Zamiast kija i marchewki
Transkrypt
Zamiast kija i marchewki
Magazyn Pracowników PKO BP luty 2008 TT Rozmawiamy o... Zamiast kija i marchewki Kij i marchewka to zdecydowanie przestarzałe narzędzia motywowania. Znacznie lepszym jest zarządzanie przez wartości. Takie zmiany w kulturze organizacyjnej muszą zapoczątkować menedżerowie zajmujący najwyższe stanowiska w firmie – mówi prof. Marek Kosewski. Jakie potrzeby realizujemy w pracy? Rozmowę o pracy warto byłoby zacząć od dosyć prostego, a dla wielu osób zaskakującego stwierdzenia. W pracy ludzie mogą w sposób uprawniony zaspokoić tylko dwie potrzeby: korzyści osobiste – muszą zarobić pieniądze na życie, oraz potrzebę własnej wartości i godności. Innych potrzeb w pracy po prostu nie da się zaspokoić. Praca jest wykonywaniem zadań zespołowych, z których firma musi uzyskać dochód, a jej pracownicy zarobić i czuć się godnie. Praca nie jest do tego, aby przyjaźnić się z innymi i zaspokajać potrzebę społecznego kontaktu. Pracodawca nie może także zapewnić nam bezpieczeństwa zatrudnienia na lata – wyklucza to zmienność rynku i wolność ekonomiczna. A jednak większość z nas chce w pracy czuć się bezpiecznie. Mamy na utrzymaniu rodzinę, spłacamy raty... Pracownik może czuć się bezpiecznie tylko wtedy, gdy jest fachowcem i ma dobrze zredagowany i podpisany kontrakt pracowniczy. Zobowiązań z niego wynikających pilnują związki zawodowe i sądy pracy. To jest prawno-ekonomiczna zasada funkcjonowania w normalnej gospodarce, w której pracodawca ma prawo do zwolnienia pracownika z odpowiednim okresem wypowiedzenia i przewidzianą w kontrakcie odprawą. Poczucie naszego zawodowego bezpieczeństwa zależy od nas samych, od naszego wykształcenia, profesjonalizmu i doświadczenia – zapewnia je wolny rynek pracy w całej UE. Jeżeli pracodawca będzie chciał zapewnić pracownikowi poczucie bezpieczeństwa wykraczające poza te zasady, to albo wpadnie w pułapkę, albo będzie oszukiwał pracownika. Tym niemniej zwolnienie powoduje u pracownika wielki stres. To prawda, ale w cywilizacji zachodniej nie stosuje się zasad japońskiej kultury pracy, gdzie honor każe pracodawcy zapewnić pracownikowi bezpieczeństwo zatrudnienia za wszelką cenę. Japońska firma zmienia profil działalności, ale nie zmienia pracowników – to szef martwi się o to, jak ich na nowo ustawić w pracy. W Japonii szef jest dla pracownika ważniejszy od rodziny, i odwrotnie – dla szefa pracownik jest również bardzo ważny. U nas taka relacja nie jest możliwa do osiągnięcia. Kto w Polsce będzie przychodził do pracy od godz. 7. i wychodził o 19. tylko 18 Zapraszamy do dyskusji Pracownicy PKO BP mają opinię osób silnie utożsamiających się z Bankiem. Do tego numeru naszego miesięcznika dołączyliśmy znowelizowany pod koniec ubiegłego roku „Kodeks Etyki Pracownika PKO BP”. Ile osób zna treść tego dokumentu? Obawiamy się, że niewiele. Dlaczego? Może dlatego, że nie lubimy czytać kodeksów? Ten jest zbiorem zasad i norm, którymi powinna kierować się każda osoba zatrudniona w PKO BP, niezależnie od stanowiska, jakie zajmuje. Dyskusja o normach i zasadach może wielu z nas wydawać się nieco akademicka, może nawet nie tyle zbędną, co mniej ważną. W pracy mamy mnóstwo obowiązków, coraz więcej zadań czy planów sprzedażowych. Musimy nieustannie się dokształcać, znać rynek, ofertę konkurencji i co najważniejsze – podążać za zmianami wewnątrz organizacji. Jednak zachęcamy do przeczytania Kodeksu. Polecamy również wywiad z prof. Markiem Kosewskim, który twierdzi, że „wartości nie są ukryte w kodeksach i zasadach etyki firmy, ale w konkretach zarządzania, sposobie wydawania poleceń służbowych, negocjowania konfliktów, w sprawiedliwym wynagradzaniu, awansowaniu, w codziennej rzetelności szefa i pracownika”. Planujemy kolejne publikacje pana profesora. Chcielibyśmy zorganizować również dyskusję redakcyjną na temat wartości z udziałem prof. Kosewskiego i pracowników. Wszystkim zainteresowanych udziałem w dyskusji zapraszamy do zgłaszania się do Redakcji. Redakcja dlatego, że jego szef tak długo pracuje? Kto będzie robił to z ochotą, bez żadnych roszczeń, chociaż pracowniczy kontrakt przewiduje pracę od 8. do 16.? Jak menedżer powinien kierować pracownikami? Powinien unikać najczęściej popełnianego błędu – zarządzania pracownikami przez system materialnych kar i nagród, czyli metodą „kija i marchewki”. Powinien unikać przekonania, że zarządzanie sprowadza się do kontroli, karania i nagradzania materialnego. Co w tym złego, że jesteśmy kontrolowani, karani i nagradzani materialnie? Zasady są jasne. Jeżeli pracownik dobrze wykona swoją pracę, to oprócz pensji otrzyma także premię. Te zasady są proste jak kopanie rowu i sprawdzają się tylko w takiej pracy. Praca w banku jest niepomiernie bardziej złożona. „Zdroworozsądkowe teorie”, którymi się kierujemy, myśląc o tym, jak zarządzać ludźmi, nie są najlepszym doradcą. Tu potrzebna jest wiedza specjalistyczna. Przede wszystkim szef zespołu najpierw powinien być specjalistą od ludzi, musi rozumieć ich motywacje i wiedzieć, jak je pobudzać, a dopiero w drugiej kolejności specjalistą od zadań, które wykonuje jego zespół. W większości przypadków jest odwrotnie. Szefowie są przede wszystkim specjalistami w danej dziedzinie, a dopiero później specjalistami od motywacji. Dobrzy menedżerowie starają się wpływać na zachowanie pracowników poprzez motywację odnoszącą się do własnej wartości i godności. Jeśli menedżer to potrafi, nie musi uciekać się do systemu kija i marchewki, bo widzi lepszą alternatywę. W dobrze zorganizowanej firmie „kij i marchewka” wiszą na ścianie, są tylko po to, aby był porządek, aby nie było poczucia bezkarności przy naruszaniu podstawowych norm.