Polonia.net
Transkrypt
Polonia.net
Tweemaandelijks, oktober - november 2008, erkenningsnummer P 706317, afgiftekantoor Aalst Mail, verantwoordelijke uitgever: Decom/Sól, Roger de Laet, Stationsstraat 108, 2800 Mechelen België Belgique AALST MAIL BC 30323 P.B.-P.P. N° 9 – Październik - Listopad 2008 GRATIS Pierwsze kroki: Zdrowie ŁĄCZY LUDZI Nowa, uaktualniona wersja strony! www.polonianet.be Dodaj bezpłatne ogłoszenie Zamów bezpłatną prenumeratę Pobierz internetowe wydania Przeglądaj kalendarz Szukaj artykułów Abonament Praca Ogłoszenia Nowa PoloniaNet Drogi czytelniku, PoloniaNet, największe czasopismo polonijne w Belgii, ma nową, rozszerzoną stronę internetową. Znajdziesz na niej nowe i starsze artykuły. www.polonianet.be daje Ci również możliwość bezpłatnego umieszczania ogłoszeń, zamówienia abonamentu, sprawdzenia najbliższych punktów dystrybucyjnych i czytania magazynu w wersji elektronicznej. Odwiedź nas na stronie www.polonianet.be! Wiadomoci Porady Edukacja Szukasz pracy lub mieszkania? Chcesz coś kupić lub sprzedać? Umieść bezpłatne ogłoszenie. Zarejestruj się na stronie a następnie wpisz treść anonsu (niekomercyjnego) w rubryce “Ogłoszenia”. Możesz wybrać jedną z poniższych rubryk: szukam pracy, szukam mieszkania, wynajmę, ogłoszenia towarzyskie... PoloniaNet chce łączyć ludzi, a zatem rozbudowana rubryka z ogłoszeniami jest koniecznością. Dzięki niej dotrzesz do szerokiej publiczności. Twój anons nie może być jednak komercyjny (tzn. nie może dotyczyć firm i przedsiębiorstw), te będą usuwane. Zarejestruj się Każdy odwiedzający stronę www.polonianet.be może czytać nowe i starsze artykuły, przeglądać internetowe wydanie czasopisma i przeglądać punkty dystrybucyjne. Aby korzystać z niektórych usług, takich jak umieszczenie anonsu lub wysłanie zapytania o bezpłatny abonament, należy się zarejestrować. Jednorazowa rejestracja umożliwia automatyczny dostęp do wszystkich części strony. Możesz to zrobić, klikając na “Utwórz nowe konto”. Zamów bezpłatny abonament Tak, to prawda, możesz otrzymywać PolonięNet bezpłatnie na adres domowy. Kilka tysięcy osób już to zrobiło. Zapisz się na stronie PoloniiNet pod rubryką “Bezpłatny abonament”. Kolejny numer PoloniiNet otrzymasz już na adres domowy, bez kosztów wysyłki! PoloniaNet to jedyne czasopismo polonijne w Belgii, które oferuje całkowicie bezpłatny abonament! Aby otrzymywać PolonięNet bezpłatnie do domu, należy zarejestrować się na stronie www.polonianet.be klikając na “Utwórz nowe konto”. Skorzystaj sam i powiadom o tym Twoich znajomych! Kultura Rónoci Polonia PoloniaNet blisko Ciebie Szukaj w archiwum Szukasz artykułu z poprzedniego numeru? Wpisz w pole na górze strony hasło na przykład “Praca” i naciśnij na przycisk “Szukaj”. Wyświetlą Ci się wszystkie artykuły, które ukazały się w rubryce “Praca”. W menu po lewej stronie znajdziesz listę z następującymi tytułami: Wiadomości, Porady, Polonia, Praca, Odkryj Belgię, Edukacja, Kultura, Różności. Klikając na jeden z powyższych tytułów ukażą Ci się rubryki z drukowanej wersji czasopisma. Na przykład rubryka “Praca” zawiera podrubryki “Praca”, “Biznes”, “Budownictwo”, ”Ekonomia”. Szukasz ostatniego numeru PoloniiNet? Najbliższy punkt dystrybucyjny w Twojej okolicy znajdziesz w rubryce “Dystrybucja”. Wybierz kod pocztowy Twojego miejsca zamieszkania i sprawdź gdzie możesz znaleźć ostatni numer czasopisma. Jeśli wolisz otrzymywać czasopismo na adres domowy, kliknij pod rubrykę “Bezpłatny abonament”. wizz_210x145+bleed.pdf 4/16/08 10:09:30 AM PROWADZIMY HURTOWĄ SPRZEDAŻ PIECZYWA Polskie Delikatesy www.rarytas.be Van harte welkom! • nabiał • ciasta • prasa • alkohole • pieczywo • wędliny • Polski sklep i piekarnia Chaussée de Waterloo 49, 1060 Saint-Gilles, Tel.: +32 2 537.74.09 ZAPRASZAMY wtorek - piątek 10.00 - 20.00; sobota 9.00 - 20.00, niedziela 10.00 - 17.00 Pieczywo wyrabiamy w tradycyjny polski sposób, dzięki czemu jest zdrowe i wyśmienity w smaku. [ Spis treci ] PoloniaNet N° 9 Październik - Listopad 2008 [ Kalendarz ] [ Wiadomości ] 3 Przegląd Filmów Polskich, Flagey 12 32 25 40 4446 46 52 54 [ Pierwsze kroki: Zdrowie ] Belgopocket (fragmenty z rozdziału: Zdrowie) Zdrowe odżywianie Ciąża i narodziny dziecka [ Kwiaty polskie ] Stowarzyszenie Lekarzy Polskich w Belgii [ Warto wiedzieć ] Lista lekarzy polskojęzycznych [ Portret Polaka ] Grażyna Plebanek [ Biznes ] Christelijke Mutualiteiten 4 10 12 15 18 21 24 25 28 [ Odkryj Flandrię ] Mechelen 30 [ Kultura ] Art Nouveau w Brukseli 32 [ Praca ] Choroba lub wypadek przy pracy 35 [ Budownictwo ] Flamandzki i brukselski sektor budowlany 38 [ Kiedy Belg spotyka Polkę ] 40 [ Sport ] Bareja wiecznie żywy 42 [ Młoda Polska ] Kushin 44 [ Bruksela po polsku ] Pachnący dywan 46 [ Historia ] Dyl Sowizdrzał 49 [ Felieton ] Widmo tarczy nad Europą 50 [ Społeczeństwo ] Współczesny patriotyzm polski 52 [ Unia Europejska ] Szczyt słabości Rozpad i zjednoczenie [ Kącik smyka ] 54 56 57 [ Kuchnia flamandzka ] 60 [ Kuchnia polska ] 60 [ Zaułek literatury ] 61 [ Za stołem ] 61 [ Ważne adresy ] 62 POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ zwiedzających. Najczęściej jest to pierwsza niedziela października. Wszystkie przedsiębiorstwa mogą wziąć udział: od firm jednoosobowych po międzynarodowe, z dowolnej branży. Dzień otwarty w przesiębiorstwach to unikatowa okazja aby zapoznać się z działalnością ekonomiczną wielu z nich. Firmy przygotowują prezentacje, pokazy i degustacje. Bezpłatny dwumiesięcznik PoloniaNet Nr 9, Październik - Listopad 2008 Wydawnictwa: DECOM i Sól Redaktor naczelny: Ula Wojciechowska [email protected], tel: 015/652 841 PoloniaNet on line: Lieven de Laet, [email protected] Redakcja: Magdalena Ciborowska, Dominika Ćosić, Mariusz Dudziuk, Elżbieta Kuźma, Aleksandra Michałowska, Agnieszka Nowińska, Mirosław Skowron, Ewa Szarkowska, Mikołaj Türschmid, Michał Ulicki Współpraca: Belgopocket (Kanselarij van de Eerste Minister, Algemene Directie Externe Communicatie), Frike Herthogs (Konfederacja Budownictwa), Jowita Sokołowska, VLAM, Renild Wouters (Wit-Gele Kruis) Skład: DECOM, Marleen Caremans Ilustracje do rubryk: Joanna Kraszewska Kontakt: PoloniaNet DECOM i Sól Stationsstraat 108 2800 Mechelen, Belgia [email protected] tel: 015/65 28 52 Strona: www.polonianet.be Reklama: Bie Van Cleuvenbergen, B-net/Decom [email protected], [email protected], tel. 016/63 20 65 Wszelkie prawa zastrzeżone. Za treść reklam i ogłoszeń wydawnictwa DECOM i Sól oraz redakcja nie ponoszą odpowiedzialności. Materiał fotograficzny: Staraliśmy się uwzględnić prawa wszystkich autorów zdjęć. W przypadku ich naruszenia prosimy o kontakt: [email protected]. Ka [ Kalendarz] 4 – 10 października Filmy Jerzego Kawalerowicza, Centrum Polskie, Bruksela www.centrumpolskie.com Najważniejsze filmy zmarłego pod koniec 2007 r. reżysera. Przy współpracy ze Studiem Filmowym KADR i Polskim Instytutem Szkoły Filmowej. Program projekcji: Sobota 4.10.2008, g. 18 30: „Quo vadis” oraz film dokumentalny „Jak powstawało „Quo vadis”. Niedziela 5.10.2008: „Austeria”. Poniedziałek 6.10.2008: „Matka Joanna od Aniołów”. Wtorek 7.10.2008: „Faraon” oraz spotkanie z aktorem Jerzym Zelnikiem. Środa 8.10.2008: „Pociąg” oraz film dokumentalny „Między prawdą a wyobraźnią – opowieści twórców Polskiej Szkoły Filmowej”. Czwartek 9.10.2008: „Jeniec Europy”. Filmy z napisami francuskimi. 4 do 19 października Voedingssalon, Bruksela www.voedingssalon.be Podczas dwóch tygodni zwiedzający będą rozpieszczani komfortem i smacznym jedzeniem. To dwie rzeczy, które bardzo docenia się w Belgii, na co wskazują też liczby odwiedzających. Teatr degustacji przyciąga wiele osób spragnionych gastronomicznych wrażeń. 5 października Open Bedrijvendag czyli dzień otwarty w przedsiębiorstwach www.openbedrijvendag.be Open Bedrijvendag jest wyjątkowym dniem, podczas którego wiele przedsiębiorstw otwiera swoje drzwi dla POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d 7 do 18 października Filmfestival Gent www.filmfestival.be Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Gandawie powstał w 1974 r. Założony został przez uniwersytecki klub filmowy i od tamtej pory rozwinął się do jednego z nabardziej prestiżowych wydarzeń filmowych w Europie. Każdego roku prezentuje się tu ponad 200 filmów z całego świata. W 2008 r. Festiwal będzie obchodził swoje 35lecie. 11 do 19 października BIS – Bouw en Immosalon, Gent www.bisbeurs.be Masz plany aby kupić, wybudować lub rozbudować dom? Szukasz specjalnych materiałów budowlanych? Przyjdź na BIS – największą giełdę budowlaną we Flandrii. 380 wystawców w 6 halach będzie pokazywać swoje produkty. Organizatorzy spodziewają się 84.000 odwiedzających. bis bouw- & immosalon 11 tot 19 okt. 2008 Flanders Expo Kalendarz] [ Kalendarz] 19 października Uroczystości na cmentarzu żołnierzy polskich, Lommel Informacje: Związek Polaków w Belgii, okręg Limburgii, tel. 011/452 392, 011/537 480. 19 października do 11 stycznia 2009 Palestina festival, Bruksela www.bozar.be/activity.php?id=8320 Przez trzy miesiące można oglądać w BOZAR dwie wystawy poświęcone Palestynie. Pierwsza ukazuję życie palestyńskie przez pryzmat codzienności, a druga przez pryzmat architektury domów żydowskich osadników na obszarze Palestyny. Dzięki przedstawieniom, filmom i odczytom będziemy mogli zobaczyć jak palestyńscy artyści żyją i pracują w podzielonym kraju. 31 października do 11 listopada Kiermasz książek/Boekenbeurs, Antwerpia www.boek.be De Boekenbeurs to wielki festiwal książki. Jest to jedna z najważniejszych manifestacji kulturalnych we Flandrii z udziałem wielu znakomitych pisarzy. Odkryj unikatową ofertę książek prezentowanych przez 110 wydawców i sprzedawców książek i zdobądź podpis Twoich ulubionych autorów. 8 do 11 listopada Bronks festival, Bruksela www.bronks.be Jest to coroczny festiwal mieszczącego się w Brukseli teatru dla dzieci i młodzieży Bronks. Festiwal odbędzie się w BOZAR, w Brukseli (a nie w Teatrze Bronks). Teatr Bronks zostanie otwarty na poczku 2009 r. eeuwen Poolse geschiedenis, met aandacht voor de belangrijkste politieke, culturele en sociaal-economische ontwikkelingen. 11 listopada Obchody święta 11 listopada, Heusden-Zolder Informacje: Związek Polaków w Belgii, oddział Heusden-Zolder, tel.: 011/537 480. 7, 8, 9 listopada Grupa MoCarta, Deinze, Eeklo, Gent www.deinzelacht.be www.grupamocarta.art.pl Czterech polskich muzyków klasycznych tworzy grupę La Grupa MoCarta. W Polsce kwartet ten zyskał już ogromną popularność, poza granicami kraju jest jeszcze nieznany. Tych czterech muzyków wykorzystuje w swoich utworach oprócz muzyki klasycznej również rocka, bluesa i rap. A nawet dźwięki telefonu komórkowego. Muzyka, którą grają wzbudzi dreszcze u niejednego słuchacza. La Grupa MoCarta to gwarantowany humor na scenie bez jednej fałszywej nuty. Prawdziwy kabaret muzyczny na światowym poziomie. Do 23 listopada Markiza szuka sztuki. Markiezin zoekt kunst. Sztuka nowoczesna na zamku w Gaasbeek www.gynaika.be www.kasteelvangaasbeek.be Zamek w Gaasbeek i Gynaika vzw prezentują ‘Markiezin zkt. kunst’ czyli ‘Markiza szuka sztuki’. Wyjątkowe przedstawienie, podczas którego sztuka nowoczesna styka się z historyczną figurą markizy Marie Peyrat (1840-1923), ostatniej mieszkanki zamku w Gaasbeek. Od 10 listopada/Vanaf 10 november Tien eeuwen geschiedenis van Polen, Mechelen www.davidsfonds.be/uvt/course/detail. phtml?id=88 Wat betekende de Tweede Wereldoorlog voor de Poolse bevolking? Hoe kwam het huidige Polen tot stand? Hoe groot is de macht van de Poolse kerk? Louis Vos en Idesbald Goddeeris doorlopen tien Slavicatranslations biuro tłumaczeń tłumaczenia przysięgłe wszystkie języki europejskie E-mail: [email protected] Stationsstraat 27, 9060 Zelzate Tel.: (09) 342 90 07 Fax: (09) 342 81 17 Wyjazd: Belgia - Holandia - Niemcy Wyjazdy: Pn - Belgia Śr - Polska Pt - Belgia Nd - Polska [ Kalendarz] 23 do 27 listopada Horeca Expo, Gent www.horecaexpo.be Wystawa będzie obchodziła w tym roku swoje dwudziestolecie. To tutaj możemy się przyjrzeć ostatnim trendom kulinarnego świata. Podczas ostatniej edycji HorecaExpo 54.530 osób odwiedziło stoiska ponad 600 wystawców. Komunikaty Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Brukseli List do moich Rodaków w Królestwie Belgii. Panie i Panowie, Do 4 stycznia 2009 50 lat Lego, Mechelen www.speelgoedmuseum.be Lego. Kto się nim nie bawił? 50 lat temu, w 1958 r. Lego pojawiło się na belgijskim rynku i otrzymało oficjalny patent. Ta podwójna rocznica jest okazją do inauguracji wystawy “50 lat Lego – Trzy pokolenia budowania”. Wystawa mieści się w Muzeum Zabawek w Mechelen. Pragnę, korzystając z uprzejmości Redakcji, przekazać na łamach tego pisma moje serdeczne pozdrowienia wszystkim Państwu, niezależnie od tego, gdzie ułożyliście Państwo swoje życie w Belgii. Z wieloma z Państwa znamy się bardzo dobrze, z innymi mniej, a z wieloma jeszcze nie zdążyłam się spotkać, gdyż przybywacie do Belgii bezustannie. Wszystkim jednak przesyłam wyrazy szacunku i moje najlepsze myśli. Dobiega końca czas mojej misji konsularnej w Belgii. Wkrótce wracam do Kraju. Do mojej Warszawy. Byłam z moimi Rodakami 1110 dni. Każdy z tych dni był dla mnie bardzo ważny. Każdy wzbogacał mnie przyjaźniami i radością poznawania bogactwa sposobów i form kultywowania polskości, tu na belgijskiej ziemi. My Polacy, nosimy w sercu przywiązanie do miejsca naszego urodzenia, naszej małej Ojczyzny. Ale gdy los rzuci nas z konieczności lub z wyboru do innego kraju, budujemy w nim nasze polskie życie. Każdy z nas, na swój sposób, reprezentuje wtenczas Polskę. Żyjąc w świecie tak galopującym zdarza się, że wiele wartości nam często umyka. Wielu z nich nie zauważamy. Nie odczuwamy tempa przemijania. Tymczasem naszym obowiązkiem powinno być ocalenie i przenoszenie tych najwyższych wartości, zwłaszcza ku młodzieży, ku następnym pokoleniom. Tę refleksję pozwalam sobie Państwu pozostawić. Rozstając się z Wami – Panie i Panowie – chcę życzyć wszystkim: ludziom starszym, których obdarzam szczególnym szacunkiem, młodym, a także Waszym dzieciom, dobrego, godnego życia, najlepszego zdrowia oraz spełniania pragnień i marzeń, które każdy z nas ma. Elwira Kucharska Konsulat Generalny RP w Brukseli Informuje, że we wtorek dnia 16 września 2008 r. został otwarty Do 11 stycznia 2009 Körperwelten, Anderlecht www.koerperwelten.be Wystawa Körperwelten cieszyła się ogromnym sukcesem w 2001 r. Odwiedziło ją wtedy ponad 500.000 osób. W Brukseli można oglądać Körperwelten 4 - 200 autentycznych postaci o delikatnych formach i fizjologii ludzkiego ciała. Są one ostatnimi dziełami pioniera anatomii w plastynacji i technologii dyssekcji dr. Gunthera von Hagens. Punkt Konsultacyjno - Informacyjny Jest to pierwszy etap realizacji projektu „Poradni dla Rodziców i diecka” w sprawach społecznych. Adres: rue d’Angleterre 43-45, 1060 Bruksela (siedziba Zespołu Szkół im. J. Lelewela przy Polskiej Misji Katolickiej) Dodatkowe informacje: Sekretariat Zespołu Szkół im. Joachima Lelewela w godz. od 9.00 do 13.00 Tel. 02/772 35 80 POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d DZWOŃ DO WSZYSTKICH PAŃSTW ŚWIATA PO EKSTREMALNIE NILSKIE CENACH ROZMOWY W BELGII POLSKA ZAWSZE OD € 0,12 BE 0,20 * € ZA M I N U T Ę ZA M I N U T Ę WYSYŁANIE WIADOMOŚCI SMS W KRAJU I ZAGRANICĘ ZAWSZE € 0,13 * ZA SMS ZESTAW Z ROZMOWY KARTĄ SIM ZA JEDYNE ROZLICZANE CO SEKUND = KOSZTY NALICZANE W TYM € 7,50 NA SEKUNDOWO Ortel Mobile is DARMOWE ROZMOWY € 9,95 available in Belgium, Germany and the Netherlands and2008 soon *STAWKI OD DNIA 1 SIERPNIA OPŁATA INICJACYJNA ZA ROZMOWY 7 EUROCENTÓW inWSZYSTKIE otherCENY countries too. ZAWIERAJĄ PODATEK VAT WSZYSTKIE STAWKI ZNAJDUJĄ SIĘ NA NASZEJ STRONIE WWW.ORTELMOBILE.BE www.ortelmobile.be connecting the world * [ Wiadomoci ] 3 Przegląd Filmów Polskich 7, 13,14 października 2008, Flagey Już po raz trzeci odbędzie się, organizowany przez naszą Ambasadę, Przegląd Polskich Filmów. Tak jak poprzednio, prezentowane filmy obejmą najnowszą polską kinematografię. © Geert Schneider B ędzie można obejrzeć filmy doświadczonych i znanych reżyserów : „Korowód” Jerzego Stuhra, „Ogród Luizy” Macieja Wojtyszko, ale także obiecujące debiuty: „Rezerwat” i „Środa, czwartek rano”, oraz ostatnie w dacie dzieło: „Katyń”. Dzięki uprzejmości Łódzkiej Szkoły Filmowej oraz Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy zobaczymy też kilka etiud. udając szaleństwo, niebezpieczny przestępca Fabio (Marcin Dorociński – nagroda dla najlepszego aktora FPFF w Gdyni). Kiełkujące w gangsterze uczucie sprawia, że wykrada dziewczynę i osadza w swoim ogrodzie. Film w reżyserii Macieja Wojtyszko („Miodowe lata”, „Pensjonat pod Różą”), na podstawie scenariusza Witolda Horwatha („Ekstradycja”) jest mieszanką love story i kina gangsterskiego. „Rezerwat” Komedia obyczajowa opowiada o mieszkańcach warszawskiej Pragi, dzielnicy odmiennej, rezerwacie autentyczności, w której specyficzny klimat powoli przenika osobnik z przeciwnego brzegu Wisły. Scenariusz został zainspirowany doświadczeniami Marcina Kwaśnego, odtwórcy głównej roli. Na ścieżce dźwiękowej oczywiście nie zabrakło warszawskich szlagierów podwórkowych. Wśród kilkunastu trofeów film zdobył nagrodę za debiut reżyserski dla Łukasza Pałkowskiego na XXXII FPFF w Gdyni i dwie nagrodydlamłodejaktorkiSoniBohodziewicz: „Nadzieja polskiego kina” w Gdyni oraz nagroda im. Zbyszka Cybulskiego (przyznawana od 1969 nagroda filmowa dla młodych aktorów wyróżniających się wybitną indywidualnością). „Korowód” Scenariusz i reżyseria : Jerzy Stuhr. Dramat zawiera dwa portrety : kłamcy starej daty – byłego współpracownika komunistycznego reżimu, który teraz złamany wyrzutami sumienia i strachem stara uciec przed konsekwencjami, oraz kłamcy młodego, nowoczesnego, być może nie potrafiącego już zauważyć granic, za które się posuwa. Konfrontacja dwóch pokoleń, dwóch postaw oraz dwóch etapów życia. Pierwszy polski film fabularny poruszający temat lustracji. Nagroda za scenariusz na XXXII FPFF w Gdyni. (Występują: Kamil Maćkowiak, Karolina Gorczyca, Jan Frycz, Aleksandra Konieczna, Maciej Stuhr, Jerzy Stuhr) „Środa, czwartek rano” Akcja fabularnego debiutu Grzegorza Packa, znanego z dokumentalnej twórczości, rozgrywa się w ciągu jednej doby, podczas której dwoje młodych ludzi, Teresa i Tomek, przypadkowo spotyka się i odbywa wędrówkę po stolicy rozpamiętując Powstanie. Jest to podróż w głąb historii miasta oraz w głąb ich wzajemnych historii. Film jest też debiutem obojga pierwszoplanowych aktorów : Teresę gra Joanna Kulig (Złote Lwy za najlepszy debiut aktorski na FPFF w Gdyni), a w postać Tomka wciela się Paweł Tomaszewski. „Lejdis” Czwarty z kolei owoc niezwykle skutecznej komercjalnie współpracy Tomasza Koneckiego (reżyseria), Andrzeja Saramonowicza (scenariusz) i Tomasza Madejskiego (kamera). Ta „komedia amoralna” (podtytuł) jest żeńską odpowiedzią na „Testosteron”, który obejrzało w 2007 r. 1,4 mln widzów. Obok gwiazd takich jak Jan Englert, Krzysztof Globisz i Danuta Stenka rozśmieszać nas będą Edyta Olszówka, Izabela Kuna, Magdalena Różyczka, Anna Dereszowska oraz Robert Więckiewicz, Piotr Adamczyk, Borys Szyc, Tomasz Kot, Rafał Królikowski, Tomasz Karolak. „Ogród Luizy” Luiza (Patrycja Soliman), dotknięta schizofrenią córka małomiasteczkowego polityka (Krzysztof Stroiński), zostaje zamknięta w klinice psychiatrycznej, w której ukrywa się, POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d Flagey: Place Sainte-Croix, 1050 Bruxelles/ Heilig-Kruisplein, 1050 Brussel ■ Magdalena Ciborowska Mówimy po polsku po to, żebyś się nie czuł jak na tureckim kazaniu informacji, h yc w o tk a d o d ia n a W celu uzysk dcą: Marta Izowit ra o d im o Tw z ę si j u skontakt [email protected]) .iz a rt a m – 6 0 3 0 6 8 (GSM: 0499 .ing.be/polski w w w ę n ro st ź d ie w d O UBEZPIECZENIE MEDYCZNE [ Belgopocket: fragmenty z rozdziaŁu Zdrowie ] Ubezpieczenie medyczne Czy muszę zapisać się do kasy chorych aby skorzystać ze zwrotu kosztów leczenia medycznego? Aby otrzymać zwrot kosztów opieki medycznej, musisz przyłączyć się do ubezpieczalni. Możesz zapisać się do kasy chorych lub do instytucji państwowej a dokładnie do regionalnej Kasy Zapomogowej dla Ubezpieczeń Chorobowych i Inwalidzkich (Hulpkas voor ziekte- en invaliditeitsverzekering - HZIV). HZIV nie udziela takiej samej pomocy jak kasa chorych, ogranicza się jedynie do obowiązkowego ubezpieczenia opieki medycznej i wypłacania zwrotów. ROLA ISTYTUCJI UBEZPIECZENIOWYCH Instytucje ubezpieczeniowe po spełnieniu pewnych warunków zwracają część kosztów opieki medycznej. Ponadto przewidują one inną pomoc finansową, taką jak wypłatę świadczeń: - w przypadku niezdolności do pracy lub inwalidztwa powstałego na skutek choroby lub w wyniku wypadku poza pracą; - w czasie urlopu macierzyńskiego; - podczas urlopu macierzyńskiego wykorzystywanego przez ojca (przedłużonego w wyniku pobytu w szpitalu lub śmierci matki); - w związku z adopcją; - związanych z pogrzebem. etc.) i małe ryzyka (honoraria medyczne, dentystę, lekarstwa otrzymane bez hospitalizacji etc.). KONTAKT Skontaktuj się z Twoją kasą chorych. Fundusz Wypadków przy Pracy Troonstraat 100, 1050 Bruksela Tel.: 02 5068411, www.faofat.fgov.be Fundusz Chorób Zawodowych Sterrenkundelaan 1, 1210 Bruksela Tel.: 02 226 62 11, www.fmp-fbz.fgov.be CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ? www.riziv.be www.socialsecurity.be www.socialsecurity.fgov.be www.mijnsocialezekerheid.be www.hziv.be W razie wypadku przy pracy lub choroby zawodowej będziemy mieli do czynienia z agencją ubezpieczeniową pracodawcy a w niektórych przypadkach z Funduszem Wypadków przy Pracy i Funduszem Chorób Zawodowych. OBOWIĄZKOWE UBEZPIECZENIE OPIEKI MEDYCZNEJ Dzięki temu ubezpieczeniu koszty opieki medycznej zwracane są częściowo lub w całości. Są to koszty wizyt lekarskich, dentysty, fizykoterapeuty, porodu, lekarstw pobytu w szpitalu etc. Wszystko, za co mogą być zwrócone koszty, znajduje się na liście świadczeń medycznych, zwanej ‘nomenklaturą’, która została uznana przez rząd. Każdy rodzaj świadczenia medycznego ma swój kod, odpowiadający honorarium, które przysługuje lekarzowi i sumie, którą zwraca kasa chorych. Taka sama lista istnieje dla lekarstw. Niektórzy mogą skorzystać ze dodatkowej pomocy. Chodzi tutaj o osoby takie jak: wdowy, inwalidzi, emeryci i sieroty oraz osoby, które mają prawo do maksymalnej faktury. Kasy chorych są kontrolowane przez Królewski Instytut Ubezpieczeń Chorobowych i Inwalidzkich (Rijksinstituut voor ziekte- en invaliditeitsverzekering - RIZIV) jeśli chodzi o ubezpieczenie obowiązkowe. UBEZPIECZENIE DODATKOWE I NIEOBOWIĄZKOWE Mając ubezpieczenie dodatkowe (obowiązkowe w części kas chorych) możemy otrzymać zwrot niektórych kosztów, które nie figurują na oficjalnie uznanej liście. Chodzi tu na przykład o opiekę nad dziećmi, opiekę w domu, koszty opieki dentystycznej (ortodonty), okulisty (okulary, szkła kontaktowe) etc. OSOBY SAMOZATRUDNIONE Od pierwszego stycznia 2008 r. obowiązkowe ubezpieczenie dla osób samozatrudnionych pokrywa duże ryzyka (operacje, hospitalizację POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d Zwrot kosztów opieki medycznej Idę do lekarza i do apteki. Często tylko część kosztów zostaje mi zwrócona. Dlaczego? Tylko koszty usług lekarskich, które znajdują się na oficjalnie uznanej liście mogą zostać zwrócone. Wysokość zwracanych kosztów różni się w zależności od rodzaju opieki i sytuacji, w której jej udzielono. • Jeśli masz prawo do zwykłego zwrotu kosztów leczenia, dostaniesz około 65 do 70 proc. zwrotu kosztów honorarium lekarza pierwszego kontaktu, który normalnie nie posiada Twojej dokumentacji medycznej. Jeśli masz prawo do zwiększonej pomocy, będzie to 90 proc. kosztów. • Jeśli Twój lekarz domowy skieruje Cię do specjalisty (jednego z 17 specjalistów), u którego masz swoją dokumentację medyczną, to zapłacisz 2 euro jeśli masz prawo do wyższego zwrotu, albo 5 euro, jeśli tego prawa nie posiadasz. W każdym roku kalendarzowym możesz jednorazowo obniżyć koszty leczenia przypadające na każdą specjalność. UBEZPIECZENIE MEDYCZNE [ Belgopocket: fragmenty z rozdziaŁu Zdrowie ] • Za wizytę u pediatry otrzymasz normalnie 60 proc. zwrotu kosztów. Jeśli przysługuje Ci prawo do większego zwrotu, otrzymujesz 85 proc. zwrotu kosztów a sam płacisz 2,5 euro. DOPŁATY I PRZEPISY ZWIĄZANE Z TRZECIM PŁACĄCYM W zwrocie kosztów opieki medycznej istnieją dwa systemy: • ogólną zasadą jest zwrot kosztów opieki medycznej po ich uprzednim zapłaceniu przez pacjenta. Płaci się u wybranego lekarza, który wydaje nam atest z wymienioną usługą. Atest ten daje się następnie ubezpieczalni, która najczęściej oddaje nam część kosztów. Pozostałą część będziemy musieli zapłacić sami. To jest tak zwany remgeld, czyli część, którą pokrywa pacjent. • Obok wyżej wymienionego systemu istnieją regulacje dotyczące trzeciego płatnika. Obowiązują one w szpitalach. Szpital wysyła fakturę z całkowitą sumą kosztów za opiekę medyczną, ale Ty nie płacisz całej kwoty. Jako pacjent płacisz jedynie dopłatę czyli remgeld i ewentualne dodatki. Szpital wysyła też fakturę do Twojej kasy chorych. A zatem osoba trzecia płaci resztę faktury. Regulacje dotyczące trzeciego płatnika obowiązują również w opiece ambulatoryjnej. Ale tylko w określonych przypadkach i przysługuje tylko określonym osobom. Jeśli chodzi o lekarstwa, system jest porównywalny. Istnieje lista lekarstw, których cena jest częściowo pokrywana przez ubezpieczenie medyczne. Jeśli lekarz przepisuje lekarstwo, które znajduje się na liście, to płacisz w aptece tylko część kosztów czyli wspomniany remgeld. Wszędzie musisz mieć ze sobą ważną SIS kartę, aby poświadczyć, że masz opłacone ubezpieczenie medyczne. Jeśli pracujesz poza Europejskim Obszarem Ekonomicznym (Unia Europejska, Islandia, Lichtenstein, Norwegia) i poza Szwajcarią, to możesz się przyłączyć do Zamorskiego Systemu Opieki Społecznej (Dienst voor Overzeese Sociale Zekerheid - DOSZ). Uzyskasz wtedy prawo do zwrotów kosztów leczenia w Belgii i zagranicą. KONTAKT Skontaktuj się z Twoją kasą chorych. Zamorski System Opieki Społecznej (Dienst voor Overzeese Sociale Zekerheid). Luizalaan 194, 1050 Bruksela Tel.: 02 642 05 11, www.dosz.be, [email protected] CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ? www.riziv.be www.socialsecurity.be www.socialsecurity.fgov.be www.caami.be www.hziv.be Honoraria medyczne Czym różni się lekarz domowy od specjalisty? Czy mają oni różne honoraria? W Belgii jest 30 oficjalnie uznanych specjalizacji lekarskich. Na przykład: kardiologia, pedriatria, gastro-enterologia, nurologia, psychiatria etc. Lekarzy domowych uznaje się jako osobną specjalizację. RODZAJE LEKARZY W każdej dziedzinie istnieją kategorie lekarzy z różnymi honorariami. • Niedyplomowani lekarze mają niższe honoraria. Oni mogą wykonywać tylko określoną ilość usług, za które zwraca się koszty. • Dyplomowani lekarze zakończyli edukację i są uznani przez FOD Volksgezondheid czyli Ministerstwo Zdrowia. • Lekarze z akredytacją są w trakcie nauki i mogą dostawać wyższe wynagrodzenie. Ubezpieczalnia zwraca tą różnicę. • Lekarze, którzy podpisali tzw. konwencję uznają taryfy określone przez Królewski Instytut Ubezpieczeń Chorobowych i Inwalidzkich (Rijksinstituut voor ziekte- en invaliditeitsverzekering - RIZIV). • Lekarze, którzy nie podpisali tzw. konwencji określają swoje taryfy. Ubezpieczalnie nie zwracają dodatkowych kosztów. HONORARIA Honoraria różnią się w zależności od specjalizacji. Od pierwszego stycznia 2008 uznaje się następujące taryfy: • 18,39 euro za konsultację u dyplomowanego lekarza rodzinnego, 21, 53 euro u lekarza akredytowanego; • 32,32 euro za konsultację u akredytowanedo pediatry; • 21,53 euro za konsultację u akredytowanego ginekologa; • 25,37 euro za konsultację u akredytowanego dermatologa. Obok specjalizacji, na honoraria ma wpływ miejsce i czas. Poniżej podane są przykładowe honoraria uznanego lekarza. Ŧyj! My zajmiemy siĕ resztć! Skontaktuj siĕ z Business Customer Care: mail: [email protected] telefon: +32 2 44 44 700 www.euromut.be/expats Ŧyj! My zajmiemy siĕ resztć! POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d UBEZPIECZENIE MEDYCZNE [ Belgopocket: fragmenty z rozdziaŁu Zdrowie ] • Wizyta u lekarza. W godzinach przyjęć: 18,39 euro. W soboty, niedziele i święta między godziną 8.00 a 21.00: suplement 10,77 euro. W nocy (pomiędzy 21.00 a 8.00): suplement 21,54 euro. • Wizyta domowa lekarza dyplomowanego. W ciągu dnia: 32,32 euro. Pomiędzy godziną 18.00 a 21.00: 42,99 euro. Pomiędzy godziną 21.00 a 8.00: 48,48 euro. W weekendy i święta: 48, 48 euro. Ogólną zasadą jest, że zasięga się porady u specjalisty w sytuacji, kiedy potrzebna jest specjalistyczna technika pozwalająca na postawienie diagnozy, jak na przykład gastroskopia przy silnych bólach brzucha. Radzi się, aby najpierw udać się do lekarza rodzinnego, on może skierować do właściwego specjalisty, przez co unikniemy niepotrzebnych badań. Jeśli chodzi o ogólne i niejasne symptomy (lekka gorączka, ból głowy, niestrawność, ból gardła, przeziębienie etc.) najlepiej udać się najpierw do lekarza rodzinnego. KONTAKT Skontaktuj się z Twoją kasą chorych. CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ? www.riziv.be www.mijnsocialezekerheid.be www.socialsecurity.be www.socialsecurity.fgov.be Osobista dokumentacja medyczna Czy mam osobistą dokumentację medyczną? W czyim posiadaniu się ona znajduje? Czy można przekazać ją innym? Koszty otwarcia i utrzymania osobistej dokumentacji medycznej wynoszą 27,67 euro na rok (na dzień 1 stycznia 2008 r.) i są całkowicie zwracane przez ubezpieczalnię. PRZEDŁUŻENIE CAŁKOWITEJ DOKUMENTACJI MEDYCZNEJ Całkowitą dokumentację medyczną musisz co roku przedłużać przez uznanego lekarza. W przeciwnym razie utracisz prawa wynikające z jej posiadania. Możesz to zrobić przy okazji wizyty u lekarza lub wizyty w domu. Również kasy chorych mogą przedłużyć dokumentację w niektórych przypadkach. WGLĄD DO DOKUMENTACJI I JEJ PRZEKAZANIE Za opłatą masz prawo mieć wgląd do Twojej dokumentacji medycznej i do otrzymania jej kopi. Ale nie masz dostępu do osobistych notatek Twojego lekarza, tymbardziej do danych o innych osobach. Jeśli chcesz znać dane dotyczące Twojego zdrowia, możesz pisemnie wskazać zaufaną osobę, która przejrzy z Tobą dokumentację we wskazanym miejscu. Jeśli zmieniasz lekarza pierwszego kontaktu, możesz poprosić o przekazanie Twojej dokumentacji medycznej. Lekarze wymieniają się między sobą dokumentacją lub jej częściami aby zapewnić Tobie kontynuację opieki. Lekarz jest zobowiązany przekazać innym opiekującym się Tobą osobom informacje potrzebne do postawienia całkowitej diagnozy lub do kontynuacji badań. Musi oczywiście uszanować tajemnicę lekarską. KONTAKT Skontaktuj się z Twoją kasą chorych lub z Twoim lekarzem pierwszego kontaktu. CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ? www.riziv.be www.mijnsocialezekerheid.be www.socialsecurity.be www.socialsecurity.fgov.be www.health.fgov.be www.hziv.be Belgopocket? Zwizłe odpowiedzi na wiele pyta! Przy każdej wizycie u lekarza powstaje dokumentacja medyczna. Jeśli radzisz się specjalisty, na przykład ginekologa, tworzy on jedynie częściową dokumentację. Lekarz pierwszego kontaktu również przechowuje Twoją dokumentację medyczną. KOMPLETNA DOKUMENTACJA MEDYCZNA Od maja 2002, niezależnie od wieku, możesz poprosić obojętnie jakiego lekarza pierwszego kontaktu o otwarcie kompletnej dokumentacji medycznej (globaal medisch dossier - GMD). ZALETY CAŁKOWITEJ DOKUMENTACJI MEDYCZNEJ GMD: • możesz uzyskać 30 proc. rabatu w ubezpieczalniach na kwoty, które musisz zapłacić sam tzw. remgeld za wizyty u lekarza pierwszego kontaktu; • Twój lekarz posiada wszystkie informacje o Twoim zdrowiu. Przez to może lepiej śledzić zmiany w Twoim stanie zdrowia i możesz uniknąć zbędnych badań. POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d Masz pytania do władz… Aby Ci pomóc, władze federalne zebrały odpowiedzi na najważniejsze pytania w tej publikacji. Dotyczą one bardzo różnych kwestii, z którymi możesz zetknąć się w Belgii (na przykład praca w Belgii, zakwaterowanie, środowisko, życie rodzinne, emerytura, ...). Wszystkie odpowiedzi znajdziesz w książeczce Belgopocket. W 2009 r. ukaże się jej nowe wydanie. Do tego czasu uaktualniona informacja dostępna jest na stronie: www.belgopocket.be. Belgopocket powstała z inicjatywy Kancelarii Premiera, Dyrekcji Wydziału Komunikacji Zewnętrznej. Deze artikels werden overgenomen uit Belgopocket, www.belgopocket.be. Belgopocket is een initiatief van de Kanselarij van de Eerste Minister, Algemene Directie Externe Communicatie. [ Pierwsze kroki: Zdrowie ] Zdrowe odżywianie Naturalnie! Nie zawsze możemy mieć wpływ na nasze zdrowie, jednak to my decydujemy o naszym stylu życia. Jak żyjemy, co jemy i ile się ruszamy będzie miało wpływ na to, jak zdrowo będziemy kroczyli przez życie. Nasze przyzwyczajenia żywieniowe mają znaczący wpływ na zdrowie każdego z nas. Najlepiej pamiętać o tym już od najmłodszych lat. Poniżej kilka praktycznych porad dla każdego. Zdrowe odżywianie w trakcie ciąży Odżywianie małego człowieka zaczyna się już od pierwszych momentów poczęcia. Przyszła mama musi pilnować, aby nie brakowało jej kwasu foliowego i witaminy B11. Brak kwasu foliowego może spowodować wady rozwojowe a nawet deformacje u dziecka. Kwas foliowy jest bardzo delikatną witaminą: jest niszczony przez długie narażenie na ciepło, światło i wodę. Witamina C pełni tutaj funkcję ochronną. Dorośli potrzebują 200 mikrogramów kwasu foliowego dziennie, natomiast kobiety w ciąży potrzebują go dwa razy więcej. Również podczas karmienia potrzebna jest zwiększona dawka kwasu foliowego (około 350 mikrogramów). Kwas foliowy jest obecny w szpinaku, sałacie, kapuście, fasolce, groszku, kolorowych owocach i warzywach, serach np. brie, ser kozi). Aby zachować wita- miny, należy przechowywać warzywa i owoce w chłodnym miejscu, unikać długiego kontaktu z wodą i gotować jak najkrócej. W czasie ciąży nie należy jeść zbyt dużo, czyli, jak się mówi, „za dwoje”, należy natomiast spożywać urozmaicone posiłki. Nie należy także rezygnować z posiłków, powinno się unikać alkoholu, zbyt dużej ilości kawy i herbaty i, naturalnie, dymu papierosów. Od 10. tygodnia ciąży możesz przyjmować dodatkowych 180 kcal dziennie np. jedząc jogurt i owoce lub kromkę ciemnego chleba z konfiturami. W jedzeniu mogą znajdować się bakterie chorób takich jak toksoplazmoza i listerioza. Jak uniknąć toksoplazmozy i listeriozy? - Płucz mięso bardzo dobrze. Nie jedz surowej żywności np. ryb, szynek, serów na bazie surowego mleka i nie pij surowego mleka. - Myj ręce po dotknięciu surowej żywności, myj dokładnie warzywa i owoce. Przed spożyciem obierz je ze skórki. - Unikaj kontaktu z kotami. Po narodzinach Światowa Organizacja Zdrowia i Unicef radzą, aby dziecko karmić piersią przez pierwsze sześć miesięcy. Kobieta potrzebuje wówczas 70 kcal do wytworzenia 100 ml mleka. Karmiąca mama może produkować nawet do 700-800 ml mleka. W tym okresie urozmaicone jedzenie z dużą ilością owoców i warzyw oraz picie dużej ilości wody są bardzo ważne. Mleko dla dziecka Od momentu, kiedy zaczynamy karmić dziecko butelką, należy dopasować pokarm do jego wieku. Krowie mleko nie nadaje się dla dzieci młodszych niż rok. Żywność przeznaczona dla dzieci zawiera mniej białka niż krowie mleko oraz składniki pokarmowe dostosowane do potrzeb dziecka. Zmiana pokarmu Kiedy dziecko skończy sześć miesięcy, do jadłospisu można wprowadzić warzywa i owoce. Następnie, pomiędzy 6. a 8. mie- Ŧyj! My zajmiemy siĕ resztć! Euromut Waŧne jest abyŋ otrzymaã jak najlepszć poradĕ zdrowotnć i opiekĕ jako klient. wita Ciĕ My zajmiemy siĕ administracjć oraz postaramy siĕ znaleťþ odpowiedť na w Belgii! kaŧde Twoje zapytanie. Ponad 4000 obcokrajowcٍw wybiera rocznie Euromut. Oni nie mogć siĕ myliþ! Skontaktuj siĕ z Business Customer Care: mail: [email protected] telefon: +32 2 44 44 700 www.euromut.be/expats Ŧyj! My zajmiemy siĕ resztć! POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Pierwsze kroki: Zdrowie ] nia na zajęcia sportowe. Uprawianie sportu z rówieśnikami stymuluje również rozwój zachowań społecznych, rozwija mięśnie i układ kostny. Ogranicz dziecku czas spędzany przed telewizorem lub komputerem. Nie pozwól, żeby jadło przed telewizorem. Od 12. do 18. roku życia siącem, wprowadza się mięso, ryby, jajka i ser. W ograniczonych ilościach – od 10 do 15 g mięsa w zupełności wystarczy. Pomiędzy 8. a 12. miesiącem życia wprowadza się chleb, ciastka z małą ilością cukru, tłuszcze. Polecany jest olej rzepakowy, ale można zamieniać go innymi olejami. Olej z oliwek jest mniej zalecany. Między 1. a 3. rokiem życia Ilość mięsa może zostać zwiększona do 50 g, kiedy dziecko skończy 3 lata. Dzieci mają specyficzne potrzeby, jeśli chodzi o żelazo, wapno, jod, kwasy tłuszczowe i witaminę D. Zalecane jest, aby podawać dzieciom dodatkowo witaminę D, nie tylko w zimie. Nie zaleca się natomiast podawania produktów tłustych, napojów gazowanych i solonych produktów, np. chipsów. ewentualnie płatki śniadaniowe, owoc, do picia możemy podać mleko, wodę lub niesłodzony sok owocowy. Jeśli dziecko nie pije mleka, podaj mu produkt mleczny, np. ser lub jogurt. Drugie śniadanie: daj dziecku kawałek owoca; dbaj, żeby piło wodę. Obiad: do szóstego roku życia dziecko ma większe zapotrzebowanie na tłuszcze niż osoby dorosłe. Wybieraj mleko pełnotłuste i pełnotłuste produkty mleczne. Zmieniaj oleje, których używasz: olej rzepakowy, arachidowy, słonecznikowy… Poza tym, przy ustalaniu jadłospisu trzeba brać pod uwagę zasadę piramidy żywieniowej: posiłek w południe i wieczorem powinien zawierać coś z każdej grupy. Dziecko powinno pić dużo wody. Kolacja: kanapka, niskosłodkie ciastka, jogurt, mleko, owoc i woda lub sok do picia. Od 7 do 12 roku życia Od 3. do 6. roku życia Naucz dziecko regularnego spożywania posiłków w gronie rodzinnym. Co podawać dzieciom? Śniadanie: ciemny chleb z konfiturami, Dziecko powinno wciąż dostawać cztery posiłki. Podwieczorek pozwala dziecku nabrać sił po dniu spędzonym w szkole. Zachęć dziecko do ruchu: do bawienia się z kolegami na powietrzu, do chodze- POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d W tym okresie życia dziecko bardzo szybko rośnie (osiąga do 15% swojego wzrostu), a ciało przybiera na wadze (do 50% wagi dorosłej osoby). Do tego potrzeba energii. Zapotrzebowanie na energię jest różne ze względu na wiek, ciężar ciała, płeć i rodzaj aktywności fizycznej. Do wzrostu potrzeba dużo białka, które odpowiada za budowę tkanki i mięśni. Białko możemy znaleźć w mięsie, rybach, produktach mlecznych i zbożowych, warzywach strączkowych i orzechach. Dziewczynki, które rozpoczęły miesiączkowanie, mają zwiększone zapotrzebowanie na żelazo. Żelazo występuje w mięsie, zwłaszcza czerwonym, rybach i drobiu. W tym wieku formuje się także system kostny, i wówczas niezbędne są wapno i witamina D a oprócz tego dużo ruchu. Co najmniej trzy produkty mleczne dziennie są potrzebne aby zapewnić wystarczającą ilość wapnia. Witamina D, pod wpływem światła, pomaga w tworzeniu naskórka. Aktywne spędzanie czasu na zewnątrz pomaga więc w uzupełnieniu niedoborów witaminy D. Dorośli Piramida żywności wciąż jest podstawą planowania żywienia. Kiedy energia, którą przyjmujesz i zużywasz, jest zbalansowana, nie przybierasz na wadze. Sztuką jest utrzymanie tej równowagi, dlatego trzeba uważać, aby nie tyć i starać się odpowiednio odżywiać. Ekstremalne diety mają odwrotny efekt, to już wystarczająco udowodniono. Jedyną efektywną metodą, prowadzącą do utraty dodatkowych kilogramów, jest zmiana stylu życia: zdrowe jedzenie połączone z codziennym uprawianiem sportu (od 30 min do godziny). Seniorzy Twierdzenie, że im jest się starszym, tym mniej jedzenia potrzeba, nie jest do [ Pierwsze kroki: Zdrowie ] końca prawdziwe. Zdrowe i zbalansowane pożywienie pomaga zachować dobrą formę. Zaleca się trzy posiłki dziennie, ewentualnie także podwieczorek, aby zapewnić organizmowi odpowiednią ilość składników odżywczych pozwalających na sprawne funkcjonowanie ciała. Ta sama czynność będzie od starszej osoby wymagała więcej energii niż od młodszej. Regularne posiłki powinny zapewnić odpowiednią ilość energii. Propozycje posiłków: Śniadanie: szklanka świeżo wyciśniętego soku, kromka ciemnego chleba z konfiturami lub serem, filiżanka kawy, herbaty z mlekiem, jogurt. Obiad: zupa, ryby, drób lub jajka, gotowane warzywa, ziemniaki, produkty mączne lub ryż, odrobina oleju lub tłuszczu do smażenia, ser, owoce i woda. Podwieczorek: deser (ewentualnie), kanapka, jogurt, owoc. Kolacja: zupa lub sałatka, ciemny chleb z mięsem, rybą, jajkiem, owoc, nabiał. Woda, herbata lub kawa. Przed snem: szklanka mleka Picie: 1,5 l płynów dziennie, czyli 8 szklanek, najlepiej wody. Starsze osoby nie odczuwają pragnienia tak silnie jak młodsze. Ilość wody, która cyrkuluje w Twoim ciele zmniejsza się, ale nerki produkują więcej wody. Starsze osoby potrzebują więc tyle samo wody, co młodsze. Należy pić wystarczająco dużo, nawet bez poczucia pragnienia. Zmniejsza się również poczucie smaku. Jeśli jedzenie nie jest wystarczająco aromatyczne, dodaj aromatycznych przypraw, pieprzu, musztardy. Brak łaknienia Jeśli masz znaczące spadki wagi ciała w krótkim czasie, zmniejszone łaknienie, problemy z połykaniem, powinieneś opowiedzieć o tym swojemu lekarzowi. Waż się regularnie. Jeśli brak łaknienia się utrzymuje, najlepiej jeśli będziesz spożywać małe porcje w ciągu dnia, zwłaszcza posiłki bogate w białko (mięso, ryby, jajka, produkty mleczne) potrzebne do utrzymywania elastyczności mięśni. Wapń i witamina D Z czasem Twoje kości stają się mniej mocne, zwłaszcza u kobiet, zatem ryzyko złamania się zwiększa. Dbaj o dostarczanie organizmowi wystarczająco dużo wapnia: spożywaj produkty mleczne, pij wodę wzbogaconą wapniem. Wapń potrzebuje odpowiedniej ilości witaminy D, aby się przyswoić. W lecie witaminę tę dostarcza nam słońce, w zimie możemy brać suplementy witaminy D. Omega 3 i kwasy tłuszczowe Zdrowe odżywianie i odpowiednia ilość aktywności fizycznej pomagają utrzymywać sprawność umysłową. Najważniejszymi składnikami odżywczymi w starszym wieku są antyoksydanty (głównie w owocach i warzywach) i kwasy tłuszczowe omega 3, takie jak tłusta ryba, olej rzepakowy. Ruch Każda forma ruchu jest dobra dla układu kostnego, serca, układu oddechowego i krwionośnego. Staraj się ruszać przynajmniej pół godziny dziennie. ■ Na podstawie książki: Gezonde voeding. Natuurlijk! Renild Wouters U het leven, wij de zorgen! Neem contact op met Business Customer Care: e-mail: [email protected] telefoon: +32 2 44 44 700 www.euromut.be/expats U het leven, wij de zorgen! POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Pierwsze kroki : Zdrowie] Ciąża i narodziny dziecka Co należy wiedzieć o prawach pracownika w ciąży? Jak długi jest urlop przedi poporodowy? Ile trwa urlop macierzyński? Jakie świadczenia przysługują kobietom w ciąży? To tylko niektóre z pytań, na które odpowiedź znajdziecie w poniższym artykule. Powstał on dzięki uprzejmości organizacji Kind en Gezin. O fakcie, że jesteś w ciąży musisz poinformować swojego pracodawcę najpóźniej 8 tygodni przed planowanym porodem. Najlepiej pokazując mu zaświadczenie lekarskie. Prawo chroni pracownika w ciąży przed zwolnieniem od momentu, kiedy powiadomi on pracodawcę o swojej ciąży, do pierwszego miesiąca po zwolnieniu macierzyńskim. Jeśli pracownik zostanie zwolniony w okresie ciąży, pracodawca będzie musiał wypłacić mu wynagrodzenie brutto za 6 miesięcy pracy oraz wszystkie odszkodowania związane z przerwaniem kontraktu. Umowę o pracę można rozwiązać jedynie w nagłych przypadkach, które nie są związane z ciążą. Jeśli Twoja umowa o pracę zostanie zerwana przed lub w trakcie ciąży, okres wypowiedzenia zostaje wydłużony do 15 tygodni. Jeśli sama ją zerwiesz, okres wypowiedzenia nie zmienia się. Zwróć uwagę, żeby nie rozwiązywać umowy o pracę za porozumieniem stron przed rozpoczęciem urlopu macierzyńskiego, ponieważ w tym momencie tracisz prawo do wielu świadczeń. Istnieje wiele prac stanowiących zagrożenie dla zdrowia kobiety w ciąży lub kobiety karmiącej, m.in. praca w hałasie, w wysokiej temperaturze, przy środkach chemicznych, praca polegająca na noszeniu ciężkich przedmiotów, itd. Pracownice w ciąży nie mogą wykonywać czynności, które byłyby zagrożeniem dla ich zdrowia lub zdrowia dziecka. To lekarz decyduje o tym, czy kobieta może wykonywać daną pracę. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, pracodawca powinien zlecić pracownicy inną pracę. Jeśli nie jest to możliwe, pracownica ma prawo do świadczenia społecznego z kasy chorych z racji niezdolności do pracy. Otrzymuje wtedy 60 proc. płacy brutto, a w wypadku niektórych zawodów Fundusz Chorób Zawodowych płaci 90 proc. wynagrodzenia. W każdym przedsiębiorstwie, gdzie pracują kobiety prewencyjnie powinna odbywać się systematyczna ogólna ewaluacja ryzyka. Kobieta w ciąży jest chroniona w pracy licznymi przepisami. W czasie ośmiu tygodni przed planowaną datą porodu nie może ona wykonywać pracy w nocy, tzn. między godz. 20 a godz. 6. Okres ten może zostać wydłużony na inne tygodnie ciąży lub do maksymalnie czterech tygodni po urlopie macierzyńskim za okazaniem zaświadczenia lekarskiego. Również w tym przypadku można pracownika czasowo przenieść na zmianę dzienną. Obowiązuje to nie tylko w przypadku kobiet w ciąży, ale również kobiet karmiących. Kobiety w ciąży nie powinny pracować więcej niż 39 godzin tygodniowo lub 9 godzin dzienne. Pracownice te mają też prawo do nieobecności w pracy z powodu badań medycznych, jeśli nie jest to możliwe poza godzinami pracy. Należy wtedy okazać zaświadczenie lekarskie. Urlop przed- i poporodowy i okres macierzyński Urlop przedporodowy obejmuje 6 tygodni, z czego tydzień jest obowiązkowy. Urlop POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d poporodowy obejmuje 9 tygodni. Pracownica w ciąży powinna przerwać pracę tydzień przed zakładaną datą porodu. To oznacza, że pozostałe 5 tygodni może przenieść na poczet urlopu poporodowego. Jeśli spodziewa się bliźniąt, otrzyma dodatkowe 2 tygodnie. W przypadku ciąży mnogich matka ma prawo do 8 tygodni urlopu przedporodowego zamiast 6. Tu również można przenieść 7 tygodni urlopu przedporodowego na poczet urlopu poporodowego. Prócz tego obowiązują dodatkowe 2 tygodnie urlopu poporodowego. Jeśli dziecko urodzi się wcześniej niż planowano, tracisz dni z tygodniowego obowiązkowego urlopu. Jeśli dziecko urodzi się później, a pracownik wykorzystał 6 tygodni urlopu przedporodowego, to urlop się wydłuża. Jeżeli dziecko po urodzeniu musi pozostać w szpitalu dłużej niż 7 dni, urlop poporodowy wydłuża się o tyle dni, ile dziecko przebywało w szpitalu (maksymalnie 24 tygodnie) Ochrona przed zwolnieniem z pracy obowiązuje do jednego miesiąca po urlopie macierzyńskim. Jeśli rozchorujesz się 6 tygodni przed porodem, będzie się to liczyło do urlopu przedporodowego, którego nie można już przenieść na poczet urlopu poporodowego. W przypadku zgonu noworodka lub poronienia od 180 dnia ciąży matka ma również prawo do przed- i poporodowego urlopu. W razie śmierci lub hospitalizacji matki, ojcu dziecka przysługuje reszta urlopu. On będzie również chroniony przed zwolnieniem z pracy do końca urlopu macierzyńskiego. Hospitalizacja musi trwać dłużej niż 7 dni i dziecko musi znajdować się w domu. Kiedy matka opuszcza szpital, urlop macierzyński ojca automatycznie się kończy. Wypłata w trakcie urlopu macierzyńskiego wynosi 82 proc. pensji podczas pierwszych 30 dni i 75 proc. pensji od 31 dnia urlopu. Urzędnicy państwowi otrzymują całą wypłatę. Urlop macierzyński dla osób samozatrudnionych Jako samozatrudniona możesz skorzystać z 8-tygodniowego urlopu macierzyńskiego (9 tygodni w przypadku ciąży wielopłodowej). [ Pierwsze kroki: Zdrowie ] Przy tym musisz być członkiem funduszu ubezpieczeniowego przez 6 miesięcy (lub być z tego zwolnioną). Urlop przedporodowy wynosi co najmniej tydzień a maksimum 3 tygodnie. Tydzień przed planowaną datą porodu powinnaś przerwać pracę. Jeśli poród odbędzie się wcześniej, można przenieść dni z urlopu przedporodowego do urlopu poporodowego. Urlop poporodowy wynosi od 3 do 5 tygodni (4 do 6 tygodni w przypadku wieloraczków). Pod koniec urlopu poporodowego przysługuje Ci zasiłek porodowy składający się z określonej sumy na tydzień. Przerwy w pracy dla matek karmiących Karmiące pracownice mają możliwość raz lub dwa razy w ciągu dnia na pół godziny przerwać pracę, aby nakarmić dziecko lub ściągnąć pokarm. Prawo do karmienia przypada do 7 miesiąca po urodzeniu. Warto wiedzieć Od szóstego miesiąca ciąży kobiety posiadające bilet na pociąg w drugiej klasie mogą jeździć bez dodatkowych kosztów pierwszą klasą za okazaniem atestu medycznego. Informacja o urodzeniu dziecka O narodzinach dziecka należy powiadomić urzędnika gminy. Odpowiedzialne za to osoby muszą zawiadomić o narodzinach ustnie lub pisemnie, najpóźniej następnego dnia po porodzie. Obowiązek ten nie spoczywa na rodzicach. Po porodzie rodzice otrzymują zaświadczenie od lekarza lub akuszerki, z którym w przeciągu 15 dni muszą zgłosić się do urzędu gminy. Może to zrobić jeden z rodziców lub oboje. Do zgłoszenia dziecka w gminie potrzebne będą: dowód osobisty rodzica, atest medyczny, akt małżeństwa lub dowód uznania dziecka. Otrzymuje się wtedy 3 lub 4 zaświadczenia dla funduszu ubezpieczeniowego, funduszu rodzinnego oraz dla ambasady lub konsulatu, jeśli ojciec dziecka nie jest Belgiem. Także w przypadku poronienia po 180 dniu ciąży lub zgonu noworodka przy porodzie obowiązuje obowiązek rejestracji. Dzieci narodzone poza małżeństwem mają takie same prawa, jak dzieci pochodzące ze związku małżeńskiego. Aby uznać dziecko, oboje rodzice muszą udać się do gminy. Uznanie dziecka może nastąpić również przed porodem; wtedy oprócz dowodu osobistego potrzebne jest również zaświadczenie o przypuszczalnej dacie porodu. Jeśli dziecko nie zostało uznane przed porodem, może to nastąpić w chwili zgłoszenia narodzin dziecka w gminie. Wtedy dziecko otrzyma nazwisko ojca. Rodzice muszą udać się wtedy razem do gminy w przeciągu 15 dni od narodzin. Dodatki rodzinne Porodowe Wysokość porodowego, podobnie jak pre- mii adopcyjnej, jest jednakowa w przypadku osób samozatrudnionych i pracowników. Porodowe można otrzymać: - z funduszu rodzinnego pracodawcy; - z funduszu rodzinnego ostatniego pracodawcy, jeśli pracownik jest bezrobotny, chory lub na emeryturze; -z funduszu ubezpieczeniowego w przypadku osób samozatrudnionych lub w Królewskim Oddziale Dodatków Rodzinnych dla Pracowników (Rijksdienst voor Kinderbijslag voor Werknemers). Można starać się o porodowe dla każdego dziecka od szóstego miesiąca ciąży. Zostaje ono wypłacone najwcześniej 2 miesiące przed porodem. Aby uzyskać więcej informacji o porodowym, można zgłosić się do: >Rijksdienst voor Kinderbijslag voor Werknemers, Trierstraat 70, 1000 Brussel (wejście od: Trierstraat 9) Tel.: 0800 94 434 (numer bezpłatny) lub 02 237 23 40 www.rkw.be Osoby samozatrudnione mogą zgłaszać się do funduszu, w którym są ubezpieczone. Porodowe dla pierwszego dziecka jest dużo wyższe niż dla kolejnych. Wynosi ono odpowiednio 1107, 8 euro dla pierwszego dziecka i 883,49 euro dla kolejnych (na dzień 1 maja 2008 r.). W przypadku urodzenia bliźniąt lub w przypadku wieloraczków otrzymuje się najwyższe porodowe dla każdego dziecka. Należy się ono również w przypadku zgonu noworodka lub poronienia po 180 dniu ciąży. Rodzice adopcyjni też mają prawo do otrzymania porodowego. Dodatek na dziecko Dodatek rodzinny jest to suma otrzymywana miesięcznie na utrzymanie dzieci. Dodatek ten zwiększa się wraz z kolejnym dzieckiem, U het leven, wij de zorgen! Euromut heet u welkom in België Het is van essentieel belang dat u het beste advies in gezondheidszorg én opvolging krijgt. Dankzij ons wordt uw administratie kinderspel – wij hebben op elke vraag een antwoord. Elk jaar kiezen meer dan 4000 expats voor Euromut. En ze weten waarom! Neem contact op met Business Customer Care: e-mail: [email protected] telefoon: +32 2 44 44 700 www.euromut.be/expats U het leven, wij de zorgen! POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Pierwsze kroki: Zdrowie ] można go otrzymać na wychowanie swoich dzieci, dzieci partnera lub nawet dzieci będących pod opieką. Dodatek rodzinny zostaje wypłacany dopóki dzieci nie skończą 18 roku życia lub do 25 roku życia, jeśli jeszcze studiują. Aby uzyskać więcej informacji, należy skontaktować się z: >Rijksdienst voor Kinderbijslag voor Werknemers. Koszty pobytu w szpitalu i koszty porodu Jeśli opłacasz składki ubezpieczeniowe oraz jeśli poród odbędzie się w szpitalu, który zawarł porozumienie z RIZIV (Rijksinstituut voor Ziekte- en Invaliditeitsverzekering), to opłatę dzienną za pokój kilkuosobowy pokrywa fundusz ubezpieczeniowy (z wyjątkiem składki pokrywanej przez pacjentów). Fundusz pokrywa również koszty osoby będącej pod opieką, na przykład małżonka. Jeśli życzysz sobie pokój jednoosobowy, najlepiej jest się uprzednio skontaktować z wybranym szpitalem. Więcej informacji można zdobyć w wybranych kasach chorych. Urlop rodzicielski dla ojca Ojciec ma prawo do 10 dni urlopu wychowawczego, który musi wziąć do 30 dni po urodzeniu się dziecka. W ciągu pierwszych dni otrzymuje on całkowite wynagrodzenie, natomiast przez pozostałych 7 dni otrzymuje on wynagrodzenie z funduszu ubezpieczeniowego w wysokości 82 proc. pensji brutto. Uprzednio należy wystąpić z wnioskiem do pracodawcy i do kasy chorych. Urlop związany z adopcją Rodzice, którzy adoptują dziecko, mają prawo do urlopu adopcyjnego obejmujące- go maksymalnie 6 tygodni, jeśli dziecko jest młodsze niż 3 lata, lub do 4 tygodni, jeśli dziecko nie skończyło jeszcze 8 lat. Urlop ten będzie dwa razy dłuższy w przypadku dziecka niepełnosprawnego. Należy go wykorzystać do dwóch miesięcy po tym, jak dziecko stało się członkiem rodziny oraz powiadomić pracodawcę miesiąc przed urlopem. Pracownikowi przysługują wtedy świadczenia socjalne, również ochrona przed zwolnieniem z pracy. Urlop rodzinny lub urlop z nagłych powodów Urlop ten regulują przepisy pracownicze lub indywidualna umowa między pracownikiem a pracodawcą. Normalnie urlop ten jest nieodpłatny, natomiast dni te liczą się jako przepracowane dla ubezpieczenia. Rocznie można wziąć 10 takich dni. Kredyt czasowy Istnieją 3 formy kredytu czasowego: - prawo do kredytu czasowego o maksymalnej długości 1 roku - prawo do zmniejszenia czasu pracy o 1/5 o maksymalnej długości 5 lat - prawo pracowników starszych niż 50 lat do zmniejszenia czasu pracy o nieograniczonej długości. Nie są to jednak prawa dla pracowników firm liczących 10 i mniej osób. Dla nich będzie to przywilej. Więcej informacji: >RVA, dienst Loopbaanonderbreking Keizerslaan 7, 1000 Brussel, Tel.: 02 / 515 41 11 www.meta.fgov.be www.rva.be [email protected] (aby otrzymać bezpłatną broszurę) Kwoty brutto zindeksowane na dzień 1 stycznia 2008 r. Możliwości Miesięczne wynagrodzenie Całkowite przerwanie pracy 698,65 euro < 50 jaar 50 jaar i więcej Zmniejszenie do 1/2 349,32 euro 592,53 euro Zmniejszenie do 1/5 118,51 euro (159,36 euro dla samotnych rodziców) 237,01 euro POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d Urlop rodzicielski Urlop ten może wziąć zarówno matka jak i ojciec aby zająć się wychowaniem dzieci. Prawo do urlopu rodzicielskiego ma każdy rodzić, którego dzieci nie osiągnęły wieku 6 lat. W przypadku adopcji lub dziecka niepełnosprawnego granica wieku podniesiona jest do 8 lat. Pracownik otrzymuje wynagrodzenie z RVA. Jeśli zatrudniony jest na pełen wymiar godzin i przerywa całkowicie swoją umowę o pracę, otrzymuje 698,65 euro brutto (na dzień 1 stycznia 2008 r.). Urlop rodzicielski można wziąć jedynie wtedy, kiedy 15 miesięcy przed pisemną prośbą o urlop, pracownik przepracował 12 miesięcy u swojego pracodawcy. Pracownik jest zobowiązany powiadomić swojego pracodawcę o zamiarze wzięcia urlopu wychowawczego 2 do 3 miesięcy przed jego rozpoczęciem. To daje również prawo do przełożenia urlopu wychowawczego najdłużej na okres 6 miesięcy. Od momentu złożenia pisemnego wniosku do 2 miesięcy po zakończeniu urlopu pracownik jest chroniony przed zwolnieniem. Osoby samozatrudnione Osoby samozatrudnione, które po porodzie i urlopie poporodowym wracają do pracy, mają prawo do pomocy dla matek. Pomoc ta to 105 gratisowych czeków jeśli dziecko urodziło się przed 1 maja 2007 r. i 70 jeśli urodziło się między 1 stycznia 2007 r. i 30 kwietnia 2007 r. Czeki te można otrzymać w kasach ubezpieczeniowych dla osób samozatrudnionych, mają one wartość 7 euro każdy. Za pomocą tych czeków można zapłacić za pomoc potrzebną po powrocie do pracy, np. pomoc w przygotowywaniu posiłków, w utrzymaniu domu, w robieniu ■ zakupów, itd. Chcesz wiedzieć więcej lub masz konkretne pytania, skontaktuj się z nami: Kind en Gezin, 078 150 100 www.kindengezin.be [ Kwiaty polskie ] Agnieszka Ciarka O Stowarzyszeniu Lekarzy Polskich w Belgii W Belgii mieszka kilkudziesięciu lekarzy mówiących w języku polskim. Istnieje również organizacja zrzeszająca część z nich – Stowarzyszenie Lekarzy Polskich. Agnieszka Ciarka, przewodnicząca stowarzyszenia, opowiedziała nam o jego działalności, celach oraz o czym polscy pacjenci nie powinni zapominać wybierając się do Belgii. Czy mogłaby nam Pani powiedzieć, czym się Pani na co dzień zajmuje? Agnieszka Ciarka: Jestem na czwartym roku specjalizacji z kardiologii. Skończyłam studia na Akademii Medycznej w Warszawie, obecnie jestem na studiach doktoranckich na ULB, w pracowni Profesora Philippe’a van de Borne’a w Szpitalu Erasme. Doktorat bronię za niecały miesiąc. Pracuję w szpitalu Erasme, wcześniej odbywałam praktyki w Luksemburgu, będę odbywać je również w Holandii. Aby rozpocząć specjalizację z kardiologii w Belgii, należy przez trzy lata szkolić się z medycyny wewnętrznej, odbywa się wtedy staże na różnych oddziałach. Jak dotąd, najbardziej utkwił mi w pamięci mój staż na intensywnej terapii, gdzie do moich obowiązków należały również dyżury w karetce reanimacyjnej w Brukseli. W przyszłości zamierzam się wyspecjalizować w kardiologii nieinwazyjnej, w takich dziedzinach jak echo serca, rezonans i skaner serca. Jakie są Pani obowiązki w stowarzyszeniu? A.C.: Jestem przewodniczącą i w większości pełnie funkcje administracyjne, czyli na przykład pilnuję, aby płacono składki. Staramy się spotykać się raz na jakiś czas po to, by odświeżyć wiadomości, spotkać się z nowymi kolegami, wymieniać się doświadczeniami i stworzyć siatkę kontaktów lekarzy polskiego pochodzenia, tak, żebyśmy mogli dobrze zająć się naszymi pacjentami. Chcemy stworzyć zaplecze specjalistów, do których moglibyśmy kierować polskich pacjentów. Ponadto typujemy osoby do konkursu na Polaka Roku. Jak długo istnieje Stowarzyszenie Lekarzy Polskich? A.C.: Organizacja istniała już kilka lat, ale lekarze nie spotykali się zbyt często. To dzięki prof. Linkowskiemu została ona reaktywowana kilka lat temu i ponownie zaczęliśmy się widywać. Z jego inicjatywy zorganizowano również konferencję z prof. Geremkiem na ULB. Od tamtej pory spotykamy się regularnie, dołączyło również wielu młodych kolegów i powstała nawet książeczka z adresami polskich lekarzy. W momencie, kiedy prof. Linkowski został szefem oddziału psychiatrii w szpitalu Erasme, członkowie stowarzyszenia wybrali na prezesa właśnie mnie. W innych krajach organizacje lekarzy polonijnych są również bardzo aktywne. My w tym roku po raz pierwszy wybieramy się na kongres lekarzy polonijnych. Czy polscy pacjenci są wystarczająco doinformowani? Czy jest może coś, o czym zapominają, a o czym powinni wiedzieć? A.C.: Polacy przebywający w Belgii powinni wziąć pod uwagę, że nawet jeśli są w najlepszym zdrowiu, może im się coś przydarzyć i mogą znaleźć się w szpitalu. Live! we take care of the rest! Euromut welcomes you to Belgium It is essential that you receive the best health care advice and customer service. We’ll make your administration as easy as possible and have solutions for every request. More than 4,000 expats choose Euromut every year. They can’t be wrong! Contact the Business Customer Care by mail: [email protected] by phone: +32 2 44 44 700 www.euromut.be/expats Live! we take care of the rest! POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Kwiaty polskie ] Najważniejszą rzeczą wtedy jest ubezpieczenie, które można opłacać w dowolnym kraju europejskim. Jeżeli dana osoba opłaca składki w Polsce, powinna mieć dokument, który to poświadcza. Oczywiście Belgia jest krajem, gdzie pomocy medycznej nikomu się nie odmówi. Jeżeli natomiast ktoś nie jest ubezpieczony, a przydarzyło mu się jakieś nieszczęście, to potem znajduje się w tarapatach, ponieważ to on otrzyma wszystkie rachunki za leczenie. Poza tym, każda osoba ubezpieczona w Polsce ma prawo do leczenia w Belgii. Bardzo ważne jest, aby z tego prawa korzystać i nie wpaść w kłopoty finansowe. Kolejnym problemem jest to, ze Polacy w Belgii mają mniejszy kontakt z lekarzami pierwszego kontaktu niż Belgowie. Nie przejmujemy się zbytnio profilaktyką zdrowotną, a to zwykle lekarz pierwszego kontaktu powinien być naszym doradcą w problemach zdrowotnych. On zadba o to, abyśmy zaszczepili się na grypę lub żółtaczkę, zbada przynajmniej raz w roku ciśnienie tętnicze, poziom cholesterolu i cukru we krwi. Ponadto, jeśli mamy tego samego lekarza od lat, to on zna dobrze nasz stan zdrowia, co ułatwia rozpoznawanie i leczenie chorób. Ważne jest, aby znaleźć takiego lekarza tutaj na miejscu, gdzie większość emigrantów spędza dużą część roku. W Belgii jest wielu lekarzy pierwszego kontaktu polskiego pochodzenia, nie powinno być więc problemem ich znalezienie. Tymczasem wielu z nas zaniedbuje siebie i nie chce tracić czasu na lekarzy. Sprawy zdrowotne odkłada się na potem, na powrót do kraju. Będąc w Polsce natomiast spotykamy się z rodziną i znajomymi, mamy tysiące spraw do załatwienia i nie mamy czasu zająć się własnym zdrowiem. Jakie są najważniejsze różnice w belgijskim i polskim systemie opieki zdrowotnej? A.C.: System belgijski w o wiele większym stopniu bazuje właśnie na lekarzach pierwszego kontaktu. Chore osoby dzwonią zwykle najpierw do tego lekarza, a tylko w przypadku ciężkich schorzeń lub niepokojących objawów (jak np. ból w klatce piersiowej) oraz w nagłych wypadkach dzwonią na pogotowie. W Belgii pogotowie ratunkowe działa przy szpitalach (w Polsce są oddzielne Oddziały Pogotowia Ratunkowego). Do mniej niepokojących zgłoszeń wysyła się strażaków, którzy są przeszkoleni z pierwszej pomocy i którzy mają podstawowe urządzenia do reanima- POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d cji. Jeżeli sprawa jest poważna, wysyła się od razu karetkę z zespołem reanimacyjnym. System zdrowotny w Belgii jest bardzo opiekuńczy w stosunku do pacjenta i żadna osoba w stanie zagrożenia życia nie zostanie zostawiona bez pomocy. Nie należy się wahać i dzwonić do lekarza dyżurnego (SOS medecin), na pogotowie, lub udać się bezpośrednio na szpitalną izbę przyjęć, jeżeli zauważamy u siebie jakieś niepokojące objawy. Warto też mieć pod ręką numer telefonu swojego lekarza pierwszego kontaktu, który w nagłych przypadkach też może przybyć na wizytę domową lub doradzić, gdzie się udać po pomoc. W Belgii, tak jak i w Polsce, każdy większy szpital ma dyżury w nocy, a większość szpitali ma również całodobowe izby przyjęć. Inną ważną sprawą jest to, że w Belgii nie potrzeba skierowania na wizytę u specjalisty. Jeżeli ktoś miał w Polsce problemy z sercem, może od razu zadzwonić do szpitala i umówić się na konsultację z danym specjalistą. Ponadto na niektórych oddziałach specjalistycznych (np. na kardiologii) funkcjonują tzw. konsultacje w sprawach nagłych i można umówić się na taką konsultację w ciągu tygodnia, jeśli dzieje się coś niepokojącego. Jednocześnie należy pamię- [ Kwiaty polskie ] tać, że często trudno jest na podstawie samych objawów stwierdzić, do jakiego specjalisty powinniśmy się udać, w takim wypadku zawsze lepiej poradzić się lekarza pierwszego kontaktu, zanim udamy się bezpośrednio do specjalisty. Na początku mojej pracy w Belgii byłam zaskoczona faktem, że pacjenci po wyjściu ze szpitala mają od razu przewidziane wizyty kontrolne u lekarzy specjalistów, bądź u swoich lekarzy pierwszego kontaktu. Dzięki temu efekty leczenia rozpoczętego w szpitalu mogą być poddane długofalowej ocenie, a dawki leków dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjenta. Pod tym względem opieka poszpitalna w Belgii wydaje mi się dobrze zorganizowana. Jak można pomóc Polakom w sytuacji, gdy osoba nie mająca ubezpieczenia ulega wypadkowi? A.C.: To jest duży problem dlatego, że poszkodowana osoba w tej sytuacji nie ma prawa do zwrotu kosztów leczenia. Pamiętajmy, każdy szpital przyjmie pacjenta, który znajduje się w krytycznej sytuacji, nawet jeśli nie ma on ubezpieczenia, ale może okazać się, że za leczenie będziemy musieli zapłacić sami. Istnieją na przykład leki w kardiologii, gdzie miesięczne leczenie wnosi tysiące euro. Nie mając ubezpieczenia, lepiej zgłaszać się do szpitala CPAS (np. Szpital St-Pierre), a unikać szpitali prywatnych. W szpitalach CPAS można się czasem ubiegać o częściowe umorzenie kosztów leczenia, ale jest to proces żmudny, a wynik niepewny. Dlatego najważniejsze jest to, żeby mieć swoje własne ubezpieczenie zdrowotne. O czym należy pamiętać przed przyjazdem do Belgii? A.C.: Należy wykonać podstawowe badania, sprawdzić czy nie mamy podwyższo- nego cholesterolu, poziomu cukru we krwi lub innych dolegliwości. Przyjeżdżając tutaj musimy zdecydować, czy bilans zdrowia będziemy kontynuować w Polsce czy w Belgii. Trzeba zadbać o to, żeby być zaszczepionym, na przykład na żółtaczkę, tężec. Trzeba mieć ze sobą aktua-lną kartę szcze- pień oraz europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego. Należy mieć przygotowane, w razie czego, adresy i numery telefonu lekarzy, na przykład polskojęzycznych, żeby, jeśli coś się stanie, nie musieć ich szukać w ■ panice. U.W. Ŧyj! My zajmiemy siĕ resztć! Euromut Waŧne jest abyŋ otrzymaã jak najlepszć poradĕ zdrowotnć i opiekĕ jako klient. wita Ciĕ My zajmiemy siĕ administracjć oraz postaramy siĕ znaleťþ odpowiedť na w Belgii! kaŧde Twoje zapytanie. Ponad 4000 obcokrajowcٍw wybiera rocznie Euromut. Oni nie mogć siĕ myliþ! Skontaktuj siĕ z Business Customer Care: mail: [email protected] telefon: +32 2 44 44 700 www.euromut.be/expats Ŧyj! My zajmiemy siĕ resztć! POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Warto wiedzie ] Lista lekarzy polskojęzycznych Rafał Czerucki anestezjolog Av. Jupiter 191 bte 2, 1190 Bruxelles tel. 02/ 345 18 87 Maria Rondomanska anestezjolog Rue Berckmans 71, 1060 Bruxelles tel. 0494 82 99 73 Waldemar Weiss chirurgia estetyczna Le Medicale Mongomery Av. De Trevuren 148, 1150 Bruxelles tel. 02/ 771 92 51 Raphael Olszewski chirurg twarzowo- szczękowy Cliniques Universitaires St Luc Av. Hippocrate 10, 1200 Bruxelles tel. 02/ 764 57 02 lub 02/ 764 57 18 Witold Waskiewicz kardiolog Sq. Maurice Wiser 15/21, 1040 Etterbeek tel. 02/ 231 11 21 GSM: 0476 24 62 94 Andrzej Halama laryngolog Av. Montsoie 38, 1180 Uccle Waldemar Fijalkowski lekarz ogólny Av. JR. Collon 39, 1200 Bruxelles tel. 02/ 772 30 33 GSM: 0475 76 73 94 Danuta Gronikowska lekarz ogólny Chaussee d’ Alsemberg 243 1190 Bruxelles tel. 02/ 345 48 21 Justyna Surma lekarz ogólny Av. Des Eperviers 90, 1150 Bruxelles, tel. 02/ 660 60 60 GSM: 0495 245 289 Bogna Kossakowska onkolog Centre Hospitalier Universitaire, Saint Pierre Rue Haute 322, 1000 Bruxelles tel. 02/ 535 31 11 Janusz Stelmaszyk ortopeda Av. Charles Quint 124, 1083 Ganshoren tel RdV 0475 91 21 88 Sq. Ambiorix 40, 1000 Bruxelles tel. RdV 02/ 280 13 42 1150 Woluwe St. Pierre tel. 02/ 761 60 70 CHIREC Rue Froissart 38, 1040 Bruxelles tel. 02/ 287 51 50 CHIREC Rue E. Cavell 32, 1180 Bruxelles tel. 02/ 34 0 4 1 71 Halina Nagoda-Niklewicz radiolog rue de Diekrich 39A, 6700 Arlon tel. 067/ 23 98 37 Lidia Grabczan w trakcie specjalizacji z endokrynologii CHU Brugmann Place van Gehuchten 4, 1020 Bruxelles tel. 02/ 477 21 11 Paul Linkowski neuropsychiatra Hopital Erasme Route de Lennik 808, 1070 Bruxelles tel. 02/ 555 35 06 Agnieszka Ciarka w trakcie specjalizacji z kardiologii Hopital Erasme Route de Lennik 808, 1070 Bruxelles tel. 02/ 555 33 81 Joanna Mierzejewska psychiatra - psychoterapeuta Nieuw Overlaar 7, 3300 Tienen tel. 016 81 04 29 PK Broeders Alexianen Liefdestraat 10, 3300 Tienen tel. 016/ 80 75 11 Karina Smida w trakcie specjalizacji z neurologii Hopital Erasme Violetta Szewczuk psycholog Av. Marrcel THIRY 9, 1200 Bruxelles GSM: 0494 82 26 81 Marzenna Krzemien radiolog CMCO Av.des Freres Legrain 85, POLONIAnet.be | W r z e s i e - P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Portret Polaka ] Grażyna Plebanek Nie tylko o kobietach Grażyna Plebanek była dziennikarką agencji Reutera i „Gazety Wyborczej”. Jest autorką wielu opowiadań oraz powieści: „Przystupa”, „Dziewczyny z Portofino” i „Pudełko ze szpilkami”, za którą w 2002 r. została nagrodzona w konkursie wydawnictwa Zysk i Spółka. Autorka po pięciu latach pobytu w Szwecji od ponad trzech lat mieszka w Brukseli. Dlaczego wybrała Pani Brukselę na miejsce zamieszkania? Grażyna Plebanek: Belgia to kolejny etap w naszym podróżowaniu. Ponad osiem lat temu przenieśliśmy się z Warszawy do Sztokholmu. Byłam kiedyś w Szwecji na stypendium jako studentka, bardzo mi się tam podobało, po dekadzie wróciłam jako pisarka. W Sztokholmie spędziliśmy 5 lat. To piękny kraj, Północ, do której zawsze mnie ciągnęło. Wybór następnego miejsca był naturalny – ze Skandynawii, do serca Europy. Okazało się, że w Brukseli mieszka sporo znajomych, więc start nie był taki trudny. Belgia jest krajem wielokulturowym, podczas, gdy Szwecja co prawda przyjęła wielu emigrantów, ale na tyle różnią się oni wykształceniem, statusem materialnym i kulturą od Szwedów, że trudno im się wmieszać w społeczeństwo. Kiedy tam przyjechaliśmy, nie było jeszcze tylu Polaków, co teraz. Wtapialiśmy się we w miarę jednorodne narodowościowo społeczeńswo. Teraz mamy tam wielu szwedzkich znajomych, nauczyliśmy się języka. W Brukseli jest łatwiej, to międzynarodowa wyspa na mapie Belgii, wszyscy tu są skądś, ciekawi siebie. Bardzo mi się tu podoba, Bruksela to otwarte miasto ze świetną atmosferą. Nie było ciężko zostawiać Sztokholm dla Brukseli? G.P.: Było, było. Sztokholm jest piękny, a tamtejsze zimy są bajkowe, jedyny problem w tym, że trwają długo, przez co warunki życia bywają dość ciężkie. Żeby odwieźć dzieci do szkoły, musiałam najpierw poodgarniać łopatą zwały śniegu. To doświadczenie przydało mi się zresztą do opisu obowiązków głównej bohaterki w „Przystupie”. Szwecja to specyficznie scalenie z naturą, jej mieszkańcy mają niezwykły sposób obcowania z nią, jakby zastępowało im to doznania tradycyjnie zarezerwowane dla religii. Czy szybko się Pani przyzwyczaja do nowych miejsc? G.P.: W Brukseli łatwo się zaaklimatyzować, to jest takie miasto, które od razu przytula. Dużo się tu dzieje, zabudowa jest niska, przyjazna, kamienice są wiekowe. Szkoda, że moja rodzinna Warszawa została w czasie wojny tak strasznie zniszczona. Czy nazwisko Plebanek to pseudonim? G.P.: Tak. Nazwisko, które przyjęłam po ślubie to nazwisko rodziny mojego męża. Panieńskie było nazwiskiem ojca. Żeby znaleźć swoją tożsamość, wymyśliłam własne - pochodzi ono od nazwy lasu, który odziedziczyłam po babci – Plebanki, czyli jestem Grażyną z Plebanek. Kiedy zaczęła Pani pisać? G.P.: Pierwsze opowiadanie opublikowałam W 1999 r. w czasopiśmie „Pogranicza”. Podczas pierwszego roku pobytu w w Szwecji napisałam moją pierwszą powieść. Wysłałam ją na konkurs do wydawnictwa Zysk i S-ka, zajęłam drugie miejsce, „Pudełko ze szpilkami” zostało opublikowane. Potem były „Dziewczyny z Portofino” i „Przystupa”. Jak podróże wpływają na pisanie powieści? G.P.: Podróżuję, żeby wpływały, wpływają, żebym podróżowała. Nie jestem typem osadnika. W Warszawie mam rodzinę i znajomych, tam są moje korzenie, ale mam w sobie gen włóczęgostwa. Mieszkałam w Polsce ponad ćwierć wieku, studiowałam ALINKA Polskie artykuły spożywcze, prasa Przyjdź i zobacz a decyzję podejmiesz na miejscu! Rue Eloy 77, 1070 Anderlecht POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Portret Polaka ] polonistykę, znam dobrze polską literaturę i polską mentalność, ale zawsze mnie kusiło, by zobaczyć, co jest za rogiem. Czy bohaterowie Pani powieści są prawdziwi? G.P.: Oni nie mogą być prawdziwi, bo nie piszę reportazy, tylko powieści. Autentyczne życiorysy pętają wyobraźnię. Postać musi być otwarta, musi mieć przestrzeń, oddech, nie można ograniczać jej cechami ludzi, których znamy. Czasem wykorzystuję niektóre cechy osób, które znam, ale to szczegóły. Przystupa urodziła się z wyobraźni, to był moment natchnienia i postać zaczęła sama się rozwijać. Kto jest odbiorcą i czytelnikiem Pani książek, jakie reakcje do Pani docierają? G.P.: Najbardziej mnie cieszy, że moje powieści czytają matki i córki. Ten przekrój pokole- niowy daje mi wielką satysfakcję, kobiety to świetna publiczność. Mam wrażenie, że mężczyźni czytają znacznie mniej. Ze szlachetnymi wyjątkami. Jaki cel miały napisane przez Panią powieści? Czy chciała Pani czegoś nauczyć, nakreślić obraz społeczeństwa? G.P.: Stara oświeceniowa zasada głosi, że literatura ma wzruszać, bawić i uczyć. Zasada ”wiecznie żywa”, której się staram trzymać. Dobra książka jest zazwyczaj dziełem samodzielnym, jeśli nawiązującym do innych, to w „przypadkach usprawiedliwionych”. Staram się wzruszać i bawić moimi historiami, wymyślonymi, ale opartymi w większości na realistycznych obserwacjach rzeczywistości. Jednym z tematów, o którym często piszę, jest rola kobiet w społeczeństwie. Jeśli chodzi o uczenie, to daleka jestem od dawania recept na życie. Szanuję czytelników, uważam, że każdy znajdzie sobie własną, jedyne, co mogę zrobić to dać do myślenia. Tematy, które Pani porusza, są bardzo bliskie Polakom przebywającym zagranicą. G.P.: Emigranci są ciekawymi ludźmi, niektóre typy sportretowałam w „Przystupie”. Zauważyłam, że czasem ludziom wzmacniają się cechy narodowe, kiedy wyjeżdżają z kraju. Bywa, że gdy wyjeżdżają ludzie prości, którym zaczyna się dobrze powodzić, nie stają się dzięki temu ludźmi otwartymi. Wykształceni mają w sobie większą ciekawość, w Szwecji poznałam wielu polskich lekarzy, naukowców, którzy świetnie się zintegrowali ze Szwedami. Kim jest Przystupa? G.P.: Przystupa jest postacią nie do końca rzeczywistą. Starałam się jej nadać trochę awanturniczego rysu, dlatego celowo formą powieści nawiązałam do pikareski, która była bardzo popularna w 17, 18 wieku. Bohater takiej powieści, najczęściej męski, wyruszał w podróż po świecie, by odkryć swoją tożsamość. Moja Przystupa też wyrusza w świat, przeżywa różne przygody, jednak nie ona jest naczelną postacią tego świata. Jest lustrem, które odbija powieściową rzeczywistość. Myślała Pani nad Przystupą belgijską? G.P.: Już nawet miałam zamówienie na Przystupę brytyjską! Teoretycznie w swojej powieści dałam Przystupie taką możliwość, bo ona wyjechała do Anglii. Pamiętam, że byłam wtedy pod wrażeniem ilu Polaków wyjeżdża na Wyspy. O „Przystupie 2” nie myślę, teraz zajmuję się zupełnie innym tematem, staram się poszerzać granice pisarskie. Co daje Pani pisanie? G.P.: Pisanie to moja pasja, daje mi ogromną satysfakcję. Gdybym nie pisała, byłabym pewnie sfrustrowaną, nieszczęśliwą osobą. Bardzo lubię tworzyć bohaterów, niepodobnych do mnie, bo fascynuje mnie przekraczanie granic własnej wyobraźni, wiedzy i osobowości. Czy ma pani jakieś wzorce pisarskie? G.P.: Bardzo cenię Nabokova, Marqueza, Bułhakowa. Cenię również kilka pisarek polskich, głównie z okresu międzywojennego. Zawsze lubiłam Zofię Nałkowską, szkoda, że popularyzuje się tylko jej ”Medaliony”, napisała tyle innych, świetnych książek. Inne pisarki nie zawsze POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Portret Polaka ] dorównywały jej talentem pisarskim, ale z kolei podejmowały niezwykłe tematy. Taką pasjonującą osobowością była Irena Krzewicka. Jej podejście do życia, postulaty np. dotyczące aborcji były bardzo nowoczesne. Gdyby dziś w Polsce wznowić jej teksty, okazałoby się, że nadal są rewolucyjne, bo w Polsce nadal kobiety nie mają wyboru, by decydować o tym, czy zostać matkami, czy nie. Pisarki w życiu w ogóle wydają mi się ciekawszymi postaciami. Taki Tomasz Mann niemal wyłącznie pisał, jego życiem codziennym zajmowała się żona, opiekowała się dziećmi, gdy on siedział zamknięty w pokoju za wielkim biurkiem. Żywoty pisarek z tego okresu bywały zazwyczaj zupełnie inne, same musiały sobie radzić, i z pisaniem, i z codziennością, w tym z życiem rodzinnym. To jakby mieć trzy życia. Niełatwe jest dbanie o rozwój artystyczny i bycie dobrą matką jednocześnie. Ale kobiety to umieją, czują, że muszą wykorzystać tę dziejową szansę. Przecież tak naprawdę dopiero od kilkudziesięciu lat możemy głosować i pracować na równych prawach z mężczyznami. Kazimiera Szczuka napisała o jednej z Pani książek, że to „krok przed rozwinięciem skrzydeł”. Czy Pani też coś takiego odczuwa? G.P.: To, co napisała było dla mnie wspaniałe i bardzo motywujące. Ale sama wiem, ile jeszcze muszę się napracować. To nie jest tak, że nagle powstaje dzieło. Człowiek bez przerwy się rozwija, na każdym etapie życia, pisania, jest inny. Dlatego zmieniam formy powieści, nie powtarzam wątków, staram się nie powielać tematów. Nad czym pracuje Pani obecnie? G.P.: Pracuję teraz nad moją czwartą powieścią, która powinna się ukazać mniej więcej za rok. Piszę też opowiada- nia, jedno z nich ukaże się w październiku w antologii „Zaraz wracam”. Jest to zbiór opowiadań poświęcony doświadczeniom Polaków przebywających za granicą. Drugie opowiadanie, pod tytułem „K.”, wyda w tym roku wydawnictwo Amea w tomie pt. „Dziewczyńskie bajki na dobranoc”. Jest to zbiór historii inspirowanych ulubionymi bajkami, w moim przypadku będzie to „Królowa Śniegu”. W lecie ukazała się płyta CD z moją drugą powieścią „Dziewczyny z Portofino”, którą czytałam sama, niedługo w księgarniach powinno być też dostępne nagranie pierwszej, pt. ”Pudełko ze szpilkami”, oba wydane przez Bibliotekę Akustyczną. Z kolei w lipcu poprowadziłam spotkanie trzech autorów na Londyńskim Festiwalu Literackim, a w sierpniu dostałam pobyt pisarski w pięknym chateau de Lavigny w Szwajcarii, gdzie pracowałam nad czwartą powieś■ cią. U.W. i sĉ ubezpieczenia FEDERALE Assurance Verzekering Sĉ ubezpieczenia o zwykáej budowie, FEDERALE Assurance-Verzekering zostaáa utworzona ponad 90 lat temu przez przedsiĘbiorców. Jeszcze obecnie profesjonaliŒci branŮy budowlanej reprezentowani sĉ w Radzie Nadzorczej. Wspóápracujemy w Œcisáym partnerstwie z organizacjami zrzeszajĉcymi profesjonalistów budownictwa. W jakim celu? Aby doskonale poznaü zagroŮenia, jakim PaĽstwo podlegajĉ, i móc zaoferowaü najlepsze zabezpieczenie. Prócz tego, kaŮdego roku dzielimy siĘ z klientem zyskami. Aby umówiü siĘ na przyjazd Doradcy dziaáajĉcego w PaĽstwa okolicy: www.federale.be Ubezpieczyciel, brique 190 x 136.indd 2 który dzieli z klientem wszystko, nawet zyski 4/14/08 10:32:22 AM POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Biznes ] Jean-Pierre Descan O ubezpieczeniu zdrowotnym w Belgii Jak działają kasy chorych w Belgii? Czym różni się polski system ubezpieczeń zdrowotnych od belgijskiego? Jaka jest struktura wewnętrzna ubezpieczalni zdrowotnych w Belgii? Na te i inne pytania odpowiada Jean-Pierre Descan (CM). Jak funkcjonują belgijskie kasy chorych? J.-P. Descan: Kasy chorych są to ubezpieczalnie zdrowotne. W Belgii są to organizacje niekomercyjne, ale jednocześnie nie są one państwowe. Postały w systemie, który obowiązywał już w 19 w. Chodziło tutaj o dobrowolne przyłączenie się do kasy chorych oraz dobrowolne ubezpieczenie się od pożaru lub choroby. W 19 w. kasy te zostały wliczone do systemu opieki zdrowotnej. W Belgii są one organizacjami niezależnymi i autonomicznymi, ale, z drugiej strony, otrzymują dotacje z rządu i są przez niego kontrolowane. Obecnie kasy chorych wciąż bazują na dobrowolnym członkostwie. Członkowie mają wybór spośród pięciu federacji kas chorych i jednej organizacji rządowej – Nationale Hulpfonds, która działa tak jak ubezpieczalnie, ale nie oferuje dodatkowych świadczeń. Potencjalni członkowie wybierają kasy chorych ze względu na tradycje rodzinne lub na dodatkowe świadczenia, które ubezpieczalnie oferują. Czym różni się belgijski system ubezpieczeń od polskiego? J.-P. Descan: System ubezpieczeniowy w Polsce jest wciąż finansowany przez państwo, istnieje jednak wiele podobieństw. W obydwu państwach obowiązuje model Bismarcka. Podobna jest zasada funkcjonowania ubezpieczeń obowiązkowych np. jeśli chodzi o podział środków na zwroty za koszty leczenia. W Polsce członkowie zarządu wybierani są wewnętrznie, co sprawia, że kasy chorych nie muszą poświęcać uwagi komunikacji ze społeczeństwem. W Belgii taka informacja jest bardzo ważna, ponieważ od tego zależy ilość członków w danej kasie chorych. W Polsce nie ma takiej konkurencji, ale to ma również swoje wady. Jak zorganizowane są belgijskie kasy chorych? J.-P. Descan: Istnieje wiele poziomów. Jest poziom państwowy, w którym możemy wyodrębnić różne federacje kas. Jest również regionalna kasa chorych. Członkowie wybierają do niej swoich przedstawicieli. Regionalne POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d kasy chorych gromadzą się w federacjach i mają ważną rolę do spełnienia na poziomie państwowym. W Belgii obowiązuje model konsensusu między rządem, organizacjami pacjentów czyli kasami chorych i instytucjami udzielającymi usług w sprawie zwrotów za koszty leczenia. Celem instytucji jest, aby zapłacono jak najwyższe koszty świadczeń, natomiast kasy chorych próbują uzyskać jak największą kwotę do zwrotu. Czasem przy wysokim koszcie świadczenia medycznego otrzymuje się też wysoki zwrot. Ale oznacza to również, że rząd musi dużo zapłacić z własnego budżetu. Jednym słowem, szuka się równowagi pomiędzy wszystkimi stronami, czyli federacjami kas chorych, rządem i instytucjami udzielającymi usług. Oni większością głosów zatwierdzają wszystkie zmiany i decydują o zasadach zwrotów za leczenie. W Belgii obowiązuje zasada „the money follows the patient”. W Polsce zawiera się osobne umowy z każdą instytucją medyczną. Każda regionalna kasa chorych ma swój budżet. To naturalnie przysparza pracy administracyjnej i może prowadzić do zaburzenia równowagi w systemie. W Belgii kwoty te są unormowane. Pacjenci w Polsce i w Belgii mogą dowolnie wybierać swojego lekarza. Tutaj prowadzi to jednak do sytuacji, gdzie pacjent może udać się do kilku tych samych specjalistów w [ Biznes ] ciągu dnia i dostać zwrot pieniędzy za każdą wizytę. W Belgii istnieje jednak tak zwany ‘remgeld’ czyli kwota, którą pacjent pokrywa sam, czego w Polsce nie ma. Jak wygląda współpraca CM (Christelijke Mutualiteiten) z Polską? J.-P. Descan: Już od dawna mieliśmy kontakty z Polską poprzez naszych członków, poprzez związki zawodowe, lekarzy itp. Nasza współpraca polegała głównie na pracowaniu nad poprawą systemu ubezpieczeń w Polsce. Można powiedzieć, że w Polsce nie ma wystarczająco dużo pieniędzy na ubezpieczenia, ale tak jest w każdym kraju. Jedyne co można zrobić, to nauczyć się lepiej gospodarować środkami, które się ma. Próbujemy lepiej informować społeczeństwo o ubezpieczeniu zdrowotnym i jego finansowaniu. Rola pacjenta jest niezwykle ważna w działaniu systemu ubezpieczenia zdrowotnego. Wiele przepisów i regulacji powstaje z inicjatywy świata komercyjnego. Skutkiem takiego stanu rzeczy jest sytuacja, że np. za niektóre leki zwraca się pieniądze a za inne nie. Dlatego system ten musi być pod ciągłą kontrolą. Poza tym model ubezpieczeń zdrowotnych bez przerwy się zmienia. Wciąż powinno się rozpatrywać nowe zapytania od członków i, w razie możliwości, odpowiadać na ich potrzeby. Ważne jest zatem, aby istniał dialog pomiędzy władzami, pacjentami i opieką medyczną. Tylko tak można osiągnąć kompromis. To właśnie próbujemy robić w Polsce. W Inowrocławiu powstała specjalnie stworzona przez nas organizacja „Flandria”, która miała zająć się podjęciem konkretnych kroków. Była to pierwsza niezależna kasa chorych w Polsce. I tak stworzyliśmy sieć usług np. pomoc pacjentom w domu, otworzyliśmy sklepy z produktami zdrowotnymi, materiałami rewalidacyjnymi itp. Mamy również wielu ochotników pomagających nam w pracy. Oni zajmują się młodzieżą, osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Nasza organizacja chce być czymś w rodzaju związku zawodowego dla pacjentów ale jednocześnie pozostawać w dobrych stosunkach z instytucjami medycznymi. Nasz system opieki nad pacjentami w domu jest czymś oryginalnym i powstał po konsultacjach z polskimi lekarzami i pacjentami, aby spełnić tamtejsze zapotrzebowania. Chcemy pokazać także innym regionom, w jaki sposób taką pomoc organizujemy tak, aby sami mogli się tym zająć. Jak doszło do waszej współpracy? J.-P. Descan: Bardzo dużo projektów powstało na bazie prywatnych znajomości. Przyczyniły się do tego również pytania osób chcących ulepszyć polski system ubezpieczeń zdrowotnych. Nasza organizacja w Polsce, Mec. Hamid El Abouti „Flandria”, powstała pod koniec 1996 r. Dla nas najważniejsza jest solidarność oraz fakt, że każdy może stać się członkiem organizacji. Jesteśmy neutralni i apolityczni. Co zmieniło się w ostatnich latach w polskim systemie ubezpieczeń? J.-P. Descan: Niewiele, jeśli chodzi o względy organizacyjne, głównie z przyczyn politycznych. Na poziomie społecznym zmienia się bardzo dużo. Ludzie sami zauważają, że jest wiele rzeczy, które powinno się ulepszyć. Świat medyczny też jest przekonany, że ■ zmiany są potrzebne. U.W. Avocat au Barreau de BruxelleS Polski: 0478 30 20 34 - Francuski: 0473 62 79 02 SPRAWY KARNE zatrzymanie przez policję – areszt tymczasowy w więzieniach belgijskich – przestępstwa popełniane przez osoby pełnoletnie i nieletnie – konfiskata – zbrodnie – występki – pobicia – napady – kradzieże – zabόjstwa PRAWO KARNE GOSPODARCZE przestępstwa popełniane przez spόłki, zarządzających i administratorόw Konflikty między współudziałowcami – Zakładanie spółek (Spółka z O.O. oraz S.A.) A D W O K A T POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Odkryj Flandri ] Mechelen Małe wielkie miasto Niepozorne Mechelen (Malines) położone we Flandrii, w stosunkowo niewielkiej odległości od regionu stołecznego Bruksela i od Antwerpii, często jest pomijane przez turystów odwiedzających słynną triadę belgijską: Brugia – Gandawa – Bruksela. To siedemdziesięciopięciotysięczne miasto powinno natomiast zainteresować „flandryjskich wycieczkowiczów” jako ciekawa propozycja spędzenia wolnej soboty, wieczornego wypadu w tygodniu lub zakupowego szaleństwa (tak tak, uwaga wszystkie panie! To w Mechelen kusi jedna z największych alei handlowych). W weekendy gorąco polecam bilety zniżkowe. kontekście historycznym dynastii, dewizę „Moult me tarde” (tłumaczone jako „śpieszno mi!”). Inny z wielkich książąt, Karol Zuchwały, stawiał sobie za cel stworzenie monarchii zjednoczonej w granicach Lotaryngii Karola Wielkiego po 842 r.! Jego marzenia były ostatnimi i niespełnionymi. Przegrywając w walce o wpływy z Francją, Karol zginął i został pochowany w Brugii. Charakterystyczną cechą imperium burgundzkiego było, podobnie, jak za czasów rzymskich, propagowanie stylu „modus vivendi”. Co ciekawe, książęta burgundzcy, nie uczynili ze swojej stolicy, Dijon, centrum imperium. Większość z wielkich „diuków” rodziła się w Dijon, by później migrować na tereny dzisiejszej Belgii. Cóż takiego ciągnęło ich do Brugii i Mechelen?. Co zadecydowało o tym, że Mechelen stało się stolicą Niderlandów Burgundzkich? W Średniowieczu kilka głównych czynników sprzyjało rozwojowi terenów dzisiejszej Flandrii: dogodne usytuowanie na przecięciu szlaków handlowych i na szlakach rzecznych, handel zbożem, tekstyliami oraz wyrobami egzotycznymi sprowadzanymi z daleka. Karta z historii – stołeczne Mechelen Mechelen było przez pewien okres miastem stołecznym niderlandzkich Prowincji Burgundzkich. Ci, którzy podróżują z nami, bądź interesują się historią Belgii, wiedzą, że wpływy książąt Burgundzkich były w Średniowieczu niebagatelne. Burgundia stanowiła osobny „kraj” – Filip II Śmiały, założyciel dynastii i mąż Małgorzaty Flandryjskiej obrał sobie, wiele mówiącą w Na początku było sukno. Tak można by zacząć historię sukcesu Mechelen. Już na pierwszy rzut oka dzisiejszy Ratusz z XIV w. wyglądem przypomina tradycyjne Sukiennice, czyli miejsce składowania i sprzedaży sukna. To przyniosło miastu zasłużoną rangę. U schyłku średniowiecza, było ono stolicą 17 prowincji! Karol Zuchwały, słynny m.in. z wielu ryzykownych wojen i mściwości (mieszkańcy Dinant, którzy zbuntowali się przeciw jego rządom, zostali wymordowani podczas kolejnej wyprawy króla!), obrał je za siedzibę swojego organu finansowego: Izby Finansowej. W 1503 dodatkowo została tu usystuowana siedziba Wielkiej Rady, sądu właściwego dla wszystkich 17 prowincji! Małgorzata Austriacka, podążając śladem poczynań swoich poprzedników, wybrała Mechelen na siedzibę swojego kunsztow- POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d nego, zachowanego do dzisiaj, pałacu. Niestety, chwała Mechelen, tak jak i innych miast flandryjskich, musiała przeminąć. Wraz z przeniesieniem dworu do Brukseli przez królową Marię (tutaj niektórzy pomyślą o barkach, którymi odpływał dwór króla Zygmunta Wisłą do Warszawy...) Mechelen podupadło. Choć Mechelen było wielokrotnie niszczone przez kolejne wojny (szczególnie hiszpańsko-niderlandzkie), to mimo wszystko, w tym małym-wielkim mieście ciągle tętni życie i królewskie pamiątki czekają na kolejnych odkrywców. Śladami królów Kiedy przyglądamy się Rynkowi w Mechelen, uderza nas różnorodność stylów i „ rejestrów” architektonicznych. Od strzelistego, majestatycznego gotyku, przez renesans aż po charakteryzujący się płynnymi kształtami barok. Dzięki wprowadzonemu z końcem średniowiecza nakazowi budowania z kamienia, krajobraz urbanistyczny miasta musiał się zmienić i domy z drewna ustępowały powoli bardziej trwałym budowlom. Jako że proces ten trwał całymi dziesiątkami i setkami lat, mamy dzisiaj w Mechelen pełen wachlarz architektoniczny. Na północnej pierzei Rynku znajduje się malownicza katedra Świętego Rombauta. To mała „wieża Babel” Mechelen: mieszkańcy miasta postawili sobie za cel wybudowanie najwyższej wieży kościelnej w Europie. Jest ona rzeczywiście imponująca i liczy sobie 97 metrów. W pierwotnym zamierzeniu miała mieć aż 167m ! (dla porównania, wyższa wieża kościoła Mariackiego ma jedynie 60 m!). Niestety, tym razem już nie zbuntowani zazdrośni bracia, lecz brutalny bieg historii sprawił, że początkowo nie starczyło funduszy na skończenie budowy, później zaś wojny religijne unicestwiły finalizację zamiaru. Katedra mieści w sobie jeszcze jeden [ Odkryj Flandri ] znany skarb: instrument dzwonowy – zwany karylionem. Jest on największym instrumentem tego typu w Europie, z resztą właśnie dlatego w Mechelen powstała szkoła gry na karylionie. Adepci szkoły doskonalą swoje umiejętności w katedrze. Mieszkańcom Mechelen pozostaje liczyć na to, że są oni chociaż w minimalnym stopniu uzdolnieni muzycznie... Co poniedziałek, a także w weekendy, odbywają się tutaj koncerty – podobno najlepsza akustyka jest od strony Strije Zonder Einde. Oddalając się od Rynku w kierunku Północnym, natykamy się na inną perełkę gotyku brabanckiego: kościół Świętego Jana. Położony malowniczo w okolicach kanału, wśród zieleni, melancholijnie zaprasza do środka. głównie widoczna jego renesansowa, zewnętrzna fasada. I kto by pomyślał, że jeszcze 600 lat temu mieszkali tutaj królowie? Mechelen dzisiaj W wyborach w 2006 r. miasto wsławiło się wysokim odsetkiem wyborców głosujących na funkcjonujący pod starą nazwą Vlaams Blok. Jego siedziba znajduję się zresztą w centralnym miejscu na Rynku. Plakaty agitacyjne widoczne są z daleka. Na co dzień daleko tu do zgiełku Antwerpii czy Brukseli. Wystarczy usiąść na jednym z tarasów na Rynku. Miasto ma swój zdrowy rytm. Mnóstwo tu kwiatów i muzyki. No i oczywiście, kuszące dla spragnionych wrażeń, sklepy. Dla ciekawych powiem jeszcze, że to nie gdzie indziej, lecz właśnie w Mechelen znajduje się siedziba naszego wydawnictwa. Czy trzeba jeszcze przekonywać do wyruszenia w drogę? ■ Agnieszka Nowińska Również w bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się manufaktura i muzeum arrasów, czyli tapiserii, z zachowaną kolekcją i ekspozycją, pozwalającą na odpowiednie zidentyfikowanie kilku europejskich manufaktur (Brukseli, Flandrii czy manufaktur francuskich) i poznanie głównych technik produkcji arrasów. Dla wielbicieli muzyki i historii: niedaleko stąd położony jest także Hotel de Buyslayden wraz z muzeum gminy. Na przylegającej do muzeum ulicy Merodestraat znajduje się kilka starych, nieco zniszczonych, ale wciąż urokliwych domów o metryce średniowiecznej. Kontynuując wycieczkę w kierunku Kaizerstraat, przez niezbyt ciekawą dzielnice nowych domów, dochodzimy do Veemarkt z górującym na przeciwległej pierzei kościołem ojców jezuitów pod wezwaniem św. Piotra i Pawła. Ich charakterystyczne promienne godło z inicjałami Chrystusa widoczne jest z daleka. Stąd już widać zarys pałacu królewskiego Mechelen: słynny pałac Małgorzaty Austriackiej. Dziś jest on niedostępny dla turystów, można jedynie obejrzeć jego gotycki dziedziniec. Według obowiązujących zasad, królowa mieszkała na, znajdującym się na pierwszym piętrze, Piano Nobile, gdzie miała oczywiście specjalnie urządzoną salę tronową. Pałac był wybudowany w stylu gotyckim, natomiast dla nas pozostanie POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Kultura ] Art Nouveau Bunt przeciw zastojowi Art Nouveau jest stylem powstałym jako odpowiedź młodej, tworzącej się i wzbogacającej się klasy „średniej” na tendencyjność i zastój na przełomie XIX i XX w. Stanowiło to zarówno formalny zwrot w sztuce, jak i również w obyczajach: przyjmowane od lat normy i zwyczaje miały być zrewolucjonizowane. Gdzie najlepiej widać ten bunt? Wystarczy wziąć do ręki obojętnie który z ekspresjonistycznych kobiecych obrazów Kilmta czy Muchy. Tak odważnych przedstawień jeszcze w historii nie było. To zdecydowanie sztuka nowa! Hotel Solvay, Avenue Louise/Louisalaan 224 Nazywany różnie w różnych krajach, termin Art Nouveau funkcjonuje w kontekście znacznie szerszym niż sama architektura: artyści Art Nouveau byli często „artystami totalnymi” pracującymi również jako dekoratorzy wnętrz, twórcy szeroko pojętego designu i sztuki użytkowej. Żeby odkryć, co tak naprawdę znaczy Art Nouveau, polecam podróż do Muzeum Quai d’Orsay w Paryżu, bądź odwiedzenie gorącej Barcelony, lub nieco bliższej i nieco mniej gorącej, lecz za to imponującej perły Art Nouveau – Brukseli. Stolica Belgii uważana jest powszechnie za kolebkę tego niesamowitego, fantazyjnego stylu. Bazujący głównie, podobnie jak rokoko, na kształtach falistych i wzorach roślinnych, często nawiązujących do tradycji orientalnej, szczególnie japońskiej (wiedeński odpowiednik tego stylu jest nieco bardziej „geometryczy”), Art Nouveau jest jednak stylem dużo bardziej oryginalnym. Po pierwsze, w architekturze niekoniecznie wielkie rezydencje, lecz również małe i skromne domy korzystały ze zdobyczy Art Nouveau Hotel Solvay, Avenue Louise/Louisalaan 224 POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d – wymyślne okno, drzwi z okuciami, czy choćby gustowny i lekki witraż są w stanie dodać niepowtarzalnego smaku. Trzeba jednak wiedzieć, że Art Nouveau, pomimo swego, bądź co bądź, elitarnego charakteru, witało pod strzechy częściej niż inne tendencje i mody – kto z nas nie widział witrażowych lub szklanych, kolorowych lamp w pokojach babć? Główną cechą Art Nouveau w architekturze jest wykorzystywanie do nowych materiałów: szkła (barwionego), witraży (warto pomyśleć tutaj przez chwilę o naszym rodaku, Wyspiańskim, którego młodopolskie dzieła są doceniane przez znawców na całym świecie!), kutego żelaza, mozaik i fresków (włoska technika „al fresco” polega na kładzeniu farby na na świeży mokry tynk, gdyż fresk oznacza głównie malowidło ścienne) lub sgrafitti, używane zarówno w zdobieniu wnętrz jak i fasad. Design jest prawdziwą erupcją fantazji: królują szkło (głównie lane i barwione, wynalezione przez manufakturę Tiffaniego w USA), drewno i żelazo. Dom przy Rue du Lac/Meerstraat 6 [ Kultura ] Przykłady? Chwaląc nieswoje, wystarczy wspomnieć kilka z najbardziej znanych rezydencji najsławniejszego w twórców Art Nouveau, Katalończyka Gaudiego: Casa Mila, Casa Battlo czy Park Guel położony malowniczo na stokach otaczających Barcelonę (nie wspominając o sakralnym klejnocie Barcelony – wymyślnej Sagrada Familia). W swojej koncepcji Gaudi stosował zasadę piękna i niepowtarzalności, mniej natomiast użyteczności. Jak mówią znawcy, na niektórych z projektowanych przez niego krzeseł, ciężko byłoby usiąść... Spacer po Parku Guel, jego sztucznych grotach, żłobionych mostkach i wreszcie odpoczynek na wspaniałym, skrzącym się mozaikami tarasie widokowym, to prawdziwa przyjemność. Pod tym względem sztuka na pewno była użyteczna. Bo piękna. Warto tutaj oczywiście wspomnieć Wiedeń, miasto w którym narodziło się Art Nouveau, czyli lokalny Jugendstil (właściwie nazwa polska Art Nouveau to secesja). I sąsiednią stolicę, Paryż, gdzie styl ten przejawia się m.in. w architekturze paryskich dworców, np. Orsay lub Gare d’Austerlitz, czy w słynnych kutych zdobieniach paryskiego metra z początku wieku wykonanych przez Guimarda. Paniom z pewnością więcej powiedzą fasady znakomitych domów handlowych jak Samaritain czy Hermes. Wracając za miedzę, czyli do Brukseli... Miasto jest drugim, najbardziej Rue Defacqzstraat 71, dom Paula Hankara Zacznijmy od Elsene lub Ixelles. Esencja „Art Nouveau” w Elsene to Plac Flagey. Mamy tutaj kilka, niepozornych z daleka, a urzekających z bliska, domów: przy samych stawach: Rue Charles de Gaullestraat, Rue Vilain XIIIII-straat i na samym Avenue Louise/Louizalaan. Najbardziej reprezentatywnym dla secesji jest dom przy Rue du Lac/Meerlaan nr 6 (architekta Ernesta Delune) z okrągłym i częściowo witrażowym oknem (umieszczony m.in na okładce kultowego przewodnika dla ciekawskich „Secret Brussels”!). Dalej, absolutnym „must” jest słynny hotel Solvay przy Avenue Louise/ Louizalaan nr 224 (1895-1898), wybudowany przez Victora Hortę dla syna słynnego przemysłowca jako prywatna rezydencja. Zaglądając do środka (niestety wizyty tylko dla „wybranych” i na telefon) widać cały jego splendor: olbrzymi korytarz, kończący się wyjściem do ogrodu, wykładany lustrami i podświetlany żyrandolami o dyskretnych i perfekcyjnych kształtach. Fasada jest równie urzekająca i wyszukana: faluje obramowaniami okien i balkonami. Wystarczy pomyśleć, jaki widok roztaczał się stąd na szosę, którą do Lasku Kambryjskiego jeździli na konne przejażdżki brukselczycy. Z Louise warto „odbić” w kierunku ulicy Bailli, gdzie zaskoczy nas kilka prawdziwych skarbów. Naprzeciw kościoła Świętej Trójcy fasada „Domu pod jaskółkami” pokazuje, jak mogły być malowane domy. Za kościołem w okolicy Rue Americaine/ Amerikaansestraat (nr 23-25) rozpoczyna się szlak najsłynniejszych budynków w stylu Art Nouveau z takim skarbem jak Hotel Horta (1898-1901), czyli dom prywatny samego Victora Horty. W środku zachwycają drewniane schody opatrzone w, dopasowującą się do ruchu wchodzących i schodzących schodami, zwężającą się u dołu poręcz, pracownia artysty i kilka salonów. Uwaga – nawet naczynie służące kiedyś higienie zostało ujęte w ramy sztuki! W zaułkach ulicy Paul-Jason kryją się kolejne skarby, takie jak m.in. rozpoczyna- detal balkonu domu Paula Hankara Hotel Tassel Rue Paul-Emile Jansonstraat 6 znanym ośrodkiem Art Nouveau: tworzyli tu: Victor Horta, Ernest Blerot czy Paul Hankar. Wszyscy oni pozostawili swoje, już nie spiżowe, lecz szklano-żeliwne, kunsztowne monumenta. Pomimo „brukselizacji”, czyli zasłużenie okrytego złą sławą, masowego wyburzania całych dzielnic (tutaj szczególnie ucierpiały brukselskie Marolles i dzielnice północne, wybrane pod konstrukcje brukselskiego Manhattanu, a także choćby arteria Louise i niektóre fragmenty Saint Gilles z takimi cudami jak Maison du Peuple/ Volkshuis Victora Horty), Bruksela wciąż kwitnie Nową Sztuką. Rewolucyjne kształty mijamy prawdopodobnie codziennie, nie zawsze zdając sobie z tego sprawę. Mały spacer w kolorach Art Nouveau POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Kultura ] projekt P. Hankara - Rue Defacqzstraat nr 48 sgrafitti przedstawiające kolejne pory dnia jący styl Art Nouveau – Hotel Tassel Horty (numer 6). To tutaj wielkie otwory okienne, obramienia z kutego żelaza i szczególne wnętrze zrewolucjonizowały gusta i wprowadziły nowe kryteria subiektywnego piękna. Nieco feudalny, o solidnych, jak na Art Nouveau, kształtach, dom przy Rue de Livournestraat (numer 83) jest prywatną rezydencją Oskara Rysselberge. Pozbawiony charakterystycznych, roślinnych zdobień wydaje się trochę smutny. Nieco dalej, w pełnej krasie kolorów prezentuje się dom-rezydencja Paula Hankara – innego brukselskiego twórcy Art Nouveau (Rue Defacqzstraat nr 71). W okolicach Parku Cinquantenaire i dzielnicy europejskiej czeka na nas kolejnych kilka niespodzianek: Hotel Eetvelde Horty przy ulicy Palmerston warty jest szczególnej uwagi. Kilka ciekawych z architektonicznego punktu widzenia domów znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie. Dla spragnionych dalszych wędrówek polecam mieszczący dziś Centrum Fotografii, jeden z najpiękniejszych przykładów fasady w stylu Art Nouveau, Hotel Hannon Julesa Brunfaut przy Avenue Brugmannlaan (skrzyżowanie z Avenue de la Jonction/Verbindingsstraat). Schodząc w kierunku Saint Gilles (stacja metra Porte des Halles/Hallepoort, bądź Hotel des Monnaies/Munthof), dochodzimy do dzielnicy, w której króluje Ernest Blerot. Kompleks jego budynków przy niepozornie wyglądającej Rue Vanderschrinckstraat jest urzekający: ulica aż kipi metaloplastyką i kolorem. Podróż w czasie do początków minionego wieku gwarantowana. Ukoronowaniem tej ulicy jest narożna kawiarnia „Porteuse d’Eau”, gdzie można wypić kawę we wspaniałym secesyjnym wnętrzu z przeszklonymi witrynami i malowaną szklaną kopułą oraz kręconymi schodami na piętro. Jeśli komuś wystarczy motywacji i sił, polecam gorąco wycieczkę na drugą stronę parku Cinquantenaire (przystanek Jules Cesar), w okolice parku Woluwe Saint Pierre/Sint-Pieters-Woluwe i oględziny słynnego Pałacyku Stocklet. Jest to dzieło austriackiego architekta Josepha Hoffmana nawiązującego w swych projektach do sztuki arabskiej (widoczne w motywach roślinnych oraz w formie wieżyczki Hotelu, przypominającej minaret). Niestety wnętrze nie jest dostępne dla zwiedzających (jadalnia Pałacyku Stocklet jest w całości dekorowana freskami Kilmta!), można za to uwiecznić to cacko na kliszy, umiejętnie operując aparatem przez szczeliny, niesamowitej zresztą, kraty. Art Nouveau obecne jest na każdym kroku. Oto niektóre z miejsc, gdzie można przysiąść, podumać, a także zamówić kawę, bądź inny trunek: • Poissonnerie przy Trone. • Muzeum Komiksu, Art Nouveau w najlepszym stylu. • Brasseries Ruche – w okolicach Gare du Midi/Zuidstation, od strony Lemmonier, zachęcający przystanek po zakupach POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d na Marche du Midi/Zuidmarkt. • Muzeum instrumentów muzycznych, czyli budynek Old England na Montagne de la Cour/Hofberg (numer 2) • Kafejka Cirio naprzeciw Giełdy (numery 18-20). • wspomniana Brasserie „Porteuse d’Eau” przy Jean Volders. • Ancienne chemiserie Niguet projektu Paula Hankara przy Rue Royale/ Koningsstraat 10, mieszcząca dzisiaj... kwiaciarnię. • Rue des Capucins/Kapucijnenstraat nr 58, Institut Diderot – szkoła projektu Henriego Jacobsa, „dzieło totalne”, w którym do dziś rozbrzmiewają co godzinę dzwonki. Dla zainteresowanych, sforsowanie ochrony nie powinno stanowić problemu, bo władze szkoły wydają się sprzyjać fanom dobrej architektury. • Kompleks budynków autorstwa Ernesta Blerot przy i w okolicach Rue Solvaystraat: ich powstanie jest wynikiem „rywalizacji” poszczególnych dzielnic Brukseli w promowaniu nowej sztuki. Budynki w tej części Elsene sięgają ok. 1900 r. Dzięki „wyścigom” architektonicznym w Brukseli w czasie największego rozkwitu Art Nouveau powstało ok. 1000 budynków. • Królewskie szklarnie w Laken projektu Victora Horty. • Dom prywatny – pracowania Paula Cauchie, tuż obok Ambasady i Konsulatu: Rue des Francs/Frankenstraat nr 5 (niesamowita fasada z zupełnie ■ szalonymi oknami i freskami). Agnieszka Nowińska [ Praca ] Choroba lub wypadek przy pracy Prawa i obowiązki pracownika Obowiązki pracodawcy Choroba lub zwykły wypadek przy pracy należą do najczęściej występujących przypadków zawieszenia umowy o pracę. System belgijskiej opieki społecznej przewiduje często gwarantowane wynagrodzenie podczas takiego zawieszenia. Warto jest zatem poznać dokładniej obowiązki i prawa zarówno pracodawcy jak i pracownika w sytuacji choroby lub uszczerbku na zdrowiu doznanego w wyniku wypadku przy pracy. Wszystkie niemal wynagrodzenia pracowników obciążane są składkami na ubezpieczenie społeczne. Wpłacone przez pracodawcę kwoty Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozdziela według specjalnego klucza do wielu różnych instytucji. Instytucje te zajmują się z kolei wypłacaniem uprawnionym do tego osobom emerytur, zasiłków dla bezrobotnych, ubezpieczeń zdrowotnych, dodatków rodzinnych itp. Każdy pracodawca jest odpowiedzialny za wszystkie wypadki związane z zatrudnieniem. Jego obowiązkiem jest ubezpieczyć pracownika. Ubezpieczenie takie powinno pokrywać szkody na zdrowiu wynikajace z wypadków przy pracy oraz wypadków w drodze do pracy i z pracy. Każdy pracodawca musi ponadto założyć Wewnątrzzakładowy Dział Prewencji i Ochrony w Miejscu Pracy, z co najmniej jednym doradcą ds. prewencji lub powierzyć to zadanie zewnętrznemu urzędowi. Urząd ten ma dwa zadania: zarządzanie ryzykiem oraz nadzór medyczny. W Sprzątaj, ale legalnie... szczególności firmy budowlane, w których pracują Polacy, powinny dysponować podobnym działem prewencji. Podczas nieobecności pracownika z powodu choroby, pracodawca może zlecić kontrolę niezdolności do pracy tego pracownika przez zatrudnionego przez siebie lekarza-inspektora lub przez zewnętrzny urząd kontroli nieobecności. Pracodawca ma ponadto obowiązek wypłacania wynagrodzenia choremu pracownikowi według prawnych ustaleń (zobacz poniżej). Obowiązki pracownika W wypadku choroby, pracownik powinien poinformować w tym samym dniu swojego pracodawcę o nieobecności w pracy. Jeśli choroba trwa tylko jeden dzień lub jeśli pracownik opuści miejsce pracy podczas dnia ze względu na chorobę, nie musi dostarczyć pracodawcy zaświadczenia lekarskiego. Należy mu się także wypłata wynagrodzenia za cały dzień. www.serwisdomowy.be Kogo poszukujemy? Lubisz zajmować się pracą w charakterze pomocy domowej? Potrafisz pracować samodzielnie i jesteś uprzejma dla swoich klientów? Jesteś uczciwą i słowną osobą, godną naszego zaufania? Jeśli spełniasz wszystkie te warunki, to właśnie Ciebie poszukujemy! Jako nasza pomoc domowa ręczysz za utrzymanie porządku w mieszkaniu, za pranie i za prasowanie. Czego od Ciebie oczekujemy? Oczekujemy abyś sumiennie wykonywała swoją pracę i w miarę możliwości była w stanie porozumiewać się ze swoimi klientami w języku niderlandzkim/francuskim. Co chemy Ci zaoferować? Umowę o pracę na czas nieokreślony, na cały etat lub na pól etatu - pomoc w integracji na legalnym rynku pracy - możliwość legalizacji własnych prac - stawkę brutto € 9,57 – € 9,88 na godzinę. Co zrobić aby się starać o pracę? Zgłoś się od poniedziałku do piątku do jednego z naszych biur. Godziny otwarcia : 8h30-12h30 i 13h30-17h30. Serwis Domowy Serwis Domowy Serwis Domowy Frankrijklei 142 Oude Houtlei 17a Houba De Strooperlaan 87 2000 Antwerpia 9000 Gandawa 1020 Bruksela Tel: 03/ 201 49 90 Tel: 09/ 225 65 04 Tel: 02/ 474 07 41 POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Praca ] tów powinny trafić jak najszybciej do pracodawcy, aby ten mógł z kolei przekazać je agencji ubezpieczeniowej. Po zakończeniu choroby lub zawieszenia spowodowanych wypadkiem przy pracy, agencja ubezpieczeniowa ponownie będzie żądała zaświadczenia lekarskiego uzyskanego podczas wizyty kontrolnej. Następnie agencja powinna zwrócić pracownikowi wszystkie poniesione koszta. Jeśli nastąpią nieścisłości pomiędzy pracownikiem i pracodawcą lub agencją ubezpieczeniową dotyczące wypadku przy pracy, pracownik może zwrócić się z prośbą o rozpatrzenie sprawy do Funduszu od Wypadków przy Pracy (Fonds voor Arbeidsongevallen/Fonds des Accidents du Travail). Gwarancja wynagrodzenia W wypadku choroby lub zwykłego wypadku przy pracy system przewiduje gwarantowane wynagrodzenie. Wysokość wynagrodzenia różni się w zależności od kategorii zatrudnionego pracownika. Pracodawca musi więc zagwarantować pracownikowi fizycznemu pełną wypłatę przez pierwszy tydzień choroby i prawie pełną wypłatę przez drugi tydzień choroby, a pracownikowi umysłowemu pełną wypłatę przez pierwszy miesiąc choroby. Jeśli choroba się przedłuży, pracownik musi poinformować swoją kasę chorych (mutualiteit), która będzie dalej wypłacać świadczenia zdrowotne, gwarantując miesięczne dochody. Osoby samozatrudnione Jeśli choroba będzie trwała dłużej niż jeden dzień, to pracownik musi przedłożyć pracodawcy zaświadczenie lekarskie w ciągu 48 godzin od rozpoczęcia choroby lub w ciągu okresu przewidzianego w regulaminie pracy. Jeśli pracownik nie dostarczy na czas zaświadczenia lekarskiego, to pracodawca może odmówić wypłaty gwarantowanego wynagrodzenia (zobacz dalej). W razie wypadku przy pracy lub wystąpienia choroby zawodowej, pracownik powinien natychmiastowo poinformować pracodawcę i udać się do lekarza wyznaczonego przez pracodawcę lub jeśli nie jest to możliwe, do innego lekarza. Ważne jest zawiadomienie lekarza, że chodzi o wypadek przy pracy, gdyż jego zaświadczenie potrzebne będzie agencji ubezpieczeniowej pracodawcy. Pracownik powinien także przechowywać kopie wszystkich zaświadczeń lekarskich, poniesionych kosztów leczenia i rachunków. Oryginały tych dokumen- POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d Przedsiębiorcy w Belgii są także zobowiązani opłacać ubezpieczenie społeczne za siebie i swoich wspólników lub współudziałowców. System ubezpieczeń osób samozatrudnionych nie jest jednak tak rozbudowany, jak ten dla pracowników zatrudnionych. W związku z tym osoba samozatrudniona ma mniejsze gwarantowane wynagrodzenie w przypadku choroby lub wypadku przy pracy. Ubezpieczenie zdrowotne dla samozatrudnionych płacących składki społeczne jest złożone z dwóch części: ubezpieczenie zdrowotne (mutualiteit) oraz wynagrodzenie ze względu na niezdolność do wykonywania zawodu. Ubezpieczenie zdrowotne (przez mutua- INTERIM Konvert Interim poszukuje chĘtnych do pracy w zawodach: MONTER, ELEKTRYK, SPAWACZ, OPERATOR MASZYN CNC, SZWACZKA. Ponad to, posiadamy oferty pracy dla wykwalifikowanych pracowników budowlanych Zainteresowanych prosimy o kontakt: mailowy na adres [email protected] lub telefoniczny (pn.-pt. w godz.10-13) pod numer 0475 58 45 51 lub 0498 923 424 We work as one liteit) dla samozatrudnionych pokrywa duże i małe „ryzyka”. Do dużych ryzyk zaliczają się poród, leczenie w szpitalu, itp. Do małych ryzyk zalicza się wizyty u lekarza, lekarstwa, itp. Osobie samozatrudnionej, która nie może wykonywać zawodu w wyniku choroby lub wypadku przy pracy, przysługuje w pierwszym roku wynagrodzenie podstawowe. Wynagrodzenie podstawowe wynosi od drugiego do dwunastego miesiąca pracy (w pierwszym miesiącu nie przysługuje żadne wynagrodzenie) pomiędzy €27,80 a €41,61 dziennie w zależności od sytuacji rodzinnej. Jeśli choroba się przedłuża, to zależnie od sytuacji firmy (zawieszenie działalności lub dalsza działalność z pomocą osób trzecich), wynagrodzenie może lekko wzrosnąć lub pozostać takie same. Ponieważ są to bardzo niskie stawki, osoba samozatrudniona powinna zawrzeć dodatkowe ubezpieczenie gwarantowanego podstawowego wynagrodzenia (Verzekering Gewaarborgd Inkomen/L’assurance Revenu Garanti). W zależności od zawartego ubezpieczenia, stawki mogą się różnić, ale będą na pewno o wiele wyższe. Więcej informacji na temat praw i obo- wiązków pracownika i pracodawcy w czasie zawieszenia w wyniku choroby lub wypadku przy pracy można uzyskać w swojej agencji ubezpieczeniowej, w regulaminie pracy pracodawcy, w związkach zawodowych lub w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Ważne jest, aby zawsze przechowywać wszystkie dokumenty ubezpieczeniowe i starać się o dobre ubezpieczenie zdrowia, nawet jeśli kosztuje to trochę więcej. Pomimo, iż belgijski system ubezpieczeń społecznych jest tak dobrze zorganizowany, nie zapominajmy, że zdrowie jest najcenniejszym darem i, jak dobre przysłowie mówi, lepiej jest zapobiegać niż leczyć. ■ Jowita Sokołowska POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Budownictwo ] Flamandzki i brukselski sektor budowlany rekrutuje w całej Europie We Flandrii sektor budownictwa wciąż się rozwija, a na 2008 r. przewiduje się nawet lekką poprawę obecnej sytuacji. Flamandzkie i brukselskie firmy budowlane zatrudniają wielu pracowników z innych krajów europejskich, które w tym momencie przeżywają zastój na rynku budowlanym. W innych krajach członkowskich Unii Europejskiej sytuacja nie przedstawia się równie optymistycznie, chodzi tu głównie o Hiszpanię i Irlandię. Podczas pierwszych pięciu miesięcy 2008 r. flamandzki rynek budowlany radził sobie znakomicie. Na wybudowanie domów i mieszkań przyznano ogółem około 15.300 pozwoleń. Oznacza to, że aktywność przemysłu budowlanego we Flandrii pozostała niezmienna od zeszłego roku. Liczba pozwoleń zmniejszyła się w porównaniu z rokiem 2005 i 2006, jednak były to wyjątkowe lata. Flamandzki rynek budowlany pozostaje więc na relatywnie wysokim poziomie. W porównaniu z pierwszymi miesiącami 2007r. liczba pozwoleń na budowę nowych domów w tym roku nawet lekko wzrosła. Z rynkiem nowych mieszkań jest nieco trudniej. Jednak po hossie minionych lat jest to zjawisko normalne. Jeśli chodzi o belgijski sektor budowlany, przewiduje się poprawę w roku 2008 w porównaniu z rokiem poprzednim. Liczba pozwoleń na budowę (domów i mieszkań razem) wzrosła z 53.400 do 54.900. Spadek w porównaniu z rokiem 2006 z 60.800 pozwoleń na budowę nowych domów i mieszkań jest więc relatywnie niski. W Europie Zachodniej oczekiwano dużo większego spadku w budownictwie w 2008 r. Dla piętnastu zachodnioeuropejskich państw spadek w porównaniu z rokiem 2006 wynosi aż 27%. Jest on w dużej mierze skutkiem kryzysu na hiszpańskim rynku budowlanym. W Hiszpanii liczba pozwoleń na budowę nowych budynków mieszkalnych spadła aż o 60% w parównaniu z rokiem 2006. Także w Irlandii sektor budowlany przeżywa kryzys. Ilość pozwoleń budowlanych spadła tam o 20% w porównaniu do danych sprzed czterech lat. Spadek nastąpił również w innych krajach europejskich: w Niemczech (-16%), we Włoszech (-15%) w Portugalii (-13%). W Belgii spadek w porównaniu z rokiem 2005 wynosił tylko 5%. przemysł irlandzki i hiszpański zwalnia po latach szybkiego wzrostu. Liczni Polacy, którzy pojechali do pracy w irlandzkim sektorze budownictwa oraz Rumuni, którzy udali się do pracy w Hiszpanii, ryzykują tam możliwością utraty pracy. Nie dziwi więc, że wracają do swoich krajów lub wyjeżdżają do państw, gdzie sektor budownictwa wciąż się rozwija. Polskie budownictwo również dobrze sobie radzi. W 2007 r. Przyznano aż 247.000 Pozwolenia budowlane we Flandrii Pierwsze 5 miesięcy : Mieszkania Domy Razem 2002 5.740 5.891 11.631 2003 6.212 6.223 12.435 2004 8.275 7.333 15.608 2005 9.081 8.095 17.176 2006 11.299 8.256 19.555 2007 8.616 6.651 15.267 2008 8.408 6.942 15.350 Mobilność pracowników wzrasta Flamandzka Konfederacja Budownictwa jest zdania, że mobilność pracowników wciąż będzie wzrastała, zwłaszcza w sektorze budownictwa. Sektor ten charakteryzują częste zamiany, które jednak nie występują równolegle w różnych krajach europejskich. Podczas, gdy belgijski przemysł budowlany wciąż dobrze prosperuje, POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Budownictwo ] pozwoleń na budowę, natomiast w roku 2008 tylko 150.000. Oczekuje się, że liczba ta wzrośnie do 170.000 w roku 2010. Coraz więcej pracowników z zagranicy podejmuje pracę w belgijskim sektorze budownictwa. Bardzo ważne dla tego sektora było rozluźnienie przepisów na przyznawanie kart pracy w zawodach deficytowych od 2006 r. W 2007 r. przyznano aż 4.784 karty pracy w budownictwie, z czego 91% na obszarze regionu Flandrii. Pracownicy ci byli zatrudniani w zawodach deficytowych, takich jak: murarze i posadzkarze, betoniarze, budownicy rusztowań i robotnicy drogowi, cieśle i stolarze, sztukatorzy, dekarze, elektrycy, instalatorzy ogrzewania centralnego i hydraulicy. We Flandrii 80% wszystkich kart pracy wydano Polakom. Szeroka baza rekrutacyjna Flamandzka Konfederacja Budownictwa założyła FIBS n.v. (Flemish International Building Services), aby pośredniczyć w procesie zatrudnienia pomiędzy pracownikiem z zagranicy a przedsiębiorstwem budowlanym i, w razie potrzeby, udzielać im pomocy. FIBS przy zatrudnianiu robotników nie zwraca się wyłącznie do Polaków, Rumunów i Bułgarów, którzy pozostali w swoim kraju, ale również do tych, którzy nie znajdują pracy w krajach, gdzie aktywność w przemyśle budowlanym znacznie spadła, czyli na przykład w Irlandii i Hiszpanii. FIBS postawiło sobie za cel pomoc przedsiębiorstwom w wypełnieniu miejsc pracy pracownikami z zagranicy, proponując im stałą pracę. FIBS jest oficjalnie uznana przez flamandzkie i brukselskie władze (odpowiednio: VG 1272/B i B-AA08.001). Zainteresowani mogą zgłosić się przez stronę www.fibs.be, faxem: 02 54 55 907 lub telefonicznie: 02 54 55 879. ■ Frike Herthogs Pozwolenia na budowę domów i mieszkań w Europie Liczba pozwoleń 2005 2006 2007 2008* 2005-2008 Belgia 58.900 60.800 53.400 54.900 - 7% Francja 509.000 556.000 531.000 520.000 + 11% Slavicatranslations vertaalbureau beëdigde vertalingen taalservices E-mail: [email protected] Niemcy 211.700 216.600 157.100 177.400 - 16% Irlandia 99.400 78.700 84.400 80.000 - 20% Włochy 274.100 268.700 250.800 231.700 - 15% Portugalia 73.000 68.600 64.700 63.700 - 13% Hiszpania 821.000 915.500 603.500 365.000 - 56% Stationsstraat 27, 9060 Zelzate Tel.: (09) 342 90 07 Fax: (09) 342 81 17 TŁUMACZ PRZYSIĘGŁY FR-PL/PL-FR Śnieżka DALESZAK Tłumaczenie wszelkich dokumentów, rozmów urzędowych, negocjacji oraz konferencji. Holandia 83.300 96.400 87.900 85.500 + 3% Wielka Brytania 212.000 216.000 205.000 195.000 - 8% Europa Zachodnia 2.572.500 2.720.200 2.261.100 1.985.400 - 23% Tel./Fax: 065/65 07 85 Gsm: 0478/30 20 34 E-mail: [email protected] Polska 115.800 160.500 247.700 150.000 + 30% Wysoka jakość usług, konkurencyjne ceny! * prognoza POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Kiedy Belg spotyka Polk... ] Ela i Joël Rodowita szczecinianka, absolwentka ekonomii i organizacji obrotu towarowego Uniwersytetu Szczecińskiego, przyjechała do Belgii odwiedzić swojego belgijskiego kolegę. 9 miesięcy później kolega ten został jej mężem. Ela i Joël (dwujęzyczny brukselczyk i informatyk z wykształcenia) po dziś dzień tworzą nierozłączną parę i wspólnie wychowują dziewięcioletnią córkę Isabelle. Jak się poznaliście? Ela: Poznaliśmy się ponad piętnaście lat temu w Niemczech poprzez zamieszanie listowne. W jakim języku mówicie do dziecka a w jakim rozmawiacie między sobą? Ela: Do córki staram się mówić dużo po polsku, ale to nie zawsze jest proste. Wieczory i weekendy jesteśmy razem z mężem i wówczas dominuje francuski, a tylko od czasu do czasu wtrącam słowa w języku polskim. Ze sobą od dziewięciu lat rozmawiamy po francusku, a przez pierwsze lata naszej znajomości mówiliśmy po angielsku. Co, Waszym zdaniem, jest najtrudniejsze w mieszanym małżeństwie? Ela: Wydaje mi się, że najtrudniejsza jest doskonała znajomość języka współmałżonka. Czasem brak jakiegoś słowa bardzo przeszkadza. Poza tym, ważna jest umiejętność słuchania drugiej osoby i wyrozumiałość, ale to jest niezbędne w każdym małżeństwie, nie tylko w mieszanym. Joël: Sądzę, że najważniejsza i najtrudniejsza kwestia to znajomość obcego języka albo nawet języków, którymi posługuje się partner. Polski i francuski to dość trudne języki. Ich nieznajomość to spore utrudnienie nie tylko we wzajem- nej komunikacji w rodzinie, ale też np. w poszukiwaniu pracy. gatunki muzyczne w wykonaniu polskich artystów. Czy coś Cię zaskoczyło lub rozbawiło, gdy przyjechałaś po raz pierwszy do Belgii ? Ela: Pamiętam, że na początku wszystkie ulice Brukseli wydawały mi się tak do siebie podobne, że niekiedy trudno mi było odnaleźć drogę powrotną do domu. Chcąc się jakoś rozeznać w tym mieście, kierowałam się sklepami i reklamami. Druga rzecz, która mnie nieco zaskoczyła to ogromna ilość obcokrajowców. W Polsce nie widać ich aż tylu co tutaj. Jaki jest, Twoim zdaniem, obecnie obraz Polaków w Belgii? Joël: Sądzę, że najczęściej są postrzegani jako dobrzy pracownicy. Czego Tobie, jako Polce, najbardziej brakuje w Belgii? Ela: Najbardziej brakuje mi tutaj mojej rodziny. Do wszystkiego innego jesteśmy w stanie się przyzwyczaić, ale brak najbliższych… do tego człowiek nigdy się nie przyzwyczaja. Tradycje w naszym kraju i te tutejsze są podobne. Oboje z mężem jesteśmy katolikami więc obchodzimy te same święta. A jedzenie? Obecnie jest tu dużo polskich sklepów, więc jeśli mam na coś ochotę, to bez problemu mogę to kupić w Brukseli. Czy podczas pobytu w Polsce coś Cię zdziwiło? Joël: Słyszałem o legendarnej gościnności Polaków, ale nie sądziłem, że polega ona na zasiadaniu do posiłku obojętnie o której godzinie, np. o czwartej po południu. Zaskoczyło mnie także jedzenie nie przy stole, a przy ławie w salonie oraz brak kolejności w podawaniu alkoholi. U nas pija się je w określonym porządku: najpierw aperitif, potem białe wino, później czerwone itd., a w waszym kraju nie ma takich zasad i pije się wszystko jak kto chce: wódkę, popitkę, kawę czy herbatę jednocześnie. Czy znasz jakichś przedstawicieli polskiej kultury? Joël: Dosyć dobrze znam filmy polskich reżyserów, takich jak Roman Polański czy Andrzej Wajda. Natomiast zupełnie nie znałem wcześniej polskiej muzyki. Dopiero dzięki Eli odkryłem polski rock i inne POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d Jak często jeździcie do Polski? Ela: Na początku naszego małżeństwa jeździliśmy bardzo często, nawet co dwa miesiące. Obecnie, z powodu szkoły naszej córki, pobyty w kraju stały się znacznie rzadsze. Z reguły wyjeżdżamy co drugie święta. W sumie jesteśmy w Polsce trzy albo cztery razy w roku: na Wielkanoc, Boże Narodzenie, karnawał i wakacje. Wasze plany na dalsze życie wiążą się nadal z Belgią czy raczej z Polską? Joël: Z Belgią, głównie z powodu trudności w znalezieniu pracy, jakie miałbym w Polsce. Poza tym, dobrze mieszka mi się w Brukseli. Z przyjemnością jednak spaceruję ulicami Szczecina, przynajmniej cztery razy w roku. [ Wanneer een Belg een Poolse ontmoet... ] Ela en Joël Afkomstig uit Szczecin, afgestudeerd in Economie en Handel aan de Universiteit van Szczecin, kwam ze naar België om haar Belgische vriend te bezoeken. 9 maanden later werd deze vriend haar man. Ela en Joël, een tweetalige Brusselaar en informaticus, vormen sindsdien een paar en voeden samen hun 9-jarige dochter Isabelle op. Hoe leerden jullie elkaar eigenlijk kennen? Ela: Dat gebeurde in Duitsland, meer dan 15 jaar geleden door fouten in de postbedeling... Wat is volgens jullie het moeilijkste in een gemengd huwelijk? Ela: Het lijkt me dat het moeilijkste de volledige kennis van de taal van je partner is. Het kan soms erg storen als we niet op een bepaald woord kunnen komen. Daarnaast is het belangrijk naar elkaar te luisteren en toegeeflijk te zijn, maar dat is onmisbaar in elk huwelijk, niet enkel voor gemengde koppels. Joël: Ik denk ook dat het belangrijkste en moeilijkste de kennis van de taal of talen van de partner is. Pools en Frans zijn toch vrij moeilijke talen. Gebrek aan kennis ervan bemoeilijkt niet alleen de wederzijdse communicatie in het gezin, maar helpt ook niet bij het vinden van een job. In welke taal spreken jullie met elkaar en met Isabelle? Ela: Met onze dochter proberen we veel Pools te praten, al is dat niet altijd makkelijk. ‘s Avonds en in de weekend zijn we alledrie thuis en dan domineert het Frans, maar ik steek er hier en daar een woordje Pools tussen. Onder ons tweetjes praten we sinds 9 jaar Frans, terwijl we tijdens de eerste jaren dat we samen waren in het Engels converseerden. © Lieven de Laet Wat trof je wanneer je voor de eerste keer naar België kwam? Ela: Ik herinner me dat in het begin alle Brusselse straten voor me op elkaar leken, dat het soms moeilijk voor me was om de weg terug naar huis te vinden. Ik oriënteerde me dan maar op de winkels en de reclamepanelen. Een tweede ding dat me verbaasde was het grote aantal buitenlanders. In Polen zie je er lang niet zoveel als hier. Wat mis je van Polen het meest in België? Ela: Het meeste mis ik mijn familie. Aan al het andere kan men wennen, maar het gebrek aan je naasten... daar kan men nooit aan wennen. De tradities in Polen en hier zijn gelijkaardig. We zijn alletwee katholiek, dus we vieren dezelfde feesten. En het eten? Vandaag de dag zijn er hier veel Poolse winkels, dus als ik ergens zin in heb kan ik dat probleemloos in Brussel kopen. Wat verbaasde je tijdens je verblijf in Polen? Joël: Ik had gehoord van de legendarische gastvrijheid van de Polen, maar had niet kunnen denken dat het berustte op samen eten op welk uur van de dag dan ook, bijvoorbeeld om 4 uur in de namiddag. Het verbaasde me ook dat er soms niet aan tafel gegeten werd, maar aan de salontafel, en ook het gebrek aan volgorde in het serveren van alcohol trof me. In België heeft men een welbepaalde volgorde: eerste de aperitief, dan witte wijn, dan de rode, enzovoort. In Polen zijn deze regels er niet en drinkt ieder wat hij wil, een vodka, een soft drink, koffie, thee, alles tegelijkertijd. Ken je de Poolse culturele wereld een beetje? Joël: Ik ken Poolse filmregisseurs als Roman Polański en Andrzej Wajda vrij goed. Poolse muziek daarentegen was me volledig onbekend. Pas dankzij Ela heb ik de Poolse rock en andere Poolse genres ontdekt. Wat is volgens jouw het beeld dat men vandaag heeft van de Polen in België? Joël: Ik denk dat men ze het meest opmerkt als goede werkers. Gaan jullie vaak naar Polen? Ela: In het begin van ons huwelijk gingen we vaak, zelfs om de twee maanden. Nu verblijven we er beduidend minder, omdat onze dochter naar school gaat. In de regel vertrekken we om de andere feestdag. In totaal zijn we 3 of 4 keer per jaar in Polen: met Kerstmis, carnaval, Pasen en in de grote vakantie. Verbinden jullie jullie toekomst verder aan België of eerder aan Polen? Joël: Aan België, voornamelijk omdat het in Polen moeilijker voor me zou zijn om werk te vinden. Daarnaast woon ik graag in Brussel. Maar ik ga altijd weer graag door de straten van Szczecin wandelen. ■ Elżbieta Kuźma POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Sport ] Bareja wiecznie żywy Zakończenie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie można przyjąć z zadowoleniem. To koniec propagandowej szopki przyznanej państwu gnębiącemu własnych obywateli. Z jednego powodu olimpiada skończyła się jednak zbyt szybko. Gdyby potrwała dłużej, wykazałaby znacznie więcej nieprawidłowości w polskim sporcie. A tak zapomnimy o nich na kolejne 2-4 lata. © Marc van der Chijs O d strony politycznej olimpiada w Pekinie to niewypał. Mam tylko nadzieję, że Igrzyska nie zdopingują dyktatury w Chinach równie mocno, jak Hitlera te w Berlinie w 1936 r. Polityka nie da jednak o sobie zapomnieć na długo. Za dwa lata olimpiada zimowa w Rosji. Także w nagrodę za prześladowania opozycji i trzy wojny na Kaukazie... Jak w Misiu Zostawmy jednak politykę i skupmy się na sportowcach. Polacy lamentują, że przywieźli „zaledwie” dziesięć medali. Rozważano, czy porażka była mniejsza niż w Atenach „bo jednak więcej srebrnych”. Na dziesięć medali wydano jednak dwa i pół raza więcej pieniędzy niż przed czterema laty. Ktoś czytający te dane może odnieść wrażenie, że większość tych pieniędzy poszła w błoto. I będzie to wrażenie słuszne. Owo błoto to związki sportowe i funkcjonujący w nich działacze. Problemem nie jest bowiem brak sportowców, talentów bądź pieniędzy. Wraz nieodpowiednim treningiem i lamentem, że „rzund nie daje piniendzy” na pracę z młodzieżą - to sprawy wtórne. Podstawowy kłopot stanowi bowiem szkodliwa i nieusuwalna kasta zwana „działaczami sportowymi”. Kimś, kogo, używając nomenklatury jednego z prezesów radia, nazwałbym „złogami gierkowsko-jaruzelskimi”. To generalizowanie, ale nie będzie ryzykiem stwierdzenie, że problem dotyczy większości. Wypocząć w biegu Biorąc pod uwagę jakość działaczy, dziesięć medali to olbrzymi sukces. Polacy zdobyli bowiem laury niejako wbrew temu, co ich otaczało. Podczas relacji z Igrzysk, działacze nie pławią się w świetle kamer. Nie oni mają być gwiazdami. Jeżeli trafią do wiadomości w roli głównej, to tylko wtedy, gdy mamy do czynienia ze skandalem, którego nie da się już ukryć. Pomimo wzmożonych starań i lat doświadczeń w tuszowaniu podobnych wpadek. Tym razem polską gwiazdą Igrzysk był Jerzy Surdoł, wiceprezes Polskiego Związku Lekkoatletyki. Wzmocniony pewnymi produktami przysnął sobie na słonku. Pech chciał, że na trawniku wioski olimpijskiej, ku zdumieniu mijających go sportowców z całego świata. Surdoł tłumaczył się stresem, presją sukcesów i warunkami klimatycznymi. Podobno po nieudanym starcie jednej z zawodniczek wziął leki uspokajające. Wyszedł na dwór i stracił świadomość. Ale do dymisji się podał. Działacz nie wielbłąd Alkohol jest w polskim sporcie kłopotem większym, niż się wydaje. Pojawiał się przy okazji relacji o związku piłki nożnej, lekkoatletyki, szermierki i wielu innych. Skalę problemu pomaga ocenić reakcja wielu działaczy i gwiazd sportu o wcale renomowanych nazwiskach. Michał Listkiewicz (szef PZPN, działacz PZPR, dziennikarz piszący chwalby na temat Feliksa Dzierżyńskiego) cieszył się, że POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d złapano kogoś innego, a nie działacza jego związku. „Napić się to nie zbrodnia” - dodaje Janusz Wójcik, trener piłkarski i były poseł Samoobrony (złapany na jeździe po pijaku). Czy są jeszcze jakieś pytania? Alkohol to jednak nie wszystko. Medalistka trzech olimpiad mówi do kamery, że przez lata nie mogła się doprosić nowego kajaka ani sprzętu. Za siłownię musiała płacić sama, bo nie wpuszczano jej do klubu. Pytany o to prezes wzrusza ramionami. Po klęsce w szermierce utytułowane zawodniczki sugerują, że związek bardziej psuje atmosferę i przeszkadza w przygotowaniach, niż pomaga. Co na pretensje wielokrotnej medalistki ma do powiedzenia prezes związku? Wydaje z siebie krótkie warknięcie: „to niech Gruchała kończy karierę”. Sir Alex – wersja polska Zawodniczce, której zawdzięczamy największe sukcesy w szermierce w ostatnich latach, każe kończyć karierę facet, króry rządzi związkiem od 1980 r. Od kiedy PZPR skierowała go „na odcinek szermierki”. 28 lat na stołku. A dodajmy, że to były sportowiec, a nie geniusz trenerki i manager w stylu Alexa Fergusona z Manchesteru United. Zimuje, spokojnie licząc na czwartą dekadę. Związek, rządzony przez prezesa Adama Lisewskiego (bo o nim mowa), inny olimpijczyk nazwał otwarcie „towarzystwem alkoholowej adoracji”. Nikt się tą opinią nie zdziwił. Nikt nie chciał jej zaprzeczyć. Do tej pory stoją mi w pamięci spory, jakie toczył z Polskim Związkiem [ Sport ] Lekkoatletyki wielokrotny medalista Igrzysk Robert Korzeniowski. Działacze nie mogli zrozumieć, dlaczego nie chce jechać na obóz we wskazane miejsce. Przygotowali mu „piękny ośrodek w innych górach”, a ten się uparł. Nie docierały argumenty o badaniach wydolności, ciśnieniu itp. Działacze lubili się z właścicielem ośrodka w „innych górach”, a i on ich lubił za wydawane szerokim gestem państwowe pieniądze. Koniec końców, Korzeniowski przygotowywał się do medali za pieniądze sponsorów. biznesu. Tak karierę zrobił Aleksander Kwaśniewski (w czasie Polski Jaruzelskiej „od sportu i młodzieży”, a później szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego). Podobnie jak Piotr Nurowski (dzisiejszy szef PKO oraz członek zarządu Polsatu). Mniej kumaci pozostali tam, gdzie położono ich w latach 80. Byli jednak kumaci na tyle, by poorganizować się w rozmaite szajki, które do dziś nie pozwalają naruszyć statusu quo. © cmaccubbin Odrzut, który rządzi Działacze sportowi to kasta, o której świat zachodni nawet nie słyszał. Znaczna część z nich siedzi na stołkach (bądź zmienia je z kolegami) od późnego PRL. Niektórzy załapali się jeszcze w epoce Gierka. Stanowią przeważnie odrzut głównego chowu kadr PZPR, który kierowano „na odcinek sportu”. Odrzut, gdyż najzdolniejsi i lepiej rokujący towarzysze byli kierowani do polityki bądź Kak można? Jeden z moich znajomych bywał na wewnętrznych spotkaniach takich związków z ramienia sponsora. Panowie działacze, spotykając się w ramach pracy „na wódeczkę”, lubią powspominać dawne czasy. Z tych zakrapianych opowieści wynika, że rozmaite związki sportowe zostały przekształcone w przystań dla starzejących się działaczy młodzieżowych organizacji komunistycznych. W PRL-u, gdzie posiadanie paszportu i zachodnich walut było dobrem reglamentowanym, działacz sportowy bywał dla wielu wicekrólem Indii. Dla wielu z nich podobne stanowiska były bramą do raju. Normę stanowił handel walutami kupowanymi po oficjalnym kursie i sprzedawanymi po czarnorynkowym. „Przewalanie” przy tej okazji zawodników, trenerów i pomniejszych działaczy pozwalało zarobić dodatkowo. Przycinanie stawek i kręcenie lewych interesów na dietach. W latach 80-tych takie cinkciarstwo, uprawiane cyklicznie, przynosiło działaczom prawdziwe majątki. Pal diabli, jeżeli ograniczano się tylko do cinkciarstwa. Z opowieści wyłania się bowiem obraz bardziej ponurych praktyk. W zamian za możliwość otrzymania paszportu oraz diet, dochodziło do czegoś, co w cywilizowanym świecie nazywa się wykorzystywaniem seksualnym. W języku działaczy PRL-owskiego chowu znane było pod hasłem „jak pani 1.000 machines voor de houtbewerking Nieuw en Tweedehands in onze magazijnen Deta Machines (België) en Deta Polska (Polen) www.detamachines.be +32 (0)56 42 75 55 będzie dla mnie miła”. Niedawny skandal z prezydentem Olsztyna Czesławem Małkowskim (też byłym działaczem PZPR i młodzieżowych związków, oddelegowanym dla odmiany do cenzury) dowodzi, że we łbach wielu ówczesnych działaczy do dziś siedzi praktyka zmuszania do uległości co ładniejszych podwładnych. Etyk pilnie poszukiwany O wspomniane praktyki nie oskarżam personalnie żadnego z działaczy. Oddają one jednak klimat, który tworzył całą formację kształtowaną w latach 70-tych i 80-tych. Nie każdy z owych „właścicieli Polski Ludowej” był na tyle zdolny, by zrobić kariery w stylu Kwaśniewskiego i Nurowskiego. Większość stanęła w miejscu, z ową cinkciarsko-cwaniacką mentalnością. I są z tym szczęśliwi. I nie będą im jacyś sportowcy mówili, że świat się zmienia. Oni „robili w sporcie” zanim „jakaś Gruchała przyszła na świat”. Pamiętajmy też, że do sportu nie delegowano tylko działaczy PZPR czy komunistycznych młodzieżówek. W wielu wypadkach trafiały tam typy związane z SB. Ich przeszłość wychodzi dopiero po latach, przypadkiem. Pamiętacie państwo próby tzw. reformy PZPN i ligi piłkarskiej w Polsce? Na faceta, który miał uzdrowić to środowisko, wyznaczono działacza z Krakowa. W ustach prezesa Listkiewicza nowy szef komisji etyki był nieskalaną, kryształową osobistością. W owym etyku szybko rozpoznano esbeka, który nie tylko zwalczał krakowską opozycję, ale osobiście przesłuchiwał więźniów i zatrzymanych. Uzdrowiciel pełną gębą. O podobnych historiach i pokoleniowym doświadczeniu warto sobie przypomnieć, gdy ci sami ludzie będą za cztery lata zastanawiać się, czy dziesięć medali to istotnie poraż■ ka naszych sportowców... Mirosław Skowron Na sprzedaz 1.000 nowych i uzywanych obrabiarek do drewna w naszym magazynie w Belgii i w Polsce ! www.detapolska.com +48 52 30 31 891 POLONIAnet.be | P a ê d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Młoda Polska ] Kushin Hiphopowy zawrót głowy Kushin mieszka w Brukseli niecały rok. Ma 17 lat a jego życie to hip hop. Pisze teksty o otaczającym nas świecie, wciąż nagrywa nowe piosenki… Jakiś czas temu pojawiły się dwa pierwsze albumy Kushina zatytułowane: „Zachmurzone Myśli” oraz „Cała Prawda”, o których niektórzy z Was może już słyszeli. Poniżej rozmowa z młodym twórcą. Od kiedy zacząłeś się interesować hip hopem i właściwie skąd wzięło się to zainteresowanie? Kushin: Kiedy byłem młodszy, to pierwszego rapu na kasetach magnetofonowych słuchaliśmy w tajemnicy przed rodzicami... Gdyby wiedzieli czym jest i jak wyglądał pierwszy polski rap, pewnie by się nam oberwało. Ale słuchało się od początku, jeżeli ktoś w ogóle wie, kiedy narodził się pierwszy polski rap... A kiedy i gdzie się narodził polski rap? Kushin: Są różne opinie. Ja miałem jakieś 5, może 6 lat... Wtedy słuchaliśmy Liroya z Kielc, później na rynek wszedł Pezet i inni. Niektórzy mówią, że przed Lioryem rap zapoczątkował K.A.S.A. Ale moim zdaniem ciężko nazwać to rapem. Wzorujesz się na tej muzyce? Kushin: Jestem sobą i nawijam w swoim stylu. Jedyne chyba, na czym można by było się wzorować, to na rapie z Ameryki, bo to tam właśnie wszystko się zaczęło... Kiedy w Ameryce rap zaczął ewoluować, u nas dopiero się rozkręcał... Ja wciąż idę do przodu i próbuję wszystkiego, wciąż eksperymentuję... Co nie znaczy, że nie mam swojego stylu. Jak możesz określić swój styl? Kushin: Zaczynałem od klasycznych samplowanych bitów (podkładów muzycz- nych). Na początku miałem problemy z produkcją, później sam nauczyłem się robić podkłady. Cały czas był to rap na klasycznych bitach i tak właśnie wyglądały moje nowe dwie płyty nagrane w Brukseli. Moje obecne nagrania będą się dużo różniły od poprzednich płyt. Twoje teksty są pełne przemyśleń o ludziach, społeczeństwie, uczuciach... Kushin: Piszę teksty o życiu, prawdzie, o wszystkim, co mnie otacza. Pokazuję, jak postrzegam świat, czasami dobrze, czasami POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d źle... Chodź na swoim koncie mam też kilka kawałków miłosnych, a nawet mały album nagrany z dedykacją dla pewnej osoby... W jaki sposób tworzysz muzykę? Czy brak własnego sprzętu nie jest dużą przeszkodą? Kushin: Szczerze mówiąc, nie jest to łatwe. Domowe warunki pogarszają jakość, choć mam sprzęt studyjny. Mimo wszystko, sprzęt ten powinien być w studiu, a nie stać na biurku w pokoju, gdzie ciągle są jakieś hałasy, echo, i wszystko, co uniemożliwia nagrywa- [ Młoda Polska ] nie. Jednak zawsze staram się zadbać o jak najlepszą jakość i warunki do nagrywania... Jak wygląda środowisko hiphopowe w Brukseli? Kushin: Wciąż jest to podziemie, ale są ludzie, którzy to robią... Co prawda mało o nich słychać i ciężko ich spotkać. Jest jedna grupa, która spotyka się na bitwy freestylowe, wspólne nagrywanie kawałków czy występy w radiu K.I.F. Nie mam z nimi kontaktu, bardziej zależy mi na polonijnym podziemiu... Czy znajome jest Ci polonijne środowisko hiphopowe? Czy są jeszcze jacyś inni twórcy oprócz Ciebie? Kushin: Szczerze mówiąc, nie znam nikogo z polonijnego podziemia hiphopowego w Brukseli (jeżeli takie w ogóle istnieje, bo jak na razie jestem chyba jedynym jego przedstawicielem). Ale mam nadzieję, że długo nim nie będę i że to wszystko się jakoś rozkręci. Może po tym artykule ktoś się odezwie i zechce współpracować... Jest jeszcze jedna osoba, którą uczę nawijki, ale na razie nic nie zdradzam. Czy Ty się od kogoś uczyłeś? Kto jest Twoim wzorem? Kushin: Jestem samoukiem, do wszystkiego dochodziłem sam. Może dlatego długo się uczyłem i rozwijałem, ale za to wypracowałem sobie swój styl. Jaki właściwie rodzaj muzyki tworzysz? Kushin: Rap i różne jego odłamy... nawijać na swojej produkcji. Na płycie znaleźli się również DPD, Detmi, Kari i Bentek, których serdecznie pozdrawiam. Bardzo dużo mi pomogli przy masteringu całości, ale ogólnie płyta została złożona przeze mnie. Piszesz teksty po polsku. Trafiają one w większości do polskojęzycznych odbiorców. Czy nie myślałeś o tym, aby tworzyć w innym języku? Kushin: Na płycie znalazł się też kawałek „Bruksela”. Jedni mówią, że opisałem całą prawdę, inni, że zbyt negatywnie przedstawiłem całość. Ja po prostu oddałem to, jak to widzę... Dlaczego do tego nawiązuję? Gdyż refren był po francusku. Ja co prawda francuskiego dobrze nie znam, uczę się cały czas. Jednak z pomocą kolegów, którzy są tu od dawna, udało się coś fajnego zrobić. Jestem Polakiem i będę pisał w ojczystym języku. Te francuskie wersy są bardzo spontaniczne, nie myślę o tym zbyt poważnie... Myślałeś już o promocji w Polsce? Kushin: A czemu nie tutaj? Może kiedyś się uda, wystarczy wierzyć. Mam wiele pomysłów i przede wszystkim będę się starał, by tu powstawała polska muzyka... Jak długo mieszkasz w Brukseli? Już jakieś pół roku minęło. Nie jestem tutaj pierwszy raz. Moja siostra mieszka w Brukseli z mężem już od pięciu lat. Odwiedzałem ją co roku w wakacje i na święta, spodobało mi się i zostałem. Na początku, by się zaaklimatyzować, jedyną moją deską ratunku była polska szkoła. Do francuskiej szkoły też chodzę, muszę w końcu nauczyć się tego języka. Masz jeszcze jakieś inne zainteresowania oprócz muzyki? Poza muzyką zajmuję się grafiką, rysuję, obrabiam zdjęcia, robię projekty graficzne. Nawet pomogłem kilku firmom brukselskim w reklamach czy projektach logo. Ale, mimo wszystko, jest to bardziej takie hobby niż coś, co bym chciał robić w przyszłości... A co chciałbyś robić w przyszłości? To, co kocham, muzykę. Nagrywać, pisać teksty, pomagać innym w tworzeniu, może nawet rozpocząć jakąś działalność w tym kierunku, ale na razie to tylko plany... Aktualnie mam dużo pomysłów i projektów, wciąż składam i próbuję, może powstaną z tego ciekawe kawałki na nową płytę. Na razie nic nie zapowiadam... ■ U.W. Kontakt z Kushinem: e-mail: [email protected] oficjalna strona: kushin.pl.tl oficjalny blog: kushin.skyrock.com Jak odbierają cię koledzy? Doradzają, pomagają? Jak przyjęli Twoje płyty? Kushin: Koledzy raczej spoko, lubią moją muzykę, choć nie wszyscy słuchają hip hopu. Płyta „Zachmurzone Myśli” została nagrana tutaj. Wszystko zaczęło się od kawałka „Hip Hop Żyje”, który słuchacze bardzo docenili i to właśnie skłoniło mnie do rozpoczęcia pracy nad płytą. Gdy już cały materiał został nagrany i wymasterowany, płyta ruszyła w obieg. Przyjęta została raczej pozytywnie, ludzie pisali, że dawno nie było takich porządnych klasyków. Nagranie płyty nie było łatwe, tym bardziej, że to nie były wakacje. Szkoła też się liczy, nie tylko muzyką człowiek żyje. Czy ktoś pomagał Ci w wyprodukowaniu tej płyty? Kushin: Produkcja to sprawa ADB czyli Anno Domini Beats. Do nagrań użyłem jego darmowych podkładów. Nie bardzo lubię POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Bruksela po polsku ] Pachnący dywan Milion begonii na trzystu metrach kwadratowych? Taki niecodzienny kwiatowy dywan możemy oglądać co drugi rok na brukselskim rynku. Przez cztery sierpniowe dni można podziwiać wysiłek i mozolną pracę wielu ogrodników, której efektem jest niepowtarzalny wzór. Może niektórym z Was udało się zobaczyć tegoroczne dzieło? Jeśli nie, trzeba będzie czekać aż do 2010 r.! poprzednie. Grégoire Dune, wychowanek Konserwatorium Królewskiego w Brukseli, specjalnie na uroczystą inaugurację dywanu skomponował muzykę. Spektakl towarzyszący otwarciu dywanu przedstawiał „uśpiony ogród”, który budził się powoli ze snu przy delikatnych dźwiękach i melodiach oraz grze światła. Światło skupiało uwagę widza na konkretnych elementach i symbolach dywanu kwiatowego. Następnie muzyka powoli stawała się coraz żywsza, kwiaty i punkty świetlne Zapach tegorocznego lata... 14 sierpnia, Grand Place Ranek przywitał promykami słońca ogrodników układających kwiatowy dywan, uprzyjemniając im tę misterną pracę. Z godziny na godzinę szara kostka brukowa na Grand Place pokrywała się motywami kwiatowymi, które w imponującym tempie przemieniły ją w piękny, barwny kobierzec kwiatowy. Nie zabrakło turystów i mieszkańców Brukseli przyglądających się całemu wydarzeniu z dużą ciekawością i upamiętniających je na zdjęciach. Tegoroczny dywan był bardzo szczególny, został zainspirowany sztuką francuską. Dywan kwiatowy o wym. 75m x 24m i powierzchni 1800 m², składający się z ok. 1 mln ściętych kwiatów begonii, przez sześć godzin układało ponad 120 ogrodników. Wieczorem, przy prawie bezchmurnym niebie, nastąpiła jego uroczysta inauguracja przy światłach reflektorów i dźwiękach muzyki, we wspaniałej scenerii zabytkowych kamienic Grand Place. Uroczystemu otwarciu towarzyszył pokaz sztucznych ogni rozmieszczonych na brzegach i wewnątrz samego dywanu kwiatowego. Wokół dywanu zgromadziły się tłumy widzów, którzy zaciekawieni czekali na otwarcie spektaklu. Osoby, którym udało się wykupić wstęp na balkon ratusza miejskiego (Hôtel de Ville), mogły podziwiać kwiatowy kalejdoskop z wysokości, co bez wątpienia potęgowało wrażenia. Był to niewątpliwie niezapomniany pokaz, różniący się od tych z minionych lat. Organizatorzy zadali sobie wiele trudu, żeby ta edycja była jeszcze ciekawsza niż POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d zaczynały tańczyć, prezentując widzom wspaniały balet. Kulminacją spektaklu był pokaz sztucznych ogni, które, jak pączki kwiatów unoszące się nad dywanem kwiatowym, wybuchły w końcu tysiącem barw i rozmaitością form, rozświetlając wspaniałą mozaikę kompozycji kwiatowej. Historia „Dywanu Kwiatowego”. Oficjalnie pierwsza premiera dywanu odbyła się 15 sierpnia 1971 r. na Grand [ Bruksela po polsku ] Place w Brukseli. Twórcą był architekt krajobrazu E. Stautemans, urodzony w Zottergen, absolwent Ghent Horticultural College. Od początku lat pięćdziesiątych wykonywał on małe dywany o prostych wzorach, składające się głównie z begonii produkowanych między innymi w Knokke, Oudenaarde, Sint-Niklaas i Lille. Bardzo szybko zdał sobie jednak sprawę, że dywan kwiatowy może być rewelacyjną formą promocji jego ukochanych begonii, nad którymi dotychczas pracował jako biolog, florysta i handlowiec. Po latach doświadczeń i wielu obliczeniach architekt ten stał się mistrzem w tworzeniu wspaniałych dywanów kwiatowych o wyrafinowanej kolorystyce i skomplikowanych wzorach. Swoją sławę zawdzięcza nie tylko dywanom ułożonym w Belgii, ale i na świecie: w Kolonii, Hamburgu, Luxemburgu, Paryżu, Londynie, Bredzie, Amsterdamie, Hadze, Wiedniu, Palencii, a nawet w Buenos Aires i Colombus (Ohio). Niektóre z nich były większe od brukselskich (77x24m). W 1973 wspaniały dywan na gandawskim Sint-Pietersplein osiągnął gigantyczny rozmiar 164x42 m! Jak powstaje dywan? Prace nad dywanem są wieloetapowe i zaczynają się, z prawie rocznym wyprzedzeniem, od wyboru tematu, zaprojektowania wzoru dywanu i ustalenia kolorystyki. Następnie szacuje się ilość begonii, które będą potrzebne na każdy kolor i wykonuje się rysunki w skali. Po ich akceptacji sporządza się model dywanu. Sprawdza się różne kombinacje kolorystyczne i ustala ostateczną ilość kwiatów danego koloru. W tym roku na projekt użyto aż miliona begonii. Kilkuset doświadczonych hodowców rozpoczyna hodowlę kwiatów już pod koniec stycznia. Ścina się je na krótko przed ich ułożeniem. Entuzjazm, zapał hodowców i jednocześnie wolontariuszy dywanu kwiatowego, pozwala im ułożyć tę gigantyczną kwiatową układankę w niespełna sześć godzin. W przeddzień imprezy przestrzeń pomiędzy kwiatami a ziemią zostaje pokryta warstwą przezroczystej perforowanej folii, POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Bruksela po polsku ] na którą naniesiony został wcześniej wzór dywanu. Powierzchnię dywanu nawadnia się przed ułożeniem pierwszych kwiatów. Kontury oraz przestrzenie komunikacyjne wykonuje się z torfu lub darni, która spełnia dodatkową rolę wzbogacania kolorystyki. Na tak przygotowanej powierzchni układa się kwiaty, jeden obok drugiego, bez użycia ziemi, tak ciasno, że nawet wiatr ich nie rozwieje. Kwiaty ułożone w ten sposób (ponad 300 sztuk na 1m²) wytwarzają między sobą własny mikroklimat i dlatego dywan, będący jednocześnie dziełem artystycznym, można z powodzeniem podziwiać przez trzy dni i cztery noce. W tym roku ogrodnicy mieli do wykonania dodatkową pracę przed ułożeniem dywanu, polegającą na zamontowaniu mechanizmów wyrzutni sztucznych ogni. Francuskie dywany Oprócz dywanu z kwiatów na Grand Place można było również zobaczyć w brukselskim Ratuszu wyjątkową wystawę prawdziwych dywanów. Jeden z nich posłużył nawet za inspirację dla tegorocznego dywanu kwiatowego. Wystawiane dywany zostały udostępnione przez Saeed Sadraee, architekta i eksperta starych dywanów, który kieruje La Maison Sadraee (rue de Waterloo). Dom Sadraee to wyjątkowa galeria antyków, specjalizująca się w dywanach i tkaninach zabytkowych. Pierwsza Galeria powstała w 1983 w Wavre, kolejna w Knokke, a później przeniesiona została do Brukseli. Historia dywanów francuskich rozwijała się najsilniej po 1600 r. Ciągłe konflikty ze Wschodem oraz nieustające walki sprawiły, że handel z tą częścią świata stawał się coraz trudniejszy. Henryk IV w 1601 zabronił importowania dywanów ze Wschodu i w konsekwencji tej decyzji produkcja przeniosła się do kraju. W tym okresie powstały najsłynniejsze francuskie wytwórnie dywanów, np. Savonnerie założona przez Ludwika XIII. Dywany powstające w Europie przestały być inspirowane motywami perskimi, kaukaskimi czy tureckimi. Zaczęły dominować desenie kwiatowe i roślinne, zmieszane z symbolami królewskimi i chrześcijańskimi. Praca rzemieślników (lub raczej artystów) była bardzo dokładna i finezyjna, dywany były robione z supełków wiązanych na niciach lnianych, później przycinanych specjalnymi, zakrzywionymi nożyczkami. Najdelikatniejsze dywany mogły mieć nawet do 60 supełków na cm²! Naśladowcy Warto dodać, że brukselski dywan kwiatowy ma już swoich naśladowców. Od kilku lat, na początku maja, w dzielnicy Anderlecht w Brukseli, obok stadionu FC Anderlecht, układa się kwiaty doniczkowe. Innym przykładem może być również dywan kwiatowy, który powstał na terenie zamku Seneffe, niedaleko Brukseli. Również w Polsce dywan brukselski ma swojego naśladowcę. Kraków może poszczycić się realizacją pierwszego w Polsce dywanu kwiatowego. Prezentacja dywanu z kwiatów i kolorowej bibuły (wymiary 20 x 10m) odbyła się w maju 2004 r. na Placu Wolnica na krakowskim Kazimierzu z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Układaniem wzoru z kwiatów i kolorowej bibuły zajęły się dzieci ze szkół licealnych z Krakowa. ■ Tekst i zdjęcia Mariusz Dudziuk Mark Schautteet, architekt „od kwiatów”. Od 1970 Mark Schautteet bierze czynny udział w pracach koncepcyjnych i realizacji dywanu kwiatowego. Pracował jako asystent E. Stautmansa, który wymyślił i zrealizował dywan kwiatowy w Knokke w 1952. Schautteet, z zawodu grafik, wnosi duży wkład już w fazie koncepcji oraz później, w gotowy ostateczny projekt. Od początku lat siedemdziesiątych wspólnie z E. Stautmansem zaprojektował i wykonał kilkadziesiąt dywanów kwiatowych nie tylko w Belgii, ale także np. w Colombus (Ohio – USA) czy też w Wiedniu i w Hadze. Po śmierci E. Stautmansa, za zgodą Federacji Rolnictwa i Kwiatów w Belgii, Mark Schautteet kontynuuje dzieło swojego nauczyciela, wykonując dywany kwiatowe na całym świecie. BEGONIA TUBEROZA GRANDIFLORA Dywany kwiatowe są usypywane ze świeżych kwiatów BEGONII TUBEROZY GRANDIFLORY – dumy belgijskich hodowców. Po raz pierwszy cebulka begonii została sprowadzona do Belgii, w okolice Gandawy, w 1860 r. Od tego czasu belgijscy hodowcy nie szczędzą wysiłków, aby rozsławić ten piękny różnokolorowy kwiat na świecie, m.in. biorąc udział co dwa lata w układaniu dywanu kwiatowego na Grand Place. Begonia jest kwiatem bardzo trwałym, odpornym na złe warunki pogodowe, jak i na silne słońce, długo zachowuje świeżość. Cebulki begonii sadzi się pod koniec stycznia. Wiosną i latem kwitnące begonie rozświetlają swoją barwą tereny położone w okolicach Gandawy. Spośród milionów zasadzonych kwiatów wybiera się te najpiękniejsze, które ozdobią nowy dywan kwiatowy. Begonie charakteryzują się dużą rozpiętością kolorystyczną – od koloru ciemno czerwonego po łososiowy, pomarańczowy i żółty aż do białego. Obecnie Belgia jest największym na świecie producentem tego kwiatu, zarówno wersji ogrodowej jak i doniczkowej. Eksportuje prawie 80% swojej produkcji do Holandii, Francji i Stanów Zjednoczonych. POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Historia ] Dyl Sowizdrzał i jego belgijski kronikarz Dyl Sowizdrzał to postać wywodząca się ze średniowiecznego folkloru północnych Niemiec. Przygody tego złośliwego figlarza, będącego wcieleniem ludowej mądrości i rubasznego humoru, opisane zostały po raz pierwszy około 1510 r. W edług tej anonimowej niemieckiej wersji Dyl Ulenspiegel urodził się w 1300 r. w Saksonii, a zmarł w 1350 r. w Holsztynie. Nie ma jednak żadnych dowodów, że taka osoba w rzeczywistości istniała. Legenda opisuje Dyla jako wędrownego rzemieślnika, który płatał figle przy każdej okazji, ośmieszając ludzi wszystkich stanów. Niemieckie słowo Eulenspiegel można dosłownie tłumaczyć jako „sowie zwierciadło” – i rzeczywiście, nieodłącznymi atrybutami Dyla są sowa i zwierciadło. Etymologia wyrazu jest jednak nieco bardziej złożona: niekoniecznie wiąże się ono bezpośrednio ze słowem die Eule – „sowa”, lecz prawdopodobnie pochodzi od starodolnoniemieckiego ulen – „wytrzeć” oraz spegel – „zwierciadło” lub „tyłek”, a ul’n spegel może wiec oznaczać również „wytrzyj mi tyłek” lub jeszcze bardziej dosadnie „pocałuj mnie w d...”. W pierwszym polskim przekładzie Dyl nosił imię Sownociardlko, w późniejszych wydaniach Sowiźrzal i wreszcie od XIX w. Sowizdrzał. Postać Dyla była na tyle symboliczna, że od jego nazwiska ukuto termin „literatura sowizdrzalska” na określenie całego nurtu plebejsko – satyrycznego w literaturze polskiej końca XVI i początku XVII w. W sposób szczególny związany jest jednak Sowizdrzał z Belgią. W 1867 r. ukazała się powieść „Legenda o Dylu Sowizdrzale i Jagnuszku Poczciwcu w krajach flamandzkich i gdzie indziej” belgijskiego pisarza Charlesa de Costera. Autor umiejscowił w niej przygody Dyla w szesnastowiecznej Flandrii znajdującej się pod hiszpańską okupacją. Sowizdrzał przychodzi na świat w Damme koło Brugii. Wraz ze swym przyjacielem Jagnuszkiem i ukochaną Nele walczy ze znienawidzonym najeźdźcą, płatając mu jednocześnie rozmaite figle. Książka, oprócz rubasznego humoru, wypełniona jest także opisami okrucieństwa króla Hiszpanii Filipa II, jego wojsk oraz inkwizycji. Za źródła, obok pierwotnej wersji przygód Dyla, posłużyły De Costerowi: kronika holenderska van Meterena (naocznego świadka powstawania Niderlandów), stare flamandzkie ustawy oraz relacje o procesach czarownic. Widać tez w sposobie prezentowania Flandrii studia nad starymi malowidłami historycznymi oraz wpływ malarstwa Breughla. Dyl Sowizdrzał ma dwa, prawdopodobnie symboliczne, grobowce: jeden – w niemieckim Moeln koło Lubeki, a drugi – w belgijskim Damme, gdzie znajduje się również poświęcone mu muzeum. znanym malarzem Felicjanem Ropsem, który wykonał ilustracje do jego książek. De Coster zmarł w biedzie i osamotnieniu w roku 1879 . Napisane archaizowanym językiem francuskim dzieje Dyla Sowizdrzała nie doczekały się uznania za życia swego autora. Po latach dzieło to weszło jednak do kanonu belgijskiej literatury, będąc porównywane do takich arcydzieł jak „Gargantua i Pantagruel” Rabelais’go czy „Don Kichot” Cervantesa. W dzielnicy Ixelles możemy dziś odnaleźć kilka śladów twórcy belgijskiego Sowizdrzała. Przy ulicy Mercelis 57 stoi dom, w którym, jak informuje nas pamiątkowa tablica, de Coster żył i umarł. Przy stawie koło placu Flagey znajduje się natomiast poświęcony jego bohaterom pomnik, przedstawiający Sowizdrzała i Nele. Pisarz pochowany jest na cmentarzu Ixelles. Warto sięgnąć do Legendy o Dylu Sowizdrzale chociażby dlatego, że, jak pisał o niej belgijski literaturoznawca Verhaeren, „jest to pierwsza książka, w której nasz kraj odnalazł siebie”. ■ Mikołaj Türschmid Charles de Coster większą cześć życia spędził w Brukseli, pracując głównie jako dziennikarz. Jego wcześniejsze utwory to: „Brabanckie opowieści” i „Legendy flamandzkie”. Przyjaźnił się miedzy innymi ze POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Felieton ] Widmo tarczy nad Europą Jedni przedstawiają amerykańską tarczę antyrakietową jako wielki sukces Polski, drudzy jako zagrożenie. Raz mówi się o tym, że tarcza chroni nas przed Rosją, drugi raz, że przed „krajami bandyckimi”. Padają też opinie, że z technicznego punktu widzenia chroni nas w umiarkowanym stopniu. Kto ma rację? O dpowiedź na to pytanie nie będzie zadowalająca dla nikogo, ale innej udzielić nie sposób. Tak jak w starym żydowskim dowcipie, rację mają wszyscy. W dyskusji na temat tarczy wychodzi skłonność naszych rodaków do histerycznej przesady. Dokładnie takie same kierunki przybierały dyskusje wokół wejścia naszego kraju do Waszyngtonu stanowią one istotny problem, choć w naszych uszach zagrożenie to pobrzmiewać musi egzotycznie. Problem Polski urzęduje bowiem na Kremlu, który od czasu do czasu straszy swoje byłe kolonie zagonami zreformowanej Armii Czerwonej. Czy tarcza chroni nas przed Rosją? Z punktu widzenia stricte wojskowego nie. Ewentualnym (odpukać) problemem naszego kraju nie będzie bowiem atak rakietowy. Kilka patriotów na krzyż nie pomogłoby też na chmary lecących w naszym kierunku rosyjskich pocisków. Nie o siłę rażenia chodzi jednak w tej umowie. Gwarancje określiłbym raczej jako polityczne. Przez sam fakt związania nas umową z USA oraz obecnością amerykańskich jednostek na terenie naszego kraju. Unii Europejskiej. Dla jednych był to koniec niepodległości i nowe rozbiory. Dla drugich wejście do raju. Także i dziś ciężko znaleźć głos, który studziłby przesadne nadzieje jednej i uśmierzał obawy drugiej ze stron. Zbrojni symbolami W medialnej debacie pojawiają się opinie wywołujące spore zamieszanie. Jedni przekonują, że tarcza nie jest istotna dla nas, lecz dla USA. Chroni Stany przed atakiem „państw bandyckich”, nie będąc w stanie obronić Polski przed rakietami rosyjskimi. Inni podkreślają, że tarcza stanowi zabezpieczenie właśnie przed Rosją i jej zakusami. I co ciekawe, obie te opinie mogą być równie prawdziwe. Z punktu widzenia twórców tarczy, jest ona częścią planów USA dotyczących ochrony przed zagrożeniem ze strony państw takich jak Korea Północna bądź Iran. Dla Przekroczyć Rubikon Tarcza jest w naszym przypadku bardziej politycznym symbolem niż instalacją militarną. Konkretem staje się wówczas, gdy spojrzymy na nią jako na część większej całości. Powinna nas jednak cieszyć przede wszystkim jako punkt przełomowy w dość istotnej sprawie. Oznacza bowiem zerwanie układu zawartego przez kraje NATO (a więc głównie USA) z osłabionym, ale myślącym już o odrodzeniu się mocarstwem, jakim była Rosja w 1997 r. NATO zagwarantowało wówczas Moskwie, że na terenie jej byłej strefy wpływów nie pojawią się, nawet po rozszerzeniu Paktu, żadne nowe militarne instalacje, ani wojska. Umowa znana jako „Akt Podstawowy o Stosunkach Dwustronnych, Współpracy i Bezpieczeństwie” pomiędzy Rosją i NATO znacznie podważała nasze bezpieczeństwo, pozostawiając nas po części w rosyjskiej strefie wpływów. Dopiero dziś USA zdobyły się na odwagę, by zerwać to, bądź co bądź, skandaliczne porozumienie. Z tego punktu widzenia, nawet gdyby owe elementy tarczy obsługiwać miało kilku żujących gumę facetów z jedną wyrzutnią Patriot – dopóki robią to w mundurach US Army – ma to swoje istotne znaczenie. © adactio Rosyjskie nabzdyczenie POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d Przyznam, że najbardziej irytującym argumentem, który pada w dyskusji na temat © EuroMagic [ Felieton ] tarczy, jest marudzenie na „psucie stosunków polsko-rosyjskich”. Chciałbym w tym miejscu głośno zapytać: kiedy owe mitologizowane stosunki z Rosją były „naprawione”? Musimy zdać sobie sprawę z tego, że kontakty obu krajów były fatalne nawet za prezydenta Kwaśniewskiego i premiera Oleksego! A jeżeli Moskwa nie potrafiła sobie ułożyć relacji nawet z politykami SLD, to z kim na Boga by umiała? Z kopią Bieruta? Analizując sytuację ostatnich dwudziestu lat, można dojść do wniosku, że stosunki z Rosją poprawiłoby wyłącznie opuszczenie przez Polskę NATO, Unii Europejskiej i zaproszenie do stacjonowania nad Wisłą wojsk rosyjskich. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że kontakty naszych krajów będą zawsze złe lub letnie, dopóki imperialne interesy Rosji nie będą współgrały z naszymi. A te nie będą współgrały nigdy. Co więcej, właśnie w roli przeciwnika (fakt, że niezbyt istotnego) jesteśmy dla Rosji użyteczni na potrzeby jej polityki wewnętrznej. I przestańmy wierzyć, że cokolwiek w tej kwestii zależy od nas. Rakiet ci u nich dostatek Wśród innych zarzutów pojawia się opinia, że teraz Rosja zacznie się zbroić i, w odpowiedzi na tarczę, wyceluje rakiety w Polskę. Wszystkich, którzy podnoszą tą kwestię chciałbym zapytać, czy naprawdę wierzą, że owe rakiety były do tej pory wycelowane w innym kierunku? Czy podobnych tekstów nie słyszeliśmy już z Kremla, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej i NATO? A propos zbrojeń – w ciągu ostatnich lat, bynajmniej nie z powodu tarczy, budżet rosyjskiej armii był podnoszony w tempie niemal 30 proc. rocznie. Chciałbym nieśmiało zapytać, jako reakcja na co? Na film Wajdy o „Katyniu”? Pamietajmy też, że politycy i dziennikarze nadzwyczaj często lubią przesadzać. Ot, choćby z konieczności zajęcia wyrazistego stanowiska. Przypomnijcie sobie państwo ileż już było działań, które miały na długo zepsuć stosunki Polski z Niemcami bądź Francją (jak interwencja w Iraku). Pamiętacie rozpaczliwe darcie szat o podziale Europy i kontaktach zepsutych „na dziesięciolecia”? Z drugiej strony – jakże wiekopomna i otwierająca nowy rozdział miała być wizyta w Polsce prezydenta Putina. Przełom, że klękajcie narody. I co? I jak mawiają dzieci: jajco. Dokładnie tak samo będzie z tarczą. Polityką międzynarodową nie rządzą bowiem medialne histerie, lecz interesy. Gwarancji nigdy za wiele -Argumentem po części trafionym jest zwracanie uwagi na fakt, że Polska ma już gwarancje bezpieczeństwa dzięki swojej obecności w NATO i Unii Europejskej. Przeciwnicy instalacji sugerują, że tak gwałtowne dążenie do umowy z USA podważa wiarygodność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Owszem, w pewien sposób podważa. Patrząc na to z innej strony można jednak powiedzieć, że uzupełnia, gdyż to NATO i UE wciąż stanowią dla nas najważniejszą gwarancję bezpieczeństwa. Co więcej, szef Paktu de Hoop Scheffer uważa ją nawet za część przyszłej, wspólnej instalacji obronnej. Pamiętajmy też, że na pewien brak wiary Unia (swoim niezdecydowaniem) i Sojusz Północnoatlantycki same sobie zapracowały. Konflikty interesów pomiędzy państwami NATO doprowadziły przed laty do skandalicznego zachowania Francji i Niemiec wobec tureckiej prośby o pomoc w przypadku ewentualnego przekroczenia granic przez wojska Iraku. I prośbę Ankary, nie unikając skandalu, przeforsowano wówczas kuchennymi drzwiami dzięki nieobecności Francji w strukturach militarnych NATO. Po wkroczeniu wojsk rosyjskich do Gruzji, prezydent Francji Sarkozy zareagował na gorąco stwierdzeniem, że „Moskwa ma prawo bronić rosyjskojęzycznej ludności poza jej granicami”. Czy ten brak wiary nie jest więc w jakiś sposób uzasadniony? O tarczy w piaskownicy Największym problemem dla naszego kraju, który pojawił się przy okazji tarczy, okazała się niestety nie jakaś kwestia natury militarnej, ekonomicznej bądź międzynarodowej, ale zachowanie polskich polityków. Z jednej strony całkiem prawdopodobne kierowanie się premiera i jego ministrów sondażami, nawet w przypadku strategicznych interesów kraju. Wersję przytoczoną przez „Newsweek” umacniają późniejsze głupie miny ministrów z PO i próba zepchnięcia dyskusji nad tą kwestią na „nielojalność wiceministra”. Uwiarygadnia ją też zachowanie samego premiera, który bez powodu zdecydował się wynegocjowaną już umowę najpierw odrzucić, by po owym wywiadzie bez większych oporów, w niemal niezmienionym kształcie ją podpisać. Później doszło do żenującej wymiany złośliwości między Lechem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem już w obecności amerykańskiej sekretarz stanu. I owszem, tak jak prezydenta śmieszy mnie, kiedy ktoś kto nie zna angielskiego stara się w tym języku przemawiać. Ale z czego wypada rechotać w domu szaremu obywatelowi, głowie państwa na oficjalnych spotkaniach nie przystoi. Nienajlepiej wypadło też awansowanie przez prezydenta byłego wiceministra Waszczykowskiego, wyrzuconego z rządu za nielojalność. I choć jego wersja wydarzeń wydaje się potwierdzać, to urzędnicza nielojalność nie powinna być premiowana i z tą nominacją należało się powstrzymać. A minister Waszczykowski, nawet jeżeli „uratował tarczę”, mógł z honorem lec i stać się politykiem. Ale dopiero przy okazji kolejnych wyborów... ■ Mirosław Skowron POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Społeczestwo ] Współczesny patriotyzm polski Historia święta 11 listopada 1918 r. był przełomowym momentem w historii naszego kontynentu, ale przede wszystkim w dziejach Polski. Dla Europy to data symbolizująca zakończenie I wojny światowej. Dla Polaków to dzień odzyskania niepodległości po 123 latach niewoli. Kluczową rolę w formowaniu niezależnego państwa polskiego odegrał Komendant I Brygady Legionów Polskich Józef Piłsudski, który 10 listopada powrócił do kraju z internowania w twierdzy w Magdeburgu. Po otrzymaniu z rąk Rady Regencyjnej pełni władzy państwowej i naczelnego dowództwa nad wojskiem rozpoczął działania mające na celu ostateczne wyzwolenie naszego kraju. Walki o granice Rzeczpospolitej trwały aż do 1921 r. i dopiero w następnych latach zaczęto świętować 11 listopada. Do 1936 r. święto 11 listopada było przede wszystkim świętem wojskowym, a dopiero rok później zaczęto je obchodzić jako święto państwowe – Dzień Niepodległości. W latach II wojny światowej Polacy na wychodźstwie pielęgnowali tradycję świę- © Gingerpig Święto niepodległości przypadające 11 listopada skłania do refleksji na temat stosunku do Ojczyzny i odczuć patriotycznych współcześnie żyjących Polaków. Czy można mówić o patriotyzmie w epoce demokracji i wolności kraju? Jaki jest patriota XXI wieku? Jaka jest jego rola w obecnym świecie, zwłaszcza gdy mieszka za granicą? towania 11 listopada. Również na ziemiach okupowanych, Polskie Państwo Podziemne starało się, w miarę możliwości, upamiętniać ten dzień. Po zakończeniu wojny, w 1946 r., Dzień Niepodległości został zastąpiony innym świętem, obchodzonym 22 lipca. W okresie komunizmu manifestacje patriotyczne organizowane przez opozycję na terenie całego kraju były brutalnie tłumione przez ZOMO, a ich uczestnicy aresztowani. Dopiero w 1989 r. Sejm odrodzonej Rzeczpospolitej Polskiej przywrócił 11 listopada jako Narodowe Święto Niepodległości. W tym dniu oddaje się też hołd Marszałkowi Piłsudskiemu spoczywającemu w podziemiach Katedry Wawelskiej w Krakowie. Patriotyzm w teorii i historii Patriotyzm jest postawą oznaczającą przywiązanie, szacunek, oddanie i miłość do własnego kraju, który tworzą kultura, historia, religia, obyczaje i ludzie. Z jednej strony, to duma z dziedzictwa narodowego, z drugiej zaś, dbałość o teraźniejszość i przyszłość Ojczyzny. Patriota kocha swoją ojczyznę, mimo wad, które dostrzega np. POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d w swoich rodakach, podobnie jak kocha się członków rodziny mimo ich niedoskonałości. Bycie patriotą to jeden z podstawowych obowiązków obywatelskich, którego najpełniejszą realizacją są czyny, a nie słowa, choćby i najpiękniejsze. Przez wieki polski patriotyzm nierozerwalnie wiązał się z cierpieniem naszego narodu i przybierał na sile w momentach szczególnego zagrożenia bądź zniewolenia. Wojny, rozbiory, okupacja czy komunizm, zwiększały gotowość do poświęceń dla ojczyzny, znaczenie symboli narodowych i pamięć o wielkich Polakach. Kiedy niebezpieczeństwo znikało, natężenie odczuć patriotycznych, jak i poczucie przynależności do narodu, znacznie malało. Ponadto, w zdecydowanej większości przypadków, był to patriotyzm bazujący na dumie z osiągnięć i poświęceń innych osób: powstańców listopadowych i styczniowych, obrońców Warszawy, Kościuszki czy Bema. Należy bowiem podkreślić, że zarówno w okresie rozbiorów, jak i w latach okupacji czy reżimu komunistycznego, zaledwie 5 proc. Polaków brało udział w działaniach podziemia czy opozycji demokratycznej. Olbrzymia więk- [ Społeczestwo ] szość społeczeństwa żywiła się patriotyczną wyobraźnią, ale nie podejmowała dla ojczyzny żadnych konkretnych działań ze strachu, z własnego lenistwa bądź z oportunizmu. Innymi słowy, polski patriotyzm oznacza z reguły gotowość do mobilizacji w razie zagrożenia, odwagę cywilną oraz łączenie się w żałobie narodowej, jak np. w przypadku klęski powstania styczniowego zaznaczanej noszeniem czarnych kokardek czy wystawianie w oknach zapalonych świec w stanie wojennym. Z drugiej strony, polski patriotyzm cechuje niewielki szacunek dla prawa, niechęć do współpracy i wzajemnej pomocy rodakom w codziennym życiu oraz niska ranga cnót moralnych. Od czasów potopu szwedzkiego, patriotyzm w Polsce utożsamiany jest z religią katolicką, m. in. z kultem maryjnym i postrzeganiem Matki Boskiej jako Królowej Polski. Stąd ogromne znaczenie dla naszego narodu takich miejsc jak Jasna Góra czy Ostra Brama w Wilnie. Wśród najsilniej zakorzenionych symboli patriotycznych naszego kraju znajdują się m.in.: hasła (Za wolność naszą i waszą; Bóg, Honor, Ojczyzna), postacie (Jan Paweł II, Józef Piłsudski, Tadeusz Kościuszko, Jan III Sobieski, Adam Mickiewicz, księżniczka Wanda co nie chciała Niemca, Jan Henryk Dąbrowski), wydarzenia (powstania, Solidarność), organizacje militarne (Husaria, Legiony, AK, Szare Szeregi), bitwy (obrona Jasnej Góry, bitwa pod Wiedniem i pod Monte Cassino, powstanie warszawskie). praca dla dobra własnego kraju, to przyzwoita postawa obywatelska w służbie własnego państwa, coś czego często brakuje w Polsce, zarówno w życiu prywatnym jak i na forum publicznym. Słysząc o aferach korupcyjnych, łapówkarstwie, nieuczciwych politykach, lekarzach czy urzędnikach, trudno odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z prawdziwymi patriotami, dla których najważniejsze jest dobro państwa i współobywateli. Patriotyzm to także zainteresowanie przeszłością własnego narodu, jego historią i kulturą. Zwłaszcza dla Polaków pamięć o, jakże często tragicznych i bolesnych, dziejach naszego kraju powinna stanowić szczególny element patriotyzmu przekazywany z pokolenia na pokolenie. Słysząc o braku zainteresowania młodych rodaków II wojną światową czy walką z komunizmem odnosi się wrażenie, że nie rozumieją, iż dzięki uczestnikom tych wydarzeń mają szansę żyć w suwerennym i demokratycznym państwie. A przecież pamięć o ważnych zdarzeniach i rocznicach to forma podziękowania przodkom za ich poświęcenie i cierpienie, dzięki którym przetrwała nasza mowa ojczysta, tożsamość narodowa i nasz kraj. Stąd pielęgnowanie tradycji, szacunek dla symboli narodowych oraz dbałość o język ojczysty powinny stanowić niekwestionowany element postawy patriotycznej wszystkich obywateli, zarówno Polaków mieszkających w kraju, jak i tych, których losy rzuciły na obcą ziemię. Ci ostatni mają zresztą do odegrania szczególnie ważną rolę, bowiem zagranicą stają się reprezentantami własnego kraju. Patrioci na obczyźnie muszą niekiedy stanąć w obronie swojej ojczyzny, sprzeciwić się negatywnym stereotypom dotyczącym Polaków czy przeciwstawić się częstym krytykom Polski przez zagraniczne media. Dbają o polskie kościoły, cmentarze, pamiątki. Troszczą się o czystość mowy ojczystej, o rozwój prasy i organizacji polonijnych. Uczestniczą w wyborach, przyjmując współodpowiedzialność za losy państwa, mimo, że obecnie w nim nie mieszkają. Ponadto, nie wstydzą się bycia obywatelem swojego kraju ani przynależności do własnego narodu. Poczucie dumy z bycia Polakiem nie zawsze jest jednak łatwe, a szczególnie w kontekście nie zawsze odpowiednich zachowań rodaków na obczyźnie i nieraz mało przychylnych opinii o nas. Ale człowiek, żyjąc za granicą, często staje się większym patriotą i znajduje w sobie siłę, by walczyć o dobre imię swej ojczyzny. Orzeł w koronie, flaga biało-czerwona, hymn narodowy czy pieśń Boże coś Polskę, śpiewaną na obcej ziemi, czuje się zupełnie inaczej niż w kraju, znacznie mocniej i intensywniej. Bo miłość do ojczyzny, podobnie jak miłość do matki, pozostaje w sercu na zawsze. ■ Elżbieta Kuźma Współczesny duch patriotyzmu © Lucas Figo Współczesny patriotyzm, a więc umiłowanie własnego kraju, ma zupełnie inny wymiar niż w czasie wojny lub okresu PRL. Nikt nie wymaga już od nas poświęceń w romantycznym rozumieniu tej postawy, a więc oddania ojczyźnie wszystkiego, włącznie z własnym życiem, nie licząc się z kosztami i konsekwencjami patriotycznego czynu. Patriotyzm kojarzony z walką o wolność i niepodległość spełnił już swoją rolę, miejmy nadzieję, że na zawsze. W dzisiejszych czasach patriotyzm to nie „danina w krwi przelana na ołtarzu Ojczyzny”, ale postawa indywidualna i społeczna urzeczywistniająca się w rozmaity sposób. Przede wszystkim, to rzetelna i uczciwa POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Unia Europejska ] Szczyt słabości Europa delikatnie upomniała Rosję za inwazję na Gruzję. Ulga na wieść o jakimkolwiek, byle wspólnym, stanowisku UE nasuwa pytania o kondycję Unii. I trudno podzielać wiarę, że mitologizowany unijny minister spraw zagranicznych mógłby w tej sprawie cokolwiek zmienić. A jeżeli nawet, to pewnie na gorsze... P o nadzwyczajnym szczycie UE w sprawie Gruzji wszyscy opowiadają, jak bardzo cieszą się z jego wyników. Zadowolone są Bruksela, Paryż i Berlin, bo „uchwalono wspólne stanowisko”. Nie mniej zadowolona jest Moskwa, gdyż nie spotkała jej żadna kara. Zadowoleni są polski prezydent i premier (wspomniano coś o dywersyfikacji źródeł energii i jednak potępiono Rosję). No i Gruzja, że w ogóle o niej nie zapomniano. Problem w tym, że kiedy w polityce radość rozpiera wszystkich, to ktoś na pewno mocno ją udaje... Wojna Równa Kotletom Niska Jakość Wysokiego Reprezentanta Nadzwyczajny szczyt w Brukseli pokazał, że wszystko na co stać dziś Unię to blokowanie rozmów o partnerstwie z Rosją i... zapowiedź „przemyślenia” pewnych kwestii. Nie żartuję – Unia zagroziła, że będzie myśleć. I ma to przekonać polityków rzędu Putina bądź Ławrowa do zmiany ich stanowiska. Obaj na pewno długo nie mogli się po tym pozbierać. Ze śmiechu. Żeby zrozumieć skalę niemocy Unii w tej kwestii musimy zdać sobie sprawę z jednego. Reakcja Brukseli na wojnę Rosji z Gruzją jest dokładnie taka sama jak na... zakaz importu polskiego mięsa. Zablokowanie rozmów UERosja. Czy zrównanie sprawy kotleta z wojną to fakt bardziej obrażający Gruzję, stanowiący uznanie dla naszej wieprzowiny czy też ośmieszający politykę Unii Europejskiej jako takiej? I czy był to jedyny argument, jakim dysponuje Unia? Otóż nie. UE miała w ręku niemal wszystkie argumenty, którymi mogłaby na Rosję wpłynąć. Nieprzypadkowo zdecydowała się jednak na najłagodniejszy. Zwolennicy głębszej integracji UE twierdzą, że słabość Europy wynika z braku mechanizmów politycznych (wspólny prezydent bądź szef dyplomacji). Nicolas Sarkozy oraz były premier Belgii, Guy Verhofstadt, podkreślają, że albo Unia będzie miała jednego reprezentanta na zewnątrz, albo jej głos nie będzie się liczył w polityce międzynarodowej. Nieco ciszej dodają, że bez wspólnej polityki zagranicznej Europa będzie rozgrywana przez USA, Rosję czy Chiny, wykorzystujące wszelkie wewnętrzne podziały. Podziwiam wiarę w magiczną moc traktatów. Dokładnie tą samą argumentację słyszałem jednak przy okazji traktatu amsterdamskiego. Wówczas uzasadniała ona powołanie Wysokiego Przedstawiciela ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa. Z wiadomym skutkiem. Warto zadać pytanie, czy reakcje dyplomatyczne UE wynikające z pozycji, jaką daje traktat lizboński, byłyby inne niż dziś? A może potrzeba wypracowania wspólnego stanowiska wymagałaby więcej czasu? By na koniec okazałoby się ono jeszcze mniej zdecydowane... Szef unijnej dyplomacji mógłby się wszak okazać taką samą mimozą, jaką jest dziś Javier Solana. Wysoki Reprezentant Solana wypowiada się często, ale nie mówi nic poza frazesami. Dziennikarze niemal zawsze są w stanie przewidzieć co powie i jakie stanowisko zajmie. I coraz częściej mam dziwne przeczucie, że wynika to nie z nijakości Solany jako polityka. Że problem jest głębszy. Solana jest po prostu zapowiedzią tego, jak musiałaby wyglądać owa wspólna europejska dyplomacja. Gdzie Rosja, Gdzie Serbia... © Simon Summers POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d Niewykluczone, że problem jest jeszcze bardziej poważny. Unia składa się z państw, które w wielu dziedzinach mają rozbieżne interesy. Czy próba wymuszania wspólnego stanowiska nie doprowadziłaby w pewnym momencie do... rozsadzenia UE? Nijakość wspólnej polityki zagranicznej nie bierze się z niczego. Jest wypadkową interesów. Z tego powodu w wielu kwestiach Unia wręcz ucieka od zajmowania stanowiska. © Rugbyxm © James Kebinger [ Unia Europejska ] Wladimir Putin - Premier Rosji Powstanie wspólnego MSZ pozostawi ją bez wyboru. Tarcia wewnątrz Unii się zwiększą, pojawi się więcej krajów czujących się zbagatelizowanymi i pokrzywdzonymi wspólną decyzją. To właśnie moskiewskie interesy wielu państw zdecydowały, że głos Brukseli w sprawie Gruzji był tak słaby. Co innego reakcje w sprawie Belgradu czy Mińska. Serbia to mały kraj, któremu można grozić bez konsekwencji. Można nałożyć sankcje, zmusić do osądzenia zbrodniarzy. W Rosji sprawcy ludobójstwa w Czeczenii chodzą obwieszeni medalami, a nawet wchodzą do władz. Unia jest też w stanie ograniczyć kontakty z białoruskim dyktatorem. Tymczasem w Rosji można łamać demokrację, mordować dziennikarzy i wsadzać opozycjonistów do więzień. Rosja jest duża, sprzedaje ropę i gaz. Serbia i Białoruś niewielkie i nie oferują niczego poza problemami. Groźny Pisk UE Ktoś powiedział, że dyplomacja polega na tym, by „włączając lewy kierunkowskaz, skręcić w prawo”. Jeżeli tak, to ostatni szczyt Unii Europejskiej można uznać za sukces. Zadowoleni twierdzą, że reakcja była miękka, ale jednak solidarna. Potępiono działania Rosji, wskazano ją jako winowajcę. Wysunięto konkretne żądania, podkreślono integralność Gruzji. Choć po uznaniu przez część państw UE niepodległości Kosowa, argument ten brzmiał cokolwiek niepoważnie. Cóż wymienione decyzje oznaczają jednak w praktyce? Ano to, że Unia uznaje fakty wynikające z prawa międzynarodowego. I że Rosja to prawo złamała. Zwróćcie państwo uwagę – UE cieszy się ze wspólnego dokumentu w którym podkreśla, że prawo jest prawem. Micheil Saakaszwili - prezydent Gruzji Nie wykluczam, że bardziej zdecydowanego stanowiska zająć się nie dało. Są wszak w Europie kraje, które przyjęty dokument uznały za radykalną, ostateczną granicę ich kompromisu (jak Włochy, Grecja czy Niemcy). Nie można jednak przeoczyć, że szczyt atakowały nawet spokojne i patrzące na UE przez palce media belgijskie. Ton prasy brytyjskiej albo rosyjskiej był wręcz jawnie kpiący. Inwazja Rosji na Gruzję była możliwa w dużej mierze właśnie dlatego, że Putin ową ostrożność UE przewidział. Czuł, że Europa nie jest mu w stanie nic zrobić. Testował ją wszak przez lata. Mam obawy, że po szczycie UE rosyjski premier ma już w tej sprawie niemal pewność. Zgadzam się, że mogło być gorzej. Unia mogła, jak przed laty, sprawę przemilczeć. Mogła też zareagować ostro, wymierzyć sankcje i... w ogóle ich nie wprowadzić w życie. Obserwując przez lata brukselską rzeczywistość muszę ocenić oba te scenariusze jako równie prawdopodobne. U części obserwatorów szczytu pojawiła się jednak smutna refleksja – że dla Europy lepiej by się stało, gdyby ten szczyt w ogóle nie doszedł do skutku... Pokazał on bowiem głównie to, jak bezsilna i nieporadna może być Bruksela w obliczu wydarzeń międzynarodowych. Wypada tu pochwalić (co nie zdarza się często) naszych polityków. Zrobili ile mogli. Włączając w to eskapadę prezydenta do Tbilisi, może nawet więcej. Zabrzmi to dziwnie, ale właśnie Polak, Łotysz, Litwin i Estończyk, stojący na placu w stolicy Gruzji, byli długi czas jedynym widocznym wsparciem dla prozachodnich tendencji w tym kraju. Musimy jednak zdać sobie sprawę z realiów. Polska jest „za cienka” na to, żeby wymuszać na UE naprawdę zdecydowane, solidarne reakcje. Muszą je inicjować albo wspierać Francuzi, Niemcy bądź Brytyjczycy. Obrońcy wyników ostatniego szczytu będą twierdzić, że UE nigdy nie była wobec Rosji tak krytyczna jak dziś. To, że zdołała zdobyć się na ostrą reakcję, nie wynika jednak z, majaczącego w oddali, jakiegoś wspólnotowego MSZ. Wynika wyłącznie z tego, że Sarkozy i Merkel to politycy lepsi i bardziej zdecydowani niż Chirac i Schroeder. Potrafiący sięgnąć wzrokiem dalej, niż kilka lat do przodu. Myślący szerzej, niż o paru kontraktach z rosyjskimi firmami. I paradoksalnie, sytuacja ta jest zarazem olbrzymim problemem Europy. Jeżeli jej sukcesem jest wyłącznie fakt, że Francją i Niemcami nie rządzi rozkochany w Putinie duet Chirac – Schroeder, to jaka przyszłość czeka jej politykę, kiedy podobne postaci siądą ponownie za sterami władzy? ■ Mirosław Skowron Bruxelles Car’s Import – export mówimy po polsku ◆ ◆ ◆ ◆ Unia Indywidualności Kłopotem Unii jest to, że nie zrobiła niemal nic, by pojawił się klimat do wprowadzenia sankcji wobec Rosji. By choć raz ważniejsze okazały się pryncypia, nie zaś interesy kilku krajów. Brak tych działań wskazuje na wyłącznie odtwórczą, a nie twórczą funkcję polityki europejskiej i jej komisarzy. A zwłaszcza Javiera Solany. sprzedaż samochodów osobowych od pierwszego właściciela młodych roczników ceny okazyjne Show room Rue Vanderkindere 210 - 1180 Uccle (sur rendez-vous) Gsm: 00 32 476 307 149 - Fax: 00 32 2 347 35 23 www.autobuzun.com POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Unia Europejska ] Rozpad i zjednoczenie To paradoksalne, ale zjednoczona Europa rozpada się od wewnątrz. Proklamowanie niepodległości przez Kosowo już uruchomiło reakcję domina – na razie tylko na Kaukazie, w Osetii Północnej i Abchazji, ale w kolejce do niepodległości ustawiają się już inni: Baskowie, Katalończycy, by nie wspomnieć o Flamandach. O czywiście trudno mówić, że gdyby nie Kosowo, to nie byłoby innych podziałów. Tendencje separatystyczne w innych krajach istniały już wcześniej. Nie miałyby one jednak takiej siły i nie można by się posługiwać przykładem Kosowa w celu usprawiedliwienia żądań. W lutym została otwarta puszka Pandory i skutki tego katastrofalnego błędu będziemy odczuwać przez lata. W samej Unii Europejskiej sytuacja jest co najmniej dziwna. Z jednej strony istnieje inicjatywa odgórnego jednoczenia się i integracji, a z drugiej zintegrowane ze sobą państwa chcą się dzielić od wewnątrz. Jeszcze rok temu opowieści o rozpadzie Belgii traktowano z przymrużeniem oka. Ale kiedy po wyborach przez dziewięć miesięcy politykom nie udawało się dojść do porozumienia i stworzyć rządu, żarty przestały być śmieszne. Kolejny kryzys sprawił, że propozycje francuskiego prezydenta, Nicolasa Sarkozy, by w razie rozpadu Belgii Walonię wcielić do Francji i niedawne pomysły holenderskich deputowanych, by z kolei Flandrię przyłączyć do Holandii, brzmią już całkiem niepokojąco. A mamy jeszcze wyniki sondażu, z którego wynika, że w przypadku rozpadu państwa połowa mieszkańców Walonii chciałaby przyłączenia się do Francji. Jedności Belgii nie będzie w stanie uratować nawet to, że jest ona stolicą Europy i siedzibą najważniejszych jej instytucji. A teraz przypatrzmy się Hiszpanii. Baskowie nie rezygnują z walki, nawet zbrojnej, o oderwanie ich ziem od Hiszpanii. Katalończycy żądają nie tylko jeszcze większej autonomii, ale mówią o pełnej niepodległości. W Wielkiej Brytanii Szkoci z kolei mają już cieszący się coraz większymi kompetencjami własny parlament i rząd, ale część polityków mówi, że to za mało. Podobny proces zaczyna się w Walii. A jest jeszcze uśpiony konflikt w Irlandii Północnej. A Liga Lombardzka we Włoszech, która niby jest marginalną frakcją, ale jednak znajduje zwolenników dla separatystycznych idei? Można znaleźć jeszcze inne przykłady. Może brzmi to przekornie, ale im większe będą odgórne naciski na integrację, tym silniejsze będą oddolne tendencje separatystyczne. Ludzie lepiej czują się jednak w obrębie mniejszych społeczności, wspólnoty języka i (lub) wiary i doświadczeń historycznych niż w wielkich wspólnotach, w których czynników łączących jest coraz mniej. Ale jest też w Unii Europejskiej jeden szczególny region: Cypr Północny. Ma własny rząd, parlament, prezydenta i paszporty, które uznaje tylko jedno państwo na świecie: Turcja. Teoretycznie cały Cypr należy do Unii Europejskiej, ale w rzeczywistości jego turecka, czyli północna część jest właściwie ziemią niczyją. Rok temu byłam na północnym Cyprze. POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d Stolica wyspy, Nikozja jest przedzielona zasiekami na dwie części: grecką i turecką. Druciane siatki otoczone żołnierzami dzielą całą wyspę. Żeby z Europy dolecieć do tej części kraju, trzeba zaliczyć śródlądowanie w Turcji. A mieszkańcy Cypru Północnego posługują się trzema paszportami (północnocypryjskim, tureckim i cypryjskim). Po prostu paranoja. I tak jest już od 34 lat. Cztery lata temu była szansa na zjednoczenie, ale porozumienie odrzucili Grecy cypryjscy, którzy nie zgodzili się w referendum na to, by cała wyspa weszła do Unii. Teraz obie zwaśnione strony mają ponownie zastanawiać się nad zjednoczeniem. Dla UE, która temu patronuje, połączenie Cypru to sprawa o wiele poważniejsza niż się wydaje. Bo niechęć Grecji do Turcji sprawia, że każdy krok zbliżający Turcję do Unii jest torpedowany przez Grecję. A z kolei Turcy, będący członkami NATO bojkotują wszelkie projekty z Grecją. W efekcie ofiarą sporu greckotureckiego, którego główną przyczyną jest właśnie Cypr, pada i Unia i NATO. Ale zjednoczenie Cypru byłoby szczególnie symboliczne zwłaszcza teraz, gdy wiele państw rozpada się od wewnątrz. Byłby to przy tym sygnał dla reszty świata, że Europa się jednak nie rozpada na coraz mniejsze części składowe. ■ Dominika Ćosić, Korespondentka tygodnika Wprost [ Kcik smyka ] Brabo i olbrzym legenda antwerpska Rzadko widuje się tak „okrutne” rzeźby, jak ta na antwerpskim rynku przedstawiająca mężczyznę rzucającego odciętą rękę. Można by pomyśleć, że miasto wystawiło pomnik jakiemuś złoczyńcy. W rzeczywistości chodzi jednak o miejscowego bohatera o i mieniu Brabo, który pokonał okrutnego olbrzyma terroryzującego okoliczną ludność. L egenda głosi, że olbrzym nazywał się Druoon Antigoon, a swe imię zawdzięczał przypadkowo usłyszanej opowieści o jakimś greckim generale. Jego zamek wznosił się na brzegu Szeldy. Wysokie mury broniły doń dostępu, zaś głęboko w ziemi wykopane lochy napełniały przerażeniem mieszkańców okolicy. Po co to wszystko? – zastanawiali się ludzie. W kraju działo się dobrze, panował spokój i dostatek. Wiele statków nałdowanych towarami podążało w górę i w dół rzeki. Wywożono drewno, żelazo, len, ale też ser, ryby czy chleb. Obce statki przywoziły cukier, wino, oliwki, pomarańcze i cytryny oraz ciepłą wełnę na zimowe ubrania. Wielu kupców wzbogaciło się dzięki temu handlowi. Powstawały nowe domy, wspaniałe kościoły, bogate miasta. Pewnego dnia olbrzym Antigoon pojawił się na brzegu rzeki i, wymachując potężną maczugą, zwołał okoliczną ludność i obwieścił swoje żądania. Domagał się, by każdy statek podążający wzdłuż rzeki zapłacił mu daninę za prawo przejścia obok jego zamku – w monecie bądź w innych dobrach. Temu zaś, kto by odmówił, zagroził odcięciem obu rąk i wyrzuceniem ich do rzeki. Od tego dnia strażnicy Antigoona pilnie śledzili przepływające okręty. Nieposłusznych kupców, którzy próbowali wymigać się od płacenia, ściągali na brzeg, każąc im klęknąć przed dużym głazem i położyć na nim skrzyżowane dłonie . Wtedy olbrzym jednym ciosem odrąbywał dłonie nieszczęśników. Tych zaś, którzy nie mieli czym zapłacić, wtrącał do lochów, gdzie czekali na okup zebrany przez rodzinę. Stopniowo kraj zaczął podupadać, miejscowi kupcy biednieli z każdym dniem i, zastraszeni, bali się wyruszyć w podróż. Także kupcy z innych krajów przestali wysyłać swoje statki w głąb Antigoonowego królestwa. Zła sława miasta rosła. Zaczęto je nazywać Hand Werpen lub Hand Throwing. W końcu niejaki Brabo, który kochał swój kraj ponad wszystko, obmyślił sposób na pokonanie okrutnego tyrana. Domyślał się, że Antigoon jedynie udaje swoją siłę, a w rzeczywistości jest tchórzem. Pewnej ciemnej nocy zebrał tysiąc najlepszych żołnierzy pod bramami zamku oraz setki żeglarzy i kupców. Po północy przystąpili oni do szturmu roztrzaskując bramy twierdzy i bez walki zdobywając zamek Antigoona. W czasie szturmu Brabo wspiął się na mury zamku i przez okno wszedł do pokoju, w którym ukrywał się olbrzym. Zręcznie unikając ciosu potężnej maczugi zamachnął się mieczem na wroga i odciął mu głowę. Następnie odrąbał mu ręce i wyrzucił do rzeki, tak jak to robił często Antigoon. Dzięki temu czynowi Brabo stał się bohaterem narodowym. W całym kraju powrócił spokój i tysiące statków żeglowało po rzece, jak za dawnych czasów. Miasto odzyskało dawną świetność, a jego mieszkańcy zakochani w swoim grodzie, ukuli powiedzenie: „Świat to pierścień, a Antwerpia jest jego perłą.” (wg „Dutch Fairy Tales for Young Folks” ■ W. E. Griffisa) Ewa Szarkowska © Stefanx 80 Niektórzy mówią, że dzielny Brabo był żołnierzem rzymskim. Wedle jednej z legend nazywał się Slivius Brabo i był generałem samego Juliusza Cezara. Gdy ten, podbiwszy Galię, wyruszył na podbój Anglii, powierzył administrację ziem antwerpskich swemu generałowi. Brabo wyzwał olbrzyma na pojedynek i pokonał go, odcinając mu najpierw głowę, a potem prawą rękę. Rzucając ją przed siebie, miał rzec: „Aż do miejsca, gdzie spadnie ta dłoń, cały region będzie nazywać się Brabancją”. W nagrodę za swój czyn Brabo został namiestnikiem rzymskiego cesarstwa na tych ziemiach i otrzymał herb przedstawiający złote drzwi oparte na dwóch uciętych dłoniach. Miastu nadano imię Handwerpen (nider. hand – ręka i werpen – rzucać), a z czasem Antwerpen. POLONIAnet.be | P a d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Kcik smyka ] Michał Ulicki Połącz nazwiska polskich medalistów olimpijskich ostatnich 10 lat z właściwymi dyscyplinami sportowymi! (w nawiasie podane są lata, w których sportowcy zdobyli medale olimpijskie) 1. Anna Rogowska (‘04) 2. Leszek Blanik (‘00, ‘08) 3. Szymon Kołecki (‘00, ‘08) 4. Kamila Skolimowska (‘00) 5. Agnieszka Wieszczek (‘08) 6. Mateusz Kusznierewicz (‘96, ‘04) 7. Robert Korzeniowski (‘96, ‘00, ‘04) 8. Maja Włoszczowska (‘08) 9. Sylwia Gruchała (‘00, ‘04) 10. Piotr Małachowski (‘08) a) podnoszenie ciężarów b) chód c) rzut dyskiem d) skok o tyczce e) zapasy f) żeglarstwo g) szermierka h) rzut młotem i) gimnastyka j) kolarstwo górskie Quiz olimpijski 1) W którym roku odbyła się pierwsza nowożytna olimpiada? a) 1892 b) 1896 c) 1900 Ile złotych medali olimpijskich zdobył łącznie Robert Korzeniowski? a) 3 b) 4 c) 5 2) W którym mieście polscy piłkarze (nożni) zdobyli olimpijskie złoto? a) w Monachium b)w Montrealu c) w Barcelonie W jakiej dyscyplinie Polska zdobyła swój jedyny brązowy medal na igrzyskach w Pekinie? a)w zapasach b) w kolarstwie górskim c) w rzucie dyskiem Jest uważany za ojca nowożytnego ruchu olimpijskiego: a) Michael Phelps b) Henri de Baillet-Latour c) Pierre de Coubertin Która z tych dyscyplin sportowych nie jest dyscypliną olimpijską? a) badminton b) BMX c) karate Gdzie odbędą się następne zimowe igrzyska olimpijskie (w roku 2010)? a) w Vancouver b) w Salzburgu c) w Soczi Odpowiedzi 1: d, 2: a, 3: c, 4: c, 5: a, 6: b, 7: a, 8: c, 9: b, 10: a Polscy olimpijczycy: Labirynt Odpowiedzi 1: d, 2: i, 3: a, 4: h, 5: e, 6: f, 7: b, 8: j, 9: g, 10: c Doprowadź myszkę do sera! POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d Ile złotych medali zdobył Michael Phelps (w Pekinie i w Atenach)? a) 8 b) 10 c) 14 W której (letniej) olimpiadzie po raz pierwszy wzięła udział reprezentacja Polski? a) Antwerpia 1920 b) Paryż 1924 c) Londyn 1948 W którym roku po raz pierwszy igrzyska olimpijskie odbyły się poza Europą (w St. Louis, USA)? a) 1904 b) 1932 c) 1956 [ Kcik smyka ] Znajdowanie różnic Znajdź 10 różnic pomiędzy obrazkami! Krzyżówka – historia Polski Pionowo Poziomo 1. Żona Mieszka I 2. Obowiązkowa, bezpłatna praca chłopów na rzecz pana 4. Z legendy: Lech, Czech i... 5. Stary, August lub Waza 9. Styl w średniowiecznej architekturze 10. Dowódca polskiej armii podczas odsieczy wiedeńskiej 12. Druga, oprócz Polski, część Rzeczypospolitej Obojga Narodów 15. Epoka pomiędzy starożytnością a odrodzeniem 16. W tym mieście znajduje się najstarszy uniwersytet w Polsce 18. Pierwszy historyczny władca Polski 21. Imię króla, który zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną 22. Stwosz 23. Królewski, Wawel albo Malbork 24. To miasto zawdzięcza swój rozwój przemysłowi włókienniczemu 25. Dawne określenie studenta 26. Powstanie w latach 1830-1831 1. Jeden z najważniejszych kronikarzy polskich: Jan... 2. Jedno z popularnych imion papieży (był papieżem m.in. podczas panowania Zygmunta Augusta) 3. Krajowa lub Ludowa 6. Pierwsza stolica Polski 7. Władysław „niewysoki” 8. Sto lat 14. Miasto Heweliusza, Fahrenheita i Wałęsy 15. Główne bóstwo jednego z plemion słowiańskich 17. Jedna z najważniejszych kopalni dawnej Polski 19. Największe bogactwo miasta z nr. 17 pionowo 20. Król polski, prowadził wielką wojnę z Krzyżakami Odpowiedzi: 1 2 4 5 3 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 19 20 21 22 23 25 24 26 Odpowiedzi: Poziomo: 1-Dobrawa, 2-pańszczyzna, 4-Rus, 5Zygmunt, 9-gotyk, 10-Sobieski, 12-Litwa, 15średniowiecze, 16-Kraków, 18-Mieszko, 21-Kazmierz, 22-Wit, 23-zamek, 24-Łódź, 25-żak, 26-listopadowe Pionowo:1-Długosz, 2-Pius, 3-armia, 6-Gniezno, 7Łokietek, 8-wiek, 11-Poniatowski, 13-Grunwald, 14Gdańsk, 15-Świętowit, 17-Wieliczka, 19-sól, 20-Jagiełło 18 POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Kultuur ] [ Kuchnia flamandzka ] www.lekkervanbijons.be Przekąska królowej 4 porcje Koninginnenhapje Wat heb je nodig voor 4? • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • 4 foremki z ciasta francuskiego 1 mały kurczak 200 g mięsa mielonego 1 opakowanie pieczarek 1 cytryna 1 por 2 gałązki selera naciowego 1 cebula 2 żółtka 200 ml śmietany masło mąka przyprawy: liść laurowy, tymianek, pietruszka pieprz i sól Jak przyrządzić? 1. Zalej wodą kurczaka z pokrojonymi warzywami i przyprawami. Gotuj na małym ogniu i regularnie usuwaj pianę. 2. Wyjmij kurczaka z garnka i przecedź rosół. Przygotuj mięso z kurczaka i kulki z mięsa mielonego. 3. Pokrój grzyby na kawałki, polej sokiem z cytryny i smaż na małym ogniu. Włóż kulki z mielonego mięsa do osolonej wody, a następnie pod bieżącą zimną wodę. 4. Wymieszaj 4 części masła i 5 części mąki. Podgrzej, żeby usunąć smak mąki. Wymieszaj wszystko z rosołem do momentu, aż stanie się gęstszy. 5. Dodaj kurczaka, kulki mięsne i grzyby (z ich sosem z pieczenia). Wymieszaj z połową śmietany i zagotuj. 6. Połącz żółtka z pozostałą śmietaną, wymieszaj z resztą. Nie zagotowuj. 7. Podawaj w foremkach z ciasta francuskiego ze świeżą sałatką. 4 bladerdeegschuitjes 1 kleine soepkip 200 g gekruid kalfsgehakt 1 bakje paddestoelen 1 citroen 1 prei 2 takjes groene selder 1 ui 2 eierdooiers 200 ml room boter bloem 1 kruidentuiltje met laurier, enkele takjes tijm en peterseliestengels peper en zout Hoe maak je het? 1. Zet de kip onder water met de gesneden soepgroenten, het kruidentuiltje, peper en zout. Laat rustig een uurtje sudderen en schep regelmatig het schuim af. 2. Haal de kip uit de pan en zeef de bouillon. Haal het vlees van de kip en maak balletjes van het gehakt. 3. Snijd de champignons in stukken en zet ze op met een scheutje citroensap, peper en zout. Laat zo rustig garen. Blancheer de gehaktballetjes in gezouten water en verfris ze onmiddellijk onder koud stromend water. 4. Maak een roux met 4 delen boter en 5 delen bloem. Laat even doorbakken om de bloemsmaak te elimineren. Roer er kippenbouillon door tot je een smeuïge, maar vaste saus krijgt. 5. Doe er de kip, de balletjes en de champignons met hun kookvocht bij. Laat even doorsudderen met de helft van de room. 6. Maak een liaison van de eierdooiers en de rest van de room en roer ook die door de bereiding. Laat niet meer doorkoken. 7. Serveer in bladerdeegschuitjes met een fris slaatje. [ Kultuur ] [ Kuchnia polska ] Sałatka warzywna Składniki: Groentensalade Ingrediënten: • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • 2-3 marchewki kawałek pora pietruszka mały seler 2 średnie ziemniaki 2 jabłka 3 ogórki kiszone 2 jajka pół puszki kukurydzy groszek konserwowy grzybki marynowane (niekoniecznie) majonez, musztarda sól, pieprz Jak przyrządzić ? 1. Warzywa (marchewkę, pietruszkę, seler) umyć, obrać i ugotować. Poczekać, aż przestygną. 2. Jajka ugotować na twardo, włożyć do zimnej wody, wystudzić, następnie obrać. 3. Ziemniaki ugotować w mundurkach, lekko przestudzić, obrać ze skórki. Obrać również ogórki i jabłka. 4. Groszek i kukurydzę odsączyć na sitku, grzybki odsączyć z octu. 5. Pora i resztę warzyw drobno pokroić. 6. Wszystko wymieszać, dodać majonez, musztardę i do smaku doprawić solą i pieprzem. POLONIAnet.be | Październik - Listopad 2-3 wortels 1 prei peterselie selderij 2 middelgrote aardappelen 2 appels 3 augurken in ’t zuur 2 eieren een half blikje maïs doperwten gemarineerde paddestoelen mayonnaise, mosterd peper en zout Hoe maak je het klaar? De groenten (wortels, peterselie, selderij) wassen, schillen en koken. Wachten tot ze terug koud zijn. De eieren hard koken, in koud water leggen, laten afkoelen en vervolgens pellen. De aardappelen koken in de schil, beetje laten afkoelen, schillen. Ook de augurken en de appels schillen. De erwten, maïs en paddestoelen zeven. De prei en de andere groenten fijn snijden. Alles mengen, mayonnaise en mosterd toevoegen en naar smaak ook peper en zout. [ Zaułek Literatury ] Wojciech Cejrowski Poznaj Świat „Rio Anaconda” i „Gringo wśród dzikich plemion”. Wieczne pióra: Trzeba przeczytać ! Warto wziąć do poduszki. Całkiem niezłe czytadło. Książka nie dla każdego! Złamane piórko - nie do czytania! Agnieszka Nowińska Wirginia Woolf „Między aktami” Wydawnictwo Bernardinum, 2006, 2003. W nietuzinkowej serii „Poznaj Świat”, której pomysłodawcą i współtwórcą jest człowiekorkiestra Wojciech Cejrowski, znajdziemy oprócz nazwisk wielkich polskich podróżników, Tonego Halika, Jacka Pałkiewicza, czy Kingi Choszcz utwory samego „Mistrza”. Cejrowski, zagorzały badacz i prawdziwy znawca najbardziej odległych zakątków Ameryki Środkowej i Południowej, z właściwą sobie pasją, nieodpartym humorem i zmysłem obserwacji, a także z nutą niesamowitej i oryginalnej filozofii prowadzi w podróż na krańce. Dróg, cywilizacji, ludzkiej cierpliwości i wytrzymałości. Lektura polecana zblazowanym i zmęczonym. Dla fanów bardzo dobrej fotografii prawdziwa uczta w kolorze! Wydawnictwo Literackie, 2008. Pierwsze polskie tłumaczenie ostatniego z utworów słynnej autorki niezapomnianej „Pani Dalloway” (częściowo na podstawie której powstał film „Godziny”). Ekspresyjny język będący często przeszkodą w zgłębianiu jej twórczości, a także monolog wewnętrzny nadają jej prozie poetycki charakter. Wirginia była jedną z najważniejszych pisarek w historii literatury współczesnej, a także niebagatelną osobowością. Jej tragiczna śmierć w nurtach rzeki Ouse i niezwykłe życie do dziś owiane są aurą tajemnicy. ”Między aktami” to analiza psychologiczna kilku przypadkowo zestawionych postaci w małej miejscowości w Anglii tuż przed wybuchem II wojny światowej. Sam kontekst historyczny, oddany z balzakowskim realizmem, jest też poniekąd, obok psychologii, drugim tematem książki. [ Za stołem] SlovenianHouse Okno na Słowenię Tym razem skusiliśmy się na wypróbowanie czegoś słowiańskiego. Już przeszło dwa lata brukselskim oknem na Słowenię jest Dom Słoweński – restauracja położona tuż koło dzielnicy europejskiej, na placu Jourdan. Dom Słoweński to nie tylko restauracja serwująca słoweńskie specjały, to również miejsce spotkań, seminariów i debat. Pod swoimi strzechami gościł już niejedną wystawę. Dom Słoweński proponuje prostą, aczkolwiek smaczną kuchnię słoweńską. Można tu skosztować od gulaszu po owoce morza, a na pewno warto się skusić na jeden z deserów. Sernik ■ palce lizać! Redakcja Chaussée de Wavre 402 1040 Bruksela ( Etterbeek) Tel.: 02.646.63.91 Fax: 02.646.63.96 Zamknięte w niedzielę. POLONIAnet.be | P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d [ Wane adresy i telefony ] Placówki dyplomatyczne i organizacje polonijne AMBASADA RP W BRUKSELI Avenue des Gaulois/ Gallierslaan, 29 1040 Etterbeek tel. +32 2 739 01 00, +32 2 739 01 01, +32 2 735 72 12 fax. +32 2 736 18 81 e-mail: [email protected] WYDZIAŁ EKONOMICZNO-HANDLOWY AMBASADY RP W BRUKSELI Avenue de l’Horizon-laan 18, 1150 Saint-Pierre-Woluwe/Sint-Pieters-Woluwe tel.: +32 2 771 67 54 / +32 2 771 68 15 fax: +32 2 771 18 39 e-mail: www.poleconomie.be KONSULAT GENERALNY RP W BRUKSELI Rue des Francs/ Frankenstraat 28 , 1040 Etterbeek centrala (czynna całą dobę): +32 2 739 01 00 lub 01 sekretariat KG (codziennie od 8.30 do 16.30): +32 2 739 01 21 fax. +32 2 736 44 59 lub 736 04 64 dział prawny +32 2 739 01 23 dział opieki konsularnej i spraw morskich +32 2 739 01 38 dział wizowo-paszportowy: sprawy wizowe +32 2 739 01 26 sprawy paszportowe +32 2 739 01 25 http://www.konsulat.be/, e-mail: [email protected] Konsulat RP w Antwerpii Jurysdykcja na terenie prowincji Antwerpia, w Limburgii i Brabancji Flamandzkiej A. van der Pluymstraat 1 2160 Wommelgem tel. 00 32 3 350 06 22 fax. 00 32 3 350 06 09 e-mail: [email protected] Konsulat otwarty od poniedziałku do piątku w godz. 9.oo-16.oo (na umówione spotkanie) Konsulat RP w Gandawie Konsul Honorowy: Jean-Marie A.F. De Baerdemaeker. Jurysdykcja na terenie Flandrii Wschodniej i Flandrii Zachodniej Lange Kruisstraat 7 9000 Gent tel. +32 25 82 06 73 e-mail: [email protected] Konsulat otwarty we wszystkie dni na umówione spotkanie PRZEDSTAWICIELSTWO RP PRZY UE W BRUKSELI Avenue de Tervuren/Tervurenlaan 282-284, 1150 Saint-Pierre-Woluwe/Sint-Pieters-Woluwe tel. +32 2 777 72 00, +32 2 777 72 24 fax. +32 2 777 72 97, +32 2 777 72 98 e-mail: [email protected] STAŁE PRZEDSTAWICIELSTWO RP PRZY NATO Bd. Leopold III-laan, 1110 Bruxelles/Brussel tel. +32 2 707 13 88, +32 2 707 11 17 fax +32 2 707 13 89 e-mail: [email protected] tel.: centr. (+32 2) 739 01 00, 739 01 01, fax: (+32 2) 736 44 59, 736 04 64 Dyrektor : Bożena Rogolińska e-mail: [email protected] http://www.poledu.be IZBA HANDLOWA – BEPOLUX c/o Agora, Diamant Building Av. A. Reyerslaan 80, 1030 Bruxelles/Brussel www.bepolux.be e-mail : [email protected] POLSKA MISJA KATOLICKA Bruksela: Rue Jourdan-straat 80, 1060 Saint-Gilles/Sint-Gillis www.pmkbruksela.com, tel. 02 538 30 87 Kościół Św. Elżbiety / Eglise Sainte Elizabeth, Rue Portaels-straat 24, 1030 Schaerbeek tel. 02 242 56 50 – Ks. Stanisław Dziura POLSKA MACIERZ SZKOLNA-SZKOŁA NA SCHAERBEEK Adres szkoły: Institut de l’Annonciation, rue Josse Impens-straat 125, 1030 Schaerbeek tel. 02 705 61 18 www.szkola.be dyrektor - Teresa Arszagi, e-mail: [email protected] ZESPÓŁ SZKÓŁ IM.J.LELEWELA PRZY AMBASADZIE RP W BRUKSELI College Jean XXIII, bd de la Woluwe-laan 22, 1150 Woluwe-Saint-Pierre/Sint-Pieters-Woluwe Rue du Bemel 29, 1150 Bruxelles/Brussel Tel.: 02 772 35 80 pon. - czw. 10 - 14 www.szkola-lelewela-bruksela.be, e-mail: [email protected] SZKOŁA POLSKA IM. JANA PAWŁA II (Centre d’Enseignement Polonais Jean-Paul II ASBL) Zajęcia: Ecole Notre-Dame de la Paix, Rue du Radium-straat 5, 1030 Schaerbeek Teresa Arszagi 02 705 61 18, e-mail: [email protected] ZESPÓŁ SZKÓŁ PRZY AMBASADZIE RP FILIA IM.JANA PAWłA II PRZY POLSKIEJ MISJI KATOLICKIEJ Rue d’Angleterre 43-45, 1060 Bruxelles/Brussel Kontakt: Ks. Władysław Walaszczyk Tel/fax: 00322/537.25.82 (tylko w środy i piątki) e-mail: [email protected] lub [email protected], www.szkolapmk.pl ZESPÓŁ SZKÓŁ IM. GEN. ST. MACZKA W ANTWERPII PRZY KONSULACIE GENERALNYM RP Sint-Jan Berchmanscollege Jodenstraat 15, 2000 Antwerpia, Belgia tel.: (0032) 144 782 32, fax: (0032) 144 782 32 Dyrektor: Monika Pruska e-mail: [email protected] ZESPÓŁ SZKÓŁ IM. J. LELEWELA PRZY AMBASADZIE RP W BRUKSELII Adres: Bd de la Woluve-laan 22, Woluwe-Saint-Pierre/ Sint-Pieters-Woluwe, 1150 Bruxelles/Brussel POLONIAnet.be | W r z e s i e - P a ź d z i e r n i k - L i s t o p a d Rue Emile Claus 17 / 9, 1050 Bruxelles tel. 02 640 19 33 Ks.Stanisław Labiński Gandawa: Kaplica Matki Boskiej Bolesnej, Chapelle de N.D. de Schreiboom Kontrijksepootrstraat 252 Msza św. w każdą niedzielę miesiąca i święta: godz. 10.30 Antwerpia: Kościół Św. Teresy Grote Steenweg 560, Berchem Msza św. w niedzielę: 9.00 i 13.00 POLSKIE BIURO INFORMACJI TURYSTYCZNEJ Boulevard Louis Schmidtlaan 119, 1040 Bruxelles/Brussel tel. (+32 2) 740 06 20, fax: (+32 2) 742 37 35 e-mail: [email protected] BIBLIOTEKA POLSKA Rue A.Campenhout-straat 72/7, 1050 Ixelles/Elsene Czynna we wt. i czt. od godz. 14.00 do 18.00 tel. 02 648 82 34 Telefony Alarmowe Pogotowie Ratunkowe: Straż pożarna: Policja: Dyżur dentystyczny: Dyżur lekarski: Dyżur dentystyczny: Dyżur lekarski: Medyczne SOS: Taxi: 02 268 00 00 lub: 100 100 101 02 426 10 26 02 479 18 18 02 426 10 26 02 479 18 18 02 513 02 02 02 349 49 49 BONUS 1 minuta poϦczenia + 1 minuta bezpÏatna Brakuje Ci Twoich bliskich? Pay&Go International Rozmowy i SMS-y mi¸dzynarodowe w taryfie krajowej. Czy chcesz niedrogo dzwoni© i wysyÏa© SMS-y do przyjacióÏ i rodziny za granic¦? Jeäli tak, wybierz Pay&Go International i dzwoÑ do wybranego spoäród 44 krajów europejskich, pÏac¦c wedÏug taryfy krajowej. Dodatkowo, za kaĂd¦ minut¸ poϦczenia z wybranym krajem otrzymasz jedn¦ bezpÏatn¦ minut¸ rozmowy z numerami w sieci Proximus. A jeäli przyst¦pisz do Pay&Go przed 19.11.2008, otrzymasz bezpÏatnie pakiet minut o wartoäci 40 EUR. Wi¸cej informacji na stronie www.proximus.be/international wspólnie z TAK WIELE, TAK BLISKO Wybierz jeden z 44 krajów europejskich, do których obowi¦zuje taryfa krajowa, i wprowadĀ #125*preƤ ks kraju#, a nast¸pnie naciänij przycisk TAK/Telefon/Wyälij. Aktywacja 1. kraju jest bezpÏatna. Nast¸pnie za kaĂd¦ zmian¸ kraju b¸dzie pobierana opÏata 5 EUR. Otrzymasz automatycznie premi¸ w postaci maksymalnie 500 bezpÏatnych minut do sieci Proximus w Belgii, do wykorzystania w ci¦gu 31 dni. *Oferta waĂna od 20 sierpnia do 19 listopada 2008 roku dla kaĂdej nowej karty Pay&Go. Klienci przechodz¦cy od innych operatorów automatycznie mog¦ korzysta© z tej oferty. Nowi klienci Pay&Go, którzy chcieliby skorzysta© z tej oferty, musz¦ tylko przed 19 listopada 2008 wprowadzi© w telefonie kod #144# i nacisn¦© przycisk TAK/Telefon/Wyälij. Klienci przechodz¦cy na Pay&Go z innego planu taryfowego Proximus nie mog¦ korzysta© z oferty. Dodatkowe 10 EUR do wykorzystania za kaĂde 4 kolejne doÏadowania po co najmniej 10 EUR (doÏadowania musz¦ by© dokonane przez 28 lutego 2009). Promocj¸ moĂna Ϧczy© z innymi bieæcymi ofertami promocyjnymi.
Podobne dokumenty
Polonia
Lieven de Laet Redakcja: Ewelina Chmielewska, Elżbieta Kuma, Aleksandra Michałowska, Agnieszka Nowińska, Joanna Reszko, Mirosław Skowron, Jolanta Truchanowicz, Mikołaj Türschmid, Michał Ulicki, Ma...
Bardziej szczegółowo