Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF
Transkrypt
Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF
Temat miesiąca: Archaniołowie – byty których nie znamy Wiara i życie Internetowy dwumiesięcznik współczesnego katolika nr 19, wrzesień-październik 2009 r. www.wiaraizycie.pl Fatima i nabożeństwo pierwszych 5-ciu sobót miesiąca Św. Franciszek z Asyżu Joga – czy aby na pewno dla mnie? kalendarz wrzesień 8 wtorek Narodzenie Maryi środa Św. Ojca Pio Rodzicami Matki Bożej byli Anna i Joachim. Prosili oni gorliwie Boga, aby urodziło im się dziecko. Joachim w intencji narodzin dziecka pościł 40 dni. Bóg wysłuchał ich próśb i w nagrodę za pokładną w Nim bezgraniczną ufność sprawił, że Anna w późnej starości urodziła córkę. Anna nie wiedziała jeszcze wtedy, że Maryja została niepokalanie poczęta i jest zachowana od wszelkiego grzechu. Franciszkanin, pierwszy stygmatyzowany kapłan z historii Kościoła. Przykładnie posłuszny, olbrzym wiary, pokorny w każdym doświadczeniu, cierpiał nieprzerwanie przez 50 lat, tak w swym ciele, jak i w duchu cierpienia Męki Chrystusa. Ponieważ nigdy nie odmawiał niczego Boskiemu Zbawicelowi, został obdarzony w zamian wspaniałymi i licznymi charyzmatami. październik 23 5 2 piątek poniedziałek Aniołów Stróżów Św. siostry Faustyny Aniołowie są duchami stworzonymi przez Boga dla Jego chwały i pomagania ludziom. Ci, którym Bóg zleca opiekę nad ludźmi nazywani są Aniołami Stróżami. Pismo święte nie pozostawia wątpliwości co do istnienia aniołów, posłańców Bożych. Warto modlić się do nich w czasie podróży czy trudnych sytuacji, np. do Anioła Stróża naszego rozmówcy. Zakonnica, Apostołka Bożego miłosierdzia, wiernie spełniała swoje obowiązki, wiernie zachowywała wszystkie reguły zakonne, była skupiona i milcząca, a przy tym naturalnie pogodna, pełna życzliwej i bezinteresownej miłości do bliźnich. Całe jej życie koncentrowało się na dążeniu do coraz pełniejszego zjednoczenia z Bogiem i na ofiarnej współpracy z Jezusem w dziele ratowania dusz. Napisano na podstawie: http://www.wadowiceg.tarnow.opoka.org.pl/anna.html http://www.zaufaj.com/sylwetki-swietych/94-swiety-ojciec-pio.html Wiara i życie W numerze spis treŚci wrzesień-październik 2009 Wiara 4 Fatima i pięć pierwszych sobót miesiąca 7 Archaniołowie – temat miesiąca Podróże 12Weekend w Kopenhadze z roczniakiem Życie 17 Joga – czy aby na pewno dla mnie? 24 Mądrość cenniejsza niż złoto (część 2) 30 Uzależnienia Zdrowie 20 Siemię lniane 26 Sauna Patron 22Święty Franciszek z Asyżu Drodzy czytelnicy Witam Was w dziewiętnastym numerze czasopisma „Wiara i życie”. W tym miesiącu zachęcamy do przeczytania kilku ciekawych artykułów. Po pierwsze o Archaniołach – istotach niebieskich, które warto choć trochę poznać, o św. Franciszku z Asyżu, oraz o Fatimie i prośbie Matki Bożej związanej ze zbawieniem dusz. Dobrze byłoby zapoznac się co to jest joga, aby wiedzieć, że nie jest ona najlepszym sposobem na rozwiązanie swoich problemów czy relaks. Dla podróżników polecam kilka stron o Kopenhadze, a dla ‘zwykłych szarych ludzi’ artykuł o uzależnieniach. Zachęcamy gorąco do lektury naszego pisma. Wszelkie uwagi oraz chęć dołączenia do naszego grona prosimy kierować na skrzynkę mailową: [email protected] Kopenhaga 12 26 Sauna Stopka redakcyjna: Redaktor naczelna: Anna Nolbert Zespół redakcyjny: Grzegorz Baczewski, Agnieszka Dobrzyńska, Emilia Janasek, Basia Kołtyś, Piotr Kulesza, Kinga Majewska, Anna Popielarska, Andrzej Zdanowski i inni Korekta: Emilia Janasek Grafika/Skład: Anna Nolbert, Anna Łukasiewicz Dwumiesięcznik katolicki „Wiara i życie. Internetowy dwumiesięcznik współczesnego katolika” to bezpłatne czasopismo ukazujące się od 2 kwietnia 2007 roku. Święty Franiszek z Asyżu 22 www.wiaraizycie.pl, [email protected] Wiara i życie wiara Fatima n Emilia Janasek i pięć pierwszych sobót miesiąca czyli o nabożeństwie wynagradzającym Matce Bożej Fatima nieodłącznie związała się ze słowem tajemnica. Objawienia, które miały dzieci w portugalskiej Fatimie, wzbudzały i nadal wzbudzają fascynację wielu ludzi, pragnienie, by odkryć jakąś nieznaną prawdę, poznać sekret przyszłości, przeżyć dreszcz emocji przy zetknięciu się ze zjawiskiem nadzwyczajnym. Dostarczanie emocji i niezdrowej sensacji nie jest jednak O Od 13 maja do 13 października 1917 Francisco i Jacinta Marto oraz Lucia dos Santos spotykały Najświętszą Maryję Pannę, która pragnęła wyjawić im drogę ratunku dla świata, który pogrąża się w ciemności grzechu. Nierzadko ludzie, którzy zajmują się objawieniami w Fatimie, skupiają się na niezwykłych zjawiskach, koncentrując się na samych znakach a po- celem objawień w Fatimie. mijając istotę orędzia z Fatimy. Zasadza się ona na wezwaniu do nawrócenia, wynagrodzenia i powierzeniu się miłosiernemu Bogu. Przynajmniej ty staraj się mnie pocieszyć Pastuszkowie z Portugalii zostali wybrani na pośredników Bożego wezwania do nawrócenia. Maryja ukazała im cier- pienia, które przynosi grzech: otchłań piekła, wojnę, głód i prześladowania Kościoła. Pokazała im także, że odczuwa ona ból, gdy ludzie pogrążają się w złu. Wezwała członków Kościoła do nabożeństwa wynagradzającego Jej Niepokalanemu Sercu w czasie pięciu pierwszych sobót miesiąca. Powiedziała do Łucji: „Córko moja, spójrz, Serce Moje Wiara i życie wiara Warunki i obietnice związane z odprawieniem 1-szych pięciu sobót miesiąca Warunki otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i lekceważenie stale Je ranią. Przynajmniej ty staraj się mnie pocieszyć i przekaż wszystkim, że obiecuję przyjść na pomoc w godzinę śmierci z wszystkimi laskami potrzebnymi do zbawienia tym, którzy przez 5 kolejnych miesięcy w pierwsze soboty: odprawią spowiedź, przyjmą komunię świętą, odmówią różaniec, przez piętnaście minut towarzyszyć Mi będą, rozmyślając o piętnastu tajemnicach różańca w intencji zadośćuczynienia”. Maryja, kierując się współczuciem dla cierpiącej ludzkości, wzywa swoich czcicieli, by ofiarowali modlitwę w intencji błądzących grzeszników, a także, by miłością dla Matki Bożej wynagradzali zniewagi jakich doznaje. Pan Jezus wyjawił Łucji, gdy ta była już karmelitanką, że czas trwania nabożeństwa jest odpowiedzią na pięć rodzajów bluźnierstw, które znieważają Maryję. Są to: bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu, przeciwko Jej Dziewictwu, przeciwko Boskiemu Macierzyństwu, gdy jednocześnie nie chce się uznać Jej za Matkę ludzi, starania ludzi, którzy usiłują publicznie wpajać w serca dzieci obojętność, pogardę, a nawet odrazę wobec Niepokalanej Matki, bezpośrednie znieważanie Maryi w Jej świętych wizerunkach. Gdyby ktoś znieważał naszą matkę, czy nie staralibyśmy się nieść jej pocieszenia? Czy nie pragnęlibyśmy pokazać jej jaką miłością ją darzymy? Wiara i życie 1. Spowiedź 2. Przyjęcie Komunii Świętej wynagradzającej Matce Bożej w 1-szą sobotę miesiąca 3. Odmówienie jednej części różańca 4. Rozważanie przez 15 minut tajemnic różańca wraz z Matką Bożą Obietnice 1. „Obiecuję przyjść na pomoc w godzinę śmierci ze wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia”. 2. „Dusze te będą przez Boga kochane jak kwiaty, postawione przeze Mnie dla ozdoby Jego tronu” Okazją do takiej postawy wobec naszej Matki niebieskiej jest nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. Istotą tego nabożeństwa jest wynagrodzenie, a pomocą w wytrwaniu na drodze do Boga jest obietnica doznania łaski w godzinę śmierci. Nie jest to więc sposób na osobiste zabezpieczenie się na czas konania, gdyż istotą tej modlitwy jest szczere ofiarowanie jej w intencji zadośćuczynienia. Odpowiedzią na naszą szczerość jest łaska, którą Bóg pragnie nas obdarzyć. Łucja przekazała słowa Jezusa: „To jest prawda, moja córko, że wiele dusz zaczyna, lecz mało kto wiara kończy, i ci, którzy kończą, mają za cel otrzymać przyrzeczone łaski; Ja jednak wolę, żeby odprawiali pięć pierwszych sobót miesiąca w celu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu twojej Matki Niebieskiej, niż żeby odprawiać piętnaście bezdusznie i z obojętnością”. Być jak kwiat Maryja powiedziała podczas objawień: „Bóg chce wprowadzić na świecie cześć Mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy przyjmą to nabożeństwo obiecuję zbawienie. Dusze te będą przez Boga kochane jak kwiaty, postawione przeze Mnie dla ozdoby Jego tronu”. W centrum nabożeństwa fatimskiego stoi Bóg, do którego Maryja nas prowadzi. Chce ona uczynić z nas ozdobę Jego tronu, chce poprowadzić do świętości. Cześć Niepokalanego Serca Maryi jest Istotą tego nabożeństwa jest wynagrodzenie, a pomocą w wytrwaniu na drodze do Boga jest obietnica doznania łaski w godzinę śmierci drogą do Boga, jest wezwaniem, pełnym miłości, do prawdziwego nawrócenia, do odwrócenia się od grzechu - a więc wezwaniem do szczęścia. Łucja otrzymała także bardziej szczegółowe wskazówki jeśli chodzi o sposób odprawiania nabożeństwa. Nie jest konieczne, by do spowiedzi przystępować w samą sobotę, ale ważne jest by być w stanie łaski oświecającej i przystąpić do komunii świętej, wzbudzając w sobie intencję wynagradzającą. Można posłużyć się słowami danymi przez Maryję: „Jezu, to z miłości do Ciebie, za nawrócenie grzeszników i dla zadośćuczynienia za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi”. Odmawiając różaniec należy po każdej dziesiątce dodać Modlitwę Anioła z Fatimy: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”. Zaleca się odmówienie różańca wynagradzającego za zniewagi wyrządzone Niepokalanemu Sercu Maryi, który polega na tym, że po słowach z Pozdrowienia Anielskiego „błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus” włącza się poniższe wezwania, inne w każdej tajemnicy: 1. Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje Niepokalane Poczęcie! 2. Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje nieprzerwane dziewictwo! 3. Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoją rzeczywistą godność Matki Bożej! 4. Zachowaj i pomnażaj w nas cześć i miłość do Twoich wizerunków! 5. Rozpłomień we wszystkich sercach żar miłości i doskonałego nabożeństwa do Ciebie! Ostatnią częścią nabożeństwa jest poświęcenie piętnastu minut na rozmyślanie nad jedną z tajemnic różańcowych. Objawienia w Fatimie są przypomnieniem odwiecznego wezwania Boga do ludzkości, by zeszła z drogi zła, wiodącej ją do otchłani cierpienia. Jest znakiem przestrogi, ale także nadziei, że w Stwórcy tego świata jest ucieczka i ratunek dla człowieka. Fatima nie jest żadną sensacją i materiałem do opowieści rodem z programów o duchach, ale jest kolejną szansą, by spotkać się z Bogiem. Papież Benedykt XVI, będąc kardynałem nawiedził Fatimę. Powiedział wtedy w wywiadzie: „Znużenie i ospałość w wierze, widoczne w wielu częściach świata, a szczególnie w Europie... Bóg przemówił do nas i wiemy, jak mamy żyć, wiemy, czym jest życie w prawdzie. Jednak nie jesteśmy szczęśliwi, pełni entuzjazmu i zapału, nie pomagamy sobie nawzajem w przyjmowaniu wiary, traktujemy chrześcijaństwo jako brzemię, a związane z nim obowiązki wypełniamy z przyzwyczajenia (...) Mam nadzieję, że dzięki takiemu miejscu jak Fatima nastąpi odrodzenie naszej radości w wierze”. n Wiara i życie wiara Archaniołowie n Piotr Kulesza Z aniołami nie jest tak, jak nam się wydaje. Choć to truizm, to jednak możemy rozumieć „anioła” jako istotę. Tymczasem „anioł” to przede wszystkim funkcja, a zatem: na czym polega funkcja archanioł? „Teoria ewolucji ... nie ma zastosowania do aniołów”. (Roman Zając) Wiara i życie K wiara Koncepcja jest taka: anioł nie będący archaniołem robi dokładnie to samo, co archanioł, tylko że w sprawach o mniejszym znaczeniu. Archanioł to funkcja bardziej „na świeczniku”. Niemniej, to ciągle nie jest wyczerpująca odpowiedź na zadane powyżej pytanie, ale może poczekajmy z tym... A tak, zmieniając nieco temat: słowa R. Zająca, które wcześniej zacytowałem, pochodzą z artykułu Czy aniołowie mogą awansować? Ów biblista i demonolog z KULu zwraca uwagę na problem hierarchii duchów niebieskich: Średniowieczni teologowie tworzyli różne podziały i systematyzowali brać anielską, uzupełniając dane biblijne własnymi wyobrażeniami /.../ nie wszyscy aniołowie są sobie równi, jedni przewyższają innych doskonałością i bogactwem natury, rozumem, wolą, potęgą i tak dalej. Biblia wspomina o różnych kategoriach istot anielskich, nie określając wzajemnych relacji między nimi. Prześledźmy pokrótce, co na ten temat możemy znaleźć w różnych źródłach. CHÓRY czyli kręgi świetlanej tęczy Dantego „Pisze Hieronim, że anielskie chóry Były stworzone na wiele stuleci Przedtem, nim wyszedł z rąk Bożych świat wtóry” (Dante Alighieri) Pseudo Dionizy wymienia dziewięć chórów. Tomasz z Akwinu ułatwia nam zrozumienie ich ról. Serafinów kojarzy z miłością, Cherubinów z wiedzą, Trony z posłuszeństwem. Panowania wydają polecenia, Mocarstwa czuwają nad ich wypełnieniem (są również duchami cudów), a Zwierzchności określają sposób ich wykonania (ponadto poskramiają złe duchy). Księstwa to opiekunowie państw i narodów, Archaniołowie to duchy od misji specjalnych, a Aniołowie od zwyczajnych. Czesław Bartnik w swojej Dogmatyce katolickiej wskazuje, że pierwsza, najdoskonalsza triada (czyli „aniołowie Oblicza Bożego”, wyśpiewujący nieustanne uwielbienie Bogu „Święty, Święty, Święty...”) odzwierciedla w sobie kolejne przymioty Stwórcy: Trony – świętość i jedność, Cherubini – mądrość, piękno i wszechwiedzę. Serafini obok ukazania miłości są „Gdyby nam jakiś anioł opowiedział coś ze swej filozofii, sądzę, że niektóre zdania brzmiałyby tak, jak dwa razy dwa jest trzynaście”. (Georg Christoph Lichtenberg) także „żarem pędu ku zjednoczeniu z Istotą Bożą”, co – jak sądzę – ściśle łączy się właśnie z miłością, jest jakby jej wieńczeniem. Z kolei druga triada odzwierciedla Boże panowanie nad kosmosem (Panowania), majestat, ład i Boży porządek w stworzeniu (Zwierzchności) oraz siłę istnienia i energię Bożą (Moce). W ostatniej triadzie Księstwom przypisane jest uczestnictwo „w sakramencie Bożej władzy”, którą pożytkują na kierowanie stworzeń ku Stwórcy, natomiast Archaniołom przypada w udziale koordynacja działań Aniołów, przewodzenie poszczególnym ich zastępom, a także udział w podstawowych wydarzeniach historii zbawienia (jak Wcieleniu czy Zmartwychwstaniu). Aniołowie – ostatni chór – to przede wszystkim współpracownicy Opatrzności. Z powyższych rozważań wyłania się nam wyraźnie „funkcja archanioł”. Polega ona na koordynacji działań i wypełnianiu szczególnych zadań w historii człowieka. Przyjrzyjmy się tym zadaniom uważniej – na kilku przykładach. MICHAŁ a imię jego Któż jak Bóg „Łaska wam i pokój /.../ od Siedmiu Duchów, które są przed Jego tronem”. (Ap 1, 4) Właściwie tylko o Michale wiemy na pewno, że jest archaniołem (Jud 9). W całej Biblii słowo „archanioł” występuje jeszcze tylko raz (1 Tes 4, 16). Co do pozostałych Sześciu domyślamy się, kim są. Imię Michała jest jednocześnie okrzykiem bojowym, z którym występuje przeciwko zbuntowanym duchom. Jest on wodzem hufców niebieskich, pogromcą „Smoka i jego aniołów” (Ap 12, 7-9). Zwykliśmy odczytywać ten apokaliptyczny tekst, jako opis wydarzeń w praczasie, ale można go interpretować także jako zapowiedź. Ostatecznie to, co dzieje się „poza lub ponad” czasem trudno ująć w naszych kategoriach... W Biblii Michał pojawia się po raz pierwszy jako opiekun Izraela, „jeden z pierwszych książąt” (Dn 10, 13; 12, 1). Apokryfy mówią o nim jako o najważniejszej osobie po Bogu, aniele Sądu, kary, ale i miłosierdzia, posiadającym klucze do Nieba. Pisarze wczesnochrześcijańscy identyfikują go m.in. z tym aniołem, który prowadził Izraelitów w słupie obłoku i słupie ognia, który zgromił Wiara i życie wiara Balaama oraz pomagał Jozuemu pod Jerychem. To on towarzyszy umierającym, jest wzywany podczas egzorcyzmów, to on ma ważyć ludzkie dusze u końca czasów. „W dzień sądu Boga na trybunale bądź mi patronem, święty Michale”. (Fragment modlitwy) GABRIEL a imię jego Moc Boga „Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą”. (Łk 1, 19) Księga Daniela w rozdziałach 8. i 9. ukazuje Gabriela jako interpretującego prorocze widzenia. „Różnica między aniołami jest tak wielka, że zachwycić może nawet anioła; każdy anioł to bowiem odrębny gatunek sam w sobie”. (Roman Zając za Akwinatą) Jego teoforyczne imię tłumaczy się także jako „Mąż Boży” czy „Wojownik Boży”. Widzimy go jako opiekuna Świętej Rodziny: zwiastuje Wcielenie i ostrzega Józefa w snach. Wcześniej ukazał się także Zachariaszowi, uprzedzając o narodzinach Jana Chrzciciela. Niekiedy dostrzega się w nim tego, który pociesza Chrystusa w Ogrójcu, a później przy Jego grobie zwiastuje niewiastom Zmartwychwstanie. Można jeszcze dodać, że przez Piusa XII został ogłoszony patronem telegrafu, telefonu, radia i telewizji, jest także czczony jako patron dyplomatów, posłańców, łącznościowców, korespondentów prasowych, filatelistów i pocztowców. W islamie uznawany m.in. za tego, który podyktował Mahometowi Koran. RAFAŁ a imię jego Bóg uzdrawia „Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański”. (Tb 12, 15) Rafała znamy jedynie z Księgi Tobiasza. W Piśmie Świętym nie pojawia się w innych okolicznościach, a przynajmniej żaden z pozostałych aniołów nie przedstawia się jako Rafał. W apokryfach występuje najczęściej jako ten, który leczy ludzkie choroby i troski. Skupmy się jednak na Biblii. „I został posłany Rafał, aby uleczyć obydwoje: Tobiasza /.../ i Sarę /.../ i odpędzić od niej złego ducha Asmodeusza” (Tb 3, 17). Tobiasz młodszy spotyka anioła, gdy szuka przewodnika do Raga w Medii. Ten twierdzi, że bywał (chodził) tam często (!) i występując incognito przedstawia się jako Azariasz. W drodze Tobiasz (który osobiście nawet nie dociera do Raga) uzyskuje dzięki radom Rafała skuteczne lekarstwo dla ojca (żółć złowionej ryby) i zostaje wyswatany z Sarą. Zniknięcie anioła jest opisane równie enigmatycznie jak jego posłanie: Wiara i życie wiara „«A oto ja wstępuję do Tego, który mnie posłał. Opiszcie to wszystko, co was spotkało». I odszedł. Oni podnieśli się, ale żaden nie mógł już go zobaczyć. I uwielbiali Boga” (Tb 12, 20-22). Rafał choć pojawia się – w odróżnieniu od Michała i Gabriela – tylko raz w Biblii, to jednak opis wydarzeń jest ukazany w jego wypadku bodajże najbardziej wyczerpująco. Nieprzypadkowo identyfikuje się go z aniołem stróżem, jednak jest to interpretacja błędna. Wszyscy ci aniołowie – Rafał, wraz ze stróżami – odzwierciedlają opatrzność Bożą, opiekę Stwórcy nad najważniejszym „elementem” Jego dzieła. Nie zaskoczy nas zapewne, że Rafał uznawany jest za patrona lekarzy, chorych i podróżnych. URIEL I INNI „Uriel /.../ jest też utożsamiany z aniołem skruchy i żalu za grzechy. Jest bezlitosny podobnie jak demony”. (Wikipedia) „Uriel” czyli „Ołtarz Boży”, „Ogień Boży” czy „Światło Boga”, określany jest także jako regent słońca lub archanioł zbawienia. W Biblii nie pojawia się jego imię. Różne źródła, np. apokryfy ukazują go w różnych sytuacjach: jako tego, który pomógł pogrzebać Adama i Abla, ostrzegł Noego przed potopem, wyprowadził Abrahama z Ur, walczył z Jakubem w Penuel, wysuszył Morze Czerwone, zapowiedział narodziny Samsona, rozgromił wojska Sennacheryba za króla Ezechiasza, wprowadził Ezdrasza w arkana wiedzy niebiańskiej, a w Dniu Ostatecznym rozbije mosiężne wrota Hadesu i wraz z Gabrielem wprowadzi 10 zbawionych do Raju. W Talmudzie jest ukazany jako ten, dzięki któremu ludzie mogą poznać Boga (reprezentuje światłość Bożej nauki), ponadto pojawia się w kabale i okultyzmie. O Urielu mówi się, że został stworzony jako piąty anioł, po Satanaelu, Michale, Gabrielu i Rafale. Met a tron to archanioł wymieniany m.in. w Talmudzie i kabale. Ukazywany jest jako władca aniołów (którego śpiew ma tworzyć ich zastępy) lub jako boski pisarz, zapisujący ludzkie czyny. Widzimy go również jako przewodniczącego niebiańskiego sądu. Jego imię może oznaczać strażnika bądź przewodnika. Satanael lub Samael – utożsamiany z Szatanem – pierwotnie nazywany był Sa’el („Blask Słońca” lub „Miecz Boży”). Zmienione po upadku imię należy kojarzyć z trucizną, ślepotą, buntem, śmiercią i zniszczeniem. Początkowo ulubiony anioł Boga, odmówił złożenia hołdu Adamowi i – według legendy – wywołał drugą (po Lucyferze) wojnę w Niebie. M. L. Kossakowska ukazuje go jako nakłaniającego Lucyfera do wzniecenia buntu. „Aniołowie powoli wracają do nieba A my na dole patrzymy do góry” (Armia. To, czego nigdy nie widziałem) Satanael jest oskarżycielem i uwodzicielem, kuszącym Ewę. Różne źródła podają wiele innych imion aniołów. Wraz z Urielem wymienia się np. Tubuela, Raguela, Sariela i Jeremiala. Sam Uriel bywa utożsamiany m.in. z Fanuelem, Izrafelem, Jehoelem, Nurielem, Puruelem, Razjelem czy Urjanem. Odnajdujemy także inne imiona, np.: Aniel, Azrael, Barachiel, Cafkiel, Chamuel, Haniel, Jehudiel, Jofiel, Kafcjel, Orifiel, Remiel (Jerahmiel), Sealtiel, Sidriel (lub Pazriel), Symiel, Szatkiel, Zachariel, Zadkiel. Święty Paweł, pisząc krytycznie o rozmiłowaniu w uniżaniu siebie i o zmysłowym sposobie myślenia, ostrzega również przed przesadną czcią dla aniołów (Kol 2, 18). Natomiast sami aniołowie mogą nawet jej zabronić: „Bacz, byś tego nie czynił, bo jestem współsługą twoim Wiara i życie wiara /.../. Bogu samemu złóż pokłon” (Ap 22, 9). Także oficjalne wypowiedzi Kościoła zakazują czci dla aniołów nie wymienionych w Biblii i dopuszczają jedynie kult Michała, Gabriela i Rafała oraz aniołów stróżów: np. synody w Laodycei (361 r.), Rzymie (492 r. i 745 r.) i w Aix-la-Chapelle (789 r.). „Niech będą jak plewa na wietrze, gdy będzie ich gnał anioł Pański. Niech droga ich będzie ciemna i śliska, gdy anioł Pana będzie ich ścigał”. (Ps 35, 5 n) „ARCHANIOŁY I LUDZIE” Na jednym z forów internetowych napisałem kiedyś coś takiego: 1. Chrystus nakazał nam kochać umysłem, mocą, sercem i duszą. Dziś może powiedziałby, byśmy kochali intelektem, wolą, uczuciami i świadomością. Ostatnia z wymienionych (dusza/świadomość) jest czymś wyróżniającym się z tego zbioru, stanowiąc jakby ośrodek dla pozostałych. Jest niejako korpusem, z którego „wyrastają” – niczym kończyny z ciała – władze ludzkiego ducha. 2. Zastanawiałem się kiedyś, czy ludzkość – traktowana jako całość, jakby „z zewnątrz” i obserwowana przez ducha (anioła), a nie przez ciało (kosmitę z innej planety) – nie przypomina czasem lasu, pełnego drzew o trzech gałęziach: gałęzi umysłu, gałęzi mocy i gałęzi serca... 3. I tak sobie myślałem czy TRZEJ ARCHANIOŁOWIE nie są trochę jak tacy „ogrodnicy” (ale bardziej jak tolkienowscy DRZEWCE – pasterze drzew), z których każdy troszczy się o jeden z trzech rodzajów gałęzi: Michał o umysły, Gabriel o moc woli, Rafał o serca (jako siedliska uczuć wyższych). A od świa- Wiara i życie domości, to chyba już każdy ma swojego anioła stróża. Mniej więcej tyle napisałem na owym forum, nie biorąc przy tym pod uwagę pozostałych czterech archaniołów. Zakładam jednak, że mogą istnieć w ludziach sfery ducha, które nie wykształciły się czy nawet zanikły tak, jak zwinięte do rozmiarów rzędu długości Plancka wymiary, których istnienie rozważa się w fizyce. Może niedostrzeganie tych sfer to skutek grzechu pierworodnego? Może pozostali czterej archaniołowie opiekują się tymi „gałęziami”, które dostrzegalne są tylko w świecie ducha? Albo czekają, kiedy w „nowym stworzeniu” te brakujące nam duchowe władze wreszcie się wykształcą...? A może to po prostu teoria kompletnie wyssana z palca i nie odzwierciedlająca w żaden sposób rzeczywistości...? :) TO CO z tą „funkcją”...? Michał walczy, dowodzi, zwycięża, opiekuje się Izraelem oraz umierającymi. Gabriel tłumaczy, objawia, ostrzega, pokrzepia. Rafał prowadzi, pomaga odnaleźć lekarstwo, swata i wzywa do uwielbienia „Ostatecznego Dnia trąby /.../ Otworzyły się oczy niebieskie widzisz razem ze sklepową i Sąd przenika się nawzajem tłum – archanioły i ludzie archanioły i ludzie” (Armia, Archanioły i ludzie) Boga. Archanioł unosi trąbę i obwieszcza Koniec Świata (1 Tes 4, 16). Analogiczne działania przypisuje się aniołom pozabiblijnym. Niewątpliwie wszyscy oni działają w „przestrzeni” między Bogiem a człowiekiem. Pojawiają się jakby „znikąd”, w kluczowych dla historii człowieka sytuacjach, dokładnie wiedzą na czym polega misja, bezbłędnie ją wykonują i „znikają”. Świat po ich interwencji zmienia bieg, a człowiek swoją „optykę”. Być może uczą nas patrzeć, a przede wszystkim uczą widzieć. Ale pokazują też jak działać. I wspierają, by w końcu po prostu odejść. Pozostawiają nas z Bogiem sam na sam. W naszym uwielbieniu. n Więcej na ten temat na stronach internetowych: http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/09-29a.php3; http://www.kosciol.pl/article.php/200501181828581; http://www/kosciol.pl/article.php/20051213193703373; http://www.kosciol.pl/article.php/20070701011551378; http://www.kosciol.pl/content/article/20040507161858871.htm; http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200239&nr=159; http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200239&nr=17; http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200339&nr=194; http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/poszukiwania/o_aniolach.html; http://pl.wikipedia.org/wiki/Archanio%C5%82; http://sodot.bloog.pl/id,4644057,title,Samael-Trucizna-Boga,index.html?ticaid=6886a; http://www.watchtower.org.pl/w_obronie_wiary-05.php; 11 podróże Weekend n Wiola & Paweł w Kopenhadze z roczniakiem B Baliśmy się. Naprawdę baliśmy się, czy córka podoła wyjazdowi. Do tej pory podróżowała tylko naszym samochodem i tylko do dziadków, a wszystko było ustawione pod nią: czas wyjazdu, postoje itd. Teraz miało być inaczej – to my mieliśmy się dostosować do samolotu i wszystkiego co jest z związane z lotem. Na szczęście okazało się, że strach ma wielkie oczy, a Lenka (13 miesięcy i kilka dni) wprost stworzona na takie eskapady. Ale do rzeczy.... SOBOTA 27.06.2009 Pobudka o 5.10. Następnie toaleta, śniadanie i dorzucenie pozo- 12 stałych rzeczy do walizki. O 5.45 pobudka Leny. Jak na złość jeszcze spała. Ale dała się obudzić bez protestu. Dostała coś „na ząb”, przebrała się z pomocą Mamy i we trójkę ruszyliśmy taksówką na lotnisko. Lot zaplanowany był na 7.45, więc czasu mieliśmy dość sporo (z dzieckiem lepiej wybrać się wcześniej, tak na wszelki wypadek). Na Okęciu miła niespodzianka: osoby z małym dzieckiem odprawiani są poza kolejnością. Raz dwa oddaliśmy walizę, a wózek pozwolono nam zatrzymać do chwili wejścia na pokład samolotu (przy schodach odebrała go od nas specjalnie wy- znaczona osoba). W Kopenhadze wyglądało to zupełnie inaczej– ale o tym później. Nasza córka nie miała oddzielnego miejsca i podróżowała na kolanach Taty, przypięta dodatkowym pasem. Start samolotu był, jak zwykle, chwilą z dreszczykiem emocji. Córeczka tylko chwilę pomarudziła i poszła spać. Obudził ją dopiero ból w uszach, gdy schodziliśmy do lądowania. Tutaj sobie popłakała, ale to nawet dobrze, bo płacz pomaga dziecku wyrówywać różnice ciśnień. Po wylądowaniu wrócił jej humor. W Kopenhadze przywitała nas ciepła i słoneczna pogo- Wiara i życie podróże da (w Polsce przed wylotem było zimno i deszczowo). Lotnisko w Kopenhadze jest oczywiście o wiele większe: trzy terminale, ogromna strefa transferowa, dziesiątki bramek i masa ludzi.....gdzie oni wszyscy latają? Ważna informacja: na lotnisku są pokoje specjalnie do „obsługi” dzieci, z kuchenką mikrofalową, czajnikiem, przewijakiem itd. Bardzo trudno je jednak znaleźć. W każdym razie po przylocie i odebraniu bagażu nam się nie udało. Dopiero jak wracaliśmy do domu i mieliśmy dużo czasu na spacery znaleźliśmy „nursery” czyli jeden z tych pokojów od „serwisowania” dzieciaków. Z lotniska do miasta najwygodniej jedzie się metrem. Metro wygląda nowocześnie: w pełni zautomatyzowane bezzałogowe składy, bilety sprzedawane tylko w automatach itd. No właśnie, pełna automatyzacja, ale obok automatu sprzedającego bilety (przynajmniej obok tego na lotnisku) stoi człowiek, który cały dzień pomaga przylatującym sierotkom kupić bilet: „dokąd chcecie jechać?”, „automat nie przyjmuje banknotów tylko bilon”, „włóż i wyjmij kartę kredytową” i tak na okrągło – nie zazdroszczę takiej pracy. Kopenhaga jest podzielona na strefy i cena za przejazd zależy od liczby stref, przez które się przejeżdża. Dla przykładu my jechaliśmy ze stacji Lufthavnen (strefa 4) do stacji Kongens Nytorv (strefa 1) więc płaciliśmy za 3 strefy – w sumie 63 korony za dwie osoby (mniej więcej 30 PLN). Wszystkie perony podziemne metra oddzielone są od torów szklaną ścianą. Pociąg zatrzymuje się dokładnie w takich miejscach, że drzwi metra „trafiają na drzwi w szklanej ścianie. Podejrzewam że takie Wiara i życie 1 Gmach Opery Narodowej, otwarty w 2005 roku na wybrzeżu Holmen 2 Rosenborg Slot – piękny XVII-wieczny zamek, otoczony Ogrodami Królewskimi 3 Lufthavnen – stacja końcowa metra na lotnisku rozwiązanie bardzo ułatwia życie, szczególnie niewidomym. Nasz hotel nazywał się Phoenix. Nie jest najtańszy – w styczniu rezerwowaliśmy pokój na czerwiec i nocleg ze śniadaniem, kosztował 1230 koron (jakieś 650 zł). Ale położenie świetne – na starówce, blisko wszystkich atrakcji. 13 podróże Doba hotelowa zaczynała się od godz. 14.00, pozwolono nam zająć pokój już przed 11.00. Personel był bardzo miły, pokój wygodny, chociaż na poddaszu. Jedyny minus to schody przy wejściu do hotelu, za każdym razem musieliśmy taszczyć wózek – pomocy w tym zakresie hotel nie oferował. Po przyjeździe do hotelu szybko zajęliśmy się dzieckiem (karmienie, zmiana pieluszki itp.), aby następnie móc ruszyć na zwiedzanie miasta. Po paru minutach spaceru dotarliśmy do Nytorv (starego, zabytkowego portu), z którego wybraliśmy się na rejs po kanałach. Do wyboru kilka tras oznaczonych kolorami. My płynęliśmy czerwoną „zaliczając” m.in. budynek opery, rzeźbę syrenki w porcie (żelazny punkt programu każdej wycieczki), Amalienborg (królewski zespół pałacowy) i Christianshavn (sympatyczna dzielnica z barkami mieszkalnymi zacumowanymi w kanałach). Rejs trwał ok. 60 min. i, co ważne, gdy wróciliśmy z powrotem do portu, wózek czekał na nas pod murem, gdzie byliśmy zmuszeni go zostawić (barki nie zabierają wózków dziecięcych). I tu ukłon w stronę Duńczyków – nikt nie ukradł naszego wózka!!! Po rejsie wróciliśmy z powrotem do hotelu nakarmićLenę, aby ponownie ruszyć na zwiedzanie miasta. Tym razem wybraliśmy Tivoli – park rozrywki dla dużych i małych, dla każdego coś miłego: dla tych, którzy chcą się bawić i dla tych, co lubią jeść. Stylowe karuzele dla maluchów, jak i ogromne karuzele krzesełkowe, kręcące pasażerów na wysokości 5 4 5 6 7 8 14 piętra. Na nas największe wrażenie zrobił „symulator” samolotu. Zainstalowany na kilkunastometrowym ramieniu samolot robił duże koło, raz szybciej raz wolniej, a oprócz tego pasażerowie mogli jeszcze sterować samolotem w dwóch płaszczyznach. Ogród naprawdę zapewnia super zabawę, ale niestety trzeba zapłacić za samo wejście (dwie osoby) 170 koron. NIEDZIELA 28.06.2009 Zaczęliśmy od śniadania w hotelu. Duńczycy piją do śniadania kawę i sok pomarańczowy. Herbatę podawano na specjalne życzenie. Po śniadaniu wybraliśmy się na spacer, na którym Lenka ucięła sobie poranną drzemkę, a my zwiedziliśmy zabytkowe uliczki Kopenhagi, aż wreszcie dotarliśmy do Kastellet – twierdzy, która kiedyś pilnowała wejścia do portu, a obecnie jej wały to miejsce spacerów. Przy okazji ponownie obejrzeliśmy małą syrenkę, tym razem od strony lądu (syrenka stoi na nabrzeżu więc jest „atakowana” przez turystów od strony wody i lądu). Przed 11.00 stawiliśmy się z powrotem w hotelu, aby podać dziecku posiłek, ponieważ przed 12.00 musieliśmy opuścić pokój. Przedłużenie doby hotelowej było możliwe, ale oczywiście za dodatkową opłatą. Potem czym prędzej udaliśmy się do Pałacu Królewskiego na zmianę warty. Dzięki temu, że było to nieopodal, zdążyliśmy na czas. Zmiana warty królewskiej trwała dość długo i nie doczekaliśmy końca – Lena zaczęła protestować (chyba wydało się to dla Niej zbyt mało atrakcyjne i dodatkowo przypiekało słońce). Stamtąd wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta i dotarliśmy do Kongens Have, czyli Wiara i życie podróże 9 ogrodów królewskich. Mimo że w parku było pełno ludzi, to ławki, o dziwo, były puste. Dzieje się tak dlatego, że Duńczycy urządzają tam rodzinne pikniki na trawie. Dzieci grały w piłkę, dorośli rozmawiali – nie czuło się tam wielkomiejskiego klimatu. Idąc za ich przykładem i my rozłożyliśmy się na trawie, aby podać Lenie deser, zmienić pieluszkę i odpocząć. Dzieciak hasał po trawie i nie musieliśmy się obawiać, że natrafi na nieczystość pozostawioną np. przez psa, bo zwierzaki, choć były w parku, to zawsze pod opieką właściciela i zawsze na smyczy. I w takiej sielance dotrwaliśmy do obiadu. Szukaliśmy miejsca, w którym możnaby zjeść a przy okazji mieć wózek z dzieckiem na widoku. I znaleźliśmy: restauracja nazywa się Sommerhuset i mieści się przy Churchill Parken niedaleko Kastellet. Personel był bardzo sympatyczny i przyjazny! Zjedliśmy po kanapce, ale za to Wiara i życie jakiej! Pieczywo, mięso, góra zieleniny i sos. Mogliśmy spokojnie zjeść, korzystając z popołudniowej drzemki dziecka. Gdy Lena się obudziła, pani kelnerka przyniosła nam naczynie z gorącą wodą do podgrzania słoiczka z dziecięcym obiadkiem (restauracja nie posiadała mikrofalówki, co raczej dobrze o niej świadczy). Po obiedzie ruszyliśmy w stronę hotelu, żeby zabrać nasze walizki a potem prosto do metra. Ponieważ potrafiliśmy już korzystać z automatów do biletów, nie mieliśmy problemów z kupnem biletów na lotnisko. Na lotnisku jak zwykle przywitał nas tłum. Stanęliśmy w kolejce do lotów europejskich, aby jak najszybciej pozbyć się ciężkiej walizki. Tu także, z uwagi na małe dziecko, poproszono nas o skorzystanie z automatu (kolejnego!!!), aby szybko nadać walizkę. Ponieważ przy automatach dyżurowali „pomocnicy”, skorzystaliśmy z ta- 10 kiej usługi, bo mając bagaże, wózek i dziecko, nie mieliśmy ochoty na studiowanie kolejnych okienek w monitorze. Od automatu skierowano nas do specjalnego stanowiska, gdzie mogliśmy wreszcie nadać walizkę na bagaż. Został nam jeszcze wózek. Łudziliśmy 15 podróże się, że będziemy go mogli zatrzymać do czasu wejścia na pokład samolotu. Lecz Kopenhaga to nie Okęcie. Z wózkiem poszliśmy do stanowiska bagażu o niestandardowych wymiarach. Tam zostawiliśmy wózek i z dzieckiem na rękach i z rzeczami, które do tej pory spokojnie jechały na wózku, ruszyliśmy do kontroli bezpieczeństwa. Dla rodzin z dziećmi było oddzielne stanowisko, dlatego długo nie czekaliśmy na prześwietlenie bagażu. Po przejściu 11 przez kontrolę można już było zapakować dobytek na wózek lotniskowy i ruszyć na zwiedzanie strefy bezcłowej. Lena bardzo chętnie biegała po lotnisku. Po zakupieniu paru drobiazgów okazało się, że na tablicy odlotów nie ma informacji dotyczącej bramki dla naszego lotu. Lot przesunięto z godziny 20.20 na 21.25. Na szczęście znaleźliśmy cichą poczekalnię, w której spędziliśmy prawie godzinę, w towarzystwie innych zabłąkanych pasażerów. Samolot z Warszawy wreszcie przyleciał. Wsiedliśmy na pokład i nim się spostrzegliśmy, wylądowaliśmy w Warszawie. Lena przespała całą podróż. Jedynie przy lądowaniu pokwiliła przez sen. Nareszcie w domu!!! Artykułem tym chcieliśmy przekazać jak najwięcej praktycznych informacji o Kopenhadze i pokazać, że wycieczka z intensywnym zwiedzaniem jest możliwa również z rocznym dzieckiem. Możemy z pewnością stwierdzić, że z wyjazdu najbardziej zadowolona była Lena, która w sposób umiejętny korzystała z gościnności uśmiechniętych Duńczyków. My w prawdzie nie znaliśmy duńskiego, ale uśmiech dziecka rozumiał już każdy. Jeśli ktoś jest zainteresowany podróżą do Kopenhagi i chciałby otrzymać więcej szczegółowych informacji, bądź skorzystać z różnych folderów, służymy pomocą (kontakt dostępny w redakcji). n Na zdjęciach: 4. Nyhavn – stary port, otoczony VXIII-wiecznymi domami kupców (przez większą część życia w wynajętych pokojach nad Nyhavn mieszkał H. Ch. Andersen) 5. Tivoli – słynny park rozrywki (na zdjęciu ekscytująca jazda kolejką górską) 6. Amalienborg – zespół barokowych pałaców w Kopenhadze (od 1794 roku siedziba rodziny królewskiej) 7. Dwa zielone pawilony stojące na nabrzeżu w pobliżu Małej Syrenki – zatrzymuje się w nich rodzina królewska przed wejściem na swój jacht Danneborg 8. Dawny magazyn amunicji, obecnie apartamentowiec 9. Jeszcze raz budynek opery – tym razem od tyłu 10. Rejs po kanale – w tle pomnik biskupa Absalona, założyciela Kopenhagi 11. Kataryniarz na Kongens Nytorv, czyli na Nowym Placu Królewskim, znajdującym się u wylotu Nyhavn. 16 Wiara i życie Życie JOGA czy aby na pewno dla mnie? n Kinga Majewska Każdy człowiek jest powołany do poszukiwania prawdy i do postępowania zgodnie z tym, co rozeznaje we własnym sumieniu. Myślę, że w dzisiejszych czasach szczególnie wezwani są do tego chrześcijanie (w Polsce głównie katolicy), ponieważ nasza religia przez wiele osób jest źle rozumiana – jako zbiór praw i zasad, nie zawsze uzasadnionych. Niestety często są to również osoby deklarujące się jako wierzące, tylko czy aby na pewno Jezusowi? N życie Na pewno wszyscy zauważyliśmy jak bardzo „skurczył” się nasz świat – media, łączność satelitarna, internet, możliwość bardzo szybkiego przemieszczania się po całym świecie... Wszystko to spowodowało, że w stosunkowo krótkim czasie różne kultury zaczęły się przenikać..., choć lepiej chyba byłoby użyć określenia „mieszać”. Do Europy, która swoje duchowe dziedzictwo zawdzięcza chrześcijaństwu, coraz bardziej zaczynają pasować zgoła inne epitety – wspólna, nowoczesna, wolna (czy aby na pewno?), wyzwolona... Pewnie jeszcze kilka można by znaleźć... Myślę, że jest jeszcze w Europie, w naszym kraju wielu ludzi głęboko wierzących, dla których wiara to nie tylko słowa i rytuały, ale całe ich życie. Niestety jednak tendencje społeczne są w stosunku do naszej wiary raczej niekorzystne. Polityczna poprawność bierze górę nad przekonaniami, które spycha się do indywidualnej, prywatnej sprawy każdego, przedkładając wartości utylitarne ponad moralnymi. Człowiek staje się dla siebie ważniejszy od Boga i sam decyduje o tym co jest dobre, a co nie, w zależności od tego, co mu pasuje. Do naszej kultury przeniknęło i wciąż przenika wiele trendów z innych części świata (szczególnie ze Wschodu), z których wiele jest przyjmowanych przez kulturę Zachodu bezkrytycznie, nieraz w karykaturalnej formie. Mam tu na myśli szczególnie różne techniki związane z rozwojem duchowym oraz osiąganiem coraz wyższych poziomów umiejętności swojego 18 umysłu. Często nie zdajemy sobie sprawy, że nie znając istoty tych zjawisk możemy „wplątać” się w coś czego wcale nie chcemy. Ogólne tendencje jakie istnieją w społeczeństwie mają na nas wpływ. Jeśli dostatecznie duża liczba osób będzie mówić, że coś jest dobre, to może to nie pozostać bez wpływu na nasz pogląd na daną sprawę. Chyba, że będziemy przekonani do własnego zdania, tzn. będziemy rozumieli dlaczego coś robimy, a czegoś nie robimy. Kultura masowa narzuca nam różne opinie poprzez to, że ludzie, którzy je wypowiadają są powszechnie znani, a dla wielu są również autorytetami. A nie znaczy to przecież, że jednocześnie są ludźmi mądrymi, czy, że wiara ma dla nich jakiekolwiek znaczenie... A czy ma znaczenie dla nas? Joga, wbrew niektórym obiegowym opiniom, nie jest inną drogą dojścia do Boga, gdyż jej celem nie jest spotkanie, jak w modlitwie chrześcijańskiej, która jest dialogiem człowieka i Boga – odręb- nych osób. W jodze „Bóg nie jest osobą, On jest tylko wibracją”1), doświadczeniem, którego celem jest zanegowanie własnej odrębności osobowej i „fuzja z energiami kosmicznymi. Są to techniki fizyczne (w sensie gimnastyki), ćwiczenia oddechu, a także koncentracji umysłu, których celem jest zaniknięcie mego „ja” osobowego. Tego „ja” osobowego, które właśnie jest konieczne w spotkaniu z drugą osobą w modlitwie chrześcijańskiej”.2) Ojciec JosephMarie Verlinde mający w dziedzinie jogi i medytacji ogromne doświadczenie tak mówił podczas rekolekcji dla młodzieży w Chorzowie w 1995 roku: „Mam nadzieję, że teraz już rozumiecie, że techniki Wschodu nie mają żadnego zastosowania w tym, by doprowadzić nas do relacji osobowej z Bogiem. Hindusi, słysząc to, co mówimy o modlitwie, pierwsi powiedzieliby nam: absolutnie nie praktykujcie technik naszej religii, ponieważ one zaprowadzą was dokładnie w odwrotnym kierunku niż chcecie.”3) Często spotyka się osoby, szczególnie ze środowisk chrześcijańskich, które chcąc pogodzić naszą wiarę z jogą, propagują ograniczenie się wyłącznie do ćwiczeń fizycznych, relaksacyjnych. Joga jest jednak techniką, która już w swojej istocie jest związana z religią. Nawet same ćwiczenia wpływają na zmianę naszej świadomości. «...dzieje się to tym szybciej, im więcej ćwiczeń wykonujemy. Wprowadza ona (joga – przyp. K.M.) zmiany stanu świadomości bardzo powolutku, nawet jeśli ćwiczymy jogę w małym zakresie. Kundalini 4) zostaje wprowadzona w ruch, stany mediumiczne tworzą się powolutku, coraz bardziej są w nas wprowadzane i pojawiają się wreszcie tzw. „sta- Wiara i życie życie ny poszerzonej świadomości.»”5) Praktykowanie jogi, jak wynika z różnych świadectw, może również zniewalać. Dopóki ćwiczymy, wszystko dobrze się układa, ale kiedy ktoś podsuwa nam myśl o tym, żeby zerwać z tą praktyką, nie chcemy tego. Okazuje się nagle, że w ogóle nie jesteśmy w stanie nawet wyobrazić sobie życia bez ćwiczeń. Trzeba dużo pokory, żeby uświadomić sobie własne psychiczne uzależnienie od danej techiki, szczególnie kiedy praktykowanie jej przynosiło przyjemne dla nas efekty. Chciałabym przytoczyć fragment jednego świadectwa, które ukazało się w czwartym numerze dwumiesięcznika „Miłujcie się!” w 2005 roku: „Kiedy ćwiczyłam jogę, moje życie układało się gładko. Miałam nawet pewne zdolności, np. wiedziałam, co się wydarzy, jak skończy się dana sytuacja życiowa znajomych, jak przebiegnie egzamin... Bawiło mnie to, ale i dawało jakieś poczucie wyższości nad innymi, bo ja potrafiłam wiele rzeczy przewidzieć, a oni nie. Nie zastanawiałam się wówczas, skąd to mam, było mi z tym po prostu wygodnie i to wystarczało.(...) Teraz każde pójście do kościoła było dla mnie katuszą. Już w drodze na Mszę św. było mi słabo, miałam wrażenie, że coś zabiera mi siły. Zawroty głowy, słabość w nogach, mdłości pojawiały się nagle i nie chciały mnie opuścić, a przecież byłam zdrowa fizycznie. W kościele stawałam zawsze przy drzwiach wyjściowych, bo nie byłam w stanie wejść w głąb.” Kłopoty psychiczne i emocjonalne tej osoby zaczęły się w momencie podjęcia decyzji o definitywnym zerwaniu z jogą. Inne świadectwo, do którego przeczytania gorąco zachęcam, zostało zawarte w książce, którą cytowałam w tym artykule już kilkakrotnie. Kapłan, którego słowa są w niej zawarte, sam wiele lat spędził na wschodzie zgłębiając filozofię wschodnią i praktykując jogę. Później nawrócił się na chrześcijaństwo. Dzięki temu doświadczeniu jest on w tej dziedzinie autorytetem, a jego słowa mogą być dla nas nieocenioną pomocą. Joga nie jest neutralna dla naszego organizmu, naszej psychiki i to bez względu na to czy tego chcemy, czy nie. Wielu ludzi wchodzi na ścieżkę jogi gdyż myślą, że tam znajdą zdrowie, wyciszenie, pokój wewnętrzny, siły i energię – takie opinie innych ludzi powodują, że decyzja o podjęciu ćwiczeń jest bardzo łatwa. Wydaje mi się jednak, że z ogromną korzyścią byłoby, gdyby potencjalny adept jogi, czy jakiejkolwiek innej wschodniej techniki spróbował zagłębić się w dane zagadnienie zanim zapisze się na zajęcia. To jest wymóg jaki stawia przed nami bycie istotami rozumnymi. Możemy sprawdzić w dostępnych nam źródłach z czym dokładnie mamy do czynienia – historia, założyciel, podstawy filozoficzne. Warto z pewnością sprawdzić jaką opinię na dany temat mają księża, czy katolicy świeccy zajmujący się kwestiami zagrożeń duchowych, jak np. ks. Aleksander Posacki, ks. Andrzej Zieliński, o. JosephMarie Verlinde, pan Robert Tekieli, czy inni. Możliwość taka jest dla nas ogromnym ułatwieniem w rozeznawaniu gdyż ludzie ci konfrontują treści na jakich opierają się te praktyki z nauczaniem i doświadczeniem Kościoła. Dając nam rzetelną wiedzę, umożliwiają jednocześnie samodzielny i odpowiedzialny wybór każdego z nas. Jako chrześcijanie jesteśmy dodatkowo uprzywilejowani możliwością wzywania na pomoc Ducha Świętego, którego obiecał nam Jezus: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie” (J14, 16-17). On pomoże nam w poznaniu prawdy, może też dać człowiekowi pokój wewnętrzny i, jeśli Go przyjmiemy do swojego serca, nie będziemy musieli już niczego szukać na drogach filozofii wschodnich, gdyż wszystko to, a nawet więcej, możemy znaleźć trwając w naszej wierze jeśli tylko odważymy się na zagłębienie się w jej niezliczone tajemnice. n Przypisy 1) o. Joseph-Marie Verlinde „Bóg wyrwał mnie z ciemności. Okultyzm a chrześcijaństwo”. Wydawnictwo NOE, Warszawa 1998. 2) tamże, 3) tamże, 5) tamże 4) Kundalini – Pojęcie to oznacza Siakti (energia – ‘siła przez którą Bóg Siwa działa w świecie’) lub ziemską biegunowość boskiej energii w człowieku, którą jogin usiłuje wznieść poprzez główne nadi (kanały którymi krążą okultystyczne energie napełniające całe ciało), ku spotkaniu z „niebiańskim” biegunem tej samej energii. Kundalini jest tradycyjnie przedstawiana w kształcie węża zwiniętego u podstawy kręgosłupa i śpiącego u wejścia do centralnego nadi. Kiedy bogini Kundalini zostanie obudzona przez odpowiednie ćwiczenia jogi, wznosi się niczym ogień aż do czakry na czubku czaszki (jeden z siedmiu energetycznych ośrodków w ciele człowieka), gdzie spotka energię męską Siwa, z którą jednoczy się powodując rozpłynięcie się iluzorycznej osobistej świadomości. (o. Joseph-Marie Verlinde „Antychrześcijańskie oszustwa. Od apokryfów do Dana Browna.”) Większość słowników mówi, że to tajemnicza i „sakralna” moc duchowa „o naturze ogniowej i wężowej”, która jest ideową i praktyczną podstawą indyjskiej tantry oraz hathajogi. Działanie kundalini wiąże się z idolatrycznym ubóstwieniem człowieka i zarazem inicjacyjnym kultem hinduskich bogów. Ideał kundalini łączy ze sobą jogę i tantryzm oraz wszelkie indyjskie kulty bogini. Propagowana przez sekty, jak Sahaja Joga, jest metodą medytacji, według której obudzenie kundalini prowadzi do łatwo osiągalnej samorealizacji. Ma ona otwierać drzwi do nowego wymiaru ludzkiej świadomości. (ks. Aleksander Posacki SJ, „Niejasne energie”. http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1619 [10.08.2009] ) Wiara i życie 19 zdrowie Siemię lniane n Anna Popielarska Siemię lniane łac. Linum udatatissmum, ang. Linen seeds surowiec zielarski o wysokich walorach odżywczych, dietetycznych i leczniczych Z Z wyglądu siemię lniane (łac. Linum udatatissmum, ang. Linen seeds) jest niepozorną rośliną o cienkich, wysmukłych łodygach oraz drobnych, lancetowatych liściach i małych kwiatkach. Jego owoc stanowi torebka zawierająca przeważnie około 10 brązowych, małych, błyszczących ziaren lnu, zwanych potocznie właśnie siemieniem lnianym. Cechuje je wyjątkowo krótki okres kwitnienia. Ma śluzowaty i oleisty smak, przy roztarciu wydzielając charakterystyczny zapach. Siemię lniane od tysięcy lat jest surowcem zielarskim o wysokich walorach odżywczych, dietetycznych i leczniczych. Siemię dostarcza głównie wielu witamin, soli mineralnych oraz błonnika; 100 g nasion zapewnia 500 kcal. Dzięki wysokiej zawartości wielu cennych składników ma wysoką wartość odżywczą. Nasiona lnu biorą 20 udział w procesach obniżania poziomu cholesterolu w organiźmie człowieka. Roślina ta jest bogatym źródłem łatwo przyswajalnego białka, które ma wysoką wartość biologiczną i jego zawartość waha się w granicach 20-30%. Strawność białka lnu jest wyższa niż białka zawartego w mleku. Na wysoką wartość biologiczną białka wpływa przede wszystkim jego skład aminokwasowy. Białko zawarte w siemieniu cechuje się wysoką zawartością następujących aminokwasów: lecytyny, lizyny i fenyloalaniny, które regulują czynności hormonalne. Wysoka zawartość tryptofanu ma korzystny wpływ na wzrok oraz zapobiega różnego rodzaju chorobom skórnym. Izoleucyna i treonina działają głównie na przemiany oraz przyswajanie pozostałych aminokwasów. Walina korzystnie wpływa na układ nerwowy człowieka. W zdrowym odżywaniu korzystne jest połączenie białka z ziarna lnu i białka mleka, gdyż taka kombinacja pozwala na dostarczenie do organizmu człowieka wszystkich niezbędnych aminokwasów w idealnej proporcji. Cechą charakterystyczną siemienia lnianego, jest wysoka zawartość tłuszczu, która dochodzi nawet do 40%, dzięki czemu roślina ta stanowi bardzo cenny surowiec dla przemysłu tłuszczowego. Z siemienia wytłacza się olej lniany techniczny, który jest stosowany głównie do wyrobu farb, pokostu i ceresu, jak również olej otrzymywany metodą tłoczenia „na zimno”, który wykorzystuje się przede wszystkim do celów farmaceutycznych. Olej lniany to bardzo bogate źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), głównie z rodziny Omega-3 i Omega-6, które należą do substancji bardzo nietrwałych. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe łatwo ulegają utlenianiu pod wpływem światła, powietrza i wysokiej temperatury, i dlatego olej ten może być przechowywany maksymalnie przez 3-4 miesiące, a po naruszeniu opakowania tylko przez 3-4 tygodnie. W przemyśle cukierniczym wykorzystuje się go np. jako składnik olejków do ciast. Gdy zimą skóra robi się szorstka, sucha, czasem pojawia się wysypka charakteryzująca się łuszczącym naskórkiem, warto Wiara i życie zdrowie wtedy codziennie na taką dolegliwość wypijać 2 łyżeczki oleju lnianego, najlepiej między posiłkami. Siemię jest bardzo dobrym źródłem lecytyny, której zawiera nawet do 1%. Lecytyna to niezbędny składnik tkanek nerwowych. Nasiona siemienia lnianego są także bardzo dobrym źródłem składników mineralnych, a zwłaszcza cynku i żelaza. Ziarna lnu zawierają również potas (0,59%), magnez (0,35%) i wapń (0,26%). Poziom wszystkich pierwiastków śladowych zawiera się w granicach 3-8%. Nasiona lnu są bogatym źródłem witamin, głównie witamin z grupy B. Zawartość witaminy B1 (tiaminy) w niektórych odmianach lnu dochodzi nawet do 16 mg/kg, natomiast witaminy B12 do około 10 mg/kg. Siemię jest także wspaniałym źródłem witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, zwłaszcza witaminy A i E. Witamina E jest naturalnym przeciwutleniaczem, a jej zadaniem jest ochrona komórek organizmu przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników. Wiara i życie Siemię lniane do picia Na szklankę: Łyżkę siemienia lnianego zalewa się zimną wodą, następnie gotuje się na małym gazie i miesza ok. 10 minut aż zrobi się gęsty napój. Można dodac szczyptę soli i cukru. Siemię jest gotowe do wypicia. Z punktu widzenia żywienia, bardzo cennym składnikiem ziaren lnu jest duży udział substancji śluzowych, których poziom dochodzi do 9%. Produkty ich hydrolizy stanowią głównie cukry proste, tj. galaktoza, arabinoza, ksyloza, fruktoza i kwas galakturonowy. Substancje te mają działanie osłaniające oraz powlekające w przypadku chorób przewodu pokarmowego i lekko przeczyszczające. Siemię lniane ze względu na swoje walory smakowe i zdrowotne jest uznawane za doskonały dodatek do różnego rodzaju sałatek, kanapek, można je także mieszać z mąką oraz różnymi panierkami, wykorzystywane jest także przy otrzymywaniu trwałych wyrobów cukierniczych. Ma również szerokie zastosowanie przy produkcji pieczywa i podnosi walory smakowo-zapachowe wyrobów piekarniczych. Idealnie komponuje się z innymi ziarnami, które są powszechnie stosowane jako dodatek do pieczywa, a przez to wzbogacając je w cenne składniki odżywcze. Ponadto siemię lniane jest cennym surowcem dla przemysłu tkackiego. n Bibliografia: 1. http://www.izz.waw.pl/ 2. Baranowicz A. (2004): Siemię lniane. Cukiernictwo i Piekarstwo, R. 8, nr 7/8, str. 40-41 3. Korżawska S. (2007): Przewodnik po zdrowym życiu. Wydawnictwo CORSAM, Warszawa Składam podziękowania Magdalenie Secie za pomoc w zgromadzeniu materiału do powyższego artykułu. 21 patron Św. franciszek n Grzegorz Baczewski z asyżu Św. Franciszek z Asyżu Wspomnienie liturgiczne: – 4 października Ś Święty Franciszek naprawdę nazywał się Jan Chrzciciel Bernardone, a jego ojciec wołał na niego Franciszek, czyli Francuzik z sympatii do Francji. Zatem to jego ojciec był twórcą tego imienia. Przyszły święty urodził się w roku 1182 we włoskim mieście Asyż w bogatej rodzinie kupieckiej handlującej suknem. Do wieku młodzieńczego Franciszek pomagał w prowadzeniu rodzinnego interesu, a w czasie wojny z Perugią walczył w obronie miasta przed najeźdźcami i dostał się do niewoli. Po prawie rocznym pobycie w więzieniu oraz ciężkiej chorobie postanowił całkowicie odmienić swoje życie. Porzucił bogactwo i rozrywki, wstąpił do wojska a następnie przeszedł duchową odnowę i poświęcił się całkowicie modlitwie, ascezie oraz pomocy najuboższym. Pewnego dnia podczas modlitwy w zniszczonym kościele św. Damiana w Asyżu usłyszał głos Jezusa: „Franciszku, odbuduj mój Kościół”. Zabrał się zatem do odbudowy zniszczonej świątyni, lecz okazało się wkrótce, że Jezus miał na myśli ratowanie Kościoła powszechnego przed zepsuciem, herezjami i we- 22 Innocenty III zatwierdza regułę franciszkańską (fresk Giotta) wnętrznymi problemami. Gdy ojciec Franciszka dowiedział się o tym wówczas wydziedziczył go. Franciszek oddał ojcu swe ubranie a przywdział ubogi habit. Wkrótce zgromadził wokół siebie grono młodych ludzi, którzy tak jak on zaczęli wieść życie w ubóstwie, wędrowali przez miasta i wsie głosząc wszędzie Słowo Boże i wzywając do nawrócenia. W 1209 roku Franciszek wraz z 12 współbraćmi dotarł do papieża Innocentego III by przedstawić mu swoją misję. Papież początkowo nie chciał jej uznać, ale pod wpływem snu, w którym ujrzał nie znanego sobie wcześniej młodzieńca (a okazał się nim właśnie Franciszek) podpierającego upadającą bazylikę na Lateranie, zatwierdził regułę nowej wspólnoty franciszkańskiej. Wspólnota przyjęła nazwę braci mniejszych. W Rzymie Franciszek przyjął święcenia diakonatu. W roku 1211 do zgromadzenia przyłączyła się Wiara i życie patron 14 września 1224 roku w uroczystość Znalezienia Krzyża Świętego Franciszek miał wizję Jezusa, który odbił na Franciszku pięć swoich ran, czyli naznaczył go stygmatami Męki Pańskiej. Franciszek zmarł w roku 1226, a dwa lata później jego przyjaciel i opiekun papież Grzegorz X dokonał aktu kaImię franciszek oznacza: szczery, prosty, wolny lub wolno urodzony. Grób św. Franciszka w Asyżu bogata dziewczyna Klara oraz jej siostra. Franciszek osobiście dokonał ich obłóczyn. Przyjaźń jaka nawiązała się pomiędzy Franciszkiem a Klarą okazała się bardzo ważna dla odnowy Kościoła, gdyż Klara założyła zgromadzenie sióstr klarysek jako żeńską gałąź franciszkanów. Zakon franciszkański bardzo szybko rozwijał się i zdobywał popularność. Sam Franciszek uczestniczył natomiast w krucjacie do Egiptu, gdzie próbował nawrócić na chrześcijaństwo sułtana, pielgrzymował do Ziemi Świętej i założył trzecią gałąź zakonu przeznaczoną dla ludzi świeckich. W 1223 roku w miejscowości Greccio zorganizował pierwszy żłóbek bożonarodzeniowy z ruchomymi jasełkami. Święty Franciszek jesy patronem ekologii (ochrony przyrody) ze względu na to, że bardzo kochał on przyrzyrodę. nonizacji, to znaczy oficjalnie ogłosił go świętym. Święty Franciszek słynie z wielu legend, zwłaszcza tej o głoszeniu kazań do zwierząt. Z tego względu uznany jest za patrona ekologów. Oprócz tego za swego głównego patrona uznają go Włochy i miasto Bazylea w Szwajcarii. Także Akcja Katolicka ma Świętego Franciszka za patrona. W ikonografii święty Franciszek przedstawiany jest w habicie franciszkańskim, z barankiem, krzyżem, księgą, w otoczeniu ptaków, z rybą w ręku i stygmatami na ciele. Zachowały się spisane opowieści z życia świętego Franciszka i jego współbraci zakonnych noszące tytuł „Kwiatki świętego Franciszka”. n Modlitwa świętego Franciszka O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju, Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść; Wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda; Jedność tam, gdzie panuje zwątpienie; Nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz; Światło tam, gdzie panuje mrok; Radość tam, gdzie panuje smutek. Spraw abyśmy mogli, Nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać; Nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; Nie tyle szukać miłości, co kochać; Albowiem dając, otrzymujemy; Wybaczając, zyskujemy przebaczenie, A umierając, rodzimy się do wiecznego życia. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Wiara i życie 23 Życie Mądrość cenniejsza niż złoto n Grzegorz Baczewski Bojaźń Boża jest początkiem mądrości [Psalm 111, 10] M Myśliciele różnych epok zastanawiali się także nad tym, jakie cechy posiada mądrość i jakie są jej skutki w codziennej ludzkiej egzystencji. Wśród najczęściej wymienianych cech znajdowały się: skromność, piękno, szlachetność, bezinteresowność, ogólna dostępność dla wszystkich. Do najpowszechniejszych skutków zaliczano natomiast: budowanie pokoju wewnątrz osób oraz pomiędzy ludźmi i narodami, pomoc w osiąganiu szczęścia, w prowadzeniu dobrego życia, w zdobywaniu prawdziwej wolności wewnętrznej i zewnętrznej, w wyzwalaniu od lęków przed cierpieniem 24 część 2 i śmiercią i wreszcie w osiągnięciu zbawienia duszy. Innym zagadnieniem związanym z mądrością był prezentowany w różnych epokach ideał mędrca. W przeszłości zazwyczaj przedstawiano go jako osobę w podeszłym wieku, spokojną, opanowaną, pogodną, która potrafi udzielać cennych rad życiowych. Szwajcarski filozof i psycholog Carl Gustaw Jung uznał ten wzorzec za wrodzony naszym umysłom tzw. archetyp starego mędrca, który ludzie nieświadomie stosują także we własnych wyobrażeniach o Bogu. Stoicy z kolei opisywali mędrca jako człowieka niewzruszonego wobec przeciwności losu, nieczułego nawet na własne cierpienie i śmierć bliskich, zachowującego zawsze tzw. stoicki spokój. Poza tym prawdziwy mędrzec zna dokładnie siebie samego oraz potrafi odczytać znaki obecności Boga w świecie i we własnym życiu. Zwłaszcza chrześcijański wzór mędrca utożsamia go z postawą człowieka świętego, którego mądrość polega na podporządkowaniu własnego rozumu mądrości Bożej i na jak najściślejszym zjednoczeniu z Bogiem oraz pełnieniu Jego woli. Warto także wspomnieć o ważnym odróżnieniu mądrości praw- Wiara i życie Życie dziwej od fałszywej. Za fałszywą mądrość uznaje się krótkowzroczne i nie dbające o dobro innych osób postawy ludzkie, takie jak: chciwość, przebiegłość, oszustwo, dążenie do własnych celów kosztem innych. Istnieje jeszcze tzw. mądrość pozorna, nazywana pogardliwie wymądrzaniem się lub mędrkowaniem. Wiąże się z nią postawa pychy, wywyższania się ponad innych, popisywania się własną wiedzą. Mędrkowanie stanowi wadę charakteru i najczęściej zamiast podziwu i szacunku wywołuje w ludziach litość, śmiech lub nawet pogardę. Taki człowiek wymądrzający się uważany jest raczej za głupca niż za mędrca. Nasuwa się też spostrzeżenie, że zagadnienie mądrości często ujmuje się w łączności z głupotą i traktuje jako fenomeny przeciwstawne. W języku polskim istnieją przysłowia, które wyraźnie unaoczniają Wiara i życie ów fakt, na przykład: „Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć”, albo „Mądry Polak po szkodzie”. Poza tym problematyka mądrości wiążę się z ukazywaniem różnych przeszkód w jej osiąganiu. Zalicza się do nich zwłaszcza pożądanie bogactw i władzy, a także lenistwo i poszukiwanie przyjemności zmysłowych zamiast duchowych. Okazuje się, iż prawdziwa mądrość czasami wzbudza w społeczeństwie zawiść i niezrozumienie. Dlatego zdaniem niektórych myślicieli bezrozumny w swej masie tłum jest wrogiem mądrości. Socjolog Le Bon napisał na ten temat dzieło: „Psychologia tłumu”, w którym wykazał, iż tłum zazwyczaj zachowuje się mało racjonalnie. Ten fakt, zdaniem niektórych, zmusza mędrców do ukrywania swej mądrości przed tłumami, a nawet do udawania ignorantów bądź szaleńców. Mędrcy bowiem to swoiści arystokraci ducha, a ich mądrość przeznaczona jest tylko dla wybranych, najlepszych spośród ludzi, gdyż tłum nie jest w stanie jej pojąć ani przyjąć jej treści do swego serca. Mędrzec bywa niezrozumiany, bądź odrzucony z tego względu, iż prawda którą głosi obnaża ludzkie wady i słabości. Może on nawet ponieść męczeńską śmierć w imię mądrości i prawdy, jak to miało miejsce we wspomnianym przypadku Sokratesa a także Jezusa Chrystusa. Właściwą postawę wobec mądrości doskonale podsumowuje modlitwa Sokratesa do Boga o mądrość: „Panie, przyjacielu nasz, daj to, żebym piękny był wewnątrz. A z wierzchu co mam, to niechaj w zgodzie żyje z tym, co w środku. Obym zawsze wierzył, że bogatym jest tylko człowiek mądry”. n 25 zdrowie Sauna n Andrzej Zdanowski W saunie można doskonale zrelaksować swój umysł, oczyścić swoją duszę, ciało po wszystkich trudach jakie niesie z sobą nasze intensywne życie. Sauna działając podobnie jak masaż całego ciała, pozwala nam rozluźnić napięte mięśnie, uelastycznić zmęczone stawy. 26 Wiara i życie O Ogólne działanie sauny polega na pobudzeniu gruczołów dokrewnych i stymulacji układu odpornościowego. Reguluje przy tym pracę autonomicznego układu nerwowego. Umożliwia każdemu, odzyskanie równowagi ducha, ciała, nabycie radości i nowych sił. Na co Ci to... czyli jaki jest wpływ sauny na nasze ciało n oczyszcza organizm z produktów przemiany materii i toksyn, n dochodzi do przemieszczania się płynów ustrojowych, n t emperatura skóry wzrasta do 40°C, rozszerzają się naczynia podskórne, natomiast kurczą wewnętrzne. n przyspiesza akcję serca, początkowo podwyższa ciśnienie krwi, ale pod koniec zabiegu spada, nw zrasta częstotliwość oddechów, co powoduje wentylację płuc. Dla zdrowego człowieka wszystkie te zmiany są korzystne, stanowią trening układu krążenia i układu oddechowego. Podczas zabiegu zachodzą też zmiany w układzie hormonalnym. Pobudzony zostaje układ przysadkowopodmózgowy, zarządzający całym systemem wydzielania wewnętrznego. Podsumowując: sauna ma zbawienny wpływ na układ nerwowy i kondycję psychiczną. Po okresie pobudzenia następuje uspokojenie z sennością włącznie. Zdrowy człowiek może korzystać z sauny bez względu na porę roku, dnia czy pogodę. Jedynie dzieci poniżej 6 lat i osoby powyżej 50 roku życia powinny koniecznie poddać się badaniu lekarskiemu. Sauna jest skuteczną formą profilaktyki przy takich dolegliwościach jak: n schorzenia górnych dróg oddechowych, n przeziębienie (w pierwszej fazie działa nawet lepiej niż aspiryna), Wiara i życie zdrowie nc horoby zwyrodnieniowe kręgosłupa z objawami korzonkowymi, ns tany pourazowe kości i stawów po złamaniach lub zwichnięciach, ns tany pourazowe tkanek miękkich, np. po stłuczeniach, nn erwice, nadmierną pobudliwość, zaburzenia snu, n oziębłość płciowa, nz aburzenia przemiany materii (otyłość), na lergiczne choroby skóry, n t rądzik młodzieńczy i wiele, wiele innych. Sauna skraca okres rekonwalescencji po przebytej chorobie i przyspiesza powrót do pełnego zdrowia. Badania naukowe udowodniły, że ludzie korzystający z sauny, 10-krotnie rzadziej chorują na grypę i przeziębienia. Każdy doskonale wie, że warunki pogodowe i zdrowie są ściśle ze sobą powiązane. Na organizm człowieka mają wpływ zmiany temperatury, wilgotności, siły wiatru, burze magnetyczne itd. Jeśli ochronne mechanizmy organizmu są osłabione, natychmiast reagujemy na wszelkie zmiany pogody złym samopoczuciem. Sauna jest znakomitym sposobem hartowania organizmu chłodnym, ciepłym, gorącym, suchym i wilgotnym powietrzem. Jak to działa... Zabieg kąpieli w saunie polega na przegrzewaniu ciała przy zastosowaniu gorącego, suchego powietrza. Po tym, następuje proces ochładzania go, przy pomocy zimnych zabiegów wodoleczniczych. Wszystko to powoduje wzrost ukrwienia i przemiany materii w mięśniach oraz zwiększenie ich siły. Sauna ćwiczy serce i układ krążenia. Hartuje i zwiększa siły obronne organizmu. Wpływ sauny na układ krążenia W saunie następuje przyspieszenie akcji serca a co za tym idzie przyspieszenie krążenia i przemieszczenie krwi z narządów wewnętrznych do skóry i płuc. Ciśnienie tętnicze krwi ulega obniżeniu a ciśnienie żylne narasta. Naukowcy udowodnili, że sauna jest stabilizatorem ciśnienia krwi – podwyższa tym, którzy mają zbyt niskie, obniża je nadciśnieniowcom oraz stabilizuje skoki, u tych którzy mają ciśnienie zmienne. Pobudzenie krwiobiegu powoduje lepsze odżywianie i oczyszczanie komórek organizmu. Efekty hematologiczne sauny Pod wpływem sauny wzrasta odsetkowa zawartość hemoglobiny, zwiększa się liczba krwinek czerwonych oraz liczba młodych postaci krwinek układu ziarnistokrwinkowego, a maleje liczba limfocytów i granulocytów eozynochłonnych. Wpływ sauny na układ oddechowy W ciągu pierwszych minut pobytu w saunie obserwuje się zwolnienie oddychania, z następowym jego pogłębianiem i przyspieszeniem. W czasie pobytu w saunie zużytkowanie tlenu maleje przy jednoczesnym wzroście pojemności minutowej serca, co prowadzi do wzrostu ciśnienia parcjalnego tlenu i wysycenia tlenem krwi żylnej. Oznacza to, że nasze płuca są lepiej wentylowane, a organy wewnętrzne, a więc także serce i mózg, zaopatrzone w tlen i substancje odżywcze. 27 zdrowie najlepszy środek likwidacji napięcia nerwowego. Wpływ sauny na narząd ruchu Wpływ sauny na przemianę materii Sauna wywiera istotny wpływ na przemianę wodno-elektrolitową. Utrata wody poprzez pocenie się oraz z wydychanym powietrzem wiedzie do zmniejszenia ciężaru ciała. Z potem ustrój traci toksyczne kwasy i szkodliwe pierwiastki. W dzisiejszych czasach większość artykułów spożywczych zawiera duże ilości konserwantów, barwników i soli. Żeby organizm pozbył się szkodliwych substancji, człowiek powinien dobrze się spocić. Intensywne pocenie w saunie jest pomocne dla pracy nerek. Wiele toksyn z organizmów wydzielane jest poprzez pory skóry. Korzystając z sauny przez jedną godzinę organizm wydziela wraz z potem tyle toksyn, ile zdrowe nerki w ciągu 24 godzin. 28 Wpływ sauny na układ nerwowy Na bezsenność cierpi ponoć co czwarty mieszkaniec kuli ziemskiej. Jest to rozregulowanie biologicznego zegara spowodowane niewłaściwym trybem życia – nocne jedzenie, stresy, kawa, papierosy, leki itd. Okazuje się, że sauna jest również znakomitym lekarstwem na bezsenność. Finowie, którzy korzystają z sauny na co dzień powiadają, że „gniew i nienawiść spalają się w saunie”. Korzystający z sauny człowiek odczuwa spokój i swoistą przyjemność. Rozgrzanie mięśni i organów ciała powoduje zanikanie bólów w kościach i stawach. Poprawia się ogólne samopoczucie, można w saunie oderwać się od natrętnych myśli i codziennych kłopotów, a zmiany termiczne to Wpływ hipertermii dotyczy przede wszystkim skóry oraz układu mięśniowego. Działanie sauny, zwiększające wydolność układu mięśniowego, zależy przede wszystkim od wzrostu ukrwienia mięśni. Przyspieszenie usuwania z układu mięśniowego kwaśnych produktów pośrednich i końcowych przemiany materii prowadzi do skrócenia fazy zmęczenia i do wzrostu wydolności wysiłkowej ustroju. Wzmożeniu wytrzymałości sprzyja wzrost rezerwy alkalicznej. Pod wpływem ciepła w saunie narasta elastyczność i rozciągliwość struktur łącznotkankowych. Istotne znaczenie posiada również korzystny wpływ sauny na różne uszkodzenia narządu ruchu, (np. tendopatia po ustąpieniu ostrej fazy). Wpływ sauny na skórę U dorosłej osoby ogólna powierzchnia skóry wynosi od 1,5 do 2m2. Zdrowa skóra chroni organizm przed szkodliwymi oddziaływaniami środowiska zewnętrznego. Poprzez pory skóry organizm oddycha, przy czym proces tego oddychania jest bardzo istotny, a nic tak nie oczyszcza porów skóry, jak przebywanie w saunie. Skóra człowieka ma działanie podwójnego filtra: z jednej strony wydziela szkodliwe substancje, a z drugiej może, jak gąbka, wchłaniać elementy zdrowotne. Ta właściwość powinna być wykorzystana w saunie, poprzez korzystanie z różnych aromatycznych olejków. Dlatego przed wejściem do kabi- Wiara i życie zdrowie ny dobrze jest nałożyć na twarz, szyję i dekolt, odżywczą lub nawilżającą maseczkę. Pożyteczne substancje przenikają poprzez drogi oddechowe i rozszerzone pory skóry. W organizmie człowieka korzystnie wpływają one na działanie układu nerwowego, serca, wątroby i naczyń krwionośnych. Wonna para znakomicie nawilża śluzówkę dróg oddechowych, uodparniając ją w ten sposób przed atakiem bakterii i wirusów. Przynosi ulgę w katarze i zapaleniu zatok, ponieważ rozrzedza zalegającą wydzielinę. Odrobina olejku eukaliptusowego złagodzi katar i bóle gardła. Przy bezsenności można stosować rumianek, przy bólach układu pokarmowego – miętę a lawendę i jaśmin gdy chcemy pobudzić pracę mózgu. Wpływ sauny na ciążę Niemiecki profesor Krauz w trakcie badań udowodnił, że kobiety ciężarne regularnie odwiedzające saunę rodziły dzieci szybko i lekko, a u 96% spośród nich noworodki miały prawidłową wagę. Obserwując ich dzieci w ciągu trzech lat, dostrzeżono u nich odporność na wszelkiego rodzaju infekcje i przeziębienia. Oprócz tego sauna powoduje zwiększenie laktacji u karmiących matek nawet o 80%. Dzieci w wieku od trzech do dwunastu lat mogą przebywać w saunie od 1,5 do 3 minut jednorazowo w temperaturze 50- 60°C, przy wilgotności powietrza 25%. Zalecam zatem sanatorium. Przeciwwskazania do stosowania sauny n choroby ostre i przewlekłe prze- biegające z podwyższeniem temperatury ciała; Wiara i życie nn adciśnienie tętnicze powyżej 200/120 mm Hg; n choroby układu krążenia ze zmianami organicznymi na tle miażdżycy oraz niewydolność krążenia; nc horoby organiczne układu nerwowego, płuc, nerek, wątroby; n nowotwory złośliwe; n grzybica skóry; n żylaki. Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości skontaktuj się z lekarzem. Czym to się je... Warunkiem prawidłowego przeprowadzenia ciepłoleczniczego zabiegu jest zarówno dobre przegrzanie jak i należyte ochłodzenie. Ze względów bezpieczeństwa w saunie mogą uczestniczyć co najmniej dwie osoby. Zwyczajem jest nie prowadzenie rozmów w saunie. Niewskazane, a wręcz szkodliwe jest spożywanie napojów alkoholowych zarówno przed jak i po zakończeniu sauny. Przed sauną nie należy spożywać posiłków przez ok. 2 godz. Nie należy korzystać z sauny bezpośrednio po intensywnym wysiłku fizycznym (ok. 30 min). Przygotowanie Niezbędne są dwa ręczniki i obuwie zmienne. Przed sauną należy umyć ciało i dokładnie osuszyć skórę (zapobiegnie oparzeniom). Faza ogrzewania ( 5-15 min.) Ułożyć się na ławie (najlepiej zaczynając od najniższej) w pozycji siedzącej lub leżącej, na suchym ręczniku. W wypadku dobrego znoszenia wysokiej temperatury w czasie nagrzewania można się przenieść na wyżej położone ławy. Osoby gorzej znoszące wysoką temperaturę mogą w czasie nagrzewania chłodzić twarz i okolicę serca zimnymi okładami. Faza ochładzania ( 5-12 min.) Należy poddać się zimnemu natryskowi (studnia lodowa, kabina śnieżna) (temp. nie niższa niż 18 st. C). Uwaga! Ochładzanie ustroju nie może być gwałtowne! Po ochłodzeniu wskazane jest ogrzanie stóp ciepłą wodą. Po zakończeniu fazy ochładzania należy umyć skórę chłodną wodą bez używania mydła. W przerwie zalecam uzupełnienie wody w organizmie (około 200-400 ml). Zawroty głowy, złe samopoczucie, są spowodowane właśnie odwodnieniem organizmu. Po dokładnym osuszeniu skóry można przystąpić do kolejnej fazy nagrzewania. W czasie jednego seansu sauny stosuje się zwykle dwa lub trzy kolejne wejścia do gorącej komory. Wreszcie koniec... Po zakończeniu sauny stosuje się zwykle chłodną kąpiel (używanie mydła po ukończeniu kąpieli w saunie jest błędem – usuwa się bowiem w ten sposób substancje ochronne i niepotrzebnie wysusza skórę), a następnie 20-30 minutowy wypoczynek, w czasie którego wskazane jest wypicie umiarkowanej ilości wody mineralnej, soku owocowego lub soku z warzyw – zaleca się sok pomidorowy, ze względu na dużą zawartość potasu. Do utrzymania dobrej ogólnej sprawności wystarcza jeden zabieg sauny w tygodniu, maksymalnie można stosować 2-3 razy w tygodniu. n Autor artykułu zaprasza do odwiedzenia swojej strony internetowej: www.twojezdjecia.waw.pl 29 Życie Różne oblicza n Basia Kołtyś uzależnień O Ostatnio coraz częściej mówi się w mediach o uzależnieniu od robienia zakupów. Ten problem dotyczy zwykle tej grupy osób, których nie dotyka problem ubóstwa i bezrobocia, a wręcz żyją na wysokiej stopie życiowej. Można więc już na początku wysnuć refleksję, że pomimo bardziej korzystnych czynników dla rozwoju naszego społeczeństwa, zjawisko uzależnień nie znika, a raczej przybiera różne postacie i niekiedy bywa bardziej zamaskowane a przez to groźniejsze w konsekwencjach. Typy uzależnień Wśród różnych form uzależnień występujących w naszym społeczeństwie najczęściej wymienia się takie jak alkoholizm, narkomanię i nikotynizm. Tymczasem tak naprawdę pewnie każdy z nas ma swoje „małe przywiązania”, z którymi ciężko nam się rozstać. 30 Warto wiedzieć, że w psychologii rozróżnia się dwa główne typy uzależnień: 1. uzależnienia chemiczne: od spożywania środków, które symulując ośrodki przyjemności w mózgu, wpływają na wydzielanie się hormonu zadowolenia – odpowiedzialnego za podwyższenie nastroju (serotoniny) i redukcję lęku. 2. uzależnienia psychiczne: czyli od czynności, nawyków które dostarczają przyjemności, wprowadzają w stan zadowolenia, euforii. Zarówno destrukcyjne spożywanie danej substancji jak i i wykonywanie pewnych czynności doprowadza do degradacji człowieka we wszystkich sferach jego funkcjonowania fizycznego, psychicznego, społecznego i duchowego. Mechanizm uzależnienia Niejednokrotnie mogą rodzić się w nas pytania, jak to się dzieje, że uzależnienia mają taką władzę nad człowiekiem, który wyposażony został przecież w rozum i wolną wolę. Poniżej został przedstawio- Wiara i życie Życie ny schemat wchodzenia w uzależnienie, który da nam poniekąd odpowiedz na to pytanie. Na początku pod wpływem pragnienia pojawia się w osobie myśl dotycząca czynności lub substancję, która mogłaby zapewnić jej ulgę, polepszyć samopoczucie, zlikwidować wewnętrzne napięcie spowodowane sytuacją stresową, bądź też dać poczucie mocy. Można tę sytuacje przyrównać do wydarzenia biblijnego, kiedy protoplaści gatunku ludzkiego zdecydowali się na spożycie zakazanego owocu z drzewa Dobra i Zła po to, by stać się takimi jak Bóg. Ich brak pokory wobec możliwych konsekwencji spożycia owocu i brak zaufania do Pana Boga spowodował, że od tej pory cały naród ludzki nosi na sobie brzemię grzechu pierworodnego. Przejawia się to w tym, że wola ludzka jest ograniczona przez skutki tegoż grzechu. substancja lub zachowanie pragnienie impuls redukcja napięcia spadek nastroju zadowolenie euforia Mechanizm uzależnienia Kolejnym etapem w patomechanizmie powstawania uzależnień jest spadek nastroju będący naturalną konsekwencją braku działania środka lub czynności. Jeżeli osoba będzie za każdym razem regulowała sobie nastrój poprzez dostarczanie środka lub czynności, wówczas możemy mówić dużym prawdopodobieństwem o uzależnieniu. Znając ten mechanizm możemy również dojść do wniosku, że każde częste sięganie po substancje lub czynność grozi przywiązaniem do nie i uzależnieniem. Nie jest tak do końca, bo aby móc rozpoznać uzależnienie trzeba zaobserwować u osoby następujące skutki konkretnego przywiązania: Wiara i życie n skoncentrowanie swojej uwagi i energii życiowej wokół danej czynności lub substancji; n spadek zainteresowań w innych dziedzinach; nzaniedbywanie spraw, które wcześniej były istotne dla jednostki; rodziny, pracy, zdrowia, pasji; nniemożność zrezygnowania z danej czynności lub odstawienia środka; nobjawy zespołu abstynencyjnego (m. in. natarczywe myśli o spożyciu środka lub wykonaniu danej czynności, drażliwość). Tak więc, wiele z naszych przywiązań służących polepszeniu nastroju i odreagowaniu stresujących sytuacji takich jak m. in. sięgniecie po dobrą książkę lub słuchanie muzyki wcale nie musi stać się uzależnieniem. Cywilizacja śmierci Istotne jest, aby zadawać sobie sprawę z tego jak zdradliwą pułapką jest uzależnienie. Jego pojawieniu się sprzyja współczesna mentalność ludzi i styl życia ukierunkowany na dostarczanie sobie przyjemności, a także łatwy dostęp do rożnych dóbr materialnych. Nastawienie konsumpcyjne i przyjemnościowe wydaje się być sprzyjającym środowiskiem powstawania nowych uzależnień, takich jak m. in. : n zakupoholizm n seksoholizm n internetoholizm (!) n uzależnienie od TV n uzależnienie od telefonów komórkowych (!) n uzależnienie od jedzenia n uzależnienie od hazardu n nadmierna dbałość o tężyznę fizyczną (bigoreksja) n uzależnienie od opalania się (tanoreksja). Sprawdzają się tu słowa papieża Jana Pawła II, mówiące o tym, że kultura która nastawiona jest na hedonizm, rozwiązania łatwe i przyjemne staje się cywilizacją śmierci. Ten rodzaj duchów nieczystych można zwalczyć modlitwą i postem Profilaktyką wobec powyższych zagrożeń dla człowieka może stać się post i życie prowadzone w duchu ascezy. Zamienia ono całą osobowość człowieka, zarówno jego sposób myślenia o sobie i świecie, hierarchię wartości, jak i wolność decydowania w podążaniu za swoimi pragnieniami. n 31
Podobne dokumenty
Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF
mniszka. Jest jedną z największych mistyczek chrześcijaństwa. Jej zjednoczenie z Bogiem skupiło się na tajemnicy miłoniedziela ści Serca Jezusowego. Swoje modlitwy i objawienia zapisała w pismach, ...
Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF
miejsce Judasza, po jego zdradzie i samobójstwie. Poza opisem powołania nie ma o nim pewnych informacji. Według tradycji Maciej Apostoł głosił Ewangelię w Judei, Etiopii, Kolchidzie. Św. Maciej jes...