Stanisław A - Polski Ośrodek Naukowy UJ w Londynie

Transkrypt

Stanisław A - Polski Ośrodek Naukowy UJ w Londynie
Stanisław A. Morawski
(Fundacja Rzymska im. J. Z. Umiastowskiej)
Niektóre rzymskie inicjatywy pomocy dla Kraju w latach 19571989.
Jedną z głównych trosk środowisk polskich w Rzymie po
drugiej wojnie światowej było obmyślanie i realizowanie szeroko
pojętej pomocy dla społeczeństwa w kraju, znajdującego się przez
45 lat pod panowaniem komunistów, a pośrednio Sowietów.
Pomoc ta dotyczyła różnych dziedzin życia społecznego
i wymagała
tym
samym
zróżnicowanych
rozwiązań
organizacyjnych.
Omówienie działalności polskich instytucji kościelnych
w Rzymie pozostawiam
bardziej kompetentnym osobom.
Archiwum Stowarzyszenia Polskich Kombatantów we Włoszech
nie jest, jak dotąd, dostępne. Archiwa Ambasady RP przy Stolicy
Apostolskiej ,kierowanej przez ambasadora Kazimierza Papée,
znajdujące się w Papieskim Instytucie Studiów Kościelnych
i innych instytucjach; w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych
czekają na opracowanie. Natomiast całokształt rozlicznych form
i ośrodków pomocy dla kraju w okresie Solidarności i stanu
wojennego oraz opieki nad rzeszami uchodźców w latach
osiemdziesiątych, to już oddzielny temat.
W obecnym, krótkim i siłą rzeczy pobieżnym szkicu, pragnę
przypomnieć niektóre rzymskie inicjatywy pomocy dla kraju
i przybliżyć sylwetki ich twórców.
Właściwie, z wyjątkiem Karoliny Lanckorońskiej, o której
dużo, za jej życia i po śmierci, pisano, inne, równie zasłużone dla
kraju osoby, są dziś zapomniane a o ich działalności nie wiele albo
nic nie wiadomo. Jedną z przyczyn jest to, że wszelka działalność
na rzecz kraju, w okresie gdy znajdował się on pod jarzmem
komunistycznym, musiała być siłą rzeczy jak najmniej nagłośniona,
jeżeli nie wręcz zakonspirowana.
1
*
Jeżeli już mowa o osobach zapomnianych, to warto cofnąć się
wyjątkowo
do
dwudziestolecia
międzywojennego,
by
przypomnieć jedną z czołowych postaci polskiego Rzymu w tym
okresie. Mało kto dzisiaj wie o Józefie Michałowskim, jednym
z ostatnich autentycznych polskich mecenasów, fundatora
i długoletniego kierownika Biblioteki Rzymskiej Stacji Polskiej
Akademii Umiejętności, której przekazał w darze swój prywatny
księgozbiór, powiększany stopniowo w miarę sprzedaży
rodzinnych majątków i wynoszący w 1921 roku około 4 500
tomów.
Urodzony w 1870 roku w majątku rodzinnym Dobrzechowie,
był synem Romana, posła na sejm galicyjski i Marii z Koźmianów.
Malarz Piotr Michałowski był bratem jego dziadka. Po kądzieli
natomiast Józef Michałowski był prawnukiem Kajetana Koźmiana,
czołowego przedstawiciela wraz z Ludwikiem Osińskim
i Franciszkiem Wężykiem klasycyzmu w literaturze polskiej. Był
również wnukiem Andrzeja Edwarda Koźmiana, pisarza, publicysty,
bibliofila, polityka związanego z Hotelem Lambert. Rodzonym
bratem jego matki był zaś Stanisław Koźmian, wieloletni dyrektor
teatru krakowskiego. Dwaj kuzyni matki odegrali znaczącą rolę
w dziewiętnastowiecznym życiu kulturalnym Wielkopolski: Stanisław
Egbert Koźmian, prezes Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół
Nauk, i ksiądz Jan Koźmian, czołowy działacz i pisarz katolicki.
Już więc ze środowiska rodzinnego, w którym przebywał od
dzieciństwa, zaczerpnął Józef Michałowski swoją najwyższej próby
kulturę. Pogłębił ją zaś, po studiach w Krakowie i w Heidelbergu,
Oxfordzie i Paryżu, głównie w zakresie prawa, ekonomii i historii.
W pierwszych miesiącach wojny Stacja stała się przytułkiem
dla wielu uchodźców z Polski. W latach następnych, gdy Stacji
groziła likwidacja, tylko dzięki przedsiębiorczości i stosunkom
Józefa Michałowskiego udało się uratować księgozbiór, za co,
w nagrodę, reżim komunistyczny w Polsce uniemożliwił mu dalszą
opiekę nad placówką, którą stworzył i której poświęcił cały swój
2
majątek i swoje życie. . Michałowskiego pozbawiono nie tylko
schronienia, ale i celu w życiu.
*
Ksiądz prałat Walerian Meysztowicz, był w latach
trzydziestych radcą kanonicznym Ambasady RP przy Stolicy
Apostolskiej,
W czasie pierwszej wojny światowej służył w kawalerii
rosyjskiej, w 1920 roku bił się z bolszewikami, za co został
odznaczony orderem Virtuti Militari, po czym wstąpił do
seminarium duchownego i był profesorem prawa kanonicznego na
Uniwersytecie w Wilnie i opiekunem duchowym tamtejszego
„Odrodzenia”, katolickiej organizacji młodzieży akademickiej.
Wybuch wojny zastał go w Rzymie. Udał się natychmiast do
Polski, by dołączyć do swojego pułku kawalerii w charakterze
kapelana. Wróciwszy okrężną drogą do Rzymu, spędził lata wojny
wraz z personelem Ambasady w Watykanie, co wykorzystał dla
gruntownego zapoznania się ze zbiorami
Archiwum
Watykańskiego,
Zaraz po zakończeniu działań wojennych założył Polski
Instytut Historyczny w Rzymie i był jego wieloletnim prezesem
Ksiądz Meysztowicz i jego najbliższa współpracownica
i następczyni na stanowisku prezesa Instytutu, Karolina
Lanckorońska, to dwoje osób, które, wobec fałszowania historii
Polski przez reżim w kraju, położyły nie dające się wymierzyć
zasługi w udostępnianiu szerokim rzeszom uczonych polskich
i zagranicznych, źródeł archiwalnych do dziejów Polski.
Instytut rozwinął ożywioną działalność wydawniczą: Rocznik
pod symbolicznym tytułem Antemurale (Przedmurze) – ukazało się
26 tomów; Elementa ad Fontium Editiones – zawierające materiały
źródłowe dotyczące Polski, nieznane i niedostępne w kraju (76
tomów) oraz Acta Nuntiaturae Polonae - sprawozdania nuncjuszy
papieskich w Polsce – do roku 2004 wydano w Rzymie 26 tomów
(seria ta jest kontynuowana w Krakowie przez PAU i finansowana
przez Fundację Lanckoronskich).
3
Instytut stanowił też ważny punkt odniesienia dla licznych
rzesz naukowców polskich z kraju i zagranicy, głόwnie, jeśli nie
wyłącznie, reprezentujących nauki humanistyczne, m. in. dla
stypendystów Fundacji Lanckorońskich.
Działalność Fundacji Lanckorońskich była też ściśle związana
z Rzymem. Finansowała Polski Instytut Historyczny, jego badania
naukowe i wydawnictwa. Przyznała do roku 1996 - 280 stypendiów
krajowym naukowcom polskim na badania za granicą, głównie
w Rzymie, w dziedzinach historii, historii sztuki, archeologii,
filologii klasycznej i historii filozofii. W Rzymie też, w pobliżu
Watykanu, zostało zakupione wielopokojowe mieszkanie
przeznaczone dla stypendystów Fundacji. Ponadto Fundacja
dostarczała przez wiele lat polskim pracownikom naukowym
nieosiągalne w kraju lekarstwa.
*
Wybitną postacią był również w powojennym Rzymie Emeryk
Hutten Czapski.
Polska Ludowa nie stworzyła przez cały okres powojenny
struktur
zapewniających
przebywającym
w
Rzymie
przedstawicielom nauki i kultury polskiej odpowiednich i tanich
warunków mieszkaniowych. Istniejące instytucje kościelne
przeznaczone były dla duchownych. Znalezienie więc znośnego
i dostępnego dla kieszeni dachu nad głową stanowiło często
problem nie do rozwiązania. W trosce o zapobieżenie tym
trudnościom Emeryk Czapski powołał do życia w 1959 roku
Hospicjum Polskich Kawalerów Maltańskich, które było przez
ponad pół wieku opatrznościową przystanią dla rozlicznych
przedstawicieli kultury i nauki polskiej z kraju i z zagranicy,
przebywających czasowo w Rzymie. Od roku założenia do roku
1989 przebywało w Hospicjum około 1500 osób, czyli przeciętnie
około 50 osób rocznie, niektóre z nich wielokrotnie. W latach
późniejszych, jak już wspomniano, również i Fundacja
Lanckorońskich zakupiła mieszkanie, ale przeznaczone wyłącznie
dla własnych stypendystów.
W 1968 roku Emeryk Czapski został prezesem Fundacji
4
Rzymskiej im. margrabiny Janiny Umiastowskiej, pozostając na
tym stanowisku aż do śmierci. Fundacja ta, powstała w 1944 roku,
początkowo wspomagała artystów polskich na emigracji
i zorganizowała kilka wystaw, ale następnie zaistniał dłuższy okres
zastoju. Nowy prezes skierował działalność Fundacji wyłącznie na
przyznawanie krótkich stypendiów na pobyt we Włoszech, co,
również, dzięki utworzonemu przezeń Hospicjum, umożliwiło
szerokiej rzeszy młodych naukowców, działaczy kulturalnych
i społecznych z kraju zetknięcie się z kulturą włoską i europejską
oraz pogłębienie własnego przygotowania zawodowego. Należy
bowiem pamiętać, iż w okresie rządów Gomułki i Gierka
bezpośrednie prześladowania polityczne były zjawiskiem raczej
sporadycznym, ale dyskryminacja pośrednia, polegająca na braku
szans, dotyczyła tych wszystkich, często wybitnie uzdolnionych,
młodych ludzi, którzy nie należeli do partyjnej czy innej koterii i nie
mieli tych możliwości wyjazdowych, co ich bardziej
uprzywilejowani koledzy, a więc spychani byli siłą rzeczy do
polskiego zaścianka i nie wytrzymywali na dłuższą metę
konkurencji zawodowej. Fundacja starała się, w miarę swych
możliwości, zapobiegać, poprzez udzielane stypendia, tej
dyskryminacji.
Tak wytyczona przez Emeryka Czapskiego polityka
stypendialna była kontynuowana przez Zarząd Fundacji również po
jego śmierci. Od 1968 do 1989 roku przyznano ogółem 545
miesięcznych
stypendiów w zakresie szeroko pojętych nauk
humanistycznych i społecznych.
W 1972 r. w związku z decyzją odbudowy Zamku
Królewskiego w Warszawie, Emeryk Czapski zainicjował zbiórkę
funduszy na zakup we Włoszech marmurów o uzgodnionych
z dyrekcją odbudowy właściwościach i wymiarach. Zostały one
przekazane przez Fundację Dyrekcji Zamku w 1980 roku.
Inną, konkretną i ważną inicjatywą Emeryka Czapskiego było
utworzenie cmentarza polskiego w Rzymie. Po długoletnich
i uporczywych staraniach i zabiegach, po uciążliwych pertraktacjach
z przedstawicielami władz miejskich, wykorzystując swe rozległe
5
stosunki, doprowadził do przydzielenia kościołowi polskiemu
specjalnej działki na rzymskim cmentarzu Flaminio.
Emeryk Czapski unikał górnolotnych frazesów (sądzę, że
wszelka tego rodzaju przesada kolidowała z jego wrodzonym
poczuciem umiaru), ale ceniąc konkrety, pełnił przez całe swe życie
wytrwałą służbę dla kraju, wykonując z pełnym oddaniem, ale
i z rzadką kompetencją i precyzją kolejne zadania, jakich się
podejmował.
Że był takim już za młodu, świadczy ocena Wincentego Witosa,
który, wypowiadając się na ogół krytycznie o działalności niektórych
starostów w pierwszych latach niepodległości, pisze w swoich
wspomnieniach: „…Nieliczny, ale naprawdę chlubny wyjątek między
nimi stanowił starosta stołpecki hr. Czapski. Mimo młodego wieku
orientował się on doskonale we wszystkim i bez zarzutu spełniał
swoje naonczas ciężkie obowiązki” 
Niezależnie od swych zajęć społecznych, Emeryk Czapski
w czasie lat spędzonych w Rzymie poświęcił się innej pasji
odziedziczonej po przodkach: kolekcjonerstwu, gromadząc
rozproszone po świecie pamiątki naszych dziejów i tworząc jedną
z największych prywatnych kolekcji dawnych map Polski, od końca
XV do połowy XIX wieku.
I wreszcie jako ciekawostkę warto przypomnieć, że to właśnie
Emeryk Hutten Czapski odnalazł w Norymberdze Ołtarz Wita
Stworza, co opisał na łamach „Tygodnika Powszechnego” (nr.
2/1966).
*
Z Rzymem związała się również, począwszy od przełomu
październikowego w Polsce w 1956 roku, grupa działaczy polskich,
wywodzących się z czynnych czasu wojny, w Londynie i w ruchu
oporu w kraju, kręgów Stronnictwa Pracy i Unii a działających po
wojnie w międzynarodowych organizacjach chrześcijańskodemokratycznych: Karol Popiel, Konrad Sieniewicz i Stanisław
Gebhardt. Rozwinęli oni szeroką działalność na rzecz środowisk
chrześcijańskich w kraju
(klubów inteligencji katolickiej,

Wincenty Witos: Moje wspomnienia, Paryż 1964, Instytut Literacki, T. II, s. 380
6
środowisk zgrupowanych wokół pism katolickich jak „Tygodnik
Powszechny”, „Znak” czy „Więź”, działaczy katolickich
wypuszczonych z więzień stalinowskich).
Działalność ta była prowadzona przy współudziale i za
pośrednictwem różnych środowisk chrześcijańskich we Włoszech,
przede wszystkim demokracji chrześcijańskiej.
Formą pomocy były stypendia indywidualne i grupowe,
organizowanie wycieczek, zaproszenia do udziału w sympozjach,
zjazdach, konferencjach, seminariach
na Zachodzie, oraz
pośredniczenie
w kontaktach naukowych czy zawodowych
w ramach organizowania stażów indywidualnych.
W październiku 1958 roku została zorganizowana, z inicjatywy
Stanisława Gebhardta, jednego z liderów Zjednoczenia Młodzieży
Chrześcijańsko-Społecznej z siedzibą w Paryżu (a poźniejszego
sekretarza generalnego Światowej Unii Młodzieży ChrześcijańskoDemokratycznej, zrzeszającej organizacje z kilkudziesięciu krajów
na czterech kontynentach) a przy współpracy włoskiego Movimento
Giovanile della Democrazia Cristiana, trzytygodniowa wycieczka
do Włoch młodzieży z klubów inteligencji katolickiej, świeżo
powstałych wówczas w Polsce po zmianach październikowych.
Wzięło w niej udział 45 członków klubów, prawie wyłącznie
młodzieży.
W październiku 1959 r. udało się natomiast zorganizować przy
pomocy wielu włoskich organizacji i instytucji katolickich oraz
dzięki inicjatywie różnych zaprzyjaźnionych grup czy osób, drugą,
trzytygodniową wycieczkę Klubów Inteligencji Katolickiej do
Włoch. Wzięło w niej udział 41 osób, w tym 24 osoby poniżej 30
lat, oraz czołówka środowisk skupionych wokół „Znaku” i „Więzi”,
m. in, Antoni Gołubiew, Jacek Woźniakowski, Tadeusz
Mazowiecki.
W czerwcu wreszcie 1962 roku bawiła przez trzy tygodnie we
Włoszech sześcioosobowa grupa czołowych działaczy klubowych,
Uczestnicy tych kolejnych wycieczek zwiedzili szereg
miejscowości włoskich i mogli się zapoznać z osiągnięciami
społeczno-gospodarczymi powojennych Włoch oraz spotkać się
7
z przedstawicielami świata politycznego, związków zawodowych,
środków masowego przekazu, świata nauki i kultury.
Oceniając wrażenia, jakie wynieśli z Włoch uczestnicy tych
wycieczek, należy podkreślić, że poza kilkoma wyjątkami wszyscy
byli po raz pierwszy we Włoszech, a przytłaczająca większość
nigdy nie była na Zachodzie. Toteż bardzo silne wrażenie zrobiły na
uczestnikach wycieczek olbrzymie przemiany gospodarczospołeczne, jakie się dokonały po wojnie we Włoszech oraz
bogactwo różnorodnych inicjatyw społecznych, o których w Polsce
społeczeństwo nic na ogół nie wiedziało. Szczególne
zainteresowanie wzbudziło zwiedzanie szpitali, ośrodków
szkoleniowych i leczniczych dla robotników, przykłady podejścia
do zagadnień socjalnych i warunków pracy w przemyśle,
zapoznanie się z działalnością związków zawodowych itd.
Niezależnie od organizowania wycieczek, współpraca z grupą
chrześcijańsko-społeczną w Paryżu a przede wszystkim ze
Stanisławem Gebhardtem polegała początkowo na uzgadnianiu
kandydatów typowanych na indywidualne stypendia, zarówno
przebywających już na Zachodzie, jak i wartych zaproszenia. Wiele
osób udało się zaprosić do Włoch i wesprzeć finansowo dzięki
zasiłkom przyznawanym z funduszu stypendialnego rozdzielanego
przez komitet pod przewodnictwem ambasadora Kajetana
Morawskiego, a którego Gebhardt był członkiem.
Szereg stypendiów zostało również przyznanych dzięki
prezentacji i poparciu przyjaciół z włoskiej Chadecji przez różne
instytucje włoskie, jak np. Comitato Ministri per il Mezzogiorno,
Cassa per il Mezzogiorno, IRI (Istututo per la Ricostruzione
Industriale), ENI (Ente Nazionale Idriocarburi), SVIMEZ
(Associazione per lo Sviluppo del Mezogiormo), regionalne Enti per
la Riforma Fondiaria itp. Skorzystało z nich szereg młodych
ekonomistów i socjologów polskich, jak choćby, dla przykładu:
Witold Trzeciakowski, ówczesny wicedyrektor Instytutu Badania
Cen i Koniunktur i późniejszy doradca Wałęsy czy Andrzej
Zajączkowski,
późniejszy
dyrektor
Zakładu
Krajów
8
Pozaeuropejskich PAN, oraz inni – eksperci od planowania
regionalnego, organizacji przemysłu itp.
Na podstawie tych doświadczeń dojrzewało w grupie paryskiej
przekonanie, że tę sporadyczną akcję należy w jakiś sposób
zracjonalizować, osadzić na bardziej trwałych podstawach.
A z drugiej strony że, nie zaprzestając udzielanej dotychczas
pomocy środowiskom skupionym wokół Klubów Inteligencji
Katolickiej, „Tygodnika Powszechnego”, „Znaku” i „Więzi”, należy
zdać sobie sprawę, że stanowią one jedynie cząstkę nie tylko
społeczeństwa polskiego jako całości, ale nawet tej jego części,
która poczuwa się do światopoglądu chrześcijańskiego, a tylko
z niezależnych od niej względów
nie jest zorganizowana.
W związku z tym należy starać się dotrzeć do tych środowisk czy
nawet do poszczególnych osób, a szczególnie tych, które pracują
społecznie i mogą odgrywać już dziś lub w przyszłości wiodącą rolę
w swoich miejscach pracy czy środowiskach.
Jesienią więc 1962 roku powstało w Rzymie Centro
Esperienze Internazionali. Stanisław Gebhardt przekonał
zaprzyjaźnionych włoskich chadeków, że projekt wart jest poparcia
i zdobył pierwsze fundusze na działalność i stypendia.
Wynajęty został lokal na biuro w historycznym centrum miasta,
w pobliżu Kapitolu, Do Zarządu Ośrodka weszło dwóch Polaków:
Stanisław Gebhartdt i Stanisław Morawski, który kierował bieżącą
pracą Ośrodka. Sekretariat prowadziła Maria Skubiszewska (siostra
Krzysztofa), a po jej wyjeździe do Wielkiej Brytanii Julita Hempel
Scaringi, która w niesłychanie sprawny i odpowiedzialny sposób
współpracowała nieprzerwanie, w różnych konfiguracjach
osobowych i różnych instytucjach, aż do roku 1989.
Jak nazwa wskazywała, celem Ośrodka było pośredniczenie
w wymianie
doświadczeń
politycznych,
społecznych,
gospodarczych
i
kulturalnych
stanowiących
dorobek
poszczególnych narodów, ze szczególnym uwzględnieniem krajów
Europy zachodniej - z jednej strony, a krajów Europy ŚrodkowoWschodniej - z drugiej.
9
Były to więc spotkania o tematyce społecznej sensu lato,
podróże informacyjno-poznawcze - dla cudzoziemców we
Włoszech i dla Włochów za granicą,
gromadzenie odnośnej
dokumentacji i wymiana publikacji, obsługa indywidualna
naukowców i ekspertów zagranicznych przebywających we
Włoszech w celach kulturalno-naukowych oraz pomoc w realizacji
ich programów poprzez pośredniczenie w kontaktach z instytucjami
i środowiskami włoskimi oraz dostarczanie odpowiedniej
dokumentacji, i wreszcie, promocja, finansowanie i obsługa
kilkumiesięcznych staży zawodowych w dziedzinie szeroko
pojętych nauk społecznych.
W latach 1963-1970 przyznano stypendia 103 osobom
z Polski i dla każdej z nich opracowano indywidualny program
stażu zawodowego i zapewniono odpowiednią obsługę w jego
realizacji. Wśród nich ekonomiści stanowili 32 % zaproszonych,
socjologowie i im pokrewni – 25 %, urbaniści i architekci – 9 %,
prawnicy -7 %, czyli łącznie przedstawiciele zawodów sensu lato
społecznych – 73 %.
Niezależnie od stypendiów oferowanych bezpośrednio przez
Centro Esperienze Internazionali udało się uruchomić też inne
źródła.
Konrad Sieniewicz uzyskał z CIVIS-u (Centro Viaggi
Istruzione Studenti) szereg stypendiów, z których skorzystała
głównie młodzież ze środowisk związanych z działaczami
Stronnictwa Pracy i Unii z okresu wojny.
Dzięki ścisłym kontaktom z grupą Presenza w Perugii,
zrzeszającą prawników orientacji chrześcijańskiej, uzyskano szereg
stypendiów na kursy języka i kultury włoskiej w Università per
Stranieri w tym mieście.
Z inicjatywy i przy współpracy byłych stypendystów
Esperienze Internazionali zorganizowano w roku 1963, na
zaproszenie
Polskiego
Towarzystwa
Ekonomicznego,
kilkutygodniową podróż do Polski dla dwóch włoskich
ekonomistów rolnych, którzy mieli odczyty na temat rolnictwa
włoskiego i reformy rolnej włoskiej w szeregu miast polskich. Rok
10
później, znów przy współpracy byłych stypendystów, udało się
zorganizować dziesięciodniową podróż po Polsce dla grupy
urbanistów włoskich. Zapraszającym było Polskie Towarzystwo
Urbanistyczne, które zorganizowało gościom szereg spotkań
z urbanistami polskimi.
Obie inicjatywy zaowocowały przyznaniem przez stronę
włoską
pewnej ilości stypendiów dla ekonomistów rolnych
i urbanistów polskich.
Niezależnie od akcji stypendialnej, Esperienze Internazionali
starały się być punktem oparcia dla przyjeżdżających z Polski
działaczy
katolickich,
naukowców
i
innych
osób
o zainteresowaniach społecznych czy kulturalnych, załatwiając
potrzebne zaproszenia, pomagając w ustalaniu programów pobytu,
pośrednicząc w kontaktach naukowych i zawodowych, dostarczając
odpowiednią dokumentację. Nie do przecenienia jest rola, jaką
odegrała w działalności Esperienze Internazionali włoska
Demokracja Chrześcijańska. O ile wydawać by się mogło, że jej
bezpośrednia pomoc była minimalna, a że głównie pomagały nam
rozliczne instytucje i organizacje społeczne, gospodarcze czy
kulturalne, to jednak dojście do nich umożliwiała prawie zawsze
prezentacja ze strony kogoś ze środowiska chadecji, po czym
otwierały się szeroko drzwi i zaczynała długoletnia często i owocna
współpraca. Wiele też osób z Polski, szczególnie z tych środowisk
katolickich, które krzywiły się na bezpośrednie kontakty z partią
polityczną, nie zdawało sobie sprawy, że to właśnie dzięki jej
interwencji mają możność zetknięcia się i współpracy ze
środowiskami mniej politycznie zaangażowanymi. Bo trzeba sobie
zdać sprawę, że w stosunku do osób przyjeżdżających oficjalnie
z Polski w latach sześćdziesiątych właśnie gwarancja
i rekomendacja ze strony miejscowych czynników politycznych
usuwała ewentualne opory.
Trudno wymienić wszystkie osoby, które korzystały z pomocy
środowiska skupionego wokół Centro Esperienze Internazionali,
zarówno w czasie funkcjonowania Ośrodka, jak i w latach
późniejszych. Pomocy świadczonej w formie udzielania
11
stypendiów, przyznawania zasiłków finansowych, możliwości
mieszkaniowych,
dokumentacji,
organizowania
pobytów
i pośredniczenia w kontaktach.
Przede wszystkim należy tu wspomnieć całą czołówkę
środowiska „Znaku”: posłów, redaktorów naczelnych i członków
redakcji „Tygodnika Powszechnego”, „Znaku”, „Więzi” i „Ładu”,
członków klubów inteligencji katolickiej, Ośrodka Dokumentacji
i Studiów Społecznych.
Z inicjatywy głównie Konrada Sieniewicza bawili we
Włoszech wypuszczeni z więzień po przełomie październikowym
w Polsce zasłużeni działacze Stronnictwa Pracy i Unii: Jerzy Braun,
Konstanty Turowski, Jan Hoppe, Władysław Siła Nowicki,
Zbigniew Madeyski, Kazimierz Studentowicz.
Dla przykładu warto również wyrywkowo wspomnieć, ze
w czasie pobytu w Rzymie korzystali w taki czy inny sposób
z pomocy Ośrodka: Krzysztof Skubiszewski, późniejszy minister
spraw zagranicznych RP, Zygmunt Kubiak, autor pięknych książek
o Antyku, Stanisław Grygiel, późniejszy dyrektor Instytutu Kultury
Chrześcijańskiej w Rzymie, Zygmunt Sudolski, wydawca listów
Krasińskiego, Antoni Rząsa, rzeźbiarz świątków i wielu, wielu
innych.
*
W 1973 roku powstał również w Rzymie nowy ośrodek
pomocy dla Polaków z kraju Centro Incontri e Studi Europei.
Założycielami byli Wanda Gawrońska, Stanisław Morawski
i architekt włoski, Roberto De Luca. Wykorzystano wypróbowaną
w Esperienze Internazionali metodę pracy, sieć kontaktów i bazę
dokumentacyjną.
Nowy
ośrodek,
w
pięknej
siedzibie
renesansowego Chiostro dei Genovesi, użyczonego dzięki
stosunkom Wandy Gawrońskiej, organizował imprezy kulturalne
włosko-polskie oraz kontynuował akcję stypendialną na rzecz
środowisk katolickich w Polsce, utrzymując głównie kontakty ze
środowiskiem „Tygodnika Powszechnego” i Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego, ale nie tylko. M. in. stypendystami
12
Ośrodka byli Marcin Król, Wojciech Karpiński, ekonomista Stefan
Kurowski.
Należy tu podkreślić wybitne zasługi Wandy Gawrońskiej,
która swe rozległe stosunki z wieloma osobistościami świata
politycznego, gospodarczego i kulturalnego Włoch umiejętnie
wykorzystywała, by organizować różne formy pomocy dla Polaków
z kraju. Centro otrzymywało m.in. przez szereg lat z włoskiego
Ministerstwa Spraw Zagranicznych fundusze na udzielanie
stypendiów.
Na początku lat osiemdziesiątych, m. in. dzięki inicjatywie
Centro, powstała, w siedzibie Istituto Sturzo, pod egidą rządu
włoskiego, który finansował stypendia, szkoła polsko-włoska dla
doktorantów z Polski., założona przez profesorów Gabriele De Rosa
i Gilmo Arnaldiego. Dwuletnie stypendia otrzymywali głownie
historycy i archeolodzy. Szkoła istniała do roku 1990 i przewinęło
się przez nią wielu stypendystów, m. in.Wojciech Tygielski
z Uniwersytetu Warszawskiego, czy Krzysztof Strzałka, autor
doskonalej książki o stosunkach polsko-włoskich w latach 19391945, skądinąd bardzo zasłużony dla rozwoju tychże stosunków
w okresie, gdy był konsulem generalnym RP w Mediolanie.
*
Od samego początku osoby organizujące różne formy pomocy
dla społeczeństwa w kraju były świadome ważnej roli, jaką powinna
odgrywać w obsłudze stypendystów i w ogóle osób z krajów Europy
Wschodniej wszechstronna i rzetelna dokumentacja, zarówno
informująca o realiach świata zachodniego, jak też o nowych
prądach w kulturze światowej sensu lato; i wreszcie literatura
uzupełniająca przemilczenia i korygująca zafałszowania propagandy
politycznej w demokracjach ludowych.
Przez cały okres od 1963 do 1989 roku, niezależnie od
podobnych inicjatyw w innych rzymskich ośrodkach, w ramach
Centro Esperienze Internazionali, a później w Centro Incontri
e Studi Europei i wreszcie w Fundacji im. Margrabiny Janiny
Umiastowskiej, równolegle do akcji stypendialnej i obsługowej,
13
trwała nieprzerwanie, równie ważna o ile nie ważniejsza, bo
docierająca do nieporównanie szerszego kręgu odbiorców, akcja
rozdawnictwa i wysyłki publikacji.
Prowadziła ją przez te wszystkie lata z pełnym oddaniem i wielką
precyzją Julita Hempel Scaringi w ścisłym kontakcie z Adamem
Rudzkim w Nowym Jorku i przy bardzo owocnej i kompetentnej
współpracy Jerzego Kulczyckiego w Londynie.
Akcja ta rozwijała się w trzech kierunkach:
- rozdawnictwo osobom *przyjeżdżającym do Rzymu publikacji
wydanych na emigracji, a więc niedostępnych w kraju prohibitów
oraz publikacji w językach obcych o szerokiej tematyce
humanistyczno-społecznej (przekazano w ten sposób do kraju
kilkanaście tysięcy publikacji);
- oferowanie, w drodze wymiany, zachodnich nowości
wydawniczych o tematyce humanistyczno-społecznej i wysyłka
wybranych pozycji do prawie wszystkich ważniejszych instytucji
naukowych i kulturalnych o profilu humanistyczno-społecznym (tu
również można mówić o tysiącach pozycji);
- żmudne i wyjątkowo pracochłonne załatwianie setek
indywidualnych zamówień naukowców i działaczy społecznych
i kulturalnych w Polsce, a dotyczących wysyłki publikacji
niezbędnych dla ich działalności zawodowej.
Jak już zaznaczono, działalność powyższa trwała
nieprzerwanie aż do roku 1989 i zakończyła się z chwilą
ostatecznego upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej.
14