Kodeks samuraja
Transkrypt
Kodeks samuraja
Kodeks samuraja niedziela, 17 marca 2013 11:54 - Japoński turysta bezradnie miota się przy bankomatowej ścianie. Chciałby wypłacić gotówkę, ale nie bardzo wie jak to uczynić w praktyce. Denerwuje się, bo czas ucieka, a do zwiedzenia pozostał jeszcze Zamek Królewski na Wawelu, kilka zabytkowych kościołów, kopalnia soli w Wieliczce… Nie mówiąc o krakowskich restauracjach podających ulubione sushi. Nieoczekiwana pomoc przychodzi ze strony – przypadkowego?! – przechodnia. Ten, posługując się uliczną angielszczyzną, tłumaczy, że wypłaci w imieniu turysty pieniądze, pod tym wszakże warunkiem, iż ten poda mu swój PIN. Japończyk w swej ufności dyktuje cztery magiczne cyfry będące kluczem do współczesnego sezamu. Pomocna dłoń finalizuje operację, ale w portfelu skośnookiego przybysza ląduje tylko niewielka część wypłaconej kwoty. Reszta – to już zaplanowana wcześniej złodziejska gratyfikacja dla tubylca, o czym obywatel kraju Kwitnącej Wiśni przekonuje się cokolwiek za późno. Telefon konsula do ambasadora w Warszawie. Konsul tłumaczy, że trzeba ostrzec innych turystów i uświadomić, iż podawanie nieznajomym swojego PIN-u może mieć wyłącznie opłakane skutki. Ambasador uważnie słucha i chłodno ocenia sytuację: Nasz obywatel postąpił szlachetnie - zawierzył Polakowi zgodnie z kodeksem samuraja. Już widzę drwiące uśmieszki, już słyszę kpiny pod adresem naiwnego dyplomaty. No, bo jakże to? Niby taki mądry, a nie zna życia? I sypią się, jak z rękawa, anegdoty o frajerach, co to od wieków dają się kiwać spryciarzom, o łatwowiernych, będących celem i pożywką złodziejskich elit, a swoją prostolinijnością uwłaczają wręcz inteligencji operatywnych rodaków. Właśnie otrzymaliśmy skierowany do redakcji krowodrza.pl anonimowy e-mail, w którym napisano wiele złych rzeczy o człowieku, który popełnił jeden z nagrodzonych przez nas konkursowych tekstów. Donos ten, gdyż tak zwyczajowo określa się podobną formę pisemnej wypowiedzi, wzbogacony jest linkiem i odnośnikami do pewnego internetowego forum, na którym ci sami autorzy lżą rzeczonego na potęgę, przypisując mu rozliczne grzechy. Co ciekawe, na wstępie tajemniczy autorzy przyznają, iż owa osoba w przeszłości 1/2 Kodeks samuraja niedziela, 17 marca 2013 11:54 - współpracowała z nimi uskuteczniając dość częsty obecnie proceder, będący… również przestępstwem. Ręce opadają i nawet nie bierze śmiech pusty. Nie ma się bowiem z czego śmiać. Relatywizm moralny sięgnął dna. Obowiązuje jedynie prawo Kalego. Jest jak w napisanej przez Jacka Kaczmarskiego „Balladzie Łotrzykowskiej”: Poduszcza i szczuje łotrzyk na łotrzyka tłuszcza się raduje trzeszczy republika. Republika nie tylko trzeszczy, ale chwieje się w posadach. Wokół rozradowane twarze pijanej, ślepej tłuszczy. Tylko japoński ambasador z westchnieniem pochyla się nad nowym tokijskim wydaniem Kodeksu Bushido – Drogi wojownika. Janusz Mika 2/2