Bioton_press pack - Białe linie kortu
Transkrypt
Bioton_press pack - Białe linie kortu
Materiały prasowe BIOTON RACE 2007 Samotny rejs dookoła świata jest jednym z największych żeglarskich wyzwań. Inspiracją była oczywiście powieść Juliusza Verne’a, a reguły tego przedsięwzięcia zostały ustalone przez dwoje Francuzów: Titouana Lamazou i Florence Arthaud. Lamazou pokonał trasę na jachcie jednokadłubowym w 1985 roku ustanawiając tym samym rekord w tzw. Jules Verne Trophy. Pierwszy barierę 80 dni w samotnym rejsie przełamał Francis Joyon: płynął 71 dni i 22 godziny. Obecny rekord należy do Brytyjki Ellen McArthur, która opłynęła świat na trimaranie B&Q w 71 dni 14 godzin 18 minut i 33 sekundy. Kapitan Roman Paszke będzie żeglował tą samą trasą co McArthur. Miejsce startu i meta to linia łącząca wyspę Quessant we francuskiej Bretanii z przylądkiem Lands End na południowo-zachodnim wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Potem dookoła Afryki, następnie po Oceanie Indyjskim, opłynie Australię i Nową Zelandię, przez Ocean Spokojny, ominie przylądek Horn i skieruje się na północ w stronę mety. Polski żeglarz zmierzy się z rekordem Ellen MacArthur, ale także kilkoma innymi, m.in. liczby pokonanych mil w ciągu doby (obecny wynosi 610,3 mili). Próba bicia rekordu świata podjęta zostanie w ramach Bioton Race na nowoczesnym katamaranie Bioton wybudowanym w stoczni Marstrom Composite w Szwecji. *** Matką chrzestną katamaranu jest Pierwsza Dama RP Pani Maria Kaczyńska Honorowy patronat nad rejsem sprawuje Prezydent RP Polskiej prof. Lech Kaczyński Sponsorem jest polska firma biotechnologiczna Bioton Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe KATAMARAN BIOTON Katamaran Bioton jest pierwszym tej wielkości jachtem budowanym z wykorzystaniem autoklawy – pieca do wypiekania całych struktur konstrukcyjnych jachtu pod ciśnieniem. Technologia ta pozwala na uzyskanie ogromnej wytrzymałości, sztywności i lekkości konstrukcji. Bez wyposażenia rejsowego katamaran Bioton waży 8 ton. Dla porównania katamaran Polpharma-Warta, na którym wcześniej pływał kapitan Paszke, był krótszy, ale cięższy aż o 2,5 tony. Konstrukcja jachtu oraz wyposażenie jest zgodne ze standardami Offshore Racing Congress (ORC) jedynej organizacji uprawnionej przez Międzynarodową Federację Żeglarską (ISAF) do wyznaczania reguł przedsięwzięć takich jak Bioton Race. KATAMARAN BIOTON 28 m długości 14 m szerokości 33 m wysokości masztu 240 m kw. powierzchni grota 110 m kw. powierzchni foka 330 m kw. powierzchni genakera 8 ton wagi bez wyposażenia Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe JEDEN KADŁUB DOBRZE, DWA KADŁUBY – SZYBCIEJ Roman Paszke wyruszy w rejs dookoła świata na katamaranie, czyli jachcie wielokadłubowym. Takie jednostki są znacznie szybsze od łodzi jednokadłubowych, ale... no właśnie: zysk to prędkość, jednak jest i cena: bezpieczeństwo. Jachty jednokadłubowe właściwie się nie przewracają. Mają duży balast, zwykle w postaci kila, co powoduje, że nawet po dużym przechyle wracają do pionu. Inaczej ta kwestia wygląda w katamaranach i trimaranach (Ellen MacArthur w swoim rekordowym rejsie żeglowała na jachcie trzykadłubowym). W tym wypadku łódź wychodzi z przechyłu dzięki przeciwwadze w postaci drugiego kadłuba. W trimaranie ta przeciwwaga jest większa niż w jednostce o dwóch kadłubach - łatwiej zatem wyprowadzić go z przechyłu. Katamaran opanować trudniej. A dlaczego łodzie wielokadłubowe są szybsze od jednostek jednokadłubowych? Te drugie poprzez duże obciążenie siłą rzeczy mają również spore zanurzenie. Najnowsza generacja jachtów wielokadłubowych (np. Bioton) ma zanurzenie tak niewielkie, że teoretycznie mogłyby żeglować nawet po najpłytszych mazurskich jeziorach. Stąd znaczny zysk na prędkości. Podsumowując: pod względem bezpieczeństwa porównanie wypada korzystniej dla łodzi jednokadłubowych. Kiedy zależy nam na prędkości – lepiej zdecydować się na jacht wielokadłubowy REKORDY DO POBICIA Rejs przeprowadzony będzie w międzynarodowej formule określonej przez World Sailing Speed Record Council (www.sailspeedrecords.com). Skodyfikowane przez WSSRC zasady ustanawiania rekordów w żegludze okołoziemskiej są bardzo proste: jednostka musi powrócić do tego samego portu, z którego wystartowała, musi przeciąć wszystkie południki oraz równik. Ze względów bezpieczeństwa jachty nie mogą jednak schodzić poniżej 63 stopnia szerokości geograficznej południowej. Oczywiście w czasie wyścigu z czasem jacht nie może stosować innego napędu poza żaglami oraz otrzymywać jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz. Wedle tych zasad, Roman Paszke będzie mógł w rejsie dookoła świata, poza tym najważniejszym rekordem Ellen MacArthur, zmierzyć się z kilkoma innymi: - rekord czasowy na trasie linia startu – równik - rekord czasowy na trasie równik – Przylądek Dobrej Nadziei - rekord czasowy na trasie Przylądek Dobrej Nadziei – Leuween (Australia) - rekord czasowy na trasie Leuween – Horn - rekord czasowy na trasie równik – równik (po okrążeniu Afryki i Ameryki Południowej) - rekord szybkości (rekord Ellen MacArthur: ok. 35 węzłów) - rekord dobowy (610,3 mil morskich w ciągu jednej doby) Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe SPONSORZY I PATRONI REJSU Sponsorem rejsu jest polska firma biotechnologiczna Bioton SA (www.bioton.pl). Bioton to przykład zakończonej sukcesem współpracy polskich naukowców i polskiego przedsiębiorcy. To największa w Europie Centralnej firma produkująca nowoczesne leki biotechnologiczne. Od 2005 roku Bioton jest spółką notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, wchodzi w skład indeksu WIG20 skupiającego największe spółki. Firma powstała w 1995 roku dzięki zaangażowaniu Ryszarda Krauze, Prezesa Zarządu Prokom Investments. Dziś, Bioton jest jedną z czterech firm na świecie, które produkują insulinę ludzką, niezbędną w leczeniu cukrzycy. Posiada 30 procentowy udział w polskim rynku insuliny i dynamicznie wchodzi na światowy rynek. Już dziś sprzedaje insulinę ludzką w ponad dwudziestu krajach, a w kilkudziesięciu kolejnych prowadzona jest rejestracja tego leku. Równocześnie Bioton pracuje nad kolejnymi nowoczesnymi lekami biotechnologicznymi. W rosyjskim Orle buduje nowoczesną fabrykę leków, podobna powstaje w Hefei w Chinach. Bioton jest głównym akcjonariuszem singapurskiej firmy SciGen, dzięki której wchodzi ze swoimi produktami na rynki: azjatycki i australijski. SciGen buduje swoje fabryki leków biotechnologicznych w Pume w Indiach i w Rehovot w Izraelu. Bioton inwestuje również na Ukrainie i we Włoszech. *** Patronami medialnymi są Telewizja Polska SA i Telewizja Interaktywna iTVP. Pierwsza relacja z Bioton Race w sobotę, 27 stycznia o godz. 12:45. Od 29 stycznia 2007 roku relacje z rejsu kapitana Paszke gościć będą na antenie TVP 1 w każdy poniedziałek, środę i piątek o godz. 16:45. Wydarzenia na morzu będziemy podsumowywać, zawsze w sobotę o 12:45. Prowadzącymi programy będą Agnieszka Szulim, Jacek Kurowski oraz Adam Szyszkowski. Widzowie będą mogli śledzić wydarzenia na katamaranie Bioton dzięki systemowi 11 kamer i możliwości bezpośredniego przesyłu sygnału telewizyjnego do studia w Warszawie przy pomocy systemu Immarsat. Przebieg rejsu będzie można również obserwować w specjalnym serwisie internetowym przygotowanym przez iTVP biotonrace.itvp.pl. Będzie tam oficjalny blog internetowy kapitana Romana Paszke, forum dyskusyjne, a także wiele materiałów audiowizualnych zarejestrowanych podczas rejsu. W serwisie dostępne będą również wszystkie audycje wyemitowane na antenie TVP1. Dodatkową atrakcją będą również wideo czaty z ekspertami, podróżnikami i przyjaciółmi kapitana Paszke. W serwisie znajdzie się również aktualna mapa z zaznaczoną trasą rejsu, dokładną pozycją katamaranu Bioton oraz serwis pogodowy. Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe REJSY DOOKOŁA ŚWIATA Rok Sternik i kraj Dni Załoga 1968-69 Robin Knox-Johnston, Wielka Brytania 313 samotnie 1970-71 Chay Blyth, Wielka Brytania 293 samotnie 1983-84 John Ridgway, Wielka Brytania 193 2 członków 1985-86 Dodge Morgan, USA 150 samotnie 1989-90 Titouan Lamazou, Francja 109 samotnie 1993-94 Bruno Peyron, Francja 79 załoga 1994-95 Robin Knox-Johnston/Peter Blake, Nowa Zelandia/Wielka Brytania 74 załoga 1997 Olivier De Kersauson, Francja 71 załoga 2002 Bruno Peyron, Francja 64 załoga 2004 Steve Fossett, USA 58 załoga 2004 Francis Joyon, Francja 72 samotnie 2005 Dame Ellen MacArthur, Wielka Brytania 71 samotnie 2005 Bruno Peyron, Francja 50 załoga Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe MÓWI KAPITAN ROMAN PASZKE Wypływa pan w rejs dookoła świata. Czemu podejmuje pan wyzwanie? Himalaiści idą w góry, bo one są. Żeglarz wypływa na morze, bo ono jest. Już starożytni Fenicjanie mówili: navigare necesse est. Skąd pomysł? Kiedyś pływało się na przeciekających jachtach drewnianych, potem plastikowych. To były inne czasy. Jak dwa razy w roku dostałem paszport, żeby pożeglować w regatach na Zachodzie, to był cud. W 1979 roku brałem udział w regatach Admiral’s Cup. Zbieraliśmy straszliwe baty, różnica poziomów – zwłaszcza technologicznie – była straszna. Kopanie leżącego. I te upokarzające uśmieszki żeglarzy zachodnich... Zakiełkowało mi wtedy w głowie, że nigdy więcej. W 1997 roku udało mi się zorganizować zespół, który wygrał te regaty. Od kilkunastu lat robię z powodzeniem różne projekty (co ważne – pod polską banderą), a razem z nimi przychodzą różne pomysły. Teraz przyszedł właśnie ten. Poza tym człowiek dojrzewa. Zaczyna się w regatach przy brzegu, potem na pełnym morzu, wreszcie przychodzi Atlantyk, bez którego z czasem nie możesz już żyć. Opłyniesz świat dookoła i łapie cię nałóg, musisz to zrobić po raz kolejny. Chociaż do regat załogowych na małych łódkach wciąż wracam, bo to podstawa – element uzupełniający. Rekord należy do Ellen MacArthur. Zna ją pan? Spotkaliśmy się raz w życiu, przelotnie. Szukałem wtedy w Anglii łódki do kolejnego projektu. Ellen jest malutka, ale o wielkim sercu, bardzo dzielna i nie do zdarcia. Ma olbrzymie doświadczenie. Jest kobietą i to absolutny atut, bo dzięki temu udało się jej podpisać wieloletni kontrakt. Cieszę się, że mam takiego przeciwnika. Jak przegram, zawsze mogę powiedzieć, że z damą nie wypadało wygrać. Znam na pamięć każdy dzień z jej rekordowego rejsu. Popełniła jakiś błąd? Nie. Płynęła stosując rozumowanie, któremu sam jestem wierny: spokojna jazda, żadnego wariactwa. Często redukowała powierzchnię żagli. Ona płynęła na trimaranie, pan wybrał katamaran. Czemu? Trimaran jest bezpieczniejszy, ale katamaran szybszy. Co więcej: mój jacht, przy podobnym ciężarze - około 8 ton - jest większy, o dłuższej wodnicy co daje większą szybkość. Ellen swój trimaran kupiła „w sklepie” i żeby poznać łódkę najpierw przepłynęła z Australii do Anglii z załogą. Ja nie będę miał tyle czasu na testy, ale znam łódkę bardzo dobrze, bo budowałem ją razem z moim zespołem brzegowym – załogą z wielu regat oraz pracownikami z Polski i ze szwedzkiej stoczni Marstrom Composite w Szwecji. Byłem obecny od początku przy pracach koncepcyjnych i projektowych. Konfiguracja ożaglowania jest podobna jak na Polpharmie-Warcie. To konfiguracja, którą znam na pamięć, tylko łódka dużo szybsza i co jest minusem – bardziej niebezpieczna. Pana katamaran „Bioton” jest wyposażony w najnowsze technologie. To właściwie mini studio telewizyjne, na łódce zamontowano 11 kamer. Z jednej strony to dla mnie utrudnienie, bo muszę poświęcić czas na kompresję i wysyłkę plików. Ale to też Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe mobilizacja, bo nie mogę pokazać przed światem, że jestem załamany, że coś mnie dobija, że sobie nie radzę. Wiem, że kontakt z lądem bardzo podtrzymywał na duchu Ellen, która pokonała dzięki temu wiele kryzysów. Na jachcie mam też inteligentny samoster. To nowoczesny komputer reagujący na wszystko: siłę i kierunek wiatru, przechył łódki. W dodatku nigdy się nie męczy. Dzięki temu człowiek podczas całego rejsu steruje ledwie 1 procent czasu, całą resztę załatwia mechanizm. Mam nadzieje, że będzie sprawny cały rejs bo awaria tego urządzenia wyklucza dalsze żeglowanie. Mózgiem jachtu jest procesor główny oparty na bardzo dokładnych sensorach, które uwzględniają wszystko - nawet obrót masztu, czy jego lekki skręt na górze. Pogoda ma znaczenie? Kolosalne. Dane z procesora trafiają do biura meteorologicznego którego szefem jest Meeno Schrader z Kiel. Jest moim najważniejszym doradcą pogodowym. Prowadził nas kiedyś w regatach dookoła świata, a także Ellen w czasie jej rejsu. Prognoza z telewizji w porównaniu z tym, co ja dostaję – to przepaść. Dzięki temu wiem jakie warunki będę miał za 3 dni, za godzinę, za 15 minut. Sprawdzalność jest 100-procentowa. Meteorolog wie, jaką mam siłę wiatru, ale musimy mieć informacje - niuanse z pokładu. Optymalną drogę wytycza on, do mnie należy nautyka - prowadzenie jachtu. Meeno „układa” batalię z układami barycznymi. To jak pasjonująca gra w szachy. Szachy błyskawiczne zresztą, bo decyzje trzeba podejmować szybko: łódka płynie z prędkością 30 węzłów, czyli 15 metrów na sekundę. Im wyżej płyniesz (na północ), myślę o równoleżnikach, tym dłuższą trasę robisz. Im niżej, tym trasę skracasz, nawet o 1,5-2 tysiące mil, ale trafiasz na góry lodowe. Decyzja należy do mnie. Pobije pan rekord? Naczelną zasadą, którą powinienem się kierować, to nie myśleć o Ellen i jej rekordzie. Tylko o tym, aby opłynąć planetę bezpiecznie. Nie mogę rozpocząć od pod duża presja - wtedy nie będzie dobrze. Muszę rozkładać siły, i to nie swoje, ale łódki. Gdyby mi się coś zepsuło na przysłowiowej Omedze, mogę stanąć w dryfie, pokombinować i płynąć dalej. Na tym jachcie, jak się coś stanie, nie mam szans. Obciążenia przy szotach grota to kilka ton, nacisk na belkę główną na której stoi maszt jest obliczony na 180 ton. Awaria ponad siły jednego człowieka wyklucza dalsze żeglowanie. Oczywiście jeśli przychodzi dobry układ baryczny, mogę „dołożyć do pieca” i przelecieć 2-3 doby na rekordowej prędkości. Ale czasem trzeba będzie zwolnić, bo szkoda łódki. Trasa liczy około 25-28 tysięcy mil. Przeszkody? Wcale nie „ryczące 40”, czy „wyjące 50”, bo wiem, że tam wieje, są wysokie fale, jest zimno i ciężko. Na to jestem przygotowany. Nawet przy kilkunastometrowej fali łódka sobie poradzi. Obawiam się usypiających rejonów, gdzie wiatry są słabe jak na Mazurach, ale występują tropikalne burze. Przy pełnej flaucie i gładkim oceanie w kilkanaście sekund przychodzi spod burzowej chmury silny szkwał, który zwala z nóg. Może przewrócić łódkę, bo płynę wtedy z maksymalną powierzchnią ożaglowania. Jak będę na pokładzie, nic się nie stanie, ale jak – nawet przy włączonym samosterze – pójdę się zdrzemnąć na 20 minut, to... Bardzo trudne będą też pierwsze trzy doby, bo to jest to rejon wzmożonego ruchu statków i dużej ilości kutrów rybackich. Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe Będzie pan na łódce sam, a nie ma doświadczenia w takiej żegludze... Podoba mi się zestawienie: jeden duży jacht i jeden mały człowiek. Doświadczenie posiadam, a po za tym potraktujmy ten rejs jako trening przed następnym rejsem samotnym dookoła świata... (śmiech) Brak snu nie będzie doskwierać? Wiadomo, że spanie będzie mizerne, ale jako kapitan w regatach załogowych miałem podobnie – każdy załogant stosuje przecież zasadę: „swoje i w koję”. Miejsca do spania na „Biotonie” będzie sporo, choć śpi się twardo – na karimacie lub fotelu nawigacyjnym. A jedzenie? Liofilizowane. Jak płynęliśmy całą załogą, ważyło prawie pół tony. Teraz – 35 kilogramów. Mogę pozwolić sobie, żeby wziąć makarony, być może dobrze zapakowany chleb. Może weki z domowej spiżarni? Uda się? Mam nadzieję. Trzymajmy kciuki. Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe KAPITAN ROMAN PASZKE - ŻEGLARZ I KONSTRUKTOR Rocznik, 1951. Absolwent AWF Gdańsk, trener II klasy – żeglarstwo. Kapitan Jachtowy, członek: Royal Ocean Racing Club w Londynie, Polskiego Klubu Morskiego, Jacht Klubu Marynarki Wojennej, Jacht Klubu Polski. Zbudował pierwszy polski jacht hi-tech klasy One Ton – Gemini. W 1989 r. pierwszy raz w Polsce wykonano kadłub jednostki pełnomorskiej z włókien węglowych. W marcu 1999 roku Roman Paszke zainaugurował oficjalnie polski program Race 2000, czyli udział polskiej załogi w regatach dookoła świata The Race. Załoga przygotowywała się do tych regat na katamaranie Polpharma-Warta. Paszke był w tych regatach czwarty. Trasa liczyła ponad 32 000 mil morskich, Polak uzyskał czas 99 dni, 12 godzin, 31 minut. NAJWAŻNIEJSZE OSIĄGNIĘCIA 4-krotne 3-krotne 2-krotne 1 miejsce 3 miejsce 4 miejsce 3 miejsce 2 miejsce 1 miejsce mistrzostwo Polski w klasach morskich 1976-89 wicemistrzostwo Polski w klasach Morskich wicemistrzostwo Polski w klasie olimpijskiej Tornado Kieler Woche (RFN) 1995 Sardynia Cup (Włochy) Mistrzostwa IMS (Holandia) 1997 Kieler Woche (RFN) 1997 Fastnet RACE (Anglia) 1997 Admirals Cup (Anglia) 1997 Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected] Materiały prasowe OKIEM EKSPERTA „Roman dostanie jacht na kilkanaście dni przed rozpoczęciem rejsu. To nie jest komfortowa sytuacja, ale dla niego nie nowa. Ci, którzy znają historię jego wcześniejszych przedsięwzięć, wiedzą że poradzi sobie znakomicie. Tym bardziej, że katamaran, na którym popłynie dookoła świata to technologiczne mistrzostwo świata. Zarówno wyposażenie, jak i materiały z jakich został zbudowany, a także renoma stoczni, w której powstał, gwarantują najwyższą jakość. Bioton to jednostka o długości 28 metrów, a więc dłuższa od B&Q, na którym Ellen MacArthur biła rekord, a tym samym o większych możliwościach. Uzyskanie czasu lepszego od Brytyjki jest całkowicie realne. Jednak podczas dwuipółmiesięcznego rejsu może się wydarzyć wiele nieprzewidzianych sytuacji. Pamiętamy z iloma awariami na jachcie zmagała się MacArthur, jak niemal do ostatnich mil musiała walczyć o rekord. Miejmy nadzieję, że Romka dosięgnie niewiele podobnych przygód, bo że jakieś się przydarzą to pewne. Kolejna sprawa to pogoda, która jest czynnikiem w dłuższej perspektywie nieprzewidywalnym. Tutaj należy liczyć na znakomitego routiera z Niemiec dr. Meeno Schradera, który podczas poprzednich projektów Romka nie zawodził. To rejs wymagający zarówno najwyższej wytrzymałości fizycznej, jak i psychicznej. Żegluga, począwszy od startu, gdzie trzeba uważać na liczne statki, poprzez strefę końskich szerokości*, a wreszcie na Oceanie Południowym kończąc, będzie wymagała najwyższej ostrożności i wytrwałości. Na szczęście Roman, nie tak jak pierwsi wokołoziemscy żeglarze, będzie miał stały kontakt ze światem - zarówno z teamem nabrzeżnym, rodziną i znajomymi, jak i mediami. To na pewno nieco złagodzi dolegliwości długiej samotności na morzu. Krzysztof Siemieński – jachtowy sternik morski, były redaktor naczelny miesięczników „Żagle” oraz „Rejs”. Żegluje od ósmego roku życia. * Końskie szerokości - to dwa obszary wysokiego ciśnienia atmosferycznego znajdujące się w okolicach 30 równoleżnika na półkuli północnej oraz południowej. Występują pomiędzy rejonem oddziaływania pasatów, a rejonem o przeważających wiatrach zachodnich. Charakterystyczna dla końskich szerokości pogoda to stan ciszy lub słabego wiatru, wysokie temperatury i duża wilgotnośćpowietrza. Nad lądem w tych szerokościach geograficznych przeważają pustynie. Termin „końskie szerokości” powstał w czasach, gdy transkontynentalny transport morski odbywał się żaglowcami, a częstym ładunkiem były konie przewożone z Europy do obu Ameryk oraz na Wyspy Karaibskie i Antyle. Podczas przedłużającej się podróży z powodu ciszy morskiej, trzeba było oszczędzać wodę pitną dla pasażerów i załóg statków. Z tego powodu konie stawały się pierwszymi ofiarami jej racjonowania. Kończyły żywot po wyrzuceniu za burtę. Biuro Prasowe Bioton Race 2007: Bartosz Klimas 0-501 123 897, Jakub Kowalski 0-601 394 994, e-mail: [email protected]