Bioton_press pack - Białe linie kortu

Transkrypt

Bioton_press pack - Białe linie kortu
Materiały prasowe
BIOTON RACE 2007
Samotny rejs dookoła świata jest jednym z największych żeglarskich wyzwań. Inspiracją
była oczywiście powieść Juliusza Verne’a, a reguły tego przedsięwzięcia zostały ustalone
przez dwoje Francuzów: Titouana Lamazou i Florence Arthaud. Lamazou pokonał trasę na
jachcie jednokadłubowym w 1985 roku ustanawiając tym samym rekord w tzw. Jules Verne
Trophy. Pierwszy barierę 80 dni w samotnym rejsie przełamał Francis Joyon: płynął 71 dni i
22 godziny. Obecny rekord należy do Brytyjki Ellen McArthur, która opłynęła świat na
trimaranie B&Q w 71 dni 14 godzin 18 minut i 33 sekundy.
Kapitan Roman Paszke będzie żeglował tą samą trasą co McArthur. Miejsce startu i meta to
linia łącząca wyspę Quessant we francuskiej Bretanii z przylądkiem Lands End na
południowo-zachodnim wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Potem dookoła Afryki, następnie po
Oceanie Indyjskim, opłynie Australię i Nową Zelandię, przez Ocean Spokojny, ominie
przylądek Horn i skieruje się na północ w stronę mety. Polski żeglarz zmierzy się z
rekordem Ellen MacArthur, ale także kilkoma innymi, m.in. liczby pokonanych mil w ciągu
doby (obecny wynosi 610,3 mili).
Próba bicia rekordu świata podjęta zostanie w ramach Bioton Race na nowoczesnym
katamaranie Bioton wybudowanym w stoczni Marstrom Composite w Szwecji.
***
Matką chrzestną katamaranu jest Pierwsza Dama RP Pani Maria Kaczyńska
Honorowy patronat nad rejsem sprawuje Prezydent RP Polskiej prof. Lech Kaczyński
Sponsorem jest polska firma biotechnologiczna Bioton
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
KATAMARAN BIOTON
Katamaran Bioton jest pierwszym tej wielkości jachtem budowanym z wykorzystaniem
autoklawy – pieca do wypiekania całych struktur konstrukcyjnych jachtu pod ciśnieniem.
Technologia ta pozwala na uzyskanie ogromnej wytrzymałości, sztywności i lekkości
konstrukcji. Bez wyposażenia rejsowego katamaran Bioton waży 8 ton. Dla porównania
katamaran Polpharma-Warta, na którym wcześniej pływał kapitan Paszke, był krótszy, ale
cięższy aż o 2,5 tony.
Konstrukcja jachtu oraz wyposażenie jest zgodne ze standardami Offshore Racing Congress
(ORC) jedynej organizacji uprawnionej przez Międzynarodową Federację Żeglarską (ISAF)
do wyznaczania reguł przedsięwzięć takich jak Bioton Race.
KATAMARAN BIOTON
28 m długości
14 m szerokości
33 m wysokości masztu
240 m kw. powierzchni grota
110 m kw. powierzchni foka
330 m kw. powierzchni genakera
8 ton wagi bez wyposażenia
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
JEDEN KADŁUB DOBRZE, DWA KADŁUBY – SZYBCIEJ
Roman Paszke wyruszy w rejs dookoła świata na katamaranie, czyli jachcie
wielokadłubowym. Takie jednostki są znacznie szybsze od łodzi jednokadłubowych, ale... no
właśnie: zysk to prędkość, jednak jest i cena: bezpieczeństwo. Jachty jednokadłubowe
właściwie się nie przewracają. Mają duży balast, zwykle w postaci kila, co powoduje, że
nawet po dużym przechyle wracają do pionu.
Inaczej ta kwestia wygląda w katamaranach i trimaranach (Ellen MacArthur w swoim
rekordowym rejsie żeglowała na jachcie trzykadłubowym). W tym wypadku łódź wychodzi
z przechyłu dzięki przeciwwadze w postaci drugiego kadłuba.
W trimaranie ta przeciwwaga jest większa niż w jednostce o dwóch kadłubach - łatwiej
zatem wyprowadzić go z przechyłu. Katamaran opanować trudniej.
A dlaczego łodzie wielokadłubowe są szybsze od jednostek jednokadłubowych? Te drugie
poprzez duże obciążenie siłą rzeczy mają również spore zanurzenie. Najnowsza generacja
jachtów wielokadłubowych (np. Bioton) ma zanurzenie tak niewielkie, że teoretycznie
mogłyby żeglować nawet po najpłytszych mazurskich jeziorach. Stąd znaczny zysk na
prędkości.
Podsumowując: pod względem bezpieczeństwa porównanie wypada korzystniej dla łodzi
jednokadłubowych. Kiedy zależy nam na prędkości – lepiej zdecydować się na jacht
wielokadłubowy
REKORDY DO POBICIA
Rejs przeprowadzony będzie w międzynarodowej formule określonej przez World
Sailing Speed Record Council (www.sailspeedrecords.com). Skodyfikowane przez WSSRC
zasady ustanawiania rekordów w żegludze okołoziemskiej są bardzo proste: jednostka musi
powrócić do tego samego portu, z którego wystartowała, musi przeciąć wszystkie południki
oraz równik. Ze względów bezpieczeństwa jachty nie mogą jednak schodzić poniżej 63
stopnia szerokości geograficznej południowej. Oczywiście w czasie wyścigu z czasem jacht
nie może stosować innego napędu poza żaglami oraz otrzymywać jakiejkolwiek pomocy
z zewnątrz.
Wedle tych zasad, Roman Paszke będzie mógł w rejsie dookoła świata, poza tym
najważniejszym rekordem Ellen MacArthur, zmierzyć się z kilkoma innymi:
- rekord czasowy na trasie linia startu – równik
- rekord czasowy na trasie równik – Przylądek Dobrej Nadziei
- rekord czasowy na trasie Przylądek Dobrej Nadziei – Leuween (Australia)
- rekord czasowy na trasie Leuween – Horn
- rekord czasowy na trasie równik – równik (po okrążeniu Afryki i Ameryki Południowej)
- rekord szybkości (rekord Ellen MacArthur: ok. 35 węzłów)
- rekord dobowy (610,3 mil morskich w ciągu jednej doby)
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
SPONSORZY I PATRONI REJSU
Sponsorem rejsu jest polska firma biotechnologiczna Bioton SA (www.bioton.pl).
Bioton to przykład zakończonej sukcesem współpracy polskich naukowców i polskiego
przedsiębiorcy. To największa w Europie Centralnej firma produkująca nowoczesne leki
biotechnologiczne. Od 2005 roku Bioton jest spółką notowaną na Giełdzie Papierów
Wartościowych w Warszawie, wchodzi w skład indeksu WIG20 skupiającego największe
spółki. Firma powstała w 1995 roku dzięki zaangażowaniu Ryszarda Krauze, Prezesa
Zarządu Prokom Investments. Dziś, Bioton jest jedną z czterech firm na świecie, które
produkują insulinę ludzką, niezbędną w leczeniu cukrzycy. Posiada 30 procentowy udział w
polskim rynku insuliny i dynamicznie wchodzi na światowy rynek. Już dziś sprzedaje
insulinę ludzką w ponad dwudziestu krajach, a w kilkudziesięciu kolejnych prowadzona jest
rejestracja tego leku. Równocześnie Bioton pracuje nad kolejnymi nowoczesnymi lekami
biotechnologicznymi. W rosyjskim Orle buduje nowoczesną fabrykę leków, podobna
powstaje w Hefei w Chinach. Bioton jest głównym akcjonariuszem singapurskiej firmy
SciGen, dzięki której wchodzi ze swoimi produktami na rynki: azjatycki i australijski. SciGen
buduje swoje fabryki leków biotechnologicznych w Pume w Indiach i w Rehovot w Izraelu.
Bioton inwestuje również na Ukrainie i we Włoszech.
***
Patronami medialnymi są Telewizja Polska SA i Telewizja Interaktywna iTVP.
Pierwsza relacja z Bioton Race w sobotę, 27 stycznia o godz. 12:45. Od 29 stycznia 2007 roku
relacje z rejsu kapitana Paszke gościć będą na antenie TVP 1 w każdy poniedziałek, środę i
piątek o godz. 16:45. Wydarzenia na morzu będziemy podsumowywać, zawsze w sobotę o
12:45. Prowadzącymi programy będą Agnieszka Szulim, Jacek Kurowski oraz Adam
Szyszkowski. Widzowie będą mogli śledzić wydarzenia na katamaranie Bioton dzięki
systemowi 11 kamer i możliwości bezpośredniego przesyłu sygnału telewizyjnego do studia
w Warszawie przy pomocy systemu Immarsat.
Przebieg rejsu będzie można również obserwować w specjalnym serwisie internetowym
przygotowanym przez iTVP biotonrace.itvp.pl. Będzie tam oficjalny blog internetowy
kapitana Romana Paszke, forum dyskusyjne, a także wiele materiałów audiowizualnych
zarejestrowanych podczas rejsu. W serwisie dostępne będą również wszystkie audycje
wyemitowane na antenie TVP1. Dodatkową atrakcją będą również wideo czaty z
ekspertami, podróżnikami i przyjaciółmi kapitana Paszke. W serwisie znajdzie się również
aktualna mapa z zaznaczoną trasą rejsu, dokładną pozycją katamaranu Bioton oraz serwis
pogodowy.
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
REJSY DOOKOŁA ŚWIATA
Rok
Sternik i kraj
Dni
Załoga
1968-69
Robin Knox-Johnston, Wielka Brytania
313
samotnie
1970-71
Chay Blyth, Wielka Brytania
293
samotnie
1983-84
John Ridgway, Wielka Brytania
193
2 członków
1985-86
Dodge Morgan, USA
150
samotnie
1989-90
Titouan Lamazou, Francja
109
samotnie
1993-94
Bruno Peyron, Francja
79
załoga
1994-95
Robin Knox-Johnston/Peter Blake,
Nowa Zelandia/Wielka Brytania
74
załoga
1997
Olivier De Kersauson, Francja
71
załoga
2002
Bruno Peyron, Francja
64
załoga
2004
Steve Fossett, USA
58
załoga
2004
Francis Joyon, Francja
72
samotnie
2005
Dame Ellen MacArthur, Wielka Brytania
71
samotnie
2005
Bruno Peyron, Francja
50
załoga
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
MÓWI KAPITAN ROMAN PASZKE
Wypływa pan w rejs dookoła świata. Czemu podejmuje pan wyzwanie?
Himalaiści idą w góry, bo one są. Żeglarz wypływa na morze, bo ono jest. Już starożytni
Fenicjanie mówili: navigare necesse est.
Skąd pomysł?
Kiedyś pływało się na przeciekających jachtach drewnianych, potem plastikowych. To były
inne czasy. Jak dwa razy w roku dostałem paszport, żeby pożeglować w regatach na
Zachodzie, to był cud. W 1979 roku brałem udział w regatach Admiral’s Cup. Zbieraliśmy
straszliwe baty, różnica poziomów – zwłaszcza technologicznie – była straszna. Kopanie
leżącego. I te upokarzające uśmieszki żeglarzy zachodnich... Zakiełkowało mi wtedy w
głowie, że nigdy więcej. W 1997 roku udało mi się zorganizować zespół, który wygrał te
regaty. Od kilkunastu lat robię z powodzeniem różne projekty (co ważne – pod polską
banderą), a razem z nimi przychodzą różne pomysły. Teraz przyszedł właśnie ten. Poza tym
człowiek dojrzewa. Zaczyna się w regatach przy brzegu, potem na pełnym morzu, wreszcie
przychodzi Atlantyk, bez którego z czasem nie możesz już żyć. Opłyniesz świat dookoła i
łapie cię nałóg, musisz to zrobić po raz kolejny. Chociaż do regat załogowych na małych
łódkach wciąż wracam, bo to podstawa – element uzupełniający.
Rekord należy do Ellen MacArthur. Zna ją pan?
Spotkaliśmy się raz w życiu, przelotnie. Szukałem wtedy w Anglii łódki do kolejnego
projektu. Ellen jest malutka, ale o wielkim sercu, bardzo dzielna i nie do zdarcia. Ma
olbrzymie doświadczenie. Jest kobietą i to absolutny atut, bo dzięki temu udało się jej
podpisać wieloletni kontrakt. Cieszę się, że mam takiego przeciwnika. Jak przegram, zawsze
mogę powiedzieć, że z damą nie wypadało wygrać. Znam na pamięć każdy dzień z jej
rekordowego rejsu.
Popełniła jakiś błąd?
Nie. Płynęła stosując rozumowanie, któremu sam jestem wierny: spokojna jazda, żadnego
wariactwa. Często redukowała powierzchnię żagli.
Ona płynęła na trimaranie, pan wybrał katamaran. Czemu?
Trimaran jest bezpieczniejszy, ale katamaran szybszy. Co więcej: mój jacht, przy podobnym
ciężarze - około 8 ton - jest większy, o dłuższej wodnicy co daje większą szybkość. Ellen
swój trimaran kupiła „w sklepie” i żeby poznać łódkę najpierw przepłynęła z Australii do
Anglii z załogą. Ja nie będę miał tyle czasu na testy, ale znam łódkę bardzo dobrze, bo
budowałem ją razem z moim zespołem brzegowym – załogą z wielu regat oraz
pracownikami z Polski i ze szwedzkiej stoczni Marstrom Composite w Szwecji. Byłem
obecny od początku przy pracach koncepcyjnych i projektowych. Konfiguracja ożaglowania
jest podobna jak na Polpharmie-Warcie. To konfiguracja, którą znam na pamięć, tylko łódka
dużo szybsza i co jest minusem – bardziej niebezpieczna.
Pana katamaran „Bioton” jest wyposażony w najnowsze technologie.
To właściwie mini studio telewizyjne, na łódce zamontowano 11 kamer. Z jednej strony to
dla mnie utrudnienie, bo muszę poświęcić czas na kompresję i wysyłkę plików. Ale to też
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
mobilizacja, bo nie mogę pokazać przed światem, że jestem załamany, że coś mnie dobija, że
sobie nie radzę. Wiem, że kontakt z lądem bardzo podtrzymywał na duchu Ellen, która
pokonała dzięki temu wiele kryzysów. Na jachcie mam też inteligentny samoster. To
nowoczesny komputer reagujący na wszystko: siłę i kierunek wiatru, przechył łódki. W
dodatku nigdy się nie męczy. Dzięki temu człowiek podczas całego rejsu steruje ledwie 1
procent czasu, całą resztę załatwia mechanizm. Mam nadzieje, że będzie sprawny cały rejs
bo awaria tego urządzenia wyklucza dalsze żeglowanie. Mózgiem jachtu jest procesor
główny oparty na bardzo dokładnych sensorach, które uwzględniają wszystko - nawet obrót
masztu, czy jego lekki skręt na górze.
Pogoda ma znaczenie?
Kolosalne. Dane z procesora trafiają do biura meteorologicznego którego szefem jest Meeno
Schrader z Kiel. Jest moim najważniejszym doradcą pogodowym. Prowadził nas kiedyś w
regatach dookoła świata, a także Ellen w czasie jej rejsu. Prognoza z telewizji w porównaniu
z tym, co ja dostaję – to przepaść. Dzięki temu wiem jakie warunki będę miał za 3 dni, za
godzinę, za 15 minut. Sprawdzalność jest 100-procentowa. Meteorolog wie, jaką mam siłę
wiatru, ale musimy mieć informacje - niuanse z pokładu. Optymalną drogę wytycza on, do
mnie należy nautyka - prowadzenie jachtu. Meeno „układa” batalię z układami barycznymi.
To jak pasjonująca gra w szachy. Szachy błyskawiczne zresztą, bo decyzje trzeba
podejmować szybko: łódka płynie z prędkością 30 węzłów, czyli 15 metrów na sekundę. Im
wyżej płyniesz (na północ), myślę o równoleżnikach, tym dłuższą trasę robisz. Im niżej, tym
trasę skracasz, nawet o 1,5-2 tysiące mil, ale trafiasz na góry lodowe. Decyzja należy do
mnie.
Pobije pan rekord?
Naczelną zasadą, którą powinienem się kierować, to nie myśleć o Ellen i jej rekordzie. Tylko
o tym, aby opłynąć planetę bezpiecznie. Nie mogę rozpocząć od pod duża presja - wtedy nie
będzie dobrze. Muszę rozkładać siły, i to nie swoje, ale łódki. Gdyby mi się coś zepsuło na
przysłowiowej Omedze, mogę stanąć w dryfie, pokombinować i płynąć dalej. Na tym
jachcie, jak się coś stanie, nie mam szans. Obciążenia przy szotach grota to kilka ton, nacisk
na belkę główną na której stoi maszt jest obliczony na 180 ton. Awaria ponad siły jednego
człowieka wyklucza dalsze żeglowanie. Oczywiście jeśli przychodzi dobry układ baryczny,
mogę „dołożyć do pieca” i przelecieć 2-3 doby na rekordowej prędkości. Ale czasem trzeba
będzie zwolnić, bo szkoda łódki. Trasa liczy około 25-28 tysięcy mil.
Przeszkody?
Wcale nie „ryczące 40”, czy „wyjące 50”, bo wiem, że tam wieje, są wysokie fale, jest zimno i
ciężko. Na to jestem przygotowany. Nawet przy kilkunastometrowej fali łódka sobie
poradzi. Obawiam się usypiających rejonów, gdzie wiatry są słabe jak na Mazurach, ale
występują tropikalne burze. Przy pełnej flaucie i gładkim oceanie w kilkanaście sekund
przychodzi spod burzowej chmury silny szkwał, który zwala z nóg. Może przewrócić łódkę,
bo płynę wtedy z maksymalną powierzchnią ożaglowania. Jak będę na pokładzie, nic się nie
stanie, ale jak – nawet przy włączonym samosterze – pójdę się zdrzemnąć na 20 minut, to...
Bardzo trudne będą też pierwsze trzy doby, bo to jest to rejon wzmożonego ruchu statków i
dużej ilości kutrów rybackich.
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
Będzie pan na łódce sam, a nie ma doświadczenia w takiej żegludze...
Podoba mi się zestawienie: jeden duży jacht i jeden mały człowiek. Doświadczenie
posiadam, a po za tym potraktujmy ten rejs jako trening przed następnym rejsem samotnym
dookoła świata... (śmiech)
Brak snu nie będzie doskwierać?
Wiadomo, że spanie będzie mizerne, ale jako kapitan w regatach załogowych miałem
podobnie – każdy załogant stosuje przecież zasadę: „swoje i w koję”. Miejsca do spania na
„Biotonie” będzie sporo, choć śpi się twardo – na karimacie lub fotelu nawigacyjnym.
A jedzenie?
Liofilizowane. Jak płynęliśmy całą załogą, ważyło prawie pół tony. Teraz – 35 kilogramów.
Mogę pozwolić sobie, żeby wziąć makarony, być może dobrze zapakowany chleb. Może
weki z domowej spiżarni?
Uda się?
Mam nadzieję. Trzymajmy kciuki.
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
KAPITAN ROMAN PASZKE - ŻEGLARZ I KONSTRUKTOR
Rocznik, 1951. Absolwent AWF Gdańsk, trener II klasy – żeglarstwo. Kapitan Jachtowy,
członek: Royal Ocean Racing Club w Londynie, Polskiego Klubu Morskiego, Jacht Klubu
Marynarki Wojennej, Jacht Klubu Polski. Zbudował pierwszy polski jacht hi-tech klasy One
Ton – Gemini. W 1989 r. pierwszy raz w Polsce wykonano kadłub jednostki pełnomorskiej z
włókien węglowych. W marcu 1999 roku Roman Paszke zainaugurował oficjalnie polski
program Race 2000, czyli udział polskiej załogi w regatach dookoła świata The Race. Załoga
przygotowywała się do tych regat na katamaranie Polpharma-Warta. Paszke był w tych
regatach czwarty. Trasa liczyła ponad 32 000 mil morskich, Polak uzyskał czas 99 dni, 12
godzin, 31 minut.
NAJWAŻNIEJSZE OSIĄGNIĘCIA
4-krotne
3-krotne
2-krotne
1 miejsce
3 miejsce
4 miejsce
3 miejsce
2 miejsce
1 miejsce
mistrzostwo Polski w klasach morskich 1976-89
wicemistrzostwo Polski w klasach Morskich
wicemistrzostwo Polski w klasie olimpijskiej Tornado
Kieler Woche (RFN) 1995
Sardynia Cup (Włochy)
Mistrzostwa IMS (Holandia) 1997
Kieler Woche (RFN) 1997
Fastnet RACE (Anglia) 1997
Admirals Cup (Anglia) 1997
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]
Materiały prasowe
OKIEM EKSPERTA
„Roman dostanie jacht na kilkanaście dni przed rozpoczęciem rejsu. To nie jest komfortowa
sytuacja, ale dla niego nie nowa. Ci, którzy znają historię jego wcześniejszych przedsięwzięć,
wiedzą że poradzi sobie znakomicie. Tym bardziej, że katamaran, na którym popłynie
dookoła świata to technologiczne mistrzostwo świata. Zarówno wyposażenie, jak i materiały
z jakich został zbudowany, a także renoma stoczni, w której powstał, gwarantują najwyższą
jakość. Bioton to jednostka o długości 28 metrów, a więc dłuższa od B&Q, na którym Ellen
MacArthur biła rekord, a tym samym o większych możliwościach.
Uzyskanie czasu lepszego od Brytyjki jest całkowicie realne. Jednak podczas
dwuipółmiesięcznego rejsu może się wydarzyć wiele nieprzewidzianych sytuacji.
Pamiętamy z iloma awariami na jachcie zmagała się MacArthur, jak niemal do ostatnich mil
musiała walczyć o rekord. Miejmy nadzieję, że Romka dosięgnie niewiele podobnych
przygód, bo że jakieś się przydarzą to pewne.
Kolejna sprawa to pogoda, która jest czynnikiem w dłuższej perspektywie
nieprzewidywalnym. Tutaj należy liczyć na znakomitego routiera z Niemiec dr. Meeno
Schradera, który podczas poprzednich projektów Romka nie zawodził.
To rejs wymagający zarówno najwyższej wytrzymałości fizycznej, jak i psychicznej. Żegluga,
począwszy od startu, gdzie trzeba uważać na liczne statki, poprzez strefę końskich
szerokości*, a wreszcie na Oceanie Południowym kończąc, będzie wymagała najwyższej
ostrożności i wytrwałości. Na szczęście Roman, nie tak jak pierwsi wokołoziemscy żeglarze,
będzie miał stały kontakt ze światem - zarówno z teamem nabrzeżnym, rodziną i
znajomymi, jak i mediami. To na pewno nieco złagodzi dolegliwości długiej samotności na
morzu.
Krzysztof Siemieński – jachtowy sternik morski, były redaktor naczelny miesięczników
„Żagle” oraz „Rejs”. Żegluje od ósmego roku życia.
* Końskie szerokości - to dwa obszary wysokiego ciśnienia atmosferycznego znajdujące się w okolicach 30
równoleżnika na półkuli północnej oraz południowej. Występują pomiędzy rejonem oddziaływania pasatów, a
rejonem o przeważających wiatrach zachodnich. Charakterystyczna dla końskich szerokości pogoda to stan ciszy
lub słabego wiatru, wysokie temperatury i duża wilgotnośćpowietrza. Nad lądem w tych szerokościach
geograficznych przeważają pustynie. Termin „końskie szerokości” powstał w czasach, gdy transkontynentalny
transport morski odbywał się żaglowcami, a częstym ładunkiem były konie przewożone z Europy do obu
Ameryk oraz na Wyspy Karaibskie i Antyle. Podczas przedłużającej się podróży z powodu ciszy morskiej, trzeba
było oszczędzać wodę pitną dla pasażerów i załóg statków. Z tego powodu konie stawały się pierwszymi
ofiarami jej racjonowania. Kończyły żywot po wyrzuceniu za burtę.
Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]

Podobne dokumenty