Zaproszenie Michała Żerkowskiego

Transkrypt

Zaproszenie Michała Żerkowskiego
Michał Żerkowski
zaprasza
L
Jeśli miałbym scharakteryzować
kierunek,
w
którym
byłem
podtrzymywany i niesiony przez
dyskurs Claudeʼa Lévi-Straussa, to
powiedziałbym, że polega to na
akcencie, jaki położył – mam nadzieję,
że nie odniesie się on z dezaprobatą
do zakresu tej formuły, do której nie
zamierzam redukować jego badań
socjologicznych czy etnograficznych –
na to, co nazwę funkcją znaczącego,
w znaczeniu, jakie ten termin ma w
lingwistyce, jako że ten znaczący nie
tylko wyróżnia się z uwagi na swoje
prawa, ale więcej, góruje nad
znaczonym, któremu owe prawa
narzuca.
Jacques Lacan
Mit indywidualny neurotyka
albo Poezja i prawda w nerwicy, s. 88
To, czego uczy was każda analiza,
nie nabywa się na żadnej innej
drodze: ani przez nauczenie, ani
przez jakiekolwiek inne ćwiczenie
duchowe. W przeciwnym razie – na
cóż by ona? Ale czy oznacza to, że
tę wiedzę należy przemilczeć?
Jacques-Alain Miller
Paradoksy Lacana, [w:]
Mit indywidualny neurotyka albo
Poezja i prawda w nerwicy, s. 5
acan prowokuje. Nie daje
spokoju. Jest trudny, ale to
właśnie ta trudność nie pozwala
o nim zapomnieć. Trudny jest
charakter jego prac, bo trudny był
charakter jego pracy i jego własny
charakter. Dziś, ponad pół wieku od
czasu swojego powstania, do naszych
rąk trafiają w polskim przekładzie trzy
teksty,
które
złożyły
się
na
zredagowaną ledwie kilka lat temu
przez Jacques-Alaina Millera – ucznia i
zięcia Lacana – wyjątkową książkę.
Książkę
wyjątkowo
niewielkich
rozmiarów, ale wyjątkowo wielkiego
znaczenia. Kto to znaczenie może w
pełni
docenić?
Psychoanalitycy,
historycy idei, filozofowie? Oni także
zapewne. Ale kto przede wszystkim?
Odpowiedź
jest
frapująca:
antropolodzy kulturowi.
W
Micie
indywidualnym
neurotyka albo Poezji i prawdzie w nerwicy
Lacan
genialnie
interpretuje
Freudowski przypadek „Człowiekaszczura”, analizuje młodzieńczą miłość
Goethego, przygląda się strukturze
neurotycznych formacji tak, jak
antropolog przygląda się mitom.
Mówiąc o funkcji religijnej symbolu –
spiera się z Eliadem, zadaje pytania
Lévi-Straussowi, którego przyjaźni
wiele zawdzięcza. W tych krótkich
wystąpieniach jest wszystko, co tak
zajmujące we francuskim „powrocie do
Freuda” – dyscyplina myślenia i
poetycka wyobraźnia, błyskotliwość
długiego
wywodu
i
szydercza
niecierpliwość wyjaśnień. Lacan „wraca
na swoje miejsce”. Naszym zadaniem
jest to przepracować.
do lektury książki pt.
Mit indywidualny
neurotyka albo Poezja i
prawda w nerwicy
autor: JACQUES LACAN
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2015
Nie powiedziałem, że mówienie i
symbol są tym samym. Tak dalece ich [z sobą]
nie mylę, iż powiedziałem, że symbol – w
postaci, w jakiej my, psychoanalitycy, widzimy go
wcielonego, w dosłownym znaczeniu tego słowa
– ma u podmiotu mówiącego znaczenie swego
rodzaju mówienia biernego.
To jest do tego stopnia prawdziwe,
że to mówienie nosi zazwyczaj piętno wszelkiego
konkretnego mówienia, wszelkich związków
historii i pokrewieństwa, całego przeżytego
dyskursu, który zdeterminował narodziny
podmiotu. Nie jest to coś o czym Pan nie wie:
rodzimy się zarówno ze słów, jak i z przespania
się ze sobą obojga rodziców, a słowa
pośrednika, o ile mogę tak powiedzieć,
odgrywają w tym rolę równie genezyczną. [...]
Mówi mi Pan jako etnograf, o tym, że
widzicie symbole całkiem same, wła śnie tak. No
dobrze, ale skąd znacie ich znaczenie? Ano stąd,
że podmioty, które macie przed sobą, objaśniają
je wam [przytaknięcie zainteresowanego]. To nie
to jest ciekawe! W końcu one go wam objaśniają
być może po to, by sprawić wam przyjemność.
To tu zawsze tkwi niebezpieczeństwo, sami to
dobrze wiecie i ciągle tylko – podobnie, jak to
jest u psychoanalityków – wyrzucacie sobie
nawzajem, że daliście sobie coś wmówić.
Jacques Lacan
Mit indywidualny neurotyka albo
Poezja i prawda w nerwicy, s. 74–75
Michał Żerkowski
Mircea Eliade: Nie jestem ani
psychologiem, ani psychoanalitykiem,
jestem historykiem religii i mogę dać
Panu
fotografię
urzekających
rysunków spirali sprzed paleolitu.
Jacques
Lacan:
Przed
chwilą
usiłowałem Panu powiedzieć, że o
wartości
jakiegokolwiek
obrazu
stanowi jego symboliczne użycie, ale
oczywiście może on być włączony w
dowolny obieg. Pewnym jest, że woda
nie jest tym samym, kiedy ją sobie
nalewam tutaj, do szklanki, oraz w
chwili, gdy wkraczamy w sakralny
symbolizm wody.
Jacques Lacan
Mit indywidualny neurotyka albo
Poezja i prawda w nerwicy, s. 82