Rodzina katolicka - Kręgosłup posła Godsona
Transkrypt
Rodzina katolicka - Kręgosłup posła Godsona
Rodzina katolicka - Kręgosłup posła Godsona poniedziałek, 15 października 2012 19:49 - To straszne, że dziś musimy dyskutować na temat tego, czy chore dzieci leczyć, czy je mordować. - Portal Fronda.pl rozmawia z Jackiem Sapą, Jackiem Żalkiem i Andrzejem Derą na temat oświadczenia posła Godsona. Zachęcam do odwiedzenia posła Johna Godsona i udzielania mu wsparcia - Dobrze byłoby, gdyby każdy kto może, odwiedził posła, zwłaszcza posła Johna Godsona, który - jak widać - jest w trudnej sytuacji psychicznej i udzilił mu wsparcia - mówi w rozmowie z Fronda.pl Jacek Sapa, jeden z organizatorów Marszu dla Życia. I dodaje: "Myślę, że ta cała batalia o ochronę życia ma także wymiar walki o utraconą wrażliwość. To straszne, że dziś musimy dyskutować na temat tego, czy chore dzieci leczyć, czy je mordować. Bo jak dziś odpowiada wiele osób? Zamiast pomocy zabijanie". Rozmawia Marta Brzezińska. Na stronie posła Johna Godsona możemy dziś znaleźć oświadczenie, w którym parlamentarzysta deklaruje zaprzestanie dalszego poparcia dla ustawy chroniącej życie. Jak obrońcy życia zareagowali na taką woltę? Jesteście zawiedzeni? - Myślę, że tu przede wszystkim doszły do głosu emocje ostatnich dni, bardzo silne emocje. Po ostatnim głosowaniu wiele środowisk rzuciło się na polityków, którzy zagłosowali za ochroną życia, zwłaszcza polityków Platformy. To środowiska bardzo głośne, choć moim zdaniem niezbyt liczne, które próbują w ten sposób wywrzeć presję na politykach. Myślę jednak, że do następnego głosowania jest jeszcze sporo czasu i trzeba go wykorzystać po to, aby wszystkich tych posłów przekonać, że – zrobili dobrze (a z tego, co się orientuję, większość z tych czterdziestu nie ma wątpliwości co do tego, że zrobiła dobrze). Trzeba ich umocnić w tym przekonaniu. W związku z tym uważam za konieczne prowadzenie dalszej kampanii telefonicznej, czy mailowej. Zachęcałbym też wszystkich do odwiedzania biur poselskich i przekazania parlamentarzystom swoich postulatów w rozmowie osobistej. Do ostatecznego głosowania, według zapowiedzi premiera, który chyba chciałby zamknąć całą sprawę w przeciągu 1,5 miesiąca, mamy jeszcze kilka tygodni, a więc jest jeszcze trochę czasu i trzeba go wykorzystać. Polityków, którzy zagłosowali za życiem zaatakowali nie tylko inni politycy, ale także środowiska 1/5 Rodzina katolicka - Kręgosłup posła Godsona poniedziałek, 15 października 2012 19:49 feministyczne, czy – jak w przypadku posła Godsona – ich wyborcy. Jak ich umacniać, aby nie uginali się pod taką presją? - Po pierwsze, powoływanie się na opinie kobiet w sprawie aborcji eugenicznej, jakoby byłaby to kwestia socjalno-bytowa, jest co najmiej nielogiczne, bo to raczej kwestia cywilizacyjna. A w kwestiach cywilizacyjnych musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie standardy cywilizacyjne spełniamy. Dopiero w drugiej kolejności możemy odpowiedzieć sobie na pytanie, w jaki sposób pomagamy ludziom, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, mamom, dzieciom. Myślę, że najpierw należy ustalić standardy cywilizacyjne, a potem zadbać o to, aby potrzebującym ludziom udzielić właściwego wsparcia i pomocy. My to cały czas podkreślamy – chorych trzeba (i można leczyć!) nawet na etapie rozwoju prenatalnego. Apelowałbym do wszystkich posłów, którzy mają wątpliwości, aby przemyśleli tę sprawę jeszcze raz z uwzględnieniem także drugiej strony, obrońców życia. Tak, ale kobiety (niekoniecznie feministki), cytowane na przykład przez „Wyborczą” mówią, że nie chcą być „żywymi trumnami dla swoich dzieci”. - Propozycje środowisk feministycznych na pewno nie poprawią obecnej sytuacji. Potrzebna jest rzeczowa dyskusja. Myślę, że to wsparcie dla posłów jest konieczne. Oni często działają pod wpływem opinii publicznej. Na takie sygnały, jakie dostają, na takie są wrażliwi. I to jest obszar na nasze działanie, osób, które nie żyją w czynnej polityce, zwykłych obywateli. A na zdanie obywateli posłowie powinni być uwrażliwieni. Trzeba je zatem formułować i wyrażać. Dobrze byłoby, gdyby każdy kto może, odwiedził posła, zwłaszcza posła Johna Godsona, który - jak widać - jest w trudnej sytuacji psychicznej i udzilił mu wsparcia. Poseł Godson wielokrotnie podkreślał, że jest za życiem. Rozumiem, że jako polityk ma swoje uwarunkowania, więc wykorzystajmy to, że nagla zwraca uwagę. Jeśli jest czuły na argumenty kobiet, to myślę, że będzie także czuły na argumenty tych kobiet, które powiedzą mu, że obecna ustawa źle wpływa na atmosferę ciężarnych. Mówimy o ludziach, nie zarodkach! A kobiety często są pod presją aborcyjną środowisk lekarskich, niektórzy lekarze są całkowicie wyzbyci wrażliwości. Proszę zauważyć jeszcze jedną rzecz – jeśli lekarze są wyzbyci wrażliwości w stosunku do kobiet i dzieci, to czy będą mieli wrażliwość dla dorosłego pacjenta? Trzeba także myśleć o konsekwencjach tego typu działań. Wrażliwość ludzka i tak została na przestrzeni lat mocno ograniczona. Myślę, że ta cała batalia o ochronę życia ma także wymiar walki o utraconą wrażliwość. To straszne, że dziś musimy dyskutować na temat tego, czy chore dzieci leczyć, czy je mordować. Bo jak dziś odpowiada wiele osób? Zamiast pomocy zabijanie. Myślę, że z naszą wrażliwością jest bardzo źle. 2/5 Rodzina katolicka - Kręgosłup posła Godsona poniedziałek, 15 października 2012 19:49 Głosowanie zgodnie z sumieniem nigdy nie jest złym postępowaniem - W kontekście politycznym trzeba liczyć się z tym, że dwa razy więcej Polaków opowiada się za pełniejszą ochronę prawną życia poczętego. Próby rozgrywek politycznych w tym zakresie, w łonie parlamentu, to dowód na brak dojrzałości politycznej i przejaw krótkowzroczności, a w skrajnych przypadkach nieroztropnej histerii – mówi portalowi Fronda.pl Jacek Żalek, poseł PO z tzw. frakcji konserwatywnej. Rozmawia Jarosław Wróblewski. Jak pan odebrał oświadczenie posła Godsona? Dokonuje się w PO „operacja” nad tymi co zagłosowali kilka dnie temu zgodnie z sumieniem? - Nie sądzę. Jest to jego indywidualna decyzja. Uznał, że jeśli jego postawa jest wykorzystywana do gry politycznej, to on nie chce w tym uczestniczyć. Wiele zależy od tego, czy dyskusja w sejmie będzie oparta na argumenty czy będzie jedynie walką polityczną. Myśli pan, że posłowie, tacy jak pan, którzy zagłosowali za dalszymi pracami nad ustawą będą w tym wyborze konsekwentni, choć już bez posła Godsona? - Myślę, że w znacznej części tak. Ta kwestia wykracza poza politykę, bo dotyczy najwyższych wartości, czyli prawa do życia i podstawowych praw, czyli zasady równości. Trzeba umiejętnie ważyć racje, bo sprawa jest otwarta i wymaga rzetelnej prezentacji argumentów. Jest pan spokojny, że uda się to doprowadzić z sukcesem do końca? - Nie należy tracić nadziei. Władze Platformy odebrały to głosowanie jako porażkę, do której również pan się przyczynił? 3/5 Rodzina katolicka - Kręgosłup posła Godsona poniedziałek, 15 października 2012 19:49 - Nie oceniam tego w ten sposób. Niestety na uznanie nie zasługują niektóre nie do końca przemyślane komentarze po głosowaniu. Rok temu, przed wyborami głosowaliśmy całkowity zakaz aborcji i nikomu nie przyszło do głowy wyrażanie takich emocjonalnych opinii. To nie była porażka, ale sprawa sumienia oraz kultury politycznej w myśl której nawet małym partiom nie odbiera się możliwości procedowania projektów ustaw. W imię prawa do życia niepełnosprawnych posłowie w poczuciu odpowiedzialności powinni pochylić się nad projektem. Chce się wzbudzić w panu poczucie winy? - Głosowanie zgodnie z sumieniem nigdy nie jest złym postępowaniem. Szczególnie gdy walczymy o to, aby nie dyskryminować dzieci niepełnosprawnych. Co do tego nie powinno być wątpliwości. W kontekście politycznym trzeba liczyć się z tym, że dwa razy więcej Polaków opowiada się za pełniejszą ochronę prawną życia poczętego. Próby rozgrywek politycznych w tym zakresie, w łonie parlamentu, to dowód na brak dojrzałości politycznej i przejaw krótkowzroczności, a w skrajnych przypadkach nieroztropnej histerii. W PO posłom zaczyna się łamać kręgosłupy światopoglądowe - Platforma stara się być w społeczeństwie cool. Nie wchodzi w sprawy sporów zerojedynkowych, chce być tu ani zimna ani ciepła. Ciągle taka, że każdy może sobie ją do rany przyłożyć. W głosowaniu 40 posłów opowiedziało się za dalszymi pracami, a 28 wstrzymało się od głosu. To się okazało niebezpieczne dla władz partii, że oni po prostu wyrazili swoje zdanie mówi portalowi Fronda.pl poseł Andrzej Dera, poseł Solidarnej Polski. Rozmawia Jarosław Wróblewski. John Godson wycofał się z tego, jak zagłosował kilka dni temu w sprawie ochrony życia. Dziwna ta decyzja. Co się dzieje w Platformie? - Z tego co wiem jest przeogromna presja wywierana w klubie na posłów PO, którzy zagłosowali inaczej. Teoretycznie Platforma mówi, że jest wolność światopoglądowa i każdy może głosować 4/5 Rodzina katolicka - Kręgosłup posła Godsona poniedziałek, 15 października 2012 19:49 w zgodzie z sumieniem, ale po głosowaniu nastąpił ogromny wrzask władz partii i łamanie kręgosłupów światopoglądowych. Z tego co pan mówi wynika, że już są pierwsze ofiary takiego działania. Pamiętam, że poseł Godson mówił, że jak będzie nacisk i dyscyplina partyjna przy tym głosowaniu to on odejdzie z klubu PO. Był bardzo zdeterminowany, a teraz mówi, że to sprawy polityczne. Trzeba się zdecydować czy sprawy sumienia są sprawami politycznymi czy nie. Nie można mówić, że się jest pro life i głosować przeciwko pro life. Dla mnie jest to jednak przykłada łamania kręgosłupów. Jeśli PO sugeruje się w swoich działaniach sondażami, a Polacy w większości są za tym aby nie zabijać dzieci chorych, z zespołem Downa. Na czym polega więc problem władz PO, jeśli widzą jakie są tutaj oczekiwania społeczne? - Problem polega na czymś innym. Platforma stara się być w społeczeństwie cool. Nie wchodzi w sprawy sporów zerojedynkowych, chce być tu ani zimna ani ciepła. Ciągle taka, że każdy może sobie ją do rany przyłożyć. W głosowaniu 40 posłów opowiedziało się za dalszymi pracami, a 28 wstrzymało się od głosu. To się okazało niebezpieczne dla władz partii, że oni po prostu wyrazili swoje zdanie. Donald Tusk broni kompromisu, ale kompromisu sprzed 20 lat. Polska poszła już naprzód. On był zawarty wtedy, w określonym czasie. Postawę posła Godsona, który był pastorem odbieram jednak ze smutkiem. Sprawa sumienia nie jest sprawą polityczną. Jak więc pomóc w takiej sytuacji? - Potrzeba modlitwy za tą sprawę i za posłów. Szczególnie za tych, którzy się wahają. Źródło: Fronda.pl 5/5