POW−WOW - Pałuki
Transkrypt
POW−WOW - Pałuki
POW−WOW INDIAŃSKIE DZIEDZICTWO KUL TUR Y KULTUR TURY Na dużym, płaskim terenie porośniętym trawą rozbity jest obóz. Z dala widać namioty, półciężarówki, przyczepy kempingowe. Kiedy przyjrzymy się dokładniej − ujrzymy tipi − wiele tipi. Dochodząc do obozu można usłyszeć głos bębna i indiańskie śpiewy. Przez megafony płyną ogłoszenia wykrzykiwane w którymś z plemiennych języków. Jeźdźcy na koniach galopują przez obóz. W tumanach kurzu tańczą setki dumnych i szczęśliwych ludzi. T rwa pow−wow. Trwa I chociaż niektórym wy− daje się to dziwne, tak dziś współcześni Indianie celebru− ją swoje dziedzictwo. Spoty− kają się na takich właśnie festynach − zwanych pow−wow − aby świętować swoją bogatą kulturę, aby zaznaczyć że wciąż tu są i co najważniejsze − mają się dobrze. Niektórym te nowoczesne dziwactwa − głośniki, drukowane numery przypinane do strojów ułat− wiające identyfikację tancerza, przyczepy kempingowe − za− kłócają utarty od lat stereotyp Tubylczego Amerykanina. Wielu nadal widzi Indian ja− ko romantycznych dzikusów w pióropuszach na głowach, bojących się fotografowania. Czy można jednak powie− dzieć, że te barwne spektakle są kulturowym dziedzict− wem? Myślę, że tak. Pomi− mo rozmachu, z jakim są pre− zentowane, środków z pomo− cą jakich są organizowane oraz wszystkich tradycyjnych i nowoczesnych rzeczy jakie można spotkać na takim świę− cie, święto pow−wow jest głę− boko zakorzenione w trady− cji. Cechuje je głęboka sym− bolika. Aby jednak się o tym przekonać, musimy cofnąć się o 200 lat i prześledzić histo− rię tych zgromadzeń − od ich zarania po dzień dzisiejszy. Pow−wow dla Rdzennych Amerykanów to rodzaj zgro− madzenia, zebrania, okazja do spotkania się, do bycia we wspólnocie. Pow−wow daje szansę spotkania starych przy− Członek zespołu Huu−Ska Luta, Paweł Hinc na jednym z Pow Wow jaciół, a jednocześnie możli− wość poznania nowych. Pow− wow mogą odbywać się przy okazji jarmarku lub rodeo, czasem z powodu czyjegoś powrotu do domu, a czasem są świętem z konkursami i tradycyjnymi tańcami. Mo− gą mieć formę wielkiego fes− tynu, zorganizowanego w sa− lach widowiskowych lub na stadionach, z dużymi nagroda− mi lub mniejszych świąt, orga− nizowanych w rezerwatach, bez wielkich nagród za zwy− cięstwo i dużego rozgłosu. Słowo pow−wow wywo− dzi się z języka algonkińskie− go. Pierwotnie termin ten − “pau − wau” oznaczał zebranie szamanów lub duchowych przywódców. “Pau − wauing” Na okładce: u góry − wirujące postacie Indian w czasie ceremonii otwarcia, u dołu − skupione twarze dziennikarzy i gości, obserwujących ceremonię fot. Błyszczące Czoło i Milczący Głaz to jedna z ceremonii oczysz− czających. Biali odkrywcy, którzy zetknęli się z taką cere− monią błędnie interpretowali to zjawisko jako zebranie lu− dzi, którzy tańczą w jakiś ustalony sposób, przez co za− częto za pomocą tego terminu opisywać wszelkie zgromadze− nia Tubylczych Amerykanów. Inną wersją jest historia o doktorach pow−wow. Byli to osadnicy z Pensylwanii, któ− rzy przemierzali kraj oferując różne zioła jako środki, które miały leczyć choroby i zra− nienia. Aby udowodnić dzia− łanie tych medykamentów czę− sto pokazy skuteczności lekar− stwa poprzedzały indiańskie tańce, w których brali udział sami Indianie. fot. Paweł Hinc Tak czy inaczej tańczą− cych Indian zaczęto kojarzyć z terminem pow−wow, a po− nieważ coraz więcej Tubyl− ców posługiwało się językiem angielskim, termin ten zos− tał przyjęty i ogólnie zaakce− ptowany − zarówno przez czer− wonoskórych jak i białych. Pow−wow generalnie dzie− li się na dwa rodzaje, style: północny i południowy. Styl północny rozwinął się na Wie− lkich Równinach i okolicach Wielkich Jezior, południo− wy natomiast w Oklahomie. POCZĄ TKI POCZĄTKI I ROZWÓJ POW−WOW Nie można jednoznacznie podać ani czasu, ani miejsca, w którym po raz pierwszy odbyło się pow−wow. Legen− dy i badania sięgają do po− czątków XIX wieku. W la− tach dwudziestych wśród Paunisów narodził się ta− niec, który dziś uznaje się za podstawę współczesnych pow− wow. Nazywał się Irushka. (ogień jest we mnie). Wed− ług legendy tego plemienia taniec ten otrzymał podczas wizji Crow Feather (Wronie Pióro). Zobaczył w niej przy− branie głowy oraz specjalny pas (później określany mia− nem wroniego pasa), otrzy− mał 40 pieśni, które miały być śpiewane przez 4 ludzi i grane na 4 bębnach. Ponadto został obdarzony mocami, pozwalającymi na wyciąga− nie z wrzącej wody kawał− ków mięsa. Tak narodził się Hot Dance (Gorący Taniec). Taniec ten został sprzedany lub podarowany Indianom Ponca oraz Omahom. Oma− howie dodali do niego swój element, a mianowicie pod− czas tańca do pasów podwie− szali warkocze trawy symbo− lizujące skalpy ich wrogów. W takiej wersji taniec prze− kazano dalej, aż dotarł na Równiny, gdzie żyli India− nie Lakota (Sioux) − tam nazwano go Omaha Dance (Taniec Omahów). Siouxo− wie przekazali go dalej na północ gdzie znany był jako Grass Dance (Taniec Trawy). Tamten taniec nie ma jednak wiele wspólnego z dzisiej− szym Tańcem Trawy. Tam− ten Taniec Trawy był wolny, Gazeta Biskupińska Biskupińska, Adres redakcji: Biskupin, półwysep, tel. (052) 303−13−25; Wydawca: Wydawnictwo Dominika Księskiego "Wulkan", Pałuki, pismo lokalne, Żnin, pl. Wolności 7; Redaktor naczelny: Dominik Księski − Milczący Głaz Głaz; Anioł Stróż: Róża Reporterzy: Sara Matuszewska − Pogodna Wiewiorka Roksana Chowaniec − Czarna Róża. Wiewiorka, Agnieszka Chęś − Biała Turnia Turnia, Ala Dużyk − Wierna Rzeka Rzeka, Maciej Urbanowski − Błyszczące Czoło Czoło, Jacek Mielcarzewicz − Bystre Oko Oko. Skład i łamanie: Ewa Potok Korekta: Zbigniew Malak − Szalony Orzeł. Orzeł Opracowanie graficzne: Leszek Malak − Pewna Ręka Pawlicka − Cichy Potok; Ręka.