Pobierz - mikroekonomia.net
Transkrypt
Pobierz - mikroekonomia.net
Sebastian Płóciennik Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy Brandta Uniwersytet Wrocławski PROBLEMY NIEMIECKIEGO RYNKU PRACY W PERSPEKTYWIE NOWEJ EKONOMII PORÓWNAWCZEJ Wprowadzenie: problemy gospodarki RFN Niemcy uchodzą za kraj, który po drugiej wojnie światowej osiągnął jeden z najbardziej spektakularnych sukcesów gospodarczych – w dużej mierze dzięki efektywnym instytucjom1 regulowanego kapitalizmu i zasobom kapitału społecznego. (Czech-Rogosz, 2005); (Siebert, 2005); (Kozłowski, 2004); (Abelshauser, 2004); (Gedymin, 2002); (HumpdenTurner, Trompenaars, 2003); (Kowalik, 2000); (Weimer, 1998). Po latach „cudu gospodarczego”, który trwał właściwie do początku lat 70, stopy wzrostu zaczęły jednak spadać, pojawiło się także zjawisko niemal już zapomniane - bezrobocie. W kolejną dekadę Niemcy weszły z hipoteką problemów na rynku pracy oraz złą sytuacją finansów publicznych przeciążonych przez Globalsteuerung (sterowanie popytem) rządów socjalliberalnych. Choć w latach 80 udało się ustabilizować budżet państwa, to jednak nie nastąpił przełom na rynku pracy. Kolejna dekada zaczęła się boomem wywołanym zjednoczeniem, jednak w już wkrótce sytuacja zaczęła się zdecydowanie pogarszać. W 1995 r. Niemcy weszły w fazę bardzo słabego wzrostu, który do 2005 r. wynosił przeciętnie 1,5% - jeden z najniższych poziomów wśród państw OECD. Stagnacji towarzyszyły problemy fiskalne, a nade wszystko fatalna sytuacja na rynku pracy. Bezrobocie stało się najważniejszym symptomem kryzysu nadreńskiego kapitalizmu. W lutym 2005 i 2006 r. liczba osób pozostających bez pracy sięgała w sumie 5,2 mln2. W niektórych regionach na wschodzie kraju stopa bezrobocia przekraczała 20%, ponadto 49% wszystkich bezrobotnych pozostawało bez zatrudnienia dłużej niż rok (Mikrozensus, 2002). Za przyczyny tak złej sytuacji na rynku pracy można uznać oczywiście szoki zewnętrzne: zjednoczenie, kryzys gospodarki światowej w drugiej połowie lat 90, wreszcie wprowadzenie euro. Warto się jednak zastanowić, dlaczego uderzyły one tak silnie i dlaczego rynek pracy nie był w stanie zaadaptować się do nowych warunków. Inaczej mówiąc, warto przyjrzeć się efektywności instytucjonalnej rynku pracy w RFN. Celem tego artykułu jest zlokalizowanie instytucjonalnych przyczyn problemów, jak również próba zinterpretowania zmian, które wprowadzano zwłaszcza po 2002 r. W tymże roku rząd Gerharda Schroedera zdecydował się w obliczu fatalnych informacji napływających z rynku pracy na powołanie specjalnej komisji pod przewodnictwem Petera Hartza, która przygotowała plan głębokich zmian wprowadzanych do 2005 r. znanych jako „reformy Hartza”3. 1 Instytucje, zgodnie z definicją D. Northa (1990), należy rozumieć jako reguły gry. Mogą one mieć charakter zewnętrzny, jeśli dysponują sankcją państwową, oraz wewnętrzny, jeśli ich źródłem jest kultura, zwyczaj, religia. Zob. także przegląd teorii nowej ekonomii instytucjonalnej: Voigt (2002). 2 Dane Federalnego Urzędu Statystycznego (Statistisches Bundesamt). 3 Tzw. Reformy Hartza były częścią szerszego planu Agenda 2010 realizowanego przez rząd Gerharda Schroedera. Obejmował on oprócz reform rynku pracy reformy ubezpieczeń społecznych oraz podatków, jak również otoczenia instytucjonalnego dla biznesu. Problemy niemieckiego rynku pracy w perspektywie nowej ekonomii porównawczej 227 Rysunek 1. Stopy bezrobocia w RFN i krajach OECD w latach 1995-2005 (w procentach) Źródło: OECD, Employment Outlook 2005. Rysunek 2. Wzrost gospodarczy w RFN i krajach OECD 1995-2005 (w procentach PKB) Źródło: OECD, Employment Outlook 2005. Nowa ekonomia porównawcza jako instrument analizy rynku pracy RFN Bazą do poszukiwania odpowiedzi na te pytania będzie „nowa ekonomia porównawcza” (New Comparative Economics - NCE). To stosunkowo nowe podejście, opracowane w 2003 r. przez autorów związanych z Bankiem Światowym, jest próbą ujęcia dorobku nowej ekonomii instytucjonalnej na poziomie gospodarki narodowej i społeczeństwa (Djankov, et al., 2003). Punktem wyjścia jest założenie o związku efektywności systemu ekonomicznego z ochroną w pełni zdefiniowanych praw własności, które mogą zostać naruszone zarówno przez władzę prywatną, jak i władzę państwową. Działania każdej z nich mogą być źródłem powstania społecznej straty wynikającej w pierwszym przypadku z wymuszenia, kradzieży, monopolu, w drugim natomiast z podatków, konfiskaty, czy regulacji, która ogranicza zachęty do działań produktywnych na korzyść poszukiwania renty. Według NCE istnieje trade-off między kosztami „dyktatury”, a kosztami „chaosu”, i każde społeczeństwo musi znaleźć taki punkt, w którym krańcowe koszty każdej z tych opcji są równe. Ilustracją graficzną tego wyboru jest krzywa IPF (Institutional Possibility Frontier – krzywa możliwości instytucjonalnych), którą tworzą najbardziej korzystne opcje instytucjonalne dla danego społeczeństwa (Patrz rys.1). Największą efektywność, czyli najmniejsze koszty społeczne, gwarantuje punkt położony najbliżej układu współrzędnych, styczny do prostej maksymalnego ograniczenia kosztów położonej pod kątem 45° w stosunku do osi x i 228 Sebastian Płóciennik y, co odzwierciedla równe traktowanie przez autorów NCE zagrożeń generowanych zarówno przez „dyktaturę”, jak i „chaos”. Efektywność wynika jednak nie tylko z wyboru punktu na krzywej IPF. Istotne znaczenie ma również jej kształt i położenie. Kształt zależy od specyfiki rynku, powtarzalności transakcji i skali problemu asymetrii informacyjnej. Autorzy przytaczają przykład międzynarodowego rynku handlu diamentami, na którym występuje niewielka liczbą wzajemnie znających się kontrahentów. Taki rynek nie wymaga istotnej regulacji. Z kolei rynek ubezpieczeń, na którym występuje znacząca asymetria informacji i niebezpieczeństwo oszustw, funkcjonuje lepiej w reżimie regulacyjnym. Położenie IPF zależy natomiast od zasobów kapitału obywatelskiego (civic capital), który autorzy NCE opisują jako „szerszy kapitał społeczny”, w którego skład wchodzą również czynniki materialne, jak stan infrastruktury i wyposażenie w czynniki produkcji. Jest to kategoria raczej niezmienna w krótkim okresie4. NCE wyróżnia cztery podstawowe strategie optymalizacji w kontroli nad działalnością gospodarczą: prywatny porządek, prywatne sądownictwo, państwo regulacyjne oraz własność państwową5. W pierwszym przypadku – „porządku rynkowym” - gwarancją efektywności jest istnienie reputacji i zaufania między stronami kontraktu. Jeśli ich brakuje, lepszym rozwiązaniem chroniącym przed nadużyciem władzy przez jedną ze stron kontraktu jest prywatne sądownictwo lub państwowa regulacja. W perspektywie NCE gospodarka popada w kryzys z trzech przyczyn. Pierwszą z nich jest „zła polityka”, która polega na wyborze przez społeczeństwo (jego reprezentację) takiego punktu na IPF, który generuje wyższe niż optimum koszty społeczne. Motywem takiego wyboru mogą być czynniki polityczne, ideologiczne, jak też oportunizm władzy. Drugą przyczyną jest, używając określenia M. Olsona (1982), „instytucjonalna skleroza”. Pojawia się ona, gdy instytucje systemu gospodarczego nie reagują na zmieniające się warunki zewnętrzne (np. technologię), które wpływają na kształt krzywej IPF i zmieniają dotychczasowy trade-off pomiędzy kosztami dyktatury i chaosu. W tym wypadku znaczenie mają głównie różnorodne zależności od ścieżki (path dependence) zarówno w systemie politycznym i prawnym, jak i gospodarce. Po trzecie, źródłem problemów gospodarczych może być obniżenie się poziomu kapitału obywatelskiego. Tak jak szeroka jest definicja tego czynnika, tak różnorodne czynniki mogą wpłynąć na zmniejszenie się jego ilości. Spoglądając choćby z perspektywy kapitału społecznego negatywny wpływ mogą mieć rosnące nierówności społeczne, które ograniczają społeczną wolę współdziałania, a tym samym obniżają produkcję dóbr publicznych. 4 Charakter kapitału obywatelskiego nie jest do końca jasny. Autorzy wyliczają różne czynniki, które badano ze względu na ich wpływ na gospodarkę: kulturę, zróżnicowanie etniczne, środowisko, wyposażenie w czynniki produkcji, środowisko naturalne, produkcję dóbr publicznych, kapitał ludzki. Do nich dochodzi jeszcze technologia produkcji (komplikacja procesu produkcji), efektywność poboru podatkowego, czy poziom edukacji, który zachęca do rozwiązywania sporów bez przemocy. Tak szerokie zakreślenie czynników spotkało się z krytyką: zob. Dallago (2004) oraz Rosser, Rosser (2006). 5 Nazwy zostały nieco zmodyfikowane w stosunku do wersji Djanov et al. (2003). W punkcie, który określam jako „własność państwowa” autorzy posługując się pojęciem socjalizm, który nie jest jednak do końca jasny. Wprawdzie „własność państwowa” także nie jest idealna, ponieważ np. pełna regulacja jakiejś sfery powinna mieć nieco inną nazwę, jednak bardziej pasuje ona choćby do pozostały punktów optymalizacji. Problemy niemieckiego rynku pracy w perspektywie nowej ekonomii porównawczej 229 Rysunek 1. Krzywa możliwości instytucjonalnych (IPF) Koszt społeczny wolnego rynku Chaos IPF Prywatny porządek Prywatne sądownictwo Państwo regulacyjne Kapitał obywatelski Własność państwowa Dyktatura Koszt społeczny regulacji państwa Źródło: Djankov, et al. 2003, s. 599. Zastosowanie NCE do wyjaśnienia problemów RFN wymaga – dla jasności opisu wyróżnienia strukturalnych elementów rynku pracy, które mają wpływ na kształtowanie się podaży i popytu na pracę. Odnosząc się do Sieberta (2005, 155) można wskazać na następujące obszary: ubezpieczenie na wypadek bezrobocia, wolność kontraktową, ustalanie płac oraz przepływ informacji (pośrednictwo pracy). To właśnie te obszary posłużą do analizy wyborów na IPF, a więc skali regulowania danego obszaru przez państwo. Ze względu na ograniczoną objętość w tym artykule nie zostanie natomiast podjęta próba zbadania, w jaki sposób kapitał obywatelski wpływał na sytuację na rynku pracy w RFN, choć pojawi się nawiązanie do jego niektórych jego elementów. Pierwszy z badanych obszarów - ubezpieczenie na wypadek bezrobocia - jest czynnikiem wpływającym głównie na podaż pracy. „Prywatny porządek” to dylemat między efektywnością a problemem wykluczenia osób, które są szczególnie zagrożone utratą pracy i mają niskie dochody. Ubezpieczyciele nie będą zainteresowani takimi klientami, kierując ofertę raczej do osób, które w niewielkim stopniu są zagrożone bezrobociem. W konsekwencji „wykluczeni” będą unikać inwestowania w unikalne, specjalistyczne kwalifikacje, gdzie ryzyko braku lub utraty zatrudnienia jest spore – czyli ograniczać podaż rzadkich kompetencji ze szkodą dla rozwoju gospodarczego. Ponadto, jak na każdym rynku ubezpieczeniowym, także na tym występuje problem asymetrii informacyjnej na niekorzyść ubezpieczającego się (wypłacalność ubezpieczyciela). W przypadku drugiej skrajnej formy, własności państwowej, problemy są innej natury. Przede wszystkim istnieje niebezpieczeństwo, że system ubezpieczeniowy zostanie „przejęty” (captured) przez grupy interesu, w tym wypadku osoby najbardziej zagrożone bezrobociem i pojawi się redystrybucja finansowana z podwyższanych składek, którymi obciążani są pracujący. Drugi poziom to wolność kontraktowa odnosząca się do swobody kształtowania zarówno organizacji czasu pracy, jak też czasu trwania stosunku pracy. W przypadku „prywatnego porządku” obydwie strony mogą łatwo dostosowywać się do zmieniających się warun- 230 Sebastian Płóciennik ków na rynku, choć pojawia się jednocześnie problem stabilności warunków pracy, który ma związek ze wzrostem kwalifikacji pracowników. Problemem „własności państwowej, którą można rozumieć jako „monopol” jednej formy organizacyjnej zatrudnienia, jest ograniczenie efektywności adaptacyjnej przedsiębiorstw oraz spadek wydajności (także podaży) pracy związany z niedopasowaniem zatrudnienia do kwalifikacji i oczekiwań pracowników. Podobną argumentację można zastosować do kolejnego obszaru podejmowania decyzji na rynku pracy - ustalania płacy. Brak jakiejkolwiek interwencji oznacza większe powiązanie płacy z wydajnością, ergo również sektor niższych płac, a przez to większy popyt na pracę, zachęty do działań innowacyjnych i podejmowania ryzyka przedsiębiorczości. Ceną może być jednak wzrost nierówności dochodowych i spadek poziomu kapitału ludzkiego. Z kolei „regulacja” i spłaszczenie dochodów poprzez system redystrybucji ogranicza zachęty do działań innowacyjnych i wzrostu wydajności. Ostatni poziom dotyczy przepływu informacji między podażą a popytem, dokładniej mówiąc dobra, pośrednictwa, które może obniżyć poziom bezrobocia frykcyjnego. „Porządek prywatny”, choć stwarza zachęty do innowacji i wydajności pośredników, budzi wątpliwości ze względu na problem wykluczenia osób o niższych szansach na znalezienie pracy, jak i asymetrię informacji. Na drugim skraju jest monopol państwa na pośrednictwo, który może korzystać z efektów skali, z drugiej jednak strony będzie zapewne mniej wydajny niż prywatny sektor ze względu np. na biurokrację, która będzie równie intensywnie skoncentrowana na walce o środki budżetowe, jak i na samym pośrednictwie. Ubezpieczenie od bezrobocia Niemcy zdecydowały się na bardzo mocną regulację, właściwie „własność państwową” na tym obszarze rynku pracy. Ubezpieczenie od bezrobocia miało charakter obowiązkowy dla pracowników najemnych, zaś składki były opłacane w połowie przez pracodawców i pracowników. Inne grupy zawodowe, jak wolne zawodowy, samo zatrudniający się oraz urzędnicy, byli zwolnieni z tego obowiązku (Czech-Rogosz, 2005, 183). Trzeba jednak zaznaczyć, że urzędnicy dzięki gwarancjom zatrudnienia właściwie nie potrzebowali żadnego ubezpieczenia. Najbardziej wyróżniającą cechą systemu są jednak świadczenia z tytułu pozostawania bez pracy. Do 2005 r. bezrobotnym przysługiwał przez pierwsze 2 lata (dla osób starszych przez 32 miesiące) zasiłek dla bezrobotnych (Arbeitslosengeld) finansowany ze składek, o wysokości 67% ostatnio otrzymywanej płacy netto. Po upływie tego okresu bezrobotny otrzymywał zapomogę dla bezrobotnych (Arbeitslosenhilfe, ALH), która była wypłacana bez ograniczenia czasowego, a jej wysokość wynosiła niewiele mniej, bo 57% ostatniej płacy netto. To świadczenie było pokrywane już z dotacji budżetowych, a więc z ogólnych podatków (Datenreport, 2004, 120). Dodać należy, że oprócz ALH każdy bezrobotny mógł liczyć na liczne instrumenty polityki socjalnej, np. dopłatę do kosztów mieszkania, jak również finansowanie przez państwo składek na ubezpieczenia społeczne. Funkcję ochronną przed skutkami bezrobocia pełniły także inne instrumenty, w szczególności wcześniejsze emerytury wprowadzone w latach 80, które były tylko nieco niższe niż pełne świadczenia emerytalne (Sinn, 2005, 249-251). Można zatem powiedzieć, że ubezpieczenie od bezrobocia było po stronie świadczeń konstrukcją daleko bardziej złożoną i rozbudowaną, niż sugerowałyby to same składki. Bezrobotni korzystali z nie tylko z tego źródła, ale również ogólnych przychodów podatkowych oraz innych funduszy ubezpieczeniowych. Krótko mówiąc, był to instrument znaczącej redystrybucji. W jaki sposób opisać tę kategorię w kategoriach kryzysu – choćby tylko podażowego (o skutkach płacowych i popytowych mowa jest w dalszej części)? Prymat bezpieczeństwa Problemy niemieckiego rynku pracy w perspektywie nowej ekonomii porównawczej 231 socjalnego oznaczał podwyższenie poziomu oczekiwanej płacy minimalnej po stronie bezrobotnych. W ten sposób system generował zachęty do zachowania nieproduktywnego: pozostawanie na garnuszku państwa i niepodejmowanie ryzyka poszukiwania pracy. Atrakcyjność pracy tymczasem relatywnie spadała ze względu na wyższe podatki oraz perspektywę ich dalszego wzrostu z powodu rosnącego zadłużenia publicznego. W sumie system socjalnej ochrony przed bezrobociem mógł przyczyniać się do tworzenia grupy społecznej zainteresowanej redystrybucją i wykorzystującą swą siłę na rynku politycznym. Obszar ubezpieczenia od bezrobocia został zreformowany przez ustawy Hartza, w szczególności Hartz IV, która weszła w życie w 2005 r. Składała się ona właściwie z dwóch części. Pierwsza dotyczyła zmniejszenia zachęt do pozostawania bez pracy poprzez ograniczenie dostępu do zasiłków. W tym celu przebudowano strukturę świadczeń. Od 2005 r. zasiłek wypłacany ze składek nazywa się Arbeitslosengeld I (ALG I) i jest wypłacany jedynie przez rok (pomijając przejściowe rozwiązanie dłuższych okresów dla osób starszych). Po upływie tego czasu bezrobotny otrzymuje Arbeitslosengeld II, który jest wprawdzie wypłacany bez ograniczenia czasowego, jednakże ma stałą, nierewaloryzowaną wysokość 345 euro. Do tej kwoty należy dodać jednak pewne zasiłki socjalne, np. na koszty mieszkania. Funkcję „zniechęcającą” pełnią również ograniczenia w dostępności AGL II, które wprawdzie pojawiały się już wcześniej, jednak Hartz IV wyraźnie je zaostrzył. Przysługiwanie zasiłku jest zależne od sytuacji finansowej całego gospodarstwa domowego, czyli dochodów innych członków, jak również stanu oszczędności. Także zachowanie bezrobotnego może mieć wpływ na dostępność zasiłku. Konieczne jest natychmiastowe zarejestrowanie się w agencji pracy pod rygorem cięć w świadczeniach, z taką samą ewentualnością lub zawieszeniem wypłaty należy się liczyć w razie odrzucenia zatrudnienia oferowanego przez agencję pracy. Ponadto, po czterech miesiącach bezrobocia osoba, która nie ma żadnych zobowiązań rodzinnych, powinna przyjąć ofertę pracy nawet, jeśli jej świadczenie wymaga przeprowadzki do innego landu. Podsumowując, ta część miała charakter „deregulacji” zachęt do pozostawaniu poza rynkiem pracy i skłonienia bezrobotnych do obniżenia oczekiwań płacowych. Drugim filarem zmian w systemie było natomiast stworzenie zachęt do podjęcia pracy poprzez nowe regulacje, a zatem „regulacja zachęt”. Autorzy reformy wyszli najwyraźniej z założenia, że sam rynek nie dostarczy wystarczających bodźców finansowych do poszukiwania pracy, jak też może po prostu nie oferować wystarczającej ilości miejsc pracy – dlatego konieczna jest interwencja rządu. W ten sposób doszło do wyraźniejszego niż przed reformą zorientowania systemu w kierunku aktywnej polityki rynku pracy. Beneficjent ALG II ma zatem prawo do podejmowania pracy w niepełnym wymiarze, czyli dorobienia do zasiłku. Intencja jest dość wyraźna: dodatkowa praca powinna doprowadzić bezrobotnego do pełnego zatrudnienia i rezygnacji ze wsparcia państwa. Specjalne reguły zostały zaoferowane osobom powyżej 55 roku życia. Jeśli zaakceptują oni zatrudnienie z niższą niż dotąd płacą mogą liczyć na kompensację różnicy ze strony państwa. Ponadto, pracodawcy zatrudniający osoby starsze są zwalniani z składek na ubezpieczenie od bezrobocia. Najbardziej ambitnym instrumentem integracji jest Ich – AG (Ja – SA), która oznacza wsparcie dla prowadzenia samodzielnej działalności gospodarczej przez bezrobotnych. Dotacja przysługiwała na łączny okres 3 lat w maksymalnej wysokości 600 euro miesięcznie w pierwszym roku działalności. Beneficjenci musieli płacić jedynie składki na ubezpieczenie emerytalne. I jeszcze jedna zmiana: od 2006 r. z ubezpieczenia od bezrobocia mogą korzystać dobrowolnie także samozatrudniający się, pracujący w opiece pielęgnacyjnej oraz zatrudnieni poza UE. Ten krok ma być zachętą – zwłaszcza dla osób świadczących usługi pielęgnacyjne i domowe – do zalegalizowania działalności świadczonej poza systemem. W ramach regulacji „zachęt” twórcy reform zdecydowali się również przebudować tzw. równoległy rynek pracy, czyli instrumenty dla osób, które nie są w stanie znaleźć nawet niepełnego zatrudnienia. Wcześniejsze instrumenty, tzw. ABM (Arbeitsbeschaffungsmassna- 232 Sebastian Płóciennik hmen) oraz SAM (Strukturanpassungsmassnahmen) zostały połączone, zaś ich beneficjenci zostali wyłączeni z systemu ubezpieczenia od bezrobocia, ponadto czas korzystania z instrumentu został ograniczony do 2 lat (3 lat dla osób powyżej 55 roku życia). Instytucje, które organizują ABM otrzymują odtąd wynagrodzenie ryczałtowe. Zmniejszeniu roli ABM towarzyszyło wprowadzenie nowej formy wsparcia: tzw. Ein-Euro-Job (praca za euro) dla beneficjentów ALG II w instytucjach pożytku publicznego. Świadczenie nie odbywa się w ramach umowy o pracę, zaś 1 euro na godzinę stanowi „wyrównanie za poniesione nakłady”. W ramach tej polityki zachęcano również bezrobotnych do podwyższania kwalifikacji poprzez tzw. Unterhaltsgeld, specyficzną formę ALG II dla kształcących się. Wolność kontraktowa Niemcy znacząco regulowały sferę wolności kontraktowej dotyczącej organizacji czasu pracy oraz trwania stosunki pracy. W pierwszym obszarze dość wyraźna była preferencja prawodawcy dla pełnoetatowego, regularnego zatrudnienia, regulowanego czasu pracy oraz priorytet ochrony socjalnej niektórych grup społecznych, zwłaszcza kobiet i młodzieży, a także prawa do wypoczynku. Jednakże równie istotne znaczenie, co poziom ustawowy, mają w niemieckim system układy zbiorowe zawierane przez związki zawodowe i pracodawców – i to w nich były rozstrzygane najważniejsze kwestie dotyczące organizacji czasu pracy. Wyraźną tendencją było skracanie czasu pracy, nawet do 32 godzin. Od późnych lat 90 została uznana za kontra produktywną, stąd w systemie zaczęto tworzyć coraz więcej możliwości uelastycznienia, np. poprzez konta czasu pracy, które pozwalały na rozliczanie nadgodzin. Niejednokrotnie też związki zawodowe godziły się na dłuższy czas pracy w zamian za gwarancje zatrudnienia. Warto także wspomnieć o jeszcze jednym instrumencie, jakim była Öffnungsklausel – „klauzula wyjścia” pozwalająca konkretnemu zakładowi na odejście od branżowego układu zbiorowego i wprowadzenie własnych rozwiązań osiągniętych w porozumieniu ze związkami. Od czasu wzrostu znaczenia sektora usług w gospodarce, zmian społecznych (indywidualizm) (Beck, 2002), ale też i wzrostu bezrobocia, rosła presja na rząd, by nieco odejść od priorytetu regularnego, „przemysłowego” zatrudnienia i stworzyć możliwości pracy w niepełnym wymiarze, która mogła zwiększyć elastyczność rynku pracy. W 1985 r. doszło do pewnej deregulacji i nowa ustawa otworzyła wrota dla ekspansji nietypowych form pracy. Ich udział wzrósł z 10,5% w 1980 r. do 28,20% w 2003 r. (Płóciennik, 2005, 17). W latach 90 sektor opierał się na tzw. „630-DM-Jobs” (po wprowadzeniu euro nazywane „325-EuroJobs”), które korzystały ze zwolnień z obowiązku składkowego do ubezpieczeń społecznych i ulg podatkowych. To wywoływało jednak efekt uboczny w postaci zamiany pełnych umów o pracę na niepełne – przy zerowym efekcie netto dla zatrudnienia, a stratach fiskalnych dla państwa. Z tego względu rząd Gerharda Schroedera zdecydował się w 1999 r. na regulację i zaostrzenie reguł, w szczególności tych, które odnosiły się do obowiązków składkowych i podatkowych, jeśli „630” była zatrudnieniem dodatkowym (IAB, 2001). W drugim obszarze - trwałości stosunku pracy – regulacja była bardziej restrykcyjna. W społecznej gospodarce rynkowej preferowano umowy zawierane na czas nieokreślony. Umowy na czas określony były dopuszczalne, jeśli nie dotyczyły okresu dłuższego niż dwa lata, oraz określonych wypadków, np. ograniczonych czasem pracach projektowych oraz zatrudnienia w najmniejszych firmach (Siebert, 2005, 136-137); (Bofinger, 2005, 61). Najważniejszym elementem tej sfery regulacji była jednak Kündigungschutz (KS), ochrona przed zwolnieniem, która przed 2004 obowiązywała we wszystkich przedsiębiorstwach zatrudniających więcej niż 5 osób. Zwolnienie pracownika było właściwie niemożliwe, poza konkretnymi wypadkami wskazanymi w ustawie: złamaniu prawa przez pracownika oraz krytycznej sytuacji ekonomicznej zakładu. W tym ostatnim przypadku konieczne było jednak przestrze- Problemy niemieckiego rynku pracy w perspektywie nowej ekonomii porównawczej 233 ganie przez pracodawcę długiego okresu wypowiedzenia, gotowość do wypłaty odszkodowania, jak też zgoda związków zawodowych (Czech-Rogosz, 2005, 177). W procedurze zwolnień grupowych należało przestrzegać szczegółowych reguł „wyboru socjalnego”: w szczególności uwzględnienia wieku i sytuacji materialnej osób zagrożonych utratą pracy. W razie złamania procedur pracownik miał prawo skarżyć je przed sądem, co zazwyczaj oznaczało dla pracodawców długotrwałe i dla trudne do wygrania procesy (ze względu na niedookreślone normy dotyczące np. sytuacji socjalnej). Restrykcyjne zasady KS miały wentyl w postaci tzw. Kurzarbeit, czyli „skróconej pracy”. Jeśli pracodawca popadał w trudną sytuację mógł przejściowo skrócić czas pracy i obniżyć płace, zaś powstałe z tego tytuły straty pracowników pokrywał rząd (Datenreport, 2004, p. 111). Ta konstrukcja jest jednak tylko kolejnym dowodem na istnienie silnego priorytetu socjalnie bezpiecznego zatrudnienia na czas nieokreślony. Czy regulacje dotyczące organizacji pracy i trwania stosunku pracy mogą zostać uznane za źródło problemów na rynku pracy? Wydaje się, że w sferze organizacji pracy niemiecki system charakteryzował się znaczącą elastycznością, na co zresztą wskazywało wielu ekspertów, jak też i OECD (OECD, 2004). Więcej wątpliwości budzi ochrona przed zwolnieniem, która mogła ograniczać efektywność adaptacyjną przedsiębiorstw do zmieniających się warunków rynkowych. Nie ma jednak jednoznacznych dowodów, że tak właśnie było (IAB, 2004). Reformy rządów Schrödera wprowadziły zmiany – może nie przełomowe, ale istotne. W zakresie organizacji czasu pracy nastąpiła niewielka deregulacja. Rząd zdecydował się na bardziej liberalne reguły dotyczące delegowania (wypożyczania) pracowników (Zeitarbeit), w szczególności zniesiono granice maksymalnego czasu wypożyczenia. Jednocześnie wprowadzono zasadę równego traktowania pracowników delegowanych i zatrudnionych na stałe, co było spełnieniem słusznego postulatu związków zawodowych. Drugim elementem reformy były nowe reguły dotyczące nietypowych form zatrudnienia. „325” zostały zastąpione przez minijobs i midijobs, w których zniesiono ograniczenie dotyczące świadczenia nie więcej niż 15 godzin w tygodniu. Uproszczono także reguły rejestracji takich umów. W obszarze czasu trwałości stosunku pracy również pojawiły się pewne kroki de regulacyjne. W 2004 r. rząd stworzył dodatkową opcję wyjścia: firmy mogą zawierać umowy na czas określony do czterech lat bez podawania uzasadnienia. Także ochrona przez zwolnieniem została osłabiona, ponieważ przestała obowiązywać w firmach, które zatrudniają do 10 osób (wcześniej 5). Ponadto prawodawca stworzył więcej przestrzeni dla negocjacji między stronami. Pracodawca może zaoferować kompensację w postaci 50% wynagrodzenia miesięcznego za każdy rok wysługi, jeśli pracownik nie zdecyduje się na drogę sądową. Ustalanie płac Niemcy charakteryzuje wysoki poziom kontroli nad płacami. Dotyczy to zarówno ram regulacji socjalnych i fiskalnych, w których dokonuje się proces negocjacji płacowych między pracownikami a pracodawcami, jak i procesu samych negocjacji. Na początku należy zauważyć, że w systemie kształtowania płac w Niemczech istnieje istotne ograniczenie od dołu. Nie chodzi tu bynajmniej o ustawową płacę minimalną, która dotyczy jedynie kilku sektorów, ale ten poziom jest wyznaczony przez świadczenia socjalne oferowane przez państwo. W ten sposób praca stawała się droższa, ponieważ pracownicy oczekiwali wyższej płacy (Sinn, 2005). Oczekiwaną płacę podwyższają także obciążenia składkowe i fiskalne będące konsekwencją ambicji redystrybucyjnych państwa. Pracownicy musieli w 1998 r. odjąć od wynagrodzenia brutto 36,2% (Bundeszentrale für Politische Bildung, 2005). Do tego dochodziły jeszcze koszty pracodawców: do kosztów płacy brutto musieli dodać 0,6% na edukację i szkolenia, 5,8% na zakładowe ubezpieczenia emerytalne oraz 13,8% na ich udział w składkach na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (Destatis, 2006, 234 Sebastian Płóciennik 37). Wyjątkowe reguły dotyczyły nieregularnych stosunków pracy, takich jak „630”, które były w znacznie mniejszym stopniu obciążeniami fiskalnymi i składkowymi, a także pojawiające się na poziomie landów i gmin różne modele subwencjonowania zatrudnienia poprzez przejmowanie kosztów składek na ubezpieczenia (tzw. Kombilohn). Należy dodać, że w Niemczech ingerencja państwa odznaczała się nierównym traktowaniem kapitału pracy, które było szczególnie wyraźne w procesie zjednoczenia. Aufbau Ost wymagała gigantycznych nakładów, w związku z czym rząd stworzył wiele zachęt finansowych do podejmowania inwestycji infrastrukturalnych i wyposażenia kapitałowego zakładów. Ciężar tego przedsięwzięcia ponieśli jednak w mniejszym stopniu podatnicy, w większym natomiast pracownicy i zatrudniający ich przedsiębiorcy. Tę dysproporcję widać wyraźnie w statystykach obciążeń fiskalnych i budżetu: ciężary podatkowe pozostały właściwie niezmienne, rósł natomiast poziom składek socjalnych w kosztach pracy oraz zadłużenie państwa z 40% na początku lat 90 do ponad 67,9% PKB w 2005 r. Krótko mówiąc, ekspansję kapitałową w nowych landach finansował czynnik pracy oraz przyszli, nie aktualni, podatnicy. Wewnątrz tych ram odbywały sie negocjacje płacowe, które w Niemczech podlegały mocnej regulacji mającej na celu wzmocnienie pozycji pracowników oraz spłaszczenie struktury płac. Są one prowadzone w sposób autonomiczny (Tarifautonomie), wysoce skoordynowany (tzw. rundy taryfowe, procedury strajkowe) przez związki zawodowe i reprezentacje pracodawców na poziomie branż, czyli średnio scentralizowanym. Ich wynik ma fundamentalne znaczenie dla rynku pracy. W niektórych przypadkach ministrowie pracy, zarówno federalni, jak i krajowi, mogą uznać wyniki negocjacji za wiążące dla zakładów branży, które nie brały udziału w negocjacjach. Wiele z nich zresztą decyduje się na zaakceptowanie wyników i dopasowania swoich płac do przyjętego w układach taryfowych poziomu. Czy regulacje dotyczące poziomu płacy należy uznać za istotny problem gospodarki niemieckiej i przyczynę sytuacji na rynku pracy? Z pewnością obciążenia fiskalne i składkowe oraz koszty dodatkowe pracy (np. obowiązkowe wydatki na szkolenia), a zwłaszcza preferencyjne traktowanie kapitału, nie pozostały bez wpływu na popyt na pracę. W ich konsekwencji przedsiębiorcy przenosili produkcję za granicę, orientowali się na bardziej kapitałochłonną produkcję, ewentualnie decydowali się na zatrudnienie w szarej strefie, która według IAB stanowiła 16,3% niemieckiego PKB (IAB, 2003, 7). Wysoki poziom regulacji był oczywiście konsekwencją wyborów ideologicznych i politycznych – w kategoriach NCE „złej polityki”. Po pierwsze, w RFN tematem tabu przez wiele lat był sektor niskich płac na wzór amerykańskiego mc-jobs, panował natomiast konsensus co do priorytetu państwa socjalnego. Panowało przekonanie, że reformy powinny sprzyjać podwyższaniu wydajności pracy, dzięki czemu możliwa będzie ucieczka przed problemem stagnacji, a nawet spadku płac realnych. Problem w tym, że w gospodarce globalnej ta ucieczka nie zawsze była możliwa. Po drugie, nie można ignorować także argumentów ekonomii politycznej, zwłaszcza tych, które mówią o wpływach grup interesu na funkcjonowanie gospodarki. Mancur Olson opisał w 1982 r. mechanizm instytucjonalnej sklerozy generowanej przez grupy interesów zainteresowane redystrybucją (przegląd teorii: Behrends, 2001, 46-53). Od tych grup pochodzą impulsy do regulacji, która ostatecznie przekształca się w przeregulowanie nie pozwalające gospodarce właściwie reagować na zmieniające się otoczenie zewnętrzne. Przynajmniej w jakiejś części Niemcy stały się ofiarą tego zjawiska, a jego przejawem tzw. Reformstau, czyli blokada procesu reform (Schneider, 2003). Kontrowersje budzi również Tarifautonomie. Niektórzy autorzy sądzą, że „kartel cenowy” związków zawodowych jest odpowiedzialny za wzrost bezrobocie (Sinn, 2005, p. 143); (Kauder, 1999, 242), a sama konstrukcja stanowi przykład przejętej regulacji, która jest korzystna dla jednej grupy – w tym wypadku zatrudnionych insiderów (DIHK, 2004). Ważny zarzut dotyczy także ograniczenia zdolności adaptacyjnych przedsiębiorstw do zmieniających Problemy niemieckiego rynku pracy w perspektywie nowej ekonomii porównawczej 235 się warunków na rynku, jednak trzeba zauważyć, że od lat 90 następuje coraz bardzie wyraźna decentralizacja porozumień, jak również możliwości czasowego wyjścia z układu branżowego – także w zakresie porozumień dotyczących płac. Z drugiej strony są również argumenty, że negocjacje między partnerami społecznymi miały stabilizujący wpływ na gospodarkę i hamowały zbyt ostry wzrost płac w okresach boomu. Autonomia taryfowa była bowiem układem, który narzucał obydwu stronom kulturę konsensusu i odpowiedzialności za osiągnięty wynik negocjacji (Gedymin, 2002, 187-192); (Abelshauser, 2004, 352-358) Jaki kierunek reform obrano po 2000 r.? Po pierwsze, Agenda 2010, całościowy program zmian w niemieckim państwie socjalnym, rozpoczęła reformę systemu opieki zdrowotnej (2003) oraz systemu emerytalnego (2004). (Bofinger, 2005, rozdział 4). Jednakże, reformy te nie prowadziły do obniżenia obciążeń składkowych, lecz raczej do ustabilizowania finansów samych systemów w obliczu wyzwań demograficznych. Znacznie bardziej widoczna była reforma podatków przeprowadzona w 2000 r. Trudno jednak uznać, że te reformy przyniosły przełom – dopiero w 2007 r. dzięki podwyżce VAT z 16% na 19% pojawiła się szansa obniżenia składek na ubezpieczenie od bezrobocia, a kolejne etapy zmian w systemie emerytalnym i zdrowotnym dają szanse w przyszłości na obniżenie obciążeń pracy. Ważne zmiany nastąpiły w odniesieniu do niepełnych form zatrudnienia. Obciążenia składkowo-podatkowe pracodawców w minijobs ograniczały się odtąd do ryczałtowego podatku w wysokości 25% (12% ubezpieczenie emerytalne, 11% ubezpieczenie zdrowotne, 2% podatek od płac) lub 12% w przypadku zatrudnienia ogrodnika lub opiekunki dla dziecka (przy „325” – 22%). Intencja była jasna: wypieranie pełnego zatrudnienia przez minijobs miało być trudniejsze dla firm, z drugiej strony stworzono zachęty dla gospodarstw domowych do legalnego zatrudnienia (IAB, 2003). Kolejną zachętą była możliwość odliczenia od podatku dochodowego kosztów zatrudnienia w formie minijobs do wysokości 510 euro. Midijobs, które dotyczyły wynagrodzenia od 400 do 800, traciły przywileje podatkowoskładkowe: wraz ze wzrostem wynagrodzenia preferencyjna stopa rosła do poziomu obowiązującego dla zwykłych umów o pracę. Warto także wspomnieć w tym miejscu ekspansję tzw. Kombilohnów. Polegały one na zmniejszaniu ogólnego kosztu pracy dla pracodawcy poprzez przejęcie przez państwo albo wypłaty części wynagrodzenia albo obowiązku składkowego (przegląd: Kaltenborn, 2003). Wszystkie te działania trudno jednak uznać za deregulację – raczej za nową regulację. Reformy podjęte przez rządy Schroedera nie wprowadziły natomiast żadnych zmian w regulacjach dotyczących negocjacji płacowych. Temat ten budzi ogromne kontrowersje i dopiero nowy rząd zdecydował się na poruszenie drażliwego tematu roli związków zawodowych w odniesieniu do ich współdecydowania (Mitbestimmung). Nie ma jednak na razie mowy o autonomii taryfowej. Przepływ informacji na rynku pracy – pośrednictwo Po niezbyt dobrych doświadczeniach okresu międzywojennego Niemcy preferowali ścisła kontrolę nad rynkiem pośrednictwa pracy. W 1969 r. powstał Federalny Urząd Pracy (Bundesanstalt für Arbeit, BfA), który pełnił rolę państwowego monopolisty. Jedynie w kilku obszarach, np. działalności artystycznej, dopuszczalna była działalność pośredników prywatnych. Dopiero w 1994 r. w związku z presją Unii Europejskiej na dokończenie budowy wspólnego rynku RFN zdecydowała się otworzyć rynek dla prywatnych podmiotów (KondleSeid, Walwei, 2002). Czy ten system można uznać za przyczynę złej sytuacji na rynku pracy? Istotnie, od lat 80 państwowe pośrednictwo działało coraz gorzej: wydłużył się czas pośrednictwa, rosło także bezrobocie długoterminowe (Walwei, 1991). W późniejszym okresie urząd coraz gorzej radził sobie z ogromną skalą bezrobocia. Wpływ na ten problemy miała w części zmiana cha- 236 Sebastian Płóciennik rakteru gospodarki. W erze przemysłowej – wtedy, gdy powstawał BfA – popyt na pracę był zdominowany przez ustandaryzowane kwalifikacje robotnika przemysłowego. Koszty transakcyjne poszukiwania dla agentów były zatem stosunkowo niskie. Wraz z postępem sektora usług bardziej poszukiwane były kwalifikacje hybrydowe, bez jednego obowiązującego wzorca kwalifikacji. Koszty transakcyjne poszukiwania pracy uległy w konsekwencji podwyższeniu, zaś struktura działania BfA nie była w stanie płynnie dostosować się do nowych wyzwań. Dowodem instytucjonalnego dryfu i prób obrony wewnętrznej biurokracji przed koniecznością zmian był skandal dotyczący fałszowania przez urząd statystyk pośrednictwa. Było to najważniejszy impuls, który skłonił Gerharda Schroedera do przyspieszenia prac na kompleksową reformą rynku pracy. Zmieniła ona dość wyraźnie system pośrednictwa (Wirksamkeit…, 2006). Po pierwsze, ustawa Hartz III zastąpiła skompromitowany urząd Federalną Agencją Pracy (Bundesagentur für Arbeit, BA). Nazwa „agencja” nie była przypadkowa. Nowa instytucja miała mieć strukturę zarządzania zbliżoną do przedsiębiorstw usługowych, podkreślona została także jej orientacja na „klienta”. Zarządzanie odbywało się nie przez dyrektywy z federalnej centrali, ale przez uzgadnianie celów i odpowiedzialność lokalnych jednostek za ich osiąganie. W trzypoziomowym układzie federacja – land – gmina podział władzy został nieco zmieniony na korzyść pierwszego i trzeciego poziomu. Najwięcej nowych rozwiązań pojawiło się właśnie na poziomie lokalnych agencji pracy. Odtąd miały one mieć formę „Job center”, które integrowały wszystkie kwestie związane z obsługą bezrobotnych, a które dotąd rozmywały się gdzieś pomiędzy urzędami BfA a urzędami socjalnymi gminy. Wiele uwagi poświęcono efektywności nowej struktury – szybkości i niskim kosztom obsługi klientów. Wcześniej na każdego pracownika bezpośredniego kontaktu (Fall-Menager) przypadało 350 bezrobotnych, obecnie norma wynosi 75. Drugi punkt zmian dotyczył szerszego otwarcia rynku pośrednictwa dla prywatnych agencji. Nie nastąpiło jednakże nic, co można byłoby nazwać pełną deregulacją. Rząd narzucił bardzo surowe ograniczenia, których celem była ochrona bezrobotnych przed np. zbyt wysokimi opłatami za pośrednictwo. W dodatku, autorzy reformy skonstruowali bardzo wiele instrumentów współpracy między BA a sektorem prywatnym, które jednocześnie były instrumentami nadzoru. Bardzo często mają one formę zlecenia pośrednictwa przez BA, która zachowuje sobie prawo do oceny jego skuteczności i jakości – czyli do zapłaty. Agencja może także wystawiać bezrobotnym kupon pośrednictwa, który mógł być zrealizowany w agencjach prywatnych. Co więcej, BA sama nawet starała się wejść na rynek poprzez tzw. Personal Service Agenturen. Widać zatem wyraźnie, że reforma zmierzała w kierunku połączenia efektywności i innowacyjności sektora prywatnego z wiarygodnością sektora państwowego. Więcej jednak było w tej zmianie nowej regulacji, niż faktycznej deregulacji. Wnioski Złą sytuację na rynku pracy w RFN w ostatnich latach wywołało – najogólniej mówiąc – przeregulowanie, które ograniczało zachęty do działań produktywnych, lub też ograniczało efektywną instytucjonalną podmiotów gospodarczych. Problem ten miał jednak różne przyczyny. W zakresie ubezpieczenia od bezrobocia przeregulowanie można dostrzec w zakresie świadczeń, które są nieproporcjonalne w stosunku do składek. Ten polityczny wybór („zła polityka”) stwarzał zachęty do zachowań oportunistycznych, czyli pozostawania bez pracy. Wolność kontraktowa, drugi badany obszar, nie stanowiła natomiast znaczącego problemu. Wprawdzie była ona poddana regulacji. jednak istniała spora przestrzeń dla adaptacji, co należy zawdzięczać przede wszystkim elastycznym porozumieniom na poziomie związków zawodowych i pracodawców. Nieco bardziej skomplikowanie przedstawia się problem ochrony przed zwolnieniem, która jest produktem polityki socjalnej, a więc wyboru politycz- Problemy niemieckiego rynku pracy w perspektywie nowej ekonomii porównawczej 237 nego, który mógł w pewnych warunkach osłabiać efektywność adaptacyjną przedsiębiorstw. Stosunkowo sporo zarzutów można sformułować wobec regulacji płacowych, zwłaszcza ramy systemu fiskalno-składkowego, który nie tylko znacząco obciążał pracę, ale także obciążał ją relatywnie bardziej niż inne źródła dochodu (kapitał). Była to kwestia wyboru politycznego podjętego w trakcie zjednoczenia, ale też i w kwestia zasad państwa socjalnego zapisanych w ustawie zasadniczej. W zakresie negocjacji płacowych problem zdaje się być nieco mniejszy, ponieważ elastyczność, którą cechuje się autonomia taryfowa, odnosiła się również do ustaleń płacowych. Ostatni obszar, przepływ informacji, popadł w kryzys w wyniku instytucjonalnej sklerozy: utrzymywania monopolistycznej struktury pośrednictwa na rynku cechującą się dużą dynamiką i wymagającym innowacyjnego podejścia. Co zmieniły reformy? W ograniczonym wymiarze pojawiła się deregulacja. Dotyczy ona przede wszystkim ubezpieczenia od bezrobocia – głównie dlatego, że została nieco zmniejszona dysproporcja między składkami a skalą świadczeń. Kroki deregulacyjne można zaobserwować także w sferze wolności kontraktowej oraz pośrednictwa. Zwiększanie swobody gospodarczej w żadnym jednak przypadku nie przesuwało optymalizacji na krzywej IPF dalej niż do punktu „regulacji”. Większość reform stanowiła tak naprawdę nową regulację: dostosowanie interwencji państwa do innych warunków gospodarczych lub korektę wcześniejszych błędów wymuszoną kryzysową sytuacją Szczególnie widać to w przypadku systemu pośrednictwa, ale także wolności kontraktowej i niektórych warunków regulacji płac. Te obserwacje przeczą wyrażanej niekiedy opinii, że reformy rynku pracy, które przeprowadzano w ostatnich latach, stanowią kapitulację przed neoliberalną formą kapitalizmu i koniec tradycyjnego „nadreńskiego kapitalizmu”. W świetle danych gospodarczych z 2006 r. wygląda na to, że ten regulowany kapitalizm został zreformowany w sposób udany, zaś RFN wkroczyła na ścieżkę szybkiego wzrostu, który pozwoli zapomnieć o fatalnej dekadzie 1995-2005. BIBLIOGRAFIA 1. Abelshauser W., (2004), Deutsche Wirtschaftsgeschichte seit 1945, Bundeszentrale für Politische Bildung, Bonn. 2. Bauer K., Bender S., Bonin H., (2003), Betriebe reagieren kaum auf Änderungen beim Kündigungsschutz, IAB – Kurzbericht, nr 14. 3. Beck U. (2002), Społeczeństwo ryzyka. Na drodze ku innej nowoczesności, Scholar, Warszawa. 4. Behrends S., ( 2001), Neue politische Ökonomie, Verlag Vahlen, München. 5. Bofinger P., (2005), Wir sind besser als wir glauben. Wohlstand für alle, Rowohlt München. 6. Czech-Rogosz J., (2005), Ewolucja społecznej gospodarki rynkowej w RFN, Akademia Ekonomiczna w Katowicach, Katowice. 7. Dallago B. (2004), Comparative Economic Systems and the New Comparative Economic, The European Journal of Comparative Economics, Vol.1, nr 1, s. 59-86. 8. Datenreport 1999, Zahlen und Fakten über die Bundesrepublik Deutschland, (2000), Bundeszentrale für Politische Bildung, Statistisches Bundesamt, Bonn. 9. Datenreport 2004. Zahlen und Fakten über die Bundesrepublik Deutschland, Bundeszentrale für Politische Bildung, Statistisches Bundesamt, Bonn. 10. Die soziale Situation in Deutschland, (2005), Bundeszentrale für Politische Bildung, http://www.bpb.de/files/EGMP03.pdf 11. Die Wirksamkeit moderner Dienstleistungen am Arbeitsmarkt. Bericht 2005 der Bundesregierung zur Wirkung der Umsetzung der Vorschläge der Kommission Moderne Dienstleistungen am Arbeitsmarkt. Umsetzung der Entschließung des Deutschen Bundestages vom 14. November 2002 (BT-Drs. 15/98), (2006), s. 15-91, 238 Sebastian Płóciennik http://doku.iab.de/externe/2006/k060201a02.pdf 12. Djankov S., Glaeser E., La Porta R., Lopez-de-Silanes F., Shleifer A., The new comparative economics, (2003), NBER Working Papers, nr 9608, s. 1-50. 13. Gedymin O. Kapitalizm niemiecki. Szkice o genezie, rozwoju i teraźniejszości. Białystok, (2002), Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku, Białystok. 14. Humpden-Turner Ch., Trompenaars F., (2003), Siedem kultur kapitalizmu: USA, Japonia, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Szwecja, Holandia, Oficyna Ekonomiczna, Oddział Polskich Wydawnictw Profesjonalnych, Warszawa. 15. Im Mini aus der Schwarzarbeit, (2003), IAB-Materialien, nr 1, http://doku.iab.de/matab/2003/mat0103.pdf 16. Kaltenborn B., Kombilöhne. Stand und Perspektiven, (2003), Vierteljahrshefte zur Wirtschaftsforschung, nr 72, s. 124–132. 17. Kondle-Seidl R., Walwei U., (2002), Wandel der Arbeitsvermittlung durch Deregulierung: Mehr Reputation durch Marktöffnung?, w: G. Kleinhenz, (red.), (2002), IAB-Kompendium Arbeitsmarkt- und Berufsforschung, Beiträge zur Arbeitsmarkt- und Berufsforschung, nr 250, s. 171-185. 18. Kowalik T. (2000), Współczesne systemy ekonomiczne. Powstawanie, ewolucja, kryzys, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa. 19. Kozłowski S.G., (2004), Systemy ekonomiczne, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej, Lublin. 20. Metzler, G.,(2003), Der deutsche Sozialstaat. Vom bismarckschen Erfolgsmodell zum Pflegefall, Deutsche Verlags-Anstalt, Stuttgart, München. 21. Mikrozensus 2002, (2003), Destatis, Statistisches Bundesamt, http://www.destatis.de/presse/deutsch/pm2003/p3640031.htm (10.3.2007). 22. Moderne Dienstleistungen am Arbeitsmarkt, Vorschläge der Kommission zum Abbau der Arbeitslosigkeit und zur Umstrukturierung der Bundesanstalt für Arbeit, (2002), Bundesministerium für Arbeit und Sozialordnung, Berlin. 23. North D., (1990), Institutions, Institutional Change and Economic Performance, Cambridge University Press, Cambridge. 24. OECD Employment Outlook 2004, (2004), OECD, http://www.oecd.org/dataoecd/41/14/32504431.pdf (10.3.2007) 25. Olson M., (1982), The rise and decline of nations: economic growth, stagflation and social rigidities, New Haven, London. 26. Płóciennik, S., (2005), Czy Niemcy powinni dłużej pracować? Wydłużenie czasu pracy jako instrument rozwiązania problemów gospodarki RFN, Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław. 27. Rosser J.M. Jr., Rosser M.V., (2004), Comparative economics in a transforming world economy, MIT Press, London, Cambridge. 28. Rosser J.M. Jr., Rosser M.V., (2006), A critique of the new comparative economics, http://cob.jmu.edu/rosserjb/A%20CRITIQUE%20OF%20THE%20NEW%20COMPA RATIVE%20ECONOMICS.doc (20.1.2007). 29. Schneider S., (2003), Reformstau: causes and remedies, More Growth for Germany, nr 13, Deutsche Bank Research. 30. Siebert, H., (2005), Jenseits des Sozialen Marktes. Eine notwendige Neuorientierung der deutschen Politik, Deutsche Verlags-Anstalt, München. 31. Sinn H.W., (2005), Ist Deutschland noch zu retten?, Ullstein, Berlin. 32. Voigt S., (2002), Institutionen Ökonomik, Fink Verlag, München. 33. Walwei U, (1996), Arbeitsvermittlung als öffentliche Aufgabe und privatwirtschaftliche Dienstleistung. Reorganisation der Arbeitsvermittlung aus einer Problemy niemieckiego rynku pracy w perspektywie nowej ekonomii porównawczej 239 international vergleichenden Perspektive, Mitteilungen aus der Arbeitsmarkt- und Berufsforschung, nr 29, Institut für Arbeitsmarkt- und Berufsforschung. 34. Walwei U., (1991), Monopol oder Koexistenz: Arbeitsvermittlung in der Bundesrepublik Deutschland und in Großbritannien, Mitteilungen aus der Arbeitsmarkt- und Berufsforschung, nr 24, Institut für Arbeitsmarkt- und Berufsforschung. 35. Weimer, W., (1998), Deutsche Wirtschaftsgeschichte. Von der Währungsreform bis zum Euro, Hoffmann und Campe Verlag, Hamburg.