Selçuk Üniversitesi , Konya, Turcja Semestr letni 2010, Erasmus w

Selçuk Üniversitesi , Konya, Turcja
Semestr letni 2010,
Erasmus w Turcji to dla mnie przede wszystkim satysfakcja z wykorzystania niepowtarzalnej
okazji. Spotkanie wielu bezinteresownych ludzi, nowe znajomości i podróże. Wystarczy spojrzeć na
mapę –gdzie jest Konya- i już wiadomo jak łatwo z tego miejsca pojechać do Pamukkale,
Kapadocji, czy nad któreś z czterech mórz Tureckich. Sieć autokarowa jest tam doskonale
rozwinięta i sięga nawet poza granice Turcji. Śmiałkom polecam autostopa.
Wspaniałym wynalazkiem jest karta muzealna, dzięki niej obywatele tureccy i studenci Erasmusa
mogą zwiedzać wszystkie muzea w Turcji za darmo, dlatego warto wyrobić ją jak najwcześniej. To
jest znaczące kiedy przyjdzie nam zawitać w takie miejsca jak np. Hagia Sophia do której bilet
wstępu jest bardzo drogi.
Turcy w większości są bardzo gościnni i w większości nie mówią po angielsku, więc żeby zwiedzać
mniej komercyjne rejony tego pięknego kraju, warto nauczyć się podstawowych zwrotów po
turecku.
SPRAWY ORGANIZACYJNE:
Na terenie uczelni są różne obiekty sportowe. Akademik jest w bardzo przystępnej cenie (85euro za
miesiąc- w tym dwa posiłki dziennie pon-pt). Pokoje są dwuosobowe z łazienką, w każdym dostęp
do internetu Jest jedna pralnia i kuchnie na każdym piętrze. Warunki bardzo dobre.
Egzaminy miałem po angielsku, konsultacje również. Wykłady były po turecku ale zawsze ktoś mi
to tłumaczył (albo inny nauczyciel, który specjalnie przychodził na te zajęcia żeby mi wyjaśnić o
czym jest mowa, albo studenci;). Erazmusi z innych kierunków studiowania np.: polonistyka (tutaj
anglistyka), stosunki międzynarodowe, itp. mieli zajęcia wspólnie i po angielsku.
Jeśli chodzi o ubezpieczenie to karta ISIC powinna tam teoretycznie działać. Przed wyjazdem
należy załatwić wizę (bezpłatna dla studentów), nie powinno być z tym większych problemów i
wystarczy na to jeden dzień.
Grzegorz Furtak,
Architektura i Urbanistyka