S.O.S. PO ROKUstr 14
Transkrypt
S.O.S. PO ROKUstr 14
ISSN 1897-8762 nr 61 październik 2013 VOLLEYINFO MISTRZOSTWA WSZECHOBECNE str 4 CEV VELUX ME 2013 NIE TAK MIAŁO BYĆ str 6 CEV ME KOBIET 2013 NOSTALGIA ZA ZŁOTKAMI str 8 ROZMOWA MICHAŁ BĄKIEWICZ UCZCIWY TYTAN PRACY str 10 MŁODZIEŻ – SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE S.O.S. PO ROKU str 14 SET28 MAGAZYN Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. OCVVGTJQTP 57+OKEJCGNOGKUN 61 MAGAZYN ILUSTROWANY POLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI SIATKOWEJ nr 61 październik 2013 SPIS TREŚCI kurtka terrex feather FOTO: M. JĘDRZEJEWSKI MAPA SIATKÓWKI – ŚWIAT .GMMKOCVGTKCã)14'6':®2TQ5JGNNUVYQT\QPQYãCĤPKGPCVCMKGQMC\LG 1VQMWTVMCIQVQYCPCEKĂIJMKG\KOQYGYCTWPMKYIxTCEJ/KEJK.GTLGP \FQD[YC/CVVGTJQTPQFUVTQP[ITCPK(WTIIGP Szanowni Państwo, 13 BELGIA Siatkarska gorączka ogarnęła Belgię, gdy brązowe medalistki niedawnych mistrzostw Europy wracały do domu. Tłumy na lotnisku, wywiady, specjalne programy w telewizji, błyskawiczne podwojenie liczby członków fanklubu reprezentacji, entuzjazm w serwisach społecznościowych. CFKFCUEQOQWVFQQT wrzesień był bardzo istotnym, ale także bardzo trudnym miesiącem dla seniorskich reprezentacji Polski. Przebudowana kadra żeńska przebrnęła fazę grupową mistrzostw Starego Kontynentu, lecz nie sprostała rywalkom w barażu. Trener Piotr Makowski miał mocno skomplikowaną sytuację kadrową. Wiele wysokiej klasy zawodniczek z różnych powodów nie zagrało w narodowych barwach. Polski Związek Piłki Siatkowej nie ustaje w działaniach zmierzających do występów najlepszych zawodniczek i zawodników w reprezentacjach Polski. Liczymy w tym zakresie na zdecydowane wsparcie klubów, mediów i kibiców. Niech najlepsi nie będą tylko lokalnymi bohaterami. Niech występy pod biało-czerwoną flagą stanowią wyróżnienie, zaszczyt, honor, którym towarzyszyć będą odpowiednie gratyfikacje za miejsca na podium. Nie ukrywajmy, że pozycja rynkowa zawodniczek i zawodników budowana jest w znacznej mierze przez reprezentację. Biało-czerwoni, podobnie jak panie, zakończyli udział w polsko-duńskich CEV VELUX Mistrzostwach Europy po dramatycznym barażu z Bułgarią. Polscy kibice słusznie mogą być rozczarowani. Polski Związek Piłki Siatkowej i jego partnerzy także są zawiedzeni. Po ubiegłorocznym tryumfie w Lidze Światowej nasza męska kadra w trzech kolejnych turniejach nie potrafi odnaleźć mentalności zwycięzców. Po zakończeniu turnieju, na wspólnym posiedzeniu prezydium Zarządu i Wydziału Szkolenia poznaliśmy stanowisko trenera Andrei Anastasiego, zadaliśmy mu szereg szczegółowych pytań. Teraz trwa analiza, która ma doprowadzić do znalezienia przyczyn ostatniej złej passy męskiej kadry. CEV VELUX Mistrzostwa Europy Polska–Dania 2013 były ważne nie tylko w wymiarze sportowym, ale także promocyjnym. Polskie doświadczenia organizacyjne, atmosfera na trybunach przeniosły się do Kopenhagi i zdecydowanie przyczyniły się do podniesienia rangi tej dyscypliny w krajach skandynawskich. Ta okazja do spopularyzowania siatkówki w skali globalnej, mimo sportowego niepowodzenia biało-czerwonych, została wykorzystana maksymalnie. Dziękuję władzom Gdańska i Gdyni za gościnę i zaangażowanie. Dziękuję sponsorom i partnerom Polskiej Siatkówki za wsparcie. Dziękuję siatkarskim fanom za tradycyjną znakomitą atmosferę zawodów zarówno w Gdańsku, Gdyni i Kopenhadze. Winszuję efektów pracy wszystkim osobom zaangażowanym w organizację mistrzostw Europy, które jak każde siatkarskie wydarzenie w Polsce były przeprowadzone perfekcyjnie, a nasze doświadczenia zostały przeszczepione na nowy, niemal dziewiczy grunt. Przed nami kolejne wyzwania: styczniowy turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata kobiet w Łodzi, World Grand Prix i Liga Światowa, a ukoronowaniem sezonu reprezentacyjnego będą pierwsze polskie mistrzostwa świata mężczyzn. WYDARZENIE – JUBILEUSZ ZŁOTEK 2013 17 ZŁOTKA ROZBŁYSŁY W GDYNI Gdynia była gospodarzem mecz jubileuszowego, upamiętniającego 10. rocznicę pierwszego i nie ostatniego mistrzostwa Europy polskich siatkarek. Pamiętna reprezentacja Złotek, a zmierzyła się z obecną kadrą Polski. Piotra Makowskiego. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. ANALIZA 18 JAK ONI ĆWIERKAJĄ Media społecznościowe to obecnie jedna z najważniejszych dróg komunikacji, zarówno dla firm, jak i "zwykłych" obywateli. Korzystają z nich również sportowcy, w tym coraz częściej siatkarze i siatkarki. DOOKOŁA SIATKI 22 CZARODZIEJ POTRZEBNY OD ZARAZ Polak czy obcy, ktoś z naszych, polskich trenerów czy Andrea Anastasi dalej będzie prowadził siatkarzy? Te pytania w kontekście przyszłorocznych mistrzostw świata, które odbędą się w Polsce są dziś nie tylko zasadne, ale i najważniejsze. WYDAWCA: POLSKI ZWIĄZEK PIŁKI SIATKOWEJ ul. Grażyny 13, 02-548 Warszawa Tel. 22 440 83 44 Fax. 22 440 83 43 REDAKTOR NACZELNY – JANUSZ UZNAŃSKI REDAGUJE KOLEGIUM PROJEKT GRAFICZNY: MAREK WAJDA Na zlecenie Polskiego Związku Piłki Siatkowej redaguje Grupa Codex 02-457 Warszawa, ul. Czereśniowa 19A e-mail: [email protected] Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo skracania i redagowania nadsyłanych tekstów. Wszelkie prawa zastrzeżone. ISSN 1897-8762 FOTO: P. SUMARA MIROSŁAW PRZEDPEŁSKI Prezes PZPS Wydarzenia VolleyInfo Info NAJLEPSI NA SWOICH POZYCJACH W ME MVP turnieju zostali wybrani, niemniej trzeba odnotować zawodników, których gra miała wyraźne przełożenie na liczby. Najlepszym punktującym został Tsvetan Sokołow – w jedenastu meczach zdobył 220 punktów. Z kolei Rosjanin Dmitrij Muserskij był najlepiej blokującym. Wydarzenia CZY WIECIE, ŻE… ASY Z WARSZAWY …kibice mogli się dostać z Polski do Danii w ciągu zaledwie 8 godzin? Wystarczyło wybrać się ze Świnoujścia do Ystad, a stamtąd do Kopenhagi. Za całość trzeba było zapłacić ok. 350 zł. Środkowy Sbornej okazał się również najlepiej serwującym. Po jego zagrywce Rosjanie zdobyli 19 punktów. Za najlepiej przyjmującego uznano Nica Freriksa, który piłki przeciwników odbierał na poziomie cv blisko 53 procent. Ponad tysiąc euro otrzyma warszawski klub siatkarski MKS MDK za udział w Konkursie Asów VELUX. Polski zespół zajął drugie miejsce, dając się wyprzedzić jedynie niemieckiemu TV Bliesen e.V. Za każdego zaserwowanego podczas mistrzostw asa sponsor tytularny – Grupa VELUX – zapłaciła 15 euro, a w czasie całego turnieju było ich aż 358. Zebrana pula będzie przekazana trzem najlepszym drużynom. Kluby zostały nominowane do konkursu przez swoje narodowe federacje za wyjątkowy wkład w rozwój i popularyzację siatkówki oraz promowanie zasad fair play. FINAŁY NA STADIONIE CHALLENGE W FINAŁACH nr 61 październik 2013 MISTRZOSTWA WSZECHOBECNE Ponad 200 telewizji ze 160 krajów nabyło prawa do transmisji Eurovolley VELUX 2013. Największą tegoroczną imprezę na świecie mogli śledzić kibice zarówno w Polsce, czy w Niemczech, a także Nepalu i Nigerii. Jest to rekord, jeśli chodzi o mistrzostwa Europy. WYGRANA MISTRZOSTW KSIĄŻĘ NA TRENINGU Kibicowanie w wydaniu ważnych osobistości zwykle ogranicza się do zasiadania na trybunach. Jednak książę Danii Fryderyk poszedł krok dalej i wziął udział w treningu narodowej reprezentacji. Trzeba przyznać, że zaskoczył tym duńskich dziennikarzy, którzy mieli nie lada gratkę, podziwiając umiejętności następcy tronu. 800 tys. zł Tyle mogli zarobić polscy siatkarze w przypadku wygranej. Polski wynalazek, system wideoweryfikacji sędziowskich decyzji, staje się coraz bardziej popularny w świecie. Został wykorzystany także w meczach strefy medalowej CEV VELUX Mistrzostw Europy. Z pomocy powtórek sędziowie korzystali w fazie finałowej mistrzostw. Jak podkreślają zarówno organizatorzy, jak i włodarze CEV, system challenge sprawdził się wyśmienicie. CO W INTERNECIE PISZCZY • Alexandar Atanasijevic Jestem smutny z powodu porażki Polaków, ale wsparcie ich kibiców było na niesamowitym poziomie. Polski doping jest niepowtarzalny. • Andrea Anastasi Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia po porażce. Dzięki Wam jest ona mniej gorzka. Walczyliśmy i staraliśmy się zaprezentować jak najlepiej, wszystko dla biało-czerwonej koszulki. FOTO: CEV.LU/ TWITTER.COM PATRON RADIOWY PZPS (źródło: twitter.com) PRZYGOTOWAŁ: MARCIN KRZOS Info 5 CHARYTATYWNIE DLA DZIECI Koszulki gwiazd polskiej i światowej siatkówki – Bartosza Kurka, Michała Winiarskiego, Michała Ruciaka, Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego, Leandra Vissotta, Giacoma Sintiniego, Georga Grozera czy Jochena Schöpsa – były licytowane podczas CEV VELUX Mistrzostwa Europy. Zebrane środki zostały przeznaczone na wyposażenie nowo powstającej sali operacyjnej oddziału onkologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie oraz na budowę stacjonarnego hospicjum w Policach. nr 61 październik 2013 4 28 i 29 września oczy siatkarskiego świata były zwrócone na Parken ARENA – duński piłkarski stadion narodowy. To właśnie w Kopenhadze po raz pierwszy stadion został przekształcony w siatkarską arenę, w której odbył się finał tegorocznych ME i gdzie ukoronowano najlepsze drużyny kontynentu. Pierwszym etapem tej transformacji było rozpięcie mierzącego 14 tysięcy metrów kwadratowych specjalnego dachu. Ważył on 550 ton, czyli tyle co 5 przeciętnych wielorybów. Dach skonstruowano z ogromnych białych poduszek powietrznych, które służyły jako osłona od deszczu. Oficjalne przepisy CEV mówią, że odległość między dachem a boiskiem powinna wynosić 12 metrów – w Parken mierzyła aż 38 m. Po zamknięciu dachu murawa o powierzchni 7140 metrów kwadratowych została pokryta drewnianą nawierzchnią. Gdyby rozdawano medale za doping, polscy kibice byliby od lat na podium. TAKIE TURNIEJE ŚNIĄ SIĘ LATAMI. MIAŁY BYĆ ZWYCIĘSTWA I MEDAL, ZOSTAŁO POCZUCIE STRACONEJ SZANSY I PRZEGRANA WALKA O ĆWIERĆFINAŁ PRZED WŁASNĄ PUBLICZNOŚCIĄ. Bezkonkurencyjne Rosjanki były najlepsze w każdym elemencie gry. To jeszcze nie jest ich czas. Czy stać siatkarki na sukces w przyszłości? Potencjał jest, potrzeba tylko ciężkiej pracy. 6 FOTO: ARCHIWUM PZPS Na mistrzostach zawiedli wszyscy, nawet ci, od których się najwięcej oczekiwało. NIE TAK MIAŁO BYĆ… FOTO: P. SUMARA nr 61 październik 2013 i zamiast radości Polaków oglądaliśmy szczęśliwych Bułgarów. DLACZEGO TAK SIĘ STAŁO? Przed mistrzostwami sami siatkarze podbijali bębenek, obiecując walkę o medale. Niektórzy z nich, tak jak Hubert Jerzy Wagner przed laty, mówili wprost: powalczymy o złoto. Anastasi też dawał nadzieję, twierdząc, że to, co zdarzyło się w Londynie na igrzyskach czy podczas tegorocznej Ligi Światowej, gdy Polacy, jako pierwsi w historii tej imprezy broniąc tytułu, nie awansowali do turnieju finałowego, na pewno się nie powtórzy. Anastasi zadbał przy okazji, by o reprezentacji było głośno, usuwając z niej w ostatniej chwili Zbigniewa Bartmana, którego dwa lata temu namaścił na atakującego i duchowego lidera. Wcześniej podziękował też Krzysztofowi Ignaczakowi, najlepszemu od lat polskiemu libero. Na jego miejsce miał jednak solidnego Pawła Zatorskiego, czego nie można było powiedzieć o debiutancie Grzegorzu Boćku, który zastąpił – Czarna seria musi się wreszcie skończyć. Pokonamy Bułgarię – mówił przed barażowym meczem Bartosz Kurek. W polskiej drużynie nie było nikogo, kto myślałby inaczej. Wygrana dawała awans do ćwierćfinałów, porażka wyrzucała z turnieju, zanim się na dobre rozpoczął. Polacy zaczęli mistrzostwa od wygranej z Turcją, ale nie zaimponowali formą, co niestety znalazło potwierdzenie dzień później w przegranym meczu z Francją. Porażka z trójkolorowymi, mimo wygranej w kolejnym meczu ze Słowacją, skazała zespół Anastasiego na grę w barażach, a radość, że omijamy szerokim łukiem Rosję, była większa niż obawy przed trudnym i niewygodnym rywalem, jakim dziś jest Bułgaria. Wynik znamy: prowadząc 2:0 w setach, przegraliśmy 2:3. Tie break zaczął się źle, od stanu 0:3, ale przy stanie 9:6 wiara w sukces miała już solidne fundamenty. Niestety, jak mówi Kurek: zabrakło chłodnej głowy wtedy, gdy była najbardziej potrzebna. On sam popełnił dwa proste błęTrzeci z rzędu przegrany turniej polskiej reprezentacji. dy, do tego doszły zepsute serwisy, Zabrakło trafnych decyzji trenera, lidera na boisku i zawodników, nerwowe rozegranie Fabiana Drzyzgi którzy bylliby w stanie sprostać zadaniu. Bartmana. W tym drugim przypadku ryzyko okazało się jednak opłacalne. Mierzący 209 cm 22-letni Bociek nie zawiódł pokładanych w nim nadziei, grał dobrze, szczególnie w przegranym meczu z Bułgarami, ale pytanie pozostaje niezmiennie to samo: dlaczego tak późno znalazł się w tej drużynie. A przypadek Fabiana Drzyzgi to przecież kolejny kamyczek do trenerskiego ogródka. Drzyzga od dawna podpiera w reprezentacji ściany, nie tylko podczas meczów. Pierwszym rozgrywającym namaszczonym przez Anastasiego był od początku Łukasz Żygadło, nawet Paweł Zagumny przegrał z nim rywalizację, oczywiście w oczach włoskiego maga. Gdyby jednak jeszcze kilka tygodni temu ktoś powiedział, że najważniejszy mecz na mistrzostwach Europy Polacy będą kończyć z Drzyzgą i Boćkiem na boisku, z całą pewnością zostałby uznany za szaleńca. A przecież w drużynie był jeszcze Damian Wojtaszek, libero z Jastrzębskiego Węgla. Ostatecznie siedział na widowni, ale tylko dlatego, że Anastasi niezbyt dokładnie przeczytał regulamin. Włoch widział Wojtaszka w roli zmiennika Kurka, gdy ten będzie w drugiej linii, i kilka razy ten wariant z dobrym skutkiem wcześniej wypróbował. Niestety cała para poszła w gwizdek, gdy okazało się, że ze względów regulaminowych jest to niemożliwe. CO DALEJ? Anastasi mówi, że mimo porażki ta drużyna ma potencjał, by za rok wygrywać podczas mistrzostw świata. Być może ma rację, ale chyba nie do końca w tym składzie. On sam przestał być wiarygodny. Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, niczego jeszcze nie przesądza. – Będziemy rozmawiać z trenerem i z działaczami. Zrobimy wszystko, by rozpalić w siatkarzach nowy ogień z myślą o przyszłorocznych mistrzostwach. Chciałbym, żeby wreszcie zagrali w nich wszyscy najlepsi – kończy Przedpełski. A kto by nie chciał, prezesie, tylko czy to możliwe? JANUSZ PINDERA FOTO: CEV.LU ME KOBIET 2013 Reprezentacja CEV VELUX ME 2013 NOSTALGIA ZA ZŁOTKAMI W CZASIE MISTRZOSTW EUROPY MĘŻCZYZN W GDAŃSKU ZORGANIZOWANO POKAZOWY MECZ W 10. ROCZNICĘ ZDOBYCIA PRZEZ ZŁOTKA ANDRZEJA NIEMCZYKA TYTUŁU MISTRZA EUROPY. DRUŻYNA DAWNYCH MISTRZYŃ ZAGRAŁA Z OBECNĄ KADRĄ NARODOWĄ PIOTRA MAKOWSKIEGO. JUŻ SAM TEN MECZ WYWOŁAŁ NOSTALGIĘ ZA SUKCESAMI, JAKIE DO NIEDAWNA ODNOSIŁA ŻEŃSKA REPREZENTACJA. START POLEK W TEGOROCZNYCH MISTRZOSTWACH EUROPY TRUDNO ZALICZYĆ DO UDANYCH. Andrzej Niemczyk po meczach w Grand Prix rozwiewał złudzenia kibiców, mówiąc wprost, że na sukcesy obecnej kadry trzeba będzie czekać co najmniej dwa lata. Mimo wszystko wszyscy liczyli, że nasza reprezentacja nie będzie dostarczycielem punktów na turnieju rozgrywanym w Niemczech i Szwajcarii. Po pierwszym przegranym meczu z Czeszkami obawialiśmy się, że Polki mogą nawet nie wyjść z grupy. Ostatecznie jednak ten pierwszy krok został wykonany i Polska zdobyła cenną wygraną nad dobrze w tym roku grającą Bułgarią. W barażowych meczach o ćwierćfinał trafiliśmy jednak na Włoszki, które wprawdzie też przeżywają kryzys, ale znacznie mniejszy niż nasza kadra. Polki przegrały i zostały poza pierwszą ósemką mistrzostw Starego Kontynentu. Żeńska siatkówka przyniosła Polsce w przeszłości masę medali. W latach 1949-1971 nasza narodowa drużyna z każdych mistrzostw Starego Kontynentu wracała z trofeami. Potem były 22 lata bez sukcesów i w końcu zespół Niemczyka sensacyjnie zdobył pierwszy tytuł mistrzowski w 2003 roku. Później przyszły ko- lejne medale: złoty w 2005 roku i brązowy w 2009 roku, a także wysokie lokaty w latach 2007 i 2011. Kibice „rozpieszczeni” tymi sukcesami liczyli na więcej. Jeszcze rok temu, gdy Polki grały w kwalifikacjach olimpijskich, sytuacja nie wydawała się taka zła. Polska wygrała wówczas z całą europejską czołówką, ulegając jedynie w finale w Turcji. Jednak po roku sytuacja jest diametralnie inna. Z dawnych Złotek Andrzeja Niemczyka pozostała w drużynie narodowej jedynie Katarzyna Skowrońska-Dolata, zresztą niekwestionowana liderka obecnej kadry. Na tegoroczne mistrzostwa nie pojechało z różnych przyczyn wiele podstawowych do niedawna siatkarek, z Anną Werblińską na czele. SYTUACJA NIE JEST ŁATWA Owszem, w kraju jest wiele młodych perspektywicznych siatkarek, ale mają one nikłe doświadczenie międzynarodowe i musi upłynąć trochę czasu, zanim osiągną satysfakcjonujący wszystkich poziom. Reprezentacje Starego Kontynetu od wielu lat z trudem nawiązują walkę z najlepszymi dru- żynami pozaeuropejskimi. Czasami tylko Rosja, mająca zawsze ogromny potencjał, potrafiła wygrywać z Brazylią, Chinami czy USA. W turnieju o mistrzostwo Europy Rosjanki grały wybornie i jak najbardziej zasłużenie zdobyły tytuł. W tegorocznych mistrzostwach było jeszcze więcej niespodzianek dużo większego kalibru. Bez medalu został faworyt numer 1 – Serbia. Także rozczarowane były Włoszki, liczące na wielkie laury, a zabrakło ich w półfinale. Wielką sensacją był natomiast brązowy medal zdobyty przez Belgię. Srebrny medal dla Niemek zaskoczeniem nie jest. Dwa lata temu też przegrały finał, ale przez ten okres ta drużyna prezentowała stabilną formę i na własnych parkietach pokazała wielką klasę. Kryzys dotknął także silną do niedawna Holandię i Turcję. POZIOM W EUROPIE SIĘ WYRÓWNUJE Jak się wydaje, poziom tych mistrzostw był niższy niż dwóch poprzednich, ale też w roku poolimpijskim na arenach ME oglądaliśmy sporo nowych, nieznanych szerzej siatkarek. Jednak ze względu na wiele sensacyjnych rozstrzygnięć mistrzostwa były ciekawe i do ostatniego dnia turnieju emocji nie brakowało. Z naszego startu należy wyciągnąć szybko wnioski i podjąć środki zaradcze. Takie a nie inne wyniki Polek to chyba jednak wykładnik aktualnych możliwości naszej kadry, którą czeka wiele pracy w kolejnych sezonach. Może warto namówić do powrotu do reprezentacji kilka starszych siatkarek, ale przede wszystkim trzeba pracować z młodszymi, którym jeszcze daleko do poziomu naszych uwielbianych przez kibiców Złotek. Tak więc przed Piotrem Makowskim długa i trudna droga, bo łatwego zadania z pewnością mieć nie będzie. KRZYSZTOF MECNER 7 nr 61 październik 2013 Reprezentacja Takie turnieje jak Orlik Volleymania dobitnie pokazują, jak potrzebne są tego typu inicjatywy w Polsce. MIESIĄC ROZGRYWEK, TYSIĄC UCZESTNIKÓW I NIEZLICZONE EMOCJE – TAK W SKRÓCIE MOŻNA PODSUMOWAĆ TRZECIĄ EDYCJĘ TURNIEJU DLA DZIECI ORLIK VOLLEYMANIA. PO RAZ KOLEJNY OKAZAŁO SIĘ, ŻE WARTO INWESTOWAĆ W TAKIE TURNIEJE, BO KORZYŚCI Z NICH WYNIKAJĄCE MOGĄ WPŁYNĄĆ NA ROZWÓJ I POPULARNOŚĆ SIATKÓWKI W NASZYM KRAJU. ŚWIĘTO MŁODZIEŻOWE 16 64 126 nr 61 październik 2013 8 W kolejnej edycji turnieju dało się znowu zaobserwować to, co widać było już w poprzednich latach. Dzieci garną się do sportu, chcą go uprawiać, a z roku na rok jest ich coraz więcej, tylko trzeba im stworzyć odpowiednie warunki. A o to, jak również o całą logistykę i udaną organizację Orlik Voleymanii dbał sztab ludzi, którzy są przy turnieju od samego powstania, a dzięki dotacjom Ministerstwa Sportu i Turystyki, PZPS, pod którego auspicjami odbywa się ta impreza, kwestie finansowe nikomu nie spędzały snu z powiek. Krótko o warunkach uczestnictwa w turnieju. Orlik Volleymania rozgrywany był od 2 do 28 września br. oddzielnie dla dziewcząt i chłopców z rocznika 2000 i młodszych. W rozgrywkach mogły ubrać udział reprezentacje szkół podstawowych, Uczniowskich Klubów Sportowych, gimnazjów oraz drużyny utworzone przez społeczności lokalne i organizacje pracujące z dziećmi i młodzieżą. Liczy się nie tylko wynik Rozgrywki zakończył finał ogólnopolski rozegrany 27 i 28 września w Poznaniu. Liczby są imponujące. W ciągu jednego miesiąca odbyło się ponad 150 spotkań, w których brało udział tysiąc dzieci. Na dodatek poziom rywalizacji dorównywał emocjom na boisku. Sześć tie-breaków w fazie pucharowej świadczy niewątpliwie o zaciętym współzawodnictwie. Najlepiej w turnieju wypadli młodzi siatkarze z Krotoszyna. Po emocjonującym finale wygrali z drużyną G 48 i MOS Wola Warszawa. Trzecie miejsce przypadło drużynie SP 11 z Kędzierzyna Koźla. Co ciekawe, zespół z Krotoszyna powstał dzięki projektowi Siatkarskich Ośrodków Szkolnych. Również w rywalizacji dziewcząt można było zaobserwować wysoki poziom i nieskrywane emocje. Prym wiodły młode siatkarki z Sandecji na tylu Orlikach rywalizowały dzieci Turniej był prawdziwą frajdą dla dzieci. 9 SIATKÓWKI w tylu województwach zorganizowano turniej tyle turniejów odbyło się w czasie 3. edycji Orlik Volleymania Najlepsi zawodnicy byli obserwowani przez skautów siatkarskich. FOTO: AGENCJA SPORT MEGA MARKETING Sukces PUCHAR CEV KOBIET Nowy Sącz, które w finałowej potyczce były wyraźnie lepsze od zawodniczej Gedanii Gdańsk. – Razem z moją drużyną ciężko trenujemy już od dwóch lat. Bardzo się cieszę, że nasza wspólna praca dała taki efekt. Jestem dumny z dziewczyn. Zagrały bardzo dobrze. Nie mogę wyróżnić jednej zawodniczki, bo wygrała cała drużyna. Każda z dziewczyn przyczyniła się do zwycięstwa w tym turnieju. Teraz wracamy do domu i dalej będziemy trenować i przygotowywać się do kolejnych zawodów – powiedział Andrzej Potoniec, szkoleniowiec zwycięskiego zespołu. Najniższy stopień podium zajęły zawodniczki OPP Gimnazjum nr 1 Kołobrzeg. Z optymizmem w przyszłość Organizacja turnieju stała na wysokim poziomie, co podkreślają osoby, które były na miejscu. – Turniej bardzo pozytywnie mnie zaskoczył – przyznał Michał Bąkiewicz, ambasador tegorocznej edycji turnieju Orlik Volleymania. – Ta młodzież ma szczęście, że urodziła się troszeczkę później ode mnie. Za moich czasów nie było tego typu imprez sportowych. Teraz dzieciaki mają dużo więcej możliwości, żeby się sprawdzić w rywalizacji z innymi zespołami, a przy okazji dobrze się bawić i przeżyć trochę sportowych emocji – podkreślił były zawodnik reprezentacji Polski. Również Zbigniew Krzyżanowski, szef szkolenia S.O.S., pod których kuratelą odbywają się rozgrywki, nie ukrywa zadowolenia z formuły turnieju. – Muszę przyznać, że w każdym zespole można znaleźć przynajmniej jedną osobę, która wyróżnia się swoją grą. Widać w nich potencjał, takie osoby trzeba mieć na uwadze i je obserwować – powiedział Krzyżanowski. Twórcy Orlik Volleymanii pragnęli spopularyzować siatkówkę wśród dzieci i młodzieży. Patrząc na coraz większy zasięg turnieju, można śmiało powiedzieć, że siatkówka w wydaniu lokalnym i młodzieżowym zdobywa coraz więcej aktywnych miłośników. A od dawna wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Skoro więc młodzież nasiąknie miłością do siatkówki i zdobędzie odpowiednie umiejętności, to można ze spokojem patrzeć w przyszłość. JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA Podnoszenie swoich umiejętności poprzez rywalizację to jeden z celów turnieju. nr 61 październik 2013 Sukces Niedawno został Pan licencjonowanym menedżerem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Może się mylę, ale nie przypominam sobie, by wśród menedżerów był kiedykolwiek czynny zawodnik. Rzeczywiście nie jest to spotykana sytuacja. Otrzymałem licencję, jednak nie oznacza to, że jestem czynnym menedżerem. W tej chwili jeszcze jestem siatkarzem i sądzę, że ten stan rzeczy przez najbliższy czas się nie zmieni. A zdany egzamin traktuję bardziej jako punkt wyjścia do planów na przyszłość. Choć nie potrafię dzisiaj powiedzieć, czy na pewno będę się tym zajmował po zakończeniu gry. FOTO: ARCHIWUM PZPS / RAFAŁ KWIATKOWSKI nr 61 październik 2013 10 Nie jest tajemnicą, że w branży menedżerskiej pracuje wielu „samozwańców”, nie tylko nieposiadających licencji, ale także niemających żadnych skrupułów w naciąganiu zawodniczek, zawodników, klubów. Po co więc Panu licencja? Może wystarczyłoby oprzeć się na wypracowanych przez lata znajomościach. Mam taką zasadę – jeśli coś robię, to staram się to robić dobrze. Miałem możliwość wejścia w różne projekty, ale albo nie byłem do nich przekonany, albo uznawałem, że nie będę miał wystarczająco dużo czasu, i rezygnowałem. Uważam, że jeśli ktoś chce być menedżerem siatkarzy, to musi być do tego odpowiednio przygotowany. Jest oczywiste, że menedżer powinien posiadać licencję, bo to daje gwarancję profesjonalnego przygotowania swojego klienta, czyli zawodnika. A poza wszystkim innym wypada przecież szanować przepisy Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a te nakazują menedżerom posiadanie licencji. Proszę wytłumaczyć, jakie są zasadnicze różnice między menedżerem z licencją a takim bez licencji. Nie chcę powiedzieć, że jeśli menedżer nie ma licencji, to na pewno będzie działał źle. Ale licencja w dokumentach daje gwarancję, że jest on odpowiednio przygotowany, zna przepisy i będzie umiał doradzić zawodnikowi. Jeśli menedżer jest bez licencji, niestety takiej pewności nie mamy. kontrakt z AZS-em będę negocjował sam. Za porozumieniem stron rozwiązaliśmy więc długoletnią umowę i do negocjacji z zarządem AZS-u, czyli z panami Konradem Pakoszem i Romanem Lisowskim, zasiadłem sam. Historia zatoczyła koło. W barwach częstochowskiego klubu wkraczał Pan w wielką siatkówkę. Potem było wspaniałe rozwinięcie w Bełchatowie i w reprezentacji. Czy powrót do AZS-u to rodzaj spłacania długu wobec akademickiego klubu, czy też takie spokojne przygotowanie do finału boiskowej przygody? Myślę, że połączenie jednego z drugim. Doskonale wiem, ile zawdzięczam AZS-owi, i zdaję sobie sprawę, że to właśnie częstochowski klub dał mi szansę gry w poważną siatkówkę. Jest też oczywiście prawdą, że moja siatkarska przygoda – nie lubię słowa „kariera” – powoli zbliża się do końca. Sądzę, że jestem jeszcze w stanie dać coś drużynie AZS-u. I dlatego zdecydowałem się na podpisanie kontraktu w Częstochowie. Zaczynał Pan dorosłą przygodę z siatkówką w momencie, kiedy liga się profesjonalizowała. Jak bardzo zmieniła się polska siatkówka od 2000 roku? Mam wrażenie, że to jest inny sport, poczynając od zainteresowania mediów i kibiców, a kończąc na organizacji klubów. Dziś liga jest w pełni profesjonalna, a kilka meczów z każdej kolejki MICHAŁ BĄKIEWICZ Czy teraz, po ponad siedmiu latach spędzonych w PGE Skrze Bełchatów, przy powrocie do częstochowskiego AZS-u był Pan własnym menedżerem? Jeśli tak, to jak Panu poszły negocjacje? Przez lata byłem związany z firmą „Nie tylko sport” Janusza Tobijańskiego i Ryszarda Boska. Zawsze byłem z tej współpracy bardzo zadowolony. Skoro jednak zdałem egzamin na menedżera, to wspólnie doszliśmy do wniosku, że transmituje się w telewizji. Zainteresowanie siatkówką jest dużo większe. Choć reprezentacja Polski niestety przegrała igrzyska i tegoroczne Mistrzostwa Europy – a to przecież ma wpływ na całą naszą dyscyplinę – wciąż ma dobry czas, w którym powinna się rozwijać. Czy współcześni siatkarze, Pańscy młodsi koledzy, dojrzeli do marketingowego i PR-owskiego poziomu organizacji siatkarskich przedsięwzięć? Pan przecież na pewno pamięta, że jeszcze nie tak dawno taki boom na siatkówkę wydawał się irracjonalny. Nie można przesadzić z marketingiem, bo czasem w tym wszystkim zapomina się o sporcie, a to jednak on jest ciągle najważniejszy. Oczywiście żyjemy dzisiaj w czasach nowoczesnych technologii, sam zresztą mam choćby swój profil na Facebooku, by mieć lepszy kontakt z fanami. Uczestniczę w różnych akcjach, spotykam się z dziećmi, mam własną szkółkę siatkarską, ale… wciąż najważniejszy jest trening. I tak powinno być, bo nawet najlepszy marketingowiec nie będzie w stanie sprawić, że będę dobrze przyjmował zagrywkę. Jak dalece zmieniły się przygotowania do sezonu, meczu, trening, wsparcie mentalne, od kiedy pojawili się w Polsce trenerzy zagraniczni? Wiadomo, że w Polsce pojawiło się wielu prawdziwych fachowców. Miałem okazję pracować w reprezentacji z Raulem Lozano, Danielem Castellanim i Andreą Anastasim, a do tego w Skrze Bełchatów moim trenerem przez kilka sezonów był Castellani. Oni oczywiście wpuścili do MICHAŁ BĄKIEWICZ urodzony 22 marca 1981 roku w Piotrkowie Trybunalskim Reprezentant Polski (2001–2011): 205 występów Zawodnik klubów: SMS Rzeszów, Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa (2000–2003), PGE Skra Bełchatów (2003–2004), PZU AZS Olsztyn (2004–2007), PGE Skra Bełchatów (2007–2013), AZS Częstochowa (2013–obecnie) Sukcesy reprezentacyjne: mistrz Europy (2009), wicemistrz świata (2006), brązowy medal Ligi Światowej (2011), brązowy medal mistrzostw świata kadetów (1999) Sukcesy klubowe: klubowy Vce MŚ (2009, 2010), srebrny medalista LM (2012), brązowy medalista LM (2008, 2010), złoty medal MP (2008, 2009, 2010, 2011), srebrny medal MP (2001, 2002, 2003, 2005, 2012), brązowy medal MP (2006, 2007), Puchar Polski (2009, 2011, 2012) siatkówki wiele świeżego powietrza, pokazali nam rzeczy, o których wcześniej nawet nie myśleliśmy. Trzeba się uczyć od najlepszych i dobrze, że wielcy trenerzy chcą pracować w Polsce. Nie zawsze jednak szkoleniowiec zagraniczny gwarantuje sukces. Andrea Anastasi po medalowej passie teraz odnotowuje pasmo niepowodzeń. Może tak jak w przypadku Raula Lozano albo Daniela Castellaniego wyczerpał się jakiś rodzaj relacji na linii trener–zespół? Nie wiem, jaka jest teraz sytuacja w kadrze, bo przecież od dwóch lat mnie w niej nie ma. Nie sądzę więc, żebym był upoważniony do recenzowania pracy Andrei Anastasiego, a tym bardziej jego relacji z drużyną. Nie zgadzam się jednak z tezą, że gdy zwalniano Daniela Castellaniego, jego kontakt z drużyną był zły. Nie, to nieprawda. Czy zawodnik może zaufać trenerowi, który nawet po świetnym starcie potem okazuje się bezradny? Jeśli tak, to jak da się odbudować wzajemne zaufanie? Odpowiem pytaniem na pytanie. Czy Daniel Castellani w 2009 roku był dobrym trenerem, a w 2010 złym? Czy Andrea Anastasi był dobry w lipcu 2012, a już w sierpniu zły? Na wynik turnieju wpływ ma bardzo wiele czynników i nie zawsze wszystko zależy od trenera. Myślę też, że zaufanie wobec trenera nie znika po jednej nieudanej imprezie. Gdy jest ich jednak więcej, wtedy może zrobić się problem. Bardzo aktywnie włączył się Pan w proces szkolenia siatkarskiego narybku. Prowadzi Pan dwie szkoły siatkarskie. Czy to oprócz zawodu menedżera kolejny Pański pomysł na przyszłość? Tak, jak powiedziałem wcześniej – nie mam jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość. Ale prowadzenie siatkarskich szkółek dla dzieci podoba mi się, więc na pewno będę chciał to rozwijać. Czy młodzi ludzie garną się do siatkówki? Czy mają na tyle talentu i cierpliwości, by dotrzeć na najwyższą półkę? Mogę powiedzieć, że zainteresowanie jest spore, ale dzisiaj nikt nie jest w stanie ocenić, czy mają talent do siatkówki. My zajmujemy się szkoleniem dzieciaków w naprawdę młodym wieku. Dla nich siatkówka ma być na razie dobrą zabawą. I myślę, że zarówno w Piotrkowie Trybunalskim, jak i w Radomsku, gdzie działają oddziały Bąku Volley School, tak właśnie jest. Powstają kolejne placówki w ramach Siatkarskich Ośrodków Szkolnych. Przybywa okazji do rywalizacji, ale rośnie też konkurencja. Czy ten model budowy szerokich podstaw jest optymalny? Im więcej miejsc dla młodzieży do uprawiania siatkówki – tym lepiej. Ważne jest, by szkolenie było prowadzone dobrze. Jeśli tak będzie, to na pewno polska siatkówka nie straci zawodników z talentem. Młodzi ludzie, którzy zaczynają przygodę z siatkówką, marzą, by być drugim Bąkiewiczem, Wlazłym, Zagumnym i tak dalej. Jak im Pan wytłumaczy, że nie każdemu uda się zostać mistrzem? Można powiedzieć, że na sukces składa się kilka bardzo ważnych elementów: talent, pracowitość, cierpliwość, ale i szczęście. Nie każdy będzie miał szczęście, by się przebić, lecz każdy powinien spróbować. Żeby później nie żałować. „ …Talent, pracowitość, cierpliwość, ale i szczęście. ROZMAWIAŁ: JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA 11 nr 61 październik 2013 UCZCIWY TYTAN PRACY MICHAŁ BĄKIEWICZ W POLSKIEJ SIATKÓWCE JEST POSTACIĄ NIETUZINKOWĄ. NA LICZNE SUKCESY SPORTOWE PRACOWAŁ CIĘŻEJ NIŻ INNI, ALE NIGDY Z TEGO POWODU NIKOMU NIE CZYNIŁ WYRZUTÓW. ZNAKAMI FIRMOWYMI MICHAŁA BĄKIEWICZA SĄ CIERPLIWOŚĆ, SKROMNOŚĆ I NIEZŁOMNA KONSEKWENCJA. Zyskujesz mi´dzy innymi: 200 pkt powitalnych za zg∏oszenie 25 pkt ekstra za ka˝dorazowy zakup dowolnej kawy z oferty Stop Cafe Punkty premiowe w ramach promocji dedykowanych wy∏àcznie członkom Strefy Kibica oraz wiele innych korzyÊci Odwiedzaj Stref´ Kibica na www.vitay.pl YELLOW TIGERS… czyli Żółte Tygrysy (Tygrysice?) – takie miano nadano reprezentacji Belgii w siatkówce kobiet. Kiedy jechały na pierwsze mecze do Zurychu, towarzyszyło im zaledwie dwóch dziennikarzy, na półfinałach i finałach było ich już jedenastu. Znana z polskich parkietów kapitan reprezentacji Charlotte Leys powiedziała: – To wspaniałe uczucie. Po raz pierwszy w historii belgijski zespół zdobył medal na mistrzostwach Europy. Dałyśmy z siebie wszystko, żeby spełnić nasze marzenia. W podobnym tonie wypowiadał się trener Gert Vande Broek: – Wczoraj moje zawodniczki płakały po porażce z Niemkami. Dziś przeszły do historii. Ale to dopiero początek, pójdziemy dalej tą drogą. I są na to wszelkie szanse, bo ten sukces jest logiczną konsekwencją świadomie prowadzonej polityki szkoleniowej. Belgijscy działacze postawili na młodzież i budowę silnej drużyny narodowej, która już w 2007 roku pokazała klasę, zdobywając siódme miejsce na mistrzostwach Europy, i od tego czasu systematycznie pięła się w górę. Belgijki grają w silnych europejskich ligach (Lise Van Hecke, najlepiej punktująca zawodniczka mistrzostw – w Rebecchi Nordmeccanica PIACENZA, Freya Aelbrecht – w RCC Cannes, Hélene Rousseau – w LJ Volley Modena, Leys, MVP finałów tegorocznej Ligi Europejskiej, i Dirickx, najlepsza rozgrywająca ME – od kilku lat w polskich klubach). Swoje możliwości pokazały, zajmując drugie miejsce w tegorocznym finale Ligi Europejskiej. Sympatię kibiców zdobywały nie tylko znakomitą grą, ale też spontanicznością i żywiołowością, które demonstrowały w halach i poza nimi, choćby w Internecie. Komunikowały się ze swymi FOTO: CEV.LU Świat BELGIA krajowymi i międzynarodowymi fanami za pośrednictwem specjalnej strony Yellow Tigers na Facebooku, chętnie i otwarcie dzieliły się też wrażeniami na Twitterze (Freya Aelbrecht: Cholerne Niemki… Ale co za mecz. Tygrysy zjednoczone. Szykujemy się na jutro!). Medal, a także nagrody indywidualne, poza wymienionymi najlepsza libero Valerie Courtois (pochodzi ze sportowej rodziny – jej brat i wierny kibic Thibaut to bramkarz reprezentacji Belgii i gracz Atletico Madryt) pozwalają wierzyć prognozom, że ta drużyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Zamierza pokazać swą klasę w przyszłorocznym World Grand Prix. mistrzostwa Europy Belgowie jechali w dobrych nastrojach. Nie zawiedli kibiców. Wygrali swoją grupę, pokonując Białoruś, Danię, a nawet Włochy, które później zdobyły wicemistrzostwo. Czerwone Smoki (Red Dragons) w ćwierćfinale stoczyły zacięty bój z Serbią, ale musiały uznać wyższość drużyny z Bałkanów. Ostatecznie zespół sklasyfikowano na 7. miejscu. Solidne podstawy finansowe dla belgijskiej siatkówki stworzy umowa sponsorska podpisana w lutym br. z firmą ubezpieczeniową Ethias. Umowa nie ogranicza się do reprezentacji narodowych, ale obejmuje też rozgrywki ligowe odbywające się pod nazwą Ethias League Volley. NIE TYLKO KOBIETY Willy Bruninx, który w maju stanął na czele Królewskiej Belgijskiej Federacji Siatkówki, na pewno uzna ten rok za szczęśliwy. Bo obok wspomnianych już sukcesów reprezentacji kobiecej odnotować należy świetny występ ich kolegów, którzy w 2013 roku wygrali Ligę Europejską. Zespół trenera Dominique’a Baeyensa we wspaniałym stylu pokonał wszystkich rywali (w finale Chorwację) i dzięki temu sukcesowi w przyszłym roku zapewne zagra w Lidze Światowej. Swoją klasę potwierdzili w tych rozgrywkach czołowi belgijscy zawodnicy, którzy uzyskali nagrody indywidualne. Bram Van den Dries został MVP turnieju, Matthias Valkiers – najlepszym rozgrywającym, a Stijn Dejonckheere – najlepszym libero. Nie należy się więc dziwić, że na polsko-duńskie NIE TYLKO REPREZENTACJA Belgijscy kibice siatkówki z zainteresowaniem i nadzieją oczekują też europejskich pucharów. Liczą na sukcesy swoich drużyn. VDK GENT Dames to pierwsza belgijska drużyna, która wystąpi w Lidze Mistrzyń. Drogę do tego turnieju zawodniczki zapewniły sobie, zdobywając mistrzostwo kraju. Trafiły jednak do silnej grupy, bo zmierzą się z ubiegłorocznym triumfatorem VakifBank Stambuł, Dinamo Romprest Bukareszt i Atomem Treflem SOPOT. A w Sopocie przeciwko swoim rodaczkom wystąpi kapitan ich reprezentacji narodowej, Charlotte Leys. Cóż, bywa i tak …. Znacznie lepiej znany jest europejskim kibicom męski zespół Noliko MAASEIK, który przeżywał ostatnio kłopoty. Wielokrotny mistrz Belgii w tym roku musiał uznać wyższość rywali z Knack ROESELARE. Oba zespoły uzyskały jednak prawo do występów w Lidze Mistrzów. Noliko mocno przebudowało skład i zatrudniło włoskiego szkoleniowca Vincenzo Di Pinto. Deklaracje klubu brzmią wojowniczo – mieszanka doświadczonych belgijskich graczy z przybyszami z USA, Szwecji i Argentyny ma przynieść sukces. Belgijscy kibice kochają siatkówkę i umieją się nią cieszyć. Ligowe i pucharowe rozgrywki przyciągają tysiące widzów, sukcesy reprezentacji wywołują entuzjazm. Powoli, ale systematycznie belgijska siatkówka osiąga coraz wyższy poziom. LESZEK KAMIŃSKI 13 13 nr 1 czerwiec 2007 Przystàp do Strefy Kibica VITAY i odbierz nowà limitowanà kart´! SIATKARSKA GORĄCZKA OGARNĘŁA BELGIĘ, GDY BRĄZOWE MEDALISTKI NIEDAWNYCH MISTRZOSTW EUROPY WRACAŁY DO DOMU. TŁUMY NA LOTNISKU, WYWIADY, SPECJALNE PROGRAMY W TELEWIZJI, BŁYSKAWICZNE PODWOJENIE LICZBY CZŁONKÓW FANKLUBU REPREZENTACJI, ENTUZJAZM W SERWISACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH. MAPA SIATKÓWKI nr 61 październik 2013 AKTUALNOÂCI SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE MAJĄ JUŻ ZA SOBĄ PIERWSZY ROK DZIAŁALNOŚCI. TO, CO BYŁO TRUDNE DO WYOBRAŻENIA, STAŁO SIĘ FAKTEM: 4,5 TYS. MŁODZIEŻY I 350 NAUCZYCIELI ZAANGAŻOWANYCH W JEDEN OGÓLNOPOLSKI PROJEKT I PRACUJĄCYCH WEDŁUG JEDNEGO ZUNIFIKOWANEGO PROGRAMU. TO LICZBY PRZEMAWIAJĄCE DO WYOBRAŹNI. .O.S. S PO ROKU Kwintesencja rywalizacji – nagroda, dzięki której godziny spędzone na treningach mają sens. tu i Turystyki dają poczucie bezpieczeństwa. Coraz mniej jest głosów: co będzie dalej, a coraz więcej długofalowego planowania i wiary w kontynuowanie projektu. nr 61 październik 2013 14 Czy od początku była wiara w powodzenie projektu? Pozytywnie zaskoczyła nas mobilizacja wielu nauczycieli i dyrektorów oraz środowisk. Ten projekt od razu zyskał ich aprobatę i mieliśmy wrażenie, jakby wszyscy oni czekali na niego od wielu lat. Inni, sceptycznie podchodzący do każdego przedsięwzięcia tego typu, dzisiaj chyba żałują swojej opieszałości. Świadczy o tym rosnące zainteresowanie programem i deklarowanie chęci dołączenia do niego. W tym roku powiększyliśmy grono „naszych” szkół o 8 gimnazjów, wybranych z dużej liczby chętnych. Inicjatywa, którą na początku niektórzy postrzegali jako jednorazową akcję, powoli przeradza się w zorganizowany system szkolenia od malucha do ukształtowanego siatkarza. W system wyposażony w odpowiednie narzędzia przekazywania informacji i kontroli. To połączenie pozytywnej reakcji środowisk, rozbudowywany system monitorowania działań oraz przychylne postrzeganie naszej działalności przez Ministerstwo Spor- będących do tej pory białymi plamami. Ośrodki te dostały sprzęt, materiały szkoleniowe i dodatkowe wynagrodzenie dla nauczycieli. Ten rodzaj wsparcia pozwolił w ośrodakch już istniejących na rozszerzenie działalności, zintensyfikowanie działań i znalezienie nowych rozwiązań organizacyjno-szkoleniowych. Czy uczestniczenie w programie S.O.S. to tylko dodatkowe pieniądze za tę samą pracę? Czasu na wdrożenie projektu było bardzo mało. Może zdarzyło się też trochę przypadkowych decyzji, ale podejście ludzi, którzy zaczynają zauważać, że działają w zorganizowanym systemie, poukładanym i perspektywicznym, ewidentnie zmienia się w pozytywnym kierunku. Restrykcyjny system monitorowania pracy z uczniami i dodatkowych aktywności nauczycieli kształtuje obowiązkowość i konieczność ciągłego zdobywania ukierunkowanej wiedzy. Prowadzi to do unifikacji działań, nie przez mówienie, ale przez systematyczną pracę krok po kroku. Wierzymy, że w konsekwencji wyłoni się duże grono młodych ludzi przygotowanych do pracy na poziomie reprezentacyjnym, co będzie wartością dodaną projektu. Czy system ma trwałe podstawy? Nie bez znaczenia jest fakt, że założenia programu wymagają inicjatywy władz lokalnych i wsparcia samorządowego. Tworzy się w ten sposób trwały system działający w określonych środowiskach, który pozwala na poszukiwanie alternatywnych źródeł pozyskiwania środków. Udział w dużym, zorganizowanym ruchu daje gwarancję pewności, która przez środowiska jest odczytywana jako zaproszenie do współpracy mającej jasno określony cel i zapowiadającej widoczne korzyści. Na co może liczyć utalentowana młodzież? System skautingu i opracowany plan zajęć konsultacyjnych są skierowane do uzdolnionej młodzieży z całej Polski. Zdajemy sobie sprawę, że rodzice nie zawsze gotowi są umieścić swoje dziecko w internacie szkoły z programem S.O.S. Alternatywą dla tej młodzieży są jedno- lub dwudniowe szkolenia konsultacyjne organizowane cyklicznie w różnych miejscach województwa oraz kampy dla najbardziej uzdolnionych. Co odróżnia ten projekt od innych tego typu przedsięwzięć, które pojawiały się dotychczas? Przede wszystkim poszły za nim znaczne siły i środki, które wyzwoliły oddolny ruch tworzenia nowych ognisk siatkarskich w miejscach ZNAMY WIELE ODPOWIEDZI Biorąc pod uwagę tylko na same liczby, można patrzeć w przyszłość z optymizmem. Jeśli dodamy do tego entuzjazm środowiska siatkarskiego, instytucji państwowych i samej młodzieży, to mamy w Polsce zjawisko do tej pory niespotykane. Młodzież FOTO: BIURO SOS SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE Projekt, choć ma dopiero rok, rozwija się w bardzo szybkim tempie. Liczba chętnych do uczestnictwa w S.O.S. stale się powiększa. Jakie są korzyści dla statystycznego ucznia? Czy dla tych pozostałych jest jakaś alternatywa? Trudno zadowolić wszystkich. Nie wszyscy uczniowie mieszkają w pobliżu szkół realizujących program i nie wszyscy nauczyciele mogą być bezpośrednio zatrudnieni przy realizacji projektu. Obserwujemy zjawisko spontanicznego powstawania w różnych środowiskach akademii ukierunkowanych na szkolenie najmłodszych wsparte zorganizowanym systemem rozgrywek o zasięgu lokalnym, a nawet wojewódzkim. Te oddolne inicjatywy aktywizowania szerokich kręgów dzieci i młodzieży wyznaczają również kierunek naszej aktywności. W deklaracjach współpracy my oferujemy dostarczenie materiałów szkoleniowych oraz zorganizowanie kursów szkoleniowych i oczekujemy w zamian rozpowszechnienia materiałów informacyjnych o szkoleniu i rozgrywkach z prezentacją naszego logo. Nadanie tym lokalnym inicjatywom ogólnopolskiego charakteru to tylko kwestia czasu. Czy nie ma obawy, że istniejący program będzie krótkotrwały? Robimy wszystko, aby tak nie było. Nie spodziewamy się nagłej katastrofy, ale potrzeba czasu, aby program mógł okrzepnąć. Szukamy możliwości wsparcia naszego działania zarówno na centralnym poziomie decyzyjnym, jak i w strukturach lokalnych. Stworzony system w wielu aspektach będzie mógł funkcjonować w oparciu o środki spoza dotacji. Liczne działania finansowane są ze środków własnych PZPS, w ramach wkładu własnego do projektu. Poszukujemy sponsorów, którzy mogliby przejąć część zobowiązań. Myślę, że coraz większego znaczenia będzie nabierało wsparcie lokalne. Zamierzamy przeprowadzać szkolenia na temat sposobów pozyskiwania takich środków. Jednak niektóre koszty będziemy musieli ponieść sami. Nie uciekniemy od konieczności dofinasowania wynagrodzeń nauczycieli za dodatkową pracę, którą muszą wykonać, od wspomagania organizacji systemu rozgrywek oraz funkcjonowania platformy MAS (Młodzieżowa Akademia Siatkówki). To są nasze priorytetowe zadania decydujące o powodzeniu. A relacje szkoła–klub? Szkoła to naturalne miejsce dla ucznia – daje najlepsze możliwości łączenia nauki z treningiem. Naszym głównym zadaniem jest nauczenie młodzieży prawidłowej techniki oraz zapewnienie właściwego rozwoju przez mocne akcentowanie kwestii zdrowotnych. W klubach w przeważającej większości pracują nauczyciele i jest to wówczas naturalne połączenie. Chcemy, aby młodzież S.O.S. miała możliwości rozwijania się przez grę w dobrych zespołach klubowych, ale przynależność do danego klubu nie może być warunkiem pobytu w szkole. Szkoły są dla całego środowiska i nauczyciele tam pracujący powinni kierować się tą zasadą. Układanie relacji szkoła–klub to niekiedy delikatna kwestia i tutaj zawsze trzeba brać pod uwagę dobro ucznia. ZBIGNIEW KRZYŻANOWSKI SZEF SZKOLENIA SIATKARSKICH OŚRODKÓW SZKOLNYCH 15 nr 61 październik 2013 Młodzież Wydarzenie FOTO: FIVB.ORG JUBILEUSZ ZŁOTEK 2013 Oglądanie po tylu latach Złotek to była czysta przyjemność dla kibiców. Choć lata płyną, to technicznie Złotka prezentują się w dalszym ciągu kapitalnie. Niestety w Gdyni zabrakło trenera złotej reprezentacji Polski – Andrzeja Niemczyka. Szkoleniowiec z powodu choroby nie mógł przyjechać do Trójmiasta, ale to, co się działo na boisku, śledził przed telewizorem. Mecz rozpoczął się od symbolicznej akcji, w której udział wzięła córka przedwcześnie zmarłej Agaty Mróz-Olszewskiej – Liliana. – Ogromnie się tremowała, ale jakby nie było, to debiut w reprezentacji. Cieszę się, że siatkówka coraz bardziej jej się podoba – powiedział tata Lilianki, Jacek Olszewski. Na boisku pojawiła się również Katarzyna Skowrońska-Dolata, która po pierwszej akcji także zeszła z parkietu, ponieważ dokucza jej drobna kontuzja. – Strasznie mi przykro, że nie mogę grać w tym meczu, ale bardzo się cieszę, że jestem i że klub mi pozwolił tutaj przyjechać. Mamy okazję spotkać się po latach, więc korzystamy i chwytamy te niepowtarzalne chwile garściami. Pierwszego i drugiego seta wygrały Złotka prowadzone przez Alojzego Świderka, który asystował Andrzejowi Niemczykowi w 2003 roku. W trzecim secie w roli sędziów liniowych zadebiutowały Katarzyna Skowrońska-Dolata i Małgorzata Niemczyk. Sędzia główny – sekretarz generalny PZPS, były arbiter międzynarodowy Andrzej Lemek – nie zawsze zgadzał się z decyzjami Złotek, ale regularnie ustępował wobec ich… uroczych uśmiechów i trzepotania rzęsami. ZŁOTKA ROZBŁYSŁY W GDYNI KAROLINA SZEWCZYK To dzięki sukcesowi sprzed 10 lat kobieca siatkówka stała się bardzo popularna w Polsce. Obecne młode zawodniczki muszą o tym pamiętać, żeby nie zaprzepaścić dorobku swoich wielkich poprzedniczek. Trzecia i czwarta partia zakończyły się sukcesami podopiecznych Piotra Makowskiego. Obydwie drużyny uznały, że wynik 2:2 jest jak najbardziej adekwatny w stosunku do zaangażowania zespołów i atmosfery na trybunach hali sportowo-widowiskowej Gdynia. W tym meczu był bowiem i sport, i widowisko. – Wszystkie bardzo się ucieszyłyśmy, kiedy dowiedziałyśmy się o tym meczu – mówiła zadowolona Magdalena Śliwa. – Nie często mamy możliwość się spotykać, a w dodatku w takim dużym gronie. Miałyśmy okazję się zobaczyć, i to jeszcze na parkiecie. Naprawdę super sprawa. Zdążyłyśmy powspominać, pogadać. Cały czas nam się chce i siatkówka w dalszym ciągu sprawia nam przyjemność. Zawsze była dla nas ważna i świetnie nadal się przy niej bawimy. Przyjechałyśmy wszystkie. Nie ma tylko Agaty. Była młodą dziewczyną, pełną werwy. Miała swoje problemy, ale nigdy nam tego nie pokazywała. To wspaniała siatkarka i wspaniały człowiek. Tworzyła trzon tej reprezentacji i bardzo nam jej brakuje. Reprezentacja Polski 2013: Patrycja Polak, Aleksandra Wójcik, Katarzyna Połeć, Kinga Kasprzak, Milena Radecka, Agnieszka Kąkolewska, Agata Durajczyk (libero) oraz Tamara Kaliszuk, Anna Grejman, Natalia Gajewska, Ewa Śliwińska, Zuzanna Efimienko Sztab: Piotr Makowski, Mirosława Cygan, Krzysztof Zając Złotka: Katarzyna Skowrońska-Dolata, Magdalena Śliwa, Małgorzata Glinka-Mogentale, Dorota Świeniewicz, Lilianka Mróz-Olszewska, Małgorzata Niemczyk, Dominika Leśniewicz (libero) oraz Anna Podolec, Aleksandra Jagieło, Izabela Bełcik, Maria Liktoras, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Mariola Zenik, Milena Rosner, Natalia Bamber-Laskowska Sztab: Alojzy Świderek, Adam Malik, Maciej Jędrasik i Tomasz Karakula 17 nr 61 październik 2013 GDYNIA BYŁA GOSPODARZEM JUBILEUSZOWEGO MECZU UPAMIĘTNIAJĄCEGO 10. ROCZNICĘ PIERWSZEGO I NIE OSTATNIEGO MISTRZOSTWA EUROPY POLSKICH SIATKAREK. PAMIĘTNA REPREZENTACJA ZŁOTEK ZMIERZYŁA SIĘ Z OBECNĄ KADRĄ POLSKI PROWADZONĄ PRZEZ PIOTRA MAKOWSKIEGO. SPOTKANIE ZAKOŃCZYŁO SIĘ REMISEM 2:2. Po meczu siatkarki dostały pamiątkowe statuetki. – Było rewelacyjnie. Już nie mogę się doczekać 15. i 20. rocznicy – powiedziała Małgorzata Niemczyk, a jej kolega z sejmowej ławki, Paweł Papke, z zazdrością przyznał: – Mam nadzieję, że dla męskiej reprezentacji też kiedyś zostanie zorganizowane takie święto siatkówki. Złotka – Reprezentacja Polski 2013 2:2 (28:26, 25:22, 11:25, 20:25) Analiza tarzyny Skowrońskiej-Dolaty, Małgorzaty Glinki czy Anny Werblińskiej. Łączna liczba stron fanowskich sięga, jak w przypadku Skowrońskiej-Dolaty, nawet 20 tysięcy. Tam możemy wyszukać ciekawe zdjęcia kibiców oraz róźne ciekawostki. Jednym z nielicznych wyjątków są wpisy Mileny Radeckiej na Twitterze, która często relacjonuje, co u niej słychać w Azerbejdżanie. Marcin Możdżonek na swoim profilu często umieszcza wpisy na temat treningów staktarskich. nr 61 październik 2013 18 MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE TO OBECNIE JEDNA Z NAJWAŻNIEJSZYCH DRÓG KOMUNIKACJI ZARÓWNO DLA FIRM, JAK I „ZWYKŁYCH” OBYWATELI. KORZYSTAJĄ Z NICH RÓWNIEŻ SPORTOWCY, W TYM CORAZ CZĘŚCIEJ SIATKARZE I SIATKARKI. Sportowiec w dzisiejszych czasach to nie tylko osoba, która codziennie trenuje i dwa razy w tygodniu zagra mecz. Sportowiec to także ktoś, kto swoją postawą może wpływać na całą rzeszę ludzi. Jednym z narzędzi, które to ułatwiają, są portale społecznościowe takie, jak Facebook lub Twitter (z ang. ćwierkać). Obecnie każdy kibic lub dziennikarz ma w dowolnej chwili dostęp do bieżących informacji, i to tych najgorętszych, bo podanych przez samych uczestników zawodów, często tuż po ich zakończeniu. Dziś trudno sobie wyobrazić, że w przeszłości kibic reprezentacji Polski, chcąc usłyszeć, co ma do powiedzenia choćby Ryszard Bosek, musiał czekać do wieczornego wydania wiadomości lub następnego dnia rano iść do kiosku kupić najświeższe wydanie gazety. ROLA MEDIÓW SPOŁECZNOŚCIOWYCH Sportowcy, szczególnie ci najbardziej popularni na świecie, ale coraz częściej również nasi zawodnicy skrzętnie wykorzystują media społecznościowe do kreowania własnego wizerunku, stając się dyspozytorami informacji, którą chcą nam akurat w danym momencie przekazać. Katarzyna Świderska-Dolata choć sama nie ma oficjalnego konta to ilość wpisów na FUN PAGE’Y robi wrażenie. ZANIM NAPISZESZ, POMYŚL Czasem ekspresyjność w publikowaniu postów może przynieść opłakane skutki. Jedną z większych wpadek w mediach społecznościowych mieli Paraskevi „Voula” Papachristou i Michel Morganella. Ich nazwiska trafiły na pierwsze strony gazet podczas igrzysk w Londynie. Papachristou, ówczesna mistrzyni Grecji w trójskoku, została wyrzucona z hukiem z kadry za rasistowski żart: „W Grecji mamy tylu imigrantów z Afryki… Ale przynajmniej komary znad Nilu JAK ONI ĆWIERKAJĄ 19 Pawła Zatorskiego Facebook kompletnie wywrócił sposób ko- w internecie śledzi munikacji współczesnego człowieka z rodzi- kilka tysięcy fanów. ną, przyjaciółmi, partnerami biznesowymi i klientami. Aktualizacje statusów, zamieszczanie zdjęć czy komentarzy pozwalają na śledzenie zmian w życiu naszych znajomych. Dowiadujemy się o nowej pracy, partnerze, narodzinach, podróżach, przeprowadzkach… Można by tak wymieniać bez końca. Najbardziej popularni sportowcy na świecie, jak Leo Messi czy Cristiano Ronaldo, mają ponad 60 mln „lajków” na Facebooku. W Polsce najbardziej popularnym siatkarzem jest Bartosz Kurek, którego śledzi na profilu blisko 123 tysiące osób. – Polacy coraz częściej wykorzystują portale jako źródło informacji. Korzystanie z mediów społecznościowych służy już nie tylko do kontaktu ze znajomymi, ale również jest traktowane jako pierwsza gazeta, którą „odpala się” tuż po włączeniu komputera – przekonuje ŻYCIE OD KUCHNI DLA KAŻDEGO Maciej Badowski, specjalista ds. social media. Co robimy, gdy chcemy się dowiedzieć, co słyNajpopularniejszym siatkarzem w Polsce jest Bartosz Kurek. CIEKAWE KONTA NA FACEBOOKU: CIEKAWE KONTA NA TWITTERZE: MARIUSZ WLAZŁY MARCIN MOŻDZONEK BARTOSZ KUREK KAROL KŁOS Atmosfera w zespole jest doskonała i wierzymy, że to będzie udany dla nas turniej. Ale, jak zwykle, myślimy o kolejnych meczach – pisze przyjmujący naszej reprezentacji. Media społecznościowe dają wszystkim możliwość zajrzenia tam, gdzie wstęp mają nieliczni, nawet nie zawsze dziennikarze. Prekursorem takich działań był Krzysztof Ignaczak, który dzięki swojemu blogowi „Igłą szyte” pokazywał reprezentację od kuchni. Jego profil na YouTube śledziło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Teraz blogów, portali społecznościowych, komunikatorów zaczęli używać również inni reprezentanci. Efekty są ciekawe nie tylko ze względu na ilość, ale również na jakość publikowanych wpisów. Spotkanie z parą prezydencką? Dwa zdania i jedno zdjęcie na profilu Pawła Zatorskiego, no i wszyscy wiedzą, że siatkarze miło spędzili czas. Gdzie i co jedli zawodnicy? Trener reprezentacji Andrea Anastasi na Twitterze dziękuje za najlepszy lunch, jaki ostatnio miał okazję zjeść. Reakcja Damiana Wojtaszka, gdy dostał tortem na swoje urodziny? Tylko na Facebooku. Wszystko okraszone prywatnymi zdjęciami, wykonywanymi nie przez profesjonalnych fotoreporterów, ale przez samych zawodników, własnym telefonem komórkowym. Pełna dobrowolność wpisów, publikowanych zdjęć. Jedną z osób, którą dopadła „facebookomania”, jest Karol Kłos, który dzięki profilowi „Trafiła kosa MILENA RADECKA ANDREA ANASTASI JAKUB BEDNARUK ANDREA GARDINI na Kłosa, Karola Kłosa” staje się jedną z bardziej barwnych postaci środowiska siatkarskiego. Zdjęcie podczas robienia szczepionki z podpisem „Wcale nie bolało” czy post opisujący własne śniadanie nie stanowi żadnego problemu dla zawodnika. Wręcz przeciwnie, jak sam przyznaje, może czasem przesadza z odsłanianiem prywatności, ale robi to dla swoich fanów, których zresztą z każdym dniem przybywa. O ile nasi siatkarze swoje konta oficjalne (do- Małgorzata Glinka-Mogentale choć nie gra w reprezentacji to jest bardzo popularna w Polsce stępne dla wszystkich) prowadzą sami, to nasze panie skupiają się raczej na kontach prywatnych. Natomiast informowanie kibiców o swych idolkach wzięły na siebie ich fun cluby. Na Facebooku jest całe zatrzęsienie profili Ka- dostają domowe jedzenie!!!”. Morganella z kolei nazwał Koreańczyków z południa upośledzonymi umysłowo. Pomimo wielu tłumaczeń ich federacje nie pozwoliły na start zawodników w igrzyskach. Wielkie gafy w Internecie popełniają zwłaszcza piłkarze. Dosyć znane są wpadki choćby Wojciecha Szczęsnego, bramkarza reprezentacji Polski w piłce nożnej, który musiał przestać używać Twittera po nieudanej próbie poderwania modelki oraz stwierdzeniu, że jego kolega z Arsenalu wygląda jak gwałciciel. SIATKARZ TEŻ CZŁOWIEK Dziś profile ma większość zawodników reprezentacji. Gdyby zebrać ich wszystkie wpisy, wyłoni nam się obraz otwartych, zwyczajnych, sympatycznych ludzi, takich samych jak każdy z nas, lubiących się bawić, śmiać czy odpoczywać. Czasy się zmieniają, technologia pozwala już nie tylko na oglądanie rywalizacji na żywo, ale również na przebywanie z naszymi idolami, wspólne przeżywanie z nimi stresu przed spotkaniem, a także cieszenie się z ich radości po wygranym meczu. Chińskie powiedzenie mówi: obyś żył w ciekawych czasach. Dzięki nowoczesnej technologii chyba się ich doczekaliśmy – możemy obserwować wszystko to, co ciekawe wokół nas. MARCIN KRZOS nr 61 październik 2013 chać w naszej kadrze tuż przed mistrzostwami Europy? Klikamy na profil Bartosza Kurka i mamy już wypowiedź na gorąco. – Od dzisiaj jesteśmy już w Gdańsku, na ostatniej prostej przed Mistrzostwami Europy. FOTO: FACEBOOK .COM/ FIVB.ORG/W. KOZIEŁ Analiza AKTUALNOŚCI Z życia Związku KURSOKONFERENCJA S.O.S Pierwsze dni jesieni nauczyciele i koordynatorzy Siatkarskich Ośrodków Szkolnych spędzili w beskidzkim Szczyrku. Centrum Kongresów i Rekreacji „Orle Gniazdo” w dniach 22 i 23 września udzieliło gościny szkolnym szkoleniowcom. Waldemar Wspaniały, szef projektu, na powitanie uczestników podziękował im za duży trud włożony w jego realizację w roku szkolnym 2012/2013. Ciepłe słowa skierował do nowych nauczycieli w programie, do którego przystąpiło prawie 100 kolejnych wychowawców siatkarskiej młodzieży, a ich łączna liczba przekroczyła już 300 osób. W zajęciach siatkarskich od 1 września uczestniczy prawie 2000 nowych uczniów pierwszych klas w 136 szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. W większości szkół pro- gram jest realizowany na wszystkich trzech poziomach nauczania. Pełna obsada klas przewidzianych do udziału w projekcie osiągnięta zostanie we wrześniu 2014 roku, kiedy to około 6500 dziewcząt i chłopców będzie doskonalić swoje talenty pod opieką przeszkolonych nauczycieli. Na konferencji w Szczyrku wśród omawianych tematów nie zabrakło takich jak: motoryka młodego siatkarza i jej aspekt psychologiczny, akademie minisiatkówki, tworzenie filmów szkoleniowych czy system raportowania. Kolejne, tym razem regionalne konferencje szkoleniowe, planowane w grudniu, poświęcone będą praktycznym zajęciom związanym z treningiem prowadzonym na podstawie zunifikowanego programu szkolenia. RUSZYŁ ZEGAR MISTRZOSTW ŚWIATA – POLSKA 2014 Ulica Mariacka w Katowicach ma nową atrakcję – specjalny zegar odmierzający czas do pierwszych, historycznych, polskich mistrzostw świata, których finał rozegrany zostanie w katowickim Spodku. – Dla stolicy Górnego Śląska będzie to wydarzenie dekady – powiedział prezydent Katowic, Piotr Uszok. Uroczystość na ulicy Mariackiej miała bardzo podniosły charakter. Imprezę poprowadziła aktorka Anna Guzik, a wśród wielu znakomitych gości byli między innymi były trener reprezentacji Polski, Waldemar Wspaniały, oraz znakomity przed laty reprezentacyjny siatkarz, mieszkaniec Katowic – Rafał Musielak. W trakcie imprezy rozdano 2014 specjalnych piłek z logotypem Katowic jako gospodarza MŚ 2014. 21 „Stop zwolnieniom z WF” – nowa akcja Joanny Muchy, Minister Sportu i Turystyki, to niezwykle ważna inicjatywa społeczna resortu sportu zmierzająca do znacznego zwiększenia aktywności ruchowej wśród najmłodszego pokolenia. Polski Związek Piłki Siatkowej w wielu swych działaniach przywiązuje ogromną wagę do jak najszerszej promocji sportu wśród dzieci i młodzieży. Popularność siatkówki sprawia, że środowisko siatkarskie czuje się zobowiązane do wspierania wszelkich inicjatyw służących poprawie kondycji społeczeństwa. Jednym z ważnych elementów sportowego uaktywnienia najmłodszych pokoleń jest Program Upowszechniania Sportu wśród dzieci i młodzieży w zakresie piłki siatkowej, który dzięki poważnemu zaangażowaniu Ministerstwa Sportu i Turystyki, Polski Związek Piłki Siatkowej realizuje już drugi rok. W tym roku szkolnym programem objętych zostało 4300 dziewcząt i chłopców ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych ze 136 placówek w całej Polsce. W Płocku odbyła się kursokonferencja licencyjna dla trenerów I ligi mężczyzn i Młodej Ligi. Miejsce szkolenia nie było przypadkowe. W ORLEN Arenie uczestnicy obserwowali mecze reprezentacji Polski w ramach XI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. W szkoleniu wzięło udział 43 trenerów pełniących w klubach I ligi mężczyzn i Młodej Ligi rolę pierwszych lub drugich szkoleniowców. Na liście obecnych byli także trenerzy PlusLigi – Lorenzo Bernardi oraz Robert Prygiel. Zajęcia prowadzili trenerzy: Andrzej Kowal, nr 61 październik 2013 KURSOKONFERENCJA TRENERÓW I LIGI MĘŻCZYZN I MŁODEJ LIGI Jakub Bednaruk, Wojciech Kasza, Grzegorz Wagner oraz Alojzy Świderek. W tym roku zmodyfikowany został program szkoleń dla trenerów ligowych. Kursokonferencja przebiega według nowego systemu przyjętego przez PZPS: w czerwcu i lipcu podczas zgrupowań kadr narodowych odbyły się pięciodniowe kursy dla trenerów PlusLigi w Spale i ORLEN Ligi w Bełchatowie, z kolei w Płocku trenerzy Plus-Ligi dzielili się swoją wiedzą ze szkoleniowcami I ligi mężczyzn i Młodej Ligi. PATRON RADIOWY PZPS PRZYGOTOWAŁ: JANUSZ UZNAŃSKI FOTO: J. UZNAŃSKI / M. BYKOWSKI Felieton Czarodziej potrzebny od zaraz PLUS/MINUS Polak czy obcy, ktoś z naszych, polskich trenerów czy Andrea Anastasi dalej będzie prowadził siatkarzy? Te pytania w kontekście przyszłorocznych mistrzostw świata, które odbędą się w Polsce, są dziś nie tylko zasadne, ale i najważniejsze. Dwa lata temu Anastasi jawił się jako mag, który przychodzi dokonać cudu. Zastąpił Daniela Castellaniego i choć gry w kadrze z różnych względów odmówili czołowi zawodnicy, pokazał, że Polak przy pomocy Włocha potrafi sporo. + – Najpierw był medal w finałowym turnieju Ligi Światowej, później kolejny w mistrzostwach Europy i cenne zwycięstwo z Rosjanami. Wreszcie kapitalny występ w Pucharze Świata w Japonii, który pokazał, że nasi siatkarze są zdolni do wielkich rzeczy. Drugie miejsce i awans na igrzyska w Londynie wyniosły Anastasiego do rangi maga, który potrafi wszystko. Pamiętajmy, że to on jednym słowem skłonił Zbigniewa Bartmana, by ten porzucił pozycję przyjmującego i został atakującym. Pomysł był ryzykowny, ale się powiódł i Włoch do wszystkich swoich zalet dorzucił jeszcze to, że jest wizjonerem. 22 Ukoronowaniem magicznych zdolności Anastasiego był sukces w Lidze Światowej niespełna rok później. Wygranie turnieju finałowego w Sofii niesłychanie rozbudziło apetyty na medal igrzysk olimpijskich w Londynie, najlepiej złoty. Nic więc dziwnego, że porażki z Bułgarią i Australią, jeszcze w fazie grupowej, były jak kubeł zimnej wody. Zamiast walczyć o podium, nasi siatkarze wpadli w ćwierćfinale na Rosję i dostali lanie. Od tej przegranej winda z reprezentacją Polski spada coraz szybciej w dół. Po Londynie była przegrana Liga Światowa, teraz mamy klęskę w mistrzostwach Europy. Oczywiście klęska to zbyt duże słowo, ale kiedy balon nadziei nadmuchany jest tak mocno, rozczarowanie też jest ogromne. A przecież wystarczyło wygrać z Bułgarami w barażu, później pokonać Niemców w ćwierćfinale i znów wszystko byłoby jak dawniej. Anastasi i sami zawodnicy twierdzą, że byłoby z górki, a tak jest pod górę. FOTO S.O.S. rozwija się konsekwentnie Konsekwencja (wobec) Anastasiego Trzeba przyznać, że w tym sezonie włoski selekcjoner był konsekwentny niemal do bólu. Anastasi postanowił, że ogra skład… z poprzedniego sezonu. Zapewne szkoleniowiec nie miał pewności, czy drużyna, która wygrała Ligę Światową 2012, to ta sama, która wróciła z turnieju olimpijskiego w Londynie po ćwierćfinale. Trener sprawdzał żelazny skład 2012 przez całą Ligę Światową 2013 i przekonał się, że grają ci sami co na igrzyskach. Kiedy się upewnił, zrobił rewolucję – podziękował Krzysztofowi Ignaczakowi i Zbigniewowi Bartmanowi. Otworzyła się szansa na występy w wyjściowym składzie przed dotychczasowym „turystą” Fabianem Drzyzgą i odkryciem Uniwersjady, Grzegorzem Boćkiem. Anastasi był jednak piekielnie konsekwentny. Bociek od początku, a Drzyzga przy stanie 0:2 meczu barażowego mistrzostw Europy z Bułgarią mieli naprawiać prawie półroczne (nie)konsekwencje trenera. Zrobili więcej niż mogli, ale nasza reprezentacja przegrała i pożegnała się z ME. Może pora, by wyciągnąć konsekwencje za konsekwencję wobec Anastasiego. ŻART Foto: P. SUMARA / BIURO SOS nr 61 październik 2013 Boski Andrea nie jest już magiem, wszystko się zmieniło, teraz jego znakiem rozpoznawczym są porażki. Tyle że on się od nich odcina, nie utożsamia się z nimi. Wszystko robi dobrze, nie popełnia błędów, to oni – siatkarze, są temu winni. Program Upowszechniania Sportu wśród dzieci i młodzieży w zakresie piłki siatkowej, którego istotną częścią są Siatkarskie Ośrodki Szkolne, bilansuje się nie tylko na finansowy, ale przede wszystkim na sportowy plus. Liczby najlepiej przemawiają do wyobraźni: 136 szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych we wszystkich 16 województwach, 4300 siatkarek i siatkarzy, ponad 2000 nowych uczniów, 350 gruntownie przeszkolonych trenerów to potencjał, który już za pięć, sześć lat zacznie procentować w postaci zawodniczek i zawodników, którzy zasilą kluby oraz reprezentacje. Najważniejsze, że Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Związek Piłki Siatkowej rozwijają konsekwentnie S.O.S. Anastasi musi odejść – piszą teraz ci, którzy byli gotowi podkreślać geniusz taktyczny włoskiego maga, gdyby tie-break z Bułgarią zakończył się szczęśliwie. Dziś ci sami chcą jego głowy. Broniących Włocha będzie niewielu, ciężko znaleźć argumenty. Trenera broni wynik, a ten nie pozostawia wątpliwości. Któż więc go zastąpi? Sam Anastasi twierdzi, że chętni znajdą się w pięć minut, ale czy zagwarantują medal polskich mistrzostw świata za rok ? Który będzie tak odważny? I czy znów będzie to ktoś obcy? Warto wiedzieć, że tylko trzy drużyny z pierwszej dziesiątki rankingu FIVB mają zagranicznych trenerów: Polska ma Anastasiego, Bułgaria – Camilla Placiego i Niemcy – Vitalego Heynena. Warto się nad tym zastanowić, szukając kolejnego czarodzieja. JANUSZ PINDERA Foto: M. JĘDRZEJEWSKI ...BO SIATKA BYŁA ZA WYSOKO... Bartosz Kurek, Paweł Zatorski ISSN 1897-8762 nr 61 październik 2013 VOLLEYINFO MISTRZOSTWA WSZECHOBECNE str 4 CEV VELUX ME 2013 NIE TAK MIAŁO BYĆ str 6 CEV ME KOBIET 2013 NOSTALGIA ZA ZŁOTKAMI str 8 ROZMOWA MICHAŁ BĄKIEWICZ UCZCIWY TYTAN PRACY str 10 MŁODZIEŻ – SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE S.O.S. PO ROKU str 14 SET28 MAGAZYN Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A.
Podobne dokumenty
9 MEDALI SET27 MISTRZOSTW EUROPY XI MEMORIAŁ
NA CEV VELUX MISTRZOSTWA EUROPY – żeńskiej tureckiej drużyny narodowej
Bardziej szczegółowoATOMOWA NIESPODZIANKAstr 6 - Polski Związek Piłki Siatkowej
Tour de Pologne. Jednak są powody, by odnotować piętnaście lat, które upłynęły od pojawienia się w Polsce Ligi Światowej. Dziś widać wyraźnie, że było to wydarzenie ważne, nie tylko dla kibiców i m...
Bardziej szczegółowo