Franciszek Ciechoń, (1911- 1940) Porucznik Franciszek Ciechoń, ur
Transkrypt
Franciszek Ciechoń, (1911- 1940) Porucznik Franciszek Ciechoń, ur
Franciszek Ciechoń, (1911- 1940) Porucznik Franciszek Ciechoń, ur. 01.01.1911roku w Cieszacinie Wielkim, pierwszy syn Józefa i Anieli z domu Pajda. Wychowany w rodzinie chłopskiej obok pozostałej piątki rodzeństwa, braci: Jana, Adama, Stanisława oraz sióstr: Marii i Genowefy. Chłopiec od najmłodszych lat przejawiał chęć do nauki i zdolności matematyczno – przyrodnicze. Rodzice widząc jego zapał posłali go do stryja mieszkającego we Lwowie. Tam Franciszek ukończył w 1932 roku XI Państwowe Gimnazjum Męskie im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich. Następnie, w roku 1937 Szkołę Oficerską we Lwowie, po ukończeniu której rozpoczął służbę w Korpusie Ochrony Pogranicza. Już po wybuchu II wojny światowej w odpowiedzi na list od swojej matki, w którym martwi się ona o pierworodnego syna, każe mu wracać do Cieszacina, Franciszek odpisuje: „ Mamo, wojna będzie się toczyć w powietrzu, nie na ziemi, mnie na pewno nic się nie stanie…” Był koniec roku 1939, a już w 1940 roku, por. Ciechoń został zatrzymany, wywieziony do obozu NKWD w Starobielsku, następnie przetransportowany do Charkowa i zamordowany strzałem w tył głowy. Jak podają źródła historyczne, został zamordowany pomiędzy 5 kwietnia a 12 maja 1940 roku. Miał wówczas 29 lat, był kawalerem i nie pozostawił po sobie bliższej rodziny. W wykazie akt ewidencyjnych jeńców wojennych, czyli tzw. Listy wywozowej NKWD Porucznik Cichoń figuruje pod numerem 3601 jako Ciechoń Franciszek Józefowicz urodzony w 1911roku i jako jedna z 22 tysięcy innych ofiar sowieckiego okrucieństwa. Rodzina mieszkająca w Cieszacinie nie wiedziała w jakich okolicznościach zginął ich krewny. Długo po wojnie, po odkryciu grobów polskich oficerów w ZSRR, ktoś przypadkowo natrafił na niemiecką gazetę z wykazem osób pomordowanych w Katyniu, Charkowie, Miednoje. I tam właśnie przeczytać można było o Franciszku Ciechoniu, którego zidentyfikowano po srebrnej papierośnicy z monogramem. Gazeta ta trafiła do siostrzenicy porucznika, Pani Łucji Górskiej, ona z kolei w odpowiednim czasie przekazała informację o zamordowanym stryju Fundacji im. Zielińskich w Jarosławiu, natomiast prezes fundacji przekazał wieść dyrekcji szkoły w Cieszacinie Wielkim. Nota biograficzna nt. por. Ciechonia jest dosyć skromna, ale w związku z tym, iż nie pozostawił po sobie potomków w linii prostej, należało zbierać dane od dalszych krewnych i żyjących jeszcze znajomych. Dąb pamięci, poświęcony porucznikowi Franciszkowi Ciechoniowi został posadzony 08.04.2011r. przed budynkiem Zespołu Szkól im. Ignacego Łukasiewicza w Cieszacinie Wielkim. Opiekę nad dębem sprawują uczniowie szkoły.