PDF (WK)

Transkrypt

PDF (WK)
NIEZAWODNY DOWÓD
ZMARTWYCHWSTANIA
The Infallible Proof Of The Resurrection
57-0114
William Marrion Branham
Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 14. stycznia 1957 w
Kaplicy dla Ludzi, w Sturgis, MI, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by dok³adnie
przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do postaci
drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano te¿ z najnowszej wydrukowanej
wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym zosta³o
opublikowane w pe³nym brzmieniu.
Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali
Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w 2008 roku.
Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres:
MÓWIONE S£OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
Komórka: +420 775 225542
E-mail: [email protected]
GG: 2859836 SKYPE: W Krzok
http://www.volny.cz/poselstwo
2
MÓWIONE S£OWO
Niezawodny dowód zmartwychwstania
1
Dziêkujê ci, bracie. Mo¿ecie usi¹œæ. Cieszê siê bardzo, ¿e jestem
tutaj dzisiaj wieczorem w Imieniu Pana Jezusa, by pozdrowiæ was
wszystkich i mieæ ten czas spo³ecznoœci. Ufam Panu Bogu, ¿e to
bêdzie dla was tak samo b³ogos³awieñstwem, kiedy tu przyje¿d¿am,
jak dla mnie jest b³ogos³awieñstwem, ¿e mogê byæ tutaj.
2
I by³em… Mo¿e sobie myœlicie, ¿e to jest dziwne, kiedy tak
mówiê, lecz to jest po prostu miejsce, gdzie lubiê przychodziæ i g³osiæ,
w³aœnie w ten sposób, gdzie mo¿ecie byæ wszyscy zebrani razem tutaj,
i my… Wiecie, kiedy cz³owiek idzie na te wielkie nabo¿eñstwa, jest
tam tyle niewiary, poniewa¿ tam jest a¿ gêsto – demonicznych mocy,
przeciwko którym trzeba walczyæ. A tutaj, wiecie, jest to… Jesteœmy
tylko ma³¹ grup¹ ludzi, zgromadzonych razem.
3
Ubieg³ego wieczora g³osi³em w ma³ym zborze, który by³ mo¿e dwa
lub trzy razy – trzy, cztery czy piêæ razy wiêkszy od tego. A ktoœ, kto
wchodzi³ do œrodka, zapyta³: „Bracie Branham, jak siê czujesz, gdy
przychodzisz na takie miejsce jak to, skoro Pan pomaga³ ci g³osiæ do
tak wielu ludzi?”
4
Ja powiedzia³em, kiedy wszed³em na podium, powiedzia³em: „W
nastêpnym zborze, do którego idê, jest tylko oko³o szeœædziesi¹t czy
siedemdziesi¹t ludzi – po prostu ma³y zbór”.
5
Lecz ja w³aœnie lubiê byæ na takim nabo¿eñstwie. Tutaj ludzie
mog¹ rzeczywiœcie… Wszyscy s¹ po prostu nastawieni… Biblia
mówi, ¿e mo¿emy zgromadzaæ siê razem w niebiañskich miejscach w
Chrystusie Jezusie i mieæ po prostu spo³ecznoœæ jedni z drugimi,
podczas gdy Krew Jezusa Chrystusa Syna Bo¿ego, oczyszcza nas od
wszelkiej nieprawoœci. I ja z g³êbi mojego serca uwa¿am to za wielki
przywilej. Zgadza siê.
6
Przypomina mi siê moje pierwsze w³asne nabo¿eñstwo, które
mia³em kiedykolwiek, kiedy Pan pos³a³ mnie, abym g³osi³. By³o to
ma³e nabo¿eñstwo w domu rodzinnym, a by³o nas tam chyba tuzin.
Myœlê, ¿e g³osi³em przez ca³¹ noc. Ja – na ile sobie przypominam,
pozosta³em tam przez ca³¹ noc.
7
By³o to po prostu tak dobre i ja – nie mia³em wystarczaj¹co
inteligencji, ale mia³em na tyle rozs¹dku, ¿e po prostu ci¹gle
podtrzymywa³em b³ogos³awieñstwa, które nap³ywa³y. Pozwoli³em
wiêc, ¿eby nap³ywa³y w ten sposób. I by³o to cudowne.
8
I lubiê przychodziæ na ma³e nabo¿eñstwa. Maj¹ coœ szczególnego,
co ja lubiê. Otó¿, mog³oby tak byæ, przyjaciele, ¿e gdyby Pan widzia³
to w ten sposób, wzglêdnie po³o¿y³ mi to na serce, ¿e mia³bym wielk¹
okazjê by g³osiæ… Wzglêdnie znalaz³bym siê sam w sytuacji, ¿e nie
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
3
móg³bym przyjœæ na nabo¿eñstwo, nie móg³bym sobie pozwoliæ na to,
¿eby to uczyniæ.
9
Kilka wieczorów temu by³em tutaj na nabo¿eñstwie, gdzie ktoœ
oœwiadczy³ i powiedzia³… Otó¿, myœlê, ¿e oni próbowali mi wrêczyæ
po prostu ma³y bukiet. Ten pastor jest zacnym cz³owiekiem. Jest to
daleko st¹d. Nie bêdziecie wiedzieæ, kto to by³, by³o to daleko st¹d w
Wirginii, w Zachodniej Wirginii, w Parkersburg.
10 Siedzia³em tam w ma³ym gabinecie i czeka³em, abym móg³ wejœæ
do ma³ego audytorium – o, uwa¿am, ¿e nie by³o tam wiêcej jak 2500
ludzi. A wiêc ten brat powsta³ i powiedzia³: „Jest jedna rzecz, która
mi siê podoba u brata Branhama” On powiedzia³: „Zaprosiliœmy
tego-i-tego, by przyjecha³ i tego-i-tego, by przyjecha³, a ka¿dy z nich
powiedzia³: ,Nie mogê przyjechaæ. Jesteœcie zbyt ma³¹ grup¹. Nie jest
was dosyæ, abym tam przyjecha³”. Dalej powiedzia³: „Zaprosiliœmy
innego mê¿a, a…”
11 Otó¿, my znamy siê wzajemnie, jak myœlê. Oni zaprosili brata
Robertsa i brata Coe, i wielu innych. A oni odrzekli… Oni po prostu
odmówili. Rozumiecie? A ja przys³uchiwa³em siê tylko. Pomyœla³em:
„Hm, to jest mi³e od tego brata, kiedy tak mówi, lecz jest w tym taki
ma³y sêk, który naprawdê nie…” To jest prawd¹, lecz nie dok³adn¹
prawd¹, wiecie. I to w³aœnie sprawia, ¿e czujê siê okropnie Ÿle.
12 Wiêc ja powiedzia³em: „Popatrzcie. Powodem, dlaczego…”
Kiedy wyszed³em na podium, powiedzia³em: „Ceniê sobie wszelk¹
wasz¹ ¿yczliwoœæ i wszystko, co powiedzia³eœ. Lecz ten pastor – mo¿e
nie wiesz, ale powodem, dlaczego ten brat… Brat Roberts by chêtnie
przyjecha³, lecz on po prostu nie potrafi. Rozumiecie? On ma tak du¿o
obowi¹zków. On musi mieæ siedem czy osiem tysiêcy dolarów na
dzieñ, inaczej nie mo¿e istnieæ. Rozumiecie? On wysy³a audycje
radiowe do ca³ego œwiata, audycje telewizyjne do ca³ego pañstwa i
miliony prenumerowanych gazet. Jak mo¿e taki cz³owiek przyjechaæ
do takiej ma³ej miejscowoœci? On nie móg³by tego zrobiæ. Jego
dochody musz¹ wynosiæ kilka tysiêcy dolarów na dzieñ. On po
prostu… On sam wpakowa³ siê do takich obowi¹zków. Wiêc on musi
zdobyæ te pieni¹dze”.
13 Otó¿, potem pomyœla³em w ten sam sposób o innych. Ci mê¿owie
s¹ dobrymi mê¿ami. Oni s¹ wspania³ymi ludŸmi. Oni s¹ braæmi. Oni
by to chêtnie uczynili, lecz nie mog¹ tego zrobiæ. Widzê to tak ju¿ od
dawna. Wiêc ja – nie przywi¹zywa³bym siê do jednego miejsca.
Gdyby Pan powo³a³ mnie do dwóch ludzi, ja móg³bym tam pójœæ.
14 Rozumiecie, ja nie chcê byæ czymœ tak zwi¹zany, ¿e nie móg³bym
odejœæ, wzglêdnie pójœæ… Pan pozwoli³ mi g³osiæ do malutkich grup
– do czterech, piêciu czy szeœciu, a równie¿ do takich ma³ych grup,
jak ta – mo¿e piêædziesi¹t czy szeœædziesi¹t s³uchaczy. A potem On
pozwoli³ mi g³osiæ do piêciuset tysiêcy ludzi na raz. Rozumiecie?
4
MÓWIONE S£OWO
A zatem, je¿eli On chce, ¿ebym przyjecha³ tutaj albo do jakiejœ
ma³ej grupy, nawet tam, gdzie jest tylko piêciu ludzi, wzglêdnie dwaj
lub jeden, ja tam pojadê, nie ma to ¿adnego znaczenia, poniewa¿ ja
mam po prostu taki ma³y obowi¹zek, po prostu niewielki. Mam tylko
takie ma³e biuro i to jest wszystko, co muszê prowadziæ. I ja nie muszê
mieæ ¿adnych pieniêdzy. Wiêc to jest… Pan po prostu troszczy siê o
to dla mnie, wiêc ja nie muszê prosiæ o ¿adne pieni¹dze, albo robiæ…
Mogê po prostu iœæ tam, gdzie On mi powie.
16 A potem, jeœli On chce, abym wyjecha³ za morze na kilka wielkich
nabo¿eñstw, czy wiecie co? On ma po prostu wiele milionerów, którzy
to lubi¹ sponsorowaæ. [Brat Branham œmieje siê – wyd.] A wiêc – ja
nie chcia³bym mieæ ich zmartwieñ za nic na tym œwiecie. Wolê raczej
byæ wolnym. To siê zgadza. I ja lubiê ten sposób, ¿e pragnê iœæ
gdziekolwiek prowadzi mnie Pan.
17 I uwa¿am to naprawdê za przywilej, ¿e mogê byæ tutaj dzisiaj
wieczór u brata Jacksona i mieæ spo³ecznoœæ z wami, zacnymi ludŸmi,
œwiêtymi ¿yj¹cego Boga. I odczuwam dzisiaj wieczorem, ¿e mam
przed sob¹ wybranych ze Sturgis, (to siê zgadza), odkupionych Krwi¹
Pana Jezusa, wzglêdnie nabytych Jego Krwi¹. To siê zgadza.
Odkupionych!
18 Czêsto mawia³em, ¿e chcia³bym mieæ ma³¹ szklankê albo ma³y
s³oik z dwiema kroplami dos³ownej Krwi Jezusa w nim. Jak bardzo
bym j¹ obejmowa³. Lecz widzicie, dzisiaj wieczór mam coœ wiêkszego
od tego w Jego oczach. Mam akt kupna dokonanego Jego Krwi¹. On
umi³owa³ was tak bardzo, ¿e odda³ Swoj¹ Krew, abyœcie mogli byæ
Jego w³asnoœci¹. Wiêc On dobrowolnie wyda³ Swoj¹ Krew za was i
jesteœcie do mojej dyspozycji dzisiaj wieczorem dziêki Ewangelii.
Dlatego wiêc odczuwam, ¿e to jest wielkim zaszczytem dla mnie byæ
tutaj.
19 Otó¿, nie tylko jeden wieczór, lecz bêdziemy mieæ nabo¿eñstwa
dwa wieczory. O, moi drodzy. To jest œwietne. Szkoda, ¿e one nie bêd¹
wiêcej dni. Lecz ja muszê trochê odpocz¹æ, poniewa¿ pojadê hen do
Limy, po drugiej stronie – do Limy w Ohio, do baptystów. Je¿eli
ktokolwiek z was bêdzie tamtêdy przeje¿d¿a³, bêdzie to w
audytorium Memorial w Limie, Ohio. I ci baptyœci sponsoruj¹ tam to
nabo¿eñstwo. Doktor Lee Vayle jest jednym ze sponsorów.
20 A potem udamy siê stamt¹d na pó³noc do Minneapolis w
Minnesocie – na dziesiêæ wieczorów. Leo, ja wiem, ¿e o tym nie
wiedzia³eœ, ja tak¿e nie. Lecz oto, jak siê to sta³o. Brat Leo… Gdyby
nie ci dwaj moi wierni przyjaciele, Leo i Gene, którzy tutaj
przyjechali i powiedzieli mi, ¿e Gordon Peterson podawa³ w
wiadomoœciach w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych, ¿e tam mam
byæ pocz¹wszy od 10., a ja nawet nie wiedzia³em, ¿e te nabo¿eñstwa
maj¹ siê tam odbyæ. W ogóle o tym nie s³ysza³em.
15
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
5
I dlatego, ¿e ja nie og³aszam tych nabo¿eñstw, wpadam w k³opoty.
Ludzie sobie myœl¹, ¿e jestem nies³owny. Lecz Pan wie najlepiej, jak
siê to dzieje i to jest wystarczaj¹ce. Lecz oni rozg³osili o moim
przyjeŸdzie w czterech lub piêciu miejscowoœciach w jednym czasie,
a ja nic o tym nie wiedzia³em. Rozumiecie?
22 Niedawno by³em w Niemczech. Pewna pani z Wirginii zadzwoni³a
do mojej ¿ony i powiedzia³a: „Bardzo nam przykro, gdy s³yszymy, ¿e
brat Branham jest chory”. Dalej zapyta³a: „Czy myœlisz, ¿e on bêdzie
u nas jutro wieczorem?”
23 „Ale¿” – powiedzia³a ona – „kochanie, ja w ogóle nie wiem, ¿e on
jest chory”. A ona powiedzia³a: „Siostra taka-i-taka zorganizowa³a u
nich nabo¿eñstwo, wynajê³a wielkie audytorium”. Powiedzia³a:
„Audytorium by³o przepe³nione” – i rzek³a – „Brat Branham mia³
byæ tutaj ubieg³ego wieczora i ona czeka³a i czeka³a…” I rzek³a:
„Otó¿, Pan da³ jej poselstwo, wiêc ona g³osi³a i modli³a siê o chorych”.
I powiedzia³a: „Zaczekajcie, wrócê za chwileczkê. Stwierdzê,
dlaczego brat Branham nie przyby³”. Wiêc po chwili powróci³a i
powiedzia³a: „Rozmawia³am z nim przed chwil¹ i on powiedzia³, ¿e
czu³ siê po prostu tak Ÿle, ¿e nie móg³ przyjechaæ na dzisiejszy
wieczór, lecz na pewno bêdzie tutaj jutro wieczorem, wiêc wszyscy
przyjdŸcie ponownie”.
24 Moja ¿ona odpowiedzia³a: „Kochanie, to jest pomy³ka. Brat
Branham jest w Niemczech i g³osi³ tam dwa tygodnie i pozostanie tam
jeszcze dwa lub trzy tygodnie”. Wiêc tutaj to macie. Teraz to wiecie.
25 A ja nie wiedzia³em nic. Bóg jest moim sêdzi¹, ¿e nie wiedzia³em
nic o tym nabo¿eñstwie, które tam rozg³oszono, a¿ Leo i Gene przyszli
i powiedzieli mi, ¿e podawano to w wiadomoœciach w Kanadzie i
wszêdzie. A ja sam nie s³ysza³em o tym dotychczas niczego.
Przedzwoni³em wiêc do brata Moore i zapyta³em: „Bracie Moore, czy
wiesz coœ o tym?”
„Nie”.
26 Dobrze, powiedzia³em. „Otó¿, brat Leo i Gene powiedzieli mi, ¿e
zosta³em tam zapowiedziany”. Wiêc on skontaktowa³ siê z panem
Petersonem, a on powiedzia³: „Alleluja. Tak, Pan tak powiedzia³”. I
on to og³osi³ w…
27 Otó¿, ja tak¿e próbujê ratowaæ moj¹ skórê, wiêc musia³em
odwo³aæ nabo¿eñstwo u naszej siostry Coe. Mia³em mieæ nabo¿eñstwo
w zborze brata Jack Coe, który nagle zmar³. Wy o tym wiecie. A jego
¿ona jest naprawdê w potrzebie, ma proces s¹dowy o ponad piêæset
tysiêcy dolarów, i wszystko inne. I ona naprawdê potrzebuje jakiejœ
pomocy, aby utrzymaæ razem jej ma³e stadko.
28 I ja tam mia³em pojechaæ, aby jej udzieliæ pomocy. Nie obieca³em
tego jeszcze, ale by³o to w przygotowaniach. Pos³a³em tam ju¿ kogoœ,
21
6
MÓWIONE S£OWO
aby siê wiêcej o tym dowiedzia³. Ona mi zatelefonowa³a i prosi³a
mnie. Ja powiedzia³em: „Pozwól mi modliæ siê w tej sprawie, siostro
Coe”. Wzglêdnie brat Grant przedzwoni³ do mnie, a ja powiedzia³em:
„Zadzwoniê ci póŸniej”. I powiedzia³em bratu Jackowi, aby tam
pojecha³.
29 Jack przedzwoni³ mi i rzek³: „Bracie Branham” – mówi³ – „jest to
ju¿ og³oszone, sprzedano bilety i wszystko jest przygotowane”. Dalej
rzek³: „Chrzeœcijañscy biznesmeni spodziewaj¹ siê ciebie ka¿dego
poranka; 16. ma byæ œniadanie dla chrzeœcijañskich biznesmenów”.
30 Powiedzia³em mu: „Przedzwoñ wiêc do siostry Coe i powiedz jej,
¿e nie bêdê móg³ do nich przybyæ. Muszê pojechaæ tam”.
31 Wiêc tutaj to macie. Je¿eli powstanie coœ takiego, to jak moja
matka mawia³a takie stare przys³owie: „Bez wzglêdu na to jak cienk¹
kromkê ukroisz, ona ma zawsze dwie strony”. Wiêc to jest prawd¹.
Zatem, ja…
32 Kiedy widzia³em, ¿e pojadê tutaj na po³udnie do South Bend, by
byæ u brata Thoms, bardzo mi³ego cz³owieka, pomyœla³em ubieg³ego
wieczora, ¿e by³oby wspania³e, gdybym móg³ zatrzymaæ siê tutaj u
was, w tym ma³ym zborze brata Jacksona, który pamiêta o mnie w
pracy misyjnej i we wszystkim, i jest wobec mnie takim wiernym i
lojalnym, wiêc przyby³em tutaj i bêdê mia³ z wami przez parê
wieczorów spo³ecznoœæ.
33 Ostatnim razem, kiedy tu przyby³em, mieliœmy nabo¿eñstwo i
g³osi³em tam po drugiej stronie. Ach, ja nie jestem kaznodziej¹. Nie,
ja wstajê, mówiê, i po³ykam œlinê jak koñ, spo¿ywaj¹cy koniczynê.
Lecz czy wiecie, co sk³ania mnie do czynienia tego? By³em hen w
Kanaanie i spo¿ywa³em coœ z tego nowego winogrona, rozumiecie. I
ono sprawia, ¿e zachowujê siê w ten sposób, wiecie.
34 Pomyœla³em wiêc, ¿e gdy przyjdziemy do tego ma³ego budynku, w
którym jesteœmy dzisiaj wieczorem, to z³¹czymy siê razem w
modlitwie i mo¿e Pan przyjdzie i pob³ogos³awi nas, i uzdrowi
niektórych chorych ludzi tutaj z okolicy. Ufam wiêc, ¿e On to uczyni.
35 A teraz nie chcê ju¿ opowiadaæ, ale chcia³bym przeczytaæ coœ z Tej
Ksiêgi. Otó¿, jest wiele spraw w tej Ksiêdze, których nie wiem. Nigdy
nie mia³em mo¿liwoœci, by zdobyæ dobre wykszta³cenie. By³em
ordynowany w misyjnym baptystycznym koœciele, z którego siê
wywodzê.
36 I ja mi³ujê spo³ecznoœæ baptystów, ale nie tylko baptystów, lecz
wszystkich braci wszêdzie. Ja wierzê, ¿e istnieje tylko jedno Cia³o, a
jest to Cia³o Chrystusa. A wszyscy wierz¹cy s¹ w tym Ciele.
37 Otó¿, mo¿e odró¿niamy siê jedni od drugich. Czêsto myœla³em, ¿e
czynimy to dla tego powodu, i¿ to jest cia³o, rozumiecie, bo nie
rozpoznajemy ró¿nych darów us³uguj¹cych w tym ciele. Rozumiecie,
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
7
czy wierzycie w dary Ducha Œwiêtego? Oczywiœcie, je¿eli s¹ od Boga,
te nadprzyrodzone. Otó¿, te dary odró¿niaj¹ siê jedne od drugich, lecz
one s¹… Biblia mówi w 1. Koryntian 12, ¿e jest wiele darów, lecz ten
sam Duch.
38 Bóg jest po prostu jak wielki diament – jak on jest wyciêty i
umocowany i okaza³y, a Bóg tak ustanowi³ Swoje sprawy na ziemi, ¿e
On potrafi³by, jak ten wielki diament… Œwiat³o padaj¹ce na
diament zostanie rozszczepione na promienie œwietlne. A niektóre z
nich mo¿e bêd¹ niebieskie, niektóre mo¿e bêd¹ zielone – w
prawdziwym karatowym diamencie. I ka¿de œwiat³o bêdzie mo¿e
cechowaæ siê innym kolorem, lecz ono ca³e jest odzwierciedlane od
tego samego wielkiego diamentu.
39 I tak w³aœnie ma siê sprawa z duchowymi darami. Nos nie mo¿e
powiedzieæ ustom: „Ja was nie potrzebujê. Nie jesteœcie czêœci¹
cia³a”. I ja myœlê, ¿e dlatego istniej¹ byæ mo¿e ma³e nieporozumienia
miêdzy ró¿nymi braæmi. Lecz wierzê, ¿e w naszych sercach
pragniemy byæ wszyscy jedno. Pewnego dnia tacy bêdziemy, bo Jezus
modli³ siê, abyœmy byli jedno. I pewnego dnia bêdziemy jedno.
40 Wiêc ja… Biblia jest napisana wieloma sposobami. Ona jest
histori¹ mi³osn¹, proroctwem, i Ona jest równie¿ histori¹. I mo¿emy
wzi¹æ wiele takich rzeczy z Biblii, je¿eli podejdziemy do niej w
odmienny sposób. Lecz Ona jest ca³a Bo¿ym S³owem i Ona jest
napisana w ten sposób, ¿e to jest zakryte przed m¹drymi i
roztropnymi, a zostanie to objawione niemowlêtom, takim, które
bêd¹ siê uczyæ, powiedzia³ Jezus. On dziêkowa³ Ojcu za to.
41 Otó¿, poznanie Biblii nie jest ¯yciem, chocia¿ to jest cudowne
znaæ Bibliê. Lecz czy wiedzieliœcie, ¿e szatan by³ znawc¹ Biblii? On to
udowodni³ w rozmowie z naszym Panem. On by³ w tym dobry. Ale
poznanie Biblii nie jest ¯yciem. Poznanie waszego katechizmu nie
jest ¯yciem. Poznanie waszej teologii nie jest ¯yciem. Lecz poznaæ
Jego jest ¯yciem; poznaæ Autora tej Ksiêgi jest ¯yciem. Wiêc to jest
dobre, ¿e On uczyni³ to w ten sposób, bowiem taki cz³owiek jak ja,
który jest niepiœmienny… Ja siê cieszê, ¿e mam ten przywilej
poznania Jego.
42 A teraz, kiedy czytamy Jego Ksiêgê i tylko On sam mo¿e j¹
objawiæ i otworzyæ, pochylmy nasze g³owy tylko na chwilê i
przemówmy do jej Autora.
43 Nasz drogi Niebiañski Ojcze, jest to naprawdê wielki przywilej, ¿e
mogê staæ dzisiaj wieczór przed t¹ grup¹ ludzi z Twoim S³owem,
które le¿y otwarte przed nami. Uœwiadamiamy sobie, ¿e Ona nie
podlega prywatnemu wyk³adowi. I tylko Ty, Panie, mo¿esz podaæ
wyk³ad Twego S³owa. Wiêc prosimy Ciebie, abyœ by³ taki ³askawy dla
nas i przyszed³ dziœ wieczór i zes³a³ Ducha Œwiêtego, ¿eby On móg³
8
MÓWIONE S£OWO
wejœæ wprost do S³owa i wyk³adaæ nam S³owo, a Ono jest w³aœciwym
¯yciem.
44 Jesteœmy bowiem ³akn¹cymi ludŸmi, którzy pragn¹ poznaæ
prawdê. I nie chcemy poznaæ prawdy dlatego, abyœmy siê sprzeczali z
powodu jakichœ kwestii. Chcemy poznaæ prawdê, abyœmy byli wolni
przed Bogiem, i abyœmy mogli byæ Jego s³ugami i abyœmy potem
mogli pomóc innym, by poznali Pana Jezusa.
45 Prosimy dzisiaj wieczór, ¿ebyœ Ty pob³ogos³awi³ nas Swoj¹
Obecnoœci¹. I niechby Duch Œwiêty wzi¹³ S³owo Bo¿e i w³o¿y³ je do
ka¿dego serca tak, jak Go potrzebujemy. A potem – pod koniec
nabo¿eñstwa bêdziemy wdziêczni, Ojcze, i oddamy Ci wszelk¹
chwa³ê. Bowiem prosimy o to w Imieniu twego Syna, Pana Jezusa.
Amen.
46 Bêdziemy czytaæ S³owo Bo¿e w Ew. Mateusza, z 28. rozdzia³u,
pocz¹wszy od 10. wersetu:
„Wtedy rzek³ do nich Jezus: Nie bójcie siê! IdŸcie i
oznajmijcie braciom moim, aby poszli do Galilei, a tam mnie
ujrz¹.
A gdy one sz³y, oto niektórzy ze stra¿y przyszli do miasta i
powiadomili arcykap³anów o wszystkim, co zasz³o.
Ci zaœ zebrali siê wraz ze starszymi i po naradzie dali sporo
pieniêdzy ¿o³nierzom,
Mówi¹c: Powiedzcie, ¿e uczniowie jego w nocy przyszli i
ukradli go, gdy spaliœmy.
A jeœliby o tym us³ysza³ namiestnik, my go przekonamy i
wam bezpieczeñstwo zapewnimy.
Wziêli wiêc pieni¹dze i post¹pili tak, jak ich pouczono. I
roznios³a siê ta wieœæ wœród ¯ydów a¿ po dzieñ dzisiejszy”.
47 A teraz w ewangelii £ukasza, 24. rozdzia³ Ew. £ukasza, bêdziemy
czytaæ od 31. wersetu.
„Wtedy otworzy³y siê ich oczy i poznali go. Lecz On znik³
sprzed ich oczu.
I rzekli do siebie: Czy¿ serce nasze nie pa³a³o w nas, gdy
mówi³ do nas w drodze i Pisma przed nami otwiera³?”
48 Otó¿, to s¹ s³owa z Biblii. I by³o to moim pokornym przywilejem
g³osiæ Bibliê dooko³a ca³ego œwiata i z ³aski Bo¿ej pozyska³em mój
drugi milion dusz dla Niego – dooko³a œwiata. I przekona³em siê, ¿e
to jest prawdziwa Ksiêga i ka¿da obietnica jest absolutnie prawd¹.
Ka¿da obietnica w Niej jest Nasieniem, a Nasienie w dobrym gruncie
zrodzi to, czym jest to Nasienie – zrodzi ¯ycie tego Nasienia.
49 A zatem, pragniemy to wzi¹æ dziœ wieczór jako temat na kilka
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
9
minut wed³ug zegara, a mianowicie: „Ja walczê o zmartwychwstanie
Pana Jezusa i o niezawodny dowód zmartwychwstania”.
50 Otó¿, ludzie mog¹ mówiæ cokolwiek tylko pragn¹. A wielu mówi
takie sprawy, których nie powinni mówiæ. Lecz kiedy Bóg coœ mówi,
jest to na zawsze prawd¹. Bóg nie mo¿e zmieniæ tego, poniewa¿ On to
ju¿ raz wypowiedzia³. „Na pocz¹tku by³o S³owo; S³owo by³o u Boga,
a Bogiem by³o S³owo”.
51 A zatem, czym jest „s³owo”? Jest to „wyra¿ona myœl”. I gdy Bóg
raz pomyœla³ o tym, jak On wykona plan zbawienia i jak On odkupi
cz³owieka, dziêki Jego uprzedniej wiedzy wiedzia³, ¿e niektórzy bêd¹
tego pragn¹æ i niektórzy zostan¹ odkupieni. On myœla³ o tym planie,
a potem, kiedy On wypowiedzia³ to s³owo, by³o to ju¿ dokonane
dzie³o w niebie, kiedy je Bóg wypowiedzia³.
52 Jesteœmy nauczani w Biblii, ¿e Jezus by³ Barankiem, zabitym od
za³o¿enia œwiata. Zrozumiewamy, ¿e On nie by³ zabity dos³ownie;
dopiero cztery tysi¹ce lat póŸniej. Lecz kiedy Bóg wypowiedzia³
S³owo, by³o to zakoñczone dzie³o – kiedy Je Bóg wypowiedzia³. On
by³ zabity ju¿ wtedy – przed za³o¿eniem œwiata, kiedy Bóg
przewidzia³ i wiedzia³, co On bêdzie czyni³, i On wypowiedzia³ to
s³owo. I zosta³o to zakoñczone ju¿ wtedy.
53 I aby wam dodaæ trochê odwagi… Stwierdzam to wœród
chrzeœcijan w Ameryce, ¿e najwiêkszym niedostatkiem jest strach.
Wydaje siê, ¿e amerykañscy chrzeœcijanie obawiaj¹ siê, ¿e Bóg nie
dotrzyma Swego S³owa, i boj¹ siê, ¿e nie wytrzymaj¹, kiedy przyjdzie
ucisk lub coœ takiego. Przede wszystkim nie chodzi o to, co ty
potrafisz uczyniæ; chodzi o to, co Bóg ju¿ uczyni³.
54 Ty wcale nie szuka³eœ Boga, chocia¿ sobie myœlisz, ¿e szuka³eœ.
Lecz Biblia mówi, ¿e nie szuka³eœ. ¯aden cz³owiek nie szuka Boga.
Jego natura ju¿ od ogrodu Eden udowadnia, ¿e cz³owiek jest
tchórzem i ucieka, kiedy zgrzeszy. Nie by³ to Adam, który wo³a³ Boga;
by³ to Bóg, który wo³a³ Adama.
55 A Biblia mówi, ¿e mo¿ecie bezpiecznie odpoczywaæ, poniewa¿
wasze imiona zosta³y zapisane w Ksiêdze ¯ycia, imiona was, którzy
jesteœcie w ciele Chrystusa dzisiaj wieczór, zosta³y zapisane w
Ksiêdze ¯ycia przed za³o¿eniem œwiata. Tak w³aœnie Biblia mówi w
Objawieniu. I on zwiód³ wszystkich, którzy mieszkali na ziemi,
których imiona nie by³y zapisane w Barankowej Ksiêdze ¯ycia od
za³o¿enia œwiata. Wiêc kiedy Baranek dziêki wielkiej Bo¿ej
uprzedniej wiedzy zosta³ zabity tutaj na pocz¹tku na podstawie Jego
S³owa, ty by³eœ zabity razem z Nim, zanim œwiat zaistnia³.
56 A zatem, kiedy Bóg obieca³ królewskie Nasienie, które przyjdzie
na ziemiê jako Zbawiciel, to dzie³em wroga naszego Boga, diab³a,
by³o niszczenie tego Nasienia na przestrzeni wszystkich wieków. Ju¿
10
MÓWIONE S£OWO
na pocz¹tku, kiedy urodzi³ siê sprawiedliwy syn, Abel, i
niesprawiedliwy, Kain, on zaraz na pocz¹tku zabi³ Abla, myœl¹c, ¿e
zlikwidowa³ to sprawiedliwe Nasienie.
57 Bowiem on tam sta³, kiedy Bóg wypowiedzia³ wiecznie trwa³e
ziemskie s¹dy na ludzi i na wê¿a i na ziemiê, i On obieca³, ¿e poprzez
kobietê przyjdzie Nasienie. A to Nasienie zetrze g³owê wê¿a. Dlatego
w¹¿ zwalcza³ to Nasienie poprzez wszystkie wieki i ci¹gle Je zwalcza.
58 Potem, kiedy on zabi³ Abla, myœla³ sobie, ¿e Je zlikwidowa³, bo
zniszczy³ jedyn¹ sprawiedliw¹ czêœæ tego Nasienia. Potem Bóg
wzbudzi³ Seta, aby zaj¹³ Jego miejsce. Jest to piêkny przedobraz
œmierci oraz zmartwychwstania Chrystusa. Potem on sobie myœla³, ¿e
Go ma, kiedy zniszczy³ proroków. Myœla³ sobie, ¿e Go ma, kiedy
schwyta³ Jana. Lecz w koñcu zabi³ to sprawiedliwe Nasienie, a gdy
On zosta³ pogrzebany, trzeciego dnia Bóg wskrzesi³ Go z martwych –
Pana Jezusa.
59 Otó¿, to jest niezawodny dowód, chocia¿ sceptycy, niewierz¹cy i
inni religijni ludzie, kaznodzieje spo³eczni, którzy g³osz¹ towarzysk¹
ewangeliê, i tak dalej, zaprzeczaj¹ narodzeniu z dziewicy i
zmartwychwstaniu. Wed³ug mnie usuwa to wszystkie fundamenty
spod chrzeœcijañstwa.
60 Ostatnio, gdy by³em za morzem, w Zurychu w Szwajcarii, s³ynny
ewangelista Billy Graham g³osi³ tam na stadionie owego popo³udnia
koñcz¹c swoj¹ us³ugê w sobotê, a ja przylecia³em tam w³aœnie w porê,
abym móg³ s³uchaæ jego ostatniej us³ugi. Ja zacz¹³em w niedzielê i
Pan da³ nam piêædziesi¹t tysiêcy kosztownych dusz dla Jego
Królestwa.
61 I bêd¹c tam s³ucha³em, jak Billy g³osi³ na temat najwy¿szego
Bóstwa Pana Jezusa. Zastanawia³em siê, dlaczego on pos³u¿y³ siê
takim tekstem. PóŸniej stwierdzi³em, a tak samo w ich w³asnych
pismach, ¿e oni trzymaj¹ siê starego Zwingli’ego i jego nauczania
Pisma Œwiêtego, a w owych czasach by³ tam Calvin, Luther i Zwingli.
Lecz Zwingli wierzy³, ¿e Jezus by³ Synem Bo¿ym w postaci proroka,
o którym mówi³ Moj¿esz, lecz nie by³ urodzonym z dziewicy.
62 Je¿eli usuniecie t¹ rolê dziewicy z Jego urodzenia, musia³oby siê
to staæ na drodze seksu. Gdyby On urodzi³ siê na drodze seksu, to On
by³by œmiertelny. Jego Krew nie mog³aby byæ Ofiar¹ pojednania dla
nas, gdyby Józef by³ Jego ojcem. Wtedy moja krew lub wasza krew
mog³aby dokonaæ pojednania. Lecz On by³ urodzonym z dziewicy
Synem Bo¿ym. Rozumiecie? ¯aden mê¿czyzna nie mia³ z tym nic do
czynienia. Bóg, Ojciec, zacieni³ dziewicê i stworzy³ komórkê Krwi,
która wyda³a na œwiat Syna ¿yj¹cego Boga.
63 Kiedy Bóg unosi³ siê nad ziemi¹ na pocz¹tku i wylêga³ przez
Ducha Œwiêtego, nie by³o tutaj niczego. A kiedy Duch Œwiêty zacz¹³
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
11
wylêgaæ, ¿ycie zaczê³o wschodziæ z prochu – kwiaty, roœliny, ¿ycie
roœlinne, ptaki wzbi³y siê z prochu ziemi, zwierzêta powsta³y z
prochu ziemi, a potem wyszed³ z prochu ziemi cz³owiek. Czy
s³uchacie?
64 Zatem nasze cia³a s¹ uczynione z szesnastu ró¿nych pierwiastków
z tej ziemi, jak mówi¹ nam naukowcy: z potasu, wapnia, zwi¹zków
organicznych i kosmicznego œwiat³a. Bóg poleci³ Duchowi Œwiêtemu,
¿eby wszystkie te pierwiastki zespoli³ i wyl¹g³. Wiêc nasze cia³a
le¿a³y nieu¿ytecznie na powierzchni ziemi, zanim pojawi³a siê ¿yj¹ca
istota na ziemi – zgodnie z nauk¹ i zgodnie ze S³owem. Bóg wzi¹³ nas
z prochu ziemi, poniewa¿ On powiedzia³ Adamowi: „Prochem jesteœ i
w proch siê obrócisz”.
65 Zatem, my byliœmy gdzieœ w tym prochu. Wyszliœmy z prochu. Jak
dostaliœmy siê tutaj? Dziêki spo¿ywaniu pokarmu. Ka¿dym razem,
gdy spo¿ywamy pokarm, odnawiamy nasze ¿ycie, powstaje w nas
wiêcej komórek krwi. Ka¿dym razem, gdy coœ spo¿ywamy, musia³o
coœ umrzeæ, ¿ebyœmy mogli ¿yæ. Jest niemo¿liwe, ¿ebyœmy ¿yli, gdyby
coœ nie umar³o ka¿dego dnia.
66 Je¿eli spo¿ywamy wo³owinê, to umar³a krowa. Je¿eli spo¿ywamy
baraninê, to umar³a owca. Je¿eli spo¿ywamy rybê, to umar³a ryba.
Je¿eli spo¿ywamy chleb, to umar³a pszenica. Je¿eli jemy ziemniaki, to
one umar³y. Chodzi tu o ¿ycie. My ¿yjemy dziêki martwej substancji.
Coœ musia³o umrzeæ, abyœmy mogli ¿yæ fizycznie.
67 A zatem, wewn¹trz nas jest nieœmiertelna dusza oraz duch, który
daje nam inteligencjê, któr¹ mamy, który nam mówi, czym jesteœmy i
wychowuje nas w to, czym jesteœmy w naszej osobowoœci. Jesteœmy
tym dziêki temu duchowi, który jest w nas. A zatem, je¿eli chodzi o t¹
istotê, coœ musia³o umrzeæ, aby siê zatroszczyæ o to, aby ona mog³a
¿yæ, to o ile¿ wiêcej Coœ musia³o umrzeæ, aby ta wewnêtrzna mog³a na
nowo ¿yæ. Jest to ta nieœmiertelna dusza, która ¿yje dziêki œmierci
Pana Jezusa Chrystusa i tylko dziêki Jego œmierci, poniewa¿ Krew
by³a t¹ odtrutk¹.
68 Kain w swojej nieœwiadomoœci przyniós³ owoce z pola – dzie³o
swoich r¹k. I wielu ludzi myœli sobie ci¹gle, ¿e to by³o w porz¹dku,
myœl¹ sobie, ¿e cz³owiek potrafi coœ uczyniæ, aby sobie zap³aciæ drogê
do nieba. Nie mo¿ecie tego uczyniæ. Nie jest to nasza sprawiedliwoœæ,
lecz jest to Jego ³aska, dziêki której jesteœmy zbawieni – przez wiarê.
69 ¯aden cz³owiek nie szuka³ Boga w ¿adnym czasie. Jezus
powiedzia³: „Nikt nie mo¿e przyjœæ do Mnie, jeœliby go najpierw nie
poci¹gn¹³ Mój Ojciec”. To siê zgadza. Bóg musi ciê powo³aæ.
70 Zatem, je¿eli by³ potrzebny Duch Œwiêty, by „wylêgn¹æ” nas z
ziemi po raz pierwszy i my zostaliœmy uczynieni takimi bez ¿adnej
naszej koncepcji – czym bêdziemy albo do czego bêdziemy podobni, i
12
MÓWIONE S£OWO
jesteœmy dzisiaj tutaj w takiej postaci, poniewa¿ Bóg uczyni³ nas
takimi. O ile¿ wiêcej, kiedy odejdziemy i nasze cia³a bêd¹ rozproszone
przez wiatry na cztery strony œwiata, mo¿e Duch Œwiêty, którego
obecnie obejmujemy i wo³amy naszego Pana…
71 S³owo „wylêganie” znaczy tyle, co „zalecanie siê w mi³oœci”. A
kiedy Duch Œwiêty zaleca³ siê w mi³oœci temu wapniowi, potasowi i
zwi¹zkom organicznym, i ukszta³towa³ je razem i uczyni³ z nich
ludzk¹ istotê, to w zamian za to, gdy ludzka istota rozpoznaje Go i
odnosi siê z mi³oœci¹ do Niego, maj¹c obietnicê, ¿e On wskrzesi nas w
ostatecznych dniach, jak¹ mocn¹ wiarê powinniœmy mieæ? Wszelki
strach zosta³ wyjêty z nas. Wiecie, moglibyœcie mnie pogrzebaæ na
dnie morza, lecz tr¹ba obudzi mnie. Nie wa¿ne gdzie jesteœmy, jak
daleko, wzglêdnie co dzieje siê, my powstaniemy z prochu ziemi.
72 Otó¿, aby to udowodniæ, Bóg da³ nam pocieszenie, ¿e przez
sprawiedliwego Syna Bo¿ego, Który przela³ Swoj¹ Krew… Nie
lubi³em nigdy u¿ywaæ s³owa rozlaæ, poniewa¿ rozlaæ coœ – to jest
przypadek. On tego nie uczyni³ przypadkowo. On wiedzia³, co czyni,
i On uczyni³ to z pewnym zamiarem. I On przela³ Swoj¹ Krew
dobrowolnie na Golgocie, oddaj¹c Swoj¹, dan¹ Mu od Boga Krew.
73 I by³ powód, dlaczego Bóg wymaga³ krwi i baranka jako ofiary
pojednania, aby dokonaæ przeb³agania za nasze grzechy – by³o to w
postaci przedobrazu, lecz krew zwierz¹t nie mog³a usun¹æ z nas
grzechu, poniewa¿ ona nie mog³a odpokutowaæ grzechów cz³owieka.
By³ to tylko przedobraz, poniewa¿ grzesznik bêd¹c raz oczyszczony
nie ma ju¿ wiêcej œwiadomoœci, czyli po¿¹dliwoœci do grzechu. W tym
wypadku grzesznik bêd¹c raz oczyszczony, nie ma ju¿ po¿¹dliwoœci
do grzechu.
74 Sprawa grzechu zosta³a za³atwiona, kiedy Duch Œwiêty wchodzi
do ludzkiego serca. On zabiera, On odrzuca wszelkie rozumowanie.
Dzia³a ponad naszymi intelektualnymi sprawami. Wiêc powodem,
dlaczego religijni ludzie maj¹ dziœ tyle wzlotów i upadków, jest ich
intelektualne pojmowanie Chrystusa. Innymi s³owy dzieje siê to w ich
umyœle, a nie w ich sercu. Rozumiecie? Oni temu po prostu wierz¹
umys³owo. A wasz umys³ bêdzie docieka³ tego rozumem: „Czy
mog³oby tak byæ? Czy mog³oby byæ takie Bo¿e uzdrowienie? Czy taki
móg³by byæ chrzest Duchem Œwiêtym?” Otó¿, to jest intelektualne
rozumowanie.
75 Lecz kiedy to wchodzi do serca, jest to wiara. Ona jest
przekonana. Nie ma co do tego ¿adnych pytañ. Ta sprawa jest
za³atwiona na zawsze. Jest to w twoim sercu, a twoje serce nie
docieka rozumem, bo ono jest tronem, miejscem przebywania
Wszechmog¹cego – w sercu.
76 Pragnê, ¿ebyœcie teraz zauwa¿yli, ¿e w tym wielkim niezawodnym
dowodzie, który Bóg da³ dla naszego usprawiedliwienia, On wskrzesi³
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
13
Jezusa po tym, gdy On dokona³ pojednania; a Jego Krew jedynie
mog³a sprawiæ powrót Ducha Œwiêtego.
77 Przeanalizujmy teraz ludzkie ¿ycie. Rozpatrzymy je a¿ do
komórki. Komórka przysz³a z mê¿czyzny, który jest ojcem. Ty nie
jesteœ krwi¹ twojej matki, jesteœ krwi¹ twojego ojca. Kura mo¿e
z³o¿yæ jajko, lecz jeœli nie by³a z kogutem, ono siê nie wylêgnie, bez
wzglêdu na to, jak to jajko jest doskona³e. Ono musi zostaæ
zap³odnione przez zarodek, a zarodek przychodzi z p³ci mêskiej, nie z
¿eñskiej. Z p³ci ¿eñskiej przychodzi jajo. W porz¹dku.
78 Otó¿, kiedy te dwa zejd¹ siê razem, ono zacznie nabrzmiewaæ i
rozwijaæ siê.
79 Pragnê, abyœcie zwrócili na coœ uwagê. Jak móg³by ktoœ w ogóle
pomyœleæ, ¿e szatan albo jakiœ doktor, albo jakiœ kaznodzieja, albo
jakiœ krêgarz (znachor), czy ktokolwiek inny móg³ mieæ cokolwiek do
czynienia z uzdrowieniem. Wszelkie uzdrowienie jest uzdrowieniem
od Boga. Czy moglibyœcie sobie wyobraziæ, ¿e ja z³ama³bym sobie
rêkê i poszed³bym do lekarza i powiedzia³bym: „Uzdrów moj¹ rêkê w
tej chwili. Ja muszê skoñczyæ moj¹ pracê”?
80 Wiecie, on powiedzia³by: „Pan potrzebujesz uzdrowienia umys³u,
panie Branham”. On powiedzia³by: „Ja potrafiê w³aœciwie u³o¿yæ
koœci twojej rêki”.
81 „Doktorze, rozci¹³em sobie moj¹ d³oñ. Ja nie mogê pracowaæ,
maj¹c d³oñ w takim stanie. Czy uzdrowi³byœ mi j¹ w tej chwili,
poniewa¿ mieszam tutaj jakieœ materia³y? Muszê to skoñczyæ szybko.
Potrzebujê moj¹ d³oñ”.
82 Wiecie, on by powiedzia³: „Panie Branham, ja nie mogê uzdrowiæ
pana rêki”.
83 Oczywiœcie, ¿e nie. Biblia nie zaprzecza samej sobie. Psalm 103, 3.
mówi: „Jam jest Pan, Który uzdrawia wszystkie choroby twoje”. Lecz
co uczyni lekarz? On mo¿e wydezynfekowaæ twoj¹ d³oñ. On móg³by
zestawiæ w³aœciwie koœci w twojej rêce. I to jest jego obowi¹zkiem. To
w³aœnie on studiowa³ – anatomiê. On dzia³a na tym pos³uguj¹c siê
ró¿nymi lekarstwami, by zlikwidowaæ zarazki. Podobnie jakbyœ
po³o¿y³ truciznê na szczury na swojej farmie. Lekarstwo sprawia –
ono zabija te zarazki, ale Bóg dokonuje uzdrowienia.
84 Widzicie, lekarstwo nie rozwija komórek, poniewa¿ ono nie
zawiera w sobie ¿ycia. Jedynie ¿ycie mo¿e rozwijaæ komórki. A Bóg
jest ¯yciem. ¯ycie nie mo¿e przyjœæ przez szatana, bo gdyby on móg³
daæ ¿ycie, to by³by stwórc¹. A gdyby szatan by³ stwórc¹, to gdzie
bylibyœmy? Szatan nie mo¿e stworzyæ. Szatan potrafi tylko wypaczyæ
to, co ju¿ zosta³o stworzone. I kiedy widzisz wró¿biarza albo
cz³owieka opêtanego przez diab³a, albo kogoœ pope³niaj¹cego grzech,
jest to tylko wypaczona sprawiedliwoϾ.
14
MÓWIONE S£OWO
Je¿eli widzisz niecnego mê¿czyznê, niewiernego w swoim
œlubowaniu ma³¿eñskim wobec swojej ¿ony – niemoralna kobieta
mo¿e zrodziæ to samo, co jego ¿ona. Kiedy ¿yje ze swoj¹ ¿on¹, jest to
legalne, prawne i œwiête, i jest to honorowane przez Boga. Lecz kiedy
¿yje z inn¹ kobiet¹, jest to wypaczona sprawiedliwoœæ, grzech. Czy
rozumiecie, co mam na myœli?
86 Tak, szatan nie mo¿e stworzyæ, wiêc on nie mo¿e byæ
uzdrowicielem; to niemo¿liwe. Doktor nie mo¿e byæ uzdrowicielem.
Medycyna nie mo¿e uzdrowiæ. Ona tylko dezynfekuje, podczas gdy
Bóg uzdrawia, poniewa¿ Bóg jest ¯yciem. A ¯ycie uzdrawia.
[„Amen”.] To nie jest coœ zmyœlonego. Nie chodzi tu o dotkniêcie siê
jakiegoœ totemu. Nie jest to jakiœ hokus pokus, jak siê to mówi
pospolitym jêzykiem, je¿eli mi to wybaczycie. Jest to zakoñczone
dzie³o Wszechmog¹cego Boga, którego On dokona³ przez Swego Syna
na Golgocie, bo tam zosta³ On zraniony za nasze przestêpstwa, starty
za nasze nieprawoœci; kaŸñ pokoju naszego by³a na nim, a Jego
sinoœciami zostaliœmy uzdrowieni (czas przesz³y).
87 Wiêc powodem, dlaczego ta komórka – gdy komórka krwi
zwierzêcia zosta³a starta i grzesznik po³o¿y³ swoj¹ rêkê na to
umieraj¹ce zwierzê, wiedz¹c, ¿e zgrzeszy³, a kap³an przeci¹³ gard³o
baranka, przeci¹³ jego ¿y³y, i ten ma³y baranek le¿a³ tam, a jego we³na
zosta³a zbroczona, podobnie jak zbroczy³a rêce Adama albo rêce
Abla, a ten baranek krwawi³, wierzga³ nogami, becza³, rzêzi³ i
umiera³.
88 Ten grzesznik – cz³owiek, który zgrzeszy³, przyszed³ i rozpozna³,
¿e on umar³ zamiast niego. Lecz Bóg pojedna³ go przez ofiarê
ca³opaln¹ i on zosta³ pojednany z Bogiem, poniewa¿ uœwiadomi³
sobie, ¿e jest grzesznikiem i z³o¿y³ w ofierze baranka za siebie.
89 Lecz teraz, kiedy ta komórka krwi baranka zosta³a starta, to
¿ycie, które by³o w tej komórce krwi, by³o ¿yciem zwierzêcym. Ono
nie by³o identyczne z ¿yciem cz³owieka. Lecz kiedy komórka Krwi
Emanuela zosta³a starta, wtedy Jego Duch, to ¯ycie, które by³o w
komórce Krwi Emanuela powraca na cz³owieka, a jest to nic innego
ni¿ Sam Duch Œwiêty.
90 I z chwil¹, gdy ten cz³owiek otrzyma Ducha Œwiêtego, jego serce
zostaje przemienione. Teraz nie z intelektualnego punktu rozumienia
Biblii albo wed³ug koncepcji jakiegoœ wyznania, ale dziêki prze¿yciu
Jego œwiadka zmartwychwstania. Jezus powiedzia³: „Wy bêdziecie
Moimi œwiadkami, kiedy Duch Œwiêty zst¹pi na was”.
91 Oni nie byli œwiadkami, dopóki Duch Œwiêty nie zst¹pi³. Oni nie
mogli œwiadczyæ, dopóki nie otrzymali Ducha Œwiêtego, bo On jest
Œwiadkiem! Biblia mówi: „¯aden cz³owiek nie mo¿e nazwaæ Jezusa
Chrystusem, jedynie przez Ducha Œwiêtego”.
85
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
15
Zatem, diabe³ to zwalcza³. Kiedy on to zobaczy³, myœla³ sobie, ¿e
zniszczy³ to sprawiedliwe Nasienie na Golgocie. Stañmy wiêc przy
tym na chwilê i obserwujmy, jak coœ siê dzieje. Jaki pokaz. Czy
moglibyœcie wyobraziæ sobie, ¿eby Wszechmocny, Wszechobecny,
Wszechwiedz¹cy, Nieskoñczony Bóg pozwoli³ kiedykolwiek diab³u
pokonaæ Jego zamiar? Nie, Bóg nie. On by na to nigdy nie pozwoli³.
93 Kiedy On patrzy³ siê na Swoj¹ rodzinê w ogrodzie Eden, a m³ody
Adam i Ewa – jej m³oda g³owa opiera³a siê na ramieniu Adama, kiedy
spacerowa³ po ogrodzie. A kiedy powia³y wiatry, m³oda Ewa
powiedzia³a: „Och”.
94 Adam powiedzia³: „Uspokój, ucisz siê”. I wiatry uciszy³y siê. A
lew i tygrys towarzyszy³ im. By³y to kotki.
95 A wieczorem, kiedy s³oñce zachodzi³o i oni weszli do katedry pod
palmowe drzewa, czy jakieœ inne drzewa, które by³y w Edenie, i
zaczêli uwielbiaæ Boga, delikatne ³agodne Œwiat³o, Bóg, Logos,
zst¹pi³o w dó³ na wierzcho³ki drzew. I On powiedzia³: „Dzieci, czy
cieszyliœcie siê dzisiaj tu na ziemi? Ja zst¹pi³em w dó³, by was
poca³owaæ na dobranoc”. Tak¿e by u³o¿yæ ich do snu. I on u³o¿y³
wszystkie swoje zwierzêta, aby odpoczywa³y w nocy. Ojciec
powiedzia³: „To jest dobre. Ja lubiê sposób, w jaki siê to dzieje”.
96 Czy sobie myœlicie, ¿e Niebiañski Ojciec bêdzie pokonany w
Swoim zamyœle, chocia¿ nawet szatan uczyni³ to, co uczyni³. To
niemo¿liwe. On nie bêdzie pokonany. I On da³ nam doskona³e
zapewnienie, ¿e nie musimy siê niczego obawiaæ.
97 Ja mia³em, kiedy by³em niedawno zaproszony – mieliœmy piêæset
tysiêcy ludzi na jednym nabo¿eñstwie w Bombay, w Indiach. I wtedy
burmistrz tego miasta otworzy³ to nabo¿eñstwo, a owego popo³udnia
zosta³em zaproszony przez siedem albo dziesiêæ, coœ ko³o tego,
ró¿nych religii w Indiach – sikhsów, d¿insów, mahometan,
buddystów. I ka¿da z nich wypiera siê Pana Jezusa. Niektórzy z nich
nie zabiliby nawet pch³y czy muchy, poniewa¿ mog³aby to byæ ich
matka. Oni wierz¹ w reinkarnacjê.
98 Jak mogliby oni w ogóle przyj¹æ ofiarê Krwi? Lecz owego
wieczora, kiedy próbowa³em dwie godziny przedostaæ siê ulicami na
to miejsce, na publiczne miejsce do g³oszenia, wtedy nasz Pan Jezus
zst¹pi³ i otworzy³ oczy absolutnie œlepego mê¿a, a dziesi¹tki tysiêcy z
nich odrzuci³o ich dziwne nauki i przyjêli Pana Jezusa.
99 W Durban, w Po³udniowej Afryce, mieliœmy i zatroszczyliœmy siê
o trzydzieœci tysiêcy podczas jednego wezwania do o³tarza, dlatego,
¿e Jezus wsta³ z martwych. Budda umar³ dwa tysi¹ce trzysta lat temu.
Mahomet umar³ oko³o dziewiêtnaœcie wieków temu. Bia³y koñ stoi
przy jego grobie, czekaj¹c na jego zmartwychwstanie. Wszyscy
za³o¿yciele sikhsów, d¿insów, i wszystkich odmiennych religii, s¹
92
16
MÓWIONE S£OWO
martwi. Ich za³o¿yciele s¹ martwi. Lecz my mamy pusty grób. Nasz
Odkupiciel wsta³ z martwych.
100 Szatan myœla³, ¿e Go dosta³, kiedy Go zabi³ i w³o¿ono Go do
grobu; a On poszed³ i g³osi³ duszom, które by³y w wiêzieniu. Lecz w
owej odpowiedniej godzinie, kiedy Bóg Ojciec postanowi³ w Swoim
umyœle, ¿e wzbudzi Pana Jezusa, s³yszê Go, jak stoi u grobu i mówi:
„Obwo³ujcie to wszyscy. Ca³a moc w Niebiosach i na ziemi jest dana
do Moich r¹k. IdŸcie na ca³y œwiat i demonstrujcie te znaki
wierz¹cym. IdŸcie na ca³y œwiat i g³oœcie Ewangeliê”.
101 Pawe³ powiedzia³, ¿e Ewangelia nie przysz³a tylko w S³owie, lecz
przez zamanifestowanie tego S³owa – w mocy i manifestacji Ducha
Œwiêtego, jak daleko? Do ca³ego œwiata. Do kogo? Do wszelkiego
stworzenia. A dwie trzecie tego œwiata w obecnym czasie nigdy nie
s³ysza³y o Imieniu Pan Jezus. Ile stworzeñ nigdy nie s³ysza³o o Nim?
Miliony milionów nie s³ysza³y o Nim.
102 Zatem, ta Ewangelia jest ci¹gle w mocy. „Oto Jam jest z wami
zawsze, mianowicie do skoñczenia œwiata”. Szatan rozpocz¹³ swoje
k³amstwa w³aœnie tam. Lecz kiedy uczniowie zobaczyli Go…
103 Obserwujmy teraz Boga w Jego mocy. On tam le¿y w ch³odnym
kamiennym grobie, w³ócznia przek³u³a Jego serce, gwoŸdzie przebi³y
jego d³onie i stopy. Plwociny drwi¹cych ¿o³nierzy by³y na Jego
brodzie i oni obwi¹zali szmatê wokó³ Jego g³owy i uderzali Go po
g³owie i mówili: „Nu¿e, ty widz¹cy widzenia, prorokuj¹cy, powiedz
nam, kto Ciê uderzy³. Byæ mo¿e uwierzymy ci”. Kiedy by³ na krzy¿u,
jeszcze naœmiewali siê z Niego: „Zst¹p z krzy¿a. Dokonaj cudu przed
nami, ty czynicielu cudów, a my ci uwierzymy”.
104 Ten sam diabe³, który Go spotka³ i powiedzia³: „Je¿eli jesteœ
Synem Bo¿ym, zrób cud tutaj i pozwól mi zobaczyæ, jak to czynisz, a
ja ci uwierzê”. Ten diabe³ ¿yje ci¹gle w ludzkim ciele dzisiaj. Lecz jest
to ci¹gle diabe³.
105 Ten Pan Jezus, Który nie robi³ pokazów przed publicznoœci¹ ani
nie robi³ z Siebie klauna, On nie klaunowa³ ludziom. On czyni³ tylko
to, co by³o w³aœciwe, a Ojciec pokazywa³ Mu, co ma czyniæ. On
powiedzia³ w Ew. Jana 5, 19: „Syn nie mo¿e nic czyniæ Sam z siebie,
lecz tylko to, co widzi, jak czyni Ojciec”. On nie móg³ k³amaæ, bowiem
On by³ Bogiem. Bóg by³ w Chrystusie, jednaj¹c œwiat z Sob¹ Samym.
106 Lecz obserwujmy Go, jak On tam stoi. Grawitacja straci³a swoj¹
moc. Obserwujmy, jak Jego stopy zaczê³y podnosiæ siê od ziemi. Pod
Jego stopami by³a œwiat³oœæ. On wznosi siê wy¿ej i wy¿ej, wy¿ej i
wy¿ej. Grawitacja straci³a swoj¹ moc, tak samo, jak œmieræ straci³a
swoj¹ moc. On by³ centrum grawitacji. On by³ Stworzycielem
grawitacji. On trzyma³ grawitacjê pod Swoim rozkazem, tak samo jak
On trzyma³ œmieræ pod Swoim rozkazem.
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
17
„Wszelka moc na niebie i na ziemi jest dana do Mojej rêki. IdŸcie
a Ja pójdê z wami. Jako Mnie pos³a³ Mój Ojciec, tak i Ja posy³am
was”. Ojciec pos³a³ Go, szed³ z Nim i by³ w Nim. Ten sam Chrystus,
który nas posy³a, idzie z nami i jest w nas a¿ do skoñczenia œwiata.
„Sprawy, które Ja czyniê, i wy czyniæ bêdziecie; nawet wiêcej ni¿ te
sprawy, bo Ja odchodzê do Mojego Ojca”. Niezawodne s³owa ¿yj¹cego
Boga nie mog¹ zawieœæ. One s¹ Bo¿ym S³owem.
108 Obserwujcie go. On sobie myœla³, ¿e Go zniszczy³. Potem szatan
zacz¹³ swoje wielkie zaraŸliwe, pod³e k³amstwo, kiedy powiedzia³
tym ¿o³nierzom: „IdŸcie tam do najwy¿szego kap³ana, do
intelektualistów, do uczonych, do wielkiego koœcio³a”. I pozwólcie, ¿e
to powiem z respektem i bogobojn¹ czci¹. Ani razu w Biblii wzglêdnie
po naszej stronie biblijnych czasów s³uga ¿yj¹cego Boga nie by³
tolerowany przez znane sfery koœcielne. Czy nad¹¿acie ze mn¹?
109 Mo¿e powiem to tak. W dniach proroków oni byli przeciw teologii
owego czasu. W dniach Jana on nazwa³ ich zgraj¹ ¿mij. Jezus nazwa³
ich tak samo – ob³udnikami, faryzeuszami. „Faryzeusz” znaczy tyle
co „aktor, coœ udaj¹cy”. A co czyni³ Luther, Calvin, Knox, Wesley,
Spurgeon, Sankey, Finney, i wszyscy na przestrzeni czasu? Byli to
mê¿czyŸni, którzy stali samotnie, przekonani o zmartwychwstaniu
umi³owanego Syna ¿yj¹cego Boga. To siê zgadza.
110 Tak samo faryzeusze wystêpowali przeciwko Niemu, poniewa¿ to
nie zgadza³o siê z ich teologi¹. Lecz nie by³o to do niczego przydatne.
Wiêc kiedy oni us³yszeli, ¿e to siê rozpoczê³o, powiedzieli
¿o³nierzom… Oni wiedzieli… Ja teraz przychodzê do zakoñczenia.
Oni wiedzieli, ¿e gdyby to mog³o byæ kiedykolwiek udowodnione
(s³uchajcie mnie), gdyby to mog³o byæ kiedykolwiek udowodnione, i¿
On wsta³ z martwych, to On by³ nieomylnym Bogiem. By³oby to na
zawsze za³atwione.
111 Jak ka¿dy cz³owiek, równie¿ On nie by³ nikim wiêcej ni¿ jakimœ
filozofem, je¿eli chodzi³o o mowê. Lecz Jego cuda i to, co On mówi³,
udowadnia³y, ¿e On by³ pos³any od Boga. Powiedzia³: „Je¿eli Mi nie
mo¿ecie uwierzyæ, to wierzcie sprawom, które Ja czyniê. A je¿eli Ja
nie czyniê spraw Ojca, to mi nie wierzcie”.
112 Lecz zwróæcie uwagê. Wszystkie te obietnice, które On nam da³, ¿e
zmartwychwstaniemy – wszystkie obietnice o ¯ywocie Wiecznym i
wszystkie inne obietnice umar³yby razem z Nim, gdyby On nie wsta³
z martwych.
113 A diabe³ to wiedzia³. I on w³o¿y³ do serc tych filozofów wzglêdnie
nauczycieli owego czasu, ¿eby wynajêli ¿o³nierzy i dali im pieni¹dze,
aby mówili, ¿e On wcale nie wsta³ z martwych, lecz Jego uczniowie
przyszli i wykradli Go z grobu, kiedy oni spali.
114 I tak wierz¹ ¯ydzi ci¹gle. A dzisiaj wierzy siê tak równie¿ wœród
107
18
MÓWIONE S£OWO
ludzi. Byæ mo¿e niektórzy z nich nie wyznaj¹ to swoimi ustami, lecz
g³êboko w ich sercach dzieje siê coœ, co mówi g³oœniej ni¿ s³owa.
115 Je¿eli On wsta³ z martwych, a Biblia mówi: „On jest tym samym
wczoraj, dzisiaj i na wieki” Hebr. 13, 8. i jeœli On jest tym samym, to
On musi byæ tym samym w zasadach, mocy i manifestacji. Wszystko,
czym On by³, tym jest i obecnie, skoro wsta³ z martwych.
116 Gdyby On takim nie by³, to oddawalibyœmy czeœæ tylko jakiejœ
formie, wyznaniu i denominacji, albo intelektualnej religii. Lecz jeœli
to jest prawdziwa religia, prawdziwa Chrystusowa religia… Ka¿dy
móg³ mieæ religiê. Budda jest religi¹. Mahometanie s¹ religi¹. Lecz to
jest zbawienie. Je¿eli to jest naprawdê zbawienie, to Chrystus nasz
Zbawiciel ¿yje. Je¿eli wy…
117 Dr Reedhead, Morse Reedhead (wielu z was zna go. On jest
wiceprezydentem wielkiej Sudañskiej misji.) przyszed³ do mojego
domu i powiedzia³: „Bracie Branham, pragnê siê ciebie zapytaæ; ty
jesteœ baptyst¹, wiêc na pewno bêdziesz wiedzia³ prawdê”. I on
powiedzia³: „Ja widzia³em, jak zielonoœwi¹tkowcy wierzgaj¹ nogami
ponad krzes³ami i tak dalej, lecz” – powiedzia³ – „niedawno zosta³em
pokonany w rozmowie z ch³opcem Hindusem”. Powiedzia³: „On
przyby³ tutaj i zdoby³ swoje wykszta³cenie. Podczas mojej powrotnej
drogi do domu powiedzia³em: ,Czy nie wyprzesz siê swojego starego
martwego proroka Mahometa? Przyjmij zmartwychwsta³ego Pana
Jezusa i weŸ Jezusa z sob¹ do domu jako Zbawiciela’.”
118 I mówi³ dalej: „Ten mahometanin odrzek³: ,£askawy panie, co
wiêkszego móg³by twój Jezus uczyniæ dla mnie ni¿ mo¿e uczyniæ mój
prorok?’ I powiedzia³: ,Mój prorok napisa³ ksi¹¿kê, nazwan¹ Koran.
A twój Jezus ma ksiêgê, nazwan¹ Bibli¹. Oni obaj obiecuj¹ ¿ycie po
œmierci.’ I powiedzia³: ,Otó¿, ja wierzê mojej ksi¹¿ce, a ty wierzysz
twojej ksiêdze’.”
119 Wiêc Morse Reedhead powiedzia³ mu tak: „Lecz popatrz, m³ody
cz³owieku”. Powiedzia³: „Widzisz twój prorok jest martwy i jest w
grobie i ty to przyznajesz, lecz nasz Jezus wsta³ z martwych”.
120 On zapyta³: „Czy naprawdê?” I rzek³: „Chcia³bym zobaczyæ, jak
mi to udowodnisz”.
121 „Och” – powiedzia³ on – „On – On… My mamy pusty grób”.
122 On odrzek³: „My mamy setki pustych grobów, z których oni wstali
z martwych, jak mówi¹ filozofowie w Indiach”. I to siê zgadza.
123 Dalej powiedzia³: „My mamy tysi¹ce urodzonych z dziewicy w
Indiach, jak wy mówicie, ”. Widzicie? I oni ich maj¹. Oni twierdz¹, ¿e
Chrystus zdoby³ swoj¹ wiedzê i wszelk¹ Sw¹ m¹droœæ od kap³ana
buddystycznego. To jest wielka nauka w Indiach. Ka¿dy, kto zna siê
na tym, wie to.
124 Wiêc on powiedzia³: „Lecz popatrz”. Dalej powiedzia³: „My
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
19
mamy…” Pan Reedhead powiedzia³: „Popatrz pan. My mamy
radoœæ. My czujemy nasz¹ religiê. Ona jest w naszych sercach. I mamy
radoœæ i pokój wiedz¹c, ¿e potrafimy udowodniæ w naszych sercach,
¿e Chrystus wsta³ z martwych”.
125 On odrzek³: „Panie Reedhead, ³askawy panie, my mahometanie
potrafimy wyprodukowaæ tak du¿o psychologii, ile chrzeœcijañstwo”.
Dalej rzek³: „My mamy tak samo du¿o radoœci wierz¹c, ¿e Mahomet
pewnego dnia powstanie z martwych i pojedzie przez ca³y œwiat, jak
wy wierzycie, ¿e Jezus przyjdzie znowu i pojedzie przez ten œwiat i
bêdzie nim rz¹dzi³ lask¹ ¿elazn¹”. Rozumiecie? Tutaj to macie.
126 Morse Reedhead mówi³ dalej: „Bracie Branham, nie wiedzia³em,
co mam powiedzieæ temu cz³owiekowi”. Bowiem on powiedzia³:
„Nawiasem mówi¹c, panie, nasz Mahomet obieca³ tylko ¿ycie po
œmierci. Lecz wasz Jezus obieca³ po Swoim zmartwychwstaniu, ¿e On
bêdzie w was i sprawy, które On czyni³, i wy czyniæ bêdziecie”. I
powiedzia³: „Nu¿e, pozwól mi zobaczyæ, ¿e wasi nauczyciele mog¹ siê
tym wykazaæ, a my to przyjmiemy”. Tutaj to macie.
127 On powiedzia³: „Wiedzia³em, ¿e nie rozmawiam z jakimœ
ch³opcem roztrzepañcem. On wiedzia³, o czym mówi”.
128 Och on odrzek³: „Prawdopodobnie powo³ujesz siê na Ew. Marka
16”. Dalej mówi³: „Otó¿, my lepiej wykszta³ceni wiemy, ¿e Ew. Marka
16. od 9. wersetu, gdzie jest powiedziane: ,IdŸcie i g³oœcie Ewangeliê’
oraz ,Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹’ – my lepiej
wykszta³ceni wiemy, ¿e ona od 9. wersetu nie jest inspirowana”.
129 A on rzek³: „Jak¹ to ksi¹¿kê czytacie?” I orzek³: „Panie Reedhead,
chcê pana powiadomiæ, ¿e ca³y Koran jest inspirowany”.
130 Jaka to jest pora¿ka dla tak zwanego chrzeœcijañstwa. Dlaczego?
Poniewa¿ czyniliœmy wszystko, czego Jezus nie poleci³ nam czyniæ.
Jezus powiedzia³: „IdŸcie do ca³ego œwiata i g³oœcie Ewangeliê”. A my
budowaliœmy koœcio³y i seminaria i szko³y i szpitale. One s¹ dobre.
Lecz my opuœciliœmy to najwa¿niejsze”.
131 On powiedzia³: „Mieliœcie dwa tysi¹ce lat do tego, by udowodniæ
zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a nie udowodniliœcie go
dotychczas. Dwie trzecie z ca³ego œwiata nie s³ysza³o dotychczas o
Nim”. I powiedzia³: „Niech Mahomet powstanie z martwych, a ca³y
œwiat bêdzie o tym wiedzia³ za dwadzieœcia cztery godziny”. Ten
cz³owiek mia³ racjê.
132 On powiedzia³: „Tupn¹³em moj¹ nog¹ w ziemiê i zmieni³em temat.
Ten cz³owiek by³ jednak inteligentniejszy ode mnie”. Powiedzia³:
„Przyrzek³em Bogu, ¿e jeœli pozwoli mi ¿yæ dalej, to odwiedzê ciebie”.
Powiedzia³: „Bracie Branham, z ca³ym tym fanatyzmem” – mówi³
dalej – „ja mam wystarczaj¹co du¿o promocji naukowych, by zalepiæ
tê œcianê”. I rzek³: „Kiedy otrzyma³em promocjê baka³arza sztuki,
20
MÓWIONE S£OWO
myœla³em, ¿e Chrystus bêdzie w tym na pewno. Nie by³. Gdy
zdoby³em tytu³ doktora teologii, myœla³em na pewno, ¿e znalaz³em
Chrystusa, lecz nie znalaz³em”. I on zapyta³: „Czy ci profesorzy mylili
siê?”
133 Ja powiedzia³em: „Nie chcia³bym tego tak powiedzieæ. Nie jestem
na takim stanowisku, abym to móg³ powiedzieæ, proszê pana”. I
powiedzia³em: „Ja nie chcia³bym tego mówiæ, by broniæ tego, ¿e
jestem niewykszta³cony”. I powiedzia³em: „Nie chcia³bym tego
mówiæ, lecz oni zakoñczyli kropk¹, a powinni byli zakoñczyæ
przecinkiem. Ich teologia jest w porz¹dku, lecz musz¹ dodaæ to, co
Bóg dodaje do tego. Nauczanie w waszych szko³ach, z których
wyszliœcie, jest dobre; ka¿da szko³a, seminarium, szpital, wszystko.
By³oby z³¹ spraw¹ próbowaæ zaprzeczaæ tym pomocniczym i innym
rzeczom. Lecz nie musimy ich za to krytykowaæ. Oni potrzebuj¹
pomocy, oni potrzebuj¹ wojowników, kogoœ, kto bêdzie sta³ ramiê
przy ramieniu i wierzy³ Bogu, i przyjmie Go, i weŸmie Go za Jego
S³owo, i udowodni temu œwiatu, ¿e Pan Jezus… On pragnie i
wygl¹da czegoœ takiego”.
134 I jak wiele razy szliœcie razem z Nim, a nie wiedzieliœcie o tym –
wiele razy jak ci, którzy szli do Emaus, o których czyta³em przed
chwil¹ z Pisma Œwiêtego. By³ to piêkny poranek wielkanocny.
Pierwszy poranek, pierwsza Wielkanoc, Jezus ¿yje, niech to jest
wiadome szeroko daleko na ca³ym œwiecie. Ja teraz koñczê.
135 Pragnê was o coœ poprosiæ. Dwaj, którzy Go mi³owali, szli z Nim,
a nie wiedzieli tego. Kto podniós³ ciê niedawno z tego ³o¿a choroby,
za co odda³eœ wszelk¹ chwa³ê lekarzowi? Powinieneœ by³ uœcisn¹æ
jego d³oñ i powiedzieæ: „Dziêkujê ci, doktorze, za twoj¹ przys³ugê,
lecz to by³ Chrystus”.
136 Kto zachowa³ ciê od tego wypadku? Mo¿e pochwali³eœ za to
twojego kierowcê, niew¹tpliwie by³a to jego szybka reakcja, jego
umys³ dzia³a³ szybko i on wiedzia³ jak ma nagle szybko skrêciæ
kierownic¹. Mo¿e ocali³o ciê to, lecz by³ to Chrystus. By³ to Chrystus,
oczywiœcie, ¿e by³.
137 Kto to by³ w czasie kryzysu, kiedy nie mia³eœ m¹ki w swojej
bary³ce, a twoje dzieci chcia³y jeœæ? Któryœ s¹siad maj¹cy dobre serce
przyszed³ i da³ ci coœ do zjedzenia? Ty mu podziêkowa³eœ. Tak
powinieneœ by³ uczyniæ. Lecz by³ to Chrystus dzia³aj¹cy w tym
cz³owieku. Ty nie uœwiadomi³eœ sobie tego.
138 Wiele razy ludzie tego nie dostrzegaj¹. Ci mê¿owie nie dostrzegli
tego. Oni mi³owali Chrystusa. I oni szli maj¹c smutek i z³amane serca,
bo sobie myœleli, ¿e na pró¿no uwierzyli w Mesjasza, bo On umar³ i
odszed³, a nie wiedzieli, ¿e to by³ On, który szed³ z nimi.
139 Zwróæcie teraz uwagê. On zjawi³ im siê. Pragnê wam podaæ tutaj
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
21
tak¹ ma³¹ lekcjê, je¿eli mi wybaczycie to wyra¿enie. Kiedy Jezus
zjawi³ siê tym ludziom? Wtedy, gdy oni rozmawiali o Nim. Biblia
mówi, ¿e oni rozmawiali o Nim.
140 Otó¿, Jezus nie przyjdzie pomiêdzy was, kiedy bêdziecie dalej
tañczyæ wasz rock and roll i boogie-woogie, i wszystkie te bzdury. Nie
dbam o to, do jakiego koœcio³a nale¿ysz, Jezus nie przyjdzie do
takiego rodzaju spo³ecznoœci. On nie przebywa wœród takich rzeczy,
wiêc zmieñcie swoje rozmowy. Je¿eli pragniecie Go zobaczyæ,
uczyñcie tak, jak oni czynili: rozmyœlajcie o Nim! Niech wasze
rozmowy tocz¹ siê o Nim i o Jego zmartwychwstaniu, poniewa¿ On
wsta³ z martwych.
141 Pragnê teraz powiedzieæ jeszcze kilka komentarzy. Inna sprawa –
kiedy On zjawi³ siê, oni powinni Go byli rozpoznaæ, poniewa¿ On
zada³ im takie pytania: „Dlaczego jesteœcie tacy smutni? Dlaczego
jesteœcie w takim z³ym nastroju?”
142 „O” odrzekli oni „Ty jesteœ po prostu Obcym”. Rozumiecie? „Czy
nie wiesz, ¿e Jezus z Nazaretu zosta³ ukrzy¿owany? My
spodziewaliœmy siê, ¿e on jest Mesjaszem, który mia³ przyjœæ, Tym,
którego nam obieca³ Jahwe”. I ta rozmowa… On odwróci³ siê i
powiedzia³: „G³upi i leniwego serca, by uwierzyæ Pismu Œwiêtemu i
wszystkim sprawom, które pisali prorocy”. Rozumiecie? I zacz¹³ im
wyjaœniaæ Pismo Œwiête.
143 I ka¿dy prawdziwy s³uga Bo¿y wzglêdnie ka¿dy pomazaniec Bo¿y,
nie bêdzie was nigdy próbowa³ odci¹gn¹æ do jakichœ niedorzecznych
teologii, które s¹ tak martwe, jak tylko mog¹ byæ; wzglêdnie do
jakichœ nowoczesnych fantastycznych spraw. Prawdziwy s³uga
bêdzie trzyma³ siê S³owa. A Bóg bêdzie przebywa³ w nim.
144 Nie wtedy, gdy próbujesz wykombinowaæ, aby olej sp³ywa³ z
twoich r¹k albo krew z twojej twarzy, lecz kiedy masz prawdziwe
szczere serce przed Bogiem. Wzglêdnie kiedy nie argumentujesz tym,
¿e jesteœ metodyst¹, prezbiterianinem, zielonoœwi¹tkowcem, czy
nazarejczykiem, nie sprzeczasz siê odnoœnie twoich punktów
widzenia, lecz przyjdziesz, aby mieæ Chrystusa w swoim sercu, abyœ
móg³ wierzyæ S³owu. Rozmyœlaj o Nim, czytaj Bibliê.
145 Duch Œwiêty karmi siê S³owem Bo¿ym. Jezus powiedzia³: „Nie
samym chlebem cz³owiek ¿yæ bêdzie, lecz ka¿dym S³owem, które
wychodzi z serca – z ust Bo¿ych. Czym jest S³owo? Tym w³aœnie, co
Bóg powiedzia³ przed za³o¿eniem œwiata. To S³owo by³o przekazane
prorokom. To jest wszystko. Ono jest Jego mówionym S³owem, które
On wypowiedzia³ na pocz¹tku.
146 Zwa¿ajcie teraz. Kiedy oni szli t¹ drog¹, moglibyœmy pozostaæ
przy tym d³u¿ej. Lecz pragnê was o coœ poprosiæ, tylko na chwilê. Oni
przyszli do pewnej miejscowoœci, gdzie by³a taka ma³a gospoda, po
22
MÓWIONE S£OWO
prostu ma³a chata obok drogi, która by³a nazwana gospod¹ przy
drodze z Jeruzalemu do Emaus, w kierunku górzystego kraju. I kiedy
zatrzymali siê w tej ma³ej gospodzie, prawdopodobnie doszli do
Emaus i weszli do gospody, a Jezus… Wzglêdnie mo¿e dzisiaj
powiedzielibyœmy, ¿e to by³a ma³a restauracja. A Jezus okazywa³,
jakby mia³ iœæ dalej.
147 Otó¿, On mo¿e post¹pi³ tak równie¿ wobec ciebie, gdy wydawa³o
ci siê, ¿e On ciebie nie uzdrowi. On mo¿e okazywa³, jako by mia³ iœæ
dalej. On chcia³ zobaczyæ, jak siê bêdziesz zachowywa³. On chcia³ po
prostu wiedzieæ, jak bardzo Mu wierzysz.
148 Lecz obserwujcie Kleofasa i jego przyjaciela, oni Go przekonali,
aby wszed³ do œrodka. Chcia³bym wiedzieæ, czy takie jest wasze
nastawienie wzglêdem Chrystusa dzisiaj wieczór. Przekonywajcie
Go. [Puste miejsce na taœmie – wyd.] On wejdzie do œrodka. To
w³aœnie czyni Go Bogiem dla mnie. Mia³em ten zaszczyt, i¿ modli³em
siê chyba o czterech królów. Król Georg z Anglii, jak wszyscy wiecie,
zosta³ uzdrowiony ze stwardnienia rozsianego.
149 Wielcy ludzie postêpuj¹ pokornie. S¹ to mali ludzie, którzy chc¹
postêpowaæ wynioœle. Rozumiecie? Ci, którzy nie maj¹ niczego,
próbuj¹ nadrabiaæ min¹. Wielcy ludzie s¹ mali. Jezus zst¹pi³ z
wysokiego tronu z niebios, aby zaj¹æ najni¿sze miejsce na ziemi. A
Bóg wywy¿szy³ Go ponad ka¿dego anio³a, archanio³a, ponad wszelki
tron.
150 Kiedy On by³ na ziemi, by³ tak niskiego stanu, ¿e kiedy wszed³ do
najpodlejszego miasta, to najmniejszy cz³owiek z tego miasta musia³
patrzyæ siê na Niego z góry. A Bóg wywy¿szy³ Go tak wysoko, ¿e On
musia³ siê pochyliæ, by móg³ popatrzyæ siê do Niebios. Rozumiecie? A
tron – „Twój tron, o Panie…” Rozumiesz? Upokórz siê, a Bóg ciê
wywy¿szy.
151 Potem, gdy oni weszli do tego lokalu i zamknêli drzwi,
prawdopodobnie kelner podszed³ do nich i oni zamówili sobie
skromny posi³ek, jaki chcieli spo¿yæ. Kelner wyszed³, a Jezus
pomyœla³: „To jest odpowiedni czas, gdy dam siê im poznaæ.
Rozmawialiœmy ju¿ dosyæ d³ugo”.
152 I On nigdy nie wtr¹ca siê do jakieœ rozmowy albo na publicznym
zgromadzeniu… Nie wa¿ne, ilu ich jest; „Gdziekolwiek dwaj lub
trzej s¹ zgromadzeni w Moim Imieniu, tam bêdê wœród nich”. On
zawsze lubi objawiæ Samego Siebie. Wiêc On to uczyni³ w ten sposób.
153 Zwa¿ajcie teraz, w jaki sposób On to uczyni³. On przed nimi
uczyni³ coœ, co uczyni³ przed Jego ukrzy¿owaniem, czego nikt inny
nie zrobi³ dok³adnie w ten sposób. Nikt inny nie móg³ tego tak
uczyniæ. Lecz Jego szczególny sposób, kiedy On ³ama³ chleb i jak On
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
23
go pob³ogos³awi³ – tak On otworzy³ ich oczy. I oni rozpoznali, ¿e to
by³ On.
154 Oni pobiegli z powrotem do Jeruzalem tak szybko, jak tylko
mogli. Nie sprzeczali siê teraz odnoœnie ich religii. Biblia mówi, ¿e ich
oczy zosta³y otwarte. Oni nie pobiegli z powrotem, by ha³asowaæ o
tym, jak dobrze oni znali swoj¹ religiê. Zosta³y im tylko otworzone
ich oczy. To by³o wszystko. Oni Go poznali.
155 Bóg pragnie otworzyæ oczy waszego zrozumienia. On wsta³ z
martwych. Je¿eli On wsta³ z martwych, to On musi byæ tym samym
Panem Jezusem. Pismo Œwiête tak o Nim mówi. Kim On by³, kiedy
by³ tutaj na ziemi? Czy On twierdzi³, ¿e jest uzdrowicielem? Czy On
podchodzi³ do znaczniejszych ludzi owego czasu poklepuj¹c siê po
piersi i mówi¹c „Ja jestem Boskim uzdrowicielem”? Nie tak nasz Pan.
Wy nie moglibyœcie Mu wierzyæ, gdyby tak czyni³, by³oby to bardzo
sprzeczne ze S³owem. On powiedzia³: „To nie Ja czyniê te sprawy; jest
to Mój Ojciec, który przebywa we Mnie; On czyni te sprawy”.
156 Jakie sprawy On czyni³? PrzejdŸmy do Ew. Jana 1. rozdzia³, tylko
na chwilê. Piotr przyszed³ do Niego. I dziwna rzecz – On zna³ imiê
Piotra. On wiedzia³ te¿, kto jest jego ojcem – Jonasz. Powiedzia³:
„Szymonie, synu Jonasza. Ja bêdê ciê odt¹d nazywa³ Piotrem –
,ma³ym kamieniem’”.
157 A Natanael nawróci³ siê, raczej by³ to Filip i on natychmiast
poszed³, by odnaleŸæ swojego kolegê. To wskazywa³o na to, ¿e on
nawróci³ siê. A jego kolega nale¿a³ do wielkiego, wykwintnego
koœcio³a. Jezus by³ uwa¿any za wyrzutka spo³eczeñstwa (jak
nazwalibyœmy to dzisiaj, jeœli mi wybaczycie to wyra¿enie), za
religijnego fanatyka, za cz³owieka opêtanego przez diab³a, za
niewykszta³conego. Jego uczniowie byli niepiœmienni, nieuczeni, jak
mówi Biblia w Dz. Ap. 4 r. A Jezus by³ wyrzutkiem spo³eczeñstwa
ówczesnego religijnego œwiata. Lecz to nie mia³o ¿adnego znaczenia
dla tych, którzy siê nawrócili. Oni Mu wierzyli, ¿e jest Mesjaszem. I
oni odeszli.
158 Filip wyruszy³ w drogê i odnalaz³ Natanaela; on by³ pod drzewem
i modli³ siê. Filip powiedzia³: „ChodŸ, zobacz Kogo znaleŸliœmy –
Jezusa z Nazaretu, Syna Józefa”.
159 A wtedy ten wielki zacny cz³owiek znajdowa³ siê w denominacji
faryzeuszów czy saduceuszów, wzglêdnie Heriodianów, czy
cokolwiek to by³o. On oprószy³ swoje odzienie i prawdopodobnie
powiedzia³: „Chwileczkê tylko. Czy z Nazaretu mog³oby wyjœæ coœ
dobrego?”
160 Ja myœlê, ¿e Filip da³ mu najlepsz¹ odpowiedŸ, jak¹ kiedykolwiek
s³ysza³em. Powiedzia³: „ChodŸ i zobacz”. To jest najlepszy sposób.
„ChodŸ i zobacz”. I kiedy on przyszed³ tam, gdzie sta³ Jezus, byæ mo¿e
24
MÓWIONE S£OWO
modli³ siê o ludzi w kolejce modlitwy, czy cokolwiek On czyni³, mo¿e
sta³ na dworze wœród s³uchaczy. Lecz kiedy wzrok Jezusa spocz¹³ na
tym cz³owieku, On rzek³: „Oto Izraelita, w którym nie ma zdrady”.
161 On móg³ byæ Grekiem. On móg³ byæ niewierz¹cym. Móg³ byæ kimœ
jeszcze innym. Lecz Jezus powiedzia³, ¿e on jest Izraelit¹, w którym
nie ma zdrady. To wprawi³o w zdumienie tego ¯yda. I on powiedzia³:
„Rabbi (co znaczy ,nauczycielu’), sk¹d Ty mnie znasz? Innymi s³owy:
Ja Ciebie nigdy w ¿yciu nie widzia³em, a Ty nie widzia³eœ mnie. Jak
wiesz, kim ja jestem?”
162 Otó¿, Jezus powiedzia³: „Zanim ciê Filip zawo³a³, kiedy by³eœ pod
figowym drzewem…” By³o to trzydzieœci mil dooko³a góry. „Zanim
ciê Filip zawo³a³, kiedy by³eœ pod figowym drzewem, widzia³em ciê”.
Co to za oczy!
163 Czy wiecie, co ten sztywny, religijny, wyprostowany jak lufa
strzelby – czy wiecie, co powiedzia³ ten ¯yd? On wyrazi³ przekonanie
ka¿dego prawdziwego wierz¹cego. „Ty jesteœ Chrystusem, Synem
¿yj¹cego Boga”.
164 A On mu powiedzia³: „Czy uwierzy³eœ Mi dlatego, ¿e ci to
powiedzia³em? Ujrzysz jeszcze wiêksze rzeczy od tych”.
165 I mniej wiêcej w tym czasie, kiedy ¯ydzi stali ko³o niego, Jezus
manifestowa³ te sprawy. I oni rzekli: „Ten cz³owiek jest
Belzebubem”. Belzebub by³ szefem diab³ów. Innymi s³owy: „On jest
wró¿biarzem. I dziêki swojej mentalnej telepatii wzglêdnie swemu
wró¿biarskiemu duchowi On ma moc czyniæ te sprawy i wyganiaæ
diab³y”.
166 A Jezus powiedzia³ im: „Gdy mówicie przeciwko mnie, Synowi
Cz³owieczemu, to Ja wam wybaczê. Lecz kiedy przyjdzie Duch
Œwiêty (Ja przyjdê w inny sposób), by czyniæ to samo, to jedno s³owo
przeciwko temu nie bêdzie przebaczone ani w tym œwiecie, ani w
œwiecie, który ma nastaæ”. Wiêc b¹dŸcie ostro¿ni. Rozumiecie? On
obieca³, ¿e Duch Œwiêty bêdzie to czyni³.
167 Widzimy, jak niewiasta dotknê³a siê Jego szaty. On powiedzia³:
„Kto siê mnie dotkn¹³?” Piotr napomina³ Go za to. Wszyscy
wymawiali siê i Piotr napomnia³ Go, mówi¹c: „Jak mo¿esz mówiæ coœ
takiego, Panie. Przecie¿ wszyscy…”
168 On powiedzia³: „Ja dostrzegam, ¿e os³ab³em (Biblia króla Jakuba
podaje tutaj s³owo ,s³aboœæ’. Wiêc chodzi³o o moc), moc wysz³a ze
Mnie”.
169 I On siê rozejrza³. Jezus by³ pod moc¹… Wybaczcie mi. Jezus by³
wyposa¿ony moc¹, by móg³ dostrzegaæ myœli cz³owieka. Czy to
prawda? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Wy teraz mówicie:
„Bracie Branham, z tej czarnej strony brzmi to jak telepatia, jak
wró¿biarstwo”. Jaka w tym ró¿nica? Jakie s¹ te dwa s³owa, jaka jest
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
25
ró¿nica miêdzy czytaniem myœli albo dostrzeganiem myœli? Czy
moglibyœcie to przeanalizowaæ? Oba s³owa oznaczaj¹ to samo. Lecz
Jezus pos³ugiwa³ siê moc¹ Bo¿¹. Wró¿biarz jest z diab³a. On nigdy nie
mówi o Bogu. On nigdy nie zwiastuje Ewangelii. On nigdy nie idzie
do chorego, on nigdy nie przynosi tych owoców! Wy powinniœcie ich
rozpoznaæ. Lecz co to jest? Jest to dar Bo¿y, który zosta³ wypaczony
przez diab³a. Oczywiœcie, rozumiecie?
170 Jezus rozgl¹da³ siê woko³o, a¿ znalaz³ t¹ niewiastê. A kiedy Jego
majestatyczne oczy – gdy On tam sta³ bêd¹c ma³ego wzrostu i nie
mia³ ¿adnej piêknoœci, dla której mielibyœmy Go pragn¹æ;
zakrywaliœmy nasze twarze, bo On nie wygl¹da³ jako król. Lecz kiedy
On odnalaz³ tê kobietê – ona mia³a krwotok. On powiedzia³: „Twoja
wiara uzdrowi³a ciê”. Ona upad³a przed Nim na ziemiê.
171 Otó¿, to by³ Jezus wczoraj, który móg³ powiedzieæ to Filipowi i
Natanaelowi i Piotrowi. Je¿eli On jest tym samym Jezusem dzisiaj i
obieca³ te same sprawy, które On czyni³: „Kto wierzy we mnie,
sprawy, które Ja czyniê i on czyniæ bêdzie”. Ew. Jana 14, 12. Je¿eli On
jest tym samym dzisiaj, to „Jeszcze tylko krótki czas, a œwiat nie
zobaczy Mnie ju¿ wiêcej”. To s³owo, to greckie s³owo tutaj brzmi
„kosmos”, co oznacza „stan œwiata”, stan koœcio³a, i tym podobnie.
172 „Oni Mnie ju¿ nie zobacz¹, lecz wy Mnie ujrzycie, bo Ja (a ,Ja’ to
zaimek osobowy), Ja bêdê z wami (powiedzia³ On na jednym miejscu),
mianowicie w was, a¿ do skoñczenia tego wieku – Jezus Chrystus ten
sam wczoraj, dzisiaj i na wieki”; jakie to wspania³e.
173 Jeszcze jeden przyk³ad, je¿eli chcecie. Powróæmy do tej niewiasty
u studni. Jaki to by³ piêkny widok. On wys³a³ Swoich uczniów. Mia³
zamiar iœæ do Jerycha, które by³o zaraz poni¿ej wzgórza. By³ w
podró¿y z Jeruzalemu do Jerycha, a Samaria znajduje siê hen na
wzgórzu. Lecz odczuwa³, ¿e ma iœæ przez Samariê. Czy zastanawiacie
siê, dlaczego?
174 On wys³a³ Swoich uczniów. Kobieta z³ej s³awy, jak myœlimy sobie,
wysz³a z miasta do studni, i mo¿e by³a to m³oda kobieta, nierz¹dnica.
Wy wiecie, o czym ja mówiê. I ona wysz³a oko³o po³udnia, mo¿e by
przynieœæ wody. Byæ mo¿e by³a poza domem ca³¹ noc i potem spa³a
ca³y dzieñ. Ja nie wiem. Lecz tak czy owak, ona tam przysz³a, by
naczerpaæ wody. A niewiasty przychodzi³y tam do studni i spuszcza³y
ko³owrotkiem wiadro w dó³. Jeœli byliœcie kiedykolwiek w
oriencie… I one rozmawiaj¹ przy studni i maj¹ tam krótk¹
spo³ecznoœæ.
175 Ona spuœci³a do studni swoje wiadro wzglêdnie dzban. Widzia³em,
jak one k³ad¹ sobie jedno naczynie na g³owie i po jednym na ka¿dym
boku i id¹ rozmawiaj¹c przy tym, a nie wyleje siê im ani kropla wody,
a id¹ z powrotem do domu. I tutaj, ta m³oda kobieta, prawdopodobnie
by³a piêkn¹ kobiet¹, spuœci³a ko³owrotkiem do studni swój dzban o
26
MÓWIONE S£OWO
pojemnoœci oko³o… By³ to jakiœ dzban, coœ jak… Jego dolna czêœæ
by³a wybrzuszona, mia³ d³ug¹ szyjê z uchwytami. One go spuszcz¹ do
studni i zako³ysz¹ nim w kó³ko i to sprawia, ¿e on wychyla siê na
boki, nape³nia siê wod¹ i potem go wyci¹gaj¹.
176 Ona mia³a w³aœnie zamiar wyci¹gn¹æ to naczynie i w³o¿yæ je sobie
na g³owê, gdy k¹tem oka zobaczy³a siedz¹cego tam jak w ma³ym
obrazie panoramicznym wœród pn¹cych siê winogron – a siedzia³ tam
m³ody, wzglêdnie œredniego wieku mê¿czyzna, ¯yd. I kiedy On
spojrza³ na ni¹, On by³ – On mia³ dopiero oko³o trzydziestu lat, lecz
Biblia mówi, ¿e wygl¹da³ na piêædziesiêcioletniego mê¿czyznê”. Oni
Mu rzekli: „Mówisz, ¿e jesteœ cz³owiekiem, który widzia³ Abrahama,
a nie masz jeszcze wiêcej ni¿ piêædziesi¹t lat”. Rozumiecie? On
powiedzia³: „Zanim by³ Abraham, Jam jest”. Rozumiecie? Oni
rozmyœlali cieleœnie.
177 Na to w³aœnie ludzie patrz¹ siê dzisiaj, bo to jest intelektualne.
Oni nie mog¹ zrozumieæ Ducha Œwiêtego. Nie mo¿ecie tego
zrozumieæ, póki nie jesteœcie narodzeni z Ducha Œwiêtego, poniewa¿
intelektualiœci nie mówi¹ o duchowych sprawach; one musz¹ byæ
poznane przez Ducha Œwiêtego.
178 Obserwujmy Go teraz. I ona podnosi to naczynie, by je sobie
w³o¿yæ na g³owê, a ten ¯yd mówi jej: „Daj Mi siê napiæ”. Otó¿, w
owym kraju by³a segregacja rasowa, podobnie jak obecnie na
po³udniu – segregacja miêdzy bia³ymi i czarnymi.
179 Ale Jezus uœwiadomi³ j¹ zaraz, ¿e nie ma ¿adnej ró¿nicy miêdzy
ludzkimi istotami. Rozumiecie? Ona odrzek³a: „Ty? My, Samarytanie
wzglêdnie wy ¯ydzi nie macie nic do czynienia, nie macie
spo³ecznoœci ze Samarytanami. A my nie mamy spo³ecznoœci z wami”
innymi s³owy.
180 Otó¿, co czyni³ Jezus? Musicie teraz przyj¹æ moje s³owo odnoœnie
tego. Ojciec pos³a³ Go tam, wiêc On nawi¹zywa³ kontakt z jej
duchem. Rozumiecie? Coœ by³o z ni¹ nie tak. Wiêc on patrzy³ siê na
ni¹ i rzek³: „Daj Mi siê napiæ”.
181 Ona odrzek³a: „Nie jest w zwyczaju, ¿ebyœ Ty prosi³ mnie o to”.
182 Jezus powiedzia³: „Gdybyœ ty wiedzia³a, z Kim rozmawiasz,
prosi³abyœ Mnie o napój. Ja da³bym ci wody, abyœ tu ju¿ wiêcej nie
chodzi³a, aby jej naczerpaæ”.
183 Ona powiedzia³a: „Ta studnia jest g³êboka. Wykopa³ j¹ nasz ojciec
Jakub”. Widzicie, Samarytanie s¹ na wpó³ ¯ydami na wpó³
poganami. I nazywamy ich trochê, och, dzisiaj nazwalibyœmy ich
odszczepieñcami lub podobnie, ja nie wiem. Wiêc tak czy owak, kiedy
ona powiedzia³a: „Nasz ojciec Jakub wykopa³ tê studniê. Jego trzody
pi³y z niej” i tak dalej „i on sam z niej pi³. A Ty mówisz, ¿e masz
wspanialsz¹ wodê od tej wody?”
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
27
Jezus kontynuowa³ tê rozmowê, poniewa¿ Ojciec nie powiedzia³
Mu jeszcze nic. I ona powiedzia³a: „My oddajemy czeœæ na tej górze,
a wy mówicie, ¿e w Jeruzalemie”.
185 A Jezus powiedzia³: „Tak. My ¯ydzi wiemy, ¿e zbawienie – gdzie
ono bêdzie i wszystko…” Ta rozmowa toczy³a siê dalej, a¿ po chwili
pojawi³a siê wizja. I On wiedzia³, na czym polega³ jej k³opot. I czy
chcecie wiedzieæ, co to by³o? Oczywiœcie. On powiedzia³: „IdŸ,
zawo³aj twego mê¿a”.
Ona odrzek³a: „Ja nie mam mê¿a”.
186 Obserwujcie. Tutaj by³a Samarytanka. Kim by³ Natanael? ¯ydem.
Tutaj by³a Samarytanka. Ona powiedzia³a: „Ja nie mam mê¿a,
Panie”.
187 On powiedzia³: „To siê zgadza. Ty mia³aœ ju¿ piêciu”. S³uchajcie
teraz uwa¿nie. Zwa¿ajcie na to, co powie Samarytanka. A co mówili
¯ydzi?
Ona rzek³a: „Ty jesteœ Synem Bo¿ym” – dlatego, ¿e On to rzek³.
188 Jakie mniemanie by³o wœród tej intelektualnej, religijnej klasy?
„Ty jesteœ Belzebubem, diab³em. To jest twoja mentalna telepatia lub
wró¿bienie. Ty jesteœ przywódc¹ tego wszystkiego. Ty wypêdzasz
diab³y przez Beelzebuba”.
189 I tam w³aœnie Jezus za³atwi³ to pytanie raz na zawsze: Gdyby
szatan móg³ wypêdziæ szatana, to jego królestwo by³oby rozdzielone i
nie mog³oby siê ostaæ. Wiêc szatan nie mo¿e wygnaæ szatana.
Uzdrowienie nie przychodzi od diab³a.
190 Zwa¿ajcie. Co On powiedzia³? Ona powiedzia³a: „Panie, ja widzê,
¿e Ty jesteœ prorokiem”. Prorok jest widz¹cym. Ona powiedzia³a:
„Widzê, ¿e Ty jesteœ prorokiem. My wiemy, my Samarytanie wiemy,
¿e gdy przyjdzie Mesjasz, On nam powie te sprawy”. Lecz ona nie
mog³a poj¹æ, Kim On by³. Ona powiedzia³a: „Otó¿, my jesteœmy
nauczani, by wierzyæ, ¿e gdy Mesjasz przyjdzie, On bêdzie nam mówi³
te sprawy. On nam powie takie sprawy – kiedy Mesjasz przyjdzie.
Lecz skoro Ty mówisz mi, na czym polega mój k³opot, to Ty musisz
byæ prorokiem. Lecz kiedy przyjdzie Mesjasz, On nam bêdzie mówi³
wszystkie sprawy”.
191 Jezus powiedzia³: „Ja, który z tob¹ mówiê, jestem Nim”.
192 To by³ Jezus wczoraj. Je¿eli On jest tym samym, to On jest tym
samym dzisiaj. Wiêc ona pobieg³a do miasta i powiedzia³a: „ChodŸcie
i zobaczcie Cz³owieka, który Mi powiedzia³ te sprawy, które
czyni³am. Czy On nie jest Mesjaszem?” Innymi s³owy by³ to znak
Mesjasza.
193 W swojej ch³odnej, intelektualnej teologii oni odst¹pili od
prawdziwego nauczania z Biblii i szukali innych spraw. A historia
184
28
MÓWIONE S£OWO
powtarza siê. Proroctwo ma zazwyczaj z³o¿one znaczenie. Wy wiecie,
o czym mówiê.
194 Zauwa¿cie teraz, jak siê poruszali. Moglibyœmy Go obserwowaæ
ci¹gle dalej i dalej. Tam w sadzawce Betesda – w nastêpnym
rozdziale – 5. rozdzia³; obserwujcie Go tylko przez ca³¹ Bibliê od 1.
Moj¿eszowej do Objawienia. Jest to za ka¿dym razem to samo.
195 WeŸmy tutaj tylko jedno oœwiadczenie, zanim wywo³amy kolejkê
modlitwy, by modliæ siê o chorych. On uda³ siê do sadzawki Betesda.
Jutro wieczorem podejmê siê tego z innego punktu widzenia, je¿eli
Pan pozwoli.
196 S³uchajcie. On idzie do tej sadzawki, gdzie Biblia mówi – w Ew.
Jana 5. rozdzia³ teraz. Rozmyœlajcie o tym. Ew. Jana 5. r. Rozumiecie?
197 On powiedzia³… Uda³ siê do tej sadzawki, gdzie le¿a³ wielki
t³um niedo³ê¿nych ludzi. Obserwujcie, w jakim byli stanie: kalecy,
chromi, œlepi, wyschniêci. Wielu znawców Biblii wie, ¿e teologiczna,
wzglêdnie historyczna opowieœæ „Dwa Babilony” Hislopa, wzglêdnie
nie, Józefa Flawiusza czy kogoœ z ówczesnych historyków mówi: „By³
to potê¿ny widok – zobaczyæ, jak ci ludzie tam… Poniewa¿ Pan
posy³a³ tam anio³a, który porusza³ wodê”.
198 Otó¿, czy myœlicie sobie, ¿e ortodoksyjny koœció³ przyj¹³by to do
ich ortodoksyjnej nauki? Oczywiœcie, ¿e nie, absolutnie. Oni myœleli,
¿e to jest banda fanatyków. Lecz Bóg powiedzia³, ¿e to by³ anio³.
Biblia mówi, ¿e to by³ anio³, którym jest Bo¿e S³owo. Ja wierzê, ¿e to
by³ anio³, bo Biblia by tego inaczej nie mówi³a.
199 Oni mówili, ¿e to by³ tylko wiatr, ¿e pomiesza³o siê im trochê w
g³owie, wiecie, a ten wiatr wieje tutaj u góry. Wy wiecie, co to jest
poruszenie wody. Jest to pr¹d, który idzie w jedn¹ stronê, a
zmarszczki na wodzie id¹ w inn¹ stronê. Jest to niebezpieczna woda.
Ka¿dy, kto we wierze wst¹pi³ do tej wody pierwszy, zosta³
uzdrowiony.
200 A co powiedzia³ Jezus zaraz potem, gdy ta niewiasta dotknê³a siê
Jego szaty? Jego szata by³a pe³na mocy, chodzi³ miêdzy tymi ludŸmi,
którzy byli u³omni, chromi, œlepi, wyschniêci – by³ pe³en wspó³czucia,
lecz wy Ÿle pojmujecie, co to znaczy wspó³czucie. Wspó³czucie, jak
uwa¿amy dzisiaj – wy mówicie: „O, bracie Branham, O, to…” To
jest sympatia.
201 Podobnie jak dwa ró¿ne s³owa w jêzyku greckim oznaczaj¹ce
mi³oœæ: „fileo” i „agape” – mi³oœæ. Chcia³bym wiedzieæ, czy…
Rozumiecie, „fileo” oznacza „spo³ecznoœæ”. Jest to mi³oœæ, któr¹ masz
do swojej ¿ony czy do swego mê¿a. To oznacza, ¿e zabi³byœ innego
mê¿czyznê z powodu swojej ¿ony, poniewa¿ mi³ujesz j¹ tak bardzo.
Gdyby on skrzywdzi³ twoj¹ ¿onê, wzi¹³byœ strzelbê i zabi³byœ go. To
jest mi³oœæ „fileo”. Lecz „agape” mi³oœæ jest zupe³nie inna. Ona
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
29
sk³oni³aby ciê do tego, ¿e modli³byœ siê o jego grzeszn¹ duszê. To jest
ta ró¿nica. Rozumiecie?
202 Taka jest ró¿nica miêdzy sympati¹ a wspó³czuciem. Rozumiecie?
To siê zgadza. Wiêc On tam przechodzi³, posiadaj¹c moc w Swoim
odzieniu. Nie zatrzyma³ siê przed kalek¹, chromym, œlepym, ani przed
wyschniêtym. By³o ich bardzo du¿o, wiêc On prawdopodobnie musia³
przekroczyæ jednego, przejœæ ko³o drugiego, lecz On patrzy³ siê przez
ca³y czas. W koñcu przyszed³ do pewnego cz³owieka, le¿¹cego na
sienniku.
203 Nie wiem, czy wy Jankesi wiecie, co to jest siennik, czy nie. Ja
wyros³em na sienniku. Jest to takie ma³e pos³anie, na którym mo¿na
le¿eæ, taka ma³a derka, z³o¿ona we dwoje.
204 A ten cz³owiek, powiedzmy, ¿e on mia³ gruŸlicê albo mo¿e mia³
k³opoty z prostat¹. On mia³ j¹ ju¿ trzydzieœci osiem lat. By³a to
choroba przewlek³a, lecz nie choroba na œmieræ. A Jezus przechodzi³
przez ca³y ten t³um ludzi kalekich, œlepych, chromych i wyschniêtych,
którzy krzyczeli i wo³ali, aby siê mogli dostaæ do wody, bo chcieli
zostaæ uzdrowieni. Przechodzi³ pe³en mi³oœci i wspó³czucia, i
podszed³ do tego cz³owieka, le¿¹cego na sienniku, i powiedzia³: „Czy
chcia³byœ byæ zdrowym?” Wygl¹da³o na to, jakby On chcia³ zaj¹æ siê
tylko ³atwymi przypadkami.
205 I zwróæcie teraz uwagê, On powiedzia³: „Ja nie mam nikogo, kto
w³o¿y³by mnie do wody”. On potrafi³ chodziæ. Powiedzia³: „Kiedy ja
do niej wchodzê, zawsze mnie ktoœ wyprzedzi. Ktoœ wejdzie zawsze
przede mn¹, zanim ja tam wejdê. Nie mam tutaj m³odych mê¿czyzn,
którzy by mnie chwycili i wyprzedzili ze mn¹ ten t³um ludzi”. On
powiedzia³… Wiêc, On powiedzia³…
206 To jest powodem, dlaczego mamy te karty modlitwy, aby siê tu nie
dzia³y takie rzeczy. Rozumiecie? On powiedzia³: „Nie mam nikogo,
kto by mnie w³o¿y³ do wody, kiedy woda zostanie poruszona”.
207 A On powiedzia³: „Dobrze, weŸ swoje ³o¿e i idŸ do swego domu”.
208 Ten cz³owiek nie powiedzia³: „Hm, chwileczkê tylko. Kim Ty w
ogóle jesteœ? Czy wiesz, w jakim jestem stanie? Otó¿, cz³owieku, ja
tutaj jestem ju¿ wiele lat”. To by siê nigdy nie sta³o. Nie, on tak nie
mówi³. On by³ pos³uszny. Pos³uszeñstwo jest lepsze ni¿ ofiara. Wiêc
on podniós³ swoj¹ derkê, powsta³ i w³o¿y³ j¹ sobie na ramiê, i odszed³,
chwal¹c Boga. Jego schorzenie skoñczy³o siê.
209 Czytajmy dalej. Ze wzglêdu na czas, pragnê zatrzymaæ siê przy 19.
wersecie tego samego rozdzia³u. Jezus by³ postawiony pod znak
zapytania. Przypuszczam, ¿e gdyby burmistrz tutejszego miasta
zaprosi³ Pana Jezusa do miasta i przyprowadzi³ wszystkich kalekich,
chromych, œlepych i wyschniêtych, i po³o¿y³by ich na ulicy, a Jezus
30
MÓWIONE S£OWO
uczyni³by coœ takiego, wyobra¿am sobie, ¿e by³by tutaj w Sturgis
postawiony pod znak zapytania. Czy tak nie myœlicie?
210 Lecz to by³ Jezus wczoraj. Je¿eli On jest tym samym, to On jest
tym samym i dzisiaj. Wiêc On by³ kwestionowany. S³uchajcie teraz,
jak Go kwestionowali. S³uchajcie Jego odpowiedzi. „Zaprawdê,
zaprawdê powiadam wam…” Lecz powodem kwestionowania Go
by³o to, ¿e ten cz³owiek niós³ swój siennik w sabat.
211 Wiêc On powiedzia³: „Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam…”
S³uchajcie teraz uwa¿nie. To znaczy „Absolutnie, absolutnie,
powiadam wam: Syn nie mo¿e niczego uczyniæ sam z Siebie, tylko to,
co widzi, jak Ojciec czyni”. Czy siê to zgadza? „Ojciec dzia³a i Ja
dzia³am do tej pory”. Co On mówi³? „Ja nie czyniê niczego, dopóki
najpierw nie zobaczê w wizji, co Mi Ojciec poleci³ uczyniæ”.
212 Ta niewiasta dotknê³a siê Jego szaty; moc wysz³a z niej. Lecz nie
wysz³a z Niego ¿adna moc, kiedy Ojciec powiedzia³ Mu, aby odszed³
z domu £azarza i czeka³ cztery dni, a¿ on umar³. On powiedzia³:
„Cieszê siê, ¿e tam nie by³em z powodu was, bo gdyby on poprosi³
Mnie, abym przyszed³ i wzbudzi³ go, albo przyszed³ z powrotem i
modli³ siê o niego, kiedy on by³ chory”, a Ojciec powiedzia³ Mu
przecie¿… Poniewa¿ Jezus nie móg³ k³amaæ. On by³ Bogiem, dlatego
On nie móg³ k³amaæ. Wiêc On powiedzia³: „Ja nie czyniê niczego,
dopóki Mi tego Ojciec najpierw nie poka¿e. Ojciec dzia³a i Ja dzia³am
a¿ dot¹d”.
213 Otó¿, kiedy On odchodzi³, powiedzia³: „Jeszcze krótki czas, a
œwiat nie zobaczy Mnie ju¿ wiêcej, lecz wy Mnie ujrzycie. Ja bêdê z
wami, w was, a¿ do skoñczenia œwiata”. Biblia mówi: „Jezus Chrystus
jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. Je¿eli On wsta³ z
martwych, jak my twierdzimy i wierzymy, ¿e On wsta³ z martwych,
to On jest zobowi¹zany wobec Swego S³owa. Ja jestem zobowi¹zany
wobec mego s³owa. I ja nie jestem lepszy od mojego s³owa. Tak samo
ty nie jesteœ lepszy od twojego s³owa. Równie¿ Bóg nie jest lepszy od
Jego S³owa.
214 To jest albo prawda albo pomy³ka. Je¿eli Bóg obieca³ w tej Biblii,
¿e Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, albo to
jest prawd¹ albo nie jest. Ja wierzê, ¿e On wst¹pi³ na wysokoœci. Jego
w³asne cia³o znajduje siê w Obecnoœci Boga Ojca dzisiaj wieczorem,
po prawicy majestatu Bo¿ego.
215 A Duch Œwiêty, który by³ w Chrystusie, jest w koœciele. I On jest
winnym krzewem, Dawc¹ energii, a wy jesteœcie latoroœlami. On nie
ma dzisiaj wieczorem ¿adnych innych ust, jedynie twoje, ¿adnych
oczu, jedynie twoje. Wy jesteœcie latoroœlami. Winny krzew nie rodzi
owocu. Latoroœl rodzi owoc. Winny krzew tylko dodaje energii. Czy
to prawda?
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
31
Zatem, jeœli On powróci… To jest Boski dar. Ja nie mam w ogóle
niczego do czynienia z tym, nie wiem nawet, czy On to bêdzie czyni³.
Lecz wy… On ma piêæ ró¿nych darów, które On umieœci³ w koœciele.
Ja odró¿niam siê od niektórych z naszych teologów odnoœnie
wk³adania r¹k na cz³owieka i oddzielania jednego na jedn¹ stronê,
drugiego na drug¹ stronê i rozdawania tych darów. Bóg daje dary.
Dary i powo³ania s¹ nieodwo³alne. I to wcale nie jest nauczaniem
baptystycznym. Jest to nauka zgodna z Bibli¹.
217 Zwa¿ajcie. Najpierw s¹ aposto³owie (czy to prawda?), wzglêdnie
lepszym s³owem: misjonarze. S³owo „aposto³” oznacza „kogoœ
pos³anego”. Misjonarz to „ktoœ pos³any”. Aposto³owie, prorocy,
nauczyciele, ewangeliœci i pastorzy – Bóg ustanawia ich w koœciele ku
zbudowaniu koœcio³a. S¹ to dary, us³uguj¹ce duchy, pos³ane z
Obecnoœci Bo¿ej, aby us³ugiwaæ w ka¿dym urzêdzie Bo¿ym.
218 Potem w tej lokalnej grupie istnieje dziewiêæ duchowych darów,
które przychodz¹ na s³uchaczy. One nie nale¿¹ do ¿adnego… Po
prostu nale¿¹ tutaj. One s¹ po prostu w lokalnym koœciele.
Rozumiecie? Jeden czyni mo¿e to, a drugi czyni mo¿e tamto, a tamten
nie uczyni tego nigdy, a ten tutaj po drugiej stronie – s¹ to po prostu
lokalne dary.
219 Ale ludzie zrobili w tym zamêt, szczególnie zielonoœwi¹tkowcy,
tak ¿e ju¿ wiêcej nie maj¹ nauczania, tylko ducha, i oni wprowadzili
do tego wszelkiego rodzaju nowoczesne fantastyczne sprawy, tak a¿
przynieœli znies³awienie, przynieœli hañbê S³owu Bo¿emu, poniewa¿
czegoœ takiego nie ma w S³owie.
220 Bóg w Starym Testamencie, kiedy On mia³… Wy nauczyciele
wiecie, jak oni rozpoznawali poselstwo w Starym Testamencie.
Prorok móg³ prorokowaæ, ten który mia³ sny œni³, a Aaron mia³
napierœnik. A w nim by³o Urim i Tummim. I kiedy prorok
prorokowa³, wzglêdnie kiedy œni¹cy powiedzia³ swój sen, a to
majestatyczne nadprzyrodzone Œwiat³o na tym Urim Tummim nie
œwieci³o, by³o to b³êdne. Bez wzglêdu na to, jak poprawnie ono
brzmia³o, by³o to b³êdne. To jest prawd¹.
221 Lecz jeœli to Œwiat³o zaœwieci³o i by³o to na tym Urim Tummim,
gdy ten cz³owiek mówi³, by³o to prawd¹, poniewa¿ zosta³o to
zaakceptowane przez Boga. Czy o tym wiecie? Czy ktoœ z was s³ysza³
o tym w Biblii? To wskazuje na to, ¿e czytaliœcie wasz¹ Bibliê.
222 Otó¿, w czasie kap³añstwa Aarona rozstrzygano przy pomocy
tego. „Lecz na pocz¹tku by³o S³owo, a S³owo by³o u Boga i S³owem
by³ Bóg. A S³owo cia³em siê sta³o i mieszka³o miêdzy nami”. I dzisiaj
To jest Bo¿ym Tummim: Je¿eli kaznodzieja mówi coœ, wzglêdnie
prorok mówi coœ, albo ten, który ma sny, œni coœ, a jest to w
sprzecznoœci do tego S³owa, to Boga w tym nie ma. To siê zgadza.
Lecz Bóg zawsze œwieci na dowód Swego uznania w Swoim S³owie.
216
32
MÓWIONE S£OWO
„Bo ktobykolwiek uj¹³ jedno S³owo albo doda³ jedno S³owo, tak samo
bêdzie mu odjêta jego czêœæ z Ksiêgi ¯ywota”.
223 Ja wierzê Biblii. Wierzê, ¿e Jezus wsta³ z martwych, uszeregowa³
te dary ku zbudowaniu Jego Koœcio³a. I ja naprawdê wierzê szczerze,
jako wierz¹cy w Wszechmog¹cego Boga, w Pana Jezusa Chrystusa. A
cia³o Pana Jezusa tutaj na ziemi sk³ada siê z wierz¹cych ze
wszystkich denominacji.
224 Mówiê to naprawdê z mojego serca. Wierzê, ¿e nastêpnym
wielkim wydarzeniem na œwiecie jest drugie przyjœcie Pana Jezusa.
Kiedy – tego ja nie wiem. Nikt tego nie wie. Widzê jednak, ¿e nie
pozosta³o nic innego ni¿ eksplozja wodoru i koniec czasu – ziemia
zako³ysze siê na swojej orbicie, jak by³o przed potopem, co odrzuci³o
j¹ od s³oñca, i ¿ar oraz wilgoæ, wzglêdnie ¿ar i ch³ód spotka³y siê i
stworzy³y wilgoæ, która zala³a wod¹ tê ziemiê.
225 A tym razem nie bêdzie to ju¿ woda, lecz tym razem ogieñ, który
poch³onie j¹ do s³oñca – wytr¹ci j¹ z powrotem z jej orbity i poch³onie
w s³oñcu, aby j¹ zniszczyæ po raz drugi. Rozmyœlajcie o tych sprawach
teraz, kiedy us³ugujê w Jego Imieniu. Módlmy siê.
226 Ojcze, Bo¿e, na takim ma³ym miejscu jak to, gdzie mamy tak¹
wspania³¹ spo³ecznoœæ chrzeœcijan i kiedy siedzimy razem w tej ma³ej
grupie, rozmyœlam o Pawle, kiedy on wyszed³ i odnalaz³ Apollosa i t¹
ma³¹ garstkê wierz¹cych, jak wyrazilibyœmy to dzisiaj, i powiedzia³
im, chocia¿ mieli wielk¹ radoœæ i wspania³ego baptystycznego
kaznodziejê imieniem Apollos, który zna³ tylko chrzest Jana, on
powiedzia³: „Czy przyjêliœcie Ducha Œwiêtego odk¹d uwierzyliœcie?”
227 Oni mu odpowiedzieli: „My w ogóle nie wiemy, ¿e Duch Œwiêty
istnieje”.
A on powiedzia³: „Jak zostaliœcie ochrzczeni?”
On odrzek³: „Chrztem Jana”.
228 Pawe³ powiedzia³: „Zaprawdê, Jan chrzci³ ku pokucie mówi¹c, ¿e
oni powinni wierzyæ, i¿ On przyjdzie, to znaczy w Jezusa Chrystusa.
A gdy to us³yszeli, zostali ochrzczeni w Imiê Pana Jezusa”. Pawe³
w³o¿y³ na nich rêce i Duch Œwiêty zst¹pi³ na nich. Oni prorokowali,
mówili obcymi jêzykami. Wielka radoœæ zapanowa³a w ich obozie i
dzia³o siê wiele potê¿nych cudów.
229 O, jak my Ci dziêkujemy, Ojcze, ¿e Jezus wsta³ z martwych. Jak
On zamanifestowa³ Samego Siebie tam na tej ma³ej, nabieraj¹cej
wodê ³odzi owej nocy, kiedy wszelka nadzieja zginê³a. A Pawe³, s³uga
Bo¿y, by³ za jedn¹ przegrod¹ pod pok³adem tej ³odzi, a ta ma³a ³ódŸ
tonê³a, diab³y b³yska³y b³yskawicami do grzbietu ka¿dej fali, i
wygl¹da³o to jakby to by³y ich b³yszcz¹ce zêby, które wyszczerzy³y na
ten okrêt i mówi³y: „Teraz go zniszczymy”.
230 Lecz skromny Pawe³, uwa¿any za religijnego fanatyka, wybieg³ na
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
33
pok³ad tej ³odzi, trzês¹c kajdanami na swoich rêkach i powiedzia³:
„Panowie, b¹dŸcie dobrej myœli, albowiem stan¹³ przy mnie tej nocy
anio³ Bo¿y, Którego s³ug¹ jestem i powiedzia³: ,Nie bój siê Pawle. Ty
musisz stan¹æ przed cesarzem”. Oto Bóg da³ mu wszystkich tych,
którzy ¿eglowali razem z nim. I on powiedzia³: „Ja wierzê Bogu, ¿e
stanie siê dok³adnie tak, jak mi to by³o pokazane”. I ja Ci za to
dziêkujê.
231 Jezusie, Ty by³eœ z Paw³em. Ty by³eœ z ludŸmi na ka¿dej drodze ich
¿ycia na przestrzeni ca³ego czasu. Ty siê im zaleca³eœ i przekonywa³eœ
ich, nie chc¹c, aby ktoœ zgin¹³, lecz aby siê wszyscy udali do pokuty.
232 Ojcze, nie znam nikogo wœród s³uchaczy, nikogo oprócz naszego
brata tutaj i jednego lub dwóch stoj¹cych w pobli¿u. Modlimy siê
dzisiaj wieczór, abyœmy znaleŸli ³askê w Twoich oczach, abyœ Ty
spotka³ siê z nami dzisiaj wieczór tak, jak spotka³eœ siê z Kleofasem i
jego przyjacielem ko³o Emaus. A gdy opuœcimy to ma³e pomieszczenie
dzisiaj wieczór, niechby nasze serca pa³a³y wewn¹trz nas, poniewa¿
prosimy, abyœ Ty zjawi³ siê tutaj wœród nas dziœ wieczorem i pos³u¿y³
siê naszymi ustami, naszymi oczami i naszymi rêkami, jak Ty
obieca³eœ – jesteœmy bowiem latoroœlami Winnego Krzewu.
233 I modlimy siê, ¿ebyœ Ty uczyni³ dziœ wieczór coœ dok³adnie w ten
sposób, jak Ty uczyni³eœ przed Twoim ukrzy¿owaniem, ¿eby ta
niewielka grupa wierz¹cych mog³a poznaæ, ¿e ich wiara nie jest
daremna, lecz ¿e Jezus wsta³ z martwych i przyjdzie pewnego dnia,
wiêc nasza nadzieja nie jest daremna. Czy spe³nisz nam to, Ojcze,
zgodnie z Twoim S³owem?
234 A ja, jako Twój nieprzynosz¹cy po¿ytku s³uga, oddajê siê Tobie,
obyœ Ty móg³ u¿ywaæ mnie dalej. I ja siê modlê, abyœ Ty tak uczyni³,
i abyœ równie¿ pob³ogos³awi³ tych s³uchaczy i da³ im wiarê. Zdajemy
sobie sprawê z tego, ¿e jest potrzebna ich wiara równie¿, bowiem Ty
przyszed³eœ do Twojego w³asnego miasta, a oni Ci nie uwierzyli. Jest
powiedziane: „Wielu potê¿nych dzie³ nie móg³ On tam uczyniæ z
powodu ich niedowiarstwa”.
235 A jeœli Ty jesteœ tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, zdajemy
sobie sprawê, ¿e jedyna rzecz, która powstrzymuje Ciê od dzia³ania
tak, jak dzia³a³eœ wczoraj, jest niewiara. Modlimy siê wiêc, ¿ebyœ Ty
oczyœci³ nas z niedowiarstwa i zes³a³ Twojego Ducha Œwiêtego.
Spe³nij to, Panie. Modlê siê o to w Imieniu Jezusa. Amen.
236 Niech was Pan b³ogos³awi. Trzymam was tu d³ugo i jest ju¿ póŸno.
Przepraszam was. Lecz jesteœcie tak¹ wspania³¹ ma³¹ grup¹
s³uchaczy. Ufam, ¿e to S³owo wsi¹ka teraz g³êboko do waszego
wnêtrza oraz, ¿e Bóg wype³ni Swoje S³owo. Biblia mówi w liœcie do
Hebrajczyków 11. rozdzia³, ¿e Bóg œwiadczy o Swoich darach.
237 I my wierzymy stanowczo. Ilu z was bêd¹cych tutaj wierzy w
34
MÓWIONE S£OWO
zmartwychwstanie Jezusa? Wspaniale. Zatem, czy On nie powinien
spotkaæ siê z tymi – gdzie dwaj lub trzej s¹ zgromadzeni razem? Czy
nie powinien? Jest to w Biblii, ¿e On – Biblia mówi: „On jest
Arcykap³anem, który wspó³czuje naszym s³aboœciom”. Czy siê to
zgadza?
238 Wiêc jeœli ta kobieta dotknê³a siê Go dos³ownie owego dnia przed
Jego ukrzy¿owaniem, a On odwróci³ siê i wiedzia³, co siê wydarzy³o i
cnota wysz³a przez Niego, albo raczej z Niego i On rozpozna³…
Potem dalej w Biblii, po Jego ukrzy¿owaniu, Pawe³ pisze do
Hebrajczyków i powiedzia³: „On jest obecnie Arcykap³anem, który
mo¿e wspó³czuæ naszym s³aboœciom”.
239 A jeœli On ju¿ umar³, by za³atwiæ sprawê naszego zbawienia i
s³aboœci, to jak moglibyœmy siê Go dotkn¹æ? Musia³aby to byæ jakaœ
duchowa manifestacja z tego Pisma Œwiêtego, która siê wype³ni. A
wszystkie sprawy, które s¹ czynione, s¹ czynione po to, aby siê
wype³ni³o Pismo Œwiête. One udowadniaj¹, ¿e Jezus jest tym samym
wczoraj, dzisiaj i na wieki.
240 Pragnê was teraz o coœ zapytaæ. Gdybyœmy pragnêli znaleŸæ
dzisiaj wieczorem Jezusa, jakiego rodzaju Osoby szukalibyœmy? My
musimy Go manifestowaæ. Ludzie dzisiaj mog¹ ogl¹daæ Jezusa wtedy,
gdy widz¹ go w tobie. Kiedy oni widz¹ twoje ¿ycie, widz¹ moje ¿ycie,
to widz¹ Jezusa.
241 A Duch Bo¿y w tobie manifestuje ¯ycie Jezusa dok³adnie tak, jak
g³ówna sprê¿yna w zegarku, który tyka i ka¿da jego czêœæ porusza siê
po prostu zupe³nie dok³adnie. Ona kieruje twoimi emocjami. Ona ma
w³adzê nad twymi na³ogami. Ona kieruje twymi zmys³ami. Ona
rz¹dzi twoj¹ wiar¹. Jest to po prostu ta g³ówna sprê¿yna – Duch
Œwiêty wewn¹trz twego serca, który kieruje tob¹. Niech wam Pan
b³ogos³awi.
242 Pragnê teraz, aby to zosta³o jasno wypowiedziane, ¿e ja nie
twierdzê, i¿ jestem uzdrowicielem – poniewa¿ ci m³odzieñcy robi¹
nagrania. Czy to wszyscy rozumiecie? Ja nie mam mocy do
uzdrowienia. Jestem tylko pokornym, niegodnym, nieprzynosz¹cym
po¿ytku s³ug¹ Bo¿ym. Nie mówiê tego, aby siê robiæ pokornym.
Mówiê to z mego serca. Bo maj¹c takie prze¿ycie z Nim, jakie ju¿
mia³em, a nie czyniê wiêcej dla Niego ni¿ to, co obecnie czyniê, jestem
pokornie zawstydzony z mojego œwiadectwa, bo chcia³bym czyniæ dla
Niego wiêcej.
243 Otó¿, jeœli Billy albo Gene – gdzie oni s¹? Czy oni to ju¿ uczynili?
W porz¹dku. Mia³em zamiar zapytaæ ilu z was tutaj pragnie, abym siê
o was modli³? Podnieœcie swoje rêce? Ka¿dy, kto pragnie, abym siê
modli³ o niego, niech podniesie swoje rêce. Otó¿, widzisz przyjacielu,
jest ich ca³a grupa. Kto przyjdzie pierwszy? W porz¹dku.
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
35
On rozda³ kilka kart modlitwy. S¹ po prostu na nich numery. 1, 2,
3, 4, 5, 6, 7, i tak dalej, którekolwiek to by³y. I one zosta³y wymieszane
razem, a ja bêdê… Zaczekajcie teraz, czy je macie – od 1 do –
czasami on rozdaje tylko piêædziesi¹t, nastêpnym razem rozpocznie
od 50. i rozdaje dalsze. Ka¿dego dnia s¹ to nowe grupy, widzicie, jak
to jest. Czynimy to tylko dlatego, ¿eby siê ludzie w³aœciwie ustawiali
w kolejce. Otó¿, nie mo¿emy ustawiæ w kolejce zbyt wielu na raz.
Musimy ich ustawiæ po prostu tylu, ilu jest mo¿liwe, i modliæ siê o
nich.
245 Je¿eli teraz ktoœ popatrzy, ktokolwiek z was ma… Ty nie masz
karty modlitwy dlatego, abyœ zosta³ uzdrowiony. Nie. Jest to twoja
wiara w dokonane dzie³o Chrystusa, która ci przynosi uzdrowienie.
Nie o to chodzi. Chodzi o to po prostu, przyjœæ tutaj i modliæ siê. Nie
chodzi o to, abym ja dotkn¹³ siê ciebie albo ty dotkn¹³eœ siê mnie.
Dotknij siê Go swoj¹ wiar¹. To jest ta g³ówna rzecz. On jest
Najwy¿szym Kap³anem, nie ja. Rozumiecie? Wiêc ja jestem tylko Jego
s³ug¹.
246 Gdziekolwiek teraz jesteœ. Popatrz teraz. Byæ mo¿e jest to ktoœ,
kto nie mo¿e powstaæ czy coœ podobnego. A zatem, ustawmy ich do
kolejki. Zobaczmy, gdzie oni stan¹? S¹dzê, ¿e bêdziemy musieli…
Otó¿, ja nie wiem, jak to uczynimy. Co mówisz? Wprost tutaj. W
porz¹dku. Numer 1? Gdzie? Czy jest karta modlitwy numer 1? Dobrze.
Numer 2? Czy jest ktoœ z numerem 2? Numer 3? Numer 4? Numer 5?
247 Wydaje siê, ¿e tylu mo¿e stan¹æ tutaj na raz. Zobaczmy, ile mamy
tutaj miejsca. Je¿eli to bêdzie mo¿liwe, mo¿emy wywo³aæ kilku wiêcej
za chwilê. Zobaczmy: 1, 2, 3, 4, 5. Spróbujmy – 6? Mamy jeszcze
miejsce dla dalszego. Numer 6, czy podniesiesz sw¹ rêkê? Ty, m³ody
cz³owieku. Numer 7 – czy podniesiesz swoj¹ rêkê? W porz¹dku.
Numer 8. Zobaczmy teraz, jak tu stoimy. Numer 8? Czy go masz, pani?
Dobrze. Numer 9, czy podniesiesz swoj¹ rêkê – ktokolwiek ma numer
9? Numer 10, czy podniós³byœ swoj¹ rêkê – ktokolwiek ma numer 10?
248 Myœlê, ¿e to jest mniej wiêcej tylu, ilu mo¿e tu stan¹æ. Ja nie wiem,
czy ty potrafisz staæ. W porz¹dku. To bêdzie dosyæ w tej chwili. Po
prostu ma³a kolejka modlitwy.
249 Pragnê was teraz poprosiæ z ca³ego mego serca i wszystkim, co jest
w moim wnêtrzu, ¿ebyœcie byli pe³ni bogobojnej czci teraz na kilka
chwil. Czy teraz zdajecie sobie sprawê, na jakiej pozycji ja stojê? Ilu
chrzeœcijan jest tutaj? Czy uœwiadamiacie sobie, co ja czyniê? Czy
chcesz zaj¹æ moje miejsce? Widzisz, ja usi³ujê w³aœnie…
250 Urzeczywistni siê to za kilka minut – albo siê oka¿e, ¿e jestem
k³amc¹, albo zostanie udowodnione, ¿e mówiê prawdê. A jest tylko
jeden, który to mo¿e uczyniæ, a jest to Bóg. To siê zgadza. Jest to Bóg,
który to bêdzie czyni³. I ja pokornie proszê ca³ym moim sercem, aby
On to udowodni³, ¿e ja mówi³em prawdê – ¿e On jest Synem Bo¿ym,
244
36
MÓWIONE S£OWO
a wasza chrzeœcijañska religia to nie jakiœ go³os³owny beznadziejny
religijny makija¿, lecz jest rzeczywistoœci¹ w zmartwychwsta³ym
Panu Jezusie. Czy to rozumiecie? Czy ona jest po prostu tak¹ w tej
chwili?
251 A zatem: „Co to jest, bracie Branham, co ty czynisz?” Ilu z was
kiedykolwiek widzia³o zdjêcie tej Œwiat³oœci – tego Anio³a
Pañskiego? Widzê, ¿e wielu z was. Ja wierzê, ¿e to jest tutaj w tej
Ksiêdze. A FBI i wszyscy inni przeanalizowali je. Ono jest
przechowywane tutaj w Waszyngtonie, DC, z zastrze¿eniem praw
autorskich, jako jedyna Istota nadprzyrodzona, która zosta³a
sfotografowana kiedykolwiek. A tam… Och, to jest biedna odbitka
tego zdjêcia. Ona nie jest zbyt dobra.
252 Ja nie sprzedajê ksi¹¿ek. Ja nie mam audycji radiowych. To
jest… Gordon Lindsay drukuje tê ksi¹¿kê i ja kupujê je od niego za
cenê ni¿sz¹ o 40 centów i przywo¿ê je i dajê komuœ, aby je sprzedawa³.
I zawsze na tym tracê. Muszê wiele z nich po prostu rozdawaæ
darmowo. Je¿eli ktoœ nie ma pieniêdzy, aby za ni¹ zap³aciæ, to ja
przychodzê i dajê mu j¹ mimo wszystko. Wiêc tak ma siê ta sprawa.
Rozumiecie? Darmo wziêliœcie, darmo dawajcie. Wiêc ja…
253 Chodzi teraz o t¹ ma³¹ broszurê, któr¹ brat Gordon – ta druga
ksi¹¿eczka jest o wiele lepsza. Prorok pos³any… Nie, zapomnia³em
ten tytu³. O, Po³udniowa Afryka, tak. Stadsklev, przyjaciel Billy
Grahama i jego kolega szkolny, myœlê, ¿e on chodzi³ do szko³y razem
z Billy Grahamem. Tak w³aœnie by³o. Julius Stadsklev, kapitan,
kapelan wojskowy, napisa³ t¹ ksi¹¿eczkê; fundamentalista. A wiêc
teraz pragnê waszej szczerej modlitwy.
254 Pragnê was poprosiæ dzisiaj wieczór, abyœcie przed³o¿yli Bogu
wasz¹ wiarê. Przypomnijcie sobie teraz tê kobietê, która dotknê³a siê
Jego szaty. Jezus nic o niej nie wiedzia³. On nie wiedzia³, co siê w
ogóle sta³o. Ojciec nie pokaza³ mu w ogóle ¿adnej wizji. Ta niewiasta
nape³ni³a poprzez Chrystusa swoje pragnienie. Jest to twoja wiara,
która to czyni. A co czyniê ja? Jest to dar.
255 Kiedy by³em jeszcze ma³ym ch³opcem, nie wiem ile mia³em
miesiêcy – po prostu jeszcze laz³em na czworakach po pod³odze, wiêc
nie mia³em wiêcej ni¿ dwa lata. Przypomina mi siê pierwsza rzecz,
któr¹ pamiêtam – by³a to wizja, rozumiecie, kiedy by³em jeszcze
ma³ym ch³opcem. I by³o mi powiedziane, ¿e bêdê mieszka³ w Indianie
blisko miasta, które nazywa siê New Albany.
256 Mieszkam tam ju¿ trzydzieœci siedem lat. Przepraszam,
czterdzieœci – mieszkam tam ju¿ czterdzieœci cztery, czterdzieœci piêæ
lat. Nie chcia³em robiæ z siebie trzydziestosiedmiolatka, skoro mam
czterdzieœci siedem lat. Myœla³em, ¿e tam przybyliœmy, kiedy mia³em
trzy lata. Nie chcia³em to powiedzieæ b³êdnie. Bóg wie, ¿e nie
chcia³em. Lecz…
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
37
Co teraz czynicie? Jest to podporz¹dkowanie siê Duchowi
Œwiêtemu, a On namaszcza. Tak samo jak ka¿dy kaznodzieja, który
przychodzi na podium, ma na sercu swój temat, podporz¹dkuje siê
Duchowi Œwiêtemu i Duch Œwiêty g³osi przez niego. To jest pastor
albo nauczyciel, albo ewangelista. Aposto³ dzia³a w ten sam sposób.
A ja…
258 Ja nie twierdzê, ¿e jestem prorokiem. Ja jestem po prostu Jego
s³ug¹. Ja nie móg³bym byæ – ja nie jestem prorokiem, lecz jestem po
prostu Jego s³ug¹. Dar poznawania, czy jakkolwiek go chcecie
nazwaæ – jest to Bo¿y dar. On da³ mi go z ³aski, bo ja nie mia³em
¿adnych zas³ug, z którymi móg³bym przyjœæ.
259 Otó¿, ilu z was tutaj pragnie, ¿ebym siê o was modli³, wy, którzy
nie bêdziecie w kolejce modlitwy? Pozwólcie zobaczyæ wasze rêce wy,
którzy chcecie, ¿eby was Bóg uzdrowi³. Nie wa¿ne, gdzie siê
znajdujecie. Wy, którzy nie macie kart i tak dalej, podnieœcie wasze
rêce. W porz¹dku. Chcia³em je tylko zobaczyæ.
260 Patrzcie siê teraz w tê stronê. Powiedzcie teraz z ca³ego waszego
serca, kiedy Duch Œwiêty bêdzie namaszcza³: „Panie Jezu, ja
uroczyœcie wierzê ca³ym moim sercem, ¿e to jest prawd¹”. I potem
przekonacie siê, czy Bóg dokona tego i uczyni to, o co On by³
proszony. Dobrze. Wszystko w porz¹dku, Billy?
261 Nie lubiê, gdy zmuszam was tutaj do stania. Czy to jest pacjent,
bracie? Czy to jest ta osoba? ChodŸ tutaj. Nu¿e, w³aœnie tutaj, to
bêdzie w porz¹dku, proszê pana. Zatem, tutaj jest przypadek dzisiaj
wieczór, po prostu podobny do tego, gdzie dwaj mê¿czyŸni spotkali
siê pewnego razu na Biblijnej scenie. Ja powiedzia³em, ¿e to jest Urim
Tummim. Ten tekst mówi, ¿e Jezus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i
na wieki.
262 Tutaj s¹ dwaj mê¿czyŸni. Spotkaliœmy siê wzajemnie. Uwa¿am, ¿e
jesteœmy sobie wzajemnie obcy. Czy tak, bracie? Jesteœmy obcymi,
lecz jesteœmy – nie spotkaliœmy siê dotychczas w naszym ¿yciu, byæ
mo¿e urodziliœmy siê w odstêpie wielu lat oraz w ró¿nych
miejscowoœciach. Lecz kiedy Filip poszed³ i odnalaz³ Natanaela, i
przyprowadzi³ go do Pana Jezusa, On rozpozna³ w nim coœ.
263 Ty jesteœ teraz tutaj w pewnym celu. Mo¿e jesteœ… Je¿eli ja
ciebie nie znam, a nie ma tutaj w budynku nikogo, którego bym zna³,
oprócz Leo i Gene, którzy byli tutaj na dole i nagrywali, oraz ten brat
tutaj – pastor, oraz ten brat stoj¹cy obok niego; nie mogê sobie
przypomnieæ jego nazwiska – stoi tam w drzwiach; Millman, tak, brat
Millman. Na ile mi wiadomo, jest to jedyny cz³owiek, którego poznajê
w tym budynku.
264 Ilu z was tutaj wie, ¿e ja nic o was nie wiem, podnieœcie wasze rêce
– wy, którzy wiecie, ¿e ja was nie znam ani nic o was nie wiem. W
257
38
MÓWIONE S£OWO
porz¹dku. A wy w kolejce modlitwy tak samo. W porz¹dku. Widzicie?
Tutaj jest mê¿czyzna, który ju¿ poœwiadczy³, ¿e… Gdyby teraz Pan
Jezus… Je¿eli ten cz³owiek tutaj jest w¹tpi¹cym, je¿eli on
przychodzi tutaj po prostu jako niewierz¹cy z powodu jakiejœ
choroby czegoœ, to obserwujcie, co siê stanie.
265 Je¿eli on jest tutaj jako chrzeœcijanin albo jako grzesznik, je¿eli
jest tutaj z powodów finansowych i chce, by Pan pomóg³ uczyniæ coœ
w sprawie finansów, mo¿e aby siê zatroszczy³ o potrzeby jego rodziny
lub coœ podobnego – by zap³aciæ za swój dom, który chc¹ mu odebraæ,
albo mo¿e jest tutaj z powodu domowych k³opotów w jego rodzinie
lub czegoœ niedobrego. On mo¿e byæ tutaj, bo jest chory i w potrzebie.
Ja nie wiem niczego o tym mê¿czyŸnie. On jest dla mnie zupe³nie
obcym.
266 Otó¿, jeœli Jezus wsta³ z martwych i On sta³by tutaj w tym
odzieniu, które On mi da³, co gdyby ten cz³owiek by³ chory? B¹dŸcie
teraz ostro¿ni w tym, jak mi odpowiecie. Gdyby on sta³ przed
Jezusem i powiedzia³: „Jezu, czy uzdrowi³byœ mnie?”, co myœlicie, co
powiedzia³by Jezus?
Jezus odpowiedzia³by: „Ja to ju¿ uczyni³em”.
267 Ilu z was wie, ¿e zbawienie jest dokonanym dzie³em? Ka¿dy
cz³owiek, który zosta³ zbawiony kiedykolwiek, zosta³ zbawiony
wtedy, gdy Jezus umar³, by zdj¹æ grzechy z nas, ludzi na tym œwiecie.
Uzdrowienie jest zakoñczonym dzie³em. Chodzi teraz o twoj¹
osobist¹ wiarê. „O, bracie Branham, przepraszam ciê. Ja zosta³em
zbawiony dopiero dwa tygodnie temu”. Uch! Ty zosta³eœ zbawiony
ju¿ ponad 19 stuleci temu. Ty przyj¹³eœ to po prostu przed dwoma
tygodniami. To wszystko. Rozumiesz? Tak w³aœnie jest. Rozumiesz,
jest to zakoñczone dzie³o.
268 Otó¿, On mo¿e byæ Najwy¿szym Kap³anem, który umie wspó³czuæ
naszym s³aboœciom jedynie wtedy, kiedy ty dotkniesz siê Jego. Wtedy
On odwróci siê i powie ci to samo, co On powiedzia³ wtedy tej
kobiecie. A je¿eli Pan Jezus powie temu mê¿czyŸnie… Niech on to
os¹dzi. Gdybym ja powiedzia³: „S³uchaj, ty jesteœ chory, prawda?”
On powiedzia³by: „Tak”.
269 „Dobrze, ja w³o¿ê moje rêce na ciebie. Chwa³a Bogu, ty powrócisz
do zdrowia”.
270 Ja nie wiem, czy on móg³by w to uwierzyæ, czy nie. Ja nie wiem,
czy móg³byœ to przyj¹æ, czy nie. Lecz teraz, co gdyby Duch Œwiêty
spojrza³ wstecz tak, jak On czyni³ w dniach Pana Jezusa i
powiedzia³by mu, co on czyni³? On jest œwiadkiem tego.
271 ¯ydzi odwrócili siê mo¿e i mówili: „To by³a jakaœ sztuczka, któr¹
On uczyni³. Tak w³aœnie ma siê ta sprawa. Mówiê wam; ten cz³owiek
pos³uguje siê telepati¹ lub czymœ takim. To by³o wszystko. Kiedy On
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
39
powiedzia³ Filipowi… Nie, On powiedzia³ to Natanaelowi; on by³
pod tym drzewem, czy cokolwiek on tam czyni³. To by³o po prostu…
On by³ razem z nimi. To wszystko. Polega to na jakiejœ sztuczce”.
Jako diabe³ – on zawsze próbuje postêpowaæ w ten sposób.
272 Lecz s³uchajcie, ten mê¿czyzna, na którym sta³ siê ten cud,
wiedzia³, ¿e tak nie by³o. On to wiedzia³. On powiedzia³: „Ja
rozpoznajê, ¿e to jest Syn Bo¿y”. I jego imiê jest dzisiaj nieœmiertelne,
Natanael, na ile mi wiadomo, jest w chwale i bêdzie z Jezusem na
zawsze. A ci krytycy – Bóg wie, gdzie oni s¹. Ja nie. Lecz ja wiem, ¿e
jak d³ugo bêdzie istnia³a Biblia, bêd¹ w niej czytaæ o Natanaelu.
273 Zatem, panie, my stoimy na tym samym miejscu. I ty jako
cz³owiek musisz stan¹æ pewnego dnia u stóp Pana Jezusa, by zdaæ
rachunek z twojego ¿ycia”. My stoimy tutaj. Nigdy dotychczas nie
spotkaliœmy siê, lecz ja rozpoznajê, ¿e jesteœ chrzeœcijaninem,
poniewa¿ kiedy twój duch… Ja nie czytam twoich myœli, lecz kiedy
twój duch wchodzi tutaj, wydaje siê byæ mile widzianym. Otó¿, ty
jesteœ czêœci¹ cia³a Chrystusa. Ja jestem czêœci¹ cia³a Chrystusa.
274 Ty jesteœ tutaj w pewnej potrzebie. I ty przychodzisz, by poprosiæ
Pana Jezusa o coœ. Otó¿, je¿eli On mo¿e u¿yæ mnie, abym uczyni³ coœ,
co sprawi, ¿e bêdziesz wierzy³… Gdybym by³ kaznodziej¹, a nie
jestem ¿adnym teologiem, lecz jeœli przez g³oszenie S³owa… „Wiara
przychodzi ze s³uchania, s³uchania S³owa”. Dobrze wiêc, On podaje
niektórym mê¿om sposób, ¿e oni potrafi¹ wyjaœniaæ Pismo Œwiête. Ja
nie mam wykszta³cenia, abym to móg³ czyniæ. Lecz On da³ mi inny
sposób dla was, abyœcie wiedzieli, ¿e On jest obecny – Jego
zmartwychwstanie.
275 A zatem, jeœli Jezus wsta³ z martwych i stoi tutaj, ten sam wczoraj,
dzisiaj i na wieki, to On uczyni to samo temu mê¿czyŸnie, jak On
czyni³, kiedy by³ tutaj przed zmartwychwstaniem. Czy siê to zgadza?
Ta sama rzecz. Je¿eli On to uczyni, czy bêdziecie w to wierzyæ? Niech
ten mê¿czyzna rozs¹dzi t¹ rzecz. B¹dŸcie teraz naprawdê bogobojni.
276 A teraz, w Imieniu Jezusa Chrystusa, Syna Bo¿ego, niech ka¿dy
cz³owiek jest pe³en bogobojnej czci, kiedy poddajemy siê Duchowi
Bo¿emu.
277 Wiêc teraz, chcê porozmawiaæ z tob¹ na chwilê. I niechby nam
Pan Jezus dopomóg³. Zatem, ten cz³owiek jest – on jest tutaj dlatego,
bo jest chory. On jest tutaj, by prosiæ Boga o uzdrowienie i ten
mê¿czyzna prosi o uzdrowienie choroby jego nerek, a ona jest równie¿
w jego kiszkach – jego nerki i jego kiszki. To jest prawd¹. Je¿eli tak
jest, to podnieœ swoj¹ rêkê. Otó¿, ja ciebie nie potrafiê uzdrowiæ. Lecz
ty nie móg³byœ teraz ukryæ twego ¿ycia.
278 Czy wierzycie? Widzicie teraz, ¿e im wiêcej mówi³bym do niego –
przychodz¹ wizje i po prostu odbieraj¹ mi si³y. Ilu z was wie, ¿e wizje
40
MÓWIONE S£OWO
odbieraj¹… Patrzcie, Daniel widzia³ jedn¹ wizjê, ona pozbawi³a go
si³ i on mia³ k³opoty ze swoj¹ g³ow¹ przez wiele dni. Rozumiecie? Jest
to coœ, co jakby wychodzi z cz³owieka.
279 Ja teraz bêdê z nim rozmawia³ przez chwilê. Mo¿e Pan powie
jeszcze coœ innego temu mê¿czyŸnie. Ja nie wiem. Poproœmy Go po
prostu w twojej sprawie. Je¿eli nie dojdziemy do nastêpnego, proœmy
Go po prostu na chwilê. Zobaczymy, czy On coœ powie.
280 Otó¿, cokolwiek by to by³o, panie, ja dowiem siê tylko w jeden
sposób, co by³o ci powiedziane, mianowicie z tego nagrania na
taœmie. Cokolwiek On powiedzia³, by³o prawd¹. Ty s³ysza³eœ, ¿e Ktoœ
powiedzia³ coœ, nieprawda¿? Nie by³em to ja, poniewa¿ ja ciebie nie
znam. Lecz cokolwiek to by³o, jest to prawd¹, czy tak? Dok³adn¹
prawd¹.
281 Pragnê teraz, abyœ siê patrzy³ po prostu w tym kierunku. Wierz
ca³ym… Jak powiedzia³ Piotr i Jan: „Popatrz na nas”. Widzicie?
Innymi s³owy, zwróæ po prostu uwagê na to, co ja mówiê. Eliasz
powiedzia³: „Gdybym nie respektowa³ obecnoœci Jozafata tutaj,
nawet nie spojrza³bym na ciebie”. Rozumiecie? Lecz powiedzia³:
„PrzyprowadŸcie mi graj¹cego na instrumencie”. Graj¹cy na
instrumencie gra³, a Duch zst¹pi³ na proroka. On zobaczy³ wizjê. To
w³aœnie czynimy teraz.
282 Otó¿, jeœli s³uchacze s³ysz¹ mnie jeszcze, ten cz³owiek – ta
Œwiat³oœæ któr¹ widzicie na tym zdjêciu, jest w³aœnie w pobli¿u tego
mê¿czyzny i ona porusza siê znowu ode mnie. Tak, on cierpi z powodu
czegoœ, co stwierdzono podczas badania jego kiszek. Jest to
schorzenie kiszek. I ja widzê, ¿e ten cz³owiek mia³ ju¿ przedtem jakieœ
niedomagania i mia³ operacjê. To siê zgadza. I ja widzê, jak on
wychodzi i na skutek tej operacji zrobi³y mu siê równie¿ zrosty.
283 Otó¿, ty wiesz, ¿e gdybyœ sta³ w mojej obecnoœci, nie odczuwa³byœ
tego tak, prawda? Gdybyœ móg³ zobaczyæ, gdybyœ by³ w… Je¿eli jest
tutaj ktoœ, kto chcia³by to naukowo… W tym wymiarze, w którym ja
w³aœnie sta³em, rozumiecie, jest to inny œwiat. Cz³owiek zdaje sobie
sprawê z tego, co sk³ania cz³owieka do takiego postêpowania. Jego
emocje? Zanim mo¿e powstaæ jakaœ emocja, musi byæ najpierw coœ, co
wywo³a tê emocjê. Ta Œwiat³oœæ kr¹¿y³a dooko³a tego mê¿czyzny.
Rozumiecie? Ja bêdê modli³ siê o ciebie, bracie, cokolwiek z³ego to
by³o.
284 Nasz ³askawy Niebiañski Ojcze, ten cz³owiek, stoj¹cy tutaj – coœ
mu dolega, a Ty wiesz, co. A w Twoim sercu jest zamiar uzdrowiæ go
albo daæ mu to, o cokolwiek on prosi³. A Biblia mówi nam, ¿e ostatnie
S³owo, które Ty powiedzia³eœ – ostatnie polecenie, które Ty da³eœ
Swojemu Koœcio³owi, by³o: „IdŸcie na ca³y œwiat, g³oœcie Ewangeliê”.
Powiedzia³eœ: „Na chorych rêce wk³adaæ bêd¹, a oni wyzdrowiej¹”. I
ja to czyniê w pos³uszeñstwie do Bo¿ego nakazu, w Imieniu Jego
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
41
Syna, Jezusa Chrystusa i proszê, ¿eby nasz brat otrzyma³ to, o co on
prosi³. Amen.
285 Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. Nie w¹tp teraz wcale. Rozumiesz,
idŸ i ju¿ wiêcej nie grzesz, bo mog¹ przyjœæ gorsze rzeczy. Czym jest
grzech? Niewiar¹. Istnieje tylko jeden… Picie, palenie, granie gier
hazardowych, pope³nianie cudzo³óstwa nie jest grzechem. S¹ to
atrybuty niewiary. Cz³owiek to czyni dlatego, bo jest niewierz¹cym.
Niech ci Bóg b³ogos³awi, panie. Niechby Pan Jezus by³ z tob¹.
286 Jak ci siê powodzi? Gdybym teraz… oczywiœcie ty i ja jesteœmy
sobie wzajemnie obcy. Ja ciebie nie znam. Ty prawdopodobnie nie
znasz mnie. Nie spotkaliœmy siê nigdy przedtem, dopiero teraz tutaj.
Lecz Bóg zna nas obydwóch. Teraz jest tutaj piêkna scena. Ilu z was
pragnê³oby ¿yæ w czasach biblijnych w Ew. Jana 4. i zobaczyæ
niewiastê, która tam przysz³a ku studni – stan¹æ tam z boku i
obserwowaæ to?
287 Czy pragnêlibyœcie ¿yæ w tamtym czasie? Z ³aski Bo¿ej jesteœcie
znowu na tym miejscu. Nie chodzi o to, ¿e ja jestem Nim albo ona jest
t¹ kobiet¹, która przysz³a do Pana Jezusa, co by³o przedobrazem
koœcio³a z pogan. Nie mogê tego powiedzieæ. Ja wiem, ¿e nie jestem
Nim. Ja nale¿ê do Niego. On jest moim Ojcem i moim Zbawicielem.
Lecz tej kobiety ja nie znam. Zna j¹ Bóg.
288 Lecz jeœli Bóg uczyni t¹ sam¹ rzecz, czy to pomo¿e twojej wierze,
abyœ wierzy³a, ¿e On uczyni to samo? Czy pomog³oby ci to, pani? Ty
wiesz, ¿e ja jestem dla ciebie obcym.
289 Ty jesteœ œwiadoma tego, ¿e coœ siê dzieje. Nie jestem to ja, twój
brat. Lecz jeœli bêdziecie obserwowaæ, wy s³uchacze, wzruszenie tych
ludzi, którzy tutaj stoj¹, je¿eli ktoœ mo¿e… Pragn¹³bym, ¿ebyœcie
mogli po prostu zobaczyæ, jak To przychodzi do mnie. Tam jest S³up
Ognia, który prowadzi³ dzieci Izraela. Ja temu wierzê szczerym
sercem.
290 Jezus, gdy On by³ tu na ziemi – my wszyscy wiemy, ¿e tym S³upem
Ognia by³ Chrystus, Anio³ Przymierza. Potem On powiedzia³: „Ja
przychodzê od Boga i odchodzê do Boga”, a gdy Pawe³ spotka³ Go na
drodze do Damaszku, On by³ nadal tym samym S³upem Ognia, t¹
Œwiat³oœci¹. I On jest ci¹gle tym samym dzisiaj.
291 Ty jesteœ wystraszona, pani. Twoim wielkim problemem jest
strach, bo boisz siê operacji. To jest prawd¹. Ty mia³aœ krwotok,
up³yw krwi. I boisz siê operacji i dlatego nie chcesz iœæ do lekarza tym
razem, bo boisz siê operacji.
292 Ty nie jesteœ z tego miasta, ale z Edmore, w Michigan, czy coœ
takiego. Twoje nazwisko brzmi pani Albert Rea, tak Rea, R-e-a. To siê
zgadza. Ty nie mog³abyœ ukryæ swojego ¿ycia w tej chwili. Ja nie
jestem uzdrowicielem. Jestem twoim bratem. Lecz Ten, Który jest
42
MÓWIONE S£OWO
teraz tutaj, zna ciebie, a ty wiesz, ¿e ja ciebie nie znam. Ten sam
Jezus, Który zna tych, którzy przychodz¹ i po prostu… Ja jestem
tylko latoroœl¹ tego Winnego Krzewu. Czy jesteœ œwiadoma tego, ¿e to
jest Jego Obecnoœæ? Wtedy On powiedzia³: „Te znaki bêd¹
towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Je¿eli w³o¿¹ swoje rêce na chorych,
to oni wyzdrowiej¹”. Ty temu wierzysz, nieprawda¿? Módlmy siê.
293 Nasz Niebiañski Ojcze, pokornie przychodzimy do Ciebie,
wyznaj¹c nasze grzechy, wierz¹c w Twojego jedynego umi³owanego
Syna, Pana Jezusa, i modl¹c siê szczerze, kiedy Ty pob³ogos³awi³eœ
nas Swoj¹ Obecnoœci¹. I ponad wszelki cieñ w¹tpliwoœci wiemy, ¿e
Ty wsta³eœ z martwych i czynisz te same sprawy dzisiaj wieczorem,
jakie czyni³eœ, kiedy by³eœ tutaj przed ukrzy¿owaniem.
294 Wiêc niech zmykaj¹ sceptycy i wrodzy i diabli i w¹tpliwoœci
równie¿, poniewa¿ Ty wsta³eœ z martwych; i nasta³a godzina tu¿
przed koñcem czasu, jak na skrzy¿owaniu. Zawsze dzieje siê to na
skrzy¿owaniu czasu: pojawiaj¹ siê anio³owie, prorocy wystêpuj¹ na
widowniê, znaki i cuda s¹ czynione, tak jak w czasie przed potopem i
w wyprowadzeniu dzieci Izraela, w czasie przyjœcia Pana Jezusa po
raz pierwszy, a teraz jest to w czasie Jego drugiego przyjœcia.
Zamanifestuj Swoje dzie³a, o Bo¿e, bo Ty jesteœ sprawiedliwy. I ja
b³ogos³awiê tê kobietê w Imieniu Chrystusa maj¹c w³o¿one na ni¹
moje rêce i proszê, ¿eby jej by³o dane, o cokolwiek ona prosi³a. Amen.
Amen.
Niech ci Bóg b³ogos³awi, pani. Nie bój siê, tylko miej wiarê.
295 Czy podesz³abyœ? Czy wierzysz ca³ym swoim sercem? Czy
wierzysz, ¿e jestem Jego s³ug¹? Anio³ Pañski – kiedy On spotka³ siê ze
mn¹… Czy czyta³aœ kiedykolwiek t¹ ksi¹¿kê? Czy przypominasz
sobie, jak On powiedzia³ mi owej nocy w tym pokoju: „Je¿eli
pozyskasz ludzi, aby Ci wierzyli…
296 A ja odrzek³em: „Panie, ja jestem niewykszta³cony, oni nie bêd¹
mi wierzyæ”.
297 On powiedzia³: „Jako Moj¿eszowi by³y dane dwa znaki, by
potwierdziæ jego us³ugê, tak samo ty bêdziesz mia³ dwa znaki”. I On
powiedzia³: „Dziêki temu bêdziesz wiedzia³ nawet tajemnice ich serc,
a na skutek tego oni bêd¹ wierzyæ”.
298 Otó¿, ty masz prawo w¹tpiæ we mnie dotychczas, lecz jeœli Bóg
dokona cudu i uczyni to, o co Go prosisz… Ty nie mog³abyœ prosiæ
Go o nic innego ni¿ o wiarê, aby ci pomóg³, jakiekolwiek jest twoje
pragnienie i twoja potrzeba. Czy siê to zgadza? Zatem bêdzie to twoja
wiara w Boga.
299 Ty pragniesz modlitwy z powodu jednej rzeczy – o twoje oczy. To
siê zgadza. Potem pragniesz modlitwy o dziecko, o u³omne dziecko.
To siê zgadza. Ja myœla³em, ¿e móg³bym zobaczyæ to dziecko. Czy
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
43
wierzysz ca³ym swoim sercem, ¿e otrzymasz to, o co prosi³aœ? Ja bêdê
modli³ siê o ciebie. Zatem, niech ci siê stanie wed³ug twojej wiary.
300 Nasz ³askawy Niebiañski Ojcze, proszê, ¿eby Twoje mi³osierdzie
sta³o siê udzia³em dla tej m³odej kobiety. Ty znasz jej serce, Panie. Ja
k³adê moje rêce na ni¹ w Imieniu Pana Jezusa, i proszê, aby jej by³y
dane te rzeczy, o które ona prosi³a; w Imieniu Jezusa. Amen.
301 Niech ci Bóg b³ogos³awi, pani. Obyœ otrzyma³a to, o co prosi³aœ. To
jest moj¹ modlitw¹.
302 B¹dŸcie teraz naprawdê pe³ni czci. Jedna rzecz, która mnie
zawsze interesuje, s¹ emocje tych ludzi bêd¹cych w Obecnoœci Bo¿ej
– co Ona czyni dla nich. Coœ ciê nawiedza. Coœ siê dzieje.
303 Dobry wieczór panu. Jesteœmy dwoma mê¿czyznami, uwa¿am, ¿e
spotykamy siê po raz pierwszy tu na ziemi. Ja ciebie nie znam, a ty
prawdopodobnie nie znasz mnie. To siê zgadza, nieprawda¿, panie?
Tak jest. Ja ciebie nie znam. Lecz jeœli jesteœ chory – ja nie móg³bym
ciebie uzdrowiæ. Je¿eli pragniesz czegoœ, a jest to od Boga, to ja nie
móg³bym ci tego daæ. Rozumiesz?
304 A jeœli jesteœ chory i w potrzebie, a ja móg³bym ci pomóc i nie
uczyni³bym tego, to by³bym z³ym cz³owiekiem, nieprawda¿? By³bym
ob³udnikiem. Gdybym ci móg³ pomóc, a nie uczyni³bym tego, to
by³bym z³ym cz³owiekiem. Ja wierzê, ¿e honorowy cz³owiek
uczyni³by to, a co dopiero chrzeœcijanin, rozumiecie, on uczyni³by to.
Lecz ja nie mogê. Mogê mówiæ po prostu tylko to, co widzê, to jest
wszystko, co ja o tym wiem – to, co widzê.
305 Ty nie jesteœ tutaj z powodu siebie. Jesteœ tutaj z powodu kogoœ
innego. To siê zgadza. Jest to twoja córka. Ona jest kalek¹. Ona nie
mo¿e – nie ma jej nawet tutaj. Ona jest, jak myœlê, w Fort Wayne,
Indiana. Ty masz takie ma³e k³opoty, mianowicie s³abe artretyczne
bóle nawiedzaj¹ce ciê od czasu do czasu. Ja widzê, jak drapiesz siê po
tym. Lecz to nie jest nic, co by ciê skrzywdzi³o.
306 Czy wierzysz, ¿e Chrystus da ci pragnienie twojego serca dzisiaj
wieczorem? Czy temu bêdziesz wierzy³? Czy przyjmiesz to teraz ca³ym
swoim sercem? Ty wierzysz, ¿e Bóg mo¿e udaæ siê tam, gdzie jest ten
pacjent i dokonaæ tego – po prostu wypowie s³owo. Czy rozpoznajesz
Go jako tego rodzaju Osobê dzisiaj wieczorem? Ja mogê tylko
powiedzieæ to, co ja widzê, rozumiesz? Czy wierzysz teraz, czy
bêdziesz wierzy³? Ja bêdê siê modli³ razem z tob¹, bracie.
307 Nasz ³askawy Niebiañski Ojcze, modlê siê, abyœ Ty by³ mi³oœciwy
temu cz³owiekowi i abyœ mu da³ pragnienie jego serca, i niechby on
odszed³ st¹d dzisiaj wieczorem i otrzyma³ wszystko, o co on prosi³. Bo
ja proszê o niego, jako jego brat i jako wierz¹cy w Ciebie, jako
œmiertelnik, który musi stan¹æ w Twojej Obecnoœci pewnego dnia, by
44
MÓWIONE S£OWO
zdaæ rachunek z tego ¿ycia, którym obecnie ¿yjê. Proszê o to w
Imieniu Chrystusa. Amen.
308 Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. IdŸ i przyjmij to, o co prosi³eœ.
B¹dŸ teraz pe³en wiary.
309 Jak siê pani powodzi? Jesteœmy sobie wzajemnie obcy, jak myœlê.
Ty widzia³aœ mnie ju¿ przedtem. W porz¹dku. Otó¿, lecz ty nie… Ja
nie znam ciebie. Nie. Lecz Pan zna ciebie. Teraz robi siê ciemno
dooko³a tej niewiasty, naprawdê ciemno. Ta pani ma po pierwsze
guza. Po drugie ona ma wysokie ciœnienie krwi. Ona ma po prostu
komplikacje wszystkiego. Ona jest po prostu ca³a za³amana. Jesteœ
przed wylewem krwi do mózgu – ciemnoœæ ciê otacza. Ja ciebie nie
mogê uzdrowiæ, siostro. Ja nie mogê. Lecz ten, Który teraz mówi,
wzglêdnie w³aœnie przemówi³, mo¿e. Czy wierzysz, ¿e jesteœ w Jego
Obecnoœci, nie twojego brata, lecz w Jego Obecnoœci? Czy przyjmiesz
Go teraz jako swojego Uzdrowiciela?
310 Nasz ³askawy Niebiañski Ojcze, kiedy ona przyciska to S³owo do
swojej piersi, ja proszê tak pokornie i szczerze, ¿ebyœ Ty spe³ni³ tej
kobiecie pragnienie jej serca i ¿ebyœ jej da³ uzdrowienie, modlê siê w
Imieniu Jezusa. Amen.
311 Niech ci Bóg b³ogos³awi, siostro. IdŸ teraz i wierz ca³ym swoim
sercem.
312 Nerwowoœæ jest okropn¹ rzecz¹: rani, sprawia wszelkiego rodzaju
k³opoty i tym podobnie. Lecz Bóg mo¿e uzdrowiæ nerwowoœæ. Czy
temu wierzysz? Ty g³êboko rozmyœlasz, synu. Ty jesteœ jednym z tych
ludzi, którzy zanim przejd¹ po moœcie, obieraj¹ inn¹ drogê, nim dotr¹
do niego. Nigdy nie stanie siê to w ten sposób, jak sobie to myœlisz,
tak czy owak.
313 Ty zawsze chcia³eœ znaleŸæ miejsce, na którym móg³byœ postawiæ
swoj¹ nogê, abyœ móg³ rozpocz¹æ. Ty têskni³eœ, by znaleŸæ takie
miejsce. To siê zgadza. Jesteœ na tym gruncie w³aœnie w tej chwili,
synu. Przecie¿ nie chcesz doróœæ do wieku mêskoœci jako neurotyk,
wyczerpany i z wypaczon¹ natur¹. Jesteœ zbyt mi³ym m³odym
mê¿czyzn¹, aby siê tak sta³o.
314 Ten cieñ, który wisia³ nad tob¹ przed kilkoma momentami,
opuœci³ ciê teraz. Ja nie wiem, co siê sta³o, lecz on odszed³ od ciebie.
Twoja wiara usunê³a go precz od ciebie. Jesteœ teraz wolny od twoich
k³opotów. Ty wiesz, ¿e coœ siê wydarzy³o, nieprawda¿? Je¿eli to
prawda, podnieœ swoj¹ rêkê. Czarny cieñ, który zwisa³ nad tym
m³odym mê¿czyzn¹ – jego wiara usunê³a go nawet bez modlitwy.
Niech ci Bóg b³ogos³awi, m³odzieñcze. To cudowna rzecz! I niech Bóg
jest z tob¹ i pomaga ci. To jest moj¹ szczer¹ modlitw¹.
315 Ta sama rzecz, nerwowy stan, pani. Czy uwierzy³abyœ, ¿e Bóg
NIEZAWODNY DOWÓD ZMARTWYCHWSTANIA
45
mo¿e ciê uzdrowiæ i przywróciæ ci zdrowie? Czy wierzysz, ¿e On to
spe³ni, je¿eli ja Go poproszê? Módlmy siê.
316 Nasz Niebiañski Ojcze, modlê siê o to w Imieniu Chrystusa, ¿ebyœ
jej Ty dopomóg³ i uzdrowi³ j¹, i uczyni³ j¹ zdrow¹. W Imieniu Jezusa
proszê o to. Amen.
317 W porz¹dku. Niech ci Bóg b³ogos³awi, pani. IdŸ i wierz teraz
ca³ym swoim sercem, miej wiarê.
318 Czy wierzysz, ¿e jestem Bo¿ym s³ug¹? Nie myœlcie takich myœli. Ja
nie czytam jej myœli. Otó¿, pani, po³ó¿ swoj¹ rêkê na moj¹. Je¿eli Bóg
Wszechmog¹cy pozwoli mi zobaczyæ w wizji tutaj, nie patrz¹c siê na
tê kobietê, ¿ebyœcie sobie nie myœleli, i¿ to jest telepatia… Je¿eli Bóg
powiadomi mnie, jakie ma k³opoty ta kobieta albo coœ, czego wy…
Niech ona bêdzie œwiadkiem. Czy wam to wystarczy? Czy w to
wierzycie?
319 Zatem, pani, ja mówiê do ciebie, która trzymasz moj¹ rêkê. Jest to
w twoim krwioobiegu – cukier. Jest to cukrzyca. Je¿eli to prawda,
pani, to podnieœ swoj¹ rêkê. Zdejmij j¹ z mojej i podnieœ j¹ ku Bogu.
Nu¿e, czy to jest telepatia? Oczywiœcie, ¿e nie. Jest to Jego objawienie.

Podobne dokumenty