Kilkunastu lokatorów chorzowskiego bloku podtruło się
Transkrypt
Kilkunastu lokatorów chorzowskiego bloku podtruło się
28 / 30 Kilkunastu lokatorów chorzowskiego bloku podtruło się czadem Polska Dziennik Zachodni | HU UH 20.12.2010 | rubryka: Fakty 24 - Śląsk | strona: 10 | autor: Łukasz Respondek HU UH W Chorzowie 11 podtrutych osób trafiło do szpitala Winna wymiana pionów czy brak wietrzenia lokali? Chorzów Sobota, kilka minut po godzinie 22.30. Jeden z lokatorów mieszkania przy ulicy Ryszki wzywa służby ratownicze. Alarmuje, że jego rodzina zatruła się czadem - jest przerażony. Na miejsce dojeżdżają strażacy, pogotowie i policja. Rozpoczyna się akcja ratunkowa. Jedenaście osób z objawami zatrucia tlenkiem węgla trafia do szpitala. Wszyscy przeżyją, ale do nieszczęścia brakowało niewiele. - Gdyby mieszkańcy przebywali w tym stężeniu gazu przez kilka godzin, mogłoby dojść do śmiertelnego zatrucia - tłumaczy Arkadiusz Labocha, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie. Zagrożenie było tym większe, że mieszkańcy właśnie kładli się spać. - Dobrze, że nie zbagatelizowali objawów - podkreśla Labocha. Wszyscy poszkodowani są mieszkańcami jednej klatki. Karol Śliwa już prawie zasypiał, gdy żona wyszła z łazienki i powiedziała, że nie czuje się najlepiej. Obecnie przebywa w szpitalu. - Czuje się słabo - przyznaje mężczyzna. Sześć osób od razu zwolniono do domu. Pięć pozostawiono na obserwacji w szpitalu. Dwie z nich z objawami silnego zatrucia przewieziono na Oddział Toksykologii Klinicznej Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć w Sosnowcu. Tomasz Kłopotowski, ordynator oddziału mówi, że obecnie najbardziej poszkodowani czują się dobrze. - Konsekwencje takiego zatrucia mogą jednak pojawić się nawet po kilku latach - zaznacza. Mieszkańcy bloku przez całą niedzielę mieli odcięty dopływ gazu. Taką decyzję podjął zarządca budynku Chorzowska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Piotr Zozgórnik, jej wiceprezes ds. technicznych, podkreśla, że przewody są na bieżąco kontrolowane. Jego zdaniem jednak przyczyną jest nadmierna szczelność mieszkań. - Trudno wytłumaczyć lokatorom, że prawidłowa wentylacja wymaga również uchylenia okna, aby był napływ powierza z zewnątrz. Gdy go nie ma, jest niepełne spalanie gazu i powstaje tlenek węgla. Na to wpływa również niska temperatura, która powoduje wychłodzenie kominów. Inne zdanie na ten temat ma Anna Gładysz. Lokatorka uważa, że do zatrucia doszło z powodu wymiany pionów wentylacyjnych. - Mówienie o tym, że nie wietrzymy mieszkań, to śmieszny zarzut - uważa. Kobieta przeszła badania w szpitalu. - Dopiero po kilkunastu godzinach zaczęła mnie boleć głowa. Nawet po lekach nie przechodzi. Sprawę bada policja. - Przyczyną zatrucia była najprawdopodobniej częściowo niedrożna instalacja przewodów kominowych. Podwyższone stężenie odnotowano w sześciu mieszkaniach - informuje Justyna Dziedzic, rzecznik chorzowskiej policji. Czy wiedza na temat zapobiegania takim zatruciom jest wystarczająca? Skomentuj na www.dziennikzachodni.pl *** Nowe budynki są jak termosy Rafał Dydak, kierownik zakładu kominiarskiego Wymiana stolarki okiennej na najnowszą, wymiana drzwi w mieszkaniach czy na klatce schodowej, ocieplenie budynków styropianem -to wszystko doprowadza do tego, że budynek staje się termosem, do którego nie ma dopływu powietrza. Tak samo jak termos zatrzymuje ciepło i powietrze. Właściwa cyrkulacja powietrza jest niezmiernie ważna. Trzeba pamiętać o regularnym wietrzeniu. Każdy mieszkaniec takiego bloku musi wiedzieć, że ma urządzenia, które potrzebują powietrza do spalania. Dzięki temu one prawidłowo funkcjonują. Ludzie niechętnie rozszczelniają mieszkania, bo nie chcą ogrzewać podwórka. To błąd. RES Czujniki należy montować minimum 2 m od piecyka. W wielu łazienkach jest z tym kłopot. Dziennik Polski | 20.12.2010 | rubryka: Kronika Krakowska | strona: 3 | autor: J. ŚW HU UH HU UH ZAGROŻENIE. Dotychczas trzy osoby śmiertelnie zatruły się tlenkiem węgla w naszym regionie. W miniony weekend strażacy i pogotowie interweniowali jednak kilkakrotnie, a pomoc przyszła w porę. Kilka dni temu 15-letni chłopiec śmiertelnie zatruł się tlenkiem węgla w łazience przy ul. Strzelców; powodem zaczadzenia był niesprawny piecyk gazowy. Wcześniej do takich tragicznych zdarzeń doszło w mieszkaniu przy ul. Lubelskiej oraz w Krzeszowicach. W minioną sobotę pogotowie zabrało z mieszkania przy ul. Praskiej 60letnia kobietę. - Gdy mierzyliśmy stężenie tlenku węgla - okazało się, że norma jest trzykrotnie przekroczona powiedział nam przedstawiciel straży pożarnej. Z kolei wczoraj, z mieszkania przy ul. Okólnej zabrano na obserwację jednego z lokatorów. - Tam stwierdziliśmy dwukrotne przekroczenie normy, a trzeba pamiętać, że gdy my przyjeżdżamy, to najczęściej mieszkania jest już od jakiegoś czasu wietrzone - dodaje strażak. Interwencji W weekend było więcej. Straż pożarna apeluje o sprawdzanie stanu pieców i przewodów kominowych. -w mieszkaniu trzeba zapewnić skuteczną wentylację. Nie wolno samowolnie dokonywać przeróbek instalacji ani zatykać przewodów i kratek wentylacyjnych, zwłaszcza w łazience. Przewody kominowe i wentylacyjne trzeba poddawać kontrolom oraz czyszczeniu. Należy wyposażyć mieszkanie w czujki tlenku węgla - informuje straż. Zadaniem czujnika jest wykrywanie stężenia tlenku węgla w powietrzu i alarmowanie sygnałem dźwiękowym. Tlenek węgla (czad) jest bowiem bezbarwnym, bezwonnym nie mającym smaku, silnie trującym gazem. Sami go nie wykryjemy. Czy jednak czujki są skuteczne? W instrukcji obsługi jednego z takich urządzeń czytamy m.in.: „czujnika nie można montować w pobliżu okien i drzwi; w pobliżu przewodów kominowych; w miejscach zawilgoconych; w bardzo zimnych lub bardzo gorących pomieszczeniach; powinien być w odległości 2 - 4 m od urządzenia będącego źródłem tlenku węgla, np. pieca gazowego“. Jednak w większości łazienek już nawet odległość dwóch metrów od piecyka jest nieosiągalna, gdyż jest to już poza pomieszczeniem; ponadto łazienki są raczej wilgotnymi miejscami - Ze strony straży pożarnej nie ma konkretnych zasad dotyczących stosowania takich urządzeń. Są jedynie wskazówki producentów dotyczące odległości od pieca, wysokości na jakich powinny być umieszczane itp. Rzeczywiście, w wielu przypadkach rozmijają się one z realiami naszych łazienek - przyznaje kapitan Filip Czyż, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. - Mimo tych zastrzeżeń - myślę, że jednak warto je instalować, przy czym nie można zrezygnować z podstawowych zasad bezpieczeństwa - zdając się tylko na czujnik. Sceptykom można powiedzie - nie zaszkodzą, a czasami mogą pomóc; znam kilka przypadków, gdy czujka ostrzegła domowników.