Pokaż treść! - Cyfrowa Ziemia Sieradzka

Transkrypt

Pokaż treść! - Cyfrowa Ziemia Sieradzka
SPIS TREŚCI
1/85/2007/XXII
DYDAKTYKA
Regionalizm w nauczaniu historii
Mirosław Pisarkiewicz....................................................................................2
WSPÓŁCZESNOŚĆ
Sieradzki producent betonów komórkowych XELLA - YTONG
Zygmunt Kamiński.......................................................................................4
WYDAWCA
Oddział PTTK
w Sieradzu
ADRES REDAKCJI
98-200 Sieradz
ul. Żwirki i Wigury 4
tel. (0-43) 827 16 41
REDAGUJE ZESPÓŁ
W SKŁADZIE
Andrzej Ruszkowski
(przewodniczący)
Janusz Ziarnik
(Zastępca)
Joanna Mrozik (sekretarz)
Krystyna Brodowska
Tomasz Dronka
Krzysztof Gara
Zygmunt Kamiński
Jacek Majdański
Włodzimierz Marszałek
Jędrzej Marszałkowski
Janusz Matusiak
Artur Musiał
Józef Szubzda
Andrzej Tomaszewicz
Marek Urbański
Redakcja nie wypłaca honorariów
oraz zastrzega sobie prawo
skracania tekstów przyjętych do
druku
Dofinansowano ze środków
Urzędu Miasta Sieradza
DRUK
Pieka-Druk
98-200 Sieradz
ul. Przyjazna 5
HISTORIA
Książęta i władcy Sieradzczyzny
Andrzej Ruszkowski.......................................................................................6
Sieradzkie szkoły w okresie zaborów
IrenaWitkowska..................................................................................13
Szlakiem dziewiętnastowiecznych akt stanu cywilnego Sieradza
IrenaWitkowska..................................................................................15
GEOGRAFIA I OCHRONA PRZYRODY
Gniazdo drozda śpiewaka
Andrzej Bernat..............................................................................17
ZABYTKI
Wały miejskie Sieradza na planie Hoffmanna z 1803 r.
Józef Szubzda...........................................................................................17
STĄD ICH RÓD
Tomasz Błeszyński h. Suchekomnaty - podkomorzy ostatni sieradzki
Rafał Bogusławski.........................................................................................21
POZNAJEMY WŁASNY REGION
Ewangelicy wWolnicy Grabowskiej i Wólce Będkowskiej
Zdzisław Włodarczyk....................................................................................25
Kolej Warszawsko-Kaliska - przyczynek do historii linii
Janusz Ziarnik.........................................................................................28
Z MINIONYCH LAT - PRZEDRUKI
Wstulecie kościoła w Dzietrznikach
Jerzy Kowalski...............................................................................30
Z ŻYCIA PTTK
32 Rajd Łuki Bakowicza - powstańca z 1863 r.
Krystyna Brodowska.....................................................................................31
LISTY
Major Stanisław Bogusławski, żołnierz z Ziemi Sieradzkiej - uzupełnienie
Rafał Bogusławski......................................................................................32
KSIĘGARNIA “RÓŻA”
zaprasza
Sieradz, Rynek 19,
tel. (0-43) 822 57 37
Na sieradzkich szlakach
1
DYDAKTYKA
Regionalizm
w nauczaniu historii
Mirosław Pisarkiewicz
Dzieje regionalizmu
Regionalizm, jako ruch społeczny, rozwinął się w
II poł. XIX w. w Europie Zachodniej. W 1874 r. poeta z
Prowansji Leon de Pernsis użył po raz pierwszy tego
określenia. Prekursorzy szybko rozwijającego się
ruchu szczególną rolę przypisywali kultywowaniu
tradycji i odrębności poszczególnych regionów.
Upatrywano wówczas w regionalizmie metodę
pobudzania lokalnej społeczności i sposób na rozwijanie patriotyzmu poprzez budowanie idei małych
ojczyzn składających się na Ojczyznę, utożsamianą z
państwem. Puzzle regionów, zazębiając się o siebie,
tworzą obraz i strukturę jednolitego organizmu
państwowego.
Regionalizm w szkolnictwie polskim zapoczątkował współpracownik Wincentego Witosa Paweł
Bobek - autor pierwszego poradnika metodyki
nauczania historii regionalnej, wydanego w 1916 r. w
Cieszynie.
Reforma programowa z 1933 r. wprowadziła
regionalizm do treści obowiązkowych. Nauczyciele
musieli opracowywać monografie miejscowości,
prowadzić kronikę szkolną i lokalną.
Po II wojnie światowej zrezygnowano z regionalizmu, by wrócić do niego dopiero w 1958 r. Przyjęto
wówczas zasadę „od bliższego do dalszego”.
Popularne było stwierdzenie, że region jest cząstką
państwa, więc tworząc więź emocjonalną z regionem,
w perspektywie tworzy się więź emocjonalną z
państwem. Regionalizm stał się instrumentem
wychowania patriotycznego czy też politycznego.
Szczególne znaczenie nadawano mu zwłaszcza w
stosunku do terenów Ziem Zachodnich. Poprzez
podniesienie kultury historycznej za pomocą regionalizmu chciano zwiększyć świadomość, a także odkrywać nowe źródła historyczne „na własnych podwórkach”. Starano się także, działając w tym duchu, promować wycieczki i zbieractwo, co było także częścią
procesu nauczania. Masowo otwierano szkolne izby
tradycji czy izby pamiątek.
Obecnie reforma oświaty powraca zdecydowanie do idei regionalizmu. Podstawą jest „ścieżka
edukacji regionalnej - dziedzictwo kulturowe”.
2
Definicje regionalizmu
Poprzez regionalizm w nauczaniu historii należy
rozumieć stałe i systematyczne uwzględnianie w
ramach nauczania historii wiedzy o miejscowości i jej
najbliższej okolicy, w której dana szkoła się znajduje,
w stopniu bardziej szczególnym niż w stosunku do
innych regionów i miejscowości (oczywiście można
stosować porównania). Taką definicję wprowadziła
Ewa Maleczyńska w 1933 r.
Inna koncepcja to tzw. lokalizm - nie powinno się
nauczać o miejscowości czy okolicy w ramach
ogólnego programu, lecz na kółkach (historycznych,
krajoznawczych). Tendencja ta nie znalazła zwolenników i była powszechnie krytykowana.
A l o j z y Z i e l e c k i w „ Wi a d o m o ś c i a c h
Historycznych” (nr 4 z 2000 r.) stwierdza, że regionalizm nie jest równoważny z historią regionalną, gdyż
zajmuje się wszystkimi przejawami życia mieszkańców w zakresie gospodarki, kultury, środowiska
geograficzno-przyrodniczego itd. itp.
Regionalizm zatem, we współczesnym ujęciu, jest to
dziedzina wiedzy zajmująca się różnorodnymi
problemami danego regionu lub w węższym zakresie
problemami miejscowości, gminy, powiatu, które to
jednostki terytorialne mają specyficzne cechy
odróżniające je od innych. Przykładowo:
* mają granice ustanowione decyzjami administracyjnymi,
* są zamieszkane przez określoną populację ludzi
związanych ze sobą w sposób różnorodny, ale
trwały,
* mają wspólną przeszłość,
* mają wspólną tradycję kulturową i obyczaje,
* mają naturalne położenie geograficzne ułatwiające
wyodrębnienie się regionu,
* są zamieszkiwane przez mniejszość narodową,
* posiadają wspólne więzy gospodarcze wynikające z
położenia na naturalnym szlaku handlowym lub
związane z rozwojem działu gospodarki (górnictwo, przemysł morski),
* mają czasem wspólne więzy religijne -zamieszkują
je różne mniejszości wyznaniowe, znajdują się w
nich sanktuaria lub miejsca specyficznego kultu.
Region jest strukturą, która nadaje społeczności
specyficzne cechy. Obecnie to przede wszystkim
obszar jednostki administracyjnej lub teren wokół
znaczącej miejscowości -miasta lub wsi. Stąd istnieje
też gradacja na mikro i makro regiony. W szkole
podstawowej należy zawęzić pojęcie do obszaru, na
którym znajduje się szkoła (w mikroskali będzie to
gmina, w makroskali - powiat).
Uprawianie regionalizmu to ukierunkowanie
procesu edukacyjnego na poznanie przez uczniów
otaczającej ich rzeczywistości, zrozumienie jej i
przygotowanie do uczestnictwa w życiu lokalnym.
Cele regionalizmu
Czesław Majorek nazwał regionalizm „mikrohistorią”. Inni zwolennicy regionalizmu wypracowali
koncepcję, że w nauczaniu, obok dziejów powszechn-
Na sieradzkich szlakach
ych i ojczystych, regionalizm byłby trzecim filarem
edukacji historycznej.
W jeszcze innej koncepcji proponowano, aby
regionalizm był jądrem, od którego zaczynano by
naukę historii. Jedna z teorii głosi wręcz, że regionalizm może być wykorzystany przy każdym temacie:
- może być punktem wyjścia,
- może uzupełniać program w powiązaniu z nim,
- może stanowić treść zajęć,
- przy powtarzaniu może stanowić czynnik spójny
wiążący całość zagadnienia (integracja wokół
zagadnienia).
Regionalizm nie może zastąpić treści narodowych czy globalnych. Jest trzecim elementem nauczania,
które przez wiedzę o problemach lokalnych wprowadza w sprawy globalne. Jest elementem holistycznego
postrzegania świata.
Korzyści płynące z regionalizmu to:
- kształtowanie postaw narodowych i patriotycznych,
- wpływanie na postawy proobywatelskie (dla
środowiska lokalnego),
- kształtowanie więzi grupowej,
- wartościowanie pojęcia dobra wspólnego,
- kształtowanie postaw i zachowań tolerancyjnych
wobec mniejszości narodowych czy religijnych w
regionie,
- rozbudzenie zbieractwa (także pamiątek rodzinnych),
- rekonstruowanie najważniejszych wydarzeń z życia
rodziny i najbliższego środowiska,
- znajomość zabytków najbliższej okolicy i umiejętność omówienia ich historii, stylu itp.,
- dostrzeganie piękna,
- postrzeganie zagadnień związanych z ochroną
zabytków,
- postrzeganie zagadnień proekologicznych, np. w
stosunku do zabytków, przyrody (parki podworskie,
pomniki przyrody itp.),
- poznanie regionu i jego kultury,
- patriotyzm lokalny - kształtowanie tożsamości
lokalnej,
- wprowadzenie w życie wspólnoty lokalnej.
Działania - propozycje:
Od rodzinnej tradycji do tradycji społeczności lokalnej
Zadaniem nauczyciela jest zapoznanie uczniów z
metodami poszukiwań źródeł, np. do historii rodzinnej,
omówienie klasyfikacji źródeł pod względem
ważności i wiarygodności (różnica między źródłem
wywołanym, a źródłem pisanym czy ikonografią), a
także z metodami tworzenia źródeł:
- kwerenda dokumentów w domu,
- zbieranie źródeł i publikacji książkowych i
prasowych,
- zbieranie ikonografii - zdjęć i widokówek, rysunków, tworzenie ikonografii,
- zbieranie druków ulotnych,
- zbieranie planów i map,
- rozmowa ze świadkami historii (źródło wywołane),
- kwerenda kroniki parafialnej i innych dokumentów,
- kwerenda lub prowadzenie kroniki szkolnej.
Metoda projektu:
- ustalenie tematu,
- tworzenie instrukcji,
- określenie terminu,
- określenie metody sprawdzania,
- monitoring.
Przykładowe tematy związane z regionalizmem:
- Przewodnik po lokalnych zabytkach (architektury,
sztuki, przyrody czy techniki).
- Plan ścieżki dydaktycznej (np. po cmentarzu).
- Inwentaryzacja kapliczek i krzyży.
- Słowniczek nazw lokalnych (zwyczajowych dotyczących przedmiotów lub czynności, zwierząt,
roślin, potraw, nazw geograficznych itp.).
- Słowniczek postaci zasłużonych dla miejscowości,
regionu.
- Legendy, podania.
- Genealogia rodzinna.
- Biografistyka rodzinna - mini słownik rodzinny.
- Albumy miejscowości, regionu, konkretnego
obiektu - tematyczne lub ogólne.
- Albumy rodziny, rodu.
- Przepisy regionalnej kuchni.
- Symbolika regionalna.
Oczywiście, żeby prowadzić tego typu prace
projektowe, nauczyciel musi znać zagadnienia
regionalne.
Propozycja pracy projektowej:
Katalog domowych zabytków (praca projektowa o
zabytkach w każdym domu):
- wykonanie projektu karty inwentaryzacyjnej,
- sporządzenie instrukcji i przeprowadzenie instruktażu,
- spis - wykaz wybranych obiektów (źródeł pisanych i
niepisanych, np. naczynia, ikonografia, dokumenty,
książki itp.),
- próba datacji,
- próba spisania dziejów przedmiotu.
Przewidywane osiągnięcia:
- odczytywanie związków między tradycją rodzinną
a historią,
- dostrzeganie wartości związanych z życiem regionu
a poszczególnymi postaciami,
- rozumienie dziedzictwa kulturowego,
- świadome i aktywne zainteresowanie zabytkami
ruchomymi i uczestnictwo w ich zachowaniu,
- zainteresowanie przeszłością,
- kształtowanie postaw (duma z rodziny, miejscowości, regionu, a w konsekwencji z kraju -bardzo
istotny czynnik w perspektywie tworzenia wspólnej
Europy).
Regionalizm daje ogromne możliwości wychowawcze i edukacyjne w pracy z młodzieżą. Służy
kształtowaniu postaw i zachowaniu tradycji. Jest
kuźnią wiedzy o przeszłości i szkołą kadr miłośników
małych ojczyzn. Nie ma współczesnej edukacji bez
regionalizmu. Powstała ponad 130 lat temu idea jest
najmądrzejszą drogą do przeniesienia przeszłości w
przyszłość.
Na sieradzkich szlakach
3
WSPÓŁCZESNOŚĆ
Sieradzki producent
betonów komórkowych
XELLA - YTONG
Zygmunt Kamiński
Widok zakładu od
strony dworca PKP
fot. Z. Kamiński
Zakład zlokalizowany jest w Sieradzu w jego
północno-zachodniej części, w odległości około 1,5
km od centrum miasta przy ulicy Zakładników.
Zajmuje powierzchnię 11,9 ha.
Historia powstania Zakładu Produkcji Betonów
Komórkowych XELLA-YTONG sięga końca lat
dziewięćdziesiątych XX wieku. Otóż w połowie 1997
r. do ówczesnego Wojewody Sieradzkiego Jana Rysia
wpłynęła oferta z firmy YTONG sp. z o.o. w Ostrołęce,
aby sporządzić trzy warianty lokalizacji dla projektowanego zakładu produkcji betonów komórkowych w
województwie sieradzkim. Należy tu wspomnieć, że
podobne propozycje otrzymały województwa:
skierniewickie, piotrkowskie, płockie i miejskie
łódzkie. Inwestor zamierzał bowiem zlokalizować
zakład w Polsce środkowej. To zapytanie ofertowe
zostało potraktowane poważnie przez ówczesne
władze wojewódzkie, które przygotowały trzy
warianty lokalizacji tego zakładu, a mianowicie: w
Sieradzu, Zduńskiej Woli i w Łasku. Współpracowano
tu ściśle z władzami tych miast, które przygotowały
szczegółowe propozycje lokalizacyjne wraz infrastrukturą oraz możliwością zapewnienia kwalifikowanej
siły roboczej. Opracowane materiały Urząd
Wojewódzki w Sieradzu przekazał firmie YTONG sp.
z o.o. w Ostrołęce we wrześniu 1997 r. na specjalnie
zorganizowanym spotkaniu w jej siedzibie z udziałem
przedstawicieli ww. województw. Inwestor zaprezentował na tym spotkaniu warunki i zakres projektowa-
nej inwestycji oraz jej proces technologiczny i
produkowane wyroby. Oczekiwania inwestora wiązały
się oczywiście z wymaganiami, jakimi były przede
wszystkim dość duża powierzchnia działki (powyżej
10 ha), możliwość doprowadzenia bocznicy kolejowej
oraz bliskie i zasobne złoża surowców (piasek). Nie
bez znaczenia dla lokalizacji zakładu były również
bliskość ważnych dróg krajowych i regionalnych,
infrastruktura techniczna oraz zasoby pracy. Co
przesądziło o lokalizacji w Sieradzu wie zapewne
inwestor, gdyż on podjął ostateczną decyzję. Warto tu
wspomnieć, że już po dwóch tygodniach przybyli do
Sieradza przedstawiciele inwestora (m.in. Pan Lech
Misiewicz i Pan Geres przedstawiciel YTONGA na
Europę Wschodnią), by na miejscu zapoznać się i
przekonać, że propozycja złożona przez Sieradz jest
zasadna. Co było wówczas również ważne to to, że
władze wojewódzkie i miasta wykazały znaczne
zaangażowanie i daleko idącą pomoc w pozyskaniu
terenu od prywatnych właścicieli gruntów oraz w
samym procesie projektowania i przygotowania do
realizacji pierwszej w Sieradzu zagranicznej inwestycji z partnerem niemieckim. Szacowany jej koszt
wynosił około 35 mln DM (marek niemieckich). Po
pozyskaniu terenów - zresztą nie bez pewnych
trudności - gdyż potrzebna była zgoda Ministra
Administracji i Spraw Wewnętrznych, zawarto w
listopadzie 1998 r. umowę notarialną z właścicielami
gruntów.
Prezydent Miasta Sieradza wydał już 23.02.1999
r. decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu
terenu. Natomiast decyzję o pozwoleniu na budowę
Zakładu Produkcji Betonów Komórkowych w
Sieradzu przy ul. Zakładników wydano w Starostwie
Powiatowym w Sieradzu w dniu 9 czerwca 1999 r., a
podpisał ją z upoważnienia Starosty Sieradzkiego
Naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa mgr
inż. arch. Jerzy Wojtczak. Projekt zakładu opracowało
Przedsiębiorstwo Inżynieryjne BIPROHUT sp. z o.o. z
Gliwic. Stosowną decyzję wydał również Starosta
Sieradzki o wyłączeniu trwałym z produkcji rolnej ok.
3,8 ha gruntów III klasy bonitacyjnej.
29 września 1999 r. świętowano wmurowanie
kamienia węgielnego. Uroczystość tę zaszczycili
Wojewoda Sieradzki Kazimierz Filipiak, Prezydent
Miasta Sieradza Krzysztof Michalski, a poświęcenia
zapoczątkowanej inwestycji dokonał proboszcz parafii
p.w. Wszystkich Świętych ksiądz Józef Frątczak.
Wielu zaproszonych gości uczestniczyło później w
poczęstunku przygotowanym przez firmę gastronomiczno-cateringową z Krakowa „Chłopskie Jadło”, a
muzyczny zespół umilał zebranym spędzony czas na
tej uroczystości.
Budowa przebiegała sprawnie i szybko, co
dobrze świadczyło o niemieckim inwestorze. Zakład
został oddany do eksploatacji w 7 września 2000r.
Oficjalna uroczystość odbyła się o godz. 13.00.
Zaproszenie (treść warto tu zacytować) podpisali
Panowie dyrektorzy YTONG Polska Lech Misiewicz i
Piotr Gordelik, który został jego pierwszym kierownikiem. Oto jego treść:
Szanowny Panie
We wrześniu ubiegłego roku świętowaliśmy
wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę
nowego zakładu YTONG w Polsce. W ciągu niespełna
roku powstał najnowocześniejszy na świecie zakład
produkujący elementy z betonu komórkowego.
Technologia produkcji w najwyższym stopniu chroni
środowisko naturalne.
Z nieukrywaną satysfakcją zapraszamy Pana na
4
Na sieradzkich szlakach
uroczystą ceremonię otwarcia nowej fabryki YTONG,
naszego „drugiego dziecka”, z którego jesteśmy
bardzo dumni.
Uroczystość odbędzie się 7 września o godzinie
13.00 w Sieradzu przy ulicy Zakładników. Będziemy
niezmiernie radzi, mogąc świętować ten dzień razem z
Panem.
Do zobaczenia!
Była to druga, po zakładzie w Ostrołęce, fabryka
YTONG-a w Polsce i najnowocześniejszy na świecie
zakład betonu komórkowego.
Działka, na której znajduje się zakład ma
powierzchnię 11,24 ha i kształt prostokąta o wymiarach 300x400 m. Powierzchnia zabudowana wynosi 4,4
tys. m2, natomiast powierzchnia utwardzona dróg i
placów 4,47 ha. Wskaźnik wykorzystania terenu
wynosi zatem 43%. Tak znaczną powierzchnię
rezerwowano pod dalszą rozbudowę zakładu.
Zdolność dobowej produkcji miała wynosić 600 m3.
Planowane zapotrzebowanie dobowe materiałów pod
tę wielkość produkcji wynosi: piasek 22 t, wapno 45 t,
cement 57 t, gips 10 t i aluminium 10 t. Cały zakład
opasano estetycznym ogrodzeniem z siatki stalowej.
Przedmiotem działalności zakładu jest produkcja
betonów komórkowych YTONG. Jest to nowoczesna
technologia wytwarzania materiałów budowlanych w
postaci bloczków. Firma YTONG powstała prawie 80
lat temu w Szwecji. W 1923 roku szwedzki architekt
Axel Erikson, szukając materiału budowlanego, który
zastąpiłby deficytowe drewno, wyprodukował
autoklawizowany gazobeton i opatentował go, a w
1940 roku znak handlowy YTONG został prawnie
zastrzeżony, co uchroniło produkt przed naśladowcami, którzy rozpoczęli produkcję podróbek. W
1945 roku technologię produkcji uzupełniono o sposób
cięcia odlewu stalowymi drutami jeszcze przed
procesem autoklawizacji. Zmniejszyło to znacznie
straty materiału podczas produkcji. W 1960 roku
niemiecki zakład w Schrobenhousen po raz pierwszy
wyprodukował plan-bloczki. Ich zastosowanie
zrewolucjonizowało technikę murowania i po raz
kolejny pokazało, że YTONG jest liderem postępu
technicznego w budownictwie. Wraz z nowymi
bloczkami wprowadzono pakowanie ustawionych na
palecie bloczków w termokurczliwą folię.
Bloczki ścienne wytwarzane w zakładzie w
Sieradzu są materiałem naturalnym, ciepłym, ekologicznym i łatwym w obróbce. Na ich skład wchodzą
typowe materiały budowlane jak piasek, wapno, woda,
gips. Ponadto jako środek wspomagający przy
tworzeniu struktury i uzyskaniu podwyższonej
trwałości wyrobu dodawany jest proszek aluminium.
Zarówno w trakcie produkcji, jak i obróbki materiału
nie powstają żadne szkodliwe odpady, a mineralne
pochodzenie materiału gwarantuje najwyższy stopień
odporności ogniowej. Porowata struktura materiału
odznacza się bardzo dobrą izolacyjnością i pojemnością cieplną, co zapewnia stały i przyjemny mikroklimat wewnętrzny w budynku wykonanym w tej
technologii. Te właściwości izolacyjne przewyższają
pod tym względem inne materiały i sprawiają, że
wykonane z nich ściany nie wymagają żadnej dodatkowej izolacji cieplnej. Ważnym elementem technologicznym przy wznoszeniu ścian jest zastosowanie
cienkowarstwowej (1-3 mm) zaprawy eliminującej
niebezpieczeństwo powstawania mostków termicznych. System YTONG umożliwia wykonanie jednowarstwowego muru (bez dodatkowego docieplania),
trzykrotnie lżejszego od warstwowego i spełniającego
wszystkie wymagania polskich norm. Współczynnik
przenikania ciepła U dla ściany z bloczków YTONG
odmiany PP2/0,4 o grubości 36,5 cm wynosi 0,29
W/m2K, a dla materiału PP1,5/0,35 i grubości 40 cm
nawet 0,23 W/m2K
W zakładzie sieradzkim produkowane są bloczki
YTONG o grubości 36,5 cm, 24 cm oraz 11,5 cm.
Ciekawy jest proces technologiczny, na który
składają się następujące fazy:
- Przygotowanie masy zasobowej,
- Formowanie masy,
- Utwardzanie i autoklawizacja,
- Obróbka końcowa bloczków.
Piasek jako podstawowy surowiec dozowany jest
do młyna rurowego, w którym jest mieszany z wodą i
kondensatem z autoklawów i mielony do uzyskania
miałkości. Ten szlam przepompowywany jest do
zasobnika magazynowego szlamatora, gdzie odbywa
się proces ciągłego mieszania w celu eliminacji
zjawiska sedymentacji. Pozostałe składniki ostatecznej mieszanki, tj. gips, wapno, cement i proszek
aluminiowy są dozowane i przesyłane do mieszalnika
przy pomocy ślimakowego przenośnika. Po zakończeniu procesu mieszania kontrolowanego elektronicznie, masa YTONG zostaje odlana do 16 form, które są
przenoszone do strefy utwardzania w tunelu grzewczym o temperaturze 40oC. Następnie po uzyskaniu
właściwej struktury „odlew” poddawany jest automatycznemu krojeniu na żądany technologicznie
wymiar. Potem raz jeszcze produkt wchodzi przez
tunel grzewczy o temperaturze do 60o C. Po tym
wygrzewaniu wyrób trafia do autoklawu, gdzie w
częściowej próżni przy pomocy pary nasyconej i
nadciśnieniu w temperaturze 105o C kończy się
zasadniczy proces technologiczny. Dalej bloczki są
konfekcjonowane na paletach, obciągniętych żółtą
folią termokurczliwą z napisem YTONG.
YTONG z Sieradza najlepszy w Europie!
O wysokiej jakości produktu świadczy fakt, że w
Europejskim Konkursie Jakości za 2005 rok, organizowanym w ramach koncernu Xella na pierwszym
miejscu uplasował się zakład z Sieradza. W
Europejskim Konkursie Jakości biorą udział wszystkie
europejskie zakłady YTONG należące do koncernu
Xella, czyli 28 zakładów położonych we: Francji,
Słowacji, Chorwacji,
Bułgarii, Słowenii,
Niemczech, Austrii, Belgii,
Holandii, Węgrzech,
Czechach i w Polsce.
Konkurs ten szczegółowo
ocenia cechy wyrobów.
Badanie prowadzone jest z
punktu widzenia klienta,
czyli sprawdzane są
wymiary bloczków, jakość
krawędzi i powierzchni,
sposób ułożenia na palecie,
oznaczenie i zafoliowanie
b l o c z k ó w. P r ó b k i s ą
wybierane losowo, ze
wszystkich produkowanych rodzajów i klas
m a t e r i a ł ó w. K o n t r o l a
odbywa się dwa razy do
roku w każdym zakładzie.
Do ostatecznej klasyfikacji
uwzględniana jest średnia
arytmetyczna z obu
kontroli. Każdy zakład
Na sieradzkich szlakach
Plan zakładu
(Z. Kamiński)
5
HISTORIA
startuje z maksymalną ilością 1000 punktów. Ocena
bloczków jest prowadzona według schematu, opracowanego przez specjalistów Xella do spraw jakości.
Na jego podstawie, bloczki posiadające wady, nie
uzyskują maksymalnej ilości punktów, co automatycznie wpływa na gorszy wynik końcowy kontroli.
Zakład w Sieradzu zdobył 978 punktów na 1000
możliwych. Tuż za nim uplasował się zakład w
Ostrołęce z 971 punktami.
Zakład obecnie zatrudnia ok. 65 osób. Wchodzi w
skład XELLA POLSKA sp. z o.o., który należy do
koncernu XELLA. Praca odbywa się w systemie
trzyzmianowym. Cała produkcja kierowana jest na
rynek krajowy. Na terenie zakładu znajdują się: hala
produkcyjna (o kubaturze 27 tys. m3 i pow. zabudowy
prawie 3 tys. m2), budynek socjalny o kubaturze 2,2 tys.
m3, wiaty magazynowe, budynek kotłowni i portiernia,
w której są również pomieszczenia biurowe. Przed
zakładem jest urządzony duży parking. Na początku
swej działalności zakład do opalania kotła zużywał olej
Książęta i władcy
Sieradzczyzny
Andrzej Ruszkowski
Patena Konrada
Mazowieckiego
(prawy górny róg)
wraz z żoną Agafią
i synami Siemowitem
i Kazimierzem.
6
KONRAD I MAZOWIECKI
(ok. 1187-1247)
Był synem Kazimierza II Sprawiedliwego (11381194) i księżniczki ruskiej Heleny, córki Konrada II,
księcia na Znoimie. Jego bratem był Leszek Biały
(ok.1186-1227), książę sandomierski i krakowski.
W 1202 r., na mocy układu z bratem Leszkiem
Białym objął w posiadanie Mazowsze i Kujawy.
Utrzymywał dobre stosunki z książętami ruskimi i w
1207 r. poślubił Agafię,
córkę księcia włodzimiersko-wołyńskiego. Dążąc
do rozszerzenia stanu
posiadania wspierał misję
cystersów na terenie Prus,
a w latach 1222 i 1223 brał
udział w wyprawach
książąt polskich przeciw
Prusom. Prawdopodobnie
pod wpływem księcia
śląskiego Henryka I
Brodatego i biskupa
płockiego Guntera
sprowadził w latach 122526 Krzyżaków na ziemię
chełmińską do walki z
Prusami, zachowując dla
opałowy, lecz po zrealizowaniu w 2004 r. gazociągu
średniego ciśnienia do Zakładów Ceramiki
Budowlanej w Tubądzinie korzysta z gazu ziemnego.
Do zakładu doprowadzona jest bocznica kolejowa ze
stacji kolejowej Sieradz. Dowożone są nią surowce i
wywożone gotowe wyroby, głównie do Polski
południowej i południowo-zachodniej. Duża część
wyrobów wywożona jest transportem samochodowym. Surowiec podstawowy piasek dowożony jest
transportem samochodowym z miejscowości Ostrów
w gminie Brzeźnio. Posiada on również własną sieć
kanalizacji deszczowej i sanitarnej, wodociągową i
energetyczną WN i NN.
Ten ciekawy zakład produkcyjny jest widoczny
zarówno z trasy kolejowej w kierunku Poznania jak i
drogi krajowej nr 12 i stanowi wizytówkę miasta. Był
też pierwszą w Sieradzu tak dużą inwestycją zagraniczną. Obecnie kieruje zakładem Pan Roman Winiarczyk.
Zakład nie jest udostępniony do zwiedzania. Strona
internetowa: www.xella.pl
siebie prawa zwierzchnie wobec zdobytych prze nich
w przyszłości ziem. Śmierć Leszka Białego otworzyła
przed nim możliwość objęcia tronu w Krakowie jako
opiekuna zaledwie 2-letniego syna Leszka - Bolesława
Wstydliwego, jednak wdowa księżna Grzymisława i
możnowładcy Małopolski funkcję tę powierzyli
Władysławowi III Laskonogiemu, co doprowadziło do
walk między książętami o tron krakowski. W toku
rywalizacji o posiadanie Krakowa w 1232 r. został
zawarty układ między Henrykiem Brodatym a
Konradem, w którym Konrad zapewne uznał prawa
Henryka do Krakowa, a w zamian otrzymał ziemie
łęczycką i sieradzką oraz zajął kasztelanie nadpilickie. Na okres walk o spuściznę po Leszku Białym
przypada okresowe utworzenie Księstwa
Sieradzkiego. Otrzymał je od Konrada jego syn
Bolesław I jako rekompensatę za utracone w 1232 r.
Sandomierskie, które poprzednio przydzielił mu
ojciec. Koncentrując swe wysiłki w walce o Kraków,
zapewne z myślą o zjednoczeniu ziem polskich,
przekazał Konrad w latach 1233-4 swemu synowi
Bolesławowi Mazowsze płockie, Kazimierzowi zaś
Kujawy, zachowując nad nimi władzę zwierzchnią, dla
siebie zaś, jako podstawę operacyjną zachował
Sieradzkie i Łęczyckie wraz z kasztelaniami nadpilickimi. W jego otoczeniu był w 1241 r. kasztelan
sieradzki Wszebor.
Nie tytułował się księciem sieradzkim, ponieważ
Sieradzkie było wtedy integralną częścią Łęczyckiego.
Nie zyskał sobie uznania potomnych. Zaangażowany
w walki o tron krakowski nie dostrzegł niebezpieczeństwa krzyżackiego i utracił na rzecz Krzyżaków ziemię
chełmińską i Prusy. Nie ochronił też w 1235 r. posiadłości braci dobrzyńskich przed Krzyżakami. Na okres
panowania Konrada Mazowieckiego przypada
pierwszy najazd tatarski na Polskę. Po śmierci Henryka
Pobożnego w 1241 r. Konrad opanował Kraków, lecz w
dwa lata później został pokonany pod Suchodołem
przez Bolesława Wstydliwego i wyparty z Małopolski.
Poczynił liczne nadania i fundacje dla kościoła,
popierał osadnictwo na pograniczu jaćwieskim,
ustanowił traktaty handlowe z Krzyżakami, rozbudowywał miasta (m.in. Płock, Łęczycę, Sieradz).
Fundował klasztory. To on najprawdopodobniej
Na sieradzkich szlakach
sprowadził z Krakowa do Sieradza dominikanów.
Zmarł 31 VIII 1247 r. w Czerwińsku nad Wisłą.
Literatura:
1. Samsonoowicz H., Konrad I Mazowiecki, [w:] „Poczet królów i
książąt polskich”, Warszawa 1980, s.178-185,
2. ”Słownik biograficzny historii powszechnej do XVII stulecia”,
Warszawa1968, s.258-9,
3. Warmiński J., Konrad I, [w:] „Encyklopedia katolicka”, t. IX
Lublin 2002, s. 663 (biblografia).
BOLESŁAW I KONRADOWIC
(1208-1248)
Bolesław I Konradowic był najstarszym synem
księcia Konrada Mazowieckiego (1187-1247) i
księżniczki ruskiej Agafii, córki Światosława, księcia
włodzimiersko-wołyńskiego i przemyskiego. Urodził
się w 1208 r. i wychowywał u boku ojca pod opieką
rycerza Krzywosąda. Wcześnie uczestniczył w
działaniach politycznych i militarnych. W roku 1230
nosi już tytuł księcia sandomierskiego w tej części
księstwa, która została odstąpiona Konradowi przez
Grzymisławę - wdowę po Leszku Białym. Funkcję tę
pełnił samodzielnie, o czym świadczy fakt odwołania
przez niego z wygnania rycerzy wypędzonych na Ruś
przez ojca. Odsuwał się od zawziętej i awanturniczej
polityki prowadzonej tak przez Konrada, jak i przez
młodszego swego brata Kazimierza. Wraz z ojcem
jednak walczy przeciw Henrykowi Brodatemu, a w
1231 lub na początku 1232 r. zajmuje z ojcowską
pomocą całą ówczesną prowincję sandomierską.
Wkrótce jednak traci Sandomierszczyznę, ponieważ
już w lutym 1233 r. rządzi tam, z ramienia Henryka i
Leszkowica, wojewoda Pakosław Młodszy. W tym
samym już roku ojciec Konrad wyznaczył mu
dzielnicę sieradzką z tytułem księcia. Dowodem tego
wydarzenia jest zachowany dokument wystawiony w
1233 r. w Piotrkowie, którym Bolesław nadaje
klasztorowi cystersów w Sulejowie rzekę Ner na
odcinku od Bałdrzychowa do wsi Kępa (dziś
Zagórzyce) w kasztelanii spicymierskiej. Na
świadków tego wydarzenia dokument powołuje pięciu
niższych urzędników: podkomorzego, łowczego,
podłowczego, chorążego i podstolego. Przywilej ten
zamieszczony w Codex diplomaticus Poloniae (wyd.
Rzyszewski L., Muczkowski A., Bartoszewicz J.) jest
niepodważalnym, choć jedynym dowodem powołania
Bolesława na utworzone dla niego po raz pierwszy
odrębne Księstwo Sieradzkie. Panowanie Bolesława
w Sieradzu nie trwało długo, prawdopodobnie tylko do
1234 r., tj. do czasu, kiedy Konrad oddał mu we
władanie Mazowsze (na północ od linii Wisły) z
zadaniem organizowania obrony przed uciążliwymi i
powtarzającymi się najazdami jaćwieskimi i pruskimi.
Sieradz wtedy wrócił pod bezpośrednie władanie
Konrada Mazowieckiego i w latach następnych
stanowił integralną część Księstwa Łęczyckiego, aż do
trwałego rozdzielenia obu dzielnic, co nastąpiło po
1260 r.
To pierwsze Księstwo Sieradzkie obejmowało
obszar kasztelanii sieradzkiej, także kasztelanię
spicymierską i prawdopodobnie (Zajączkowski, s. 36)
rozpierską, za czym przemawia fakt wydania omawianego dokumentu w Piotrkowie położonym na terenie
tej ostatniej kasztelanii. Pokrywało się ono w zasadzie
z terytorium Księstwa Sieradzkiego odtworzonego w
drugiej połowie XIII w.
Po śmierci pierwszej żony (po kwietniu 1244 r.)
książę Bolesław I był ożeniony z Anastazją, córką
księcia bełskiego Aleksandra. Wczesna śmierć i mimo
dwukrotnego małżeństwa bezdzietność świadczą o
jego słabym zdrowiu. Zmarł wkrótce po śmierci
swojego ojca - po 25 II 1248 r. Dzielnicę jego przejął
najmłodszy brat Ziemowit I zwany księciem mazowieckim, któremu jeszcze za życia Bolesław oddał
prawdopodobnie ziemię czerską.
Literatura:
1. Kozłowska-Budkowa Z., Bolesław (1208-1248), [w:] „PSB”, t.
II, Kraków 1936,
2. Łodyński M., Stosunki w Sandomierskiem w latach 1234-1239,
[w:]„Kwartalnik Historyczny”, XXV, 1911, s.1-34,
3. Zajączkowski S., „Studia nad terytorialnym formowaniem ziemi
łęczyckiej i sieradzkiej” (z mapą), Łódź 1951.
Mapa rozmieszczenia
grodów i osadnictwa
nieobronnego z
X-XIII w.: 1 - grody
kasztelańskie;
2 - grody inne;
3 - osady nieobronne;
4 - cmentarzyska
wg A.Chmielowska,
P.Marosik
“Wczesnośredniowiec
zne budownictwo
obronne między
Prosną i Pilicą”
W-wa-Łódź 1989.
KAZIMIERZ I KONRADOWIC
(ok. 1211-1267)
Uważa się go za protoplastę kujawsko-łęczyckosieradzkiej linii Piastów. Urodził się około 1211 r. jako
trzeci i najzdolniejszy z synów Konrada
Mazowieckiego (ok.1187-1247) i Agafii, córki
Światosława, księcia włodzimiersko-wołyńskiego i
przemyskiego. Był ojcem m.in. Leszka Czarnego i
Władysława Łokietka. Ojciec wydzielił mu z własnej
dzielnicy mazowieckiej w 1233 r. księstwo kujawskie,
ustalając w 1236 r. granicę między tym księstwem a
płocką dzielnicą najstarszego swego syna Bolesława I.
Przez długi czas Kazimierz pozostawał w kręgu
polityki swego ojca, wspierając go w wyprawach na
Kraków oraz (w sojuszu z Krzyżakami) w walkach
przeciwko księciu Pomorza Wsch. - Świętopełkowi, a
także plemionom pruskim.
Dbał o sprawy gospodarcze, handlowe, sprawność administracji. Z ogromną energią, choć z
mniejszym powodzeniem, dążył do zdobyczy
terytorialnych. Gdy w dniu 31 VIII 1247 r. zmarł jego
ojciec, wyzyskał bez skrupułów obecność braci na
pogrzebie w Płocku i zagarnął ziemię łęczycką i
sieradzką (wraz z kasztelaniami spicymierską i
rozpierską), które przeznaczone były dla Siemowita najmłodszego z trzech synów Konrada.
Na sieradzkich szlakach
7
Nagrobek Leszka
Czarnego w kościele
Dominikanów w
Krakowie
Prawdopodobnie wówczas doszło do walk między
braćmi o te ziemie. Prowadził spory z biskupem
włocławskim. W latach 1247-61 toczył z przerwami w
końcu przegraną wojnę z księciem kaliskim
Bolesławem Pobożnym i jego koalicjantami o
kasztelanię lądzką, którą otrzymał tytułem posagu swej
drugiej żony Konstancji (córki księcia śląskiego Henryka II Pobożnego) po małżeństwie w 1239 r. Do
jego przeciwników w tej długotrwałej wojnie przyłączył się jego najstarszy syn Leszek Czarny, zabierając mu
w 1261 r. ziemię łęczycką. Wkrótce doszło jednak do
ugody między ojcem i synem: Leszek zwrócił zabrane
ziemie, a Kazimierz I wydzielił Leszkowi (po 1261 r.)
Księstwo Sieradzkie ze stolicą w Sieradzu. Resztę
ziem otrzymali testamentem pozostali synowie, m.in.
Władysław Łokietek wraz z bratem Kazimierzem
objęli północną część Kujaw wraz z Brześciem.
Kazimierz I nadawał prawa miejskie, budował
klasztory (franciszkanów w 1238 i braci szpitalnych
Najświętszej Panny w Inowrocławiu, dominikanów w
Brześciu i Łęczycy) stanowiące gwarancję przeszczepiania na ziemie polskie także osiągnięć kultury
łacińskiej. Lokował Inowrocław (1238) i Brześć
Kujawski (przed 1250), a w przedziale lat: 1247-1255
liczący wtedy około 2100 mieszkańców Sieradz. W
1255 r. wydał dokument, nadający dwóm mieszczanom sieradzkim prawo lokowania Warty. Przypisywano
mu także sprowadzenie do Sieradza dominikanów póki
nie okazało się, że osiedlili się tu oni po1233 r., ale
przed 1245, a więc za rządów sprawowanych w
Sieradzu w latach 1233-1234 przez pierwszego syna
księcia Konrada Mazowieckiego - księcia Bolesława
Konradowica (1208-1248) lub nawet przez jego ojca Konrada Mazowieckiego. W tradycji dominikańskiej
utrzymywało się przekonanie, iż książę Kazimierz
oddał sieradzkim dominikanom swoją siedzibę, a sam
wzniósł sobie nowy gród w widłach Warty i Żegliny.
Takie stanowisko podawano też w literaturze tematu
(Kobierzycki J, „Przyczynki do
dziejów Ziemi Sieradzkiej”
Warszawa 1915, s.1; Pogorzelski
W., „Sieradz” Włocławek, 1927 r.,
s.33). Badania archeologiczne nie
potwierdziły jednak takiej
koncepcji, jak również stanowiska
J. Kobierzyckiego, że Kazimierz
został pochowany w Sieradzu.
Kazimierz Konradowic uchodzi za
dobrodzieja i opiekuna sieradzkiego klasztoru, ponieważ już za
jego panowania ukończono
budowę dominikańskiego kościoła
św. Stanisława i znacznej części
klasztoru.
Był trzykrotnie żonaty.
Pierwszą jego żoną była Jadwiga
(zmarła przed 1235 r.), pochowana
w kościele Norbertanek w
Strzelnie, a trzecią - Eufrozyna,
córka Kazimierza I księcia
opolskiego i raciborskiego,
poślubiona ok. 1257 r. Zmarł
prawdopodobnie 14 XII 1267 r. i
pochowany został w katedrze we
Włocławku.
Literatura:
1. Bieniak J., Kazimierz I Konradowic,
8
[w:] „Encyklopedia Katolicka”, t. VIII, Lublin 2000, s. 1280-81,
(bibliograf.),
2. Mitkowski J., PSB XII, s.276-277, (bibliogr.),
3. Rosin R., Dzieje polityczne do połowy XVI w., [w:] „Szkice z
dziejów Sieradzkiego”, Łódź 1977, ,s.127-135.
SIEMOWIT I MAZOWIECKI
Siemowit (Ziemowit) urodził się około 1215 r.
Był czwartym pod względem starszeństwa synem
księcia mazowieckiego Konrada i księżniczki
nowogrodzkiej Agafii córki Światosława, księcia
włodzimiersko-wołyńskiego i przemyskiego. Gdy 31
VIII 1247 r. umiera Konrad, przekazuje Siemowitowi
w testamencie dzielnice: sieradzką, łęczycką i czerską.
Jednakże syn nie zrealizował woli zmarłego ojca,
ponieważ jego brat Kazimierz I, korzystając z zamieszania po śmierci Konrada, zagarnął Sieradzkie i
Łęczyckie. Mazowsze Czerskie Siemowit zdołał
utrzymać tylko dzięki wsparciu militarnemu najstarszego z braci - Bolesława księcia mazowieckiego.
Kiedy wiosną 1248 r. zmarł niespodziewanie
Bolesław Mazowiecki, Siemowit objął po nim
przekazane mu w testamencie przez zmarłego brata
Mazowsze prawobrzeżne, m.in. z Płockiem, Wizną i
Liwem. Wtedy Siemowit stał się władcą całego
Mazowsza i pogodził się z rządami brata Kazimierza w
Sieradzu i w Łęczycy, skupiając swoją uwagę na
sprawach pogranicza rusko-jaćwiesko-krzyżackiego.
Siemowit, zagrożony najazdami jaćwieskimi,
szukał oparcia w zakonie krzyżackim u mistrza
krajowego Burcharda von Hornhausena, z którym w
Raciążku w 1254 r. zawarł układ o współpracy,
powtórzony następnie w 1257 r. we Włocławku i 15 VI
1260 r w Troszynie. Współpraca z wrogim Polakom
zakonem spowodowała zaniepokojenie brata
Kazimierza, który przypuszczał, że ten sojusz może
być skierowany przeciwko niemu, i sprawiła, że w
1254 r. Kazimierz porwał młodszego brata Siemowita
wraz z żoną Perejesławą, gdy ci wracali z Krakowa z
uroczystości kanonizacji św. Stanisława, i uwięził ich
na zamku w Sieradzu. Wolność Siemowit odzyskał
dopiero po przyrzeczeniu, że wspomoże Kazimierza
posiłkami w wojnie z Świętopełkiem Pomorskim.
Pomoc ta rzeczywiście została udzielona w 1255 r.
Jednakże stosunki między braćmi były w dalszym
ciągu wrogie, o czym świadczy fakt przystąpienia
Siemowita w 1259 r. do koalicji z Bolesławem
Pobożnym - księciem wielkopolskim (wraz z
Bolesławem Wstydliwym i Danielem Halickim),
skierowanej przeciwko bratu Kazimierzowi - księciu
kujawskiemu i sieradzkiemu. Koalicjanci najechali
wówczas ziemię sieradzką i oddali ją Siemowitowi w
zarząd. Jednak w dniu 2 XII 1260 r. na zjeździe w
Przedborzu doszło do podpisania układu, na mocy
którego Siemowit przekazał Sieradz najstarszemu
synowi Kazimierza Leszkowi Czarnemu, a książę
Kazimierz I przyrzekł, że wojna nie będzie więcej
środkiem na rozwiązywanie konfliktów między
braćmi.
W następstwie konszachtów Siemowita z
Krzyżakami wiosną 1262 r. Litwini pod wodzą Trojana
najechali niespodziewanie na Mazowsze, spalili
stolicę księstwa - Płock, przekroczyli Wisłę i zajęli
gród w Jazdowie, gdzie wraz z synem Konradem II
przebywał książę Siemowit. W zamieszaniu bitewnym, prawdopodobnie w dniu 23 czerwca, zginął
Siemowit, a jego syn dostał się do niewoli, skąd wrócił
dopiero po dwóch latach.
Na sieradzkich szlakach
Siemowit poślubił Perejesławę (?-1283) córkę
Daniela, księcia halickiego. Z tego małżeństwa miał
dwóch synów: Konrada II czerskiego i Bolesława II
płockiego oraz córkę Salomeę, późniejszą mniszkę w
klasztorze w Skale.
Literatura:
Swieżawski A., Siemowit I, [w:] „PSB, t. XXXVII/1. z. 152,
Warszawa-Kraków 1996, s. 65-67, (bibliografia).
LESZEK CZARNY (ok. 1240-1288)
„...Doświadczył na sobie, że każdy, kto podjął się
rządów w państwie, musi się narażać na zawiści i oszczerstwa, nienawiści, bunty, porażki, wygnanie i śmierć”
Jan Długosz, Roczniki IV, s.31
Leszek Czarny urodził się między rokiem 1240 a
1242 z ojca Kazimierza I Konradowica (1211-1267) i
drugiej żony ojca, księżnej Konstancji (zm.21 II 1257
r.) zapewne w Brześciu Kujawskim. Po ojcu był
wnukiem Konrada Mazowieckiego (1191-1247), po
matce wnukiem Henryka II Pobożnego (1191-1241).
Czasy, w których przypadło żyć Leszkowi Czarnemu,
to szczytowy moment rozdrobnienia Polski i kompletny upadek zawartej w testamencie Bolesława
Krzywoustego idei funkcjonowania państwa Piastów.
Jego ojciec jako książę Kujaw, a później także i ziem:
łęczyckiej i sieradzkiej miał licznych przeciwników, z
którymi toczył częste wojny.
W następstwie wojny z Bolesławem Pobożnym
(1221-1279) o Ląd i Wstydliwym o Lelów, nieporozumień z hierarchami Kościoła oraz buntu rycerstwa, do
którego przyłączyli się synowie Kazimierza I doszło do
podziału jego księstwa, w wyniku którego Leszek
Czarny został udzielnym księciem wyodrębnionej
najprawdopodobniej w 1263 r. dzielnicy sieradzkiej i
był nazywanym odtąd w dokumentach „Lestco dux
Syradiensis”. Związał po tym fakcie swą przyszłość z
bezdzietnym księciem Krakowa - Bolesławem
Wstydliwym (1226-1279), który go usynowił, a po
jego śmierci Leszek objął także w posiadanie
Małopolskę i dzielnicę sandomierską. Na dokumencie
z 1280 r. „pisze się” wówczas: „Lestco dux Cracovie,
Sandomirie et de Syradz”. Przykłada też i pieczęć
sieradzką: „Sigilli nostri, quo utimur de Syradz”. Po
śmierci ojca przypadło mu już Księstwo Łęczyckie. W
ten sposób książę sieradzki Leszek zapoczątkował
jednoczenie ziem polskich. Podjął się tego rozmyślnie,
czego dowodem jest wyobrażenie, jakie polecił
wykonać na swej pieczęci, która przedstawia księcia
klęczącego przed św. Stanisławem, patronem
Królestwa Polskiego.
Księstwo Sieradzkie było zamieszkałe przez
około 60 tys. ludzi i obejmowało cztery kasztelanie:
sieradzką, spicymierską ze Spicymierzem nad Wartą,
rozpierską z Rozprzą nad Luciążą, część wolborskiej z
Wolborzem położoną po prawej stronie Wolborki oraz
niewielki obszar opola chropskiego zwanego też
kasztelanią Piątkowisko (okolice Pabianic).
Leszek Czarny dał się poznać jako bardzo dobry
gospodarz, dbający o interesy księstwa i jego poddanych. Zakładał liczne wsie nadając im nową organizację
opartą na prawie czynszowym. Budował młyny
wodne, a także drogi i mosty. Dbał też o ich utrzymanie
w należytym stanie, czego dowodem jest zachowany
dokument z 1274 r. stwierdzający zwołanie specjalnej
narady księcia Leszka Czarnego z urzędnikami
dworskimi w sprawie naprawy mostów („quod nos
Lestcho dei gracia dux Syradiensis... de reparacione
pontium in Syraza cum baronibus nostris tractare
cepissemus...” - wg: Kodeks
Polski, t. I nr 103.) W okresie jego
rządów zostały lokowane w
księstwie sieradzkim miasta:
Radomsko (przed 1266),
Lutomiersk (1274), biskupi
Wolbórz (1273), Wieluń (1283),
Nowa Brzeźnica (1287). W 1262
r. odbył się w Sieradzu kolejny
synod biskupów polskich. Miasto
szybko stawało się ośrodkiem
rzemiosła i handlu.
Rezydencją Leszka był
stary, stanowiący silną warownię
obronną, sieradzki zamek. Leszek
Czarny umocnił gród, zbudował potężną wieżę (stołp)
kamienno-ceglaną oraz ceglaną kaplicę w kształcie
rotundy, której resztki odsłonięto w czasie badań
archeologicznych w 1968 r. Świadectwem dobrej
organizacji pracy jest zachowany dokument z 1286 r.,
w którym sprecyzowano obowiązki ludności kasztelanii piątkowskiej związane z pracami nad naprawą
sieradzkiego grodu (Kodeks Katedr. Krakowski nr 88).
Miarą znaczenia sieradzkiego grodu w tym czasie był
fakt schronienia się w nim w końcu 1259 r. przed
kolejnym najazdem tatarskim krakowskiego księcia
Bolesława Wstydliwego z żoną Kingą.
W 1265r. Leszek poślubia na Wawelu księżniczkę Gryfinę, córkę Anny i Rościsława, księcia
halickiego i czernihowskiego, a wnuczkę króla
węgierskiego Beli IV. Niestety, nie było to małżeństwo
szczęśliwe. Długosz odnotował, iż w 1271 r., w czasie
pobytu na zamku sieradzkim, żona Leszka Czarnego
zarzuciła mężowi impotencję. Stało się to „na
zgromadzeniu panów, rycerstwa i poważniejszych
niewiast ziemi sieradzkiej, gdzie i sam Leszek był
obecny i skargę (żony) potwierdził milczeniem...”.
Mówiła wtedy: „że czepiec, który na głowie jako
mężatka nosić była zwykła, w Krakowie w klasztorze
braci mniejszych, w obecności wielu osób dawno już
zdjęła i odtąd jak panna chodzić poczęła z odkrytą
głową, unikając Leszka książęcia, z którym postanowiła żądać rozwodu”. Przykry ten spór starał się
usunąć Bolesław Wstydliwy (scena ta posłużyła za
temat malarski Janowi Matejce) „chcąc załagodzić
spadającą na (...) Leszka Czarnego ohydę i niesławę”,
lecz dopiero w 1274 r. zdołał nakłonić Gryfinę, by
wróciła do męża.
Wśród polskich książąt dzielnicowych Leszek
Czarny stał się władcą największego kompleksu ziem.
W każdym podległym mu księstwie zachował jednak
odrębną hierarchię urzędniczą. Model organizacyjny,
jaki się wówczas ukształtował, stał się wzorem dla
przyszłego ustroju państwa.
Już jako „pan na Krakowie” w latach 1280-1281
Leszek Czarny wszedł w ostry konflikt z biskupem
Pawłem z Przemankowa (dziś Przemyków) na tle
uposażenia klasztoru Klarysek w Starym Sączu,
przypisywał też biskupowi złą rolę w buncie
Sandomierzan i najeździe Litwinów na pn.-zach.
ziemie Małopolski. W efekcie na przełomie 1282/1283
r. z rozkazu księcia uprowadzili biskupa Otton i
Żegota Toporczykowie i osadzili na zamku sieradzkim, gdzie ten mimo interwencji papieskiej przesiedział kilka miesięcy, choć „przystojnie i po ludzku”.
Leszek Czarny zwolnił go dopiero zagrożony przez
papieża Marcina IV interdyktem i ekskomuniką.
Na sieradzkich szlakach
Pieczęć
Leszka Czarnego
9
Leszek Czarny był władcą walecznym i
rozsądnym. W polityce zagranicznej opierał się o
Węgrów. Dążył do ugruntowania władzy książęcej,
wspierając mieszczaństwo i drobne rycerstwo.
Odznaczał się charakterem zdecydowanym i twardym,
potrafił dzielnie bronić swego stanu posiadania.
Kolejno musiał odpierać najazdy Tatarów i Rusinów,
Jaćwingów, Litwinów i znowu Tatarów. Niewątpliwie
miał talent dowódczy, którym wykazał się np. w 1282
r., kiedy to na czele jazdy polskiej, między Narwią a
Niemnem, wyciął oddziały Jaćwingów, a zwłaszcza
podczas najazdu tatarskiego pod wodzą Nogaja w
zimie 1287/1288 roku, kiedy to tatarskie zagony
dotarły aż pod Sieradz, czy w wojnie z księciem
mazowieckim Konradem II, z którym skutecznie
walczyły jego hufce pod dowództwem Macieja,
kasztelana sieradzkiego, pustosząc w odwecie ziemie
dzielnicy mazowieckiej.
Zajmując się odbudową kraju po wojnach
domowych i zniszczeniach tatarskich, zachorował
ciężko i zmarł 30 września 1288 r. na Wawelu. Jest
pochowany u dominikanów w Krakowie, gdzie do dziś
zachował się jego skromny nagrobek.
Literatura:
1. Chmiel L., „Leszek Czarny 1240-1288”, Warszawa 1977,
2. Mitkowski J., PSB XVII, s. 157-159 (bibliogr.),
3. Waliszewski P., „Leszek Czarny i jego czasy”, Wrocław 2002,
4. Zajączkowski S., „Studia nad terytorialnym formowaniem się
ziemi łęczyckiej i sieradzkiej”, Łódź 1951.
Pieczęć
Władysława Łokietka
10
WŁADYSŁAW ŁOKIETEK (1260-1333)
Nie jest dokładnie znana data jego urodzin.
Przyszedł na świat prawdopodobnie między 3 III 1260
r. a 19 I 1261 r. jako syn Kazimierza, księcia Kujaw,
Łęczycy i Sieradza i matki Eufrozyny pochodzącej ze
śląskiej (opolsko-raciborskiej) linii Piastów. Jego
dziadkiem był książę Konrad Mazowiecki.
Łokietek ożenił się z Jadwigą, córką Bolesława
Pobożnego, księcia Wielkopolski. Spośród licznego
potomstwa przeżył ojca tylko syn Kazimierz (późniejszy król Kazimierz Wielki) i córka Elżbieta, która
została królową węgierską, żoną króla Karola Roberta.
Dziedzictwo ojca Łokietka - Konrada
Mazowieckiego, zmarłego w r. 1267, ulegało zmiennym i skomplikowanym podziałom, bowiem pozostawił on aż pięciu synów. Władysław już w wieku 7 lat
odziedziczył po nim księstwo kujawskie ze stolicą w
Brześciu Kujawskim. Po śmierci braci: Leszka
Czarnego (1288) i Kazimierza łęczyckiego (1294)
skupił w swym ręku
prócz południowych
Kujaw także ziemię
sieradzką i łęczycką.
Pomógł mu w tym
Wacław - przedstawiciel
sieradzkiego rodu
Z a r e m b ó w w y w o dzącego się z Kalinowej
koło Błaszek.
Książę, realizując
ambitny plan jednoczenia ziem polskich,
oparł się na średniozamożnym rycerstwie
pochodzącym przede
wszystkim z jego ziem
dziedzicznych.
Wspomagało ono
Łokietka wiernie przez całe jego życie, tworząc w toku
zmagań nową elitę Polski. Ofiarność tego rycerstwa
Łokietek hojnie wynagradzał. Dla przykładu wspomnieć można Wacława Liszkowica, także z sieradzkiego
rodu Zarembów, nagrodzonego w 1311r. nadaniem
Lutomierska i kilku innych osiedli, wojewodę
łęczyckiego Borzywoja, który otrzymał Burzenin, czy
rycerzy z rodu Doliwów nagrodzonych za obronę
Gdańska dobrami wokół Żychlina w Łęczyckiem.
Łokietek miał także zamiar opanować
Małopolskę, tymczasem rycerstwo wybrało na swego
władcę Bolesława mazowieckiego. Mimo to udzielił
zbrojnego poparcia kuzynowi, wspólnie pokonali pod
Siewierzem konkurenta do Krakowa Henryka Probusa
i wtedy na parę miesięcy (1289r.) Łokietek samodzielnie opanował Kraków. Wkrótce jednak został
wyparty z Małopolski przez Henryka Probusa, udało
mu się jednak zatrzymać wchodzące w skład tej
dzielnicy Sandomierskie. Henryk Probus po krótkim
panowaniu w Krakowie umiera nagle w noc świętojańską 1290 r., a po nim na krakowskim tronie zasiada
Przemysł II wielkopolski, który jednak wiosną 1291 r.
musiał opuścić Kraków, bo na czele armii czeskiej
zmierzał tam Wacław II, który zajął Kraków i
Małopolskę. W następnym roku postanowił zmusić do
uległości Łokietka, w którego posiadaniu były
Kujawy, Księstwa: Sieradzkie i Sandomierskie.
Wacław II z Krakowa przez Radomsko wyruszył
przeciwko niemu w końcu sierpnia lub na początku
września 1292 r. Poza własnymi wojskami prowadził
posiłki dostarczone przez księcia opawskiego
Mikołaja i książąt śląskich Kazimierza bytomskiego i
Bolesława opolskiego, którzy przybyli osobiście oraz
rycerstwo Mieszka cieszyńskiego i Przemysława
raciborskiego. W wyprawie na Sieradz wzięli także
udział ze swoimi wojskami margrabia magdeburski
Otto i mistrz krajowy Zakonu Meinhard z Kwerfurtu. Z
Wielkopolski szedł na czele swych wojsk Przemysł II,
a z Mazowsza Bolesław II płocki. Szlak marszu wojsk
czeskich i ich sprzymierzeńców znaczyły zgliszcza po
niewielkich gródkach bronionych przez stronników
Łokietka. To na ten czas datuje się spalenie m.in.
gródków przy przeprawie przez Wartę w Witowie i
Tyczynie, prawdopodobnie także w pobliskich
Okopach. Polski książę zrezygnował z obrony ziemi
sandomierskiej i postanowił, wraz z bratem
Kazimierzem, księciem łęczyckim, bronić się w
Sieradzu, mimo że nie nadeszła spodziewana pomoc
węgierska z powodu trudności Andrzeja III w kraju.
Jan Długosz, opisując te wydarzenia pod datą 28 IX
1292r., podkreślał obronność sieradzkiego grodu
otoczonego wtedy ze wszystkich stron bagnami i
jeziorami, a nadto zabezpieczonego silną załogą
wojskową. Władysław Łokietek, oblegany w Sieradzu,
mimo że Czesi, choć spalili miasto i splądrowali
okolice, zamku nie zdobyli, zmuszony został do
kapitulacji. W dniu 13 X 1292 r., w dwa tygodnie po
upadku miasta, poddał się. Na mocy układu w dniu 9 X
1292 r. Łokietek musiał się zrzec roszczeń do księstwa
krakowskiego i sandomierskiego oraz złożyć hołd
lenny z ziemi sieradzkiej i brzeskiej uznając zwierzchnictwo Wacława. Zobowiązał się ponadto do dostarczania Wacławowi pomocy zbrojnej w czasie wypraw
wojennych. W razie niedotrzymania lub naruszenia
przysięgi wierności groziła Łokietkowi utrata
Księstwa Sieradzkiego oraz klątwa kościelna.
Łokietek przeżył wtedy ciężkie upokorzenie, a jego
Na sieradzkich szlakach
ambitne plany zostały zniweczone.
Przyszły król nie zamierzał jednak ponosić
skutków wymuszonego hołdu i wkrótce zawarł w
Kaliszu, z udziałem arcybiskupa gnieźnieńskiego
Jakuba Świnki (z rodu Świnków z Charłupi Małej),
sojusz z Przemysłem II przeciwko Wacławowi w celu
odebrania mu Krakowa. Ustalono wtedy, że
Krakowem będą władać według starszeństwa:
najpierw Przemysł II, a po jego śmierci Łokietek.
Przemysł II został koronowany 26 VI 1295 r. w
katedrze gnieźnieńskiej przez arcybiskupa Świnkę,
jednak po siedmiu miesiącach został skrytobójczo
zamordowany 8 II 1296 r. w Rogoźnie przez
Brandeburczyków. Nie zostawił potomka męskiego,
co stanowiło ułatwienie dla dążącego do zjednoczenia
Polski Władysława Łokietka, który posiadając już
Łęczycę i Sieradz, w lecie 1296 r. opanował
Wielkopolskę i Pomorze i przyjął tytuł „dziedzica
Królestwa Polskiego”. W wyprawie do Wielkopolski
towarzyszył Łokietkowi wojewoda sieradzki Zawisza
z rodu Porajów. Opanowanie Wielkopolski było
sukcesem w dziele jednoczenia Polski, jednakże do
końca realizacji ambitnych planów było jeszcze
daleko!
Przeciwko Łokietkowi sprzymierzyli się Wacław
II, który nie zrezygnował z zamiaru podporządkowania sobie całej Polski, i Henryk III głogowski chcący
przejąć Wielkopolskę. Łokietek obawiając się najazdu
został zmuszony do zawarcia w dniu 18 XI 1297r.
upokarzającego układu, w którym, za odszkodowaniem pieniężnym (w wysokości pięciu tysięcy
grzywien srebra), potwierdził, iż władca czeski ma
większe od niego prawa do ziemi krakowskiej i
sandomierskiej. Układ ten osłabił pozycję Łokietka w
Wielkopolsce tym bardziej, że zajęty wyprawami
wojennymi książę nie był w stanie zapewnić pokoju w
swojej dzielnicy gnębionej grabieżami i rozbojami.
Autor Rocznika wielkopolskiego tak o tym pisał: „Za
czasów księcia Władysława kościół cierpiał liczne
krzywdy, tak ze strony samego księcia, jak i jego
żołnierzy, a mianowicie znieważanie cmentarzy,
ciemiężenie ubogich, wdów i sierot oraz wszystkich
majątków kościelnych, niszczenie kościoła i wielu
innych rzeczy, o których strach mówić...”. W Łokietku
widziano wtedy awanturniczego księcia, który nie
potrafi ani dobrze rządzić krajem, ani zapewnić mu
bezpieczeństwa. W tym stanie rzeczy latem 1298 r.
doszło w Kościanie do tajnego spotkania księcia
głogowskiego z arcybiskupem gnieźnieńskim i
biskupami: poznańskim oraz kujawskim. W zamian za
przyrzeczone przywileje i nadania przyrzekli oni
Wacławowi pomoc w usunięciu Łokietka z
Wielkopolski, a biskup poznański Andrzej Zaremba
obłożył go klątwą, która zwalniała jego poddanych od
posłuszeństwa. Wobec zagrożenia kolejnym najazdem
czeskim książę Władysław w sierpniu 1299 r. we wsi
Klęce zobowiązał się, że na Boże Narodzenia przyjedzie do Pragi i odda Wacławowi w lenno Pomorze,
Łęczycę, Kujawy, Sieradz i Wielkopolskę, lecz tego
zobowiązania nie wypełnił. Wobec czego Wacław w
1300 r. z wojskiem czeskim i posiłkami niemieckimi
wyruszył przeciwko Łokietkowi i zajął wszystkie jego
ziemie, od Łęczycy i Sieradza po Gdańsk. Książę,
opuszczony przez wielmożów wielkopolskich i
pomorskich, opuścił kraj pozostawiając w
Radziejowie na Kujawach księżnę Jadwigę z dziećmi,
a zwycięski król czeski, który już wcześniej opanował
Małopolskę, koronował się w końcu sierpnia 1300 r. w
katedrze gnieźnieńskiej na króla Polski. Ceremonii tej
dopełnił arcybiskup Jakub Świnka.
Łokietek nie potrafił i nie chciał godzić się z
klęskami, przeto wkrótce znowu podjął próby
odzyskania utraconej pozycji. Schronił się na Węgry,
następnie udał się do Rzymu, gdzie zdobył poparcie
papieża Bonifacego VIII. Po pierwszej nieudanej
próbie odzyskania tronu w 1302 r. przy pomocy
posiłków ruskich w 1304 r. wspomagany przez
Węgrów odzyskał Sandomierskie. Po śmierci
Wacława II (zmarł w 1305 r. w wieku 35 lat) i zamordowaniu w Ołomuńcu jego 16-letniego syna Wacława
III (1306) odzyskał Kraków i ruszył na Pomorze, które
uznało jego zwierzchnictwo. W wyprawie tej wspierał
go poczet rycerstwa sieradzkiego na czele z wojewodą
Klemensem. Do koronacji pozostała jeszcze długa
droga pełna wysiłków: musiał zwalczać intrygi
zniemczonego Ślązaka, a krakowskiego biskupa
Muskaty, znacznej części duchowieństwa oraz
niemieckiego patrycjatu miejskiego. Nie był w stanie
przeciwstawić się zagarnięciu przez Krzyżaków w
latach 1308-9 Pomorza Gdańskiego. Sukcesem było
ponowne zajęcie w 1314 r. Wielkopolski i wreszcie
koronacja w Krakowie w niedzielę 20 I 1320 r.
Zakończył się okres rozbicia dzielnicowego Polski.
Odtąd godność królewska przetrwała w Polsce aż do
rozbiorów.
Kancelaria królewska wydając liczne przywileje, nadania czy pisma urzędowe zaopatrywała je w
następującą preambułę:
„W Imię Pana. Amen. Aby z biegiem lat nie
pominęło i nie uległo zapomnieniu znaczenie tego
dzieła, ponieważ pamięć ludzka jest zawodna, należy
Na sieradzkich szlakach
Nagrobek
Władysława Łokietka
w katedrze
wawelskiej
11
Pieczęć
majestatyczna
Władysława Łokietka
czyny dokonane
potwierdzić za pomocą
dokumentu pisanego i
świadków. Przeto my
Władysław z Bożej
łaski książę Krakowa,
Sandomierza,
Sieradza, Łęczycy,
Kujaw i dziedzic
Królestwa Polskiego
podajemy do
wiadomości...”
Ostatnie lata były
również bardzo
ciężkie, poniew aż
wojny z Krzyżakami
przyniosły dotkliwe
porażki militarne.
Swojemu następcy
pozostawił dwie główne polskie dzielnice:
Wielkopolskę i Małopolskę z „pomostem” między
nimi, który stanowiły księstwa sieradzkie i łęczyckie
oraz południowe Kujawy. Poza zasięgiem władzy
królewskiej znalazły się: Mazowsze, Śląsk, Pomorze
Zachodnie oraz ziemie zdobyte przez zakon krzyżacki
- Pomorze Gdańskie, także ziemia chełmińska i
Kujawy, wreszcie zabory brandeburskie na zachodnich
kresach Polski.
Król Władysław Łokietek zmarł w Krakowie 2 III
1333 r. Był pierwszym królem pochowanym na
Wawelu.
Literatura:
1. Baszkiewicz J., „Polska czasów Łokietka”, Warszawa 1968 ,
2. Długopolski E., „Władysław Łokietek na tle swoich czasów”,
Wrocław 1951,
3. Samsonowicz H.,”Łokietkowe czasy”, Kraków 1989,
4. Szymczak J., Ziemia Łęczycka i Sieradzka terenem działań
wojennych w XII i XIII wieku, [w:] „Rocznik Łódzki, t. XX
1975, s. 199-224.
PRZEMYSŁ (PRZEMKO) (1278-1339)
Urodził się jako średni syn księcia inowrocławskiego Ziemomysła i Salomei Pomorskiej, córki księcia
tczewskiego Sambora II. Był bratem Leszka, księcia
inowrocławskiego i Kazimierza III gniewkowskiego.
Został wcześnie osierocony przez ojca (1287 r.) i odtąd
wraz z braćmi pozostawał do pełnoletności pod
kuratelą matki, sprawującej rządy w księstwie
inowrocławskim. Opiekunem tej książęcej rodziny był
senior piastowskiej linii kujawskiej, ich stryj, a
późniejszy król Władysław Łokietek. Później bracia
sprawowali rządy w księstwie wspólnie także
pozostając pod opieką Łokietka. Jednakże w r. 1300
zmuszeni byli złożyć hołd Wacławowi II, a to za cenę
powrotu do księstwa inowrocławskiego kasztelanii
kruszwickiej i części radziejowskiej. Nie stali się
jednak wrogami stryja, ponieważ chronili na swym
terytorium jego stronników. Po upadku na ziemiach
polskich władzy czeskiej Przemko i jego brat
Kazimierz ponownie podporządkowali się Łokietkowi, który przybył na Kujawy w roku 1306 i w tymże
roku wprowadził bratanków w zarząd Pomorza
Gdańskiego, którym zarządzali w jego imieniu.
Zagrożony krzyżackim najazdem na Pomorze
Przemysł podjął z Krzyżakami negocjacje w
Chełmnie, które nie dały pozytywnego rezultatu.
12
Krzyżacy po ośmiu tygodniach oblężenia zdobyli
Świecie, a Przemysł utracił namiestnictwo na
Pomorzu. Po rzezi gdańskiej w 1308 r. Krzyżacy
opanowali całe Pomorze Gdańskie w 1309 r., a wróciło
ono do Polski dopiero po pokoju toruńskim 1466 r.
Po zjeździe w Inowrocławiu odbytym około 12 X
1314 r. Przemysł otrzymuje kasztelanię wyszogrodzką
i bydgoską, przyjmując tytuł księcia wyszogrodzkiego.
Między grudniem 1323 r. a majem 1324 r. abdykował
jego brat Leszek i przekazał Przemysłowi swe księstwo
inowrocławskie.
Wobec zbliżającego się konfliktu polskokrzyżackiego Władysław Łokietek podjął działania
zapobiegawcze. Chcąc bezpośrednio czuwać nad
niebezpieczną granicą północną przeniósł Przemysła z
Inowrocławia i Wyszogrodu do Sieradza. Stało się to
w czasie między 28 V 1327 r. a 14 X 1328 r., kiedy po
raz pierwszy wystąpił jako książę sieradzki na prawach
dożywocia. Jako książę sieradzki znany jest z kilku
zachowanych dokumentów datowanych na lata 13281336. W 1331 r. na terenie Księstwa Sieradzkiego
toczyła się wojna z Krzyżakami, a zeznania rycerzy
sieradzkich naświetlały wydarzenia tej wojny na
procesie warszawskim wytoczonym Krzyżakom. W
szczególności dotyczyły one zniszczenia przez
Krzyżaków we wrześniu 1331 r. Sieradza, zamku oraz
wielu okolicznych miejscowości. Jako książę sieradzki
Przemysł był obecny na wiecu chęcińskim w dniu 26 V
1331 r., na którym król Władysław Łokietek podporządkował okresowo Księstwo Sieradzkie zarządowi
namiestniczemu swojego syna - królewicza
Kazimierza, a kronikarz ten fakt tak skomentował:
„Tenże król Władysław, odbywając wiec w Checinach
w dniu św. Trójcy, oddał w posiadanie synowi swemu
Kazimierzowi, który poślubił córkę Gedymina, księcia
Litwinów, Wielkopolskę, Sieradz i Kujawy, zalecając
mu usilnie i powtarzając to, żeby, jak on sam, tak i ów
syn, starał się poprawić granice Królestwa”. Również
jako książę sieradzki Przemko w kwietniu 1332 r.,
upoważniony przez króla, prowadził w Inowrocławiu
nieudane rozmowy z Krzyżakami. W okresie rządów
księcia Przemysława najważniejsze urzędy w
Sieradzkiem sprawowali Lisowie. Urząd wojewody za
jego rządów pełnił Klemens Lis, poprzednio kasztelan
i łowczy sieradzki. Kasztelanem sieradzkim był
wówczas Wacław Lisowic herbu Zaremba z
Kalinowej.
Po raz ostatni jako żyjący Przemko jest potwierdzony w źródłach 17 VI lub 26 VIII 1336 r. Zmarł
zapewne tuż przed 16 II 1339 r. Prawie jednocześnie,
bo już 20 II, w źródłach pojawia się nowo mianowany
starosta sieradzki Jarand z rodu Pomianów. Nie
wiadomo, gdzie ten ostatni książę sieradzki został
pochowany. Po jego śmierci Księstwo Sieradzkie stało
się integralną częścią Królestwa Polskiego pod
panowaniem Kazimierza Wielkiego.
Ostatni książę sieradzki nie pozostawił
potomstwa, nie przechowały się też wiadomości na
temat jego małżeństwa.
Literatura:
1. Bieniak J., Przemysł (1278-1338/9), [w:] PSB t. XXVIII/4, z.
119, 1985 r., s. 733-735, (bibliogr.),
2. Szymczakowa A., Urzędnicy łęczyccy i sieradzcy za
panowania ostatnich książąt dzielnicowych, [w:] „Rocznik
Łódzki”, t. XXV, 1979, s. 107-138.
Na sieradzkich szlakach
Sieradzkie szkoły
w okresie zaborów
HISTORIA
Poszukując śladów moich przodków dotarłam w
Archiwum Państwowym w Łodzi do dokumentów
sieradzkich szkół. Było to szczególnie ciekawe
doświadczenie. Jestem z zawodu nauczycielem,
dlatego wiele aspektów działalności oświatowej
porównywałam z ich odpowiednikami w dobie
obecnej. Czasami zaskakiwał mnie fakt, że wiele
problemów, o których mówią zapisy sprzed stu
pięćdziesięciu lat jest wciąż aktualnych.
Mimo powstania, zawieruch wojennych udało się
przechować część dokumentacji sieradzkich szkół z
drugiej połowy dziewiętnastego wieku. W Archiwum
Państwowym w Łodzi możemy obejrzeć księgi
uczniów Szkoły Powiatowej w Sieradzu, korespondencję z władzami oświatowymi w Piotrkowie i inne
dokumenty związane z funkcjonowaniem tej
placówki. Na każde półrocze zakładany był nowy
dziennik lekcyjny, w którym odnotowywane były
postępy uczniów w nauce oraz dane osobowe, tzn. data
przyjęcia do szkoły, imię ojca, zajęcie ojca, miejsce
zamieszkania z informacją czy chłopiec mieszka w
domu rodzinnym, czy na stancji, jeżeli tak to u kogo. W
części zawierającej oceny dziwi ich duża liczba.
Nauczyciele byli raczej surowi i nie rozpieszczali
swoich podopiecznych najwyższymi notami.
Obowiązywała sześciostopniowa skala ocen; w
rubrykach widzimy 1, 2, 3, 4, 5 i niezwykle rzadko 6.
Używano określenia słownego dwójki: „mierny”.
Natomiast zamiast „niedostateczny” pojawia się
nazwa „mało”. To ostatnie słowo, w moim odczuciu,
zawiera pewien ładunek emocjonalny, wyrażający
zdecydowane niezadowolenie wystawiającego ocenę.
Młodzi sieradzanie w rozkładzie zajęć mieli: religię,
język rosyjski, język łaciński, język polski, język
niemiecki, arytmetykę, geometrię, geografię
powszechną, geografię Rosji, historię powszechną,
historię Rosji.
Rusyfikacja miała różne oblicza. Obok
obowiązkowego nauczania przedmiotów związanych
z kulturą zaborcy stosowano przyjemniejsze metody.
Na koniec roku szkolnego były wręczane dwie nagrody
książkowe: jedna za osiągnięcia w nauce i druga za
najlepszy wynik w opanowaniu języka rosyjskiego.
Warto przy tej okazji podkreślić, że książka była w
cenie i przyznanie nagrody wymagało wiele zachodu, o
czym świadczy korespondencja między szkołą a
władzami oświatowymi w Piotrkowie. Mnóstwo
biurokracji; specjalność zaborcy. Cała dokumentacja
prowadzona jest na papierze czerpanym, wszystko
starannie wykaligrafowane opatrzone pieczęciami.
Procesowi rusyfikacji przeciwstawiali się sieradzanie
na różne sposoby. O ile przy zapisie: język niemiecki,
język rosyjski, język łaciński, pisownia jest zgodna z
obowiązującymi obecnie zasadami - to tam, gdzie
autor ma na myśli język polski pisze z szacunkiem:
„Polski”.
Bardzo ciekawym dokumentem, który zawarty
jest w teczce z dokumentacją szkół sieradzkich jest:
Program Aktu Uroczystego zakończenia roku
szkolnego1858/9 w Szkole Powiatowej w Sieradzu odbyć się
mającego dnia7 czerwca 1859 roku o godzinie 10ej z rana na
który zaprasza Szanowną Publiczność Jmieniem całego
Zgromadzenia Nauczycielskiego Nadzorca Etatowy Szkoły
Powiatowej w Sieradzu
Irena Witkowska
Już pierwszy punkt robi na czytelniku wrażenie:
1. O godzinie 9-ej z rana uczniowie wraz z
Zgromadzeniem Nauczycielskim udają się do kościoła dla
wysłuchania Mszy Ś-tej w czasie, której odśpiewają błagalne
pieśnie Boże Cesarza chroń i wznowią swe prośby do Stwórcy o
jak najdłuższe i najpomyślniejsze panowanie Najjaśniejszego
Aleksandra IIgo Cesarza Wszch Rosji Króla Polskiego
najmiłościwiej nam panującego, o łaski błogosławieństwa dla
całej Jego Dynastyi i powrócą na Akt uroczysty przygotowany.
Dalszy przebieg uroczystości przypomina
programy współczesne, ale nie bez wzruszenia
czytamy:
3. Potem pilniejsi uczniowie deklamować będą celniejsze
wyimki w języku Polskim, rosyjskim, łacińskim i niemieckim,
czytać swe wypracowania, okażą własnej roboty plany
pomiarów geometrycznych, karty geograficzne, prace
rysunkowe i próby kaligraficzne.
Do dzisiaj przetrwały kartki z „próbami kaligraficznymi”, zeszyt pracami stylistycznymi z języka
polskiego. Trudno uwierzyć, że chłopiec z klasy, co
najwyżej czwartej, potrafił napisać na takim wysokim
poziomie pracę stylistyczną, a największe wrażenie
robi estetyka tego dokumentu, zwłaszcza, jeśli
pamiętamy, że pisał zwykłym piórem. Kolejny punkt
programu dostarcza nam informacji, że tylko uczniowie klasy czwartej czyli
kończącej otrzymywali
świadectwa:
...odczytana zostanie lista
uczniów, którzy chwalebnymi
obyczajami, wzorową pilnością i
celującymi postępami w naukach
zasłużyli na nagrody w
książkach i listach pochwalnych.
Ogłoszone będą nazwiska
uczniów otrzymujących promocję
do klas wyższych i wręczone
zostaną świadectwa uczniom
kończącym klasę 4ą.
Punkt 6 programu
możemy uznać za bardzo
aktualny:
6. Poczem Nadzorca
Etatowy zakończy Akt krótką
przemową, w której wskaże
Na sieradzkich szlakach
Mundur Szkoły
Obwodowej
(Powiatowej)
1833-1839
codzienny uczniowski
13
Szynel ucznia Szkoły
Obwodowej
(Powiatowej)
1833-1869
14
uczniom pożytki z dobrze użytego
czasu i udzieli im rad dotyczących,
jak mają się zachować w dalszym
swem życiu.
Ale to nie koniec
uroczystości. Z pewnym
niedowierzaniem czytamy:
7. Po ukończeniu Aktu
uczniowie wraz z całem
Zgromadzeniem Nauczycielskim
udadzą się do Kościoła dla
odśpiewania Hymnu Św.
Augustyna na podziękowanie
Bogu za pomoc udzieloną w ciągu
prac szkolnych i szczęśliwe
ukończenie rocznego biegu nauk.
Powrót do szkoły i
odbiór cenzurek oznaczał
początek wakacji.
Nie dla wszystkich
uczniów rok szkolny kończył
się pomyślnie, dlatego
uciekali się do metod dobrze
znanych współcześnie. W
odpowiedzi na te sposoby
powstał dokument:
23 X 1838 r.
Do Dyrektora Gimnazjum
Gubernialnego w Piotrkowie
Wydarzające się nadużycia w udzielaniu świadectw
lekarskich uczniom Szkół Publicznych nie uzyskujących
promocji na mocy, których wedle dotychczasowych przepisów
otrzymali pozwolenia do poprawienia stopni niedostatecznych
przez składanie powtórnego Examinu uzyskały potrzebę
ściślejszego oznaczenia prawideł w tej mierze, przeto Komisja
Rządowa z decyzji Rady Wychowania Publicznego wydaje
następujące dodatkowe
rozporządzenie:
Jeżeli uczeń Szkół
Publicznych ulegnie
słabości, która by go na czas
dłuższy pozbawiła
możności regularnego
uczęszczania do szkoły, w
takim razie osoba, której
domowemu staraniu i
dozorowi jest powierzona
winna o tem zawiadomić
miejscowego Fizyka lub
Lekarza Rządowego, a ten
obowiązany będzie zejść
niezwłocznie do mieszkania ucznia przekonać się o
słabości jego, i o tem w
każdym razie w czasie
właściwym złożyć Raport
Rządowi Gubernialnemu z
wyrażeniem jak długo
trwała słabość ucznia.
Przy tej okazji obowiązkiem będzie Fizyka zwracać
uwagę na przyczyny
choroby czyli takowe nie
pochodzą od niezdrowego
pomieszczenia, użycia złego pokarmu i tym podobnych
przyczyn, a to celem rychłego przedsiębrania zaradczych
środków, jakie urządzeniami policyjnymi są przepisane
Raporta takowe składane Rządowi Gubernialnemu, ze
wszystkich szkół w obrębie ich Administracji znajdujących się
służyć za zasadę do sprawdzenia i poświadczenia rzetelności
próśb po odbyciu całokursowych Examinów o powtarzanie
takowych w celu uzyskania promocji do klasy wyższej lub
patentu podawanych, które nie inaczej jak tylko za pośrednictwem właściwej zwierzchności szkoły i za prośbę poświadczenia słabości przez Rząd Gubernialny odtąd będą mogły być
tylko zanoszone. Krótko przemijające słabości z której
wynikało opuszczenie w naukach uczeń mógł pilnością swoją
wynagrodzić; za żaden powód do uzyskania takowe
pozwolenie przyjęta nie będzie.
Bardziej nastrojowa jest wędrówka w czasie
wśród dokumentów dotyczących edukacji panienek.
Źródłem informacji jest:
Rapport o stanie Szkoły Elementarnej Rządowej
Żeńskiej w Mieście Sieradzu Powiecie Sieradzkim Guberni
Warszawskiej pod No 114 przy ul. Toruńskiej z roku 1856/57.
Z dokumentu tego dowiadujemy się, że nauczycielką była Bronisława Gorczyńska nominowana przez
Jaśnie Wielmożnego Kuratora Okręgu Naukowego
Warszawskiego dnia 7/19 kwietnia 1848 r. No 2143.
Cieszyła się opinią bardzo dobrego pedagoga, w pracy
stosowała metodę Lankastra. Za swoją pracę otrzymywała 105 rubli rosyjskich rocznie z Kasy Miejskiej.
Natomiast szkoła zaopatrywana była w opał, który
stanowiło 10 sążni drewna z lasów rządowych.
Kontrolujący szkołę podkreśla, że wszystkie uczennice posiadały jednakowe podręczniki. Mimo, że
budynek uznany został za wygodny, to za mankament
uznano jego położenie, bo jak możemy przeczytać:
uczennice więcej korzystałyby z nauk, gdyby Władze
Policyjne zmuszały ich Rodziców do regularnego posyłania
tychże do szkoły i gdyby dom na szkołę mógł być wynajmowany w środku miasta przy Kościele.
Lekcje odbywały się zgodnie z tygodniowym
rozkładem. Inne dokumenty tej placówki pozwalają
poznać plan klasy pierwszej. Analizując go trudno nie
zauważyć, że szkoła kładła główny nacisk na naukę
języków obcych, przedmioty ścisłe były nauczane w
minimalnym wymiarze godzin. Dziewczęta spędzały
w szkole prawie tyle samo czasu, co jej koleżanki
obecnie. Nie zazdrościmy im, że musiały uczęszczać
do szkoły w soboty.
PONIEDZIAŁEK
8-9
Czytanie polskie
9-10 Bajki na pamięć
10-11 Kaligrafia polska
11-12 Religia
2-4
Roboty ręczne
WTOREK
8-9
Czytanie niemieckie
9-10 Rozmowy na pamięć
10-11 Kaligrafia niemiecka
11-12 Gramatyka polska
2-4
Roboty ręczne
ŚRODA
8-9
Czytanie francuskie
9-10 Rozmowy na pamięć
10-11 Kaligrafia francuska
11-12 Gramatyka francuska
Na sieradzkich szlakach
Od pewnego czasu coraz więcej osób wykazuje
zainteresowanie własnymi korzeniami. Jest wiele
możliwości uzyskania wiedzy na temat swoich
przodków: przekazy rodzinne, coraz częściej Internet,
ale najbardziej wiarygodne są dokumenty posiadające
rangę urzędową. Przeglądając w Archiwum
Państwowym w Łodzi księgi Urzędu Stanu Cywilnego
w Sieradzu nie sposób nie zauważyć, że osoby
wypełniające przede mną metryczki, podobnie jak ja,
jako cel badania podają genealogię. Jest to zajęcie
niezwykle ciekawe zwłaszcza, jeśli uświadomimy
sobie fakt, że dotykamy dokumentów mających ponad
sto lat. Akty starsze, te z pierwszej połowy XIX wieku,
uwiecznione są na mikrofilmach i posiadają również
wiele uroku. Czasami złości fakt, iż Naczelnik Urzędu
Stanu Cywilnego pisał niestarannie lub zbyt małymi
literami; pewnie nie przewidział, że w przyszłości ktoś
będzie próbował analizować jego zapisy.
Dokumenty tworzone po powstaniu styczniowym wymagają podstawowej znajomości języka
rosyjskiego, gdyż pisane były w języku zaborcy. Ale
warto się pomęczyć, gdyż nagroda jest zwykle sowita.
Każda księga to jeden rocznik. Podzielona jest na
trzy części; w pierwszej znajdują się akty urodzenia, w
środkowej małżeństwa, i jak w życiu, na końcu
docieramy do zgonów. Najliczniejsza jest zwykle lista
nowonarodzonych, najkrótsza małżeństw. Z dokumentów sieradzkich wynika, że w ciągu roku rodziło się
około trzysta dzieci, małżeństw zawierano od dwudziestu do trzydziestu kilku, zgonów natomiast
najczęściej jest mniej niż dwieście. Pod sieradzki urząd
podlegały okoliczne miejscowości: Wiechucice,
Zapusta, Jeziory, Monice (na początku wieku używana
jest nazwa Manice), Bogumiłów, Kłodzko, Mantyki
itp. Zaskakuje fakt, że najstarsze księgi wyodrębniają
Wójtostwo, jako osobną miejscowość. Najczęściej
dokumenty kończy formuła „ ...akt ten osobiście przez
nas sporządzony, obecnym przeczytany i przez nas
tylko podpisany, bo pozostali pisać nie umieli”. W
przypadku dokumentów dotyczących małżeństw
niższym z jednym listkiem niebieskim, jeszcze dalsze
miejsce w gradacji miała kokarda z dwoma niebieskimi
listkami i wreszcie cała niebieska. Uczennice nagradzane były na bieżąco. W dokumentacji szkolnej
czytamy, że Wanda Tymieniecka w przeciągu tygodnia
okazała wielką pilność w nauce.
Na koniec powrócę do planu zajęć obowiązujących w tej żeńskiej szkole. Czasami z przymrużeniem
oka mówimy o pracach ręcznych. Kojarzą nam się z
haftami, wyszywankami, dzierganiem na drutach czy
szydełku. Według teorii niektórych naukowców
ćwiczenia tego typu są świetnym środkiem zaradczym
przeciw bolączce dzisiejszych czasów - dysgrafii i
innym dysfunkcjom. Dlatego mam prawo sądzić, że
absolwentki Szkoły Elementarnej Żeńskiej w
Sieradzu, wyćwiczone w kaligrafii różnych języków,
władające francuskim, niemieckim, znające wiele
bajek na pamięć były Europejkami wysokiej klasy,
choć mogłoby się wydawać, że to domena współczesnych nam Polek.
Szlakiem
dziewiętnastowiecznych akt
stanu cywilnego
Sieradza
HISTORIA
CZWARTEK
8-9
Czytanie polskie
9-10 Bajki na pamięć
10-11 Kaligrafia polska
11-12 Gramatyka polska
2-4
Roboty ręczne
PIĄTEK
8-9
Czytanie francuskie
9-10 Gramatyka niemiecka
10-11 Kaligrafia francuska
11-12 Rachunki
2-4
Roboty ręczne
SOBOTA
8-9
Czytanie niemieckie
9-10 Religia
10-11 Kaligrafia niemiecka
11-12 Rachunki
System nagradzania w tej szkole był bardziej
skomplikowany niż w szkole męskiej. Tu używano
bardzo niewieścich atrybutów: koloru wstążki.
Wyróżnieniem najwyższym była biała kokarda,
Irena Witkowska
starozakonnych, podpisy składane były w obecności
przedstawiciela kahału i najczęściej podpisywali je
wszyscy zebrani. Większość ksiąg zawiera listy osób.
W takim przypadku poszukiwania są bardzo ułatwione, gorzej jeżeli autor nie sporządził odpowiednich
spisów. Wówczas - strona po stronie należy prześledzić
wszystkie akty. Każdy dokument dostarcza bardzo
wielu informacji. Poznajemy nazwisko rodowe matki
osoby, której dotyczy, wiek, a przez zwykłe odejmowanie otrzymujemy rok urodzenia. Najczęściej określone
jest zajęcie ojca. Sieradzkie księgi pełne są ciekawych
zapisów i tak w akcie urodzenia nr 108 z 1838 r.
możemy przeczytać; „...stawił się Pan Walenty
Pertkiewicz Kasyer Miasta Sieradza w obecności
Panów Pawła Gogolińskiego lat czterdzieści pięć i
Ignacego Maciejewskiego lat trzydzieści osiem,
pierwszego profesora Szkół Publicznych, drugiego
Nauczyciela Szkół Elementarnych.” Wrażenie robią
określenia typu: Magister Kunsztu Krawieckiego,
Sztuki Malarskiej Magistra, Wielmożny Jegomość
Xsiądz, córka bezżennej służącej, czy żebrak.
Tłumaczeń słownikowych wymagają słowa: foczman,
okupnik.
Podobnie jak obecnie, rodzice ulegali pewnym
Na sieradzkich szlakach
15
modom i niektóre imiona występowały częściej niż
pozostałe. Do takich należały Marianna, Rozalia,
Łucja, Antoni, Walenty, Józef, Franciszek,
Wawrzyniec, Mikołaj. Sieradzanie nadawali swoim
dzieciom także imiona: Janina Nepomucena (czasami
używając zamiennie jednej z części tego imienia),
Michalina, Eufrozyna, Ksawery, Teofil, Fortunat. O
procesie asymilacji ludności pochodzenia niemieckiego mogą świadczyć zapisy: Józef Schmit czyli
Kowalski albo syn Langów vel Dłużyńskich.
Najwięcej informacji zawartych jest w aktach
sporządzonych na początku XIX wieku. Spisujący
podaje informacje na temat powiązań świadków typu:
pierwszy jest oycem, a drugi stryjem niżej wymienionej lub Michał Michalski i Marcin Ptaszyński
sąsiedzi w Sieradzu zamieszkali.
Z pewnością na każdym zrobi wrażenie formuła
aktu małżeństwa z okresu Księstwa Warszawskiego, a
zwłaszcza brzmienie: Strony stawiające żądają
abyśmy dla ułożonego między nimi Obchodu
Małżeństwa Przystąpili, którego zapowiedzi były przed
Drzwiami Zamieszkania Naszego Gminnego to iest
Pierwsze dnia Jedenastego drugie dziewiętnastego
miesiąca stycznia Roku bieżącego. Gdy o żadnym
hamowaniu orzeczonego małżeństwa uwiadomieni nie
zostaliśmy. Przychylając się zatem do żądania stron, po
przeczytaniu wszystkich wyżej wymienionych
Papierów i Działu 6-go w Tytule Kodeksu Napoleona o
Małżeństwie zapytaliśmy się przyszłego Małżonka i
przyszłej Małżonki czyli chcą połączyć się z sobą
związkiem Małżeństwa, na co, gdy każde z nich
oddzielnie odpowiedziało, że taka Jch iest Wola.
Ogłaszamy w Jmieniu Prawa iż Katarzyna z
Osuchowskich i Marcin ... są ze sobą połączeni węzłem
małżeńskim czego spisaliśmy akt w przytomności
Kazimie Kolasińskiego liczącego lat trzydzieści osim,
szwagra Oblubienicy, Benedykta Osuchowskiego Wuja
Oblubienicy.
Takiego ładunku emocjonalnego nie zawiera akt
ślubu mojej prababki spisany w języku rosyjskim,
którego kserokopię zamieszczam poniżej wraz z
tłumaczeniem własnym.
Sądzę, że warto poświęcić trochę czasu, by
przenieść się w świat dokumentów minionej epoki,
gdyż oprócz historii własnej rodziny i miasta będziemy
mieli niepowtarzalną okazję poczuć atmosferę
dziewiętnastowiecznego Sieradza.
Akt ślubu z 1880 r.
W j. rosyjskim
Tłumaczenie autorki
Sieradz 44/1880
Zdarzyło się to w mieście Sieradzu jedenastego
(dwudziestego trzeciego) września 1880 roku o ósmej
wieczorem. Ogłaszamy, że w obecności świadka Adama
Iwanowskiego lat trzydzieści siedem i Adama Lipińskiego lat
trzydzieści siedem, obydwóch pracowników Powiatowej
Kasy w Sieradzu, przebywających w Sieradzu, zawarty
został religijny związek małżeński między Piotrem Pawłem
Potapskim - narzeczonym, pracownikiem Powiatowej Kasy,
lat trzydzieści osiem, urodzonym i zamieszkałym w Sieradzu,
synem zmarłej Eufrozyny z Czyżewskich i jej prawowitego
małżonka Jakuba Potapskiego, obywatela zamieszkałego w
Sieradzu, i Michaliną Ziętkiewicz, panną lat dwadzieścia
jeden, urodzoną i zamieszkałą przy rodzicach w Sieradzu,
córką Feliksa i Nepomuceny ze Stężyckich małżonków
Ziętkiewiczów, obywateli zamieszkałych w Sieradzu.
Zawarcie związku małżeńskiego poprzedziły trzy
zapowiedzi: dwudziestego czwartego, trzydziestego
pierwszego sierpnia i siódmego września tego roku,
opublikowane w tutejszym kościele parafialnym.
Małżonkowie stwierdzili, że intercyzy przedślubnej nie
zawarli. Pozwolenie wydane na zawarcie związku
małżeńskiego wydane przez Urząd Okręgowy w Kaliszu z
dnia 28 sierpnia tego roku nosi nr 8926.
Religijnego obrzędu zawarcia związku małżeńskiego
dokonał ksiądz Walenty Ziętkiewicz, wikary z parafii
Chodecz, w obecności tutejszego proboszcza. Akt ten został
przeczytany i podpisany przez nas.
16
Na sieradzkich szlakach
Fortyfikacje obronne miasta przyciągały uwagę
ludzi zafascynowanych historią Sieradza. Starano się
określić ich formę, ustalić długość i oszacować walory
militarne. Snuto domysły o murach obronnych
opasujących miasto. Wysuwano hipotezę, że jeżeli
mury nie otaczały całego miasta, to z pewnością
chroniły jego część południową od bramy krakowskiej
do tzw. „domu kata”. O wałach miejskich pisali:
Elżbieta Bąbka-Horbacz i Tadeusz J. Horbacz, J.
Widawski, H. Rutkowski, W. Kalinowski, S.
Trawkowski, U. Sowina, R. Rosin i inni.1
W swoich dociekaniach badacze opierali się na
zapisach kronikarskich (bądź ich braku) o fortyfikacjach Sieradza, na informacjach zawartych w sprawozdaniu lustracyjnym z XVII w. oraz na materiale
kartograficznym z końca XVIII w. i początku w. XIX.
Kopię planu Sieradza z 1796 r. zamieścili w swoim
artykule Elżbieta i Tadeusz Horbaczowie2. Długość
wału przyjęli na podstawie informacji przekazanej
przez W. Pogorzelskiego, który napisał, że „długość
obronnego muru wynosiła 2563 łokci (= 1540
metrów)”.3 Dowiedli, że wiedza autora pierwszej
monografii miasta pochodzi z opisu lustracyjnego.
Lustratorzy zanotowali: „którego wału namierzyliśmy
sznurów mierniczych 7 i łokci 162 także. W którym
sznurze łokci jest 343”.4 Urszula Sowina plan z 1796 r.
Andrzej Bernat
Pierwszy lęg odbywa się w kwietniu lub maju, a
drugi - w czerwcu lub lipcu. Samica składa (codziennie
po jednym) zwykle 5 lub 6 jaj. Na ich jasnoniebieskim
tle występują pojedynczo rozrzucone czarne lub
czarnobrunatne plamki. Podobnie jak budową gniazda,
tak samo wysiadywaniem jaj zajmuje się wyłącznie
samica przez 12-13 dni. Rozpoczyna wysiadywanie
dopiero po zniesieniu ostatniego jaja. Młode karmione
są przez oboje rodziców. Opuszczają gniazdo po 12-14
dniach, zanim nauczą się dobrze latać.
W Polsce jest to gatunek lęgowy i przelotny. Na
zimę drozdy odlatują do pd. Europy lub pn. Afryki, a
powracają w końcu marca. Należą do ptaków
chronionych.
Literatura:
Handzik J., „Jaja i gniazda ptaków”, Warszawa 1974,
Sokołowski J., „Ptaki Polski”, Warszawa 1979.
Wały miejskie Sieradza
na planie Hoffmanna
z 1803 r.
GEOGRAFIA I OCHRONA PRZYRODY
Gniazdo drozda śpiewaka
ZABYTKI
W ub. roku urlop spędziłem wśród przyjaciół w
Michałówku: uroczym osiedlu leśnym
w gm.
Nieborów, w Bolimowskim Parku Krajobrazowym.
Wkrótce okazało się, że mamy miłe towarzystwo w
postaci pary drozdów śpiewaków, które zbudowały
gniazdo tuż przy naszej chacie, w sągu gałęzi
ułożonych w stożek. Postanowiłem udokumentować
trud tych drozdów, który zaowocował wyhodowaniem
gromadki piskląt. (Patrz: zdjęcia na ostatniej stronie
okładki).
Drozd śpiewak (Turdus philomelos) występuje
u nas na całym obszarze kraju (aż po granice regla
górnego) w lasach różnych typów i wielkości,
przeważnie dobrze podszytych, również w
drzewostanach młodych, większych parkach,
cmentarzach, zarośniętych ogrodach, żywopłotach.
Głos wabiący: cip cip tiks tiks. Śpiew: głośne,
melodyjne, bardzo urozmaicone pogwizdy i „słowa”
powtarzane po kilka razy, np.: dawid dawid filip filip
trati trati... Śpiew rozlega się daleko z wierzchołka
drzewa. Drozd osiąga długość 23 cm, rozpiętość
skrzydeł 35 cm, waga 63-72 g. Spód ciała białawy z
ciemnobrązowymi, gęstymi plamkami, duże oczy.
Pomarańczowożółte pokrywy podskrzydłowe
widoczne tylko podczas lotu. W locie wabi wysokim i
ostrym „cip”. Żywi się dżdżownicami i ślimakami,
których muszle rozbija na odpowiednich kamieniach,
w jesieni zjada jagody, zwłaszcza jarzębinę.
Drozd najczęściej zakłada swoje gniazdo w
gęstych świerczynach na wysokości 1-3 m nad ziemią.
Gniazdo zwykle umieszczone jest przy pniu albo
dobrze ukryte w krzewach lub na drzewach liściastych.
Jest zbudowane z gałązek, źdźbeł i suchej trawy,
zmieszanej z mchem i porostami. Ma ono średnicę 10
do 18 cm, a wysokość 8 do 15 cm Wnętrze gniazda
zajmuje głęboka, półkolista niecka w postaci twardej
czaszy ulepionej z mieszaniny rozdrobnionego
próchna i gliny zmieszanej ze śliną. Średnica niecki
gniazdowej wynosi 9 do 11 cm, a głębokość 6 do 7 cm
Józef Szubzda
wykorzystała w artykule poświęconym urbanistyce
średniowiecznego Sieradza koncentrując uwagę na
sieci ulic, układzie komunikacyjnym i zabudowie
przedmieść.5
Podstawowym źródłem wiedzy o umocnieniach
obronnych Sieradza jest materiał kartograficzny.
Na sieradzkich szlakach
17
Przejazd do Złoczewa
i prochownia
Przejazd
do Kalisza
18
Zachowały się trzy mapy sporządzone w czasie, gdy
byłe województwo sieradzkie wchodziło w skład Prus
Południowych. Plan wzgórza dominikańskiego i ruin
zamku opracowany w lutym 1796 r., plan miasta i jego
przedmieść wykonany w sierpniu tego samego roku
(opisany przez U. Sowinę) i plan wałów miejskich z
września 1803 r. nakreślony przez Hoffmanna
stanowią najstarsze prace kartograficzne przedstawiające konfigurację Sieradza. Pod względem tematycznym tworzą jedną całość, różnią się stopniem
uszczegółowienia. Porównanie tych planów z mapą
Sieradza z 1823 r. daje możność poznania przekształceń urbanistycznych w mieście średniowiecznym i
planów przebudowy sieci komunikacyjnej, której
główne arterie ulokowano poza dotychczasowym
centrum i okalającymi miasto wałami obronnymi.6
Plan wałów opracowany przez Hoffmanna nie
ukazuje zabudowy miejskiej i sieci ulic. Przedstawia
umocnienia fortyfikacyjne miasta w ostatnim okresie
ich istnienia w przeddzień całkowitej likwidacji. Wały
ziemne otaczały średniowieczny Sieradz z trzech
stron: od północy, zachodu i południa. Ciągnęły się
nieforemnym łukiem oddzielając lokacyjne miasto od
otaczających je pól i przedmieść. Na wschodzie osłonę
stanowiła wysoka skarpa nadbrzeżna. U jej podnóża
płynęła Żeglina wpadająca do Warty w bezpośrednim
sąsiedztwie obwałowań miasta. Bagnista dolina
szczególnie niedostępna w okresie roztopów i obfitych
opadów, wypełniona zakolami starorzeczy, w dżdżystych miesiącach stawała się trudniejsza do przebycia
niż sztucznie usypane wały. Wśród nadwarciańskich
łęgów w odległości ok. 700 m od rynku wznosił się
sieradzki gród. Na planie miasta z 1823 r. widoczne są
dwa mosty wzniesione na trasie z miasta do zamku,
które umożliwiały przebycie Żegliny i starorzecza.
Żeglina kilkakrotnie zmieniała koryto wśród mokradeł
płynąc bliżej lub dalej od obwarowań grodu.
Wały nie były przeszkodą trudną do sforsowania.
Poza szwedzkim „potopem” i wojną północną, gdy
oddziały szwedzkie, saskie, rosyjskie i polskie
bezkarnie plądrowały miasto, Sieradz leżący z dala od
granic rozległej Rzeczpospolitej, korzystał ze spokoju.
O wały niezbyt się troszczono, stąd polecenia administracyjne, zapewne wydawane bezskutecznie,
zalecały naprawę umocnień. W XVIII wieku w okresie
upadku ekonomicznego miasta, wały zaniedbano.
Rozwój artylerii i sztuki wojennej uczynił z nich mało
przydatne umocnienie. Troszcząc się o wały nie
myślano o ich militarnych atrybutach, lecz „aby tak
zacna posteritatis pamiątka nie ginęła”.7
Wały przetrwały do rozbiorów Polski. W czasach
rządów pruskich zostały zinwentaryzowane i opisane
na planie sporządzonym przez Hoffmanna. Plan
zawiera podziałkę liniową określającą odległość i
powierzchnię wyrażoną w prętach reńskich (Ruthen
Reins). Długość wałów wynosiła 280 prętów, co
stanowi 1055,60 m. Wały obejmowały powierzchnię
2301 prętów, tj. 32640 m².8 W 1803 r. składały się z
pięciu fragmentów oddzielonych ulicami lub przejazdami. Umocnienia od ulicy Warckiej na południe poza
obecną ul. Rycerską zostały rozplantowane. W
najlepszym stanie zachowały się w okolicach klasztoru, dominowały nad nadrzeczną skarpą. Przetrwały
dłużej w dobrym stanie dzięki naturalnemu usytuowaniu. Nie zostały rozjeżdżone. Wały w zachodniej
części miasta, wykorzystywane jako droga, uległy
szybszemu zniszczeniu. W niezłym stanie zachowały
się wały położone na południu, na przestrzeni od
bramy przy Krakowskim Przedmieściu do drogi
prowadzącej do Kalisza. Na planie nie zaznaczono
murów obronnych. Na pocz. XIX w. z pewnością ich
nie było. Być może nigdy nie zostały wybudowane.
Dwa fragmenty wałów przetrwały do lat dwudziestych
XIX w. i zostały ukazane na planie miasta z 1823 r.
Dłuższy odcinek ciągnął się łukiem na północ od ul.
Warckiej, a krótszy leżał pomiędzy ul. Kolegiacką a ul.
Podwale.
Po stronie wewnętrznej wałów w czasie sporządzania planu znajdowały się wykopy. Zaznaczona na
planie szrafem wyniosłość wałów i głębokość wykopu
uniemożliwia ich metryczne określenie. A. KufelDzierzgowska wykop o głębokości około 5 m odnaleziony przy ul. Rycerskiej nazywa fosą9. W 1803 r.
wykopy o długości ok. 100 m ciągnęły się przy
południowo-zachodniej części wałów, nie dochodząc
do ul. Kolegiackiej. Miały różną szerokość, większą
przy przejazdach do Kalisza i Złoczewa.
Wał przecinały cztery ulice i dwa węższe
przekopy. U podnóża wału biegła droga na północ w
kierunku rzeki Warty, na planie z 1823 r. oznaczona
Na sieradzkich szlakach
jako ul. Wodna. Na północny-zachód kierowała się
ulica Warcka przecinająca przedmieście Świętego
Ducha (warckie). Na południe prowadziła ulica
Wszystkich Świętych i łącząca się z nią ulica Podwale.
Krętymi przekopami w wale biegły drogi do Kalisza i
do Złoczewa. Poza linię wałów przechodziła ul.
Rycerska, która kończyła się obok dwu budynków
usytuowanych na zawalu. Wzdłuż wału po jego
południowo-zachodniej zewnętrznej stronie biegła
szeroka droga łącząca ul. Wszystkich Świętych z drogą
do Kalisza. Szlak ten znacznie ułatwiał komunikację,
pozwalał ominąć miasto.
W dawnej bramie krakowskiej znajdowała się
rogatka usytuowana przy głównej arterii komunikacyjnej przecinającej miasto. Szlaki drożne łączące w
średniowieczu Małopolskę z Mazowszem i Kujawami
oraz odgałęzienia odchodzące do Kalisza, Piotrkowa i
Łęczycy tworzyły w Sieradzu ważny węzeł komunikacyjny. Na rogatce obok ruchomej bariery stało 5
budynków rogatkowych, przy których pobierano
opłaty i podatek na konserwację dróg, sprawowano
kontrolę policyjną, a w razie potrzeby sanitarną. Po r.
1823, gdy w Sieradzu wybudowano sieć ulic na
przedmieściach, główne szlaki komunikacyjne
biegnące do Łodzi, Kalisza, Warty i Złoczewa
krzyżowały się u wylotu ul. Kaliskiej. Nazwa Rogatka
odnosząca się do tego skrzyżowania przetrwała w
Sieradzu do lat sześćdziesiątych XX w., tj. do czasu
wybudowania ronda.
Jedynym obiektem militarnym w wale była
prochownia. Wybudowano ją w środku wału w
odległości ok. 125 m w linii prostej od dawnej bramy
krakowskiej w kierunku zachodnim. Budowla o
podstawie zbliżonej do kwadratu o wymiarach ok. 6x6
m stała się przedmiotem różnych domysłów i hipotez.
Prawdopodobnie jej resztki tkwią w podziemiach
domu państwa Jankowskich, utożsamiane z fundamentami „domu kata”. Budynek prochowni widnieje na
planie miasta z 1823 r.
Na planie ukazano położenie kilku budynków
wzniesionych w bezpośrednim sąsiedztwie wału.
Duży powierzchniowo budynek znajdował się w
pobliżu przejścia do Kalisza. Droga po minięciu wału
skręcała w prawo i ponownie kierowała się na lewo.
Dalej biegła skosem do obecnej ulicy Kościuszki. Do
dziś zachowanym reliktem traktu kaliskiego jest
fragment bocznego przejścia pomiędzy budynkiem
sądu a ul. Jana Pawła II.
Na rogu ulicy Błotnej (obecnie Warszawska) i
Rycerskiej wznosił się okazały budynek frontem
ustawiony do ul. Błotnej. Na planie z 1823 r. ukazano
go jako budynek murowany należący do rządu10.
Parcele przy ul. Błotnej dochodziły do wału (rozplantowanego), przy którym znajdowały się trzy
sadzawki odwadniające nisko położony teren.
Od zachodniej i północnej strony do wału
przylegały pola i ogrody, a wśród nich zabudowania
Przedmieścia Toruńskiego. Na początku XIX w. wały
stanowiły własność prywatną. Zamieszczony na planie
wykaz zawiera nazwiska właścicieli parcel, na które
wał podzielono.
Lp.
1.
2.
3.
4.
5
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
Właściciel - użytkownik
Powiatowy chirurg Noubort
Mieszczanin Urbański
Mieszczanin Karpiński
Mieszczanin Karpiński
Spadkobiercy Künzelshera
Mieszczanin Tietz
Tajny radca Sirre
- Beck
- Specht
- Specht
Chirurg Regimentu Bencke
Chirurg Regimentu Bencke
Mieszczanin Zwoliński
Mieszczanin Grütner
Naczelnik v. Kloch
- v. Kloch
Mieszczanin Wieczorkiewicz
Razem
Powierzchnia
w prętach
74
104
155
110
507
230
52
130
143
56
97
52
47
24
256
147
117
2 301
w m2
1 049,690
1 475,240
2 198,675
1 560,350
7 191,795
3 262,550
737,620
1 844,050
2 028,455
794,360
1 375,945
737,620
666,695
340,440
3 631,360
2 085,195
1 659,645
32 639,685
Rogatka przy ulicy
Wszystkich Świętych
i budynki rogatkowe
Dwanaście działek (70,6% ogółu), o powierzchni
1768 prętów (77,6% ogółu) przejęli Prusacy. Wały
zostały rozplantowane. Na ich miejscu założono
ogrody przedstawione na planie z 1823 r. Wały obronne
Sieradza poza dwoma fragmentami przestały istnieć na
początku XIX w. Legendy o fortyfikacjach miejskich
okazały się trwalsze i bogatsze od budowli.
1
E. Bąbka-Horbacz, T. J. Horbacz , Mury miejskie Sieradza, mity i
fakty, „Na sieradzkich szlakach”, nr 1/2000, s. 5-9, J. Widawski,
„Miejskie mury obronne w państwie polskim od początku XV w.”,
Warszawa 1973, W. Kalinowski, S. Trawkowski, Studium
historyczne do planu zagospodarowania przestrzennego miasta
Sieradza, Warszawa 1956, Atlas historyczny Polski pod red. S.
Trawkowskiego, Województwo sieradzkie i województwo
łęczyckie w drugiej połowie XVI w., Warszawa 1998, U. Sowina.
„Sieradz. Układ przestrzenny i społeczeństwo miasta w XV-XVI
w.”, Warszawa-Sieradz 1991, R. Rosin, Miasta do 1572 r., w:
„Szkice z dziejów Sieradzkiego, Łódź 1977.
2
E. Babka-Horbacz, T.J. Horbacz, op. cit. s. 6.
3
W. Pogorzelski, „Sieradz”, Włocławek 1927, s. 73.
4
Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1628-1632,
wyd. Z. Guldon, cz. II województwo sieradzkie, WrocławWarszawa-Kraków 1967, s. 84 Zastrzeżenie może budzić
dokładność pomiaru i określenie jednostek pomiarowych. Wg E
Stomma, Miary długości w dawnej Polsce, Warszawa 1935, s. 24
sznur miał 75 łokci. Podobnie wartość sznura ustala M. Kamler.
Encyklopedia historii gospodarczej Polski do 1945 r. Warszawa
1981, Cz. II, s. 367, który stwierdza, że staropolski sznur
mierniczy miał 10 prętów lub 75 łokci, tj. 44,7 m.
5
U. Sowina, Opis planu Sieradza z 1796 r., w: „Na sieradzkich
szlakach”, nr 3/2000, s. 15-17.
6
Z. Kamiński, Plan Sieradza z 1823 r.,. w: „Na sieradzkich
szlakach”, nr 3/2005, s. 15-18.
7
Lustracje województw.... op. cit. s. 84.
8
Pręt reński jako miara długości wynosił 3.766 m, a jako miara
powierzchni 14.185 m2. I. Ihnatowicz, Hasło: Miary pruskie i
niemieckie, w: „Encyklopedia historii gospodarczej Polski do
1945 r.”, Warszawa 1981, s. 519.
9
A. Kufel-Dzierzgowska, Sieradz w świetle badań wykopaliskowych, w: „Między północą a południem”, Sieradz 1993, s. 190.
10
Na jego miejscu w późniejszych latach wzniesiono budynek do
niedawna stanowiący siedzibę Narodowego Banku Polskiego S.A.
Na sieradzkich szlakach
19
20
Na sieradzkich szlakach
Tomasz Błeszyński
h. Suchekomnaty - podkomorzy ostatni
sieradzki
Rafał Bogusławski
ego jegomości pana Wojciecha Łubieńskiego,
podstolego piotrkowskiego i za asesorów wielmożnych
ichmościów panów Sobestyjana Szulmirskiego,
cześnikowicza inowłodzkiego i Franciszka
Bogusławskiego*, pod którego jegomości pana
marszałka dyrekcyją z podanych nam po śmierci
jegomości pana Marcina Walewskiego, podkomorzego
sieradzkiego kandydatów do podkomorstwa czterech
ichmościów pari virtute et meritis w Rzeczypospolitej i
w województwie naszym claros obraliśmy, to jest z
powiatu sieradzkiego wielmożnego jegomości pana
Tomasza Błeszyńskiego, chorążego sieradzkiego, z
powiatu szadkowskiego wielmożnego jegomości pana
Andrzeja Zapolskiego, cześnika sieradzkiego, z
powiatu piotrkowskiego wielmożnego jegomości pana
Jana Pstrokońskiego, wojskiego piotrkowskiego, z
powiadu radmskiego** wielmożnego jegomości pana
Stanisława Walewskiego, stolnika sieradzkiego.
Których ichmościów kandydatów jako najjaśniejszemu
majestatowi rekomendujemy...”1. Obradom towarzyszyły protesty części szlachty przeciw rzekomej
nielegalności elekcji. Mimo to, król August III, poparł
kandydaturę Tomasza Błeszyńskiego i nominował go
do objęcia urzędu.
Początek panowania Stanisława Augusta
znamionowały szczególnie burzliwe wydarzenia w
dziejach Polski, które dotknęły również ziemię
sieradzką. W roku 1767, niezadowolona z poczynań
króla Stanisława oraz z
pierwszych reform,
opozycja magnacka
zawiązała w oparciu o
Rosję tzw. konfederację
r a d o m s k ą .
Zdezorientowana szlachta
sieradzka, dając się
podjudzić agentowi
opłacanemu przez Rosjan Janowi Ponińskiemu,
wojewodzicowi poznańskiemu, gremialnie poparła tę
konfederację na sejmiku w
dniu 5 maja obierając
marszałkiem podkomorzego Błeszyńskiego.
24 sierpnia 1767 roku
Sieradzanie spisali swe
żądania i wybrali posłów
do ich przedstawienia.
Wśród nich byli: Tomasz
Na sieradzkich szlakach
STĄD ICH RÓD
Opowieść zacznę od roku 1701, kiedy Józef
Błeszyński, syn Stanisława i Katarzyny z
Rychłowskich zawarł kontrakt małżeński z Urszulą
Lipską h. Grabie, wdową po Stanisławie Linowskim h.
Pomian o rękę jej córki - panny Marianny Linowskiej,
biorąc posag w wysokości 12.000 zł. Ze związku
Marianny i Józefa Błeszyńskich zrodziło się kilkoro
dzieci - córki: Konstancja, małżonka Józefa
Grodzickiego, chorążego wieluńskiego i Katarzyna
Radoszewska oraz synowie: Kazimierz, Antoni,
Franciszek, Stanisław, Daniel i Tomasz Jan, który
przyszedł na świat około 1708 roku (prawdopodobnie
w Tubądzinie) i o nim właśnie będzie tutaj mowa.
Tomasz Jan Błeszyński przez całe życie był
nadzwyczaj aktywny na polu publicznym, którą to
aktywność odziedziczył zapewne po swych wybitnych
przodkach - ojcu Józefie, cześniku piotrkowskim i
pradziadku Janie Lipskim herbu Grabie, sędzim
grodzkim i ziemskim kaliskim. Okoliczna szlachta
darzyła Błeszyńskiego wielkim szacunkiem i zaufaniem powierzając mu sprawowanie licznych i ważnych
urzędów ziemskich w swoim województwie. 10
listopada 1746 roku po raz pierwszy wstąpił na scenę
publiczną. Tego dnia został powołany na urząd
cześnika sieradzkiego zastępując swego brata
Kazimierza, który awansował na chorążego mniejszego piotrkowskiego. Tomasz Błeszyński był
cześnikiem przez cztery lata. W sierpniu 1750 roku
objął urząd stolnika sieradzkiego, a dziesięć lat później
szlachta sieradzka obwołała go chorążym mniejszym
swego województwa. W roku 1761 pełnił funkcję posła
na Sejm Rzeczpospolitej z województwa sieradzkiego.
Nie był to bynajmniej szczyt kariery Tomasza
Błeszyńskiego. Najważniejsze zdarzenia w jego
działalności publicznej miały dopiero nastąpić.
Funkcję chorążego Błeszyński sprawował niespełna
dwa lata, gdyż w grudniu 1761 roku szlachta sieradzka
ogłosiła go jednym z czterech kandydatów na objęcie
urzędu podkomorzego sieradzkiego po zmarłym 14
grudnia tego roku Marcinie Walewskim. Akt ten miał
miejsce na sejmiku elekcyjnym, odbytym w Sieradzu
29 grudnia 1761 r.
Sejmiki szlacheckie były kluczowym elementem
struktury władzy w Rzeczpospolitej, były jak ogniwa,
z których składał się łańcuch, zarządzający Państwem i
stanowiący o wszystkich sprawach w kraju. Oprócz
zwykłych sejmików ziemskich, poprzedzających
sejmy walne, zwoływano sejmiki relacyjne, na których
posłowie zdawali sprawę z tego, co zdarzyło się na
sejmie, sejmiki deputackie, na których obierano
deputatów do trybunału, sejmiki ekonomiczne czyli
gospodarcze i sejmiki elekcyjne, na których obierano
po czterech kandydatów na wakujący urząd ziemski, z
których król zatwierdzał jednego. Sejmiki były dla
braci szlacheckiej swego rodzaju świętem, a uczestnictwo w nich traktowano jak obywatelski obowiązek i
sposobność do wymiany poglądów oraz uzyskania
wiedzy o stanie państwa i polityki.
Szlachta tłumnie zjechała na miejsce obrad do
Sieradza. Gwar, ruch, rewia kolorów strojów mieszczan, ziemiaństwa i gawiedzi zwiastowały niecodzienne
zdarzenia. Zgromadzona szlachta wybrała spośród
najbardziej godnych zaufania i szacunku przedstawicieli swego stanu marszałka i asesorów sejmiku sieradzkiego. "My, rady, senat, urzędnicy i rycerstwo
województwa sieradzkiego, zjechawszy się do
Sieradza, na miejsce elekcyjom zwyczajne, [...]
obraliśmy sobie za marszałka koła naszego wielmożn-
Portret T.
Błaszyńskiego
z 1796 r. w Muzeum
Uniwersytetu
Jagiellońskiego
fot. Z. Kamykowski
21
Błeszyński i jego bratanek Ignacy. Konfederacja
jednak upadła, gdyż szlachta zrozumiała, że w oparciu
o Rosję nie jest w stanie zrealizować swoich postulatów. Tego roku, jakże bogatego w wydarzenia, Tomasz
Błeszyński był trzykrotnie wybierany przez szlachtę
marszałkiem sejmiku sieradzkiego. Rok później
wybuchła kolejna konfederacja zwana barską,
wymierzona tym razem nie tylko przeciw królowi lecz
także przeciw Rosji. Tomasz Błeszyński był zwolennikiem tej konfederacji. Dnia 15 stycznia 1769 r.
„urzędnicy, rycerstwo i ziemianie województwa
sieradzkiego za powodem górniejszych województw
wielkopolskich”2 zawiązali w Sieradzu po wcześniejszych niepowodzeniach nową konfederację. Aktowi
asystował z licznym oddziałem zbrojnym sam
Malczewski. Regimentarzem sieradzkim wojsk
konfederackich wybrano, nieobecnego na zjeździe,
Józefa Zarembę, którego zastępował Tomasz
Błeszyński, a rotmistrzami: Biernackiego,
Dobrzelewskiego, Bogusławskiego,
Sławianowskiego, Młoszewskiego i Rychłowskiego.
Marszałkiem został Ignacy Gałecki, starosta bydgoski.
Choć konfederacja barska upadła, to jednak stała
się impulsem do działań reformatorskich ustroju
Rzeczpospolitej. W roku 1780, za uniwersałem
królewskim, rozpoczęła działania w Sieradzu Komisja
Dobrego Porządku, w której jednym z komisarzy był
nie kto inny jak Tomasz Błeszyński, podkomorzy.
Prace Komisji spotkały się z gorącym poparciem
mieszczan i trwały nieprzerwanie aż do 1792 r.
Błeszyński nie tylko był aktywnym działaczem
publicznym ale także człowiekiem hojnym. Nie skąpił
grosza, kiedy w roku 1787 r. ziemię sieradzką nawiedził nieurodzaj, a sąsiednie Błaszki straszliwy pożar.
Wówczas żywioł zniszczył kościół wraz z wszystkimi
budynkami przykościelnymi. Dzięki ofiarności
Błeszyńskiego i innych ziemian w dwa lata po tragedii
kościół został odnowiony i przygotowany do odprawiania nabożeństw.
G o r ą c y m o k r e s e m w ż y c i u To m a s z a
Błeszyńskiego był czas Sejmu Czteroletniego. W roku
1789 Błeszyński był jednym z sygnatariuszy rezolucji
wyrażającej poparcie uchwały Sejmu Wielkiego o
zwiększeniu liczebności wojska oraz podatków na ten
cel. Błeszyński odegrał też niemałą rolę w czasie, w
którym uchwalona została Konstytucja 3 Maja. Wraz
ze swym bratankiem Ignacym Błeszyńskim, starostą
brodnickim włączył się w akcję zjednania szlachty
sieradzkiej dla poparcia Ustawy. Król Stanisław
August dziękował im, za pośrednictwem pułkownika
Lenartowicza, za zaangażowanie w tej sprawie.
Jednocześnie król pisał do nich, aby użyli swoich
wpływów i poprowadzili obywateli sieradzkich do
ugruntowania Konstytucji 3 Maja na zbliżających się
sejmikach. Z uwagi na duży autorytet Błeszyńskich w
Sieradzkiem, pozyskanie ich dla działań inicjowanych
przez pułkownika Lenartowicza było poważnym
sukcesem. Pułkownik K. A. Lenartowicz, w związku z
tym pisał: „Listy królewskie ode mnie do Błeszyńskich
wyproszone, wiele zjednały ze mną połączenia, a ku
wierności królowi zapewnienie”3. Ustawa Rządowa
nie wymagała potwierdzenia przez sejmiki, jednakże
ich aprobata miała bardzo ważny aspekt polityczny,
gdyż ostatecznie ugruntowałaby Ustawę w społeczeństwie szlacheckim. W Sieradzu w dniu 3 października
1791 r. odbył się uroczysty zjazd szlachty ze wszystkich czterech powiatów województwa sieradzkiego,
22
na którym zgromadzeni złożyli akces na rzecz
Konstytucji 3 Maja. W sformułowanym w trakcie
zjazdu akcie czytamy m.in.: „[...] gdy więc
Konstytucyja i uchwały Królestwa Polskiego pod
dniem 3 miesiąca Maja roku bieżącego [...] najuroczyściej nastąpiły [...] przeto [...] łącznie i zgodnie idąc
do całego kraju polskiego tęż Konstytucyją i wszelkie
uchwały mocne, trwałe i niewzruszone chcąc mieć
akces nasz czyniemy”4.
Warto w tym miejscu przypomnieć tych
Sieradzan, którzy złożyli swój podpis pod dokumentem akcesyjnym, jakże ważnym w dziejach ziemi
sieradzkiej:
1. Maciej Zbijewski, kasztelan konarski sieradzki, prezes Komisji Cywilno Wojskowej województwa sieradzkiego, 2. Tomasz Błeszyński, podkomorzy
sieradzki, 3. Ludwik Walewski, chorąży piotrkowski,
4. Stefan Walewski, chorąży radomszczański, 5.
Michał Ostrowski, chorąży radomszczański, 6. Aleksy
Ostrowski, podczaszy radomszczański, 7. Ksawery
Turski, stolnik szadkowski, 8. Stanisław Tymowski,
wojski radomszczański, komisarz cywilno wojskowy
województwa sieradzkiego, 9. Antoni Ostrowski,
podstoli piotrkowski, 10. Konstanty Milewski, łowczy
szadkowski, 11. Franciszek Odrowąż Karsznicki,
miecznik szadkowski, 12. Józef Wężyk, miecznik
radomszczański, 13. Ignacy Błeszyński, starosta
brodnicki, 14. Daniel Suchecki, starosta szadkowski,
15. Franciszek Komorowski, komisarz cywilno
wojskowy województwa sieradzkiego, 16. Walenty
Jaksa Żeromski, komisarz cywilno wojskowy
województwa sieradzkiego, 17. Jan Krąkowski,
komornik ziemski sieradzki, komisarz cywilno
wojskowy województwa sieradzkiego, 18. Ignacy
Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, komisarz cywilno
wojskowy województwa sięradzkiego, 19. Michał
Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, komisarz cywilno
wojskowy województwa sieradzkiego, 20. Józef
Załuskowski, komisarz cywilno wojskowy województwa sieradzkiego, 21. Franciszek Bogusławski*,
22. Jan Załuskowski, rotmistrz, 23. Kazimierz Albin
Lenartowicz, pułkownik wojsk koronnych, 24.
Franciszek Ksawery Lenartowicz, 25. Piotr
Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, 26. Antoni
Milewski, 27. Kajetan Milewski, szambelan jego
królewskiej mości, 28. Łukasz Milewski, chorąży, 29.
Andrzej Milewski, 30. Józef Milewski, 31. Antoni
Ostrowski, miecznik radomszczański, 32. Ignacy
Ostrowski, szambelan jego królewskiej mości, 33.
Michał Ostrowski, podczaszy radomszczański, 34.
Piotr Starczewski, 35. Florian Załuskowski, 36.
Walerian Kąsinowski, 37. Marcin Zbijewski, 38.
Maksymilian Zadora Łączkowski, komornik graniczny sieradzki, 39. Konstanty Zadora Łączkowski,
komornik sądowy, 40. Wincenty Ostoja Kiedrzyński,
41. Wiktor Zadora Łączkowski, 42. Stefan Szałowski,
43. Chryzostom Sadowski, 44. Stanisław Wężyk,
miecznik radomszczański, 45. Adam Wężyk, 46.
Aleksander Otocki, chorąży, 47. Maksymilian Otocki,
rotmistrz, 48. Feliks Murzynowski, 49. Szymon
Murzynowski, 50. Wojciech Murzynowski, 51.
Franciszek Zglinicki, 52. Wojciech Łączkowski, 53.
Stanisław Łączkowski, 54. Szymon Łączkowski, 55.
Wojciech Żeromski, 56. Roch Błeszyński, 57. Józef
Morawski, 58. Ksawery Madaliński, 59. Michał
Mokrski, 60. Tomasz Białobrzeski, 61. Maksymilian
Prądzyński, 62. Wojciech Górzyński, 63. Dominik
Na sieradzkich szlakach
Skórzewski, 64. Franciszek Ostoja Kiedrzyński, 65.
Ludwik Lenartowicz, towarzysz Kawalerii
Narodowej, 66. Jędrzej Lenartowicz, towarzysz
Kawalerii Narodowej, 67. Paweł Ostoja Kiedrzyński,
68. Ignacy Milewski, 69. Jan Milewski, 70. Szymon
Milewski, 71. Marceli Milewski, 72. Wojciech
Milewski, 73. Stanisław Skórzewski, 74. Hipolit
Dobrzeniecki, 75. Jan Karsznicki, 76. Bogumił
Skórzewski, 77. Ignacy Antoni Klimaszewski, 78.
Ignacy Klimaszewski, 79. Józef Klimaszewski, 80.
Stanisław Dąbrowski, 81. Jakub Czartkowski, 82. Jan
Czartkowski, 83. Józef Gordon, 84. Wincenty Zadora
Łączkowski, 85. Antoni Zadora Łączkowski, 86. Roch
Zadora Łączkowski, 87. Stanisław Rola Gozdowski,
88. Marcin Rola Gozdowski, 89. Ignacy Starża
Korzenicki, 90. Józef Grzymała Wiewiórowski, 91.
Łukasz Grzymała Wiewiórowski, 92. Tadeusz
Grzymała Wiewiórowski, 93. Marcin Kurowski, 94.
Franciszek Rozdrażewski, szambelan jego królewskiej
mości, 95. Daniel Stamirowski, 96. Kajetan Otocki, 97.
Wojciech Otocki, 98. Seweryn Otocki, 99. Szymon
Otocki, 100. Antoni Podlecki, 101. Tomasz Dłużewski,
102. Bogumił Witwicki, 103. Stanisław Rozdrażewski,
104. Karol Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, 105.
Bonawentura Skórzewski, 106. Kazimierz Rola
Piekarski, 107. Paweł Rola Piekarski, 108. Mateusz
Rola Piekarski, 109. Antoni Rola Piekarski, 110.
Felicjan Czartkowski, 111. Stanisław Czartkowski,
112. Wojciech Mycielski, 113. Adam Mycielski, 114.
Wincenty Mycielski, 115. Jan Ordęga, podkomorzyc
inowłodzki, 116. Antoni Prawdzic Karnicki, 117.
Paweł Psarski, 118. Wincenty Pobóg Dłużniewski,
119. Karol Zaremba Tymieniecki, 120. Józef Lipski,
21. Marcin Kurzewski, 122. Andrzej Masłowski, 123.
Franciszek Żelisławski, 124. Wincenty Grabiński. 125.
Roch Pągowski, 126. Tadeusz Żelizer, 127. Szymon
Potocki, 128. Stanisław Mołodecki, 129. Michał
Panoszewski, komornik ziemski sieradzki, 130. Antoni
Sędzicki, 131. Stanisław Łyszczyński, 132. Paweł
Rawicz Rojek, 133. Jan Rawicz Rojek, 134. Mateusz
Rawicz Rojek, 135. Bernard Kłosiński, 136. Antoni
Wincenty Budzisz Pstrokoński, 137. Michał Rola
Piekarski, 138. Paweł Chodakowski, 139. Andrzej
Ostoja Kiedrzyński, 140. Jan Alojzy Popiel, 141. Józef
Dunin, 142. Wojciech Mogielnicki, cześnik mielnicki,
143. Ignacy Sulimierski, cześnikowicz inowłodzki,
144. Mateusz Rola Gozdowski, 145. Roch Rola
Gozdowski, 146. Piotr Dunin, 147. Piotr Rola
Gozdowski, 148. Józef Puczek Wilski, 149. Kazimierz
Borzęcki, 150. Michał Borzęcki, 151. Andrzej
Borzęcki, 152. Wojciech Borzęcki, 153. Jan Borzęcki,
154. Paweł Borzęcki, 155. Teodor Borzęcki, 156. Józef
Borzęcki, 157. Michał Ordęga, 158. Jan Skórzewski,
159. Hieronim Łaszewski, skarbnik piotrkowski, 160.
Florian Stamierowski, 161. Józef Jabłkowski, 162.
Hilary Stamierowski, 163. Piotr Zbijewski, 164.
Ignacy Zbijewski, 165. Wincenty Zbijewski, 166.
Anastazy Zbijewski, 167. Ludwik Sulimierski, 168.
Wincenty Doliński, 169. Karol Węgierski, miecznik
ostrzeszowski, 170. Seweryn Zaremba Tymieniecki,
skarbnik ostrzeszowski, 171. Wawrzyniec Podlecki5.
Zaprzysiężenie Konstytucji 3 Maja w sieradzkim
nastąpiło 14 lutego 1792 roku w Sieradzu u o.o.
Dominikanów. K. A. Lenartowicz w jednym ze swoich
listów pisał: „[...] zaczęliśmy obrady nasze od
zaprzysiężenia Konstytucyi 3 Maja. Przytłumiwszy
pierwej głosami naszemi śmiałość przeciwiających się
tej Ustawie możnowładców, to jest całego ziemstwa
zeszłego sieradzkiego i ich adherentów”6. Głos na
rzecz zaprzysiężenia Konstytucji 3 Maja zabrał m.in.
Tomasz Błeszyński podkomorzy sieradzki. W uchwale
sejmikowej czytamy: „Szanowny, pełen lat i zasług,
poważany i kochany Jaśnie Wielmożny Błeszyński,
podkomorzy sieradzki [...] w zapale gorliwości swojej,
wzywał obywateli do łączenia się z nim w zaprzysiężeniu Konstytucyi Trzeciego Maja”7. Jednymi z
najbardziej gorliwych zwolenników złożenia przysięgi
byli: Tomasz i Ignacy Błeszyńscy, Stefan Kolumna
Walewski, chorąży piotrkowski i Feliks Łubieński,
poseł sieradzki. Nie było głosów sprzeciwiających się
przysiędze. Podaną przez L. Walewskiego, chorążego
piotrkowskiego rotę przysięgi odczytywał prezydujący
kasztelan M. Zbijewski.
Tomasz Błeszyński siedział na podkomorstwie
do kresu Rzeczpospolitej, był ostatnim podkomorzym
sieradzkim. W trakcie pełnienia tego urzędu powoływał wielu swych namiestników (komorników
granicznych) wywodzących się z najznakomitszych
rodów szlacheckich ziemi sieradzkiej. Między innymi
byli to: Jan Kanty Gołembowski, Jan Nepomucen
Kobielski, Walenty Jaxa Żeromski, Józef Pankracy
Kociełkowski, Walenty Klichowski, Jan Zadora
Łączkowski, Wojciech Rokossowski, Zygmunt
Passentha Kiedrowski i Ludwik Bogusławski.
Życie prywatne Tomasza Błeszyńskiego jest
równie interesujące jak jego działalność publiczna. W
roku 1731 był wraz z bratem Kazimierzem posesorem
(dzierżawcą) majątku Wrząca należącym do ich
siostry Konstancji i jej męża Józefa Grodzickiego. W
maju 1749 roku Błeszyński kupił od Bartochowskich
majątek Żelisław wraz z wsiami: Wójcice, Janowice,
Sarny i Zaborów w pow. sieradzkim. W tym czasie
wstąpił w związek małżeński z Konstancją Otfinowską
herbu Gryf, córką Józefa i Petronelli z Dębińskich
herbu Rawicz, z którą miał synów: 1. Piotra, ożenionego z Honoratą Ponińską, 2. Ignacego Kajetana, męża
Apolonii z Grodzickich, 3. Karola i 4. Michała. Na
majątku pozostał Ignacy Kajetan, który w roku 1773
wykupił od Prądzyńskich wsie Grodzice i Łagiewniki
w woj. sieradzkim powiększając tym samym rodzinny
majątek. Błeszyńscy władali Żelisławiem do czasu
konfiskaty dóbr przez władze carskie za udział w
powstaniu styczniowym Zdzisława Błeszyńskiego
(prawnuka Tomasza Błeszyńskiego), oficera wojsk
Na sieradzkich szlakach
Dwór Błeszyńskich
w Żelisławiu
fot. R. Bogusławski
23
pruskich, dowódcy szwadronu jazdy powstańczej w
partii gen. Edmunda Taczanowskiego.
Tomasz Błeszyński przeżył aktywnie 98 lat,
zmarł 20 kwietnia 1806 roku. Do jego najbliższych
krewnych, obok już wymienionych zaliczyć należy, od
strony ojca, stryjów: Hieronima i Sebastiana oraz
ciotkę Konstancję 1v. Sokolnicką 2v. Mianowską, a od
strony matki, wujów Linowskich: Marcina i Jana
Franciszka, pisarza konińskiego oraz ciotki:
Aleksandrę, zakonnicę w Śremie, Teresę Gorzyńską,
Urszulę Skorzewską, Konstancję 1v. Śleszyńską 2v.
Dłużewską, Katarzynę Koczańska, Jadwigę
Skrzetuską, Petronelę Węgierską i Ewę Czyżewską.
Tomasz Błeszyński miał liczne rodzeństwo stryjeczne i
wujeczno-cioteczne, m.in.: Józefa Karola, kanonika
krakowskiego, Macieja, burgrabiego gr. sieradzkiego,
Antoniego, Franciszka i Hieronima Błeszyńskich oraz
Katarzynę Gorzyńską, żonę Andrzeja
Bogusławskiego, regenta gr. i komornika granicznego
sieradzkiego, Zygmunta Linowskiego, szambelana
JKM, kasztelana łęczyckiego, starostę klonowskiego,
lipnickiego i zgierskiego, Stanisława Linowskiego,
podstolego wschowskiego, płk wojsk koronnych i
Prokopa Linowskiego, wojskiego nowo korczyńskiego i łowczego kruszwickiego.
Po ostatnim podkomorzym sieradzkim Tomaszu
Błeszyńskim pozostało wiele ważnych dokumentów
przechowywanych m.in. w Bibliotece Czartoryskich w
Krakowie czy Archiwum Głównym Akt Dawnych w
Warszawie. Pozostały także bezcenne insygnia urzędu
podkomorskiego ofiarowane przez rodzinę Muzeum
Uniwersytetu Jagiellońskiemu, gdzie się znajdują do
dziś. Ponadto, w tymże muzeum zachował się portret
Błeszyńskiego nieznanego autorstwa (nr inw. 6343),
który uległ okaleczeniu polegającym na obcięciu
zewnętrznych fragmentów z namalowanymi herbami,
zapewne po to by zmieścił się w ramy.
W Żelisławiu stoi do dziś murowany dwór,
wzniesiony najpewniej przez Tomasza Błeszyńskiego
w drugiej połowie XVIII w. Jednak z powodu licznych
zmian właścicieli na przełomie XIX i XX w. i zaniedbań dwór wraz z parkiem i zabudowaniami
gospodarczymi uległy dewastacji. Obecna forma
budynku i jego otoczenie nie przypominają dawnej
rezydencji Błeszyńskich. Jak wyglądał niegdyś dwór w
Żelisławiu przypomina nam ksiądz Ryszard Tuzin w
swojej książce „Błaszki. Wzgórze Anny”. Oto co
napisał (fragment): „Murowany dwór został rozplanowany w stylu niezmiernie popularnym w
Rzeczypospolitej sarmackiej na tzw. godzinę 11.
Parterowy budynek bez piwnic miał mieszkalne
poddasze, na którym mieszkania znajdowały się w
szczytach budynku i dwóch facjatkach. Budynek był
nakryty dachem naczółkowym polskim. Przed wejściem do dworu znajdował się podjazd z owalnym
klombem. Znajdujące się w centrum fasady frontowej
wejście prowadziło do sieni, z której wychodziło się na
wprost do salonu, w lewo do gabinetu właściciela, w
prawo do pokoju dziecinnego. Od strony ogrodowej po
lewo od salonu była jadalnia, a po prawej sypialnia.
Facjata od strony ogrodu była wysunięta przed ścianę
w formie ryzalitu, do której był dobudowany balkon
wsparty na 4 filarach, pod którymi istniało wejście z
salonu do ogrodu. Na północ od dworu znajdował się
budynek kuchni. Dwór był otoczony rozległym parkiem
z sadzawką, na której umieszczono wyspę z altanką.
Pośród parku, między dworem a sadzawką rozpościer-
24
ał się ogród w tzw. stylu sarmackim (prostokątny parter
zamykały z trzech stron strzyżone zielone tunele bindaże z grabów, z czwartej strony ogród był otwarty
ku słońcu; w tej klamrze wysokiej zieleni powstawał
bardzo dogodny mikroklimat zbawienny dla wszystkich
domowników).
Zabudowania gospodarcze znajdowały się na
południe od dworu.”
* Franciszek Bogusławski h. Ostoja, syn siostry
ciotecznej Tomasza Błeszyńskiego - Katarzyny z
Gorzyńskich Andrzejowej Bogusławskiej, córki
Mikołaja i Teresy z Linowskich.
** Określenie „powiat radomski” odnosi się do miasta
powiatowego - Radomska w województwie łódzkim
powiecie radomszczańskim.
W tym miejscu chciałbym podziękować Panu dr
Michałowi Kuleckiemu z AGAD w Warszawie za
ogromnie cenną pomoc w odszukaniu i odczytaniu,
istotnych dla powstania powyższego artykułu,
dokumentów z Ksiąg Sieradzkich grodzkich.
1
Księgi Sieradzkie grodzkie relacje 131, k.378-378v.
Akt konfederacji sieradzkiej (odpis, Zakł. Dokum. Kraków, Teki
Pawińskiego).
3
Lenartowicz do Kołłątaja, 11 stycznia 1792 r., BPAN Kr., 197, k.
1v. Cytat w: Wojciech Szczygielski, „Referendum trzeciomajowe”,
WUŁ, Łódź 1994
4
Akces szlachty sieradzkiej do Konstytucji 3 Maja, AGAD, Księgi
Sier. gr. rel. 186, k. 336-338v.
5
Tamże
6
Lenartowicz do Kołłątaja, 25 luty 1792 r., BPAN Kr., 186, k. 97.
Cytat w: Wojciech Szczygielski, „Referendum trzeciomajowe”,
WUŁ, Łódź 1994
7
Uchwała sejmiku sieradzkiego z 14 lutego 1792 r., Bibl.
Czartoryskich, 886, s.121. Cytat w: Wojciech Szczygielski,
„Referendum trzeciomajowe”, WUŁ, Łódź 1994
2
Źródła i literatura:
1. PAN, Biblioteka Kórnicka, „Teki Dworzaczka - materiały
historyczno-genealogiczne do dziejów szlachty wielkopolskiej
XV-XX w.”,
2. Adam Boniecki, „Herbarz polski”, t.1 str. 283, 285, Warszawa
1889-1913,
3. Seweryn Uruski, „Rodzina. Herbarz szlachty polskiej”, t. 1 str.
232-234, Warszawa 1904-1931,
4. Elżbieta Sęczys, „Szlachta wylegitymowana w Królestwie
Polskim w latach 1836-1861”, str. 30-31, Warszawa 2000,
5. Wojciech Szczygielski, „Referendum trzeciomajowe”, str. 122138, WUŁ, Łódź 1994,
6. Wojciech Szczygielski, „Dzieje ziemi wieluńskiej”, WŁ, Łódź
1969,
7. Wacław Szczygielski, „Konfederacja barska w Wielkopolsce,
1768-1770”, str. 116, IW PAX, Warszawa 1970,
8. PAN, Biblioteka Kórnicka, red. Antoni Gąsiorowski, „Urzędnicy
województw łęczyckiego i sieradzkiego XVI-XVIII wieku.
Spisy”, Kórnik 1993,
9. Władysław Konopczyński, „Krwawe dni nad górną Wartą” [w]
Rocznik Oddziału Łódzkiego PTH, 1929-1930, Łódź 1930,
10. Zygmunt Gloger, „Encyklopedia staropolska”, wydanie VII,
Warszawa 1996,
11. praca zbiorowa pod red. Marka Rostworowskiego, „Polaków
portret własny”, cz. II, str. 72-73,
12. Ks. Ryszard Tuzin, „Bałszki. Wzgórze Anny”, wyd. I, Błaszki
2000,
13. M.J. Minakowski, „Ci wielcy Polacy to nasza rodzina”, CD,
Kraków 2005,
14. Księgi Sieradzkie grodzkie 186, k.336-338v., relacje 131, k.378378v., AGAD w Warszawie,
15. Józef Kobierzycki, „Przyczynki do dziejów ziemi sieradzkiej”,
cz. I, str. 99, 101, 107, 109, 110, cz. II, str. 44, 67, 68, 99, 1 0 3 ,
Warszawa 1915.
16. Jędrzej Kitowicz, „Pamiętnik czyli Historia polska”, PIW,
Warszawa 2005.
17. Andrzej Ruszkowski, „Sieradz i okolice”, Sieradz 2000.
Na sieradzkich szlakach
Ewangelicy
w Wolnicy Grabowskiej
i Wólce Będkowskiej
Zdzisław Włodarczyk
Wykaz literatury pomocniczej podano na końcu
artykułu.
Inne skupiska ewangelików w powiecie sieradzkim związane z parafią w Wieluniu, powstałe w różnych
okresach, tworzyli wierni zamieszkali w Sieradzu
(I poł. XIX w.), Barczewie, Klonowej, Marianowie
i Kamelewie.
Wolnica Grabowska
Kolonia ta powstała w okresie Prus
Południowych (tak nazwano ziemie zagarnięte przez
Prusy w wyniku II i III rozbioru Polski) na terenie dóbr
Grabówka. Brak informacji, skąd pochodzili pierwsi
osadnicy (być może z Wirtembergii tak jak większość
kolonistów osadzanych na ziemiach polskich w tym
okresie ?). W 1839 r. zamieszkiwały w niej 203 osoby
wyznania ewangelicko-augsburskiego, w samej wsi 6.
Jak wynika ze sporządzonej w okresie międzywojennym karty rejestracyjnej parafii ewangelickiej w
Wieluniu, około 1800 r. wystawiono tutaj drewniany
dom modlitwy. W końcu lat 30-tych XIX w. pastorzy ze
Zduńskiej Woli Georg Wendt i Wielunia Samuel
Gottlieb Sachs postanowili wyjaśnić niejasną dotychczas sprawę przynależności parafialnej tamtejszych
luteran. Faktem kuriozalnym jest, że miejscowi ze
względów praktycznych pragnęli, by śluby i chrzty
pozwolono im odbywać w najbliższym kościele
katolickim czyli Burzeninie. Natomiast jeśli chodzi o
Na sieradzkich szlakach
POZNAJEMY WŁASNY REGION
Obecność protestantów na ziemi sieradzkiej
datuje się niemal od zarania ruchu reformacyjnego w
Polsce. Nowinki religijne znajdowały posłuch głównie
wśród miejscowej szlachty, w znacznie mniejszym
stopniu oddziaływały na mieszczan i chłopów. Jednak
postępująca w ciągu XVII w. kontrreformacja
ograniczyła liczbę ewangelików na tym terenie do
kilkunastu rodzin szlacheckich - reformowanych. W
przeciwieństwie do nich luteranie byli przybyszami,
najczęściej Niemcami. Zachęcani przez szlachtę,
zainteresowaną pozyskaniem nowych poddanych,
osiedlali się na tych terenach wiążąc z nimi swą
przyszłość. Ich liczba wzrosła z chwilą przejścia pod
panowanie pruskie w 1793 r. Przybywali tutaj nie tylko
żołnierze i urzędnicy zaborczej administracji, lecz
również rzemieślnicy i rolnicy wspomagani finansowo
przez administrację. Klęska Prus w wojnie z napoleońską Francją spowodowała odpływ części z nich.
Ponowny zwiększony ruch osadniczy nastąpił po
utworzeniu Królestwa Polskiego. Władze zainteresowane rozwojem przemysłu, zwłaszcza włókienniczego, stwarzały korzystne warunki mające na celu
ściągnięcie do kraju licznych rzemieślników, powstawały również kolonie zamieszkałe przez przybyłych
na te tereny rolników.
W pierwszych latach XIX w. liczba protestantów
w Wieluniu i okolicy osiągnęła liczbę wystarczającą,
by powstała parafia. Wierni potrafili się zorganizować i
przejąć przekazany im przez władze Królestwa
kościół, należący poprzednio do ss. Bernardynek.
Pierwsza lista zborowników sporządzona w 1820 r.
przez F. Gutta, urzędnika miejskiego a zarazem
członka wspólnoty, obejmowała 401 osób i daleka była
od doskonałości. Nie wyszczególniała choćby
ewangelików z pobliskiego Krzeczowa, którzy sami
dążyli do założenia własnej parafii. Powstała w 1822 r.
„Desygnacja familii składających się na Parafię
Wyznania Augsburskiego w Wieluniu...”, wymieniała
już 515 osób. Wyraźne zwiększenie liczby wiernych
nastąpiło w latach 1822-1826, kiedy to wzrosła do
1185. Tak radykalny wzrost zawdzięczać należy
lepszemu rozeznaniu w terenie: pierwsze spisy
obejmowały wiernych zamieszkałych w 41 miejscowościach, w 1826 było ich już 86. Na taki stan wpływ
miało również nasilenie się w tych latach akcji
imigracyjnej: na parafię składali się wierni, którzy
przybyli na ziemie polskie zachęcani przez władze
Królestwa Polskiego. Pochodzący z 1839 r. „Wykaz
miast, wsiów i osad do Parafii Ewangelickiej
Wieluńskiej należących” obejmował 93 miejscowości.
Jedno z większych skupisk tworzyli wierni
zamieszkali w znacznym oddaleniu od ośrodka parafii,
na terenie obwodu (następnie powiatu) sieradzkiego w
Wolnicy Grabowskiej. Po powstaniu, w 1847 roku,
koloni Wólka Będkowska, wbrew pierwotnym
ustaleniom zamieszkujący ją ewangelicy postanowili
dobrowolnie przyłączyć się do wieluńskiej wspólnoty.
Przedmiotem niniejszego artykułu są dzieje wspólnoty
ewangelickiej w obydwu tych miejscowościach, do
czasu kiedy w wyniku II wojny światowej przestały
one istnieć. Przy opracowaniu wykorzystano materiały
archiwalne zgromadzone w Archiwum Parafii
Ewangelicko-Augsburskiej oraz Archiwum Głównym
Akt Dawnych (zespoły: Centralne Władze
Wyznaniowe i Komisja Województwa Kaliskiego).
25
Nagrobek na
cmentarzu
ewangelickim w Woli
Będkowskiej
fot. A. Ruszkowski
26
spowiedź, wybrali pastora
wieluńskiego (pochodził z
Rawicza, syn osiadłych
tam od pokoleń sukienników), jako że ten władał
biegle językiem polskim i
niemieckim, czego nie
można było powiedzieć o
pastorze ze Zduńskiej
Woli, który urodził się w
Osnabrück (1794 r.). O
takim wyborze, oprócz
kompetencji językowych
ks. Sachsa, zadecydowały
również odległości: 1 mila
do Burzenina, 3 do
Zduńskiej Woli i 4 do
Wielunia. Przeszkodą w
utrzymywaniu regularnych kontaktów ze Zduńską
Wolą była rzeka Warta,
której coroczne kaprysy
uniemożliwiały dojazd do
tej miejscowości. Na
dostanie się do siedziby
parafii potrzeba było 2 dni,
jazda nie pozbawiona była ryzyka, zwłaszcza nocą.
Troskę kolonistów budziły również pozostawione na
ten czas bez opieki gospodarstwa. Ze swej strony
Konsystorz Ewangelicki, w korespondencji z Komisją
Rządową Spraw Wewnętrznych, Duchownych i
Oświecenia Publicznego, uważał, że skoro wierni
skłaniają się do przynależności do parafii wieluńskiej,
należy im to umożliwić. Jednocześnie zwracał uwagę
na niezgodną z obowiązującymi przepisami działalność proboszcza z Burzenina, w tej sprawie proszono
władze administracyjne o interwencję. Mieszkańcy
poinformowani przez władze administracyjne o
niezgodności z prawem podobnych praktyk starali się
wpłynąć na zmianę decyzji. Zwłaszcza, że ich zdaniem
nie bez znaczenia był fakt przynależności do powiatu
sieradzkiego (prowadzenie ksiąg stanu cywilnego). W
dalszym ciągu, jako spowiednika chcieli pastora z
Wielunia, tylko w przypadku jego odmowy ze
Zduńskiej Woli. Przez cały ten okres przywódcą
gromady był okupnik J. Lange. Podobne zdanie w
sprawie przynależności kościelnej kolonistów miał
superintendent kaliski Modl. Podkreślał biegłość
pastora Sachsa w obydwu językach. Było to ważne,
gdyż jak stwierdził właściciel wsi Józef Cielecki była
ona „na wpół spolszczona”.
Odległość od centrum parafii, a co za tym idzie
brak częstych kontaktów z pastorem miały wpływ na
osłabienie wzajemnych więzi. Próbował to w dalszym
ciągu wykorzystać proboszcz katolicki z pobliskiego
Burzenina, który według opinii pastora „ciągle
bałamuci parafian moich” - namawiał kolonistów z
Wolnicy, by chrzty i śluby przeprowadzane były w
kościele w Burzeninie. Trudno się było znaleźć w
takiej atmosferze nauczycielowi tamtejszej szkółki
Guzemu, rozważał odejście z zajmowanej posady.
Skarżył się ponadto, że nie dochodziły do niego
wszystkie przesyłki, część z nich była rozpieczętowana.
W 1838 r. Krzysztof Guze liczył 24 lata,
poprzednio trudnił się rolnictwem i stolarstwem,
nauczycielem był od 1832 r. Szkoła w Wolnicy była
drewniana, jej stan określono jako dobry. Uczęszczało
do niej 30 dzieci (9 chłopców, 21 dziewczynek). W tym
okresie na uposażenie nauczyciela składały się: 3
morgi ziemi uprawnej, składka mieszkańców i opłaty
za obrzędy. Sporządzona w 1853 r. instrukcja dla
kantora a zarazem nauczyciela K. Guzego zobowiązywała go do sumiennego odprawiania nabożeństw we
wszystkie niedziele i święta, za wyjątkiem bytności
pastora. Winien rzetelnie uczyć powierzone jego
opiece dzieci i przygotowywać je do konfirmacji.
Powierzono mu również klucze do cmentarza i nadzór
nad nim. Jego przychody, obliczone na 27 rubli,
składały się z: ofiary 3 razy w roku po 3 kopiejki od
rodziny, kolędy 5 kop. od rodziny, 15 kop. za pogrzeb,
podobnie za jednego przystępującego do konfirmacji,
zsypka zbożowa (5 korcy żyta) oraz użytkowanie 4
mórg gruntu. Do jego dyspozycji było mieszkanie
składające się z 2 izb w domu modlitwy. W 1888 r.
nauczycielem i kantorem był A. Tielke.
W maju 1903 r. pastor W. Winkler zwołał
zebranie parafialne kolonii Wolnica Grabowska.
Tradycyjnie odbywało się ono w domu modlitwy, zaś
jego głównym tematem była kwestia zwiększenia
poborów kantora Karola Pfeifera, zarazem nauczyciela. Zebrani jednogłośnie postanowili: 1) podwyższyć
jego pensję na 55 rubli 75 kopiejek, a ponieważ według
poprzedniej listy płacy pensja określona była na 44
ruble 25 kopiejek, to obecnie uposażenie kantora
stanowiło 100 rubli. 2) zwiększyć dobrowolne ofiary
od stowarzyszenia z 4 rub. 50 kop. na 12 rubli; 3)
zwiększyć ofiary na Nowy Rok z 4 rub. na 6 rub. 4)
zwiększyć opłaty za chrzest z 7½ kop. na 30 kop. 5)
zwiększyć opłatę za pogrzeby z 15 kop. od dzieci i z 30
kop. od dorosłych, obecnie na 75 kop. od każdego. 6)
zwiększyć opłatę od konfirmantów z 15 kop. na 60 kop.
Oprócz tego postanowiono: zmniejszyć swemu
kantorowi zsyp żyta z 7 korcy na 5 korcy licząc 36
garncy na jeden korzec. Wartość żyta stanowiła 20
rubli.
Uprzednio do kantoratu należało 13 mórg,
obecnie zaś liczba mórg ziemi zmniejszyła się do 8
mórg 150 prętów nowopolskich (1 pręt2 = 18,66 m2)
ziemi ornej i do jednej morgi 150 prętów łąki. Dochód z
ziemi stanowił 20 rubli.
Pensja wraz z wymienionymi rodzajami
dochodów stanowiły całkowite uposażenie kantora wsi
Wolnica Grabowska w sumie 172 rub. 70 kop.
W okresie międzywojennym zamieszkiwało tutaj
około 60 rodzin ewangelickich, w tym czasie obok
Marianowa było to największe skupisko wiernych w
wieluńskiej parafii. Nabożeństwa odbywały się w
języku polskim i niemieckim, obowiązki kantora
powierzono Alfredowi Lelke. Działał tutaj chór męski i
zespół puzonistów.
Wólka Będkowska (Świerki)
W tej założonej około 1847 r. kolonii zamieszkiwało około 20 rodzin ewangelickich (1854 r.), płacili
oni 4 ruble 94 kop. składki posiłkowej1. Problemem
była kwestia przynależności do parafii. Siedziba
najbliższej mieściła się w Zduńskiej Woli, w zależności
od wybranej trasy było to 3 lub 4 mile, do Wielunia 5
mil. Sprawą tą zajęły się również władze administ-
Na sieradzkich szlakach
racyjne. W końcu grudnia 1854 r. do Wólki przybył
burmistrz Burzenina, zarazem wójt gminy Prażmów,
na terenie której leżała kolonia. W tym czasie zamieszkiwały tu 23 rodziny ewangelickie. Wierni zgodnie
potwierdzili, że poprzednio należeli do parafii w
Zduńskiej Woli, co nie budziło żadnych kontrowersji.
Jednak doświadczenie wykazało, że wody Warty i
Widawki (zwłaszcza wiosną) skutecznie ograniczają
możliwość kontaktów z siedzibą parafii. Ponadto w
pobliżu (4-5 wiorsty) leży Wolnica Grabowska, w
której pobudowano dom modlitwy, zatrudniony jest
kantor, zaś pastor wieluński odwiedza tamtejszych
parafian 4 razy w ciągu roku. Wszystko to skłoniło ich
do podjęcia starań o zmianę przynależności. Władze
kościelne postanowiły przyłączyć kolonię Wólka
Będkowska do parafii wieluńskiej. Gwoli ścisłości
dodać należy, że wśród mieszkańców znaleźli się
również przeciwnicy takiego rozwiązania. Wkrótce po
przyłączeniu z przeciwnym wnioskiem do kolegium
kościelnego parafii w Wieluniu wystąpili Jan Schwartz
i Daniel Coft (16 I 1856). Ponadto, powołując się na
opinię gromady, uważali, iż dom modlitwy w Wolnicy
jest zbyt mały - jednocześnie postulowali budowę
własnego.
Superintendent kaliski nakazał administratorowi
parafii ks. Bartschowi zbadać, czy mieszkańcy chcą
założyć własną szkołę. Alternatywą było uczęszczanie
do szkoły w Wolnicy Grabowskiej. Poprzedni
właściciel Osterloff przeznaczył budulec na jej
budowę, dodatkowo 10 mórg ziemi na uposażenie dla
przyszłego nauczyciela. W ciągu 3 lat opieki duszpasterskiej nad kolonią (1855-1857) pastor podejmował
starania o założenie szkoły: ubóstwo wieśniaków było
główną przyczyną, że projektu tego nie zrealizowano.
Do wyjaśnienia pozostawała również kwestia ziemi
przeznaczonej dla nauczyciela: miejscowi twierdzili,
że była ona w innym kawałku, nie taka piaszczysta jak
proponowana obecnie.
Zebranie w sprawie szkoły miało miejsce 23 IV
1857 r. Mieszkańcy koloni zobowiązali się w ciągu
roku wystawić odpowiedni budynek, jednocześnie
dom modlitwy. Wydatki na jego wystawienie miano
pokryć z sumy uzyskanej od obecnego właściciela
Bogumiła Kitzmanna za dotychczasowe użytkowanie
gruntu szkolnego. W razie gdyby to nie starczyło, mieli
dołożyć z własnych pieniędzy. Na uposażenie
nauczyciela miały się składać: 15 rs ze składki
mieszkańców, użytkowanie 10 mórg ziemi, 3 sążnie
drewna opałowego, „offerty świąteczne” oraz „dochód
przy obrzędach”. Sprawa budowy domu modlitwy w
tej miejscowości musiała się przeciągać, skoro wierni
„wyrestaurowali” stary budynek na ten cel. Obowiązki
nauczyciela pragnął objąć zamieszkały tam Gottlieb
Behnke. Po wstępnej akceptacji, pastor poprosił o
wyznaczenie terminu egzaminu w celu sprawdzenia
jego kwalifikacji. Sam zainteresowany pragnął go
złożyć „na ręce” pastora w Wieluniu, aby zaoszczędzić
kosztów podróży do Kalisza. Superintendent Modl
wyraził na to zgodę. Formalnego wyboru dokonano 16
V 1859 r. Na potrzeby budowy Kitzmann zobowiązał
się wypłacić 45 rs, za dotychczasowe użytkowanie
ziemi szkolnej. Trudno ustalić, czy opóźnienie w jej
budowie spowodowane było postawą części mieszkańców uważających, że winien ją wystawić samodzielnie Kitzmann. Po kilku latach pracy, w 1864 roku o
zwolnienie ze stanowiska kantora poprosił B. Behnke.
Wkrótce jednak zrezygnował z planów przesiedlenia
się do Rosji, wobec czego ponownie pozostawał na
tym stanowisku aż do roku 1873. Jego stanowisko
pragnął objąć syn Juliusz (ur. 10 V 1852 r. w Wólce
Będkowskiej). Na jego uposażenie składały się: 3
ofiary z okazji „głównych świąt uroczystych”- 4 rs 50
kop., datki z kolędy na Nowy Rok - 5 rs, opłaty za
pogrzeby i pieniądze na opał - 8 rs. Razem stanowiło to
17 rs 2 ½ kop. Ponadto na 20 rs obliczano dochody z
użytkowania 10 mórg „dobrego gruntu”. Składka
przynosiła 20 rs. W sumie stanowiło to 57 rs 2 ½ kop.
Młody Behnke nie pozostawał długo nauczycielem,
poprosił o zwolnienie już w w 1875 r. Nie wiadomo,
kto był jego następcą. Kilka lat później (1887) o tę
posadę starał się Bogumił Formann, dotychczas
nauczyciel i kantor w Świątkowicach k. Wielunia. W
jego przypadku władze szkolne nakazały przeprowadzić egzamin z j. rosyjskiego w seminarium
nauczycielskim w Łęczycy. W okresie I wojny
światowej tymczasowo nauczał w szkole Erdmann.
Według zalecenia okupacyjnego szefa powiatu
sieradzkiego od 15 I 1918 r. stanowisko objąć miał
Eugeniusz T. Kramer
W roku szkolnym 1873/74 do szkoły uczęszczało
60 dzieci, w połowie dziewczęta. Nauka odbywała się
„z rana do 12” następnie od 14 do 16. Egzaminy po
zakończeniu nauki przeprowadzali pastor i członkowie
dozoru.
Jak wynika z opisu (1874), wybudowany dom
składał się z sali do modlitwy, izby szkolnej („nowo
przystawionej”) i mieszkania nauczyciela. Budynki
gospodarcze to stodoła i obora. Stan ich nie był jednak
najlepszy: miały zniszczone dachy.
We wrześniu 1860 r. dokonano wyboru dozoru
cmentarnego. Wybrano rolników: Daniela Zafta
( k a s j e r, u r. D ą b i e ) , A n d r z e j a G r ü n i n g a
(ur. Władysławów) i Fryderyka Kublika (ur. w pow.
konińskim).
***
Po zajęciu ziem polskich przez hitlerowców w
1939 r., wielu mieszkających w tych ośrodkach
ewangelików z różnych powodów podpisało volkslistę. Często u podłoża takiej decyzji była chęć
pozostania na własnym gospodarstwie, gdyż w wielu
przypadkach procesy asymilacji/akulturacji były
zaawansowane. Wielu zamieszkałych tutaj Niemców
opuściło swe domostwa wraz z cofającym się frontem.
Był to ostateczny kres ich ponad stuletniego pobytu w
Na sieradzkich szlakach
Nagrobek na
cmentarzu
ewangelickim w Woli
Będkowskiej
fot. A. Ruszkowski
27
Nagrobek na
cmentarzu
ewangelickim w Woli
Będkowskiej
fot. A. Ruszkowski
regionie sieradzkim. W stosunku do nielicznych
pozostałych wszczęto postępowania karne. Wszystko
to, w połączeniu z niechętną wobec nich postawą
okolicznych mieszkańców, miało wpływ na opuszczenie rodzinnych wsi i wyjazd w inne rejony Polski lub
za granicę.
(Autor art. - dr Zdzisław Włodarczyk ukończył w
1982 r. historię na UAM w Poznaniu, potem podjął
pracę w szkole w Naramicach k. Wielunia. W 2005 r.
uzyskał doktorat na podstawie pracy Wieluńskie w
dobie Prus Południowych 1793-1806, która ukazała się
drukiem w 2005 r. Zajmuje się dziejami Wielkopolski i
Wieluńskiego. Artykuł stanowi część przygotowywanej do druku książki: pt. Dzieje parafii ewangelickoaugsburskiej w Wieluniu.)
1
Wierni zobowiązani byli do utrzymania pastora i kościoła, w tym
celu w zależności od ilości posiadanej ziemi czy nieruchomości
obowiązani byli corocznie opłacać składkę, tzw. posiłkową.
POZNAJEMY WŁASNY REGION
Literatura:
1. Bajer, K., Przemysł włókienniczy na ziemiach polskich od
początku XIX w. do 1939 r. Zarys ekonomiczno-historyczny, Łódź
1958.
2. Gastpary W., Historia protestantyzmu w Polsce od połowy XVIII
wieku do pierwszej wojny światowej, Warszawa 1977.
3. Ihnatowicz I., Vademecum do badań nad historią XIX i XX wieku.
Warszawa 1967.
4. Kneifel E., Die evangelisch-augsburgis chen Gemeinden der
Kalischer Diözese, Plauen 1937.
5. Kneifel E., Die Pastoren der Evangelisch-Augsburgischen
Kirche in Polen, Eging 1967.
6. Wąsicki J., Kolonizacja niemiecka w okresie Prus
Południowych
28
Kolej Warszawsko-Kaliska
- przyczynek do historii linii
Janusz Ziarnik
W potocznym rozumieniu historia Kolei
Warszawsko-Kaliskiej wygląda tak: pierwszy tor
układa car, drugi Hitler, a Polacy wieszają linię
elektryczną.
W rzeczywistości nie jest to takie proste, choć
fakty się zgadzają.
Pierwszą linię kolejową na świecie zbudował w
1825 roku Anglik G. Stephenson. Pomiędzy
Stockton a Tees-Darlington przejechała, ze
średnią prędkością ok. 9 km na godzinę,
lokomotywa jego konstrukcji - „Rocket”.
Dwadzieścia lat później (1845 r.) Polacy
budują Drogę Żelazną WarszawskoWiedeńską. Połączyła ona tereny zaboru
rosyjskiego z austriackim i dalej z Austrią.
Władze carskie szybciej dogadały się z
przedstawicielami cesarza Franciszka Józefa
aniżeli z Prusakami. Od początku projekty
drogi żelaznej z Wrocławia do Warszawy
napotykały trudności natury strategicznej.
Przez kilkadziesiąt lat (1860-1897) trwały
„przepychanki” (Nss nr 50 z 1998 r.). Wreszcie w 1897
roku Gubernator Warszawski ks. Imertyński wyraził
„przychylność dla projektu”, za czym poszło zalecenie
Komitetu Ministrów by ministerstwa skarbu i
komunikacji przygotowały założenia projektu linii.
Projekty studialne do budowy wykonał pułkownik
Tyzenhausen. Jego propozycja to min. kolej
elektryczna, która dostarczałaby prąd do leżących w
pobliżu miejscowości. Wybrano jednak wariant kolei
parowej tegoż autora.
Po analizach ekonomicznych (Towarzystwo
Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej zakładało
koszt 18 mln rubli) i przyjęciu planu przebiegu trasy:
Warszawa, Sochaczew, Łowicz, Głowno, Stryków,
Zgierz, Łódź, Pabianice, Łask, Zduńska Wola, Sieradz,
Opatówek, Kalisz, 14.04.1900 r. wydano koncesję na
budowę. Zgodnie z zapisem winna się ona zakończyć
1.04.1903 roku. Koncesję otrzymało Towarzystwo
Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej, które linię
tę miało przekazać państwu w 1932 roku, do tego czasu
mogło czerpać zyski z inwestycji.
Obowiązki głównych projektantów przyjęli
inżynierowie Karzin i Pryfer. Linia budowy licząca w
Na sieradzkich szlakach
sumie 254 kilometry została podzielona na tzw.
„ucząstki” czyli odcinki. Odcinkiem Zgierz-Zduńska
Wola kierowali bracia Frumkinowie, odcinkiem
Zduńska Wola-Kalisz inżynier Bobieński.
Nasyp torowiska miał 11,4 m szerokości w
koronie. Powstały 173 mosty, 17 przejazdów i
wiaduktów. Zbudowano z czerwonej cegły, według
tego samego projektu, budynki stacyjne, kryte
dachówką ceramiczną. Na szczególną uwagę zasługują
dworce i wieże ciśnień. W budynku dworca
(13,23x5,39 m) mieściło się biuro naczelnika stacji,
telegraf, pomieszczenia na lampy, np. do semaforów,
poczta i ogólna sala główna. Były też dwie
poczekalnie, jedna dla pasażerów klasy I i II, druga dla
pasażerów klasy III. Obie miały do dyspozycji
(wewnątrz budynku) toalety. Jest to o tyle ciekawe, że
toalet nie ma do tej pory dworzec pabianicki, a dworce
w Zduńskiej Woli i Sieradzu zyskały je stosunkowo
niedawno. Kolej poruszana przy pomocy pary
wymagała uzupełniania wody przez lokomotywy.
Służyły temu wieże ciśnień oraz cała stacja wodna od
ujęcia po żuraw (wielki kran) nalewający ją do
zbiorników lokomotywy. Wieże ciśnień na trasie kolei
to ciekawy element kolejowej architektury. Na
przykład sześciokątna, zbudowana z cegły, wieża w
Łasku ma wysokość 9 m i pojemność ok. 15 metrów
sześciennych. Także w Łasku obejrzeć można dwa
żurawie, ale te pochodzą z czasów okupacji
niemieckiej (II wojna światowa).
Oprócz wymienionych budynków w obrębie
stacji lokowano również koszary, szopę i dom stróża
(dróżnika?). Były to niewielkie budowle (dom stróża
miał wymiary 2,86x5,63 m) z czerwonej cegły, kryte
dachówką.
Mowa tu o stacjach średniej wielkości, jak np.
Sieradz, Błaszki, Opatówek. W Warszawie, Łodzi i
Kaliszu powstały dużo większe dworce.
Równocześnie, o czym pisała „Gazeta Kaliska”
(Nr 22 z 24.01.1902 r.), zamawiano tabor. ”Zarząd
kolei Warsz. Kaliskiej spiesznie zaopatruje się w tabor
przewozowy: z charkowskiej akcyjnej fabryki maszyn
oprócz sprowadzonych już 4 ośmiokołowych
parowozów towarowych, ma przybyć w rb. jeszcze 25
parowozów tego typu, w Kolomnie zamówiono 7
parowozów osobowych; w bałtyckich zakładach
zamówiono 30 wagonów osobowych, a w
warszawskiej fabryce Lilpop i Rau 920 wagonów
towarowych i 230 platform. Fabryka ta część wagonów
już dostarczyła w roku zeszłym.”
W miarę postępu robót ów tabor używany był do
kompletowania tzw. pociągów roboczych. Taki
pociąg na początku stycznia 1902 roku dotarł do
Pabianic, a w czwartek 6.02.1902 roku do Zduńskiej
Woli. Już 21 maja na moście pod Sieradzem na Warcie
odbyła się próba wytrzymałości. Wyglądała ona
zapewne podobnie jak i na moście nad Prosną pod
Kaliszem. „...naczelnik dystansu inżynier dróg i
komunikacji Bobieński dał sygnał dwom
lokomotywom, które wolno podjechały do mostu i
stanęły na pierwszym przęśle, po
piętnastominutowym postoju lokomotywy wróciły na
plant kolejowy. Następnie wjechały trzy lokomotywy
na środkowe przęsło i po piętnastu minutach wróciły
na plant. Na trzecim przęśle stały również dwie
lokomotywy. Po ukończeniu próby na wytrzymałość
ciężaru nastąpiła próba wytrzymałości prędkości. W
tym celu dwie lokomotywy przejechały po moście z
prędkością 20 i 40 wiorst na godzinę (...) Próba mostu
(...) udała się jak najpomyślniej, pomimo że do próby
użyto lokomotyw najcięższych, amerykańskiego
systemu” (Gazeta Kaliska nr 190 z 17.07.1902 r.).
Pociągi robocze kursowały cały czas podczas
trwania robót i bywało, że woziły pasażerów.
Pasażerowie za przejazd płacili obsłudze, ale niestety
pieniądze te nie wpływały do kasy Towarzystwa.
Proceder wykryto i zagrożono konduktorom
„uwolnieniem od obowiązków” jeśli ci go nie
zakończą.
Zarząd Kolei Warszawsko-Kaliskiej dostał z
„ministerium komunikacji” pozwolenie na
rozpoczęcie ruchu tymczasowego od 14 listopada. Nie
było żadnego oficjalnego otwarcia. Z Kalisza i
Warszawy o 8.00 ruszyły dwa pociągi, by dotrzeć do
miejsc przeznaczenia, odpowiednio Warszawy i
Kalisza, o 18.00 tego samego dnia. Podróż z Łodzi do
Sieradza trwała 2 godziny i 16 minut (dziś 1 godzinę i
12 minut), a pociągi kursowały z prędkością 25 km/h,
pośpieszne 35 km/h. Kolej upaństwowiono w 1912
roku. Linia funkcjonowała bez większych problemów
przez 12 lat, aż do początku I wojny światowej.
Literatura
1. Gazeta Kaliska - rocznik 1902.
2. Janowski A. - 1903 - Wycieczki po kraju t IV - Na szlaku nowej
kolei.
3. Jerczyński M. - 2002 - Jak powstawała Kolej WarszawskoKaliska w: Świat kolei nr 11.
4. Jerczyński M. - 2002 - Kolejowe stacje wodne w: Świat kolei nr
10.
5. Ruszkowski A. - 1998 - Z dziejów kolei kaliskiej wiodącej przez
Sieradz do Łodzi i Warszawy w: Na sieradzkich szlakach nr 50.
Na sieradzkich szlakach
29
Z MINIONYCH LAT - PRZEDRUKI
fot. J. Górnik
W stulecie kościoła
w Dzietrznikach
Jerzy Kowalski
W 2009 roku parafia Dzietrzniki obchodzić
będzie 100-lecie konsekracji kościoła parafialnego,
która miała miejsce 19 września 1909 roku. Dokonał
jej ks. Biskup kujawsko-kaliski Stanisław Kazimierz
Zdzitowiecki.
Budowa kościoła trwała prawie 9 lat1. Od samego
początku przebiegała z dużymi trudnościami, które
stały się znane wiernym na ziemiach polskich za
sprawą wiersza Piotra Derdy, niezwykle zaangażowanego w tę budowę miejscowego gospodarza. On to
bowiem, na spotkaniu po wmurowaniu kamienia
węgielnego, wygłosił toast napisanym przez siebie
wierszem. Kilkanaście dni później informację o tym
(tekst poniżej) zamieściła „Gazeta Kaliska”, w
następnym roku wspomniała o tym „Wisła”, a w 1914
roku Franciszek Gawełek w swojej Bibliografii
Ludoznawstwa Polskiego (pozycja 4746). Tym
sposobem nazwisko Piotra Derdy zostało na zawsze
związane z budową dzietrznickiego kościoła. Poniżej
wspomniany tekst z „Gazety Kaliskiej”:
Jeszcze z Dzietrznik. O poświęceniu kamienia
węgielnego w tej wsi otrzymujemy jeszcze następującą
korespondencję:
Stary modrzewiowy kościółek, stojący na
wzgórku na 10-ej wiorście za Wieluniem we wsi
Dzietrzniki, a znany Kaliszanom, bo w tej wsi wypada
odpoczynek południowy dla kompanji, dążących na
odpust do Częstochowy, niedługo zniknie z horyzonta.
Należy mu się to słusznie, gdy wielu już wysłużył się
pokoleniom.
Pierwsza wizyta kanoniczna arcybiskupa
gnieźnieńskiego Joanni de Lasco w r. 1521 wspomina,
że data założenia tego kościoła jest niewiadoma. Jest
on tak mały, że zaledwie 400 osób pomieścić może. To
też miejscowy proboszcz, ks. Wacław Kokowski,
wychowaniec szkół kaliskich, widząc, że dawny
kościół, nieodpowiada zupełnie potrzebom parafji,
blisko 3600 dusz liczącej, skłonił parafian do budowy
nowego kościoła. Pozwolenie u władzy uzyskane
zostało i na wiosnę r. b. wybudowano fundamenta i
cokół z granitu polnego, obrobionego kamieniarską
robotą.
Dnia 25-go listopada ks. Kanonik Gryglewski,
jako delegat biskupi założył kamień węgielny pod
budowę tej nowej świątyni.
Plany na nowy kościół robił p. Szrajer budowniczy powiatu wieluńskiego. Kościół będzie o trzech
nawach w formie krzyża, jednej wieży, długości 68, a
szerokości 28 łokci. Parafianie, choć niezamożni,
obiecali złożyć w przeciągu lat 5-ciu 24 000 rubli.
Ciężko im to przyjdzie, a tak pragną nowego kościoła,
że dla oszczędności wożą cegłę z Częstochowy o 54
wiorsty od Dzietrznik odległej. Suma przez parafjan
zadeklarowana nie wystarczy, ale mają nadzieję, że
ludzie dobrej woli datkami im dopomogą, jak to nawet
wyraził jeden z nich na obiedzie u ks. Proboszcza, po
odbytej uroczystości kościelnej, gospodarz Piotr
Derda, w wierszu niewybrednym, ale z serca płynącym,
który tu przytaczamy:
Więc panowie, jako kto może,
Niech nam z łaski dopomoże,
Czynem wesprze, grosz dorzuci,
A Pan Bóg go nie zasmuci;
Owszem, łaskami obdarzy,
Bo my u nowych ołtarzy,
Co staną w nowym kościele,
Błagać będziem Boga śmiele,
Aby nasi dobroczyńcy
U tych wszystkich łask Przyczyńcy
Dobry numer mieli w niebie,
A tutaj dostatek w chlebie.
Może ten głos poruszy serca
wspaniałomyślne? Nasza redakcja
chętnie pośredniczyć będzie. (Przyp.
Red.)
„Gazeta Kaliska” nr 276,
wtorek, dnia 3 grudnia 1901 r., s. 2.
1
Budowę kościoła rozpoczął ks.Wacław
Kokowski (proboszcz dzietrznicki w latach
1896-1904), a zakończył ks. Feliks Bernard
Kobielski (proboszcz dzietrznicki w latach
1904-1919).
30
Na sieradzkich szlakach
32 Rajd Łuki Bakowicza - powstańca z 1863 r.
Krystyna Brodowska
strojach. Ten rajd pokazał, jak bardzo dużo uczestników było absolutnie nie przygotowanych na wędrówkę
w deszczową pogodę.
Przeprowadzenie konkursu ze znajomości
książki „Sprawy Łuki Bakowicza” odbywało się w
bardzo trudnych warunkach, ale dowiodło, że nie
wszyscy przeczytali i zapamiętali treść książki.
Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będą lepsze
wyniki tego konkursu.
Nie mógł odbyć się konkurs na najlepiej przygotowany program „przy ognisku”, choć wiele drużyn
przygotowało się do niego. Wykorzystamy to w
przyszł
ości.
Na sieradzkich szlakach
Z ŻYCIA PTTK
Rajd w strugach deszczu - tak zapamiętają
tegoroczni uczestnicy wędrówkę „Śladami Łuki
Bakowicza” 17 marca 2007 r. Rajd upamiętniający
powstanie styczniowe w okolicach Sieradza odbył się
po raz 32. Ciekawe ile w ciągu tych lat było rajdów
słonecznych? Raczej bardzo mało, choć pamiętam
mroźne ale suche. We wspomnieniach wielu długoletnich organizatorów rajdu (z ZO PTTK w Sieradzu)
zapamiętane są głównie te w „niepogodę”, zawieje
śnieżne, roztopy, deszcze.
Jak było na trasie w tym roku, najlepiej mówią
zdjęcia. „A mogło być tak ładnie” - wzdychają
uczestnicy, którym bardzo podobała się leśna trasa:
Okręglica - Redzeń II - Ligota - Witów - Burzenin, (12
km). Wielu uczestników rajdu obiecywało powtórzyć
trasę, już indywidualnie w jakiś letni, słoneczny dzień.
Zgłosiło się 21 drużyn i 14 turystów indywidualnych. Nie wszyscy jednak odliczyli się na starcie w
Okręglicy. Przybyli licznie - ponad 250 osób - ci,
których deszcz nie wystraszył.
Najliczniej reprezentowane były: Szkoła
Podstawowa Nr 4 z opiekunkami: Marią Sokołowską,
Barbarą Ślusarską, Darią Petrykowską oraz Anną
Brzęczek oraz Szkoła Podstawowa Nr 9 w Sieradzu z
opiekunkami: Elżbietą Balcerzak, Anną Nowakowską,
Martną i Jadwigą Jeznach.
Jak zawsze na tym rajdzie świetnie prezentowała
się Szkoła Podstawowa w Dąbrowie Wielkiej, której
patronem jest Teodor Goździkiewicz, autor książki
„Sprawy Łuki Bakowicza” - drużyną opiekowała się
Urszula Ograbek. Była też drużyna „Meandrer” z II
Liceum Ogólnokształcącego z Jadwigą Brożyńska,
drużyna z Młodzieżowego Domu Kultury w Sieradzu,
drużyna z Gimnazjum Nr 2 w Sieradzu oraz drużyna
„PS” Szkolnego Koła Turystyczno-Krajoznawczego
przy ZSP Nr 2. Oprócz dzieci i młodzieży z Sieradza
brały udział drużyny z Burzenina, Brąszewic,
Wróblewa, Widawy.
Organizatorów rajdu bardzo ucieszył udział
p r z e d s t a w i c i e l i R o d z i n y p i s a r z a Te o d o r a
Goździkiewicza. Był syn Ludomir Goździkiewicz,
wnuk Paweł Goździkiewicz i Marcin Goździkiewicz prawnuk, który dzielnie maszerował i robił zdjęcia.
Zakończenie rajdu odbyło się w gościnnym
Publicznym Gimnazjum w Burzeninie, które nie ma
niestety sali gimnastycznej i warunków na tak liczną
imprezę. Ale ma serce dla turystyki i wszyscy to
odczuliśmy. Pani dyrektor Beata Piotrowska otworzyła
dla uczestników rajdu wszystkie klasy, nie bacząc na
to, że rajdowcy naniosą błota. Kaloryfery były bardzo
ciepłe, aby suszyć przede wszystkim tych, którzy
wybrali się na rajd w tenisóweczkach i bardzo letnich
Zdjęcia z rajdu
fot. M. Goździkiewicz,
J. Gruszka
31
LISTY
Major Stanisław Bogusławski,
żołnierz z Ziemi Sieradzkiej
- uzupełnienie
Rafał Bogusławski
W zeszłym roku napisałem artykuł o charakterze
biograficznym przybliżającym losy majora Stanisława
Bogusławkiego, jednego z tych „Sieradzan”, o których
dziś mało kto pamięta. Napisałem wówczas: „Nie znam
niestety miejsca i daty zgonu Stanisława
Bogusławskiego. Podejrzewam, że stało się to w Stoku
przed 1857 r.” Dziś mogę tę zagadkę rozwiązać dzięki
uzyskanym aktom metrykalnym parafii w Wojkowie.
Zanim to uczynię cofnijmy się w biografii mjr
Bogusławskiego do dnia 15 kwietnia 1815 r., kiedy to,
jako 28-letni kawaler pojął za żonę Urszulę z
Załuskowskich mającą wówczas lat 19, córkę Zuzanny
z Cichockich (w artykule mylnie podałem „z
Lichawskich”) i Jana małżonków Załuskowskich
herbu Rola. Ślubu udzielił młodej parze ksiądz Józef
Karpiński, proboszcz parafii w Wojkowie, a świadkami byli: Bogumił Kiedrowski, ksiądz Feliks
Miazgowski i brat pana młodego Wojciech
Bogusławski1. Urszula Załuskowska wychowywała się
u boku matki Zuzanny z Cichockich i braci:
Franciszka, Józefa, Napoleona (bohatera powstania
listopadowego, ułana 2 pułku Jazdy Kaliskiej) i
Erazma w majątku Jasionna, dobrze znanym czytelnikom „Na sieradzkich szlakach”. Tamtejszy dwór
modrzewiowy z alkierzami, wzniesiony w 1752 r.
przez dziadka Urszuli - Pawła Załuskowskiego,
sędziego gr. sieradzkiego przetrwał do dzisiejszych
czasów i stanowi jeden z ważniejszych zabytków na
terenie powiatu sieradzkiego.
Z małżeństwa Urszuli z Załuskowskich i
Stanisława Bogusławskiego zrodził się jedyny syn Jan
Nepomucen Adolf Bogusławski. Niedługo po
narodzinach syna Urszula z Załuskowskich
Bogusławska zmarła.
Stanisław Bogusławski wstępował w związki
małżeńskie jeszcze trzykrotnie: z Franciszką Orłowską
(córką Andrzeja i Magdaleny z Kamieńskich), z
Franciszką Rudnicką (córką Wojciecha i Elżbiety z
Bimerów) wdową po Marcinie Wągrowskim, po której
śmierci (17 grudnia 1847 r.) odziedziczył majątek Stok
i wreszcie z Marią Miniszewską, z którą doczekał się
licznego potomstwa - trzech córek i syna. Wszystkie
dzieci rodziły się w Stoku w parafii wojkowskiej.
Pierwsza na świat przyszła 10 marca 1852 r. Stanisława
Konstancja, której chrzest odbył się miesiąc później w
Wojkowie, a rodzicami chrzestnymi jej byli Klementyna Psarska i Jan Nepomucen Bogusławski.
Następnie, w dniu 3 lutego 1853 r. urodziła się Maria
Agata, ochrzczona w czerwcu tego roku. Jej rodzicami
chrzestnymi byli: Florentyna Garlicka i Rudolf
Neugebauer. Jako trzeci na świat przyszedł w dniu 21
marca 1854 r. Józef Wojciech. Trzymany był do chrztu
(6/18 kwietnia 1854 r.) przez Michalinę z Przeuskich i
Wojciecha małżonków Bogusławskich, dziedziców
dóbr Pawłówek w Kaliskiem. Ostatnim dzieckiem
32
Marii i Stanisława Bogusławskich była Waleria
Leokadia, która urodziła się 7 czerwca 1856 r. Jej
rodzicami chrzestnymi byli: Leokadia Pstrokońska i
Bolesław Karsznicki. Dziecko przeżyło zaledwie sześć
miesięcy. Waleria zmarła w Stoku 16 grudnia 1856 r.
Stanisław Bogusławski, najprawdopodobniej z
końcem lat pięćdziesiątych przekazał zarządzanie
dobrami Stok swemu najstarszemu synowi Janowi
Nepomucenowi Bogusławskimu. Ostatnie lata swego
życia spędził w Piegoniskach, wsi należącej do
majętności stockich, „utrzymując się z własnych
funduszów”2. Tam w dniu 22 sierpnia 1859 r. zmarł
mając lat 78. Akt zgonu spisał ksiądz H. Grzelak,
proboszcz parafii wojkowskiej w obecności Walentego
Karsznickiego, dziedzica części dóbr Grzymaczew i
Maksymiliana Pestkowskiego, dzierżawcy dóbr
Włocin. Z aktu zgonu Stanisława Bogusławskiego
dowiadujemy się także, iż urodził się w Smaszkowie,
majątku swego ojca Maksymiliana.
Kończąc uzupełnienia i sprostowania do artykułu
o mjr Stanisławie Bogusławskim cofnę się do roku
1846, w którym Stanisław Bogusławski sporządził
tabelę prestacyjną majątku Stok3. Informacje zawarte
w tych zestawieniach są bardzo ciekawe, ponieważ
wymieniono w nich imiona i nazwiska mieszkańców
Stoku owego czasu. Zapewne dziś w tamtejszych
okolicach mieszka wielu ich potomków.
Z tabeli sporządzonej przez Bogusławskiego
wynika, że wieś Stok zamieszkiwali w 1846 roku:
- Zagrodnicy 4 dniowi, utrzymujący się z roli Korzeniak Walenty nr domu 8, Borowiak Andrzej nr
domu 8, Nowacki Mikołaj nr domu 10, Borowiak
Jerzy nr domu 12, wszyscy oni użytkowali po 11
morgów 150 prętów ziemi.
- Komornicy 3 dniowi, utrzymujący się z roli Starecki Łukasz nr domu 4, Piątek Tomasz nr domu
9, Deska Walenty nr domu 12, Starecki Felicjan nr
domu 12, Szymczak Andrzej nr domu 12 - wszyscy
oni użytkowali po 5 morgów ziemi.
- Czynszownicy z Pustkowia Poremby utrzymujący
się tylko z roli - Chojnacki Wojciech nr domu 16,
miał on w użytkowaniu 7 morgów 240 prętów
ziemi, Piegoński Jan nr domu 18, miał on w
użytkowaniu 14 morgów 150 prętów ziemi,
Mielcarek Piotr nr domu 19, miał on w użytkowaniu
10 morgów 240 prętów ziemi.
Zagrodnicy, Komornicy i Czynszownicy z
Pustkowia Poremby razem użytkowali 104 morgi
30 prętów ziemi na co składało się: 7 morgów
ogrodów warzywnych i sadów, 93 morgi pól
uprawnych i 4 morgi 30 prętów łąk.
- Ponadto we wsi Stok mieszkało 28 Okupników,
którzy łącznie użytkowali przeszło 320 mórg ziemi.
Z nich najwięcej mieli w posesji: Gohl George nr
domu 22 - 36 morgów 122 pręty, Szultz Gottfrid nr
domu 15 - 30 morgów i Fiedler George nr domu 21 26 morgów 75 prętów4.
1
Akta metrykalne parafii w Wojkowie, akt nr 12 z 1815 r., Arch.
Diecezjalne we Włocławku.
2
Akta metrykalne parafii w Wojkowie, akt nr 77 z 1859 r., Arch.
Diecezjalne we Włocławku.
3
Akta Naczelnika Pow. Kaliskiego, sygnatura 572 k. 5, Arch.
Państw. w Kaliszu.
4
1 morga = 300 prętów = 0,55976 ha.
Źródła i literatura
1. PAN, Biblioteka Kórnicka, „Teki Dworzaczka - materiały
historyczno-genealogiczne do dziejów szlachty wielkopolskiej
XV-XX w.”,
2. Akta metrykalne parafii w Wojkowie - XIX w., Arch. Diecezjalne
we Włocławku,
3. A. Ruszkowski, „Sieradz i okolice”, Sieradz 2000,
4. W. Marszałek, „Syberyjskie losy Polaków” [w] „Na sieradzkich
szlakach”, nr 2/2000,
5. Akta Naczelnika Pow. Kaliskiego, Arch. Państw. w Kaliszu.
Na sieradzkich szlakach

Podobne dokumenty