Ramiona - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Ramiona - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Ramiona Boga niosą krzyż człowieka Opatrzność wyjaśniona
trynitologicznie. „Opatrzność objaśnia się również z punktu widzenia teologii
trynitarnej. Boża życzliwość przejawia się konkretnie w każdej Osobie (Trójcy
Świętej) i w Ich trzech wolnościach. Ojciec zechciał zbawienia świata i całej
ludzkości w Synu i przez Syna. Chce jedynie dobra, pragnie, by wszyscy
ludzie byli zbawieni i nie życzy sobie śmierci grzesznika. Jeśli nawet
przewiduje od początku wolność skończonego, nie może się zgodzić na utratę
swojego stworzenia na rzecz zła i śmierci. Opatrzność jawi się w ten sposób
jako dar sam z siebie, w którym boski Dawca potrafi całkowicie znikać przed
wolnością drugiego: Ojciec ukrywa się przed ludźmi, przekazuje im dar
swojego Syna (Wcielonego) i pozwala im Go przyjąć lub odrzucić w ich
prawdziwej wolności. To dlatego, że Opatrzność udziela się już w darze Bożej
wolności, istnieje wolność Syna. Opatrzność oznacza wolność nie dającą się
uprzednio pomyśleć, ponieważ przekracza ona wszelką dobroć, jaką możemy
sobie wyobrazić, i dopełnia się na nieodgadnionych drogach, w tym pod
nieprzychylnymi nawet pozorami porażki, cierpienia i żałoby – doświadczeń,
które napotkał sam Chrystus. Otóż, jeśli Ojciec daje swojego Syna i daje Mu
wolność, aby dopełnić swą wolę zbawienia (swoją Opatrzność), zakłada to
dystans pomiędzy wolnością Ojca i wolnością Syna. Istnieje chwila, w której
„moja wola” i „twoja wola” przeciwstawiają się sobie, chwila, w której
Opatrzność Ojca jest niedostępna, niezrozumiała dla Syna. Chrystus i sam
Bóg przez Niego doznają bolesnego doświadczenia na tej ziemi. Sytuacja ta
wyraża się w doświadczeniu nocy, wewnętrznym doświadczeniu ciemności,
które wiążą człowieka – utraty Ojca, a wraz z Nim wszelkiego światła. Syn
zgadza się znosić niewidoczność Ojca i jego Opatrzności. W ten sposób dla
porzuconego Syna, do kompletnej porażki tego, co przedsięwziął, dochodzi
jeszcze absolutny nonsens. Doświadcza On na krzyżu autentycznego
opuszczenia przez Ojca. Umiera w opuszczeniu od Boga (Mt 27, 46; Mk 15,
34). Syn poznaje więc od wewnątrz sytuację człowieka, dla którego życzliwość
Boża się ukrywa, a poznaje ją po to, by wziąć ją na siebie i naprawdę nieść”
/O. Boulnois, Nasza koncepcja Boga i Opatrzności, „Communio” 6 (2002) 78103, s. 100-101.
+ Ramiona Boga niosące Izraela zapowiedzią wcielenia. Dzieło doprowadzenia
ludzkości na łono Przedwiecznego Ojca czyli dzieło zbawienia zostało
powierzone Synowi Bożemu z ludzkością. Dzieje zbawienia rozciągają się na
całą historię świata. „Ze względu na wolny rozwój ludzki nie mogło się
wszystko zdarzyć na raz i jakimkolwiek momencie. Przede wszystkim Syn
Boży musiał sobie ludzkość przygotować. Kształtował więc już pierwszych
ludzi: ich umysły i serca, ciał i dusze, działalność i postępowanie. Uczył ich
na doświadczeniach różnych miłości budzić w sobie miłość ku Bogu.
Zabiegał o wychowanie do „religii Boga wcielonego”. A więc dawał ludziom
objawienia, wspierał ich własne wysiłki religijne, uczył wiązać ich sprawy
własne z Bożymi. Pomagał tworzyć język o Bogu, a zwłaszcza przygotowywał
pojęcie „Boga z nami” czyli Boga wcielonego, uczłowieczonego (Mt 1, 23).
Głównie Syn Boży przygotowywał tajemnicę wcielenia w Narodzie Wybranym.
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Stąd występował tam jeszcze w Starym Testamencie pod postacią cielesną,
widzialną, ludzką. Objawił się Patriarchom i prorokom oraz dzielił się z
Izraelem słowem Bożym. W ten sposób przygotował sobie ciało ludzkie w
Narodzie Wybranym” „Uczyłem ich chodzić, na swe ramiona ich brałem [...],
troszczyłem się o nich. Pociągałem ich więzami, a były to więzy miłości” (Oz
11, 3-4)” Cz. S. Bartnik, Gromy mówiące. Kazania, przemówienia,
publicystyka społeczno-polityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin 1999, s. 29.
+ Ramiona Boga ogarniają człowieka w szczycie kontemplacji. Mistyka nurtu
el recogimiento w XVII wieku rozwinęła się zwłaszcza wśród franciszkanów.
Juan de los Angeles (ok. 1536-1609) studiował grekę i hebrajski w Alcalá
oraz teologię prawdopodobnie w Salamance. Odróżnia cztery drogi duchowe:
oczyszczająca, oświecająca, miłująca i jednocząca. Tworzy syntezę dorobku
następujących autorów: Palma, Osuna, Laredo. Wzbogaca ich myśli swoim
doświadczeniem mistycznym, wiedzą biblijną i teologiczną oraz lekturą wielu
dzieł mistyki łacińskiej oraz nadreńsko-flamandzkiej. Dusza spotyka się z
Bogiem w swej głębi, w swej prostej esencji, w centrum, w swoich wyżynach,
w najgłębszym misterium ludzkiego bytu. Jego ulubionym autorem był
Tauler. Zapomnienie o wszystkich rzeczach prowadzi do spoczynku w
ramionach Boga. Miejscem spotkania jest głębia ludzkiego „ja”. Do takiej
modlitwy konieczne jest zdrowie wewnętrzne: umysłowe i wolitywne. Nie
utożsamiał on prawdy z faktami, lecz widział ją wyżej, ponad
doświadczeniem duchowym, mistycznym, ponad tym wszystkim, czego
człowiek doświadcza. Prawdą jest Bóg, niepojęty, który przychodzi do
człowieka w tych duchowych doświadczeniach. Bóg jest poza wyobrażeniem,
poza doświadczeniem. Inny franciszkanin, Fray Juan de los Angeles opisuje
cztery stopnie wstępowania do zjednoczenia z Bogiem: czysto cielesny,
cielesno-duchowy, czysto duchowy i nadprzyrodzony. Kontynuował on myśl
Barnaby de Palma. Był pierwszym, który przedstawił jego myśl w całej
okazałości. Pełnia wiedzy o Bogu nie jest owocem wysiłku człowieka, lecz
darem danym człowiekowi przez Boga /M. Andrés Martínez, La espiritualidad
española en el siglo XVII, w: Historia de la Teologia Española, t. II: Desde
fines del siglo XVI hasta la actualidad, M. Andrés Martinez (red.), r. XII,
Fundación Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1987, 209310, s. 231/. Jest to wiedza irracjonalna (irracionabile, nie rozumowa), nie
przeciwna rozumowi ludzkiemu, lecz przewyższająca go, ponad nim, wiedza
miłująca, szalona, której nie interesuje zrozumienie, oparta nie na intelekcie,
lecz na uczuciu miłości. Wiedza ta jest personalna, doświadczalna, miłująca,
jednocząca, przemieniająca. Oprócz Bartłomieja de Palma, korzystał on z
takich autorów, jak: Osuna, Tauler, św. Teresa o Jezusa, św. Jan od Krzyża
/Tamże, s. 232.
+ Ramiona Chrystusa ojcowskie. Aplikacja zasług Chrystusa do duszy jest
określana specyfiką sakramentów. Protestanci ograniczają się jedynie do
łaski w nich zawartej. Katolicy zwracają uwagę również na współpracę
człowieka, w realizowaniu znaku sakramentalnego i w wprowadzaniu łaski
sakramentalnej w całość życia chrześcijańskiego. Melchior Cano w
katechizmie, którego autorem był Carranza, dostrzegł niebezpieczeństwo
zejścia interpretacji sakramentów w kierunku protestantyzmu. Swoje obawy
wyraził w dziele Censura del Catecismo de Carranza. Barnabé de Palma
określił ćwiczenie zaufania (la fiducia) jako drogę Ducha (Via Spiritus).
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Zaufanie to nadzieja, której fundamentem jest miłość Boga, rozlana w
naszych sercach. W Jego ramionach czujemy się pewnie, jak małe dzieci w
objęciach swego Ojca. Wokół alumbrados powstała legenda, spowodowana
tym, że sami otaczali się nimbem tajemnicy, ale też tym, że równie sekretnie
działała inkwizycja. Do tego dochodzi łatwość pomieszania mistyki recogidos
i mistyki alumbrados. Szczęśliwie pierwsza jest już poznana przez badaczy w
sposób całkowicie jasny. Dzięki temu można oba te nurty rozróżnić. Trzeba
też podkreślić wielość manifestacji mistyki alumbrados w wieku XVI i
następnych. Utworzyły się następujące znaczące środowiska: Toledo 1525.
Extremadura (Llerena i Alta Andalucía) 1575-1590, Sewilla 1623-1627. Obok
nich pojawił się na początku wieku XVII (1610) ruch doskonałych
(perfectistas), a następnie ruch molinistów i kwietystów, potępionych przez
Innocentego XI w roku 1687. Była to linia ciągła i zmierzająca ku
degeneracji, odchodząca coraz bardziej od mistyki autentycznej i
ortodoksyjnej M. Andrés, La teología en el siglo XVI (1470-1580), w: Historia
de la Teología Española, t. 1: Desde sus orígenes hasta fines del siglo XVI, M.
Andrés Martinez (red.), Fundación Universitaria Española: Seminario
Suarez, Madrid 1983 s. 579-735 (r. VII), s. 667-668.
+ Ramiona człowieka wyciągnięte ku niebu albo opuszczone ku ziemi
symbolizuje poprzeczka krzyża egipskiego. „Lekarze-magowie zalecali
niekiedy noszenie w wisiorkach bądź amuletach magicznej formuły zaklęcia,
spisanej na kawałeczkach papirusu” /C. Brelet, Święta medycyna (Les
médicines sacrées, Editions Albin Michel S.A. 1991), przekład M. Hofman, F.
Kleczewska, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1995, s. 31/.
„Wśród nich poczesne miejsce zajmuje „krzyż z uchwytem” (ankh), który jako
znak hieroglificzny przedstawia słowo „Żyć”. Od zamierzchłych czasów
stanowi symbol wieczności, ponieważ wyznaczające go linie biegną ku
nieskończoności i nigdy się nie spotykają. Krzyż egipski jest u góry
zakończony pałąkiem, który można odnieść do hieroglifu przedstawiającego
pętlę i oznaczającego „zamawianie” lub „wiązanie słowami”. Ankh
symbolizuje więc w obrębie mikrokosmosu człowieka: pałąk przedstawia jego
głowę lub słońce jego rozumu, naczelną, ożywiającą go zasadę, poprzeczka –
ramiona wyciągnięte ku niebu albo opuszczone ku ziemi; część pionowa –
ciało człowieka rozpostarte między niebem a ziemią. W obrębie
makrokosmicznym ankh przedstawia trzy elementy: słońce, niebo i ziemię.
Traktowany jako talizman, krzyż egipski materializuje wszelkie zaklęcia
odwołujące się do procesów życiowych człowieka, to istotny węzeł magiczny,
inaczej – tajemnica swoistej kombinacji składników, które kształtują
człowieka i jego los” /Tamże, s. 32.
+ Ramiona drzewo świata obejmują firmament (niebiański ocean).
„Uniwersalność symbolu drzewa/ W kwitnieniu i owocowaniu, w corocznym
umieraniu i odradzaniu się przeczuwano działanie wyższej potęgi, która była
dla człowieka nadzieją na przezwyciężenie śmierci” /M. Lurker, Przesłanie
symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Kraków 1994,
s. 205/. „Drzewo, przewyższające wszelkie istoty żywe, wydaje się łączyć ze
sobą niebo i ziemię; […] od drzewa grzechu pierworodnego przez drzewo
Chrystusowego krzyża aż po apokaliptyczne drzewo żywota. Niestety,
ostatnie pokolenia nie korzystały w życiu z dawnych mądrości, a w końcu
razem z wiarą zaginął także szacunek dla jego stworzenia. […] Zakorzenione
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
w ziemi drzewo wysysa z głębi ziemi wodę; wysuwając w górę gałęzie pobiera
ciepło słoneczne i światło, siłę ognia z nieba. Mając udział we wszystkich
elementach, kwitnąc i wydając owoce, przez swoje coroczne umieranie w
postaci opadania liści oraz zmartwychwstanie powtarza kosmiczne dzianie
się i tym sposobem jako drzewo świata samo staje się obrazem Kosmosu”
/Tamże, s. 206/. „Już w pewnym sumeryjskim rytualnym zaklęciu wymienia
się drzewo (zwane Kiskanu) „przypominające z wyglądu czysty lazuryt,
rozpościerające się ponad oceanem”, a więc również drzewo świata, którego
ramiona obejmują firmament (niebiański ocean). Kamienie szlachetne to nic
innego, jak symbole kosmicznej natury światła. Także rozpowszechniony aż
po Chiny manicheizm zna drzewo z kamieni szlachetnych, które służy do
oznaczania królestwa światła; poza tym jest ono symbolem Zbawiciela,
„wiecznie kwitnącego drzewa (…), które podtrzymując wszystko swoim
pniem, wypełnia świat”; […] Związek z oceanem lub jeziorem wskazuje na
drzewo kosmiczne, stojące pośród oceanu niebieskiego. […] W wierzeniach
wyznających lamaizm Kałmuków drzewo życia zwane Zambu rośnie pośród
jeziora wysoko w górach; góra i drzewo tworzą razem oś świata, której
środkową częścią jest (niebiańskie) jezioro. […] Związek między drzewem a
świecznikiem znany jest ze Starego Testamentu. W widzeniu proroka
Zachariasza (Zach 4, 2-3) pojawia się siedmioramienny świecznik (menora) w
połączeniu z dwiema oliwkami. Świeczniki w kształcie drzewa występują już
w sztuce starożydowskiej, choćby na malowidłach ściennych w synagodze w
Dura Europos. Lampy świecznika to „oczy Pana, które przypatrują się całej
ziemi”. W symbolice staroorientalnej oko i gwiazda są wymiennymi
synonimami i organami światła;” /Tamże, s. 207/. „rozpowszechnione w
Egipcie przekonanie, że Słońce i Księżyc to oczy boga nieba Horusa. Jako
drzewo przystrojone lampami menora jest drzewem kosmicznym, które rodzi
gwiazdy. Na podobieństwo owoców drzewa napotykamy znowu gwiazdy na
drzewach z wyobrażeniami planet u późnośredniowiecznych alchemików”
/Tamże, 208.
+ Ramiona Jezusa Chrystusa niosą na sobie grzechy ludzkości Cierpienia
ludzkości są przezwyciężone Bożą miłością. W konkretnej sytuacji
chrześcijanin może dawać świadectwo miłości większej od śmierci. Droga
Chrystusa realizuje wolę bycia ukrzyżowanym za innych i dla innych. Tylko
w ten sposób można odkupić grzech, który krzyżuje: zabrać go na swoje
ramiona, od wewnątrz. Prowadzi to do zmartwychwstania już wewnątrz
historii. Taka jest reinterpretacja Moltmanowej tezy, którą dokonał J.
Sobrino. Ważną rolę w tej nowej interpretacji odgrywa zasada utopiczna,
która oznacza, że człowiek powinien być wpatrzony w jeden punkt (topos),
którym jest zmartwychwstanie, Chrystus, życie wieczne. Cel teologii
wyzwolenia nie znajduje się na ziemi. Celem świętości politycznej jest
królestwo Boże, które nie jest z tego świata T42.3 316.
+ Ramiona Józefa w rękach Potężnego [Boga] Jakuba, przez imię Pasterza,
Skały Izraela. „Zebulon osiądzie nad brzegiem morza, nad wybrzeżem dla
okrętów. Jego granice sięgną aż po Sydon. Issachar – osioł kościsty,
wylegujący się między zagrodami: gdy spostrzegł, że ma dobre leże, że [jego]
ziemia – przyjemna, pochylił plecy do dźwigania brzemion, stał się najemnym
sługą. Dan będzie sądził swój lud jako jeden ze szczepów Izraela. Dan wężem
będzie przy drodze, żmiją przy ścieżce, kąsającą pęciny konia – aż jeździec
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
runie do tyłu. (Twojej, o Jahwe, wyczekuję pomocy!). Gad: gromada zbójów
go napadnie, on jednak będzie ścigał uchodzących! Aszera chleb jest tłusty,
to on dostarczy przysmaków królewskich. Neftali – ścigła łania, miłe układa
on słowa. Józef – latorośl płodna, latorośl płodna przy źródle; odrośla pną się
po murze. Niepokoić go będą miotając pociski, napastować go będą łucznicy,
wszakże łuk jego silnym pozostanie, a mocne będą ramiona jego – w rękach
Potężnego [Boga] Jakuba, przez imię Pasterza, Skały Izraela, dzięki Bogu
twego ojca – niech cię wspiera – dzięki Bogu Wszechmocnemu: niech ci
błogosławi. Błogosławieństwami niebios z wysoka, Błogosławieństwami
głębiny, ziejącej w dole, Błogosławieństwami piersi [matczynej] i łona!
Błogosławieństwa ojca twego. Przewyższyły błogosławieństwa odwiecznych
wzgórz, wspaniałość starożytnych pagórków; niech spłyną one na głowę
Józefa, Na czoło książęcia pośród braci. Beniamin to wilk drapieżny: rankiem
zdobycz pożera, wieczorem rozdziela łup. Ci wszyscy to dwanaście szczepów
izraelskich; a to jest to, co powiedział do nich ojciec, błogosławiąc ich. I
pobłogosławił każdego z nich osobnym błogosławieństwem. (Rdz 49, 13-28).
+ Ramiona kobiety otwarte w postawie „orantki” na malowidłach
zachowanych w katakumbach przedstawiającej Kościół na modlitwie.
„Eucharystia jest również ofiarą Kościoła. Kościół, który jest Ciałem
Chrystusa, uczestniczy w ofierze swojej Głowy. Razem z Chrystusem ofiaruje
się cały i łączy się z Jego wstawiennictwem u Ojca za wszystkich ludzi. W
Eucharystii ofiara Chrystusa staje się także ofiarą członków Jego Ciała. Życie
wiernych, składane przez nich uwielbienie, ich cierpienia, modlitwy i praca
łączą się z życiem, uwielbieniem, cierpieniami, modlitwami i pracą Chrystusa
i z Jego ostatecznym ofiarowaniem się oraz nabierają w ten sposób nowej
wartości. Ofiara Chrystusa obecna na ołtarzu daje wszystkim pokoleniom
chrześcijan możliwość zjednoczenia się z Jego ofiarą. Na malowidłach
zachowanych w katakumbach Kościół często jest przedstawiany jako kobieta
na modlitwie, z szeroko otwartymi ramionami, w postawie „orantki”.
Podobnie jak Chrystus, który wyciągnął ramiona na krzyżu, Kościół
ofiarowuje się i wstawia za wszystkich ludzi przez Niego, z Nim i w Nim” (KKK
1368). „Cały Kościół jest zjednoczony z ofiarą i wstawiennictwem Chrystusa.
Papież, pełniący w Kościele posługę Piotra, jest zjednoczony z każdą
celebracją Eucharystii i wymieniany w niej jako znak i sługa jedności
Kościoła powszechnego. Biskup miejsca jest zawsze odpowiedzialny za
Eucharystię, nawet wówczas, gdy przewodniczy jej kapłan. W czasie jej
sprawowania wymienia się jego imię, by zaznaczyć, że to on jest głową
Kościoła partykularnego, pośród prezbiterium i w asyście diakonów. W ten
sposób wspólnota wstawia się za wszystkich szafarzy, którzy dla niej i z nią
składają Ofiarę eucharystyczną. Uważajcie za ważną tylko taką Eucharystię,
która jest sprawowana pod przewodnictwem biskupa lub tego, komu on
zleci. Przez posługę prezbiterów dokonuje się duchowa ofiara wiernych w
zjednoczeniu z ofiarą Chrystusa, jedynego Pośrednika. Tę zaś ofiarę składa
się bezkrwawo i sakramentalnie w Eucharystii przez ich ręce w imieniu
całego Kościoła aż do czasu przyjścia samego Pana” (KKK 1369). „Nie tylko
wierni żyjący na ziemi jednoczą się z ofiarą Chrystusa, lecz także ci, którzy
już są w chwale nieba. Kościół składa Ofiarę eucharystyczną w łączności z
Najświętszą Dziewicą Maryją, którą wspomina wraz ze wszystkimi świętymi.
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
W Eucharystii Kościół znajduje się wraz z Maryją jakby u stóp krzyża,
zjednoczony z ofiarą i wstawiennictwem Chrystusa” (KKK 1370).
+ Ramiona krzyża cesarza Justyna II z VI w., na przecięciu medalion na
którym baranek trzyma krzyż nóżką; w skarbcu bazyliki św. Piotra, Rzym.
„2. W sztuce bizantyjskiej przedstawienia baranków nie są zbyt liczne, ale
dość zróżnicowane, np.: baranek leżący na tronie, któremu 24 starców
składa swe korony (kościół św. Katarzyny na Synaju), baranek
eucharystyczny otoczony chlebami i winną latoroślą (relief na syryjskim
domu w Deir Sambil), baranek otwierający nóżką zwój pisma (mozaika z
katedry Maksymiana, VI w., Museo Arcivescovile w Rawennie), baranek z
odwróconą głową otoczoną nimbem, trzymający nóżką krzyż (medalion w
przecięciu ramion Krzyża cesarza Justyna II z VI w. w skarbcu bazyliki św.
Piotra, Rzym). Po 691, na skutek wydanego przez synod trulański zakazu
przedstawienia Chrystusa jako baranka, wyobrażenia te zanikały w oficjalnej
sztuce dworskiej, a pojawiały się sporadycznie jedynie w peryferyjnych
regionach cesarstwa. Coraz częściej jednak występowały w krajach
śródziemnomorskich pozostających pod wpływem sztuki bizantyjskiej; w IX
w. powstały tu liczne naśladownictwa typu ikonograficznego z Krzyża
cesarza Justyna II (np. reliefy na krzyżu w baptysterium kościoła w Akwilei i
na sarkofagu króla Teodora w Museo Civico w Pawii); w XI w. natomiast
przedstawiano w medalionie samego baranka (bez żadnego atrybutu) i
umieszczano go, podobnie jak na pierwowzorze, w przecięciu ramion krzyża
(np. w scenie ukrzyżowania cyklu pasyjnego zdobiącego kolumnę z
tabernakulum w bazylice S. Marco w Wenecji, w emaliowanym krzyżu w
kościele S. Clemente w Velletri, Włochy). W okresie późnobizantyjskim
pojawiły się w cesarstwie przedstawienia, w których baranka ofiarnego
zastępowano Dziecięciem Jezus leżącym na ołtarzu, któremu albo służą
aniołowie (np. mozaiki — z 1299 w klasztorze Chilandar na Athos, z XIV w. w
kościele Peribleptos w Mistrze), albo oddają pokłon ojcowie Kościoła (z 135960 w Kastorii). W malarstwie książkowym baranek pojawiał się od początku
VIII w. Iluminacje ukazujące go pomiędzy czworgiem apokaliptycznych
zwierząt oznaczają jego obecność na ziemi jako Syna Człowieczego i odnoszą
się do paruzji (miniatura z połowy VIII w. w Historii Orozjusza). Ideę chwały i
zwycięstwa wyrażają często spotykane kompozycje wyobrażające baranka na
tle narzędzi męki Pańskiej: krzyża, lancy i trzciny z gąbką (miniatura w Biblii
Alkuina z 834-843, Bamberg; w hiszp. Kodeksie emiliańskim z 975,
Eskurial). Podobne znaczenie mają iluminacje ukazujące baranka stojącego
na zwoju pisma lub na księdze z 7 pieczęciami (Codex aureus z Sankt
Emmeram, 870, Monachium; Ewangeliarz koloński z X w., Giessen); w tych
miniaturach zwój bywa rozwinięty (znak przez śmierć Chrystusa
ujawnionego Bożego planu zbawienia), a baranek otwierający księgę leżącą
na tronie Bożym (Ap 6,1) ukazywany z raną w piersi (symbol męki i zarazem
triumfu). Do kręgu obrazów eschatologicznych należą (typowe dla okresu
karolińskiego) kompozycje przedstawiające krwawiącego baranka i kielich
eucharystyczny lub baranek i personifikację Kościoła z kielichem
(Sakramentarz z Fuldy 980, biblioteka uniwersytecka w Getyndze)” /H.
Wegner, Baranek, III. W ikonografii, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F.
Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 7-9, k. 8.
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Ramiona ludzi dążących do pokoju i sprawiedliwości obciążone krzyżem
Jezusa Chrystusa. „(Ludzka aktywność doprowadzona do doskonałości w
tajemnicy paschalnej). Słowo bowiem Boże, przez które wszystko się stało,
samo stało się ciałem i mieszkając na ziemi człowieczej weszło w dzieje
świata jako człowiek doskonały, wzięło je w siebie i w sobie je streściło.
Objawia nam Ono, że „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8), a zarazem uczy, że
prawem fundamentalnym doskonałości ludzkiej, a w następstwie tego i
prawem przekształcania świata, jest nowe przykazanie miłości. Tych więc,
którzy wierzą miłości Bożej, upewnia, że droga miłości otwiera się dla
wszystkich ludzi, oraz że nie jest daremny wysiłek skierowany ku
przywróceniu powszechnego braterstwa. Zarazem upomina, żeby szukać tej
miłości, nie w samych tylko wielkich sprawach, lecz również, i to przede
wszystkim, w powszednich okolicznościach życia. Ponosząc śmierć za
wszystkich nas grzeszników, uczy nas swoim przykładem, że trzeba tak nieść
krzyż, który ciało i świat nakłada na ramiona tym, którzy dążą do pokoju i
sprawiedliwości. Chrystus przez swoje zmartwychwstanie ustanowiony
Panem, któremu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi, już działa w
sercach ludzi mocą Ducha swojego, nie tylko budząc pragnienie przyszłego
wieku, lecz tym samym też ożywiając, oczyszczając i umacniając te
szlachetne pragnienia, dzięki którym rodzina ludzka zabiega o uczynienie
własnego życia bardziej ludzkim i o poddanie całej ziemi temu celowi. Różne
zaś są dary Ducha: gdy jednych powołuje On, by dawali jawne świadectwo
pragnieniu nieba i zachowali je żywe w rodzinie ludzkiej, innych wzywa, by
poświęcili się ziemskiej służbie ludziom, przygotowując tym swoim
posługiwaniem tworzywo Królestwa niebieskiego. Wyzwala jednak
wszystkich, żeby wyrzekłszy się miłości własnej i wprzęgnąwszy wszystkie
siły ziemskie dla życia ludzkiego, nastawiali się na przyszłość, kiedy to
ludzkość sama stanie się ofiarą Bogu miłą. Zadatek tej nadziei i pożywienie
na drogę zostawił Bóg swoim w tym sakramencie wiary, w którym składniki
przyrody, wyhodowane przez ludzi, przemieniają się w Ciało i Krew
chwalebną podczas wieczerzy braterskiego zespolenia i przedsmaku uczty
niebiańskiej” (KDK 38).
+ Ramiona mędrca dźwigają mądrość całą. „Synu, od młodości swej staraj
się o naukę, a będziesz ją nabywał aż do siwizny. Jak oracz i siewca
przystępuj do niej i czekaj na dobry jej plon; trochę się utrudzisz pracując
nad nią, ale wnet będziesz spożywał jej owoce. Jakże bardzo twarda jest dla
nieuków, a lekkoduch w niej nie wytrwa. Jak potężny kamień próby go
przytłoczy i nie będzie zwlekał z jej odrzuceniem. Mądrość bowiem, zgodnie
ze swą nazwą, nie dla wielu jest dostrzegalna. Słuchaj, synu, przyjmij me
zasady, a rady mojej nie odrzucaj! Włóż nogi w jej dyby, a szyję swą w jej
obrożę! Poddaj ramiona swe i dźwignij ją, a nie zżymaj się na jej więzy! Całą
duszą zbliż się do niej i strzeż jej dróg ze wszystkich sił! Ubiegaj się o nią,
szukaj, a da ci się poznać, a gdy ją posiądziesz, nie wypuszczaj z objęć! Na
koniec bowiem znajdziesz miejsce jej odpoczynku, a to ci się w radość obróci.
Dyby jej będą ci walną obroną, a obroża jej strojem zaszczytnym. Złota
bowiem jest na niej szata, a więzy jej są z nici purpurowych. Jak strój
wspaniały ją przywdziejesz, jak wieniec radosnego uniesienia włożysz na
siebie. Jeżeli jej będziesz pożądał, posiądziesz naukę, jeśli dołożysz uwagi,
zdatny będziesz do zrobienia wszystkiego. Jeżeli będziesz lubił słuchać,
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nauczysz się, i jeśli nakłonisz ucha swego, będziesz mądry. Stań na
zgromadzeniu starszych: a jeśli kto jest mądry, przyłącz się do niego! Chętnie
słuchaj wszelkiego wykładu rzeczy Bożych, a przysłowia rozumne niech nie
ujdą twojej uwagi! Jeżeli ujrzysz kogoś mądrego, już od wczesnego rana idź
do niego, a stopa twoja niech ściera progi drzwi jego! Rozmyślaj nad
zarządzeniami Pana, a przykazaniami Jego zawsze pilnie się zajmuj! On sam
umocni twe serce, a pożądana mądrość będzie ci dana” (Syr 6, 18-37). „Nie
czyń zła, aby cię zło nie pochłonęło. Odstąp od nieprawości, a ona odstąpi od
ciebie. Synu, nie siej przestępstw w bruzdy niesprawiedliwości, a nie będziesz
żął jej siedmiokrotnych plonów. Nie szukaj u Pana władzy ani u króla
zaszczytnego miejsca! Nie usprawiedliwiaj się przed Panem i nie staraj się
uchodzić za mądrego przed królem! Nie staraj się być sędzią, bo może nie
zdołasz wykorzenić niesprawiedliwości lub zlękniesz się oblicza władcy i dasz
zgorszenie, wbrew swej uczciwości. Nie występuj przeciw ludowi miasta ani
nie uniżaj się przed pospólstwem! Nie dodawaj ponownie grzechu do grzechu,
albowiem i za jeden nie będziesz wolny od kary. Nie mów: Wejrzy na wielką
liczbę mych darów i kiedy złożę ofiarę Bogu Najwyższemu, przyjmie ją. Niech
ci nie zabraknie ufności w czasie twej modlitwy i nie zaniedbuj czynić
jałmużny! Nie naśmiewaj się z człowieka, który w duszy jest rozgoryczony,
jest bowiem Ktoś, kto poniża ale i wywyższa. Przeciw bratu nie uprawiaj
kłamstwa ani nie czyń podobnie wobec przyjaciela! Nie mów żadnego
kłamstwa, albowiem trwanie w nim wcale nie prowadzi do dobrego. Na
zgromadzeniu starszych nie bądź gadatliwy, a w modlitwie swej nie powtarzaj
tylko słów! Nie czuj wstrętu do pracy uciążliwej i do uprawy roli, której
Twórcą jest Najwyższy. Nie doliczaj siebie do mnóstwa grzeszników, pamiętaj,
że gniew karzący nie zwleka” (Syr 7, 1-16).
+ Ramiona niosą ciężary nakładane przez uczonych w Piśmie i faryzeuszów.
„Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na
katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i
zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.
Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia
i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać.
Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne
miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich
pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. (Mt 23, 1-7)
+ Ramiona Ojca trzymają krzyż z rozpiętym na nim Chrystusem (lub samego
Chrystusa). Od wieku XV wykształcają się dwa typy obrazów
przedstawiających Trójcę Świętą: Ojciec trzyma w ramionach krzyż z
rozpiętym na nim Chrystusem (lub samego Chrystusa), Duch przedstawiony
jest w postaci gołębicy. Rzadszym wyobrażeniem jest typ przedstawiający
tron łaski we wnętrzu otwieranej szafki, która ma kształt postaci Matki
Bożej. W ten sposób starano się ukazać, że we wcieleniu Syna uczestniczyły
wszystkie trzy Osoby. Najbardziej znana jest rzeźba z Roggenhausen (1395),
znajdująca się obecnie w Germanisches Nationalmuseum w Norymberdze.
Klasycznym wschodnim przedstawieniem misterium jest sławna ikona Trójcy
Świętej Andrzeja Rublowa, powstała przed rokiem 1427. Niektóre wspólnoty
religijne, jak trynitarze, a także bractwa, jak założone przez Filipa Neri
arcybractwo Trójcy Przenajświętszej, kierują się lub kierowały w swojej
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
duchowości tajemnicą Trójcy Świętej (W. Braunfels, Die Heilige Dreifaltigkeit,
Dusseldorf 1954). Problematyczne przedstawienie dogmatu skłoniło zakon
franciszkański do rezygnacji z umieszczania wyobrażeń Trójcy Świętej we
własnych kościołach. Również w teologii średniowiecznej zwracano uwagę na
wymiar duchowy, wprawdzie nie w głównym nurcie scholastyki, ale w
głębokich przemyśleniach monastyki. Przez monastykę rozumiemy teologię
uprawianą nie w miastach, w szkołach katedralnych, lecz w klasztorach
mnichów
(monasteria),
zwłaszcza
benedyktynów.
Najważniejszym
przedstawicielem teologii monastycznej jest Rupert von Deutz (zm. 1129-30)
/W. Breuning, Nauka o Bogu, Podręcznik Teologii Dogmatycznej. Traktat II,
(red. W. Beinert), (or. Gotteslehre, Ferdinand Schoningh Verlag, Paderborn
1995), wyd. M., Kraków1999, s. 182.
+ Ramiona rozciągnięte na kształt krzyża, z oczyma utkwionymi w niebo,
modlitwy brata św. Jana od Krzyża. Ubóstwo rodziny de Yepes na pewno
pozostawiło trwały, ale w żaden sposób nie ujemny ślad na osobowości Jana
od Krzyża. Źródłem pozytywnego oddźwięku tego trudnego doświadczenia
była postawa jego najbliższych, którzy – wierni chrześcijańskim ideałom – z
pogodą ducha potrafili stawiać mu czoło” /M. Krupa, Duch i litera, Liryczna
ekspresja mistycznej drogi św. Jana od Krzyża w przekładach polskich
Wrocław 2006 (doktorat, maszynopis), s. 51/. „Choć ciężką pracą zdobywali
środki na własne potrzeby, nigdy nie zapominali o potrzebujących
znajdujących się wokół nich. Poza tym starszy brat Jana od Krzyża,
Franciszek, był z pewnością dla niego wzorem gorliwej modlitwy. José de
Velasco, biograf i spowiednik Franciszka, tak opisuje jedną z jego praktyk
modlitewnych: „Latem, pod wieczór, gdy zaczynało się ściemniać, po
skończonej pracy wychodził zawsze i, po kryjomu, udawał się w jakieś
odludne miejsce. Znajdował głęboką zapadlinę terenu, na przykład rów, i
tam rozciągał się na ziemi jak martwy, z ramionami na kształt krzyża, z
oczyma utkwionymi w niebo, i tak spędzał kilka godzin na modlitwie,
kontemplując tajemnice Boże” /[Za:] J.V. Rodríguez, Początki. Rodzina
Yepes, [w:] Bóg mówi pośród nocy. Święty Jan od Krzyża. Życie – nauka –
czasy, red. F. Ruiz, tłum. M. Karwas, T. Stańczyk, M. Szadziuk,
Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 1991, s. 22/. To świadectwo
rodziny odkrywało przed młodym Janem siłę ludzkiego ducha. Pokazywało,
że wartość człowieka polega nie na dobrach materialnych, jakie posiada, lecz
na tym, kim jest. W ten sposób Juan de Yepes uczynił z ubóstwa projekt na
całe swoje życie” /J. Baruzi, San Juan de la Cruz y el problema de la
experiencia mística, tłum. C. Ortega, Junta de Castilla y León Consejería de
Educación y Cultura, Valladolid 2001, s. 106/”. /Tamże, s. 52.
+ Ramiona Słońca lotosowe, władca kwiatów lotosu. „Język kwiatów /
Wyrastając z ciemnej ziemi i otwierając się całkowicie na światło nieba, kwiat
wznosi się w wymiar kosmiczny i sam staje się obrazem wszechświata” /M.
Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R.
Wojnakowski, Kraków 1994, s. 225/. „W religiach indyjskich – a więc także
w buddyzmie – lotos jest jednym z najbardziej uniwersalnych symboli. Jego
płatki porównuje się do ośmiu stron świata; kształt zalążni dostrzega się w
Księżycu, natomiast Słońce, posiadające w opisie „lotosowe ramiona”, jest
„władcą lotosu”. Według religijnych tekstów, Brahman, roślina narodziła się
ze „światła konstelacji” (dnia i nocy) i sama jest jednocześnie nieśmiertelnym
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
światłem. Torebka nasienna wreszcie, „serce lotosu”, uchodzi za wzór góry
świata Meru. Twierdzi się, że już dawni Ariowie dostrzegali w wyrastających
ponad morze chmur szczytach Himalajów kwiaty lotosu pływające po stawie.
[…] Wisznu […] Z jego pępka wyrasta tysiącpłatkowy pralotos, szczerozłoty i
błyszczący jak słońce. W kwiecie lotosu Wisznu stwarza boga-stwórcę
Brahmę, który mając cztery twarze jest wszechwidzący i wszystkim rządzi.
Jako demiurg i protoplasta wszelkich istot „Zrodzony z Lotosu” połączył w
sobie także inne boskie postacie, lecz w późniejszym hinduizmie stracił na
znaczeniu. […] Innym bóstwem, które wyłoniło się z lotosu, jest Lakszmi,
bogini ziemi, piękna i szczęśliwa, „matka istot stworzonych” […] narodziła się
z lotosu, który wyrósł na czole Wisznu” /Tamże, s. 227/. „Jednym z
najważniejszych założycieli buddyzmu tybetańskiego (zwanego też
lamaizmem) był z VIIII wieku Padmasambhawa; imię to znaczy dosłownie
„Zrodzony z Lotosu” /Tamże, s. 229/. „Już w indyjskich Wedach znajdujemy
porównanie lotosu do serca, czyli wnętrza człowieka, w Brahmanach zaś
kwiat lotosu staje się obrazem łona matki, z którego wychodzi dziecko. […]
Wyrastająca z ciemnej mulistej wody lilia wodna jest w buddyzmie symbolem
duchowego rozwoju, w trakcie którego mętne fale namiętności i niewiedzy
zmieniają się w świadomość oświecenia. Poza czasem i przestrzenią lotos
rozkwita w środku serca, stają się widzialnym przejawem niewidzialnego,
identycznego z naturą Buddy jądra rzeczy, nie skażonego cyklem narodzin
(samsara)” /Tamże, s. 231.
+ Ramiona świecznika świątyni Jerozolimskiej wychodzą po obu jego
stronach. „Zrób też stół z drzewa akacjowego długi na dwa łokcie, szeroki na
jeden i wysoki na półtora łokcia. Powlecz go czystym złotem, a wokół niego
wykonaj złotą listwę. Zrób na nim wokoło obramowanie na [szerokość] dłoni,
a na to obramowanie nałóż dookoła złotą listwę. Potem odlej cztery złote
pierścienie do niego i przytwierdź te pierścienie do czterech narożników,
[tam] gdzie są cztery jego nogi. Pierścienie mają być [umieszczone] tuż przy
obramowaniu jako uchwyty dla drążków, do przenoszenia tego stołu. Drążki
wykonaj z drzewa akacjowego i powlecz je złotem; na nich właśnie ma być
noszony ten stół. Wykonaj także [należące] do niego misy, czasze, dzbanki i
tace; na nie będą wylewane [ofiary]. Zrób je z czystego złota. Na stole tym
składać będziesz nieustannie przede mną chleby Boże. Wykonaj także
świecznik z czystego złota. Świecznik ten ma być wykuty, tak jego podstawa,
jak i trzon. Jego kielichy – pąki i kwiaty – mają z nim tworzyć jedną całość.
Sześć ramion ma wychodzić po [obu] jego stronach: trzy ramiona świecznika
po jednej jego stronie i trzy ramiona po stronie drugiej. Trzy kielichy w
kształcie kwiatu migdałowego – [każdy] z jednym pąkiem i kwiatem – będą na
jednym ramieniu i trzy kielichy w kształcie kwiatu migdałowego – [każdy] z
jednym pąkiem i kwiatem – na ramieniu drugim. Tak ma być na sześciu
ramionach wychodzących ze świecznika, a na samym [trzonie] świecznika
cztery kielichy w kształcie kwiatu migdałowego – z pąkami i kwiatami. I tak
jeden pąk pod dwoma ramionami wychodzącymi z niego, potem [jeszcze]
jeden pąk pod dwoma ramionami, wreszcie [jeszcze] jeden pąk pod dwoma
ramionami wychodzącymi z niego, stosownie do sześciu ramion
wychodzących ze świecznika. Pąki i ramiona będą więc stanowiły jedną
całość z nim, wszystko razem jako jedna [bryła] wykuta ze szczerego złota.
Potem wykonaj siedem lamp do niego. Nałóż te lampy tak, aby [świecznik]
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
oświecał miejsce koło siebie; do tego szczypce i popielnica z czystego złota.
Masz go wykonać wraz ze wszystkimi przyborami do niego z jednego talentu
czystego złota. Staraj się, abyś wykonał [je] dokładnie według wzorów, które
zobaczyłeś na górze” (Wj 25, 23-39).
+ Ramiona świeczników Arki Przymierza wykuwane ze złota. „Becalel
wykonał też Arkę z drzewa akacjowego długą na dwa i pół łokcia, szeroką na
półtora i wysoką na półtora łokcia. Pokrył ją czystym złotem wewnątrz i
zewnątrz i zrobił wokół niej złotą listwę. Potem ulał cztery złote pierścienie do
niej na cztery narożniki, i to dwa pierścienie na jeden bok i dwa na drugi.
Zrobił drążki z drzewa akacjowego i pokrył je złotem. Potem wsunął te drążki
do pierścieni po bokach Arki, by można było Arkę przenosić. Zrobił też Płytę
Przebłagania z czystego złota, długą na dwa i pół łokcia, a szeroką na półtora
łokcia. Zrobił ponadto dwóch cherubów wykutych ze złota na obu końcach
Płyty. Jeden cherub był na jednym końcu, drugi na drugim. Wykonał więc
cherubów ustawionych na obu końcach Płyty. Cheruby owe miały skrzydła
podniesione w górę; osłaniały nimi Płytę. Twarzami były zwrócone ku sobie,
[a zarazem] ku Płycie. Wykonał także stół z drzewa akacjowego długi na dwa
łokcie, szeroki na jeden i wysoki na półtora łokcia. Pokrył go czystym złotem i
zrobił wokół niego złotą listwę. Zrobił też na nim wokoło obramowanie na
[szerokość] dłoni, a na obramowanie nałożył wokoło złotą listwę. Ulał potem
do niego cztery złote pierścienie i przytwierdził je do czterech narożników,
tam gdzie znajdowały się jego cztery nogi. Pierścienie były tuż przy
obramowaniu i stanowiły uchwyty dla drążków do przenoszenia tego stołu.
Drążki te wykonał z drzewa akacjowego i pokrył je złotem; [na nich] miał być
przenoszony ten stół. Zrobił także z czystego złota naczynia do stołu: miski,
czasze, tace, dzbanki; do nich miały być wlewane ofiary. Wykonał również
świecznik ze szczerego złota. Był to świecznik wykuty, tak jego podstawa, jak
i trzon. Kielichy, pąki i kwiaty tworzyły z nim jedną całość. Sześć ramion
wychodziło po obu jego stronach: trzy ramiona świecznika po jednej jego
stronie i trzy po drugiej. Trzy kielichy w kształcie kwiatu migdałowego, jeden
pąk i kwiat na jednym ramieniu, i podobne trzy kielichy w kształcie kwiecia
migdałowego, jeden pąk i kwiat na ramieniu drugiego. Tak było na sześciu
ramionach wychodzących ze świecznika. Na samym [trzonie] świecznika –
cztery kielichy w kształcie migdałów, pąki i kwiaty. A był jeden pąk pod
dwoma ramionami wychodzącymi z niego, potem jeszcze jeden pąk pod
dwoma ramionami, wreszcie jeszcze jeden pąk pod dwoma ramionami
wychodzącymi z niego, co odpowiada razem sześciu ramionom wychodzącym
ze świecznika. Pąk więc i ramiona wychodziły z niego, tworząc z nim jedną
całość wykutą z czystego złota. Potem wykonał siedem lamp do niego wraz ze
szczypcami i popielnicami z czystego złota. Zrobił świecznik z jednego talentu
czystego złota wraz ze wszystkimi jego [dodatkowymi] naczyniami. Wykonał
też ołtarz kadzielny z drzewa akacjowego długi na jeden łokieć i szeroki na
łokieć, kwadratowy, wysoki na dwa łokcie, z rogami stanowiącymi z nim
jedną całość. Pokrył go czystym złotem, tak jego wierzchnią płytę, jak i
ściany dookoła i rogi. Sporządził również dla niego złotą listwę [biegnącą]
wokoło. Zrobił także poniżej listwy dwa złote pierścienie na dwóch ścianach,
to jest na dwóch jego bokach; były to uchwyty dla drążków, służących do
przenoszenia go. Owe drążki wykonał z drzewa akacjowego i pokrył je złotem.
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Przygotował i święty olej do namaszczania, i czyste, pachnące kadzidło,
dzieło wytrawnego zielarza” (Wj 37, 1-29).
+ Ramiona transeptu katedry gotyckiej wyznaczone przez ręce Chrystusa
rozpięte na drewnianej belce krzyża. Plan świątyni gotyckiej do złudzenia
przypominał Chrystusa na drzewie Krzyża. Korpus Ukrzyżowanego
wyznaczał nawę, rozpięte na drewnianej belce ręce ramiona transeptu, głowa
zaś z koroną cierniową – prezbiterium okolone wieńcem kaplic. W środku
tkwił ołtarz, serce całej bryły kościoła. Ramiona w ten sposób
ukształtowanego krzyża wskazywały cztery strony świata, sugerując
powszechność zbawienia (S. Kobielus, Podstawy biblijne i symboliczne
budowli sakralnej, „Ateneum”, 7(1989)1, 11) W swych krzyżowym kształcie
katedra wyraża również odnowienie Wszechświata, pojednanie nieba z
ziemią. Słowo wcielone połączyło Boga z człowiekiem, a to połączenie jest
jakby zapieczętowane w świątyni, w której koło boskości łączy się z ziemskim
kwadratem J. Hani, Symbolika świątyni chrześcijańskiej, Kraków 1998, s.
59; Sz1 116.
+ Ramiona Ukrzyżowanego ogarniają świat cały. „Cztery trynitarne typy
przedstawień / Trzeci typos: „Tron łaski” / Gdy typos „philoxenia” ma swoje
miejsce w Kościele wschodnim, to Tron łaski jest „najistotniejszym obrazem
powstałym na Zachodzie” c.d. / Najstarsze przedstawienia Tronu łaski –
według poprzedzających przedstawień poszczególnych elementów – znajdują
się w mszale z Cambrai (około 1120 r.) mianowicie w znamienny sposób do
początkowych słów Rzymskiego Kanonu (dzisiejszego pierwszego kanonu
mszalnego) „Te igitur” i na ołtarzu przenośnym z Siegburga (około 1150 r.)
(Patrz W. Braunfels, Dreifaltigkeit, w: LThK2 III; tenże, LCI 535 in. (lit.), tam
także dalsza specyfikacja do tego toposu). Określenie „Tron łaski” wywodzi
się od Lutra, bliżej z tłumaczenia Hbr 9, 5. Do historii sztuki to pojęcie
zostało wprowadzone przez Franza Xavera Krausa. Poniżej ten typos zostanie
objaśniony na „Przedstawieniu” („Marterl”), które, wykonane przez artystkę
Elisabeth Brauntner z Texing (Dolna Austria) z gliny, znajduje się u wejścia
do miejscowości St. Georgen nad Leys (Dolna Austria) i dla naszego
kontekstu nosi niektóre szczególnie istotne, zasadnicze rysy. Dwie
charakterystyki rzucają się od razu w oczy: (1) Potężna postać Ojca
opanowuje obraz: jest przedstawiany jak w królewskiej koronie siedzący na
tronie władca „wszelkiej władzy”, który ujmuje i niesie wszelkie wydarzenia.
Z jego serca (albo także łona), a zatem z jego najbardziej głębokiego wnętrza,
wyłaniają się ukrzyżowany Syn i do lotu gotowy, to znaczy mający być
zesłany na nas gołąbek Ducha. Obydwie postaci są jednocześnie znakowane
jako „dwie ręce Ojca”, jak nazywa je Ireneusz. Jedną ręką Ojciec „uwalnia”
dla nas Ducha, drugą towarzyszy strzegąc, a nawet dosłownie ochraniając
Syna, który ofiaruje się za nas. (2) Jest dla nas cierpiącym trójjedynym
Bogiem, który tutaj znajduje przedstawienie: nie tylko wisi Syn, przebity i
omdlały w krzyżowej męce, na krzyżu, także Ojciec współcierpi, z szeroko
rozwartymi oczami, tak jakby sam stał skonsternowany przed tym, co się
teraz dzieje ze względu na nasze zbawienie. Jednakże podaje ochraniającą
rękę, a wyprostowanymi skrzydłami i „gotowy do lotu” zobrazowany Duch
niesie nadzieję i ratunek z cierpienia i śmierci. To przedstawienie odpowiada
tendencji nowszej teologii, aby myśleć o „Bogu w cierpieniu”, owszem, aby
cierpienie ludzkości – włączając w to szeroko rozpostarte ramiona
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Ukrzyżowanego – rozumieć jako wkomponowane w serce Boga, ale
jednocześnie podkreślić ratującą moc Ojca” /G. Greshake, Trójjedyny Bóg.
Teologia trynitarna przełożył bp J. Tyrawa, (Der Dreieine Gott. Eine
trinitarische Theologie, Verlag Herder, Freiburg im Breisgau 2007 [wyd. 3;
1997 wyd. 1]), TUM, Wrocław 2009, s. 488.
13

Podobne dokumenty