Pokaż treść! - Cyfrowa Ziemia Sieradzka
Transkrypt
Pokaż treść! - Cyfrowa Ziemia Sieradzka
SPIS TREŚCI 1/85/2007/XXII DYDAKTYKA Regionalizm w nauczaniu historii Mirosław Pisarkiewicz....................................................................................2 WSPÓŁCZESNOŚĆ Sieradzki producent betonów komórkowych XELLA - YTONG Zygmunt Kamiński.......................................................................................4 WYDAWCA Oddział PTTK w Sieradzu ADRES REDAKCJI 98-200 Sieradz ul. Żwirki i Wigury 4 tel. (0-43) 827 16 41 REDAGUJE ZESPÓŁ W SKŁADZIE Andrzej Ruszkowski (przewodniczący) Janusz Ziarnik (Zastępca) Joanna Mrozik (sekretarz) Krystyna Brodowska Tomasz Dronka Krzysztof Gara Zygmunt Kamiński Jacek Majdański Włodzimierz Marszałek Jędrzej Marszałkowski Janusz Matusiak Artur Musiał Józef Szubzda Andrzej Tomaszewicz Marek Urbański Redakcja nie wypłaca honorariów oraz zastrzega sobie prawo skracania tekstów przyjętych do druku Dofinansowano ze środków Urzędu Miasta Sieradza DRUK Pieka-Druk 98-200 Sieradz ul. Przyjazna 5 HISTORIA Książęta i władcy Sieradzczyzny Andrzej Ruszkowski.......................................................................................6 Sieradzkie szkoły w okresie zaborów IrenaWitkowska..................................................................................13 Szlakiem dziewiętnastowiecznych akt stanu cywilnego Sieradza IrenaWitkowska..................................................................................15 GEOGRAFIA I OCHRONA PRZYRODY Gniazdo drozda śpiewaka Andrzej Bernat..............................................................................17 ZABYTKI Wały miejskie Sieradza na planie Hoffmanna z 1803 r. Józef Szubzda...........................................................................................17 STĄD ICH RÓD Tomasz Błeszyński h. Suchekomnaty - podkomorzy ostatni sieradzki Rafał Bogusławski.........................................................................................21 POZNAJEMY WŁASNY REGION Ewangelicy wWolnicy Grabowskiej i Wólce Będkowskiej Zdzisław Włodarczyk....................................................................................25 Kolej Warszawsko-Kaliska - przyczynek do historii linii Janusz Ziarnik.........................................................................................28 Z MINIONYCH LAT - PRZEDRUKI Wstulecie kościoła w Dzietrznikach Jerzy Kowalski...............................................................................30 Z ŻYCIA PTTK 32 Rajd Łuki Bakowicza - powstańca z 1863 r. Krystyna Brodowska.....................................................................................31 LISTY Major Stanisław Bogusławski, żołnierz z Ziemi Sieradzkiej - uzupełnienie Rafał Bogusławski......................................................................................32 KSIĘGARNIA “RÓŻA” zaprasza Sieradz, Rynek 19, tel. (0-43) 822 57 37 Na sieradzkich szlakach 1 DYDAKTYKA Regionalizm w nauczaniu historii Mirosław Pisarkiewicz Dzieje regionalizmu Regionalizm, jako ruch społeczny, rozwinął się w II poł. XIX w. w Europie Zachodniej. W 1874 r. poeta z Prowansji Leon de Pernsis użył po raz pierwszy tego określenia. Prekursorzy szybko rozwijającego się ruchu szczególną rolę przypisywali kultywowaniu tradycji i odrębności poszczególnych regionów. Upatrywano wówczas w regionalizmie metodę pobudzania lokalnej społeczności i sposób na rozwijanie patriotyzmu poprzez budowanie idei małych ojczyzn składających się na Ojczyznę, utożsamianą z państwem. Puzzle regionów, zazębiając się o siebie, tworzą obraz i strukturę jednolitego organizmu państwowego. Regionalizm w szkolnictwie polskim zapoczątkował współpracownik Wincentego Witosa Paweł Bobek - autor pierwszego poradnika metodyki nauczania historii regionalnej, wydanego w 1916 r. w Cieszynie. Reforma programowa z 1933 r. wprowadziła regionalizm do treści obowiązkowych. Nauczyciele musieli opracowywać monografie miejscowości, prowadzić kronikę szkolną i lokalną. Po II wojnie światowej zrezygnowano z regionalizmu, by wrócić do niego dopiero w 1958 r. Przyjęto wówczas zasadę „od bliższego do dalszego”. Popularne było stwierdzenie, że region jest cząstką państwa, więc tworząc więź emocjonalną z regionem, w perspektywie tworzy się więź emocjonalną z państwem. Regionalizm stał się instrumentem wychowania patriotycznego czy też politycznego. Szczególne znaczenie nadawano mu zwłaszcza w stosunku do terenów Ziem Zachodnich. Poprzez podniesienie kultury historycznej za pomocą regionalizmu chciano zwiększyć świadomość, a także odkrywać nowe źródła historyczne „na własnych podwórkach”. Starano się także, działając w tym duchu, promować wycieczki i zbieractwo, co było także częścią procesu nauczania. Masowo otwierano szkolne izby tradycji czy izby pamiątek. Obecnie reforma oświaty powraca zdecydowanie do idei regionalizmu. Podstawą jest „ścieżka edukacji regionalnej - dziedzictwo kulturowe”. 2 Definicje regionalizmu Poprzez regionalizm w nauczaniu historii należy rozumieć stałe i systematyczne uwzględnianie w ramach nauczania historii wiedzy o miejscowości i jej najbliższej okolicy, w której dana szkoła się znajduje, w stopniu bardziej szczególnym niż w stosunku do innych regionów i miejscowości (oczywiście można stosować porównania). Taką definicję wprowadziła Ewa Maleczyńska w 1933 r. Inna koncepcja to tzw. lokalizm - nie powinno się nauczać o miejscowości czy okolicy w ramach ogólnego programu, lecz na kółkach (historycznych, krajoznawczych). Tendencja ta nie znalazła zwolenników i była powszechnie krytykowana. A l o j z y Z i e l e c k i w „ Wi a d o m o ś c i a c h Historycznych” (nr 4 z 2000 r.) stwierdza, że regionalizm nie jest równoważny z historią regionalną, gdyż zajmuje się wszystkimi przejawami życia mieszkańców w zakresie gospodarki, kultury, środowiska geograficzno-przyrodniczego itd. itp. Regionalizm zatem, we współczesnym ujęciu, jest to dziedzina wiedzy zajmująca się różnorodnymi problemami danego regionu lub w węższym zakresie problemami miejscowości, gminy, powiatu, które to jednostki terytorialne mają specyficzne cechy odróżniające je od innych. Przykładowo: * mają granice ustanowione decyzjami administracyjnymi, * są zamieszkane przez określoną populację ludzi związanych ze sobą w sposób różnorodny, ale trwały, * mają wspólną przeszłość, * mają wspólną tradycję kulturową i obyczaje, * mają naturalne położenie geograficzne ułatwiające wyodrębnienie się regionu, * są zamieszkiwane przez mniejszość narodową, * posiadają wspólne więzy gospodarcze wynikające z położenia na naturalnym szlaku handlowym lub związane z rozwojem działu gospodarki (górnictwo, przemysł morski), * mają czasem wspólne więzy religijne -zamieszkują je różne mniejszości wyznaniowe, znajdują się w nich sanktuaria lub miejsca specyficznego kultu. Region jest strukturą, która nadaje społeczności specyficzne cechy. Obecnie to przede wszystkim obszar jednostki administracyjnej lub teren wokół znaczącej miejscowości -miasta lub wsi. Stąd istnieje też gradacja na mikro i makro regiony. W szkole podstawowej należy zawęzić pojęcie do obszaru, na którym znajduje się szkoła (w mikroskali będzie to gmina, w makroskali - powiat). Uprawianie regionalizmu to ukierunkowanie procesu edukacyjnego na poznanie przez uczniów otaczającej ich rzeczywistości, zrozumienie jej i przygotowanie do uczestnictwa w życiu lokalnym. Cele regionalizmu Czesław Majorek nazwał regionalizm „mikrohistorią”. Inni zwolennicy regionalizmu wypracowali koncepcję, że w nauczaniu, obok dziejów powszechn- Na sieradzkich szlakach ych i ojczystych, regionalizm byłby trzecim filarem edukacji historycznej. W jeszcze innej koncepcji proponowano, aby regionalizm był jądrem, od którego zaczynano by naukę historii. Jedna z teorii głosi wręcz, że regionalizm może być wykorzystany przy każdym temacie: - może być punktem wyjścia, - może uzupełniać program w powiązaniu z nim, - może stanowić treść zajęć, - przy powtarzaniu może stanowić czynnik spójny wiążący całość zagadnienia (integracja wokół zagadnienia). Regionalizm nie może zastąpić treści narodowych czy globalnych. Jest trzecim elementem nauczania, które przez wiedzę o problemach lokalnych wprowadza w sprawy globalne. Jest elementem holistycznego postrzegania świata. Korzyści płynące z regionalizmu to: - kształtowanie postaw narodowych i patriotycznych, - wpływanie na postawy proobywatelskie (dla środowiska lokalnego), - kształtowanie więzi grupowej, - wartościowanie pojęcia dobra wspólnego, - kształtowanie postaw i zachowań tolerancyjnych wobec mniejszości narodowych czy religijnych w regionie, - rozbudzenie zbieractwa (także pamiątek rodzinnych), - rekonstruowanie najważniejszych wydarzeń z życia rodziny i najbliższego środowiska, - znajomość zabytków najbliższej okolicy i umiejętność omówienia ich historii, stylu itp., - dostrzeganie piękna, - postrzeganie zagadnień związanych z ochroną zabytków, - postrzeganie zagadnień proekologicznych, np. w stosunku do zabytków, przyrody (parki podworskie, pomniki przyrody itp.), - poznanie regionu i jego kultury, - patriotyzm lokalny - kształtowanie tożsamości lokalnej, - wprowadzenie w życie wspólnoty lokalnej. Działania - propozycje: Od rodzinnej tradycji do tradycji społeczności lokalnej Zadaniem nauczyciela jest zapoznanie uczniów z metodami poszukiwań źródeł, np. do historii rodzinnej, omówienie klasyfikacji źródeł pod względem ważności i wiarygodności (różnica między źródłem wywołanym, a źródłem pisanym czy ikonografią), a także z metodami tworzenia źródeł: - kwerenda dokumentów w domu, - zbieranie źródeł i publikacji książkowych i prasowych, - zbieranie ikonografii - zdjęć i widokówek, rysunków, tworzenie ikonografii, - zbieranie druków ulotnych, - zbieranie planów i map, - rozmowa ze świadkami historii (źródło wywołane), - kwerenda kroniki parafialnej i innych dokumentów, - kwerenda lub prowadzenie kroniki szkolnej. Metoda projektu: - ustalenie tematu, - tworzenie instrukcji, - określenie terminu, - określenie metody sprawdzania, - monitoring. Przykładowe tematy związane z regionalizmem: - Przewodnik po lokalnych zabytkach (architektury, sztuki, przyrody czy techniki). - Plan ścieżki dydaktycznej (np. po cmentarzu). - Inwentaryzacja kapliczek i krzyży. - Słowniczek nazw lokalnych (zwyczajowych dotyczących przedmiotów lub czynności, zwierząt, roślin, potraw, nazw geograficznych itp.). - Słowniczek postaci zasłużonych dla miejscowości, regionu. - Legendy, podania. - Genealogia rodzinna. - Biografistyka rodzinna - mini słownik rodzinny. - Albumy miejscowości, regionu, konkretnego obiektu - tematyczne lub ogólne. - Albumy rodziny, rodu. - Przepisy regionalnej kuchni. - Symbolika regionalna. Oczywiście, żeby prowadzić tego typu prace projektowe, nauczyciel musi znać zagadnienia regionalne. Propozycja pracy projektowej: Katalog domowych zabytków (praca projektowa o zabytkach w każdym domu): - wykonanie projektu karty inwentaryzacyjnej, - sporządzenie instrukcji i przeprowadzenie instruktażu, - spis - wykaz wybranych obiektów (źródeł pisanych i niepisanych, np. naczynia, ikonografia, dokumenty, książki itp.), - próba datacji, - próba spisania dziejów przedmiotu. Przewidywane osiągnięcia: - odczytywanie związków między tradycją rodzinną a historią, - dostrzeganie wartości związanych z życiem regionu a poszczególnymi postaciami, - rozumienie dziedzictwa kulturowego, - świadome i aktywne zainteresowanie zabytkami ruchomymi i uczestnictwo w ich zachowaniu, - zainteresowanie przeszłością, - kształtowanie postaw (duma z rodziny, miejscowości, regionu, a w konsekwencji z kraju -bardzo istotny czynnik w perspektywie tworzenia wspólnej Europy). Regionalizm daje ogromne możliwości wychowawcze i edukacyjne w pracy z młodzieżą. Służy kształtowaniu postaw i zachowaniu tradycji. Jest kuźnią wiedzy o przeszłości i szkołą kadr miłośników małych ojczyzn. Nie ma współczesnej edukacji bez regionalizmu. Powstała ponad 130 lat temu idea jest najmądrzejszą drogą do przeniesienia przeszłości w przyszłość. Na sieradzkich szlakach 3 WSPÓŁCZESNOŚĆ Sieradzki producent betonów komórkowych XELLA - YTONG Zygmunt Kamiński Widok zakładu od strony dworca PKP fot. Z. Kamiński Zakład zlokalizowany jest w Sieradzu w jego północno-zachodniej części, w odległości około 1,5 km od centrum miasta przy ulicy Zakładników. Zajmuje powierzchnię 11,9 ha. Historia powstania Zakładu Produkcji Betonów Komórkowych XELLA-YTONG sięga końca lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Otóż w połowie 1997 r. do ówczesnego Wojewody Sieradzkiego Jana Rysia wpłynęła oferta z firmy YTONG sp. z o.o. w Ostrołęce, aby sporządzić trzy warianty lokalizacji dla projektowanego zakładu produkcji betonów komórkowych w województwie sieradzkim. Należy tu wspomnieć, że podobne propozycje otrzymały województwa: skierniewickie, piotrkowskie, płockie i miejskie łódzkie. Inwestor zamierzał bowiem zlokalizować zakład w Polsce środkowej. To zapytanie ofertowe zostało potraktowane poważnie przez ówczesne władze wojewódzkie, które przygotowały trzy warianty lokalizacji tego zakładu, a mianowicie: w Sieradzu, Zduńskiej Woli i w Łasku. Współpracowano tu ściśle z władzami tych miast, które przygotowały szczegółowe propozycje lokalizacyjne wraz infrastrukturą oraz możliwością zapewnienia kwalifikowanej siły roboczej. Opracowane materiały Urząd Wojewódzki w Sieradzu przekazał firmie YTONG sp. z o.o. w Ostrołęce we wrześniu 1997 r. na specjalnie zorganizowanym spotkaniu w jej siedzibie z udziałem przedstawicieli ww. województw. Inwestor zaprezentował na tym spotkaniu warunki i zakres projektowa- nej inwestycji oraz jej proces technologiczny i produkowane wyroby. Oczekiwania inwestora wiązały się oczywiście z wymaganiami, jakimi były przede wszystkim dość duża powierzchnia działki (powyżej 10 ha), możliwość doprowadzenia bocznicy kolejowej oraz bliskie i zasobne złoża surowców (piasek). Nie bez znaczenia dla lokalizacji zakładu były również bliskość ważnych dróg krajowych i regionalnych, infrastruktura techniczna oraz zasoby pracy. Co przesądziło o lokalizacji w Sieradzu wie zapewne inwestor, gdyż on podjął ostateczną decyzję. Warto tu wspomnieć, że już po dwóch tygodniach przybyli do Sieradza przedstawiciele inwestora (m.in. Pan Lech Misiewicz i Pan Geres przedstawiciel YTONGA na Europę Wschodnią), by na miejscu zapoznać się i przekonać, że propozycja złożona przez Sieradz jest zasadna. Co było wówczas również ważne to to, że władze wojewódzkie i miasta wykazały znaczne zaangażowanie i daleko idącą pomoc w pozyskaniu terenu od prywatnych właścicieli gruntów oraz w samym procesie projektowania i przygotowania do realizacji pierwszej w Sieradzu zagranicznej inwestycji z partnerem niemieckim. Szacowany jej koszt wynosił około 35 mln DM (marek niemieckich). Po pozyskaniu terenów - zresztą nie bez pewnych trudności - gdyż potrzebna była zgoda Ministra Administracji i Spraw Wewnętrznych, zawarto w listopadzie 1998 r. umowę notarialną z właścicielami gruntów. Prezydent Miasta Sieradza wydał już 23.02.1999 r. decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu. Natomiast decyzję o pozwoleniu na budowę Zakładu Produkcji Betonów Komórkowych w Sieradzu przy ul. Zakładników wydano w Starostwie Powiatowym w Sieradzu w dniu 9 czerwca 1999 r., a podpisał ją z upoważnienia Starosty Sieradzkiego Naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa mgr inż. arch. Jerzy Wojtczak. Projekt zakładu opracowało Przedsiębiorstwo Inżynieryjne BIPROHUT sp. z o.o. z Gliwic. Stosowną decyzję wydał również Starosta Sieradzki o wyłączeniu trwałym z produkcji rolnej ok. 3,8 ha gruntów III klasy bonitacyjnej. 29 września 1999 r. świętowano wmurowanie kamienia węgielnego. Uroczystość tę zaszczycili Wojewoda Sieradzki Kazimierz Filipiak, Prezydent Miasta Sieradza Krzysztof Michalski, a poświęcenia zapoczątkowanej inwestycji dokonał proboszcz parafii p.w. Wszystkich Świętych ksiądz Józef Frątczak. Wielu zaproszonych gości uczestniczyło później w poczęstunku przygotowanym przez firmę gastronomiczno-cateringową z Krakowa „Chłopskie Jadło”, a muzyczny zespół umilał zebranym spędzony czas na tej uroczystości. Budowa przebiegała sprawnie i szybko, co dobrze świadczyło o niemieckim inwestorze. Zakład został oddany do eksploatacji w 7 września 2000r. Oficjalna uroczystość odbyła się o godz. 13.00. Zaproszenie (treść warto tu zacytować) podpisali Panowie dyrektorzy YTONG Polska Lech Misiewicz i Piotr Gordelik, który został jego pierwszym kierownikiem. Oto jego treść: Szanowny Panie We wrześniu ubiegłego roku świętowaliśmy wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę nowego zakładu YTONG w Polsce. W ciągu niespełna roku powstał najnowocześniejszy na świecie zakład produkujący elementy z betonu komórkowego. Technologia produkcji w najwyższym stopniu chroni środowisko naturalne. Z nieukrywaną satysfakcją zapraszamy Pana na 4 Na sieradzkich szlakach uroczystą ceremonię otwarcia nowej fabryki YTONG, naszego „drugiego dziecka”, z którego jesteśmy bardzo dumni. Uroczystość odbędzie się 7 września o godzinie 13.00 w Sieradzu przy ulicy Zakładników. Będziemy niezmiernie radzi, mogąc świętować ten dzień razem z Panem. Do zobaczenia! Była to druga, po zakładzie w Ostrołęce, fabryka YTONG-a w Polsce i najnowocześniejszy na świecie zakład betonu komórkowego. Działka, na której znajduje się zakład ma powierzchnię 11,24 ha i kształt prostokąta o wymiarach 300x400 m. Powierzchnia zabudowana wynosi 4,4 tys. m2, natomiast powierzchnia utwardzona dróg i placów 4,47 ha. Wskaźnik wykorzystania terenu wynosi zatem 43%. Tak znaczną powierzchnię rezerwowano pod dalszą rozbudowę zakładu. Zdolność dobowej produkcji miała wynosić 600 m3. Planowane zapotrzebowanie dobowe materiałów pod tę wielkość produkcji wynosi: piasek 22 t, wapno 45 t, cement 57 t, gips 10 t i aluminium 10 t. Cały zakład opasano estetycznym ogrodzeniem z siatki stalowej. Przedmiotem działalności zakładu jest produkcja betonów komórkowych YTONG. Jest to nowoczesna technologia wytwarzania materiałów budowlanych w postaci bloczków. Firma YTONG powstała prawie 80 lat temu w Szwecji. W 1923 roku szwedzki architekt Axel Erikson, szukając materiału budowlanego, który zastąpiłby deficytowe drewno, wyprodukował autoklawizowany gazobeton i opatentował go, a w 1940 roku znak handlowy YTONG został prawnie zastrzeżony, co uchroniło produkt przed naśladowcami, którzy rozpoczęli produkcję podróbek. W 1945 roku technologię produkcji uzupełniono o sposób cięcia odlewu stalowymi drutami jeszcze przed procesem autoklawizacji. Zmniejszyło to znacznie straty materiału podczas produkcji. W 1960 roku niemiecki zakład w Schrobenhousen po raz pierwszy wyprodukował plan-bloczki. Ich zastosowanie zrewolucjonizowało technikę murowania i po raz kolejny pokazało, że YTONG jest liderem postępu technicznego w budownictwie. Wraz z nowymi bloczkami wprowadzono pakowanie ustawionych na palecie bloczków w termokurczliwą folię. Bloczki ścienne wytwarzane w zakładzie w Sieradzu są materiałem naturalnym, ciepłym, ekologicznym i łatwym w obróbce. Na ich skład wchodzą typowe materiały budowlane jak piasek, wapno, woda, gips. Ponadto jako środek wspomagający przy tworzeniu struktury i uzyskaniu podwyższonej trwałości wyrobu dodawany jest proszek aluminium. Zarówno w trakcie produkcji, jak i obróbki materiału nie powstają żadne szkodliwe odpady, a mineralne pochodzenie materiału gwarantuje najwyższy stopień odporności ogniowej. Porowata struktura materiału odznacza się bardzo dobrą izolacyjnością i pojemnością cieplną, co zapewnia stały i przyjemny mikroklimat wewnętrzny w budynku wykonanym w tej technologii. Te właściwości izolacyjne przewyższają pod tym względem inne materiały i sprawiają, że wykonane z nich ściany nie wymagają żadnej dodatkowej izolacji cieplnej. Ważnym elementem technologicznym przy wznoszeniu ścian jest zastosowanie cienkowarstwowej (1-3 mm) zaprawy eliminującej niebezpieczeństwo powstawania mostków termicznych. System YTONG umożliwia wykonanie jednowarstwowego muru (bez dodatkowego docieplania), trzykrotnie lżejszego od warstwowego i spełniającego wszystkie wymagania polskich norm. Współczynnik przenikania ciepła U dla ściany z bloczków YTONG odmiany PP2/0,4 o grubości 36,5 cm wynosi 0,29 W/m2K, a dla materiału PP1,5/0,35 i grubości 40 cm nawet 0,23 W/m2K W zakładzie sieradzkim produkowane są bloczki YTONG o grubości 36,5 cm, 24 cm oraz 11,5 cm. Ciekawy jest proces technologiczny, na który składają się następujące fazy: - Przygotowanie masy zasobowej, - Formowanie masy, - Utwardzanie i autoklawizacja, - Obróbka końcowa bloczków. Piasek jako podstawowy surowiec dozowany jest do młyna rurowego, w którym jest mieszany z wodą i kondensatem z autoklawów i mielony do uzyskania miałkości. Ten szlam przepompowywany jest do zasobnika magazynowego szlamatora, gdzie odbywa się proces ciągłego mieszania w celu eliminacji zjawiska sedymentacji. Pozostałe składniki ostatecznej mieszanki, tj. gips, wapno, cement i proszek aluminiowy są dozowane i przesyłane do mieszalnika przy pomocy ślimakowego przenośnika. Po zakończeniu procesu mieszania kontrolowanego elektronicznie, masa YTONG zostaje odlana do 16 form, które są przenoszone do strefy utwardzania w tunelu grzewczym o temperaturze 40oC. Następnie po uzyskaniu właściwej struktury „odlew” poddawany jest automatycznemu krojeniu na żądany technologicznie wymiar. Potem raz jeszcze produkt wchodzi przez tunel grzewczy o temperaturze do 60o C. Po tym wygrzewaniu wyrób trafia do autoklawu, gdzie w częściowej próżni przy pomocy pary nasyconej i nadciśnieniu w temperaturze 105o C kończy się zasadniczy proces technologiczny. Dalej bloczki są konfekcjonowane na paletach, obciągniętych żółtą folią termokurczliwą z napisem YTONG. YTONG z Sieradza najlepszy w Europie! O wysokiej jakości produktu świadczy fakt, że w Europejskim Konkursie Jakości za 2005 rok, organizowanym w ramach koncernu Xella na pierwszym miejscu uplasował się zakład z Sieradza. W Europejskim Konkursie Jakości biorą udział wszystkie europejskie zakłady YTONG należące do koncernu Xella, czyli 28 zakładów położonych we: Francji, Słowacji, Chorwacji, Bułgarii, Słowenii, Niemczech, Austrii, Belgii, Holandii, Węgrzech, Czechach i w Polsce. Konkurs ten szczegółowo ocenia cechy wyrobów. Badanie prowadzone jest z punktu widzenia klienta, czyli sprawdzane są wymiary bloczków, jakość krawędzi i powierzchni, sposób ułożenia na palecie, oznaczenie i zafoliowanie b l o c z k ó w. P r ó b k i s ą wybierane losowo, ze wszystkich produkowanych rodzajów i klas m a t e r i a ł ó w. K o n t r o l a odbywa się dwa razy do roku w każdym zakładzie. Do ostatecznej klasyfikacji uwzględniana jest średnia arytmetyczna z obu kontroli. Każdy zakład Na sieradzkich szlakach Plan zakładu (Z. Kamiński) 5 HISTORIA startuje z maksymalną ilością 1000 punktów. Ocena bloczków jest prowadzona według schematu, opracowanego przez specjalistów Xella do spraw jakości. Na jego podstawie, bloczki posiadające wady, nie uzyskują maksymalnej ilości punktów, co automatycznie wpływa na gorszy wynik końcowy kontroli. Zakład w Sieradzu zdobył 978 punktów na 1000 możliwych. Tuż za nim uplasował się zakład w Ostrołęce z 971 punktami. Zakład obecnie zatrudnia ok. 65 osób. Wchodzi w skład XELLA POLSKA sp. z o.o., który należy do koncernu XELLA. Praca odbywa się w systemie trzyzmianowym. Cała produkcja kierowana jest na rynek krajowy. Na terenie zakładu znajdują się: hala produkcyjna (o kubaturze 27 tys. m3 i pow. zabudowy prawie 3 tys. m2), budynek socjalny o kubaturze 2,2 tys. m3, wiaty magazynowe, budynek kotłowni i portiernia, w której są również pomieszczenia biurowe. Przed zakładem jest urządzony duży parking. Na początku swej działalności zakład do opalania kotła zużywał olej Książęta i władcy Sieradzczyzny Andrzej Ruszkowski Patena Konrada Mazowieckiego (prawy górny róg) wraz z żoną Agafią i synami Siemowitem i Kazimierzem. 6 KONRAD I MAZOWIECKI (ok. 1187-1247) Był synem Kazimierza II Sprawiedliwego (11381194) i księżniczki ruskiej Heleny, córki Konrada II, księcia na Znoimie. Jego bratem był Leszek Biały (ok.1186-1227), książę sandomierski i krakowski. W 1202 r., na mocy układu z bratem Leszkiem Białym objął w posiadanie Mazowsze i Kujawy. Utrzymywał dobre stosunki z książętami ruskimi i w 1207 r. poślubił Agafię, córkę księcia włodzimiersko-wołyńskiego. Dążąc do rozszerzenia stanu posiadania wspierał misję cystersów na terenie Prus, a w latach 1222 i 1223 brał udział w wyprawach książąt polskich przeciw Prusom. Prawdopodobnie pod wpływem księcia śląskiego Henryka I Brodatego i biskupa płockiego Guntera sprowadził w latach 122526 Krzyżaków na ziemię chełmińską do walki z Prusami, zachowując dla opałowy, lecz po zrealizowaniu w 2004 r. gazociągu średniego ciśnienia do Zakładów Ceramiki Budowlanej w Tubądzinie korzysta z gazu ziemnego. Do zakładu doprowadzona jest bocznica kolejowa ze stacji kolejowej Sieradz. Dowożone są nią surowce i wywożone gotowe wyroby, głównie do Polski południowej i południowo-zachodniej. Duża część wyrobów wywożona jest transportem samochodowym. Surowiec podstawowy piasek dowożony jest transportem samochodowym z miejscowości Ostrów w gminie Brzeźnio. Posiada on również własną sieć kanalizacji deszczowej i sanitarnej, wodociągową i energetyczną WN i NN. Ten ciekawy zakład produkcyjny jest widoczny zarówno z trasy kolejowej w kierunku Poznania jak i drogi krajowej nr 12 i stanowi wizytówkę miasta. Był też pierwszą w Sieradzu tak dużą inwestycją zagraniczną. Obecnie kieruje zakładem Pan Roman Winiarczyk. Zakład nie jest udostępniony do zwiedzania. Strona internetowa: www.xella.pl siebie prawa zwierzchnie wobec zdobytych prze nich w przyszłości ziem. Śmierć Leszka Białego otworzyła przed nim możliwość objęcia tronu w Krakowie jako opiekuna zaledwie 2-letniego syna Leszka - Bolesława Wstydliwego, jednak wdowa księżna Grzymisława i możnowładcy Małopolski funkcję tę powierzyli Władysławowi III Laskonogiemu, co doprowadziło do walk między książętami o tron krakowski. W toku rywalizacji o posiadanie Krakowa w 1232 r. został zawarty układ między Henrykiem Brodatym a Konradem, w którym Konrad zapewne uznał prawa Henryka do Krakowa, a w zamian otrzymał ziemie łęczycką i sieradzką oraz zajął kasztelanie nadpilickie. Na okres walk o spuściznę po Leszku Białym przypada okresowe utworzenie Księstwa Sieradzkiego. Otrzymał je od Konrada jego syn Bolesław I jako rekompensatę za utracone w 1232 r. Sandomierskie, które poprzednio przydzielił mu ojciec. Koncentrując swe wysiłki w walce o Kraków, zapewne z myślą o zjednoczeniu ziem polskich, przekazał Konrad w latach 1233-4 swemu synowi Bolesławowi Mazowsze płockie, Kazimierzowi zaś Kujawy, zachowując nad nimi władzę zwierzchnią, dla siebie zaś, jako podstawę operacyjną zachował Sieradzkie i Łęczyckie wraz z kasztelaniami nadpilickimi. W jego otoczeniu był w 1241 r. kasztelan sieradzki Wszebor. Nie tytułował się księciem sieradzkim, ponieważ Sieradzkie było wtedy integralną częścią Łęczyckiego. Nie zyskał sobie uznania potomnych. Zaangażowany w walki o tron krakowski nie dostrzegł niebezpieczeństwa krzyżackiego i utracił na rzecz Krzyżaków ziemię chełmińską i Prusy. Nie ochronił też w 1235 r. posiadłości braci dobrzyńskich przed Krzyżakami. Na okres panowania Konrada Mazowieckiego przypada pierwszy najazd tatarski na Polskę. Po śmierci Henryka Pobożnego w 1241 r. Konrad opanował Kraków, lecz w dwa lata później został pokonany pod Suchodołem przez Bolesława Wstydliwego i wyparty z Małopolski. Poczynił liczne nadania i fundacje dla kościoła, popierał osadnictwo na pograniczu jaćwieskim, ustanowił traktaty handlowe z Krzyżakami, rozbudowywał miasta (m.in. Płock, Łęczycę, Sieradz). Fundował klasztory. To on najprawdopodobniej Na sieradzkich szlakach sprowadził z Krakowa do Sieradza dominikanów. Zmarł 31 VIII 1247 r. w Czerwińsku nad Wisłą. Literatura: 1. Samsonoowicz H., Konrad I Mazowiecki, [w:] „Poczet królów i książąt polskich”, Warszawa 1980, s.178-185, 2. ”Słownik biograficzny historii powszechnej do XVII stulecia”, Warszawa1968, s.258-9, 3. Warmiński J., Konrad I, [w:] „Encyklopedia katolicka”, t. IX Lublin 2002, s. 663 (biblografia). BOLESŁAW I KONRADOWIC (1208-1248) Bolesław I Konradowic był najstarszym synem księcia Konrada Mazowieckiego (1187-1247) i księżniczki ruskiej Agafii, córki Światosława, księcia włodzimiersko-wołyńskiego i przemyskiego. Urodził się w 1208 r. i wychowywał u boku ojca pod opieką rycerza Krzywosąda. Wcześnie uczestniczył w działaniach politycznych i militarnych. W roku 1230 nosi już tytuł księcia sandomierskiego w tej części księstwa, która została odstąpiona Konradowi przez Grzymisławę - wdowę po Leszku Białym. Funkcję tę pełnił samodzielnie, o czym świadczy fakt odwołania przez niego z wygnania rycerzy wypędzonych na Ruś przez ojca. Odsuwał się od zawziętej i awanturniczej polityki prowadzonej tak przez Konrada, jak i przez młodszego swego brata Kazimierza. Wraz z ojcem jednak walczy przeciw Henrykowi Brodatemu, a w 1231 lub na początku 1232 r. zajmuje z ojcowską pomocą całą ówczesną prowincję sandomierską. Wkrótce jednak traci Sandomierszczyznę, ponieważ już w lutym 1233 r. rządzi tam, z ramienia Henryka i Leszkowica, wojewoda Pakosław Młodszy. W tym samym już roku ojciec Konrad wyznaczył mu dzielnicę sieradzką z tytułem księcia. Dowodem tego wydarzenia jest zachowany dokument wystawiony w 1233 r. w Piotrkowie, którym Bolesław nadaje klasztorowi cystersów w Sulejowie rzekę Ner na odcinku od Bałdrzychowa do wsi Kępa (dziś Zagórzyce) w kasztelanii spicymierskiej. Na świadków tego wydarzenia dokument powołuje pięciu niższych urzędników: podkomorzego, łowczego, podłowczego, chorążego i podstolego. Przywilej ten zamieszczony w Codex diplomaticus Poloniae (wyd. Rzyszewski L., Muczkowski A., Bartoszewicz J.) jest niepodważalnym, choć jedynym dowodem powołania Bolesława na utworzone dla niego po raz pierwszy odrębne Księstwo Sieradzkie. Panowanie Bolesława w Sieradzu nie trwało długo, prawdopodobnie tylko do 1234 r., tj. do czasu, kiedy Konrad oddał mu we władanie Mazowsze (na północ od linii Wisły) z zadaniem organizowania obrony przed uciążliwymi i powtarzającymi się najazdami jaćwieskimi i pruskimi. Sieradz wtedy wrócił pod bezpośrednie władanie Konrada Mazowieckiego i w latach następnych stanowił integralną część Księstwa Łęczyckiego, aż do trwałego rozdzielenia obu dzielnic, co nastąpiło po 1260 r. To pierwsze Księstwo Sieradzkie obejmowało obszar kasztelanii sieradzkiej, także kasztelanię spicymierską i prawdopodobnie (Zajączkowski, s. 36) rozpierską, za czym przemawia fakt wydania omawianego dokumentu w Piotrkowie położonym na terenie tej ostatniej kasztelanii. Pokrywało się ono w zasadzie z terytorium Księstwa Sieradzkiego odtworzonego w drugiej połowie XIII w. Po śmierci pierwszej żony (po kwietniu 1244 r.) książę Bolesław I był ożeniony z Anastazją, córką księcia bełskiego Aleksandra. Wczesna śmierć i mimo dwukrotnego małżeństwa bezdzietność świadczą o jego słabym zdrowiu. Zmarł wkrótce po śmierci swojego ojca - po 25 II 1248 r. Dzielnicę jego przejął najmłodszy brat Ziemowit I zwany księciem mazowieckim, któremu jeszcze za życia Bolesław oddał prawdopodobnie ziemię czerską. Literatura: 1. Kozłowska-Budkowa Z., Bolesław (1208-1248), [w:] „PSB”, t. II, Kraków 1936, 2. Łodyński M., Stosunki w Sandomierskiem w latach 1234-1239, [w:]„Kwartalnik Historyczny”, XXV, 1911, s.1-34, 3. Zajączkowski S., „Studia nad terytorialnym formowaniem ziemi łęczyckiej i sieradzkiej” (z mapą), Łódź 1951. Mapa rozmieszczenia grodów i osadnictwa nieobronnego z X-XIII w.: 1 - grody kasztelańskie; 2 - grody inne; 3 - osady nieobronne; 4 - cmentarzyska wg A.Chmielowska, P.Marosik “Wczesnośredniowiec zne budownictwo obronne między Prosną i Pilicą” W-wa-Łódź 1989. KAZIMIERZ I KONRADOWIC (ok. 1211-1267) Uważa się go za protoplastę kujawsko-łęczyckosieradzkiej linii Piastów. Urodził się około 1211 r. jako trzeci i najzdolniejszy z synów Konrada Mazowieckiego (ok.1187-1247) i Agafii, córki Światosława, księcia włodzimiersko-wołyńskiego i przemyskiego. Był ojcem m.in. Leszka Czarnego i Władysława Łokietka. Ojciec wydzielił mu z własnej dzielnicy mazowieckiej w 1233 r. księstwo kujawskie, ustalając w 1236 r. granicę między tym księstwem a płocką dzielnicą najstarszego swego syna Bolesława I. Przez długi czas Kazimierz pozostawał w kręgu polityki swego ojca, wspierając go w wyprawach na Kraków oraz (w sojuszu z Krzyżakami) w walkach przeciwko księciu Pomorza Wsch. - Świętopełkowi, a także plemionom pruskim. Dbał o sprawy gospodarcze, handlowe, sprawność administracji. Z ogromną energią, choć z mniejszym powodzeniem, dążył do zdobyczy terytorialnych. Gdy w dniu 31 VIII 1247 r. zmarł jego ojciec, wyzyskał bez skrupułów obecność braci na pogrzebie w Płocku i zagarnął ziemię łęczycką i sieradzką (wraz z kasztelaniami spicymierską i rozpierską), które przeznaczone były dla Siemowita najmłodszego z trzech synów Konrada. Na sieradzkich szlakach 7 Nagrobek Leszka Czarnego w kościele Dominikanów w Krakowie Prawdopodobnie wówczas doszło do walk między braćmi o te ziemie. Prowadził spory z biskupem włocławskim. W latach 1247-61 toczył z przerwami w końcu przegraną wojnę z księciem kaliskim Bolesławem Pobożnym i jego koalicjantami o kasztelanię lądzką, którą otrzymał tytułem posagu swej drugiej żony Konstancji (córki księcia śląskiego Henryka II Pobożnego) po małżeństwie w 1239 r. Do jego przeciwników w tej długotrwałej wojnie przyłączył się jego najstarszy syn Leszek Czarny, zabierając mu w 1261 r. ziemię łęczycką. Wkrótce doszło jednak do ugody między ojcem i synem: Leszek zwrócił zabrane ziemie, a Kazimierz I wydzielił Leszkowi (po 1261 r.) Księstwo Sieradzkie ze stolicą w Sieradzu. Resztę ziem otrzymali testamentem pozostali synowie, m.in. Władysław Łokietek wraz z bratem Kazimierzem objęli północną część Kujaw wraz z Brześciem. Kazimierz I nadawał prawa miejskie, budował klasztory (franciszkanów w 1238 i braci szpitalnych Najświętszej Panny w Inowrocławiu, dominikanów w Brześciu i Łęczycy) stanowiące gwarancję przeszczepiania na ziemie polskie także osiągnięć kultury łacińskiej. Lokował Inowrocław (1238) i Brześć Kujawski (przed 1250), a w przedziale lat: 1247-1255 liczący wtedy około 2100 mieszkańców Sieradz. W 1255 r. wydał dokument, nadający dwóm mieszczanom sieradzkim prawo lokowania Warty. Przypisywano mu także sprowadzenie do Sieradza dominikanów póki nie okazało się, że osiedlili się tu oni po1233 r., ale przed 1245, a więc za rządów sprawowanych w Sieradzu w latach 1233-1234 przez pierwszego syna księcia Konrada Mazowieckiego - księcia Bolesława Konradowica (1208-1248) lub nawet przez jego ojca Konrada Mazowieckiego. W tradycji dominikańskiej utrzymywało się przekonanie, iż książę Kazimierz oddał sieradzkim dominikanom swoją siedzibę, a sam wzniósł sobie nowy gród w widłach Warty i Żegliny. Takie stanowisko podawano też w literaturze tematu (Kobierzycki J, „Przyczynki do dziejów Ziemi Sieradzkiej” Warszawa 1915, s.1; Pogorzelski W., „Sieradz” Włocławek, 1927 r., s.33). Badania archeologiczne nie potwierdziły jednak takiej koncepcji, jak również stanowiska J. Kobierzyckiego, że Kazimierz został pochowany w Sieradzu. Kazimierz Konradowic uchodzi za dobrodzieja i opiekuna sieradzkiego klasztoru, ponieważ już za jego panowania ukończono budowę dominikańskiego kościoła św. Stanisława i znacznej części klasztoru. Był trzykrotnie żonaty. Pierwszą jego żoną była Jadwiga (zmarła przed 1235 r.), pochowana w kościele Norbertanek w Strzelnie, a trzecią - Eufrozyna, córka Kazimierza I księcia opolskiego i raciborskiego, poślubiona ok. 1257 r. Zmarł prawdopodobnie 14 XII 1267 r. i pochowany został w katedrze we Włocławku. Literatura: 1. Bieniak J., Kazimierz I Konradowic, 8 [w:] „Encyklopedia Katolicka”, t. VIII, Lublin 2000, s. 1280-81, (bibliograf.), 2. Mitkowski J., PSB XII, s.276-277, (bibliogr.), 3. Rosin R., Dzieje polityczne do połowy XVI w., [w:] „Szkice z dziejów Sieradzkiego”, Łódź 1977, ,s.127-135. SIEMOWIT I MAZOWIECKI Siemowit (Ziemowit) urodził się około 1215 r. Był czwartym pod względem starszeństwa synem księcia mazowieckiego Konrada i księżniczki nowogrodzkiej Agafii córki Światosława, księcia włodzimiersko-wołyńskiego i przemyskiego. Gdy 31 VIII 1247 r. umiera Konrad, przekazuje Siemowitowi w testamencie dzielnice: sieradzką, łęczycką i czerską. Jednakże syn nie zrealizował woli zmarłego ojca, ponieważ jego brat Kazimierz I, korzystając z zamieszania po śmierci Konrada, zagarnął Sieradzkie i Łęczyckie. Mazowsze Czerskie Siemowit zdołał utrzymać tylko dzięki wsparciu militarnemu najstarszego z braci - Bolesława księcia mazowieckiego. Kiedy wiosną 1248 r. zmarł niespodziewanie Bolesław Mazowiecki, Siemowit objął po nim przekazane mu w testamencie przez zmarłego brata Mazowsze prawobrzeżne, m.in. z Płockiem, Wizną i Liwem. Wtedy Siemowit stał się władcą całego Mazowsza i pogodził się z rządami brata Kazimierza w Sieradzu i w Łęczycy, skupiając swoją uwagę na sprawach pogranicza rusko-jaćwiesko-krzyżackiego. Siemowit, zagrożony najazdami jaćwieskimi, szukał oparcia w zakonie krzyżackim u mistrza krajowego Burcharda von Hornhausena, z którym w Raciążku w 1254 r. zawarł układ o współpracy, powtórzony następnie w 1257 r. we Włocławku i 15 VI 1260 r w Troszynie. Współpraca z wrogim Polakom zakonem spowodowała zaniepokojenie brata Kazimierza, który przypuszczał, że ten sojusz może być skierowany przeciwko niemu, i sprawiła, że w 1254 r. Kazimierz porwał młodszego brata Siemowita wraz z żoną Perejesławą, gdy ci wracali z Krakowa z uroczystości kanonizacji św. Stanisława, i uwięził ich na zamku w Sieradzu. Wolność Siemowit odzyskał dopiero po przyrzeczeniu, że wspomoże Kazimierza posiłkami w wojnie z Świętopełkiem Pomorskim. Pomoc ta rzeczywiście została udzielona w 1255 r. Jednakże stosunki między braćmi były w dalszym ciągu wrogie, o czym świadczy fakt przystąpienia Siemowita w 1259 r. do koalicji z Bolesławem Pobożnym - księciem wielkopolskim (wraz z Bolesławem Wstydliwym i Danielem Halickim), skierowanej przeciwko bratu Kazimierzowi - księciu kujawskiemu i sieradzkiemu. Koalicjanci najechali wówczas ziemię sieradzką i oddali ją Siemowitowi w zarząd. Jednak w dniu 2 XII 1260 r. na zjeździe w Przedborzu doszło do podpisania układu, na mocy którego Siemowit przekazał Sieradz najstarszemu synowi Kazimierza Leszkowi Czarnemu, a książę Kazimierz I przyrzekł, że wojna nie będzie więcej środkiem na rozwiązywanie konfliktów między braćmi. W następstwie konszachtów Siemowita z Krzyżakami wiosną 1262 r. Litwini pod wodzą Trojana najechali niespodziewanie na Mazowsze, spalili stolicę księstwa - Płock, przekroczyli Wisłę i zajęli gród w Jazdowie, gdzie wraz z synem Konradem II przebywał książę Siemowit. W zamieszaniu bitewnym, prawdopodobnie w dniu 23 czerwca, zginął Siemowit, a jego syn dostał się do niewoli, skąd wrócił dopiero po dwóch latach. Na sieradzkich szlakach Siemowit poślubił Perejesławę (?-1283) córkę Daniela, księcia halickiego. Z tego małżeństwa miał dwóch synów: Konrada II czerskiego i Bolesława II płockiego oraz córkę Salomeę, późniejszą mniszkę w klasztorze w Skale. Literatura: Swieżawski A., Siemowit I, [w:] „PSB, t. XXXVII/1. z. 152, Warszawa-Kraków 1996, s. 65-67, (bibliografia). LESZEK CZARNY (ok. 1240-1288) „...Doświadczył na sobie, że każdy, kto podjął się rządów w państwie, musi się narażać na zawiści i oszczerstwa, nienawiści, bunty, porażki, wygnanie i śmierć” Jan Długosz, Roczniki IV, s.31 Leszek Czarny urodził się między rokiem 1240 a 1242 z ojca Kazimierza I Konradowica (1211-1267) i drugiej żony ojca, księżnej Konstancji (zm.21 II 1257 r.) zapewne w Brześciu Kujawskim. Po ojcu był wnukiem Konrada Mazowieckiego (1191-1247), po matce wnukiem Henryka II Pobożnego (1191-1241). Czasy, w których przypadło żyć Leszkowi Czarnemu, to szczytowy moment rozdrobnienia Polski i kompletny upadek zawartej w testamencie Bolesława Krzywoustego idei funkcjonowania państwa Piastów. Jego ojciec jako książę Kujaw, a później także i ziem: łęczyckiej i sieradzkiej miał licznych przeciwników, z którymi toczył częste wojny. W następstwie wojny z Bolesławem Pobożnym (1221-1279) o Ląd i Wstydliwym o Lelów, nieporozumień z hierarchami Kościoła oraz buntu rycerstwa, do którego przyłączyli się synowie Kazimierza I doszło do podziału jego księstwa, w wyniku którego Leszek Czarny został udzielnym księciem wyodrębnionej najprawdopodobniej w 1263 r. dzielnicy sieradzkiej i był nazywanym odtąd w dokumentach „Lestco dux Syradiensis”. Związał po tym fakcie swą przyszłość z bezdzietnym księciem Krakowa - Bolesławem Wstydliwym (1226-1279), który go usynowił, a po jego śmierci Leszek objął także w posiadanie Małopolskę i dzielnicę sandomierską. Na dokumencie z 1280 r. „pisze się” wówczas: „Lestco dux Cracovie, Sandomirie et de Syradz”. Przykłada też i pieczęć sieradzką: „Sigilli nostri, quo utimur de Syradz”. Po śmierci ojca przypadło mu już Księstwo Łęczyckie. W ten sposób książę sieradzki Leszek zapoczątkował jednoczenie ziem polskich. Podjął się tego rozmyślnie, czego dowodem jest wyobrażenie, jakie polecił wykonać na swej pieczęci, która przedstawia księcia klęczącego przed św. Stanisławem, patronem Królestwa Polskiego. Księstwo Sieradzkie było zamieszkałe przez około 60 tys. ludzi i obejmowało cztery kasztelanie: sieradzką, spicymierską ze Spicymierzem nad Wartą, rozpierską z Rozprzą nad Luciążą, część wolborskiej z Wolborzem położoną po prawej stronie Wolborki oraz niewielki obszar opola chropskiego zwanego też kasztelanią Piątkowisko (okolice Pabianic). Leszek Czarny dał się poznać jako bardzo dobry gospodarz, dbający o interesy księstwa i jego poddanych. Zakładał liczne wsie nadając im nową organizację opartą na prawie czynszowym. Budował młyny wodne, a także drogi i mosty. Dbał też o ich utrzymanie w należytym stanie, czego dowodem jest zachowany dokument z 1274 r. stwierdzający zwołanie specjalnej narady księcia Leszka Czarnego z urzędnikami dworskimi w sprawie naprawy mostów („quod nos Lestcho dei gracia dux Syradiensis... de reparacione pontium in Syraza cum baronibus nostris tractare cepissemus...” - wg: Kodeks Polski, t. I nr 103.) W okresie jego rządów zostały lokowane w księstwie sieradzkim miasta: Radomsko (przed 1266), Lutomiersk (1274), biskupi Wolbórz (1273), Wieluń (1283), Nowa Brzeźnica (1287). W 1262 r. odbył się w Sieradzu kolejny synod biskupów polskich. Miasto szybko stawało się ośrodkiem rzemiosła i handlu. Rezydencją Leszka był stary, stanowiący silną warownię obronną, sieradzki zamek. Leszek Czarny umocnił gród, zbudował potężną wieżę (stołp) kamienno-ceglaną oraz ceglaną kaplicę w kształcie rotundy, której resztki odsłonięto w czasie badań archeologicznych w 1968 r. Świadectwem dobrej organizacji pracy jest zachowany dokument z 1286 r., w którym sprecyzowano obowiązki ludności kasztelanii piątkowskiej związane z pracami nad naprawą sieradzkiego grodu (Kodeks Katedr. Krakowski nr 88). Miarą znaczenia sieradzkiego grodu w tym czasie był fakt schronienia się w nim w końcu 1259 r. przed kolejnym najazdem tatarskim krakowskiego księcia Bolesława Wstydliwego z żoną Kingą. W 1265r. Leszek poślubia na Wawelu księżniczkę Gryfinę, córkę Anny i Rościsława, księcia halickiego i czernihowskiego, a wnuczkę króla węgierskiego Beli IV. Niestety, nie było to małżeństwo szczęśliwe. Długosz odnotował, iż w 1271 r., w czasie pobytu na zamku sieradzkim, żona Leszka Czarnego zarzuciła mężowi impotencję. Stało się to „na zgromadzeniu panów, rycerstwa i poważniejszych niewiast ziemi sieradzkiej, gdzie i sam Leszek był obecny i skargę (żony) potwierdził milczeniem...”. Mówiła wtedy: „że czepiec, który na głowie jako mężatka nosić była zwykła, w Krakowie w klasztorze braci mniejszych, w obecności wielu osób dawno już zdjęła i odtąd jak panna chodzić poczęła z odkrytą głową, unikając Leszka książęcia, z którym postanowiła żądać rozwodu”. Przykry ten spór starał się usunąć Bolesław Wstydliwy (scena ta posłużyła za temat malarski Janowi Matejce) „chcąc załagodzić spadającą na (...) Leszka Czarnego ohydę i niesławę”, lecz dopiero w 1274 r. zdołał nakłonić Gryfinę, by wróciła do męża. Wśród polskich książąt dzielnicowych Leszek Czarny stał się władcą największego kompleksu ziem. W każdym podległym mu księstwie zachował jednak odrębną hierarchię urzędniczą. Model organizacyjny, jaki się wówczas ukształtował, stał się wzorem dla przyszłego ustroju państwa. Już jako „pan na Krakowie” w latach 1280-1281 Leszek Czarny wszedł w ostry konflikt z biskupem Pawłem z Przemankowa (dziś Przemyków) na tle uposażenia klasztoru Klarysek w Starym Sączu, przypisywał też biskupowi złą rolę w buncie Sandomierzan i najeździe Litwinów na pn.-zach. ziemie Małopolski. W efekcie na przełomie 1282/1283 r. z rozkazu księcia uprowadzili biskupa Otton i Żegota Toporczykowie i osadzili na zamku sieradzkim, gdzie ten mimo interwencji papieskiej przesiedział kilka miesięcy, choć „przystojnie i po ludzku”. Leszek Czarny zwolnił go dopiero zagrożony przez papieża Marcina IV interdyktem i ekskomuniką. Na sieradzkich szlakach Pieczęć Leszka Czarnego 9 Leszek Czarny był władcą walecznym i rozsądnym. W polityce zagranicznej opierał się o Węgrów. Dążył do ugruntowania władzy książęcej, wspierając mieszczaństwo i drobne rycerstwo. Odznaczał się charakterem zdecydowanym i twardym, potrafił dzielnie bronić swego stanu posiadania. Kolejno musiał odpierać najazdy Tatarów i Rusinów, Jaćwingów, Litwinów i znowu Tatarów. Niewątpliwie miał talent dowódczy, którym wykazał się np. w 1282 r., kiedy to na czele jazdy polskiej, między Narwią a Niemnem, wyciął oddziały Jaćwingów, a zwłaszcza podczas najazdu tatarskiego pod wodzą Nogaja w zimie 1287/1288 roku, kiedy to tatarskie zagony dotarły aż pod Sieradz, czy w wojnie z księciem mazowieckim Konradem II, z którym skutecznie walczyły jego hufce pod dowództwem Macieja, kasztelana sieradzkiego, pustosząc w odwecie ziemie dzielnicy mazowieckiej. Zajmując się odbudową kraju po wojnach domowych i zniszczeniach tatarskich, zachorował ciężko i zmarł 30 września 1288 r. na Wawelu. Jest pochowany u dominikanów w Krakowie, gdzie do dziś zachował się jego skromny nagrobek. Literatura: 1. Chmiel L., „Leszek Czarny 1240-1288”, Warszawa 1977, 2. Mitkowski J., PSB XVII, s. 157-159 (bibliogr.), 3. Waliszewski P., „Leszek Czarny i jego czasy”, Wrocław 2002, 4. Zajączkowski S., „Studia nad terytorialnym formowaniem się ziemi łęczyckiej i sieradzkiej”, Łódź 1951. Pieczęć Władysława Łokietka 10 WŁADYSŁAW ŁOKIETEK (1260-1333) Nie jest dokładnie znana data jego urodzin. Przyszedł na świat prawdopodobnie między 3 III 1260 r. a 19 I 1261 r. jako syn Kazimierza, księcia Kujaw, Łęczycy i Sieradza i matki Eufrozyny pochodzącej ze śląskiej (opolsko-raciborskiej) linii Piastów. Jego dziadkiem był książę Konrad Mazowiecki. Łokietek ożenił się z Jadwigą, córką Bolesława Pobożnego, księcia Wielkopolski. Spośród licznego potomstwa przeżył ojca tylko syn Kazimierz (późniejszy król Kazimierz Wielki) i córka Elżbieta, która została królową węgierską, żoną króla Karola Roberta. Dziedzictwo ojca Łokietka - Konrada Mazowieckiego, zmarłego w r. 1267, ulegało zmiennym i skomplikowanym podziałom, bowiem pozostawił on aż pięciu synów. Władysław już w wieku 7 lat odziedziczył po nim księstwo kujawskie ze stolicą w Brześciu Kujawskim. Po śmierci braci: Leszka Czarnego (1288) i Kazimierza łęczyckiego (1294) skupił w swym ręku prócz południowych Kujaw także ziemię sieradzką i łęczycką. Pomógł mu w tym Wacław - przedstawiciel sieradzkiego rodu Z a r e m b ó w w y w o dzącego się z Kalinowej koło Błaszek. Książę, realizując ambitny plan jednoczenia ziem polskich, oparł się na średniozamożnym rycerstwie pochodzącym przede wszystkim z jego ziem dziedzicznych. Wspomagało ono Łokietka wiernie przez całe jego życie, tworząc w toku zmagań nową elitę Polski. Ofiarność tego rycerstwa Łokietek hojnie wynagradzał. Dla przykładu wspomnieć można Wacława Liszkowica, także z sieradzkiego rodu Zarembów, nagrodzonego w 1311r. nadaniem Lutomierska i kilku innych osiedli, wojewodę łęczyckiego Borzywoja, który otrzymał Burzenin, czy rycerzy z rodu Doliwów nagrodzonych za obronę Gdańska dobrami wokół Żychlina w Łęczyckiem. Łokietek miał także zamiar opanować Małopolskę, tymczasem rycerstwo wybrało na swego władcę Bolesława mazowieckiego. Mimo to udzielił zbrojnego poparcia kuzynowi, wspólnie pokonali pod Siewierzem konkurenta do Krakowa Henryka Probusa i wtedy na parę miesięcy (1289r.) Łokietek samodzielnie opanował Kraków. Wkrótce jednak został wyparty z Małopolski przez Henryka Probusa, udało mu się jednak zatrzymać wchodzące w skład tej dzielnicy Sandomierskie. Henryk Probus po krótkim panowaniu w Krakowie umiera nagle w noc świętojańską 1290 r., a po nim na krakowskim tronie zasiada Przemysł II wielkopolski, który jednak wiosną 1291 r. musiał opuścić Kraków, bo na czele armii czeskiej zmierzał tam Wacław II, który zajął Kraków i Małopolskę. W następnym roku postanowił zmusić do uległości Łokietka, w którego posiadaniu były Kujawy, Księstwa: Sieradzkie i Sandomierskie. Wacław II z Krakowa przez Radomsko wyruszył przeciwko niemu w końcu sierpnia lub na początku września 1292 r. Poza własnymi wojskami prowadził posiłki dostarczone przez księcia opawskiego Mikołaja i książąt śląskich Kazimierza bytomskiego i Bolesława opolskiego, którzy przybyli osobiście oraz rycerstwo Mieszka cieszyńskiego i Przemysława raciborskiego. W wyprawie na Sieradz wzięli także udział ze swoimi wojskami margrabia magdeburski Otto i mistrz krajowy Zakonu Meinhard z Kwerfurtu. Z Wielkopolski szedł na czele swych wojsk Przemysł II, a z Mazowsza Bolesław II płocki. Szlak marszu wojsk czeskich i ich sprzymierzeńców znaczyły zgliszcza po niewielkich gródkach bronionych przez stronników Łokietka. To na ten czas datuje się spalenie m.in. gródków przy przeprawie przez Wartę w Witowie i Tyczynie, prawdopodobnie także w pobliskich Okopach. Polski książę zrezygnował z obrony ziemi sandomierskiej i postanowił, wraz z bratem Kazimierzem, księciem łęczyckim, bronić się w Sieradzu, mimo że nie nadeszła spodziewana pomoc węgierska z powodu trudności Andrzeja III w kraju. Jan Długosz, opisując te wydarzenia pod datą 28 IX 1292r., podkreślał obronność sieradzkiego grodu otoczonego wtedy ze wszystkich stron bagnami i jeziorami, a nadto zabezpieczonego silną załogą wojskową. Władysław Łokietek, oblegany w Sieradzu, mimo że Czesi, choć spalili miasto i splądrowali okolice, zamku nie zdobyli, zmuszony został do kapitulacji. W dniu 13 X 1292 r., w dwa tygodnie po upadku miasta, poddał się. Na mocy układu w dniu 9 X 1292 r. Łokietek musiał się zrzec roszczeń do księstwa krakowskiego i sandomierskiego oraz złożyć hołd lenny z ziemi sieradzkiej i brzeskiej uznając zwierzchnictwo Wacława. Zobowiązał się ponadto do dostarczania Wacławowi pomocy zbrojnej w czasie wypraw wojennych. W razie niedotrzymania lub naruszenia przysięgi wierności groziła Łokietkowi utrata Księstwa Sieradzkiego oraz klątwa kościelna. Łokietek przeżył wtedy ciężkie upokorzenie, a jego Na sieradzkich szlakach ambitne plany zostały zniweczone. Przyszły król nie zamierzał jednak ponosić skutków wymuszonego hołdu i wkrótce zawarł w Kaliszu, z udziałem arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba Świnki (z rodu Świnków z Charłupi Małej), sojusz z Przemysłem II przeciwko Wacławowi w celu odebrania mu Krakowa. Ustalono wtedy, że Krakowem będą władać według starszeństwa: najpierw Przemysł II, a po jego śmierci Łokietek. Przemysł II został koronowany 26 VI 1295 r. w katedrze gnieźnieńskiej przez arcybiskupa Świnkę, jednak po siedmiu miesiącach został skrytobójczo zamordowany 8 II 1296 r. w Rogoźnie przez Brandeburczyków. Nie zostawił potomka męskiego, co stanowiło ułatwienie dla dążącego do zjednoczenia Polski Władysława Łokietka, który posiadając już Łęczycę i Sieradz, w lecie 1296 r. opanował Wielkopolskę i Pomorze i przyjął tytuł „dziedzica Królestwa Polskiego”. W wyprawie do Wielkopolski towarzyszył Łokietkowi wojewoda sieradzki Zawisza z rodu Porajów. Opanowanie Wielkopolski było sukcesem w dziele jednoczenia Polski, jednakże do końca realizacji ambitnych planów było jeszcze daleko! Przeciwko Łokietkowi sprzymierzyli się Wacław II, który nie zrezygnował z zamiaru podporządkowania sobie całej Polski, i Henryk III głogowski chcący przejąć Wielkopolskę. Łokietek obawiając się najazdu został zmuszony do zawarcia w dniu 18 XI 1297r. upokarzającego układu, w którym, za odszkodowaniem pieniężnym (w wysokości pięciu tysięcy grzywien srebra), potwierdził, iż władca czeski ma większe od niego prawa do ziemi krakowskiej i sandomierskiej. Układ ten osłabił pozycję Łokietka w Wielkopolsce tym bardziej, że zajęty wyprawami wojennymi książę nie był w stanie zapewnić pokoju w swojej dzielnicy gnębionej grabieżami i rozbojami. Autor Rocznika wielkopolskiego tak o tym pisał: „Za czasów księcia Władysława kościół cierpiał liczne krzywdy, tak ze strony samego księcia, jak i jego żołnierzy, a mianowicie znieważanie cmentarzy, ciemiężenie ubogich, wdów i sierot oraz wszystkich majątków kościelnych, niszczenie kościoła i wielu innych rzeczy, o których strach mówić...”. W Łokietku widziano wtedy awanturniczego księcia, który nie potrafi ani dobrze rządzić krajem, ani zapewnić mu bezpieczeństwa. W tym stanie rzeczy latem 1298 r. doszło w Kościanie do tajnego spotkania księcia głogowskiego z arcybiskupem gnieźnieńskim i biskupami: poznańskim oraz kujawskim. W zamian za przyrzeczone przywileje i nadania przyrzekli oni Wacławowi pomoc w usunięciu Łokietka z Wielkopolski, a biskup poznański Andrzej Zaremba obłożył go klątwą, która zwalniała jego poddanych od posłuszeństwa. Wobec zagrożenia kolejnym najazdem czeskim książę Władysław w sierpniu 1299 r. we wsi Klęce zobowiązał się, że na Boże Narodzenia przyjedzie do Pragi i odda Wacławowi w lenno Pomorze, Łęczycę, Kujawy, Sieradz i Wielkopolskę, lecz tego zobowiązania nie wypełnił. Wobec czego Wacław w 1300 r. z wojskiem czeskim i posiłkami niemieckimi wyruszył przeciwko Łokietkowi i zajął wszystkie jego ziemie, od Łęczycy i Sieradza po Gdańsk. Książę, opuszczony przez wielmożów wielkopolskich i pomorskich, opuścił kraj pozostawiając w Radziejowie na Kujawach księżnę Jadwigę z dziećmi, a zwycięski król czeski, który już wcześniej opanował Małopolskę, koronował się w końcu sierpnia 1300 r. w katedrze gnieźnieńskiej na króla Polski. Ceremonii tej dopełnił arcybiskup Jakub Świnka. Łokietek nie potrafił i nie chciał godzić się z klęskami, przeto wkrótce znowu podjął próby odzyskania utraconej pozycji. Schronił się na Węgry, następnie udał się do Rzymu, gdzie zdobył poparcie papieża Bonifacego VIII. Po pierwszej nieudanej próbie odzyskania tronu w 1302 r. przy pomocy posiłków ruskich w 1304 r. wspomagany przez Węgrów odzyskał Sandomierskie. Po śmierci Wacława II (zmarł w 1305 r. w wieku 35 lat) i zamordowaniu w Ołomuńcu jego 16-letniego syna Wacława III (1306) odzyskał Kraków i ruszył na Pomorze, które uznało jego zwierzchnictwo. W wyprawie tej wspierał go poczet rycerstwa sieradzkiego na czele z wojewodą Klemensem. Do koronacji pozostała jeszcze długa droga pełna wysiłków: musiał zwalczać intrygi zniemczonego Ślązaka, a krakowskiego biskupa Muskaty, znacznej części duchowieństwa oraz niemieckiego patrycjatu miejskiego. Nie był w stanie przeciwstawić się zagarnięciu przez Krzyżaków w latach 1308-9 Pomorza Gdańskiego. Sukcesem było ponowne zajęcie w 1314 r. Wielkopolski i wreszcie koronacja w Krakowie w niedzielę 20 I 1320 r. Zakończył się okres rozbicia dzielnicowego Polski. Odtąd godność królewska przetrwała w Polsce aż do rozbiorów. Kancelaria królewska wydając liczne przywileje, nadania czy pisma urzędowe zaopatrywała je w następującą preambułę: „W Imię Pana. Amen. Aby z biegiem lat nie pominęło i nie uległo zapomnieniu znaczenie tego dzieła, ponieważ pamięć ludzka jest zawodna, należy Na sieradzkich szlakach Nagrobek Władysława Łokietka w katedrze wawelskiej 11 Pieczęć majestatyczna Władysława Łokietka czyny dokonane potwierdzić za pomocą dokumentu pisanego i świadków. Przeto my Władysław z Bożej łaski książę Krakowa, Sandomierza, Sieradza, Łęczycy, Kujaw i dziedzic Królestwa Polskiego podajemy do wiadomości...” Ostatnie lata były również bardzo ciężkie, poniew aż wojny z Krzyżakami przyniosły dotkliwe porażki militarne. Swojemu następcy pozostawił dwie główne polskie dzielnice: Wielkopolskę i Małopolskę z „pomostem” między nimi, który stanowiły księstwa sieradzkie i łęczyckie oraz południowe Kujawy. Poza zasięgiem władzy królewskiej znalazły się: Mazowsze, Śląsk, Pomorze Zachodnie oraz ziemie zdobyte przez zakon krzyżacki - Pomorze Gdańskie, także ziemia chełmińska i Kujawy, wreszcie zabory brandeburskie na zachodnich kresach Polski. Król Władysław Łokietek zmarł w Krakowie 2 III 1333 r. Był pierwszym królem pochowanym na Wawelu. Literatura: 1. Baszkiewicz J., „Polska czasów Łokietka”, Warszawa 1968 , 2. Długopolski E., „Władysław Łokietek na tle swoich czasów”, Wrocław 1951, 3. Samsonowicz H.,”Łokietkowe czasy”, Kraków 1989, 4. Szymczak J., Ziemia Łęczycka i Sieradzka terenem działań wojennych w XII i XIII wieku, [w:] „Rocznik Łódzki, t. XX 1975, s. 199-224. PRZEMYSŁ (PRZEMKO) (1278-1339) Urodził się jako średni syn księcia inowrocławskiego Ziemomysła i Salomei Pomorskiej, córki księcia tczewskiego Sambora II. Był bratem Leszka, księcia inowrocławskiego i Kazimierza III gniewkowskiego. Został wcześnie osierocony przez ojca (1287 r.) i odtąd wraz z braćmi pozostawał do pełnoletności pod kuratelą matki, sprawującej rządy w księstwie inowrocławskim. Opiekunem tej książęcej rodziny był senior piastowskiej linii kujawskiej, ich stryj, a późniejszy król Władysław Łokietek. Później bracia sprawowali rządy w księstwie wspólnie także pozostając pod opieką Łokietka. Jednakże w r. 1300 zmuszeni byli złożyć hołd Wacławowi II, a to za cenę powrotu do księstwa inowrocławskiego kasztelanii kruszwickiej i części radziejowskiej. Nie stali się jednak wrogami stryja, ponieważ chronili na swym terytorium jego stronników. Po upadku na ziemiach polskich władzy czeskiej Przemko i jego brat Kazimierz ponownie podporządkowali się Łokietkowi, który przybył na Kujawy w roku 1306 i w tymże roku wprowadził bratanków w zarząd Pomorza Gdańskiego, którym zarządzali w jego imieniu. Zagrożony krzyżackim najazdem na Pomorze Przemysł podjął z Krzyżakami negocjacje w Chełmnie, które nie dały pozytywnego rezultatu. 12 Krzyżacy po ośmiu tygodniach oblężenia zdobyli Świecie, a Przemysł utracił namiestnictwo na Pomorzu. Po rzezi gdańskiej w 1308 r. Krzyżacy opanowali całe Pomorze Gdańskie w 1309 r., a wróciło ono do Polski dopiero po pokoju toruńskim 1466 r. Po zjeździe w Inowrocławiu odbytym około 12 X 1314 r. Przemysł otrzymuje kasztelanię wyszogrodzką i bydgoską, przyjmując tytuł księcia wyszogrodzkiego. Między grudniem 1323 r. a majem 1324 r. abdykował jego brat Leszek i przekazał Przemysłowi swe księstwo inowrocławskie. Wobec zbliżającego się konfliktu polskokrzyżackiego Władysław Łokietek podjął działania zapobiegawcze. Chcąc bezpośrednio czuwać nad niebezpieczną granicą północną przeniósł Przemysła z Inowrocławia i Wyszogrodu do Sieradza. Stało się to w czasie między 28 V 1327 r. a 14 X 1328 r., kiedy po raz pierwszy wystąpił jako książę sieradzki na prawach dożywocia. Jako książę sieradzki znany jest z kilku zachowanych dokumentów datowanych na lata 13281336. W 1331 r. na terenie Księstwa Sieradzkiego toczyła się wojna z Krzyżakami, a zeznania rycerzy sieradzkich naświetlały wydarzenia tej wojny na procesie warszawskim wytoczonym Krzyżakom. W szczególności dotyczyły one zniszczenia przez Krzyżaków we wrześniu 1331 r. Sieradza, zamku oraz wielu okolicznych miejscowości. Jako książę sieradzki Przemysł był obecny na wiecu chęcińskim w dniu 26 V 1331 r., na którym król Władysław Łokietek podporządkował okresowo Księstwo Sieradzkie zarządowi namiestniczemu swojego syna - królewicza Kazimierza, a kronikarz ten fakt tak skomentował: „Tenże król Władysław, odbywając wiec w Checinach w dniu św. Trójcy, oddał w posiadanie synowi swemu Kazimierzowi, który poślubił córkę Gedymina, księcia Litwinów, Wielkopolskę, Sieradz i Kujawy, zalecając mu usilnie i powtarzając to, żeby, jak on sam, tak i ów syn, starał się poprawić granice Królestwa”. Również jako książę sieradzki Przemko w kwietniu 1332 r., upoważniony przez króla, prowadził w Inowrocławiu nieudane rozmowy z Krzyżakami. W okresie rządów księcia Przemysława najważniejsze urzędy w Sieradzkiem sprawowali Lisowie. Urząd wojewody za jego rządów pełnił Klemens Lis, poprzednio kasztelan i łowczy sieradzki. Kasztelanem sieradzkim był wówczas Wacław Lisowic herbu Zaremba z Kalinowej. Po raz ostatni jako żyjący Przemko jest potwierdzony w źródłach 17 VI lub 26 VIII 1336 r. Zmarł zapewne tuż przed 16 II 1339 r. Prawie jednocześnie, bo już 20 II, w źródłach pojawia się nowo mianowany starosta sieradzki Jarand z rodu Pomianów. Nie wiadomo, gdzie ten ostatni książę sieradzki został pochowany. Po jego śmierci Księstwo Sieradzkie stało się integralną częścią Królestwa Polskiego pod panowaniem Kazimierza Wielkiego. Ostatni książę sieradzki nie pozostawił potomstwa, nie przechowały się też wiadomości na temat jego małżeństwa. Literatura: 1. Bieniak J., Przemysł (1278-1338/9), [w:] PSB t. XXVIII/4, z. 119, 1985 r., s. 733-735, (bibliogr.), 2. Szymczakowa A., Urzędnicy łęczyccy i sieradzcy za panowania ostatnich książąt dzielnicowych, [w:] „Rocznik Łódzki”, t. XXV, 1979, s. 107-138. Na sieradzkich szlakach Sieradzkie szkoły w okresie zaborów HISTORIA Poszukując śladów moich przodków dotarłam w Archiwum Państwowym w Łodzi do dokumentów sieradzkich szkół. Było to szczególnie ciekawe doświadczenie. Jestem z zawodu nauczycielem, dlatego wiele aspektów działalności oświatowej porównywałam z ich odpowiednikami w dobie obecnej. Czasami zaskakiwał mnie fakt, że wiele problemów, o których mówią zapisy sprzed stu pięćdziesięciu lat jest wciąż aktualnych. Mimo powstania, zawieruch wojennych udało się przechować część dokumentacji sieradzkich szkół z drugiej połowy dziewiętnastego wieku. W Archiwum Państwowym w Łodzi możemy obejrzeć księgi uczniów Szkoły Powiatowej w Sieradzu, korespondencję z władzami oświatowymi w Piotrkowie i inne dokumenty związane z funkcjonowaniem tej placówki. Na każde półrocze zakładany był nowy dziennik lekcyjny, w którym odnotowywane były postępy uczniów w nauce oraz dane osobowe, tzn. data przyjęcia do szkoły, imię ojca, zajęcie ojca, miejsce zamieszkania z informacją czy chłopiec mieszka w domu rodzinnym, czy na stancji, jeżeli tak to u kogo. W części zawierającej oceny dziwi ich duża liczba. Nauczyciele byli raczej surowi i nie rozpieszczali swoich podopiecznych najwyższymi notami. Obowiązywała sześciostopniowa skala ocen; w rubrykach widzimy 1, 2, 3, 4, 5 i niezwykle rzadko 6. Używano określenia słownego dwójki: „mierny”. Natomiast zamiast „niedostateczny” pojawia się nazwa „mało”. To ostatnie słowo, w moim odczuciu, zawiera pewien ładunek emocjonalny, wyrażający zdecydowane niezadowolenie wystawiającego ocenę. Młodzi sieradzanie w rozkładzie zajęć mieli: religię, język rosyjski, język łaciński, język polski, język niemiecki, arytmetykę, geometrię, geografię powszechną, geografię Rosji, historię powszechną, historię Rosji. Rusyfikacja miała różne oblicza. Obok obowiązkowego nauczania przedmiotów związanych z kulturą zaborcy stosowano przyjemniejsze metody. Na koniec roku szkolnego były wręczane dwie nagrody książkowe: jedna za osiągnięcia w nauce i druga za najlepszy wynik w opanowaniu języka rosyjskiego. Warto przy tej okazji podkreślić, że książka była w cenie i przyznanie nagrody wymagało wiele zachodu, o czym świadczy korespondencja między szkołą a władzami oświatowymi w Piotrkowie. Mnóstwo biurokracji; specjalność zaborcy. Cała dokumentacja prowadzona jest na papierze czerpanym, wszystko starannie wykaligrafowane opatrzone pieczęciami. Procesowi rusyfikacji przeciwstawiali się sieradzanie na różne sposoby. O ile przy zapisie: język niemiecki, język rosyjski, język łaciński, pisownia jest zgodna z obowiązującymi obecnie zasadami - to tam, gdzie autor ma na myśli język polski pisze z szacunkiem: „Polski”. Bardzo ciekawym dokumentem, który zawarty jest w teczce z dokumentacją szkół sieradzkich jest: Program Aktu Uroczystego zakończenia roku szkolnego1858/9 w Szkole Powiatowej w Sieradzu odbyć się mającego dnia7 czerwca 1859 roku o godzinie 10ej z rana na który zaprasza Szanowną Publiczność Jmieniem całego Zgromadzenia Nauczycielskiego Nadzorca Etatowy Szkoły Powiatowej w Sieradzu Irena Witkowska Już pierwszy punkt robi na czytelniku wrażenie: 1. O godzinie 9-ej z rana uczniowie wraz z Zgromadzeniem Nauczycielskim udają się do kościoła dla wysłuchania Mszy Ś-tej w czasie, której odśpiewają błagalne pieśnie Boże Cesarza chroń i wznowią swe prośby do Stwórcy o jak najdłuższe i najpomyślniejsze panowanie Najjaśniejszego Aleksandra IIgo Cesarza Wszch Rosji Króla Polskiego najmiłościwiej nam panującego, o łaski błogosławieństwa dla całej Jego Dynastyi i powrócą na Akt uroczysty przygotowany. Dalszy przebieg uroczystości przypomina programy współczesne, ale nie bez wzruszenia czytamy: 3. Potem pilniejsi uczniowie deklamować będą celniejsze wyimki w języku Polskim, rosyjskim, łacińskim i niemieckim, czytać swe wypracowania, okażą własnej roboty plany pomiarów geometrycznych, karty geograficzne, prace rysunkowe i próby kaligraficzne. Do dzisiaj przetrwały kartki z „próbami kaligraficznymi”, zeszyt pracami stylistycznymi z języka polskiego. Trudno uwierzyć, że chłopiec z klasy, co najwyżej czwartej, potrafił napisać na takim wysokim poziomie pracę stylistyczną, a największe wrażenie robi estetyka tego dokumentu, zwłaszcza, jeśli pamiętamy, że pisał zwykłym piórem. Kolejny punkt programu dostarcza nam informacji, że tylko uczniowie klasy czwartej czyli kończącej otrzymywali świadectwa: ...odczytana zostanie lista uczniów, którzy chwalebnymi obyczajami, wzorową pilnością i celującymi postępami w naukach zasłużyli na nagrody w książkach i listach pochwalnych. Ogłoszone będą nazwiska uczniów otrzymujących promocję do klas wyższych i wręczone zostaną świadectwa uczniom kończącym klasę 4ą. Punkt 6 programu możemy uznać za bardzo aktualny: 6. Poczem Nadzorca Etatowy zakończy Akt krótką przemową, w której wskaże Na sieradzkich szlakach Mundur Szkoły Obwodowej (Powiatowej) 1833-1839 codzienny uczniowski 13 Szynel ucznia Szkoły Obwodowej (Powiatowej) 1833-1869 14 uczniom pożytki z dobrze użytego czasu i udzieli im rad dotyczących, jak mają się zachować w dalszym swem życiu. Ale to nie koniec uroczystości. Z pewnym niedowierzaniem czytamy: 7. Po ukończeniu Aktu uczniowie wraz z całem Zgromadzeniem Nauczycielskim udadzą się do Kościoła dla odśpiewania Hymnu Św. Augustyna na podziękowanie Bogu za pomoc udzieloną w ciągu prac szkolnych i szczęśliwe ukończenie rocznego biegu nauk. Powrót do szkoły i odbiór cenzurek oznaczał początek wakacji. Nie dla wszystkich uczniów rok szkolny kończył się pomyślnie, dlatego uciekali się do metod dobrze znanych współcześnie. W odpowiedzi na te sposoby powstał dokument: 23 X 1838 r. Do Dyrektora Gimnazjum Gubernialnego w Piotrkowie Wydarzające się nadużycia w udzielaniu świadectw lekarskich uczniom Szkół Publicznych nie uzyskujących promocji na mocy, których wedle dotychczasowych przepisów otrzymali pozwolenia do poprawienia stopni niedostatecznych przez składanie powtórnego Examinu uzyskały potrzebę ściślejszego oznaczenia prawideł w tej mierze, przeto Komisja Rządowa z decyzji Rady Wychowania Publicznego wydaje następujące dodatkowe rozporządzenie: Jeżeli uczeń Szkół Publicznych ulegnie słabości, która by go na czas dłuższy pozbawiła możności regularnego uczęszczania do szkoły, w takim razie osoba, której domowemu staraniu i dozorowi jest powierzona winna o tem zawiadomić miejscowego Fizyka lub Lekarza Rządowego, a ten obowiązany będzie zejść niezwłocznie do mieszkania ucznia przekonać się o słabości jego, i o tem w każdym razie w czasie właściwym złożyć Raport Rządowi Gubernialnemu z wyrażeniem jak długo trwała słabość ucznia. Przy tej okazji obowiązkiem będzie Fizyka zwracać uwagę na przyczyny choroby czyli takowe nie pochodzą od niezdrowego pomieszczenia, użycia złego pokarmu i tym podobnych przyczyn, a to celem rychłego przedsiębrania zaradczych środków, jakie urządzeniami policyjnymi są przepisane Raporta takowe składane Rządowi Gubernialnemu, ze wszystkich szkół w obrębie ich Administracji znajdujących się służyć za zasadę do sprawdzenia i poświadczenia rzetelności próśb po odbyciu całokursowych Examinów o powtarzanie takowych w celu uzyskania promocji do klasy wyższej lub patentu podawanych, które nie inaczej jak tylko za pośrednictwem właściwej zwierzchności szkoły i za prośbę poświadczenia słabości przez Rząd Gubernialny odtąd będą mogły być tylko zanoszone. Krótko przemijające słabości z której wynikało opuszczenie w naukach uczeń mógł pilnością swoją wynagrodzić; za żaden powód do uzyskania takowe pozwolenie przyjęta nie będzie. Bardziej nastrojowa jest wędrówka w czasie wśród dokumentów dotyczących edukacji panienek. Źródłem informacji jest: Rapport o stanie Szkoły Elementarnej Rządowej Żeńskiej w Mieście Sieradzu Powiecie Sieradzkim Guberni Warszawskiej pod No 114 przy ul. Toruńskiej z roku 1856/57. Z dokumentu tego dowiadujemy się, że nauczycielką była Bronisława Gorczyńska nominowana przez Jaśnie Wielmożnego Kuratora Okręgu Naukowego Warszawskiego dnia 7/19 kwietnia 1848 r. No 2143. Cieszyła się opinią bardzo dobrego pedagoga, w pracy stosowała metodę Lankastra. Za swoją pracę otrzymywała 105 rubli rosyjskich rocznie z Kasy Miejskiej. Natomiast szkoła zaopatrywana była w opał, który stanowiło 10 sążni drewna z lasów rządowych. Kontrolujący szkołę podkreśla, że wszystkie uczennice posiadały jednakowe podręczniki. Mimo, że budynek uznany został za wygodny, to za mankament uznano jego położenie, bo jak możemy przeczytać: uczennice więcej korzystałyby z nauk, gdyby Władze Policyjne zmuszały ich Rodziców do regularnego posyłania tychże do szkoły i gdyby dom na szkołę mógł być wynajmowany w środku miasta przy Kościele. Lekcje odbywały się zgodnie z tygodniowym rozkładem. Inne dokumenty tej placówki pozwalają poznać plan klasy pierwszej. Analizując go trudno nie zauważyć, że szkoła kładła główny nacisk na naukę języków obcych, przedmioty ścisłe były nauczane w minimalnym wymiarze godzin. Dziewczęta spędzały w szkole prawie tyle samo czasu, co jej koleżanki obecnie. Nie zazdrościmy im, że musiały uczęszczać do szkoły w soboty. PONIEDZIAŁEK 8-9 Czytanie polskie 9-10 Bajki na pamięć 10-11 Kaligrafia polska 11-12 Religia 2-4 Roboty ręczne WTOREK 8-9 Czytanie niemieckie 9-10 Rozmowy na pamięć 10-11 Kaligrafia niemiecka 11-12 Gramatyka polska 2-4 Roboty ręczne ŚRODA 8-9 Czytanie francuskie 9-10 Rozmowy na pamięć 10-11 Kaligrafia francuska 11-12 Gramatyka francuska Na sieradzkich szlakach Od pewnego czasu coraz więcej osób wykazuje zainteresowanie własnymi korzeniami. Jest wiele możliwości uzyskania wiedzy na temat swoich przodków: przekazy rodzinne, coraz częściej Internet, ale najbardziej wiarygodne są dokumenty posiadające rangę urzędową. Przeglądając w Archiwum Państwowym w Łodzi księgi Urzędu Stanu Cywilnego w Sieradzu nie sposób nie zauważyć, że osoby wypełniające przede mną metryczki, podobnie jak ja, jako cel badania podają genealogię. Jest to zajęcie niezwykle ciekawe zwłaszcza, jeśli uświadomimy sobie fakt, że dotykamy dokumentów mających ponad sto lat. Akty starsze, te z pierwszej połowy XIX wieku, uwiecznione są na mikrofilmach i posiadają również wiele uroku. Czasami złości fakt, iż Naczelnik Urzędu Stanu Cywilnego pisał niestarannie lub zbyt małymi literami; pewnie nie przewidział, że w przyszłości ktoś będzie próbował analizować jego zapisy. Dokumenty tworzone po powstaniu styczniowym wymagają podstawowej znajomości języka rosyjskiego, gdyż pisane były w języku zaborcy. Ale warto się pomęczyć, gdyż nagroda jest zwykle sowita. Każda księga to jeden rocznik. Podzielona jest na trzy części; w pierwszej znajdują się akty urodzenia, w środkowej małżeństwa, i jak w życiu, na końcu docieramy do zgonów. Najliczniejsza jest zwykle lista nowonarodzonych, najkrótsza małżeństw. Z dokumentów sieradzkich wynika, że w ciągu roku rodziło się około trzysta dzieci, małżeństw zawierano od dwudziestu do trzydziestu kilku, zgonów natomiast najczęściej jest mniej niż dwieście. Pod sieradzki urząd podlegały okoliczne miejscowości: Wiechucice, Zapusta, Jeziory, Monice (na początku wieku używana jest nazwa Manice), Bogumiłów, Kłodzko, Mantyki itp. Zaskakuje fakt, że najstarsze księgi wyodrębniają Wójtostwo, jako osobną miejscowość. Najczęściej dokumenty kończy formuła „ ...akt ten osobiście przez nas sporządzony, obecnym przeczytany i przez nas tylko podpisany, bo pozostali pisać nie umieli”. W przypadku dokumentów dotyczących małżeństw niższym z jednym listkiem niebieskim, jeszcze dalsze miejsce w gradacji miała kokarda z dwoma niebieskimi listkami i wreszcie cała niebieska. Uczennice nagradzane były na bieżąco. W dokumentacji szkolnej czytamy, że Wanda Tymieniecka w przeciągu tygodnia okazała wielką pilność w nauce. Na koniec powrócę do planu zajęć obowiązujących w tej żeńskiej szkole. Czasami z przymrużeniem oka mówimy o pracach ręcznych. Kojarzą nam się z haftami, wyszywankami, dzierganiem na drutach czy szydełku. Według teorii niektórych naukowców ćwiczenia tego typu są świetnym środkiem zaradczym przeciw bolączce dzisiejszych czasów - dysgrafii i innym dysfunkcjom. Dlatego mam prawo sądzić, że absolwentki Szkoły Elementarnej Żeńskiej w Sieradzu, wyćwiczone w kaligrafii różnych języków, władające francuskim, niemieckim, znające wiele bajek na pamięć były Europejkami wysokiej klasy, choć mogłoby się wydawać, że to domena współczesnych nam Polek. Szlakiem dziewiętnastowiecznych akt stanu cywilnego Sieradza HISTORIA CZWARTEK 8-9 Czytanie polskie 9-10 Bajki na pamięć 10-11 Kaligrafia polska 11-12 Gramatyka polska 2-4 Roboty ręczne PIĄTEK 8-9 Czytanie francuskie 9-10 Gramatyka niemiecka 10-11 Kaligrafia francuska 11-12 Rachunki 2-4 Roboty ręczne SOBOTA 8-9 Czytanie niemieckie 9-10 Religia 10-11 Kaligrafia niemiecka 11-12 Rachunki System nagradzania w tej szkole był bardziej skomplikowany niż w szkole męskiej. Tu używano bardzo niewieścich atrybutów: koloru wstążki. Wyróżnieniem najwyższym była biała kokarda, Irena Witkowska starozakonnych, podpisy składane były w obecności przedstawiciela kahału i najczęściej podpisywali je wszyscy zebrani. Większość ksiąg zawiera listy osób. W takim przypadku poszukiwania są bardzo ułatwione, gorzej jeżeli autor nie sporządził odpowiednich spisów. Wówczas - strona po stronie należy prześledzić wszystkie akty. Każdy dokument dostarcza bardzo wielu informacji. Poznajemy nazwisko rodowe matki osoby, której dotyczy, wiek, a przez zwykłe odejmowanie otrzymujemy rok urodzenia. Najczęściej określone jest zajęcie ojca. Sieradzkie księgi pełne są ciekawych zapisów i tak w akcie urodzenia nr 108 z 1838 r. możemy przeczytać; „...stawił się Pan Walenty Pertkiewicz Kasyer Miasta Sieradza w obecności Panów Pawła Gogolińskiego lat czterdzieści pięć i Ignacego Maciejewskiego lat trzydzieści osiem, pierwszego profesora Szkół Publicznych, drugiego Nauczyciela Szkół Elementarnych.” Wrażenie robią określenia typu: Magister Kunsztu Krawieckiego, Sztuki Malarskiej Magistra, Wielmożny Jegomość Xsiądz, córka bezżennej służącej, czy żebrak. Tłumaczeń słownikowych wymagają słowa: foczman, okupnik. Podobnie jak obecnie, rodzice ulegali pewnym Na sieradzkich szlakach 15 modom i niektóre imiona występowały częściej niż pozostałe. Do takich należały Marianna, Rozalia, Łucja, Antoni, Walenty, Józef, Franciszek, Wawrzyniec, Mikołaj. Sieradzanie nadawali swoim dzieciom także imiona: Janina Nepomucena (czasami używając zamiennie jednej z części tego imienia), Michalina, Eufrozyna, Ksawery, Teofil, Fortunat. O procesie asymilacji ludności pochodzenia niemieckiego mogą świadczyć zapisy: Józef Schmit czyli Kowalski albo syn Langów vel Dłużyńskich. Najwięcej informacji zawartych jest w aktach sporządzonych na początku XIX wieku. Spisujący podaje informacje na temat powiązań świadków typu: pierwszy jest oycem, a drugi stryjem niżej wymienionej lub Michał Michalski i Marcin Ptaszyński sąsiedzi w Sieradzu zamieszkali. Z pewnością na każdym zrobi wrażenie formuła aktu małżeństwa z okresu Księstwa Warszawskiego, a zwłaszcza brzmienie: Strony stawiające żądają abyśmy dla ułożonego między nimi Obchodu Małżeństwa Przystąpili, którego zapowiedzi były przed Drzwiami Zamieszkania Naszego Gminnego to iest Pierwsze dnia Jedenastego drugie dziewiętnastego miesiąca stycznia Roku bieżącego. Gdy o żadnym hamowaniu orzeczonego małżeństwa uwiadomieni nie zostaliśmy. Przychylając się zatem do żądania stron, po przeczytaniu wszystkich wyżej wymienionych Papierów i Działu 6-go w Tytule Kodeksu Napoleona o Małżeństwie zapytaliśmy się przyszłego Małżonka i przyszłej Małżonki czyli chcą połączyć się z sobą związkiem Małżeństwa, na co, gdy każde z nich oddzielnie odpowiedziało, że taka Jch iest Wola. Ogłaszamy w Jmieniu Prawa iż Katarzyna z Osuchowskich i Marcin ... są ze sobą połączeni węzłem małżeńskim czego spisaliśmy akt w przytomności Kazimie Kolasińskiego liczącego lat trzydzieści osim, szwagra Oblubienicy, Benedykta Osuchowskiego Wuja Oblubienicy. Takiego ładunku emocjonalnego nie zawiera akt ślubu mojej prababki spisany w języku rosyjskim, którego kserokopię zamieszczam poniżej wraz z tłumaczeniem własnym. Sądzę, że warto poświęcić trochę czasu, by przenieść się w świat dokumentów minionej epoki, gdyż oprócz historii własnej rodziny i miasta będziemy mieli niepowtarzalną okazję poczuć atmosferę dziewiętnastowiecznego Sieradza. Akt ślubu z 1880 r. W j. rosyjskim Tłumaczenie autorki Sieradz 44/1880 Zdarzyło się to w mieście Sieradzu jedenastego (dwudziestego trzeciego) września 1880 roku o ósmej wieczorem. Ogłaszamy, że w obecności świadka Adama Iwanowskiego lat trzydzieści siedem i Adama Lipińskiego lat trzydzieści siedem, obydwóch pracowników Powiatowej Kasy w Sieradzu, przebywających w Sieradzu, zawarty został religijny związek małżeński między Piotrem Pawłem Potapskim - narzeczonym, pracownikiem Powiatowej Kasy, lat trzydzieści osiem, urodzonym i zamieszkałym w Sieradzu, synem zmarłej Eufrozyny z Czyżewskich i jej prawowitego małżonka Jakuba Potapskiego, obywatela zamieszkałego w Sieradzu, i Michaliną Ziętkiewicz, panną lat dwadzieścia jeden, urodzoną i zamieszkałą przy rodzicach w Sieradzu, córką Feliksa i Nepomuceny ze Stężyckich małżonków Ziętkiewiczów, obywateli zamieszkałych w Sieradzu. Zawarcie związku małżeńskiego poprzedziły trzy zapowiedzi: dwudziestego czwartego, trzydziestego pierwszego sierpnia i siódmego września tego roku, opublikowane w tutejszym kościele parafialnym. Małżonkowie stwierdzili, że intercyzy przedślubnej nie zawarli. Pozwolenie wydane na zawarcie związku małżeńskiego wydane przez Urząd Okręgowy w Kaliszu z dnia 28 sierpnia tego roku nosi nr 8926. Religijnego obrzędu zawarcia związku małżeńskiego dokonał ksiądz Walenty Ziętkiewicz, wikary z parafii Chodecz, w obecności tutejszego proboszcza. Akt ten został przeczytany i podpisany przez nas. 16 Na sieradzkich szlakach Fortyfikacje obronne miasta przyciągały uwagę ludzi zafascynowanych historią Sieradza. Starano się określić ich formę, ustalić długość i oszacować walory militarne. Snuto domysły o murach obronnych opasujących miasto. Wysuwano hipotezę, że jeżeli mury nie otaczały całego miasta, to z pewnością chroniły jego część południową od bramy krakowskiej do tzw. „domu kata”. O wałach miejskich pisali: Elżbieta Bąbka-Horbacz i Tadeusz J. Horbacz, J. Widawski, H. Rutkowski, W. Kalinowski, S. Trawkowski, U. Sowina, R. Rosin i inni.1 W swoich dociekaniach badacze opierali się na zapisach kronikarskich (bądź ich braku) o fortyfikacjach Sieradza, na informacjach zawartych w sprawozdaniu lustracyjnym z XVII w. oraz na materiale kartograficznym z końca XVIII w. i początku w. XIX. Kopię planu Sieradza z 1796 r. zamieścili w swoim artykule Elżbieta i Tadeusz Horbaczowie2. Długość wału przyjęli na podstawie informacji przekazanej przez W. Pogorzelskiego, który napisał, że „długość obronnego muru wynosiła 2563 łokci (= 1540 metrów)”.3 Dowiedli, że wiedza autora pierwszej monografii miasta pochodzi z opisu lustracyjnego. Lustratorzy zanotowali: „którego wału namierzyliśmy sznurów mierniczych 7 i łokci 162 także. W którym sznurze łokci jest 343”.4 Urszula Sowina plan z 1796 r. Andrzej Bernat Pierwszy lęg odbywa się w kwietniu lub maju, a drugi - w czerwcu lub lipcu. Samica składa (codziennie po jednym) zwykle 5 lub 6 jaj. Na ich jasnoniebieskim tle występują pojedynczo rozrzucone czarne lub czarnobrunatne plamki. Podobnie jak budową gniazda, tak samo wysiadywaniem jaj zajmuje się wyłącznie samica przez 12-13 dni. Rozpoczyna wysiadywanie dopiero po zniesieniu ostatniego jaja. Młode karmione są przez oboje rodziców. Opuszczają gniazdo po 12-14 dniach, zanim nauczą się dobrze latać. W Polsce jest to gatunek lęgowy i przelotny. Na zimę drozdy odlatują do pd. Europy lub pn. Afryki, a powracają w końcu marca. Należą do ptaków chronionych. Literatura: Handzik J., „Jaja i gniazda ptaków”, Warszawa 1974, Sokołowski J., „Ptaki Polski”, Warszawa 1979. Wały miejskie Sieradza na planie Hoffmanna z 1803 r. GEOGRAFIA I OCHRONA PRZYRODY Gniazdo drozda śpiewaka ZABYTKI W ub. roku urlop spędziłem wśród przyjaciół w Michałówku: uroczym osiedlu leśnym w gm. Nieborów, w Bolimowskim Parku Krajobrazowym. Wkrótce okazało się, że mamy miłe towarzystwo w postaci pary drozdów śpiewaków, które zbudowały gniazdo tuż przy naszej chacie, w sągu gałęzi ułożonych w stożek. Postanowiłem udokumentować trud tych drozdów, który zaowocował wyhodowaniem gromadki piskląt. (Patrz: zdjęcia na ostatniej stronie okładki). Drozd śpiewak (Turdus philomelos) występuje u nas na całym obszarze kraju (aż po granice regla górnego) w lasach różnych typów i wielkości, przeważnie dobrze podszytych, również w drzewostanach młodych, większych parkach, cmentarzach, zarośniętych ogrodach, żywopłotach. Głos wabiący: cip cip tiks tiks. Śpiew: głośne, melodyjne, bardzo urozmaicone pogwizdy i „słowa” powtarzane po kilka razy, np.: dawid dawid filip filip trati trati... Śpiew rozlega się daleko z wierzchołka drzewa. Drozd osiąga długość 23 cm, rozpiętość skrzydeł 35 cm, waga 63-72 g. Spód ciała białawy z ciemnobrązowymi, gęstymi plamkami, duże oczy. Pomarańczowożółte pokrywy podskrzydłowe widoczne tylko podczas lotu. W locie wabi wysokim i ostrym „cip”. Żywi się dżdżownicami i ślimakami, których muszle rozbija na odpowiednich kamieniach, w jesieni zjada jagody, zwłaszcza jarzębinę. Drozd najczęściej zakłada swoje gniazdo w gęstych świerczynach na wysokości 1-3 m nad ziemią. Gniazdo zwykle umieszczone jest przy pniu albo dobrze ukryte w krzewach lub na drzewach liściastych. Jest zbudowane z gałązek, źdźbeł i suchej trawy, zmieszanej z mchem i porostami. Ma ono średnicę 10 do 18 cm, a wysokość 8 do 15 cm Wnętrze gniazda zajmuje głęboka, półkolista niecka w postaci twardej czaszy ulepionej z mieszaniny rozdrobnionego próchna i gliny zmieszanej ze śliną. Średnica niecki gniazdowej wynosi 9 do 11 cm, a głębokość 6 do 7 cm Józef Szubzda wykorzystała w artykule poświęconym urbanistyce średniowiecznego Sieradza koncentrując uwagę na sieci ulic, układzie komunikacyjnym i zabudowie przedmieść.5 Podstawowym źródłem wiedzy o umocnieniach obronnych Sieradza jest materiał kartograficzny. Na sieradzkich szlakach 17 Przejazd do Złoczewa i prochownia Przejazd do Kalisza 18 Zachowały się trzy mapy sporządzone w czasie, gdy byłe województwo sieradzkie wchodziło w skład Prus Południowych. Plan wzgórza dominikańskiego i ruin zamku opracowany w lutym 1796 r., plan miasta i jego przedmieść wykonany w sierpniu tego samego roku (opisany przez U. Sowinę) i plan wałów miejskich z września 1803 r. nakreślony przez Hoffmanna stanowią najstarsze prace kartograficzne przedstawiające konfigurację Sieradza. Pod względem tematycznym tworzą jedną całość, różnią się stopniem uszczegółowienia. Porównanie tych planów z mapą Sieradza z 1823 r. daje możność poznania przekształceń urbanistycznych w mieście średniowiecznym i planów przebudowy sieci komunikacyjnej, której główne arterie ulokowano poza dotychczasowym centrum i okalającymi miasto wałami obronnymi.6 Plan wałów opracowany przez Hoffmanna nie ukazuje zabudowy miejskiej i sieci ulic. Przedstawia umocnienia fortyfikacyjne miasta w ostatnim okresie ich istnienia w przeddzień całkowitej likwidacji. Wały ziemne otaczały średniowieczny Sieradz z trzech stron: od północy, zachodu i południa. Ciągnęły się nieforemnym łukiem oddzielając lokacyjne miasto od otaczających je pól i przedmieść. Na wschodzie osłonę stanowiła wysoka skarpa nadbrzeżna. U jej podnóża płynęła Żeglina wpadająca do Warty w bezpośrednim sąsiedztwie obwałowań miasta. Bagnista dolina szczególnie niedostępna w okresie roztopów i obfitych opadów, wypełniona zakolami starorzeczy, w dżdżystych miesiącach stawała się trudniejsza do przebycia niż sztucznie usypane wały. Wśród nadwarciańskich łęgów w odległości ok. 700 m od rynku wznosił się sieradzki gród. Na planie miasta z 1823 r. widoczne są dwa mosty wzniesione na trasie z miasta do zamku, które umożliwiały przebycie Żegliny i starorzecza. Żeglina kilkakrotnie zmieniała koryto wśród mokradeł płynąc bliżej lub dalej od obwarowań grodu. Wały nie były przeszkodą trudną do sforsowania. Poza szwedzkim „potopem” i wojną północną, gdy oddziały szwedzkie, saskie, rosyjskie i polskie bezkarnie plądrowały miasto, Sieradz leżący z dala od granic rozległej Rzeczpospolitej, korzystał ze spokoju. O wały niezbyt się troszczono, stąd polecenia administracyjne, zapewne wydawane bezskutecznie, zalecały naprawę umocnień. W XVIII wieku w okresie upadku ekonomicznego miasta, wały zaniedbano. Rozwój artylerii i sztuki wojennej uczynił z nich mało przydatne umocnienie. Troszcząc się o wały nie myślano o ich militarnych atrybutach, lecz „aby tak zacna posteritatis pamiątka nie ginęła”.7 Wały przetrwały do rozbiorów Polski. W czasach rządów pruskich zostały zinwentaryzowane i opisane na planie sporządzonym przez Hoffmanna. Plan zawiera podziałkę liniową określającą odległość i powierzchnię wyrażoną w prętach reńskich (Ruthen Reins). Długość wałów wynosiła 280 prętów, co stanowi 1055,60 m. Wały obejmowały powierzchnię 2301 prętów, tj. 32640 m².8 W 1803 r. składały się z pięciu fragmentów oddzielonych ulicami lub przejazdami. Umocnienia od ulicy Warckiej na południe poza obecną ul. Rycerską zostały rozplantowane. W najlepszym stanie zachowały się w okolicach klasztoru, dominowały nad nadrzeczną skarpą. Przetrwały dłużej w dobrym stanie dzięki naturalnemu usytuowaniu. Nie zostały rozjeżdżone. Wały w zachodniej części miasta, wykorzystywane jako droga, uległy szybszemu zniszczeniu. W niezłym stanie zachowały się wały położone na południu, na przestrzeni od bramy przy Krakowskim Przedmieściu do drogi prowadzącej do Kalisza. Na planie nie zaznaczono murów obronnych. Na pocz. XIX w. z pewnością ich nie było. Być może nigdy nie zostały wybudowane. Dwa fragmenty wałów przetrwały do lat dwudziestych XIX w. i zostały ukazane na planie miasta z 1823 r. Dłuższy odcinek ciągnął się łukiem na północ od ul. Warckiej, a krótszy leżał pomiędzy ul. Kolegiacką a ul. Podwale. Po stronie wewnętrznej wałów w czasie sporządzania planu znajdowały się wykopy. Zaznaczona na planie szrafem wyniosłość wałów i głębokość wykopu uniemożliwia ich metryczne określenie. A. KufelDzierzgowska wykop o głębokości około 5 m odnaleziony przy ul. Rycerskiej nazywa fosą9. W 1803 r. wykopy o długości ok. 100 m ciągnęły się przy południowo-zachodniej części wałów, nie dochodząc do ul. Kolegiackiej. Miały różną szerokość, większą przy przejazdach do Kalisza i Złoczewa. Wał przecinały cztery ulice i dwa węższe przekopy. U podnóża wału biegła droga na północ w kierunku rzeki Warty, na planie z 1823 r. oznaczona Na sieradzkich szlakach jako ul. Wodna. Na północny-zachód kierowała się ulica Warcka przecinająca przedmieście Świętego Ducha (warckie). Na południe prowadziła ulica Wszystkich Świętych i łącząca się z nią ulica Podwale. Krętymi przekopami w wale biegły drogi do Kalisza i do Złoczewa. Poza linię wałów przechodziła ul. Rycerska, która kończyła się obok dwu budynków usytuowanych na zawalu. Wzdłuż wału po jego południowo-zachodniej zewnętrznej stronie biegła szeroka droga łącząca ul. Wszystkich Świętych z drogą do Kalisza. Szlak ten znacznie ułatwiał komunikację, pozwalał ominąć miasto. W dawnej bramie krakowskiej znajdowała się rogatka usytuowana przy głównej arterii komunikacyjnej przecinającej miasto. Szlaki drożne łączące w średniowieczu Małopolskę z Mazowszem i Kujawami oraz odgałęzienia odchodzące do Kalisza, Piotrkowa i Łęczycy tworzyły w Sieradzu ważny węzeł komunikacyjny. Na rogatce obok ruchomej bariery stało 5 budynków rogatkowych, przy których pobierano opłaty i podatek na konserwację dróg, sprawowano kontrolę policyjną, a w razie potrzeby sanitarną. Po r. 1823, gdy w Sieradzu wybudowano sieć ulic na przedmieściach, główne szlaki komunikacyjne biegnące do Łodzi, Kalisza, Warty i Złoczewa krzyżowały się u wylotu ul. Kaliskiej. Nazwa Rogatka odnosząca się do tego skrzyżowania przetrwała w Sieradzu do lat sześćdziesiątych XX w., tj. do czasu wybudowania ronda. Jedynym obiektem militarnym w wale była prochownia. Wybudowano ją w środku wału w odległości ok. 125 m w linii prostej od dawnej bramy krakowskiej w kierunku zachodnim. Budowla o podstawie zbliżonej do kwadratu o wymiarach ok. 6x6 m stała się przedmiotem różnych domysłów i hipotez. Prawdopodobnie jej resztki tkwią w podziemiach domu państwa Jankowskich, utożsamiane z fundamentami „domu kata”. Budynek prochowni widnieje na planie miasta z 1823 r. Na planie ukazano położenie kilku budynków wzniesionych w bezpośrednim sąsiedztwie wału. Duży powierzchniowo budynek znajdował się w pobliżu przejścia do Kalisza. Droga po minięciu wału skręcała w prawo i ponownie kierowała się na lewo. Dalej biegła skosem do obecnej ulicy Kościuszki. Do dziś zachowanym reliktem traktu kaliskiego jest fragment bocznego przejścia pomiędzy budynkiem sądu a ul. Jana Pawła II. Na rogu ulicy Błotnej (obecnie Warszawska) i Rycerskiej wznosił się okazały budynek frontem ustawiony do ul. Błotnej. Na planie z 1823 r. ukazano go jako budynek murowany należący do rządu10. Parcele przy ul. Błotnej dochodziły do wału (rozplantowanego), przy którym znajdowały się trzy sadzawki odwadniające nisko położony teren. Od zachodniej i północnej strony do wału przylegały pola i ogrody, a wśród nich zabudowania Przedmieścia Toruńskiego. Na początku XIX w. wały stanowiły własność prywatną. Zamieszczony na planie wykaz zawiera nazwiska właścicieli parcel, na które wał podzielono. Lp. 1. 2. 3. 4. 5 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. Właściciel - użytkownik Powiatowy chirurg Noubort Mieszczanin Urbański Mieszczanin Karpiński Mieszczanin Karpiński Spadkobiercy Künzelshera Mieszczanin Tietz Tajny radca Sirre - Beck - Specht - Specht Chirurg Regimentu Bencke Chirurg Regimentu Bencke Mieszczanin Zwoliński Mieszczanin Grütner Naczelnik v. Kloch - v. Kloch Mieszczanin Wieczorkiewicz Razem Powierzchnia w prętach 74 104 155 110 507 230 52 130 143 56 97 52 47 24 256 147 117 2 301 w m2 1 049,690 1 475,240 2 198,675 1 560,350 7 191,795 3 262,550 737,620 1 844,050 2 028,455 794,360 1 375,945 737,620 666,695 340,440 3 631,360 2 085,195 1 659,645 32 639,685 Rogatka przy ulicy Wszystkich Świętych i budynki rogatkowe Dwanaście działek (70,6% ogółu), o powierzchni 1768 prętów (77,6% ogółu) przejęli Prusacy. Wały zostały rozplantowane. Na ich miejscu założono ogrody przedstawione na planie z 1823 r. Wały obronne Sieradza poza dwoma fragmentami przestały istnieć na początku XIX w. Legendy o fortyfikacjach miejskich okazały się trwalsze i bogatsze od budowli. 1 E. Bąbka-Horbacz, T. J. Horbacz , Mury miejskie Sieradza, mity i fakty, „Na sieradzkich szlakach”, nr 1/2000, s. 5-9, J. Widawski, „Miejskie mury obronne w państwie polskim od początku XV w.”, Warszawa 1973, W. Kalinowski, S. Trawkowski, Studium historyczne do planu zagospodarowania przestrzennego miasta Sieradza, Warszawa 1956, Atlas historyczny Polski pod red. S. Trawkowskiego, Województwo sieradzkie i województwo łęczyckie w drugiej połowie XVI w., Warszawa 1998, U. Sowina. „Sieradz. Układ przestrzenny i społeczeństwo miasta w XV-XVI w.”, Warszawa-Sieradz 1991, R. Rosin, Miasta do 1572 r., w: „Szkice z dziejów Sieradzkiego, Łódź 1977. 2 E. Babka-Horbacz, T.J. Horbacz, op. cit. s. 6. 3 W. Pogorzelski, „Sieradz”, Włocławek 1927, s. 73. 4 Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1628-1632, wyd. Z. Guldon, cz. II województwo sieradzkie, WrocławWarszawa-Kraków 1967, s. 84 Zastrzeżenie może budzić dokładność pomiaru i określenie jednostek pomiarowych. Wg E Stomma, Miary długości w dawnej Polsce, Warszawa 1935, s. 24 sznur miał 75 łokci. Podobnie wartość sznura ustala M. Kamler. Encyklopedia historii gospodarczej Polski do 1945 r. Warszawa 1981, Cz. II, s. 367, który stwierdza, że staropolski sznur mierniczy miał 10 prętów lub 75 łokci, tj. 44,7 m. 5 U. Sowina, Opis planu Sieradza z 1796 r., w: „Na sieradzkich szlakach”, nr 3/2000, s. 15-17. 6 Z. Kamiński, Plan Sieradza z 1823 r.,. w: „Na sieradzkich szlakach”, nr 3/2005, s. 15-18. 7 Lustracje województw.... op. cit. s. 84. 8 Pręt reński jako miara długości wynosił 3.766 m, a jako miara powierzchni 14.185 m2. I. Ihnatowicz, Hasło: Miary pruskie i niemieckie, w: „Encyklopedia historii gospodarczej Polski do 1945 r.”, Warszawa 1981, s. 519. 9 A. Kufel-Dzierzgowska, Sieradz w świetle badań wykopaliskowych, w: „Między północą a południem”, Sieradz 1993, s. 190. 10 Na jego miejscu w późniejszych latach wzniesiono budynek do niedawna stanowiący siedzibę Narodowego Banku Polskiego S.A. Na sieradzkich szlakach 19 20 Na sieradzkich szlakach Tomasz Błeszyński h. Suchekomnaty - podkomorzy ostatni sieradzki Rafał Bogusławski ego jegomości pana Wojciecha Łubieńskiego, podstolego piotrkowskiego i za asesorów wielmożnych ichmościów panów Sobestyjana Szulmirskiego, cześnikowicza inowłodzkiego i Franciszka Bogusławskiego*, pod którego jegomości pana marszałka dyrekcyją z podanych nam po śmierci jegomości pana Marcina Walewskiego, podkomorzego sieradzkiego kandydatów do podkomorstwa czterech ichmościów pari virtute et meritis w Rzeczypospolitej i w województwie naszym claros obraliśmy, to jest z powiatu sieradzkiego wielmożnego jegomości pana Tomasza Błeszyńskiego, chorążego sieradzkiego, z powiatu szadkowskiego wielmożnego jegomości pana Andrzeja Zapolskiego, cześnika sieradzkiego, z powiatu piotrkowskiego wielmożnego jegomości pana Jana Pstrokońskiego, wojskiego piotrkowskiego, z powiadu radmskiego** wielmożnego jegomości pana Stanisława Walewskiego, stolnika sieradzkiego. Których ichmościów kandydatów jako najjaśniejszemu majestatowi rekomendujemy...”1. Obradom towarzyszyły protesty części szlachty przeciw rzekomej nielegalności elekcji. Mimo to, król August III, poparł kandydaturę Tomasza Błeszyńskiego i nominował go do objęcia urzędu. Początek panowania Stanisława Augusta znamionowały szczególnie burzliwe wydarzenia w dziejach Polski, które dotknęły również ziemię sieradzką. W roku 1767, niezadowolona z poczynań króla Stanisława oraz z pierwszych reform, opozycja magnacka zawiązała w oparciu o Rosję tzw. konfederację r a d o m s k ą . Zdezorientowana szlachta sieradzka, dając się podjudzić agentowi opłacanemu przez Rosjan Janowi Ponińskiemu, wojewodzicowi poznańskiemu, gremialnie poparła tę konfederację na sejmiku w dniu 5 maja obierając marszałkiem podkomorzego Błeszyńskiego. 24 sierpnia 1767 roku Sieradzanie spisali swe żądania i wybrali posłów do ich przedstawienia. Wśród nich byli: Tomasz Na sieradzkich szlakach STĄD ICH RÓD Opowieść zacznę od roku 1701, kiedy Józef Błeszyński, syn Stanisława i Katarzyny z Rychłowskich zawarł kontrakt małżeński z Urszulą Lipską h. Grabie, wdową po Stanisławie Linowskim h. Pomian o rękę jej córki - panny Marianny Linowskiej, biorąc posag w wysokości 12.000 zł. Ze związku Marianny i Józefa Błeszyńskich zrodziło się kilkoro dzieci - córki: Konstancja, małżonka Józefa Grodzickiego, chorążego wieluńskiego i Katarzyna Radoszewska oraz synowie: Kazimierz, Antoni, Franciszek, Stanisław, Daniel i Tomasz Jan, który przyszedł na świat około 1708 roku (prawdopodobnie w Tubądzinie) i o nim właśnie będzie tutaj mowa. Tomasz Jan Błeszyński przez całe życie był nadzwyczaj aktywny na polu publicznym, którą to aktywność odziedziczył zapewne po swych wybitnych przodkach - ojcu Józefie, cześniku piotrkowskim i pradziadku Janie Lipskim herbu Grabie, sędzim grodzkim i ziemskim kaliskim. Okoliczna szlachta darzyła Błeszyńskiego wielkim szacunkiem i zaufaniem powierzając mu sprawowanie licznych i ważnych urzędów ziemskich w swoim województwie. 10 listopada 1746 roku po raz pierwszy wstąpił na scenę publiczną. Tego dnia został powołany na urząd cześnika sieradzkiego zastępując swego brata Kazimierza, który awansował na chorążego mniejszego piotrkowskiego. Tomasz Błeszyński był cześnikiem przez cztery lata. W sierpniu 1750 roku objął urząd stolnika sieradzkiego, a dziesięć lat później szlachta sieradzka obwołała go chorążym mniejszym swego województwa. W roku 1761 pełnił funkcję posła na Sejm Rzeczpospolitej z województwa sieradzkiego. Nie był to bynajmniej szczyt kariery Tomasza Błeszyńskiego. Najważniejsze zdarzenia w jego działalności publicznej miały dopiero nastąpić. Funkcję chorążego Błeszyński sprawował niespełna dwa lata, gdyż w grudniu 1761 roku szlachta sieradzka ogłosiła go jednym z czterech kandydatów na objęcie urzędu podkomorzego sieradzkiego po zmarłym 14 grudnia tego roku Marcinie Walewskim. Akt ten miał miejsce na sejmiku elekcyjnym, odbytym w Sieradzu 29 grudnia 1761 r. Sejmiki szlacheckie były kluczowym elementem struktury władzy w Rzeczpospolitej, były jak ogniwa, z których składał się łańcuch, zarządzający Państwem i stanowiący o wszystkich sprawach w kraju. Oprócz zwykłych sejmików ziemskich, poprzedzających sejmy walne, zwoływano sejmiki relacyjne, na których posłowie zdawali sprawę z tego, co zdarzyło się na sejmie, sejmiki deputackie, na których obierano deputatów do trybunału, sejmiki ekonomiczne czyli gospodarcze i sejmiki elekcyjne, na których obierano po czterech kandydatów na wakujący urząd ziemski, z których król zatwierdzał jednego. Sejmiki były dla braci szlacheckiej swego rodzaju świętem, a uczestnictwo w nich traktowano jak obywatelski obowiązek i sposobność do wymiany poglądów oraz uzyskania wiedzy o stanie państwa i polityki. Szlachta tłumnie zjechała na miejsce obrad do Sieradza. Gwar, ruch, rewia kolorów strojów mieszczan, ziemiaństwa i gawiedzi zwiastowały niecodzienne zdarzenia. Zgromadzona szlachta wybrała spośród najbardziej godnych zaufania i szacunku przedstawicieli swego stanu marszałka i asesorów sejmiku sieradzkiego. "My, rady, senat, urzędnicy i rycerstwo województwa sieradzkiego, zjechawszy się do Sieradza, na miejsce elekcyjom zwyczajne, [...] obraliśmy sobie za marszałka koła naszego wielmożn- Portret T. Błaszyńskiego z 1796 r. w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego fot. Z. Kamykowski 21 Błeszyński i jego bratanek Ignacy. Konfederacja jednak upadła, gdyż szlachta zrozumiała, że w oparciu o Rosję nie jest w stanie zrealizować swoich postulatów. Tego roku, jakże bogatego w wydarzenia, Tomasz Błeszyński był trzykrotnie wybierany przez szlachtę marszałkiem sejmiku sieradzkiego. Rok później wybuchła kolejna konfederacja zwana barską, wymierzona tym razem nie tylko przeciw królowi lecz także przeciw Rosji. Tomasz Błeszyński był zwolennikiem tej konfederacji. Dnia 15 stycznia 1769 r. „urzędnicy, rycerstwo i ziemianie województwa sieradzkiego za powodem górniejszych województw wielkopolskich”2 zawiązali w Sieradzu po wcześniejszych niepowodzeniach nową konfederację. Aktowi asystował z licznym oddziałem zbrojnym sam Malczewski. Regimentarzem sieradzkim wojsk konfederackich wybrano, nieobecnego na zjeździe, Józefa Zarembę, którego zastępował Tomasz Błeszyński, a rotmistrzami: Biernackiego, Dobrzelewskiego, Bogusławskiego, Sławianowskiego, Młoszewskiego i Rychłowskiego. Marszałkiem został Ignacy Gałecki, starosta bydgoski. Choć konfederacja barska upadła, to jednak stała się impulsem do działań reformatorskich ustroju Rzeczpospolitej. W roku 1780, za uniwersałem królewskim, rozpoczęła działania w Sieradzu Komisja Dobrego Porządku, w której jednym z komisarzy był nie kto inny jak Tomasz Błeszyński, podkomorzy. Prace Komisji spotkały się z gorącym poparciem mieszczan i trwały nieprzerwanie aż do 1792 r. Błeszyński nie tylko był aktywnym działaczem publicznym ale także człowiekiem hojnym. Nie skąpił grosza, kiedy w roku 1787 r. ziemię sieradzką nawiedził nieurodzaj, a sąsiednie Błaszki straszliwy pożar. Wówczas żywioł zniszczył kościół wraz z wszystkimi budynkami przykościelnymi. Dzięki ofiarności Błeszyńskiego i innych ziemian w dwa lata po tragedii kościół został odnowiony i przygotowany do odprawiania nabożeństw. G o r ą c y m o k r e s e m w ż y c i u To m a s z a Błeszyńskiego był czas Sejmu Czteroletniego. W roku 1789 Błeszyński był jednym z sygnatariuszy rezolucji wyrażającej poparcie uchwały Sejmu Wielkiego o zwiększeniu liczebności wojska oraz podatków na ten cel. Błeszyński odegrał też niemałą rolę w czasie, w którym uchwalona została Konstytucja 3 Maja. Wraz ze swym bratankiem Ignacym Błeszyńskim, starostą brodnickim włączył się w akcję zjednania szlachty sieradzkiej dla poparcia Ustawy. Król Stanisław August dziękował im, za pośrednictwem pułkownika Lenartowicza, za zaangażowanie w tej sprawie. Jednocześnie król pisał do nich, aby użyli swoich wpływów i poprowadzili obywateli sieradzkich do ugruntowania Konstytucji 3 Maja na zbliżających się sejmikach. Z uwagi na duży autorytet Błeszyńskich w Sieradzkiem, pozyskanie ich dla działań inicjowanych przez pułkownika Lenartowicza było poważnym sukcesem. Pułkownik K. A. Lenartowicz, w związku z tym pisał: „Listy królewskie ode mnie do Błeszyńskich wyproszone, wiele zjednały ze mną połączenia, a ku wierności królowi zapewnienie”3. Ustawa Rządowa nie wymagała potwierdzenia przez sejmiki, jednakże ich aprobata miała bardzo ważny aspekt polityczny, gdyż ostatecznie ugruntowałaby Ustawę w społeczeństwie szlacheckim. W Sieradzu w dniu 3 października 1791 r. odbył się uroczysty zjazd szlachty ze wszystkich czterech powiatów województwa sieradzkiego, 22 na którym zgromadzeni złożyli akces na rzecz Konstytucji 3 Maja. W sformułowanym w trakcie zjazdu akcie czytamy m.in.: „[...] gdy więc Konstytucyja i uchwały Królestwa Polskiego pod dniem 3 miesiąca Maja roku bieżącego [...] najuroczyściej nastąpiły [...] przeto [...] łącznie i zgodnie idąc do całego kraju polskiego tęż Konstytucyją i wszelkie uchwały mocne, trwałe i niewzruszone chcąc mieć akces nasz czyniemy”4. Warto w tym miejscu przypomnieć tych Sieradzan, którzy złożyli swój podpis pod dokumentem akcesyjnym, jakże ważnym w dziejach ziemi sieradzkiej: 1. Maciej Zbijewski, kasztelan konarski sieradzki, prezes Komisji Cywilno Wojskowej województwa sieradzkiego, 2. Tomasz Błeszyński, podkomorzy sieradzki, 3. Ludwik Walewski, chorąży piotrkowski, 4. Stefan Walewski, chorąży radomszczański, 5. Michał Ostrowski, chorąży radomszczański, 6. Aleksy Ostrowski, podczaszy radomszczański, 7. Ksawery Turski, stolnik szadkowski, 8. Stanisław Tymowski, wojski radomszczański, komisarz cywilno wojskowy województwa sieradzkiego, 9. Antoni Ostrowski, podstoli piotrkowski, 10. Konstanty Milewski, łowczy szadkowski, 11. Franciszek Odrowąż Karsznicki, miecznik szadkowski, 12. Józef Wężyk, miecznik radomszczański, 13. Ignacy Błeszyński, starosta brodnicki, 14. Daniel Suchecki, starosta szadkowski, 15. Franciszek Komorowski, komisarz cywilno wojskowy województwa sieradzkiego, 16. Walenty Jaksa Żeromski, komisarz cywilno wojskowy województwa sieradzkiego, 17. Jan Krąkowski, komornik ziemski sieradzki, komisarz cywilno wojskowy województwa sieradzkiego, 18. Ignacy Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, komisarz cywilno wojskowy województwa sięradzkiego, 19. Michał Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, komisarz cywilno wojskowy województwa sieradzkiego, 20. Józef Załuskowski, komisarz cywilno wojskowy województwa sieradzkiego, 21. Franciszek Bogusławski*, 22. Jan Załuskowski, rotmistrz, 23. Kazimierz Albin Lenartowicz, pułkownik wojsk koronnych, 24. Franciszek Ksawery Lenartowicz, 25. Piotr Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, 26. Antoni Milewski, 27. Kajetan Milewski, szambelan jego królewskiej mości, 28. Łukasz Milewski, chorąży, 29. Andrzej Milewski, 30. Józef Milewski, 31. Antoni Ostrowski, miecznik radomszczański, 32. Ignacy Ostrowski, szambelan jego królewskiej mości, 33. Michał Ostrowski, podczaszy radomszczański, 34. Piotr Starczewski, 35. Florian Załuskowski, 36. Walerian Kąsinowski, 37. Marcin Zbijewski, 38. Maksymilian Zadora Łączkowski, komornik graniczny sieradzki, 39. Konstanty Zadora Łączkowski, komornik sądowy, 40. Wincenty Ostoja Kiedrzyński, 41. Wiktor Zadora Łączkowski, 42. Stefan Szałowski, 43. Chryzostom Sadowski, 44. Stanisław Wężyk, miecznik radomszczański, 45. Adam Wężyk, 46. Aleksander Otocki, chorąży, 47. Maksymilian Otocki, rotmistrz, 48. Feliks Murzynowski, 49. Szymon Murzynowski, 50. Wojciech Murzynowski, 51. Franciszek Zglinicki, 52. Wojciech Łączkowski, 53. Stanisław Łączkowski, 54. Szymon Łączkowski, 55. Wojciech Żeromski, 56. Roch Błeszyński, 57. Józef Morawski, 58. Ksawery Madaliński, 59. Michał Mokrski, 60. Tomasz Białobrzeski, 61. Maksymilian Prądzyński, 62. Wojciech Górzyński, 63. Dominik Na sieradzkich szlakach Skórzewski, 64. Franciszek Ostoja Kiedrzyński, 65. Ludwik Lenartowicz, towarzysz Kawalerii Narodowej, 66. Jędrzej Lenartowicz, towarzysz Kawalerii Narodowej, 67. Paweł Ostoja Kiedrzyński, 68. Ignacy Milewski, 69. Jan Milewski, 70. Szymon Milewski, 71. Marceli Milewski, 72. Wojciech Milewski, 73. Stanisław Skórzewski, 74. Hipolit Dobrzeniecki, 75. Jan Karsznicki, 76. Bogumił Skórzewski, 77. Ignacy Antoni Klimaszewski, 78. Ignacy Klimaszewski, 79. Józef Klimaszewski, 80. Stanisław Dąbrowski, 81. Jakub Czartkowski, 82. Jan Czartkowski, 83. Józef Gordon, 84. Wincenty Zadora Łączkowski, 85. Antoni Zadora Łączkowski, 86. Roch Zadora Łączkowski, 87. Stanisław Rola Gozdowski, 88. Marcin Rola Gozdowski, 89. Ignacy Starża Korzenicki, 90. Józef Grzymała Wiewiórowski, 91. Łukasz Grzymała Wiewiórowski, 92. Tadeusz Grzymała Wiewiórowski, 93. Marcin Kurowski, 94. Franciszek Rozdrażewski, szambelan jego królewskiej mości, 95. Daniel Stamirowski, 96. Kajetan Otocki, 97. Wojciech Otocki, 98. Seweryn Otocki, 99. Szymon Otocki, 100. Antoni Podlecki, 101. Tomasz Dłużewski, 102. Bogumił Witwicki, 103. Stanisław Rozdrażewski, 104. Karol Błeszyński, podkomorzyc sieradzki, 105. Bonawentura Skórzewski, 106. Kazimierz Rola Piekarski, 107. Paweł Rola Piekarski, 108. Mateusz Rola Piekarski, 109. Antoni Rola Piekarski, 110. Felicjan Czartkowski, 111. Stanisław Czartkowski, 112. Wojciech Mycielski, 113. Adam Mycielski, 114. Wincenty Mycielski, 115. Jan Ordęga, podkomorzyc inowłodzki, 116. Antoni Prawdzic Karnicki, 117. Paweł Psarski, 118. Wincenty Pobóg Dłużniewski, 119. Karol Zaremba Tymieniecki, 120. Józef Lipski, 21. Marcin Kurzewski, 122. Andrzej Masłowski, 123. Franciszek Żelisławski, 124. Wincenty Grabiński. 125. Roch Pągowski, 126. Tadeusz Żelizer, 127. Szymon Potocki, 128. Stanisław Mołodecki, 129. Michał Panoszewski, komornik ziemski sieradzki, 130. Antoni Sędzicki, 131. Stanisław Łyszczyński, 132. Paweł Rawicz Rojek, 133. Jan Rawicz Rojek, 134. Mateusz Rawicz Rojek, 135. Bernard Kłosiński, 136. Antoni Wincenty Budzisz Pstrokoński, 137. Michał Rola Piekarski, 138. Paweł Chodakowski, 139. Andrzej Ostoja Kiedrzyński, 140. Jan Alojzy Popiel, 141. Józef Dunin, 142. Wojciech Mogielnicki, cześnik mielnicki, 143. Ignacy Sulimierski, cześnikowicz inowłodzki, 144. Mateusz Rola Gozdowski, 145. Roch Rola Gozdowski, 146. Piotr Dunin, 147. Piotr Rola Gozdowski, 148. Józef Puczek Wilski, 149. Kazimierz Borzęcki, 150. Michał Borzęcki, 151. Andrzej Borzęcki, 152. Wojciech Borzęcki, 153. Jan Borzęcki, 154. Paweł Borzęcki, 155. Teodor Borzęcki, 156. Józef Borzęcki, 157. Michał Ordęga, 158. Jan Skórzewski, 159. Hieronim Łaszewski, skarbnik piotrkowski, 160. Florian Stamierowski, 161. Józef Jabłkowski, 162. Hilary Stamierowski, 163. Piotr Zbijewski, 164. Ignacy Zbijewski, 165. Wincenty Zbijewski, 166. Anastazy Zbijewski, 167. Ludwik Sulimierski, 168. Wincenty Doliński, 169. Karol Węgierski, miecznik ostrzeszowski, 170. Seweryn Zaremba Tymieniecki, skarbnik ostrzeszowski, 171. Wawrzyniec Podlecki5. Zaprzysiężenie Konstytucji 3 Maja w sieradzkim nastąpiło 14 lutego 1792 roku w Sieradzu u o.o. Dominikanów. K. A. Lenartowicz w jednym ze swoich listów pisał: „[...] zaczęliśmy obrady nasze od zaprzysiężenia Konstytucyi 3 Maja. Przytłumiwszy pierwej głosami naszemi śmiałość przeciwiających się tej Ustawie możnowładców, to jest całego ziemstwa zeszłego sieradzkiego i ich adherentów”6. Głos na rzecz zaprzysiężenia Konstytucji 3 Maja zabrał m.in. Tomasz Błeszyński podkomorzy sieradzki. W uchwale sejmikowej czytamy: „Szanowny, pełen lat i zasług, poważany i kochany Jaśnie Wielmożny Błeszyński, podkomorzy sieradzki [...] w zapale gorliwości swojej, wzywał obywateli do łączenia się z nim w zaprzysiężeniu Konstytucyi Trzeciego Maja”7. Jednymi z najbardziej gorliwych zwolenników złożenia przysięgi byli: Tomasz i Ignacy Błeszyńscy, Stefan Kolumna Walewski, chorąży piotrkowski i Feliks Łubieński, poseł sieradzki. Nie było głosów sprzeciwiających się przysiędze. Podaną przez L. Walewskiego, chorążego piotrkowskiego rotę przysięgi odczytywał prezydujący kasztelan M. Zbijewski. Tomasz Błeszyński siedział na podkomorstwie do kresu Rzeczpospolitej, był ostatnim podkomorzym sieradzkim. W trakcie pełnienia tego urzędu powoływał wielu swych namiestników (komorników granicznych) wywodzących się z najznakomitszych rodów szlacheckich ziemi sieradzkiej. Między innymi byli to: Jan Kanty Gołembowski, Jan Nepomucen Kobielski, Walenty Jaxa Żeromski, Józef Pankracy Kociełkowski, Walenty Klichowski, Jan Zadora Łączkowski, Wojciech Rokossowski, Zygmunt Passentha Kiedrowski i Ludwik Bogusławski. Życie prywatne Tomasza Błeszyńskiego jest równie interesujące jak jego działalność publiczna. W roku 1731 był wraz z bratem Kazimierzem posesorem (dzierżawcą) majątku Wrząca należącym do ich siostry Konstancji i jej męża Józefa Grodzickiego. W maju 1749 roku Błeszyński kupił od Bartochowskich majątek Żelisław wraz z wsiami: Wójcice, Janowice, Sarny i Zaborów w pow. sieradzkim. W tym czasie wstąpił w związek małżeński z Konstancją Otfinowską herbu Gryf, córką Józefa i Petronelli z Dębińskich herbu Rawicz, z którą miał synów: 1. Piotra, ożenionego z Honoratą Ponińską, 2. Ignacego Kajetana, męża Apolonii z Grodzickich, 3. Karola i 4. Michała. Na majątku pozostał Ignacy Kajetan, który w roku 1773 wykupił od Prądzyńskich wsie Grodzice i Łagiewniki w woj. sieradzkim powiększając tym samym rodzinny majątek. Błeszyńscy władali Żelisławiem do czasu konfiskaty dóbr przez władze carskie za udział w powstaniu styczniowym Zdzisława Błeszyńskiego (prawnuka Tomasza Błeszyńskiego), oficera wojsk Na sieradzkich szlakach Dwór Błeszyńskich w Żelisławiu fot. R. Bogusławski 23 pruskich, dowódcy szwadronu jazdy powstańczej w partii gen. Edmunda Taczanowskiego. Tomasz Błeszyński przeżył aktywnie 98 lat, zmarł 20 kwietnia 1806 roku. Do jego najbliższych krewnych, obok już wymienionych zaliczyć należy, od strony ojca, stryjów: Hieronima i Sebastiana oraz ciotkę Konstancję 1v. Sokolnicką 2v. Mianowską, a od strony matki, wujów Linowskich: Marcina i Jana Franciszka, pisarza konińskiego oraz ciotki: Aleksandrę, zakonnicę w Śremie, Teresę Gorzyńską, Urszulę Skorzewską, Konstancję 1v. Śleszyńską 2v. Dłużewską, Katarzynę Koczańska, Jadwigę Skrzetuską, Petronelę Węgierską i Ewę Czyżewską. Tomasz Błeszyński miał liczne rodzeństwo stryjeczne i wujeczno-cioteczne, m.in.: Józefa Karola, kanonika krakowskiego, Macieja, burgrabiego gr. sieradzkiego, Antoniego, Franciszka i Hieronima Błeszyńskich oraz Katarzynę Gorzyńską, żonę Andrzeja Bogusławskiego, regenta gr. i komornika granicznego sieradzkiego, Zygmunta Linowskiego, szambelana JKM, kasztelana łęczyckiego, starostę klonowskiego, lipnickiego i zgierskiego, Stanisława Linowskiego, podstolego wschowskiego, płk wojsk koronnych i Prokopa Linowskiego, wojskiego nowo korczyńskiego i łowczego kruszwickiego. Po ostatnim podkomorzym sieradzkim Tomaszu Błeszyńskim pozostało wiele ważnych dokumentów przechowywanych m.in. w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie czy Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie. Pozostały także bezcenne insygnia urzędu podkomorskiego ofiarowane przez rodzinę Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiemu, gdzie się znajdują do dziś. Ponadto, w tymże muzeum zachował się portret Błeszyńskiego nieznanego autorstwa (nr inw. 6343), który uległ okaleczeniu polegającym na obcięciu zewnętrznych fragmentów z namalowanymi herbami, zapewne po to by zmieścił się w ramy. W Żelisławiu stoi do dziś murowany dwór, wzniesiony najpewniej przez Tomasza Błeszyńskiego w drugiej połowie XVIII w. Jednak z powodu licznych zmian właścicieli na przełomie XIX i XX w. i zaniedbań dwór wraz z parkiem i zabudowaniami gospodarczymi uległy dewastacji. Obecna forma budynku i jego otoczenie nie przypominają dawnej rezydencji Błeszyńskich. Jak wyglądał niegdyś dwór w Żelisławiu przypomina nam ksiądz Ryszard Tuzin w swojej książce „Błaszki. Wzgórze Anny”. Oto co napisał (fragment): „Murowany dwór został rozplanowany w stylu niezmiernie popularnym w Rzeczypospolitej sarmackiej na tzw. godzinę 11. Parterowy budynek bez piwnic miał mieszkalne poddasze, na którym mieszkania znajdowały się w szczytach budynku i dwóch facjatkach. Budynek był nakryty dachem naczółkowym polskim. Przed wejściem do dworu znajdował się podjazd z owalnym klombem. Znajdujące się w centrum fasady frontowej wejście prowadziło do sieni, z której wychodziło się na wprost do salonu, w lewo do gabinetu właściciela, w prawo do pokoju dziecinnego. Od strony ogrodowej po lewo od salonu była jadalnia, a po prawej sypialnia. Facjata od strony ogrodu była wysunięta przed ścianę w formie ryzalitu, do której był dobudowany balkon wsparty na 4 filarach, pod którymi istniało wejście z salonu do ogrodu. Na północ od dworu znajdował się budynek kuchni. Dwór był otoczony rozległym parkiem z sadzawką, na której umieszczono wyspę z altanką. Pośród parku, między dworem a sadzawką rozpościer- 24 ał się ogród w tzw. stylu sarmackim (prostokątny parter zamykały z trzech stron strzyżone zielone tunele bindaże z grabów, z czwartej strony ogród był otwarty ku słońcu; w tej klamrze wysokiej zieleni powstawał bardzo dogodny mikroklimat zbawienny dla wszystkich domowników). Zabudowania gospodarcze znajdowały się na południe od dworu.” * Franciszek Bogusławski h. Ostoja, syn siostry ciotecznej Tomasza Błeszyńskiego - Katarzyny z Gorzyńskich Andrzejowej Bogusławskiej, córki Mikołaja i Teresy z Linowskich. ** Określenie „powiat radomski” odnosi się do miasta powiatowego - Radomska w województwie łódzkim powiecie radomszczańskim. W tym miejscu chciałbym podziękować Panu dr Michałowi Kuleckiemu z AGAD w Warszawie za ogromnie cenną pomoc w odszukaniu i odczytaniu, istotnych dla powstania powyższego artykułu, dokumentów z Ksiąg Sieradzkich grodzkich. 1 Księgi Sieradzkie grodzkie relacje 131, k.378-378v. Akt konfederacji sieradzkiej (odpis, Zakł. Dokum. Kraków, Teki Pawińskiego). 3 Lenartowicz do Kołłątaja, 11 stycznia 1792 r., BPAN Kr., 197, k. 1v. Cytat w: Wojciech Szczygielski, „Referendum trzeciomajowe”, WUŁ, Łódź 1994 4 Akces szlachty sieradzkiej do Konstytucji 3 Maja, AGAD, Księgi Sier. gr. rel. 186, k. 336-338v. 5 Tamże 6 Lenartowicz do Kołłątaja, 25 luty 1792 r., BPAN Kr., 186, k. 97. Cytat w: Wojciech Szczygielski, „Referendum trzeciomajowe”, WUŁ, Łódź 1994 7 Uchwała sejmiku sieradzkiego z 14 lutego 1792 r., Bibl. Czartoryskich, 886, s.121. Cytat w: Wojciech Szczygielski, „Referendum trzeciomajowe”, WUŁ, Łódź 1994 2 Źródła i literatura: 1. PAN, Biblioteka Kórnicka, „Teki Dworzaczka - materiały historyczno-genealogiczne do dziejów szlachty wielkopolskiej XV-XX w.”, 2. Adam Boniecki, „Herbarz polski”, t.1 str. 283, 285, Warszawa 1889-1913, 3. Seweryn Uruski, „Rodzina. Herbarz szlachty polskiej”, t. 1 str. 232-234, Warszawa 1904-1931, 4. Elżbieta Sęczys, „Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836-1861”, str. 30-31, Warszawa 2000, 5. Wojciech Szczygielski, „Referendum trzeciomajowe”, str. 122138, WUŁ, Łódź 1994, 6. Wojciech Szczygielski, „Dzieje ziemi wieluńskiej”, WŁ, Łódź 1969, 7. Wacław Szczygielski, „Konfederacja barska w Wielkopolsce, 1768-1770”, str. 116, IW PAX, Warszawa 1970, 8. PAN, Biblioteka Kórnicka, red. Antoni Gąsiorowski, „Urzędnicy województw łęczyckiego i sieradzkiego XVI-XVIII wieku. Spisy”, Kórnik 1993, 9. Władysław Konopczyński, „Krwawe dni nad górną Wartą” [w] Rocznik Oddziału Łódzkiego PTH, 1929-1930, Łódź 1930, 10. Zygmunt Gloger, „Encyklopedia staropolska”, wydanie VII, Warszawa 1996, 11. praca zbiorowa pod red. Marka Rostworowskiego, „Polaków portret własny”, cz. II, str. 72-73, 12. Ks. Ryszard Tuzin, „Bałszki. Wzgórze Anny”, wyd. I, Błaszki 2000, 13. M.J. Minakowski, „Ci wielcy Polacy to nasza rodzina”, CD, Kraków 2005, 14. Księgi Sieradzkie grodzkie 186, k.336-338v., relacje 131, k.378378v., AGAD w Warszawie, 15. Józef Kobierzycki, „Przyczynki do dziejów ziemi sieradzkiej”, cz. I, str. 99, 101, 107, 109, 110, cz. II, str. 44, 67, 68, 99, 1 0 3 , Warszawa 1915. 16. Jędrzej Kitowicz, „Pamiętnik czyli Historia polska”, PIW, Warszawa 2005. 17. Andrzej Ruszkowski, „Sieradz i okolice”, Sieradz 2000. Na sieradzkich szlakach Ewangelicy w Wolnicy Grabowskiej i Wólce Będkowskiej Zdzisław Włodarczyk Wykaz literatury pomocniczej podano na końcu artykułu. Inne skupiska ewangelików w powiecie sieradzkim związane z parafią w Wieluniu, powstałe w różnych okresach, tworzyli wierni zamieszkali w Sieradzu (I poł. XIX w.), Barczewie, Klonowej, Marianowie i Kamelewie. Wolnica Grabowska Kolonia ta powstała w okresie Prus Południowych (tak nazwano ziemie zagarnięte przez Prusy w wyniku II i III rozbioru Polski) na terenie dóbr Grabówka. Brak informacji, skąd pochodzili pierwsi osadnicy (być może z Wirtembergii tak jak większość kolonistów osadzanych na ziemiach polskich w tym okresie ?). W 1839 r. zamieszkiwały w niej 203 osoby wyznania ewangelicko-augsburskiego, w samej wsi 6. Jak wynika ze sporządzonej w okresie międzywojennym karty rejestracyjnej parafii ewangelickiej w Wieluniu, około 1800 r. wystawiono tutaj drewniany dom modlitwy. W końcu lat 30-tych XIX w. pastorzy ze Zduńskiej Woli Georg Wendt i Wielunia Samuel Gottlieb Sachs postanowili wyjaśnić niejasną dotychczas sprawę przynależności parafialnej tamtejszych luteran. Faktem kuriozalnym jest, że miejscowi ze względów praktycznych pragnęli, by śluby i chrzty pozwolono im odbywać w najbliższym kościele katolickim czyli Burzeninie. Natomiast jeśli chodzi o Na sieradzkich szlakach POZNAJEMY WŁASNY REGION Obecność protestantów na ziemi sieradzkiej datuje się niemal od zarania ruchu reformacyjnego w Polsce. Nowinki religijne znajdowały posłuch głównie wśród miejscowej szlachty, w znacznie mniejszym stopniu oddziaływały na mieszczan i chłopów. Jednak postępująca w ciągu XVII w. kontrreformacja ograniczyła liczbę ewangelików na tym terenie do kilkunastu rodzin szlacheckich - reformowanych. W przeciwieństwie do nich luteranie byli przybyszami, najczęściej Niemcami. Zachęcani przez szlachtę, zainteresowaną pozyskaniem nowych poddanych, osiedlali się na tych terenach wiążąc z nimi swą przyszłość. Ich liczba wzrosła z chwilą przejścia pod panowanie pruskie w 1793 r. Przybywali tutaj nie tylko żołnierze i urzędnicy zaborczej administracji, lecz również rzemieślnicy i rolnicy wspomagani finansowo przez administrację. Klęska Prus w wojnie z napoleońską Francją spowodowała odpływ części z nich. Ponowny zwiększony ruch osadniczy nastąpił po utworzeniu Królestwa Polskiego. Władze zainteresowane rozwojem przemysłu, zwłaszcza włókienniczego, stwarzały korzystne warunki mające na celu ściągnięcie do kraju licznych rzemieślników, powstawały również kolonie zamieszkałe przez przybyłych na te tereny rolników. W pierwszych latach XIX w. liczba protestantów w Wieluniu i okolicy osiągnęła liczbę wystarczającą, by powstała parafia. Wierni potrafili się zorganizować i przejąć przekazany im przez władze Królestwa kościół, należący poprzednio do ss. Bernardynek. Pierwsza lista zborowników sporządzona w 1820 r. przez F. Gutta, urzędnika miejskiego a zarazem członka wspólnoty, obejmowała 401 osób i daleka była od doskonałości. Nie wyszczególniała choćby ewangelików z pobliskiego Krzeczowa, którzy sami dążyli do założenia własnej parafii. Powstała w 1822 r. „Desygnacja familii składających się na Parafię Wyznania Augsburskiego w Wieluniu...”, wymieniała już 515 osób. Wyraźne zwiększenie liczby wiernych nastąpiło w latach 1822-1826, kiedy to wzrosła do 1185. Tak radykalny wzrost zawdzięczać należy lepszemu rozeznaniu w terenie: pierwsze spisy obejmowały wiernych zamieszkałych w 41 miejscowościach, w 1826 było ich już 86. Na taki stan wpływ miało również nasilenie się w tych latach akcji imigracyjnej: na parafię składali się wierni, którzy przybyli na ziemie polskie zachęcani przez władze Królestwa Polskiego. Pochodzący z 1839 r. „Wykaz miast, wsiów i osad do Parafii Ewangelickiej Wieluńskiej należących” obejmował 93 miejscowości. Jedno z większych skupisk tworzyli wierni zamieszkali w znacznym oddaleniu od ośrodka parafii, na terenie obwodu (następnie powiatu) sieradzkiego w Wolnicy Grabowskiej. Po powstaniu, w 1847 roku, koloni Wólka Będkowska, wbrew pierwotnym ustaleniom zamieszkujący ją ewangelicy postanowili dobrowolnie przyłączyć się do wieluńskiej wspólnoty. Przedmiotem niniejszego artykułu są dzieje wspólnoty ewangelickiej w obydwu tych miejscowościach, do czasu kiedy w wyniku II wojny światowej przestały one istnieć. Przy opracowaniu wykorzystano materiały archiwalne zgromadzone w Archiwum Parafii Ewangelicko-Augsburskiej oraz Archiwum Głównym Akt Dawnych (zespoły: Centralne Władze Wyznaniowe i Komisja Województwa Kaliskiego). 25 Nagrobek na cmentarzu ewangelickim w Woli Będkowskiej fot. A. Ruszkowski 26 spowiedź, wybrali pastora wieluńskiego (pochodził z Rawicza, syn osiadłych tam od pokoleń sukienników), jako że ten władał biegle językiem polskim i niemieckim, czego nie można było powiedzieć o pastorze ze Zduńskiej Woli, który urodził się w Osnabrück (1794 r.). O takim wyborze, oprócz kompetencji językowych ks. Sachsa, zadecydowały również odległości: 1 mila do Burzenina, 3 do Zduńskiej Woli i 4 do Wielunia. Przeszkodą w utrzymywaniu regularnych kontaktów ze Zduńską Wolą była rzeka Warta, której coroczne kaprysy uniemożliwiały dojazd do tej miejscowości. Na dostanie się do siedziby parafii potrzeba było 2 dni, jazda nie pozbawiona była ryzyka, zwłaszcza nocą. Troskę kolonistów budziły również pozostawione na ten czas bez opieki gospodarstwa. Ze swej strony Konsystorz Ewangelicki, w korespondencji z Komisją Rządową Spraw Wewnętrznych, Duchownych i Oświecenia Publicznego, uważał, że skoro wierni skłaniają się do przynależności do parafii wieluńskiej, należy im to umożliwić. Jednocześnie zwracał uwagę na niezgodną z obowiązującymi przepisami działalność proboszcza z Burzenina, w tej sprawie proszono władze administracyjne o interwencję. Mieszkańcy poinformowani przez władze administracyjne o niezgodności z prawem podobnych praktyk starali się wpłynąć na zmianę decyzji. Zwłaszcza, że ich zdaniem nie bez znaczenia był fakt przynależności do powiatu sieradzkiego (prowadzenie ksiąg stanu cywilnego). W dalszym ciągu, jako spowiednika chcieli pastora z Wielunia, tylko w przypadku jego odmowy ze Zduńskiej Woli. Przez cały ten okres przywódcą gromady był okupnik J. Lange. Podobne zdanie w sprawie przynależności kościelnej kolonistów miał superintendent kaliski Modl. Podkreślał biegłość pastora Sachsa w obydwu językach. Było to ważne, gdyż jak stwierdził właściciel wsi Józef Cielecki była ona „na wpół spolszczona”. Odległość od centrum parafii, a co za tym idzie brak częstych kontaktów z pastorem miały wpływ na osłabienie wzajemnych więzi. Próbował to w dalszym ciągu wykorzystać proboszcz katolicki z pobliskiego Burzenina, który według opinii pastora „ciągle bałamuci parafian moich” - namawiał kolonistów z Wolnicy, by chrzty i śluby przeprowadzane były w kościele w Burzeninie. Trudno się było znaleźć w takiej atmosferze nauczycielowi tamtejszej szkółki Guzemu, rozważał odejście z zajmowanej posady. Skarżył się ponadto, że nie dochodziły do niego wszystkie przesyłki, część z nich była rozpieczętowana. W 1838 r. Krzysztof Guze liczył 24 lata, poprzednio trudnił się rolnictwem i stolarstwem, nauczycielem był od 1832 r. Szkoła w Wolnicy była drewniana, jej stan określono jako dobry. Uczęszczało do niej 30 dzieci (9 chłopców, 21 dziewczynek). W tym okresie na uposażenie nauczyciela składały się: 3 morgi ziemi uprawnej, składka mieszkańców i opłaty za obrzędy. Sporządzona w 1853 r. instrukcja dla kantora a zarazem nauczyciela K. Guzego zobowiązywała go do sumiennego odprawiania nabożeństw we wszystkie niedziele i święta, za wyjątkiem bytności pastora. Winien rzetelnie uczyć powierzone jego opiece dzieci i przygotowywać je do konfirmacji. Powierzono mu również klucze do cmentarza i nadzór nad nim. Jego przychody, obliczone na 27 rubli, składały się z: ofiary 3 razy w roku po 3 kopiejki od rodziny, kolędy 5 kop. od rodziny, 15 kop. za pogrzeb, podobnie za jednego przystępującego do konfirmacji, zsypka zbożowa (5 korcy żyta) oraz użytkowanie 4 mórg gruntu. Do jego dyspozycji było mieszkanie składające się z 2 izb w domu modlitwy. W 1888 r. nauczycielem i kantorem był A. Tielke. W maju 1903 r. pastor W. Winkler zwołał zebranie parafialne kolonii Wolnica Grabowska. Tradycyjnie odbywało się ono w domu modlitwy, zaś jego głównym tematem była kwestia zwiększenia poborów kantora Karola Pfeifera, zarazem nauczyciela. Zebrani jednogłośnie postanowili: 1) podwyższyć jego pensję na 55 rubli 75 kopiejek, a ponieważ według poprzedniej listy płacy pensja określona była na 44 ruble 25 kopiejek, to obecnie uposażenie kantora stanowiło 100 rubli. 2) zwiększyć dobrowolne ofiary od stowarzyszenia z 4 rub. 50 kop. na 12 rubli; 3) zwiększyć ofiary na Nowy Rok z 4 rub. na 6 rub. 4) zwiększyć opłaty za chrzest z 7½ kop. na 30 kop. 5) zwiększyć opłatę za pogrzeby z 15 kop. od dzieci i z 30 kop. od dorosłych, obecnie na 75 kop. od każdego. 6) zwiększyć opłatę od konfirmantów z 15 kop. na 60 kop. Oprócz tego postanowiono: zmniejszyć swemu kantorowi zsyp żyta z 7 korcy na 5 korcy licząc 36 garncy na jeden korzec. Wartość żyta stanowiła 20 rubli. Uprzednio do kantoratu należało 13 mórg, obecnie zaś liczba mórg ziemi zmniejszyła się do 8 mórg 150 prętów nowopolskich (1 pręt2 = 18,66 m2) ziemi ornej i do jednej morgi 150 prętów łąki. Dochód z ziemi stanowił 20 rubli. Pensja wraz z wymienionymi rodzajami dochodów stanowiły całkowite uposażenie kantora wsi Wolnica Grabowska w sumie 172 rub. 70 kop. W okresie międzywojennym zamieszkiwało tutaj około 60 rodzin ewangelickich, w tym czasie obok Marianowa było to największe skupisko wiernych w wieluńskiej parafii. Nabożeństwa odbywały się w języku polskim i niemieckim, obowiązki kantora powierzono Alfredowi Lelke. Działał tutaj chór męski i zespół puzonistów. Wólka Będkowska (Świerki) W tej założonej około 1847 r. kolonii zamieszkiwało około 20 rodzin ewangelickich (1854 r.), płacili oni 4 ruble 94 kop. składki posiłkowej1. Problemem była kwestia przynależności do parafii. Siedziba najbliższej mieściła się w Zduńskiej Woli, w zależności od wybranej trasy było to 3 lub 4 mile, do Wielunia 5 mil. Sprawą tą zajęły się również władze administ- Na sieradzkich szlakach racyjne. W końcu grudnia 1854 r. do Wólki przybył burmistrz Burzenina, zarazem wójt gminy Prażmów, na terenie której leżała kolonia. W tym czasie zamieszkiwały tu 23 rodziny ewangelickie. Wierni zgodnie potwierdzili, że poprzednio należeli do parafii w Zduńskiej Woli, co nie budziło żadnych kontrowersji. Jednak doświadczenie wykazało, że wody Warty i Widawki (zwłaszcza wiosną) skutecznie ograniczają możliwość kontaktów z siedzibą parafii. Ponadto w pobliżu (4-5 wiorsty) leży Wolnica Grabowska, w której pobudowano dom modlitwy, zatrudniony jest kantor, zaś pastor wieluński odwiedza tamtejszych parafian 4 razy w ciągu roku. Wszystko to skłoniło ich do podjęcia starań o zmianę przynależności. Władze kościelne postanowiły przyłączyć kolonię Wólka Będkowska do parafii wieluńskiej. Gwoli ścisłości dodać należy, że wśród mieszkańców znaleźli się również przeciwnicy takiego rozwiązania. Wkrótce po przyłączeniu z przeciwnym wnioskiem do kolegium kościelnego parafii w Wieluniu wystąpili Jan Schwartz i Daniel Coft (16 I 1856). Ponadto, powołując się na opinię gromady, uważali, iż dom modlitwy w Wolnicy jest zbyt mały - jednocześnie postulowali budowę własnego. Superintendent kaliski nakazał administratorowi parafii ks. Bartschowi zbadać, czy mieszkańcy chcą założyć własną szkołę. Alternatywą było uczęszczanie do szkoły w Wolnicy Grabowskiej. Poprzedni właściciel Osterloff przeznaczył budulec na jej budowę, dodatkowo 10 mórg ziemi na uposażenie dla przyszłego nauczyciela. W ciągu 3 lat opieki duszpasterskiej nad kolonią (1855-1857) pastor podejmował starania o założenie szkoły: ubóstwo wieśniaków było główną przyczyną, że projektu tego nie zrealizowano. Do wyjaśnienia pozostawała również kwestia ziemi przeznaczonej dla nauczyciela: miejscowi twierdzili, że była ona w innym kawałku, nie taka piaszczysta jak proponowana obecnie. Zebranie w sprawie szkoły miało miejsce 23 IV 1857 r. Mieszkańcy koloni zobowiązali się w ciągu roku wystawić odpowiedni budynek, jednocześnie dom modlitwy. Wydatki na jego wystawienie miano pokryć z sumy uzyskanej od obecnego właściciela Bogumiła Kitzmanna za dotychczasowe użytkowanie gruntu szkolnego. W razie gdyby to nie starczyło, mieli dołożyć z własnych pieniędzy. Na uposażenie nauczyciela miały się składać: 15 rs ze składki mieszkańców, użytkowanie 10 mórg ziemi, 3 sążnie drewna opałowego, „offerty świąteczne” oraz „dochód przy obrzędach”. Sprawa budowy domu modlitwy w tej miejscowości musiała się przeciągać, skoro wierni „wyrestaurowali” stary budynek na ten cel. Obowiązki nauczyciela pragnął objąć zamieszkały tam Gottlieb Behnke. Po wstępnej akceptacji, pastor poprosił o wyznaczenie terminu egzaminu w celu sprawdzenia jego kwalifikacji. Sam zainteresowany pragnął go złożyć „na ręce” pastora w Wieluniu, aby zaoszczędzić kosztów podróży do Kalisza. Superintendent Modl wyraził na to zgodę. Formalnego wyboru dokonano 16 V 1859 r. Na potrzeby budowy Kitzmann zobowiązał się wypłacić 45 rs, za dotychczasowe użytkowanie ziemi szkolnej. Trudno ustalić, czy opóźnienie w jej budowie spowodowane było postawą części mieszkańców uważających, że winien ją wystawić samodzielnie Kitzmann. Po kilku latach pracy, w 1864 roku o zwolnienie ze stanowiska kantora poprosił B. Behnke. Wkrótce jednak zrezygnował z planów przesiedlenia się do Rosji, wobec czego ponownie pozostawał na tym stanowisku aż do roku 1873. Jego stanowisko pragnął objąć syn Juliusz (ur. 10 V 1852 r. w Wólce Będkowskiej). Na jego uposażenie składały się: 3 ofiary z okazji „głównych świąt uroczystych”- 4 rs 50 kop., datki z kolędy na Nowy Rok - 5 rs, opłaty za pogrzeby i pieniądze na opał - 8 rs. Razem stanowiło to 17 rs 2 ½ kop. Ponadto na 20 rs obliczano dochody z użytkowania 10 mórg „dobrego gruntu”. Składka przynosiła 20 rs. W sumie stanowiło to 57 rs 2 ½ kop. Młody Behnke nie pozostawał długo nauczycielem, poprosił o zwolnienie już w w 1875 r. Nie wiadomo, kto był jego następcą. Kilka lat później (1887) o tę posadę starał się Bogumił Formann, dotychczas nauczyciel i kantor w Świątkowicach k. Wielunia. W jego przypadku władze szkolne nakazały przeprowadzić egzamin z j. rosyjskiego w seminarium nauczycielskim w Łęczycy. W okresie I wojny światowej tymczasowo nauczał w szkole Erdmann. Według zalecenia okupacyjnego szefa powiatu sieradzkiego od 15 I 1918 r. stanowisko objąć miał Eugeniusz T. Kramer W roku szkolnym 1873/74 do szkoły uczęszczało 60 dzieci, w połowie dziewczęta. Nauka odbywała się „z rana do 12” następnie od 14 do 16. Egzaminy po zakończeniu nauki przeprowadzali pastor i członkowie dozoru. Jak wynika z opisu (1874), wybudowany dom składał się z sali do modlitwy, izby szkolnej („nowo przystawionej”) i mieszkania nauczyciela. Budynki gospodarcze to stodoła i obora. Stan ich nie był jednak najlepszy: miały zniszczone dachy. We wrześniu 1860 r. dokonano wyboru dozoru cmentarnego. Wybrano rolników: Daniela Zafta ( k a s j e r, u r. D ą b i e ) , A n d r z e j a G r ü n i n g a (ur. Władysławów) i Fryderyka Kublika (ur. w pow. konińskim). *** Po zajęciu ziem polskich przez hitlerowców w 1939 r., wielu mieszkających w tych ośrodkach ewangelików z różnych powodów podpisało volkslistę. Często u podłoża takiej decyzji była chęć pozostania na własnym gospodarstwie, gdyż w wielu przypadkach procesy asymilacji/akulturacji były zaawansowane. Wielu zamieszkałych tutaj Niemców opuściło swe domostwa wraz z cofającym się frontem. Był to ostateczny kres ich ponad stuletniego pobytu w Na sieradzkich szlakach Nagrobek na cmentarzu ewangelickim w Woli Będkowskiej fot. A. Ruszkowski 27 Nagrobek na cmentarzu ewangelickim w Woli Będkowskiej fot. A. Ruszkowski regionie sieradzkim. W stosunku do nielicznych pozostałych wszczęto postępowania karne. Wszystko to, w połączeniu z niechętną wobec nich postawą okolicznych mieszkańców, miało wpływ na opuszczenie rodzinnych wsi i wyjazd w inne rejony Polski lub za granicę. (Autor art. - dr Zdzisław Włodarczyk ukończył w 1982 r. historię na UAM w Poznaniu, potem podjął pracę w szkole w Naramicach k. Wielunia. W 2005 r. uzyskał doktorat na podstawie pracy Wieluńskie w dobie Prus Południowych 1793-1806, która ukazała się drukiem w 2005 r. Zajmuje się dziejami Wielkopolski i Wieluńskiego. Artykuł stanowi część przygotowywanej do druku książki: pt. Dzieje parafii ewangelickoaugsburskiej w Wieluniu.) 1 Wierni zobowiązani byli do utrzymania pastora i kościoła, w tym celu w zależności od ilości posiadanej ziemi czy nieruchomości obowiązani byli corocznie opłacać składkę, tzw. posiłkową. POZNAJEMY WŁASNY REGION Literatura: 1. Bajer, K., Przemysł włókienniczy na ziemiach polskich od początku XIX w. do 1939 r. Zarys ekonomiczno-historyczny, Łódź 1958. 2. Gastpary W., Historia protestantyzmu w Polsce od połowy XVIII wieku do pierwszej wojny światowej, Warszawa 1977. 3. Ihnatowicz I., Vademecum do badań nad historią XIX i XX wieku. Warszawa 1967. 4. Kneifel E., Die evangelisch-augsburgis chen Gemeinden der Kalischer Diözese, Plauen 1937. 5. Kneifel E., Die Pastoren der Evangelisch-Augsburgischen Kirche in Polen, Eging 1967. 6. Wąsicki J., Kolonizacja niemiecka w okresie Prus Południowych 28 Kolej Warszawsko-Kaliska - przyczynek do historii linii Janusz Ziarnik W potocznym rozumieniu historia Kolei Warszawsko-Kaliskiej wygląda tak: pierwszy tor układa car, drugi Hitler, a Polacy wieszają linię elektryczną. W rzeczywistości nie jest to takie proste, choć fakty się zgadzają. Pierwszą linię kolejową na świecie zbudował w 1825 roku Anglik G. Stephenson. Pomiędzy Stockton a Tees-Darlington przejechała, ze średnią prędkością ok. 9 km na godzinę, lokomotywa jego konstrukcji - „Rocket”. Dwadzieścia lat później (1845 r.) Polacy budują Drogę Żelazną WarszawskoWiedeńską. Połączyła ona tereny zaboru rosyjskiego z austriackim i dalej z Austrią. Władze carskie szybciej dogadały się z przedstawicielami cesarza Franciszka Józefa aniżeli z Prusakami. Od początku projekty drogi żelaznej z Wrocławia do Warszawy napotykały trudności natury strategicznej. Przez kilkadziesiąt lat (1860-1897) trwały „przepychanki” (Nss nr 50 z 1998 r.). Wreszcie w 1897 roku Gubernator Warszawski ks. Imertyński wyraził „przychylność dla projektu”, za czym poszło zalecenie Komitetu Ministrów by ministerstwa skarbu i komunikacji przygotowały założenia projektu linii. Projekty studialne do budowy wykonał pułkownik Tyzenhausen. Jego propozycja to min. kolej elektryczna, która dostarczałaby prąd do leżących w pobliżu miejscowości. Wybrano jednak wariant kolei parowej tegoż autora. Po analizach ekonomicznych (Towarzystwo Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej zakładało koszt 18 mln rubli) i przyjęciu planu przebiegu trasy: Warszawa, Sochaczew, Łowicz, Głowno, Stryków, Zgierz, Łódź, Pabianice, Łask, Zduńska Wola, Sieradz, Opatówek, Kalisz, 14.04.1900 r. wydano koncesję na budowę. Zgodnie z zapisem winna się ona zakończyć 1.04.1903 roku. Koncesję otrzymało Towarzystwo Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej, które linię tę miało przekazać państwu w 1932 roku, do tego czasu mogło czerpać zyski z inwestycji. Obowiązki głównych projektantów przyjęli inżynierowie Karzin i Pryfer. Linia budowy licząca w Na sieradzkich szlakach sumie 254 kilometry została podzielona na tzw. „ucząstki” czyli odcinki. Odcinkiem Zgierz-Zduńska Wola kierowali bracia Frumkinowie, odcinkiem Zduńska Wola-Kalisz inżynier Bobieński. Nasyp torowiska miał 11,4 m szerokości w koronie. Powstały 173 mosty, 17 przejazdów i wiaduktów. Zbudowano z czerwonej cegły, według tego samego projektu, budynki stacyjne, kryte dachówką ceramiczną. Na szczególną uwagę zasługują dworce i wieże ciśnień. W budynku dworca (13,23x5,39 m) mieściło się biuro naczelnika stacji, telegraf, pomieszczenia na lampy, np. do semaforów, poczta i ogólna sala główna. Były też dwie poczekalnie, jedna dla pasażerów klasy I i II, druga dla pasażerów klasy III. Obie miały do dyspozycji (wewnątrz budynku) toalety. Jest to o tyle ciekawe, że toalet nie ma do tej pory dworzec pabianicki, a dworce w Zduńskiej Woli i Sieradzu zyskały je stosunkowo niedawno. Kolej poruszana przy pomocy pary wymagała uzupełniania wody przez lokomotywy. Służyły temu wieże ciśnień oraz cała stacja wodna od ujęcia po żuraw (wielki kran) nalewający ją do zbiorników lokomotywy. Wieże ciśnień na trasie kolei to ciekawy element kolejowej architektury. Na przykład sześciokątna, zbudowana z cegły, wieża w Łasku ma wysokość 9 m i pojemność ok. 15 metrów sześciennych. Także w Łasku obejrzeć można dwa żurawie, ale te pochodzą z czasów okupacji niemieckiej (II wojna światowa). Oprócz wymienionych budynków w obrębie stacji lokowano również koszary, szopę i dom stróża (dróżnika?). Były to niewielkie budowle (dom stróża miał wymiary 2,86x5,63 m) z czerwonej cegły, kryte dachówką. Mowa tu o stacjach średniej wielkości, jak np. Sieradz, Błaszki, Opatówek. W Warszawie, Łodzi i Kaliszu powstały dużo większe dworce. Równocześnie, o czym pisała „Gazeta Kaliska” (Nr 22 z 24.01.1902 r.), zamawiano tabor. ”Zarząd kolei Warsz. Kaliskiej spiesznie zaopatruje się w tabor przewozowy: z charkowskiej akcyjnej fabryki maszyn oprócz sprowadzonych już 4 ośmiokołowych parowozów towarowych, ma przybyć w rb. jeszcze 25 parowozów tego typu, w Kolomnie zamówiono 7 parowozów osobowych; w bałtyckich zakładach zamówiono 30 wagonów osobowych, a w warszawskiej fabryce Lilpop i Rau 920 wagonów towarowych i 230 platform. Fabryka ta część wagonów już dostarczyła w roku zeszłym.” W miarę postępu robót ów tabor używany był do kompletowania tzw. pociągów roboczych. Taki pociąg na początku stycznia 1902 roku dotarł do Pabianic, a w czwartek 6.02.1902 roku do Zduńskiej Woli. Już 21 maja na moście pod Sieradzem na Warcie odbyła się próba wytrzymałości. Wyglądała ona zapewne podobnie jak i na moście nad Prosną pod Kaliszem. „...naczelnik dystansu inżynier dróg i komunikacji Bobieński dał sygnał dwom lokomotywom, które wolno podjechały do mostu i stanęły na pierwszym przęśle, po piętnastominutowym postoju lokomotywy wróciły na plant kolejowy. Następnie wjechały trzy lokomotywy na środkowe przęsło i po piętnastu minutach wróciły na plant. Na trzecim przęśle stały również dwie lokomotywy. Po ukończeniu próby na wytrzymałość ciężaru nastąpiła próba wytrzymałości prędkości. W tym celu dwie lokomotywy przejechały po moście z prędkością 20 i 40 wiorst na godzinę (...) Próba mostu (...) udała się jak najpomyślniej, pomimo że do próby użyto lokomotyw najcięższych, amerykańskiego systemu” (Gazeta Kaliska nr 190 z 17.07.1902 r.). Pociągi robocze kursowały cały czas podczas trwania robót i bywało, że woziły pasażerów. Pasażerowie za przejazd płacili obsłudze, ale niestety pieniądze te nie wpływały do kasy Towarzystwa. Proceder wykryto i zagrożono konduktorom „uwolnieniem od obowiązków” jeśli ci go nie zakończą. Zarząd Kolei Warszawsko-Kaliskiej dostał z „ministerium komunikacji” pozwolenie na rozpoczęcie ruchu tymczasowego od 14 listopada. Nie było żadnego oficjalnego otwarcia. Z Kalisza i Warszawy o 8.00 ruszyły dwa pociągi, by dotrzeć do miejsc przeznaczenia, odpowiednio Warszawy i Kalisza, o 18.00 tego samego dnia. Podróż z Łodzi do Sieradza trwała 2 godziny i 16 minut (dziś 1 godzinę i 12 minut), a pociągi kursowały z prędkością 25 km/h, pośpieszne 35 km/h. Kolej upaństwowiono w 1912 roku. Linia funkcjonowała bez większych problemów przez 12 lat, aż do początku I wojny światowej. Literatura 1. Gazeta Kaliska - rocznik 1902. 2. Janowski A. - 1903 - Wycieczki po kraju t IV - Na szlaku nowej kolei. 3. Jerczyński M. - 2002 - Jak powstawała Kolej WarszawskoKaliska w: Świat kolei nr 11. 4. Jerczyński M. - 2002 - Kolejowe stacje wodne w: Świat kolei nr 10. 5. Ruszkowski A. - 1998 - Z dziejów kolei kaliskiej wiodącej przez Sieradz do Łodzi i Warszawy w: Na sieradzkich szlakach nr 50. Na sieradzkich szlakach 29 Z MINIONYCH LAT - PRZEDRUKI fot. J. Górnik W stulecie kościoła w Dzietrznikach Jerzy Kowalski W 2009 roku parafia Dzietrzniki obchodzić będzie 100-lecie konsekracji kościoła parafialnego, która miała miejsce 19 września 1909 roku. Dokonał jej ks. Biskup kujawsko-kaliski Stanisław Kazimierz Zdzitowiecki. Budowa kościoła trwała prawie 9 lat1. Od samego początku przebiegała z dużymi trudnościami, które stały się znane wiernym na ziemiach polskich za sprawą wiersza Piotra Derdy, niezwykle zaangażowanego w tę budowę miejscowego gospodarza. On to bowiem, na spotkaniu po wmurowaniu kamienia węgielnego, wygłosił toast napisanym przez siebie wierszem. Kilkanaście dni później informację o tym (tekst poniżej) zamieściła „Gazeta Kaliska”, w następnym roku wspomniała o tym „Wisła”, a w 1914 roku Franciszek Gawełek w swojej Bibliografii Ludoznawstwa Polskiego (pozycja 4746). Tym sposobem nazwisko Piotra Derdy zostało na zawsze związane z budową dzietrznickiego kościoła. Poniżej wspomniany tekst z „Gazety Kaliskiej”: Jeszcze z Dzietrznik. O poświęceniu kamienia węgielnego w tej wsi otrzymujemy jeszcze następującą korespondencję: Stary modrzewiowy kościółek, stojący na wzgórku na 10-ej wiorście za Wieluniem we wsi Dzietrzniki, a znany Kaliszanom, bo w tej wsi wypada odpoczynek południowy dla kompanji, dążących na odpust do Częstochowy, niedługo zniknie z horyzonta. Należy mu się to słusznie, gdy wielu już wysłużył się pokoleniom. Pierwsza wizyta kanoniczna arcybiskupa gnieźnieńskiego Joanni de Lasco w r. 1521 wspomina, że data założenia tego kościoła jest niewiadoma. Jest on tak mały, że zaledwie 400 osób pomieścić może. To też miejscowy proboszcz, ks. Wacław Kokowski, wychowaniec szkół kaliskich, widząc, że dawny kościół, nieodpowiada zupełnie potrzebom parafji, blisko 3600 dusz liczącej, skłonił parafian do budowy nowego kościoła. Pozwolenie u władzy uzyskane zostało i na wiosnę r. b. wybudowano fundamenta i cokół z granitu polnego, obrobionego kamieniarską robotą. Dnia 25-go listopada ks. Kanonik Gryglewski, jako delegat biskupi założył kamień węgielny pod budowę tej nowej świątyni. Plany na nowy kościół robił p. Szrajer budowniczy powiatu wieluńskiego. Kościół będzie o trzech nawach w formie krzyża, jednej wieży, długości 68, a szerokości 28 łokci. Parafianie, choć niezamożni, obiecali złożyć w przeciągu lat 5-ciu 24 000 rubli. Ciężko im to przyjdzie, a tak pragną nowego kościoła, że dla oszczędności wożą cegłę z Częstochowy o 54 wiorsty od Dzietrznik odległej. Suma przez parafjan zadeklarowana nie wystarczy, ale mają nadzieję, że ludzie dobrej woli datkami im dopomogą, jak to nawet wyraził jeden z nich na obiedzie u ks. Proboszcza, po odbytej uroczystości kościelnej, gospodarz Piotr Derda, w wierszu niewybrednym, ale z serca płynącym, który tu przytaczamy: Więc panowie, jako kto może, Niech nam z łaski dopomoże, Czynem wesprze, grosz dorzuci, A Pan Bóg go nie zasmuci; Owszem, łaskami obdarzy, Bo my u nowych ołtarzy, Co staną w nowym kościele, Błagać będziem Boga śmiele, Aby nasi dobroczyńcy U tych wszystkich łask Przyczyńcy Dobry numer mieli w niebie, A tutaj dostatek w chlebie. Może ten głos poruszy serca wspaniałomyślne? Nasza redakcja chętnie pośredniczyć będzie. (Przyp. Red.) „Gazeta Kaliska” nr 276, wtorek, dnia 3 grudnia 1901 r., s. 2. 1 Budowę kościoła rozpoczął ks.Wacław Kokowski (proboszcz dzietrznicki w latach 1896-1904), a zakończył ks. Feliks Bernard Kobielski (proboszcz dzietrznicki w latach 1904-1919). 30 Na sieradzkich szlakach 32 Rajd Łuki Bakowicza - powstańca z 1863 r. Krystyna Brodowska strojach. Ten rajd pokazał, jak bardzo dużo uczestników było absolutnie nie przygotowanych na wędrówkę w deszczową pogodę. Przeprowadzenie konkursu ze znajomości książki „Sprawy Łuki Bakowicza” odbywało się w bardzo trudnych warunkach, ale dowiodło, że nie wszyscy przeczytali i zapamiętali treść książki. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będą lepsze wyniki tego konkursu. Nie mógł odbyć się konkurs na najlepiej przygotowany program „przy ognisku”, choć wiele drużyn przygotowało się do niego. Wykorzystamy to w przyszł ości. Na sieradzkich szlakach Z ŻYCIA PTTK Rajd w strugach deszczu - tak zapamiętają tegoroczni uczestnicy wędrówkę „Śladami Łuki Bakowicza” 17 marca 2007 r. Rajd upamiętniający powstanie styczniowe w okolicach Sieradza odbył się po raz 32. Ciekawe ile w ciągu tych lat było rajdów słonecznych? Raczej bardzo mało, choć pamiętam mroźne ale suche. We wspomnieniach wielu długoletnich organizatorów rajdu (z ZO PTTK w Sieradzu) zapamiętane są głównie te w „niepogodę”, zawieje śnieżne, roztopy, deszcze. Jak było na trasie w tym roku, najlepiej mówią zdjęcia. „A mogło być tak ładnie” - wzdychają uczestnicy, którym bardzo podobała się leśna trasa: Okręglica - Redzeń II - Ligota - Witów - Burzenin, (12 km). Wielu uczestników rajdu obiecywało powtórzyć trasę, już indywidualnie w jakiś letni, słoneczny dzień. Zgłosiło się 21 drużyn i 14 turystów indywidualnych. Nie wszyscy jednak odliczyli się na starcie w Okręglicy. Przybyli licznie - ponad 250 osób - ci, których deszcz nie wystraszył. Najliczniej reprezentowane były: Szkoła Podstawowa Nr 4 z opiekunkami: Marią Sokołowską, Barbarą Ślusarską, Darią Petrykowską oraz Anną Brzęczek oraz Szkoła Podstawowa Nr 9 w Sieradzu z opiekunkami: Elżbietą Balcerzak, Anną Nowakowską, Martną i Jadwigą Jeznach. Jak zawsze na tym rajdzie świetnie prezentowała się Szkoła Podstawowa w Dąbrowie Wielkiej, której patronem jest Teodor Goździkiewicz, autor książki „Sprawy Łuki Bakowicza” - drużyną opiekowała się Urszula Ograbek. Była też drużyna „Meandrer” z II Liceum Ogólnokształcącego z Jadwigą Brożyńska, drużyna z Młodzieżowego Domu Kultury w Sieradzu, drużyna z Gimnazjum Nr 2 w Sieradzu oraz drużyna „PS” Szkolnego Koła Turystyczno-Krajoznawczego przy ZSP Nr 2. Oprócz dzieci i młodzieży z Sieradza brały udział drużyny z Burzenina, Brąszewic, Wróblewa, Widawy. Organizatorów rajdu bardzo ucieszył udział p r z e d s t a w i c i e l i R o d z i n y p i s a r z a Te o d o r a Goździkiewicza. Był syn Ludomir Goździkiewicz, wnuk Paweł Goździkiewicz i Marcin Goździkiewicz prawnuk, który dzielnie maszerował i robił zdjęcia. Zakończenie rajdu odbyło się w gościnnym Publicznym Gimnazjum w Burzeninie, które nie ma niestety sali gimnastycznej i warunków na tak liczną imprezę. Ale ma serce dla turystyki i wszyscy to odczuliśmy. Pani dyrektor Beata Piotrowska otworzyła dla uczestników rajdu wszystkie klasy, nie bacząc na to, że rajdowcy naniosą błota. Kaloryfery były bardzo ciepłe, aby suszyć przede wszystkim tych, którzy wybrali się na rajd w tenisóweczkach i bardzo letnich Zdjęcia z rajdu fot. M. Goździkiewicz, J. Gruszka 31 LISTY Major Stanisław Bogusławski, żołnierz z Ziemi Sieradzkiej - uzupełnienie Rafał Bogusławski W zeszłym roku napisałem artykuł o charakterze biograficznym przybliżającym losy majora Stanisława Bogusławkiego, jednego z tych „Sieradzan”, o których dziś mało kto pamięta. Napisałem wówczas: „Nie znam niestety miejsca i daty zgonu Stanisława Bogusławskiego. Podejrzewam, że stało się to w Stoku przed 1857 r.” Dziś mogę tę zagadkę rozwiązać dzięki uzyskanym aktom metrykalnym parafii w Wojkowie. Zanim to uczynię cofnijmy się w biografii mjr Bogusławskiego do dnia 15 kwietnia 1815 r., kiedy to, jako 28-letni kawaler pojął za żonę Urszulę z Załuskowskich mającą wówczas lat 19, córkę Zuzanny z Cichockich (w artykule mylnie podałem „z Lichawskich”) i Jana małżonków Załuskowskich herbu Rola. Ślubu udzielił młodej parze ksiądz Józef Karpiński, proboszcz parafii w Wojkowie, a świadkami byli: Bogumił Kiedrowski, ksiądz Feliks Miazgowski i brat pana młodego Wojciech Bogusławski1. Urszula Załuskowska wychowywała się u boku matki Zuzanny z Cichockich i braci: Franciszka, Józefa, Napoleona (bohatera powstania listopadowego, ułana 2 pułku Jazdy Kaliskiej) i Erazma w majątku Jasionna, dobrze znanym czytelnikom „Na sieradzkich szlakach”. Tamtejszy dwór modrzewiowy z alkierzami, wzniesiony w 1752 r. przez dziadka Urszuli - Pawła Załuskowskiego, sędziego gr. sieradzkiego przetrwał do dzisiejszych czasów i stanowi jeden z ważniejszych zabytków na terenie powiatu sieradzkiego. Z małżeństwa Urszuli z Załuskowskich i Stanisława Bogusławskiego zrodził się jedyny syn Jan Nepomucen Adolf Bogusławski. Niedługo po narodzinach syna Urszula z Załuskowskich Bogusławska zmarła. Stanisław Bogusławski wstępował w związki małżeńskie jeszcze trzykrotnie: z Franciszką Orłowską (córką Andrzeja i Magdaleny z Kamieńskich), z Franciszką Rudnicką (córką Wojciecha i Elżbiety z Bimerów) wdową po Marcinie Wągrowskim, po której śmierci (17 grudnia 1847 r.) odziedziczył majątek Stok i wreszcie z Marią Miniszewską, z którą doczekał się licznego potomstwa - trzech córek i syna. Wszystkie dzieci rodziły się w Stoku w parafii wojkowskiej. Pierwsza na świat przyszła 10 marca 1852 r. Stanisława Konstancja, której chrzest odbył się miesiąc później w Wojkowie, a rodzicami chrzestnymi jej byli Klementyna Psarska i Jan Nepomucen Bogusławski. Następnie, w dniu 3 lutego 1853 r. urodziła się Maria Agata, ochrzczona w czerwcu tego roku. Jej rodzicami chrzestnymi byli: Florentyna Garlicka i Rudolf Neugebauer. Jako trzeci na świat przyszedł w dniu 21 marca 1854 r. Józef Wojciech. Trzymany był do chrztu (6/18 kwietnia 1854 r.) przez Michalinę z Przeuskich i Wojciecha małżonków Bogusławskich, dziedziców dóbr Pawłówek w Kaliskiem. Ostatnim dzieckiem 32 Marii i Stanisława Bogusławskich była Waleria Leokadia, która urodziła się 7 czerwca 1856 r. Jej rodzicami chrzestnymi byli: Leokadia Pstrokońska i Bolesław Karsznicki. Dziecko przeżyło zaledwie sześć miesięcy. Waleria zmarła w Stoku 16 grudnia 1856 r. Stanisław Bogusławski, najprawdopodobniej z końcem lat pięćdziesiątych przekazał zarządzanie dobrami Stok swemu najstarszemu synowi Janowi Nepomucenowi Bogusławskimu. Ostatnie lata swego życia spędził w Piegoniskach, wsi należącej do majętności stockich, „utrzymując się z własnych funduszów”2. Tam w dniu 22 sierpnia 1859 r. zmarł mając lat 78. Akt zgonu spisał ksiądz H. Grzelak, proboszcz parafii wojkowskiej w obecności Walentego Karsznickiego, dziedzica części dóbr Grzymaczew i Maksymiliana Pestkowskiego, dzierżawcy dóbr Włocin. Z aktu zgonu Stanisława Bogusławskiego dowiadujemy się także, iż urodził się w Smaszkowie, majątku swego ojca Maksymiliana. Kończąc uzupełnienia i sprostowania do artykułu o mjr Stanisławie Bogusławskim cofnę się do roku 1846, w którym Stanisław Bogusławski sporządził tabelę prestacyjną majątku Stok3. Informacje zawarte w tych zestawieniach są bardzo ciekawe, ponieważ wymieniono w nich imiona i nazwiska mieszkańców Stoku owego czasu. Zapewne dziś w tamtejszych okolicach mieszka wielu ich potomków. Z tabeli sporządzonej przez Bogusławskiego wynika, że wieś Stok zamieszkiwali w 1846 roku: - Zagrodnicy 4 dniowi, utrzymujący się z roli Korzeniak Walenty nr domu 8, Borowiak Andrzej nr domu 8, Nowacki Mikołaj nr domu 10, Borowiak Jerzy nr domu 12, wszyscy oni użytkowali po 11 morgów 150 prętów ziemi. - Komornicy 3 dniowi, utrzymujący się z roli Starecki Łukasz nr domu 4, Piątek Tomasz nr domu 9, Deska Walenty nr domu 12, Starecki Felicjan nr domu 12, Szymczak Andrzej nr domu 12 - wszyscy oni użytkowali po 5 morgów ziemi. - Czynszownicy z Pustkowia Poremby utrzymujący się tylko z roli - Chojnacki Wojciech nr domu 16, miał on w użytkowaniu 7 morgów 240 prętów ziemi, Piegoński Jan nr domu 18, miał on w użytkowaniu 14 morgów 150 prętów ziemi, Mielcarek Piotr nr domu 19, miał on w użytkowaniu 10 morgów 240 prętów ziemi. Zagrodnicy, Komornicy i Czynszownicy z Pustkowia Poremby razem użytkowali 104 morgi 30 prętów ziemi na co składało się: 7 morgów ogrodów warzywnych i sadów, 93 morgi pól uprawnych i 4 morgi 30 prętów łąk. - Ponadto we wsi Stok mieszkało 28 Okupników, którzy łącznie użytkowali przeszło 320 mórg ziemi. Z nich najwięcej mieli w posesji: Gohl George nr domu 22 - 36 morgów 122 pręty, Szultz Gottfrid nr domu 15 - 30 morgów i Fiedler George nr domu 21 26 morgów 75 prętów4. 1 Akta metrykalne parafii w Wojkowie, akt nr 12 z 1815 r., Arch. Diecezjalne we Włocławku. 2 Akta metrykalne parafii w Wojkowie, akt nr 77 z 1859 r., Arch. Diecezjalne we Włocławku. 3 Akta Naczelnika Pow. Kaliskiego, sygnatura 572 k. 5, Arch. Państw. w Kaliszu. 4 1 morga = 300 prętów = 0,55976 ha. Źródła i literatura 1. PAN, Biblioteka Kórnicka, „Teki Dworzaczka - materiały historyczno-genealogiczne do dziejów szlachty wielkopolskiej XV-XX w.”, 2. Akta metrykalne parafii w Wojkowie - XIX w., Arch. Diecezjalne we Włocławku, 3. A. Ruszkowski, „Sieradz i okolice”, Sieradz 2000, 4. W. Marszałek, „Syberyjskie losy Polaków” [w] „Na sieradzkich szlakach”, nr 2/2000, 5. Akta Naczelnika Pow. Kaliskiego, Arch. Państw. w Kaliszu. Na sieradzkich szlakach