganka i łkała wśród skarg" "On już nie zagra wam nigdy, O ludzie bez serc i dusz! Zmilkły już jego skrzypeczki, Zmilkły na zawsze już.. Raz jeszcze zagrać chciał w życiu Tę starą piosenkę swą... On Cygan z dziada pradziada. Który dla pieśni żył. Jak dla niej żył, tak dla niej zmarł... 117 Zagraj mi piękny Cyganie Zagraj mi piękny cyganie, zagraj mi piosnkę sprzed lat [a d G C] Zagraj mi pieśń o miłości, może ostatni już raz! [ E E7 a d E E7 Pójdę ja w szeroki świat, bo mam już dwadzieścia lat, Znajdę ja sobie dziewczynę, która mi serce swe da. Oddam jej serce i duszę, oddam jej wszystko co mam, Dam jej na drogę całusa i pójdę w szeroki świat. Żegnajcie góry, doliny, a ty cyganie mi graj Żegnaj, ach żegnaj kochanie, ja pójdę w nieznaną dal. Cygan z wojenki powrócił, cyganki nie zastał już Inny jej głowę zawrócił, i z innym już wzięła ślub. Od lewej: Leszek Pofelski oraz Jurek Domagała 118 Zielone Oczy Blady świt we mgle porannej świeci [d A7 ] Cygańska pieśń jak ptak po niebie leci [A7 d ] A pośród drzew miłości śpiew [d g ] Rozpala w żyłach moich krew [ d a d ] Ach ty Cyganko zielone oczy twe Ach w słodki jasyr zabrałaś serce me Ach ty Cyganko na zmysłach moich grasz Skąd te zielone oczy masz I ja i ty i niebo rozpalone I ja i ty i czyny te szalone Jak dobrze nam z tym sam na sam Co wiedzie nas do szczęścia bram Ach ty Cyganko... A kiedy Cygan Cygankę swą porzucił I poszedł w świat i nigdy nie powrócił Skończona jest opowieść ma Została tylko piosnka ta Ach ty Cyganko..... 119 Piosenki Partyzanckie Biały krzyż Gdy zapłonął nagle świat, [ d ] Bezdrożami szli [ a d ] Przez śpiący las. [ a E7 a ] Równym rytmem młodych serc [ d ] Niespokojne dni [ a d ] Odmierzał czas. [ a E7 a ] Gdzieś pozostał ognisk dym, Dróg przebytych kurz, Cień siwej mgły ... Tylko w polu biały krzyż Nie pamięta już, Kto pod nim śpi ... Jak myśl sprzed lat, [ d F G ] Jak wspomnień ślad [ C A7] Wraca dziś [ d F G ] Pamięć o tych, których nie ma. [ C E7 ] Żegnał ich wieczorny mrok, Gdy ruszali w bój, Gdy cichła pieśń. Szli, by walczyć o twój dom Wśród zielonych pól O nowy dzień. Bo nie wszystkim pomógł los Wrócić z leśnych dróg, gdy kwitły bzy. W szczerym polu biały krzyż Nie pamięta już, kto pod nim śpi ... 120 Czerwone Maki... Czy widzisz te gruzy na szczycie? [ A ] Tam wróg twój się ukrył jak szczur. [ A E ] Musicie, musicie, musicie [E7 ] Za kark wziąć i strącić go z chmur. [E7 A] I poszli szaleni zażarci, [ A ] I poszli zabijać i mścić, [ A D ] I poszli jak zawsze uparci, [ D A] Jak zawsze za honor się bić. [ D E ] Ref: Czerwone maki na Monte Cassino [ a ] Zamiast rosy piły polską krew. [ a d ] Po tych makach szedł żołnierz i ginął, [ d a ] Lecz od śmierci silniejszy był gniew. [ E a ] Przejdą lata i wieki przeminą. [ a ] Pozostaną ślady dawnych dni [ a d ] I tylko maki na Monte Cassino [ d a ] Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi. [ D7 E7 A] Runęli przez ogień ,straceńcy, niejeden z nich dostał i padł, jak ci z Somosierry szaleńcy, Jak ci spod Racławic sprzed lat. Runęli impetem szalonym, I doszli . I udał się szturm. I sztandar swój biało czerwony Zatknęli na gruzach wśród chmur, Ref: Czerwone maki... Czy widzisz ten rząd białych krzyży? Tam Polak z honorem brał ślub. 121 Idź naprzód, im dalej ,im wyżej, Tym więcej ich znajdziesz u stóp. Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność krzyżami się mierzy, Historia ten jeden ma błąd. Ref: Czerwone maki... Od lewej: Boguś Dudka, Romek Kocjan, Jurek Chodur(?), Włodek Figiel, Krzysiek Adamczyk, Jan Grzesiak, podoficer z WSArtylerii w Toruniu, Kaziu Gębski, Jasiek Klęsk, Zdzisek Kobyłecki. 122 Deszcz jesienny deszcz Deszcz ,jesienny deszcz [ D ] Smutne pieśni gra, [ G D ] Mokną na nim karabiny, [ A D ] Hełmy kryje rdza. [ A D ] Nieś po błocie w dal, W zapłakany świat, Przemoczone pod plecakiem Osiemnaście lat. Gdzieś daleko stąd [ G D ] Noc zapada znów, [ G D ] Jasna główka twej dziewczyny [ A D ] Chyli się do snu. [ A D ] Może właśnie dziś Patrzy w mroczną mgłę I modlitwą prosi Boga By zachował cię. Deszcz ,jesienny deszcz Bębni w hełmy stal, Idziesz, młody żołnierzyku, Gdzieś w nieznaną dal. Może jednak Bóg Da że wrócisz znów, będziesz tulił ciemną główkę Miłej twej do snu. 123 Dziewczyna partyzanta Po partyzancie dziewczyna płacze. [ d A7 ] Nie płacz, dziewczyno, otrzyj łzy. [ A7 d ] Jutro się jeszcze z tobą zobaczę, [ g d ] Będziemy razem ja i ty. [ A7 d ] Górny i chmurny nasz los tułaczy, Lecz polskie słońce świeci nam. Nie chcemy żalu, ani rozpaczy, Bo każdy los swój wybrał sam. A jeśli spotkasz mogiłę w lesie, Co nad nią szumią liście drzew, Niech i twe słowa wiatr w dal poniesie, Po partyzancie zanuć pieśń. Od lewej: Basia Hećko i Henia Górska 124 Dziś do ciebie przyjść nie mogę Dziś do ciebie przyjść nie mogę, [ d ] Zaraz idę w nocy mrok, [ d A7 ] Nie wyglądaj za mną oknem, [ A7 ] W mgle utonie próżno wzrok. [ A7 d ] Po cóż ci, kochanie, wiedzieć, [ d ] Że do lasu idę spać. [ D7 g ] Dłużej tu nie mogę siedzieć, [ g d ] Na mnie czeka leśna brać. [ A7 d D7 ] Dłużej tu nie mogę siedzieć, [ g d ] Na mnie czeka leśna brać. [ A7 d ] Księżyc zaszedł hen, za lasem, We wsi gdzieś szczekają psy, A nie pomyśl sobie czasem, Że do innej tęskno mi. Kiedy wrócę znów do ciebie, Może w dzień, a może w noc, Dobrze będzie nam jak w niebie, Pocałunków dasz mi moc, Dobrze będzie jak w niebie, Pocałunków dasz mi moc Gdy nie wrócę, niechaj z wiosną Rolę moją sieje brat. Kości moje mchem porosną I użyźnią ziemi szmat. W pole wyjdź pewnego ranka, Na snop żyta dłonie złóż I ucałuj jak kochanka, Ja żyć będę w kłosach zbóż. I ucałuj jak kochanka, Ja żyć będę w kłosach zbóż. 125 Jak to na wojence ładnie Jak to na wojence ładnie, (bis) kiedy ułan z konia spadnie. (bis) Koledzy go nie żałują, jeszcze końmi potratują. Rotmistrz z listy go wymaże, wachmistrz trumnę zrobić każe. A za jego trudy, prace hejnał zagrają trębacze. A za jego młode lata trąbka zagra tra-ta-ta-ta. A za jego trudy, znoje wystrzelą mu trzy naboje. A za jego krwawe rany dołek w ziemi wykopany. Tylko grudy zaburczały, chorągiewki zafurczały. Śpij, kolego, twarde łoże, Zobaczym się jutro może. Śpij, kolego, bo na wojnie Tylko w grobie jest spokojnie. Spij, kolego, w ciemnym grobie, niech się Polska przyśni tobie! 126 Jędrusiowa dola Idzie wojsko poprzez wieś, [ a ] Słota, błoto, siąpi deszcz. [ E E7 a A7 ] Leje deszcz jak z cebra, [ d ] A to ci maniebra, [ a ] A to ci żołnierka fest. [ E E7 a A7 ] Ref: Jędrusiowa dola, [ d ] Partyzancka dola, [ a ] Będzie lepiej, pociesz się! [ E E7 a ] Skwar, spiekota, upał, kurz, Idziesz, sapiesz, ano cóż? Lato, teraz lato, Wygrzej dobrze gnaty Przyjdzie zima, będzie mróz. Jędrusiowa dola... Idzie wojsko poprzez wieś, Hej, dziewczyno! Nie ciesz się! Długo nie zabawią, Pójdą i zostawią, Z Jędrusiami już tak jest. Jędrusiowa dola... 127 O mój rozmarynie .. O mój rozmarynie, rozwijaj się [ d A7 d ] O mój rozmarynie rozwijaj się [ d g d ] Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej [d g A7 ] Zapytam się. [ d ] A jak mi odpowie: nie kocham cie, A jak mi odpowie nie kocham cię, Ułani werbują, strzelcy maszerują Zaciągnę się. Dadzą mi buciki z ostrogami Dadzą mi buciki z ostrogami I siwy kabacik i siwy kabacik z wyłogami Dadzą mi konika cisawego Dadzą mi konika cisawego I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkę Do boku mego. Dadzą mi manierkę z gorzałczyną Dadzą mi manierkę z gorzałczyną A żebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił Za dziewczyną. Powiodą z okopów na bagnety, Powiodą z okopów na bagnety, Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie ucałuje, Ale nie ty. 128 Pałacyk Michla Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, [ D ] bronią jej chłopcy od „Parasola”, [ A D ] choć na „tygrysy” mają visy [ D ] to warszawiaki, fajne chłopaki — są telala ! [ A D ] Ref: Czuwaj wiaro i wytężaj słuch, [ A D ] pręż swój młody duch, pracując za dwóch! [ A D] Czuwaj wiaro i wytężaj słuch, [ A D ] pręż swój młody duch, jak stal! [ A D ] Każdy chłopaczek chce być ranny... sanitariuszki — morowe panny, i gdy cię kula trafi jaka, poprosisz pannę — da ci buziaka — hej! Ref: Czuwaj wiaro i wytężaj słuch... Z tyłu za linią dekowniki, intendentura, różne umrzyki, gotują zupę, czarną kawę — i tym sposobem walczą za sprawę — hej! Ref: Czuwaj wiaro i wytężaj słuch... Za to dowództwo jest morowe, bo w pierwszej linii nadstawia głowę, a najmorowszy z przełożonych, to jest nasz „Miecio”w kółko golony — hej! Ref: Czuwaj wiaro i wytężaj słuch... Wiara się bije, wiara śpiewa, szkopy się złoszczą, krew ich zalewa, różnych sposobów się imają, 129 co chwila „szafę” nam posuwają — hej! Ref: Czuwaj wiaro i wytężaj słuch... Lecz na nic „szafa” i granaty, za każdym razem dostają baty i co dzień się przybliża chwila, że zwyciężymy! I do cywila — hej! Ref: Czuwaj wiaro i wytężaj słuch. Od lewej: Krzysiek Adamczyk, Jurek Chodur, Janusz Fibrich, Tadek Bajorek, Bogdan Drozdowicz, siedzi – Boguś Dudka 130 Prawo i pięść Ze świata czterech stron, [ z jarzębinowych dróg, gdzie las spalony, wiatr zmęczony, deszcz i chłód, gdzie nie zebrany plon, gdzie poczerniały głóg, wstaje dzień. Słońce przytuli nas do swych rąk. I spójrz: ziemia ciężka od krwi, znowu urodzi nam zboża łan, złoty kurz. Przyjmą kobiety nas pod swój dach. I spójrz: będą śmiać się przez łzy. Znowu do tańca ktoś zagra nam Może już za dzień, za dwa, za noc, za trzy, choć nie dziś. Chleby upieką się w piecach nam. I spójrz: tam gdzie tylko był dym, kwiatem zabliźni się wojny ślad, barwą róż. Dzieci urodzą się nowe nam. I spójrz: będą śmiać się, że my znów wspominamy ten podły czas, porę burz. Za dzień, za dwa, za noc, za trzy, choć nie dziś, za noc, za dzień, doczekasz się, wstanie świt. 131 Piechota Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój, [ a ] Nie noszą ni srebra, ni złota, [ d a ] Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój [ d a ] Piechota, ta szara piechota. [E7 a ] Ref: Maszerują strzelcy, maszerują, [ a d a ] Karabiny błyszczą, szary strój, [ E E7 a ] A przed nimi drzewce salutują, [ a d a ] Bo za naszą Polskę idą w bój! [ E E7 a ] Idą, a w słońcu kołysze się stal, Dziewczęta zerkają zza płota, A oczy ich dumnie utkwione są w dal, Piechota, ta szara piechota! Ref: Maszerują strzelcy,..... Nie grają im surmy, nie huczy im róg, A śmierć im pod stopy się miota, Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój Piechota, ta szara piechota. Ref: Maszerują strzelcy, maszerują.... 132 Przybyli ułani pod okienko Przybyli ułani pod okienko, (bis) [ D A D ] / [ D A ] Pukają, wołają: "puść panienko! "(bis) [ D ] / [ A D ] Zaświecił miesiączek do okienka, (bis) W koszulce stanęła w nim panienka. (bis) "O Jezu, a cóż to za wojacy?" (bis) "Otwieraj! Nie bój się to czwartacy!" (bis) "O Jezu! A dokąd Bóg prowadzi?" (bis) "Warszawę odwiedzić byśmy radzi. (bis) Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno (bis) Zobaczyć to stare nasze Wilno. (bis) A z Wilna już droga jest gotowa, (bis) Prowadzi prościutko aż do Lwowa. (bis) "O Jezu, a cóż to za mizeria?" (bis) "Otwórz no, panienko! Kawaleria." (bis) Przyszliśmy napoić nasze konie, (bis) Za nami piechoty pełne błonie." (bis) "O Jezu! A cóż to za hołota?" (bis) "Otwórz no panienko! To piechota!" (bis) Panienka otwierać podskoczyła, (bis) Żołnierzy do środka zaprosiła. (bis) 133 Rozkwitały pęki białych róż Rozkwitały pąki białych róż, [ a E a ] Wróć, Jasieńku, z tej wojenki już, [ d a ] /Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat bywało , [ G C E ] Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat./x2 [ a E7 a ] Kładłam ci ja idącemu w bój, Białą różę na karabin twój, /Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd, Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł./x2 Ponad stepem nieprzejrzana mgła, Wiatr w burzanach cichuteńko łka. /Przyszła zima, opadł róży kwiat, Poszedł w świat Jasieńko, zginął za nim ślad./x2 Już przekwitły pąki białych róż Przeszło lato jesień zima już /Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej, Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej./x2 W pustym polu zimny wicher dmie Już nie wróci twój Jasieńko, nie Śmierć okrutna zbiera krwawy łup Zakopali Jasia twego w ciemny grób./2x Jasieńkowi nic nie trzeba już, Bo mu kwitną pąki białych róż, /Tam pod jarem, gdzie w wojence padł, wyrósł na mogile białej róży kwiat./x2 134 Żołnierska brać czyli od lewej: Antek Duda, Krzysiek Adamczyk, Jurek Chodur, Janusz Fibrich, Tadek Bajorek, Bogdan Drozdowicz Siedzą: Janek Brzozowski oraz Boguś Dudka 135 Rozszumiały się wierzby płaczące Rozszumiały się wierzby płaczące, [ d, A7 ] Rozpłakała się dziewczyna w głos, [ A7 d ] Od łez oczy podniosła błyszczące, [ g d ] Na żołnierski, na twardy życia los. [ A7 d ] Nie szumcie, wierzby, nam, [ d A7 ] Żalu, co serce rwie, [ A7 d ] Nie płacz, dziewczyno ma, [ d g ] Bo w partyzantce nie jest źle. [ A7 d ] Do tańca grają nam [ d A7 ] Granaty, wisów szczęk, [ A7 d ] Śmierć kosi niby łan, [D7 g ] Lecz my nie znamy, co to lęk. [A7 d ] Błoto, deszcz czy słoneczna spiekota, Wszędzie słychać miarowy, równy krok, To maszeruje leśna piechota, Śpiew na ustach, spokojna twarz, twardy wzrok. Nie szumcie, wierzby.... I choć droga się nasza nie kończy, Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres, Ale pewni jesteśmy zwycięstwa, Bo przelano już tyle krwi i łez. Nie szumcie, wierzby.... 136 Szturmówka Hej! Po drogach dmie wichura, [ A ] Słota, błoto — ładny kram. [E E7 ] Lecz cóż znaczy dla piechura [E7 A ] Choćby nawet diabeł sam [E7 ] Choćby nawet, nawet, diabeł, diabeł sam! [ E7 ] Bo dla naszej kompanii szturmowej... [ A ] Nie ma przeszkód i nie ma złych dróg, [ A E ] Kto na drodze, granatem wal w głowę! [ E7 A ] I bywaj zdrów i prowadź Bóg! [ A E A ] Na placówce pod Tobrukiem Wszak nie taki wietrzyk wiał — Pod kul deszczem, pod bomb hukiem Przecież Polak murem stał Przecież Polak, Polak murem , murem stał! Bo dla naszej kompanii szturmowej... Były fiordy, były lody, Morza, zorze, śniegu baśń, A gdy trzeba — to do wody, A gdy trzeba — w ogień właź! A gdy trzeb, trzeba, w ogień, w ogień właź! Bo dla naszej kompanii szturmowej. 137 Ułani ułani... Ułani ułani [ A ] Malowane dzieci, [ D A ] Niejedna panienka, niejedna panienka [ E7 A ] Za wami poleci. [ A E A ] Niejedna panienka I niejedna wdowa Zobaczy ułana, zobaczy ułana Kochać by gotowa Jedzie ułan jedzie Szablą pobrzękuje, Uciekaj dziewczyno, uciekaj dziewczyno Bo cię pocałuje. Babcia umierała, Jeszcze się pytała: ,,Czy na tamtym świecie, czy na tamtym świecie Ułani będziecie?" Hej hej ułani Malowane dzieci, Niejedna panienka, niejedna panienka Za wami poleci. 138 Wojenko, wojenko Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani, Że za tobą idą, że za tobą idą Chłopcy malowani? Chłopcy malowani, sami wybierani, Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko, Cóżeś ty za pani? Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie, Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz W zimnym leży grobie. Na wojence ładnie, kto Boga uprosi, Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi. Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie? Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz W zimnym leży grobie. Ten już w grobie leży z dala od rodziny, A za nim pozostał, a za nim pozostał Cichy płacz dziewczyny. 139 Piosenki żeglarskie Bosman Na pokładzie od rana [ d ] Ciągle słychać bosmana, [ d ] Bez potrzeby piekielnie się drze, [ g d ] / Choćbyś ręce poranił, [ d g ] Bosman zawsze cię zgani, [ d ] I powiada zrobione jest źle./ x 2 [ A7 d ] Chłopcy co wam się stało, Jeszcze raz czyścić działo, Jak do kotła to każdy się rwie, To nie łajba nie niecka, Trzeba wiedzieć od dziecka, Że to okręt wojenny RP. A czasami się zdarzy, Że się bosman rozmarzy, Bo i bosman marzenia swe ma, Gdy go wtedy poprosisz Swą harmoszkę wynosi, Siada w kącie na rufie i gra. Urwał bosman, wiatr z cicha, Aż tu nagle, u licha, Coś tak jasno błysnęło we mgle, Ujrzał bosman jak z działa Cała Polska wstawała, Na okręcie wojennym RP. 140 Korsarze Drżą palmy wysmukłe, południowy wieje wiatr, [a d ] Hawajskie gdzieś słychać gitary, [ E7 a ] /Hawajska melodia upaja jak wiatr, [ d a ] Hawajski w niej urok i czary/ x 2. [E7 a ] Synowie mórz bliskich i dalekich mórz, Od wichrów spalone ich twarze, Za pasem złowrogo zatknięty tkwi nóż, Ci ludzie to właśnie korsarze. Ich życie to wino, dziewczyna i śpiew, Świst wiatru na wantach i linach. Że pokład jest twardy, to bajka, to cóż, Lecz miękkie ma ciało dziewczyna. Dziewczyno, daj usta, niech krew w żyłach gra, Wszak jutro ruszamy na morze. Nie znudzi mnie nigdy pieszczota Twych warg, Ni uścisk, Kochana, nie zmoże. Dziś ta, jutro inna dziewczyna i port, I inni otoczą nas ludzie, Więc całuj mnie mocno, niech krew płynie z ust, W ramionach Twych spocznę po trudzie. A potem świst noża, tak cichy jak szept, I śmierć Cię utuli w ramionach. Hawajską melodię zanuci Ci wiatr I fala zaszumi spieniona. 141 Morskie opowieści Kiedy rum zaszumi w głowie, [ a ] Cały świat nabiera treści, [ G ] Wtedy chętnie słucha człowiek [ C ] Morskich opowieści. [E a ] Ref: Hej, ha! Kolejkę nalej! Hej, ha! Kielichy wznieśmy! To zrobi doskonale Morskim opowieściom. Łajba to jest morski statek, sztorm to wiatr co dmucha z gestem, cierpi kraj na niedostatek, morskich opowieści. Ref.... Pływał raz marynarz, który żywił się wyłącznie pieprzem. Sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej. Ref.... Niech drżą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieści, Gdy płyniemy pod banderą Morskich opowieści. Ref.... Może ktoś się będzie zżymał, mówiąc, że to zdrożne wieści, ale to jest właśnie klimat morskich opowieści. Ref..... Kto chce niechaj wierzy, kto nie chce niech nie wierzy, nam na tym nie zależy, więc wypijmy jeszcze! Ref .... 142 To chyba w drodze do Bocianiego Gniazda, a drapią się (od dołu) Krzysiek Adamczyk, (?) oraz najbliższy celu Janusz Fibrich 143 Morze nasze morze.... Chociaż każdy z nas jest młody, [ Lecz go starym wilkiem zwą, Strażnikami polskiej wody, Marynarze polscy są. Ref: Morze, nasze morze, Wiernie ciebie będziem strzec. Mamy rozkaz cię utrzymać Albo na dnie, na dnie twoim lec, Albo na dnie z honorem lec. Żadna siła, żadna burza Nie odbierze Gdańska nam. Nasza flota, choć nieduża, Wiernie strzeże portów bram. Ref: ... Morze..... Od lewej: Marek Bednarz, Janusz Fibrich, Krzysiek Adamczyk, Wiesiek Augustyniak, ktoś kto „podszył” się pod Piotrka (kapelusz) oraz Jurka (biała czapeczka, potem Antek Duda, Jurek Domagała Piotrek Białkowski oraz Kola Szwyrkow 144 Pieśń flisaków Czy to w dzień, czy о zachodzie [ D ] płyniemy z biegiem fal. [ A D ] Płynie nasza łódź ро wodzie, [ D ] niesiona z wichrem w dal. [ A D ] Ref: W słońcu, czy w blasku gwiazd [ G D ] wiele mijamy miast. [ G D ] Ale każdy wróci z drogi [ D ] do swej niebogi, wraz... [ A D ] Choć płyniemy wciąż w szeregu Przez długie szare dni Ale każdy gdzieś na brzegu, Zostawił serce swe. Ref: I choć kochania żal Płyniemy z prądem fal. Ale każdy wróci z drogi Do swej niebogi znów... Od lewej: Józek Pojałowski, Marian Radziszewski oraz siostra Romka Matejszczaka 145 Pod żaglami Zawiszy Pod żaglami "Zawiszy" [ A ] Życie płynie jak w bajce, { A D ] Czy to w sztormie, czy w ciszy, [ D A ] Czy w noc ciemną, dzień jasny. [ E A ] Kiedy grot ma dwa refy, Fala pokład zalewa, To załoga "Zawiszy" Czuje wtedy, że pływa. Więc popłyńmy raz jeszcze W tę dal siną bez końca, Aby użyć swobody Wiatru, morza i słońca. Białe żagle na masztach To jest widok mocarny, W sercu radość i siła, To "Zawisza" nasz "Czarny". Od prawej: Jacek Bania i Halina Cimała, z tyłu Marysia Adamczyk, Piotrek Białkowski i Tadek Bajorek 146 Piosenki Okudżawy – Wertyńskiego A przecież mi żal... Co było - nie wróci, i szaty rozdzierać by próżno. Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład... A przecie mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł. Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie, i tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal... A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie, i nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, tak żal! Pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza, pojętny mój wiek, zdolny wiek mój chcę cenić i czcić... A przecie mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza i jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić. No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił i wszystko już jest - cicha przystań, non-iron i wikt... A przecie mi żal, że nad naszym zwycięstwem nie jednym górują cokoły, na których nie stoi już nikt. Co było - nie wróci... Wychodzę wieczorem na spacer i nagle spojrzałem na Arbat i - ach, co za gość! rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się, ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś! 147 Buty Znów buty, buty, buty, tupot nóg [ a E a ] i ptaków oszalałych czarny wiatr. [ C d ] /Kobiety stają u rozstajnych dróg, [ d a ] piechocie odchodzącej patrzą w ślad/ x2. [ E E7 a A7]/E E7 a] Czy słyszysz werbel, werbel, werbel gra: „Żołnierzu, żegnaj ją, przeżegnaj ją!" Odchodzi pluton — tylko mgła i mgła... I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą. A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg, gdy przyjdzie wracać na rodzinny próg? Kobiety za pazuchę kładą je jak pisklę, ukradzione nam we śnie... A gdzie kobiety nasze, powiedz, gdzie? I gdy nadejdzie wytęskniony dzień, witają w progu nas i wiodą tam, gdzie wszystko nasze ukradziono nam. A nam nie łzy , po załamaniu rąk! A my z nadzieją w nadchodzące dni... A pośród pól żerują stada wron, a pośród lat echami wojna grzmi. I znów w zaułkach buty, tupot nóg, i ptaków oszalałych czarny targ — kobiety stają u rozstajnych dróg, w żołnierski podgolony patrzą kark. 148 Dopóki nam Ziemia..... - (Modlitwa) Dopóki nam ziemia kręci się, dopóki jest tak czy siak, [a d E7 a] Panie, ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak: [ C d G C E mędrca obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciej, [ a d E E7] sypnij grosza szczęściarzom. I mnie w opiece swej miej. [a d E7 a Dopóki nam ziemia kręci się, o Panie nasz, na Twój znak tym, którzy pragną władzy, niech władza ta pójdzie w smak, daj szczodrobliwym odetchnąć, raz niech zapłacą mniej, daj Kainowi skruchę... I mnie w opiece swej miej. Ja wiem, że Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gest, jak wierzy żołnierz zabity, że w siódmym niebie jest, jak zmysł każdy chłonie z wiarą Twój ledwie słyszalny głos, jak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los. Panie zielonooki, mój Boże jedyny, spraw dopóki nam ziemia kręci się, zdumiona obrotem spraw, dopóki czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej daj każdemu po trochu... I mnie w opiece swej miej. daj każdemu po trochu... I mnie w opiece swej miej. 149 Jak dobrze być żołnierzem Dostałem mundur, broń, do szafki kluczyk. [a E a] Dowódca baczność, spocznij mnie nauczył. [ a E a ] Krokami naszą piękną ziemię zmierzę. [ G C ] Jak dobrze być żołnierzem, żołnierzem. [ E E7 a] Wnet wszystkie ze łba spadną mi kłopoty. Nie trzeba mi zapłaty, ni roboty. Gdy każą idę, gdy nie każą leżę. Jak dobrze być żołnierzem, żołnierzem. A gdyby się historia jakaś działa, Ty jedno wiedz, Ojczyzna ci kazała I możesz w swą niewinność wierzyć szczerze. Jak dobrze być żołnierzem, żołnierzem. Od lewej: Jurek Chodur i Boguś Dudka w uśmiechu na sam widok wina 150 Widząc po minach, w istocie – dobrze być żołnierzem choć chyba już nie w dziesiejszych czasach.... Stoją od lewej: Janek Brzozowski, Rysiek Jurczak?, Marek Bednarz, Włodek Figiel, Janek Grzesiak, Podoficer z WSArtylerii w Toruniu, Krzysiek Adamczyk, Krzysiek Cios, Jurek Chodur, Podoficer z WSArtylerii w Toruniu, Romek Kocjan, (?), Siedzą od lewej: Boguś Dutka?,Tadek Bajorek, Antek Duda, Klęczą: Jan Klęsk, Zdzisek Kobyłecki, Kaziu Gębski 151 Piosenka o piechocie Wybaczcie piechocie, że tak nierozumna, że braknie jej tchu. My zawsze w pochodzie, gdy wiosna nad ziemią szaleje od bzu. Jak długo tak można? Bezdroża, mokradła i błoto, i piach, i wierzba przydrożna jak siostra pobladła zostaje we łzach. Nie wierzcie pogodzie, gdy deszcze trzydniowe zaciągnie wśród drzew, Nie wierzcie piechocie, gdy w pieśni bojowej odwaga i gniew. Nie wierzcie, nie wierzcie, gdy w sadach słowiki zakrzyczą co sił wy jeszcze nie wiecie, co komu pisane i kto będzie żył. Uczyłaś ojczyzno, że żyć trzeba umieć i słyszeć twój głos... Kolego mężczyzno, a jednak niezgorszy przypada ci los. My zawsze w pochodzie i tylko to jedno nie zrywa ze snu; dlaczego w pochodzie, gdy wiosna nad ziemią szaleje od bzu? Dlaczego w odwrocie, gdy wiosna nad ziemią szaleje od bzu?... 152 Trzy miłości Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży, Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi, A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz [ d a ] i walizkę ma spakowaną już ... [ E7 a ] Pierwsze kłamstwo, mówisz "Ech, zażartował ktoś", Drugie kłamstwo - gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość, A to trzecie gdy już przejdzie przez twój próg głębiej zrani cię niż na wojnie wróg ... Pierwsza wojna, mówisz "Ech, to już tyle lat", Drugiej wojny jeszcze dziś winnych szuka świat, A tej trzeciej co chce przerwać nasze dni winien będziesz ty, winien będziesz ty ... Bogdan Drozdowicz 153 Piosenki Rosyjskie Podmoskownyje Wieczerja Не слышны в саду даже шорохи, Всѐ здесь замерло до утра. Если б знали вы, как мне дороги Подмосковные вечера, Если б знали вы, как мне дороги Подмосковные вечера. Речка движется и не движется, Вся из лунного серебра. Песня слышится и не слышится В эти тихие вечера, Песня слышится и не слышится В эти тихие вечера. Что ж ты милая смотришь искоса, Низко голову наклоня? Трудно высказать и не высказать Всѐ, что на сердце у меня, Трудно высказать и не высказать Всѐ, что на сердце у меня. А рассвет уже всѐ заметнее, Так, пожалуйста, будь добра, Не забудь и ты эти летние Подмосковные вечера, Не забудь и ты эти летние Подмосковные вечера. [a d ] [E7 a ] [ C F C] [E E7 a ] [d] [ a E7 a] Śpi wiśniowy sad, zasnął nawet wiatr, w okwieconych gałęziach drzew, w dal odpłynął dzień, już rozścielił cień ciepły zmierzch, podmoskiewski zmierzch. W dal odpłynął dzień,...... Ukołysał nas rzeki cichy szept, księżyc srebrzy ją łuską fal, To rozbrzmiewa pieśń, to przycichnie gdzieś, z dali leci, ulata w dal. To rozbrzmiewa pieśń....... Czemu patrzysz w bok, czemu kryjesz wzrok, czemu smutno tak wzdychasz wciąż? Próżno milczysz dziś, próżno chciałabyś w sercu skryć tajemnicę swą. Próżno milczysz dziś..... Oto wiśni kwiat do stóp naszych spadł, na pamiątkę go z sobą weź. Gdy odjedziesz w świat, wspomnij cichy sad i ten zmierzch, podmoskiewski zmierzch. Gdy odjedziesz w świat....... 154 Od lewej: Wiesiek Augustyniak, (?), Andrzej Łączny i Jurek Koźbiał (rajdowi przyjaciele z wyższego roku), Krzysiek Adamczyk i Halina Cimała Od lewej: Krzysiek Adamczyk, Kola Szwyrkow i Janusz Fibrich 155 Sołdatuszki Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши о`тцы? Наши отцы — храбры полководцы, Вот где наши отцы. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши матки? Наши матки — белые палатки, Вот где наши матки. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши жѐны? Наши жѐны — ружья заряжѐны, Вот где наши жѐны. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши детки? Наши детки — пули, ядра метки Вот где наши детки. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши тѐтки? Наши тѐтки — две косушки водки, Вот где наши тѐтки. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваша хата? Наша хата — лагерь супостата, Вот где наша хата. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши сѐстры? Наши сестры — пики, сабли востры, Вот где наши сѐстры. 156 Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши дети? Наши дети — пушки на лафете, Вот где наши дети. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваша сила? Нашу силу на груди носили — Крест — вот наша сила. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши деды? Наши деды — славные победы, Вот где наши деды. Солдатушки, бравы ребятушки, Где же ваши братцы? Наши братцы — за плечами ранцы, Вот где наши братцы. Солдатушки, бравы ребятушки, А кто ваш ваш родимый? Наш родимый, Царь непобедимый, Вот кто наш родимый. 157 Studientoczka Studientoczka, zaria wostocznaja, pod lipoju ja ożidał tiebia Szczastliwy byli my, liubowalis' zołotym Dnieprom I wdychali aromat nocznoj, pod sieriebrianoj łunoj. Ach pomnisz ty, moroz i biełyj snieg, kak radawał mienia twój gromkij smiech I bliesk ocziej twoich, jarkim sołncem griejet sierce me I chotia tiepier wokrug zima, ja wsio pomniu pro tiebia Pażar wajny nas rozłucził z saboj, za rodinu poszli my w smiertny boj. Za mirnyj trud otcow, i za sczastie naszich matierej Za liubimyj ukrainskij dom i za łuny nad Dnieprom. Prajdiot wajna, my pobiedim wraga, i wstrietimsa, togda uż na wsiegda I znow pod lipoju, budiem miłaja sidiet w dwojom Nasłużdajas aromatami pod sierebrianoj łunoj Od lewej i od prawej ta sama osoba: Basia Hećko. 158 Колокольчик Kałakolczik Однозвучно гремит колокольчик, И дорога пылится слегка, и уныло по ровному полю Paзливается песнь ямщика. Odnazwuczno gremit kałakolczik I daroga pylitsa z lekka I unyło po rawnomu polju Razliwajetsa piesń jamszczika Столько чувства в той песне yнылой, Столько грусти в напеве родном, Что в груди моей, хладной, остылой, Разгорелося сердце огнѐм. Stolko czuwstwa w toj piesni unyłoj Stolko grusti w napjewie radnom Szto w grudi mojej chładnoj ostyłoj Razgorjełosja serce ognjom И припомнил я ночи другие, И родные поля и леса, И на очи, уж давно сухие, Набежала, как искра, слеза. I pripomnił ja noczi drugije I rodnyje palja i ljesa I na oczi uż dawno suchyje Nabjeżała kak iskra sljoza Однозвучно гремит колокольчик, И дорога пылится слегка, И замолк мой ямщик, а дорога Предо мной далека, далека! Odnazwuczno zwonit kałakolczik I daroga pylitsa z lekka I zamołkł mmoj jamszczik, a daroga Predo mnoj daljeka daljeka. Polski tekst Dzwoni dzwonek i szkapa cwałuje Polną drogą a wóz wzbija kurz, Furman drzemiąc piosenkę swą snuje, Wiatr unosi melodię wśród zbóż. I powraca dzieciństwo w pamięci, Zieleń lasów i zapach tych pól, Łezka wspomnień w mym oku się kręci, Pierś wypełnia i ogień i ból. Ileż smutku ta piosnka zawiera I jakbym ją od dawna już znał, Wpada w ucho i serce rozdziera, Moje serce chłodniejsze od skał. Dzwoni dzwonek i szkapa utyka Echem piosnka doliną wciąż gna, Umilkł furman, cicho fajkę pyka A przede mną i droga i mgła. 159 Ехали цыгане Ехали цыгане Из ярмарки домой, да домой, И остановились Под яблонькой густой. Эх, загулял, загулял, загулял Парнишка молодой, молодой. В красной рубашоночке, Хорошенький такой! Jechali Cyganie Jechali cyganie Z jarmarku damoj, damoj I ostanowilis Pod jablłonku gustoj Ech zaguliał, zaguliał, zaguliał parień maładoj, maładoj w krasnoj rubaszioneczkie charoszieńkij takoj Потерял он улицу, Потерял свой дом родной, Потерял он девушку Платочек голубой. Эх! Potierjał ja ulicu Potierjał ja dom swoj radnoj Potjerjał ja djewuszku w katoroj w katoroj był wljubljon - Эх, дайте мне, дайте мне, дайте мне Вволю погулять, погулять! С братьями цыганами На славу поплясать! Ej dajte mne, dajte mne, dajte mne W wolju poguljat, poguljat S bratjami cyganami Na sławu popljasat! 160 Od lewej: (? z Flagą), Janusz Fibrich, Halina Cimała, Rysiek Niedziałkowski (kuzyn Krzyśka Ciosa) oraz Meksykanin – Tadek Bajorek Osiek 70 - od lewej: „obrodziło kuzynami” tak więc kuzyn Kazia Działka oraz sam Kaziu, Antek Duda, Krzysiek Albingier, Jurek Chodur i Krzysiek Adamczyk 161 Wieczór na redzie Споемте, друзья, ведь завтра в поход Уйдем в предрассветный туман Споем веселей, пусть нам подпоет, Седой боевой капитан. ref: Прощай, любимый город! [ d a ] Уходим завтра в море. [E E7 a ] И ранней порой мелькнет за кормой [d a E7 a ] Знакомый платок голубой. [E7 a ] А вечер опять хороший такой, Что песен не петь нам нельзя. О дружбе большой, о службе морской, Подтянем дружнее друзья. ref: Прощай, любимый город! На рейде большом легла тишина, А море окутал туман. И берег родной целует волна, И тихо доносит баян. ref: Прощай, любимый город! 162 Piosenki Folklorystyczne Kawalerskie noce Kogut na wieży, na wieży kogut [ A ] zapiał i kury uśpiły się, [ D A ] A ktoś półsłodkie odbija w mroku, [D A ] Bracia sokoły piją - no nie? [ E E7 A ] W przepysznie rżniętej wina szklanicy [ E A ] zasnął gdzieś na dnie musztardy smak [E A ] A gdyby wszystkie gardziołka zliczyć [ E A ] to jak my pili, no to pił tak: [ E A] Ref: Jo, Miecek Chaliniok, Romek Stramka, młodsy Stramka, Jędrek od Kapliców, i ten.. wiecie no ten. A co było potem, co potem było niech Wam opowie mój tęskny śpiew jak nas napadło liczebną siłą, pi razy oko dwudziestu trzech. Zapłaczą ojce, zapłaczą matki, zemdlone lube padną na wznak Bo sie zaczęły okrutne jatki, a jak mi bili, no to bił tak: Ref: Jo.... Wśród nocnej ciszy, wśród ciszy nocnej, zabrzmiał bojowy okrzyk "uch Ty!!!" i juz kolega trafiony mocniej zmrużył oczęta, o szczęściu śni. 163 A gdy w miasteczku świt wstawał złoty, gdy się na wieży obudził ptak przez oczerety błota i płoty, jak uciekali, uciekoł tak.. jo, Miecek Chaliniok, Romek Stramka młodsy Stramka, Jędrek od Kapliców, i ten.. wiecie no ten... no, ten świętej pamięci no... Od lewej: Andrzej Łakota, Wiesiek Augustyniak, Józek Pojałowski i Rysiek Zając 164 Chłop żywemu nie przepuści Hej, kąkolą się kąkole [ Hej, porosło pole chabrem Hej na skośkę tak bez pole hej idziewa se ze szwagrem Powiadają w okolicy Mocne chłopy to nie słabe Taki to bez rękawicy Lewą ręką zgniecie żabę Chłop żywemu nie przepuści! Chłop żywemu nie przepuści! Jak się żywe napatoczy, Nie pożyje se a juści! Jak nam kiedyś napomknęli Że są w stawie dwa piskorze Tośwa cały staw spuścili Chociaż wielki był jak morze Chłop żywemu, nie...! Gdy sie kropnie pół siwuchy I z gospody wyjdzie w gali No, to nie ma tu dziewuchy Której byśmy nie szczypali! Chłop żywemu nie przepuści! Wczoraj w klubie źwa wytłukli 165 Szwagier szyby, ja zaś wazon Szwagra nerwi, ja nie lubię Że tak muchy po nich łażą Chłop żywemu! Łazi toto takie marne Aż że dziwno drodzy moi Ani tego włożyć w garnek Ani nie da się wydoić Chłop żywemu .... Hej, kąkolą się kąkole Hej, soczyście rośnie trawa Gdy ze szwagrem tak bez pole No, to żywe nie ma prawa Chłop żywemu ..... Wkoło spokój, wkoło cisza Gorąc na czterdzieści stopni Władek patrzaj leci mysza Ulżyj sobie, weźże kopnij Chłop żywemu ....! 166 Piosenki sprośne, rubaszne i żartobliwe Chachary Starzy ludzie powiadały, [ D ] Ze chachary wyzdychały [ D ] Ref: A chachary żyją [ D A ] I gorzołę piją [ A D ] Z góry spoglądają [ D A ] Wszystkich w nosie mają [ A D ] Jedna baba drugiej Babie Wsadziła do oka grabie Ref: A mój dziadek z Ciechocinka Robi siusiu co godzinka Ref: Co godzinka, co momencik Bo ma słaby instrumencik Ref: Zamiast w kącie szczypać prącie Pracuj w Narodowym Froncie Każdy rolnik postępowy Sam zapładnia swoje krowy Ref: Każdy student kulturalny Dba o przyrost naturalny Ref: Chcesz dogodzić swej dziewczynie Umocz koniec w margarynie Ref: Chcesz mieć wytrysk dwumetrowy Pij jogurcik owocowy. Ref: 167 Ref: Czy normalna mała ryba.... Czy normalna mała ryba [ A ] Może zgwałcić wieloryba? [ G ] Ależ owszem! Czemu nie!? [ A ] Rybce też należy się. [ D ] Ojra riri ojra riri [ D ] Ojra riri ojra ra, ależ owszem.... [ G A D ] Czy normalna zdrowa wdowa Raz w miesiącu dać gotowa? Ależ owszem! Czemu nie!? Wdowie też należy się. Ojra riri...... Czy normalnej zdrowej pannie Może zrobić dziecko w wannie? Ależ owszem! Czemu nie!? Pannie też należy się. Ojra riri...... Czy normalny zdrowy student Raz w tygodniu chociaż z trudem Ależ skądże! Jakże nie!? On w stołówce żywi się. Ojra riri...... Czy normalny zdrowy byk Może z mrówką cyk, cyk, cyk? Ależ owszem! Czemu nie!? Jemu też należy się. Ojra riri...... 168 Czy normalny zdrowy kotek Może z myszką choć przez płotek? Ależ owszem! Czemu nie!? Jemu też należy się. Ojra riri...... Czy normalnie zdrowy mąż Może w życiu wciąż i wciąż? Ależ owszem! Czemu nie!? Jemu też należy się. Ojra riri...... Czy normalna prostytutka Może zgwałcić krasnoludka? Ależ owszem! Czemu nie!? Takiej też należy się. Ojra riri...... Czy normalnie zdrowy śledź Może z flądrą dzieci mieć? Ależ owszem! Czemu nie!? Jemu też należy się. Ojra riri...... Czy normalny zdrowy dziadek Może babcię choć w pośladek? Ależ owszem! Czemu nie!? Jemu też należy się. Ojra riri...... Czy duszpasterz swoje owce może wywieść na manowce? Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się. Ojra riri...... 169 Fajny chłop z niego był Fajny chłop z niego był Ino gorzała pił. Teraz już go ni ma, Przykryła go ziemia. A jo mu godołem, godołem, Godołem, pieronie nie pij ! A on duch pił. Fajny chłop z niego był, Ino wciąż "sporty" ćmił Teraz już go ni ma, Przykryła go ziemia. A jo mu godołem, godołem, Godołem, pierunie nie kurz ! A on durch ćmił. Fajny chłop z niego był, Ino wciąż baba bił Teraz go już ni ma, Przykryła go ziemia. A jo mu godołem, godołem, Godołem, pieronie nie bij A on durch bił ! 170 Ne melem, ne melem... Ne melem,ne melem (bis), [ D ] zabrali nam Ruscy młyn, [ A D ] Zabrali nam wszystkie młyny i maszyny i turbiny,[G D] Ne melem,ne melem (bis), [ D ] zabrali nam Ruscy młyn. [ A D ] Ne pijem, ne pijem (bis), zabrali nam piwowar, Zabrali nam wszystkie piwa ofensywa niemożliwa, Ne pijem, ne pijem (bis), zabrali nam piwowar. Ne kurim, ne kurim (bis), zabrali nam monopol, Zabrali nam wszystkie pety, papirosy,cygarety, Ne kurim, ne kurim (bis), zabrali nam monopol. Ne lejem, ne lejem (bis), zabrali nam pisuar, Zakręcili wszystkie kurki i kazali lać do dziurki, Ne lejem, ne lejem (bis), zabrali nam pisuar. Uż lejem, uż lejem … oddali nam pisuar… Uż kurim… Uż pijem… Uż melem,,, 171 Piwko Piwka dajcie nam żakom, nam żakom nam studentom biedakom, biedakom A jak beczka tu pęknie, tu pęknie zaśpiewamy wam pięknie, wam pięknie. Op - tarara, op - tarara...lalalala... My w stołówce żywieni, żywieni i miłości spragnieni, spragnieni a jak student nie może, nie może tylko piwko pomoże, pomoże Op - tarara, op - tarara...lalalala... My w DS.-ach mieszkamy, mieszkamy, ciepłych pierzyn nie mamy, nie mamy A jak człowiek skostnieje, skostnieje tylko piwko rozgrzeje, rozgrzeje Op - tarara, op - tarara...lalalala... Właśnie z rajdu wracamy, wracamy i pieniążków nie mamy, nie mamy Bośmy piwko tam pili, tam pili i pieniążki stracili, stracili Op - tarara, op - tarara...lalalala... 172 Przyśpiewki góralskie Posadzili bace na kamieni kupę, hej, obchodzili wkoło, całowali w czoło. Na wysokim niebie Wróbel wróbla jebie Hej, popac sie dziewcyno Jak ja bedę ciebie Jechoł chłop do lasa Koło mu skrzypioło Hej, hcioł go kapkę zmocyć Cosik mu urwało Nikogo mi nie żol Jeno Mikołaja Hej, cyścił dubeltówkę Ustrzelił se ..główkę Nikogo mi nie żol Jeno Mikołaja Hej, odcedzoł pierogi Oparzył se ..nogi Od lewej: Jacek Bania i Łukasz Dzisiów Nie będę się żenił aż mi miną lata Aż mi synek powie: " ożeńże się tata ! " Chwała Panu, chwała 173 Najwyższemu chwała Hej ze się kościół spolił A karczma ostała Co to za gospodarz, Co ni mo chałupy. Hej, co to za dziewczyna, Co nie daje wina. Maryś moja, Maryś, Coś ty za niechluja, Hej, że przy mojej mamie Trzymasz mnie za ramię Porwali mnie zbójcy Do lasa mnie wiedą Hej cosik mi sie zdaje Że mnie ruchać bedą Wisiały, wisiały jaja u powały. Hej a te głupie dziwki myślały, że śliwki. 174 Przepijemy naszej babci .... Przepijemy naszej babci domek cały domek cały, domek cały i kalosze i bambosze i sandały jeszcze dziś , jeszcze dziś , jeszcze dziś Przepijemy naszej babci majty w kratę majty w kratę , majty w kratę takie duże flanelowe i włochate jeszcze dziś , jeszcze dziś , jeszcze dziś Przepijemy naszej babci złote zęby złote zęby , złote zęby i zrobimy naszej babci dupę z gęby jeszcze dziś , jeszcze dziś , jeszcze dziś Przepijemy naszej babci domek śliczny domek śliczny , domek śliczny i zrobimy z tego domku dom publiczny jeszcze dziś , jeszcze dziś , jeszcze dziś Przepijemy naszej babci pieska , kotka pieska, kotka, pieska ,kotka pozostanie naszej babci tylko cnotka jeszcze dziś , jeszcze dziś , jeszcze dziś Przepijemy naszej babci wszystko w domu wszystko w domu , wszystko w domu przepijemy naszą babcię po kryjomu jeszcze dziś , jeszcze dziś , jeszcze dziś 175 Stoi ułan na widecie Stoi ułan na widecie A siodło go w dupę gniecie A szkapina poczciwina Nie chce dalej iść(ta ani kroku) - bis Stoi , prosi, nawet błaga Nic , cholera , nie pomaga Stoi szkapa jak słup soli I nie rusza się(ta ani pół kroku) Stoi ułan i flirtuje A śmierć nad nim przelatuje Ale ułan , jak to ułan Nic nie boi się(ta ni cholery) Stoi ułan na okopie A śmierć pod nim dołki kopie Granat trzasnął , ułan wrzasnął Łeba nie ma już(a taki był fajny) Nieśli trumny przez dąbrowę W jednej ułan , w drugiej głowę Pochowali , przyklepali Dobrze jemu tak .(o jak mu dobrze) Rano , gdy pobudkę grali Ułan z głową z trumny wstali Przyśrubował , przyklajstrował I już głowę ma .(ta znów jest nowy ) Teraz w bitwie ułan hula Niestraszna mu żadna kula Bo , mój Boże , któż to może Umrzeć drugi raz .(a tak by się chciało) 176 Widziałem Marynę... Widziałem Marynę raz we młynie, Widziałem Marynę raz we młynie, Jak lazła do góry po drabinie, jak lazła do góry po drabinie. I widać jej było kolaniska, i widać jej było kolaniska, Oj, jakie grubaśne te kościska, oj, jakie grubaśne te kościska. I widać jej było kawał nogi, i widać jej było kawał nogi, O, jakie grubaśne, Boże drogi, o, jakie grubaśne, Boże drogi. I widać jej było kawał uda, i widać jej było kawał uda, A wyżej to były same cuda, a wyżej to były same cuda. Wybrała se chłopa jak niedźwiedzia, wybrała se chłopa jak niedźwiedzia, Po roku zrobiła z niego śledzia, po roku zrobiła z niego śledzia. I wzięła se chłopa jak wilczura, i wzięła se chłopa jak wilczura, Po roku zrobiła z niego szczura, po roku zrobiła z niego szczura. Z piosenki wynika morał taki, z piosenki wynika morał taki, Nie bierzcie se grubych bab chłopaki, nie bierzcie se grubych bab chłopaki. 177 W Ołomuńcu (Ułan) W Ołomuńcu na Ferszplacu Gdym na warcie, urwa stał, gdym na warcie, urwa stał Wszyscy mi się urwa dziwowali Sam się cesarz urwa. śmiał Tę chusteczkę coś mi dała Na onuce będę miał, na onuce będę miał Żebyś sobie urwa nie myślała Żem cię urwa w sercu miał Ten list coś mi napisała Do latryny będę miał, do latryny będę miał Żebyś sobie urwa nie myślała Żem się urwa żenić chciał Jak zagrzmiały nasze działa Z wrogiem urwa bylo źle, z wrogiem urwa było źle I sam Cesarz wszystkich nas pochwalił A poklepał ku... mnie Jak my poszli do ataku Wiał przed nami rwa. wróg, wiał przed nami urwa wróg Teraz urwa złote mam medale Ale urwa nie mam nóg 178 Wszystkie rybki śpią w jeziorze .. Pij, pij, pij bracie, pij Na starość torba i kij x 2 Wczoraj grałem w sześćdziesiąt sześć A dzisiaj nie mam co jeść. Wczoraj grałem w sześćdziesiąt sześć A dzisiaj nie mam co jeść. Wszystkie rybki śpią w jeziorze Ciu ra la ciu ra la la Tylko jedna spać nie moze Ciu ra la ciu ra la la A ty stary nie kręć gitary, Ciu ra la ciu ra la la Nie zawracaj kontramary, Ciu ra la ciu ra la la Pytala sie pani pewnego doktora, Czy lepiej dać z rana, Czy lepiej z wieczora Dobrze dać z wieczora By się dobrze spało, A rano poprawić, by się pamiętało. Wszystkie rybki maja cipki Ciu ra la ciu ra la la A karasie po kutasie Ciu ra la ciu ra la la A ty stary nie kręć gitary Ciu ra la ciu ra la la Nie zawracaj kontramary Ciu ra la ciu ra la la… 179 Historia Flagi Picoelektryka Przeglądając nasze stare zdjęcia rajdowe, trudno nie dostrzec, że nasze pierwsze wyprawy rajdowe odbywały się pod znakiem flagi Volciki. Tak np. flaga ta towarzyszyła nam na Studenckim Rajdzie im. Wł. Kulczyckiego, który odbył się jesienią 1969 roku na trasie Myślenice -– Mszana Dolna. Od lewej od góry: Bogdan Drozdowicz, Marek Bednarz, Krzysiek Albingier, Tadek Bajorek, poniżej Kola Szwyrkow, Wiesiek Augustyniak, Jurek Domagała, Janusz Fibrich, Antek Duda oraz w dolnym rzędzie Leszek Pofelski, Krzysiek Adamczyk i flaga Volciki. Nie bardzo wiadomo skąd wzięła się ta flaga i dlaczego akurat uparliśmy się by mieć flagę bowiem nie było to zjawisko powszechne wśród ówczesnych „rajdowych wiarusów”. Po „konsultacji” wśród grona kolegów rajdowych doszliśmy do wniosku, że Volciki to „obca” flaga, która chyba przypadkowo dostała się w ręce nieświadomych jeszcze swojej tożsamości 180 studentów z rocznika 1968-73. Nic też dziwnego, że jako „ciało obce” flaga Volciki raczej ”iskrzyła wysokim napięciem” niż łączyła nasze grono. Było więc jasne, że dni flagi Volcików były policzone..... Po lewej: Próba eksponowania fragmentu flagi Volciki z pomocą Photoshop’u Mozolne „śledztwo” prowadzone przez Krzyśka Adamczyka wskazało, że koncepcja nazwy Picoelektryki powstała gdzieś w I kwartale 1970 roku. Świadczą o tym niezbicie ręcznie wykonane znaczki rajdowe, które pojawiły się na I Rajdzie Picoelektryka zorganizowanym w dniach od 30–go kwietnia do 3-go maja 1970 na trasie Nowy Targ-Turbacz-Stare Wierchy-RabkaJordanów. Grono podejrzanych o autorstwo nazwy „Picoelektryki” obejmuje trójkę naszych kolegów – wspomnianego już Krzyśka Adamczyka oraz Marka Bednarza i Antka Dudę. Ponieważ brak jednoznacznych dowodów obciążających, oczekujemy, że przy najbliższej wspólnej okazji, „winny” wystąpi z szeregu i przyzna się do tego „orginalnego” (a z pewnością, ponadczasowego) pomysłu. Pojawienie się nazwy „Picoelektryki” było pierwszym krokiem odzwierciedlającym rodzenie się naszej tożsamości grupowej. Towarzyszący nazwie symbol Tranzystora pachniał nowoczesnością w porównaniu z praktyką „Teorii Obwodów Elektrycznych” eksponowanej na fladze Volciki. Był on wyrazem postępu jaki my, przyszli inżynierowie mieliśmy nieść pod „strzechy polskich chałup”. Jak sądzę, wyrażał on również nasz rosnący stopień dojrzałości, bowiem żądni wiedzy, sięgaliśmy już wzrokiem poza wykłady niezapomnianego prof. Stanisława Kurzawy. Symbol „Pioruna” (czy bardziej naukowo „Wyładowania Elektrycznego”) mógł oznaczać nasze zobowiązanie kontynuowania tradycji Wydziału Elektrycznego gdzie„Wysokie Napięcia” były ciągle uważane za istotny element wiedzy inżyniera elektryka.... 181 Po lewej: Orginalny projekt z archiwum Krzyśka Adamczyka, Po prawej: Zdjęcie odznaki ze zbiorów Janusza Fibricha Kolejny etap „identyfikacji nas jako grupy” nastąpił wkrótce za sprawą Janusza Fibricha, który wziąwszy sprawy w swoje ręce, na jednym z jesiennych rajdów roku 1970 pojawił się z własnoręcznie wykonaną flagą Picoelektryków. Okazało się, że wyrażający postęp „tranzystor” nie zyskał jednak aprobaty Janusza, natomiast pojawił się element humorystyczny. Innymi słowy misja „społeczna” niesienia postępu została wyparta przez atrybuty młodości stąd właśnie symbol zwariowanych idei, żartów czy zwykłych figli i psot do jakich byliśmy zawsze zdolni..... I chyba dobrze, bowiem młodość wręcz zobowiązuje do szaleństwa! Pomysł Janusza przyjęliśmy z entuzjazmem jak nasz własny odzwierciedlający nasze aspiracje oraz status „wybrańców” należących do braci Elitarnego Wydziału Elektrycznego Dziś trudno już powiedzieć kiedy dokładnie ta flaga powstała i jak długo nam służyła – ten fragment historii czas wymazał już nawet z pamięci jej twórcy czyli Janusza. Faktem jest natomiast, że w pewnym momencie powstała wierna kopia flagi Janusza. Osobiście myślałem że nastąpiło to w trakcie drugiego roku, kiedy jeszcze mieszkałem na kwaterze prywatnej w Bronowicach ale w świetle faktów Krzyśka jestem skłonny uznać, że nastąpiło to dopiero na trzecim roku. Ponieważ właścicielką kwatery była 182 zawodowa krawcowa, wpadłem na myśl, by z jej „niewielką pomocą” stworzyć trwały symbol rajdowy. Nowa inkarnacja flagi (z całym szacunkiem dla trudu Janusza) była chyba wykonana solidniej. Originał zaś jakoś bezszelestnie i bez protestu Janusza zniknął z naszego „pola widzenia”... Od lewej: Krzysiek Adamczyk, Antek Duda, Jurek Domagała, Flaga Picoelektryków oraz Kola Szwyrkow. Ta właśnie kopia towarzyszyła nam potem w rozlicznych rajdach by po zakończeniu studiów zniknać w czeluściach jakiejś skrzyni na strychu u rodziny Janusza. Tam, zapomniana, przeleżała długie lata wśród pamiątek rodzinnych, książek i zwykłych szpargałów.... „Cud” zdarzył się w 2011, tuż po naszym pierwszym rajdzie Picoelektryka 60+, kiedy Janusz zainspirowany powodzeniem naszego wyjazdowego spotkania dobrał się do skrzyń z pamiątkami znajdując tam w nieskazitelnym stanie nasza flagę. Teraz będąca powodem naszej dumy 45-cio już letnia „staruszka” jest na przechowaniu u Krzyśka Adamczyka pojawiając się w pełni swych kolorów na naszych corocznych spotkaniach rajdowch. 183 Po lewej: Nasza wierna towarzyszka rajdowa. Być może trwałość idei oraz samej flagi Picoelektryków jest wyrazem „wierności” zasadom wpajanym nam przez naszych znakomitych wykładowców w trakcie studiów? Bo i teraz, po tylu już latach nasza Flaga jest nie tylko powodem słusznej chyba dumy ale przede wszystkim elementem naszej ciągle istniejącej tożsamości grupowej co widać na kolejnych Rajdach Picoelektryka 60+. Rajd na Azymut Każdy z rajdów w jakich braliśmy udział miał w sobie coś wyjątkowego. Odkrywaliśmy nieznane górskie ścieżki, zawiązywali nowe przyjaźnie i cementowali te istniejące, poznawaliśmy samych siebie w warunkach wymagających improwizacji i szalonych pomysłów .. Pamiątki uczestnictwa w rajdach na azymut Ale przede wszystkim rajdy były „festiwalem” autentyczności i entuzjazmu których wtedy nam nie brakowało..... Zapewne nie mieliśmy pojęcia, że bierzemy udział w czymś niepowtarzalnym, w czymś, co w takiej formie 184 nigdy już się nie wróci. Jednym z takich właśnie szczególnych przykładów był „Rajd na Azymut” organizowany przez Krakowski Oddział PTTK w latach 1965-1990. W odróżnieniu od licznych rajdów wydziałowych czy uczelnianych gdzie samo uczestnictwo było „nagrodą”, Azymut był imprezą o charakterze sportowym w której o zwycięstwo należało „walczyć” z konkurencją i z własnymi słabościami. Zasada była prosta - na podstawie uzyskanych map topograficznych oraz namiaru (czyli azymutu) każda trzyosobowa grupa uczestników musiała odnaleźć zamaskowany punkt kontroli na którym dostawało się namiar (azymut) do odnalezienia kolejnego takiego punktu - i tak aż do mety na koniec długiego dnia „biegania po górach”. Rajd na Azymut to była prawdziwa „walka” na wszystkich frontach: z Siłą Własnej Woli, ze Zmęczeniem oraz z Matką Naturą (ulewny deszcz to była tylko jedna „mała” niedogodność) ..... . Na zdjęciu z naszego grona w białej czapeczce widoczny Krzysiek Adamczyk. Dla „zmylenia przeciwnika”, sekwencja kolejnych punktów kontroli była dobrana indywidualnie dla każdej grupy co powodowało, że „wyścig z czasem” oraz zmagania z terenem (najczęściej „na przełaj” czyli na tzw. „skuśkę”) miały również charakter indywidualny (trzyosobowy). 185 Pójście na „łatwiznę” (czyli wybór wydeptanej ścieżki zamiast np. przeprawy przez rwący strumień lub leśny gąszcz) czasem prowadziło do „niewłaściwego” punktu kontroli na którym Nie należało się zjawić (co nawiasem mówiąc przytrafiło się nam na pierwszym rajdzie). Dodatkowa trudność to ograniczony czas na dotarcie do punktów kontroli oraz czekająca na każdym z nich „porcja” pytań ze znajomości geografii terenu. Jednym z takich zadań, które z niewiadomych przyczyn utkwiło mi w pamięci do dzisiaj to identyfikacja szczytów górskich na pokazanej nam widokówce.... Być może nie będzie niespodzianką, że w skład „Silnej Grupy pod Wezwaniem” , która reprezentowała brać przyszłych elektryków wchodzili Krzysiek Adamczyk, Janusz Fibrich oraz autor tego tekstu – Jurek Domagała. Nasz pierwszy występ nie zakończył się laurami choć dostarczył wiele „niezapomnianych” wrażeń, które wbrew nazwie z upływem czasu uległy jednak zapomnieniu (niestety). Po lewej: Medal za trzecie miejsce w „Rajdzie na Azymut -1970” dla grupy w składzie: Krzysiek Adamczyk, Jurek Domagała i Janusz Fibrich. Natomiast rok później, w kolejnym naszym starcie w Azymucie zdobyliśmy brązowe medale za zajęcie trzeciego miejsca. Mój medal (jak i większość moich pamiątek rajdowych) niestety podległa prawu termodynamiki o rosnącej entropii (czyli chaosu) co w praktyce oznacza, że ze stanu uporzadkowanego w jakiejś szufladzie, pamiątki podległy rozproszeniu „w przyrodzie”. Na szczęście Janusz jest ciągle w posiadaniu dowodu naszej brawury i podzielił się zdjęciem trofeum. 186 Dziś, po rajdzie Azymut nie ma już śladu i chyba nic dziwnego, bowiem w dobie telefonów komórkowych a w nich GPS-u (orientacja w terenie) oraz wyszukiwarki Googla (znajomość geografii terenu) impreza taka nie miałaby sensu. Byłby to raczej sprawdzian umiejętności „orientacji w przestrzeni wirtualnej” niż w terenie.... Tak więc naprawdę, byliśmy częścią czegoś niepowtarzalnego, czegoś, co możemy uchronić od zapomnienia pielęgnując nasze wspomnienia..... Kapelusz Marka Większość z nas – uczestników wznowionych Rajdów Piecoelektryka zwróciła zapewne uwagę na wspaniały kapelusz rajdowy zdobiący głowę Marka Niedośpiała. Niewielu jednak wie, że jest to jeden z „reliktów” naszej wspaniałej przeszłości rajdowej o znaczeniu wręcz muzealnym (jeśli nie historycznym). Po prawej: Dwie legendy rajdowe – Marek Niedośpiał i Jego Kapelusz Jego wzorcem był kapelusz Antka Dudy (który jak sięwydaje nie przetrwał próby czasu), zaś wykonany został domowym sposobem przez Marka gdzieś na przełomie września-października roku 1970. W praktyce oznaczało to zapewne, że Marek „zwinął” kapelusz swemu Tacie, a potem odciął frędzle z firanki w „niewidocznym” miejscu, choć dziś po latach nikt już nie wie jak to było naprawdę... Kapelusz był funkcjonalny bowiem frędzle niedopuszczały komarów do twarzy i karku, zaś jego powierzchnia w miarę upływu czasu (i odznak rajdowych) przemieniała się w sito zapewniając oczekiwaną przewiewność. Zaś Antek wspaniałomyślnie nie rościł sobie pretensji finansowych za pomysł (co w dziesiejszym świecie i braci studenckiej nie byłoby takie oczywiste). 187 Od lewej: Antek Duda w swoim własnym kapeluszu, Krzysiek Albingier, Marek Niedośpiał (jeszcze w zwykłej czapeczce) oraz Jurek Chodur Nie bez znaczenia był również niepowtarzalny wygląd kapelusza, co zresztą nieomal przyczyniło się do jego zguby. Otóż podczas jednej z wypraw Marka (Bułgaria w towarzystwie Krzyśka Adamczyka, Janusza Fibricha, Zygmunta Wysockiego i Ryśka Zająca) kapelusz wzbudził zainteresowanie wśród miejscowych i na krótką chwilę wbrew woli Marka zmienił właściciela. Tylko heroiczna walka spowodowała odzyskanie poczciwego kapelusza, choć w nieco „nadszarpniętej” formie i pozbawionego kilku trofeów rajdowch czyli odznak. Dzisiaj, „kapelusz z przejściami” ma już prawie 45lat i ciągle spełnia swoją pierwotną rolę ochrony przed upałem i komarami dodatkowo wzbudzając podziw i zainteresowanie wśród jak się wydaje „płci obojga”.... Tekst powstał na podstawie opowiadania Marka Niedośpiała 188 Ku Chwale Ojczyzny Piosenki żołnierskie i partyzanckie zwykle związane są z „niedolą” żołnierzy, opiewają ich bohaterstwo, odwagę, ale jednocześnie wyrażają głęboką tęsknotę za normalnym życiem, za czasem pokoju, za ukochaną dziewczyną zostawioną „gdzieś daleko stąd „.... Wiele z nich to oryginalne melodie, które zapewne nuciła brać żołnierska lub co najmniej „nosiła w sercu” gdy przyszło zaglądać śmierci w oczy.... My, pokolenie już powojenne, szczęśliwie nie stanęliśmy przed takim wyzwaniem. Toteż przyjęliśmy partyzanckie piosenki z radością „młodego ducha” jako swoje, za te właśnie przepiękne choć zwykle zabarwione smutkiem melodie, za teksty wyrażające żołnierski patriotyzm i brawurę, ale i zwykłe a bliskie nam odczucia miłości, tęsknoty, żalu...... Szczęśliwie dla wielu z nas wojsko było tylko rodzajem „przygody”. Być może owa przygoda „uwierała” nieco na poligonach, może doskwierała na cotygodniowych zajęciach na uczelni, może... Ale teraz po latach pewne jest, że okres ten wspominany jest z poczuciem humoru i być może nawet z łezką w oku oraz jakąś dumą. Dlatego też, chcieliśmy by nasz Album-Śpiewnik oprócz samych piosenek żołnierskich i partyzanckich zawierał również wspomnienia ze „studenckiego życia żołnierskiego”. Poniżej fragment wspomnień Jurka Bieleckiego, który na rozkaz Dowódcy I Plutonu - Podporucznika Krzysztofa Adamczyka na krótko ponownie zaciągnął się do służby wojskowej w randze kanoniera. I tak oto powstały te barwne wspomnienia, którymi chcemy się podzielić by potem z uśmiechem sięgnąć do tekstów partyzanckich piosenek (i szklanki dobrego wina ? ) ..... 189 Wykonano na podstawie „Rozkazu” nr 7/2014 r. Dowódcy I plutonu Należało już do tradycji spotkań w pierwszych latach po studiach, że po sprawach bieżących, lubiliśmy wracać do wspomnień z zaliczeń, egzaminów, wykładowców, a także do „chwil spędzonych w zielonych mundurach”, słynnych poniedziałków i dwu poligonów. Opowieści powtarzały się, ale nikomu to nie przeszkadzało. Zwykle najwięcej opowiadań było o studium wojskowym. Dziwna rzecz: w czasie studiów traktowane jak dopust boży, po latach wspominaliśmy je niemal z nostalgią. Może dlatego, że na tle zwykłych zajęć studenckich, studium wojskowe jawiło się jako pewna egzotyka, w dodatku z bezpośrednim naszym udziałem. ***** Na AGH była artyleria. Nie było więc kompanii, tylko baterie. No i oczywiście – na początku – kanonierzy. Każdy musiał się nauczyć przedstawiać: „kanonier Kowalski!”, a nie tylko: „Kowalski”. Na początku Studium Wojskowego nieraz zdarzyło się zapomnieć o tym „kanonierze” przed nazwiskiem. Jurek, jak przez mgłę, pamięta Wieśka Dąbrowskiego, który – chyba gdzieś na początku drugiego roku – zniknął z pola widzenia. Wiesiek miał fantastyczną pamięć i niezłą głowę do matematyki. Natomiast usposobienie powolne i więcej niż flegmatyczne. Niejednokrotnie sprawiał wrażenie, jakby nie trafiało skierowane do niego słowo, gdyż akurat intensywnie myślał o czymś innym. To on jako jedyny na immatrykulację przyszedł w grubym swetrze koloru świeżej cegły i słynny „szef protokołu agiechowskiego” – p. Fabrycy, nie wpuścił go do auli. Wiesiek też miał problemy z tym „kanonierem”. Na jednych z pierwszych zajęć musztry ppłk. Bąkowskiemu nie spodobała się czystość butów Wieśka. Podszedł więc do niego i, wyrzucając z siebie krótkie wyraziste niezbyt głośne słowa, spytał retorycznie, gdyż nie zakładał żadnych wyjaśnień: 190 Dlaczego macie nie wyczyszczone buty? – i zanim Wiesiek otworzył usta, zadał kolejne pytanie, otwierając jednocześnie dziennik zajęć: Wasze nazwisko?! Do-ąbrowski. – ze zwykłą sobie flegmą odpowiedział Wiesiek. Macie dwa! – te dwa słowa zabrzmiały z ust Bąkowskiego prawie jak jeden wystrzał z kałacha. Spytał ponownie: Wasze nazwisko?! Do-ąbrowski. – tak samo odpowiedział Wiesiek, nie zorientowawszy się w czym rzecz. Macie drugie dwa! – zabrzmiało w ten sam sposób z ust Bąkowskiego i spytał po raz trzeci: Wasze nazwisko?! Tu już z pomocą przyszli koledzy i szturchnąwszy Wieśka w bok powiedzieli mu, co ma dodać przed nazwiskiem. Wiesiek palnął się otwarta ręką w czoło, aż klasnęło – znak, że załapał – i już nieco bardziej zdecydowanie, lecz nie za szybko, odpowiedział: Kanonier Dąbrowski. No widzicie. Przyjdziecie kanonierze do mnie po południu zaliczyć musztrę w wyczyszczonych butach. Ja mam wtedy zajęcia z dziewczętami. Będziecie tak długo zaliczać musztrę, aż się wam jaja spocą – zakończył sprawę ppłk. Bąkowski. ***** Jurkowi te kwestie przychodziły nawet dość łatwo, tym bardziej że przeróżnych wspomnień żołnierskich naczytał się niemało. A poza tym czasami dostrzegał w tym wszystkim swoisty kabaret: takie pomieszanie Szwejka i kanoniera Dolasa. Ale pacyfistą nigdy nie był. Gorzej było z samą wiedzą artyleryjską, prowadzeniem zeszytu, obliczaniem poprawek z tabel strzelniczych itp. Tu już kabaret się kończył, ale jakoś te dwa semestry „wojska” zaliczył na ocenę dobrą. 191 ***** Najgorsze było to ranne wstawanie. W dniu wyznaczonym na Studium Wojskowe należało być na porannym apelu już o godzinie 7.00. Wstać trzeba było więc co najmniej godzinę wcześniej. Dla studenta to był środek nocy. W dzień Studium Wojskowego po „wbiciu” się wojskowe łachy, zielone ludziki zasuwały w kierunku A-0. Wyglądali raczej żałośnie. Jurek miał płaszcz do kostek, a przy tym tak szeroki, że mógłby się nim dwa razy owinąć. Podczas marszu poły szynela fruwały mu niczym spódnica metresie na obrazie Moneta. Januszowi (przez całe studia mieszkał z Jurkiem na jednej stancji), wyższemu od Jurka, udawało się ten płaszcz trochę poupychać za pasem. Ale z kolei spodnie miał przydługie, więc bez szelek krok przesuwał mu się bliżej kolan. ***** Zajęcia z musztry każdy z nas doskonale pamięta. Zwłaszcza te pierwsze. Na „agiehu” pułkownik Bąkowski nie miał sobie równych. Wygląd tych niedzielnych żołnierzy-kanonierów nie był jednak budujący dla przedwojennego ułana, jakim był niegdyś ppłk. Bąkowski. Kiedy udało mu się w końcu ustawić baterię w dwuszeregu, wygłosił niezapomnianą mowę: Taki ułan, taki żołnierz, pas musi mieć dobrze dopięty i we właściwym miejscu, a nie na jajach. Dobry żołnierz codziennie dopinał pas o jedną dziurkę dalej i w ten sposób po paru dniach wyglądał jak osa. Kiedyś dziewczyny, jak widziały takiego żołnierza, to sikały na kilometr, a dziś przyszłoby im na was zwymiotować. Jurek stał zwykle w pierwszym szeregu, a że do śmiechu zawsze był skory, nie wytrzymywał w takich chwilach. Obrywał za to cierpkie uwagi, ale to nic nie pomagało. Major „Liufa” też mu kiedyś powiedział Co wy się śmiejecie kanonier jak głupi do sera!? Jak wy się nazywacie?! 192 Kanonier Bielecki! Przepraszam panie majorze! To się więcej nie powtórzy! – zapewnił Jurek bez najmniejszego przekonania, że słowa dotrzyma. Bartoszyce: Od lewej: Krzysiek Adamczyk, Boguś Dutka, Krzysiek Cios, Zdzisek Kobyłecki, Tadek Bajorek i Jurek Chodur Siedzą Jasiu Grzesiak i Marek Bednarz, 193 Na „agiechu” zajęcia z wojska odbywały się głównie na wyższych piętrach głównego budynku, czyli w A-0. Chyba, że wypadały działoczyny, musztra, strzelanie lub czołganie na błoniach krakowskich. Także zajęcia z regulaminów były najczęściej w pawilonie C-2. Początek i koniec kolejnej 45-minutowej godziny zajęć oznajmiał gromkim głosem tzw. służbowy, siedzący w A-0 na korytarzu przed Studium Wojskowym, w mundurze i w galowej czapce z paskiem pod brodą. Wyglądało to mniej więcej tak: Koniec pierwszej godziny zajęć!!! Przerwa!!! Po 10 minutach: Koniec przerwy!!! Druga godzina zajęć!!! Po 45 minutach: Koniec drugiej godziny zajęć!!! Przerwa!!! itd. Jeżeli zajęcia odbywały się w pomieszczeniach, w których nie było słychać okrzyków „służbowego”, danego oficera-wykładowcę o końcu zajęć (oczywiście, jeżeli ten nie pamiętał o ich terminowym zakończeniu) miał informować dyżurny z danego plutonu. Dyżurnych w plutonach wyznaczano zwykle kolejno, według alfabetu – co tydzień inny kanonier-student. Jurek był w I plutonie I baterii. Podobnie jak Krzysiek Adamczyk, który został dowódcą plutonu. Wybór dowódcy, aczkolwiek przypadkowy, był niezwykle trafny: Krzysztof wspaniale się do tego nadawał. Zresztą nie tylko do tego. Krzysztof zawsze był solidny i obowiązkowy, czym wzbudzał podziw Jurka, który – młodszy o rok – jeszcze nie zawsze umiał podchodzić z właściwą powagą do życiowych problemów, a szczególnie do samego faktu studiowania. Pewnego dnia trafiło, że dyżurnym był Jurek. Akurat zajęcia z regulaminów odbywały się w budynku C-2. Krzysztof z Jurkiem siedzieli koło siebie przy jednym stoliku. Zajęcia nawet były ciekawe, a prowadził je major Reyman. W pewnym momencie Krzysiek nachylił się do Jurka i szepnął: Jesteś dyżurnym. Tu nie słychać służbowego. Wstań i zamelduj, że minęła godzina zajęć. 194 Jurek spojrzał na zegarek: faktycznie – minęło już prawie 50 minut od ich rozpoczęcia. Nie namyślając się długo wstał i zdecydowanym głosem oznajmił: Panie majorze, minęła godzina zajęć! Reyman spojrzał na niego i spokojnie wydał polecenie: Dziękuję! Siadajcie! Po czym dokończył rozpoczętą kwestię i zwrócił się w kierunku Jurka i Krzysztofa: Ja jeszcze nikomu w życiu nic nie ukradłem, więc i przerwy wam nie zabiorę. A swoją drogą, to dlaczego nie melduje o tym dowódca plutonu, tylko ma jakiegoś fajfusa, który mówi za niego!? No cóż, któż mógł przewidzieć, że major Reyman miał odmienne zdanie o roli dyżurnego….. ***** Nietypową postacią na Studium Wojskowym był kapitan Chlipała. Tak w ogóle, to był z nim niezły ubaw. Na drugim semestrze wojska prowadził działoczyny. Jurek pamięta pierwsze zajęcia, gdy koło pawilonu A-4, niedaleko Nawojki (żeński akademik UJ) ustawiono armatę 85 mm, a kpt. Chlipała uczył jak się robi „doboju” i „odbój”. Rzucał przy tym grubym słowem z taką wprawą, jakby nigdy inaczej nie mówił. Już na początku krzyknął do któregoś z chłopaków: Co wy się tam, k.....a, patrzycie, jak cygan w p.......e! Co? Goła d...a bez majtek idzie, czy co! Tu się patrzeć, bo nie będziecie nic umieć! Kiedy kazał przestawić ogony od armaty, któryś z chłopców podszedł i próbował jedną ręka unieść taki ogon. Wnet osadziły go słowa kapitana: Gdzie wy tu k….a z jedną ręką!! Jedną ręką to se możecie k......a r.....ć, a nie podnosić ogony od armaty!! 195 Takich kwiatków było więcej...... Kanonier Jerzy Bielecki 14 lutego 2015roku ***** PS. Z Jurkiem było tak. Po dwóch semestrach studium wojskowego (jeden semestr na pierwszym roku i jeden na drugim) poszedł na urlop dziekański. W czasie urlopu dostał kolejne wezwanie na komisję wojskową, która przyznała mu kategorię D ze względu na slaby wzrok. Pozostał więc kanonierem (nawet nie podchorążym). A szkoda, gdyż nasz stary wiarus tak jak później doszedł do doktoratu, tak i w dziedzinie wojskowości mógłby z powodzeniem osiągnąć „szlify oficerskie” …. ***** Natomiast ppłk. Romana Bąkowskiego spotkałem kilka razy na placu Matejki, podczas uroczystości państwowych, przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Raz nawet poprosił mnie abym szedł z nim a nie z władzami miasta przy składaniu wieńców. Teraz też go spotykam, ale na Rakowicach, w Alei Zasłużonych. Zapalam Mu świeczkę 1 listopada, W NASZYM IMIENIU [Nota końcowa napisana została bez wyraźnego rozkazu w wyniku poczucia powinności przez Dowódcę I Plutonu – ppor. Krzysztofa Adamczyka] 196 Na koniec proponujemy kącik poezji oraz słów kilka o „Nieobecnych” mając nadzieję, że zaowocuje on „lawiną” Waszych wspomnień z okresu studiów, którymi będziemy mogli podzielić się z wszystkimi w następnym wydaniu Albumu Picoelektryka. COŚ SIĘ KOŃCZY Szary pokój z oknem na ulicę… Tyle lat już człowiek w nim przesiedział… Widzę stolik, półkę, przykładnicę – Gdybym sześć lat temu o tym wiedział… Długie noce z książką przesiedziane, Te projekty, ściągi, sprawozdania, I godziny z kumplem przegadane…. Dzisiaj nie mam tu nic do gadania. Coś się znowu zakończy w mym życiu. Znów odejdzie, by nigdy nie wrócić. Czasem chciałbym płakać – choć dla picu. I pomyśleć, że chciałem to rzucić…. Chwile piękne, zmartwienia i wzloty, Takie inne, niż wszystko na świecie… Jeszcze tyle jest do powiedzenia: O sukcesach, radości, o biedzie… O miłości, co też przeminęła, O przyjaźni, marzeniach i smutkach… Choćby księga życia się zamknęła, Pozostanie zawsze wspomnień nutka… Jerzy Bielecki (Kraków, październik 1974) 197 Adam..... Trudno dziś powiedzieć ile koleżanek i kolegów z naszego rocznika brało udział w rajdach studenckich. Pewnie była to zdecydowana większość bowiem poznawanie „smaku przygody” to jeden z przywilejów młodości. Niestety nie wszystkich utrwaliła wtedy klatka filmowa, zaś do wielu tych szczęściarzy dla których czas zatrzymał na fotografiach te piękne, beztroskie chwile nie udało nam się dotrzeć..... Nie wszyscy jednak mieli na co dzień okazję „...zdobywać góry i młodą piersią chłonąć wiatr...”. Jedną z takich postaci był nasz kolega Adam Siwik, który cały swój „wolny” czas oddał pracy społecznej w Zarządzie Uczelnianym ZMS. Z tej racji Adam pojawiał się na rajdach Szlakami Walk z Faszyzmem organizowanych przez AGH (uczelniane ZMS, koło PTTK i Studium Wojskowe) ale przed mikrofonem - by w imieniu organizatorów w płomiennych słowach oddać hołd pamięci tych, którzy oddali swe życie Ojczyźnie. Jestem jednak pewien, że dziś, gdyby Adam był wśród nas, z entuzjazmem zawitałby na każdym kolejnym rajdzie Picoelektryka 60+. Tym razem nie w białej koszuli i krawacie lecz w rajdowym stroju z pogodą ducha i życzliwością, której miał w sobie tak wiele. Niestety nie zdążył... Odszedł, lecz pozostawił w naszej pamięci obraz człowieka o cechach, które niestety znacznie trudniej znaleźć w „dzisiejszym świecie”.... Adam nie jest jedynym „Nieobecnym” z naszego grona. Niestety lista ta jest znacznie dłuższa i zawiera m.in. naszych niezapomnianych kolegów Bogdana Drozdowicza, Włodzimierza Figla, Jana Hyrczyka, Jacka Jurczaka, Krzysztofa Seltenreicha, Mariana Wilka a od niedawna również Bogusława Dutkę. Szczęśliwie, wszyscy oni przewijają się na zdjęciach w niniejszym albumie. Adam, wymagał więc swojego zdjęcia. Powyższe pochodzi z okresu po ukończeniu technikum tuż przed rozpoczęciem studiów...... 198 Spis treści: Słowo wstępne: A tak to się zaczęło ............................ Dedykacja .................................................................... Piosenki studenckie 4 9 10 A w Górach ................................................................. Ballada Pasterska ....................................................... Bal na Gnojnej ............................................................ Bal u weteranów ........................................................ Banda ......................................................................... Barwy jesieni .............................................................. Beata ........................................................................... Chryzantemy złociste .................................................. Cicha woda brzegi rwie ............................................... Córka grabarza .......................................................... Cyganeria..................................................................... Czarne oczy (Gdybym miał gitarę) ........................... Czemu smutne są twoje oczy ...................................... Czerwone róże ............................................................ Czerwony pas .............................................................. Cztery pory roku ......................................................... Daleka droga .............................................................. Dom włóczęgów ........................................................ Felek Zdankiewicz ..................................................... Gdy kina Wolność (Rencistka) .................................. Gonić marzenia .......................................................... Góralko Halko ........................................................... Góralu czy ci nie żal..................................................... Hawiarska Koliba ....................................................... Hej bystra woda .......................................................... Hosadyna .................................................................... Idzie dysc .................................................................... 11 12 13 14 15 17 18 19 20 21 23 24 25 26 27 28 30 31 32 34 35 36 38 39 40 41 42 199 Jak dobrze nam zdobywać góry ................................ Jarzębina czerwona ................................................... Kareta złota .............................................................. Kiedy wejdziesz między wrony ................................. Kolorowe jarmarki .................................................... Komu dzwonią ......................................................... Konik ....................................................................... Krakowianka ............................................................ Lato (pachnące miętą) ............................................. Lato z ptakami odchodzi ......................................... Leśna piosenka ......................................................... Marianna .................................................................. Meksikana ................................................................ Niebieskie oczy ....................................................... Niekrasiwaja ............................................................. Noe ........................................................................... Obozowe tango ........................................................ Ogniska (Kej la, la..) ................................................. Odpowie ci wiatr ....................................................... Od Turbacza wieje wiatr ........................................... Pa, pa, pa ra pa, pa ..................................................... Palula, Paloma ........................................................... Pieniążki kto ma ........................................................ Pieski małe dwa ......................................................... Pije Kuba do Jakuba .................................................. Pola zielone ............................................................... Płonie ognisko i szumią knieje .................................. Płonie ognisko w lesie ............................................... Płomienie ................................................................... Powiedz dlaczego tak jest .......................................... Pożar na Tamce ......................................................... Pożegnanie gór ........................................................... 200 43 44 45 47 48 49 50 52 53 55 56 58 59 61 62 63 65 66 67 69 70 72 73 74 76 77 78 79 81 82 83 85 Pusto w Gorcach ........................................................ Serce w plecaku ......................................................... Siedzieliśmy jak w kinie ............................................ Studenci ..................................................................... Szerokie pole ............................................................. Tango ......................................................................... Tokaj .......................................................................... Tratwa blues ................................................................ Uciekaj, uciekaj ......................................................... U cioci Pelagii ........................................................... Ukraina ..................................................................... Upływa szybko życie ................................................ Watra ......................................................................... W górach jest wszystko co kocham .......................... Wiła wianki .............................................................. Wio koniku ............................................................... W piwnicznej izbie .................................................... W siną dal ................................................................... Włóczęga (Bajkał) .................................................... Ballady Cygańskie Cygańska ballada ....................................................... Cygan ......................................................................... Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma ................... Jadą wozy kolorowe .................................................. My Cyganie .............................................................. Stary Cygan ............................................................... Zagraj mi piękny Cyganie ......................................... Zielone oczy ............................................................... Piosenki Partyzanckie i Żołnierskie Biały krzyż ................................................................. Czerwone maki na Monte Cassino ............................ 201 86 87 88 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 104 105 106 107 108 109 110 112 114 116 118 119 120 121 Deszcz jesienny deszcz .............................................. Dziewczyna partyzanta ............................................... Dziś do ciebie przyjść nie mogę ................................ Jak to na wojence ładnie ............................................ Jędrusiowa dola ......................................................... O mój rozmarynie ....................................................... Pałacyk Michla ........................................................... Prawo i pięść .............................................................. Piechota .................................................................... Przybyli ułani pod okienko ........................................ Rozkwitały pęki białych róż ...................................... Rozszumiały się wierzby płaczące ............................ Szturmówka ............................................................... Ułani, ułani .................................................................. Wojenko, wojenko ... .................................................. Piosenki żeglarskie Bosman ....................................................................... Korsarze ...................................................................... Morskie opowieści ...................................................... Morze nasze morze ..................................................... Pieśń flisaków ............................................................. Pod żaglami Zawiszy .................................................. Piosenki Okudżawy i Wertyńskiego A przecież mi żal ......................................................... Buty, buty .................................................................... Dopóki nam Ziemia kręci się (Modlitwa) .................. Jak dobrze być żołnierzem ........................................... Piosenka o piechocie ................................................... Trzy miłości .................................................................. Piosenki Rosyjskie Podmoskownyje wieczjera ............................................. Sołdatuszki ............................................................... 202 123 124 125 126 127 128 129 131 132 133 134 136 137 138 139 140 141 142 144 145 146 147 148 149 150 152 153 154 156 Studientoczka ............................................................ Kałakolczik ................................................................. Jechali Cyganie ........................................................... Wieczór na redzie ....................................................... Piosenki Folklorystyczne Kawalerskie noce ....................................................... Chłop żywemu nie przepuści .................................... Piosenki sprośne, rubaszne i żartobliwe Chachary ...................................................................... Czy normalna mała ryba ............................................. Fajny chłop z niego był ............................................... Ne melem, ne melem .................................................... Piwko .......................................................................... Przyśpiewki góralskie ................................................. Przepijemy naszej babci ............................................. Stoi ułan na widecie .................................................... Widziałem Marynę raz we młynie .............................. W Ołomuńcu (Ułan) .................................................... Wszystkie rybki śpią w jeziorze ................................... Historia flagi Picoelektryka ....................................... Wspomnienia z Rajdu na Azymut ............................ Historia jednego kapelusza ....................................... „Ku chwale Ojczyzny” ................................................. Wspomnienia Kanoniera ........................................... Kącik Wspomnień ....................................................... Spis treści .................................................................... Do Zobaczenia na Rajdzie 100-lecia AGH.................. I Rajd Picoelektryka 60+ - Ochotnica Dolna ,2011 ...... II Rajd Picoelektryka 60+ – Szczawnica, 2012 ............. III Rajd Picoelektryka 60+, Rytro, 2013 – 1 i 2 ............. IV Rajd Picoelektryka 60+, Murzachikle, 2014 ............. 30-to lecie studiów, Głogoczów 2004 ............................ 203 158 159 160 162 163 165 167 168 170 171 172 173 175 176 177 178 179 180 184 187 189 190 197 199 204 205 206 207 209 210 Do zobaczenia na Rajdzie 100-lecia AGH W trakcie naszego pierwszego roku w murach AGH a dokładnie 8 kwietnia 1969 nasza jak nam się wtedy wydawało „Staruszka” Alma Mater obchodziła swoje 50-te urodziny. Z licznych uroczystości upamiętniających tak piękną rocznicę wielu z nas wybrało wtedy udział w Rajdzie 50-cio lecia AGH. Zapewne nikt z uczestników tegoż rajdu, nie myślał wtedy, że nadejdą kolejne rocznice. Przywilej młodości powodował, że nawet „głęboka” przyszłość nie sięgała wtedy dalej niż kilka dni naprzód... Dziś wiemy, że czas płynie nieubłaganie, że mimo usilnych starań prof. Olesia niezrozumiały wtedy Relatywizm Czasu jest prawem obiektywnym, którego doświadczymy na własnej skórze. Po prostu czas biegnie szybciej, coraz szybciej i choć nie wiemy dokąd, instynktownie czujemy, że pogłębia się przepaść między rozmiarem naszych marzeń i planów a malejącymi w miarę upływającego czasu możliwościami. Po lewej: Odznaka Rajdu 50-lecia AGH W roku 2019 nasza AGH będzie obchodziła kolejną okrągłą rocznicę – tym razem 100-lecia istnienia. Mamy nadzieję, że jak przed lat, gromadnie pojawimy się na trasie rajdu 100-lecia AGH lub jeśli takowy nie będzie organizowany to na kolejnym, wówczas uroczystym, Rajdzie Picoelektryka 60+ by przeżyć jeszcze raz wzruszające momenty z przeszłości, dodając do nich nowe, te których jeszcze nie znamy ale wiemy, że warto je przeżyć. Większość z nas wkroczy już wtedy w kolejną dekadę życia toteż rajd postawi przed nami nie tylko wyzwania emocjonalne ale i fizyczne. Sądzimy jednak, że nasze coroczne spotkania rajdowe pod flagą Picoelektryków pozwolą nam utrzymać dobrą kondycję byśmy mogli „ jak za dawnych lat bywało” z uśmiechem i śpiewem na ustach przecierać nowe szlaki - tym razem na chwałę naszej Alma Mater. 204 I Rajd Picoelektryków 60+, Ochotnica Dolna, 23-24 Lipiec 2011 Od lewej stoją: Monika Niedośpiał, Józef Pojałowski, Krzysztof Adamczyk, Małgorzata Adamczyk, Jan Pająk, Włodzimierz Figiel, Antoni Duda, Alfreda Skałka, Jurek Chodur, Krystyna Duda, Jerzy Bielecki, Janusz Fibrich, Bożena Augustyniak, Józef Skałka, Jerzy Domagała, Jadwiga Leśniak, Jacek Leśniak, Kazimierz Gębski. Od lewej klęczą: Halina Cimała (Białkowska), Marta Figiel, Grażyna Woźniak (Kulka), Marek Niedośpiał, Marek Bednarz i Wiesław Augustyniak. 205 II Rajd Picoelektryków 60+, Szczawnica, 16-18 Wrzesień 2012 Od lewej stoją: Janusz Fibrich, Krystyna Duda, Marek Włoch, Henryka Górska (Fleszar), Ewa Grochowska (Włoch), Jacek Bania, Tadeusz Fleszar, Ryszard Golański, Grażyna Woźniak (Kulka), Aleksander Anyżek, Antoni Duda, Monika Niedośpiał, Józef Skałka, Marek Bednarz, Barbara Hećko (Anyżek), Krystyna Turak, Zdzisław Kobyłecki, Jacek Leśniak, Andrzej Turak, Jadwiga Leśniak, Ryszard Zając, Zorana Durkovic (Domagała) i Jerzy Domagała. Od lewej klęczą: Wiesław Augustyniak, Bożena Augustyniak, Bogusław Dudka, Marek Niedośpiał. 206 III Rajd Picoelektryków 60+, Rytro, 21-23 Wrzesień 2013 (1) Od lewej stoją: Andrzej Turak, Krystyna Turak, Henryka Górska (Fleszar), Janusz Fibrich, Ewa Szyngiera (Domagała), Wiesław Augustyniak, Jadwiga Leśniak, Jacek Leśniak, Marek Włoch, Grażyna Woźniak (Kulka), Zdzisław Kobyłecki, Bożena Augustyniak, Jacek Bania, Tadeusz Fleszar, Ryszard Zając, Stanisław Trybus i Danuta Trybus. 207 III Rajd Picoelektryków 60+, Rytro, 21-23 Wrzesień 2013(2) Od lewej stoją: Stanisław Kracik, Marek Niedośpiał, Jacek Klimczak, Iwona Kozłowska (Klimczak), Piotr Marczyński, Monika Niedośpiał, Krystyna Wojtyś, Kazimierz Wojtyś, Antoni Duda, Krystyna Duda, Grażyna Pytlik i Wiesław Pytlik. Do zdjęcia grupowego z romantycznego spaceru we dwójkę „ściągnęliśmy” Małgorzatę i Krzysztofa Adamczyka (po lewej). Natomiast Piotra Szczurka (Ochońskiego) i Krzysztofa Ciosa (po prawej odpowiednio u góry i u dołu) „wyrwaliśmy” z grona koleżanek i kolegów nie bacząc na to, że prowadzili w tym czasie ożywione dyskusje.... Mam nadzieję, że ci ostatni wybaczą nam tę interwencję. Po tylu latach nieobecności, wszyscy chcieliśmy się nimi nacieszyć ale także i pozostawić trwały ślad ich obecności w Rytrze na tym właśnie zdjęciu zbiorowym. 208 IV Rajd Picoelektryków 60+, Murzachikle, 20-22 Wrzesień 2014 Od lewej stoją: Monika Niedośpiał, Jan Krajewski, Jadwiga Leśniak, Jurek Chodur, Maryla Gawęda, Czesław Grzelec, Grażyna Pytlik, Krystyna Turak, Andrzej Turak, Jurek Wojtas, Zdzisław Kobyłecki, Tadeusz Wilusz, Danuta Trybus, Jerzy Bielecki, Stanisław Trybus, Henryka Górska (Fleszar), Bogdan Spiczonek, Tadeusz Fleszar, Józef Skałka, Magdalena Bednarz, Grażyna Woźniak (Kulka), Andrzej Wojtasik, Barbara Hećko ), Małgorzata Adamczyk, Wlesław Pytlik, Krzysztof, Adamczyk, Halina Cimała (Białkowska). Od lewej klęczą: Jacek Leśniak, Janusz Fibrich, Bożena Augustyniak, Marek Bednarz, Wiesław Augustyniak, Jacek Bania i Marek Niedośpiał. 209 30-ta rocznica ukończenia studiów - Głogoczów 2004 Od lewej stoją: Marian Wilk, Stanisław Trybus, Roman Strządała, Krzysztof Adamczyk, Tadeusz Fleszar, Władysław Zelek, Marek Włoch, Hanna Słobodzian, Wojciech Gawęda, Edward Szlęk, ?, Józef Pojałowski, Bogdan Spiczonek, Ryszard Golański, ?, Zdzisław Kobyłecki, Ewa Grochowska (Włoch), Barbara Hećko (Anyżek), Zygmunt Wysocki, Tadeusz Płatek, Halina Cimała (Białkowska), Jerzy Chodur, Maria Adamczyk (Jażdżyńska), Iwona Kozłowska (Klimczak),?, Henryka Górska (Fleszar), ?, Kazimierz Gębski,?, Roman Kocjan, Jacek Klimczak, Jan Grzesiak, Józef Skałka, Jacek Leśniak, ?,?, Stanisław Kracik, żona A. Polańskiego, Janusz Fibrich, ?, Tadeusz Bajorek, Kazimierz Wojtyś, Bogusław Dutka, Aleksander Półchłopek ( Polański), Jan Pająk. Klęczą: Marek Bednarz, Tadeusz Wilusz. 210 Trudno uwierzyć, że to było niemal 50-lat temu. Gdy jednak pogodzimy się już z tym faktem łatwiej będzie nam radośnie zaakceptować kolejną wielką i równie piękną rocznicę – tym razem 100-lecie uczelni. Zapewne będą uroczyste przemówienia i okolicznościowe sesje, na bankietach wystrzelą korki od szampana, rozdane zostaną liczne medale i odznaczenia.... Myślę jednak, że spokojnie możemy zostawić te przyjemności (i obowiązki) innym członkom społeczności akademickiej.... My zaś, dla uczczenia tak pięknej rocznicy proponujemy spotkanie na szlakach Jubileuszowego Rajdu 100-lecia AGH po to byśmy : „Przeżyli to jeszcze raz”. Zaś niniejszy ilustrowany Album – Śpiewnik Picoelektryka przekazujemy do Waszych rąk dla pokrzepienia serc, potrzymaniu ducha, skłonienia do refleksji nad naszymi wspólnymi korzeniami, skromnej zachęty do kolejnych spotkań rajdowych i współpracy przy opracowywaniu” kolejnych wydań „Albumu Picoelektryka”. 211 Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie Pawilon B1 – Wydział Elektrotechniki Wydawnictwo Absolwentów Wydziału Elektrotechniki Górniczej i Hutniczej Rocznik 1968-73 Wydanie Pierwsze, Kraków 2015 Opracowanie: Jerzy Domagała, Współpraca: Krzysztof Adamczyk i Janusz Fibrich Album-Śpiewnik Rajdowy Picoelektryków™ Wszelkie prawa zastrzeżone 212