demistyfikacje demarty

Transkrypt

demistyfikacje demarty
DEMISTYFIKACJE DEMARTY
„Ja nie podglądam. Ja oglądam”. Marta Deskur
Fenomenem – pozwolę sobie odnieść się do takich projektów Marty Deskur jak „Fanshon II” czy cykl fotografii, przydających krakowskim artystom tożsamość biblijnych apostołów – jest
bezbolesne i nie inwazyjne wkraczanie w sferę sacrum. Dotykając
duchowego spektrum widza nie narzuca mu z góry określonej drogi egzegezy. Sama artystka przyznaje się, że bardzo bliskie są jej elementarne wartości chrześcijańskie – miłość do bliźniego i szacunek
wobec życia. Marta Deskur nie moralizuje, nie karmi odbiorców na
siłę cząstkami własnych przekonań.
Także losy jej siostrzeńców – Pico i Klary – nie narzucają
się nachalnie do receptorów zmysłowych. To, że zatrzymujemy się
i przysiadamy na parkiecie przed narracją wizualną, rozgrywających się na trzech kołach, jest wynikiem ciekawości. Chcemy zbadać podaną nam sytuację, zanalizować ją, by na końcu wydać osąd
i ustosunkować się emocjonalnie do tego, co zobaczyliśmy.
Czy nie jest to pułapką, zastawioną świadomie przez artystkę? Czy nie chce Ona przypadkiem obnażyć tkwiących w kimś
uprzedzeń i hipokryzji? Wyświetlane w trakcie projekcji zachowania Pico i Klary nie są symulowanymi pozami, podyktowanymi
sztywnym scenariuszem. Stykamy się z esencją naturalności. Dwójka nastolatków, dorastających razem, zbliża się do siebie i oddala.
Kłócą się i całują. Dają upust emocjom, jaskrawo objawiającym
się w wieku dojrzewania. Pozorowane klapsy, które dają sobie
w czasie „policzkowania” się, są dodatkowo zaakcentowane dźwiękami sugerującymi uderzenia. Dźwięki te zdają się być ironicznie
przerysowane, nieproporcjonalne do świata obiektywnego. Dzięki
użytym w ten sposób środkom, Marta Deskur demistyfikuje postawy osób dorosłych, które doświadczyły różnych wariantów nie
pozorowanych „klapsów”, a ich reakcją
było markowanie, iż
tak naprawdę nic nie
miało miejsca.
Na zdjęciu: Marta Deskur
Pico i Klara dopełniają się nie tylko
na poziomie bratsiostra, ale również
animują się do relacji
mężczyzna-kobieta.
Ich „pocałunek judasza” jest zdradą?...
Wydaje mi się, że
w tej konkretnej
chwili zdradzamy się
my sami. Osądzamy
i ustosunkowujemy
się. Mimowolnie
stajemy się nieodłącznymi ingrediencjami
artystycznego przekazu Marty Deskur. To
my we własnej świadomości znajdujemy
Marta Deskur „Pocałunek Judasza”
odniesienia, wytyczne, dzięki którym możemy skatalogować nacechowany efemerycznością erotyzm w zachowaniu rodzeństwa.
Warto również zwrócić uwagę na ambiwalentny wydźwięk słowa „Judasz”. W encyklopedycznej definicji znajduje się
nie tylko jeden z dwunastu apostołów, który zdradził Jezusa za 30
srebrników, ale również otwór w drzwiach, dzięki któremu możliwe
jest podglądanie sytuacji, dziejącej się po drugiej stronie.
Walorem wideoinstalacji jest oparcie się na szczerym
i prostym przekazie. Odbiorca niekoniecznie musi wykazać się
intelektualnym bagażem i znawstwem tendencji, obowiązujących
we współczesnej sztuce. Narracja, osnuta na swobodnych zachowaniach Pico i Klary, jest wizualizacją najbardziej podstawowych
ludzkich działań. Wizualizacją, wobec której nie możemy przejść
obojętnie i bez, chociażby, zarysu komentarza.
(Galeria XS, Instytut Sztuk Pięknych
Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy w Kielcach)
Katarzyna Macios
Errata do tekstu „Kielce – Miasto Legionów”
(Dedal nr 4 (15) 2007)
Przepraszamy autorów albumu „Kielce – Miasto Legionów”
za błędy, które pojawiły się w artykule A. Nogaj i które umknęły
korekcie. Najważniejsze z nich to:
Zniszczony po II wojnie światowej został odbudowany w 1922/
powinno być 1992
Uroczyste odsłonięcie miało miejsce 2 października 1928/
powinno być 1938
Stanisław Karski/ powinno być Stefan Karski
akapit od słów: Wyrazy głębokiej wdzięczności okazano... s.17/
powinno być Wyrazem głębokiej wdzięczności dla marszałka Józefa
Piłsudskiego było wybudowanie Domu Przysposobienia Wojskowego
i Wychowania Fizycznego Jego imienia...
51