Tranzyt Merkurego w Mickiewiczu

Transkrypt

Tranzyt Merkurego w Mickiewiczu
Tranzyt Merkurego w Mickiewiczu
Wpisany przez Adam Strzelczyk
środa, 11 maja 2016 15:00
Niecodziennie można oglądać niezwykłe zjawiska na niebie, dzieją się one bardzo rzadko. A jak
już coś ciekawego się faktycznie wydarzy to szereg innych czynników musi temu towarzyszyć:
odpowiednia pogoda, miejsce, czas i w końcu możliwości techniczne, nazwijmy to instrumenty
badawcze. Właśnie w poniedziałek 9 maja br. zaszła taka sposobność obserwacji
spektakularnego zjawiska - tranzytu Merkurego. FOTOGALERIA
A wszystko rozpoczęło się już od rana. Z grupą uczniów z klasy 1a przygotowaliśmy
odpowiednie stanowisko obserwacyjne w naszym planetarium. Obserwacja Słońca nie jest
prosta, chyba, że ma się odpowiedni filtr. Przydałby się sponsor, który zakupiłby dla szkoły taki
filtr H-Alpha. Można by obserwować plamy na Słońcu, protuberancje, mierzyć liczbę Wolfa itp.
My mieliśmy za to klisze rentgenowskie, z prześwietlenia miednicy od babci i chyba jakiegoś
kolana. Okazało się, że założona jedna klisza to zbyt mało, aby popatrzeć na Słońce. Dopiero
przy czwartej przyklejonej kliszy do tubusu teleskopu można było bezpiecznie zerknąć na tarczę
naszej niesamowitej gwiazdy. Zaraz też okazało się, że takie warunki kompletnie nie nadają do
zauważenia czegoś tak maleńkiego jak Merkury. Widać to na pierwszych zdjęciach wykonanych
naszym aparatem Canon przy ogniskowej 300mm. Fotografie przedstawiają tarczę słoneczną,
jest piękna i to wszystko.
Pozostało nam już tylko zastosować tradycyjny sposób eksploracji kosmosu - metoda
projekcyjna, stosowana już przez wielu astronomów, między innymi przez Christophera
Scheinera (twórcy) i Jana Heweliusza. Niestety metoda "zabójcza" dla naszych szkolnych
instrumentów - reflektorów, które piekielnie grzeją się podczas obserwacji Słońca. Polega na
przyłożeniu w miejsce okularu białego ekranu. Zamiast zerkać do okularu, co w przypadku
patrzenia na Słońce skończyło by się utratą wzroku, jego obraz zostaje zarejestrowany na
ekranie. Ten właśnie ekran znajduje się na wielu naszych fotografiach. Dopiero teraz mogliśmy
zauważyć maleńki punkt na tarczy Słońca, którym był Merkury. Przy okazji wyczyściliśmy dość
porządnie lustro naszego teleskopu, ciągle przeszkadzały nam jakieś pyłki. Po czasie okazało
się, że to są plamy na Słońcu - dobrze widoczne jest duża plama - dwukrotnie większa od
samego Merkurego, w centralnej części tarczy słonecznej.
1/2
Tranzyt Merkurego w Mickiewiczu
Wpisany przez Adam Strzelczyk
środa, 11 maja 2016 15:00
Najpiękniejsze widoki mogliśmy oglądać podczas zachodu Słońca, kiedy jego moc
promieniowania znacznie osłabła. W pewnym momencie przez jego tarczę przewaliła się
warstwa chmur, tworząc niesamowite widoki. Bajeczne obrazy uformowala nam przyroda, kiedy
tarcza słoneczna zetknęła się z linią horyzontu, zaś przed nią samą "wyrosły" drzewa. Po chwili
nasza dzienna gwiazda wraz z Merkurym zniknęły za horyzontem.
Po zachodzie popatrzeliśmy sobie jeszcze na skrawek Księżyca, który znajduje się obecnie w I
kwadrze, a potem na Jowisza i jego księżyce. I tak zakończyła się nasza przygoda obserwacji
tranzytu Merkurego. Kolejny taki tranzyt za 16 lat w roku 2032! Dobrze, że takie zjawiska mamy
okazję oglądać, przy okazji część z nas dowiedziała się co to w ogóle jest tranzyt (oczywiście
nie chodzi o TIR-y). A teraz pytanie - nie tylko dla humanistów (:)) - dlaczego nie oglądamy
tranzytu Marsa, Jowisza, Saturna itd.? Przy odrobinie wyobraźni łatwo znaleźć odpowiedź. A
kto ma z tym problem może przyjść na spotkanie Koła Astronomicznego. Jest na co popatrzeć.
Zapraszam!
Na koniec dziękuję wszystkim, którzy pomagali w przygotowaniu i w samych obserwacjach. Nie
będę ich tu wymieniał - są widoczni na zdjęciu. Ale szczególnie dziękuję Pani Dyrektor Sabinie
Watole, bez której nie udało by nam się dostać na dach :).
{jcomments off}
2/2

Podobne dokumenty