Czytaj Gazetkę

Transkrypt

Czytaj Gazetkę
Wydanie
czerwcowe
2012r.
Dwudziestego dziewiątego czerwca przeciętny statystyczny uczeń będzie widział przed sobą ogrom wolnego czasu, w jego mniemaniu długi jak droga stąd
do Kambodży i z powrotem oraz rozpościerający się
jak wielobarwna kraina wiecznej tęczy. Str. 2
Jak powszechnie wiadomo, każdy
ma jakieś swoje utarte powiedzonka lub znany jest z niespotykanych
połączeń językowych. Jednak niektórzy nauczyciele biją wręcz rekordy. Na ich lekcjach wyczekuje
się na nowe, ciekawe wyrażenia.
Str. 3
8 czerwca 2012
r. mecz PolskaGrecja oficjalnie rozpoczął
tegoroczne Mistrzostwa Europy. Pełne emocji, okrzyków kibiców, biało-czerwonych flag na dachach samochodów, bocznych lusterkach, balkonach, koszulkach… i można
wymieniać w nieskończoność. Nie wiem, czy to tylko jednorazowy zryw patriotyczny, czy może coś więcej, ale jedno jest pewne
– kibicują wszyscy i wszyscy też żyją dziś nadzieją, że uda się
‘naszym’ pokazać z jak najlepszej strony. Str. 4
W dniach 31 maja- 11 czerwca, 17 uczniów naszej szkoły uczestniczyło w II części wymiany młodzieży na linii Morąg- Saint
Brieuc. Po wspaniałym ugoszczeniu Francuzów, morąscy licealiści pojechali do kraju Napoleona, by poznawać tamtejszą kulturę i tradycję oraz w celach integracji z zagranicznymi przyjaciółmi. Str. 5
Lato, czas, którego wszyscy z niecierpliwością od początku
czerwca (o ile nie września) oczekujemy. Wyglądamy codziennie
rano przez okno w nadziei na dużą dawkę słońca i liczymy dni
do końca roku szkolnego. A co potem? Spanie do 15 i nocne buszowanie po Internecie? Str. 6
Redaktor Naczelny:
Marta Julia Ruczyńska
Z-ca redaktora naczelnego:
Ewa Bogusławska
Skład i grafika:
Piotr Gral
Zdjęcia:
Natalia Łoś
Redaktorzy:
Natalia Łoś.
Hubert Nadolny, Marta Ruczyńska, Monika Pawlukiewicz,
Katarzyna Kirsun, Ewa
Bogusławska, Anna Pietrzak,
Magda Czerniak
Wakacje !!!
Dwudziestego dziewiątego czerwca przeciętny statystyczny uczeń będzie widział przed sobą ogrom wolnego czasu, w jego mniemaniu długi jak droga stąd do Kambodży i z powrotem oraz rozpościerający się
jak wielobarwna kraina wiecznej tęczy.
Oczywiście w głowie pojawią mu się wspaniałe plany,
przy których przejażdżka na różowym jednorożcu to
drobiazg, amianowicie: od jutra będę robić dwieście
brzuszków dziennie, jak wrócę z wakacji to wszyscy
padną z zazdrości, będę codziennie uczyć się języka
francuskiego, rosyjskiego, czy hindustańskiego, podciągnę się w nauce, przeczytam lektury, na pewno nie będę mieć takich ocen jak teraz na świadectwie, zwiedzę
pół świata, pojadę i tu, i tam, i siam i codziennie będę chodził na imprezy i w dodatku zrobię sto innych rzeczy, a po tych
dwóch miesiącach intensywnej rozrywki
wrzesień powitam w pęłni sił, energii i entuzjazmu! Tak. Oczywiście. Pierwszego dnia
wakacji i człowiek budzi się w południe, bo
trzeba wypocząć, rok szkolny był taaaki męczący. E tam, mam jeszcze tyle czasu.
Brzuszków zrobię dziesięć, przecież nie
można się przetrenować. Język obcy? Kto to
widział, uczyć się w dzień po końcu roku
szkolnego. Lektury? Dziesięć stron na dzień
wystarczy, zdążę. Może i by człowiek gdzieś
pojechał, ale oprócz szczęśliwców, mających
zarezerwowany wyjazd na Majorkę czy do
Tunezji, większość wojaży kończy się nad
pobliskim jeziorem czy w domu krewnych.
Każdego ranka człowiek budzi się w połu-
STR. 2
dnie. Jak już się nieco ogarnie, to
może pójdzie na dwór, a może
zasiądzie przed komputerem i
skończy się na przeglądaniu
kwejka, tudzież Facebooka, myśląc: a oni to sobie zwiedzają,
oni to sobie imprezują! A może
po prostu wystarczyłoby ruszyć
się z domu. Bo w końcu przyjdzie nam zorientować się pod
koniec sierpnia, że wspaniałe
plany skończyły się na dziesięciu brzuszkach, rozdziale lektury, z francuskiego potrafimy
wymamrotać "sawa sawa", a
człowiek i tak jest zmęczony,
jakby co najmniej poszedł na
kolanach do samej Częstochowy. I myśli: tyle było czasu, a nic nie udało mi się zrobić. I
znowu będzie narzekać. Powtarzać: oby do wakacji. I tak w
kółko. I w kółko. Może trzeba byłoby zacząć spełniać plany. A może przestać planować, dać za wygraną? Bo człowiek jest z natury leniwy, a z naturą ponoć nie powinno się
walczyć.
Marta Julia Ruczyńska
GAZETKA TRZYNASTKA
„Złote myśli” nauczycieli
Jak powszechnie wiadomo, każdy ma jakieś swoje utarte powiedzonka lub
znany jest z niespotykanych połączeń językowych. Jednak niektórzy nauczyciele biją wręcz rekordy. Na ich lekcjach wyczekuje się na nowe, ciekawe wyrażenia. A oto lista, którą udało mi się zgromadzić. Z góry dziękuję
nauczycielom za współpracę!
Tutaj zaszło… No tutaj jakieś misunderstanding zaszło!
Kiedyś było cool, teraz jest awesome.
Wszystko, co nazywamy psem, jest psem.
Duszyczko, weź to zetrzyj, bo mi się słabo robi/kapcie zaraz mi spadną/nie
ma mi co spadać.
Widzisz i nie grzmisz!
Jak mówili starożytni Anglicy: No comments!
Boże, Duszyczko! To jest jakiś matrix! Czas wklęsło-wypukły!
Uwaga! Wznosimy się na wyższy poziom abstrakcji!
Jesteś w teatrze, zagraj to równanie!
Jak mam wybór, to nie mam wyboru!
Los tragedios!
Ladies and Gentlemen, shut up! I siat!
To jest wszycho, po prostu wszycho!
Widzisz, widzisz i nie spuścisz atomówki!
Będziecie siedzieć jak baszowie na moich lekcjach!
Powiedzenia zebrała Katarzyna Kirsun
Składamy serdeczne podziękowania pracownikom
szkoły: p. Dawidowi Filipowi i p. Darii Michalik za
pomoc w wydawaniu i składaniu gazetki.
Redakcja
GAZETKA TRZYNASTKA
STR. 3
Polska żyje dziś Euro!
8 czerwca 2012 r. mecz Polska-Grecja oficjalnie rozpoczął tegoroczne
Mistrzostwa Europy. Pełne emocji, okrzyków kibiców, białoczerwonych flag na dachach samochodów, bocznych lusterkach, balkonach, koszulkach… i można wymieniać w nieskończoność. Nie
wiem, czy to tylko jednorazowy zryw patriotyczny, czy może coś więcej, ale jedno jest pewne – kibicują wszyscy i wszyscy też żyją dziś nadzieją, że uda się ‘naszym’ pokazać z jak najlepszej strony.
Jestem kobietą, a o piłce nożnej wiem tyle, co uczeń
klasy historycznej wiedzieć powinien – że to Aztekom
przypisuje się wynalezienie tej gry, a i z Chin, z III w.
p.n.e. pochodzą manuskrypty przedstawiające ludzi
kopiących piłkę. Dlatego, kiedy to mnie powierzono
napisanie artykułu na ten właśnie temat, śmiech był
jedyną możliwą reakcją. Ale, ale! Przyjrzałam się temu
bliżej, przedarłam przez otchłań Internetu o mniej lub
bardziej interesującej treści i mogę się pochwalić znajomością kilku podstawowych informacji o finałach Mistrzostw Europy.
Odbywają się one w Polsce i na Ukrainie, to oczywiste,
jednak to dopiero trzeci raz (od 1960 r.!), gdy organizują je dwa kraje. Wcześniej robiły to Belgia z Holandią w
roku 2000 oraz Austria i Szwajcaria w roku 2008.
na Ukrainie – Donieck, Lwów, Charków i Kijów. Wszystkie
robią ogromne wrażenie, chociaż największy jest ostatni,
Stadion Olimpijski, mieszczący aż 70 tys. kibiców! Ponadto
wszystkie spotkania są transmitowane na żywo do ponad
200 krajów świata.
Muszę przyznać, że całkiem nieźle spisujemy się w roli
współgospodarza. Wprawdzie problemów z drogami i budową stadionów było niemało, ale ostatecznie udało nam
się wszystko doprowadzić do porządku. Miłośnicy sportu
przyjeżdżają do nas z całej Europy i nie słyszałam jeszcze
żadnej niepochlebnej opinii na temat organizacji czy zachowania w stosunku do gości. Ja sama spotkałam ostatnio
kilku przesympatycznych Włochów zmierzających do
Gdańska na mecz z Hiszpanią. Nie mogło się jednak obejść
bez incydentu; bijatyka między Polakami i Rosjanami przerwała dobrą passę, odbijając się głośnym echem w
mediach i wśród, oburzonych tym wydarzeniem,
polityków. Ale konsekwencje zostaną wyciągnięte i
możemy liczyć na to, że do
niczego podobnego w
przyszłości nie dojdzie.
Teraz, rzecz jasna,
Polacy żyją meczem z Czechami. Włączam telewizor i
słyszę o Lewandowskim,
Błaszczykowskim, o świetnie sprawdzającym się Tytoniu, o prognozach na wygraną i muszę przyznać, że
jak nigdy nie interesowałam się piłką nożną, tak
teraz z przyjemnością oglądam mecze. Może dlatego,
że dotychczas nie przegraliśmy ani jednego, zaliczyliśmy za to kilka ładnych
bramek? Nie wiem, ale
W walce o tytuł mistrza rozegranych zostanie 31 spo- mam nadzieję, że mi przejdzie…
tkań. Odbędą się na ośmiu stadionach, czterech w Polsce – Gdańsk, Poznań, Warszawa, Wrocław – i czterech Ewa Bogusławska
STR. 4
GAZETKA TRZYNASTKA
Uczniowie ZSL we Francji
W dniach 31 maja- 11 czerwca, 17 uczniów naszej szkoły uczestniczyło w II części wymiany młodzieży na linii Morąg- Saint Brieuc.
Po wspaniałym ugoszczeniu Francuzów, morąscy licealiści pojechali do kraju Napoleona, by poznawać tamtejszą kulturę i tradycję oraz w celach integracji z zagranicznymi przyjaciółmi
Po 2 dniach podróży autobusem, podczas których
zwiedzili m.in. Brukselę- stolicę Belgii oraz Unii Europejskiej, dojechali do celu - SAINT BRIEUC.
Tam zamieszkali w domach swoich „penfriends”. Dzięki temu, mogli uczestniczyć w ich codziennym życiu
porównać je do tego znanego im z Polski. Morążanie
podczas pobytu we Francji zwiedzili i zobaczyli wiele
słynnych miejsc oraz budynków, m.in : Luwr, Wieża
Eiffla, Łuk Triumfalny, Pola Elizejskie, Operę Garnier,
Montmartre oraz odwiedzili : Dinan, Briest.
Jednak najlepiej „ducha” tej wyprawy, oddadzą słowa
na, zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. We Francji
przyjęto nas ciepło, chociaż Francuzi zdecydowanie
różnią się od nas w kwestii gościnności, tradycji, wychowania i samodzielności, ale żeby to w pełni zrozumieć, każdy musi pożyć z nimi przez tydzień. Muszę też wspomnieć, że poprzez pewne sytuacje, które
miały tam miejsce zżyliśmy się bardziej ze sobą
(mam tu na myśli Polaków), chociaż mój kontakt z
Francuzami, nie powiem, chyba także się polepszył.
Paryż również przepiękny, zobaczyliśmy te najważniejsze i te mniej znane zabytki. W czasie podróży
obejrzeliśmy chyba całą kolekcję polskich komedii.
Wszystkiego powiedzieć nie
mogę, ale nawet przez moment
nie żałowałam, że zdecydowałam się na wyjazd.
Natalia Tersa
„Wymianę z uczniami SaintBrieuc wspominam jako niezwykłe i niezapomniane doświadczenie. Już w kwietniu,
kiedy to nasi ,,nowi znajomi”
gościli w Polsce, nawiązaliśmy
bardzo dobre, przyjacielskie
kontakty, a więc wyjazd do
Francji zapowiadał się obiecująco. Za cel wycieczki uznaliśmy
przede wszystkim zwiedzanie
nieznanych nam dotychczas
miejsc - Brukseli, Bretanii i Paryża. Szkolenie umiejętności językowych , a także spotkanie z
naszymi przyjaciółmi, poznanie
koleżanek : Natalii Tersy i Kasi Głodowskiej, które
ich rodzin i życia codziennego. Tak też się stało. Podwzięły udział w wymianie.
czas wyjazdu byliśmy w wielu cudownych miastach
„Bardzo miłym zaskoczeniem tej wymiany byli nauczy- np. : w Brukseli, Paryżu, Breście, a z Francuzami spęciele (którym dziękuję za dokarmianie :)). Z tego co
dziliśmy zarówno wspaniałe chwile ,jak i te gorsze wiem, wszyscy byli z nich zadowoleni. Muszę chyba
dla nas Polaków w szczególności, kiedy to zetknęlidodać, że Pan Dyrektor zna wiele skrótów, dzięki któśmy się z obcą kulturą i kuchnią . Bardzo się cieszę,
rymi o wiele szybciej mogliśmy poruszać się ulicami
że wzięłam udział w wymianie, ponieważ poznałam
Paryża czy Brukseli i nigdy się nie spóźnialiśmy. Poza
wielu fantastycznych ludzi z którymi mam nadzieję
tym fajne było to, że poznałam kilka osób ze szkoły, z
utrzymam kontakt na wiele lat .”
którymi do tej pory nie miałam okazji porozmawiać i
Kasia Głodkowska
okazali się naprawdę w porządku. Bruksela przepiękMateriał przygotował: Hubert Nadolny
GAZETKA TRZYNASTKA
STR. 5
Zakochaj się na lato!
Lato, czas, którego wszyscy z niecierpliwością od początku czerwca (o ile nie września) oczekujemy. Wyglądamy codziennie rano
przez okno w nadziei na dużą dawkę słońca i liczymy dni do końca roku szkolnego. A co potem? Spanie do 15 i nocne buszowanie
po Internecie? O nie, moi drodzy! Czas zaplanować najlepsze wakacje w Waszym życiu!
Licealisto! Wakacje to idealny czas na… miłość. Otóż, im cieplej, tym bardziej jesteśmy szczęśliwi, dobre towarzystwo,
ognisko nad jeziorem, czy też wypad ze znajomymi nad morze daje nam sporą dawkę radości, co sprzyja też wakacyjnym miłościom. Statystycznie rzecz biorąc, co druga przeciętna licealistka myśli o wakacyjnej miłości, choć tak naprawdę
wszyscy chcemy kochać. Ciągnie się też za tym wątek ekspresowych, wręcz brutalnych diet, aby lepiej wyglądać w bikini
na plaży, a chłopcy namiętnie wykupują karnety na siłownię i
spędzają tam więcej czasu niż przed komputerem czy telewizją oglądając mecz (oczywiście pomijając okres Euro2012).
Szkoła robi się jednym wielkim pokazem mody, a serca i oczy
wytężają czujność, może tuż, tuż za rogiem czai się właśnie on/ona? Kto wie?! A jeśli nie, to nie ma problemu,
wakacje będą pełne wrażeń, imprezy nad jeziorem, biwaki, kolonie, obozy wszelakiego rodzaju, wyjazdy za granicę, a nawet zwykłe opalanie się na łące może zaowocować małym romansem. A nuż się uda i Wasz związek
przetrwa okres letni i zatrzyma się na dłużej? Tak więc,
gdziekolwiek się teraz nie ruszyć, wszędzie rozmarzone
oczęta, nieśmiałe uśmiechy, a w myślach intensywne
knucie „Jakby tak zorganizować mały wyjazd nad jezioro
z kilkorgiem przyjaciół?”. Na dalszy plan schodzi już
nauka, nieważna już jest żadna kartkówka, liczą się tylko
wakacje i miłość. Kto z nas nie tęskni za słodkimi całusami w policzek? Kto z nas nie chce potrzymać kogoś za rękę? No, kto? Nie powiesz mi
chyba, że Ty! A więc chcesz? Więc weź kartkę i
notuj:
1. W te wakacje będę odważny/a.
2. W te wakacje będę spełniać swoje marzenia.
3. W te wakacje nie będę stał/a bezczynnie
4. Naprawdę nie żartuję!
Tę małą krateczkę proszę zawiesić w miejscu,
gdzie najczęściej patrzymy (zapewne dla niektórych osób będzie to lodówka lub monitor) i ani
mi się waż powiedzieć „Pasuje!”. Zaplanuj swój
czas począwszy już od początku lipca do końca
sierpnia. Możesz przecież wybrać się na działkę,
przejść się na ścieżkę zdrowia, wybrać na wycieczkę rowerową z przyjacielem do Kretowin.
Zacznij rozwijać swoje pasje! Kup kredki, ołówki
i twórz! Lub sięgnij po gitarę i graj piosenki harcerskie, to na pewno poprawi Twoje umiejętności. A jeśli nie, to pamiętaj, że w sierpniu zawsze
przewiduje się tzw. „Noc spadających gwiazd”!
Więc śledź portale internetowe i gazety, na pewno o niej napiszą, a wtedy już tylko wystarczy
uzbroić się w dobre okulary, zestaw życzeń,
ciepłą herbatę i dobrego kompana u boku i można zacząć podziwiać niebo sierpniową nocą. Kto
wie, może życzenie o miłości spełni się?
Lato, najpiękniejszy okres w naszym życiu. To
nic, że coraz więcej jest komarów. To nic, że
dzień trwa coraz dłużej, a na sen mamy coraz
mniej czasu. To nic, że czasem umieramy z nudów. To nic, bo może ten czas okazać się najpiękniejszym w Twoim życiu!
I nie zapomnij zakochać się na lato!
Anna Pietrzak