Opowiadanie Przemysława Świadkowskiego

Transkrypt

Opowiadanie Przemysława Świadkowskiego
„DUCH ZŁODZIEJA KLEJNOTÓW”
Scenariusz
Miejsce akcji:
Sztuka dzieje się w salonie nowo wybudowanego domu Nicka Wrighta. W pokoju
jest pełno niepootwieranych kartonów i fotel, na którym piętrzą się okrycia. Zza zasłony
skrywającej oszklone drzwi dobiegają odgłosy przyjęcia
w ogrodzie.
Do pokoju wchodzi z ogrodu Billy Segueria i szuka swej marynarki. Gdy ją
zakłada, pojawia się gospodarz Nick Wright (to człowiek mający dobrą opinię wśród ludzi,
ale każdy też wie, że ma wiele długów).
– Chodzą pogłoski, że ten dom jest nawiedzony, ponieważ dawno temu zamordowali tutaj
złodzieja brylantów – opowiada Nick.
Przez pokój przechodzi niepokojący zimny wiatr, a za oknem zaczyna kropić deszcz. Z
góry dobiega krzyk kobiecy. Billy w tej samej chwili chowa się pod stół z przerażonym
wyrazem twarzy.
W tym momencie do pokoju wbiega wzburzona lady Eleonora Whiteman i woła:
- Co za skandal! Ktoś mi ukradł torebkę wyszywaną brylantami, którą położyłam na stole
w ogrodzie.
Nadchodzący goście komentują to wydarzenie, zastanawiając się, kto ukradł
torebkę. Billy to kuzyn Nicka z ubogiej rodziny. Nie powodziło mu się wcześniej. Chłopak
schował się między gości, ponieważ nie miał czystej przeszłości i przewidział, że to
właśnie jego oskarżą o kradzież torebki pani Eleonory.
Nagle gaśnie światło, a po chwili włącza się znów. Jeden z gości znajduje torebkę
w kieszeni marynarki Billy’ego. Wszyscy są zaskoczeni. Nie tylko tym, że torebka
znajdowała się w kieszeni Billy’ego, lecz również faktem, iż pan Harold grzebie w cudzej
marynarce.
- Torebka tak mocno wystawała Billy’emu z kieszeni, że nie było można jej nie zauważyć,
a że zaskoczyła mnie taka wspaniała imitacja, nie mogłem się oprzeć jej dokładniejszemu
obejrzeniu - tłumaczy się pan Harold.
Dziwnym zbiegiem okoliczności ten pan miał powiązania z działalnością jubilerską.
Z racji wykonywanego fachu zorientował się, że jest to tylko imitacja brylantów.
- Lady Eleonor, przykro mi to powiedzieć, ale ta torebka jest bez wartościowa – stwierdza
Harold.
-Proszę pana, chce pan chyba mnie obrazić! Albo… to nie moja torebka! – woła Eleonora
z oburzeniem w głosie.
-Wyraźnie ktoś podrobił pani torebkę, by rzucić podejrzenie na Billy’ego, ta osoba musi
dobrze każdego z nas znać – snuje domysły pan Harold.
Wśród tłum rozlegają się szepty. Odgłos pobitego szkła, skrzypiących drzwi i
jęków dobiegających z góry zwracają uwagę gości na nieobecność pana Nicka.
- A gdzie jest pan Wright? – pyta z przerażeniem w głosie jeden z gości.
W tym czasie Nick dzwoni z telefonu w holu:
- Cześć, to ja, Nick. Mam problem, zorientowali się, że to imitacja. Przyślij jak najszybciej
wóz, musimy wiać – szepcze ze strachem w głosie.
- Dobra, już wysyłam. Przygotowuj bagaże i bilety –poleca wspólnik Nicka.
Wszyscy goście weszli do holu. Billy i drugi gość łapią Nicka i związują.
Harold podchodzi do telefonu i szybko wykręca numer:
- Dzień dobry, chciałem zgłosić przestępstwo. Proszę przyjechać na ulicę Brylantową
12/17 – mówi Harold.
- Zaraz kogoś przyślemy – odpowiada policjant.
Policja przyjeżdża w pięć minut. Przed zabraniem Wrighta, siostrzeniec pyta:
- Jak mogłeś mi to zrobić?
Nick spuszcza głowę i wsiada do radiowozu.
Wszyscy są zdezorientowani, powoli rozjeżdżają się do domów, ale nigdy nie zapomną
takiego przeżycia.
- Dziękuję, panie Haroldzie, gdyby nie Pan, nigdy bym nie odzyskała torebki, a Billy’ego
zamknęliby w więzieniu. Wiele panu zawdzięczamy – dziękuje ucieszona pani Eleonora
Whiteman.
- Jestem bardzo zadowolony, że mogłem pomóc. Polecam się na przyszłość. Aby
wymazać te przykre wydarzenia, chciałbym zaprosić panią na kolację.
- Z wielką przyjemnością – odpowiada pani Eleonora.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Od tamtej pory dom stoi pusty, ale za to długi mnożą się i czekają, aż Nick Wright
wyjdzie z więzienia. Duch tymczasem może się jedynie zadowolić imitacją torebki. Lepsze
to, niż nic…
PRZEMYSŁAW ŚWIADKOWSKI, klasa I Ga
PG nr 8 w Białymstoku

Podobne dokumenty